biznesplan sklepiku

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: biznesplan sklepiku




Temat: Tempeltuttle - Agnieszka Witam się :)
Na dzień dzisiejszy mam za sobą kilka otwartych mitingów, plan na życie zawodowe, na zmiany w tymże pozwalające na posiadanie choć odrobiny czasu dla siebie. Od pięciu lat pracuję po 12 godzin. Takie szaleństwo podjęłam też jako swoistą terapię dla siebie po rozstaniu z byłym mężem - alkoholikiem, który z mojego ego zrobił siano a z mojego poczucia godności i mojej miłości własnej - guano. Zostałam bez mieszkania, środków do życia i nie wiedziałam kim w ogóle jestem po 10 letnim związku. Wyszłam z niego z synem 7-letnim i walizką. Teraz odzyskałam cokolwiek z siebie i mam jako takie warunki bytowe. Jestem w związku, który mimo dobrze znanej Ci Franiu choroby Jarka, pozwolił mi spojrzeć na siebie jako DDA i wiecznie współuzależnioną. Stwarzając sobie nowe warunki pracy mam zamiar zająć się też poważniej psychoterapią dla siebie. Moja praca to od prawie 3 lat prowadzenie salonu prasowego dla Ruchu, jednoosobowo i w pewnym sensie kasacyjnie. Kasacyjne sąwarunki umowy z tą instytucją. Nie ma urlopu, nie ma zwolnienia, nie ma zarobków pozwalających zatrudnić kogoś, nie ma czasu, nie ma nic. Ale jednak zdążyłam stanąć na nogi, teraz mam mieć czas dla syna, który też jest nieco, na szczęście nie bardzo ale zaniedbany, dla siebie i na nasz związek. Wszyscy troje jesteśmu blisko siebie, faktycznie bardzo. Z nikim moj syn nie był tak związany jak z Jarkiem, nawet z ojcem swoim, który zawsze był jakby pozbawiony uczuć wyższych. Wychodzimy mam nadzieję na jakąś prostą, ale mamy dużo do zmienienia w naszym życiu.
1. miejsce zamieszkania bo po śmierci mamy przeprowadziliśmy się od siebie do ojca - alkoholika - ale to beznadziejna sytuacja - oczywiście córeczka musiała zająć się tatusiem - większej bzdury nie zrobiłam chyba nigdy. Tak jak myślałam, że ojciec jest mi bliski tak teraz sugeruje że pora zrobić WON dla jego komfortu picia
2. We wtorek składam wymówienie ruchowi i jestem już przygotowana na otwarcie własnego sklepu z odzieżą używaną, biznesplan gotowy, lokal jest, do sklepu wszystko pozamawiane
3. sierpień przeznaczam cały na przeprowadzkę i wyjazd nad morze - ODPOCZYNEK
4. od września zaczynam nową działalność.

Nie wszysko jednak jest proste, bo była żona Jarka wraz z synem wciąż mieszkają w jego mieszkaniu. Ze względu na jej picie i tryb życia Jarek postanowił się jej pozbyć, mając nadzieję że przynajmniej do końca wakacji zostawi synka z nim a ona sobie ułoży jakoś swoje sprawy, potem teoretycznie może go zabrać do nowego mieszkania jakie sobie zorganizuje. My mamy się z moim synem tam sprowadzić za czas jakiś. Jako że tamten związek Jarka jest już dawno zakończony - my razem i ja samodzielnie zadbaliśmy o relacje jego syna z moim i ze mną, jest dobrze. Ja mam swoje mieszkanie ale mam też je wynajęte lokatorom i nie chcę w niepewnej sytuacji finansowej przy zmianie pracy składać wypowiedzenia umowy najmu.

Decyzje zapadły. Nie do końca są najlepsze, ale ja dla siebie i dla swojego syna musimy spadać z domu ojca. Jarek dla swojej trzeźwości musi pozbyć się byłej żony w celu uniknięcia zarówno wiecznych kłótni jak i alkoholu w domu.

Pogmatwane to wszystko ale wszystko w celu zdrowia, spokoju odpoczynku i terapii, moich jego i wspólnych.

Jestem po przebytej depresji 5 lat temu, leczonej farmakologicznie w warunkach domowych nie ambulatoryjnych. Leczonej profesjonalnie przez psychiatrę ale nigdy nie byłam na psychoterapii. Szczerze mówiąc boję się ale pora na ten krok. Liczę na siebie tylko i dlatego najpierw układam sobie sprawy codzienne aby zajmując się sobą nie zburzyć tego do czego dążyłam pięc dluuugich lat. Kontroluję stan swojego nastroju, bywam u psychiatry ale rzadko odczuwam taką potrzebę. Po wyleczeniu tamtej depresji miałam jeden krótki epizod z ponownym leczeniem, ale szybko zażegnany. Znam swój organizm a on strasznie się buntuje psychosomatycznie dając sygnał do działania. Na szczęście :)





Temat: Dotacja sklep internetowy
Witam,

co do tego czy studenci dzienni, to nie, gdyż pomoc jest skierowana do bezrobotnych więc tylko studia zaoczne, bądź wieczorowe wchodzą w grę. Ja dostałem równo 14000zł. Faktycznie szybko dostałem dotację, gdyż od właściwego złożenia kompletnego wniosku, do samego przyznania mineło 6dni roboczych.

Poniżej główne warunki z umowy:

1. wydatkowanie środków zgodnie z przeznaczeniem
2. prowadzenie działalności przez co najmniej 12 miesięcy
3. informowanie o zmianach w umowie (przy czym pytałem co z ewentualnym rozszerzeniem działalności, o tym nie trzeba informować, tylko główna działalnosc musi być kontynuowana ale to raczej oczywiste)
4.umożliwienie przeprowadzenie ewenttualnych kontroli
5. udokumentowanie i rozliczenie faktur
6.nie podejmowanie zatrudnienia w okresie pierwszych 12 miesięcy prowadzenia działalności
7. w terminie do 1 miesiąca po ułpywie 12 miesięcy prowadzenia działalności przedłożyc zaświadczenie z Urzedu Skarbowego potwierdzające prowadzenie działalności przez co najmniej 12 miesięcy

I właściwie to tyle, jest jeszcze w umowie kilka punktów kiedy środki nalezy zwrócić, przy czym jest to nic innego jak złamanie któregoś z powyższych.
Pieniądze zostają przelane na konto. Mozna z nich zrealizowac zakup środków trwałych, głównie mogą to być jednorazowe koszty, nie moga natomiast opłaty powtarzające się miesięcznie ani tez środki na reklamę. Przy czym to ostatnie można oczywiście na rózne sposoby obejść. W moim przypadku, więc sklepu internetowego pozycjonowanie sklepu w wyszukiwarkach zastąpiłem pozycją "Optymalizacja kodu sklepu internetowego" i wszystko jest ok, więc trzeba po prostu trochę pokombinować. Zabezpieczenie dotacji stanowi imienny weksel in blanco + poręczenie, przy czym jesli jest to jedna osoba, musi zrabiać co najmniej 3000zł brutto.

Do wiosku dołączyłem świadectwo pracy dokumentujące doświadczenie w handlu odzieżą oraz xero świadectwa szkolnego o ukończeniu nauki w klasie informatycznej. Nie musiałem pisać biznesplanu, właściwie tylko z doradcą w UP w kilku zdaniach omówiłem założenia mojej działalnośći, we wniosku jest na to również tylko kilka linijek, więc nie trzeba się zbytnio rozwodzić nad tym. Nie było również żadnej komisji, przed którą musiałem odpowiadać na jakiekolwiek pytania, może też dlatego że wniosek na bieżąco omawiałem w UP z głównym doradcą ds. dotacji, więc zapewne on miał w dużym stopniu wpływ na to czy ją otrzymam, czy też nie i by łw temacie. Była natomiast 2 osobowa wizyta w lokalu, w którym mam prowadzić działalność. Dodam, że jest to mieszkanie w bloku, cała wizyta trwała max 10min. Jednym z wymagań UP odnośnie lokalu było dostarczenie zgody ze spółdzielni na wydzielenie powierzchni pod działalność gospodarcza. W spółdzielni zostało mi to wydane bez żadnych problemów, na drugi dzień.





Temat: Grand Theft Auto IV Solucja
Roman Bellic - [R]

Jamaican Heat - $150

Biznes się rozkręca, a Roman nie wie, który telefon odebrać - istny chaos. Niko oferuje swoją pomoc, więc kuzyn wysyła go na Oneida Avenue w South Slopes po niejakiego Little Jacoba. Czarnoskóry mieszkaniec Jamajki dorabia jako diler broni, więc w nagrodę za podwózkę (do Schottler) ofiaruje Rosjaninowi pistolet. I od razu przyjdzie zrobić z niego użytek - gangsterzy wykiwali Jacoba i zamiast przeprowadzenia transakcji chcieli go zabić. Niko musi pomóc nowopoznanemu kumplowi wybijając przeciwników z ukrycia (wcześniej trzeba zająć odpowiednią pozycję). Po zabiciu całej trójki na dole, pojawi się jeszcze jeden wróg na dachu, którego też trzeba posłać na tamten świat. Po akcji zawieź Little Jacoba do kawiarni i czekaj na telefon.

Vlad Glebov - [V]

Bull in a China Shop - $50

Niko chyba przypadł do gustu Vladowi, ponieważ ten ma dla niego parę zadań. Pierwsze jest dość proste - chodzi o odebranie pewnej sumy zielonych od pewnego zadłużonego gościa, który od jakiegoś czasu nie płaci za ochronę. Prowadzi on chiński sklepik na Camden Avenue w dzielnicy Dukes. Skośnooki jednak nie zamierza się łatwo poddać i nie chce wpuścić Niko do środka. Trzeba użyć więc bardziej drastycznych metod. Udaj się na pobliskie wysypisko i zabierz stamtąd cegłę - jeden celny rzut i szyba pęknie na miliony kawałeczków (na szybę trzeba najpierw nacelować za pomocą L2/LT). Chińczyk dopiero wtedy się ugnie i wypłaci odpowiednią sumę, którą trzeba zawieźć Vladowi.

Hung Out to Dry - $100

Kolejny gość nie płaci haraczu - tym razem niejaki Muscovski, właściciel pralni na Masterson Street. Jedź do zakładu i zażądaj pieniędzy. Facet stchórzy, więc biegnij za nim na tył budynku, a kiedy wsiądzie do vana, wybij szybę w stojącym na parkingu samochodzie i ruszaj w pościg. Dopadnij uciekiniera na ulicy i trochę obij mu pojazd. Z pewnością poczuje do Niko szacunek i od tej pory nie ominie żadnego terminu zapłaty.

Clean Getaway - $150

Vlad zażyczył sobie tym razem samochodu następnego dłużnika - Jimmy'ego. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że autko znajduje się dość daleko, więc aby dostać się tam szybciej trzeba skorzystać z kolejki naziemnej. Jedź więc na najbliższą stację i wejdź na peron. Wsiądź do nadjeżdżającego pociągu i zanim się obejrzysz już będziesz na drugim końcu wyspy. Na dole odnajdź faceta czyszczącego srebrną Blistę. Gościowi daj w pysk, a samochód czym prędzej zabierz, po czym skieruj się do pobliskiej myjni - zleceniodawca nie lubi brudnych aut. Lśniące autko odstaw do garażu.

Ivan the Not So Terrible - $200

Vlad tym razem chce czyjejś śmierci - śmierci Ivana. Podpuścił go, jakoby w firmie Romana znaleźć można było wartościowe papiery. Plan obmyślony przez Vlada jest taki, że kiedy Ivan dobierał się będzie do dokumentów, Niko ma go wykończyć i całość wyglądać będzie jak nieudany napad rabunkowy. I lepiej ten plan zrealizować, ponieważ Mikhail Faustin, jeden z najbardziej wpływowych gangsterów w Liberty City, może być niezadowolony. Bierz więc jakiś wóz i jedź w kierunku firmy Romana - cel zdążył już zwinąć co potrzeba i zaczął uciekać. Goń go, aż do placu budowy, gdzie na Niko czeka kilka drabin i skoków. Najpierw wespnij się na samą górę, a następnie ścigaj Ivana, przeskakując szczeliny między budynkami, aż złapiesz go, wiszącego na wysokości kilku pięter, na uszkodzonych schodach przeciwpożarowych. Możesz dokonać wyboru - albo spełnić wolę zleceniodawcy i pozwolić mu spaść, albo wciągnąć go na górę i wypuścić pod warunkiem, że już nigdy nie pojawi się w okolicy Hove Beach. Wybór wpływa jedynie na treść ostatniej rozmowy telefonicznej z Vladem, ale stosunki się (na razie) nie zmieniają.

Little Jacob - [Lj]

Concrete Jungle - $200

Little Jacob trochę przesadził na imprezie, ale szybko dochodzi do siebie i zaczyna łowić nowy towar. Pierwszy cel to Saratoga Avenue w Willis. Jacob idzie zająć się przejęciem towaru, zaś Niko czeka w tylniej alejce, ubezpieczając tyły. Kiedy czarnoskóry przyjaciel zadzwoni i poinformuje, że dealerzy uciekają tylnim wyjściem, wciśnij gaz do dechy i staraj się ich rozjechać - jeśli się to nie uda, wykończ ich w dowolny sposób. Towar zdobyty. Kolejna partia czeka na Savannah Avenue w Meadows Park, jednak w tym przypadku niezbędna będzie pomoc przybysza ze Wschodu. Wbiegnij po schodach na górę i przyklej się (R1/LB) do ściany, a następnie zdejmij zza winkla zbiegającego po schodach przeciwnika. Wroga z shotgunem zdejmij przez pobliskie okno - tak będzie bezpieczniej. Potem wbiegnij do środka i skończ robić porządki. Na koniec odwieź Little Jacoba z powrotem do Homebrew Cafe.



Temat: Otwieranie kwiaciarni: 10 kroków, od których po prostu.....
Otwieranie kwiaciarni: 10 kroków, od których po prostu MUSISZ zacząć.

Jeśli planujesz otworzyć kwiaciarnię i uważasz, że wiesz już wszystko na ten temat, to nie czytaj dalej. Jeśli chcesz się upewnić, czy przypadkiem nie pominąłeś jakiegoś istotnego elementu gry, to ten artykuł jest dla Ciebie.
Poniżej przedstawiam 10 podstawowych punktów, których moim zdaniem nie wolno pominąć zabierając się za "pachnący biznes".

1. Wiedza.
Przede wszystkim o roślinach, kwiatach, sztuce kompozycji i układania kwiatów. Niestety to nie wszystko. Kluczowa jest umiejętność zakupów, doboru towaru i jego ekspozycji oraz szeroko rozumiana obsługa klienta. Czyli marketing.

Bez tej wiedzy szkoda Twojego czasu. Jeżeli z jakiegoś powodu nie ukończyłeś szkoły florystycznej, to powinieneś zrobić minimum cykl szkoleń w tym zakresie. Nie należy poprzestawać na jednym kursie np. na florystę czy tematycznym np. „wiązanki pogrzebowe”.

Brak wiedzy zawsze się mści, to tylko kwestia czasu. Jak? Stres, niezadowoleni klienci, brak wiarygodności...

2. Gotówka.
Najlepiej własna lub pozyskana z dotacji. Teza o niskich nakładach na ten rodzaj biznesu jest błędem. Otwieranie nowego sklepu to koszty: projektu loga, szyldów, reklamy, projektu sali sprzedaży wraz z jego wykonawstwem, zakup wyposażenia wnętrza, tj. oświetlenia, lady, nie mówiąc o chłodni...
Nie piszę już o kosztach zakupu towaru i kolejnych zakupach.
Należy też być przygotowanym na koszty związane z sezonowością typową dla branży kwiaciarskiej.

Zanim zaczniesz szukać cięć zastanów się, na czym można oszczędzić, a na czym nie warto. Pamiętaj, że każde niedociągnięcie, będzie wpływało na Twój wizerunek. Jeśli Twój budżet jest ograniczony, zastanów się co jest najważniejsze z punktu widzenia Twojego Klienta.

3. Lokalizacja.
Dobór miejsca, w którym będziesz rozwijał swoją działalność zadecyduje o Twojej klienteli, możliwościach rozwoju, czy wreszcie o poziomie stałych kosztów.
Centrum handlowe? Główna ulica? Osiedle? Sąsiedztwo biurowca? W pobliżu kościoła czy zakładu pogrzebowego? A może hotel?
Zwróć uwagę, że każde z tych miejsc będzie miało wpływ nie tylko na ilość i rodzaj zleceń. Będzie miało również wpływ na rodzaj pracy jaką wykonujesz i kierunek w jakim się rozwijasz.

4. Samochód.
Bez niego będziesz skazany na łaskę dostawców i pozbawisz się możliwości dostarczania towaru do klienta. Nie mówiąc już o realizacji wystrojów i indywidualnych zleceń.

5. Strona internetowa.
Internet nie jest już niczym szczególnym. Jest podstawowym narzędziem służącym do załatwiania wielu spraw. Większość Twoich klientów posługuje się tym narzędziem na co dzień. Pamiętaj o tym, nawet jeśli jesteś nastawiony na klientów „z ulicy”. Zaistnienie w sieci jest wstępem do zarabiania.
Firmy nie posiadające strony internetowej nie mogą wykorzystać tego kanału sprzedaży. Czy wiesz, że kwiaciarnie w Wielkiej Brytanii generują 90 % swojego obrotu dzięki zamówieniom internetowym?

6. Chłodnia.
Jeżeli nie chcesz kupować kwiatów na ostatni moment i płacić wyższych cen tzw. sezonu, to musisz ją mieć. Tylko w ten sposób możesz jednorazowo kupić więcej towaru przewidując swoją sprzedaż.
Dobrą kondycję kwiatów uzyskasz tylko dzięki odpowiednim warunkom ich przechowywania

7. Towar.
Dobór asortymentu i znajomość źródeł zaopatrzenia to klucz do zwiększenia Twoich zarobków.
Nie musisz kupować z 2 czy 3 ręki. Jeśli doprowadzisz do zakupów ze źródła, to w znaczny sposób obniżysz koszt towarów.
Asortyment dobieraj zgodnie ze specyfiką Twojego Klienta.
Kupuj głównie to, co zaspokoi oczekiwania Twojego Klienta, a potem dopiero to, co Tobie się podoba.

8. Kalkulacja.
Najczęściej spotykany błąd w kalkulacji to mylenie marży z narzutem.
Drugi częsty błąd, lecz znacznie poważniejszy, to niedoszacowanie poziomu kosztów i/lub pominięcie niektórych wydatków.
Nie licz w głowie. Usiądź z kartką i ołówkiem. Pamiętaj, że brak uwzględnienia strat w całości obrotów to sprzedawanie poniżej kosztów. Nie lekceważ własnego zarobku. Twoim celem jest zarabianie. Jeśli nie możesz wypłacić sobie pensji, to znaczy, że musisz zwiększyć przychody, albo zamknąć firmę. Nie licz na szczęście, realizuj Swój Plan.

9. Jakość.
Towar stary można sprzedać tylko raz. Więcej już nie zobaczymy tego Klienta.
Jeżeli chcesz zbudować solidną markę Twojej Firmy, to musisz zadbać w pierwszej kolejności o jakość towaru. Jakość jest przepustką do wierności Twoich Klientów.

10. Umiejętność niwelowania strat.
Doświadczeni Właściciele kwiaciarń wiedzą co to oznacza. Jeśli nie kupisz optymalnej ilości towaru, to cały Twój zarobek może pójść razem z nim do kosza.
Na wiedzę w tym temacie musisz zapracować sam. Jeden punkt sprzedaży nie jest podobny do drugiego. Ważne jest jednak posiadanie umiejętności widzenia tego zagadnienia, jako specyfiki biznesu kwiaciarnianego.

Autor: Janusz Błaszczyk



Temat: Jak przygotować projekt systemu dla programisty


Brak dobrej analizy to choroba także dużych organizacji informatycznych, które wydawałoby się, powinny w tym przodować. Zawsze to brak czasu i nacisk, by coś zobaczyć. A obiecane terminy się wydłużają. I najbardziej uzdolnieni i doświadczenie programiści wykładają się na tym.


Masz rację Krzysztofie. Widzę że źle to ująłem. Chcąc w miarę prosto to wytłumaczyć wrzuciłem Analizę i Projekt to jednego garnka - dobry, szczegółowy plan.

Rozbicie wszystkiego na 2 lub jak mówisz 3 etapy jest kluczem do sukcesu, aczkolwiek nie każdy to rozumie.

Widziałem już wiele przypadków pisania czegoś na szybko, wg. "projektu" na chusteczce, żeby tylko zdążyć z terminem. Bolesna prawda jest taka, że prawie każdy musi odczuć na własnej skórze co to jest 'Zarządzanie', a co gorsza - 'Skalowanie' nie do końca przemyślanego projektu.

Niestety większość osób rozpoczynających własny e-biznes nie może sobie pozwolić na zatrudnienie 3 osób, programista znający się na projektowaniu aplikacji i posiadający doświadczenie także się ceni. Więcej - nawet koszt 1 programisty z niedługim doświadczeniem to dla niektórych duży wydatek.

Jest to problem, na którym jak już wspomniałem cierpią obie strony - zleceniodawca, jak i wykonawca - programista.

Ktoś nieświadomy tego jak przebiega proces projektowania, implementacji, wdrażania i obsługi projektu zleca "napisanie takiego a takiego programu jak najszybciej i jak najtaniej", programista przyjmuje "proste i oczywiste" zlecenie, które zapewne wykona w wyznaczonym terminie i budżecie.

Wykona, pod warunkiem, że zleceniodawca w międzyczasie sobie nie przypomni o "oczywistej funkcji, która jest niezbędna" - wtedy pojawia się problem i zleceniodawca nie może zrozumieć dlaczego jest "tyle problemów w zmianie jednej *małej* rzeczy".

Problem ten wynika w dużej mierze ( jeżeli nie wyłącznie ) właśnie z nieświadomości tego czym jest program, jak powstaje i jak jest zbudowany.

Obojętnie czy jesteś zleceniodawcą czy wykonawcą musisz mieć świadomość tego, że każdy bardziej złożony program, który posiada więcej niż kilkanaście opcji, ma moduły itd..
Każdy taki program staje sie SYSTEMEM, a to zmienia naprawdę wiele.

W zwykłym programie zmiany są niezależne, tak więc możemy zmienić dowolny element i wszystko gra.
W systemie wszystkie elementy są ze sobą w pewien sposób powiązane i najmniejsza zmiana wpływa na różne inne elementy.

Dla tych, którym nie jest to oczywiste:
- Zamontuj w samochodzie 1000Watowe głośniki i zobacz jak długo wytrzyma akumulator,
- Daj podwyżki wszystkim lekarzom z budżetu państwa i zobacz co się stanie jak przyjdzie zapłacić innym,
- Czy wreszcie pobuduj tamy, zbiorniki, autostrady, miasta, itd., a następnie sprawdź co na to środowisko naturalne ( system ).

Warto wziąć to pod uwagę gdy na przykład każemy programiście zmienić sposób wyświetlania cen w sklepie. Prosta rzecz, prawda?
- Cena musi zmienić się w każdym miejscu sklepu.
- Koszyk musi być poprawiony, aby działał poprawnie z innymi cenami.
- System promocji także, musi uwzględnić tę zmianę.
- Poprawka powinna znaleźć się w e-mailach, wydrukach...
- i wiele, wiele innych..
Prosta rzecz, prawda?
Nie strasząc chciałbym nadmienić, że każda z wymienionych poprawek może pociągnąć za sobą kolejne ( w końcu to jest system ), aż w pewnym momencie dochodzimy do punktu, w którym lepiej byłoby napisać całość od nowa.

ps. Przepraszam, jeżeli w tekście są jakieś błędy lub głupoty, ale pisze "z doskoku".




Temat: Samo życie
Wielka świńska szynka z kością, która zsunęła się z półmiska, pokiereszowała głowę jednemu z gości festynu piwa - Oktoberfest. Podobieństwo do gościa było tak uderzające, że zmyleni ratownicy rozpoczęli reanimację szynki.

Grupa amerykańskich uczonych doszła do wniosku, że najlepszymi graczami giełdowymi są... "funkcjonalni psychopaci". Redakcja głęboko sprzeciwia się kolejnym pomówieniom dotyczącym Włodzimierza Cimoszewicza.

Niemieckie biuro paszportowe zabroniło uśmiechania się na zdjęciach do nowych, biometrycznych paszportów. Jako wzorzec rozesłano zdjęcia Andrzeja Poniedzielskiego w stanie euforii.

Władysław Kamola, kandydat PSL do Sejmu, w wyborczej ulotce reklamuje nie tylko siebie, lecz także rodzinny biznes meblowy. Sam kandydat skomentował sytuację krótko: "Idzie o stołki, nie?".

Rosyjska Cerkiew bierze się za handel. Inwestorzy w sutannach rozpoczęli budowę trzech supermarketów w pobliżu moskiewskich świątyń. W planach jest także postawienie Multipleksów, gdzie będą wyświetlane religijne filmy i sprzedawany POP - corn.

Gigantyczna jajecznica pokryła w nocy z wtorku na środę autostradę w Nadrenii-Palatynacie, kiedy holenderska ciężarówka, wioząca 300 tysięcy jajek, zderzyła się z niemiecką furgonetką. Oburzone władze Ligi Polskich Rodzin nawołują do debaty o ochronie życia poczętego.

Chorwacki internetowy reality show, którego bohaterami są owce w końcu wyłonił zwycięzcę. Producenci zapowiadają wkroczenie z innowacyjnym show również do Polski. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że owce zostaną zamienione na barany, a show odbywać ma się na ul. Wiejskiej.

Dariusz Michalczewski rozpoczyna nową karierę. Będzie... agentem ubezpieczeniowym. Przyszłe stanowisko Tygrysa to: Dyrektor ds. Windykacji.

Schwytano sprawców, którzy niedawno skradli z krakowskiego ogrodu zoologicznego roczną kangurzycę. Jeden ze sprawców stwierdził, że źle zrozumiał zlecenie. Chodziło o Renault Kangoo.

Łodzianka Magdalena Opas urodziła córeczkę w hipermarkecie Tesco. Poród odebrały pracownice sklepu. Matka była zadowolona z obsługi, zaś dziecko płakało tylko, gdy przejeżdżało przez skaner kasy.

Politycy PO i Rokita twierdzą, że ich ostatnie apele są "ręką wyciągniętą do zgody". Kaczyński też mówi, że "ich ręka jest wyciągnięta - po czym dodaje - ze środkowym palcem".

Nowatorski przekład Pisma Świętego wszedł właśnie do księgarń i już stał się bestsellerem. W nowym przekładzie nie ma już "błogosławionych" - są "szczęśliwi". Kontrowersje wzbudzają główne postacie: Dżizas i 12 ziomów.

Krakowskiemu naukowcowi złodziej ukradł laptopa z wynikami badań na temat czarnej dziury. Naukowiec nie przejął się tym faktem i już ogłosił nowe badania nad znikającym sprzętem komputerowym.

Brytyjski dziennik "Daily Mirror" opublikował zdjęcia na których słynna modelka Kate Moss zażywa narkotyki. Kate stanowczo zaprzecza jakoby miała brać narkotyki. Twierdzi, że naprawdę widziała niebieskiego łabędzia, który chciał zabrać ją na drugą stronę tęczy.

10 tysięcy litrów piwa za darmo otrzymają kibice drużyny, która jako pierwsza w tym sezonie Bundesligi pokona Bayern Monachium. W Polsce nie ma już żadnego butiku w którym można by kupić szaliki Bayernu.

Wojciech Olejniczak nadal konsekwentnie zajmuje się odmładzaniem SLD. Plan zakłada wpompowanie w Sojusz świeżej i przede wszystkim młodej krwi. Nie wiedzieć czemu, list z poparciem w tej sprawie przysłał Michael Jackson.

by Joemonster

[ Dodano: Wto Wrz 27, 2005 9:38 pm ]



Temat: Newsy drogowe, remonty, modernizacje
Proszę nie insynuować, że chcę zrobić dojazd do każdej firmy z osobna Trochę obraża to moją inteligencję hihihi

By wyjaśnić o co mi chodzi postanowiłem wrzucić mapkę:



Kilka słów do mapki:
- czerwonym prawoskręty - nie kojarzę w którym miejscu jest stacja Orlenu, ale tam też powinien być prawoskręt (łagodny zjazd na stację benzynową);
- zielonym lewoskręty - chyba nie istnieje jeden z lewoskrętów na Bieszczadzką (ta droga jest w dwóch kawałkach) i tego lewoskrętu bym nie robił, ale nie pamiętam który już jest;
- obok centrum z materiałami budowlanymi zaznaczyłem na czerwono teren, gdzie widziałbym multifunkcyjne centrum handlowe, podobne do MH. Ponieważ zniknie boisko, to w zamian dzielnica dostaje coś innego: kręgielnia, lodowisko, tor do rolek i co tam jeszcze przyjdzie do głowy. Ta część Rzeszowa ma najdalej do centrów handlowych (obecnych i planowanych) i jest to obecnie najlepsze miejsce pod takie centrum w całym Rzeszowie. Plan jaki kiedyś przedstawiałem sugerował, by zamienić się z Carrefourem właśnie na tę działkę ze stadionem. Wzamian miasto dostaje teren przy Armii Krajowej. Tutaj Carrefour miałby więcej klientów i lepsze pole do popisu by robić "MH bis". Oczywiście wymaga to dogadania z obecnymi właścicielami pomniejszych działek przy samej ulicy Podkarpackiej (jakaś spółka z właścicielami sklepu i stacji benzynowej, albo miasto wcześniej to wykupi i całość sprzeda Carrefour'owi) ale to jest właśnie dobry biznes dla Carrefoura. Tak przy okazji wspominam . Dojazd do proponowanego centrum to bardzo luźna koncepcja - może być na kilka innych sposobów i nie ma to dzisiaj znaczenia.
- ulica Podkarpacka w formacie 2x2 powinna dochodzić aż do skrzyżowania z planowaną "Trasą Południową" - naszkicowany przebieg trasy oczywiście mniej-więcej - raczej będzie trochę inaczej Na wysokości skrzyżowania mogło by to być 1x6 (z lewoskrętami na moście). Pomiędzy Trasą Południową a skrzyżowaniem z Jarową/Beskidzką (Zwięczyca) ulica Podkarpacka byłaby jako 1x4. Trasa Południowa powinna biec dołem i jako śródmiejska obwodnica powinna być w miarę wolna od skrzyżowań. Dlatego widziałbym tam zjazdy bezkolizyjne, a na górze, na poziomie Podkarpackiej byłoby skrzyżowanie. Ja bym tam dał światła w miarę możliwości zsynchronizowane ze światłami na skrzyżowaniu Podkarpacka/Jarowa/Beskidzka;
- na szerokiej części ulicy Podkarpackiej można by zrobić równoległe drogi techniczne do rozprowadzania ruchu lokalnego, czyli do tych przydrożnych firm i domów;
- na środkowym pasie zdecydowanie widziałbym ładny trawniczek z nasadzeniami w podobnym kształcie jak ma to miejsce na dzisiejszej śródmiejskiej południowej obwodnicy. Trzeba walczyć o to, byśmy wiedli prym miasta zadbanego, gdzie dobrze się żyje i jest bardzo zielono

Docelowo powinno się tak planować, żeby do Boguchwały jeździło jak najmniej aut. Większość powinna dojeżdżać do Trasy Południowej, a najdalej do Jarowej/Beskidzkiej i tam skręcać we właściwym kierunku, by omijać gęsto zabudowane tereny drogami obwodowymi. Dlatego od Jarowej/Beskidzkiej droga pozostałaby w takim kształcie jak dzisiaj - 1x2 z ewentualnymi nowymi ułatwieniami (prawo i lewoskręty).

EDIT: I jeszcze dwie sprawy:
- na skrzyżowaniu z Matuszczaka kiedyś będzie potrzebne wprowadzenie sygnalizacji świetlnej. Wynika to z konieczności uregulowania światłami ruchu co jakiś odcinek drogi wewnątrz miasta i ze stale zwiększającego się ruchu na ulicy Matuszczaka. Możliwe to będzie dopiero po wybudowaniu S19 i odciążeniu ulicy Podkarpackiej;
- poszerzenie drogi powinno polegać na wybudowaniu drugiego pasa jezdni po zachodniej stronie ulicy Podkarpackiej. Będzie to wymagało wyburzenia przynajmniej dwóch budynków, a być może i większej ich liczby.



Temat: [pr] Baza PKM na peryferiach
Od dawna się o tym mówiło, czyżby wreszcie konkrety?

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/560165.html

Baza PKM na peryferiach

Piątek, 20 stycznia 2006r.

Pomysł jest prosty. Baza Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej przy ul.
Mickiewicza ma zostać przeniesiona naprzeciwko pętli tramwajowej w
Zawodziu. Dzięki temu w centrum miasta powstanie duży teren, który
będzie można przeznaczyć na inwestycje.

Cała procedura może rozpocząć się najwcześniej w 2007 roku. Część
pieniędzy na przeprowadzkę PKM chce pozyskać z Unii Europejskiej.

  Obecnie PKM dysponuje dwiema bazami. Mniejsza z nich znajduje się przy
zajezdni tramwajowej w Zawodziu. Natomiast większa mieści się w pobliżu
centrum miasta przy ul. Mickiewicza 59. Wszyscy zgadzają się, że dalsza
obecność tej drugiej zajezdni w śródmieściu nie jest najlepszym
rozwiązaniem. – Kiedy w okresie międzywojennym powstawała obecna baza,
znajdowała się na obrzeżach miasta. Potem Katowice rozwijały się, tak,
że teraz jest to właściwe centrum – mówi wiceprezydent miasta Józef Kocurek.

– Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy trudnym sąsiadem dla okolicznych
firm. Mimo, że cały czas kupujemy nowoczesne autobusy, to jednak spaliny
są uciążliwe dla otoczenia – mówi Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM.

Dlatego spółka, której większościowym udziałowcem jest miasto, chce
współpracować z gminą przy budowie nowej bazy. W tym roku zostanie
sporządzony biznesplan. Ma on dać m.in. odpowiedź na pytanie, ile cała
operacja będzie kosztować. Wstępne szacunki mówią o 40-50 milionach zł.
– Będziemy chcieli pozyskać na ten cel środki unijne. Wysokość
dofinansowania może wynieść nawet pięćdziesiąt procent – informuje
Pypłacz. Spółka zarobi też na sprzedaży gruntów przy ul. Mickiewicza, na
których się uwłaszczyła. Ile? Tego na razie nie wiadomo. – Są różne
szacunki. Niektóre z nich mówią, że ziemia w tym rejonie miasta kosztuje
około stu złotych za metr kwadratowy – ocenia prezes.
PKM może zyskać na przenosinach pod względem ekonomicznym. – Wprawdzie
autobusy będą miały więcej tak zwanych pustych kilometrów, bo będą
musiały dojechać do bazy poza centrum. Jednak z drugiej strony
zaoszczędzimy na kosztach obsługi dwóch baz – uważa Pypłacz.

Jest jeszcze jeden ważny powód planowanych przenosin siedziby PKM.
Chodzi o stworzenie na Zawodziu centrum przesiadkowego z prawdziwego
zdarzenia. Teraz jest tak, że wiele linii autobusowych i tramwajowych w
kierunku wschodnim dubluje się. Urzędnicy chcą to zmienić. Jedną z
przyczyn jest przebudowa tzw. kwartału Dworcowa. Według planów, ulice
Dworcowa i Mariacka zostaną wyłączone z ruchu. Część linii autobusowych
pojedzie wtedy ul. Wojewódzką. Reszta być może zostanie zlikwidowana.
Urzędnicy chcą doprowadzić do tego, że wiele autobusów będzie dojeżdżać
tylko do Zawodzia. Do centrum będzie natomiast można pojechać tramwajem.
Na razie nie wiadomo, co powstanie na terenie obecnej bazy przy ul.
Mickiewicza. Dla tego obszaru nie ma bowiem jeszcze uchwalonego
miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Urzędnicy zapewniają
jednak, że nie powstanie tu kolejny hipermarket. – Na pewno nie
pozwolimy na wybudowanie sklepu wielkopowierzchniowego ani stacji
benzynowej – mówi Józef Kocurek.

– Mogłyby tu powstać tzw. obiekty centrotwórcze, takie jak hotele czy
biurowce – uważa Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Prace związane z przenosinami bazy mają się rozpocząć najwcześniej w
przyszłym roku i potrwają kilka lat.

Grzegorz Żądło - Dziennik Zachodni





Temat: Oceniamy poczynania rządu PIS
Jakkolwiek długo rząd i sam PIS oceńmy jego dotychczasowe poczynania.

1. Zapowiedzi rozwiązywanie WSI - zamiast wykluczyć rzeczywiście skorumpowanych oficerów, rząd PISu chce zamknąć całą agencje. Nasz wywiad traci na wiarygodności, traci informatorów, traci motywacje pracowników.
Moim zdaniem bardzo duży błąd. Osoby, które nie zajmowały się wczesniej wywiadem, od pierwszych dni swego urzędowania stały się znawcami w tych sprawach.

2. Dymisje dla szefów Policji, Straży Pożarnej, Obrony Cywilnej - i mianowanie na ich miejsce ludzi bez certyfikatów, pozwalajacych na dostęp do zastrzeżonych dokumentów, obiektów, udziałów w naradach.
Kolejny błąd. W razie sytuacji kryzysowej operacje prowadzić będą zastępcy. Widać bardzo duży pośpiech w wymienianu kadr, ważniejszy niż cokolwiek innego.

3. Dymisja M.Środy - pełnomocnik ds. równego uprawnienia.
Skrajny katolicyzm Jurka i Marcinkiewicza budzi obawy, że wraca się na droge "roli kobiety, zgodnej z naturą" - czyli siedzenie w domach i rodzenie dzieci. Aborcja, niższe zarobki, dyskryminacja itd.
Znowu uwstecznianie naszego Kraju, bład.

4. Projekt powołania CUA (Centralny Urząd Antykorupcyjny).
Czyli kolejny urząd (a miało być odchudzanie), który będzie działać obok (wchodzić w droge) policji i służb specjalnych. Nie wiadomo skąd przeszkolone kadry (1000 osób), ale wiadomo, że w 100% kontrolowane przez partie polityczną.
Zapewne na początku CUA Wassermana będzie potrzebować kilku spektakularnych sukcesów. Znajdą się, jeśli już nie są gotowe. Później przy odwracaniu uwagi od realnych problemów w kraju też się przyda.
Kolejny bład. PIS nawet nie próbuje dostosować i przekształcić istniejacych struktór policji, tylko odrazu montuje swoją prywatną policje polityczną.
(Do policjantów prowadzących dochodzenie podchodzi agent PIS i machając glejtem mówi "Przejmujemy sprawe, nic tu po was, nic nie wiecie, nie widzieliście, zabieramy dowody". )

5. Projekt ograniczenia rozbudowy sieci Hippermarketów w Polsce.
Czechy, Słowacja, Węgry mają po kilka-kilkanascie procent więcej (na mieszkańców) hipermarketów niż my. Efekt? Większa ich konkurencja pomiedzy sobą - niższe ceny dla klientów. O dodatkowych miejscach pracy (sklep, dostawcy, producenci) chyba nie trzeba wspominać?
Duży błąd. Zachodni inwestorzy zmiast budować się u nas (hipermakety, fabryki, salony, parki technologiczne) będą mniej ufnie robić biznesplany i możliwe, że stracimy część duzych inwestycji na rzecz krajów sąsiednich.
Wszystko w imie "obrony małych pywatnych sklepików.
Mieszkam w mieście, w centrum którego stoi Tesco 24h. Dokłądnie na przeciwko niego są dwa małe mięsne, piekarnia, cukiernia, Żabka - od kilku lat. Wniosek? Małe sklepy potrafią się utrzymać, jeśli oferują dobry towar, dbają o klienta. Tesco tanio ale syf, sklepik drogo ale dobre. Jeśli pani Gienia chce sprzedawać w warzywniaku takie samo badziewie jak Tesco, ale drozej, to poprostu nie nadaje się na działanie w tej branży. A jeśli zadba o dobry towar, to nie ma sie czego obawiać. Wspieranie przez państwo takich nieudaczników (kosztem konsumenta) to bład.

Ufff. Konstruktywną krytyke i dalsze punktowanie poczynań PIS na "plus" i na "minus" mile widziane.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 117 rezultatów • 1, 2
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex