Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro numeru
Temat: tanie loty do ameryki poludniowej chile, peru Co do Limy i Cuzco nie wiem, ale do Santiago sprawa ma sie tak : Cena biletu to teraz mniej wiecej 3.800pln z Lufthansa (WAW - Monachium - Sao Paulo - Santiago), 4.200pln ze Swiss (WAW - Zurich - Santiago) i to sa bilety wazne rok. Jest tez bilet z Air France miesieczny, ktory kosztuje ok.3.600pln. British Airways miala promocje przez Miami (WAW-Londyn-Miami-Santiago), ale na to potrzeba wizy amerykanskiej, lot kosztowal 3.400pln i nie wiem czy jeszcze sa miejsca. No i jest jeszcze jedno polaczenie godne rozwazenia - brazylijskie linie TAM. Lataja z Paryza i Londynu. Miewali czasem taryfe szescsetpare euro, normalnie miewaja w okolicach 800 i wiecej. Problem jest jednak ze znalezieniem miejsc, szczegolnie w bliskim terminie. Telefony, ktore mam pod reka: Lufthansa, lotnisko - 650 45 10 Swiss, lotnisko - 650 45 25 Air France - 556 64 00 Numery warszawskie. Loty brazylijskich TAM uwzglednia m.in. ta strona www.airportail.com/ (tylko po francusku), w Polsce nie maja biura. Do British Airways musialabys poszukac na stronie. To tyle ode mnie. Jak sie beda mialy taryfy na wrzesien pojecia nie mam. Trzeba po prostu szukac, pytac, dzwonic. Temat: Wykroje dla Taty Właśnie odebrałam wiadomość z Burdy- Pani z biura obsługi klienta napisała mi szczegółowo jakie wykroje i w których Burdach mogę znaleźć :)Jestem baaaaaaaaaardzo wdzięczna. Zostało tylko zamówić archiwalne numery- 8,90 i gotowe. anek.anek mam nadzieję, że się umówimy mimo to Ania Temat: "Ruska" wiza??? "Ruska" wiza??? Witam - jak w tytule, mam pytanie czy ktos zna aktualna warunki zalatwienia wizy? Moze adres biura podrozy kt. sie tym zajmuje? Mieszkam poza krajem i uslyszalam, ze po pierwsze wiza kosztuje 250 USD, a po drugie musze miec potwierdzona rezerwacje hotelu w Rosji. Potwierdzenie musi posiadac numer referencyjny nadany przez wydzial policji dla obcokrajowcow przy ministerstwie spraw wewnetrznych. Zaznaczam, ze chodzi o wize rosyjska wbijana do polskiego paszportu! Czy w Polsce ten proceder jt taki skomplikowany? Dziekuje i pozdrawiam. Temat: My tu gadu gadu... a tam... ;-))) Czesc 46 Na czesc Godota... :-))) .... to nawet otworze rozmowe, mimo, ze tylko 30 minut mi zostalo tutaj... (a gwoli scislosci, siedze w moim starym biurze, hahahahaha )))) Wojciechu, gdzie byles jak cie nie bylo, dlaczego cie nie bylo, adresy, kontakty i numery kart kredytowych z PIN-ami poprosze!!! nio... )) Temat: skad jesteście? W pracy? nie, nie moge, ale mam w domu wiec jak chcesz to ci przesle na maila moj numer. wysle ci na twoj adres z Gazety.... a z praca w zawodzie to albo masz szczescie albo nie. ja bym chyba nie chciala pracowac jako glowny technolog w zakladzie. wole biuro w firmie ktora ma cos wspolnego z zywnoscia, albo laboratorium od biedy a jaka robisz specjalizacje? ja Mleko i przetwory Temat: upowaznienie na uzywanie samochodu w Bulgarii Pokazywałem takie upoważnienie rok temu na granicy SCG/BG. Miałem przy sobie po bułgarsku i angielsku. Nie należy być w szoku, bo jest to przepis, który obowiązuje chyba wszędzie. Pokazywałem już takie upoważnienia m.in. w Dover,GB, na granicy CZ/A i w Helsinkach przy zjeździe z promu z Estonii. Wystarczy pójść do biura tłumaczeń z upoważnieniem w j. polskim i zlecić tłumaczenie na dany język (mam też w węgierskim, niemieckim i rumuńskim). Polskie upoważnienie do tłumaczenia nie musi być potwierdzane notarialnie. Strona tłumaczenia kosztuje ok. 100 zł i zależy od języka. Najlepiej zrobić upoważnienie bezterminowe i jeśli przewiduje się podróżowanie w przyszłości innymi autami, to należy wpisać wszystkie numery rejestracyjne (ja mam wpisane aż sześć). Temat: Chce byc au pair w Niemczech Polecam monachijskie biuro Au-Pair Helmy Sauer , zero kosztöw z naszej strony a kobieta ta w prawdziwym tego slowa znaczeniu opiekuje sie swoimi Au- Pair.obecnie potrzebne sa 2 Au-Pair do Monachium ,ale o ile mi wiadomo , ma ona rodziny poszukujace nianki z calych Niemiec , (w ciagu calego roku mozna sie do niej zwracac.) agencja nazywa sie RODATA aU-PAIR AGENTUR ; przez google do znalezienia. numer do biura 0049 89 127 13 993 od piatku do niedzieli , z tego wzgledu , ze biuro ma w domu - i na pewno nikt nie spotka sie z oburzeniem dzwoniac do niej o 21.oo wieczorem - krötko möwiac - spoko babka - tez bylam Au-Pair , bardzo mi pomogla , wpierala psychicznie i przygotowywala do testu jezykowego DaF: KONTAKT ZE MNA angellak@o2.pl , ale najlepiej dzwoncie do niej, jesli Wasz niem . szwankuje , möwi ona takze po ang. pozdrawiam#Angelika Temat: Na anglosaksy witam wszystkich szukam numerow biur pracy w anglii moze mi ktos poda jakies nie znam angielskiego tylko pare slowek to juz cos moj email marwaz@wp.plmoj tel moze mi ktos pomoze moj numer tel moze byc sms 508 838 927 pomozcie blagam Temat: Awaria książki telefonicznej Awaria książki telefonicznej Zapewnił jedynie, że Ditel czyni wszelkie starania, żeby sytuacja ta uległa jak najszybszej zmianie. hehe dobre. Przeciez to proste. Im dluzej nie dziala, tym wiecej kasy zarobi biuro numerow. Temat: [redakcja] potrebuje kontaktu z... W łódzkim dodatku podany jest taki numer do Biura interwencji miejskich: 63 16 016 oraz email: interwencje@lodz.agora.pl Są też podane telefony i emaile dziennikarzy, którzy zajmują się konkretnymi sprawami. Jeśli chcesz, mogę je tu wpisać. Pozdrawiam Temat: BIAŁA LISTA ORTODONTÓW ... Czy mogę prosić o namiary na dr Samborską? niestety nie mogę znaleźć telefonu do class dent (nie ma w biurze numerów) Temat: Dobry instruktor jazdy - Łódź Ja mogę polecić pana Piotra a autko szkoły (ul.Sienkiewicza). Ja aktualnie z nim jeżdżę. Kulturalny, wesoły i moim zdaniem potrafiący przekazać to co trzeba w mało stresujący sposób. Gdybyś była zainteresowana podam Ci numer do biura Temat: Poszukuję Firmy Lama Gold Poland z Poznania Biuro numerów: 0-prefix-kierunkowy-913. Temat: Bój o zasiłki Mój drogi! Czasy bezpłatnych infolinii skończyły się bezpowrotnie (przynajmniej w większości instytucji). Teraz zazwyczaj połączenie z infolinią kosztuje 1 lokalny impuls, lub w przypadku infolinii biuro numerow - o wiele wiecej. Temat: Kłopoty z rachunkami TP SA Numer do biura napraw to 9696, a nie 9393 może dlatego był problem z dodzwonieniem się Temat: Usa za darmo ??? DObrze robisz Julia_USA . Ja też tak kiedyś zrobiam nie biora kasy a zapewniają takie same warunki jak biura biorące za pośrednictwo. Biuro do Ameryki , które jest sparwdzone przeze mnie i nie bierze kasy to Motylek - Glogow .76 8 33 59 29 ich numer i meil aupaira@op.pl Temat: Powstało Biuro Obsługi Klienta Powstało Biuro Obsługi Klienta włąściwy numer faksu - (0-85) 7439231 Temat: Norbis - hamska obluga ale jak zmienili numer to może to inna pani z innego biura, np. nieruchomości, to trudno żeby Ci zarezerwowała busa Temat: Jak to zamówić? - do konsultantek jeżeli nie masz numeru personalnego to musisz pierwsze zamówienie zanieść do biura/COK.Nikt nie będzie sprawdzał,czy jesteś letnia czy nieletnia,a jakby co to zawsze możesz powiedzieć,że prosiła Cię o to mama. Temat: zlobek zg zmija i zg zubr POMOCY!!!!!! zlobek zg zmija i zg zubr POMOCY!!!!!! rozpaczliwie szukam nr. telefonu do tych zlobkow a w biurze informacji nie udzielaja bo to zlobki prywatne i takie numery sa nr.prywatnymi.dziekuje z gory.a moze cos wiecie o kosztach? to jest podobno 650 zl to prawda? Temat: Poszukuje dobrego posrednika!!! 267 91 00 numer telefonu do biura w którym pracuję Temat: SKIERNIEWICE Radosław Piotrowski, biuro@testdna.pl Bliższe informacje na temat testów na obecność wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV), dostępne są na stronie www.testDNA.pl oraz udzielane są pod numerem infolinii 0 801 512 514. Temat: Wczasy w Polsce a może podaj mi numer telefonu do tego biura podrózy, to ja sama zadzwonię? No bo jestem w kropce i nie wiem co zrobic z tym wyjazdem i transportem. Wczoraj podawałas mi telefon, ale on jest w komputerze w domu na gg, a w pracy nie mam. Temat: ALLEGRO UWAGA IZBA SKARBOWA ! Brak numeru telefonu, brak biura obslugi i chocby nawet e-maila pod ktory mozna bezposrednio wyslac jakiekolwiek skargi. Allegro to jedno wielkie oszustwo i wyzyskiwanie uzytkownikow. Nie radze wam tam sprzedawac. W dodatku ujawniaja wszystkie dane osobowe. Temat: kto sprawdza referencje? Biuro może zadzwonić do osoby która wystawiła Ci referencje. Po to podaje się ich numer telefonu w aplikacji. Ale nie muszą tego wcale zrobić. W ten sposób sprawdzili np. referencje mojej koleżanki. Mnie nikt nie sprawdzał, więc nie jest to regułą. Temat: POSZUKIWANY, POSZUKIWANA aha... każda rodzina ma komplet zdjęć, grafiki codziennych obowiązków oraz list do au pair. Te informacje również są dostępne dla Was. Wystarczy jeśli podacie numer konkretnej rodziny. biuro@babycare.pl www.babycare.pl Temat: Notariusz Ja mogę. Pani Gabriela Marzinek ma biuro w tym samym ciągu budynków co Jazz Cafe (albo Bistro) przy Warszawskiej. Numeru telefonu niestety nie mam pod ręką. Temat: Droższa informacja telefoniczna Droższa informacja telefoniczna Tylko ciekawa jestem kto wdaje sie w pogawedki z biurem 913 co najwyzej podanie numeru trwa minute, dwie...Tepsa poprostu chce zarobic, bo dobrze, o tym wie... Temat: Wyslij fax do mordercy dzieci - SHARONA Wyslij fax do mordercy dzieci - SHARONA To jest prawdziwy numer faxu do biura zydoskiego mordercy , sharona. Napisz mu jak koncza mordercy . 972-2-651-2631 A to email : pm_eng@pmo.gov.il Temat: LISTA BIUR LISTA BIUR ANYA ed.kow - Ja wyjechalam z biura Au-Pair Anya, tyle ze z Katowic.Tak to ta sama firma, tylko oddzial gdzie indziej;) Jest dosyc duzo papierkow do zalatwienia, ale maja swoja strone internetowa wie mozesz sobie formularze sciagnac.Jest tez krotka rozmowa po angielsku-nie ma sie co bac:)a potem kompletujesz juz dokumenty.Na rodzine sie czeka od 3- 4tygodni do 3-4miesiecy i to zalezy od Twoich wymagan i znajomosci jezyka i wielu innych rzeczy.U mnie to bylo tak. 1miesiac kompletowanie dokumentow, 2miesiace czekanie na rodzinke,3tyg.przygotowania do wyjazdu. Zobacz sobie ich stronke internetowa, nie mam linka ale jak wrzucisz Aupair Anya Krakow to Ci wyskoczy, acha i w kontaktach sa tez podane numery gg-to koordynatorek, to sie juz dowiesz wszystkiego z pierwszej reki.Pozdro alutek_k - Polecam to biuro:) Wyjechalam we wrzesniu do Anglii i gdy mialam jakis problem od razu dzwonili i wszystko sprawdzali, zadnych problemow ze zmiana rodziny, ja wlasnie dzis mam rozmowe z inna rodzinka... Szukali mi rodzinke dokladnie tydzien, mojej kolezance tak samo, bardzo profesjonalna obsluga, kompletowalam dokumenty 1,5 tygodnia, w sumie miesiac po pierwszej wizycie w biurze juz bylam w Londynie Jeszcze raz polecam! meggg31 - Ja znam biuro które po pierwsz enie bierze prowizjii za wyjazdy au pair do USA !!! po drugi ewyajzd u nich do jakiegokolwiek kraju w Europie to koszt około 350-400 zł no chyba że jesteś z bliska to pewnie drożej. Ja od nich jechałam , moja koleżanka i kuzynka. Jesteśmy zadowlone bo jak już jesteś za granicą i masz problem to oni się martwią a nie zostawiają na pastwe losu!!! Nie są rozleklamowani , pewnie dlatego że nie ściągają takiej kasy jak inne biura. Ich mail icy@interia.pl Temat: Wymiana dowodów osobistych Gość portalu: micin napisał(a): > A jeśli ktoś nie jest nigdzie zameldowany, to co wtedy? Przecież czasy > obowiązkowego meldunku już dawno minęły... > Hehe, no własnie - ale wtesy nie pójdziesz na wybory, nie dostaniesz kredytu, konta w banku, karty kredytowej, nie kupisz nic na raty, nie podpiszesz żadnej umowy - kupna mieszkania, umowy o gaz, energię elektryczną, wodę, kupna samochodu, nie wyrobisz paszportu, prawa jazdy, etc. Po prostu - Ciebie nie ma. I to jest właśnie chore. W normalnych krajach wystarczy np. numer polisy ubezpieczeniowej. Czyli coś niezależnego od Twojego miejsca zamieszkania. U nas powinien wystarczyć numer pesel lub NIP (chociaż nie, tego też Ci nie wydadzą bez stałego meldunku). Pesel przecież funkcjonuje dla każdego z nas, jest unikalny, w bazie danych można podpisać pod niego mase informacji, ale niestety - nigdzie się go nie używa. NAPRAWDĘ! no bo jak inaczej nazwać sytuacje, gdy ZAWSZE musisz oprócz tego numerka podać nr dowodu, prawa jazdy lub paszportu (których bez meldunku nie załatwisz)?? Jestem za posiadaniem karty magnetycznej lub lepiej - chipowej, takiej jak karty kredytowe, czy debetowe - na wieszchu imię i nazwisko oraz numer pesel. Gdy ktoś coś od Ciebie chce - policja, bank, urzedy - przeciągają karta przez czytnik i wszystko wiedzą - a aktualny adres, na jaki chcesz dostawać korespondencję podajesz Ty. Jeśli nie ma czytnika, to można zadzwonić np. do ogólnopolskiego biura informacyjnego i podać numer z karty, czyli pesel. Ktoś odbierający telefon wyśle żądane informacje lub udzieli sktórowych odpowiedzi - tak lub nie. Tak się dzieje w przypadku kart wydawanych przez banki. Gdy wchodziły do użytku wszyscy mysleli, że to bedzie klapa stulecia i nikt nie wierzył, ze system się sprawdzi i rozrośnie. Oczywiście na takiej karcie zapisane były by tylko takie informacje, które nie ingerują za bardzo w prywatność, a są potrzebne do np. udzielenia kredytu. Ale tak naprawdę w ochronie prywatności chodzi przede wszystkim o ochronę miejsca pobytu. Dopóki w żadnej bazie nie ma naszego adresu, nikt nie powołany, lub niechciany nas nie znajdzie - zadne ulotki, promocje, etc. I o to chyba chodzi, nie? Temat: Firmy Kurierskie w Łodzi... KOSZMAR!!! Firmy Kurierskie w Łodzi... KOSZMAR!!! Wysłałem aparat cyfrowy do naprawy do Warszawy. Po jakimś czasie zadzwonił telefon i pan poinformował mnie o kosztach naprawy (464 zł razem z przesyłką płatne u kuriera). Wyraziłem zgodę i czekałem znów "jakiś czas", może dłużej. Pewnego dnia znalazłem w drzwiach mieszkania kartkę firmową z Servisco - DHL. Nie było mnie w domu więc mnie "zawezwali". Podobno byli dwa razy. Oczywiście byli tylko raz albo nie zostawili poprzednio karteczki. Na karteczce nie było żadnych danych CO, SKĄD, OD KOGO, ZA ILE ani nawet... DO KOGO! Zadzwoniłem się umówić na odbiór przesyłki pod numer telefonu z pieczątki i spytałem pro forma o opłatę. Pani powiedziała, że muszę przygotować 498 zł + 15 zł za przesyłkę. Nie umiała mi wytłumaczyć co znaczy "za przesyłkę" skoro jej koszt zawarty był w opłacie końcowej. Razem wyszło 50 zł więcej! Przesyłki nie odebrałem bo uznałem, że to nie moja. Moja miała kosztować 464 zł, ktoś się więc pomylił a mi nie potrzebne czyjeś rzeczy i to za taka kasę. Napisałem do firmy serwisującej mój aparat że coś takiego dostałem, nie odpowiedzieli, ale po dwóch tygodniach dostałem inną karteczkę. Kurier był dwa razy (sąsiadka mówiła) i zostawił karteczkę z numerem komórki. Tylko tyle. Żadnych danych, nazwy firmy, adresu... Nic. Zadzwoniłem, umówiłem się, że już sam odbiorę i pojechałem. Firmą okazał się UPS POLSKA. Pani w biurze kazała mi iść "do panów w magazynie po rampie i dalej w lewo" w celu odebrania przesyłki. "Panowie w magazynie" spytali tylko o adres, odnaleźli przesyłkę i oznajmili, że nie mają tu kasy więc muszę wracać do biura. Wróciłem, pani w biurze zagadnęła jednego jegomościa słowami: "Panie Kaziu, idzie pan do magazynu? Niech pan powie Adasiowi, że ten pan zapłacił". Tak oto odbywa się proces sprawdzania adresata, kwitowania wpłat i wydawania towaru. "Pan Kaziu" spisał się na medal, potwierdził w magazynie, że widział jak wpłacałem, "Adaś" wydał mi paczuszkę i cześć. Ani podpisu ani dowodu osobistego ani nic. A w magazynie woda kapała z rury jak z kranu... Ups... Nie chcę być już nigdy obsługiwany przez firmy DHL i UPS ale chyba nie mam wyboru... Należy on do nadawcy. Może jest taniej... Temat: Konkurs dla nauczycieli, bibliotekarzy, animatorów Konkurs dla nauczycieli, bibliotekarzy, animatorów Ogólnopolski Konkurs Dla Nauczycieli BAJKO GRAJ Na najlepszą propozycję zajęć dla dzieci Do konkursu zapraszamy nauczycieli, wychowawców, bibliotekarzy, animatorów kultury. Wydawnictwo Omedia Sp. z o.o. wydawca Bajek Grajek ogłasza całoroczny konkurs na propozycję zajęć dla dzieci, w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, wykorzystujący bajki muzyczne z kolekcji „Bajki Grajki” Nagrody za najlepsze propozycje lub relacje z już odbytych zajęć dla dzieci będą przyznawane raz w miesiącu w dwóch kategoriach wiekowych: - dla dzieci w wieku 2-5 lat - dla dzieci w wieku 6-10 lat Nagrodami w konkursie są: Za I miejsce w każdej kategorii wiekowej – publikacja propozycji zajęć na stronie internetowej www.bajkigrajki.pl, 3 numery Bajek Grajek, odtwarzacz CD, gra planszowa firmy Granna, pluszowa maskotka „Smok”, zestaw kart pracy dla osoby prowadzącej zajęcia oraz dyplom za najlepszą propozycję zajęć dla dzieci. Za II miejsce w każdej kategorii wiekowej – publikacja propozycji zajęć na stronie internetowej www.bajkigrajki.pl, 2 numery z Bajkami Grajkami, gra planszowa firmy Granna, pluszowa maskotka „Smok”, zestaw kart pracy dla osoby prowadzącej zajęcia oraz dyplom za najlepszą propozycję zajęć dla dzieci. Za III miejsce w każdej kategorii wiekowej - publikacja propozycji zajęć na stronie internetowej www.bajkigrajki.pl, 1 numer z Bajką Grajką, gra planszowa firmy Granna, pluszowa maskotka „Smok”, zestaw kart pracy dla osoby prowadzącej zajęcia oraz dyplom za najlepszą propozycję zajęć dla dzieci. Na zgłoszenia czekamy do 25 dnia każdego miesiąca. Nagrody będą przyznawane w 12 edycjach w ciągu całego roku. www.bajkigrajki.pl/index.php?go=news&id=40 Prace należy przesyłać na adres mailowy kamila@bajki-grajki.pl lub pocztą na adres OMEDIA Sp. z o.o., ul. B. Czecha 89/4, 04-555 Warszawa do 25 dnia każdego miesiąca (decyduje data dotarcia pracy do biura wydawnictwa). Temat: Czipujący silniki to egoistyczni debile greenblack napisał: > Zmień odzywki, to i ja zmienię swoje. Dlaczego? Czyżby oczywisty i forsowany przez Ciebie fakt, tak Cię raził? Przecież przyznaję Ci rację. Szczęśliwy? No, ale jeśli Cię razi, to poraktuj to proszę na równych prawach ze swoją sygnaturką. OK? Ale jeszcze raz: dlaczego nazywasz mnie "oszołomkiem"? Któż lub cóż daje Ci do tego prawo? > No wiadoma sprawa, przecież łatwiej usunąć. ... a czipa ze Stilo w dwie minuty. > Tylko, czy przyszło Ci do głowy, dlaczego biura konstrukcyjne nie odstawiają > takich numerów? Bo od numerów to są agencje... ;-))) A dlaczego biuro konstrukcyjne może wyciągnąć z 2,2 HDi 175 KM i 400 Nm uzyskując 6,0 s. do "setki" www.peugeot-avenue.com/index_en.asp?num_page=259&langue=en Moim skromnym zdaniem odpowiedź na to pytanie leży w prostym segmentowaniu produktowym rynku oraz fakcie, że na droższych i mniej masowych towarach (można czasem nazywać to dobrami pseudoluksusowymi) realizowana jest wyższa marża brutto, bo przy wyższej cenie można realizować wyższą wartość dodaną. Ale na pewno się mylę, więc mnie skoryguj. > Ale ty zdejmujesz box przed wizytą w ASO Citroena, cha! cha! Jak podjeżdżam Corollą VVTi? Przecież ona się nie spuje, a poza tym Citroen nie zna się na VVTi. A tak na poważnie - na Muszkieterów robili bardzo dobrze, a przy tym taniej, a to chyba z dużą dozą prawdopodobieństwa na pewno nie było ASO. ************************************************* Sygnaturka: Cytat GB: "Zmień odzywki, to i ja zmienię swoje." Temat: Uwaga! reinkarnacja Smoka Wawelskiego! Uwaga! reinkarnacja Smoka Wawelskiego! inwestycje.wp.pl/index.html?a=1&b=1&c=10&POD=6&P[numer]=291173&P[obr]=pa&P[godzina]=1136&P[dzien]=04112002 Kraków zaciągnie 30 mln zł kredytu w BIG Banku Gdańskim 11:36 04.11.2002 Poniedziałek 4.11.Kraków (PAP) - Zarząd Krakowa zdecydował o zaciągnięciu kredytu w BIG Banku Gdańskim SA w wysokości 30 mln zł, z przeznaczeniem na pokrycie części tegorocznego deficytu budżetowego - poinformowało biuro prasowe Urzędu Miasta. "Zgodnie z decyzją zarządu gmina zaciągnie 30 mln zł kredytu w BIG Banku Gdańskim SA, który zostanie przeznaczony na pokrycie części deficytu budżetowego" - powiedział w poniedziałek Jan Machowski z biura prasowego UMK. Spłata kredytu zostanie rozłożona na sześć lat. Jego oprocentowanie to miesięczna stawka WIBOR plus 0,5 proc. marży. Tegoroczny budżet Krakowa zakłada, że dochody miasta wyniosą prawie 1,483 mld zł, zaś wydatki 1,630 mld zł. Zaplanowany deficyt w wysokości 147 mln zł zostanie pokryty głównie z kredytów bankowych. Po pierwszym półroczu wykonanie dochodów ogółem wyniosło 50,2 proc. Na początku czerwca tego roku międzynarodowa agencja ratingowa Standard & Poor's poinformowała o obniżeniu perspektywy do negatywnej ze stabilnej dla Krakowa z powodu rosnącego deficytu budżetowego i zwiększającego się zadłużenia. Równocześnie S&P podtrzymał długoterminowy rating kredytowy dla tego miasta na poziomie BBB plus. Ocena wiarygodności kredytowej Krakowa na poziomie BBB plus jest równa ratingowi Polski oraz jest najwyższa wśród polskich miast. Wrocław, Gdańsk i Szczecin mają ocenę BBB, a Łódź BBB minus. (PAP) rgr/ jkr/ _______________________________________________________________________ czas chyba znowu zastosować "patent" owieczki-siarki budżetowe! niech bierze! a nie żre! a nie się udławi! aż wybuchnie! Temat: Japończyk i Polak dwa bratanki? Japończyk i Polak dwa bratanki? Japonia: protesty przeciwko państwowym numerom identyfikacyjnym... wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=279936&kat=1329 Japończycy nie chcą być kodowani PAP 2002-08-02 (10:53) Każdy Japończyk ma dostać własny, 11-cyfrowy numer identyfikacyjny, pod którym do specjalnej sieci komputerowej zostaną wprowadzone jego dane osobowe. Wielu Japończyków wcale nie chce jednak dostać się do rządowego komputera i głośno protestuje. Sieć "Juki Net" ma połączyć wszystkie biura meldunkowe w Japonii i będzie dostępna uprawnionym organom władzy na wszystkich szczeblach. Przewidziano wprowadzenie takich danych, jak imię, nazwisko, adres, data urodzenia i płeć. Do biura premiera Junichiro Koizumiego i do resortu spraw wewnętrznych napływają listy protestacyjne. Nie kodujcie obywateli. Pójdziecie do piekła - odczytał w piątek rzecznik policji jeden z takich listów, do którego nadawca załączył nabój myśliwski. Obrońcy praw obywatelskich obawiają się, że zebrane przez państwo w sieci komputerowej informacje o wszystkich obywatelach mogą trafić w niepowołane ręce. W kilku miejscowościach burmistrzowie, pod presją lokalnych społeczności, domagają się od władz centralnych gwarancji w postaci uchwalenia ostrzejszych przepisów o ochronie danych osobowych, zanim system zacznie funkcjonować. Z badań opinii społecznej wynika, że sieć "Juki Net" niepokoi większość Japończyków. Burmistrz Jokohamy Hiroshi Nakada postanowił, że w jego mieście każdy obywatel sam zdecyduje, czy jego dane mają być umieszczone w sieci. Rząd centralny nie przejmuje się protestami, zapowiada, że system rusza od poniedziałku i przypomina, że podstawą tego rozwiązania są przepisy ustawy meldunkowej. (and) jeżeli jakiś Kenji Nakagami mówił w 1993 roku ze cesarski faszyzm rządzi Japonią? to kto rządzi Polską? czy druga Japonia? nie! pierwsza! ) w faszyzmie! Temat: Jedwabne - mity i fakty www.tygodnik.com.pl/numer/278345/persak.html Latem 1941 roku, po ataku Trzeciej Rzeszy na ZSRR, wzdłuż linii frontu – od Litwy po Besarabię – przetoczyła się fala pogromów Żydów. Brali w nich udział mieszkańcy terytoriów, które po roku 1939 okupowane były przez Sowietów: Litwini, Ukraińcy, Rumuni. W Łomżyńskiem i na Białostoczyźnie aktów przemocy wobec Żydów dopuszczali się także Polacy. Głośne zbrodnie na Żydach w Jedwabnem i pobliskim Radziłowie, choć największe pod względem liczby ofiar, nie były niestety jedyne. Na pograniczu Mazowsza i Podlasia do antyżydowskich wystąpień miejscowej ludności doszło wówczas w ponad 20 miejscowościach – i natężenie tych wypadków każe dostrzec w nich nie odizolowane incydenty, lecz fragment szerszego zjawiska. www.ipn.gov.pl/bep_pub_jedwabne.html Wokół Jedwabnego, pod red. Pawła Machcewicza i Krzysztofa Persaka, t.1 Studia, s. 525, t. 2 Dokumenty, s. 1034, Warszawa 2002, cena 95,00 zł Publikacja Wokół Jedwabnego, przygotowana przez Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej, prezentuje wyniki badań naukowych nad zbrodniami popełnionymi na polskich Żydach w Jedwabnem, Radziłowie i innych miejscowościach Łomżyńskiego i Białostocczyzny latem 1941 roku. Na tom pierwszy składają się studia, które przedstawiają te wydarzenia na szerokim tle historycznym, poczynając od rysu stosunków polsko-żydowskich na tym terenie w okresie przedwojennym, poprzez opis niemieckiej polityki zagłady Żydów i antyżydowskich wystąpień miejscowej ludności, kończąc na analizie powojennych postępowań karnych w sprawie mordu w Jedwabnem oraz dotyczącego go piśmiennictwa. W tomie drugim opublikowano dokumenty polskie, sowieckie i niemieckie, w tym raporty NKWD, relacje Polaków represjonowanych przez sowieckiego okupanta, raporty wywiadowcze Polskiego Państwa Podziemnego, sprawozdania niemieckich formacji wojskowych i policyjnych, świadectwa ocalałych Żydów, akta śledztw oraz procesów karnych w sprawie zbrodni w Jedwabnem i Radziłowie. www.pogranicze.sejny.pl/jedwabne/index1.html Starsze artykuły z "Gazety Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Życia". Temat: Grupa Kapitałowo Budowlana EUROGROUP Ludzie kochani, jakiekolwiek siedziby EuroGruop-u obchodźcie szerokim łukiem, na pewno to 100% oszuści. Ja już straciłam tak jak pisałam powyżej, ale nie chciałabym aby było więcej takich ludzi jak ja. Szczególnie zwracam się do ludzi z terenu Rzeszowa, siedziba EuroGruop nadal działa przy ul. Matejki 6a/4,nadal pracują i oszukują tam ten same pracownice. W dniu dzisiejszym się o tym przekonałam, zadzwoniłam nie przedstawiając się, uzyskałam te same "wiarygodne" zapewnienia co poprzednio, mogłam dziś nawet ubiegać się o kredyt w wys. 200 000 zł, wyobrażacie sobie to! To przechodzi ludzkie granice. Na drodze prawnej nic nie da się załatwić, wiem to na pewno, rozmawiałam po raz kolejny z naczelnikiem przestępstw gospodarczych w Rzeszowie, mam świadka na dzisiejszą rozmowę telefoniczną z pracownikiem biura, ale to nic nie da, sprawa będzie się ciągnąć bez końca i tak nie odzyska się pieniędzy. Moja rada - dla osób które w to już weszły: - jeżeli po podpisaniu umowy i dokonaniu wpłaty zorientowaliście się ,że jest to bagno,natychmiast listem poleconym wypowiedzieć warunki umowy, tracicie tylko wpłatę, - nie przyjmować,żadnej przesyłki z siedziby EuroGruop, w takiej przesyłce jest m.in. książeczka spłat rat, pod żadnym pozorem nie przyjmujcie tego, Jeszcze jedna informacja dla terenu Rzeszowa, Stalowej Woli, Krosna, woj. świętokrzyskiego i małopolskiego a właściwie dla wszystkich - nie ma siedziby głównej EuroGruop w Krakowie ani przy u. Bronowickiej 42 ani na ul. Lea114, a podawany numer tel. 012-637-38-58 to fikcja. UWAGA: - od przyszłego tygodnia wchodzą do Krosna na ul. Piłsudzkiego, taką informację uzyskałam w dniu dzisiejszym w biurze w Rzeszowie od Pana Habrata pracownika, mam na to świadka. Pozdrawiam wszystkich. Temat: Dwie sprawy roman_j napisał: > Mówi się trudno. Moim zdaniem pisząc o "zamęcie" zdecydowanie wyolbrzymiasz > negatywne strony tej propozycji (które każda ma). Do tego w ogóle nie chcesz > dyskutować o zaletach (niewątpliwie jakieś są). Ale to moje zdanie, a że pomysł jest też mój, więc zapewne oceniam go subiektywnie. ja swoje argumenty przedstawilem. dlaczego mam dyskutowac o zaletach, skoro wedlug mnie one nie sa na tyle mocne, by zmieniac organizacje ruchu?chyba moge miec zdanie odmienne od twego i je wyartykulowac? jesli uwazalem twoj pomysl z sygnalizacja swietlna na Pilsudskiego za dobry, - tez nie krylem swego zdania. policja nie ma monopolu na najswietniejsze rozwiazania, a skoro tamten pomysl wart byl tego, zostal on przez nas poparty.a jesli w tym przypadku uwazam, ze nie wplyneloby to na zwiekszenie i bezpieczenstwa i nie udrozniloby ruchu, to tez to mowie otwarcie. a polemika z tak dobieranymi argumentami, i jednoczesnie odpowiedziami jak ponizej - nie jest moja mocna strona: "[...] Moja propozycja umożliwiłaby przedłużenie pasa dla skręcających na most aż do skrzyżowania z Otolińską, co zwiększyłoby pojemność tego odcinka jezdni i zmniejszyło zasięg tworzących się tam nieraz korków. Ale jakie to ma znaczenie skoro zwiększy się zamęt[...]" > P.S.: I jeszcze jedno krótkie pytanie: a co z pierwszą sprawą? rowniez przekaze do SRD. > Czy pozostaje mi > zaopatrzyć się w telefon z aparatem cyfrowym i wysyłać Wam MMS-y licząc na > rychłe wprowadzenie uproszczonego trybu postępowania w sprawach o wykroczenie? prosze bardzo, nie ma problemu. > Jeśli tak, to przygotujcie sobie kilkadziesiąt czystych blankietów zgłoszeń > wykroczenia z moimi danymi, jako zgłaszającego. :-)) zobaczymy jak wypelnisz soje obietnice. > I jeszcze jedno. Gdzie dokładnie mam się stawić, żeby zgłosić wykroczenie > drogowe (nie chodzi o tą sprawę)? Wiem, ze na 1 Maja, ale który pokój? Być może się tam zjawię, o ile uznam, że warto. A najlepiej rzucę monetą. :-)) nie podam Ci numeru pokoju, gdyz SRD zajmuje ich kilka. w zaleznosci od pory i dnia kiedy sie zjawisz, policjanci moga pelnic sluzbe, byc w terenie lub wlasnie w pokoju. najrozsadniejszym bedzie jak zjawisz sie na 1 maja i tam na biurze przepustek powiesz, ze do SRD chcesz zglosic wykroczenie. wowczas Cie wlasciwie pokieruja. pozdr JB Temat: +Terorysci-islamisci_poszukiwani na Uczelniach-USA +Terorysci-islamisci_poszukiwani na Uczelniach-USA >Wyplenic_islamistow-terorystow_Uczelnie_USA_!!!!! Autor: wojo!!!!@NOSPAM.gazeta.pl Data: 26-12-2002 14:54 + dodaj do ulubionych wątków Terroryści poszukiwani na uczelniach PAP 2002-12-25 (12:27) FBI wezwała amerykańskie uczelnie, aby dostarczały szczegółowych informacji o studentach i wykładowcach z zagranicy. W ten sposób rząd chce walczyć z terroryzmem - napisał w środę "Washington Post". "Dane zdobyte ze szkół będą porównywane z informacjami uzyskanymi przez wyspecjalizowany wydział Ministerstwa Sprawiedliwości, który zajmuje się tworzeniem szczegółowej bazy znanych terrorystów oraz podejrzanych o próby zamachów" - napisał dziennik powołując się na źródła. Od ubiegłego miesiąca FBI rozsyła listy do collegów i uniwersytetów z prośbą, aby dostarczały "imiona, adresy, numery telefonów, informacje o obywatelstwie, miejscu i dacie urodzenia, a także o kontaktach z zagranicą" studentów i wykładowców z innych krajów. Biuro odmówiło udzielenia informacji, do ilu placówek wysłało listy, ani ile odpowiedziało. Poinformowało tylko, że udział w programie jest dobrowolny. "Nie wymuszamy na uczelniach dzielenia się z nami takimi informacjami. Możemy prosić, a one mogą nam ich udzielać. Nie muszą się jednak stosować (do naszych próśb)" - powiedział rzecznik FBI, Bill Carter. Cześć zamachowców, którzy uprowadzili cztery samoloty 11 września ubiegłego roku, uczęszczała wcześniej do amerykańskich szkół nauki latania. (reb) Ten sam rodzaj "studentow" islamskich terorystow byl i jest w POLSCE . Moze trzeba wyczyscic takze w Polsce !!!!!!!!! Temat: Pani Błochowiak Gość portalu: Egon napisał(a): > Odsyłam do ostatniego numeru Polityki tam są trzy strony w temacie, > merytoryczny znawco tematu i obrońco w stylu nie wiem ale na wszelki wypadek > obrzucę wszystkich błotem. Moja opinia odnosi się po lekturze artykułu twoja na > > zasadzie fanatyka LSD i Pani B. Przyjmując twój sposób atakowania mógłbym > zapytać czy przypadkiem nie jesteś tym obdzielonym. > A swoją drogą wskaż mi te inicjatywy Pani B, podjęte na rzecz regionu łódzkiego > ...Doskonale znam treść tego artykułu. Nie mam zamiaru obrzucać nikogo błotem. Stwierdzam jedynie że gazeta wprowadziła was w błąd (to dosć powszechne u pismaków z resztą). MIeszkam w tym mieście wiec mniej wiecej wiem co tu sie dzieje. Bianka mIkołajewska to dawna działczka SLD w Łodzi, kiedy pochalała sie z Leszkiem Millerem spieprzyła dalej. To karierowiczka zepsuta do szpiku kosci! Teraz odgrywa wielką gwiazdę dokładajac swoim byłym kolegom. To jest chore zachowanie! Są tam rażące przekłamania i widać że pani "redaktor pożal sie Boze" nie sprawdziłą wystarczająco albo faktów albo źródeł z jakich korzystała. W jednym i drugim przypadku świadczy to o jej zwykłym amatorszczyźnie... Np.: akcja nie nosiłą nazwy "Załóż gumę na instrument" i nei była przeprowadzana w Urzedzie Miasta. Jej biuro ma tylko jeden pokój po Nowym życiu , reszte ma pabianicki PTTK. Hasła rzucone przez Polityke opieraja sie na słowach Hodak b. red. naczelnej NŻP nota bene wróg AB. JUz nie pracuje ona w gazecie wywalili ja za idiotyczną misję jaką chciała spełnić. A co do pomocy dla pabianic: z tego co pamiętam: oddz. ratownictwa medycznego w SPZOZ, gwarancje u byłego ministra zdrowia o powrocie szpitala do sieci szpitali publicznych, pomoc dla diabetyków, setki załatwionych pojedynczych spraw pabianiczan m.in w FPNP, pomoc dla PUP, pomoc w dotacji MEN dl abudowy Gimnazjumw Dobroniu i wiele innych. O tym trzeba czytać i na bieżaco sledzić dziala nia w Pabianciach. Nie jestes stad wiec domyślam sie ze o tym nei wiesz. Ale na drugi raz radze ci mniej ufac słowu pisanemu, móiwonemu również. Temat: APELE O POMOC!!! "Niech sobie załatwią"-Trybuna 28-08 Niech sobie załatwią MSWiA * Pomoc dla Polonii z Libanu Biurokraci nie mają litości dla Polaków ewakuowanych z Libanu, mimo że minister spraw wewnętrznych Ludwik Dorn obiecywał im wszelką możliwą pomoc. Uciekinierzy mają kłopoty z wyrobieniem dowodów osobistych, bo nie da się wyrobić numeru PESEL bez okazania aktu urodzenia. Te dokumenty zostały w Libanie. Rodakom trudno jest uzyskać ubezpieczenie zdrowotne, bo urzędnicy nie wiedzą, do jakiej kategorii ich kwalifikować. A kilka osób wymaga specjalistycznego leczenia. – Zbliża się wrzesień i dzieci powinny wrócić do szkoły. Z tym że one sobie nie poradzą w polskich placówkach, bo nie znają języka. W Libanie uczyły się w klasach angielsko- lub francuskojęzycznych, tu taka nauka drogo kosztuje – mówi „TRYBUNIE” Beata Ahern ze Wspólnoty Polskiej w Libanie. Uciekinierzy zwyczajnie nie mają pieniędzy. – W zasadzie wszystko musimy załatwiać sobie sami. Nie mamy żadnej pomocy poza tą z opieki społecznej. Wielokrotnie prosiłyśmy o listę ewakuowanych, lecz MSWiA nie może nam jej udostępnić ze względu na ustawę o ochronie danych osobowych. Apelowałyśmy o wyrozumiałość urzędników, ale ci jedynie rozkładają ręce – stwierdziła jedna z ewakuowanych Małgorzata Husami ze Wspólnoty Polskiej w Libanie. Co na to MSWiA? – Osoby, które zgłoszą się do nas z prośbą o wsparcie finansowe, kierujemy do właściwego ośrodka pomocy społecznej. Szef Obrony Cywilnej Kraju, podsekretarz stanu w MSWiA Paweł Soloch wystąpił do wszystkich wojewodów z prośbą o zapewnienie Polonii niezbędnego wsparcia oraz udzielenie wszelkich informacji na temat przysługujących im praw i obowiązków. Minister Ludwik Dorn wystosował pismo do Anny Kalaty, minister pracy i polityki społecznej, z prośbą o podjęcie koordynacji działań w zakresie udzielania dalszej pomocy dla Polonii – wyjaśnił Tomasz Skłodowski, rzecznik MSWiA. Ewakuowani muszą radzić sobie sami. Polki z Libanu dyżurują w biurze Stowarzyszenia Wspólnota Polska i udzielają wszelkich informacji. Wiercą dziury w brzuchach urzędników w ministerstwach i urzędach pracy, ale... – Jedyne, co się udało, to kolonie dla 28 dzieci w Pułtusku zorganizowane przez Stowarzyszenie Wspólnota Polska. Jak powiedziała Małgorzata Husami, na szczęście sytuacja w Libanie wyjaśniła się i część osób może wrócić. Na własny koszt. * * * Wszyscy chcący pomóc Polonii libańskiej mogą dokonywać wpłat do Banku Przemysłowo-Handlowego PBK SA, Warszawa, ul. Nowy Świat 6/12, nr konta 27 1060 0076 0000 3210 0001 3862 swift BPHKPLPK Temat: projektowanie aranżacja wnętrz- zachodniopomorskie projektowanie aranżacja wnętrz- zachodniopomorskie projektujemy wnętrza: • prywatne (apartamenty, domy, mieszkania itp.) • publiczne (hotele, restauracje, bary, puby, biura itp.) wykonując pełen zakres dokumentacji technicznej i wizualizacji przestrzennej zawierający: • rozplanowanie funkcji pomieszczeń w formie rzutów poziomych - rozmieszczenie ścian działowych oraz mebli i innych elementów wyposażenia, • przekroje lub rozwinięcia ścian z uwzględnieniem kolorystyki, materiałów wykończeniowych i wyposażenia , • projekty sufitów podwieszanych, • projekty łazienek, • projekty zabudowy stałej - garderoby, systemy szaf, zabudowy G-K itp. • dobór materiałów wykończeniowych i wyposażenia- farb (numery wg producentów), mebli, opraw oświetleniowych, tkanin, dywanów oraz innych elementów dekoracji, • zestawienie powierzchni, ilości najważniejszych materiałów wykończeniowych, • rysunki rozmieszczenia punktów oświetleniowych, włączników i gniazd wtykowych, punktów c.o., wod-kan i instalacji teletechnicznej, z uwzględnieniem kombinacji sterowania oświetleniem itp • poglądowe wizualizacje przestrzenne wybranych pomieszczeń, • wyceny i zamówienia materiałów, mebli itp. • wizualizacje fotorealistyczne wybranych pomieszczeń, • panoramy 3d wybranych pomieszczeń, • projekt kominka • projekty schodów / wykończenia schodów • animacje wnętrz, • projekty mebli na indywidualne zamówienie, • projekty małej architektury NADZOROWANIE: prowadzimy nadzory autorskie i inwestorskie. tel 0607 17 34 18 e-mail dradzi@wp.pl Temat: KINGFISH=WIRUSY=WLAMANIA_DO_KOMPOW!!!!!!! _helga napisała: > Oczywiscie wiem jak to jest z firewallami. Nie podskakuje za kazdym razem jak > zatrabi Wina za to co bylo obciazam bezposrednio vista i nikogo innego. dowod ? > Nie > twierdze, ze osobiscie wszystko robil. Mogl kogos do czegos namowic, ktos pod > jego wplywem mogl zrobic akcje samodzielna. Niemniej vist to pan kierownik. > Zrobil wystarczajaco duzo. Ja nie mam zamiaru sie uzalac, a ty mysl inaczej, > jesli chcesz. ale prosze, przynajmniej jeden malutki dowodzik > > Teraz sie bardzo ciesze, ze wyszlo, ze Centralne Biuro Sledcze tez takich > numerow nie lubi, i ze od miesiecy sie zajmowali tym przypadkiem, o ktorym > pisze GW. Ja sie na tym nie znam, ale chyba oni sie nie zajmuja indywidualnymi > osobami? I to od miesiecy? Ten koles to przeciez nie jest jakis paneuropejski > terrorysta z zamachami na osoby publiczne na swoim koncie, zeby az CBS musialo > sie nim zajmowac, a nie lokalna policja. Pewnie robili jakies rozpoznanie > jakiegos srodowiska. Nie wiem. Jedno co pewne, ze jak sie wsadzi kryminaliste > do aresztu, to on predzej czy pozniej zaczyna sypac celem zmniejszenia wyroku. > Czyli jezeli ma kogo zasypac, to zasypie. Wszystko sie okaze, on prawdopodobnie > > w tej chwili jest przesluchiwany. Albo to jest indywidualny koles z > indywidualnymi pomyslami, albo nie. Bydlaki ktorzy sie takimi rzeczami zajmuja, > > w pelni zasluguja na pudlo. Obojetnie czy to mi krzywde zrobili, czy komu > innemu. nie mieszajmy znow virtualu i realu, ok ? > > PS. Co do twojego poprzedniego postu - ja sobie nie wyobrazam jak mozna w > cywilizowany sposob przedstawiac racje Osama bin Ladena. Tego sie nie da > zrobic. Zamach na WTC to odwrotnosc cywilizacji. > da sie, tak samo jak da sie rozumiec /uprzedzam, ze slowo rozumiec nie oznacza to samo co akceptowac/ naprzyklad fascynacje Niemcow nazizmem itp. Pozdrawiam Temat: Raport CIA dla Busha z 6 sierpnia 2001 wzbudza ... To nie teoria spiskowa ale fakty. Teoria spiskowa byloby stwierdzenie na przyklad ze to Bush zorganizowal atak. A sa jeszcze inne mozliwosci, np. ze sledztwo skierowano na odpowiednie tory w celu osiagniecia konkretnych rezultatow. Juz takie numery wychodzily wczesniej - na przyklad skierowanie podejrzen za wybuch w dyskotece w Berlinie na Kadafiego, ktory jak juz teraz wiadomo mogl nie miec z tym nic wspolnego. Jest FIZYCZNIE NIEMOZLIWE, aby paszport porywacza wypadl z samolotu, przetrwal eksplozje paliwa i nieuszkodzony upadl o kilka ulic dalej po czym zostal bardzo szybko odnaleziony gdy caly dolny Manhattan pokryty byl dziesieciocentymetrowa lub grubsza warstwa kurzu, papierow itp (wiem bo moje biuro sie miesci na Manhattanie i bylem tu 11 wrzesnia). Wypowiedz kolegi to akurat wyraz bezkrytycznej wiary w to co mowia popierani przez kolege kandydaci, wlaczajac zbywanie informacji podanych przez Clarke'a (on nigdy nie byl doradca d/s bezpieczenstwa) oraz to ze "Condoliza Rice bardzo dobrze poradzila sobie z kilkoma czlonkami komisji." Jesli to prawda, i np. pani Rice naprawde oglosila zaostrzone pogotowie na wszystkich szczeblach (wliczajac w to blizej nieokreslona grozbe porwania samolotow) to prosze mi wytlumaczyc jak to jest mozliwe ze o takim alarmie nic nie wiedzial szef NTSB ani FBI, a zwlaszcza ich agenci polowi. > Niedlugo zblizaja sie wybory, ja oddam swoj glos na Busha... Prosze bardzo. Ja oddam swoj amerykanski glos na jego przeciwnika. A dalszych rzadow Busha NIC nie zapowiada, bo jak na razie nie ma on jakiejkolwiek wyraznej przewagi, a sytuacja staje sie dla niego coraz gorsza zarowno na plaszczyznie politycznej, jak i gospodarczej. Ale myslenia zyczeniowego koledze nie bede probowal zabronic. Temat: Rumkowski Rumkowski Znam ten numer "Tygla...", w którym został opublikowany materiał, skrzętnie przez Pana E., zacytowany. Pan Spodenkiewicz zbliża się do poziomu niezwykłej erudycji w temacie Chaima Rumkowskiego, erudycji, którą uznaję i podziwiam. Ja równiez interesuję się tą postacią, jest przecież niezwykle kontrowersyjna. Interesujące jest to, co mówią osoby ocalałe z łódzkiego getta na temat Rumkowskiego. Jest z nimi stały kontakt, zwłaszcza, że w roku przyszłym mamy w Łodzi wielką, okrągłą rocznicę, i w związku z tym przygotowujemy wiele spotkań, wydarzeń, dyskusji. Oni tak szybko odchodzą, zbieramy więc wciąż materiały. Otóż Rumkowski jest dla jednych postacią szatańską, dla innych anielską. Dla jednym jest mordercą, dla drugich zimnym umysłem, któremu udało się utrzymać łódzkie getto najdłużej ze wszystkich, istniejących w POlsce, ponieważ m in "zarabiało", a co za tym idzie, udało się ocalić ponad 12 000 osób. W warszawskim getcie ocalało ich znacznie mniej. Sądzę, że nie uda nam się "ocena" całokształtu działalności Rumkowskiego. Mówiono, że Biebow często wzywał go do siebie, na bałucki rynek do pakamery. Pili. W trakcie tych pijatyk, często Rumkowski nieźle od Biebowa obrywał. W trakcie nich sporo się dowiadywał o niemieckich planach wobec getta. Jego wstrzącająca przemowa: "Bracia i Siostry, Ojcowie i Matki, oddajcie mi swoje dzieci. Powiedziano mi, że jesli załatwimy to we własnym zakresie, to będzie spokój" - przeszła do historii. Zresztą mowy Rumkowskiego zostały spisane, wydane... Łódzkie archiwum aż pęka od dokumentów. Świadczy o szaleństwie. Laurki dzieci namalowane dla Pana Przełożonego. Oświadczenie żydowskiego policjanta, który za ukradzionego buraka, skatował żydowskie dziecko. Bale na Marysinie. Świadomość zagłady, nieustannego niebezpieczeństwa. Resorty pracy, zdrowia, biura meldunkowe, pogotowia ratunkowe, szczepienia, wydzielanie racji żywności... to wszystko zionie szaleństwem. Sądzę, ze nie powinniśmy porównywać Czerniakowa i Rumkowskiego. Zresztą ośmieszny nas próba takiego porównania, bo nieuchronnie zbliżymy się do problemu: co było łatwiejsze - samobójstwo czy próba przetrwania? A tu zdania, jak zawsze, będą podzielone. Niefortunne jest cytowanie pani Arendt. Według mnie, jej dzieła nie są historycznie rzetelne. Wiem, że wg pana Spodenkiewicza także. Miriam Temat: UWAGA 17 oo - ODCZYT O JUDENRATACH Rumkowski W trakcie pisania wylogował mnie system, a po zalogowaniu, tekst wstrzelił się w nowy wątek. Nie było to moim zamiarem. Zamiar realizuje tu wpisując sie. Znam ten numer "Tygla...", w którym został opublikowany materiał, skrzętnie przez Pana E., zacytowany. Pan Spodenkiewicz zbliża się do poziomu niezwykłej erudycji w temacie Chaima Rumkowskiego, erudycji, którą uznaję i podziwiam. Ja równiez interesuję się tą postacią, jest przecież niezwykle kontrowersyjna. Interesujące jest to, co mówią osoby ocalałe z łódzkiego getta na temat Rumkowskiego. Jest z nimi stały kontakt, zwłaszcza, że w roku przyszłym mamy w Łodzi wielką, okrągłą rocznicę, i w związku z tym przygotowujemy wiele spotkań, wydarzeń, dyskusji. Oni tak szybko odchodzą, zbieramy więc wciąż materiały. Otóż Rumkowski jest dla jednych postacią szatańską, dla innych anielską. Dla jednym jest mordercą, dla drugich zimnym umysłem, któremu udało się utrzymać łódzkie getto najdłużej ze wszystkich, istniejących w POlsce, ponieważ m in "zarabiało", a co za tym idzie, udało się ocalić ponad 12 000 osób. W warszawskim getcie ocalało ich znacznie mniej. Sądzę, że nie uda nam się "ocena" całokształtu działalności Rumkowskiego. Mówiono, że Biebow często wzywał go do siebie, na bałucki rynek do pakamery. Pili. W trakcie tych pijatyk, często Rumkowski nieźle od Biebowa obrywał. W trakcie nich sporo się dowiadywał o niemieckich planach wobec getta. Jego wstrzącająca przemowa: "Bracia i Siostry, Ojcowie i Matki, oddajcie mi swoje dzieci. Powiedziano mi, że jesli załatwimy to we własnym zakresie, to będzie spokój" - przeszła do historii. Zresztą mowy Rumkowskiego zostały spisane, wydane... Łódzkie archiwum aż pęka od dokumentów. Świadczy o szaleństwie. Laurki dzieci namalowane dla Pana Przełożonego. Oświadczenie żydowskiego policjanta, który za ukradzionego buraka, skatował żydowskie dziecko. Bale na Marysinie. Świadomość zagłady, nieustannego niebezpieczeństwa. Resorty pracy, zdrowia, biura meldunkowe, pogotowia ratunkowe, szczepienia, wydzielanie racji żywności... to wszystko zionie szaleństwem. Sądzę, ze nie powinniśmy porównywać Czerniakowa i Rumkowskiego. Zresztą ośmieszny nas próba takiego porównania, bo nieuchronnie zbliżymy się do problemu: co było łatwiejsze - samobójstwo czy próba przetrwania? A tu zdania, jak zawsze, będą podzielone. Niefortunne jest cytowanie pani Arendt. Według mnie, jej dzieła nie są historycznie rzetelne. Wiem, że wg pana Spodenkiewicza także. Miriam Temat: Wojskowe komputery w USA źle zabezpieczone Wojskowe komputery w USA źle zabezpieczone Wojskowe komputery w USA zle zabezpieczone Przyneta dla hakerow Do tysiecy wojskowych i rzadowych komputerow w USA, zawierajacych poufne informacje, mozna z latwoscia wlamac sie przez Internet stwierdzila firma zabezpieczen komputerowych, ktora spenetrowala te systemy. Wojskowe techniki kodowania, korespondencje miedzy generalami, system zabezpieczen socjalnych poborowych, numery kart kredytowych i szereg innych poufnych informacji jest gromadzonych w komputerach podlaczonych do Internetu. "Po wprowadzeniu latwego do odgadniecia hasla a wiele pecetow nie ma nawet takiego zabezpieczenia mozna bez trudu je odczytywac" powiedzial przedstawiciel firm FoensicTec Solutionas z San Diego. "Przezylismy prawdziwy szok, odkrywajac stan zabezpieczen albo ich calkowity brak" oswiadczyl prezes firmy Brett O'Keefe. Rzecznik armii potwierdzil, ze do systemu sie wlamano i szereg informacji bylo dostepnych. Tymczasem pulkownik Ted Dmuchowski, dyrektor w glownym biurze informacyjnym (G6), powiedzial, ze chociaz doszlo do naruszenie prywatnych informacji zolnierzy, nie zawieraly one danych, ktore stanowilyby zagrozenie dla bezpieczenstwa narodowego USA. Wyjasnil on, ze specjalisci ForensicTec wlamali sie do systemu opracowanego dla bazy armii amerykanskiej w Ford Hood w Teksasie, wykonujac zlecenie dla innego klienta. Stamtad mieli oni bezproblemowy dostep do systemow wewnetrznych innych baz wojskowych, ale takze cywilnych agencji rzadowych, jak NASA czy departamenty (ministerstwa) energii i transportu. Zgodnie z prawem przyjetym w tym roku przez amerykanski Kongres wlamanie sie do komputerow jest przestepstwem, a zlapani na goracym uczynku hakerzy moga otrzymac nawet kare dozywocia. aj, (PAP, Reuters) źródło : www.dziennik.com Temat: W kwetii mojej osoby... W kwestii mojej osoby... ciąg dalszy23 Wysiadłem z samochodu, a Megan za mną. Jakby zapomniała o bożym swiecie. Fart na jej widok dostał taką minę jakby najadł się właśnie waty cukrowej i sprawiło mu to ogromną przyjeność. Uścisneli się, po czym zamienili kilka słów szeptem. Następnie Megan przywitała się z pozostałymi braćmi. Z drugiej strony auta wysiadła Kate. Fart spojrzał na nia i rzucił tylko: - Cześć Kate, cieszę się że cię widzę. I tyle było powitania. Gdy patrzyłem na Megan rozpromienioną widokiem swojego szwagra i jego braci, zauważyłem, że przemieniła się z kobiety bez wyrazu w piekną, radosną osobę. Gdy na nią patrzyłem zastanawiało mnie kim ona naprwadę jest. Ale nie to było teraz ważne. Zanim jednak cokolwiek powiedziałem Fart mnie uprzedził: - Już myslelismy, że koleś coś krecisz. Ale widzę, żeś pożądny gość. Powiedz co możemy dla ciebie zrobić, a na pewno bedziemy przydatni. - Na razie zaopiekujcie sie paniami, ja musze się udac do pewnego biura, pewnego prokuratora. Zabieżcie je stąd i dajcie mi do siebie telefon, jak będą cos wiecej wiedział to zadzwonię. A teraz zmykajcie. Kate i Megan zostały wpakowane do samochodu braci zaraz po tym jak Fart powiedział mi numer telefonu pod którym ich znajdę. Gdy szedłem do swojego biura widziałem jak Kate patrzyła przez tylna szybę w moja stone. Nie była chyba zadowolona, że z nimi jedzie, ale miałem przynajmniej poczucie, że jest bezpieczna. Wszedłem po schodach. Znowu te schody. Teraz zacząłem odczuwac zmeczenie. Wspinaczka ze stopnia na stopień stawała się coraz cięższa. Wreszcie ostatni stopień. Stanąłem na szczycie i zerknąłem w dół. Takie małe nieszkodliwe stopnie, a jak potrafią zmęczyć. Wszedłem do biura, jak zwykle było puste. Żadnej wiadomości w skrzynce na drzwiach. Podniosłem słuchawkę i połączyłem się z centralą. Damski głos padujacy do otyłej pani oznajmił, że nikt mnie nie lubi. Poprosiłem więc o połączenie z biurem prokuratora okregowego. Po chwili odezwał się Jerry Cassel:) - Słucham, kto mówi? - Marlowe. Mamy się dziś spotkać, ale chciałbym troche zminic nasze plany. Nastąpiła krótka pauza, jakby mój rozmówca zakrył mikrofon dłonią i komentował komuś to co właśnie ode mnie usłyszał. - Tak? A co pana skłana do tej zmiany? - Skałnia mnie to, że chciał mnie pan wykorzystrac do swoich porachunków, a ja nie lubię jak ktoś robi ze mnie balona. Znów któtka pauza. - Dobrze, gdzie i kiedy? - Jak najszybciej, na przeciwko mojego biura jest kawiarenka, tam bedę czekał. I proszę przyjśc samemu. I odwiesiłem słuchawke. Łyknąłem sobie mały chaust z nowej buteleczki wyjętej z szafki, co poprawiło nieznacznie moje samopoczucie. Przemyłem twarz i obejrzałem swojego spuchnietego kinola. No cóż, troche ciężko oddychałem, ale na szczęście nosa nie złamałe. Kilka dni i będzie jak nowy model. Już kilka nowych modeli wychodowałem, więc to nic niezwykłego. Nastepnie sie przebrałem w czyste łachy, bo te wyglądały, jak smark z nosa olbrzyma. Spryskałem sie jakąś tanią wodą toaletową dla zabicia zapachu potu, ale nie pomogło. Dałem spokój dalszemu upiekszaniu, łyknąłem po raz drugi, odpaliłem papierosa i wyszedłem z biura. Temat: Cyrk z kontenerami Cyrk z kontenerami O’Brain rzucił okiem na halę magazynu. Jego 20-letnie doświadczenie przy załadunku kontenerów podpowiadało mu, że wszystko jest oczywiste. Do załadowania jest 16 kontenerów ponumerowanych od 1 do 16. W magazynie stoi 16 stosów skrzyń również ponumerowanych od 1 do 16 po 16 skrzyń w stosie. Skrzynie także są ponumerowane. Numer na każdej ze skrzyń zgadza się z numerem stosu w którym ona leży. Nie patrząc na zlecenie wydał przez głośniki dyspozycje operatorom wózków widłowych: - Panowie, pierwszy stos skrzyń do pierwszego kontenera, drugi do drugiego i tak dalej – aż do szesnastego stosu, który pójdzie do szesnastego kontenera. Powtarzam – numer kontenera musi być taki sam jak numer stosu, który do niego ładujecie. Po pewnym czasie załadunek był skończony. Sliver - szef wózkarzy - wkroczył do biura O’Braina: - Wózki odstawione, robota zrobiona szefie – powiedział z zadowoleniem - jeszcze tylko poproszę o kopię zlecenia. O”Brain sięgnął po zlecenie, rzucił na nie okiem i zdrętwiał z przerażenia. Najważniejsze zdanie na zleceniu wydrukowane wielkimi literami brzmiało: DO KAŻDEGO KONTENERA ZAPAKOWAĆ 16 SKRZYŃ -PO JEDNEJ SKRZYNI Z KAZDEGO STOSU W TEN SPOSÓB, ŻE DO KAŻDEGO KONTENERA NALEŻY ZAPAKOWAĆ 16 SKRZYŃ O NUMERACH OD 1 DO 16. O’ Brain zmiął w ustach najgorsze z przekleństw jakie kiedykolwiek słyszał. - Sliver, robota dopiero się zaczyna – z naciskiem zwrócił się do szefa wózkarzy - ten statek odpływa za parę godzin. Do tego czasu trzeba wszystko przepakować zgodnie ze zleceniem. Ile czasu zajmie ci ściągnięcie ludzi z powrotem i uruchomienie wózków? - Kwadrans szefie. - Ile mamy wózków i po ile skrzyń wejdzie na wózek? - 16 wózków, 16 skrzyń na wózek szefie - Ile czasu zajmuje przewiezienie skrzyń wózkiem z jednego kontenera do drugiego? - Kwadrans szefie, bez względu na liczbę skrzyń i bez względu na to jakie operacje wykonujemy – czy to załadunek czy wyładunek. Oczywiście przy jednym kontenerze w jednej chwili może pracować tylko jeden wózek. - Za piętnaście minut wszystkie wózki na gazie. Nikogo ma nie zabraknąć. Ja w tym czasie opracuję plan przeładunku. I opracował. A ponieważ nazywał się nie inaczej jak O’Brain, więc był to najlepszy z wszystkich możliwych planów. Plan, który zapewniał przeładunek wszystkich skrzyń zgodnie ze zleceniem w najkrótszym z możliwych czasów. Już po bezbłędnie zakończonej operacji przeładunku O’Brain siedział w ulubionym pubie nad kuflem ulubionego piwa. - Tylko to doświadczenie, żeby tak się dać oszukać sobie samemu.... – dumał nad własnym błędem. Jaką procedurę przeładunku skrzyń zaplanował O’Brain i ile czasu zajęła ta operacja od momentu zakończenia powyższej rozmowy O’Braina z Sliverem? pozdr Tororo Temat: Czy architekt to zawod wymierajacy? Gość portalu: e-toshi napisał(a): > Szanowny Panie. > Ze zdumieniem przeczytałem Pana wpis dotyczący zarzutów skierowanych pod > adresem niejakiego R. Jeśli to prawda, a z upływajacego czasu i braku > odpowiedzi wnioskuję, że R nie starał się odeprzeć zarzutów, to muszę przyznać > że takie zachowanie można nazwac w delikatny sposób: nagannym i bez zasad. > Przeczytałem z uwagą w ostatnim numerze "Architektury" relację z czatu na temat > > PPS z Pana udziałem. Zgadzam się z prezentowanymi tam przez Pana poglądami i > chętnie podyskutowałbym na ten temat ale w innym forze o mniej prowokacyjnym > tytule. > Zauważam jednak w Pana wypowiedziach pewną niekonsekwencję, co do roli > architektów w kształtowaniu przestrzeni (nie tylko publicznej). Rzecz w tym, iż > > zdegustował mnie tytuł pod którym przedstawił Pan zarzuty wobec R. > Ciekaw jestem co na ten temat mieliby do powiedzenia warszawscy autorzy > projektu planowanego w Mogilanach przez firmę, którą reprezentował Pan na > łamach czasopisma "Architektura". Wszak nazwał Pan zaprojektowaną tam > przestrzeń publiczną jako jedyną taką dobrą propozycję w Polsce, a wydaje mi > się, że powstała ona w biurze architektonicznym a nie w głowie developera. > > pozdrawiam i pozostaję z nadzieją na dyskusję na innych forach > > e-toshi Dzień dobry, dziękujęza dobre słowo dotyczące mojego udziału w czacie "A-M". Chciałbym zwrócić Pańską uwagę na kilka rozbieżności, które zawarł Pan w swojej opinii: 1. O projekcie w Mogilanach nie powiedziałem,że jest "jedyny w Polsce" jak Pan zadje się sugerować,ale że "...jest jednym z nielicznych polskich projektów, w których...". Tekst leży przede mną i cytuję z wydruku. 2. Jeśli wydaje się Panu, "...że powstała ona w biurze architektonicznym, a nie w głowie dewelopera", to mogę tylko zapewnić Pana, że powstała ona w gowie dewelopera, a nie w biurze architektonicznym. Tam powstał tylko jej obecny kształt, który rodził się w długich dyskusjach pomiedzy stronami. Obcowanie z "naszymi" architektami to prawdziwa przyjemność. Zamiar był i jest czytelnie nasz. Było to dla architektów miłym zaskoczeniem - i nijak miało się do polskiej codzienności, która wymusza od architektów "maksimum kluczy na minimum przestrzeni". 3. Tzw "zarzutów wobec R" jak Pan to zgrabnie ujął nie przedstawiłem pod żadnym tytułem, a już z pewnościąnie pod moim tytułem. Proszę o odrobinę uwagi - posłużyłem się tylko tytułem Pana R., zastosowanym trzy wersy wyżej. Ponadto uważam zawód architekta za ogromnie potrzebny i ubolewam nad częstym upadkiem kultury i moralności tego zawodu. To pozwoli Panu nie dostrzegać w mojej wypowiedzi, jak Pan to ujął - "niekonsekwencji". 4. Z racji powszechności dostępu internet jest w Polsce i wśród emigracji - podług mojej oceny - raczej paradą osobowości niż tego, co strony mają do powiedzenia. Jego pozorna anonimowość ośmiela jednostki, z którymi w normalnych warunkach nigdy bym się nie zetknął, a które z umiejętności pisania i czytania wywodzą prawo do obelżywych uwag, uporu mimo braku wiedzy, nieuzasadnionego szyderstwa i temu podobnych zaszłości, z których analizy wielką uciechę czerpał by zapewne Pan dr. Freud. Ale ja - nie. Z poważaniem Konrad Myślik Temat: Terrorysta numer 1 w III Rzeczypospolitej. Terrorysta numer 1 w III Rzeczypospolitej. Przyjrzyjmy się temu polakożercy, obcemu agentowi i osobie stosującej terror wobec obywateli naszego kraju oraz poznajmy korzenie jego rodziców. Przedstawiam ojca Konstantego Geberta (Dawida Warszawskiego). Terrorysta numer 1 to Konstanty Gebert vel "Dawid Warszawski" - syn Ireny Pozna-nskiej-Gebert, funkcjonariuszki UB w Rzeszowie, pierwszej zony stalinowskiego aparatczyka Artura Starewicza, czlonka Biura Politycznego KC PZPR. Ojcem K. Geberta vel "Dawida Warszawskiego" jest Boleslaw Gebert - wspólzalozyciel Komunistycznej Partii USA, po wojnie ambasador PRL w Turcji (1960-1967). Po napasci Sowietów na Polske 17 wrzesnia 1939 roku, B. Gebert na wiecach w USA usprawiedliwial ten wspólny z Niemcami rozbiór Polski. Komentujac z oburzeniem ten antypolski kurs Komunistycznej Partii Ameryki, "Dziennik Zjednoczenie" pisal wtedy: W gadaniu glupstw przescignal wszystkich niejaki B.K. Gebert, czlonek Krajowego Komitetu Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, który w jezyku polskim opowiadal , o raju, w jakim zyje dzis lud rosyjski. Jest rzecza konieczna- na tle antypolskiej krucjaty Konstantego Geberta vel "Dawida Warszawskiego", syna agenta KGB Boleslawa Geberta, poszerzenie kontekstu rodzinnego i nacyjnego, który uformowal postawy tegoz Konstantego Geberta, filaru , "Gazety Wyborczej". W tym celu nalezy wspomniec o ksiazce Johna Earla Haynesa i Harvey'a Kiehra: YENONA - zdemaskowanie sowieckich szpiegów w Ameryce, która ukazala sie w USA w 1999 roku. "Yenona" - to kryptonim scisle tajnej akcji korAwywadu amerykanskiego, który przechwytywal i rozkodowywal depesze przekazywane do moskiewskiej centrali przez sowiecka siatke szpiegowska w USA. Jest tam bogate dossier Boleslawa (Billa) Geberta, który w siatce nosil pseudonim "Ataman". Oto, czego dowiadujemy sie z "Venony" o zacnym tatusiu Konstantego Geberta, niestrudzonego gromiciela "antysemityzmu" Polaków: Dodatkowe, odszyfrowane depesze "Venony" wskazuja, ze Boleslaw (Bili) Gebert, wieloletni organizator regionalny CP USA, aktywnie pomagal KGB. Gebert imigrowal z Polski w 1918 r. i podjal praceJako górnik. Jako oficjalny czlonek CP USA szefowal polskojezycznemu biuru partii w póznych latach 20., aby nastepnie objac przywódcza funkcje regionalnego organizatora w Chicago i Pittsburgu w latach 30. Kiedy powstalo CIO (centrala zwiazków zaw.) Gebert uzyl swojej pozycji szefa Stowarzyszenia Polonia w celu mobilizowania hutników do wstapienia do organizacji. Po drugiej wojnie swiatowej Gebert wrócil do komunistycznej Polski, gdzie objal wiodace stanowisko w kontrolowanych przez panstwo zwiazkach zawodowych. Wrócil do Stanów Zjednoczonych w 1950 roku jako reprezentant zdominowanej przez komunistów Swiatowej Federacji Zwiazków Zawodowych przy ONZ, a nastepnie sluzyl jako polski ambasador. Luis Dudenes twierdzi, ze Gebert zajmowal sie szpiegostwem. Oskarzyl (go), ze podczas drugiej wojny swiatowej Gebert, jako organizator regionalny w Detroit, czesto odwiedzal Chicago, aby spotykac sie z tajnymi kontaktami w srodowisku slowianskim. Istnial konflikt miedzy Gebertem a Morrisem Chiidsem (regionalnym organizatorem dla Illinois) dotyczacy wtracania sie Geberta do (spraw) Chicago i, w szczególnosci czeskiego towarzysza, który robil wazna podziemna robote dla Geberta'. I dalej: Mimo ze analitycy NSA i FBI nigdy ne byli w stanie zidentyfikowac Chana, byl nim prawdopodobnie Awron Landy. Inne wzmianki o Chanie albo Selimie Chanie, jak pózniej nazywano go w Venonie - wskazuja na niego jako lacznika pomiedzy KGB a kontaktami w etnicznych grupach CP USA. Chan zajmowal sie kontaktami z Billem Gebertem, Albertem Kahnem i Michailem Tkaczem, których Landy spotykal w sposób naturalny w ramach swoich obowiazków w CP USA. Temat: Rozmowy z Biurem Obsługi Klienta -autentyk !!! Rozmowy z Biurem Obsługi Klienta -autentyk !!! MIEJSCE AKCJI-Biuro Obsługi Klienta w jednej z telefonii komórkowych w Polsce: Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut? BOK: A w jakiej jest Pan taryfie? Klient: Kielce taxi... ale co to ma do rzeczy? Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyscie ja zablokowali.... BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli... Klient: Ale ja nie ma faxu... BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wysle... Klient: Ale skad ja wezmę ten fax... BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wysle... Klient: Czy to z Pania rozmawiałem przed chwila? BOK: Nie. Tu w infolini siedzi sporo osób... Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył. (z cyklu pytania zbijajace infolinistę z krzesła) Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzies w rejony Władysławowa. BOK: Ale my nie jestesmy w stanie zlokalizować pańskiej żony... Klient: Pani ja bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwila dzwoniłem i ja zlokalizowałem? Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do Zakopanego. BOK: W szczycie 1,75. Klient: Niee, nie, mnie chodzi o dolne miasto. Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci. BOK: 1 zł Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyswietliło 0:33 (chodzilo o czas trwania rozmowy) Klient: Witam, ja dzwonię, bo własnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo moga mnie połaczyć.(bez komentarza BOKu) Klient: Dzień dobry. Przeczytałem własnie w gazecie, że Państwo moga mnie podsłuchiwać nawet jak ma wyłaczony telefon. Czy to prawda? KLIENT: To tyknęło i nie odpowiada!!!!!!!!! (po 15 minutach telefonistka doszla do tego, iż ten pan dostał smsa) > KLIENT: Proszę pani ja własnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu... BOK: na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko? KLIENT:nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...? BOK: fizycznie, nie proszę pana... KLIENT: no to może metafizycznie...? *BOK: może...ale tego niestety nie jestesmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro... KLIENT: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać? BOK: tak KLIENT: a ten z domu? BOK: przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny? KLIENT: a który lepiej działa ? (ludzie pomocy!!) KLIENT: panie mam problem !-nie mogę wejsć w moja sekretarkę KLIENT: proszę moje saldo przelać na bank polski...nr konta - podaje... BOK: jakie saldo? KLIENT: komórkowe proszę pana, komórkowe... KLIENT: dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacja...z identyfikacja...no! z tymi od pieniędzy!" KLIENT: "czy mogłaby mi pani rozciagnać telefon na Niemcy..."... (chyba chodziło o roaming...??) KLIENTKA: "proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?" KLIENT: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?" (pyt. o bieżacy rachunek??) KLIENTKA: "proszę pani,ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze,że trzeba PUK wpisać..."(kurczę,inteligentny ten pies,trzy razy PIN musiał błędnie wpisać...!) KLIENT: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ..., i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można" KONSULTANTKA: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę??" KLIENT: "jakies pół roku temu..." KONSULTANTKA: "a widzi pan, ... to przynajmniej raz na trzy miesiace trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać..." KLIENT: "aaaa... telefonik chce papu?" KONSULTANTKA: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakis czas." KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie? KLIENT: chciałbym uaktywnić krycie numeru... KLIENT: PROSZE PANI, WŁSNIE MI SKRADZIONO KOMÓRKE, CZY JEST SZANSA, ŻE SIE ONA ODNAJDZIE?... (the best!!!) KONSULTANTKA: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej... KLIENT: to chyba po viagrze! Temat: A kto rozbroi Busha z broni masowego rażenia ? HAHAHAHA Gość portalu: tow.Pieróg napisał(a): > Tow.Balzer nie dajcie się podłym imperialistom . Przypomnijcie im towarzyszu , > > o Ustawie o obronie pokoju z dnia 29 grudnia 1950 r. > > Propaganda i przygotowania do nowej wojny stanowią największą groźbę dla > pokojowej współpracy narodów i są zbrodnią przeciw ojczyźnie i całej ludzkości. > > Wyrażając dążenia milionów Polaków, którzy podpisali Apel Sztokholmski, > - manifestując niezłomną wolę narodu polskiego kontynuowania pokojowego > budownictwa i jego gotowość obrony swego bezpieczeństwa, suwerenności i pokoju, > - solidaryzując się z uchwałami odbytego w Warszawie II Światowego Kongresu > Obrońców Pokoju, > - pragnąc wraz z wszystkimi miłującymi pokój narodami współdziałać w > unieszkodliwieniu sił dążących do rozpętania nowej wojny światowej, > Sejm Ustawodawczy stanowi, co następuje: > > Art. 1. > Kto słowem lub pismem, za pośrednictwem prasy, radia, filmu lub w jakikolwiek > inny sposób uprawia propagandę wojenną, popełnia zbrodnię przeciw pokojowi i > podlega karze więzienia do lat 15. > > Art. 2. > Zbrodnię przeciw pokojowi (art. 1) popełnia w szczególności kto: > - podżega lub nawołuje do wojny, > - ułatwia szerzenie propagandy, prowadzonej przez ośrodki uprawiające kampanię > podżegania do wojny, > - zwalcza lub spotwarza Ruch Obrońców Pokoju. > > Art. 3. > W razie skazania za przestępstwo, określone w niniejszej ustawie, sąd może > orzec jako kary dodatkowe: utratę praw publicznych i obywatelskich praw > honorowych oraz przepadek mienia w całości lub części. > > Art. 4. > Do orzekania w sprawach o przestępstwo, określone w niniejszej ustawie, > właściwe są sądy wojewódzkie. > > Art. 5. > Wykonanie ustawy porucza się Ministrowi Sprawiedliwości. > > Art. 6. > Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Problem jest taki, ze ciemni ludzie tacy jak wlasnie nasz ulubiony Tow. Balzerbub jeszcze robil w pieluchy i nie pamieta takich czasow, kiedy na antene satelitarna trzeba bylo w Polsce miec specjalne zezwolenie od obroncow pokoju. Radio trzeba bylo zarejestrowac u obroncow pokoju. W sluchawce telefonicznej pozdrawial nas radosny glos pani ktora przypominala nam: "Uwaga rozmowa bedzie kontrolowana." Mie trzeba bylo marnowac czasu na wybieranie z az tylu produktow w sklepie bo obroncy pokoju wydrukowali specjalne pokojowe kartki ulatwiajace zakupy np. na cukier - 2KG/miesiac, mieso - 1,5KG/miesiac, benzyna - 20 l/miesiac, nawet wodka byla jedna - a dobrze bo pijanstwo w szeregach bojownikow o pokoj jest zjawiskiem dekadenckim. Mieso z nielegalnego uboju bylo zakazane bo o zdrowie obywateli walczylo sie bezwzglednie. Niektorym kryminalistom udalo sie ubic swinie w srodku nocy i przemycic do miasta w bagazniku Syreny 105. Na komputer domowy bylo jeszcze wtedy zawczesnie, ale to by dopiero byl numer. Pomyslcie gdyby nasi rodzimi pacyfisci musieli dzisiaj martwic sie o zdrowie moralne narodu i kontrolowac to co nasi forumowi koledzy wypisuja. Ciekawe jakie elektroniczne gadzety by wymyslono w tym celu. Pewnie musielibysmy sie podpisywac krwia i numerem ewidencyjnym pod naszymi postami. Ale zaraz... przeciez forum by wogole nie bylo. No chyba ze Forum Wolna Europa, ale jak to zagluszac? Moze zaslepiac jakos by sie udalo te wojenne prowokacje wrogow pokoju? Skladalem kiedys podanie o paszport w biurze takiego pana co bronil pokoju - ale to juz calkiem inna historia, zbyt dluga by tutaj opisywac. A bylo to wczesnie - chyba o 2 nad ranem jakis wujek poszedl zalozyc liste kolejkowa. Ale najlepsza przygoda i wspomnieniami z mlodosci byl taki maly wypadek atomowy w Czernobylu u naszych kochanych braci obroncow pokoju. Braterska solidarnoscia naszych rodzimych obroncow pokoju byly masowe pochody pierwszomajowe z flagami pokoju, na ktore zupelnie dobrowolnie poszla cala nasza mlodziesz szkolna i dorosli obroncy pokoju. Wiwat!!!! Niech zyje pokoj!!!! Smierc i zaglada zgnilemu imperializmowi amerykanskich wrogow pokoju!!!! Temat: Telepatia Bardzo ciekawy wątek . Miewam czasami dziwne przebłyski "geniuszu" jasnowidzenia. To jest jak błysk flesza, krótka myśl. Parę lat temu spotkałam kolegę z którym pod koniec podstawówki siedziałam w jednej ławce. Potem każde poszło w swoją stronę. Spotkaliśmy się, gadamy siedząc na podwórkowym trzepaku i nagła myśl, właśnie jak błysk flesza: on nie umrze śmiercią naturalną, jakiś wypadek. Rozstaliśmy się. Minęło od tego momentu kilka lat. Nie myślałam o nim. Pewnej nocy śniła mi się szkoła podstawowa. Wchodzę do jakiegoś pomieszczenia, a tam na łóżku, które stało po środku, na jego drugim końcu siedzi odwrócona tyłem kobiecina w chustce na głowie. Odwraca się i widzę, że zamiast twarzy ma trupią czaszkę. Budzę się. Tego dnia dostałam wiadomość, że ten mój kolega zginął w wypadku. Jest luty, dziadek po zawale leży w szpitalu. Ja w Warszawie, on w Lublinie. Moja matka pojechała tam oczywiście. Ja sama w domu, niby już jestem dorosła (kilka miesięcy wcześniej skończyłam 18 lat) i bycie samej w domu nie robi na mnie wrażenia. Jest 3 rano. Budzę się, choć nic mi się nie śni. Budzi mnie jakiś strach, ale tak ogromny, że czuję jak wszystkie włosy stanęły mi dęba. Muszę natychmiast zapalić wszystkie światła w całym mieszkaniu. Zapalam. Po chwili wszystko się uspokaja. Następnego dnia, o tej godzinie dziadek oddał ducha Panu Bogu. Od jakiegoś czasu śni mi się mój były chłopak. Dzwiło mnie to, bo nie miałam z nim żadnego kontaktu, nie myślałam o nim. We śnie przychodzi do mojego biura, w którym nigdy nie był i nawet nie wiedział, że tam pracuję. Widzę go, ale tak jakby przez szybę. To znaczy ja go widzę, a on choć patrzy w moją stronę, nie widzi mnie. Coś w rodzaju weneckiego lustra. Przy tym ubrany jest w czarny garnitur, ma smutną minę i wyraźnie usiłuje mi coś powiedzieć. Ten sen, o tym, że chce mi coś przekazać powtarzał i za każdym razem sytuacja nie pozwalał na to. Po pewnym czasie spotykam jego bratanka, od którego dowiaduję się, że w wypadku zginęli rodzice tego chłopca. Matka chłopca była ukochaną ciocią mojego byłego. Ja też bardzo ją lubiłam, a w tym czasie jakoś urwał się nam kontakt. Myślę, że on przez ten sen chciał mi właśnie o tym powiedzieć. Nie mógł na jawie, bo zmieniłam miejsce zamieszkania, a on miał tylko stary numer telefonu. Nowi lokatorzy nie znali mojego aktualnego numeru. Stąd to usiłownie powiedzenia mi o czymś. Jest wrzesień 1997, pierwszy dzień mojego urlopu. Grecja. Pierwsza noc w hotelowym łóżku. Śni mi się ni mniej ni więcej tylko uczucie ogromnej prędkość. Wiecie jak to jest jak jedzie się samochodem z dużą prędkością. Wszystko co po drodze umyka w tył w tempie błyskawicznym. Nie śnił mi się samochód jadący z dużą prędkościa, tylko własnie to wrażenie mijanych obiektów i uczucie, że to wszystko dzieje się w tunelu. Na koniec słyszę wybuc i widzę oślepiający błysk. Budzę się. Na plaży dowiaduję się, że poprzedniego dnia wieczorem w wypadku zginęła Księżna Diana. Reszta później. Pa Temat: Wspomnienia z dziecinstwa.. Slodka Lewico.... Wspomnienia z dziecinstwa.. Slodka Lewico.... Jaki jest problem z dzisiejsza mlada i gniewna stronniczo- lewicowo- demokratyczna mlodzieza Polska, jak nasi liczni tutaj koledzy forumowi? A wiec jest to problem taki, ze wiekszosc towarzyszy forumowych jeszcze robila w pieluchy bawelniane wielokrotnego uzytku i nie pamieta dobrych czasow tej prawdziwej lewicy. Lewicy ze stali, betonu, i wegla kamiennego. Az lza sie w oku kreci na mysl sama. To byly czasy kiedy na antene satelitarna trzeba bylo miec specjalne zezwolenie od towarzyszy obroncow demokracji swiatowej i wolnosci slowa. Radio trzeba bylo zarejestrowac, a w sluchawce telefonicznej pozdrawial nas radosny glos jednej pani ktora przypominala nam ze: "rozmowa bedzie kontrolowana." To byly czasy kiedy to pewnego poranka w niedziele dzieci nie musialy juz marnowac wzroku przed telewizorem ogladajac teleranek i klub 5,10,15, a na wszystkich kanalach medialnych (2TV i 3Radio) grala tylko muzyka powazna, bo trzeba bylo odchamic narod od spekulacyjno-dekadenckich zachowan. Mie trzeba bylo wtedy marnowac czasu na wybieranie z az tylu produktow w sklepie bo towarzysze obroncy demokracji wydrukowali specjalne kartki ulatwiajace zakupy np. na cukier - 2KG/miesiac, mieso - 1,5KG/miesiac, benzyna - 20 l/miesiac. Nawet wodka byla jedna - a dobrze bo pijanstwo w szeregach bojownikow o demokracje, partie i rownosc bylo zjawiskiem dekadenckim. Mieso z nielegalnego uboju bylo zakazane bo o zdrowie obywateli walczylo sie bezwzglednie. Niektorym kryminalistom udalo sie jednak ubic swiniaka w srodku nocy, przewaznie przed swietami, i przemycic do miasta w bagazniku Syreny 105. Na komputer domowy bylo jeszcze wtedy zbyt wczesnie, ale to by dopiero byl numer. Pomyslcie gdyby nasi rodzimi towarzysze musieli dzisiaj martwic sie o zdrowie moralne narodu tak jak w np. w Korei Pn. i zmuszeni by byli kontrolowac to co nasi forumowi koledzy tutaj wypisuja. Ciekawe jakie elektroniczne gadzety by wymyslono w tym celu. Pewnie musielibysmy sie podpisywac krwia i numerem ewidencyjnym sasiada pod naszymi postami. Ale zaraz... przeciez forum by wogole nie bylo. No chyba ze Forum Wolna Europa, ale jak to zagluszac? Moze zaslepiac jakos by sie udalo te wojenne prowokacje wrogow demokracji i wladzy ludowej? Skladalem kiedys podanie o paszport w biurze takiego jednego pana, schizofrenika - ale to juz calkiem inna historia, zbyt dluga by tutaj opisywac. A bylo to fajowe - chyba o 2 nad ranem czyjs wujek poszedl zalozyc liste kolejkowa. A o calej tej kolejce to by film mozna bylo nakrecic. Ale najlepsza przygoda i wspomnienia z mlodosci sa zwiazane z takim malym wypadkiem atomowym w Czernobylu u naszych kochanych braci slowianskich ze wschodu. Braterska solidarnoscia naszych rodzimych towarzyszy byly masowe wiece pierwszomajowe z flagami pokoju i braterstwa wszystkich narodow, na ktore zupelnie dobrowolnie poszla cala mlodziesz szkolna i dorosli opiekunowie z rady pedagogicznej dumnie wdychajac radioaktywny pyl. Ale jednak to byly czasy... Czasy kiedy po ulicach chodzili dwumetrowi panowie z metrowymi palami i legitymowali kazdego kto wygladal na wiek produktywny i powinien byc w pracy, a nie tu sie walesac. Bezrobocie bylo zjawiskiem znanym jedynie z filmow amerykanskich i nasi opiekunowie w szarych mundurkach troszczyli sie o to aby w ciagu dnia nikt sie po ulicach nie ociagal bezczynnie. Wiwat!!!! Niech zyje wladza ludowa!!!! Smierc i zaglada zgnilemu imperializmowi amerykanskich wrogow pokoju swiatowego, zwolennikow dekadencji i podzialu klasowego!!!! Hmmmmm... Co za wspomnienia! To byly czasy kiedy za 20 dolarow z saxow mozna bylo jesc i pic caly miesiac, a w Baltonie to nawet sprzedawali pomarancze na Swieta. Niezapomniane zajecia Przysposobienia Obronnego i cwiczenia jak dzialac w wypadku amerykanskiego ataku broni ABC. Zachecam do milych wspomnien, bo to juz tylko wspomnienia. Wladza ludowa tamtych czasow zmienila sie ale serce nadal bije jedno, a szczegolnie w Sejmie RP. Pzdr. CD Temat: Powiesc dla wszystkich Dreaded co o tym sadzisz,to przeciez jest pracy na lata,obleciec zobaczyc.Zamyslil sie i odpowiedzial , wiesz jednak Adolf mial plany zawladniecia swiatem.Musimy to wszystko zobczyc i wyciagnac wnioski.Najciekawsza jest antarktyda,pozniej azja,no i meksyk.Chodz poszperajmy w dokumentach,moze bedzie cos wiecej.Bylo duzo szaf pancernych ,zamknietych nie na klucze tylko ,elektrycznie.Kable znikaly w scianie.Ciekawe co to za urzadzenie.Zaczelismy myszkowac i Dreaded znalazl ukryty maly pokoik w ktorym byly zainstalowane wylaczniki i numery kas.Przelozyl wylacznik 1 na prace ,kliknelo w kasie daly sie drzwi otworzyc.Wypelniona byla dokumentami akurat d wszystko dotyczylo numerow od 5 do 30 antarktyda.Zaczelismy studiowac,wlosy nam deba stanely,tam juz byly gotowe tasmy produkcyjne.Mozna bylo produkowac rakiety ziemia-powietrze,diski ,ktore mialy zastapic lotnictwo tradycyjne.Rozwoj i produkcja broni laserowej.Czyli po przegranej wojnie szykowal sie na swiat.Jednakl amerykanie mieli nosa niszczac to wszystko w latach 50-tych.Gdyby cos zostawili to napewno te centrum byloby odwiedzane.To od wojny jest nieruszone.Otwieralismy kase po kasie tylko dokumenty mowiace o rozlokowaniu baz na calym swiecie.Meksyk byl prawdopodobnie baza wypadowa na stany.Po zatym prowadzono prace wykopaliskowe w piramidach po starych kulturach, obecnie juz nie istniejacyh.Ostania kasa byla rewelacja,byly wyszczegolnione wszystkie miejsca na swiecie gdzie ulkryto dobra materialne takie jak dziela sztuki ,pieniadze i krusze zloto,orza inne metale rtec. Rtec byla im potrzebna do diskow.bez niej niema szans aby to lecialo.Byla wzmianka o p.Twardowskim ,ponoc odkryto olbrzymie zloza rteci wlasnie na tym ksiezycu. Ciekawe ,ze tego nie odkryli amerykanie.Praktycznie niema wejscia do takiego silosa,nigdy sie nie otworzy,trzeba potraktowac ekstra polem grawitacyjnym aby toi zadzialalo.Jednak mieli ich konstruktorzy niesamowity koncept. Glowy nam puchly od tego nadmiaru informacji.Wrocimy i jeszcze raz sie rozejrzymy.Trzeba leciec i przywiesc gotowke.Byla noc jak opuscilismy Karkonosze,szybkim marszem minelismy DDR-owo i juz jestesmy na Bavaria.Dreaded krzyknal Michal wlaczam nr3 zobaczymy co to jest,nadlatujemy wedlug mapy i obserwujemy jest w dole juz sie swieci zielone swiatlo,zchodzimy na sam dol,piekielnie gleboki silos ponad 300m.Wjezdza sie przez szczyt gory ale nie najwyzszej.Po wygaszenia silnika,wychodzimy szukamy elektrowni jest ,swiatlo rozblyslo.Milo czysciutko,udajemy sie do oszklonej czesci gdzie widac mialo byc lub jest jakies biuro.Sa spisy dziel sztuki ukradzionych z roxnych muzeow w Europie.Nastepnie odkrywamy duze pomieszczenie w ktorym leza poukladane ssztaby ze zlota obok inne szlachetne materialy jak platyna.Zlota nie bylo duzo okolo 5T a platyny z 1tona.Znajdujemy rowniez kasy wypelnione dolcami.No to odpadl nam problem szperania w naszej starej siedzibie.Niema podanej zadnej sumy ikle tego moze byc,zaczelismy porownywac z tamtymi kasami hermanowymi ,ale to nie szlo,te byly wieksze.Tamte toi prywatne zaskorniaki,a tutaj dobro narodowe reichu .Wydaje sie nam ze musi byc okolo 400mln zlozne w tych komodkach. Dreaded niema co niebedziemy sie ciagle tutaj szewendac trzeba troszke napelnic kabze wojewodzka i nasza kolezenska.Zaladowalismy ile wlazlo do diska,tak na oko 50mln dolcow.Kolegom odrazu sie wyplaci po calym melonie.Reszta na inwestycje.Pieniadz lezacy to strata,trzeba jego uruchomic. Na koncu znalezlismy ukryta sale w ktrej staly sloje zamkniete hermetycznie i opisane co nie mialem pojecia.Dreaded zostaw Michal to jakas puszka Pandory diabel wie.Trzeba najpierw postudiowac te cholerne dokumentacje to moze sie czegos dowiemy. C.d.n Michal Temat: Podzielcie się swoimi wrażeniami-pierwszy lot... Przede wszystkim - nie denerwuj sie! Mysl o samolotach jako o jednym z wielu transportow, a o lotniskach jak o stacjach kolejowych. Wiadomo, mozna sie zgubic, ale o to musialabys sie bardzo postarac. Lotniska sa najczesciej BARDZO dobrze oznakowane. Pamietaj o tym, zeby na odprawe stawic sie przynajmniej z 1,5 godziny wczesniej [mozesz sie odprawic nawet 4 godziny wczesniej i nadal posiedziec z rodzicami], zapamietaj numer lotu i gate [bramka], z ktorej twoj samolot odlatuje. Zapamietaj jak wygladaja twoje walizki [wiele osob przywiazuje do nich jakies tam tasiemki, etc., zeby ich nie pomylic]. Pamietaj o przywiazaniu metki do walizek [nawet do carry on, czyli bagazu podrecznego] z adresem [logiczne jest, ze jesli lecisz za granice to neich to bedzie twoj zagraniczny adres, inaczej, w razie zgubienia bagazu poleci on z powrotem do Polski]. Na bilecie zostana naklejone kody kreskowe z twoich bagazy. Nie zgub ich! Nie zgub rowniez swojej karty pokladowej ["odcinek biletu"] z numerem miejsca. Przy bramce badz najpozniej [!] pol godziny przed odlotem [inaczej mozesz stracic swoje miejsce na rzecz stand by]. Sam lot jest inny dla kazdego. Ja nawet lubie jak mnie wciska w fotel na rozbiegu i jak sie unosi samolot, ale nienawidze kolowania i tego, ze zatykaja mi sie uszy. Nie cierpie suchego i zimnego powietrza w samolocie [zadnych krotkich rekawkow! tylko wygodne rzeczy, szczegolnie jesli lecisz daleko]. Nad jedzeniem tez nigdy sie jakos nie rozwodzilam... Pamietaj, ze przysluguje ci jedna porcja jedzenia [czasem rozdaja wiecej jak maja za duzo], ale nieograniczona ilosc napojow [jesli jestes pelnoletnia, rowniez alkoholu]. Turbulencje nie sa niczym ciekawym, mozna sie wystraszyc, ale pamietaj, ze wchodzac na poklad samolotu oddajesz swoje zycie w rece pilotow i maszyny, wiec... :o) Jesli chodzi o odbior bagazu to po wyjsciu z samolotu i odprawie udaj sie za strzalkami do czesci baggage claim, najczesciej kilka lotow ma te sama karuzele, wiec wypatruj swojej walizki [przed rzuceniem sie na swoich 16 walizek najlepiej skolowac sobie wozek, bedzie latwiej] Jesli czujesz sie niepewnie, to moze zagadaj kogos w samolocie, ze jestes zielona [ale nie opowiadaj mu jak wyglada ta piekna mala czerwona walizeczka ze sloneczkiem i motylkiem na lewej kieszeni, w ktorej za rada cioci ukrylas bizuterie i kase :o)] i czy moglibyscie razem przedostac sie przez odprawe i odbior bagazu. Aha, na kazdym lotnisku masz obsluge i oni maja psi obowiazek ci pomoc jesli sie zgubisz. Nastepna sprawa. Jesli kiedykowliek dojdzie do zgubienia twojego bagazu [mi sie przytrafilo] to przede wszystkim - NIE PANIKOWAC, ZNAJDZIE SIE! W sekcji baggage claim znajduje sie biuro, w ktorym zglaszasz, ze nie ma twoich bagazy na karuzeli. Musisz im pokazac te paaski z kodami kreskowymi i opisac ile sztuk bagazu ci brakuje. Nastepnie podaj im pelen adres gdzie bedziesz nocowac i udaj sie w to miejsce. Bagaz sie znajdzie. Casami go przywoza teo samego dnia, a czasami za tydzien [w zaleznosci od tego, gdzie zawedrowal]. I tu nasteona rada - spakuj sobie komplet ubrania i przybory kosmetyczne [ale bez nozyczek, metalowych pilnikow czy innych ostrych narzedzi] do swojego carry on [bagaz podreczny]. W razie zagubienia bedziesz miala cokolwiek ze soba. Na wielu lotniskach sa wprowadzone szczegolne srodki ostroznosci. Moga cie wziasc na bok, popytac, maja prawo cie przeszukac, rowniez twoj bagac... Ja przestalam zamykac bagaz na klodke [nie jestem pewna, ale jest to chyba zabronione], za to oklejam go szeroka tasma klejaca [rowniez dwa suwaki sklejam ze soba]... Hmmm,.... Jeszcze jakies pytania? Pzdrf! Mia Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 174 rezultatów • 1, 2, 3 |