Biuro finansowe Małopolska

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro finansowe Małopolska




Temat: KONTRWYWIAD
Mały fragment opinii z audytu w służbach (za go2):

Przeczuwane przez wielu osobliwe porządki w kontrwywiadzie za czasów Antoniego Macierewicza miały wymiar monumentalny. Macierewicz nie tylko zatrudniał harcerki. Promował je na stopnie oficerskie po... 17 dniach.
Festiwalu audytów PiS-owskich instytucji ciąg dalszy. Nazwisko "Macierewicz", będące już synonimem aroganckiej niekompetencji i ostrej paranoi, nabiera wymiaru... komediowego.

Trudno bowiem inaczej niż komedią nazwać politykę kadrową w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego pod rządami Antoniego Macierewicza. Nowy szef, płk Grzegorz Reszka, opisuje w raporcie o stanie służby stosowane przez Macierewicz procedury naboru. Powinniśmy to sprzedać do Hollywood.

Otóż Macierewicz hurtem wyrzucił starych, doświadczonych oficerów WSI. Na gwałt potrzebował więc nowych. I na gwałt ich awansował.

Do służby decydującej o bezpieczeństwie państwa, do najtajniejszych zadań - przyjmowano przypadkowych ludzi z łapanki. Panowało powszechne kumoterstwo - by uzyskać etat, wystarczyło znać kogoś, kto zna kogoś.

Przyjmowano nawet zaprzyjaźnionych harcerzy i dziennikarzy, i po 17-dniowym kursie promowano ich na stopnie oficerskie. W WSI kurs oficerski trwał półtora roku i był zwieńczony trudnym egzaminem. Przed kursem oficerskim należało odbyć trzyletnią służbę przygotowawczą: w przypadku cywila zaczynając od stopnia szeregowca.

Macierewicz to pozmieniał. Służba przygotowawcza trwała... miesiąc. Potem przez 17 dni chodziło się na kurs. I świeżutki podporucznik gotowy.

Tę groteskę firmowało Wojsko Polskie. Oraz jego zwierzchnik, Prezydent Rzeczpospolitej. Który jeszcze we wczorajszym "Wprost" opowiadał, jakie to wielkie zadanie Macierewicz wypełnił. Istotnie. Wielkie a śmieszne.

Jeszcze łatwiej było zostać podoficerem. Test sprawnościowy i strzelanie, jednak była to tylko formalność. Decydowała... rozmowa kwalifikacyjna.

Poziom nauczania na kursach oficerskich był tak żenująco niski, że wszyscy zaliczali je na piątkę. W UOP, WSI czy nawet ABW zdanie egzaminu oficerskiego na pięć było ewenementem.

W szczególnych przypadkach Macierewicz nie wymagał nawet tego. Zaliczał kurs osobom, które... w ogóle się na nim nie pokazały.

Antoni Macierewicz z 2 tys. oficerów służących w WSI wyrzucił... 1600. W rezultacie na placówkach zagranicznych pracują ludzie bez wymaganych certyfikatów, całkowicie nieprzygotowani do pełnienia służby.

W kraju nie ma żołnierzy do obsadzenia podstawowych etatów. Anonimowy poseł opowiada "Dziennikowi" rzeczy humorystyczne. Albo zatrważające.

Przez dłuższy czas nowy szef nie mógł znaleźć siedziby inspektoratu południowego SKW, czyli oddziału kontrwywiadu działającego od Małopolski po Podkarpacie. Okazało się, że pracuje tam tylko jeden człowiek, zresztą były policjant, który całe biuro ma w teczce.

Tyle polityka kadrowa. Pułkownik Reszka wspomina też o polityce finansowej. I tutaj kwiatków jest zatrzęsienie.

Dla przykładu: z jednym z członków komisji weryfikacyjnej WSI podpisano trzy umowy na archiwizowanie jej dokumentów i doradztwo w sprawie organizacji nowego kontrwywiadu. Na 36 tys. złotych. Jak pisałam wczoraj: PiS nie znał terminu konflikt interesów.

Wszystko zaczyna wskazywać na to, że PiS obce były również pojęcia zdrowy rozsądek, rozum i przyzwoitość.

Retrospektywa Tragikomiczne rządy PiS w Polsce 2005-2007 trwa. Strach pomyśleć, czego dowiemy się jeszcze.

Nie komentuję. Bo nie ma czego komentować. Po prostu bezśliny i pusty śmiech na sali.





Temat: Kto pracuje w Centrali PKP PR
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawiam na Forum zebrane przeze mnie informacje na temat Centrali PKP PR. Dziś opiszę tylko strukturę organizacyjną Centrali, natomiast w kolejnych odcinkach poruszę sprawy związane z kadrami Centrali...

Struktura Centrali PKP PR

Tuż przed wyborami do Parlamentu w roku 2001, to co nie zostało przez ówcześnie panujących rozkradzione w PKP, podzielono na kilka spółek. Był to ostatni dla władzy skok na kasę przed upadkiem skompromitowanego AWS. Wówczas to obsadzania stanowisk kierowniczych oraz rad nadzorczych nowopowstałych spółek PKP przez aktywistów kolejarskiej "S" nie było końca!

Z ówczesnej Dyrekcji Przewozów Pasażerskich utworzono 4 Centrale spółek (PR, IC, SKM i WKD). Najbardziej rozmnożyła się deficytowa spółka - PKP Przewozy Regionalne. Struktura organizacyjna spółki rosła coraz bardziej, z miesiąca na miesiąc, co kwartał przybywały stanowiska naczelników oraz dyrektorów - najczęściej ds. projektu. Obecnie tzw. Biur Centrali jest ok. 19, każde z dyrektorem i naczelnikami. Biura te dzielą się na ponad 50 wydziałów, a wydziały na zespoły - najczęściej jedno lub dwuosobowe, którymi zarządzają kierownicy zespołów.

Wystarczą 2 osoby aby było stanowisko głównego specjalisty kierującego zespołem, oczywiście z dodatkiem funkcyjnym. Wystarczy 5 osób aby było stanowisko naczelnika wydziału... Skąd na to wszystko są pieniądze w tak zadłużonej spółce "dojącej" samorządy?

Władzę w Biurach sprawują dyrektorzy za pensję kilku tys. zł netto + premia, która nie jest uzależniona od wyników pracy, a tym bardziej od sytuacji finansowej spółki. Naczelnicy zarabiają niewiele mniej, dochodzą do tego delegacje zagraniczne, przeważnie zupełnie nie uzasadnione.

W 2003 r. Rada Nadzorcza spółki zaakceptowała pomysł ówczesnego prezesa - utworzenie stanowisk zastępców dyrektorów Biur. Tworzone były one powoli i w wielkiej skrytości - zaczynało się od wręczenia niewiele znaczącego pełnomocnictwa...

Centrala PKP PR jest rozrzucona po całym kraju. Jest to pozostałość po działalności w myśl zasady TKM (Teraz kurw* My). AWS obejmując władzę tworzyła dla swoich ludzi stanowiska dyrektorskie w terenie. Wydziały i Biura Central spółek również porozrzucane są po całym kraju. Pomimo buńczucznych zapowiedzi prezesa PKP S.A. struktura organizacyjna spółek Grupy PKP nie uległa pozytywnej zmianie, a wręcz przeciwnie.

W spółce PKP Przewozy Regionalne oprócz Warszawy, synekury umiejscowione są w Olsztynie, Gnieźnie, a w Poznaniu znajduje się Biuro Spraw Pracowniczych, Biuro Kontroli Terenowej oraz Biuro Finansowo-Rachunkowe, część Biura Utrzymania Taboru. Zarząd nie realizował zaleceń Urzędu Kontroli Skarbowej odnośnie umiejscowienia komórki finansowej w prawnej siedzibie spółki czyli w Warszawie.

Ilość pracowników po ostatnich "redukcjach zatrudnienia" wzrosła w administracji PKP PR o ok. 10%, mimo że ogólnie w spółce ilość pracowników zmniejszyła się, bo były zwolnienia grupowe z odprawami. Absolwenci szkół kolejowych co roku żebrzą o pracę. Doskonale wiedzą o tym kolejarze z Centrali PKP S.A. na ul. Szczęśliwickiej 62 w Warszawie, codziennie spoglądając na stojący obok budynek technikum kolejowego z którego zrobiono siedzibę Centrali PKP S.A.

Spółka PKP PR choć w każdej chwili może ogłosić upadłość pozwala sobie na utrzymywanie na etatach dyrektorów "bez teki", modnie nazywanych ds. projektu, nowością są pełnomocnicy ds. różnych. Regulamin organizacyjny spółki PKP PR został tak skonstruowany, aby umożliwić tworzenie nowych i zbędnych wysokoopłacanych stanowisk biurokratycznych.

Biurokracja i bałagan organizacyjny to codzienność w każdej spółce z Grupy PKP. Wiadomą rzeczą jest, że 80% osób pracujących w centralach spółek PKP w Warszawie to osoby dojeżdżające codziennie do pracy ponad 60 km, dokładne dane są objęte tajemnicą strzeżoną przez władze PKP.

Oprócz super płatnych niepotrzebnych wyjazdów zagranicznych (delegacje) wszyscy na stołkach kierowniczych w PKP PR mają telefon komórkowy na koszt firmy. Otrzymują również zwrot za bilet sieciowy dla pracowników PKP, łaszcząc się nawet na 1% jego wartości (ok. 11 zł miesięcznie). Ale więcej o kadrach w Centrali PKP Przewozy Regionalne, czyli o powiązaniach, układach i klikach napiszę za tydzień w kolejnej odsłonie...

Wyciąg z Regulaminu organizacyjnego spółki PKP Przewozy Regionalne:

Rozdział V

STRUKTURA ORGANIZACYJNA SPÓŁKI

§ 10.

W skład Spółki „ PKP Przewozy Regionalne „ spółka z o.o. wchodzą:
- Centrala Spółki
- jednostki wykonawcze.

§ 11.

1. W skład struktury organizacyjnej Centrali Spółki wchodzą:
- Biuro Zarządu,
- Biuro Spraw Pracowniczych,
- Biuro Administracyjno-Gospodarcze,
- Biuro Kontroli Terenowej,
- Biuro Rachunkowości i Finansów,
- Biuro Audytu Wewnętrznego,
- Biuro Rozliczeń i Kontroli Dochodów,
- Biuro Windykacji Należności Przewozowych,
- Biuro Ekonomiki i Analiz,
- Biuro Zarządzania Gotówką,
- Biuro Logistyki i Zaopatrzenia,
- Biuro Eksploatacji i Organizacji Przewozów,
- Dyspozytura,
- Biuro Techniki i Rozwoju,
- Biuro Utrzymania Taboru,
- Biuro Marketingu,
- Biuro Sprzedaży,
- Biuro Zarządzania Drużynami Pociągowymi,
- Biuro Informatyki,
- Samodzielne Stanowisko - Administratora Bezpieczeństwa Informacji,
- Samodzielne Stanowisko ds. Niejawnych,
- Samodzielne Stanowisko ds. Bezpieczeństwa i Higieny Pracy,
- Samodzielne Stanowisko ds. Obronnych,
- Samodzielne Stanowisko ds. Struktury Organizacyjnej.
W Spółce mogą być tworzone zamiejscowe komórki organizacyjne, o których mowa w ust. 1.

§ 39

Spółce podlegają następujące jednostki wykonawcze:
- Podlaski Zakład Przewozów Regionalnych w Białymstoku,
- Kujawsko-Pomorski Zakład Przewozów Regionalnych w Bydgoszczy,
- Pomorski Zakład Przewozów Regionalnych w Gdyni,
- Śląski Zakład Przewozów Regionalnych w Katowicach,
- Świętokrzyski Zakład Przewozów Regionalnych w Kielcach,
- Małopolski Zakład Przewozów Regionalnych w Krakowie,
- Lubelski Zakład Przewozów Regionalnych w Lublinie,
- Łódzki Zakład Przewozów Regionalnych w Łodzi,
- Warmińsko-Mazurski Zakład Przewozów Regionalnych w Olsztynie,
- Opolski Zakład Przewozów Regionalnych w Opolu,
- Wielkopolski Zakład Przewozów Regionalnych w Poznaniu,
- Podkarpacki Zakład Przewozów Regionalnych w Rzeszowie,
- Zachodniopomorski Zakład Przewozów Regionalnych w Szczecinie,
- Dolnośląski Zakład Przewozów Regionalnych we Wrocławiu,
- Lubuski Zakład Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze,
- Oddział Mazowiecki w Warszawie

Osoby zainteresowane pełnym tekstem Regulaminu organizacyjnego spółki PKP PR mogą zgłaszać się do mnie na PW.





Temat: Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze Delegatów 2008
Dlaczego Prezes Polskiego Związku Szachowego J.Woda i obecny Zarząd Związku musi odejść? Oto kilkanaście powodów.

1. J.Woda jest kompletnie nie wiarygodny jako osoba. Przed wyborami 2004 roku obiecał Prezesowi Gdańskiemu poparcie i chęć kandydowania na członka jego Zarządu (funkcja skarbnika Związku), gdy równocześnie organizował własny wybór. Propozycja ta była niestety moja, ale wtedy naiwnie sądziłem, że Pan J.Woda jest osobą dotrzymującą danego słowa.

2. Działania mające na celu niedopuszczenie do organizacji Mistrzostw Europy w szachach w roku 2005. Zniesławianie organizatorów, utrudnianie organizacji, narażenie organizatorów na straty finansowe. Ośmieszanie Polski na arenie międzynarodowej poprzez rozsyłanie listów odżegnujących się od organizacji imprezy, czy podważanie wiarygodności Fundacji wobec szefów ECU ( w mojej obecności rozmowa telefoniczna z B.Kutinem). Uważam, że jednym z efektów działań Pana Wody i spółki było późniejsze nie poważne potraktowanie oferty na olimpiadę w 2010 roku. Tu notujemy kolejne złamanie słowa przez Pana J.Wodę, który obiecał popierać i pomagać w organizacji ( na piśmie), by za chwilę zacząć przeszkadzać na całego.
Przypomnijmy, że dzięki organizacji tych zawodów przez Fundację na rzecz wspierania szachów w Warszawie i tylko dzięki Fundacji związek otrzymał spore dofinansowanie na zakup 50 szachownic elektronicznych z zegarami wartości około 100 tys. zł. Tego sprzętu nie byłoby do dzisiaj w Związku, bowiem Związek zaopatruje się w sprzęt tylko dzięki temu, ze Fundacja organizacje imprezy rangi mistrzowskiej (Kolejny zakup zegarów przy okazji Mistrzostw Europy w szachach szybkich)

3. Doprowadzenie do sytuacji, w której Dyrektorem Biura Związku jest osoba, która sprawdzała się jako tako w roli sekretarki, ale nie mająca większego pojęcia ani o szachach, ani o kontaktach z szachistami. Liczne informację o niekompetencji w organizacji startów zagranicznych i aroganckie zachowania to potwierdzają. Jest osoba, której Związek i dyscyplina jest kompletnie obojętna i w sytuacji braku kontroli przez osoby, którym na tym zależy działa na szkodę szachów.

4. Zatrudnienie w 2005r polecanego przez Pana Tomasz Lipca (tak tego oskarżonego o łapówkarstwo ministra) Pana Jakuba Fijałkowskiego na stanowisko Dyrektora Biura, co kosztowało Związek około 30 tys. zł wyrzuconych środków. Osoba ta nawet się w pracy nie za często pojawiała, nie mówiąc o robienie czegokolwiek. Głównie zajmowała się swoją firmą, czego byłem wielokrotnie świadkiem. Po pół roku cichcem się Go pozbyto.

5. Doprowadzenie likwidacji pionu szkolenia w Związku. Inaczej nie da się nazwać sytuacji, w której Szefem Szkolenia Związku jest osoba nie tylko nie posiadająca uprawnień instruktora, ale nie posiadająca nawet żadnej kategorii szachowej. Takiego osiągnięcia nie mają nawet najbardziej krytykowane Związki Sportowe. Krótkotrwałe zatrudnienie fachowca zostało zakończone, gdy okazało się, że ma własne zdanie.

6. Komisja przetargowa Związku zajmująca się rozpatrywaniem ofert na organizację imprez mistrzowskich składa się w większości z osób, które startują w konkursie. (Z.Pyda i J.Kusina). Sytuacja skandaliczna i absolutnie nie dopuszczalna.

7. Działania Pana Sekretarza Generalnego J.Kusiny na lidze seniorów w Lublinie wspólnie z Panem Wiceprezesem J.Bielczykiem wymusili u Sędziego zawodów zignorowanie braku licencji u około 30 zawodników. Dodajmy, że było to między innymi prawie dwie pełne drużyny z woj. Małopolskiego. Można zgadywać z jakiego województwa jest Pan J.Kusina.

8. Pan J.Bielczyk we współpracy z Zarządem Związku doprowadził do ostrego konfliktu z kadrą narodową, zajmując się głównie podmienianiem treści regulaminów, pozostawiając wszystko pod tą samą data zatwierdzenia. Doprowadzi nawet do tego, że co innego wydrukowano jako wkładka do Kodeksu, a co innego było zatwierdzone.

9. J.Woda pozwolił sobie na pomawianie Fundacji na rzecz wspierania szachów w Warszawie wobec Ministerstwa Sportu i na Zjeździe PZSzach, publicznie kłamiąc, że Fundacja nie przekazała sprawozdań z organizowanych zawodów do Związku.

Sprawozdania od dawna były przekazane do biura Związku. Do dziś nie przeprosił.
10. Nie przesłanie pisma popierającego organizację Mistrzostw Europy 2007 w Polsce, dzięki czemu organizację dostało Drezno. Czysto złośliwe działanie!

11. Systematyczne podnoszenie opłat w Komunikacie finansowym Związku. Znowu słowo J.Wody nic nie warte. Czyż to nie On pisał listy otwarte w 2004 roku przed wyborami, gdzie protestował przeciwko podnoszeniu opłat?

12. Nie zorganizowanie absolutnie żadnej promocji po zdobyciu Drużynowego Mistrzostwa Europy Kobiet w 2005r. Nie odbyła się nawet konferencja prasowa.

13. O wydatku na zakup programu Swiss Manager, który nie liczy polskich rankingów i jest kompletnie nie przydatny dla sędziego w Polsce już nawet nie warto wspominać. Bo można dojść jedynie do wniosku, że ktoś zrobił na tym interes.

Jeśli to wszystko nie wystarcza, aby Ci ludzie zostali odsunięci od władzy, to znaczy, że Szachiści chcą aby dyscyplina podupadała, a styl działania był zbliżony do tego co widzimy w PZPN. Wybieranie takich ludzi to skuteczna metoda na zniechęcanie ludzi do robienia czegokolwiek w szachach. W ten sposób dyscyplina nigdy nie rozwinie się tak jak by mogła.

Życząc mądrego głosowania.

Paweł Suwarski



Temat: Nowy dyrektor OGN w Krakowie
W Krakowie niektóre tereny należące do PKP były dzierżawione po 6 gr za mkw.

Oddział Gospodarowania Nieruchomościami z siedzibą w Krakowie, zatrudniający około 250 pracowników zarządza nieruchomościami PKP w Małopolsce i na Podkarpaciu. Do końca ubiegłego roku kierował nim dyrektor Marek Cisowski.

Kiedy jednak okazało się, że pod jego rządami OGN przynosi wielomilionowe straty, w grudniu ubiegłego roku zarząd PKP SA na jego miejsce powołał utożsamianą z PSL-em Halinę Kurtykę, której głównym zadaniem było zredukowanie strat. Jej zastępcą został jednak... poprzedni dyrektor Marek Cisowski co - jak podkreślają pracownicy oddziału, którzy zaalarmowali "Dziennik Polski" o domniemanej niegospodarności w OGN w latach ubiegłych - jest decyzją kuriozalną.

- Trudno zakładać, by stary dyrektor był zainteresowany sukcesem swej następczyni - mówią.

Zarząd PKP, który zdecydował o takim podziale ról, nie widzi w tym jednak nic nagannego: - Marek Cisowski został zastępcą dyrektor Kurtyki ze względu na doświadczenie i kompetencje. Od momentu objęcia stanowiska przez dyrektor Kurtykę do zarządu PKP SA nie wpłynęło żadne pismo o zmianę następcy - usłyszeliśmy w biurze prasowym warszawskiej centrali PKP SA.

"Dziennik Polski" dotarł do wykazu stawek, według którego nieruchomości PKP były dzierżawione w latach ubiegłych. Np. w Krakowie niektóre tereny dzierżawiono za 0,06 zł za mkw., w Rzeszowie nawet po 0,003 zł za mkw.! W Nowym Sączu za dzierżawę 805 mkw. PKP otrzymywały co miesiąc jedynie 3 zł 35 gr. W Gorlicach PKP za dzierżawę 450 mkw. zarabiały 4,50 zł miesięcznie.

To tylko przykłady drastycznie zaniżanych cen. O przyczyny tak niskich stawek chcieliśmy spytać dyrektora Marka Cisowskiego, poprzedniego szefa OGN, ale nie chciał z nami rozmawiać. - Za kontakty z dziennikarzami odpowiedzialna jest pani dyrektor - odparł.

Dyrektor Halina Kurtyka nie chciała zbytnio rozwodzić się nad przeszłością, bo - jak podkreśliła - ma zbyt dużo pracy, by OGN wyprowadzić na prostą. Już pierwsze cztery miesiące zarządzania przez nią majątkiem PKP przyniosły efekty: w porównaniu z podobnym okresem roku ubiegłego przychód krakowskiego OGN wzrósł aż o 820 tys. zł i do końca 2009 r. - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - wyniesie około 2 mln zł.

Droga do poprawy wyników finansowych oddziału prowadzi poprzez renegocjacje umów z dzierżawcami i usługodawcami. Część umów za dzierżawę terenu zostało już zmienionych, w niektórych przypadkach udało się wynegocjować cenę nawet pięciokrotnie wyższą od dotąd obowiązujących. Wszystkich umów jest aż 4 tysiące i praca nad ich weryfikacją wymaga czasu.

Nowa dyrekcja przygląda się też dotychczasowym stawkom za sprzątanie dworców PKP. W ocenie dyrektor Haliny Kurtyki w wielu przypadkach są one mocno zawyżone. Kolejna sprawa to podatki, płacone gminom od nieruchomości. - Mamy wiele pustostanów, przez lata nikomu niewynajmowanych. Równocześnie suma podatków, które musimy za nie płacić, wynosi aż 1 mln zł rocznie. To musi zostać zmienione! - podkreśla Halina Kurtyka. Rozmowy z gminami na temat obniżenia podatków już trwają.

Dotąd nowej dyrektor udało się zmienić m.in. wysokość podatku płaconego za 26 ha dzierżawionego terenu w Grabinach (Podkarpackie). Z pisemnej informacji na ten temat, do której dotarł "Dziennik Polski" wynika, że na poprzedniej umowie PKP straciły aż 813 tys. zł.

Porządkowanie spraw finansowych Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami okazało się znacznie bardziej kontrowersyjne, niż można było przypuszczać. Na internetowym forum kolejowym zaczęły pojawiać się niewybredne wpisy zwolenników i przeciwników Haliny Kurtyki.

Zawrzało w marcu, kiedy został zwolniony dyscyplinarnie jeden z pracowników, kojarzony z tzw. starym układem. - Straciłam do niego zaufanie - mówi Halina Kurtyka. Według niej pracownik dopuścił się wielu zaniedbań. Czy tak było naprawdę? Rozstrzygnie sąd pracy, do którego odwołał się zwolniony.

Murem stanął za nim związek "Solidarność '80", którego jest członkiem. - Zarzuty są nieprawdziwe; nasz kolega walczył o każdą złotówkę! - przekonuje Renata Leśniak, przewodnicząca zakładowej "Solidarności '80", zrzeszającej 22 pracowników.

Związek poskarżył się do Państwowej Inspekcji Pracy. Złożył także zawiadomienie do prokuratury "o nieprzestrzeganiu przepisów kodeksu pracy oraz dyskryminowaniu i zastraszaniu pracowników za przynależność związkową". Wystosował też list otwarty do Waldemara Pawlaka, prezesa PSL. Czytamy w nim m.in.: "Działania i decyzje podejmowane przez panią Kurtykę przyjmujemy z niedowierzaniem i zdumieniem. W ciągu czterech miesięcy kierowania naszym zakładem (...) skutecznie zastrasza, szykanuje i dyskryminuje pracowników, zwalniając przy tym dyscyplinarnie osoby za błahe przewinienia. (...) Dokonana zmiana na stanowisku dyrektora oddziału była bezzasadna i niepożądana(...).".

Popierający dyrektor NSZZ "Solidarność" (do której należy 140 osób) oraz Związek Zawodowy Kolejarzy Małopolski (zrzeszający 50 pracowników OGN) wystosowały w obronie Haliny Kurtyki list, skierowany do zarządu PKP SA. Autorzy pisma, pod którym podpisało się 160 osób, podkreślają jej kompetencje i efekty pracy, a także pozytywny stosunek do pracowników. Odpowiedź na żadne z pism dotąd nie nadeszła.

Zarówno Barbara Miszczuk, przewodnicząca NSZZ "Solidarność", jak i Marian Oczeretko, kierujący Związkiem Zawodowym Kolejarzy w OGN obawiają się, że jeśli atmosfera w zakładzie nie uspokoi się, może dojść do podzielenia oddziału pomiędzy Katowice i Lublin. Ile osób w Małopolsce zachowa wówczas pracę? Z pewnością niewielu.

źródło: DZIENNIK POLSKI



Temat: Niepewny los Skansenu w Chabówce

Skansenowi Zabytkowego Taboru Kolejowego w Chabówce grozi zamknięcie, bo znalazł się w masie upadłościowej PKP. Leciwe lokomotywy i wagony mogą trafić na złom
Skansen w Chabówce otwarto osiem lat temu w dawnej parowozowni. Liczy blisko 150 eksponatów, a na torach urządzono ekspozycję lokomotyw parowych, spalinowych, a także elektrycznych z lat 50. W pełnej sprawności utrzymuje się urządzenia umożliwiające zaopatrzenie lokomotyw w węgiel i wodę. Są potrzebne do obsługi parowozów prowadzących pociągi turystyczne - "retro". Ale takie starodawne przewozy nie zarabiają na siebie i Dyrekcja Generalna PKP w Warszawie od lat zastanawiała się nad ich zawieszeniem. Wszystko wskazuje na to, że tego lata zabytkowy pociąg nie ruszy.

- Wprawdzie w sobotę na Dzień Dziecka pociąg kursował, ale tylko dzięki sponsorowi - mówi Grażyna Sysiak, naczelnik skansenu. - Nie mamy pieniędzy na takie przejazdy podczas wakacji.
Wszystko przez kłopoty finansowe PKP. Od ośmiu miesięcy skansen - należący wcześniej do Zakładu Taboru w Krakowie - jest częścią masy upadłościowej, którą zarządza likwidator. Stało się tak 1 października 2001 r. w wyniku przekształceń PKP. Majątkiem skansenu zarządzają władze czterech spółek powstałych po restrukturyzacji PKP, a także likwidator masy upadłościowej. Żadna z nowych spółek nie zapisała w swoim statucie działalności muzealnej, turystycznej czy kulturalnej. A likwidatorowi nie wolno eksploatować zarządzanego majątku i dlatego nie może prowadzić skansenu.

Pociągi z dawnych lat często były wypożyczane przez filmowców, co ratowało trudną sytuację finansową skansenu. Ze zbiorów w Chabówce zabytkowy skład można zestawić stosownie do epoki historycznej: od czasów monarchii habsburskiej, przez okres międzywojenny do ostatnich lat funkcjonowania trakcji parowej. Jeden ze składów zagrał na przykład w "Złocie dezerterów." Jeszcze w 2000 r. zabytkowe pociągi z Chabówki potrzebne były sześciu reżyserom.

- Od października jest to praktycznie niewykonalne, bo na użyczenie taboru trzeba uzyskać zgodę czterech spółek i likwidatora - wyjaśnia pani naczelnik. - Nikt się na to nie decyduje i przez to nasza kasa świeci pustkami. Jak tak dalej pójdzie, skansen trzeba będzie zamknąć.

Najcenniejszym eksponatem w kolekcji jest parowóz firmy Schwartzkopff z 1878 r., będący najstarszą lokomotywą w Polsce. Do perełek zbioru należy też pług wirnikowy z napędem parowym typu Henschel, zbudowany w 1943 r. i przeznaczony do odśnieżania torów z zasp śnieżnych o wysokości do trzech metrów.

- Boimy się, że to wszystko trafi na złom - martwi się Grażyna Sysiak. - Decyzję likwidator ma podjąć do końca roku.

Źródło: http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,864654.html


Chabówka zniknie z mapy turystycznej Małopolski - boją się miłośnicy kolejnictwa. Wszystko dlatego, że trwa reorganizacja w krakowskim Zakładzie Taboru Kolejowego, który opiekuje się skansenem.
Czytelnicy alarmują: - Już raz niewiele brakowało, by zabytkowe parowozy poszły na złom. Co się dzieje?

W skansenie taboru kolejowego w Chabówce można przejechać się pociągiem retro i zobaczyć najstarszą lokomotywę w Polsce - parowóz firmy Schwarzkopf z 1878 r., który jeszcze w 1970 r. pracował. - To wyjątkowe miejsce. Wielu zagranicznych turystów odwiedzających Kraków chce zobaczyć skansen. Dajemy im do wyboru kilka miejsc poza miastem, które warto zaliczyć. Z Chabówki nie rezygnują - mówi Adam Nowicki, właściciel biura turystycznego, które organizuje wycieczki po Małopolsce.
Skansen jak gorący kartofel

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że skansen czeka w najlepszym wypadku reorganizacja, a w najgorszym - likwidacja. Chodzi o rozmowy, jakie toczą się pomiędzy PKP InterCity a PKP Cargo, który opiekuje się Chabówką. Ta ostatnia spółka ma przekazać swój tabor pasażerski PKP IC.

- Toczą się rozmowy na ten temat. Na tym etapie nie jestem w stanie powiedzieć, czy sprawa skansenu też będzie dyskutowana - mówi Jacek Wnukowski, rzecznik PKP Cargo.

Ten głos nie uspokaja miłośników kolejnictwa. - Skansen nie jest dochodowy. To taki gorący kartofel, który podrzucają sobie spółki powiązane z PKP. Teraz zajmuje się nim PKP Cargo, a to się reorganizuje. To oznacza, że losy Chabówki znowu będą się ważyły - alarmuje emerytowany pracownik PKP (nazwisko do wiadomości redakcji).

Muzeum to nie przedsiębiorstwo

Zbigniew Gądek, dyrektor Zakładu Taboru w Krakowie PKP Cargo, odpowiedzialny za skansen przyznaje, że Chabówka nie przynosi zysków. - O dochodzie możemy zapomnieć, bo muzeum to nie przedsiębiorstwo. Pewien zysk przynoszą produkcje filmowe, do których pociągi są wypożyczone - twierdzi. Zabytkowy tabor "zagrał" m.in. w "Liście Schindlera", "Przedwiośniu", "Złocie dezerterów", a ostatnio w "Katyniu" Andrzeja Wajdy. Dyrektor Gądek dodaje jednak, że takie produkcje to rzadkość.

Co dalej z kolejowym skansenem w Chabówce? Miłośnicy kolei zapowiadają, że będą z uwagą przyglądać się poczynaniom PKP. - Będziemy im patrzeć na ręce. Wartość zabytkowego taboru szacuje się na około 18 mln euro. Do tego dochodzi nieprzeliczalna wartość historyczna. Nie można tego zaprzepaścić - mówi emerytowany pracownik PKP.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

Źródło: http://miasta.gazeta.pl/k...a_rozdrozu.html

Udupili naszą Chabowiankę.... jak widać zaoraćizm postępuje....



Temat: [2008-05-25] 3 BIEG SKOTNIKI-TYNIEC-SKOTNIKI godz. 16.00
uwaga. już za kilka dni będzie można się zapisywać na stronach maratonypolski.pl i na naszej stronie.....tymczasem.....dla zainteresowanych......regulamin:

REGULAMIN 3 MIĘDZYNARODOWEGO BIEGU KRAKÓW-SKOTNIKI
Z OKAZJI 88 URODZIN PAPIEŻA JANA PAWŁA II

1. CEL IMPREZY
- popularyzacja i upowszechnianie biegania jako najprostszej formy sportu i rekreacji ruchowej zarówno wśród dzieci jak i dorosłych,
- propagowanie aktywnego i zdrowego stylu życia wśród mieszkańców Krakowa i całej Małopolski,
- uczczenie pamięci Papieża Jana Pawła II
- zintegrowanie społeczności lokalnej – mieszkańców Skotnik

2. PATRONAT HONOROWY
- Prezydent Miasta Krakowa – Jacek Majchrowski
- Marszałek Województwa Małopolskiego – Marek Nawara

3. PATRONAT MEDIALNY
- Telewizja Polska Kraków
- Radio Kraków
- Dziennik Polski

4. ORGANIZATOR
- Skotnickie Stowarzyszenie Sportowe

5. WSPÓŁORGANIZATORZY
- Opactwo Benedyktynów w Tyńcu
- Komisja Sportu i Turystyki Rady Miasta Krakowa
- Rada Dzielnicy VIII Dębniki
- Sponsorzy

6. TERMIN I MIEJSCE
25 maja 2008 roku /niedziela/ w Krakowie-Skotnikach. Start i meta: boisko Pogoni Skotniki. Biegi dla dzieci i młodzieży odbędą się od 14.00, marszobieg o 15.15 bieg główny o 16.00.
Dojazd z dworca PKP i PKS Kraków Gł. busami w kierunku Skawiny /przystanek Skotniki – wieża ciśnień/ lub samochodem z obwodnicy autostrady – zjazd Skawina /2 km w kierunku centrum Krakowa/

7. BIEG GŁÓWNY
13 km /85% asfalt, 15% drogą szutrową/ - ulicami Skotnik i Podgórek Skotnickich do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu i z powrotem. Trasa oznaczona co 1 km. Start i meta na boisku Pogoni Skotniki.
Klasyfikacje: generalna kobiet i mężczyzn oraz
w kategoriach wiekowych:
M-1 16-23 lat K-1 16-23 lat
M-2 24-29 lat K-2 24-29 lat
M-3 30-39lat K-3 30-39 lat
M-4 40-49 lat K-4 40-49 lat
M-5 50-59 lat K-5 powyżej 50 lat
M-6 60-69 lat
M-7 powyżej 70 lat

8. MARSZOBIEG
Marszobieg odbędzie się o godz. 15.15 na dystansie 2500m, ulicami Skotnik. Uczestnikiem może być każdy chętny, bez względu na wiek. Organizator nie przewiduje nagród finansowych i rzeczowych. Uczestnicy marszobiegu nie mogą startować w biegu głównym.

Klasyfikacje: w dwóch kategoriach wiekowych
-od 10 do 16 lat /dziewczęta i chłopcy/
-od 17 do 35 lat /kobiety i mężczyźni/
-pow. 35 lat /kobiety i mężczyźni/

9. BIEGI DLA DZIECI I MŁODZIEŻY
Biegi dla dzieci i młodzieży odbędą się na boisku Pogoni Skotniki na następujących dystansach:
14.00 100m dla przedszkolaków /dziewczęta i chłopcy/
14.10 200m dla uczniów I i II klas /dziewczęta i chłopcy/
14.20 400m dla uczniów III i IV klas /dziewczęta i chłopcy/
14.30 800m dla uczniów V i VI klas /dziewczęta i chłopcy/
14.50 1000m dla uczniów gimnazjum /dziewczęta i chłopcy/

10. WARUNKI UCZESTNICTWA
Impreza ma charakter otwarty. Prawo uczestnictwa w biegu głównym mają osoby pełnoletnie oraz osoby w wieku 16-18 lat, jeśli mają pisemną zgodę rodziców. Warunkiem dopuszczenia do biegu głównego jest przedstawienie przez uczestnika zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwwskazań do udziału w biegu lub złożenie podpisanego własnoręcznie oświadczenia o zdolności do udziału w biegu /Dz. Ustaw nr 101, poz. 1095/.

11. ZGŁOSZENIA
Biuro zawodów mieści się na boisku Pogoni Skotniki, Kraków ul. Szymonowica. Zgłoszenia przyjmowane są listownie /Komitet Organizacyjny Biegu Stanisław Wcisło, ul. Skotnicka 123, 30-394 Kraków, tel. 508 57 57 58/, przez internet /www.bieg.skotniki.com / lub w biurze zawodów od 11.00 do 15.30 w dniu zawodów.
Za zgłoszenie uważa się dostarczenie wypełnionego formularza i wpłacenie opłaty startowej w wysokości 15 zł. Z opłaty startowej zwolnione są dzieci i młodzież szkolna /do 18 lat/. Opłaty startowej nie pobiera się także od uczestników marszobiegu.

12. NAGRODY
W klasyfikacji generalnej kobiet i mężczyzn
1 miejsce 700zł + puchar
2 miejsce 500zł + puchar
3 miejsce 400zł + puchar
4 miejsce 300zł + puchar
W każdej kategorii wiekowej kobiet i mężczyzn nagrody pieniężne za pierwsze /200zł/, drugie /150zł/ i trzecie miejsce /130zł/. Osoby nagrodzone w klasyfikacji generalnej nie będą brane pod uwagę przy podziale nagród w kategoriach wiekowych. Organizator funduje także nagrody specjalne: dla najlepszych mieszkańców Skotnik i dla najlepszych zawodników Dzielnicy VIII Dębniki.
Po biegu głównym odbędzie się losowanie nagród-niespodzianek dla wszystkich uczestników biegu na 15km.
Wszyscy uczestnicy biegu głównego, marszobiegu oraz biegów dla dzieci i młodzieży otrzymają medale lub inne pamiątki związane z biegiem.

13. NOCLEGI
Istnieje możliwość skorzystania z bezpłatnego noclegu w szkole podstawowej nr 66, klubie Pogoń Skotniki lub zarezerwowanie /u organizatora biegu/ niedrogiego pensjonatu.

14. IMPREZY TOWARZYSZĄCE
Organizator zapewnia uczestnikom biegów udział w wielu imprezach o charakterze kulturalnym: występy orkiestry, występy dziecięcych zespołów artystycznych oraz pokazy sportowe /wspinaczka, dżudo itp./

15. POSTANOWIENIA KOŃCOWE
- impreza odbędzie się bez względu na warunki atmosferyczne,
- wszyscy uczestnicy biorą udział w imprezie na własną odpowiedzialność i nie będą wnosić żadnych roszczeń w stosunku do organizatorów w razie zaistnienia zdarzeń losowych podczas trwania imprezy,
- dyrektor biegu zastrzega sobie możliwość zmian w regulaminie, o których jest zobowiązany poinformować wszystkich uczestników przed rozpoczęciem imprezy,
- uczestnicy biegów są ubezpieczeni przez organizatora,
- organizator biegu zapewnia dla uczestników biegu posiłek i napoje po biegu oraz medale i pamiątkowe kubki,
- odebranie numeru startowego przez uczestnika biegu głównego jest równoznaczne z akceptacją regulaminu,
- ostateczna interpretacja regulaminu należy do organizatora.

SKOTNICKIE STOWARZYSZENIE SPORTOWE




Temat: zwala na IDM
Nadzór prześwietli swoich urzędników

Szef KPWiG bada sprawę urzędników wynagradzanych za szkolenia w Agencji
Support. Ci oświadczają, że nie łamali prawa. A policja milczy…

Wczoraj w reportażu ‼Dom latających papierów” ujawniliśmy kulisy
kontrowersyjnych działań na rynku kapitałowym z udziałem DM IDMSA i
spółek zależnych lub ‼zaprzyjaźnionych” z tym biurem maklerskim. Jednym
z wątków było szkolenie pracowników spółki wprowadzanej na giełdę przez
IDM (Travelplanet) za pieniądze ściśle współpracującej z nim Agencji
Support.

Wczoraj Jarosław H. Kozłowski, szef Komisji Papierów Wartościowych i
Giełd, wydał w tej materii komunikat. W rozmowie z ‼PB” nie miał
wątpliwości, że opisana sprawa jest bez precedensu:

— Trochę jestem w szoku. Ale taka jest specyfika rynku — z podobnymi
tekstami trzeba się liczyć. Sprawa opisana w reportażu ‼PB” ma dwa ważne
wątki. Pierwszy: szkolenia z udziałem urzędników komisji — mnie
szczególnie bliski. Zawsze byłem zwolennikiem przejrzystości w tej
kwestii. Dlatego w 2005 r. zaostrzyłem wewnętrzne przepisy KWPiG.
Zrobiłem wszystko, by nadać im bardzo konkretny wydźwięk. Nie było to
łatwe, bo przecież w ustawie mamy wpisany obowiązek edukacyjny i
niezwykle trudno w tej mierze znaleźć złoty środek. Drugi bardzo istotny
wątek to kwestia działań IDM — spółki publicznej i zarazem domu
maklerskiego. Powołałem specjalny zespół, by to wyjaśnił. Jeśli doszło
do naruszenia prawa, to mam nadzieję, że zostaną z tego wyciągnięte
konsekwencje. Tu pojawia się też temat dobrych praktyk. Ale tym — dobrze
by było, gdyby zajęła się Izba Domów Maklerskich.

Oświadczenia złożyli też urzędnicy, o których pisaliśmy, że pobierali
wynagrodzenia za szkolenia od Agencji Support — m.in. dla wybierającego
się na giełdę Travelplanet.

Według Jarosława Ostrowskiego, dyrektora departamentu instrumentów
finansowych KPWiG, Ewy Dudkowskiej i Marcina Stronka, zastępców
dyrektora tego departamentu — prowadząc wykłady — w żaden sposób nie
naruszali przepisów prawa i regulacji komisji, udział w szkoleniach
nigdy nie wpływał na ich decyzje w ramach obowiązków służbowych, zawsze
i wszędzie starali się też godnie reprezentować KPWiG oraz postępować
zgodnie z najwyższymi standardami pracownika urzędu (to omówienia; z
uwagi na obszerność, całość pism na stronie internetowej KPWiG
(http://www. kpwig. gov. pl/d2006. htm i pb. pl).
Nieświadomość

Urzędnicy o opisanych przez ‼PB” związkach pomiędzy Agencją Support i DM
IDMSA:

— Przez długi czas nie wiedziałem, że pani Dorota Chrzanowska, prezes
zarządu Agencji Support, jest żoną Rafała Abratańskiego, wiceprezesa
Domu Maklerskiego IDMSA. Informację o tych powiązaniach powziąłem
dopiero kilka miesięcy temu. Przypadkiem — nawet nie w urzędzie, tylko
od kogoś z rynku. Od tamtej pory unikam kontaktu z Supportem i nie
współpracuję z tą firmą — mówi Jarosław Ostrowski.

Marcin Stronk też o związkach IDM z Supportem nie wiedział:

— Nie wykluczam, że dowiedziałem się o tym od Jarosława Ostrowskiego. W
końcu to mój przełożony, pracujemy ze sobą wiele lat. Nie chcę nikogo
oszukiwać. Gdybym wiedział o takich powiązaniach, to zupełnie inaczej
patrzyłbym na szkolenia organizowane przez Agencję Support. To chyba
oczywiste.

— O tym, że pani Dorota Chrzanowska jest żoną pana Rafała Abratańskiego,
dowiedziałam się z wczorajszej publikacji ‼PB”. To nieetyczne.
Oczywiście gdybym miała taką wiedzę wcześniej, na pewno nie
współpracowałabym z Agencją Support — wypowiada się Ewa Dudkowska.

Grzegorz Leszczyński, prezes DM IDMSA, w rozmowie z nami sugerował, że
‼cały rynek wie”, iż wiceprezes IDM jest mężem Doroty Chrzanowskiej.
Podając przykłady, zwróciliśmy uwagę, że to co najmniej ryzykowne
twierdzenie. No i proszę — znów to samo.
Bez pretensji

Jarosław Ostrowski, dyrektor departamentu instrumentów finansowych, nie
ma nic do ukrycia. Oświadcza, że działalność dydaktyczną prowadzi od
połowy lat 90. Wygłosił conajmniej kilkaset wykładów objętych patronatem
wielu różnych instytucji. Za każdym razem, gdy jakiś podmiot zwraca się
do niego z propozycją uczestnictwa w szkoleniu, konferencji czy innym
tego typu wydarzeniu, stawia sprawę jasno: musi mieć ono charakter
otwarty i nie mogą w nim uczestniczyć przedstawiciele spółek, w stosunku
do których KPWiG prowadziła postępowania administracyjne związane z
wejściem na giełdę. Wielokrotnie takie propozycje otrzymywał i za każdym
razem stanowczo odmawiał. Stawki za udział w opisywanym przez ‼PB”

uczciwie i ciężko zarobione pieniądze. Pytany, czy gdyby wiedział, że
jest zapraszany przez Support na wykład wyłącznie dla przedstawicieli
Travelplanet, odpowiada krótko i dobitnie:

— Pewnie bym odmówił.

Ewa Dudkowska o szkoleniu zwanym w Supporcie ‼Travelplanet”:

— Nie wiedziałam, jak jest ono traktowane wewnątrz agencji. Z tego, co
pamiętam, wiedziałam, że wśród wielu uczestników tego szkolenia znajdą
się przedstawiciele spółki Travelplanet.

Jej wypowiedź uzupełnia Marcin Stronk:

— W naszym urzędzie powszechnie wiadomo, że należy unikać szkoleń
dedykowanych. Gdyby dotarła do mnie wiadomość, że takie może być to,
które opisuje ‼PB” — nie skorzystałbym z zaproszenia. Jestem urzędnikiem
państwowej KPWiG. Zawsze liczyłem się z tym, że mogę się znaleźć w
tekście poświęconym funkcjonowaniu rynku kapitałowego. Szkoda, że w
takim kontekście. Ale nie mogę mieć o to pretensji do ‼PB”. Kwoty, które
ujawniono we wczorajszym reportażu, są informacją jawną dla urzędu
skarbowego. Nie mam nic do ukrycia — zaznacza Marcin Stronk.
Oficjalny policjant

krakowscy funkcjonariusze policji prowadzą działania operacyjne,
weryfikujące pewne posunięcia DM IDMSA. Według nas, chodzi o Komendę
Wojewódzką Policji w Krakowie i m.in. wydział do walki z przestępczością
gospodarczą. Czy to prawda?

— Policja nigdy nie udziela informacji związanych z działaniami
operacyjnymi. To oczywiste. W związku z tym na dzień dzisiejszy nie mogę
się odnieść do żadnych pytań związanych z tym tematem — mówi Dariusz
Nowak, rzecznik małopolskiej policji.

Źródło:
        Archiwum Puls Biznesu
wyd. 2185 (2006-09-19), str. 4





Temat: Odwołano życzliwego MK dyrektora!
Jun 27 od Chester:


No to dla mnie ciekawe, od kiedy "przekazywanie zapotrzebowania..." etc., to
NIE jest marketing.
Trudno, zeby kol. G. Petce nie lezaly na watrobie "skromne przywileje",
skoro wydawanie kasy na dublowanie struktur w obliczu braku pieniedzy na
{...} <- tu mozna wpisac jakikolwiek koszt dzialalnosci, jest to
marnotrawstwo. Poza tym - wbrew pozorom - w tej firmie sa fachowcy, ktorzy
umieja takie rzeczy robic.


(...)


Ja nie neguje istnienia jakiegokolwiek osrodka (nie to jest tematem watku).
Jakikolwiek by on nie byl, niech dziala spolecznie, bez zlotowko kosztu dla
PKP PR. A po drugie - nie sadze, aby kwestia obecnosci dyr. Budynkiewicza na
stanowisku (i tu juz mamy temat watku) byla kluczowa dla istnienia osrodka
tego typu. No chyba, ze wlasnie jest - wtedy nalezy sie zastanowic nad tym,
dlaczego? I tutaj wlasnie istnieje dla mnie pole nieoznaczonosci.


Drogi kolego,

Osobiście bardzo szanuję Cię jako miłośnika kolei, cenię sobie Twoją
kompetencję i podziwiam długoletnie, żarliwe zaangażowanie. Nie mam
wątpliwości, że przez lata kontaktów z pracownikami PKP różnych szczebli
nabrałeś dobrego rozeznania w realiach tej firmy. Z drugiej strony nie
mogę przemilczeć i nie zaprostesować, gdy wykorzystujesz to w sposób
szkodzący kolei i wprost niemoralny.

Jako wiceprezes SSKS jestem odpowiedzialny za tworzenie Kolejowego Ośrodka
Konsultacji Społecznych. Jedną z podjętych przeze mnie czynności było
wysłanie do różnych osób znanych w środowisku maila z propozycją
współpracy. Jeden z takich listów wysłałem do Ciebie 4 kwietnia. Pozostał
bez odpowiedzi. Nie otzrymałem ani odmowy ani żadnych uwag do
przedstawionego szczegółowego programu. Teraz okazuje się, że fragmenty
tego listu cytujesz w postach wysyłanych na grupę w celu zdyskredytowania
ośrodka.

Rzeczywiście w pierwotnych propozycjach mowa była o pomocy finansowej ze
strony PKP PR. Sprawa ta jest zupełnie nieaktualna. Zresztą od początku
było jasne, że nie otrzymamy od nich żadnej gotówki. To prawda, że
oczekujemy pewnego rodzaju pomocy ze strony firmy. Ale sposób w jaki to
przedstawiłeś ("pomieszczenia, sieciówki, dostęp do wszelkich danych")
jest oczywistą manipulacją. Czy to, że chcielibyśmy mieć jakieś miejsce do
odbywania zebrań, dostęp do wydawnictw rozkładowych itp., że osoby
przyjeżdżające na zebranie z Wrocławia czy Szczecina mogłyby mieć zwrot
kosztu podróży pociągiem (nocną rzeźnia - to nie PKP IC), że nasza
korespondencja z ZPR-ami szłaby drogą służbową, to są potworne koszty
rzekomo nomenklaturowego przedsięwzięcia?

Sprawa otwarcia się kolei na rzeczywiste potrzeby pasażerów, dostęp do
informacji o pociągach i w pociągach itp. to wielka nierozwiązana i prawie
w ogóle nie dotknięta bolączka naszej kolei. Jest wiele rzeczy, które w
innych krajach (Czechy, Niemcy...) są przedmiotem rutynowych działań
tamtejszych odpowiedników Biura Marketingu. U nas tego nikt nie robi, nie
myśli się o takich drobnostkach jak skomunikowania albo czytelność
ściennych rozkładów. Pewnie, że gdy już bardzo trzeba (bo np. jakiś poseł
interweniuje), to się wezmą i zrobią. Ale czym naprawdę zajmuje się na
codzień ta instytucja i czy naprawdę służy kolei, to niech każdy miłośnik
sobie sam odpowie. A wcześniej niech nie krytykuje grupki zapaleńców,
którzy gros owych obowiązków chcą wykonać za darmo. I niech nie mówi, że
się wydaje pieniądze na dublowanie struktur ten, kto od lat powtarza, że w
marketingu na kolei nic się nie robi.

A co do kosztów działalności KOKS, to już mi je wyliczył odchodzący dyr.  
Budynkiewicz. I po godzinach spędzonych z tym Panem na trudnych
rokowaniach w różnych sprawach kolejowych (np. dotyczących wspólnego
biletu w Warszawie) jest mi przykro, gdy znany miłośnik kolei wypomina mi
koszt użycia sali konferencyjnej w biurowcu PKP przez jedno popołudnie na
kilka tygodni i podobne wydatki, które spółka PKP PR straci na nas. A
proszę mi jeszcze doliczyć koszt kilku wypitych przeze mnie osobiście
herbat ekspresowych. Tylko nie wiem, czy to z biletu Chestera poszło, czy
z jego podatków via dotacja budżetowa.

Nie dokonam tu żadnej osobistej oceny dyrektora Budynkiewicza. Był
rozmówcą trudnym, że wszystkimi wadami starych kolejowych biurokratów,
pewnie brakowało mu wiele. Ale dialog był możliwy. Widać było, że wiele
chciał zmienić na lepsze. Zobaczymy, może jego następce będzie lepszy,
porównamy, wtedy ocenimy. Ja też mam nadzieję, że tak. I KOKS również. Bo
jak najbardziej chcemy naszą działalność prowadzić. O ile to będzie
możliwe. Ale wszystko wskazuje na to, że tak, i że zmiana dyrektora nic tu
nie zaszkodzi, jedynie opóźni.

Jednocześnie zachęcam wszystkich miłośników kolei do podjęcia współpracy z
ośrodkiem. Na razie niczego nie ogłaszaliśmy, chcąc mieć oficjalne
porozumienie z PKP, ale obecnie sprawa się na grupie nagłośniła, więc mogę
publicznie zaprosić Was do działania. Szczególnie oczekujemy na głosy z
Małopolski i Podkarpacia oraz Wielkopolski. W tej sprawie zapraszam do
korespondencji.

Pozdrawiam wszystkich

Piotr Falkowski

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 37 rezultatów • 1, 2
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex