Biznes Ekologia

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biznes Ekologia




Temat: Antyglobalistyczne myślenie życzeniowe
Witam!
Wprost o biopaliwach

Na przełomie 2002 i 2003 r. odbyła się w Polsce dyskusja nad sensem
wprowadzenia ustawy określającej minimalny poziom zawartości w paliwach
biokomponentów, czyli składników uzyskanych z roślin. Ważna konstatacja w tej
dyskusji to fakt, że 1 emisji dwutlenku węgla jest spowodowana ruchem drogowym.
Zastosowanie biopaliw w transporcie poważnie redukuje emisję CO2.
Reprezentujący interesy wielkiego biznesu tygodnik "Wprost" w numerze z 19
stycznia br. wydaje jednak wyrok: "Biopaliwa nie mają ekologicznych zalet!" i
utopią nazywa argument, że mogą one o 10% zmniejszyć liczbę zachorowań na raka.
Jako nierealne traktuje również szacunki, że ustawa o biopaliwach mogłaby się
przyczynić do powstania kilkudziesięciu, a może nawet kilkuset tysięcy nowych
miejsc pracy na wsi. To, co mają w tym względzie do powiedzenia koncerny jest
bardziej przekonujące dla dziennikarzy wspomnianego tygodnika.

Firmy motoryzacyjne jednoznacznie wykluczają zastosowanie biopaliw w ich
silnikach i straszą użytkowników konsekwencjami. Przedstawiciele Forda
stwierdzają: "Uszkodzenia silników spowodowane zużyciem takich paliw nie
podlegają naszej odpowiedzialności gwarancyjnej", a ich odpowiednicy z Orlenu
dodają, że koszty przystosowania systemu sprzedaży wzbogacanego biokomponentami
paliwa zostaną przerzucone na kierowców. "Wprost" stwierdza, że próba
wprowadzenia ustawy o biopaliwach odbędzie się kosztem 14 milionów
zmotoryzowanych Polaków. "Można przecież - ironizuje dalej gazeta - ustawą
nakazać picie szklanki mleka do śniadania - poratujemy mleczarnie. Każmy
wszystkim ogrzewać węglem domy - kopalnie staną na nogi. Gdy w obowiązkowym
prezencie do każdego zakupionego auta dołączymy kolejową szynę, nie trzeba
będzie bankrutujących hut sprzedawać wrażym inwestorom". Co za poczucie humoru -
dość typowe dla neoliberalnej retoryki. Śmieszy szczególnie wtedy, gdy tekst
na temat biopaliw okrasza reklama obiecująca "tankowanie za darmo przez całe
życie" na stacjach paliw BP i Aral.

Utrata energetycznej suwerenności

Oplatająca całą Ziemię sieć zależności konglomeratu przedsiębiorstw
energetycznych, telekomunikacyjnych i motoryzacyjno-transportowych najlepiej
chyba pokazuje rozmiar globalizacji. Transgraniczne i transnarodowe
światłowody, rurociągi, sieci energetyczne itp., tworzą system, dzięki któremu
możliwy jest przepływ energii, informacji i kapitału. To także przejaw
uzależnienia lokalnych gospodarek od globalnych struktur biznesu. Szefowie i
zawiadowcy wielkich korporacji mogą mieć poczucie, że ogarniają swoimi wpływami
cały glob. Większości zwykłych ludzi musi wystarczyć codzienny świat lokalny,
nad którym jednak w coraz większym stopniu tracą kontrolę. Niepostrzeżenie
stajemy się - jako lojalni klienci - członkami wielkich korporacji.

Dziś już trudno sobie wyobrazić, aby w takiej branży jak energetyka można było
odzyskać "lokalną niepodległość". Utraciliśmy ją albo tracimy w skali kraju,
nie mówiąc już o gminach. Głośny niedawno konflikt wokół warszawskiego STOEN-u
jest tylko jednym z przykładów prywatyzacji tego sektora w Polsce i
przejmowania go przez korporacje (w tym przypadku RWE). Krytycy procesów
globalizacji ujmujący zagadnienie w kategoriach interesu narodowego, wskazują
jednoznacznie na utratę przez Polskę suwerenności poprzez wyprzedaż tak ważnego
sektora gospodarki obcemu (lub ponadnarodowemu) kapitałowi. Bezpieczeństwo
energetyczne będące do tej pory prerogatywą państwa, znalazło się w rękach
wielkich korporacji. Państwo stało się tylko stróżem - w postaci policjanta i
komornika - nowego porządku własnościowego.

Kapitalistyczny system korporacyjny nie jest jednak monolitem i "tworzy" wiele
wewnętrznych sprzeczności, będących rezultatem jego własnej logiki rozwoju. Na
przykład życie gospodarcze nie jest w stu procentach opanowane przez
korporacyjny globalny kapitał - w grze biorą jeszcze udział lokalni
przedsiębiorcy, którzy konkurują o "swoje zyski". Rozwój technologiczny, który
pomaga multikorporacjom opanować i kontrolować większość rynków, pozwala w
sprzyjającym okolicznościach również odzyskać inicjatywę przez lokalne
wspólnoty. Bezprzykładny wyzysk i pozbawianie ludzi dochodów prowadzi to tego,
iż poszukają oni alternatywnych rozwiązań dla swoich lokalnych gospodarek.

Chcesz więcej,klinij tu:MLM, biznes po godzinach...  Katalog Oriflame
Pozdrawiam i zapraszam!





Temat: Przemysł paliwowy w USA bliski załamania
Przemysł paliwowy w USA bliski załamania
Paliwo to dla ameryki przemysł strategiczny. Jakie byłoby rozczarowanie
przeciętnego amerykanina gdyby po kupieniu kolejnego większego samochodu nie
mogl nim jeździcić? Napewno większe niż gdyby USA przegrały wojne w Iraku.
Szybko bogacące się 280 mln obywateli tego kraju potrzebuje coraz więcej
paliwa. Rośnie liczba samochodów, które jednocześnie coraz więcej spalają. I
jeszcze wielkość tego kraju która determinuje konieczność przemieszczania się
na duże odległości co wymaga też dużych ilości paliwa. Pytanie: co w takim
razie zagraża przemysłowi paliwowemu? Dwie rzeczy. Pierwsza to brak tego
surowca na Świecie. Druga to krytyczne zanieczyszczenie powietrza które
wyznacza granicę w konsumpcji ropy naftowej.
Już dziś obserwujemy pocącego się Busha, który gorączkowo szuka nowych krajów
chętnych sprzedawać mu ropę naftową. Dwuznaczną wojne w Iraku pomińmy narazie
milczeniem.
Ropa naftowa jest zasobem wyczerpywalnym i nieodnawialnym a to oznacza, że
jej wykorzystanie powoduje stałe i bezpowrotne ubywanie prowadzące do
całkowitego jej wyczerpania. Nieodnawialność ropy naftowej wynika z długiego
czasu jej powstawania określanej w mln lat.
Dziwi tylko rozrzutność z jaką amerykanie traktują ten kluczowy dla siebie
surowiec. Jeśli ktoś powie amerykański samochód to odrazu kojarzy się to z
samochodem który spala niewyobrażalne ilości paliwa. Swoją drogą ciekawe
byłoby jakie są pojemności zbiorników paliwa w tych autach. Zastanawiająca
jest też inna rzecz, ameryka nie wprowadza alternatywnych ekologicznych i
odnawialnych paliw oraz nowych technologi paliwowych dla swoich samochodów.
To naprawdę dziwi w odniesieniu do kraju który przoduje nie tylko
ekonomicznie ale też w osiągnięciach naukowych. Jeśli ktoś wejdzie na strone
białego domu dowie się, że ameryka chce szukać rozwiązań tych problemów w
najnowszej technologii. To brzmi pięknie i gdyby USA pokazało jeszcze
skuteczność w problemie paliwowym cały świat odetchnąłby z ulgą. Stan
Kalifornia pokazuje, że technologia może pomóc bardzo w rozwiązaniu problemu.
Skuteczność silników PZEV produkowanych przez Volvo w Kaliforni wprowadza w
(pozytywne) osłupienie nawet ekologów.
Ale odrazu pojawia się zgrzyt, bo okazuje się że te samochody są dostępne
tylko w Kaliforni, a przecież to tylko jeden z 50 stanów.
Następny zgrzyt to lobbing wielkich koncernów, które wydadzą setki milionów
dolarów aby bronić miliardowych zysków. Tylko czy interes koncernu naftowego
ExxonMobil jest też interesem przeciętnego amerykanina? ExxonMobil działa wg
zasady maksymalizacji zysku z pogwałceniem zasad etyki w biznesie, moralności
i wyczerpywalności zasobów. W interesie ExxonMobil będzie aby zużycie ropy
naftowej rosło w lawinowym tępie. Dlatego będzie blokować wszelkie
technologie które zmniejszają zużycie paliwa jak silniki PZEV Volvo i będzie
blokować wszelkie ograniczenia w zanieczyszczeniu powietrza jak protokół z
Kioto.
Natomiast w interesie każdego amerykanina jest aby móc korzystać ze swoich
wielkich samochodów teraz jak i za 50 lat, dlatego powinni rozpocząć walkę z
szaleńczą polityką ExxonMobil i walczyć na rzecz wdrażania technologii
Kalifornijskich na szeroką skalę. Jeśli tego nie zrobią USA niedługo przeżyje
załamanie zarówno w wymiarze gospodarczym jak i ekologicznym.
www.stopesso.org/static/why_exxon.html





Temat: Nie będzie opłat za przejazd autostradą A4 z Ka...
Kompletna informacja PAP - nie ma opłat!
Red. Głogowskiemu popieprzył się piątek 14 z piątkiem 28 października, w
dodatku tak napisał o opłatach, że wszystko zaciemnił, ale na szczęście pracują
jeszcze w Polsce inni dziennikarze i funkcjonują inne, niż GW źródła informacji:

Otwarcie gliwickiego odcinka A4 już 28 października?

Autor: tm, (PAP, biznes.onet.pl)

Źródło: PAP, 14 X 2005

Wkrótce otwarcie kolejnego odcinka autostrady A-4. Dobiegają końca prace
budowlane na 19-kilometrowym odcinku autostrady A-4 między Gliwicami Sośnicą a
Kleszczowem.

Władze Gliwic i wojewoda śląski zabiegają, aby ten jedyny brakujący między
Krakowem a Wrocławiem odcinek autostrady otwarto jeszcze w tym miesiącu.
Jeżeli nie będzie przeszkód, może to nastąpić w piątek, 28 października.

"Lada dzień służby pożarnicze, ekologiczne i nadzór budowlany rozpoczną odbiór
techniczny autostrady. Jeżeli nie będzie przeszkód, chcemy zakończyć go
jeszcze w październiku, aby odciążyć ruch w Gliwicach przed dniem Wszystkich
Świętych" - powiedział w piątek PAP rzecznik wojewody, Krzysztof Mejer.

Rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) Andrzej
Maciejewski, powiedział PAP, że wstępną datą otwarcia odcinka autostrady jest
28 października.

Rzecznik gliwickiego magistratu Marek Jarzębowski, poinformował zaś, że władze
miasta otrzymały oficjalne potwierdzenie z Ministerstwa Infrastruktury, że za
przejazd gliwickim odcinkiem autostrady, pełniącym równocześnie funkcję
obwodnicy miasta, nie trzeba będzie płacić. Gliwiccy samorządowcy i posłowie z
regionu zabiegali o to wiele miesięcy.

Z ministerialnych informacji wynika, że na odcinku od Kleszczowa do Sośnicy
zastosowany będzie zamknięty system poboru opłat z punktami poboru: Kleszczów,
Ostropa, Bojków (przy zjazdach i wjazdach) i Żernica (przelotowy). Kierowcy
przejeżdżających przez te punkty samochodów mieliby otrzymywać tzw. bilety
zerowe, za które nie będą płacić.

"Lokalni podróżni, którzy będą wjeżdżać i zjeżdżać z autostrady w obrębie
wymienionych punktów poboru opłat, legitymować się będą biletem zerowym i na
jego podstawie nie będą uiszczać opłaty za przejazd obwodnicą" - wyjaśnił w
piśmie do gliwickiego samorządu wiceminister infrastruktury Jan Kurylczyk.

Rzecznik GDDKIA potwierdził, że w Ostropie i Bojkowie - dzielnicach Gliwic -
wydawane będą bilety zerowe, zaznaczył jednak, że nie dotyczy to punktu poboru
opłat Żernica, gdzie trzeba będzie zapłacić. Dodał, że nie zmienia to faktu,
iż zarówno przejazd między poszczególnymi punktami poboru na obszarze Gliwic,
jak i między Gliwicami a Katowicami, będzie bezpłatny.

Z pisma ministerstwa wynika, że kierowca auta wjeżdżającego na autostradę na
węzłach obwodnicy, a zjeżdżającego poza jej obrębem, na wjeździe również
otrzyma bilet zerowy, ale zapłaci za odcinek od granicy obwodnicy do zjazdu
przy kolejnym punkcie poboru opłat. Dotyczy to także pojazdów wjeżdżających na
autostradę poza gliwickim odcinkiem, a zjeżdżających na obwodnicy. Wówczas
opłata obejmie odcinek od miejsca wjazdu do granicy obwodnicy.

Nie będzie natomiast - jak powiedział rzecznik GDDKiA - dodatkowych bramek
między Gliwicami a Katowicami, dzięki czemu przejazd między tymi największymi
miastami aglomeracji pozostanie bezpłatny. Wcześniej analizowano możliwość
ustawiania bramek między Chorzowem Batorym a Rudą Śląską Wirkiem, mniej więcej
w połowie drogi z Katowic do Gliwic. Następny po istniejącym punkcie poboru
opłat w Brzęczkowicach koło Mysłowic będzie więc punkt w Żernicy.

Jak dotąd nie ustalono, kiedy dokładnie rozpocznie się pobieranie opłat za
przejazd. Budowa bramek ma rozpocząć się w przyszłym roku po wyborze
koncesjonariusza, czyli firmy pobierającej opłaty za przejazd płatnymi
odcinkami autostrady. Jak dotąd jedynym płatnym odcinkiem A-4 jest 60-
kilometrowy fragment drogi między Katowicami a Krakowem.

Autostrada A-4 jest jedną z najważniejszych dróg w Polsce, wchodzącą w skład
europejskiego korytarza biegnącego od Drezna, przez Wrocław, Katowice i Lwów do
Kijowa. Gotowy już odcinek z Krakowa do Gliwic Sośnicy liczy ok. 90 km, a
odcinek Wrocław- Katowice 185 km. Aby płynnie przejechać z Krakowa do
Wrocławia brakuje tylko blisko 20-kilometrowego odcinka Sośnica-Kleszczów.
Jego oddanie do użytku przeciągnęło się o rok w stosunku do pierwotnych
terminów.




Temat: Ekonomiczny aspekt produkcji mięsa
Ekonomiczny aspekt produkcji mięsa
Ekonomiczny aspekt produkcji mięsa

sierpień 21, 2006

www.ateista.org/?p=144

Aby „wyprodukować” zaledwie 1 kg wołowiny potrzeba 100 tysięcy litrów wody.
Gdybyśmy chcieli wykorzystać tę samą ilość wody do produkcji na przykład
ryżu, uzyskalibyśmy nie 1 kg, a 500 kg pożywienia.
100 tysięcy litrów wody = 1 kg wołowiny, bądź 500 kg ryżu, bądź 200 kg
ziemniaków, bądź 180 bochenków chleba.
Widząc te liczby jesteśmy w stanie zrozumieć dlaczego dieta wegetariańska
jest bardzo dobrym rozwiązaniem nie tylko zdrowotnym, ale także ekonomicznym.
Zużycie wody przy produkcji przemysłowej
Żyjemy na świecie, w którym 2,6 miliarda ludzi konsumuje wodę z
niebezpiecznych i zanieczyszczonych źródeł - wynika z danych Organizacji
Narodów Zjednoczonych.
Jednocześnie produkcja kilograma wołowiny wymaga zużycia do 100 tysięcy
litrów wody, 75 litrów wody jest potrzebne, by wyprodukować jeden chip
komputerowy, a przy produkcji litra soku owocowego zużywa się 780 litrów
wody - podaje Waterwise, brytyjska organizacja pozarządowa. Projekt ten nosi
nazwę „ukryta konsumpcja wody”.
„Niemal każdy rozumie, że woda jest niezbędna do życia, ale do niektórych
dopiero teraz zaczęło docierać, że woda jest niezbędna do wszystkiego –
jedzenia, energii, transportu, środowiska, rozrywki, kultury i praktycznie
wszystkich produktów, które użytkujemy w życiu codziennym” – powiedział Lloyd
Timberlake ze Światowej Rady Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju, ośrodka
badawczego, który w przyszłym tygodniu opublikuje w tej sprawie raport.
Na przykład fabryka producenta samochodów Ford Motor w miejscowości
Southampton zużywa 6 tysięcy litrów wody przy produkcji pojedynczego Forda
Transita, wliczając lakierowanie i ostateczne złożenie pojazdu. Jednak
Waterwise podaje, że w rzeczywistości liczba ta jest znacznie wyższa – nawet
150 tysięcy litrów wody – jeżeli uwzględnić produkcję części, z których
składany jest samochód dostawczy.
Znaczna część infrastruktury wodnej w tzw. krajach wysoko rozwiniętych
powinna zostać wymieniona na przestrzeni najbliższych 20 lat - wynika z
danych Instytutu Pacyfiku, amerykańskiego ośrodka badawczego. Jednak istnieje
ryzyko, że inne regiony będą się borykać ze znacznie poważniejszym problemami
z podażą wody.
Szacuje się, że społeczne zapotrzebowanie na wodę ulegnie w Indiach
podwojeniu do 2025. W tym samym okresie popyt zgłaszany przez przemysł ma
ulec potrojeniu. Niepewna podaż wody w Bangalore skłoniła już spółki
informatyczne, takie jak Wipro, iGate czy MphasiS, do rozważenia możliwości
relokacji, informuje Instytut Pacyfiku. Natomiast w 2003 roku PepsiCo i Coca-
Cola straciły licencje na korzystanie z wód źródlanych w Kerali po tym, jak
region nawiedziła dotkliwa susza.
W tym miesiącu pojawiły się głosy, że władze Indii powinny zakazać tym dwóm
koncernom produkcji napojów na terytorium kraju z powodu doniesień o rzekomej
wysokiej zawartości pestycydów w ich produktach. Coca-Cola wycofała się nie
tak dawno z funduszu emerytalnego TIAA-Cref’s Social Choice Account,
częściowo z powodu obaw o nadużywanie przez fundusz wody.
Spółki muszą być świadome, że ich łańcuchy dostawców są uzależnione od poboru
wody. Ma to miejsce w tak różnych sektorach gospodarki, jak tekstylia, sprzęt
AGD czy elektronika. „Woda rośnie powoli do rangi ryzyka biznesowego, z
którym będziemy się musieli w przyszłości coraz częściej liczyć” – powiedział
Nick Robins, szef funduszy inwestycyjnych kierujących się zasadami społecznej
odpowiedzialności w firmie Henderson Global Investors. (…)
James Cameron, wiceprezes Climate Change Capital, brytyjskiego banku
specjalizującego się w ekologicznych projektach, powiedział: „Zarządzanie
ograniczonymi zasobami wody będzie w przyszłości złotym biznesem”.
Zużycie wody przy produkcji żywności:
- 1 kg wołowiny: 100 tysięcy litrów
- 1 kg masła: 18 tysięcy litrów
- 1 jajko: 450 litrów
- 1 bochenek chleba: 550 litrów
- 1 kg ziemniaków: 500 litrów
- 1 litr mleka: 250 litrów
- 1 kg ryżu zużywa się 200 litrów
- 1 pomarańcza: 53 litry
- 1 porcja sałaty: 22 litry
Dane: Waterwise, Stanford University
Źródło: Financial Times / autor: Mike A Scott

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty.




Temat: Senat o biopaliwach
Gość portalu: Gościu napisał(a):

> Fakt - od strony informacyjnej ta ustawa to dno. Tak jak każda
> inna. Rząd ma w d... właściwe informowanie obywateli, nie umie
> też tego robić. Ale gdyby kierowcy mieli wybór to przecież NIKT
> nie kupowałby paliwa z biododatkami - bo będzie kosztowało 4
> grosze drożej. Poza tym po tej oszczerczej kampanii Orlenu każdy
> jest pewny że lejąc to paliwo zniszczy sobie silnik !!! To
> absurd. Nikogo nie interesują też miejsca pracy dla rolników - a
> przecież to oni a nie Gudzowaty będą sprzedawać rzepak. No i
> argument najważniejszy - więcej biododatków - mniej
> zanieczyszczeń. A przecież nikt w Polsce dobrowolnie nie wyda 4
> groszy/litr na ekologię !!!

Drogi Gościu.
Przeczytałem kilka Twoich postów i w końcu nie wytrzymałem.
Wszystko Ci się pomieszało, a pozornie logiczne rozumowanie
urywasz w połowie, bo dalej okazałoby się, że sam sobie
przeczysz. Spróbuj od nowa:
1. Pytanie - po co wprowadzana jest ustawa?
odp. - dać zarobić polskim rolnikom
Zakładając, że surowce będą wyłącznie polskie (a pewności nie
ma), to być może zarobią tylko niektórzy, poza właścicielami
wielkich gospodarstw. A przecież producenci mleka, jabłek,
chmielu, tytoniu i czego tam jeszcze to też rolnicy. Oni na tym
"biznesie" nie zyskają. Natomiast wszyscy, w tym także rolnicy,
zapłacą drożej za paliwo, a więc wzrosną koszty produkcji
WSZYSTKIEGO!!! Także produktów rolnych. Wzrosną także podatki,
ukryte w cenie paliwa, bo skoro podstawa do naliczania wzrosła,
to i sam podatek jest większy.
Wniosek - ustawa nie spełnia deklarowanych celów, a gdyby nawet
spełniała, to oznaczać będzie tylko, że po górnikach,
kolejarzach, hutnikach... mamy kolejną grupę zawodową na
utrzymaniu tych, którzy naprawdę płacą podatki. To jakiś obłęd.

2. Pytanie - kto na tym zarobi?
odp. - właściciele wielkich farm, pośrednicy i właściciele
przetwórnii. Pytanie tylko, czy my, jako społeczeństwo chcemy
przymusowo składać się na ich fortuny. Ja nie chcę, bo wolałbym
moje pieniądze wydać w mądrzejszy sposób. Celowo ni piszę w jaki,
bo to moje pieniądze i moja sprawa, na co je wydaję. Zarobi także
fiskus, bo skoro obrót to i podatki wzrosną.
Wniosek - po raz kolejny ustawa nie spełnia deklarowanych celów.

3. Pytanie - kto na tym straci?
odp. - zwykły obywatel. W tym także rolnik, który zapłaci więcej
za paliwo do ciągnika, którego dziecko dojeżdża do odległej
szkoły, a koszt dowozu wzrośnie, który zapłaci wiecej za środki
do produkcji. Straci także bezrobotny, bo koszt wytworzenia
miejsca pracy wzrośnie, więc jedni ograniczą zatrudnienie, a inni
nie zatrudnią nowego pracownika.
Wniosek - kolejny raz ustawa nie spełnia deklarowanych celów.

No i jeszcze ten argument o ekologii - to kolejne mydlenie oczu,
bo skoro państwu tak zależy na ekologi, to niech wreszcie zacznie
naprawdę karać tych, którzy najbardziej trują - a trują
najbardziej zakłady będące własnością Skarbu Państwa i to
wyjaśnia sytuację.

O moim prawie wyboru paliwa i kontroli jego jakości nawet pisać
mi się nie chce, bo w Polsce przy tej władzy i politykach to
jakby gadać z Zulusem o muzyce symfonicznej.



Temat: Czy Pani Rektor Renz wie
Gość portalu: Kronikarz AŚ napisał(a):

> Jak sie chce to sie ma.
> Wystarczyło poszukać w bibliotece AŚ-ki no i mamy:
> Stachurski Marek. "Właściwości i zmienność cech wybranych gatunków roślin
muraw
> kserotermicznych Wyżyny Miechow Radzików" : Instytut Hodowli i Aklimatyzacji
R
> oślin, 2000. Czytelnia-Wydz.-Mat.-Przyr.( 1/ 0)
> a dalej to już z górki:
> Ludzie nauki:
> identyfikator rekordu: o72365
> dr Marek Bogumił Stachurski
> Dyscypliny KBN: biologia
> Specjalności: ekologia roślin, sozologia
> Miejsca pracy, zajmowane stanowiska, pełnione funkcje:- Instytut Biologii AŚ
w
> Kielcach - Dyrektor
> - Wydział Ochrony Środowiska PWSOŚ w Radomiu
> Prywatna Wyższa Szkoła Ochrony Środowiska w Radomiu.
>
> Pozostaje tylko pytanie: Któż to taki, ten ów dr Stachurski, że władze
uczelni
> (albo jej komórka prawna i to raczej jest już pewne) udostepniają mu poufne
swo
> je dokumenty z danymi osobowymi osób tam wymienianych.
> Czyżby, to co pisał do Korczyńskiego były prorektor Kik, że nawet publikacje
z
> uwagi na ustawę o ochronie danych osobowych są objęte tajemnicą służbową już
ni
> e obowiazywało w AŚ-ce?
> Pani Rektor Renz. Toż to skandal! I na to Pani pozwala? Toż to nie w Pani
stylu
> !
>
Może Kik wiedział co robi. Oficjalnie dostępny (na 29.11.2005 godz. 16.58)
wykaz publikacji Instytutu Zarządzania AŚ to 1 (JEDNA sic!) pozycja. Mozna
sprawdzić:

TU JEST ADRES www.pu.kielce.pl/wzia/

jest to w okienku WZiA pod hasłem "sprawy wydziałowe" jako $ pozycja od góry,
pomiędzy ofertami pracy, a hasłem "Pakiety informacyjne programu ECTS"

Ta jedyna pozycja kosztowała podatnika 180 tys. PLN.

Patrz:

Projekty badawcze finansowane przez MNiI (KBN)
Numer:
2 H02D 021 22
Tytuł:
Instytucjonalizacja otoczenia biznesu, a wzrost konkurencyjności podmiotów
gospodarczych regionu świętokrzyskiego
Kierownik:
dr hab. Zbigniew Olesiński
Miejsce realizacji:
Akademia Świętokrzyska im. Jana Kochanowskiego w Kielcach
Wydział Zarządzania i Administracji
25-326 Kielce, Mielczarskiego 45
tel.: 366 39 29
fax: 366 39 29
Okres realizacji:
22 miesiące
Data rozpoczęcia:
01.03.2002
Data zakończenia:
31.12.2003
Przyznane środki ogółem:
180000 zł
Zespół:
Nauk Społecznych, Ekonomicznych i Prawnych
Sekcja:
Organizacji i Zarządzania

ADRES INFORMACJI O GRANCIE bazy.opi.org.pl/ Trzeba wyszukac podając
numer projektu albo nazwisko kierownika.

Mozna to porównać z wykazem publikacji Instytutu Nauk Politycznych Kika.

TU JEST ADRES inp.pu.kielce.pl/publikacje.html




Temat: Szykuje się nowe połączenie Mokotowa z Ochotą
> I cóż na to odpowiedzieć, kiedy walczący o inwestycje drogowe członek Siskomu
> opowiada się za gorszym, niefunkcjonalnym rozwiązaniem, biorąc jednoczesnie w
> obrone zabytkowa aleję lipową? Przeszedł na strone ekologów? Czysta aberracja.
Hmmm nie jestem członkiem Siskom ale chyba nim zostanę żeby niektórym ułatwić
postrzeganie świata w czarnobiałych barwach. Dysonans poznawczy pt. nieczłonek
Siskom popierający rozwój systemu komunikacyjnego Warszawy może się niektórym
nie zmieścić pod czachą i spowodować rózne implikacje zdrowotne.

> Prawda jest taka, ze, mieszkając w dzielnicy Włochy (dawniej zwana inaczej) od
> urodzenia, raz tylko byłam w "zabytkowej alei lipowej" na ul. Iłżeckiej. A to z
>
> tego powodu, że aleja jest praktycznie odcięta od miasta, niedostępna dla
> mieszkańców. Lezy na tyłach ogródków działkowych (obecnie w likwidacji), wzdłuż
>
> linii kolejowej. Prawdopodobnie zostanie naruszona w innej części przez budowę
> trasy N-S. Obecnie od strony ul. I Sierpnia do alei dostep mają tylko
> pracownicy Wisniowego Biznes Parku, od Marynarskiej jest dojście, ale najpierw
> trzeba pokonać chyba kilometr lub więcej błotnista polna ścieżką, a od strony
> Służewca Przemysłowego - sforsować (nielegalnie) tory kolejowe.
No cóż jak się coś pisze nie widząc tego na własne oczy to mogą wychodzić takie
kwiatki:
cała aleja jest dostępna dla każdego chętnego od strony 1-go sierpnia odcinek
południowy w całości a północny mimo odgrodzenia parkanem WBP także ponieważ ten
teren nie jest zamknięty dla postronnych i kazdy może sobie alejkę obejrzeć.
Budowa trasy NS nie wpłynie na nią gdyż kończy się ona tuż przed miejscem gdzie
planowana trasa przejdzie na wschodnią stronę torów kolejki.

> Ponadto, ileż to drzew trzeba by wyciąć, żeby przebić Woronicza do 1 Sierpnia?
> Pięć? Sześć? A ile zabytkowych drzew wycięto na Mazurach przy poszerzaniu albo
>
> tylko remontowaniu dróg krajowych (patrz: informacje w różnych forach
> ekologicznych)? Odpowiadam: tysiące. Co tam daleko szukać: w moim własnym
> ogrodzie pod (forsowaną przez Siskom) POW wytnie się kilkaset drzew, w tym
> kilkanaście stuletnich. I co, czyżbym mogła liczyć na obrone ze strony
> ekologicznej frakcji w Siskomie?

Jest pewna drobna róznica - nie można tak dowolnie zmienić przebiegu autostrady
czy trasy ekspresowej gdyż wymaga to ingerencji w przebieg na dużym jej odcinku.
W przypadku uliczek w mieście jeśli można je puścić tak aby nie niszczyć
pomników przyrody - sprawa jest warta zastanowienia.

> Ale powaga! Czasami trzeba wyciąć drzewo, czasami trzeba zburzyc dom, aby mogła
>
> powstać droga. Po pierwsze jednak trzeba to robić racjonalnie. Wybierac
> rozwiązania, które przyniosa więcej korzyści przy mniejszych stratach.
> Negocjować odszkodowania za domy i płacić uczciwie. Wycinać drzewa, kiedy nie
> ma innej mozliwości rozwiązania problemu.
> Tej racjonalności bardzo często brak w działaniach miasta, brak w poczynaniach
> GDDKiA, brak w wizjach projektantów czy wykonaniach budowlańców. Brak woli, by
> rozwiązać problemy najlepiej, widać wolę, by przeforsowac swoje, chocby po
> trupach. I z tym się cały czas bijemy.
>
> W swoim czasie budowano pas startowy lotniska w strone Ursusa i poszerzano Al.
> Krakowską. Na wniosek budowlańców wycięta została cała (zabytkowa) Al.
> Krakowska, od Raszyna do 17 Stycznia, na długości 4-5 km. Po obu stronach, mimo
>
> że nie było takiej konieczności. Mimo że pas startowy ma szerokosć stu metrów,
> a nie 5 km. Dziś Al. Krakowska jest aleją tylko z nazwy.
>
> Proponuję zadanie dla moździnsa: sprawić, by przy budowaniu przedłużenia ul.
> Woronicza do 1 Sierpnia ograniczono wycinkę drzew na ul. Iłżeciej do
> niezbędnego minimum. I dopilnować ZDM, by im sie piły nie rozochociłyły >zanadto
Wszystko pieknie tylko że przedłużenie Woronicza do 1-go Sierpnia aby było w
miarę funkcjonalne musiałoby mieć szerokość co najmniej równą szerokości samej
Woronicza a więc jezdnię czteropasmową - tam po prostu nie ma tyle miejsca
pomiedzy budynkami WBP. W dodatku trzeba by również poszerzyć samą 1-go Sierpnia
do Al.Krakowskiej inaczej zapcha się ona oraz skrzyżowanie ze Żwirkami
natychmiast i permanentnie - efekt lejka gwarantowany.
Dlatego wszelkie tego typu łączniki trzeba robić z głowa inaczej spowoduje się
wieksze szkody niż spodziewane pożytki.

> A ponadto Kartagina powinna być zburzona, a Woronicza przedłuzona do 1
> Sierpnia. Jako droga lokalna.
Ciekawe jak taka lokalność drogi przy mizerii drogowej w Warszawie miałaby
zostać zrealizowana - pewnie cieć ze szlabanem sprawdzający przepustki.



Temat: Szykuje się nowe połączenie Mokotowa z Ochotą
I cóż na to odpowiedzieć, kiedy walczący o inwestycje drogowe członek Siskomu
opowiada się za gorszym, niefunkcjonalnym rozwiązaniem, biorąc jednoczesnie w
obrone zabytkowa aleję lipową? Przeszedł na strone ekologów? Czysta aberracja.

Prawda jest taka, ze, mieszkając w dzielnicy Włochy (dawniej zwana inaczej) od
urodzenia, raz tylko byłam w "zabytkowej alei lipowej" na ul. Iłżeckiej. A to z
tego powodu, że aleja jest praktycznie odcięta od miasta, niedostępna dla
mieszkańców. Lezy na tyłach ogródków działkowych (obecnie w likwidacji), wzdłuż
linii kolejowej. Prawdopodobnie zostanie naruszona w innej części przez budowę
trasy N-S. Obecnie od strony ul. I Sierpnia do alei dostep mają tylko
pracownicy Wisniowego Biznes Parku, od Marynarskiej jest dojście, ale najpierw
trzeba pokonać chyba kilometr lub więcej błotnista polna ścieżką, a od strony
Służewca Przemysłowego - sforsować (nielegalnie) tory kolejowe.

Ponadto, ileż to drzew trzeba by wyciąć, żeby przebić Woronicza do 1 Sierpnia?
Pięć? Sześć? A ile zabytkowych drzew wycięto na Mazurach przy poszerzaniu albo
tylko remontowaniu dróg krajowych (patrz: informacje w różnych forach
ekologicznych)? Odpowiadam: tysiące. Co tam daleko szukać: w moim własnym
ogrodzie pod (forsowaną przez Siskom) POW wytnie się kilkaset drzew, w tym
kilkanaście stuletnich. I co, czyżbym mogła liczyć na obrone ze strony
ekologicznej frakcji w Siskomie?

Ale powaga! Czasami trzeba wyciąć drzewo, czasami trzeba zburzyc dom, aby mogła
powstać droga. Po pierwsze jednak trzeba to robić racjonalnie. Wybierac
rozwiązania, które przyniosa więcej korzyści przy mniejszych stratach.
Negocjować odszkodowania za domy i płacić uczciwie. Wycinać drzewa, kiedy nie
ma innej mozliwości rozwiązania problemu.
Tej racjonalności bardzo często brak w działaniach miasta, brak w poczynaniach
GDDKiA, brak w wizjach projektantów czy wykonaniach budowlańców. Brak woli, by
rozwiązać problemy najlepiej, widać wolę, by przeforsowac swoje, chocby po
trupach. I z tym się cały czas bijemy.

W swoim czasie budowano pas startowy lotniska w strone Ursusa i poszerzano Al.
Krakowską. Na wniosek budowlańców wycięta została cała (zabytkowa) Al.
Krakowska, od Raszyna do 17 Stycznia, na długości 4-5 km. Po obu stronach, mimo
że nie było takiej konieczności. Mimo że pas startowy ma szerokosć stu metrów,
a nie 5 km. Dziś Al. Krakowska jest aleją tylko z nazwy.

Proponuję zadanie dla moździnsa: sprawić, by przy budowaniu przedłużenia ul.
Woronicza do 1 Sierpnia ograniczono wycinkę drzew na ul. Iłżeciej do
niezbędnego minimum. I dopilnować ZDM, by im sie piły nie rozochociłyły zanadto.

A ponadto Kartagina powinna być zburzona, a Woronicza przedłuzona do 1
Sierpnia. Jako droga lokalna.



Temat: Nowy stary rząd czyli powtórka z rozrywki ...
Nowy stary rząd - skład:
za dzisieszą SE:

PREMIER
Marek Belka (52 l.)
ps. PROFESOREK
Zadania? Wszystko na jego głowie, ale w najgorszym wypadku, jeśli nic się nie
uda, i tak będzie mógł sobie wpisać w życiorysie, że był premierem...

WALDEMAR DĄBROWSKI (53 l.), minister kultury
ps. WALDI
Świetnie żyje z Janem Kulczykiem. Niech namówi biznesmena do finansowania
biednej kultury.

MIROSŁAW SAWICKI (58 l.), minister edukacji i sportu
NOWOŚĆ!
ps. HARCERZ
Jacek Kuroń pisał o nim, że potrafi obdarowywać miłością. Może obdaruje nią
dzieci, bo pieniędzy raczej szkołom nie da.

KRZYSZTOF PATER (43 l.), minister polityki społecznej
ps. ANIOŁ
Zawsze działał w drugim szeregu, ale Belka go zauważył. Miejmy nadzieję, że
emeryci zauważą efekty jego działań.

RYSZARD KALISZ (47 l.), minister spraw wewnętrznych
NOWOŚĆ!
ps. GRUBY RYCHO
Przyjdzie mu własnym ciałem bronić nas przed terrorystami. I dbać w rządzie o
interesy prezydenta

JERZY HAUSNER (55 l.) wice-premier ds. gospodarczych
ps. TOPOREK
Ma pilnować planu Hausnera, czyli dbać o własne pomysły na obcinanie wydatków
państwa.

ANDRZEJ RACZKO (51 l.), minister finansów
ps. KALKULATOR
Ma słuchać Hausnera (tak jak dotąd), a także słuchać Belki (to nowość).

JACEK SOCHA (50 l.),minister skarbu państwa
NOWOŚĆ!
ps. MAKLER
Ma sprawnie i w miarę możności bez machlojek przehandlować co się da, bo
inaczej budżet się nie dopnie.

JERZY SWATOŃ (57 l.) minister środowiska
NOWOŚĆ!
ps, EKOLOG
Mówi, że zna się na ekologii. Może więc oczyści nam Wisłę i Odrę, tak jak
Brytyjczycy zrobili to z Tamizą.

WOJCIECH RUDNICKI (65 l.), minister zdrowia
NOWOŚĆ!
ps. CUDOTWÓRCA
Zna się na prawie. To się przyda, bo czeka go stworzenie dobrej ustawy o
funduszu zdrowia. A to graniczy z cudem.

MAREK SADOWSKI (56 l.), minister sprawiedliwości
NOWOŚĆ!
ps. RAJDOWIEC
Potrącił kobietę i nie zainteresował się jej zdrowiem. Ochronił go sędziowski
immunitet. Teraz może już tylko się poprawić.

JERZY SZMAJDZIŃSKI (52 l.), minister obrony
ps. SZMAJA
Musi skombinować wreszcie jakieś pojazdy dla naszych chłopców z Iraku, bo
inaczej wystrzelają ich tam jak kaczki.

WŁODZIMIERZ CIMOSZEWICZ (54 l.), minister spraw zagranicznych
ps. PAN HILARY
Będzie musiał lepiej pilnować twardych dysków w komputerach swego resortu, żeby
mu znów nie poginęły.

SŁAWOMIR CYTRYCKI (52 l.), szef Kancelarii Premiera
ps. WTYKA
Był ministrem skarbu i nie wytrzymał presji wielkiego biznesu. Czy tym razem
odetnie się od gry interesów?

KRZYSZTOF OPAWSKI (54 l.), minister infrastruktury
NOWOŚĆ!
ps. POLGROBOWIEC
Będzie musiał drogę jakąś w końcu wybudować, a najlepiej dwie...

WOJCIECH OLEJNICZAK (30 l.), minister rolnictwa
ps. WOJTEK
Musi bacznie pilnować dopłat dla rolników, bo inaczej rozwścieczeni obietnicami
wywiozą go na taczkach.

MICHAŁ KLEIBER (58 l.), minister nauki i informatyzacji
ps. MĘDRZEC
Zadba, żeby komputery i Internet trafiły pod strzechy, ale równocześnie, żeby
nie było przy tej okazji przekrętów.

IZABELLA JARUGA- NOWACKA (54 l.), minister bez teki
ps. FEMINISTKA
Powinna bronić praw kobiet (na razie zgodziła się zostać jedyną kobietą w
męskim rządzie i to bez konkretnych zadań).




Temat: Wypadek na tuning show
franek-b napisał:

> widze zagrozenie, np z calej armii pojazdow nadajacych sie tylko na zlom, a
> przyprowadzonaych z niemiec i innych krajow, zdezelowanych maluchow czy
innych
> golfow rocznik 82, niespelniajacych podstawowych wymogow ekologicznych i
> bezpieczenstwa, niesprawnych technicznie.
> widze zagrozenie w funkcjonowaniu przegladow technicznych, podczas ktorych
> kupuje sie stempel w dowodzie itd.
> widze zagrozenie w calych chordach pijanych kierowcow: w starych zukach,
nysach
>
> przez octavie, tuningowane dobrze czy tez nie bryczki, az po biznes po
rautach
> czy balach w volvo!
> czy jestes tak slepy, ze tego nie widzisz?

hip: A z czego wywnioskowałeś, że nie widzę?! Nie o wszystkim chcę i muszę
pisać! Co nie oznacza, że nie widzę problemów.

to czego sie czepiles to drobny
> wycinek duuuzo szerszego zjawiska, nie tylko tuningowcy maja w autach
> niehomologowane czesci, a cala armia ludzi jezdzacych na oponach z gieldy
czyli
>
> odpadach z niemiec czy tez czesciach kupywanych na gieldzie z rozbieranych
> innych aut (od katalizatorow po akumulatory, przeguby itp)
> No tak ale tego nie widac, nie halasuje, nie ma doklejonych progow to wg
hip'a
> tego nie ma...

hip: Nie imputuj mi słów, których nie wypowiedziałem i poglądów, które nie mają
ze mną nic wspoólnego.

> > hip: Znasz taką zasadę? Ja nie. Znam inną. Pseudotuning to plaga społeczna

jest to najwieksza plaga
> na polskich drogach

hip: Nie twierdzę, że największa. Twierdzę, że zastraszająco ekspansywna i
warta zdecydowanego zwalczania.

> > hip: Prawda. Słyszałeś o czymś co się nazywa prawem?
> a slyszales o czyms takim jak martwe prawo?

hip: Jesteś zwolennikiem prawa, martwego prawa, przestrzegania prawa, czy
bezprawia?

> > hip: To może rozdajmy wszystkim kałasznikowy?
> uuu moze jakis konkretny argument?

hip: Skoro akceptujesz pijackie ekscesy w samochodach to dlaczego oprócz
alkoholu nie rozdać tuningowcom broni? To akurat absurdalny żart, ale może ktoś
i do takich pomysłów kiedyś się posunie.

> wlasnie tego nie mozesz zrozumiec, zginal bo jechal tak jak jechal i nie ma
to znaczenia czy tuningowanym golfem czy octavia, glupota jest bardzo
tolerancyjna

hip: Otóż rozumiem dużo więcej. Na przykład to, że jadąc niebezpiecznie
tuningowanym pojazdem z nadmierną prędkością stwarza się o wiele większe
zagrożenie niż jadąc "normalnym" samochodem zgodnie z przepisami. Nawet jeśli
tym samochodem jest skoda.

> to juz Twoj problem

hip: Nie. Ja tylko wyrażam zdziwienie.

> oj widze, ze juz nie pasuje do Twojego obrazu swiata, wg Ciebie kazdy kto
> toleruje (podkreslam toleruje) tuning ma 16 lat?

hip: Nie. Nażdy kto toleruje głupotę i chamstwo jest nieodpowiedzialny i
infantylny.




Temat: Urzędasy znowu chcą ukraść nasze pieniądze !!!
Urzędasy znowu chcą ukraść nasze pieniądze !!!
Ponizej artykuł z Pulsu Biznesu z 23/08/2004. Zwracam uwage na kryminalny,
zdengenerowany do cna styl myślenia tych bezczelnych złodziei nazywających
się niewiedzieć czemu "urzędnikami państwowymi". Powtarzają WIERUTNE KŁAMSTWO
że bezprawną akcyzę "trzeba zastąpić". Jak to trzeba? A gdzie w UE jest
akcyza na samochody??? Nie dość, że dobijają handel nowymi samochodami
trzecim najwyższym VAT-em 22% w UE (Niemcy : 16%, Francja : 19,6%, Czechy
19%), dołożyli akcyzę (podatek od wódy i fajek), jedyne tego rodzaju
złodziejstwo w UE, i teraz jeszcze teraz bezczelnie lamentują że sprzedaż
spada, a używane napływają! A kto z własnej woli ma wywalać tyle pieniędzy,
od 25,1% (silnik do 2 litrów) do 35,6% (silnik powyżej 2 litrów) ceny nowego
samochodu, żeby dorobić tych złodziejskich urzędasów?

Nie dość tego, wszystkie te złodziejskie haracze mają płacić obywatele z
NAJNIŻSZYM W UE poziomem dochodów (47% średniej UE), a bogatsi są już od nas
tacy do niedawna "ubodzy krewni" jak Litwini, Łotysze czy Słowacy. Obywatel
staje się coraz uboższy, a dupska urzędasów stają się coraz bardziej opasłe.
Oto polska demokracja. Przyjemnej lektury:

Opłata rejestracyjna może się okazać wyższa niż akcyza
07:32, PB.

Ministerstwo Finansów (MF) pracuje nad projektem rozporządzenia, które
zastępowałoby podatek akcyzowy podatkiem rejestracyjnym. „PB” dotarł do
szczegółowych założeń tego projektu. Zaproponowane przez resort stawki nowych
obciążeń fiskalnych uzależniające podatek od pojemności silnika (odpowiednio
1200, 2400 lub 4000 zł) budzą wiele kontrowersji.

— Z prostego rachunku wynika, że propozycja resortu finansów promuje sprzedaż
najdroższych aut. Nowy podatek byłby wyższy od obecnie obowiązującej akcyzy,
a ceny takich samochodów jak Seicento czy Panda poszłyby w górę — przekonuje
Czesław Świstak, dyrektor finansowy Fiat Auto Poland.

W obronie Kowalskiego

Do tego samego wniosku doszło ministerstwo gospodarki. które opiniowało
propozycje MF.

— Uważamy, że nowe rozwiązania uderzałyby w Kowalskiego, który kupuje
najtańsze samochody o najmniejszej pojemności. Dlatego zaproponowaliśmy dla
tych silników niższe stawki podatku niż proponowane przez resort finansów —
twierdzi przedstawiciel resortu gospodarki.

Podkreśla, że nie do zaakceptowania jest drugi wariant resortu finansów
proponujący wprowadzenie jednolitej opłaty (1720 zł) bez względu na pojemność
silnika.

— Powód jest ten sam: promowałoby to sprzedaż jedynie najdroższych aut —
dodaje nasz rozmówca z resortu gospodarki.

Wprowadzenie nowego podatku miało — zdaniem resortu finansów — powstrzymać
rosnący lawinowo od maja napływ do Polski samochodów używanych z Zachodu.

Wątpliwa tama

— Moim zdaniem, wprowadzenie podatku rejestracyjnego w niewielkim stopniu
powstrzyma import aut używanych — twierdzi Jacek Żarnowiecki, odpowiedzialny
za kontakty z rządem w Opel Polska.

Stąd też — zdaniem analityków — lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby resort
finansów poszedł w kierunku innej — notabene rozważanej już przez
ministerstwo — koncepcji.

— Lepsze są rozwiązania zmierzające do uzależnienia wielkości podatku od
normy emisji spalin. Dopiero to rozwiązanie przyniosłyby rzeczywiste
ograniczenie napływu samochodów najstarszych, o długim okresie eksploatacji.
Nie chodzi o to, by promować sprzedaż aut najtańszych czy najdroższych, ale o
to, by po szosach jeździły wozy bezpieczne i spełniające normy ekologiczne.
Zarówno duże jak i małe— twierdzi Wojciech Drzewiecki, szef firmy Samar.



Temat: kanadyjscy oprawcy chca zamordowac 300 000 fok
Koniec dyskusji!
Obserwowałem tę dyskusję i wątek podbijany przez ciebie.
Wnioski:
Utwierdziłem się w przekonaniu, że zależy tobie jedynie na rozgłosie -
podbijając opinię publiczną "dramatem" śmierci małych foczek.
Celowo użyłem sprawy śmierci dorszy i śledzi - ich śmierć także jest śmiercią a
ciebie to nie ruszyło. Śmierć strutych pcheł i wszy jest śmiercią - a to ciebie
nie ruszyło. Liczyłeś na oddźwięk tego protestu. Nie zadziałało bo ludzie mają
trzeźwe raczej spojrzenie na otaczający świat.
Powszechnie wiadomym jest, że nadmiar szkodzi.
Zjedz szczyptę soli - bez soli nie będziesz żył. Stąd wojny między tubylcami na
Lombok o dostęp do oceanu, do zasolonej wody, do soli.
Zjedz jednak wiadro soli - śmierć pewna.
Zwierzęta w ekosystemie - są konieczne! Nadmiar jakiegoś gatunku - jest
szkodliwy i koniecznością jest doprowadzenie tego do równowagi.
Przeciwstawianie się temu jest głupotą wynikającą z braku wiedzy, wykształcenia.
Z świadomością idioty walczącego z truciem pcheł.
Ochrona przyrody to nie ochrona kwiatka, pchełki czy ważki - ochrona przyrody
to ochrona człowieka.
Wypowiadasz się z brakiem znajomości rzeczy powołując się na uczucia a nie
interesy środowiska - działasz wbrew równowadze w przyrodzie, działasz wbrew
naturalnemu środowisku.
Rozumiem, że nie masz żadnego w tym zakresie wykształcenia i znajomości realiów.
Kolega z Kanady pisze ci o zniszczeniu środowiska wywołanym nadmierną populacją
fok - on to widzi na własne oczy i wie jak to wygląda. Widzi zniszczenie
środowiska i działa w jego obronie. Działa czynnie! Łoży na to finansowo.
Tymczasem ty "pożyteczny idioto"(tak was nazwał tow. Stalin) mędzisz na
publicznym forum pisząc projekty listów protestacyjnych.
Pisałek kiedyś o takich projektach - należy napisać list protestacyjny do
Prezydenta USA e sprawie gloobalnego ocieplenia - protestując i żądając od
niego wpłynięcia na mikrozmiany orbit palnety Ziemia i nadmiernym
protuberancjom na gwieździe Słońcu. To one są wszak przyczyną zmian klimatu
Ziemi - popatrz na historię Ziemi - jak też w mezozoiku ciepłe morze było na
terenie dzisiejszej Polski a skamieniałości amonitów i trylobitów możesz do
dziś zbierać w Górach Świętokrzyskich.
Nadeszło globalne wychłodzenie - na terenie Polski - trzy okresy zlodowaceń.
Widzisz tych pożytecznych idiotów w okresie kredowym protestujących przeciw
ochładzaniu klimatu?! Widzisz tych idiotów z okresu zlodowacenia bałtyckiego
protestujących przeciwko wymieraniu mamutów i roślin endemitycznych - jak tam
nasz endemit - betula ojcoviensis?
Pożyteczny idioto - nieświadomym umysłem przyłączasz się do wielkiego biznesu i
przekrętu - do milonów ładowanych w naukę o zapobieżeniu katastrofalnego
ocieplenia, zmian klimatu i ginięcia ekosystemów w systemie np umiarkowanym. Co
z tego, że ginie ten ekosystem? W jego miejsce wszak wchodzi ekosystem
ciepłolubny! W przyrodzie nie ma próżni. Popatrz jak pustułki zadomowiły się w
miastach!
Brak ci wiedzy i inteligencji - masz za to gorące serce i to jakoś usiłuję
zrozumieć.
Nie okazuj jednak swojej głupoty i ignorancji na forum publicznym - wśród
zorientowanych w temacie wzbudzasz uśmiech politowania a wśród inteligentnych
lecz niespecjalistów ekologicznych - uśmiech zażenowania.
Pozdrowienia,
$tefan



Temat: Czytam i niedowierzam
Czytam i niedowierzam
Oto co przeczytałem na stronie UM. Pole golfowe na połowie terenu
przewidzianego pod park technologiczny??? :o)))

Podczas konferencji prasowej prezydent Elbląga Henryk Słonina przekazał
dziennikarzom informacje dotyczące decyzji Zarządu Województwa Warmińsko-
Mazurskiego o dofinansowaniu dla projektu „Modrzewina: budowa systemu
infrastruktury drogowej dla nowych terenów inwestycyjnych w Elblągu” w
wysokości 16.761.328,17zł. Decyzja ta pozwala na uruchomienie procedury
przetargowej wyłaniającej wykonawcę inwestycji jeszcze w tym roku.
Projekt obejmuje następujący zakres rzeczowy:
• budowę drogi – ulicy jednojezdniowej o dwóch pasach ruchu przez obszar
Modrzewiny Południe z odcinkiem do Modrzewiny Północ - 3,3 km
• przebudowę skrzyżowania ulic Płk. Dąbka, Ogólnej i Alei Odrodzenia z
sygnalizacją, będącego początkiem projektu
• budowę mostu nad rzeką Babica
• infrastrukturę transportu publicznego: zatok autobusowych, chodników,
ścieżek rowerowych, punktów oświetleniowych, systemów sygnalizacji
ulicznej.
Dofinansowanie przyznane zostało w ramach I etapu budowy infrastruktury
drogowej na Modrzewinie. I etap, którego zakres rzeczowy wymieniony został
powyżej, kosztować ma ok. 40 mln zł.
Podczas konferencji prezydent przypomniał historię przejęcia poligonu od
wojska, co ostatecznie nastąpiło w 1998r. – Rozpoczęły się wtedy
przygotowania planistyczne, dziś są już plany miejscowe i koncepcja
nowoczesnego Parku Technologicznego- powiedział prezydent i dodał, że budowa
infrastruktury drogowej na Modrzewinie pozwoli na przyjęcie już w 2008r.
pierwszych inwestorów, którzy swoje siedziby zlokalizują właśnie na terenie
Parku Technologicznego. Dzięki temu możemy docelowo spodziewać się utworzenia
nawet trzech tysięcy miejsc pracy – mówił dziennikarzom prezydent H. Słonina.
Autorem koncepcji Elbląskiego Parku Technologicznego jest urbanistka, dr.
Barbara Bańkowska. Wg tej koncepcji park o pow. ok. 66 ha, składać się będzie
z pięciu subparków o pow. od 8 do 19 ha, oraz Centrum Biznesu i Logistyki,
skupiające firmy logistyczne, informatyczne, księgowe działające na rzecz
przedsiębiorców działających w Parku. Teren Modrzewiny Południe jest bardzo
atrakcyjny krajobrazowo, różnice poziomów dochodzą nawet do 60 m. Stąd pomysł
na utworzenie Parku Technologicznego z wykorzystaniem wszystkich walorów
krajobrazu. Między wspomnianymi subparkami, projektowane jest pole golfowe o
pow. 33 ha. Każdy z subparków posiadać będzie osnowę ekologiczną w postaci
zieleni parkowej, oczek wodnych.
Podczas konferencji prezydent Henryk Słonina przekazał także informacje
dotyczące programów wsparcia skierowanych do rodzin wielodzietnych oraz do
osób starszych i niepełnosprawnych. Są to programy opracowane w Elblągu.
Realizowane będą także rządowe programy wsparcia, na które MOPS uzyskał
dofinansowanie z budżetu państwa. Szerzej o tych programach w kolejnych
aktualnościach.




Temat: Antyglobalistyczne myślenie życzeniowe
Witam!
Nowe źródło

Energetyka oparta na źródłach odnawialnych, a zwłaszcza na biomasie, jest taką
ekologiczną odpowiedzią na rozwój korporacjonizmu z jednej strony oraz
energetyki konwencjonalnej i jądrowej z drugiej. Generalnie można stwierdzić,
iż gospodarki lokalne przeważnie szukały swojego bezpieczeństwa energetycznego
opierając się na lokalnych zasobach paliw. Dopiero intensywna industrializacja
sukcesywnie zmieniła sytuację w tym względzie. Jednak w dużej części biomasa
stanowi również dziś poważną część "konsumowanej" na świecie energii - blisko
20% (przy czym dla krajów uboższych ten udział jest większy). W ostatnich
latach zaobserwować można wzrost udziału energii odnawialnej (gdzie biomasa
stanowi źródło najważniejsze) w ogólnym zużyciu energii w niektórych
wysokorozwiniętych krajach europejskich, zwłaszcza takich, jak Szwecja (30,7%),
Finlandia (23,9%) i Austria (23,2%). Według zamierzeń Unii Europejskiej, udział
źródeł odnawialnych w produkcji energii elektrycznej wzrośnie w najbliższych
latach z 14,3 do 23,5%.

Ta strategiczna zmiana związana jest z pojawieniem się technologicznych
możliwości efektywnego spalania różnego typu biomasy, jak słoma czy drewniane
zrębki (w tym także wszelkiego typu odpady leśne i tartaczne). Na dzień
dzisiejszy w Polsce nowe technologie pozwalają na budowę ciepłowni o mocy
kilku, a nawet 20 MW. Tym sposobem można zapewnić energię cieplną nawet
kilkunastotysięcznym miastom (10 MW). Na świecie istnieją też doświadczenia w
zapewnieniu energii dla dużo większych aglomeracji. Z punktu widzenia
technologicznego problem ten jest bowiem rozwiązywalny, ale na dzień dzisiejszy
trudne do opanowania - w przypadku biomasy - są zagadnienia logistyczne. Obok
energii cieplnej istnieje też możliwość produkcji energii elektrycznej, która
jest niejako "odpadem" przy produkcji na potrzeby centralnego ogrzewania i/lub
centralnej wody użytkowej. Tak się jednak składa, że istniejąca technologia
spalania biomasy jest dość droga. Cena jest metodą kontroli przez koncerny
energetyczne - coraz bardziej zainteresowane tym źródłem energii - rynku paliw
odnawialnych. Z drugiej jednak strony powstają też liczne "lokalne" rozwiązania
technologiczne.

Wszystko to powoduje, że koszt wybudowania siłowni w przeliczeniu na 1 MW mocy
waha się od 300 tys. do grubo ponad 1 mln złotych. Co za tym idzie, koszt
wyprodukowania jednostki energii z biomasy (na który składa się w dużej mierze
amortyzacja nakładów kapitałowych) jest wyższy od niektórych paliw kopalnych
(węgiel kamienny i brunatny), ale przeważnie niższy niż w przypadku gazu
ziemnego i oleju opałowego. Analizując wiele społeczno-ekonomicznych zalet
biomasy jako źródła energii, warto wspomnieć o tym, iż przyczynia się ona do
redukcji dwutlenku węgla. Biomasa emituje podczas spalania tyle CO2, ile
wcześniej absorbowała z atmosfery, zatem bilans jest równy zeru. Jest to duża
korzyść dla środowiska w porównaniu z emisją gazów przy spalaniu paliw
kopalnych.

Mówiąc o energii odnawialnej nie można zapomnieć o innych ważnych korzyściach.
Po pierwsze, dzięki produkcji energii z lokalnych źródeł, a nie np. z
importowanego i przesyłanego przez tysiące kilometrów gazu ziemnego, sprawiamy,
że pieniądze przeznaczane na paliwo pozostają w obrębie wspólnoty lokalnej.
Środki finansowe nie są w takim przypadku transferowane do innych krajów czy
regionów, pod tym wszak warunkiem, że ciepłownia (czy elektrociepłownia) nie
jest pod kontrolą korporacji energetycznej. Po drugie, wytwarzanie energii z
lokalnych źródeł paliwa aktywizuje lokalny rynek pracy. Dowiedziono, że
energetyka na bazie surowców odnawialnych generuje 2-3-krotnie więcej miejsc
pracy niż energetyka konwencjonalna, a nawet kilkunastokrotnie więcej niż
atomowa. Dodatkowo miejsca pracy powstają "przy" inwestycji i w branży
narażonej na największe bezrobocie (rolnictwo). Po trzecie wreszcie, źródła
odnawialne powodują, że wspólnoty lokalne odzyskują energetyczną suwerenność i
bezpieczeństwo. Mogą one same kształtować własny system produkcji, dystrybucji
(ceny) i wykorzystania energii.

Chcesz więcej,klinij tu:MLM, biznes po godzinach...  Katalog Oriflame
Pozdrawiam i zapraszam!



Temat: Przemysł paliwowy w USA bliski załamania
apollokrid napisał:

> Paliwo to dla ameryki przemysł strategiczny. Jakie byłoby rozczarowanie
> przeciętnego amerykanina gdyby po kupieniu kolejnego większego samochodu nie
> mogl nim jeździcić? Napewno większe niż gdyby USA przegrały wojne w Iraku.
> Szybko bogacące się 280 mln obywateli tego kraju potrzebuje coraz więcej
> paliwa. Rośnie liczba samochodów, które jednocześnie coraz więcej spalają. I
> jeszcze wielkość tego kraju która determinuje konieczność przemieszczania się
> na duże odległości co wymaga też dużych ilości paliwa. Pytanie: co w takim
> razie zagraża przemysłowi paliwowemu? Dwie rzeczy. Pierwsza to brak tego
> surowca na Świecie. Druga to krytyczne zanieczyszczenie powietrza które
> wyznacza granicę w konsumpcji ropy naftowej.

Bzdura. Surowca nie brakuje i w rzeczywistosci odkrywa sie coraz wiecej zloz
ropy. Co do czystosci powietrza to jest ono coraz czystsze przynajmniej w USA z
roku na rok poprzez ostatnie 100 lat.

> Już dziś obserwujemy pocącego się Busha, który gorączkowo szuka nowych krajów
> chętnych sprzedawać mu ropę naftową. Dwuznaczną wojne w Iraku pomińmy narazie
> milczeniem.
> Ropa naftowa jest zasobem wyczerpywalnym i nieodnawialnym a to oznacza, że
> jej wykorzystanie powoduje stałe i bezpowrotne ubywanie prowadzące do
> całkowitego jej wyczerpania. Nieodnawialność ropy naftowej wynika z długiego
> czasu jej powstawania określanej w mln lat.
> Dziwi tylko rozrzutność z jaką amerykanie traktują ten kluczowy dla siebie
> surowiec. Jeśli ktoś powie amerykański samochód to odrazu kojarzy się to z
> samochodem który spala niewyobrażalne ilości paliwa. Swoją drogą ciekawe
> byłoby jakie są pojemności zbiorników paliwa w tych autach. Zastanawiająca
> jest też inna rzecz, ameryka nie wprowadza alternatywnych ekologicznych i
> odnawialnych paliw oraz nowych technologi paliwowych dla swoich samochodów.

Wprowadzono w zycie juz ostatnie ustawy o normach na poczatku lat 90-tych.
Ostatnie dwie normy to ZEV i PZEV gdzie masz albo absolutny brak spalin
(samochody elektryczne) lub gdzie powietrze wydalane z rury wydechowej musi byc
czystsze niz powietrze na zewnatrz (samochody benzynowe, wodorowe, gazowe,
alkoholowe, na rope i inne spalinowe). To juz sa ostatnie normy co do czystosci
samochodow.

> To naprawdę dziwi w odniesieniu do kraju który przoduje nie tylko
> ekonomicznie ale też w osiągnięciach naukowych. Jeśli ktoś wejdzie na strone
> białego domu dowie się, że ameryka chce szukać rozwiązań tych problemów w
> najnowszej technologii. To brzmi pięknie i gdyby USA pokazało jeszcze
> skuteczność w problemie paliwowym cały świat odetchnąłby z ulgą. Stan
> Kalifornia pokazuje, że technologia może pomóc bardzo w rozwiązaniu problemu.
> Skuteczność silników PZEV produkowanych przez Volvo w Kaliforni wprowadza w
> (pozytywne) osłupienie nawet ekologów.

Ja nie jestem pewny co kogos wprowadza w oslupienie. Byc moze jest to produkcja
silnikow Volvo w Kalifroni? Wszystkie samochody wlacznie z samochodami Volvo
sprzedawanymi w Kaliforni musza spelniac normy PZEV. Samochody w tych normach
sprzdawane sa tez w stanach Nowy Jorku i Massachusetts oraz kilku okolicznych
stanach. W innych stanach praktycznie norma PZEV znana jest jako SULEV.

> Ale odrazu pojawia się zgrzyt, bo okazuje się że te samochody są dostępne
> tylko w Kaliforni, a przecież to tylko jeden z 50 stanów.

Juz wytlumaczylem wyzej ze jest to NIEPRAWDA.

> Następny zgrzyt to lobbing wielkich koncernów, które wydadzą setki milionów
> dolarów aby bronić miliardowych zysków. Tylko czy interes koncernu naftowego
> ExxonMobil jest też interesem przeciętnego amerykanina? ExxonMobil działa wg
> zasady maksymalizacji zysku z pogwałceniem zasad etyki w biznesie, moralności
> i wyczerpywalności zasobów. W interesie ExxonMobil będzie aby zużycie ropy
> naftowej rosło w lawinowym tępie. Dlatego będzie blokować wszelkie
> technologie które zmniejszają zużycie paliwa jak silniki PZEV Volvo i będzie
> blokować wszelkie ograniczenia w zanieczyszczeniu powietrza jak protokół z
> Kioto.

To jest oczywiscie BZDURA poniewaz terazniejsze normy takie wlasnie jak SULEV
czy PZEV weszly w zycie jako ustawy na poczatku lat 1990-tych po to aby dac
producentom samochodow czas na przygotowanie sie do nich. ExxonMobil nic tutaj
nie mial i nadal nie ma do powiedzenia przeciwko tym normom



Temat: CZARNE ZŁOTO W BAKU?
Szef Łukoilu: Szokujące ceny ropy należą do przesz

Witam!
gielda.onet.pl/0,1197883,wiadomosci.html
Szef Łukoilu: Szokujące ceny ropy należą do przeszłości
(PAP, tm/18.11.2005, godz. 13:10)

Według szefa Łukoilu Wagita Alekperowa, na rynku ropy nie przewiduje się
drastycznych podwyżek.

R E K L A M A czytaj dalej

Ceny będą stopniowo obniżać się i w 2006 r. cena baryłki wyniesie 40 do 50
dolarów - poinformował w piątek Alekperow w wywiadzie dla największego
bułgarskiego dziennika "Trud".

"Szokujące ceny ropy należą do przeszłości. Obserwujemy tendencję do obniżania
cen i uważamy, że tendencja ta utrzyma się także w przyszłym roku" - powiedział
Alekperow. Dodał, że nowe zasoby ropy odkryte w tym roku w Rosji napawają
optymizmem. Mogą one zwiększyć dotychczasowe wydobycie o 50 proc.

"Na rynku jest wystarczająco ropy. Wydobycie w Rosji zwiększa się, dostatecznie
duże ilości zapewniają również państwa OPEC, które podjęły kroki dla
zwiększenia wydobycia" - podkreślił szef Łukoilu.

Według niego, w swoich planach na przyszły rok Łukoil zakłada ceny 40-50
dolarów za baryłkę. Koncern liczy się również z sezonowymi wahaniami cen. Na
razie ceny są niższe, ponieważ wciąż i w Europie, i w Rosji, i w Stanach
zjednoczonych utrzymuje się ciepła pogoda.

W czwartek cena ropy naftowej na światowych giełdach spadła o 2,7 proc. do
najniższego poziomu od 15 czerwca. To największy jednodniowy spadek od trzech
tygodni. W czwartek za baryłkę surowca płacono 56,34 USD.

Alekperow podsumował także 7-letni okres od nabycia petrochemicznego kombinatu
Neftochim-Burgas; stosunki z władzami bułgarskimi w tym zakresie
scharakteryzował jako "bardzo konstruktywne".

"Produkcja w Bułgarii jest stabilna, co skłania koncern do zwiększenia
inwestycji w kraju. Nasz program zakłada do 2012 r. zainwestowanie 750 mln
dolarów w kombinacie Neftochim. Do 2015 r. zostanie dokonana całościowa
rekonstrukcja chemicznej części produkcji. Około 10 proc. inwestycji zostaną
przeznaczone na ekologię. Po zakończeniu programu rekonstrukcji, kombinat
będzie przerabiał ok. 7,5 mln ton ropy rocznie" - poinformował Alekperow.

Obecnie Neftochim-Burgas przerabia ok. 6,5 mln ton ropy. Łukoił planuje również
budowę nowego terminalu w porcie burgaskim, by móc tam przyjmować większe
tankowce. "Inwestycja ta będzie finansowana całkowicie przez Łukoil, koncern
liczy na współpracę ze strony władz bułgarskich w rozwiązywaniu problemów
administracyjnych" - wyjaśnił Alekperow.

wszystkie wiadomości »

Klinij tu:MLM, biznes po godzinach...
Pozdrawiam i zapraszam! gg172 85 85



Temat: Kompania Węglowa może zostać dokapitalizowana a...
W temacie podwyżek itp. - troszke musisz poczytać.
Ja od ponad 3 lat nie widziałem podwyżki - mój pasek STOI. Owszem, są tacy, co
zapewne dostaną więcej, ale to MNIEJSZOŚĆ!
Mój DYREKTOR TECHNICZNY (3 po Bogu na kopalni)dostaje na rękę 4000 zł + premia -
razem ok. 6500 zł. Dużo to czy mało za codzienne ślęczenie na kopalni od 5.30
do co najmniej 17.00? Kto dostaje więcej? Spytaj panów w SRK i Kompanii, a
przede wszystkim w Katowckim Holdingu Węglowym (ale uwaga: KHW jest zyskowny!!!)

Piszesz o deficycie, jaki robią kopalnie - pytanie: A KTO WYNEGOCJOWAŁ TE
SUPERKONTRAKTY EKSPORTOWE, gdzie kopalnie sprzedają węgiel po 45 albo 60
zł/tonę? Dziś trzeba do tego dopłacić - fakt, ALE DLACZEGO???
Nawet najgłupszy dyrektor w górnictwie by czegoś takiego nie podpisał.

Wiesz, ze jeszcze wysyłamy węgiel na ostatnie kontrakty z czasów Gierka, po
absurdalnych cenach?

Moja kopalnia byłaby całkowicie rentowna, gdyby nie MUSIAŁA ZGODNIE Z
ZARZĄDZENIEM KOMPANII W. 40% wydobycia przeznaczać na ww. kontrakty. Sąsiedzi,
mają 100% na kraj i przy tej jakości, jaką mamy (podobne złoże) - oni uzyskują
średnią cenę 174 zł/ tonę (akumulacja + 35 zł/tonę), a koszty mamy podobne.

Nie pisz mi proszę o imporcie tańszego węgla - TO SĄ BAJKI! Pomimo ceny w
Rotterdamie za węgiel rzędu 28,5 USD/tonę - NIE SPROWADZISZ DO POLSKI MIAŁU z
RPA lub Australii taniej jak 35 USD/tonę - musisz przeładować w Rotterdamie na
mniejsze statki, bo wielkie węglowce nie wpłyną na Bałtyk. W efekcie dzięki
działalności PKP (przewóz 1 tony nad morze lub znad morza to 12 USD) tylko w
Gdansku i Szecinie importowany węgiel jest konkurencyjny - WGŁĄB POLSKI ceny
się wyrównują, a polski węgiel ma poniżej 1,3 % siarki, w odróżnieniu od tego z
RPA, więc elektrownie wolą TEN POLSKI (mniejsze kary ekologiczne). 80%
ELEKTROWNI ZNAJDUJE SIĘ NA POŁUDNIU!!!!!
KRAJOWE CENY WĘGLA ustala się w oparciu o opisany przeze mnie tutaj sposób
liczenia kosztów, tak by były konkurencyjne dla zagranicy na obszarze Polski.

Chcesz polskie elektrownie przerobić na gaz albo mazut? Proszę bardzo - WYŁÓŻ
4 - 5 MLD USD!!!! a potem ryzykuj, że Ruscy zrobią "specjalną" taryfę gazową
dla Polski, z cenami o np. 50% wyższymi od światowych - wtedy zapewne uderzysz
w płacz, prawda, że złodzieje itp. Tyle, ze widzisz - bezpieczeństwo
energetyczne państwa to nie jest jakiś slogan, tylko REALNA kwestia...
A rurociąg z Norwegii to 8 - 10 mld USD - dasz tyle???

Pewnie jeszcze mnie zapytasz, dlaczego w Gdańskiem węgiel jest po 700 zł/tonę
(gruby)? U nas na bramie po 300 zł/tonę - pytanie "KTO BIERZE 100% MARŻY"? nie
powinno być kierowane do nas...

Poprzedniego prezesa Kompanii, Klimę, zapytano: Kiedy, zgodnie z obietnicami
uporządkuje rynek handlu węglem, na czym kopalnie sporo tracą? Wiesz, co
odpowiedział?:
"Kupcie mi auto pancerne i zapewnijcie profesjonalną OCHRONĘ 24h/dobę. Do
siedziby Kompanii woźcie o dziwnych porach tak, by nikt nie wiedział, że jadę i
sprawdzajcie wszystkich wchodzących czy nie mają bomby - wtedy zacznę..."

Te "nasze" kontrakty eksportowe po 45 zł/tonę "wynegocjowali" wielcy "spece" z
Węglokoksu w koprodukcji z geniuszami z rządu...w rządzie (MSW) siedzą też
goście, którzy "chandlują" (nie mylić z handlowaniem)węglem i zalegają po 1 mln
zł kopalniom. Kto ma naprawić ten chory układ, jesli tym, w których gestii jest
naprawa robi się w tej mętnej wodzie super biśnesy (nie mylić z biznesem)?

Ale najłatwiej jest krzyczeć: "ZAMKNĄĆ KOPALNIE, A LUDZI NA BRUK" tak Was
zresztą media podjudzają, w interesie tych, którzy na "chandlu" węglem i
długami górnictwa zarabiali i dalej zarabiają...

Już dziś bezrobocie na Śląsku wygląda tak:
Bytom - 31%
Zabrze - 28%
Ruda Śl. - 26%
Żory - 30%.
To tylko przykłady - zlikwiduj kopalnie, tak jak niezorientowani krzyczycie, a
W KAŻDYM Z TYCH MIAST bezrobocie przekroczy 50% - to wszystko są miasta po 100 -
250 000 mieszkańców... Dasz im pracę?
Wg socjologów bezrobocie powyżej 40% jest katastrofą dla struktur społecznych...
To nie są małe wioski, gdzie nie mając pracy przeżyjesz (bardzo nędznie, ale
przeżyjesz) z leśnego zbieractwa, drobnych upraw, pędzenia i sprzedaży bimbru
itp. 100 000 ludzi TAK SIĘ NIE UTRZYMA!!!!
Teraz rozumiesz, o co toczy się gra???
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 143 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex