Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: biura poselskie Płock
Temat: Województwo mazowieckie Jasiński Wojciech, PiS ul. Al.Jachowicza 2 m. 4 09-402 Płock woj. mazowieckie ---------------------- Kaczanowski Dariusz, PiS ul. Okrzei 19 96-300 Żyrardów woj. mazowieckie ------------------------ Kołakowski Robert, PiS ul. Pułtuska 9 06-400 Ciechanów woj. mazowieckie ----------------------- Koźlakiewicz Mirosław, PO ul. Warszawska 41 06-400 Ciechanów woj. mazowieckie -------------------- Nowakowski Andrzej, PO ul. Królewiecka 14 09-402 Płock woj. mazowieckie ----------------------- Opioła Marek, PiS ul. Jachowicza 2/4 09-402 Płock woj. mazowieckie ------------------- Pawlak Waldemar, PSL ul. Floriańska 23A 09-500 Gostynin woj. mazowieckie --------------------- Pitera Julia, PO ul. Nowy Świat 39 00-029 Warszawa woj. mazowieckie ------------------ Sopliński Aleksander, PSL ul. 11 Listopada 2 06-400 Ciechanów woj. mazowieckie ------------------- Szymanek-Deresz Jolanta, LiD ul. Stary Rynek 27 09-400 Płock woj. mazowieckie ----------------------- Gotowe, wczoraj wysłałem poleconymi, a pani Piterze dostarczyłem do biura poselskiego, niestety miałem pecha już jej nie zastałem. Temat: Biuro poselskie Waldemara Pawlaka Biuro Poselskie Posła na Sejm RP Waldemara Pawlaka Adres: ul. Floriańska 23A 09-500 Gostynin woj. mazowieckie tel./fax: (79) 247-08-74 Filie biura znajdują się w Sierpcu, Płocku, Gąbinie, Żyrardowie, Płońsku i Przasnyszu. Temat: Biuro Poselskie Józefa Majskiego Warszawa, (ul. Ateńska 6 00-100 Warszawa tel/fax (033) 8746790 gg: 2803799 mail: biuro@majski.pl Ponadto filie w: Płocku Temat: Ustawa o S.M. na wokandzie TK! Nie daj się Jarku wyprowadzić z równowagi. Każdy przeglądający te forum i inne fora spółdzielców na pewno dojdzie do takich jak ja wniosków, zresztą każdy ma porównanie ze swojego podwórka, ja od chyba dwudziestu lat mam własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu i zapewniam Was bardzo chcę przekształcić je w odrębną własność. Jak dotąd spółdzielnia skutecznie mi to uniemożliwia. Jutro po raz kolejny wniosę pozew do sądu. Stanęłem już przed dylematem zapłacić ponad dwa i pół tysiąca złotych za zażalenie czy odpuścić. Znamy Pana Tadeusza Borowickiego z SOS Płock on z tego co wiem też nie wywalczył sobie praw jakie daje mu ustawa.Zazdroszczę koledze Rafałowi że jego spółdzielnia w 2 tygodnie realizuje wszystkie wnioski.W mojej na odpowiedź na zwykłe pismo czeka się miesiąc a jak nie zechcą to wcale nie odpowiedzą. A tak przy okazji gdzie jest Rafał ten raj na ziemi jak nazywa się i gdzie jest ta spółdzielnia mieszkaniowa. Jarku nie wdajmy się w pyskówki sprawa najważniejsza jak ratować naszą ustawę czas ma tu ogromne znaczenie bonczak Toruń MY z Panią Elą miałyśmy przyjemnośc rozmawiać z osobą o imieniu Rafał Prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej w Ostrołęce, ktory akurat byl w biurze poselskim Platformy Obywatelskiej /a my wybralyśmy sie właśnie do posła Kani w sprawie naszych kredytow- normatywów, szkoda, ze go nie zastałyśmy/. Wybil nam z glowy szybko myśl, że mamy rację, bo to my chcemy mieszkanie za darmo / czyli spoldzielcy starych kredytów/ żądamy to czego nam się nie należy. Tą nieprzyjemną sytuację ratowal Dyrektor biura, ktory mimo, ze z PO to byl bardzo miły, kulturalny i naprawde nie mógł pojąć czemu ten dlug nam rośnie. Reasumując są ludzie i ...... , dla mnie jednak zawsze liczy sie czlowiek nie Partia więc napisałam do Posła Kanii, że jego Dyrektor jest wartościowym człowiekim. Zapomniałam napisać....od tamtej chwili nie lubię imienia Rafał. Temat: Ziobro: ta sprawa skończy się porażką rządzących TVN24, Radio ZET Ziobro: ta sprawa skończy się porażką rządzących PRZESŁUCHANIE TRWAŁO 8 GODZIN - Czemu tak długo? Może prokuratura szykuje dla mnie długoletnie więzienie - żartował Zbigniew Ziobro gdy po ponad ośmiu godzinach przesłuchań opuścił płocką prokuraturę. Poseł PiS i były minister sprawiedliwości usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień za ujawnienie w 2006 r. Jarosławowi Kaczyńskiemu akt śledztwa dotyczących tzw. mafii paliwowej. O postawionych zarzutach dla Zbigniewa Ziobry mówi jego pełnomocniczka - Złożyłem zeznania, które obejmowały fakty wskazujące na to, że działałem zgodnie z prawem. Dziś zrobiłbym to samo - powiedział dziennikarzom Ziobro po wyjściu z budynku. Były minister sprawiedliwości podkreślił też, że jego działania przyczyniły się w istotny sposób do skutecznego zwalczania mafii paliwowej. Ziobro zarzucił PO, że uczyniła ze śledztwa rozprawę z nim jako byłym prokuratorem generalnym i zapowiedział że ta sprawa zakończy się porażką partii rządzącej. Zarzuty dla Ziobry Ziobrze zarzucono, że od końca grudnia 2005 r. do stycznia 2006 r. w Warszawie jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny przekroczył uprawnienia w ten sposób, że wydał polecenie prokuratorowi Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie udostępnienia Jarosławowi Kaczyńskiemu - jako osobie nieuprawnionej - niektórych protokołów przesłuchań jednego ze świadków postępowania prowadzonego przez tę jednostkę w sprawie tzw. mafii paliwowej, czym ujawnił tajemnicę służbową, działając na szkodę interesu publicznego. Według prokuratury, do ujawnienia protokołów doszło z naruszeniem procedury Kodeksu postępowania karnego. Za to przestępstwo grozi kara do 3 lat więzienia. Ziobro konsekwentnie zaprzecza Zbigniew Ziobro konsekwentnie zaprzecza, by doszło do przestępstwa. We wtorek, przed wejściem do prokuratury powtórzył, że nie doszło do żadnego przestępstwa. - Trudno jeszcze powiedzieć czy (Zbigniew Ziobro przyznał się -red.) ponieważ cały czas trwa przesłuchanie - mówiła dziennikarzom pełnomocniczka posła PiS. Nie wiem jakie zajął stanowisko, trudno też powiedzieć jak długo będzie trwało przesłuchanie - dodaje. Wcześniej TVN24 i Radio ZET poinformowały, że były minister z rządu PiS mógł nie złamać prawa ujawniając Jarosławowi Kaczyńskiemu informacje ze śledztwa w sprawie mafii paliwowej. Tak wynikało bowiem z uzasadnienia decyzji Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym, do którego dotarli dziennikarze obu stacji. PRZECZYTAJ FRAGMENT UZASADNIENIA Sąd Dyscyplinarny nie zgodził się na odebranie immunitetu prokuratorowi, którego Zbigniew Ziobro zawiózł do Kaczyńskiego. W uzasadnieniu zmiażdżył wszystkie zarzuty stawiane Wojciechowi Miłoszewskiemu, a tym samym także i Ziobrze. Trzy lata temu Zbigniew Ziobro zawiózł krakowskiego prokuratora Wojciecha Miłoszewskiego do biura poselskiego Jarosława Kaczyńskiego. Płoccy prokuratorzy postawili Ziobrze zarzut przekroczenia uprawnień. Zarzuty chcą też postawić Miłoszewskiemu. Żeby to zrobić, trzeba byłoby temu ostatniemu odebrać immunitet. Sędziowie z Ministerstwa Sprawiedliwości nie zgadzają z zarzutami kolegów z Płocka. Ich zdaniem Jarosław Kaczyński nie musiał złożyć wniosku na piśmie o udostępnienie materiałów, a prokurator nie musiał wydać zarządzenia w sprawie okazania akt. Zdaniem Sądu Dyscyplinarnego pisemny wniosek o dostęp do akt nie jest konieczny, a pisemne zarządzenie może zastąpić polecenie wydane ustnie. Dalej sędziowie argumentowali, że zaprezentowanie prezesowi PiS zeznań dotyczących mafii paliwowej nie musiało być też opisane w specjalnym protokole, jak utrzymują prokuratorzy z Płocka. Złamaniem prawa - ich zdaniem - nie było także okazanie akt poza prokuraturą, czyli w biurze poselskim Jarosława Kaczyńskiego. W uzasadnieniu można przeczytać: "miejsce wykonania zależy faktycznie od decyzji prowadzącego postępowanie". Z dokumentu wynika także, że zasady udostępniania akt nie są jasno określone. "Kodeks nie określa kryteriów dla wydawania decyzji o dostępie do akt, co przesądza o dużej uznaniowości prokuratora" - można przeczytać w uzasadnieniu decyzji Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego. "Jestem niewinny""Jestem niewinny" "Jestem niewinny""Jestem niewinny" "Jestem niewinny""Jestem niewinny" "Jestem niewinny""Jestem niewinny" "To uzasadnienie czarno na białym pokazuje, że moje działanie i działanie prokuratora Miłoszewskiego było zgodne z prawem, a więc zarzut jest bezzasadny. Trudno wyobrazić sobie lepszą ilustrację do pokazania politycznego wykorzystania prokuratury do bezprawnych działań. W tej sprawie tłumaczyć się będą i prokuratorzy zaangażowani w te działania, ale i minister Ćwiąkalski i premier Donald Tusk - powiedział TVN24 i Radiu ZET Zbigniew Ziobro. Krzysztof Skórzyński TVN24, Mariusz Gierszewski Radio ZET, kdj//mat Temat: Polityka Jak Ziobro uciekł przed komisją Nic dziwnego że statystyki pokazują, że Polacy źle oceniają pracę polskich parlamentarzystów. To już chyba od bardzo wielu lat. Natomiast tutaj mamy do czynienia z niepokojącą sytuacją, w której na kłamstwie dziennikarze przyłapali niedawnego ... ministra sprawiedliwości. 8 lipca 2008 Prokurator Krajowy Marek Staszak podpisał pismo, w którym zwraca się o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. Dziś pismo zostanie przesłane do marszałka Sejmu. O uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości, posłowi PiS-u, wniosła płocka prokuratura. 8 lipca 2008 Zbigniew Ziobro zapowiedział, że jeśli prokuratura zdecyduje się postawić mu zarzuty, to sam zrzeknie się immunitetu poselskiego. Polityk PiS-u zaznaczył, że nie da satysfakcji posłom PO, by głosowali nad pozbawieniem go immunitetu. 24 lipca 2008 Zbigniew Ziobro: Nie wiedziałem, że PO nagle zmieni plany i zwoła komisję. Kiedy się pan o tym dowiedział? Zbigniew Ziobro: W środę przed południem, w drodze do Krakowa. Może zamysłem PO było, żebym nie mógł wypowiedzieć się o korupcji w szeregach tej partii? A może, wiedząc o mojej konferencji w Krakowie, zwołano komisję, abym nie mógł przedstawić swoich racji. Ja chciałem stanąć przed komisją. 25 lipca 2008 Zbigniew Ziobro mógł osobiście bronić się przed atakami, ale nie chciał - pisze DZIENNIK, który zrekonstruował okoliczności kłótni o immunitet posła PiS. Gdy posłowie zaczynali waśnie na posiedzeniu komisji regulaminowej, były minister sprawiedliwości był w Warszawie, a nie - jak mówili jego koledzy - w Krakowie. 9:05 Komorowski ogłasza decyzję na konferencji. Na posiedzeniu sekretarz obrad odczytuje plan prac komisji na środę. - Wtedy dowiedziałem się, że zbiera się i regulaminowa - mówi jej wiceszef Marek Suski z PiS. 9:07 Do krakowskiego biura poselskiego Ziobry urzędnicy wysyłają faks z powiadomieniem o posiedzeniu. Równolegle próbują skontaktować się telefonicznie z samym posłem. Ten nie odbiera. "Był w samolocie" - tłumaczą posłowie PiS. Ale to nieprawda. "Chciałem lecieć tym o 8:35, ale nie dałem rady" - mówi Ziobro. W tym czasie rozmawiał w stolicy ze swoim prawnikiem. Z ustaleń DZIENNIKA wynika, że Zbigniew Ziobro wiedział o posiedzeniu komisji regulaminowej w jego sprawie, na długo zanim odleciał z Warszawy do Krakowa. "Tak, ale nie widziałem powodu, by spontanicznie ulegać szarganiu moich praw" - przyznaje były minister sprawiedliwości w rządzie PiS. Marszałek Komorowski sugerował, że Zbigniew Ziobro unikał sejmowych urzędników, którzy chcieli mu wręczyć wniosek prokuratury o pozbawienie go immunitetu. Stwierdził, że były minister przez kilka dni wyłączał telefon, gdy dzwoniono do niego z Sejmu. A pracownicy jego biura nie chcieli przyjąć dokumentu. "Nie wierzę, że Ziobro nie wiedział o posiedzeniu Komisji. Setka posłów PiS wiedziała, a Ziobro biedaczek jeden nie - ironizował marszałek." Niepokojąca jest też informacja: 27 czerwca 2008 - Elżbieta Janicka, b. szefowa prokuratury okręgowej, miała supertajną komórkę do kontaktów ze Zbigniewem Ziobro - zeznał na niejawnym posiedzeniu przed komisją ds. nacisków prokurator Cezary Przasnek Antoni Macierewicz wsadził do państwowych spółek swojego bratanka, kolegów z komisji ds. WSI i dawnych znajomych. Wyliczenia ministra skarbu, ile wyciągnęli z państwowej kasy. Widzę, że bojkot się skończył, skoro posłowie Cymański i Suski wyręczają dziennikarzy TVN Temat: Zmiana statutu przez sąd? [quote="1przemo1"][quote="janc"]Kilka dni temu złożyliśmy. Przygotowujemy pozew o uchylenie uchwał ZPCz.[/quote] Uchylenie - to jasne tylko czy to nie za mało? coś powinno zmusić SM do powołania Walnego zgromadzenia w zamian ZPCz[/quote] ===============================================1przemo1 pyta "czy to nie za mało", twierdzi, że " coś powinno zmusić SM do powołania Walnego" Otóż jest coś, a tym czymś jest ustawa z dnia 14 czerwca 2007 roku. Tyle tylko, że w Polsce nie ma takiej siły, która zmusiłaby władców nad władcami do poszanowania prawa, a co za tym idzie, powołania Walnego jeśli sobie tego nie życzą. Oto przykład: Pod koniec marca bieżącego roku Rada Nadzorcza Spółdzielni, której jestem członkiem (nie piszę mojej, bo Spółdzielnię jako swoją posiadłość traktuje określona grupa, do której nie należę) podejmuje jedynie słuszną uchwałę, w której postanawia przyjąć opinię Niezależnego Biegłego Rewidenta i zobowiązuje Zarząd Spółdzielni do przedstawienia wyników badania sprawozdania finansowego za 2008 rok na Zebraniach Grup Członkowskich oraz wnioskuje o zatwierdzenie sprawozdania finansowego Spółdzielni za 2008 rok na Zebraniu Przedstawicieli. Podkreślam: uchwała podjęta w marcu 2009 roku. Stosownie do zapisów tejże uchwały Zarząd skrupulatnie wykonuje polecenie RN. W maju zwołuje Zebrania Grup Członkowskich a w czerwcu Zebranie Przedstawicieli, na którym podejmuje się szereg uchwał, między innymi właśnie zatwierdzenie sprawozdania finansowego oraz uchwała o udzieleniu absolutorium Zarządowi. Czy uchwały te są ważne? Polecam lekturę treści zamieszczonego przez Pana Kozińskiego postu z wtorku 23 czerwca 2009 r. temat: zebrania przedstawicieli, oraz lekturę Opinii Prawnej Biura Analiz Sejmowych w sprawie rejestracji statutów spółdzielni mieszkaniowych po nowelizacji ustawy w 2007 roku wydaną w odpowiedzi na zapytanie poselskie Pani Poseł Danuty Olejniczak z klubu Parlamentarnego PO. (Treść dostępna na stronie internetowej Stowarzyszenia SOS Płock - www.sosplock.pl). Starając się zaspokoić ciekawość autora 1przemo1 przedstawiam fakty które miały miejsce w spółdzielni po wejściu w życie noweli z 14 czerwca 2007 roku, a które to fakty ujwanił i opisał w protokole polustracyjnym lustrator dokonujący lustracji działalności spółdzielni za okres 2004 ÷ 2007. Cytuję: "W badanym okresie Zebranie Przedstawicieli stosownymi uchwałami dokonało zmian statutu dostosowując jego postanowienia do potrzeb Spółdzielni i do zmian w obowiązujących spółdzielnie mieszkaniowe przepisach prawa, zmiany te zostały zarejestrowane przez sąd, a ostatnia z nich wynikała z wymogów ustawy z 3.06.2005 roku o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz niektórych innych ustaw. Natomiast statut Spółdzielni nie został dostosowany do ustawy z 14.06.2007 roku o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw gdyż Zebranie Przedstawicieli w dniu 30.11.2007 roku odroczyło do następnego Zebrania Przedstawicieli rozpatrzenie punktu w sprawie zmian statutu i podjęcia uchwały w tej sprawie" (Podkreślam: "Zebranie Przedstawicieli w dniu 30.11.2007 roku odroczyło do następnego Zebrania Przedstawicieli rozpatrzenie punktu w sprawie zmian statutu i podjęcia uchwały w tej sprawie") Pomijając bezprawne decyzje ZPCz z dnia 30.11.2007 roku mamy już 2009 rok i jak wyżej wskazałem nadal funkcjonuje owo odroczenie. I co lustrator pisze dalej: Cytuję "Pismem z dnia 19.12.2007 roku Zarząd Spółdzielni powiadomił Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy (sąd rejestrowy) o uchwale Zebrania Przedstawicieli z 30.11.2007 roku w tej sprawie (przebiegłe posunięcie - przyp. mój) ale pomimo tego postanowienia Sąd powołując się na własne informacje o zmianie statutu Spółdzielni w dniu 28.02.2008 roku uruchomił postępowanie przymuszające i wezwał Spółdzielnię do złożenia w terminie 7 dni pod rygorem nałożenia grzywny wniosku o dokonanie wpisu zmiany statutu." I co dzieje się dalej? "W dniu 11.03.2008 roku Spółdzielnia wystąpiła do Sądu o umorzenie postępowania informując, że wbrew stwierdzeniu zawartemu w uzasadnieniu postanowienia z 28.02.2008 roku statut Spółdzielni nie został zmieniony. Postanowieniem z 31.03.2008 roku Sąd nałożył na Spółdzielnię grzywnę w kwocie 100 zł w związku z upływem wyznaczonego terminu do złożenia wniosku o wpis zmiany statutu". Koniec cytatu. Astronomiczna kwota, prawda? Sąd zapewne miał na uwadze cienkie portfele członków Spółdzielni. I co dalej? Grzywna zapewne została opłacona a RN i Zarząd dalej gwiżdże na wyrok. Panowie Ci czują się rozgrzeszeni i dalej, z wielkim ukontentowaniem, realizują swoje posłannictwo. Komentować tego nie mam sił, i proszę niech nikt nie próbuje mi tłumaczyć, że spółdzielcy mają ustawowe możliwości rozliczenia i "pożegnania" Zarządu i RN. To są bajki dla naiwnych, bo proszę mi wskazać fizyczną możliwość zorganizowania się i zwołania przez członków Walnego spółdzielni, której zasoby mieszkaniowe zlokalizowane są na terenie kilkunastu, niejednokrotnie odległych od siebie o kilka kilometrów osiedli, a cała spółdzielnia liczy kilkanaście tysięcy członków. Może brakuje mi wyobraźni ale w moim odczuciu zorganizowanie i skuteczne doprowadzenie tegoż Walnego do finału zgodnego z ustawowo obowiązującą procedurą jest fizycznie niewykonalne. Takie zebranie, w celu sprawnego wyeliminowania łamiących prawo włodarzy, jest organizacyjnie zadaniem na miarę wyborów samorządowych a nie grupki ludzi ślepo wierzących w skuteczność korzystania z ustanowionych praw. Jeżeli Sądy nie potrafią zmusić to tym bardziej na straconej pozycji stoją pojedyńcze osoby i w tym zakresie ma dużo racji bonczak. W tej sytuacji patrzę bardzo pesymistycznie na możliwości działania. Budzi się jednak we mnie pewien plan. Sytuacja jeszcze nie dojrzała do próby wdrożenia w życie, a tym bardziej ujawnienia. Jeżeli nadejdzie taki czas to podzielę się myślami. Tymczasem myślę, że przekazane w tym poście informacje rozszerzą wielu osobom zakres wiadomości o tym co potrafią ludzie zarządzający spółdzielniami. Tymczasem pozdrawiam. Kazimierz. |