Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro numerów telefonów komórkowych
Temat: Legia SMS Gość portalu: Tuzin napisał(a): > Czy Legia Warszawa posiada ponad 6.000.000 kibiców, jak podają miarodajne > źródła 'Sportfive"? > Począwszy od dzisiaj kibice Legii będą mieli okazję sprawdzić te dane, a > jednocześnie wziąć udział we wspólnej zabawie dającej możliwość wygrania > atrakcyjnych nagród. > Legia Warszawa S.S.A. otwiera własny serwis SMS-owy dla kibiców. Dzięki > różnym poziomom SMS-ów kibice będą mogli wziąć udział w programie > lojalnościowym, nabyć poprzez SMS-y atrakcyjne dzwonki i logosy, otrzymać > szybciej niż za pośrednictwem prasy, radia i telewizji oraz portali > internetowych najświeższe informacje z klubu oraz wziąć udział w konkursach > odbywających się podczas spotkań rozgrywanych na Legii (turniej rzutów > karnych). > Poniżej zamieszczamy dane techniczne dotyczące wejścia do różnych poziomów > serwisu SMS-owego Legii: > * Program lojalnościowy > Wysyłąjąc SMS na numer 7101 z hasłem LEGIA (1zł + VAT) stajesz się > automatycznie zarejestrowanym kibicem klubu oraz otrzymujesz logosa z > przyznanym Ci numerem porządkowym. > Wysyłając SMS z hasłem LEGIA wraz z litera producenta komórki > N - dla telefonów Nokia > S - dla telefonów Siemens > E - dla telefonów Ericsson, Alcatel, Siemens > Np. dla telefonów Nokia SMS będzie wyglądał następująco: > LEGIA N > W przypadku braku możliwości otrzymania logosa kibic otrzyma wiadomość > tekstową informującą go o przyznaniu numeru kibica. > Uwaga! > Istnieje możliwość zarejestrowania w ten sposób kolegi poprzez wpisanie hasła > LEGIA, następnie litery oznaczającej producenta telefonu komórkowego oraz > numeru telefonu osoby, któą chcemy zarejestrować w formacie > dziewięciocyfrowym. > Np. dla kolegi posiadającego aparat marki Nokia o numerze 601121212 SMS > będzie wyglądał następująco: > LEGIA N 601121212. > Nagrody! > Wśród kibiców, którzy nadeślą SMS-y do klubu zostaną wylosowane atrakcyjne > nagrody. Po zakończeniu każdej rundy spośród przyznanych numerów zostaną > wylosowane zagraniczne wczasy dla dwojga ufundowane przez biuro > podróży "Triada" - wylosowana osoba będzie mogła wybrać miejsce wycieczki z > oferty "Triady". > Po zakończeniu każdego sezonu spośród przyznanych numerów zostanie wylosowany > samochód osobowy. > * Wiadomości z Legii > Jeśli chcesz otrzymywać najświeższe wiadomości z Legii szybciej, niż robią to > środki masowego przekazu, wystarczy wysłać SMS na numer 7909 z hasłem LEGIA > NEWS (9zł + VAT). W zamian w pakiecie 28-dniowym otrzymasz 20 wiadomości z > klubu. > Istnieje również możliwość posiadania tańszej opcji systemu news. Wysyłając > SMS na numer 7303 z hasłem LEGIA NEWS (3zł + VAT). W zamian otrzymasz pakiet > 10-dniowy z 7 wiadomościami z klubu. > * W przygotowaniu > Już od połowy marca twoje powitanie może być wykonane przez twojego > ulubionego zawodnika lub trenera Legii. > > www.legia.pl Temat: jak dziala w Bydgoszczy nr 112 - ? unia europejska i nr 112 " UE: Nie z nami te numery Iwona Hajnosz, pap 01-04-2005, ostatnia aktualizacja 01-04-2005 18:30 Bruksela gani nas za chaos w systemie ratownictwa medycznego. Polska jest dziś chyba jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym po wykręceniu numeru alarmowego 112 zgłasza się policjant i pyta: - A co pani konkretnie dolega? Jak serce, to dzwonić na pogotowie Numer 112 to znany i obowiązujący w całej Europie numer ratunkowy, pod który można dzwonić po pomoc w nagłych wypadkach, aby wezwać pogotowie, straż pożarną, policję. Rozmowy są darmowe, można dzwonić z telefonów komórkowych i stacjonarnych oraz porozumieć się w kilku językach. W Polsce miało być tak samo. - Marzyłem, by wraz z wejściem do UE na terenie całego kraju działał europejski numer ratunkowy 112. To miał być symbol, że zbliżamy się do europejskiego standardu w ratowaniu życia ludzi - mówił "Gazecie" Andrzej Ryś, były wiceminister zdrowia w rządzie Jerzego Buzka, który nadzorował prace nad ustawą o ratownictwie medycznym. To ta ustawa miała w praktyce wprowadzić numer 112. W 2001 r. została przyjęta przez Sejm, podpisana przez prezydenta i... odłożona na lata na półkę. - Polska jest jedynym krajem UE, który spóźnia się z uruchomieniem europejskiego numeru alarmowego 112, za co grozi wszczęcie postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu i w konsekwencji karami finasowymi - uprzedził tymczasem w ostatni wtorek Martin Selmayr, rzecznik Komisji Europejskiej. Obowiązek uruchomienia numeru 112 narzuca dyrektywa o usługach powszechnego dostępu. Stare kraje UE dostosowały się do niej w lipcu 2003 roku. Nowe, w tym Polska, miały to zrobić od 1 maja 2004 r. Wszystkim się udało, tylko nie Polsce. Komisja Europejska od grudnia bada, dlaczego z telefonów stacjonarnych w naszym kraju nie można dzwonić pod 112. Co gorsza, brukselscy urzędnicy nie wiedzą, że z telefonów komórkowych człowiek też nie dodzwania się tam, gdzie powinien. Np. w Krakowie pod tym numerem zgłasza się komenda miejska. Dyżurny policjant wypytuje, co dolega, i jeśli z przebiegu rozmowy wywnioskuje, że coś poważnego, radzi dzwonić pod 999, czyli na pogotowie. A zgodnie z unijnymi dyrektywami od razu, nie tracąc cennego czasu na zbędne rozmowy, powinniśmy być łączeni z wykwalifikowanym dyspozytorem medycznym, który oceni stan zagrożenia zdrowia bądź życia i wyśle fachową pomoc. Nasi rozmówcy twierdzą, że łączność ze 112 z komórek to "taka polska ściema dla Brukseli". W tej sprawie nie ma prostych reguł, bo to, co jest możliwe w jednych powiatach, w innych nie jest. I tak np. w Łańcucie (Podkarpacie) pod 112 zgłasza się lokalne Centrum Powiadamiania Ratunkowego, w którym medycy dyżurują ze strażakami. Czyli jest tak, jak powinno być. Odpowiedzialne za tą sytuację resorty przerzucają na siebie odpowiedzialność. - My nie mamy nic wspólnego z numerem 112. Tym zajmuje się MSWiA - na zapas umywają ręce urzędnicy Ministerstwa Zdrowia. - Za rządów Buzka bardzo ściśle współpracowaliśmy z tym resortem. Szliśmy rękę w rękę, to miał być przecież zintegrowany system ratownictwa - wspomina Ryś. Tymczasem urzędnicy MSWiA też czują się zwolnieni z odpowiedzialności za obecny stan rzeczy. 112 traktują jako część olbrzymiego systemu łączności kryzysowej, który dopiero jest tworzony. Nosi nazwę C2 i w ramach offsetu mają go robić Prokom z ComputerLandem. Dopóki go nie będzie, podobno nie ma szans na uruchomienie 112. Piszemy "podobno", bo: - My z kolei czekamy na ustawę o zintegrowanym systemie ratownictwa medycznego, może wreszcie wtedy stanie się jasne, do kogo mamy łączyć rozmowy - mówi Zbigniew Drochobycki z biura prasowego TP SA. A kolejny termin wejścia w życie ustawy o ratownictwie to styczeń 2006 roku. Przypomnijmy, był już cztery razy przesuwany, choć każdy kolejny minister zdrowia zapewniał, że nowoczesne ratownictwo medyczne to jego priorytet. " Temat: Specjalnie dla Starego Wiarusa Specjalnie dla Starego Wiarusa Juz niedlugo w Polsce :) "Pizza" Bo wyobraź tylko sobie, że za kilka lat najdzie cię przypadkiem chętka na pizzę i nieopatrznie zadzwonisz pod ten numer... [operator]: Dziekujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o pański numer pesel ? [klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie. [o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer pesel ? [k]: Mój pesel, tak.... już ...chwileczkę...to jest 21052031412. [o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to 54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan dzwoni? [k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ? [o]: Jesteśmy podłączeni do systemu, proszę pana. [k]: (wzdychając) A... tak... Chcialbym zamówić dwa razy waszą Pizza Samo Mięcho. [o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana. [k]: Co pan ma na myśli ? [o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej pisze, że ma pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie. [k]: Cholera. To co pan proponuje ? [o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością panu zasmakuje. [k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje ? [o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem. [k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty kredytowej. [o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył pan limit na koncie karty kredytowej. [k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca dostarczy pizzę. [o] : Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane. [k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak długo to zajmie ? [o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień. Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne. [k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?! [o]: Pisze tutaj, że oczekuje się na pana pierwszą wpłatę na samochód. Ale motocykl ma pan już spłacony. [k]: ********** ******** ******* [o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan juz przecież kolegium za obrażenie policjanta w lipcu 2006 roku. [k]: (Zamilkł) [o]: Czy chce pan coś jeszcze ? [k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli. [o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli cukrzykom..... Temat: kiedy wyleci Laskowski? kto jest kto dziś dostałem na pocztę naturalnie służbową w godzinach pracy;) >[operator]: Dziekujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o >pański numer pesel ? >[klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie. >[o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer pesel ? >[k]: Mój pesel, tak.... już ...chwileczkę...to jest 21052031412. >[o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a >pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to >54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan >dzwoni? >[k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ? >[o]: Jesteśmy podłączeni do systemu, proszę pana. >[k]: (wzdychając) A... tak... Chcialbym zamówić dwa razy waszą Pizza Samo >Mięcho. >[o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana. >[k]: Co pan ma na myśli ? >[o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej pisze, że ma pan za >wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój >Narodowy >Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie. >[k]: Cholera. To co pan proponuje ? >[o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością >panu zasmakuje. >[k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje ? >[o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z >biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem. >[k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty >kredytowej. >[o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył >pan >limit na koncie karty kredytowej. >[k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca >dostarczy pizzę. >[o] : Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane. >[k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak >długo to zajmie ? >[o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo >zamówień.Chyba,że >jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po >zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne. >[k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?! >[o]: Pisze tutaj, że oczekuje się na pana pierwszą wpłatę na >samochód.Alemotocykl ma pan już spłacony. >[k]: ********** ******** ******* >[o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan juz przecież kolegium za obrażenie >policjanta w lipcu 2006 roku. >[k]: (Zamilkł) >[o]: Czy chce pan coś jeszcze ? >[k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli. >[o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli >cukrzykom..... > Temat: moze żarcik?? Smaczna i zdrowa pizza sojowa... ... czyli europizza 2001 Malbork w natarciu (dziękujemy nadobna Czarownico!): "UNIA EUROPEJSKA XXI w. [operator]: Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o pański numer EUROPESEL ? [klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie. [o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer EUROPESEL ? [k]: Mój EUROPESEL, tak.... już ...chwileczkę...to jest 2165052031412341123221854332223. [o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to 54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan dzwoni? [k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ? [o]: Jesteśmy podłączeni do Systemu, proszę pana. [k]: (wzdychając) A... tak... Chciałbym zamówić dwa razy waszą Pizzę Samo Mięcho. [o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana. [k]: Co pan ma na myśli? [o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej jest napisane, że ma pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie. [k]: Cholera. To co pan proponuje? [o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością panu zasmakuje. [k]:, Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje? [o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem. [k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty kredytowej. [o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył pan limit na koncie karty kredytowej. [k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca dostarczy pizzę. [o]: Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane. [k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak długo to zajmie ? [o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień. Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne. [k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?! [o]: Pisze tutaj, że oczekuje się na pana pierwszą wpłatę na samochód. Ale motocykl ma pan już spłacony. [k]: ********** ******** ******* [o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan już przecież kolegium za obrażenie policjanta w lipcu 2006 roku oraz wyrok za opowiedzenie nietolerancyjnego dowcipu o nekrofilach. [k]: (Milczenie) [o]: Czy chce pan coś jeszcze ? [k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli. [o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli cukrzykom..." /Prochazkowie powinni się ucieszyć;-)/ Pozdrawiam cat_s Temat: Jak sprawdzić agencję nieruchomości? Oszustwa "pelna geba". Mam pytanie: czy kiedykolwiek na lamach prasy/telewizji byl poruszany temat takich Biur Informacji Mieszkaniowej, dzialajacych na terenie Warszawy? Czy temat sposobu, w jaki dzialaja nikt dotad publicznie nie poruszyl, ani sie za to nie wzial? Przeciez jest tego zatrzesienie w W-wie. U mnuie bylo to tak: Szukam mieszkania dla syna, studenta. Wiec biore Gazete Wyborcza i Oferte. Przegladam sterty ogloszen. Wiele z nich jest szokujaco atrakcyjnych. Za czynsz plus oplaty licznikowe, umeblowane, z AGD, TV - okreslane, jako bardzo ladne. Zaczynam dzwonic... Na takie ogloszenie, gdzie cena nie przekracza 600 zl plus oplaty i czynsz, zawsze zglasza sie Biuro. Tu dowiaduje sie, ze mam sie do nich zglosic (dostaje dokladny adres firmy i imie osoby, ktora bedzie "prowadzic" moja sprawe). Przybywam. Na poczatku warunki umowy - wplacam 200-250 zl (zaleznie od biura) i wtedy oni kontaktuja mnie z wlascicielem interesujacego mnie mieszkania. Na miejscu wybieraja numer, oddaja mi sluchawke i z drugiej strony wlasciciel umawia sie ze mna przed blokiem (tu podany TYLKO numer bloku; zawsze sa to wieeeelorodzinne bloki). Przy okazji zbieg okolicznosci - z Biur , ktore "wyprobowalam" umawiaja sie wlasciciele ZAWSZE po 20-tej (do tej godziny pracuja Biura Informacji Mieszkaniowej). Wtedy sie czeka, ile sie chce; telefon, ktory zostal podany (komorkowy), mimo ze na miejscu wyprobowany, nie odpowieda. Wlacza sie tylko poczta glosowa, albo dostaje komunikat, ze skrzynka glosowa jest przepelniona. Jakby tego bylo malo, pod blokiem czeka jeszcze inny chetny, tyle ze ow adres dostal z innego Biura. I.... numer kontaktowy do "wlasciela" rowniez inny. Reklamacje nic nie dadza. Obiecane w umowie oferty droga telefoniczna lub SMS'em nie nadchodza. Wizyta w firmie konczy sie niczym - dostaje na miejscu adresy, a ze nie otrzymywalam SMS'ow, to pewnie wina polaczen. Oferty ktore dostaje, juz nie sa tak atrakcyjne cenowo. Takie moglabym wyszukac bez posrednictwa firm w ogloszeniach (zreszta Biuro wlasnie z gazet wiekszosc spisuje). Czyli firma tylko czyta za mnie. Wracam do domu, dzwonie do firmy pytajac o konkretne mieszkanie z ogloszenia, oczywiscie za czynsz czy po atrakcyjnej cenie. Nie jestem oczywiscie rozpoznana, bo pytam jako kolejna "ofiara". Otrzymuje odpowiedz, ze mieszkanie aktualne i jestem zaproszona do biura celem podpisania umowy i skontaktowania mnie z wlascicielem. Ale godzine wczesniej ZADNYCH TEGO TYPU OFERT W BIURZE NIE BYLO, gdy ich odwiedzilam. Dzwonie jeszcze raz. Wymyslam jakies ogloszenie, bo pracownik Biura prosi o dokladne przeczytanie ogloszenia. Potem prosi o chwile na sprawdzenie, po czym dowiaduje sie, ze mieszkanie jest jeszcze aktualne itd. A adres zmyslony i ogloszenia takowego NIE BYLO! Tak sprawdzilam kilka Biur; nawet te, z ktorymi umowy nie zawieralam. Umowe podpisalam z dwoma biurami. Na wiecej eksperymentow mnie nie stac. Poza tym nie widze celu, jesli nikogo te oszustwa i tak nie interesuja. Oczywiscie o zerwaniu umowy nie ma mowy. Za 200 zl sprawy Agencji wytaczac nikt nie bedzie. Wystarczy kikunastu takich klientow dziennie. Chcialabym tyle zarabiac dziennie. Tylko uczciwie. I ponoc nie ma na nich haczyka. Biura, za ktorych posrednicwem chcialam wynajac mieszkanie i zostalam oszukana, to: 1. Biuro Informacyjno Reklamowe, Biuro Bazy Danych "GAMMA", ul. Warecka 9, reprezentowana przez Andrzeja Kurylaka, telefonow kilka, m. in. 826 69 02 2. A&B Śliwińska Agnieszka, Biuro Informacji Mieszkaniowej Ogolnodostępnwej, ul. Hoża 66/68 pokoj. 124; Zas zmyslonymi adresami sprawdzilam firmy na Marszalkowskiej 83/75, Krolewska 43 m. 17 i jeszcze ze trzy. Upewnilam sie tylko, co do procederu postepowania. Czy to kogokolwiek zainteresuje, czy moga bezkarnie tak naciagac ludzi i nabijac naiwnych "w butelke"? Wiadomo, ze tanich lokali nie szukaja zamozni. I czeto ufaja, ze jesli firma zarejestrowana, to na pewno jest OK. Temat: Rozmowy z Biurem Obsługi Klienta -autentyk !!! Rozmowy z Biurem Obsługi Klienta -autentyk !!! MIEJSCE AKCJI-Biuro Obsługi Klienta w jednej z telefonii komórkowych w Polsce: Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut? BOK: A w jakiej jest Pan taryfie? Klient: Kielce taxi... ale co to ma do rzeczy? Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyscie ja zablokowali.... BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli... Klient: Ale ja nie ma faxu... BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wysle... Klient: Ale skad ja wezmę ten fax... BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wysle... Klient: Czy to z Pania rozmawiałem przed chwila? BOK: Nie. Tu w infolini siedzi sporo osób... Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył. (z cyklu pytania zbijajace infolinistę z krzesła) Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzies w rejony Władysławowa. BOK: Ale my nie jestesmy w stanie zlokalizować pańskiej żony... Klient: Pani ja bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwila dzwoniłem i ja zlokalizowałem? Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do Zakopanego. BOK: W szczycie 1,75. Klient: Niee, nie, mnie chodzi o dolne miasto. Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci. BOK: 1 zł Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyswietliło 0:33 (chodzilo o czas trwania rozmowy) Klient: Witam, ja dzwonię, bo własnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo moga mnie połaczyć.(bez komentarza BOKu) Klient: Dzień dobry. Przeczytałem własnie w gazecie, że Państwo moga mnie podsłuchiwać nawet jak ma wyłaczony telefon. Czy to prawda? KLIENT: To tyknęło i nie odpowiada!!!!!!!!! (po 15 minutach telefonistka doszla do tego, iż ten pan dostał smsa) > KLIENT: Proszę pani ja własnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu... BOK: na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko? KLIENT:nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...? BOK: fizycznie, nie proszę pana... KLIENT: no to może metafizycznie...? *BOK: może...ale tego niestety nie jestesmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro... KLIENT: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać? BOK: tak KLIENT: a ten z domu? BOK: przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny? KLIENT: a który lepiej działa ? (ludzie pomocy!!) KLIENT: panie mam problem !-nie mogę wejsć w moja sekretarkę KLIENT: proszę moje saldo przelać na bank polski...nr konta - podaje... BOK: jakie saldo? KLIENT: komórkowe proszę pana, komórkowe... KLIENT: dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacja...z identyfikacja...no! z tymi od pieniędzy!" KLIENT: "czy mogłaby mi pani rozciagnać telefon na Niemcy..."... (chyba chodziło o roaming...??) KLIENTKA: "proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?" KLIENT: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?" (pyt. o bieżacy rachunek??) KLIENTKA: "proszę pani,ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze,że trzeba PUK wpisać..."(kurczę,inteligentny ten pies,trzy razy PIN musiał błędnie wpisać...!) KLIENT: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ..., i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można" KONSULTANTKA: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę??" KLIENT: "jakies pół roku temu..." KONSULTANTKA: "a widzi pan, ... to przynajmniej raz na trzy miesiace trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać..." KLIENT: "aaaa... telefonik chce papu?" KONSULTANTKA: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakis czas." KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie? KLIENT: chciałbym uaktywnić krycie numeru... KLIENT: PROSZE PANI, WŁSNIE MI SKRADZIONO KOMÓRKE, CZY JEST SZANSA, ŻE SIE ONA ODNAJDZIE?... (the best!!!) KONSULTANTKA: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej... KLIENT: to chyba po viagrze! Temat: Zacisze-Elsnerów cz. 7 Witam Sasiadow, Uzytkownik tikey napisal, ze oferta Plus48 jest calkowicie nie do zaakceptowania. Pytanie dlaczego? Jak to wynika z porownania ofert TPSA, Netii czy El-Netu (dla leniwych porownanie do dostania w biurze spoldzielni) oferta Plus48 jest na tym samym poziomie lub nieco tansza, ale co dla nas chyba najciekawsze, pomiedzy soba bedziemy mogli dzwonic za przyslowiowy grosz, a to takze tyczy sie polaczen z biurem Spoldzielni. Czyli za darmo bedzie mozna dzwonic i robic awantury na glosno dzialajace piecyki gazowe, za cieknace rury itp ;-) Na tym porownaniu nie bylo Sferii ale jak patrze w taryfe to nie widze, zeby Sferia byla lepsza. Owszem abonament mozna wziac 19zl netto zamiast 30zl netto ale potem za kazde 3min w szczycie placi sie 0,36zl, a nie jak w Plus48 0,30zl, poza szczytem 6min w Sferii kosztuje 0,52zl, a w Plus48 tylko 0,30zl. To samo miedzystrefowe, czy na komorki. Jezeli w Sferii wezmiemy abonament 29zl to nadal roznice sa na korzysc Plus48: poza szczytem 6min rozmowy lokalnej w Sferii kosztuje 0,50zl, a w Plus48 nadal 0,30zl, 1min miedzystrefowej w szczycie w Sferii kosztuje 0,32zl a w Plus48 0,33zl ale juz poza szczytem w Sferii 0,25zl, a w Plus48 0,21zl, komorkowe Sferia/Plus48 - szczyt 1,09zl/1,05zl i poza szczytem 0,93zl/0,75zl. Po kolei mozna porownywac taryfy i wychodzi na to, ze Plus48 nie jest wcale drozsza, a w wiekszosci przypadkow tansza. Oczywiscie dla tego co malo dzwoni, a tylko odbiera telefony to moze taryfa za 19zl jest lepsza ale byc moze Plus48 zdecyduje sie wprowadzic wiecej taryf na nasz wniosek. Poza tym co do Sferii to powiem tak, mialem kilku znajomych co to sie rzucili jakis czas temu, bo taniej, bo promocja, bo Internet i teraz duza wiekszosc zrezygnowala. Okazuje sie, ze wcale jakosc nie jest rewelacyjna. Maja antene na rondzie Babka i sygnal w wielu miejscach jest kiepski lub nie stabilny i czesto gorszy o roznych porach dnia lub przy roznej pogodzie. Zwlaszcza w deszczowe dni lub kiedy pada snieg. Nie da sie wyslac ani odebrac faksu, nie wspomne o transmisji modemowej. Ludzie Ci zrezygnowali by szybciej ale uwiazali sie umowami na rok i nie mogli nic zrobic. Oczywiscie nie watpie, ze sa takie osoby, ktore chwala i taki telefon. Uzywaja go i sa z niego zadowoleni. Jeden z moich znajomych by sie pewnie pod tym podpisal. Ale ja to jakos osobiscie nie mam przekonania do takich radiowych telefonow o ile nie jest to siec telefonii komorkowej, gesto pokrywajaca obszar. Kiedys dawno temu Centertel tez mial tylko kilka stacji bazowych i jakos kiepsko sie mi kojarzy od tamtej pory telefonia bezprzewodowa. A co do cen za telefony to pamietajmy, ze reguly gry wytyczaja wielcy gracze, nie spodziewajmy sie, ze przyjdzie ktos i podlaczy nam telefon za kilka zlotych, a polaczenia beda prawie darmo. Pamietajcie, ze wiekszosc z nas dzwoni na numery TPSA, wiec nawet jezeli ktos znajdzie sie i da nam telefon za darmo to i tak za polaczenia z numerami TPSA, TPSA bedzie go kroic jak za zboze, a przez to on nas. Dlatego u wszystkich operatorow polaczenie lokalne kosztuje ok. 0,30zl netto, poniewaz tyle kosztuje to polaczenie w TPSA, a ta daje laskawie jakis upust 15-20% czyli max. 0,06zl i tym taki operator dzieli sie z nami. Sprobujcie uzyskac w TPSA wiekszy upust. Moja firma placi miesiecznie rachunki po 50tys zl i mamy laskawie 10% upustu. Pozdrawiam, Zbyszek Temat: FUN - Wątek śmiechu Notatki z Biura Obsługi Klienta w jednej z polskich telefonii komórkowych: Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do Zakopanego. BOK: W szczycie 1,75. Klient: Niee, nie, mnie chodzi o dolne miasto. Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci. BOK: 1 zł Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyświetliło 0:33 (Czas trwania rozmowy) Klient: Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć. Klient: Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak ma wyłączony telefon. Czy to prawda? KLIENT: To tyknęło i nie odpowiada !!!!!!!!! (po 15 minutach rozmowy doszedłem do tego, iż ten pan dostał smsa) KLIENT: Jak wyjadę na Hawaje to ten telefon będzie działać? - Tak- A ten z domu? - Przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny? - A który lepiej działa? KLIENT: - Panie mam problem! Nie mogę wejść w moją sekretarkę... KLIENT: dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacją. - Z identyfikacją... - No! z tymi od pieniędzy! KLIENT: "czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy..." (chyba chodziło o roaming...??) KLIENTKA: "proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?" KLIENT: Proszę pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu... - Na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko? - Nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...? - Fizycznie, nie proszę pana... - No to może metafizycznie...? - Może... ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro... KLIENT: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?" KLIENT: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ........., i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można" KONSULTANTKA: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę??" KLIENT: "jakieś pół roku temu..." KONSULTANTKA: "a widzi pan, .......... to przynajmniej raz na trzy miesiące trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać..." KLIENT: "aaaa... telefonik chce papu?" KONSULTANTKA: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakiś czas." KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie? KLIENTKA: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać..." KLIENT: chciałbym uaktywnić krycie numeru... KLIENT: Proszę Pani, właśnie skradziono mi komórkę. Czy jest szansa, że się ona odnajdzie?... KONSULTANTKA: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej... KLIENT: to chyba po viagrze! Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut? BOK: A w jakiej jest Pan taryfie? Klient: Kielce taxi... ale co to ma do rzeczy? Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyście ją zablokowali.... BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli... Klient: Ale ja nie ma faxu... BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle... Klient: Ale skąd ja wezmę ten fax... BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle... Klient: Czy to z Panią rozmawiałem przed chwilą? BOK: Nie. Tu w infolini siedzi sporo osób... Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył. Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa. BOK: Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony... Klient: Pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwilą dzwoniłem i ją zlokalizowałem? Temat: rece precz od wisly www, a propos "wypowiedzi zakompleksionych frustratów" www.legia.net/forum/viewtopic.php?t=1081 z 1. strony bo dalej nie chcialo mi sie zaglebiac... szatanciekocha szanowni kibice ukochanej legii........... jaka jest wasza reakcja na wiadomosc o sponsoringu wisly przez :era: mam nadzieje ze juz zadzwoniliscie do biura obslugi abpnenta i wyraziliscie swoje zdanie a nawet zapowiedzieliscie rezygnacje z uslug? oczywiscie tam wam powiedza ze nic na temat tego sponsoringu nie wiedza, nawet to ze wasz telefon jest pierwszym takim , he,he nie dajcie sie zwiesc, kumpel ktory pracuje w erze na sluchawce mowi ze tych telefonow jest sporo, ale chyba wciaz za malo zeby dyrekcja ery zwrocila na nie uwage, a podaje numer do centrali era (22)413-60-00 czynna pon-pia 8.00-17.30 dzwoncie i bombardujcie na razie przynajmniej biuro obslugi.......... dalismy rade f-mie :hoop: wierze ze i era sie zastanowi........ tak wiec do dziela! a moze ktos juz cos wie na temat ewentualnych akcji plakatowych i innych skutecznie obrzydzajacych :era: zycie?! z checia sie dolacze! pzdr! Czarna_e(L)ka Ej, ja jestem za peytycją. Ale taką poważną. Trzeba coś zrobić!! Ja np. na onecie ( pilka nozna )dalem temat: bojkot ( pod nickiem Rozgoryczony), jakas dziewczyna o nicku Legionistka z Sopotu tez zbojktowala ten sponsoring, mozna sie tam wpisywac i potem wydrukowac, zrobic screenshota i przeslac z petycja. Vlepki, plakaty no i telefony. Poza tym trzeba namawiac ludzi, zeby nie kupowali telefonow w Erze, bo jesli im spadnie sprzedaz, szczegolnie w stolicy, to moze sie wycofaja! Wygramy to!! A na pewno unieszkodliwimy. No i jesli zobacza nasza sile, to wtedy zaczna sponsorowac NAS, a reszta Polski nawet i przy protestach nic nie zdziala, bo Legii jest najwiecej!! Victus A mi by się widziała taka akcje jak "Hoopa do klopa". Skutek odniosła i to wielki. Może właśnie jakieś wlepki, plakaty, itp coś by dało niektórym do myślenia. I efekty akcji (GK): "Kibice gratulują Erze W najbliższy wtorek w Warszawie dojdzie do podpisania umowy sponsorskiej pomiędzy operatorem sieci telefonii komórkowej Era, a Wisłą Kraków. Dyrektor Departamentu Spraw Publicznych i Komunikacji Polskiej Telefonii Cyfrowej Antoni Mielniczuk przyznał, że firma została zasypana mailami z gratulacjami. - Szczerze przyznam, że zostaliśmy wręcz zasypani mailami, w których gratulowano nam związania się z Wisłą i życzono powodzenia. Maile napływały z całej Polski, co po raz kolejny jednoznacznie świadczy o tym, że krakowski klub ma swoich gorących zwolenników w całym kraju. Nie znaczy to oczywiście, że nie otrzymywaliśmy też opinii z przeciwległego bieguna nastrojów. Naturalnie, że takie były i wypisywano w nich różne rzeczy. Ale opinie na ,tak" zdecydowanie przeważały. Chciałbym też powiedzieć, że nie boimy się, iż nasi abonenci - negatywnie ustosunkowani do kontaktu sponsorskiego z Wisłą - nagle zaczną lawinowo od nas odchodzić. Jesteśmy przecież na tyle atrakcyjnym operatorem, że warto z nami być. Ponadto notujemy wzrost liczby abonentów i od dłuższego czasu jest to tendencja stała." Temat: Wybierz kosmetyk roku 2007 Wybierz kosmetyk roku 2007 Wybierz kosmetyk Oriflame roku 2007 Weź udział w plebiscycie i wygraj 1. W Katalogu 1/2008 zrób zakupy za min 99 zł lub ich wielokrotność 2. Aby otrzymać kod SMS dla siebie i swoich klientek - wyślij SMS pod nr 71150 o treści: PR.nr_zamówienia.wartość_zamówienia, np. PR.15081234.105 3. Kod SMS otrzymasz na swój telefon komórkowy. W jednym SMSie dostaniesz tylko 1 kod SMS, ilość wysłanych do Ciebie SMSów i Kodów zależeć będzie od wielkości zamówienia, np. za zamówienie o wartości 99 zł dostaniesz 1 SMS z kodem SMS, za 198 zł – dostaniesz 2 kody, za 297 zł – 3 kody SMS. 4. Twojej klientce za każde 99 złotych wydane na produkty z Katalogu 1/2008 przysługuje 1 kod SMS. Prześlij go jej niezwłocznie SMSem, tylko tak będzie mogła zagłosować w plebiscycie i wygrać nagrody. 5. Aby zagłosować na KOSMETYK ROKU 2007 wyślij SMS pod nr 71150 o treści: ORIFLAME.kodSMS.kod_produktu, np. ORIFLAME.gd98kpw.A3 Nominowani w kategoriach: Kosmetyki kolorowe Zapachy Pielęgnacja cery Toaletowe A1 Tusz do rzęs Wonder B1 Woda toaletowa Ascendant C1 Linia Ecollagen D1 Wybielająca pasta do zębów OptiFresh A2 Podkład adaptacyjny Giordani Gold B2 Wody toaletowe Visions C2 Linia Royal Velvet D2 Seria Nature A3 Super błyszczyki do ust B3 Perfumowana woda toaletowa Amethyst Fatale C3 Linia Time Reversing D3 Nawilżający krem do stóp na noc 6. W jednym SMSie można przesłać tylko 1 zgłoszenie. 1 Kod SMS można przesłać tylko jeden raz. 7. Co godzinę 2 osoby, które najszybciej po pełnej godzinie wyślą swój głos w plebiscycie otrzymają nagrodę – wspaniały Zestaw kąpielowy Milk&Honey Gold, na który składają się: myjka do kąpieli i masażu, poduszka kąpielowa oraz ręcznik. Wartość zestawu 69,00 zł. 8. Dodatkowo dla każdej osoby, która odda głos na produkt roku – super tapeta Oriflame na komórkę gratis. 9. Zestaw kąpielowy Milk&Honey Gold będzie do odebrania w zamówieniu złożonym w Katalogu 2/2008. 10. Na Wasze głosy SMS czekamy od godz.12.00 dnia 2.01.2008r. do godz.11.59 dnia 19.01.2008r. 11. Wyniki Plebiscytu są zliczane na bieżąco i prezentowane na stronie www.oriflame.pl 12. Uczestnik Plebiscytu ma prawo zgłaszać uwagi i reklamacje związane z Plebiscytem wyłącznie na piśmie z uzasadnieniem, na adres biura Organizatora Oriflame Poland Sp. z o. o. ul. Jutrzenki 135, 02- 231 Warszawa z dopiskiem „Kosmetyk Roku 2007” najpóźniej do dnia 31.01.2008 r. Reklamacje i roszczenia zgłoszone po tym terminie nie będą rozpatrywane. 13. Nie udało Ci się pobrać tapety? Reklamację wyślij emailem na adres: reklamacje@avantis.pl, w tytule maila koniecznie wpisz ORIFLAME, a w treści – podaj swój nr telefonu, z którego pobierałaś tapetę, jej nazwę oraz swój kontaktowy adres email. 14. Regulamin Plebiscytu dostępny jest w biurze Organizatora Oriflame Poland Sp. z o. o. ul. Jutrzenki 135, 02-231 Warszawa oraz na stronie internetowej Organizatora www.oriflame.pl. 15. Koszt przesłania SMSa pod numer 71150 wynosi 1,00 zł netto/ 1,22 zł z VAT Temat: Polakow angielskie rozmowy :))) SLOWNICZEK MOWY POLUSKIEJ •ParDy - impreza, przyjecie •Kristmus parDy - impreza przed swietami Bozego Narodzenia •Badrowac - przeszkadzac •Lokacja - lokalizacja •Dostalem turka w szapie - dostalem mrozonego indyka w zakladzie (popularny zwyczaj w wielu zakladach amerykanskich) •Na jardzie - miejsce za domem, zazwyczaj kawalek trawy •Hajlej - autostrada •Na porczy - na werandzie •Jakas soda? jakis dzius? - pytanie kelnerki w polskiej restauracji: - co podac do picia jakas cole, 7up, jakis sok? •AjDi - dowód tozsamosci •Orderowac - zamawiac cos •Kto nie otrzymuje? - czym moge sluzyc? •Poczardzowac - placic za cos •Bum - zul, bezdomny •Mam jutro kort - bede jutro w sadzie •Tubajfor - deska 2 x 4 cala •Idziemy na barbekju - idziemy na grilla •Klodra - 25-centówka •Idziemy nad leik - idziemy nad jezioro •Splacac morgec - splacac pozyczke (zazwyczaj za nieruchomosc) •Kejmark - sklep K-MART •Lojer - adwokat •Szaping - robienie zakupów •Bejbisiterka - opiekunka do dzieci •Dzionkarnia - sklep z uzywana odzieza •Zlapal mnie kap - zatrzymal mnie policjant •Insiura – ubezpieczenie •Plejty - samochodowe tablice rejestracyjne •Stykiery - miejskie naklejki na szybe i rejestracje w aucie (podatek miejski) •No to baj - zakonczenie przez Polaków rozmowy telefonicznej •Na kornerze - na rogu •Tykiet za spid - mandat za przekroczenie szybkosci •Ofisy - biura do sprzatania •Peciowac - (ang. patch - najczesciej latanie dziur w scianach specjalnym materialem, popularne wsród kontraktorów ) •Szat - 50 lub 100 gram alkoholu •Graindowac - (ang. grind - szlifowac, trzec) •Sendowac - (od ang. sand paper czyli rownanie powierzchni zazwyczaj papierem sciernym) •Drajlo - (ang. drywall) scianka z gipsu uzywana na budowie •Sekjurita - ochroniarz •Biuro realnosciowe - biuro handlu nieruchomosciami •Bojfrend - chlopak •Szapa - fabryka •Kalcz - kanapa •Na sejlu - na wyprzedazy •Szaler - prysznic •Baksa - pudelko •Na bolta - na lódke •Dzionk - stary, psujacy sie samochód •Kalidz - uczelnia •Na garaz sejlu - kupilem cos tanio na wyprzedazy garazowej •Bejzment - piwnica •Odkurzyc karpet - odkurzyc dywan •Zaplacic rent - placic czynsz •Garbec - smieci •Za fri - bezplatnie •Jesc kejka - jesc ciasto, tort •Trefik - uliczny korek •Graduacja - uroczyste zakonczenie szkoly podstawowej, sredniej (uzywane przez Polaków w formie - mam graduacje - czyli zostalem zaproszony na impreze z tej okazji) •Bejbi szaler - impreza przed narodzeniem dziecka, gdzie zaproszone osoby daja prezenty rodzicom dziecka •Mieszkam na norcie - mieszkam na pólnocnej czesci miasta •Jestem z saltu - jestem z poludniowej czesci miasta •Syrio - platki na sniadanie •Bamper - zderzak •Tajlo - akt wlasnosci samochodu •Kakrocie - karaluchy •Dzionkfudy - szybkie jedzenie na miescie typu McDonalds, BurgerKing •Apojtment - wizyta, spotkanie •Farba w kenie, keny - puszka farby, puszki •Klasc dwa kolty - malowac cos 2 razy •Komóra z kolerajdem – telefon komórkowy z identyfikacja numeru •Dijułaj – mandat z jazde po pijaku i pomyslec, ze napoczatku tak mnie wkur... te teksty, a teraz sam ich uzywam Temat: OSTRZEŻENIE WŁADYSŁAWOWO Gość portalu: Kazimierz_Naludk napisał(a): > WWŁAŚNIE PRZED CHWILKĄ PRZECZYTAŁEM TĘ INFORMACJĘ. JEST SZOKUJĄCA!!!!. ale > muszę ,zaoponować przeciw pewnym niebezpiecznym stwierdzeniom(proszę,"nie > wylewajmy dziecka z kąpielą") zawartymi w tej informacji. Jestem właścicielem > domków letniskowych nad morzem a mieszkam na stałe 500km dalej. Żadne prawo nie > > zabrania prowadzenia działalności w dowolnym miejscu w Polsce i na świecie. > Nie można w żaden sposób łączyć miejsca zamieszkania z miejscem prowadzenia > biznesu. Dlatego często podaję swój nr.telefonu komórkowego (jestem bardziej > dyspozycyjny i uchwytny). Moja rada. Każda działalność gospodarcza wymaga > zezwolenia,usługi turystyczne ,zgodnie z prawem muszą być zarejestrowane w > Urzędzie Miasta czy Gminy(zależy pod kogo podlega teren na którym funkcjonuje > ta działalność. Można sprawdzić to (tak sądzę) na stronie każdej gminy. Można > wejsć na stronę danej Gminy wybrać 'Kwatery "-Noclegi,czy działalność > gospodarczą,w danej miejscowości i posiąść pełną informację ( w każdej gminie > jest też kompetentny pracownik i on dopełni Wam informację o osobie, która > proponuje kwaterę,czy np. domek letniskowy. > Każdy podmiot winien,posiadać numer STATYSTYCZNY REGON,mówiący o tym > podmiocie, w tym o rodzaju działalności na jakie ma zezwolenie. Oczywiście że > wynajmowanie(poprzez ogłoszenia) kwatery u osoby nie rejestrującej działalności > > gospodarczej jest dużym ryzykiem, ale prawdą jest,że wiele osób z tej formy > korzysta,bo zazwyczaj takie osoby oferują zdecydowanie tańsze kwatery ,ponieważ > > nie rozliczają się z fiskusem.Dopóki tak będzie to funkcjonowało,dopóty będą > przekręty oszustwa,wprowadzanie w błąd,byle "zdobyć klienta". > Na marginesie podam taką ciekawostkę?? w pociągu z Lęborka do Łeby, na > rogatkach Łeby,na peronach stacji "grasują tzw. "łapacze ". Mają zarobek > od "łebka",zawsze wyłapują Łatwowiernych turystów (młodzieży wpadającej w ich > sidła nie brakuje), i oferują "ciut" niższą cenę za kwaterę.Wielokrotnie, > kończy się to gorszymi i nienajtańszymi finalnie kosztami. Nie szukajcie > takicjh okazji. Po to są urzędy gminy ,Miasta. Sądzę,że jest to pewniejsza by > nie rzec, najpewniejsza baza informacyjna, dlaczego?? powiem Wam -Wszystkim > chcącym wypocząć nad morzem.Otóż,dlatego,że każdy prowadzący działalność jest > obowiązkowo zarejestrowany w takim urzędzie. Wiele podmiotów podobnie jak i ja > to czynię, nie korzysta z pośrednictwa wszelkiego rodzaju biur zajmujących się > turystyką w danej miejscowości,gdyż biura te "każą sobie słono za tę > przyjemność płacić(a to odbija się znacząco w obciązeniach turystów .Podoobnie > robią to inni reklamodawcy, ich prawo,choć zbójeckie, ale prawo. Internet jest > to dobra i póki co niedroga forma gdzie możecie o takich "Małych rodzinnych > firemkach jak moja się dowiedzieć. Nie stać Mnie na opłacenie Anonsu na "PÓŁ > strony."za 1000zł.czy za 3000zł.Dajemy ogłoszenia warte,30,50,no może > 100złotych, aby jak najtaniej.Dlatego,byście ponosili jak najniższe koszty > Wypoczynku, szukajcie i sprawdzajcie mądrze w Urzędach Miast i > Gmin.Korzystajcie z usług takich małych firm,które uczcie dzielą się tym co > zarobią z "Nie napasionym i zbiurokratyzowanym Fiskusem ". Przepraszam za taki > > długi wywód.Ale oburza mnie to,że oszusci i złodzieje niszczą w ten sposób > działalność małych firm turystycznych,choćby takich jak moja. Proszę ,nie > traktujcie nas jako oszustów. Kochamy Was jak najbliższą rodzinę przyjmiemy ,i > ugościmy po rodzinnemu. Tak czynię to ja ,a to, że mój bizes prosperuje w > Nowęcinie/k/ Łebyb aż 500km od mojego miejsca zamieszkania Bełchatowa, nie ma > żadnego negatywnego wpływu na serdeczne goszczenie u siebie chętnych > wypoczynku nad morzem, czego dowodem od wielu lat > są pozytywne komentarze, tych których goszczę u siebie. Pozdrawiam Wszystkich i > > życzę słonecznych,upalnych i upojnych chwil w nadmorskim wypoczynku. Jestem > przekonany,iż w podobny sposób wielu posiadaczy małych biznesów,myśli tak jak > moja skromna osoba. Mówię więc to też w ich imieniu. POzdrawiam, i zachęcam do > wypoczynku nad naszym pięknym morzem,ktore swoimi walorami przewyższa > wiele "przereklamowanych" uroczych zakątków w innych krajach.Polskie morze i > Polska przyroda są cudowne i urocze, a pogoda choćby najupalniejsza bądż > zroszona strugami ulewnego deszczu,nie ma na to praktycznie żadnego negatywnego wpływu. > Gosciem bylem osobiście ale jest błąd w moim podpisie Prawidłowo brzmi Kazimierz Nałudka. Pozdrawiam > Temat: Kabaret Plus przedstawia. Zrobiony w kopytko Czy uważasz, że ja nie mógłbym się powywnętrzać i ponarzekać na jakieś firmy z powodu złej obsługi. Proszę bardzo dwa przykłady z brzegu. Kiedy w POP-ie, w którym mam numer wprowadzono naliczanie sekundowe usiłowałem aktywować taryfę, w której to naliczanie działa, co kosztowało mnie to masę nerwów, musiałem wykonać mnóstwo telefonów do BOK, wysłuchiwać, że stanie się to w ciągu najbliższych 24 godzin i tak w koło macieju z pięć razy te 24 godziny czekałem, aż w końcu się wydarłem na idiotkę po drugiej stronie słuchawki i okazało się nagle, że się da od ręki. Drugi przykład jeszcze gorszy. Znalazłem sobie radio samochodowe w sklepie internetowym zwanym Pixmania. Zapłaciłem i po paru dniach dostałem śliczną paczkę, ale sprzęt ni ciula nie hulał. Reklamacja, to wydatek na paczkę zagraniczną, no ale przysłali drugi egzemplarz. Pięknie grał... przez 4 dni. Ponowna reklamacja na własny koszt, a efekt jeszcze gorszy. Czekam parę tygodni, bo nikt się do mnie nie odzywa. W końcu piszę maila i cudem się okazuje, że właśnie parę minut temu dostali wysłaną przeze mnie paczkę, rozpatrywanie reklamacji potrwa nie dłużej niż 6 tygodni, a jednocześnie drugim mailem pani z biura odpisuje mi, że odstąpienie od umowy sprzedaży jest niemożliwe, co najwyżej wymienią mi sprzęt. Ja im oczywiście, że nie będę więcej szmelcu testował, odpowiedzi brak, czekam te 6 tygodni. Po upływie 7 tygodnia piszę wku..ony, co zamierzają zrobić, a pani gębę rozdziawia, że nie wie o co chodzi, będzie sprawę wyjaśniała. Wyjaśnia ją wytrwale przez ponad dwa tygodnie, w wyniku czego dochodzi do konkluzji, że ich serwis w ogóle mojej paczki nie otrzymał. Na to ja jej, że wobec tego dlaczego pisali, że otrzymali, dyskusja debilna jakaś o sprawach oczywistych, ostatecznie pani upiera się przy swoim, że paczki nie dostali, ale łaskawie zwrócą mi za sprzęt, niestety za przesyłkę już nie. Trwało to prawie pół roku, nie mam już siły pisać kolejnych maili więc się zgadzam na to, wysyłam nr konta i czekam. Było to parę dni temu więc jeszcze nie wiem czy się doczekam, czy też zabawa będzie trwała dalej. Jeśli wyjdę z tego całkiem stratny, to trudno, będę miał stosunkowo niedrogą szkołę, by nigdy, pod żadnym pozorem nie zawierać umów kupna-sprzedaży, jeśli sprzedawca wybiera właściwość prawa innego państwa niż nasze (ta pixmania to francuskie ścierwo). Gdybym miał do czynienia z polską firmą, pozew czekał by już na rozpatrzenie w sądzie, a moja wygrana byłaby bezsprzecznie pewna. I jaki z tego wszystkiego morał? To jest jak gradobicie. Czy jest sens narzekać i tyle dyskutować nt. jakiekś głupiej telefonii komórkowej? Jak tak to obserwuję, to zdaje mi się, że rzeczy, które mogłyby służyć do osiągnięcia pewnych celów same stają sie celami. A to dopiero jest kabaret... Temat: TEPSA zaraza komunistów TEPSA zaraza komunistów Oczywiście przedruk ale warto przeczytać. Sorry, muszę! Oto krótka historia o TEPSie. Początek grudnia. Zamawiam przez błękitną linię (jeszcze można się dodzwonić) darmowe weekendy i wieczory. Pani przyjmuje zlecenie, potem, po około tygodniu, potwierdzam to dla pewności, dowiaduję się, że od Nowego Roku mam włączony ten abonament. Super! Wciąż nie mogę nadziwić się tym, co psioczą na TPSA. Przecież idzie ku lepszemu! Niestety, rachunek za styczeń jest astronomiczny. Dzwonię na Błękitną. Mniej więcej po pół godziny łączę się z panią (ma imię i nazwisko), która mówi mi, żeby tego nie płacić, że przyjdzie korekta itp. No to nie płacę. Potem przychodzi wysoki rachunek za luty. Potem korekta za oba miesiące na raz. Do zera. Potem jakieś korekty na plus tym razem. Itd. Wobec tego, że kupka korekt korekt korekt faktur ma po jakimś czasie już kilka centymetrów, płacę tylko to, co ma mniej więcej wysokość tego abonamentu i coś, co było wezwaniem do zapłaty, bo już za diabła nie wiem, co jest do czego. Tak docieramy do trzech dni temu. Dostaję jeszcze jakieś (inne) wezwanie do zapłaty. Niespodziewane. Stoi tam (poza kwotą), że mam zapłacić w 5 dni od odebrania. Ja robię inaczej - czujnie dzwonię na Błękitną (nauczony paroma doświadczeniami przy innych okazjach MOCUJĘ DO GŁOWY PRZENOŚNĄ SŁUCHAWKĘ TENISOWĄ OPASKĄ DO WŁOSÓW - SERIO!!!). Wywala mnie ze trzy razy, mija jakieś półtora godziny, i JEST! Łączy mnie z panią Wiesią (bo tam od pewnego czasu ludzie przestali nosić nazwiska - czyżby bali się wk klientów?). Pani Wiesia przez mniej więcej pół godziny tłumaczy mi, co za co, czym rozliczone w jakim kawałku, kiedy, dlaczego itp. Itp. W pewnym momencie śmiejemy się oboje, bo nie sposób się było nie uśmiać, taki bajzel. Przy okazji wychodzi na jaw, że jakieś dwa rachunki W OGÓLE do mnie nie dotarły, więc pani Wiesia wklepuje, by przysłać duplikaty. Ja w trakcie tej rozmowy wklepuję kwotę tego wezwania (okazało się w porządku) do internetu i puszczam przelew, zwłaszcza, że wesoła Wiesia zapewnia mnie, że taki przelew przychodzi zaraz, że nic nie trzeba faxować itp. Bomba. Tyle, że dziń później (a gdzie te 5???) telefon milknie. Na Błekitną też nie łączy. Wyłączyli. No i tak - chcę zadzwonić z komórki - nie da rady. Z biurka w robocie - Netia, komunikat, że TEPSA odcięła możliwość łączenia się z Netii. Próbowałem fax (ten bezpłatny) - nici, przecież też z Netii. Puszczają mi nerwy - dzwonię na biuro numerów. Tam próbuję się dowiedzieć, jak to mam załatwić (tj. gdzie dzwonić) - okazuje się, że nigdzie poza tym zafajdanym 9393 z Wiesiami, bo TEPSA zlikwidowała jaki kolwiek inny sposób komunikowania się z nią przez telefon. Zupełnie, jakby handlowali wzbogacanym uranem a nie byli telekomem. Przebiegu rozmowy nie przytoczę, dość na tym, że było jak u Kafki i pani (bezimienna...) doprowadziła mnie do rzucania mięchem, co ostatni raz zdarzyło mi się z pięć lat temu i to w stanie nietrzeźwym. Pozostaje mi: 1. Strzelić se w łeb (odpada), wystrzelać wszystkich pracowników TEPSY (marnotrawstwo czasu i ołowiu - za dużo tego i dobrze ukryte), wisieć kilka godzin przy aparacie na ulicy (boję się, zresztą pewnie i tak mnie przegonią inni chętni min się połączę), wreszcie urwać się z roboty i udać do telepunktu, wypowiedzieć tą umowę, po czym płacić więcej, częściej, szybciej, mocniej, straszniej itp. innym za nie lepszy serwis, ale NIGDY WIĘCEJ NIE MIEĆ Z TYMI ŚMIECIAMI NIC WSPÓLNEGO! Koniec-kropka. A jeśli ty masz jeszcze jakieś wątpliwości to powiem krótko - jeszcze tydzień temu nagadał bym komuś za taki post jak mój od szajbusów. Dziś wiem, że niesłusznie. Też się doczekasz. Jeśliś frajer - czekaj cierpliwie. ~TKL, 2004-07-07 21:06 Temat: OSTRZEŻENIE WŁADYSŁAWOWO WWŁAŚNIE PRZED CHWILKĄ PRZECZYTAŁEM TĘ INFORMACJĘ. JEST SZOKUJĄCA!!!!. ale muszę ,zaoponować przeciw pewnym niebezpiecznym stwierdzeniom(proszę,"nie wylewajmy dziecka z kąpielą") zawartymi w tej informacji. Jestem właścicielem domków letniskowych nad morzem a mieszkam na stałe 500km dalej. Żadne prawo nie zabrania prowadzenia działalności w dowolnym miejscu w Polsce i na świecie. Nie można w żaden sposób łączyć miejsca zamieszkania z miejscem prowadzenia biznesu. Dlatego często podaję swój nr.telefonu komórkowego (jestem bardziej dyspozycyjny i uchwytny). Moja rada. Każda działalność gospodarcza wymaga zezwolenia,usługi turystyczne ,zgodnie z prawem muszą być zarejestrowane w Urzędzie Miasta czy Gminy(zależy pod kogo podlega teren na którym funkcjonuje ta działalność. Można sprawdzić to (tak sądzę) na stronie każdej gminy. Można wejsć na stronę danej Gminy wybrać 'Kwatery "-Noclegi,czy działalność gospodarczą,w danej miejscowości i posiąść pełną informację ( w każdej gminie jest też kompetentny pracownik i on dopełni Wam informację o osobie, która proponuje kwaterę,czy np. domek letniskowy. Każdy podmiot winien,posiadać numer STATYSTYCZNY REGON,mówiący o tym podmiocie, w tym o rodzaju działalności na jakie ma zezwolenie. Oczywiście że wynajmowanie(poprzez ogłoszenia) kwatery u osoby nie rejestrującej działalności gospodarczej jest dużym ryzykiem, ale prawdą jest,że wiele osób z tej formy korzysta,bo zazwyczaj takie osoby oferują zdecydowanie tańsze kwatery ,ponieważ nie rozliczają się z fiskusem.Dopóki tak będzie to funkcjonowało,dopóty będą przekręty oszustwa,wprowadzanie w błąd,byle "zdobyć klienta". Na marginesie podam taką ciekawostkę?? w pociągu z Lęborka do Łeby, na rogatkach Łeby,na peronach stacji "grasują tzw. "łapacze ". Mają zarobek od "łebka",zawsze wyłapują Łatwowiernych turystów (młodzieży wpadającej w ich sidła nie brakuje), i oferują "ciut" niższą cenę za kwaterę.Wielokrotnie, kończy się to gorszymi i nienajtańszymi finalnie kosztami. Nie szukajcie takicjh okazji. Po to są urzędy gminy ,Miasta. Sądzę,że jest to pewniejsza by nie rzec, najpewniejsza baza informacyjna, dlaczego?? powiem Wam -Wszystkim chcącym wypocząć nad morzem.Otóż,dlatego,że każdy prowadzący działalność jest obowiązkowo zarejestrowany w takim urzędzie. Wiele podmiotów podobnie jak i ja to czynię, nie korzysta z pośrednictwa wszelkiego rodzaju biur zajmujących się turystyką w danej miejscowości,gdyż biura te "każą sobie słono za tę przyjemność płacić(a to odbija się znacząco w obciązeniach turystów .Podoobnie robią to inni reklamodawcy, ich prawo,choć zbójeckie, ale prawo. Internet jest to dobra i póki co niedroga forma gdzie możecie o takich "Małych rodzinnych firemkach jak moja się dowiedzieć. Nie stać Mnie na opłacenie Anonsu na "PÓŁ strony."za 1000zł.czy za 3000zł.Dajemy ogłoszenia warte,30,50,no może 100złotych, aby jak najtaniej.Dlatego,byście ponosili jak najniższe koszty Wypoczynku, szukajcie i sprawdzajcie mądrze w Urzędach Miast i Gmin.Korzystajcie z usług takich małych firm,które uczcie dzielą się tym co zarobią z "Nie napasionym i zbiurokratyzowanym Fiskusem ". Przepraszam za taki długi wywód.Ale oburza mnie to,że oszusci i złodzieje niszczą w ten sposób działalność małych firm turystycznych,choćby takich jak moja. Proszę ,nie traktujcie nas jako oszustów. Kochamy Was jak najbliższą rodzinę przyjmiemy ,i ugościmy po rodzinnemu. Tak czynię to ja ,a to, że mój bizes prosperuje w Nowęcinie/k/ Łebyb aż 500km od mojego miejsca zamieszkania Bełchatowa, nie ma żadnego negatywnego wpływu na serdeczne goszczenie u siebie chętnych wypoczynku nad morzem, czego dowodem od wielu lat są pozytywne komentarze, tych których goszczę u siebie. Pozdrawiam Wszystkich i życzę słonecznych,upalnych i upojnych chwil w nadmorskim wypoczynku. Jestem przekonany,iż w podobny sposób wielu posiadaczy małych biznesów,myśli tak jak moja skromna osoba. Mówię więc to też w ich imieniu. POzdrawiam, i zachęcam do wypoczynku nad naszym pięknym morzem,ktore swoimi walorami przewyższa wiele "przereklamowanych" uroczych zakątków w innych krajach.Polskie morze i Polska przyroda są cudowne i urocze, a pogoda choćby najupalniejsza bądż zroszona strugami ulewnego deszczu,nie ma na to praktycznie żadnego negatywnego wpływu. Temat: Wenezuela, Margarita - parę informacji Wenezuela, Margarita - parę informacji 1. Telefonia komórkowa - brak roamingu jakiejkolwiek sieci z Polski na terenie wyspy Margarita. Można kupić sobie kartę prepaid w sklepie z komórkami. Na terenie wyspy funkcjonuje sieć infonet - z tym, że nie udało mi się nigdzie kupić karty prepaid dedykowanej dla tej sieci. Wszędzie sprzedają karty digicel (sieć komórkowa obsługująca okolice Caracas) - karty tej sieci działają jednak bez problemu na terenie Margarity (to się zdaje się nazywa roaming wewnętrzny - czyli sieci obsługują wzajemnie abonentów innych sieci z z tego samego kraju). Problem z takimi kartami jest inny. Nie da się zadzwonić na taką kartę z Polski (z Czech również - próbowaliśmy). SMSyz polskich sieci komórkowych nie docierają na ten wenezuelski numer - w drugą stronę smsy również nie docierają. Inaczej mówiąc - kupuje się bardzo drogą kartę która służy jedynie do dzwonienia po Wenezueli i można z niej zadzwonić do Polski (ale w drugą stronę już nie). Jedyny kontakt jaki udało mi się w drugą stronę uzyskać to smsy wysyłane ze strony www sieci www.digicel.net.ve/ Ponadto da się zadzwonić na ten numer telefonu z Polski z uzywając programu Tlenofon (jakość tragiczna, różnica czasu ponad 4 sekundy ale działa). 2. Jak ktoś jedzie na wycieczkę zorganizowaną przez biuro podróży Exim i chce kupować wycieczki fakultatywne od rezydenta - po przyjeździe od razu decydować się na zakup. Liczba miejsc na wielu wycieczkach jest ograniczona a rezydentowi nie bardzo zależy na sprzedaniu większej ilości wycieczek. Potem może być przykro jak się okaże że wszystkie miejsca na Deltę, Canaimę lub Los Roques są wyprzedane. 3. Nie wymieniać dolarów u rezydenta! Stosują przelicznik od 2000 do 2200Bs za 1USD. Wystarczy przejść się do supermarketu koło kafejki internetowej (dotyczy hotelu Pueblo Caribe) aby uzyskać kurs 2500Bs za 1USD - wymianą zajmuje się tam sprzedawczyni na stoisku z papierosami (zaraz przy wejściu do sklepu). 4. Kafejka internetowa koło hotelu Pueblo Caribe jest tania - 2000Bs za godzinę - liczą czas co 15 minut. KOmputery bardzo leciwe z zainstalowanym windows XP - można sobie wyobrazić jak szybko to działa :) Większość monitorów nie obsługuje rozdzielczości wiekszych niż 800x600 a spora część pracuje tylko w standardzie VGA (640x480) - praca z XP w takiej rozdzieloczości to koszmar. Nie ma co wybierać się do kafejki przed południem - szybkość działania netu w takich godzinach jest tragiczna. Zwykle więc bywałem tam wieczorami - dało się wejść na onet i popracować (na stronę gazety nie udało mi się nigdy wejść). Klawiatury w standardzie hiszpańskim - co oznacza problemy z uzysknaniem np znaku @ (małpa) - uzyskuje się go wciskając jednocześnie ALT i 64 na klawiaturze numerycznej. 5. Wycieczka na Los Roques - obowiązkowo - co najmniej z jednym noclegiem na miejscu - inaczej szkoda kasy i czasu. 6. Los Frailes odpuścić sobie. Nie ma co porównywać rafy i ryby do Los Roques. 7. Wycieczka do Canaimy obowiązkowo również z conajmniej jednym noclegiem (np . Delta Orinoco i Canaima). Do Delty zabrać bardzo dużo repelentów zawierających DEET w conajmniej 30% stężeniu (inne szkoda brać - strata kasy). W życiu nie widziałem tyle komarów co tam :) Niektórzy uciekali z lasu robiąc "wiatraki" rękami - tyle tego syfu było. Warto zabrać wodoodporny futerał na aparat lub kamerę - sprzydaje się podczas pływania po rzece kajakiem. Długie spodnie i koszula z długim rękawem - obowiązkowo. Temat: Kącik rozrywkowy!! Kącik - numer 45 Po świętach Bożego Narodzenia do psychiatry przychodzi mały Jasio i mówi: - Panie doktorze, z moim tatą coś nie w porządku. Przed kilkoma dniami przebrał się za starego dziadka i twierdził, że nazywa się Mikołaj. Policjant wypytuje świętego Mikołaja: - Obywatelu Mikołaju, dlaczego tak krzyczycie i płaczecie? - Jakiś złodziej podpieprzył mój worek. - Z premedytacją? - Nie, z prezentami! Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana, dobrze ubrana i zadbana kobieta, czytając z zainteresowaniem jakąś książkę. W pewnym momencie dosiada się do niej brudny kloszard i z zatłuszczonej gazety wyciąga nadgryzioną kanapkę. - Może się pani poczęstuje? - pyta. - Nie, dziękuję - odpowiada zniesmaczona kobieta. Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z niego lekko zzieleniały batonik czekoladowy. - A może coś słodkiego? - pyta grzecznie. - Nie, dziękuję! - ostrym głosem odpowiada kobieta. Kloszard: - Mniemam, iż na buziaka też nie mogę liczyć? Stary adwokat chce przejść na emeryturę. Na weselu syna daje mu w prezencie listę swoich klientów. Szczególną uwagę zwraca na sprawę obywatela XYZ - Synu, to jest bardzo poważna i trudna sprawa, ciągnie się już prawie 15 lat. Przekazuję ci ją, zwróć na nią szczególną uwagę.! Po kilku miesiącach po miesiącu miodowym syn wpada rozpromieniony do ojca - Tato, właśnie wygrałem sprawę obywatela XYZ. Możesz być ze mnie dumny. - Synu, coś ty najlepszego narobił. Dzięki tej sprawie zbudowałem nasz dom, wykształciłem cię, ostatnio zmieniłem samochód, a ty tak po prostu wygrałeś ją w kilka miesięcy... z czego zamierzasz żyć ?? Blondynka postanowiła dać do gazety ogłoszenie, aby obwieścić światu, że ma syna. Przychodzi do biura ogłoszeń i pyta: - Ile kosztuje ogłoszenie? - Dziesięć złotych za centymetr. - Do licha, zrujnuje mnie ten dzieciak! On ma prawie 60 centymetrów! Przychodzi hipochondryk do lekarza: - Panie doktorze, żona mnie zdradza! - A czemu pan przychodzi z tym do mnie? - A bo mówią, że jak żona zdradza, to mężowi rogi rosną, a mnie nie rosną. - Panie! - śmieje się lekarz. - To tylko takie powiedzonko. - Chwała Bogu - cieszy się hipochondryk. - Bo już się bałem, że mam za mało wapnia w organizmie. Rodzaje pensji: * cebula: bierzesz i zaczynasz płakać. * łajdaczka: przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej żyć * czarny humor: śmiejesz się, żeby nie płakać. * prezerwatywa: pozbawia cię zarówno inspiracji jak i chęci. * impotentka: opuszcza cię w momencie gdy najbardziej jej potrzebujesz. * dietetyczna: jesz coraz mniej. * ateisty: wątpisz w jej istnienie. * miesiączka: przychodzi co miesiąc i trwa 3 dni. * burza.: nie wiesz kiedy przyjdzie i ile będzie trwała. * telefon komórkowy: każda następna jest mniejsza. * Walt Disney: taka sama od 30 lat. Blondynka wyszła szczęśliwie za mąż i zaraz po ślubie wspólnie z mężem zaczęła "starać się" o dzieci. Wpada któregoś dnia do domu i krzyczy: - Hura! Kochanie, mam rewelacyjną wiadomość! - Mów, moja droga. - Jestem w ciąży! I mało tego, to będą bliźnięta! - Skąd wiesz, że bliźnięta? Przecież jeszcze za wcześnie, aby to ustalić. - Bo kupiłam 2 testy ciążowe w aptece i oba wyszły pozytywnie! Anegdota muzyczna Po śmierci Jana Straussa (syna) niejaki Mueller wystawił operetkę opartą na melodiach Straussa i dorobił się kamienicy. Wkrótce pewien krytyk tak skomentował to wydarzenie: - Mueller napisał operetkę z muzyką Straussa i dorobił się kamienicy. Gdyby Strauss stworzył podobne dzieło do muzyki Muellera, na pewno umarłby z głodu. Zagadka kobieco-świąteczna - Dlaczego młode kobiety wsadzają sobie kolczyk w pępek? - Żeby mieć gdzie na starość zawiesić choinkę zapachową. Humor z zeszytów szkolnych = Budzik spełnia wiele czynności, ale najczęściej chodzi wraz ze wskazówkami. = Bez drewna nie można robić mebli i palić w kaloryferach. = Telewizja to złodziej czasu, ale ja tego złodzieja lubię. = Najprostszym typem telewizora kolorowego jest telewizor czarno-biały, w brązowej obudowie. = Tylko przez kobiety są wojny bo to one przeważnie rodzą żołnierzy. Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 137 rezultatów • 1, 2, 3 |