Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro wynajem
Temat: Agencje To Złodzieje Było to już wcześniej poruszane. Sprzedający, który zgłasza nieruchomość telefonicznie mówiąc, że żadnej umowy na wyłączność nie podpisze i dodatkowo oferuje ją bezpośrednio w gazetach i innych mediach, mówi tym samym agentowi, że szanse sprzedania tej nieruchomości przez właśnie tego agenta są wprost proporcjonalne do tego co - poza zgłoszeniem właśnie jemu - właściciel robi (do jego "poza agencyjnych" i bezpośrednich ruchów) - czyli znikome lub żadne. Jak taki agent do takiego zgłoszenia podchodzi? Tak jak to klient potem widzi. Nie sposób obejrzeć kilkudziesięciu nowych ofert sprzedaży np. mieszkań, które pojawiają się na rynku każdego dnia. Polegamy na tym co właściciele przekazują nam telefonicznie/e-mail'em. A każdy swoje chwali. Że po remoncie, że jasne, przestronne, że dobre glazury i terakoty, itp. On/ona tam mieszka i dla niego mieszkanie jest w stanie idealnym! - przecież do syfu się nie przyzna... > A na koniec uwaga dotycząca umów na wyłączność - jeżeli Agencje są tak > profesjonalne, że potrafią przygotować nieruchomość do sprzedaży (w co szczerze > > wątpię), to oznacza tylko, że olewają kupujących proponując im niesprawdzone > lub nie spełniające kryteriów oferty. Bo to kiepscy agenci są. Nowelizacja ustawy ich odsieje. Przyznaję: pełno jest takich w tym zawodzie. Ale z drugiej strony sami klienci nie wiedzą czego chcą. Wiele miałem przypadków, gdzie klient chcąc kupić 4-pokojowe mieszkanie kupił dom, chcąc kupić dom kupił działkę i go zbudował, zdecydowany na wynajem - kupił mieszkanie! Wszystko zależy od agenta/dobrego handlowca/doradcy. Wyłączność. Zapraszam do odwiedzenia regionalnych stron systemu MLS (Małopolska też ją ma). Są tam tylko oferty przyjęte na wyłączność. Nie sposób przyjąć takiej oferty (podpisać takiej umowy) bez jej obejrzenia. Nie wiem jak w Krakowie, ale w wawie przyjęcie nieruchomości i podpisanie umowy na wył. odbywa się W TEJ/NA TEJ! nieruchomości. To jakiś ślepy i głuchy agent nie wie co oferuje klientom. W sytsemie MLS przy każdej takiej ofercie widnieje kontakt do osoby, która tę nieruchomość na wyłączność przyjęła. Warunkiem wprowadzenia oferty do systemu jest jej obejrzenie, dokładne opisanie, sprawdzenie stanu prawnego, obfotografowanie, itd. drogi Agenciorze, rozumiem, że mam zapłacić prowizję jeżeli przychodzę do > Agencji i zlecam jej wykonanie usługi - wyszukanie mieszkania lub znalezienie > klienta na mieszkanie - jeżeli jednak przychodzę do Agencji i chcę kupić > mieszkanie, które jest w jej ofercie to nie wykonuje ona ŻADNEJ USŁUGI. > Pobieranie prowizji od kupującego, który chce kupić mieszkanie umieszczone w > ofercie to już jest NADMIERNA PAZERNOŚĆ - prowizję zapłaci już przecież > zlecający sprzedaż. W innych krajach europejskich prowizję płaci sprzedający, ale od 5 do 10%. W Polsce podzielone jest to miedzy obydwie strony. Tam właściciele też liczą się z prowizją i biorą ją pod uwagę przy negocjacjach. Interesuje ich - tak jak polaków - ile dostaną "na rękę". Więc przeniesienie w Polsce całości prowizji na sprzedającego podniosłoby ceny nieruchomości o te 3%. Sztuczna ulga dla kupującego, nie musi już płacić prowizji (?)... Klient korzysta jednak z usług agencji przychodząc do jej biura (koszty wynajmu), dzwoniąc do niej (TPsa), oglądając jej oferty w internecie (serwer, komputery), pije kawę, herbatę, wodę, wchłania paluszki, zabiera wydrukowane oferty (drukarka, tonery, papier) a potem jeździ z agentem po wybranych ofertach (paliwo), itd. itp. i MA ZA TO ZAPŁACIĆ. Temat: Moskwa chce się pozbyć organizacji pozarządowych Moskwa chce się pozbyć organizacji pozarządowych Sława! Moskwa chce się pozbyć organizacji pozarządowych z zagranicy wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3008653.html Tomasz Bielecki, Moskwa 10-11-2005, ostatnia aktualizacja 09-11-2005 17:41 Czy niezależne organizacje pozarządowe znikną wkrótce z Rosji? Duma szykuje prawo, którego celem jest wyeliminowanie "grup sprzeniewierzających się interesom narodowym". - Będziemy musieli zamknąć swoje biura w Rosji - ostrzega Human Rights Watch To kolejna odsłona walki rosyjskich władz z organizacjami pozarządowymi, które są często w Rosji posądzane o "sianie niepokoju" czy próby "destabilizacji sytuacji społecznej". Wrogość Kremla wobec niezależnych grup gwałtownie wzrosła po pomarańczowej rewolucji na Ukrainie, która - jak wierzy wielu Rosjan - była głównie geopolitycznym starciem między Moskwą i Zachodem o wpływy w b. ZSRR. Ameryka i Europa Zachodnia miały się w tym boju posługiwać finansowanymi przez siebie organizacjami pozarządowymi. Nie dziwi więc, że prezydent Władimir Putin w ostatnich miesiącach kilkakrotnie odgrażał się, że nie pozwoli na działalność opozycyjną dotowaną z zagranicy. Urzędnicze represje (odmowa wynajmu lokali, nękanie kontrolami skarbowymi) dotykają też dziesiątki grup, które wspomagają, czy nawet wyręczają państwo rosyjskie np. w walce z narkomanią czy AIDS. - Rozdawaliśmy prezerwatywy na ulicach Samary. Po kilku miesiącach dowiedzieliśmy się, że przez nas spada rozrodczość i że działamy na szkodę Rosji - wspomina niemiecka wolontariuszka. O ile jednak prewencję zakażeń HIV Zachód mógłby od biedy prowadzić poprzez finansowe wspomaganie rosyjskich instytucji państwowych, o tyle nie sposób wykorzystać ich w celu promowania wolności słowa, ochrony praw obywatelskich oraz monitorowania np. sytuacji w Czeczenii. Kreml argumentuje, że żadne europejskie państwo nie zezwala na finansowanie działalności politycznej z zagranicy, ale ogromnie rozszerza tę definicję, obejmując nią szkolenia grup niezależnych obserwatorów wyborczych czy też rejestrowanie prześladowań antyrządowych dziennikarzy. - Rzeczywiście, po co Kremlowi strażnicy niezależności w wyborach? Po co protesty przeciw niemal pewnym fałszerstwom? Przecież kochamy stabilizację - ironizuje Oleg Orłow z Memoriału, najbardziej znanej rosyjskiej organizacji obrony praw człowieka. Przygotowywana przez Dumę ustawa cieszy się poparciem prominentnych polityków zarówno z rządzącej Jednej Rosji, jak i z innych frakcji nękanych antyzachodnią obsesją. Projekt nakazuje zamknięcie rosyjskich filii zagranicznych organizacji pozarządowych, zezwalając im jedynie na udzielanie pomocy rosyjskim organizacjom za pośrednictwem grantów nadzorowanych przez władze. - Jeśli to prawo wejdzie w życie, będziemy zmuszeni zniknąć z Rosji - twierdzi Aleksander Pietrow z moskiewskiego biura Human Rights Watch. Niewykluczone, że nowe procedury rejestracji (której zostaną poddane wszystkie już istniejące organizacje) zdelegalizują grupy niewygodne dla władz. - Będzie dużo biurokratycznych wymogów, które wyeliminują szkodników - szczerze wyznał we wtorek Aleksiej Ostrowski, jeden z inicjatorów nowej ustawy. Co w zamian? Kreml wspomaga "tradycyjnie rosyjskie" inicjatywy obywatelskie i dlatego Duma przyjęła wczoraj prawo pozwalające paramilitarnym organizacjom kozackim na "powrót do służby państwowej". Oddziały kozaków będą mogły m.in. prowadzić szkolenia wojskowe, "bronić porządku społecznego i walczyć z terroryzmem". Rosyjscy obrońcy praw człowieka obawiają się, że oznacza to po prostu rozpędzanie antyrządowych demonstracji. Pozdrawiam i zapraszam na: Temat: MULTI-Hekk osiedle Słowicza (odcinek 5) Gość portalu: Kate napisał(a): > Cytuję (prawie cały) artykuł, który ukazał się w Gazecie "Nieruchomości" dn. > 19.03.2003r. > > „Firma Multi-Hekk Nieruchomości, która buduje 300 mieszkań na osiedlu Sło > wicza > w Piasecznie, pomyślała o klientach, którzy nie mają się gdzie podziać podczas > budowy. > - Jeśli ktoś wpłaci nam w ciągu dwóch miesięcy od podpisania umowy > przedwstępnej 60 proc. Wartości lokalu, możemy mu wynająć mieszkanie według > stawki 2,40 zł za metr kw. – mówi Marek Gwiazdowski z biura sprzedaży Mag > nes, > która prowadzi sprzedaż mieszkań na osiedlu Multi-Hekk – Za 40-metrowy lo > kal > wychodzi niecałe 100 zł. > Dużo więcej, bo 12,80 zł za metr kw. za wynajem zapłacą ci, którzy w ciągu > dwóch miesięcy od podpisania umowy wpłacą 30 proc. wartości mieszkania. > - Mieszkania są nowe, w budynku z 2000r., na tym samym osiedlu, gdzie powstaje > > nasz budynek, więc przeprowadzka nie będzie kłopotliwa – mówi M.Gwiazdows > ki – > Kuchnia jest umeblowana, a pokoje – opcjonalnie, za niewielką opłatą. Z > możliwości wynajęcia skorzystała znaczna liczba naszych klientów. > Ci, którzy są w stanie wpłacić developerowi 95 proc. wartości mieszkania, > dodatkowo dostaną od firmy miejsce garażowe gratis. > - Współpracujemy z bankami Pekao S.A. i GE bank Mieszkaniowy ora z firmą > Oppenheim Enterprise, która pośredniczy w udzielaniu kredytów. Są one gotowe > przelac na nasze konto nawet 95 proc., oczywiście jeśli klient spełnia > odpowiednie warunki – zapewnia M.Gwiazdowski. > Pierwsza część osiedla przy ul. Słowicza ma być oddana do użytku najpóźniej do > końca roku. Cena metra kw. To 2350 zł (w tym VAT). – To cena promocyjna, > do > wiosny na pewno nie będzie zmieniona – słyszymy w biurze Magnes. > Za mieszkanie o powierzchni 33,4 metr kw. trzeba więc zapłacić 78,8 tys. zł, za > > 44,2 m kw. – 103,9 tys zł. W budynku zaprojektowano głównie mieszkania ma > łe, > ale ponieważ klienci interesują się też większymi, w trakcie budowy zmienia się > > projekt. Dzięki temu powstaną większe lokale, także dwupoziomowe. > > Małgorzata Zubik” > > Oni chyba sobie robią żarty!! > > ...Pozostawiam bez komentarza > > Mieszkanka osiedla Multi-Hekk Oni nie robią sobie żartów, tylko chcą sprzedać mieszkania i obawiam się, że przy takiej reklamie i udogodnieniach nie będą mieli dużych problemów. Szczerze mówiąc nie spotkałem się jeszcze z taką ofertą wśród innych developerów. Temat: pytanie do Sebastiana - manifesta > Prrr, Sebastianie zagalopowałes się. Nie mieliśmy rozmowy pt "dlaczego > pracodawca musi ponosić większe ciężary?" tylko rozmowę pt ""dlaczego > pracodawca musi ponosić jakieś ciężary?" Zaraz, zaraz. Pytanie zadałem JA więc nie narzucaj mi tego o co chciałem zapytać. Przez pojęcie "ciężary" rozumiem różne obowiązki. Raz jest to ciężar finansowy, raz administracyjny a innym razem ciężarem jest zgoda na wtrącanie się państwa w prywatne decyzje przedsiębiorcy. Chyba zgodzisz się, że tłumaczenie się "dlaczego zatrudniłem pana X a nie panią Y" jest jakimś ciężarem oczywiście w szerokim tego słowa znaczeniu. Otóż analogiczne obowiązki nie ciąża na pracowniku (ew. kandydacie do pracy). Tak więc ciężary (obowiązki) przedsiębiorcy sa WIĘKSZE niż ANALOGICZNE obowiązki pracownika. Podkreślam, że chodzi tu o ANALOGICZNE obowiązki. Na pytanie dlaczego mają być większe udzielasz odpowiedzi typu: "bo pracodawcy mają większe obowiązki" To płytkie. Równie płytkie są Twoje argumenty typu:" bo tak jest w konstytucji" > > Niestety ale to ja zdobywam się an refleksję i zadawanie sobie > pytań "dlaczego? > > Nie, nie zdobywasz się. Tak, Zdobywam się. To Ty przyjmujesz większość rzeczy na wiarę. > "tylko to co > ja mówię to jest wolny rynek, wszystko inne to komunizm" Gdzie tak napisałem? > Podobnie jest z dylematem zakresu wolności i jego ograniczeń spowodowanych > zakresem wolności innego człowieka. Zbywasz to krótko i bez żadnej refleksji, Właśnie o to chodzi że nie chce uciekać od dylematów nt. pojęcia wolności. Próbuję docieć co rozumiesz przez ograniczenie wolności a ty się niecierpliwisz zamiast spokojnie odpowiadac na pytania. > Locke poradził sobie w ten sposób, że "dowiódł" > jakoby kobieta jest z natury poddana mężczyźnie i robi to z własnej > nieprzymuszonej woli, nie można więc mówić o ograniczeniu jej wolności. Tylko co to ma wspólnego ze mną? Mam się tłumaczyć z tego co napisał Locke? > Niestety potem przyszły feministki i jak to feministki wszystko spieprzyły > udowodniając, że kobiety bynajmniej wcale nie marzą o prawnej zależności od > swoich mężów. Które przepisy uzależniają je od mężczyzn? Jeśli takie są to ZLIKWIDOWAC? > No i od tego czasu liberalizm spycha sprawę kobiet pod dywan. > Albo próbuje tak zmienić swoją doktrynę, by uwzględniała fakt istnienia > kobiet i ich prawo do wolności - tylko ze dla ciebie to już nie jest wtedy > liberalizm tylko socjalizm. A po co uwzględniac PRAWO kobiet zamiast PRAWA CZŁOWIEKA????? Czyżbyś uważała, że kobieta nie powinna miec równych praw z mężczyzną i potrzebne są osobne PRAWA KOBIET? > > Dlaczego 90% uregulowań dotyczących wynajmu mieszkan to ochrona lokatorów > > kosztem właścicieli mieszkań? > > Niech spróbuję zgadnąć... Może dlatego, że gdyby uwolniono rynek mieszkaniowy, > to przy obecnym poziomie ubóstwa oraz braku tanich mieszkań typu "socjal" > skutki społeczne takiego posunięcia byłyby opłakane? Czyli rozumiem, że równośc wobec prawa (lokatora i wynajmującego) jest dla Ciebie mniej ważna? > A tak między nami: tak się składa, że mój mąż wspólnie z bratem oddziedziczył > po dziadkach kamienicę, która sporo nas kosztuje, także nerwów. Dla nas > uwolnienie rynku mieszkań to byłaby gwizdka z nieba, Swietnie. Zatem rozważania na przykładzie uregulowań lokatorskich są doskonałym tematem do sprawdzenia jaki ze mnie "Kali" Ponieważ nie wynajmuje nikomu mieszkania, za to wynajmowałem kiedyś od kogoś a ponadto jako przedsiębiorca jestem najemcą to pewnie będe "po Kalemu" bronił praw najemców. Chcesz sprawdzić? > > Prosze zatem o odpowiedz. > > Dla jasności powtórze pytanie: > > Państwo powinno interweniowac bardziej aktywnie wtedy, kiedy naruszenie > > wolności jest większe, > > czyli w podanym przez Ciebie przykładzie: > > państwo powinno interweniowac ostrzej w przypadku kiedy mąż więzi żone w > > piwnicy, zaś w przypadku pierwszym - mąż sugeruje żonie, że nie powinna > chodzić > > do Jolki, państwo powinno interweniowac albo mniej albo wcale. > > Zgadzasz się? > > Zgadzam się. Mam więc pytanie na konkretnym przykładzie: Sytuacja zdarza się w mojej firmie od czasu do czasu. Ktoś puka do naszego biura. Kłania się i grzecznie pyta czy nie znalazłaby się dla niej(niego) jakas praca Grzecznie odpowiadam, ze: "Niestety nie" Czy ograniczyłem w ten sposób wolnośc tej kobiety (osoby) odmawiając jej pracy? Temat: Portugalia - samochodem? Z całym szacunkiem dla Bynka, Radka i innych uczestniczących w tym wątku (niezwykle ciekawym), ale może nie należy się śmiać z wątku "o której zajmować leżaki" skoro dla niektórych dobre miejsce przy basenie jest podstawą dobrego wypoczynku. Zarówno podróż samochodem, jak i samolotem ma swoje dobre i złe strony. Pamiętam mój wyjazd do Hiszpanii do Tossa de Mar w 1998 roku. Dwutygodniowy pobyt w hotelu z wyżywieniem z dojazdem własnym wykupiony w biurze podróży TUI za niewielkie pieniądze. Przed podróżą wielkie przygotowania, mapy, przewodnik Pascala (może dla kogoś śmieszny, dla nas bardzo pomocny) i postanowienie przejazdu nie autostradami (strzał w dziesiątkę), nie ze względów oszczędnościowych, ale za namową znajomych, którzy co roku wyjeżdżali do Francji. Wyjazd tydzień wcześniej niż wykupione wczasy. Wydawałoby się, że to wystarczy aby spokojnie dojechać na Costa Brava. Może wystarczyłoby, gdyby nie te boczne drogi (o których ktoś już pisał) we Francji i tyle miast i miasteczek (m.in. Le Puy, Carcassonne), do których trzeba koniecznie zjechać. Później już przestaliśmy reagować (z żalem)na te widoki bo do Tossy nie dojechalibyśmy nigdy. Dwa tygodnie w Hiszpanii, zwiedzanie okolicznych miejscowości, 3 dni na plaży i powrót do Gdańska mniej więcej przez tydzień. Po drodze przystanki m.in. w Andorze, Champanii, Paryżu (dwa dni). Wycieczka do dzisiaj pozostaje w pamięci, urlop trwał ponad cztery tygodnie, wiele zobaczyliśmy. Chwalę sobie taką formę wypoczynku, ale dobrze kiedy nas nic nie goni, nie jesteśmy skazani na tanie noclegi, bo np. we Francji trudno je znaleźć. Średnio za nocleg we Francji płaciliśmy około 300-400 zł za dobę (w 98 roku) + kolacja w granicach 200-250 zł. Nie wspomnę o cenach w Paryżu, gdzie dwa dni kosztowały prawie tyle co dwa tygodnie w Hiszpanii. Nie da się ukryć, że taka podróż w tamtą stronę jest rewelacyjna, z powrotem już nie za bardzo. Nie wiem, czy to zmęczenie podróżą, czy świadomość zbliżającego się końca urlopu i powrót do pracy, ale myślę że to drugie, chociaż swoją pracę bardzo A poza tym takie podróżowanie wcale nie jest tańsze niż samolotem. A niestety wielu naszych Rodaków kieruje się ceną. Wycieczka samolotem na pewno nie dostarczy tylu wrażeń po drodze (chociaż dla niektórych, kto wie???), natomiast na miejscu czasami to co zastajemy przerasta nasze oczekiwania. Mam na myśli zwłaszcza dalekie podróze, np. Meksyk, czy Tajlandia. Dla mnie zdecydowanie większe wrażenie niz podróż po Europie samochodem. A jeżeli jeszcze dochodzi do tego maksymalnie dwutygodniowy urlop to wyboru w zasadzie nie mamy nawet biorąc pod uwagę kierunki europejskie. Lepszy samolot i wynajem samochodu na miejscu. Trochę zazdroszczę Malinie, która dwa razy próbowała dojechać do Portugalii, ale boczne drogi we Francji w Hiszpanii ją zatrzymały. Ja ze względu na ograniczony czas podróży wybrałam rozwiązanie pośrednie fly&drive i mam nadzieję, że Portugalia zauroczy mnie również tak jak Was. Pozdrawiam Temat: Wycieczki samochodowe po Europie. Wycieczka po Krecie środkowej i zachodniej. Tego nie było w planie na ten rok, a jednak zdarzyło się. Po raz pierwszy w życiu pozostały mi 4 dni urlopu za ubiegły rok i trzeba je było wykorzystać do końca kwietnia. Więc mimo, że majowy wyjazd na północ Europy przewidywany był (i jest nadal) na drugą połowę maja, trzeba było coś zrobić z długim weekendem na przełomie kwietnia i maja. Zachęcona opowieściami Fredzia oraz Orchidei o urokach Krety postanowiłam spędzić z małżonkiem tydzień na tej wyspie. Miałam szczęście, bo niemal w ostatniej chwili udało mi się zdobyć miejsce w pensjonacie Elpida w Gouves. No to lecimy! Pięć dni spędziliśmy na zwiedzaniu wschodniej i środkowej części wyspy. Szóstym dniem był rejs na Santorini, gdzie ja już co prawda byłam, ale nie miał jeszcze przyjemności być mój małżonek. Z niewielkim opóźnieniem lądujemy w Heraklionie (Iraklionie). Na miejscu wita nas pilotka biura, którą ku naszemu zdziwieniu okazuje się pani znana nam z podróży do Egiptu. Wsiadamy do autokaru i po pół godzinnej jeździe znajdujemy się w pensjonacie. Budynek jest niewielki, ale wygląda przyjemnie. Otoczony palmami, zielenią, kwitnącymi kwiatami i krzewami. W ogrodzie za domem nieduży basen i placyk zabaw dla dzieci. Niewielka recepcja nie pozwala na wejście wszystkich gości, którzy mają tu być zakwaterowani. Czekamy więc w kolejce na zewnątrz budynku na przydzielenie pokoju. Wreszcie otrzymujemy klucze. Pokój znajduje się na pierwszym piętrze, a balkon wychodzi na ogród. Wyposażenie standardowe: podwójne łóżko, szafka nocna, komódka, stolik i dwa krzesełka. Mały aneks kuchenny z elektryczną dwupalnikową kuchenką oraz lodówką. W szafie nad bufetem zastawa dla dwóch osób, dwa garnki do gotowania, patelnia. Brak czajnika. No cóż, trzeba będzie gotować wodę na herbatę lub kawę w którymś z garnków. O 16 spotkanie w barze przy basenie z pilotką. Opowiada trochę o Krecie i o wyspie Santorini, na którą jest przewidziany rejs. Przedstawia też oferty innych wycieczek, którymi nie jesteśmy zainteresowani, gdyż zamierzamy wynająć samochód i spędzić cztery dni na samodzielnym zwiedzaniu wyspy, a przynajmniej jej wschodniej części. Opłata za wynajem auta okazuje się całkiem umiarkowana. 25 euro za dobę. Decydujemy się na więc na wynajęcie za pośrednictwem pilotki. Załatwiwszy formalności związane z wypożyczeniem samochodu od następnego dnia zaczynamy poznawanie Krety. Zanim jednak udamy się na spoczynek idziemy na spacer po Gouves. c.d.n. Zdjęcia z wycieczki do obejrzenia na stronie: fotoforum.gazeta.pl/72,2,91,79263600,79263600.html Temat: do JE abpa J. Życińskiego, Pieniadze dla Krk -nie dla biednych i bezrobotnych Nikt w RP nie dysponuje wiarygodnymi danymi na ten temat, ani MF ani urzedy skarbowe. KK ukrywa je wbrew art.22 ust.3 konkordatu.Wplywy polskiego KK mozna oszacowac jedynie w przyblizeniu. FiM przyjely do obliczen wylacznie do oplat wzbogacajacych ksiezowskie kieszenie (np.ofiara za chrzest,komunie, slub) i to w najnizszej mozliwej do przyjecia wysokosci.Oficjalnychinformacji na temat liczby takich wplywow zarejestrowanych przez sam KK mozna zaczerpnac na stronie www.ecclesia.org.pl. Obliczenia na podst danych za rok 2001: -pierwsze komunie 480 tys.dzieci (ofiara,rozaniec,ksiazeczka do nabozenstwa) * 80 zl= 39 mln zl -bierzmowanie:300 tys.osob * 70 zl (skladka na krzyz)= 21 mln zl - sluby 161371 * 350 zl ( minimalny koszt zapowiedzi+ofiara)= 56 mln zl - pogrzeby: 364 tys* 2500 zl (miejsce na cmentarzu,ofiara)= 900 mln zl - koledy: ok. 100 mln zl (40 zl za kolede) - swieta: oplatek, swieconka: ok.20 mln zl - msze w roznych intencjach: ok. 50 mln zl - sprawy rozpatrywane przez sady biskupie: ok.20 tys spraw rocznie * 2 tys. zl od sprawy= 40 mln zl - dochody z tacy:przy zalozeniu, ze do kosciola chodzi regularnie tylko 58% Polakow uprawnionych do glosowania wiec 17 mln osob i zostawia co tydzien na tacy po 2 zl daje to tygodniowo ok 34 mln zl, a rocznie 1,8 mld zl RAZEM DAJE TO OK; 3,5 mld zl W CIAGU ROKU !!! Dofinansowanie KK przez panstwo - nie mniej niz 200 mln zl (dane trzymane w najwyzszej tajemnicy !!). Np. w roku 2002 Fundusz koscielny otrzymal z budzetu 84,5 mln zl, dotacje dla KUL i PAT wyniosly - 92,5 mln zl, duszpasterstwo wojskowe - 15 mln zl, renowacja zabytkow sakralnych - 13,5 mln zl, finansowanie nauki religii w szkolach - 500 mln zl, utrzymanie kapelanow szpitalnych i kapelanow innych branz - 1,2 mld zl. Co pare lat dochodza dotacje wizyt Papy. Dane jak wyzej sa wiarygodne. Oparte sa na konkretnych danych, wynikajacych z badan spolecznych. Nikt nie jest w stanie natomiast pkreslic przychodow z prowadzonej przez KK dzialalnosci gospodarczej (bezpodatkowej w ramach tzw. "celow duszpasterskich" lub sporadycznie oblozonej symbolicznym ^podatkiem zryczaltowanym) czy chocby bezclowego i bezpodatkowego importu. Zaden z dyrektorow holdingu KK nie przyzna, ze robienie pieniedzy jest celem nadrzednym. KK jest najwiekszym inwestorem na rynku budowlanym (setki plebani i kosciolow, bazyliki: Lichen, Krakow, Warszawa), warszawski biurowiec Roma Center. Prowadzi Towarzystwo Emerytalne Arka Invesco, siec kas pozyczkowych SKOK, wydawnictwa ksiazkowe i prasowe (przynajmniej setka tytulow), stacje radiowe i telewizyjne, wytwornie dewocjonaliow, udzialy w spolkach gieldowych (w ramach walki z alkoholizmem takze w browarach Okocim). Spore kwoty uzyskuja proboszczowie za wynajem sal i budynkow oraz z prowadzonych hoteli (np.Wit Stwosz w Krakowie), czy z biur podrozy, zajmujacych sie nie tylko pielgrzymkami i nie tylko do miejsc swietych). Nieoficjalnie mowi sie, ze dochody watykanskiego imperium w RP z dzialalnosci gospodarczej wynosza ok. 4 - 7 mld zl rocznie. Nikt nie ma odwagi podac publicznie konkretnych informacji. W wielu przypadkach, jak wiadomo przychod KKobciazony jest minimalnymi kosztami uzyskania. Wszyscy wiedza, ze ksieza i cale parafie korzystaja bardzo czesto z darmowego miejskiego pradu, wody, c.o. itp. Lacznie z rzeka przychodow z kieszeni wiernych dochody polskiego KK szacuje sie na ok. 8 - 10 mld zl rocznie !! Jest to 3 razy wiecej niz planowany na 2003 rok budzet Ministerstwa Zdrowia (bez NFZ), dwa razy wiecej niz budzet policji i 70% wydatkow ^panstwa na pomoc spoleczna. 10 mld zl wchlonietych przez Krk pozwoliloby zatrudnic pol miliona ludzi na rok i wyplacac im miesiecznie po 1700 zl lub wyplacac np.zasilki dla 1,5 ml bezrobotnych ! W rankingu najwiekszych polskich przedsiebiorstw KK z latwoscia ulokowalby sie w pierwszej dziesiatce, jezeli chodzi o obroty. Ze wzgledu na wartosc czystego zysku nie mialby zadnej konkurenji. Same nieopodatkowane wplywy z tacy sa np. pieciokrotnie wyzsze niz wynosi zysk netto zajmujacego 1 sze miejsce na liscie liderow PKN Orlen (380 mln). Na taki (1,8 mld zl ) efekt ekonomiczny pracowaély w ubieglym roku trzy najbardziej rentowne przedsiebiorstwa III RP (TP SA, Polkomtel SA, EuRoPol Gaz SA). Nie same pieniadze stanowia jednak o potedze. Wlasnoscia filii Warykanhu jest 162 tys. ha gruntow (wiecej niz przed wojna !), o tysiacach nieruchomosci nie wspominajac. Koscielni hierarchowie nie musza szukac raju w niebie. Raj juz maja w III RP. Temat: Zaczyna się reslawizacja ???? !!! sztylet69 napisał: > > +++Ignorant: To kwestia rynku: ile bierze się za wynajem... > > A bierze się tyle ile klient zapłaci... > > No nie,bo trzeba uwzglednic koszty amortyzacji, > utrzymanie mieszkan,a to jest duzo drozsze w Niemczech. I > to juz musi byc zmienione w skali calego kraju, bo to > problem za drogiej sily roboczej, za wysokich kosztow > pracy itp. Ponizej pewnych kosztow nie zejda. +++Ignorant: Nawet, gdy będą mieli tańszych pracowników? > > > > +++Ignorant: A jednak mimo bezrobocia maja jednocześnie > ponad 1,5 mln nie > > obsadzonych miejksc pracy na terenie NRD... > > Bo zasilek jest za blisko placy minimalnej za > prace,ktorych nikt nie chce: pracownicy kanalizacji > miejskiej, murarze, okresowe prace w rolnictwie, > utrzymanie zieleni miejskiej itp +++Ignorant: Sporo Polaków za 1000 $ zajmie się tym... I na to oni liczą... > > > > +++Ignorant: Gdzies czytałem o tych masowych > wyburzeniach, więc dobrze nie > > musimy wznawiać spółki z Angolami do wyburzania ruder > niemieckich... > > He he... dobre! > > > A teraz poważnie: rozmawiałem ostatnio ze Słubiczanką, > która mówiła mi, że > > owszem wyburza się ale stare domy nie nadające się do > remontu... > > Niezupelnie prawda. Stare TEZ burza (np cala aleja we > Frankfurcie na prawo od przejscia granicznego,w kierunku > na Kietz), obok burzenia takich blokow calkiem,calkiem. > Malo powstaje nowych-chyba ze biura. Tego problemu nie > przeskocza, bo kto zainwestuje w budowe nowych domow, > majac mglista perspektywe ze moze kiedys wynajma je > Polacy? To utopiona kasa, nie mowiac ze zaden argument do > biznesplanu a bez tego nie bedzie kredytu. > A prawda jest taka ze Frankfurt i okolica zamiera,ze > wzgledu na bliskosc Berlina (to tak,jak w Polsce Warszawa > wysysa Lodz czy Radom). Studenci Viadriny tez niczego nie > zmienili, bo dziala cos co nazywa sie "kompleksem > Di-Mi-Do" (chyba jakos tak,jak nie pokrecilem) od dni > tygodnia. Studenci tylko w czwartek skoncza zajecia i > spadaja do Berlina (70 km) i tam zyja do poniedzialku. Bo > tam jest zycie kulturalne. Dzieki temu na pograniczu > zamieraja rzeczy inne niz sklepy spozywcze. A w slynnym > frankfurckim centrum handlowym Oderturm otworzyli jakis > czas temu sklep z uzywana odzieza. Wielu Niemcow wali od > rana na polska strone po zakupy na bazar i po benzyne (w > Slubicach jest 12 stacji benzynowych!!!). We Frankfurcie > bywam czesto i robi przygnebiajace wrazenie miasta > pustego,opuszczonego. To widac po zmierzchu, jak w calych > blokach pali sie tylko pare swiatel w oknach,bywaja puste > cale pietra. Daleko szukac, przy samym moscie granicznym > jest odnowiony blok (tynk strukturalny,odmalowany,nowa > zielen wokol).I jest pusty, widac przez okna nawet ze > wiara nie brala firan czy plakatow ze scian. Ale poznasz > po wymontowanych przez Deutsche Post skrzynkach > pocztowych,ze to pustostany. > pozdrawiam +++Ignorant: Warto były powiększyć i przyspieszyć skalę ostfluchtu... Pozatem dojdzie czynnik demograficzny gdy pozostali starcy zaczna wymierać, co tylko pogłebi proces... Coś jednak w tym musi być gdy sami Niemcy(władze) liczą na Polaków, a co do cen? Zawsze je obniżyć i zamiast płacic za pustostany ( też kosztuje) możn osiągnąc choć częściowy zrot kosztów licząc na lepsze czasy i odwrócenie koniunktury... Bo gdybys Ty miał perspektywę ponoszenia całości kosztów, lub zwrotu ich, to chyba wybrałbyś te drugą możliwość... Bo alternatywą jest kosztowna rozbiórka, na która oni też maja za mało kasy... Pozatem gdy nawet rozbiora, to pozostaną tereny uzbrojone, tańsze niż w Polsce, w raz na budownictwo indywidualne dla nowych panów tej ziemii... Pozdrawiam! Temat: Do obrońców ex prezesa W z ODRY kroliku i aniu, i kszatku tez Niestety, problem jest poważniejszy niż tylko wpierdol spuszczony prezesowi W. Jest to jeden z elementów składających się na głęboki kryzys państwa. Chciałbym jednak najprzód sprostować kilka nieścisłości: bodajże Ania napisał, że w Polsce pracodawca jest świętą krową. Czy tak, Króliku? Sam jesteś prywatnym przedsiębiorcą. Otóż nie. Pracodawca jest jedną z najbardziej rabowanych i naciąganych podmiotów w Polsce. 1' przez państwo, które jak tylko sobie wymyślą panowie politycy, że trzeba coś zrobić dla elektoratu, natychmiast ile może z tego zrzuca na barki przedsiębiorców prywatnych; 2" jakże często przez samych pracowników, bo niestety tradycja złodziejstwa w miejscu pracy jest w Polsce bardzo zakorzeniona, bo przecież pracodawcę wolno okradać "bo ma"; 3"' przez ZUS i różne fundusze na które musi obowiązkowo płacić; 4"" przez lokalne organy administracji, które jeśli się mogą przypierdolić, a nie dostaną łapówki, to potrafią przywalić za bzdurę takie kary, że trzeba zamknąć firmę. Jednocześnie państwowa, chciałoby się rzec "reżimowa" TV w osobie np. Jaworowicz chętnie pokazuje tych kapitalistów, którzy są wstrętni i bez serca i stara się to uogólnić na wszystkich właścicieli firm - co, jak wiesz Króliku nie jest prawdą. Dobry pracodawca (to do Ani) płaci pracownikowi zawsze tyle, ile może. Ale nie zawsze spotyka się w Polsce z wzajemnością: kiedy na firmę przychodzą złe czasy, pracownicy rzadko zgadzają się na obniżenie płac (to poważna obniżka kosztów stałych w firmie) a jednocześnie domagają się ratowania firmy. Tak się nie da. Na rynku raz jest koniunktura, raz nie, i to trzeba przyjąć do wiadomości. Zły pracodawca płaci ludziom tyle, ile musi, i jeżeli ktoś się na to zgadza, to trudno - jest jego wyborem (lub brakiem wyboru) że podejmuje u takiego pracę. Natomiast skandalem jest i przestępstwem niewypłacanie pracownikom pensji, gdy pracują. Ale tego nie rozstrzyga się lejąc ze szwagrem po głowie tego, co się wydaje lub jest winny bez względu na to, jak się jest zdesperowanym. W ten sposób kopie się dołek pod własnym tyłkiem - bo czy potem można mieć pretensje do pracodawcy, który wynajmie ochroniarzy i np. spuści wpierdol pracownikom, bo ktoś ukradł młotek? Nie. To jest ta sama postawa wobec prawa i wobec zasad moralnych. Co do tego ostatniego: dochodzić prawa można na sto sposobów. Jeśli nie przez prokuraturę, to przez skargę do PIP, biur poselskich, urzędu pracy lub pozew cywilny. Jest rzecznik praw obywatelskich. W ostateczności wynająć firmę do egzekucji długów. Ale nie wolno po knajacku jak banda zaćpanych blokersów bić bezbronnego, upokorzonego człowieka. To jest problem moralny, a zasada moralna albo jest, albo jej nie ma, nie może być tylko trochę, bo są jakieś okoliczności, które usprawiedliwiają jej naruszenie. Dyrektora W. można było obezwładnić, sprać lub nawet zabić w wypadku, gdyby tego wymagała obrona własna. I ostatnia rzecz, o której chcę powiedzieć: Polska jest krajem w którym życie publiczne, a i w dużym stopniu prywatne, jest moralnie robaczywe i prawnie niewydolne. I jest taka zasada: jeśli coś chcesz naprawić, zacznij od siebie. A ci, którzy lali pięściami dyrektora Walusia niech się nie dziwią, że dostają potem wpierdol na ulicy czy pod blokiem od kogo innego. Podstawy tego dali sami, transmitowani przez TV na całą Polskę. Temat: Uwaga! ScanHoliday - hotel Dedalos Beach Rethymno Uwaga! ScanHoliday - hotel Dedalos Beach Rethymno W czerwcu byłam wraz z rodziną na wczasach w hotelu Dedalos Beach na Krecie. Po przyjeździe na miejsce spotkało mnie rozczarowanie. Okazało się, że wraz z innymi Polakami zostałam zakwaterowana w innym hotelu, który na nasz przyjazd został przechszczony z "Sofia" na "Dedalos II".Był on oddalony od "Dedalosa" ok. 100 m., dwa hotele i tawernę. Jak się okazało standard "Sofii" odbiegał znacząco od hotelu, za który zapłaciliśmy nie małe pieniądze. Nie posiadał stołówki i basenu. Na posiłki trzeba było przejść do "Dedalosa". Nasze zmęczenie tego dnia nie pozwoliło na podjecie walki. Rano bliżej poznaliśmy naszą rezydentkę - Małgorzatę Ż. Jak sie okazało w "Dedalosie" był już komplet gości - głównie Niemców. Wówczas usłyszeliśmy tłumaczenia Pani Małgosi o sprawiedliwości, że każdy z Polaków będzie tydzień w "Sofii" i "Dedalosie" i to jest wszystko co ona może zrobić. Po naszych protestach Pani Małgosia wzięła swoje rzeczy i stwierdziła, że straciła z nami godzinę swego cennego czasu , a przecież nie sprzedała jeszcze wycieczek. Po walce z grecką właścicielką otrzymaliśmy obietnicę przekwaterowania w piątek o godzinie 12. Tak więc dzień ten upłynął nam na warowaniu przy recepcji. Mięliśmy dużo szczęścia, gdyż wyjeżdżała duża grupa Niemców. Otrzymaliśmy pokój przy basenie z widokiem na morze. Polacy z poprzedniego turnusu nie mięli tyle szczęścia i mieszkali dwa tygodnie w "Sofii". Od tego momentu nie mieliśmy zastrzeżeń do wykupionej oferty. Pokoje były nowocześnie urządzone. Codziennie były sprzątane, co dwa dni wymieniano ręczniki i pościel. Obsługa hotelowa była bardzo miła (poza recepcją).Wyżywienie - śniadanie i obiadokolacja były zróżnicowane. Sniadanie było standardowe- bez szaleństw. Drugi posiłek powinien nazywać się objadokolacja- od objadania sie. Był bardzo urozmaicony- dania ciepłe i na zimno łączyły kuchnie tradycyjną z greckimi smakołykami. Minusem była konieczność dokupienia napoju. Hotel położony jest na końcu świata.Prawdą jest,że do Rethymno jest 10km, ale poza tym nie ma bliżej nawet najmniejszej miejscowości. Dojazd do Rethymno autobusem graniczy z cudem. Jedyna szansą zobaczenia Krety jest wynajem samochodu - np. u Neronki, jeśli masz za dużo pieniędzy.Cena benzyny nie odbiega od cen polskich- 0.81E za litr. Problemem jest jazda Greków- trąbienie, jazda pod prąd, stawanie na awaryjnych światłach nawet pod zakazem zatrzymywania się .Wrażenia po zwiedzeniu Krety są niezapomniane- romantyczne zachody słońca, zapierające dech w piersiach widoki podczas jazdy po górskich serpentynach, spacery po wąskich uliczkach Rethymno, Chanii, Agios Nikolaos, gratka historyczna- minojski pałac w Knossos i Fejstos oraz turkusowe wody Elafonisi i niespotykane plaże w Matalii i Moni Prevelii. Dla porównania proponuję zobaczyć ofertę "Dedalosa" w katalogu "ScanHoliday" i stronę "Sofii" - www.sofiahotel.gr Życząc udanych wakacji proponuję nie sugerować się wielkością i prestiżem biura podroży podczas wybierania ofert wczasowych, gdyż jak widać nawet ScanHoliday nie gwarantuje wypoczynku bez przykrych niespodzianek. W porzednich latach podróżowaliśmy z "EL Grecco" w "Almiros River" na Krecie i "Big Blue" w "Marathon" na Rodos i wczasy uważamy za bardzo udane. Temat: Najbogatsza firma w Polsce czyli Krk Najbogatsza firma w Polsce czyli Krk Nikt w RP nie dysponuje wiarygodnymi danymi na ten temat, ani MF ani urzedy skarbowe. KK ukrywa je wbrew art.22 ust.3 konkordatu.Wplywy polskiego KK mozna oszacowac jedynie w przyblizeniu. FiM przyjely do obliczen wylacznie do oplat wzbogacajacych ksiezowskie kieszenie (np.ofiara za chrzest,komunie, slub) i to w najnizszej mozliwej do przyjecia wysokosci.Oficjalnychinformacji na temat liczby takich wplywow zarejestrowanych przez sam KK mozna zaczerpnac na stronie www.ecclesia.org.pl. Obliczenia na podst danych za rok 2001: -pierwsze komunie 480 tys.dzieci (ofiara,rozaniec,ksiazeczka do nabozenstwa) * 80 zl= 39 mln zl -bierzmowanie:300 tys.osob * 70 zl (skladka na krzyz)= 21 mln zl - sluby 161371 * 350 zl ( minimalny koszt zapowiedzi+ofiara)= 56 mln zl - pogrzeby: 364 tys* 2500 zl (miejsce na cmentarzu,ofiara)= 900 mln zl - koledy: ok. 100 mln zl (40 zl za kolede) - swieta: oplatek, swieconka: ok.20 mln zl - msze w roznych intencjach: ok. 50 mln zl - sprawy rozpatrywane przez sady biskupie: ok.20 tys spraw rocznie * 2 tys. zl od sprawy= 40 mln zl - dochody z tacy:przy zalozeniu, ze do kosciola chodzi regularnie tylko 58% Polakow uprawnionych do glosowania wiec 17 mln osob i zostawia co tydzien na tacy po 2 zl daje to tygodniowo ok 34 mln zl, a rocznie 1,8 mld zl RAZEM DAJE TO OK; 3,5 mld zl W CIAGU ROKU !!! Dofinansowanie KK przez panstwo - nie mniej niz 200 mln zl (dane trzymane w najwyzszej tajemnicy !!). Np. w roku 2002 Fundusz koscielny otrzymal z budzetu 84,5 mln zl, dotacje dla KUL i PAT wyniosly - 92,5 mln zl, duszpasterstwo wojskowe - 15 mln zl, renowacja zabytkow sakralnych - 13,5 mln zl, finansowanie nauki religii w szkolach - 500 mln zl, utrzymanie kapelanow szpitalnych i kapelanow innych branz - 1,2 mld zl. Co pare lat dochodza dotacje wizyt Papy. Dane jak wyzej sa wiarygodne. Oparte sa na konkretnych danych, wynikajacych z badan spolecznych. Nikt nie jest w stanie natomiast pkreslic przychodow z prowadzonej przez KK dzialalnosci gospodarczej (bezpodatkowej w ramach tzw. "celow duszpasterskich" lub sporadycznie oblozonej symbolicznym ^podatkiem zryczaltowanym) czy chocby bezclowego i bezpodatkowego importu. Zaden z dyrektorow holdingu KK nie przyzna, ze robienie pieniedzy jest celem nadrzednym. KK jest najwiekszym inwestorem na rynku budowlanym (setki plebani i kosciolow, bazyliki: Lichen, Krakow, Warszawa), warszawski biurowiec Roma Center. Prowadzi Towarzystwo Emerytalne Arka Invesco, siec kas pozyczkowych SKOK, wydawnictwa ksiazkowe i prasowe (przynajmniej setka tytulow), stacje radiowe i telewizyjne, wytwornie dewocjonaliow, udzialy w spolkach gieldowych (w ramach walki z alkoholizmem takze w browarach Okocim). Spore kwoty uzyskuja proboszczowie za wynajem sal i budynkow oraz z prowadzonych hoteli (np.Wit Stwosz w Krakowie), czy z biur podrozy, zajmujacych sie nie tylko pielgrzymkami i nie tylko do miejsc swietych). Nieoficjalnie mowi sie, ze dochody watykanskiego imperium w RP z dzialalnosci gospodarczej wynosza ok. 4 - 7 mld zl rocznie. Nikt nie ma odwagi podac publicznie konkretnych informacji. W wielu przypadkach, jak wiadomo przychod KKobciazony jest minimalnymi kosztami uzyskania. Wszyscy wiedza, ze ksieza i cale parafie korzystaja bardzo czesto z darmowego miejskiego pradu, wody, c.o. itp. Lacznie z rzeka przychodow z kieszeni wiernych dochody polskiego KK szacuje sie na ok. 8 - 10 mld zl rocznie !! Jest to 3 razy wiecej niz planowany na 2003 rok budzet Ministerstwa Zdrowia (bez NFZ), dwa razy wiecej niz budzet policji i 70% wydatkow ^panstwa na pomoc spoleczna. 10 mld zl wchlonietych przez Krk pozwoliloby zatrudnic pol miliona ludzi na rok i wyplacac im miesiecznie po 1700 zl lub wyplacac np.zasilki dla 1,5 ml bezrobotnych ! W rankingu najwiekszych polskich przedsiebiorstw KK z latwoscia ulokowalby sie w pierwszej dziesiatce, jezeli chodzi o obroty. Ze wzgledu na wartosc czystego zysku nie mialby zadnej konkurenji. Same nieopodatkowane wplywy z tacy sa np. pieciokrotnie wyzsze niz wynosi zysk netto zajmujacego 1 sze miejsce na liscie liderow PKN Orlen (380 mln). Na taki (1,8 mld zl ) efekt ekonomiczny pracowaély w ubieglym roku trzy najbardziej rentowne przedsiebiorstwa III RP (TP SA, Polkomtel SA, EuRoPol Gaz SA). Nie same pieniadze stanowia jednak o potedze. Wlasnoscia filii Warykanhu jest 162 tys. ha gruntow (wiecej niz przed wojna !), o tysiacach nieruchomosci nie wspominajac. Koscielni hierarchowie nie musza szukac raju w niebie. Raj juz maja w III RP. Temat: DEDALOS BEACH (***) - Kreta - Rethymon DEDALOS BEACH (***) - Kreta - Rethymon (cyt. Gość: MC 04.07.2004 21:17) W czerwcu byłam wraz z rodziną na wczasach w hotelu Dedalos Beach na Krecie. Po przyjeździe na miejsce spotkało mnie rozczarowanie. Okazało się, że wraz z innymi Polakami zostałam zakwaterowana w innym hotelu, który na nasz przyjazd został przechszczony z "Sofia" na "Dedalos II".Był on oddalony od "Dedalosa" ok. 100 m., dwa hotele i tawernę. Jak się okazało standard "Sofii" odbiegał znacząco od hotelu, za który zapłaciliśmy nie małe pieniądze. Nie posiadał stołówki i basenu. Na posiłki trzeba było przejść do "Dedalosa". Nasze zmęczenie tego dnia nie pozwoliło na podjecie walki. Rano bliżej poznaliśmy naszą rezydentkę - Małgorzatę Ż. Jak sie okazało w "Dedalosie" był już komplet gości - głównie Niemców. Wówczas usłyszeliśmy tłumaczenia Pani Małgosi o sprawiedliwości, że każdy z Polaków będzie tydzień w "Sofii" i "Dedalosie" i to jest wszystko co ona może zrobić. Po naszych protestach Pani Małgosia wzięła swoje rzeczy i stwierdziła, że straciła z nami godzinę swego cennego czasu , a przecież nie sprzedała jeszcze wycieczek. Po walce z grecką właścicielką otrzymaliśmy obietnicę przekwaterowania w piątek o godzinie 12. Tak więc dzień ten upłynął nam na warowaniu przy recepcji. Mięliśmy dużo szczęścia, gdyż wyjeżdżała duża grupa Niemców. Otrzymaliśmy pokój przy basenie z widokiem na morze. Polacy z poprzedniego turnusu nie mięli tyle szczęścia i mieszkali dwa tygodnie w "Sofii". Od tego momentu nie mieliśmy zastrzeżeń do wykupionej oferty. Pokoje były nowocześnie urządzone. Codziennie były sprzątane, co dwa dni wymieniano ręczniki i pościel. Obsługa hotelowa była bardzo miła (poza recepcją).Wyżywienie - śniadanie i obiadokolacja były zróżnicowane. Sniadanie było standardowe- bez szaleństw. Drugi posiłek powinien nazywać się objadokolacja- od objadania sie. Był bardzo urozmaicony- dania ciepłe i na zimno łączyły kuchnie tradycyjną z greckimi smakołykami. Minusem była konieczność dokupienia napoju. Hotel położony jest na końcu świata.Prawdą jest,że do Rethymno jest 10km, ale poza tym nie ma bliżej nawet najmniejszej miejscowości. Dojazd do Rethymno autobusem graniczy z cudem. Jedyna szansą zobaczenia Krety jest wynajem samochodu - np. u Neronki, jeśli masz za dużo pieniędzy.Cena benzyny nie odbiega od cen polskich- 0.81E za litr. Problemem jest jazda Greków- trąbienie, jazda pod prąd, stawanie na awaryjnych światłach nawet pod zakazem zatrzymywania się .Wrażenia po zwiedzeniu Krety są niezapomniane- romantyczne zachody słońca, zapierające dech w piersiach widoki podczas jazdy po górskich serpentynach, spacery po wąskich uliczkach Rethymno, Chanii, Agios Nikolaos, gratka historyczna- minojski pałac w Knossos i Fejstos oraz turkusowe wody Elafonisi i niespotykane plaże w Matalii i Moni Prevelii. Dla porównania proponuję zobaczyć ofertę "Dedalosa" w katalogu "ScanHoliday" i stronę "Sofii" - www.sofiahotel.gr Życząc udanych wakacji proponuję nie sugerować się wielkością i prestiżem biura podroży podczas wybierania ofert wczasowych, gdyż jak widać nawet ScanHoliday nie gwarantuje wypoczynku bez przykrych niespodzianek. W porzednich latach podróżowaliśmy z "EL Grecco" w "Almiros River" na Krecie i "Big Blue" w "Marathon" na Rodos i wczasy uważamy za bardzo udane. Temat: mieszkani/opłaty we Francji Dzien Dobry Leon, Co do ceny mieszkania, to mozesz sie zorientowac kupujac czasopismo "Indicateur Bertrand". To jest pismo specjalistyczne w tej dziedzinie, w ktorej podaja np. ile kosztuje przecietnie 1m2 z wyszegolnieniem na nowe lub stare budownictwo w roznych dzielnicach, w wiekszych miastach. Podaje takze programy sprzedawania nowo skonstruowanych budynkow mieszkalnych, w wiekszych miastach albo przyklady ostanich transakcji "immobilières" w danych dzielnicach. Kupujac mieszkanie zwroc uwage, czy w danym roku na zgromadzeniu wspolwlascicieli nie zatwierdzono, ze na prz. za kila miesiecy ma byc odnawiana elewacja, lub jakis remont "parties communes" albo instalacja windy, bo wtedy dodatkowo,jezli sie zainstalujesz, to bedziesz musial wyciagnac spora sume z Twojej kieszeni. Zreguly cen mieszkan sa nie negocjoawane, ale mozesz podac Twoja propozycje na -10% od podanej ceny. Co do tax. "d'habitation" ,to idzie ona budzetu "commune" , a w duzych miastach "dzielnic", ktore ustalaja swoje wydatki, a co za tym idzie twoja "tax d'habitation". W regionie paryskim np. najnizsze "impôts locaux" sa w Neuilly sur Seine, czyli najbogatszej "w sumie jeszcze" dzielnicy Paryza, bo jest tam duzo bogatch firm. Ja mieszkam w trzecim Paryzu, i ciagu 8 lat 2500FF doszlam do 1000 E za 80M2, wiec tendencja i tak jest w gore. Taksy lokalowe sa niezalezne od ilosci domownikow. Oprocz tego bedziesz musial placic tzw."charges" to znaczy utrzymanie "parties communes" (sprzatanie lub koszt "concièrge", utrzymanie windy, zielenizny wokol budynku itp.) Wywozenie smieci jest pokrywane z "tax d'habitation", ale jesli w Twoim domu nie ma "concièrge" do dodatkowo oplaca sie osobe, ktora wynosi i wnosi kontenery na smieci na ulice. Wazne jest tez ogrzewanie, najlepiej kupuj mieszkanie z centralnym wspolnym ogrzewaniem lub indywidualnym na gaz. Ogrzewanie elektryczne wychodzi bardzo drogo, znam ludzi, ktorzy przy takim ogrzewaniu znalezli sie z rachunkiem na 8000 FF za dwa miesiace, jezeli juz to sprawdz stan konwektorow, najnowsze modele sa bardziej energooszczedne. Co do telefonu, netu i telewizji to wyszla terraz oferta France Telecom nazywa sie to Xtense+téléphone illimité (porzez system WI-FI) od 29.90E do 39.90E w zaleznosci o szybkosci netu, plus specjalna linia bez abonamentu za 10 E juz wliczonych w ta sume, z ktorej mozesz dzwonic lokalnie lub po calej Francji, bez ograniczenia (max.dlugosc rozmowy 2 godz, nie daje to mozliwosci dzwonienia "illimité" za granice), a jezeli zakladasz przedsiebiorstwo, to moze byc to dla Ciebie interesujace. Za 5 Euro dodatkowo masz dostep do kabla (90 programow bukietu TPSA lub wszystkie programy cyfry +(Kino, Sport, Canal+ Jaune + 14 progamow kablowych). Co do parknigow nie ma pojecia, w mojej dzielnicy sa bardzo drogie ok.1200 FF, prawie 200E za miesiac do wynajmu, do kupna ok.35 tys Euro. 1M2 mieszkalny w mojej dzielnicy kosztuje od 30.000 do 45.000 FF,ale to centrum. jesli nie bedziesz mial parkingu to zwroc uwage, czy latwo znalezc miejsce na parkowanie bezplatne, jezeli nie to mozesz sie starac o tzw. "stationnement résidentiel", u mnie kosztuje 0,5 E za dobe za 1 samochod stajacy na ulicy. Twoje przedsiebiorswto, czy to jest Eurl czy Sarl, to mozesz je "domicilé" w Twoim mieszkaniu, jezli nie ma "nuisances" max. na okres 3 lat. Mozesz przez to zmniejszyc twoja "tax d'habitation" deklarujac, ze np. 30m2 to Twoje biuro, wiec Twoja taxa bedzie obnizona o polowe. Opaty za gaz i energie el. zaleza o Twojej konsumcji, mozesz liczyc srednio ok 100-150 Euro i to jezli masz ogrzewanie na gaz i kuchenke gazowa. Jezeli ogrzewanie elektryczne, kuchnia halogenowa lub induction to znacznie wyzej. Pozdrowienia Cassandra Temat: Pieniadze polskiego KK Pieniadze polskiego KK Nikt w RP nie dysponuje wiarygodnymi danymi na ten temat, ani MF ani urzedy skarbowe. KK ukrywa je wbrew art.22 ust.3 konkordatu.Wplywy polskiego KK mozna oszacowac jedynie w przyblizeniu. FiM przyjely do obliczen wylacznie do oplat wzbogacajacych ksiezowskie kieszenie (np.ofiara za chrzest,komunie, slub) i to w najnizszej mozliwej do przyjecia wysokosci.Oficjalnychinformacji na temat liczby takich wplywow zarejestrowanych przez sam KK mozna zaczerpnac na stronie www.ecclesia.org.pl. Obliczenia na podst danych za rok 2001: -pierwsze komunie 480 tys.dzieci (ofiara,rozaniec,ksiazeczka do nabozenstwa) * 80 zl= 39 mln zl -bierzmowanie:300 tys.osob * 70 zl (skladka na krzyz)= 21 mln zl - sluby 161371 * 350 zl ( minimalny koszt zapowiedzi+ofiara)= 56 mln zl - pogrzeby: 364 tys* 2500 zl (miejsce na cmentarzu,ofiara)= 900 mln zl - koledy: ok. 100 mln zl (40 zl za kolede) - swieta: oplatek, swieconka: ok.20 mln zl - msze w roznych intencjach: ok. 50 mln zl - sprawy rozpatrywane przez sady biskupie: ok.20 tys spraw rocznie * 2 tys. zl od sprawy= 40 mln zl - dochody z tacy:przy zalozeniu, ze do kosciola chodzi regularnie tylko 58% Polakow uprawnionych do glosowania wiec 17 mln osob i zostawia co tydzien na tacy po 2 zl daje to tygodniowo ok 34 mln zl, a rocznie 1,8 mld zl RAZEM DAJE TO OK; 3,5 mld zl W CIAGU ROKU !!! Dofinansowanie KK przez panstwo - nie mniej niz 200 mln zl (dane trzymane w najwyzszej tajemnicy !!). Np. w roku 2002 Fundusz koscielny otrzymal z budzetu 84,5 mln zl, dotacje dla KUL i PAT wyniosly - 92,5 mln zl, duszpasterstwo wojskowe - 15 mln zl, renowacja zabytkow sakralnych - 13,5 mln zl, finansowanie nauki religii w szkolach - 500 mln zl, utrzymanie kapelanow szpitalnych i kapelanow innych branz - 1,2 mld zl. Co pare lat dochodza dotacje wizyt Papy. Dane jak wyzej sa wiarygodne. Oparte sa na konkretnych danych, wynikajacych z badan spolecznych. Nikt nie jest w stanie natomiast pkreslic przychodow z prowadzonej przez KK dzialalnosci gospodarczej (bezpodatkowej w ramach tzw. "celow duszpasterskich" lub sporadycznie oblozonej symbolicznym ^podatkiem zryczaltowanym) czy chocby bezclowego i bezpodatkowego importu. Zaden z dyrektorow holdingu KK nie przyzna, ze robienie pieniedzy jest celem nadrzednym. KK jest najwiekszym inwestorem na rynku budowlanym (setki plebani i kosciolow, bazyliki: Lichen, Krakow, Warszawa), warszawski biurowiec Roma Center. Prowadzi Towarzystwo Emerytalne Arka Invesco, siec kas pozyczkowych SKOK, wydawnictwa ksiazkowe i prasowe (przynajmniej setka tytulow), stacje radiowe i telewizyjne, wytwornie dewocjonaliow, udzialy w spolkach gieldowych (w ramach walki z alkoholizmem takze w browarach Okocim). Spore kwoty uzyskuja proboszczowie za wynajem sal i budynkow oraz z prowadzonych hoteli (np.Wit Stwosz w Krakowie), czy z biur podrozy, zajmujacych sie nie tylko pielgrzymkami i nie tylko do miejsc swietych). Nieoficjalnie mowi sie, ze dochody watykanskiego imperium w RP z dzialalnosci gospodarczej wynosza ok. 4 - 7 mld zl rocznie. Nikt nie ma odwagi podac publicznie konkretnych informacji. W wielu przypadkach, jak wiadomo przychod KKobciazony jest minimalnymi kosztami uzyskania. Wszyscy wiedza, ze ksieza i cale parafie korzystaja bardzo czesto z darmowego miejskiego pradu, wody, c.o. itp. Lacznie z rzeka przychodow z kieszeni wiernych dochody polskiego KK szacuje sie na ok. 8 - 10 mld zl rocznie !! Jest to 3 razy wiecej niz planowany na 2003 rok budzet Ministerstwa Zdrowia (bez NFZ), dwa razy wiecej niz budzet policji i 70% wydatkow ^panstwa na pomoc spoleczna. 10 mld zl wchlonietych przez Krk pozwoliloby zatrudnic pol miliona ludzi na rok i wyplacac im miesiecznie po 1700 zl lub wyplacac np.zasilki dla 1,5 ml bezrobotnych ! W rankingu najwiekszych polskich przedsiebiorstw KK z latwoscia ulokowalby sie w pierwszej dziesiatce, jezeli chodzi o obroty. Ze wzgledu na wartosc czystego zysku nie mialby zadnej konkurenji. Same nieopodatkowane wplywy z tacy sa np. pieciokrotnie wyzsze niz wynosi zysk netto zajmujacego 1 sze miejsce na liscie liderow PKN Orlen (380 mln). Na taki (1,8 mld zl ) efekt ekonomiczny pracowaély w ubieglym roku trzy najbardziej rentowne przedsiebiorstwa III RP (TP SA, Polkomtel SA, EuRoPol Gaz SA). Nie same pieniadze stanowia jednak o potedze. Wlasnoscia filii Warykanhu jest 162 tys. ha gruntow (wiecej niz przed wojna !), o tysiacach nieruchomosci nie wspominajac. Koscielni hierarchowie nie musza szukac raju w niebie. Raj juz maja w III RP. Temat: Pieniadze polskiego KK Klechistan jeszcze raz! Dzieki! Nikt w RP nie dysponuje wiarygodnymi danymi na ten temat, ani MF ani urzedy skarbowe. KK ukrywa je wbrew art.22 ust.3 konkordatu.Wplywy polskiego KK mozna oszacowac jedynie w przyblizeniu. FiM przyjely do obliczen wylacznie do oplat wzbogacajacych ksiezowskie kieszenie (np.ofiara za chrzest,komunie, slub) i to w najnizszej mozliwej do przyjecia wysokosci.Oficjalnychinformacji na temat liczby takich wplywow zarejestrowanych przez sam KK mozna zaczerpnac na stronie www.ecclesia.org.pl. Obliczenia na podst danych za rok 2001: -pierwsze komunie 480 tys.dzieci (ofiara,rozaniec,ksiazeczka do nabozenstwa) * 80 zl= 39 mln zl -bierzmowanie:300 tys.osob * 70 zl (skladka na krzyz)= 21 mln zl - sluby 161371 * 350 zl ( minimalny koszt zapowiedzi+ofiara)= 56 mln zl - pogrzeby: 364 tys* 2500 zl (miejsce na cmentarzu,ofiara)= 900 mln zl - koledy: ok. 100 mln zl (40 zl za kolede) - swieta: oplatek, swieconka: ok.20 mln zl - msze w roznych intencjach: ok. 50 mln zl - sprawy rozpatrywane przez sady biskupie: ok.20 tys spraw rocznie * 2 tys. zl od sprawy= 40 mln zl - dochody z tacy:przy zalozeniu, ze do kosciola chodzi regularnie tylko 58% Polakow uprawnionych do glosowania wiec 17 mln osob i zostawia co tydzien na tacy po 2 zl daje to tygodniowo ok 34 mln zl, a rocznie 1,8 mld zl RAZEM DAJE TO OK; 3,5 mld zl W CIAGU ROKU !!! Dofinansowanie KK przez panstwo - nie mniej niz 200 mln zl (dane trzymane w najwyzszej tajemnicy !!). Np. w roku 2002 Fundusz koscielny otrzymal z budzetu 84,5 mln zl, dotacje dla KUL i PAT wyniosly - 92,5 mln zl, duszpasterstwo wojskowe - 15 mln zl, renowacja zabytkow sakralnych - 13,5 mln zl, finansowanie nauki religii w szkolach - 500 mln zl, utrzymanie kapelanow szpitalnych i kapelanow innych branz - 1,2 mld zl. Co pare lat dochodza dotacje wizyt Papy. Dane jak wyzej sa wiarygodne. Oparte sa na konkretnych danych, wynikajacych z badan spolecznych. Nikt nie jest w stanie natomiast pkreslic przychodow z prowadzonej przez KK dzialalnosci gospodarczej (bezpodatkowej w ramach tzw. "celow duszpasterskich" lub sporadycznie oblozonej symbolicznym ^podatkiem zryczaltowanym) czy chocby bezclowego i bezpodatkowego importu. Zaden z dyrektorow holdingu KK nie przyzna, ze robienie pieniedzy jest celem nadrzednym. KK jest najwiekszym inwestorem na rynku budowlanym (setki plebani i kosciolow, bazyliki: Lichen, Krakow, Warszawa), warszawski biurowiec Roma Center. Prowadzi Towarzystwo Emerytalne Arka Invesco, siec kas pozyczkowych SKOK, wydawnictwa ksiazkowe i prasowe (przynajmniej setka tytulow), stacje radiowe i telewizyjne, wytwornie dewocjonaliow, udzialy w spolkach gieldowych (w ramach walki z alkoholizmem takze w browarach Okocim). Spore kwoty uzyskuja proboszczowie za wynajem sal i budynkow oraz z prowadzonych hoteli (np.Wit Stwosz w Krakowie), czy z biur podrozy, zajmujacych sie nie tylko pielgrzymkami i nie tylko do miejsc swietych). Nieoficjalnie mowi sie, ze dochody watykanskiego imperium w RP z dzialalnosci gospodarczej wynosza ok. 4 - 7 mld zl rocznie. Nikt nie ma odwagi podac publicznie konkretnych informacji. W wielu przypadkach, jak wiadomo przychod KKobciazony jest minimalnymi kosztami uzyskania. Wszyscy wiedza, ze ksieza i cale parafie korzystaja bardzo czesto z darmowego miejskiego pradu, wody, c.o. itp. Lacznie z rzeka przychodow z kieszeni wiernych dochody polskiego KK szacuje sie na ok. 8 - 10 mld zl rocznie !! Jest to 3 razy wiecej niz planowany na 2003 rok budzet Ministerstwa Zdrowia (bez NFZ), dwa razy wiecej niz budzet policji i 70% wydatkow ^panstwa na pomoc spoleczna. 10 mld zl wchlonietych przez Krk pozwoliloby zatrudnic pol miliona ludzi na rok i wyplacac im miesiecznie po 1700 zl lub wyplacac np.zasilki dla 1,5 ml bezrobotnych ! W rankingu najwiekszych polskich przedsiebiorstw KK z latwoscia ulokowalby sie w pierwszej dziesiatce, jezeli chodzi o obroty. Ze wzgledu na wartosc czystego zysku nie mialby zadnej konkurenji. Same nieopodatkowane wplywy z tacy sa np. pieciokrotnie wyzsze niz wynosi zysk netto zajmujacego 1 sze miejsce na liscie liderow PKN Orlen (380 mln). Na taki (1,8 mld zl ) efekt ekonomiczny pracowaély w ubieglym roku trzy najbardziej rentowne przedsiebiorstwa III RP (TP SA, Polkomtel SA, EuRoPol Gaz SA). Nie same pieniadze stanowia jednak o potedze. Wlasnoscia filii Warykanhu jest 162 tys. ha gruntow (wiecej niz przed wojna !), o tysiacach nieruchomosci nie wspominajac. Koscielni hierarchowie nie musza szukac raju w niebie. Raj juz maja w III RP. Temat: Mierny "Uniwersytet" w miernym mieście potencjal Torunia ATUTY Bydgoszczy: W zasadzie tylko jeden: więcej mieszkancow i wynikajace z tego wiecej sklepow, biur itp. Jest jeszcze drugi - pazernosc i wyrywanie instytucji innym (jesli to atut). Przyklad: zeby stworzyc po raz kolejny to wasze lotnisko wykradacie Toruniowi jedyny w regionie posterunek strazy granicznej dla lotniska, ktore pewnie niedługo po raz trzeci zamkną (w 1929 i 1960 tworzono je i potem zamykano z braku ruchu na nim) ATUTY TORUNIA: 36 hoteli, 12 muzeów, 3 teatry (+2 prywatne), jedyny prywatny i najlepszy szpital w regionie (MATOPAT), najnowoczesniejszy szpital dzieciecy w polnocnej Polsce, 5 uczelnia w kraju (UMK), niektore kierunki 2-3 miejsce (prawo, administracja, ekonomia, biologia, socjologia, sztuki piekne, konserwacja zabytkow). Powiem Ci, ze szefami wszystkich pieciu oddzialow najwiekszej firmy konserwacji zabytkow w Europie sa Polacy - po sztukach z UMK (!). STATYSTYKA: W Toruniu buduje sie wiecej mieszkan niz w Bydgoszczy, sa wyzsze ceny zakupu i wynajmu mieszkania, statystycznie jest wyzsza srednia wyksztalcenia mieszkancow i nizszy ich wiek. Bydgoszcz sie starzeje i zmniejsza (było 385 tys, jest 360 tys), Torun mlodnieje - czy wiesz, ze w Toruniu zawiera sie wiecej malzenstw sredniorocznie? A NA DESER W TORUNIU MASZ: planetarium, największe w PL obserwatorium astronomiczne (to nie to samo), 2 skanseny etnograficzne, 100 knajp, jedyna strzelnica mysliwska w regionie (3 w Polsce), 3 pola do paintballa, 2 pola golfowe, 11 basenow, 3x wiekszy TORTOR od Torbydu, najstarszy w regionie ogrod zoobotaniczny (załozony w XVIII wieku!), gdzie sa nie tylko zwierzeta polskie (krowy, kaczki i świnie), jak w Bydgoszczy, ale niedzwiedzie, malpy, zubry, kozice, lamy, ptaszarnia i herpetarium (czy wiesz, co to jest?) TRANSPORT: Torun to jedyne miasto w regionie z wybudowanym 24-km fragmentem autostrady + obwodnicy, buduje się tez dodatkowo (gotowa bedzie na wiosnę 2005) 14 km obwodnica poludniowa. Juz mamy 24km , a po jej ukończeniu bedzie jeszcze dłusza 37 km, gotowa obwodnica Torunia wjezdzajac ze WSZYSTKICH KIERUNKOW (Gdansk, Warszawa, Olsztyn, Łodz, Poznan, Szczecin i Bydgoszcz) - w ksztalcie kola. Torun stanie sie wiec jedynym miastem sposrod 18 miast wojewodzkich w Polsce, majacych taka obwodnice we wszystkich kierunkach. TURYSTYKA: Nie mowie o Starowce, bo tej nie da sie porownac z niczym w Bydgoszczy, a poza tym: system najwiekszy w PL fortow pruskich (15 fortow + 200 obiektow), 4 sredniowieczne zamki, granica kordonu carsko-pruskiego, 7 palacow wokol miasta ZNANE OSOBY zwiazane z miastami: TORUN: Kopernik, Wolszczan, Chopin, Balcerowicz, Ochojska, aktorzy (Linda, Kożuchowska, Szapalowska, Dowbor) BYDGOSZCZ: chyba tylko stary i przebrzmialy Boniek REASUMUJAC: tam gdzie ilosc placowek obslugujacych wynika z ilosci mieszkancow - przoduje Bydgoszcz tam gdzie liczy sie innowacyjnosc, pomysl, niekonwencjonalnosc, kulturalne i naukowe zaplecze - Torun jest nie do zdobycia dla Bydgoszczy (chyba ze przeniosa wszystkie inne, wymienione instytucje do siebie) Temat: Bydgoszcz kontra Toruń ATUTY Bydgoszczy: W zasadzie tylko jeden: więcej mieszkancow i wynikajace z tego wiecej sklepow, biur itp. Jest jeszcze drugi - pazernosc i wyrywanie instytucji innym (jesli to atut). Przyklad: zeby stworzyc po raz kolejny to wasze lotnisko wykradacie Toruniowi jedyny w regionie posterunek strazy granicznej dla lotniska, ktore pewnie niedługo po raz trzeci zamkną (w 1929 i 1960 tworzono je i potem zamykano z braku ruchu na nim) ATUTY TORUNIA: 36 hoteli, 12 muzeów, 3 teatry (+2 prywatne), jedyny prywatny i najlepszy szpital w regionie (MATOPAT), najnowoczesniejszy szpital dzieciecy w polnocnej Polsce, 5 uczelnia w kraju (UMK), niektore kierunki 2-3 miejsce (prawo, administracja, ekonomia, biologia, socjologia, sztuki piekne, konserwacja zabytkow). Powiem Ci, ze szefami wszystkich pieciu oddzialow najwiekszej firmy konserwacji zabytkow w Europie sa Polacy - po sztukach z UMK (!). STATYSTYKA: W Toruniu buduje sie wiecej mieszkan niz w Bydgoszczy, sa wyzsze ceny zakupu i wynajmu mieszkania, statystycznie jest wyzsza srednia wyksztalcenia mieszkancow i nizszy ich wiek. Bydgoszcz sie starzeje i zmniejsza (było 385 tys, jest 360 tys), Torun mlodnieje - czy wiesz, ze w Toruniu zawiera sie wiecej malzenstw sredniorocznie? A NA DESER W TORUNIU MASZ: planetarium, największe w PL obserwatorium astronomiczne (to nie to samo), 2 skanseny etnograficzne, 100 knajp, jedyna strzelnica mysliwska w regionie (3 w Polsce), 3 pola do paintballa, 2 pola golfowe, 11 basenow, 3x wiekszy TORTOR od Torbydu, najstarszy w regionie ogrod zoobotaniczny (załozony w XVIII wieku!), gdzie sa nie tylko zwierzeta polskie (krowy, kaczki i świnie), jak w Bydgoszczy, ale niedzwiedzie, malpy, zubry, kozice, lamy, ptaszarnia i herpetarium (czy wiesz, co to jest?) TRANSPORT: Torun to jedyne miasto w regionie z wybudowanym 24-km fragmentem autostrady + obwodnicy, buduje się tez dodatkowo (gotowa bedzie na wiosnę 2005) 14 km obwodnica poludniowa. Juz mamy 24km , a po jej ukończeniu bedzie jeszcze dłusza 37 km, gotowa obwodnica Torunia wjezdzajac ze WSZYSTKICH KIERUNKOW (Gdansk, Warszawa, Olsztyn, Łodz, Poznan, Szczecin i Bydgoszcz) - w ksztalcie kola. Torun stanie sie wiec jedynym miastem sposrod 18 miast wojewodzkich w Polsce, majacych taka obwodnice we wszystkich kierunkach. TURYSTYKA: Nie mowie o Starowce, bo tej nie da sie porownac z niczym w Bydgoszczy, a poza tym: system najwiekszy w PL fortow pruskich (15 fortow + 200 obiektow), 4 sredniowieczne zamki, granica kordonu carsko-pruskiego, 7 palacow wokol miasta ZNANE OSOBY zwiazane z miastami: TORUN: Kopernik, Wolszczan, Chopin, Balcerowicz, Ochojska, aktorzy (Linda, Kożuchowska, Szapalowska, Dowbor) BYDGOSZCZ: chyba tylko stary i przebrzmialy Boniek REASUMUJAC: tam gdzie ilosc placowek obslugujacych wynika z ilosci mieszkancow - przoduje Bydgoszcz tam gdzie liczy sie innowacyjnosc, pomysl, niekonwencjonalnosc, kulturalne i naukowe zaplecze - Torun jest nie do zdobycia dla Bydgoszczy (chyba ze przeniosa wszystkie inne, wymienione instytucje do siebie) Temat: Rozkrecic wlasny biznes - 20000 w kieszeni Witam, Wątek mnie odrobinę zafrapował:) Jeden pisze, że 20k to 'nic' drugi zaś - 'start-up'! Kilka lat tem zaczynałem - porwałem sie na coś w co nikt w moim środowisku nie wierzył mimo tego , że wszystkich namawiałem, by się przyłączyli (bo będzie mi łątwiej - jak wtedy myślałem). Opowiadałem wszystkim wokół o pomyśle i.... w pewnym momencie zrozumiałęm, że jeśli tego nie zrobie - skończy sie to tylko na 'gadaniu'. Zacząłem mając na koncie stan 'pod kreską'. kalkulowałem tak: 1. Musi starczyć na chleb i herbate. 2. Obniżyłem koszty poprzez zrezygnowanie z mieszkania na rzecz wynajmu pokuju, a za różnicę w tych kwotach wynająłem kilkanascie metrów biura (z mediami i biurkiem) - pozwoliło mi to mieć ten komfort, by moc siedzieć do poźna i ewentualnie przyjmować znajomych (potrzebnych do np. reistalacji systemu komputerowego:) 3. Za 6 - 9 miesiecy stan konta musi być na 'zero' i żadnych nowych tyłów finansowych. Po tym czasie tez perspektywy powinny BYC (po prostu BYC) i co? Pamietam sytuacje, kiedy zdarzyło mi sie zasnąć na klawiaturą i budząc sie nie mogłem zrozumieć, że na ekranie przede mną jest literka 'a' na iluśtam dziesięciu strona edytora textu:) (nos przez kilak godzin na klawiaturze) - ot takie przykladu samozaparcia:) po jakimś czasie ukułem swoją definicję 'BIZNES'. Nie różni się ona od tego co było pisane o ziemnaku kilka postow wczesniej:) Biznes wg mnie to: Umiętność zarobienia z posiadanego 1 zł przynajmniej jednego grosza (po zaspokojeniu potrzeb bytowych) i nie naruszania kapitału w postaci tej 1 zł. Oczywiście wszystko zależy od 'morale' przedsiębiorcy, jego oczekiwań, światpoglądu etc. ....... dobra - nie przymarudzam.... ...... trafnie ktoś wcześniej napisał - Pytanie o radę obecnych tu (mających czas na czytanie i pisanie) nie jest najbardziej trafionym pomysłem. Pewnie się pojawi w takim razie pytanie - 'Dlaczego się wymądrzam?' = pytanie trafne: Kilka lat temu sprzedałem tą firmę (w pewnym momencie brakło mi chyba nerwów /stalowych/) i od tego czasu 'obijam sie' - nie mowie, ze to dobrze - powiem nawet , ze to ŹLE!!! Co sie na to sklada? Chyba mnie ten pieniadz ktory zarobilem, mnie 'rozbestwil' i nie mialem takiego parcia na 'zarabianie' (wierzcie mi - mnie to determinuje jak malo co) - niestety, najbardziej motywującym dla mnie stanem chyba jest 'minus' na koncie:) - dlatego tu jestem i mam ten wapniacki luksus, że moge sobie poczytac:) POmysły na biznes: pomysł to tylko wskazówka, jeśli nie jest to uzypełnione o właściwego człowieka. Pamietam jak zapamiętałem całkiem trafne określenie na pewnien rodzaj 'biznesmenów' - symboliczna mentalność prowadzącego kiosk 'ruchu' - kupić sprzedać - nic nie uwłączając człowiekowi zarabiającemu w ten sposób - ja bym tak nie mogl:) jak ktos chce wiecej zwierzen ex praktyka z nizin spolecznych :) - prosze molestowac:) Temat: Jakie ma dochody polski Krk - temat tabu Jakie ma dochody polski Krk - temat tabu Nikt w RP nie dysponuje wiarygodnymi danymi na ten temat, ani MF ani urzedy skarbowe. KK ukrywa je wbrew art.22 ust.3 konkordatu.Wplywy polskiego KK mozna oszacowac jedynie w przyblizeniu. FiM przyjely do obliczen wylacznie do oplat wzbogacajacych ksiezowskie kieszenie (np.ofiara za chrzest,komunie, slub) i to w najnizszej mozliwej do przyjecia wysokosci.Oficjalnychinformacji na temat liczby takich wplywow zarejestrowanych przez sam KK mozna zaczerpnac na stronie www.ecclesia.org.pl. Obliczenia na podst danych za rok 2001: -pierwsze komunie 480 tys.dzieci (ofiara,rozaniec,ksiazeczka do nabozenstwa) * 80 zl= 39 mln zl -bierzmowanie:300 tys.osob * 70 zl (skladka na krzyz)= 21 mln zl - sluby 161371 * 350 zl ( minimalny koszt zapowiedzi+ofiara)= 56 mln zl - pogrzeby: 364 tys* 2500 zl (miejsce na cmentarzu,ofiara)= 900 mln zl - koledy: ok. 100 mln zl (40 zl za kolede) - swieta: oplatek, swieconka: ok.20 mln zl - msze w roznych intencjach: ok. 50 mln zl - sprawy rozpatrywane przez sady biskupie: ok.20 tys spraw rocznie * 2 tys. zl od sprawy= 40 mln zl - dochody z tacy:przy zalozeniu, ze do kosciola chodzi regularnie tylko 58% Polakow uprawnionych do glosowania wiec 17 mln osob i zostawia co tydzien na tacy po 2 zl daje to tygodniowo ok 34 mln zl, a rocznie 1,8 mld zl RAZEM DAJE TO OK; 3,5 mld zl W CIAGU ROKU !!! Dofinansowanie KK przez panstwo - nie mniej niz 200 mln zl (dane trzymane w najwyzszej tajemnicy !!). Np. w roku 2002 Fundusz koscielny otrzymal z budzetu 84,5 mln zl, dotacje dla KUL i PAT wyniosly - 92,5 mln zl, duszpasterstwo wojskowe - 15 mln zl, renowacja zabytkow sakralnych - 13,5 mln zl, finansowanie nauki religii w szkolach - 500 mln zl, utrzymanie kapelanow szpitalnych i kapelanow innych branz - 1,2 mld zl. Co pare lat dochodza dotacje wizyt Papy. Dane jak wyzej sa wiarygodne. Oparte sa na konkretnych danych, wynikajacych z badan spolecznych. Nikt nie jest w stanie natomiast pkreslic przychodow z prowadzonej przez KK dzialalnosci gospodarczej (bezpodatkowej w ramach tzw. "celow duszpasterskich" lub sporadycznie oblozonej symbolicznym ^podatkiem zryczaltowanym) czy chocby bezclowego i bezpodatkowego importu. Zaden z dyrektorow holdingu KK nie przyzna, ze robienie pieniedzy jest celem nadrzednym. KK jest najwiekszym inwestorem na rynku budowlanym (setki plebani i kosciolow, bazyliki: Lichen, Krakow, Warszawa), warszawski biurowiec Roma Center. Prowadzi Towarzystwo Emerytalne Arka Invesco, siec kas pozyczkowych SKOK, wydawnictwa ksiazkowe i prasowe (przynajmniej setka tytulow), stacje radiowe i telewizyjne, wytwornie dewocjonaliow, udzialy w spolkach gieldowych (w ramach walki z alkoholizmem takze w browarach Okocim). Spore kwoty uzyskuja proboszczowie za wynajem sal i budynkow oraz z prowadzonych hoteli (np.Wit Stwosz w Krakowie), czy z biur podrozy, zajmujacych sie nie tylko pielgrzymkami i nie tylko do miejsc swietych). Nieoficjalnie mowi sie, ze dochody watykanskiego imperium w RP z dzialalnosci gospodarczej wynosza ok. 4 - 7 mld zl rocznie. Nikt nie ma odwagi podac publicznie konkretnych informacji. W wielu przypadkach, jak wiadomo przychod KKobciazony jest minimalnymi kosztami uzyskania. Wszyscy wiedza, ze ksieza i cale parafie korzystaja bardzo czesto z darmowego miejskiego pradu, wody, c.o. itp. Lacznie z rzeka przychodow z kieszeni wiernych dochody polskiego KK szacuje sie na ok. 8 - 10 mld zl rocznie !! Jest to 3 razy wiecej niz planowany na 2003 rok budzet Ministerstwa Zdrowia (bez NFZ), dwa razy wiecej niz budzet policji i 70% wydatkow ^panstwa na pomoc spoleczna. 10 mld zl wchlonietych przez Krk pozwoliloby zatrudnic pol miliona ludzi na rok i wyplacac im miesiecznie po 1700 zl lub wyplacac np.zasilki dla 1,5 ml bezrobotnych ! W rankingu najwiekszych polskich przedsiebiorstw KK z latwoscia ulokowalby sie w pierwszej dziesiatce, jezeli chodzi o obroty. Ze wzgledu na wartosc czystego zysku nie mialby zadnej konkurenji. Same nieopodatkowane wplywy z tacy sa np. pieciokrotnie wyzsze niz wynosi zysk netto zajmujacego 1 sze miejsce na liscie liderow PKN Orlen (380 mln). Na taki (1,8 mld zl ) efekt ekonomiczny pracowaély w ubieglym roku trzy najbardziej rentowne przedsiebiorstwa III RP (TP SA, Polkomtel SA, EuRoPol Gaz SA). Nie same pieniadze stanowia jednak o potedze. Wlasnoscia filii Warykanhu jest 162 tys. ha gruntow (wiecej niz przed wojna !), o tysiacach nieruchomosci nie wspominajac. Koscielni hierarchowie nie musza szukac raju w niebie. Raj juz maja w III RP. Temat: JESTESMY WASZĄ STOLICĄ Gość portalu: torunianin napisał(a): > ATUTY Bydgoszczy: > W zasadzie tylko jeden: więcej mieszkancow i wynikajace z tego wiecej sklepow, > biur itp. > Jest jeszcze drugi - pazernosc i wyrywanie instytucji innym (jesli to atut). > Przyklad: zeby stworzyc po raz kolejny to wasze lotnisko wykradacie Toruniowi > jedyny w regionie posterunek strazy granicznej dla lotniska, ktore pewnie > niedługo po raz trzeci zamkną (w 1929 i 1960 tworzono je i potem zamykano z > braku ruchu na nim) > > ATUTY TORUNIA: > 36 hoteli, 12 muzeów, 3 teatry (+2 prywatne), jedyny prywatny i najlepszy > szpital w regionie (MATOPAT), najnowoczesniejszy szpital dzieciecy w polnocnej > Polsce, 5 uczelnia w kraju (UMK), niektore kierunki 2-3 miejsce (prawo, > administracja, ekonomia, biologia, socjologia, sztuki piekne, konserwacja > zabytkow). Powiem Ci, ze szefami wszystkich pieciu oddzialow najwiekszej firmy > konserwacji zabytkow w Europie sa Polacy - po sztukach z UMK (!). > > STATYSTYKA: > W Toruniu buduje sie wiecej mieszkan niz w Bydgoszczy, sa wyzsze ceny zakupu i > wynajmu mieszkania, statystycznie jest wyzsza srednia wyksztalcenia mieszkancow > > i nizszy ich wiek. Bydgoszcz sie starzeje i zmniejsza (było 385 tys, jest 360 > tys), Torun mlodnieje - czy wiesz, ze w Toruniu zawiera sie wiecej malzenstw > sredniorocznie? > > A NA DESER W TORUNIU MASZ: planetarium, największe w PL obserwatorium > astronomiczne (to nie to samo), 2 skanseny etnograficzne, 100 knajp, jedyna > strzelnica mysliwska w regionie (3 w Polsce), 3 pola do paintballa, 2 pola > golfowe, 11 basenow, 3x wiekszy TORTOR od Torbydu, najstarszy w regionie ogrod > zoobotaniczny (załozony w XVIII wieku!), gdzie sa nie tylko zwierzeta polskie > (krowy, kaczki i świnie), jak w Bydgoszczy, ale niedzwiedzie, malpy, zubry, > kozice, lamy, ptaszarnia i herpetarium (czy wiesz, co to jest?) > > TRANSPORT: > Torun to jedyne miasto w regionie z wybudowanym 24-km fragmentem autostrady + > obwodnicy, buduje się tez dodatkowo (gotowa bedzie na wiosnę 2005) 14 km > obwodnica poludniowa. Juz mamy 24km , a po jej ukończeniu bedzie jeszcze dłusza > > 37 km, gotowa obwodnica Torunia wjezdzajac ze WSZYSTKICH KIERUNKOW (Gdansk, > Warszawa, Olsztyn, Łodz, Poznan, Szczecin i Bydgoszcz) - w ksztalcie kola. > Torun stanie sie wiec jedynym miastem sposrod 18 miast wojewodzkich w Polsce, > majacych taka obwodnice we wszystkich kierunkach. > > TURYSTYKA: > Nie mowie o Starowce, bo tej nie da sie porownac z niczym w Bydgoszczy, a poza > tym: system najwiekszy w PL fortow pruskich (15 fortow + 200 obiektow), 4 > sredniowieczne zamki, granica kordonu carsko-pruskiego, 7 palacow wokol miasta > > ZNANE OSOBY zwiazane z miastami: > TORUN: Kopernik, Wolszczan, Chopin, Balcerowicz, Ochojska, aktorzy (Linda, > Kożuchowska, Szapalowska, Dowbor) > BYDGOSZCZ: chyba tylko stary i przebrzmialy Boniek > > REASUMUJAC: > tam gdzie ilosc placowek obslugujacych wynika z ilosci mieszkancow - przoduje > Bydgoszcz > tam gdzie liczy sie innowacyjnosc, pomysl, niekonwencjonalnosc, kulturalne i > naukowe zaplecze - Torun jest nie do zdobycia dla Bydgoszczy (chyba ze > przeniosa wszystkie inne, wymienione instytucje do siebie) kolejne gratulacje za obiektywizm ! tak tego wiecej prosze ! Temat: Koscielny raj na Ziemii w III RP Koscielny raj na Ziemii w III RP Nikt w RP nie dysponuje wiarygodnymi danymi na ten temat, ani MF ani urzedy skarbowe. KK ukrywa je wbrew art.22 ust.3 konkordatu.Wplywy polskiego KK mozna oszacowac jedynie w przyblizeniu. FiM przyjely do obliczen wylacznie do oplat wzbogacajacych ksiezowskie kieszenie (np.ofiara za chrzest,komunie, slub) i to w najnizszej mozliwej do przyjecia wysokosci.Oficjalnychinformacji na temat liczby takich wplywow zarejestrowanych przez sam KK mozna zaczerpnac na stronie www.ecclesia.org.pl. Obliczenia na podst danych za rok 2001: -pierwsze komunie 480 tys.dzieci (ofiara,rozaniec,ksiazeczka do nabozenstwa) * 80 zl= 39 mln zl -bierzmowanie:300 tys.osob * 70 zl (skladka na krzyz)= 21 mln zl - sluby 161371 * 350 zl ( minimalny koszt zapowiedzi+ofiara)= 56 mln zl - pogrzeby: 364 tys* 2500 zl (miejsce na cmentarzu,ofiara)= 900 mln zl - koledy: ok. 100 mln zl (40 zl za kolede) - swieta: oplatek, swieconka: ok.20 mln zl - msze w roznych intencjach: ok. 50 mln zl - sprawy rozpatrywane przez sady biskupie: ok.20 tys spraw rocznie * 2 tys. zl od sprawy= 40 mln zl - dochody z tacy:przy zalozeniu, ze do kosciola chodzi regularnie tylko 58% Polakow uprawnionych do glosowania wiec 17 mln osob i zostawia co tydzien na tacy po 2 zl daje to tygodniowo ok 34 mln zl, a rocznie 1,8 mld zl RAZEM DAJE TO OK; 3,5 mld zl W CIAGU ROKU !!! Dofinansowanie KK przez panstwo - nie mniej niz 200 mln zl (dane trzymane w najwyzszej tajemnicy !!). Np. w roku 2002 Fundusz koscielny otrzymal z budzetu 84,5 mln zl, dotacje dla KUL i PAT wyniosly - 92,5 mln zl, duszpasterstwo wojskowe - 15 mln zl, renowacja zabytkow sakralnych - 13,5 mln zl, finansowanie nauki religii w szkolach - 500 mln zl, utrzymanie kapelanow szpitalnych i kapelanow innych branz - 1,2 mld zl. Co pare lat dochodza dotacje wizyt Papy. Dane jak wyzej sa wiarygodne. Oparte sa na konkretnych danych, wynikajacych z badan spolecznych. Nikt nie jest w stanie natomiast pkreslic przychodow z prowadzonej przez KK dzialalnosci gospodarczej (bezpodatkowej w ramach tzw. "celow duszpasterskich" lub sporadycznie oblozonej symbolicznym ^podatkiem zryczaltowanym) czy chocby bezclowego i bezpodatkowego importu. Zaden z dyrektorow holdingu KK nie przyzna, ze robienie pieniedzy jest celem nadrzednym. KK jest najwiekszym inwestorem na rynku budowlanym (setki plebani i kosciolow, bazyliki: Lichen, Krakow, Warszawa), warszawski biurowiec Roma Center. Prowadzi Towarzystwo Emerytalne Arka Invesco, siec kas pozyczkowych SKOK, wydawnictwa ksiazkowe i prasowe (przynajmniej setka tytulow), stacje radiowe i telewizyjne, wytwornie dewocjonaliow, udzialy w spolkach gieldowych (w ramach walki z alkoholizmem takze w browarach Okocim). Spore kwoty uzyskuja proboszczowie za wynajem sal i budynkow oraz z prowadzonych hoteli (np.Wit Stwosz w Krakowie), czy z biur podrozy, zajmujacych sie nie tylko pielgrzymkami i nie tylko do miejsc swietych). Nieoficjalnie mowi sie, ze dochody watykanskiego imperium w RP z dzialalnosci gospodarczej wynosza ok. 4 - 7 mld zl rocznie. Nikt nie ma odwagi podac publicznie konkretnych informacji. W wielu przypadkach, jak wiadomo przychod KKobciazony jest minimalnymi kosztami uzyskania. Wszyscy wiedza, ze ksieza i cale parafie korzystaja bardzo czesto z darmowego miejskiego pradu, wody, c.o. itp. Lacznie z rzeka przychodow z kieszeni wiernych dochody polskiego KK szacuje sie na ok. 8 - 10 mld zl rocznie !! Jest to 3 razy wiecej niz planowany na 2003 rok budzet Ministerstwa Zdrowia (bez NFZ), dwa razy wiecej niz budzet policji i 70% wydatkow ^panstwa na pomoc spoleczna. 10 mld zl wchlonietych przez Krk pozwoliloby zatrudnic pol miliona ludzi na rok i wyplacac im miesiecznie po 1700 zl lub wyplacac np.zasilki dla 1,5 ml bezrobotnych ! W rankingu najwiekszych polskich przedsiebiorstw KK z latwoscia ulokowalby sie w pierwszej dziesiatce, jezeli chodzi o obroty. Ze wzgledu na wartosc czystego zysku nie mialby zadnej konkurenji. Same nieopodatkowane wplywy z tacy sa np. pieciokrotnie wyzsze niz wynosi zysk netto zajmujacego 1 sze miejsce na liscie liderow PKN Orlen (380 mln). Na taki (1,8 mld zl ) efekt ekonomiczny pracowaély w ubieglym roku trzy najbardziej rentowne przedsiebiorstwa III RP (TP SA, Polkomtel SA, EuRoPol Gaz SA). Nie same pieniadze stanowia jednak o potedze. Wlasnoscia filii Warykanhu jest 162 tys. ha gruntow (wiecej niz przed wojna !), o tysiacach nieruchomosci nie wspominajac. Koscielni hierarchowie nie musza szukac raju w niebie. Raj juz maja w III RP. Temat: Trwa akcja muzulmanow przeciw KK Ty talibie z LPR,nie lubisz prawdy, wiadomo Nikt w RP nie dysponuje wiarygodnymi danymi na ten temat, ani MF ani urzedy skarbowe. KK ukrywa je wbrew art.22 ust.3 konkordatu.Wplywy polskiego KK mozna oszacowac jedynie w przyblizeniu. FiM przyjely do obliczen wylacznie do oplat wzbogacajacych ksiezowskie kieszenie (np.ofiara za chrzest,komunie, slub) i to w najnizszej mozliwej do przyjecia wysokosci.Oficjalnychinformacji na temat liczby takich wplywow zarejestrowanych przez sam KK mozna zaczerpnac na stronie www.ecclesia.org.pl. Obliczenia na podst danych za rok 2001: -pierwsze komunie 480 tys.dzieci (ofiara,rozaniec,ksiazeczka do nabozenstwa) * 80 zl= 39 mln zl -bierzmowanie:300 tys.osob * 70 zl (skladka na krzyz)= 21 mln zl - sluby 161371 * 350 zl ( minimalny koszt zapowiedzi+ofiara)= 56 mln zl - pogrzeby: 364 tys* 2500 zl (miejsce na cmentarzu,ofiara)= 900 mln zl - koledy: ok. 100 mln zl (40 zl za kolede) - swieta: oplatek, swieconka: ok.20 mln zl - msze w roznych intencjach: ok. 50 mln zl - sprawy rozpatrywane przez sady biskupie: ok.20 tys spraw rocznie * 2 tys. zl od sprawy= 40 mln zl - dochody z tacy:przy zalozeniu, ze do kosciola chodzi regularnie tylko 58% Polakow uprawnionych do glosowania wiec 17 mln osob i zostawia co tydzien na tacy po 2 zl daje to tygodniowo ok 34 mln zl, a rocznie 1,8 mld zl RAZEM DAJE TO OK; 3,5 mld zl W CIAGU ROKU !!! Dofinansowanie KK przez panstwo - nie mniej niz 200 mln zl (dane trzymane w najwyzszej tajemnicy !!). Np. w roku 2002 Fundusz koscielny otrzymal z budzetu 84,5 mln zl, dotacje dla KUL i PAT wyniosly - 92,5 mln zl, duszpasterstwo wojskowe - 15 mln zl, renowacja zabytkow sakralnych - 13,5 mln zl, finansowanie nauki religii w szkolach - 500 mln zl, utrzymanie kapelanow szpitalnych i kapelanow innych branz - 1,2 mld zl. Co pare lat dochodza dotacje wizyt Papy. Dane jak wyzej sa wiarygodne. Oparte sa na konkretnych danych, wynikajacych z badan spolecznych. Nikt nie jest w stanie natomiast pkreslic przychodow z prowadzonej przez KK dzialalnosci gospodarczej (bezpodatkowej w ramach tzw. "celow duszpasterskich" lub sporadycznie oblozonej symbolicznym ^podatkiem zryczaltowanym) czy chocby bezclowego i bezpodatkowego importu. Zaden z dyrektorow holdingu KK nie przyzna, ze robienie pieniedzy jest celem nadrzednym. KK jest najwiekszym inwestorem na rynku budowlanym (setki plebani i kosciolow, bazyliki: Lichen, Krakow, Warszawa), warszawski biurowiec Roma Center. Prowadzi Towarzystwo Emerytalne Arka Invesco, siec kas pozyczkowych SKOK, wydawnictwa ksiazkowe i prasowe (przynajmniej setka tytulow), stacje radiowe i telewizyjne, wytwornie dewocjonaliow, udzialy w spolkach gieldowych (w ramach walki z alkoholizmem takze w browarach Okocim). Spore kwoty uzyskuja proboszczowie za wynajem sal i budynkow oraz z prowadzonych hoteli (np.Wit Stwosz w Krakowie), czy z biur podrozy, zajmujacych sie nie tylko pielgrzymkami i nie tylko do miejsc swietych). Nieoficjalnie mowi sie, ze dochody watykanskiego imperium w RP z dzialalnosci gospodarczej wynosza ok. 4 - 7 mld zl rocznie. Nikt nie ma odwagi podac publicznie konkretnych informacji. W wielu przypadkach, jak wiadomo przychod KKobciazony jest minimalnymi kosztami uzyskania. Wszyscy wiedza, ze ksieza i cale parafie korzystaja bardzo czesto z darmowego miejskiego pradu, wody, c.o. itp. Lacznie z rzeka przychodow z kieszeni wiernych dochody polskiego KK szacuje sie na ok. 8 - 10 mld zl rocznie !! Jest to 3 razy wiecej niz planowany na 2003 rok budzet Ministerstwa Zdrowia (bez NFZ), dwa razy wiecej niz budzet policji i 70% wydatkow ^panstwa na pomoc spoleczna. 10 mld zl wchlonietych przez Krk pozwoliloby zatrudnic pol miliona ludzi na rok i wyplacac im miesiecznie po 1700 zl lub wyplacac np.zasilki dla 1,5 ml bezrobotnych ! W rankingu najwiekszych polskich przedsiebiorstw KK z latwoscia ulokowalby sie w pierwszej dziesiatce, jezeli chodzi o obroty. Ze wzgledu na wartosc czystego zysku nie mialby zadnej konkurenji. Same nieopodatkowane wplywy z tacy sa np. pieciokrotnie wyzsze niz wynosi zysk netto zajmujacego 1 sze miejsce na liscie liderow PKN Orlen (380 mln). Na taki (1,8 mld zl ) efekt ekonomiczny pracowaély w ubieglym roku trzy najbardziej rentowne przedsiebiorstwa III RP (TP SA, Polkomtel SA, EuRoPol Gaz SA). Nie same pieniadze stanowia jednak o potedze. Wlasnoscia filii Warykanhu jest 162 tys. ha gruntow (wiecej niz przed wojna !), o tysiacach nieruchomosci nie wspominajac. Koscielni hierarchowie nie musza szukac raju w niebie. Raj juz maja w III RP. Temat: WERSAL PODLASKI - KEN III etap Słuchajcie, poniżej załączam projekt pisma do właścicieli lokali w naszej wspólnocie. Jeśli macie uwagi (np. jest nieczytelne, nie chwyta za serce itp.) do dajcie proszę uwagi do jutra. Z uwagi na objętość trzeba będzie to wrzucić niestety do skrzynek. Nie jestem pewna, ile głosów potrzeba aby zwołać zebranie wspólnoty 10 czy 15%? Pozdrawiam Marta Szanowni Państwo!!!!!! Za rok (wrzesień 2008 roku) mija termin rękojmi obejmującej wady budowlane w naszej Wspólnocie. Obecnie największym problem (najbardziej kosztownym !!!) jest przeciekający garaż pod budynkiem nr 46 (co najmniej cztery miejsca przecieków) a także w budynku 48. Mimo nieustannych monitów, od dwóch lat Wersalowi nie udało usunąć się tej wady (i oczywiście wielu innych również). Pozostawienie przecieków samym sobie może spowodować awarie konstrukcji budynku. Mokre ściany, to także grzyby i glony. Wilgoć i podobno nadchodząca zima stulecia tylko przyspieszą sprawę. Przez cały obecny rok p. Socha (Administrator Wspólnoty) zapewniała nas, że Wersal zamierza zdjąć całą nawierzchnię dziedzińca wewnętrznego w celu położenia nowej izolacji (poprzednia wycinkowa metoda w 2006 r. nie dała żadnego długotrwałego efektu). Koszt takiej operacji (zdjęcie kostki brukowej, ubitej masy ziemnej, uszczelnienie izolacji i położenie wszystkiego od nowa łącznie z nasadzeniami roślin) jest ogromny. Pewnie nie pomylimy się, że można tu mówić o kwotach rzędu 0,5 miliona PLN!!!! Deweloper umie liczyć i jakoś w tym roku nie znalazł czasu, aby wadę usunąć. Zapewne ma nadzieję, że to właściciele zmuszeni sytuacją za rok lub dwa znajdą pieniądze na usunięcie wady budowlanej. Oczywiście fundusz remontowy będzie gigantycznie duży, tym samym nasze czynsze również. Z uwagi na rosnące niezadowolenie mieszkańców, w dniu w którym zorganizowano robocze spotkanie członków Wspólnoty (27/09/2007) Wersal (lub wynajęta na jego koszt firma) nagle (cóż za zbieg okoliczności!!!) dokonał pewnych prób uszczelnienia garażu. Jaki będzie efekt czas pokaże. Pamiętajmy, że woda może pojawić się teraz w zupełnie innym miejscu i za jakiś czas. Być może nie pojawi się już wcale. Z tej przyczyny z inicjatywy mieszkańców została przez Wspólnotę zamówiona ekspertyza prawna, która miała na celu określenie możliwych kroków prawnych niezbędnych do zmuszenia Dewelopera do wywiązania się ze swych obowiązków. Oto wnioski: 1. Właściciel lokalu po bezskutecznym pisemnym wezwaniu Dewelopera do usunięcia wady może usunąć wadę na koszt Dewelopera, jednak tylko wówczas gdy uzyska odpowiednie orzeczenie sądu. To złożenie sprawy w sądzie wstrzymuje bieg rękojmi, a nie jak wielu z nas sądziło wysłanie pisma listem poleconym do Wersalu!!! 2. W przypadku pozytywnego dla właściciela lokalu wyroku sądu, może on otrzymać stosowną rekompensatę w celu usunięcia wady. Wysokość jej niestety jest ograniczona do udziału właściciela w części wspólnej (w naszym przypadku Wspólnota AL. KEN 46 i 48). Rozumiemy, że jeśli jest stu właścicieli części wspólnej (liczby dla ułatwienia) i jeden z nich wytoczy i wygra sprawę w sądzie to Deweloper coś naprawi w jednej setnej. Aby być skutecznym, każdy z nas taką sprawę powinien wytoczyć, co jest oczywiście ekonomicznie nie uzasadnione. 3. Wniosek do sądu może skierować np. Zarząd Wspólnoty, ale w naszym przypadku jest nim Wersal Podlaski. Mamy tu klasykę konfliktu interesów. Po upływie najbliższego roku, Zarząd ten z pewnością dobrowolnie odda władzę lub podniesie stawki za Zarządzanie, których obecnie nie pobiera (ciekawe dlaczego???). 4. Wspólnota może podjąć uchwałę o odwołaniu obecnego Zarządu i po wyborze nowego skierować czym prędzej sprawę do odpowiedniego sądu. Wcześniej powinna zlecić niezależnemu rzeczoznawcy sporządzenie audytu technicznego budynku w celu wykrycia ewentualnych wad budynków (pamiętajmy, iż budowa toczyła się podczas zapaści na rynku nieruchomości, tym samym jakość materiałów pozostawia wiele do życzenia). Z uwagi na przytoczone wyżej fakty, mieszkańcy na ostatnim roboczym zebraniu Wspólnoty postanowili o podjęciu próby odwołania Zarządu. Do tego potrzeba obecnie 10% udziałów, aby w ogóle zebranie w tej sprawie się odbyło. Uchwała znajduje się w biurze ochrony. Gorąco namawiamy Państwa do oddania głosu. dobry stan nieruchomości = wysoka wartość lokalu (istotne przy sprzedaży lub wynajmie) = wysoki komfort mieszkania = także niski czynsz. Warszawa, 3 października 2007 Strona 3 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 186 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |