Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: bizne plan wzór
Temat: Patriotyzm w Polsce? | Zgadzam się z Tobą całkowicie z jednym wyjątkiem,- te czasy same nie | przyszły, ale te nihilistyczne postawy tłuszczy, ludzi niczyich zostały | pracowicie przygotowane, ugruntowane i propagowane przez lata:(. A teraz dopiero będą promowane :O/ W ramach kreowania postawy integracji, Obawiam się, że co się odwlecze... :O/ Nie jestesmy wcale na takich beznadziejnych pozycjach jakby sie moglo Przypominam, ze z Unii mozemy kraj jeszcze wyprowadzic - chociaz wielu Wszyscy powinnismy jedno robic - uczyc sie historii i polityki. I to nie Moim zdaniem jest dobrze - w skali od 1 do 10 nasze obecna sytuacje Nie jest zle panowie, Polska to jest bardzo silny kraj, niech nikt nie Nigdy nie bylem czlonkiem zadnej partii politycznej ale obecnie pozdrawiam p.s. ksiazki czytac, panowie, ksiazki czytac! Internet i ksiazki zamiast A. Temat: EURO 2012 Stadion Narodowy za mały na finał Ligi Mistrzów Michał Wojtczuk 2007-12-05, ostatnia aktualizacja 2007-12-05 07:43 55-tysięczny Stadion Narodowy zrobił się za mały, żeby gościć mecz finału Ligi Mistrzów - UEFA właśnie zmieniła przepisy i wymaga, by taki mecz odbywał się na stadionie co najmniej na 70 tys. miejsc. Liga Mistrzów to najbardziej prestiżowe rozgrywki drużyn klubowych. Mecze naszpikowanych gwiazdami drużyn cieszą się gigantyczną popularnością, a bilety sprzedają się znakomicie. Miejsce rozgrywania tego meczu wyznacza UEFA. Dziś w Polsce nie ma ani jednego stadionu spełniającego jej wymagania dotyczące m.in. standardu oraz objętości trybun - co najmniej 50 tys. miejsc. Pierwszym wystarczająco dużym i wystarczająco nowoczesnym byłby dopiero 55-tys. Stadion Narodowy, który ma powstać na warszawskiej Pradze. Ale właśnie wypadł z gry. - Poczynając od sezonu 2009-10 zaczną obowiązywać nowe regulacje - poinformowano nas w biurze prasowym UEFA. - Minimalna objętość stadionu goszczącego finał Ligi Mistrzów będzie musiała wynosić 70 tys. Taką decyzję forsował prezes UEFA Michel Platini. W sierpniu na posiedzeniu Rady Strategii Futbolu Zawodowego UEFA w Monako przekonywał, że na wielkich meczach 75 proc. widzów powinni stanowić normalni kibice, a nie VIP-owie, sponsorzy i partnerzy promocyjni. - Na ostatnim finale w Atenach nie widziałem dzieci - narzekał Platini. I proponował, by zmienić to, rozgrywając mecze na większych stadionach. Rozporządzenie UEFA drastycznie zawęża - do 15 - liczbę stadionów, na których można rozgrywać finały Ligi Mistrzów. Decyzję o tym, że Stadion Narodowy w Polsce ma mieć 55 tys. miejsc, podjął poprzedni premier Jarosław Kaczyński. - W pierwszej chwili mówiliśmy nawet, że Stadion Narodowy może mieć 70 tys. miejsc, bo taki się w tym miejscu zmieści - mówi Elżbieta Jakubiak, była minister sportu. - Ale potem wzorem Szwajcarii i Austrii ograniczyliśmy rozmiary obiektu pod wymogi dotyczące meczów otwarcia i zamknięcia mistrzostw Europy. Oczywiście, chciałoby się mieć stadion, na którym można by rozgrywać finał Ligi Mistrzów. Ale trzeba patrzeć na to, że są to olbrzymie wydatki. W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Sportu zadecydowało, że projektowanie Stadionu Narodowego powierzy konsorcjum firm skupionych wokół pracowni JSK Architekci. Umowa ma być podpisana w ciągu najbliższych kilkunastu dni, a w styczniu mają zapaść decyzje co do kształtu i funkcji stadionu. Projekt ma być gotowy na przełomie maja i czerwca. Czy jest jeszcze czas, by zamówić większy stadion? - Jesteśmy architektami, zaprojektujemy to, co u nas zamówi klient - mówi Mariusz Rutz, wiceprezes JSK Architekci. Ale nie kryje obaw: - Co innego zegar na rękę, co innego zegar na wieżę. 70-tys. stadion to zupełnie inna filozofia. Ma inną konstrukcję dróg ewakuacyjnych, inną wielkość pierścieni siedzeń, inną geometrię trybun, rozszerza się program parkingowy, komunikacyjny... To byłby zupełnie nowy projekt. O rozporządzeniu UEFA Polski Związek Piłki Nożnej i Ministerstwo Sportu dowiedziały się od "Gazety". - Rozumiem, że przez UEFA przemawia biznes; większy stadion to więcej widzów - mówi Mirosław Drzewiecki, minister sportu. - Wydaje mi się że mało jest czasu, by powiększać Stadion Narodowy. Przecież nie chodzi o całe rozgrywki Ligi Mistrzów, tylko o jeden mecz finałowy. Jak często Polska byłaby w planie takich rozgrywek? Raz na dziesięć lat? Forsowanie projektu większego stadionu mogłoby zachwiać szanse na jego powstanie na czas. Skupmy się na tym, co jest realne, nie wszystko trzeba mieć na raz. http://www.sport.pl/pilka/1,65057,4732916.html Temat: Zaczynamy BIZNES bez gotówki - only pomysł -REALITY SHOW Może znów trochę przydługi, ale proszę o przeczytanie, dla samego siebie Ok jestem znów. Mam prośbe, jeśli ktoś ma znajomości w gazetach, niech wyśle ten moje posty do gazety i jakoś to nagłośni "Jako celowe pozbywanie się młodych". A więc byłem w PUPie w Katowicach. Odwołanie nie zostało przyjęte przez Wojewode, a kierowniczka Pupu, nic nie może zrobić, bo miałem czas zgłosić sie do 5 dni, a tego nie zrobiłem. Chociaż było napisane, wyraźnie, że córka miała pierwszą gorączke w życiu (14 miesięcy), żona pisała przez cały tydzień egzaminy na studiach, a do żłobka nie przyjmują dzieci chorych. Reszta rodziny pracuję wiadomo do 15. Wojewoda Śląski obsikał całą sprawę i nawet L4 go nie zadowoliło od lekarza gdzie wyraźnie zostało napisane o chorobie. Jestem ciekaw co by go zadowoliło ? Mercedes jak posła P. Gdyby wiedział, że cały PROJEKT REALITY SHOW, trwa już ponad pół roku? I co teraz ma zrobić przeciętny Kowalski ?? Iść do Centre Biznes Club lub Venture Capital ? To prosze, ale to już beze mnie !!! Ogólnie wiem, że do Venture Capital nie bawią się w małe biznesy lub biznesiki i chcą rocznych bardzo dużych zysków, inaczej dawają "swojego prezesa" i my idziemy w odstawkę, a Biznes Centre Club'ach, może znajdzie się jeden dobry który nas poprze i weźmie pod parasol, są tacy ludzie. Kiyosaki sam pisał o człowieku do którego chodził w pierwszych próbach założenia biznesu Sprzedałem wszystko co miałem, żeby wyżyć, nie chwytałem się prac, żeby być zarejestrowanym jako bezrobotny, nie chwytałem się prac dorywczych, żeby nie wpajść. Ludzie 6 miesięcy poszło na marnę. Co miałem zrobić dziecko olać, niech żona piszę egzamin później (niestety Politechnika Śląska, u tego profesora im później tym gorzej !). W taki oto sposób zostałem spławiony, przez mała niedogodność która wystąpiła po jednej ze stron. Całe 6 miesięcy poszło na marnę, kursy, projekty, lokalizacja, rozmowy z przyszłymi dostawcami i biorcami. DLA MNIE TO JEST KPINA W ŻYWE OCZY. CO SIĘ DZIEJE ZAMIAST PROMOWAĆ MŁODYCH I PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ TO LUDZI SIĘ NISZCZY. Sam projekt był jednym z najlepszych, nic to nie zmienia. Osobiście mi się odechciało wszystkiego. Co przeciętny Kowalski robi w takiej sytuacji. Bierze swoje świadectwa, wiedzę i dotychczasowe doświadczenie i idzię do biura ECC, żeby przekonwertowali jego "papierki" na standardy Unijne. I do widzenia............... było miło. Też i ja tak postanowiłem, wyjżdżam na stałe z "tej" POLSKI. Miałem biznesy nieduże ! - sprzedałem ( z doświadczenia teraz wiem, że za groszę, nauczka na przyszłość ). Drugi morał to taki, jeśli już coś robimy to omijamy instytucję państwowe z daleka (niemożliwe). Już wiem, czemu Mojżesz swoich "ziomków" męczył po pustyni 40 lat. Proponuję w polsce zrobić to samo. Nie chce już pisać o przygodach w ZUSIE, które przechodziłem wcześniej [zresztą więcej mój ojciec, bo to na niego było zapisane ] Pozdrawiam, myślę, że za miesiąc już będę gdzie indziej, a z tego co spędziłem w Europie Zachodniej, to bedę tam szczęśliwy. Kurcze, żeby ci mali i ci więksi interesowali się trochę polityką i ekonomią. Kurcze, jestesmy przecież pod zaborami nowoczesnymi (typu przemysł energetyczy w rekach Rosyjskich. Polska chyba będzie liczyć do 10 lat te 17 milonów ludzi. Bo co mają zrobic młodzi przedsiębiorcy ? . . . . . . Po chwili namysłu... Szkoda, tylko mojego projektu, wszystkich przyszłych układów, biznes planu, miejsca, dostawców i tej dotacji, bo córka nie miała gorączki to dostałbym kasę i zapewne bym się cieszył. Zbudowałbym biznes i go sprzedał, tylko wyjazd byłby opóźniony w czasie. Więc sprzedam osobą ze Śląska lub nie tylko. Prosty nic innowacynego, ale przynoszącego zyski. Biznes plan (stosunkowy prosty 10 stron a4 na warunki PUP'u). Wszysktich dostawców, biorców, reklame, lokal (który jest zaklepany w bardzo dogodnym miejscu, niski czynsz). Dotacje z Pupu pomoge zdobyć, bo znam ludzi którzy dostali, wiem jak rozmawiać i z kim rozmawiać, jak zdać egzamin w Pupie. Co gdzie załatwić przy zakładniu firmy. Pomoge też co jest najwazniejsze zdobyć dotacje 2.4 i 3.4 lub 2.5 i 3.5 z UNII od 5 tysięcy do 50 tysięcy Euro (jest to kasa bezzwrotna tak jak piszę, jest to dotacją, dla firm którze dopiero powstały lub są na rynku nie dłużej jak 3-6 miesięcy ! Nic nie trzeba posiadać i zastawiąć, tylko 5%-25% wkładu własnego, ale na to też jest trick. No chyba, że wcześniej wyjadę, ale to zawsze powiem wcześniej co i jak załatwiać. Co do samego biznesu To wszystko sprzedam za 2 tysiące. Myślę, że jak przyszły biznes to nie jest dużo. Po postawieniu interesu, po pierwszym miesiącu się zwróci. Nic nie musicie wymyślać nowego. Tylko mówię, że wszystko jest obmyślane do konkretnego miejsca. Napisze dokładniej co to jest: Agencja Poligraficzna z Usługami Finansowymi i z pewną bazą danych jako dodatek (to napisze już pod koniec). Duże bardzo osiedle, 18 tysięcy osób, blisko szkoła, uczelnia wyższa, przedszkole i biura. Lokal 80 m2 w dwóch pomieszczeniach 20 m2, hol i 40 m2 zaplecze (akurat na sprzęt poligraficzny - dostawca uczy go obsługowiać spoko), do tego po dostaniu dotacji z unii polecam kupić taką i taką maszyne, to napisze potem. Lepiej sie specjalizować potem i obslugiwać firmy w "pewnych" rzeczach. Jedynym ryzkiem jest nie podjęcie ryzyka. Pisać na niko_M@o2.pl i proszę kogoś kto ma znajomości, albo znajomych którzy mają znajomych, żeby to jakoś opisać ładniej ! "Gorączka córki i promocja przedsiębiorczości" . . . Troche pesymistycznie to wyszło. Procedury których się trzymają, są żałosne. Oczywiście nie bronie ludzi w urzędach, bo sami niechą nic zmieniac i nic ruszać. Oczywiście mógłby ktoś mi zarzucić, wejś kredyt i jak ten biznes jest taki dobry to go załóż ! Moji znajomi dużo starsi wiekiem od 28- 40 roku, którzy mieli: (stacje benzynowe, restaurację, usługi transportowe (tiry, autokary), fast foody itd. Posprzedawali i powyjeźdżali za granice (żadna mafia, normalni ludzie, ale Zus, Urzędy Skarbowe i pewne przepisy ich podobijały. Teraz pozakładali interesy za granicą (niechce mówić gdzie i całkiem całkiem). Więc jako wzór po prostu, ja jadę pracować, a potem znów z czymś "wyskocze !" Post był edytowany przeze mnie 05-04-28. hehe wczoraj miałem 25 urodziny. To taki prezent mi zrobili Temat: jak długo trwa założenie spółdzielni socjalnej? Nie da się dokładnie określić, ile czasu trwa założenie spółdzielni, bo np. w jakimś przypadku przygotowanie statutu pójdzie sprawnie, w innym - niekoniecznie. Czasami zwołanie zebrania założycielskiego może okazać się nie takie proste itd. Nie mniej ogólny czas związany jest z "przebrnięciem" przez poszczególne etapy. Są to: I ETAP - DECYZJA Nie jest to prosta decyzja, lecz coś co ma zmieniać całe życie człowieka, który jest zagrożony wykluczeniem społecznym z racji długotrwałego bezrobocia, niepełnosprawności, bezdomności, zaburzeń psychicznych itd. Otóż, założycielami spółdzielni mają być właśnie te osoby i one muszą tworzyć zarząd, podejmować decyzje i, co gorsza, brać na siebie ryzyko. Niektórzy eksperci radzą aby podobnym przedsięwzięciem zajęła się działająca w tym zakresie organizacja pozarządowa (stowarzyszenie, fundacja itd.), która ma już własne doświadczenia i osiągnęła wiarygodność społeczną. Tworząc spółdzielnię wspieraną przez istniejącą organizację pozarządową, koniecznie trzeba wyraźnie określić wzajemne prawa i zobowiązania, zakres wsparcia, warunki współpracy itd., zapewnić z jednej strony osłonę „parasolową” i bezpieczeństwo, ale z drugiej strony autonomię nowo powstałego podmiotu. To wszystko ma sens, jeśli zapewnimy sobie współpracę z właściwym Urzędem Pracy, podejmiemy decyzję dotycząca charakteru spółdzielni (produkcyjna, usługowa itp.), mamy konkretny pomysł na działalność, już posiadamy biznes plan, ustaliliśmy strategię działania itd. II ETAP - PRZYGOTOWANIE STATUTU Statut jest podstawowym aktem prawnym spółdzielni, który reguluje całokształt jej struktury organizacyjnej, określa charakter spółdzielni, prawa i obowiązki członków, kompetencje organów, tryb podejmowania decyzji oraz wszystkie inne kwestie prawidłowego funkcjonowania spółdzielni. III ETAP - WALNE ZEBRANIE Walne Zebranie / Zgromadzenie to najważniejszy decyzyjny organ spółdzielni. W tym wypadku jest to Zebranie Założycielskie. W Zebraniu uczestniczą wszyscy członkowie – założyciele spółdzielni. W trakcie Walnego Zebrania założyciele podejmują następujące decyzje: - Uchwała o powołaniu spółdzielni socjalnej, z podaniem nazwy, adresu siedziby, składu zarządu, numerów PESEL; - Uchwała o przyjęciu statutu, pod którym składają podpisy członkowie – założyciele; - Uchwała o powołaniu Zarządu; - Uchwała o powołaniu Rady Nadzorczej w przypadku, gdy liczba członków jest większa od 15. Gdy liczba członków jest mniejsza, prawo kontroli spółdzielni przysługuje każdemu członkowi. Walne Zebranie jest protokołowane, a protokół podpisany przez protokolanta i Przewodniczącego zebrania. Jednak to nie wszystko, bowiem trzeba też uzupełniać dokumenty: - o złożone przez założycieli zaświadczenia potwierdzające posiadanie uprawnień do bycia członkiem spółdzielni socjalnej; - o listę obecności wraz z adresami członków – założycieli i ich oryginalnym podpisami. IV ETAP - REJESTRACJA Należy starannie wypełnić wszystkie wymagane dokumenty oraz zadbać o ich właściwe składanie do odpowiedniego urzędu, bowiem spółdzielnia socjalna podlega obowiązkowi wpisu do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego. Są to formularze: - KRS – W5 – wniosek o rejestrację podmiotu w rejestrze przedsiębiorców; - KRS – WK – Organy podmiotu / wspólnicy uprawnieni do reprezentowania spółki; - KRS – WM – Przedmiot działania; Załączniki do w/w formularzy stanowią: - Protokół z Zebrania Walnego; - Lista obecności; - Uchwała Walnego Zebrania o powołaniu spółdzielni; - Uchwała o przyjęciu statutu wraz ze statutem; - Zaświadczenia wymagane przez Rozporządzenie Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 26 października 2004 w sprawie wzorów dokumentów niezbędnych do utworzenia spółdzielni socjalnej składamy w Sądzie Rejonowym gdzie mieści się Krajowy Rejestr Sądowy. Istnieje również ewentualność, iż to jeszcze nie koniec... i Sąd może dodatkowo wzywać o uzupełnienia, wyjaśnienia, dopracowania itd. V ETAP - ROZPOCZĘCIE DZIAŁALNOŚCI Aby rozpocząć działalność, trzeba zgłosić Spółdzielnię do kolejnych rejestrów: czyli: - w Wojewódzkim Urzędzie Statystycznym uzyskać numer REGON; - we właściwym Urzędzie Skarbowym uzyskać numer identyfikacji podatkowej (NIP); - w ciągu 7 dni od zatrudnienia pierwszego pracownika zgłosić trzeba spółdzielnię w ZUS jako płatnika składek; Oprócz tego: - otwarcie rachunku bankowego (o rachunku informujemy ZUS i Urząd Skarbowy); - zakup pieczęci firmowych z nazwą spółdzielni, adresem oraz numerem NIP i REGON; - działalność gospodarczą spółdzielnia musi prowadzić w sposób określony w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej, - musi spełniać warunki związane z ochroną życia i zdrowia ludzkiego, przepisów budowlanych, sanitarnych, przeciwpożarowych i ochrony środowiska; - miejsce wykonywania działalności gospodarzącej należy zgłosić do Państwowej Inspekcji Pracy i zatrudnić pracowników zgodnie z wymogami Kodeksu Pracy; - zadbać o obsługę w zakresie księgowości Temat: Small biznes Sa dwie szkoly uczenia sie biznesu: a. Szkola teoretyzujaco-nomenklaturowo-tytularna Polega ona na tym, ze uzyskuje sie MBA lub inny tytul, przy czym niektorzy wykladowcy i egzaminatorzy nigdy nie prowadzili, nie prowadza i nie zamierzaja prowadzic wlasnej dzialalnosci w biznesie - koncentrujac sie na teorii. Znajomosc biznesu w takim przypadku sprowadza sie do znajomosci modelu. b. Szkola praktyczna To raczej droga typu rzemieslnik, albo droga franszyzy. W pierwszym przypadku idzie sie "na studia", ale do dzialajacego biznesu w branzy, w ktorej zamierzamy wystartowac i uczy sie tajnikow tego biznesu w praktyce, pod ochronnym parasolem pracodawcy. Ze wzgledow konkurencyjnych ta droga krocza raczej dzieci lub rodzina wlasciciela i jest to sposob chrakterystyczny dla biznesow rodzinnych. Drugi sposob polega na zakupieniu marki i technologii w zamian za udział w wygenerowanych obrotach oraz jakas wplate poczatkowa. To sposob charakterystyczny dla sieci Blikle, MacDonalds, Burger King, PizzaHut czy wielu innyuch franszyz. Podstawa w nim jest doskonala znajomosc oferowanych produktow, procedur i zasad - nabyta w ten sposob, ze kandydat na wlasciciela musi przejsc obowiazkowe praktyki na wszystkich stanowiskach (w wielu franszyzach jest to warunek uzyskania licenji). Oba przypadki - a. i b. wiaza sie z duzymi kosztami startowymi i, w zwiazku z tym, z duzym ryzykiem finansowym. Sa to jednak jedyne dwa przypadki, znane ogolowi, ktore pozwalaja uniknac "szczescia" albo ktore pozwalaja na posiadanie jakichs "procedur wczesnego ostrzegania" przed mozliwa plajta i chciazby szczatkowe procedury "szybkiego reagowania" - uzywajac terminologii wojskowej.. Jest jednak jeszcze przypadek c. - czesto niedoceniany, tak przez etatowcow Dlugo takiego szukalem. Jest taki biznes! Nazywa sie MLM, marketing Zatem - Agnieszko - jesli szukasz informacji na temat small business Wladyslaw Balinski -- Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 75 rezultatów • 1, 2 |