Biuro Turystyczne Wrocław

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Turystyczne Wrocław




Temat: klopoty z powrotem z Egiptu!!!!!
klopoty z powrotem z Egiptu!!!!!
Onet.pl:
Kilkudziesięcioosobowa grupa turystów, klientów biura turystycznego Alfa
Star, jest zmuszona wydłużyć pobyt w Egipcie o kilka dni, nie mają bowiem
czym wrócić do kraju. Prawdopodobnie przewoźnik Air Polonia wymówił usługi
radomskiej firmie Alfa Star.

Turyści, którzy na wycieczkę: tygodniowy rejs po Nilu i tygodniowy pobyt w
Hurghadzie w Egipcie, wylecieli z Wrocławia 29 maja, mieli powrócić w nocy z
soboty na niedzielę. Rezydent poinformował ich jednak, że zostaną w Egipcie
prawdopodobnie do czwartku. Wśród turystów są mieszkańcy Wrocławia, Poznania
i Warszawy.

"W Egipcie są moi rodzice, którzy nie są zadowoleni z tych przymusowych
wakacji. Obydwoje są lekarzami mieli poumawiane wizyty i zaplanowane
konsultacje. Wszystko musiałam odwołać" - powiedziała Magdalena Koterbska z
Wrocławia.

Dodała, że rodziców zapewniono, iż nie poniosą dodatkowych kosztów za hotel.
Zapewniono im też wyżywienie. "Czy to prawda okaże się jednak w niedzielę. Na
razie jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Biuro podróży szuka obecnie nowego
samolotu. Będzie to prawdopodobnie samolot Egipskich Linii Lotniczych. Co
dziwne, nie była to tania wycieczka, typu last minute. Rodzice zapłacili po
kilka tys. zł. Sprawdziliśmy też biuro, a tu taka przykra niespodzianka" -
mówiła Koterbska.

Na stronach internetowych biura Alfa Star zamieszczono komunikat, że "w
wyniku zmiany rejsów przez Air Polonię, jesteśmy zmuszeni wydłużyć Państwa
pobyt w Egipcie o kilkanaście godzin (bez dodatkowych kosztów). Jednak z
uwagi na ciągłość zakwaterowania w hotelach w Hurghadzie i oraz konieczność
wykwaterowania po 7 dobach, w niektórych przypadkach nie będziemy w stanie
zapewnić Państwu ostatniej (dodatkowej) doby w hotelu który Państwo zamówili.
W takiej sytuacji nastąpi przekwaterowanie do innego, zastępczego hotelu.
Zaznaczamy, że jest to sytuacja niezależna od naszego biura i zmiany rozkładu
lotów postawiły nas przed faktem dokonanym".

PAP nie udało się skontaktować z przedstawicielami Air Polonii.

Koterbska dodała, że rodzice specjalnie wybrali termin wycieczki by wrócić i
zagłosować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Teraz nie będą mieli
takiej możliwości. Zostają w Egipcie i to niestety nie z własnej woli" -
zakończyła wrocławianka.






Temat: UWAGA NA ALFA STAR
Być może są to (tak jak ja) turyści, którzy byli z AS pierwszy raz i kierowali
się opiniami osób chwalących to biuro (tak jak Pani).

Co do terminu odlotów to jest to sprawa dla mnie niezrozumiała. Nie chciałbym
nazwać tego nieuczciwością biura, jednak wnioski można wyciągnąć samemu.
Rezerwowałem swoją wycieczkę ponad 40 dni przed terminem i wpłaciłem pełną jej
kwotę ponad miesiąc przed jej terminem. Uzyskałem wtedy informację o terminach
odlotów zgodną z informacją na stronie AS jak i "terminarzem" wycieczki.
Wybrałem wtedy wylot z najbliższego lotniska - Wrocławia. Tak zrobili także
inni turyści wylatujący z tego miasta. Dosłownie w ten sam dzień przeglądałem
sobie dokładnie stronę www AS, terminarz wylotów dla turystów był bez zmian,
ale wszedłem nieopatrznie do działu z informacjami dla biur pośredniczących. I
szok, tu był komunikat o zmianie terminów wylotów (ponad miesiąc wcześniej!) z
którego wynikało, że uczestnicy wylatujący z Wrocławia będą mieli wycieczkę
krótszą o jedną dobę, zaś uczestnicy wylatujący z Wawy dłuższą o jeden dzień!
(czyli o prawie dwa dni od uczestników "wrocławskich"). Zarówno ja, jak i inni
uczestnicy wycieczki zostali o tym oficjalnie poinformowani 4-3 dni przed
wylotem! Będąc już miesiąc wcześniej świadomy tej "tajnej" informacji starałem
się zamienić miejsce wylotu na Wawę i zasypywałem biuro codziennymi telefonami
z prośbą o zmianę lotniska, co udało mi się dosłownie na 1 dzień przed wylotem!
I tylko to odwiodło mnie od zamiaru zgłoszenia takich praktyk do Izby
Turystycznej.
Reasumując, umieszczenie sobie furtki w umowie w postaci zacytowanego punktu
nie może być podstawą do dowolnego manipulowania terminami wylotów,
szczególnie, że biuro znało prawdziwe terminy wylotów już w chwili osobistego
wpłacania przeze mnie pieniędzy, ja zaś nie zostałem o tym poinformowany.

Pozdrawiam.





Temat: Wrocław reklamami chce ściągnąć...
Wrocław reklamami chce ściągnąć...

wbrew temu co pisze GW ponizsza akcja ma na celu przede wszystkim zciągnięcie
ludzi do pracy we wrocławiu, bo paru naszym firmom zaczyna brakować
wyspecjalizowanej kadry. więcej pojawi się za pare dni na stronie
www.terazwroclaw.pl pod linkami z praca. fajna akcja bedzie miedzy innymi
zrobiona pod nazwa roadshow. zreszta ta cala strona jest jeszcze niegotowa. w
wersji ostatecznej moze sie pochwala kto to wszystko sponsoruje i o co biega.

a teraz info z naszej niedoinformowanej gazety:

Wrocław reklamami chce ściągnąć studentów

Michał Kokot 30-10-2005 , ostatnia aktualizacja 30-10-2005 19:50

Od listopada w największych miastach w Polsce zawiśnie kilkaset plakatów
reklamujących Wrocław. To początek ogólnopolskiej kampanii, która ma ściągnąć
nowych studentów do miasta

- Wrocław jest liderem pod względem dynamiki rozwoju. Żeby tę pozycję
utrzymać, musimy ściągnąć do miasta młodych ludzi, którzy będą chcieli tu
studiować - mówi Paweł Romaszkan, dyrektor Biura Promocji Miasta UM.

Teraz studiuje u nas 130 tys. studentów, ale z powodu niżu demograficznego od
przyszłego roku ich liczba zacznie spadać. - Dlatego nowych trzeba szukać w
innych miastach - przekonują urzędnicy.

Zachęcić ma ich do tego kampania pod hasłem "Teraz Wrocław". W kilku miastach,
które są silnymi ośrodkami akademickimi, znani wrocławianie (m.in. Sambor
Dudziński) będą z billboardów zachęcać młodych do osiedlenia się w stolicy
Dolnego Śląska. Będą również reklamy w gazetach. Powstała już też nowa strona
internetowa www.terazwroclaw.pl, na której znajduje się bogata baza danych,
zawierająca informacje i adresy m.in. instytucji kulturalnych, sklepów,
akademików i parków.

Romaszkan: - W tym roku nie mieliśmy zbyt wiele środków na promocję, dlatego
postawiliśmy głównie na billborady i reklamy w prasie. W przyszłym planujemy
szerszą kampanię.

Swoją nową stronę ma mieć też od listopada Dolny Śląsk. Jej wersja testowa
jest dostępna pod adresem www.dolnyslask.pl/dolnyslask. Władze urzędu
marszałkowskiego liczą, że jej nowa odsłona skusi do regionu inwestorów i
turystów. Ma w tym pomóc kilka wersji językowych: angielska, niemiecka,
rosyjska, francuska, hiszpańska, włoska i czeska.



Temat: Inwestycje w TURYSTYKĘ
Promują w Ameryce
Promują w Ameryce

Poniedziałek, 12 września 2005r.

Inwazja zagranicznych dziennikarzy na Karkonosze

Niedawno wyjechali Ukraińcy, teraz są Amerykanie i Węgrzy. Po powrocie mają
zachęcać swych rodaków do odwiedzin Dolnego Śląska. Zdaniem specjalistów
ta forma promocji turystyki jest bardzo skuteczna

Zagranicznych dziennikarzy interesują nasze zamki, uzdrowiska oraz turystyka
narciarska i rowerowa.
– Przedstawiciele mediów zgłaszają nam, czym są zainteresowani. Na tej
podstawie przygotowujemy program ich pobytów – mówi Wojciech Fedyk z
Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej.
Siedmiu dziennikarzy z USA zażyczyło sobie, by pokazać im dolnośląskie zamki i
uzdrowiska.
– To moja pierwsza wizyta w Polsce. Jestem pod dużym wrażeniem tej części
Europy. Bardzo podobał mi się zamek Czocha. Spędziliśmy w nim noc – mówi
Patricia Harris z dziennika Asbury Park Press, który ukazuje się w nakładzie
450 tys. egzemplarzy.
John Clayton z radia KNX 10,70 FM w Los Angeles szczególnie miło wspomina
zwiedzanie Wrocławia.
– Rynek amerykański jest bardzo ważny. W naszym kraju Amerykanie chętnie
odwiedzają Kraków i Warszawę. Chcemy ich przekonać także do przyjazdów na Dolny
Śląsk – mówi Wojciech Fedyk.
Według Agnieszki Kuliczkowskiej z biura informacji turystycznej w Szklarskiej
Porębie, zapraszanie przedstawicieli zagranicznych mediów to skuteczna forma
promocji.
– Po publikacji materiałów z pobytu w Karkonoszach obserwujemy zwiększone
zainteresowanie obcokrajowców. Odbieramy wiele telefonów.
Z rozmów wynika, że o Szklarskiej Porębie dowiedzieli się ze swych mediów –
tłumaczy.
Dziennikarzom z Węgier organizatorzy pobytu pokazali dolnośląskie ośrodki
narciar-skie i uzdrowiska. Wkrótce objazd będą mieli dziennikarze z Wielkiej
Brytanii. Według Wojciecha Fedyka niedługo można spodziewać się najazdu
Anglików na nasz region. Jeden z tanich przewoźników uruchomił połączenie
lotnicze Londyn – Wrocław. Jest kwestą czasu, by Anglicy zaczęli z niego
korzystać w celach turystycznych.
– Próbujemy też zainteresować naszymi uzdrowiskami dziennikarzy ze Skandynawii.
Usługi lecznicze w tej części Europy są dużo droższe niż u nas. Liczymy, że
gości przyciągną artykuły w tamtejszych gazetach – mówi Wojciech Fedyk.

Rafał Święcki - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Wrocławskie Volvo zwiększa zdolność produkcyjną
Wrocławskie Volvo zwiększa zdolność produkcyjną
Volvo zwiększa zdolność produkcyjną

Dynamiczne autobusy z Wrocławia

W stolicy Dolnego Śląska działa najnowocześniejsza i największa fabryka
autobusów Volvo w Europie oraz światowe centrum produkcji koparkoładowarek. W
ubiegłym roku fabryka podwoiła produkcję autobusów, powstało 600 nowych
miejsc pracy.

Fabryka autobusów działa w Polsce od 1996 roku. W 1998 r. koncern powiększył
zdolność produkcyjną do 1100 autobusów i 1400 podwozi autobusowych rocznie,
tworząc we Wrocławiu centrum produkcji autobusów na Europę Środkową i
Zachodnią. Zainwestował 50 mln dolarów. – Decyzja o skoncentrowaniu produkcji
w Polsce jest całkowicie zgodna ze strategią Volvo, która ma na celu wzrost
efektywności przemysłowej i umocnienie obecności Volvo w tej części Europy –
stwierdził ówczesny prezes Volvo AB, Leif Johansson.

Pierwszymi produkowanymi we Wrocławiu autobusami były autobusy miejskie serii
B10 i turystyczne 7250. W 1999 r. rozpoczęto produkcję najnowszych modeli
autobusów miejskich serii 7000 (obecnie pod nazwą Volvo 7700). Stworzono
również biuro konstrukcyjne. Fabryka we Wrocławiu stała się jednym z
producentów nowoczesnych autobusów turystycznych serii 9700. Tutaj budowany
jest również międzymiastowy Volvo 8700. Fabrykę zmodernizowano na początku
2000 r. W nowym zakładzie produkuje się kompletne autobusy, a do I kwartału
2004 r. montowano także podwozia autobusowe. Eksportowano je do krajów
europejskich oraz Singapuru i Hongkongu.

Obecnie wrocławska fabryka jest największym europejskim zakładem Volvo
produkującym autobusy. To również jedyna fabryka koncernu, w której budowa
podwozia i nadwozia to jeden proces (na linii montowana jest rama,
instalowane kolejne elementy podwozia, budowany jest szkielet i wyposaża się
kompletnie autobus). Skrócono czas produkcji, co poprawiło konkurencyjność
firmy. W 2004 r. Volvo Polska podwoiła produkcję autobusów, wzrosło
zatrudnienie. W ostatnich 12 miesiącach powstało 600 nowych miejsc pracy.

W 2001 r., kiedy zakończono we Wrocławiu montaż samochodów ciężarowych,
zainwestowano 5 mln dolarów w produkcję koparkoładowarek, która stale rośnie.
W 2004 r. Volvo zainwestowało 9 mln euro.

Zbigniew Żukowski - GAZETA PRAWNA

Produkcja autobusów w Polsce:
www.gazetaprawna.pl/numery/1469/28big.gif



Temat: zamiana hoteli
Niestety jesteś w błędzie. Polska to nie Niemcy, gdzie ludzie potrafią na pół
roku przed urlopem rezerwować wczasy, gdzie wyjazdy to niemal symbol narodowy -
tam turystyka jest znacznie bardziej rozwinięta, powstają nawet kancelarie
prawnicze tylko do walki z biurami podróży, gdyż niezadowolony Niemiec nie
popuści, jest chyba nawet specjalne prawo turystyczne - kiedyś był ciekawy
artykuł o tym.

Dlatego TUI i Neckermann w Polsce starają się trzymać jakiś poziom, mają
wykupione wcześniej miejsca w hotelach, czy zagwarantowane tyle i tyle na taki
termin. Jednak ten poziom nie jest trzymany tak do końca, niech o tym świadczą
choćby przeloty TUI do Egiptu egipskimi liniami. W tym przypadku TUI już nie
mogło się gorzej zachować, jak trzymać standard to do końca moim zdaniem.

Natomiast w polskich biurach sytuacja ze zmianami hoteli może nie jest tak
nagminna jakby się wydawało, a świadczy po prostu o tym, że im biuro ma większe
ambicje, tym ma większe obłożenie i mniej sobie radzi. Taki przykład
wielokrotnie krytykowanego Alfa Star, wylatują z Gdańska, Wrocławia, Poznania,
Katowic, Warszawy i może jeszcze skądś. A więc w ciągu tygodnia przepchną
trochę turystów do Egiptu, a potem sobie nie radzą, miejsca w hotelach mogą być
podkupywane przez inne biura - dziś wiadomo też, że chodzi o układy i układziki.

W Polsce sporo ludzi korzysta jednak z last minute, ja również dość często
korzystałem, mimo to nigdy nie zmieniono mi hotelu, ale nie ma na to większej
reguły. Są ludzie, którzy rezerwowali wyjazd pół roku wcześniej i i tak im
hotel zmieniono, więc nie ma takiej generalnej zasady i gwarancji.

Ja myślę jedynie, że sporo ludzi za bardzo samemu daje się wepchnąć do innego,
często gorszego hotelu, osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ląduje
w Egipcie i na miejscu mówią mi inny hotel, jeszcze jeśli mam rozeznanie i
stwierdze, że zamiana jest na lepsze, to ok, ale jeśli chce być np w danym
rejonie Sharmu (dla przykładu centrum Naama Bay), a oni mnie wywalają 30km
dalej, no to uważam już za duże przegięcie.

Ja myślę też, że przede wszystkim powinno się coś w polskim prawie zmienić na
korzyść turysty, w tej chwili biura mają za duże prawa i mądrze się
zabezpieczają w regulaminach, a należy przypomnieć, że większość Polaków ma
raczej urlop raz w roku, więc naprawdę nie wyobrażam sobie, dlaczego jakieś
biuro miałoby popsuć czyjś urlop i jakim prawem za ciężko zarobione pieniądze?



Temat: REKLAMA W CAŁEJ EUROPIE
REKLAMA W CAŁEJ EUROPIE

Sobota, 10 lipca 2004r.

Wrocław jako pierwsze miasto w Polsce ma chipową kartę turystyczną

Turyści odwiedzający Wrocław mogą już kupić specjalną elektroniczną kartę,
dzięki której będą mogli za darmo lub ze zniżkami korzystać z miejskich
atrakcji. 39 złotych kosztuje karta ważna przez 24 godziny.
- Dla turysty taka karta oznacza przede wszystkim komfort. Kupując ją dostaje
do ręki przewodnik opisujący wszystkie miejsca które może zwiedzić z kartą za
darmo lub uzyskać dzięki niej rabat - mówi Paweł Romaszkan, dyrektor biura
promocji miasta w urzędzie miejskim.

Przykładowo posiadacz Wrocławskiej Karty Turystycznej może za darmo jeździć
autobusami i tramwajami MPK, odwiedzać muzea i galerie oraz odwiedzić zoo. W
tym roku karty zostały wprowadzone pilotażowo przez spółkę BZA. Miasto nie
musiało wykładać pieniędzy na wdrożenie systemu, ponieważ firma sfinansowała
wyprodukowanie kart i wyposażenia punktów sprzedaży w specjalne czytniki
podobne do portali dla kart płatniczych. Dystrybucją kart zajmują się głównie
punkty informacji turystycznej w Rynku, ale można je kupić także na Dworcu
Głównym PKP, na lotnisku oraz w muzeach i galeriach. Wkrótce karta będzie
reklamowana w pociągach Inter City, liniach lotniczych Air Polonia oraz w
polskich agendach turystycznych na terenie Europy.
- Tego typu karty ułatwiają turystom poruszanie się po mieście lub regionie.
We Wrocławiu będzie pozwalała na zniżki w 26 różnych punktach: hotelach,
restauracjach, kawiarniach, kinach i teatrach - wylicza Leszek Rajchert,
wiceprezes BZA SA. Do tego dochodzi kilkanaście placówek, gdzie wejśc bez
kupowania biletu.

Spółka wyprodukowała 10 tys. kart w kilku wersjach: 24-godzinnej (za 39 zł),
3-dniowej (79 zł) oraz szkolnej (wersja 3-dniowa - 39 zł, lub 24-godzinna -
20 zł). Aby karta działała trzeba ją aktywować w terminalu. W przypadku opcji
3-dniowej turysta może wybrać sobie dowolne trzy dni w trakcie sezonu czyli
do końca 2004 roku. BZA planuje, że w przyszłym roku nowa karta będzie
dostępna już od stycznia i pozwoli na korzystanie z większej liczby atrakcji
i zaplecza turystycznego przez całe 12 miesięcy. - W listopadzie chcemy
podpisywać umowy z następnymi partnerami - zapowiada Leszek Rajchert.

(BW) - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Inwestycje w TURYSTYKĘ
Jehshuff i Vrotswahf, czyli Rzeszów i Wrocław. Brytyjskie biura podróży w
swoich ulotkach ułatwiają turystom wymowę polskich nazw.

Wszystko dlatego, że według ostatniego sondażu przeprowadzonego wśród biur
podróży polskie miasta są hitem sezonu. Na cel swojej podróży wybiera je
coraz więcej Brytyjczyków. Wycieczki są bardziej atrakcyjne ze względu m.in.
na niską cenę i dużą liczbę lotów. Żeby ułatwić turystom poruszanie się po
Polsce, biura podróży i linie lotnicze przygotowały dla zwiedzających ściągę,
jak wymawiać polskie nazwy. I tak Rzeszów to w brytyjskich ulotkach Jehshuff,
Szczecin – Shchehcheen, Wrocław – Vrotswahf a Bydgoszcz – Bydgoscht. – Nazwy
polskich miast są trudne do wymówienia, ale to jeden z uroków Polski –
wyjaśnia dziennikarzom Sinead Finn z linii lotniczych Ryanair, które
otwierają wkrótce nowe połączenia do naszego kraju.
Na trasie turystów z Wysp nie królują, jak można by się spodziewać, Warszawa
i Kraków. Według dziennika „The Daily Telegraph”, coraz więcej osób wybiera
mniejsze miasta. – Nigdy nie spodziewaliśmy się takiego boomu na Polskę. Co
raz więcej Brytyjczyków chce tu przyjechać – tłumaczy Finn. Od 30
października Ryanair uruchamia więc pięć nowych tras.

Skąd ta popularność polskich miast? Np. Gdańsk jest wybierany przez Anglików,
bo tu narodziła się Solidarność, Bydgoszcz ze względu na swoją starówkę,
Toruń jako miejsce urodzenia Kopernika, Wrocław za dobre restauracje, a
Szczecin, ponieważ miasto otaczają przepiękne lasy.

Co ciekawe, część polskich miast znalazła się też ostatnio w rankigach
wakacyjnych kurortów. Reporter brytyjskiego dziennika „The Guardian” był tak
zachwycony polskimi plażami, że nasz Sopot umieścił pomiędzy piaskami
amerykańskiej Kalifornii, greckich Salonik a włoską Sardynią. Napisał, że
piasek na polskich plażach jest nieporównywalny z innymi kurortami. A do
tego, według autora tekstu, plusem Polski są ciągle o wiele niższe ceny niż w
innych krajach odwiedzanych przez Brytyjczyków od lat.




Temat: Praktyki biur podróży-mówimy im nie!
Praktyki biur podróży-mówimy im nie!
przekopiowane:

Taka wiadomość od jednego z wiarygodnych użytkowników forum:

W sumie głupio mi obsmarowywać konkretne biura na forum, ale mam kolejne z
którym nie warto się zaprzyjaźniać - ... z Wrocławia - Pani prezes + masa
stażystów, nie do końca wszystko zarezerwowane ( a w zasadzie prawie nic), spory
chaos, oczywiście brałem zaliczki z góry, o resztę upominałem się - aż mi było
głupio jakieś 4 miesiące. Zapłacili w końcu z łaską, po czym po tygodniu,
ponownie PANI PREZES ZAPROPONOWAŁA MI KILKA KOLEJNYCH KONKRETNYCH IMPREZ
,PROSIŁA O POMOC Z REZERWACJA HOTELI,RESTAURACJI.NAIWNIE POMOGŁEM,ONA CAŁOŚĆ
OLAŁA STAŁA SIĘ NIEUCHWYTNA ,ZADNA Z WYCIECZEK SIĘ NIEODBYŁA!!!(czyżby?-moje)
marnuję
sobie tylko przez takie imię u znajomych kontrahentów. Więcej od niej telefonów
nie odbieram ;-), niech zobaczy jak to fajnie.

AD VOCEM-coraz sczęściej spotykam się z tym ,dotyczy to pilotow z pewnym
stazem i znajomośćią tematu.To nie tak ze wycieczki sie nie odbywają,sa
reallizowane przez pilotów zadowalających się marnymi stawkami.Nie udzielajcie
waszych info biurom podrózy,one są od tego aby przedstawić wam plan wycieczki
(i nawet jak w poście powyżej)zanleżć szlifiernie diamentów w Amsterdamie.Jak
jest tego typu post ,odpowiadajcie na maile.Wiecie np ze kamyk 4 to pilotka.To
zgroza ze otwarte forum pilotów wycieczek jest dostępne pracownikom biur
podrózy-bądz co bądz stojących po drugiej stronie barykady!Spórbujcie wejsc na
forum lekarskie!
Swoją droga robice przysługę biurom podrózy,a one coraz bardziej folgują sobie
w kontaktach z pilotami.Takich postów będzie coraz więcej,sezon się
zaczyna.Tym praktykom powiedzmy w końcu NIE!

a do autora postu-ujawnij to nierzetelne biuro ,zaraz wkleimy na forum dla
turystów.Tak jak traktuje swoich pracowników traktuje swoją klientele.




Temat: Weekendowe wypady w góry
Moja propozycja, bo temat umarł z braku zainteresowania, była by druga, ale
tamta jest tylko do dla zamkniętej grupy osób.

Rajd na Rozpoczęcie sezonu
21-22 marca 2009 r.
Zapraszamy na AKT-owskie Rozpoczęcie Sezonu, które w tym roku organizujemy w
Górach Suchych i Kamiennych z noclegiem w schronisku "Andrzejówka".
Dzień 1.
Boguszów-Gorce - Dzikowiec - Lesista Wielka - Sokołowsko - Włostowa - Kostrzyna
- Suchawa - Waligóra - Andrzejówka (nocleg)

Dzień 2.
Andrzejówka - zamek Rogowiec - Rybnica Mała - Rybnicki Grzbiet - zamek Nowy Dwór
- Wałbrzych Główny PKP
Odpłatność za uczestnictwo w Rajdzie wynosi: 33 zł (dla członków AKT z
opłaconymi składkami - 30 zł)
W ramach powyższej odpłatności uczestnicy mają zapewnione: nocleg w warunkach
turystycznych, opiekę przewodnicką, ubezpieczenie oraz materiały rajdowe.
Uczestnicy wyjazdu sami zapewniają sobie wyżywienie na całej trasie (suchy
prowiant). Koniecznym jest posiadanie śpiwora. W schronisku można wypożyczyć
pościel (cena: 10 zł).
Zbiórka uczestników wyjazdu: 21 marca 2009 r., godz. 6.15 pod tablicami odjazdów
na dworcu Wrocław Główny PKP, z biletami na przejazd do Boguszowa-Gorców.
Powrót do Wrocławia: 22 marca w godz. wieczornych.
Zapisy przyjmuje i informacji udziela: Biuro Programowe Oddziału Wrocławskiego
PTTK, Rynek-Ratusz 11/12, III piętro, tel. 0-71 34 303 44. Wszelkie informacje
można również uzyskać od Waldka Brygiera: waldek@naszesudety.pl, tel. 697 913 148.
Przewodnik: Lech laskowski
akt.wroclaw.pttk.pl/rozpoczecie09.htm




Temat: Antyglobaliści we Wrocławiu zamiast w Pradze
Antyglobaliści we Wrocławiu zamiast w Pradze
Antyglobaliści we Wrocławiu zamiast w Pradze

[2002-11-21 17:34:58]
Około 30 antyglobalistów zebrało się w czwartek przed czeskim konsulatem
generalnym na wrocławskim Rynku. Chcieli zapytać konsula, dlaczego nie
zostali wpuszczeni do Czech, gdzie w Pradze odbywa się szczyt NATO.

Młodym antyglobalistom nie udało się jednak porozmawiać z przedstawicielem
Czech. Przez domofon zostali poinformowani, że konsula generalnego nie ma
dzisiaj w pracy.

"Wybraliśmy Wrocław na miejsce naszego spotkania z dwóch powodów. Po pierwsze
duże miasto koło Pragi, a do stolicy Czech nie zostaliśmy wpuszczeni. W ogóle
do Czech nie zostaliśmy wpuszczeni. Po drugie zebraliśmy się tu, aby
porozmawiać właśnie z konsulem czeskim" - powiedział jeden z antyglobalistów,
któremu dwa dni temu nie udało się przekroczyć granicy polsko-czeskej.

Wcześniej antyglobalistami, choć nie zachowywali się agresywnie - stali
jedynie na Rynku i rozdawali ulotki, zainteresowała się wrocławska policja,
której na Rynku było znacznie więcej niż młodych przeciwników NATO. "Najpierw
zostaliśmy wylegitymowani. Potem sprawdzono nam nasze plecaki i torby.
Ostatecznie został zatrzymany jeden z naszych kolegów, który rozdawał
ulotki "Nie ma NATO zgody" - opowiadał dziennikarzom jeden z wylegitymowanych
antyglobalistów. Po zatrzymanego 17-letniego Sebastiana będzie musiał zgłosić
się ojciec.

Dariusz Boratyn z biura prasowego dolnośląskiej policji, pytany przez
dziennikarzy o zatrzymanego nastolatka, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego
doszło do tego zatrzymania.

Antyglobaliści twierdzą, że policji nie podobał się ich wygląd i ubiór.
Podobnie, według nich, było na granicy.

"Mamy prawo ubierać się, jak chcemy. Mogliśmy oczywiście na czas kontroli
granicznej ubrać się inaczej, zrobić dobre, grzeczne wrażenie na celnikach,
ale nie chcieliśmy tego" - opowiadał Władek, który dwukrotnie usiłował
przekroczyć granicę polsko- czeską. Dodał, że "jego trzepali trzy godziny, a
w tym samym czasie granicę przekraczało wielu turystów, tylko że byli w
innych strojach".

Po godzinie antyglobaliści rozeszli się. "Nie chcieliśmy robić zadymy.
Chcieliśmy tylko zamanifestować nasz sprzeciw" - mówił nastolatek.

Waldemar Chamala

źródło : www.lewica.pl

P.S. Relacja w Faktach TVN o 19-tej .




Temat: Inwestycje w TURYSTYKĘ
Zagięli parol na Szwedów
Zagięli parol na Szwedów 2005-02-01

Jeśli powiodą się plany Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej, to wkrótce
naszemu regionowi grozi prawdziwy szwedzki potop.

DOT, zachęcona wielkim zainteresowaniem Skandynawów, a zwłaszcza szwedzkich
biur podróży Dolnym Śląskiem, rozpoczęła akcję promocji regionu na tym rynku.
To olbrzymie zainteresowanie pojawiło się, gdy telewizja szwedzka rozpoczęła
emisję reality show – RIKET. Program realizowany był na zamku Grodziec koło
Złotoryi od maja do lipca ubiegłego roku.
Aby zachęcić Szwedów do przyjazdów na Dolny Śląsk, zostaną opublikowane
wydawnictwa prezentujące zamki, pałace i warte obejrzenia miejsca Dolnego
Śląska. Od grudnia ruszy strona internetowa – RIKET. W 2005 roku DOT będzie
również uczestniczył na targach w Sztokholmie i w Goeteborgu. Ponadto planowane
są liczne study toury dziennikarzy szwedzkich, spotkania z tour-operatorami,
współpraca z biurami podróży.
Dodatkowo, wykorzystując zainteresowanie Szwedów Dolnym Śląskiem, DOT planuje
zachęcić do przyjazdów szwedzkich przedsiębiorców, proponując im organizowanie
pobytów biznesowych z rozbudowanym wątkiem historycznym, konferencji w
obiektach zabytkowych z dodatkowymi atrakcjami wynikającymi z tradycji i
historii regionu, a także produktów w dziedzinie turystyki poznawczej (pobytów
kilkudniowych oraz weekendowych), dla których motywacją byłoby aktywne
zwiedzanie połączone z wypoczynkiem, czy turystyki uzdrowiskowej w jednych z
najstarszych europejskich kurortów.
Kampania promocyjna prowadzona jest we współpracy z Polską Organizacją
Turystyczną i Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego. Udział w
kampanii promocyjnej zgłosiły starostwa powiatowe w Złotoryi, Lwówku Śląskim,
Jeleniej Górze, Lubaniu, Świdnicy oraz urzędy miast Wrocławia, Lwówka
Śląskiego, Bolesławca, gmina Jawor, a także szereg firm działających w sektorze
turystycznym – m.in. Integer SA, Interferie, Qubus Hotels.

www.dolnoslaska.pl/artykul.php?IDartykul=532



Temat: Wyjazdy prezydenckie
Wyjazdy prezydenckie
"- Nie było wyjazdów, które miały charakter kurtuazyjny i były związane z
odwiedzaniem "ciekawych miejsc" – powiedział prezydent Łodzi Jerzy
Kropiwnicki, odnosząc się do krytyki jego wyjazdów zagranicznych.

Wyjazdy prezydenckie można podzielić na trzy grupy: gospodarcze, promujące
walory turystyczne miasta oraz związane z obchodami 60. rocznicy likwidacji
getta łódzkiego.

- Uczciwość nakazuje, by uczcić pamięć pomordowanych – podkreślił prezydent
Jerzy Kropiwnicki – Przykro mi, że tragedia w wyniku której zginęła 1/3
mieszkańców naszego miasta do tej pory nie została należycie uhonorowana.
Moim obowiązkiem moralnym jest uczynić to, mimo uszczypliwości przeciwników
politycznych.

Szansą dla Łodzi jest turystyka. Stali klienci zachodnich biur podróży
szukają co roku nowych atrakcji. Zeszłorocznym „hitem sezonu” stał się w
Polsce Wrocław. Miasto nad Odrą odwiedziło więcej turystów niż Kraków.
Największe zainteresowanie wzbudza unikatowy kompleks Łodzi przemysłowej z
przełomu XIX/XX wieku, a szczególnie ulica Piotrkowska. Prezydent Jerzy
Kropiwnicki rozmawiał na ten temat z przedstawicielami biur podróży w
Stuttgarcie i w innych miastach.

Osobną grupę stanowią podróże prezydenckie, które są finansowane z innych
źródeł niż budżet miasta. Jerzy Kropiwnicki pełni funkcję obserwatora w
Komitecie Regionów Unii Europejskiej, wybranym przez przedstawicieli Unii
Metropolii Polskich. Koszty podróży, które wynikają z tych obowiązków
pokrywa fundusz kancelarii Parlamentu Europejskiego. Z kolei pobyt w Stanach
Zjednoczonych sfinansował rząd USA. Prezydent Łodzi przebywał tam na
zaproszenie władz amerykańskich.

Z zestawienia, które przedstawił dziennikarzom prezydent Jerzy wynika, że
liczba wyjazdów zagranicznych sfinansowanych przez Urząd Miasta Łodzi
zmniejszyła się. W czasie rządów SLD, w roku 2001 Urząd Miasta Łodzi opłacił
89 wyjazdów. Podróże te trwały 509 dni - w tym samego Zarządu Miasta 73 dni
(18 wyjazdów). Od stycznia do sierpnia 2003 roku, w ramach oszczędności,
liczba wyjazdów zmniejszyła się do 29 (146 dni). Wszystkich wyjazdów
prezydenta, wiceprezydentów, skarbnika – czyli dawnego Zarządu Miasta – było
8 (40 dni.).

- Cała hucpa rozpętana wokół moich wyjazdów jest manipulacją i skandalem –
zakończył prezydent Jerzy Kropiwnicki."



Temat: Newsletter 7
Travelplanet i Winuel w czołówce
Data: 2004-11-15
Travelplanet.pl i Winuel to dwie wrocławskie firmy, które znalazły się w
rankingu Fast 50 przygotowanym przez Deloitte

To zestawienie najszybciej rozwijających się firm technologicznych w Europie
Środkowej. Ranking powstaje na podstawie ankiet przeprowadzonych przez lokalne
biura firmy doradczej i audytorskiej Deloitte, które uwzględniają m.in. roczne
obroty firm, ich model biznesowy i wyzwania stojące przed nimi w przyszłości.
Pięćdziesiąt najbardziej dynamicznych firm wyłonionych zostało spośród 2,5 tys.
kandydatów. Najlepszy okazał się polski sklep internetowy Merlin.pl, który w
ciągu ostatnich pięciu lat odnotował wzrost o 3,5 proc.

W zestawieniu znalazły się także dwie wrocławskie firmy. Działające we
Wrocławiu Internetowe Biuro Podróży Travelplanet.pl uplasowało się w pierwszej
piątce w kategorii „Rising star” – firm istniejących na rynku od 3 do 5 lat,
które w pierwszym rozpatrywanym roku osiągnęły przychód na poziomie 30 tys.
euro.

Poza Assocom i Solvo Biotechnology z Węgier, Profesia ze Słowacji i Aaron Group
z Czech Travelplanet.pl jest jedyną polską firmą w czołówce. Spółka istnieje od
grudnia 2000 roku. Jej większościowym udziałowcem jest fundusz inwestycyjny MCI
Management.

– Zaczynaliśmy, gdy sytuacja na świecie nie sprzyjała rozwojowi turystyki,
kilka miesięcy przed atakiem na World Trade Center. Wystartowaliśmy z nowym
produktem i jakością. To my tworzyliśmy w Polsce rynek na usługi turystyczne
przez internet – mówi Dawid Sadulski z Travelplanet.pl. – Jesteśmy dumni, że
tak znana i niezależna firma, jak Deloitte, w ten sposób nas doceniła. Od
początku postawiliśmy na profesjonalne call-center i jakość obsługi klienta –
dodaje.

Druga z wrocławskich firm – Winuel SA, producent oprogramowania i lider na
rynku rozwiązań informatycznych dla energetyki, zajęła w rankingu 39. pozycję.

– W porównaniu do podobnego rankingu z 2001 roku awansowaliśmy o 15 oczek –
mówi Aneta Magda, PR manager wrocławskiego Winuela. – To ważne, bo ranking
obejmuje nie tylko polskie firmy, ale z całej Europy Środkowowschodniej.

Co wpłynęło na wyższą pozycję firmy? Aneta Magda: – Poszerzyliśmy naszą ofertę:
oprócz tworzenia własnego oprogramowania zapewniamy bezpieczną infrastrukturę
sieciową oraz wdrażamy systemy klasy ERP. Znacznie też zwiększyliśmy liczbę
pracowników – ze 140 w 2001 roku do prawie 260 obecnie.

Winuel powstał w 1984 roku. Poza centralą we Wrocławiu ma oddziały w Warszawie,
Gliwicach i Poznaniu.

Autor: Jakub Żołnierczyk

BIZNES WROCŁAWSKI



Temat: Dlaczego Wrocław zostawił Poznań daleko z tyłu?
Faktycznie rysuje się powoli problem braku racjonalnej alternatywy dla obecnego
zarządu miasta. Aż się boję jak ta lista wyborcza będzie wyglądać:(

Co do sytuacji inwestycyjnej...
Analizując przyczyny takiego stanu można dojść do wielu wnisoków. Moim zdaniem,
swego czasu, ktoś w tym mieście spoczął na laurach. Gdzie jest promocja
miasta??? Na czym polega?? Wrocław nie szczędził środków na międzynarodowe
kampanie reklamowe. W tym czasie myśmy zorganizowali outdoorową kampanię na
billboardach w kilku największych miastach Polski. Co miała ta kampania
osiągnąć??? Może to, że inne miasta będą inwestować u nas:))) UTOPIA.
Ośrodkiem turystycznym też nie zostaniemy (z posiadanym
potencjałem)...Niestety...W tym wypadku pozostaje nam jedynie tranzytowa dawka
turystów zmierzających na polską, wiślaną oś turystyczną (Gdańsk, Warszawa,
Kraków)

Recepta na uzdrowienie kwestii promocji. Ograniczenie lub likwidacja
skostniałego Biura Promocji Miasta. Powołanie do życia niezależnago aparatu
skupiającego w sobie energię wielu młodych ludzi, którym los miasta leży na
sercu. Ci młodzi ludzie mają wiedzę i zapał do pracy. Gdzie ich znaleźć??? Sami
się znajdą. Oni już się znajdują. Wystarczy odwiedzić forum Skyscrapercity.com

Co do turystyki...Mocarstwowe plany na bok. Skoro już jesteśmy tym ośrodkiem
tranzytowym to należy to wykorzystać. I tę ocpję promować. Tylko chyba ciężko,
jak do dziś w mieście nie ma jednego, porządnego basenu...
Poznań dla wielu Niemców stanowi sentymentalne miasto młodości. Zamiast
próbować wymazywać tę część historii ze świadomości trzeba to wykorzystać. Ale
jak szanujemy tę historię świadczy choćby stan pruskich obiektów
fortyfikacyjnych.
Echh długo by można narzekać. Na szczęście przyszła wiosna. Miasto
zielenieje i jak zwykle lepiej się na nie patrzy.




Temat: Newsletter 21
Terminal turystyczny potrzebny od zaraz :)
Pierwszy parking z toaletą

Środa, 15 czerwca 2005r.

Władze miasta planują budowę terminalu turystycznego przy ul. Wyszyńskiego
We Wrocławiu potrzebny jest duży parking na europejskim poziomie. Z miejscem,
gdzie można coś zjeść i się napić oraz z toaletą – twierdzi Bronisław Zathey,
prezes wrocławskiego oddziału PTTK. – Takiego miejsca nie ma. Za to jest coraz
większy problem z zaparkowaniem autobusów z turystami, którzy chcieliby
zwiedzić nasze stare miasto – dodaje.
W tej chwili we Wrocławiu są jedynie cztery takie miejsca dla autobusów.
Turyści, którzy zmierzają do Rynku, zatrzymują się przy ulicy Szewskiej, tuż
obok kościoła Marii Magdaleny. Albo między mostami, przy ul. Ks. Witolda.
Niestety, pierwsze z tych miejsc już w przyszłym roku będzie dla nich
niedostępne, bo po remoncie z ulicy Szewskiej znikną samochody. A przy ul. Ks.
Witolda autobusy nie mają gdzie się zatrzymać, bo przegrywają walkę o to
miejsce z samochodami osobowymi. Jeszcze gorzej jest w okolicach Ostrowa
Tumskiego. Przy ul. Świętokrzyskiej, na zapleczach ogrodu botanicznego, jak i
przy ul. św. Marcina zawsze jest za mało miejsca. – Brakuje też takich
podstawowych rzeczy, jak toalety – dodaje Bronisław Zathey.
Dlatego miejscy urbaniści planują powstanie terminalu turystycznego z
prawdziwego zdarzenia między ulicami kardynałów Hlonda i Kominka. Miasto chce,
żeby właśnie tam powstał parking dla autokarów, a obok niego miejsca, gdzie
turyści będą mogli zjeść posiłek, odpocząć w kawiarni czy pubie, a nawet
przenocować.
– Będziemy także w dalszym ciągu uatrakcyjniać trasy między Ostrowem a Rynkiem,
żeby turyści chodzili między tymi miejscami na piechotę. Czyli wyremontujemy
kamienice między ulicą Kuźniczą a placem Nankiera i odbudujemy fontannę na
Nowym Targu – mówi Tomasz Osowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia. – Wszystko
po to, żeby turyści nie podjeżdżali najpierw do Rynku, a potem wsiadali w
autokary i jechali nimi pod katedrę, jak to się często zdarza dzisiaj – dodaje.
Władze miasta już szukają inwestora, który wybuduje terminal turystyczny przy
ulicy Wyszyńskiego. Od tego, kiedy go znajdzie, zależy, jak szybko powstanie
ten terminal.

(BK) - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Tunezja taniej...
Tunezja taniej...

Mam do sprzedania bony rabatowe Travelplanet o wartości 100 PLN. Mogę za 50
zł sprzedać

1. Kupon ma wartość 100 PLN.

2. Kupon jest ważny do 31.03.2007. Po tym terminie nie będzie można
wykorzystać kuponu.

3. Kupon może być realizwany na wszystkie imprezy turystycze na serwisie
Travelplanet.pl S.A. z wyłączeniem: biletów lotniczych, noclegów hotelowych,
ofert biur podróży: TUI, Neckermann, ScanHoliday Travel, Triada, Ecco
Holiday. Promocja dotyczy imprez zarezerwowanych i opłaconych w całości
zgodnie z Warunkami Uczestnictwa określonych touroperatorów oraz Zasadami
Rezerwacji Traveplanet.pl S.A. w okreśie ważności kuponu.

4. Przy jednej rezerwacji może zostać wykorzystany tylko jeden kupon. Kuponów
nie można łączyć ze sobą oraz z innymi kuponami Travelplanet.pl S.A.

5. Wykorzystując kupon można go łączyć ze wszystkimi promocjami Tour
Operatorów.

6. Kupon nie podlega wymiany na gotówkę.

7. Przy rezygnacji Klienta z wyjadu, zmiany rezerwacji lub nie dokonaniu
pełnej wpłaty w określonym przez Warunki Uczestnictwa dla danej imprezy
turystycznej terminie, wartość kuponu Travelplanet ni jest wliczana w koszy
rezygnacji lub zmiany rezerwacji.

Zapraszam chetnych na maila : mediterraneo1978@gazeta.pl lub
lukaszm1000@interia.pl
Jestem z Wrocławia. Proponuje dokonac transakcji w biurze Travelplanet -
bedziecie miec 100-proc. gwarancje ze sprzedalem cos, co faktycznie daje
rabat.
Jesli myslisz o Tunezji, Egipcie, Kanarach czy juz o nartach, to rabat zawsze
sie
przyda.
Aha, Travelplanet ma do wyboru ok. 50 biur - np. Orbis, Oasis, Sun and Fun,
Viva Tours, Exim, Rainbow Tours,
Itaka.




Temat: Okęcie lotniskiem biznesu i turystyki
Okęcie lotniskiem biznesu i turystyki
Lotnisko na warszawskim Okęciu ma zostać w przyszłości lotniskiem dla biznesu
i turystyki, natomiast cargo oraz tanie linie lotnicze mają być obsługiwane
na lotnisku położonym poza miastem - zapowiedział w środę wiceminister
infrastruktury Ryszard Krystek na konferencji branżowej zorganizowanej na
targach InfraTech w Warszawie. "Kończy się proces przygotowania dokumentacji
do podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie drugiego lotniska dla Warszawy" -
powiedział Krystek. Zaznaczył, że "wyprowadzenie" lotniska poza Warszawę z
jednej strony jest korzystne dla miasta z punktu widzenia np. obciążenia
hałasem, z drugiej - podnosi jednak koszty transportu oraz wydłuża czas
dojazdu. Krystek zapowiedział położenie większego nacisku na rozwój lotnisk
regionalnych. "Dzisiaj przy szybko rosnącej ruchliwości obywateli polskich,
wydaje mi się, że rozwój lotnisk regionalnych typu Gdańsk, Kraków, Poznań,
Wrocław, to jest ten kierunek, którego oczekuje społeczeństwo" - ocenia
Krystek. "Zmierzamy do przekazywania tych lotnisk władzom samorządowo-
regionalnym" - zapowiedział wiceminister. Jako przykład zakończenia takiego
procesu podał lotnisko w Gdańsku-Rembiechowie. Sprawa wyboru lokalizacji dla
nowego centralnego lotniska była już przedmiotem prac specjalnego
międzyresortowego zespołu. W połowie stycznia zespół ogłosił, że za najlepsze
uważa lokalizacje w okolicach Modlina lub Mszczonowa. Analizę dotyczącą
lokalizacji drugiego lotniska dla Warszawy ma opracować specjalistyczna
firma, za grant hiszpańskiego rządu wartości 550 tys. euro. Jak powiedział
PAP w poniedziałek p.o. dyr. Biura Komunikacji Społecznej resortu
infrastruktury Ryszard Nałęcz, trudno obecnie określić termin wykonania nowej
analizy. Niedawno rząd hiszpański ogłosił na nią przetarg, a firma powinna
wykonać taką analizę w ciągu sześciu miesięcy od otrzymania zlecenia. "Budowa
nowego lotniska rozpocznie się nie wcześniej niż w 2010 roku, ale
najprawdopodobniej będzie to w roku 2014. Decyzja o wyborze lokalizacji
zostanie podjęta przez cały rząd, a raport opracowany przez firmę, która
wygra przetarg na tę analizę - niczego nie przesądzi" - zaznaczył Nałęcz.
Źródło: PAP via Puls Biznesu




Temat: Big Blue, czy warto z nimi jechać?
Gość portalu: malina napisał(a):

> Nagle w Boeingach 737 zlikwidowali miejsca z nr 1 ? Wycieli ,czy zerwali
> numerki? Leciałam tydzień temu i jeszcze były.
> Powiedzcie mi dlaczego ogłosili upadłość Banaszka, który pośredniczył w
> sprzedaży Tui, Neckermana i Triady? Tak tej Triady, której rezydentki tak się
> miło uśmiechają. Samolot wiozący tylko turystów BB był pełen, a obłożenie w
> Hotelu Ambelia wynosiło 100%.I jakie ja mam wyciągnąć z tego wnioski?
Nie wiem od kiedy zlikwidowali w boingach numerki 1...ale w samolocie boing
737-400 lot z wroclawia 9 lipca br takiego numeru nie bylo ...i cale szczescie
ze SAMOLOT NIE BYL PELNY i znalazly sie dla nas wolne miejsca... nie twierdze
ze samolot byl pusty ale jakies 30 miejsc bylo wolnych... z tego co
poinformowala mnie obsluga w AEGAN zawsze zaczynaja sie numerki od 2 a ze w
biurze i na lotnisku tego nie wiedzieli to nie ich problem w kazdym razie BB
juz o tym wie bo ich o tym poinformowalismy... jezeli chodzi o to ze hotelu w
ktorym bylas byl pelen klientow BB to sie zgodze bo w moim hotelu tez tak bylo
tylko z mala uwaga mnie skierowali do tego hotelu bo nie bylo miejsca w hotelu
w ktorym wykupilam miejsce za to ludzi ktorzy mieli byc w tym hotelu przenisli
do innego bo zabraklo dla nich miejsc chociazby z mojego powodu...jednym slowem
balagan... ja nie chce mowic ze bylo fatalnie bo ja sie dobrze bawilam i z
hotelu, a takze z rezydentow jestem bardzo zadowolona tylko po co ta cala
mieszanina...po co ten balagan... nie mozna tego bylo inaczej zalatwic... z
biurem (o ile bedzie istnialo) juz nie pojade, reklamacji tez nie bede pisac bo
nie mam po co... hotel ktory dostalam w zamian byl lepszy niz ten ktory mialam
miec docelowo wiec burzyc sie nie mam o co denerwuje mnie tylko to jak mnie
potraktowano..no i te pogloski chodzace wokol biura tu na internecie i wsrod
samych rezydentow...ja tam pojechalam na wakacje a nie zeby sie denerwowac i
myslec co BB mi jeszcze wymysli... nie jestem az tak wybredna jak niektorzy
polacy z naszego hotelu ktorym przeszkadzalo wszystko...
Przynajmniej mam co wspominac...ha ha ha
Pozdrawiam




Temat: Bon Travelplanet 100 zł za 50 zł sprzedam
Bon Travelplanet 100 zł za 50 zł sprzedam
Mam do sprzedania bony rabatowe Travelplanet.
Kupon Travelplanet.pl o wartości 100 PLN

1. Kupon ma wartość 100 PLN.

2. Kupon jest ważny do 31.03.2007. Po tym terminie nie będzie można
wykorzystać kuponu.

3. Kupon może być realizwany na wszystkie imprezy turystycze na serwisie
Travelplanet.pl S.A. z wyłączeniem: biletów lotniczych, noclegów hotelowych,
ofert biur podróży: TUI, Neckermann, ScanHoliday Travel, Triada, Ecco
Holiday. Promocja dotyczy imprez zarezerwowanych i opłaconych w całości
zgodnie z Warunkami Uczestnictwa określonych touroperatorów oraz Zasadami
Rezerwacji Traveplanet.pl S.A. w okreśie ważności kuponu.

4. Przy jednej rezerwacji może zostać wykorzystany tylko jeden kupon. Kuponów
nie można łączyć ze sobą oraz z innymi kuponami Travelplanet.pl S.A.

5. Wykorzystując kupon można go łączyć ze wszystkimi promocjami Tour
Operatorów.

6. Kupon nie podlega wymiany na gotówkę.

7. Przy rezygnacji Klienta z wyjadu, zmiany rezerwacji lub nie dokonaniu
pełnej wpłaty w określonym przez Warunki Uczestnictwa dla danej imprezy
turystycznej terminie, wartość kuponu Travelplanet ni jest wliczana w koszy
rezygnacji lub zmiany rezerwacji.

Zapraszam chetnych na maila : mediterraneo1978@gazeta.pl
Jestem z Wrocławia. Proponuje dokonac transakcji w biurze Travelplanet -
bedziecie miec 100-proc. gwarancje ze sprzedalem cos, co faktycznie daje
rabat.
Jesli myslisz o Egipcie, Kanarach czy juz o nartach, to rabat zawsze sie
przyda.
Aha, Travelplanet ma do wyboru ok. 50 biur - np. Orbis, Exim, Rainbow Tours,
Itaka.




Temat: Plan zagospodarowania przestrzennego na Starym M.
Plan zagospodarowania przestrzennego na Starym M.
Plan zagospodarowania przestrzennego na Starym Mieście

Marek Szempliński, Maciej Miskiewicz 03-02-2005 , ostatnia aktualizacja 03-
02-2005 19:05

Już teraz mamy kłopoty z parkowaniem, a bez miejsc na podwórkach będzie
prawdziwy dramat. Dlatego nie podoba nam się projekt planu - denerwują się
mieszkańcy kamienic przy ul. św. Antoniego

Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego okolic ul. św. Antoniego
właśnie został wyłożony do publicznego wglądu w Biurze Rozwoju Wrocławia.
Jego założenia urzędnicy konsultowali już z mieszkańcami rejonu. Jednak nie
wszyscy akceptują pomysły przedstawione w planie.

Plan obejmuje obszar ograniczony ulicami: św. Mikołaja, Kazimierza Wielkiego,
Krupniczą i fosą miejską. To serce tzw. dzielnicy czterech świątyń. Elementem
je spinającym ma być tzw. ścieżka kulturowa, która połączy cerkiew
prawosławną Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy, kościół katolicki św.
Mikołaja, kościół ewangelicko-augsburski Opatrzności Bożej i synagogę Pod
Białym Bocianem. Centralnym punktem dzielnicy ma być dziedziniec tolerancji
przy ul. św. Antoniego. Tu mają działać restauracje, sklepiki, galerie i
księgarnie, przy czym handlować będzie można tylko rzeczami związanymi z
kulturą i obyczajami czterech wyznań.

Oprócz funkcji związanych z historią Wrocławia plan przewiduje też
zlokalizowanie na tym terenie instytucji związanych m.in. z biznesem, nauką i
turystyką, np. hoteli i restauracji. Uporządkowana ma być też zabudowa. Luki
zostaną uzupełnione, a w przejściach i podwórkach blokowych mają powstać
pasaże i dziedzińce - niektóre przeszklone. Nad fosą ma powstać zielona
Promenada Staromiejska, łącząca się z ozdobnymi ogrodami na tyłach budynków
przy ul. Włodkowica.

Szczegóły, które niepokoją mieszkańców, to:

* możliwość zlikwidowania na podwórkach parkingów

* brak miejsca na śmieci.

- Ulica św. Antoniego już teraz jest zastawiona samochodami klientów kina i
11 okolicznych knajp - tłumaczy Bartosz Kosmala, mieszkaniec.

Urzędnicy uważają, że niepokoje mieszkańców pozbawione są podstaw. - Plan
określa jedynie, co wolno przyszłemu inwestorowi. Jeśli więc ktoś jest
właścicielem gruntu, np. podwórka, to może na nim parkować, ale będzie też
mógł go zabudować. Mieszkańcy mogą oczywiście kupić sobie dowolne działki -
twierdzi Grzegorz Roman, dyrektor Departamentu Architektury i Rozwoju.

- Nie stać nas na kupienie w przetargu działki. Miasto powinno je nam
sprzedać po preferencyjnej cenie. Ale po prostu nasz los jest urzędnikom
obojętny - odpowiada Bartosz Kosmala.

/GW



Temat: Newsletter 12
Plan zagosp przestrzennego na Starym Mieście
Plan zagospodarowania przestrzennego na Starym Mieście

Marek Szempliński, Maciej Miskiewicz 03-02-2005 , ostatnia aktualizacja
03-02-2005 19:05

Już teraz mamy kłopoty z parkowaniem, a bez miejsc na podwórkach będzie
prawdziwy dramat. Dlatego nie podoba nam się projekt planu - denerwują się
mieszkańcy kamienic przy ul. św. Antoniego

Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego okolic ul. św. Antoniego właśnie
został wyłożony do publicznego wglądu w Biurze Rozwoju Wrocławia. Jego założenia
urzędnicy konsultowali już z mieszkańcami rejonu. Jednak nie wszyscy akceptują
pomysły przedstawione w planie.

Plan obejmuje obszar ograniczony ulicami: św. Mikołaja, Kazimierza Wielkiego,
Krupniczą i fosą miejską. To serce tzw. dzielnicy czterech świątyń. Elementem je
spinającym ma być tzw. ścieżka kulturowa, która połączy cerkiew prawosławną
Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy, kościół katolicki św. Mikołaja, kościół
ewangelicko-augsburski Opatrzności Bożej i synagogę Pod Białym Bocianem.
Centralnym punktem dzielnicy ma być dziedziniec tolerancji przy ul. św.
Antoniego. Tu mają działać restauracje, sklepiki, galerie i księgarnie, przy
czym handlować będzie można tylko rzeczami związanymi z kulturą i obyczajami
czterech wyznań.

Oprócz funkcji związanych z historią Wrocławia plan przewiduje też
zlokalizowanie na tym terenie instytucji związanych m.in. z biznesem, nauką i
turystyką, np. hoteli i restauracji. Uporządkowana ma być też zabudowa. Luki
zostaną uzupełnione, a w przejściach i podwórkach blokowych mają powstać pasaże
i dziedzińce - niektóre przeszklone. Nad fosą ma powstać zielona Promenada
Staromiejska, łącząca się z ozdobnymi ogrodami na tyłach budynków przy ul.
Włodkowica.

Szczegóły, które niepokoją mieszkańców, to:

* możliwość zlikwidowania na podwórkach parkingów

* brak miejsca na śmieci.

- Ulica św. Antoniego już teraz jest zastawiona samochodami klientów kina i 11
okolicznych knajp - tłumaczy Bartosz Kosmala, mieszkaniec.

Urzędnicy uważają, że niepokoje mieszkańców pozbawione są podstaw. - Plan
określa jedynie, co wolno przyszłemu inwestorowi. Jeśli więc ktoś jest
właścicielem gruntu, np. podwórka, to może na nim parkować, ale będzie też mógł
go zabudować. Mieszkańcy mogą oczywiście kupić sobie dowolne działki - twierdzi
Grzegorz Roman, dyrektor Departamentu Architektury i Rozwoju.

- Nie stać nas na kupienie w przetargu działki. Miasto powinno je nam sprzedać
po preferencyjnej cenie. Ale po prostu nasz los jest urzędnikom obojętny -
odpowiada Bartosz Kosmala.




Temat: Miasto sprzedaje trzy działki na Wyspie Piaskowej
Miasto sprzedaje trzy działki na Wyspie Piaskowej
Miasto szuka kupca na działki na Wyspie Piaskowej

Maciej Miskiewicz 07-10-2003, ostatnia aktualizacja 07-10-2003 20:08

Miasto szykuje do sprzedaży kolejne atrakcyjne tereny w samym sercu Wrocławia

- Będziemy szukać inwestorów na trzy działki na Wyspie Piaskowej - zapowiada
Regina Danek, dyrektor Wydziału Nabywania i Sprzedaży Nieruchomości Urzędu
Miejskiego.

Największa z nich ma ok. 2 tys. mkw. powierzchni i jest położona z tyłu
cerkwi św. Cyryla i Metodego. Dwie pozostałe mają ok. 900 mkw. To grunty przy
ul. św. Jadwigi, naprzeciwko wejścia na bulwar Włostowica i wzdłuż Odry z
tyłu budynku dawnych zakładów zbożowych przy ul. Staromłyńskiej.

- W tej chwili przygotowujemy te tereny do sprzedaży. Musimy jeszcze
uregulować kwestie własnościowe - mówi Regina Danek. Przetargi powinny być
ogłoszone w I kwartale 2004 roku.

Co może tam powstać? Obiekty usług turystycznych i kulturalnych. A na działce
przy ul. Staromłyńskiej budynek łączący usługi turystyczne z apartamentami.
Ile mogą być warte takie tereny? - Jeżeli będą mogły powstać tam obiekty
komercyjne, to nawet ponad 1000 zł za mkw. - mówi Jacek Wróblewski z biura
obrotu nieruchomościami Jot-Be.

Potencjalny inwestor musi stosować się do zapisów planu zagospodarowania
przestrzennego. - One są bardzo precyzyjne. Nowe budynki muszą m.in. mieć
podobną wielkość jak te, obok których staną - zastrzega Katarzyna Hawrylak-
Brzezowska, miejski konserwator zabytków. Zabudowa działki przy ul. św.
Jadwigi ma odtworzyć dawną linię zabudowy.

Działki na Wyspie Piaskowej to nie jedyne tereny w pobliżu Ostrowa Tumskiego,
które miasto będzie chciało sprzedać. 7 tys. mkw. przy ul. Hlonda ma być
przeznaczone pod hotel. By tak się stało, miasto musi jeszcze odkupić część
nieruchomości od Kurii.




Temat: "Wrocław nie opada z sił" (L. janerka)
"Wrocław nie opada z sił" (L. janerka)
niestety chyba już opadł. Chaos organizacyjny nie jest
rzeczywiście nowością ale mam nieodparte wrażenie, że gdzieś
czytałem, iż przedstawiciele naszej ekipy wybrali sie na spacer
po Monte Carlo. Chyba potwierdzają się zatem obawy, że pojechali
się zabawić za publiczne pieniądze. A szkoda. Do dziś wiernie
kibicowałem i jutro też pójdę na Rynek ale to jest oszukiwanie
ludzi. Najpierw listy poparcia, imprezy w Rynku, wolontariat
(zresztą bardzo spóźniony), zawracanie głowy politykom innych
państw itd. Po co to zamieszanie, skoro nasi urzednicy nie są w
stanie się zmobilizować na dwa ostatnie dni. Nad nimi po prostu
nie wisi groźba zwolnienia z pracy. Gdyby tak było, to nasze
stoisko po prostu byłoby przygotowane na czas i w dodatku cudne
jak żadne inne oraz z miłą i kompetentną obsługą. Nie ma to jak
słodkie polskie piekiełko na koniec. Teraz miesiącami się bedą
przerzucać, kto był za taką sytuację odpowiedzialny. Niestety
wrażenie jest takie, że władze mimo zapewnień, o naszych
wielkich szansach, zaangażowaniu, itp., chyba do końca w to nie
wierzą i sobie odpuściły. Stan stoiska mnie nie zaskoczył. Od
lat (także w tym roku) podobnie wygladają stoiska na
największych międzynarodowych (Berlin) i krajowych (Poznań)
targach turystycznych. TSwoją droga ten temat goraco polecam
redaktorom Gazety. Proponuję także aby zrobić małe zmiany w
kadrach Biura Promocji Miasta. Jest duże bezrobocie i wielu
ambitnych młodych ludzi szukających pracy, a ci którzy pracują
w UM zdaje się dopadła już urzędnicza choroba monotonii.
Przykro patrzeć i słuchać. Zupełnie jak z nieuleczalnym
człowiekiem. Wiadmo, że jest źle, nie można w żaden sposób pomóc
i wiadomo jaki będzie finał. I podobne uczucia: żal,
rozgoryczenie jeszcze przed ostatecznym - to już koniec.



Temat: W odwiedzinach u faraona - dzisiejsza Rzepa
Ferie pod piramidami
Ferie pod piramidami

Dokąd Polak wybiera się na ferie? Na pewno w polskie góry i na narty do
sąsiadów i Austrii. Ale okazuje się, że wybiera też bardziej egzotyczne
miejsca - Egipt, Tunezję i Cypr. - Co tydzień wysyłamy do Egiptu jeden
ponadstuosobowy samolot - mówi Barbara Bardadyn z marketingu Oasis Tours.

- Widać już też zwiększone zainteresowanie wyjazdami w następnych miesiącach.
W sezonie zapełniamy nawet pięć samolotów. - Nie mamy problemów z zapełnieniem
dwóch samolotów z Warszawy i jednego z Katowic - potwierdza spory ruch
turystyczny Agnieszka Socha z biura podróży Exim Tours. - Widać, że
zainteresowanie wyjazdami wzrosło wraz z nastaniem ferii. Dlatego od 25
stycznia będziemy zabierać też klientów z Wrocławia, a od 28 stycznia z
Poznania. Hitem Eximu są wycieczki objazdowe - połączenie zwiedzania Kairu,
Luksoru, Doliny Królów z kilkoma dniami odpoczynku na plaży w Hurghadzie lub
Szarm el-Szejk. Pogoda w Egipcie (do 25 st. C) świetnie sprzyja zwiedzaniu, a w
Morzu Czerwonym można się też ciągle kąpać. Inaczej wygląda sytuacja w Tunezji.
Tam panują temperatury, które w naszych warunkach określilibyśmy jako wiosenne
(15 - 18 st. C). - Ruch do Tunezji osłabł, ale ciągle wyjeżdżają tam ludzie
pragnący odpoczynku, spokoju, nastawieni na zwiedzanie, a nie na leżenie na
plaży - mówi Socha. Ceny takich wycieczek, w porównaniu z sezonem letnim,
spadły o połowę. - Do Tunezji wyjeżdżają golfiści, którym bardzo odpowiada
obecna, nie za gorąca, pogoda, a także potrzebujący odprężenia menedżerowie,
którzy korzystają z talasoterapii (masaże, kąpiele w wodzie morskiej w
hotelowych basenach) - mówi Maria Baumgartner z TUI. - Ale największym
zainteresowaniem cieszą się rejsy po Nilu i pakiety dla nurków.




Temat: niestety ale TRAMP TRAVEL NIE POLECAM!!!
Właśnie wróciłam z ostatniego turnusu z Tramp Travel:od 21.09-03.10.04
Wsiadałam w Katowicach,kierowców było 3,dojechaliśmy przed 12:00 dnia
następnego.Pokoje w hotelu otrzymaliśmy ok. 13:00.Wszystko przebiegło sprawnie.
Naszego kwaterunku pilnowała rezydentka Ania,której de facto na turnusie
poprzednim nie było.Zakwaterowaniem w apartamentach zajęła się inna osoba i
przebiegało to tak,że dzwoniono do chorwackiej agencji,że Polacy już
przyjechali i poszczególni gospodarze przyjeżdżali po swoich Klientów.
W trakcie trwania turnusu nie było skarg ani zażaleń na rodzaj zakwaterowania.
My nie miliśmy co reklamować bo zamiast w depadance-zamieszkaliśmy w budynku
głównym.Pokoje przyzwoite,widok na morze.Ręczniki zmieniane codziennie,sławne
jedzenie w H.Lisanji,tak jak w poprzednich opisach,b.dobre,pod dostatkiem.
Śniadania dość monotonne-ale wystarczające,obiadokolacje różnorodne,dla jaroszy
i pozostałych.
Rezydentka Ania kompetentna,dyżurująca codziennie/oprócz sobót i niedziel/od
20-21:00 w recepcji hotelu.Pracuje na miejscu już 3 sezon,mówi po chorwacku.
Wszystkie wycieczki,oprócz rejsu do Crikvenicy,doszły do skutku.
Jeśli jestem przy wycieczkach-ja byłam tylko na jednej tj. w Rijece i
Opatii,gdyż w pozostałych miejscach byłam już poprzednio,stwierdzić mogę jedynie
że było za mało czasu na zwiedzenie obu miejscowości.
Dlatego też do pozostałych miejsc w Zatoce Kvarnerskiej podróżowałam sama.
Można było też,w razie potrzeby,skorzystać z porady lekarza
miejscowego,poniewaz biuro Tramp Travel miało wykupioną polisę KL+NNW.
Obsługa w samym hotelu była miła i pomocna.Nie mam zastrzeżeń.
We wtorki i środy odbywały się wieczorki taneczne-w zależności od pogody na
tarasie lub wewnątrz.
Drugi autokar wyjeżdżał z W-wy,zabierał inne osoby z
Wrocławia,Wałbrzycha,Poznania etc i na pewno te osoby podróżowały dłużej.
Ale jest to logiczne.W moim turnusie nie było antenek,tylko 2
autokary:pierwszy "startował" z Krakowa,zabierał Klientów z Katowic i jechał
bezpośrednio do Novi Vinodolski.
Natomiast drugi "startował" w Warszawie,zbierał pozostałych,na końcu z Bielska
i jechał do Chorwacji.
Dziś nasz dojazd do Polski był trochę bardziej skomplikowany i dłuższy,gdyż
najpierw odwoziliśmy turystów z Gliwic,potem były Katowice,na końcu wysiadali
Krakowianie.
Reasumując,jako osoba wymagająca,drobiazgowa i wyjeżdżająca z małym dzieckiem,
uważam ten wyjazd za zorganizowany,bezpieczny i udany.
Dlatego też TRAMP TRAVEL i NOVI VINODOLSKI polecam !!!!!



Temat: Egipt starożytny z Alfa Star
Egipt starożytny z Alfa Star
Przed dwonastoma godzinami wróciłem z wycieczki do Egiptu, którą organizowało
biuro Alfa Star. Po wcześniejszych zmianach w terminie odlotu i powrotu udało
nam się planowo wylecieć 18.04 o godz5.15 z lotniska w Goleniowie na które
zostaliśmy przywiezieni autobusem wyruszającym z pod "Pleciugi"- teatru lalek
w Szczecinie. Autobus z tego miejsca wyjeżdza o godzinie 2.20. We Wrocławiu z
racji sprzątania samolotu i podmiany załogi zostaliśmy poproszeni o
opuszczenie samolotu. Jedyną pozytywną stroną owego zajścia było to , iż na
lotnisku był sklep wolnocłowy. niestety z przyczyn technicznych nasz odlot
opóżnił się o całe dwie godziny.W Hurghadzie wylądowaliśmy o 12.45. Z nieba
lał się żar i dopiero wtedy poczyłem , że jestem w Afryce. na lotnisku w
Hurghadzie udeżył mnie bród, zwłaszcza szyb i pomieszczenia przylotów jednak
później musiałem zweryfikować moją opinię. Jeżeli możecie to wymiencie na
lotnisku w kantorze co najmniej 200 USD ponieważ mają na lotnisku dobry
orzelicznik. po odprawoe zostaliśmy załadowano do autobusów i udaliśmy się
każdy do swojego hotelu. Ja trafiłem do Saint Maria *** a to ze względu, że
sam poprosiłem o zmianę z **** na *** gdyż przy imprezie objazdowej zaledwie
dwie noce spędza się w hotelu a resztę w drodze dlatego po co przepłacać.
Hotel na pierwszy rzut oka nie imponuje jednak wspaniała obsługa dobre
warunki jeśli chodzi o pokoje i ładny duży basen całkowicie rekompensują brak
bezpośredniego dostępu do morza oraz pewną odległość od centrum Hurghady, do
której można się dostać ciągle przejeżdzającymi busikami trąbiącymi na
turystów już z daleka. Pamiętajcie aby przed zajęciem miejsca ugadać cenę na
1 funta egipskiegi i tak jest to dwa razy tyle ile płacą miejscowi. Aż
przykro było patrzeć jak Rosjanie za tę samą usługę płacili 10 funtów i to
tylko dlatego, że na początku nie dogadali ceny. Niestety będziecie w
Hurghadzie postrzegani jako Rosjanie i musicie się na to uodpornić. Dalsze
informacje o imprezie z Alfą Star zamieszczę jutro



Temat: nowe lotnisko dla warszawy....
nowe lotnisko dla warszawy....
chyba nikt jeszcze nie umiescil tutaj tej informacji.... :-) (www.awiator.com)

Lotnisko na warszawskim Okęciu ma zostać w przyszłości lotniskiem dla biznesu
i turystyki, natomiast cargo oraz tanie linie lotnicze mają być obsługiwane
na lotnisku położonym poza miastem - zapowiedział w środę wiceminister
infrastruktury Ryszard Krystek na konferencji branżowej zorganizowanej na
targach InfraTech w Warszawie. "Kończy się proces przygotowania dokumentacji
do podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie drugiego lotniska dla Warszawy" -
powiedział Krystek. Zaznaczył, że "wyprowadzenie" lotniska poza Warszawę z
jednej strony jest korzystne dla miasta z punktu widzenia np. obciążenia
hałasem, z drugiej - podnosi jednak koszty transportu oraz wydłuża czas
dojazdu. Krystek zapowiedział położenie większego nacisku na rozwój lotnisk
regionalnych. "Dzisiaj przy szybko rosnącej ruchliwości obywateli polskich,
wydaje mi się, że rozwój lotnisk regionalnych typu Gdańsk, Kraków, Poznań,
Wrocław, to jest ten kierunek, którego oczekuje społeczeństwo" - ocenia
Krystek. "Zmierzamy do przekazywania tych lotnisk władzom samorządowo-
regionalnym" - zapowiedział wiceminister. Jako przykład zakończenia takiego
procesu podał lotnisko w Gdańsku-Rembiechowie. Sprawa wyboru lokalizacji dla
nowego centralnego lotniska była już przedmiotem prac specjalnego
międzyresortowego zespołu. W połowie stycznia zespół ogłosił, że za najlepsze
uważa lokalizacje w okolicach Modlina lub Mszczonowa. Analizę dotyczącą
lokalizacji drugiego lotniska dla Warszawy ma opracować specjalistyczna
firma, za grant hiszpańskiego rządu wartości 550 tys. euro. Jak powiedział
PAP w poniedziałek p.o. dyr. Biura Komunikacji Społecznej resortu
infrastruktury Ryszard Nałęcz, trudno obecnie określić termin wykonania nowej
analizy. Niedawno rząd hiszpański ogłosił na nią przetarg, a firma powinna
wykonać taką analizę w ciągu sześciu miesięcy od otrzymania zlecenia. "Budowa
nowego lotniska rozpocznie się nie wcześniej niż w 2010 roku, ale
najprawdopodobniej będzie to w roku 2014. Decyzja o wyborze lokalizacji
zostanie podjęta przez cały rząd, a raport opracowany przez firmę, która
wygra przetarg na tę analizę - niczego nie przesądzi" - zaznaczył Nałęcz.
Źródło: PAP via Puls Biznesu



Temat: MIĘDZYNARODOWE TARGI TURYSTYCZNE WROCŁAW 2009
i po Targach...

Ponad 200 wystawców z całeeeeegoooo wszechświata, ponad 8kg
makulatury w 2 siatach w postaci darmowych folderów turystycznych do
przejrzenia ofert owych 200 wystawców i Albanię odnalazłam zaledwie
w 3 Przy czym tak na poważnie SAMĄ Albanię oferowało 1 biuro
podróży- wymieniany na Naszym Forum "Oskar". Pozostałe 2 foldery w
których znalazło się słówko "Albania" to:
- katalog na 2009 Agencji Podróży i Turystyki HOLIDAYS z Gdańska
- oraz w ofercie SKARPA TRAVEL na lato 2009.

Oskar

ceny za oferte 11dniową,14dniową lub 17dniową w zależności od
zakwaterowania
( Apartament **, Apartament***, Hotel XIXA Resort***)
i terminu wyjazdu z Polski (wyjazdy od 28.04 do 19.09) wahają się w
granicach od 599zł do 1369zł(to oferty bez wyżywienia).
Np.jeśli chcemy zobaczyć albańską wiosnę i wybrać się z Oskarem w
maju na 2 tygodnie do Apartamentu** w Durres to zapłacimy
599zł/osoby (bez wyżywienia). A za albański sierpniowy 17 dniowy
urlop zapłacimy od 979zł do 1299zł (bez wyżywienia). Możliwość
wykupienia wyżywienia u rezydenta na miejscu 13Euro/dzień. Brak
aneksów kuchennych, więc nie ma jak samemu bawić się w gotowanie

Co do oferty Holidays- jest to NOWOŚĆ organizowana pierwszy raz w
tym roku pod wdzięczną nazwą "Zwiedzanie Bałkanów"
Macedonia - Albania-Czernogóra-Chorwacja.
Terminy są takie:
30.04-08.05
27.05-04.06
07.09-15.09
cena 2185zł/osoba z wyżywieniem ( + 60euro na różne bilety i
przewodników)

a Albanię zobaczy się w dniu V wycieczki w postaci "krótkiego
zwiedzania Tirany i postoju w mieście Szkoder- zwiedzanie twierdzy".

Oferta SKARPA Travel- to pobyt w Czarnogórze za grosze
np. pobyt 7dniowy w pensjonacie MIMOZA w miejscowości Meljine
(wyjazd z Polski 03.08 powrót 12.08.2009) kosztuje 180zł + 160Euro
od osoby z wyżywieniem; czyli ok 800zł + 200zł jeśli pojedzie się
autokarem biura SKARPA ( bo można też samemu sobie przyjechać).
Albanię zobaczymy w postaci fakultatywnej wycieczki za 50Euro (o ile
znajdzie się min.18 śmiałków gotowych na taką wyprawę).

Jest jeszcze kilka ofert biur które we Wrocławiu się nie pojawiły.
Min. RADTUR z Krosna oferuje pobyt w Sarandzie za 1755zł +50euro na
bilety do zwiedzanych miejsc(wyjazd autokarez z Krakowa). Wycieczka
objazdowa pod tytułem :
ALBANIA Nieodkryty zakątek Europy (Serbia, Macedonia, Albania,
Czarnogóra)
więcej tutaj:
www.radturkrosno.turystyka.net/offer_223_160.html
Czy inna objazdówka po Bałkanach z Almatur:
www.e-almatur.pl/lista_lato.php?nr=KMTB

Jeśli ktoś znajdzie inne oferty dotyczące choć po części Albanii
proszę o podzielenie się na Naszym Forum taką informacją.




Temat: Air Polonia wymówił usługi radomskiej Alfa Star
Air Polonia wymówił usługi radomskiej Alfa Star
Kłopoty z powrotem polskich turystów z Egiptu

Kilkudziesięcioosobowa grupa turystów, klientów biura turystycznego Alfa
Star, jest zmuszona wydłużyć pobyt w Egipcie o kilka dni, nie mają bowiem
czym wrócić do kraju. Prawdopodobnie przewoźnik Air Polonia wymówił usługi
radomskiej firmie Alfa Star.

Turyści, którzy na wycieczkę: tygodniowy rejs po Nilu i tygodniowy pobyt w
Hurghadzie w Egipcie, wylecieli z Wrocławia 29 maja, mieli powrócić w nocy z
soboty na niedzielę. Rezydent poinformował ich jednak, że zostaną w Egipcie
prawdopodobnie do czwartku. Wśród turystów są mieszkańcy Wrocławia, Poznania
i Warszawy.

Rzecznik MSZ Bogusław Majewski potwierdził, że pobyt grupy polskich turystów
w Egipcie przedłuży się do czwartku. Zapewnił, że Polacy mają zapewnione na
miejscu hotel i wyżywienie.

W rozmowie z IAR rzecznik powiedział, że taka sytuacja jest wynikiem
nieporozumienia między biurem turystycznym Alfa Star a przewoźnikiem Air
Polonia. Nie sprecyzował jednak, na czym to nieporozumienie miałoby polegać.

Rzecznik dodał, że nie ma przesłanek, by przypuszczać, że dzisiejsze zajście
będzie miało wpływ na kolejne wyjazdy organizowane przez biuro. Podkreślił,
że firma Alfa Star miała dotąd opinie bardzo rzetelnej. Wyraził również
nadzieję, że turyści powrócą do Polski tym samym przewoźnikiem.

"W Egipcie są moi rodzice, którzy nie są zadowoleni z tych przymusowych
wakacji. Obydwoje są lekarzami mieli poumawiane wizyty i zaplanowane
konsultacje. Wszystko musiałam odwołać" - powiedziała Magdalena Koterbska z
Wrocławia.

Dodała, że rodziców zapewniono, iż nie poniosą dodatkowych kosztów za hotel.
Zapewniono im też wyżywienie. "Czy to prawda okaże się jednak w niedzielę. Na
razie jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Biuro podróży szuka obecnie nowego
samolotu. Będzie to prawdopodobnie samolot Egipskich Linii Lotniczych. Co
dziwne, nie była to tania wycieczka, typu last minute. Rodzice zapłacili po
kilka tys. zł. Sprawdziliśmy też biuro, a tu taka przykra niespodzianka" -
mówiła Koterbska.

Na stronach internetowych biura Alfa Star zamieszczono komunikat, że "w
wyniku zmiany rejsów przez Air Polonię, jesteśmy zmuszeni wydłużyć Państwa
pobyt w Egipcie o kilkanaście godzin (bez dodatkowych kosztów). Jednak z
uwagi na ciągłość zakwaterowania w hotelach w Hurghadzie i oraz konieczność
wykwaterowania po 7 dobach, w niektórych przypadkach nie będziemy w stanie
zapewnić Państwu ostatniej (dodatkowej) doby w hotelu który Państwo zamówili.
W takiej sytuacji nastąpi przekwaterowanie do innego, zastępczego hotelu.
Zaznaczamy, że jest to sytuacja niezależna od naszego biura i zmiany rozkładu
lotów postawiły nas przed faktem dokonanym".

PAP nie udało się skontaktować z przedstawicielami Air Polonii.

W rozmowie z IAR prezes biura turystycznego Alfa Star twierdzi, że przyczyną
przedłużenia pobytu polskich turystów w Egipcie jest niespodziewane
zmniejszenie liczby samolotów udostępnianych przez przewoźnika. Alfa Star
będzie się domagać w związku z tym od Air Polonii dużych odszkodowań.

Sylwester Krzysztof Strzylak zaznaczył, że Air Polonia dopiero tydzień temu
poinformowała biura podróży o ograniczeniu liczby samolotów. Prezes
podkreślił, że jego klienci przebywali już wówczas Egipcie. "Turyści muszą
więc pozostać w Egipcie najdłużej do czwartku, a ja muszę ponieść dodatkowe
koszty związane z ich pobytem" - powiedział Strzylak.

Prezes Alfa Star zapewnił, że część z 15-osobowej grupy turystów, którzy
pilnie muszą wrócić do Polski, zostanie przewieziona do kraju już we wtorek
lub środę. Osoby, które godzą się na przedłużony pobyt wrócą w czwartek -
powiedział prezes Strzylak. Turyści zostaną przewiezieni egipskim
przewoźnikiem.

Przedstawiciele Air Polonii nie chcą wypowiadać się oficjalnie na ten temat.

IAR dowiedziała się, że przewoźnik znacznie zmniejszył ostatnio liczbę
oferowanych czarterów na korzyść lotów rejsowych. O zmianach biura podróży
dowiedziały się dopiero tydzień temu. W przypadku biura Alfy Star do kwietnia
Air Polonia zapewniała cztery loty tygodniowo. Obecnie może zapewnić
tygodniowo dwa przeloty. Po zmniejszeniu liczby czarterów biura podróży są
zmuszone do szukania innych przewoźników, w tym zagranicznych.
onet.pl



Temat: Alfa Star zarząda odszkodowania od APNu
Alfa Star zarząda odszkodowania od APNu
Kłopoty z powrotem polskich turystów z Egiptu

Kilkudziesięcioosobowa grupa turystów, klientów biura turystycznego Alfa
Star, jest zmuszona wydłużyć pobyt w Egipcie o kilka dni, nie mają bowiem
czym wrócić do kraju. Prawdopodobnie przewoźnik Air Polonia wymówił usługi
radomskiej firmie Alfa Star.

Turyści, którzy na wycieczkę: tygodniowy rejs po Nilu i tygodniowy pobyt w
Hurghadzie w Egipcie, wylecieli z Wrocławia 29 maja, mieli powrócić w nocy z
soboty na niedzielę. Rezydent poinformował ich jednak, że zostaną w Egipcie
prawdopodobnie do czwartku. Wśród turystów są mieszkańcy Wrocławia, Poznania
i Warszawy.

Rzecznik MSZ Bogusław Majewski potwierdził, że pobyt grupy polskich turystów
w Egipcie przedłuży się do czwartku. Zapewnił, że Polacy mają zapewnione na
miejscu hotel i wyżywienie.

W rozmowie z IAR rzecznik powiedział, że taka sytuacja jest wynikiem
nieporozumienia między biurem turystycznym Alfa Star a przewoźnikiem Air
Polonia. Nie sprecyzował jednak, na czym to nieporozumienie miałoby polegać.

Rzecznik dodał, że nie ma przesłanek, by przypuszczać, że dzisiejsze zajście
będzie miało wpływ na kolejne wyjazdy organizowane przez biuro. Podkreślił,
że firma Alfa Star miała dotąd opinie bardzo rzetelnej. Wyraził również
nadzieję, że turyści powrócą do Polski tym samym przewoźnikiem.

"W Egipcie są moi rodzice, którzy nie są zadowoleni z tych przymusowych
wakacji. Obydwoje są lekarzami mieli poumawiane wizyty i zaplanowane
konsultacje. Wszystko musiałam odwołać" - powiedziała Magdalena Koterbska z
Wrocławia.

Dodała, że rodziców zapewniono, iż nie poniosą dodatkowych kosztów za hotel.
Zapewniono im też wyżywienie. "Czy to prawda okaże się jednak w niedzielę. Na
razie jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Biuro podróży szuka obecnie nowego
samolotu. Będzie to prawdopodobnie samolot Egipskich Linii Lotniczych. Co
dziwne, nie była to tania wycieczka, typu last minute. Rodzice zapłacili po
kilka tys. zł. Sprawdziliśmy też biuro, a tu taka przykra niespodzianka" -
mówiła Koterbska.

Na stronach internetowych biura Alfa Star zamieszczono komunikat, że "w
wyniku zmiany rejsów przez Air Polonię, jesteśmy zmuszeni wydłużyć Państwa
pobyt w Egipcie o kilkanaście godzin (bez dodatkowych kosztów). Jednak z
uwagi na ciągłość zakwaterowania w hotelach w Hurghadzie i oraz konieczność
wykwaterowania po 7 dobach, w niektórych przypadkach nie będziemy w stanie
zapewnić Państwu ostatniej (dodatkowej) doby w hotelu który Państwo zamówili.
W takiej sytuacji nastąpi przekwaterowanie do innego, zastępczego hotelu.
Zaznaczamy, że jest to sytuacja niezależna od naszego biura i zmiany rozkładu
lotów postawiły nas przed faktem dokonanym".

PAP nie udało się skontaktować z przedstawicielami Air Polonii.

W rozmowie z IAR prezes biura turystycznego Alfa Star twierdzi, że przyczyną
przedłużenia pobytu polskich turystów w Egipcie jest niespodziewane
zmniejszenie liczby samolotów udostępnianych przez przewoźnika. Alfa Star
będzie się domagać w związku z tym od Air Polonii dużych odszkodowań.

Sylwester Krzysztof Strzylak zaznaczył, że Air Polonia dopiero tydzień temu
poinformowała biura podróży o ograniczeniu liczby samolotów. Prezes
podkreślił, że jego klienci przebywali już wówczas Egipcie. "Turyści muszą
więc pozostać w Egipcie najdłużej do czwartku, a ja muszę ponieść dodatkowe
koszty związane z ich pobytem" - powiedział Strzylak.

Prezes Alfa Star zapewnił, że część z 15-osobowej grupy turystów, którzy
pilnie muszą wrócić do Polski, zostanie przewieziona do kraju już we wtorek
lub środę. Osoby, które godzą się na przedłużony pobyt wrócą w czwartek -
powiedział prezes Strzylak. Turyści zostaną przewiezieni egipskim
przewoźnikiem.

Przedstawiciele Air Polonii nie chcą wypowiadać się oficjalnie na ten temat.

IAR dowiedziała się, że przewoźnik znacznie zmniejszył ostatnio liczbę
oferowanych czarterów na korzyść lotów rejsowych. O zmianach biura podróży
dowiedziały się dopiero tydzień temu. W przypadku biura Alfy Star do kwietnia
Air Polonia zapewniała cztery loty tygodniowo. Obecnie może zapewnić
tygodniowo dwa przeloty. Po zmniejszeniu liczby czarterów biura podróży są
zmuszone do szukania innych przewoźników, w tym zagranicznych.
onet.pl




Temat: Turystyczny boom we Wrocławiu :)
Turystyczny boom we Wrocławiu :)
Miasto turystów

Piątek, 30 lipca 2004r.

Do Wrocławia przyjeżdża coraz więcej zagranicznych gości. Ale nikt nie
potrafi policzyć ilu

Przed wyjazdem do Polski Paola Guastella dostała od swoich rodaków trzy rady:
zabierz ze sobą walizkę książek, bo będziesz się tu nudzić. Strasznie
zmarzniesz. I uważaj na wszystkich Polaków. Nic dziwnego, że trochę sie bała.
Ale wystarczyły dwa dni pobytu we Wrocławiu: nasze miasto i kraj tak ją
oczarowało, że... natychmiast ściągnęła tu swoich rodziców.

Przyjechałam do Polski na staż do jednej z włoskich firm, która ma siedzibę w
Łodzi. I moja koleżanka Iza natychmiast zabrała mnie do Wrocławia. Mówiła, że
jest tu bardzo ładnie. Nie kłamała - opowiada Paola.

Bała się, że nikt nie będzie rozmawiał tu po włosku. Bardzo zdziwiła się i
ucieszyła się gdy poszła zwiedzać Panoramę Racławicką i mogła posłuchać
przewodnika mówiącego w jej ojczystym języku.
- Na każdym kroku spotykamy włoskich turystów. W Łodzi tylu ich nie ma -
opowiadała podczas spaceru po ogrodzie japońskim. Zobaczyła jeszcze Ostrów
Tumski, muzeum narodowe, halę ludową i pergolę i już zaczęła szukać hotelu, w
którym mogliby sie zatrzymać jej mama i tato.

Faktycznie: język włoski, francuski, hiszpański, nie mówiąc już o niemieckim,
czeskim czy angielskim nie dziwi już nikogo na wrocławskiej starówce. Nasze
miasto odwiedzają turyści nie tylko z europy, ale z całego świata.
- Czy podoba nam się Wrocław? Bardzo. Ładniejszy niż Tokio - śmieją się dwie
młode Japonki, zwiedzające ogród botaniczny.

Miasto podoba się też naszym najbliższym sąsiadom. - Jestem tu drugi raz.
Zwiedziłam juz cały Wrocław. Urzeka mnie. jest taki niemiecki - opowiada
Ladislava Moskalowa z Czech, która przyjechała tu na cały miesiąc.

Paweł Romaszkan, dyrektor biura promocji miasta: - Wystarczy przejść się
ulicą Świdnicką żeby stwierdzić, że nasze miasto odwiedza coraz więcej
obcokrajowców. Ale to ilu konkretnie przyjedzie do nas w te wakacje dowiemy
sie dopiero... pod koniec przyszłego roku. I to szacunkowo - tłumaczy.

A wszystko przez to, jak wyjaśnia, że z takim opóźnieniem trafiają dane do
urzędu miejskiego z instytutu turystyki.
- A szkoda, bo gdybyśmy znali je szybciej, szybciej moglibyśmy reagować i
podejmować działania, które pozwoliłyby jeszcze mocniej ich przyciągnąć -
przyznaje dyrektor Romaszkan.

Z danych, które ma wynika, że w 2002 roku Wrocław odwiedziło ok. 1mln 700
tys. turystów. Z tego blisko 400 tys. byli to turyści z zagranicy. W roku
ubiegłym wszystkich turystów było już ok. 2 milinów, a zagranicznych prawie
pół miliona.

Trochę łatwiej policzyć tych obcokrajowców, którzy przyjeżdżają do naszego
miasta i tu nocują. Wszystkie wrocławskie hotele wypełniają specjalne arkusze
w których to odnotowują i przesyłają te dane do urzędu statystycznego.
- Wynika z nich, że jest ich coraz więcej. I jest to na pewno w jakiś sposób
efekt np. naszych starań o EXPO - uważa Paweł Romaszkan. - Ale przecież setki
zagranicznych gości albo nie nocuje w naszym mieście, albo śpi w prywatnych
mieszkaniach, u znajomych i przyjaciół. Tym bardziej, że tych tańszych hoteli
jest w naszym mieście ciągle niezbyt wiele - kończy.

Ilu obcokrajowców nocowało we wrocławskich hotelach:

rok 2003 - 162 804, rok 2002 - 152 596, rok 2001 - 143 708

z tego w okresie wakacyjnym (lipiec- wrzesień)

2001 - 51820, 2002 - 53771, 2003 - 61 010

Krzysztof Kamiński - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Newslatter 31
Wrocław na targach nieruchomości w Cannes
Wrocław promuje Centrum Południowe

Maciej Miskiewicz 12-03-2006 , ostatnia aktualizacja 12-03-2006 19:55

Miasto nie powinno mieć problemów z uzyskaniem dobrej ceny za Centrum
Południowe. Na pewno będzie chciał je kupić Leszek Czarnecki, niedawny nabywca
sąsiedniego Poltegoru. Ale żeby miał konkurentów miasto zaprezentuje Centrum
także na międzynarodowych targach nieruchomości MIPIM w Cannes.

Canneńskie targi to największa imprezy tego typu na świecie. Centrum będzie na
niej największym hitem wrocławskiej oferty. Organizatorzy spodziewają się, że
między 14 a 17 marca we francuskim kurorcie pojawi się ponad pięć tysięcy
inwestorów. Na 18 tys. mkw. powierzchni swoją ofertę przedstawi ponad dwa
tysiące wystawców z całego świata.

Wrocław uczestniczy w targach już po raz 12. Nawiązane tam kontakty przynoszą
konkretne efekty. To właśnie w Cannes przedstawiciele Wrocławia po raz pierwszy
rozmawiali z takim inwestorami, jak firmy ECE i Apsys. ECE zbudowało Galerię
Dominikańską, Apsys - Centrum Korona.

W Centrum Południowym - czyli na 4,5-hektarowej działce między hotelem Wrocław
a Poltegorem, ma tam powstać nowe biznesowe serce miasta z możliwością budowy
wysokich wieżowców. Nowy właściciel będzie musiał zapłacić co najmniej 122 mln
zł. - To oferta, którą anonsowaliśmy od kilku lat. W tym czasie bardzo
starannie ją przygotowywaliśmy. A teraz jest idealny moment na sprzedaż.
Wrocław jest gotowy do skoku inwestycyjnego. Koniunktura na rynku jest bardzo
dobra. Spodziewamy się dużego zainteresowania - mówi Adam Grehl, wiceprezydent
Wrocławia.

Turystyczny sukces Wrocławia sprawił, że zainteresowaniem mogą cieszyć się
także działki przeznaczone pod budowę hoteli. To m.in.: 1,5-ha działka przy ul.
Zwycięskiej, teren przy ul. Borowskiej (obok Wzgórza Andersa) i działka przy
pl. Katedralnym (na której dziś stoi przychodnia).

Miasto przygotowało też szeroką ofertę dla inwestorów, którzy są zainteresowani
wybudowaniem biurowców. Nowe obiekty mogą powstać m.in. na pl. Powstańców Śl.
(w miejscu pawilonu handlowego Rondo), na rogu ul. Legnickiej i Poznańskiej,
Piłsudskiego (róg Komandorskiej) i 3 ha działka przy ul. Horabczewskiego 26
(między ul. Na Ostatnim Groszu, Bystrzycką i Balonową).

Na pewno sporym powodzeniem będą cieszyć się dwie kamienice w Rynku. Budynki:
Rynek 49 - gdzie mieści się biblioteka pedagogiczna - i Rynek 60 (na rogu
Odrzańskiej) przeznaczone zostały na: biura, lokale usługowe i apartamenty

Dla firm, które chcą prowadzić działalność gospodarczą, atrakcyjne są: tereny
przy ul. Granicznej (31 ha), działki przy ul. Wołowskiej i dawna zajezdnia przy
ul. Opolskiej.




Temat: Krym 7+7 z biurem "Joanna" z Wrocławia
Krym 7+7 z biurem "Joanna" z Wrocławia
Krym – oferta biura turystyki „Joanna” z Wrocławia (pobyt 7+7
Sudak/Eupatoria)

SUDAK – 1 tydzień
Jako uczestnicy tego pobytu chcieliśmy zamieścić nasze sprostowania do
oferty, która otrzymaliśmy i kupiliśmy. Mamy nadzieję, że nasze sugestie
pozwolą innym osobom wybierającym się na Krym uniknąć niemiłych
niespodzianek, które nas czekały na miejscu.

Nie należy w żadnym wypadku wybierać oferty z zakwaterowaniem w Sudaku w
Pensjonacie Gwiezdnym. Nie wiemy, co BT „Joanna” uznaje za standard
turystyczny, ale pokoje, jakie otrzymaliśmy nie były po remoncie, jak zostało
napisane w ofercie, woda ciepła nie była non stop. Część pokoi jest po
remoncie, ale ani Biuro ani rezydent nie informują, że należy przy
zakwaterowaniu egzekwować właściwy, opłacony pokój. Stołówka fatalna –
ogromna, brudna, śmierdząca, posiłki niskiej jakości, dużo dań, ale trudno
wybrać coś bezpiecznego dla żołądka Europejczyka. Generalnie skansen
socjalizmu.

Pensjonat jest oddalony ok. 500 m od plaży. Plaża brudna, zatłoczona. Są
oczywiście plaże prywatne, ale odpłatne (przykładowe wejście 30 hrywien od
osoby). Jest Aquapark, ale drogi – 100 hrywien dorośli i dzieci powyżej 115
cm wzrostu (przy wejściu jest miarka ), dzieci mniejsze 50 hrywien.

W pierwszym tygodniu za obligatoryjną opłatą 50 EURO jest 5 wycieczek (dzieci
nie mają zniżek) o ile wcześniej wykupiło się w Polsce wariant 7 +7. W innym
wypadku ceny są ponad 2 razy wyższe. Nie ma w nich najważniejszej do Jałty,
która jest dodatkowo płatna 32 EUR od osoby. Autokar jest owszem zachodni,
ale zdezelowany i bez klimatyzacji i niedostosowany do ilości osób, co pewnie
wpływa na cenę. Wycieczki są przeciętnie 2 razy droższe od oferowanych na
mieście. Jeśli zna się średnio język rosyjski to lepiej wykupić wycieczki na
mieście i uzupełnić wiedze z przewodników.

EUPATORIA – 2 tydzień
Transport przebiega dwuetapowo. Z Sudaku do Symferopola dużym autobusem,
natomiast potem do Eupatorii małym busem, do którego z trudem zmieściliśmy
się z bagażami. Bagaże były poukładane pomiędzy siedzeniami, co stwarzało
zagrożenie podczas jazdy. Mielismy bardzo dużo szczęścia, że dojechaliśmy
cali do Eupatorii. W ten sam sposób przewieziono nas z Eupatorii na lotnisko
w drodze powrotnej.
Do wyboru są 2 hotele Korona i Planeta. Zdecydowanie lepsza jest Planeta.
Różnica pół gwiazdki jest w rzeczywistości dużą różnicą . Korona jest hotelem
kameralnym, ale z małym basenem, na śniadanie codziennie ten sam zestaw (ser,
wędlina, herbata, zupa mleczna, bułeczki drożdżowe). Jedzenie jest znacznie
lepsze i jest czyściej niż w Gwiezdnym w Sudaku ale również odbiega od
oczekiwań Europejczyka i jest go niewiele. Również powiew socjalizmu - goście
są przydzielani do jednej z dwóch zmian. My np. zostaliśmy przydzieleni na
godz. 8:00 i nie można było tego zmienić. W żadnym razie nie należy wykupywać
obiadów za 56 USD. Jest to stanowczo za drogo, na mieście za te pieniądze
jest dużo lepszy wybór. W Eupatorii jest dużo barów i restauracji z
przystępnymi cenami.
Zdecydowanie lepszym wyborem jest hotel Planeta. Jest wprawdzie dużo
większy, ale w cenie jest już klimatyzacja, śniadania i obiady do wyboru z
karty, według osób tam mieszkających dobrej jakości, duży basen, piękny
ogród, dostęp do porządnej, czystej plaży hotelowej.
Należy zwrócic uwage na zagwarantowana opieke rezydenta w Eupatorii.
Rezydentka z Polski jest totalnym nieporozumieniem. Nie zna Eupatorii ani
Ukrainy i nie jest pomocna pod żadnym względem. Jest jeszcze jeden rezydent,
ale podczas naszego pobytu był opiekunem w Planecie (od niego można się wiele
dowiedzieć o samym pobycie i mieście).

Kraj wart zobaczenia, piekne widoki, super pogoda, wina, szampany,
wszechobecna mieszanka różnych kultur. Ale nie polecamy zwiedzania Krymu z
BT”Joanna” z Wrocławia.




Temat: Jeszcze raz baraże z Odrą
Jeszcze raz baraże z Odrą
za radomiak.com.pl

Korupcja po opolsku
02-08-2006 12:08 [źródło: Fakt]
To Odra-żające! W Opolu znaleźliśmy najbardziej ohydny klub w Polsce. Odra
przez wiele lat była uważana za zespół Ryszarda F. "Fryzjera", ojca
chrzestnego piłkarskiej mafii. Jej mecze od kilku lat śmierdziały na
odległość. Tegorocznymi barażami o II ligę z Radomiakiem Radom już
zainteresowała się prokuratura we Wrocławiu. Bo tak bezczelnego krętactwa w
naszej piłce nie było od dawna!

Przed losowaniem par barażowych żadna z drużyn II ligi nie chciała trafić na
Odrę. To klub, w którym karty rozdaje Ryszard Wójcik, były sędzia
międzynarodowy. Jego biuro turystyczne "Sindbad" jest sponsorem Odry. Wójcik
wciąż ma doskonałe kontakty w PZPN. Baraże prowadzili dwaj I-ligowi
sędziowie - Marek Ryżek i Jarosław Żyro. Ten drugi dobrze znał piłkarzy Odry.
Dwa tygodnie przed spotkaniem w Radomiu gwizdał opolanom w III-ligowym meczu
o wszystko z Miedzią Legnica. Wtedy Odra miała wygrać. I wygrała. Tym samym
wyeliminowała z gry w barażach Jastrzębie.

15 czerwca 2006 r. ODRA - RADOMIAK 1:1

Czterem zawodnikom Radomiaka groziło, że jeśli dostaną żółtą kartkę, nie
zagrają w rewanżu. W Opolu sędzia Marek Ryżek nie miał litości. Trzech
piłkarzy z tej listyy, liderów drużyny, zostało ukaranych. Jedynie kapitan
Zbigniew Wachowicz mógł zagrać w drugim meczu. - Od 60 minuty sędzia biegał
za mną, koniecznie chcąc dać mi kartkę. Nie dałem się sprowokować - opowiada
Faktowi kapitan Radomiaka.
Mecz zakończył się remisem. Po meczu trener Odry Mirosław Copjak długo
rozmawiał z Maxwellem Kalu, napastnikiem Radomiaka. Bierze od niego numer
telefonu. Na pomeczowym bankiecie Copjak nie ma wątpliwości. - Do Radomia
jedziemy po II ligę. Stoją za nami odpowiedni ludzie - chwalił się
miejscowym.

18 czerwca 2006 r. RADOMIAK - ODRA 1:1 karne 2:4

W tym meczu nie ma przypadków. Żyro nie dyktuje ewidentnego karnego dla
Radomiaka. Co potwierdza także obserwator spotkania Zbigniew Przesmycki. W
118 minucie wyrzuca z boiska Mikołaja Skórnickiego, obrońcę Radomiaka za to,
że... zawahał się przy wyrzucie piłki z autu. Miała to być kara za grę na
czas. Tylko, że Radomiak miał wielką przewagę i akurat atakował.

I jeszcze Kalu. Miał nie grać w rewanżu. Był kontuzjowany. - Niespodziewanie
Kalu dzień przed meczem zgłosił trenerowi, że koniecznie chce zagrać.
Cudownie ozdrowiał i odzyskał siły. Teraz wiem, że wtedy już miał podpisaną
umowę z Odrą - wspomina Wachowicz.
W Radomiu Kalu pudłował w najlepszych sytuacjach. Raz nie trafił do pustej
bramki. Dziś jest zawodnikiem Odry Opole.

U beniaminka II ligi próbował się także załapać Swetosław Byrkaniczkow, który
w śmieszny sposób przestrzelił karnego. - To chore, ale niech żyją w zgodzie
z własnym sumieniem - denerwuje się Wachowicz.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 139 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex