Biuro Promocji Uniwersytetu Wrocławskiego

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Promocji Uniwersytetu Wrocławskiego




Temat: Kręć Wrocław
Witam,
Czy zastanawiałeś się, co będziesz robić w wakacje?
A może interesujesz się tworzeniem filmów i pisaniem scenariuszy?
Skrywasz w sobie talent pisarski i filmowy?
I do tego chciałbyś odwiedzić Wrocław?
Jeśli tak, to świetnie! ta wiadomość jest właśnie do Ciebie
Nie? Nie szkodzi, przekaż znajomym

Zwracam się do Was w imieniu Koła Naukowego Marketingu FOKUS działającego przy Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Zapraszam Studentów z Katowic do udziału w konkursie "Kręć Wrocław" organizowanym przez
Koło Naukowe Marketingu FOKUS działające przy Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz
Biuro Promocji Miasta Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Celem konkursu jest wyłonienie najlepszego scenariusza na film oraz filmu promującego Wrocław. Zgłoszenia będą przyjmowane od 2 czerwca do 17 października 2008.
Hasłem przewodnim w tym roku jest: „Wrocław – miasto spotkań".
Przewidziane są nagrody rzeczowe oraz finansowe o łącznej puli 40 000 zł.
Ciekawy szczegółów? Więcej informacji na stronie konkursu www.terazwroclaw.pl.





Temat: Miasto Wrocław inwestuje w informatyków.
600 tysięcy zł wyda Wrocław na popularyzację informatyki i dokształcanie studentów Uniwersytetu Wrocławskiego.
W ciągu półtora roku z kasy miasta sfinansowanych zostanie kilka rodzajów przedsięwzięć zorganizowanych przez uczelnię. - Otwarte wykłady specjalistów z zagranicy, wykłady popularyzujące informatykę w szkołach średnich i na innych kierunkach. Zamierzamy także uruchomić podyplomowe studia informatyczne, z naciskiem na rozwój e-learningu, czyli nauki za pośrednictwem internetu - mówi Małgorzata Porada-Labuda, rzeczniczka prasowa Uniwersytetu Wrocławskiego.

Paweł Romaszkan, szef Biura Promocji Miasta: - Jeśli zobaczymy listę inwestorów, na której dominują firmy wykorzystujące zaawansowane technologie, to decyzja prezydenta Dutkiewicza o "dofinansowywaniu informatyki" nie powinna dziwić. Skoro udało nam się ściągnąć takie firmy, to teraz chcemy pomóc im w znalezieniu specjalistów. A potrzebują one głównie informatyków. Nie powinno zaskakiwać też, że wspieramy informatyków z uniwersytetu. W ostatnim czasie zdobywali oni nagrody w najważniejszych zawodach programistów na świecie.

tekst z http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3758580.html






Temat: [Wrocław] System Informacji Miejskiej
Dezinformująca stara nazwa na nowej tablicy

Nadesłał dd21/Alert24, b/GW 2008-04-22, ostatnia aktualizacja 2008-04-22 14:29

Na rogu ulic Wielkiej i Komandorskiej we Wrocławiu ustawiono znaki zgodnie z systemem informacji miejskiej. Strzałka wskazuje dojazd na Akademię Ekonomiczną. Ale Akademia Ekonomiczna zmieniła już nazwę na Uniwersytet Ekonomiczny - zgłosił Alertowi24 Internauta dd21

Dokument podpisany przez prezydenta RP czeka na publikację w Dzienniku Ustaw. Na uczelni trwa wymiana pieczątek. Wszyscy chcą już zapomnieć o starej nazwie. Niestety, SIM jest nie na czasie. Prawdopodobnie wkrótce miasto będzie musiało wykonać kolejne tablice za nasze pieniądze - napisał dd21.

Ewa Mazur, rzeczniczka Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, wyjaśnia: - Tablica została ustawiona zgodnie z projektem Systemu Informacji Miejskiej Wrocławia, opracowanym przez Biuro Promocji Miasta we wrześniu 2006 roku. W momencie tworzenia projektów i jego poszczególnych elementów Akademia Ekonomiczna miała taką właśnie nazwę. Nazywała się nadal Akademią Ekonomiczną w momencie rozstrzygania przetargu na realizację projektu SIM, dlatego firma wykonawcza przygotowała tablice o takiej treści. O tym, że AE stara się o zmianę nazwy, wiemy głównie z doniesień prasowych, ale nikt nie zgłaszał nam, że nowa nazwa uczelni jest już - lub w ciągu najbliższych dni - faktem. Jeśli tylko oficjalna informacja na temat usankcjonowanej zmiany nazwy uczelni do nas dotrze, zadbamy natychmiast o uaktualnienie treści tablic - obiecała rzeczniczka ZDiUM.

Źródło: Alert24.pl



Temat: Poszukujemy fizyków


Tłumów chętnych niestety nie ma, a co odstrasza - nie wiem.

Znajomość programowania ma tu sens, bo chodzi o tworzenie algorytmów, a niekoniecznie o to, aby
używać konkretny język.
Jest to praca badawczo-rozwojowa, gdzie w pierwszym rzędzie chodzi o szukanie metod i sposobów, w
drugim o tworzenie rozwiązań praktycznych. Dopiero w drugim etapie (którym fizyk niekoniecznie musi
się zajmować) konieczna jest optymalizacja, dopasowanie programów do środowisk, hardware'u itp.


Można dać ogłoszenie do

Biuro Zawodowej Promocji Studentów i Absolwentów
Uniwersytetu Wrocławskiego
i Politechniki Wrocławskiej
(

Poza tym może jeszcze ogłoszenia w odpowiednich instytutach Politechniki?

A.S.





Temat: Newsy 2009
[WROCŁAW]

Wrocławski "Sylwester jasny od gwiazd" najlepszy na żywo i w telewizji

Joanna Pociżnicka 2009-01-02 21:23:46, aktualizacja: 2009-01-02 21:23:57

W tym roku Wrocław pobił sylwestrowy rekord. Na żywo w Rynku bawiło się 200 tys. osób, a przed telewizorami - 5 milionów.

Takim wynikiem nie może się pochwalić żadne inne miasto w Polsce.
- To nasz wielki sukces - cieszy się Paweł Romaszkan, dyrektor biura promocji miasta. - Warto było pracować nad tym cały poprzedni rok. Nic dziwnego, że efekt był tak piorunujący - chwali się.

To kolejny sukces miasta. W zeszłym roku na Rynku było 200 tys. osób, a przed telewizorami zasiadło 3,4 mln ludzi. To dało najlepszy wynik w Polsce, a TVP2 - która transmitowała imprezę - uplasowała się na pierwszym miejscu w rankingu.

Scenę i oświetlenie montowano ponad tydzień. Wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Opłaciło się. Miasto i TVP przygotowały prawdziwy show. Ośmiokątna scena pozwoliła na wykorzystanie najnowszych technologii, a ogromny żyrandol nad sceną oświetlał i ozdabiał.

Z plejady artystów największy aplauz męskiej publiczności wywołała Doda, która epatowała różowym lateksowym kombinezonem. Gwiazdą wieczoru okazał się jednak zespół Modern Talking, który zabawiał zmarzniętych wrocławian starymi przebojami, które niegdyś królowały na polskich dyskotekach.

Jak wynika z badań TNS OBOP, około północy wrocławską imprezę oglądało przed telewizorami aż pięć milionów widzów! Zostawiając tym samym w tyle trzymilionową widownię Polsatu, który transmitował imprezę z Warszawy.
- Telewidz kierował się przede wszystkim tradycjami pielęgnowanymi od lat - dlatego w ten wyjątkowy wieczór wybrał telewizję publiczną - uważa dr Jan Stasieńko, medioznawca z Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim. - Zarówno Wrocław, jak i Warszawa zebrały ciekawy zestaw gwiazd i masę atrakcji. Ale to telewizja publiczna od zawsze kojarzona była ze świętami i relacją sylwestrową transmitowaną na żywo - podkreśla ekspert.

Jakby zdając sobie z tego sprawę, TVN poddał się walkowerem. W ogóle zrezygnował z transmisji sylwestrowej zabawy.

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... ,id,t.html



Temat: newsy 2007
Konferencja o promocji miasta

Beata Maciejewska 2007-02-26, ostatnia aktualizacja 2007-02-26 20:18

Jaka jest rola wizerunku Wrocławia, czy mamy strategię promocji miasta - o tym będą we wtorek rozmawiać specjaliści od public relations. Zapraszają do dyskusji wszystkich mieszkańców.
Debata zacznie się o godz. 18 w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej (ul. Joliot-Curie 15, wejście od ul. Polaka), w sali wykładowej, na parterze. Wezmą w niej udział: Rafał Czechowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Public Relations (z Katowic), Joanna Delbar, wiceprezes PSPR (z Łodzi), Paweł Romaszkan, dyrektor Biura Promocji Wrocławia, dr Andrzej Ostrowski z Uniwersytetu Wrocławskiego i Anna Koryciak z wrocławskiej Agencji A2.

- Dzięki akcji "Gazety Wyborczej" Przystanek Wrocław rozgorzała debata na temat roli wizerunku miasta, dlatego głos postanowili zabrać także specjaliści ds. wizerunku i promocji - tłumaczy Szymon Sikorski, przewodniczący zarządu powstałego właśnie dolnośląskiego oddziału PSPR.

Sikorski przyznaje, że Wrocław ma bardzo dobry PR, choć wątpi, czy miasto posługuje się jednolitą strategią. - Nie wystarczy korzystać z ekonomicznej koniunktury czy działać doraźnie na rzecz pomysłów zgłaszanych w dyskursie publicznym. Trzeba mieć plan na lata. Czy on istnieje, podyskutujemy - mówi Sikorski.

Z wrocławskich projektów PR podoba mu się walka o ściągnięcie do miasta Europejskiego Instytutu Technologicznego. - Ma to być instytucja przyciągająca najlepszych naukowców, którzy będą pracować nad nowymi technologiami. Opłaci się wszystkim mieszkańcom - twierdzi Sikorski. Za projekt mało udany uważa akcję ścigania do Wrocławia tych, którzy wyemigrowali do Anglii. - Bo nie przygotowano dla nich alternatywy. Same hasła to za mało.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3947607.html



Temat: Newsy 2008
Wrocław walczy o żaków

Miasto będzie walczyło o nowych studentów. Rusza kampania "Wrocław - Twoje Klimaty". W 14 dużych polskich miastach zawisną w kwietniu wielkie plakaty zachwalające Wrocław jako idealne miejsce do studiowania. Władze stolicy Dolnego Śląska poszukują właśnie firmy, która je wydrukuje i zainstaluje.

Z założeń ogólnopolskiej kampanii "Wrocław - Twoje Klimaty" wynika, że przyszłych żaków będziemy szukać nawet w miejscach tak odległych od naszego regionu, jak Białystok i Rzeszów.
Ale informacje o Wrocławiu znajdą się także w tak silnych ośrodkach akademickich jak Kraków, Poznań czy Gdańsk. A więc w miastach, które same chętnie przyciągnęłyby młodzież do siebie.
Paweł Romaszkan, dyrektor biura promocji miasta wyjaśnia, że to kontynuacja akcji rozpoczętej już trzy lata temu.
- Nie ukrywamy, że studenci są dla miasta zyskownym interesem. Muszą przecież gdzieś spać, coś jeść, chodzą do kina, restauracji - wymienia Romaszkan. - Może turyści są bogatsi, ale za to studenci żyją u nas przez osiem miesięcy w roku. A do tego, to właśnie oni tworzą niepowtarzalny klimat Wrocławia.
Czy miasto powinno wyręczać uczelnie w zabieganiu o kandydatów na studia?
Zdaniem Romaszkana, nie można zasypiać gruszek w popiele. - Z roku na rok z powodu niżu demograficznego maleje liczba maturzystów. Tak jak inne miasta, wspomagamy więc uczelnie. To one zajmują się rekrutacją, ale my możemy pokazać, że studia u nas mogą być fajne. A we Wrocławiu jest co robić także po nauce - zachwala Romaszkan.
Uczelnie chętnie przywitają w swoich murach każdego nowego studenta.
Politechnika Wrocławska przypomina, że naukowa migracja nie jest żadną nowością.
- Co trzeci nasz student pochodzi spoza Dolnego Śląska - wylicza rzecznik Politechniki Wrocławskiej Paweł Czuma. Większość przyjeżdża z bliska. W statystykach, oprócz Legnicy, Wałbrzycha czy Jeleniej Góry, przodują Opole, Poznań, Leszno, Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra.
Na niektórych uczelniach - choćby na Akademii Ekonomicznej i Uniwersytecie Wrocławskim - zamiejscowi studenci sami werbują następców w rodzinnych stronach.
- Przygotowujemy ich na spotkania w szkołach średnich. Przy okazji wyjazdów w rodzinne strony prowadzą tam specjalne lekcje. To przynosi efekty - informuje Marek Zimnak z Akademii Ekonomicznej.

Marek Szempliński - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/822642.html



Temat: [Wrocław] Nowe pomysły na promocję miasta
Nakręć film o Wrocławiu!

Tekst opublikowany dzisiaj, 11:56:05, opracowanie red.

Biuro Promocji Wrocławia, we współpracy z Kołem Naukowym Marketingu Fokus przy Uniwersytecie Ekonomicznym ogłosiło konkurs na scenariusz i film promocyjny o naszym mieście.

Jak piszą organizatorzy konkursu, chodzi o film, który w oryginalny sposób ukaże walory, specyfikę, niepowtarzalność i wyjątkowość Wrocławia oraz jego mieszkańców. Zwycięska realizacja użyta zostanie jako film reklamowy emitowany m.in. za pośrednictwem telewizji. Można kręćić filmy o długości 30 bądź 60 sekund, termin wykonania ustalono na 17 października. Organizatorzy przewidzieli wysokie nagrody pieniężne:

Za film promocyjny o Wrocławiu:

Nagroda główna – 10 000 zł

II miejsce – 7000 zł

III miejsce – 5000 zł

Za scenariusz filmu promocyjnego o Wrocławiu:

Nagroda główna – 5000 zł

II miejsce – 2000 zł

III miejsce – 1000 zł

Ponadto DOZAMEL Sp. z o.o. - zarządca Wrocławskiego Parku Przemysłowego, ufundował nagrodę w postaci 4-dniowego pobytu dla 2 osób w ośrodku wypoczynkowo - szkoleniowym w Kołobrzegu za najlepszy film w kategorii "Wrocław — miasto rozwijające się. Rozwój przemysłowy i gospodarczy Wrocławia". Jest również szansa na zdobycie 4 semestrów bezpłatnej nauki w Regionalnym Ośrodku Edukacji na kierunku Reklama.

Szczegóły, dane adresowe oraz regulamin konkursu znajdują się w tym miejscu:
http://www.wroclaw.pl/m3529/p95000.aspx

http://www.wfp.pl/wroclaw-miasto/news.php?id=10903



Temat: BRESLAU czy WROCLAW?!
Sprawa jest bardziej skomplikowana. ale roztrzygnięcie proste.
W tym przuypadku (i  wielu innych) "we Wrocławiu".
Bardziej interesująca jest sytuacja odwrotna:
"Wrocław" czy "Breslau"  w tekście współczesnym.
Tutaj zaczyna się polityka.
Konsulat RFN jest aktualnie " in /zu Breslau"
Oficjalne poslie tłu. wymagają stosowania polskiej terminologii
"Wrocław" jako określenie tego miasta też po niemiecku.

Urzędowo ( w sytuacji wyżej przedstawionej) USC wydać  może "tej ważnej
osobie z XIX w. metrykę, ale tylko z miejscem urodzenia "Wrocław",  bo
tak to regulują przepisy polskie.

Z tytułu mojego zamieszkania, muszę ustawicznie używać jednej lub
drugiej nazwy,

Breslau - musi pojawić się we wszykich tekstach, które ma akceptować
konsulat RFN (bo taki jest wymóg - nantury politycznej zresztą)
Wrocław - musi pojawiać się we wszystkich (po niem.) pismach oficjalnych
tego miasta, bo m. in. Biuro Promocji Miasta (=to jest dopiero ciekawy
termin do przetłumaczenia) stosuje taką oficjalną nazwę.

itd. jak by na to nie patrzyć, prosta zasada : w tekstach niem. Breslau,
w polskich "Wrocław" nie da się konsekwentnie stosować.
Ograniczenie czasowe do i po 1945 nie ma też większego sensu.

Stały związek fraz. zrozumiały po polsku to "Festung Breslau" natomiast
"twierdza Wrocław" jest nietypowy.

Ale to już i tak za długi wywód..

r.


No wlasnie. Zalozmy, ze ktos slawny urodzil sie na poczatku XIX w. w pieknym
pruskim miescie BRESLAU, tam chodzil do liceum (czesciowo:-))),


???  do liceum?


i studiowal na uniwersytecie,


??? jaki to był wówczas uniw.

itd. Czy mozna sobie pozwolic na spolszczenie

nazwy (zwlaszcza, ze tekst oryginalny informuje, ze chodzi o obecny
WROCLAW), czy tez caly czas trzymac sie germanskiego BRESLAU ???

Sprawa nie jest oczywiscie czysto teoretyczna - potrzebuje pomocy w
konkretnym tlumaczeniu :-)).

Pozdrawiam i prosze o sugestie na priv.

Andrzej Zychla

PS. Zagadka: O kim mowa?

--
WWW + e-mail + PERL + PHP  -  320zl/rok  - http://rubikon.pl






Temat: Materiały - Bibliografia
Witam, chciałem dołączyć zbiór publikacji, które udało mi się wyszukać i przeglądnąć oraz pytania , na które znalazłem w tych publikacjach częściowe lub pełne odpowiedzi,
pozdrawiam Bernard

- Uniwersytet szans ,, Autoprezentacja", Łukasz Adamczyk.
- Autoprezentacja, część 3. Gadające ciało, Joanna Konopko, Opoka BIznes.
- Nasze siedem rat dla prezentacji prowadzącej do sukcesu, Alexander Hochmann, Uwe
Stanz.
- Jak o sobie myślisz tak cię w pracy widzą, Agnieszka Zielonka - Sujkowska - Ośrodek
Pedagogiczno - Psychologiczny ,,Razem",
- Autoprezentacja, czyli jak spostrzegają cie inni, Iwona Ekkert.
- Zasady komunikacji werbalnej, Gronbeck B. Wydawnictwo Zysk- S-ka, Poznań.
- Od zera do lidera (Autoprezentacja), Wiesław Gałązka, Andrzej Krynicki, Wydawnictwo
MAK Wrocław.
- Autoprezentacja, czyli jak korzystnie i wiarygodnie zaprezentować swoją osobę, Wyższa
Szkoła Zarządzania w Kwidzynie. Materiały szkoleniowe Biura Karier I Promocji
Absolwentów.
- Autoprezentacja- kontrola informacji czy kłamstwo o sobie samym. Joanna Konopko,
Opoka Biznes
- Autoprezentacja, czyli jak skutecznie prezentować. Korzeniowski, Uniwersytet Wrocławski
- Ubranie, szelki i biurko - autoprezentacja część 2. Joanna Konopko.
- Autoprezentacja, Magdalena Rudnicka, Mołgorzata Nowacka.
- Porady prowadzące do udanej prezentacji. Dr Gudrun Fey.
- Autoprezentacja, czyli jak skutecznie prezentować się. Fundacja Rozwoju Lubeszczyzny.

Pytania, na które udało mi się znależć informacje.

1)Co to jest autoprezentacja?
2)Z jakich elementów składa się autoprezentacja?
3)Jakie zasady obowiązują podczas prezentacji?
4) Jak mówić o swoich zaletach i wadach?
5) Jakie są najczęstsze błędy podczas autoprezentacji i jak należy je korygować?
6) Jaką postawę należy przjąć podczas autoprezentacji (elementy mowy ciała)?
7) Jak przełamywać bariery np. niesmiałości?
8) Jak dobrać strój do autoprezentacji?
9) Co robić w pierwszej minucie autoprezentacji?
10) Jakie cechy ma dobra prezentacja?
11) Co zrobić z rękoma?
12) Jak ukrywać zewnętrzne objawy stresu?
13) Jakie techniki można wykorzystać?



Temat: Newsy 2008
Uczelnie znów poszukają studentów na Wschodzie

Tomasz Wysocki 2008-02-19, ostatnia aktualizacja 2008-02-19 17:18

Dziewięć wrocławskich szkół wyższych weźmie udział w drugiej edycji akcji 'Teraz Wrocław". Przy wsparciu władz miasta będą szukały nowych studentów na Ukrainie, Białorusi, w Rosji i Kazachstanie
W ubiegłym roku reprezentacja Wrocławia dwa razy jeździła na Ukrainę promować studia w stolicy Dolnego Śląska. W efekcie 23 osoby zdecydowały się na studia w Polsce, największa grupa na Politechnice Wrocławskiej.

W drugiej edycji akcji do politechniki, uniwersytetu, Akademii Ekonomicznej oraz prywatnych DSW, Asesora i Wyższej Szkoły Bankowej dołączyły kolejne trzy uczelnie: Uniwersytet Przyrodniczy, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej i Wyższa Szkoła Zarządzania "Edukacja".

Zmieni się zakres akcji i jej zasady. Szkoły chcą się promować nie tylko na Ukrainie, ale także na Białorusi, w Kazachstanie, Mołdawii i europejskiej części Rosji. Zamiast szefów promocji uczelni i przedstawicieli miasta informacje o warunkach studiowania w Polsce będą rozpowszechniali głównie tzw. ambasadorzy. To grupa osób z krajów zza wschodniej granicy, które już mieszkają i uczą się we Wrocławiu.

- Będą spotkania w szkołach średnich, akcje promocyjne w miejscowych mediach. W większym niż rok temu zakresie zaangażujemy w akcję informacyjną nasze placówki dyplomatyczne i organizacje pozarządowe - mówi Mirosław Lebiedź z biura akcji "Teraz Wrocław". - Uczelnie muszą przygotować ciekawe oferty, bo na Ukrainie studentów szukają także Czesi i Szwedzi.

- Proponujemy ulgi w czesnym, a dla najlepszych stypendia naukowe - zapowiada Wioletta Samborska z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.

Wśród potencjalnych studentów promowany jest model: ucz się i pracuj. Władze Wrocławia już w ubiegłym roku zabiegały u wojewody o tymczasowe pozwolenia na pracę dla nich. Poza tym osoby z polskim pochodzeniem mogą zabiegać o ministerialne stypendia. Jakich efektów można się spodziewać po drugiej odsłonie "Teraz Wrocław"?

Samborska: - Po pierwszej edycji przybyła nam jedna studentka. Im więcej ich teraz przybędzie, tym lepiej. jednak zdajemy sobie sprawę, że to projekt zaplanowany na lata.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,4943312.html



Temat: [Wrocław] Promocja wrocławskich uczelni
Ambasadorzy wśród studentów

Zachwalają Wrocław, ale sami nie pochodzą ze stolicy Dolnego Śląska. Studenci ze stowarzyszenia Pozytywne.com jeżdżą po Polsce i przekonują młodszych kolegów, że warto zawitać nad Odrę.
To nowa akcja w ramach ogólnopolskiej kampanii Wrocław - Twoje Klimaty. Obejmuje studentów wszystkich wrocławskich szkół wyższych.
- Chcemy ściągnąć do Wrocławia jak najwięcej młodych, bo dzięki nim miasto żyje - przekonuje Małgorzata Naskręt z Biura Promocji Miasta. - Świetnie, że zebrała się grupa, która skutecznie nam w tym pomaga - cieszy się.

Cała idea polega na tym, żeby Wrocław promowały osoby, które same przyjechały tu z różnych zakątków kraju. Na trasie ambasadorów są właśnie ich rodzinne miasta. Znalazły się na niej Gorzów Wielkopolski, Opole, Częstochowa, ale też Rzeszów.
Spotykają się tam z maturzystami, których kuszą opowieściami o atmosferze i zaletach Wrocławia. Urzędnicy wyposażają ich w specjalne ulotki, foldery informacyjne i gadżety. - To porozumienie ponad podziałami - twierdzi Arek Biczysko, jeden z ambasadorów akcji i student Akademii Ekonomicznej jednocześnie.

Dlaczego ponad podziałami? Bo na spotkaniach zamiast reklamować jedynie własną uczelnię, opowiadają o wszystkich po kolei. Najważniejsze bowiem jest to, by tegoroczni maturzyści znaleźli coś dla siebie.

Na początku zawsze pytają, kto myśli o wyborze wrocławskiej uczelni. Zazwyczaj na wstępie podnosi się kilka rąk. Po skończeniu prezentacji wyrasta ich kilkanaście. Młodsi koledzy ośmielają się, bo rozmawiają jak równy z równym.
- Wiemy, że najlepiej podejść ich od strony atrakcji, ale raczej tych związanych z rozrywką - śmieje się Arek. Dlatego dyskutują nie tylko o najlepiej wyposażonych bibliotekach, ale też o klubach i imprezach.

A żeby nie było zbyt sztywno, rozdają zestawy do poszukiwania krasnali. W nim znajdują się specjalne buty, lupa i magiczna maść do smarowania pleców. W razie jakby te zaczęły boleć od schylania nad skrzatami.
Pomysł sprawdza się na tyle, że urzędnicy już zapewniają, że będą z niego korzystać także w przyszłym roku.
We wtorek ambasadorzy odwiedzą Bielsko-Białą, w piątek Jelenią Górę i Bełchatów. W niedalekich planach jest także Łódź.

Studenci uczelni wrocławskich łączą swoje szyki. Jeżdżą po Polsce werbować maturzystów

Uniwersytet szkoli dwudziestu
Uniwersytet Wrocławski miesiąc temu ogłosił nabór na swoich ambasadorów. Z chętnych zostało wyłonionych 20 studentów, którzy są właśnie szkoleni z autopromocji i wiedzy o uczelni. Kurs dla jednego studenta kosztuje uniwersytet 6 tys. zł.

Ewelina Oleksy - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/841314.html



Temat: Wrocław Łowi!
76 stypendystów ministerialnych to nie przypadek, jak Waszym zdaniem najelpiej wypromować nasz UŚ?
Naturalnie zamiana Qubusa Prestige na akademik i Pizzy Hut na stołówkę nie wchodzi w grę..

Zapraszam do dyskusji!

Pozdrawiam,

DB

http://miasta.gazeta.pl/k...19,3152428.html

Wrocław poluje na śląskich maturzystów

Katarzyna Piotrowiak 07-02-2006 , ostatnia aktualizacja 07-02-2006 21:06

Wrocławskie uczelnie szykują się do polowania na śląskich maturzystów. - Nie będziemy ich podkupywać pieniędzmi, tylko zachęcać lepszą przyszłością - mówi prof. Ryszard Cach, prorektor ds. nauczania w Uniwersytecie Wrocławskim. Śląskie uczelnie twierdzą, że się nie boją. - Nie czujemy się zmuszeni do prowadzenia tak dramatycznych akcji promocyjnych, jak autokarowe tournée - odpowiedziała Politechnika Śląska

Akcja pod hasłem "Wrocław Cię wykształci" jest skierowana do maturzystów z całej Polski, ale na liście 24 miast, w których będzie prowadzona kampania reklamowa, jest aż siedem z województwa śląskiego. Wrocław będzie się promował w Sosnowcu, Bytomiu, Zabrzu, Tychach, Rybniku, Bielsku-Białej i Częstochowie.

Znakiem rozpoznawczym będą autokary oklejone hasłami reklamowymi. Od końca lutego do studiowania we Wrocławiu będą zachęcać urzędnicy, naukowcy, studenci i reprezentanci budownictwa mieszkaniowego. Peleton będzie zamykać grupa harleyowców z Politechniki Wrocławskiej. Atrakcją będą zawody sumo minirobotów (do 10 cm wysokości) i zaproszenia na koncert modnego ostatnio zespołu Miloopa. Akcję sfinansuje miasto Wrocław. - Imprezy odbędą się w znanych klubach. Młodzież szkół średnich wchodzi bezpłatnie - biletem wstępu będzie legitymacja szkolna. Po koncercie rozdamy ulotki promujące nasze uczelnie i miasto. Taka promocja prędzej trafi do młodych, niż spotkanie z panami w średnim wieku podczas nudnej prezentacji uczelni - uważa Wojciech Sokolnicki, szef Biura Promocji Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.

Miasta, które znalazły się na liście, zostaną wkrótce oklejone prawie tysiącem billboardów, citylightów i plakatów. To będzie sygnał rozpoczynający akcję. - Zmusza nas do tego niż demograficzny. Na kierunkach płatnych mamy coraz mniej studentów. W porównaniu z zeszłym rokiem liczba studentów zmniejszyła się w ogóle o pięć tysięcy - mówi prof. Cach z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Śląskie uczelnie są zaskoczone tymi doniesieniami. - Rynek edukacyjny jest coraz trudniejszy. Pewnie niektóre elementy tej agresywnej akcji będziemy sobie wytykać, ale my też pracujemy nad kampanią reklamową. Nie mogę jednak zdradzać szczegółów - mówi prof. Barbara Kożusznik, prorektor ds. współpracy i promocji Uniwersytetu Śląskiego. Na początku kwietnia uczelnia otwiera drzwi dla przyszłych studentów, a podczas Studenckiego Festiwalu Nauki uczelnia pochwali się swoimi osiągnięciami.

W podobny sposób do studiowania będzie zachęcać Akademia Ekonomiczna w Katowicach. Licealistom zaproponuje udział w wykładach i zwiedzanie uczelni. Na pamiątkę rozda długopisy, cukierki, ołówki, smycze i informatory. - Jeżeli pomysł Wrocławia się sprawdzi, pomyślimy o podobnej akcji. No, chyba, że go opatentują - mówi Justyna Jasińska z Centrum Promocji AE, która nie ukrywa, że jest pod wrażeniem wrocławskiej akcji.

O niż demograficzny nie martwi się tylko Politechnika Śląska. W liście do redakcji władze uczelni napisały, że "nie czują się zmuszeni do prowadzenia tak dramatycznych akcji promocyjnych, jak autokarowe tournée". Nie obawiają się konkurencji, ponieważ nie mają problemów z rekrutacją. Starają się też o studentów w innych krajach, np. w Chinach, Czechach, na Ukrainie i Węgrzech. Rozważają również przyjęcie Irakijczyków.

Takie akcje są jednak nie w smak miastom, które wspierają śląskie uczelnie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w trakcie ostatniej akcji wrocławskiej skierowanej do studentów interweniowali prezydenci wielu polskich miast. Sosnowiec, który w tym roku przekaże około 60 mln zł na budowę wydziału filologii UŚ oraz na rozbudowę filii Politechniki Śląskiej, uważa, że śląskie uczelnie nie powinny tego tak zostawić. - Rozwój szkolnictwa wyższego nie jest nam obojętny. Myślę, że uczelnie w końcu się zjednoczą i przeprowadzą kontratak we Wrocławiu - mówi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik Urzędu Miasta w Sosnowcu.

Zdaniem prof. Cacha śląskie uczelnie nie mają się o co obrażać. - Taki jest rynek edukacyjny. Za każdym nowym studentem idą dodatkowe pieniądze - mówi. - Nikt nie zabrania Uniwersytetowi Śląskiemu reklamowania się we Wrocławiu. Będą targi edukacyjne, można wykupić stoisko - podpowiada.



Temat: newsy 2007
Ukraińcy rozpoczynają studia we Wrocławiu

Tomasz Wysocki 2007-09-21, ostatnia aktualizacja 2007-09-21 17:31

Dwadzieścia trzy osoby z Ukrainy dostaną indeksy wrocławskich uczelni. Nasze miasto wybrały po akcji promocyjnej na Ukrainie
Projekt "Teper Wrocław" to wspólne przedsięwzięcie wrocławskiego magistratu i sześciu uczelni: politechniki, uniwersytetu, Akademii Ekonomicznej oraz prywatnych DSWE, Asesora i Wyższej Szkoły Bankowej. Jego celem była promocja wśród młodych Ukraińców studiów we Wrocławiu. Akcja informacyjna ruszyła w grudniu ubiegłego roku, do przyjazdu do Polski nakłaniały reklamy w ukraińskiej prasie. Przedstawiciele urzędu miasta i uczelni mieli również kilkadziesiąt spotkań na uczelniach we Lwowie, Równem, Łucku i Tarnopolu, a pół roku później także na wschodniej Ukrainie, m.in. w Kijowie, Doniecku, Zaporożu i Charkowie. W ukraińskich telewizjach powstało kilka reportaży dotyczących wrocławskiego projektu. Chętnych na studia było początkowo około 80 osób, po weryfikacji zostało ich 23.

- Od dłuższego czasu szukałem informacji o możliwości studiów w Polsce - mówi Aleksander Duka z Wołoczyska. Od października będzie studentem wydziału mechanicznego Politechniki Wrocławskiej. - Mam za sobą studia techniczne na Ukrainie. Po praktykach na Politechnice Krakowskiej uznałem, że w Polsce większą wagę przykłada się do umiejętności praktycznych. A przede wszystkim dyplom Politechniki Wrocławskiej jest uznawany w całej Europie.

Wczoraj grupa dwudziestu Ukraińców skończyła kurs języka polskiego. Indeks PWr. odbierze dziewięć osób, część zdecydowała się na studia na Uniwersytecie Wrocławskim: na prawie, socjologii, germanistyce, dziennikarstwie, kilka osób wybrało naukę w DSWE, Asesorze i Wyższej Szkoły Bankowej.

Studia fundują im uczelnie. Pieniądze na utrzymanie i mieszkanie muszą zapewnić sobie sami. Ałła Witwicka-Dudek, koordynator projektu: - Nie kryliśmy przed nimi niczego, co mogłoby sprawić im później kłopot. Od początku mówiliśmy, że na przeżycie miesiąca we Wrocławiu student potrzebuje minimum 150-200 dolarów. Jako studenci dostaną kartę czasowego pobytu, co daje prawo do podjęcia pracy w wakacje. Poza tym mogą się starać o stypendia i wsparcie różnych fundacji.

Andrzej Semotiuk z Czerniowiec, student politechniki: - Prawdopodobnie zamieszkam w akademiku. Liczę na dorywczą pracę.

- Ci młodzi ludzie są dowodem, że można plany zamienić w realne osiągnięcie - mówi Paweł Romaszkan, szef Biura Promocji Miasta w ratuszu. - W dodatku wielu z nich deklaruje, że po studiach zostanie we Wrocławiu.

Czy będzie kolejna promocyjna akcja na Ukrainie?

Romaszkan: - Teraz liczymy na marketing szeptany.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,4510125.html



Temat: newsy 2007
Bardzo niscy mieszczanie - Człowieku, patrz pod nogi, bo Wrocław krasnalem stoi!

Krasnoludki, mityczny ludek, znany w świecie głównie z bajań i fantastycznych opowieści, we Wrocławiu są od prawie dwóch lat jak najbardziej realne. Oficjalne ujawnienie się skrzatów zdarzyło się w sierpniu 2005 roku. Wtedy w kilku miejscach Starego Miasta ulokowała się pierwsza piątka kumotrów. Dwa Syzyfki przy granitowej kuli na deptaku na Świdnickiej, Rzeźnik na Jatkach, Szermierz koło gmachu uniwersytetu i Pracz Odrzański nad brzegiem Odry przy wyspie Piasek od razu zaskarbili sobie sympatię mieszkańców i turystów. Dzisiaj jest ich znacznie więcej. Gdzie?

Niby wiadomo, że gdzieś są, że pomagają ludziom i zwierzętom, czasem zrobią nieszkodliwego psikusa, ale tak naprawdę to mało kto je widział. Krasnoludki, mityczny ludek, znany w świecie głównie z bajań i fantastycznych opowieści, we Wrocławiu są od prawie dwóch lat jak najbardziej realne

Oficjalne ujawnienie się skrzatów zdarzyło się w sierpniu 2005 roku. Wtedy w kilku miejscach Starego Miasta ulokowała się pierwsza piątka kumotrów. Dwa Syzyfki przy granitowej kuli na deptaku na Świdnickiej, Rzeźnik na Jatkach, Szermierz koło gmachu Uniwersytetu i Pracz Odrzański nad brzegiem Odry przy wyspie Piasek od razu zaskarbili sobie sympatię mieszkańców i turystów. Taki zresztą był zamysł urzędników miejskich, którzy poprosili uczynny ludek o pomoc w promocji miasta.
O krasnalach zrobiło się głośno i nikogo już specjalnie nie zdziwił fakt, że kilka dni później w pobliżu kamieniczki Jaś wyłonił się z bruku obły głaz, w którym ukazały się wrota do osady krasnoludków.

Nie deptać krasnali
Niewielkie, zaledwie 30-, 40-centymetrowe wrota z ciemnego drewna zdobi spatynowana zębem czasu tabliczka, na której widnieje napis „Osada Krasnoludków. Patrz pod nogi!” w trzech językach (polskim, angielskim i niemieckim).
Niestety, sielanka nie trwała długo, bo zanim skrzaty na dobre zadomowiły się na Starówce, już stały się ofiarami wandali i chuliganów. Najbardziej ucierpiał jeden z Syzyfków, którego podli złoczyńcy porywali kilka razy. Za pierwszym razem kidnaping udaremnili czujni strażnicy miejscy. Potem bandyci byli już bardziej przebiegli i przechytrzyli stróżów prawa.
Syzyfek wrócił jednak niedawno na swoje miejsce, po tym jak przez długie miesiące kurował naderwane ramiona i wzmacniał się gdzieś w tajnych krasnoludzkich sanatoriach.
Kilka miesięcy później podobny los spotkał Szermierza, którego nieznani sprawcy uprowadzili spod szacownej siedziby Uniwersytetu Wrocławskiego. Ten skrzat także musiał długo leczyć kontuzje nóg.
– Szermierz wróci niebawem w rejon Uniwersytetu, stanie w trochę innym miejscu – tak by obejmowało go czujne oko kamery. Mamy nadzieję, że to uchroni go przed agresją ze strony chuliganów – mówi Ścibor Szpak z agencji reklamowej Wanilia, która namówiła krasnale do jawnego osiedlenia się we Wrocławiu.

Skrzacia straż
Właśnie napaści na niziołków były powodem, dla którego przybył do Wrocławia Strażnik. Skrzat-chwat zasłynął licznymi wyczynami, w których wykazał się niepospolitym męstwem i odwagą. Wystarczy tylko wspomnieć starcie z obmierzłym ropuchem oraz obronę głównego spichlerza krasnoludzkiego w Pikutkowie Górnym przed bezpardonowym atakiem hordy karaczanów madagaskarskich.
W ubiegłym roku Wrocław przeżył prawdziwy najazd skrzatów. Ludziki w szpiczastych (i nie tylko!) czapkach ulokowały się na słupach ulicznych latarni, przy fontannie obok Teatru Lalek, w zakładach kąpielowych na ul. Teatralnej, a nawet w podstawówce na Menniczej. I to wcale nie koniec, bo w lutym i w marcu tego roku na ulicach centrum zadomowili się nowi kumotrowie. Ostatnia szóstka przyleciała do miasta na gołębich skrzydłach dzięki tanim liniom lotniczym – Turkawka Express. Uruchomienie tego połączenia to rezultat starań magistratu.

Na targach i w sieci
– Zabiegaliśmy o to, odkąd wśród krasnali rozeszła się wieść, że Wrocław to przyjazne dla skrzatów miasto. Od tego czasu mamy mnóstwo listów od krasnoludków z różnych krain, które chciałyby się u nas osiedlić. Największy problem dla nich to przebycie gigantycznych jak na skrzacie rozmiary odległości – tłumaczył nam Paweł Romaszkan, dyrektor biura promocji miasta Urzędu Miejskiego.
Dla krasnala 200-kilometrowa podróż pieszo lub nawet szczurzym zaprzęgiem to wyprawa na co najmniej 3 tygodnie. A obecnie mało który z zapracowanych ludków może sobie pozwolić na taką eskapadę. •



http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/715610.html



Temat: newsy 2007
Telewizyjna wojna sylwestrowa

Katarzyna Kamińska, Rafał Zieliński 2007-12-16, ostatnia aktualizacja 2007-12-16 17:39

Wrocławski "Sylwester pod Dobrą Gwiazdą" rywalizować będzie z podobnymi imprezami w Warszawie i Krakowie. W ub. roku pokazywana w telewizyjnej "Dwójce" impreza na Rynku cieszyła się największym powodzeniem - obejrzało ją ponad 4 mln widzów. A jak będzie w tym roku?

Gwiazdami tegorocznej imprezy będą zespoły Perfect i Big Cyc oraz Kayah, Stachurski, Paweł Kukiz, Natalia Kukulska i Doda. Z zagranicy przyjadą szwedzkie gwiazdki muzyki tanecznej: DJ Basshunter i wokalistka Velvet. Imprezę poprowadzą Grażyna Torbicka i Krzysztof Skiba. Produkcja imprezy ma kosztować ok. 2 mln zł, połowę pokryje miasto. Podobną sumę Wrocław wydał w ub. roku.

Małgorzata Wojciechowska z Biura Promocji Miasta: - To dobra inwestycja. Miasto jest kojarzone z dużym widowiskiem, będziemy na antenie "Dwójki" i Telewizji Polonia nie tylko w sylwestra, ale i przez cały karnawał. To podnosi prestiż miasta.

Rok temu Wrocław o telewidzów walczył tylko z polsatowskim show w Krakowie, teraz do rywalizacji włącza się TVN z imprezą na placu Defilad w Warszawie. Gwiazdami w stolicy będą: Lady Pank, T.Love, Kasia Kowalska, Tatiana Okupnik, zespół Feel, szwedzka wokalistka September i tancerze z programu "You Can Dance - Po prostu tańcz". Sylwester w stolicy jest organizowany pod hasłem "Zakochaj się w Warszawie". Projekt w dużej części powstał w stołecznym ratuszu: - Zamówiliśmy program z piosenkami o Warszawie u Zygmunta Kukli, wybraliśmy artystów, TVN dorzucił kilka nazwisk i tancerzy - mówi Krzysztof Konarzewski z warszawskiego biura promocji. Miasto pokrywa prawie cały koszt imprezy, czyli około 3,5 mln zł, dzięki czemu zachowuje prawa do sylwestrowych nagrań.

Budżetu krakowskiej "Sylwestrowej Mocy Przebojów" oficjalnie na razie nie ujawniono. Listę artystów ustalali wspólnie przedstawiciele tamtejszego biura festiwalowego i Polsatu. Zaprosili najwięcej polskich artystów, m.in.: Edytę Górniak , Budkę Suflera, Urszulę, Bajm, Justynę Steczkowską, Czerwone Gitary, Golec uOrkiestrę, zespół VOX i Szymona Wydrę. Pojawią się też zagraniczne gwiazdy: Shakin' Stevens i Lou Bega, a także jedno z wcieleń zespołu Boney M.

Wojciechowska: - We Wrocławiu decydujący wpływ na dobór artystów mieli reżyser i telewizja, zaakceptowaliśmy program bez większych poprawek.

W sylwestra przed telewizorami może zasiąść ponad 10 mln widzów. W ub. roku transmisję z wrocławskiego obejrzało ponad 4 mln ludzi, ponad dwukrotnie więcej niż "Sylwestra z Jedynką". Mniejszą o kilkaset tysięcy widownię miała krakowska impreza w Polsacie.

Ewentualna wygrana Wrocławia w medialnej bitwie nie gwarantuje powtórki telewizyjnego show w nadchodzących latach - umowa jest podpisywana od nowa co roku. Radosław Kossakowski z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, socjolog i specjalista od produkcji telewizyjnych: - Trzeba rozważyć, czy taka inwestycja rzeczywiście przynosi korzyści. Wrocław, jak inne duże miasta, to już rozpoznawalna marka, obecna w mediach. Impreza nie zaszkodzi ich wizerunkowi, ale pewnie nie pomoże, tak jak pomogłaby na przykład mniejszemu Kaliszowi.

Według Wojciechowskiej promocja to niejedyny powód, dla którego warto organizować zabawę na Rynku: - To przede wszystkim świetna, bezpieczna impreza dla wrocławian. Rok temu pojawiło się na niej prawie sto tysięcy ludzi i chyba przyzwyczailiśmy się już do hucznego sylwestra w sercu miasta.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,4768393.html



Temat: newsy 2007

Po raz drugi na Ukrainę po studentów

Tomasz Wysocki 2007-03-26, ostatnia aktualizacja 2007-03-26 19:37

Sześć wrocławskich uczelni i władze miasta przygotowują kolejną wyprawę na Ukrainę. Tym razem chętnych do studiowania w Polsce szukać będą daleko na wschodzie kraju.
Wyprawa rusza 15 kwietnia. W ciągu dwóch tygodni wrocławianie odwiedzą 26 uczelni w miastach na wschodzie kraju, m.in. Kijowie, Doniecku, Ługańsku, Zaporożu i Charkowie. Na Ukrainę pojadą przedstawiciele sześciu uczelni: uniwersytetu, politechniki, Akademii Ekonomicznej oraz prywatnych DSWE, Asesora i Wyższej Szkoły Bankowej. - Musimy szukać nowych studentów, bo za 7-10 lat dopadnie wyż demograficzny minie i w pięknych, budowanych dzisiaj instytutach będzie hulał wiatr - przekonuje Paweł Romaszkan, dyrektor Biura Promocji Miasta wrocławskiego magistratu.

- Zaprezentujemy dziesięć naszych wydziałów. Ale z doświadczenia wiemy, że Ukraińców interesują przede wszystkim studia na kierunkach filologicznych i psychologii - mówi Witold Leśniak z Uniwersytetu Wrocławskiego.

To już druga odsłona akcji promocyjnej wrocławskich szkół wyższych i miasta na Wschodzie. W grudniu ubiegłego roku do studiów w Polsce nakłaniały reklamy prasowe w ukraińskiej prasie oraz billboardy, które pojawiły się m.in. we Lwowie, Równem, Łucku i Tarnopolu. Wystartowała także strona internetowa z informacjami o warunkach nauki w Polsce. Przedstawiciele magistratu i uczelni mieli kilkadziesiąt spotkań na ukraińskich uczelniach.

- Nasze ówczesne doświadczenie wskazuje, że trzeba się spotykać, rozmawiać, odpowiadać na pytania. Dlatego teraz planujemy tylko spotkania na uczelniach. Liczymy, że naszą akcją zainteresują się tamtejsze media - mówi Romaszkan.

Po grudniowej ekspedycji pojawiły się głosy samych Ukraińców, że studia we Wrocławiu są dla nich za drogie. Muszą na nie wydać od kilkuset do kilku tysięcy euro. - Tym razem będziemy sprzedawali amerykański model: ucz się i pracuj. Każdy student z Ukrainy może wystąpić o tymczasowe pozwolenie na pracę. Niektórzy już teraz z tego korzystają, a urząd wojewódzki, który wydaje pozwolenia, sprzyja nam w tym projekcie - zapowiada Romaszkan. Wspomina także o możliwości starań o stypendia ministerialne oraz o kilkunastu wrocławskich firmach, które już zadeklarowały wsparcie dla studentów ze Wschodu.

Cała wyprawa ma kosztować nie więcej niż 100 tysięcy zł. Kiedy spodziewać się jej efektów? - Nie zakładamy, że nagle we Wrocławiu pojawi się dużo Ukraińców. Chodzi o to, by zaczęli się zastanawiać, czy nie przyjechać. To jest okazja na zdobycie dyplomu uznawanego w całej Europie. Po grudniowej wyprawie było kilkaset listów i telefonów. Pierwszych efektów tej akcji należy spodziewać się nie wcześniej niż w 2008 roku - przekonuje Romaszkan.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,4016149.html


Tak - kiedyś o tym mówili - wtedy to był niewypał - bo studenci muszą płacić tyle za naukę, że lepiej studiować na bardziej prestiżowej placówce



Temat: newsy 2007
Po raz drugi na Ukrainę po studentów

Tomasz Wysocki 2007-03-26, ostatnia aktualizacja 2007-03-26 19:37

Sześć wrocławskich uczelni i władze miasta przygotowują kolejną wyprawę na Ukrainę. Tym razem chętnych do studiowania w Polsce szukać będą daleko na wschodzie kraju.
Wyprawa rusza 15 kwietnia. W ciągu dwóch tygodni wrocławianie odwiedzą 26 uczelni w miastach na wschodzie kraju, m.in. Kijowie, Doniecku, Ługańsku, Zaporożu i Charkowie. Na Ukrainę pojadą przedstawiciele sześciu uczelni: uniwersytetu, politechniki, Akademii Ekonomicznej oraz prywatnych DSWE, Asesora i Wyższej Szkoły Bankowej. - Musimy szukać nowych studentów, bo za 7-10 lat dopadnie wyż demograficzny minie i w pięknych, budowanych dzisiaj instytutach będzie hulał wiatr - przekonuje Paweł Romaszkan, dyrektor Biura Promocji Miasta wrocławskiego magistratu.

- Zaprezentujemy dziesięć naszych wydziałów. Ale z doświadczenia wiemy, że Ukraińców interesują przede wszystkim studia na kierunkach filologicznych i psychologii - mówi Witold Leśniak z Uniwersytetu Wrocławskiego.

To już druga odsłona akcji promocyjnej wrocławskich szkół wyższych i miasta na Wschodzie. W grudniu ubiegłego roku do studiów w Polsce nakłaniały reklamy prasowe w ukraińskiej prasie oraz billboardy, które pojawiły się m.in. we Lwowie, Równem, Łucku i Tarnopolu. Wystartowała także strona internetowa z informacjami o warunkach nauki w Polsce. Przedstawiciele magistratu i uczelni mieli kilkadziesiąt spotkań na ukraińskich uczelniach.

- Nasze ówczesne doświadczenie wskazuje, że trzeba się spotykać, rozmawiać, odpowiadać na pytania. Dlatego teraz planujemy tylko spotkania na uczelniach. Liczymy, że naszą akcją zainteresują się tamtejsze media - mówi Romaszkan.

Po grudniowej ekspedycji pojawiły się głosy samych Ukraińców, że studia we Wrocławiu są dla nich za drogie. Muszą na nie wydać od kilkuset do kilku tysięcy euro. - Tym razem będziemy sprzedawali amerykański model: ucz się i pracuj. Każdy student z Ukrainy może wystąpić o tymczasowe pozwolenie na pracę. Niektórzy już teraz z tego korzystają, a urząd wojewódzki, który wydaje pozwolenia, sprzyja nam w tym projekcie - zapowiada Romaszkan. Wspomina także o możliwości starań o stypendia ministerialne oraz o kilkunastu wrocławskich firmach, które już zadeklarowały wsparcie dla studentów ze Wschodu.

Cała wyprawa ma kosztować nie więcej niż 100 tysięcy zł. Kiedy spodziewać się jej efektów? - Nie zakładamy, że nagle we Wrocławiu pojawi się dużo Ukraińców. Chodzi o to, by zaczęli się zastanawiać, czy nie przyjechać. To jest okazja na zdobycie dyplomu uznawanego w całej Europie. Po grudniowej wyprawie było kilkaset listów i telefonów. Pierwszych efektów tej akcji należy spodziewać się nie wcześniej niż w 2008 roku - przekonuje Romaszkan.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,4016149.html



Temat: Newsy 2008
Młodzież od promocji

Studenci zadbają o wizerunek miasta i regionu. Samorządy czekają na ich pomysły
Dolnośląscy studenci będą zastanawiać się, jak lepiej reklamować nasze miasta, powiaty i całe województwo. Wszystko po to, by sprawdzić się jako doradcy od promocji i budowy wizerunku, a przy okazji pomóc niektórym urzędnikom, którzy radzą sobie z tym kiepsko.

Studenci mają sami zaplanować strategię promocyjną wybranego samorządu. To w ramach konkursu "PR dla regionów", który współorganizuje koło młodych politologów Uniwersytetu Wrocławskiego. PR to skrót od public relations, czyli dziedziny wiedzy, która zajmuje się między innymi budową wizerunku.
- Osobom uczącym się na PR-owców trudno przebić się z pomysłami - wyjaśnia Krzysztof Szalc, szef koła młodych politologów. - Konkurs może pomóc studentom z najlepszymi projektami dotrzeć do ludzi, którzy mogą je wprowadzić w życie.
W jaki sposób? Organizatorzy po zakończeniu konkursu przekażą najlepsze prace do gmin i powiatów, o których pisali studenci. Co na to samorządowcy?
- Świetny pomysł - komentuje Ryszard Pacholik, wójt gminy Kobierzyce. - Ostatnio zleciliśmy przygotowanie analizy PR dla gminy profesjonalnej firmie, ale jesteśmy otwarci także na dobre pomysły studentów.
I obiecuje, że jeśli któryś ze studentów będzie pisał o Kobierzycach, może liczyć na pomoc urzędników.
Podobne deklaracje składa Mirosław Drobina, wójt gminy Krośnice.
- Uważam, że jako gmina prowadzimy dobrą promocję. Ale zawsze chętnie posłuchamy, jakie pomysły mają osoby spoza gminy, niezwiązane z urzędem - mówi Drobina.
Na najlepszych studentów czekają staże w prestiżowych agencjach PR oraz staż w Regionalnym Biurze Województwa Dolnośląskiego w Brukseli.
Jak zgłosić pracę, można się dowiedzieć na stronie http://www.prregionow.pl/konkurs. Termin mija 20 kwietnia. Zwycięzców poznamy 13 maja.

Jak studenci promowaliby Wrocław i region?

Anna Kaczmarek
studentka, chce zostać specjalistką od PR

Najlepszą reklamą Wrocławia są krasnale. Poznań ma koziołki, Warszawa - syrenkę, a my - skrzaty. Warto się przyłożyć do ich promowania. Dolny Śląsk ma raczej dobry PR, zwłaszcza, jeżeli chodzi o gadżety: torby, koszulki.
Warto wypuścić też serię pamiątek z krasnalami. Ale nie tylko specjaliści od PR kreują wizerunek miasta - duży wpływ mamy na niego my sami.

Paweł Kuś
student dziennikarstwa na Uniwersytecie

Wrocław to miasto z przyszłością, miasto młodych i dobrze byłoby to podkreślić. Świetnym pomysłem byłyby spoty kinowe i billboardy za granicą. Warto organizować na Dolnym Śląsku duże, międzynarodowe imprezy. Szkoda, że nie udało się z Expo. Wrocław ma swój klimat i dlatego jest idealnym miejscem do organizowania dużych kulturalnych wydarzeń. Nie bez powodu to "miasto spotkań".

Joanna Karbownik
wrocławianka, studentka I roku PR

Wrocław nie ma swojej tożsamości, brakuje mu czegoś, co scala nowoczesność z tradycją i nadaje miastu charakter. Kampanie prowadzone do tej pory były raczej nieudane, a zatrudnienie do ostatniego filmu Moniki Richardson to jakaś bzdura. Duże pole do popisu będziemy mieć przy organizacji Euro, ale jeśli nie zdążymy, będzie to potężna antyreklama.

Małgorzata Rabenda, Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/831693.html



Temat: Sztuka w dawnej stolicy księstwa biskupiego
Za stroną urzędu miejskiego http://um.nysa.pl/_portal...biskupiego.html

Instytut Historii i Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego - przy współudziale Urzędu Miejskiego w Nysie - kończy publikację o Nysie pt. "Nysa.Sztuka w dawnej stolicy księstwa biskupiego". Książka jest plonem międzynarodowej konferencji na temat kultury i sztuki miasta, zorganizowanej przez Instytut Historii Sztuki UW w końcu 2005 roku przy współudziale Muzeum w Nysie i Parafii św. Jakuba w Nysie. W trakcie trwania prac nad konferencją i wydawnictwem wybitni specjaliści z kraju i zagranicy poruszyli i udokumentowali wiele nowych i nieznanych dotychczas faktów z historii i kultury artystycznej Nysy oraz dziejów zabytków miasta. Publikacja, pod redakcją dr Mateusza Kapustki i mgr Ryszarda Hołowni, wydana zostanie do końca 2008 roku. Jest to przedsięwzięcie o charakterze naukowym jak i promocyjnym Nysy. Książka zostanie rozpropagowana wśród naukowych i kulturalnych środowisk badawczych w Polsce i za granicą.
Prezentowane tematy:

Miasto

Rafał Eysymontt
Nysa w średniowieczu, czyli między Gandawą a Opawą

Klara Kaczmarek - Patralska
Architektura miasta księstwa biskupiego na przełomie XV i XVI wielu

Grzegorz Podruczny
Garnizon nyski w latach 1742 - 1807 - aspekty architektoniczne i urbanistyczne.

Fara

Jarosław Jarzewicz
Biskupi i mieszczański - kościół św. Jakuba w Nysie

Bogusław Czechowicz
Nyski kościół św.Jakuba jako collegium apostolorum i ecclesia primitiva

Ewa Wółkiewicz
Fundacja nastawy ołtarza głównego w kościele św.Jakuba w Nysie

Aleksandra Szewczyk, Jacek Witkowski
Gotycki ołtarz główny kościoła św. Jakuba w Nysie

Tomasz Mikołajczak
Reditio in Otmuchaw, czyli kilka uwag na temat pierwotnego charakteru nagrobka biskupa wrocławskiego Wacława (+1419)

Aleksandra Szewczyk
Qui Lazarum resuscitasti... Kaplica biskupa Balthasara von Promnitz (1539-1562) w kościele pw. św. Jakuba w Nysie

Ryszard Hołownia
Barokizacja kościoła św.Jakuba w Nysie w XVII w.

Dariusz Galewski
Uwagi na temat barokizacji kościoła św. Jakuba w Nysie.

Portret bpa Karola z biblioteki w "Carolinum".
fot. Mateusz Kapustka

Biskup i książę - wizerunek mecenasa

Anna Śliwowska
Ingressus i exequiae - dwa typy uroczystości uświetniających początek i koniec panowania biskupa na wybranych przykładach z XVI - pocz. XVIII w.

Renate Schreiber
Erzherzog Leopold Wilhelm - Bischof und Mazen

Gerhard Lutz
Furstbischof Franz Ludwig von Pfalz - Neuburg und seine Residenz Neisse

Magdalena Karnicka
Monety dukatowe i talarowe oraz medale biskupów wrocławskich XVI - XVIII w. ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Sztuka w służbie kontrreformacji

Romuald Kaczmarek
Figurka Matki Boskiej z Dzieciątkiem z kościoła jezuitów w Nysie. Przyczynek do kultu Notre - Dame de Foy na ŚLąsku

Mateusz Kapustka
Róże, lilie i pruskie armaty. Nyska Maria in Rosis jako obrończyni miasta

Marie Schenkova
Poutni kostel Panny Marie na Riemerbergu

Artyści i kolekcjonerzy

Arkadiusz Muła
Mitologiczne echa w twórczości Flamanda Johanna Claessensa

Magdalena Palica
Kilka słów o kolekcji hrabiów Matuschków z Biechowa koło Nysy, czyli przyczynek do badań nad śląskim kolekcjonerstwem.

Kierownik Biura Promocji
Edyta Bednarska - Kolbiarz



Temat: Powstanie publikacja pt. "Max Hermann - Neisse. życie..

Powstanie publikacja pt. "Max Hermann - Neisse. życie - twórczość - recepcja."

Pisarz Max Hermann - Neisse (1886-1941) to pochodzący z Nysy i przez długi czas swojego życia związany z Nysą wybitny autor i publicysta niemiecki pierwszej połowy XX wieku.

Publikacja daje możliwość poznania życia i twórczości publicysty. W książce Nysa jest wzmiankowana jako miasto związane z twórczością Maxa Hermanna - Neisse, a także poświęcony jej zostanie jeden rozdział publikacji jako opis pamięci pisarza.

Praca została napisana bardzo wnikliwie w oparciu nie tylko o literaturę przedmiotu, ale też o wielomiesięczne poszukiwania archiwalne i biblioteczne w Munster, Marbach, Herne, Berlinie, Wrocławiu. Jest to studium naukowe, które jednocześnie ma wymiar popularyzatorski. Szczególnie publikacja jest skierowana do czytelnika zainteresowanego dziejami i kulturą naszego regionu. Praca – zdaniem prof. dr hab. Wojciecha Kunickiego – wywarła na gronie profesorskim Uniwersytetu Wrocławskiego wielkie wrażenie.

Publikacja jest pracą doktorską dr Beaty Giblak , która jest wykładowcą w Instytucie Neofilologii w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie. Praca otrzymała bardzo dobre recenzje. Książka otrzymała grant z Ministerstwa Edukacji Narodowej i Szkolnictwa Wyższego.

Max Herrmann-Neisse (ur.23 maja 1886 r. w Nysie; zm. 8 kwietnia 1941 r. w Londynie ) – niemiecki pisarz, poeta i publicysta.>
Max Herrmann-Neisse był synem właściciela gospody. Studiował germanistykę w Monachium i Wrocławiu. W 1906 r. opublikował swój debiutancki tomik wierszy Ein kleines Leben. Od1909 roku pracował w nyskiej gazecie Neisser Tageblatt jako krytyk teatralny.
Od 1911 roku publikował wiersze w czasopismach Die Aktion i Pan, które szybko uczyniły go znanym. W 1913 roku ukazał się jego cykl Porträte eines Provinztheaters. W wyniku wywołanego nim skandalu stracił pracę w gazecie.
W 1914 roku rozpoczął pracę nad powieścią Cajetan Schaltermann, która z powodu trudności z cenzurą ukazała się dopiero w 1920 roku. W czasie I wojny światowej swoje wiersze i teksty publicystyczne publikował jedynie w pacyfistycznych czasopismach. Nieco mniej znanym obszarem twórczości pisarza są jego komedie, które powstały głównie w latach 1919 - 1922 pisał komedie. Najbardziej znaną z nich była Josef der Sieger (wystawiona pt. Albine und Aujust) będąca parodią sztuki Gerharta Hauptmanna Und Pippa tantzt!. Kontynuował działalność publicystyczną i wydał kolejne tomy wierszy.
W 1933 roku pisarz opuścił Niemcy i udał się na emigrację. Po krótkim pobycie w Zurychu, gdzie w 1936 roku w Zurychu wydał jedyny opublikowany na emigracji tomik wierszy Um uns die Fremde'", udał się do Londynu, gdzie spędził ostatnie lata swego życia. Pisarz zmarł w 1941 r., a przyczyną był najprawdopodobniej atak serca. Jego grób znajduje się na Merylebone Cementery w Londynie.

Imię Maxa Hermanna - Neisse nadano Collegium Philologicum Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie. Na budynku umieszczono tablicę z wizerunkiem publicysty, która wykonał prof. Marian Molenda.

Kierownik Biura Promocji
Edyta Bednarska - Kolbiarz


Źródło



Temat: 1/2 OT Skandal !!! (Pr) (Wr)
Wiadomo że w tym mieście władza nie lubi szyn. Obcinają tramwaje i
szybka kolej miejska nie ma szans na realizacje. Zamykają dworzec
świebodzki by na jego miejscu wybudować galerie... A władza reklamuje
alternatywne środki transportu- linie lotnicze. Pomijając wszystko-
chyba nie przystoi- przy takim podejściu do rzeczy wolny rynek to
fikcja. Pomijam podejście PKP do pasażera- ale skoro Prezydent Miasta
lubi samoloty i KONKRETNĄ firmę to może pospekulujmy kto naciska na
upadek transportu szynowego. Może nie da się - zmienimy na MA SIĘ NIE
DAĆ- przynajmniej tu we Wrocławiu- gdzie rządzenie staje się interesem:

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,2528584.html

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz wspiera irlandzką linię lotniczą
Ryanair - załatwił jej bezpłatną reklamę na jedenastu wrocławskich
uczelniach

W styczniu do wrocławskich szkół wyższych przyszło pismo prezydenta.
Dutkiewicz informuje rektorów, że wkrótce na trasie Wrocław-Londyn latać
będą samoloty irlandzkiej linii lotniczej Ryanair. I prosi rektorów,
żeby nie żądali pieniędzy za reklamy tej firmy.

Jarosław Sztucki, szef działu marketingu wrocławskiego Portu Lotniczego
Strachowice i reprezentant Ryanair: - Studenci często korzystają z
tanich lotów.

,,Aby informacja o nowym atrakcyjnym połączeniu mogła dotrzeć do tych
grup, zwracam się z prośbą o wyrażenie zgody na bezpłatne rozmieszczenie
w Państwa obiektach plakatów i banerów informujących o połączeniu
lotniczym Wrocław-Londyn" - czytamy w piśmie prezydenta.

- Jestem zaskoczony - mówi prof. Leszek Paradowski, rektor Akademii
Medycznej. - Ryanair nie prowadzi działalności charytatywnej. Skoro chce
się reklamować, powinien zapłacić.

Wojciech Sokolnicki, kierownik Biura Promocji Akademii Ekonomicznej. -
Uczelnia zarabia na takich reklamach. Dlaczego mamy rezygnować z pieniędzy?

Z zysków zrezygnowały Uniwersytet i Politechnika, podobnie jak dziewięć
innych (spośród 22) wrocławskich uczelni. Igor Borkowski, rzecznik UWr:
- Zrobiliśmy to na prośbę prezydenta Dutkiewicza, uznając, jak ważne dla
Wrocławia są tanie loty.

Ile Uniwersytet nie zarobi? - Nie wiem, ile tych reklam będzie. Średnio
za dwutygodniowe zawieszenie tzw. plakatów sieciowych pobieramy około
tysiąca złotych.

Dlaczego prezydent Wrocławia zaangażował swój autorytet dla dobra
prywatnej firmy?

- Port lotniczy to dla Wrocławia okno na świat - przekonuje Marcin
Garcarz, rzecznik prezydenta. - Przyciągnięcie jednego z największych
tanich przewoźników to nasz duży sukces. Zostaliśmy wybrani przez
Ryanair jako jedyne miasto w Polsce.

Przekonuje, że miasto zyska na irlandzkich samolotach: - Wrocławianie
będą mogli tanio latać i będzie nas odwiedzać coraz więcej
obcokrajowców. A to zaowocuje wzrostem gospodarczym.

Przyznaje, że w trakcie negocjacji zobowiązaliśmy się do pomocy w
działaniach promocyjnych Irlandczyków: - Był to być może jeden z tych
argumentów, które przeważyły przy wyborze naszego miasta.

Postawą władz Wrocławia zdziwiony jest LOT. Leszek Chorzewski, rzecznik
firmy: - Żadna inna linia lotnicza nie miała okazji skorzystać z takiej
promocji. Angażowanie się po którejś ze stron zaburza zasady wolnego
rynku. A rynek powinien decydować, którego przewoźnika wybiorą
mieszkańcy Dolnego Śląska.

Pierwszy lot Ryanair z Wrocławia do Londynu planowany jest na 24 marca.
Wszystkie miejsca zostały już wykupione. Według szacunków dwie trzecie
pasażerów Ryanair to będą Brytyjczycy.





Temat: Akademiki !


Śląscy studenci mogą zapomnieć o tanich pokojach w akademikach

Tylko 15 zł za nocleg w akademiku zapłacą studenci, którzy w wakacje odwiedzą Gdańsk, Kraków, Wrocław, Lublin czy Toruń. No, chyba że są ze Śląska. Nasi żacy mogą jedynie pomarzyć o takich zniżkach.

Dwa lata temu porozumienie o udostępnianiu sobie w czasie wakacji wolnych pokoi w akademikach podpisały Politechniki Gdańska i Krakowska. W tym roku do tego pomysłu przyłączyły się Politechnika Wrocławska i Uniwersytety: Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Mikołaja Kopernika w Toruniu i Adama Mickiewicza w Poznaniu. Każda uczelnia przygotowała w swoich akademikach 100 miejsc, z których studenci mogą korzystać do połowy września. Za dobę zapłacą jedynie 15 zł pod warunkiem, że tydzień wcześniej wyślą swoje zgłoszenie przez internet i wpłacą pieniądze na konto.

Niestety, śląscy studenci mogą tylko pomarzyć o tak tanim noclegu w Krakowie, Gdańsku czy Wrocławiu. Ich umowa nie dotyczy, bo żadna śląska uczelnia nie wykazała nią zainteresowania.

- Nikt ze Śląska się z nami nie kontaktował. Wystarczyło zainteresować się sprawą, coś nam zaproponować - mówi Paweł Matlakiewicz, przewodniczący samorządu toruńskiego UMK, jeden ze współorganizatorów Studenckiej Akcji Wakacyjnej.

O dziwo, to samo usłyszeliśmy na śląskich uczelniach. Marcin Baron, asystent rektora Akademii Ekonomicznej: - Nikt się do nas nie zwracał z taką propozycją. Nawet nie byliśmy do końca świadomi, że powstaje taka inicjatywa.

Podobnie twierdzi Paweł Doś z biura promocji Politechniki Śląskiej. - Dzisiaj nasz samorząd zorientuje się, czy można jeszcze coś w tej sprawie zrobić. Ale bez porozumienia też można znaleźć miejsca w akademikach już od 10 zł.

Podając się za studentów, zadzwoniliśmy do Domu Studenta nr 1 Politechniki Gdańskiej, który objęty jest akcją. Zapytaliśmy o pokoje na koniec lipca. - Kosztują 15 zł, ale proszę tydzień wcześniej je zarezerwować - usłyszeliśmy w słuchawce.

- Świetnie, bo ze znajomymi ze Śląska wybieramy się nad morze...

- Ze Śląska? Jak ze Śląska, to jedynka kosztuje 50, a dwójka 70 zł. Śląsk nie ma zniżek - wytłumaczyła kobieta, dla pewności odczytując z kartki listę uczelni, które podpisały porozumienie. - Aha i będziemy sprawdzać legitymacje - dodała na koniec. W większości innych akademików ceny zaczynały się od 40 zł.

Studenci nie mogą uwierzyć, że taka okazja przeszła im koło nosa. Iza Wolska z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego zeszłe wakacje spędziła nad polskim morzem. - Wiadomo, jakie są ceny w sezonie. Na noclegi wydałam majątek. 15 zł w Gdańsku to bardzo tanio. To skandal, że nie możemy skorzystać z takiej oferty - mówi z niedowierzaniem Iza.

Marcin Grzonka, student IV roku informatyki na Politechnice Śląskiej: - Można by było wyskoczyć do znajomych do Krakowa albo pozwiedzać Wrocław. Wielu studentów w wakacje jeździ na praktyki do innych miast, więc na pewno byliby zainteresowani tanim noclegiem. 15 zł za pokój w akademiku to cena konkurencyjna nawet do pola namiotowego.

Sławomir Gruszka, do niedawna przewodniczący samorządu studenckiego Uniwersytetu Śląskiego: - Uznaliśmy, że Katowice będą mało atrakcyjne dla innych studentów. Pewnie trudno byłoby zachęcić ludzi z Gdańska, żeby mieszkali w Ligocie.

Bardziej optymistycznie patrzą na nasz region organizatorzy akcji. - A Podbeskidzie? Macie przecież wspaniałe góry i akademiki w Cieszynie - dziwi się Matlakiewicz.


źródło: www.gazeta.pl/



Temat: PR REGIONÓW
Wygraj staże w konkursie „PR dla Regionów”
Wzbogać CV, rozpocznij karierę

Cel konkursu:
Stworzenie dla wielu regionów strategii, które za zgodą autorów będą mogły być wykorzystane w całości lub w części w jednostkach samorządowych. Dołożymy wszelkich starań, by studenci uczestniczyli w ich realizacji.

Przyjrzymy się, co samorządowcy wiedzą o promocji i zastanowimy się, jak dbać o wizerunek miast, gmin i regionów. Pokażemy, że najlepsze i najbardziej kreatywne pomysły, to niekoniecznie te najdroższe. Ważne, by były zaplanowane i konsekwentnie realizowane. Dlatego namawiamy, by tworzyć strategie promocyjne. Udowodnimy, że warto posługiwać się nimi w codziennej pracy.

O Konkursie „PR dla Regionów”

A. Uczestnicy: studenci polskich uczelni – studiów dziennych, zaocznych, wieczorowych (bez doktoranckich i podyplomowych). Uczestnicy mogą pracować samodzielnie lub w dwuosobowych zespołach.
B. Zakres konkursu: stworzenie strategii promocyjnej wybranej polskiej jednostki samorządowej. Strategia ma być możliwa do wdrożenia w gminie, mieście lub regionie dla którego jest przygotowana.
C. Zasady oceniania: strategia ma się składać z czterech głównych części. Każda część będzie osobno punktowana:

§ analiza sytuacji wyjściowej jednostki samorządowej – 50 punktów,
§ identyfikacja grup docelowych – 20 punktów,
§ nadrzędny komunikat – 20 punktów,
§ dywersyfikacja komunikatu – 20 punktów.

Uczestnik może uzyskać maksymalnie 110 punktów z powyższych części oraz dodatkowe punkty za:

§ zwięzłość, jasność przekazu, forma graficzna – 20 punktów,
§ wykazanie realności wprowadzenia strategii w życie – 20 punktów.

Jeśli uczestnicy zdobędą tę samą ilość punktów, decyduje kolejność przesłania strategii.

D. Konkurs składa się z dwóch etapów:
1. Uczestnicy logują się na stronie www.prregionow.pl, wypełniają formularz i do 20 kwietnia 2008 roku przesyłają strategię promocyjną..
2. W pierwszym etapie jury z nadesłanych strategii wyłoni dziesięć najlepszych. Każdą z prac przeczyta trzech członków jury. Przyznane przez nich punkty będą sumowane i na tej podstawie stworzony zostanie ranking.
3. W drugim etapie autorzy najlepszych prac przyjadą do Wrocławia. Tu zaprezentują przed pełnym składem jury swoje pomysły. Jury wyłoni najlepsze rozwiązania większością głosów.
4. Wielki finał. Wyniki Konkursu będą ogłoszone na seminarium „PR dla Regionów” organizowanym na Uniwersytecie Wrocławskim (14.05.08 r.) przez Polskie Stowarzyszenie Public Relations. Uczestniczyć w nim będą przedstawiciele samorządów, biznesu, świata nauki oraz organizacji pozarządowych. (Organizatorzy pokryją koszty noclegu i przejazdu)
Terminy:
§ Start Konkursu: 3 marca.
§ Termin nadsyłania strategii promocyjnej wybranej jednostki samorządowej - 20 kwietnia.
§ Finał 14 maja 2008 roku, ogłoszenie wyników 14 maja.

Nagrody:

Nagrody za najlepsze strategie promocyjne:

§ dwutygodniowy staż w Regionalnym Biurze Województwa Dolnośląskiego w Brukseli,

§ miesięczne, płatne staże:
§ we wrocławskiej agencji SARTO Public Relations,

§ w warszawskiej agencji Partners of Promotion,

§ w warszawskiej agencji Effective PR,

§ pakiet książek.

Najlepsza strategia zamieszczona będzie na stronie Konkursu: www.prregionow.pl i w publikacji o PR-e regionów, którą Polskie Stowarzyszanie Public Relations wyda w 2009 roku.



Temat: Bezrobocie
PRACA MŁODYCH Liczą się dyplom dobrej uczelni i umiejętności interpersonalne

Wiele firm pilnie poszukuje pracowników

Nie ma dnia, by do Biura Zawodowej Promocji Studentów i Absolwentów Wrocławskich Wyższych Szkół Państwowych nie wpłynęły nowe oferty pracy. Zatrudnieni w biurze specjaliści podpowiadają młodym kandydatom do pracy, by ostro negocjowali warunki płacowe.

Z usług biura mogą korzystać studenci i absolwenci wszystkich wrocławskich uczelni. Chętni do pracy wpisują się do bazy danych, by móc potem samodzielnie kontaktować się z pracodawcami poszukującymi ludzi. Firmy na internetowej stronie biura zamieszczają oferty praktyk i staży. Aktualne oferty są też zawsze dostępne w biurze.

Można się podszkolić

-W naszej bazie jest kilka tysięcy osób, ale w czasie wakacji liczba ta jeszcze może się zwiększyć. Wielu szuka wtedy pracy wakacyjnej czy też chce skorzystać z praktyk -mówi Magda Bartoszewska, pracownica biura.

Międzyuczelnianaplacówka zajmuje się też doradztwem zawodowym, uczy, jak poprawnie przygotować dokumenty wymagane przez pracodawców. Usługi te są bezpłatne. Prowadzone są tam też szkolenia finansowane z Europejskiego Funduszu Społecznego z zakresu doradztwa psychologicznego, interpersonalnego, a także są dostępne publikacje na ten temat. Są też zajęcia dla absolwentów, którzy zamierzają prowadzić działalność gospodarczą.

Praca dla personalnych

Najwięcej ofert jest dla studiujących i absolwentów Politechniki Wrocławskiej, czyli dla inżynierów. Potrzebni są wszyscy: inżynierowie budownictwa, mechaniki, informatyki. Nowe oferty pojawiają się każdego dnia. Najbardziej zainteresowane ich zatrudnieniem są międzynarodowe koncerny. Ale nie tylko inżynierowie są w polu zainteresowania pracodawców. Prawdziwy boom przeżywają też działy personalne, które intensywnie się rozwijają. Potrzebni są tam specjaliści ds. rekrutacji, choćby z tego powodu, że firmy rozbudowują swoje oddziały w różnych miejscowościach, gdzie szukają ludzi do pracy. - Jeśli np. LG chce w ciągu roku zatrudnić 700 osób, to potrzebuje do tego odpowiednich ludzi -mówi Magda. - Obecnie dla osób, które mogą pracować w działach HR, jest rzeczywiście sporo ofert. Poszukiwani są absolwenci kierunków humanistycznych albo studiujący na ostatnich latach psychologii i socjologii.

Jest też coraz więcej ofert pracy przesyłanych przez banki również do działów rekrutacji. Banki, ale nie tylko one, bardzo często nie wymagają ukończenia odpowiedniego kierunku studiów. Liczy się dyplom dobrej uczelni i umiejętności interpersonalne. Dużo jest też ofert do działów obsługi klienta.

Ze stażu do stałej pracy

Po niektórych stażach i praktykach, zwłaszcza dłuższych, co najmniej trzymiesięcznych, które proponowane są np. przez firmę Selena czy LG, można spodziewać się stałego zatrudnienia. Staże także oferowane są w działach personalnych czy logistyce.

Nawet młodzi ludzie zaczynający dopiero swoją karierę zawodową mogą dziś dyktować warunki pracodawcom. Ajuż szczególnie w czasie wakacji, bo wtedy liczba ofert rośnie lawinowo. - Wskazane jest wręcz negocjowanie z pracodawcami warunków pracy i płacy -mówi Magda Bartoszewska.

Także dla artystów

Nie tylko absolwenci i studenci politechniki czy uniwersytetu mogą liczyć na dobre oferty firm. Absolwenci szkół artystycznych, np. Akademii Sztuk Pięknych, są też często bardzo dobrymi kandydatami do pracy, choćby jako projektanci graficzni i artyści komputerowi - muszą jednak koniecznie znać specjalistyczne programy. Ostatnio były też propozycje dla konserwatorów zabytków i dla osób znających się na historii sztuki.

Studentami i absolwentami wrocławskich uczelni interesują się nie tylko dolnośląscy pracodawcy, ale firmy z całej Polski. Firmy z Dolnego Śląska organizują dojazdy do swoich zakładów, co jest ważne dla osób, które nie chcą opuszczać Wrocławia.

Stawki każdy negocjuje indywidualnie. Ale firmy są gotowe pójść na ustępstwa. Pierwsza płaca przewyższająca 2 tysiące złotych jest uważana za bardzo atrakcyjną.

Grażyna Raszkowska

"RZECZPOSPOLITA"



Temat: Dzień Slezské Univerzity v Opavě
W piątek 20 maja na Uniwersytecie Śląskim odbędzie się Dzień Uniwersytetu Śląskiego w Opawie (Slezské Univerzity v Opavě). W ramach obchodów dnia odbędą się spotkania, wykłady, wystawy, a także koncerty i dyskusja na temat dziejów Śląska.

Katowickie święto opawskiej uczelni jest organizowane w ramach wspólnych działań uniwersytetów: Śląskiego w Katowicach, Śląskiego w Opawie, Opolskiego, Ostrawskiego, Wrocławskiego oraz Akademii Ekonomicznej w Katowicach, mających na celu zacieśnianie współpracy pomiędzy ośrodkami akademickimi regionu w duchu zjednoczonej Europy. Święto naszej Uczelni w Opawie odbędzie się 31 maja.

Uniwersytet Śląski w Opawie istnieje od 1991 roku. Obejmuje obecnie cztery jednostki naukowo-dydaktyczne: Wydział Filozoficzno-Przyrodniczy, Wydział Handlu i Przedsiębiorczości, Instytut Matematyczny i Centrum Kształcenia. Uczelnia kształci ok. 3500 studentów na studiach licencjackich, magisterskich i doktoranckich. W czasie swego istnienia Uniwersytet ten stał się jednym z najważniejszych ośrodków naukowych i edukacyjnych Północnych Moraw i Śląska.

Program Dnia Slezské Univerzity v Opavě
aula im. K. Lepszego, budynek rektoratu Uniwersytetu Śląskiego
Katowice ul. Bankowa 12

9.50-10.00 powitalne wystąpienie Kameralnego Chóru Slezské Univerzity v Opavě przed budynkiem rektoratu
10.05-10.10 uroczyste rozpoczęcie – wystąpienie JM Rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. dr. hab. Janusza Janeczka
10.10-10.25 wystąpienie JM Rektora Slezské Univerzity v Opavě prof. PhDr. Zdeňka Jiráska, CSc.
10.25-10.55 koncert Kameralnego Chóru Slezské Univerzity v Opavě, pd. Mgr. Petra Škarohlída

dyskusja otwarta:
11.00-11.30 Dzieje Śląska w badaniach Instytutu Historii i Muzeologii Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego Slezské Univerzity v Opavě i jego współpraca z polskimi partnerami – doc. PhDr. Dan Gawrecki, CSc., prof. PhDr. Zdeněk Jirásek, CSc., PhDr. Petr Vojtal, Instytut Historii i Muzeologii Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego

wykłady:
11.35–12.05 Robot: The Story of the Word in the World (Rossum’s Universal Robots) – prof. RNDr. Jozef Kelemen, DrSc., Instytut Informatyki Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego

12.10-12.40 Wspólne czesko-polskie konferencje literaturoznawcze organizowane w Opawie od 1995 roku (z inicjatywy prof. Edmunda Rosnera z Uniwersytetu Śląskiego Filia w Cieszynie) – Mgr. Libor Martinek, Ph.D., Instytut Bohemistyki i Bibliotekoznawstwa Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego

12.45-13.15 Możliwości dalszego kształcenia na Wydziale Handlu i Przedsiębiorczości w Karwinie, Slezské Univerzity v Opavě (studium doktoranckie, studium e-learning, studium w języku angielskim) – Ing. Eva Wojnarová, Wydział Handlu i Przedsiębiorczości

13.20-13.50 Rezultaty i perspektywy projektu Śląsk Opawski i Opolski w kierunku standardów europejskich – Mgr. Jiří Maąata, Instytut Administracji i Polityki Regionalnej Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego

13.55-14.25 Zakres zainteresowań i organizacja Uniwersytetu Trzeciego Wieku w krnowskim Centrum Kształcenia Slezské Univerzity v Opavě – PhDr. Marie Babničová, Centrum Kształcenia

wystawy (rektorat, I piętro):
- twórczości polskich studentów Instytutu Fotografii Artystycznej Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego Slezské Univerzity v Opavě; Instytut Fotografii Artystycznej Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego
- pozycji wydawniczych Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego i Wydziału Handlu i Przedsiębiorczości Slezské Univerzity v Opavě

15.00 koncert grupy „Nekuř toho tygra“ w ramach katowickich Juwenaliów (Katowice-Ligota) – stowarzyszenie studentów i przyjaciół Slezské Univerzity v Opavě

Organizatorem święta jest Biuro Promocji i Karier UŚ (bpik@us.edu.pl, tel. 359 13 21) przy współpracy Koła Naukowego Slawistów „Światowid”.

podaję za www.us.edu.pl



Temat: Wywiat z szefem Biura Bezpieczenstwa Narodowego
<a href="http://partners.webmasterplan.com/click.asp?ref=452676&site=2247&type=b1&bnb=1" target="_blank">
<img src="http://banners.webmasterplan.com/view.asp?ref=452676&site=2247&b=1" border="0" alt="Kölner Schutzhof für Pferde" width="468" height="60"/></a><br>
Inteligętny wywiad z dn.11.08.2008 godz 15:05-15:15

nie chce sobie nawet tego wyobrażac...nie chce sobie nawet tego wyobrażac...
nie chce sobie nawet tego wyobrażac...nie chce sobie nawet tego wyobrażac...
nie chce sobie nawet tego wyobrażac...nie chce sobie nawet tego wyobrażac...
nie chce sobie nawet tego wyobrażac...nie chce sobie nawet tego wyobrażac...
nie chce sobie nawet tego wyobrażac...nie chce sobie nawet tego wyobrażac...
nie chce sobie nawet tego wyobrażac...nie chce sobie nawet tego wyobrażac...
nie chce sobie nawet tego wyobrażac...nie chce sobie nawet tego wyobrażac...

Władysław Stasiak
Data i miejsce urodzenia 15 marca 1966
Wrocław
Minister spraw wewnętrznych i administracji
Okres urzędowania od 8 sierpnia 2007
do 16 listopada 2007
Poprzednik Janusz Kaczmarek
Następca Grzegorz Schetyna
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego
Okres urzędowania od 24 sierpnia 2006
do 8 sierpnia 2007
Poprzednik Andrzej Urbański (p.o.)
Następca Roman Polko (p.o.)
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego
Okres urzędowania od 19 listopada 2007
Poprzednik Roman Polko (p.o.)

Władysław Stasiak (ur. 15 marca 1966 we Wrocławiu) – polski urzędnik działacz państwowy i samorządowy, minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Ukończył studia na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Krajową Szkołę Administracji Publicznej (I promocja w 1993).

W latach 1993-2002 pracował w Najwyższej Izbie Kontroli, m.in. jako wicedyrektor Departamentu Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Od listopada 2002 pełnił funkcję zastępcy prezydenta m.st. Warszawy Lecha Kaczyńskiego, odpowiedzialnego za sprawy ochrony ładu, porządku i bezpieczeństwa publicznego, działalność Straży Miejskiej oraz ewidencję ludności, ochronę zdrowia, sport i kulturę fizyczną.

Od 2 listopada 2005 do 31 maja 2006 zajmował stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, odpowiedzialny za nadzór nad Policją, Strażą Graniczną i Biurem Ochrony Rządu. Następnie był sekretarzem stanu w tym resorcie do 24 sierpnia 2006, kiedy to objął urząd szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego i sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Wikinews
Zobacz wiadomość w serwisie Wikinews na temat powołania Władysława Stasiaka na stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Od 8 sierpnia 2007 do 16 listopada 2007 był ministrem spraw wewnętrznych i administracji w gabinecie Jarosława Kaczyńskiego. 19 listopada 2007 ponownie został szefem BBN.



Temat: newsy 2007
Wrocław nie przegrał. Czekają nas wielkie inwestycje

Dzięki Expo o Wrocławiu usłyszał świat. Choć nie będzie wystawy, to i tak wiele wygraliśmy.

Irlandczycy o stolicy Dolnego Śląska przestali już mówić Breslau. Nareszcie jesteśmy Wrocławiem. To nie tylko dzięki samolotom regularnie latającym z Dublina do naszego miasta. I nie tylko dzięki setkom wrocławian pracującym w Irlandii. Ten kraj, podobnie jak dziesiątki innych państw na świecie, usłyszał o Wrocławiu dzięki Expo.
Na Madagaskarze też znają Wrocław. Dzięki ziemniakom. W zamian za poparcie w poniedziałkowym głosowaniu obiecaliśmy temu państwu na południowym wschodzie Afryki opracowanie specjalnej odmiany kartofli. Ma świetnie przyjąć się w tamtejszym klimacie i zapewnić spore zyski w produkcji frytek i chipsów. Nad nowymi ziemniakami już pracują naukowcy z wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego.

Eksperci są zgodni. Choć nie wygraliśmy, walka o międzynarodową wystawę i tak nam się opłaciła.
- Wzmocniła markę naszego miasta na świecie - cieszy się Tomasz Gondek z Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej. - Jeszcze kilka lat temu każdy inwestor czy turysta, który przyjeżdżał do Polski, chciał odwiedzać Warszawę i Kraków. Dzisiaj do tych miast dołączył Wrocław - tłumaczy. I wyjaśnia, że to m.in. zasługa wielkiej międzynarodowej promocji przed wczorajszym głosowaniem.
- Nawet jeśli nie wyszło, to stawianie sobie poprzeczki tak wysoko zaprocentuje w przyszłości - uważa prof. Andrzej Kaleta z Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. - Zdobyte doświadczenie da nam większą szansę na sukces w innych tego typu przedsięwzięciach - ocenia Kaleta. Jakie przedsięwzięcia ma na myśli? Choćby walkę o Europejski Instytut Technologiczny, nowoczesny ośrodek skupiający najlepszych naukowców na świecie.

Tomasz Gondek potwierdza, że wiele decyzji związanych z dużymi międzynarodowymi projektami, takimi jak EIT, to decyzje polityczne. A starania o Expo były doskonałą okazją do prezentacji naszego miasta wpływowym ludziom: politykom, dyplomatom i ekonomistom.
Efekty są piorunujące. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, mówiąc niedawno o planach stworzenia na naszym kontynencie Europejskiego Instytutu Technologicznego, jako przykład do naśladowania daje innym krajom Wrocław oraz Polskę.
Właśnie w tym miała nam pomóc walka o Expo. O światową wystawę staraliśmy się po raz drugi. Wcześniej celem było Expo 2010. Pomysł zrodził się tuż po wielkiej powodzi z 1997 roku.
- Zaraz po walce z żywiołem w mediach przedstawiano nas jako miasto, które potrzebuje pomocy, miasto klęski - wspomina Bogdan Zdrojewski, ówczesny prezydent Wrocławia. - Musieliśmy walczyć z tym wizerunkiem. Pokazać, że jesteśmy miastem zwycięstwa i sukcesu.

W magistracie szacowano, że na Expo budżet państwa mógłby zarobić 300 milionów euro. Ale samo przyznanie organizacji wystawy nie oznaczałoby jeszcze, że nasz kraj na wystawie rzeczywiście by zarobił. Wystarczy wspomnieć, że organizacja wystawy w niemieckim Hanowerze w 2000 roku przyniosła okrągły milion marek strat. Powstała jednak infrastruktura, która przyciąga turystów i inwestorów do dzisiaj.
Co dałoby Expo Wrocławiowi? Eksperci mówią nawet o 40 tysiącach miejsc pracy, z których połowa mogłaby się utrzymać po zakończeniu wystawy. W jakich branżach?
- Expo wpłynęłoby na szybszy rozwój przedsięwzięć związanych z turystyką, hotelarstwem, gastronomią i budownictwem- wylicza Borys Chyhin, z Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Dlatego po przegranej smucili się właściciele wrocławskich klubów, pubów, hotelów i restauracji.
- Szkoda. Expo to kilka milionów potencjalnych klientów w krótkim czasie. No i tysiące sprzedanych litrów piwa - mówi Przemysław Głośny, właściciel klubu muzycznego Droga do Mekki.
Według Marka Worona, kanclerza dolnośląskiej loży Bussiness Centre Club, Expo to impreza mogąca zadziałać jak trampolina dla całej gospodarki.
- Ze względu na tematykę wreszcie doknęlibyśmy wielu branż. Tempa nabrałyby inwestycje związane z upiększaniem architektury. Może Odra wreszcie odzyskałaby przedwojenny blask - rozmarza się.

Bronisław Zathey, znany wrocławski przewodnik, uważa, że choć już teraz w naszym mieście jest co zwiedzać, Expo byłoby szansą, by pokazać wrocławską architekturę milionom ludzi. Dzięki nim po świecie szybko rozeszłaby się wieść o tym, że do stolicy Dolnego Śląska przyjechać warto choćby na weekend.
- Bez takiej motywacji na inwestycje będziemy czekać latami - boi się Zathey, który marzył, by przy okazji wystawy odbudowano promenadę nad Oławą i Ślęzą. - Może wróciłyby też sprzedawane przed laty gorące kasztany, a jakiś przedsiębiorca zdecydowałby się otworzyć mały prywatny browar - wylicza.
Choć Expo we Wrocławiu nie będzie, marzenia przewodnika mogą się spełnić. Bo w 2012 roku i tak czeka nas wielka impreza. O wiele popularniejsza niż tzw. małe Expo, do jakiego aspirowaliśmy.
Mowa oczywiście o Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej. We Wrocławiu w ramach Euro 2012 rozegrane zostaną trzy mecze.

Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia uspokaja, że mimo porażki w sprawie Expo wstrzymania miejskich inwestycji nie musimy się obawiać. Po wczorajszej decyzji nie powstanie tylko z oczywistych powodów miasteczko wystawiennicze na Złotnikach. Nadal są za to w planach nowe drogi i tory. Do 2012 r. wrocławianie będą mieli szybsze połączenie kolejowe z rozbudowywanym lotniskiem. PKP Polskie Linie Kolejowe chcą położyć nowe tory od stacji Wrocław Żerniki wzdłuż ul. Strachowickiej. Dzisiaj ten teren jest niezagospodarowany.

Kolejną inwestycję PKP planują na Maślicach. Pomysł wybudowania nowoczesnego przystanku kolejowego zaakceptowało już Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. W ciągu pięciu lat mają być także wyremontowane wszystkie tory prowadzące do miasta. Koszt inwestycji szacowany jest na pół miliarda złotych.
Przed Euro 2012 zyskamy też drogę ekspresową S5 z Poznania do Wrocławia. Koszt - 4,2 mld zł. W planach jest ciągle budowa Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Szybciej rozbudowane będzie lotnisko. Do 2010 roku zostanie wybudowany terminal, który pozwoli na obsłużenie 2 mln pasażerów rocznie. I najważniejsze: będziemy mieli też stadion na 44 tysiące widzów.

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/793356.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 1 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 34 rezultatów • 1, 2
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex