Biuro Podróy Galeria

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Podróy Galeria




Temat: Zburzenie dworca będzie przestępstwem?
Jestem spoza Slaska. Uwazam, ze cale Katowice nalezaloby zrownac z ziemia, jesli
juz bierzemy pod uwage kwestie estetyczne- dworzec specjalnie na minus nie
odbiega od reszty architektury w centrum miasta.

Srednio raz na miesiac na dworcu bywam. Jest pelen syfu i brudu, ale moim
skromnym zdaniem budynek nie wymaga wyburzania. Wywalic stragany, wyremontowc i
wymalowac z zewnatrz, we wnetrzu pobudowc galerie i zlikwidowac otwarte
przejscia i zakamarki poza hala glowna (menele sie wtedy wyniosa, bo teraz maja
duzo miejsc dajacych im mozliwosci "melinowania sie").

Mysle, ze wiele moglyby pomoc:
-przebudowa lub likwidacja kladki tak, zeby plac na dole dalo sie zagospodarowac
na ogrodki piwne, fontanne, moze nawet na plac na imprezy miejskie ( "rynku" w
Katowicach nawet nie macie- tu bylaby okazja sie takiego dorobic! )

-dol dworca (i nie tylko dol, ale i "boki" ) wykorzystac komercyjnie, w duzej
mierze pod podroznych- spora ksiegarnia (Empik na przyklad), sklepy spozywcze (a
nie budy ze 100% marza), zainstalowac tam cos na ksztalt rozbudowanego punktu
informacji turystycznej, punkty sprzedazy biletow na imprezy muzyczne, sportowe
i kulturalne, przedstawicielstwa hoteli i biur podrozy, kawiarenki, kafejki
internetowe czy jakis lepszy (zeby sie w zulernie nie przemienil) pub.

-przejscia podziemne mozna zabudowac malymi sklepikami (byle nie z kapusta i
ziemniakami). Widzialem kiedys w Jastrzebiu taki pasaz pod rondem cieplo
pomalowany i przytulny.

-zadaszyc perony w wiekszym stopniu i zadbac o te koszmarne, waskie schody z
niedzialjacymi schodami ruchomymi kolo nich.

- stworzyc widoczny posterunek policji na dworcu. W Krakowie jest takowy i zule
nie sprawiaja tak wielkich problemow.

Na pewno taniej i lepiej wyjdzie modernizacja- biorac pod uwge wielkosc obecnego
dworca. Ponadto znajduje sie on w swietnym miejscu i moze pelnic takze funkcje
niewielkiego centrum handlowego. A to juz czysty zysk.





Temat: Ove Arup: Obice, to się opłaca
Wiesz ile kosztuje zbudowanie kilometra autostrady ? Za A1
przepłacono 6,5 mln Euro !!! 1 kilometr !!! Załóżmy, że ekspresówka
jest 3 razy tańsza. Do Balic wybija jakieś 140 km - to jakieś 280
mln Euro. Sporo ? A szybka kolej będzie tańsza ? Tutaj nie mamy nic -
trzeba budować wszystko od podstaw - rozbierać podkłady, układać od
nowa linie trakcyjne - hmm, 300 mln Euro ? A może więcej ? Jak
zbudują to zaraz postawią bramki i będziemy płacić haracz, a jak uda
się taniej to będzie po roku tak jak z autostradą Kraków - Katowice.
Drogi muszą być ale lotnisko również. Tylko, że nie za 160 mln Euro
a za 160 mln zł. Da się. Nie musimy mieć od razu drugiego Okęcia.
Grunty wykupić do końca, ogrodzić, zrobić płytę lotniska -
profesjonalnie by nie było wpadek z koleinami lub kruszeniem się
betonu. Postawić coś na kształt Etiudy (taki baraczek to maks. 1 mln
zł a i to za wiele). Zachęcić jakąś tanią linię lotniczą - otworzyć
na początek ze trzy kierunki. Zobaczyć jak to działa. Będą zyski -
rozbudowywać. Terminal mogą postawić Ci co będą wynajmować w nim
powierzchnię. Z wynajmu takiej powierzchni śmiało można mieć 1 mln
zł miesięcznie (dla porównania Galeria Echo ma 100 zł z metra2 od
sklepu co daje nieporównywalnie więcej. Sam GO Sport zostawia
miesięczie 100 tys zł a Tesco kilka milionów czynszu -
miesięcznie !!!!) Kto wynajmie ? Ze dwie firmy wypożyczające
samochody, jakaś kwiaciarnia, jakiś sklep z gazetami, jakaś
wolnocłówka, jakiś bar, do tego biuro podróży, bank, poczta, etc. -
i uzbiera się 1 mln miesięcznie czynszu. To 12 mln zł w roku. To dać
im za darmo przez dwa lata handlować i niech postawią za 24 mln zł
sobie terminal. Wszystko się da zrealizować tylko małymi kroczkami.
Mi marzy się choćby takie lotnisko jakie ma 50 tys. Poprad
(Słowacja). Płyta lotniska, jakiś mały terminalik (wygląda jak
dworzec kolejowy) i regularne loty Sky Europe Poprad - Londyn + loty
krajowe. Kosztowało to Słowaków nie więcej jak 50 mln USD. Można ??
Można.





Temat: w Bydzi bedzie 6 hoteli **** gwiazdkowych
6 hoteli budowanych w najbliższych latach w Bydgoszczy - w skrócie:

1. Hotel (****) z zapleczem rekreacyjnym spółdzielni turystycznej Gromada dla
oficerów NATO oraz gości cywilnych.
7-piętrowy budynek, z 300 pokojami i 30 apartamentami, w tym 10 z aneksem
kuchennym, basenem, sauną, salonem odnowy, siłownią, bowlingiem, polem golfowym
i podziemnym parkingiem. Hotel będzie dostępny dla cywilnych gości. Będzie to
największy i najbardziej ekskluzywny hotel w Bydgoszczy. 3x pojemniejszy od
City oraz Pod Orłem.
Budowa już się zaczęła, zakończy się w połowie 2007 r.

2. Hotel (****) Portu Lotniczego w budynku przy ul. Grodzkiej 12, gdzie obecnie
jest biuro podróży (naprzeciw spichrzy). Będzie tam 40 pokoi, a klientów z
lotniska będą wozić busy. Remont obejmie wnętrze i elewację (realizacja
prawdopodobnie w 2006 r.)

3. Hotel Orbis klasy ekonomicznej sieci Ibis, bądź Etap. Będzie zbudowany do
2009 r. Lokalizacja i kategoria hotelu jest ustalana.

4. Hotel prawdopodobnie (****) w Pałacu w Ostromecku.
Obecnie są wyremontowane piwnice przeznaczone na kuchnie i magazyny. Do XII
2005 zostanie wyremontowany parter i hol.
W 2006 r. będzie remontowane I piętro. Będzie tam sala konferencyjna i 49 pokoi
mieszkalnych 1 lub 2-osob. z łazienkami. Na poddaszu powstanie galeria sztuki.
Podobne obiekty hotelowe usytuowane w pałacach zyskują zwykle kategorię ****.

Pałac zbudowano w l. 1832-48 dla Jakuba Martina Schoenborna (projekt
berlińskiego architekta Karola Fryderyka Schinkla). W końcu XIX w. pałac
powiększono o 2-pietrowy budynek w stylu neobarokowym.
Wiosną i latem odbywają się imprezy plenerowe: koncerty, warsztaty, konkursy,
spotkania z poezją, imprezy rekreacyjno-sportowe. Jesienią i zimą pałace są
miejcem aukcji dzieł sztuki, recitali i balów. Park w stylu angielskim na
zboczu doliny Wisły posiada ok. 30 pomników przyrody.

Warto dodać, że zespół pałacowy i park w Ostromecku stanowią enklawę terenu
leżącą na prawym brzegu Wisły - należącą do miasta Bydgoszczy

5. Wg pewnych informacji od początku 2006 r. ruszają projekty kolejnego hotelu
(****) w młynach przy Rondzie Fordońskim. Realizacja jak wszystko dobrze
pójdzie, urzędnicy zaklepią, a prywatny inwestor (żona znanego biznesmena) nie
zmieni planów, rozpocznie się w 2007 r.

6. Chociaż dzisiaj jeszcze nie widać konkretów, można sądzić, że w końcu ruszy
się budowa hotelu na Wyspie Młyńskiej. Po kompleksowym odnowieniu Wyspy za 3
lata, teren stanie się na tyle atrakcyjny, że znalezienie inwestora powinno być
kwestią czasu. Tym bardziej, że do tego czasu powinny zostać uregulowane sprawy
formalno-sądowe.




Temat: Orbis
Właśnie wróciłam z 7-dniowej wycieczki organizowanej przez "ORBIS"
Olsztyn pod nazwą "Paryż i Zamki nad Loarą" i jestem ZACHWYCONA!!!
Postanowiłam sie podzielić z innymi swoimi wrażeniami, ponieważ
wpisów o "Orbisie" jest niewiele, a dobry wypoczynek zasługuje na
pochwałę.
Był to mój pierwszy wyjazd z biurem podróży i trochę sie obawiałam,
jak się to wszystko ułoży, jednak zostałam bardzo mile zaskoczona.
Niewątpliwie ten udany wypoczynek był zasługą naszego rewelacyjnego
pilota - Pana Jurka (nazwiska niestety nie pamiętam), który okazał
się świetnym znawcą Paryża i nie tylko. Jego organizacja była godna
podziwu. Dzięki wcześniejszemu wykupieniu biletów wstępu uniknęliśmy
stania w kolejkach i mogliśmy przeznaczyć więcej czasu na
zwiedzanie. Dodatkowo, oprócz atrakcji przewidzianych w programie,
udało nam się wejść na taras widokowy na wieży Montparnasse (wg mnie
najlepsza panorama Paryża) i odwiedzić galerię figur woskowych
Grevin (bez rewelacji).
Nocowaliśmy pod Paryżem w hotelu należącym do sieci "Campanile" -
warunki bardzo dobre. Polecam wykupienie obiadokolacji - po całym
dniu zwiedzania chce się jeść, a wieczorny posiłek, który serwowały
nam restauracje sieci "Bistro Romain" to poezja! My Polacy nie
jesteśmy przyzwyczajeni do obfitych kolacji, dlatego byłam bardzo
zaskoczona wieczornym menu, a właściwie ilością serwowanych dań:
wino dla pobudzenia apetytu, przystawka, danie główne (jak nasze
drugie danie), sery i na koniec deser. I wszystko tak pyszne, że żal
było z czegoś rezygnować (z powodu przejedzenia:).
Ogólnie mam same pozytywne wrażenia z tej wycieczki. Mimo że długa
jazda autokarem (28 godz. z Olsztyna) nie należy do przyjemności, a
na zwiedzanie nie zawsze mieliśmy tyle czasu, ile byśmy chcieli,
chciałabym gorąco polecić ten wyjazd wszystkim niezdecydowanym.
Ja myślę już o przyszłym roku i kolejnej wyprawie również z Orbisem.
Tym razem będzie to chyba 8-dniowy "Londyn i Hampton Court". Czy
ktoś był na tej wycieczce i może sie podzielić ze mną swoimi
wrażeniami?



Temat: Szubrawcy lubelscy
Szubrawcy lubelscy
Wielką i ponurą galerię typów lubelskich stanowią wszelkiej maści szubrawcy.
Dziw, że kamień katowski poniewiera się bezużytecznie na Starym Mieście, przy
kościele bernardynów nie ma śladu szubienicy, a w domku kata za Ogrodem
Saskim mieszka jakaś poczciwa rodzina...

Na przystanku w centrum miasta, jak zwykle spory tłumek oczekiwał na
upragniony autobus. Gdy w końcu podjechał większość gorączkowo próbowała
zająć miejsce. W tym momencie starsza kobieta śiedząca na ławeczce, głośno
zwróciła uwagę męzczyźnie stojącemu przy wejściu do autobusu aby nie wkładał
ręki do torebki jednej ze pasażerek. Młody mężczyzna podszedł do straszej
kobiety, wsunął jej do nosa dwa haczykowato zgięte palce dłoni i troskliwie
zapytał "po co się stara k... w... w nie swoje sprawy, czy chcesz żebym ci
nos urwał?". Zauważył to chłopak stojący na przystanku. Podbiegł do oprawcy i
kopnął go w tyłek tak, że ten stracił równowagę.
W tym momencie okazło się, że na przystanku był nie jeden złodziej ale
pięciu. Wszyscy rzucili się na odwążnego młodzieńca. Ten pomknął uliczką w
kierunku Krakowskiego Przedmieścia. Za nim pięciu zbirów. Wciąż zastanawiam
się nad finałem tego zdarzenia.

Jest chłodny jesienny dzień. W autobusie jadącym przez nową dzielnicę Lublina
stoi chłopak a do niego przytula się dziewczyna. Na przystanku wsiada trzech
dryblasów, jeden bez kurtki. Zatrzymują się obok zakochanej pary. Jeden z
dryblasów pyta nieubranego kolegę "Czy ta kurtka ci odpowiada?" i wskazuje
kurtkę chłopca. Dryblas bez kurtki z zażenwaniem kręci głową. Na najbliższym
przystanku cała trójka wysiada z autobusu.

Zagadki dla grzecznych dzieci:
1. Dlaczego mimo ulicznych korków i kłopotów z parkowaniem lepiej jest
przemieszczać się po Lublinie prywtnym autem?
2. Dalczego żadne porządne biuro podróży nie ma w swej ofercie zwiedzania (a
Boże broń dłuższego pobytu) Lublina?
3. Dlaczego prezydent miasta tak bardzo lubi z niego daleko wyjeżdżać?



Temat: Majowka - Rejs dla Singli w Chorwacji
Majowka - Rejs dla Singli w Chorwacji
Jezeli szukasz nowych wrazen, ludzi, przygody...
Jezeli dosc masz nudnych wyjazdow w gronie obsciskujacych sie par
nie widzacych swiata poza samymi soba...
Jezeli kolejny raz uslyszales w biurze podrozy "+40%" za wyjazd w pojedynke...

I przede wszystkim...

Jezeli chcesz poczuc slonce, wiatr, wolnosc i niezwykla przygode... Zapraszamy na niezpomniana Majówkę dla Singli - rejs morski w Chorwacji. Biale zagle, niezwykli ludzie i niezpomniana atmosfera!

Patrz: www.youtube.com/watch?v=r3aorko6wJU

Plyniemy na kilku sprawdzonych i komfortowych jachtach srodziemnomorskich (Bavaria 46, Sun Oddysey 42.2, Oceanis 411 itp.) wyposazonych w toalety, kuchnie, salon, ponton, bimini oraz wszystko co potrzebne do efektownej, przyjemnej i bezpiecznej zeglugi.

Majowka w Chorwacji to jak zwykle zeglowanie, zwiedzanie oraz imprezy portowe. Adriatyk to jedno z nielicznych miejsc zaliczanych do zeglarskiego raju, w ktorych jest miejsce zarowno dla amatorow mocnych wrazen jak i osob szukajacych relaksu i wypoczynku. To takze jedno z tych magicznych miejsc, w ktorych na europejskich wodach mozna przezyc niezwykle chwile w towarzystwie igrajacych z jachtem DELFINOW!

Doswiadczenie zeglarskie nie jest wymagane - cala potrzebna wiedze i umiejetnosci posiadaja nasi skipperzy.

Termin: 24.04.2009 - 03.05.2009
7 dni plywania (25.04.09-02.05.09)

Trasa: Sibenik - Bisevo (Błękitna Grota) - Vis (diabelskie wrota) – Komiza - Hvar ("druga Ibiza") - zabytkowy Trogir - bajkowa Rogoznica - Skradin (wodospady na KrK) – Sibenik

Ostateczna trasa rejsu morskiego zalezy od warunkow atmosferycznych i sprawnosci załogi

Cena: 1090 zł

Dodatkowo:
- wyzywienie, oplaty portowe i eksploatacyjne – 100 euro

Kaucja zwrotna - 150 euro (lub 25 euro kaucji zwrotnej + 25 euro opłaty za jej ubezpieczenie)

Sprzątanie końcowe - 10 euro

Doborowe towarzystwo i niezapomniane wrażenia GRATIS :)

Transport – autokar klasy LUX z Warszawy i Katowic pod sam jacht i z powrotem - 400 zl Mozliwy jest takze transport z innych miast Polski (po potwierdzeniu)

Kliknij link ponizej aby zobaczyc jak bawilismy sie w Chorwacji ostatnio:
www.bluewaterclub.pl/galeria.html

Kontakt:
Blue Water Club
www.bluewaterclub.pl
e-mail: iinfo@bluewaterclub.pl
tel.: +48 698 372 322
tel.: +48 (22) 4277777 wew. 139471283#
tel.: +385 995 707 733
GG: 13947128
Skype: blue.water.club
Powyzsze informacje nie stanowia oferty handlowej.




Temat: Kos - czy tak ładna jak Rodos ?
Do naszego Venus :-)
Gość portalu: "bezinter" napisał(a):

> Nic dodać, nic ująć - ten link; betaki.freehost.pl -
> "Dość szeroko moje wakacje na Kos opisałam na mojej >betaki.freehost.pl - " to
chyba "bezinteresowna?" autoreklama.

Cześć Venus, miło Cię jak zwykle widzieć.
Czy to źle, że kogoś zainteresowanego wakacjami na Kos odsyłam tam gdzie duuużo
na ten temat napisałam? Lepiej tu skopiować wszystko?
Tak myślisz?
Autoreklama, powiadasz? A co ja z niej niby mam według Ciebie? Toż nawet
licznika na stronie nie zainstalowałam, i wciąż z galeriami zalegam bo czasu nie
mam...

Strona jest bardzo osobista, zbyt osobista jak dla kogoś takiego jak Ty - tak
myślę, ale taką sobie prowadzę, głównie dla przyjaciół i takich, którym chcę
pokazać tę Grecję, którzy mogą być nią zainteresowani: może strona czy to co
znalazłam albo jak Grecję widzę będzie inspiracją jakąś?

Interes zaś mam dokładnie odwrotny: nie chciałabym, żeby na moje wyspy typu
Amorgos, Folegandros, Koufonissi, Tilos czy Nissiros i jeszcze parę jeździła
masa ludzi, bo ja wówczas będę musiała szukać znowu innych miejsc dla siebie
choć wydaje się już znalazłam...

Nie wspominam na mojej stronie żadnych biur podróży bo jeżdżę sama, nie
wymieniam chatek, w których mieszkam, bo nie chcę tam tłumów, nawet o
wypożyczalniach autek słowa brak bo nie wypożyczam he he - gdzie tu reklama,
Venus, co? I czego przede wszystkim?

Już Cię pytałam wielokroć czemu i za co tak mnie nie znosisz - wciąż odpowiedzi
brak.

Zajmij się sobą, znajdź sobie jakąś pasję.. O, jak ja: szwędanie się po Grecji
to moja pasja: właśnie zaraz po Świętach pojadę tam po raz czwarty w tym roku...
miau... radość wielka:-)
A Ty co?
W Twoim wieku tak się czepiać nie wiadomo po co?
A, i faceta też nie szukam - żeby było jasne. Nadmieniam, boś się do mnie
przykleił tak, że aż i takie podejrzenia mogę mieć he he :-)
Mimo wszystko nadal nieustająco pozdrawiam. B.




Temat: Rog ul.Bielska i ul.Kwiatka (co tam powstanie)
Rog ul.Bielska i ul.Kwiatka (co tam powstanie)
1 Teren niezabudowany, ul. Bielska / ul. Kwiatka, Brama Bielska.
Właściciel: Agencja Rewitalizacji Starówki Sp. z o.o.
Adres właściciela: ul. Stary Rynek 19; 09-400 Płock.
Osoby do kontaktu w sprawie oferty: Dorota Głuchowska (język polski,
angielski); Katarzyna Olecka (język polski, niemiecki), Centrum Obsługi
Inwestora; tel. (0-24) 2680698; fax (0-24) 2688975; e-mail: coi@plock.um.pl.
Sytuacja prawna: uregulowana - KW nr 64165; KW nr 148; KW nr 147; KW nr 956,
KW nr 79947; KW nr 70574; NH 71, KW nr 148.
Powierzchnia całkowita: 2154 m2.
Liczba działek: 7 (I - dz. nr 438, II - dz. nr 439/2, III - dz. nr 439/1, IV -
dz. nr 755/1, V - dz. nr 755/2, VI - dz. nr 715, VII - dz. nr 440).
Uzbrojenie: sieć wodociągowa, kanalizacyjna (sanitarna, deszczowa),
elektryczna, gazowa.
Dostępność komunikacyjna: dojazd od ul. Bielskiej oraz ul. Kwiatka; ok. 500 m
do najbliższej drogi krajowej.
Przeznaczenie wg planu zagospodarowania: działalność usługowa.
Przeznaczenie preferowane: zespół trzech budynków wzajemnie ze sobą
powiązanych, nowoczesnych, lecz akcentujących swój średniowieczny rodowód. W
bramie powstanie hotel, galeria sztuki zbudowana wokół ocalałego fragmentu
murów miejskich, sklepy, biuro podróży, w części środkowej restauracja
(propozycja do uzgodnienia).
Forma i metoda zbycia praw: do uzgodnienia.
Cena: do uzgodnienia.
Uwagi: teren położony w centrum miasta (Stare Miasto). W otoczeniu znajduje
się stacja paliw, hotel, ratusz miejski. Brama Bielska stanie w miejscu
średniowiecznej bramy wjazdowej do miasta, w bezpośrednim sąsiedztwie murów
miejskich powstałych za czasów Kazimierza Wielkiego.

To jest cytat ze strony www.polishcities.pl/polski/dane/plock17.htm
mam do was forumowicze pytanie? Czy wiecie cos na temat projektow
zagospodarowania tego terenu w waszym miescie? Moze moglibyscie mi dac linka,
do strony inwestora, ktory chce ten teren zagospodarowac, albo moze wiecie co
tam ma powstac. A moze wy macie jakies plany zagospodarowania tego terenu. Co
wy chcielibyscie, zeby powstalo w tamtym miejscu? Oczywiscie cos co byloby
zgodne z tym co bylo napisane w planie zagospodarownia, to znaczy 3 budynki
ze soba polaczone itd. Z gory za wasze opinie dziekuje, jak rowniez za linki
do stron inwestorow. Pozdrawiam z Poznania




Temat: wróciłam z Sousse z Tour Khalef
Niestety trzeba zapłacić za zmianę pokoju. Ja płaciłam za dwie osoby
20 EUR, ale nie targowałam się, chciałam szybko zmienić pokój i cena
nie była dla mnie taka istotna ;) Dogadać się można po ang i fran,
ale myślę, że po niem ewentualnie po pol też da radę. W końcu Rosjan
pełno ;)
Obsługa ok. Codziennie bonjour salut.Oczywiście
bakszysze za sprzątanie, według uznania. Ale jest czysto. Miałam
nawet osobny stolik na obiedzie, bo często przychodziłam po czasie.
Ale jak się ładnie poprosi to nie robią problemu ;) Żal mi było
kelnerów jak patrzyli na to "bydło" w restauracji przy posiłkach :)
Sejfy niestety są przy recepcji. Płaci się kaucję ileś dinarów,
chyba 50, jeśli dobrze pamiętam. Ja tam trzymałam wszystko.
Dokumenty, pieniądze i nic mi nie zginęło. O kradzieżach w pokojach
nic nie słyszałam i mi też nic nie zginęło. Przed dłuższym wyjściem
chowałam wszystkie rzeczy do walizki, tak aby nic nie zostawiać na
wierzku i żeby nie kusiło :)
Komarów i innych insektów na terenie hotelu nie widziałam.
Wymiany pieniędzy możesz dokonać na recepcji.
Suków nie odwiedzałam. Unikam tego typu miejsc, po prostu nie lubię.
Z hotelu jest blisko do centrum. Polecam przejście plażą. Jest
przyjemniej i mniej zaczepiania. W centrum masz informację
turystyczną jak byś chciała coś zobaczyć. Do tego "centra handlowe",
bo koło hotelu tego jest niewiele. Przy samym hotelu jest sklem z
żywnością i innymi perdołami. Po drugiej stronie ulicy też coś jest,
ale tam już same pierdoły ;) Oczywiście nienastawiaj się na ogromne
galerie handlowe o czterech kondygnacjach, ale wybór np. słodyczy
jest większy w centrum Susse :)Oprócz centrum Susse możesz wybrać
się gdzieś sama po za miasto. Postój taksówek masz przed samą bramą
hotelu. Albo pojechać na wycieczki fakultatywne ze swoim biurem
podróży lub z miejscowym. Może Sahara, jeśli chcesz pobyć w terenie,
albo Tunis jak wolisz spędzać czas w mieście :)
Uważać trzeba na Tunezyjczyków ... ;)
Na terenie hotelu, przy basenie i na plaży można kupić coś do
jedzenia i picia jak komuś jeszcze mało ;) Jest jeszcze przy basanie
sklep z pierdołami.
Co tam jeszcze? Aha są po za hotelem, niedaleko "kiosk", gdyby ktoś
chciał papierosy kupić i restauracje. Niestety nie korzystałam.

Ale plaża jest ładna przy tym hotelu. Można po niej "włóczyć się"
godzinami. Szczególnie wieczorami jest przyjemnie :)



Temat: Pitocipolinska
Pitocipolinska
Wiele polskich portali udostępnia użytkownikom galerie do wklejania zdjęć. Obok fotek wysoko-artystycznych, krajoznawczych i innych interesujacych gatunkowo dzieł, dużo miejsca zajmują prywatne fotografie juzerów, przedstawiające ich rodziny, znajomych, czy tez ich samych osobiście. Jeśli panowie podchodzą do tej możliwości z pewna powściągliwością, to panie prześcigają się w eksponowaniu własnych wdzięków, mniej, czy więcej aktualnych.
Kokieteria cipactwa?
Zdjęcia cipciastych w rożnych pozach stanowią siłę napędową Galerii.
Fotogalerie przybierają postać biura matrymonialnego dla niewybrednych. Ilość zastępuje jakość, a wytrwały szperacz może natrafić na dzieła, których nie powstydził by się właściciel Klubu Tajnych Uciech.

Zakładane albumy pękają w szwach od motywu, do wyrażenia którego wystarczyło by jedno klikniecie aparatu. Często jedyną różnicę pomiędzy pięcioma fotkami, stanowi układ palca u nogi, albo przełożenie uda lewego na prawe.
Dużą role w tzw. retuszu wdzięków, gwoli omamienia ludzkości, odgrywa ostrość, a raczej bezprzykładna nieostrość zdjęcia, jak również błogosławieństwo wieczornej ciemności, przy której można rozpoznać zarys sylwetki modelki, bez kompromitującego jej wdzięki, pryszcza na brodzie.
Przy świetle księżyca żółć zębów nabiera innych wymiarów.

W dumnej pozie, u stóp piramidy Cheopsa z parku miniatury w Dupenbergen, czy obok pałacyku chińskiego mandaryna w parku miejskim w Leverpipen, prezentuje cipcinska swoje zamiłowanie do podroży i obycie w świecie. Wbijające się aż po zelówki, w miałki piasek plaży, 15-centymetrowe, cienkie jak drut obcasy sandałek, podkreślają zamiłowanie cipcinskiej do maltretowania własnego ciała, w myśl zasady: „Chcesz być piękną, to cierp“.

Chorobliwy pęd cipcinskiej do bycia piękną, jako ostatniej deski ratunku, nadaje je twarzy wyrazu, który można by określić jako proszący i zarazem przepraszający.
Cipadło na fotce prosi:
„Poczekaj, nie odchodź. Przepraszam, ze ci się narzucam. Wiem, co o mnie wiesz. Ale może, jak zobaczysz moje jędrne, odkryte uda, spojrzysz w otchłań mojego dekoltu, i utoniesz w niewinności mojego spojrzenia, to zobaczysz, co tracisz, wiedząc o mnie tylko to, co się o mnie mówi. A jak mnie bliżej poznasz, to się dowiesz, ze mam nawet wewnętrzne wartości: umiem mówić, raz na miesiąc czytam książkę i jestem najlepszą zoną na świecie. A jeśli się skusisz na jeszcze bliższe poznanie, to ci zdradzę moją największą tajemnicę: mam dyplom WSP i w Polsce się liczył!
Poczeeeekaj, nie odchodź ! Umiem więcej! Obiecuję, ze żadna Niemka ci t-e-g-o nie zrobi tak jak ja…. Zauważ mnie…proszę…nie odchodź…nie chceeee byyyc saaaamaaa !!!!!...... Jeeesteeem seeeeeksiiiiiii !!!!!!"




Temat: Grecka wyspa - ktora?
Cześć,
mnie się wydaje, że jeśli Cyklady z Polski to tylko indywidualnie co - wierz
mi - nie jest wielkim problemem a ma wielkie plusy (brak masówki właśnie). Tak
sobie czytam Twój wątek .. Piszesz o białych domkach, wąskich okwieconych
uliczkach, z pewnością widzisz jak pięknie komponują się te chatki pomiędzy
błękitem nieba a granatem boskiego Morza Egejskiego .. a tu zielona Korfu się
pojawia (w klimatach do włoskich zbliżona bardzo, bardzo), czy Rodos z
pomarańczowymi dachówkami i chatkami w kolorze beżowym na przykład....
Wszystko to piękne ale Ty przecież napisałeś o czym marzysz:-)

Pomyśl sobie o Amorgos - moja absolutnie najwspanialsza grecka wyspa, po
której miałam szczęście dreptać. Zajrzyj na moją betaki.friko.pl - tam
są moje całkiem amatorskie podróże (pod opisem - galeria).
Nie ma tam Cyklad z września 2006 ale opisem podróży służę mailowo - niestety,
galeria nie zrobiona i stąd ten brak..
Przyjdź do nas na forum prywatne o Grecji - zobacz jak ludzie piszą o boskiej
Amorgos, o Sifnos, o Naxos czy Paros...
Zobacz, teraz jest w Grecji jeden z forumowiczów - pierwszy raz i od razu
indywidualnie, nie w tłumy, nie w kurorty, nie w masówkę, starannie
przygotowany, a chciał jak Ty początkowo: z biurem...
Pomyśl o tym wszystkim - z pewnością znajdzie się mnóstwo osób, które
podpowiedzą, zasugerują na tyle, abyś wiedział, gdzie szukać aby znaleźć.
A loty do Aten doprawdy można znaleźć tańsze, dojazd do Pireusu (banalne z
ateńskiego nowego lotniska - nawet bez przesiadki) a potem... świat Cyklad
przed Tobą i Twój dowolny wybór:-)
Albo i dojazd do Rafiny (inny port - banalny dojazd z lotniska również) i
północne Cyklady: taka Tinos - to przecież bajka a tak blisko!
Zamknij oczy i zobacz to wszystko, początkowo w wyobraźni a potem coraz
bardziej realnie - przecież chcesz pojechać na wymarzone wakacje:-)
Pozdrawiam Cię serdecznie życząc powodzenia
B.




Temat: Teraz w sprzedaży ISIC ważny do 31.12.2005
Teraz w sprzedaży ISIC ważny do 31.12.2005
Nie płać dodatkowo za ubezpieczenie na uczelni - masz je w ISIC. Zniżki w
ponad 100 krajach

Jedyna karta dająca zniżki we Francji i Niemczech.

Niezbędna w podróży do USA, Kanady i Australii.

Gwarancja ubezpieczenia w czasie każdej podróży zagranicznej oraz w kraju.

Teraz także uprawniająca do ponad 1000 zniżek w Polsce.

International Student Identity Card (ISIC) jest jedynym dokumentem
potwierdzającym status studenta na całym świecie. Legitymacja ISIC
przysługuje studentom uczelni państwowych i prywatnych i dotyczy wszystkich
rodzajów studiów (dziennych, wieczorowych, zaocznych, licencjackich,
magisterskich i doktoranckich) bez ograniczenia wieku. Wystawiana jest także
uczniom szkół średnich i gimnazjów powyżej 12 roku życia.

Legitymacja ISIC, objęta patronatem UNESCO została wprowadzona w 1968 r. w
celu stworzenia jednolitego dokumentu identyfikacyjnego dla uczniów i
studentów na całym świecie. Co roku korzysta z niej około 5 milionów osób z
ponad 100 krajów na całym świecie.

ISIC uprawnia do korzystania z tysięcy zniżek, m.in. w usługach
transportowych, w hotelach, ośrodkach kulturalnych, a także sklepach i
centrach rozrywki na całym świecie oraz upoważnia jej posiadaczy do
korzystania z wielu usług specjalnych.

W wielu krajach posiadacze ISIC otrzymują zniżki na towary lub usługi, które
nie zostały objęte oficjalną umową, ponieważ wiele instytucji traktuje
legitymację ISIC jak lokalną legitymację studencką.

Wiele instytucji akademickich zaadoptowało ISIC jako legitymację studencką
swojej uczelni.

Twoja legitymacja ISIC zapewnia:
możliwość korzystania ze zniżek w Polsce i na świecie
tańsze bilety wstępu do: muzeów, galerii, ośrodków oświatowych i kulturalnych
ulgi na rozmaite formy rozrywki: bilety do kin, teatrów, klubów, dyskotek
zniżki na środki transportu (w tym bilety lotnicze)
ubezpieczenie w Polsce (NNW) i zagranicą (NNW i KL)
dostęp do Help Line - bezpłatnej infolinii czynnej 24 godziny na dobę, pomoc
w sprawach organizacyjnych lub prawnych
ISIConnect - dostęp do usług telekomunikacyjnych na całym świecie
dostęp do ponad 5 000 biur w ponad 100 krajach specjalizujących się w
usługach dla studentów, gdzie możesz zasięgnąć informacji na temat lokalnych
zniżek i usług oraz uzyskać pomoc lub radę dotyczącą podróżowania po danym
państwie




Temat: Nie płać dodatkowo za ubezpieczenie na uczelni!!!!
Nie płać dodatkowo za ubezpieczenie na uczelni!!!!

Teraz w sprzedaży ISIC ważny do 31.12.2005

Nie płać dodatkowo za ubezpieczenie na uczelni - masz je w ISIC. Zniżki w
ponad 100 krajach

Jedyna karta dająca zniżki we Francji i Niemczech.

Niezbędna w podróży do USA, Kanady i Australii.

Gwarancja ubezpieczenia w czasie każdej podróży zagranicznej oraz w kraju.

Teraz także uprawniająca do ponad 1000 zniżek w Polsce.

International Student Identity Card (ISIC) jest jedynym dokumentem
potwierdzającym status studenta na całym świecie. Legitymacja ISIC
przysługuje studentom uczelni państwowych i prywatnych i dotyczy wszystkich
rodzajów studiów (dziennych, wieczorowych, zaocznych, licencjackich,
magisterskich i doktoranckich) bez ograniczenia wieku. Wystawiana jest także
uczniom szkół średnich i gimnazjów powyżej 12 roku życia.

Legitymacja ISIC, objęta patronatem UNESCO została wprowadzona w 1968 r. w
celu stworzenia jednolitego dokumentu identyfikacyjnego dla uczniów i
studentów na całym świecie. Co roku korzysta z niej około 5 milionów osób z
ponad 100 krajów na całym świecie.

ISIC uprawnia do korzystania z tysięcy zniżek, m.in. w usługach
transportowych, w hotelach, ośrodkach kulturalnych, a także sklepach i
centrach rozrywki na całym świecie oraz upoważnia jej posiadaczy do
korzystania z wielu usług specjalnych.

W wielu krajach posiadacze ISIC otrzymują zniżki na towary lub usługi, które
nie zostały objęte oficjalną umową, ponieważ wiele instytucji traktuje
legitymację ISIC jak lokalną legitymację studencką.

Wiele instytucji akademickich zaadoptowało ISIC jako legitymację studencką
swojej uczelni.

Twoja legitymacja ISIC zapewnia:
możliwość korzystania ze zniżek w Polsce i na świecie
tańsze bilety wstępu do: muzeów, galerii, ośrodków oświatowych i kulturalnych
ulgi na rozmaite formy rozrywki: bilety do kin, teatrów, klubów, dyskotek
zniżki na środki transportu (w tym bilety lotnicze)
ubezpieczenie w Polsce (NNW) i zagranicą (NNW i KL)
dostęp do Help Line - bezpłatnej infolinii czynnej 24 godziny na dobę, pomoc
w sprawach organizacyjnych lub prawnych
ISIConnect - dostęp do usług telekomunikacyjnych na całym świecie
dostęp do ponad 5 000 biur w ponad 100 krajach specjalizujących się w
usługach dla studentów, gdzie możesz zasięgnąć informacji na temat lokalnych
zniżek i usług oraz uzyskać pomoc lub radę dotyczącą podróżowania po danym
państwie




Temat: Garsc praktycznych porad z weekendu w rzymie
Witam, sprawidziłam, w tym roku rzeczywiście nie ma 5 i 7 dniowych
kart Roma Pass. Ostatnio kupowałam takie we wrześniu 2007 r.
Obecnie są tylko 3 dniowe po 23 € ( www.romapass.it).
Polecam w przy dłuższym pobycie bilet 6 dniowy na środki komunikacji
miejskiej 13 € ( www.atac.it).
Oczywiście zasadą jest, ze Rzym zwiedza się " z buta", ale można dać
odpocząć nogom. Metro polecam do szybkiego docierania do
początku/końca podrózy lub na nocleg. Ale swoetne są autobusy czy
busy elektryczne, poza godzinami szczytu ( 7-9 rano - 17-19 po
południu). Widać dobrze, nogi odpoczywają. Można sobie np. wrócić z
Lateranu na Piazza Venezia, czy z Piazza Venezia dojechać do
kościoła St. Andrea ( Corso Wittorio Emanuelle II) i stąd spacerek
na Piazza Navona, czy Fontanna Di Trevi czy Campi Di Fiori czy
Pantheonu. Itp. do wyboru.
Mapkę połączeń można ściągnąć na stronie atac. it lub otrzymać w
informacji turystycznej na Piazza Cinquecento obok Dworca Termini.

Noclegi rezerwuję na www.romaclick.com lub nycerome.it lub wynajmuję
mieszkania przez www.perfectplaces.com lub www.rentalinrome.com (
Przy pobytach tygodniowych w kilka osób jest tak nam najwygodniej i
taniej).

Radzę zamówić bilety do Galerii Borghese na www.galleriaborghese.it.
Czas zwiedzania jest tam limitowany ( 2 godz.) więc należy wybrać co
się chce zobaczyć.
Zamiast stać w kolejce do Muzeów Watykanskich polecam dokonac
rezerwacji biletów na www. romeguide.it Trochę drożej, ale bez
stania. W maju kolejki są już długie.

Audiencje w maju są na Placu Św. Piotra, wstęp jest bezpłatny.
Krzesła należy rezerwować np. w poniedziałki i wtorki w siedzibie
Prefektury ( 9-13). Można wcześniej faksem np. z Polski 0039 06
69885863). ale prze przyjazdem trzeba potwierdzić. Na miejscu bilety
się odbiera w biurze Prefektury.
W środy Bazylika czynna od 12.




Temat: Travelplanet w Bydgoszczy.
Bydgoszczanie podróżują na potęgę

Jakub Mazur, dyrektor ds. marketingu Travelplanet.pl w nowo otwartym bydgoskim biurze w Galerii Pomorskiej: - Bydgoszcz to bardzo dobry rynek dla firm turystycznych, bo mieszkańcy mają pieniądze i chętnie je wydają na podróżowanie.
Fot. Marcin Wiśniewski/AG

Krzysztof Aładowicz 30-08-2005 , ostatnia aktualizacja 30-08-2005 13:31

"Supermarket turystyczny" - tak przedstawiciele firmy Travelplanet.pl mówią o pierwszym w Bydgoszczy i trzecim w kraju punkcie obsługi klienta. Według nich w naszym mieście mieszka tak wiele osób chcących podróżować, że należymy pod tym względem do czołówki w kraju

Travelplanet do tej pory sprzedawała wycieczki wyłącznie za pośrednictwem strony internetowej i centrum telefonicznego. Firma weszła na giełdę i dzięki temu pozyskała pieniądze na utworzenie kilkunastu biur obsługi klienta w całym kraju. Dwa pierwsze otwarte zostały w Warszawie i Katowicach.

- Wszystkie analizy prowadzone przez nas wskazują, że mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego, a zwłaszcza Bydgoszczy i Torunia, podróżują po świecie zdecydowanie chętniej niż innych województw - mówi Jakub Mazur, dyrektor ds. marketingu Travelplanet.pl. - Dlatego właśnie tutaj uruchomiliśmy nasze trzecie biuro w kraju.

Tworzenie oddziałów "w realu" to odpowiedź na zapotrzebowanie klientów, którzy często boją się płatności przez internet i zdecydowanie bardziej wolą kontakt osobisty z konsultantem. Wybór Bydgoszczy na otwarcie biura ma wskazywać, że mieszkańcy naszego miasta mają pieniądze, które bardzo chętnie wydają na przyjemności. - Ludzie kupili już pralki, telewizory, czy samochody. Przecież nie mogą ich wymieniać w nieskończoność. Moim zdaniem teraz przychodzi pora na zaspokojenie innych potrzeb, właśnie takich jak wyjazdy - twierdzi Mazur.

Gdzie bydgoszczanie najchętniej wypoczywają?

- Z roku na rok coraz większym powodzeniem cieszą się również wycieczki do Bułgarii. To dzięki stosunkowo niskim cenom i pewnemu sentymentowi, bo jeździliśmy tam masowo w latach 80. - informuje Mazur.

Jednak mieszkańcy naszego miasta nie wybierają tylko najtańszych ofert: średnia kwota transakcji w nowym biurze podróży wynosi 5 tys. zł. Przede wszystkim wybierają lotnicze wyjazdy do Egiptu, Grecji i Hiszpanii.

Co można załatwić w biurze obsługi klienta Travelplanet.pl?

- To swego rodzaju supermarket turystyczny - mówi Dawid Sardulski, kierownik ds. public relations. - My nie organizujemy imprez, a sprzedajemy wycieczki przygotowane przez działające na rynku biura podróży, takie jak: TUI, Scan Holiday, Neckermann, Rainbow Tours, Triada, Itaka, Ecco Holiday, Interhome, czy Orbis Travel. Oprócz tego w ofercie mamy również bilety lotnicze, zarówno polskie, jak i europejskie oraz rezerwujemy pokoje hotelowe w kraju i za granicą.

Mazur dodaje, że bydgoszczanie w biurze będą mogli zakupić zarówno najtańsze wycieczki, jak i drogie, wyszukane wyprawy w najodleglejsze zaułki świata.

Podróżujemy coraz więcej

My chyba rzeczywiście kochamy podróże. Opinię przedstawiciela Travelplanet.pl potwierdza również Orbis Travel: - Biura działające w Bydgoszczy należą do najprężniej działających w kraju - mówi Iwona Bączek z warszawskiej centrali. - Na początku sprzedaży nowej oferty jesteście na drugim miejscu w Polsce, a biorąc pod uwagę cały rok, to Kujawsko-Pomorskie jest na trzecim miejscu po regionie mazowieckim i śląskim.

uchronienie przed archiwum..:p




Temat: O załobę sylwestrową!
CZYTAJCIE DO JASNEJ CHOLERY,PRZECIEZ TO TRAGEDIA I NASZA,POLSKA!!!

Skandynawia w szoku po trzęsieniu i tsunami w Azji

Skandynawia przeżywa szok po katastrofie w Azji Południowo-Wschodniej, po
której zaginionych jest ponad trzy tysiące Skandynawów. Premier Szwecji Goeran
Persson ogłosił żałobę narodową w Nowy Rok.

R E K L A M A czytaj dalej

Władze norweskich miast planują odwołanie uroczystości noworocznych.

Władze Tajlandii potwierdziły już śmierć ponad 50 Szwedów.

"Musimy być przygotowani, że liczba ofiar z pewnością wzrośnie, i to bardzo. Ta
katastrofa odciśnie piętno na Skandynawii na wiele lat" - powiedział w środę
Persson.

"Rosnąca liczba szwedzkich ofiar stanowi następną narodową traumę po zatonięciu
promu +Estonia+ w 1994 roku, kiedy zginęły 852 osoby, w tym 551 Szwedów. Na
liście zaginionych jest ponad tysiąc nazwisk i niestety wielu z tych osób
raczej nigdy już nie odnajdziemy" - powiedziała w środę w Bangkoku szwedzka
minister spraw zagranicznych Laila Freivald.

Liczby podawane przez ministerstwa spraw zagranicznych krajów skandynawskich i
biura podróży zmieniają się z godziny na godzinę.

Norweskie MSZ ocenia, że w rejonie katastrofy przebywało 4450 Norwegów.
Dotychczas udało się nawiązać kontakt z 3069 osobami. Nie ma kontaktu z 200
Finami i prawie 1500 Szwedami, których w tym rejonie przebywało ok. 10 tysięcy.
Według duńskiego MSZ zginęło sześciu Duńczyków, 19 jest zaginionych, a z ponad
200 osobami nie ma kontaktu.

Skandynawskie linie lotnicze SAS uruchomiły w środę most powietrzny dla
Skandynawów powracających do Oslo, Kopenhagi i Sztokholmu. Piloci i stewardesy
pracują społecznie, a samoloty zostały przystosowane do przewozu noszy.

Dla Szwecji tragedią jest bardzo duża liczba zaginionych dzieci. Według list
szwedzkich biur podróży, za zaginione uznano ponad 400 dzieci. W resortach
turystycznych w Khao Lak i Phuket Szwedzi od lat spędzają urlopy całymi
rodzinami.

Szwedzki dziennik "Aftonbladet" opisał relacje świadków w Khao Lak. "W kilka
sekund cały szwedzki dziecięcy +klub misiów+ został podczas zabawy porwany
przez fale i żadne z kilkudziesięciorga dzieci nie ocalało".

Duński dziennik "BT" pisze o powrocie we wtorek do Kopenhagi dwóch norweskich
braci w wieku ośmiu i dziesięciu lat, którzy stracili rodziców. "Byli tak
przerażeni i otępiali, że nawet nie płakali. Byli bosi i ubrani tylko w stroje
plażowe".

W Norwegii panuje nastrój smutku. Premier Kjell Magne Bondevik powiedział w
środę, że "katastrofa w Azji jest tragedią dla Skandynawii" i że już napisał
specjalne żałobne przemówienie na Nowy Rok.

Szwedzkie i norweskie gazety i portale internetowe bez przerwy zamieszczają
nowe nazwiska i zdjęcia zaginionych osób, nadsyłane przez rodziny. Są tam
również imiona i nazwiska polskie oraz adnotacje, że osoby te mówią po polsku.

"W miarę jak rośnie liczba ofiar śmiertelnych i maleje nadzieja na odnalezienie
zaginionych, Skandynawia powoli przygotowuje się na największą żałobę narodową
naszych czasów" - napisał w środę "BT".

REKLAMA

wyślij link
strona do druku

Skomentuj ten artykuł »
1 komentarz

Powitanie w pokoju Zbawiciela... czy rozpusta... ??? 2004-12-29 19:55

Nikt mi tego dzis nie przyzna. Zapewniam ze nadeszlo ... ~Wizjonier przys...

zobacz wszystkie wypowiedzi »

Galerie

• Tsunami z satelity

• Pomoc ocalonym

• Cudownie ocaleni

• Zabójcze tsunami

inne galerie »

Inne wiadomości

MSZ: Zaginęło 56 Polaków
2004-12-29 PAP, jkl

Po tragedii w Azji Czesi szukają najbliższych; premier krytykowany
2004-12-29 PAP, mat

Trzęsienie ziemi mogło przesunąć wyspy
2004-12-29 PAP, mat

Wiejacz: Sumatra zmieniła kształt po trzęsieniu ziemi
2004-12-29 PAP, JP

Włochy: 14-latek pomógł odnaleźć ofiary kataklizmu w Azji
2004-12-29 PAP, mat

więcej »

Dowiedz się więcej

Najsłynniejsze tsunami
2004-12-26 PAP, mat

Ivan i inne najpotężniejsze huragany w historii
2004-09-14 PAP




Temat: ..... O Witkacym....
w ZAKOPANEM ... ZAPRASZAMY SZANOWNYCH GOŚCI !!!

Koncert Tomasza Stańki, promocja książki "W metafizycznej dziurze", występy
awangardowych zespołów muzyczno-teatralnych "Von Zeit" i "Biuro Podróży" -
wyjątkowo hucznie zapowiadają się tegoroczne urodziny Teatru im. St. I.
Witkiewicza w Zakopanem. Nic dziwnego, w końcu są to okrągłe, dwudzieste
urodziny.

Tradycyjnie zakopiański teatr obchodzi urodziny wspólne ze swoim patronem.
Stanisław Ignacy Witkiewicz skończyłby w tym roku 120 lat.

Tym razem świętować będzie w dniach 24-26 lutego. Mottem urodzin, które
odbywają się pod patronatem "Dziennika Polskiego", są słowa Witkacego: "Ale
czymże jest życie, nie przeżyte na ostrzu wbijającym się w nieznane, na
szczycie szaleństwa czy mądrości?".

Pierwszego dnia w Galerii Władysława Hasiora odbędzie się wernisaż wystawy prac
podarowanych teatrowi "I tak oto minęło dwadzieścia lat....", a później na
Scenę Atanazego Bazakbala, czyli do teatralnej kawiarni zaprosi Barbara Gawdzik-
Brzozowska, która otworzy swoją wystawę "Rysunek i grafika".
Wieczorem zespół teatru zaprezentuje "Dżumę" Alberta Camusa (Scena Witkacego)
oraz "Szach mat" Vittorio Franceschiego (Scena A. Bazakbala).

O północy przyjdzie czas na niespodziankę, przygotowaną przez gości teatru - w
foyer Sceny Witkacego projekt "Witkacy spotyka hrabiego von Zeit" zaprezentuje
zespół "Von Zeit" Romana Puchowskiego. To niezależny zespół muzyczno-filmowy z
Tczewa, harmonijnie łączący tradycję i awangardę. Pierwszy urodzinowy dzień (a
w zasadzie noc) zakończy pokaz filmów o Witkacym w teatralnej kawiarni.

Piątkowy urodzinowy wieczór rozpocznie się spektaklem "Carmen Funebre",
zaprezentowanym w plenerze przez eksperymentalny Teatr "Biuro Podróży" z
Poznania (godz. 18). Inspiracją do tego przestawienia były nasilające się
konflikty etniczne, wybuchy nacjonalizmu i wojna w Bośni. Później na Scenie
Witkacego będzie można zobaczyć "Panopticum" według Juliana Tuwima (Scena
Witkacego) i wernisaż prac przyjaciela zakopiańskiego teatru, zmarłego w
zeszłym roku Jerzego Dudy-Gracza (Scena Witkacego). Jednym z najważniejszych
wydarzeń urodzinowych będzie promocja książki "W metafizycznej dziurze. Teatr
Witkacego w Zakopanem", autorstwa Barbary Świąder. Dziennikarka z Gdańska
zebrała wypowiedzi zespołu Teatru, stwarzając piękny album rodzinny, okraszony
zdjęciami ze spektakli, kalendarium i wieloma ciekawostkami. Noc upłynie pod
znakiem koncertu muzyki Jerzego Chruścińskiego oraz koncert krakowskiego
zespołu "Max Klezmer Band" (Scena A. Bazkabala), udanie łączącego muzykę
klezmerską z jazzem i współpracującego gościnnie z Teatrem Witkacego.

Trzeci, ostatni urodzinowy wieczór rozpoczną posiady "Metafizyka u Witkacego",
prowadzone przez Lecha Sokoła, Janusza Deglera i Monikę Milewską w Kawiarni
Teatru. Po nich teatr zaprasza gości na Scenę Witkacego, na swoją najnowszą
premierę - "Bal w operze" Juliana Tuwima, tradycyjny Tort Urodzinowy i koncert
Tomasza Stańki, jednego z najwybitniejszych na świecie trębaczy jazzowych,
kompozytora muzyki do spektaklu "Caligula". Jeszcze przed północą będzie okazja
zobaczyć niespodziankę pod tytułem "Stojący", przygotowaną przez aktorów teatru
Dorotę Ficoń i Krzysztofa Wnuka (Scena A. Bazakbala), a już po północy
potańczyć w gorących, latynoskich rytmach przy muzyce zespołu "Son de Cuba"
(Scena Witkacego), specjalizującego się w interpretacji bogatej, popularnej
muzyki kubańskiej, tropikalnej oraz karaibskiej. Zespół gra tradycyjną muzykę
Son, która wyśmienicie nadaje się do zabawy, a tworzą go profesjonalni muzycy
latynoscy, działający od wielu lat. (KOV

CENY BILETÓW:

Ceny biletów na poszczególne dni: I dzień - 100 zł, II dzień - 100 zł, III
dzień - 150 zł.

Uwaga! Bilety można rezerwować telefonicznie w Kasie Teatru (nr tel. 200 06 61)
od 1 lutego, w godz. 9-14 (poza niedzielą).
ZAPRASZAMY.




Temat: Zawarcie sprzedane...
znikający punkt
A gdzież sie podział ten artykuł, wisiał na internecie ze dwie godziny , w
gazecie wogóle sie nie ukazał. Czyżby przed wyborami gazeta już zupełnie
starciła obiektywizm z wiadomych powodów.

"Co wybudują Anglicy
db 10-07-2006 , ostatnia aktualizacja 10-07-2006 18:26

Firma z Manchesteru kupuje na gorzowskim Zawarciu teren po dawnym Ursusie. Ma
tam powstać centrum handlowo-kulturalne. Jak będzie wyglądało Zawarcie za dwa
lata? Jest jeszcze czas na dyskusję
To, co może powstać na działce po dawnym Ursusie, tuż z mostem Staromiejskim
między ulicami Przemysłową a Św. Jerzego bardzo dokładnie określa plan
zagospodarowania przestrzennego . Na działce liczącej 3,8 ha można wybudować
obiekt handlowo-usługowo-kulturalny. Ma to być obiekt kilkukondygnacyjny,
nawiązujący do architektury przemysłowej, która tam kiedyś istniała. Absolutnie
zabroniona jest więc budowa hal typowych, albo architektury powtarzalnej.
Do szczegółowych założeń planu zastosowali się autorzy koncepcji dla
poprzedniego inwestora, spółki amerykańskiej Apollo Rida. - To widać np. w
kształcie dachów tzw. szedowych, które stosowane są właśnie w halach
przemysłowych , a dają możliwość oświetlenia pomieszczeń od góry. To miało być
takie małe miasteczko pod dachem, z zachowanym układem uliczek, z takim placem,
agorą wewnątrz, skąd rozchodziłyby się drogi w różne części obiektu - opowiada
Jacek Sierakowski. Ten projekt nie będzie jednak realizowany, bo Apollo Rida
wycofała się w zeszłym roku z tej inwestycji. Kilka dni temu natomiast kolejny
przetarg wygrała spółka Synergy Investments, która jest wspólnym
przedsięwzięciem znanej angielskiej firmy Park Lane Estate z Manchesteru i
firmy deweloperskiej Ewaco. Anglicy wykładają kapitał, Ewaco zajmuje się
inwestycją i koordynowaniem przedsięwzięcia. W przetargu firma przedstawiła
koncepcję tego, co chcą wybudować. Jednak ta nie znalazła uznania komisji
przetargowej. - Ta koncepcja będzie wymagała dopracowania i konsultacji .
Inaczej projekt nie zostanie zaakceptowany przez administracje budowlaną - mówi
Barbara Napiórkowska, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami. Oba
projekty różnią się znacznie. Ten wcześniejszy przewidywał, że ściany będą
pokryte klinkierem, aby korespondowały z zachowanymi halami przy ul.
Przemysłowej.
Koncepcja nowego inwestora zakłada oprócz metalu i szkła obłożenie części ścian
piaskowcem i płytkami kamiennymi. - To wstępna koncepcja. Ona zostanie
pogłębiona i dopracowana. Jednak zmian zasadniczych nie przewidujemy. Nie
chcemy powielać Askany. - mówi Piotr Lenarciak, z firmy Ewaco. A to właśnie
firma Ewaco jest zaangażowana również jako deweloper i koordynator w budowę
centrum Askana przez Irlandczyków.
Zgodnie z planem zagospodarowania podczas budowy obiektu trzeba zachować oś
widokową na gorzowską z katedrę. - Przewidujemy przeszklony pasaż przez środek
centrum, który umożliwi również wygodne przejście do hal i targowiska, które
znajdą się z tyłu. terenu. Poza tym od strony mostu centrum otrzyma dominantę
mającą zwracać uwagę na naszą galerię. Tam właśnie przewidujemy pomieszczenia
na cele publiczne i kulturalne - mówi Piotr Lenarciak
Inwestorzy zauważają, że zainteresowanie lokalnych przedsiębiorców jest większe
niż powierzchnia biurowa czy handlowa dostępna w Gorzowie, więc powstanie
takiego obiektu jest uzasadnione. Na tym etapie firma nie precyzuje jeszcze,
jakie funkcje użytkowe będzie miało centrum. Zdaniem inwestorów idealnie będzie
nadawało się na siedziby biur ubezpieczeniowych, biur podróży, banków . Mógłby
też tam być hotel, restauracja wykorzystująca skwer frontowy i taras z widokiem
na prawobrzeżną część miasta.
Piotr Lenarciak z Ewaco zapowiada, że centrum - na terenie dwukrotnie większym
od Askany - powstanie do 2008 roku, a może nawet jeszcze w roku przyszłym. To
ostatnie takie miejsce, w Gorzowie, gdzie można zlokalizować sklepy powyżej 2
tys. m kw powierzchni. Według koncepcji inwestora w obiekcie będą dwa takie
sklepy. Ale w galerii znajda się również małe butiki. Inwestor jest zobowiązany
przeznaczyć część powierzchni na cele publiczne i kulturalne. Te powierzchni
będzie prawdopodobnie ok. 4,5 tys. m kw. "
Pozdr




Temat: Mamy 2000zł.Gdzie za to można pojechać we dwójkę?
Mam dla WAS dwie propozycje:
pierwsza to wypoczynek w Bułgarii:

Region:
Św.Wlas

Transport:
Autokar

Wyżywienie:
Bez wyżywienia

świadczenia:
przejazd autokarem (klimatyzacja, WC, video, bar), 7 lub 14 noclegów,
wyżywienie zgodnie z opisem obiektu, opieka pilota-stewarda w czasie podróży,
rezydenta podczas pobytu, ubezpieczenie, podatek VAT. Uwaga: jednorazowa taksa
klimatyczna - 5EUR/os dorosła; 3 EUR/ dziecko 2-12 - płatna przy
zakwaterowaniu

Cena podstawowa:
pokój 2-osobowy, os. dorosła, pakiet, wyjazd z Poznania, bez wyżywienia

Hotel Sofia **+:
Lokalizacja: usytuowany w turystycznej części Św. Wlasu, wśród hoteli i
pensjonatów
Odległość od piaszczystej plaży: ok. 600 m
Hotel: 4 piętrowy, kameralny budynek; do dyspozycji gości: niewielka recepcja,
restauracja, bar, płatny sejf. Liczba pokoi: 26 - orientalnie umeblowane z
łazienką (WC, prysznic lub wanna), TV sat, lodówka, większość z balkonem.
Przestronne pokoje 2 i 3-osobowe oraz apartament - 2 sypialnie, zestaw
wypoczynkowy, aneks z lodówką. W pokojach możliwość dostawek.
Sporty/rozrywka: korzystanie z basenu hotelu Korona (ok. 4Lv/dzień z leżakiem);
sporty wodne oferowane na plaży
Wyżywienie: bez wyżywienia

od: 2004-09-02
do: 2004-09-12 11 specjalna F 840 PLN za osobę 11 dni
od: 2004-09-09
do: 2004-09-19 11 specjalna G 780 PLN
od: 2004-09-16
do: 2004-09-26 11 specjalna G 780 PLN

druga propozycja to zwiedzanie:
Holandia Bliżej - termin 13.09 - 18.09, cena 999 zł/os

1 dzień:
Wyjazd z Polski. Przejazd przez Niemcy.

2 dzień:
Przyjazd do Holandii. Przejazd do Zaanstad do skansenu z wiatrakami,
wytwórniami serów i chodaków. Przejazd do hotelu, zakwaterowanie, nocleg.

3 dzień:
Śniadanie i wyjazd na zwiedzanie Amsterdamu - Rijksmuseum lub Muzeum Van Gogha,
Plac Dam, Plac Rembrandta. Zwiedzanie szlifierni diamentów z możliwością
zrobienia zakupów. Rejs statkiem po kanałach Amsterdamu. Powrót na nocleg.

4 dzień:
Śniadanie. Wyjazd na zwiedzanie Rotterdamu ("Kijks-Kubus" i Euromast) oraz Hagi
(Binnenhof, Królewska Galeria Malarstwa i Miniaturowe Miasto "Madurodam").
Wizyta w osadzie Kinderdijk - słynącej z malowniczych wiatraków będących
symbolem Holandii.Nocleg.

5 dzień:
Śniadanie. Lejda - miasto uniwersyteckie i miejsce urodzenia Rembranta,
Oudewater - małe miasteczko w prowincji Utrecht z wagą czarownic. W godzinach
popołudniowych wyjazd w drogę powrotna do kraju.

6 dzień:
Przyjazd do kraju.

Ubezpieczenie:

PZU S.A.

Świadczenia zawarte w cenie:

Zakwaterowanie:

3 noclegi w hotelach klasy turystycznej, pokoje 2 i 3 osobowe z łazienkami;

Wyżywienie:

3 śniadania.

Transport:

komfortowy autokar z klimatyzacją, toaletą, barkiem, video.
Opieka pilota pełniącego rolę przewodnika. Realizacja programu turystycznego.

Cena nie obejmuje:

biletów wstępów do zwiedzanych obiektów (ok. 60 EUR). Napoje do kolacji płatne
dodatkowo ok. 2- 3 EUR.

Informacje dodatkowe:

Umiarkowany morski klimat powoduje, iż lato w odwiedzanych krajach jest ciepłe,
ale zdarzają się i gwałtowne zmiany pogody. Zawsze należy pamiętać o swetrze i
przeciwdeszczowym płaszczu. Przejazd na trasie Opole - Amsterdam ok. 1000 km -
ok. 18 godzin. W czasie podróży przerwy na posiłek w Niemczech, orientacyjny
koszt posiłku - 10 EUR.

Agent Biur Podróży
Sun Kiss Travel

Oddział Ostrołęka, ul. Kilińskiego 33, Ostrołeka 07-410
Tel. - 29 7612491, fax. +29 7612491
Czynne: Pon - Pt: 1000 - 1800, Sob. - 1000 - 1400
ostroleka@sunkisstravel.com

Oddział Warszawa, ul. Odyńca 69, Warszawa 02-644
Tel. - 22 8447395, fax. +22 8447395
Czynne: Pon - Pt: 1000 - 1800, Sob. - 1000 - 1400
info@sunkisstravel.com




Temat: Piatek - co zamkną w Warszawie, co będzie otwarte?
Z dzisiejszej "Rzeczpospolitej":

Centra handlowe podjęły jednogłośną decyzję, że w dniu pogrzebu Jana Pawła II
będą zamknięte. Na dni żałoby wyłączono muzykę w megafonach lub puszczane są
dzieła muzyki poważnej. Nie ma reklam.

Wszystkie centra handlowe zostały także zamknięte wczoraj o 16.30 by umożliwić
ich pracownikom udział we mszy narodowej na pl. Piłsudskiego.

Promenada (ul. Ostrobramska 75c) rozważa również możliwość zmiany daty otwarcia
rozbudowanej części centrum z 16 kwietnia na późniejszy termin. - Decyzje
zapadną w tym tygodniu - zapowiada Barbara Bolimowska z Promenady.

Do odwołania zamknięte są części rozrywkowe centrów - m.in. Bowling Center w
Galerii Mokotów, Las Vegas w Promenadzie i Magic City w Blue City. Na ten i
przyszły tydzień odwołano wszystkie koncerty i pokazy w Forcie Wola, CH Ursynów
i Centrum Hadlowo-Rozrywkowym Janki. Obchodzące pierwsze urodziny Blue City (Al.
Jerozolimskie 179) przełożyło imprezy z 8 i 9 kwietnia na 23 i 24 kwietnia. W
piątek nie będą też czynne hipermarkety Leclerc i Tesco. Te ostatnie, które
czynne są zwykle całą dobę (ul. Połczyńska, Stalowa i al. KEN) zostaną ponownie
otwarte w piątek o godz. 22. W dniu pogrzebu Ojca Świętego nie będą także
działać sklepy Carrefour, Auchan, Geant i Albert.

*********** a także:

Choć zamknięte będą działające zawsze McDonaldy, sklepy, banki oraz urzędy,
to... ośrodki ruchu drogowego przeprowadzą w dniu pogrzebu papieża egzaminy na
prawo jazdy.

- Dziennie egzaminujemy ok. 100 osób. Tak będzie również w piątek. Nie można się
tylko zarejestrować na testy - poinformowała pracownica ośrodka na ul. Odlewniczej.

Bez zmian działają stacje benzynowe. - Nie mamy decyzji dyrekcji co do
zamknięcia - mówi Jolanta Mróz ze Statoil przy al. Krakowskiej 81.

W tym samym czasie zamkniętych będzie 36 stołecznych McDonaldów. Już wczoraj od
godz. 16 do 20 restauracje w centrum, ze względu na mszę na pl. Piłsudskiego,
były nieczynne. Pizza Hut, KFC i Tele Pizza będą zamknięte w piątek do godz. 15.

W hotelach będzie tylko minimalny, konieczny skład obsługi. - My nie mamy świąt,
taka jest specyfika naszej pracy - mówi Katarzyna Gontarczyk ze Starwoods
Hotels, zarządcy hoteli Westin i Sheraton.

W dniu pogrzebu Ojca Świętego mniej pracowników będzie też w biurze numerów
Telekomunikacji Polskiej. - Usługę musimy zapewniać przez całą dobę, ale dzień
ten traktujemy jako święto szczególne - mówi Wojciech Jabczyński z Biura
Prasowego TP SA.

Nieczynne natomiast będą biura podróży. Już wczoraj pracowały jedynie do godz.
16. - Chcemy, by nasi pracownicy towarzyszyli papieżowi w ostatniej drodze -
zaznacza Maria Baumgartner, rzecznik prasowy TUI. (...)



Temat: objazdowo przez Włochy - prośba o info
Gość portalu: adde napisał(a):

> Gość portalu: Abs napisał(a):
> > Cd. na życzenie
>
> pewnie. jeśli to nie problem to poproszę. taki prywatny przewodnik bardzo
nam
> się przyda. dzięki za dotychczasowe informacje.
Na tydzień wyniosło mnie do Badenii-Wirtembergii, ale jesli taka wola to
kopiuje z ze wsp. notatek:
"Do Trydentu (Trento) jedziemy A23 (za 7000₤), droga bardzo malownicza,
miejscami niezwykłe, jak na autostradę, spadki. U stóp gór obramowujących
dolinę, którą jedziemy lub na ich zboczach liczne miasteczka, niekiedy jedno
nad drugim. W Trento znajdujemy piętrowy podziemny parking miejski, za który
płacimy potem 7000₤ i łatwo znajdujemy piazza del Duomo, po drodze zaopatrując
się w IT w foldery i plany miasta. Duomo duże, w zasadzie romańskie, ale
budowane setki lat, a więc chyba z elementami gotyku (rozeta itp.). Liczne
spore fragmenty fresków i, jak zwykle tu, zawieszone na ścianach sarkofagi, po
obu stronach nawy schody (na chór?) z galerią łuków i kolumn. Liczne romańskie
okna dwu- i trzyforalne. W mieście chodniki z płyt kamiennych, niekiedy
marmurowych. Spacerujemy po tych chodnikach (...chłonąc...), potem pijemy
niespotykanie tanie cappuccino (trzy za 7500₤, 2,5 razy taniej niż w
Wenecji!). Zamek Buon Consiglio też budowany przez stulecia, bardzo efektowny,
głównie renesansowy, przy najstarszej części (wieży) czteropiętrowy,
studniowaty (bo mały) dziedziniec z arkadami i freskami, liczne sale obecnie
wypełnione przez wystawę portretów Giovaniego Battista Lampi’ego, nadwornego
malarza Katarzyny II, stąd liczne obrazy z Galerii Tretiakowskiej i Muzeum
Narodowego w Warszawie, wiele portretów Potockich, Dołgorukich, Katarzyny itp.
W salach przepiękne stropy. Jeszcze wystawa pieców kaflowych. Wokół pałacu
duży ogród, fosa, siadamy na ławeczce na lunch.
Z powrotem, trochę przez przypadek, jedziemy zwyczajną SS, bardzo dobrą i
niezbyt ruchliwą, prowadzącą doliną Adygi w pewnym miejscu zwężającą się do
rozmiarów dużego wąwozu wśród pionowych ścian. Znaczna część drogi prowadzi
wśród winnic, niezwykle sympatycznie pachnących, tak pachniały też winorośla
na pergolach w pałacu w Trento. Mijamy wiszące na zboczach dwa zamki oraz za
Rovereto usypisko ogromnych kamieni, dosłownie wielkości sporych budynków,
zwanych Ruina Dantesca, bo opisał je Dante. Po drodze kilka zakładów
kamieniarskich, mijamy też ciężarówki wiozące na naczepach po dwa kamyczki
wielkości kiosku gazetowego."
Uwaga:mieszkaliśmy wtedy (2001) na kampingu w Peschiera del Garda, a w ogóle
to wycieczka wygladała tak:
" „Bazy”: 1. w znanej już nam Peschiera del Garda, 2. w Agropoli (ok. 70 km na
południe od Neapolu) i 3. w Borgo Bainsizza (to z katalogu Interhome, 40 km od
Rzymu; inne biura podróży nie miały w Latium niczego). Plan przewidywał więc
przejazd z Gliwic do Traiskirchen (tu rezerwacja, dla odmiany, przez
Intercamp), potem do Peschiery, tam tydzień zwiedzania okolic, dalej do
Agropoli (Neapol i okolice) i do Borgo B. (Rzym), skąd powrót do domu z
ponownym noclegiem w Traiskirchen. Taka, z pozoru nielogiczna kolejność
zwiedzania (z Peschiery do Agropoli trzeba przejechać koło Rzymu) wynikała z
ogromnych odległości: rozpoczynanie powrotu do domu z Agropoli wymagałoby
noclegu w nierozpoznanym miejscu we Włoszech i za niewiadomą cenę, a z Rzymu
do Traiskirchen, gdzie „Ökotel” znamy już dobrze, jest „tylko” ok. 1200 km. "

.
Cd na życzenie.
Cześć /Abs




Temat: objazdowo przez Włochy - prośba o info
Na tydzień wyniosło mnie do Badenii-Wirtembergii, ale jeśli taka wola to
kopiuję z ze wsp. notatek:
"Do Trydentu (Trento) jedziemy A23 (za 7000₤), droga bardzo malownicza,
miejscami niezwykłe, jak na autostradę, spadki. U stóp gór obramowujących
dolinę, którą jedziemy lub na ich zboczach liczne miasteczka, niekiedy jedno
nad drugim. W Trento znajdujemy piętrowy podziemny parking miejski, za który
płacimy potem 7000₤ i łatwo znajdujemy piazza del Duomo, po drodze
zaopatrując się w IT w foldery i plany miasta. Duomo duże, w zasadzie
romańskie, ale budowane setki lat, a więc chyba z elementami gotyku (rozeta
itp.). Liczne spore fragmenty fresków i, jak zwykle tu, zawieszone na ścianach
sarkofagi, po obu stronach nawy schody (na chór?) z galerią łuków i kolumn.
Liczne romańskie okna dwu- i trzyforalne. W mieście chodniki z płyt
kamiennych, niekiedy marmurowych. Spacerujemy po tych chodnikach
(...chłonąc...), potem pijemy niespotykanie tanie cappuccino (trzy za 7500₤,
2,5 razy taniej niż w Wenecji!). Zamek Buon Consiglio też budowany przez
stulecia, bardzo efektowny, głównie renesansowy, przy najstarszej części
(wieży) czteropiętrowy, studniowaty (bo mały) dziedziniec z arkadami i
freskami, liczne sale obecnie wypełnione przez wystawę portretów Giovaniego
Battista Lampi’ego, nadwornego malarza Katarzyny II, stąd liczne obrazy z
Galerii Tretiakowskiej i Muzeum Narodowego w Warszawie, wiele portretów
Potockich, Dołgorukich, Katarzyny itp. W salach przepiękne stropy. Jeszcze
wystawa pieców kaflowych. Wokół pałacu duży ogród, fosa, siadamy na ławeczce
na lunch.
Z powrotem, trochę przez przypadek, jedziemy zwyczajną SS (strada stadiale),
bardzo dobrą i niezbyt ruchliwą, prowadzącą doliną Adygi w pewnym miejscu
zwężającą się do rozmiarów dużego wąwozu wśród pionowych ścian. Znaczna część
drogi prowadzi wśród winnic, niezwykle sympatycznie pachnących, tak pachniały
też winorośla a pergolach w pałacu w Trento. Mijamy wiszące na zboczach dwa
zamki oraz za Rovereto usypisko ogromnych kamieni, dosłownie wielkości sporych
budynków, zwanych Ruina Dantesca, bo opisał je Dante. Po drodze kilka zakładów
kamieniarskich, mijamy też ciężarówki wiozące na naczepach po dwa kamyczki
wielkości kiosku gazetowego."
Uwaga:mieszkaliśmy wtedy (2001) na kampingu w Peschiera
del Garda, a w ogóle to wycieczka wygladała tak:
" „Bazy”: 1. Peschiera del Garda, 2. w Agropoli (ok. 70 km na
południe od Neapolu) i 3. w Borgo Bainsizza (to z katalogu Interhome, 40 km od
Rzymu; inne biura podróży nie miały w Latium niczego). Plan przewidywał więc
przejazd z Gliwic do Traiskirchen koło Wiednia (tu rezerwacja, dla odmiany,
przez Intercamp), potem do Peschiery, tam tydzień zwiedzania okolic, dalej do
Agropoli (Neapol i okolice) i do Borgo B. (Rzym), skąd powrót do domu z
ponownym noclegiem w Traiskirchen. Taka, z pozoru nielogiczna kolejność
zwiedzania (z Peschiery do Agropoli trzeba przejechać koło Rzymu) wynikała z
ogromnych odległości: rozpoczynanie powrotu do domu z Agropoli wymagałoby
noclegu w nierozpoznanym miejscu we Włoszech i za niewiadomą cenę, a z Rzymu
do Traiskirchen, gdzie „Ökotel” znamy już dobrze, jest „tylko” ok. 1200 km. "
Chyba wysłałem to dwa razy, ale nic to, cd. na życzenie.
Abs




Temat: Wrocławska Karta Turystyczna rusza 01.03.2004
Wrocławska Karta Turystyczna rusza 01.03.2004
Może to nie jest stricte inwestycja, ale na pewno przyczyni się do zwiększenia
ruchu turystycznego w naszym mieście (są zdjątka jak będzie wyglądała):

www.wroclaw.pl/p/4428
Z inicjatywy Biura Promocji Miasta i przy udziale warszawskiej firmy BZA SA
Bezgotówkowe Systemy Rozliczeniowe Wrocław przystąpił do realizacji projektu
wprowadzenia elektronicznej Wrocławskiej Karty Turystycznej, będącej
najwygodniejszym biletem ułatwiającym pobyt turystów w mieście i regionie.

Dzięki niej turyści odwiedzający Wrocław będą mogli bez ponoszenia dodatkowych
kosztów korzystać z transportu miejskiego, odwiedzić wybrane miejskie muzea
oraz uzyskać rabaty w galeriach, hotelach, atrakcjach turystycznych, sklepach,
restauracjach i na różnego rodzaju usługi.

W przyszłości karta wrocławska będzie ważna przez 12 miesięcy od daty
aktywacji. Rok pilotażowy zaś rozpoczyna się w dniu 1 marca 2004 roku, a
kończy 31 grudnia 2004 roku.

Na razie karta zostanie wydana w trzech wersjach: karta jednodniowa (24h),
karta trzydniowa i karta szkolna – jednodniowa lub trzydniowa, co jest
konsekwencją optymalnego czasu zwiedzania miasta.

* Karta jednodniowa – okres ważności rozpoczyna się w chwili pierwszego
użycia, a kończy dokładnie po 23 godzinach 59 minutach i 59 sekundach w
wybranym dniu w okresie 365 dni.
* Karta trzydniowa – ważność rozpoczyna się w dniu pierwszego użycia, a
kończy o godzinie 24.00 trzeciego dnia wykorzystania lub z upływem 365 dni
ogólnego okresu ważności.

Każdy turysta kupujący kartę otrzyma informator zawierający warunki nabywania
i korzystania z karty, szczegółowy opis wszystkich obiektów biorących udział w
programie karty, a także praktyczne informacje ułatwiające orientację w
mieście (plan centrum z zaznaczonymi atrakcjami turystycznymi, trasy
komunikacji tramwajowej i autobusowej). W miarę wzrostu zainteresowania kartą
istnieje możliwość rozszerzenia współpracy przy realizacji projektu z
instytucjami i podmiotami zajmującymi się obsługą szeroko pojętego ruchu
turystycznego na całym Dolnym Śląsku.

Kartę turystyczną będzie można nabyć w punktach informacji turystycznej we
Wrocławiu, na Dolnym Śląsku i większych miastach Polski, biurach podróży,
hotelach, punktach sprzedaży biletów MPK i PKP, punktach sprzedaży prasy,
portach lotniczych lub przez Internet za pośrednictwem stron www.

Wrocław należy do czołówki miast Polskich najchętniej odwiedzanych przez
turystów krajowych i zagranicznych i z roku na rok staje się coraz bardziej
atrakcyjny i przyjazny turystom. Wprowadzenie karty ma na celu – poprzez
promocję produktów i atrakcji turystycznych – zachęcenie turystów krajowych i
zagranicznych do częstego odwiedzania miasta i regionu oraz ułatwienie im pobytu.

Wszystkie koszty związane z realizacją projektu ponosi wyłoniony w drodze
konkursu wykonawca, firma BZA SA Bezgotówkowe Systemy Rozliczeniowe.

W chwili obecnej zostały rozesłane przez firmę BZA ankiety wraz z listem
przewodnim do ponad 200 potencjalnych uczestników projektu Wrocławskiej Karty
Turystycznej. Powstały już także projekty poszczególnych kart.

Pozdrawiam,
SW



Temat: Myramar Castle Beach - Costa del Sol
Sorry, że tak późno odpisuję, ale może inni skorzystają.
Byłam tam w czerwcu 2008 i dziwię się, że nikt nic nie pisze o
atrakcjach. Więc po kolei:

1/ bardzo fajne położenie: zero hałasu, choć niestety po drugiej
stronie uliczki trwa budowa, ale tylko pn-pt, poza tym okna i
balkony sa skierowane na basen. Dwa duże basen ( jeden brodzik,
bezpłatne komplety parasoli trzcinowych i leżaków).Windy,
apartamenty; ja miałam 2 pokoje, aneks kuchenny, drewniane meble,
łazienka w białych kafelkach ( prysznic i wanna), b.duża, codziennie
białe czyste ręczniki.; suszarka do włosów i zestaw startowy ( mini
mydełko, szampon etc). Co do aneksu, to były garnki, sztućce, szkło,
mikrofala i kuchenka z 2-3 palnikami. Oczywiście balkon ze stolikiem
i krzesełkami oraz suszarka na balkonie. Mieszkałam na 4 pietrze z
widokiem na basen, ale są tez pokoje na parterze z ogródkiem i
widziałam tam sporo osób niepełnosprawnych ( w Polsce to unikat)

2/ Atrakcje. Choć nie był to sezon, było sporo animacji i darmowych
wystepów: capoeira, fiesta brasiliana, pokaz flamenco, dla
dzieciaków codziennie gry i zabawy w basenie, na mini golfie i na
scenie ( po angielsku)

3/ bardzo gustowny hotel, fajne designerskie meble ( nawet przy
basenie), w aQqua barze i w recepcji. Odpłatnie dostepne stanowiska
internetowe, bardzo dużo folderów turystycznych ( choc nie po polsku)
i info o wycieczkach.
Polecam kupiona w recepcji wyprawę do gibraltaru - tylko 38euro/os,
a w cenie: autokar spod hotelu, przewodnik ( j.ang, niem, fran), na
miejscu jeszcze rejs statkiem wokól gibraltaru i delfiny na żywo (
dzikie, nie tresowane), które towarzysza statkom. można było tez
wybrac opcje za 15 euro czyli tylko przejazd i czas wolny ( strefa
wolnocłowa) lub za 30 euro - bez rejsu , za to wyprawa w góry
izwiedzanie jaskini, małpy etc.Generalnie nie polecam wycieczek z
polskich biur podrózy, no chyba, ze ktos w ogóle ani słowa w żadnym
języku ( nawet moja 13-latka się dogadywała); są najdroższe i mniej
atrakcyjne od miejscowych ofert. Czytałam tez propozycje rezydentów
dla turystów ze skandynawii, Niemiec czy UK- wszyscy mają tańsze
wycieczki !!!

3/ Co na miejscu. Hotel połozony jest nad rzeczką Fuengirola (
replika Mostu Świętokrzyskiego, fajne), w której pływaja taaaakie
ryby, a nawet żółwiki i węze. dzieciaki to uwielbiają. Oprócz tego
maja super ZOO, bez krat, za to z baobabami, mostkami i
przeszkleniami. Mozna podejśc do goryla czy krokodyla na grubośc
tafli szkła. Niesamowite. A pawie i papużki siedzą i lataja obok
nas, bez ogrodzeń.
Poza tym naprawde niedaleko, w mieście jest dworzec autobusowy,
skiąd mozna dojechać nawet do madrytu, nie mówiąc o Granadzie,
sewilli czy pobliskich miejscowościach jak Torremolinos czy
Benalmadena lub Marbella. W Benalmadenie (1,30 EURO bilet) jest Sea
Life, a tam piękne morskie akwaria i mozna nawet karmić płaszczki.
Można tez kupić zbiorczy bilet na 3 takie parki, w tym górski i
specjalny autobus zawiezie nas w ciągu dnia do wszystkich. Dla
chętnych corrida w niedziele za 50 euro, pokazy flamenco etc.
sama fuengirola to fajne miejsce, bardzo malownicze, śliczna
piaszczysta plaża, duzo kanjpek, smaczne jedzenie. UWAGA: to nie
Grecja, więc woda niezbyt ciepła, troche lepiej niz bałtyk, ale
ogólnie nie ukrop, bo niedaleko ocean.

4/ Jeszcze o jedzenie: miałam opcję HB: śniadanie bufet szwedzki
full wypas. Oczywiście Anglicy w... ali te swoje bekony i fasolę,
ale dla innych zostawało samo dobro: bułeczki, tosty, ciasta,
sałatki, wędlina, sery, owoce, jogurty, muessli, mleko , cos na
ciepło - w godz. 8-11. Obiadokolacja chyba do 22.30 i tam
kilkanaście dań, i na ciepło i na zimno: drób, ryby, makaron, ryż,
zupy, desery - tez bufet. Napoje do obiadokolacji płatne, ale np. w
aquabarze czajniczek herbaty na 2-3 filiżanki 1,40 euro , a duży
drink 5 euro.

5/ Co do zakupów; o rzut beretem czyli za ogrodzeniem hotelu jest
taka jakby Galeria Mokotów, jeśli nhie zadawala kogoś 600 sklepików
wewnatrz, trudno... W środku Zara, mango, Bershka, Zara Home,
delikatesy i kg nektarynek za 0,99 euro i piwo Corona za 2 euro
np.Dużo wyprzedaży i promocji ( przypominam czerwiec 2008). Jest też
kino.. Typowa galeria.

To tyle. Chciałabym tam jeszcze pojechać. Byłam z Itaka za 1020
zł/osoba ( całość, bez dodatkowych kosztów), hiszpańskie linie, nie
było opóźnień w lotach. Polecam

Zainteresowanym : lola68@autograf.pl



Temat: Ksiega Gosci-zapraszamy
Cześć!
Byłam tu, zobaczyła i wpisuję się.
Jestem patriotką lokalną - Lublinianką. Życie zmusiło mnie do zmiany miejsca z
Lublina na Warszawę (niestety!!!). Mam nadzieję, że długo tak nie będzie. Bo
wierzcie mi! - Warszawa to nie to co mój kochany LUBLIN. Tu brakuje
wszystkiego. Tęsknie za dosłownie za wszystkim: rodziną, znajomymi, moim
osiedlem - Bronowicami, moją ulicą - Puchacza, moimi sąsiadami, moimi sklepami
i moim bazarkiem przy ul.Krańcowej, moją (maleńką-pracowniczą)działką nad
Zalewem Zemborzyckim (Dąbrowa), itd. W LUBLINIE wszystko jest po prostu moje.
Warszawa nie ma dla mnie uroku. A to dlatego, iż nie jest ciepła. Tu ludzie
gonią za pracą (pieniędzmi) niezważając na innych. Tu nie ma zainteresowania
ani znajomymi ani osobami obcymi. W LUBLINIE mam oddanych przyjaciół i
sprawdzonych znajomych. Tu oczywiście też nam swoich dobrych (długoletnich)
znajomych, ale oni wywodzą się właśnie z LUBLINA i województwa lubelskiego. W
Warszawie nawet w pracy należy uważać na współpracowników, bo ludzie potrafią
zaskoczyć swoim "zachowaniem" (i nie chodzi mi tu o przyjazne zachwanie). Tu
nie ma po prostu "atmosfery". LUBLIN jest miastem kameralnym. Nie jest duży ale
nie jest też mały. Taki po prostu akurat. Ma przede wszystkim mnówstwo zieleni.
Nawet nie wiecie (bo ja też tego nie czułam, kiedy mieszkałam w LUBLINIE)jak
pachną lipy (w czerwcu i lipcu)kiedy przyjedzie się po dłużym pobycie np.z
takiej Warszawy. Weekend w Warwszawie to w najlepszym wypadku - Stare Miasto,
Łazienki czy Wilanów. Potem zostają już tylko - kina, teatry, wystawy, galerie,
kiawiarnie, McDonald''y, itp. Jest tego dużo ale przecież LUBLIN też to ma.
Weekend w LUBLINIE to coś zupełnie innego (poza kinami, teatrami, wystawami,
galeriami, kiawiarniami, McDonald''ami) czego oni nie mają
(np. "Botanik", "Saski", "Dąbrowa", "Marina"). Zresztą warszawiacy nie mają
nawet gdzie pojechac w upalne dni. A my mamy całą Lubelszczyznę i Pojezierze
Łęczyńsko-Włodawskie. A tam jezior mnówstwo, do wyboru do koloru. I wierzcie
mi, że nam tego właśnie warszawiacy zazdroszczą. A dodatkowo mamy jeszcze nasze
Lubelskie Trójmiato - Kazimierz Dolny, Nałęczów i Puławy. Może obecnie w
LUBLINIE są problemy z pracą i życiem, ale wierzcie mi, że w Warszawie też jest
bardzo duże bezrobocie. Ludzie chodzą ulicami, jeżdżą tramwajami i autobusami,
chodzą do sklepów, ale nie widać w nich radości życia, chęci życia. Są smutni i
przygnębieni. Często jeżdżę do LUBLINA i po każdym powrocie mam problemy z
przyzwyczajeniem się do Warszawy. Ile razy jstem w LUBLINIE to spotykam się z
ogromną życzliwością i ciepłem. I co najważniejsze nikt nie wytya mi, że teraz
jestem ważna bo jestem w Warszawie. Wszyscy znajomi wiedzą bowiem, że i tak
wrcę do LUBLINA. A dowodem mojego patriotyzmu lokalnego jest fakt, iż na
wakacje wyjeżdżam z lubelskiego biura podróży. I nie chodzi tu o niskie ceny
wycieczek.
Pozdrawiam wszystkich LUBELAKÓW (to takie moje słówko).
MAGDA



Temat: Majowka – Rejs dla Singli w Chorwacji – Blue Water
Majowka – Rejs dla Singli w Chorwacji – Blue Water
Jezeli szukasz nowych wrazen, ludzi, przygody...
Jezeli dosc masz nudnych wyjazdow w gronie obsciskujacych sie par
nie widzacych swiata poza samymi soba...
Jezeli kolejny raz uslyszales w biurze podrozy "+40%" za wyjazd w pojedynke...

I przede wszystkim...

Jezeli chcesz poczuc slonce, wiatr, wolnosc i niezwykla przygode... Zapraszamy
na niezpomniana Majówkę dla Singli - rejs morski w Chorwacji. Biale zagle,
niezwykli ludzie i niezpomniana atmosfera!

Patrz: www.youtube.com/watch?v=r3aorko6wJU

Plyniemy na kilku sprawdzonych i komfortowych jachtach śródziemnomorskich
(Bavaria 46, Sun Oddysey 42.2, Oceanis 411 itp.) wyposażonych w toalety,
kuchnie, salon, ponton, bimini oraz wszystko co potrzebne do efektownej,
przyjemnej i bezpiecznej zeglugi.

Majówka w Chorwacji to jak zwykle żeglowanie, zwiedzanie oraz imprezy portowe.
Adriatyk to jedno z nielicznych miejsc zaliczanych do żeglarskiego raju, w
których jest miejsce zarówno dla amatorów mocnych wrażen jak i osób
szukających relaksu i wypoczynku. To także jedno z tych magicznych miejsc, w
których na europejskich wodach można przeżyć niezwykłe chwile w towarzystwie
igrających z jachtem DELFINÓW

Doświadczenie żeglarskie nie jest wymagane - cała potrzebną wiedzę i
umiejętności posiadają nasi skipperzy.

Termin: 24.04.2009 - 03.05.2009 (razem z transportem), w tym 7 dni plywania
(25.04.09-02.05.09)

Trasa: Sibenik - Bisevo (Błękitna Grota) - Vis (diabelskie wrota) – Komiza -
Hvar ("druga Ibiza") - zabytkowy Trogir - bajkowa Rogoznica - Skradin
(wodospady na KrK) – Sibenik

Ostateczna trasa rejsu morskiego zależy od warunków atmosferycznych i
sprawności załogi

Koszt: 1090 zl + 100 euro

Do kosztów rejsu należy doliczyć kaucję zwrotną w wysokości 150 euro
lub 25 euro kaucji zwrotnej + 25 euro opłaty za jej ubezpieczenie

Transit-log (zezwolenie na zegluge) - 10 euro

Doborowe towarzystwo i niezapomniane wrażenia GRATIS :)
Sprawdz komentarze naszych zalogantow: www.bluewaterclub.pl/opinie.html

Transport – autokar klasy LUX z Warszawy i Katowic pod sam jacht i z powrotem
- 400 zl. Możliwy jest takze transport z innych miast - po potwierdzeniu.

Kliknij link poniżej aby zobaczyć jak bawiliśmy się w Chorwacji ostatnio:
www.bluewaterclub.pl/galeria.html

Kontakt:
Blue Water Club
www.bluewaterclub.pl
e-mail: info@bluewaterclub.pl
tel.: +48 698 372 322
tel.: +48 (22) 4277777 wew. 139471283#
tel.: +385 995 707 733
GG: 13947128
Skype: blue.water.club
Powyższe informacje nie stanowią oferty handlowej.




Temat: Pilne - do osób które wróciły z Bali
Lecimy z Konsorcjum Poskich Biur Podróży. Całość 15 dni all inclusive, 5
wycieczek, masaz, wylot z Gdanska, ubezpieczenie od rezygnacji wyszło 7300 za
osobę.
www.konsorcjum.com.pl/
Opis wycieczek:

Piękno Kintamani - 8 h

Ta wycieczka poświęcona jest artystom Bali. Wyspa ta znana jest ze swych
tradycyjnych tańców. Jednym z nich jest Taniec Barong & Kris. Przed
odwiedzinami u utalentowanych Balijskich tancerzy wizyta w tradycyjnych
warsztatach wyrobów ze srebra w Celuk i u reźbiarza w Mas. Następnie piękne
Jezioro Batur i aktywny wulkan Batur. Opcjonalnie obiad. Następnie Święte
Źródło w Tampaksiring zwane „Fontanną Młodości”.

Niezapomniany Zachód Słońca - 5h

Ta pół-dniowa wycieczka to konieczność dla wszystkich odwiedzających Bali.
Najpierw zwiedzanie głównej Świątyni Mengwi Taman Ayun zbudowanej na początku
XVII w. dla księcia Tabanan, otoczonej dużą fosą, która odzwierciedla świat
oceanu. Następnie okazja podglądania dziko żyjących małp w świętym lesie małp
Alas Kedaton. Las składa się głównie z muszkatołowców, siedliska nietoperzy
owocowych (latających lisów) i 3 dużych małpich rodzin. Zostaw trochę kliszy w
aparacie na wspaniały zachód Słońca przy widowiskowej świątyni Tanah Lot,
zbudowanej na wierzchołku skały na Oceanie Indyjskiej kilkaset metrów od brzegu.

Mistyczna Wschodnia Bali - 8h

Wschodnia część Bali jest zdominowana przez górę Agung (3142 m) - najświętszy i
najwyższy wulkan Bali, który ostatni raz wybuchł 1963r. Na jednym ze zboczy
wulkanu stoi kompleks świątynny Besakih, najważniejsza świątynia i największa
świętość hinduistycznej społeczności Bali, zwana również „Światynią – Matką”. W
Bukit Jambul przystanek na odświeżający widok na dolinę i opcjonalnie obiad. W
drodze przez wschodnią część Bali tradycyjna wioska Penglipuran z odmienną
strukturą społeczną i układem wioski, z VI w. W drodze powrotnej zwiedzanie
Sali Sprawiedliwości „Kerta Gosa” w Klungkung. UWAGA: w Besakih radzimy mieć na
sobie sarong lub długie spodnie.

Magiczna Północna Bali - 10h

Najpierw zabierzemy Cię w głąb lądu na najbardziej malownicze obszary Pupuan i
Antosari, najlepiej zrobić zdjęcia unikalnych tarasów ryżowych w świetle
poranka. Po przejechaniu przez ukwiecone pola, gdzie uprawia się także kawę,
kakao i wiele rodzajów owoców, zjeżdżamy północne wybrzeże. Następnym
przystankiem jest plaża Lovina, cicha i przyjemna plaża o czarnym piasku.
Możliwość opcjonalnego obiadu. Po przerwie na odpoczynek kontynuujemy 230-
kilometrową trasę wijącą się w górę na wysokość 1200m, skąd roztacza się
wspaniała panorama. Mijając Jezioro Buyan i Tamblingan będziemy mieli okazję
obejrzeć naturalne środowisko wielu gatunków ptaków, drzew i kwiatów nie
występujących nigdzie indziej na wyspie. Przystanek w Bedugul, by zobaczyć
Jezioro Bratan z pływającą Świątynią Ulun Danu, poświęconą bogini wody,
mieszkającej w tej okolicy. Troszkę dalej zatrzymujemy się na miejscowym rynku
kwiatów i owoców, okazja na zdobycie miejscowych przypraw i tropikalnych owoców
prosto od rolników.

Oleh–Oleh - 5h

Bali to raj dla lubiących robić zakupy. Chcesz iść na zakupy, ale nie wiesz
gdzie? Ta wycieczka jest przygotowana specjalnie po to, by ułatwić Ci zakupy.
Wioska Batubulan słynie ze sztuki rzeźbienia w kamieniu. Najsławniejszych
artystów wyrobów ze srebra i złota można znaleźć w Celuk. Kogo interesuje
rzeźba w drewnie, powinien przyjrzeć się pracy artystów w Mas, zaś wioska Ubud
jest znana ze swych galerii malarstwa. Oprócz tego zapraszamy do obejrzenia
tańców ognistego i Kecak, wykonywanych tylko podczas tego wieczoru.




Temat: Wronika i Cezary Pazurowie. Dwa tygodnie na miłość
Wronika i Cezary Pazurowie. Dwa tygodnie na miłość
Witam,
WERONIKA I CEZARY PAZUROWIE - Dwa tygodnie na miłość.

"Co powinni zrobić zakochani w sobie ludzie, którzy na co dzień rzadko
się widują? Pojechać na wakacje. W przypadku Weroniki i Cezarego
wyjazd był spóźnioną podróżą poślubną. Zamiast na gorącą wyspę
pojechali na narty we włoskie Dolomity. I tam podjęli ważne życiowe
decyzje."

To fragment opisu szalonego pobytu Weroniki i Cezarego Pazurów z
podróży poślubnej i temat przewodni w ostanim wydaniu tygodnika Gala.
Na okładce obejmujący się szczęśliwi małżonkowie a w środku zapiski
z podróży poślubnej. I nie inaczej na internetowej stronie tygodnika Gala
gala.onet.pl, "Dwa Tygodnie na Miłość" kuszą na poznanie szczegółów
podróży poślubnej, a galeria po skuszeniu się czytelnika Gali ukazuje
szusowanie Czarka po ośnieżonych stokach Falcade.

Piękny krajobraz, ośnieżone stoki, radość Weroniki i Cezarego i smakowanie
włoskich przysmaków zachęca do spędzenia tam chodźby kilku godzin, a
tarzająca się w śniegu zakochana para (Czarek z roztargnienia wziął na stok
dwa lewe buty) potwierdza, że można tam nie tyle spędzić cudowną podróż
poślubną co wspaniale się bawić.

Artykuł w tygodniku Gala to reklama regionu turystycznego we Włoszech.
Departament ds. promocji regionu Falcade w Dolomitach poprzez
swoje przedstawicielstwo w Polsce (BFC) wydał zlecenie agencji reklamowej
za zaprojektowanie reklamy Falcade i przyciągnięcie turystów z Polski.
Owocem jest artykuł w Gali. Za reklamę C. Pazura otrzymał 46 tys.
złotych plus prowizja od ilości sprzedanych egzemplarzy Gali natomiast
Gala (Axel Springer) za realizację artykułu reklamowego otrzymała 280 tys.
złotych.

W dniach 26 Stycznia - 3 luty odbyły się w Dolomitach zorgranizowane przez
departament promocji Falcade Polsko-Włoskie Spotkania reklamujące region
(jak podaje www.falcadedolomiti.it ) . C. Pazura organizował w czasie
tych spotkań w ramach oprawy arystycznej spotkania kabaretowe. Natomiast
oprawę muzyczną imprezy promującej Falcade realizowała J. Steczkowska
www.cgm.pl/aktualnosci/wyswietl.php?O_NEWS=3860579 . Artykuł
tygodnika Gala i podróż poślubna, w którym Cezary Pazura i Weronika Pazura
opowiadają o kulisach swojej włoskiej podróży poślubnej to fikcja.

Do tej pory stosowane foldery reklamowe udostępniane w biurach podróżny
były przez klientów lekceważone, reklama na okładce i artykuł (oraz w
internecie) ma wielokrotnie większą skuteczność i jest brana za prawdziwą.
W reklamie chodzi o to, aby jak najwięcej czytelników kupiło tygodnik, wtedy
reklama ma duży zasięg. W porównaniu do przewodnika turystycznego/foldera
reklamowego niepodwtarzalną zaletą jest to, że oprócz tego, że czytelnicy
w niego wierzą to jednocześnie za niego płacą.

Weronika Pazura (z narodowości Ukrainka) oprócz tego, że jest żoną jest
jednocześnie menadżerem Cezarego Pazury. Jak widać nie tylko potrafi
pozyskiwać intratne zlecenia, ale brać w nich sama udział.

Dario25Net



Temat: Wybierz Sztorm Roku 2006
Wybierz Sztorm Roku 2006
Drodzy Państwo.
Rzadko zdarza mi się pisywać do gazet, ale ostatni (weekendowy) numer Gazety
Wyborczej poruszył mnie do tego stopnia, że jednak się na ten ruch zdecydowałem.
Z uwagą przeczytałem Wasze nominacje do Sztormu 2006. Teatr- zasłużeni twórcy i
aktorzy, literatura- czołowi trójmiejscy pisarze, muzyka- obiecujące zespoły i
soliści, to samo film, a sztuki plastyczne? Wyłącznie kuratorzy, organizatorzy
wystaw, kierownicy galerii. Czyżby w Trójmieście nie było już artystów?
Jest to podejście w sztuce ostatnich lat niezwykle symptomatyczne. Nagle punkt
ciężkości przesuwa się z twórców na organizatorów. Oto kurator promujący
artystów jedyne co jest w stanie osiągnąć to promocję własnej osoby. Nie
chciałbym tu w niczym podważać zasług trójmiejskich galerii i ich twórców, a
wymienione przez was wystawy niewątpliwie wiele zawdzięczają autorskiej
koncepcji. Chodzi mi o coś innego. O pewne zjawisko, które z niepokojem
obserwuję. Artysta spychany jest na margines działalności galerii i centrów
sztuki. Staje się, w pewnym sensie, dodatkiem do instytucji- i o ile dotąd
proces ten przebiegał podskórnie, w małych pomieszczeniach biur galeryjnych, o
tyle teraz nagle staje się on praktyką powszechną- czego doskonałym przykładem
są Wasze nominacje- a zatem Wasza promocja takiego zachowania. Balans został
całkowicie zachwiany.
Ciekawym zbiegiem okoliczności w tym samym wydaniu Gazety Wyborczej- tyle, że
ogólnopolskiej- jest wywiad z Cezarym Bodzianowskim, który nawet stworzył już
pracę na ten temat w Orońsku. On znalazł piękne wyjście z tej sytuacji- uciekł z
galerii. Być może cała reszta artystów poszła jego śladem, skoro nie zostali
przez Was zauważeni…
Od pewnego czasu obserwuję rosnącą rolę kuratorów w sztuce. To oni decydują
kogo, jak i gdzie pokazać. I słusznie. Są do tego przygotowani, mają wiedzę,
intuicję, czasem nawet dobre chęci. Ale doprowadzenie do sytuacji, kiedy nie
mówi się o artyście, ale jego kuratorze, nie o dziele sztuki, ale jego
interpretacji w wykonaniu tej, lub innej osoby jest niebezpieczne. To właśnie
takie działania wspierają instytucjonalizowanie się sztuki. Artysta staje się
rzeczywiście petentem rodem z Kafki odsyłanym z pokoju do pokoju.
W kapitalistycznym społeczeństwie ma to również konotacje finansowe. Oto każdy
pracownik instytucji żyjącej ze sztuki dostaje regularną pensję. Artysta
powinien się cieszyć, kiedy dostanie zwrot kosztów podróży, ewentualnie zwrot za
materiały. Ciekawe czemu nikt nie zaproponuje sprzątaczce pracy za bilety
komunikacji miejskiej i detergenty. Istnieje ogólne przyzwolenie na ten stan
rzeczy. Nawet sami artyści w dużej mierze przyzwyczaili się do tego, że
wykonywanie ich zawodu wiąże się bardziej z wydatkami niż przychodami. Teraz
wreszcie powoli dochodzi do sytuacji, kiedy stają się oni anonimowymi wyrobnikami.
Oczywiście trochę dramatyzuję, a cała sytuacja jest bardziej złożona. Nie
zmienia to jednak faktu, że taki jest ogólny wydźwięk Waszych nominacji.
Dziwi mnie jednocześnie brak konsekwencji w Waszym postępowaniu- czemu nie
nominujecie organizatorów koncertów, dyrektorów teatrów, producentów filmowych?

Z poważaniem i nadzieją na konstruktywną dyskusję. Ludomir Franczak (artysta,
kurator)




Temat: Wielkie brawa dla Dami!Zaczynacie być obiektywni!
Wielkie brawa dla Dami!Zaczynacie być obiektywni!
Czas na Echo i 7 dni!
www.telewizja.radom.pl/?str=2&nID=5557&PHPSESSID=9e60da1b42918c5b164947922dba62f7
Aktualności

K(l)ęska w radzie
2009-09-21

Ważą się losy galerii betonowej, która miałaby się znajdować w
strefie przemysłowej na Wośnikach w sąsiedztwie Centrum
Przetwarzania Danych Ministerstwa Finansów. Władze Radomia wciąż
czekają na odpowiedź Ministerstwa, czy produkcja betonu i kostki
brukowej nie będzie negatywnie wpływać na pracę urządzeń
informatycznych w Centrum Przetwarzania Danych.

Pismo do Ministerstwa Finansów z zapytaniem o lokalizację galerii
betonowej przy Centrum Przetwarzania Danych zostało wysłane po sesji
Rady Miejskiej 7 września. W związku z wątpliwościami części
radnych, z-ca prezydenta Radomia Igor Marszałkiewicz zdecydował o
zdjęciu z porządku obrad punktu, dotyczącego budowy w strefie na
Wośnikach zakładu produkującego kostkę brukową. A taki zakład na
tych terenach może być zlokalizowany. Jednak, jak dowiedziała się
Gazeta Wyborcza, Ministerstwo Finansów lokalizację takiego zakładu w
pobliżu Centrum Przetwarzania Danych określa jako „niosącą
potencjalne ryzyko”. „Zagrożeniem mogą być: zwiększenie zapylenia w
powietrzu, które negatywnie wpłynie na pracę urządzeń i systemów
filtracji, dodatkowe drgania przenoszone na obiekt CPD i usytuowany
w nim sprzęt teleinformatyczny, czy zwiększony ruch ciężkich
pojazdów”. Urząd Miejski oficjalnej odpowiedzi w tej sprawie jeszcze
nie otrzymał. Jak poinformowała nas Ryszarda Kitowska z biura
prasowego urzędu, inwestorowi zostaną przedstawione inne lokalizacje
pod budowę zakładu. Chociaż jak przyznał podczas sesji Rady
Miejskiej przedstawiciel inwestora Michał Kęska, dla jego firmy to
bez różnicy, czy zakład powstanie w Radomiu, czy w innym mieście. To
właśnie ten inwestor chce wybudować w pobliżu Centrum Przetwarzania
Danych zakład produkujący kostkę brukową. Tereny o które się stara,
jak twierdzą magistraccy urzędnicy, były wcześniej wystawione na
sprzedaż, ale nie było zainteresowanych. Teraz, gdy obniżono stawki
do 65 gr za metr kwadratowy miesięcznie inwestor się znalazł.
Zarządzenie o obniżeniu opłat podjął 20 maja prezydent Radomia.
Michał Kęska, jak informuje Gazeta Wyborcza, jest znany z
prowadzenia interesów z radomskimi władzami. W jego firmie samochody
kupili prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak, jego siostra oraz
radny Jakub Kowalski. Michał Kęska towarzyszył też prezydentowi oraz
dyrektorce biura strategii rozwoju miasta i relacji inwestorskich w
podróży do Francji. Kęska został także właścicielem kamienicy w
rynku, którą kupił od miejskiej spółki Rewitalizacja za 325 tysięcy
złotych. Dla porównania miasto przygotowując kamienicę do sprzedaży
wydało około pół miliona złotych na mieszkania zastępcze dla 13
rodzin.

komentarze (0) :: Dodaj swój komentarz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 130 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex