Biuro numeru

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro numeru




Temat: tanie loty do ameryki poludniowej chile, peru
Co do Limy i Cuzco nie wiem, ale do Santiago sprawa ma sie tak :
Cena biletu to teraz mniej wiecej 3.800pln z Lufthansa (WAW - Monachium - Sao Paulo - Santiago), 4.200pln ze Swiss (WAW - Zurich - Santiago) i to sa bilety wazne rok. Jest tez bilet z Air France miesieczny, ktory kosztuje ok.3.600pln. British Airways miala promocje przez Miami (WAW-Londyn-Miami-Santiago), ale na to potrzeba wizy amerykanskiej, lot kosztowal 3.400pln i nie wiem czy jeszcze sa miejsca. No i jest jeszcze jedno polaczenie godne rozwazenia - brazylijskie linie TAM. Lataja z Paryza i Londynu. Miewali czasem taryfe szescsetpare euro, normalnie miewaja w okolicach 800 i wiecej. Problem jest jednak ze znalezieniem miejsc, szczegolnie w bliskim terminie.
Telefony, ktore mam pod reka:
Lufthansa, lotnisko - 650 45 10
Swiss, lotnisko - 650 45 25
Air France - 556 64 00
Numery warszawskie.
Loty brazylijskich TAM uwzglednia m.in. ta strona www.airportail.com/ (tylko po francusku), w Polsce nie maja biura.

Do British Airways musialabys poszukac na stronie.

To tyle ode mnie. Jak sie beda mialy taryfy na wrzesien pojecia nie mam. Trzeba po prostu szukac, pytac, dzwonic.






Temat: Wykroje dla Taty
Właśnie odebrałam wiadomość z Burdy- Pani z biura obsługi klienta napisała mi
szczegółowo jakie wykroje i w których Burdach mogę znaleźć :)Jestem
baaaaaaaaaardzo wdzięczna. Zostało tylko zamówić archiwalne numery- 8,90 i
gotowe. anek.anek mam nadzieję, że się umówimy mimo to Ania






Temat: "Ruska" wiza???
"Ruska" wiza???
Witam - jak w tytule, mam pytanie czy ktos zna aktualna warunki zalatwienia
wizy? Moze adres biura podrozy kt. sie tym zajmuje?
Mieszkam poza krajem i uslyszalam, ze po pierwsze wiza kosztuje 250 USD, a po
drugie musze miec potwierdzona rezerwacje hotelu w Rosji. Potwierdzenie musi
posiadac numer referencyjny nadany przez wydzial policji dla obcokrajowcow
przy ministerstwie spraw wewnetrznych. Zaznaczam, ze chodzi o wize rosyjska
wbijana do polskiego paszportu!
Czy w Polsce ten proceder jt taki skomplikowany?
Dziekuje i pozdrawiam.



Temat: My tu gadu gadu... a tam... ;-))) Czesc 46
Na czesc Godota... :-)))
.... to nawet otworze rozmowe, mimo, ze tylko 30 minut mi zostalo tutaj... (a
gwoli scislosci, siedze w moim starym biurze, hahahahaha ))))

Wojciechu, gdzie byles jak cie nie bylo, dlaczego cie nie bylo, adresy,
kontakty i numery kart kredytowych z PIN-ami poprosze!!! nio... ))




Temat: skad jesteście?
W pracy? nie, nie moge, ale mam w domu wiec jak chcesz to ci przesle na maila
moj numer. wysle ci na twoj adres z Gazety....
a z praca w zawodzie to albo masz szczescie albo nie. ja bym chyba nie chciala
pracowac jako glowny technolog w zakladzie. wole biuro w firmie ktora ma cos
wspolnego z zywnoscia, albo laboratorium od biedy
a jaka robisz specjalizacje? ja Mleko i przetwory



Temat: upowaznienie na uzywanie samochodu w Bulgarii
Pokazywałem takie upoważnienie rok temu na granicy SCG/BG. Miałem przy sobie po
bułgarsku i angielsku. Nie należy być w szoku, bo jest to przepis, który
obowiązuje chyba wszędzie. Pokazywałem już takie upoważnienia m.in. w Dover,GB,
na granicy CZ/A i w Helsinkach przy zjeździe z promu z Estonii. Wystarczy pójść
do biura tłumaczeń z upoważnieniem w j. polskim i zlecić tłumaczenie na dany
język (mam też w węgierskim, niemieckim i rumuńskim). Polskie upoważnienie do
tłumaczenia nie musi być potwierdzane notarialnie. Strona tłumaczenia kosztuje
ok. 100 zł i zależy od języka. Najlepiej zrobić upoważnienie bezterminowe i
jeśli przewiduje się podróżowanie w przyszłości innymi autami, to należy wpisać
wszystkie numery rejestracyjne (ja mam wpisane aż sześć).



Temat: Chce byc au pair w Niemczech
Polecam monachijskie biuro Au-Pair Helmy Sauer , zero kosztöw z naszej strony a
kobieta ta w prawdziwym tego slowa znaczeniu opiekuje sie swoimi Au-
Pair.obecnie potrzebne sa 2 Au-Pair do Monachium ,ale o ile mi wiadomo , ma ona
rodziny poszukujace nianki z calych Niemiec , (w ciagu calego roku mozna sie do
niej zwracac.)
agencja nazywa sie RODATA aU-PAIR AGENTUR ; przez google do znalezienia.
numer do biura 0049 89 127 13 993 od piatku do niedzieli , z tego wzgledu , ze
biuro ma w domu - i na pewno nikt nie spotka sie z oburzeniem dzwoniac do niej
o 21.oo wieczorem - krötko möwiac - spoko babka - tez bylam Au-Pair , bardzo mi
pomogla , wpierala psychicznie i przygotowywala do testu jezykowego DaF:
KONTAKT ZE MNA angellak@o2.pl , ale najlepiej dzwoncie do niej, jesli Wasz
niem . szwankuje , möwi ona takze po ang.
pozdrawiam#Angelika



Temat: Na anglosaksy
witam wszystkich szukam numerow biur pracy w anglii moze mi ktos poda jakies
nie znam angielskiego tylko pare slowek to juz cos moj email marwaz@wp.plmoj
tel moze mi ktos pomoze moj numer tel moze byc sms 508 838 927 pomozcie blagam



Temat: Awaria książki telefonicznej
Awaria książki telefonicznej
Zapewnił jedynie, że Ditel czyni wszelkie starania, żeby
sytuacja ta uległa jak najszybszej zmianie.

hehe dobre.
Przeciez to proste. Im dluzej nie dziala, tym wiecej kasy zarobi
biuro numerow.




Temat: [redakcja] potrebuje kontaktu z...
W łódzkim dodatku podany jest taki numer do Biura interwencji miejskich:
63 16 016 oraz email: interwencje@lodz.agora.pl

Są też podane telefony i emaile dziennikarzy, którzy zajmują się konkretnymi
sprawami. Jeśli chcesz, mogę je tu wpisać.

Pozdrawiam



Temat: BIAŁA LISTA ORTODONTÓW ...
Czy mogę prosić o namiary na dr Samborską? niestety nie mogę znaleźć telefonu do
class dent (nie ma w biurze numerów)



Temat: Dobry instruktor jazdy - Łódź
Ja mogę polecić pana Piotra a autko szkoły (ul.Sienkiewicza). Ja
aktualnie z nim jeżdżę. Kulturalny, wesoły i moim zdaniem potrafiący
przekazać to co trzeba w mało stresujący sposób. Gdybyś była
zainteresowana podam Ci numer do biura




Temat: Poszukuję Firmy Lama Gold Poland z Poznania
Biuro numerów: 0-prefix-kierunkowy-913.




Temat: Bój o zasiłki
Mój drogi! Czasy bezpłatnych infolinii skończyły się bezpowrotnie (przynajmniej
w większości instytucji). Teraz zazwyczaj połączenie z infolinią kosztuje 1
lokalny impuls, lub w przypadku infolinii biuro numerow - o wiele wiecej.



Temat: Kłopoty z rachunkami TP SA
Numer do biura napraw to 9696, a nie 9393 może dlatego był problem z
dodzwonieniem się



Temat: Usa za darmo ???
DObrze robisz Julia_USA . Ja też tak kiedyś zrobiam nie biora kasy a
zapewniają takie same warunki jak biura biorące za pośrednictwo.
Biuro do Ameryki , które jest sparwdzone przeze mnie i nie bierze kasy to
Motylek - Glogow .76 8 33 59 29 ich numer i meil aupaira@op.pl




Temat: Powstało Biuro Obsługi Klienta
Powstało Biuro Obsługi Klienta
włąściwy numer faksu - (0-85) 7439231



Temat: Norbis - hamska obluga
ale jak zmienili numer to może to inna pani z innego biura, np. nieruchomości,
to trudno żeby Ci zarezerwowała busa



Temat: Jak to zamówić? - do konsultantek
jeżeli nie masz numeru personalnego to musisz pierwsze zamówienie zanieść do
biura/COK.Nikt nie będzie sprawdzał,czy jesteś letnia czy nieletnia,a jakby co
to zawsze możesz powiedzieć,że prosiła Cię o to mama.




Temat: zlobek zg zmija i zg zubr POMOCY!!!!!!
zlobek zg zmija i zg zubr POMOCY!!!!!!
rozpaczliwie szukam nr. telefonu do tych zlobkow a w biurze informacji nie
udzielaja bo to zlobki prywatne i takie numery sa nr.prywatnymi.dziekuje z
gory.a moze cos wiecie o kosztach? to jest podobno 650 zl to prawda?




Temat: Poszukuje dobrego posrednika!!!
267 91 00 numer telefonu do biura w którym pracuję




Temat: SKIERNIEWICE
Radosław Piotrowski, biuro@testdna.pl

Bliższe informacje na temat testów na obecność wirusa brodawczaka ludzkiego
(HPV), dostępne są na stronie www.testDNA.pl oraz udzielane są pod numerem
infolinii 0 801 512 514.



Temat: Wczasy w Polsce
a może podaj mi numer telefonu do tego biura podrózy, to ja sama zadzwonię? No
bo jestem w kropce i nie wiem co zrobic z tym wyjazdem i transportem. Wczoraj
podawałas mi telefon, ale on jest w komputerze w domu na gg, a w pracy nie mam.



Temat: ALLEGRO UWAGA IZBA SKARBOWA !
Brak numeru telefonu, brak biura obslugi i chocby nawet e-maila pod ktory mozna bezposrednio wyslac jakiekolwiek skargi. Allegro to jedno wielkie oszustwo i wyzyskiwanie uzytkownikow. Nie radze wam tam sprzedawac. W dodatku ujawniaja wszystkie dane osobowe.



Temat: kto sprawdza referencje?
Biuro może zadzwonić do osoby która wystawiła Ci referencje. Po to podaje się
ich numer telefonu w aplikacji. Ale nie muszą tego wcale zrobić.
W ten sposób sprawdzili np. referencje mojej koleżanki. Mnie nikt nie
sprawdzał, więc nie jest to regułą.




Temat: POSZUKIWANY, POSZUKIWANA
aha... każda rodzina ma komplet zdjęć, grafiki codziennych obowiązków oraz
list do au pair. Te informacje również są dostępne dla Was. Wystarczy jeśli
podacie numer konkretnej rodziny.

biuro@babycare.pl
www.babycare.pl



Temat: Notariusz
Ja mogę. Pani Gabriela Marzinek ma biuro w tym samym ciągu budynków co Jazz
Cafe (albo Bistro) przy Warszawskiej. Numeru telefonu niestety nie mam pod ręką.



Temat: Droższa informacja telefoniczna
Droższa informacja telefoniczna
Tylko ciekawa jestem kto wdaje sie w pogawedki z biurem 913 co
najwyzej podanie numeru trwa minute, dwie...Tepsa poprostu chce
zarobic, bo dobrze, o tym wie...



Temat: Wyslij fax do mordercy dzieci - SHARONA
Wyslij fax do mordercy dzieci - SHARONA
To jest prawdziwy numer faxu do biura zydoskiego mordercy , sharona.
Napisz mu jak koncza mordercy .

972-2-651-2631

A to email : pm_eng@pmo.gov.il



Temat: LISTA BIUR
LISTA BIUR
ANYA

ed.kow - Ja wyjechalam z biura Au-Pair Anya, tyle ze z Katowic.Tak to ta sama
firma, tylko oddzial gdzie indziej;)
Jest dosyc duzo papierkow do zalatwienia, ale maja swoja strone internetowa wie
mozesz sobie formularze sciagnac.Jest tez krotka rozmowa po angielsku-nie ma
sie co bac:)a potem kompletujesz juz dokumenty.Na rodzine sie czeka od 3-
4tygodni do 3-4miesiecy i to zalezy od Twoich wymagan i znajomosci jezyka i
wielu innych rzeczy.U mnie to bylo tak. 1miesiac kompletowanie dokumentow,
2miesiace czekanie na rodzinke,3tyg.przygotowania do wyjazdu.
Zobacz sobie ich stronke internetowa, nie mam linka ale jak wrzucisz Aupair
Anya Krakow to Ci wyskoczy, acha i w kontaktach sa tez podane numery gg-to
koordynatorek, to sie juz dowiesz wszystkiego z pierwszej reki.Pozdro

alutek_k -
Polecam to biuro:)
Wyjechalam we wrzesniu do Anglii i gdy mialam jakis problem od razu dzwonili i
wszystko sprawdzali, zadnych problemow ze zmiana rodziny, ja wlasnie dzis mam
rozmowe z inna rodzinka...
Szukali mi rodzinke dokladnie tydzien, mojej kolezance tak samo, bardzo
profesjonalna obsluga, kompletowalam dokumenty 1,5 tygodnia, w sumie miesiac po
pierwszej wizycie w biurze juz bylam w Londynie
Jeszcze raz polecam!

meggg31 -
Ja znam biuro które po pierwsz enie bierze prowizjii za wyjazdy au pair do
USA !!! po drugi ewyajzd u nich do jakiegokolwiek kraju w Europie to koszt
około 350-400 zł no chyba że jesteś z bliska to pewnie drożej. Ja od nich
jechałam , moja koleżanka i kuzynka. Jesteśmy zadowlone bo jak już jesteś za
granicą i masz problem to oni się martwią a nie zostawiają na pastwe losu!!!
Nie są rozleklamowani , pewnie dlatego że nie ściągają takiej kasy jak inne
biura.
Ich mail icy@interia.pl




Temat: Wymiana dowodów osobistych
Gość portalu: micin napisał(a):

> A jeśli ktoś nie jest nigdzie zameldowany, to co wtedy? Przecież czasy
> obowiązkowego meldunku już dawno minęły...
>
Hehe, no własnie - ale wtesy nie pójdziesz na wybory, nie dostaniesz kredytu,
konta w banku, karty kredytowej, nie kupisz nic na raty, nie podpiszesz żadnej
umowy - kupna mieszkania, umowy o gaz, energię elektryczną, wodę, kupna
samochodu, nie wyrobisz paszportu, prawa jazdy, etc. Po prostu - Ciebie nie ma.
I to jest właśnie chore. W normalnych krajach wystarczy np. numer polisy
ubezpieczeniowej. Czyli coś niezależnego od Twojego miejsca zamieszkania. U nas
powinien wystarczyć numer pesel lub NIP (chociaż nie, tego też Ci nie wydadzą
bez stałego meldunku). Pesel przecież funkcjonuje dla każdego z nas, jest
unikalny, w bazie danych można podpisać pod niego mase informacji, ale
niestety - nigdzie się go nie używa. NAPRAWDĘ! no bo jak inaczej nazwać
sytuacje, gdy ZAWSZE musisz oprócz tego numerka podać nr dowodu, prawa jazdy
lub paszportu (których bez meldunku nie załatwisz)?? Jestem za posiadaniem
karty magnetycznej lub lepiej - chipowej, takiej jak karty kredytowe, czy
debetowe - na wieszchu imię i nazwisko oraz numer pesel. Gdy ktoś coś od Ciebie
chce - policja, bank, urzedy - przeciągają karta przez czytnik i wszystko
wiedzą - a aktualny adres, na jaki chcesz dostawać korespondencję podajesz Ty.
Jeśli nie ma czytnika, to można zadzwonić np. do ogólnopolskiego biura
informacyjnego i podać numer z karty, czyli pesel. Ktoś odbierający telefon
wyśle żądane informacje lub udzieli sktórowych odpowiedzi - tak lub nie. Tak
się dzieje w przypadku kart wydawanych przez banki. Gdy wchodziły do użytku
wszyscy mysleli, że to bedzie klapa stulecia i nikt nie wierzył, ze system się
sprawdzi i rozrośnie. Oczywiście na takiej karcie zapisane były by tylko takie
informacje, które nie ingerują za bardzo w prywatność, a są potrzebne do np.
udzielenia kredytu. Ale tak naprawdę w ochronie prywatności chodzi przede
wszystkim o ochronę miejsca pobytu. Dopóki w żadnej bazie nie ma naszego
adresu, nikt nie powołany, lub niechciany nas nie znajdzie - zadne ulotki,
promocje, etc. I o to chyba chodzi, nie?




Temat: Firmy Kurierskie w Łodzi... KOSZMAR!!!
Firmy Kurierskie w Łodzi... KOSZMAR!!!
Wysłałem aparat cyfrowy do naprawy do Warszawy. Po jakimś czasie zadzwonił
telefon i pan poinformował mnie o kosztach naprawy (464 zł razem z przesyłką
płatne u kuriera). Wyraziłem zgodę i czekałem znów "jakiś czas", może dłużej.
Pewnego dnia znalazłem w drzwiach mieszkania kartkę firmową z Servisco - DHL.
Nie było mnie w domu więc mnie "zawezwali". Podobno byli dwa razy. Oczywiście
byli tylko raz albo nie zostawili poprzednio karteczki. Na karteczce nie było
żadnych danych CO, SKĄD, OD KOGO, ZA ILE ani nawet... DO KOGO!

Zadzwoniłem się umówić na odbiór przesyłki pod numer telefonu z pieczątki i
spytałem pro forma o opłatę. Pani powiedziała, że muszę przygotować 498 zł +
15 zł za przesyłkę. Nie umiała mi wytłumaczyć co znaczy "za przesyłkę" skoro
jej koszt zawarty był w opłacie końcowej. Razem wyszło 50 zł więcej!
Przesyłki nie odebrałem bo uznałem, że to nie moja. Moja miała kosztować 464
zł, ktoś się więc pomylił a mi nie potrzebne czyjeś rzeczy i to za taka kasę.

Napisałem do firmy serwisującej mój aparat że coś takiego dostałem, nie
odpowiedzieli, ale po dwóch tygodniach dostałem inną karteczkę. Kurier był
dwa razy (sąsiadka mówiła) i zostawił karteczkę z numerem komórki. Tylko
tyle. Żadnych danych, nazwy firmy, adresu... Nic. Zadzwoniłem, umówiłem się,
że już sam odbiorę i pojechałem. Firmą okazał się UPS POLSKA. Pani w biurze
kazała mi iść "do panów w magazynie po rampie i dalej w lewo" w celu
odebrania przesyłki. "Panowie w magazynie" spytali tylko o adres, odnaleźli
przesyłkę i oznajmili, że nie mają tu kasy więc muszę wracać do biura.

Wróciłem, pani w biurze zagadnęła jednego jegomościa słowami: "Panie Kaziu,
idzie pan do magazynu? Niech pan powie Adasiowi, że ten pan zapłacił". Tak
oto odbywa się proces sprawdzania adresata, kwitowania wpłat i wydawania
towaru. "Pan Kaziu" spisał się na medal, potwierdził w magazynie, że widział
jak wpłacałem, "Adaś" wydał mi paczuszkę i cześć. Ani podpisu ani dowodu
osobistego ani nic. A w magazynie woda kapała z rury jak z kranu... Ups...
Nie chcę być już nigdy obsługiwany przez firmy DHL i UPS ale chyba nie mam
wyboru... Należy on do nadawcy. Może jest taniej...




Temat: Konkurs dla nauczycieli, bibliotekarzy, animatorów
Konkurs dla nauczycieli, bibliotekarzy, animatorów
Ogólnopolski Konkurs Dla Nauczycieli BAJKO GRAJ

Na najlepszą propozycję zajęć dla dzieci

Do konkursu zapraszamy nauczycieli, wychowawców, bibliotekarzy, animatorów
kultury.

Wydawnictwo Omedia Sp. z o.o. wydawca Bajek Grajek ogłasza całoroczny konkurs
na propozycję zajęć dla dzieci, w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym,
wykorzystujący bajki muzyczne z kolekcji „Bajki Grajki”

Nagrody za najlepsze propozycje lub relacje z już odbytych zajęć dla dzieci
będą przyznawane raz w miesiącu w dwóch kategoriach wiekowych:
- dla dzieci w wieku 2-5 lat
- dla dzieci w wieku 6-10 lat

Nagrodami w konkursie są:
Za I miejsce w każdej kategorii wiekowej – publikacja propozycji zajęć na
stronie internetowej www.bajkigrajki.pl, 3 numery Bajek Grajek, odtwarzacz
CD, gra planszowa firmy Granna, pluszowa maskotka „Smok”, zestaw kart pracy
dla osoby prowadzącej zajęcia oraz dyplom za najlepszą propozycję zajęć dla
dzieci.
Za II miejsce w każdej kategorii wiekowej – publikacja propozycji zajęć na
stronie internetowej www.bajkigrajki.pl, 2 numery z Bajkami Grajkami, gra
planszowa firmy Granna, pluszowa maskotka „Smok”, zestaw kart pracy dla osoby
prowadzącej zajęcia oraz dyplom za najlepszą propozycję zajęć dla dzieci.
Za III miejsce w każdej kategorii wiekowej - publikacja propozycji zajęć na
stronie internetowej www.bajkigrajki.pl, 1 numer z Bajką Grajką, gra
planszowa firmy Granna, pluszowa maskotka „Smok”, zestaw kart pracy dla osoby
prowadzącej zajęcia oraz dyplom za najlepszą propozycję zajęć dla dzieci.

Na zgłoszenia czekamy do 25 dnia każdego miesiąca.

Nagrody będą przyznawane w 12 edycjach w ciągu całego roku.

www.bajkigrajki.pl/index.php?go=news&id=40
Prace należy przesyłać na adres mailowy kamila@bajki-grajki.pl lub pocztą na
adres OMEDIA Sp. z o.o., ul. B. Czecha 89/4, 04-555 Warszawa do 25 dnia
każdego miesiąca (decyduje data dotarcia pracy do biura wydawnictwa).



Temat: Czipujący silniki to egoistyczni debile
greenblack napisał:

> Zmień odzywki, to i ja zmienię swoje.

Dlaczego? Czyżby oczywisty i forsowany przez Ciebie fakt, tak Cię raził?
Przecież przyznaję Ci rację. Szczęśliwy? No, ale jeśli Cię razi, to poraktuj to
proszę na równych prawach ze swoją sygnaturką. OK?

Ale jeszcze raz: dlaczego nazywasz mnie "oszołomkiem"? Któż lub cóż daje Ci do
tego prawo?

> No wiadoma sprawa, przecież łatwiej usunąć.

... a czipa ze Stilo w dwie minuty.

> Tylko, czy przyszło Ci do głowy, dlaczego biura konstrukcyjne nie odstawiają
> takich numerów?

Bo od numerów to są agencje... ;-))) A dlaczego biuro konstrukcyjne może
wyciągnąć z 2,2 HDi 175 KM i 400 Nm uzyskując 6,0 s. do "setki"

www.peugeot-avenue.com/index_en.asp?num_page=259&langue=en
Moim skromnym zdaniem odpowiedź na to pytanie leży w prostym segmentowaniu
produktowym rynku oraz fakcie, że na droższych i mniej masowych towarach (można
czasem nazywać to dobrami pseudoluksusowymi) realizowana jest wyższa marża
brutto, bo przy wyższej cenie można realizować wyższą wartość dodaną. Ale na
pewno się mylę, więc mnie skoryguj.

> Ale ty zdejmujesz box przed wizytą w ASO Citroena, cha! cha!

Jak podjeżdżam Corollą VVTi? Przecież ona się nie spuje, a poza tym Citroen nie
zna się na VVTi. A tak na poważnie - na Muszkieterów robili bardzo dobrze, a
przy tym taniej, a to chyba z dużą dozą prawdopodobieństwa na pewno nie było
ASO.

*************************************************
Sygnaturka:
Cytat GB:
"Zmień odzywki, to i ja zmienię swoje."




Temat: Uwaga! reinkarnacja Smoka Wawelskiego!
Uwaga! reinkarnacja Smoka Wawelskiego!
inwestycje.wp.pl/index.html?a=1&b=1&c=10&POD=6&P[numer]=291173&P[obr]=pa&P[godzina]=1136&P[dzien]=04112002

Kraków zaciągnie 30 mln zł kredytu w BIG Banku Gdańskim 11:36 04.11.2002
Poniedziałek

4.11.Kraków (PAP) - Zarząd Krakowa zdecydował o zaciągnięciu kredytu w BIG
Banku Gdańskim SA w wysokości 30 mln zł, z przeznaczeniem na pokrycie części
tegorocznego deficytu budżetowego - poinformowało biuro prasowe Urzędu
Miasta.

"Zgodnie z decyzją zarządu gmina zaciągnie 30 mln zł kredytu w BIG Banku
Gdańskim SA, który zostanie przeznaczony na pokrycie części deficytu
budżetowego" - powiedział w poniedziałek Jan Machowski z biura prasowego UMK.

Spłata kredytu zostanie rozłożona na sześć lat. Jego oprocentowanie to
miesięczna stawka WIBOR plus 0,5 proc. marży.

Tegoroczny budżet Krakowa zakłada, że dochody miasta wyniosą prawie 1,483 mld
zł, zaś wydatki 1,630 mld zł. Zaplanowany deficyt w wysokości 147 mln zł
zostanie pokryty głównie z kredytów bankowych.

Po pierwszym półroczu wykonanie dochodów ogółem wyniosło 50,2 proc.

Na początku czerwca tego roku międzynarodowa agencja ratingowa Standard &
Poor's poinformowała o obniżeniu perspektywy do negatywnej ze stabilnej dla
Krakowa z powodu rosnącego deficytu budżetowego i zwiększającego się
zadłużenia.

Równocześnie S&P podtrzymał długoterminowy rating kredytowy dla tego miasta
na poziomie BBB plus.

Ocena wiarygodności kredytowej Krakowa na poziomie BBB plus jest równa
ratingowi Polski oraz jest najwyższa wśród polskich miast. Wrocław, Gdańsk i
Szczecin mają ocenę BBB, a Łódź BBB minus. (PAP)

rgr/ jkr/

_______________________________________________________________________

czas chyba znowu zastosować "patent" owieczki-siarki budżetowe! niech bierze!
a nie żre! a nie się udławi! aż wybuchnie!



Temat: Japończyk i Polak dwa bratanki?
Japończyk i Polak dwa bratanki?
Japonia: protesty przeciwko państwowym numerom identyfikacyjnym...

wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=279936&kat=1329
Japończycy nie chcą być kodowani PAP 2002-08-02 (10:53)
Każdy Japończyk ma dostać własny, 11-cyfrowy numer identyfikacyjny, pod
którym do specjalnej sieci komputerowej zostaną wprowadzone jego dane
osobowe. Wielu Japończyków wcale nie chce jednak dostać się do rządowego
komputera i głośno protestuje.

Sieć "Juki Net" ma połączyć wszystkie biura meldunkowe w Japonii i będzie
dostępna uprawnionym organom władzy na wszystkich szczeblach. Przewidziano
wprowadzenie takich danych, jak imię, nazwisko, adres, data urodzenia i płeć.

Do biura premiera Junichiro Koizumiego i do resortu spraw wewnętrznych
napływają listy protestacyjne. Nie kodujcie obywateli. Pójdziecie do piekła -
odczytał w piątek rzecznik policji jeden z takich listów, do którego nadawca
załączył nabój myśliwski.

Obrońcy praw obywatelskich obawiają się, że zebrane przez państwo w sieci
komputerowej informacje o wszystkich obywatelach mogą trafić w niepowołane
ręce. W kilku miejscowościach burmistrzowie, pod presją lokalnych
społeczności, domagają się od władz centralnych gwarancji w postaci
uchwalenia ostrzejszych przepisów o ochronie danych osobowych, zanim system
zacznie funkcjonować. Z badań opinii społecznej wynika, że sieć "Juki Net"
niepokoi większość Japończyków.

Burmistrz Jokohamy Hiroshi Nakada postanowił, że w jego mieście każdy
obywatel sam zdecyduje, czy jego dane mają być umieszczone w sieci. Rząd
centralny nie przejmuje się protestami, zapowiada, że system rusza od
poniedziałku i przypomina, że podstawą tego rozwiązania są przepisy ustawy
meldunkowej. (and)

jeżeli jakiś Kenji Nakagami mówił w 1993 roku ze cesarski faszyzm rządzi
Japonią? to kto rządzi Polską? czy druga Japonia? nie! pierwsza! ) w
faszyzmie!



Temat: Jedwabne - mity i fakty
www.tygodnik.com.pl/numer/278345/persak.html

Latem 1941 roku, po ataku Trzeciej Rzeszy na ZSRR, wzdłuż linii frontu – od
Litwy po Besarabię – przetoczyła się fala pogromów Żydów. Brali w nich udział
mieszkańcy terytoriów, które po roku 1939 okupowane były przez Sowietów:
Litwini, Ukraińcy, Rumuni. W Łomżyńskiem i na Białostoczyźnie aktów przemocy
wobec Żydów dopuszczali się także Polacy. Głośne zbrodnie na Żydach w Jedwabnem
i pobliskim Radziłowie, choć największe pod względem liczby ofiar, nie były
niestety jedyne.
Na pograniczu Mazowsza i Podlasia do antyżydowskich wystąpień miejscowej
ludności doszło wówczas w ponad 20 miejscowościach – i natężenie tych wypadków
każe dostrzec w nich nie odizolowane incydenty, lecz fragment szerszego
zjawiska.

www.ipn.gov.pl/bep_pub_jedwabne.html
Wokół Jedwabnego, pod red. Pawła Machcewicza i Krzysztofa Persaka, t.1 Studia,
s. 525, t. 2 Dokumenty, s. 1034, Warszawa 2002, cena 95,00 zł

Publikacja Wokół Jedwabnego, przygotowana przez Biuro Edukacji Publicznej
Instytutu Pamięci Narodowej, prezentuje wyniki badań naukowych nad zbrodniami
popełnionymi na polskich Żydach w Jedwabnem, Radziłowie i innych
miejscowościach Łomżyńskiego i Białostocczyzny latem 1941 roku.
Na tom pierwszy składają się studia, które przedstawiają te wydarzenia na
szerokim tle historycznym, poczynając od rysu stosunków polsko-żydowskich na
tym terenie w okresie przedwojennym, poprzez opis niemieckiej polityki zagłady
Żydów i antyżydowskich wystąpień miejscowej ludności, kończąc na analizie
powojennych postępowań karnych w sprawie mordu w Jedwabnem oraz dotyczącego go
piśmiennictwa.
W tomie drugim opublikowano dokumenty polskie, sowieckie i niemieckie, w tym
raporty NKWD, relacje Polaków represjonowanych przez sowieckiego okupanta,
raporty wywiadowcze Polskiego Państwa Podziemnego, sprawozdania niemieckich
formacji wojskowych i policyjnych, świadectwa ocalałych Żydów, akta śledztw
oraz procesów karnych w sprawie zbrodni w Jedwabnem i Radziłowie.

www.pogranicze.sejny.pl/jedwabne/index1.html

Starsze artykuły z "Gazety Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Życia".




Temat: Grupa Kapitałowo Budowlana EUROGROUP
Ludzie kochani, jakiekolwiek siedziby EuroGruop-u obchodźcie szerokim łukiem,
na pewno to 100% oszuści. Ja już straciłam tak jak pisałam powyżej, ale nie
chciałabym aby było więcej takich ludzi jak ja.
Szczególnie zwracam się do ludzi z terenu Rzeszowa, siedziba EuroGruop nadal
działa przy ul. Matejki 6a/4,nadal pracują i oszukują tam ten same pracownice.
W dniu dzisiejszym się o tym przekonałam, zadzwoniłam nie przedstawiając się,
uzyskałam te same "wiarygodne" zapewnienia co poprzednio, mogłam dziś nawet
ubiegać się o kredyt w wys. 200 000 zł, wyobrażacie sobie to! To przechodzi
ludzkie granice.
Na drodze prawnej nic nie da się załatwić, wiem to na pewno, rozmawiałam po raz
kolejny z naczelnikiem przestępstw gospodarczych w Rzeszowie, mam świadka na
dzisiejszą rozmowę telefoniczną z pracownikiem biura, ale to nic nie da, sprawa
będzie się ciągnąć bez końca i tak nie odzyska się pieniędzy.
Moja rada - dla osób które w to już weszły:
- jeżeli po podpisaniu umowy i dokonaniu wpłaty zorientowaliście się ,że jest
to bagno,natychmiast listem poleconym wypowiedzieć warunki umowy, tracicie
tylko wpłatę,
- nie przyjmować,żadnej przesyłki z siedziby EuroGruop, w takiej przesyłce jest
m.in. książeczka spłat rat, pod żadnym pozorem nie przyjmujcie tego,
Jeszcze jedna informacja dla terenu Rzeszowa, Stalowej Woli, Krosna, woj.
świętokrzyskiego i małopolskiego a właściwie dla wszystkich - nie ma siedziby
głównej EuroGruop w Krakowie ani przy u. Bronowickiej 42 ani na ul. Lea114, a
podawany numer tel. 012-637-38-58 to fikcja.
UWAGA:
- od przyszłego tygodnia wchodzą do Krosna na ul. Piłsudzkiego, taką informację
uzyskałam w dniu dzisiejszym w biurze w Rzeszowie od Pana Habrata pracownika,
mam na to świadka.
Pozdrawiam wszystkich.



Temat: Dwie sprawy
roman_j napisał:

> Mówi się trudno. Moim zdaniem pisząc o "zamęcie" zdecydowanie wyolbrzymiasz
> negatywne strony tej propozycji (które każda ma). Do tego w ogóle nie chcesz
> dyskutować o zaletach (niewątpliwie jakieś są). Ale to moje zdanie, a że
pomysł jest też mój, więc zapewne oceniam go subiektywnie.

ja swoje argumenty przedstawilem. dlaczego mam dyskutowac o zaletach, skoro
wedlug mnie one nie sa na tyle mocne, by zmieniac organizacje ruchu?chyba moge
miec zdanie odmienne od twego i je wyartykulowac? jesli uwazalem twoj pomysl z
sygnalizacja swietlna na Pilsudskiego za dobry, - tez nie krylem swego zdania.
policja nie ma monopolu na najswietniejsze rozwiazania, a skoro tamten pomysl
wart byl tego, zostal on przez nas poparty.a jesli w tym przypadku uwazam, ze
nie wplyneloby to na zwiekszenie i bezpieczenstwa i nie udrozniloby ruchu, to
tez to mowie otwarcie. a polemika z tak dobieranymi argumentami, i jednoczesnie
odpowiedziami jak ponizej - nie jest moja mocna strona:

"[...] Moja propozycja umożliwiłaby przedłużenie pasa dla skręcających na most
aż do skrzyżowania z Otolińską, co zwiększyłoby pojemność tego odcinka jezdni i
zmniejszyło zasięg tworzących się tam nieraz korków. Ale jakie to ma znaczenie
skoro zwiększy się zamęt[...]"

> P.S.: I jeszcze jedno krótkie pytanie: a co z pierwszą sprawą?

rowniez przekaze do SRD.

> Czy pozostaje mi
> zaopatrzyć się w telefon z aparatem cyfrowym i wysyłać Wam MMS-y licząc na
> rychłe wprowadzenie uproszczonego trybu postępowania w sprawach o
wykroczenie?

prosze bardzo, nie ma problemu.

> Jeśli tak, to przygotujcie sobie kilkadziesiąt czystych blankietów zgłoszeń
> wykroczenia z moimi danymi, jako zgłaszającego. :-))

zobaczymy jak wypelnisz soje obietnice.

> I jeszcze jedno. Gdzie dokładnie mam się stawić, żeby zgłosić wykroczenie
> drogowe (nie chodzi o tą sprawę)? Wiem, ze na 1 Maja, ale który pokój? Być
może się tam zjawię, o ile uznam, że warto. A najlepiej rzucę monetą. :-))

nie podam Ci numeru pokoju, gdyz SRD zajmuje ich kilka. w zaleznosci od pory i
dnia kiedy sie zjawisz, policjanci moga pelnic sluzbe, byc w terenie lub
wlasnie w pokoju. najrozsadniejszym bedzie jak zjawisz sie na 1 maja i tam na
biurze przepustek powiesz, ze do SRD chcesz zglosic wykroczenie. wowczas Cie
wlasciwie pokieruja.

pozdr

JB



Temat: +Terorysci-islamisci_poszukiwani na Uczelniach-USA
+Terorysci-islamisci_poszukiwani na Uczelniach-USA
>Wyplenic_islamistow-terorystow_Uczelnie_USA_!!!!!
Autor: wojo!!!!@NOSPAM.gazeta.pl
Data: 26-12-2002 14:54 + dodaj do ulubionych wątków

Terroryści poszukiwani na uczelniach PAP 2002-12-25 (12:27)

FBI wezwała amerykańskie uczelnie, aby dostarczały szczegółowych informacji
o studentach i wykładowcach z zagranicy. W ten sposób rząd chce walczyć z
terroryzmem - napisał w środę "Washington Post".

"Dane zdobyte ze szkół będą porównywane z informacjami uzyskanymi przez
wyspecjalizowany wydział Ministerstwa Sprawiedliwości, który zajmuje się
tworzeniem szczegółowej bazy znanych terrorystów oraz podejrzanych o próby
zamachów" - napisał dziennik powołując się na źródła.

Od ubiegłego miesiąca FBI rozsyła listy do collegów i uniwersytetów z
prośbą, aby dostarczały "imiona, adresy, numery telefonów, informacje o
obywatelstwie, miejscu i dacie urodzenia, a także o kontaktach z zagranicą"
studentów i wykładowców z innych krajów.

Biuro odmówiło udzielenia informacji, do ilu placówek wysłało listy, ani ile
odpowiedziało. Poinformowało tylko, że udział w programie jest
dobrowolny. "Nie wymuszamy na uczelniach dzielenia się z nami takimi
informacjami. Możemy prosić, a one mogą nam ich udzielać. Nie muszą się
jednak stosować (do naszych próśb)" - powiedział rzecznik FBI, Bill Carter.
Cześć zamachowców, którzy uprowadzili cztery samoloty 11 września ubiegłego
roku, uczęszczała wcześniej do amerykańskich szkół nauki latania. (reb)

Ten sam rodzaj "studentow" islamskich terorystow byl i jest w
POLSCE . Moze trzeba wyczyscic takze w Polsce !!!!!!!!!




Temat: Pani Błochowiak
Gość portalu: Egon napisał(a):

> Odsyłam do ostatniego numeru Polityki tam są trzy strony w temacie,
> merytoryczny znawco tematu i obrońco w stylu nie wiem ale na wszelki wypadek
> obrzucę wszystkich błotem. Moja opinia odnosi się po lekturze artykułu twoja
na
>
> zasadzie fanatyka LSD i Pani B. Przyjmując twój sposób atakowania mógłbym
> zapytać czy przypadkiem nie jesteś tym obdzielonym.
> A swoją drogą wskaż mi te inicjatywy Pani B, podjęte na rzecz regionu
łódzkiego
>
...Doskonale znam treść tego artykułu. Nie mam zamiaru obrzucać nikogo błotem.
Stwierdzam jedynie że gazeta wprowadziła was w błąd (to dosć powszechne u
pismaków z resztą). MIeszkam w tym mieście wiec mniej wiecej wiem co tu sie
dzieje. Bianka mIkołajewska to dawna działczka SLD w Łodzi, kiedy pochalała sie
z Leszkiem Millerem spieprzyła dalej. To karierowiczka zepsuta do szpiku kosci!
Teraz odgrywa wielką gwiazdę dokładajac swoim byłym kolegom. To jest chore
zachowanie! Są tam rażące przekłamania i widać że pani "redaktor pożal sie
Boze" nie sprawdziłą wystarczająco albo faktów albo źródeł z jakich korzystała.
W jednym i drugim przypadku świadczy to o jej zwykłym amatorszczyźnie...
Np.: akcja nie nosiłą nazwy "Załóż gumę na instrument" i nei była
przeprowadzana w Urzedzie Miasta. Jej biuro ma tylko jeden pokój po Nowym
życiu , reszte ma pabianicki PTTK. Hasła rzucone przez Polityke opieraja sie na
słowach Hodak b. red. naczelnej NŻP nota bene wróg AB. JUz nie pracuje ona w
gazecie wywalili ja za idiotyczną misję jaką chciała spełnić.
A co do pomocy dla pabianic: z tego co pamiętam: oddz. ratownictwa medycznego w
SPZOZ, gwarancje u byłego ministra zdrowia o powrocie szpitala do sieci
szpitali publicznych, pomoc dla diabetyków, setki załatwionych pojedynczych
spraw pabianiczan m.in w FPNP, pomoc dla PUP, pomoc w dotacji MEN dl abudowy
Gimnazjumw Dobroniu i wiele innych. O tym trzeba czytać i na bieżaco sledzić
dziala nia w Pabianciach. Nie jestes stad wiec domyślam sie ze o tym nei wiesz.

Ale na drugi raz radze ci mniej ufac słowu pisanemu, móiwonemu również.




Temat: APELE O POMOC!!!
"Niech sobie załatwią"-Trybuna 28-08
Niech sobie załatwią

MSWiA * Pomoc dla Polonii z Libanu

Biurokraci nie mają litości dla Polaków ewakuowanych z Libanu, mimo że minister
spraw wewnętrznych Ludwik Dorn obiecywał im wszelką możliwą pomoc.
Uciekinierzy mają kłopoty z wyrobieniem dowodów osobistych, bo nie da się
wyrobić numeru PESEL bez okazania aktu urodzenia.

Te dokumenty zostały w Libanie. Rodakom trudno jest uzyskać ubezpieczenie
zdrowotne, bo urzędnicy nie wiedzą, do jakiej kategorii ich kwalifikować. A
kilka osób wymaga specjalistycznego leczenia. – Zbliża się wrzesień i dzieci
powinny wrócić do szkoły. Z tym że one sobie nie poradzą w polskich placówkach,
bo nie znają języka. W Libanie uczyły się w klasach angielsko- lub
francuskojęzycznych, tu taka nauka drogo kosztuje – mówi „TRYBUNIE” Beata Ahern
ze Wspólnoty Polskiej w Libanie. Uciekinierzy zwyczajnie nie mają pieniędzy.

– W zasadzie wszystko musimy załatwiać sobie sami. Nie mamy żadnej pomocy poza
tą z opieki społecznej. Wielokrotnie prosiłyśmy o listę ewakuowanych, lecz
MSWiA nie może nam jej udostępnić ze względu na ustawę o ochronie danych
osobowych. Apelowałyśmy o wyrozumiałość urzędników, ale ci jedynie rozkładają
ręce – stwierdziła jedna z ewakuowanych Małgorzata Husami ze Wspólnoty Polskiej
w Libanie. Co na to MSWiA?

– Osoby, które zgłoszą się do nas z prośbą o wsparcie finansowe, kierujemy do
właściwego ośrodka pomocy społecznej. Szef Obrony Cywilnej Kraju, podsekretarz
stanu w MSWiA Paweł Soloch wystąpił do wszystkich wojewodów z prośbą o
zapewnienie Polonii niezbędnego wsparcia oraz udzielenie wszelkich informacji
na temat przysługujących im praw i obowiązków. Minister Ludwik Dorn wystosował
pismo do Anny Kalaty, minister pracy i polityki społecznej, z prośbą o podjęcie
koordynacji działań w zakresie udzielania dalszej pomocy dla Polonii – wyjaśnił
Tomasz Skłodowski, rzecznik MSWiA.

Ewakuowani muszą radzić sobie sami. Polki z Libanu dyżurują w biurze
Stowarzyszenia Wspólnota Polska i udzielają wszelkich informacji. Wiercą dziury
w brzuchach urzędników w ministerstwach i urzędach pracy, ale... – Jedyne, co
się udało, to kolonie dla 28 dzieci w Pułtusku zorganizowane przez
Stowarzyszenie Wspólnota Polska. Jak powiedziała Małgorzata Husami, na
szczęście sytuacja w Libanie wyjaśniła się i część osób może wrócić. Na własny
koszt.

* * *

Wszyscy chcący pomóc Polonii libańskiej mogą dokonywać wpłat do Banku
Przemysłowo-Handlowego PBK SA, Warszawa, ul. Nowy Świat 6/12, nr konta 27 1060
0076 0000 3210 0001 3862 swift BPHKPLPK




Temat: projektowanie aranżacja wnętrz- zachodniopomorskie
projektowanie aranżacja wnętrz- zachodniopomorskie
projektujemy wnętrza:

• prywatne (apartamenty, domy, mieszkania itp.)
• publiczne (hotele, restauracje, bary, puby, biura itp.)

wykonując pełen zakres dokumentacji technicznej i wizualizacji
przestrzennej zawierający:
• rozplanowanie funkcji pomieszczeń w formie rzutów poziomych -
rozmieszczenie ścian działowych oraz mebli i innych elementów
wyposażenia,
• przekroje lub rozwinięcia ścian z uwzględnieniem
kolorystyki, materiałów wykończeniowych i wyposażenia ,
• projekty sufitów podwieszanych,
• projekty łazienek,
• projekty zabudowy stałej - garderoby, systemy szaf, zabudowy
G-K itp.
• dobór materiałów wykończeniowych i wyposażenia- farb (numery
wg producentów), mebli, opraw oświetleniowych, tkanin, dywanów oraz
innych elementów dekoracji,
• zestawienie powierzchni, ilości najważniejszych materiałów
wykończeniowych,
• rysunki rozmieszczenia punktów oświetleniowych, włączników i
gniazd wtykowych, punktów c.o., wod-kan i instalacji
teletechnicznej, z uwzględnieniem kombinacji sterowania oświetleniem
itp
• poglądowe wizualizacje przestrzenne wybranych pomieszczeń,
• wyceny i zamówienia materiałów, mebli itp.
• wizualizacje fotorealistyczne wybranych pomieszczeń,
• panoramy 3d wybranych pomieszczeń,
• projekt kominka
• projekty schodów / wykończenia schodów
• animacje wnętrz,
• projekty mebli na indywidualne zamówienie,
• projekty małej architektury

NADZOROWANIE: prowadzimy nadzory autorskie i inwestorskie.
tel 0607 17 34 18 e-mail dradzi@wp.pl



Temat: KINGFISH=WIRUSY=WLAMANIA_DO_KOMPOW!!!!!!!
_helga napisała:

> Oczywiscie wiem jak to jest z firewallami. Nie podskakuje za kazdym razem jak
> zatrabi Wina za to co bylo obciazam bezposrednio vista i nikogo innego.

dowod ?

> Nie
> twierdze, ze osobiscie wszystko robil. Mogl kogos do czegos namowic, ktos pod
> jego wplywem mogl zrobic akcje samodzielna. Niemniej vist to pan kierownik.
> Zrobil wystarczajaco duzo. Ja nie mam zamiaru sie uzalac, a ty mysl inaczej,
> jesli chcesz.

ale prosze, przynajmniej jeden malutki dowodzik

>
> Teraz sie bardzo ciesze, ze wyszlo, ze Centralne Biuro Sledcze tez takich
> numerow nie lubi, i ze od miesiecy sie zajmowali tym przypadkiem, o ktorym
> pisze GW. Ja sie na tym nie znam, ale chyba oni sie nie zajmuja
indywidualnymi
> osobami? I to od miesiecy? Ten koles to przeciez nie jest jakis paneuropejski
> terrorysta z zamachami na osoby publiczne na swoim koncie, zeby az CBS
musialo
> sie nim zajmowac, a nie lokalna policja. Pewnie robili jakies rozpoznanie
> jakiegos srodowiska. Nie wiem. Jedno co pewne, ze jak sie wsadzi kryminaliste
> do aresztu, to on predzej czy pozniej zaczyna sypac celem zmniejszenia
wyroku.
> Czyli jezeli ma kogo zasypac, to zasypie. Wszystko sie okaze, on
prawdopodobnie
>
> w tej chwili jest przesluchiwany. Albo to jest indywidualny koles z
> indywidualnymi pomyslami, albo nie. Bydlaki ktorzy sie takimi rzeczami
zajmuja,
>
> w pelni zasluguja na pudlo. Obojetnie czy to mi krzywde zrobili, czy komu
> innemu.

nie mieszajmy znow virtualu i realu, ok ?

>
> PS. Co do twojego poprzedniego postu - ja sobie nie wyobrazam jak mozna w
> cywilizowany sposob przedstawiac racje Osama bin Ladena. Tego sie nie da
> zrobic. Zamach na WTC to odwrotnosc cywilizacji.
>

da sie, tak samo jak da sie rozumiec /uprzedzam, ze slowo rozumiec nie oznacza
to samo co akceptowac/ naprzyklad fascynacje Niemcow nazizmem itp.

Pozdrawiam



Temat: Raport CIA dla Busha z 6 sierpnia 2001 wzbudza ...
To nie teoria spiskowa ale fakty. Teoria spiskowa byloby stwierdzenie na
przyklad ze to Bush zorganizowal atak. A sa jeszcze inne mozliwosci, np. ze
sledztwo skierowano na odpowiednie tory w celu osiagniecia konkretnych
rezultatow. Juz takie numery wychodzily wczesniej - na przyklad skierowanie
podejrzen za wybuch w dyskotece w Berlinie na Kadafiego, ktory jak juz teraz
wiadomo mogl nie miec z tym nic wspolnego.

Jest FIZYCZNIE NIEMOZLIWE, aby paszport porywacza wypadl z samolotu, przetrwal
eksplozje paliwa i nieuszkodzony upadl o kilka ulic dalej po czym zostal bardzo
szybko odnaleziony gdy caly dolny Manhattan pokryty byl dziesieciocentymetrowa
lub grubsza warstwa kurzu, papierow itp (wiem bo moje biuro sie miesci na
Manhattanie i bylem tu 11 wrzesnia).

Wypowiedz kolegi to akurat wyraz bezkrytycznej wiary w to co mowia popierani
przez kolege kandydaci, wlaczajac zbywanie informacji podanych przez Clarke'a
(on nigdy nie byl doradca d/s bezpieczenstwa) oraz to ze "Condoliza Rice bardzo
dobrze poradzila sobie z kilkoma czlonkami komisji." Jesli to prawda, i np.
pani Rice naprawde oglosila zaostrzone pogotowie na wszystkich szczeblach
(wliczajac w to blizej nieokreslona grozbe porwania samolotow) to prosze mi
wytlumaczyc jak to jest mozliwe ze o takim alarmie nic nie wiedzial szef NTSB
ani FBI, a zwlaszcza ich agenci polowi.

> Niedlugo zblizaja sie wybory, ja oddam swoj glos na Busha...

Prosze bardzo. Ja oddam swoj amerykanski glos na jego przeciwnika. A dalszych
rzadow Busha NIC nie zapowiada, bo jak na razie nie ma on jakiejkolwiek
wyraznej przewagi, a sytuacja staje sie dla niego coraz gorsza zarowno na
plaszczyznie politycznej, jak i gospodarczej. Ale myslenia zyczeniowego koledze
nie bede probowal zabronic.



Temat: Rumkowski
Rumkowski

Znam ten numer "Tygla...", w którym został opublikowany materiał, skrzętnie
przez Pana E., zacytowany. Pan Spodenkiewicz zbliża się do poziomu niezwykłej
erudycji w temacie Chaima Rumkowskiego, erudycji, którą uznaję i podziwiam.

Ja równiez interesuję się tą postacią, jest przecież niezwykle kontrowersyjna.
Interesujące jest to, co mówią osoby ocalałe z łódzkiego getta na temat
Rumkowskiego. Jest z nimi stały kontakt, zwłaszcza, że w roku przyszłym mamy
w
Łodzi wielką, okrągłą rocznicę, i w związku z tym przygotowujemy wiele
spotkań,
wydarzeń, dyskusji. Oni tak szybko odchodzą, zbieramy więc wciąż materiały.
Otóż Rumkowski jest dla jednych postacią szatańską, dla innych anielską. Dla
jednym jest mordercą, dla drugich zimnym umysłem, któremu udało się utrzymać
łódzkie getto najdłużej ze wszystkich, istniejących w POlsce, ponieważ m
in "zarabiało", a co za tym idzie, udało się ocalić ponad
12 000 osób. W warszawskim getcie ocalało ich znacznie mniej.
Sądzę, że nie uda nam się "ocena" całokształtu działalności Rumkowskiego.
Mówiono, że Biebow często wzywał go do siebie, na bałucki rynek do pakamery.
Pili. W trakcie tych pijatyk, często Rumkowski nieźle od Biebowa obrywał. W
trakcie nich sporo się dowiadywał o niemieckich planach wobec getta. Jego
wstrzącająca przemowa: "Bracia i Siostry, Ojcowie i Matki, oddajcie mi swoje
dzieci. Powiedziano mi, że jesli załatwimy to we własnym zakresie, to będzie
spokój" - przeszła do historii. Zresztą mowy Rumkowskiego zostały spisane,
wydane... Łódzkie archiwum aż pęka od dokumentów. Świadczy o szaleństwie.
Laurki dzieci namalowane dla Pana Przełożonego. Oświadczenie żydowskiego
policjanta, który za ukradzionego buraka, skatował żydowskie dziecko. Bale na
Marysinie. Świadomość zagłady, nieustannego niebezpieczeństwa. Resorty pracy,
zdrowia, biura meldunkowe, pogotowia ratunkowe, szczepienia, wydzielanie
racji
żywności... to wszystko zionie szaleństwem.

Sądzę, ze nie powinniśmy porównywać Czerniakowa i Rumkowskiego. Zresztą
ośmieszny nas próba takiego porównania, bo nieuchronnie zbliżymy się do
problemu: co było łatwiejsze - samobójstwo czy próba przetrwania? A tu
zdania,
jak zawsze, będą podzielone.

Niefortunne jest cytowanie pani Arendt. Według mnie, jej dzieła nie są
historycznie rzetelne. Wiem, że wg pana Spodenkiewicza także.

Miriam



Temat: UWAGA 17 oo - ODCZYT O JUDENRATACH
Rumkowski
W trakcie pisania wylogował mnie system, a po zalogowaniu, tekst wstrzelił się
w nowy wątek. Nie było to moim zamiarem. Zamiar realizuje tu wpisując sie.

Znam ten numer "Tygla...", w którym został opublikowany materiał, skrzętnie
przez Pana E., zacytowany. Pan Spodenkiewicz zbliża się do poziomu niezwykłej
erudycji w temacie Chaima Rumkowskiego, erudycji, którą uznaję i podziwiam.

Ja równiez interesuję się tą postacią, jest przecież niezwykle kontrowersyjna.
Interesujące jest to, co mówią osoby ocalałe z łódzkiego getta na temat
Rumkowskiego. Jest z nimi stały kontakt, zwłaszcza, że w roku przyszłym mamy
w
Łodzi wielką, okrągłą rocznicę, i w związku z tym przygotowujemy wiele
spotkań,
wydarzeń, dyskusji. Oni tak szybko odchodzą, zbieramy więc wciąż materiały.
Otóż Rumkowski jest dla jednych postacią szatańską, dla innych anielską. Dla
jednym jest mordercą, dla drugich zimnym umysłem, któremu udało się utrzymać
łódzkie getto najdłużej ze wszystkich, istniejących w POlsce, ponieważ m
in "zarabiało", a co za tym idzie, udało się ocalić ponad
12 000 osób. W warszawskim getcie ocalało ich znacznie mniej.
Sądzę, że nie uda nam się "ocena" całokształtu działalności Rumkowskiego.
Mówiono, że Biebow często wzywał go do siebie, na bałucki rynek do pakamery.
Pili. W trakcie tych pijatyk, często Rumkowski nieźle od Biebowa obrywał. W
trakcie nich sporo się dowiadywał o niemieckich planach wobec getta. Jego
wstrzącająca przemowa: "Bracia i Siostry, Ojcowie i Matki, oddajcie mi swoje
dzieci. Powiedziano mi, że jesli załatwimy to we własnym zakresie, to będzie
spokój" - przeszła do historii. Zresztą mowy Rumkowskiego zostały spisane,
wydane... Łódzkie archiwum aż pęka od dokumentów. Świadczy o szaleństwie.
Laurki dzieci namalowane dla Pana Przełożonego. Oświadczenie żydowskiego
policjanta, który za ukradzionego buraka, skatował żydowskie dziecko. Bale na
Marysinie. Świadomość zagłady, nieustannego niebezpieczeństwa. Resorty pracy,
zdrowia, biura meldunkowe, pogotowia ratunkowe, szczepienia, wydzielanie
racji
żywności... to wszystko zionie szaleństwem.

Sądzę, ze nie powinniśmy porównywać Czerniakowa i Rumkowskiego. Zresztą
ośmieszny nas próba takiego porównania, bo nieuchronnie zbliżymy się do
problemu: co było łatwiejsze - samobójstwo czy próba przetrwania? A tu
zdania,
jak zawsze, będą podzielone.

Niefortunne jest cytowanie pani Arendt. Według mnie, jej dzieła nie są
historycznie rzetelne. Wiem, że wg pana Spodenkiewicza także.

Miriam




Temat: Wojskowe komputery w USA źle zabezpieczone
Wojskowe komputery w USA źle zabezpieczone
Wojskowe komputery w USA zle zabezpieczone
Przyneta dla hakerow

Do tysiecy wojskowych i rzadowych komputerow w USA, zawierajacych poufne
informacje, mozna z latwoscia wlamac sie przez Internet ­ stwierdzila firma
zabezpieczen komputerowych, ktora spenetrowala te systemy.

Wojskowe techniki kodowania, korespondencje miedzy generalami, system
zabezpieczen socjalnych poborowych, numery kart kredytowych i szereg innych
poufnych informacji jest gromadzonych w komputerach podlaczonych do
Internetu. "Po wprowadzeniu latwego do odgadniecia hasla ­ a wiele pecetow nie
ma nawet takiego zabezpieczenia ­ mozna bez trudu je odczytywac" ­ powiedzial
przedstawiciel firm FoensicTec Solutionas z San Diego.

"Przezylismy prawdziwy szok, odkrywajac stan zabezpieczen albo ich calkowity
brak" ­ oswiadczyl prezes firmy Brett O'Keefe. Rzecznik armii potwierdzil, ze
do systemu sie wlamano i szereg informacji bylo dostepnych.

Tymczasem pulkownik Ted Dmuchowski, dyrektor w glownym biurze informacyjnym
(G6), powiedzial, ze chociaz doszlo do naruszenie prywatnych informacji
zolnierzy, nie zawieraly one danych, ktore stanowilyby zagrozenie dla
bezpieczenstwa narodowego USA.

Wyjasnil on, ze specjalisci ForensicTec wlamali sie do systemu opracowanego
dla bazy armii amerykanskiej w Ford Hood w Teksasie, wykonujac zlecenie dla
innego klienta. Stamtad mieli oni bezproblemowy dostep do systemow
wewnetrznych innych baz wojskowych, ale takze cywilnych agencji rzadowych,
jak NASA czy departamenty (ministerstwa) energii i transportu.

Zgodnie z prawem przyjetym w tym roku przez amerykanski Kongres wlamanie sie
do komputerow jest przestepstwem, a zlapani na goracym uczynku hakerzy moga
otrzymac nawet kare dozywocia.

aj, (PAP, Reuters)

źródło : www.dziennik.com




Temat: W kwetii mojej osoby...
W kwestii mojej osoby... ciąg dalszy23
Wysiadłem z samochodu, a Megan za mną. Jakby zapomniała o bożym swiecie. Fart
na jej widok dostał taką minę jakby najadł się właśnie waty cukrowej i sprawiło
mu to ogromną przyjeność. Uścisneli się, po czym zamienili kilka słów szeptem.
Następnie Megan przywitała się z pozostałymi braćmi. Z drugiej strony auta
wysiadła Kate. Fart spojrzał na nia i rzucił tylko:
- Cześć Kate, cieszę się że cię widzę.
I tyle było powitania. Gdy patrzyłem na Megan rozpromienioną widokiem swojego
szwagra i jego braci, zauważyłem, że przemieniła się z kobiety bez wyrazu w
piekną, radosną osobę. Gdy na nią patrzyłem zastanawiało mnie kim ona naprwadę
jest. Ale nie to było teraz ważne. Zanim jednak cokolwiek powiedziałem Fart
mnie uprzedził:
- Już myslelismy, że koleś coś krecisz. Ale widzę, żeś pożądny gość. Powiedz co
możemy dla ciebie zrobić, a na pewno bedziemy przydatni.
- Na razie zaopiekujcie sie paniami, ja musze się udac do pewnego biura,
pewnego prokuratora. Zabieżcie je stąd i dajcie mi do siebie telefon, jak będą
cos wiecej wiedział to zadzwonię. A teraz zmykajcie.
Kate i Megan zostały wpakowane do samochodu braci zaraz po tym jak Fart
powiedział mi numer telefonu pod którym ich znajdę. Gdy szedłem do swojego
biura widziałem jak Kate patrzyła przez tylna szybę w moja stone. Nie była
chyba zadowolona, że z nimi jedzie, ale miałem przynajmniej poczucie, że jest
bezpieczna.
Wszedłem po schodach. Znowu te schody. Teraz zacząłem odczuwac zmeczenie.
Wspinaczka ze stopnia na stopień stawała się coraz cięższa. Wreszcie ostatni
stopień. Stanąłem na szczycie i zerknąłem w dół. Takie małe nieszkodliwe
stopnie, a jak potrafią zmęczyć. Wszedłem do biura, jak zwykle było puste.
Żadnej wiadomości w skrzynce na drzwiach. Podniosłem słuchawkę i połączyłem się
z centralą. Damski głos padujacy do otyłej pani oznajmił, że nikt mnie nie
lubi. Poprosiłem więc o połączenie z biurem prokuratora okregowego. Po chwili
odezwał się Jerry Cassel:)
- Słucham, kto mówi?
- Marlowe. Mamy się dziś spotkać, ale chciałbym troche zminic nasze plany.
Nastąpiła krótka pauza, jakby mój rozmówca zakrył mikrofon dłonią i komentował
komuś to co właśnie ode mnie usłyszał.
- Tak? A co pana skłana do tej zmiany?
- Skałnia mnie to, że chciał mnie pan wykorzystrac do swoich porachunków, a ja
nie lubię jak ktoś robi ze mnie balona.
Znów któtka pauza.
- Dobrze, gdzie i kiedy?
- Jak najszybciej, na przeciwko mojego biura jest kawiarenka, tam bedę czekał.
I proszę przyjśc samemu.
I odwiesiłem słuchawke. Łyknąłem sobie mały chaust z nowej buteleczki wyjętej z
szafki, co poprawiło nieznacznie moje samopoczucie. Przemyłem twarz i
obejrzałem swojego spuchnietego kinola. No cóż, troche ciężko oddychałem, ale
na szczęście nosa nie złamałe. Kilka dni i będzie jak nowy model. Już kilka
nowych modeli wychodowałem, więc to nic niezwykłego. Nastepnie sie przebrałem w
czyste łachy, bo te wyglądały, jak smark z nosa olbrzyma. Spryskałem sie jakąś
tanią wodą toaletową dla zabicia zapachu potu, ale nie pomogło. Dałem spokój
dalszemu upiekszaniu, łyknąłem po raz drugi, odpaliłem papierosa i wyszedłem z
biura.




Temat: Cyrk z kontenerami
Cyrk z kontenerami

O’Brain rzucił okiem na halę magazynu. Jego 20-letnie doświadczenie przy
załadunku kontenerów podpowiadało mu, że wszystko jest oczywiste. Do
załadowania jest 16 kontenerów ponumerowanych od 1 do 16. W magazynie stoi 16
stosów skrzyń również ponumerowanych od 1 do 16 po 16 skrzyń w stosie.
Skrzynie także są ponumerowane. Numer na każdej ze skrzyń zgadza się z numerem
stosu w którym ona leży. Nie patrząc na zlecenie wydał przez głośniki
dyspozycje operatorom wózków widłowych:

- Panowie, pierwszy stos skrzyń do pierwszego kontenera, drugi do drugiego i
tak dalej – aż do szesnastego stosu, który pójdzie do szesnastego kontenera.
Powtarzam – numer kontenera musi być taki sam jak numer stosu, który do niego
ładujecie.

Po pewnym czasie załadunek był skończony. Sliver - szef wózkarzy - wkroczył
do biura O’Braina:
- Wózki odstawione, robota zrobiona szefie – powiedział z zadowoleniem -
jeszcze tylko poproszę o kopię zlecenia.

O”Brain sięgnął po zlecenie, rzucił na nie okiem i zdrętwiał z przerażenia.
Najważniejsze zdanie na zleceniu wydrukowane wielkimi literami brzmiało:

DO KAŻDEGO KONTENERA ZAPAKOWAĆ 16 SKRZYŃ -PO JEDNEJ SKRZYNI Z KAZDEGO STOSU W
TEN SPOSÓB, ŻE DO KAŻDEGO KONTENERA NALEŻY ZAPAKOWAĆ 16 SKRZYŃ O NUMERACH OD
1 DO 16.

O’ Brain zmiął w ustach najgorsze z przekleństw jakie kiedykolwiek słyszał.
- Sliver, robota dopiero się zaczyna – z naciskiem zwrócił się do szefa
wózkarzy - ten statek odpływa za parę godzin. Do tego czasu trzeba wszystko
przepakować zgodnie ze zleceniem. Ile czasu zajmie ci ściągnięcie ludzi z
powrotem i uruchomienie wózków?
- Kwadrans szefie.
- Ile mamy wózków i po ile skrzyń wejdzie na wózek?
- 16 wózków, 16 skrzyń na wózek szefie
- Ile czasu zajmuje przewiezienie skrzyń wózkiem z jednego kontenera do drugiego?
- Kwadrans szefie, bez względu na liczbę skrzyń i bez względu na to jakie
operacje wykonujemy – czy to załadunek czy wyładunek. Oczywiście przy jednym
kontenerze w jednej chwili może pracować tylko jeden wózek.
- Za piętnaście minut wszystkie wózki na gazie. Nikogo ma nie zabraknąć. Ja w
tym czasie opracuję plan przeładunku.

I opracował. A ponieważ nazywał się nie inaczej jak O’Brain, więc był to
najlepszy z wszystkich możliwych planów. Plan, który zapewniał przeładunek
wszystkich skrzyń zgodnie ze zleceniem w najkrótszym z możliwych czasów.
Już po bezbłędnie zakończonej operacji przeładunku O’Brain siedział w
ulubionym pubie nad kuflem ulubionego piwa. - Tylko to doświadczenie, żeby tak
się dać oszukać sobie samemu.... – dumał nad własnym błędem.

Jaką procedurę przeładunku skrzyń zaplanował O’Brain i ile czasu zajęła ta
operacja od momentu zakończenia powyższej rozmowy O’Braina z Sliverem?

pozdr
Tororo




Temat: Czy architekt to zawod wymierajacy?
Gość portalu: e-toshi napisał(a):

> Szanowny Panie.
> Ze zdumieniem przeczytałem Pana wpis dotyczący zarzutów skierowanych pod
> adresem niejakiego R. Jeśli to prawda, a z upływajacego czasu i braku
> odpowiedzi wnioskuję, że R nie starał się odeprzeć zarzutów, to muszę
przyznać
> że takie zachowanie można nazwac w delikatny sposób: nagannym i bez zasad.
> Przeczytałem z uwagą w ostatnim numerze "Architektury" relację z czatu na
temat
>
> PPS z Pana udziałem. Zgadzam się z prezentowanymi tam przez Pana poglądami i
> chętnie podyskutowałbym na ten temat ale w innym forze o mniej prowokacyjnym
> tytule.
> Zauważam jednak w Pana wypowiedziach pewną niekonsekwencję, co do roli
> architektów w kształtowaniu przestrzeni (nie tylko publicznej). Rzecz w tym,

>
> zdegustował mnie tytuł pod którym przedstawił Pan zarzuty wobec R.
> Ciekaw jestem co na ten temat mieliby do powiedzenia warszawscy autorzy
> projektu planowanego w Mogilanach przez firmę, którą reprezentował Pan na
> łamach czasopisma "Architektura". Wszak nazwał Pan zaprojektowaną tam
> przestrzeń publiczną jako jedyną taką dobrą propozycję w Polsce, a wydaje mi
> się, że powstała ona w biurze architektonicznym a nie w głowie developera.
>
> pozdrawiam i pozostaję z nadzieją na dyskusję na innych forach
>
> e-toshi

Dzień dobry,

dziękujęza dobre słowo dotyczące mojego udziału w czacie "A-M". Chciałbym
zwrócić Pańską uwagę na kilka rozbieżności, które zawarł Pan w swojej opinii:

1. O projekcie w Mogilanach nie powiedziałem,że jest "jedyny w Polsce" jak Pan
zadje się sugerować,ale że "...jest jednym z nielicznych polskich projektów, w
których...". Tekst leży przede mną i cytuję z wydruku.
2. Jeśli wydaje się Panu, "...że powstała ona w biurze architektonicznym, a nie
w głowie dewelopera", to mogę tylko zapewnić Pana, że powstała ona w gowie
dewelopera, a nie w biurze architektonicznym. Tam powstał tylko jej obecny
kształt, który rodził się w długich dyskusjach pomiedzy stronami. Obcowanie
z "naszymi" architektami to prawdziwa przyjemność. Zamiar był i jest czytelnie
nasz. Było to dla architektów miłym zaskoczeniem - i nijak miało się do
polskiej codzienności, która wymusza od architektów "maksimum kluczy na minimum
przestrzeni".
3. Tzw "zarzutów wobec R" jak Pan to zgrabnie ujął nie przedstawiłem pod żadnym
tytułem, a już z pewnościąnie pod moim tytułem. Proszę o odrobinę uwagi -
posłużyłem się tylko tytułem Pana R., zastosowanym trzy wersy wyżej. Ponadto
uważam zawód architekta za ogromnie potrzebny i ubolewam nad częstym upadkiem
kultury i moralności tego zawodu.
To pozwoli Panu nie dostrzegać w mojej wypowiedzi, jak Pan to ujął -
"niekonsekwencji".
4. Z racji powszechności dostępu internet jest w Polsce i wśród emigracji -
podług mojej oceny - raczej paradą osobowości niż tego, co strony mają do
powiedzenia. Jego pozorna anonimowość ośmiela jednostki, z którymi w normalnych
warunkach nigdy bym się nie zetknął, a które z umiejętności pisania i czytania
wywodzą prawo do obelżywych uwag, uporu mimo braku wiedzy, nieuzasadnionego
szyderstwa i temu podobnych zaszłości, z których analizy wielką uciechę czerpał
by zapewne Pan dr. Freud. Ale ja - nie.

Z poważaniem

Konrad Myślik




Temat: Terrorysta numer 1 w III Rzeczypospolitej.
Terrorysta numer 1 w III Rzeczypospolitej.
Przyjrzyjmy się temu polakożercy, obcemu agentowi i osobie stosującej terror
wobec obywateli naszego kraju oraz poznajmy korzenie jego rodziców.
Przedstawiam ojca Konstantego Geberta (Dawida Warszawskiego).

Terrorysta numer 1 to Konstanty Gebert vel "Dawid Warszawski" - syn Ireny
Pozna-nskiej-Gebert, funkcjonariuszki UB w Rzeszowie, pierwszej zony
stalinowskiego aparatczyka Artura Starewicza, czlonka Biura Politycznego KC
PZPR. Ojcem K. Geberta vel "Dawida Warszawskiego" jest Boleslaw Gebert -
wspólzalozyciel Komunistycznej Partii USA, po wojnie ambasador PRL w Turcji
(1960-1967). Po napasci Sowietów na Polske 17 wrzesnia 1939 roku, B. Gebert
na wiecach w USA usprawiedliwial ten wspólny z Niemcami rozbiór Polski.
Komentujac z oburzeniem ten antypolski kurs Komunistycznej Partii
Ameryki, "Dziennik Zjednoczenie" pisal wtedy: W gadaniu glupstw przescignal
wszystkich niejaki B.K. Gebert, czlonek Krajowego Komitetu Komunistycznej
Partii Stanów Zjednoczonych, który w jezyku polskim opowiadal , o raju, w
jakim zyje dzis lud rosyjski. Jest rzecza konieczna- na tle antypolskiej
krucjaty Konstantego Geberta vel "Dawida Warszawskiego", syna agenta KGB
Boleslawa Geberta, poszerzenie kontekstu rodzinnego i nacyjnego, który
uformowal postawy tegoz Konstantego Geberta, filaru , "Gazety Wyborczej".

W tym celu nalezy wspomniec o ksiazce Johna Earla Haynesa i Harvey'a Kiehra:
YENONA - zdemaskowanie sowieckich szpiegów w Ameryce, która ukazala sie w USA
w 1999 roku. "Yenona" - to kryptonim scisle tajnej akcji korAwywadu
amerykanskiego, który przechwytywal i rozkodowywal depesze przekazywane do
moskiewskiej centrali przez sowiecka siatke szpiegowska w USA. Jest tam
bogate dossier Boleslawa (Billa) Geberta, który w siatce nosil
pseudonim "Ataman". Oto, czego dowiadujemy sie z "Venony" o zacnym tatusiu
Konstantego Geberta, niestrudzonego gromiciela "antysemityzmu" Polaków:
Dodatkowe, odszyfrowane depesze "Venony" wskazuja, ze Boleslaw (Bili) Gebert,
wieloletni organizator regionalny CP USA, aktywnie pomagal KGB. Gebert
imigrowal z Polski w 1918 r. i podjal praceJako górnik. Jako oficjalny
czlonek CP USA szefowal polskojezycznemu biuru partii w póznych latach 20.,
aby nastepnie objac przywódcza funkcje regionalnego organizatora w Chicago i
Pittsburgu w latach 30. Kiedy powstalo CIO (centrala zwiazków zaw.) Gebert
uzyl swojej pozycji szefa Stowarzyszenia Polonia w celu mobilizowania
hutników do wstapienia do organizacji. Po drugiej wojnie swiatowej Gebert
wrócil do komunistycznej Polski, gdzie objal wiodace stanowisko w
kontrolowanych przez panstwo zwiazkach zawodowych. Wrócil do Stanów
Zjednoczonych w 1950 roku jako reprezentant zdominowanej przez komunistów
Swiatowej Federacji Zwiazków Zawodowych przy ONZ, a nastepnie sluzyl jako
polski ambasador. Luis Dudenes twierdzi, ze Gebert zajmowal sie szpiegostwem.
Oskarzyl (go), ze podczas drugiej wojny swiatowej Gebert, jako organizator
regionalny w Detroit, czesto odwiedzal Chicago, aby spotykac sie z tajnymi
kontaktami w srodowisku slowianskim. Istnial konflikt miedzy Gebertem a
Morrisem Chiidsem (regionalnym organizatorem dla Illinois) dotyczacy
wtracania sie Geberta do (spraw) Chicago i, w szczególnosci czeskiego
towarzysza, który robil wazna podziemna robote dla Geberta'. I dalej: Mimo ze
analitycy NSA i FBI nigdy ne byli w stanie zidentyfikowac Chana, byl nim
prawdopodobnie Awron Landy. Inne wzmianki o Chanie albo Selimie Chanie, jak
pózniej nazywano go w Venonie - wskazuja na niego jako lacznika pomiedzy KGB
a kontaktami w etnicznych grupach CP USA. Chan zajmowal sie kontaktami z
Billem Gebertem, Albertem Kahnem i Michailem Tkaczem, których Landy spotykal
w sposób naturalny w ramach swoich obowiazków w CP USA.




Temat: Rozmowy z Biurem Obsługi Klienta -autentyk !!!
Rozmowy z Biurem Obsługi Klienta -autentyk !!!
MIEJSCE AKCJI-Biuro Obsługi Klienta w jednej z telefonii komórkowych w Polsce:

Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
BOK: A w jakiej jest Pan taryfie?
Klient: Kielce taxi... ale co to ma do rzeczy?

Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyscie ja zablokowali....
BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli...
Klient: Ale ja nie ma faxu...
BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wysle...
Klient: Ale skad ja wezmę ten fax...
BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wysle...

Klient: Czy to z Pania rozmawiałem przed chwila?
BOK: Nie. Tu w infolini siedzi sporo osób...
Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz
tłumaczył.

(z cyklu pytania zbijajace infolinistę z krzesła)
Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo
dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że
pojechała jednak gdzie indziej, gdzies w rejony Władysławowa.
BOK: Ale my nie jestesmy w stanie zlokalizować pańskiej żony...
Klient: Pani ja bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do
niej przed chwila dzwoniłem i ja zlokalizowałem?

Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do
Zakopanego.
BOK: W szczycie 1,75.
Klient: Niee, nie, mnie chodzi o dolne miasto.

Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci.
BOK: 1 zł
Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyswietliło 0:33
(chodzilo o czas trwania rozmowy)

Klient: Witam, ja dzwonię, bo własnie jestem poza zasięgiem sieci, i
chciałbym się dowiedzieć czy państwo moga mnie połaczyć.(bez komentarza BOKu)

Klient: Dzień dobry. Przeczytałem własnie w gazecie, że Państwo moga mnie
podsłuchiwać nawet jak ma wyłaczony telefon. Czy to prawda?

KLIENT: To tyknęło i nie odpowiada!!!!!!!!! (po 15 minutach telefonistka
doszla do tego, iż ten pan dostał smsa)
>
KLIENT: Proszę pani ja własnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a
tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a
przecież telefon był w domu...
BOK: na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko?
KLIENT:nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony
same do siebie dzwoniły...?
BOK: fizycznie, nie proszę pana...
KLIENT: no to może metafizycznie...?
*BOK: może...ale tego niestety nie jestesmy w stanie sprawdzić, bardzo mi
przykro...

KLIENT: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać?
BOK: tak
KLIENT: a ten z domu?
BOK: przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny?
KLIENT: a który lepiej działa ?
(ludzie pomocy!!)

KLIENT: panie mam problem !-nie mogę wejsć w moja sekretarkę

KLIENT: proszę moje saldo przelać na bank polski...nr konta - podaje...
BOK: jakie saldo?
KLIENT: komórkowe proszę pana, komórkowe...

KLIENT: dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacja...z
identyfikacja...no! z tymi od pieniędzy!"

KLIENT: "czy mogłaby mi pani rozciagnać telefon na Niemcy..."... (chyba
chodziło o roaming...??)

KLIENTKA: "proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?"

KLIENT: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?" (pyt. o bieżacy
rachunek??)

KLIENTKA: "proszę pani,ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował
telefon i on teraz pisze,że trzeba PUK wpisać..."(kurczę,inteligentny ten
pies,trzy razy PIN musiał błędnie wpisać...!)

KLIENT: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ..., i on mi już nie
działa... nawet dodzwonić się nie można"
KONSULTANTKA: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę??"
KLIENT: "jakies pół roku temu..."
KONSULTANTKA: "a widzi pan, ... to przynajmniej raz na trzy miesiace trzeba
zasilać, żeby móc rozmawiać..."
KLIENT: "aaaa... telefonik chce papu?"
KONSULTANTKA: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakis czas."

KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?

KLIENT: chciałbym uaktywnić krycie numeru...

KLIENT: PROSZE PANI, WŁSNIE MI SKRADZIONO KOMÓRKE, CZY JEST SZANSA, ŻE SIE
ONA ODNAJDZIE?...

(the best!!!)

KONSULTANTKA: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do
dwudziestej...
KLIENT: to chyba po viagrze!




Temat: A kto rozbroi Busha z broni masowego rażenia ?
HAHAHAHA
Gość portalu: tow.Pieróg napisał(a):

> Tow.Balzer nie dajcie się podłym imperialistom . Przypomnijcie im
towarzyszu ,
>
> o Ustawie o obronie pokoju z dnia 29 grudnia 1950 r.
>
> Propaganda i przygotowania do nowej wojny stanowią największą groźbę dla
> pokojowej współpracy narodów i są zbrodnią przeciw ojczyźnie i całej
ludzkości.
>
> Wyrażając dążenia milionów Polaków, którzy podpisali Apel Sztokholmski,
> - manifestując niezłomną wolę narodu polskiego kontynuowania pokojowego
> budownictwa i jego gotowość obrony swego bezpieczeństwa, suwerenności i
pokoju,
> - solidaryzując się z uchwałami odbytego w Warszawie II Światowego Kongresu
> Obrońców Pokoju,
> - pragnąc wraz z wszystkimi miłującymi pokój narodami współdziałać w
> unieszkodliwieniu sił dążących do rozpętania nowej wojny światowej,
> Sejm Ustawodawczy stanowi, co następuje:
>
> Art. 1.
> Kto słowem lub pismem, za pośrednictwem prasy, radia, filmu lub w jakikolwiek
> inny sposób uprawia propagandę wojenną, popełnia zbrodnię przeciw pokojowi i
> podlega karze więzienia do lat 15.
>
> Art. 2.
> Zbrodnię przeciw pokojowi (art. 1) popełnia w szczególności kto:
> - podżega lub nawołuje do wojny,
> - ułatwia szerzenie propagandy, prowadzonej przez ośrodki uprawiające
kampanię
> podżegania do wojny,
> - zwalcza lub spotwarza Ruch Obrońców Pokoju.
>
> Art. 3.
> W razie skazania za przestępstwo, określone w niniejszej ustawie, sąd może
> orzec jako kary dodatkowe: utratę praw publicznych i obywatelskich praw
> honorowych oraz przepadek mienia w całości lub części.
>
> Art. 4.
> Do orzekania w sprawach o przestępstwo, określone w niniejszej ustawie,
> właściwe są sądy wojewódzkie.
>
> Art. 5.
> Wykonanie ustawy porucza się Ministrowi Sprawiedliwości.
>
> Art. 6.
> Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.

Problem jest taki, ze ciemni ludzie tacy jak wlasnie nasz ulubiony Tow.
Balzerbub jeszcze robil w pieluchy i nie pamieta takich czasow, kiedy na antene
satelitarna trzeba bylo w Polsce miec specjalne zezwolenie od obroncow pokoju.

Radio trzeba bylo zarejestrowac u obroncow pokoju. W sluchawce telefonicznej
pozdrawial nas radosny glos pani ktora przypominala nam: "Uwaga rozmowa bedzie
kontrolowana."

Mie trzeba bylo marnowac czasu na wybieranie z az tylu produktow w sklepie bo
obroncy pokoju wydrukowali specjalne pokojowe kartki ulatwiajace zakupy np. na
cukier - 2KG/miesiac, mieso - 1,5KG/miesiac, benzyna - 20 l/miesiac, nawet
wodka byla jedna - a dobrze bo pijanstwo w szeregach bojownikow o pokoj jest
zjawiskiem dekadenckim. Mieso z nielegalnego uboju bylo zakazane bo o zdrowie
obywateli walczylo sie bezwzglednie. Niektorym kryminalistom udalo sie ubic
swinie w srodku nocy i przemycic do miasta w bagazniku Syreny 105.

Na komputer domowy bylo jeszcze wtedy zawczesnie, ale to by dopiero byl numer.
Pomyslcie gdyby nasi rodzimi pacyfisci musieli dzisiaj martwic sie o zdrowie
moralne narodu i kontrolowac to co nasi forumowi koledzy wypisuja. Ciekawe
jakie elektroniczne gadzety by wymyslono w tym celu. Pewnie musielibysmy sie
podpisywac krwia i numerem ewidencyjnym pod naszymi postami. Ale zaraz...
przeciez forum by wogole nie bylo. No chyba ze Forum Wolna Europa, ale jak to
zagluszac? Moze zaslepiac jakos by sie udalo te wojenne prowokacje wrogow
pokoju?

Skladalem kiedys podanie o paszport w biurze takiego pana co bronil pokoju -
ale to juz calkiem inna historia, zbyt dluga by tutaj opisywac. A bylo to
wczesnie - chyba o 2 nad ranem jakis wujek poszedl zalozyc liste kolejkowa.

Ale najlepsza przygoda i wspomnieniami z mlodosci byl taki maly wypadek atomowy
w Czernobylu u naszych kochanych braci obroncow pokoju. Braterska solidarnoscia
naszych rodzimych obroncow pokoju byly masowe pochody pierwszomajowe z flagami
pokoju, na ktore zupelnie dobrowolnie poszla cala nasza mlodziesz szkolna i
dorosli obroncy pokoju.

Wiwat!!!! Niech zyje pokoj!!!! Smierc i zaglada zgnilemu imperializmowi
amerykanskich wrogow pokoju!!!!




Temat: Telepatia
Bardzo ciekawy wątek . Miewam czasami dziwne przebłyski "geniuszu"
jasnowidzenia. To jest jak błysk flesza, krótka myśl. Parę lat temu spotkałam
kolegę z którym pod koniec podstawówki siedziałam w jednej ławce. Potem każde
poszło w swoją stronę. Spotkaliśmy się, gadamy siedząc na podwórkowym trzepaku
i nagła myśl, właśnie jak błysk flesza: on nie umrze śmiercią naturalną, jakiś
wypadek. Rozstaliśmy się. Minęło od tego momentu kilka lat. Nie myślałam o nim.
Pewnej nocy śniła mi się szkoła podstawowa. Wchodzę do jakiegoś pomieszczenia,
a tam na łóżku, które stało po środku, na jego drugim końcu siedzi odwrócona
tyłem kobiecina w chustce na głowie. Odwraca się i widzę, że zamiast twarzy ma
trupią czaszkę. Budzę się. Tego dnia dostałam wiadomość, że ten mój kolega
zginął w wypadku.
Jest luty, dziadek po zawale leży w szpitalu. Ja w Warszawie, on w Lublinie.
Moja matka pojechała tam oczywiście. Ja sama w domu, niby już jestem dorosła
(kilka miesięcy wcześniej skończyłam 18 lat) i bycie samej w domu nie robi na
mnie wrażenia. Jest 3 rano. Budzę się, choć nic mi się nie śni. Budzi mnie
jakiś strach, ale tak ogromny, że czuję jak wszystkie włosy stanęły mi dęba.
Muszę natychmiast zapalić wszystkie światła w całym mieszkaniu. Zapalam. Po
chwili wszystko się uspokaja. Następnego dnia, o tej godzinie dziadek oddał
ducha Panu Bogu.
Od jakiegoś czasu śni mi się mój były chłopak. Dzwiło mnie to, bo nie miałam z
nim żadnego kontaktu, nie myślałam o nim. We śnie przychodzi do mojego biura, w
którym nigdy nie był i nawet nie wiedział, że tam pracuję. Widzę go, ale tak
jakby przez szybę. To znaczy ja go widzę, a on choć patrzy w moją stronę, nie
widzi mnie. Coś w rodzaju weneckiego lustra. Przy tym ubrany jest w czarny
garnitur, ma smutną minę i wyraźnie usiłuje mi coś powiedzieć. Ten sen, o tym,
że chce mi coś przekazać powtarzał i za każdym razem sytuacja nie pozwalał na
to.
Po pewnym czasie spotykam jego bratanka, od którego dowiaduję się, że w wypadku
zginęli rodzice tego chłopca. Matka chłopca była ukochaną ciocią mojego byłego.
Ja też bardzo ją lubiłam, a w tym czasie jakoś urwał się nam kontakt. Myślę, że
on przez ten sen chciał mi właśnie o tym powiedzieć. Nie mógł na jawie, bo
zmieniłam miejsce zamieszkania, a on miał tylko stary numer telefonu. Nowi
lokatorzy nie znali mojego aktualnego numeru. Stąd to usiłownie powiedzenia mi
o czymś.
Jest wrzesień 1997, pierwszy dzień mojego urlopu. Grecja. Pierwsza noc w
hotelowym łóżku. Śni mi się ni mniej ni więcej tylko uczucie ogromnej prędkość.
Wiecie jak to jest jak jedzie się samochodem z dużą prędkością. Wszystko co po
drodze umyka w tył w tempie błyskawicznym. Nie śnił mi się samochód jadący z
dużą prędkościa, tylko własnie to wrażenie mijanych obiektów i uczucie, że to
wszystko dzieje się w tunelu. Na koniec słyszę wybuc i widzę oślepiający błysk.
Budzę się. Na plaży dowiaduję się, że poprzedniego dnia wieczorem w wypadku
zginęła Księżna Diana.
Reszta później. Pa



Temat: Wspomnienia z dziecinstwa.. Slodka Lewico....
Wspomnienia z dziecinstwa.. Slodka Lewico....
Jaki jest problem z dzisiejsza mlada i gniewna stronniczo- lewicowo-
demokratyczna mlodzieza Polska, jak nasi liczni tutaj koledzy forumowi?

A wiec jest to problem taki, ze wiekszosc towarzyszy forumowych jeszcze
robila w pieluchy bawelniane wielokrotnego uzytku i nie pamieta dobrych
czasow tej prawdziwej lewicy. Lewicy ze stali, betonu, i wegla kamiennego. Az
lza sie w oku kreci na mysl sama.

To byly czasy kiedy na antene satelitarna trzeba bylo miec specjalne
zezwolenie od towarzyszy obroncow demokracji swiatowej i wolnosci slowa.

Radio trzeba bylo zarejestrowac, a w sluchawce telefonicznej pozdrawial nas
radosny glos jednej pani ktora przypominala nam ze: "rozmowa bedzie
kontrolowana."

To byly czasy kiedy to pewnego poranka w niedziele dzieci nie musialy juz
marnowac wzroku przed telewizorem ogladajac teleranek i klub 5,10,15, a na
wszystkich kanalach medialnych (2TV i 3Radio) grala tylko muzyka powazna, bo
trzeba bylo odchamic narod od spekulacyjno-dekadenckich zachowan.

Mie trzeba bylo wtedy marnowac czasu na wybieranie z az tylu produktow w
sklepie bo towarzysze obroncy demokracji wydrukowali specjalne kartki
ulatwiajace zakupy np. na cukier - 2KG/miesiac, mieso - 1,5KG/miesiac,
benzyna - 20 l/miesiac. Nawet wodka byla jedna - a dobrze bo pijanstwo w
szeregach bojownikow o demokracje, partie i rownosc bylo zjawiskiem
dekadenckim.

Mieso z nielegalnego uboju bylo zakazane bo o zdrowie obywateli walczylo sie
bezwzglednie. Niektorym kryminalistom udalo sie jednak ubic swiniaka w srodku
nocy, przewaznie przed swietami, i przemycic do miasta w bagazniku Syreny 105.

Na komputer domowy bylo jeszcze wtedy zbyt wczesnie, ale to by dopiero byl
numer. Pomyslcie gdyby nasi rodzimi towarzysze musieli dzisiaj martwic sie o
zdrowie moralne narodu tak jak w np. w Korei Pn. i zmuszeni by byli
kontrolowac to co nasi forumowi koledzy tutaj wypisuja. Ciekawe jakie
elektroniczne gadzety by wymyslono w tym celu. Pewnie musielibysmy sie
podpisywac krwia i numerem ewidencyjnym sasiada pod naszymi postami. Ale
zaraz... przeciez forum by wogole nie bylo. No chyba ze Forum Wolna Europa,
ale jak to zagluszac? Moze zaslepiac jakos by sie udalo te wojenne prowokacje
wrogow demokracji i wladzy ludowej?

Skladalem kiedys podanie o paszport w biurze takiego jednego pana,
schizofrenika - ale to juz calkiem inna historia, zbyt dluga by tutaj
opisywac. A bylo to fajowe - chyba o 2 nad ranem czyjs wujek poszedl zalozyc
liste kolejkowa. A o calej tej kolejce to by film mozna bylo nakrecic.

Ale najlepsza przygoda i wspomnienia z mlodosci sa zwiazane z takim malym
wypadkiem atomowym w Czernobylu u naszych kochanych braci slowianskich ze
wschodu. Braterska solidarnoscia naszych rodzimych towarzyszy byly masowe
wiece pierwszomajowe z flagami pokoju i braterstwa wszystkich narodow, na
ktore zupelnie dobrowolnie poszla cala mlodziesz szkolna i dorosli
opiekunowie z rady pedagogicznej dumnie wdychajac radioaktywny pyl.

Ale jednak to byly czasy... Czasy kiedy po ulicach chodzili dwumetrowi
panowie z metrowymi palami i legitymowali kazdego kto wygladal na wiek
produktywny i powinien byc w pracy, a nie tu sie walesac. Bezrobocie bylo
zjawiskiem znanym jedynie z filmow amerykanskich i nasi opiekunowie w szarych
mundurkach troszczyli sie o to aby w ciagu dnia nikt sie po ulicach nie
ociagal bezczynnie.

Wiwat!!!! Niech zyje wladza ludowa!!!! Smierc i zaglada zgnilemu
imperializmowi amerykanskich wrogow pokoju swiatowego, zwolennikow dekadencji
i podzialu klasowego!!!!

Hmmmmm... Co za wspomnienia! To byly czasy kiedy za 20 dolarow z saxow mozna
bylo jesc i pic caly miesiac, a w Baltonie to nawet sprzedawali pomarancze na
Swieta.

Niezapomniane zajecia Przysposobienia Obronnego i cwiczenia jak dzialac w
wypadku amerykanskiego ataku broni ABC.

Zachecam do milych wspomnien, bo to juz tylko wspomnienia. Wladza ludowa
tamtych czasow zmienila sie ale serce nadal bije jedno, a szczegolnie w
Sejmie RP.

Pzdr.
CD



Temat: Powiesc dla wszystkich
Dreaded co o tym sadzisz,to przeciez jest pracy na lata,obleciec
zobaczyc.Zamyslil sie i odpowiedzial , wiesz jednak Adolf mial plany
zawladniecia swiatem.Musimy to wszystko zobczyc i wyciagnac
wnioski.Najciekawsza jest antarktyda,pozniej azja,no i meksyk.Chodz poszperajmy
w dokumentach,moze bedzie cos wiecej.Bylo duzo szaf pancernych ,zamknietych nie
na klucze tylko ,elektrycznie.Kable znikaly w scianie.Ciekawe co to za
urzadzenie.Zaczelismy myszkowac i Dreaded znalazl ukryty maly pokoik w ktorym
byly zainstalowane wylaczniki i numery kas.Przelozyl wylacznik 1 na
prace ,kliknelo w kasie daly sie drzwi otworzyc.Wypelniona byla dokumentami
akurat d wszystko dotyczylo numerow od 5 do 30 antarktyda.Zaczelismy
studiowac,wlosy nam deba stanely,tam juz byly gotowe tasmy produkcyjne.Mozna
bylo produkowac rakiety ziemia-powietrze,diski ,ktore mialy zastapic lotnictwo
tradycyjne.Rozwoj i produkcja broni laserowej.Czyli po przegranej wojnie
szykowal sie na swiat.Jednakl amerykanie mieli nosa niszczac to wszystko w
latach 50-tych.Gdyby cos zostawili to napewno te centrum byloby odwiedzane.To
od wojny jest nieruszone.Otwieralismy kase po kasie tylko dokumenty mowiace o
rozlokowaniu baz na calym swiecie.Meksyk byl prawdopodobnie baza wypadowa na
stany.Po zatym prowadzono prace wykopaliskowe w piramidach po starych kulturach,
obecnie juz nie istniejacyh.Ostania kasa byla rewelacja,byly wyszczegolnione
wszystkie miejsca na swiecie gdzie ulkryto dobra materialne takie jak dziela
sztuki ,pieniadze i krusze zloto,orza inne metale rtec. Rtec byla im potrzebna
do diskow.bez niej niema szans aby to lecialo.Byla wzmianka o
p.Twardowskim ,ponoc odkryto olbrzymie zloza rteci wlasnie na tym ksiezycu.
Ciekawe ,ze tego nie odkryli amerykanie.Praktycznie niema wejscia do takiego
silosa,nigdy sie nie otworzy,trzeba potraktowac ekstra polem grawitacyjnym aby
toi zadzialalo.Jednak mieli ich konstruktorzy niesamowity koncept.
Glowy nam puchly od tego nadmiaru informacji.Wrocimy i jeszcze raz sie
rozejrzymy.Trzeba leciec i przywiesc gotowke.Byla noc jak opuscilismy
Karkonosze,szybkim marszem minelismy DDR-owo i juz jestesmy na Bavaria.Dreaded
krzyknal Michal wlaczam nr3 zobaczymy co to jest,nadlatujemy wedlug mapy i
obserwujemy jest w dole juz sie swieci zielone swiatlo,zchodzimy na sam
dol,piekielnie gleboki silos ponad 300m.Wjezdza sie przez szczyt gory ale nie
najwyzszej.Po wygaszenia silnika,wychodzimy szukamy elektrowni jest ,swiatlo
rozblyslo.Milo czysciutko,udajemy sie do oszklonej czesci gdzie widac mialo byc
lub jest jakies biuro.Sa spisy dziel sztuki ukradzionych z roxnych muzeow w
Europie.Nastepnie odkrywamy duze pomieszczenie w ktorym leza poukladane ssztaby
ze zlota obok inne szlachetne materialy jak platyna.Zlota nie bylo duzo okolo
5T a platyny z 1tona.Znajdujemy rowniez kasy wypelnione dolcami.No to odpadl
nam problem szperania w naszej starej siedzibie.Niema podanej zadnej sumy ikle
tego moze byc,zaczelismy porownywac z tamtymi kasami hermanowymi ,ale to nie
szlo,te byly wieksze.Tamte toi prywatne zaskorniaki,a tutaj dobro narodowe
reichu .Wydaje sie nam ze musi byc okolo 400mln zlozne w tych komodkach.
Dreaded niema co niebedziemy sie ciagle tutaj szewendac trzeba troszke napelnic
kabze wojewodzka i nasza kolezenska.Zaladowalismy ile wlazlo do diska,tak na
oko 50mln dolcow.Kolegom odrazu sie wyplaci po calym melonie.Reszta na
inwestycje.Pieniadz lezacy to strata,trzeba jego uruchomic.
Na koncu znalezlismy ukryta sale w ktrej staly sloje zamkniete hermetycznie i
opisane co nie mialem pojecia.Dreaded zostaw Michal to jakas puszka Pandory
diabel wie.Trzeba najpierw postudiowac te cholerne dokumentacje to moze sie
czegos dowiemy.
C.d.n
Michal



Temat: Podzielcie się swoimi wrażeniami-pierwszy lot...
Przede wszystkim - nie denerwuj sie! Mysl o samolotach jako o jednym z wielu
transportow, a o lotniskach jak o stacjach kolejowych. Wiadomo, mozna sie
zgubic, ale o to musialabys sie bardzo postarac.
Lotniska sa najczesciej BARDZO dobrze oznakowane. Pamietaj o tym, zeby na
odprawe stawic sie przynajmniej z 1,5 godziny wczesniej [mozesz sie odprawic
nawet 4 godziny wczesniej i nadal posiedziec z rodzicami], zapamietaj numer
lotu i gate [bramka], z ktorej twoj samolot odlatuje. Zapamietaj jak wygladaja
twoje walizki [wiele osob przywiazuje do nich jakies tam tasiemki, etc., zeby
ich nie pomylic]. Pamietaj o przywiazaniu metki do walizek [nawet do carry on,
czyli bagazu podrecznego] z adresem [logiczne jest, ze jesli lecisz za granice
to neich to bedzie twoj zagraniczny adres, inaczej, w razie zgubienia bagazu
poleci on z powrotem do Polski]. Na bilecie zostana naklejone kody kreskowe z
twoich bagazy. Nie zgub ich! Nie zgub rowniez swojej karty pokladowej ["odcinek
biletu"] z numerem miejsca. Przy bramce badz najpozniej [!] pol godziny przed
odlotem [inaczej mozesz stracic swoje miejsce na rzecz stand by].
Sam lot jest inny dla kazdego. Ja nawet lubie jak mnie wciska w fotel na
rozbiegu i jak sie unosi samolot, ale nienawidze kolowania i tego, ze zatykaja
mi sie uszy. Nie cierpie suchego i zimnego powietrza w samolocie [zadnych
krotkich rekawkow! tylko wygodne rzeczy, szczegolnie jesli lecisz daleko]. Nad
jedzeniem tez nigdy sie jakos nie rozwodzilam... Pamietaj, ze przysluguje ci
jedna porcja jedzenia [czasem rozdaja wiecej jak maja za duzo], ale
nieograniczona ilosc napojow [jesli jestes pelnoletnia, rowniez alkoholu].
Turbulencje nie sa niczym ciekawym, mozna sie wystraszyc, ale pamietaj, ze
wchodzac na poklad samolotu oddajesz swoje zycie w rece pilotow i maszyny,
wiec... :o)
Jesli chodzi o odbior bagazu to po wyjsciu z samolotu i odprawie udaj sie za
strzalkami do czesci baggage claim, najczesciej kilka lotow ma te sama
karuzele, wiec wypatruj swojej walizki [przed rzuceniem sie na swoich 16
walizek najlepiej skolowac sobie wozek, bedzie latwiej]
Jesli czujesz sie niepewnie, to moze zagadaj kogos w samolocie, ze jestes
zielona [ale nie opowiadaj mu jak wyglada ta piekna mala czerwona walizeczka ze
sloneczkiem i motylkiem na lewej kieszeni, w ktorej za rada cioci ukrylas
bizuterie i kase :o)] i czy moglibyscie razem przedostac sie przez odprawe i
odbior bagazu.
Aha, na kazdym lotnisku masz obsluge i oni maja psi obowiazek ci pomoc jesli
sie zgubisz.
Nastepna sprawa. Jesli kiedykowliek dojdzie do zgubienia twojego bagazu [mi sie
przytrafilo] to przede wszystkim - NIE PANIKOWAC, ZNAJDZIE SIE! W sekcji
baggage claim znajduje sie biuro, w ktorym zglaszasz, ze nie ma twoich bagazy
na karuzeli. Musisz im pokazac te paaski z kodami kreskowymi i opisac ile sztuk
bagazu ci brakuje. Nastepnie podaj im pelen adres gdzie bedziesz nocowac i udaj
sie w to miejsce. Bagaz sie znajdzie. Casami go przywoza teo samego dnia, a
czasami za tydzien [w zaleznosci od tego, gdzie zawedrowal]. I tu nasteona
rada - spakuj sobie komplet ubrania i przybory kosmetyczne [ale bez nozyczek,
metalowych pilnikow czy innych ostrych narzedzi] do swojego carry on [bagaz
podreczny]. W razie zagubienia bedziesz miala cokolwiek ze soba.
Na wielu lotniskach sa wprowadzone szczegolne srodki ostroznosci. Moga cie
wziasc na bok, popytac, maja prawo cie przeszukac, rowniez twoj bagac...
Ja przestalam zamykac bagaz na klodke [nie jestem pewna, ale jest to chyba
zabronione], za to oklejam go szeroka tasma klejaca [rowniez dwa suwaki sklejam
ze soba]...
Hmmm,....
Jeszcze jakies pytania?
Pzdrf!
Mia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 174 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex