Biuro podruzy Poznań

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro podruzy Poznań




Temat: Nowy dworzec za 450 mln zł!
Nowy dworzec za 450 mln zł!
Biuro Zamówień Publicznych Urzędu Miasta Poznania ogłosiło przetarg
nieograniczony na wykonanie prognozy dla Centrum Handlowo-Usługowego ECE w
rejonie ulic Towarowej, Wierzbięcice, Księdza J. Wujka i Przemysłowej. To
pierwszy krok w kierunku zmiany wizerunku jednego z ważniejszych miejsc
stolicy Wielkopolski

30 peronów, 53 stanowiska postojowe, nowoczesne centrum obsługi podróżnych,
zintegrowany postój taksówek, zmodernizowany układ drogowy, umożliwiający
szybki wjazd i wyjazd autobusów w każdym kierunku, miejsca postojowe dla
podróżujących na przyległym parkingu wielopoziomowym to plany firmy ECE
Projektmanagement z Hamburga, która zamierza w miejscu obecnego dworca PKS
zbudować nowoczesny obiekt. Inwestycji towarzyszyć będą nowoczesne
powierzchnie biurowe, kawiarnie, bary i restauracje, punkty usługowe, takie
jak: bank, fryzjer, szewc, pralnia chemiczna, optyk, biura podróży, zadaszony
pasaż handlowy.

To nie będzie supermarket, lecz wysokiej klasy architektonicznej dom handlowy
na wzór londyńskiego Harrodsa, najsłynniejszego domu towarowego na świecie,
mieszczącego się przy ulicy Brompton Road w eleganckiej dzielnicy
Knightsbridge zapewnia Stanisław Sipiński z Pracowni Architektonicznej Ewy i
Stanisława Sipińskich, która wykonuje projekt.

Centrum Handlowo-Usługowe o powierzchni 43.000 metrów kwadratowych,
wykończone zostanie szlachetnymi materiałami, takimi jak kamień i specjalnie
wytrawiane szkło. Zdaniem projektantów, będzie ono honorować w swojej
sylwetce urbanistyczno-architektonicznej cechy zabudowy charakterystyczne dla
stolicy Wielkopolski. Do takiej zaliczyć można gzyms na wysokości 17,5 metra,
występujący w zabudowie centrum Poznania. Obiekt będzie cztero- i
pięciokondygnacyjny. Wewnętrzne pasaże, na całej wysokości centrum, doświetli
przeszklona kopuła. Centrum będzie także miejscem tętniącym kulturą. To tutaj
planuje się artystyczne animacje, koncerty fortepianowe.

Istotą przedsięwzięcia jest nowoczesny dworzec autobusowy, zlokalizowany w
południowej części terenu ograniczonego ulicami: Towarową, Wierzbięcice,
Księdza Jana Wujka i Przemysłową mówi Stanisław Sipiński. Swoim wyglądem nie
będzie on ustępował nowemu terminalowi pasażerskiemu w porcie lotniczym na
Ławicy.

Dworzec autobusowy ma być jednym z najnowocześniejszych nie tylko w Polsce,
ale i Europie, dającym podróżnym poczucie bezpieczeństwa i komfortu.

Tym projektem chcemy zerwać ze złą tradycją polskich dworców, które
wieczorami są puste i martwe zapewnia Stanisław Sipiński. To miejsce ma żyć
przez całą dobę. Jednocześnie planujemy przenieść w inny punkt miasta
warsztaty naprawcze autobusów, obecnie szpecące to miejsce.

ECE Projektmanagement Polska spółka z o.o. to jeden z inwestorów, który
gotowy jest przyjąć wyzwanie i wybudować Centrum Handlowo-Usługowe oraz
dworzec. Jak zapewniają przedstawiciele firmy, jest ona przygotowana
finansowo na realizację inwestycji, której koszt oszacowano na 450 milionów
złotych. Priorytetem jest budowa dworca autobusowego, który przecież
generowałby ruch w centrum. Przedsięwzięcie ma być zrealizowane w ciągu dwóch
lat. Aby jednak rozpoczęły się prace, potrzebne są pozwolenia na budowę i
decyzja o warunkach zabudowy, które wydaje Urząd Miasta Poznania. Ogłoszony
przez Biuro Zamówień Publicznych Urzędu Miasta przetarg, to pierwszy krok w
kierunku zmiany oblicza jednego z ważniejszych miejsc stolicy Wielkopolski.
Jego celem jest opracowanie prognozy skutków budowy obiektu handlowego dla
rynku pracy, komunikacji, istniejącej sieci handlowej oraz zaspokojenia
potrzeb i interesów konsumentów






Temat: Kiroseiz 5* Sharm
Kiroseiz 5* Sharm
kiroseiz w sharm
beaataa 28.03.08, 08:12 Odpowiedz

hotel pięciogwiazdkowy. Właśnie wróciliśmy z pobytu w nim. Jesteśmy
b. zadowoleni i chcielibyśmy polecic ten hotel na wypoczynek.
Pierwszym plusem był pokój: zamawialiśmy dwójkę z dwiema dostawkami,
a dostaliśmy lokum dwupokojowe z 1 łożem małżeńskim i 2 dużymi
łóżkami. W pokoju lodówka, TV, suszarka do włosów; klimatyzacja
sterowana indywidualnie. Trwa tam remont i do naszego pokoju
dochodziły hałasy - od razu zmieniono nam pokój na oddalony od tych
remontowych hałasów.
Jedzenie świetne. W formie bufetu główne posiłki (ich ilośc i
różnorodnośc gwarantują, że nie znudzą nam się po tygodniu) -
zwracam uwagę na super pieczywko i desery. W ciągu dnia lody i
przekąski dostępne w kilku miejscach na terenie hotelu. Jeśli
zgłodniejemy na plaży można zjeśc smaczny lunch w barach na miejscu.
Do tego napoje od rana do 24 chyba. dodam że jest b. czysto,
kucharze w rękawiczkach grilują. Zemsty nikt z nas nie złapał, choc
dzieciaki zjadały imponujące ilości owoców, lodów, napojów z
kostkami lodu itd.
Baseny są trzy: jeden z podgrzewaną wodą, drugi większy i
najbardziej oblegany i trzeci dla dzieci( woda płytka, z różnymi
bajerami typu, ośmiornica plująca wodą, zjeżdżalnia, drabinki itd).
Nie nazwałabym tego aquaparkiem, ale dzieciakom się podobało.
Minusem hotelu jest odległośc od plaży. Co godzina odjeżdżają spod
hotelu busiki na plażę ( zbyt daleko na piechotę, chyba że ktoś lubi
długie spacery). Plaże są dwie do wyboru. Jedna, bliższa, jest
piaszczysta, z płytką wodą, w sam raz dla dzieci. Druga posiada
pomost, którym przechodzi się ponad rafą aż do miejsca skąd można
snurkowac. Na brzegu piasek, na płyciźnie po kolana pływały duże
kolorowe ryby.
Busikami można dojechac również do Naama Bay i na Old Market.
Obsługa b. miła, nie wyciągają ręki po napiwki, pomagają jak mogą.
Nie wiem co jeszcze mogłabym napisac. Piszcie gdyby ktoś miał
pytanie.
b.
Re: kiroseiz w sharm
besta69 28.03.08, 18:02 Odpowiedz

Witam, my lecimy w sierpniu. Nie wiem czy do tego czasu skończą się
remonty. Czy możesz podpowiedzieć, w którym budynku najlepiej się
zakwaterować, tak żeby było i ładnie, i w miarę spokojnie, a
jednocześnie nie za daleko? Może jakieś konkretne nr pokojów?
Jakimi liniami lecieliście i czy było "papu" na pokładzie? Jak długo
trwała podróż od startu do "wylądowania" już w hotelu? Czy lody są
tylko dla dzieci (i czy 13-latek jest wg ich standardu dzieckiem)?
Jeśli możesz napisz kilka słów o animacjach wieczornych. Czy hotel
coś organizuje?

Jeśli nie zamęczyłam pytaniami - będę wdzięczna za wszelkie
informacje Pzdr., Beata
Re: kiroseiz w sharm
beaataa 02.04.08, 12:43 Odpowiedz

Postaram się odpowiedziec na Twoje pytania:
pokoje są wszystkie takie same chyba. jeśli dostaniesz pokój blisko
restauracji nie będziesz musiała daleko chodzic na posiłki - nasz
syn po kilku dniach sam chodził po napoje, lody i przekąski. nasz
drugi pokój miał nr 6243 chyba.
Wycieczka z Itaki była więc lecieliśmy samolotem cypryjskich linii.
Nowy, wygodnie leciało się, ale jedzenia nie było. Tzn można kupic
jakieś napoje i słodycze i alkohol ( niestety wielu kupowało go w
zbyt dużych ilościach). Podróż z Egiptu do Katowic trwała ok.4
godzin. Do Egiptu natomiast lecieliśmy dłużej jako że było
mdzylądowanie w Poznaniu ( o czym nikt nas nie powiadomił
wcześniej). W Sharm po małym zamieszaniu na lotnisku szybko
podstawiono nam autokar i pojechaliśmy do hotelu. Kiroseiz jest
blisko lotniska więc nie jedzie się długo. Jeśli nie lubisz
samolotów przelatujących nad głową, to w Kiroseiz niestety tak
będziesz miała. Nam nie przeszkadzało, ale niektórzy marudzili.
lody jedliśmy wszyscy. Syn ma 12 lat i dostał zieloną opaskę na
nadgarstek, ale nie zauważyłam żadnych ograniczeń w wydawaniu
posiłków. Co do animacji wieczornych to wiem, że są. Ale my ich nie
mieliśmy - przed sezonem. Jedynie przy basenie był aquaaerobik i
chyba piłka wodna. Zapraszają też na masaże i różne zabiegi SPA
(dodatkowo płatne). Czytałam też coś, ze hotel organizuje krótkie
wycieczki do Old Sharm, ale niewiem na ten temat nic dokładnie. My
korzystaliśmy z busików hotelowych jeśli chcieliśmy pochodzic po Old
Sharm czy Naama Bay. Korzystaliśmy też z dwoch wycieczek
proponowanych przez lokalne biuro podróży. Nie chcę im robic
dodatkowej reklamy, ale prawdopodobnie dostaniesz ich ulotkę przed
wylotem z Polski na lotnisku. Byli ok. Prowadzi biuro Polka, pani
marta chyba. Jak obiecali, tak było. Żadnych przekrętów, nikt nie
upominał się o napiwki - my byliśmy zadowoleni.
Ale w sierpniu przygotuj się na b. wysokie temperatury, już teraz
było tam b. ciepło - tak jak w środku naszego lata
pozdrawiam
b.






Temat: a co na froncie Podrózy TV/Pes i Dominikany?
Podobnie jak Dawid przestałem się wypowiadac w tym poście, za to go intensywnie
śledziłem. Przestałem ,dlatego, że sposób prowadzenia dyskusji dryfował w
kierunku niepokojącym. I właśnie wylądował na mieliźnie.
Kilka uwag (znanzaczam, ze moje prywatne opinie):
1. Cechą tych forum jest wolność wypowiedzi, o ile nie obrażają ogólnie pojętej
moralności. Nie są to wypowiedzi publiczne w tym znaczeniu, ze można pociągnąć
do np. odpowiedzialności cywilnej lub karnej. Wprawdzie są takie przypadki,
nawet rozpatrywane przez sądy w Polsce, ale są to na razie pojedyncze przypadki
w milionach postów o różnych tematach. Proponuję więc, by nie straszyć nikogo
odpowiedzialnością za wypowiedzi tu padające.
2. Szukanie intencji innych niż dociekanie prawdy u wiem_swoje i oskarżanie go
o inne pobudki może poddać wątpliwość te same intencje u osób go atakujących.
Jeśli jest on z biura konkurencyjnego do PTV, to osoby atakujące go mogą być
włąśnie z tego biura i mijać się z prawdą dokładnie tak samo, jak to zarzucają
jemu. Szczególnie, ze sądzać po stylu i innych cechach postów na tym forum te
same osoby starają się występować od różnymi aliasami. Nie sądzę, byśmy mieli
do czynienia z przypadkiem klinicznym rozdwojenia jaźni. :)
3. Raczej proponuję skupiać sę na faktach, niż obrzucać błotem i sugerować złe
intencje. Faktem jest, ze w wyniku zamierzonego bądź nie zamieszania na rynku
(związanego ze zmianami przewoźników oraz samych organizatorów imprezy)
zabrakło pewności co do tego, czy imprezy się odbędą. To jest fakt, z którym
nie ma co dyskutować. Nie sądzę, by tego typu wątpliwosci zostały rozwiane -
brak tu porządnego PR ze strony PTV lub PTV S.A., co świadczy źle albo o tych
firmach, albo o firmie, która im PR prowadzi. Faktem, który na pewno rozwiałby
przynajmniej podstawowe wątpliwości, będzie wylot pierwszego samolotu z
turystami na Dominikanę oraz ich powrót - zadowolonych, wypoczętych i
chwalących firmę. Oczywiście wątpliwości nadal mogą pozostać, ale będzie ich
już na pewno mniej. Do tego czasu (03 listopada - to już niedługo), jeśli nie
pojawią się jakieś wiarygodne informacje prasowe, uważam, że każdy ma prawo
przedstawiać swoje wątpliwości tutaj, czy na innym forum.

Niektóre fakty, które podaje wiem_swoje są ważne (jak kapitał zakładowy PTV czy
brak uprawnień organizatora imprez turystycznych po stronie PTV S.A. oraz braku
innych formalizmów o prawnym charakterze), inne mniej (jak brak PTV na targach
w Poznaniu). Ale dla mnie, osoby interesującej się tym tematem, są ciekawe.
Więc z chęcią śledzę ten wątek i ze względu na wiedzę dodaję swoje uwagi. Radzę
to również innym.

Gwoli wyjaśnienia - nie jestem pracownikiem biura podróży PTV, PES ani ich
konkurencji - nie jestem więc "zawodowo" zainteresowany sukcesem lub porażką
Dominikany.



Temat: Paryz z firmą Lekier - odradzam!!!!
Paryz z firmą Lekier - odradzam!!!!
Witam, właśnie wróciłam z wycieczki organizowanej przez firmę Lekier. Zanim
zdecydowałam się wpłacić pieniądze, zajrzałam na forum w poszukiwaniu
informacji o tym biurze. Same pozytywne. Dlatego między innymi zdecydowałam
się napisać tych parę słów, by ostrzec następnych klientów, którzy mogliby
się nabrać na te opinie tak jak i my.
Paryż i jego atrakcje są rzeczywiście wspaniale, nasza pilotka (ta, która
opiekowała się nami w Paryżu) też była w porządku, jednak organizacja
pozostawia wiele do życzenia.
Zdecydowanych na wyjazd z tą firmą ostrzegam, że podróż autokarem moze stać
się koszmarem, choćby sam autokar był w porządku.

Problem pierwszy to jedzenie: Firma Lekier ma umowę z podłym lokalem w
Torzymiu "Paradise", przed granicą, do którego wiezie wszystkich swoich
klientów. To praktycznie jedyne miejsce podczas calej trasy, gdzie można
kupić ciepły posiłek. Tymczasem jedzenie jest drogie i obrzydliwe - to nie
tylko moja opinia, ale i innych uczestników wycieczki. Kelnerzy, pewni swego-
firma Lekier zapewnia stały napływ głodnych klientów - są aroganccy i
niegrzeczni - podczas jazdy "tam" - jedyna dostęna sala była salą dla
palących (w sali dla niepalacych było wesele) i dopiero po mojej zdecydowanej
interwencji - na granicy z awanturą - udostęniono mi stolik zdala od
tytoniowego dymu.
Jeszcze gorzej było w drodze powrotnej, kiedy kelnerowi nie podobało się ,że
zajęliśmy z dziećmi stół w głębi sali - pod oknem i kazał nam, pod groźbą
nieobsłużenia, przesiąść się bliżej drzwi" bo on nie będzie biegał po całej
sali". Za naszą reakcję - to znaczy wyjście z lokalu - zostaliśmy srodze
ukarani - aż do Warszawy, mimo moich próśb kierowcy nie zatrzymali się w
żadnym miejscu, gdzie można było kupić coś do zjedzenia prócz czipsów czy
wafelków... Prosiłam o chwilkę w Poznaniu, gdzie autokr się zatrzymywał, żeby
kupić coś na wynos w MC DOnaldsie, ale pilotka tę prośbę zlekceważyła,
mówiąc, że trzeba było jeśc w Torzymiu. Nie miałam już sił robić awantury...
Naprawdę brak mi słów.

Problem drugi o czas przejazdu: Firma zbiera klientów z całej Polski przez co
podróż - i tak przecież ciężka - wydłuża się jeszcze bardziej. W folderze
jest informacja, że powrót z wycieczki planowany jeast w godzinach
popołudniowych, tymczasem z powodu "nieporozumień między organizatorami" co
wiązało się z prawie dwugodzinnym postojem we wspomnianym wcześniej Torzymiu
(czekaliśmy na drugi autokar, z którego "przerzucono" do naszego kilka osób z
innej wycieczki) a takze bezsensowną jazdą po zakorkowanym Poznaniu, podróż
wydłużyła się do 29 godzin - dotarliśmy do Warszawy przed 23!!! Nikt nawet
nas nie próbował przeprosić...

Problem trzeci - brak przygotowania do przewozu dzieci.
To już najmniejsze zmartwienie, ale nie rozumiem dlaczego w autokarze, którym
prócz dorosłych jechało mnóstwo dzieci (wycieczka do Parków rozrywki) nie
było ani jednego filmu dla najmłodszych. Zrestą i starsi nie mieli specjalnie
co oglądać...

Jednym słowem wrociłam zachwycona Paryżem i rozczarowana Lekierem. Nie
polecam nikomu takiej firmy.

I jeszcze jedno: Bez względu na wiek uczestnika - opłata za wycieczkę jest
identyczna, tymczasem bilet np do Disneylandu dla dorosłego kosztuje 49 Euro,
dla dzieci 19....




Temat: Mamy 2000zł.Gdzie za to można pojechać we dwójkę?
Mam dla WAS dwie propozycje:
pierwsza to wypoczynek w Bułgarii:

Region:
Św.Wlas

Transport:
Autokar

Wyżywienie:
Bez wyżywienia

świadczenia:
przejazd autokarem (klimatyzacja, WC, video, bar), 7 lub 14 noclegów,
wyżywienie zgodnie z opisem obiektu, opieka pilota-stewarda w czasie podróży,
rezydenta podczas pobytu, ubezpieczenie, podatek VAT. Uwaga: jednorazowa taksa
klimatyczna - 5EUR/os dorosła; 3 EUR/ dziecko 2-12 - płatna przy
zakwaterowaniu

Cena podstawowa:
pokój 2-osobowy, os. dorosła, pakiet, wyjazd z Poznania, bez wyżywienia

Hotel Sofia **+:
Lokalizacja: usytuowany w turystycznej części Św. Wlasu, wśród hoteli i
pensjonatów
Odległość od piaszczystej plaży: ok. 600 m
Hotel: 4 piętrowy, kameralny budynek; do dyspozycji gości: niewielka recepcja,
restauracja, bar, płatny sejf. Liczba pokoi: 26 - orientalnie umeblowane z
łazienką (WC, prysznic lub wanna), TV sat, lodówka, większość z balkonem.
Przestronne pokoje 2 i 3-osobowe oraz apartament - 2 sypialnie, zestaw
wypoczynkowy, aneks z lodówką. W pokojach możliwość dostawek.
Sporty/rozrywka: korzystanie z basenu hotelu Korona (ok. 4Lv/dzień z leżakiem);
sporty wodne oferowane na plaży
Wyżywienie: bez wyżywienia

od: 2004-09-02
do: 2004-09-12 11 specjalna F 840 PLN za osobę 11 dni
od: 2004-09-09
do: 2004-09-19 11 specjalna G 780 PLN
od: 2004-09-16
do: 2004-09-26 11 specjalna G 780 PLN

druga propozycja to zwiedzanie:
Holandia Bliżej - termin 13.09 - 18.09, cena 999 zł/os

1 dzień:
Wyjazd z Polski. Przejazd przez Niemcy.

2 dzień:
Przyjazd do Holandii. Przejazd do Zaanstad do skansenu z wiatrakami,
wytwórniami serów i chodaków. Przejazd do hotelu, zakwaterowanie, nocleg.

3 dzień:
Śniadanie i wyjazd na zwiedzanie Amsterdamu - Rijksmuseum lub Muzeum Van Gogha,
Plac Dam, Plac Rembrandta. Zwiedzanie szlifierni diamentów z możliwością
zrobienia zakupów. Rejs statkiem po kanałach Amsterdamu. Powrót na nocleg.

4 dzień:
Śniadanie. Wyjazd na zwiedzanie Rotterdamu ("Kijks-Kubus" i Euromast) oraz Hagi
(Binnenhof, Królewska Galeria Malarstwa i Miniaturowe Miasto "Madurodam").
Wizyta w osadzie Kinderdijk - słynącej z malowniczych wiatraków będących
symbolem Holandii.Nocleg.

5 dzień:
Śniadanie. Lejda - miasto uniwersyteckie i miejsce urodzenia Rembranta,
Oudewater - małe miasteczko w prowincji Utrecht z wagą czarownic. W godzinach
popołudniowych wyjazd w drogę powrotna do kraju.

6 dzień:
Przyjazd do kraju.

Ubezpieczenie:

PZU S.A.

Świadczenia zawarte w cenie:

Zakwaterowanie:

3 noclegi w hotelach klasy turystycznej, pokoje 2 i 3 osobowe z łazienkami;

Wyżywienie:

3 śniadania.

Transport:

komfortowy autokar z klimatyzacją, toaletą, barkiem, video.
Opieka pilota pełniącego rolę przewodnika. Realizacja programu turystycznego.

Cena nie obejmuje:

biletów wstępów do zwiedzanych obiektów (ok. 60 EUR). Napoje do kolacji płatne
dodatkowo ok. 2- 3 EUR.

Informacje dodatkowe:

Umiarkowany morski klimat powoduje, iż lato w odwiedzanych krajach jest ciepłe,
ale zdarzają się i gwałtowne zmiany pogody. Zawsze należy pamiętać o swetrze i
przeciwdeszczowym płaszczu. Przejazd na trasie Opole - Amsterdam ok. 1000 km -
ok. 18 godzin. W czasie podróży przerwy na posiłek w Niemczech, orientacyjny
koszt posiłku - 10 EUR.

Agent Biur Podróży
Sun Kiss Travel

Oddział Ostrołęka, ul. Kilińskiego 33, Ostrołeka 07-410
Tel. - 29 7612491, fax. +29 7612491
Czynne: Pon - Pt: 1000 - 1800, Sob. - 1000 - 1400
ostroleka@sunkisstravel.com

Oddział Warszawa, ul. Odyńca 69, Warszawa 02-644
Tel. - 22 8447395, fax. +22 8447395
Czynne: Pon - Pt: 1000 - 1800, Sob. - 1000 - 1400
info@sunkisstravel.com




Temat: LOTUS AIR + EXIM - szaleńcy za sterami samolotów
rzeczywiście skandal
Po przeczytaniu relacji rzekomych 2 uczestników opisanego zajścia i zakładając,
że jest to prawda:

1. LOTUS AIR.
Jestem zszokowany, że na pokładzie samolotu tej linii może dojść do takich scen
przy biernej postawie załogi. Widać moja wiedza w tym temacie była do tej pory
mocno ograniczona. Przecież cała ta sytuacja mogła wymknąć się spod kontroli.
Nawet, gdyby np. 10 facetów skrzyknęło się i wpier... tym bandziorom to
przecież nie wiadomo, jakie mogłyby być tego konsekwencje, mogłoby dojść do
bijatyki itd. Samolot z turystami na wysokości 10 km na trasie Egipt-Polska to
nie pociąg osobowy Warszawa Wschodnia-Mińsk Mazowiecki!
Z opisanej relacji wynika, że podróżując liniami Lotus Air moje bezpieczeństwo
to loteria: albo wsiądzie jakiś zbir, albo nie wsiądzie. Dobrze, że chociaż po
11.09 wzmożono kontrole na lotniskach!
Co zatem powinna zrobić obsługa samolotu? Myślałem, że na takie sytuacje są
przygotowani (jakieś paralizatory, kajdanki itp.), ale jeśli już totalna olewka
i jakiś czubek może wejść do samolotu (o ile nie posiada przy sobie np. bomby)
i zrobić, co mu soię podoba, to psim obowiązkiem kapitana było wezwanie na
lotnisko w Poznaniu policji! Koniec tematu. Wywalenie wszystkich turystów
uważam za skandal i ja bym tego nie odpuścił (Eximowi)

2. ROLA EXIMu. Turysta podpisuje umowę z biurem podróży, więc wszystkie
roszczenia związne z wyjazdem (hotel, transfery, samolot itp.) powinny być
kierowane do Eximu, który z kolei zawarł umowę z Lotus Air. Gdyby mnie i moją
żonę oraz synka wyproszono z samolotu w Poznaniu zamiast we Wrocławiu
(oczywiście z przyczyn opisywanych tutaj) nie odpuściłbym tego Eximowi na
pewno! Toż to przecież traktowanie ludzi jak bydła!
Co powinni zrobić pracownicy Eximu? Natychmiast wezwać policję, podając jej
nazwiska pseudoturystów, przeprosić pozostałych pasażerów za "nieudolność"
swojego kontrahenta.
Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że jeden z tych bandziorów podawał się za
pracownika Eximu. Ciekawe, czy to prawda? Można to łatwo sprawdzić!

3. Nie ustosunkuję się do działania policji, bo nie wiem, czy oni o czymkolwiek
wiedzieli. Jeśli tak: rażące zaniechanie obowiązków!
Nie wiem, czy rzeczywiście opisane zdarzenia widział strażnik graniczny, ale
jego bierność powinna zostać objęta jakimś postępowaniem wyjaśniającym.

4. Podzielam pogląd forumowiczów, że zatytułownie wątku "szaleńcy za sterami
samolotu" jest chybiony, chybam że była to przenośnia.

Reasumując: namawiam lecących opisywanmym rejsem turystów nie tylko do złożenia
reklamacji w Eximie na jakość usługi (sprawa ewidentna), ale i zażądanie listy
opisywanych bandziorów i zainteresowanie tym odpowiednich organów - chodzi tu
przecież nie tyle o komfort podróży, ale - ze względu na specyficzne miejsce
jakim jest samolot na wysokości 10 km - zagrożenie życia (bo przecież nie
zdrowia, chyba, że psychicznego).




Temat: Thermal Camping Komarom
Dlaczego jeżdżę na Węgry wypoczywać?
Bo jest blisko – od Poznania do Komarom ok. 700km, bo jest nie za
gorąco, bo smakuje mi jedzenie i piwo, bo ceny są na kieszeń
przeciętnego Polaka.
Komarom – miejscowość leżąca na granicy Węgier i Słowacji. Większa i
ładniejsza część została po stronie słowackiej – do 1920roku ( pod
nazwą Újszőny) Komarom było południowym przedmieściem właściwego
miasta leżącego po stronie słowackiej (Komarno)
Przez Komarom prowadził kiedyś „szlak bursztynowy” oraz wiodły
wojenne drogi wojsk rzymskich, o czym świadczy wiele pamiątek:
grobowce, sarkofagi oraz kamień milowy pochodzący z III wieku. W
pobliskiej miejscowości Szőny odkryto grobowce wojowników rzymskich.
Za czasów panowania tureckiego ważnym obiektem był zamek komaromski.
Turkom nigdy nie udało się zdobyć zamku. W czasie wojen
napoleońskich szukał tu schronienia dwór cesarza Austrii.
W latach 1848-49 w czasie walk wyzwoleńczych w Komarom po raz
pierwszy wywieszono flagę narodową.
Stąd pochodził znany kompozytor Franciszek Lehar, twórca
m.in. „Wesołej wdówki”.
Najciekawszymi zabytkami Komarom są trzy twierdze, tworzące łańcuch
XIX-wiecznych umocnień. Najciekawszą z nich jest zamek Igmandi,
który znajduje się w śródmieściu Komarom. Uwagę zwiedzających
przyciąga neobarokowy budynek Rady Miejskiej, a przed nim rzymskie
grobowce i sarkofagi. W jednej z twierdz znajduje się mnóstwo śladów
po polakach, tu link:
przewodnik.onet.pl/1251,1823,1084590,1433251,artykul.html
Obecnie Komarom to miejscowość słynąca głównie z wód termalnych.
Tutejsze kąpielisko składa się z kilku basenów kąpielowych krytych i
otwartych, jednego basenu z wodą termalną (mającą właściwości
lecznicze – choroby kobiece, dolegliwości reumatyczne), oraz kilku
brodzików. Komuś, kto nie był na Węgrzech na kąpielisku jest trudno
wytłumaczyć jak to wygląda. Jest to zawsze potężny kompleks
wypoczynkowy z całą infrastrukturą (mała i duża gastronomia, kioski
z pamiątkami itd.).
Główną zaletą wypoczynku w Komarom jest to z czym nie spotkałem się
w innych miejscowościach Węgier, a mianowicie campingi i hotele są
ściśle związane z kąpieliskiem; znajdują się na terenie kąpieliska.
Przez to dostęp do kąpielisk jest praktycznie nieograniczony, można
z nich korzystać o każdej porze. Nie polecam w nocy, szczególnie po
wypiciu wina lub słynnej węgierkiej wódki owocowej (palinki). W
innych miejscowościach na Węgrzech nie ma noclegów na kapieliskach,
więc wykupuje się bilety wstępu. Dalej wszystko jasne: po wyjściu z
kąpieliska należy wykupic nowy bilet.
Domki campingowe w Komarom nie są szczytem luksusu, ale dla kogoś,
kto chce wypoczywać na kąpielisku, to służą wyłącznie jako miejsce
do noclegu.
Przed kilku laty jako właściciel biura podróży przez pięć sezonów
miałem wykupione dwa domku własnie w Komarom; nie było ani jednej
skargi. Trafił się kiedyś upierdliwy klient, który przed wyjazdem
zadawał męczące pytania np. czy w domku jest czajnik i o jakiej
pojemności itd. Jak skończył mu się turnus, następnego dnia nie
zadzwonił, drugiego też nie. Trzeciego dnia ja nie wytrzymałem i
zadzwoniłem do niego. Był tak zadowolony, że na miejscu przedłużył
sobie pobyt o dwa dni.
Jeszcze jedno: moje dzieci musiałem prawie siłą wyciągać z basenów.
Polecam również link: www.komarom.hu/index2.html
POZDROWIENIA z POZNANIA




Temat: Regency Plaza 5* sharm
wszystkie
Regency Plaza - był ktoś?
nenakon 30.07.07, 10:44 Odpowiedz

28 go sierpnia lecimy do tego hotelu z Alfa Star.Jak na 5 gwiazdek zaskakujaco
niska cena. Wg Pana z biura wszystko jest
adekwatne do opisu, ale naczytalam sie zlych opinii w necie... Niestety
wiekszosc z nich z 2006 roku. Czy ktos byl w tym hotelu
nie dawno i moze napisac jak jest?
Re: Regency Plaza - był ktoś?
asia3791 31.07.07, 17:08 Odpowiedz

bylam tam 19 czerwca.naprawde super hotel.polecam.jedyny minus to nie ma
rafy.prosze pytac co pania pana interesuje.
Re: Regency Plaza - był ktoś?
nenakon 03.08.07, 14:08 Odpowiedz

Bylabym wdzieczna za fotki hotelu na maila nenakon@yahoo.com. Ciekawi mnie czy
jest tak samo fajny jak na zdjeciach
ofertowych.
Re: Regency Plaza - był ktoś?
filosofka 01.08.07, 14:26 Odpowiedz

hellow ja byłam w ty roku w Regency Plaza było super tez słyszałam ze mieli
jakąś wpadkę w zeszłym roku ale teraz zapewniali mnie w BP ze jest wszystko ok i
tak tez było hotel bardzo elegancki nowiutki bezpośrednio przy plaży w pleni
zasługuje na swoje 5*
Re: Regency Plaza - był ktoś?
engeene 03.08.07, 11:55 Odpowiedz

zgadzam sie w pełni z opinia przedmówczyni tez byłam w tym hotelu tez z Alfa
Starem , było super komfort hotelu świetny bezpośrednio przy plaży do dyspozycji
takich standardowych rzeczy jak bary i restauracje,jest wyspa ok 300m,
restauracja rybna,Grotto Disco generalnie dużo atrakcji bardzo mila
obsługa,biuro podroży także bez zastrzeżeń, polecam
Re: Regency Plaza - był ktoś?
karmoon 07.08.07, 10:49 Odpowiedz

hej tez wyjeżdżałem pełen obaw ale sie okazało ze nie potrzebnie, było naprawdę
w porządku super jedzonko, czyste ładne pokoje blisko do morza drnki ok tylko
trzeba było rzucić dolca żeby sie postarali wtedy były naprawdę profesjonalne
Re: Regency Plaza - był ktoś?
nenakon 03.08.07, 12:17 Odpowiedz

dziekuje za opinie. Kamien z serca... Mam kilka pytan. Czy sa reczniki plazowe?
Kursuja hotelowe busiki do Naama Bay? Pokoje sa z widokiem na morze? Bede
wdzieczna za odpowiedzi i za opis wrazen z hotelu...
Ach... juz sie nie moge doczekac ))
Re: Regency Plaza - był ktoś?
asia3791 03.08.07, 14:18 Odpowiedz

Na samym poczatku dostaje sie karty na reczniki mozna je wymieniac za darmo na
plazy i przy basenie dzieciecym.Jesli chodzi
o pokoje ja mialam pokoj przy morzu
wiec widok przepiekny .Busikow nie ma ale taxi jest pelno sami zaczepiaja.Hotel
jest ladny naprawde polecam.Napewno tam
wroce.w razie pytan prosze pytac bo nie wiem co pania interesuje.
Re: Regency Plaza - był ktoś?
nenakon 03.08.07, 15:04 Odpowiedz

A jak jedzonko i tamtejsze trunki w all-u? Moglabys kilka fotek na maila
przesłac? Ciekawa jestem jak wyglada hotel na
zdjeciach nieofertowych. nenakon@yahoo.com. Z góry dziekuje.
Re: Regency Plaza - był ktoś?
asia3791 03.08.07, 15:18 Odpowiedz

probuje wyslac do ciebie zdjeci ale nie przechodzi wiadomosc
Re: Regency Plaza - był ktoś?
nenakon 03.08.07, 15:19 Odpowiedz

to sprobuj prosze na nenakon@wp.pl
Re: Regency Plaza - był ktoś?
asia3791 03.08.07, 15:24 Odpowiedz

JEDZONKO SMACZNE TYLKO MALO PRZYPRAWIONE.ALE JEST Z CZEGO WYBIERAC.DRINKI DOBRE
TRZEBA DAC DOLARA TO SIE NAPRAWDE
POSTARAJA.
Re: Regency Plaza - był ktoś?
nenakon 03.08.07, 15:31 Odpowiedz

dzieki za fotki. Fajowe!!! A jak hotelowa dyskoteka? Ile kosztuje dojazd taxi do
miasta? Czy nurkowanie można
wykupic gdzies w poblizu hotelu?
Re: Regency Plaza - był ktoś?
asia3791 03.08.07, 15:41 Odpowiedz

NA JEDNYM ZDJECIU JEST IMITACJA GROTY ZE SKALY TAM SA DYSKOTEKI JA NIE BYLAM NA
ZADNEJ BO WIECZOREM PADALAM ZE
ZMECZENIA I GORACZKI.ALE KOLEZANKA BYLA I PODOBALO SIE JEJ.RAZ BYLA IMPREZA NA
PLAZY.DOJAZD KOSZTOWAL MNIE 50
FUNTOW EGIPSKICH DO MIASTA JAK JECHALAM NA PRZEDSTAWIENIE Z DELFINAMI TESZ TYLE
SAMO KOSZTOWALO.TARGOWALAM SIE.JA
BYLAM CALY DZIEN NA STATKU I TAM SIE NURKUJE DOWOLI MOZNA WYKUPIC WYJAZD W
OSTOKU NURKOWANIA NA TERENIE HOTELU ONI
SAMI CIE ZACZEPIA I SIE SPYTAJA 35 DOLAROW PLACILAM NA OSOBE CALY DZIE NA STATKU
W TYM OBIAD
Re: Regency Plaza - był ktoś?
mfar1 06.08.07, 12:35 Odpowiedz

Witam, byłbym wdzięczny za przesłanie na: mfar@wp.pl kilku fotek nieofertowych,
jak wygląda na chwilę obecną ten hotel - jedziemy za miesiąc i jestem pełen
obaw czytając niektóre posty.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Re: Regency Plaza - był ktoś?
nenakon 06.08.07, 14:35 Odpowiedz

Zaraz przeslę, sama dostalam je od "asiek". Tak samo mialam wiele watpliwosci,
ktore na szczescie minely.
Lecimy 28 sierpnia z Poznania i juz sie nie moge doczekac.
Re: Regency Plaza - był ktoś?
asia3791 08.08.07, 16:33 Odpowiedz

zazdroszcze wam chetnie bym poleciala tam




Temat: ITAKA - Paryż Normandia Bretania -część 4 ostatnia
hej, przede wsyzstkim wielkie dzieki za opis roznych szczegolow, na ktore
czasami nie zwraca sie wiekszej uwagi.
przy wyjezdzie np. z Poznania nie mialam wiekszych klopotow, autokar byl
podstawiony o wiele wczesniej, w drodze powrotnej kierowca wysadzil nas pod
dworcem, termin powrotu byl okreslony dokladnie, tak, ze nawet w sobote mialam
do wyboru co namniej 2 polaczenia.
Natomiast kolejne wyjazdy odbeda sie z dworca PKS we Wroclawiu, w zwiazku z
czym bede sie po prostu rozgladac po stanowiskach, skoro busik moze stac gdzie
popadnie.
Rzeczywiscie smieszne jest, ze biuro podrozy organizujace wycieczki objazdowe
nie ma kasy na nawigacje - kierowcy zgubili sie zaraz po wjezdzie do nicei...
klimatyzacja dzialala bdb. standard autokaru dobry.
skandalem okazala sie zmiana hotelu (poinformowano nas dopiero na miejscu),
pilotka jakoby nic o tym nie wiedziala (sic!) - a co poinformowali ja smsem po
drodze - w wycieczce bralo jak zwykle chzba w itace b. duzo osob tzw. na
singla, zaproponowano nam pokoje z jednym lozkiem i jedna zmiana poscieli...
komplet osobnej poscieli wydano nam dopiero po mojej interwencji w recepcji i u
pilotki.
slawetna dostawka nie jest lozkiem, lecz stelazem na wys. 10 cm od podlogi,
moze na nim spac osoba o wzroscie do 160 cm.
z tego, co slyszalam od uczestnikow wycieczki, kto sie wyklocil, dostal i
osobne lozko od razu, a nie po 2 dniach. przy tym wszystkim pilotka miala nas
gdzies, posiadajac komfort osobnego pokoju.
nie rozumiem twoich komentarzy nt. zawartosci lazienki - zawsze woze swoje
kosmetyki podreczne, a we wszystkich hotelach sa do dyspozycji tzw.
jednorazowki. Zreszta, przed wyjazdem kupuje podobne, zeby nie dzwigac.
jakie ma znaczenie wanna vs. prysznic przy objazdowej wycieczce.
zamiast na szerokosci papieru toaletowego skupilabym sie na walorach poznanej
okolicy i poziomie pracy pilota.
na moim wyjezdzie
- p. pilot opowiadala zenujace glupoty pt. co robia francuzi stojac w korku -
poprawna odpowiedz - dlubia w nosie...oraz inne podobne kwiatki, czulam sie
momentami na wycieczce dla idiotow, nie mylic z Media Markt, a pojechalo, jak
to zwykle z itaka, sporo osob na poziomie, chociaz byly wyjatki
- zamist zatrzymywac sie na strefie wolnoclowej (m.in. po jaka cholere po raz
drugi wizyta w owym lokalu o godz. 5.00 / 5.30 rano, zamiast dwie godziny
pozniej w czechach, gdzie mozna zrobic dobry postoj, zjesc za zlotowki lub
korony. nie zycze sobie przymusowego postoju na wolnoclowce tylko dlatego, ze
panowie kierowcy oraz pani pilot zyczy sobie yrobic zakupz i nie o 5 rano, plz.
- sniadania byly bdb., to jest zawsze moje wyjazdowe odstepstwo od reguly,
poniewaz chodze do pracy na 7 lub 7.15 i o takiej porze ledwie wmuszam w siebie
kubek kawki. zreszta w domu i tak nie jadam na sniadanie czegos innego jak
wlasnie rogalik lub tost z kawa. z moich doswiadczen na francuskim sniadanku
dlugo mozna pociagnac. natomiast pomysl z godzinna jazda do flunch'u, skoro
mozna bylo zjesc w hotelu (dobry bufet) uwazam za kompletn nonsens. Skrocony
program zwiedzania tylko po to, zeby godzine jechac do centrum handlowego,
godzine spedzac w barze szybkiej obslugi i 2,5 godziny czekac na to, az p.
pilot, kierowcy oraz reszta wycieczki zrobi zakupy w hipermarkecie.
Jest to niestey mankament zorganizowanych polskich wycieczek - glownym punktem
programu sa niestety zakupy. A Itaka jest polecana jako biuro dla
koneserow...to jakis mit...jedyna wycieczka dla koneserow jest objazd po malych
dziurach pt. tam gdzie nie byli twoi sasiedzi, gdzie mozna sobie ewent. kupic
pocztowki i lawende.
jesli o mnie chodzi, zaleta wyciecyki byl absolutnz brak dzwiekow
szwargoczacego szwabskiego jezyka, z wyjatkiem St. T



Temat: WĄTEK WESELNY- czyli:zespoły,sale itp.
Co do typowej sali, to nie wiem, natomiast co do Dukata, hotel ok, tym bardziej
po przebudowie, jedzenie też było kiedyś dobre, natomiast to co zapamiętałam na
drugi dzień po imprezach lub na koniec dnia potrafią skrapiać ciemniejące
sałatki cytryną, aby poprawić ich kolor, aby wyglądały na bardziej świeże, aby
upłynnić towar do końca, a barmanki za plecami szefa, dodawali jakiś dziwny
czasami lewy swój alkohol, lub też gdy gość był już dość mocno podchmielony na
tyle aby słabo jarzyć dostawał niewypite zlewki piwa z pozostałych szklanek,
płacił normalnie, barmanka dolewała tylko trochę piwa z pozoru dla zaczepienia
oka i zarabiała na tym w pełnej krasie, bo kilku takich gości i kilka piwek ma
do kieszeni, na weselach może tego nie stosują, ale gdy ktoś podpije sobie
nieżle, to może też potrafią takich gości w bambuko zrobić.
Ale z drugiej strony to może być wszędzie, natomiast szefostwo i właściciel nic
o tym nie wiedzieli.

Natomiast co do koloru tego niby starego samochodu.
Robiąc profesjonalnie atrapę trzeba uwzględnić kolor jaki kiedyś był stosowany w
tych latach do poszczególnych marek samochodów. Przyznaję ten zielony wyglądał
paskudnie, ale metaliku się kiedyś nie stosowało, bardziej kolory zbliżone do
tego zielonego. W biegłym tygodniu brałam udział w przygotowaniu stoiska na
targi ślubne w Poznaniu. W jednym z boksów również widziałam tam taką atrapę
samochodu tylko w wydaniu biało czerwonego metalika, ozdobiony był w małe cztery
skromne ale jednocześnie przyciągające oko bukieciki i wyglądał przecudnie, dużo
ładniej niż w tych dużych kwiatach, naprawdę cukiereczek a dodatkowo mniejszy
koszt dekoracji samochodu.
Tak się składa, że również myślę o założeniu kwiaciarni w Białej, troszeczkę
innej z wystroju i całego warsztatu florystycznego niż te które są i również o
starym samochodzie na wynajem. Tak się składa, że także myślałam o tej atrapie
lub oryginalnym samochodzie np. 1926 roku plus jakaś klimatyczna kafejka o
umiarkowanych cenach przystępna na każdą kieszeń, zarówno dla ucznia, studenta,
pary na romantyczny wieczorek na oświadczyny czy jakiś babski wieczorek. Te
wszystkie, które są, mieszczą się zazwyczaj albo w hotelach albo w rozległych
pomieszczeniach gdzie brak jest odpowiedniego klimatu i przytulności jak się
wchodzi do środka pomieszczenia, ale to wszystko jeszcze do dokładnego
przemyślenia, ze względu na ogromne koszty. Mam nadzieję, że mi się to uda.
Ale z tego co mogę Wam polecić, również w Siedlcach raz w roku odbywają się
targi ślubne, może sporo mniejsze, ale zawsze można się coś ciekawego dowiedzieć
i wyszukać. Wystawiają się tam kwiaciarnie, hotele, firmy wynajmujące
samochody, zakłady foto, biura podróży itp. Zazwyczaj takie imprezy odbywają się
w niedzielę, więc w ramach wolnego czasu, zamiast się nudzić warto pojechać, bo
można podpatrzeć różne dekoracje np. stołu, kościoła, samochodu, sali gdzie ma
odbywać się przyjęcie, pooglądać suknie ślubne, pozbierać ciekawe adresy itp.,
naprawdę polecam.



Temat: Rainbow Tours S.A odradzam !!!!!!!!!
Rainbow Tours S.A odradzam !!!!!!!!!
Wbrew wszelkim pozorom wydawać by się mogło, że podczas wczasów z takim
biurem jak Rainbow Tours S.A nie powinno być żadnych niespodzianek i wszystko
powinno przebiegać jak najlepiej. Niestety w moim (i nie tylko, bo jeszcze
kilkudziesięciu osób) przypadku tak nie było. Wybrałem się z owym biurem na
wczasy autokarem do Bułgarii w drugiej połowie sierpnia. Agenci w biurze
gwarantowali nam, że podróż nie będzie trwała dłużej niż 30 godzin. Już na
samym początku została zmieniona godzina wyjazdu z Polski. Mieliśmy wyjechać
o godzinie 16:10 w poniedziałek z Poznania, niecałe dwa dni przed wyjazdem
poinformowano nas, że godzina wyjazdu zmieniona została na 2 w nocy z
niedzieli na poniedziałek. Byliśmy z tej zmiany nawet zadowoleni, bo wyjazd o
14 godzin wcześniej gwarantował nam wcześniejsze przybycie na miejsce.
Niestety tak nie było, zamiast przyjechać wcześniej, przyjechaliśmy później
niż przewidywał to rozkład wyjazdu z godziny 16:10, a nasza podróż trwała
ponad 42 godziny ! ! ! To jeszcze nic. Kupując wczasy dla mnie i trójki moich
znajomych zostały przydzielone nam kolejne cztery miejsca w autokarze (od 63
do 66). Niestety zamiast siedzieć razem zostaliśmy rozstrzeleni jak śrut z
dubeltówki gdzie popadło przez panią pilotkę Agatę Wójcik (autokar piętrowy).
Na nic się zdały na początku nasze prośby o przydzielanie miejsc według
listy, prośby zmieniły się w żądania i kłótnie. Czterokrotnie interweniowałem
telefonicznie do siedziby biura, tam powiedziano mi, że przez telefon oni nie
mają żadnego wpływu na to co dzieje się w autokarze. Gdy dzwoniłem po raz
czwarty połączono mnie z panią kierownik transportu, która i tak nic nie
wskórała, choć była przełożoną pani Wójcik. Oczywiście pani pilotka
powiedziała, że jest to nasza wina, bo nie zajęliśmy sobie wcześniej miejsc
(po prostu wolna amerykanka). Po siedmiu godzinach okupowania schodów w
autokarze usiedliśmy na „rozstrzelonych” miejscach. W drodze powrotnej
miejsca przydzielane były już według nowej list, siedzieliśmy już razem, ale
pech chciał, że nowa lista rozdzieliła parę z Torunia (on siedział na dole
ona na górze) no i znowu zadyma. Nikt nie wie dlaczego została stworzona nowa
lista, gdyby miejsca przydzielane były ze starej listy według numerów
wszystko byłoby OK.
Gdy już dojechaliśmy do celu, zostaliśmy zakwaterowani w hotelu, który tylko
w katalogu ma trzy gwiazdki. Bo czy widział ktoś hotel trzygwiazdkowy z
grzybami wielkości męskiej dłoni na suficie w toalecie (jak tylko wywołam
zdjęcie grzybków zamieszczę je w sieci). Po przyjeździe rezydent zachęcał
wszystkich do wymiany pieniędzy w kantorze hotelowym, twierdząc że jest tu
najlepszy kurs i nikt nie zostanie oszukany, co w Bułgarii zdarza się często.
Ten najlepszy kurs okazał się najniższym i najgorszym kursem w całym
Słonecznym Brzegu.
No i jeszcze powrót, który trwał 43 godziny autokarem, w którym na trasie
Polska – Bułgaria – Polska (co daje łącznie prawie 90 godzin) nie była
opróżniana toaleta ! ! ! co w efekcie dawało smród nie do zniesienia.
Podsumowując nie wybierajcie nigdy się na wczasy z biurem Rainbow Tours S.A.

Sam pobyt w Słonecznym Brzegu był jak najbardziej udany. Ceny przystępne,
jest kilka klubów-dyskotek, które warto odwiedzić, ceny owoców w samym
Słonecznym wysokie ale poza kurortem przy drodze bardzo tanio. Wycieczki
organizujcie sobie sami, bo wychodzi o wiele korzystniej. Jeśli ktoś ma
jakieś pytania to możecie się ze mną kontaktować mailem: hubertp@pi.onet.pl
lub GG: 2070486.

Zapraszam pozostałych niezadowolonych do opisywania tego „super” biura.




Temat: agatowe lato
> czy nie jest ironią, że na takie drobiazgi zwraca uwagę poznaniak a milczy
> tubylec ? Gratuluję !

Dużo większą ironią jest to, że mieszkaniec Poznania ma m.in. znikome szanse
zostać przewodnikiem sudeckim, choć niejednego miejscowego przewodnika by
w "kozi róg" zapędził.

Kiedyś nasz kolega z Poznania pojechał specjalnie do Jeleniej Góry, bo jakimś
cudem udało mu się dowiedzieć, że robią tam kurs na przewodników sudeckich.
Kiedy w biurze tamtejszego Oddziału PTTK "Sudety Zachodnie" powiedział skąd
przyjechał, w odpowiedzi usłyszał, że "prosto z ulicy" nie przyjmują i jak
jest "z tak daleka", to nie będą sobie nim zawracać głowy. Gość wściekł się i
powiedział, że więcej nie chce mieć do czynienia z takimi nadętymi bufonami. I
tak skończyła się jego przygoda z przewodnictwem sudeckim.

Polacy trudnili się przewodnictwem po Karkonoszach już w XVIII wieku. Pierwsi z
nich byli - jakby to dziś określono - "dzikimi przewodnikami", ponieważ nie
posiadali sformalizowanych uprawnień ani nie przynależeli do żadnej organizacji
przewodnickiej. Poszukiwania ich śladów zaprowadziły nas do Sosnówki. Tutaj
działali pierwsi polscy przewodnicy, spośród których tylko nieliczni weszli
również w skład założonej w 1817 r. pierwszej na świecie organizacji grupującej
przewodników. Od 1785 r. oprowadzał turystów Jerzy Suchodolski, w XIX w. Jan
Gruszczewski i Walenty Grzała.

Walenty Grzała, o którym pisze w swych pamiętnikach Zygmunt Bogusz Stęczyński,
nazywa go już przewodnikiem. Miało to miejsce w latach 1844-45. Nie był on
jednak przewodnikiem mianowanym lecz "dzikim". Starosta powiatowy w Jeleniej
Górze miał bowiem zalecenie, by do Korpusu Przewodników nie trafiali Polacy.
Czyżby tym razem władzom przewodnickim na polskim Dolnym Śląsku podobnie
zależało, aby do grona przewodników sudeckich nie trafiali Wielkopolanie???

Kiedy w 1989 r. w Poznaniu założono Sekcję Przewodników Sudeckich (w planie
było m.in. zorganizowanie kursu przewodnickiego) działacze z dolnośląskiej
(wówczas międzywojewódzkiej) Komisji Przewodnickiej określili
jako "samozwańczą" i domagali się jej natychmiastowego rozwiązania. Napisali na
nas donosy do ZG PTTK, do Urzędu Wojewódzkiego, do ZW PTTK, Oddziału PTTK i kto
wie gdzie jeszcze?

Jako Wielkopolanie mieliśmy wtedy i mamy nadal moralne prawo do posiadania
takiej sekcji, gdyż od przynajmniej 200 lat Sudety są naturalnym kierunkiem
podróży Wielkopolan, czy to w celu wypoczynkowym, czy leczenia w uzdrowiskach.
Odsyłam w tym miejscu do książki Ryszarda Kincla "Sarmaci na Śnieżce". To u nas
drukowano pierwsze  polskie przewodniki po Sudetach, a gazety codzienne
opisywały sudeckie kurorty i ich okolice. Prawdziwy przewodnik sudecki
niekoniecznie musi mieć w dowodzie osobistym zameldowanie w Kłodzku, Jeleniej
Górze czy Wrocławiu. Studenckie Koła Przewodników Beskidzkich istnieją m.in. w
Warszawie, Łodzi, Lublinie, oraz w dużej ilości w na Górnym Śląsku i w
Małopolsce i nikomu to nie przeszkadza. Kół sudeckich poza Dolnym Śląskiem nie
ma nigdzie, nawet w stosunkowo bliskich ośrodkach akademickich jak Gorzów
Wielkopolski, Opole, Poznań, Zielona Góra i inne. Jedyne Studenckie Koło
Przewodników Sudeckich mieści się we Wrocławiu. O chyba o czymś świadczy?

Proponuję w tym miejscu przeczytać: ksp.republika.pl/kto.htm

Rzecz dotyczy lekarza - Wielkopolanina z urodzenia i Lądczanina z wyboru,
którego obraliśmy za patrona Klubu Sudeckiego. Tam też starano się nam na
wszelkie sposoby przeszkodzić. Autor złośliwego paszkwilu na temat dr.
Ostrowicza i jego pionierskiego polskiego przewodnika po Lądku określił
Niemców - autorów niemieckich opracowań na temat Lądka Zdroju - jako wybitnych,
zaś Ostrowicza jako miernotę. Oto fragmenty jego donosu: "Tak więc 'Podręcznik
informacyjny' Ostrowicza jest w większości dosłownie zerżniętym (...) skupiał
wokół siebie Polaków przebywających na kuracji. I nic więcej! (...) nie działał
zbytnio w szerzeniu polskości i reklamowaniu Lądka wśród Polonii" (Wyd.
Studenckiego Koła Przewodników Sudeckich "Karkonosz" zesz.6)

Tramp

kspoz.prv.pl/ - strona Klubu Sudeckiego z Poznania




Temat: TRIADA - NIE POLECAM !!!
TRIADA - NIE POLECAM !!!
Witam wszystkich forumowiczów właśnie wróciłem z Egiptu gdzie byłem z triadą
i wiem że więcej tego błędu nie uczynię.
Rozpoczęło sie juz na lotnisku w poznaniu a właściwie jeszcze wczesniej.
Samolot do Hurghady odleciał z dwugodzinnym opoźnieniem i tym samym
dotarliśmy rano tracąc jeden z 15 zaplanowanych dni wycieczki. Szybko
trafiliśmy do swoich hoteli ja akurat do Romy niby 4 gwiazdkowego hotelu jak
sie później okazało na budyknu świecą sie (bardzo słabo ) trzy gwiazdki i
jedna malutka co pewnie świadczy o 3i pól gwiazdkach. Pokoje jak pokoje jedne
z widokiem na ... basen inne te które miały byś na morze miały częściowo taki
widok ale przed oknami po drugiej stronie ulicy trzypietrowy szkielet
zasłaniający prawie wszystko. W pokolu można wytrzymać, klima działa choć
bardzo głośno, w łażience mały grzybek przy wannie ale nie za duży inni mieli
mniej szczęścia. Ok południa spotkanie z rezydentką bardzo niemiła i
nieprzyjemną (Sabina) ale następnego dnia zmiana rezydenta i całkiem
przyjemna Basia służy pomocą. Trada kasuje za wicieczki x2 polecam Anie i
Saida maja swoje centrum nurkowania z polskimi nurkami Mikołajem i Dominiką
(bardzo fajni ludzie). Wszyscy wnerwieni na triade jednak pare zltych się
płaci a tu raczej kiszka. Jedynym plusem Triady jest rezydentka Basia.
Osobiście slyszałem wiele negatywnych słów na temat triadi i podróży po Nilu
ale nie byłem i nie będę pisał może ktoś kto był między 26.06 a 10.07 coś
napisze. Wcale nie jest tak pięknie z przewożnikiem trady czyli LOTEM , i o
tym pare słów: sam odlot ył nieco stresujący choć do 18:10 nic tego nie
zapowiadało na tablicy napis LOT POZNAŃ 18:10 ON TIME, o 18:20 zaczęło się
robić dziwnie choć napis nie znikał , o 18:30 to samo , parę minut później
zniknął napis a na tablicy odlotów nie ma poznania, i co teraz nie ma kogo
spytać zadyma sie zrobiła . po ok godzinie przyleciał samolot LOTU więc
ludzie się ucieszyli ale to jeszcze nie koniec. Przyszedł arabus i powiedział
żebędą ważyc dzieci bo samolot bedzie przeciążony, ale jakoś poszło , nagle
podczas jazdy do samolotu jakaś pani mówi że jej torby wracaja z samolotu na
lotnisko co sie dzieje. Po paru minutach słychać głos pani : samolot jest
przeciążony i nie wystartuje musieliśmy wyjąć ok 1,5 tony bagarzy i zostawić
w Hurgadzie. Zrobiła sie zadyma ok godzinna, na walizkach żadnych adresów
tylko kody kreskowe zresztą pourywane, pana kapital dobrotliwie pozwolił
zabrac z walizek najpotrzebniejsze rzeczy. Osobiście chciałem już być w
polsce więc miałem to gdzieś czy walizki będą dzisiaj czy za tydzień lub
dwabi i tak te ubrania narazie w polsce sie nie przydadzą ze wzgl na
temperature. Pogodziłem się ze strata walizek planowałem nawet zakupy i
dochodzenie odszkodowania za bagarz a tu rtaki cud obydwie walizki są miałem
dużo szczęścia.
Podczas pobytu doszliśmy do wniosku że jednak egipt warto le jednak z innego
biura może droższego ale pewniejszego.
pozdro



Temat: Viva Iberia - objazdówka - kto był?
Pozdrowienia dla Agaty ;)

Byłam na Vivie Iberii z Itaką właśnie w terminie 14-28 września.
Wróciłam zachwycona tak Hiszpanią jak i Portugalią!!! Wycieczka niesamowita –
można zobaczyć tyle ciekawych miejsc i pomimo tego, że trwa 15 dni (bez
dojazdów 13), to mi za mało (ja chce jeszcze raz!). Po tym wyjeździe wiem, że
koniecznie muszę wrócić na wybrzeże portugalskie – ocean to jest to w czym
zakochałam się od pierwszego wejrzenia, przy okazji wpadnę do Lizbony. W
Hiszpanii odwiedzę ponownie, ale dokładniej Andaluzję i Barcelonę.

Co do wyprawy 3 autokarów w tym samym terminie, to uważam, że nie było to
najlepsze wyjście biura. Rozumiem, że zainteresowanie klientów było duże i
Itaka postanowiła wszystkich jednocześnie wysłać w podróż i zarobić, ale
rozwiązania organizacyjne wypadły nie ciekawie.
Było 3 pilotów: Pan Marcin i Pan Jurek oraz Pani Joanna. Wiem, że Pan Marcin
jeździ na tej trasie najczęściej (właściwie ma wyłączność), więc jego
organizacja wycieczki wypadła o wiele lepiej niż pozostałej dwójki i to nie
jest wcale ich wina, po prostu on ma większe doświadczenie na tej trasie. Ja
zostałam przydzielona do grupy Pani Joasi, która chyba miała najbardziej
przechlapane, bo trafiła jej się grupa z tzw. Polski Północnej (w skład, której
wpakowano nawet Poznań)! Więc ludzie od samego startu mieli do niej pretensje,
o to, że nikt ich nie poinformował o wyjeździe ze Szczecina (a tym powinno
zająć się biuro!). Do tego wszystkiego pozostałe 2 grupy miły autokary Itaki,
a my mieliśmy autokar wynajęty i co z tego że fajny, nowy jak trafili się nam
beznadziejni kierowcy (dwa buraki!), którzy lekceważyli i pilotkę (nawet w
obecności grupy) i ludzi. W ogóle nie integrowali się z uczestnikami wycieczki.
Pojechali w trasę, której nie znali, a przez to często mylili drogę, w dodatku
1 z nich chyba chciał dostać się na tamten świat w naszym towarzystwie. Jeździł
tak, że miałam ochotę różaniec odmawiać, a nie podziwiać widoki za oknem! (a
lubię szybką jazdę) Więc jak widziałam jaka sympatyczna atmosfera panuje w
pozostałych autokarach, to …
Co do Pani Joasi, to ja ją polubiłam, jest bardzo miłą osobą. Biedna tak się
męczyła z niektórymi osobami z naszej grupy i z kierowcami, że ja za żadne
pieniądze nie chciałabym znaleźć się na jej miejscu! Zastanawiam się czy jej
nie przeszła ochota na pilotowanie wycieczek…

No to ponarzekałam sobie, ale jak ktoś chce zobaczyć Półwysep Iberyjski, to
polecam, bo warto! Widoków i wrażeń nie zepsują ani kłótliwi i wiecznie
niezadowoleni współtowarzysze ani beznadziejni kierowcy! Jak oglądam zdjęcia,
to pamiętam tylko dobre rzeczy ;)

Pozdrawiam wszystkich uczestników tego terminu jak innych oraz przyszłych!



Temat: 30.08 Caribbean World Borj Cedria?
Witam!
Jak ja byłem poznałem też jedną parę nowożeńców, podobno obiecywali im nawet
kwiaty w pokoju jak przyjadą, ale nic takiego nie było. Proponuje poprostu
zaraz po przyjeździe jeżeli pokój nie będzie wam odpowiadał szybko na własna
rękę załatwiać to w recepcji (mile widziana znajomość języka francuskiego)
potem niemiecki a angielski raczej w odstawce ale ktoś się napewno znajdzie. Na
miejscu powinna być Pani Ania (bardzo miła dziewczyna) oczywiscie jezeli do
tego czasu tam wytrzyma :) hehe bo nie ma lekko z polskimi turystami niestety.
Dziewczyna stara sie jak tylko moze i napewno coś załatwi, przy okazji jak
jeszcze bedzie to mozecie ja pozdrowic od Macieja z Poznania. Postarajcie sie o
pokój tak jak wcześniej pisałem z nr od 1000 lub 2000 czyli w części głównej
hotelu i najlepiej na 1 piętrze tak żeby nikt Wam sie po tarasie nie kręcił i
można było np. spokojnie zostawić stroje i ręczniki na balkonie. Myśle ze w
terminie w którym jedziecie czyli na poczatku wrzesnia bedzie mniej ludzi w
hotelu i bedzie troche wolnych pokoji zeby sie wymienic jak ja byłem nie było
nic wolnego podobno 3000 gości. Sahara to generalnie podstawa wyjazdu do
Tunezji, ja osobiście byłem z oferty Open Travel (a dokładnie Africantours) tu
jest dokładny plan wycieczki na ich stronie
www.africantours.com.tn/anglais/safari_2j_1n.htm
Cały program jest OK i przewodniczka też ale Hotel EL Faouar to porażka w
porównaniu do tego co proponują inni cena 158 DT (porównywalna z innymi
biurami) odbywa sie w czwartek-piątek lub piątek-sobota, dlatego zobaczcie na
oferte biura ITS BILLA REISEN z Austrii u nich cena porównywalna chyba 100Euro
plus 35 DT za Jeep Safarii i 5 DT za Carawane wielbłądami (u nas w polskiej
wycieczce Carawana 15 DT) ale z relacji znajomych z Austrii nie ma porównania
napewno lepiej zorganizowana i hotel podobno 5***** tylko musicie sie
dowiedziec czy beda mieli akurat polskiego przewodnika (oni mieli) dodatkowo na
te dwa dni trzeba miec okolo 15-20 DT na zimne napoje, kawke i herbatkę w
czasie podróży i napiwki. Ceny rozsądne kawa herbata woda ok 1 DT, a warto bo
kawa i herbata niepowtarzalna, na tej wycieczce warto tez kupic sobie
wszelkiego rodzaju pamiatki czyli róże pustyni kamienie i inne takie tu jest
najtaniej. Warto tez zabrac stroje kompielowe w hotelu prawie zawsze jest basen
i w górach sa źródła i wodospadziki gdzie mozna sie wykompać (polecam
niepowtarzalne wrażenia) Acha ta wycieczka z ITS jest w poniedzialek-wtorek,
wiec jak jedziecie na tydzien to nie dacie rady, natomiast jak na 2 tygodnie to
akurat w połowie turnusu. Jak bedziecie w Borj Cedria polecam samemu pojechac
do Tunisu TAXI koszt w 2 strony 35 DT ale jak sie bedziecie dobrze targowac to
za 25 DT tez pojedzie postarajcie sie zeby poczekał na was w umowionym miejscu
ok 4-5 godzin (zazwyczaj czekaja tylko 3 godzina ale to za mało) gosc wysadza w
centrum przy charakterystycznym zegarze nie mozna sie zgubić, najlepiej jechać
od rana np. 07:00 wtedy jest chłodniej i przyjemniej poza tym potem jest siesta
i moze byc gro sklepów pozamykanych. Idziecie sobie na Medina i na Targ a w
drodze powrotnej zaraz po wyjsciu z targu za tzw. Brama Francuska po prawej
sronie idąc w strone tego zegara o którym wspominałem bedzie MARKET "Magasin
Général" tu warto kupic art. spożywcze wode 0.24 DT za 1.5L cole 0.9DT za 1L
herbate zielona 0.3DT 100gr kawe 2DT za 250gr oliwe z oliwek w puszce 1L od 3,5-
5 DT ale kupowac tylko Extra Vergine i po 4-5 godzinkach akurat dojedziecie na
obiadek.

Myśle ze troche pomogłem, jakby co proszę pytać służę pomocą.

Maciej z Poznania



Temat: Czy masz obawy przed podroza autobusem ?
Raz jeszcze Krzysztof.... Ludzie, nie popadajcie w paranoję. Na palcach jednej
ręki (no, może przyda się i druga, ale wątpię) mogę policzyć wypadki polskich
autokarów w ciągu ostatnich dziesięciu lat. A przez to dziesięciolecie polscy
przewoźnicy zrealizowali setki tysięcy kursów! Wiecej osób ginie w wypadkach
samochodów osobowych w ciągu miesiąca. Od początku wakacji w Polsce utonęło już
ok. 500 (słownie: pięćset) osób. Oczywiście, te dwadzieścia kilka osob, ktore
zginęły w wypadkach autokarów, to dwadzieścia kilka osób za dużo. Zgadzam się,
że w częsci przypadków dochodziło do patologii, jeśli chodzi o czas pracy
kierowców, ale nie myslcie sobie, że w liniach lotniczych czy kolejowych też
wszystko jest OK. Popatrzcie na kuriozalny przypadek katastrofy nad Bodensee -
kontroler ruchu lotniczego wyszedł po prostu do toalety i .... Wszystko zależy
od ludzi i ich zdrowego rozsądku. Ja od 10 lat pracuję w biurze powiązanym
ściśle z firmami przewozowymi, przez te 10 lat obserwuję stałą poprawę jakości
taboru, sprzęt jest coraz nowszy, a tym samym bezpieczniejszy. Zdecydowana
większość autokarów ma kabiny sypialne, tak więc kierowca, który nie prowadzi,
może wypocząć.
Denerwuje mnie min. Pol, który ostatnie przypadki nazywa "koszmarną
prawidłowością". Jest to obraza dla całej rzeszy tranportowcow, a przynajmniej
jej większej, pracującej rzetelnie części. Przez ostatnie lata rząd wymyślał
coraz to nowe licencje, koncesje i opłaty dla przewoźników. Administracja
państowowa nawet nie pomyślała o uregulowaniu kwestii czasu pracy kierowców, a
mogła to oczywiście zrobić. Finał jest więc taki, że mniej solidne firmy
transportowe wykorzystują kierowców, a min. Pol ma okazję poudawać
superoperatywnego polityka. Przyda mu to się do poprawy image, bo innych
sukcesów rządu na razie nie widać.
I jeszcze jedno.... Media każą zwracać uwagę na tanie oferty przejazdu. Zgadzam
się z tym, bo nieraz rzeczywiście może być to wypadkową standardu. Z drugiej
jednak strony można pytanie odwrócić - dlaczego niektore oferty przejazdu są
tak drogie? Bilet autokarowy z Warszawy do Stuttgartu (23 godziny jazdy)
kosztuje ok. 320 zł, a bilet na trasę z Warszawy do Wenecji (tylko 20 godzin
jazdy) kosztuje 620 zł. A więc to nie standard wozu decyduje o cenie, ale inne
czynniki, takie jak konkurencja czy monopol. Jeśli do Chorwacji oferuję
przejazdy na dwie firmy, z których jedna za bilet żąda 527 zł, a druga tylko
410 zł, to można by podejrzewać, że firma tańsza jest gorsza. Gucio prawda,
wynajem autokaru kosztuje 3,20 zł/1 km (w tym jest oczywiście marża
przewoźnika), co przy trasie do Chorwacji (ok. 3.000 km) daje w obie strony
(autokar jedzie i wraca) 9.600 zł plus drobne koszty opłat drogowych etc. Czyli
dzieląc 9.600 zł na 45 osób (liczba pasażerów) wychodzi 213 zł na osobę. A więc
można sprzedać bilet za 410 zł, wypłacić agentowi prowizję i jeszcze dobrze
pożyć. A więc przewoźnik jest tani, czy po prostu nie tak drogi?
Zwrócę uwagę na kolejną rzecz.... Od kilkunastu dni praktycznie na każdy odjazd
autokaru przychodzi policjant i sprawdza stan techniczny wozu. Pomijam, że taki
policjant może sprawdzić jedynie stan ogumienia, gaśnicę i młotek do szyby
bezpieczeństwa. Rozmawiałem ostatnio z szefem firmy, ktora od 9 lat prowadzi
linię autokarową Białystok-Warszawa-Konin-Poznań-Londyn. Niemal na każdym
przystanku pasażerowie wzywają policję, która pojawia się tuż przed odjazdem.
Ponieważ każda taka kontrola trwa nawet po 40 minut, więc.... 4 przystanki x 40
minut.... i juz kierowcy pracują dwie-trzy godziny dłużej. Czyli są jeszcze
bardziej zmęczeni. Wąż zjada swój ogon.
Tym, którzy deklarują, że nie wsiądą do żadnego autokaru, życzyłbym
bezpiecznych podróży samolotem (z ominięciem World Trade Center, Jeziora
Bodeńskiego, Kabat, Lockerby), pociągiem i statkiem (też kilkadziesiąt czy
kilkaset katastrof). Najlepiej jednak siedzieć w domu, tylko, że co będzie, jak
się sufit zawali lub gaz wybuchnie? Wiem, wtedy znowu media zrobią wrzawę i
oskarżą budowlańców i gazowników o morderstwo z premedytacją.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 184 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex