Biuro księgowe

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro księgowe




Temat: Obywatelski projekt ustawy o ochronie zdrowia
Ja o szczegółach kontaktu pacjenta z lecznictwem. Projekt o kt. mowa - nie wiem
co proponuje, ale podoba mi się rozwiązanie zastosowane w Australii. Pacjent
idzie do prywatnej przychodni, płaci, a potem otrzymuje zwrot poniesionego
kosztu od ubezpieczyciela. Identycznie z lekami. Podstawowe usługi zdrowotne -
ze składki zbieranej przez (nie znam szczegółów organizacyjnych) Państwo i
gromadzonej w centralnym jakimśtam funduszu. Pewnie analogocznym do naszego
Funduszu Zdrowia. Koszty tych transakcji to koszty KSIĘGOWOŚCI. Myśle, że
skromne w dobie komputerów. OPRÓCZ TEGO każdy może się ubezpieczyć u prywatnego
ubezpieczyciela w zakresie na jaki go stać albo na jaki ma ochotę. Leczenie bez
ubezpieczenia jest drogie, ale kto ma pieniądze - nie ma sprawy! Leczenie
szpitalne - podstawowe i w razie nagłego wypadku - w ramach "państwowego"
ubezpieczenia. Też - płacisz, a potem otrzymujesz zwrot od centralnego
funduszu. Tu, rzecz jasna, następuje kontrola czy nie żadasz zwrotu za koszt
pobytu w szpitalu z powodu np. ciężkiego kaca i wtedy nikt takiego rachunku nie
uzna. I znów rozliczenie (komputer - wg stałego wzoru) nie wymaga istnienia
dziesiątków dyrektorów i wice, sekretarek, biur, samochodów i czynszów za
biura. I znów: oprócz podstawowych usług szpitalnych z centralnego funduszu
powstałego ze składek - można się ubezpieczyć dodatkowo prywatnie i poszerzyć
zakres usług objętych ubezpieczeniem o takie, za jakie się zapłaci. A jeśli
kogoś stać na luksusowy prywatny szpital - nie ma sprawy. Część szpitali jest
jednak skromnie wyposażona, ale wystarczająco na podstawowe leczenie. To co
mnie się najbardziej podoba - szpitale, ani przychodnie (o ile mogłam się
zorientować!) nie zawierają umów na ILOŚĆ chorych którzy będą leczeni. Leczeni
będą ci którzy będą chorzy. Wszyscy. Różnice w standardzie są ogromne, ale nikt
nie umiera pod drzwiami szpitala, bo LIMIT USŁUG się wyczerpał. Z powodu braku
limitu.






Temat: Firma Informatyczna poszukuje pracowników
Firma Informatyczna poszukuje pracowników
Specjalista do spraw wdrożeń systemów wspomagających zarządzanie w MSP

MAP-P.Groszyk Złoty Autoryzowany Partner Systemów SYMFONIA® poszukuje osób na
stanowisko Specjalista do spraw wdrożeń systemów wspomagających zarządzanie w
MSP

Oczekiwania:
Wykształcenie wyższe informatyczne
Wiek do 35 lat
Prawo jazdy
Własny samochód
Biegła znajomość MS SQL
Biegła znajomość Microsoft Visual Basic
Znajomość pakietu Office i narzędzi internetowych
Znajomość języka angielski na poziomie czytania dokumentacji technicznej
Silna motywacja zawodowa (chęć osiągnięcia sukcesu)
Wysoka komunikatywność, umiejętność pracy w zespole, dyspozycyjność

Mile widziana:
Znajomość innych języków programowania
Znajomość Systemu Zarządzania Symfonia
Znajomość zagadnień Księgowych i Kadrowo-Płacowych
Znajomość procesów biznesowych w zakresie gospodarki magazynowej

Oferujemy:
Wynagrodzenie ( podstawa + premia od wyników )
Szkolenia wstępne i doszkalanie
Pracę od poniedziałku do piątku
Zatrudnienie na umowę o pracę
Możliwość rozwoju zawodowego i awansu

Osoby zainteresowane prosimy o przesyłanie e -mailem (cv) na adres:
biuro@mappg.pl z zaznaczeniem w temacie: DZIAŁ WDROŻEŃ

Kontaktujemy się z wybranymi osobami. Nie zwracamy nadesłanych aplikacji.

Handlowiec systemów wspomagających zarządzania w MSP

MAP-P.Groszyk Złoty Autoryzowany Partner Systemów SYMFONIA® poszukuje osób na
stanowisko Handlowiec systemów wspomagających zarządzania w MSP

Oczekiwania:
Wykształcenie średnie, preferowane wyższe
Wiek do 35 lat
Znajomość pakietu Office i narzędzi internetowych;
Umiejętność nawiązywania kontaktów handlowych i prezentacji produktów
Przedsiębiorczość, zaangażowanie i samodzielność w organizowaniu pracy
Silna motywacja zawodowa (chęć osiągnięcia sukcesu)
Zdolności i umiejętności negocjacyjnych, przygotowywania umów
Wysoka komunikatywność, umiejętność pracy w zespole

Mile widziana:
Znajomości języka angielskiego
Preferowane doświadczenia w sprzedaży systemów do zarządzania Firmą
Prawo jazdy kat B
Znajomości rynku informatycznego oraz ofert konkurencyjnych

Oferujemy:
Wynagrodzenie ( podstawa + premia od wyników)
Szkolenia wstępne i doszkalanie
Pracę od poniedziałku do piątku
Zatrudnienie na umowę o pracę
Możliwość rozwoju zawodowego i awansu

Osoby zainteresowane prosimy o przesyłanie e -mailem (cv) na adres:
biuro@mappg.pl z zaznaczeniem w temacie: Handlowiec

Kontaktujemy się z wybranymi osobami. Nie zwracamy nadesłanych aplikacji.






Temat: do jadących Santorini-Perissa-Meltemi z Big Blue
Gość portalu: Karol napisał(a):

> Ja akurat pisze z Grecji, z Kamari. Mieszkam w hotelu Makarios i jest na
prawde
>
> ok!!! Drogo, upal, tlumy turystow, ale ok! Mam znajomych z mojego miasta,
> ktorzy sa wlasnie w Meltemi. Przyjechali tydzien przede mna i na biezaco
zdaja
> mi relacje, co, gdzie i jak... Sa zadowoleni, a wszelkie uwagi
i "uszczypliwe"
> komentarze sa nie na miejscu. Po pierwsze, studio to studio, a nie
apartament.
ale chyba można liczyć na adekwatną do ilości opłaconych osób ilość miejsc do
spania ...

> Animacja zla? A ktore polskie biuro podrozy proponuje kogos, kto jest w
hotelu
> dluzej niz godzine i zabawia nasze pociechy??? Sam, wybierajac sie z dziecmi
> myslalem o Meltemi pod katem wakacji, ale uwaga!!! Pani Elzbieto!!! Czytalem
> katalog przed wyjazdem, a hotel Meltemi to nie hotel klubowy!!! To tylko
hotel
> z animacja!!!
Ludzie, którzy byli najbardziej wkurzeni wykupili hotel z oferty - wakacje
rodzinne - to chyba coś znaczy. Niech Pan poczyta katalogi - w jaki sposób
przedstawiona jest tam oferta hotelu z animacją. Jeśli się czegoś nie umie
zrobić dobrze, to należy tego nie robić i nie mamić ludzi "animacją", bo są
tacy, którzy się na to narywają. Po jakiego grzyba animator na jedną godzinę -
i po co dodatkowo opłacać "animatora" ? Żeby rzucił piłeczkę do basenu ?

Rezydentow mam gdzies, bo nie jestem w sanatorium, jezyki znam
> tyle o ile, ale zawsze sie dogadam. I na koniec: moi znajomi maja tez wlasnie
> taki dwupietrowy pokoik, chyba na 4-5osob, choc sa we dwojke, ale dokladnie
> taka oferte kupili.
A ci co opłacili 4 doresłe osoby i dostali 2 i pół łóżka ?. Byli tacy ludzie,
znajomi z biura. Czy pan Kazio z finansów miał spać z panią wiesią z
księgowości, a pani Marysia z kadr na podłodze ? Jedynie pan Jasio z marketingu
miał osobne łóżko ... A wszyscy zapłacili tyle samo ...
Dostawki trzeba było załatwić sobie samemu, przydział pościeli też. Obsługa
hotelowa nie znała polskiego, turyta kupujący wczasy w biurze podróży też nie
ma obowiązku znać angielskiego i greckiego. Po to są rezydenci, żeby wyjaśniać
sprawy na styku klient-hotel a nie znikać jak sen złoty ...

Jedyny minus??? Maja straszny upal (no, ale to przeciez
> lipiec) A tzw. rozdzielnik??? To juz nie te czasy...
> Pozdrawiam z internet cafe- strasznie tu drogo, 3E za 30 min.
> K.

Ja też całkiem zadowolona, uważam, że stosunek cena - obsługa nie był zły
przywieżli, odwieźli, jeść dali.
e.



Temat: Buchalteria Biznes
Buchalteria Biznes
Witam, poszukuję kreatywnych i przedsiębiorczych, którzy mają własne małe
biznesy w zakresie prowadzenia księgowości lub z obszarów zawodowo
pochodnych, a mają problemy na rynku ze względu na brak nowych zleceń, na to,
że są nieznani na rynku itp. Proponuję stworzenie takiej grupy np Grupy
Księgowych lub innej, którzy by działali w ramach tej grupy ale jako
oddzielnie - każdy podmiot miałby nadal swoją niezależność. Chodzi o to, aby
przy potencjalnym nowym zleceniu, kontrakcie zleceniodawca nie odrzucił
przedstawionej oferty z powodu Twojego lub mojego rozmiaru działalności - a
takie przypadki już doświadczyłem. Zawsze można zaoferować taką usługę, iż
pomomimo małego rozmiaru działalności działamy w ramach profesjonalnej grupy
zawodowej, która może cześć usług przyjąć . Np ja mam zlecenie, kontrakt,
który wiem z góry że sam nie dam rady ze względu na istniejące ograniczenia,
ale wiem że mam w zanadrzu osoby (nie pracowników), którzy mogą czesc mojego
zlecenia przyjąć na podstawie określonej umowy. Umowa miałaby charakter
określający zadanie oraz klauzulę o nieuczciwej konkurencji (wiadomo
przekazanie zlecenia może skutkować tym, iż przyjmujący zlecenie tzw "
podwykonawca" może w stosunku do mnie zachować się nieuczciwe - proponując
mojemu klientowi stawkę niższą od uzgodnionej ze mną). Oczywiście zasady te
obowiązywałby mnie oraz pozostałych dziających w tzw. Grupie. Ponadto chodzi
też o korzyści skali, czyli mozliwości zdobycia większego pola działania.
Przynależność do grupy byłaby wyłącznie dobrowolna i niezwiązana z jakimiś
powiązaniami kapitałowymi między sobą. Oczywiście w takiej grupie mogą
również znaleźć się podmioty oferujące inne usługi niż buchalteria, czym
większy związek tym silniejsze oddziaływanie na rynku oraz oraz większa
szansa na sukces. Ponadto przepływy pieniężne krążyłyby w danej grupie za
pomocą wręczania sobie nowych zleceń. W obliczu niezbyt ciekawej sytuacji
gospodarczej w naszym kraju sądzę, że należy wpadać na pomysły, które mogą
potencjalnie wzmocnić i rozszerzyć swoją działalność. Pomimo proponowania
podobnych usług nie trzeba konkurencję traktować jako coś negatywnego, tylko
można to wykorzystać do ustalonego pomiędzy sobą projektu. Jeśli zgadzacie
się z takim wstępnym "projektem" propozycją współpracy proszę o kontakt pod
nr 600 528 440 lub jareksu@gazeta.pl, lub biuro@pareto.com.pl. Pozdrawiam. A
jeśli nie wyrażacie chęci , to proszę o Waszą opinię na temat takiego
projektu.



Temat: Chcę kupić mieszkanie. Zdolność kred.-dz.gosp.
Chcę kupić mieszkanie. Zdolność kred.-dz.gosp.

Witam,
Przymierzamy sie do mysli o wlasnym M.
Zanim wogole zaczne biegac po doradcach lub bankach to z checia zasięgnęłabym
porady specjalisty, czy wogole mamy zdolnosc kredytowa i ewentualnie co
anlezaloby zrobic, zeby ja poprawic. Sytuacja jest skoplikowana niestety:

1)Nasza rodzina: mąż+dziecko+ja
2)Wiek męża-31 lat, moj-30 lat, dziecka- 2 lata :). Maz inżynier, ja wyższe pełne
3)Mąż prowadzi dzialalność gosp od IV 2001. Ja od 3 lat nie pracuje, wychowuję
dziecko. Przymierzam sie rowniez do wlasnej dzialanosci gosp. - profil handlowy
4)Wynajmujemy na "lewo" od 4 lat mieszkanie w Warszawie.
5) Chcemy przeprowadzic sie teraz do Siedlec i tam kupic mieszkanie.
6)Sytuacja finansowa rodziny:
**dochod na miesiac na rodzine wedlug PIT za 2005 = 7200zl netto (to z
dzialalnosci meza, wyglada na to,ze bedzie w tym roku wiekszy)
**nasze miesieczne zobowiazania:
- wynajem mieszkania w W-wie = 1150zł
- rachunki za media = 200zł
- internet = 100zł
- komórki+internet = 350zł
- rata kredytu za samochód = 1455zł
- księgowość = 300zł netto
- biuro męża = 576zł netto
- Niania = 600zł
RAZEM: = 4730zł

7)Tak wyglada to teraz, a od maja po przeniesieniu sie do Siedlec odpadły by nam
oplaty za:
- wynajem 1150zł
-internet 100zł
- Niania na część etatu - 600zł
- RAZEM: 1850zł
9) Mamy:
- wartosc kredytu samochodowego z odsetkami - poniżej 35 tys (splacone 8
rat, kredyt na 3 lata)
- obecnie jakies 8 tys pobrane z kredytu w mBanku (kredyt mamy tam na 15 tys)
Korzystamy z tego kredytu doraznie, jak sie firmy spozniaja z zapłata mezowi
-karta kredytowa mBanku na 6800zł (nie korzystamy z niej)
-karta kredytowa PKO BP na 5000zł (nie korzystamy z niej)
Czyli obecne nasze zadluzenie rzeczywiste to jakies 43 tys zł.

Mieszkanie w Siedlcach chcemy kupic średniej wielkosci w granicach 60-65 m2.,
czyli ponizej 140tys.

No i jak sie klaruja szanse?

Oczywiscie mieszkanie kupimy z rynku pierwotnego, a interesowalby nas kredyt
konsolidacyjny, zeby z mniejszyc
miesieczne obciazenia do minium. Czy kredyt konsolidacyjny mozna od razu wziac
starajac sie o kredyt hipoteczny, czy to dpiero potem sie przeksztalca wszystkie
kredyty w konsolidacyjny???
Najchetniej wzielibysmy kredyt mieszkaniowy na 100% wartosci + koszty kredytu,
jezeli w naszej sytuacji bylaby szansa...

Z góry dziękuję za wszelkie sugestie.
DD




Temat: Dyskryminacja w zatrudnieniu
hmmmm
Ja uważam że nie ma co się oglądać za siebie i na innych. Jeśli jest wsparcie
to OK ale jesli go nie ma musimy sami sobie dawać radę. Myślę że musimy umieć
więcej nić pełnosprawni żeby własnie zatkać usta takim co to
mówią "niepełnosprawny jest mniej wydajny". Jeśli ktoś "wyrobi sobie markę" że
jest rzetelny itp. to myślę że dla pracodawcy czy on będzie sprawny czy nie
będzie mało znaczące. Uważam że wszystkie popony PFRONy itp źle podhcodzą do
pracy bo nie szukają informacji u źródeł. W zeszłym roku o 38% więcej osób
niepełnosprawnych skończyło studia. Chyba nie po to żeby składać szczotki?
Ofert dla niepełnosprawnych wykształconych niestety nie ma oferowanych przez
giełdy pracy itp. (W Poznaniu była w zeszły piątek i nic nie było). Jeśli można
skorzystać z wsparcia to OK ale jeśli nie ma to trzeba się łokciami przepychać
na otwartym rynku pracy. Proponuję szukać pracy przez internet. Dlaczego?

Człowieka nie widzą to nie wiedzą że jest niepełnosprawny i oceniają po tym
czego dokonał a nie po niepełnosprawności. Są zawody które można wykonywać w
ten sposób. Np.:

- progamista
- webmaster
- grafik komputerowy
- tłumacz
- wprowadzanie danych (ktoś dostarcza dokumenty a my wprowadzamy)
- przepisywanie prac (z dyktafonów jak i notatek ręcznych)
- wyszukiwanie informacji
- księgowość
- prowadzenie sklepu internetowego
- zbieranie zamówień
itd.

Zaleta dla pracodawcy ze nie musi wynajmować biura i płacić za dojazdy a
pracownik się nie spóźnia.

Zaleta dla pracownika że nie musi dojeżdżać i pracuje w swoim środowisku w domu.

Na zachodzie 40% osób ma być wkrótce zatrudnionych w tzw telepracy (teraz jest
ponad 20%)

Niestety w polsce to raczkuje ale warto powiedzieć o tym pracodawcy bo na pomoc
nie ma co liczyć a są to pożyteczne rzeczy

Minusem jest to że osoba niepełnosprawna nadal siedzi w domu. Jednak dla
niektórych osób może to być bardzo dobre wyjście. Poza tym ON mogą spotykać się
z ludźmi po pracy (a nawet powinny)

Ja jestem w tej sytuacji że aktualnie mam pracę do sierpnia. potem nie wiem ale
wiem że jesli ją stracę to dam sobie radę bo jak pisałem już pracowałem na
zlecenia i nie ma problemu żeby tego niepowtórzyć. Jedyny problem to znaleźć
chętnych których przekonają moje kwalifikacje. Ale ogłoszeń troszkę jest. Poza
tym robię renomę sobie wśród znajomych i już mam kilku chętnych na tworzenie
stron internetowych.

Ostry jeśli znasz angielski może szukaj pracy on-line za granicą. (wierzę że
masz duże kwalifikacje i zdolności interpersonalne.)




Temat: irytuje mnie reklama "pełnosprawni w pracy"
Hmmm
Moralną czy nie moralną. Etyczną czy nie etyczną cóż nie wiem i nie znam się na
tym bo nie jestem etykiem.

Powiem jednak ze jest to rzecz nie normalna. powinno być tak że biorą cię
dlatego że jesteś dobrym specjalistą i jesli jesteś lepszy od sprawnego to masz
pracę. Ponadto każda firma nie powinna mieć barier i niepełnosprawność nie
powinna być brana pod uwagę przy naborze. Ale niestety tak nie jest i długo nie
będzie.

Są bariery i architektoniczne i psychiczne które czesto gorzej wytępić. Mam
fuksa bo jak byłem teraz tydzień na takim "przyuczeniu" do nowej pracy nikt nie
dał mi odczuć że jestem inny bo na wózku. Moze to wynika z tego że pracowali
wcześniej u innego pracodwacy (ojca właściciela tej firmy gdzie będę pracował)
i tam był ZPChr i mieli kontakt z osobami niepełnosprawnymi. A więc odpadł ten
problem. Miejsce pracy jak prawie cała firma jest na parterze i jedynie biuro
szefa i ksiegowości jest na piętrze więc też nie ma barier. Ale to fuks.

Często jest stereotyp "niepełnosprawny = kiepsko wykształcony lub głupi = mało
wydajny" co jest uproszczeniem i nie prawdą. Puki to podejście się nie zmieni
to będzie jak jest i takie dofinansowania i ulgi z okazji "niepłacenia na
PFRON" będą jedynym wybawieniem.

Z drugiej strony spójrż na to tak. Pracodawcy zatrudniają samych
niepełnosprawnych i i nie ma problemu. I co Ano to że nikt nie wpłaca nic do
PEFRONu i niepełnosprawni ani nie mają płacone za turnusy rhabilitacyjne ani za
inne rzeczy pokrywane z PFRONu.

Tak więc paradoksalnie dobrze że nie wszyscy pracują i pracodawcy muszą płacić
na PFRON.

A teraz moja wizja ideału. Pracodawcy zatrudniają niepełnosprawnych bo mają
lepsze kwalifikacje od sprawnych nie płacą żadnych kar bo ich nie ma i dotacji
też nie a dofinansowania dla niepełnosprawnych idą z jakiejś innej puli z
budżetu państwa.

Wiem wiem mażenia ściętej głowy no cóż na razie żyjemy tak jek jest i spróbujmy
zmienić wizerunek że niepełnosprawny też człowiek.

Można to jak pisałem już osiągnąć w pracy przez internet bo tam nikt nie widzi
niepełnosprawności aliczą się efekty a nie schorzenie.

No to tyle




Temat: Otworzenie firmy w Niemczech.
Odpowiadasz na :

Gość portalu: Wojtas napisał(a):

> zalatwienie kosztuje ok 400 pln /koszty zwiazane z zalatwieniem formalnosci/
> Później płacisz co miesięczną prowizję dla niemieckiego Maklera który organizuj
> e
> ci wszystkie formalnośći, prowadzenie księgowości itp a co najważniejsze kolejn
> e
> kontrkaty na roboty /kontrakty są długości 6 - 8 tygodni/ Działa to na zasadzie
> tydzień przed końcem roboty informujesz biuro że Kierownik budowy poinformował
> Cię o końcu pracy i wtedy przekazujemy ci kolejny adres budowy..... Masz wiecej
> pytań to napisz maila to z zadzownie i pogadamy. Co do fantastyczności tej
> oferty to żadna to rewelacja poprostu są to porządne niemieckie stawki. Nie ma
> 100 pośredników itp itd. Płacą tobie na konto a ty musisz się poprostu wywiązać
> z kontraktu ktory notabene otrzymujesz przetłumaczony /oczywiście tłumaczenie
> jest zaprzysiężone/ Co my dodatkowo wymagamy?? Najważniejsze żebyś był dobry w
> tym co robił, umiał czytać dokumentacje budowlaną, choć troszke znał niemiecki
> oraz posiadał jakiś transport /odległośći na budowę od pensjonatu to ok 20km/.
> Jak masz więcej pytań i jesteś zainteresowany to pisz do mnie. Odezwe się.
*********************
Umiesz naprawde bajeczki pisac, wojtusiu. To wszystko wyglada tak rozowo ze
wystarczy reka siegnac a laury same spadaja z nieba.
A skad te zlecenia? Plyna one same z nieba albo makler ma je na dloni czekajac
na tych wspaniale wyksztalconych z najnowsza wiedza i technika ludzi z Polski?
Jak myslisz makler zrobi ci to za 400pln?
Szukasz naiwniakow?
Takich naiwnosci jakie tu spotykam nie czytalam w zadnej europejskiej prasie ani
na zadnych europejskich forach jakie czytam tutaj!!!
To sie w glowie nie miesci jakie wyobrazenie maja Polacy o pracy zagranica a w
ogole o zagranicy. Najwnosc, ograniczona wyobraznia jaki i plytkosc mysli rodaow
w Polsce nie zna granic.
Obozy pracy Polakow w Wloszech to nie przypadek!!!



Temat: Problem: jak odzyskać vat?
Oto kilka porad :
1. Najpierw zarejestruj firme w US,zaloz sobie konto w banku, pozniej kupuj
samochod na fakture na firme.
2. Umowa kupna auta i faktura VAT u dealera musza byc na firme.
3. Zaplata za fakture powinna byc przelana do dealera z konta firmowego Twojej
firmy (czyli jak dostaniesz kredyt "prywatny" na auto , to kase przelej na to
konto)
4. Jak juz kupisz, bedziesz mial fakture vat i bedziesz sie z vat-u rozliczal
z urzedem skarbowym, to przy skladaniu deklaracji VAT-7 za miesiac w ktorym
kupiles auto dolacz do niej ksera :
- faktury zakupu auta
- homologacji
- dokumentu potwierdzajacego odbior auta z salonu (protokol odbioru)
- dowod wplaty / zlecenie przelewu kasy za fakture na auto
Jest to mile widziene przez US i moze to uchronic Cie od czepiania sie US lub
ewentualnej kontroli.
5. US zwraca Ci VAT w okresie do 60 dni od zlozenia deklaracji VAT-7

I jeszcze kilka "haczykow" auta z krata:

1. Pamietaj ze kiedykolwiek przy sprzedazy tego auta jako firma lub jezelibys
zrezygnowal z dzialalnosci i przekazal to auto na swoje wlasne potrzeby zawsze
bedziesz musial VAT oddac (ale w mniejszej wartosci, bo liczy sie go od ceny
sprzedazy lub rynkowej auta w momencie sprzedazy lub "przekazania" sobie)

2. Wez pod uwage, ze jezeli bedziesz kiedykolwiek to auto sprzedawal jako firma
lub osoba prywatna (jak zlikwidujesz dzialalnosc i "przekazesz" auto na swoje
potrzeby) istnieje ryzyko, ze bedziesz musial zaplacic podatek dochodowy od tej
transakcji. Czyli generalnie oplaca sie kupowac "z kratka" jak masz pewnosc ze
bedziesz przez kilka lat tym autem jezdzil, prowadzil firme i odpisywal
amortyzacje. Jezeli istnieje ryzyko, ze bedziesz zmuszony szybko to auto
sprzedac (nie daj Boze jako osoba prywatna po likwidacji dzialalnosci i
przekazaniu sobie auta) to radze porozmawiac przed zakupem z dobra ksiegowa, bo
wartosc podatku dochodowego (min 19% ceny sprzedazy auta) moze byc duza ...

Ale do odwaznych swiat nalezy, zycze sukcesow. Biura rachunkowe doradzaja
obecnie zakup aut z kratka, bo ponoc maja wejsc znowelizowane przepisy co do
warunkow homologacji, a moze i zmiany w sposobie odliczen VAT od takich aut.




Temat: ŻEGANAM WAS
przepraszam bardzo, ale ja nie bronię Allegro, tylko rozróżniam używanie znaków
firmowych do oznaczania:
- własnej działalności Konsultanta / KRD / OKS Avonu
- prywatnej osoby, nie prowadzącej takiej działalności
i tylko w obrębie tych dwóch zagadnień stwierdzam co napisałam

wielokrotnie już pisałam, że nie popieram ani Allegro ani sklepów internetowych
czy też jakichkolwiek stoisk Koordynatorów/OKS
jednak zwróć uwagę na fakt, iż logo Avonu na stoisku prospectingowym Avonu jest
aprobowane przez Avon, jednak gdy to stoisko zmieni się w sklep to już Avon nie
wyraża zgody, by swoim znakiem towarowym promować tak prowadzoną sprzedaż
zresztą to Avon jest właścicielem znaku, logo i ma prawo ograniczyć zakres
gdzie i do jakich celów używa się jego nazwy, logo i znaków oraz nazw produktów

zresztą na pewno OKS / KRD mają większą swobodę do dysponowania znakiem, np.
poprzez ulotki, ogłoszenia, tablice do swoich biur itd. niż Konsultantka, lecz
jednak sprawa Internetu i stanowisko firmy wobec reklamy w tym środowisku jest
jasna, czytelna i obowiązuje wszystkich bez wyjątku i na pewno ŻADEN sklep nie
ma ulgi

a że ktoś prowadzi na tym forum lobbing - to na pewno robią to osoby, które
zajmująsię "hurtową" sprzedażą na Allegro, co oczywiście mnie śmieszy, gdy
znane wszystkim osoby z tego forum sprzedająna Allegro, ale z drugiej
strony "obsmarowują" Emilię, że ona to nie może. Ale jak zapytasz je o Allegro
to albo masz ciszę albo usprawiedliwienie, że to tylko kilka sztuk. Jednak jak
zaglądam na Allegro i widzę te niby "kilka sztuk" to chyba jest tego więcej.
Zastanawia mnie także czy te osoby znają się choć trochę na matematyce (bo
księgowości zapewne nie znają, bo gdyby tak było to byłaby sprawa kasy
fiskalnej, faktur, itd.) - bo jak odejmie się najwyższy opust w Avonie, doda
koszty prowizji Allegro, opakowania to często albo wychodzi na zero albo ciut
ktoś dokłada. Chyba, że teraz nastała prostacka moim zdaniem moda na ilość
gwiazdek, słoneczek na Allegro

a że podjerzewam kogoś że podaje się za kogoś innego to mam takie prawo, tak mi
się skojarzyło i już

pozdrawiam,

Krysia



Temat: Rekordowe bezrobocie
Zgoda, moj post nie mial 150 stron manifestu nowej partii politycznej, bo jak
by mial nawet 50 stron to bys go nie przeczytal.

Eliminacja korupcji i biurokracji jest fundamentem i podstawa do calego rozwoju
nowoczesnego panstwa. Korupcja to zaraza co niszczy wszystko, ale mozna
wprowadzic system ktory patrzy scierwu na brudne lapy. Ludzie ucza sie szybko,
a ci co sie nie ucza wypadaja zza biurka na ulice albo za kratki. Pomysl jesli
by zmniejszyc panstwowa biurokracje i ilosc darmozjadow o 25 0 30% i wprowadzic
nowoczesne systemy kontroli i zalatwiania nawet prostych spraw, w ciagu kilku
lat byloby zupelnie inaczej.

Czy jesli odpowiedni rzad wprowadzi system ktory ulatwi tobie zycie na tyle, ze
bedziesz sie musial martwic tylko i wylacznie o to jak zwiekszyc produkcje, jak
zwiekszyc zysk, jak i gdzie sprzedac wiecej i gdzie znalezc odpowiednich
pracownikow, to myslisz ze marnowal bys czas np. tutaj na forum? Nie chlopie!
Myslalbys jak znalezc goscia co potrafilby prowadzic twoja ksiegowosc albo
otwieralbys biura w kilku innych miejscach.

Problem jest ze polska komuna i polscy pazerniacy chca uzaleznic ludzi od
panstwa na tyle, ze ludzie bez panstwa nie potrafia zyc, jak dzieci bez
rodzicow. Czy wiesz procentowo ilu Amerykanow pracuje w wielkich konglomeratach
jak IBM, GM, GE, Ford itp? 0,025%... Reszta pracuje w malych i srednich
firmach, albo pracuje dla siebie. I w tym jest caly sek ich sukcesu - umozliwic
ludziom samodzielnosc dzialania. Ludzie sobie poradza, trzeba im tylko stworzyc
klimat do rozwoju.

pzdr.
CD

rycho7 napisał:

> countdrakula napisał:
>
> > Po prostu moja odpowiedz byla
> > sprowokowana twoja odpowiedzia. Albo dyskutujemy albo rzucamy slowa na wia
> tr
> i
> > sprowadzamy dyskusje do sarkazmow. Wiec jak bedzie?
>
> countdrakula napisał:
>
> > rycho7 napisał:
> >
> > > countdrakula napisał:
> > >
> > > > - Eliminacja korupcji w sferach parlamentarnych (w ciagu pierwsz
> ego
> > > > roku kadencji)
> > >
> > > Proponuje dodatkowo:
> > >
> > > - dalszy dynamiczny wzrost korupcji w sferach pozaparlamentarnych.
>
> Czy nie zauwazasz, ze wyjatkowa ograniczonosc Twojej propozycji walki z
> korupcja az sie prosi o kpine? Korupcja aparatu podatkowego (czyli
> pozaparlamentarna) niszczy panstwo absolutnie i dzis. Koncentrowanie sie na
> parlamentarnych korytach jest typowa wspolczesna kanapowa prawicowoscia.
> Oczekujesz, ze wzruszy mnie takie przyklejanie sie do prawicowosci?
>
> Pozdrawiam




Temat: Lublinek będzie rozbudowywany!
To nie było w "Gazecie Białostockiej" tylko w GW, która przedrukowała ten
artykuł z "The Economist" lub "International Herald Tribune" . Tam było
dokładnie opisane w jaki sposób lotnisko doprowadziło do rozkwitu tego miasta.
I nie dzięki pielgrzymom, bo ci mają kiepski potencjał finansowy, a poza tym w
Pau się nie zatrzymują i w ogóle tą kwestię uznano za nieistotną dla ożywienia
tego miasta. Pau rozkwitło dzięki temu, że ULOKOWAŁY się w nim siedziby firm,
banków, centra finansowo-księgowe i szkoleniowe. Mówiąc, ze 1440 m to normalne
lotnisko, nie zbyt orientujesz się w problemie. To lotnisko, na którym mogą
lądować jedynie samoloty typu STOL - czyli mogące operować z krótkich pasów
startowych, które charakteryzują się tym, że ich eksploatacja jest droższa od
innych i bilety nigdy nie będą tanie. Obecna długość pasa pozwala własciwie
jedynie na utrzymanie połączenia z Warszawą i to na krótką metę, bo ATRy długo
nie będą eksploatowane w PLL LOT. Jeżeli uważasz, że z takim pasem można mieć
połączenia z Europą, to się mylisz. Na takich trasach są użytkowane samoloty
odrzutowe, bo turbośmigłowe są zbyt wolne i czas podróży nie byłby
konkurencyjny. W PLL LOT jest 50-miejscowy Embraer, który WYMAGA pasa
startowego ok. 2200 m. Wiele linii europejskich, w ogóle nie posiada samolotów,
które mogłyby lądować na Lublinku. Samolot BAE spełniający wymagania typy STOL
jest drogi i jedynie pojedyncze linie europejskie go posiadają. Zresztą i on
nie może lądować na Lublinku przy pełnym obciążeniu i to było powodem, że
zrezygnowało tureckie biuro turystyczne zainteresowane uruchomieniem czarterów
z Łodzi. Na koniec przypominam, że nie podałeś drugiej takiej jak Łódź
milionowej aglomeracji w Europie, która nie posiada normalnego lotniska. Mam
nadzieję, że nie poświęcisz świąt na poszukiwanie, bo i tak nie znajdziesz od
Atlantyku po Ural, nawet w Rosji.



Temat: Wieżowiec Libeskinda będzie niższy
Widzisz, to jest ta różnica, że ja bym tu widziała bardziej Frankfurt nad Menem.
Zresztą takie były założenia władz Poznania jeszcze parę lat temu! Mówiono, mamy
być stolicą finansową Polski! I co i zastanawiamy się nadal czy być ładnym
kameralnym miasteczkiem z niską zabudową, czy może miastem budowanym z
rozmachem. Porównanie do Gniezna, Szczecina nie jest przypadkowe ze względu na
to, że osoba przyjeżdżająca do Poznania nie zauważy różnicy! Właśnie wysokie
budynki w centrum miasta świadczą o tym, że mamy do czynienia z metropolią a nie
zadupiem! I argumenty typu w Barcelonie jest inaczej nie trafiają do mnie bo
Poznań nie miał i nie będzie miał takich budynków jak Włoskie, Hiszpańskie czy
Francuskie miasta!

Twoim zdaniem biurowce klasy A nie przyciągają inwestorów!? Też chce się
krzyknąć, Boże co za bzdura! To wyjaśnij proszę w kilku zdaniach jakiego biura
szuka inwestor planujący otworzyć centrum księgowe lub call center?

Jeżeli w tych 147m nie będę pracował to nie zmienia faktu, że te 147m będzie
pracowało na wizerunek miasta.

Dyskusja jest i tak bez sensu bo budynki w centrum będą miały do 110 metrów.
Wyżej się nie da bo lotnisko blokuje. I tego w żaden sposób nie przeskoczymy do
momentu, w którym nie powstanie inny port lotniczy. Czyli za jakieś 30 lat. A
mam nadzieję, że choć dla mnie 110 to za mało to będzie to jakiś kompromis.
Takie budynki czy chcesz tego czy nie będą budowane. Bo ziemia droga, bo łatwo
zaplanować w środku przestrzeń, bo z góry ładny widok, bo ktoś ma kompleksy i
można by wymienić jeszcze 1000 powodów. Ale jest to tak samo przesądzone jak to,
że wyżej niż 110m przez następne lata nie pójdziemy!



Temat: Jak zarejestrować firmę
Korzystając z okazji podzielę się wrażeniami bo rejestrowałem firmę w tym tygodniu.
1. Ewidencja działalności gospodarczej. Mieszkam poza miejscem stałego
zameldowania. Nie jestem tam zameldowany. Poszedłem więc do urzedu miasta w
miejscu miejsca zamieszkania i dowiedziałem się, że muszę być zameldowany.
Wprawdzie mogą mnie zarejestrować w EDG ale powiadomia ewidencję ludności i będe
miał problemy. Poszedłem więc do właściciela mieszkania żeby sie zmaledować. Nie
mas prawy. Ale jak się dowiedział, że ma być na ten adres rejestrowana
działalność porposiłe, żeby nie albo podwyższy czynsz o 200 zł. Więc
podziękowałem i udałem się do miasta stałego zameldowania. W jeden dzień
załatwiłem wpis (pół godziny bo była awaria systemu)- 100 zł. i regon (też pół
godziny) - za free. Nie chciało mi się więcej bo mogłem w tym samym dniu
załatwić ZUS i US. Postanowiłem to zrobic pocztą. Zus banalnie prosty. Przemiła
informacja, Wszystko doradzają (zobaczymy jak będzie dalej). Deklaracje i
zgłoszenia wysyłam pocztą z miasta, w którym mieszkam. W US telefoniczna
informacja poniżej poziomu krytki. Za piątym razem trafiłem na faceta, który
sensownie wszystko wytłumaczył. Powiedział, że teoretycznie mogę zgłosić do US
pocztą ale lepiej osobiście bo trzeba przedstawiac oryginały dokumentów. Do tego
trzeba wypełnić kartę zgłoszenia do podatku dochodoweg, która nie jest ustalona
przez żadne przepisy. Po dwóch dniach telefonowania dowiedziałem się jakie
zawiera dane. Wysyłam wszystko wraz notarialnie uwierzytelnionymi kopiami
dokumentów - koszt ok, 27 zł. W związku z innym adresem zamieszkania założyłem
skrytke pocztową - 25 zł jednorazowo. Pieczątkę zamówiłem full wypas na Allegro
- 27 zł i dostałem za dwa dni na skrytkę. Między czasie założyłem dwa rachunki
firmowe w mBanku - za free. Mam już ich numery jednak nie są aktywne bo trzeba
podpisac umowę - pewnie kurier zjawi się na początku tygodnia. Zainstalowałem
Małą Księgowość Rzeczypospolitej i zacząłem się uczyć prowadzenia podatkowej
księgi. W moim przypadku nie będzie to sakomplikowane a nie stać mnie na razie
na biuro rachunkowe. Tym bardzeij, że trochę jestem pojętny i zorientowany.
Zamówiłem domenę i serwer na strone www, opracowuję teraz ofertę i pozyskuje
potencjalnych klientów. Musze jeszcze zapłacić za VAT 152 zł i mam zamiar się
rozhulać. Uważam, że na rawdę bardzo sprawnie wszystko mi poszło. :)- to nie
jest ironia. Pozdrawiam!



Temat: Posłowie chcą ograniczyć do 3 tys. zł zwrot pod...

Gość portalu: Doki napisał(a):

> Pitz napisal: "Moze ktos by znalazl metode na nieuzywanie autek sluzbowych do
> celow prywatnych i by wystarczylo"
>
> A po co metoda. Jest samochod, to trzeba go uzywac, niewazne, czy cel
prywatny,
> czy sluzbowy. A moze, tak jak jest tutaj, zastosowac te same zasady dla
> prywatnych samochodow uzywanych do celow sluzbowych i do sluzbowych aut
> uzywanych prywatnie? To idzie tak: jesli masz prywatne auto i dojezdzasz nim
do
> pracy, to uzywasz go do celow sluzbowych. Mozesz zbierac fakturki i wg
> przelicznika odliczac od dochodu czesc przebiegu: trasa tam i z powrotem razy
> liczba dni roboczych. Mozesz inaczej: liczba kilometrow razy ryczalt za
> kilometr, zalezny od pojemnosci skokowej i mocy auta.
> Teraz auto "na firme". Fiskus z definicji zaklada, ze co najmniej 5000 km
> rocznie przejezdzasz nim prywatnie, chociaz mozesz dyskutowac. Fiskus tez moze
> dowodzic, ze przejechales znacznie wiecej- np mieszkasz dwie ulice od biura,
do
> klientow nie jezdzisz, a roczny przebieg 50000 km- wtedy roznica pomiedzy
> kilometrami przejechanymi faktycznie a kilometrami w dojazdach to uzytek
> prywatny. Mnozymy to przez w/w ryczalt i doliczamy do dochodu podatnika.
Proste
> ?

Zatrudnij do tego osobnego księgowego. Papieru też napsujesz. A fiskus zatrudni
dwóch i to wszystko zakwestionuje. Sędzia będzie sądził a adwokat zarobi swoje.
Kpisz, czy o drogę pytasz z tym "rozliczaniem" ?
Najważniejsze to żeby wszyscy płacili jednakowo podatek VAT od zakupu
prywatnych aut. Że za wysoki, to inna para kaloszy.
Uchwalajmy rozsądne podatki i trudne do obejścia to wszyscy będą je płacili.
Czy to takie trudne?
Pzdr



Temat: Śląska Telewizja Kablowa nadaje na Exact Software
Śląska Telewizja Kablowa nadaje na Exact Software
Śląska Telewizja Kablowa nadaje na Exact Software

Śląska Telewizja Kablowa wdraża systemy Exact Software Poland: front
office'owy e-Synergy zintegrowany z systemem back office'owym Exact Globe
2000. Zakupione systemy będą wspomagały pracę działów finansowych:
naliczającego abonament oraz księgowość.

Pierwsze prace wdrożeniowe rozpoczęły się w lipcu br. od analizy procedur
oraz inwentaryzacji zmian. Te same osoby, które obecnie zajmują się
wdrożeniem, w przeszłości brały udział we wdrożeniu systemu DOS-
owego. "Współpracujemy z pracownikami, którzy w przeszłości brali udział we
wdrożeniu systemu w wersji DOS. Niektóre z procedur wymagały dodatkowego
oprogramowania, dlatego specjalnie dla klienta zostało ono przygotowane i
będzie miało na celu tworzenie należności za abonament według żądanych
kryteriów. Projekt będzie też obejmował konwersję istniejącej bazy danych
oraz połączenie wszystkich istniejących baz danych. Do tej pory współpraca
obu firm układa się bardzo dobrze, a prace wdrożeniowe realizowane są
zgodnie z planem. Po ponad sześcioletniej współpracy zaufanie jest podstawą
wzajemnych kontaktów. " - powiedziała Bożena Soczywko, Kierownik Projektu ze
strony Exact Software Poland.

Wdrożenie integrować będzie 30 użytkowników (wewnątrz ŚTK), pozwalając im
zapanować nad ogromną bazą danych liczącą 130 tys. gospodarstw domowych.

"Wdrażane rozwiązanie stanie się dla nich w przyszłości platformą
informacyjną, umożliwiającą dwukierunkową komunikację klientów z dostawcą
usług. Klienci uzyskają w ten sposób możliwość bieżącej kontroli swoich
rozliczeń finansowych, dostęp do wszelkich nowości z zakresu oferty firmy
oraz bezpośredni kontakt z personelem dostawcy. ŚTK natomiast, zyska
niezwykle sprawne narzędzie do utrzymywania i zarządzania relacjami ze
swoimi klientami" - powiedział Bartosz Lewandowicz, Dyrektor ds. Sprzedaży z
katowickiego biura Exact Software Poland.

Ze względu na skalę przedsięwzięcia projekt wdrożeniowy zaplanowano
przeprowadzić w kilku fazach, szczególny nacisk kładąc na testowanie
wydajności systemu. Zakończenie projektu planowane jest na luty 2004.




Temat: Deweloper - zarzadca
Gość portalu: janer napisał(a):

> Panie Macieju, chyba uwierzył Pan w "nowy zawód- zarządca nieruchomości", co
> przynosi mitologizacje najprostszych czynności. Jako inżynier budowlany (i
też
> zarządca) muszę Panu powiedzieć, że pobieranie 0,75 do 1,0 zł z każdego metra
> to rozbójnictwo. Przecież jedyna stała pozycja usług niematerialnych to
> księgowość kosztująca od 250 do 500 zł.

Pan raczy mnie podpuszczac! :-)

> W mojej firmie wszystko to załatwia żona, technik budowlany, jest na dodatek
> blondynką.

Pozazdroscic zony. Serio.

> Przecież UWL jest przepisem szczególnym wobec kodeksu cywilnego. I o czym tu
> mówić. Jeżeli właściciele zgadzają się na określony sposób zarządu, nawet
przez
>
> brak własnej inicjatywy to nie trzeba zebrań, uchwał, notariuszów.... czyli
tej
>
> całej sztucznie tworzonej otoczki uzasadniającej branie kasy za zarząd.

Wciaz jednak trzeba sie w ich interesie napracowac.
nie mam nic przeciwko powierzaniu zarzadu. Jestem nawet za. Ale nie za darmo.

> "PRECZ Z KORPORACYJNOŚCIĄ"

Raczy Pan preferowac biuro w postaci dwoch komorek w kieszeni szefa?
A gdzie wiarygodnosc firmy?

> Lobby korporacyjne tworzy
> biurokratyczne przepisy,uzasadniające oszukiwanie zwykłych ludzi. Otoczka
tego
> jest jak najbardziej słuszna. Ale proszę Państwa, do tego by dbać o swoje nie
> trzeba być specjalistą od finansów z dyplomem profesora. Metoda "cash flow"
tak
>
> bardzo lansowana na kursach może dotyczyć tylko 1% nieruchomości
komercyjnych.

O swoje tak. Ale by dbac o pieniadze (duze) innych trzeba troche wiecej
wiedziec i troche wiecej robic.

> Czy Pan wie, że w przeciwieństwie do wielu osób z branży zdobyłem licencję w
> sposób zwykły (chociaż zarządzam od 85 roku). Śmieję się z tych szczególnych,
> widziałem nawet ogłoszenia w prasie- przyjmę ale ....

I dobrze Pan wie, ze nawet takie zdobycie licencji o niczym nie swiadczy.
Licencje jako obligatoryjna kartka do zarzadzania jest moim prywatnym zdaniem
zbedna. Wystarczy ubezpieczenie. I konkurencyjny rynek.

Pozdrawiam i gratuluje fachowosci. Jak Pan sobie wszystko dobrze poukladal, to
i idzie bez problemow...




Temat: Stowarzyszenie Nie-grzeczne Dzieci - pocalujcie...
Ale czy wpłaciła cokolwiek? Pani Madziulec? Proszę podać datę i kwotę wpłaty?
Zanim pomawiać kogoś o coś, warto się zastanowić, ile w tym jest prawdy i jak to
się może odbić na innych.

Ma Pani w sobie dużo złości i próbuje ją wyładować na kimś
Kłania się tu także nieznajomość podstawowych zagadnień - czym właściwie jest
Stowarzyszenie.
To są tacy sami rodzice jak Wy, którzy pracują, zajmują się swoimi dziećmi z ZA,
a ponadto charytatywnie (podkreślam) w wolnym czasie próbują cokolwiek zrobić
SWOIMI WŁASNYMI SIŁAMI, a więc przy udziale wszystkich członków...
Zresztą na tym forum jest conajmniej kilkunastu członków Stowarzyszenia, którzy
na pewno wiedzą, jak to wygląda od wewnątrz.

Cały czas przewija się kwestia finansowa. Tak bezpłatne serwery i brak wynajętej
siedziby i sekretarki, która by cały czas odpowiadała na maile i telefony, ale
skąd na to brać środki? Pomijany jest fakt że składka miesięczna członka wynosi
tylko 10 zł. Z tego są opłacane różne rzeczy - księgowa, telefon, strona,
internet, rzeczy biurowe

Większości rodziców nie stać na wyższe składki, dlatego nie ma biura, sekretarki
i t.d. i wszystko odbywa się najniższym kosztem - za przyzwoleniem wszystkich
członków.
Celem działania organizacji jest pomoc dzieciom a nie reprezentacja na zewnątrz.
Jak ktoś tego nie rozumie, to nie wiem, czy jest sens żeby dana osoba w to
wchodziła, no bo co ona może dać z siebie organizacji i innym? Jaką rolę może
pełnić?

Jeśli się chce, żeby ktoś tu i teraz zorganizował mi pomoc rzeczową, finansową i
terapeutyczną, to się idzie do Fundacji typu Zdążyć z Pomocą, a nie do
Stowarzyszenia....

To jak, kiedy Pani wpłaciła i ile?




Temat: Co myślicie o takich zarobkach?
Co myślicie o takich zarobkach?
Wiem, że to nie forum "Praca", ale interesuje mnie bardziej taka opinia jak
Wasza, trochę "po znajomości" Jako świeżo upieczony "bismesmem"
zatrudniłem do zarządzanej przeze mnie firmy ludzi. O całym przebiegu
tworzenia spółki, rekrutacji i rozmowach kwalifikacyjnych (pierwszy raz w
życiu przeprowadzałem takie jako pracodawca) można opowiadać i opowiadać, ale
chodzi mi o coś innego. Mianowicie, razem z moim wspólnikiem i z
naszymi "mocodawcami" z Holandii ustaliliśmy generalną zasadę zróżnicowania
wynagrodzeń, teraz i w przyszłości - robotnicy, pracujący przy produkcji i w
magazynie nigdy nie będą zarabiali więcej niż pracownicy biurowi - z obsługi
klienta, logistyki, księgowości, itp. - wszyscy po studiach.
Nie zawsze są to wielkie różnice, ale zawsze tzw. "umysłowy" ma przynajmniej
stówę więcej niż "fizyczny". Uznaliśmy, że nie po to ludzie uczą się i
inwestują w siebie, żeby później zarabiać mniej niż Ci, którzy edukację
zakończyli na zawodówce. W firmie, w której obaj wcześniej pracowaliśmy,
zdarzało się, że razem z nadgodzinami robotnicy wyciągali nawet 2 razy tyle,
co pracownik biura i rodziło to dość nieprzyjemną atmosferę.

Moi znajomi różnie to komentują, część chwali, ale zdarzały się opinie, że
powinniśmy wziąć pod uwagę jakość czyjejś pracy, a nie wykształcenie. Grozi
nam ponoć, że możemy promować jakiegoś lenia, tyle, że z tytułem magistra, a
z kolei słabe wykształcenie nie zawsze wynika z lenistwa, ale czasem z
sytuacji życiowej, materialnej, problemów rodzinnych etc. etc., więc z racji
samego wykształcenia nie można skazywać kogoś na gorsze warunki pracy.
Przyznam, że nie bardzo do nas dotarły takie argumenty, bo, po pierwsze, nie
zamierzamy utrzymywać nierobów bez względu na dyplom, a po drugie, nie
obniżyliśmy robotnikom zarobków w stosunku do średnich na rynku pracy, ale
podnieśliśmy nieco ponad średnią zarobki "umysłowych".

Co myślicie? Ludzkie to czy nieludzkie podejście? Kapitalizm z ludzką twarzą
czy nie bardzo? (Nie ukrywam, że cholernie mnie ciekawi opinia Doćka ))

Sorry, jeśli ktoś uważa, że za ciężką cegłę wrzuciłem na to dość "lekkie"
forum, ale już poszło Pozdrawiam.




Temat: dyskryminacja w pracy
nie wiem
nigdy nie doswiadczylam lajtowego traktowania
nawet z zaszczepieniem dziecka zawsze byl problem (szczepienie 8-16 akurat
godziny mojej eks pracy) mimo ze wszystko odpracowywalam co do minuty a
obowiazki nie byly na TERAZ mogly byc wykonywane nawet do 18stej
co do urlopu
w ostatnim roku mojej ostatniej pracy nie dostalam ZADNEGO przez caly rok - w
sumie wykorzystalam 6 dni - z 26 i to pojedynczo
pamietam jak jednego roku siedzialam w zaawansowanej ciazy dzien po usunieciu 8
(bol jak cholera a wiadomo ze nie mozna bylo przeca faszerowac sie lekami do
oporu) a bylo to 2 maja (3go byl w pt) przez caly cholerny dzien NIC sie nie
dzialo wiec sobie grzebalam w papierach z nudow w przerwach placzac z bolu i
przytulajac policzek do biurka, firma w zasadzie pusta - ja i jeden dyzurny
gapiacy sie w serwery - i to nie z mojej firmy tylko z firmy siostry - ten sam
wlasciciel ten sam budynek
rok wczesniej tez siedzialam 2 maja rok pozniej tez
potem sie zwolnilam - za moja wyrobnicza prace dostawalam grosze w porownaniu z
innymi - a obowiazkow mialam za 3 osoby (ksiegowa, kadry, organizacja szkolen,
przetargi az po obsluge biura wlacznie ze sprzataniem calej firmy)
pamietam jak dziecko mi chorowalo w zlobku, - bylam na zwolnieniu na dziecko -
jak maz przyjezdzal z pracy to jechalam o 16 do swojej i siedzialam do 2 a nawet
4 nad ranem - w czasie zwolnienia! ale przeciez nie moge zaniedbac bla bla bla
w tym roku sie zwolnilam - dostalam premie swiateczna (odeszlam z koncem roku,
to byl ten rok ze zapieprzalam po nocach) wraz z "becikowym" od fimy - caaaaaale
400 zl a inni dostali po minimum 1200zl!!!!!
pamietam jak prosilam o podwyzke i uslyszalam NIE
pamietam jak rok wczesniej zgodzilismy sie ze na papierze beda nanizsze pobory a
do lapy to co zwykle - bedac na zwolnieniu na dziecko w roku nastenym (w tym w
ktorym pracowalam po 10-12 h dzienne po nocach!!!!) to dostawalam zasilek z ZUSu
- srednia poborow z ostatniego roku - ok 300 zl mniej niz powinnam, leki
kosztowaly, ciagle bylam pod kreska
maz nie mogl wziac nic dorywczego bo przeciez ja po poludniu jezdzilam do pracy
w imie czego? i gdzie do cholery te przywileje? przerobilam ta sytuacje w dwch
firmach - jedna mala - druga korporacja - wszedzie to samo!
ja nie mialam zadnych przywilejow ja zawsze mialam wiecej roboty niz inni mniej
urlopow (jak po ostatnim macierzynskim wzielam wszystko wyszlo tego 2,5 m-ca!)




Temat: Komisja Europejska pozywa Belgie
A to jest roznie w roznych krajach. Lekarze, gdy negocjuja z centralnym
platnikiem zwrot z ubezpieczenia za ich uslugi, posluguja sie pojeciem "cost per
QALY" na ten przyklad. QALY to quality-adjusted life year. To znaczy, ile trzeba
wydac, zeby pacjentowi (statystycznemu, nie konkretnemu) dodac rok zycia, biorac
poprawke na jakosc tego zycia, jak ja oceniaja sami pacjenci. Tak wiec owszem,
zycie JEST przeliczalne na pieniadze i to sie robi. Nie pamietam dokladnych
kwot, zdaje sie np, ze Medicare nie zwraca, jesli cost per QALY jest ponad $200000.

Przy lozku pacjenta te rozliczenia z koniecznosci sa mniej ksiegowe.

Ale w omawianym przypadku przeszlismy z kategorii statystycznych (gdzie mowimy o
ryzyku wyrazanym ulamkiem) do konkretu (gdzie zdarzyl sie wypadek i sa skutki).
Shit happens. Ryzykujemy wszyscy, idac do pracy, chocby byl to dojazd samochodem
do biura.

Zenekbxl czepnal sie, jego prawo. Mi chodzilo jednak o cos ogolniejszego: nie ma
sensu zadna rzeczowa dyskusja o ekonomii, jesli jednym z przyjmowanych zalozen
jest to, ze zycie ludzkie jest bezcenne. Osobiscie uwazam, ze nie jest (tzn nie
jest tak, ze ZAWSZE wartosc zycia jest nieskonczona, ani nawet ze nie istnieja
wartosci wieksze niz zycie, bywa zreszta, ze wartosc zycia jest ujemna, tzn
lepiej jest nie zyc niz zyc, ale to temat na gruba ksiazke). Czy wartosc jest
wymierna i wyrazalna w jakiejs walucie? To trudny rachunek, a "kurs zycia"
podlega fluktuacjom spoza europejskiego weza walutowego. Na ogol zreszta nie ma
potrzeby takiego przeliczania. Wystarczy swiadomosc, ze sa takie sumy pieniedzy,
ktore sa wobec konkretnego zycia ekwiwalentne lub nawet wieksze. Sorry, jesli
ktos to uwaza za cyniczne- to nie ja wymyslilem rzeczywistosc.




Temat: _Czy_to_uchodzcy_czy__jedno_wielkie_oszustwo___?@@
c.d.______Czy_to_uchodzcy_czy_to_wielkie_oszustwo_
Definicja Wysokiej Komisji powoduje, że populacje uchodźców z czasem zanikają;
definicja UNRWA powoduje, że liczba uchodźców [palestyńskich] nieograniczenie
rośnie. Zastosujmy każdą z tych definicji do uchodźców palestyńskich z roku
1948, których liczba, według (przesadnych) obliczeń ONZ, wynosiła wówczas
726,000. (W ocenie naukowców, ta liczba waha się pomiędzy 420,000 a 539,000).

Definicja Wysokiej Komisji ograniczyłaby status uchodźcy do tych 726,000
ludzi, jeszcze żyjących. Ale, według danych demograficznych, tylko około
200,000 uchodźców z 1948 roku żyje do dziś.
Definicja UNRWA obejmuje dzieci, wnuki i prawnuki uchodźców [z 1948 roku], jak
również tych Palestyńczyków, którzy opuścili swoje domy w roku 1967. Liczba
wszystkich uchodźców wynosi dziś 4.25 miliona.
Globalnie, liczba 200,000 nadal żyjących uchodźców [z 1948r.] stanowi mniej
niż 5 procent z 4.25 miliona uchodźców, policzonych według definicji UNRWA.
Zgodnie z normami międzynarodowymi, pozostałe 95 procent to wcale nie
uchodźcy. Poprzez fałszywe przyznanie statusu uchodźcy tym Palestyńczykom,
którzy nigdy do nikąd nie uciekli, UNRWA skazuje tych twórczych i zaradnych
ludzi na życie w odosobnieniu, w żalu nad samymi sobą i w nihiliźmie.

Polityka rządów arabskich pogarsza jeszcze sprawę, trzymając Palestyńczyków –
jak owady w bursztynie – w stanie niekończącego się uchodźstwa. Na przykład w
Libanie, gdzie 400,000 bezpaństwowych Palestyńczyków nie ma prawa uczęszczać
do szkół publicznych, posiadać własności lub nawet odnawiać swojego
gospodarstwa domowego.

Czas najwyższy pomóc pokoleniom, które nie są już uchodźcami, wyjść ze statusu
uchodźcy w ten sposób, by ludzie ci mogli uzyskać obywatelstwo [krajów
pobytu], przyjąć odpowiedzialność za siebie samych i budować własną
przyszłość. Najlepszym rozwiązaniem dla nich byłoby zamknięcie agencji UNRWA i
pozwolenie Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych na przejęcie opieki nad
topniejącą liczbą rzeczywistych uchodźców palestyńskich.

Tak może się stać tylko wówczas, gdy rząd Stanów Zjednoczonych uzna rolę UNRWA
w przedłużaniu w nieskończoność palestyńskiej nędzy. W źle pojętym
duchu „głębokiego zaangażowania w sprawę dobrobytu uchodźców palestyńskich”,
Waszyngton aktualnie finansuje 40 procent rocznego budżetu UNRWA, który wynosi
306 milionów dolarów. Budżet ten powinien być sprowadzony do zera.

Szczęśliwie Kongres USA budzi się. Chris Smith, republikański członek Komitetu
Kongresu ds. Stosunków Międzynarodowych, niedawno zaapelował o rozszerzenie
śledztwa Głównego Biura Księgowości na sprawę finansowania przez Stany
Zjednoczone agencji UNRWA.

Tom Lantos, znaczący członek tego samego Komitetu z ramienia demokratów, idzie
nawet dalej. Krytykując „uprzywilejowany i przedłużający się” sposób
postępowania z uchodźcami palestyńskimi, apeluje o zlikwidowanie UNRWA i
przekazanie zakresu jej odpowiedzialności Wysokiej Komisji.

Inne rządy Zachodu powinny przyłączyć się do Waszyngtonu, by rozwiązać problem
uchodźców palestyńskich przez cofnięcie poparcia dla UNRWA w czerwcu 2005
roku, kiedy przypada decyzja o jego odnowieniu.

Teraz jest właśnie czas by stworzyć podstawy dla wyeliminowania tej chorej
instytucji, jej szkodliwej definicji uchodźcy i jej monstrualnych działań.




Temat: _Czy_niemieccy_uchodzcy_tez_licza_miliony???????_?
reszta_tekstu___:_Czy_niemieccy_uchodzcy?
Definicja Wysokiej Komisji powoduje, że populacje uchodźców z czasem zanikają;
definicja UNRWA powoduje, że liczba uchodźców [palestyńskich] nieograniczenie
rośnie. Zastosujmy każdą z tych definicji do uchodźców palestyńskich z roku
1948, których liczba, według (przesadnych) obliczeń ONZ, wynosiła wówczas
726,000. (W ocenie naukowców, ta liczba waha się pomiędzy 420,000 a 539,000).

Definicja Wysokiej Komisji ograniczyłaby status uchodźcy do tych 726,000
ludzi, jeszcze żyjących. Ale, według danych demograficznych, tylko około
200,000 uchodźców z 1948 roku żyje do dziś.
Definicja UNRWA obejmuje dzieci, wnuki i prawnuki uchodźców [z 1948 roku], jak
również tych Palestyńczyków, którzy opuścili swoje domy w roku 1967. Liczba
wszystkich uchodźców wynosi dziś 4.25 miliona.
Globalnie, liczba 200,000 nadal żyjących uchodźców [z 1948r.] stanowi mniej
niż 5 procent z 4.25 miliona uchodźców, policzonych według definicji UNRWA.
Zgodnie z normami międzynarodowymi, pozostałe 95 procent to wcale nie
uchodźcy. Poprzez fałszywe przyznanie statusu uchodźcy tym Palestyńczykom,
którzy nigdy do nikąd nie uciekli, UNRWA skazuje tych twórczych i zaradnych
ludzi na życie w odosobnieniu, w żalu nad samymi sobą i w nihiliźmie.

Polityka rządów arabskich pogarsza jeszcze sprawę, trzymając Palestyńczyków –
jak owady w bursztynie – w stanie niekończącego się uchodźstwa. Na przykład w
Libanie, gdzie 400,000 bezpaństwowych Palestyńczyków nie ma prawa uczęszczać
do szkół publicznych, posiadać własności lub nawet odnawiać swojego
gospodarstwa domowego.

Czas najwyższy pomóc pokoleniom, które nie są już uchodźcami, wyjść ze statusu
uchodźcy w ten sposób, by ludzie ci mogli uzyskać obywatelstwo [krajów
pobytu], przyjąć odpowiedzialność za siebie samych i budować własną
przyszłość. Najlepszym rozwiązaniem dla nich byłoby zamknięcie agencji UNRWA i
pozwolenie Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych na przejęcie opieki nad
topniejącą liczbą rzeczywistych uchodźców palestyńskich.

Tak może się stać tylko wówczas, gdy rząd Stanów Zjednoczonych uzna rolę UNRWA
w przedłużaniu w nieskończoność palestyńskiej nędzy. W źle pojętym
duchu „głębokiego zaangażowania w sprawę dobrobytu uchodźców palestyńskich”,
Waszyngton aktualnie finansuje 40 procent rocznego budżetu UNRWA, który wynosi
306 milionów dolarów. Budżet ten powinien być sprowadzony do zera.

Szczęśliwie Kongres USA budzi się. Chris Smith, republikański członek Komitetu
Kongresu ds. Stosunków Międzynarodowych, niedawno zaapelował o rozszerzenie
śledztwa Głównego Biura Księgowości na sprawę finansowania przez Stany
Zjednoczone agencji UNRWA.

Tom Lantos, znaczący członek tego samego Komitetu z ramienia demokratów, idzie
nawet dalej. Krytykując „uprzywilejowany i przedłużający się” sposób
postępowania z uchodźcami palestyńskimi, apeluje o zlikwidowanie UNRWA i
przekazanie zakresu jej odpowiedzialności Wysokiej Komisji.

Inne rządy Zachodu powinny przyłączyć się do Waszyngtonu, by rozwiązać problem
uchodźców palestyńskich przez cofnięcie poparcia dla UNRWA w czerwcu 2005
roku, kiedy przypada decyzja o jego odnowieniu.

Teraz jest właśnie czas by stworzyć podstawy dla wyeliminowania tej chorej
instytucji, jej szkodliwej definicji uchodźcy i jej monstrualnych działań.




Temat: Co to jest Instytucja Kultury - kto tam zasiada?
Dyrektorka Instytucji Kultury
Łódź. Jest dyrektorka nowej instytucji kultury EC 1 Łódź - Miasto
Kultury
Małgorzata Szpakowska-Korkiewicz, dyrektorka biura prawnego UMŁ,
została dyrektorem nowej instytucji kultury EC 1 Łódź - Miasto
Kultury, która ma koordynować prace rewitalizacyjne w zabytkowej
elektrociepłowni przy ul. Targowej i budowę Nowego Centrum Łodzi
«W ramach nowego centrum znajdą się: Rynek Kobro, Specjalna Strefa
Sztuki (muzeum sztuki współczesnej; konkurs architektoniczny
zostanie zamknięty 6 czerwca), interaktywne muzeum techniki
Energopolis, centrum sztuki Fundacji Sztuk Świata i nowoczesna hala
festiwalowo-kongresowa.

Zgodnie z umową między Urzędem Miasta Łodzi i Fundacją Sztuki Świata
reżysera Davida Lyncha, Marka Żydowicza (dyrektora Plus Camerimage)
i Andrzeja Walczaka (współwłaściciela Grupy Atlas) kandydata na
szefa EC 1 Łódź - Miasto Kultury wskazała fundacja. Małgorzatę
Szpakowską zaakceptowała komisja kultury Rady Miejskiej, a nominował
prezydent.

- Myślę, że ta decyzja powinna wielu z państwa uspokoić - mówi
Żydowicz. - Tworzymy instytucję partnerstwa publiczno-prywatnego.
Rozumiałem niepokój o to, że przywilej wskazywania dyrektora będzie
po stronie podmiotu prywatnego. Wskazanie Małgorzaty Szpakowskiej
jest wyrazem naszego poważnego traktowania partnerstwa z miastem.
Pracujemy w oparciu o pieniądze publiczne i chcemy dać pewność
łodzianom, że będą one rozsądnie zagospodarowane. O kompetencjach
nowej dyrektor nie trzeba zapewniać. Ponieważ instytucja ma się
zajmować z początku nie tyle działaniami artystycznymi, co
logistyczno-organizacyjnymi, nie ma lepszej gwarancji
bezpieczeństwa.

Praca EC 1 Łódź - Miasto Kultury będzie podzielona na dwie części:
obejmie rewitalizację budynków EC 1 oraz współpracę z PKP w
projekcie przebudowy centrum Łodzi. Przypomnijmy, że uchwała Rady
Miejskiej z sierpnia 2007 r. zakłada utworzenie na powierzchni 90
hektarów - między ulicami Tuwima, Narutowicza, Sienkiewicza i
Kopcińskiego - nowego centrum miasta. Pod ziemię zostanie
przeniesiony dworzec Łódź Fabryczna, a cała sieć komunikacji
kolejowej, pieszej i samochodowej zostanie przebudowana. Dworzec ma
być zamknięty na początku przyszłego roku. Nowe Centrum
zaprojektował dla Łodzi Rob Krier, luksemburski architekt i
urbanista i to według jego koncepcji powstanie nowy system
komunikacyjny.

- Ważne, żeby rożne projekty w ramach EC 1 były jednolite
koncepcyjnie i stanowiły całość - tłumaczy Małgorzata Szpakowska.
Jako dotychczasowa dyrektorka biura prawnego jest od poniedziałku na
urlopie bezpłatnym.

EC 1 Łódź - Miasto Kultury będzie mieć siedzibę przy ul. Targowej
1/3, w budynku między portiernią a stuletnią secesyjną halą maszyn.
Trzeba go jeszcze wyremontować. Znajdzie w niej zatrudnienie na
początek dziesięć osób: księgowa i pracownicy administracji.

Marek Żydowicz poinformował, że prace projektowe przy EC 1 Wschód,
czyli najstarszym budynku elektrociepłowni, przekazanym przez miasto
Fundacji Sztuk Świata, prowadzi poznańskie biuro projektowe MTT
Architecture Group Rafała Mysiaka i Piotra Poniatowskiego. Wcześniej
pracowało przy rewitalizacji Słoniarni w zoo i zajezdni na
Jeżycach. - Znajomość problematyki rewitalizacyjnej była dla nas
jednym z ważniejszych kryteriów wyboru. Z drugiej strony przyda się
też trochę świeżej myśli architektonicznej. Architekci niedługo lecą
ze mną do Stanów Zjednoczonych, żeby skonsultować koncepcję z
Davidem Lynchem - zapowiada Żydowicz.»

"EC 1- 90 hektarów w całości"
Monika Wasilewska
Gazeta Wyborcza - Łódź nr 125
30-05-2008

Wątki:




Temat: O autach z kratką - wasze opinie.
bart_ napisał:
> Ja też ryzykuję dojeżdżając "własnym środkiem" na który mam drogi kredyt
(taki
> sam jak na firme).
Ryzyko przede wszytkim rozumiem pod pojęciem kapitału który musisz zainwestować
aby cokolwiek zrobić. Ty kolego bierzesz kredyt na auto za 30 tys a
przedsiębiorca często na setki tysięcy lub milionów i nie ma gwarancji że
spłaci go do końca życia w razie kiedy mu sprytny urzędnik zamknie firme bo
stwierdzi że cos jest nie tak. Ludzie posiadajacy firmy wkładaja w nie całe
życie oraz swoje środki

> > 2. Narażają się na nerwicę w walce z idiotycznymi przepisami
>
> To trzeba sobie wziąć biuro rachunkowe, a koszty z tym związane wrzucić w
> koszty.Chętnie tyle żeby miec koszty to trzeba wypracować przychód kosztów
zresztą też nie można generować w nieskończoność
Widze że masz zawężoną percepcję otaczającego cie świata. Biuro rachunkowe nie
rozwiązuje wszystkich kłopotów związanych z przepisami polecam spotkania z
Państwową Inspekcją Pracy oraz inne liczne wymysły urzędnicze. Zwykle biur
rachunkowe sa w małych firmach w średnich juz musisz mieć sztab księgowych za
słone pieniądze.
> > 3. poświęcają życie rodzinne pracy
>
> Ooooo... pracując na etacie też się poświęca rodzinne życie. W niejednym
> przypadku.
Nie twierdzę że nie jednak ty pracujesz od 8 do 16 a właściciel firmy często w
nocy i w weekendy załatwiając kontrakty na Twoje osiem godzin dziennie
>
> > 4. W końcu gdy już stworzą parę miejsc pracy to zastają ukarani wyższym
> > podatkiem niż inni.
>
> A my etatowcy wkrótce będziemy ukarani zniesieniem wspólnego rozliczania się
> małżonków. Moja żona nie pracuje bo musi sie zając dwójką małych dzieci. W
jaki
Niestety czarodziejem nie jestem i na to wpływu nie mam
> sposób utrzymam rodzinę, kiedy nowe przepisy pozbawią nas ok. 20% dochodu
> netto ?
Nie moja wina
> > Czy to jest w porządku inteligencie że ty płacisz 19 proc podatku
>
> Pieprzysz. Ja płacę 19%, potem 30 a potem 40%. Średnia roczna wychodzi 30%. I
> nie mam nic do wrzucenia w koszty.

> > Polecam zapisanie sie do takich dwóch głośnych polskich ugrupowań
>
> A ja polecam żeby kolega arafat "wziął koło i się jebnął w czoło", bo plecie
> bzdury od których krew sie gotuje.
To dowód na Twój poziom dyskusji i być może poziom wykształcenia
> > Tak to jest gdy edukacje kończy sie na podstawówce

> Tak to jest ARAFACIE, gdy edukacje kończy sie na podstawówce.
Jest zgoła inaczej ale to nie dla ciebie zdobyłem wykształcenie...
> P.S. Zgadzam sie w 100% z inicjatorem wątku.
Nigdy nie zrozumiesz że to przedsębiorczość powoduje lepszą pozycje państwaa co
za tym idzie ludzi w nim żyjących. Rozumiem Romana Kluskę i jemu podobnych z
frustracji wynikającej z kraju gdzie przyszło im robić interesy.

Również jestem za likwidacją kratek bo to ewenement na skalę europejską ALE
niech państwo stworzy warunki rozwoju dla firm a wtedy nie bedą musiały sie
uciekać do tych "tanich" chwytów.
Dlaczego mamy płaćić aż 22 proc Vatu gdy w innych krajach płaci się od 7 proc
do 16 proc (oczywiście znajdziesz parę państw z 20 proc Vatem) jeśłi nic nie
dostaje w zamian. jedyne co mogę otrzymac to winiety plus biopaliwa
Pozdrawiam zycząc kultury duskusji oraz szerokich horyzontów myślowych nie
kończących sie na własnym etacie oraz nosie.




Temat: EFS Bezpłatne szkolenie dla osób bezrobotnych
EFS Bezpłatne szkolenie dla osób bezrobotnych
Global Training Centre Sp.z.o.o. informuje o rekrutacji do
II edycji projektu "Nowe kwalifikacje – szkolenia dla kobiet
wracających do pracy",
współfinansowanego przez Unię Europejską ze środków Europejskiego
Funduszu
Społecznego w ramach Poddziałania 6.1.1 "Wsparcie dla osób
pozostających
bez zatrudnienia na regionalnym rynku pracy" Programu Operacyjnego
Kapitał
Ludzki. Celem projektu jest aktywizacja zawodowa 48 kobiet
wracających do
pracy, zwiększenie ich konkurencyjności i aktywności poprzez
podwyższenie,
uaktualnienie i dostosowanie do potrzeb rynku pracy ich kwalifikacji
i
umiejętności zawodowych.

Beneficjentami Ostatecznymi projektu będą kobiety wracające do
pracy,
pozostające bez zatrudnienia (w tym zarejestrowane jako bezrobotne
lub
poszukujące pracy), zameldowane na terenie województwa łódzkiego. Do
udziału w projekcie w szczególności zapraszamy Panie: wracające do
pracy po
przerwie związanej z urodzeniem i wychowaniem dzieci, po 45 roku
życia,
samotne matki, osoby niepełnosprawne oraz zamieszkujące tereny
wiejskie,
miejsko-wiejskie, miasta do 25 tys. Preferencje dla Pań z powiatów:
zgierski, radomszczański, opoczyński, kutnowski i tomaszowski. Z
uwagi na
program szkoleniowy projekt skierowany jest do kobiet z minimum
średnim
wykształceniem.

Uczestnictwo w projekcie jest całkowicie bezpłatne.

W ramach projektu realizowane są następujące zajęcia:
Moduły szkoleniowe wspólne dla wszystkich edycji:
•Szkolenie z języka angielskiego – j. angielski w środowisku pracy –
120
godzin. Kurs zakończony egzaminem LCCI
•Szkolenie komputerowe – komputer w środowisku pracy 60 godzin
•Kurs obsługi kas fiskalnych - 12 h
•Warsztaty technik aktywnego poszukiwania pracy - 12 godzin
•Warsztaty kompetencji społecznych – 30 godzin
•Szkolenie prawo pracy – 6 godzin
•Doradztwo zawodowe indywidualne – 2 godziny
•Doradztwo prawne indywidualne – 1 godzina
•Doradztwo psychologiczne indywidualne – 2 godziny

Kursy zawodowe:
II edycja szkolenia: Kurs „Pracownik biurowy” – 120 godzin
III edycja szkolenia: Kurs „Księgowość” - 120 godzin

Oprócz szkoleń tematycznych uczestniczki projektu otrzymują
bezpłatnie:
•materiały szkoleniowe,
•catering (przerwy kawowe i obiadowe),
•refundację kosztów dojazdu na szkolenie
•refundację kosztów opieki nad dziećmi do lat 7 dla mam samotnych,
•stypendium za każdą godzinę obecności na zajęciach
•ubezpieczenie od NNW

Rekrutacja do projektu zostanie przeprowadzona w biurze projektu w
Łodzi,
Plac Komuny Paryskiej 5A, pok. 204, II p. budynek Domu Technika.
Rekrutacja
ciągła: poniedziałek-piątek: 10.00-15.00

Terminy realizacji szkoleń
II edycja: czerwiec – wrzesień 2009, 1 grupa – 16 Uczestniczek
III edycja: wrzesień-grudzień 2009, 1 grupa – 16 uczestniczek

Global Training Centre Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie
Biuro Projektu w Łodzi:
90-007 Łódź
Plac Komuny Paryskiej 5A, pok. 204, II p. (budynek Domu Technika)
tel./fax 042 633 82 63, e-mail: biuro.lodz@globaltc.eu,




Temat: Jak SLD tłumaczy się po wyrzuceniu Zuzanny Dziży
JAKA JEST SLD - DLA KASI I INNYCH IDEALISTÓW
OTO ARTYKUŁ Z SUPEREXPRESSU CZYLI COŚ O SDL:
Wcięło komputer
Działacze SLD z Olsztyna obrzucają się błotem. Poszło o składki
Z siedziby rady miejskiej SLD w Olsztynie zginął komputer.
Działacze SLD nawzajem obrzucają się błotem i oskarżają o
kradzież. Radny SLD Marek Około-Kułak nie ma wątpliwości, że
komputer zginął po to, aby na jaw nie wyszły przekręty w jego
partii.

Olsztyn
- Członkowie SLD w Olsztynie na konto rady miejskiej partii w
2001 roku wpłacili blisko 100 tysięcy złotych z tytułu składek.
Do dzisiaj rada miejska i zarząd miejski w Olsztynie nie
rozliczyli się z tych pieniędzy. Dlatego od maja członkowie
mojego koła, i ja też, nie płacimy składek członkowskich. I nie
będziemy płacić, dopóki nie zobaczymy, na co władze naszej
partii wydały te pieniądze - mówi olsztyński radny SLD Marek
Około-Kułak - Teraz dowiedziałem się, że do siedziby SLD było
włamanie i zginął partyjny komputer, a policja nie została o tym
poinformowana. Dla mnie jest to oczywiste, dlaczego tak się
stało.

Przeprowadzka

Rada miejska SLD w Olsztynie do ostatniej środy miała siedzibę w
pomieszczeniach biura senatora Janusza Lorenza przy ul. 11
Listopada. Tego dnia biuro zostało przeniesione do siedziby SLD
przy Wyzwolenia. W czasie tej przeprowadzki "zginęły" ważne
partyjne papiery i komputer. Według naszych informacji na
twardym dysku komputera była księgowość partii.

- Nikt nie ukradł komputera. Ma go Monika Brzezińska, która
pracowała w biurze rady miejskiej. Obiecała, że go dzisiaj odda -
mówi bardzo zdenerwowany Janusz Mackiewicz, sekretarz rady
miejskiej SLD w Olsztynie.

- Nie mam komputera. Ktoś go ukradł - mówi bez ogródek Monika
Brzezińska. - A jak pan Mackiewicz będzie mówił takie rzeczy pod
moim adresem, to podam go do sądu.

Koperty z biurka

Młodej i ładnej Brzezińskiej kilka lat temu przepowiadano wielką
karierę w SLD.

- Ja jestem idealistką, a to jest partia kłamców, krętaczy i
złodziei. Teraz przed wyborami znów ludziom obiecują gruszki na
wierzbie. A pan Mackiewicz, który jest pracownikiem Urzędu
Miasta w Olsztynie, okradał ratusz z papieru i kopert - ujawnia
Brzezińska. - Jak partia potrzebowała tych rzeczy, to ja szłam
do ratusza do pana Mackiewicza, a on wyciągał ze swojego biurka
urzędowy papier zakupiony za pieniądze podatników i mi go dawał.

Mackiewicz, gdy dowiedział się o zarzutach Brzezińskiej, zaczął
się jąkać.

- Nie okradałem ratusza. Po prostu kupowałem papier za swoje
pieniądze, przynosiłem do ratusza i trzymałem w swoim biurku.
Jak partia go potrzebowała, to go dawałem - tłumaczy Mackiewicz.

Do dzisiaj nikt z władz SLD nie poinformował policji o kradzieży
partyjnego komputera.

Mariusz Korzus



Temat: Wspólnota Mieszkaniowa
> uważam , że trzeba jak najszybciej zniszczyć twór pt. spółdzielnia.
A ja myślę, że aby móc tak kategorycznie się wypowiadać trzeba mieć konkretne
propozycje o ekonomicznych podstawach. Jeśli takowe przedstawisz, przy
gwarancji zachowania obecnego poziomu działań administracyjnych i
wyeliminowaniu niedociągnięć, które nam dokuczają - stworzysz przynajmniej
klimat do tego, by coś wywracać do góry nogami. Chętnie się podpiszę - ale jak
zobaczę jakieś liczby na papierze.

> Mój ojciec administruje ... biuro ma w zaadoptowanej wózkowni (płaci
wspólnocie 500zł)
A dlaczego Wspólnocie trzeba płacic za lokal? Ta sama wspólnota opłaca też
Administratora. Najpierw daje a potem zabiera. A chyba jeszce trzeba gdzieś to
opodatkować po drodze? Nie lepiej, aby wspólnota użyczała lokal?

> i nikt nie martwi się czy ma komputer, fax,
Przecież to jakiś horror - wózkownia, bez sprzętu itd. - jeśli to mają być
wzorce do naśladowania. Chyba nie chciałbym, aby teraz licytować majątek i
zaczynać bez tych dóbr - jeśli już są
> księgową , ludzi do roboty , maszyny itd. jest menadżerem,
> cieciem(24h pod > telefonem) i zap..., bo na jego miejsce jest stado
chętnych.
Nasz Pan Co Sprząta budzi mój szacunek - bo jest na miejscu od wczesnego ranka
i też dzielnie pracuje. Może jednak bez eksperymentów - co do sprzątania to
raczej nie ma na co narzekać, cóż - może jedynie na brak należytej dbałości
lokatorów.
Jakoś nie widzi mi się, że jeden administrator jednocześnie odgarnia śnieg,
naprawia lub załatwia coś innego np. w Banku, urzędzie, STOENie itp. - sorry -
ale pewnych spraw nawet przy ogromnym wysiłku nie da się pogodzić - bo albo nie
będzie sprzątnięte - albo sprawy niepodomykane i wieczna "maniana".
Zapiszesz w umowie z administratorem, że ma zamiatać 3h dziennie? OK! - ale jak
doprowadzisz, by w nawale innych spraw nie odkładał tego na bok?

> Myślę , że z powodzeniem znaleźlibyśmy kogoś kompetentnego na stanowisko
> administratora.
OK - tylko to o czym piszesz wyżej to nie kompetencje - tylko jakaś prowizora.

>Pomieszczenie - chociażby w klatce d1 , stoi puste...
> A u nas , 200m2 , kasa , komputery , faxy , xera ,nie miłe sekretarki
pierdzące

Od kiedy 100 = 200? Kasa - takie chyba są wymogi "pracy z kasą" - wolałbym nie
chodzić do wózkowni, w której drzwiach otwiera się okienko z szyldem KASA.

> remonty w nowym biurze i zniszczenia w starym .
Stare się chyba sprzedało już. Biuro powstało z połączenia dwóch kawalerek,
jedynych na parterze mieszkalnych pomieszczeń - niezbyt atrakcyjnych - zreszta
ciagle jest to własność spółdzielni - czyli nas, to nie przepadło.

> Wy... każdego z nas na duży hajs (średnio na 50 tys.)
Niestety i przemnóż to przez liczbę mieszkań... i gdzie to jest???

> i dalej jesteśmy dojeni
...być może moglibyśmy być mniej dojeni - ale to wymagałoby wysiłku, wykonania
kalkulacji, znalezienia dostawców, i PRZEKONANIA innych do nowego, a to nie
musi być łatwe! Poczytajcie sobie post od lokatora na Stryjeńskich.

i nie miejmy pretensji do obecnej
> spółdzielni . Po to są barany żeby je strzyc.
Ja tam wolę rozstawać się z własnym dobrem na własne życzenie )))))

> Wspólnota - jak najbardziej !!!! - jak najszybciej !!!
Tylko prawdziwa i uczciwa - jak najbardziej! Ale, że dowodów "uczciwości" już
trochę tu mieliśmy. Niech to wszystko sie wyjaśni - może wtedy nie będzie
żadnych niedomówień. Bo cóż znaczy słowo "wspólnota"??? W czym - w zgodzeniu
się na to co było?



Temat: Kogo popiera wiekszosc wyborcow?
Kogo popiera wiekszosc wyborcow?
Rzecz pochodzi z dyskusji na forum nt. ostatnich wydarzen w Bydgoszczy.
To tylko fragment wydarzen przed ustawieniem sie w blokach do startu w biegu,
ktory rozpocznie sie (oby) w 2004 r.
Kalinowski probuje dosc otwarcie, uzywa przy tym Bentkowskiego.
Leszek - wiadomo, z mina pokerzysty czeka na rozwoj wydarzen, ale plan juz
realizuje.
Mlody Roman - on juz na pewno liczy, ze w Parlamencie Europejskim bedzie
szerzyl dobra nowine.
Uwazajcie jednak panowie, bo mozecie sie przeliczyc.

OTO ARTYKUŁ Z SUPEREXPRESSU CZYLI COŚ O SDL:
Wcięło komputer
Działacze SLD z Olsztyna obrzucają się błotem. Poszło o składki
Z siedziby rady miejskiej SLD w Olsztynie zginął komputer.
Działacze SLD nawzajem obrzucają się błotem i oskarżają o
kradzież. Radny SLD Marek Około-Kułak nie ma wątpliwości, że
komputer zginął po to, aby na jaw nie wyszły przekręty w jego
partii.

Olsztyn
- Członkowie SLD w Olsztynie na konto rady miejskiej partii w
2001 roku wpłacili blisko 100 tysięcy złotych z tytułu składek.
Do dzisiaj rada miejska i zarząd miejski w Olsztynie nie
rozliczyli się z tych pieniędzy. Dlatego od maja członkowie
mojego koła, i ja też, nie płacimy składek członkowskich. I nie
będziemy płacić, dopóki nie zobaczymy, na co władze naszej
partii wydały te pieniądze - mówi olsztyński radny SLD Marek
Około-Kułak - Teraz dowiedziałem się, że do siedziby SLD było
włamanie i zginął partyjny komputer, a policja nie została o tym
poinformowana. Dla mnie jest to oczywiste, dlaczego tak się
stało.

Przeprowadzka

Rada miejska SLD w Olsztynie do ostatniej środy miała siedzibę w
pomieszczeniach biura senatora Janusza Lorenza przy ul. 11
Listopada. Tego dnia biuro zostało przeniesione do siedziby SLD
przy Wyzwolenia. W czasie tej przeprowadzki "zginęły" ważne
partyjne papiery i komputer. Według naszych informacji na
twardym dysku komputera była księgowość partii.

- Nikt nie ukradł komputera. Ma go Monika Brzezińska, która
pracowała w biurze rady miejskiej. Obiecała, że go dzisiaj odda -
mówi bardzo zdenerwowany Janusz Mackiewicz, sekretarz rady
miejskiej SLD w Olsztynie.

- Nie mam komputera. Ktoś go ukradł - mówi bez ogródek Monika
Brzezińska. - A jak pan Mackiewicz będzie mówił takie rzeczy pod
moim adresem, to podam go do sądu.

Koperty z biurka

Młodej i ładnej Brzezińskiej kilka lat temu przepowiadano wielką
karierę w SLD.

- Ja jestem idealistką, a to jest partia kłamców, krętaczy i
złodziei. Teraz przed wyborami znów ludziom obiecują gruszki na
wierzbie. A pan Mackiewicz, który jest pracownikiem Urzędu
Miasta w Olsztynie, okradał ratusz z papieru i kopert - ujawnia
Brzezińska. - Jak partia potrzebowała tych rzeczy, to ja szłam
do ratusza do pana Mackiewicza, a on wyciągał ze swojego biurka
urzędowy papier zakupiony za pieniądze podatników i mi go dawał.

Mackiewicz, gdy dowiedział się o zarzutach Brzezińskiej, zaczął
się jąkać.

- Nie okradałem ratusza. Po prostu kupowałem papier za swoje
pieniądze, przynosiłem do ratusza i trzymałem w swoim biurku.
Jak partia go potrzebowała, to go dawałem - tłumaczy Mackiewicz.

Do dzisiaj nikt z władz SLD nie poinformował policji o kradzieży
partyjnego komputera.

Mariusz Korzus




Temat: Komunistyczny Eksperyment
Komunistyczny Eksperyment
Eksperymentowali na stoczni to mi przypomina rzady czerwonych chamow oni
Eksperymentowali przeszlo 50 lat w polsce i nie ma winnych...

Podejrzani o popełnienie przestępstwa byli prezesi Stoczni Szczecińskiej,
którzy za poręczeniem majątkowym opuścili już areszt, twierdzą, że... są
niewinni. Ich zdaniem, nie może być mowy o przestępstwie i celowej
niegospodarności, a jedynie eksperymencie ekonomicznym, który okazał się
nieudany.
Przed kilkoma miesiącami byłych członków zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta
Holding na mocy decyzji poznańskiej prokuratury zatrzymali funkcjonariusze
Centralnego Biura Śledczego. Prokuratura początkowo zarzuciła im działanie na
szkodę kierowanej przez nich Stoczni Szczecińskiej i tzw. wyprowadzenie z
kasy ok. 35 mln zł. Po zbadaniu materiałów księgowych przez specjalnie
powołanych do tego celu biegłych wiadomo już, że strata, na jaką w wyniku
prawdopodobnej celowej niegospodarności byli członkowie zarządu narazili
stocznię, sięga co najmniej 70 mln zł.
Tymczasem podejrzani o popełnienie przestępstwa byli prezesi, którzy za
poręczeniem majątkowym opuścili już areszt, twierdzą, że... są niewinni. Ich
zdaniem, nie może być mowy o przestępstwie i celowej niegospodarności, a
jedynie o eksperymencie ekonomicznym, który okazał się nieudany. Ta linia
obrony spowoduje, że śledztwo w sprawie ewentualnej niegospodarności w
Stoczni Szczecińskiej i skierowanie do sądu aktu oskarżenia mogą znacznie się
opóźnić.
- Powołamy kolejnego biegłego, który zbada te wyjaśnienia i ustali, czy można
tu mówić o eksperymencie gospodarczym - tłumaczy prokurator Świtoński.
W świetle ujawnionych do tej pory faktów, o których informowaliśmy na
łamach "Naszego Dziennika", trudno jednak przypuszczać, by działania
podejmowane przez byłych zarządzających Stocznią Szczecińską, które
spowodowały wielomilionową stratą finansową i w efekcie upadek zakładu, były
tylko wynikiem - jak twierdzą podejrzani prezesi - eksperymentu.
Przypomnijmy bowiem, iż strata, jaką przynosiła Stocznia Szczecińska,
okazywała się jednocześnie - w przypadku wielu transakcji - zyskiem dla
spółki o nazwie Grupa Przemysłowa. A głównych jej udziałowców stanowili
właśnie byli członkowie zarządu Stoczni Szczecińskiej (sic!): Krzysztof
Piotrowski i czterech jego zastępców - Ryszard K., Grzegorz H., Zbigniew G.,
Andrzej Ż. Jedynym członkiem zarządu stoczni, który nie posiadał udziałów w
Grupie Przemysłowej, był Marek T. Jednak z racji pełnionej funkcji
wiceprezesa zarządu Stoczni Szczecińskiej najprawdopodobniej doskonale
wiedział o wszystkich działaniach gospodarczych.
Grupa Przemysłowa S.A. powstała w 1993 r. jako spółka z o.o., a założyli ją
byli prezesi holdingu. Już w 1993 r. - w ramach programu prywatyzacji -
spółka skupiająca przecież zarząd stoczni stała się jednym z jej udziałowców.
Co ciekawe, począwszy od 1993 r. aż do 2000 r.. spółka nie zatrudniała
żadnego pracownika na etacie, a jej adres pokrywał się z adresem stoczni. W
1998 r. Grupa (przekształcona w spółkę akcyjną) w zamian za kredyty zaczęła
skupywać akcje stoczni od banków, by wkrótce stać się większościowym
udziałowcem powstałej w 1999 r. Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A. W
tym czasie Grupa korzystała z wielu kredytów, także w obrębie holdingu. W
1998 r. pożyczyła 8 mln zł od Porty Patrol, należącej do holdingu, na zakup
akcji stoczni.
Jak udało nam się ustalić już wcześniej, co najmniej 7 z podejmowanych przez
byłych prezesów Stoczni Szczecińskiej operacji, które okazały się nadzwyczaj
korzystne, ale nie dla zarządzanego przez nich zakładu, a właśnie Grupy
Przemysłowej, w trakcie śledztwa zostało zakwestionowanych przez Prokuraturę
Apelacyjną w Poznaniu. Prowadzący śledztwo podważyli transakcje kupna-
sprzedaży akcji. Grupa Przemysłowa kupowała akcje spółek, a Stocznia
Szczecińska Porta Holding S.A. odkupywała je potem od niej po zawyżonej
cenie. Tak było m.in. z Portą Petrol, której akcje Grupa Przemysłowa kupiła
od banku i szybko z zyskiem sprzedała innej spółce holdingu, Porcie Eko Cynk.
Podobnie rzecz się miała z akcjami firmy Centromor, wchodzącej w skład
holdingu stoczniowego. Centromor miał 28 proc. akcji Stoczni Północnej. Grupa
Przemysłowa odkupiła od Centromoru ten pakiet za 6 mln zł. Następnie
odsprzedała go Porcie Holding już za 17 mln zł. Porta Holding zapłaciła więc
o 11 mln zł drożej niż Grupa Przemysłowa, a to, co było niegospodarnością w
stoczni, okazało się zyskiem dla udziałowców Grupy Przemysłowej.
Jak nieoficjalnie dowiedział się "Nasz Dziennik", podejrzenia Urzędu Kontroli
Skarbowej i prokuratury budzą wielomilionowe pożyczki udzielane przez zarząd
stoczni w latach 1999 i 2000 Grupie Przemysłowej, czyli w praktyce udzielane
samym sobie przez członków zarządu Stoczni Szczecińskiej.




Temat: najlepszy i najgorszy rząd III RP
100 dni rządu Marcinkiewicza
Czy rząd Marcinkiewicza jest lepszy czy gorszy od poprzedników?
Poniżej zaprezentowany jest komentarz z wymienionymi jego plusami i minusami.
wiadomosci.onet.pl/682341192251785,11,itemblog.html
Jednak nie z wszystkimi tymi cechami się zgadzam.

Plusy:
- premier - dość dobry przyznaję, choć sam stwierdził ostatnio, że zajmuje się
formą a nie treścią
- sukces w negocjacjach brukselskich nad budżetem UE - to z pewnością sukces,
choć opozycja chciała pokazać, że można było "ugrać" więcej
- dobra decyzja o niepodnoszeniu akcyzy na benzynę - zgoda
- bardzo dobra polityka informacyjna - śmiem wątpić; jak może być dobra
polityka informacyjna, jeśli prederuje się jedne media kosztem drugich? dla
mnie ta cecha to minus
- duża aktywność ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro - czy coś z tej
aktywności wynikło?
- przygotowanie budżetu z deficytem niższym niż założony przez rząd Belki
(mógłby być jeszcze lepszy, ale bądźmy realistami...) - bzdura totalna!!!
mniejszy deficyt był rezultatem li-tylko kreatywnej księgowości!
- doprowadzenie do porozumienia z protestującymi lekarzami (działania ministra
zdrowia i stanowcza postawa szefa MSWiA) - zgodzę się, choć akurat postawa w
tej sprawie ministra spraw wewnętrznych powinna być oceniona negatywnie
- słuszne decyzje o wymianie kadr w dyplomacji - to będzie można ocenić dopiero
po dłuższym okresie; mam nadzieję, że ci "nowi" to fachowcy a nie kolesie
- rozpoczęcie prac nad powołaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego - kolejny
organ, które dubluje kompetencje np. z prokuraturą; to ma być "tanie państwo"?
- prawidłowa reakcja na katastrofę w Katowicach - a w czym panowie ministrowie
pomogli? uśmiechem i poklepywaniem strażaków po ramieniu?

Minusy:
- zastój prac ministerstwa skarbu – do dziś nie wiemy jak będzie wyglądała
prywatyzacja - to oczywiście DUŻY minus, ale tego można się było spodziewać
- brak konkretów dotyczacych zmian w systemie podatkowym (jeden z filarów
programu wyborczego PiS) - patrz punkt wyżej
- chybiona pierwsza podróż premiera do Wielkiej Brytanii (wkrótce potem tony
Blair odwrócił się do Polski plecami w sprawie budżetu unijnego) - nie
uznawałbym tego za minus; po prostu Marcinkiewicz nie mógł znać wcześniej
postawy Blaira, próbował, ale się nie udało
- ustawa becikowa - zgadzam się
- propozycja zniesienia konkursów przy powoływaniu wysokich urzedników
państwowych - to już niemal granda
- Zbigniew Wasserman, jego rury i wanny - media trochę przeceniają rolę tej
wanny i rur

Wynik:
Na 10 plusów autora (pana Janke) ja wytypowałem 4, 3 kolejne to ewidentne
minusy, a 3 neutralne bądź zbyt "świerze" na ocenę
Na 6 minusów - popieram 4, a 2 neutralne

Ogólnie oceniam ten rząd jako znacznie lepszy od rządu Millera, ale jednak
gorszy od rządu Belki.




Temat: 1%
1%
Zgodnie z artykułem 27 Ustawy o działalności pożytku publicznego i
wolontariacie od 1 stycznia tego roku każdy podatnik - osoba fizyczna może w
zeznaniu rocznym (PIT36 lub PIT37) pomniejszyć kwotę należnego podatku o
kwotę przekazaną na rzecz organizacji pożytku publicznego do wysokości
odpowiadającego 1% należnego podatku , pod warunkiem , że kwotę tę podatnik w
okresie od 1 stycznia tego roku do momentu złożenia zeznania wpłacił na konto
organizacji pożytku publicznego. Więcej informacji na ten temat można uzyskać
także w serwisie: www.ksiegowosc.ngo.pl oraz na stronach www.jedenprocent.pl,
administrowanych przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce.

Proponuję wpłacanie pieniędzy na konot fundacji "Zwierzęta Eulali". Fundację
powołano w celu popularyzowania i rozwoju sportów konnych oraz sportów z
użyciem zwierząt zaprzęgowych, a przede wszystkim propagowania idei
humanitarnego stosunku do zwierząt. Ma też na celu wspomaganie budowy
schronisk dla bezdomnych czworonogów.

www.eulalia.pl

11-700 Mrągowo, ul. Giżycka 6, tel. +48 (0-89) 741-16-85 ,
fax: 741-16-86
tel. kom. 0606648799
KONTO FUNDACJI
BANK PEKAO S.A. Oddział w Mrągowie
93124016171111000013708919
NIP 742-18-27-686
KRS: 38479
REGON: 510720113
bazy.ngo.pl/search/info.asp?id=59918&p=daneOgolne

1 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego
(IAR, pr/07.01.2005)

Do końca kwietnia możemy przekazać 1 procent swojego podatku za rok ubiegły
na rzecz organizacji pożytku publicznego. O kwotę tej darowizny fiskus
pomniejszy nam podatek.

Organizacje pożytku publicznego, które możemy wesprzeć swoją darowizną to
różne stowarzyszenia , kluby, towarzystwa i fundacje dobroczynne. Lista tych
organizacji znajduje się na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości
i liczy już ponad 2200 podmiotów.

Wicedyrektor Biura Komunikacji Społecznej resortu finansów Anna Adamkiewicz
przypomina, że dokonane wpłaty powinny być udokumentowane. Dowód wpłaty na
rachunek bankowy organizacji pożytku publicznego powinien zawierać: imię,
nazwisko oraz adres wpłacającego, kwotę dokonanej wpłaty a także nazwę
organizacji, na rzecz której jej dokonano.

1 procent swojego podatku na organizacje pożytku publicznego możemy wpłacać
od 1 stycznia do dnia złożenia zeznania podatkowego. Dla składających
zeznania PIT-36 i PIT-37 jest to 30 kwietnia. Jedynie składający zeznanie PIT-
28 mają termin do końca stycznia.

Fiskus zdecydował, że 1 procentu swojego podatku nie będą mogli przekazać
organizacjom pożytku publicznego prowadzący działalność gospodarczą,
opodatkowaną 19-procentową stawką.

Ekspert Centrum im.Adama Smitha Andrzej Sadowski powiedział, że nasze
społeczeństwo, choć w znaczącej części ubogie jest szczodre. Większe
możliwości niesienia pomocy ma niezbyt liczna elita. To ona z przyczyn
moralnych, a nie z powodu ewentualnych korzyści podatkowych powinna dzielić
się z potrzebującymi - uważa Andrzej Sadowski.

W ubiegłym roku z możliwości przekazania jednego procentu swojego podatku na
rzecz organizacji pożytku publicznego, skorzystało jedynie kilkadziesiąt
tysięcy podatników.

podatki.onet.pl/1034373,1,0,wiadomosci.html



Temat: Wykorzystać piotra_mrówczyńskiego!
piotr_mrowczynski napisał:

> Istota sprawy, o której w "Dzienniku" pisaliśmy wczoraj i 2 sierpnia, polega
> na tym, że administracja nieruchomościami, zarządzająca lokalami wspólnoty
> mieszkaniowej, do ceny dostarczanego ciepła doliczała - jako płatnik podatku
> od towarów i usług - 22 proc. VAT.
Zaraz, coś się tu kupy nie trzyma.
Adaministracja nie powinna nic dodawać, tylko REFAKTUROWAĆ, czyli przepisać
rachunek od Elektrociepłowni.
>
> Problem w tym, że podatek ten był już wcześniej doliczony przez dostawcę, np.
> przez Zespół Elektrociepłowni. Administracja mogłaby ów VAT odliczyć, gdyby
od
> wspólnoty mieszkaniowej, z którą się rozlicza, dostała fakturę VAT. Dostawała
> jednak notę obciążeniową, bo wspólnoty nie są podatnikami VAT.
To kto komu wystawiał rachunek? Administracja Wspólnocie, czy Wspólnota
Administracji? Jak to idzie?
Elektrociepłownia - Administracja - Wspólnota?
Niezły łańcuch pokarmowy, nie ma co
>
> W efekcie lokator mieszkania komunalnego otrzymywał od administracji
rachunek,
> w którym ceny CO, ciepłej wody, odprowadzania ścieków i wywozu nieczystości
> były obciążone podwójnie podatkiem VAT. Teraz sytuacja ma się zmienić, gdyż
> wszystkie wspólnoty mieszkaniowe będą musiały zarejestrować się jako
podatnicy
> VAT.
Ha! ha! ha! Bardzo zabawne. I taka Wspólnota, która ma 4 lokatorów będzie
musiała prowadzić księgowość albo zatrudnić biuro rachunkowe, rejestrować się w
KRS-ie (za opłatą - 250 zł), w urzedzie skarbowym, wypełniać deklaracje,
wysyłac co miesiąc, odprowadzać VAT, arc hiwizować dokumenty...
Rzeczywiście, bardzo proste. W kamienicy mojej matki mieszka 6 emerytek.
Najmłodsza ma 73 lata. Do tej pory wszystkimi sprawami zajmowała sie
Administracja. A teraz one mają sie rejestrować i być podmiotem gospodarczym?
Rzeczywiście, uprości im to zycie jak ta lala. Chcę to zobaczyć :)))))
A co z domami, w których jest część właścicieli prywatnych, a część komunalnych?
A jeśli wspólnota nie prowadzi działalności gospodarczej, to co ma zrobić? Bo
to będzie jakiś cud gospodarczy: podmiot gospodarczy, który nie prowadzi
działalności gospodarczej. Znaczy - wydaje pieniądze, ale ich nie zarabia. To
skąd je ma? Kradnie? Drukuje?
Pomyślał ktoś?

> Według władz miasta, nowe zasady rozliczeń będą obowiązywały już od września.
> Dzięki temu ponad 8 mln zł rocznie pozostanie w rękach podatników.
No, jak władze miasta tak mówią, to tak musi być!

> - Sprawa będzie bardzo trudna do przeprowadzenia - uważa Halina Wysocka,
> prezes firmy "Nieruchomości-Wysocka" zarządzającej czterdziestoma wspólnotami
> na Dąbrowie. - Różna jest sytuacja prawna poszczególnych wspólnot. Tych,
które
> nie prowadzą działalności gospodarczej ani Izba Skarbowa ani prezydent nie
> może zmusić do płacenia VAT. (pp)"
No własnie. I co władza na to?
Przepraszam Piotrze, ale zadam głupie pytanie: czy ktoś, kto to wymyślił,
przeczytał kodeks handlowy? Bo to, co zacytowałeś, jest zupełnie niezgodne z
ustawą.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 158 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex