Biuro Pracy Bydgoszcz

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Pracy Bydgoszcz




Temat: Dziennikarstwo po bydgosku - część 7
Dziennikarstwo po bydgosku - część 7
Dziennikarstwo po bydgosku - część 7

Niedawno pisaliśmy, że "obiektywna" TVB mając dwa rankingi szpitali: w
Rzeczpospolitej (gdzie wygrało bydgoskie RCO) i Wprost (gdzie najlepszy w
regionie byl Matopat) - powiedziało we wtorek 18.10 w Zblizeniach wyłącznie o
rankingu korzystnym dla bydgoskiej instytucji, zupełnie przemilczając ten z
Wprost:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=71&w=30651873
Myślicie, że to przypadek? Ja nie.

Kolejny przykład z wczoraj (część 7):
23.10.2005 o 20.00 kończy się druga tura wyborów prezydenckich. O 21.45 są
Zbliżenia i ocena wyników w regionie.
Mamy dwa miasta współstołeczne, wypada powiedzieć o obu.
Pokazują oba? Nie. Z Torunia nic.
Myślicie, że to przypadek? Ja nie.

Mamy w regionie 2 delegatury Krajowego Biura Wyborczego - w Bydgoszczy i
Toruniu. W materiałach wypowiadają sie włącznie osoby z bydgoskiego KBW,
materiał filmowy itp. Z równorzędnego Torunskiego KBW - NIC.
Myślicie, że to przypadek? Ja nie.

Pokazywane są sztaby wyborcze zwycięskiego PIS. Nie trzeba chyba informować
pracownikow TVB, ze mamy też posłów PIS w Toruniu i sztab torunskiego okręgu
wyborczego, równorzędny do okręgu w B-czy.
Pokazywany jest wyłacznie sztab PIS w B-czy: wywiady, film, komentarz,
wypowiedzi itp. Z Torunia - NIC.
Myślicie, że to przypadek? Ja nie.

A SZCZYTEM BEZCZELNOŚCI JEST TO, że TVB, mając do wykorzystania pracę prawie
80 pracownikow w TVB w B-czy do pokazania wyborów, angażuje w to jedynego
pełnoetatowego pracownika studia w Toruniu - Michała Adamskiego!!!!
Wiadomo, że jak jedyny pracownik z Torunia pracuje w B-czy, to kto ma
pokazywac Biuro Wyborcze, sztaby itp w Toruniu? NIKT.
I o to chodzi.

Myślicie, że to przypadek? Ja nie.

A z 6 etatów w studiu TV3 Torun od listopada 2004 przez prawie rok, udało się
TVB obsadzić 1,5 etatu...
Myślicie, że to przypadek? Ja nie.
________________________________________

Przez takie subiektywne materiały dla postronnego widza powstaje wrażenie, że
główna centrala i biura wyborcze w regionie sa w B-czy, a o równorzędnych
biurach w Toruniu poza nielicznymi nie dowiaduje sie nikt.

TVB = TV BETON





Temat: zaufalem LECHOWI KACZYNSKIEMU
Gość portalu: xyz napisał(a):

> Radco,

- Szanowny Xyz

> Ty zawsze musisz pompatycznie i bardzo wzniośle.

- pozdrawiam serdecznie

> Już raz zaufałeś KonDom'i - i popatrz co się dzieje.Ogłaszałeś najwiekszy > >
>dzień w historii naszego Miasta!

- fakt,ze oglaszalem... i byl to pewien przelom w historii i nawykach Naszego
miasta.Sam wiesz i zdajesz sobie sprawe,ze w Bydgoszczy byla silna baza
i siedliskiem komunizmu.To bylo juz od powojny - gdzie najsilnieszym osrodkiem
UB - zaraz po LODZI { wraz z katem MOCZAREM } byla Bydgoszcz.To miasto bylo
bardzo i to bardzo powiazane w czerwona pajeczyne..... i stad ta moja radosc,
gdy zostalo to przerwane i prawica zwyciezyla

... ale jednak wiele spraw przyjelo inny obrot.... zaczela sie walka o stolki,
stolkow malo,a chetnych co niemiara... i nie wazne ,ze ktos jest bardziej
uczciwy lub kompetentny.... wazne,aby sie lokciami rozepchac i do koryta
podstawic.... zaczely sie czystki i rozgrywki - jak i falszywi podchlebcy i
kiepcy doradcy..... wiec moge tylko sie smucic z takich poczynan

>To samo będzie z Kaczorem.

- tego bym nie powiedzial, Lech Kaczynski jest jednak innym czlowiekiem

> Rozdawnictwo kasy, obiecywanie wszystkiego wszystkim - to nie jest
> bolszewictwo? Straszenie , że część się wzbogaci a reszta nie ( a gdzie jest
> inaczej w normalnym kraju). Czy zasiłki tworzą nowe miejsca pracy,
>czy "bogaci biznesmeni"?

- bolszewictwa to napewno nie bedzie, straszenia tez nie ma - chyba,ze o z dawna
oczekiwana Sprawiedliwosc chodzi... a tego ludzie pragna i zdawna oczekuja
Zasilki pomagaja przezyc, ale do tego potrzebne sa odpowiednie biura -
pomagajace w zdobywaniu pracy i wspieraniu inicjatyw gospodarczych...
dzieki temu mozna pozyskiwac nowe miejsca pracy i tworzyc nowe miejsca pracy

> Skoro postawiono wybór jaka Polska solidarna czy wolna-liberalna - to ja
> stawiam na Tuska. Zeby było jasne - on nie jest moim wymarzonym kandydatem.
> pozdr

- ja jestem jednak za POLSKA- SOLIDARNA..... wolnosc juz mamy i bedziemy miec
nadal .... a liberazm ?....

pozdrawiam serdecznie
radca






Temat: Uwazac na mieszkania
Uwazac na mieszkania
a przed wyjazdem na urlop - zawiesic nowe firanki.Jesli nie bedzie firan -
to napisac kartke : " TO NIE JEST PUSTOSTAN " - bo doniosa do Regi :)
Wracasz np. z "saksow " lub " hameryki" - a tu sie zapytaja :
"czy pan sie nie pomylil ? "

oto artykul z " superexpressu "

" Lista Regi

Poniedziałek, 21 lipca 2003r.

Spotkanie z prezydentem Bydgoszczy i prezesem Administracji Domów Miejskich w
sprawie udostępnienia pustostanów osobom poszukującym mieszkań - to najnowsze
postulaty grupy lokatorów skupionych wokół radnego Tomasza Regi.

Nikt nie ma danych na temat faktycznej liczby pustostanów znajdujących się w
zarządzie ADM. Sama ADM twierdzi, że w Bydgoszczy jest około 100 takich
mieszkań, tymczasem radny Tomasz Rega ma informację - jak twierdzi z "pewnego
źródła", że pustostanów może być nawet dwa razy tyle.

Po publikacjach "Expressu" do biura radnego zgłasza się coraz więcej osób,
które mają wiedzę o tym gdzie są pustostany, a także ludzi rozpaczliwie
poszukujących swojego lokum. Są oni gotowi we własnym zakresie wyremontować
pustostany, byle tylko opuścić zajmowane dotychczas klitki. Na razie na
liście, którą sporządził radny Rega, jest ponad 30 wolnych lokali.

- Około 20 pustostanów znajduje się w byłym hotelu pielęgniarskim przy ulicy
Swarzewskiej 2a. Mieszkania stoją zaplombowane, choć według ADM od paru lat
trwa ich remont. Nie mamy jednak postawy roszczeniowej, chcemy jedynie
ułatwić ADM-owi pracę i wskazać mieszkania, które można zasiedlić - mówi T.
Rega. Jak nam powiedział Łukasz Wróblewski, rzecznik ADM, przy ul.
Swarzewskiej 2a znajdują się pokoje z aneksami kuchennymi przeznaczone dla
ofiar wypadków losowych, takich jak pożary. - Bardzo trudno znaleźć wśród
pustostanów lokale, które można przekształcić w mieszkania socjalne, ponieważ
nie spełniają one określonych standardów - dodaje Ł. Wróblewski.

Lokatorzy twierdzą, że "wyciągnęli ręce" zarówno do prezydenta Bydgoszczy,
jak i prezesa ADM, proponując im spotkanie, na którym ma zostać omówiony
problem wykorzystania pustostanów. ADM nic o takiej propozycji nie wie,
przynajmniej oficjalnie.

jar - Express Bydgoski "




Temat: Gdzie na emeryture?
>Jerzy Górski w 1991 roku, po 10 latach pracy w USA wrócił do Polski. Z bardzo
dużymi pieniędzmi. Spróbował szczęścia na giełdzie.

- Kupowałem akcje, sprzedawałem z zyskiem. W 1995 roku na swoim koncie miał 60
tysięcy akcji BIG Banku Gdańskiego. Leżały. Kurs był kiepski i nic z nimi nie
robiłem. Ale nawet po kiepskim kursie były one warte 180 tysięcy złotych. Po
kursie obecnym - prawie milion - opowiada Górski.

Akcje zniknęły
W maju lub czerwcu 1995 roku zjawił się w swoim biurze maklerskim w Bydgoszczy
i zorientował się, że jego akcje zniknęły. Zamiast tego ma akcje innych firm.
Zażądał wyjaśnień.

- Przedstawiono mi dokumenty, z których wynikało, że ja sam obracałem tymi
akcjami; sprzedawałem, kupowałem, a wszystko to robiłem na telefon.

Górski twierdzi, że ktoś w jego imieniu, prawdopodobnie z bydgoskiego biura
maklerskiego, w czasie, kiedy on przebywał w szpitalu na operacji (pokazał nam
dokumenty szpitalne), wysłał do centrali banku, do Gdańska zlecenie na
możliwość dokonywania kupna i sprzedaży akcji przez telefon. We wniosku tym
nieznany sprawca prosił o przysłanie wszystkich dokumentów (specjalnego kodu
identyfikującego właściciela konta) na adres biura maklerskiego w Bydgoszczy,
nie zaś na adres Górskiego. W centrali banku w Gdańsku nikt nie pokusił się o
to, aby sprawdzić podpis pod zleceniem z faktycznym podpisem Górskiego.

- Zawiadomiłem Komisję Papierów Wartościowych, a ta prokuraturę. Powołany przez
prokuratora grafolog potwierdził, że podpisy na zleceniu zostały sfałszowane.
Dzięki temu ktoś mógł obracać moimi akcjami - wyjaśnia Górski. - Gdyby zarobił,
oddałby co moje i nikt by się nie zorientował.

Nie ma winnych
Prokurator umorzył śledztwo z powodu niewykrycia sprawcy. Górski oddał sprawę
do sądu. Proces, który toczył się kilka lat - przegrał. Złożył apelację i znów
przegrał. Na dodatek bank kazał mu zapłacić 52 tysiące 600 złotych kosztów
sądowych, choć prosił sąd o ich umorzenie.

Wpłacił do sądu 52 tysiące złotych, ale z pominięciem komornika.

Komornik, który przez kilka lat nie kiwnął palcem, zaczął domagać się swojej
doli, 8 tys. złotych - mówi dalej Górski. Spłacam więc i komornika.<




Temat: Senat zajmie się aferą szczepionkową
To co chcialem podkreslic w moim komentarzu, to fakt, ze gdy dr Trojana
angazowano do pracy w Krakowie i Bydgoszczy to nie bylo zadnych znakow, iz pare
lat pozniej On "nawali". Granty o ktore wystepowal dr Jerzy Trojan byly naukowo
przkonywujace i warte wsparcia. Jasnym tez dla mnie jest, ze bez zyczliwosci
prof. Tadeusza Popieli ten "obcy przybleda z jakiegos tam Paryza" grantow by
nie dostal, ale moim zdaniem, zyczliwosc wobec ludzi, ktorzy z niczego chca
zrobic cos, jest konieczna. I dlatego daleki jestem, aby krytykowac prof.
Popiele za Jego zaangazowanie w dr Trojana!

Co do stopnia "dr hab" to dr Jerzy Trojan dysponowal zawswiadczaneim z Biura
Uznawalnosci Dyplomow Min. Edukacji z Warszawy, iz Jego francuski doktorat
panstwowy z 1981 r. jest odpowiednikiem polskiej habilitacji. Stad na tym
grancie krakowskim jest jego habilitacja. Na Akademii Medycznej zatrudniony byl
CHYBA jako adiunkt.

Trzeba pamietac ze od 2001 roku otrzymal katedre i formalne stanowisko
profesora uczelnianego w Bydgoszczy, tak wiec zarzuty iz "podszywal sie" pod
profesora sa niesluszne.

Przekrety naukowe, ktorych dopuscil sie juz bedac w Krakowie i Bydgoszczy dr
Trojan sa rzeczywiscie powazne i mechanizm ich odkrylem dopiero kilka dni temu.
Zbieram teraz mocne dowody, aby cala sprawe opisac publicznie, ale to zabierze
troche czasu. Mieszkam przeciez w Nowym Jorku i nielatwo mi dotrzec do dowodow.

Chcialem publicznie zaapelowac do bylych wspolpracownikow prof. Jerzego Trojana
zarowno z Krakowa jak i z Bydgoszczy, aby do mnie napisali e-mail i nawiazali
kontakt. Zapewniam poufnosc!

Prosze tez o napisanie do mnie przez czlonkow rodzin lub znajomych bylych
pacjentow leczonych szczepionka zarowno przeciwko glejakom jak i guzom watroby
oraz innym nowotworom pierwotnym i przerzutom. BEZ WASZEJ POMOCY sprawa
wlasciwego nadzoru nad badaniami klinicznymi w Polsce nigdy nie bedzie
rozwiazana! To w koncu Wy i wasze rodziny placicie zdrowiem za to wszystko co
sie dzieje na oczach raczej obojetnego swiata lekarskiego i naukowej
nomenklatury!

dr med. Marek Wronski
New York
Marekwro@aol.com




Temat: W Bydgoszczy wiele spraw zmierza w zlym kierunku
Kurczę, chłopaki chcecie zmieniać miasto a z co trzeciego postu wyzierają
koleżeńskie dygresje. Może otwórzcie sobie jakiś wątek dla zacietrzewionych?
Mi się bydgoszcz bardzo podoba - ale to my ją tworzymy i forumowicze i moi
koledzy z pracy, dawni kumple ze szkoły, z torunia i etc. Marzy mi się miasto
ludzi porządnych, systematycznych i pracowitych. Niestety znam bydzię z okna
mojego auta, którym co dzień podążam do worka. I pierwsze co bym zmienił to:
1) dziury i jeszcze raz dziury - powinna powstać internetowam mapa bydzi gdzie
mógłbym sobie klikać dziury a przy kolejnych wyborach można powiedzieć ile
zgłoszeń i w jakim tempie jest realizowanych
2) właściwie już dzisiaj powinna powstać inicjatywa ulg dla wszystkich
jednostek gospodarczych posiadających - budujących parkingi podziemne -
zobaczcie ile aut nam przybywa
3) brak info o planie zagospodarowania - czemu nie znalazłem mapy bydzi z
miejscami gdzie są na sprzedaż parcele, gdzie powstają kolejne bloki, gdzie na
mapie pojawiają się zgłoszone budowy
4) wciąż straszą jakieś rudery - za komuny była "akcja posesja" - dlaczego
teraz straż miejska nie wlepia mandatów za obniżanie estertyki miasta?
5) zjazd z wiaduktu połączenie fordńskiej, kamiennej i przemysłowej - co za
porażka - na dodatek nie ma pętli indukcyjnej na tych światłach, dla mnie zjazd
z przemysłowej powinien się odbywać od pleców dworca wschodniego, bo stanowczo
za mało jest pasów by przeważnie ciężarówki z przemysłowej włączały się do
kamiennej i fordońskiej, często z intencją zawrócenia na spornej....
6) dworcowa - powinna być deptakiem!
7) ATR - czemu nie dostałem żadnego CV z biura karieir ATR - najlepszej uczelni
technicznej w tym mieście. Biuro karier umk jakoś działa - w spółce w której
pracuję mamy 2 absolwentów właśnie dzięki bk - o atr ani widu ani słychu -
szkoda
8) morale bydgoszczan - jeżeli mam kupić lub skorzystać z usługi - inna niż
bydgoska musi być dużo lepsza - nie pozwalajmy na wyciekanie powera z naszego
makroregionu.




Temat: tworzyc i organizowac miejsca pracy
Ja tak sie kiedyś zastanwiałem czy naprawdę ktoś u nas w mieście myśli. Można
by po trochu starać się budować dolinę krzemową - bez względu na to jak to
brzmi. Otóż czy byłoby takie drogie pomaganie przez miasto osobom po atr w
tworzeniu firm, przygotowywaniu biznesplanów. Wystarczyłoby żeby miasto pokryło
chociżby przez rok koszty biura, ksiegowośći, internetu dało pomoc prawną dla
absolwentów uczelni technicznych którzy chcieliby wejść w działalność
gospodarczą polegającą na tworzeniu nowych technologii, oprogramowania.
Zakładająć że z 10 firm utrzymało by się potem na rynku 3,4 - a po paru latach
mogłyby się rozwinąć - myślę że to opłacalny per saldo dla miasta interes. W
bydgoszczy jest dużo wolnych budynków które posiada miasto.
Ale tutaj jest zasadniczy problem - do tego trzeba ludzi z wizją, którzy
mogliby to poprowadzić. A nie zaukładowanych gości dla których byłaby to
kolejna dobra posada.
Nasi urzednicy muszą zmienić tok myślenia - nie wiem czy to do nich już dotarło
ale coraz mniejsza ilośc firm, spadajace dochody miasta związane są marketami,
dużymi sieciami handlowymi. Nic one nam nie dają oprócz miejśc pracy za głodowe
stawki a zabijają naszych małych przedsiebiorców. To właśnei z tych ludzi,
dizęki ich gotówce mogłyby powstac nowe przedsiebiorstwa, miejsca pracy.
Dorywczy zysk dla miasta w tym przypadku na dłuższą metę nas zniszczy.
Zastanwia mnie często kto pracuje w komórce zajmującej się promocją miasta,
pozyskiwaniem grantów, przedsiebiorców. Niedobrzeby było gdyby były to osoby z
nadania politycznego. Tam nie może byc takich osób. Jest wiele innych działów w
których można ich obsadzić. Jeżeli brak takich ludzi to trzeba ich przeszkolić
wysyłajac ich do miast w których sprawnie takie komórki działają. Ale do tego
trzeba myślenia.



Temat: Eksperyment z prywatyzacją zaszkodził lotnisku
Eksperyment z prywatyzacją zaszkodził lotnisku
Nie wierzę w czyste intencje jakichś małych przedsiębiorstw, mających na celu szybki zysk, że zainwestują, sprowadzą "poważne" linie lotnicze, rozbudują siatkę połączeń itp. Te zadania po prostu przerastają możliwości (i ambicje) takich firm. Póki co, polskie regionalne lotniska nie są nastawione na turystów zostawiających spory grosz w bezcłowych sklepach, korzystających z wypożyczalni samochodów i hoteli wynajmujących powierzchnię pod biura na lotnisku. Czyli nie mają one dochodu takiego, jaki dają lotniska typowo turystyczne czy biznesowe. Polacy odlatują do pracy, przylatują do rodzin i nie w głowie im drogie zakupy na lotnisku w Bydgoszczy. No ale jeśli nie będzie dokąd latać - no to zupełna klapa: trzeba zamknąć, żeby przynajmniej nie wyrzucać pieniędzy w błoto.
Żeby uniknąć najgorszego należałoby: po pierwsze zwiększyć liczbę połączeń na obleganych kierunkach (Wyspy Brytyjskie, Holandia, Szwecja, latem też kraje śródziemnomorskie), po drugie zwiększyć liczbę linii lotniczych latających z/do B-czy (jeśli Ryanair ucieknie z B-czy to port lotniczy na dziś przestaje istnieć), po trzecie utrzymywać w ciągu dnia możliwie równomierny ruch pasażerów (inaczej nie opłaca się wprowadzać małej gastronomii i sklepom), po czwarte poprawić skomunikowanie lotniska z regionem, województwem i miastem (poprawa dostępności lotniska potencjalnym pasażerom). To wiadomo nie od dziś. Mała i średnia nawet firma takim zadaniom po prostu nie podoła. A duże firmy z branży lotniczej traktują Bydgoszcz jak mały pryszcz i nie w glowie im rozpraszanie środków w tak drobnych i nieznanych lotniskach. Jedynie lokalna władza ma legitymację stabilnego partnera i w jej imieniu powinny działać władze lotniska, aktywnie szukając nowych możliwości dla lotniska w Bydgoszczy.



Temat: nie kazdy moze byc radnym - "tylko dla orłów "
nie kazdy moze byc radnym - "tylko dla orłów "
" Rada Miasta. Najbardziej pracowite panie z prezydium

"Leniuchy" w każdym klubie

Nierzadko zdarza się, że radni podpisują listę obecności na sesji, a potem
znikają. Tak wynika ze statystyki głosowań.

W roku odbywa się zwykle kilkanaście sesji Rady Miasta. Na ocenę pracy
radnych wpływa nie tylko liczba złożonych przez nich interpelacji, ale także
udział w głosowaniach nad projektami uchwał. Trudno mówić, by przeprowadzone
przez nas statystyki były w pełni obiektywne. Dają one jednak podstawy do
oceny rajców, którzy otrzymują za nią odpowiednie wynagrodzenie i, co
ważniejsze, mają mandat zaufania wyborców.
Zanim jednak przedstawimy dane opracowane na podstawie wybranych pięciu
sesji pewna uwaga - czasami wyjście na kilka minut z sali wiąże się z utratą
możliwości głosowania w kilku sprawach. Traktujmy więc podane niżej
wyliczenia z lekkim przymrużeniem oka...
Prezydium pół na pół
W trakcie tych 5 sesji przeprowadzono 287 głosowań. Największą
liczbę "nieobecności" zaliczyli... Wiesław Olszewski (wiceprzewodniczący RM,
172 braki) oraz Roman Jasiakiewicz (wiceprzewodniczący, 170). Obaj panowie
tylko podczas jednej, kwietniowej sesji zgromadzili aż 112 "minusów". Ich
przeciwieństwem są panie z prezydium - Felicja Gwincińska (przewodnicząca, 2
nieobecności) i Elżbieta Krzyżanowska (wiceprzewodnicząca, 5).
Poprawią się?
Niezbyt obowiązkowi byli m.in. Maciej Archaniołowicz (147 razy opuścił
głosowanie), Jacek Bukowski (129), Karol Będkowski (110), Tomasz Latos (131).
- Obiecuję, że się poprawię. Pracuję w bardzo poważnej firmie, w której
musiałem wykonać swoje obowiązki. Dlatego wyszedłem z sesji, by przeprowadzić
kontrolę jednostek poza Bydgoszczą - tłumaczył się Maciej Archaniołowicz.
W większości głosowań uczestniczyli: Anna Mackiewicz (25 razy nie
głosowała), Ewa Łapińska (40), Jan Gaul (22), Kazimierz Drozd (25) oraz
Zbysław Patyk (36), Józef Eliasz (29).
- To normalne, że pracuję i uczestniczę w głosowaniu. Za to biorę
pieniądze. Nie chcę również, by wyborcy się za mnie wstydzili - oświadczył
radny Piotr Król, który ma jeden z lepszych wyników - tylko 63 razy nie brał
udziału w głosowaniu.
Jak dowiedzieliśmy się w biurze Rady Miasta, powyższe dane dotarły do
liderów poszczególnych klubów.
- Pani przewodnicząca, niestety nie ma możliwości zdyscyplinowania
radnych, może tylko poprosić - wyjaśnił Wojciech Paczkowski, dyrektor biura.

GP (h.) 20 Lipca 2005 "




Temat: Akcja "Irlandia Północna" rozpoczęta w Szczecin...
Akcja "Irlandia Północna" rozpoczęta w Szczecin..

Witam
W związku z problemem jaki ma Szczecin , chciałbym podpowiedzieć rozwiązanie
awaryjne jakim jest Stadion w Bydgoszczy,który jest obecnie NAJLEPSZYM stadionem
w Polsce.Jest gotowy przyjąć reprezentację w każdej chwili bo właśnie dobiega
końca montowanie nowej podgrzewanej murawy.

(obiekt posiada monitoring,boisko treningowe ze sztuczną trawą oraz nowoczesne
zaplecze)

STADION im. ZDZISŁAWA KRZYSZKOWIAKA

INFORMACJE OGÓLNE:
* Nowoczesny kompleks sportowy mieści się na terenie parku sportowego przy ul.
Gdańskiej o łącznej powierzchni 25 hektarów;

* W 2008 roku zakończyły się prace gruntownej modernizacji trzech trybun;

* Zadaszona została trybuna B, która jednocześnie stała się częścią budynku
administracyjnego, w którym mieszczą się biura, restauracja, centrum
konferencyjne oraz pomieszczenia odnowy biologicznej, szatnie i magazyny;

* Po modernizacji stadion łącznie pomieści 22 tysiące miejsc siedzących;

* Bieżnia pokryta jest nowoczesnym tartanem o nietypowej, niebieskiej kolorystyce;

* Stadion oświetlają cztery maszty - 1600 lux

* Obiekt przystosowany jest dla osób niepełnosprawnych;

STANDARDY:

* Trybuny zostały zaprojektowane w sposób umożliwiający komfortową widoczność z
każdego miejsca na widowni, zgodnie z wytycznymi PZPN;

* Obiekt spełnia standardy wyznaczone przez Międzynarodową Federację
Lekkoatletyki (IAAF) zatwierdzane w tzw. certyfikacie First Class;
* Stadion spełnia wymogi techniczno-organizacyjne PZPN, UEFA, FIFA;

WYDARZENIA SPORTOWE:

* Stadion przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy był areną wielu wydarzeń sportowych o
zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym; Zapraszamy do działu historia;

* Ośmiokrotnie gościł piłkarską reprezentację Polski. Po raz ostatni 2 września
2006 roku, kiedy biało-czerwoni zmierzyli się z Finlandią w ramach eliminacji
mistrzostw Europy;
* Wielokrotnie był też główną areną lekkoatletycznych mitingów oraz imprez
mistrzowskich. Najważniejszą z nich były bez wątpienia Mistrzostwa Świata
Juniorów (2008), w których wzięło udział 2500 młodych sportowców z blisko 200
państw.

Dziękuje jeśli rozważyli państwo moją propozycję.



Temat: Synagoga w Fordonie zostaje
Jak zginal prezes Sadu Wojewodzkiego w Bydgoszczy?
Jak zginal prezes Sadu Wojewodzkiego w Bydgoszczy, sedzia Wielicki?

Zima 1945 roku NKWD-zisci wezwali go pod adres przy ul. Garbary, gdzie bylo mieszkanie poniemieckie.

W kuchni na piecu rozlozyli niemieckie mapy Pomorza i pytali go o przetlumaczenie niemieckich nazw miejscowosci na polskie.

Upewniwszy sie o jego tozsamosci kazali mu stawic sie w tym samym mieszkaniu nastepnego dnia.

On opowiedzial zonie o tym dziwnym spotkaniu, ale nastepnego dnia stawil sie jak jemu kazano.

Zona czekala dzien jeden, drugi i poszla do biura NKWD przy ul. Gdanskiej rog Placu Wolnosci, gdzie w piwnicach bylo wiezienie NKWD.

Tam zbyto ja oswiadczeniem, ze taki jest im nieznany.

Nastepnie poszla do ceglastego budynku gimnazjum przy ul. Grodzkiej, gdzie bylo UB i jakies
nieokreslone polskie oddzialy wojskowe. Oni przeczesywali miasto z inteligencji polskiej i bylych pracownikow administracji przedwojennej.

W piwnicach bylo wiezienie. Aresztowani byli odprowadzani o swicie na dworzec kolejowy
przy ul. Dworcowej i zaladowani do wagonow towarowych, ktore zawiozly ich "za Ural".

Wielicki trafil do lagru w Kazachstanie, gdzie jedni wiezniowie kopali gline, a drudzy wynosili ja z olbrzymiego leja, takiego jak na "glinicy" na
Jarach, na noszach. Musieli pracowac takze, gdy deszcz padal. Wtedy grzezli w glinie, ale to sprzyjalo Sowietom, bo w deszczowe dni
najwiecej umieralo podczas pracy.

Wielicki modlil sie, stracil zeby i mamlal jak niemowle.

Okolo 49 roku przyszedl do Wielickiej Polak wypuszczony z lagra. Powiedzial, ze Wielicki kazal jemu opowiedzic rodzinie o swoim losie i
pozegnac sie z nimi w jego imieniu, bo byl tak wycienczony, ze mogl lada dzien pasc.

Wielicki mial dwie corki i syna. Syn zmarl z koncem lat 60-tych. Jedna corka pracowala w ksiegarni przy ul. Dworcowej 14.

Podstawa do zeslania Wielickiego do niewoli byl rozkaz Zyda Lawrientija Berji.




Temat: Panie redaktorze Kowalski skompromitował się Pan!
Panie redaktorze Kowalski skompromitował się Pan!
Polityczne zdziwienie

Budowa centrum NATO w Bydgoszczy nie jest zagrożona, ale kontrolerzy MON
dopatrzyli się "szeregu uchybień" w pracy tych, którzy mieli zbudować hotel
dla oficerów NATO.

W sobotę informowaliśmy, iż Radosław Sikorski, minister obrony
narodowej, zlecił pilną kontrolę budowy hotelu dla oficerów Paktu
Północnoatlantyckiego. Wczoraj dotarliśmy do pierwszych, nieoficjalnych
informacji, które wskazują na "szereg uchybień budzących duże zdziwienie
ludzi, którzy je badali". Jakich? Na razie nie wiadomo, gdyż oficjalny
komunikat zostanie wydany w tej sprawie dziś lub poinformuje o tym minister
Sikorski podczas piątkowego spotkania w bydgoskim Centrum Szkolenia Sił
Połączonych NATO. Hotel dla uczestników szkolenia miał zostać zbudowany
przez Agencję Mienia Wojskowego, by nie obciążać budżetu resortu ON. Wśród
kilkunastu chętnych do budowania hotelu wybrano Gromadę, z którą Agencja
Mienia Wojskowego zawiązała spółkę Gromada-AMW. Kilka miesięcy po zmianie
rządu okazało się, że nie ruszyła ani budowa hotelu, ani remont pałacu w
Samostrzelu. A we wrześniu ubiegłego roku pod obie inwestycje z dużą pompą
wmurowano kamienie węgielne. Już wtedy politycy prawicy komentowali, że
Janusz Zemke, ówczesny wiceminister obrony narodowej, w ten sposób promuje
się przed wyborami. Obecnie AMW zapewnia, że zbuduje hotel "z Gromadą
lub bez niej". Gromada odbija piłeczkę zapewniając, że dotychczas żaden bank
nie odmówił kredytowania tej inwestycji. - Wypełniliśmy wszystkie
zobowiązania wynikające z udziału w spółce Gromada-AMW - zapewnia "Pomorską"
Tadeusz Kuraś, dyrektor biura organizacyjnego Gromady. - W związku ze
zmianami kierownictwa AMW oczekujemy na ostateczne uzgodnienia związane z
realizacją projektu.




Temat: Jak unia europejska molestuje polskie dzieci
Jak unia europejska molestuje polskie dzieci
Konkurs dla gimnazjalistów "Przekonaj mamę, przekonaj tatę", popularyzujący
wiedzę o Unii Europejskiej, został zainaugurowany w zeszłym tygodniu w
Bydgoszczy.
Jego logo to jajko (mądrzejsze od kury). Konkurs ma popularyzować ideę
integracji europejskiej i przybliżać zasady funkcjonowania instytucji UE.
Organizatorzy są przekonani, że dzieci swoją wiedzą podzielą się z
rodzicami. - Matki i ojcowie często pytają dzieci o różne nowe sprawy,
zakładając, że mają szerszą i świeższą wiedzę. Gimnazjaliści będą mogli
podzielić się z rodzicami również wiedzą zdobytą przy okazji konkursu, a może
nawet przekonać ich do Unii Europejskiej - powiedziała Krystyna Woźniak,
dyrektor Biura Integracji Europejskiej Urzędu Wojewódzkiego. Fakt, dzieci
łatwiej uwierzą w bajki... W pierwszym etapie uczestnicy konkursu będą
musieli przedstawić pracę na jeden z podanych tematów z wybranej dziedziny:
literatury, historii i etnografii, religii, turystyki i krajoznawstwa.
Przykładowo, dla interesujących się problematyką historyczno-etnograficzną
przygotowano tematy: "Europa połączy czy podzieli" lub "Jestem
Europejczykiem. Mój autoportret z uwzględnieniem małej ojczyzny". Najlepsi
wezmą udział w pisemnym teście z wiedzy o Unii. Organizatorzy liczą, że w
konkursie weźmie udział około stu tysięcy uczniów. Finał zaplanowano na
kwiecień przyszłego roku. Wypada pogratulować euroentuzjastom pomysłowości,
jednocześnie jednak trzeba by ich zapytać, jak to się ma do obowiązującego w
Polsce prawa, które przecież zakazuje indoktrynacji politycznej wśród
nieletnich? Ale co tam prawo jakiejś "małej ojczyzny", skoro idea jest tak
piękna, a może uda się też przekonać w ten sposób paru rodziców?




Temat: VW nie w Koszalinie
VW nie w Koszalinie
Na przełomie września i października spółka Volkswagen Poznań zdecyduje, gdzie
stanie nowa fabryka samochodów. Wiele wskazuje na to, że koncern będzie ją
budować w Poznaniu.

Rzecznik spółki Marcin Baszyński powiedział nam wczoraj, że decyzja o
lokalizacji nowej fabryki została „zamrożona” do czasu uchwalenia przez
poznańskich radnych planu zagospodarowania przestrzennego dla dzielnicy
Antoninek. – Cały czas uważamy, że Poznań jest dla nas najlepszym miejscem do
inwestowania – dodał Baszyński.
Paulina Piątek z biura prasowego poznańskiego ratusza poinformowała nas, że
plan jest już gotowy. – Radni mają zająć się tym dokumentem 27 września –
usłyszeliśmy od Piątek.
Volkswagen Poznań chce zbudować nową halę do produkcji pojazdów specjalnych
(furgonetki pocztowe, policyjne radiowozy, samochody warsztatowe) i rozbudować
istniejącą montownię pod produkcję nowego modelu dostawczego auta caddy maxi.
Inwestycja, która oznacza 1000 – 4000 nowych miejsc pracy, została zaplanowana
pod koniec ubiegłego roku. Ponieważ tereny, którymi wybrał Volkswagen nie mają
aktualnych planów zagospodarowania przestrzennego, na początku tego roku
spółka zaczęła szukać innej lokalizacji. Miejsce dla Volkswagena przygotował
wiosną Koszalin. Zrobił to wspólnie ze Świeszynem i Manowem. Volkswagen miał
do wyboru cztery lokalizacje: przy drodze nr 11 na wysokości Bonina, w pobliżu
lotniska w Zegrzu Pomorskim, przy ul. BOWiD w Koszalinie i w Niekłonicach.
Nasza oferta trafiła na tzw. krótką listę razem z propozycjami Bydgoszczy,
podpoznańskiego Stęszewa i Nowej Soli (woj. lubuskie).
O Volkswagena ubiegało się 15 samorządów, które złożyły 40 ofert.



Temat: Deptak na Bodzentyńskiej
Gos´c´ portalu: Yahagi napisa?(a):

> Dok?adnie tak nalez˙a?oby zrobic´ jak pisze RZ. Bodzentyn´ska nigdy nie
be˛dzie
> mia?a juz˙ znaczenia komunikacyjnego dla ruchu samochodowego i dok?adnie tego
> jej z˙ycze˛. W pe?ni zgadzam sie˛ z RZ-em; nalez˙y zamkna˛c´ uliczki które
wymieni?.
> Ruch samochodowy przestanie byc´ problemem, jez˙eli mieszkan´cy nie be˛da˛
mieli
> potrzeby jez´dzic´ do centrum. Warto popatrzec´ sobie jakie instytucje sa˛
> ca?kiem ?zbe˛dne? w samym sercu miasta. Niektórych niestety wygonic´
> wcale nie
> be˛dzie moz˙na (np. ZUSu), ale w tym kierunku chyba nalez˙y pójs´c´: ?od?
> ;urze˛dowic´?
> S´ródmies´cie. Jez˙eli relacja : urze˛dy, biura, siedziby firm kontra
kawiarenki,
> cukiernie, galerie, antykwariaty be˛dzie na korzys´c´ tych drugich, ruch
ko?owy
> automatycznie ulegnie znacznemu zmniejszeniu (inna sprawa to cywilizowane
> parkingi w bezpos´redniej bliskos´ci owego S´ródmies´cia). Gdyby taki obszar
zosta?
>
> wy?a˛czony z ruchu ? zdecydowanie korzystnie wp?yne˛?oby to na klimat centr
> um
> Kielc.
> Warto sie˛ zastanowic´ w jakim kierunku ma da˛z˙yc´ ?odnawianie? naszej
> ?starówki?:
> w kierunku ul. Piotrkowskiej w ?odzi ? (gdzie w zasadzie tylko sama
Piotrkowska
>
> prezentuje sie˛ jeszcze jako-tako <chociaz˙ mnie nie zachwyca>, a wszystko
> inne
> poniz˙ej poziomu), czy raczej jakiegokolwiek ?cywilizowanego? stareg
> o miasta ?
> Nie mamy szans na takie Stare Miasto jak Kraków, czy Torun´, bo rzecz jasna
nie
> mamy takich tradycji, ale dlaczego nie wzia˛c´ za wzór np. Opola czy Jeleniej
> Góry ? ...a nawet Bydgoszczy ? Ca?kiem nieduz˙e centrum, ca?kiem fajnie
> wy?a˛czone z ruchu, o ca?kiem fajnym klimacie...
> Mys´le˛, z˙e prace na Bodzentyn´skiej (chociaz˙ nie mam poje˛cia co tam tak
naprawde˛
> jest robione), sa˛ krokiem w dobrym kierunku, a jej wy?a˛czenie na odcinku do
ul.
>
> Weso?ej nawet w bardzo dobrym. Teraz dobrze by?oby przeja˛c´ sie˛ samym
Rynkiem.

Nic dodac, nic ujac!
Proponuje akcje: "Od?urze˛dowic´?
S´ródmies´cie"




Temat: Deptak na Bodzentyńskiej
Dokładnie tak należałoby zrobić jak pisze RZ. Bodzentyńska nigdy nie będzie
miała już znaczenia komunikacyjnego dla ruchu samochodowego i dokładnie tego
jej życzę. W pełni zgadzam się z RZ-em; należy zamknąć uliczki które wymienił.
Ruch samochodowy przestanie być problemem, jeżeli mieszkańcy nie będą mieli
potrzeby jeździć do centrum. Warto popatrzeć sobie jakie instytucje są
całkiem ‘zbędne’ w samym sercu miasta. Niektórych niestety wygonić wcale nie
będzie można (np. ZUSu), ale w tym kierunku chyba należy pójść: ‘od’urzędowić’
Śródmieście. Jeżeli relacja : urzędy, biura, siedziby firm kontra kawiarenki,
cukiernie, galerie, antykwariaty będzie na korzyść tych drugich, ruch kołowy
automatycznie ulegnie znacznemu zmniejszeniu (inna sprawa to cywilizowane
parkingi w bezpośredniej bliskości owego Śródmieścia). Gdyby taki obszar został
wyłączony z ruchu – zdecydowanie korzystnie wpłynęłoby to na klimat centrum
Kielc.
Warto się zastanowić w jakim kierunku ma dążyć ‘odnawianie’ naszej ‘starówki’:
w kierunku ul. Piotrkowskiej w Łodzi ? (gdzie w zasadzie tylko sama Piotrkowska
prezentuje się jeszcze jako-tako <chociaż mnie nie zachwyca>, a wszystko inne
poniżej poziomu), czy raczej jakiegokolwiek ‘cywilizowanego’ starego miasta ?
Nie mamy szans na takie Stare Miasto jak Kraków, czy Toruń, bo rzecz jasna nie
mamy takich tradycji, ale dlaczego nie wziąć za wzór np. Opola czy Jeleniej
Góry ? ...a nawet Bydgoszczy ? Całkiem nieduże centrum, całkiem fajnie
wyłączone z ruchu, o całkiem fajnym klimacie...
Myślę, że prace na Bodzentyńskiej (chociaż nie mam pojęcia co tam tak naprawdę
jest robione), są krokiem w dobrym kierunku, a jej wyłączenie na odcinku do ul.
Wesołej nawet w bardzo dobrym. Teraz dobrze byłoby przejąć się samym Rynkiem.




Temat: Bender szantażuje arcybiskupa
Do bosmana
Bardzo się zagalopowałeś. Wyczyścić swoją kartotekę to mógł Aaaadaś, który
buszował w archiwach SB zanimjeszcze ktokolwiek pomyslał o IPN. I niby z kim
miałby mieć układy w IPN Bender i to takie, które by pozwoliły na wyczyszczenie
swoich papierów. Oskarżenie zupełnie bez sensu.
Skąd i z jakiej rodziny pochodzi Bender:
Ryszard Janusz Bender urodził się 16 lutego 1932 roku w Łomży, jako pierwsze
dziecko Andrzeja i Stanisławy ze Stypułkowskich. W 1933 roku urodził się brat
Eligiusz, w 1934 siostra Iwona, w 1937 Maria, w 1944 brat Andrzej. Ojciec
Ryszarda po maturze i studiach w Wyższej Szkole Handlowej w Bydgoszczy podjął
pracę w Łomży. Do wybuchu wojny w 1939 roku był kierownikiem diecezjalnego
biura Akcji Katolickiej, u boku najpierw bpa Romualda Jałbrzykowskiego, a
następnie Stanisława Kostki Łukomskiego. Społecznie czynny był w Stronnictwie
Narodowym i bliskich mu organizacjach młodzieżowych oraz Towarzystwie
Wioślarskim i Ochotniczej Straży Pożarnej w Łomży, którą kierował przez wiele
lat. W czasie okupacji sowieckiej i niemieckiej działał w podziemnym ruchu
narodowym w Łomży, parokrotnie więziony, zmarł w Jedwabnem 29 listopada 1944
roku.
Ryszard Bender rok przed wojną rozpoczął naukę w Szkole Powszechnej nr 4 w
Łomży. Okupację sowiecką i niemiecką przeżył w Łomży, Ostrowi Mazowieckiej
(1940-1941) i w Jedwabnem. Naukę w drugiej klasie podjął w 1939 roku w Łomży
pod okupacją sowiecką. Za demonstracyjne nieprzyjęcie czerwonej chusty z rąk
Jana i Marii Turlejskich wraz z kilkoma kolegami został relegowany ze szkoły.
Następnie wraz z ojcem, nielegalnie przekroczywszy granicę sowiecko-niemiecką w
Wojciechowicach koło Ostrołęki, przedostał się do Generalnej Guberni. W
niedzielę 22 czerwca 1941 roku, w dniu rozpoczęcia wojny sowiecko-niemieckiej
przystąpił w Ostrowi Mazowieckiej do spowiedzi i I Komunii św. połączonych z
bierzmowaniem, którego udzielał sufragan łomżyński, bp Tadeusz Zakrzewski.
(fragment ze strony internetowej www.ryszardbender.pl)



Temat: Euroagitacja w polskich szkołach!
Euroagitacja w polskich szkołach!
Propaganda UE w gimnazjach: "Przekonaj mamę, przekonaj tatę"

Konkurs dla gimnazjalistów "Przekonaj mamę, przekonaj tatę", popularyzujący
wiedzę o Unii Europejskiej, zainaugurowany został w czwartek w Bydgoszczy.
Jego logo to jajko (mądrzejsze od kury). Współorganizatorami konkursu są
wojewoda kujawsko-pomorski, metropolita gnieźnieński, prezes Oddziału
Polskiej Rady Ekumenicznej i kurator oświaty.

Konkurs ma popularyzować ideę integracji europejskiej i przybliżać zasady
funkcjonowania instytucji UE. Organizatorzy są przekonani, że dzieci swoją
wiedzą podzielą się z rodzicami.

"Matki i ojcowie często pytają dzieci o różne nowe sprawy, zakładając, że
mają szerszą i świeższą wiedzę. Gimnazjaliści będą mogli podzielić się z
rodzicami również wiedzą zdobytą przy okazji konkursu, a może nawet przekonać
ich do Unii Europejskiej" - powiedziała dyrektor Biura Integracji
Europejskiej Urzędu Wojewódzkiego, Krystyna Woźniak.

W pierwszym etapie uczestnicy konkursu będą musieli przedstawić pracę na
jeden z podanych tematów z wybranej dziedziny: literatury, historii i
etnografii, religii, turystyki i krajoznawstwa.

Przykładowo dla interesujących się problematyką historyczno-etnograficzną
przygotowano tematy: "Europa połączy czy podzieli" lub "Jestem
europejczykiem. Mój autoportret z uwzględnieniem małej ojczyzny".

Najlepsi wezmą udział w pisemnym teście z wiedzy o Unii.

Organizatorzy liczą, że w konkursie weźmie udział około stu tysięcy uczniów.
Finał zaplanowano na kwiecień przyszłego roku.

- Przeciwnicy UE też powinni mieć możliwość zaprezentowania swych poglądów w
tej sprawie. A tak wygląda mi to wszystko na euroindoktrynację w stylu
sowieckim!



Temat: Jak unia europejska molestuje polskie dzieci
Jak RYDZYK molestuje polskie dzieci
Czego dowodem jest Oszolom. Chory umyslowo i psychicznie. Przestan belkotac,
debilku.
Gość portalu: Oszołom z RM napisał(a):

> Konkurs dla gimnazjalistów "Przekonaj mamę, przekonaj tatę", popularyzujący
> wiedzę o Unii Europejskiej, został zainaugurowany w zeszłym tygodniu w
> Bydgoszczy.
> Jego logo to jajko (mądrzejsze od kury). Konkurs ma popularyzować ideę
> integracji europejskiej i przybliżać zasady funkcjonowania instytucji UE.
> Organizatorzy są przekonani, że dzieci swoją wiedzą podzielą się z
> rodzicami. - Matki i ojcowie często pytają dzieci o różne nowe sprawy,
> zakładając, że mają szerszą i świeższą wiedzę. Gimnazjaliści będą mogli
> podzielić się z rodzicami również wiedzą zdobytą przy okazji konkursu, a
może
> nawet przekonać ich do Unii Europejskiej - powiedziała Krystyna Woźniak,
> dyrektor Biura Integracji Europejskiej Urzędu Wojewódzkiego. Fakt, dzieci
> łatwiej uwierzą w bajki... W pierwszym etapie uczestnicy konkursu będą
> musieli przedstawić pracę na jeden z podanych tematów z wybranej dziedziny:
> literatury, historii i etnografii, religii, turystyki i krajoznawstwa.
> Przykładowo, dla interesujących się problematyką historyczno-etnograficzną
> przygotowano tematy: "Europa połączy czy podzieli" lub "Jestem
> Europejczykiem. Mój autoportret z uwzględnieniem małej ojczyzny". Najlepsi
> wezmą udział w pisemnym teście z wiedzy o Unii. Organizatorzy liczą, że w
> konkursie weźmie udział około stu tysięcy uczniów. Finał zaplanowano na
> kwiecień przyszłego roku. Wypada pogratulować euroentuzjastom pomysłowości,
> jednocześnie jednak trzeba by ich zapytać, jak to się ma do obowiązującego w
> Polsce prawa, które przecież zakazuje indoktrynacji politycznej wśród
> nieletnich? Ale co tam prawo jakiejś "małej ojczyzny", skoro idea jest tak
> piękna, a może uda się też przekonać w ten sposób paru rodziców?




Temat: Problem PKP i MPK
Problem PKP i MPK
Problem polega nie tyle na braku kasy, co na fatalnym rozkładzie jazdy.
Układając mądrze rozkład jazdy PKP, można zlikwidować 30-50% pociągów, ale
pozostałe tak skomunikować, żeby nie było problemem przesiadanie się.
Sensownie to pary pociągów poranne, południowe, popołudniowe i wieczorne -
skomunikowane z dalekobieżnymi. Głupotą była likwidacja połączeń Skarżysko -
Łodź, naprawde miały obłożenie, likwidacja wieczornego do Katowic i
Częstochowy, brak sezonowgo do Kołobrzegu przez Bydgoszcz czy przynajmniej
sezonowego w Bieszczady czy likwidacja "Nosala". Autobusy szynowe pomogłyby na
niektóre kursy z mniejszym obłożeniem do Łodzi przez Tomaszów czy Skarżysko -
Sandomierz czy nawwet Stalowa Wola, reaktywacji Kielce - Busko i Kielce -
Staszów czy Połaniec (można by je łączyć np. we Włoszczowicach)

Ten sam problem dotyczy MPK - powołany bez sensu ZTM tak układa rozkłady
jazdy, że nie ma czym do jechać do pracy czy do szkoły. Wiadomo, szkoły
zaczynają np. od 8, że biura o 7.30, zakłady i szpitale o 7 itd - to albo trza
być 40 min wcześniej albo 20 minut się spóźnić. Na pożniejsze zmiany jeszcze
gorzej, a po nocnej to jeden autobus za wcześnie, a na kolejny 1.5h trzeba
czekać. Po 2 zmianie nie ma czym wrócić, bo nic nie jeździ. Nadal stada
autobusów, a Sosnowski zapomina kto jest jego chlebodawcą.

PKP i ZTM to mistrzowie w wygaszaniu popytu - likwidują rentowne kursy,
zostawiają puste, a potem likwidują połączenia. Tak więc płacimy ciężkie
podatki, a nie mamy czym dojechać.

PKS też ma rozkład do bani, a busy głównie podkradają pasażerów PKS i MPK, tak
że tylko mamy zbędne korki na drodze.



Temat: "One ticket...
Cieszę się, że odwiedziłaś foroom.

Co do zagadki, to dotyczyła nazwy bardzo urokliwego miejsca, które odwiedziłem
w Twoim bliższym sąsiedztwie (choć relatywizmy uczy, by pojęcia: "dalsze"
i "bliższe" traktować ostrożnie). Ponieważ nie moze być zbyt łatwo, to tylko
jednym zdaniem:
w miejscowości tej wejścia do portu "strzegą" lew i soasiadująca z nim
latarnia.
I jak ????? Z U. wyszło znakomicie, gratuluję.

Co do prac, to rezultat jeszcze nie jest znany.

Lenistwo powiadasz, hm o tym nie pomyślałem. Ale z drugiej strony, to auto się
kurzy i trzeba częściej je myć. Ten aspekt sprawy powodowałby u mnie raczej
dążność do wprowadzenia auta do garażu, by nie musiał odwiedzać myjni.

Co do cen opon, to przynam, że to nie moja materia. Wiem, że za swoje płaciłem
ok. 2 tys (zimówki), ale są one pewno większe od Twoich. W Bydgoszczy jest
kilku dostawców, być może mają swoje strony www. Ich nazwy to: Carman, Oponlan
(Landowscy), PointS.

W bezpośredniej rozmowie uzyskasz informacje o typach i cenach. Przede
wszystkim o jakie opony chodzi - zimówki czy letnie ? Potem jaki bieżnik może
być: zwykły lub z bajerem (na mokre nawierzchnie) itp itp. Istnieją duże
różnice w cenach uzależnione od marki. Wiadomo, że Pirelli będą znacznie
droższe od polskiego Cormorana (choć polskie opony, to już przeszłość bo
producenci już zostali przejęci przez zachodnie koncerny m.in. przez Michelin).

Tak, TUI ma swoją renomę, także finansową :-(. W Polsce coraz częściej mówi się
o wylotach z Niemiec, bo oferta tamtejszych biur jest znacznie bardziej
atrakcyjna. A w przypadku Bydgoszczan, to wyjazd do W-wy, czy Berlina to prawie
to samo.

Miejsce nad Morzem, hm jest parę takich co nie polecam (np. Jastrzębia Góra),
ale myślę że warto udać się do Jarosławca, choć nie wiem jak tam będzie w
październiku z wyżywieniem. We wrześniu jest tam spokojnie i miło, dwie dobre
smażalnie, a nawet miejsce nad samym brzegiem (z podkreśleniem nad), gdzie
dobrego drineczka również można zaliczyć. Jeden minus, ale dla Ciebie
nieistotny - sporo Bydgoszczan (na szczęscie w większosci w sezonie). I życie
toczy się tam leniwie i spokojnie (czasami tylko odezwie się płacz dziecka, bo
to dobra pora na wyjzad z brzdącami, tak samo w czerwcu).

Pozdrawiam
Gall



Temat: Monorail czy primaaprilisowy falstart?
Monorail czy primaaprilisowy falstart?
We wczorajszej Gazecie Lubuskiej ukazal sie ponizszy tekst.
Czy ktos moze wie cos wiecej na temat tych "pomysłów"?

"Metropolie z kolejką

Duopolis - to nazwa obszaru metropolitalnego obejmującego pas między
lubuskimi stolicami, które połączy podwieszana kolejka na wzór Tokio.
Projekt trafił do Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.

Do opracowania obszaru metropolitalnego na swym terenie zobowiązała
samorządy wojewódzkie nowa ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym.

Północ z południem

W większości województw sprawa jest prosta: wydziela się większy lub
mniejszy obszar wokół stołecznej aglomeracji. - Kryteria są ludnościowe,
więc wydzielany jest obszar miasta powiązany z jego zapleczem - informuje
dyrektor biura planowania przestrzennego Urzędu Marszałkowskiego Ryszard
Polus.
Nawet w woj. kujawsko-pomor-skim (również posiadającym dwie stolice)
problemu nie ma, bo Bydgoszcz i Toruń oddziela niewielka i mocno
zurbanizowana przestrzeń. Tymczasem między Zieloną Górą a Gorzowem Wlkp.
jest ponad sto kilometrów, głównie pól, lasów i ugorów. - Wyszliśmy więc z
koncepcją Duopolis, przewidującą połączenie Nowej Soli, Zielonej Góry i
Gorzowa szybką podwieszaną kolejką o nazwie monorail, podobnych do
stosowanych w Japonii - mówi R. Polus. - W Świebodzinie znalazłby się tzw.
węzeł multimodalny, czyli centrum logistyczne z miejscami dla inwestorów
oraz rozgałęzienie kolejki w kierunku Słubic i granicy państwa.

Przeciwwaga dla sąsiadów

Zdaniem R. Polusa, to przede wszystkim szansa dla gmin, które znalazły się w
pasie metropolitalnym. - Ciągle mówi się, że Zielona Góra i Gorzów nawet
razem nie stanowią konkurencji dla Poznania czy Wrocławia, dlatego
wyłączenie takiego obszaru pozwoli nam stworzyć przeciwwagę dla sąsiednich
ośrodków - mówi. - Gminom bardzo zależało, by znaleźć się w pasie
metropolitalnym. Staną się ogniwami łączącymi obie metropolie.
Projekt został już przesłany do RCSS. - Koncepcja Duopolis, obejmująca
Zieloną Górę i Gorzów została przyjęta do wiadomości i niewątpliwie będzie
wykorzystana w pracach nad koncepcją przestrzennego zagospodarowania kraju -
mówi główny specjalista z RCSS Stanisław Krakowski.
Na obszary metropolitalne mają być w przyszłości przeznaczone środki z
unijnych funduszy strukturalnych na ,,ekonomiczną i socjalną transformację
obszarów o zaburzonej strukturze gospodarki''.

MICHAŁ IWANOWSKI"




Temat: Bydgoszczanie w Toruniu nie popracują
Tym razem to pan panie M.D. mija sie z prawda. Zatrudniliscie przeciez osoby
ktore zajmowaly sie kadrami (p.R.Ch.), hotelem (p.M.M.) i administracja
(p.D.L). Sa trzy za jedna czy nie? Nawiasem mowiac kompetencja i fachowosc np.
p.R.Ch. pozostawiala wiele do zyczenia ("jak tu wystawic swiadectwo pracy
osobie ktora go potrzebuje a nie pracuje juz jakis czas w firmie?)

Jesli chodzi o oblozenie hotelu to panskie statystyki nie maja nic wspolnego z
prawda no chyba ze oblozenie hotelu spadlo do 44% nan skutek dzialan o ktorych
za chwile.

Owszem Ślosarek byl nagradzany szczegolnie za organizowanie turniejow
szachowych wlasnego imienia (cyt. z "Nowosci" z ktorym calkowicie sie zgadzam
bo obserwuje od wielu lat to co sie dzieje i dzialo w Domu Harcerza).
Nawiasem mowiac 3 dni opijano odejscie Slósarka z tej instytucji bo wreszcie
skonczylo sie schizofreniczne podejscie pracodawcy do rzeczywiscie
wyksztalconych pracownikow tej instytucji.

Pan najlepiej powinien wiedziec jak przygotowane zostaly do konkursu papiery
panskiego wuja i na jakiej zasadzie zostal on dyrektorem Domu Harcerza (stare
przyslowie pszczol mowi: trzeba kogos wywalic zeby wstawic swojego).

Slosarek nie tyle nie znal sie na niektorych rzeczach on na niczym sie nie
znal. A wasze jak to Pan mowi sprawne zarzadzanie sprowadzalo sie do panskich
dzialan po omacku.

W jednostach podleglych Urzedowi Miasta nie wolno zawierac umow wolontariatu. A
zreszta mam uwierzyc, ze siedzial Pan w firmie przez trzy miesiace jako
wolontariusz za darmo? Czlowiek tak fachowy i znajacy sie na rzeczy?

Owszem zatrudniono ludzi z biura pracy po to by wprowadzic dzialania
pozorowane, a przy okazji ciocia mogla sie wykazac dzialaniami, nieprawda?
Przeciez te osoby z biura pracy siedzialy i nic nie robily. No moze grabily
liscie na basenie ale te czynnosc ze znajomoscia rzeczy wykonywali stali
pracownicy MOSiR. Natomiast pracownicy administracji zatrudnieni w komorce
marketingu pracowali za was podczas gdy Pan "testowal" gierki komputerowe.

A komorka marketingu i promocji z p.K.K na czele (dobrze Panu znana) to
przeciez fikcja.
No chyba, ze wezmiemy pod uwage ceny za dzierzawienie i wynajmowanie obiektow
jakie wymyslila chyba ta pani - calkowicie nie do przyjecia dla szkol i klubow
sportowych.

Wracajac do hotelu, owszem Centrex jest tyle, ze jak linia jest zajeta (bo
zostala tylko jedna linia telefoniczna do hotelu) to nie mozna sie dodzwonic i
zarezerwowac pokoju. Lacznosc internetowa do dzis w hotelu nie dziala
(zlikwidowane zostaly doskonale funkcjonujace skrzynki e-mail) co powoduje, ze
mnostwo rezerwacji niestety przechodzi "kolo nosa". Wiec skad ten podobno
wzrost oblozenia?

Komorki rzeczywiscie byly w waszej super sprawnej dzialalnosci niezbedne
(wszyscy siedzieli na terenie Tor-Toru) a z Wodnikiem istniala przeciez
lacznosc za pomoca Centrex-u.

Absolutnie uwazam, ze Linux i darmowe oprogramowanie to przyszlosc. Jednak nie
sadze aby bylo to dobre rozwiazanie w firmie w ktorej nikt na oczy tego systemu
nie widzial i nie byl przeszkolony.
Rozumiem, ze w Bydgoszczy wszyscy pracuja wykorzystujac te platforme?!

Kontrola, ktora ciagle trwa pokaze chyba jednak inna przyczyne
zwolnienia "ekipy" z Bydgoszczy a nie to, ze byli to mieszkancy tego lubianego
przeze mnie miasta.

Nie pisalem nic o falszowaniu czy predatowaniu umow. Sam Pan o tym napisal wiec
chyba najlepiej Pan wie o czym mowi.

Na zakonczenie - nie bawilem sie z Panem p.M.D. w piaskownicy wiec prosze o
odrobine szacunku. Brudzia tez nie pilismy.
I prosze nie pisac glodnych kawalkow o plotkach z trzeciej reki bo ja tez jak
Pan widzi znam sporo faktow z panskiej dzialalnosci w Toruniu.
Wiem, ze uwiezyl Pan w siebie i swoje umiejetnosci i mam nadzieje, ze juz nigdy
nie bedzie podejmowal takich "wyzwan" w swej pracy. Boze bron nas w Toruniu, w
Bydgoszczy i innych miastach od takich "fachowcow" od rozwalania firm.



Temat: Refleksje o Bydgoszczy i Toruniu
Gość portalu: Bydzianin napisał(a):

> Tyle słyszy się ostatnio licytacji, które miasto Bydgoszcz, czy Toruń jest
> lepsze, które ma lepsze widoki na przyszłość, jakie są cechy mieszkańców.

rywalizacja, promocja:-)

> Zarówno
> Bydgoszcz, jak i Toruń nie są metropoliami i za naszego życia nie będą.

wlasnie

> Trzeba nauczyć się dzielić instytucjami, inwestycjami.

bingo
Jednak to w
> Bydgoszczy jest mniejsze bezrobocie, większy rynek konsumpcyjny i rynek
> pracy.
fakt 90% moich kolegow pracuje w bydzi
W pobliżu

> Obwodnicy Bydgoszczy nie trzeba budować - ona już jest.
wlasnie, ciekawe czemu nie w bydzi jest tak dobrze rozwinieta siec drog i
mostow, a w toruniu nie mozna zbudowac drugiego mostu? odpo. bo dyrekcja jest w
bydzi?

Są także prężne i
> zaawansowane technologicznie firmy np Lucent Technologies, który posiada w
> Bydgoszczy biuro innowacyjne jedyne w Europie Środkowej.

tak to jest duzy plus bydzi

> Jeśli porównywać bazę sportową to wynik jest w proporcji 2:1 dla Bydgoszczy.

narazie jest 2:0:-(

> Po 1970 roku nowe inwestycje
> przemysłowe lokowano tylko w Toruniu (Elana) i Włocławku (Anwil), w
> Bydgoszczy nic nie powstało.

nic nie powstalo... ale bylo bbbbbbaaaaardzo mocno rozbudowywane, ale oki. ja
powiem szczerze zastanawialem sie czy dobrze zrobione ze w toruniu postawiono
elane, prosze spojedzec na plan torunia, firma ta jest wieksza niz cala
starowka i okolice, czy torun byl przygotowany na taka inwestycje? to jedno a
drugie, kto wie czy nie lepiej byloby nie miec elany... elana ustawil torun w
miejsca pol-duzego miasta a pol-malego miasteczka akademickiego... i dlaczego
napisales "tylko" w toruniu i wlockawku:P

> Instytucje kultury za PRL rozbudowywano w Toruniu, a nie w Bydgoszczy (poza
> instytucjami muzycznymi).

podoba mi sie to slowo "poza", filharmonia, pozniej opera ...

>To Toruń zyskał lub utrzymał 2 teatry,

:-)

Jeśli prężniejszy Toruń, który wzbogaci się
> dodatkowo w przyszłości dzięki turystyce będzie się lepiej rozwijał w nowej
> rzeczywistości, to należy pamiętać, że będzie zawsze miastem w cieniu
> Bydgoszczy, czy tego chce, czy nie.

hehe, no tak Kopernik, UMK, starowka mniej znacza na swiecie niz Romet i
wenecja bydgoska

> Pozytywną przyszłość należy budować wspólnie, przede wszystkim przez mądre
> decyzje polityków, gdyż zastarzałych stereotypów w społeczeństwie -
> szczególnie Torunia chyba się nie wykorzeni.

czy naprawde tylko w toruniu? wspolna? jak bym bardziej powiedzial obok siebie,
zreszta jak patrzysz na pryzmat torunia przez "przestarzalem stereotypy" no
fakt w czym widzisz wspolnote? poza tym z -jak juz - glupiego nie nalezy sie
smiac tylko mu pomoc, wy pomagacie?

pozdro



Temat: 65 rocznica przekazania Enigmy
65 rocznica przekazania Enigmy
www.bydgoszcz.pl/article/aktualnosci/article.php/id_item_tree/4ec95e0a223edf96cdb481d85d7f6185/id_art/4753d7bd59183fa4a1932864600e5b4f

Tajemnice Enigmy - nieznana wielka rocznica

W dniach 24 – 27 lipca 1939 roku nastąpiło wielkie wydarzenie (dotychczas
nie zaznaczone w kalendarzu historii), które kreślić można jako decydujący
wkład Polski w zwycięstwo państw Sprzymierzonych w II wojnie światowej. W
tych dniach z inicjatywy polskiej odbyła się trójstronna tajna konferencja z
udziałem przedstawicieli wywiadów: angielskiego, francuskiego i polskiego.

Dnia 25 lipca 1939 roku w ukrytym w lesie i pilnie strzeżonym ośrodku
kryptologii w Pyrach pod Warszawą, Polacy ujawnili aliantom rozwiązane
tajemnice niemieckiego wojskowego systemu szyfrującego Enigma.

Rozwiązanie to było dziełem trzech polskich matematyków - kryptologów z Biura
Szyfrów: 27-letnigo Mariana Rejewskigo z Bydgoszczy, 23-letniego Jerzego
Różyckiego z Olszany na Kijowszczyźnie i 25-letniego Henryka Zygalskiego z
Poznania. Nastąpiło to dzięki ich specjalistycznej wiedzy i uporczywości, nie
mających sobie równych w świecie. Pokonali trudności, które Niemcy uważali
za „niemożliwe do przezwyciężenia”. W sprawie złamania szyfru Enigma rolę
zupełnie wyjątkowa odegrał generał armii francuskiej Gustave Bertrand. W roku
1932 G. Bertrand (w randze kapitana wywiadu francuskiego) zdobył i dostarczył
polskiemu Biuru Szyfrów dokumenty wywiadowcze o olbrzymim znaczeniu. Poza tym
jeszcze kilkakrotnie wpłynął w sposób istotny na los polskich kryptologów. W
1973 r. ujawnił przed światem ich decydujący udział w złamaniu Enigmy.

W Pyrach zdumionym gościom pokazano precyzyjny duplikat niemieckiej maszyny
do szyfrowania Enigma, bombę kryptologiczną i inne urządzenia. Brytyjczycy od
razu nabrali życia, pochylili się nad maszyną i poczęli ją oglądać z
największym zainteresowaniem. Wszyscy przeszli do drugiego pokoju i tam
wskazano im sześć szafek wysokości około 1,20 cm, wyglądających jak maszyny
do prania. Przekręcono kontakt i wszystkie maszyny z dyskretnym szmerem
rozpoczęły pracę: bębenki zaczęły się poruszać, małe żarówki zapalać i
gasnąć. Tym razem wyjaśnienia podjął M. Rejewski, bo maszyny zbudowano na
podstawie jego wynalazku.

Nie wierzyli własnym uszom, gdy usłyszeli, że dwa egzemplarze - skonstruowane
przez wytwórnię AVA w Warszawie - są przeznaczone po jednym dla Paryża i
Londynu. Jaki był stan wiedzy Anglików o Enigmie latem 1939 roku, przed
przybyciem do Warszawy? Najznakomitsi kryptolodzy brytyjscy, mający za sobą
lata walki z niemieckimi szyframi od I wojny światowej, uważali, że niemiecka
Enigma jest nierozwiązalna.

Minęły dwa tygodnie i francuska poczta dyplomatyczna przywiozła do Paryża
dwie Enigmy. Dnia 16 sierpnia na dworcu Victoria w Londynie nastąpiło
spotkanie mjr. Bertranda i pułkownika Stewarta Menziesa, zastępcy szefa
brytyjskiego wywiadu (MI – 6). Tylko kilku wtajemniczonych ludzi wiedziało,
że w ciągu paru minut rozegrał się jeden z ważniejszych aktów, mających duży
wpływ na przebieg nadciągającej wojny.

Na podstawie:

- Rejewski M. Wspomnienia z mej pracy w Biurze Szyfrów Oddziału II Sztabu
Głównego w latach 1930 –45, Bydgoszcz, marzec 1967

- Garliński J. Enigma. Tajemnica drugiej wojny światowej, Lublin 1999

- Kozaczuk W. W kręgu Enigmy, Warszawa 1986

- Nowak – Jeziorański J. Nieznana wielka rocznica, „Rzeczpospolita”
31.07.1999 r.

W dniach 9 – 10 listopada 2004 roku w Bydgoszczy dla upamiętnienia tego
wydarzenia

odbędzie się konferencja zatytułowana:

TAJEMNICE ENIGMY - 65 rocznica przekazania Enigmy przez polski wywiad
Państwom Sprzymierzonym

organizowana przez Urząd Miasta Bydgoszczy wraz z Instytutem Pamięci
Narodowej – Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Honorowy patronat nad konferencją obejmują: prof. Władysław Bartoszewski -
Kustosz Pamięci Narodowej, Jan Nowak – Jeziorański, były Dyrektor Rozgłośni
Polskiej Radia Wolna Europa, rzecznik idei wolnej Polski za oceanem i prof.
Józef Garliński - historyk emigracyjny z Londynu, autor wielu publikacji, w
tym na temat Enigmy. Wśród zaproszonych gości są m.in.: Ambasadorowie
Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i USA.

Nareszcie jest okazja należytego uhonorowania Mariana Rejewskiego i jego
kolegów. Ciekawy artykuł na temat Enigmy i Rejewskiego znajduje się również w
dzisiejszym Expressie.



Temat: Radio Maryja -Wniosek o koncesję telewizyjną!
Radio Maryja -Wniosek o koncesję telewizyjną!

TO PEWNIE DLATEGO TA OSTATNIA NAGONKA NA RYDZYKA.MICHNIK TEZ CHCE TELEWIZJI A
TU WYCHODZI NA TO ZE RYDZYK MOZE BYC PIERWSZY!

Radio Maryja: Wniosek o koncesję telewizyjną!

O złożeniu w piątek wniosku do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o
koncesję telewizyjną poinformował podczas uroczystości 11. rocznicy Radiu
Maryja w Toruniu jego założyciel i dyrektor o. Tadeusz Rydzyk.

"Księża biskupi, na czele z naszym biskupem ordynariuszem, ojcze prowincjale
i zarządzie prowincji. Tak się pytam, przy was chciałbym zapytać wszystkich,
czy chcecie tego żeby było was widać, a nie tylko słychać, chcecie?" -
zapytał ojciec Rydzyk uczestniczących w rocznicowej mszy.

Odpowiedziały mu głośnie westchnienia, okrzyki radości i brawa wiernych.

"To już ostatni etap. Przygotowywaliśmy się do tego bardzo długo. Dlaczego
nie mówimy? Bo najgłośniej słychać bęben - dlatego, bo jest pusty. Nie
mówiliśmy nic, tylko się przygotowywaliśmy. Wczoraj ostatecznie złożyliśmy
ostatni dokument i potrzebujemy tylko jednego podpisu, aby wszystko ruszyło.
W Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji" - mówił.

Dyrektor Radia Maryja zaznaczył, że wniosek został złożony w piątek w
ostatnich minutach pracy biur KRRiT.

"«Nasz Dziennik» mam nadzieję opublikuje fotografie z tego w poniedziałek.
Żadnej prasy nie było. Nikogo nie było, byli sami swoi. Proszę was więc o
modlitwę gorącą i o pomoc wszystkich, żeby nie tylko był fonia, ale i wizja" -
dodał.

Ojciec Rydzyk poinformował, że dla przyszłej telewizji "są już dwa małe wozy
transmisyjne, ale dobrze wyposażone. Pierwszy został poświęcony 11 lipca na
Jasnej Górze, a drugi to stojący na kościelnym dziedzińcu". Później samochód
poświęcili biskupi uczestniczący w uroczystościach.

"Ten samochód nie jest pusty. Tam jest wszystko do przekazu przez satelitę.
Wszystko jest wszędzie załatwione, mamy częstotliwość, tylko trzeba podpisu z
Krajowej Rady" - tłumaczył o. Rydzyk biskupom.

Wyjaśnił też, że wniosek o nadawanie programu telewizyjnego złożyła fundacja
Lux Veritatis (Światło Prawdy).

O. Tadeusz Rydzyk po emisji poświeconego mu filmu mówił na antenie swego
radia, że to zemsta TVP za jego plany stworzenia telewizji.

W uroczystościach rocznicy powstania Radia Maryja uczestniczyło kilka tysięcy
wiernych z różnych stron kraju.

Dla wszystkich, którzy nie pomieścili się w kościele, oddano do dyspozycji
dwa olbrzymie i ogrzewane namioty, w których ustawiono telebimy. Obraz
docierał z kamer, obsługiwanych - jak wynikało ze słów dyrektora stacji
radiowej - przez operatorów przyszłej telewizji. W jednym z namiotów wydawano
gorące posiłki.

Mszę koncelebrowaną prowadził ordynariusz toruński bp Andrzej Suski, a
homilię wygłosił ordynariusz łomżyński bp Stanisław Stefanek.

Uroczystą mszę świętą poprzedził w kościele koncert Zespołu Pieśni i
Tańca "Śląsk", który m.in. zaśpiewał - na prośbę ojca dyrektora - "Szła
dzieweczka do laseczka". Pieśniarze wcześniej zastrzegli, że robią to na
ryzyko szefa Radia Maryja. "Mówią: nie «rydzykuj»" - żartował o. Rydzyk.

Radio Maryja powstało 7 grudnia 1991 r., w wigilię uroczystości Niepokalanego
Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Początkowo radio docierało do Torunia i
Bydgoszczy oraz okolicznych miejscowości, a później rozszerzało swój zasięg.

Obecnie programy Radia Maryja w Polsce są odbierane Polsce na falach
ultrakrótkich, w Europie - za pośrednictwem przekazu satelitarnego, w Stanach
Zjednoczonych i Kanadzie - codziennie przez godzinę poprzez stacje nadziemne,
a w USA także całodobowo w sieci cyfrowej. Ponadto audycje emitowane są
całodobowo przez Internet, a przez dziewięć godzin dziennie na falach
krótkich.

Radio Maryja jest własnością Warszawskiej Prowincji Redemptorystów. W
rozgłośni wraz jej założycielem i zarazem dyrektorem pracuje dziewięciu
zakonników, a także siostry zakonne ze zgromadzeń Miłosierdzia, św.
Wincentego a Paulo, Nazaretanek i Loretanek oraz Instytutu Kardynała
Wyszyńskiego. W tworzenie programów zaangażowanych jest też około 200 osób
świeckich.




Temat: Polacy szturmuja Londyn
Polacy szturmuja Londyn
Sława!
Polacy szturmują Londyn

Fot. Piotr Ulanowski / AG

Fot. Piotr Ulanowski / AG

ZOBACZ TAKŻE

• Legalna praca (05-05-04, 02:00)
• Na Okęciu (05-05-04, 02:00)
• Jakie będą mocne i słabe strony Polaków w UE? (29-04-04, 21:02)
• Szwecja zezwala na pracę nowych obywateli UE (28-04-04, 16:30)

SERWISY

¤ Praca

Marcin Kowalski, mska 05-05-2004, ostatnia aktualizacja 04-05-2004 21:48

Polacy masowo wyruszyli do pracy w Wielkiej Brytanii. Autobusy do Londynu
pękają w szwach

Wtorek, bydgoski dworzec PKS. Przystanek, z którego odjeżdżają autokary do
Anglii, jest pełen ludzi. W tłumie najwięcej młodych, za nimi rodzice taszczą
wypchane torby i plecaki. W kasie bydgoskiej firmy Tourbus pytam o bilet do
Londynu.

- Na dzisiaj? Pan żartuje - Wioletta Szychulska z Tourbusa robi zdziwioną
minę. - Najwcześniej za dwa tygodnie.

Cena biletu do Londynu - 399 zł w obie strony. Przed 1 maja autobusy do
stolicy Anglii odjeżdżały z Bydgoszczy dwa razy w tygodniu. Teraz kursują
codziennie.

Bydgoszcz nie jest wyjątkiem - tłok panuje w Katowicach, Lublinie, Krakowie.
Małopolscy przewoźnicy mówią, że tylu pasażerów wyjeżdżających na Wyspy nie
było w żadnym sezonie turystycznym.

- Do Anglii ruszyły nawet maleńkie busy przewożące po dziesięć osób -
opowiada Adrianna Bąk, właścicielka krakowskiego biura przewozowego. Jeszcze
kilka tygodni wcześniej jej biuro wysyłało na Zachód najwyżej jeden autobus
dziennie. Wczoraj wysłała cztery wypełnione do ostatniego miejsca autokary po
60 miejsc każdy.

- Od roku siedzę bezczynnie - opowiada 25-letni Michał z Krakowa, który rok
temu skończył historię na UJ. - Znam angielski i niemiecki, a jedyna praca,
jaką mi oferowano, to akwizycja. Jak się nie uda, to wrócę.

- Mam wstępnie nagraną pracę w hotelu, będę sprzątać pokoje i pomagać w
restauracji - mówi Agnieszka Łukomska, 23-letnia bydgoszczanka, studentka
rachunkowości. - Kiedy było już pewne, że w Anglii można pracować bez
ograniczeń, zdałam wszystkie egzaminy. Teraz do października mogę zająć się
tylko pracą. Liczę na 500 funtów miesięcznie. Kto w Polsce da mi takie
pieniądze?

W ciągu roku do pracy w Wielkiej Brytanii chce wyjechać ok. 140 tys. Polaków
w wieku 19-26 lat - wynika z raportu "Młodzi w Unii" przygotowanego na
zlecenie "Gazety" i AIG OFE. Większość z nich planuje pracę na dwa, trzy
miesiące. Brytyjskie służby zatrudnienia szacują, że na pracowników z nowych
państw Unii czeka ok. 500 tys. wakatów.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++



Temat: Młodzi Polacy chcą się uczyć rosyjskiego.
Młodzi Polacy chcą się uczyć rosyjskiego.
Sława!
praca.gazeta.pl/gazetapraca/1,67764,3537630.html
Aleksandra Lewińska, Bydgoszcz 08-08-2006, ostatnia aktualizacja 08-08-2006
21:29
Rosyjski kluczem do kariery
Młodzi Polacy chcą się uczyć rosyjskiego. Na uczelniach do łask wraca
rusycystyka, szkoły językowe i korepetytorzy przeżywają oblężenie
Sylwia Zielińska od dwóch lat studiuje lingwistykę stosowaną z językiem
rosyjskim na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Angielski czy
niemiecki to dzisiaj konieczność, ale nic oryginalnego - mówi. - W
podstawówce szydziłam z rosyjskiego. Do liceum chodziłam w czasach, kiedy
nauczanie rosyjskiego było w złym tonie. Dzisiaj nadrabiam, uczę się nocami.

Jeszcze dwie dekady temu większość Polaków - w różnym stopniu zaawansowania -
porozumiewała się w języku rosyjskim. Po 1989 roku jego miejsce zajął w
szkołach angielski. Od kilku lat można zaobserwować jednak powrót
rosyjskiego. Głównie z powodów biznesowych: Rosja jest wielkim rynkiem,
polskie firmy robią na Wschodzie interesy. Gwałtownie wzrasta więc popyt na
pracowników ze znajomością rosyjskiego.

Potwierdza to raport o rekrutacji sporządzony przez portal internetowy
Pracuj.pl

- Handlowiec, ekspert w zakresie importu i eksportu, a nawet stażysta w
branży finansowej, od nich pracodawcy wymagają znajomości rosyjskiego - mówi
Anita Wojtaś z Pracuj.pl. - Z roku na rok coraz więcej przedsiębiorców,
określając podstawowe kryteria zatrudnienia, żąda znajomości dwóch języków, w
tym rosyjskiego - dodaje.

Na przeciw tym żądaniom wychodzą uczelnie wyższe. Uniwersytet bydgoski o sto
procent zwiększa w tym roku limit miejsc na filologii rosyjskiej (z 30 do
60).

Niepubliczna Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa otwiera od października nową
specjalizację: rosyjski w biznesie.

- O taki kierunek prosili sami studenci, głównie ekonomii - mówi Dorota
Wojtczak z KPSW. - Oni najlepiej wiedzą, że obok angielskiego to
najpotrzebniejszy dziś język w branży.

Również na prośbę studentów i absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego Biuro
Karier UJ zorganizowało bezpłatne warsztaty językowe, podczas których można
się nauczyć pisania dokumentów aplikacyjnych i przeprowadzania rozmów
kwalifikacyjnych o pracę po rosyjsku.

- Przed uruchomieniem warsztatów sprawdziliśmy, czy małopolskie firmy
rzeczywiście szukają osób, które opanowały rosyjski - mówi Monika Zębisz z
Biura Karier. - Okazało się, że szukają, i to w dużych ilościach.

Rok temu o indeks na filologię rosyjską Uniwersytetu Łódzkiego walczyło
siedem osób. W tym roku liczba chętnych może się zwiększyć o sto procent.

- Zmienia się profil studenta rusycystyki - zauważa Elżbieta Stefanowicz-
Maciaszek z Instytutu Filologii Rosyjskiej na UŁ. - To już nie są miłośnicy
literatury ani przyszli nauczyciele. To ludzie, którzy chcą po rosyjsku robić
biznes. Taka motywacja nie wystarcza jednak, aby uczyć się gramatyki
historycznej. Dlatego młodzi często rzucają studia. Wolą kilkumiesięczne
kursy albo uczą się sami.

Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście rosyjski jest popularny w szkołach
językowych. W warszawskim Centrum Nauki Języków Europy Wschodniej i Azji
Centralnej tylko w ostatnich miesiącach powstało 16 kilkuosobowych grup.

- A do niedawna wystarczało najwyżej siedem - mówi Agnieszka Ślązak.

Największym powodzeniem cieszą się kursy: rosyjski dla firm i rosyjski w
biznesie.

- Walą do nas tłumy licealistów - dodaje Ślązak. - Jednak najliczniejsza
grupa uczniów to pracownicy polskich oddziałów zachodnich firm, które robią
interesy na Wschodzie.

Szkoła organizowała już kursy, m.in. dla Shella, PKN Orlen, AIG, a nawet PZU.

Nauczyciele rosyjskiego chwalą sobie polskich kursantów.

- Uczniowie "biznesowi" często zaczynają od alfabetu - śmieje się Swietłana
Grekowa z Rosyjskiego Ośrodka Nauki i Kultury.

- Jej firma chce wysłać na wakacyjny kurs do Moskwy nawet 400 Polaków.

Kogo nie stać na drogi kurs, może skorzystać z korepetytora. W większych
miastach ogłaszają się oni w lokalnych gazetach i internecie. Nauczycielami
często są Ukraińcy. Swietłana Listopadzka od sześciu lat zarabia na
korepetycjach we Wrocławiu. W tym roku - dwa razy więcej niż w poprzednim.

- Zgłasza się do mnie 20 osób miesięcznie - mówi. - Tegoroczne
zainteresowanie to szok. Nawet w wakacje, w martwym sezonie dla edukacji,
uczę dziesięć osób. Rok temu miałam jednego ucznia - mówi.

Forum Słowiańskie
gg 1728585



Temat: Aresztowany wiceprezydent Bydgoszczy odwołany z...
Gość portalu: sojusznik napisał(a):

> w pełni popieram, list otwarty?.. dobry pomysł. wszyscy komentuja, oceniają a
> może należałoby coś zrobić, pomóc...

- " Wiceprezydent Bydgoszczy tymczasowo aresztowany. Postawiony mu zarzut ma
związek z toruńskim Tormięsem
W łapę na raty
Nowe wątki w aferze dotyczącej Macieja O., wiceprezydenta Bydgoszczy i byłego
Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Został on wczoraj tymczasowo aresztowany
na 3 miesiące. W sprawie pojawił się jeszcze jeden, skrzętnie ukrywany przez
prowadzących postępowanie podejrzany: Czesław S., właściciel firmy budowlanej
wykonującej kiedyś prace rozbiórkowe na terenie toruńskiego Tormięsu.
Nasze wczorajsze nieoficjalne informacje zaczynają się w pełni potwierdzać.
Zatrzymanie Macieja Obremskiego i postawienie mu zarzutu przyjęcia łapówki ma
ścisły związek z toruńskim Tormięsem i śledztwem dotyczącym Jacka S.,
właściciela terenu po tej dawnej rzeźni. Oprócz zarzutów wyłudzeń i fałszowania
dokumentów związanym z Tormięsem, ten notariusz z Włocławka podejrzany jest
również o wręczenie łapówki urzędnikowi państwowemu w zamian za korzystną
decyzję administracyjną. Tym urzędnikiem wydaje się być Maciej O., który w 2000
roku pełnił funkcję Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. A korzystną decyzją
była odmowa objęcia całego kompleksu Tormięsu nadzorem konserwatorskim. Taki
wniosek złożył w 2000 roku ówczesny Miejski Konserwator Zabytków w Toruniu,
Zbigniew Nawrocki. Gdyby wniosek został przyjęty, znacznie utrudniałby
jakiekolwiek roboty na tym terenie i swobodne nim dysponowanie.
Łapówka na raty
Z naszych informacji wynika, że łapówka została wręczona w dwóch ratach: 30 i
20 tysięcy złotych. Prawdopodobnie nie dawał jej osobiście Jacek S. Według
prokuratury miał pośrednika. Był nim właśnie, skrzętnie ukrywany przez
Centralne Biuro Śledcze, Czesław S. Właściciel firmy budowlanej, która na
zlecenie Jacka S. wykonywała prace rozbiórkowe w Tormięsie. To właśnie Czesław
S., według prowadzących postępowanie, miał fizycznie przekazać pieniądze
Maciejowi O.
Wiceprezydent Bydgoszczy został wczoraj tymczasowo aresztowany na trzy
miesiące. Z sali rozpraw wyszedł już w kajdankach. Nie przyznaje się do
stawianego mu zarzutu
- Przyczyną zastosowania tymczasowego aresztu jest grożący wysoki wyrok i obawa
o utrudniania postępowania - powiedział sędzia Marek Tyciński.
Areszt na miesiąc
Zarówno prokuratura jak i sąd nadal nie chcą udzielać żadnych informacji na
temat prowadzonego postępowania. Kiedy już prawie wszyscy dziennikarze rozeszli
się sprzed sali, gdzie zapadały decyzje dotyczące Macieja O., funkcjonariusze
CBŚ przyprowadzili do sądu kolejnego podejrzanego. Był nim właśnie Czesław S.,
właściciel firmy budowlanej.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że przyznaje się do stawianego mu
zarzutu wręczenia 50 tysięcy złotych łapówki Maciejowi O. Nie wiadomo tylko,
czy mówi również coś na temat tego, że związek z tym miał Jacek S., właściciel
terenu dawnej rzeźni.
Czesław S. został tymczasowo aresztowany na 1 miesiąc.
WALDEMAR PIÓRKOWSKI "




Temat: metropolia bydgosko-toruńska
metropolia bydgosko-toruńska
"Polska": Platforma zapowiada szybkie uchwalenie ustawy metropolitalnej, która
pozwoli na łączenie się miast i przyległych do nich gmin w wielkie
aglomeracje. Dzięki temu powstaną twory w rodzaju supermiast - będzie im
łatwiej wspólnie inwestować i walczyć o pieniądze z UE.
Nad ustawą metropolitalną pracowali już w poprzednim Sejmie politycy PiS.
Ustawy jednak nie uchwalili. - Stworzyliśmy jej założenia, na uchwalenie po
prostu zabrakło czasu - tłumaczy były wiceminister MSWiA w rządzie PiS
Jarosław Zieliński.

Według zapowiedzi MSWiA, do końca tego miesiąca mają powstać założenia ustawy
metropolitalnej. A sama ustawa miałaby być uchwalona do końca tego roku. W
Polsce może powstać co najmniej kilka aglomeracji. Z trzema wyjątkami (Śląsk,
Trójmiasto i Bydgoszcz z Toruniem) byłyby to największe polskie miasta i
otaczające je gminy. Na ustawę najbardziej czekają na Śląsku. Kilkanaście
miast Górnego Śląska i Zagłębia chciałoby stworzyć największą aglomerację w
Polsce, liczącą w sumie ponad 2 mln mieszkańców - więcej, niż ma Warszawa. 14
miast jeszcze w 2005 r. powołało do życia Górnośląski Związek Metropolitalny.
Teraz chcą doprowadzić do jak najszybszego uchwalenia ustawy o aglomeracjach.

wiadomosci.onet.pl/1690356,11,item.html

Procedowanie ustawy metropolitalnej ostro rusza do przodu. Nie bardzo rozumiem
zdanie o tym że wyjątkami są m.in Bydgoszcz i Toruń. Pytanie jak lokalni
politycy są do wejścia w życię ustawy przygotowani?

Założenia ustawy to:

"W Polsce, zgodnie z propozycjami Unii Metropolii Polskich, wyodrębniono
12 obszarów metropolitalnych (Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków,
Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawa i Wrocław). Są to układy
przestrzenne, składające się z dużego miasta oraz otaczających je terenów
funkcjonalnie z nim powiązanych. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych i
administracji, funkcjonowanie tych obszarów należy uznać za niewystarczające.
Związki metropolitalne mają koordynować i wykonywać zadania, które będą
w sposób istotny zaspokajać potrzeby mieszkańców metropolii. Chodzi przede
wszystkim
o zadania związane z gospodarką przestrzenną, zarządzaniem transportem
zbiorowym oraz drogami.
Przyjęto, że w skład związku metropolitalnego powinno wchodzić co najmniej
jedno miasto na prawach powiatu, z określoną liczbą mieszkańców, oraz
wszystkie gminy spełniające kryteria przynależności funkcjonalnej i
urbanistycznej do związku. Kryteria te to m.in.: charakter gminy, gęstość
zaludnienia oraz minimalna liczba ludności niezbędna do ustanowienia obszaru
metropolitalnego, wysoki stopień urbanizacji, odległość od centralnego
ośrodka, powiązania funkcjonalne (komunikacja).
Członkowie związku mogliby wspólnie realizować m.in. przedsięwzięcia
w ochronie środowiska, gospodarce odpadami oraz wodno-ściekowej, zarządzać w
sytuacjach kryzysowych, podejmować wspólne działania w edukacji, ochronie
zdrowia i kulturze. Tego typu związki celowe gmin mogłyby również promować
obszar metropolitalny oraz pozyskiwać środki unijne.
Rządowa propozycja zakłada, że związek gmin i miast na prawach powiatu
tworzących metropolię będzie obligatoryjny, ale nie będzie stanowić kolejnego
poziomu samorządu terytorialnego. Jednostki administracyjne, które nie widzą
korzyści
w członkostwie w związku, będą mogły z niego wystąpić. Ustawa metropolitalna
określi zasady powstawania związku, przyjmowania nowych członków oraz zasady
rezygnacji
z członkostwa.
Do zadań obszarów metropolitalnych będzie należało m.in.
uchwalanie metropolitalnego aktu planistycznego,
sporządzanie planów zrównoważonego rozwoju transportu publicznego,
zarządzanie najważniejszymi drogami z punktu widzenia tych obszarów.
Władzę zwierzchnią będą tworzyć prezydenci, burmistrzowie i wójtowie gmin oraz
przewodniczący ich organów stanowiących. Szefem związku ma być osoba wybrana
w konkursie na 4 letnią kadencję. Będzie zarządzać związkiem przy pomocy
zastępców oraz biura. Ich kompetencje oraz status biura zostaną określone w
ustawie. Nadzór nad pracami związków mają sprawować premier i wojewodowie, a
monitorowaniem finansów zajmą się regionalne izby obrachunkowe.
Rząd proponuje realizację programu pilotażowego, który sprawdzi w praktyce
funkcjonowanie związków metropolitalnych. Może być przeprowadzony na Górnym
Śląsku i w Trójmieście"

www.kprm.gov.pl/s.php?doc=1075

Czy możecie podać przykłady inicjatyw przybliżających "implementowanie" (sic)
metropolitalniści połączonych aglomeracji Bydgoszczy i Torunia?



Temat: E70 z Pomorza do Belgii, Holandii i Litwy
E70 z Pomorza do Belgii, Holandii i Litwy
Sława!
www.portalmorski.pl/caly_artykul.php?ida=6595
Pomorze. Szlaki wodne z Pomorza do Belgii, Holandii i Litwy powstaną za
unijne pieniądze
Opublikowano: 1 sierpnia, 2007

Zakończyły się prace przygotowawcze nad budową szlaku wodnego E 70, który
połączy Belgijski port w Antwerpii oraz Litewską Kłajpedę. Trasa E 70 - będzie
jednym z najważniejszych szlaków żeglugi śródlądowej w Europie i
najważniejszym na Pomorzu. Prowadzi z Antwerpii, przez Berlin, Bydgoszcz,
Malbork i Kaliningrad do Kłajpedy na Litwie.

W Województwie Pomorskim szlak E 70 biegnie od granicy regionu na Wiśle, przez
Kwidzyn i port w Malborku do ujścia Wisły do Zalewu Wiślanego.

- Na Pomorzu trasa łączy się z inną trans europejską trasą żeglugową, E 40
biegnącą z Gdańska, przez Tczew, Warszawę, Brześć na Białorusi do Dniepru i
dalej do portu w Odessie nad Morzem Czarnym - wyjaśnia Anna Cieśla z
Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. - Dlatego Pomorze jest ważne
nie tylko na mapie portów morskich, ale także żeglugi śródlądowej.

Mimo wielkiego znaczenia, jakie ma projektowana trasa, do dzisiaj szlaki
żeglugowe na Pomorzu są słabo rozwinięte i niedoinwestowane.

- Trzeba wykonać prace pogłębiające i zmodernizować oznakowanie nawigacyjne na
wielu odcinkach - tłumaczy Rafał Wafil z Biura Rozwoju Szlaków Wodnych przy
Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. - To bardzo drogie prace i
bez wsparcia z Unii Europejskiej, nie wykonamy tych robót.
Projekt jest dobrze oceniany przez środowiska naukowe, które od dawna optują
za rozwojem śródlądowych dróg wodnych.

- Szkarpawa po pogłębieniu może być lepszym szlakiem wodnym niż Zalew Wiślany
- ocenia prof. Jan Marcin Węsławski z Polskiej Akademii Nauk. - Przy dobrym
oznakowaniu i promocji trasy, mogłaby się ona stać alternatywnym kanałem
dostępu do portu w Elblągu.

Kilka dni temu zakończyły się konsultacje, w których wybrano do realizacji
projekty niezbędne do wykonania szlaku E 70.

- Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku zgłosił sześć projektów -
wyjaśnia Anna Cieśla. - Chcemy zmodernizować tzw. Wisłę Królewiecką, wykonać
oznakowanie i pomosty do obsługi ruchu turystycznego na śluzach, zmodernizować
napędy śluz na głównych szlakach, wybudować dojazd do śluzy "Gdańska Głowa"
oraz oczyścić dno i umożliwić ruch turystyczny na rzece Drewnicy. To jednak
nie jedyne roboty jakie trzeba wykonać. Kilkadziesiąt innych projektów
zgłosiły samorządy i organizacje pozarządowe, jednak zazwyczaj nie są one
związane z żeglownością odcinka a jedynie zagospodarowaniem turystycznym.

Jeśli wszystkie prace pójdą zgodnie z harmonogramem, trasa E 70 będzie
żeglowna już za cztery lata.

ADAM SITO

Forum Słowiańskie
gg 1728585



Temat: Hatka Giertycha - lepkie rączki LPR :)))
Poseł LPR lży Piłsudskiego, Busha i Żydów

Marcin Kowalski, Krzysztof Aładowicz, Bydgoszcz 31-08-2004, ostatnia
aktualizacja 31-08-2004 08:33

Poseł LPR Witold Hatka lży Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Żydów, Unię Europejską i
Komitet Obrony Robotników. W broszurze, którą wydał za pieniądze podatników,
zamieścił swoje przemyślenia dotyczące najnowszej historii Polski

Hatka rozdawał swoją książeczkę w niedzielę przed kościołem Jezuitów w centrum
Bydgoszczy po mszy odprawionej na pamiątkę podpisania Porozumień Sierpniowych.
Szesnastostronicową broszurę zatytułował "Ostatni krąg. Przemyślenia:
o "Solidarności", o Powstaniu Warszawskim, o Rządzie Światowym".

Oto co wyczytaliśmy w dziele Hatki:

• „Komitet Obrony Robotników to główna przyczyna nieszczęść »
Solidarności «(...) Utworzony z trockistowców, którzy pozostali w kraju, kiedy
inni towarzysze także żydowskiego pochodzenia, wyjechali w 1968 roku do
Izraela, Europy Zachodniej i USA”.

• „Radio Wolna Europa w sposób niesłychanie przewrotny, fałszywy i zdradziecki
wspierało działania osłabiające Kościół, pogłębiające destrukcję w szeregach »
Solidarności «”.

• Paryska Kultura to „propagandowa tuba KOR-u, bezczelnie atakująca Kościół, »
Solidarność «i prymasa Stefana Wyszyńskiego”.

• Jana Nowaka-Jeziorańskiego poseł poznał osobiście i przekonał się o
jego „politycznej bufonadzie”. Legendarny „Kurier z Warszawy” jest według
Hatki „aroganckim agentem CIA”, na którym „ciąży podejrzenie, że był
hitlerowskim » treuhändrem «”, a jego wojenna kariera „została wymyślona”.

• „Solidarność” zdaniem posła została zniszczona przez KOR-owców i
przedstawicieli masońskiej organizacji „Nowy Porządek Świata”. Hatka pisze, że
setki liderów „Solidarności Chrześcijańskiej” - w efekcie tego spisku i przy
zmowie rządów zachodnich - „rozproszono na czterech kontynentach świata:
Ameryce, Europie, Australii i Afryce”.

Na ostatniej stronie broszury polityk LPR napisał, że jest to wydawnictwo
bezpłatne i podaje adres swego biura poselskiego. Z naszych ustaleń wynika, że
właśnie za pieniądze na prowadzenie biura, poseł wydał swoje przemyślenia.
Hatka zapytany o pieniądze na broszurę, wykrzyczał: - Nie macie prawa się o to
pytać. Nie po to siedziałem tyle lat w więzieniu, żebyście mnie obrażali i
żebym nie mógł wydać moich poglądów. "Gazeta Wyborcza" mnie niszczy.

Gdy poprosiliśmy o pokazanie faktury za wydanie broszury poseł wyrzucił nas z
biura.

Szef sejmowej komisji etyki Sławomir Rybicki(PO) twierdzi, że poseł nie
powinien ukrywać źródła finansowania kolportowanych przez siebie wydawnictw.

- Poseł musi być przejrzysty i nie może ukrywać wydatków - mówi Rybicki. -
Treści broszury szkoda komentować. To jakieś bzdury. Zapoznam się z tym
wydawnictwem i przedstawię je innym członkom komisji. Potem podejmiemy decyzję,
czy komisja etyki powinna zająć się przemyśleniami posła Hatki - zapowiada
Rybicki.

• Poseł Witold Hatka przedstawia się w broszurze jako „organizator pracy
organicznej z zakresu bankowości rolniczej, prezes Fundacji Rzymskiej Jana
Pawła II w Waszyngtonie, odznaczony przez samego papieża”. Mówi o sobie, że
jest ekonomistą, ale tak naprawdę jest jedynie absolwentem liceum w Żninie. W
1992 roku założył Wielkopolski Bank Kredytowy. Prokuratura w Kaliszu oskarżyła
go o narażenie banku na 2,6 mln strat. Pieniądze zostały wyprowadzone na konto
jego spółki Hatrol i nie ma po nich śladu. Grozi mu za to dziesięć lat
więzienia.




Temat: Ranking popul. MIAST "Gazety Wyborczej" POLECAM!!!
Ranking popul. MIAST "Gazety Wyborczej" POLECAM!!!
Ranking obejmuje 21 miast, w których "Gazeta Wyborcza" ma swoje biura
regionalne (FORA regionalne). Został on przeprowadzony dnia 24 sierpnia 2004
r. (godz. 1.00-1.12).

Nie będzie chyba dla nikogo niespodzianką, że Wa-wa zajęła pierwsze miejsce.
Do jej wyniku (328084) trzeba jeszcze doliczyć fora z poszczególnych dzielnic
i działów, które dopiero dadzą nam rządany wynik.
Na drugim miejscu jest Łódz (236378). Tak trzymaćBardzo dobry wynik. Musicie
jednak uważać, żeby nie stracić swojej pozycji. Wrocław (231518) depcze wam
po piętach.
Jestem pelen uznania dla Wrocławia (trzecie miejsce). Uzyskaliście wynik
bardzo zbliżony do większej od was Łodzi. Brawo!!!
Miejsce czwarte przypadło miastu królewskiemu. Kraków (192946) za Wrocławiem?
Co jest? Trzeba trochę podgonić...
A co z miejscem piątym? Komu przypafło? Nikowu innemu jak Szczecinowi
(180181). Gratulację. Jak na ponad 400- tysięczne miasto to naprawdę nieźle.
Wyprzedziliście Trójmiasto i Poznań. Macie się czym szczycić...
Miejsce szóste zajęły Katowice (164269). 360 tys. (1992)mieszkańców. Ok.
Ujdzie. Biorąc jednak pod uwadę fakt, że jesteście stolicą Śląska to nie jest
najlepiej. Na waszym forum często wypowiadają się również ludzie z sąsiednich
miast. Radzę się wziąść do roboty.
Siudemka przypadła Bydgoszczy (155123). Wynik do pozazdroszczenia...
szczególnie, że zostawiliście w tyle Poznań. 384 tysięczny (1992) Bydgoszcz
musi podgonić Katowice (164269). Nie wiele wam brakuje...
Na miejscu ósmym znalazł się Poznań (108376). 583 tys. mieszkańców (1993).
Wstyd. Pozostawię to bez większego komentarza. Dodam tylko, że nawet Szczecin
(180181) był od was lepszy. PS: Uważajcie na Białystok, bo i on was wyprzedzi.
I to właśnie on (Białystok) zajął w rankingu popularności dziewiąte miejsce.
275 tys. mieszkańców (1992) potrafi zdziałać cuda. Wynik naprawdę niezły.
Zwłaszcza, że poza waszym miastem (woj. Podlaskie) nie mieszka za wielu
ludzi. Gratualcje i uwaga- gońcie Poznań, gońcie...
Dzieciąte miejsce- Trójmiasto (91638). Żenada. 3 miasta z Gdańskiem na czele
nie daly rady Szczecinowi (180181)? Komentarz pozostwię dla siebie...
Lublin (82802). To kolejne miasto w rankingu, które zajęło jedenaste miejsce.
350 tys. mieszkańców (1992) troszkę leniuchuje. Miejsce nie najgorsze, ale
mogłoby być lepiej. Cudem was Kielce (82646) nie prześcignęły.
Kielce (82646)- dwunaste miejsce. Jest dobrze. Powiedziałbym nawet bardzo
dobrze jak na 210 tysięczne miasto (1999). Nie spoczywajcie na laurach.
Gońcie Lublin, i uważajcie na Olsztyn.
Miejsce trzynaste przypadło Olsztynowi (77878). Wynik uważam za dobry. Tak
trzymać...
Następne miejsce (czternaste) zajął Gorzów Wielkopolski (74633). Ścigacie się
z Zieloną Górą? Jeśli tak to uważajcie, bo jest tuż za wami.
Zielona Góra (69177). Wy też się ścigacie z Gorzowem Wlkp.?. Zajeliście
pietnaste miejsce. Wynik nawet dobry, ale mógłby być lepszy... Powodzenia w
wyścigach...
Miejsce szesnaste przypada miastu Radom (69169). Nie jest to dobry wynik.
Wyprzedzają was mniejsze Kielce i Olsztyn, i dużo mniejsze: Zielona Góra i
Gorzów. Wstyd. Weźcie się do roboty... bo czeka was zapomnienie.
Na miejscu siedemnastym jest Częstochowa (67490). Jak na tak znane miasto w
całej Europie to wypadliście gorzej niż źle! Katastrofa. Sądzilem, że
zajmiecie conajmniej miejsce 9. A tu niespodzianka... 17 miejsce...
Na osiemnastym miejscu jest Toruń (62652). Miasto 170- tysięczne nie pokazalo
się z najlepszej strony. Pomijam już fakt, że wyprzedziła was stolica waszego
województwa. No ale, żeby wyprzedził was Gorzów i Zielona Góra? Skandal...
Opole (58327) na dziewietnastm miejscu. Wleczecie się w ogonie. Jeszcze
trochę i was Rzeszów przegoni(58296).
Miejsce dwudzieste (przedostatnie) zajął 160 tys. (1994) Rzeszów (58296). Nie
jest dobrze. Jest tragicznie. Sami to skomentujcie...
OSTATNIE miejsce (dwudzieste pierwsze) zajął Płock (53728). Tego nawet nie
odważę się
kometować.

1. Warszawa (328084)
2. Łódź (236378)
3. Wrocław (231518)
4. Kraków (192946)
5. Szczecin (180181)
6. Katowice (164269)
7. Bydgoszcz (155123)
8. Poznań (108376)
9. Biuałystok (107391)
10. Trójmiasto ((91638)
11. Lublin (82802)
12. Kielce (82646)
13. Olsztyn (77878)
14. Gorzów Wlkp. (74633)
15. Zielona Góra (69177)
16. Radom (69169)
17. Częstochowa (67490)
18. Toruń (62652)
19. Opole (58327)
20.l Rzeszów (58296)
21. Płock (53728)

Tak, więc internauci wszystkich polskich miast... podnoście poziom
popularności waszego miasta.
PS do admina: Może byś coś skomentował. Po takim czymś będziesz mial więcej
pracy...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 124 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex