BIURO OCHRONY RZ DU

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: BIURO OCHRONY RZ DU




Temat: Korzysci z UE ?
absurdy
Niedawno zastanawialem sie co dalej z ta historia, czy dziennikarzom bedzie sie
chcialo szukac nowego osrodka czy sobie daruja? Na szczescie nie darowali.
Wybrancy narodu nie beda sie przeciez z tym narodem mieszac w zwyklych kolejkach
i przychodniach. To sie nazywa sprawiedliwosc spoleczna.
Za RMF:

Publiczna, ale dla wybrańców
Środa, 3 listopada 2004, 09:55 (ostatnia zmiana: 10:07)
Czarna dziura w systemie publicznej służby zdrowia. Choć przychodnia przy
Kancelarii Prezydenta ma podpisany zwykły kontrakt z Narodowym Funduszem
Zdrowia, to leczyć się tam mogą jedynie wybrańcy.
Znaleźć przychodnię przy Kancelarii Prezydenta, nie jest łatwo – nie ma tam
żadnego szyldu ani drogowskazu, ale dostać się tam jest jeszcze gorzej. Już
napis na budynku: "Przepustki okazujemy bez wezwania" informuje, że wstęp dla
niewtajemniczonych wzbroniony.

Bez przepustki nie wejdzie nikt, bo jak tłumaczy pracownik Biura Ochrony Rządu:
Przechodnia jest dla pracowników Kancelarii Sejmu i Kancelarii Prezydenta albo
osób, które mają karty - emeryci sejmowi i KP.

Ale czy rzeczywiście? Okazuje się, że do przychodni powinni mieć dostęp wszyscy,
bo placówka ma podpisany zwykły kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Kontrakt
zawarty jest na podstawową opiekę zdrowotną, na specjalistykę i na
rehabilitację, a skoro jest kontrakt – to jak tłumaczy Czesław Rowiński z NFZ -
to przychodnia nie może przed niektórymi pacjentami zamykać drzwi.

Każda osoba ubezpieczona ma prawo udać się do każdej placówki ochrony zdrowia.
Tą sprawę normuje ustawa. Tutaj nie ma żadnej dowolności interpretacji -
podkreśla Rowiński.






Temat: Kielecka prokuratura przes...e Sobotkę
Trafiłeś w sedno sprawy, tyle, że od drugiej strony. Ale tak, o to chodzi.

Gość portalu: esesz napisał(a):

> Powiedzmy, że Sobótka powiedział Jagielle bądź innemu posłowi z
> kieleckiego, coś takiego: słuchaj stary bardzo źle sie tam u was
> dzieje, aleście sobie dobrali starostę czy wicestarostę...

Powiedzmy, że....powiedział... A on między innymi za to brał pensję
wiceministra Spraw Wewnętrznych, żeby sie potrafił powstrzymywać od paplania
na spotkaniach klubowych, partyjnych oraz towarzyskich i trzymać mordę na
kłódkę w sprawach będących tajemnicą państwową i służbową.
A miał o czym gaworzyć z kolesiami, bo do jego wiceministerskich obowiązków
należało: nadzorowanie pracy policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu,
Państwowej Straży Pożarnej, Obrony Cywilnej Kraju.
Podlegały mu departamenty: Porządku Publicznego, Bezpieczeństwa
Powszechnego, Zdrowia, Finansów.
Nadzorował też działalność: Wyższej Szkoły Policji, Szkoły Głównej Służby
Pożarniczej, Centrum Naukowo-Badawczego Ochrony Przeciwpożarowej im. Józefa
Tuliszkowskiego, Instytutu Technicznego Wyrobów Włókienniczych "Moratex" w
Łodzi, Państwowej Inspekcji Sanitarnej MSWiA i Zarządu Zasobów Mieszkaniowych
MSWiA.
Otóż - moim zdaniem - niezależnie od życiorysu politycznego i sympatii
partyjnych - na facecie o takich kompetencjach ciąży równie wielka
odpowiedzialność. I jedno słowo za dużo szepnięte na uszko koledze, żeby sie
pochwalić "co to niby nie ja", może, tak jak w tym przypadku, zagrozić
powodzeniu akcji w terenie i narazić na dekonspirację agentów rozpracowujących
gang... Taka robota... i Sobotka o tym wiedział. Teraz pewnie żałuje, ale już
jest po ptakach.
I nie motaj w to Hemingwaya, bo jeśli czytałeś "Komu bije dzwon", to
powinieneś sie doczytać ile wysiłów ludzi uczestniczących w akcji "na dole"
może zmarnować jeden cymbał "na górze". A ci co przyszli po, wspomnianego
przez Ciebie, p. Romana Kluskę to - przepraszam - komu podlegali?






Temat: ZSK
Lepiej zginąćw Magdalence czy w Iraku?
W sprawie inicjtywy włączenia Śródmieścia do wyborów do Rad Dzielnic - zanosi
się na moją porażkę. Okazuje się, że mieszkańcy dzielnicy Śródmieście budzą
duży lęk w szeregach władzy gminnej. Jest rozpowszechniany w szeregach Radnych
osąd, że dopuszczenie możliwości wyboru Rady w dzielnicy Śródmieście byłoby
nieuprawnione. Najbardziej poniżające jest wysłuchiwanie połajań radnych,
którzy w ledwie co mininej kampanii wyborczej skamleli o poparcie, składając w
zamian najbardziej daleko idące deklaracje.
W sprawie czynszów insynuujecie Państwo, że kupcy uzyskali jakieś obniżki. Jest
to nieprawda. Czynsze obniżono na czas remontu w bardzo małym wycinku miasta,
dokładnie przy remontowanej części ulicy Wolności (od placu Wolności do hotelu
Monopol). Dotyczy to wszystkich lokali użytkowych, a nie tylko placówek
handlowych, mimo, że wymierne straty ponieśli tylko kupcy i to na ich wniosek
Prezydent podjął tę decyzję.
W sprawie poprawy polityki gospodarowania lokalami użytkowymi, głównie ich
prywatyzowania i uporządkowania zasad najmu powołano podkomisję, w której
zasiadają radni z dwóch Komisji RM: Polityki Gospodarczej i Gospodarki
Komunalnej oraz przedstawiciele Zabrzańskiego Stowarzyszenia Kupieckiego.
Komisja rozpoczęła pracę wczoraj. Wysłuchano nas cierpliwie. Złożyliśmy
wnioski, przedstawiliśmy argumenty. Co z tego wyniknie, nie mam pojęcia. Wiem
tylko, że jakiekolwiek decyzje zapadną, to dopiero one będą dotyczyć całego
kupiectwa w mieście i tylko wtedy będzie można powiedzieć, że ktoś coś zrobił
na rzecz kupców.
O innych sprawach nie będę pisał, bo wchłonęło mnie nowe wydarzenie. W bitwie w
Magdalence brał udział członek mojej rodziny, który odbywa służbę wojskową w
Biurze Ochrony Rządu. Rozmiary tragedii przedstawiane przez uczestników tej
gangsterskiej wojny są o wiele większe, niż ujawnione w mediach. Nie to jednak
mnie tak absorbuje - jest wojna, muszą być ofiary. Na tym polega tragizm każdej
wojny. Postanowiłem natomiast wyjaśnić, czy użycie wojska do walk z bandytami
jest naruszeniem prawa. Według mojej wiedzy do tych celów służą jednostki
zmilitaryzowane policji. Nie muszę chyba dodawać, ze w przypadku bezprawnego
wysyłania młodych ludzi na śmierć mamy prawo domagać się postawienia winnych w
stan oskarżenia.
Na pytanie czy lepiej zginąć w Magdalence czy w Iraku odpowiadam, że być może
ofiary są nieuniknone na wszystkich frontach. Dlatego bardzo na czasie jest
domaganie się rozwiania wszelkich wątpliwości, kogo i kto może posyłać na
śmierć. Współczuję jednym i drugim.



Temat: Dopisz sie lub wez zaswiadczenie
Dopisz sie lub wez zaswiadczenie
Wybory do PE
Osoby zamierzające wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które
czasowo przebywają w innej gminie niż stale mieszkają, mogą do 3 czerwca
zwracać się o dopisanie do spisu wyborców w miejscu pobytu - przypomina
Państwowa Komisja Wyborcza.W głosowaniu będą mogły wziąć udział wyłącznie
osoby wpisane lub dopisane do spisu wyborców.Tylko do poniedziałku, 31 maja,
o dopisanie do spisu w miejscowości, w której odbywają służbę, mogą wystąpić:
żołnierze pełniący służbę wojskową zasadniczą, okresową oraz jako kandydaci
na żołnierzy zawodowych, a także odbywający ćwiczenia i przeszkolenie
wojskowe; ratownicy odbywający zasadniczą służbę w obronie cywilnej poza
miejscem stałego zamieszkania; policjanci z jednostek skoszarowanych;
skoszarowani funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, Straży Granicznej,
Państwowej Straży Pożarnej oraz Służby Więziennej.Do 3 czerwca mają możliwość
dopisania do spisu w miejscu pobytu wyborcy przebywający czasowo w innej
gminie, niż mieszkają, i wyborcy nigdzie niezamieszkali. Do tego dnia wyborcy
niepełnosprawni mogą w urzędzie gminy, w której stale mieszkają, występować o
dopisanie do spisu w wybranym obwodzie głosowania w tej gminie, w którym jest
lokal wyborczy dostosowany do ich potrzeb.Wyborcy przebywający za granicą
mają prawo składać wnioski o dopisanie do spisu wyborców w zagranicznych
obwodach głosowania do 8 czerwca. Pływający w dniu wyborów na polskim statku
morskim marynarze mogą do tegoż dnia zgłosić się do spisu w obwodzie
głosowania utworzonym na tym statku.Ci wyborcy natomiast, którzy wyjeżdżają
przed 13 czerwca, mają inną dogodną możliwość. Do 11 czerwca mogą w swoim
urzędzie gminy wystąpić o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania w
miejscu pobytu w dniu wyborów. Zaświadczenie będzie podstawą do dopisania
wyborcy do spisu w tym miejscu i umożliwi udział w wyborach.




Temat: No to podliczmy szsczyt regionów :)
No to podliczmy szsczyt regionów :)
Szczyt zarobków

Sobota, 21 maja 2005r.

Wrocław Unijni urzędnicy kupowali po 10 par butów

Milion złotych obrotu dla hotelarzy, drugie tyle dla restauratorów.
Wyremontowany hol, korytarze i otoczenie Hali Ludowej. To tylko najbardziej
oczywiste zyski ze szczytu Komitetu Regionów Unii Europejskiej, który
skończył się w piątek we Wrocławiu. Przez dwa dni w hotelach nie było wolnych
miejsc. Te lepsze zajmowali politycy. Gorsze – dziennikarze, tłumacze i
urzędnicy. Część oficerów Biura Ochrony Rządu, którzy przyjechali do
Wrocławia z premierem Markiem Belką musiała spać w Świdnicy.
Władze miasta wydały ok. 5 mln zł na remont Hali Ludowej i jej otoczenia.
Wymieniono siedem drzwi. Wzmocniono i odmalowano korytarze i cały hol.
Gruntowny remont przeszły sale konferencyjne. Zmiany nie ominęły także
otoczenia hali: jest nowe oświetlenie i schody, przystrzyżono też trawniki.
Długo będą wspominać szczyt także kupcy. Zagraniczni goście kupowali po 10
par butów i ubrań. Dla nich ceny w naszych sklepach są niskie. Dlatego w
czwartek i piątek widok unijnych urzędników obładowanych reklamówkami z
najdroższych sklepów był w centrum czymś normalnym.
Ważne są również te skutki szczytu, których nie da się wprost przełożyć na
złotówki. Na dwudniowy Szczyt Regionów i Miast Starego Kontynentu zjechało
ponad 800 gości i dwa razy tyle urzędników z Polski i z zagranicy. Urzędnicy
z magistratu cieszą, się że teraz znacznie łatwiej będzie np. zabiegać o
kredyt w Europejskim Banku Inwestycyjnym, którego wiceprezes był w stolicy
Dolnego Śląska. Ważne jest również to, że szczyt pokazywały telewizje z
Francji, Niemiec, Belgii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Słowenii.

(BK) - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Miller,Bil-Jaruzelski, Bolek i Lolek, i plastikowe
Gość portalu: vin napisał(a):

> Miller,Bil-Jaruzelski, Bolek i Lolek, i plastikowe luki :
>
>
> "W czasie sobotniej wizyty na Podlasiu Leszek Miller był uśmiechnięty i
> rozluźniony. Ściskał dłonie przychylnie nastawionym mieszkańcom Narewki,

Chyba przychylnie nadstawionym. I nie tylko dłonie.

> gdzie przekonywał do głosowania na "tak" w referendum o przystąpieniu Polski
> do Unii Europejskiej. Chętnie pozował fotoreporterom.

Wiadomo, że jest fotogeniczny.

Przecinał wstęgę w
> nowym magazynie Biazetu. Nie zdecydował się jednak na spotkanie z
> mieszkańcami Białegostoku - wsiadł do helikoptera i poleciał do Łodzi na mecz
> Widzewa(…)
> Premier Leszek Miller, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie spotkał się w
> sobotę z mieszkańcami Białegostoku zgromadzonymi podczas festynu przed
> Biazetem i marketem Marko. Według oficjalnej wersji musiał nagle wrócić do
> Warszawy, gdzie wzywały go obowiązki.
> - Według moich informacji były bardzo ważne względy państwowe i premier
> musiał wcześniej wyjechać - mówi Krzysztof Bil-Jaruzelski, szef
> białostockiego Sojuszu. Jak się później okazało, Miller pojechał do Łodzi na
> mecz Widzewa.
> W kręgach SLD nieoficjalnie mówi się o fatalnej organizacji przyjazdu
> premiera. Wokół sceny tuż przed planowanym występem zgromadziło się zaledwie
> kilkadziesiąt osób. - Premier mówiłby do garstki ludzi.

Tak mało SLD ma tam radnych?

A wszystko dlatego,
> że wtedy na scenie zamiast chwytliwego zespołu występowało dwóch facetów
> przebranych za Bolka i Lolka - opowiada jeden z działaczy SLD.

To Pol i Kalisz. Nie byli przebrani.

> Ponoć swój udział w nagłym odwołaniu spotkania z premierem mieli również
> funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Bali się, że ktoś może strzelić do
> premiera z plastikowego łuku, który można było kupić przed sceną.

To możliwe. Lesio jest tak popularny, że ludzie gotowi utopić go w łyżce wody i
powiesić na pajęczej nitce.

To jednak
> tylko plotka, bo nikt nie chce potwierdzić tej wersji.
> - Trudno mi komentować tę sprawę, bo nie było mnie na spotkaniu w
> Białymstoku - mówi posłanka SLD Barbara Ciruk, która towarzyszyła Millerowi w
> Narewce. "

Nie było jej bo w Narewce przesadziła z nalewką.

> www.bialystokonline.pl/artykul.php?ida=223
> pzdr




Temat: RATUNEK DLA POLSKI. ODRZUĆMY PODZIAŁY!
Dopisz się do spisu wyborców albo weź zaświadczeni

Wybory do PE
Osoby zamierzające wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które
czasowo przebywają w innej gminie niż stale mieszkają, mogą do 3 czerwca
zwracać się o dopisanie do spisu wyborców w miejscu pobytu - przypomina
Państwowa Komisja Wyborcza.W głosowaniu będą mogły wziąć udział wyłącznie
osoby wpisane lub dopisane do spisu wyborców.Tylko do poniedziałku, 31 maja,
o dopisanie do spisu w miejscowości, w której odbywają służbę, mogą wystąpić:
żołnierze pełniący służbę wojskową zasadniczą, okresową oraz jako kandydaci
na żołnierzy zawodowych, a także odbywający ćwiczenia i przeszkolenie
wojskowe; ratownicy odbywający zasadniczą służbę w obronie cywilnej poza
miejscem stałego zamieszkania; policjanci z jednostek skoszarowanych;
skoszarowani funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, Straży Granicznej,
Państwowej Straży Pożarnej oraz Służby Więziennej.Do 3 czerwca mają możliwość
dopisania do spisu w miejscu pobytu wyborcy przebywający czasowo w innej
gminie, niż mieszkają, i wyborcy nigdzie niezamieszkali. Do tego dnia wyborcy
niepełnosprawni mogą w urzędzie gminy, w której stale mieszkają, występować o
dopisanie do spisu w wybranym obwodzie głosowania w tej gminie, w którym jest
lokal wyborczy dostosowany do ich potrzeb.Wyborcy przebywający za granicą
mają prawo składać wnioski o dopisanie do spisu wyborców w zagranicznych
obwodach głosowania do 8 czerwca. Pływający w dniu wyborów na polskim statku
morskim marynarze mogą do tegoż dnia zgłosić się do spisu w obwodzie
głosowania utworzonym na tym statku.Ci wyborcy natomiast, którzy wyjeżdżają
przed 13 czerwca, mają inną dogodną możliwość. Do 11 czerwca mogą w swoim
urzędzie gminy wystąpić o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania w
miejscu pobytu w dniu wyborów. Zaświadczenie będzie podstawą do dopisania
wyborcy do spisu w tym miejscu i umożliwi udział w wyborach




Temat: Miller,Bil-Jaruzelski, Bolek i Lolek, i plastikowe
Miller,Bil-Jaruzelski, Bolek i Lolek, i plastikowe
Miller,Bil-Jaruzelski, Bolek i Lolek, i plastikowe luki :

"W czasie sobotniej wizyty na Podlasiu Leszek Miller był uśmiechnięty i
rozluźniony. Ściskał dłonie przychylnie nastawionym mieszkańcom Narewki,
gdzie przekonywał do głosowania na "tak" w referendum o przystąpieniu Polski
do Unii Europejskiej. Chętnie pozował fotoreporterom. Przecinał wstęgę w
nowym magazynie Biazetu. Nie zdecydował się jednak na spotkanie z
mieszkańcami Białegostoku - wsiadł do helikoptera i poleciał do Łodzi na mecz
Widzewa(…)
Premier Leszek Miller, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie spotkał się w
sobotę z mieszkańcami Białegostoku zgromadzonymi podczas festynu przed
Biazetem i marketem Marko. Według oficjalnej wersji musiał nagle wrócić do
Warszawy, gdzie wzywały go obowiązki.
- Według moich informacji były bardzo ważne względy państwowe i premier
musiał wcześniej wyjechać - mówi Krzysztof Bil-Jaruzelski, szef
białostockiego Sojuszu. Jak się później okazało, Miller pojechał do Łodzi na
mecz Widzewa.
W kręgach SLD nieoficjalnie mówi się o fatalnej organizacji przyjazdu
premiera. Wokół sceny tuż przed planowanym występem zgromadziło się zaledwie
kilkadziesiąt osób. - Premier mówiłby do garstki ludzi. A wszystko dlatego,
że wtedy na scenie zamiast chwytliwego zespołu występowało dwóch facetów
przebranych za Bolka i Lolka - opowiada jeden z działaczy SLD.
Ponoć swój udział w nagłym odwołaniu spotkania z premierem mieli również
funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Bali się, że ktoś może strzelić do
premiera z plastikowego łuku, który można było kupić przed sceną. To jednak
tylko plotka, bo nikt nie chce potwierdzić tej wersji.
- Trudno mi komentować tę sprawę, bo nie było mnie na spotkaniu w
Białymstoku - mówi posłanka SLD Barbara Ciruk, która towarzyszyła Millerowi w
Narewce. "

www.bialystokonline.pl/artykul.php?ida=223
pzdr




Temat: 800.000 zł rocznie za śmieci po prezydencie
800.000 zł rocznie za śmieci po prezydencie
Prezydenckie śmieci ściśle tajne

Śmieciarze sprzątający po prezydencie Kwaśniewskim, jego rodzinie i gościach
muszą mieć certyfikat dostępu do informacji niejawnych. Sprzątanie po głowie
państwa kosztuje podatników prawie 800 tys. zł rocznie - pisze "Super
Express". Pracownicy wjeżdżający na posesje należące do Kancelarii
Prezydenta, muszą przejść postępowanie sprawdzające w związku z dostępem do
informacji niejawnych oznaczonych klauzulą "zastrzeżone" - mówi Eugeniusz
Góra, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.

MPO wygrało przetarg na opróżnianie prezydenckich śmietników i zamiatanie
przed pałacem głowy państwa. Prezydencki śmieciarz staje się niemal równy
agentowi wywiadu, a przynajmniej wysokiemu urzędnikowi - informuje gazeta.
Gdyby pracownik znalazł w śmietniku dokument oznaczony klauzulą "zastrzeżone"
i nawet przypadkowo zapoznał się z jego treścią, zobowiązany jest do
zachowania tajemnicy i zwrócenia dokumentu właścicielowi - wyjaśnia Magdalena
Stańczyk, rzecznik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Na całoroczne sprzątanie prezydent wydaje niemal 800 tys. zł. Tyle kosztuje
wywóz śmieci prezydenta Rzeczpospolitej, sprzątanie obejścia i recycling -
pisze "Super Express".

Prezydent to dobry, ale i wymagający klient. Zimą pracownicy muszą stawić się
z miotłami i szuflami na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego najpóźniej po
godzinie od czasu, gdy pierwsze płatki śniegu spadną z nieba. Zanim zabiorą
się do roboty, skontrolują ich oficerowie Biura Ochrony Rządu. A także ich
sprzęt, aby wykluczyć możliwość, że np. ktoś z pałacu może odlecieć na
miotle - podaje dziennik. (PAP)




Temat: Slub dla papierow
Porada: wedlug obecnego prawa imigracyjnego osoba ktora dostala sie do USA na
podstawie Visy turystycznej czy tez innej- jest osoba ktora legalnie przybyla
do USA - ale- w momencie nielegalnego porzedluzenia visy bez poinformovania
Urzedu Imigracyjnego osoba taka popelnia przestepstwo federalne ktore moze
doprowadzic do tymczasowego aresztowania i deportacji/ jest bardzo zadko w
wielu przypadkacg zeby postepowanie take znalazlo potwierdzenie/ ale po
wypadkach SEPT 11 prawo imigracyjne zostalo zaostrzone, zalozone przez rzad
Federalny Biuro Ochrony Panstwa ma na celu wyszukiwania osob ktore nielegalnie
bez powiadomouienia INS predluzyli pobyt w USA. Zwiazki malozenskie z
obywatelami USA sa bardzo scisle kontrolowane przez rad Federalny , Federalne
Biuro Sledcze /FBI/ ujawnilo okolo 45 tys malzenstw z obywatelami USA ktore
byly fikcyjne za odplatnosc. Osoba bedaca w Usa zazwyczaj po nielegalnym
przedluzeniu visy pracuje na nieleganym SS lub posiada podrabiane prawo jazdy
lub inne dokumenty, / Osoby ktore uzywaja niezgodne dokumenty i nielegalne
podlegaja karom federalnym/ jest to wielkie przejroczenie w ktorym obecnie
grozi kara wiezienia
W zwiazku z czym juz obecnie Stan NY wylapuje tych ktorzy takie dokumenty
posiadaja Np; NY prawo jazdy. Najlepsza rada w momencie zawierania zwiazku
malzenskiego z obywatelem USA jest najprostszym sposobem jesli sie nie
popelnilo jakich kolwiek przekrocen wobec rzadu Federalnegi jak i wladzom INS,
w wielu przypadkach osoba ktora ubiega sie o licencje malozenska musi byc
przygotowane na wiele utrudniem z przypadkiem wyjazdy z usa zeby zlegalizowac
powyzszy zwiazek, Najlatwiej zawrzec zwiazek malozenski z Obywatelem USA w
kanadzie i starac sie o pobyt staly lub zawieranie malozenstwa bylo by
najlepiej w momencie kiedy ma sie wazna vise. Porada::::: w zwiaku z prpozycja
Prezydenta Busha osoby ktore dostaly sie do USA legalnie przed styczniem 2004
ale nie posiadaja przedluzonej visy lub tez nielegalnie podejmowali prace,
maja prawo o ubieganie sie zlegalizowanego pobytu na okres 3 do pieciu lat,
powyzszy wniosek nie jest jeszcze prawny



Temat: UKŁAD kontra PiS
Zdaniem sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Macieja Łopińskiego, prezydent
Lech Kaczyński zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o Centralnym Biurze
Antykorupcyjnym, o ile zostanie ona przyjęta wraz z poprawką LPR mówiącą, że
szefa CBA ma wybierać Sejm, a nie premier.

Poprawkę tej treści zgłoszoną przez Piotra Ślusarczyka z LPR przyjęła we wtorek
sejmowa podkomisja zajmująca się projektem ustawy o CBA. Łopiński powiedział w
środę, że prezydent nie może osobiście ustosunkować się do tej kwestii, bo w
środę jest w Bratysławie. Jak jednak podkreślił, jego zdaniem, prezydent
zaskarży ustawę do TK, bo w obecnym kształcie jest ona sprzeczna z konstytucją.

Takiego samego zdania są też przedstawiciele PiS, w tym Mariusz Kamiński, który
zgodnie z zapowiedziami premiera miałby zostać szefem Biura. Według
uzgodnionego przez podkomisję projektu ustawy o CBA, szefa Biura na
czteroletnią kadencję ma wybierać i odwoływać Sejm - po uzgodnieniu z
prezydentem i rządowym kolegium ds. służb specjalnych - spośród trzech
kandydatów zaproponowanych przez sejmową komisję ds. służb specjalnych. Projekt
rządowy przewidywał, że szefa CBA będzie powoływał premier.

- Przewidywałem oczywiście, że opór przeciwko takiej instytucji, która ma
skutecznie walczyć z korupcją, będzie bardzo duży i to, co się dzisiaj
wydarzyło na podkomisji, nie zaskoczyło mnie, (...) gdyż posłowie w sposób
całkowicie świadomy, mając do dyspozycji ekspertyzy uznanych
konstytucjonalistów, przegłosowali rozwiązanie, w sposób jaskrawy, jasny,
sprzeczne z konstytucją - powiedział Kamiński (obecny sekretarz stanu w
Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu do powołania CBA) we wtorek w telewizji
TVN24.

Jak dodał, chodzi o artykuł 146 konstytucji. - Zgodnie z nim do obowiązków Rady
Ministrów, po pierwsze, należy kierowanie organami administracji rządowej - a
takim organem ma być CBA; po drugie, do wyłącznej kompetencji Rady Ministrów
należy zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego, porządku publicznego i ochrona
interesów Skarbu Państwa i dokładnie tymi sprawami ma się zajmować CBA -
podkreślił Kamiński.

- Wybór szefa takiej instytucji przez Sejm jest w skrajny sposób sprzeczny z
konstytucją. Równie dobrze można by wybierać przez Sejm komendanta głównego
policji, szefa ABW - powiedział.

W środę projektem miały zająć się komisje: administracji i spraw wewnętrznych
oraz sprawiedliwości i praw człowieka. Posiedzenie zostało jednak odwołane,
nowego terminu nie ustalono.




Temat: TP SA kłamie i kradnie
TP SA kłamie i kradnie
[...]

Do niedawna blokowanie numerów premium rate (PR) było płatne. Zgodnie z
obowiązującą od 3 września ustawą - Prawo telekomunikacyjne taka operacja w
przypadku numerów o podwyższonej płatności powinna być bezpłatna.

TP twierdzi, że bezpłatne jest tylko blokowanie numerów 0-70x i 0-300. Biuro
prasowe spółki poinformowało nas, że taka blokada jest bezpłatna - zgodnie z
rozporządzeniem ministra infrastruktury z 22 stycznia 2004 r. - od 1 marca
2004 r. Tymczasem w dyspozycji "Rz" są rachunki telefoniczne, w których po
tym terminie operator naliczał klientowi opłaty za blokady.

Obserwacje "Rz" potwierdza Piotr Stańczak, który w Urzędzie Ochrony
Konkurencji i Konsumentów zajmuje się sprawami związanymi z działalnością
TP. - W trakcie prowadzonego w UOKiK postępowania w sprawie dialerów
międzynarodowych okazało się, że często bezpłatność blokad numerów PR przez
TP jest fikcją - powiedział.

Biuro prasowe TP twierdzi też, że blokowanie połączeń z numerami 0-300 jest
możliwe od chwili uruchomienia takich usług, czyli od stycznia 2004 r.
Pomijając fakt, że pierwszy numer tego typu działał przez kilka dni w grudniu
2003 r., to wedle naszej wiedzy blokowanie tzw. trzysetek było możliwe
dopiero pod koniec I kwartału, do czego przedstawiciele TP przyznawali się
dziennikarzom w trakcie konferencji poświęconych działaniu błękitnej linii TP.

[...]

Cały tekst:
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_041005/ekonomia/ekonomia_a_11.html




Temat: Nie dla GMO w Polsce...
Nie dla GMO w Polsce...

Prześlij komu się da.

NIE STRAĆCIE TEJ SZANSY!
Największy autorytet w sprawie zagrożeń zdrowia związanych z żywnością
genetycznie modyfikowaną oraz kontrowersji wokół jej dopuszczenia na
rynek,
Jeffrey Smith, przyjeżdża aby wesprzeć naszą walkę o Polskę wolną od GMO.

Jeffrey Smith, USA, jest autorem m. in. książek: "Genetyczna ruletka" i
"Nasiona kłamstwa czyli o łgarstwach przemysłu i rządów na temat żywności
modyfikowanej genetycznie." - światowego bestsellera (więcej informacji:
www.gmo.icppc.pl). Odwiedził 25 państw na sześciu kontynentach,
spotykając
się z przywódcami państw i ich obywatelami. Udzielił setek wywiadów,
dzięki
którym jego głos dotarł do setek milionów ludzi.

PONIŻEJ PROGRAM I INNE INFORMACJE

PROGRAM KONFERENCJI:

14:30 - 15:15 "GMO - "Sytuacja w Polsce i w Europie" - Sir Julian Rose (
prezes ICPPC), Jadwiga Łopata (Laureat Nagrody Goldmana - Ekologiczny
Nobel)

15:15 - 17:00 "NIE JEDZ I NIE PRODUKUJ TEGO! Udokumentowane fakty na
temat
zdrowotnych, środowiskowych i ekonomicznych zagrożeń GMO." - Jeffrey
Smith,
USA

17:00-18:00 Pytania do Jeffrey Smith

18:00 -18:15 Podsumowanie - petycja/apel/deklaracja do Rządu RP

MIEJSCE KONFERENCJI: Ekocentrum ICPPC, Stryszów 156 www.eko-cel.pl

DATA KONFERENCJI: 14 października 2007

KONIECZNIE PROSIMY O POTWIERDZENIE UDZIAŁU najpóźniej rano 12
października!

Tel./fax: 033 8797114 e-mail: biuro@icppc.pl

============
ICPPC - International Coalition to Protect the Polish Countryside,
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi
34-146 Stryszów 156, Poland tel./fax +48 33 8797114
biuro@icppc.pl www.icppc.pl www.gmo.icppc.pl www.eko-cel.pl




Temat: RAtUJMY EKOFUNDUSZ - BARDZO PILNE!!!!
RAtUJMY EKOFUNDUSZ - BARDZO PILNE!!!!

Wróć do Twoja skrzynka pomoc

następny >>

dodaj adres do książki | dodaj adres do reguł
Od: Grupa Warszawska OTOP <warszawska@otop.org.pl>
Data: 2006-03-13 19:09
Do: mustarastas@gazeta.pl, erkao@gazeta.pl
Temat: [Fwd: pismo w spr. ?? EkoFunduszu]

Od: Paulina Dzierża <rybsko@o2.pl>
Data: 2006-03-13 14:36
Do: Radosław Szymczuk <radek@pracownia.org.pl>, Maciej.muskat@greenpeace.pl,
mazowsze@pracownia.org.pl, Jolanta_giers@pracownia.org.pl, Grupa Warszawska
OTOP <warszawska@otop.org.pl>, marek@bocian.org.pl, biuro@bocian.org.pl
Temat: pismo w spr. odwołania zarządu EkoFunduszu
rozwiń nagłówek

Hej,

Po przeczytaniu artykulu
serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3205597.html
chcemy zaprotestować przeciwko działaniom rządu mogącym przynieść duże
szkody polskiej ochronie środowiska.

PiS chce zwolnić cały zarząd EkoFunduszu, łacznie z profesorem Nowickim.
Jeżeli chcecie pomóc, przefaksujcie pismo do Rady Ekofunduszu (ona ma moc
odwoływania zarządu).
Treść naszego pisma i pisma które wysłał Klub Przyrodników w załączeniu.
Jeśli macie listy dyskusyjne, to prześlijcie prosze informacje o możliwości
podpisywania się pod
petycją na stronie:
www.petycje.pl/1292
jest ona do podpisania DZIŚ, bo JUTRO (14.03.06) zbiera się Rada Nadzorcza
EkoFunduszu, która ma
postanowić
o odwołaniu zarządu.

to bardzo ważne - jest duże prawdopodobieństwo, ze z rządowymi wtykami w
zarządzie EkoFundusz
przestanie skupiać się na ochronie środowiska...

Nry faxów:
Ekofundusz (22) 629 51 25
Przedstawiciele ambasad w Radzie EkoFunduszu:
włochy - 8286571
norwegia - 6280938
francja - 6293004
szwajcaria - 6210548
usa - 6216327
przedstawiciele min skarbu - 6958701 6280872. Minister Skarbu 628 19 14
Min. Środowiska 579 22 24
premier 625 26 37

Pismam o których mowa w wiadomości, są do ściągnięcia na stronie
www.erkao.prv.pl




Temat: Plus dla Ery (SMS spam)
<blabla>
> Wymieniłem kilka maili z Biurem Obsługi Abonenta Ery. Ostatecznie, ze względu
> na brak rozstrzygnięcia, napisałem list do dyrektora BOA. Przyznali mi w
> ramach rekompensaty 29 zł (uzupełnienie konta Tak Tak).
</blabla>

Po prostu uznali, ze taniej jest dac Ci dla swietego spokoju 29 zl niz
kontynuowac bezsensowna przepychanke, ktora kosztuje czas pracownikow.

<blabla>
> Era do końca wymachiwała ustawą o ochronie danych osobowych (że nienaruszona
> itp.) oraz że to nie były informacje handlowe w rozumieniu ustawy o
> świadczeniu usług drogą elektroniczną i że na ich wysyłanie „nie była
> potrzebna zgoda użytkowników” (kuriozum). Tamte SMS-y były wysyłane na
> zlecenie rządu.
</blabla>

To prawda. Operatorzy przed zrealizowaniem wysylki na polecenie KPRM
skonsultowali sie z GIODO. GIODO stwierdzil, ze nie ma tu miejsca naruszenie
ustawy o ochronie danych osobowych. I istotnie nie byla to informacja handlowa
w rozumieniu ustawy o swiadczeniu uslug droga elektroniczna. Wysylka nie
naruszala zadnych przepisow, wlaczajac w to Regulaminy swiadczenia uslug.

<blabla>
> Czy ja mógłbym – gdybym zapłacił Erze – wysłać wszystkim
> abonentom
> za jej pośrednictwem informacje, które nie są handlowe w rozumieniu stosownej
> ustawy (np. „Pozdrowienia od piecyka gazowego”)?
</blabla>

Watpie, szczerze powiedziawszy. Owszem, gdybys byl KPRM i zwrocil sie z taka
prosba do operatorow, zapewne Twoja prosba zostalaby rozwazona. Natomiast mozna
sie spodziewac jaka bylaby decyzja.




Temat: Czy SLD w Radomiu trzeba rozwiazać?
Wręcz przeciwnie. Trzeba ciągle budować, aby rosło w
siłę! W związku z tym prezentuję nowy wzór deklaracji
członkowskiej SLD:

DEKLARACJA CZŁONKOWSKA SLD
Ja niżej podpisany:
IMIĘ NAZWISKO: ADRES ZAMIESZKANIA: PESEL:
OSOBY WPROWADZAJĄCE(właś ciwe zaznaczyć): Mariusz Ł.,
Aleksander N.,
Andrzej J., Włodzimierz Cz., Robert K., Lew R., Grzegorz
K., inne
................
Zgłaszam chęć zostania członkiem Sojuszu Lewicy
Demokratycznej.

Niniejszym popieram:
- korumpowanie urzędników państwowych wszystkich szczebli,
- upartyjnienie prokuratury, policji, mediów publicznych
oraz wszelkich
instytucji publicznych,
- obronę bohaterów- posłów, senatorów i członków rządu SLD,
- pielęgnowanie i utrwalanie zażyłych związków ze światem
przestępczym,
informowanie partyjnych kolegów o wszelkich działaniach
policji i
prokuratury,
- sprzedawanie ustaw i głosowanie na dwie ręce,
- zwalczanie niezależności mediów, straszenie i bicie
dziennikarzy,
- podwyższanie podatków- popieram podatek liniowy PIT
30%, VAT 25% ,
- rozkradanie pieniędzy podatników,
- przekazywanie unijnych funduszy rozwojowych na konta
powiązanych z SLD
fundacji i stowarzyszeń,
- zwiększenia bezrobocia i ubóstwa Polaków,
- utrudnianie życia przedsiębiorcom poprzez komplikowanie
prawa i
zwiększenie obciążeń fiskalnych (popieram kasy fiskalne w
taksówkach),
- zwiększenie niewydolności służby zdrowia poprzez jej
biurokratyzacje i
centralizację,
- doprowadzenie do skrajnego ubóstwa emerytów i rencistów,
- prowadzenie samochodu tylko w sytuacji, jeżeli poziom
alkoholu w mojej
krwi przekroczy 0,02%
Wyrażam pełne poparcie dla działań rządu SLD i Premiera
Leszka Millera.
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w
celu ochrony przed
działaniami policji, prokuratury i wymiaru
sprawiedliwości oraz urzędów
skarbowych.

(źródło:
info.onet.pl/1,15,11,2376081,7326694,forum.html )

Proszę wypełniać i zanosić do najbliższego biura SLD.
Partia was potrzebuje.




Temat: NieDlaGMO(Genetycznie Modyfikowanych Organizmów)
NieDlaGMO(Genetycznie Modyfikowanych Organizmów)
NIE STRAĆCIE TEJ SZANSY!
Największy autorytet w sprawie zagrożeń zdrowia związanych z żywnością
genetycznie modyfikowaną oraz kontrowersji wokół jej dopuszczenia na
rynek,
Jeffrey Smith, przyjeżdża aby wesprzeć naszą walkę o Polskę wolną od GMO.

Jeffrey Smith, USA, jest autorem m. in. książek: "Genetyczna ruletka" i
"Nasiona kłamstwa czyli o łgarstwach przemysłu i rządów na temat żywności
modyfikowanej genetycznie." - światowego bestsellera (więcej informacji:
www.gmo.icppc.pl). Odwiedził 25 państw na sześciu kontynentach,
spotykając
się z przywódcami państw i ich obywatelami. Udzielił setek wywiadów,
dzięki
którym jego głos dotarł do setek milionów ludzi.

PONIŻEJ PROGRAM I INNE INFORMACJE

PROGRAM KONFERENCJI:

14:30 - 15:15 "GMO - "Sytuacja w Polsce i w Europie" - Sir Julian Rose (
prezes ICPPC), Jadwiga Łopata (Laureat Nagrody Goldmana - Ekologiczny
Nobel)

15:15 - 17:00 "NIE JEDZ I NIE PRODUKUJ TEGO! Udokumentowane fakty na
temat
zdrowotnych, środowiskowych i ekonomicznych zagrożeń GMO." - Jeffrey
Smith,
USA

17:00-18:00 Pytania do Jeffrey Smith

18:00 -18:15 Podsumowanie - petycja/apel/deklaracja do Rządu RP

MIEJSCE KONFERENCJI: Ekocentrum ICPPC, Stryszów 156 www.eko-cel.pl

DATA KONFERENCJI: 14 października 2007

KONIECZNIE PROSIMY O POTWIERDZENIE UDZIAŁU najpóźniej rano 12
października!

Tel./fax: 033 8797114 e-mail: biuro@icppc.pl

============
ICPPC - International Coalition to Protect the Polish Countryside,
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi
34-146 Stryszów 156, Poland tel./fax +48 33 8797114
biuro@icppc.pl www.icppc.pl www.gmo.icppc.pl www.eko-cel.pl




Temat: .... K a t a s t r o f y....
"Paliwo było przyczyną awarii śmigłowca"

Problemy z paliwem były przyczyną awaryjnego lądowania rządowego śmigłowca -
uważa były szef Urzędu Ochrony Państwa gen. Gromosław Czempiński.

Czempiński jest prezesem zarządu Aeroklubu Warszawskiego.

"Zawiniła tutaj jakaś przyczyna techniczna. Oblodzenie, to raczej wykluczam, bo
z tego co słyszałem, to izoterma zero, czyli moment, w którym zaczyna lodzić
samoloty i śmigłowce, to była wysokość 3 tys. metrów wczoraj. A śmigłowiec
zwykle leci na wysokości powiedzmy 200-300 metrów. Zatem musiało coś się stać z
paliwem, dlatego, że obydwa silniki »obcięły«" - powiedział w rozmowie
telefonicznej z Radiem Zet Czempiński.

Zdaniem Czempińskiego, helikoptery MI-8 są bardzo dobre.

"Wielokrotnie słyszałem bardzo dobre opinie na ten temat od Amerykanów, mówiące
o tym, że to jest świetny helikopter, jeden z najlepszych w swojej klasie" -
dodał.

Według niego, "żywotność śmigłowców jest nieskończona".

"Są one starannie przeglądane, a więc to, że mają po dwadzieścia parę lat,
właściwie o niczym nie świadczy".

Według generała, awaryjne lądowanie wymaga wielkiej sprawności pilota.

"Awaryjne lądowanie jest wielokrotnie ćwiczone, szczególnie przez pilotów
latających z VIP-ami. Ale oczywiście trzeba posiadać odpowiednią umiejętność,
by wiedzieć, w którym momencie ustawić łopaty śmigła, aby po prostu amortyzować
uderzenie. Ale oczywiście w tego typu sytuacji, gdy silniki nie pracują, liczy
się tylko kunszt pilota i trochę szczęścia" - powiedział.

Do awaryjnego lądowania śmigłowca Mi-8 z kilkunastoma osobami na pokładzie
doszło w czwartek wieczorem, niedaleko Piaseczna pod Warszawą. Według
komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu, oprócz premiera Leszka Millera i
szefowej jego gabinetu politycznego Aleksandry Jakubowskiej ranni zostali:
dwoje pracowników CIR, lekarz, pięciu oficerów BOR, trzech pilotów i
stewardessa. Wszyscy są hospitalizowani w warszawskich szpitalach.

Dobrze, że my na tych biopaliwach nie będziemy musieli latać...



Temat: Kompromitacja Sejmu?
W ministerstwie siedzą amatorzy...
Dla równowagi propagandy GW, proponuje ten tekst:

Przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski zwrócił się do premiera
Marka Belki o niezwłoczne odwołanie z funkcji dyrektora Departamentu
Mieszkalnictwa w Ministerstwie Infrastruktury Zdzisława Żydaka.

Apel Borowskiego spowodowany jest reakcją resortu infrastruktury, w tym
dyrektora Żydaka, na piątkowe uchwalenie przez Sejm ustawy o ochronie praw
lokatorów.

Borowski wyjaśnia, że ustawa zakłada, zgodnie z postulatami Socjaldemokracji
Polskiej, "ograniczenie skali wzrostu podwyżek czynszów do 10 proc. rocznie,
jeśli wysokość czynszu przekracza co najmniej 3 proc. tzw. wartości
odtworzeniowej. Jeśli ten warunek nie jest spełniony (czynsz jest niższy), a
podwyżka przekracza 10 proc., ustawa - zgodnie z zachowanymi propozycjami rządu
- nakłada na właściciela obowiązek uzasadnienia podwyżki i upoważnia lokatora do
wystąpienia na drogę sądową, a do czasu rozstrzygnięcia przez sąd - do opłacania
czynszu w dotychczasowej wysokości".

"Przyjęte rozwiązania uspokoiły lokatorów i uśmierzyły ich obawy przed
niekontrolowanymi podwyżkami czynszów" - ocenił Borowski.

Jego zdaniem jednak "zaraz po przyjęciu ustawy Ministerstwo Infrastruktury
rozpoczęło udzielanie błędnych informacji, jakoby od Nowego Roku czynsze mogły
wzrosnąć nawet o 1000 proc., i to z winy Sejmu". Borowski uważa, że "informacji
tego rodzaju" udzielał właśnie dyr. Zdzisław Żydak. "Powielały je »Gazeta
Wyborcza« i »Rzeczpospolita«" - podkreślił Borowski (w sobotnim wydaniu "GW"
ukazał się artykuł pt. "Sejm podnosi czynsz", a w "Rzeczpospolitej" - "Czynsze
podrożeją" - PAP).

Przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej chce odwołania Żydaka ze stanowiska
oraz "ustalenia zakresu odpowiedzialności i wyciągnięcia konsekwencji wobec
kierownictwa resortu za to niedopuszczalne postępowanie".

Dyrektor Biura Komunikacji Społecznej Ministerstwa Infrastruktury Ryszard
Nałęcz, pytany przez PAP odparł, że nie chce komentować sprawy. PAP nie udało
się w sobotę skontaktować z rzecznikiem prasowym ministerstwa.



Temat: Ewa Bończak- Kucharczyk Prezydentem Białegostoku
Jeszcze o Ewie Bończak - Kucharczyk - architekt krajobrazu
95-98 -eksoert prowadzący różne programy Fundacji Inicjatyw Społeczni-
Ekonomicznych w Warszawie
96-97 Bank Gospodarstwa Krajowego
97-98 doradca Prezydenta Miasta stołecznego Warszawy
98-01 Wiceprezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast ( urząd centralny ranga
równa wiceministrowi)
Współautor strategii rządu "Gospodarka przestrzenna nieruchmości, budownictwo
mieszkaniowe" autor " Założenia plityki mieszkaniowej 99-03" przeprowadziła
przez Sejm prace nad ponad dwudziestoma ustawami.
99-00 wykładowca w Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie.
jest członkiem Rady Fundacji Polskiej Agencji Rozwoju Komunalnego
członek Rady Nadzorczej Banku Gospodarstwa Krajowego oraz członkiem Krajoego
sekretarjatu HABITAT ( stowarzyszenie międzynarodowe wspierające budowę tanich
mieszkań czynszowych dla najbiedniejszych)
Jest autorką; " zarządzanie nieruchomościami mieszkaniowymi" (C.H. BECK 2000)
"Własnośc lokali i wspólnoty mieszkaniowe" ( Twigger 2002) " Ochrona praw
lokatorów ,najem i inne formy odpłatnego używania mieszkań w świetle nowych
przepisó"( Twigger2002) " Spódzielnie mieszkaniowe w świetle nowych przepisów"
( Twigger2002).oraz wspólautorką:"Lokalne strategie rozwoju gospodarczego"
(KHF.FISE 95).Jak lokalne władze mogą wspierać przedsiębiorczośc" ( PFPMiŚP
98) " TBS buduje mieszkania czynszowe"( BGK i ISP 97) " Wybrane zagadnienia z
dziedziny mieszkalnictwa" (BPO 97)" Poradnik dla wspolnot mieszkaniowych "
praca zbiorowa pod red Ewy Bończak -Kucharczyk FISE 97." Wspolnota
mieszkaniowa" Konsultingowe Biuro usług "HABITAT" ,KHF 96.
" Program dodatków mieszkaniowych - informator o procedurach" USAID 95 .
" Problemy funkcjonowania współnot mieszkaniowych w okresie wdrażania ustawy o
własności lokali" Instytut Spraw Publicznych w Warszawie 96.
Stale publikuje na stronach prawnych "Rzeczpospolitej".




Temat: Kaczy Sejm
Partacz Roku wybrany! Zobacz, za co

Nasi czytelnicy wybrali Partacza Roku - został nim prezydent Lech Kaczyński.
Jego zwycięstwo było bezapelacyjne, gdyż uzyskał 50 proc. głosów.

Partacz Roku

Lech Kaczyński przez cały mijający rok potwierdzał, że jest bardziej prezydentem
PiS-u niż wszystkich Polaków. Popierał pomysły Prawa i Sprawiedliwości i
blokował najważniejsze projekty koalicji rządzącej, m.in. reformę służby zdrowia.

Prezydent stracił w tym roku 1/3 poparcia, a jego współpracownicy nie umieli
poprawić jego wizerunku. PR-owskie działania prezydenta, np. organizacja balu i
tournee po Polsce, nie zwiększyły jego popularności.

Zdarzały mu się również wpadki, np. źle wymówił nazwiska piłkarzy, co dało
pretekst do żartów i kpin. Jego współpracownicy nie byli w stanie ustrzec go
przed takimi błędami, gdyż prezydent często dobiera ich kierując się osobistymi
odczuciami, a nie merytorycznymi argumentami. Pałac Prezydencki nie działa przez
to sprawnie, ponieważ jest miejscem ciągłych walk między urzędnikami
rywalizującymi o wpływy.

W 2008 prezydent nieustannie obrażał się. Kiedy zawieszono szefa jego osobistej
ochrony, obraził się na BOR. Często w nieodpowiednich momentach dawał się
ponieść emocjom - po wywiadzie z Moniką Olejnik miał grozić, że ją wykończy. Nie
umiał również przełamać dawnych animozji - nie zaprosił Lecha Wałęsę na
prezydencką galę i sam nie pojawił się na obchodach rocznicy Nobla Wałęsy -
najbardziej prestiżowej, tegorocznej imprezie politycznej w kraju.

Popełniał też błędy w polityce zagranicznej. Był współwinny ośmieszającej Polskę
wojny o samolot. Bezwarunkowo popierał Gruzję w jej konflikcie z Rosją, mimo
dystansu rządu i niejasności co do postawy Saakaszwilego. Nasz prezydent dał się
również wykorzystać Saakaszwilemu w nagłośnieniu incydentu z ostrzelaniem
konwoju. Zaszkodziło to pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Drugie miejsce zajął Jarosław Kaczyński, który wywierał duży wpływ na brata. On
sam nie potrafił zwiększyć popularności swojej partii, a wszystkich, którzy
chcieli reformować PiS, usunął. Na trzecim miejscu uplasowała się Julia Pitera,
która w mijającym roku mniej zajmowała się zwalczaniem korupcji, a bardziej
pisaniem raportów o rządach PiS, które w praktyce nic nie udowodniły.

politbiuro.pl/politbiuro/1,93063,6104504,Partacz_Roku_wybrany__Zobacz__za_co.html




Temat: Plus dla Ery (SMS spam)
Plus dla Ery (SMS spam)
Przed referendum operatorzy wysyłali nam SMS-y zachęcające do udziału w
głosowaniu. Bardzo mnie to wkurzało, bo to KLASYCZNY SPAM. Nikt mnie nie
pytał czy chcę otrzymywać takie informacje, więcej – od dawna miałem
aktywowaną usługę, która miała mnie chronić przed niezamawianymi
informacjami. Tym bardziej mnie to rozjuszyło. Jednak niektórzy z
forumowiczów traktowali mnie jak idiotę, inni bagatelizowali sprawę.

Wymieniłem kilka maili z Biurem Obsługi Abonenta Ery. Ostatecznie, ze względu
na brak rozstrzygnięcia, napisałem list do dyrektora BOA. Przyznali mi w
ramach rekompensaty 29 zł (uzupełnienie konta Tak Tak).

Nie traktuję tego jako sukces. Telefonu nie mam za darmo. A nie po to płacę
(według cen najwyższych w Europie), żeby mi Era słała spam. Płacę –
oczywiste, ale chyba nie dla wszystkich – za możliwość dzwonienia, odbierania
połączeń oraz możliwość wysyłania i odbierania SMS-ów.

W związku z powyższym Era ma u mnie plusa (choć na prawidłową reakcję
przyszło mi długo czekać; wymieniłem chyba z 8 listów). W dziesięciostopiowej
skali miała u mnie -10 punktów, teraz ma -1 (dam jeszcze szansę Erze i na
razie operatora nie zmienię; od 30 września [chyba] będzie to można zrobić
bez utraty numeru telefonu).

Era do końca wymachiwała ustawą o ochronie danych osobowych (że nienaruszona
itp.) oraz że to nie były informacje handlowe w rozumieniu ustawy o
świadczeniu usług drogą elektroniczną i że na ich wysyłanie „nie była
potrzebna zgoda użytkowników” (kuriozum). Tamte SMS-y były wysyłane na
zlecenie rządu. Może następne będą na zlecenie Brukseli, albo Busha i też –
według Ery – nie będzie potrzebna zgoda użytkowników? Ciekawe jakie są
kryteria? Czy ja mógłbym – gdybym zapłacił Erze – wysłać wszystkim abonentom
za jej pośrednictwem informacje, które nie są handlowe w rozumieniu stosownej
ustawy (np. „Pozdrowienia od piecyka gazowego”)?

Pozdrawiam,

piecyk gazowy



Temat: ....Brawo Kaczyński !!!
Tego nie wiedziałak, ze gorole pilnujom premiera Kaczyńskiego i to fto?! No,
wiecie, wiecie...

Od trzók tyźni jest nim Jędrek Pawlikowski z Małego Cichego. Wiedzieli,
kogo wybrać, bajako! Kawoł chłopa i jako som o sobie godo : twardy jak skoła,
zimny jak górski potócek, uparty jak górol, nei do tego z mocnym kręgosłupem.

21 października nominację na szefa Biura Ochrony Rządu Pawlikowski odebrał od
ministra spraw wewnętrznych Surmacza.
- Nawet zastanawiołek sie, cy na urocystość wręcania nominacji nie przyjść po
góralsku. Ale zrobiłbym pewnie zamiesanie. Niewyklucone, że ftoregosi dnia tak
się jesce pokozem - śmieje się nowy szef Biura Ochrony Rządu.

Andrzej Pawlikowski to nie byle fto. Zno biegle dwa języki - angielski i
niemiecki. Ucy się jesce francuskiego. Potrafi dogodać się po hebrajsku. Mo
wyzse wykształcenie. Juz kie końcył studia na Politechnice Krakowskiej, mioł
cerwony pas w taekwon-do.

- Praca w służbak to było moje marzynie. Mamie nie godołek, bo przecie kiedysi
nie było mowy, cobyk tam sed. Wiedziołek, ze jak bedzie wolno Polska, to nic
mnie nie strzymie - godo.

Pawlikowski zaczął w 1995 roku od pracy w specjalnym oddziale. Była to grupa
wzmocnienia ochrony prezydenta i zabezpieczenie delegacji państw obcych.
Później był oficerem ministra spraw zagranicznych - Bronisława Geremka.

Geremek jeździł jako przedstawiciel OBWE do wielu miejsc zapalnych na całym
świecie. Pawlikowski odpowiedzialny był za jego bezpieczeństwo.

- Bywały tam tak groźne chwile, że oddawałem się opiece Matki Bożej
Jaworzyńskiej, Królowej Tatr - wyznaje szef BOR.

Pawlikowski był w grupie wsparcia podczas Mszy świętej pod Krokwią, dowodził
ochroną Ojca Świętego Jana Pawła II w Starym Sączu. Do 2001 roku był oficerem
ochrony ministra Władysława Bartoszewskiego. Pracował przy zabezpieczeniu wizyt
prezydentów USA, Niemiec, Izraela. Był przy cesarzu Japonii.

- Doszedłem od stopnia podporucznika do majora, ale teraz może coś mi jeszcze
dodadzą - zastanawia się.

Od kilku lat Pawlikowski angażuje się w działalność ekspercką ds. ochrony VIP.
W ramach naszych praw członka wspólnoty europejskiej reprezentuje BOR w
Brukseli.

- Pracujemy tam nad ujednoliceniem systemu ochrony w państwach Unii
Europejskiej. W 2004 roku zostałem szefem Wydziału Współpracy Międzynarodowej.

Andrzej Pawlikowski ma 37 lat. Mieszka w Warszawie, ma dwoje dzieci - Jasia i
Zosię. - Byłem pierwszym góralem w Biurze Ochrony Rządu. Wiem, jaka
odpowiedzialność na mnie ciąży. Dam radę. Pamiętam, jak wysłano mnie do
Watykanu, żeby przygo-tować całą ochronę polskiej delegacji na pogrzebie Ojca
Świętego.

Było bardzo ciężko. Byłem sam, żadnej pomocy. Prosiłem: „Ojcze Święty,
dopomóż”. I pomógł. Gdy wracaliśmy samolotem, usłyszałem od prezydenta, że
Podhale może być ze mnie dumne - mówi.
Jurek Jurecki
www.tygodnikpodhalanski.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=3459



Temat: COBRA
Rozbawiliście mnie wszyscy...

Licencję mam, wiem, jak ją dostać wiem, bo mam...

Poniżej trochę cytatów.

Podstawa programowa dla zawodu „technik ochrony fizycznej osób i mienia”
opublikowana została w Dzienniku Ustaw Nr 78 z 2000r, w pozycji 887 w formie
rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dn. 3.08.2000, i opublikowanego
dn. 21.09.2000r.

Link do podstawa programowa:
isip.sejm.gov.pl/prawo/index.html
Osoby, które ukończą:
- „szkoły ochroniarskie”, zdobędą zawód „technik ochrony fizycznej osób i
mienia”,
- kurs II-go stopnia i zdadzą egzamin przed Komisją powołaną przez
Komendanta Wojewódzkiego Policji, będą wykonywać ten zawód,
- kurs I-go stopnia i zdadzą egzamin, będą wykonywać czynności pracownika
ochrony.

Na potwierdzenie cytat z „ustawy o ochronie osób i mienia”:
Art. 26.
1. Licencja pracownika ochrony fizycznej pierwszego stopnia wymagana jest do
wykonywania czynności, o których mowa w art. 3 pkt 1, przez:
1) członków specjalistycznych uzbrojonych formacji ochronnych;
2) członków zespołów konwojujących wartości pieniężne oraz inne przedmioty
wartościowe lub niebezpieczne;
3) pracowników ochrony wykonujących bezpośrednio czynności związane z
ochroną osób;
4) osoby nadzorujące i kontrolujące pracę pracowników ochrony fizycznej
nieposiadających
licencji;
5) pracowników ochrony mających prawo do czynności określonych w art. 36
ust. 1 pkt 4 i 5;
6) pracowników ochrony wykonujących zadania na obszarach, w obiektach i
urządzeniach podlegających obowiązkowej ochronie.
2. O wydanie licencji pracownika ochrony fizycznej pierwszego stopnia może
ubiegać się osoba, która:
1) posiada obywatelstwo polskie lub obywatelstwo innego państwa członkowskiego
Unii Europejskiej lub państwa członkowskiego Europejskiego Porozumienia
o Wolnym Handlu (EFTA) – strony umowy o Europejskim Obszarze
Gospodarczym;
2) ukończyła 21 lat;
3) ukończyła szkołę podstawową;
4) ma pełną zdolność do czynności prawnych, stwierdzoną własnym oświadczeniem;
5) nie była skazana prawomocnym orzeczeniem za przestępstwo umyślne;
6) ma uregulowany stosunek do służby wojskowej.

3. Licencję pracownika ochrony fizycznej pierwszego stopnia wydaje się osobie,
która spełnia warunki, o których mowa w ust. 2, oraz:
1) posiada nienaganną opinię wydaną przez komendanta komisariatu Policji
właściwego ze względu na jej miejsce zamieszkania;
2) posiada zdolność fizyczną i psychiczną do wykonywania zadań, stwierdzoną
orzeczeniem lekarskim;
3) legitymuje się dyplomem lub świadectwem szkoły lub innej placówki oświatowej,
które potwierdzają uzyskanie specjalistycznego wykształcenia, albo
pełniła nienaganną służbę w stopniu podoficera lub chorążego w Biurze
Ochrony Rządu przez okres co najmniej 15 lat, albo ukończyła kurs pracowników
ochrony pierwszego stopnia i zdała egzamin przed właściwą komisją.

Art. 27.
1. Licencja pracownika ochrony fizycznej drugiego stopnia upoważnia do
wykonywania
czynności, o których mowa w art. 3 pkt 1, oraz do:
1) opracowywania planu ochrony;
2) organizowania i kierowania zespołami pracowników ochrony fizycznej.
2. O wydanie licencji pracownika ochrony fizycznej drugiego stopnia ubiegać się
może osoba, która:

1) spełnia warunki, o których mowa w art. 26 ust. 2 pkt 1, 2, 4 i 5;
2) posiada co najmniej wykształcenie średnie.
3. Licencję pracownika ochrony fizycznej drugiego stopnia wydaje się osobie,
która:
1) spełnia warunki, o których mowa w art. 26 ust. 3 pkt 1 i 2;
2) legitymuje się dyplomem lub świadectwem szkoły lub innej placówki oświatowej,
które potwierdzają uzyskanie specjalistycznego wykształcenia, albo
pełniła nienaganną służbę w stopniu oficera w Biurze Ochrony Rządu przez
okres co najmniej 15 lat, albo ukończyła kurs pracowników ochrony drugiego
stopnia i zdała egzamin przed właściwą komisją.

Zauważcie, że należy zdać w każdym przypadku EGZAMIN przed WŁAŚCIWĄ KOMISJĄ, to
znaczy egzamin ZEWNĘTRZNY, i żaden dyplom z jakiej kolwiek szkoły na piątkę nie
uratuje kandydata, jak obleje przed komisją z policji. I ŻADEN dyplom, nie
GWARANTUJE AUTOMATYCZNEGO UZYSKANIA JAKIEJKOLWIEK LICENCJI.

A co do sytuacji w szkole COBRA...
1. Dziwię się "detektywom", którzy nie znają obowiązujacych regulacji prawnych
w zakresie "zawodu marzeń";
2. Nie rozumiem ludzi, ktorzy płacą kasę za to co wyczytali w reklamie;
3. Nie mam pojęcia, jak (po tym co przeczytałem) słuchacze tej szkoły mają
nadzieję zdać egzamin przed komisją Komendanta Wojewódzkiego Policji..........
4. Przecież można zaliczyć trzymiesięczny kurs agentów ochrony i też się pchać
na egzamin (który się zdaje, bo go prowadzą odpowiednie persony)i nie becelować
kasy przez dwa lata...



Temat: " Super GWIAZDA " ----- CZERWONA ?
" PAŁACYK DLA ŻONY. CZY TO PREZENT DLA ŻONY?

Aleksander Kwaśniewski wydaje miliony na nową prezydencką rezydencję
Pod bacznym okiem Biura Ochrony Rządu i w ogromnej tajemnicy powstaje na Zadnim
Graniu w Wiśle nowa rezydencja dla prezydenta III RP. Odnawiany właśnie za
pieniądze podatników zameczek użytkowany był przez ostatnie 20 lat przez jedną
ze śląskich kopalń. W sobotę zastanawialiśmy się ("Bardzo droga
kancelaria", "SE" nr 266), po co prezydentowi dodatkowe 6 mln zł w budżecie.
Teraz już wiadomo.
Kiedy 28 października podczas spotkania z mieszkańcami Wisły Aleksander
Kwaśniewski (49 l.) powiedział, że zameczek zostanie przekazany w godne ręce po
2005 r., ludzie dopowiedzieli sobie, które to są godne ręce.
Mieszkający w pobliżu Andrzej Procner (73 l.) cieszy się, że będzie miał
taaakiego sąsiada. Kto nim będzie? - Jak to kto? Jolka będzie! - mówi Procner.
- Może będzie przyjeżdżać, jak prezydent Mościcki (prezydent II RP Ignacy
Mościcki dostał pałacyk na początku lat 30. od Sejmu Śląskiego - dop. red.), w
lutym na narty, a w październiku na polowanie? - dodaje inny mieszkaniec.
Na Zadnim Graniu borowcy gonią obcych, gdy tylko przekroczą nowe, kute w
żelazie ogrodzenie. Za nim jest zameczek. Wiemy, że jest gruntownie
modernizowany. Pan(i) prezydent będzie miał(a) do dyspozycji m.in. kryty basen.
Nad tym, by obcy nie zaglądali w zakamarki, czuwa komendant ochrony rezydencji
prezydenta RP, por. Marek Chwedczuk z BOR. Komendant wyjaśnia, że obcych się
nie wpuszcza z uwagi na ich bezpieczeństwo. Wiadomo, na budowie wypadki chodzą
po ludziach.
A budowa jest wielka. Naliczyliśmy kilkadziesiąt samochodów i co najmniej tylu
robotników. Ci ostatni nie byli rozmowni. Tablic inwestorskich także nie widać,
choć powinny stać w dostępnym miejscu (droga na zameczek nadal jest otwarta dla
wszystkich).
Generalnym wykonawcą inwestycji jest HB Unibud z Czechowic-Dziedzic. Jaki jest
jej koszt? - Tajemnica inwestora! - odpowiedział nam Henryk Borowski, prezes HB.
W Kancelarii Prezydenta po dwóch dniach zabiegów nie udzielono nam informacji o
kosztach inwestycji. Dopiero wczoraj późnym wieczorem otrzymaliśmy pismo, z
którego wynika, że kosztów tej inwestycji nie da się teraz oszacować.
W zeszłym roku na posiedzeniu Senackiej Komisji Regulaminowej podsekretarz
stanu w Kancelarii Prezydenta RP Edward Szymański mówił o ok. 3 mln zł "na
początek". Wybudowanie i wyposażenie "budynku gospodarczego" długiego na ok. 40
i szerokiego na 15 metrów, nie wspominając już o remoncie samej rezydencji,
kosztować musi znacznie więcej.
Dla Jana Cieślara (50 l.), wiceburmistrza Wisły, rezydencja prezydencka to
zysk. - Jeśli w jakiejś miejscowości jest prezydencka rezydencja, bywają w niej
goście prezydenta, to tylko powód do nobilitacji..

NA CO WŁADZA WYDAJE
W sobotę napisaliśmy, że Kancelaria Prezydenta dostała w tym roku blisko 6 mln
zł na referendum unijne. Choć w 2004 r. referendum się nie szykuje, to i tak
dopisano do budżetu te same pieniądze. Na co mogą pójść?
> Dariusz Szymczycha (43 l.), minister Kancelarii Prezydenta, wyjaśniał w
niedzielę Radiu Zet, że 6 mln zł w części będzie przeznaczone na medale i
odznaczenia państwowe, a w części na Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
> Pracownicy Kancelarii Prezydenta odpowiedzieli: "może na jakieś wyjazdy
prezydenta, może na inne działania".
A oto przykłady prezydenckich wydatków i inwestycji:
> Kancelaria planuje budowę nowego lądowiska dla prezydenckiego helikoptera.
Kłopotem jest jednak sąsiedztwo przedszkola. Za uciążliwości związane z budową
lotniska kancelaria odnowi w przedszkolu toalety.
> Kancelaria wspólnie z Kancelarią Sejmu zafundowała sobie ostatnio remont
bruku za... 1, 5 mln zł. . EŻ, UMES
Andrzej Bęben "

- NOMENKLATURA

radca



Temat: Awaryjne lądowanie śmigłowca: Premier ranny
Awaryjne lądowanie śmigłowca: Premier ranny
info.onet.pl/837905,11,item.html
Śmigłowiec premiera Leszka Millera awaryjnie lądował w Chojnowie koło Piaseczna, 20 km na południe od Warszawy - poinformowała Komenda Stołeczna Policji. Według nieoficjalnych doniesień 10 osób zostało rannych.

Premier Leszek Miller doznał lekkich obrażeń i jest już w warszawskim szpitalu MSWiA na ulicy Wołoskiej. Przechodzi teraz rutynowe badania. Prawdopodobnie ma złamaną jedną z kończyn. Według rzecznika rządu Marcina Kaszuby, premier wyszedł ze śmigłowca o własnych siłach. Więcej o stanie zdrowia osób, które były w śmigłowcu, będzie można powiedzieć po zakończeniu badań.

Ranni w wypadku zostali odwiezieni do dwóch warszawskich szpitali: na ul. Wołoskiej i ul. Szaserów.

Jedna osoba była zakleszczona w śmigłowcu, był to oficer Biura Ochrony Rządu. Strażakom udało się go uwolnić - podała telewizja TVN24.

Na pokładzie śmigłowca było około 12 osób, oprócz Leszka Millera znajdowali się Aleksandra Jakubowska - szefowa gabinetu politycznego premiera oraz Józef Woźniakowski - podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Wśród załogi byli też pracownicy Centrum Informacyjnego Rządu oraz oficerowie odpowiedzialni za bezpieczeństwo premiera.

Marcin Kaszuba powiedział, że śmigłowiec musiał lądować z przyczyn technicznych i było to tzw. twarde lądowanie. Według rzecznika, wiadomo na razie, że były problemy z silnikami. Kaszuba dodał, że śmigłowiec ten przechodził ostatnio badania techniczne i był dopuszczony do lotu. Według niego, za wcześnie na ustalenie konkretnych przyczyn awarii.

Według świadka helikopter zatrzymał się na drodze, wyglądało to na upadek, a nie na lądowanie awaryjne. Brak jednak potwierdzenia tej informacji.

Według PAP był kłopot ze startem śmigłowca. "To było bardzo awaryjne lądowanie" - powiedział PAP Dariusz Osucha, rzecznik mazowieckiej straży pożarnej.

Policja zablokowała wszystkie drogi dojazdowe. Trwa zabezpieczanie śladów.

Jak podaje IAR, śmigłowiec wiozący premiera Leszka Millera wystartował wieczorem z wrocławskiego lotniska wojskowego. Według niepotwierdzonych informacji pilot śmigłowca nie zgłaszał żadnych wątpliwości dotyczących stanu technicznego maszyny.

Rządowa delegacja wracała z obchodów Barbórki na Dolnym Śląsku. Nad regionem od rana panowały trudne warunki atmosferyczne. Premier na obchody górniczego święta miał dotrzeć do Lubina śmigłowcem. Lot odwołano jednak z powodu gęstej mgły.

Przed południem premier Miller uczestniczył w otwarciu odcinka autostrady A4 w okolicach Opola. Do Lubina dotarł stamtąd w kolumnie rządowych samochodów.

Współpracownicy premiera i osoby odpowiedzialne za jego wizytę na Dolnym Śląsku relacjonowali w rozmowie z reporterem Polskiego Radia Wrocław, że już rano pilot śmigłowca, nie chciał zgodzić się na lot. Jego wątpliwości wzbudzały trudne warunki atmosferyczne.

Po południu jednak warunki panujące na Dolnym Śląsku nieznacznie się polepszyły. Specjaliści określają warunki atmosferyczne jako przyzwoite dla tego typu lotów. Jednocześnie podkreślają, że w miejscu katastrofy nie było mgły. Maszyna, którą leciał premier - śmigłowiec Mi-8 - została wyprodukowana 30 lat temu.




Temat: Leszek Miller jest ranny !!!
Leszek Miller jest ranny !!!
Awaryjne lądowanie śmigłowca: Premier ranny

Śmigłowiec premiera Leszka Millera awaryjnie lądował w Chojnowie koło
Piaseczna, 20 km na południe od Warszawy - poinformowała Komenda Stołeczna
Policji. Według nieoficjalnych doniesień 10 osób zostało rannych.

Premier Leszek Miller doznał lekkich obrażeń i jest już w warszawskim
szpitalu MSWiA na ulicy Wołoskiej. Przechodzi teraz rutynowe badania.
Prawdopodobnie ma złamaną jedną z kończyn. Według rzecznika rządu Marcina
Kaszuby, premier wyszedł ze śmigłowca o własnych siłach. Więcej o stanie
zdrowia osób, które były w śmigłowcu, będzie można powiedzieć po zakończeniu
badań.

Ranni w wypadku zostali odwiezieni do dwóch warszawskich szpitali: na ul.
Wołoskiej i ul. Szaserów.

Jedna osoba była zakleszczona w śmigłowcu, był to oficer Biura Ochrony Rządu.
Strażakom udało się go uwolnić - podała telewizja TVN24.

Na pokładzie śmigłowca było około 12 osób, oprócz Leszka Millera znajdowali
się Aleksandra Jakubowska - szefowa gabinetu politycznego premiera oraz Józef
Woźniakowski - podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Wśród
załogi byli też pracownicy Centrum Informacyjnego Rządu oraz oficerowie
odpowiedzialni za bezpieczeństwo premiera.

Marcin Kaszuba powiedział, że śmigłowiec musiał lądować z przyczyn
technicznych i było to tzw. twarde lądowanie. Według rzecznika, wiadomo na
razie, że były problemy z silnikami. Kaszuba dodał, że śmigłowiec ten
przechodził ostatnio badania techniczne i był dopuszczony do lotu. Według
niego, za wcześnie na ustalenie konkretnych przyczyn awarii.

Według świadka helikopter zatrzymał się na drodze, wyglądało to na upadek, a
nie na lądowanie awaryjne. Brak jednak potwierdzenia tej informacji.

Według PAP był kłopot ze startem śmigłowca. "To było bardzo awaryjne
lądowanie" - powiedział PAP Dariusz Osucha, rzecznik mazowieckiej straży
pożarnej.

Policja zablokowała wszystkie drogi dojazdowe. Trwa zabezpieczanie śladów.

Jak podaje IAR, śmigłowiec wiozący premiera Leszka Millera wystartował
wieczorem z wrocławskiego lotniska wojskowego. Według niepotwierdzonych
informacji pilot śmigłowca nie zgłaszał żadnych wątpliwości dotyczących stanu
technicznego maszyny.

Rządowa delegacja wracała z obchodów Barbórki na Dolnym Śląsku. Nad regionem
od rana panowały trudne warunki atmosferyczne. Premier na obchody górniczego
święta miał dotrzeć do Lubina śmigłowcem. Lot odwołano jednak z powodu gęstej
mgły.

Przed południem premier Miller uczestniczył w otwarciu odcinka autostrady A4
w okolicach Opola. Do Lubina dotarł stamtąd w kolumnie rządowych samochodów.

Współpracownicy premiera i osoby odpowiedzialne za jego wizytę na Dolnym
Śląsku relacjonowali w rozmowie z reporterem Polskiego Radia Wrocław, że już
rano pilot śmigłowca, nie chciał zgodzić się na lot. Jego wątpliwości
wzbudzały trudne warunki atmosferyczne.

Po południu jednak warunki panujące na Dolnym Śląsku nieznacznie się
polepszyły. Specjaliści określają warunki atmosferyczne jako przyzwoite dla
tego typu lotów. Jednocześnie podkreślają, że w miejscu katastrofy nie było
mgły.




Temat: PRECZ ZE ŚWIATŁAMI W DZIEŃ
Prawo i logika
Argumenty przeciw stosowaniu swiateł mijania w dzień przy dobrej widocznosci:
1. Pojazd z włączonymi swiatłami jest lepiej widoczny i ta sprawa jest
zastrzeżona dla
-pojazdu holującego,
-motorowerów, motocyklistów, pojazdów szynowych (tramwaje, lokomotywy),
-wszystkie uprzywilejowane w akcji wg poniższej listy:
"Art. 53. 1. Pojazdem uprzywilejowanym w ruchu drogowym może być pojazd
samochodowy:
1) jednostek ochrony przeciwpożarowej;
2) pogotowia ratunkowego;
3) Policji;
4) jednostki ratownictwa chemicznego;
5) Straży Granicznej;
6) Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego;
7) Agencji Wywiadu;
8) Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej;
9) Służby Więziennej;
10a) kontroli skarbowej;
10b) Służby Celnej;
10) Biura Ochrony Rządu;
11) Inspekcji Transportu Drogowego;
12) jednostki niewymienionej w pkt 1-11, jeżeli jest używany w związku z
ratowaniem życia lub zdrowia ludzkiego - na podstawie zezwolenia ministra
właściwego do spraw wewnętrznych.
1a. Minister właściwy do spraw wewnętrznych stwierdza wygaśnięcie zezwolenia, o
którym mowa w ust. 1 pkt 12, gdy ustaną okoliczności uzasadniające
wykorzystanie pojazdu jako uprzywilejowanego.
2. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania
szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów,
zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy:
1) uczestniczy:
a) w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo
koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo
b) w przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych,
c) w wykonywaniu zadań związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa
osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którym na mocy odrębnych
przepisów przysługuje ochrona;
2) pojazd wysyła jednocześnie sygnały świetlny i dźwiękowy; po zatrzymaniu
pojazdu nie wymaga się używania sygnału dźwiękowego;
3) w pojeździe włączone są światła drogowe lub mijania.
3. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym jest obowiązany stosować się do poleceń
i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub upoważnione do jego
kontroli.
4. Minister właściwy do spraw wewnętrznych, uwzględniając w szczególności
konieczność zapewnienia porządku, sprawności i bezpieczeństwa ruchu drogowego,
określi, w drodze rozporządzenia, okoliczności, w jakich używane są pojazdy
uprzywilejowane w kolumnach."

Ponadto swiateł winni używać kolumny pojazdów uprzywilejowanych, nowożeńców,
konduktów pogrzebowych - jest to powszechnie stosowane i uznawane.

Stosowanie swiateł mijania przez wszystkich spowoduje brak zauważania w/w.
Dalej włączanie swiateł bez potrzeby jest niezgodne z poniższym artykułem:
"Art. 45. 1. Zabrania sie: ....
7) umieszczania na drodze lub w jej poblizu urzadzen wysylajacych lub
odbijajacych swiatlo w sposób powodujacy oslepienie albo wprowadzajacych w blad
uczestników ruchu; "

Tak więc stosowanie swiateł mijania w dzień przy dobrej widocznosci przez
wszystkich jest niezgodne z prawem i logiką.
pozdr




Temat: Sprawa wagi państwowej !!!
Jak minister Wassermann dba o swoje osiedle
Jak minister Wassermann dba o swoje osiedle

Wojciech Pelowski, Kraków 20-02-2006,

Obwodnica osiedla, odśnieżanie ulicy, oświetlenie, ekrany akustyczne - tymi
sprawami zajmuje się koordynator służb specjalnych minister Zbigniew
Wassermann. Wszystkie dotyczą osiedla, na którym ma swój dom

Na początku lutego opisaliśmy nielegalną dwukilometrową żółtą rurę, którą na
krakowskie Bielany płynął gaz. - Żeby mieszkańcom nie było zimno w największe
mrozy - tłumaczyła gazownia. Min. Wassermann zaprzeczył, że rurę zainstalowano
po jego interwencji (choć tak nas informował dyrektor jego biura poselskiego).
Wyjaśniał, że do krakowskiego centrum zarządzania kryzysowego dzwonił w sprawie
prądu, a nie gazu. Rurę szybko zdemontowano.

Interwencji posła-ministra było więcej. Jedną z nich jest planowana obwodnica
jego osiedla. - Ma to być obwodnica Bielan. Budową interesuje się osobiście
minister Wassermann, który ma poparcie radnych dzielnicowych. Jednym z pomysłów
było zbudowanie drogi za pieniądze województwa - powiedział nam polityk z ekipy
rządzącej Małopolską. - Ta droga leży jednak na terenie miasta i nie ulegniemy
żadnym naciskom.

Dla krakowskich urzędników to sprawa niezręczna. - Mieszkańcy Bielan skarżą się
na rosnący ruch tranzytowy, stąd pomysł obwodnicy - tłumaczy Janina Pokrywa z
dyrekcji krakowskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. Czy o obwodnicę zabiega
minister Wassermann? Janina Pokrywa: - Formalnie kontaktuje się z nami rada
dzielnicy.

A minister? - pytamy. - Rada podpiera się ministrem - ucina Janina Pokrywa.

Czytamy notatkę służbową sporządzoną przez ZDiK po spotkaniu 9 stycznia 2006 r.
Temat: "sprawa obejścia Bielan". Na liście obecności m.in.: Janina Pokrywa
(ZDiK), Jan Tajster (dyrektor ZDiK), Jan Wyroba (Rada Dzielnicy VII) i Zbigniew
Wassermann. Minister sam wpisał nazwę instytucji, którą reprezentuje - jako
jedyna z 12 osób nieczytelnie.

- Minister zastrzegał, że jest przedstawicielem mieszkańców i występuje w ich
imieniu - opowiada urzędnik obecny 9 stycznia w ZDiK. Dyrektor Jan Tajster
zaznacza, że to ludzie Zbigniewa Wassermanna nalegali na specjalne zebranie: -
Miałem na głowie funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. To na urzędnikach może
robić wrażenie. Ja sam ministrów się nie boję, ale rozumiem tych, którzy mogą
czuć pewien nacisk.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski: - Minister jest takim samym mieszkańcem
jak każdy inny. Ale z drugiej strony to bardzo niejednoznaczna sytuacja. Bo
jako poseł czy minister nie występuje w sprawie całego miasta, lecz swojego
osiedla.

Nieoficjalnie jeden z radnych dzielnicy mówi, że mieszkańcy i radni stoją murem
za Wassermannem: - To lokalna społeczność, która ma dziś bardzo silną
reprezentację. Trudno, żeby sprzeciwiała się inicjatywom, które ułatwiają jej
życie. Odkąd jeden z mieszkańców został ministrem, ich sprawy nabrały tempa.

Według przedstawiciela Zarządu Dróg Wojewódzkich ostatnie analizy pokazują, że
droga przez Bielany spełnia parametry wojewódzkiej, że natężenie ruchu nie
przekracza dopuszczalnych norm.

Na "obejście Bielan" miasto na razie nie ma pieniędzy, ale ZDiK przygotuje
dokumentację inwestycji. W notatce ze spotkania 9 stycznia zapisano też inne
tematy przedstawione przez dzielnicę ministra. Chodzi m.in. o przebudowę ulicy
Księcia Józefa (ZDiK zrobi tzw. mapę akustyczną), oświetlenie oraz zimowe
utrzymanie dróg - al. Wędrowników, ul. Orla i Skalna. Przy jednej z tych ulic
stoi dom Zbigniewa Wassermanna.

wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3172875.html



Temat: Skierniewice
Skierniewice
To ponownie Gazeta Stołeczna

SKIERNIEWICE, czyli Babsk

Jarosław Osowski, Włodzimierz Pawłowski 18-11-2003, ostatnia aktualizacja 18-
11-2003 23:38

To bodaj najbardziej kontrowersyjna lokalizacja: ziemie w pobliżu
Bolimowskiego Parku Krajobrazowego i wśród daczy łodzian i warszawiaków
skupili Jan Kulczyk i syn byłego ministra rolnictwa

Choć powszechnie mówi się o lotnisku w Skierniewicach, tak naprawdę miałoby
ono powstać 30 km stąd - przy trasie Warszawa - Katowice, między Babskiem a
Raduczem. O tym, że jest to lokalizacja najkorzystniejsza, przekonani są
wszyscy wpływowi ludzie z województwa łódzkiego - posłowie i senatorowie,
wojewoda i marszałek, prezydenci Łodzi i Skierniewic, burmistrzowie Rawy Maz.
i Białej Rawskiej, starostowie rawski i skierniewicki, wreszcie cała grupa
okolicznych wójtów. Co sprawiło, że tak wielu wspiera tę lokalizację? - Bo
jest idealna. To brakujące ogniwo, które mogłoby połączyć aglomeracje
warszawską i łódzką - przekonuje Małgorzata Konarska, rzecznik prezydenta
Skierniewic.

Według prezydenta Łodzi lotnisko w Babsku powinno być duże, większe niż
Okęcie. - Jeśli nie wielkości lotniska we Frankfurcie, to przynajmniej takie
jak w Stuttgarcie - marzy się Jerzemu Kropiwnickiemu (PiS).

Atutem tej lokalizacji jest położenie w bezpośrednim sąsiedztwie z trasą
krajową nr 8, w odległości kilkunastu kilometrów od Centralnej Magistrali
Kolejowej i planowanej autostrady A2. Samorządowcy z okolic Skierniewic
proponują 1,2 tys. hektarów. - Ten grunt ma zaledwie czterech właścicieli, co
znakomicie ułatwia wykup - podpowiada Małgorzata Konarska. Chętnie wymienia
właścicieli posiadających ponad połowę gruntów, a reprezentujących skarb
państwa - Nadleśnictwo Skierniewice i Biuro Ochrony Rządu. O prywatnych mówić
nie chce.

Tymczasem druga połowa terenu to własność najbogatszego polskiego biznesmena
Jana Kulczyka oraz Huberta Jagielińskiego (syna Romana, posła Partii Ludowo-
Demokratycznej, byłego ministra rolnictwa). Jagieliński kupił grunty w 1994
r., Kulczyk - dwa lata temu. Rok wcześniej władze gminy Biała Rawska ogłosiły
na stronie internetowej zmianę planu zagospodarowania tego terenu: dzięki
jego odrolnieniu zapaliło się zielone światło dla inwestycji w "usługi
turystyczne, zabudowę mieszkaniową, nieuciążliwy przemysł, gastronomię,
hotelarstwo".

Ustaliliśmy, że wąski (około 50-hektarowy) skrawek w samym środku ziem
Kulczyka i Jagielińskiego należy do mieszkańców pobliskiego Nowego Dworu -
Mirosława Bednarka i jego szwagra Bogdana Wieprzkowicza. Obaj od dziesięciu
lat spłacają ziemię kupioną od byłego PGR-u (ostatnia rata czeka ich w
przyszłym roku). Są przekonani, że właśnie na ich kawałku ma się znaleźć pas
startowy. - O lotnisku mówi się jakieś pół roku, a jak nic z tego nie
wyjdzie, najwyżej nadal będziemy uprawiać naszą ziemię - planuje Wieprzkowicz.

- Ile lasów trzeba by tu wyciąć - macha tylko ręką Wojciech Bugzel, leśniczy
z Babska. Gimnazjalista z Raducza Łukasz Krzemiński dodaje, że w całej
okolicy, nad Rawką i Białką, znajduje się kilkadziesiąt domków letniskowych.
W weekendy przyjeżdżają ich właściciele z Łodzi i Warszawy. Czy budować
lotnisko? - Mnie jest wszystko jedno, i tak kiedyś się stąd wyprowadzę -
przewiduje.

W kotłowni jednego z czterech bloków z wielkiej płyty, które zostały po PGR-
ze w Babsku (stąd do lotniska byłoby kilkaset metrów), spotykamy Krzysztofa
Kłosa. Mieszka tu od 20 lat, oprócz niego jeszcze kilkadziesiąt rodzin. -
Niektórzy liczą na pracę, ale firmy przyjdą przecież ze swoimi. Ci, co są za,
będą jeszcze żałować, jak się od tych samolotów nasze bloki rozsypią.




Temat: Co wolno czego nie - wizyta papieża
Co wolno czego nie - wizyta papieża
Pielgrzymka:co wolno, a czego nie RadioZet 2002-08-14 (11:53)

(Archiwum)
Od czwartku do poniedziałku, w Krakowie oraz w powiatach: krakowskim,
myślenickim, suskim i wadowickim nie wolno sprzedawać ani podawać żadnego
alkoholu. Poza tymi powiatami w całej Małopolsce obowiązuje zakaz sprzedaży i
podawania napojów z zawartością alkoholu większą niż 4,5%.

W nocy z soboty na niedzielę z krakowskiego Rynku znikną kawiarniane ogródki.
Zostaną wystawione z powrotem w poniedziałek. Jak tłumaczył ppłk Grzegorz
Mozgawa - szef Biura Ochrony Rządu -dzięki temu będzie więcej miejsca dla
pielgrzymów, którzy w niedzielę po południu przyjdą zobaczyć przejazd Ojca
Świętego przez Rynek. Ma to zapobiec także zniszczeniu wyposażenia ogródków.

Podczas papieskiej wizyty nie kupimy "na wynos" ciast z masą, w
tym "papieskich kremówek", lodów w gałkach, kebabów oraz sałatek z majonezem
i śmietaną. Takie ograniczenia małopolski sanepid wprowadził w powiatach
krakowskim, wadowickim, myślenickim, suskim i wielickim.

Obostrzenia te mają zabezpieczyć pielgrzymów przed przypadkowymi zatruciami
po spożyciu łatwopsujących się produktów. Ograniczenia będą obowiązywać w
sklepach, hipermarketach i wszystkich punktach gastronomicznych prowadzących
sprzedaż na wynos. Dozwolona jest sprzedaż tych produktów w cukierniach,
restauracjach i kawiarniach, gdzie klienci mogą usiąść przy stoliku i zjeść
na miejscu

Na terenie całej Małopolski od 16 do 19 sierpnia zakazane jest noszenie
broni. Nie dotyczy to osób, które posiadają broń w związku z wykonywanym
zawodem - np. żołnierzy, ochroniarzy i policjantów. Wszyscy wchodzący na
uroczystości będą drobiazgowo kontrolowani. Sprawdzane będą także bagaże.
Policja apeluje, aby na miejsca celebry nie wnosić ostrych i niebezpiecznych
narzędzi oraz napojów w szklanych butelkach.

Zdecydowaną interwencję służb porządkowych wywołają wszelkie niestandardowe
zachowania: próby podbiegnięcia do przejeżdżającego orszaku papieskiego i
papamobile, wyjścia na jezdnię, zamachnięcia się itp. Zabronione jest
przechodzenie przez ograniczające jezdnie płotki, liny i taśmy, wchodzenie na
drzewa, ogrodzenia, słupy i bramy.

Z balkonów znajdujących się wzdłuż tras przejazdu papieża usunięte powinny
być wszystkie donice i skrzynki z kwiatami, a portrety Ojca Świętego i
wszelkiego rodzaju ołtarze mają być mocno przymocowane. Z ulic, którymi
będzie przejeżdżał papieski orszak znikną kosze na śmieci.

Wojewoda małopolski zaapelował, by na 48 godzin przed wizytą Jana Pawła II
oraz w jej trakcie wstrzymać wszelkie prace remontowo-budowlane w pobliżu
miejsc zgromadzeń oraz w promieniu 50 m od tras przejazdów papieża.

Służby odpowiedzialne za zabezpieczenie proszą, by podczas przejazdu
papieskiego orszaku nie rzucać kwiatów, ale składać je wzdłuż trasy.

Od 15 do 19 sierpnia w Krakowie wprowadzone bardzo duże zmiany w organizacji
ruchu. Mieszkańcy powinni, jeśli to możliwe zrezygnować z używania prywatnych
samochodów. Kierowcy, którzy w dniach wizyty papieża będą musieli podróżować
przez Małopolskę mogą skorzystać z tras objazdowych. Tablice informujące o
wytyczonych przez policję trasach alternatywnych znajdują się w całej
Małopolsce, ale także na drogach w województwach świętokrzyskim, śląskim i
podkarpackim.




Temat: Znacząca pozycja komórek
Znacząca pozycja komórek
Telekomunikacja. Decyzja prezesa UOKiK

Znacząca pozycja komórek

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na wniosek prezesa Urzędu
Regulacji Telekomunikacji i Poczty uznał, że trzej operatorzy sieci
komórkowych - Polkomtel, Polska Telefonia Cyfrowa i PTK Centertel - mają
znaczącą pozycję na rynku połączeń międzyoperatorskich. Szef URTiP może
jeszcze przed końcem roku oficjalnie wydać decyzję w tej sprawie.

2 grudnia prezes URTiP poinformował, że zgodnie z ustawą - Prawo
telekomunikacyjne zwrócił się do prezesa UOKiK o wydanie decyzji o uznanie
operatorów komórkowych za podmioty o znaczącej pozycji na rynku połączeń
międzyoperatorskich. Pozycję znaczącą - zgodnie z prawem telekomunikacyjnym -
ma podmiot z co najmniej 25-proc. udziałem w rynku. Prezes UOKiK swą decyzję
wydał 23 grudnia.

Jak nas poinformowano w Biurze Prasowym UOKiK, z analiz urzędu wynika, że
czterech operatorów - trzej komórkowi i Telekomunikacja Polska SA - mają w
sumie 99 proc. rynku połączeń międzyoperatorskich. Powyżej 25 proc. rynku
mają TP SA i PTC. UOKiK uznał jednak, że jakkolwiek przepisy ustawy - Prawo
telekomunikacyjne nie przewidują expressis verbis sytuacji kolektywnej
pozycji znaczącej, to pojęcie to znane jest na gruncie prawa konkurencji.
Stanowi ona, iż "nadużycie siły rynkowej może wynikać z działań kilku
przedsiębiorców, nawet wtedy, gdy podejmowane przez nich działania nie mają
formy antykonkurencyjnego porozumienia". - Mając fakt ten na względzie oraz
cele ustawy - Prawo telekomunikacyjne, a w szczególności cele przepisów
odnoszących się do pozycji znaczącej, należy uznać, iż dozwolonym jest
uznanie w osobnych postanowieniach wszystkich tych podmiotów za podmioty o
znaczącej pozycji i tym samym nałożenie na nich wszystkich jednakowych
obowiązków. Inna sytuacja doprowadzić by mogła do niepożądanego zachwiania
sytuacji rynkowej - przekazało nam Biuro Prasowe UOKiK.

UOKiK zwrócił też uwagę, że 24 grudnia 2002 r. prezes URTiP uznał TP SA za
podmiot o znaczącej pozycji. - W takiej sytuacji tym bardziej celowym jest
nadanie takiego statusu pozostałym trzem operatorom, których łączna pozycja
rynkowa przewyższa znacząco pozycję TP SA na rynku właściwym -
poinformowało "Rz" Biuro Prasowe UOKiK.

Zgodnie ze znowelizowaną ustawą - Prawo telekomunikacyjne operatorzy o
znaczącej pozycji rynkowej na rynku połączeń międzyoperatorskich są
obowiązani do:

x kalkulacji kosztów odrębnie dla każdej z usług powszechnych oraz dla
rozliczeń wynikających z umów o połączeniu sieci, zawartych z innymi
operatorami,

x prowadzenia rachunkowości w sposób zapewniający wyodrębnienie aktywów i
pasywów, przychodów i kosztów, na poszczególne rodzaje działalności oraz
ustalenie przychodów i związanych z nimi kosztów odrębnie dla każdej z usług
i rozliczeń, objętych kalkulacją kosztów.

Przedstawiciele operatorów komórkowych nie wykluczają, że po otrzymaniu
decyzji prezesa URTiP odwołają się i wystąpią na drogę sądową. T.ŚW.

www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_031227/ekonomia/ekonomia_a_5.html




Temat: Warszawskie rezerwaty. Morysin
> Pani dyrektor kiedy otrzymam odpowiedz na ponizsze ?

31 maja 2004r
> Dyrektor Biura Ochrony Środowiska m.st.Warszawy
> Agnieszka Bolesta

> Szanowna Pani !

> Otrzymałem informację o przesłaniu do Pani z kancelarii Prezydenta
> Warszawy Lecha Kaczyńskiego pisma dotyczącego warszawskiego MPO w którym
> ponownie przypominam o zagrożeniach dla dalszego funkcjonowania MPO
> w warunkach tzw. gospodarki rynkowej.
> Brak ustosunkowania się do moich uwag i unikanie odpowiedzi spowodowały
> powiadomienie specjalnym pismem Prezydenta Warszawy o działaniach
> negatywnych podległych mu służb i niewłaściwego wykonywania obowiązków
> przez personel Prezydenta Warszawy.
> Takie funkcjonowanie podległych Prezydentowi urzędów, szkodzi wizerunkowi
> miasta jako Stolicy Polski i nie przysparza mu sympatyków w obecnie
> gorącym okresie a publiczne podanie faktu o ewentualnej chęci kupna
> MPO przez obcą interesom Warszawy firmę, potwierdza moje wcześniejsze
> opinie o błędach, lub celowym działaniu odpowiedzialnych urzędników
> mających na celu dyskredytowanie urzędującego Prezydenta Warszawy
> Lecha Kaczyńskiego a bankructwo do czego dążą podlegli urzędnicy, nie
> reagując na ostrzeżenia, świadczy o celowym działaniu konkretnych osób
> odpowiedzialnych za ten ogromny rynek dochodów miasta, który chcą
> oddać w obce ręce. Miasta UE są właścicielami przedsiębiorstw wywożących
> odpady i dbających o czystość i porządek. Bonn, Sztokholm, Kopenhaga
> mają swoje własne służby komunalne i dzięki nim jest czysto.

> PRZYPOMINAM Pani pismo >OS-V-rgl/00500/96/1051/04 z dn.12 luty 2004r
> które utknęło w obszernych szufladach w czasach internetu, albo celowo
> zostało ukryte, żeby szybciej zniszczyć, doprowadzić do bankructwa lub
> innej sprzedaży Warszawskiego MPO, oczywiście w którym budynek "WŁADZY"
> na Młynarskiej, samochody czy inny sprzęt to wartość uboczna, CELEM SĄ
> TERENY W RÓŻNYCH PUNKTACH WARSZAWY, to są działania bardzo podejrzane
> dlatego prosiłem osobiście o interwencje posłów warszawskich PiS.
> Pan Poseł Artur Zawisza przesłał mnie informacje o interwencji pisemnej
> skierowanej do p.o. Dyrektora Biura Inwestycji Sławomira Zawadzkiego.

> Pismo otrzymałem 7 kwietnia 2004 i cisza, dlatego poinformowałem
> Prezydenta o osobach działających wbrew interesowi Warszawy tym samym
> wizerunkowi Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i całej formacji PiS, która
> wygrała wybory samorządowe i bankructwo MPO może się całej partii PiS
> odbić potężną czkawką przy najbliższych wyborach parlamentarnych,
> prezydenckich i tworzeniu rządu.

> Obecny stosowany system korespondencji ze względu na opieszałość niestety
> nie sprawdził się, dlatego proszę o stosowanie już ogólnie znanych chyba
> i dostępnych dodatkowych możliwości w postaci faksu i poczty e-mail.
> Chcę rownocześnie poinformować, że z moich ocen się nie wycofam i użyje
> wszelkich dostępnych mnie środków, łącznie z publikowaniem nazwisk osób,
> których wyniki działań przekładają się na stałe obniżanie wartości MPO,
> żeby, jeżeli nie uda się zapobiec sprzedaży MPO, OPINIA PUBLICZNA
> WIEDZIALA KTO JEST ZA TO ODPOWIEDZIALNY. Czytelnicy ocenią sami.
> Posiadam dowody działania na szkodę MPO, dlatego poczuwam się do
> obowiązku informowania o błędach, niefrasobliwości, złej woli, braku
> poczucia odpowiedzialności lub wręcz działaniu szkodliwym w interesie
> innych, za smieszne w skali całości korzyści.

> Z poważaniem Jerzy Szydłowski
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 146 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex