Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: biżuteria na zamówienie
Temat: US Army obrabowała ofiary holocaustu US Army obrabowała ofiary holocaustu Skok na złoty pociąg Podczas II wojny światowej węgierscy Żydzi zostali obrabowani dwukrotnie. Najpierw przez niemieckich nazistów, a później przez amerykańską armię. Sprawy, jakimi zajmuje się z reguły Patricia Seitz, są rzadko kiedy spektakularne. Dotychczas był wśród nich przypadek śmierci sześciu filipińskich marynarzy, którzy stracili życie w wyniku eksplozji na pokładzie norweskiego frachtowca w porcie Miami, a także sprawa lokalnych bossów półświatka, którzy korumpowali urzędników wymiaru sprawiedliwości. Tak wygląda codzienna praca Patrycii Seitz w federalnym sądzie okręgowym stanu Floryda. Tym razem jednak trafiło się jej coś więcej. Patricia Seitz, lat 59, przewodniczy procesowi, w którym chodzi o ogromne ilości złota, srebra i dzieł sztuki, a ponadto o żądzę zysku i przestępstwo o wymiarze historycznym. Pożądliwość oficerów W centrum postępowania przed sądem w Miami znajduje się otoczony legendą pociąg, składający się z 24 wagonów, z racji swojego cennego ładunku nazwany złotym. Przed 60 laty wyjechał z Budapesztu i utknął w Tunelu Tauryjskim w pobliżu Böckstein w Austrii. Odkryli go 11 maja 1945 r. żołnierze amerykańskich sił okupacyjnych, trzy dni po bezwarunkowej kapitulacji Niemiec. Fantastyczne znalezisko: wagony załadowane złotem i srebrem pod wszystkimi możliwymi postaciami. Skrzynie pełne złotych obrączek i świeczników, diamentów, biżuterii, ręcznie tkanych orientalnych dywanów, miśnieńskiej porcelany i kryształów, do tego ponad 1200 obrazów. Dobytek zamo żnych ludzi – arystokratów i przedstawicieli burżuazji. Bez trudu udało się ustalić, do kogo niegdyś należało to zdumiewające bogactwo: hitlerowcy i ich pomocnicy zrabowali je bogatym budapeszteńskim Żydom. Wynikało to ze spisów inwentaryzacyjnych. Żołnierze amerykańscy przetoczyli złoty pociąg do jednego ze swoich wojskowych magazynów, położonego w odległym o 60 km Salzburgu. Tam zbiór cennych przedmiotów wzbudził najpierw zainteresowanie, a potem pożądliwość wyższych oficerów. Wpadli oni na pomysł, aby wyposażyć nimi wille, rezydencje wiejskie i zamki, które wówczas zajmowali. Nie zatroszczyli się bynajmniej o zabezpieczenie złotego pociągu tak, by pozostali przy życiu członkowie wymordowanych rodzin mogli w przyszłości odzyskać należne im klejnoty, zgodnie z prawem amerykańskim i międzynarodowym. Taką decyzję podjął osobiście gen. Mark Clark, głównodowodzący amerykańskich wojsk w Austrii. Posłużył się przy tym pretekstem, jakoby nie można było zidentyfikować poprzednich właścicieli. Darmowe wyposażenie willi Złoty pociąg, który hitlerowcy rozkazali załadować zrabowanym dobrem, splądrowały teraz amerykańskie władze okupacyjne, które pokonały nazistów i wyzwoliły Europę. W ten sposób węgierscy Żydzi zostali jak gdyby obrabowani po raz drugi. Generał Morrille Ross miał dokładne wyobrażenie o tym, czego mu jeszcze brakuje w jego austriackiej rezydencji: 20 dywanów, ponad 200 sztuk najwykwintniejszej porcelany i szkła; do tego około 200 wyrobów ze srebra. Generał major Harry Collins, dowódca 42 dywizji piechoty, złożył szczegółowe zestawienie wyposażenia potrzebnego mu do jego służbowej willi: poza porcelaną stołową i srebrnymi sztućcami zażądał szkła stołowego dla 90 osób, 30 obrusów, 60 kompletów ręczników kąpielowych oraz 13 dywanów. Wszystko najlepszej jakości. Zamówienie zostało bezzwłocznie zrealizowane – z zasobów złotego pociągu. Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 203 rezultatów • 1, 2, 3 |