biuro Łódź

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: biuro Łódź




Temat: Seminarium promujące Zabytki Przemysłowe i Kolejow
Seminarium promujące Zabytki Przemysłowe i Kolejow
W dniach 27 i 28 października bieżącego roku odbędzie się w Centralnym Muzeum
Włókiennictwa w Łodzi II Ogólnopolskie Seminarium promujące Zabytki
Przemysłowe i Kolejowe jako atrakcje turystyczne.

Wcześniejsza edycja miała miejsce w 2003 roku w Warszawie i pokazała jak
ważnź problematykź jest dziedzictwo poprzemysłowe. Organizatorami seminarium
sź: New Europe Railway Heritage Trust oraz Towarzystwo Opieki nad Zabytkami
oddział w Łodzi. Od strony organizacyjnej trud poniosła Grupa Fabricum oraz
TONZ O/ Łódź.

Uczestnikami seminarium są goście z zagranicy jak również wysokiej klasy
specjaliści z Polski.

Problematyka tegorocznego seminarium jest szczególnie bliska mieszkańcom
Łodzi albowiem pierwszy dzień poświęcony będzie zabytkom przemysłowym oraz
problemom Księżego Młyna. Drugi dzień obrad dotyczył będzie zabytków
kolejowych.

Poniżej przedstawiamy tematykę obrad oraz główny program seminarium.

Tematy obrad:

Nowe życie zapomnianych obiektów – kiedy ruina zaczyna być atrakcją ?
Zabytki przemysłowe jako katalizatory ekonomiczne – czy to możliwe? Turyści –
zło konieczne, czy błogosławieństwo?
Wspólne Przedsięwzięcia Marketingowe – praktyczne kroki do przodu, czy złudne
nadzieje?
„Święte Krowy” czy „Dojne Krowy”? – jak znaleźć odpowiednią równowagę między
działalnością muzealną a komercyjną?
Fundusze unijne – nowe możliwości dla "Nowej Europy", czy pieniądze tylko dla
bogatych?
BHP, Przepisy, Licencje – kosztowne, niepotrzebne, biurokratyczne przeszkody,
czy prawdziwa szansa na współpracę międzynarodową?
Media Zachodnie – odcięci od naszych realiów, czy prawdziwie zainteresowani?
Wolontariusze, Partnerstwo z Zachodem, Adopcja i wiele innych.

Główny program seminarium, które odbędzie się w Centralnym Muzeum
Włókiennictwa:

Czwartek 27/10
10.00 – 17.00 Sesja I – Zabytki Przemysłowe - w Muzeum Włokiennictwa
17.00 – 18.00 Wizyta w Secesyjnej Elektrowni
18.00 – 20.00 Dla chętnych – wycieczka po Łodzi z przewodnikiem
Piątek 28/10
10.00 – 17.00 Sesja II – Zabytki Kolejowe - w Muzeum Włókiennictwa
22.00 – 01.00 Nocny przejazd zabytkowym tramwajem i ognisko

Dodatkowy Program
Sobota 29/10
9.00 – 18.00 Zwiedzanie, m.in. Rogowska Kolej Wąskotorowa, Krośniewicko-
Ozorkowska Kolej Wąskotorowa
Niedziela 30/10
10.00 – 18.00 Praca w zespole wolontariuszy

Zgłoszenia prosimy nadsyłać do biura Grupy Fabricum pocztą na adres: Grupa
Fabricum s.c. ul. Sienkiewicza 75/77 lok.13, Łódź, lub faksem na nr 0-42 636
28 25, lub jako załącznik pocztą elektroniczną na adres: biuro@fabricum.pl ,
do dnia 20.10.2005. www.fabricum.pl






Temat: Milion na koncert Rubika
Milion na koncert Rubika
Łódź 15 listopada 2007 r.

Dosyć tego! Wystarczy! Państwu już dziękujemy!

Szanowni obywatele, współmieszkańcy, „ziomale” czas najwyższy
powiedzieć DOŚĆ ekipie rządzącej naszym biednym miastem.
Gdzie spojrzeć, wszędzie wielkie miasta Polski – Wrocław, Poznań,
Gdańsk i Gdynia, i Kraków... korzystając z niezwykłej historycznej
szansy, nadrabiając ogromne cywilizacyjne zapóźnienia, gonią Europę.
Wszędzie czuje się ducha czasów, ducha spontanicznie zbudzonej
twórczej inicjatywy obywateli mądrze stymulowanej i wspieranej przez
władze miast, a u nas..? Rozorane na pół miasto tkwi w jakimś
dziwnym letargu, z którego budzić je mają pomysły władzy łaskawą
ręką obiecującej „igrzyska” w postaci koncertu za milion złotych!
Pogrążone w półśnie instytucje kultury prześcigają się w
populistycznie ułatwionych propozycjach repertuarowych, a władzy
marzy się kolejny dyrektor z Warszawy.
Dosyć tego! Gdzie jesteśmy ? Gdzie jesteście przedstawiciele
prawdziwej elity tego miasta – artyści, naukowcy, animatorzy
kultury, studenci – INTELIGENCI ?! Dlaczego godzimy się na
zarządzanie naszym wspólnym majątkiem przez zespół, którego głównym
mandatem do sprawowanych funkcji jest urzędniczy serwilizm i mierne
lub bardzo mierne kwalifikacje ?! Jak długo można żyć z poczuciem
zażenowania i wstydu z powodu tego,
że mieszka się w Łodzi ?
Historia nie czeka, wielkie miasta oddalają się od nas z ogromna
prędkością i już wkrótce naszym jedynym walorem będzie to, że
stanowimy skansen pewnego politycznego projektu, który
skompromitowany zszedł ze sceny. Przegraliśmy udział w wielkim
europejskim sportowym wydarzeniu , nie przegrajmy przyszłości!
Ostatnie wybory do parlamentu pokazały jaka jest siła
zdrowego rozsądku, społecznej mobilizacji i determinacji.
Dowiedzieliśmy się, że TAK JAK JEST BYĆ NIE MUSI. Wystarczy
wykorzystać istniejące w demokratycznym państwie mechanizmy, żeby
dokonać ZMIAN.
Mieszkańcy Łodzi! Nie wolno nam czekać kolejne trzy lata,
BYĆ MOŻE NAJWAŻNIEJSZE TRZY LATA W POGONI ZA EUROPĄ. Jeśli Łódź, pod
rządami obecnego Prezydenta, który właśnie objeżdża Bliski Wschód z
wykładami o „Innowacyjnych metodach zarządzania miastem”, cofa się
cywilizacyjnie i kulturalnie, ten czas liczy się podwójnie!
Odwołajmy obecne władze i wybierzmy nowe – na miarę naszych czasów.
Wzywam wszystkich mieszkańców i wszystkie siły polityczne do
zorganizowania obywatelskiego referendum. Pokażmy Polsce, że wiemy
co znaczy samorządność w nowoczesnej Europie!

Remigiusz Caban – Łodzianin z urodzenia, lokalny patriota.

Do wiadomości:
Prezydent Miasta Łodzi - dr Jerzy Kropiwnicki
Sekretariat Rady Miejskiej Łodzi
Zarząd Okregowy PiS - Łódź
Łódzkie Porozumienie Obywatelskie
Partia Demokratyczna - Region Łódzki
Biuro Regionu Łódzkiego Platformy Obywatelskiej
Zarząd Łodzki SLD
Gazeta Wyborcza
Polska Dziennik Łódzki






Temat: Zieloni startują do Parlamentu Europejskiego
> Oto kilka faktow z zycia polskich zielonych:

To nie są fakty z życia polskich Zielonych 2004

Podane przez Ciebie fakty dotyczą pseudoekologów z "Przyjaznego
Miasta", którzy nigdy nie mieli i nie mają z nami nic wspólnego.
================================================================
Środowisko pisma Obywatel (wydawanego za pieniądze ORE z Łodzi)
jest jednym z najbardziej energicznych krytyków ZIELONYCH 2004.
================================================================
ANI JEDNA OSOBA z tych środowisk nigdy nie była
I ZAPEWNE NIE BĘDZIE CZŁONKIEM ZIELONYCH 2004

Możesz jeszcze dorzucić ekipę z ZIELONYCH RP (pan Arent z Łodzi)

Poczytaj sobie:
www.zieloni.org.pl/forum.php?page=2&cmd=show&id=3119&category=19
...oraz wirtualną POLSKĄ PARTIĘ ZIELONYCH założoną w 1988 roku przez
czeronych kolesi z PZPR. (to ci "czerwoni", z którymi nas chętnie mylą!)

Zarówno ZIELONI RP jak i POLSKA PARTIA ZIELONYCH oprotestowały nasze
powstanie. Trudno się dziwić. Nie będą już mogli kombinować cichaczem
na boku...

> I taki jest caly ten ruch pseudo ekologiczny.

TAK mój drogi. TEN PSEUDOEKOLOGICZNY rzeczywiście pozostawia wiele
do życzenia. Jednak nie cały ruch ekologiczny w Polsce jest PSEUDO.

Doskonale rozumiem, że możesz nie mieć ochoty na wnikanie W PRAWDZIWĄ
materię problemu. Po pierwsze - w Polsce łatwo można się pogubić, bo
tak wielu ludzi robi coś mętnego i niejasnego. Jeste jeszcze drugi powód:
agencje PR doradzają od lat inwestorom, aby korumpowali swoich
ideologicznych przeciwników. Aby ich potem tym łatwiej ośmieszyć
i wrzucić do jednego worka.

Rozumiem, że nigdy nie słyszałeś, że istnieje coś takiego, jak "Polska
Zielona Sieć", związek stowarzyszeń ekologicznych, który powstał właśnie
wtedy, gdy niektóre pseudoekologiczne inicjatywy zaczęły BRAĆ KASĘ za
odpuszczanie od protestów. Założył ten związek Radek Gawlik i prezesował
mu do czasu aż włączył się w tworzenie ZIELONYCH 2004 w Polsce.

PZS powstał na bazie tych organizacji, które NIE BRAŁY NIGDY ŻADNEJ KASY
OD ŻADNYCH INWESTORÓW - i te organizacje pozarządowe podpisały KARTĘ ETYCZNĄ:

www.zielonasiec.pl/index.php?dzial=dzialalnosc&lang=pl
Kto wchodzi w skład POLSKIEJ ZIELONEJ SIECI? Ucieszę Cię i uspokoję:
NIE ZNAJDZIESZ TU ŻADNEJ Z WYMIENIONYCH przez Ciebie PSEUDOEKOLOGICZNYCH
inicjatyw UMOCZONYCH w BRANIE KASY od inwestorów :-)))

=====================================================================
Związek Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć to ogólnopolska organizacja
skupiająca 8 fundacji i stowarzyszeń działających na rzecz ochrony
środowiska i zrównoważonego rozwoju:

Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne "Klub Gaja"
skr. poczt. 261, 43-301 Bielsko Biała
tel./fax (33) 812 36 94, e-mail: klub@gaja.most.org.pl

Stowarzyszenie na rzecz Ekorozwoju "Agro-Group"
ul. Sienkiewicza 40, 15-092 Białystok
tel./fax (85) 653 75 76, e-mail: biuro@agrogroup.most.org.pl

Towarzystwo dla Natury i Człowieka
ul. Okopowa 6/14, 20-022 Lublin
tel./fax (81) 743 71 04, e-mail: marcin@natura.most.org.pl

Ośrodek Działań Ekologicznych "Źródła"
ul. Próchnika 1 pok. 301, 90-408 Łódź
tel. (42) 632 03 11, fax 630 17 49, e-mail: office@zrodla.most.org.pl

Fundacja Biblioteka Ekologiczna
ul. Kościuszki 79, 61-715 Poznań
tel. (61) 852 41 39, fax 852 82 76. e-mail: rceebepz@free.ngo.pl

Federacja Zielonych "Gaja"
ul. Czackiego 3a, 70-216 Szczecin
tel./fax (91) 489 42 32, e-mail: fzbiuro@gajanet.pl

Społeczny Instytut Ekologiczny
ul. Raszyńska 32/44, 02-026 Warszawa
tel./fax (22) 668 97 92, e-mail: indian@bore.most.org.pl

Dolnośląska Fundacja Ekorozwoju
ul. Białoskórnicza 26, 50-132 Wrocław
tel. (71) 343 08 49, fax 344 59 48, e-mail: biuro@eko.wroc.pl

Stale współpracujemy z organizacjami:

Polski Klub Ekologiczny
ul. Kaszubska 2, 44-100 Gliwice
tel./fax (32) 231 85 91, e-mail: biuro@pkegliwice.pl

Regionalny Ośrodek Edukacji Ekologicznej
ul. Lubicz 46, 31-512 Kraków
tel./fax (12) 429 53 72, e-mail: roee@roee.org.pl

Biuro Wspierania Lobbingu Ekologicznego
ul. Raszyńska 32/44, 02-026 Warszawa
e-mail: szwed@bwle.most.org.pl

Instytut na rzecz Ekorozwoju
ul. Nabielaka 15/1, 00-743 Warszawa
tel. (22) 851 04 02, e-mail: ine@ine-isd.org.pl

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej nocy
DOBRANOC

Robert Jezierski
www.zieloni.org.pl



Temat: Nowy witraż w pałacu Biedermanna
tekst z DŁ
hubar napisał:

> Coś insynujesz? ;-)
Hubar to nie insynuacje:

Źródło: lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/311942.html

Dwa wcielenia urzędnika, (Czwartek, 30 października 2003r.)

Firma należąca do urzędnika biura wojewódzkiego konserwatora zabytków w Łodzi
wykonała prace w obiekcie nadzorowanym przez jego urząd.

– To ewidentny konflikt interesów – uważa Maciej Wnuk z Transparency
International Polska, organizacji walczącej z korupcją w Polsce.

Jan D. jest historykiem sztuki, zatrudnionym w biurze wojewódzkiego
konserwatora zabytków na ćwierć etatu. Do jego obowiązków należy kontrolowanie
prac konserwatorskich i budowlanych, prowadzonych w zabytkowych obiektach.
Ostatnio biuro konserwatora nadzorowało renowację pałacu Biedermanna przy ul.
Franciszkańskiej w Łodzi.

W ramach tych prac Jan D. wykonał trzy witraże nad głównym wejściem. Twierdzi,
że jako urzędnik był wyłączony z nadzoru nad pałacem.

Także Bronisław Podgarbi, wojewódzki konserwator zabytków, zapewnia, że jego
podwładny nie uczestniczył w postępowaniu administracyjnym dotyczącym pałacu
Biedermanna. – Wykonywał prace witrażowe za moją zgodą, więc wszystko odbyło
się zgodnie z prawem – mówi Bronisław Podgarbi. Maciej Wnuk uważa jednak, że
Jan D. występuje w podwójnej roli: jako urzędnik ma strzec interesu
publicznego, jako przedsiębiorca walczy o zlecenia.

– Nawet jeśli sam nie nadzorował prac w tym pałacu, robili to jego koledzy z
pracy. Mamy tu do czynienia z ewidentnym konfliktem interesów, który może, choć
nie musi, prowadzić do korupcji – uważa Maciej Wnuk. Jego zdaniem, kontrola
wewnętrzna Urzędu Wojewódzkiego powinna zbadać, czy nie doszło do
nieprawidłowości ze strony tego pracownika lub jego przełożonego.

– Nie możemy kontrolować tego urzędnika, takie uprawnienia ma jego przełożony,
czyli wojewódzki konserwator zabytków. Jeżeli wyraził on zgodę na jego pracę
dodatkową, to pod względem formalnym ten urzędnik jest w porządku. My
moglibyśmy sprawdzić, czy wojewódzki konserwator zabytków, gdy wydawał zgodę na
dodatkową pracę swego podwładnego, nie naruszył ustawy o służbie cywilnej, ale
dopiero po wpłynięciu skargi w tej sprawie – powiedział Józef Frankiewicz,
kierownik oddziału kadr w Urzędzie Wojewódzkim.

*****

Urząd wojewódzkiego konserwatora zabytków ma sporą władzę nad inwestorem. Już
na etapie przetargów akceptuje on (lub nie) projekt i wykonawcę prac
konserwatorskich, a potem kontroluje ich przebieg. Czy artysta, który chce
pracować jako urzędnik, nie powinien zdobywać zleceń poza obszarem jurysdykcji
swojego urzędu?

Paweł Spodenkiewicz - Dziennik Łódzki




Temat: Przeciwnik Unii Europejskiej stanął przed gdyńs...
Zaproszenie

Szanowni Państwo, w dniu 6 marca 2004 roku odbył się w Rzgowie k/Łodzi I
Kongres Polski Suwerennej. Obecnych było – imiennie zaproszonych – około 140
osób z całego kraju oraz środowisk polonijnych z Niemiec, z Kanady i Stanów
Zjednoczonych. Swoim aktywnym uczestnictwem dowiodły one, iż zawarte w liście
przewodnim idee i główne cele Kongresu zyskały aprobatę. Na ręce organizatorów
przesłane zostały także wyrazy poparcia oraz życzenia pomyślności rozpoczętego
dzieła od środowisk polonijnych z Australii, z Ameryki Południowej i Francji.

I Kongres opracował i przesłał do adresatów – posłów, senatorów i prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej – wniosek o moratorium na wstąpienie Polski do
struktur Unii Europejskiej. Efektem prac było również powołanie komisji
problemowych; zainicjowano także powstanie funduszu wydawniczego KPS.

W dniu 3 kwietnia 2004 roku - w celu kontynuowania prac organizacyjnych i
programowych - odbyło się w Skierniewicach spotkanie robocze Kongresu Polski
Suwerennej. Uaktualniono i poszerzono składy komisji problemowych, powołano
biuro prasowe oraz stały sekretariat KPS. Uczestnicy spotkania opracowali także
projekty dalszych dokumentów dotyczących najważniejszych spraw bieżących i
perspektywicznych naszego kraju – politycznych, gospodarczych, społecznych.

W dniu 17 kwietnia 2004 roku w Warszawie organizatorzy zwołują II Kongres
Polski Suwerennej, aby w przededniu planowanej na 1 maja br. akcesji do
struktur Unii Europejskiej przedstawić Polakom, rządom europejskim oraz
europejskiej i światowej opinii publicznej stanowisko krajowych i polonijnych
środowisk patriotycznych, kierujących się racją stanu państwa i niezbywalnym
prawem narodu polskiego do samostanowienia, suwerenności i niepodległości.

Biorąc powyższe pod uwagę zapraszamy na II Kongres Polski Suwerennej do
Warszawy, który odbędzie się w Stołecznym Centrum Edukacji Kulturalnej przy
Rynku Starego Miasta ul. Jezuicka 4, początek godz. 10:00

w imieniu organizatorów:

dr Paweł Ziemiński
93 – 334 Łódź, ul. Mulinowicza 15 m.7
tel.(42)646 21 96, kom. 0 – 507 741 948
e-mail: pawel_zieminski@wp.pl

Łódź, 6 kwiecień 2004 r.

PROGRAM
II KONGRESU POLSKI SUWERENNEJ
Warszawa , 17 kwietnia 2004 r.

1. 10:00-11:00 Rejestracja uczestników

2. 11:00-11:10 Powitanie uczestników ( krótka historia KPS i dotychczasowych
prac)
(dr Paweł Ziemiński )

3. 11:10-11:15 Przedstawienie sekretariatu KPS , biura prasowego i składu
komisji problemowych ( dr Paweł Ziemiński )

4. 11:15-11:15 Powołanie prezydium II Kongresu

5. 11:15-11:30 Cele II Kongresu :
· apel do sejmu , prezydenta i rządu Rzeczypospolitej Polskiej ( przysięga
konstytucyjna , art. 129 k.k. – zdrada dyplomatyczna )
· list KPS do Episkopatu Polski
· memorandum – „Do narodów i państw europejskich, do europejskiej i światowej
opinii publicznej”
· stanowisko KPS względem wyborów do parlamentu europejskiego
· stanowisko KPS względem wyborów do sejmu RP i wyborów prezydenckich
· stanowisko KPS w sprawie wycofania wojsk polskich z Iraku i zakończenia
konfliktu irackiego

6. 11:30-12:00 Dyskusja nad przyjęciem dokumentów II Kongresu
( ewentualne zespoły redakcyjne )
7. 12:00-14:00 Forum: Program samoobrony narodu polskiego w warunkach
akcesji do Unii Europejskiej ; tematy:
· gospodarka ( sektory strategiczne, rolnictwo, drobna wytwórczość, handel,
bankowość i kasy samopomocy )
· nauka , innowacyjnośći , racjonalizacja
· kultura i edukacja
· media i informacja
· organizacje świeckie wobec powszechnej misji i narodowych zadań kościoła
katolickiego w Polsce
8. 14:00-14:30 Przerwa obiadowa
Konferencja prasowa : sala kominkowa , prowadzący( Wiesław
Sokołowski )
9. 14:30-15:30 Forum c.d. : Polska a Polonia
projekt powołania Ziemskich Rad Polonijnych
10. 15:30-15:40 Odczytanie i przyjęcie ostatecznej treści dokumentów II KPS
( przedstawiciel biura prasowego KPS )
11. 15:40-15:55 Rejestracja chętnych do zakładania terenowych biur KPS
12. 15:55-16:00 Zakończenie II Kongresu Polski Suwerennej ( dr Paweł Ziemiński)
13. 16:00-16:30 Złożenie kwiatów przez delegacje KPS w miejscach pamięci
narodowej
( pomnik prymasa St. Wyszyńskiego, pomnik Powstania Warszawskiego,
Grób Nieznanego Żołnierza )

Kongres
Polski
Suwerennej

Ojczyzna.pl
Forum Dyskusyjne




Temat: Domorosli "ekonomisci" tego forum
Utwierdzam się coraz bardziej, że jesteś mała sprzedajna gnida, która bierze
pieniądze za szkodzenie

> Bo jak juz sobie raz wyjasnilismy w Polsce juz nie ma czegos takiego
> jak konstruowanie urzadzen.

Powyższa wypowiedź o ty wyraźnie świadczy. Uprawiasz Gebelsowską propagandę.
Typu każda bzdura powtarzana dostateczną ilość razy staje się oczywistą prawdą.

> Co do dziur w ziemi po urobku. Wiec znowu w ciemno twierdze ze w Niemczech
> zaraz sie takie tereny solidnie rekultuwuje. Wiem ze po DDRowskie wielkimi
> nakladami juz przerobiono na stawy itp.
> Ale slyszalem, ze Polska nie zgadza sie o odebranie wody z Odry (?) na takie
> stawy. Z jakis tam powodow. Zapewne abys Ty Smutny nie musial jechac na
Ksiezyc.

Ty chyba nie wiesz o czym mówię i nie masz pojęcia co to są Góry Izerskie i
gdzie się znajdują a już napewno nie widziałeś drzewostanu tych gór. Skoro
wspomniałeś o pobieraniu wody z Odry to jest to problem spólny problem Polski i
Niemiec. Rosjanie swego czasu też budowali wodne elektrownie giganty i
zmieniali bieg rzek aby nawodnić pola bawełny i do czego to doprowadziło, do
osuszenia innych terenów. Niemcy już o ile mnie pamięć nie myli to też
pokombinowali co nie co z Renem (swego czasu ściekowiskiem dzisiaj zresztą
nadal brudnym) i co okazało się, że to poprawianie (bez zastanawiania się)
natury trochę bokiem wyszło.

Może to nie filtry dla elektrowni ale.....
www.wf-sedziszow.com.pl/index.php
zobacz konstrukcja Polska a Niemcy kupują, kurde dziwne nie?

lider.ietu.katowice.pl/tab03.html kurde znów firma projektowa ot taka
przypadkowa od filtrowania

Ostatnio szukałem fitrów pary przegrzanej o dużej wydajności pracujących przy
ciśnieniu 16 Bar (ów) i u Niemców nie znalazłem dziwne. Podaj mi jakiś adres
jak będą konkurencyjni to może kupię. (Ja nie blefuję)

wipos.p.lodz.pl/HighTech/multiwir.html to jest takie sobie biuro
projektowe polskie w Łodzi kolego JOrl

wipos.p.lodz.pl/env/spis96.html a to taka drobna informacja o badaniach
poidstawowych w Polsce

Zapędziłem się trochę bo tu była gadka o ropie i benzynie a skończyliśmy na
tym, że jesteś jedynym w Europie konstruktorem.

Pozdrowienia

P.S. Czy mam Ci przysłać (49 tomów - według dawnych woj.) Polskie Książki
Telefoniczne w formacie A4 razem szerokości około 140 cm (może być na CD)abyś
poszperał sobie trochę i zobaczył ile jest firm konstruktorskich. Czy nie
widzisz, że swoimi wypowiedziami dyskredytujesz się. Jesteś tylko zwykłym
opowiadaczem, któremu za to płacą. Zresztą tu już ktoś wspominał, ze ostatnio w
Stanach dorabiałeś fizycznie bo w Niemczech nie chcą takim jak Ty za dużo
płacić.

Jeszcze raz pozdrawiam i aby przywrócić temat ropy i ropopochodnych to
informuję Cię, że ja w samochodzie stosuję gaz. Niemcy też kiedyś stosowali gaz
w samochodach wytwarzany z drewna wyciętego w lesie. Dla informacji bardzo
młodych ludzi informuję, że to najszczersza prawda (zgazowanie drewna było
stosowane w czasie II wojny)

Pozdrawiam ostatni raz. Jak będziesz na Księżycu to pozdrów Twardowskiego. Pa




Temat: kolejny market w Sieradzu
Plac przy ulicy Piłsudskiego nadal stoi całkowicie niezagospodarowany. Wkrótce
sytuacja ta może się zmienić. Choć nikt tego nie chce oficjalnie potwierdzić
nie chce, wszystko wskazuje na to, że na terenie naprzeciwko Sieradzkiej
Spółdzielni Mieszkaniowej powstanie kolejny market, tym razem firmy Polo oraz
galeria handlowa

Teren przy Piłsudskiego od kilku lat straszy pustką. Kiedyś był tam sad, park i
górka, na której zimą dzieci zjeżdżały na sankach. Dziś plac jest świadectwem
nieudanej inwestycji, którą Miasto wraz ze spółką Partner chciało zrealizować
przed laty. Utworzona przez władze miasta i prywatnych przedsiębiorców spółka
Miasto-Partner miała postawić na tym terenie obiekt, który obok celów
usługowych służyłby mieszkańcom Sieradza jako centrum kulturalne. Pracownia
architektoniczna opracowała nawet projekt budynku w kształcie rotundy. Niestety
do jego powstania nigdy nie doszło, bo wybuchła afera z brakiem należytej
kontroli nad spółkami powoływanymi przez Miasto i nieprawidłowościami
finansowymi.
Sąd Gospodarczy w Łodzi w ubiegłym roku ogłosił upadłość spółki. W sierpniu,
także ubiegłego roku, w wyniku egzekucji komorniczej sprzedano działkę, która
stanowiła niemal cały majątek spółki. Nabywcą ziemi została firma budowlana z
Koła, której Miasto Partner również było winne pieniądze. Wycenioną na 770 tys.
złotych działkę, sprzedano za około 590 tys. złotych. Miasto nie startowało w
przetargu na kupno ziemi. Oznacza to, że utracono w ten sposób aport wniesiony
przy tworzeniu spółki Miasto-Partner.
Od kilku lat teren przy Piłsudskiego stoi pusty. Być może już jednak niedługo
metalowy płot zniknie z centrum Sieradza. W ostatnim tygodniu Przedsiębiorstwo
Energetyki Cieplnej wykonywało instalacje pod przyłącze energetyczne. Na placu
pojawił się także ciężki sprzęt. Zbigniew Szurgot, właściciel firmy, która
nabyła działkę zaprzecza jednak, żeby cokolwiek działo się na jego terenie. -
Nic się nie zmienia. Tak, jak mówiłem już wcześniej jeszcze nie wiem, co
dokładnie powstanie na tym terenie. Sprawy toczą się powoli - wyjaśnia.
Tymczasem sieradzki rejon Zakładu Energetycznego Łódź-Teren S.A. ma podpisaną
umowę na wykonanie podłączenie do sieci energetycznej z firmą Frapo
Dystrybucja. - Mamy umowę, że jak dostarczą nam dokumentację, to w ciągu trzech
miesięcy wykonamy im podłączenie do zasilania - wyjaśnia Aleksander Owczarek,
dyrektor Rejonu Energetycznego Sieradz.
Frapo Dystrybucja jest właścicielem sklepów PoloMarket, która w Sieradzu ma już
dwa sklepy. Czyżby zatem wkrótce miał powstać trzeci? Tego oficjalnie jednak
nie wiadomo. Justyna Nowakowska z biura prasowego sieci PoloMarket nie
potwierdza naszych informacji. - Prowadzimy rozmowy w wielu miejscach. W ciągu
dwóch lat chcemy podwoić liczbę naszych sklepów. Musimy być lojalni wobec
naszych kontrahentów i nie możemy zdradzać szczegółów rozmów, jakie z nimi
prowadzimy - wyjaśnia Nowakowska.
Czy przy Piłsudskiego powstanie PoloMarket? Oficjalnie nie wiadomo. Na pewno
jest tam przewidziane miejsce pod sklep wielkopowierzchniowy. Jedno z biur
architektonicznych w Sieradzu kilka miesięcy temu opracowało już koncepcję
zabudowy placu. Plany są imponujące. Jak się dowiedzieliśmy obiekt będzie miał
do zagospodarowania dwa tysiące metrów kwadratowych powierzchni. Obok marketu
powstanie galeria handlowo-usługowa. Jak będzie wyglądał budynek można zobaczyć
na tablicy informacyjnej wiszącej na płocie okalającym teren przyszłej budowy.
Tablica i projekt pochodzą jeszcze z czasów, gdy teren należał do spółki Miasto-
Partner. To właśnie budowa obiektu handlowo-kulturalnego była głównym celem
spółki. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że projekt niewiele się
zmienił. Wygląda więc na to, że niezrealizowany przed laty pomysł doczeka się
wreszcie realizacji.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że biuro architektoniczne opracowało także
uzupełnienie części handlowo-usługowej. Miałby być nim dziewięciometrowy
budynek mieszkalny, który od frontu będzie przesłaniał część handlową. Udało
nam się ustalić, że w projekcie rozważana jest także budowa garaży podziemnych
oraz ruchomych schodów. Czy jednak ta koncepcja będzie także zrealizowana -
zobaczy...

www.7dni.nasze.pl/test3/news.php?id=1436



Temat: Asutay (***) - Marmaris
Asutay (***) - Marmaris
Spedzililem z Olą dwa tygodnie w hotelu Asutay (***). Jesli ktos chce
pomieszkac w swietnym kurorcie - a takim jest Marmaris - za niewielkie
pieniadze, za to w calkiem niezlych warunkach, mozna spokojnie myslec wlasnie
o Asutayu.
Ulokowany w bardzo dobrym miejscu - do plazy moze z 3-5 minut, wlasciwie
wystarczy przejsc uliczke (i tak rzadko kto po niej jezdzi) i witamy na
promenadzie przy morzu. W druga strone to samo: 3-5 minut i dochodzi sie do
glownej ulicy w Marmaris, gdzie jest masa sklepow, knajpek, restauracji i po
ktorej jezdza dolmusze.
Na pewno Asutay nie jest dla tych, ktorzy licza na luksusy hotelowe. Ale dla
tych, ktorzy potrzebuja pokoju jedynie po to aby sie przespac, odpoczac
chwile, przebrac, umyc - absolutnie starcza! Klima dziala bez zarzutu
(sterowanie indywidualne), telewizor odbiera (ale tureckie i rosyjskie kanaly
plus tele5:) ), loza wygodne i ladnie codziennie zaslane itp. Lazienki
moglyby byc ciut czystsze, ale na pewno nie mozna im zarzucic jakiegos
niesamowitego brudu.
Basen przy hotelu? Malutki, na pewno nie dla tych, ktorzy jada do Turcji po
to, aby spedzic 2 tygodnie nad basenem.
Jedzenie da sie wytrzymac. Skromne sniadania: oliwki, ogorki, slony twarog,
pomidory, dzemy, miod, chleba do woli. Szalu nie robi, ale z drugiej strony w
takim klimacie naprawde je sie mniej i lzej.
Obaidokolacje za to bardzo sympatyczne. Kucharz, ktory tylko mowi po turecku,
serwuje do woli zup, kilka rodzajow roznych potraw dziennie, dowolne salatki.
Nie ma na co narzekac. Sympatyczni i pomocni kelnerzy tez na plus.
To tyle o hotelu - jak najbardziej dla tych, co nie wybrzydaja za bardzo.
Marmaris polecam bardzo wszystkim. Bylismy raz i potniemy sie, a tam
wrocimy :) Bardzo bezpieczne: plecak z pieniedzmi, aparatem zostawialismy na
lezaku, sami plywalismy, a nikt go nawet nie tknal. Masa patroli pilnujacych
by turysci mogli bezpiecznie wydawac swoje pieniazki :)
Plaza czysta, codziennie sprzatana - ideal. Woda cieplutka, bo stoi w zatoce.
Masa mozliwosci wycieczek i innych atrakcji (polecamy parasailing -
szybowanie na spadochronie zaczepionym do pedzacej motorowki). Jesli
wycieczki, to jednak polecamy z przewoznikami polskimi. Dlaczego? Na
wieczorze tureckim i w lazni w Marmaris bylismy z nasza rezydentka - Gosia
Silacz z Traidy (pozdrowienia). Wyszlo drozej niz w lokalnych biurach, ale za
to inaczej: wiecej opowiadania o tej Turcji niekoniecznie znanej z widokowek,
ciekawiej, zabawniej. Na Dalyan, wyspe zolwi wybralismy sie za to z jednego z
masy lokalnych biur za o polowe mniejsze pieniadze. Swietnie, oszczednosc
oszczednoscia, ale takiej masowki to jeszcze nie widzielismy. Ok. 200 osob
przerzucanych z miejsca na miejsce, przewodnik mowiacy po angielsku tak, ze
nie rozumial go raczej nikt. Cel wycieczki: sprzedac jak najwiecej zrobionych
na poczekaniu przed przewodnika zdjec oraz puszek coli i sprite'a. Biuro
wywiazalo sie ze wszystkiego, co trzeba, ale przypominalo to bardziej
odrobienie panszczyzny.
Co polecamy z wycieczek?
Na pewno na poczatek laznie turecka: znakomite odprezenie. Najpierw ok. 20
min. lazni - temperatury niesamowite, potrzebne regularne polewanie sie
chlodna woda. Potem specjalna ekipa robi peeling czy jak to sie tam pisze,
oklada specjalna piana, generalnie miod, ciastka i orzechy. Do tego jeszcze
jaccuzi, dlugi masaz. Wypoczynek na pewno.
Warto wybrac sie tez na wieczor turecki - tam gdzie bylismy z Triada
wystepowala znakomita tancerka brzucha (wygladala niczym Shakira) i swietny
tancerz robiacy z brzuchem jakies dziwne rzeczy. Do tego rozne inne atrakcje,
dobre jedzenie.
Pammukale? Tarasy wapienne i park nad nimi sliczne. Warto sie wybrac.
Dalyan? Niekoniecznie. Przereklamowany. Dluga podroz, kapiel w blocie w masie
innych ludzi, zaladunek znow na lodz, wyjazd na plaze (40 min odpoczynku) i
znow na statek. Mozna ten czas spedzic inaczej, a i kase wydac na cos innego.

Samo Marmaris sliczne i urokliwe. Polecam wyjazd dolmuszem do oddalonego o 7
km Icmeler (plaza jeszcze mniej skalana ludzmi), a pozniej spacer do Marmaris
wzdluz wybrzeza. Piiiiieeeeeknie ;) Marmaris to takze masa roznych lepszych i
gorszych knajpek, swietne drinki (ale drogie), duzo atrakcji. Glosno, ale da
sie wytrzymac.
W razie jakichkolwiek pytan o Marmaris, Turcje, wycieczki widziane z
perspektywy osoby, ktora spedzila tam 2 tygodnie - piszczie:
pawel.rzekanowski@gazeta.pl



Temat: Marmaris - hotel Asutay (wrażenia)
Marmaris - hotel Asutay (wrażenia)
Wątek dla tych, którzy wybierają się do Turcji do Marmaris.

Spedzililem tam z Ola dwa tygodnie w hotelu Asutay (***). Jesli ktos chce
pomieszkac w swietnym kurorcie - a takim jest Marmaris - za niewielkie
pieniadze, za to w calkiem niezlych warunkach, mozna spokojnie myslec wlasnie
o Asutayu.
Ulokowany w bardzo dobrym miejscu - do plazy moze z 3-5 minut, wlasciwie
wystarczy przejsc uliczke (i tak rzadko kto po niej jezdzi) i witamy na
promenadzie przy morzu. W druga strone to samo: 3-5 minut i dochodzi sie do
glownej ulicy w Marmaris, gdzie jest masa sklepow, knajpek, restauracji i po
ktorej jezdza dolmusze.
Na pewno Asutay nie jest dla tych, ktorzy licza na luksusy hotelowe. Ale dla
tych, ktorzy potrzebuja pokoju jedynie po to aby sie przespac, odpoczac
chwile, przebrac, umyc - absolutnie starcza! Klima dziala bez zarzutu
(sterowanie indywidualne), telewizor odbiera (ale tureckie i rosyjskie kanaly
plus tele5:) ), loza wygodne i ladnie codziennie zaslane itp. Lazienki
moglyby byc ciut czystsze, ale na pewno nie mozna im zarzucic jakiegos
niesamowitego brudu.
Basen przy hotelu? Malutki, na pewno nie dla tych, ktorzy jada do Turcji po
to, aby spedzic 2 tygodnie nad basenem.
Jedzenie da sie wytrzymac. Skromne sniadania: oliwki, ogorki, slony twarog,
pomidory, dzemy, miod, chleba do woli. Szalu nie robi, ale z drugiej strony w
takim klimacie naprawde je sie mniej i lzej.
Obaidokolacje za to bardzo sympatyczne. Kucharz, ktory tylko mowi po turecku,
serwuje do woli zup, kilka rodzajow roznych potraw dziennie, dowolne salatki.
Nie ma na co narzekac. Sympatyczni i pomocni kelnerzy tez na plus.
To tyle o hotelu - jak najbardziej dla tych, co nie wybrzydaja za bardzo.

Marmaris polecam bardzo wszystkim. Bylismy raz i potniemy sie, a tam
wrocimy :) Bardzo bezpieczne: plecak z pieniedzmi, aparatem zostawialismy na
lezaku, sami plywalismy, a nikt go nawet nie tknal. Masa patroli pilnujacych
by turysci mogli bezpiecznie wydawac swoje pieniazki :)
Plaza czysta, codziennie sprzatana - ideal. Woda cieplutka, bo stoi w zatoce.
Masa mozliwosci wycieczek i innych atrakcji (polecamy parasailing -
szybowanie na spadochronie zaczepionym do pedzacej motorowki). Jesli
wycieczki, to jednak polecamy z przewoznikami polskimi. Dlaczego? Na
wieczorze tureckim i w lazni w Marmaris bylismy z nasza rezydentka - Gosia
Silacz z Traidy (pozdrowienia). Wyszlo drozej niz w lokalnych biurach, ale za
to inaczej: wiecej opowiadania o tej Turcji niekoniecznie znanej z widokowek,
ciekawiej, zabawniej. Na Dalyan, wyspe zolwi wybralismy sie za to z jednego z
masy lokalnych biur za o polowe mniejsze pieniadze. Swietnie, oszczednosc
oszczednoscia, ale takiej masowki to jeszcze nie widzielismy. Ok. 200 osob
przerzucanych z miejsca na miejsce, przewodnik mowiacy po angielsku tak, ze
nie rozumial go raczej nikt. Cel wycieczki: sprzedac jak najwiecej zrobionych
na poczekaniu przed przewodnika zdjec oraz puszek coli i sprite'a. Biuro
wywiazalo sie ze wszystkiego, co trzeba, ale przypominalo to bardziej
odrobienie panszczyzny.
Co polecamy z wycieczek?
Na pewno na poczatek laznie turecka: znakomite odprezenie. Najpierw ok. 20
min. lazni - temperatury niesamowite, potrzebne regularne polewanie sie
chlodna woda. Potem specjalna ekipa robi peeling czy jak to sie tam pisze,
oklada specjalna piana, generalnie miod, ciastka i orzechy. Do tego jeszcze
jaccuzi, dlugi masaz. Wypoczynek na pewno.
Warto wybrac sie tez na wieczor turecki - tam gdzie bylismy z Triada
wystepowala znakomita tancerka brzucha (wygladala niczym Shakira) i swietny
tancerz robiacy z brzuchem jakies dziwne rzeczy. Do tego rozne inne atrakcje,
dobre jedzenie.
Pammukale? Tarasy wapienne i park nad nimi sliczne. Warto sie wybrac.
Dalyan? Niekoniecznie. Przereklamowany. Dluga podroz, kapiel w blocie w masie
innych ludzi, zaladunek znow na lodz, wyjazd na plaze (40 min odpoczynku) i
znow na statek. Mozna ten czas spedzic inaczej, a i kase wydac na cos innego.

Samo Marmaris sliczne i urokliwe. Polecam wyjazd dolmuszem do oddalonego o 7
km Icmeler (plaza jeszcze mniej skalana ludzmi), a pozniej spacer do Marmaris
wzdluz wybrzeza. Piiiiieeeeeknie ;) Marmaris to takze masa roznych lepszych i
gorszych knajpek, swietne drinki (ale drogie), duzo atrakcji. Glosno, ale da
sie wytrzymac.

W razie jakichkolwiek pytan o Marmaris, Turcje, wycieczki widziane z
perspektywy osoby, ktora spedzila tam 2 tygodnie - piszczie:
pawel.rzekanowski@gazeta.pl




Temat: jak "rozmawiać" z PKP?
jak "rozmawiać" z PKP?
Witam!

Mam problem z narodowym przewoźnikiem rodem z Monty Pythona:
wykupiłem bilet abonamentowy PKP między 2 stacjami - na jednej z nich nie ma
kas biletowych. Przy zakupie kasjerka mimo dlugotrwałych i dość nerwowych
rokowań odmówiła mi tzw. legalizacji wyjazdu ze stacji "bezkasowej" mimo, że z
ulotki informacyjnej wynikało, że zrobić to powinna na moje żądanie. Po
konsultacjach Pani stwierdziła, że ona "nie może" i że należy legalizować
(czyli wbić pieczątkę na karnet) u konduktora zaraz po wejściu do pociągu.
Ponieważ w ciągu kilkunastu minut negocjacji nie udało mi sie przekonać
kasjerek z uwagi na zblizający się czas odjazdu pociągu (zostało 3 minuty)
musiałem skapitulować. Za pierwszym razem udało sie bez przeszkód: konduktor
zalegalizował przejazd, natomiast za drugim razem odmówił i po 40 minutach
zastanowiania owieścił mi, że jadę bez biletu (mimo, że miałem wykupione "do
przodu" jeszcze 3 przejazdy). Żadne wyjaśnienia odnośnie okoliczności sprawy
nie pomogły konduktor postanowił wlepić mi kare za jazde bez biletu -
oczywiście wściekłem się i skończyło się wizytą SOKistów oraz policji. Mandatu
nie przyjąłem i obecnie oczekuje wezwania do zapłaty. Usiłowałem wyjaśnić
sprawę u naczelnika stacji Piła (który niestety tego dnia gdzieś wyszedł i
"zaginął"), a następnie przez infolinie PKP - bedąc przełaczany po różnych
wydziałach. Wszyscy mi współczuli i ponadto uzyskałem 3 różne adresy (!) gdzie
mam pisać reklamacje: Warszawa, Łódź, Gniezno - niestety żadna z
insformujących mnie osób nie była przekonana gdzie obecnie mam się zwrócić, a
do działu windykacji w W-wie nie udało mi sie dodzwonic mimo kilkunastu prób!.
Czuję się oszukany przez PKP Przewozy Regionalne i wręcz zdumiony
niekompetencją pracowinków tej firmy (lub spółek pokrewnych). Ponownie
sprawdziłem w regulaminie: kasjerka nie miała racji, ale co z tego:
legalizować przejazdów wbrew jej woli nie mogłem, a wnoszenie skargi i tak nic
nie dałoby mi (naczelnika stacji o tej porze i tak nie było a pisemnie
należało wnieść do... Olsztyna!) a tylko spowodwałoby, że uciekłby mi ostatni
pociąg. Póki co wszystkie konsekwencje ponoszę ja, mimo, że nie dostrzegam
żadnego swojego zaniedbania. Oprócz stresu i starty całego dnia na wyjaśnianie
tej "kolejowej kwadratury koła", będę teraz musiał pisać "na chybił trafił"
do 3 biur windykacji należności - nie mając żadnej pewności co do pozytywnego
załatwienia rekalmacji (mimo zapewnień różnorakich pracowników PKP). Do kogo
mogę się zwrócić o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy? Rzecznik konsumenta?
Marszałek wojewodztwa (przecież dotuje przewozy)? No i jak ustalić właściwe
biuro rekalamacji PKP?




Temat: OSTRÓDA REGGAE FESTIWAL 2004
OSTRÓDA REGGAE FESTIWAL 2004
W dniach 13, 14, 15 sierpnia w ramach Ostróda Summer Hot Days odbędzie się
Ostróda Reggae Festiwal, który jest kontynuacją legendarnego już festiwalu
Ost-Rock i jest największą imprezą tego typu w Polsce.

Festiwal odbędzie się w dawnych koszarach wojskowych (tzw. Białych Koszarach).

PROGRAM FESTIWALU

13.08.2004 - PIĄTEK

DUŻA SCENA:
LE ILLJAH 18.00-19.00
SYDNEY POLAK 19.00-20.15
PAPRIKA KORPS 20.15-21.45
RADIKAL DUB KOL(HR) 21.45-23.30
BAKSHISH 23.30-01.15
WSZYSTKIE WSCH. 01.15-02.30

SCENA SOUNDSYSTEMOWA:
16:00 - 05:00
Kuri Selecta (Olsztyn/Kłobuck)
El Mariachi (Ostróda)
Joint Me Squad (Warszawa)
Positive Ferment (Łódź/Toruń/Piła)
Singledread (Węgorzewo/Warszawa)
Love Sen-C Music (Lublin)
Gwoździu Selekta feat. Kristofari (Warszawa)

14.08.2004 - SOBOTA

KONKURS (13.00-16.30):
AFRICONNECT
AVE LION
DUBSKA SYTSTEM
JORDAN
KULTURA DE NATURA
NOWA KULTURA

DUŻA SCENA:
ESTREPITO BANDITOS(DE) 17.00-18.00
POSITIVE 18.00-19.00
VAVAMUFFIN 19.00-20.00
INDIOS BRAVOS 20.00-21.30
GEDEON JERUBBAAL 21.30-23.00
LOVE GROCER(GB) 23.00-01.00
DADDY TEACHA(GB) 01.00-03.00

SCENA SOUMDSYSTEMOWA:
12:00 - 20:00
Zion Check
3Kolory Reggae (Inowrocław/Toruń)
Kadubra Dynamite Sound (Gdynia)
Zjednoczenie (Warszawa)
djFeel-X (mad crew/axe soundsystem)
20:00 - 03:00 Przerwa na dużą scenę
03:00 - 05:00 lub 06:00
Dreadzone Soundsystem (GB)

15.08.2004 - NIEDZIELA

DUŻA SCENA:
PARALIŻ BAND 17.00-18.30
DUBERMAN 18.30-19.30
INITY DUB MISSION 19.30-21.30
HABAKUK 21.30-23.30
MALEO RR 23.30-01.30

SCENA SOUNDSYSTEMOWA:
14:00 - 18:00
Olsztyn Reggae Amatorz (Olsztyn/Warszawa)
Obora Rekords (Poznań)
18:00 - 22:00 Przerwa na dużą scenę
22:00 - 04:00
Bass Medium Trinity (Poznań)
Tisztelet (Warszawa)
JSM Rootskontrolla (Warszawa)

W miejscu imprezy będzie bezpłatne pole namiotowe dla posiadaczy karnetów z
całkowitym zapleczem sanitarnym. Będą również stoiska z płytami i gadżetami
oraz stoiska gastronomiczne z kuchnią wegetariańską, a w kinie festiwalowym
będzie można obejrzeć filmy i koncerty reggae! Zwycięzca konkursu otrzyma
2000 pln od Burmistrza Ostródy oraz możliwość nagrania singla w studio Radia
Olsztyn i jego profesjonalne wydanie i promocja na terenie kraju.

Organizatorzy:

Positive Music Promotion
Piotr Kolaj-dyrektor artystyczny
Biuro Promocji Miasta
Artur Munje-dyrektor biura organizacyjnego
Radio Olsztyn
Grzegorz Kasjaniuk-public relations

Wszystkie informacje na temat festiwalu festiwal@positive-music.pl
Oficjalna strona festiwalu www.reggae.ostroda.pl

Artur Zabłocki
www.apr.zabart.com



Temat: Poznajemy naszą BYDGOSZCZ
Dalej Walor 27: DUŻE ŚRODKI POZYSKIWANE Z UNII EUROPEJSKIEJ

Bydgoszcz to miasto o jak na razie dużej skuteczności pozyskiwania funduszy
europejskich

1. Bydgoszcz w rankingu miast

Na początek ranking miast najbardziej korzystających z funduszy Unii
Europejskiej opracowany przez gazetę Rzeczpospolita .
Źródło: Unia Metropolii Polskich.

Realizowane projekty dofinansowane z UE w 2005 r. [mln zł]
Całkowity koszt projektów - Kwota dofinansowania z UE - Udział funduszy unijnych

1. Szczecin: 1234 – 808 - 65%
2. Warszawa: 957 – 572 - 60%

3. Bydgoszcz: 883 – 556 - 63%

4. Łódź: 1007 – 549 - 55%
5. Wrocław: 1191 – 521 - 44%
6. Kraków: b.d. - 394 - b.d.
7. Poznań: 684 – 334 - 49%
8. Rzeszów: 254 – 152 - 60%
9. Katowice: 228 – 138 - 61%
10. Gdańsk: 115 – 74 - 64%
11. Białystok: 112 – 69 - 62%
12. Lublin: 133 – 62 - 47%

Bydgoszcz w 2005 r. sklasyfikowano na 3 miejscu w kraju pod względem wielkości
pozyskanych środków z Unii Europejskiej. Główną rolę odegrała spółka Miejskie
Wodociągi i Kanalizacja, która pozyskała 32 mln euro z funduszu ISPA
na „Bydgoski Program Rozwoju Usług Wodociągowych i Kanalizacyjnych” oraz 98 mln
euro z funduszu spójności na „Bydgoski Program Renowacji i Rekultywacji Systemu
Wodociągowo-Kanalizacyjnego”.
Po realizacji tych programów, infrastruktura wodno-kanalizacyjna w Bydgoszczy
będzie na europejskim poziomie, miasto skanalizowane w 100%, rury z azbestu
wymienione, woda uzdatniana w naturalny i doskonały sposób, wszystkie ścieki
będą trafiały do oczyszczalni, Brda, Kanał Bydgoski i pola irygacyjne
zrekultywowane i czyste.
Udział innych podmiotów w pozyskiwaniu środków jest mniejszy, ale także godny
odnotowania, np Urząd Miasta pozyskał 4 mln euro na przebudowę Ronda
Fordońskiego, 5 mln zł na rekultywację wysypiska śmieci oraz środki na
informatyzację Ratusza. Inne podmioty i instytucje z Bydgoszczy pozyskały w
2004 r. ok. 32 mln zł z Funduszu Rozwoju Regionalnego Unii Europejskiej

2. Placówki informacji europejskiej w Bydgoszczy

Źródło: Urząd Komitetu Integracji Europejskiej
*Biuro Zarządzania Funduszami Europejskimi, Kujawsko-Pomorskiego Urzędu
Wojewódzkiego
*Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa
*Koło Naukowe Studentów Politologii Akademii Bydgoskiej
*Koordynator Edukacji Europejskiej
*Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza Oddział w Bydgoszczy
*Kujawsko - Pomorskie Centrum Rozwoju Regionalnego
*Lokalny Punkt Informacji Europejskiej przy Stowarzyszeniu "Klub Marketingu"
*Ośrodek Informacji Europejskiej Agro-Info przy Stowarzyszeniu Rozwoju
Regionalnego PARTNER w Bydgoszczy
*Pomorsko-Kujawskie Centrum Dokumentacji Lokalnej
*Regionalne Centrum Informacji Europejskiej przy Kujawsko - Pomorskim
Stowarzyszeniu na Rzecz Rozwoju i Integracji Europejskiej
*Regionalny Ośrodek Integracji Europejskiej w Bydgoszczy przy Kujawsko-
Pomorskim Centrum Demokracji Lokalnej, Punkt Informacji Europejskiej
*Stowarzyszenie "Klub Marketingu" + Lokalny Punkt Informacji Europejskiej
*Stowarzyszenie Wspierania Przedsiębiorczości i Rozwoju Rynku Pracy
*Towarzystwo Wspierania Edukacji Plastycznej
*Urząd Miasta Bydgoszczy + Punkt Informacji Europejskiej




Temat: CC vs. PC
Cóż to były za ciężkie czasy dla "imperialistycznej" coca-coli. Coca-colę
traktowano jako konsumpcyjny symbol "wrogiego systemu". Stąd hasła w PRL
brzmiały: "wróg cię kusi coca-colą" lub "coca-cola to imperializm w płynie". Z
założenia nie były to hasła reklamowe, aczkolwiek dla przekornych Polaków taką
właśnie funkcję pełniły.
Choć koncern obecny był ze swoją ofertą na Targach Poznańskich w 1957 roku,
napój nie trafił jeszcze na półki sklepowe. Coca-cola obecna była w sprzedaży
jedynie w Pewexach i Baltonach, np. puszki 0,33 l można było kupić jedynie za
"elitarne" dewizy.
"Nowe" w dziejach związków Polaków i coca-coli przyszło wraz z rządem Edwarda
Gierka. Wiosną 1971 roku do Polski przyjechali na negocjacje przedstawiciele The
Coca-Cola Company (TCCC) z przedstawicielstwa w Rzymie. Coca-Colę reprezentował
między innymi Paul Graul, szef oddziału TCCC na Europę Srodkowo-Wschodnią, Czech
z pochodzenia. Umowę-porozumienie (m.in. na licencencyjne rozlewanie napojów na
terenie PRL) ze strony rządowej podpisał Mieczysław Jagielski, ówczesny zastępca
Prezesa Rady Ministrów.
W tym samym czasie sukcesem zakończyły się starania Pepsi-Coli o uzyskanie
licencji. Nastąpił podział Polski na strefy "wpływów" Coca-Coli i Pepsi-Coli:
Pepsi-Cola "otrzymała" Gdańsk, Szczecin, Poznań, Łódź, Kraków i Wrocław, a
później Żywiec, Tarczyn, Leżajsk i Białystok; Coca-Cola zaś - Warszawę, Zabrze i
Tychy. Zgodnie z kontraktem między rządem PRL a TCCC, strona polska udostępniła
i zapewniła grunt, budynki, infrastrukturę oraz inne media, natomiast TCCC
dostarczył i zmontował linię do rozlewu. Kontrakt opiewał na 10 lat i
gwarantował TCCC sprzedaż koncentratu do produkcji napoju na określonym poziomie
i w określonej cenie.
Budowa linii produkcyjnej w Browarze Warszawskim została rozpoczęta w lutym 1972
roku. Koncentrat napoju przywożono z Neapolu i Amsterdamu, pierwszą partię 7
milionów szklanych butelek (o pojemności 0.25 l z sitodrukiem w miejscu
współczesnej etykiety ) sprowadzono z Hiszpanii (przetransportowane statkiem
butelki zostały w Trójmieście przepakowane na wagony kolejowe i przewiezione do
Warszawy). Pierwsze butelki napełnione w Browarze Warszawskim zjechały z linii
19 lipca 1972 roku.
W październiku 1972 Huta Szkła w Wołominie uruchomiła w oparciu o dostarczoną
przez TCCC dokumentację techniczną produkcję butelek dla wytwórni Coca-Cola przy
Browarze Warszawskim, 24-gniazdowe skrzynki spełniające standardy coca-coli
produkował wówczas Zakład Tworzyw Sztucznych - ERK w Bieruniu Starym, w maju
1973 roku uruchomiono produkcję coca-coli w Browarze Górnośląskim w Zabrzu, w
kwietnia 1978 - także w Tychach (Browary Tyskie), w maju 1976 roku pojawiły się
jednolitrowe butelki, również z sitodrukiem, wyprodukowane przez hutę szkła w
Jarosławiu.
Prasa warszawska donosiła czytelnikom: "juz od wczoraj mozna kupić litrową
butelkę coca-coli w "Supersamie" i sklepach delikatesowych w Warszawie. Cena
butelki wynosi 19 zł, a kaucja - 8 zł" ("Życie Warszawy" 25.05.76).
W Polsce w latach 70. spośród napojów TCCC produkowano jedynie coca-colę. W
szczytowym momencie produkcja roczna osiągnęła 176 hektolitrów.
Autorką popularnego hasła reklamowego "coca cola to jest to" była Agnieszka
Osiecka. Poetka konkurowała z Melchiorem Wańkowiczem (hasła po angielsku: " yes
coca cola" i "coca cola is coming").
Pierwsza bezpośrednia inwestycja firmy w Polsce miała miejsce w 1991 r. Biuro
koncernu - otwarte w Pałacu Kultury i Nauki - początkowo zatrudniało 15 osób.

zrodlo: praca.gazeta.pl/praca/1,47342,718010.html

dodam, ze w 70.- 80. PepsiCo produkowalo obok Pepsi rowniez Mirinde. PepsiCo
wogole mial lepsze "chody" na Wschodzie - Pepsi byla tez sprzedawana w ZSRR.



Temat: Kolejne spotkanie lotniskowców na Lublinku
Gość portalu: Albert napisał(a):

>(..)
> Należy jednak pamiętać, że od czasu inauguracji lotów do Kolonii jest to
> lotnisko z granicą państwa, a jak się poobserwuje w weekendy to, co się
dzieje
> na płycie, można mieć pewne wątpliwości, czy aby na pewno znajdują się tam
same
> osoby upoważnione.

Od momentu uruchomienia połączeń międzynarodowych każde wejście na płytę
lotniska odbywa się przez biuro przepustek, znajdujące się przy bramie, w
stalowym baraczku. Jeżeli przejdzie przez nie ktokolwiek nieupoważniony,
bezpośredni odpowiedzialnym jest strażnik pełniący dyżur. Jeżeli masz
zastrzeżenia do jego pracy, to proszę, tu jest mail do przełożonego:
d.kolinski(małpa)airport.lodz.pl

> A tymczasem spotterom nie pozwala się robić zdjęć przy
> ogrodzeniu czy wejść na taras, a są równiejsi którzy mogą się znaleźć na
> płycie.

Znasz powód dla którego zamknięto taras, nie siej bez potrzeby zamętu.

> Aeroklub wbrew pozorom jest bardzo skuteczny w różnych swoich
> działaniach: baraki wybudowano nie dla niego, tylko dla dyżurnego portu i
> innych służb oraz LPR-u, tymczasem on nadal zajmuje dotychczasowy budynek i
> sobie w mojej ocenie doskonale radzi w zaistniałej sytuacji.

Aeroklub pracuje teraz na podtawie certyfikatu FTO/TRTO wydanego przez ULC.
Certyfikat ten określa jakim zapleczem musi dysponować Flight Training
Organization, jak to się teraz po polsku nazywa. Miedzy innymi wymagane jest
posiadanie sali wykładowej na min. 25 miejsc, zaplecza technicznego w postaci
warsztatów i magazynu, powierzchni hangarowej (obecnie 2 razy po 400 metrów
kwadratowych). Ustaw to z rzeczonych baraczków, a dostaniesz tytuł Mistrza
Świata LEGO. ;-)
Poza tym warunki przeniesienia na stronę poludniową są już wynegocjowane i
ustalone, obie strony ustaliły kompromis.

> Jestem jak
> najbardziej "za" funkcjonowaniem Aeroklubu na Lublinku pod warunkiem, że nie
> ogranicza on jego podstawowej działalności: komunikacyjnej. To paradoks, ale
w
> naszym województwie mamy 2 Aerokluby, ale ani jednego lotniska
komunikacyjnego
> z prawdziwego zdarzenia. Trzeba przyjąć jakiś priorytet i zastanowić się, co
> dla regionu jest najważniejsze, jakie są korzyści i straty z przyjęcia
różnych
> rozwiązań.

Zwiększenie ilości lotnisk komunikacyjnych, a w zasadzie stworzenie tego
pierwszego od podstaw, to niewątpliwa korzyść, ale jekie straty widzisz w
pozostawieniu dwóch, samorządnych i samofinansujących się aeroklubów?

> Ja jestem przekonany, że w interesie mieszkańców jest rozwój
> działalności komunikacyjnej lotniska. Aeroklub nie powinien jej w żaden
sposób
> ograniczać.

Czy ogranicza? Przytocz mi liczbę odwołanych, skasowanych lub opóźnionych, z
winy Aeroklubu Łódzkiego, połaczeń lotniczych. Mogą być łącznie rozkładowe i
nierozkładowe ;-)

> Jeżeli kiedykolwiek pojawi się kolizja interesów, należy rozważyć
> przeniesienie Aeroklubu poza Lublinek. Na razie jednak przy dobrej woli obu
> stron takie rozwiązanie może być spokojnie odłożone na naprawdę daleką
> przyszłość. Ważne jest, aby z obu stron była wola porozumienia i dyskusji.

Powoli pękają lody między spółką a zarządem A.Ł., wiem to od jego członków.

> A
> wiem np. że przedstawiciele Aeroklubu często w ogóle nie chcą rozmawiać np.
> odmówili udziału w debacie TV. Stosują bierny opór, nie licząc się z
aktualnymi i przyszłymi potrzebami portu.

No cóż... Tutaj mamy do czynienia z syndromem mieszkańca, któremu na miejscu
parku, w którym przez 30 lat, codziennie spacerował z pieskiem wybudowano
supermarket. Na początku protest, bierny opór, a w końcu i on, i aeroklub
przywykną do sytuacji, daj im chwilkę.

> Dyskusyjny może być problem współutrzymywania
> lotniska, ale skoro działamy na nim wspólnie, utrzymanie finansowe nie
powinno
> leżeć wyłącznie na jednej ze stron.

Jest to kwestia leżąca w kompetencjach zarządu spółki. Jeżeli, jako podatnik,
nie życzysz sobie dokładać do funkcjonowania innych jednostek czy stowarzyszeń,
zawsze masz prawo zarządać zmiany takiego stanu rzeczy.

> Warto ocenić, jak czasowo kształtuje się
> proporcja wykorzystania lotniska do tych 2 celów: komunikacyjnego i
sportowego.

Zaręczam, kilkunastokrotnie więcej na korzyść lotnictwa sportowego i
szkoleniowego, bo obie te formy realizuje A.Ł.

Cieszę się, że w końcu przeszliśmy do rzeczowej dyskusji. Dodam tylko, że
oprócz deklarowanej niechęci do aeroklubu, podpisuję się pod wszytskimi Twoimi
poczynaniami, co więcej Twój zapał i zaangażowanie budzi mój podziw.

Pozdrawiam
M..M




Temat: Wyniki sondażu komentują kandydaci na prezydent...
To prawda, ja tez to widze... Jest piekniejszy i bylbym nieobiektywny gdybym
zaprzeczal:

- Stary Browar
- Plac Wolnosci
- hotele, biurowce na Roosvelta
- Andersja

To prawda... ale co z biznesem ?!
Lodz 12000 miesjc pracy Delll
Wroclaw kilkanascie miejsc pracy w kilku fabrykach !!!
Krakow podobnie + turystyka
Warszawa kilkadziesiat tysiecy nowych miejsc pracy

W Poznaniu NIC nie powstaje, oprocz moze jednego call centere (kilkaset
telefonistek), zero rozwoju technologii, zero fabryk, jedynie Antoninek ze
swoim Volkswagenem jest wyjatkiem i Galaxo...

Nie powstaja spektakularne piekne wiezowce tylko jakies szklane bloki z
projektem z odrzutow wyszperanym i przerobionym przez lokalnych architektow
zaprzyjaznionych (i to jedyna chyba ich zaleta) z wladzami miasta. Mysle tu o
pracowni Sipinskich.

Kiedy powstana wiezowce naprawde na miare XXI wieku jak we Wroclawiu czy
Warszawie, a nie na miare lat 80-tych poprzedniego wieku?

Niech to bedzie inwestycja na miare pieknego Starego Browaru !!!!
Gdzie widac rozmach, wizje, smak, styl!!!

Dajcie grunt za zlotowke byle nie pod stolem, byle zgodnie z prawem i na pewno
nikt z Poznaniakow by sie nie sprzeciwil.

Sciagnijcie kapital na montownie, fabryki, w przeciwnym razie Poznan nie ma
szans zrealizowac planu minimum, zeby byc chociaz miastem akademickim.

Juz teraz w Politechnike Wroclawska, warszawska, lodzka inwestuja firmy ktore
buduja montownie, fabryki, do tego urzedy miast... W Poznaniu nie jestesmy
wstanie wygrac z taka konkurencja. Nie, bo w budzecie fizycznie nie bedzie tyle
srodkow....

Stad rozwoj "minimum" miasta Poznania jako centrum akademickiego, zyjacego
jedynie z wynajmu mieszkan studentom tez nie ma szans powodzenia... Osrodki
beda spadac z biegiem lat, bo nie bedzie symbiozy z przemyslem...

Polaczenia lotnicze....
Dwa lata temu mnie wysmiewano jak mowilem ze Wroclaw nas wyprzedza (wystarczy
znalezc w wyszukiwarce forum me wypowiedzi Sebar), dzis nikt nie moze miec
watpliwosci... Poznanska Lawica spadla na odlegla pozycje za

Warszawa, Katowicami, Krakowem i Wroclawiem....

.. kiedys bylismy drugim portem po Warszawie, jeszcze 15 lat temu...

Stawianie na sport, rekreacje, kulture (festiwal Malta), na cokolwiek, nie ma
sensu bez zaplecza finansowego jakie daja sponsorzy i wplywy z podatkow od firm
czy chocby z biletow bogatszego bo pracujacego spoleczenstwa Poznania...

czyli inwestycje, inwestycje, inwestycje....

Skonczmy z wymienianiem Kupca jako sukcesu bo to sukces na miare moze
dzielnicy, ale nie na skale duzego miasta.... To tylko nas kompromituje jako
miasto..

Targi... Targi przestaly istniec... i trzeba znalezc alternatywe w tym
wzgledzie i to bardzo szybko. Obawiam sie ze przejecie inicjatywy przez Wroclaw
po organziacji Expo zasilanej z budzetu centralnego i unijnego, to kwestia
tylko czasu. Budzet Poznania ze swoimi skromnymi sumami nigdy nie bedzie
wstanie sie temu przeciwstawic, ani przedtym obronic!!!

Plany zagospodarowania przestrzennego. Jezeli budownictwo lezy a TBS-y to jedna
wielka kompromitacja to postawmy na developerow ktorzy buduja taniej, szybciej,
solidniej. Czynsze w TBS-ach sa zawrotne, spowodowane zadluzeniem TBS-ow, a to
brakiem gospodarnosci, nepotyzmem, czesto korupcja...

W efekcie miasto pozbywa sie ogromnych wplywow za tereny ktore daje za darmo
spolkom TBS-owym. W zamian dostaje ich zadluzenie ktore trzeba spalcac.
Mieszkancy dostaja drogie w uzytkowaniu i zlej jakosci mieszkania.

Do tego plany zagospodarowania powinny powstawac z glowa!!! i szybko.
Ograniczyc trzeba lapownictwo, powolac sztab kryzysowy w urzedzie miejskim (bo
to jest kryzys) by maksymalnie usprawnic sciezke uchwalania planow i
pomniejszania do minimum kosztow wykonywania takich planow. Obecnie kazdy
urzad, kazde biuro projektowe sie slimaczy, pietrzy trudnosci i wyciaga lape po
pieniadze...

Musi powstac bardzo silny, profesjonalny sztab ludzi zajmujacymi sie rozmowami
z ogromnymi firmami na Zachodzie... Jezdzic, pukac, rozmawiac, przekonywac,
zapraszac.... Nie rozpakowywac nawet walizek tylko jechac do nastepnych... i
tak w kolko az firmy zaczna inwestowac... TAKA MUSI BYC STRATEGIA wladz miasta
i prezydenta.

Szukanie druga dekade roli dla Poznania, w sytuacji gdzie role sa wlasnie w
Polsce wsrod miast obsadzane, jest bledem. Zaniedbywanie przy tym kapitalu i
inwestycji skazuje kazda obrana role i tak na niepowodzenie.

albo sie wie jaka wizje powinien miec Poznan i ja konsekwentie z sukcesem
realizuje, albo nie paistuje sie funkcji prazydenta Poznania a napewno nie
kandyduje sie na nastepna kadencje.

Sebar
sebar_rysiu@yahoo.co.uk




Temat: Rewolucja w tramwajch
Rewolucja w tramwajch
Rewolucja w tramwajach - planuje miasto

Jakimi tramwajami jeździmy najczęściej, chcą wiedzieć w Ratuszu. A gdy się
dowiedzą, zaczną zmieniać ich trasy tak, żeby wreszcie przestały kursować
stadami!

Czy potrzebny jest tramwaj do Tarchomina? Czy powinna powstać linia z
Nowego Bemowa do ul. Broniewskiego? A może czwórka znów będzie skręcać na
Pragę? Odpowiedzi na te pytania ma przynieść opracowanie (warte 200-300
tys. zł), które wczoraj zamówiło miejskie biuro komunikacji. Lada dzień do
ratusza zaczną wpływać oferty wykonania projektu "zmian marszrutyzacji"
linii tramwajowych. Co to takiego? Adam Kotuszewski, odpowiedzialny za
konkurs: - Ta skomplikowana nazwa oznacza po prostu korekty tras.

Dowiedzieliśmy się, że miasto jeszcze w tym roku (do 5 grudnia) chce mieć
w ręku analizę częstotliwości kursowania warszawskich tramwajów. Zbadane
zostanie: którędy, skąd i dokąd najczęściej jeździmy; pomiędzy jakimi
dzielnicami ruch jest największy; gdzie wśród pasażerów przeważają
uczniowie i studenci, gdzie klienci wielkich centrów handlowych, a gdzie
pacjenci szpitali i ludzie starsi; w jakim miejscu brakuje połączeń
tramwajowych.

Zbliżenia nie wystarczą

W rezultacie sieć tramwajową czeka rewolucja podobna do tej, jaka dwa lata
temu przetoczyła się przez Łódź. Na pewno zniknie kilka linii (te, które w
badaniu okażą się słabo wykorzystane), część tras zostanie skrócona,
zapewne pojawią się zupełnie nowe połączenia. Zmienią się też
częstotliwości kursowania. - Nie będzie już takiego przypadku, że na
przystanek przyjeżdża kilka tramwajów w tym samym czasie, a potem przez
kwadrans żaden - zapewnia Adam Kotuszewski.

Pierwsze zmiany będą widoczne w mieście prawdopodobnie jeszcze w styczniu.
Jednak największej korekty tras należy się spodziewać w kolejne wakacje.

- Nie wiemy jeszcze, jakie linie znikną - uspokajał wczoraj Grzegorz
Dziemieszczyk z Zarządu Transportu Miejskiego. - Mamy też własne analizy.
Opierają się one na tym, ile razy pasażerowie zbliżali do kasowników karty
miejskie. Nie są one jednak ani kompletne, ani miarodajne.

Z ustaleń "Gazety" wynika, że najwięcej uwag, jakie wpływają do ZTM,
dotyczy linii 4 (ludzie chcą jej powrotu na Pragę), 33 (notorycznie się
spóźnia) i 36 (zamiast na Ochotę powinna znowu kursować na Mokotów).

Rada na przesiadki

Robert Człapiński, warszawski motorniczy, choć pomysł miasta uważa za
trafiony, wskazuje też jego wady: - Może wyjść, że wiele tras jest
niepotrzebnych. W rezultacie zostanie zlikwidowane np: połączenie z Huty
na Gocławek linią nr 6. Pasażerowie będą się musieli przesiadać i więcej
płacić za bilet.

Jednak stojący wczoraj na przystanku przy ul. Puławskiej Jerzy Kosmal nie
miał wątpliwości: - Od tego mam miesięczny. Jeśli zrobiliby coś, żeby
tramwaje nie przyjeżdżały "stadami" zamiast co kilka minut po kolei, będę
się tylko cieszyć.

A czy ZDiK nie planuje zrobić projektu "zmian marszrutyzacji" na wzór
Warszawy. Może dzieki temu okazałoby się między innymi, że tramwaje na
Szewskiej to rzecz święta dla Wrocławian ???
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 163 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex