Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro podróży Tour
Temat: Maroko z biurem podróży- moja relacja Maroko z biurem podróży- moja relacja Witam serdecznie w sierpniu spędziłam tydzień w Maroku(niestety więcej nie mogliśmy mieć urlopu), wykupiłam pobytówke w Rainbowtours i jeździliśmy na wycieczki fakultatywne. Mieszkaliśmy w hotelu Club Al Moggar w Agadirze, generalnie dobry hotel dla "Niemarudnych" ;) mieliśmy opcje HB, ponieważ dużo czasu spędzialiśmy poza hotelem i obiady jedliśmy " w trasie" - wyżywienie bardzo dobre, pokoje jak dla mnie OK choć luksusów nie było(codziennie sprzątane i wymieniane reczniki, u nas żadnych robaczków nie było choć inni się skrżyli że mieli karaluszki, nic nam nie zginęło choć w pokoju trzymaliśmy pieniądze i sprzęt wart 40tys zl... :) )Mi hotel podobał się o tyle, że nie był to gigantyczny moloch stojący na plaży a ciąg bungalow " w ogrodzie", blisko plaży. Na stronie Rainbow hotel ma 4,5 gwiazdki w rzeczywistości zasługuje na nie więcej niż 3 i to nawet w standardzie afrykańskim, ale jak pisałam jedzenie dobre, lepsze niż w niektórych hotelach 5* (z opini innych ludzi). Generalnie blisko plaży są starsze hotele w których luksusów nie ma i chociaż czystko zdarzają się czasem robaczki, a nowe hotele bez szansy spotkanie karaluszka są w nowej częsci miasta (koło pałacu królewskiego).Jeśli piszę o plaży to śmieszy mnie biadolenie ludzi, którzy cały tydzień przesiedzieli w pokoju hotelowym i nie wyszli na plaże, bo "pogody nie było" (w Maroku!) Ci ludzie nigdy nie byli chyba nad naszym polskim morzem gdzie temperatura wody wynosi zwykle 16-17 C, a popoludniami wieje czasem tak chlopdny wiatr ze siedzi sie za parawanem w swetrze (wiem co mowie mieszkam k. Łeby :) ) - to prawda od czerwca do września w Agadirze do godziny ok 13.30 utrzymuje się mgła ( gorące powietrze znad lądu kontra chłodne znad oceanu), ale ta mgła opala (!) ja smarowałam się kremem z filtrem 30, a i tak mi skóra schodziła z ramion, temperatura wody w oceanie jest też wyższa niż naszego Bałtyku. Jeśli chcecie cokolwiek zobaczyć i mieć jakiekolwiek wspomnienia musicie wyjechać z Agadiru, ponieważ tam nic nie ma, kurort jak kazdy inny :) Z wycieczek fakultatywnych gorąco polecam safari Bou Jerif, piekna wycieczka krajoznawcza dla tych co lubia robic zdjecia (po drodze m. in. przepiekna plaża z łukami skalnymi Lagzire) i niezapomniany smak wielbłąda we francuskiej restauracji na środku pustyni w forcie Bou Jerif ! :) Jeśli ktoś chciałby zobaczyć Marakesz to polecam również wycieczke dwudniową, bo tylko wtedy można zobaczyć plac Dzama el Fna po zmroku, w drodze powrotnej zwiedza się też miasteczko Essauira (Modagor) - mi spodobalo sie o wiele bardziej od "dziennego" Marakeszu.Dodam że Ci którzy wybrali wycieczke jednodniową do Marakeszu nie mają w większości żadnych ciekawych wspomnień z tego miasta. Do Maroka na pewno kiedyś wróce na dłużej i na własną reke, ponieważ przekonałam się że jest to kraj ciekawy i bezpieczny- choć nie od razu zachwyca, ale tak jest chyba wszędzie - trzeba jeżdzić żeby zobaczyć to co najpiękniesze i najciekawsze. Jeszcze drobna dygresja- pobytówke wykupioną miałam z biura Rainbowtours, ale na dwudniowym Marakeszu byłam z Triadą (rezydentka nam załatwiła, ponieważ bardzo mi na tym zależało) mialam więc okazje pogadać z klientami Triady i przekonałam się że zapłacili mniej za to samo (przelot i hotel), a nawet mieli lepszą obsługę (np. w moim hotelu szybciej wymienili im pokoje niz klientom Rainbow)- więc pewnie w wypadku wycieczki pobytowej nie ma sensu przepłacać za "lepsze biuro". Gorąco polecam też pilotke Triady p. Gosie- rewelacyjna osóbka, choć na pilotów Rainbow Tours nie ma też co narzekać (mialam okazje poznać p. Martyne, p. Natalie i p. Sebastiana) i osoby które wracały z objazdówki i z wycieczek fakultatywnych z nimi były zadowolone. Na koniec jeszcze jedna praktyczna uwaga- w Maroku kurs dirhamów jest stały i obojętnie gdzie wymieniacie pieniądze - w banku, w kantorze na mieście czy w hotelu- zawsze za tą samą ilość euro powinniście dostać tyle samo dirhamów ( i nikt nie pobiera prowizji). Pozdrawiam serdecznie wszystkich planujących podróż, mam nadzieje że moje wskazówki się komuś przydadzą :) Kasia Temat: Cleopatra (4*) - Sharm el Sheikh Przebywalismy w tym hotelu w okresie 29/07-05/08-2004. Mam podobne wrazenia - czyste, male pokoje,z lodowka, tv (polska TV - Polonia i TV4 - raczej niewidoczny). Nie obylo sie jednak bez nieporozumien w hotelu. Po pierwsze: pokoje w hotelu Kleopatra nie maja mozliwosci dwoch dostawek !!!! (a w katalogu Exim-u jest taka informacja - z reszta nie jedyna nieprawdziwa - nie ma tam tez zadnego klubu dla dzieci, animacja co dwa, trzy dni ale to nie jest takie wazne !). Bylismy w malutkim pokoju z dwojka dzieci ( 4 i duzy 11-latek) a lozka byly 3 - dwa pojedyncze tapczany i dostawka (drugia i tak by sie nie zmiescila. Gdy zsunelismy lozka, nie mozna juz bylo otworzyc drzwi na balkon a pokoj byl wypelniony lozkami od sciany do okna. Po drugie: na plaze jezdzil bezplatny autobusik -tylko nikt nie wspomnial o tym, ze autobus jezdzi na nia dwa razy dziennie - rano o godz. 9 :00 i o 15:00. Nie wspomne, ze spacer 500-600 m z calym ekwipunkiem, dziecmi w sloncu (42 stopnie w cieniu) nie nalezy do przyjemnosci. Wynagrodzeniem byly widoki - przecudne rybki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. Po trzecie: Trzykrotnie w recepcji odmowiono nam wydania przyslugujacych bezplatnych biletow, na plaze. Tlumaczono, ze Exim nie ma podpisanej umowy dla swoich klientow. Rezydentka Exim-u dzielna i zaradna Pani Monika (medal dla niej za cierpliwosc) robila, co mogla - za kazdym razem zjawiala sie w hotelu, po telefonie. Bilety na plaze po jej interwencji byly wydawane bez problemu. Co do pokoju, to nastepnego dnia zaproponowano nam inny, ciut wiekszy, ale na pietrze i rownie, jak poprzedni nie nadajacy sie do zamieszkania w cztery osoby.Nie mielismy juz wtedy sily na pakowanie i przeprowadzke. Po czwarte: czystosc basenu (basen zuzyty, nieremontowany- wykladany folia) !!!! - nikt nie zachorowal chyba tylko dlatego, ze woda byla z ogromna iloscia chloru (cztery doczepne filtry, w kazdym po co najmniej 6 tabl.z chlorem). Zaraz po naszym przyjezdzie woda byla w miare przejrzysta, pod koniec (a bylismy tam 7 dni), stojac w wodzie nie widzialam swoich stop. Basen byl rzadko sprzatany i nie w kazdym miejscu - glownie tylko od strony baru. Pisze o tym, bo znam sie na tym, poniewaz mam wlasny basen i wiem, jak sie go sprzata i dba o jego czystosc. Korzystalam z innych biur podrozy (nieistniejacy Alladin i okropny Best Reisen !!!) i wiem, ze zawsze moze byc gorzej - w Tunezji dwa lata temu - w basenie mialam zielona wode i na jedzenie trzeba bylo chodzic od razu, bo potem juz nic nie zostawalo. A na moja skarge, ze do basenu hotelowego byli wpuszczani ludzie z ulicy (tylko na kapiel) i robilo sie za ciasno, dochodzilo do rozmaitych urazow - glownie wsrod dzieci - zostalam posadzona o rasizm. I jeszcze jedno - hotel nie ma 4 gwiazdek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! uczciwe biura podrozy - Exim Tours, Travelplanet - pisza o nim, ze ma 3 gwiazdki (wg barmana nie zaslugiwal nawet na te trzy ale wg nas 3 to jest OK i nic wiecej). Temat: egipt - z jakim biurem? byle nie z Oasis Tours Miałam pecha z męzem korzystać z zeszłym usług w tym roku. Problemy zaczęły się już na lotnisku z Warszawie - nie dostarczyli jakiejś listy i musieliśmy czekać, aż odprawią się inni i dopiero wtedy mogli odprawić tacy nieszczęśnicy, jak my. Na miejscu w Hurgadzie pani "rezydent" oświadczyła, że nie ma dla nas czasu i na pierwsze wiadomości o miejscu, w którym sie znaleźliśmy musieliśmy czekać półtora dnia. Okazało sie też, że hotel, za który zapłaciliśmy jako za czterogwiazdkowy w rzeczywistości ma 3 gwiazdki, tylko jeden budynek ma 4 (otoczenie hotelu i wyżywienie na poziomie 3 gwiazdek). Mieszkajacy w tym samym hotelu Niemcy wykupywali pobyt w standardzie 3-gwiadkowym (Oferowany przez Oasis jako 5 gwiazdek inny hotel, chyba Golden Five, w katalogu niemieckim Nackermanna też znależliśmy jako ofertę na poziomie 4 gwiazdek). Rejs po Nilu opóźniono o 2 dni, przez co wpadlismy w burzę piaskową, która wg słów przewodnika pojawia sie co roku z zadziwiającą regularnością (pewnie w czasie burzy jest taniej). Wycieczka do Abu Simbel się nie odbyła, bo podobno policja nie pozwoliła (Francuzi jednak pojechali). Następne dni byłu mniej więcej wg planu, z tym że przez zabytki przewodnik przeganiał nas w rekordowym tempie po to, żebyśmy mieli więcej czasu na zakupy w sklepach, z których przewodnik zbierał dolę. Kolejny skandal miał miejsce w okolicach Kairu - hotel zamiast w Kairze (tak było w programie wycieczki) zakwaterowano nas w hotelu ok. 10 km za piramidami, na przeciwko którego stał drogowskaz z napisem "Cairo 18 km". Program wycieczki mówił, że w Kairze mamy jeden dzień zwiedzania z przewodnikiem i jeden dzień wolny z mozliwością wykupienia wycieczek fakultatywnych. Tu przewodnik nas postanowił zaszantażować: kupujecie wycieczki (35 USD od osoby) albo wyjeżdżamy o 12.00. Tu już przegiął pałę, wycieczka sie zbuntowała, wywalczyła wyjazd o 16.30 i zbojkotowała wycieczki fakultatywne. Wracamy do Hurgady. Wcześniej "rezydentka" zapewniała nas, że załatwi nam pokoje od strony basenu i, że będzie na nas czekał kolacja. Do hotelu dojechaliśmy ok. godz. 23.30 i okazało się, że obsługa hotelu nic nie wie o naszym przyjeździe. Po godzinie użerania się z recepcjonistami dostalismy swoje pokoje (podobno ludzie z innego hotelu musieli czekać do 4.30). "Kolacja" składała się z dwóch suchych bułek przełożonych nędznymi kawałkami sera. Przeczytaliśmy jeszcze raz regulamin i wyczytalismy, że zażalenia należy składać do rezydenta, który ma potwierdzić przyjęcie ich do wiadomosci i wręczyć nam formularz reklamacyjny. Pani "rezydent" powiedziała że pierwszy raz słyszy o takich formularzach. Na szczęście podróż powrotna przebiegła bez komplikacji. Jechali z nami też Litwini, którzy mieli zagwarantowanego przewodnika rosyjskojęzycznego dla grupy co najmniej ośmioosobowej (było ich dwunastu)- ludzie Oasisu na miejscu też nic o tym nie słyszeli. PS. Napisaliśmy skargę do Wojewody Mazowieckiego (udziela koncesji biurom podrozy na swoim terenie), który stwierdził ze Oasis Tours naruszył w kilku miejscach prawo Ustawe Turystyczną, co może mieć wpływ na przedłuzenie koncesji w przyszłosci. Biuro, oczywiście , nie znalazło zadnego powodu do uznania naszej reklamacji. Na którą zresztą w ogóle raczyli odpowiedzieć dopiero po złożeniu skargi do PITu Poczytaj też wypowiedz grzegorza na tym forum - miał też podobne "atrakcje" z Oasisem. Ponizej jego wypowiedź: JESLI JEDZIECIE DO GOLDEN FIVE W HURGADZIE Z OASIS TOURS TO ZDECYDOWANIE ODRADZAM. JEST ON NAJWYZEJ 3* WG MNIE I TO W SKALI EGIPSKIEJ NIE EUROPEJSKIEJ. WIELKI KOMPLEKS OKOLO 1000 POKOI, CHAMSKA OBSLUGA DOMAGAJACA SIE NA KAZDYM KROKU "BAKSZYSZU" (NAPIWKU), PRUSAKI BIEGAJACE PO RECEPCJI (CO SIE DZIEJE W RESTAURACJI CZY KUCHNI WOLE NIE WIEDZIEC), PRZY POSILKACH JESLI COS SIE SKONCZY TO OBSLUGA POTRAFI POWIEDZIEC ZE JUZ SIE SKONCZYLO I NIE MA!!! KELNERZY POTRAFIA BRUDNE SZTUCCE WYTRZEC O SPODNIE I SPOWROTEM POLOZYC NA STOL, BRAK PAPIERU TOALETOWEGO, RECZNIKOW (DOSTEPNE DOPIERO PO ZAPLACENIU "BAKSZYSZU", MIEJSC NA PLAZY, CZESTO USZKODZONA KLIMATYZACJA. NP: ZA WSKAZANIE, GDZIE JEST POKOJ DOMAGANO SIE OD NAS "BAKSZYSZU" BO INACZEJ NIE DOWIEMY SIE GDZIE TO JEST. KOLEJKA LINOWA DO PLAZY NIE DZIALA, A JESLI JUZ TO JEST PLATNA ZA JEDNORAZOWY PRZEJAZD 10 LE (LIROW EGIPSKICH = OK 10 ZLOTYCH). NIE WIEM Z JAKIEGO BIURA WYJEZDZASZ ALE JESLI TO JEST OASIS TOURS TO BARDZO MOCNO SIE ZASTANOW, OLBRZYMIE PROBLEMY PRZY PR0BIE ZMIANY HOTELU ZDYCEDOWANIE POLECAM NATOMIAST HOTEL 5* ALBATROS BEACH W HURGADZIE - NAPRAWDE JEST OK - ZDECYDOWANIE EXTRA Temat: TRIADA KRETA Witam Wszystkich zainteresowanych Kreta. Pobytem na tej najwjekszej wyspie greckiej spedzeniem niezapomnianych bajkowych wakacji. Kritikos to oczywiscie pseldonim jestem jednym z wielu ktory zakochal sie w tym jedynym miejscu na ziemi i chcialbym tym zarazic innych. Jestem tu od kilku lat i pracuje zawsze w turystyce znam wiele pieknych miejsc wiem o tej wyspie i Grecji bardzo duzo chetnie podziele sie z Wami tym co wiem. Znam rowniez wiekszosc hoteli tych ktore oferuja polskie biura podrozy i nie tylko. Konkurencja na rynku turystycznym tak jak wszedzie jest bardzo duza Niestety dla turystow zwlaszcza z kraju oddalonego o 2500km od Krety trudno stwierdzic czy dana firma pracujaca tu jest dobra czy nie? I tu tez staram sie Wam pomoc. Czy w czasie pobytu na Krecie warto korzystac z wycieczek fakultatywnych oferowanych przez rezydentow biur z ktorymi przyjezdzacie, czy nie Czy moze warto wynajac samochod i zwiedzac te wyspe indywidualnie,gdzie pojechac co zobaczyc ? Jestem pracownikiem kretenskiego tour operatora Dan Travel . Posiadamy nowoczesne autokary (neoplany) ktore sa nasza wlasnoscia postanowilismy przeciwstawic sie bardzo wysokim cena wycieczek fakultatywnych ale nie kosztem turystow czyli nie obnizjac standartu wrecz przeciwnie . Pilotami i przewodnikami na naszych wycieczkach sa polscy licencjonowani piloci i przewodnicy znajacy Krete i Grecje bardzo dobrze. Poniewaz glowne biuro Dan Travel miesci sie w Agios Nikolaos na wschodzie Krety nasze wycieczki sprzedawane sa przez agentow. Poniewaz to poczatek sezonu na poczatek sprzedaja nas dwa biura w Hersonissos Tj. 1.)wypozyczalnia samochodow CARERA ul. El.Venizelou 127(obsluga polska Pani Beata od 10-14 i 19-22) 2.)biuro Thomas Happy Train przy ul Sanoudaki 21(ulica odchodzaca od promenady nadmorskiej idac w strone Heraklionu trzeba skrecic w prawo za Burger House to ulica Sanodulaki czynne caly dzien) dwa biura w Stalidzie 1.) To Amigo 100 m od hotelu Cactus w strone Heraklionu 2.) Tez Amigo obok hotelu Sofoklis Jezeli bedziecie w innych miejscowosciach na Krecie mozecie kontaktowac sie z nami tel. i rezerwowac wycieczki przez telefon +306947075377 Malgorzata +306947075378 Piotr rowniez poczta elektroniczna : kreta_wycieczki@poczta.onet.pl Tam odpowiadamy na wszystkie pytania nie tylko o wycieczkach!!! Ceny naszych wycieczek Knossos i muzeum archelogiczne w cenia 12 euro Spinalonga BBQ w cenie24 euro Samaria w cenie20 euro Sitia Vai w cenie 13euro Santorini w cenie 66euro(ta cena tylko u pilotow Dan Travel) Park Wodny (Aqua Splash) w cenie13 euro(caly dzien)(ta cena tylko u pilotow Dan Travel) Mozecie to porownac z cenami innych polskich biur Selektours;Orbis;Itaka;Open travel:Time Travel Wieczor Kretenski 42 euro Spinalonga 44 euro Santorini 93 euro Wawoz Samaria 50,5euro Knossos 31 euro Sami widzicie roznice w cenie a w standarcie np. Spinalonga Dan Travel plywa Bardzo dobrymi Statkami z Agios Nikolaos a wiekszosc polskich biur z Eloundy flota mocno nadszarpnieta zebem czasu a cena niestety o20 euro wyzsza autokary mozecie porownac juz na lotnisku nie mowiac o tym gdy tzeba spedzic w nich kilka godzin. Pewnie sadzicie ze w takim razie jest gdzies haczyk !? Nie ma go nigdzie my mamy wlasne autokary i to cala tajemnica. Zapraszamy do spedzania czasu na Krecie z nami nie bedziecie zalowac a tylko zostanie kilka euro wjecej w portfelu pozdrawiamy KRITIKOS. Temat: Rainboiw Tours Francja- Paryż, Zamki Nad Loarą i M Rainboiw Tours Francja- Paryż, Zamki Nad Loarą i M Rainboiw Tours Francja- Paryż, Zamki Nad Loarą i Mt. St. Michel Francja jest piękna, warta zobaczenia, ale nie z biurem rainbow tours. Sam program wycieczki jest ciekawy, transfer do autokaru z rożnych miejscowości został sprawnie przeprowadzony, standard hoteli w których się nocowało tez był przyzwoity. Jednak biuro powinno rozsądniej dobierać pilotów. Pilotka wycieczki Paryż miasto Marzen nie znała w ogóle języka francuskiego! A pilot wycieczki Francja- Paryż, Zamki Nad Loarą i Mt. St. Michel ,pan Grzegorz jest niepoważną osobą. Ale po kolei. Dojazd od granicy polski do Orleanu trwał o 3 godz. dłużej niż planowano, były korki na drodze to oczywiste, ale to ze autokar zabłądził i ponad dwie godziny jeździliśmy po jakiś wioskach, nie słysząc od pilota ani słowa wyjaśnienia jest chyba niepoważne. Dojechaliśmy do hotelu około godziny 16 i pilot poinformował nas tylko, ze w pierwszym dniu nie będzie realizowany program, zostanie on przerzucony na dzien następny ( kosztem zamków). Rozumiem ze kierowcy musieli odpocząć, ale jest komunikacja miejsca a cala wycieczka wołała jechać do miasta niż przez cale popołudnie i wieczór siedzieć w pokoju wielkości 5 m2 w którym znajdowały się 3 łóżka, a włączenie równocześnie tv i ładowarki do komórki owocowało wyłączeniem prądu!. No ale do pilota nic nie docierało, on był zmęczony, i dlatego wszyscy musieliśmy siedzieć w hotelu. Pilot podał tylko swój numer komórki,nie podając nr do ambasady, lub centrali biura podróży, wiele osób nie miała roamingu, a w żadnym hotelu nie podał nikomu nr swojego pokoju w razie nagłego wypadku. Kolejna nieciekawa sytuacja zdażyła się gdy 20 km do Wersalu jechaliśmy 3.5 godzin, a wracaliśmy niecałe pół godziny, chociaż pilot był tam już 20 razy (usłyszeliśmy to od niego na samym początku). Od pilota nie usłyszeliśmy ani słowa przepraszam, ani wyjaśnienia czemu dojazd trwał tak długo. Pytany zbywał nas słowami „ma pan/pani rację”. Pod bramom wersalu po prostu nas zostawił dając 3 godz czasu. Panował tam wielki chaos, kupa turystów, wiele możliwych dróg zwiedzania, próbowaliśmy to jakoś ogarnąć sami tracąc czas zwiedzania bo pilota to nie interesowało co się z grupą dzieje. Pilot wykonywał minimum swojej pracy, po prostu wiózł na miejsce, dawał bilety i informował o godzinie powrotu. Nie opowiadał o Paryżu, tylko raz pokusił się by nam opowiedzieć co widzimy gdy jechaliśmy jedną z ulic. Sytuacji w których widać było jego niekompetencje było wiele. Jadąc metrem nie przewidział ze musi mieć drobne dla 46 osób a kasy o 8 godz są zamknięte i półtorej godziny czekaliśmy żeby je otworzyli czekając na dworcu na metro, zorganizował wycieczkę nocny Paryż nie dajcie się na to nabrać!!!! Pobrał po 10euro, sam poszedł na kabaret moulin rouge, nie informując ze on się na to zwiedzanie nie wybiera a osoby w autobusie będą jeździły z kierowcami, którzy nie znali miasta ( 10 razy objeżdzali w koło plac concorde), nie znali również francuskiego, a na nocne zwiedzanie pojechały osoby niepełnoletnie. Dano czas wolny pol godziny na placu Concorde, a później po prostu ruszyli nie licząc osób w autobusie, trzeba się było samemu pilnować. Zwiedzanie nocnego paryża miało trwać 2 godziny tymczasem już po 1.5 godziny kierowcy stanęli pod kabaretem informując ze to koniec objazdu i możemy siedzieć i czekać na pilota i osoby które poszły na kabaret. Nie dajcie się nabrać na ta wycieczkę! Dwie osoby spóźniły się 5 minut na zbiórkę, pilot planował je zostawić pod katedrą za to że się spóźnily, grupa kazała mu czekać! On uważał ze osoby które się spóźniają same mają sobie dojechać do hotelu- a on ani razu nie podał nam nawet jakim numerem metra można się dostać pod hotel, jaka to jest stacja, ani dzielnica paryża. Wejście do muzeum figur kosztuje 20euro od osoby! Nie warto! Lepiej przez ta godzine pospacerować sobie ulicami Paryża, pochodzić po sklepach lub coś zjeść. Jeden raz proponują kolację za 15 euro. Lepiej zjeść gdzieś w pobliskich knajpach. Ślimaki za 11 euro w połowie były puste, cos takiego nie powinno się zdarzać! Mogłabym jeszcze wiele wymieniać. Podejrzewam że po prostu źle trafiliśmy, ale osoby z równoczesnej wycieczki Paryż miasto marzeń także były bardzo niezadowolone ze swojej pilotki, która była 1 na 76 osób, nie znała francuskiego, i była bardzo nieprzyjemna. Temat: UWAGA: Gollumy na forum, sztuczny tłok w nagonkach Nie jest to takie proste jak się wydaje. W każdym biurze zakres obowiązków jest inny. Nie oczekuj od pracowników lokalnych biur podróży (od ludzi zatrudnionych w Egipcie) wielkich narzędzi do rozwiązywania problemów. proste rzeczy, które sa kwestią tłumaczenia, rezerwacji, choroby, informacji, samochodów, wycieczek, sdamodzielnego zwedzamnia etc - to obowiązek każdego rezydenta. Pracownicy niektórych tour operatorów mogą samodzielnie rozwiązywać zaistniałe problemy (ale to wyjątek!!!) na płaszczyżnie finansowej. czyli jeśli coś nawaliło (niezależnie czy w winy hotelu, agenta, wypożyczalni samochodu z której był rezerwowany samochód, tour operatora etc) następuje natychmiastowa rekompensata (max 24 godziny na rozwiazanie problemu). rezydent nie ma obowiazku podawac swojego numeru telefonu. Powinien byc numer kontaktowuy, ale nie zawsze do Twojego rezydenta. Rezydent jesli dysponuje samochodem - nie powinien "podwozic" Gosci (kwestia "wyróżniania" jednostek) nie p[owinien sie umawiac z jednostkami "na szisze" czy nie dac sie zaprasza "na drinka". Teoretycznie obowiazkiem jest zalatwianie spraw typu zalatwianie "papieru toaletowego" ale do tego sa dyzury hotelowe (zaleznie od ilosci Gosci hotelowych 1-6 razy w tygodniu od 30 do 120 minut - dane z mojego doświadczenia) jesli ma się 2-4 osob sensowniejsze jest umowienie sie na telefon (nie nalezy miec wtedy pretensji ze nie ma dyzuró of course...:). Nie jest obowiazkiem rezydenta jezdzic na wycieczki (od tego sa przewodnicy, chyba ze osoba ta pelni obie te funkcje, a wlasciwie TŁUMACZA przewodnika lokalnego...) Obowiązkiem jest dostarczanie listy przyjazdowych i wyjazdowych, transferowych, wycieczkowych w formie pisemnej np. na tablicy czy w ksiazce hotelowej, lub w ppostaci ustnej informacji. Zaleznie od firmy rezydent uczestniczy w transferze lub tez nie. I zeby bylo zabawniej, firmy uwazane za najlepsze p[od wzgledem jakosci uslug nie gwarantuja transferu z polskim transfermanem czy rezydentem (kwestia mozliwosci personalnych, jeden rezydent nie "rozdwoi" sie jadac jednoczesnie do Makadi i do el gouny...), ale i zaznaczam ze klienci tych biur sa duzo lepiej poinformowani przez agentow, a i materialy typu katalogi sa duzo lepsze. (OK, zaryzykuje stwierdzeniam ze klienci tych biur sa duzo bardziej samodzielni). Check-in w hotelu.... tez roznie. czasami rezydent jest obecny przy check-inie. W duzych firmach rzadko, ale hotele boja się "podstkoczyc" duzym firmom, wiec tam nie za czasto zdarza sie jakikolwiek problem. Spotkanie informacyjne. w swoim hotelu rzadziej w jakims obok. Dyzury juz mowilem, pomoc przy odprawie na lotnisku 9ale nie wchodzi na zadnycm lotnisku poza odprawe paszportowa.). To tak plus minus, ale temat bardzo sliski a do tego bardzo szeroki. Zeby byloi ciekawiej: ile firm, tyle zakresow odpowiedzialnosci. Pozdrawiam Temat: Trekking w Karakorum do bazy pod K2 Tak, z niektorych serwerow wiadomosci na podany adres nie docieraja. Odpisalem Ci czesciowo z konta gazeta. Trekkingi do bazy pod K2 organizowane sa w okresie czerwiec-wrzesien, Pozniej warunki pogodowe sa juz zbyt trudne. Deszcze monsunowe w Karakorum nie docieraja stad malo jest tam zieleni a krajobrazy przypominaja czesto wysokogorska pustynie. Ja bylem na trekkingu zorganizowanym przez brytyjskie biuro KE Adventure. W Polsce raz w roku organizuje taki treking agencja Patagonia Ryszarda Pawlowskiego , cena $ 4000 . Moge polecic pakistanskie biuro podrozy, ktore na miejscu sie nami zajmowalo; Baltistan Tours Pakistan www.baltistantours.com email:btours@isb.paknet.com.pk . Informacje czerpalem glownie z Internetu i polskich ksiazek o wspinaczkach w tym rejonie. Mapy jakie widzialem, posiadali zagraniczni uczestnicy trekkingu, to 3 mapy armii amerykanskiej pokrywajace cala trase trekingu. Do kupienia w zagranicznych ksiegarniach internetowych. Nawet w Pakistanie nie znalazlem dobrej mapy tego rejonu. Jest to strefa specjalna ( restricted area ) wiec z przyczyn wojskowych nie wydaje sie dokladnych map tego rejonu. Trekking trzy tygodnie Poczatek w Islamabadzie. Do gor ( do Skardu ) mozna dojechac autostrada Karakorum - okolo 24 godziny lub doleciec samolotem ( 1 godz ). Samolot lata tylko przy dobrej pogodzie. Ze Skardu potrzeba jeden dzien na dojazd jeepem do ostatniej wioski przed wejsciem na szlak ( Askole ). Z Askole 7 dni zajelo nam dosjcie do Concordii z jednym dniem aklimatyzacyjnym po drodze. Concordia wysokosc okolo 4500 m npm. Z Concordii zrobilismy jednodniowy wypad do bazy pod K2 ( wysokosc okolo 5100 m ). Pod drodze przechodzi sie przez baze pod Broad Peak . Z Concordii do bazy pod K2 jest okolo 10 km w jedna strone. Zajelo nam to okolo 10 godzin. Powrot z Concordii ta sama trasa 5 dni. Razem od wyjscia z wisoki Askole do powrotu do niej 14 dni. Z Concordii mozna wracac inna trasa przez przelecz Gondogoro, ale tylko od czerwca do konca sierpnia. Pozniej zbyt duze zagrozenie lawinami. Polecam ten wariant, ale ja go nie robilem. Byl juz zapozny termin - poczatek wrzesnia. Wize otrzymalem w ambasadzie pakistanskiej w Warszawie bez problemow. Po uzyskaniu wizy istnieje koniecznosc zalatwienia zezwolenia do wjechania na terytoria polnocne Pakistanu. To mozna zalatwic na miejscu. Nam zalatwialo nasze biuro. Raki ani czekan nie jest potrzebny w przypadku powrotu ta sama trasa. W przypadku przejscia przez przelecz Gondogoro raki i czekan sa potrzebne. Bazy noclegowej brak. Noclegi tylko w namiotach. Na calej trasie sa tylko 3 kampy w miare zorganizowane ( toalety, woda z kranu ). Pozostale bez niczego. Trasa dosc trudna, dluga i po trudnym terenie, ale wznosi sie wolno wiec latwo zdobyc aklimatyzacje. Widoki niesamowite, koncentracja najwyzszych szczytow wzdloz lodowca Baltoro jedyna w swiecie. Trekking w Karakorum bardzo rozny od tego w Nepalu ale warty wysilku. Pozdrawiam Grzegorz PS Prywatna relacje z tego trekkingu przesle ci na twoj adres Temat: KAMARI BEACH - Rodos cytat: Autor: ~Michał 28-06-2005 Witam, właśnie wróciłem z rodos / lardos / kamari beach hotel. Co do hotelu to oto moje uwagi: -hotel położony około 3km od centrum Lardos, ok 4-5km drogą do Pefki i 7km do Lindos. Z wymienionych miejscowości Lindos jest najciekawsze turystycznie i orzrywkowo. W lardos można coś zjeśc i wypoic oraz wypozyczyc skuter lub samochod za rozsądną cene (skuter 10-13euro, samochód 20-35euro, p9olecam skuter bo mało pali i przyjemnie sie nim podróżuje oraz nie ma problemu z parkowaniem) pafki to miejscowaosc z hotelami , paroma knajpami i marketami dla turystów. wracajac do hotelu Kamari Beach... hotel o niezłym standardzie (daje mu ***+) za jakosc pokoi, basenu i wyzywienia. jedzenie bardzo dobre i urozmaicone(obiadokolacje), sniadania dobre ale nudne. pokoje czyste, czesto sprzatane. i to by było na tyle plusów a terraz minusy: -obsługa hotelu mało przyjemna poza barmanem przy basenie który aż nadtto lubi mężczyzn. nie odpowiadaja na "hello" nnie sa eleastyczni w sprawach spoznien na posilki (nawet o minute). -wlasciciel hotelu najwyrazniej nie dba o to by w hotelu czuc sie dobrze i nie orgaznizuje totalnie nic dla swoich gosci. maja nawet mały amfiteatr ktory nie jest wogole uzywany. nad basenem o 12 wylanczaja swiatlo i koniec. zadnych imprez atrakcji dla dzieci, mlodzieży i dorosłych. generalnie nocleg i jedzenie a na reszte dnia trzeba zmykac poza hotel bo nuda. -za wszystkjo staraja sie nakladac kary, za picie swojego napoju nad basenem jest kara! ze stołówki nie mozna wyniesc na basen piwka zeby dokonczyc po obiedzie itd. -plaza przy hotelu to porażka ale jest blisko. kamienie, srednio czysto i generalnie nie ładnie. na plaże ładną trzeba jechac kokło 2km na południe (piękna zatoczka). a ateraz co do biura podróży... ja jechałem z Pes Trawel poprzez wakacje.pl i zapłaciłem 990zł z opłatami lotniskowymi, ubezpieczeniem, dwa posiłki a z ludzie z rainbow tours płacili za to samo ale tylko 3 dni poozniej już 2500zł za 14dni wiec nie polecam rainbow bo przepłacicie. podsumowując... wyspa piękna i ciekawa, duzo pieknych widoczków, wiele zabytków i innych atrakcji ale bez skutera lub samochodu hotel kamari beach to lipa i pewna nuda. nadaj sie tylko do nocowania i jedzenia. polecam za to pefki jako mijsce noclegu z mozliwoscia wieczornych wypadów do pięknego Lindos(około 1-2km). a... co do biura pes trawel to lub jak kto woli podróże.tv (ta sama firma) to pani rezydentka nic nie wie ale jest miła żadna wycieczka fakultatywna się nie odbyła więc nie zapomnijcie o prawie jazdy i wypożyczeniu skutera!!! a... no i ceny na rodos: piwo w hotelu 2,5e; w lindos 2,5-4e; gyros w picie w barze to 2-2,5e; obiad w ładnej knajpce to około 12-20e. UWAGA NA RYBY - SA STRASZNIE DROGIE!! - szczególnie w miejscowości Pimirini (czy jakoś tak) na południu ; skuter 12euro, 1L wódki absolut w markecie to 12,5e, benzyna to 0,85-0,99e za litr najładniejsze miejsce na rodos to: plaża tsambikas beach z górującym nad nią klasztorem. Temat: Karaiby mi się marzą.. All inclusive czy ALL EXCLUSIVE? :) Panie Marcinie, Nasze tabele dziękują za szacunek :) Dyskusję o indywidualnych wyjazdach na Karaiby, już podejmowaliśmy. Pisał Pan wtedy pod alternatywnym pseudonimem. A pisał Pan tak: marcin-villapolonia napisał: > Poza tym każda wyspa na Karaibach na własną rękę wychodzi zawsze > drożej niż wyjazd zorganizowany - to pewne. Przerabiałem to. Jak potoczyła się cała ta dyskusja, możemy odtworzyć pod poniższym linkiem... forum.gazeta.pl/forum/w,33151,85483031,85615022,Karaiby_na_wlasna_reke_Oczywiscie_TAK_.html Obecnie konsekwentnie pisze Pan tak: goldenvacation napisał: >Jedno wiem na pewno , bo zyje tu już dośc >długo. Nigdy nie zapłacimy taniej za indywidualny wyjazd chcąc mieć >choc namiastkę poziomu hotelowego. Uprzejmie bym Pana prosił o wyjaśnienie nam wszystkim - Forumowiczom, skąd taka pewność w utrzymywaniu tej nieścisłości? Tym bardziej, że porcja argumentów, iż jest inaczej została już dostarczona (m.in we wskazanej wcześniej dyskusji...) Panie Marcinie, Pan pisze, że "mieszka tu już dość długo", Pan mieszka w Dominikanie, czy w... Bavaro? ;) W dalszej kolejności rozważmy... goldenvacation napisał: >Po co to wszystko , kiedy w okresie wrzesnia , października, maj , >kwietnia i do połowy listopada możemy spędzić 14 dni w luksusowym >hotelu( all ) za 800 - 1000, no 1100 Euro z wylotem z Niemiec i i nie >ograniczając sie wogóle. Ileż można się "nie ograniczać w ogóle" korzystając z "all"? :) Nawet greccy bogowie na Olimpie, robili sobie od czasu do czasu przerwę w popijaniu ambrozji i... schodzili na ziemię. Tylko, że bogowie greccy pewnie nie myśleli o wycieczkach fakultatywnych... A gościom hoteli "all" podsuwa się takie opcje... Nie podsuwa się? Koszty tych wycieczek na pewno sprawią, że 1100 EURO z wylotem z Niemiec okaże się budżetem niewystarczającym na wakacje... Jeszcze zacytujemy fragment naszego postu z wcześniejszej dyskusji, postu kierowanego do Pana "marcin-villapolonia"... "[...] Większość korzysta z oferty wyjazdów zorganizowanych bo tak jest wygodniej. I tyle. Ale sporo osób zaczyna też szukać alternatywnych, ciekawszych możliwości. Opcje all inclusive plus propozycje fakultatywnych wycieczek u lokalnych tour operatorów – przestają im wystarczać. Panu, jako osobie mieszkającej w Dominikanie i proponującej wycieczki fakultatywne, co oczywiste - zależy na tym, aby staus quo zostało utrzymane. Podobne stanowisko prezentują piloci-rezydenci biur podróży w hotelach. I my potrafimy to zrozumieć...[...]" Zakładamy, że emocje, jakie czasem wywołują wątki na tym forum, sprawiają, że pisze Pan tak hmm... radykalnie (tu powtórzymy wcześniejsze): goldenvacation napisał: >Nigdy nie zapłacimy taniej za indywidualny wyjazd chcąc mieć >choc namiastkę poziomu hotelowego. Pan w (Dominikanie?) mieszka, myśmy Dominikanę dobrze, indywidualnie, wielokrotnie zjechali, zdarzyło nam się tam pracować i nieraz... płaciliśmy taniej nie tyle za namiastkę poziomu hotelowego ale za przyzwoite hotelowe warunki! Sformułowanie "nigdy" w odniesieniu do tego kraju i jego alternatywnych możliwości turystycznych jest mimo wszystko zbytnim uproszczeniem... Uczestnicy tego forum na pewno wybiorą według swoich potrzeb - "all": inclusive albo... exclusive. I to "exclusive" ma często większy smaczek, gdy się podróżuje, z -jak Pan pisze- "tak zwanym plecakiem". Przy okazji... nam i "z tak zwanym plecakiem" zdarzyło się nocować w "all inclusive" ;) Wszystkiego dobrego, Saludos, Temat: Neckermann (prosze o info) > Gale, dzięki za komentarz. Ja rowniez ciesze sie, ze bierzemy udzial w dyskusji, ktora - jak ufam - pozwoli nam dojsc do wspolnego stanowiska. > Nic nie mamy przeciwko robotnikom (jakiejkolwiek nacji), ale nie było w > katalogu napisane, że hotel będzie w 90% zaludniony takim typem klienta. A czy w jakimkolwiek katalogu tour-operator pisze np. "przyjezdzaja do naszego hotelu mezczyzni, ktorzy rzadko sie myja" albo "hotel popularny wsrod pijanych Polakow"? Nie. Bo nie jest to czesc oferty. Czasem zaluje, ze nie jest. > Gdyby > NN od początku uczciwie o tym poinformował, jak i o tym, że w Grecji do > jedzenia będą głównie niemieckie parówki ociekające tłuszczem (zamiast > greckiej > kuchni...) Inaczej spojrzmy na to: czy NN informowal, ze w GR do jedzenia bedzie glownie grecka kuchnia? Pytam powanie, nie retorycznie. NN akurat jest hipermarketem wycieczkowym dla Niemcow, wiec zupelnie nie dziwie sie, ze serwuje w hotelach niemiecka kuchnie. > A co do socjalizmu i egalitaryzmu, niech każdy ma wolny wybór i > spędza wakacje w takim towarzystwie, w jakim chce. Tak. > No i z drugiej strony - wiedząc od początku, że hotel musi przygotować każdy > posiłek na ponad 1500 osób, spodziewalibyśmy się niższej jakości jedzenia i > nie > wybralibyśmy tego hotelu. Nie dziwie sie i szczerze wspolczuje :( > To po prostu nie był standard, jaki był przedstawiony w katalogu, i za jaki > zapłaciliśmy. A NN nie dostarczył usługi, za którą zapłaciliśmy. Sliskie do dowiedzenia. > No i jeszcze a'propos rezydenta: uwagi nt niezgodności standardu hotelu z > oferta katalogową doczekały się komentarza: "no wiedzą Państwo przecież, że w > Grecji hotele mają dużo niższy standard". No ale jeśli tak, to niech w katalogu > będzie "NNN-" zamiast "NNNN+", no nie? Tu sie znow calkowicie zgodze: jesli w Rurutanii **** odpowiadaja polskim **, a do tego Rurytanie oznaczaja **** jako np. E4, nie stosujac gwiazdek, to w polskich katalogach winno byc napisane, ze mamy do czynienia z hotelem **. Taka jest moja opinia, ewidentnie biur podrozy opinia jest inna. > A swoja droga później zwiedzanie wyspy > pokazało, że greckie hotele mają naprawdę światowy standard (ale niższe > ceny). Bywa roznie :) > Nie wspomnieliśmy jeszcze o tym, że prawie cała obsługa hotelu i hotelowej > restauracji mówiła wyłącznie po niemiecku, A angielski, polski, bokmal, byly w ofercie? > a w hotelowym kiosku były wyłącznie > niemieckie książki i gazety. A angielskie, polskie, finskie, byly w ofercie? > Oczywiście mogliśmy reklamować na miejscu, ale nie po to jedzie się na urlop, > żeby spędzać go na użeraniu się z rezydentem. Wiesz, warto po prostu spytac o swoje racje czasem. > Podsumowując: spędziliśmy na Krecie fantastyczny urlop, ale nie dzięki NN, > tylko POMIMO. Po prostu należy uważać na NN, bo sprzedaje drogo kiepski > standard. Twoja opinia, do ktorej masz prawo. Mnie na NN nie stac, wiec nie czuje sie ostrzezony. Ale ciesze sie, ze jestes z nami na Forum, ciesze sie, ze spedziliscie (mimo NN) swietnie czas na miejscu. Mam nadzieje, ze niemile wydarzenia zatra sie w Waszej pamieci, a pozostana jak najlepsze, mile wspomnienia :) Temat: SEA GULL SEA GULL SEA GULL Położenie: Hotel znajduje się w centrum Hurghady Sakkala obok hoteli Minimark, Waywes, Aqua Fan i Bella Vista. Jest to wspaniałe miejsce wypadowe na zakupy pamiątek czy do marketu Abu Ashara który znajduje się nieopodal (wychodząc z hotelu w lewo) tam są ustalone ceny - tanio. Na ulicy jest straszny hałas klaksony i ruch uliczny jednak na terenie hotelu jest cicho i spokojnie jedynie w pokojach z widokiem na ulice może być trochę głośno. Wtedy najlepiej udać się do recepcji i za 5$ poprosić o zmianę pokoju i problem z głowy. Hotel leży nad samym morzem. Po prostu blisko do wszystkiego. Budynek jest 4 piętrowy teren dość rozległy. Plaża: Hotel posiada 2 plaże jedna w zatoczce (czasem troszkę zamulona) a druga bardzo czysta. Piasek na plaży jest gruboziarnisty coś jakby glinka. Kilka prysznicy do opłukania ze słonej wody. Z leżakami problemu nie ma jest ich dużo, ręczniki plażowe (średniej wielkości) wydawane są na karty ręcznikowe w budce. Na plaży prowadzone są animacje (gry, gimnastyka przy muzyce itd.) w języku (czasem polskim), rosyjskim, angielskim. Rafa niewielka ale pływają tam ciekawe i piękne okazy rybek i stworzeń morskich. Ok. godz 12.20 na drugiej plaży organizowane jest próba nurkowania z tlenem dla każdego za darmo na zapisy. Jest jak chyba w każdym hotelu Diving Center. Na obu plażach można wypić piwo Stella 14 LE lub soki. Coś zjeść (pizza itp.) chyba tylko w barze na 2 plaży cen nie znam. Basen: Są to właściwie 3 baseny położone kaskadowo z małymi wodospadami. Jeden dla maluchów i dwa pozostałe dla dorosłych. Woda w nich bardzo czysta ale chłodna. Dobre miejsce na szczyt sezonu dla ochłody bo woda w morzu nie pomaga. Bar przy basenie z napojami. Wokół ławeczki i leżaki i trochę zieleni. Pokoje: Obszerne wyposażone w Tv (u mnie tylko TV4 z polskich programów), łóżka wygodne i duże, lustro, komoda, stolik 3 krzesła, biurko, szafka nocna, telefon (1.50$ za min do kraju), lodówka, klimatyzacja (indywidualnie sterowana), duża szafa z lustrami balkony lub tarasy. Pokoje mogą być z widokiem na basen, morze lub ulice. Ja miałem nr 444 z widokiem na morze tylko w takim dość sporym oddaleniu. Łazienka: Średnia ale czysta - wanna z prysznicem, lustro, zlew, toaleta, suszarka, codzienna wymiana ręczników (do kąpieli i do rąk). Hol: Bardzo ładny i obszerny. Tu znajdują się recepcja, płatne sejfy (14 dni 70LE), Lobby, barek, jubiler, przedstawiciele lokalnych biur podróży organizujących wycieczki fakultatywne, fontanna. Restauracja: Ogromna chyba na 250 osób. Jedzenie bardzo dobre ale po tyg. staje się monotonne. Rano na śniadanie podają kawe, herbate, napoje. Polecam ciasta przepyszne a najlepsze w środy (nie wiem czemu). Napoje do kolacji dodatkowo płatne. Serwowane są np. -owoce morza -naleśniki -ryż -sałatki -jajecznica z dodatkami (mistrzowsko przygotowana przez kucharza) -różne dania mięsne (pieczeń, kiełbaski, salami itp) -bardzo dobre pieczywo (bułki, chleb, maca) -zapiekane pomidory z serem -sery (kilka rodzajów) -makarony -kilka lokalnych potraw -zupy (mi nie smakowały) -ciasta i jeszcze raz ciasta pyszne mniam! -owoce (daktyle, melony, gruszki, guława, pomarańcze, grejfruty) Na terenie hotelu są organizowane animacje w małym amfiteatrze, jest tu także wieża widokowa z restauracją. Napoji z zewnątrz nie można wnosić bo sprawdzają czasem. Ale ja z tym problemu nie miałem gdy zagadałem strażnika zwykłym hello! Wchodzisz uśmiechasz się powiesz dobre słowo i problemu nie ma. W holu przed wejściem do restauracji często śpiewa pan z bardzo ładnym głosem światowe hity. Z hotelu wszędzie blisko na piwko, do Mc Donalds'a, sklepów z pamiątkami i kawiarenki internetowej (5 LE za godz.) na taxi nie trzeba wydawać. Osobiście bardzo polecam ten hotel i jeśli ktoś ma jakieś konkretne pytania to podaje maila i gg. gg: 4193541 mail: dinokajman@o2.pl a i quady w Themo Tour są po 35$ za 2 osoby a jeździliśmy 30 min dłużej od tych co płacili 45$ lub 60$ Pozdrawiam i zazdroszcze tym co jadą Przemo i Aga. Temat: Menaville - Safaga (***) HB Wróciłem stamtąd tydzień temu. Wyjazd z Ecco, zero problemów. To co napisali poprzednicy o hotelu i okolicy prawie się zgadza. Spotkałem się tam tylko z jednym zgrzytem. Ludzie, nie róbcie obciachu jak jakaś para która naczytała się tego forum i na dzień dobry zażadała cytuję "łi łont all inclusive room not a standard room". Jak dostajecie klucz to najpierw sprawdźcie to co dostaliście. Parterowe domki i superior to koszt o około 20$ większy a to kupujecie w Ecco to standard który również był bez zastrzeżeń (ale nie podam sprawdzonego zakresu numerów, bo może tam wrócimy ) Oficjalny cennik i rodzaje pokojów superior 100/75$ (2os/1os) (parterowe domki i nowsze piętrowe budynki) villas/hotel 68/51$ ...to tzw. standard, w rzeczywistości 20$/2os. (piętrowe) breakfast buffet 18LE lunch buffer 43LE dinner bufet 48LE ...a w rzeczywistości około 30LE Plusy - duża plaża, rafki kilka kroków od niej, dobre warunki do nauki pływania - organizacja, bezpieczeństwo, sprzątanie, serwis w restauracji jak najbardziej ok - ośrodek jest mały i dość spokojny, w porównaniu do innych molochów - rezydentka Ecco jest OK - tanie sklepy spożywcze w Safadze, małe centrum handlowe przy Holiday Inn - tańszy internet w sąsiednim ośrodku Lotus... - własna łódki i marina dla surferów, nurków Minusy - posiłki OK, chociaż mała zmienność repertuaru - zdrowie OK, podobno na miejscu jest opieka lekarska - cichość, pojęcie względne, przez pierwsze dwa poranki będą was budzić ciężarówki z sąsiedniej autostrady, na szczęście ruch jest na niej niewielki - w jednym z budynków pokoje są z tzw. "mountain view" czyli z widokiem na autostradę, tych nie bierzcie - w jednym z budynków kilka pokoji jest ciemnych i "bez widoków" chyba 400-405 , tych również nie bierzcie - niektóre pokoje mają w środku zamknięte drzwi przejściowe do pokoju sąsiedniego, będą OK o ile nie trafią wam się hałaśliwi sąsiedzi. - przy podróżach na własną rękę w Safadze trudno złapać jakiś sensowny autobus i zlokalizować przystanek autobusów Upper Egypt itp. ,nie tak jak w Hurghadzie gdzie macie regularny dworzec autobusowy. Rady Wycieczki i atrakcje organizowane przez polaków są dwa razy droższe od innych. Znaczków wizowych na lotnisku w Hurhadzie nie kupujcie u naganiaczy za 20$ tylko kilka okienek dalej w kantorach (z wyświetlaczami kursów walut) za 15$. Od razu załatwicie wymianę waluty i wizę ...bez kolejki. Uważajcie na kanty lokalnych biur organizujących wyjazdy do Luksoru. Sprzedają wam wycieczkę typu Luksor,Karnak i Doliny Królów a zamiast tego ostatniego wiozą was do Doliny Królowych (na pd. od Hatszepsut) w której nie ma co oglądać. Przykład takiego biura to Yedday Tours (Hurgada i Safaga z biurem obok HolidayInn). Wycieczka za 30$, polski przewodnik. Wszystko byłoby OK gdyby nie ten kant. Jeśli traficie na coś podobnego to zbuntujcie ludzi, nie jedźcie do doliny królowych, dopłaćcie wszyscy po 20LE (10zł) i każcie się wieźć do doliny królów. Wrażenia będą nie do zapomnienia. Temat: Ecco Holiday Hotel Sunrise Holiday Ecco Holiday Hotel Sunrise Holiday Ecco Holiday - Hurghada Sunrise Holiday 30.11-7.12.2003 Ogolna ocena wyjazdu 4+ Podróż Wylot był o 8.30, kazali ludziom być o 6.30 a rezydent sobie przyjechał na Okęcie o 7 więc staliśmy w ogonku jak głupki ok. godz. W hali odlotów. Najwikesz zdziwienie nastąpiło jednak podczas lotu kiedy to okazało się ze nie będzie serwowane śniadanie tylko dwa kawałki keksa oraz bezpłatna kawa lub herbata(nawet zimne napoje płatne). Nie było tez możliwości kupienia nic do jedzenia. Jak ktoś nie wziął sobie swojego to . do 13-14 głodował. Zapytałem stewarda o co tu do cholery chodzi(we wszystkich czarterach jakimi latałem zawsze był regularny posiłek oraz napoje bezalk. Bezpłatne) i ze takim czarterem jeszcze nie leciałem a on mi odpowiedział ze tez nigdy takim nie leciał?!!! I ze to zależy od tour operatora. No wiadomo nasz gospodarny poznaniak szef ecco holiday już zadbał o to by przypadkiem za dużo nie wydać. Słynna poznańska gospodarność tylko dlaczego kosztem klientów. Hotel Hotel ten ma 4 rodzaje pokoi: 1. Na dole bez widoku na morze-tragedia jak w wiezieniu ciemno i okno na jakieś mury 2. Z widokiem na morze z małym tarasem i małym oknem(pokój ciemny im wyżej tym lepiej-dopłata w recepcji 3$osoba/dzień(w Polsce w ECcO dopłata wynosi 125zl/os to tak jakby więcej niż 21$ 3. J.w tylko z dużym balkonem i dużym oknem ładny jasny pokój i w tym byliśmy po tym jak obejrzeliśmy te dwa pierwsze(początkowo wsadzili nas do tego nr 1) 4. Jak punkt 3 tylko najbliżej morza-nie warto Od razu pop rzyjezdzie zamienielismy pokój za dplatą 3$os/dzien. Poza tym dobry hotel, dobre urozmaicone jedzenie, własna strzeżona plaża(w sezonie może być problem z lezakami-za mało)dyskoteka w hotelu do 3.00, kantor itp. Jak się ma dobry pokój to hotel jest godny polecenia. Rafy W sklepach fotograficznych są aparaty jednorazowe do zdjęć pod wodą cena 70funtów(10 dol), warto kupić i porobić zdjęcia bo rafy SA naprawdę nieprawdopodobne. NA lewo od hotelu jest fajna rafka nawet lepsza niż niektóre oglądane na wyziceczkach łodzią. Przy hotelu jest przystań i można tam bezpośrednio kupić wycieczkę: Ceny po negocjacjach takie ceny są realne i za takie pływałem ale oni oczywiście chcą więcej wiec trzeba im powiedzieć ze się było w centrum i tam były takie, od razu zmienaija śpiewkę: 1. Dwie wyspy-3 przystanki 10-12 dol. W tym lunch 2. Dwie wyspy +wyspa Giftun 15 dol w tym lunch cena ecco za to samo 25dol Najlepiej zabrać się na statek z nurkami(biuro obok przystani w hotelu) nawet jak się tylko pływa z maską bo oni jeżdżą na dużo ciekawsze rafy. A tak wogole to jest tam tych reaf dziesiątki. Wycieczki W agencjach turystycznych w Hurghadzie można kupić te same wycieczki co u Ecco. Placisz dostajesz kwit i już. Luksor 25$ z angielskim przewodnikiem i 30 $ z polskim w tym lunch i rejsie łódką po Nilu, w Ecco w hotelu 55$ plus 15 funtów za rejs łódką. Jeep safari 15$ itd Tylko uwaga nie korzystać z firmy Amenophis Tour, mieliśmy z nimi jechać to Luksoru i nie było dla nas miejsca w autokarze. Polecam natomiast firmę ULTRA TOURS są ok. Alkohol Dostępny tylko w hotelach i niektórych knajpach. Piwo Stella smakuje tylko pierwszego dnia potem dramat. Wszystkie inne alkohole to podróbki znanych marek produkowanych produkowanych Egipcie. Żadne z nich nie nadaje się do picia i smakuje tak samo. Innych alkoholi nie ma nawet w hotelach. Także radzę zabrać z Polski jak ktoś zamierza coś pić. Jedyne co można sprobować to wino Obelisk ale tylko czerwone, inne kibel, jednak jego cena ponad 10dol. odstrasza Temat: Trekking w Gorach Ruwenzori Uganda hi, W Namibii i Botswanie bylem z biurem brytyjskim Explore Worldwide www.explore-worldwide.com specjalizujacym sie w turystyce przygodowej ( adventure travel). Zamow na ich stronie internetowej katalog to zobaczysz jaki maja duzy wybor wyjazdow. Mam dobre z nimi doswiadczenia i jest ono bardzo wysoko oceniane wsrod podroznikow. Specjalista w takiej samej turystyce w poludniowej czesci kontynentu afrykanskiego, w tym Namibia i Botswana, jest biuro z RPA Drifters Worldwide www.drifters.co.za, ktore de facto bylo tour operatorem dla mojego wyjazdu zakontraktowanego z Explore. Zamow ich broszure przez internet. Maja bardzo atrakcyjne trasy. Moge ich polecic. W Zimbabwe najwieksza atrakcja dla mnie byly wodospady Wiktorii, w tym splyw pontonami po Zambezi. Mialem jednak niedosyt, gdyz nie zdecydowalem sie na skok bungi z mostu laczacego Zimbabwe z Zambia przy wodospadach, ktory uwazany jest za jeden z najdluzszych na swiecie skokow bungi ( przeszlo 100 metrow ). Na bungi skoczylem jednak w Ugandzie w Jingi w miejscu gdzie Nil rozpoczyna swoj bieg wyplywajac z j. Wiktorii ( moze tam bylas gdyz jest to niedaleko Kampalii). Skok z wysokosci 75 m. My bylismy w RPA na przelomie grudnia i stycznia. Pogoda letnia ale sporo opadow szczegolnie w Botswanie i Zimbabwe - Mozambik w tym czasie mial ogromna powodz. Pora deszczewa nie jest najlepsza na safari w parkach narodowych, gdyz zwierzyna jest wtedy rozproszona po calym terenie, gdyz woda dostepna jest wszedzie, a wiec trudno jest ja zobaczyc. RPA to piekny kraj, szkoda ze tak malo bezpieczny. W Egipcie mieszkam i pracuje od 14 lat i to wlasnie w Alexandrii. Zgadzam sie z toba, ze polnocna Afryka nie jest tak atrakcyjna , jak ta rownikowa i na poludnie od rownika, ale generalnie Egipt ma wiele do zaoferowania turystom. Nie tylko zabytki, ale wspaniale Morze Czerwone z cudownymi rafami, piekna pustynia i gory na Synaju. Brakuje jednak mi tu zieleni i miejsc gdzie mozna uciec od ludzi - sa tu wszedzie. Czy rodzice osob z twojej rodziny, ktore urodzily sie i mieszkaly w Alexandrii trafily do Egiptu w czasie II wojny swiatowej ?? Mysle, ze byloby dla nich bardzo interesujace zobaczyc Alexandrie, Egipt po tylu latach od jej opuszczenia. Alexandria , tak jak caly Egipt zmienia sie bardzo szybko, to w cale nie znaczy ze na korzysc. Alexandria teraz to ogromne miasto 6-7 mln ludnosci i ciagle rozbudowuje sie w b szybkim tempie. Egipcjanie musza przeciez gdzies mieszkac. Przybywa ich rocznie okolo 1,5 mln, a jest ich juz prawie 70 mln. Poniewaz 80 % terytorium Egiptu to pustynie koncentracja ludnosci jest ogromna. Mieszka sie tu jednak bardzo przyjemnie. Ludzie sa bardzo mili, maja pozytywny stosunek do obcokrajowcow , sa radosni, ciesza sie dniem dzisiejszym, nie przemeczaja sie, tak jak ludzie w Europie. Poza tym jest tu wspaniala pogoda, slonce swieci codziennie dodajac energii i nastrajajac pozytywnie do zycia. Kraj super bezpieczny. Poza tym, praca i mieszkanie w tej czesci Afryki daje mi mozliwosc podrozy po Afryce i Bliskim Wschodzie. Gdybys kiedys zdecydowala sie na przyjazd do Alexandrii to daj znac. Bede twoim przewodnikim. Moze Twoja rodzina, ktora mieszkala w Alexandrii chcialaby, aby zrobic jej zdjecia miejsc, ktore byly jej kiedys bliskie- dom w ktorym mieszkali, szkole itp - aby zobaczyc jak wygladaja teraz te miejsca . No proble, moge zrobic i przeslac. Jezeli chodzi o kuchnie Egipska, to nie przepadam za nia. Generalnie jestem jaroszem i zajadam sie tu owocami i warzywami, ktore sa tu caly rok, bardzo dobre i raczej tanie. Moloheje kiedys jadlem, ale nie zachwycila mnie. Wedlug mojej zony, ktora lubi lokalne jedzenie, roslina ta podobna jest do miety, a po ugotowaniu ma konsystencje ciagnaca. O ile wiem w Europie moloheia nie rosnie. Z lokalnych przysmakow jadam falafel ( rozduszony groch z duzym dodatkiem pietruszki i przypraw pieczony w formie kuleczek na oleju. Po usmazeniu wyglada jak smazone kulki miesne. Ciekawy jestem czy twoja alexandryjska rodzina pamieta falafel. Jest to jedno z dwoch podstawowych dan egipskich ful i falafel. Ful to rozgotowany bobik z przyprawami. Ja nazywam to egipska grochowka. Tymaczesm. Milego week-endu. Pozdrawiam. Grzegorz. PS. Czy twoja rodzina pamieta cos jeszcze z jezyka arabskiego ??? Temat: !!!!!!!!! O R B I T - T O U R S !!!!!!!! Cześc ja wróciłam z Egiptu w zeszłym tygodniu. Też wycieczki fakultatywne zaliczałam z Orbit Tours. Były trzy: Kair-1 dzień, Luxor-1 dzień, Rafy koralowe. 1.Co do Kairu to nie mam zastrzeżeń wszystko było ok. , no może w wyjątkiem tego, że nie zdawałam sobie sprawy jak strasznie można zmarznąc w autokarze jadąc w nocy do Kairu. W cenie było muzeum egipskie ( w wyjątkiem sali z mumiami która kosztuje extra 40 LE), piramidy ( z wyjątkiem wejścia do najmniejszej za 20-10LE), sfinks, obiad w knajpie w Kairze niedaleko piramid, nietety bez napojów w formie bufetu ( trzeba liczyć się z kolejkami) i oczywiście 2 żelazne punkty programu: perfumeria i fabryka papirusów. Co do autokaru to nie mam zastrzeżeń, klima działała, mili kierowcy i super przewodniczka mówiąca bardzo dobrze po polsku, pół egipcjanka pół polka - zosia. 2. Luxor - no tu mam zastrzeżenia, wiedząc że bywają kłopoty z klimą już od wejścia do autokaru kazaliśmy ją włączyć i jak ją nam kierowca włączył to baterie w aparacie mi zmarzły. Podróż bez zastrzeżeń z tym że autokar nie bardzo wygodny i do tego wc zaczął juz po paru km zalatywać. Na miejscu czekaliśmy parę minut na przewodnika, troszke kaleczył po Polsku ale dało się zrozumieć, później galop po świątyni w Karnaku i 15 min na zdjęcia, póżniej oczywiście fabryka papirusu, nastepnie obiad w formie bufetu w restauracji nad Nilem (otwartej- forma tarasu) czyli bez klimy i zdzierstwo na napoje straszne po 10-15 le za małą colę. Następnie przeprawa na drugą stronę Nil-u , małymi stateczkami - wyjście na brzeg po małej wąskiej deseczce w błoto, nastepny punkt programu to fabryka alabastru i dolina królów ( wejście do 3 grobowców free ale za kolejkę dowożącą do samej doliny trzeba zapłacić 1 Le). Ceny przy dolinie zatrważające butelka wody- 10le ( normalnie 1,5) , hustka na głowę 15le (normalnie - 5 le). Po zwidzaniu doliny królów czas na dodatkowo płatne atrakcje, gaj bananowy - 5 USD albo światynia hatszepsut - 7 USD. Strasznie żałuję ale wybrałam wariant gaj, bo przewodnik odradzał świątynię, że nic ciekawego tam nie ma. A ten gaj to kawałek pola na wyspie obsadzonego drzewami bananowymi i w środku knajpa, gdzie człowieka częstują bananami- nic ciekawego strata czasu i pieniędzy. Ale trudno świątynię zobazę następnym razem. Do gaju płynie się ok. 20 min statkiem po Nliu w czasie naszej wycieczki były jakieś problemy z łódkami i strasznie dużo czasu spędziliśmy czekając aż miejscowi i policja z naszym pilotem się wykłócą i połyniemy ( przesiadalismy się z łódki na łódkę bo tej do której wsiedliśmy policja nie chciała wypuścić z brzegu) Skutkiem tego mieliśmy tylko 10 min na wyspę i ten cały gaj, więc cały czas biegiem, nawet zdjęć nie było kiedy zrobić. Totalna porażka. potem powrót łódką na drugi brzeg Nilu ( wysadzili nas przy schodach które miały 1,2 m wysokości i trzeba się było na nie wpsinać) do autobusu i powrót do domu. 3. Wycieczka na wyspy koralowe, pomylili się i zamiast na wyspy koralowe za 10 USD zawieźli mnie na wyspę Giftun za 15 $ , tu nie mam co narzekać było super, piękne rafy i fajna wyspa nazywana rajem ( chociaż co to za raj, jak tam ani roslinki nie ma, ale za to woda i rafy extra). W cenie sprzęt to snurkowania i obiad z napojami. Tak podsumowując: trafiłam 2 na 3, z moich wniosków: przewodnicy mówią po polsku całkiem nieźle to +, zawsze mówią że są archeologami ale gadają całkiem odmienne rzeczy to - najlepiej wziąść przewodnik i samemu przeczytać. Przewodnicy pojawiają się dopiero na miejscu wycieczki, wcześniej jest zawsze a autobusie pilot-reprezentant orbit tours ale na 99% nie mówi po polsku. Co niektórym Polakom sprawia duże trudności. Autokary są bardzo różne to zupelnie ślepy traf. Na pewno następnym razem będę korzystała z innego biura jadąc gdzieś dalej. Natomiast nurkowanie czy safari ( te znam z opinii znajomych) spokojnie można wykupić u nich. Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 195 rezultatów • 1, 2, 3 |