Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro pośrednictwa pracy Rzeszów
Temat: praca, mieszkanie życie itd itd Witam wszystkich;-) Mam zamiar wyjechać do Holandii na dłużej - oczywiście do pracy. Biuro pośrednictwa pracy w Rzeszowie - napisałem kilka wiadomosci e-mail ze swoim CV w języku PL i angielskim - i wszyscy dzwonią - wiec myśle, ze z praca nie bedzie źle - zakładając ze pośrednictwo pracy póxniej ejst wypłacalne;-) ale to nie w tym problem. Mam kilka pytań a w sumie to jedno ale KONKRETNE no wiec jak sie psrawa przedstawia, jeśli np. po miesiącu pracowania w danej firmie - gdzie pracodawca zapewnia mi mieszkanie, chciałbym wynając mieszkanie - bez obrazy innych ale troche nie chciałbym dzielić z kimś mojej prywatności nie myśleć, ze jestem samolub albo coś takiego;-) no i teraz jest pytanie jak sprawa wyglada, jesli chciałbym wynajac mieszkanie - domyslam sie, ze juz po miesiący bede miałw szystkie "papierkowe" sprawy załatwnione itd, czy ktoś kto wynajmuje mieszkanie patrzy ze druga osoba jest polakiem i to jeszcze młoda osobą? wielkie dzieki za informacje Temat: Agencja Doradztwa Przesiedleńczego Już po raz czwarty grupa pracownikow Relocation Advisory Service, RAS (Agencja Doradztwa Przesiedleńczego) odwiedziła Polskę na Targach Kariery odbywających się w Poznaniu i Rzeszowie. RAS (Agencja Doradztwa Przesiedleńczego) udostępniła informacji oraz udzieliła porad dotyczących życia i pracy w Szkocji. Polska społeczność w Szkocji tętni życiem. Obecnie mieszka tu i pracuje ponad 70.000 Polakow. Jesteśmy tym bardziej zadowoleni z możliwości kontynuowania wspolpracy z EURES (Europejskie Służby Zatrudnienia), będącym oddziałem brytyjskiego biura pośrednictwa pracy Job Centre Plus w Europie. EURES wspołpracowało przy organizacji wyżej wymienionych Targow Kariery i udostępniło informacji tym wszystkim, ktorzy zainteresowani byli doświadczeniem pracy w odmiennych kulturach oraz środowiskach całej Europy. Pierwsze Targi Kariery odbyły się Poznaniu, w mieście położonym na Polnocnym Zachodzie Polski. Targi odwiedziło ponad 2000 ludzi. Wielu z nich zwiedziło stanowisko RAS (Agencja Doradztwa Przesiedleńczego), w celu zapoznania się z roznymi aspektami życia oraz pracy na terenie Szkocji. Drugim miastem, gdzie zooraganizowano targi był Rzeszow - miasto położne na Południowym Wschodzie Polski. Rzeszowskie Targi Kariery trwały dwa dni i cieszyły się ogromną polularnością. Wielu sposrod odwiedzających szukało informacji na temat konkretnych zawodow tj: zawodu nauczyciela, inżyniera czy architekta. Wyżej wymienione wydarzenia są doskonałym przykładem tego jak Relocation Advisory Service (RAS) kontynuuje "zamorską" promocję Szkocji. Ponadto RAS udziela niezbędnych informacji oraz porad za pośrednictwem telefonu i poczty elektronicznej email. Wystraczy skontaktować się z biurami RAS, które ulokowane są na terenie Glasgow w Szkocji. Temat: delegatury Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrudni prawników, ekonomistów, analityków i informatyków. Lubuszanie mogą liczyć na pracę w Poznaniu lub Wrocławiu. Kilka dni temu Jan Wojtasik, prokurator okręgowy w Zielonej Górze, za pośrednictwem Ministerstwa Sprawiedliwości otrzymał list od Mariusza Kamińskiego, szefa CBA. Pismo dotyczy możliwości zatrudnienia osób, które ukończyły aplikację i nie uzyskały nominacji na stanowisko asesora. - Chętnych do pracy w prokuraturze jest wielu, a my mamy ograniczoną liczbę etatów. Ci, którzy walczą o etat, muszą liczyć się z ostrą konkurencją, ktoś, kto nie ukończył egzaminów ze średnią równą lub większą niż "czwórka plus", nie ma szans zostać u nas - opowiada Kazimierz Rubaszewski, rzecznik zielonogórskiej prokuratury. Właśnie dla tych kilkudziesięciu prawników, odprawionych z kwitkiem, pojawiła się oferta pracy w CBA. Co prawda wiąże się ona z wyprowadzką z Zielonej Góry, bo najbliższa delegatura powstanie w oddalonym od nas o ponad sto kilometrów Poznaniu czy Wrocławiu. - Do końca roku planowane jest utworzenie w dziesięciu miastach będących siedzibami prokuratur apelacyjnych, delegatur CBA. Te miasta to: Białystok, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin i Wrocław - opowiada Tomasz Frątczak, dyrektor Gabinetu Szefa CBA. - Nabór do służby w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym jest prowadzony centralnie w Warszawie, a osoba, która pomyślnie przejdzie proces rekrutacji, może liczyć na służbę także w oddziałach regionalnych. CBA szuka nie tylko prawników, ale specjalistów z różnych dziedzin, m.in. informatyków, finansistów, analityków. Do końca roku chce zwiększyć zatrudnienie do około tysiąca funkcjonariuszy. Obecnie w CBA pracuje ok. 300 osób. O tym, kto dostanie etat, rozstrzygnie konkurs ofert. Trzeba jednak pamiętać, że służbę w CBA może pełnić osoba posiadająca wyłącznie obywatelstwo polskie, która nie była skazana za umyślne przestępstwa. Ponadto kandydat musi mieć minimum średnie wykształcenie. Źródło:Gazeta Wyborcza (2007-05-04) Temat: Alma- Helena Surowiec - prosze uwazac Pomogą Polakom oszukanym przez pośredników Wtorek, 29 lipca (15:45) Do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu (Podkarpackie) dotarła pomoc prawna z Anglii w śledztwie dotyczącym oszustwa przy załatwianiu Polakom pracy w Anglii przez biuro usług turystycznych Alma w Tarnobrzegu. Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Tarnobrzegu dotyczy oszukania 61 osób. Chodzi o wyłudzenie od grudnia 2005 do czerwca 2006 roku po 1780 zł od osób wyjeżdżających do pracy w Anglii, a także o niedotrzymanie warunków umowy, m.in. warunków zakwaterowania, wysokości stawek za godzinę pracy, warunków pracy. Śledztwo to zostało zawieszone jesienią 2006 roku, na czas oczekiwania właśnie na pomoc prawną z zagranicy. Jak poinformowała rzeczniczka tarnobrzeskiej prokuratury Irena Mazurkiewicz-Kondrat, w dokumentach nadesłanych z Anglii znalazł się m.in. protokół z przesłuchania przedstawiciela jednej z angielskiej agencji zatrudnienia, z którym miało współpracować biuro Alma. - Protokół jest w języku angielskim. Prokuratura powoła biegłego przysięgłego tłumacza, aby przetłumaczył dokumenty na język polski i dopiero wówczas śledztwo zostanie podjęte i będą kontynuowane czynności procesowe w sprawie - wyjaśniła rzeczniczka. W podobnej sprawie doniesienie do tarnobrzeskiej prokuratury nadeszło z konsulatu Generalnego RP w Edynburgu w Szkocji. Takie doniesienie na ręce wicekonsula Piotra Leszczyńskiego złożyła grupa Polaków z południowo-wschodniej Polski, która znalazła się w Szkocji bez pracy i środków do życia. Im także pracę miało załatwić biuro Alma. W przesłanych dokumentach znalazły się głównie oświadczenia kilkorga poszkodowanych osób. Dziesięcioro Polaków z Tarnobrzega i okolic w połowie lipca zostało porzuconych na ulicy w mieście Kirkcaldy. Jechali do Szkocji w przeświadczeniu, że czeka na nich praca z zakwaterowaniem w zakładach produkcji whisky. Za wyjazd, tłumaczenia dokumentów i inne koszta zapłacili z góry ponad 1 tys. zł. Według Colma Wilsona z ośrodka pomocy imigrantom w Kirkcaldy (FRAE Fife) Polacy, zostali pozostawieni sami sobie przed wejściem do zakładów QAS Copak w parku przemysłowym Michelston, gdzie po dwóch godzinach zorientowali się, że zostali oszukani. Ich polski pośrednik na terenie Szkocji przestał odbierać telefon. Trafili do ośrodka zajmującego się kształceniem dorosłych prowadzonego przez władze samorządowe, w którym pracuje przewodniczący miejscowego Stowarzyszenia Polaków Maciej Dokurno. Za jego pośrednictwem trafili do FRAE, gdzie uzyskali pomoc w czasowym zakwaterowaniu, możliwość kontaktu z rodzinami w Polsce. Trzy osoby wróciły do Polski. 7 zdecydowało szukać zatrudnienia z pomocą FRAE i Stowarzyszenia Polaków. PAP nie udało się we wtorek skontaktować z właścicielką i dyrektorką Almy, Heleną Surowiec. Wcześniej mówiła ona na łamach "Gazety Wyborczej Rzeszów", że jej firma nie pośredniczy w znalezieniu pracy. Twierdziła, że to osoby, które wyjeżdżają organizują sobie same pracę, ona pobiera pieniądze tylko za bilety. - Prosili o przetłumaczenie dokumentów i przesłanie ich pod wskazany przez siebie adres, też to zrobiłam. W ramach legalnej działalności mojego biura. To była usługa sekretarsko- administracyjno-biurowa, a nie pośrednictwo pracy - tłumaczyła. Gazeta podała jednak, że Alma została ze względu na skargi klientów wykreślona przez Wojewódzki Urząd Pracy z Rzeszowa z rejestru podmiotów, które mogą pośredniczyć w zatrudnianiu za granicą. Firma przesłała też swoje oświadczenie do dziennika "Scottish Daily Record". Podkreśliła w nim, że jest zaskoczona skargami klientów i nie widzi błędów czy nieprawidłowości ze swojej strony. Temat: Nabrani na fikcyjną pracę zawiadomili prokuraturę Grupa Polaków z południowo-wschodniej Polski, która znalazła się w Szkocji bez pracy i środków do życia, złożyła zawiadomienie o przestępstwie popełnione przez agencję, która wysłała ich do pracy - poinformowano w konsulacie Generalnym RP w Edynburgu. Doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez biuro usług turystycznych Alma w Tarnobrzegu złożone przez pokrzywdzonych w czwartek na ręce wicekonsula Piotra Leszczyńskiego (który spotkał się z nimi w Polskim Klubie w Kirkcaldy) zostanie wysłane do prokuratury w Tarnobrzegu najbliższą pocztą kurierską. Konsulat kontaktował się już telefonicznie w tej sprawie z prokuraturą. Sama firma twierdzi, że nie pośredniczy w znajdowaniu pracy a jedynie tłumaczy dokumenty. Zapewnia też, że nie dopuściła się nieprawidłowości. Dziesięcioro Polaków z Tarnobrzega i okolic w połowie lipca zostało porzuconych na ulicy w mieście Kirkcaldy. Jechali do Szkocji w przeświadczeniu, że czeka na nich praca z zakwaterowaniem w zakładach produkcji whisky. Powiedziano im, że otrzymają 6 funtów na godzinę i 8 za pracę w nadgodzinach. Za wyjazd, tłumaczenia dokumentów i inne koszta zapłacili z góry ponad 1 tys. zł. Według Colma Wilsona z ośrodka pomocy imigrantom w Kirkcaldy (FRAE Fife) Polacy, wśród których najmłodsza Blanka ma 19 lat, zostali pozostawieni sami sobie przed wejściem do zakładów QAS Copak w parku przemysłowym Michelston, gdzie po dwóch godzinach zorientowali się, że zostali oszukani. Ich polski pośrednik na terenie Szkocji przestał odpowiadać na telefon. - Ludzie ci uświadomili sobie, że zostali porzuceni, że pieniądze skończą się im bardzo szybko, że są sami w obcym otoczeniu i sparaliżowani tą świadomością nie mogli podjąć racjonalnej decyzji, co ze sobą zrobić - powiedział Wilson. Polacy trafili do ośrodka zajmującego się kształceniem dorosłych prowadzonego przez władze samorządowe, w którym pracuje przewodniczący miejscowego Stowarzyszenia Polaków Maciej Dokurno. Za jego pośrednictwem trafili do FRAE, gdzie uzyskali pomoc w czasowym zakwaterowaniu, możliwość kontaktu z rodzinami w Polsce. Trzy osoby wróciły do Polski. 7 zdecydowało szukać zatrudnienia z pomocą FRAE i Stowarzyszenia Polaków. Od czwartku wszyscy pracują. - Są to porządni, roztropni ludzie. Nie sądzę, by się mieli czego wstydzić, ponieważ poradzili sobie w obcym otoczeniu mimo trudności. Dla nich ważne jest, by nikt inny nie został już przez Almę oszukany i cieszy ich wiadomość, że prokuratura zajmie się ich sprawą - powiedział Dokurno. Według Wilsona i Dokurno konsulat reagował w tej sprawie opieszale. W piątek nie udało się skontaktować z Biurem Usług Turystycznych Alma. Wcześniej właścicielka biura Helena Surowiec, mówiła na łamach "Gazety Wyborczej Rzeszów", że jej firma nie pośredniczy w znalezieniu pracy. Twierdziła, że to osoby, które wyjeżdżają organizują sobie sami pracę, ona pobiera pieniądze tylko za bilety. "Prosili o przetłumaczenie dokumentów i przesłanie ich pod wskazany przez siebie adres, też to zrobiłam. W ramach legalnej działalności mojego biura. To była usługa sekretarsko- administracyjno-biurowa, a nie pośrednictwo pracy" - tłumaczyła. Gazeta podała jednak, że wobec firmy od wiosny 2006 r. w prokuraturze w Tarnobrzegu toczy się śledztwo w sprawie oszustw. Alma została też ze względu na skargi klientów wykreślona przez Wojewódzki Urząd Pracy z Rzeszowa z rejestru podmiotów, które mogą pośredniczyć w zatrudnianiu za granicą. Firma przesłała też swoje oświadczenie do dziennika "Scottish Daily Record". Podkreśliła w nim, że jest zaskoczona skargami klientów i nie widzi błędów czy nieprawidłowości ze swojej strony. Temat: Oficer ze skazą dba o uczciwość strażników wg DZIENNIK.PL: Nad uczciwością 16 tysięcy polskich strażników granicznych czuwa człowiek, który dwukrotnie był bliski dyscyplinarnego zwolnienia z policji - ustalił DZIENNIK. Pułkownik Mirosław Hakiel to były oficer Centralnego Biura Śledczego, który brał udział w jednym z najpoważniejszych skandali w historii polskiego FBI. W jego efekcie zginęły dwie osoby. Hakiel jest członkiem ekipy, która rok temu przyszła do Straży Granicznej po wygranych przez Platformę Obywatelską wyborach. Został szefem prestiżowego Zarządu Spraw Wewnętrznych (ZSW). Spływają do niego informacje o korupcyjnych podejrzeniach wobec funkcjonariuszy SG. "Podpisem uruchomia całą machinę, czyli zakłada podsłuchy, podejmuje obserwację lub też... kieruje informację do archiwum" - tłumaczy oficer SG. Ta władza została powierzona funkcjonariuszowi, którego uczciwość w przeszłości kwestionowali przełożeni. Chodzi o epizody z jego kariery w policji, w której pełnił wysokie stanowiska - m.in. naczelnika CBŚ w Rzeszowie i Krakowie. Właśnie okres służby w krakowskim CBŚ rzuca najbardziej niekorzystne światło na osobę Mirosława Hakiela. Latem 2006 r. w jednej z krakowskich restauracji 48-letni Adam B. zastrzelił swoją byłą konkubinę i jej ojca, a kolejną osobę ciężko ranił. Broń posiadał legalnie. "Pozwolenie zawdzięczał wstawiennictwu CBŚ, m.in. Hakielowi. Opiniując wniosek, zataili fakt, że jest bandytą i jednocześnie ich tajnym współpracownikiem" - tłumaczy oficer KGP. Skandal kosztował utratę stanowisk przez pięciu policjantów, w tym samego Hakiela. DZIENNIK ustalił treść tajnego raportu stworzonego wtedy przez jego przełożonych. Ujawnili oni, że bez konkursu zatrudnił jako osobistą sekretarkę młodą kobietę, która miała związek z krakowskim światem przestępczym, m.in. z samym mordercą Adamem B. "Podejrzewaliśmy, że trafiła do nas, by wynosić informacje. Wbrew procedurom miała dostęp do najpilniej strzeżonych tajemnic, włącznie z planami tajnych operacji" - mówi oficer CBŚ. Kontrolerzy stwierdzili również, że Mirosław Hakiel ponosił winę za bałagan panujący w jednostce. Ważne informacje o działaniach przestępców lądowały na dnie szaf, a sprawom nie nadawano biegu. W niesławie zakończyła się też jego praca w częstochowskiej komendzie na początku lat 90. Wtedy podczas kontroli pokoju, który zajmował razem z policyjnym partnerem, znaleziono informacje o różnych nieściganych przestępstwach. "Partner, jako bardziej doświadczony funkcjonariusz, został wydalony z policji. Niedawno popełnił samobójstwo, gdy wyszły na jaw jego związki z mafią paliwową. Hakiel zapłacił wtedy przenosinami do innej jednostki" - wyjaśnia rozmówca DZIENNIKA. Zdaniem szefa sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji Marka Biernackiego (PO) ze względu na swoją przeszłość nie powinien on zajmować tak eksponowanego stanowiska. "Szefowie takich komórek jak zarząd spraw wewnętrznych powinni być krystalicznie czyści" - mówi Biernacki. Mirosław Hakiel nie ma sobie nic do zarzucenia. Za pośrednictwem biura prasowego SG przekazał nam, że jego służba w policji przebiegała wzorowo. Temat: Jak otworzyć działalność gospodarczą? a) Najpierw należy udać się do Urzędu Miasta lub Gminy aby zgłosić fakt rozpoczęcia działalności do Ewidencji Działalności Gospodarczej (od 2002 roku będzie to już Krajowy Rejestr Sądowy). W tym przypadku nie ma oficjalnego formularza, każdy urząd wymaga swoje wzorce. Będzie należało uiścić odpowiednią opłatę, niestety od początku 2001 roku kwoty są bardzo zróżnicowane terytorialnie. Należy pamiętać, że od początku roku 2001 Urzędy wymagają aby przy rejestracji okazać tytuł prawny do użytkowania lokalu w którym będzie znajdowała się siedziba firmy. Po odczekaniu kilku dni otrzymujemy odpowiednie zaświadczenie o dokonaniu wpisu. b) Następnie należy udać się do Urzędu Statystycznego, gdzie po wypełnieniu odpowiedniego wniosku zostanie nam nadany numer REGON co zostanie oczywiście potwierdzone odpowiednim zaświadczeniem. Ta czynność jest zupełnie bezpłatna. c) Na tym etapie najlepiej wyrobić sobie pieczątkę firmową (będzie potrzebna głównie do otwarcia rachunku bankowego). Pieczątka powinna koniecznie zawierać numer REGON. d) Otwieramy rachunek bankowy. Należy mieć na uwadze, że dla potrzeb działalności gospodarczej nie będziemy mogli używać rachunku osobistego. Banki prowadzą dla przedsiębiorców specjalne rodzaje rachunków (większe koszty obsługi). Często pojawia się pytanie czy każdy przedsiębiorca musi mieć rachunek bankowy. Należy mieć na uwadze, że rozliczenia finansowe o wartości przekraczającej 3000 EURO muszą być dokonywane bezgotówkowo. Poza tym Ordynacja Podatkowa nakłada obowiązek płacenia podatków za pośrednictwem rachunku bankowego dla podatników prowadzących Podatkową Księgę Przychodów i Rozchodów lub Księgi Rachunkowe. e) Zgłoszenie do Urzędu Skarbowego. W tym momencie musimy zastanowić się na jakich zasadach chcemy rozliczać się z fiskusem. Podatek dochodowy można opłacać na zasadach ryczałtowych (karta podatkowa, ryczałt od przychodów ewidencjonowanych) lub na zasadach ogólnych. Wybór konkretnej formy opodatkowania podatkiem dochodowym pociąga za sobą konieczność prowadzenia różnych ewidencji (jest to jednak bardzo szeroki temat). Osobna sprawa to kwestia podjęcia decyzji w sprawie podatku VAT. Przy niektórych rodzajach działalności podatnik może bowiem wybrać zwolnienie z podatku VAT - jest to zwykle również związane z kwotą osiąganych w przyszłości obrotów). Kwestia optymalizacji obciążeń podatkowych w zależności od wyboru odpowiedniej formy opodatkowania jest sprawą bardzo indywidualną, oczywiście istnieje możliwość wykonania dość precyzyjnych prognoz w tym zakresie. Jest to sprawa bardzo istotna, ponieważ błędny wybór może nieść za sobą poważne konsekwencje finansowe (nawet bankructwo). W tej kwestii proponujemy skontaktować się z naszym biurem (http://www.biuro.pegaz.rzeszow.pl). f) Zgłoszenie w ZUS. W ciągu siedmiu dni od daty rozpoczęcia działalności (nie mylić z datą wpisu do Ewidencji Działalności Gospodarczej) należy dokonać zgłoszenia przedsiębiorcy do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego. Jeżeli nastąpi zbieg tytułów ubezpieczeń należy dokonać zgłoszenia tylko do ubezpieczenia zdrowotnego. W celu dokonania zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego składamy formularze: ZFA - formularz zgłoszeniowy płatnika składek (osoba fizyczna), ZUA - formularz zgłoszenia osoby ubezpieczonej do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego. W celu dokonania zgłoszenia wyłącznie do ubezpieczenia zdrowotnego (zbieg tytułu ubezpieczeń) składamy formularze: ZFA - formularz zgłoszeniowy płatnika składek (osoba fizyczna), ZZA - formularz zgłoszenia osoby ubezpieczonej do ubezpieczenia zdrowotnego. Jeżeli firma będzie zatrudniała pracowników na podstawie umowy o pracę należy każdego z nich zgłosić na formularzu ZUA. Szczegółowe informacje mogą Państwo uzyskać w naszym biurze (http://www.biuro.pegaz.rzeszow.pl). |