Biuro turystyczne biznes plan

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro turystyczne biznes plan




Temat: 19-latek i pomysl, bez znacznego kapitalu
Też jestem na studiach dziennych i co z tego, pracuję i prowadzę własną firmę. W ogóle w ubezpieczeniach się orientowałeś, jak to jest z biurami turystycznymi? Lepiej najpierw napisz biznes plan zweryfikowany przez kogoś, zobaczysz wtedy ile wysiłku potrzeba w to włożyć.
Poza tym jaką formę prawną chcesz wybrać?
Dobrym pomysłem na ograniczenie kosztów jest założenie firmy w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości. http://www.inkubatory.pl. Płacisz tylko 200zł/mies a masz obsługę prawną i księgową masz wliczoną.


czniowie podstawowki? Gimnazjów
Nie mają raczej pieniędzy. Ale zachęcając ich mogą namówić rodziców żeby ich gdzieś wysłali.
Można spróbować z organizowaniem kolonii.


chodzi o Afryke, to chyba za daleko i zbyt skomplikowane jak na poczatek kariery
Wszystko jest kwestią motywacji





Temat: dzialka z dostepem do jeziora
Adam a to jest działka z bezpośrednim dostępem do wody?? I cena by mnie interesowała.

Dzwoniłam dzis do gminy, mam przyjechać obejrzeć plany zagospodarowania. Gmina niestety nie dysponuje żadnymi terenami nad wodą. Ale ponoć oferują swoją pomoc. Interesuje ich takie zaplecze turystyczne o jakim myślę.

Chcę nazbierać informacji ile się da przed wyjazdem. Dlatego liczę również na Was

Część ziem nad zbiornikiem należy do gminy Sułów. Może wiecie coś na temat tamtych terenów??

Qki - dziekuję za info. Taki teren byłby idealny do trzymania jachtów. Na przystań. Mogłaby to być baza. Osłonięty. Teren ponoć nadal do sprzedania - jak poinformował mnie syn właściciela, do którego się niestety nie mogę póki co dodzwonić. Ciekawe jaka cena hehe. Oczywiście milialderką to ja nie jestem liczę na dotacje z UE. Biznes plan czas szykować. Do maja trzeba się wyrobić.

Może znalazł by się ktoś kto zaoferowałby pomoc, konsultacje w pisaniu takowego?? Studiuję zarządzanie, temat nie jest mi całkiem obcy ale biznes planu z prawdziwego zdarzenia jeszcze nie pisałam, a to musi być właśnie taki EXTRA plan !! szanse na dotacje z tego co wiem sa duze.

Pozdrawiam i liczę na dalsze informacje

P.S.
No Sułów odpada-tamte tereny nie nadają się na taką bazę. Poinformowano mnie, że najlepsza byłaby miejscowość Nawóz.

Może ktoś coś wie na ten temat??

BIURA NIERUCHOMOŚCI
prosiłabym Was o telefony, bądź strony lub chociaż nazwy najlepiej w Waszych terenach prosperujących biur nieruchomości. Oczywiście w necie znajduję takich dużo ale co z polecenia to z polecenia:) może tam też pomogą w poszukiwaniu terenu...





Temat: Mieszkania, pawilon

Ztego, co wiem to faceci lepiej znają się na sprawach technicznych, zdążyłeś zrobić zdjęcia z kilku stron całej inwestycji, a nie wiesz, o co pytać. swoją drogą to miejsce na blok jest fatalne. Czy na pewno chcesz mieszkać w tym miejscu?

Zrobienie zdjęć to pryszcz. Jak widzisz - były zrobione w niedzielę. Po czym to poznac? Po tym, że żywej duszy na nich nie ma, a budowy chyba nikt nie pilnował, bo można było sobie wejść wszędzie.
Może i faceci lepiej się znają na sprawach technicznych, a może to mit zresztą taki sam jak ten, że kobiety to tylko do garów i sprzątania się nadają. Ja mieszkania jeszcze nie kupowałem, ba od niedawna się tym interesuję, wieć może nie wiem o co pytać.
Ja bym chciał się przekonac, co to znaczy, ze biuro jest przenośne? Bo własnie to określenie mnie trochę zaintrygowało. Czy byłoby dla Ciebie wszystko ok, gdybyś kupiła wycieczkę do Egiptu z biura turystycznego, które jest przenośne? Dziś ma marszałkowskiej, a tydzień przed odlotem na... niewiadomo gdzie. I byłbym bardzo zadowolony, gdyby Pan Sadowski się ustosunkował i rozwiał moje watpliwości i moją dociekliwość. W tej chwili Tylko Ty bronisz i wyjaśniasz, jak na klientke (w dodatku chyba potencjalną, bo jeszcze nie podpisałaś umowy) to dużo.
Firma Green House Development jak rozumiem jest nową firmą, natomaist panowie wykonywali już prace z "budowaniem domów". Jednak postawienie budynku to nie wszystko. Przed rozpoczęciem inwestycji, trzeba przygotowac solidny biznes plan. Wykonanie strony internetowej to ważna informacja dla klientów (a przecież działa od niedawna, w dodatku w obecnej formie wiecej dowiem się z niej o Ożarowie niż o inwestycji).

Znowu robi się pyskówka, a już nieden raz pisałem, że nie to jest moim zamiarem. Chyba zaczynamy dorównywac w naszej rozmowie polskim politykom.



Temat: [Dolny Śląsk] Inwestycyjny BOOM 2007...
Interferie S.A. inwestują na Dolnym Śląsku

Inwestycje i plany na przyszłość

Pozyskane w wyniku publicznej akcji środki finansowe w wysokości 30 milionów złotych firma przeznaczyła na sfinalizowanie programu inwestycyjnego. Jego celem jest rozbudowa bazy turystycznej. Dzięki temu poszerzona zostanie oferta usług wypoczynkowych połączonych z odnową biologiczną, rehabilitacyjną i lecznictwem. Wartość całego programu inwestycyjnego, zaplanowanego na lata 2006-2010, wyniesie prawie 120 milionów złotych.

Ze środków z emisji akcji firma za 19 milionów złotych kupiła już ośrodek Eldorado w Świnoujściu. Prawie osiem milionów złotych wydała na rozbudowę i rewitalizację ośrodka Barbarka w Świnoujściu. Natomiast za pozostałą kwotę zmodernizowała hotel Argentyt w Dąbkach. Rozpoczęto także prace przy rozbudowie Bornitu w Szklarskiej Porębie, najwyżej klasy hotelu w Karkonoszach. W 2009 roku nowa wieża Bornitu będzie przyjmowała pierwszych gości. Koszt tej inwestycji pochłonie kolejnych 30 milionów złotych. W planach ma również modernizację hotelu Malachit w Świeradowie Zdroju.

Andrzej Pawluszek, wiceprezes INTERFERII, który wcześniej był pełnomocnikiem do spraw funduszy UE w Polskiej Organizacji Turystycznej: - Wierzę, że część środków na rozbudowę i modernizację naszych ośrodków uda się nam pozyskać z Unii Europejskiej. W latach 2007-2013 Polska na priorytetowe inwestycje turystyczne na otrzymać z Unii Europejskiej ponad miliard euro dotacji. To ogromna szansa również dla naszej spółki. Chcemy skorzystać przede wszystkim z Regionalnych Programów Operacyjnych oraz Europejskiego Funduszu Społecznego, a pozyskane środki przeznaczyć na poprawę istniejącej bazy oraz szkolenie pracowników.
Lubińska spółka INTERFERIE ma 11 obiektów zlokalizowanych na Pomorzu Zachodnim, w Sudetach oraz na Pojezierzu Lubuskim, a także biuro turystyczne w Lubinie. Dysponuje bazą noclegową, która obejmuje 1115 pokoi, co daje jej piątą pozycję na krajowym rynku turystycznym. Firma specjalizuje się w usługach wypoczynkowo-rehabilitacyjnych.

Autor: Ryszard Mulek
"BIZNES WROCŁAWSKI"

Całość: http://www.biznespolska.pl/gazeta/artic ... tid=146620



Temat: Lądowisko w Gnieźnie
Proponuję podsumować dotychczasową dyskusję:
1. definicja lądowiska została wyjaśniona. Przypomnę „równa” łąka o wymiarach 0k. 60 x 800 m
2. Przeznaczenie lądowiska: rodzaje lotów: turystyczne, sportowe, szkoleniowe, przeciwpożarowe, ratownicze, dyspozycyjne (lądowisko sportowo - turystyczno – dyspozycyjne)
3. koszty założenia nie jak podawano miliony ale koszty przygotowania terenu i 2.500.00 zł opłata rejestracyjna w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego
Tak to są wszystkie koszty założenia lądowiska.
4. Inicjatorem założenia powinien być gospodarz terenu ( w tym przypadku starostwo i gmina) łącznie z tzw inicjatywą oddolną czyli np. Stowarzyszeniem.
5. Stowarzyszenie po zarejestrowaniu i otrzymaniu prawa do dysponowania gruntem, rejestruje lądowisko i efektywnie działa
6. rola gminy: popierać przedsięwzięcie

W ekonomii podaż określa popyt i dlatego proponuję krytykować twórczo ideę założenia lądowiska i spojrzeć na lądowisko z perspektywy własnego podwórka i odpowiedzieć sobie na pytanie jak mogę „ja” wykorzystać komercyjnie istniejące lądowisko.
1. zostań członkiem Stowarzyszenia i „pchaj tą lokomotywę”
bądź współautorem planu zagospodarowania lądowiska
2. załóż szkołę latania
3. jesteś właścicielem biur podróży, wejdź w kontakt z firmą airtaxi i organizuj wyjazdy turystyczno, biznesowe itp.
4. stwórz własny biznes wykorzystując środki z budżetu unijnego i lądowisko
5. przedstaw właścicielom samolotów ofertę usługowego „hangarowania”
6. organizuj plenerowe imprezy i pobieraj opłatę od osób wystawiającej swoje stoiska
7. załóż hotelik i barek na lądowisku
8. jako właściciel gospodarstwa agroturystycznego przedstaw swoją ofertę w biurach podróży w państwach unijnych z informacja bezpiecznego i szybkiego dotarcia do Ciebie drogą lotniczą
9. być może dzięki funkcjonującemu lądowisku Twoje dziecko zostanie pilotem samolotu transkontynentalnego i będzie wspominało, że dzięki Tobie pierwsze kroki stawiało na lądowisku w Gnieźnie.
10. ………………..

Powiedzenie lotnicze mówi, że „kilometr autostrady prowadzi do nikąd, kilometr pasa startowego na cały świat”.

I jeszcze jedno obecnie czy się komu podoba czy nie internet, poczta elektroniczna, lotnisko i lądowisko to najszybsze środki komunikacji, do filary globalizacji.
Znajdź swoje miejsce w nowej rzeczywistości wykorzystując do tego celu lądowisko ( np. „podglądając” inne społeczności m.in. w Słowacji lądowiska są zlokalizowane co ok. 30 km, funkcjonują i dają żyć wielu osobom i regionom).

Krytykując konstruktywnie, pokaż co Ty potrafisz, bądź innowacyjny i działaj, działaj, działaj ………….



Temat: Rozmowa o nowych połączeniach

Czartery przewiozły ponad 1,9 mln pasażerów
2007-12-27 (aktualizacja: 2007-12-24) Mira Wszelaka (Puls Biznesu wyd. 2505, s. 11)

Rekord pobity, bo Polacy coraz chętniej wyruszają na wakacje samolotem. Wyniki podbiją wyprawy świąteczno-noworoczne.

I jak tu się nie cieszyć, kiedy ma się w kieszeni bilet lotniczy na wymarzone wczasy. W tym roku takich szczęściarzy zdecydowanie przybyło. W 2006 r. z przewozów czarterowych skorzystało blisko 1,65 mln polskich turystów. W tym roku taki wynik lotnictwo zanotowało już po dziewięciu miesiącach. Padł też rekord rocznej dynamiki: 54 proc. Na tym nie koniec. W całym roku lotniska odprawią ponad 1,9 mln pasażerów — m.in. dzięki wzmożonemu ruchowi świątecznemu.

Katowice gonią lidera

Liderem nadal pozostaje Warszawa (ponad 793 tys.), ale bezlitośnie ścigają ją Katowice (427 tys.), za którymi uplasowały się Poznań (223 tys.) i Kraków (183 tys.). Pozostałe porty też odważnie ciągną za czołówką. Niektóre z nich kreślą wręcz świetlane scenariusze.

Katowice chcą w przyszłym roku wypracować wzrost 46-procentowy. Włodzimierzowi Machczyńskiemu, prezesowi portu lotniczego w Gdańsku, który w tym roku niemal podwoił liczbę przewiezionych pasażerów, rok następny może przynieść 41-procentową dynamikę. Bardzo dobre wyniki planuje także lotnisko w Szczecinie.

— W tym roku przewieziemy ponad 18 tys. pasażerów, ale w 2008 r. co najmniej 40 tys. Wynika to z planów touroperatorów, którzy zamówili 160 operacji lotniczych — mówi Krzysztof Domagalski z portu w Szczecinie.

Coraz aktywniejszy jest Wrocław. W tym roku wypracował wzrost 69-procentowy, w przyszłym liczy już jednak tylko na 30 proc. Dużego przyspieszenia czarterów spodziewa się za to Łódź, która w tym roku obsłuży 13,5 tys. osób. W przyszłym liczy na blisko 100 tys.
Rynek rozwija się w zawrotnym tempie. W tym roku pierwszy raz ruszył pełną parą ruch czarterowy w sezonie zimowym. Stało się to między innymi dzięki ofertom takich nowych przewoźników, jak Eurocypria czy Air Italy Polska.
Capo Verde kusi

Polski rynek czarterowy zdominowali przewoźnicy z krajów docelowych: Tunezji i Egiptu. To najbardziej popularne kierunki wylotów czarterowych polskich turystów. W ofercie biur podróży coraz częściej pojawiają się też Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka, a nawet Brazylia czy Indie.


100tys. WOW! czyli jakbyśmy dostali kilka połączeń w 2008 to może pęknie nawet pół miliona




Temat: [SwKD] Przejazd w Hajdaszku - galeria z odbudowy


Mhm. A teraz pytanie za 100 punktów:
Ile przychodu wygeneruje naprawienie tego przejazdu?

Mhm. A teraz pytanie za 100 punktów:
Ile przychodu wygeneruje naprawienie tego przejazdu?


Witam

Skądinąd bardzo dobre pytanie. Wszystko zależy od ciągu dalszego tej inwestycji,
która - tu zapewniam, (jeśli coś się radykalnie nie zmieni zgodnie z
zapowiedziami udziałowców, które jednak mogą być tylko sposobem na sezon
ogórkowy - choć nie wolno ich ignorować - w końcu wybory za pasem) będzie
kontynuowana. A jak w każdej inwestycji zawsze istnieje ryzyko gospodarcze
poniesienia straty. Inaczej nawet według ustawy działalność spółki nie byłaby
uznawana za takową. Wracając jednak do przejazdu - już on sam i jego odtworzenie
wygenerowało przychód. Zarządca drogi wykreślając z planu robót wykonanie nowego
przejazdu w Hajdaszku, a niszcząc stary bez zgody konserwatora zniszczył tym
samym zabytek prawem chroniony. Odtworzenie przejazdu było tylko działaniem,
które miało na celu powrócenie do stanu poprzedniego, było po fakcie uzgodnione
ze wszystkim stronami po interwencji dyrekcji kolejki i miłośników. Na mocy tego
kolejka została podwykonawcą budowy przejazdu w Hajdaszku, za które płacił
Zarząd Dróg. Dzięki temu zyskała fundusze, które mogą być przeznaczone na
odbudowę mostka na szlaku Hajdaszek Stawiany (3,79km).

Co nam wymiernie da ten przejazd?

Nie był przygotowany żaden biznesplan dla przedsięwzięcia dotarcia do Stawian
Pińczowskich bo nie było takiej potrzeby jak dotąd. Nie było jej bowiem plany
jakie były w porozumieniu z lokalnym samorządem w kwestii Hajdaszka już od kilku
lat leżą w jakimś kącie pokryte kurzem zapomnienia. Zgodnie z nimi na niemal
całkowicie opuszczonej stacji miało zostać otwarte biuro turystyczne kolejki z
przystankiem przy drodze 766, a dodatkowo jej wnętrza miały być wydzierżawione
na klimatyczny lokal gastronomiczny jak za dawnych dobrych czasów. Można było na
adaptację i ratowanie zabytku pozyskać pieniądze z Unii, ale komu się chciało.
Kolejka swoimi skromnymi środkami nie jest w stanie opłacić specjalistów
wysokiej klasy od pisania wniosków, ani też nie ma żadnych podstaw do tego bo
właścicielem na mocy ustawy jest samorząd. Na samorządzie też spoczywa staranie
się o takowe dotacje i inwestowanie wkładu własnego.

Przejazd jest swoistym oknem na świat dla kolejki, bez którego dalsze
perspektywy rozwoju i zróżnicowania oferty byłyby niemożliwe. Szkoda było
zaprzepaścić szansy na jego odbudowę, a poza tym prawnie się to kolejce
należało. Jednak przy aktualnym porozumieniu stron, rozmowa o wyciągnięciu
konkretnych zysków z jego istnienia i połączenia ze Stawianami są tylko pobożnym
życzeniem i kto wie czy nie marzeniem ściętej głowy...

Stawiany są w tej chwili jedyną ocalałą stacją styczną kolejki. Co prawda układ
torowy po stronie stacji normalnej (Kielce - Busko) jest odcięty od rampy
transporterowej, a ruch osobowy zawieszony, pojawiają się tylko sporadyczne
zdawki. Jednak i w tej zapomnianej linii drzemie potencjał. Wystarczy
przeczytać, być może też pobożne życzenia Koalicji na rzecz rozbudowy linii
Tarnów - Busko Zdrój Międzymiastówki Anarchistyczna Tarnów - Dąbrowa Tarnowska.

http://zb.eco.pl/zb/125/transpor.htm

Jeśli doszłoby do tego, a są plany budowy transbalticy (w końcu szczucinka nadal
nie została definitywnie wykreślona), to kolejka zyskałaby bezdyskusyjny atut
mając z nią stację styczną, nawet jeśli by to nie był tor do toru. Poza tym
kiedyś konieczne będzie przeprowadzenie gruntownego remontu mostów. Trzeba
będzie utrzymać ruch turystyczny w oparciu o nowe atrakcje i taką może będzie
uruchomienie odcinka Pińczów - Chmielnik? Imprezy powiązane z PKP? :D Powraca
również temat uruchomienia rekonstrukcji działania imponującej stacji
przeładunkowej w Stawianach dla turystów zagranicznych. Jest na to szansa,
więcej trzeba zacząć poważnie, dalekowzrocznie myśleć i działać by ją
wykorzystać, patrząc się dalej niż do następnych wyborów. Możliwości jest dużo
zatem zapraszam tęgie głowy do przestawienia się na model optymistyczny mimo
wszystko...

Pozdrawiam
Maciek

http://www.ciuchcia.eu





Temat: Gazeta.pl pisze, że...
nowe zamierzenia


Sztuczna wyspa na Bałtyku

Mieszkańcy Sopotu mogą wypowiedzieć się, jakich zmian chcą w swoim mieście. Wśród najciekawszych propozycji - są wieżowce przy al. Niepodległości i sztuczna wyspa na Bałtyku

W kurorcie trwają konsultacje społeczne. Zakrojone na szeroką skalę - mieszkańcy najpierw powiedzą, co sądzą o pomyśle przesunięcia granic i zrzeczenia się 4 ha na rzecz Gdańska (wszystko po to, by budowana hala widowiskowo-sportowa stanęła dokładnie na granicy obu miast), potem ocenią sugerowany plan przyszłego zagospodarowania przestrzennego miasta. Punktów jest jedenaście. Pierwszy i najważniejszy z nich, zakłada zagospodarowanie terenu pomiędzy al. Niepodległości a torami kolejowymi. - Chcemy stworzyć centrum administracyjno-biznesowe - mówi Krzysztof Hueckel, naczelnik wydziału urbanistyki i architektury UM w Sopocie. - Wzdłuż całego miasta, od granicy południowej do północnej, ciągnęłyby się biura i siedziby firm. Wielkość i wysokość budynków byłaby zróżnicowana w zależności od lokalizacji. Przy samej granicy z Gdańskiem moglibyśmy postawić nawet dwa, trzy siedemnastopiętrowe wieżowce. Bliżej centrum, domy niższe 3-4-piętrowe. Oczywiście to są dopiero pomysły, chcemy tylko wiedzieć czy sopocianom się spodobają. Na pewno to ciekawa oferta wobec powstającej trójmiejskiej metropolii, jesteśmy po środku, słowem to idealna lokalizacja dla biur.

Centrum jest potrzebne, bo kurort robi się "ciasny", nowych siedzib brakuje już od dawna a "stare" firmy też przestają się mieścić. - Chcemy przyciągnąć nowych inwestorów - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - I przede wszystkim zatrzymać tych, którzy od nas uciekają, bo nie mają miejsca. Musimy zdecydować czy Sopot ma się utrzymywać tylko z turystyki, czy także z biznesu. A przecież razem z firmami odpłyną miejsca pracy i pieniądze z podatków.

Na liście znalazł się też inny projekt - budowa sztucznej wyspy - mariny żeglarskiej, prawie jak w Dubaju. - 10 ha powierzchni plus 10 ha basenu portowego, który pomieści około 350 jachtów - mówi Tomasz Bosiacki, twórca projektu. - Wyspę z brzegiem łączyłby 500-metrowy, dwupoziomowy pomost. Dołem jeździłyby auta, molem u góry, na wysokości ponad 8 m, spacerowali ludzie. Projektem interesują się już inwestorzy.

Na wyspie stanęłyby centra rekreacyjne, hotele, restauracje. Koszt inwestycji to około 800-900 mln zł. Czemu Sopot na równi stawia kwestię inwestycji biznesowych, które prawdopodobnie wkrótce powstaną i futurystycznej wyspy, na której wybudowanie poczekać trzeba będzie co najmniej kilkanaście lat (szczególnie, kiedy wciąż brakuje pieniędzy na remont mola)? - O wyspę pytają nas mieszkańcy i inwestorzy - potwierdza Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Dlatego umieściliśmy projekt na liście. Remont mola jest inwestycją miejską, budowa wyspy - prywatną, nie my ją będziemy finansowali. Chociaż z pewnością przysłużyłaby się do rozwoju żeglarstwa.

Konsultacje na temat przyszłego wizerunku Sopotu trwać będą około pół roku. W sopockim Urzędzie Miasta dostępne są ankiety, które po wypełnieniu wrzucić można do specjalnie wystawionej urny. Dodatkowo opinie wysłać można e-mailem na adres: konsultacje@sopot.pl

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto




Temat: Sztuczna wyspa na Bałtyku
Sztuczna wyspa na Bałtyku

Mieszkańcy Sopotu mogą wypowiedzieć się, jakich zmian chcą w swoim mieście. Wśród najciekawszych propozycji - są wieżowce przy al. Niepodległości i sztuczna wyspa na Bałtyku



W kurorcie trwają konsultacje społeczne. Zakrojone na szeroką skalę - mieszkańcy najpierw powiedzą, co sądzą o pomyśle przesunięcia granic i zrzeczenia się 4 ha na rzecz Gdańska (wszystko po to, by budowana hala widowiskowo-sportowa stanęła dokładnie na granicy obu miast), potem ocenią sugerowany plan przyszłego zagospodarowania przestrzennego miasta. Punktów jest jedenaście. Pierwszy i najważniejszy z nich, zakłada zagospodarowanie terenu pomiędzy al. Niepodległości a torami kolejowymi. - Chcemy stworzyć centrum administracyjno-biznesowe - mówi Krzysztof Hueckel, naczelnik wydziału urbanistyki i architektury UM w Sopocie. - Wzdłuż całego miasta, od granicy południowej do północnej, ciągnęłyby się biura i siedziby firm. Wielkość i wysokość budynków byłaby zróżnicowana w zależności od lokalizacji. Przy samej granicy z Gdańskiem moglibyśmy postawić nawet dwa, trzy siedemnastopiętrowe wieżowce. Bliżej centrum, domy niższe 3-4-piętrowe. Oczywiście to są dopiero pomysły, chcemy tylko wiedzieć czy sopocianom się spodobają. Na pewno to ciekawa oferta wobec powstającej trójmiejskiej metropolii, jesteśmy po środku, słowem to idealna lokalizacja dla biur.

Centrum jest potrzebne, bo kurort robi się "ciasny", nowych siedzib brakuje już od dawna a "stare" firmy też przestają się mieścić. - Chcemy przyciągnąć nowych inwestorów - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - I przede wszystkim zatrzymać tych, którzy od nas uciekają, bo nie mają miejsca. Musimy zdecydować czy Sopot ma się utrzymywać tylko z turystyki, czy także z biznesu. A przecież razem z firmami odpłyną miejsca pracy i pieniądze z podatków.

Na liście znalazł się też inny projekt - budowa sztucznej wyspy - mariny żeglarskiej, prawie jak w Dubaju. - 10 ha powierzchni plus 10 ha basenu portowego, który pomieści około 350 jachtów - mówi Tomasz Bosiacki, twórca projektu. - Wyspę z brzegiem łączyłby 500-metrowy, dwupoziomowy pomost. Dołem jeździłyby auta, molem u góry, na wysokości ponad 8 m, spacerowali ludzie. Projektem interesują się już inwestorzy.

Na wyspie stanęłyby centra rekreacyjne, hotele, restauracje. Koszt inwestycji to około 800-900 mln zł. Czemu Sopot na równi stawia kwestię inwestycji biznesowych, które prawdopodobnie wkrótce powstaną i futurystycznej wyspy, na której wybudowanie poczekać trzeba będzie co najmniej kilkanaście lat (szczególnie, kiedy wciąż brakuje pieniędzy na remont mola)? - O wyspę pytają nas mieszkańcy i inwestorzy - potwierdza Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Dlatego umieściliśmy projekt na liście. Remont mola jest inwestycją miejską, budowa wyspy - prywatną, nie my ją będziemy finansowali. Chociaż z pewnością przysłużyłaby się do rozwoju żeglarstwa.

Konsultacje na temat przyszłego wizerunku Sopotu trwać będą około pół roku. W sopockim Urzędzie Miasta dostępne są ankiety, które po wypełnieniu wrzucić można do specjalnie wystawionej urny. Dodatkowo opinie wysłać można e-mailem na adres: konsultacje@sopot.pl

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto 2008-02-22

Zobacz więcej: [video] Sopot chce budować szklane domy

.

sztuczna_wyspa_w_sopociejpg.jpg  Opis:



Temat: FLEXWORD POLSKA CAŁKOWITA NOWOŚĆ OD 26. -1.2008 W POLSCE
Witam serdecznie,

26-27stycznia odbyło się inauguracyjne spotkanie Flexworld w Polsce. Spotkanie to odbyło się w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie znajduje się 1sza siedziba firmy w Polsce.

Flexworld jest Spółką Akcyjną o kapitale zakładowym 300mln $, zarejestrowaną w USA, której właścicielem jest Niemiec. Od 3 lat działa na terenie Niemiec, Austrii i Szwajcarii.

Przez te lata działania firma uzyskała potężny status finansowy i jest wiarygodnym partnerem dla wielu banków, dlatego wystarczy, że zbierze 10% kapitału na koncie, a resztę finalizuje Bank. Połowa uzyskanych środków lokowana jest w bezpieczne inwestycje, a pozostałe w bardzo dochodowe projekty (kopalnie złota, diamentów, kurorty turystyczne na Karaibach itp.) Stąd możliwe są operacje finansowe o małym ryzyku i wysokiej dźwigni finansowej:
Akcje w nadprzeciętnymi dywidendami rocznymi; 60% rocznie, wypłacanymi od 7 do 12 tego miesiąca w wysokości 10% zainwestowanego kapitału (6m-cy x 10% = 60% - które można wypłacić na kartę płatniczą z bankomatu lub reinwestować)

Wykorzystując inżynierię finansową w firmie, można dokonywać:
1); Zakupu nieruchomości przy wpłacie TYLKO 20% ich wartości.
Zbywający otrzymuje 100% wartości, a firma spłaca całą pożyczkę bankowi w ciągu 100miesięcy (8lat i 4m-ce).
2); Zakupu samochodów przy wpłacie TYLKO 30% ich wartości.
3); Oddłużanie przy wpłacie 30% wysokości długu.
4); Finansowanie projektów opartych na biznes planie przy wpłacie 30% potrzebnych środków.
A co najważniejsze, nie trzeba wykazywać żadnych zaświadczeń o nie zaleganiu z banków, z Urzędu Skarbowego, z ZUSu, ani o dochodach. Twoja wiarygodność to tylko wpłata za akcje kwoty 20 lub 30% wartości nabywanego majątku.

[i]Wszystkie działania firmy opierają się o współpracy z kancelarią prawną, a nieruchomości przy udziale notariusza. W Polsce siedziba firmy wraz w kancelarią prawniczą i notariuszem znajduje się w Gorzowie.

Aby mieć dostęp do tych możliwości należy zarejestrować się przez stronę internetową swojego sponsora.
Po zarejestrowaniu, każdy otrzymuje dostęp do własnego, spersonifikowanego biura on-line.
Za członkostwo nie będzie pobierana żadna opłata roczna. Jest pobrana jednorazowa opłata rejestracyjna.
Po zarejestrowaniu każdy otrzyma:
1. Bonus w wysokości 25Flexi (1Flexi=1Euro) plus udział w obrotach, jeżeli opłata rejestracyjna uiszczona zostanie w przeciągu 8dni po zarejestrowaniu.
2. Własną kartę bankową (Debit Card) bez sprawdzania wiarygodności finansowej z kontem on-line w USA, dostępnym na całym świecie.
3. Własną spersonifikowaną stronę Web z Flexi z udziałem w obrotach sklepu on-line.
4. Własny BackOffice z systemem rozrachunkowym on-line (codzienna aktualizacja)
5. Udział w obrotach i programy bonusowe

Po osiągnięciu statusu VIP 4; przysługują następujące dodatkowe świadczenia:
-Bank-Card i konto online w USA
-Shop-udział w obrotach
-Telef. komórkowy z umową (bez sprawdzania wiarygodności finansowej)
-Współudział w firmie (pakiety akcji z ponadprzeciętną dywidendą)
-Zabezpieczenie emerytalne 100; (pro status VIP)
-Advocard; ubezpieczenie prawne
-Samochód firmowy
-Urlop na koszt firmy
-Program oddłużeniowy i rozbudowa finansów
-"Mieszkanie u siebie" - pomoc w pozyskaniu nieruchomości
-Pasywne dochody wzgl.
-Stały dochód w wysokości 4.500 Euro; brutto

Więcej informacji pod adresem http://pl2536325.flexworldsys.de
Osoby zainteresowane korzystaniem z tych rewelacyjnych możliwości, planem marketingowym i Współpracą proszę o kontakt:
Piotr Batura
0515513279
bonex@wp.pl
gg.7516729
ORGANIZUJĘ SPOTKANIA W POZNANIU I OKOLICY



Temat: Sztuczna wyspa na Bałtyku

Mieszkańcy Sopotu mogą wypowiedzieć się, jakich zmian chcą w swoim mieście. Wśród najciekawszych propozycji - są wieżowce przy al. Niepodległości i sztuczna wyspa na Bałtyku

W kurorcie trwają konsultacje społeczne. Zakrojone na szeroką skalę - mieszkańcy najpierw powiedzą, co sądzą o pomyśle przesunięcia granic i zrzeczenia się 4 ha na rzecz Gdańska (wszystko po to, by budowana hala widowiskowo-sportowa stanęła dokładnie na granicy obu miast), potem ocenią sugerowany plan przyszłego zagospodarowania przestrzennego miasta. Punktów jest jedenaście. Pierwszy i najważniejszy z nich, zakłada zagospodarowanie terenu pomiędzy al. Niepodległości a torami kolejowymi. - Chcemy stworzyć centrum administracyjno-biznesowe - mówi Krzysztof Hueckel, naczelnik wydziału urbanistyki i architektury UM w Sopocie. - Wzdłuż całego miasta, od granicy południowej do północnej, ciągnęłyby się biura i siedziby firm. Wielkość i wysokość budynków byłaby zróżnicowana w zależności od lokalizacji. Przy samej granicy z Gdańskiem moglibyśmy postawić nawet dwa, trzy siedemnastopiętrowe wieżowce. Bliżej centrum, domy niższe 3-4-piętrowe. Oczywiście to są dopiero pomysły, chcemy tylko wiedzieć czy sopocianom się spodobają. Na pewno to ciekawa oferta wobec powstającej trójmiejskiej metropolii, jesteśmy po środku, słowem to idealna lokalizacja dla biur.

Centrum jest potrzebne, bo kurort robi się "ciasny", nowych siedzib brakuje już od dawna a "stare" firmy też przestają się mieścić. - Chcemy przyciągnąć nowych inwestorów - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - I przede wszystkim zatrzymać tych, którzy od nas uciekają, bo nie mają miejsca. Musimy zdecydować czy Sopot ma się utrzymywać tylko z turystyki, czy także z biznesu. A przecież razem z firmami odpłyną miejsca pracy i pieniądze z podatków.

Na liście znalazł się też inny projekt - budowa sztucznej wyspy - mariny żeglarskiej, prawie jak w Dubaju. - 10 ha powierzchni plus 10 ha basenu portowego, który pomieści około 350 jachtów - mówi Tomasz Bosiacki, twórca projektu. - Wyspę z brzegiem łączyłby 500-metrowy, dwupoziomowy pomost. Dołem jeździłyby auta, molem u góry, na wysokości ponad 8 m, spacerowali ludzie. Projektem interesują się już inwestorzy.

Na wyspie stanęłyby centra rekreacyjne, hotele, restauracje. Koszt inwestycji to około 800-900 mln zł. Czemu Sopot na równi stawia kwestię inwestycji biznesowych, które prawdopodobnie wkrótce powstaną i futurystycznej wyspy, na której wybudowanie poczekać trzeba będzie co najmniej kilkanaście lat (szczególnie, kiedy wciąż brakuje pieniędzy na remont mola)? - O wyspę pytają nas mieszkańcy i inwestorzy - potwierdza Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Dlatego umieściliśmy projekt na liście. Remont mola jest inwestycją miejską, budowa wyspy - prywatną, nie my ją będziemy finansowali. Chociaż z pewnością przysłużyłaby się do rozwoju żeglarstwa.

Konsultacje na temat przyszłego wizerunku Sopotu trwać będą około pół roku. W sopockim Urzędzie Miasta dostępne są ankiety, które po wypełnieniu wrzucić można do specjalnie wystawionej urny. Dodatkowo opinie wysłać można e-mailem na adres: konsultacje@sopot.pl

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto




Źródło: http://miasta.gazeta.pl/t...12,4955464.html



Temat: [pr] Czy pociąg papieski będzie jeździł także do nas?
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,3868860.html

Czy pociąg papieski będzie jeździł także do nas?
Tomasz Haładyj
2007-01-22, ostatnia aktualizacja 2007-01-22 23:20
- To zależy od zainteresowania grup zorganizowanych - mówi Ryszard Rębilas,
kierownik projektu "Pociąg papieski". 22 stycznia opływowy w kształcie i
"watykański" w barwach pojazd stał trzy godziny na dworcu PKP, budząc
ciekawość częstochowian.
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/51,35271,3868860.html?i=0

Dochodziła za kwadrans dwunasta, gdy na tor przy peronie 1.a wjechał
"Giewont" z Krakowa - wczoraj wyjątkowo jako żółto-biały skład z napisem
"Totus Tuus" na burcie i herbem Jana Pawła II na przodzie. To wyprodukowany
w jedynym jak dotąd egzemplarzu komfortowy pociąg papieski. Od siedmiu
miesięcy kursuje na trasie Kraków - Łagiewniki - Kalwaria Zebrzydowska -
Wadowice, przewiózł w tym czasie 85 tys. turystów.

Pociąg jest darem kolejarzy, którzy chcieli uczcić pontyfikat Jana Pawła II.
Przy okazji okazał się sukcesem rynkowym: w sezonie na wiele jego kursów
brakowało biletów. Od jesieni ma mniej pracy, więc jeździ po Polsce,
reklamując swoje usługi. Był już w Zakopanem, Kielcach, wczoraj w
Częstochowie, a w planach ma wizytę w Łodzi, Rzeszowie i Lublinie.

- Do Częstochowy może częściej przyjeżdżać, jeśli zamówią go grupy
zorganizowane, chociażby młodzież szkolna. Proponujemy np. powiązanie
zwiedzania Krakowa i Wadowic oraz Jasnej Góry. Liczymy na biura turystyczne.
Jeśli zainteresowanie będzie odpowiednio duże, PKP Przewozy Regionalne
dokupią drugi pociąg - powiedział "Gazecie" Rębilas.

Żółty skład to - aż trudno uwierzyć - zwykła jednostka elektryczna, tyle że
gruntownie zmodernizowana. Z pierwotnej konstrukcji zostały podwozie i układ
napędowy, resztę zbudowano od nowa. Karoserii nadano opływowe kształty,
wnętrze pozbawiono ścianek działowych, a wyposażono w klimatyzację... Jazdę
umilają wyświetlane na 17 monitorach filmy z wizyt Jana Pawła II w
ojczyźnie. Obcokrajowcy otrzymują słuchawki, przez które słuchają
tłumaczenia w wybranym języku.

Pociąg papieski zwiedziło wczoraj kilkuset częstochowian (o atrakcji tej
informowała "Gazeta", a na dworcu rozwieszone były ogłoszenia). - Piękny, aż
chciało się nim przejechać - powiedziała Elżbieta Tkaczyk, która z
córeczkami Alą i Kamilą przyjechała specjalnie z Lisińca. - Wydawało mi się,
że będzie bardziej dostojny, bogaty, ale jest taki jak nasz Papież:
skromny - dodała Wanda Pasek.

Kolorystyka wnętrza nawiązuje do barw papieskich, np. siedzenia mają
ciemnożółtą tapicerkę. Natomiast półki na bagaż i obudowy monitorów wykonano
z czerwonego drewna. Zdumienie zwiedzających budziła bordowo-brązowa toaleta
z namalowanym na ścianie białym drzewkiem.

Pociąg papieski został uznany za "Produkt Roku 2006" - w ostatni czwartek,
podczas gali w Galerii Porczyńskich w Warszawie prezes nowosądeckiej firmy
Newag, która zbudowała skład, otrzymał statuetkę Polskiego Klubu Biznesu.

Na dworzec przyjechał wczoraj abp Stanisław Nowak. - Chociaż to wóz, czyli
rzecz, to będąc w wagonie, myślimy o człowieku, który był opatrznością
Bożą - powiedział częstochowski metropolita, po czym pomodlił się o szybką
beatyfikację Karola Wojtyły.

O godz. 15.32 pociąg - jako zwykły rejsowy "Giewont" - odjechał do Krakowa.

Kiedy na zwykłych szlakach

75 wysłużonych pociągów elektrycznych PKP przebudowują dzięki dotacji
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Zakres modernizacji jest duży:
wnętrze, tak jak w pociągu papieskim, jednoprzestrzenne, indywidualne
siedzenia, nowe toalety. A na zewnątrz - atrakcyjna ściana czołowa. Pierwsze
takie zestawy od jesieni ubiegłego roku jeżdżą po województwie śląskim,
głównie na trasie Katowice - Bielsko-Biała - Zwardoń. Od lutego mają się też
pojawiać na szlaku Częstochowa - Gliwice, obsługując kursy przyspieszone.

Natomiast w przyszłym roku województwo śląskie otrzyma pierwsze z czterech
zamówionych pociągów regionalnych "Flirt" szwajcarskiej firmy Stadler.
Początkowo mówiło się, że będą kursowały między Częstochową a Bielskiem,
lecz ostatnio Urząd Marszałkowski (finansuje zakup) skłania się do ich
użycia na projektowanej za pieniądze unijne linii kolei miejskiej Katowice -
Tychy.





Temat: Górnośląski Związek Metropolitalny / Silesia


Czy na Śląsku powstanie megamiasto?
Rozmawiał Tomasz Malkowski

Związek miast Emscher Park w Zagłębiu Ruhry to dla was dobry przykład. Tam wszystkie negatywne cechy przekuto w zalety - przekonuje Hikori Matsuura, architekt i urbanista z holenderskiej pracowni Maxwan. Na Śląsk zaprosili go studenci Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach, gdzie trwają ogólnopolskie warsztaty "Silesia-Megalopolis"

Studenci z całej Polski pracują właśnie nad koncepcjami utworzenia z 17 miast górnośląskich jednego - Silesii. Jaki musi być pierwszy krok, by powstało to megamiasto?

Hikori Matsuura: Wszystko powinno opierać się na planowaniu. Musi powstać wizja takiego megamiasta. Ale trzeba wiedzieć, że jest to perspektywa na następne dekady. To nigdy nie będzie skończony projekt, bo przecież w ciągu kilku lat może się diametralnie zmienić sytuacja ekonomiczna. Więc to nie jest praca na już, ale cały proces. Nie wolno kurczowo trzymać się pewnych rozwiązań, bo one mogą się w każdej chwili zdezaktualizować, stąd potrzebne są elastyczne rozwiązania.

Bardzo ważne jest, by przy tworzeniu megamiasta nie zatracić charakteru poszczególnych istniejących miast. Trzeba wręcz podkreślić ich różnice, optymalnie wydobyć charakter każdego z nich. Jeżeli przy powstawaniu tego olbrzymiego miasta wszystko uległoby ujednoliceniu, wtedy wytworzyłby się moloch. Byłby źródłem masy problemów w przyszłości, także społecznych.

Nie musimy odkrywać Ameryki, takie zespoły powstają dziś na świecie. Także w Japonii, z której Pan pochodzi.

- Japonia nie jest dla Polski dobrym wzorem. Tokio jest megamiastem, bo nie miało wyboru. Dla was bliższe są niemieckie doświadczenia. Związek miast Emscher Park w Zagłębiu Ruhry to dla was dobry przykład. Tam wszystkie negatywne cechy przekuto w zalety. Z szacunkiem odniesiono się do postindustrialnych obiektów i terenów, zachowano ich całą masę, ale zarazem powstały nowe zabudowy, które stworzyły wysoką jakość życia. Dzięki połączeniu starego z nowym nie zatracono tożsamości regionalnej.

Złym przykładem jest natomiast gospodarka chińska. Tam powstają nowe miasta w oderwaniu od historii. W Pekinie burzone są zabytkowe kwartały pod budowę bloków i biurowców. Miasto traci charakter i swoją atrakcyjność. Dlatego powinniście dbać o to, co macie, a wizja megamiasta nie powinna wam przesłonić ochrony dziedzictwa kulturowego. Myślę, że dla was najważniejsze jest też wzmocnienie połączeń między miastami. Budowa lepszych dróg, stworzenie połączeń kolejowych.

Może takiemu megamiastu potrzebny byłby jeden spektakularny budynek, rodzaj symbolu?

- Jestem przeciwny takiemu myśleniu. Tworzenie miasta nie polega na zbudowaniu jednego charakterystycznego budynku. Przykładem jest efekt Bilbao. Jest tam niesamowite Muzeum Guggenheima, które uatrakcyjniło miasto dla turystów i biznesu. Ale ta dzisiejsza ikona może się szybko zestarzeć i już za 10 lat przestanie ekscytować ludzi. Dlatego w Bilbao oprócz muzeum powstały nowe drogi. Bo dla rozwoju miasta ważniejsze jest stworzenie jakiejś ramy rozwojowej. Ludzie potrzebują przyjaznych ulic, parków do rekreacji, placów, gdzie mogą się spotykać. Jeden budynek gwiazdy architektury nie załatwi wszystkiego.

Kto może sfinansować budowę megamiasta?

- Właśnie nasze biuro pracuje nad miastem satelitą dla Moskwy. Stworzyliśmy już plan olbrzymiego zespołu, na 6 tys. ha powstaną mieszkania dla 300 tys. ludzi. To w całości prywatne przedsięwzięcie. Kilku deweloperów stworzyło wielkie konsorcjum, to ono zajmuje się całym finansowaniem projektu. Rząd i władze Moskwy nie mają dużego wpływu na to, co tam powstanie. W zachodniej Europie, gdzie władza jest silniejsza niż deweloperzy, byłoby to nie do pomyślenia.

Najlepszym rozwiązaniem jest partnerstwo publiczno-prywatne. Tak się najczęściej dzieje w Londynie, gdzie panuje zdrowa równowaga między polityką rządu a prywatnym kapitałem. To najlepsza droga finansowania dla megamiasta. Rząd powinien mieć kontrolę nad tym, co powstanie, tworzy infrastrukturę, natomiast deweloperzy finansowaliby większość inwestycji. Wspólnie powinni tworzyć wizję rozwoju miasta.



Temat: WYBORY 2006
witam,
Anka - zamieszczam program Komitetu FORUM SAMORZĄDOWE 2006,
który powinien też dotrzeć do Mieszkańców pocztą

WAŻNIEJSZE ZADANIA DO WYKONANIA W LATACH 2007-2010
PLAŻA MIEJSKA-GŁÓWNY PRODUKT TURYSTYCZNY MIEDZYZDROJÓW
INWESTYCJE
Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla całego terenu Miasta i Gminy.
● Budowa i modernizacja dróg, kanalizacji, chodników i ścieżek rowerowych (bez barier architektonicznych) ze szczególnym uwzględnieniem Sołectw.
● Budowa toalet w mieście a także w Sołectwach, m.in. na parkingu w Lubinie przy wzgórzu Zielonka.
● Budowa ok. 100 mieszkań komunalnych w dwóch budynkach oraz poprawa warunków mieszkaniowych w budynkach już istniejących.
● Budowa dwóch hal targowych, dających miejsca pracy mieszkańcom Międzyzdrojów.
● Budowa portu jachtowego, hali widowiskowo-sportowej, rozbudowa amfiteatru.
● Opracowanie i wdrożenie programu estetyzacji Miasta i Gminy, w tym zieleni miejskiej, poprzez m.in. zatrudnienie architekta zieleni (mała architektura promenady i centrum ).
● Przygotowanie tanich, monitorowanych parkingów miejskich dla samochodów osobowych i autokarów, m.in. przy ulicy Krótkiej (czasowy postój dla autokarów), dla rozładowania zwiększonego ruchu
turystycznego związanego z otwarciem przejścia granicznego na molo.
● Przygotowanie programu rewitalizacji zabudowy, oświetlenia, dróg, chodników i cmentarzy komunalnych.
● Budowa SKATE PARKU, radiofonizacja promenady, modernizacja ul. Polnej do drogi 102 oraz budowa ulic przylegających. Utwardzenie odcinka ul. Leśnej do bramy WPN.
● Wspieranie inwestorów w budowie kompleksu z basenami (z wykorzystaniem naturalnych złóż geotermalnych), rozbudowie stadionu, budowie kina i innych inwestycji służących mieszkańcom.

SPRAWY SPOŁECZNE ● BEZPIECZEŃSTWO
● Wprowadzenie do codziennej praktyki zasady służebności dla mieszkańców w działalności Urzędu Miejskiego i podległych mu jednostek.
● Zapewnienie organizacjom społecznym, w tym stowarzyszeniom, warunków lokalowych oraz wszelkiej pomocy organizacyjnej dla ich prawidłowego funkcjonowania.
● Wspieranie osób niepełnosprawnych oraz organizacji i osób prywatnych niosących im pomoc.
● Wstrzymanie podwyżek podatków i cen usług komunalnych.
● Dopłaty z budżetu gminy, dla gospodarstw domowych, do cen wody i odprowadzania ścieków.
● Utworzenie systemu nieodpłatnej pomocy prawnej dla niezamożnych we współpracy z organizacjami społecznymi.
● Ścisła współpraca z Powiatowym Urzędem Pracy w celu tworzenia nowych miejsc pracy.
● Utworzenie Funduszu Dobrych Pomysłów.
● Wykonanie monitoringu Miasta, reorganizacja pracy Straży Miejskiej, dofinansowanie Policji.

TURYSTYKA ● PROMOCJA ● KULTURA ● EDUKACJA ● SPORT
● Opracowanie strategii marketingowej Miasta i Gminy Międzyzdroje.
● Przygotowanie Kalendarza Imprez dla Miasta i Gminy.
● Utworzenie Centrum Informacji Turystycznej (w budynku „Balbinki”).
● Zasilenie kadrowe i przedmiotowe Biura Promocji Miasta oraz powołanie Międzyzdrojskiej Organizacji Turystycznej.
.● Organizacja i współorganizacja cyklicznych imprez kulturalnych i sportowych.
● Przywrócenie Międzyzdrojskiego Festiwalu Gwiazd.
● Powołanie do życia Szkoły Ponadgimnazjalnej. Utworzenie klas sportowych w szkołach.
● Powstanie klas integracyjnych w Szkole Podstawowej i Gimnazjum.
● Utworzenie, przy udziale Międzyzdrojskiego Klubu Biznesu oraz podmiotów funkcjonujących w mieście, funduszu stypendialnego „Talent”, wspierającego młodzież od szkoły podstawowej po studia, z możliwością wskazania miejsc pracy, w celu wspierania talentu, pracowitości i przeciwdziałaniu emigracji młodego pokolenia.
● Zapewnienie zachęt materialnych dla nauczycieli w celu podnoszenia poziomu miejskiej oświaty oraz unowocześnienie wyposażenia szkół.

z pozdrowieniami
Leszek



Temat: Newsy 2008
Google rozgościł się w Polsce

Puls Biznesu 05.05.2008 07:49

Gigant dusi się w Dublinie, więc nabierze rozpędu we Wrocławiu.

Amerykańska firma internetowa obiecuje dużo więcej etatów i zachęca urzędników, żeby nie bali się sieci - pisze "Puls Biznesu".

W pierwszym kwartale tego roku po raz pierwszy w historii ponad połowa przychodów Google - 51 proc. - pochodziła spoza USA. Firma nie podaje, jaką część stanowiła Polska, ale znaczenie europejskich oddziałów Google wciąż rośnie. W naszym kraju działają dwa centra tej firmy: inżynieryjne w Krakowie (jedno z kilkunastu w Europie) i operacyjne we Wrocławiu (jedno z dwóch w Europie). Docelowo w Krakowie ma pracować 80 inżynierów, a we Wrocławiu 190 osób różnych specjalizacji. Dziś jest to odpowiednio 35 i 50 pracowników.

- W Krakowie udało nam się znaleźć inżynierów szybciej niż się spodziewaliśmy. Właśnie przenieśliśmy biuro inżynieryjne do nowej siedziby - mówi Artur Waliszewski.

We Wrocławiu Google już wynajął biuro.

- Znaleźliśmy w Polsce wiele utalentowanych osób, dlatego nasze plany związane z zatrudnieniem są większe niż początkowo zakładaliśmy. W Europie centra obsługi klienta, partnerów i produktów Google zlokalizowane są tylko w Dublinie i Wrocławiu. W Irlandii, gdzie zatrudniamy ponad 1000 osób, doszliśmy do naturalnej bariery, nie da się tam znaleźć więcej pracowników. Dlatego w każdym momencie może zapaść decyzja, że we Wrocławiu ruszamy z nową działalnością i wtedy pracowników będzie więcej - przewiduje szef Google w Polsce.

Przychody w Polsce z reklam, które stanowią gros obrotów Google, na pewno były niemałe, bo polski rynek internetowy nie różni się niczym od rozwiniętych rynków Europy Zachodniej, a jest lepiej rozwinięty niż węgierski, słowacki czy czeski. Jego mocne strony to internetowe aukcje, serwisy społecznościowe, informacyjne, komunikacyjne, komunikatory internetowe. Są też jednak dziedziny słabiej rozwinięte.

- Trudno wymienić jakąkolwiek czynność związaną z administracją publiczną, którą można przeprowadzić przez internet. Administracja stawia sobie zbyt wysokie wymagania np. w zakresie stosowania podpisu elektronicznego. Ale przecież banki stosują proste i praktyczne rozwiązania, np. hasła jednorazowe czy SMS-y. I to wystarczy. Nie chodzi mi nawet o rzeczywiście skomplikowane sprawy, jak rozliczanie podatków. Ale dlaczego nie można złożyć przez internet wniosku o wymianę dowodu osobistego czy becikowe? - zastanawia się Artur Waliszewski.

Jego zdaniem, w internecie wiele można osiągnąć prościej niż się powszechnie wydaje.

- Na mapach Google i w Google Earth można bezpłatnie umieścić zdjęcia i opisy polskich zabytków, atrakcji turystycznych. Efekty będą trwałe w przeciwieństwie do okazjonalnych kampanii reklamowych. Ponad 90 proc. kibiców EURO 2012 będzie szukać informacji o Polsce w sieci - przekonuje Artur Waliszewski.

http://it.wnp.pl/google-rozgoscil-sie-w ... 1_0_0.html



Temat: [Wrocław] Hotel 4* na ul. Wróblewskiego


Nowy hotel w planach

Wrocław ma szansę na nowy hotel. Atrakcyjne miejsce pod taką inwestycję znajduje się przy ulicy Wróblewskiego w renomowanej dzielnicy Wrocławia w otoczeniu terenów zielonych, ale z łatwym dojazdem do centrum.

Nowy hotel powstanie na działce o powierzchni ponad 9 tysięcy mkw. na terenie należącym do Zdzisława Wiśniewskiego, właściciela firmy AKME. – Prawdopodobnie będzie to największy hotel we Wrocławiu – mówi Zdzisław Wiśniewski, właściciel firmy AKME. – Jako firma wciąż rozważamy, czy sami zrealizujemy projekt, czy podejmiemy współpracę z partnerem biznesowym, a może wystawimy działkę na sprzedaż. Bierzemy pod uwagę wszystkie możliwości – dodaje.

Teren pod inwestycję objęty jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i posiada pozwolenie na budowę. Projekt architektoniczny przygotowany przez wrocławskie biuro projektowe Impressio zakłada budowę hotelu trzy- lub czterogwiazdkowego o powierzchni użytkowej około 12 tysięcy mkw., w którym powstanie blisko 300 pokoi, w tym również apartamenty. Dodatkowo obiekt będzie miał podziemny parking, który pomieści około 140 samochodów. Wysokość czterokondygnacyjnego budynku wyniesie 15 metrów.

Inwestycja przy ul. Wróblewskiego nabiera tym większego znaczenia, że Wrocławiowi już teraz pilnie potrzebne są nowe hotele, a w kontekście Euro 2012, na które według szacunków do Polski przyjedzie około pół miliona kibiców, intensywny rozwój bazy hotelowej jest wręcz niezbędny.
– Dlatego tym bardziej jesteśmy przekonani, że hotel przy ulicy Wróblewskiego jest bardzo dobrym pomysłem na biznes – tłumaczy Zdzisław Wiśniewski. We Wrocławiu obecnie istnieje 22 tysiące miejsc noclegowych. W perspektywie europejskiej imprezy piłkarskiej ich liczba musi wzrosnąć o 7 tysięcy. W sumie do tego czasu tylko we Wrocławiu powinno powstać 15 nowych obiektów hotelowych.
Informacje o firmie

AKME to największe w kraju przedsiębiorstwo zajmujące się połączeniem prac archeologicznych i budowlanych. Specjalizuje się w prowadzeniu badań na terenach i w obiektach objętych ochroną konserwatora zabytków. Sukcesy odnosi także w branżach deweloperskiej i turystycznej.

AKME ma spore doświadczenie w realizacji inwestycji mieszkaniowych – firma prowadziła prace przy CEE Centrum, Ogrodach Grabiszyńskich, RiverView i Justin Centre. Zrealizowała także samodzielny projekt deweloperski przy ul. Mulickiej we Wrocławiu, a obecnie buduje Osiedle Kwiatowe w Mirkowie.
Prace budowlane i badania archeologiczne AKME prowadzi zgodnie ze standardami i wymogami jakościowymi ISO 9001: 2000. W 2007 roku firma otrzymała tytuł Orła Budownictwa w kategorii usług dla budownictwa. Została także nagrodzona w konkursie Lider Rynku. Jest laureatem Godła Teraz Polska, Dolnośląskiego Certyfikatu Gospodarczego, Białej Listy, Solidnej Firmy, Gazeli Biznesu i Certyfikatu Przedsiębiorstwa Fair Play. Należy do Business Centre Club, przez który została wyróżniona Medalem Europejskim za unikatowe w skali kraju połączenie prac archeologicznych i budowlanych.



Temat: Konferencja Naukowa - "Marketing w Sporcie" - 14.1
„Marketing w sporcie”
to cykliczna konferencja naukowa odbywająca się na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olszynie. Inicjatywę, której głównym organizatorem jest Naukowe Koło Marketingu, zapoczątkowaliśmy w 2005 roku. W listopadzie tego roku spotykamy się już po raz czwarty. Podczas konferencji rozmawiamy o nowoczesnych metodach zarządzania sportem. Poznajemy sposoby wykorzystania narzędzi marketingowych do organizacji wydarzeń sportowych. Mówimy o sprawdzonych rozwiązaniach skutecznie łączących potrzeby sportu i biznesu. Dyskutujemy o korzyściach wynikających z dobrze prowadzonego marketingu sportowego. Tematy wykładów nie są przypadkowe. Chcemy aby wnioski płynące z wystąpień miały praktyczne przełożenie na rozwój marketingu sportowego na Warmii i Mazurach.
Udział w konferencji jest bezpłatny. Wystarczy tylko wysłać zgłoszenie na naszej stronie. Zapraszamy młodych sportowców, którzy chcą wziąć sprawy w swoje ręce i osobiście zająć się kwestiami marketingowo-medialnymi swojej kariery. Zapraszamy również przedstawicieli świata biznesu, którzy chcieliby poznać możliwości i sposoby promowania swojej firmy lub marki poprzez sport, który jest doskonałą platformą komunikacji z klientami. Dzięki wykładom i wystąpieniom dowiecie się jakie korzyści można uzyskać wiążąc się ze sportem i jak skutecznie z perspektywy firmy poprowadzić program sponsorski. Jeżeli jesteś studentem i nie masz pomysłu na siebie. Zastanów się. Może warto Twój zapał, kreatywność i świeże spojrzenie wykorzystać w świecie sportu i reklamy.
Tegoroczna edycja konferencji odbędzie się 14 listopada w Auli Biblioteki Głównej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Hasło przewodnie konferencji brzmi: „Zawodowa liga, profesjonalny klub”. Wśród prelegentów zobaczymy m.in.: Tomasza Redwana z działu marketingu PlusLigi, który omówi organizację klubu w zawodowej lidze siatkówki w Polsce, Grzegorza Kopruckiego z działu marketingu Grupy Żywiec opowiadającego o promocji marki poprzez sport, Olgierda Dąbrowskiego - Zastępcę Burmistrza Miasta Ostróda mówiącego na temat związany z EURO 2012 oraz Mariusza Szyszko – dziennikarza TVP SPORT i Piotra Tyszkiewicza – licencjonowanego menadżera piłkarskiego. O kolejnych gościach, nowościach i etapach przygotowań do konferencji na bieżąco informujemy na Naszej stronie – www.uwm.edu.pl/mws. Jeżeli chcecie Państwo otrzymywać informacje na swoją skrzynkę e-mailową warto zarejestrować się w dziale subskrypcja.

[ Dodano: Sro 12 Lis, 2008 ]
Plan IV konferencji „Marketing w sporcie” - 14 listopada 2008

Moduł I Marketingowe aspekty sportu
9.15 - Budowa turystycznej marki miasta Ostróda poprzez sport. Olgierd Dąbrowski - Zastępca Burmistrza Miasta Ostróda
10.00 - Z drugiej strony kamery. Były zawodnik, teraz dziennikarz o współpracy sportowców z mediami. Mariusz Szyszko - dziennikarz TVP SPORT
10.40 - Profesjonalne biuro prasowe - najkrótsza droga do medialnego sukcesu imprezy. Maciej Świniarski - dziennikarz Radio Olsztyn
11.20 - przerwa kawowa

Moduł II Profesjonalny klub, zawodowa liga
11.40 - Struktura organizacyjna piłkarskiego klubu w niemieckiej Bundeslidze na przykładzie Vfl Volfsburg. Piotr Tyszkiewicz - były piłkarz Vfl Volfsburg, menedżer FIFA
12.20 - Budowa i rozwój klubu piłkarskiego Lechia Gdańsk. Błażej Słowikowski, rzecznik prasowy
13.00 - Funkcjonowanie klubu w Polskiej Lidze Piłki Siatkowej. Tomasz Redwan - marketing manager PlusLigi Siatkówki
13.50 - Moda na boisku. Pokaz kolekcji marki R-GOL na sezon 2009.
14.00 - Telekonferencja z trenerem Bogdanem Wentą. Organizacja klubu piłki ręcznej na przykładzie Bundesligi.
14.30 - przerwa obiadowa

Moduł III Sport jako platforma komunikacji marketingowej z klientami
15.15 - Promocja marki poprzez sport. Grzegorz Koprucki - marketing manager Grupy Żywiec.
16.00 - Sponsoring sportowy w TVP S.A. Czubak Marcin, Ewa Ojdana - Biuro Reklamy TVP S.A.
16.30 - podsumowanie i zakończenie

[ Dodano: Sro 12 Lis, 2008 ]
Wstęp wolny. Obowiązują zgłoszenia. Formularz zgłoszenia oraz więcej informacji na stronie www.uwme.du.pl/mws



Temat: KONFRONTACJA: PPN, A ZWOLENNICY PRZEKAŻNIKA
Konfrontacja: PPN, a zwolennicy przekaźnika

W dniu ubiegłym tygodniu, na wniosek mieszkańców Sromowiec Niżnych w UG Czorsztyn odbyło się spotkanie
na temat budowy przekaźnika telefonii komórkowej w Sromowcach Niżnych.

Celem spotkania było ustalenie lokalizacji przekaźnika obejmującego swoim zasięgiem
Sromowce Niżne, Wyżne i Przełom Dunajca.

W spotkaniu uczestniczyli:

1. Dyrektor Pienińskiego Parku Narodowego
2. Wójt Gminy Czorsztyn
3. Komendant Komisariatu Policji w Krościenku
4. Komendant Placówki Straży Granicznej w Sromowcach Wyżnych
5. Proboszcz Parafii w Sromowcach Niżnych
6. Naczelnik Straży ze Sromowiec Niżnych
7. Przedstawiciel Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich
8. Przedstawiciel PPK
9. Dyrektor Szkoły Podstawowej w Sromowcach Niżnych
10. Przedstawiciel PTK Centertel z Warszawy
11. Biuro Projektowe "P-Constructor" / przedstawiciel ERY
12. Przedstawiciel Firmy ATEM-Polska /ORANGE
13. Przedstawiciele społecznej inicjatywy
14. Radni Gminy Czorsztyn

Zaproszeni goście potwierdzili konieczność budowy przekaźnika dla Sromowiec Niżnych,
podając argumenty związane z:
- zapewnieniem bezpieczeństwa dla lokalnej społeczności i turystów,
- znaczeniem szybkości przepływu informacji – w razie wypadku,
- brakiem kontaktu ze służbami specjalistycznymi.

Dyrektor PPN rozpoczął swoje wystąpienie słowami:
‼Mieszkańcy Sromowiec już od 800 lat żyją bez telefonii komórkowej……”.
W dalszej części wypowiedzi podtrzymał negatywną opinię dot. realizacji inwestycji w postaci budowy
50-metrowego masztu telefonii komórkowej na Obłaźniej Górze, uzasadniając swoje stanowisko zapisami
zawartymi w – jeszcze obowiązującym - miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego gminy Czorsztyn.
Zgodnie z MPZP tereny w okolicach Obłażniej Góry uznane zostały za szczególnie cenne pod względem krajobrazowym,
co zdaniem dyrektora PPN wyklucza możliwość postawienia tam masztu telefonii komórkowej.
Ponadto dyrektor PPN uwarunkował swą ewentualną zgodę na maszt telefonii komórkowej w otulinie parku od kształtu wieży przekażnikowej
– kategorycznie wykluczając kratownicę - a sugerując nadanie jej kształtu zbliżonego do form krajobrazu, np. krzyża, drzewa.
Jednocześnie zastrzegając, że ‼drzewo-maszt” nie powinno być wyższe od korony sąsiednich drzew.
Zostało również zaproponowane rozważenie możliwości lokalizacji przekaźników telefonii komórkowej
na istniejących w Sromowcach Niżnych wysokich budynkach, np. szkole, czy wieży kościelnej.

Przedstawiciele operatorów telefonii komórkowych - zarówno ERY jak i ORANGE -
zgodnie wykluczyli możliwość montażu anten na istniejących wysokich obiektach,
ponieważ są one przysłonięte przez wzgórza i nie rozwiązują problemu braku zasięgu.
Dopiero budowa wieży na Obłażniej Górze umożliwiłaby przekazanie sygnału do Sromowiec Niżnych.

Po burzliwej dyskusji, długiej wymianie zdań i argumentów zostało wypracowane wspólne stanowisko:
Dyrektor PPN wyrazi zgodę na budowę dwóch masztów telefonii komórkowej
(na Wygonie – w Sromowcach Wyżnych i na Obłażniej Górze) pod warunkiem,
że ich wysokość będzie możliwie jak najniższa, a kształt wież będzie komponował się z krajobrazem.

Tymczasem….przedstawiciele operatorów sieci komórkowych udali się do swoich biur
uzyskać zgodę zleceniodawców na realizację inwestycji na warunkach stawianych przez PPN,
obliczyć minimalną wysokość przekaźnika zapewniającą zasięg dla Sromowiec Niżnych,
oraz sporządzić biznesplan inwestycji.

Uczestniczka spotkania

PS. Ocenę faktów pozostawiam forumowiczom



Temat: Promocja Łodzi
Promocja miast - mamy coś więcej niż Wielkopolska

Joanna Blewąska
2009-06-19, ostatnia aktualizacja 2009-06-19 19:49

Łódź innowacyjna i kreatywna - taki ma być nowy wizerunek naszego miasta.

Gościom konferencji w sali balowej hotelu Andel's pokazano uruchomiony wczoraj portal www.miastoinnowacji.lodz.pl. Serwis pokazuje nowoczesne łódzkie firmy. Podpowiada też, jak chronić własność intelektualną i skąd wziąć pieniądze na rozwój innowacji. Twórcą portalu jest firma Smartlink, która zrobiła pierwszy taki portal w Polsce dla Poznania. - Ale Łódź ma coś więcej - mówi Andrzej Szoszkiewicz, prezes agencji. - Poznań ma innowacje, a w Łodzi jest dodatkowo kreatywność. Wszystkie firmy związane z modą, projektowaniem, to naprawdę wielka wartość.

W portalu zaprezentowane są firmy, które wzięły udział w konkursie zorganizowanym przez biuro rozwoju przedsiębiorczości i miejsc pracy "Łódź Proponuje - Innowacyjni i Kreatywni". Wczoraj poznaliśmy laureatów. W kategorii Innowacja marketingowa zwyciężyła platforma muzyczna MegaTotal.pl, stworzona przez firmę Sfera. Serwis wspiera zespoły muzyczne, które udostępniają na niej swoje nagrania. Internauci mogą głosować, wpłacając większe lub całkiem małe kwoty. Datki mają pomóc w wydaniu przez zespół płyty. A jednocześnie darczyńcy stają się udziałowcami sukcesu. - My jesteśmy dożywotnio właścicielami praw autorskich do nagranych utworów. Gdy pojawiają się zyski, połowę dostaje zespół, a drugą dzielimy między udziałowców - opowiada Krzysztof Franek, prezes łódzkiej agencji Sfera.

Portal ma 200 tys. użytkowników, 10 tys. plików MP3 oraz około 2 tys. zarejestrowanych zespołów (w tym niespełna 200 z Łodzi). - Już udało się wydać osiem płyt, a 30 zespołów zebrało pieniądze na ten cel (potrzeba od 5 do 40 tys. zł) - mówi prezes Franek.

W kategorii Usługa wygrała firma MobileMS i jej pomysł "Odkoduj Miasto". Chodzi o system fotokodów dla turystów, które będą odczytywane za pomocą naszych telefonów komórkowych. - Bez żadnych ukrytych opłat, bez konieczności wypożyczania audioprzewodników - opowiada Michał Stefański, założyciel firmy. - Dodatkowo znane będą statystyki odwiedzin poszczególnych obiektów. Wiedząc to, możemy kierować ludzi z jednej atrakcji do innej.

Na początek fotokody znajdą się w 50 punktach miasta, na willach i zabytkach architektury poprzemysłowej. - Nie wykluczamy, że pojawią się jeszcze w tym roku - mówi Stefański.

"Gazeta" rozmawiała z nim niewiele ponad pół roku temu, gdy razem ze wspólnikiem dopiero zakładał firmę i wprowadzał się do łódzkiego Technoparku. Czy liczyli na taki sukces? - Była taki plan - mówi Piotr Palma. - Czuliśmy, że robimy coś ważnego, co dodatkowo będzie promocyjną dźwignią dla miasta.

Ostatnia kategoria to Innowacyjny produkt. Tu wygrał fotelik pionizujący Baffin dla dzieci z porażeniem mózgowym. Autorem jest Grzegorz Kordyl z LIW-Projekt, który biznes prowadzi razem z żoną Moniką.

Dwie z trzech nagród zdobyły firmy z łódzkiego Technoparku.

Podczas konferencji pokazane zostały najbardziej spektakularne wizytówki innowacyjnej i kreatywnej Łodzi. To takie projekty, jak : Europejskie Centrum Bio i Nanotechnologii, Centralne Laboratorium Naukowo-Badawcze w Technoparku Łódź czy Festiwal Łódź Design. Goście dyskutowali o tym, w jaki sposób połączyć takie siły, jak: biznes, sztuka, technologia dla rozwoju miasta. - Jeszcze nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Ale na pewno spotkanie uświadomiło nam, łodzianom, jak wiele mamy innowacyjnych przedsięwzięć - mówi Agnieszka Chudzik, współorganizatorka konferencji.

Wyjście w Polskę będzie jesienią. - Planujemy konferencję w Warszawie - dodaje Chudzik. - Zaprosimy na nią branżowych dziennikarzy z całego kraju. Pokażemy wszystko, co może ich zainteresować, a czym Łódź może się chwalić.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź



Temat: KONFRONTACJA: PPN, A ZWOLENNICY PRZEKAŻNIKA

Konfrontacja: PPN, a zwolennicy przekaźnika

W dniu ubiegłym tygodniu, na wniosek mieszkańców Sromowiec Niżnych w UG Czorsztyn odbyło się spotkanie
na temat budowy przekaźnika telefonii komórkowej w Sromowcach Niżnych.

Celem spotkania było ustalenie lokalizacji przekaźnika obejmującego swoim zasięgiem
Sromowce Niżne, Wyżne i Przełom Dunajca.

W spotkaniu uczestniczyli:

1. Dyrektor Pienińskiego Parku Narodowego
2. Wójt Gminy Czorsztyn
3. Komendant Komisariatu Policji w Krościenku
4. Komendant Placówki Straży Granicznej w Sromowcach Wyżnych
5. Proboszcz Parafii w Sromowcach Niżnych
6. Naczelnik Straży ze Sromowiec Niżnych
7. Przedstawiciel Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich
8. Przedstawiciel PPK
9. Dyrektor Szkoły Podstawowej w Sromowcach Niżnych
10. Przedstawiciel PTK Centertel z Warszawy
11. Biuro Projektowe "P-Constructor" / przedstawiciel ERY
12. Przedstawiciel Firmy ATEM-Polska /ORANGE
13. Przedstawiciele społecznej inicjatywy
14. Radni Gminy Czorsztyn

Zaproszeni goście potwierdzili konieczność budowy przekaźnika dla Sromowiec Niżnych,
podając argumenty związane z:
- zapewnieniem bezpieczeństwa dla lokalnej społeczności i turystów,
- znaczeniem szybkości przepływu informacji – w razie wypadku,
- brakiem kontaktu ze służbami specjalistycznymi.

Dyrektor PPN rozpoczął swoje wystąpienie słowami:
‼Mieszkańcy Sromowiec już od 800 lat żyją bez telefonii komórkowej……”.
W dalszej części wypowiedzi podtrzymał negatywną opinię dot. realizacji inwestycji w postaci budowy
50-metrowego masztu telefonii komórkowej na Obłaźniej Górze, uzasadniając swoje stanowisko zapisami
zawartymi w – jeszcze obowiązującym - miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego gminy Czorsztyn.
Zgodnie z MPZP tereny w okolicach Obłażniej Góry uznane zostały za szczególnie cenne pod względem krajobrazowym,
co zdaniem dyrektora PPN wyklucza możliwość postawienia tam masztu telefonii komórkowej.
Ponadto dyrektor PPN uwarunkował swą ewentualną zgodę na maszt telefonii komórkowej w otulinie parku od kształtu wieży przekażnikowej
– kategorycznie wykluczając kratownicę - a sugerując nadanie jej kształtu zbliżonego do form krajobrazu, np. krzyża, drzewa.
Jednocześnie zastrzegając, że ‼drzewo-maszt” nie powinno być wyższe od korony sąsiednich drzew.
Zostało również zaproponowane rozważenie możliwości lokalizacji przekaźników telefonii komórkowej
na istniejących w Sromowcach Niżnych wysokich budynkach, np. szkole, czy wieży kościelnej.

Przedstawiciele operatorów telefonii komórkowych - zarówno ERY jak i ORANGE -
zgodnie wykluczyli możliwość montażu anten na istniejących wysokich obiektach,
ponieważ są one przysłonięte przez wzgórza i nie rozwiązują problemu braku zasięgu.
Dopiero budowa wieży na Obłażniej Górze umożliwiłaby przekazanie sygnału do Sromowiec Niżnych.

Po burzliwej dyskusji, długiej wymianie zdań i argumentów zostało wypracowane wspólne stanowisko:
Dyrektor PPN wyrazi zgodę na budowę dwóch masztów telefonii komórkowej
(na Wygonie – w Sromowcach Wyżnych i na Obłażniej Górze) pod warunkiem,
że ich wysokość będzie możliwie jak najniższa, a kształt wież będzie komponował się z krajobrazem.

Tymczasem….przedstawiciele operatorów sieci komórkowych udali się do swoich biur
uzyskać zgodę zleceniodawców na realizację inwestycji na warunkach stawianych przez PPN,
obliczyć minimalną wysokość przekaźnika zapewniającą zasięg dla Sromowiec Niżnych,
oraz sporządzić biznesplan inwestycji.

Uczestniczka spotkania

PS. Ocenę faktów pozostawiam forumowiczom

Sprawa jest prosta!!! Trza posmarowac...



Temat: Konkurencja podniebna
Pamietacie wielki szum po wejsciu pierwszego low-costa na polski rynek?
Na poczatek bylo wiele zachwytow i szybko ogloszono upadek PKP-IC,
jednak przewoznik wycofal sie z lotow krajowych, a jak jest na
pozostalych trasach? Zamieszczam ponizej tekst z lipcowego
BusinessWeek-a (wygrzebalem na pl.rec.lotnictwo). Konkurencja podniebna
jest grozna, ale jak widac nie jest tak latwo, jak niektorym to sie
wydawalo.

"Coś wisi w powietrzu

Inwestor albo upadek. Pierwsze polskie tanie linie lotnicze Air Polonia
znalazły się w kryzysie.

Linie lotnicze
AirPolonia: coś wisi w powietrzu
Inwestor albo upadek - linie lotnicze Air Polonia znalazły się w
kryzysie.

Pierwsza polska tania linia lotnicza jeszcze w czerwcu może mieć nowego
właściciela. Prezes Air Polonii Jan Litwiński już od kilku miesięcy
rozmawia z
potencjalnym inwestorem, który przygotowuje się do przejęcia 85 proc.
udziałów
w firmie. Nieoficjalnie wiadomo, że zainteresowanym jest jordański
fundusz
kapitałowy Crescent Venture Partners, znany z inwestycji w tanie linie
lotnicze
w Azji. To prawdopodobnie na jego zlecenie przeprowadzane jest badanie
kondycji
spółki. Choć zarząd firmy dementuje informacje o poważnych kłopotach
finansowych, byli i obecni pracownicy w nieoficjalnych rozmowach
przyznają, że
jeśli Air Polonia nie pozyska inwestora, będzie to ostatni rok jej
działalności.
To, że Air Polonia prędzej czy później trafi w ręce zagranicznego
inwestora
było pewne już od listopada 2003 roku. Wtedy to wycofał się jej
założyciel i
główny udziałowiec - Jarosław Pawluk, jednocześnie szef i właściciel
spółki
transportowej Chem-Trans. Dla niego Air Polonia miała być częścią
większej,
logicznej układanki. Dla jego następców - wyłącznie czasową inwestycją.
Wrocławscy biznesmeni Tomasz Sudoł, Maciej Waśniewski i Mirosław
Szeleziński
(prezes wrocławskiej fabryki Bombardiera) plan mieli prosty: zdobyć
część
rynku, wypromować markę, a nastepnie sprzedać ją z zyskiem. Dziś coraz
więcej
wskazuje na to, że z powyższego w najlepszym przypadku uda się
tylko "sprzedać".

Umowy na gębę
Choć o kłopotach finansowych Air Polonii mówiło się w branży od wielu
miesięcy,
szefowie spółki przyznali się do nich - choć nie wprost - dopiero 7
czerwca.
Wiceprezes Tomasz Sudoł zaprosił na spotkanie przedstawicieli
kilkudziesięciu
tour-operatorów, po czym ogłosił, iż spółki nie stać na dalsze
funkcjonowanie
na rynku czarterów, więc skupi się ona na swoim głównym biznesie -
tanich
przewozach międzynarodowych. Ta decyzja oznaczała dla biur podróży spore

kłopoty. Choć Air Polonia twierdzi, że wysyłała wcześniej sygnały
ostrzegawcze,
wielu tour-operatorów było zaskoczonych. - Działam w tym interesie od
dziewięciu lat, ale taka sytuacja zdarzyła mi się po raz pierwszy -
mówił kilka
dni po decyzji Air Polonii szef radomskiego biura podróży Alfa Star
Sylwester
Strzylak. Uspokoił się dopiero wtedy, gdy Air Polonia obiecała mu
przewiezienie
turystów samolotem czeskiej linii Fischer.
Wycofanie się z rynku czarterów to dla Air Polonii prestiżowa porażka.
Dla
większości obserwatorów z branży - wydarzenie spodziewane od wielu
miesięcy.
Spółka Jana Litwińskiego spróbowała swych sił na tym rynku w wyjątkowo
trudnym
momencie. Weszła na rynek 1 kwietnia 2003 roku - dokładnie wtedy, gdy
inni się
wycofywali. Zrezygnował m.in. Zbigniew Niemczycki. - Gdybym tego nie
zrobił,
straciłbym ok. 18 milionów złotych. Ten interes jest po prostu
nieopłacalny -
mówi właściciel White Eagle Aviation. "





Temat: [ŻW] Miasto buduje nowy stadion Legii...
Nowy stadion stanie za dwa lata?

Stołeczni radni zgodzili się na powołanie spółki, która ma zbudować duży stadion piłkarski na Legii. Na razie jedynym udziałowcem spółki będzie miasto.

To kolejny formalny krok do tego, by Warszawa wreszcie doczekała się dużego stadionu piłkarskiego z prawdziwego zdarzenia. Miałby on pomieścić ok. 35 tysięcy widzów. Wokół nowego stadionu na terenie starej Legii powstałby też kompleks handlowo-usługowy, korty i zaplecze hotelowe. Kiedy ta ambitna wizja się ziści?

- Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to stadion mógłby powstać w półtora roku od rozstrzygnięcia przetargu - mówi przewodniczący Rady Warszawy Wojciech Kozak, jeden z inicjatorów budowy stadionu. - Mam nadzieję, że w 2005 r. będzie można rozgrywać już na nim mecze.

Problem jednak w tym, że koncepcji funkcjonowania spółki było już kilka. Pierwotnie miały ją zawiązać miasto, Polski Związek Piłki Nożnej i przedstawiciele Legii (list intencyjny w tej sprawie został podpisany w 2001 r.).

Teraz radni zdecydowali, że ma to być jednak jednoosobowa spółka miasta. To oznacza, że warszawski samorząd będzie właścicielem 100 procent udziałów. To prezydent Lech Kaczyński miałby powołać radę nadzorczą i zarząd spółki i później ogłosić przetarg na inwestora.

- Dopiero wówczas, gdy rada i zarząd opracuje szczegółową koncepcję i ogłosi przetarg, będzie można powołać spółkę-córkę, w skład której wejdą także Legia SSA i przedstawiciele inwestora - mówi Artur Piłka, szef miejskiego biura sportu, turystyki i wypoczynku.

Według listu intencyjnego warszawski samorząd miałby też wnieść do spółki aportem teren przy Łazienkowskiej (to 11,5 hektara atrakcyjnie położonego terenu), który właśnie pod takim warunkiem miasto kupiło od Agencji Mienia Wojskowego za 16 mln zł. Ale rajcy na ostatniej sesji trochę pokrzyżowali te plany. Zdecydowali, że grunt zostanie wniesiony do spółki dopiero po opracowaniu biznesplanu i wyłonieniu inwestora.

Potrzeba na to jeszcze jednej specjalnej zgody rady. Po co taka przewlekła procedura? - Chcemy trzymać rękę na pulsie. Nie możemy zgodzić się na to, by grunt poszedł w niepowołane ręce - zwracają uwagę.

Tym samym kapitał założycielski spółki został zmniejszony z planowanych 70 mln zł do zaledwie... 1,8 mln zł.

Radni mnożą wątpliwości i przeszkody. Sprawa ciągnie się już od ponad dwóch lat. Czas mija, a kibice mają coraz większe obiekcje, czy stadion w ogóle powstanie. Urzędnicy utrzymują, że już kilka poważnych konsorcjów jest zainteresowanych tą inwestycją. Nazw nie chcą zdradzić.

- Cztery firmy przedstawiły już biznesplan. Liczę, że zgłosi się ich więcej. Wybierzemy najlepszą ofertę - zapowiada Artur Piłka.
DATA: 5-6.07.2003

IZABELA KRAJ
----------------------
http://www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?place=zw2_a_ListNews1&news_cat_id=13&news_id=17085
----------------------

Tia...jak widac stoleczni radni jednak interesuja sie warszawskimi klubami



Temat: Wysiadka (fragm.)
za: http://www.trybuna.com.pl/200311/d.htm?id=0802

Wysiadka

W dużych aglomeracjach miejskich tworzone są plany na wypadek
spełnienia gróźb kolejarskich związków. Województwo pomorskie jest
przygotowane na kolejowy paraliż. - Jesteśmy w stałym kontakcie z
przewoźnikami drogowymi i wiemy, jaka liczba autokarów o jakiej
łącznej zdolności przewozowej w takiej sytuacji może przejąć transport
pasażerski - twierdzi Szulenta. - Są stałe linie komunikacji
autobusowej i trolejbusowej, wystarczy zwielokrotnić częstotliwość
kursowania pojazdów lub utworzyć tymczasowo dodatkowe dojazdy. Na
trasy międzywojewódzkie być może wyjadą

DODATKOWE AUTOBUSY.

Jest już po sezonie, więc wiele firm turystycznych dysponuje wolnym
taborem na dalekie dystanse.

Dla negocjującej warunki prywatyzacji, wydzielonej z PKP - Szybkiej
Kolei Miejskiej kursującej między Gdańskiem a Wejherowem, ewentualny
strajk to dzienna strata ok. 200 tys. zł. - Może da się uniknąć
wstrzymania ruchu - informuje Wojciech Deptuła, naczelnik biura
obsługi władz spółki i audytu wewnętrznego SKM. - Pracownicy nie
podjęli jeszcze decyzji co do formy popierania protestu kolegów z
innych firm kolejowych. Jesteśmy w stałym kontakcie z firmami
komunikacji komunalnej w miastach pomorskich i gotowi do kryzysowego
działania.

Przygotowuje się również stolica. - Mamy nadzieję, że do strajku nie
dojdzie, ale nie o nadzieje tu chodzi - mówi Marcin Bochenek, rzecznik
prasowy warszawskiego Zarządu Transportu Miejskiego. - ZTM wesprze
dyrekcję PKP Przewozy Regionalne. Będziemy dążyli do tego, aby ci,
którzy korzystają z połączeń kolejowych, nie zostali pozostawieni sami
sobie. Trwają prace nad opracowaniem szczegółów organizacji transportu
zastępczego. Ze swojej strony zaangażujemy środki adekwatne do potrzeb
i naszych możliwości. Nie możemy wykluczyć, że dojdzie do pewnych
problemów, ale będziemy starali się, aby strajk kolejarzy był jak
najmniej dotkliwy dla pasażerów.

Bochenek nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, ile na strajku zarobi
ZTM. - Trudno to oszacować, ponieważ nie ma zakreślonych ram protestu.
Wiadomo tylko, kiedy ma się zacząć. Dodatkowe wpływy pojawią się na
pewno, bo pieniądze, które płacono PKP, trafią do naszej kasy.

Do ewentualnego strajku kolejarzy przygotowuje się również PPKS w
Warszawie. - Nie możemy uruchomić dodatkowych linii, ponieważ przewozy
na wszystkich trasach wymagają zezwoleń. Jeśli jednak władze
administracyjne nałożą na nas

DODATKOWE OBOWIĄZKI

transportowe, to w miarę naszych możliwości będziemy się z nich
wywiązywać - poinformował Adam Pacewski z warszawskiego PKS. Od
początku listopada państwowe przedsiębiorstwa komunikacji samochodowej
odnotowują zwiększenie zapotrzebowania na swoje usługi. - Tak jest
zawsze w okresie Wszystkich Świętych i długiego weekendu z 11
listopada. Tym razem ten okres może się przedłużyć w związku z
protestem kolejarzy. Przewozić będziemy taką liczbę osób, na jaką
pozwala nam baza transportowa. O tym, jak będzie, przekonamy się,
jeśli do strajku dojdzie.

- Strajk traktujemy poważnie, ponieważ może oznaczać znaczne
ograniczenia w ruchu pasażerskim na terenie naszego województwa - mówi
Wojciech Zamorski, rzecznik prasowy Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Wszystko wskazuje jednak na to, że w przypadku połączeń regionalnych
na Śląsku pasażerowie będą sobie musieli radzić sami. - Działania
innych przewoźników, w tym strajk, nie wpływają na nasze decyzje -
powiedział "TRYBUNIE" Marek Klimek, rzecznik prasowy Komunikacyjnego
Związku Komunalnego GOP, największego w woj. śląskim organizatora
komunikacji autobusowej. - Nie przewidujemy uruchomienia dodatkowych
linii. Natomiast jeśli kolej zwróci się do nas z prośbą o honorowanie
w autobusach ich biletów miesięcznych, to jest to możliwe po zawarciu
między nami porozumienia. Na razie jednak takich próśb nie było.

Zapowiadany strajk kolejarzy niezbyt obchodzi ludzi biznesu. - Ja już
od ponad 2 lat np. do Warszawy

NIE JEŻDŻĘ POCIĄGAMI

- powiedział Jerzy Jędykiewicz, pomorski biznesmen, a jednocześnie
szef wojewódzkiego SLD. - Stałem się człowiekiem rozpoznawalnym, więc
traciłem czas na pogaduszki z przypadkiem spotkanymi znajomi a nie,
jak zwykle planowałem, na przegląd dokumentów. Planowany strajk
kolejarzy martwi mnie, bo jest to problem polityczny, społeczny i
gospodarczy, który tak czy inaczej trzeba rozwiązać. [...]

(PO, MAŁ, ZW)





Temat: Legia bedzie miala nowy stadion
W koncu cos sie ruszylo w tej sprawie.

http://www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?place=zw2_a_ListNews1&news_cat_...

Nowy stadion stanie za dwa lata?

Stołeczni radni zgodzili się na powołanie spółki, która ma zbudować duży
stadion piłkarski na Legii. Na razie jedynym udziałowcem spółki będzie
miasto.

To kolejny formalny krok do tego, by Warszawa wreszcie doczekała się
dużego stadionu piłkarskiego z prawdziwego zdarzenia. Miałby on
pomieścić ok. 35 tysięcy widzów. Wokół nowego stadionu na terenie starej
Legii powstałby też kompleks handlowo-usługowy, korty i zaplecze
hotelowe. Kiedy ta ambitna wizja się ziści?

- Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to stadion mógłby powstać w półtora
roku od rozstrzygnięcia przetargu - mówi przewodniczący Rady Warszawy
Wojciech Kozak, jeden z inicjatorów budowy stadionu. - Mam nadzieję, że
w 2005 r. będzie można rozgrywać już na nim mecze.

Problem jednak w tym, że koncepcji funkcjonowania spółki było już kilka.
Pierwotnie miały ją zawiązać miasto, Polski Związek Piłki Nożnej i
przedstawiciele Legii (list intencyjny w tej sprawie został podpisany w
2001 r.).

Teraz radni zdecydowali, że ma to być jednak jednoosobowa spółka miasta.
To oznacza, że warszawski samorząd będzie właścicielem 100 procent
udziałów. To prezydent Lech Kaczyński miałby powołać radę nadzorczą i
zarząd spółki i później ogłosić przetarg na inwestora.

- Dopiero wówczas, gdy rada i zarząd opracuje szczegółową koncepcję i
ogłosi przetarg, będzie można powołać spółkę-córkę, w skład której wejdą
także Legia SSA i przedstawiciele inwestora - mówi Artur Piłka, szef
miejskiego biura sportu, turystyki i wypoczynku.

Według listu intencyjnego warszawski samorząd miałby też wnieść do
spółki aportem teren przy Łazienkowskiej (to 11,5 hektara atrakcyjnie
położonego terenu), który właśnie pod takim warunkiem miasto kupiło od
Agencji Mienia Wojskowego za 16 mln zł. Ale rajcy na ostatniej sesji
trochę pokrzyżowali te plany. Zdecydowali, że grunt zostanie wniesiony
do spółki dopiero po opracowaniu biznesplanu i wyłonieniu inwestora.

Potrzeba na to jeszcze jednej specjalnej zgody rady. Po co taka
przewlekła procedura? - Chcemy trzymać rękę na pulsie. Nie możemy
zgodzić się na to, by grunt poszedł w niepowołane ręce - zwracają uwagę.

Tym samym kapitał założycielski spółki został zmniejszony z planowanych
70 mln zł do zaledwie... 1,8 mln zł.

Radni mnożą wątpliwości i przeszkody. Sprawa ciągnie się już od ponad
dwóch lat. Czas mija, a kibice mają coraz większe obiekcje, czy stadion
w ogóle powstanie. Urzędnicy utrzymują, że już kilka poważnych
konsorcjów jest zainteresowanych tą inwestycją. Nazw nie chcą zdradzić.

- Cztery firmy przedstawiły już biznesplan. Liczę, że zgłosi się ich
więcej. Wybierzemy najlepszą ofertę - zapowiada Artur Piłka.

DATA: 5-6.07.2003

Pozdrawiam
Darek





Temat: Wiadomosci z dolnoslaskich spolek gieldowych
Giełdowy rok INTERFERII

Autor: Ryszard Mulek
"BIZNES WROCŁAWSKI"

Lubińska firma turystyczno-hotelarska INTERFERIE SA ma ambicję zdobycia pozycji lidera w zakresie usług hotelarskich połączonych z lecznictwem i rehabilitacją. Rok temu spółka zadebiutowała na parkiecie warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, a uzyskane 30 milionów złotych ze sprzedaży akcji przeznaczyła na zakup nowego ośrodka nadmorskiego oraz inwestycje w posiadanych obiektach.

Pomysł wprowadzenia INTERFERII na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych zrodził się długo przed jej debiutem - wspomina Wojciech Kudera, były prezes firmy, który przygotowywał ją do giełdowego debiutu.- Mając ambicję zdobycia określonego kapitału na rozwój spółki, nie zamierzaliśmy jednak zaciągać żadnych kredytów. Pieniądze postanowiliśmy zdobyć ze sprzedaży akcji.

Debiut na GPW

W ramach publicznej oferty firma zaoferowała pięć milionów akcji po sześć złotych. Chętnych do ich kupna było dużo więcej. Giełdowi gracze gotowi byli zakupić łącznie 18,7 miliona akcji, czyli trzy i półkrotnie większą pulę niż im zaoferowano. Do inwestorów instytucjonalnych trafiło w sumie 3,75 miliona akcji oraz 1,25 miliona do inwestorów indywidualnych. W pierwszym dniu notowań kurs akcji zamknął się na poziomie 6,7 złotego i był wyższy o 11 procent od ceny emisyjnej. W ciągu roku obecności na giełdzie kurs akcji spółki wielokrotnie poprawiał historyczne maksima i 11 grudnia 2006 roku osiągnął wartość 17,49 złotego za jedną akcję.

- O tak wysokiej cenie akcji zadecydowała informacja o zbliżającym się walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, na którym miała zapaść decyzja o zakupie i zbyciu niektórych nieruchomości. Inwestorów zelektryzowała głównie informacja o kupnie ośrodka Eldorado w Świnoujściu - komentuje Adam Milanowski, dyrektor finansowy spółki.

Izabela Strączek z agencji PR Time, która dla INTERFERII zapewnia obsługę prasową: - Lubińska spółka na warszawskiej giełdzie miała także gorsze dni. Najniższy kurs odnotowała 21 września ubiegłego roku, kiedy to za akcję płacono tylko 5,50 zł. Na szczęście od dłuższego już czasu cena akcji spółki jest stabilna i utrzymuje się na poziomie 9-10 złotych.

- W wypadku spółek hotelarskich szybkość zwrotu nie jest aż tak wysoka, jak ma to miejsce w firmach innych branż. Firmy hotelarskie wyceniane są przez inwestorów przede wszystkim pod względem posiadanych nieruchomości, ich lokalizacji i potencjalnych możliwości rozwoju - podkreśla Waldemar Czechowski-Jamroziński, prezes INTERFERII SA. - Pod tym względem nasza spółka prezentuje się bardzo dobrze. Nasz kapitał wynosi 130 milionów złotych, a jeszcze kilka lat temu był na poziomie 30 milionów złotych.

Do tej pory INTERFERIE nie wypłacały dywidendy. Pierwszą dywidendę zarząd spółki zamierza wypłacić z zysku za 2007 rok. W rękach prywatnych inwestorów znajduje się obecnie 38,45 procent akcji. Natomiast większościowy pakiet, liczący 61,55 procent akcji, należy do KGHM Ecoren SA - spółki grupy kapitałowej Polskiej Miedzi, jedynego w Europie producenta renu.

Inwestycje i plany na przyszłość

Pozyskane w wyniku publicznej akcji środki finansowe w wysokości 30 milionów złotych firma przeznaczyła na sfinalizowanie programu inwestycyjnego. Jego celem jest rozbudowa bazy turystycznej. Dzięki temu poszerzona zostanie oferta usług wypoczynkowych połączonych z odnową biologiczną, rehabilitacyjną i lecznictwem. Wartość całego programu inwestycyjnego, zaplanowanego na lata 2006-2010, wyniesie prawie 120 milionów złotych.

Ze środków z emisji akcji firma za 19 milionów złotych kupiła już ośrodek Eldorado w Świnoujściu. Prawie osiem milionów złotych wydała na rozbudowę i rewitalizację ośrodka Barbarka w Świnoujściu. Natomiast za pozostałą kwotę zmodernizowała hotel Argentyt w Dąbkach. Rozpoczęto także prace przy rozbudowie Bornitu w Szklarskiej Porębie, najwyżej klasy hotelu w Karkonoszach. W 2009 roku nowa wieża Bornitu będzie przyjmowała pierwszych gości. Koszt tej inwestycji pochłonie kolejnych 30 milionów złotych. W planach ma również modernizację hotelu Malachit w Świeradowie Zdroju.

Andrzej Pawluszek, wiceprezes INTERFERII, który wcześniej był pełnomocnikiem do spraw funduszy UE w Polskiej Organizacji Turystycznej: - Wierzę, że część środków na rozbudowę i modernizację naszych ośrodków uda się nam pozyskać z Unii Europejskiej. W latach 2007-2013 Polska na priorytetowe inwestycje turystyczne na otrzymać z Unii Europejskiej ponad miliard euro dotacji. To ogromna szansa również dla naszej spółki. Chcemy skorzystać przede wszystkim z Regionalnych Programów Operacyjnych oraz Europejskiego Funduszu Społecznego, a pozyskane środki przeznaczyć na poprawę istniejącej bazy oraz szkolenie pracowników.
Lubińska spółka INTERFERIE ma 11 obiektów zlokalizowanych na Pomorzu Zachodnim, w Sudetach oraz na Pojezierzu Lubuskim, a także biuro turystyczne w Lubinie. Dysponuje bazą noclegową, która obejmuje 1115 pokoi, co daje jej piątą pozycję na krajowym rynku turystycznym. Firma specjalizuje się w usługach wypoczynkowo-rehabilitacyjnych.

- Instytut Turystyki prognozuje, że przyjazdy cudzoziemców do Polski będą wzrastały w kolejnych latach co najmniej cztery procent rocznie. Chcemy więc skorzystać z tego boomu. Do 2010 roku mamy ambicję zdobyć drugie miejsce w kraju pod względem oferowanych miejsc noclegowych oraz liczby obiektów - twierdzi Pawluszek.

Z ośrodków INTERFERII korzystają zarówno turyści krajowi, jak i zagraniczni. Udział sprzedaży eksportowej realizowanej przede wszystkim na rzecz klientów z Niemiec stale rośnie i stanowi ponad 30 procent przychodów spółki.

Tadeusz Kania, wiceprezes INTERFERII: - W 2010 roku, po przeprowadzeniu procesu inwestycyjnego, chcemy dysponować ponad 1500 pokoi. Coraz więcej naszych gości jest zainteresowanych nie tylko samymi noclegami, ale również możliwością prozdrowotnego wypoczynku i pełnej regeneracji zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Dlatego też planujemy rozszerzanie oferty dodatkowych usług rehabilitacyjnych i SPA.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 1 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 31 rezultatów • 1, 2
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex