Biznes plan nieruchomość

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biznes plan nieruchomość




Temat: bardzo wazne pytanie
dzikus wyjasnie Ci
Moje podejscie jesli ktos zaczyna od zera albo troche mniej z dlugiem

Droga numer 1
Najpierw musi opracowac plan i poznac zasady jak to wszystko dziala
Najpierw musi wypracowac sobie dochod
Etat - moze byc np praktyka - darmowy pracownik dla pracodawcy 500 zl dla studenta moze byc 1000zl zwyczjny etacik troche nizszy niz zwykle - tak naprawde moglbym nawet pracowac tylko za ta rate albo nawet za darmo - podejscie jest takie by nie pracowac dla pieniedzy ale dla wiedzy o tym biznesie najlepiej wybrac taki biznes ktory sami chcemy kiedys lub ktory jest przydatny dla Nas, trzeba widziec okazje i umiec z nich korzystac. Wazne jest pytanie jak bedziemy robic te pieniadze przez cale zycie nie za ile teraz pracujemy !!!
Specjalizacja - wybralismy sobie dany dzial jestesmy juz w tym dobrzy i mamy troche na to pieniedzy tak nie oficjalnie mozna z tego zyc mozna sie zwolnic z tego etetu i tak narazie nie oficjalnie poprobowac
Samozatrudnie -widzimy ze to nam idzie mozna to robic legalnie ale dochodza koszty ZUS , biurorachunkowe, podatki , lokale trzeba byc ostroznym szczegolnie przy lokalach i kredytach
Biznes jesli osoba cos soba reprezentuje ma wiedze na dany temat, ma opracowany jaki system pomysl, ma jakies minimum kasy, czas bo w samozatrudnieniu my regulujemy czasem mozemy szukac partnera jesli naprawde bedziemy w czyms dobrzy uda nam sie zrobic taki plan ktory kogos zainteresuje i mozemy ruszyc z rok pracy i mamy dobry biznes
Inwestycje Po tej drodze mozemy zaczac bardzo szybko budowac swoje aktywa biznesy nieruchomosci gieldy

Biznes opart na pracownikach
Wykonujemy pewne zadania i sprzedajemy je zatrudniajac kolejne osoby by pracowaly dla Nas i w sprzedazy i produkcji

Biznes oparty na technologi np windows
Dobry biznes powstaje na fundamentach profesjonalnej szerokiej wiedzy technlogicznej na dany temat mowie tu o biznesie ktory ma 500 000 klientow np takim jak allegro . Dobry prosty pomysl prosta skuteczna technologia. Sa tez inne drogi troche dluzsze lub krotsze.......

Droga numer 2
Zostajemy na etacie i budujemy swoje inwestycje okazjonalnie jestesmy udzialowcami w biznesach po osiagnieciu wolnosci budujemy biznesy
jest to jedna z najdluzszych drog jaka znam ale nie koniecznie bo mozemy byc udzialowcami dobrych biznesow ale niestety jak zwykle mozna sie tez sparzyc i stracic powierzajac komus pieniadze ale tak jest w kazdej drodze trzeba opierac swoj udzial na umocowanich prawa i rosadkowej ostroznosc wierze Ci ale umowa nie zaszkodzi

Droga numer 3
Budujemy odrazu samozatrudnienie ale wydaje sie nam ze jest to biznes badz czasem nim jest - jest to mozliwe mamy pomysl zbieramy kasa - inwestorzy , partnerzy , kredyty , praca za granica i u nas - niby szybka droga ale jest ta trudnosc ze nie mamy odpowiedniej dobrze jakby Nasz partner biznesowy ja mial . O pieniadze latwiej !!!

Droga numer 4
Budujemy biznes nie konieczni Nam sa partnerzy by inwestowali nie potrzebne nam sa lokale itd ale potrzebni nam sa pracownicy o wysokich umiejetnosc i odpowiedni sprzet technologiczny dzialamy tutaj na polu uslug zaawansowanych np. budowanie projektow internetowych, reklamowych, branza finansowa Moze tez to byc bardzo droga maszyna ktora uda nam sie zakupic na kredyt lub leasing np do drukowania itp

Zawsze po osiagnieciu dochodu budujemy nasze aktywa w kwadracie inwestycje - inwestujemy biznesy , gieldy a na starosc nieruchomosci chyba ze zajmujemy sie dokladniej nieruchomosciami handlujemy nimi

Pocieszajace jest to ze nie musi isc droga sami
Jesli budujemy biznes czy samozatrudnienie :
jest rodzina, przyjaciele , znajomi , partnerzy zyciowi i biznesowi , specjalisci , instytucje , platni specjalisci,
Jesli dobrze sie przyszykujemy ryzyko praktycznie jest minimalne takie jakbys przechodzil przez jezdnie z tym ze zajac to moze duuzo czasu.
Napewno warto dzialac otwarcie i w grupie niz samemu i skrycie !!






Temat: Barlinek, Cersanit, Echo - inwestycje M. Sołowowa
Echo Investment Zrealizuje Projekty o Łącznej Wartości 1,3 mld
20-06-2007 11:30

38 nowych projektów o łącznej powierzchni wynajmu i sprzedaży 630 tysięcy mkw. i wartości rynkowej ok. 1,3 miliarda EURO; aktywny rozwój we wszystkich sektorach dotychczasowej działalności; umocnienie pozycji na polskim rynku nieruchomości; inwestycje w krajach Europy Środkowej i Wschodniej - tak wyglądają plany Echo Investment na najbliższe lata.

Według Jarosława Grodzkiego, prezesa zarządu Echo Investment, głównym celem firmy jest zapewnienie długofalowego wzrostu jej wartości. „Cel ten spółka zamierza osiągnąć poprzez dalsze budowanie i podnoszenie jakości portfela nieruchomości komercyjnych – biur i centrów handlowych - przeznaczonych na wynajem. Równie ważna będzie działalność deweloperska na rynku mieszkaniowym i zwiększenie zaangażowania w tym sektorze nieruchomości, przede wszystkim w segmencie budownictwa apartamentowego. Wynikające z przyjętej strategii plany inwestycyjne na lata 2007-2011 obejmują zwiększenie portfela projektów biurowych o 170%, a portfela centrów handlowych o 150%. Zakładamy również zwiększenie poziomu rocznej sprzedaży mieszkań o 300%.”

Finansowanie ww. planów spółka zamierza pozyskiwać przede wszystkim poprzez kredyty celowe dla spółek zależnych, z kredytów bieżących i obrotowych, a także poprzez program emisji obligacji, z którego spółka korzysta od 2004 roku.

http://www.echo-inv.com.pl/informacje_prasowe.php?news_id=116
===============================================
CST:Cersanit kupi 5 rosyjskich spółek
Piątek, 29 czerwca (18:54)

Cersanit zawarł z Piritona Ltd i Cressida Services Ltd umowę kupna pięciu spółek rosyjskich zajmujących się produkcją i sprzedażą płytek ceramicznych, za łączną kwotę 46,5 mln euro - poinformowała spółka w komunikacie.

Cersanit kupi 100 proc. udziałów w spółkach: Avtis LLC, Zolotoy Iris LLC, Tiles Trading LLC, Lira Trade LLC oraz w Frianovo Ceramic Factory LLC.

"Powyższa transakcja jest kolejnym etapem realizacji strategii Grupy Cersanit, zakładającej budowę silnej organizacji gospodarczej o zasięgu ogólnoeuropejskim. Dzięki nabyciu ww. podmiotów Grupa zamierza umocnić swoją pozycję na rynku Federacji Rosyjskiej" - napisano w komunikacie.

Ww. spółki produkują i sprzedają płytki ceramiczne pod marką Lira, pozycjonowaną w segmencie wysokim, cieszącą się dużym uznaniem szerokiego grona odbiorców. Moce produkcyjne spółek wynoszą 7,5 mln metrów kw. płytek ceramicznych rocznie. Produkcja prowadzona jest w oparciu o nowoczesną technologię, porównywalną ze standardami krajowych zakładów płytek ceramicznych Cersanitu" - dodano.

Łączna cena nabycia wszystkich akcji wyniesie 46,5 mln euro, czyli około 175,6 mln zł. Dokładna wielkość ceny zostanie ustalona w zależności od wielkości kapitału obrotowego oraz długu netto poszczególnych spółek.

Cersanit rozpoczął budowę fabryki na Ukrainie, gdzie produkcja ma ruszyć na początku 2008 roku. Plan zakłada, że w I etapie moce produkcyjne wyniosą 1 mln szt. ceramiki sanitarnej i 7 mln m kw. płytek ceramicznych rocznie.

Spółka kupiła też ostatnio 99,36 proc. akcji Romanceram SA, producenta ceramiki sanitarnej w Rumunii.

http://biznes.interia.pl/news/cersanit-kupi-5-rosyjskich-spolek,936210






Temat: Nieruchomości
W wielu miastach mieszkania staniały nawet o 5 proc.Kryzys na światowych rynkach finansowych i droższe kredyty hipoteczne zmusiły deweloperów do obniżenia cen mieszkań, aby mogli utrzymać sprzedaż.

Ceny nowych mieszkań w niektórych miastach spadły nawet o 5 proc. - wynika z raportu Oferty.net. W Gdyni w ciągu miesiąca cena mkw. spadła o 399 zł. Teraz kosztuje nie drożej niż 7034 zł. Natomiast bardziej staniały mieszkania w Sopocie, bo o 469 złotych. Mimo dużych spadków cen mieszkania są tam nadal najdroższe w kraju, bo kosztują około 10 955 zł za mkw. Duże spadki cen zanotowano także w Gdańsku (o 172 zł), Opolu (o 135 zł) oraz Olsztynie (o 110 zł). Najszybciej tanieją mieszkania o niższym standardzie i gorszej lokalizacji. Jak mówi Marcin Drogomirecki z portalu Oferty.net, spadają również ceny lokali, których wyjściowa wartość znacznie odbiegała od podobnych mieszkań w tej samej lokalizacji.

- W dodatku w okresie urlopowym sprawy związane z zakupem mieszkań schodzą na dalszy plan - czytamy w raporcie przygotowanym przez serwis Oferty.net.

Natomiast mimo światowego kryzysu finansowego i drożejących kredytów cena mieszkań rośnie w Rzeszowie. W ciągu 30 dni mkw. zdrożał tam o 228 zł do 5037 zł. O 150 zł za mkw. Zdrożały też mieszkania we Wrocławiu, a o blisko 100 zł w Szczecinie i Warszawie.

Tańsze lokale za droższy kredyt

Nowe lokale oferowane przez deweloperów tanieją, ale za to drożeją kredyty hipoteczne. O ile jeszcze do niedawna nie miało to większego wpływu na spadki cen mieszkań, o tyle obecnie z tego powodu należy spodziewać się korekt na rynku nieruchomości. Emil Szweda z Open Finance przyznaje, że na tę sytuację na rynku mieszkań ma wpływ także wzrost kosztów pieniądza na rynku międzybankowym oraz deklaracja wstąpienia Polski do strefy euro.

Ostrzejsze kryteria

Kryzys finansowy jeszcze nie daje się we znaki tym, którzy już spłacają kredyty. Natomiast zaciągnąć nową pożyczkę na zakup mieszkania jest ostatnio coraz trudniej. Banki podniosły marże, średnio o 0,5 proc. i nie chcą już tak łatwo udzielać kredytów. Niektóre wprowadziły ostrzejszą niż dotąd selekcję kredytobiorców pod względem osiąganych przez nich dochodów.

- Część banków już obecnie odmawia udzielania kredytów na 100 proc. wartości nieruchomości. Osoby bez wkładu własnego mają coraz mniejsze szanse na otrzymanie kredytu hipotecznego. Zmniejszenie popytu na kredyty hipoteczne będzie trwało co najmniej do czasu zakończenia kryzysu finansowego w USA - mówi Emil Szweda.

Konsumenci chcą kupić najtaniej

Dla klientów najważniejsza jest cena mieszkania. Zależy im, żeby była jak najniższa. Dlatego coraz częściej kupujący negocjują rabaty, i to z pozytywnym skutkiem. To, co uda się om utargować, przeznaczają na opłaty związane z zakupem mieszkania na przykład na podatek od czynności cywilnoprawnych, taksę notarialną, wpis do księgi wieczystej itd. 10 -proc. zniżka to łakomy kąsek dla klienta, a dla dewelopera gwarancja sprzedaży. Taki opust nie zawsze jednak udaje się wynegocjować. Jak wynika z analizy serwisu Oferty.net, wśród wystawionych w sierpniu ofert sprzedaży mieszkań w Warszawie mniej niż co setne oferowane było za cenę do 200 tys. zł. Znajdując taką ofertę, potencjalny nabywca musi liczyć się z wydatkiem ok. 13 tys. zł na dodatkowe opłaty.

- O ile w przypadku dużego i drogiego mieszkania mógłby wytargować od sprzedającego opust tego rzędu, o tyle przy mieszkaniach małych, relatywnie tanich i cieszących się zainteresowaniem, o taką obniżkę jest trudniej. Im mniejsze i im tańsze mieszkanie, tym możliwość negocjacji ceny jest mniejsza - przekonuje Marcin Drogomirecki. Największe obniżki zdarzają się przy transakcjach kupna-sprzedaży mieszkań i apartamentów o wysokich cenach za mkw. oraz mieszkań o dużych powierzchniach. Rabat może przekroczyć wtedy nawet 10 proc., co daje oszczędność 40 tys. zł i więcej. Wszystko zależy od umiejętności negocjującego - dodaje Marcin Drogomirecki.

Autor: Marcin Mendelbaum

Źródło: GP

Artykuł z dnia: 2008-10-24, ostatnia aktualizacja: 2008-10-24 10:17

http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/ ... _proc.html



Temat: Nieruchomości
Terenów pod budownictwo brak

AFP Wtorek, 15 maja (18:35)

Rząd przyjął we wtorek raport dotyczący stanu zagospodarowania przestrzennego w Polsce. Dokument stwierdza m.in, że brakuje planów zagospodarowania przestrzennego w gminach.

Rada Ministrów na posiedzeniu 15 maja 2007 r. zaakceptowała raport o stanie zagospodarowania przestrzennego kraju, przedłożony przez Ministra Budownictwa. Konfederacja Pracodawców Polskich zgadza się z autorami raportu, że najważniejszymi problemami związanymi z systemem zarządzania rozwojem przestrzennym w Polsce są: niewystarczająca liczba obszarów objętych planami zagospodarowania przestrzennego na poziomie gminnym, niespójność prawa oraz przewlekłość procedur postępowania lokalizacyjnego.

Receptą na te problemy ma być rządowy projekt zmiany ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który został przedstawiony na Radzie Ministrów w zeszłym tygodniu. Konfederacja Pracodawców Polskich uważa za niezbędną nowelizacje obowiązującej ustawy. To pozwoli, zdaniem ekspertów KPP, poprawić sytuację w zakresie pokrywania kraju planami zagospodarowania przestrzennego.

Przygotowany przez Rząd projekt nowelizacji ustawy ma stworzyć możliwość zgłaszania przez każdego w każdym czasie wniosku o zmianę studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Ma on zawierać również prawo zwrócenia się przez każdego w każdym czasie do organu wykonawczego gminy z wnioskiem o przystąpienie do sporządzania planu miejscowego lub jego zmianę. W opinii KPP będzie to instrument dopingujący organy gminy, do podjęcia prac w zakresie sporządzania planu zagospodarowania przestrzennego. Eksperci KPP przypominają jednak, że plan miejscowy powinien posiadać na tyle duży pierwiastek trwałości, aby zapewniać inwestorom odpowiedni poziom pewności sytuacji prawnej w tym zakresie.

Według projektu nowelizacji ustawy postępowania przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy mają być jawne, a termin wydawania decyzji skrócony do 65 dni. Skróceniu do 6 miesięcy ma ulec dopuszczalny termin zawieszenia przez gminę postępowania w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy. Zawieszenie będzie możliwe tylko wówczas, gdy występuje sprzeczność zamierzenia inwestycyjnego ze studium gminnym, a także wtedy gdy inwestycja ma być realizowana na terenie objętym wnioskiem inwestycji celu publicznego.

Zdaniem Konfederacji Pracodawców Polskich w projekcie brakuje potrzebnych zmian zakresu delegacji ustawowych do wydania rozporządzeń przez Ministra właściwego ds. budownictwa. Zmiany powinny spowodować, że w rozporządzeniu wydawanym na mocy art. 10 ust. 4 ustawy zawarta będzie zasada wyznaczania w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, obszarów przeznaczonych pod obiekty infrastruktury technicznej. Rozporządzenie wydawane na mocy art. 16 ust. 2 ustawy, powinno uściślać i różnicować wymagania dotyczące zasad sporządzania cząstkowych planów miejscowych dla inwestycji kubaturowych od wymagań, jakie muszą spełniać plany miejscowe dla urządzeń infrastruktury technicznej.

Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

http://biznes.interia.pl/nieruchomosci/ ... 10729,4206



Temat: Barlinek, Cersanit, Echo - inwestycje M. Sołowowa

ECHO (ECH): Echo zarobi krocie na wrocławskiej inwestycji
29.01.2007 13:52

Około 140 mln zł zysku może zanotować kielecki deweloper dzięki ukończeniu Pasażu Grunwaldzkiego we Wrocławiu - szacują analitycy. Spodziewają się, że 2007 rok będzie dla Echa rekordowy.

Mocnym akcentem rozpocznie bieżący rok Echo Investment. Za kilka tygodni odda bowiem do użytku Pasaż Grunwaldzki, centrum handlowo-rozrywkowe we Wrocławiu o powierzchni 47,9 tys. mkw. To największa inwestycja w dotychczasowej historii kieleckiego dewelopera, kontrolowanego przez Michała Sołowowa.

Ukończenie projektu umożliwi spółce przeszacowanie wartości inwestycji do jej wartości rynkowej. A to oznacza, że spółka zaksięguje zyski. I to niemałe. Jak szacuje Maciej Wewiórski, analityk CDM Pekao, wrocławskie centrum handlowo-rozrywkowe przyniesie Echu około 140 mln zł zysku, które spółka powinna zaksięgować w II kwartale bieżącego roku.

Prawdopodobnie jednak zarobek ten spółka wykaże już w raporcie za I kwartał. Megainwestycja Echa zostanie ukończona zgodnie z planem. - Otwarcie Pasażu Grunwaldzkiego zaplanowaliśmy na 14 marca - informuje Piotr Gromniak, członek zarządu Echo Investment.

Udany początek poprzedzi dobra końcówka

Zanim jednak inwestorzy zapoznają się ze sprawozdaniem Echa za pierwsze trzy miesiące 2007 roku, do ich rąk trafi raport za IV kwartał ubiegłego roku. Analitycy spodziewają się sowitych zysków również za ten okres. Marcin Szortyka z UniCredit CA IB Polska szacuje, że czysty zarobek dewelopera za ostatni kwartał 2006 roku przekroczy 79 mln zł.

Pokaźny zysk będzie w dużej mierze udziałem otwartego niedawno Pasażu Świętokrzyskiego w Kielcach o powierzchni 13,2 tys. mkw. Zyski z przeszacowania wartości inwestycji analityk szacuje na blisko 26 mln zł. Łącznie w 2006 roku, zdaniem M. Szortyki, Echo zarobiło ponad 271 mln zł. Podobnie prognozuje M. Wewiórski, który spodziewa się 265 mln zł czystego zysku. Z kolei Maciej Barański z HSBC Banku wyliczył, że w ubiegłym roku zysk netto Echa mógł sięgnąć aż 368 mln zł (w 2005 roku było to 211 mln zł).

Portfel pełen projektów

W następnych kwartałach Echo również nie zamierza próżnować. Plan inwestycyjny spółki zakłada, że w najbliższych dwóch, trzech latach wartość rynkowa portfela nieruchomości Echa przekroczy 1 mld euro.

- W 2007 roku spółka będzie kontynuować rozpoczęte inwestycje, a także rozpocznie realizację nowych. Łącznie będzie to 20 projektów, a ich wartość przekroczy 600 mln euro - zapowiada P. Gromniak. Szacunki analityków dotyczące zysku netto, jaki w 2007 roku zaksięguje Echo Investment, znacząco się różnią i wahają się od 222 mln zł (CDM Pekao) aż do 535 mln zł (HSBC Bank).

Rosnące oczekiwania dotyczące zysków przekładają się na notowania giełdowe kieleckiego dewelopera. W ubiegłym tygodniu jego kurs przekroczył 100 zł. W piątek jedną akcję Echa wyceniono na 106 zł. Kapitalizacja spółki sięgnęła już 4,45 mld zł (od początku roku wzrosła o 16 proc.).

Z drugiej strony, to niespełna połowa wyceny rynkowej Globe Trade Centre (11,5 mld zł), głównego giełdowego konkurenta firmy z Kielc. W odróżnieniu od Echa GTC jest już obecne w 9 krajach regionu. Firma Michała Sołowowa nie zamierza pozostawać jednak pod tym względem w tyle.

Przyglądają się ofertom poza Polską

Niewykluczone że bieżący rok będzie okresem ekspansji zagranicznej kieleckiego dewelopera. - Rozpoczęliśmy działalność na Węgrzech, gdzie budujemy wielofunkcyjne "nowe centrum Zuglo" (Zuglo to jedna z dzielnic Budapesztu - przyp. red.) - wskazuje członek zarządu Echa. Wartość węgierskiego projektu spółki, którego realizacja potrwa 5 lat, szacowana jest na ok. 150 mln euro.

- W obszarze naszego zainteresowania są również inne kraje regionu: Bułgaria, Rumunia i Ukraina, gdzie aktualnie prowadzimy szczegółowe analizy rynku, a także rozpatrujemy wybrane oferty. Rozpoczęcie działalności w tych krajach nastąpi w momencie pozyskania konkretnych projektów inwestycyjnych - dodaje P. Gromniak.

http://biznes.interia.pl/news?inf=864321




Temat: Prywatyzacja
Rząd sprzeda 10 proc. KGHM i 13 proc. Lotosu! Lista kluczowych spółek do prywatyzacji

Jak podaje :
PAP/ISB/TVN CNBC Biznes - 11-08-2009
Rząd zatwierdził we wtorek plan narodowej prywatyzacji, który zakłada sprzedanie 10% KGHM i 13% akcji Lotosu.
Prezentujemy listę kluczowych spółek, których prywatyzacja planowana jest w 2009 i 2010 r.
Po ogłoszeniu tej decyzji załamały się notowania na GPW. O godzinie 15.05 WIG20 notował spadek 2,19% i wynosił 2086,26 pkt.

- Zaktualizowaliśmy plan prywatyzacji na lata 2008-2011. Przewiduje on m.in. sprzedaż 10 proc. akcji KGHM, ale też udziałów w Lotosie, PGE i Tauronie - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu rządu. - Zdecydowaliśmy się na zwiększenie zakresu prywatyzacji m.in. z powodu ustabilizowania się sytuacji na giełdzie - dodał premier.

Na liście firm do prywatyzacji w latach 2009-2010 znajdują się 54 podmioty, w tym 15 spółek ma być sprywatyzowanych do końca 2009 r., a 39 - w przyszłym roku - podano w komunikacie Rady Ministrów.

Do prywatyzacji w tym roku przewidziano m.in. spółki: Enea, GPW i resztówkę (4,15 procent) Telekomunikacji Polskiej SA (TPSA).

Z komunikatu wynika, że w 2010 r. są przewidziane do prywatyzacji m.in. Tauron, KGHM, PGE, a także Lubelski Węgiel Bogdanka i Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin razem z kopalniami zaopatrującymi firmę w paliwo oraz Zakłady Azotowe Puławy, Zakłady Chemiczne Police i Grupę Lotos.

Poniżej prezentujemy listę kluczowych spółek, których prywatyzacja planowana jest w 2009 i 2010 r.

- ENEA;
- tzw. I Grupa Chemiczna;
- Giełda Papierów Wartościowych;
- Telekomunikacja Polska;
- Mondi Packaging Paper Świecie;
- Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Legnicy;
- Elektrociepłownia Zabrze;
- Nadwiślańska Spółka Energetyczna;
- Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Usług Turystycznych;
- Fabryka "Sklejka-Pisz";
- Kopex;
- Gliwicka Agencja Turystyczna;
- Grupa Kęty;
- Zespół Elektrociepłowni Bytom;
- Cersanit;
- Elektrobudowa;
- Grupa spółek z programu NFI (17 spółek), pozostałe resztówki giełdowe (20
spółek z różnych branż), resztówki inne (44 spółki z różnych branż), grupa
spółek prywatyzowanych wg metody projektowej (12 spółek z różnych branż).

Kluczowe spółki przewidziane do prywatyzacji w 2010 r:
- Tauron Polska Energia;
- KGHM Polska Miedź;
- Polska Grupa Energetyczna;
- Energa;
- Pekao;
- Lubelski Węgiel "Bogdanka";
- ZE PAK;
- Kopalnia Węgla Brunatnego Konin;
- Kopalnia Węgla Brunatnego Adamów;
- Zakłady Azotowe Puławy;
- Telekomunikacja Polska;
- Grupa Lotos;
- Zakłady Chemiczne Police;
- Mennica Polska;
- Kopalnie i Zakłady Chemiczne Siarki "Siarkopol" w Grzybowie;
- Huta Stalowa Wola;
- Ruch,
- Towarzystwo Obrotu Nieruchomościami AGRO;
- BHwW;
- Zakłady Tworzyw Sztucznych "Gamrat";
- BZ WBK;
- Centrozłom Wrocław;
- Intraco;
- Warszawski Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy;
- Remag;
- Polska Żegluga Bałtycka;
- Zakłady Graficzne "Dom Słowa Polskiego";
- Nadwiślańska Spółka Mieszkaniowa;
- BPH;
- Zespół Uzdrowisk Kłodzkich;
- Zakłady Górniczo-Metalowe "Zębiec";
- Fabryka Osłonek Białkowych "Fabios";
- Cefarm-Rzeszów;
- Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-Kalisz";
- Lubuskie Zakłady Aparatów Elektrycznych Lumel;
- Azoty-Adipol;
- OBR Przemysłu Rafineryjnego;
- Zakłady Górniczo-Hutnicze Bolesław;
- Przedsiębiorstwo Obsługi Cudzoziemców Dipservice;
- resztówki inne (20 spółek z różnych branż), grupa spółek prywatyzowanych wg
metody projektowej (33 spółki z różnych branż).



Temat: Oto co zrobiłem w 4 lata ...... !!!!

Witam ponownie w tym poście. Od ostatniego wpisu minęło już ok. 8 miesięcy, oj jak ten czas leci. Jeśli jest ktoś zainteresowany moimi dalszymi posunięciami to proszę bardzo oto one.

1. Firma przynosi mi dochód nadal ale już nie z internetu, który sprzedałem tylko z wynajmu lokalu i sprzedaży towaru.
2. Na etacie pracuję nadal, lecz rozważam odejście całkowicie "na swoje" ze wzgldu na fakt iż czynności które robię po godzinach, przynoszą mi więcej pieniędzy niż praca na etacie. mam już jakąś rezerwę finansową z wynajmu lokalu i myślę że te 8 godz. dziennie które tracę na etacie dadzą miwięcej pieniędzy jak będę na swoim.
3. Jeden lokal handlowy już wynajmuję. Lokal kosztował mnie 105 tyś. a dziś już na rynku jest wart 200 tyś. Za wynajem chcę biorę 1600 netto / mc.
4. Kupiłem dom z działką i mam zamiar się do niego wprowadzić do końca tego roku. Aha dzięki .............. za tekst w tym poście:

"Nie przejmuj się tak do końca tymi pouczeniami Kiyosakiego. Dom też trzeba mieć i nie po to ma się pieniądze żeby czuć się biednym
Chodzi tylko o generalne zasady i sposób myślenia o wolności finansowej."

Bardzo mi to pomogło i utkwiło w pamięci i zaowocowało dalszymi posunięciami.

5. Teraz najważniejsza zmiana. Sprzedaję (już mam umowę przedwstępną) garaż i miszkanie. Czemu? Decyzja podyktowana jest prostą kalkulacją.
- Za wynajęcie mieszkania i garażu wezmę max. 1400 zł.
- Poza tym mieszkanie często zmienia najemce i przez to jest zniszczone i kolejne wynajęcia mogą meić niższą kwotrę.
- Za pieniadze z mieszkania wolę kupić kolejny lokal handlowy co przyniesie mi większe pieniądze z najmu i ... tu uwaga kilkadziesiąt tysięcy odliczeń VAT i amortyzacji, czego nie uzyskałbym z mieszkania.

6. Tak więc na początku przysłego roku powinienem mieć 2 lokale i trzeci może kupię na kredyt.

Co dalej? A no chcę wynająć te lokale, zwolnić się z etatu i dołożyć "do pieca" mojej firmie tzn. rozkręcić biznes aby przyniósł obroty i "odliczył" mi zainwestowane pieniądze w VAT za lokale.

To tyle na najbliższy czas. Zapraszam do komentowania tematu....

Odezwę się w krótce.


Witam wszystkich. Minął roczek od mojego ostatniego wpisu. Jakoś tak się złożyło że wpisuję w tym poście swoje zamierzenia związane z nieruchomościami. Myślę więc, że warto opisać co udało się zrealizować a co nie. Czy tający mają możliwość spojrzenia na moje dokonania i ocenienia czy warto było...

No więc jak sprawa wygląda na dziś?

1.Na etacie pracuję nadal. Myślałem wielokrotnie o odejściu ale jakoś nie mogę się zmobilizować. Kiyosaki powiedziałby że tchórzę ale chyba tak nie jest. Moja praca to na prawdę super zdolność kredytowa a to mi bardzo potrzebne. Oczywiście pewnie kiedyś opuszczę pracę na etacie bo przecież zamierzam być rentierem. Dodam tylko że szanuję swoją pracę i dopóki w niej jestem traktuję ją poważnie.
2. Powiódł się plan który założyłem na początku 2008 roku. Sprzedałem mieszkanie. Za pieniądze z mieszkania wykończyłem dom w którym już mieszkam a za resztę kupiłem 2 lokal handlowy.
2. A więc Uwaga! Mam już 2 lokale handlowe. Obydwa wynajęte. Jeden od roku. Drugi od kilku miesięcy. Obydwa przynoszą dochody.
3. jak już pisałem wykończyłem dom który kupiłem w 2007 roku.
4. W między czasie urodziło mi się drugie dziecko.

Plany się powiodły. Plan był napięty. Wszystkie zamiany sprzedaże i kupna wypadły z małymi opóźnieniami w odpowiednim czasie. Nawet dziecko urodziło się w odpowiednim momencie wtedy jak już byłem w nowym domku.

Ale żeby nie było za różowo. I to dopiszę ku przestrodze wszystkim inwestorom, którzy czytają Kiyosaki, bo on o tym w sowich książkach nie wspomina. Były i problemy. Na początki rozłożyłem się bardzo poważnie. Zachorowałem. Okazało się że mam problemy z kręgosłupem. Przez 3 miesiące nie wstawałem z łóżka nie mówiąc o pracy zarówno umysłowej jak i fizycznej (straszny ból). Z racji że nasz służba zdrowia jest jaka jest, wyłożyłem ok. 5 tyś złotych na rehabilitacje, specjalistów, rentgeny, rezonansy itp. Gdyby nie rezerwa pieniędzy, pomoc żony w sprawach formalnych (notariusze umowy itp.) to wszystko by się zawaliło. Poniósłbym ogromne straty za niewywiązanie się z umów. Na szczęście wszystko wyszło dzięki rezerwie pieniężnej i uwaga „ pracy na etacie”.
A teraz co na przyszłość:
1.Mam zamiar przekształcić swoją firmę w spółkę z o.o.
2. Kupić jeszcze jeden lokal (choć ostatnio nic nie mam ciekawego) lub działkę pod budowę domu na sprzedaż (dumnie zabrzmi ale mam zamiar zostać małym deweloperem) lub działki pod budowę punktu handlowo usługowego.

I to tyle. Może Malo ale ogrom pracy znaczny. Mam nadzieje ze za jakis czas opowiem czy udało się to zrealizować. Pozdrawiam.



Temat: Newsy z regionu

Mieszkańcy Świdnika protestują przeciwko lotnisku

Od 500 tysięcy do aż 20 mln zł odszkodowania żądają od władz Świdnika mieszkańcy osiedla Żwirki i Wigury w Świdniku. Projektowana droga do lotniska odetnie ich od miasta. 30 przedsiębiorców boi się o przyszłość swoich firm.

- To lotnisko nas wykończy, trzeba tu będzie wszystko zburzyć - załamuje ręce Janusz Bęc z ul. Żwirki i Wigury (taką nazwę nosi też całe osiedle). Właśnie dowiedział się, że jego ulica zostanie przebudowana na drogę dojazdową do Portu Lotniczego Lublin.

- Z jednej strony lotnisko, z drugiej ruchliwa droga. A burmistrz obiecywał, że nic o nas bez nas. I co? Postawił nas pod ścianą, nie wziął pod uwagę naszych argumentów.

Świdniccy radni, mimo protestu mieszkańców, jednogłośnie zmienili miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego tak, by uwzględniał budowę lotniska. - To ostatni element skomplikowanej procedury potrzebnej do uzyskania decyzji środowiskowej, a potem pozwolenia na budowę - mówi Piotr Jankowski, rzecznik portu lotniczego.

Ludzi zaniepokoiło jednak, że drogę dojazdową do lotniska, na styku Lublina i Świdnika, zaprojektowano w ciągu Mełgiewskiej, Lotniczej oraz Żwirki i Wigury, gdzie mieszkają.

Właściciele kilkudziesięciu posesji wskazywali na hałas, wzrost niebezpieczeństwa, konieczność zmiany miejsca zamieszkania i przeniesienia firm oraz spadek wartości nieruchomości. Zażądali albo zmiany planów, albo odszkodowań - od 500 tys. zł do 20 mln zł.

- Zrobili nam krzywdę. Jak mogli tak postąpić! Nasze osiedle będzie odcięte od miasta - rozpacza Maria Stańczak. - Mieszkam tu od 50 lat. Mój syn ma warsztat samochodowy, dla niego to tragedia.

Pani Maria tłumaczy, że po przebudowie nie będą mogli wjeżdżać do swoich posesji wprost z ul. Żwirki i Wigury, ale będą musieli nadłożyć kilka kilometrów przez wąskie osiedlowe uliczki. Około 30 przedsiębiorców boi się, że zostaną zmuszeni do zamknięcia lub przeniesienia swoich firm.

- Dla mnie ta droga oznacza likwidację firmy. Nie będzie dojazdu dla TIR-ów, a bez tego mój zakład produkujący artykuły metalowe nie będzie mógł funkcjonować - mówi Edward Sztorc, który prowadzi tam biznes od 20 lat. Konieczność zamknięcia przedsiębiorstwa wycenił na 9 mln zł.

Radni pozostali jednak nieugięci. - Mieszkańcy chcą, by drogę poprowadzić Metalurgiczną, Dworcową, Struga i Targową. To niczego nie rozwiązuje, a jedynie przeniosłoby uciążliwość na mieszkańców osiedla Adampol - te argumenty Mirosława Łuciuka, naczelnika Wydziału Planowania Przestrzennego i Gospodarki Gruntami Urzędu Miasta w Świdniku, najwyraźniej ich przekonały, że wybrano optymalny wariant przebiegu drogi.

- Wszystkie uwagi protestujących były niezasadne - dodaje Artur Soboń, rzecznik świdnickiego magistratu. - Tak uznał projektant, który przygotowywał plany zagospodarowania przestrzennego. Stanowisko projektanta podzieliły komisje strategii i rozwoju i gospodarki komunalnej, a na koniec Rada Miasta.

Edward Sztorc nie daje za wygraną. - Na pewno tak tego nie zostawimy - zapowiada.


Źródło: Dziennik Wschodni



Temat: [część 1] Turystyczny pomysł na linię Szczytno - Biskupiec
Hej!

Wszystko zaczęło się od Koleżanki! Jej Tata jest pracownikiem Urzędu Miejskiego w Szczytnie.

http://um.szczytno.pl

Dotarły do Niego wieści o naszym Klubie, co być może postawi nas w obliczu bardzo ciekawego i pożytecznego zadania. No, oczywiście, jeśli gremium klubowe będzie zainteresowane sprawą, w co głęboko wierzę...

Otóż ostatnimi czasy pojawił się w Szczytnie pomysł turystycznej reaktywacji linii do Biskupca Reszelskiego.

http://kolej.kurczak.one....6/okno/przebieg

Sama idea nie starczy, potrzebne jest wsparcie. Stąd prośba skierowana do nas (PTMKŻ KMK Olsztyn) - o wskazanie, na jakich zasadach, w jakiej formie ów plan można by wdrożyć w życie. Chodzi przede wszystkim o drezyny, a na tym polu mamy już przecież jakieś doświadczenie.

Oto notatka, jaką otrzymałem od Taty Koleżanki (kursywą moje dopiski):




1. PODSTAWOWE ZAŁOŻENIE:

Reaktywacja nieczynnej od około 7 lat lat linii kolejowej Szczytno - Biskupiec Reszelski o długosc 45 kilometrów. Reaktywacja nie oznacza wznowienia regularynch kursów pasażerskich na tej trasie, lecz wyłącznie wykorzystanie w celach turystycznych. Zangażowane mają być w to cztery gminy, przez które biegnie linia kolejowa oraz (być może) Starostwo Powiatowe w Szczytnie i/lub Lokalna Organizacja Turystyczna Powiatu Szczycieńskiego. (być może, i/lub - niebezpieczne sforumułowania )

2. PLUSY - CO MAMY:

odpowiednie zapisy w uchwale Rady Miasta w skutek przyjęcia programu społeczno - gospodarczego na okres kadencji, a także zawarte w Strategii Rozwoju naszego regionu,

dobra wola i zaangażowanie PKP (Zakład Gospodarowania Nieruchomościami), a przede wszystkim daleko zaawansowany proces uwłaszczenia (PKP jest nadal firmą państwową, ale w świetle prawa handlowego to już jest Spółka Akcyjna, więc musi być przeprowadzony proces przekazania majątku Skarbu Państwa dla nich). Jest to bardzo ważne, ponieważ zawsze sprawy własnościowe są punktem wyjścia przy każdej inwestycji,

przygotowany projekt porozumienia pomiędzy wspomnianymi samorządami, który będzie podstawą do finalizowania spraw własnościowych przez PKP i podpisania z nimi umów o dzierżawę (w pierwszym etapie), a następnie przekazania linii na własność;

3. MINUSY:

jeden zasadniczy: różnica w podejściu do podstawowych założeń pomiędzy ewentualnymi partnerami. Racjonalne byłoby zatem opracowanie koncepcji dwuwariantowej (uwzględniającej wizje zawarte poniżej), która wskazywałaby na wady i zalety oraz konsekwencje natury technicznej i finansowej;

4. KONKRETY:

a) wizja podstawowa: na wspomnianej trasie kursować będą wyłącznie drezyny osobowe o napędzie ręcznym (warto by dorzucić lekkie drezyny spalinowe, tak jak to było ujęte w naszych umowach z PKP). Finansowaniem i organizacją ruchu ma się zająć inwestor zewnętrzny, któremu wszystko przekażemy;

b) wizja ciekawsza:

trzeba dążyć do maksymalnego wzbogacenia oferty (walory przyrodnicze, rekreacyjne na planowanej trasie, czyli np. ogniska, spływ kajakowy w pobliżu etc.),

pozyskanie inwestora zewnętrznego (bo nie ulega wątpliwości, że docelowo ktoś ma robić na tym biznes, a nie samorządy) powinno być poparte dobrze określonymi celami i odpowiednio przygotowane (koncepcja zagospodarowania, studium wykonalności itp.),

rachunek ekonomiczny wymusza skupienie uwagi na zorganizowanych grupach turystów (skąd wziąć tyle drezyn?). Fajne byłoby uruchomienie czegoś, co byłoby kompilacją reaktywowanych u nas wąskotorówek (Puszcza Augustowska, Bieszczady) i tego, co już od dawna robią Niemcy czy Słowacy (turystyczny i lokalny przewóz pasażerski);



Na razie prośba ma charakter luźny. Myślę jednak, że przynajmniej w sferze stworzenia odpowiedniego planu moglibyśmy sporo zdziałać. Zdaję sobie sprawę, że wyżej przedstawiony dokument jest bardzo ogólnikowy i tak naprawdę nic jeszcze z niego nie wynika. Stąd proszę Was bardzo o komentarze, opinie, pytania, które należałoby zadać zainteresowanym stronom w celu wykreowania bardziej konkretnej wizji przedsięwzięcia.

Czasu jest sporo, bo domyślam się, że chodzi o sezon.

Pozdrawiam serdecznie i liczę na pozytywne nastawienie do sprawy! Tyle było narzekania, że jesteśmy malutcy itd., więc jest szansa, aby się jakoś wykazać. Fajnie byłoby pośmigać latem drezynami wśród iglastych borów... Zwłaszcza, że komuś na tym zależy!



Temat: Tereny inwestycyjne, obiekty na sprzedaż
Atrakcyjna działka w Kielcach nie ma inwestora

Ośmiohektarowa działka na rogu Wrzosowej i Tarnowskiej wygrała w konkursie na najlepsze tereny inwestycyjne w kraju. To powód do satysfakcji. Jest tylko małe ale. W ciągu trzech lat zainteresowanie inwestorów było nią umiarkowane
Sprzedaż atrakcyjnej działki przy ul. Wrzosowej to wciąż niespełnione marzenie władz miasta. Atrakcyjnie położona u stóp Telegrafu, z dogodnym dojazdem do centrum i wyjazdem z miasta, w znacznej części (ok. 6 ha) należąca do miasta. Wprost wymarzony teren pod inwestycje. Od dwóch lat eksponowana jest we wszelkich miejskich wydawnictwach, w tym w internecie, ostatnio na nowo uruchomionej przez miasto stronie Kielecki Portal Gospodarczy. I to właśnie ekspozycja oraz atrakcyjność terenu były głównymi kryteriami w zorganizowanym po raz drugi konkursie "Grunt na Medal" przez Państwową Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych oraz urzędy marszałkowskie.

Na tegoroczny konkurs wpłynęło 407 zgłoszeń. Jury nagrodziło 16 - po jednej propozycji z każdego województwa. Wczoraj medal i dyplom odebrał w Warszawie wiceprezydent Kielc Tadeusz Sayor.

Skoro jest tak dobrze, dlaczego jest tak źle? Dlaczego tak atrakcyjna działka od niemal trzech lat nie może znaleźć inwestora? - Chętnych byłoby pewnie wielu, ale nam nie chodzi o to, żeby w tak atrakcyjnym miejscu powstał kolejny hipermarket. Na pewno ograniczenie, jakie sobie postawiliśmy, ma wpływ na to, że wciąż nie ma odpowiedniego przedsiębiorcy - mówi wiceprezydent Sayor. Miasto chce bowiem, aby na tym terenie powstał biznes typu hi-tech, park biznesowy, technologiczny, swoje siedziby miały przedsiębiorstwa badawczo-rozwojowe. Wiceprezydent Sayor określa, że do tej pory zainteresowanie nieruchomością było umiarkowane.

Jego zdaniem, jeśli nic się nie zmieni, to plany miasta trzeba będzie zmienić. - Uważam, że jeśli odpowiedni inwestor nie zgłosi się za rok, dwa lata, można pomyśleć o rozluźnieniu kryteriów. Ale wierzę, że dzięki zwycięstwu w konkursie nie będziemy tyle czekać - podkreśla.

A statystyki są obiecujące. Spośród 16 ubiegłorocznych laureatów, 11 działek już ma inwestorów, dwie lokalizacje są na etapie zaawansowanych negocjacji. - Pozostałe też znalazły chętnych, ale tam warunki stawiane inwestorom są naprawdę wysokie - mówi Grażyna Sićko, wiceprezes PAIiIZ. I ona jest zdania, że szanse Kielc na znalezienie inwestora znacznie wzrosły. - W stosunku do normalnego oczekiwania szanse nagrodzonych terenów wzrastają o 90 proc. Te tereny promujemy na wszystkich wyjazdach w ramach marketingu PAIiIZ albo tam, gdzie Agencja jest uczestnikiem, a więc wyjazdach i konferencjach Ministerstwa Gospodarki, przy wizytach zagranicznych. Każdy zainteresowany inwestor dostaje te oferty w wersji elektronicznej - wylicza Sićko.

Jej zdaniem Kielce nie powinny się spieszyć z rozluźnianiem kryteriów dla działki przy Wrzosowej. - Wręcz przeciwnie, my zachęcamy do sprofilowania oferty. Inwestorzy patrzą na teren jak konsument na towar. Jeśli coś jest "do wszystkiego", to jest do niczego. Nie zmienia to faktu, że ta oferta i tak będzie chodziła wśród inwestorów nie tylko z obszaru hi-tech - zapewnia wiceprezes PAIiIZ.

Co to za działka

Oficjalna nazwa terenu inwestycyjnego to Centrum Usług "Wrzosowa" u podnóża stoku Telegraf. Powierzchnia pod inwestycję - 8 ha, z możliwością powiększenia o 4 ha. Właścicielem większości jest miasto. Teren ma aktualny plan zagospodarowanie przestrzennego przewidujący powstanie tu m.in. centrum usług biurowych, konsultingowych, bankowych, obsługi finansowej, transferu i wytwarzania wyrobów wysokich technologii oraz innych funkcji towarzyszących z nimi związanych (w tym hotelarstwo i gastronomia).

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce



Temat: Galeria IX Wieków (Warszawska)

Radni za budową Galerii IX Wieków
Ziemowit Nowak
2008-10-03, ostatnia aktualizacja 2008-10-03 19:21

80 procent kielczan popiera budowę Galerii IX Wieków, ale mogą przez nią zbankrutować 152 sklepy. Inwestor dołoży 10,5 mln zł do przebudowy okolicznych ulic. W piątek radni dali zielone światło dla tej inwestycji

Fot. Litoborski + Marciniak
Za przyjęciem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru ulic Warszawska - Polna - Radiowa głosowało 17 radnych, przeciw było trzech (Robert Siejka, Joanna Grzela i Jan Gierada - wszyscy z SLD), wstrzymało się od głosu siedmiu. Oprócz pozostałych radnych SLD wstrzymali się jeszcze Mariusz Goraj i Jarosław Karyś z PiS-u oraz Katarzyna Zapała i Paweł Gągorowski z PO. Plan zezwala na zbudowanie w tym miejscu "wielkopowierzchniowego obiektu handlowego o charakterze galerii". Taki zamiar ma spółka Church Land Development, która wydzierżawiła działkę od Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Kapłańskiej.

Miasto przeprowadziło badania wpływu tak dużego obiektu handlowego na komunikację, środowisko i biznes w mieście oraz sprawdziło opinię społeczną. Jak wynika z badań ankietowych, budowę galerii handlowej w tym miejscu popiera 80 procent kielczan. Miasto uzyska też po jej zbudowaniu znaczne wpływy - rocznie ok. 1 mln zł z koncesji na sprzedaż alkoholu i drugie tyle z podatku od nieruchomości. Inwestor zobowiązał się za 7 mln zł rozbudować ulice Warszawską i Polną oraz przebudować skrzyżowania Polnej z Radiową, Radiowej z Niską i Polnej z Warszawską. Dodatkowo pokryje połowę z 7 mln zł kosztów budowy drugiego pasma al. Tysiąclecia.

- Te inwestycje pozwolą rozładować ruch w tym miejscu i będą służyć nie tylko klientom galerii, ale wszystkim mieszkańcom, na przykład politechnice. Poza tym centra handlowe pracują 14 godzin i ruch się rozkłada, a jego szczyt przypada w innych godzinach niż szczyt miejski związany z dojazdami do pracy - zauważa Artur Hajdorowicz, dyrektor miejskiego Biura Planowania Przestrzennego.

Właśnie problemy z ruchem i ciasnota w tym rejonie miasta były jednymi z argumentów przeciwników tej inwestycji. - Ten obiekt będzie generował ruch kołowy samochodów osobowych, ale i ciężkich, zaopatrzenia. Co się zmieniło w ciągu ostatnich dwóch lat, że miasto tak zmieniło zdanie? - pytał Siejka.

Hajdorowicz wyjaśnił, że przez cztery lata miasto przekonywało inwestora do coraz korzystniejszej dla niego budowy i ten poprawiał swoje plany. - Najpierw to miał być jednopoziomowy hipermarket z parkingiem podziemnym. Na to nie mogliśmy się zgodzić - tłumaczył.

W imieniu kupców z ul. Sienkiewicza wystąpił księgarz Grzegorz Grudziński. Stwierdził, że galeria zagraża deptakowi i nazwą ją "grzmotem". Ale nie przekonał radnych.

- Nie zgadzam się, że ranga ul. Sienkiewicza upadnie przez budowę galerii. Nie możemy brać strony tylko jednej grupy społecznej. Jeżeli jest taka okazja, powinniśmy pomagać zagospodarować każde miejsce w mieście. Jak będziemy sobie nawzajem blokować inwestycje, Kielce nie będą się rozwijać - uważa Jacek Nowak z Porozumienia Samorządowego.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy pierwsi klienci zrobią zakupy w Galerii IX Wieków, ale optymistyczne plany to dwa lata.

- Wiele osób było przeciwnych budowie Galerii Echo, a teraz tam chodzi na zakupy. Myślę, że tak będzie i w tym przypadku - powiedział nam prezydent Wojciech Lubawski. Uważa on, że zagrożone sklepy mają szansę przetrwać. - Muszą tylko zobaczyć, co w takiej galerii się sprzedaje, i znaleźć swoje miejsce. Mogą też tam wynająć powierzchnię. Albo zmienić branżę, w centrum brakuje kawiarni, restauracji - dodał Lubawski.

Źródło: http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5766940,Radni_za_budowa_Galerii_IX_Wiekow.html




Temat: czy mozna zostac milionerem na Zachodzie nie bedac Zydem?


| * Miec majatek i nie moc go ugryzc to straszne cierpienie. A ziemia
| idzie w gore, mieszkania takze bo Wlk Brytania ma miec wzrost populacji
| o przewidywane 20 mln w ciagu najblizszej generacji. Na mojej ziemi
| moglbym zbudowac blok mieszkalny na 200 a nie 20 mieszkan. I pewnie moj
| Spadkobierca to zrobi. Ale nie ja, ja jestem skazany na cierpienie.
| Niczym mityczny Prometeusz przykuty do skaly, zdycham pomalu a sep-czyli
| brak alkoholu, wyszarpuje mi watrobe.

| * Tym niemniej wladze mam i to udowodnilem niedawno. Mafioso wloski w
| wuja mnie robil, nie placil swietej renty gruntowej i uwazal ze
| ubezpieczenia ma placic tyle i wtedy kiedy zechce. Udowodnilem facetowi,
| ze on co najwyzej wynajmuje u mnie prawo do "peaceful enjoyment" swojej
| chatki a mury palazzo sa moje. Teraz mafioso juz je z reki, chociaz nie
| bylbym tego taki pewien bo obejrzalem w nocy film amerykanski Men of
| respect.

| No i tyle zwierzen, prawdziwych-zapewniam. Pieniadze leza na ulicy,
| trzeba tylko chciec i sie po nie schylic.
| czekam teraz na kasliwe ale jakze ozywcze komentarze.

| fatso

fatso, a nie próbowałeś poszukac jakiegoś inwestora strategicznego?...
deweloperzy bardzo chętnie by temu przyjrzeli myślę... mój znajomy był w bardzo
pdobnej sytuacji i zaraził tematem paru dweloperów... oczywiście na ogół
chcieli go w elegancji sposób wydymac, ale pojawił się gostek, który miał
sprytnego papugę, który pogłówkował i znalazł rozwiązanie które wszystkich w
sumie satysfakcjonowało... co prawda było to w szczycie gorączki budowlanej,
ale ciągle funkcjonują ludzie którzy potrafią liczyc...
Pozdr.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl


Ten znajomy byl w podobnej sytuacji w UK czy w PL ?
W Islington jest plan zagospodarowania przestrzennego i jest inwestor,
jest nim council.
Islington nie jest duze, a zabudowa jednorodzinna, jak w UK.
Council ma pieniadze z dzierzawy obiektow, nieruchomosci komercyjnych,
a do mieszkan doklada pensionerom do czynszu.
Te domy sa jak nowe, zatem nikt ich nie wyburzy.
To Fatso jest landlordem, a zatem moze jedynie zatrudnim
administratora.
Renty okreslone sa dozywotnimi umowami + podwyzki inflacyjne.
W okolicy mieszkancy starsi wiekiem.
Koszty utrzymania substancji rosna, podatki rosna.
Council w NY robi przymusowe remonty, wchodzi na hipoteki, gdy
landlord nie zapewnia standardu np. ogrzewania, co wynika z umowy.
Dodatkowo w UK gaz coraz drozszy i ogrzewac czyms trzeba.
developer jest od budowania, a tam juz wybudowana.
Modernizowac tez nie trzeba, bo to nowe.
Co najwyzej to green energy na dachy panele solarne, ale to jedynie w
Kalifornii dotacja 50% i kupowanie nadmiaru energii przez grid.

W UK council dotuje indywidualne mieszkalnictwo, domki , wiedzac, ze
to nie jest biznes i nie generuje zyskow.
Zyski transferuje z komercyjnych obiektow.
W Glasgow sa bardzo duze ulgi dla tenantow + kredyt bankowy,
niskooprocentowany, bo council chce sie pozbyc mieszkan, domow i je
sprywatyzowac, aby nie odpowiadac za remonty.
Jak beda wspolnoty mieszkaniowe ze 100% udzialem zainteresowanych, to
sami sie dowiedza, ile kosztuje remont dachu, podlaczenie mediow, czy
remont generalny.
Na razie takie remonty sa dotowane, albo koszty rozkladane w czasie i
na caly zarzad.





Temat: co z tymi cholernymi funduszami?


0 zl, ale struktura aktywow w funduszu sie zmienia, zarzadzajacy
wybieraja, w ktore akcje inwestowac, to nie jest kupno akcji jednej
spolki za cala kase...widzisz roznice?


A ten zarzadzajacy jak taki dobry, to czemu nie siedzi na Karaibach,
tylko na etacie w TFI?


mnie jako osoby fizycznej uor itp. nie interesuje, nie mam zamiaru
wnosic aportow ani wykonywac podobnych czynnosci wiec po co o tym
piszesz? przeciez to kompletnie inny przypadek


Uciekasz od odpowiedzi. Jaka jest na dzisiaj wartosc 10 jednostek  FI
zakupionych po 100pln, wycenionych dzisiaj na 50pln/ju. Zalozmy dla
uproszczenia, ze wartosc zlotego polskiego nie zalezy od tego, czy
zostanie spozytkowany na aport, czy na zakup pluszowego misia.


Inwestowales czy nie?


Czytaj uwaznie, inwestowalem i inwestuje.


Pisze o swoich doswiadczeniach z przeszlosci. To co wypisuja madrale
z expandera mnie nie interesuje.


Ale ich cytujesz.


Zakladam dlugookresowy wzrost wartosci ju,
Na podstawie?
zdziwilbym sie, gdyby po wzrostach nie nastapila korekta. Dla mnie to
okazja do nabycia kolejnych ju i usrednienia wartosci posiadanych
ju...


Usrednianie w dol nie ma logicznego uzasadnienia. Jak wiesz ze spadnie,
to sprzedaj drogo i odkup wiecej tanio.


To dalej korzystaj z tych porad. Stopy ustawialem na FX, przy
dlugoterminowym inwestowaniu w fundusze nie stosuje tej strategii.


Ale zauwaz, ze zwiekszyloby to Twoja efektywnosc usredniania w dol :)


Piszesz o umoczonych inwestycjach, a u mnie takie nie wystepuja...nie
 umarzam jak wszyscy krzycza, ze jest katastrofa... ja wtedy kupuje.


Czyzbys mial jakas magiczna rozdzke, ktora sprawia, ze po przecenie ju
Twoje ju nie sa przecenione?


Powiedzmy po roku masz swoj 1000...co to za biznes? Na lokacie
mialbys 1050 bez ryzyka...wiec po co takie zabawy? A ja w tym samym
momencie jestem "na plusie" 125...


Zmieniasz warunki poczatkowe. Miales 1000, spadlo o 50%, nie korzystasz
ze stopow. Nie dokladasz kapitalu. O ile musi wzrosnac i ile to moze


Kazdy kto inwestuje w fundusze naraza sie na straty... To, ze wartosc
ju spadla, dla jednych to powod do wyrywania wlosow z glowy, a ja
dokupuje kolejne jednostki... jezeli chcesz sie bawic z stop lossy
itp. to polecam FX - wszystko sie dzieje znacznie szybciej niz na
gieldzie


Alez ja nie nie mam talentu do inwestycji na FX czy daytradingu na FW20.
Musze miec czas, zeby przeklepac numerki do mojego biznesplanu,
poczytac, pomyslec.

Nawet dla nieruchomosci mam kryterium wyjscia, chociaz wspaniali
analitycy nazywaja je inwestycja na lata.

Moj plan zaklada, ze jesli cos spada, to cos innego rosnie i trzeba tego

Byl czas na mieszkania i grunty, byl czas na Arke (przegapilem), na
Karkosika, na zloto (przegapilem)... Teraz jest czas na wplywy z najmu,
podroze i szukanie czegos ciekawego. Szanuje Twoja konsekwencje, ale
osobiscie mam powazne obawy co do uzytecznosci zlotowki za lat
trzydziesci. Na pewno bede mial wtedy gdzie chalupke postawic i tone
zdjec z podrozy, i na pewno nie bede przeklinal 30 lat wkladania w Arke,
ktora zakonczyla z wynikiem ponizej inflacji.

Pozdrawiam i udanych inwestycji zycze
Wieslaw

PS. No dobra, przyznam sie, ze w ramach PPE pare stowek na spolke z
pracodawca co miesiac wkladam do jednego TFI. Jak za 30 lat bede tam
mial powyzej wartosci nominalnej wkladow powiekszonej o inflacje, to o
ile sie gugle nie popsuja, zapytam o adres do doreczenia skrzynki wodki
w ramach odszczekania.





Temat: Plac Defilad i okolice - plany na przyszłość
Jeszcze podgląd w nocy



WARSZAWA
PLAC DEFILAD

Kupcy czekają na kredyt

Czy kupcy dostaną kredyt na inwestycje? Czy ich obiekt będzie pasował do sąsiednich budynków? Mnożą się pytania o Kupiecki Dom Towarowy, który ma stanąć na pl. Defilad


Kamienno-szklana elewacja budynku kupieckiego Domu Towarowego ma być nocą podświetlana

Problem z finansowaniem przez kupców inwestycji sygnalizowali już radni podczas dyskusji o bezprzetargowym wydzierżawieniu spółce KDT 6 tys. mkw. gruntu na pl. Defilad. Obawiali się też, że kupiecki obiekt nie będzie pasował do prestiżowego centrum miasta.

Decyzja korzystna dla kupców zapadła przy oklaskach i gromkim "Sto lat". Radni zdecydowali, że można handlowcom grunt wydzierżawić na 30 lat. Trzy dni później kupcy przedstawili naczelnemu architektowi miasta projekt domu towarowego, który ma stanąć u zbiegu Marszałkowskiej i Złotej. Naczelny architekt miasta Michał Borowski wstępnie go zaakceptował. Wciągu 2 - 3 miesięcy będzie podpisana umowa dzierżawy gruntu.

Kontrast z muzeum

Wątpliwości związane z budową kupieckiej hali wciąż się jednak pojawiają.

- Czy budynek nie będzie zbyt kontrastował z planowanym obok Muzeum Sztuki Nowoczesnej, na który rozpisany jest wielki międzynarodowy konkurs? - powątpiewa architekt Grzegorz Buczek. - Muzeum to spektakularne dzieło za duże pieniądze. Może z kupiecką inwestycją lepiej poczekać na rozstrzygnięcie konkursu? Jest niebezpieczeństwo, że obok siebie powstaną obiekty różnej klasy i z różnej bajki.

Część architektów broni jednak kupców. Stefan Kuryłowicz: - Ich obiekt jest bytem niezależnym, ma inne przeznaczenie niż muzeum. Jeśli wpisuje się w plan zagospodarowania, nie musi czekać na projekt budynku, który ma powstać obok -mówi.

-Nad całością zabudowy pl. Defilad czuwa naczelny architekt miasta i do niego należy ostateczna ocena kupieckiego projektu - przypomina z kolei Andrzej Kiciński.

Kłopot z finansowaniem

Dom handlowy ma kosztować 100 - 120 mln zł. Kupcy planują jeszcze w tym roku uzyskać przyrzeczenie kredytu. Prowadzą rozmowy z kilkoma bankami.

- Jestem optymistą, choć przyznaję, że z kredytem nie jest tak, jak pokazują reklamy - mówi prezes spółki Kupieckie Domy Towarowe Dariusz Połeć. -Mamy dobrą kartę przetargową, bo proponujemy, że sami sfinansujemy 40 proc. inwestycji, a banki aż takiego udziału nie wymagają.

- Problem nie leży w udziale kredytu w inwestycji, ale w jego zabezpieczeniu - mówi doradca kredytowy Krzysztof Strzęboszewski z kancelarii Domański, Zakrzewski, Palinka. -Kredytów w takich wysokościach banki udzielają, gdy mają zabezpieczenie w postaci hipoteki. A można ją ustanowić tylko wówczas, gdy kredytobiorca jest właścicielem lub wieczystym użytkownikiem gruntu. trzydziestoletnia dzierżawa to nie jest żadne zabezpieczenie.

- Mogę wskazać kilka biurowców na Mokotowie czy budynek przy Ostrobramskiej, które powstały właśnie na tzw. trzydziestoletniej dzierżawie. Większość z nich była budowana z kredytu - ripostuje zastępca dyrektora miejskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko.

Kupcy argumentują, że dla banku ważny jest cały biznesplan inwestycji. A przecież w obiekcie planują oprócz własnych stoisk także powierzchnie komercyjne, które pomogą w spłacie kredytu.

- A jeśli im się nie uda, to bank przejmie obiekt i zrobi z nim, co chce - prorokuje radny Andrzej Kropiwnicki (‚Solidarność").

Doradca Strzęboszewski przyznaje, że to możliwy scenariusz. - Bank, udzielając kredytu, będzie musiał zabezpieczyć swoje interesy na akcjach lub udziałach kupieckiej spółki. Jeśli kupcy wpadną w tarapaty finansowe, przejmie inwestycję albo pozbędzie się udziałów w toku postępowania upadłościowego. W obu przypadkach obiekt przestanie należeć do kupców.

Prezes Połeć nie chce komentować takich scenariuszy. - Komuś chyba zależy, żeby obiekt nie powstał - mówi. Nadal planuje, że jeszcze w tym roku wbije pierwszą łopatę pod kupiecki obiekt na pl. Defilad.

MONIKA GÓRECKA-CZURYŁŁO




Temat: [Dolny Śląsk] Inwestycyjny BOOM 2007...
Dolnośląska gmina chce zarobić dwa miliony na wiatrakach

Elektrownia i lądowisko w Starej Kamienicy. W górach kwitnie nie tylko turystyczny biznes

Wójt Starej Kamienicy Wojciech Poczynek już zaciera ręce z nadzieją na miliony, które mogą wpłynąć do kasy gminy. Do tej pory stawiał jedynie na agroturystykę. To jednak nie przynosi dużych pieniędzy. A dzięki inwestycji hiszpańskiej firmy Gamesa budżet jednej z najbiedniejszych gmin na Dolnym Śląsku może się wzbogacać o 1 do 2 mln zł rocznie.
Gamesa chce ustawić w okolicy 30 masztów z wiatrakami wytwarzającymi prąd. Będzie to energia odnawialna, która trafi do ogólnokrajowej sieci.
- Na razie postawili na naszym polu jeden dwudziestometrowy maszt - mówi Mirosław Kaszkur, prezes Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Starej Kamienicy. - Bardzo chcielibyśmy, aby ta inwestycja wypaliła.
Na maszcie są trzy małe wiatraczki, które kręcą się na wietrze. Co 10 sekund specjalny przekaźnik przesyła dane o sile wiatru do centrum obliczeniowego pod Koszalinem. Tam są na bieżąco analizowane.
- Pomiary będziemy robić do wiosny - tłumaczy Janusz Ulfik, menadżer projektu i przedstawiciel Hiszpanów w Polsce. - Jeśli okaże się, że siła wiatru jest w Starej Kamienicy odpowiednio duża, czym prędzej ruszymy z inwestycją.
Pierwszy etap z piętnastoma wiatrakami będzie kosztował 36 mln euro. Drugi nieco więcej. Każdy z wiatraków musi mieć kilka hektarów wolnej przestrzeni dokoła. Ustawienie jednego kosztuje 2 mln euro.
- Po uruchomieniu wiatraków do naszej kasy będzie wpływać od 1 do 2 milionów złotych rocznie podatku od nieruchomości - wójt Wojciech Poczynek jest pełen optymizmu.
Zarobi na tym nie tylko budżet gminy, ale także jej mieszkańcy. Jednym z nich jest Artur Jędrzejewski z Wojcieszyc. Prawdopodobnie wydzierżawi firmie 30 arów swoich gruntów. Mają stanąć tam 3 wiatraki. Za każdy Hiszpanie zapłacą po 1000 zł miesięcznie. Wszystkie zostaną ustawione na styku czterech miejscowości: Starej Kamienicy, Kromnowa, Wojcieszyc i Rybnicy.
Rolnicy, na których polach staną wiatraki, będą mogli dojeżdżać do swoich pól asfaltowymi drogami. Stanie się tak, jeśli wypalą kolejne plany inwestycyjne. Wrocławski przedsiębiorca Józef Pilch chce na polach w Starej Kamienicy, niedaleko wiatraków, wybudować lądowisko dla lekkich samolotów. Inwestor jest pilotem, ma wypożyczalnię samolotów i lotnisko na Opolszczyźnie. Jest współwłaścicielem osiedla mieszkaniowego w Jeleniej Górze i ujeżdżalni koni w Goduszynie.
- Tu na razie jest ściernisko, ale będzie lądowisko - zapewnia Mirosław Kaszkur, zataczając ręką półkole.
Lądowisko miałoby powstać na polach położonych na wysokości nieco ponad 400 m n.p.m. Są tu doskonałe warunki. Mogłyby tu lądować małe samoloty. W hangarach Aeroklubu Jeleniogórskiego stoi sześć takich maszyn. Wszystkie należą do lokalnych przedsiębiorców.
- Na spotkanie do kontrahenta w Holandii jadę samochodem kilkanaście godzin. Samolot pozwala mi tę trasę pokonać trzy razy szybciej - zapewnia jeden z nich.
Gdyby to przedsięwzięcie wypaliło, do kasy Starej Kamienicy wpływałoby kilkadziesiąt tys. zł rocznie podatku. Wójt Poczynek zapowiada, że rada gminy wkrótce uchwali nowy plan zagospodarowania, który będzie uwzględniał obie inwestycje. - Stara Kamienica stanie się centrum powietrznym - żartuje.

Mariusz Junik - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/782666.html



Temat: WSPÓLNA AKCJA PROTESTACYJNA
Ciekawy tekst na podobny temat jest tutaj:
http://biznes.onet.pl/5,1440535,prasa.html

Tekst:

Od 21 października będą obowiązywały znowelizowane przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. z 2007 r. nr 173, poz. 1218), które wprowadzą przyspieszone postępowania w sprawie podziałów i wywłaszczeń gruntów i usprawnią obrót nieruchomościami komunalnymi. Nowe przepisy wprowadzają korzystne rozwiązania dla właścicieli działek położonych w gminach, w których pobierane są opłaty adiacenckie.

Niższe koszty podziału

- Nowelizacja zmniejsza maksymalną wysokość opłaty z tytułu wzrostu wartości nieruchomości po jej podziale, z dotychczasowych 50 proc. do 30 proc. różnicy wartości nieruchomości pomiędzy stanem sprzed i po podziale - wyjaśnia Tomasz Kurek, partner kierujący departamentem nieruchomości i budownictwa w Kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta.

Zdaniem Andrzeja Porawskiego, dyrektora Biura Związku Miast Polskich, zmiana ta nie będzie miała dużego znaczenia praktycznego.

- Dziś opłata adiacencka nie jest powszechna, bowiem ustawa uzależnia jej pobieranie od decyzji rady gminy. To ona musi ustalić jej stawkę. Jeśli rada nie podjęła uchwały w tej sprawie, nie można jej pobierać - mówi Andrzej Porawski.

Trzy lata na ustalenie opłaty

Opłata adiacencka może być ustalona przez gminę w ciągu trzech lat od dokonania podziału nieruchomości. Do tej pory przepisy nie określały jednak, od kiedy dokładnie ma biec ten termin. Nowelizacja wyraźnie wskazuje, że będzie on rozpoczynał się w dniu, w którym decyzja gminy zatwierdzająca projekt podziału danej nieruchomości stała się ostateczna albo orzeczenie o podziale stało się prawomocne.

Ze zmian zasad naliczania opłat mogą nie być zadowolone same gminy, bo oznacza to dla nich mniejsze dochody. Zdaniem autorów noweli obniżka opłat adiacenckich jest konieczna. Często bowiem opłata ta zbiega się z opłatą planistyczną, pobieraną w związku ze wzrostem wartości na skutek uchwalenia lub zmiany planu miejscowego. Jednocześnie organ wykonawczy gminy jest zobowiązany jedynie do wydania decyzji zatwierdzającej podział, a wszelkie związane z nim koszty pokrywa i tak zainteresowany.

Działka zamiast opłaty

Oprócz niższych opłat adiacenckich zmienione przepisy przewidują ponadto możliwość jej uiszczenia w naturze, poprzez przeniesienie na gminę praw do działki powstałej w wyniku podziału. Takie rozliczenie będzie jednak możliwe tylko w przypadku scalenia i podziału nieruchomości.

- Będą to przepisy martwe. Mało kto zdecyduje się na przekazanie działki gminie. Dzisiaj wartość nieruchomości ciągle rośnie i ludzie są bardziej skłonni do nabywania gruntów niż pozbywania się ich - uważa Katarzyna Maziarska z Urzędu Gminy Wiązowna.

Decyzja należy do wójta

Opłaty adiacenckie pobiera się nie tylko przy podziale i scalaniu gruntów. Stosuje się je również do nieruchomości (bez względu na ich rodzaj i położenie), jeżeli urządzenia infrastruktury technicznej, z której korzystają, zostały wybudowane z udziałem środków gminnych lub Skarbu Państwa (według nowelizacji także środków UE). Opłat nie można pobierać od nieruchomości przeznaczonych w planie miejscowym na cele rolne i leśne.

Budowa infrastruktury technicznej to w myśl ustawy o gospodarce nieruchomościami nic innego jak urządzenie albo modernizacja drogi przebiegającej obok działki. Może to być także wybudowanie przewodów lub urządzeń wodociągowych, kanalizacyjnych, ciepłowniczych, elektrycznych, gazowych i telekomunikacyjnych. Decyzję o ustaleniu opłaty adiacenckiej wydaje wójt burmistrz lub prezydent miasta każdorazowo po wybudowaniu drogi czy podłączeniu kanalizacji. Z kolei jej procentową wysokość ustala rada gminy w drodze uchwały. Wartość nieruchomości przed wybudowaniem urządzeń infrastruktury technicznej i po ich wybudowaniu określa rzeczoznawca majątkowy.

Na poczet opłaty zalicza się wartość świadczeń wniesionych przez właściciela lub użytkownika wieczystego przy okazji realizacji inwestycji. Mogą to być pieniądze lub świadczenie w naturze, np. część działki czy żwir do budowy drogi. Gdy tak poniesione koszty będą równe lub wyższe od ustalonej opłaty adiacenckiej, nie trzeba będzie jej w ogóle uiszczać. Nie można jednak domagać się nadwyżki.

Tylko dla aglomeracji

- Opłaty adiacenckie to doskonały sposób na współfinansowanie rozbudowy drogiej infrastruktury technicznej, szczególnie w sytuacji, gdy gmina nie ma wystarczających dochodów własnych - mówi Andrzej Porawski. Większość gmin jednak z niego nie korzysta.

- Obowiązujący system opłat adiacenckich funkcjonuje dobrze w dużych miejscowościach i ich okolicach. Mimo że mamy odpowiednią uchwałę, to nie jesteśmy w stanie z nich skorzystać, bo nakłady związane z przygotowaniem wycen gruntów niejednokrotnie przekraczają wartość opłaty - wyjaśnia Zbigniew Wronowski, zastępca burmistrza Gniewa. Dodaje on, że konieczne jest stworzenie efektywniejszej metody współfinansowania inwestycji gminnych przez ich mieszkańców.

ADAM MAKOSZ

PRZYKŁAD:

JAK SIĘ NALICZA OPŁATĘ ADIACENCKĄ

Wartość działki przed wybudowaniem wodociągu i kanalizacji wynosiła 100 tys. zł. Po zakończeniu inwestycji jej cena wzrosła do 140 tys. zł. Jeżeli rada gminy podjęła uchwałę o pobieraniu opłat adiacenckich w wysokości 50 proc. wzrostu wartości nieruchomości, to kwotę opłaty wylicza się od różnicy wynoszącej 40 tys. zł. Zgodnie z tym 40 tys. zł pomnożone przez 50 proc. daje 20 tys. zł, które musi wpłacić do kasy gminy właściciel działki.

SŁOWNIK

OPŁATA ADIACENCKA - podzielona jest na dwa rodzaje: opłatę z tytułu wzrostu wartości nieruchomości w wyniku podziału dokonanego na wniosek właściciela lub użytkownika wieczystego lub opłatę z tytułu wzrostu wartości wskutek budowy urządzeń infrastruktury technicznej. Kwoty te właściciel nieruchomości musi przekazać gminie, która finansowała inwestycję lub na obszarze której znajduje się podzielona nieruchomość.



Temat: obwodnica
Bożenka i inni.STACH
Nawiązując do wypowiedzi .cerek.. oraz Pani Bożeny dotyczących spotkania dnia 04.10.2005r.na temat PLANU ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO ZACHODNIEJ DZIELNICY MIASTA BŁONIA pragnę wyjaśnić nieścisłości dotyczące mojej osoby.
Pan cerek– nazywam się Stanisław Dudziński prezes Stowarzyszenia DROGI BŁONIA obywatel miasta Błonia od 76 lat.
W krótkich słowach naświetliłem cel naszego Stowarzyszenia i tak

Etap I - 579 - jest to program dotyczący zniszczonego odcinka drogi przez ciężkie pojazdy powyżej 12 ton ( TIR y) przejeżdżające przez miasto.
Droga ta jako wojewódzka nie dostosowana do takich obciążeń uległa zniszczeniu i winna być naprawiona przez użytkownika (właściciela ) Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Warszawie, w trybie pilnym.
Naprawa drogi złagodzi obywatelom zamieszkałym przy tej trasie bardzo trudny do zniesienia obecny stan ale nie załatwi całkowicie problemu.
W tym temacie wszyscy dyskutanci zgadzają się z tragicznym stanem i popierają kierunki działania.
Stowarzyszenie Drogi Błonia bierze czynny udział kładąc nacisk aby w trybie pilnym Urząd Marszałkowski zlecił wykonanie remontu..
Etap II - Obwodnica centrum miasta śladem ul Towarowej i wiaduktem nad torami PKP to trudny temat ale jedyny do szybkiego zrealizowania naprawy trudnej sytuacji komunikacyjnej dla naszego miasta.
Pan Marszałk Struzik (pismo.14.10.2004 ) zobowiązał się zrealizować ten program do 2008 roku .
Aby można było realizować to zobowiązanie należy:
Zatwierdzić przez Radę Miasta PLAN ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO ZACHODNIEJ CZĘŚCI MIASTA BŁONIA.
Projekt ten został opracowany w oparciu O ZATWIERDZONE STUDIUM, w którym bardzo pozytywnie oceniono cel budowy obwodnicy zachodniej Miasta Błonia .
Stowarzyszenie DROGI BŁONIA uznaje ten plan jako dobry pozwalający uzyskać nowoczesną ulicę dla miasta z funduszy wojewódzkich..
· Urząd. Marszałkowski Województwa Mazowieckiego – Departament Nieruchomości i Infrastruktury uwzględniając uwagi i sugestie obywateli miasta i właścicieli terenów potrzebnych do budowy przystąpi do opracowania planów roboczych tej inwestycji.– należy zaznaczyć, że w chwili obecnej 95 % terenów pod tą drogę jest w gestii Urzędu Miasta i funduszu ziemi.
Stowarzyszenie DROGI BŁONIA ma opracowany plan jako sugestie do założeń projektowych podkreślając znaczenie tej nowej drogi dla miasta, która zostanie wybudowana ze środków wojewódzkich. Realizacja tego programu ze środków miasta jest niemożliwa.
· Urząd Miasta I Gminy Błonie zapewni środki na wykonanie ustalonego z Urzędem Marszałkowskim zakresu prac – budowa chodników itp.
Aby podołać tym wszystkim zadaniom, społeczeństwo Błonia musi poznać motywy działania Stowarzyszenia Błonie Dziś i Jutro starającego się torpedować na każdym kroku postęp w tych pracach naświetlając jednostronnie krzywdy obywateli Błonia oczywiście zrzeszonych w tym towarzystwie wzajemnej adoracji. Postępowanie Błonie Dziś i Jutro jest działaniem na szkodę miasta mając na uwadze tylko rozdmuchany problem kilku osób zamieszkałych przy tej ulicy.
Pragniemy zaznaczyć, że w nowej koncepcji przeprowadzenia tej obwodnicy nie zostaną naruszone działki obywateli zamieszkałych przy tej drodze.
Proponujemy aby Stowarzyszenie Błonie Dziś i Jutro podało nazwiska osób których tereny są zagrożone pod nową drogę i ich stanowisko w celu rozwiązania problemu.
Na pewno w takim przypadku odpowiednie Władze uwzględnią słuszne zastrzeżenia.

Przebieg spotkania.
Zebrani obywatele nie wypowiadali się co do samego planu, natomiast skoncentrowali się na ataku na moją osobę pomawiając mnie o osobiste korzyści w tym programie budowy tak potrzebnej nam nowoczesnej ulicy. Rzekomym dla mnie wielkim interesem z powodu przeznaczenia terenu rolnego przy ul Grodziskiej 6 pod tereny usługowe , parkingi itp wg wypowiedzi pani Mari P.
Pragnę wyjaśnić, że ta działka rolna z zabudowaniu jest po moich rodzicach , do której nabyłem prawa z moją byłą żoną Grażyną Dudzińską na podstawie ustawy z dnia 26 października 1971 r 0 uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz.U.Nr27. poz .250). Pomimo posiadanego prawa zakwestionowania tego faktu ze względu na to , że działka nie pochodziła z naszego wspólnego dorobku tylko była majątkiem rodowym moich rodziców nie zrobiłem tego i dlatego ta współwłasność skomplikowała moje życie po rozwodzie. W chwili obecnej jest na tej działce 6(sześciu) współwłaścicieli co można sprawdzić w Urzędzie Gminy czy Księgach Wieczystych. Każdy ze współwłaścicieli użytkuje osobiście przypadającą mu część w przybliżonych granicach do czasu zniesienia współwłasności na zasadzie UGODY o którą występuję w Sądzie od 1999 roku, ALE ZE WZGLĘDU NA SPRZECIW BYŁEJ ŻONY I CÓREK ANITY I STELLI NIE MOGĘ TEGO ZAKONCZYĆ.
Odpowiadając Kierownikowi odnośnie zielska na tej działce to jest ono na obszarze Grażyny Dudzińskiej ,Anity Wodarskiej i Stelli Laskowskiej i nie dotyczy to pozostałych współwłaścicieli którzy uprawiają swoje obszary.
Osobiście jestem współwłaścicielem tej działki w 5/24 części całości i nie jestem zainteresowany żadnym parkingiem, natomiast z tej mojej części notarialnie przekażę `1/48 pod budowę zatoki przy ul. Towarowej i to jest mój wielki biznes.
Jeśli chodzi o biznes parkingowy to mają szanse zrealizować go Pani M. i rodzina Łazowskich przy ul. Kwiatowej i Towarowej na swoim dużym terenie w ramach 50 metrowego pasa ochronnego od cmentarza.
Szanowna Pani Bożeno. Co znacz pisanie przez Panią mojego nazwiska z małej litery?
Rozbudowywanie przez Panią niesprawdzonych wiadomości nie pasuje do Bożenki. Z poważaniem. Stanisław Dudziński.



Temat: Widmo bankructwa wisi nad PKP
Kryzys przyspieszy zmiany

Nie jest już najważniejsze, ile się przewozi, ale czy się na tym zarabia - uważa Andrzej Wach, prezesem grupy Polskie Koleje Państwowe

Rz: Jak kryzys finansowy wpłynął na polskiej koleje?

Andrzej Wach, prezes PKP SA: Znacząco spadły przewozy realizowane przez Cargo, co przenosi się na inne spółki. W zeszłym roku w Medyce przeładowywaliśmy około 300 wagonów na dobę, teraz zaledwie kilkanaście. PKP PLK do- stanie od Cargo o ok. 250 mln zł mniej w tym roku za udostępnianie torów. Swój biznesplan musiały też skorygować same PKP SA, bo Cargo oddaje nam nieruchomości, które dzierżawiło. Koszty utrzymania przejdą na nas. W końcu PKP Energetyka będzie miała mniejsze obroty – sprzeda mniej prądu. Spółki w grupie to naczynia połączone, teraz mamy reakcję łańcuchową.

Jaki macie pomysł na uporanie się z tymi kłopotami?

Najważniejszą kwestią jest utrzymanie płynności finansowej w PKP Cargo. Jeśli przy- chody są mniejsze, trzeba ograniczać i racjonalizować koszty. I to robimy. Mówię nie tylko o wynagrodzeniach, choć w niektórych spółkach to istotna część kosztów: w PKP Cargo – 30 proc., w PKP PLK – około 50 proc. W Cargo z pracy odejdzie około 7 tys. osób, w tym te w wieku emerytalnym. W całej grupie założyliśmy, że nie wzrosną koszty wynagrodzenia. Zamrażanie płac zaczęliśmy od zarządów i dyrektorów. W su- mie w tym roku obniżymy koszty w grupie PKP o kilkaset milionów złotych. Mówimy jednak o racjonalizacji wszystkich kosztów – dlatego m.in. zaczęliśmy sami modernizować wago- ny PKP Cargo. Kryzys to trudne doświadczenie, ale ma też pozytywny aspekt.

Jaki?

Przyspiesza niezbędne zmiany. Musimy ten okres wykorzystać tak, by kiedy gospodarka zacznie odbijać, spółki były rentowne. Nie jest już sprawą pierwszorzędną, ile się wozi towarów, ale czy się na tym zarabia. Restrukturyzacja Cargo ma spowodować, by już w przyszłym roku spółka mogła działać bez obciążeń. To zadanie trudne, ale realne. Pozytywnie wpływa też na nas kurs euro. Będziemy mieć więcej złotych z funduszy unijnych i innych wpływów w tej walucie. Zaczęły też spadać ceny materiałów i usług, które kupujemy.

W jakiej kondycji branża wyjdzie z kryzysu?

W lepszej niż inne gałęzie gospodarki, zwłaszcza w Polsce. Nasza branża musi zrealizować szereg inwestycji infrastrukturalnych – np. budować tory, ale też modernizować tabor – i ma na to pieniądze z Unii. Ważne, by nie pozbyć się najważniejszego kapitału, jakim są ludzie. Będą potrzebni, jak gospodarka wróci na prostą. I mamy tę myśl w głowie, wprowadzając zmiany w Cargo.

PKP SA musi wkrótce spłacić sporo wymagalnych zobowiązań.

W 2009 r. mamy do spłaty – i mówię tu o wykupie obligacji, spłacie kredytów i odsetek od nich – ok. 1,5 mld zł. W przyszłym roku około 1 mld zł i w 2011 r. 1,5 – 1,8 mld zł. Ostateczna kwota jest uzależniona od kursu euro, bo głównie w tej walucie zaciągaliśmy pożyczki.

Jak zamierzacie spłacić te długi?

Około 40 proc. tegorocznych zobowiązań, czyli 650 – 700 mln zł chcemy spłacić nowymi pożyczkami. Prowadzimy już rozmowy z bankami. Mamy 300 mln zł z tytułu oddłużenia PKP PR oraz kilkaset mln zł oszczędności na kontach. W następnych latach część długów będziemy regulować ko- lejnymi kredytami, część spłacać m.in. ze sprzedaży nieru- chomości. W tym roku przy- chody z tego tytułu sięgną 300 – 400 mln zł.

Według planów miało to być ok. 400 mln zł, z czego nieruchomości warte ponad 50 mln zł miały zostać przekazane za długi podatkowe.

Plan na 2009 rok jest bardzo ambitny i myślę, że w dużej mierze uda się go wykonać. Musimy jednak uwzględnić załamanie rynku nieruchomości.

Trudno uzyskać kolejny kredyt?

Marże bankowe są coraz wyższe. Ostatnio wzrosły nawet o kilka punktów procentowych. Dotyczy to też kredytów bieżących zaciąganych przez spółki z grupy. Jestem jednak dobrej myśli. Mimo bardzo trudnej sytuacji na rynku finansowym grupa PKP SA jest wciąż postrzegana jako wiarygodny kredytobiorca. W zeszłym roku sytuacja na rynkach była co prawda lepsza, ale po raz pier- wszy w historii uzyskaliśmy kredyt bez gwarancji Skarbu Państwa. Deutsche Bank pożyczył nam ponad 100 mln euro.

Może gdyby firma szybciej radziła sobie ze sprzedażą nieruchomości i spółek z grupy, nie byłoby teraz potrzeby zaciągania kosztownych kredytów?

Proces prywatyzacji wyszedł już poza etap dyskusji. Trwają prace przygotowawcze, które prowadzimy niezwykle starannie, ale zgodnie z harmonogramem. I nie zwalniamy z uwagi na kryzys, wręcz przeciwnie – przyspieszyliśmy prace. Przygotowanie każdej dużej spółki do prywatyzacji trwa nieraz ponad rok.

Jak idzie prywatyzacja PKP InterCity?

Spółka będzie gotowa do debiutu lub do innej formy prywatyzacji w drugiej połowie tego roku. Zupełnie innym

tematem jest termin zbycia udziałów. Musimy wybrać najkorzystniejszy moment. Obecny takim nie jest. Spółka przed bardzo ważnym 2010 rokiem, kiedy nastąpi otwarcie rynku przewozów pasażerskich, powinna pozyskać środki na rozwój.

Wspomniał pan o innych formach prywatyzacji. Czy jest rozważana sprzedaż pakietu większościowego jednemu inwestorowi?

Wciąż jesteśmy związani zapisem w rządowej strategii dla kolei, który przewiduje sprzedaż pakietu mniejszościowego. Trwają jednak analizy w tej sprawie, ich wyniki poznamy w drugiej połowie roku. Po usamorządowieniu PKP PR trzeba kwestii prywatyzacji w grupie przyjrzeć się na nowo.

Planujecie wystąpić do budżetu po dotacje na remont dworców kolejowych?

Tak, mamy już do tego podstawę prawną. Do tej pory żaden dworzec w Polsce nie został wyremontowany ze środków publicznych. Na remonty wydawaliśmy od 10 do 40 mln zł rocznie, a powinniśmy od kilku do kilkunastu razy więcej. Własnych pieniędzy na to nie mamy.

Wybór inwestorów prywatnych dla dworców Poznań, Warszawa Wschodnia i Zachodnia trwa bardzo długo. Dlaczego?

Protestuję przeciwko takiemu stwierdzeniu. Obowiązuje mnie staranność przy przygotowaniu miliardowych inwestycji, to niezwykle skomplikowane procesy. Budowa dworca w Ber- linie łącznie z przygotowaniami trwała około 15 lat, a była w 70 proc. realizowana z funduszy publicznych. Lepiej później przystąpić do inwestycji, niż po zawarciu kontraktu borykać się z jego realizacją.

Liczba chętnych do gospodarowania dworcami maleje. Negocjujecie każdy kontrakt z jednym chętnym. Ci też mogą nie dostać kredytu lub możecie nie dojść do porozumienia. Co wtedy?

W przypadku niepowodzenia, będziemy zabiegali o pieniądze z budżetu państwa. Sytuacja na rynku jest faktycznie trudna. Przy wzroście kosztów pieniądza i spadku oczekiwanych zysków z wynajmu powierzchni handlowej trudno spiąć taką inwestycję od strony finansowej.

Źródło: Rzeczpospolita



Temat: Znowu przejebane!!!!
Zbadajcie to: http://biznes.onet.pl/5,1386306,prasa.html


Już za rok każdy właściciel samochodu może zapłacić roczny podatek od swojego auta. Tym samym powróci roczny podatek od samochodów. Powróci, bo podobny podatek nie tak dawno zlikwidowano. Chociaż słowo likwidacja jest w tym przypadku lekkim nadużyciem, bo likwidowany podatek w całości wliczono do ceny paliwa. Zatem płacimy go do dziś w każdym litrze benzyny. To nie jedyne zaskoczenie, które czeka nas w podatkach w tym roku.

Wiele wskazuje na to, że mimo spektakularnych rozwiązań w Ordynacji podatkowej, niewiele zmieni się w sposobie wydawania interpretacji podatkowych. Inna będzie jedynie opłata, która z 5 zł w 2006 roku, wzrośnie od 1 lipca do co najmniej 75 zł za interpretację. Co prawda w połowie roku wydawaniem interpretacji miał zajmować się już minister finansów, ale tak nie będzie. Zajmą się tym upoważnione przez niego organy podatkowe. W praktyce zatem wszystko zostanie po staremu.

Przedstawione zmiany zawiera harmonogram prac rządu i Ministerstwa Finansów. Z pierwszego wynika, że w czerwcu ma być gotowa ustawa wprowadzająca podatek od środków transportowych, który obejmie wszystkie pojazdy silnikowe (a zatem nie tylko samochody). Drugi harmonogram resortu finansów przewiduje wydanie w czerwcu rozporządzenia w sprawie upoważnienia dla podległych ministrowi organów do wydawania interpretacji.

Dwa ważne harmonogramy

Harmonogramy sygnalizują wiele nowelizacji ustawowych lub opracowanie nowych rozporządzeń. Część z nich ma charakter porządkujący lub dostosowujący do wymogów unijnych. Część jednak to zmiany istotne zarówno dla podatników, jak i organów skarbowych. Można tu wymienić przepisy, które pozwolą skutecznie walczyć z korupcją w skarbówce czy dotyczące efektywnej egzekucji należności podatkowych.

Pierwsze zmiany już w lutym

Najwcześniej - bo w lutym - podatnicy doczekają się projektu zmian w dwóch ważnych dla małych firm rozporządzeniach: w sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów (Dz.U. z 2003 r. nr 152, poz. 1475 z późn. zm.) i w sprawie prowadzenia ewidencji przychodów oraz wykazu środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych (Dz.U. z 2002 r. nr 219, poz. 1839 z późn. zm.).

Oznacza to, że wejścia w życie tych przepisów można spodziewać się najwcześniej 1 marca. Trochę późno, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że w obydwu przypadkach zmiany mają dostosować przepisy rozporządzeń do znowelizowanych niedawno ustaw podatkowych: ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2000 r. nr 14, poz. 176 z późn. zm.) oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym (Dz.U. z 1998 r. nr 144, poz. 930 z późn. zm.). Nowe przepisy, do których mają być dostosowane rozporządzenia, zaczęły obowiązywać 1 stycznia. Co więcej, chodzi o przepisy ustaw, których autorem jest resort finansów. Powstaje zatem pytanie, jak to się stało, że ministerstwo nie przygotowało zmian w rozporządzeniach w grudniu, tak by mogły zacząć obowiązywać już w styczniu. Odpowiedzi na to pytanie niestety nie otrzymamy.

Z harmonogramu Ministerstwa Finansów wynika, że w sumie resort będzie pracował nad 77 zmianami. Natomiast harmonogram rządowy zakłada pracę MF nad 18 projektami podatkowymi.

Podatnikom pozostaje zatem kierować się wytycznymi z opisywanego niedawno przez GP komunikatu resortu finansów o tym, jak prowadzić księgę do czasu, gdy rozporządzenie zostanie poprawione (więcej GP nr 12/2007). W przypadku ewidencji przychodów takiego tymczasowego rozwiązania już nie ma.

Podatek od pojazdów

W czerwcu ma pojawić się nowa ustawa o podatkach i opłatach lokalnych. Poza zmianami dotyczącymi ujednolicenia zasad opodatkowania nieruchomości (jeden podatek zamiast dotychczasowych trzech: od nieruchomości, rolnego i leśnego) ustawa ma wprowadzić podatek od środków transportowych. Podatek, który będzie dotyczył wszystkich pojazdów silnikowych.

Interpretacje podatkowe

Jeszcze jedną istotną zmianą, która czeka podatników już w czerwcu, jest wydanie przez ministra finansów rozporządzenia w sprawie upoważnienia dla podległych organów do wydawania indywidualnych interpretacji podatkowych.

Sprawa jest o tyle dziwna, że od 1 lipca 2007 r. wydawaniem interpretacji miał zajmować się minister finansów. Do tej pory robią to wszystkie urzędy i izby skarbowe oraz celne, a także właściwe organy samorządowe. Uzasadnieniem do wprowadzenia zmiany od lipca miało być przede wszystkim ujednolicenie wydawanych interpretacji. Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że po wydaniu w czerwcu rozporządzenia (które prawdopodobnie zacznie obowiązywać od 1 lipca 2007 r.), delegującego wydawanie interpretacji podległym organom, nic w zakresie wydawania interpretacji się nie zmieni. Nadal będą to robić te same urzędy co dziś.

Po co więc było tyle szumu? Może po to, by pod płaszczykiem zmiany procedury wprowadzić większą opłatę od wniosku o wydanie interpretacji.

Mamy styczeń i plan pracy Ministerstwa Finansów na I półrocze. Może przy realizacji harmonogramów warto byłoby od początku myśleć o konsekwencjach wprowadzanych i planowanych zmian dla podatników. To oni bowiem są ich adresatami i wykonawcami.

Ewa Matyszewska

Pozdro i sorka za niecenzuralne slownictwo ale to jest juz rozboj w bialy dzien



Temat: [Dolny Śląsk] Inwestycyjny BOOM 2007...
Rozmowa o inwestycjach z Andrzejem Jasińskim, burmistrzem miasta i gminy Mirsk

– Jest Pan burmistrzem młodym wiekiem, ale starym stażem. To pierwsze to gwarancja elastyczności i nowoczesności myślenia, drugie – kontynuacji przyjętych strategii.

– Nasza strategia rozwoju gminy opracowana została kilkanaście lat temu i w zasadzie zmierza wciąż w tym samym kierunku. Podstawą jest rozwój turystyki na naszym terenie, w tym – rozwój gospodarstw agroturystycznych.

– Jak to ze strategią bywa, brzmi to dosyć ogólnie...

– Tak, ale zaraz to uszczegółowimy. Mamy przygotowane studium zagospodarowania przestrzennego i to ono określa kilka obszarów, które mają służyć rozwojowi turystyki. Pierwszy z nich to obszar górski, związany z rozwojem narciarstwa, i mamy w studium przygotowany taki teren przy Rozdrożu Izerskim. Oczywiście, do zrealizowania tych planów potrzebny jest inwestor, ale także – współpraca z gminą Szklarska Poręba, która obecnie przygotowuje swoje studium. Gdy zostanie ukończone, opracujemy plan zagospodarowania przestrzennego ośrodka narciarskiego Diabelski Kanion i rozpoczniemy poszukiwanie inwestora. Drugim elementem jest budowa ośrodka narciarskiego na granicy gmin Mirsk i Świeradów Zdrój. Atmosfera
w Świeradowie jest dla tej inicjatywy bardzo przychylna, chcemy wspólnie z władzami tej gminy powalczyć o inwestorów. Szansa na to, że uda się naszym gminom ten plan zrealizować jest bardzo duża, bowiem sprawą zainteresował się pan Sobiesław Zasada. Przyjęliśmy taktykę polegającą na tym, że przygotowujemy tereny dokumentacyjnie, natomiast potem szukamy inwestora. Sobiesław Zasada już przygotowuje biznesplan dla budowy bazy hotelowej i wyciągów narciarskich na Stogu Izerskim. Oczywiście, ten pierwszy etap może nie być taki jak założono w planach zagospodarowania przestrzennego, ponieważ jest tam planowana kolej gondolowa, ale przewidziano także wyciągi orczykowe z trasami narciarskimi.

– Warunki naturalne są tu takie, że Mirsk może stać się drugim Karpaczem czy Szklarską?

– Zapleczem dla ośrodków narciarskich, jakie tu powstały, jest Świeradów Zdrój ze swoją bazą noclegową. Ale – jak każda miejscowość turystyczna – ma już bardzo ograniczone możliwości, jeśli idzie o rozbudowę To jest nasza szansa, dziś już inwestorzy są zainteresowani nami, bowiem znajdujemy się bardzo blisko Świeradowa, blisko terenów narciarskich; dzisiaj dojazd do stoku nie jest żadnym problemem, zależy tylko od dobrej organizacji. Pojawiają się więc już pytania o możliwość budowania u nas hoteli i pensjonatów.

– Jest taka możliwość?

– Naturalnie! Na trasie Mirsk – Świeradów mamy przygotowane dwie lokalizacje właśnie pod zabudowę pensjonatowo-hotelową. Inwestorzy już się pojawiają, prowadzą z nami rozmowy, w okolicach maja zostaną przeprowadzone przetargi na sprzedaż i zagospodarowanie tych nieruchomości. Ale – co bardzo istotne! – jest także zauważalny duży ruch, jeśli chodzi o powstawanie gospodarstw agroturystycznych.

– Czy mieszkańców gminy Mirsk bardzo trzeba przekonywać, aby zaryzykowali, wzięli kredyty, postawili na agroturystykę?

– Nikogo nie trzeba przekonywać! Ludzie sami przekonują się do idei zarabiania na agroturystyce, obserwując swoich sąsiadów. Mamy na razie około 10 gospodarstw agroturystycznych, ale w Kwieciszowicach, na obrzeżu naszej gminy, pojawił się bardzo pozytywny trend. Kilka osób – nie z naszej gminy – zakupiło nieruchomości i rozpoczęło tworzenie bazy agroturystycznej. Miejscowi, poszukujący sposobu na życie, przyglądali się temu, dostrzegli, że to się udaje i postanowili również zająć się agroturystyką. To szansa na turystę niekoniecznie z grubym portfelem, ale chcącego wypocząć i pojeździć na nartach. Do tych gospodarstw chętnie przyjeżdżają Niemcy, leczący się w uzdrowisku Świeradów Zdrój; nie korzystają z drogiej bazy noclegowej, szukają gospodarstw agroturystycznych, gdzie mają wszystko, łącznie z domowym jedzeniem, i dojeżdżają busikami na zabiegi.

– Przyszłość Mirska to turystyka?

– Bezwarunkowo. A jeśli idzie o zagospodarowanie gór, mamy w Górach Izerskich przygotowane trzy lokalizacje schronisk. Spotkałem się w tych dniach z inwestorem, zainteresowanym budową takiego obiektu. Zresztą poza narciarstwem trzeba także stworzyć możliwość wędrówek po trasach turystycznych pieszo lub rowerem. Ten problem już rozwiązaliśmy, mamy ścieżki rowerowe – wszystkie trasy są wytyczone i oznakowane. Potrzebna jest też możliwość noclegu w górach; zapewniają ją nasze dwa schroniska i ewentualne trzecie. Staramy się także z burmistrzem Świeradowa rozpropagować budowę tras dla narciarstwa biegowego. Nasze góry bardzo mocno powiązane są drogami leśnymi z Polaną Jakuszycką, więc i z Biegiem Piastów. Dzięki współpracy z panem Julianem Gozdowskim, szefem Stowarzyszenia Biegu Piastów, z Polany Jakuszyckiej można do jednego ze schronisk dobiec na nartach. Chcielibyśmy, aby turysta, który chce pobiegać, mógł z Polany dotrzeć do naszego schroniska, lub ze schroniska – na Polanę...

– Rozwój turystyki to nie tylko trasy, hotele, gospodarstwa agroturystyczne, ale także skomunikowanie ze światem, kanalizacja, wodociągi...

– Autostrady na pewno nie będą u nas przebiegać, bo nie ma takich planów, a poza tym zbyt wielka liczba aut przejeżdżających przez miejscowości turystyczne jest zaprzeczeniem idei zdrowego, czynnego odpoczynku. Nasza gmina jest na szczęście dosyć dobrze skomunikowana, choć stan dróg pozostawia trochę do życzenia. Podkreślić jednak trzeba, że dzięki uruchomieniu przejścia w Czerniawie odwiedzają nas bardzo chętnie nasi czescy sąsiedzi, a dojazd z Niemiec przez Bogatynię skraca się o 70 km. Dobra jest też komunikacja z Niemiec od strony Zgorzelca. Oczywiście jeśli idzie o inwestowanie w drogi, to i ja, i burmistrz Świeradowa, wciąż staramy się o poprawę jakości dróg i nasze zabiegi odnoszą skutek: od strony Radoniowa, na trasie Jelenia Góra – Zgorzelec, zmodernizowano 3 km drogi wojewódzkiej nr 361. Niestety, pozostaje jeszcze 8 km tej drogi i drogi 404. Jeśli idzie o nasze drogi gminne, wciąż w nie inwestujemy, aby turyści mogli spokojnie dojeżdżać do miejsc wypoczynku czy noclegu.

– A kanalizacja?

– Realizujemy program budowy kanalizacji i wodociągów, pierwsze dwa etapy zostały zakończone – budowa oczyszczalni w Mirsku i budowa nowej kanalizacji w Mirsku i czterech miejscowościach leżących wzdłuż najbardziej uczęszczanej trasy do Świeradowa Zdroju. Teraz kończymy przygotowywać dokumentację budowy kanalizacji w pozostałych trzynastu sołectwach i budowy nowych wodociągów dla siedemnastu sołectw. Na to zadanie będziemy pozyskiwali środki europejskie; będziemy przygotowani do aplikowania w pierwszych naborach w nowym rozdaniu 2007-2013.

– Jeśli wszystkie plany wyjdą, oblicze gminy bardzo się zmieni...

– Ale góry zostaną takie same.

gminapolska.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 79 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex