Biura podróży w Jaworznie

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biura podróży w Jaworznie




Temat: Niedługo ruszą kolejowe wycieczki po Śląsku
za: http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3179034.html?skad=rss

Niedługo ruszą kolejowe wycieczki po Śląsku

Tomasz Głogowski  22-02-2006 , ostatnia aktualizacja 22-02-2006 22:48

Kolej Nadwiślańska chce organizować wycieczki turystyczne po Śląsku!
Główną atrakcją ma być podziwianie z bliska kopalń, hut i wyrobisk
piaskowych. Pasjonaci kolei z całej Europy już zapisują się na pierwsze
eskapady.

Kilka dni temu na śląskie szlaki kolejowe wyruszył pierwszy prywatny
pociąg pasażerski. Przejazd zorganizowała Kolej Nadwiślańska, spółka z
Jaworzna, która chce w tym roku uruchomić w naszym regionie kilka
prywatnych linii pasażerskich (m.in. na trasie Bytom - Katowice).

Zanim jednak to się stanie, spółka będzie organizować wycieczki
turystyczne po Śląsku. Pierwsza eskapada już w kwietniu. Pociągi będą
jeździć po torach prywatnych, należących dziś do śląskich hut i kopalń.
Spółka będzie je dzierżawić, płacąc za to od 2,5 do 4 zł za przejechany
kilometr. - Mamy już pierwsze zgłoszenia do Niemców, Holendrów i
Szwajcarów. To prawdziwi hobbiści, zakochani w kolei. Po całej Europie
szukają okazji, by przejechać się trasą niedostępną dla innych - zdradza
Rafał Błaszkiewicz, prezes Kolei Nadwiślańskiej.

Harmonogram pierwszych wycieczek jest właśnie ustalany. Prawdopodobnie
prywatny pociąg odwiedzi m.in. kopalnię Polska-Wirek w Rudzie Śląskiej,
przemknie obok kopalni Wujek i dotrze do odkrywkowej kopalni piasku w
Szczakowej. Wszędzie będą postoje i czas na robienie zdjęć. Pasjonatom
kolei nie przeszkadza nawet, że pociągi turystyczne będą odjeżdżać nie z
Katowic, ale ze stacji Sosnowiec-Jęzor. Tam siedzibę ma bowiem PCC Rail
Szczakowa, główny udziałowiec Kolei Nadwiślańskiej.

Ceny turystycznych przejażdżek po Śląsku jeszcze nie ustalono. Prezes
Błaszkiewicz zapewnia jednak, że bilety nie będą drogie. Chce bowiem,
aby w przyszłości z oferty - oprócz obcokrajowców - korzystały też
szkoły i uczelnie. - Spróbujemy zainteresować naszym pomysłem biura
podróży - zapewnia.

Kolei Nadwiślańska chce na trasach turystycznych wykorzystywać własne
szynobusy i myśli o wypożyczeniu pociągów od PKP SA. Niedawno Andrzej
Wach, prezes PKP S.A., zapowiedział, że nie będzie z tym żadnych
kłopotów i udostępni spółce z Jaworzna potrzebny tabor. - Ale jeden z
naszych przyszłych turystów z Wielkiej Brytanii zapowiedział, że
przyjedzie z własnym składem. My będziemy musieli zadbać o wynajęcie
torów - zdradza prezes Błaszkiewicz.







Temat: WYJAZD JAWORZNO - 16.09.2006 - Strzelanie
SCENARIUSZ

W mieszkaniu Angusa McDaffa panował półmrok, a pokój od czasu do czasu był rozświetlany błyskami ekranu plazmowego telewizora. McDaff był dyrektorem naczelnym działu broni chemicznej, pracował na zlecenie rządu już 12 lat ale takie napięcie i nerwy jakie go dziś dopadły nie dopadły go przez cały okres jego kariery. Dziś miał zostać przewieziony ładunek z nową głowicą chemiczną. Transport miał ruszyć z ich głównej siedziby i dotrzeć do polskiej bazy wojskowej gdzie następnie głowica zostanie podczepiona do myśliwca i "sprawdzona w warunkach bojowych" na zamkniętym poligonie o wielkości kilkuset hektarów. Jeśli spece z jego biura dobrze wszystko obliczyli, wszystkie żywe istoty na tym terenie powinny "zgasnąć" w przeciągu 4-5 minut, a po upływie 10 godzin środek chemiczny powinien się rozłożyć i nie stanowić już żadnego zagrożenia. To była rewolucyjna broń, niszczyła wszystko co żyło, a po 10 godzinach można było korzystać z wszelkich zasobów przeciwnika które znajdowały się w strefie rażenia. Nagle rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu, McDuff prawie podskoczył z fotela wypuszczając z ręki niedopalonego papierosa.
- McDuff, słucham.
- Tu Kolczak, Charon właśnie wyruszył przez Styks.
- Zrozumiałem, niech bóg ma nas w swojej opiece.
- Też tak myślę proszę pana.
McDuff odłożył słuchawkę i zaciągnął się dymem z papierosa. Pomyślał o transporcie opancerzonym który właśnie wyruszył ... najprawdopodobniej któraś z firm zajmujących się produkcją broni będzie chciała go przejąć, żadna z tych hien nie przepuści takiej okazji, choć powinni się bardzo zdziwić gdy w transporterze zobaczą tylko pluszowego miśka, w tym czasie kurier i naszych dwóch najlepiej wyszkolonych ludzi powinno być już w połowie drogi, poza zasięgiem jakiejkolwiek korporacji. Jak bardzo się mylił miał mu pokazać czas...
Cztery przecznice od głównego laboratorium stało zaparkowane sportowe punto. Trójka ludzi, przedostając się kanałem ściekowym kilka metrów dalej, podeszła do samochodu. Człowiek, który trzymał walizkę wyciągnął kluczyki i otwarł drzwi. Wszyscy szybko wsiedli, silnik zawarczał i samochód ruszył w drogę. Człowiek siedzący w maluchu na końcu ulicy wyciągnął telefon komórkowy i wybrał numer.
- Panie Yamamoto, dzwonie w wiadomej sprawie, mogę panu podać namiary kuriera, więc teraz pozostaje tylko kwestia tego jaką kwote może mi pan przelać na konto...
Po zakończonej rozmowie ponownie wybrał numer i zapalił papierosa. Dziś był jego szczęśliwy dzień: upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu.
Budynek przed którym stali to była istna ruina - zadanie które przydzieliła im firma jeszcze bardziej chore. Na parkingu przed najtańszym hotelem w mieście stał kurier przenoszący czarną walizkę i dwóch jego ochraniarzy, nikt z obecnych nie wiedział co jest w walizce ... może to i lepiej.
-Teren czysty.
Jeden z ochroniarzy zameldował krótko i na temat. Zbliżał się już wieczór i kurier był zmęczony. Weszli do obskurnego budynku, tylko coś takiego "zapewniła" firma, dla której pracowali, byle nie rzucać się w oczy. Jak do tej pory podróż nie sprawiła większych problemów,
choć je przewidywano. Rozlokowali się na drugim poziomie budynku w malym pokoju bez okien. Ochrona zajęła się swoją robotą - zabezpieczyli teren najlepiej jak mogli w tych warunkach. Kurier wyciągnął jedzenie, coć w rodzaju MRE i zapalił cygaro. Nastała cisza. Po jakimś czasie kurier położył się spać, a pilnujący go objęli wartę.
Kilka godzin później ciszę nocną przerwał strzał.
Cienką ścianę pokoju przebiła kula z karabinu snajperskiego i drasnęła
kuriera w lewe ramię. Strzelec musiał mieć dziś wyjątkowego farta.
Na dole już zaczynało się piekło: wkroczyły oddziały
korporacyjne Miltechu i Arasaki...

Wszelkie rozkazy w scenariuszu będzie przekazywał duch.
Planowane zakończenie scenariusza o godzinie 21:00

LISTA OBECNYCH:

RAINBOW:
Colonel
Gregi
Lucas
Heckler
Qasz
Bobot
Maua
Wolin

Rekruci:
Jack

1st S.O.C.:
Kermit
Nomad
Drapak
Scalak
Dexter
Artur
Feflok

Rekruci:

Polo
Faust
Gorzki

Kraków/Radzionków :

GOŚCIE:
Linn
Gumaj
Max
Gizmo_N4H

(! lista obecnych będzie uzupełniana w tym poście !)






Temat: [pr] Turysta masochista
Za: "Gazeta Krakowska" (czwartek, 21.10.2004 r.):

"Turysta masochista"

W ścisku, z cudzymi łokciami w plecach i bagażami na nogach - w takich
warunkach jeżdżą na lotnisko w Balicach podróżni. O ile uda im się
wsiąść do jednego z dwóch autobusów na tej trasie. A jak już wsiądą,
to nie mają co zrobić z bagażami.

Balice to drugi co do wielkości, po warszawskim Okęciu, port lotniczy
w Polsce. Ma bezpośrednie połączenia m.in. z Budapesztem, Chicago,
Frankfurtem, Londynem, Nowym Jorkiem, Paryżem, Rzymem, Tel Awiwem i
Wiedniem. Patrząc na statystyki dotyczące ruchu i prognozy na
najbliższe lata, liczba pasażerów znacznie się zwiększy. W tym roku ma
sięgnąć prawie 750 tys. osób, podczas gdy w ub. roku z samolotu z
Balic i do Balic skorzystało 593 tys. pasażerów.

Na lotnisko można dojechać dwiema liniami: 192 i 208. Żadna z nich nie
obsługuje tylko lotniska. 192 ma pętlę przy rondzie Mogilskim.

- W godzinach szczytu już na rondzie autobus jest wypełniony do granic
możliwości. Część osób wysiada co prawda przy dworcu, ale tu wsiadają
takie tłumy, że nie wszystkim się to udaje. Przecież tym autobusem
jeżdżą nie tylko osoby udające się do Balic, ale też mieszkańcy
dzielnic, przez które przejeżdża - mówi jeden z pracowników lotniska,
który dojeżdża do Balic autobusem. - Ostatnio ruch wyraźnie się
zwiększył. A co będzie się działo jak ruszą wszytkie zapowiadane tanie
linie?

Druga linia - 208 jeździ znacznie rzadziej. Bilet jest nieco droższy,
bo jedzie ona przez Szczyglice, a to już strefa podmiejska. Na dodatek
turysta, który planuje podróż opierając się na informacjach w
internecie, może się nieźle przeliczyć. Na witrynie portu lotniczego
czytamy, że 208 jeździ od dworca głównego, tymczasem linia ma początek
na Nowym Kleparzu. W praktyce zostaje więc 192. A tu nie dość, że
ścisk, to jeszcze nie ma miejsca na bagaże. Lądują one więc na nogach
innych osób, przeszkadzają w przejściu.

Wydaje się, że nikt poza pasażerami nie widzi problemu.

- Ktoś musi zgłosić nam wniosek, a nie przypominam sobie takiego -
mówi Bożena Pękala, rzeczniczka krakowskiego MPK. - Zazwyczaj
przychylamy się do zasadnych wniosków, po ich analizie. Jeśli są
warunki to kierujemy na trasę autobus przegubowy albo zwiększamy
liczbę kursów.

Skarg ani uwag nie odnotowano też w biurze Międzynarodowego Portu
Lotniczego.

- Gdyby były jakieś sygnały, to pośredniczylibyśmy w rozmowach z MPK -
zapewniono nas.

Tyle że samolotem nie lata się co tydzień. Turysta, który być może raz
w życiu przeżył mordęgę i pewnie do Krakowa nie wróci, nie będzie
pisał wniosków ani prosił o pomoc, bo i po co? Za to na pewno opowie o
tym znajomym.

A może sytuację poprawiłaby kolej? Pewnie tak. Ale tu znowu od lat
tylko się mówi.

- Jest pomysł puszczenia do Balic szybkiego tramwaju lub kolei. Na
pewno będzie to nieodzowne, biorąc pod uwagę rosnący ruch pasażerski -
mówi Marian Prusik, członek rady nadzorczej MPL z ramienia gminy
Zabierzów, były zastępca wójta tej gminy (to na jej terenie jest
port). - Było wiele spotkań w tej sprawie, ale żadne nie zakończyło
się konkretnymi decyzjami.

----
pozdr
Martinek
www.martinek84.prv.pl
Komunikacja w Jaworznie i Ziemi Chrzanowskiej

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex