Biuro pośrednictwa pracy Irlandia

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro pośrednictwa pracy Irlandia




Temat: PRACA W IRLANDII
PRACA W IRLANDII

Największa w Europie firma przetwórstwa mięsa wołowego poszukuje kilkudziesięciu doświadczonych pracowników na następujące stanowiska:
RZEZNIK, WYKRAWACZ
oraz
ELEKTRYK-AUTOMATYK MASZYN PRODUKCYJNYCH
Nie korzystamy z usług pośredników, dzięki czemu zarobki są wypłacane bezpośrednio dla pracownikow, bez potrącania prowizji na rzecz agencji pośrednictwa w pracy. Firma AIBP zapewnia płatne 4 tygodnie urlopu w ciągu roku oraz wolne i płatne święta. Każdy pracownik będzie miał zapewniony transport z lotniska oraz pomoc w znalezieniu zakwaterowania. Firma pomaga uzyskać PPS (odpowiednik naszego NIP-u) oraz zapewnia pomoc przy zakładaniu konta w banku. Znajomość języka angielskiego wymagana tylko na stanowisku automatyk maszyn produkcyjnych.

Rekrutacja odbędzie się w Polsce w dniu 19 maja 2007r. w Hotelu Novotel (ul. Sielska 4a) w Olsztynie. Rozmowy kwalifikacyjne rozpoczną się o 10.00. Prosze przynieść swoje CV.

Informacje w języku polskim można uzyskac pod nr 00353868116624. CV prosimy przesłać na e-mail: mkokoszka@aibp.ie , nr faxu 00353416850926 lub bezpośrednio do biura na adres: AIBP Marta Kokoszka, 14 Castle St., Ardee, Co. Louth, Ireland.

P.S. Jezezli to mozliwe prosze o przeslanie CV na maila z informacja potwierdzjaca przybycie na rozmowe w sprawie pracy.





Temat: Do Irlandii za pracą

Chciałabym skorzystać z Waszego doświadczenia w związku z poszukiwaniem
pracy. Czy lepiej ją szukać przed wyjazdem (październik) tu w Polsce przez
internet, czy tez może lepiej na miejscu w agencjach?


bry
jesli nie masz znajomych i chcesz pomieszkac w Irlandii np przez miesiac i w
tym czasie chcesz szukac pracy
i jesli masz na to min. 800E to to jest moim zdaniem nielzy pomysl zeby
szukac tu czegos w pazdzierniku.
ale jesli nie mozesz sobie pozwolic na takie wydatki / ryzyko to lepiej
poszukac przez internet, w koncu nie musisz tu byc zeby wyslac CV do
tutejszych biur posrednictwa pracy. ja przygotowalem sobie wszystko przed
wyjazem jeszcze w Polsce takze nie musialem sie o nic martwic i to w sumie
byl dobry wybor mimo tego ze nie widzialem dokladnie miejsca pracy
(wiedzialem tylko ogolnie co bede robil) po przyjezdzie okazalo sie nieco
inaczej ale i tak niezle. poza tym polecam www.fas.ie szperaj, szperaj,
jeszcze np. www.jobs.ie i wieeele innych. odradzam Dublin jesli chodzi o
kwestie szukania pracy , po lecam tylko na weekendy :)
a szczegolnie temple bar....mmmmm =P
powodzenia
kuba






Temat: Praca w USA, Wielkiej Brytani, Irlandi, Hiszpani, Francji
Jesteśmy biurem pośrednictwa pracy za granicą od 1991 roku, wysłaliśmy ponad 17.000 osób do pracy.

Jeżeli interesujecie się wyjazdami do pracy lub na praktyki za granicę Polski zapraszam na strone internetową: http://www.studentpoint.pl

Masz konkretne pytanie pisz: lodz@studentpoint.pl lub gg: 2002621

Oferujemy pracę w:
USA
Wielkiej Brytanii
Irlandii (z mozliwością nauki języka)
Hiszpanii
Francji
Norwegii

Mamy konkrene oferty, szybko otrzymasz kontrakt

Posiadamy ofery secjalnie dla ratowników (przy czym nie trzeba mieć stopnia WOPR - szkolimy Cie w Polsce i otrzymujesz Kartę Ratownika uprawniającą Cie do pracy w USA)

Zespół Studen Point



Temat: praca za granicą
Mam ofertę pracy w Anglii,a konkretniej na pieknej wyspie Jersey.
Praca na rok,dla osoby jeżdżącej, przy koniach o różnym przeznaczeniu. Płaca bardzo atrakcyjna i zakwaterowanie również.Jest to oferta,która dostałam z biura pośrednictwa pracy, a więc pewna. Niestety skorzystać z niej nie mogę, bo już pracuje w Irlandii.J eśli byłby ktoś zainteresowany to bardzo proszę o podanie swojego numeru telefonu, który przekaże pośrednikowi.Podaje również tel do owego pośrednika,który jest Anglikiem, a więc kontakt wyłącznie w języku angielskim 501 636 919



Temat: Bye bye Poland
Ja być może za jakiś rok, jak już odbędę obowiązkowy staż, wyjadę z moim chłopakiem do UK. Jestem zarejestrowana w biurze pośrednictwa pracy, które wynajduje oferty pracy dla lekarzy, stomatologów, pielęgniarek i, co dla mnie wlaśnie ważne, farmaceutów. Wystarczy do nich wysłać CV, oni potem przeprowadzają z daną osobą rozmowę po angielsku, później zdaje się egzamin językowy, następnie jest interview z pracodawcą i jeśli wszystko pomyślnie pójdzie, wysyłają daną osobę do pracy w Anglii lub Irlandii. Bardzo bym chciała, żeby mi się udało, chcemy stąd wyjechać, ale muszę jeszcze podszkolić mój angielski, a na razie nie mam na to w ogóle czasu, bo piszę pracę magisterską i robię do niej badania :/




Temat: ANGLIA
Wracam do tematu......
Proponuje wszystkim zainteresowanym poszukiwanie pracy przez biura posrednictwa.
Duzo naszych stylistek w ten sposob juz w Polsce otrzymalo oferty pracy.

Jezeli ktos ma mozliwosci to lepiej obierac kierunek Irlandia....mniej zapchany rynek ...tansze zycie....lubią zdobienia (choc w zaleznosci od regionu)...

wystarczy CERTYFIKAT w j. angielskim plus dobre umiejetnosci i podstawy języka.

Mamy p. Ize w Centrum Belfastu- pracuje w salonie - jest absolwentką MASTER.

Prace zalatwiala oficjalna drogą.



Temat: przeglad prasy, Szwajcardka demokracja na skraju zalamania.

poldesch napisał:

Blocher chce wyrzucic obcokrajowcow ? To kto tu bedzie pracowal ?

Niemcy i Austriacy zamiast ex-Jugosławian i innych nie-niemieckojęzycznych obcokrajowców. Pół ex-DDR powinno wystarczyć Very Happy
I jeśli taki jest kierunek działań, to ja to rozumiem.


Okazuje sie, ze tez nie tak do konca. 200 tys "nowych" niemcow w Ch stalo sie rowniez pod ostrzalem SVP. Demonstracje z Zurichu czy z Basel juz to pokazaly. Slyszales okrzyki "budowlancow" ?
Im nie chodzilo o polakow czy jugoslowian, a przede wszystkim o niemcow, ktorzy jak sie okazuje, zabieraja im miejsca pracy.
Polacy i Jugoslowianie pracuja (przewaznie) w branzach nie zagrozonych tzn. w takich w ktorych Szwic i tak by nie podjal pracy.
Ale budowlanka, to fachowcy. Nasi juz wyjechali do Irlandii czy Anglii, szwajcaria jest poprostu za droga. Ex-DDrowca stac na wynajecie mieszkania, podanie ogloszenia do biura posrednictwa pracy i czekanie.
No i jezyk. Tez ma to ogromne znaczenie. Ale znam ludzi z niemiec, ktorzy pracuja za 20 frankasow/godz !!!???.
Na polnocy niemiec kierowca LKW zarabia 1300 - 1500 Euro, a na pracuj.pl jest ogloszenie za 6000 zl, to troche wiecej.
I popatrz do czego doszlo.



Temat: Czyżby nowy podatek?

Świat już jest od dawna przeludniony - z tym sie nie do konca zgodze... w krajach wysoko rozwinietych (Australia, Austria, Niemcy, Irlandia, Szwajcaria, Kanada) obecnie jest ujemny przyrost naturalny, przy czym stale spada... Stad tez zapotrzebowanie na sile robocza, co jest jednym z czynnikow powodujacych emigracje.

Ale co tam. Co do podatku... hmm nie wiem jak to sie ma na swiecie, ale w Chinach jest sytuacja zupelnie odwrotna... (czy to moze w Japonii, nie jestem pewien): osoby samotne dostaja znizki przy podatkach, natomiast rodziny wielodzietne placa wiecej.

Wiem, ze np. Australia w zwiazku z malejaca liczba mieszkancow wprowadza spore ulgi dla imigrantow z wyzszym wyksztalceniem (np. dla pary z dzieckiem zwolnienie z podatkow przez rok, czy jakos tak).

Jako ze w Polsce kasy malo, a i to co jest znika w bezkresie dziury budzetowej, na zmniejszenie podatkow nie mogli sobie pozwolic... poszli wiec w druga strone, ktora jest co najmniej glupia... (przychodzi na mysl wizja z ksiazek Dicka, gdzie buli sie za wszystko np. za otwarcie drzwi z mieszkania, prysznic itp.)

A tak przy okazji... jedno biuro posrednictwa pracy zagranicznej, po objeciu przez PiS wladzy reklamowalo sie tak: Australia - kraj najdalej polozony od Polski



Temat: Co mogę zrobić? (potrzebuje pomysłu- zdobycie kasy)
Jezeli nie masz kapitalu na rozkrecenie wlasnego interesu to wyjedz - zalatw sobie prace przez biuro posrednikow, legalna (Anglia,Irlandia itp) albo zaloz dzialalnosc jakas na siebie i wtedy mozesz legalnie pracowac w RFN itp. Rodzicom bedziesz podslal kaske, no chyba ze chodzi o fizyczna pomoc staruszkom wtedy nic nie zdzialasz no chyba ze znajdziesz kogos w swoim zastepstwie. Studia zdarzysz zrobic uwierz mi. Ja gdyby nie to ze jestem juz na V roku to od 2005 siedzialbym daleko...zostalem bo szkoda mi bylo zmarnowac 4ech lat - a wiedzialem ze jak wyjade i znajde cos ciekawego to juz nie wrocce zeby sie bronic.



Temat: praca w Irlandii
Cze!
Jeżeli wybierasz się do pracy w Irlandii to pierwsze co musisz wynegocjować z pracodawcą to 50%/50%. Praca najlepiej na wlasny rachunek i bez pośrednictwa biura zatrudnienia. Irysy to skąpcy, nie licz na pożyczkę akomodacyjną.Płaca to 50% z pryw + 50% pacjenci z medical card, płatne ok 2 mies po zakończeniu leczenia i przesłaniu kart do Health Board +50% z pacjentów RSI ( pracujących ) płatne ok 6 mies po wysłaniu karty. Więc większe zarobki po ok pół roku. Do kwoty 18k płaca nie opodatkowana, dalej dwa progi 20 i 41%, podatek płatny raz w roku do 31 pażdziernika. Dental protection najniższy, wystarczy 268euro mies. Możesz odprowadzać składkę emerytalną co miesiąc lub raz w roku ok 350 euro mies.Da Ci to ok 160 euro tygodniowo emerytury więc wskazana inwestycja prywatna. Ubezpieczenie medyczne prywatne BUPA albo VHI płacisz sama Uważaj niektóre praktyki żądają 7 dni dyspozycyjności!!! Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz na priv.
Pozdro!!!



Temat: W jakich państwach UE są najwyższe zarobki ? (oczywiście w "branży")





| A znasz jakąś stronę z ofertami pracy w Irlandii.
| Bo ja szczerze mówiąc nic (ciekawego) nie znalazłem........

przepraszam, ze pozno odpowiadam, ale moze przeczytasz...

dobra strona to www.fas.ie - posredniak irlandzki ale JAK! zorganizowany
poza tym monster.ie
mozna tez szukac roznych agencji przez yahoo.ie (szukanie agencji
posrednictwa pracy dla konkretniej branzy moze dac efekty, znaczy
istanieja
tam wyspecjalizowane agencje, ktore szukaja np. architektow dla biur
architektonicznych, albo prawnikow dla kancelarii, etc.)
oprocz agencji, dla branzy architektonicznej obowiazkowo riai.ie
pozdrawiam


Dziękuje !

Stron w UK jest sporo (np fish4job i inne) a w irlandzkim internecie
znacznie mniej, ale teraz już
pare dzięki Panu poznałem......

Dziekuje

Pozdrawiam!





Temat: W jakich państwach UE są najwyższe zarobki ? (oczywiście w "branży")


A znasz jakąś stronę z ofertami pracy w Irlandii.
Bo ja szczerze mówiąc nic (ciekawego) nie znalazłem........


przepraszam, ze pozno odpowiadam, ale moze przeczytasz...

dobra strona to www.fas.ie - posredniak irlandzki ale JAK! zorganizowany
poza tym monster.ie
mozna tez szukac roznych agencji przez yahoo.ie (szukanie agencji
posrednictwa pracy dla konkretniej branzy moze dac efekty, znaczy istanieja
tam wyspecjalizowane agencje, ktore szukaja np. architektow dla biur
architektonicznych, albo prawnikow dla kancelarii, etc.)
oprocz agencji, dla branzy architektonicznej obowiazkowo riai.ie
pozdrawiam
Hrehor





Temat: Zaprezentuj się zagranicznemu pracodawcy
Bezpłatny warsztat dla studentów oraz absolwentów PG poszukujących pracy za granicą.

1. Dokumenty aplikacyjne – cv klasyczne, cv w formacie europejskim na przykładzie Europass

2. Poszukiwanie pracy za granicą:
a) Eures (Europejskie Służby Zatrudnienia) - świadczone usługi
b) prywatne agencje pośrednictwa pracy

3. Warunki życia i pracy na przykładzie wybranych krajów UE (Wielka Brytania, Irlandia)

4. Psychologiczne i socjologiczne aspekty wyjazdu za granicę (atuty i zagrożenia).

Prowadzący: pracownicy Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej w Gdańsku.
Termin: 23.11.2007r (Piątek) od 10.00 do 14.30
Miejsce: Biuro Karier Studenckich PG. gm B, sala 402A.

Osoby zainteresowane udziałem w warsztatach prosimy o kontakt z Biurem Karier Studenckich PG.

- > Biuro Karier Studenckich




Temat: slowo na k....
Jak na razie niewiele osób na tym forum przejmuje sie kryzysem,ale jak podały dziś niektóre gazety w okresie grudzień-styczeń straciło prace ponad 3 tys. pracowników biur posrednictwa.A im wiecej Holendrów będzie traciło pracę tym częściej będą narzekać na konkurencję ze strony obcokrajowców,głównie Polaków.Jedna z gazet wydrukowała dziś artykuł na pierwszej stronie w którym Holendrzy czuja się dyskryminowani tym,że Polacy pracując za niższą stawkę zabierają im miejsca pracy.A to dopiero początek kryzysu.Co będzie dalej...Ano jeśli więcej ludzi będzie traciło miejsce pracy to większe pretensje będa do naszych rodaków,a to napędzi większa niechęć do Polaków w całym spoleczestwie.A potem podobnie jak w Anglii czy Irlandii.

[ Dodano: Pon Lut 02, 2009 8:08 pm ]



Temat: Do tych, którzy pojechali "w ciemno" i zostali
Ja również na początku myślałem nad wyjazdem w ciemno, a po ponad roku w nl stwierdzam że to byłoby samobójstwo. Pon pierwsze to nie jest kraj taki jak Anglia czy Irlandia że od razu znajdziesz prace i w jeden dzień załatwisz formalności w urzędach. Najważniejszym numerem jest sofi którego bez zameldowania nie dostaniesz, bez niego nie dostaniesz również pracy, nie otworzysz konta w banku co wymagają pracodawcy. mieszkanie to też nie jest prosta sprawa w agencji jest drogo prywatnie tez na początek parę dni zawsze musisz gdzieś przenocować,no można na campingu. żeby wynająć mieszkanie musisz tez opłacić kaucje która nie rzadko wynosi 2-3 czynsze . ja przyjechałem tu przez biuro pracy i po rozeznaniu sytuacji tutaj , nic na szybko wszystko krok po kroku znalazłem mieszkanie w pracy przechodzę na kontrakt uczę sie języka. Moim zdaniem wyjazd za pośrednictwem to najlepszy pomysł na start , zobaczysz czy w ogóle pasujesz do tego kraju, czy ci sie podoba mam wielu znajomych którzy najpierw byli " napaleni " a po kilku problemach wracali na stale do Polski .
Takie są moje spostrzeżenia
Pozdrawiam Adamek



Temat: Kuchmistrz poszukuje pracy!!!!!!!!!!!!!!!
Witamy
Jesli jest Pan zainteresowany pracą w Wielkiej Brytanii i Irlandii w gastronomii prosimy o przesłanie CV na adres
biuro@pracauk.pl

adres naszej strony internetowej:
www.pracauk.pl

Z poważaniem
Chefs UK agencja pośrednictwa pracy oddział w Polsce



Temat: PRACA ZA GRANICA
My jesteśmy jak na razie w gronie tych szczęśliwców, którym nie przytrafiło się nic strasznego za granicą... Wręcz mieliśmy sporo szczęścia... Przyjechaliśmy do Irlandii zupełnie w ciemno, z odłożonymi pieniędzmi z Polski, bez mieszkania i pracy.. Na szczęście szybko wyszliśmy na prostą.. Na początku ja pracowałam w kawiarni, M. w fabryce. Ale po 8 miesiącach jest OK - M. robi to co lubi - pracuje jako informatyk a ja mam nudną ale spokojną pracę, siedzę sobie w biurze.
Ale niestety słyszałam, że nie zawsze jest tak różowo... Często są kłopoty... Nawet z agencjami pracy, gdzie niby pracujesz na umowę zlecenie... Często zdarza się, że miesiącami trzeba się prosić o pieniądze..
Ale niestety tak jest wszędzie... Pamiętam, że nawet w Polsce było podobnie... Miałam nawet sytuację, że płacono mi za mało, za godziny, które przepracowałam i długo musiałam się prosić o wyrównanie.. A pracowałam za pośrednictwem agencji..



Temat: Spawacze TS
Szukam osób do pracy w Irlandii Północnej okolice Belfastu (www.silotank.com).
SPAWACZY PLASTIKU - tylko osoby z doświadczeniem. Praca legalna bez żadnych pośredników. Sprawa pilna.

kontakt:
biuro@wikan.com.pl




Temat: Jak nas widzą tak nas piszą...
Jak w każdym społeczeństwie jest odsetek ludzi niedostosowanych, przestępców i chuliganów. Często też otoczenie determinuje zachowania.
Jeśli holenderskie i polskie biura pracy wraz z polskimi ich przedstawicielami okradają lub oszukują rodaków. Zapewniają drogie kwatery w standardzie chinskim i oczekują pracy bez domagania wynagrodzenia, te zjawiska generują inne negatywne postawy. Kto ma dać przykład? Zachowania rodaków którym sie wiedzie często naśladują inni Polacy w Holandii.
Ale komu się wiedzie?
Osobie mającej uznane kwalifikacje i znająca język- ta osoba najczęściej się izoluje lub dystansuje od rodaków (są takie wypowiedzi na forum).
Osobom pracującym dla biur pośrednictwa pracy - najczęściej oszukują rodaków, kreują się na panów/panienki losu gastarbeitera, które może oprócz języka i kłamstw nic nie maja do zaoferowania.
Rodaczkom, które związały sie z Holendrami-biznesmenami- są firmy w których są współzarządzajace- przygotowują najlepsze i beszczelne systemy wyzysku rodaków.
I mogę wymieniać bez końca. Kim są zatem elity polskie w Holandii, które winny dawać przykład zachowań?
Może bezwzględne egzekwowane prawo podatkowe, przestrzegania norm pracy i wynagrodzenia, ograniczenia agencji pracy tymczasowej też rodzi inne skutki dla zachowań rodaków. tak jak w Irlandii.

Warto poczytać co sądzą inni o nas:
http://wiadomosci.onet.pl...1,kioskart.html

Może Holandia jest krainą wyzysku i bezprawia dla Polaków, gdzie nie obowiązuje w stosunku do nich żadna podstawowa pozytywna norma warunków pracy i życia wynikająca z prawa holenderskiego i podstawowych aktów UE.



Temat: Dowcipy...różne, wiec możecie dodawać :)

Pewnego wieczoru schludnie ubrany mężczyzna wraca na piechotę do domu. W ciemnej uliczce doskakują do niego uzbrojeni w noże młodzi ludzie. Pada pytanie:
- protestant czy katolik?
mężczyzna nie mogąc rozpoznać jakiego wyznania są ci młodzi ludzie odpowiada
- ateista
młodzi ludzie nieco zbici z tropu spoglądają na siebie, po czym jeden z nich podstawiając nóż do gardła mężczyzny pyta ponownie:
- ale katolicki czy protestancki ateista?


Dobre:D podejrzewam że dowcip z Irlandii Północnej;] U nas by pewnie poszło katolik czy Żyd:D


Przychodzi mama Jasia do biura pośrednictwa pracy, żeby synowi robotę jaką załatwić: - Pani, nie byłoby dla Jasia jakieś roboty, bo pije chłopak i pije.... - A co Jasiu potrafi? - No murować umie, podstawówkę skończył... - A to mamy: murarz, 4000 na rękę... - Pani kochana! Toć przecież Jasiu cały czas będzie chodził pijany, jak tyle pieniędzy zarobi... A za mniej coś nie ma? - No jest jeszcze - pomocnik murarza, 3000 na rękę ..... - No ale 3000? To przecież będzie pił i pił.... A tak za 600-700 złotych to coś by się nie znalazło? - 600-700... Hmmm... To Jasio musiałby jakies studia skończyć....
Tylko dlaczego wyskoczyło mi skojarzenie z superkompetentnymi "doradcami finansowymi"?...;>

No to coś ode mnie, mało kto załapie, ale lubię być rozumianym tylko przez wybranych;)

Dwóch żuli konsumuje pod sklepem "Mocną Wiśnię". Gul, gul, gul.
W pewnym momencie jeden z nich odsysając się od flaszki stwierdza:
-"Wiesz co, ja to sobie tak myślę, że w tym kraju to najlepiej to mają ci,
co się wogóle nie urodzili."
Przekazuje flaszkę kompanowi. Zapada dłuższa cisz przerywana tylko
kolejnymi gul, gul, gul. Po chwili drugi z pijaczków odrywa usta od butelki:
-"No... w zasadzie masz rację. Ale pomyśl, ilu takich może być? No dwóch,
góra trzech."



Temat: oferta pracy w Irlandii
Dla Naszego Klienta, międzynarodowego lidera w dziedzinie rozwiązań telekomunikacyjnych i serwisów dla operatorów sieci,
poszukujemy do pracy w Dublinie kandydatów na stanowisko:

Projektant oprogramowania sieci 3G (WCDMA)

Wymagania:
Wykształcenie wyższe: telekomunikacja, elektronika lub informatyka (średnia na studiach powyżej: 4)
Bardzo dobra znajomości języka angielskiego
Wiedza na temat metodologii i cyklu życiowego tworzenia oprogramowania
Bardzo dobra znajomość języka C/C++
Wiedza i zainteresowanie dziedziną telekomunikacji
Wysoka motywacja i zdolność do nieustannej nauki w zakresie nowych technologii
Umiejętność pracy w międzynarodowym zespole
Zorientowanie na jakość pracy

Mile widziane:
Znajomość technik OOAD w tworzeniu oprogramowania
Znajomość narzędzia Rational Rose Real-Time i technik modelowania
Dobre rozumienie 2G (GSM, TDMA, PDC) lub 3G (WCDMA) RAN przyszłości telefonii komórkowej, funkcji i protokołów GPRS

Oferujemy:
Możliwość rozwoju i ciągłego poszerzania swojej wiedzy
Atrakcyjne warunki płacowe zależne od umiejętności Kandydata
Pomoc w znalezieniu miejsca zamieszkania

CV w języku angielskim wypełnione w naszym formularzu zgłoszeniowym ma pierwszeństwo przy rozpatrywaniu ofert.
Prosimy o załączenie listy przedmiotów podczas studiów wraz z końcowymi ocenami.
W przypadku posiadania doświadczenia zawodowego prosimy o bardzo dokładne opisanie zakresu obowiązków pod każdym stanowiskiem pracy.
Prosimy o przesłanie CV na adres: iwona@euro-praca.com.pl

Kontakt:
Agencja Pośrednictwa Pracy
Euro-Praca
ul. Berka Joselewicza 21 C
31-031 Kraków
tel. (012) 2629351
biuro@euro-praca.com.pl
www.euro-praca.com.pl




Temat: A miało być tak pięknie dzięki PO...

Irlandczycy znów myślą o emigracji
(PAP, ak/09.09.2008, godz. 06:27)
Liczba wykwalifikowanych Irlandczyków emigrujących z kraju w poszukiwaniu innych, lepszych możliwości zatrudnienia za granicą jest obecnie najwyższa od 20 lat - wynika z danych Centralnego Biura Statystycznego (CSO) przytaczanych przez poniedziałkowe media.

Według CSO w ciągu 12 miesięcy do końca marca br. do pracy w innych krajach wyjechało 45,3 tys. irlandzkich pracowników. Może to oznaczać zmianę dotychczasowego trendu przyciągania do Irlandii irlandzkich emigrantów w drugim i trzecim pokoleniu i wywołuje obawy o "drenaż mózgów".

Z powodu pogarszającej się kondycji gospodarki Irlandczycy najchętniej wyjeżdżają do Australii i Nowej Zelandii (łącznie 11,3 tys. osób). Dalsze miejsca zajmują kraje europejskie, W. Brytania i Kanada.

W odróżnieniu od sytuacji w drugiej połowie XIX i XX w., gdy z Irlandii emigrowały przede wszystkim osoby niewykwalifikowane, zwykle ze wsi, głównie do USA i W. Brytanii, tym razem wyjeżdżają profesjonaliści i pracownicy wykwalifikowani wraz z rodzinami.

Urzędy konsularne krajów anglojęzycznych notują w ostatnich miesiącach wzrost zainteresowania zwłaszcza ze strony Irlandczyków, którzy ostatnio stracili pracę lub liczą się z taką perspektywą. Podobną tendencję zaobserwowały firmy zajmujące się pośrednictwem w zatrudnianiu w innych krajach.

Z danych wynika, iż 80 proc. Irlandczyków wyjeżdżających do pracy w innym kraju lub noszących się z takim zamiarem to ludzie w wieku 30-40 lat, z rodzinami, którzy chcą zmiany otoczenia i zawodu.

Irlandczyków przyciąga m.in. australijski sektor budowlany, górnictwo, szkolnictwo, służba zdrowia i usługi finansowe, kanadyjski sektor naftowy i telekomunikacyjny - generujące popyt na inżynierów, amerykański sektor nowych technologii. We wszystkich krajach jest popyt na wykwalifikowany personel medyczny.


No ! Teraz już widzę spore podobieństwo Polski do Irlandii w słowach Dona Tuska Oni i my tułamy się po świecie za robotą. Jak tacy rządzą to nic dziwnego.
Donowi ( nie mylić z Corleone) udało się zepsuć dwie gospodarki na raz.
Donaldzie gdzie pakiety na przedsiębiorczość dla tych wracających z Irlandii ?

Zielona wyspa - zielono w głowie ( u premiera ).



Temat: Technik procesu / technik produkcji ... + kilka innych
powyższy opis dotyczu technika procesu (Process Technician). wymagane doświadczenie nie jest konieczne z Irlandii. przede wszystkim chodzi o pracę w międzynarodowych zakładach produkcyjnych w utrzymaniu ruchu i pochodne, elektryk, mechanik, automatyk... pneumatyk, hydraulik... fryzjer, grabarz...

technik produkcji (Production Technician), być może nazwa myląca. osoba ta nie musi mieć bladego pojęcia o działaniu czy budowie maszyny. wiele dziewczyn pracuje jako technik produkcji. wiele z nich przyjęło się tu za pośrednictwem biura Richmond. osoba na tym stanowisku jest odpowiedzialna za kontrolę jakości gotowego produktu. poza tym trzeba ponaklejać kilka naklejek na kartony, podpisać jakiś papier, odwieźć paletę i parę innych bzdetów. z nudów można samemu/samej zacząć usuwać alarmy czy nawet naprawiać tę część maszyny w razie konieczności. linie produkcyjne są w pełni zautomatyzowane. od naprawiania są technicy procesu.

osoby do inspekcji również przyjęły się przez Richmond.

praca odbywa się w systemie czterobrygadowym. po 12 godzin od 7:30 do 19:30 lub od 19:30 do 7:30. cztery tygodnie dniówek, cztery tygodnie nocek. a teraz się skupcie. ON - w robocie, OFF - wolne. system wygląda następująco: 2on, 2off, 3on, 2off, 2on, 3off ... tak więc wypadają dwa "weekendy" w tygodniu (czy jakoś tak) i co drugi sobota-niedziela-poniedziałek wolne. w każdym razie jak się weźmie dwa dni urlopu to cały tydzień można leżeć pod palmami.

co do zarobków to nie podam bo różnie jest jeśli ktoś się przyjmuje przez pośredniaka jak Richmond a inaczej jeśli się tam dostanie bezpośrednio. w każdym razie jest dodatek zmianowy, VHI, nadgodziny, jakies bonusy, składki emerytalne...

jeżeli ktoś jest zainteresowany złożeniem CV - piszcie na priv to powiem która zmiana jest najlepsza i podam jeszcze kilka innych szczegółów.

edit:
kilka kontaktów:




Temat: Umowa o prace
Cudzoziemcowi pracującemu w Irlandii przysługują te same prawa pracownicze i ochrona
prawna, co pracownikowi irlandzkiemu.

Kim jest pracodawca?

Ogólnie mówiąc, pracodawca (osoba / instytucja wypłacająca wynagrodzenie za pracę) jest
odpowiedzialny za zagwarantowanie pracownikowi przysługujących mu minimalnych
świadczeń pracowniczych. Status pracodawcy (spółka z ograniczoną odpowiedzialnością/
prywatny przedsiębiorca), który figuruje na deklaracji o podatku dochodowym, często świadczy
o zalegalizowaniu jego działalności.

Ważne informacje

Zgodnie z irlandzkim ustawodawstwem, biura pośrednictwa pracy muszą
posiadać licencję na prowadzenie swojej działalności i nie mogą pobierać
wynagrodzenia od osoby, której pośredniczą w znalezieniu pracy

Pracodawca nie ma mocy prawnej do wezwania policji i na tej podstawie
aresztowania pracownika, ani nie może deportować go z Irlandii. Takie działania
podlegają obowiązującemu prawodawstwu.

Warunki zatrudnienia (Terms of Employment)

Warunki zatrudnienia są ustalane miedzy pracodawcą i pracownikiem. Nie mogą jednak one
być gorsze od przewidzianych w Kodeksie

Pracodawca jest zobowiązany na podstawie Ustawy o Warunkach Zatrudnienia z (The
Terms of Employment (Information) Acts) 1994 i 2001 roku, do przedstawienia
informacji w formie pisemnej o warunkach zatrudnienia, w ciągu dwóch miesięcy od
momentu zatrudnienia. Te informacje muszą zawierać:

-nazwisko i adres pracodawcy
-miejsce pracy
-zajmowane stanowisko/ rodzaj wykonywanej pracy
-datę rozpoczęcia pracy
-w przypadku pracy tymczasowej - przewidywany czas zatrudnienia
-w przypadku pracy na czas określony – datę wygaśnięcia umowy o pracę
-stawkę wynagrodzenia (wypłata w danym okresie powinna być zgodna z Ustawą o
Minimalnym Wynagrodzeniu) (National Minimum Wage Act)
-terminy wypłat (odstępy czasowe w których wynagrodzenie będzie wypłacane)
-godziny pracy (z określeniem godzin nadliczbowych)
-prawo do przerwy
-prawo do płatnego urlopu
-ustalenie co przysługuje pracownikowi w przypadku utraty zdolności do pracy, np. z
powodu choroby lub wypadku
-informacje o emeryturze i programach funduszy emerytalnych
-sprecyzowanie okresu wypowiedzenia pracy, obowiązującego zarówno pracodawcę
jak i pracownika
-informację o innych umowach zbiorowych, które mogą wpłynąć na umowę o pracy
-potwierdzenie prawa pracownika do otrzymania od pracodawcy w formie pisemnej,
informacji o wysokości wynagrodzenia za każdą przepracowaną godzinę, za
dowolny okres zatrudnienia w ciągu 12 ostatnich miesięcy (zgodnie z Ustawą o
Minimalnym Wynagrodzeniu z 2000 roku) (National Minimum Wage Act).

Tryb składania skarg: pracownicy, którzy nie otrzymali w formie pisemnej informacji o
warunkach przyjęcia do pracy, lub pisemnej informacji o szczegółowych warunkach
przyjęcia do pracy (jak przedstawiono wyżej) mogą złożyć skargę do Pełnomocnika ds.
Spraw Pracy (Rights Commissioner). Formularze wniosków dotyczących skarg i zażaleń
można otrzymać na żądanie w Biurze Informacji ds. Praw Pracowniczych w Ministerstwie
Przedsiębiorczości, Handlu i Zatrudnienia (Employment Rights Information Unit,
Department of Enterprise, Trade and Employment).

Źródło: Ministerstwo Przedsiębiorczości, Handlu i Zatrudnienia (Department of Enterprise,
Trade and Employment)



Temat: Tatuś wita wszystkie mamusie :)
WItam.
Jestem Piotr. Jak już zacząłem pisać na forum, to wypadałoby się przedstawić.
Mam dwójkę synów 4.5 roczny Remiś i 1.5 roczny Davidek.
Mam 28 lat, moja żona ma 25.
Skończyłem tutaj studia na Akademii Ekonomicznej. Marketing i Zarządzanie ;( specjalizacja: Informatyka, oraz druga zarządzanie przedsiębiorstwem. Ukończyłem też studium reklamy. Mam mase zrobionych kursów, głównie z braży paliwowej.

Jeszcze 2 lata temu było wszystko OK i dladego zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Rodzice nam pomagali. I finansowo i zostawali z Remisiem, a my z żoną mogliśmy sobie dychnąć.

Rok temu wszytko się zmieniło. Moja mama która właśnie tak dużo nam pomagała, miała wylew i od tamtej pory jest niepełnosprawna. Jest sparaliżowana i kontakt z nią jest jak z dzieckiem prawie nic nie mówi, a i świadomość też nie ta. Z ojcem mam od dawna na pieńku. I teraz nikt nam nie pomaga. Ja w sierpniu straciłem pracę gdzie zarabiałem ok. 1500 zł netto. Po 3 miesiącach bezrobocia zacząłem pracować w ORLEN Gazie. Wymagania mieli niezłe: wyższe wykształcenie --- stanowisko magazynier. ;( Kasę kierownik obiecywał niezłą - ok. 2000 zł. ale okazało się że zarabiam ok 950-1000 zł.
Moja żona ma 25 lat i z doświadczenia jest handlowcem. W naszych okolicach sprzedawca zarobi jakieś 600 zł. W tym momencie musimy wydać jakieś 200 zł żeby opłacić przedszkole starszemu Remigiuszkowi, i kolejne 200 zł, aby opłacić żłobek dla Davida. To tego 100 na jakiś dojazd i zostaje, że zarabia 100 zł. Czyli za 100 zł cała rodzina się nie widzi. Do tego dochodzi to że trudno będzie dograć zmiany żeby któreś z nas mogło odebrać dzieci z przedszkola. A nikt nam dzieci nie odbierze.
Widocznie nie mam szczęścia do pracy. "Pleców" nie mam. Skoro po studiach nie mogę znaleźć pracy, aby utrzymać rodzinę, po wielu kłótniach związanych z brakiem kasy, zaczęliśmy wyprzedawać mieszkanie. Sprzedaliśmy telefony; działamy na starych heblach. Aby wyjechać muszę nawet sprzedać samochód, bo nie mam kasy na wyjazd.

Tak po krótce wygląda Nasze beznadziejne życie. Od 4 tygodni wysyłam CVki do biur pośrednictwa pracy w Anglii oraz Irlandii. Głównie do Irlandii, gdyż tam jest dużo firm informatcznych.
Po angielsku mówiłem płynnie. Mówiłem, ale jakieś 4-5 lat temu. Pozapominało mi się gramatyki i trochę słów. Ale myślę, że dość szybko mi się poprzypomina.

P.S. Piszę ten post od rana, bo kilka razy musiałem wychodzić, m.in. do lekarza i na zastrzyk z Davidem. Przez ten czas się trochę zmieniło. Tzn. Zadzwoniła do mnie pani z firmy pośredniczącej, spytała czy chcę pracować jako magazynier w Anglii, przeprowadziła rozmowę in english, i umówiła mnie na rozmowę jutro w Krakowie.
Na razie nie mam kasy żeby tam dojechać, ale muszę coś wymyśleć do jutra.

3majcie kciuki.



Temat: ZIEMIA OBIECANA
Fujitsu Services - najważniejsza tegoroczna łódzka inwestycja - została oficjalnie otwarta. Na uroczystość przybyli goście z całej Europy.

W pofabrycznym budynku Textorial Park spotkali się przedstawiciele Fujitsu z Niemiec, Wielkiej Brytanii (europejska siedziba firmy) i Portugalii, gdzie działa już bliźniacze do łódzkiego centrum.

Władze miasta i prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej podejmowali gości m.in. z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. - W Łodzi jest klimat - opowiadał wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski, wskazując na mury odnowionego budynku. - Ale jest też klimat biznesowy - podkreślał.

W planach na trzy zmiany

- Od początku nie mieliśmy wątpliwości, że Łódź jest znakomitym miejscem do inwestowania - mówił Dave Deane, dyrektor zarządzający łódzkiego ośrodka, prezentując na telebimie kolejne etapy rozbudowy. - Dziś mogę tylko te słowa po raz kolejny potwierdzić.

Klientami Fujitsu w Europie są wielkie koncerny, m.in. linie lotnicze, spółki naftowe, sieci hipermarketów. Łódzkie centrum obsługuje już instytucje finansowe, ubezpieczycieli i przewoźnika z Wielkiej Brytanii. Łodzianie pomagają w kłopotach z komputerami. Gdy klienci mają problem techniczny ze sprzętem, aplikacjami bądź oprogramowaniem, dzwonią do łódzkiego centrum. Konsultanci pomagają zdalnie, czyli przez telefon. W ten sposób udaje się zaradzić 80 proc. problemów. Gdy pomoc telefoniczna nie wystarczy, wysyłany jest zespół serwisowy, ale nie z Łodzi, tylko np. z Niemiec (w Łodzi na razie taki nie powstanie).

Fujitsu rekrutuje pracowników. Już przyjęło 70 osób, do końca roku liczba zatrudnionych przekroczy dwieście. W ciągu dwóch kolejnych lat pracowników ma być pół tysiąca. Pomieszczenia w Textorial Parku, które Fujitsu wynajęło, pomieszczą 520 stanowisk. - Tyle osób może pracować jednocześnie, a są plany, by centrum działało całą dobę. Mamy więc wielkie możliwości rozwoju - mówi Honorata Broniarz z Fujitsu Services.

Na razie ośrodek odbiera telefony od 6 rano do godziny 20.30.

Znaleziony dzięki korepetycjom

Ważnym gościem uroczystości był przedstawiciel centrum z Portugalii, jedynego - nim powstało łódzkie - takiego ośrodka Fujitsu w Europie. Zachwycał się naszym pofabrycznym budynkiem i zapewniał, że konkurencji Łodzi się nie obawia. Bo centra mają się uzupełniać, a nie konkurować. - W Portugalii łatwiej jest znaleźć pracowników, którzy znają języki południowej Europy - mówi Honorata Broniarz. - W Łodzi będziemy obsługiwać klientów z Europy Środkowej, Wschodniej, bardzo ważna będzie Skandynawia. Szukamy kandydatów znających rosyjski, czeski, ale także duński czy fiński. Bardzo ważny jest niemiecki, ponieważ z tego kraju pochodzi jeden z najważniejszych klientów łódzkiego centrum.

Znających ten język Fujitsu szuka z zapałem, nawet wśród tych, którzy się do firmy nie zgłosili. - Dałem w internecie ogłoszenie o korepetycjach z języka niemieckiego - opowiada Dawid, student z Łodzi. - Po kilku dniach zadzwonił do mnie pracownik biura pośrednictwa pracy, szukający kandydatów dla Fujitsu. Zaprosił mnie na rozmowę.

Na spotkaniu sprawdzana była znajomość języków oraz podstawowa wiedza dotycząca komputerów i internetu. - Rekrutujący próbują też wybadać, czy potencjalny pracownik chce się z nimi związać na dłużej - zauważa Dawid. - Już na początku oferują sześciotygodniowe szkolenie. Nic dziwnego, że chcą mieć pewność, że kandydat nie odejdzie miesiąc później.

Praca dla 45 tys. osób

Z danych Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych wynika, że w 300 największych centrach BPO w Polsce pracuje ponad 45 tys. osób. Blisko 70 proc. tych firm to spółki z kapitałem zagranicznym. W Łodzi takich centrów jest około trzydziestu. Pionierskim w naszym mieście i jednym z pierwszych w Polsce był ośrodek Philipsa, dziś przejęty przez Infosys. Inne wielkie centrum powstałe w tym roku prowadzi irlandzki SWS BPO. Pracujący w nim łodzianie obsługują m.in. największego w Irlandii wydawcę gazet, spółkę z branży paliwowej czy operatora telefonii komórkowej. Ważnym klientem jest też broker wypożyczalni samochodów, specjalnie dla niego część oddziału działa całą dobę (mniej więcej do godziny 23 auta rezerwuje Europa, a po północy są telefony z Australii czy Hawajów). Pracownik łódzkiego centrum słyszy na przykład: "Chciałbym wypożyczyć na lotnisku auto z bagażnikiem dachowym. Wylatuję właśnie z Nowego Jorku, o godzinie 10 będę w Londynie".




Temat: Pomóżcie imigrantom zintegrować się
Nie wystarczy otworzyć rynku pracy dla cudzoziemców i powiedzieć: przyjeżdżajcie pracować. Na Wyspach Brytyjskich coraz częściej słychać głosy, że najwyższy czas opracować sensowną politykę integracyjną imigrantów z naszej części Europy. W przeciwnym razie spora część z nich znajdzie się na marginesie.

- W centralnej dzielnicy Londynu, Westminster, o każdej porze dnia i nocy znajduje się na ulicy co najmniej 25-35 bezdomnych obywateli nowych krajów UE - mówi Janet Haddington z rady samorządowej tej dzielnicy.

Najpoważniejsza sytuacja panuje - jej zdaniem - wokół katedry westminsterskiej, na zapleczu której znajdują się prywatne mieszkania. Ich właściciele skarżą się na niepożądane sąsiedztwo bezdomnych i twierdzą, że się ich obawiają.

- Niektórzy byli bezdomnymi jeszcze przed przyjazdem do Anglii. Inni są uzależnieni od narkotyków, których ceny na ulicy są niższe od alkoholu. Nasza gmina nie ma środków na sfinansowanie terapii odwykowej, a przecież nie będziemy wymieniać im zainfekowanych igieł na czyste. Westminster nie jest jedyną gminą, która zmaga się ze zjawiskiem bezdomności wśród imigrantów z nowych krajów UE - dodaje Haddington.

Wstydzą się wracać

Zjawisko ma głębsze przyczyny niż sądzi radna z Westminsteru. Bezdomni to niekoniecznie wykolejeńcy i narkomani. Pytani przez reportera PAP polscy bezdomni spod dworca Victoria najczęściej mówią, iż nie wracają, ponieważ nie mają do kogo lub czego. Komuś się zawieruszył paszport, więc wrócić nie ma jak. Ktoś inny został okradziony. Inny bezdomny spadł z rusztowania i za pośrednictwem biura darmowych porad prawnych zabiega o odszkodowanie. Jego znajomy mieszkał kątem u kolegi, ale musiał się wyprowadzić, gdy do kolegi przyjechał brat.

Ewa Sadowska z Fundacji Barka, która ostatnio przebywała w Anglii na zaproszenie tutejszych organizacji charytatywnych, wyjaśnia, że bezdomni często nie wracają, ponieważ jest im wstyd.

- Często bezdomni przedkładają życie na ulicy w Londynie nad możliwość darmowego powrotu do kraju, bo im wstyd przed rodziną i znajomymi w Polsce. Miał to być wyjazd zakończony sukcesem. Motywacją był powrót z kapitałem, ale gdzieś po drodze podwinęła się noga. Jak tu wrócić jako bezdomny z dwiema plastykowymi torbami - powiedziała Sadowska.

Nie odwracajcie się plecami do imigrantów

Nie bez winy są też sami Brytyjczycy. Wychodząca w Manchesterze katolicka gazeta "The Universe" cytuje w piątkowym wydaniu biskupa z diecezji Lancaster Patricka O'Donoghue'a, który pochwala rząd brytyjski za otwarcie rynku pracy, ale krytykuje go za to, iż nie zrobił dość, by pomóc w społecznej integracji imigrantów.

- Rząd nie może odwrócić się do tych ludzi plecami - podkreśla biskup, który w konferencji biskupów Anglii i Walii odpowiada za sprawy uchodźców i imigrantów.

Nad specjalnym programem dla imigrantów pracuje już Irlandia. Półtora roku temu rząd w Dublinie przygotował Narodowy Plan Walki z Rasizmem, który miał chronić pracowników-imigrantów i ich rodziny przed szykanami. Utworzono też grupę monitorującą, która miała dokonać oceny dostępu imigrantów do opieki zdrowotnej, edukacji, opieki nad dzieckiem, zakwaterowania i innych usług. Podejmuje się działania mające na celu integrację imigrantów w zmieniającym się społeczeństwie irlandzkim.

Obecnie rząd zamierza powołać specjalnego pełnomocnika ds. przyjezdnych pracowników, z szerokimi kompetencjami. Urząd ma powstać właśnie po to, aby uchronić imigrantów przed marginalizacją. Irlandczycy nie chcą u siebie problemów jakie mają Londyńczycy, czy władze Paryża, gdzie na ulicy mieszkają tysiące bezrobotnych, wyalienowanych ludzi. "The Irish Times" napisał niedawno, że władze powinny jak najszybciej zająć się imigrantami, bo "cena zaniechań może być za wysoka". Gazeta podkreśla, ze wielu z nich wybrało Irlandię jako swój dom, ciężko pracuje na swoje utrzymanie, płaci podatki i stanowi ważny element irlandzkiego społeczeństwa.

Póki co rządy Irlandii i Wielkiej Brytanii ograniczają się do fundowania biletów powrotnych tym, którym nie powiodło się na obczyźnie. W tym roku rząd w Dublinie kupił bilety powrotne 207 osobom. To prawie dwa razy więcej niż w 2005 r. Z kolei władze samorządowe dzielnicy Westminster zafundowały bilet w jedną stronę 226 Polakom.

(INTERIA.PL/PAP) 17.09.2006 06:01




Temat: Irlandzki cud
No to mamy i cud i Irlandię...



Duchowe wsparcie dla Tesco

Tesco chce zatrudnić blisko 400 osób w nowym hipermarkecie w gdańskiej dzielnicy Chełm. Firma prowadzi rekrutację pracowników w pobliskiej salce parafialnej. - Niech załoga tego sklepu się zintegruje w oparciu o wartości reprezentowane przez Kościół - zachęca proboszcz Adam Kalina.
Obiekt mieszczący się u zbiegu ulic Sikorskiego i Cienistej zostanie otwarty pod koniec wakacji. Trzypiętrowy sklep z podziemnym parkingiem liczy 14 tys. m kw. powierzchni. Połowę zajmie sala hipermarketu, drugą połowę sklepy w galerii handlowej. To prawdziwy gigant, nie tylko biorąc pod uwagę warunki sypialnej dzielnicy, jaką jest Chełm.

Firma szuka blisko 400 osób do pracy, większość chce znaleźć za pośrednictwem biura, które otworzyła przy miejscowej parafii św. Urszuli Ledóchowskiej.

- Wiemy, że parafie są dobrym punktem kontaktowym. W wielu miejscach kraju księżą pomagali nam przy rekrutacji - mówi Przemysław Skory, rzecznik prasowy Tesco.

- Mógłbym zamknąć temat, mówiąc, że sklep nie buduje się na terenie mojej parafii - mówi ks. Adam Kalina, który wynajął Tesco biura. - Jakiś sklep tu jednak musi być. Kościół spełnia rolę uduchowiającą i buduje szlachetność ludzką. Mam nadzieję, że to spowoduje, że pracodawca zobaczy człowieka w pracowniku i nie będzie go traktował tylko jako zasoby ludzkie. Dla lepszego konkurowania potrzebna jest pewna duchowość. Te dzisiejsze imprezy integracyjne polegają głównie na tym, że tam chleją, jedzą i sobie popuszczają. A tu trzeba znaleźć inne spoiwo integracji. I niech to będzie spoiwo duchowe.

Za trzy miesiące korzystania z biura Tesco zapłaci parafii kilka tysięcy zł. Hipermarket będzie otwarty także w niedzielę, co nie podoba się Kościołowi. - Ten grzech biorą na siebie ci, którzy decydują, żeby ludzie pracowali w niedzielę - uważa ks. Tomasz Biedrzycki, sekretarz prasowy metropolity gdańskiego abp. Leszka Sławoja Głódzia. - Metropolita gdański uważa jednak, że pomagając takiej firmie, proboszcz kieruje się troską o pracę dla parafian. Jeśli się tam zatrudnią, nie będą winni, gdy przyjdzie im pracować w niedzielę.

Historia budowy sklepu liczy już 12 lat. W 1996 r. trzyhektarową działkę pod budowę hipermarketu kupiła od miasta firma Hit. Cena to 2,3 mln zł, ale do kasy gminy od razu wpłynęło jedynie pół miliona, resztę należności rozłożono na 25 lat. Hit zobowiązał się do wybudowania sklepu w ciągu trzech lat, ale słowa nie dotrzymał. Do planów powrócono, gdy w 2001 r. miasto zbudowało za 4 mln zł ulicę Cienistą prowadzącą do przyszłego sklepu.

Realizacja inwestycji ponownie stanęła pod znakiem zapytania, gdy zaprotestowali lokalni kupcy i spółdzielnia mieszkaniowa. Inwestor zgodził się wtedy, by obiekt miał 4,5 tys. m kw. - trzykrotnie mniej, niż pierwotnie zakładano. Spółdzielnia Mieszkaniowa Chełm, która sama wynajmuje powierzchnie na sklepy, chciała redukcji do 2 tys. m kw. Ostatecznie głosami PO radni Gdańska nie zmienili planu zagospodarowania i dlatego teraz Tesco mogło postawić tak wielki obiekt.

Część mieszkańców cieszy się, że będą mogli blisko zrobić zakupy. Sklep może stać się jednak uciążliwy, jeśli tłumnie ściągną do niego ludzie z innych części miasta. Droga do obiektu wiedzie bowiem przez drogi osiedlowe.

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto





Temat: Różne takie, czyli dyskusje prasówkowe, krótsze lub dłuższe

Do czego wykorzystywane są firmowe komputery?
(Onet.pl/11.07.2007, godz. 11:35)

Niemal wszyscy pracownicy dysponujący służbowymi laptopami wykorzystują je do prywatnych celów - wynika z raportu firmy SurfControl. Podobnie, aczkolwiek na niższą skalę, rzecz tyczy się komputerów stacjonarnych.

Z raportu, w którym SurfControl opublikował wyniki międzynarodowego badania dotyczącego wykorzystania przez pracowników służbowych komputerów poza miejscem pracy wynika, iż prawie 80 proc. pracowników podłącza służbowe laptopy do Internetu poza biurem, niemal 70 proc. z nich korzysta z bezprzewodowych hot spotów. Do rozpowszechnionych ryzykownych zachowań zaliczane są także: instalowanie przenośnych urządzeń USB na służbowych komputerach, pobieranie plików muzycznych z Internetu czy wysyłanie poufnych informacji.

Popularne wśród posiadaczy służbowych laptopów jest wykorzystywanie firmowego sprzętu do pobierania muzyki - przyznaje się do tego co trzeci ankietowany. Co dziesiąta osoba przyznaje się natomiast do oglądania na laptopie treści pornograficznych.

Spośród ankietowanych niemal co czwarty (24 proc.) ma zainstalowane gry komputerowe na służbowych laptopach a jedna trzecia respondentów korzysta ze służbowego laptopa do wysyłania plotek za pośrednictwem e-maila.

Okazuje się także, że poprzez firmowe laptopy wyciekają także poufne informacje - przyznało się do tego 60 proc. badanych.

Posiadacze firmowych laptopów wykorzystują służbowy sprzęt także do wykonywania prywatnych spraw. Transakcje bankowe przez Internet na służbowych laptopach wykonuje 58 proc. uczestników badania. Do rozmów przez komunikatory przyznało się 69 proc. respondentów.

Komputery stacjonarne w pracy najczęściej "padają ofiarą" urządzeń USB, które podłączane są przez ponad 70 proc. badanych. Na mniejszą skalę, niż w przypadku laptopów wykorzystywane są one do gier - "tylko" 21 proc. osób biorących udział w badaniu wykorzystuje stacjonarny służbowy komputer do tego celu. 26 proc. badanych przyznaje, że używa stacjonarnych komputerów służbowych do pobierania plików muzycznych. Natomiast 7 proc. ankietowanych zapisuje na stacjonarnym komputerze służbowym treści pornograficzne z Internetu.

Ponad jedna trzecia respondentów (34 proc.) potwierdza, że plotkuje przez e-mail w pracy. Natomiast na pytanie "czy wysyłasz poufne dane za pośrednictwem poczty elektronicznej?" twierdząco odpowiedziało 58 proc. uczestników badania.

Badanie przeprowadzone przez firmę SurfControl dotyczyło też jakości zabezpieczeń zainstalowanych na stacjonarnych i przenośnych komputerach służbowych. Ankietowanych zapytano o częstotliwość aktualizacji oprogramowania antywirusowego. Prawie połowa badanych deklaruje, że aktualizacje takie są wykonywane codziennie. Nieco inaczej wygląda sytuacja jeśli chodzi o oprogramowanie antyspamowe instalowane na komputerach stacjonarnych i przenośnych – tu aktualizacje odbywają się nieregularnie (31 proc. i 34 proc.), codziennie (30 proc. i 28 proc.) lub raz na tydzień (26 proc.). Zdecydowana większość respondentów (76 proc.) ma wbudowanego zaporę ogniową na laptopie służbowym.

Badanie przeprowadzono wśród 1 058 pracowników z 5 krajów: Wielka Brytania, Holandia, Stany Zjednoczone, Australia i Singapur. Autorem raportu jest dr Monica Whitty z Queens College Belfast w Irlandii.


A ja sobie siedze na forum O!



Temat: Minge Services (Euroservice) - ciekawa historia
TO NIE JEDYNA NEGATYWNA WYPOWIEDŹ O MINGE-SERVICE.JEST ICH WIĘCEJ. TU ZOSTAŁY PRZYTOCZONE WSZYSTKIE DOSTĘPNE W NECIE OPINIE I HISTORIE ZWIĄZANE Z TĄ FIRMĄ.WIDAĆ IŻ PEWNE ELEMENTY SĄ TU WSPÓLNE(NP.FATALNY KONTAKT).

PODSUMOWUJĄC NA 5 NEGATYWNYCH WYPOWIEDZI PRZYPADA TYLKO JEDNA POZYTYWNA.ŹRÓDŁA:

http://www.ang.pl/minge_ostrzezenie_18178.html

http://4risk.net/forum/re...8,6951#msg-6951

Kattul
"
Chcę ostrzec wszystkich przed agencją Minge, a poza tym moja historia jest troszkę powiazana z historia kolegi. Otóż jestem studentką 2 roku ekonomii więc stwierdziłam ze taki wyjazd za granice poza tym ze pozwoli mi troche zarobic to jeszcze podszlifuje sobie moj angielski. A ze byl to moj pierwszy wyjazd to postanowilysmy wyjechac razem z koleżanka. Obeszlysmy wszystkie agencje w poznaniu ale okazalo sie ze tylko agencja Minge z okraglaka jest w stanie zagwarantowac nam ze zagraniczny pracodawca zatrudni 2 osoby w to samo miejsce. Bardzo mila pani zapewniala nas ze oni to nawet sa w stanie wyslac 4 osoby w jedno miejsce... Troszke zdziwilo nas ze procz krotkiej rozmowy po angielsku nie bylo zadnego testu sprawdzajecego ale poza tym agencja okazala nam wszelkie dokumenty zezwalajace na prowadzenie takiej dzialalnosci. Dokumenty zlozylysmy juz w marcu a pani zapewniala ze pod koniec maja juz cos bedziemy wiedzialy. Oczywiści jedyny kontakt wychodzil z mojej strony bo agencja minge sama z siebie nigdy nie dzwonila. Na poczatku czerwca zaczelysmy sie z kolezanka bac bo dalej nie bylo zadnych wiadomosci. Praktycznie co dwa dni do nich dzwonilam ale oni usprawiedliwiali mnie podobnie jak kolege wyzej:ze to normalne, ze teraz duzo osob wyjezdza, za kontrakty juz sa w drodze i lada chwila cos sie znajdzie. Gotowosc do wyjazdu okreslilysmy na 20 czerwca i kiedy po tym terminie nadal nic nie bylo wiadomo zaczelysmy sie muz naprawde bac.No bo czy agencja(z dziesiecioletnim doswiadczenie), ktora nie potrafila nic zalatwic od marca zalatwi cos w ciegu najblizszych dni? Po 20 czerwca caly czas nas zwodzili, kazali dzwonic za kilka dni, ale oczywiscie sami nigdy sie nie odzywali a nawet jak mowili ze sie odezwa to i tak w koncu samemu trzeba bylo do nich dzwonic. Wszystko to przecigalo sie do poczatku lipca i co najwazniejsze caly czas zapewniali ze cos znajda i wspominali caly czas ze maja jeszcze do zanlezienia prace dla jednego chlopaka czyli pewnie byles to ty kolegoPo kilku tyg wyczekiwania i po konsultacjach z rodzicami stwierdzilismy e rezygnujemy z tej umowy. Ale jeszcze przed tym moja mama zadzwonila tam z troszke ostrzej porozmawiala z ta paniusia z agencji i co najdziwniejsze na nastepny dzien(czyli 5 lipca) dostalysmy oferte. owszem w koncu wszystko skonczylo sie dobrze ale i tak nie polecam tej agencji. Wyjechac mialysmy 20 czerwca a wyjechalysmy 7 lipca. Zmarnowalysmy czas i pieniadze na telefony do nich. Zupelny brak profesjonalizmu. Przeciez z gory wiedzieli ze jedziemy na 3 miesiace. To jest oczywiste ze latwiej znalezc prace dla kogos na rok ale skoro sie czegos podejmuja za duze pieniadze to znaczy ze powinni to zrobić. Ostrzegam bo moja historia skonczyla sie dobrze ale wcale nie musialo tak byc. Wspolczuje koledze bo ja nieduzo brakowalo a tez mialabym zmarnowane wakacje Jesli ktos chce korzystac z uslug jakiejs agencji to na pewno nie tej. Bo jesli nie stracicie wakacji i czasu to na pewno duzo nerwow. A co do tej dziewczyny która napisala ze Minge walczy o swoich klientow: troszke to dziwne skoro oni nie potrafia nawet w Polsce wykonac telefonu i poinformowac ze cos idzie nie tak.Oni chca tylko kase. Ode mnnie i kolezanki wzieli razem 1600 zł zaliczki. Oczywiscie w koncu im sie udalo ale gdyby nie to jak mysle ile oni jeszcze osob mogli tak wykiwac to musza miec niezly procent w banku z tych pieniedzy, nawet jesli i tak w koncu gdy cos nie wyjdzie musza je oddac to i tak przez pol roku z samego procentu moze sie niezle uzbierac.
"

WIX
Chcialem ostrzec wszystkich studentow z Poznania, planujących wuyjechac na wakacje lub na dluzej, do pracy; za posrednictwem firmy Minge Service z Poznania. Osobiscie mialem z nimi wyjechac, na wakacje do pracy w Irlandii. lecz po miesiacu oczekiwania, oczywiscie wplacilem im kase, dowiedzialem sie ze sprawa "umarla" i ze przeniosa mnie na do Anglii. Tutaj sytuacja znowu sie powturzyla, nie wypali takrze 3 wariant przedstawiony przez ta firme. Fakt, oddali mi pieniadze, ale i tak nic nie zwroci mi straconych 2 miesiecy; ktore moglem przeznaczyc na szukanie przcy przy pomocy jakiejs innej firmy. No i jeszcze jedna ich WIELKA WADA - kontakt - sam musialem sie do nich dodzwaniac i wypytywac o moja sprawe, a oni ciagle robili wrażenie jak by zalatwiajac mi prace robili mi laske. BARDZO nie profesionalne podejscie do klienta. Dlatego wlasnie radzę sie wam poważnie zastanowic nad tą firmą, bo po co tracic czas i nerwy na nie kompetentnych ludzi.

zrobiony w balona przez minge s. (gość)
Ja mialem pracowac na cyprze, nastepnie zmieniono mi to na grecje. w ostatecznosci zostalem zrobiony w balona jak wix. Wszystko wygladalo identycznie. Nie ufajcie IM!!!!

MARTA Z PRZYJACIÓŁMI
NA POCZATKU PRZEPRASZAMY PANA JACKA MINGE ZE ODPISUJEMY NA TE ZARZUTY TEGO IDIOTY. ALE NIEMOZEMY DALEJ MILCZEC . FIRME Z CALEGO SERCA POLECAMY DZIALA SPRAWNIE. W 2005 I 2006 JECHALISMY Z TA FIRMA ZA GRANICE DO PRACY W ANGLII I HISZPANII. WSZYSTKO CO BYLO POWIEDZIANE W BIURZE TAK BYLO NA MIEJSCU. ZRESZTA W ANGLII I HISZPANII POWIEDZIANO NAM ZE JEST TO JEDYNA FIRMA Z POLSKI Z KTORA SIE LICZA PONIEWAZ WALCZY O SWOICH KLIENTOW I MIALAM OKAZJE SIE O TYM PRZEKONAC NA WLASNEJ SKORZE . OSKARZONO MNIE O KRADZIEZ KAZANO MI NATYCHMIAST OPUSCIC HOTEL ZADZWONILAM DO BIURA W POZNANIU , KTORE TO NATYCHMIAST INTERWENIOWALO I WYJASNIALO SYTUACJE . DZIEKI PANU JACKOWI ZNALEZIONO WINEGO A BYL NIM SLOWAK KOLEGA Z PRACY. WIELKIE DZIEKI FIRMIE I WSZYSTKIM PRACOWNIKOM SKLADAJA MARTA, PRZEMO , KASIA,NATALIA, KRZYSZTOF I RESZTA GRUPY. POLECAMY FIRME I TYLKO TA JEDNA FIRME. PANIE JACKU JAK BEDZIE PAN TO CZYTAL PROSZE O WYBACZENIE ALE ZARAZEM PROSIMY O 8 MIEJSC DO HISZPANI . JEDZIEMY TYLKO Z PANEM

ROBO

JESTEM INNEGO ZDANIA NIŻ MARTA Z PRZYJACIÓŁMI, CHYBA JEJ MINGE ZAPŁACIŁ ZA TEN TEKST. Z TEGO CO WIEM FIRMA JEGO NACIĄGA NIE TYLKO TYCH CO CHCĄ WYJECHAĆ DO PRACY ALE RÓWNIEŻ FIRMY WSPÓŁPRACUJĄCE ZA GRANICĄ. NIE WYWIĄZUJE SIĘ Z UMÓW I NIE ROZLICZA SIĘ NALEŻYCIE Z PIENIĘDZY. JEST MAŁO WIARYGODNA. NIE POLECAM ROBO ----------------------



Temat: Bliżej Regionów - Zawiercie [DZ]
NaszeMiasto.pl > Zawiercie > Lokalne > Bliżej Regionów - Zawiercie

Bliżej Regionów - Zawiercie

Mirosław Mazur, prezydent miasta, wspólnie ze swoim zastępcą omawiają planowany zasięg Strefy Aktywności Gospodarczej w Zawierciu.

Od ubiegłego roku w mieście trwają przygotowania do utworzenia na terenie gminy Strefy Aktywności Gospodarczej. Decyzja jest bardzo ważna dla rozwoju Zawiercia, bo daję szansę na to, aby miasto stało się partnerem dla większego biznesu.

Bartosz Romanek z Jurajskiej Informacji Turystycznej zachęca Milenę Labochę do odwiedzenia pięknych zakątków Jury.

- Od kilku lat gmina prowadziła starania o pozyskanie gruntów do tego celu. Został uregulowany ich stan prawny. Chodziło też o znalezienie optymalnej formy dla strefy - mówi Mirosław Mazur, prezydent Zawiercia. - Na razie czeka nas jeszcze wiele pracy związanej ze zmianą studium i planu zagospodarowania przestrzennego na tym terenie, uzbrojeniem go, zapewnieniem dróg dojazdowych. W najbliższym czasie będziemy zlecać przygotowanie dokumentacji drogi. Budowa może rozpocząć się w tym roku, a zakończyć w przyszłym. Tak naprawdę 2008 rok, to właśnie czas, kiedy w strefie będą mogły się lokować podmioty gospodarcze.

Przygotowane przez gminę tereny są na tyle atrakcyjne w ocenie zarządzających śląską strefą ekonomiczną, że stopniowo mogą stać się jej częścią po spełnieniu określonych kryteriów.

Decyzję o rozpoczęciu certyfikacji może podjąć zarząd Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Oceny wskazanego obszaru dokonuje się za pośrednictwem powołanego przez KSSE Zespoł do spraw Certyfikacji po uwzględnieniu warunków należących do trzech kategorii - formalnych, infrastrukturalnych, lokalizacyjnych. Otrzymanie certyfikatu jest konieczne, aby teren gminy mógł zostać włączony do internetowej bazy najlepszych terenów inwestycyjnych Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej SA.

Po przejściu tego etapu wskazane tereny staną się częścią sterfy, co pozwoli na zwiększenie zainteresowania wśród inwestorów rodzimych, jak i zagranicznych lokalizacją inwestycji typu greenfield na obszarze gminy Zawiercie. Ponadto potencjalni inwestorzy będą mogli skorzystać z ulg w podatku dochodowych oferowanych w ramach Katowickiej SSE SA.

- To bardzo dobry pomysł. W stworzeniu strefy przedsiębiorczości widzę duże szanse na rozwój naszego miasta - mówi Michał Śliwa z Klubu Młodego Biznesmena "Pomocna dłoń". - W innych miastach, w których takie strefy już funkcjonują, zdecydowanie zmieniła się na lepsze struktura ekonomiczna gminy.

Zawiercie również chce poszukiwać inwestorów. Jednak dziś, bez drogi dojazdowej do strefy oraz bez planu i gdy teren nie jest uzbrojony, te poszukiwania są mocno ograniczone. Teraz potencjalni inwestorzy mogą jedynie zobaczyć teren, który został pozyskany od Agencji Rolnej Skarbu Państwa. Jest to powierzchnia ponad 140 hektarów. Teren można podzielić na obszary - jeden znajduje się w Kromołowie i jest przeznaczony pod budowę osiedla ekologicznego. Będzie to jednolite osiedle mieszkaniowe, a jego wygląd będzie zależał od projektu inwestora. - Pozostały teren planujemy przeznaczyć pod działalność gospodarczą w obrębie ulic: Myśliwskiej, Wojska Polskiego i Mrzygłodzkiej - dodaje Michał Śliwa.

Brama na Jurę

Zawiercie jest siedzibą Centrali Jurajskiej Informacji Turystycznej. To z Zawiercia, jako bramy na Jurę, można zacząć wędrówkę po skałkach, zamkach i jaskiniach jurajskich; to tu można zasięgnąć informacji przed wędrówką.

Centrala JIT mieści się w Centrum Informacji Miejskiej, które ma swoją siedzibę w budynku Miejskiego Ośrodka Kultury przy ulicy Piastowskiej 1.

- Większość turystów odwiedzających Jurę, zaczyna podróż od Zawiercia - mówi Mirosław Mazur, prezydent miasta. - Najczęściej wysiadają na dworcu PKP. Niestety, ten teren nie wygląda imponująco, dlatego prowadzimy rozmowy z dyrekcją PKP na temat remontu obiektów kolejowych.

W ramach Centrum działają: Jurajska Informacja Turystyczna, Biuro Obsługi Inwestora, Punkt Interwencji i Porad oraz bezpłatne stanowiska internetowe dla osób poszukujących pracy. Centrum jest czynne: w poniedziałek (od 8 do 17), od wtorku do piątku (od 7 do 17), w soboty (od 9 do 13). Można też dzwonić pod numer telefonu 0-32-672-43-31.

Modelarstwo jako pasja

Marian Kaziród to najbardziej utytułowany zawierciański modelarz. Jego zamiłowanie do tej pasji zaczęło się już w szkole podstawowej, w której była modelarnia.

- Od zawsze interesowałem się też lotnictwem - mówi Marian Kaziród. - Zajmuję się nim już 50 lat. Mam jeszcze swój pierwszy dyplom - za pierwsze miejsce w powiatowych zawodach modeli latających.

W 1991 r. Marian Kaziród zdobył pierwsze miejsce na mistrzostwach Europy. Jego ambicje i zapał sprawiły, że nadeszły kolejne sukcesy: I miejsce na mistrzostwach świata wUSA, mistrzostwa świata w Holandii, we Francji, Kanadzie i Polsce. Pan Marian czterokrotnie zdobył też tytuł wicemistrza świata oraz 17 razy mistrzostwo Polski. W 1986 r. przyznano mu Złotą odznaką modelarską z trzema diamentami oraz zaszczytny tytuł Mistrza Sportu.

Młodzi chcą go naśladować, więc Miejski Ośrodek Kultury Centrum zorganizował szkółkę modelarską dla wszystkich chętnych prowadzoną przez samego mistrza. - Co roku mam około 14 chłopców w grupie - mówi Marian Kaziród. - Zostają najwytrwalsi. To muszą być ludzie z pasją, bo ten sport wymaga cierpliwości i wytrwałości.

Zapytaliśmy mieszkańców Zawiercia, co myślą o swojej miejscowości

KATARZYNA PELON
Bardzo lubię to miasto, tu się urodziłam, wychowałam. Nie wyobrażam sobie emigracji, choć wielu moich znajomych wyjechało z Zawiercia do pracy za granicą. Jestem optymistką - ludzie z reguły narzekają na swoje miasta, a ja lubię tu żyć.

Jest bezpiecznie i wszyscy dobrze się znamy.

EWA WŁADOWSKA
W mieście żyje się dobrze, choć to zależy, w jakiej dzielnicy się mieszka.

Ja nie narzekam.

Obserwuję jednak niepokojące tendencje - młodzi ludzie masowo opuszczają Zawiercie i wjeżdżają do Anglii, Irlandii. Mój syn też wyjechał. Tu dla młodych, wykształconych nie ma perspektyw.

MONIKA JARZYŃSKA z córką SANDRĄ
W parku miejskim spędzamy bardzo dużo czasu, bo są tam ciekawe urządzenia do zabawy dla dzieci w każdym wieku. Jednak takie miejsce jest tylko jedno, a powinno ich być zdecydowanie więcej. Jest popularne wśród rodziców i dzieci, więc bywa przepełnione.

PIOTR GUMUŁKA
Mnie i moim kolegom najbardziej brakuje boiska do gry i miejsc, by uprawiać sporty. Jest hala, ale droga. Chcielibyśmy mieć w Zawierciu obiekty sportowe z prawdziwego zdarzenia dostępne dla każdego, niedrogie. Najlepsze byłyby otwarte boiska, coś takiego, jak skate park. Reszta jest OK!

Bożena Walasek - Dziennik Zachodni



Temat: newsy 2007
2007 - więcej mieszkań - wyższe ceny

30 procent nowych wrocławskich mieszkań to kapitałowa inwestycja. W ciągu siedmiu minionych lat średnia cena metra kwadratowego nowego mieszkania wzrosła ponad dwukrotnie i nadal mieszkania będą drożały. Tak twierdzą obserwatorzy naszego rynku nieruchomości. Zwłaszcza, że “M-ów” jest ciągle za mało w stosunku do potrzeb. Od 2000 roku we Wrocławiu powstało zaledwie 17.640 mieszkań. Nie ma się więc co dziwić, że migiem znajdują nabywców. Zarówno nowoczesne jak i te sprzed lat w wielkiej płycie.

Ceny mieszkań w dużych polskich miastach wzrosły 25-60 proc. Ostatnio najszybciej rosły właśnie we Wrocławiu. Do wrocławskiego boomu mieszkaniowego przyczynia się zwłaszcza napływ zamożnych inwestorów, którzy liczą w przyszłości na duży zysk ze sprzedaży nieruchomości. Dzisiaj już 30 procent nowych mieszkań trafia w ich ręce.

Nie mamy więc dobrych wiadomości dla wrocławian szukających pierwszego „M” lub starających się poprawić dotychczasowe własne warunki mieszkaniowe, którzy nie dysponują ani zasobnym portfelem, ani wysoką zdolnością kredytową. Wrocławskie mieszkanie stało się atrakcyjną lokatą kapitału, więc jako poszukiwany towar, kosztuje coraz więcej.

Nowe mieszkania we Wrocławiu

2000 rok - wybudowano 2194 mieszkania
2001 rok - 4436
2002 rok - 2757
2003 rok - 2596
2004 rok - 1154
2005 rok - 1570
2006 rok - 2933
2007 rok - (prognoza) 3822

A chętnych na mieszkania jest znacznie więcej.

Powody mizernego rozwoju budownictwa i galopujących cen metra kwadratowego:
٠ brak planów zagospodarowania przestrzennego
٠ brak rąk do pracy na budowach
٠ brak materiałów budowlanych
٠ niskie podatki od gruntów zachęcające deweloperów do „chomikowania“ terenów pod budowę „w przyszłości”.
(wg Reas Konsulting)

Obcokrajowcy kupują
Obcokrajowcy kupują głównie nowo budowane mieszkania w domach o wysokim standardzie oraz w apartamentowcach. Dwie firmy monitorujące polski rynek nieruchomości - redNet Property Group oraz REAS Konsulting - są zgodne, że obcokrajowcy stanowią coraz większą grupę nabywców nieruchomości w dużych polskich miastach. Według redNet Property Group to prawie 10 proc. klientów, a zdaniem REAS Konsulting - nawet 30-40 procent. Kredyty na te zakupy zaciągają często w naszych bankach, ponieważ tak jest taniej.

Coraz drożej
Jak drożała cena 1 metra kwadratowego nowych mieszkań we Wrocławiu
2000 rok - 2.478 zł
2001 rok - 2.523 zł
2002 rok - 2.607 zł
2003 rok - 2.776 zł
2004 rok - 2.872 zł
2005 rok - 3.308 zł
2006 rok - 5.263 zł
(wg Reas Konsulting)

W krajach Unii Europejskiej nieruchomości drożały znacznie wolniej niż w Polsce:
٠ Dania: zdrożały średnio o 29 proc.,
٠ Hiszpania: zdrożały srednio o 16 proc.,
٠ Irlandia: zdrożały średnio o 9 proc.
(wg FORBES)

Zofia Stobniak, pośrednik w obrocie nieruchomościami, Biuro Nieruchomości OPTIMAX

Rok 2006 obfitował w niespotykane zmiany na rynku nieruchomości w Polsce a zwłaszcza w dużych miastach, nie wyłączając oczywiście Wrocławia. Zmiany te dotyczyły przede wszystkim wzrostu cen nieruchomości. Najdynamiczniej rosły one w segmencie lokali mieszkalnych na rynku pierwotnym jak i wtórnym począwszy od wiosny 2006 roku. W pozostałych segmentach rynku nieruchomości ceny wzrastały w wolniejszym tempie.

Wszyscy, nie wyłączając pośredników, zostali zaskoczeni taką dynamiką wzrostu cen. Prognozując zachowanie się rynku w przyszłym roku zakłada się w dalszym ciągu wzrost cen nieruchomości, ale w znacznie mniejszym tempie niż w tym roku. Należy spodziewać się większego wzrostu cen domów jednorodzinnych.

Ze względu na ograniczoną ilość terenów objętych obowiązującymi miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego występują duże dysproporcje między podażą a popytem działek budowlanych. Sytuacja ta wpływa na znaczny wzrost cen terenów przeznaczonych pod budowę. W dalszym ciągu będzie utrzymywała się ta nierównowaga z niekorzyścią dla kupujących.

W tym roku na rynku nieruchomości pojawił się inwestor krajowy i zagraniczny zainteresowany kupnem wielu mieszkań i innych nieruchomości w dobrej lokalizacji jako wieloletniej inwestycji finansowej.

Wraz z rozwojem wtórnego rynku nieruchomości, rozwija się pierwotny rynek nieruchomości. Widać to po coraz większej ilości polskich i zagranicznych deweloperów, budujących różnego rodzaju obiekty na terenie Wrocławia. Jest to konsekwencja napływu dużego kapitału do Wrocławia i szybkiej jego rozbudowy, która będzie kontynuowana w 2007 roku.

PROGNOZY

Najwięcej za polskie mieszkania płacimy w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Sopocie. Czy w 2007 roku będzie jeszcze drożej?

٠ dr Tomasz Teluk, szef Instytutu Globalizacji: W najbliższym czasie spodziewam się dotkliwej korekty cen wynikającej z przegrzania rynku. Inwestorzy kupują po kilkanaście, kilkadziesiąt lokali, mieszkania są już droższe od domów na obrzeżach miast, a to sytuacja niespotykana nigdzie indziej w Europie. Ponadto popyt jest silnie lewarowany kredytami.

٠ Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH: Korekta cen nieruchomości - różna na każdym z lokalnych rynków w Polsce - jest możliwa na przełomie lat 2007 i 2008. Kiedy i o ile spadną ceny, zależeć będzie od tempa wzrostu PKB - spadek do 3 proc. to w efekcie wzrost bezrobocia i mniej stabilne zarobki prowadzące do zmniejszenia popytu na mieszkania.

٠ Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion. Doradcy Finansowi: Znacząca korekta cen nastąpi dopiero za pięć-siedem lat, gdy mieszkań pozbywać się będą ludzie starsi, których na emeryturze nie będzie stać na utrzymanie dużych lokali i domów. Rosnące ceny wywołują kolejne wzrosty cen, bo taka jest natura rynku. Uważam jednak, że w 2007 r. nie będzie już szaleństwa cenowego. Wzrost cen będzie trwał nadal, ale umiarkowany .

٠ Maciej Dymkowski, dyrektor ds. rozwoju redNet Property Group: Nie spodziewam się spadku cen mieszkań, będzie to raczej wolniejszy wzrost, o 5-10 proc. rocznie w najbliższych latach.

(na podstawie FORBES)

http://www.nieruchomosci-rynek.wroc.pl/ ... gnozy.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex