bjki on-line

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: bjki on-line




Temat: PYCHOWICE - nowa linia
Gość portalu: mouset napisał(a):

>> Hehehehe zwłaszcza że Krakowska zmyśla pisząc że jedynie linie jak
dotychczas w tamtym miejscu to ......112 i 162 lekka rozbieżność, zwłaszcza że
już wiadomo
> że pętla tramwaju będzie między osiedlem Europejskim a ostatnimi blokami na
> Szuwarowej vis a vis biblioteki, Pychowicom właściwym nic nie zmienią o czym
> tak trąbi Krakowska a ten Bodzów......to już zmyślenia a la Filka
>
Nie mówcie mi, że macie złudzenia, że dziennikarze to aniołki. Przecież połowa
z tego, co piszą, to zmyślenia, albo bajki dla naiwnych. Często nie wiedzą w
ogóle o czym piszą, a udają znawców. Ten przykładzik jest tu bardzo dobry.
Nie dziwiłbym się, gdyby kiedyś napisali np. że jedyną linią jaka jeździ do
Chełmu jest 152 (bo ma napisane na wyświetlaczu "Chełm", a inne nie).





Temat: Widziane 06.11.2003
Paweł - ZJEM CIĘ !!!
Żadnych dwuskładów na "13"

Linia "23" w soboty powinna być obsługiwana 2x105Na. Widziałem wczoraj tę linię
kilka razy (chłopaki pewnie też) i każda solówka była zapchana.
Ponadto (ale to już inna bajka), tramwaj ten powinien także kursować troszkę
dłużej w soboty, a także w niedziele.

I uwaga techniczna do Przekupy. Czy możesz cytować tylko te zdania, do których
się odnosisz. Mieni się w oczach, jak się taki post czyta.
Paweł stosuje proponowaną taktykę i jest o wiele lepiej.





Temat: problem z numerem konta
> Łatwo tu o pomyłkę

tiaa, bajki Waść opowiadasz

> a i nie nalezy to
> to rzeczy tanich (niestety SWIFT kosztuje).

tiaa, jeśli chodzi o PRL-bis zwany IV RP to rzeczywiście, w prawdziwej UE zdaje
się koszt przelewu wewnątrzunijnego (+kraje nieunijne a cywilizowane-
Szwajcaria, Norewegia, Wyspy Owcze :) etc.) tak wysoki nie jest
a i koszt przelewu zewnątrzunijnego sądzę, że również

> No i oczywiscie rzadko kiedy
> normalny urzytkowink takie rzeczy wysyła.

tiaa,"normalny użytkownik" w PRL-bis może rzeczywiście - z powodu kosztu &
problemów z wykonaniem takiej operacji, przelew (płatność kartą nie zawsze jest
możliwa-np. do innych mało cywilizowanych krajów typu PL :) takich np. jak
Czechy, Rosja czy Argentyna) to przecież najwygodniejszy, najszybszy &
najbardziej bezpieczny sposób płatności przy kupowaniu online z zagranicy
(oczywiście nie w PRL-bis)
ale z powodu spisku bankowych złodziei Polacy są nadal skazani na wysyłanie
pieniędzy w listach



Temat: Bajki on-line gdzie znajde?
Bajki on-line gdzie znajde?
witam

szukam stronek z bajkami i piosenkami w sieci. moze ktos zna jakas, z gory
dzieki za info




Temat: Jak zasugerować ZTM zmianę trasy autobusu
właśnie. 518 ot inna bajka niz linie na Marszałkowską. Ma łączyć z Traktem
Królewskim, wiec zostawić...




Temat: Mazowsze chce kupić WKD
Te nowe linie to bajka. Nie ma rezerwy terenowej.



Temat: Jak zasugerować ZTM zmianę trasy autobusu
gacus2 napisał:

> właśnie. 518 ot inna bajka niz linie na Marszałkowską. Ma łączyć z Traktem
> Królewskim, wiec zostawić...

A kto, kiedy i gdzie powiedział że 518 ma zostać zlikwidowana ???



Temat: zawsze proszę o cierpliwośc i wyrozumienie
Aha i jeszcze jedno, to , że nie od razu odpowiadam na GG lub na e-maile to nie
znaczy, że kogoś olewam ! czasem przy komputerze siedzi mąż, czasem synek
oglada bajkę, nie jestem on-line 24 godz. na dobę !

lea




Temat: Szukam bajek po rosyjsku
Szukam bajek po rosyjsku
Może wiecie grze mogę znaleźć bajki po rosyjsku w formie książki bądź on line??

Z góry dziękuję




Temat: Polska Telewizja online za darmo for free Polnet
Polska Telewizja online za darmo for free Polnet
Bardzo fajna telewizja online i wszystko po polsku
filmy bajki seriale
to link do tej strony
Polnet Television
www.polnettv.pl.tl



Temat: Polecam strone - biblioteka dla dzieci on-line
Polecam strone - biblioteka dla dzieci on-line
Polecam stronę: www.dziecionline.pl/Biblioteka/spis_ksiazek.htm
Mnóstwo bajek, wierszyków, piosenek.




Temat: A propos hipermarketow
A ja uważam, ze te linie hipermarketowe są nieuczciwe i wprowadzają zamieszanie
w systemie komunikacji miejskiej. Choć z punktu widzenia pasażera to jest
fajna sprawa jechać za darmo zamiast płacić. Ale generalnie te ich linie
jakies takie - nooooo, z innej bajki.



Temat: Dzisiejsze spotkanie
blue line jest 24h wiec powinno jezdzic.
a ja tez zaczne dzis dluuuugi weekend bez netu ;O) i jeszcze bez kliku waznych spraw w moim
zyciu, ale to juz inna bajka...
do zobaczenia nad jeziorem!




Temat: obsada 95
Najprostsze wytłumaczenie w obu przypadkach to że to rezerwa. Co prawda wzrusza
mnie, jak kilka z całych 10 niskopodłogowców na Nowych Sadach obsługuje
rezerwy, albo np linię 63, ale to już inna bajka.



Temat: Ryanair- Wroclaw pokonal pierwsza przeszkode
Na razie jedyną oficjalną informacją od Ryanaira jest to, że w marcu uruchomią
linię do Wrocławia. Wszelkie inne opowieści proponuję włożć między bajki. Nawet
sam Ryanair nie wie jakie połączenia uruchomi w przyszłym roku, Get-Jet już o
tym pisze.



Temat: Skręt z Julianowskiej w Kameralną w lewo
generalnie sprawę by załatwiły znaki poziome+wymalowane pasy (linie
ciągłe, przerywane itp.), ale to nie u nas ta bajka
niestety.......




Temat: Czy kupujecie gazetki?
No widzę, że następny pasjonat milionerów. Mój syn ogląda same teleturnieje,
rezygnuje nawet z bajki na rzecz koła fortuny. Milionerzy i Clever to jego
ulubione programy...(też gramy on line)...
Pozdrowienia



Temat: Do Płocka tylko autobusem?
No i właśnie podobno nie koniec
Mają remontować linię do Płocka. Ciekawe, czy to nie jest jakaś bajka.




Temat: Skręt z Julianowskiej w Kameralną w lewo
witkoim napisał:

> generalnie sprawę by załatwiły znaki poziome+wymalowane pasy (linie
> ciągłe, przerywane itp.), ale to nie u nas ta bajka
> niestety.......
>
Musiałoby być na czym malować ;-)



Temat: [C]Test na sprawdzenie samego siebie :))
rozumiem ze w tym wzorze masz sume po kelejnych punktach, dx = x2-x1, x1y1 to
punkt 'aktualny', a x2y2 - 'natepny'?
troszke Cie zmartwe - to nie tak.. ten wzor to zywcem wzieta calka z 'linii
lamanej' ale.. liczaca pole miedzy ta linia a osia OX. to w zaden sposob nie
policzy Ci Pola np. trojkata (0,0),(1,10),(5,5).

ogolnie, kazda figure mozna rozbic na 'linie lamane' (np. najprosicej linie
rysujaca 'gorna granice figury' i 'dolna granice', polaczone koncami daja
figure). dla kazdej takiej 'linii lamanej' mozna przy pomocy tego wzoru co
podales obliczyc pole pod ta linia (tzn. miedzy ta linia a osia OX). teraz, w
zaleznosci od tego jak dokladnie te linie sa ulozone w przestrzeni, wystarczy
pododawac lub poodejmowac je odpowiednio miedzy soba (co dokladnie - zalezy jak
podzieliles figure na linie.. w przypadku podzialu liniagorna/liniadolna
wystarczy odjac).
figura z zaznaczonymi wierzcholkami wyraznie:
_____________
____X___X____
___/_\_/_\___
__/___X___\__
_X_________X_
__\___X___/__
___\_/_\_/___
____X___X____
_____________
(ciekawe czy obrazek sie skopie.. jak tak, wklej go do notatnika)
figura wyglada tak (wierzcholki nie maja szerokosci ani wysokosci!!):
__________
___//\___
__/____\__
__\____/__
___//___
__________

lewy-dolny rog obrazka to 0,0.
wierzcholki figury to: (4,1),(5,2),(6,1),(8,3),(6,5),(5,4),(4,5),(2,3),(4,1)
'linia gorna' figury: (2,3),(4,5),(5,4),(6,5),(8,3)
'linia dolna' figury: (2,3),(4,1),(5,2),(6,1),(8,3)

pole pod gorna:
2*4 + 1*4,5 + 1*4,5 + 2*4 = 25kratek kwadratowych
pole pod dolna:
2*2 + 1*1,5 + 1*1,5 + 2*2 = 11kratek kw.
czyli pole figury to:
25-11 = 14kratek kw.

liczac z rysunku -
8 pelnych kratek, pole pelnej wartosci => 8
12 lini ukosnych, pole=polowa kratki => 6
razem = 14kratek kw.

sposob zawsze dziala, jest to dokaldne przeniesienie matematycznej metody
obliczania powierzchni figur. niestety.. czesto trudno jest napisac kawalek
kodu ktory dokladnie podzieli nam figure na 'linie gorna' i 'linie dolna',
zwlaszcza gdy na przyklad figura sama sie przecina ze soba - np. narysuj figure:
(0,0)->(4,4)->(0,4)->(4,0)->(0,0)
widac od razu, ze tylko i wylacznie operujac na zbiorze punktow ktory rysujesz
nie da sie okreslic 'linii gornej' i 'linii dolnej' bo.. rysujacy sprytnie
pozbyl sie punktu (2,2). algorytm ktory by okreslal linie gorne i dolne figur,
musialby zauwazac ze linie figury sie przecinaja, i dodawac ten punkt do zbioru
rysujacego figure. ale to juz inna bajka :)



Temat: IMPREZY, KONCERTY CZY WYSTAWY ARABSKIE
THE FIRE OF ANATOLIA 6 i 7 marca W-wa
THE FIRE OF ANATOLIA
6 i 7 marca 2007 sprowadzamy do Polski The Fire of Anatolia - największy i
najbardziej widowiskowy na świecie show taneczny z Turcji; perełkę kultury
tureckiej, gwiazdę Eurowizji 2004.

Grupa Taneczna The Fire of Anatolia powstała w roku 1999 pod nazwą “ Sultans of
the Dance”.

W 2002 roku rozpoczęła występy z choreografią - The Fire of Anatolia, na którą
składają się tureckie tańce ludowe, przeplatane tańcem nowoczesnym i baletem.
Jest to pierwszy turecki wielkoskalowy show choreograficzny.

FIRE OF ANATOLIA:

to 65 tancerzy jednocześnie na scenie i ponad 3000 figur tanecznych.

nominowana do Księgi Rekordów Guinnesa, jako najbardziej unikatowy, widowiskowy
i najszybszy SHOW TANECZNY na całym świecie.

dostąpiła zaszczytu bycia pierwszą od 2300 lat Grupą występującą w Teatrze
Antycznym Bodrum.

Fire of Anatolia prezentowała swoje magiczne show taneczno – baletowe ponad 10
milionom widzów; między innymi w: Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii,
Izraelu, Niemczech, Belgii, Holandii, Szwajcarii, Austrii, Rosji, Chinach,
Japonii, Azerbejdżanie, Jordanii, Libii, Katarze, Rumunii, Egipcie, Bułgarii,
Syberii, Francji, Grecji.

Bilety:

Sala Kongresowa 6 marca 2007 roku godz. 19.00
Sala Kongresowa 7 marca 2007 roku godz. 19.00
Bilety w cenie 140 pln , 120 pln , 100 pln

Bilety do nabycia między innymi w:

Kasa Sali Kongresowej tel 022 656 72 99 w godz. 12.00-18.00
Kasa Teatru Bajka tel 022 826 69 66 w godz. 9.00-19.00
TOP Ticket LINE 0801 450 450
Bileterie Empik
Roland SDH Sezam
Hala Wola
Kasy ZASP / Eventim

Bilety do nabycia także na stronach:

Eventim | eBilet | Ticket Online | Bilecik.info | ShortCut Travel | Bileteria |
TicketPortal | Bilety On-Line |

Dodatkowe informacje , zamówienia grupowe : Maciej Wilk Production, tel. 0604
683 721 | , Kino-Teatr Bajka |




Temat: "Po czemu koperek?"
zajechany napisał:

> W latach 70-tych na targowisku w Gdańsku Oliwie tak pytano o cenę towaru. Czy
> to poprawnie?

"Po czemu" ma długą tradycje literacką:

1.
"Żydóweczka Szajka
sprzedawała jajka
- a po czemu?
Po złotemu!
- I skończona bajka. "

www.rudykot.pl/~irielle/wyliczanki.htm
2.
"Na próbę może nam sprzedasz te kurczęta. Ile ich tu jest?
- Dwadzieścioro i dwoje - odezwała się Ślimakowa.
- Po czemu chcecie?
- Ile łaska panów."

3.
"A Domuntowie po
stronie swojej dwóch Siemaszków mający gromko i groźnie krzyknęli:
- Kto o siestrze naszej jedne jeszcze złe słowo wypowie, dowie się, po czemu u
nas czupryny targują!"

www.matura-online.pl/matura-online/nn14.htm

Ale o takim znaczeniu "po czemu", jak w poniższych przykładach, to ja juz
zapomniałam i byłam trochę zaskoczona. To z gogli, oczywiście:

"Jednym slowem powstaly: pseudokoszyczki wypelnione bibulka z pisanka
posrodku. "Po co panie wydawaly tyle pieniedzy?" Dla radosci, kurde, a po czemu
innemu? ... "

"Karczma zaczęła się już zaludniać. Postanowił sobie zapamiętać
obraz tej kobiety choć nie bardzo wiedział po czemu. "

"Po czemu panowie tak buczą jak stare babki".

Czy to rusycyzm?

A jakie jest znaczenie "po czemu" w tym przykładzie:

"Chciałabym tylko żeby ten mecz nie był znów powodem mojej kłótni z Przemkiem.
Już raz po czemu było źle, drugi raz mogło być... A trzeci raz zobaczymy."

Pozdrawiam. Ala




Temat: największe taneczne show w Warszawie w lipcu !!!
największe taneczne show w Warszawie w lipcu !!!
W lipcu gościmy w Polsce The Fire of Anatolia - największy i najbardziej
widowiskowy na świecie show taneczny z Turcji; perełkę kultury tureckiej,
gwiazdę Eurowizji 2004.

Grupa Taneczna The Fire of Anatolia powstała w roku 1999 pod nazwą “ Sultans
of the Dance”.

W 2002 roku rozpoczęła występy z choreografią - The Fire of Anatolia, na
którą składają się tureckie tańce ludowe, przeplatane tańcem nowoczesnym i
baletem.
Jest to pierwszy turecki wielkoskalowy show choreograficzny.

FIRE OF ANATOLIA:

to 65 tancerzy jednocześnie na scenie i ponad 3000 figur tanecznych.

nominowana do Księgi Rekordów Guinnesa, jako najbardziej unikatowy,
widowiskowy i najszybszy SHOW TANECZNY na całym świecie.

dostąpiła zaszczytu bycia pierwszą od 2300 lat Grupą występującą w Teatrze
Antycznym Bodrum.

Fire of Anatolia prezentowała swoje magiczne show taneczno – baletowe ponad
10 milionom widzów; między innymi w: Stanach Zjednoczonych, Wielkiej
Brytanii, Izraelu, Niemczech, Belgii, Holandii, Szwajcarii, Austrii, Rosji,
Chinach, Japonii, Azerbejdżanie, Jordanii, Libii, Katarze, Rumunii, Egipcie,
Bułgarii, Syberii, Francji, Grecji.

Bilety:

08.07 i 15.07 Warszawa, Torwar godz. 20.00: 140, 120, 100 i 80 pln
kasa Torwar: telefon: 22 529 89 54

10.07 Kołobrzeg Amfiteatr, godz. 21.30 : 90, 80 pln
11 i 12.07 Gdańsk Hala Olivia, godz. 20.00: 130, 110, 90, 70 pln
13.07 Katowice Spodek, godz. 20.00 : 110, 90, 70, 50 pln
14.07 Wrocław Hala Ludowa,
godz. 20.00 : 110, 90, 70, 50 pln

Punkty sprzedazy biletow Spodek Katowice

REMIX Dabrowa Gornicza ul.Sienkiewicza 15
EMPIK, Katowice, ul. Piotra Skargi 6
ALL Katowice ul.Mickiewicza 14
Salon muzyczny Katowice ul.Mlynska 7
Ksiegarnia B moll Katowice ul.Mlynska 2
DUO Bytom ul.Dworcowa 3
POD NAZWA Tarnowskie Gory ul.pilsudskiego 8
CZAS Gliwice ul.Zwyciestwa 1
MUSIC CENTER Zabrze pl. Dworcowy 2
LUZAK, Tychy, ul. Jana Pawla II. 5d
DISC CENTRE, Sosnowiec, ul. Modrzejowska 12

Bilety do nabycia w kasach, w miejscu występów a także na stronach:

Eventim | eBilet | Ticket Online | Bilecik.info | ShortCut Travel | Bileteria
| TicketPortal | Bilety On-Line |

Dodatkowe informacje , zamówienia grupowe : Maciej Wilk Production | ,
Andromeda-Art | , Kino-Teatr Bajka telefon: 22 826 69 66, www.bajka.com.pl|




Temat: Mądre bajki i ćwiczenia online - "Wartości Życia"
Mądre bajki i ćwiczenia online - "Wartości Życia"
Drogie Mamy i Nianie,

Pragnę podzielić się z Wami pięknymi, mądrymi bajkami i wspaniałymi
ćwiczeniami dla dzieci ( 3-7 lat, 8-14 lat i dla nastolatków ) Znajdziecie je
po angielsku na stronie livingvalues.net/values/index.html. Książeczki
zostały też przetłumaczone na język polski i wydane przez Wydawnictwa Szkolne
i Pedagogiczne:

WYCHOWANIE W DUCHU WARTOŚCI. Wchodzenie w świat (3-7 lat) Diane Tillman,
Diana Hsu

WYCHOWANIE W DUCHU WARTOŚCI. Poszerzanie świata (8-14 lat) Diane Tillman

WYCHOWANIE W DUCHU WARTOŚCI. Wchodzenie w dorosłość Diane Tillman

WYCHOWANIE W DUCHU WARTOŚCI. Przewodnik Diane Tillman, Pilar Quera Colomina

www.sklep.wsip.com.pl/pl.cgi/web/szukaj0100typ=1&szukaj=wychowanie+w+du
chu+warto%B6ci&I2.x=15&I2.y=8

Po Angielsku dostępny jest jeszcze:

Living Values Parent Groups: A Facilitator Guide by Diane Tillman

Autorzy:

DIANE TILLMAN jest międzynarodowym koordynatorem Living Values: An
Educational Program (LVEP) – programu edukacyjnego wspieranego przez UNESCO;
licencjonowanym psychologiem wychowawczym, autorką książek dotyczących
realizacji programu. Wiele podróżuje po świecie – prowadzi treningi LVEP i
wykłady na temat rozwoju jednostki. Zanim zajęła się programem, przez 23 lata
pracowała w szkołach publicznych w Kalifornii. Uczestniczy w wielu
międzynarodowych programach na rzecz lepszego świata.

DIANA HSU jest nauczycielką. Przez 23 lata pracowała z dziećmi w wieku 2-14
lat w Niemczech, Hongkongu i Wielkiej Brytanii. Pisze opowiadania dla dzieci.
Obecnie autorka pracuje w Londynie z uczniami wyrzucanymi ze szkoły.

PILAR QUERA COLOMINA jest pedagogiem, od 20 lat pracuje w państwowym systemie
oświaty Hiszpanii. Jej doświadczenie jest wykorzystywane w wychowaniu na
poziomie przedszkolnym, szkół podstawowych oraz gimnazjum. Autorka wchodzi w
skład grupy 20 pedagogów, którzy zebrali się w biurze UNICEF-u w Nowym Jorku,
by rozpocząć program edukacyjny LVEP (Living Values: An Educational Program).
Opracowuje materiały na użytek tego projektu, wiele podróżuje, prowadzi
treningi.

Pozdrawiam Serdecznie,

Aleksandra

PS. Bajeczka o miłości:

The Happy Sponges by Teresa Garcia Ramos Excerpts from LVE's Living Values
Activities for Children Ages 3-7

Once upon a time there was an ocean where some very happy sponges lived. It
was not just any ocean, but an ocean of love. That was the reason for their
happiness



Temat: Porównajmy komunikację miejską w Bydzi i Toruniu
To nieprawda, że za transport do Fordonu płaci się podwójnie (4,40 zamiast 2,20 za bilet normalny; coś o tym wiem;p). Podwójnie w Bydzi płaci się za kursy pośpieszne, a do Fordonu prowadzą tylko dwie takie (93 z Zygmunta Augusta przy dworcu PKP na Tatrzańskie - przeciętna częstotliwość kursowania, 94 z Dworca PKP na osiedle Nad Wisłą - kursy co 6-10 minut w szczycie). Poza tym jest bardzo dużo linii zwykłych, w tym najdłuższa w mieście 69 (23 km z Błonia na Tatrzańskie, częstotliwość 6-10 minut w szczycie, 8-15 poza szczytem), 65 z Leśnego do Rynku Fordońskiego (częstotliwość przeciętna), 82 z Placu Kościeleckich do Centrum Onkologii w Przylesiu (1-2 kursy na godzinę), 77 z Placu Kościeleckich do Rynku Fordońskiego (kilka kursów w ciągu dnia w szczycie, nie więcej niż jeden na godzinę). Także dalekobieżnych linii (regularnych) zwykłych do Fordonu jest tyle samo (+ linie 77 i 82), co pośpiesznych. Zysk na linii pośpiesznej jest taki, że te autobusy nie zatrzymują się na pomniejszych przystankach (tak jest z 94) albo dodatkowo przejeżdżają mniej ruchliwą i szybszą trasą (93 ulicą Kamienną - trasą W-Z).
Poza tymi liniami jest też cała gama zaczynających się przy Wyścigowej (tam, gdzie kończy się zasięg sieci tramwajowej): 70 - Nad Wisłą, 72 - Tatrzańskie przez Przylesie, 74 - Tatrzańskie przez Bajkę. Jest też pomniejsza linia wewnętrzna w Fordonie - 81 z Rynku Fordońskiego na Tatrzańskie z licznymi pętelkami, np. przy Centrum Onkologii i Auchan (częstotliwość - 1 kurs na godzinę).
Te wszystkie linie, mimo dość dużej liczby, są niewydolne. Wyjątek stanowi linia pośpieszna 93 ze względu kurs przez ulicę Kamienną. Dlatego budowa linii tramwajowej jest bardzo ważną inwestycją. Nieprawdą natomiast jest, że organizacja sieci w obecnym kształcie uniemożliwia przejazd do Fordonu za normalną cenę. Cóż wtedy byłby warty mój bilet miesięczny...
Każdemu normalnemu (takiemu, który nie chce przepłacać) człowiekowi proponowałbym transport do Fordonu autobusami 65 lub 69. Jednak przyjezdi często mają problem. Z dworca PKP jedynymi autobusami do Fordonu są pośpieszne 93 i 94, ten drugi jest przejazdem przy dworcu PKS, przy którym ta sprawa też za ciekawie nie wygląda, bowiem jedyne linie zwykłe do Fordonu stamtąd, to wybitnie rzadki 77 i cogodzinny dość krótki (bo tylko do RCO) 82. Być może przez to outsiderzy sądzą, że w Bydzi komunikacja jest bardzo droga (jest droga, ale nie bardzo) i na rozwiązaniu tego problemu bydgoski ZDMiKP powinien się skupić.

Pozdrawiam




Temat: Prowizorki w Lodzi
W pelni zgadzam sie z "przedmowca".Delikatnie mowiac ludzie, ktorzy zajmuja sie
komunikacja w naszym miescie to zupelnie oderwane od rzeczywistosci osoby ,
ktore mentalnie sa na poziomie glebokiego PRL-u zwlaszcza jesli chodzi o
dialog. Mysle, ze z inicjatywa poprawiania komunikacji w miescie moglaby
wystapic nasz Gazeta Lodzka - dziennikarze maja wieksza sile przebicia i moga
przycisnac czasami(chociaz efekty bywaja rozne:( ).Pomysl,zeby urzednicy
zaczeli jezdzic tramwajami nie jest nowy ale dobry.Oczywiscie nie na zasadzie
przymusu ale jako profesjonalisci powinni wiedziec jak sprawy wygladaja od
strony pasazera. Widocznie nie jest to jednak im potrzebne.
W Lodzi obserwujemy chaos.Wladze nie wiedza czego chca.Tramwaje sa spychane na
margines choc strategia glosi inaczej. Autobusy to najczesciej linie, ktore
jezdza stadnie(patrz:55,96,82 lub 70,96) na tych samych odcinkach tras lub ich
trasy pokrywaja sie z liniami tramwajowymi. Na niektorych liniach
autobusy "sluza" blokowaniu tras komunikacyjnych nie przewozac do tego duzo
ludzi. W nowoczesnych systemach komunikacyjnych autobusy sa srodkiem, ktorym
ludzie dostaja sie do innego, szybszego i sprawniejszego srodka transportu. W
Lodzi tym drugim jest (lub moglby byc) tramwaj. Niektore linie(zwlaszca te z
miejscowosci pod Lodzia lub lodzkich osiedli) pelnia takie funkcje, np. 90 czy
91, ktora dowozi ludzi do Pilsudskiego i konczy bieg. Wiekszosc jednak
irracjonalnie jedzie przez cale miasto stojac w korkach, dublujac sie etc. Brak
koncepcji jest podstawowym problemem. Mowiono o wyrzuceniu autobusow z centrum
tak aby centrum i dojazdy do niego obslugiwal tramwaj - a jak jest kazdy widzi.
Tramwaje jezdza za soba (patrz: 8 i 10!),stoja na swiatlach co skrzyzowanie, sa
blokowane przez samochody(patrz:Przedzalniana/Pilsudskiego).Slowem w Lodzi
rozwijane sa rownolegle dwa systemy:autobusowy i tramwajowy, ktory pomalu
zaczyna sie ograniczac. Wladze dzialaja takze w mysl zasady:samochodem do
centrum! Remonty to juz zupelnie inna bajka. Jak juz nic nie zostanie poza
smrodzacymi autobusami to moze wtedy zaczna odbudowywac tory i unowoczesniac
tabor.Moga tak zrobic przeciez oni za to nie zaplaca!



Temat: Komentuje Adam Wajrak
Gość portalu: misiek napisał(a):

> A może tak jak z mostem siekierkowskim w Warszawie.... liny
> zostały pomalowane na stosowny kolor, który ptaki widzą z
> daleka.... pomalować tak wiatraki (wprawdzie będą i dla ludzi
> bardziej widoczne), natomiast będzie jakiś kompromis - między
> ochroną ptaków z jednej strony, a potrzebą przeżycia i
> zarobienia na życie społeczności lokalnej>>>>

zanim zaczniesz pisać głupoty uruchom nieco wyobraźnię -
czy liny mostu się kręcą z dużą prędkością kątową?
czy widziałeś w wielu filmach akcji bohaterów przechodzących
przez kręcący się wielki wentylator? czy jego kolor jest
istotny dla bohaterów?
skrzydła wiatraków elektrowni wiatrowych są jak olbrzymia
szatkownica, teraz wyobraź sobie tysiące ptaków przecinających
płaszczynę obrotu wiatraków, niektórym się uda...
ewolucja wyposażyła ptaki w narządy ostrzegające przed
niebezpieczeństwem - być może niektóre ptaki po jakimś czasie,
raczej dłuższym, przystosują się, tylko ile zdąży
jeśli komuś się wydaję się, że życie bez niektórych gatunków,
wszystko jedno których, będzie się toczyło tak samo to jest
w błędzie, natura, biosfera jest systemem bardzo wielu, na ogół
subtelnych powiązań, zależności jednych stworzeń od drugich
i my, ludzie dowiemy się być może kiedyś jakie skutki
spowodowało wyginięcie czy wybicie konkretnego gatunku,
łancuchy zależności są bardzo długie a człowiek zachowuje się
jak słoń w składzie porcelany - to co na Ziemii to wszystko jego,
czy chęć przeżycia, przetrwania w rejonach biedy musi odbijać się
na środowisku, czy wszystko należy sprzedawać, w przyrodzie tak
jest, że zużyć zniszczyć coś można względnie łatwo
ale koszt odtworzenia jest bardzo wysoki
chyba, że chcemy żyć w betonowej pustyni, tylko czy warto
i czy to jest jeszcze życie czy wegetacja lub walka o przeżycie
gatunku...ludzkiego...
ps. i nie zwalajmy tego wszystkiego na pseudo-ekologów czy
eko-faszystów, to jest zupełnie inna bajka
ps2. Adamie Wajraku - jestem z Tobą



Temat: w co bawicie sie z 4 latkami
Moja czterolatka za bardzo nie chce się sama bawić i "jęczy" pobaw się ze mną.
robimy różne rzeczy:
- malowanie balonów; dmuchamy balony i flamastrem rysujemy na nich buzie
uśmiechniętą, smutną, zdziwioną itp
- nawlekanie makaronu; to może zabawa dla młodszych dzieci ale córka ją lubi tak
samo jak przesypywanie z kubeczków kaszy
- bawimy się w sklep; wykładamy na niskie półeczki w kuchni różne towary i raz
ja jestem ekspedientką a raz ona (przerabiamy przy tym dzień dobry, proszę,
dziękuję, dowidzenia)
- prawda czy fałsz; z reguły to ja zadaję pytania a Julka odpowiada, pytania są
proste takie żeby znała odpowiedź
- zgadnij o czym myślę; umawiamy się na kategorię np zwierzęta i ja opisuję
jakieś zwierzątko a Julka zgaduje
- rzucanie do celu; ustawiamy pudło albo pusty kosz i rzucamy do niego z
określonej odległości pluszowe piłeczki jak kilka razy trafimy to zwiększamy
odległość od celu
- gra w kręgle; ustawiamy puste butelki po wodzie mineralnej i gramy
- segregowanie rzeczy; wymieniamy np wszystkie owoce jakie znamy, warzywa, marki
samochodów itp
- ustawiam na podłodze np butelki i Julka skacze slalomem np na jednej nodze, na
obu, skacze jak żabka itp
- bawimy się w kolory; wymieniamy wszystkie rzeczy jakie znamy w wybranym kolorze
- chodzenie po linie; rozwijam sznurek a ona chodzi tak żeby "nie spaść" z liny
raz szybko raz wolno
- gotujemy w plastikowych naczyniach
- układamy klocki
- czytamy książeczki
- gramy w gry planszowe ulubione jest grzybobranie ale gramy też w inne
- układamy puzzle
- bawimy się logico primo i PUS-em (naprawdę warto kupić Julka często sama się
tym bawi ale wiadomo, że z mamą albo tatą lepiej)
- rysujemy, kolorujemy, robimy wycinanki, przyklejamy wycięte elementy na
kartkę, lepimy z plasteliny, ciastoliny
- kupuję jej książeczki edukacyjne i rozwiązujemy je ostatnio na topie jest liczenie
- odgrywamy różne bajki; ostatnio do znudzenia "Mój szczęśliwy dzień"
przeczytamy bajeczkę a potem ja jestem lisem a ona prosiaczkiem i odwrotnie
- bawimy się w chowanego, scigamy się
- pieczemy ciasto uwielbia mi pomagać wsypuje mąkę, cukier
No i oczywiście ulubione łaskotanie i turlanie się po dywanie głównie z tatą.




Temat: Tanie latanie na Okęciu? Na pewno nie jest to p...
Naiwność ludzka nie zna granic
Jakiemuś dziennikarzynie obiło się o uszy, że jest coś takiego jak
tanie linie. Będąc za granicą widział reklamę "Z Londynu do Rzymu za 5 Euro".
Obiło mu się też o uszy, że jakaś firma rozważa uruchomienie tanich
połączeń z Polską, więc niewiele myśląc napisał artykuł o tym, że
niedługo będziemy latać za 5 euro po całej europie...
Ludzie przeczytali i mu uwierzyli. Tak działa radio erewań, tak
się rodzą legendy. Tylko, że coś takiego mógł napisać tylko człowiek,
który nie ma zielonego pojęcia na temat lotnictwa pasażerskiego,
a uwieżyć w to mogli tylko naiwniacy, którzy o niczym nie mają zielonego
pojęcia.
W rzeczywistości bowiem nie ma bajki. Może komuś kiedyś udało się
polecieć za 5 euro, ale jest to absolutnie wyjątkowa sytuacja.
Owszem istnieją tanie linie, ale
1. rzeczywista różnica w cenie nie jest aż taka wielka jak się tu wszyscy
spodziewają.
2. Tanie latanie wiąże się zawsze z niedogodnościami: trzeba dojechać
na własny koszt do oddalonego lotniska, lecieć w określonym terminie
bez możliwości odwołania, czy też zmiany terminu wylotu, biler kupić
duuużo wcześniej, zapłacić dodatkowe opłaty lotniskowe, nie można
brać bagażu, albo bardzo mały, po przylocie też dojechać dalego do miasta itp, itd.
3. Uruchomienie nowego połączenia to bardzo skomplikowana sprawa
i nie robi się tego ot, tak.
Jeżeli na Okęciu opłaty lotniskowe wynoszą tyle, to a tyle, to dlaczego firma
XYZ miała by płacić taniej? Puknijcie się w czoło. Albo chcecie latać
z Okęcia, albo tanio, bo to jest niemożliwe. Nie wiem z czego się utrzymują
autorzy oburzonych komentarzy, przypuszczam, że to uczniowie gimnazjum, ale
pszypuśćmy, że są krawcami i szyją garnitury z materiału po 100 zł/m.
Co by zrobili, gdyby przyszedł do nich klient i zarządał gotowego garnituru
za 100 zł, podczas gdy sam koszt materiału wynosi 200 zł? Wyśmiali by
go. Ale dalej wierzą w cuda.
Podumowując - zamiast wygłupiać się tu publicznie zacznijcie odrobinę
pracować mózgownicą szanowni oburzeni. Zresztą wy jesteście zawsze
oburzeni niezależnie od tego co się dzieje. Gdyby tu pojawiła się informacja,
że ministerstwo na polecenie Pola tworzy taką spółkę, to bylibyście oburzeni,
że za pieniądze podatników Pol tworzy spółkę. Nieistotne co się robi,
zawsze można się przypieprzyć i tyłko na to was stać.



Temat: Rynek fotostory.
drogba666 napisał:

> Proponuje konkurs na wymyślenie sposobu wymiany rur bez rozkopywania
> nawierzchni. Stawiam na radnego Zenona, on na pewno ma juz na to gotowy super
> pomysł.

Ale Zenon ma racje - przeciez infrastuktura miala byc uporzadkowna przed polozeniem nowej nawierzchni. Mialo to byc tak zorbione, by przez lata nie rozkopywac rynku. Co bedzie jak za rok TPSA postanowi sobie za rok wymienic swiatlowod a dyrekcja w Zgorzelcu uzna, ze nie zaszkodziloby jeszcze wieksza gazrurke sobie wkopac na rynku? Byly trzy lata na zrobienie tego. Skoro tyle kasy ma kosztowac rynek i zaakceptowano projekt, ktory nie gwarantuje latwego demontazu i ponowego montazu nawierzchni to trzeba bylo zbudowac pare duzych kanalow, ktorymi szlyby wszystkie przewody, linie, kable etc. obecne i przyszle. Kosztowne? Pewnie, ale wtedy mialaby sens robienie takiej nawierzchni jak dzis.

> Jeśli inwestycja prowadzona jest z nadzorem archeologa to przeważnie prace
> przedłużają sie, zawsze cos w tej ziemi ciekawego można znaleść. Trzebo to
> opisac i skatalogowac.

Archeolog mial najwiecej pracy trzy lata temu, wtedy powstala dokladna dokumentacja rynku. Jedyne wieksze prace interwencyjne byly na miejscu budowy fontanny i juz dawno zostaly zakonczone. Teraz w gre wchodzily tylko znaleziska pojedynczych przedmiotow.

> Poza tym Zenon w gazecie psioczy na to ze rozkopuje sie
> rynek drugi raz. Ale widocznie nie wiedział ze nie robi tego urząd w ramach
> kanalizacji tylko gazownia i to ona poniesie koszty robót.

i co z tego? Jak za pare lat inny inwestor bedzie kopal, to kto bedzie ponosil koszty ponownego ukladnia bruku, czy wymiany polamanych lastrykowych plyt?

> Gość z podstawowym wykształceniem opowiadał juz tyle bajek a pomimo to gazety
> piszą o tych głupotach. Az sie boje pomyślec co bedzie jak Zenon wygra wybory.

Przynajmniej jego gadanina sprawila, ze ktos zmusil w koncu Steinbudex do przyspieszenia pracy.




Temat: zydzi robia komputery a palestyny wysadzaja sie
Wlasnie, 4000 lat temu to IX wiek
Moze zaczniesz swoje CCCP bajki dzieciom w arabskich szkolach opowiadac.

LA STORIA DEL FERRO DA STIRO

In principio

Camminando tra le imponenti colonne del tempio di Karnak a Luxor, l’antica Tebe,
o ammirando le meravigliose Cariatidi del Partenone ad Atene, è difficile
immaginare che chi costruì questi edifici 4000 anni fa si alzasse, si vestisse e
andasse a lavorare ogni giorno esattamente come noi oggi. Magari, lamentandosi
dell’alzataccia o, perché no, dell’abito stirato male! Invece, possiamo
ritrovare le radici della nostra cultura non solo nell’imponenza delle opere e
delle gesta dei nostri progenitori, ma anche nelle loro piccole abitudini
quotidiane. Torniamo in Egitto e in Grecia. Del tempio di Luxor e di quello
delle Cariatidi, colpisce la grazia delle linee architettoniche, ma ad un occhio
più attento ai particolari non può sfuggire l’eleganza delle tuniche delle
Cariatidi, eleganti kitoni dal drappeggio finissimo, semplici pieghe di cui
tuttavia tanto si studia sui libri di storia dell’arte.

Anche il Faraone Ramesse II indossa un finissimo gonnello plissettato, fermato
in vita da una cintura, che immaginiamo preziosissima. Così dettava la moda. Gli
affreschi rinvenuti nelle Tombe egizie della Valle dei Re e delle Regine o
quelli di Santorini nelle Cicladi - testimoni dell’evoluta civiltà minoica - ci
mostrano un gusto ineccepibile per il bello, per il tessuto fine, curato,
soprattutto plissettato. Le pieghe dovevano essere la vera tendenza 4000 anni fa
e certamente status symbol dell’epoca, visto che la “massa” poteva permettersi
una semplice pezza di lana o di lino rettangolare, da indossare così come usciva
dalle mani del tessitore, senza alcuna cucitura o confezione. Ma come venivano
realizzate delle pieghe così perfette, così precise, a volte piccolissime? Gli
Egizi immergevano il tessuto in una soluzione di gomma e lo pieghettavano
aiutandosi con uno strumento piatto, molto pesante, che aumentava la pressione
delle mani. Erano i primi lisciatoi, che venivano adoperati a freddo, talvolta
con l’ausilio di acqua per inumidire i tessuti. Eccolo, dunque, il primo ferro
da stiro della storia di cui si abbia testimonianza. In pietra, in legno, in
marmo, in terracotta o in vetro, non si sa quando l’uomo abbia iniziato ad
utilizzarlo. Possiamo solo immaginare che allora fosse molto faticoso far
scivolare questi oggetti pesantissimi e che, senza l’aiuto del calore, fosse
altrettanto difficile ottenere plissettature tanto perfette.

caly link:www.elit.it/stiro/storiaferrostiro.htm



Temat: FORUMOWA BIBLIOTEKA
Nick Cave "Nocturama" - Ydorius
Dyskusja na temat tej recenzji w wątku:

www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=78&w=4269478&a=4269478

===============================================================================

Chciałem poinformować wszystkich zainteresowanych, że Nick Cave na swojej
nowej płycie (która jeszcze oczywiście nie wyszła, a której słucham od
przedwczoraj) zarówno kontynuuje linię No more shall we part, jak i wraca do
korzeni.
Nie byłbym sobą, gdybym poprzestał na tym enigmatycznym stwierdzeniu.
Pierwsze czery piosenki utwierdzają nas w przekonaniu, że mamy do czynienia z
godną następczynią NMSWP. Ale nagle, w piątej piosence, Straszny Nick
znajduje trupa w swoim łóżku (niewyjaśnione szczątki) i zaczyna się drzeć
darciem, jakiego nie słyszeliśmy od, co najmniej, Let Love In. Zresztą -
spójrzmy prawdzie w oczy. Jeśli znajduje się martwe ciała w swoich óżkach, to
czy można się nie drzeć?
Następnie znów dwie spokojne piosenki, Nick w swym lirycznym, pięknym
wcieleniu, za które wszyscy go kochamy (noo... ja przynajmniej ) A później
bardzo radosna piosenka o skale Gibraltaru, która troszkę jakby z innej bajki
wyjęta - ale nie mówię, ze zła... Tylko coś takiego w niej jest... No nie
wiem, być może przyzwyczaiłem się do Strasznego Nicka śpiewającego o
rozterkach życia ludzkiego i etceterach, i stąd pitupitu o skałach nie bardzo
mi pasuje. Ale wcale nie wykluczone, że po prostu nie zrozumiałem, o czym
śpiewa (jest to jakaś hipoteza). Dziewiąta piosenka znów liryczna i znów Nick
kołysze.
I ostatnia, dziesiąta. Trwa przez minut dwanaście z hakiem i jest to
dwanaście minut hałasowania, darcia, szczękania, rozbijania i tym podobnych
harców. No, od czasu, jak znalazł martwe cało to najostrzejszy kawałek na
płycie. Zwie się "baby I'm on fire" i - zważywszy na długość kawałka - Nick
chyba do łatwopalnych nie należy. Ale za to jak pięknie się pali!
Reasumując. Jeśli NMSWP w zastraszającej większości nadawało się do tego, by
przy niej popłakać, pospać lub poczynić inne rzeczy wymagające umiarkowanego
spokoju, o tyle Nocturama przynajmniej w dwu miejscach to uniemożliwi.
Ale - cholera - jaka to jest zajebiście fajna płyta!!!
))
modrzew,
.y.




Temat: Nocturama
Nocturama

Chciałem poinformować wszystkich zainteresowanych, że Nick Cave na swojej
nowej płycie (która jeszcze oczywiście nie wyszła, a której słucham od
przedwczoraj) zarówno kontynuuje linię No more shall we part, jak i wraca do
korzeni.

Nie byłbym sobą, gdybym poprzestał na tym enigmatycznym stwierdzeniu.
Pierwsze czery piosenki utwierdzają nas w przekonaniu, że mamy do czynienia z
godną następczynią NMSWP. Ale nagle, w piątej piosence, Straszny Nick
znajduje trupa w swoim łóżku (niewyjaśnione szczątki) i zaczyna się drzeć
darciem, jakiego nie słyszeliśmy od, co najmniej, Let Love In. Zresztą -
spójrzmy prawdzie w oczy. Jeśli znajduje się martwe ciała w swoich óżkach, to
czy można się nie drzeć?
Następnie znów dwie spokojne piosenki, Nick w swym lirycznym, pięknym
wcieleniu, za które wszyscy go kochamy (noo... ja przynajmniej ) A później
bardzo radosna piosenka o skale Gibraltaru, która troszkę jakby z innej bajki
wyjęta - ale nie mówię, ze zła... Tylko coś takiego w niej jest... No nie
wiem, być może przyzwyczaiłem się do Strasznego Nicka śpiewającego o
rozterkach życia ludzkiego i etceterach, i stąd pitupitu o skałach nie bardzo
mi pasuje. Ale wcale nie wykluczone, że po prostu nie zrozumiałem, o czym
śpiewa (jest to jakaś hipoteza). Dziewiąta piosenka znów liryczna i znów Nick
kołysze.
I ostatnia, dziesiąta. Trwa przez minut dwanaście z hakiem i jest to
dwanaście minut hałasowania, darcia, szczękania, rozbijania i tym podobnych
harców. No, od czasu, jak znalazł martwe cało to najostrzejszy kawałek na
płycie. Zwie się "baby I'm on fire" i - zważywszy na długość kawałka - Nick
chyba do łatwopalnych nie należy. Ale za to jak pięknie się pali!

Reasumując. Jeśli NMSWP w zastraszającej większości nadawało się do tego, by
przy niej popłakać, pospać lub poczynić inne rzeczy wymagające umiarkowanego
spokoju, o tyle Nocturama przynajmniej w dwu miejscach to uniemożliwi.
Ale - cholera - jaka to jest zajebiście fajna płyta!!!

))

modrzew,
.y.




Temat: dzisiaj...
dużo byłoby do opowiadania... przede wszystkim - kompletne zaskoczenie, tego,
jak wygląda Portugalia nie można ani opowiedzieć, ani sobie wyobrazić - to
trzeba zobaczyć! Po drugie - podobnie, jak w innych krajach o wspaniałej
antycznej przeszłości (Włochy, Grecja, a przypuszczam, że również np. Turcja,
Egipt itd) - kontrast pomiędzy śladami dawnej świetności a szarą
rzeczywistością. Trzecia rzecz - kapitalne poczucie estetyki, np. lizbońskie
stacje metra - zwiedziłem tylko niebieską linię, za to od początku do końca -
kompletny odjazd, a stacja Parque kwalifikuje się do nagrody Nobla.
Ludzie - dziwna sprawa, albo bardzo przychylni (tych więcej) albo kompletne
gbury (taksówkarze w Porto byli w tej konkurencji mistrzami świata,
recepcjoniści w hotelu Miraparque w Lizbonie niewiele im ustępowali). Kobiety,
wbrew temu, co tu czytałem - piękne, o szczególnym typie urody, przy tym brak
plastiku, który rzuca się od razu w oczy po powrocie do Kraju.
Kierowcy - świetni, wcale nie wariaci; prowadzą szybko i pewnie, trąbią trochę,
ale i tak mniej niż ja, kiedy jestem u siebie ;-)
Jedzenie - bajka, próbowałem sardynki i robalo z grilla, porco a alentejano,
tripas (trochę mnie zawiodły, to była prawie sama fasola), catapalana z
halibuta, poza tym przystawki - rózne pasteis z bacalhau; świetne ciastka,
genialne espresso. Nie udało się znaleźć bacalhau com natas, naprawdę!
Największe zaskoczenia - po pierwsze, czy oni nie znają pojęcia "remont"?
Centra miast wyglądają jak po wojnie albo zarazie, cała masa opuszczonych
ruder, niektóre wręcz zawalone. Po drugie - czy oni nie znają takiego
urządzenia jak "kabina prysznicowa"? - w każdym hotelu jest wanna i podtynkowa
bateria prysznicowa (z sitkiem wystającym ze ściany) oraz plastikowa zasłonka.
Trzecie - czy każdy Portugalczyk musi codziennie coś wywiesić za okno? Wszędzie
wiszą jakieś gacie i ręczniki, a jak nie to, to przynajmniej flaga Portugalii :-
) Czwarte - skąd oni biorą tyle tych czarnych i białych kostek na chodniki i
czy nie znają innych materiałów, z kórych taki chodnik można zrobić prościej i
lepiej? :-)
Ale to wszystko tworzy specyficzny, genialny klimat, którego próżno byłoby
szukać w jakimkolwiek innym kraju.
tyle pierwszych wrażeń... jeśli potencjalnych podrózników interesują szczegóły
techniczne (samolot, samochód, hotele itd), chętnie podam. Na koniec quiz dla
znawców Lizbony: ile stopni maja kręte schody prowadzące z górnej stacji
elevadora Santa Justa na najwyższy taras widokowy? (Policzyłem!!! :-) )




Temat: Ta okropna, wspaniała Ameryka
"ze chce Pana obrazac..."
Gość portalu: J.K. napisał(a):

> Powtarza Pan opowiadania niemieckiej lewicowej studenterii i tyle...
Nie znam "opowiadan niemieckiej lewicowej studenterii i tyle...",
ale jesli "lewicowej studenterii" powie, ze 2+2=4, to sie zgodze.
Jesli Pan powie, ze 2+2=4, to tez sie z Panem sie zgodze...

> Tylko niech mi Pan nie mowi, ze chce Pana obrazac...
> Tak... USA nie maja szans za 50 lat... To jest wlasnie smiechu warte...
To jest tylko nieco nieprecyzyjne. Powinienem powiedziec:
ceteris paribus i dodac: "na korzystne porownania z EU".
Prawdopodobne jest jednak, ze USA uwiklaja sie w fatalna
dla siebie wojne partyzancka z Arabami i poniosa ogromne
straty. Uwzgeldniajac bron biologiczna i ignorancje USA
wychodze z zalozenia epidemii w USA i smierci okolo
50 (moze 100 ?) mln Amerykanow w najblizszych 20-30 latach.

> "Pieciopietrowe domy Indian Pueblo, ktore zniszczylo USA"...,
> - to nie bylo Pana dzielo...?
Na moich stronach internetowych przypominam, ze niszczac
jedyna w swoim rodzaju linie rozwojowa ludzkosci USA
zaszkodzily ludzkosci w skali milionow lat, i ze nie
sa wstanie to wyrownac. Zniszczone jezyki i kultura to
zniszczone sposoby myslenia = niepowtarzalne i jedyne
instrumenty czlowieka w walce o przetrwanie homo
sapiens w kosmosie.
Widze, ze Pan tego nie rozumie...

> Nie ma systemow idealnych, to wiadomo...
> Ale roznica poziomem zycia miedzy Niemcami a USA od 20 tu
> lat nic sie nie zmienila, prawda?
Nieprawda. W USA place realne w ostatnich 20 latach
nieco spadly. W RFN rosna. Podzial dochodu w RFN jest
sensowniejszy niz w USA, wiec wiecej ludzi ma wiecej
z przyrostu bogactwa.
Zjednoczenie Niemiec obnizylo srednia materialnego
dobrobytu, ale korzysc ze Zjednoczenia ma tez wymiar
niematerialny.

> (i to mimo olbrzymich wydatkow zbrojeniowych USA).
> Bezrobocie tez pozostaje w Niemczech o wiele wieksze...
Koszt Zjednoczenia. Tego nie mozna porownywac.
Odsylam Pana do moich postingow "Porzucenie Ameryki".
Nie chce sie powtarzac.

> Oczywiscie, ze Amerykanie stawiaja na imigracje...
> Gdyby na to samo stawiala UNia, to jej system socjalny,
> ktory tak Pan chwali, w przeciagu roku by sie zalamal...
Nie rozumie Pan roli tego systemu w pokonywaniu
problemow wynikajacych z imigracji.

> Co do jakosci niemieckiego systemu nauczania, w ktorym
> siedze 20 lat tez mam
> zstrzezenia...
Nareszcie nieco samokrytyki.

> Nie chwale specjalnie Ameryki...
> Ale miedzy bajki mozna wlozyc, ze tu wszystko jest lepsze...
Nikt tego nie mowi.




Temat: Trudny dojazd z osiedla Romanów
Paranoja
Już dawno poprosiłem Zarząd Dróg i Transportu (ZDT) o przetarg
na tę linię!!!!
Nawet niech nie myślą o wprowadzeniu tutaj czegoś, co nie
akceptowałoby bilety "chamskiego" MPK!
TP olewają sobie nas totalnie. Lepiej przewożone są kartofle niż
my. Zawsze znajdują jakieś wytłumaczenie, czy oni są na tyle
głupi, że sobie myślą, że my wierzymy w ich bajki?
"Nikt się nie skarży, tylko Pan do nas dzwoni, wszyscy są
zadowoleni, tylko panu nic nie pasuje." - to mówią każdemu kto
do nich zadzwoni. Polecam kierowanie się bezpośrednio do ZDT i
tylko pisemnie.
Po kontakcie z ZDT (po znajomości) powiedziano mi,
że "powinniśmy się cieszyć", że Romanów obsługuje cokolwiek!!!
Tak? UMŁ jest zobowiązany do zapewnienia swoim mieszkańcom
podstawowych świadczeń. Każdy z nas płaci podatki!
Nie wiem, dlaczego jeszcze kupuję te migawki!!! Za co? Za to, że
jeżeli będę miał szczęście to uda mi się wepchać do tego
minibusika? Że zmarznę, że może będzie miał busik kolejny
wypdek, awarię?
Za "półgodzinki" Panie Kocur, a czy wie Pan, że wiele razy nie
udaje się zabrać, za te półgodzinki?
Te wasze tandetne Solbusy (zwane "dużym busem") to jakiś
niewypał, nie spełniają podstawowych norm bezpieczeństwa! A
przyciksi pod dachem nie mają służyć do informacji, że ktoś chce
wysiąść, właściwie to nie wiem, czemu mają one służyć.
Informacji o niebezpieczeństwie w busie? Tak? Nie jest wielu tak
bardzo wysokich ludzi, które mogłyby ich dosięgnąć.
Forma waszych "lotniczych" jest wyprofilowana w celu otrzymania
garba, czy już dla ludzi garbatych? Przy pierwszym lepszym
hamowaniu, grupka dzieci z Niesięcina stojących w przejściu,
leci sobie prosto na szybę kierowcy, który do nich z tekstami
typu: „Gdzie się pchacie?”
Dodatkowo, te wasze wraki nigdy nie jeżdżą zgodnie z rozkładem!
A kiedy będzie jakiś normalny przystanek na tym Romanowie?
Ogólnie ten Romanów to jeden wielki niewypał. Administracja z
identyczna jak rząd w Chinach czy Rosji. Jedynie jej szef
oddziałowy, to Miller!!!, Krzysztof z imienia. Dziad, jakich na
szczęście już coraz mniej! Jeżeli wg nich 20 stopni w mieszkaniu
to wystarczająco ciepło, to zapraszam na nocleg do mnie, gdzie
już od ok. godz. 18.00 do rana kaloryfery stygną!

Polecam GW, o zainteresowanie się głębiej Zielonym Romanowem,
może być wiele ciekawych atykułów, np. o przekrętach firmy
INSTEX – która nigdy nie odpowiada na zgłoszenia lokatorów. A co
się szykuje – sprawa z Wspólnotą Mieszkaniową, prokuratura
wkrótce się tym zajmie!

zromanow@o2.pl



Temat: II AKCJA 'FORUMOWICZE DLA DOMU SAMOTNEJ MATKI'
uaktualnienie #6
czesc,
dolaczyl do nas faciu z krakowa, ktory wyslal juz paczke do jottki. aktualna
lista ponizej.
pozdrawiam :)
milseog

-karton długopisów (30szt),ołowki ze 20 zeszytów - sheki
- 10 zeszytow w kratke i tylez w linie - gryf
- "bajerancki" plecak - laura
- plecak z wyprawka - naim
- transport - aras
- paczka chalwy dla kazdego - skuter
LISTA KSIAZEK OD JOTTKI I JOSEPHA:)

- juliusz verne, dzieci kapitana granta
- edgar allan poe, opowieści niesamowite
- edith nesbit, czarodziejskie miasto
- e. nestbit, pięcioro dzieci i coś
- charles perrault, bajki
- hans christian andersen, baśnie
- artur conan doyle, przygody sherlocka holmesa
- howard pyle, wesołe przygody robin hooda
- edmund niziurski, jutro klasówka
- lewis carroll, przygody alicji w krainie czarów
- l.carroll, o tym, co alicja odkryła po drugiej stronie lustra
- james matthew barrie, przygody piotrusia pana
- antonina domańska, paziowie króla zygmunta
- james fenimore cooper, czerwony korsarz
- frances hodgson burnett, tajemniczy ogród
- frank baum, czarnoksiężnik z krainy oz
- mark twain, książę i żebrak

-atlas, cos do malowania i klejenia + t-shirty – gabi
-blizej nie okreslone artykuly szkolne - rabarbarian
-jeszcze nie wiadomo co – milseog +rodzina
-100 zl na konto – hannad
- 12,43 zl + 50-60 zł (od krakforum za jottki przewodem) - bluetab70, skks,
krzychut, mtq, tomCrac, mikołaj7, Zbigniew, kathy38, viking73, swing, kazik_4,
luckystrike, peteen, m.in, przedstawicielstwo krakowskiej 'gw' oraz Piotr,
barman pubu 'Impresja' na Miodowej w Krakowie:)))
- zestaw raczej plastyczny - bloki rysunkowe, plastelina, modelina, kredki
zwykłe i pastelowe, flamastry – faciu (krakow)




Temat: Wieczor nad cisnina Torrensa...
A skad! Rekiny w Australii NIE sa pod ochrona...
obiektywna (czy my sie gniewamy, czy nie?), z tego co wiem jest tylko kilka
gatunkow, ktore sa chronione. Tych kilka gatunkow jest chronionych, bo po
prostu bardzo rzadko wystepuja.

Nie jest trudno zlowic rekina. Spory hak, gruba lina, na przynete zywa, albo
martwa ryba (taka kolo 5kg jest w sam raz). Wrzuca sie ja do wody i jak rekin
jest w poblizu, to branie gwarantowane po kilku minutach, albo i szybciej.
Pozniej jest pisk linki na kolowrotku. Wedka wygina sie w palak i po kilku
minutach walki rekin z reguly wygrywa. Ma tak twarde zeby, ze przecinaja nawet
stalowe przypony (kawal linki zaraz przy haczyku). Poza tym ten stalowy przypon
musi byc przynajmniej 2 metrowej dlugosci, bo skora rekina jest jak papier
scierny i zetrze kazda zylke.

No, a jak sie uda rekina juz wciagnac do lodzi, albo na pomost (np. zlapie sie
warge i nie przetnie przyponu), to co z nim robic? Zaczyna sie prawdziwy
rock 'n' roll. Jest bardziej niebezpieczny w lodzi lub na pomoscie niz w
wodzie, bo skaczac moze powaznie zranic, albo zebami, albo sama swoja skora.

Najsmaczniejsze rekiny to: Shoavel Nose Shark, Port Jackson Shark i Gummy Shark.
Takie mniej wiecej do 5-6 kilo. Wiekszego nie idzie zjesc. Bo ile go mozna
jesc? A lapac, mordowac i wyrzucac, to jest grzech.

obiektywna, nie chce wdawac sie w szczegoly ichtiologiczne i tym samym zanudzac
Cie, wymieniac Ci gatunki, metody polowu, bo jestes dziewczyna, a dziewczyny
nie znaja sie lowieniu ryb. I do tego dziewczyny sa pod tym wzgledem anty-
socjalne. Wiecznie marudza, ze to ze tamto. W takich chwilach najlepiej nadaja
sie na przynete.

Ale z drugiej strony, moze i lepiej isc do jakiejs przytulnej kawiarenki np. w
Darling Harbour. To jest taka bardzo ladna dzielnica w samym centrum Sydnej.
Z widokiem na zatoke Sydnejska. Przytulna, czysta, nowoczesna... mozna
posluchac na zywo bardzo dobrej muzyki. Tam zawsze cos sie dzieje. Mozna napic
sie dobrego australijskiego piwa, albo wina, zjesc kolacje przy swicach z
widokiem na oswietlone centrum Sydnej... Bajka. A woda jest tuz tuz... Nawet
tam kiedys lowilem.

Tutaj gdzie jestem nie ma kawiarenek. Jest za to ciezka praca, tropik i
upaly...




Temat: Korytarz do Kaliningradu
Gość portalu: Piort napisał(a):

> Jesteście bandą złośliwych matołków! Komu zależy na utrudnianiu życia
Rosjanom?
> To są słowianie, jak my, i jezeli już wstapienie do unii zmusza nas do
> zamknięcia granicy, to powinniśmy umozliwić komunikację Rosji z
Kaliningradem.
> Czy to szosa, czy linia kolejowa byłaby zbudowana przez Rosjan i to nic by
nas
> nie kosztowało. Warto pamiętać, że w 1939 Niemcy nie wytrzymali
dwutygodniowego
>
> przetrzymywania ich pociągu w Tczewie i wszczęli wojnę. Utrudnianie życia
> Rosjanom i przeszkadzanie Europie w komunikacji z nimi skończy się rozbiorem
> Polski. Prowadzenie przez Polskę wiekomocarstwowej polityki jest śmieszne,
> jesteśmy bankrutem i żadne sojusze ani NATO nam nie pomogą w przypadku gdy
> Rosja straci cierpliwość. Dla przypomnienia, gdy wyjeżdżały z Polski wojska
> radzieckie, to różne polskie władze chciały zarobić i żądały wysokich opłat
za
> przewóz lub przejazd. Jeden dowódca radzieckiej jednostki pancernej z okolic
> Torunia pojechał czołgami i całym sprzętem szosami prosto do Kaliningradu i
> zrobiło się cicho na ten temat. Chamstwo, takie jak wy, zawsze boi się i
> szanuje silnych, którzy moga im dac w mordę.

Szanowny Panie Piotrze !
Podziwiam pański zapał do pisania dyrdymał, że autostradę lub linię kolejową z
Kaliningradu do Rosji wybuduje Rosja na swój koszt !!!!!!!! Zapewne nie jest
panu znani panu ludzie o takich nazwiskach jak : Liberadzki i Pol, którzy to
nic ale to absolutnie nic nie mają wspólnego z decyzjami , iż te inwestycje
finansować będzie nie kto inny jak polski podatnik , czyli między innymi ty mój
drogi matole !!!!. Jak twierdzili ci dwaj panowie z SLD, ( którzy to na pewno
nie są agentami centrali ), Polacy będą mieć zysk z tych inwestycji bo będą
miejsca pracy, i zysk z podróżnych korzystających z tych połączeń !!! Prawda ,
że to piekna bajka !! Dziwne , że autostrady z zachodu na wschód i z południa
na pólnoć nie mamy , a przecież z tego zysk miałaby Polska i polscy podatnicy.
Nic to matoł proponuje nam grube inwestycje na innym kierunku( czyli z
Kaliningradu do Rosji) bo to jest kierunek pilniejszy , ktory da nam pewno
większe zyski niż autostrady ww. Co do zarzutu , iż chamstwo takie jak my
utrudnia życie Rosjanom , czyli silniejszym , jest drogi matole chybionym, bo o
ile mi wiadomo istnieje połączenie promowe a i lotnicze też jest do
wykorzystania. Jest takie powiedzenie chcesz by cię szanowano ? szanuje się
sam !
Jak wygląda matoł , który się nie szanuje ?? on wygląda właśnie tak jak ty
drogi Piotrze !



Temat: Już 21 śmiertelnych ofiar huraganu Isabel
Nie pomylilem sie wiele z budzetem Rzeczypospolitej:
planowane dochody państwa w 2003: 155,677 mld zł,
planowane wydatki: 194,411 mld zl.
www1.gazeta.pl/gospodarka/1,37543,1233001.html
Co do predkosci wiatru, o ktorej wczesniej pisalem powolywalem
sie na portal www.weather.com - sadze, ze jest to wiarygodne
zrodlo informacji - podawali, ze wiatr wial w Balto z predkoscia
~40 mph.

Co do Twoich strat finansowych - przykro mi, ze Ci sie to
przytrafilo. Z tego co piszesz przypuszczam, ze mieszkasz blisko
wody, co tylko zwielokrotnilo zniszczenia :(.

Gość portalu: Infected napisał(a):

> Bylem i widzialem ... poza tym, czemu nie piszesz o wybrzezu
> chesapeake? Bowley's Quaters? Caroll Island? Fakt ze w NC bylo
> znacznie wiecej uszkodzen, ale to nie znaczy ze to nie bylo
nic.
> Heh, ja to juz swojego JetSki nie znajde napewno. Fell's Point
> to bylo nic w porownaniu nawet z East Baltimore County.
> Waszyngton ... nie wiem, nie bylem po burzy, ale moge sie
> zalorzyc ze w TV przesadzili.
>
> Mowisz ze nie mozna przeliczac ... no tak, to teraz sluchaj
jak
> firmy ubezpieczeniowe to podsumuja. Jedna marina to juz
ogromne
> straty, a jeszcze ludzie, biznesy ... nie bylo az tak zle -
ale
> nie bylo tez fajnie.
>
> 600 tys. abonentow nie mialo pradu - to jest jakies 1.6
miliona
> ludzi jak bys nie wiedzial ze 1 abonent ma statystycznie 2.7
> osoby w domu jak juz tak sie zaczales w statystyki bawic ... i
> to tylko w Baltimore Metro (county tez.), a ze przez
> przestarzale linie, to prawda niestety.
>
> Chcesz powiedziec ze polska ma 160 miliardow !!! zlotych
budzetu?
>
> Ciebie to nie dotknelo, to sadzisz ze nic sie nie stalo, jakby
> ci zalalo garaz i cale pierwsze pietro, zabralo deck i
> zniszczylo ogrod, to bys zmienil bajke ... ale widze ze nie
> bardzo cie to interesuje ... wazne jest to ze nie napisali w
usa
> ze zalalo Wroclaw, i tu sie rowniez mylisz.
>
> Powodzenia ...
>
>




Temat: Moje magiczne miejsce w Gdyni
hala targowa w Gdyni sprzed remontu:)
Pamiętam gdy razem z mamą wsiadlaiśmy w trajtek 23 (mieszkałem na Kaczewskiej)
i tam jechaliśmy na zakupy (wtedy 23 jeździło jeszcze przez 10 Lutego).
Najbardziej pamiętam kupowaną tam kaszankę. Podsmażana z cebulką mniam:)
Nigdy już takiej nie znalazłem.
Ulica Legionów (wtedy Dzierżyńskiego). Teraz gdzie jest nowe osiedle kiedyś
były bunkry oraz wspaniała górka do zjazdów na sankach. Jak się dobrze sanki
świecą nasmarowało to jechało się z górki do samej ulicy.
Rzeka Kacza a szczególnie ten odcinek zalesiony. Miejsce niekończących się i za
każdym razem tajemniczych wypadów rowerowych.
Zajezdnia przy Al. Zwycięstwa. Z kuchennego okna mialem na nią widok. Widziałem
trolejbusy i autobusy (bo kiedyś tam były) zawsze się tam coś działo i mozna
było chodząc wzdłuż płotu obserwować co się dzieje w środku.
Magiczne w Gdyni są tez trajtki.
pamiętam czasy kiedy tylko dwie linie się "ostały" 22 i 25 :( bo miały być
wogóle likwidowane na szczęście tego nie zrobiono!!!
Pamiętam jak pojawiły się pierwsze dwa rosyjskie ZiU-tki pomimo, że nie
nowoczesne to jednak w porównaniu do starych i rozlatujących się Skód były
wręcz czymś zupełnie z innej bajki (pachniały nowością). Jeden z tych "ruskich"
psuł się dość często i to zazwyczaj na Al. Zwycięstwa przy zajezdni - dlaeko
holowac go nie musiano:)
Delikatesy na Świętojańskiej - no to było coś wielkiego i wielkomiejskiego.
Zakupy tam stanowiły przyjemność.
Natomisat do tej pory moim magicznym miejscem jest (i zawsze tam docieram gdy w
Gdyni jestem) bulwar nadmorski a szczególnie jego częśc nieopodal pętli
autobusu 128 na Piłsudskiego.
Lubię sobie tam dojść, usiąść na ławeczce i oddać się "nicnierobieniu" patrząc
w morską dal, słuchając szumu morza i czując jego zapach:)))
ech...




Temat: Neostrada, jest ale jej nie ma....
Neostrada, jest ale jej nie ma....
Jestem juz uczulony na TP SA i dziwnie nietrafiona reklamę, "Zrób sobie
prezent na Święta", otóż głównym nietrafionym elementem reklamy jest to że
kojarzy się ze Świętami Bożego Narodzenia, w powinna... chyba z Wielkanocnymi
(no chyba że z Wigilią za rok....). Ale zaraz, zaraz, od początku. Telefony
namawiające na usługę Neostrada zaczęły się w lipcu. Było ich kilka, każdy
był przekonujący i miły głos zawsze wysyłał do biura TP bo już na pewno mogę
odebrać modem Neo. Nie mogłem, a pracownicy mówili wprost: "oni dzwonią z
Warszawy, nie wiedzą jak jest w Kielcach z portami". Czekałem i czekałem.
Minęła promocja wakacje za 1zl, mój zapał też minął(wiadomo, przyjemniej się
coś kupuje, jak jest jakiś gratis). W październiku znów zgłosiłem chęć
zamówienia usługi. Oczywiście zamówienie zostało przyjęte w Kielcach, miła
Pani z Warszawy dzwoniła nadal, ale słuchałem Jej ze skupieniem równym temu z
jakim słucham bajek przez telefon, za każdym razem znów podawała nieprawdziwe
informacje że modem już jest(to prawda), że wszystko będzie działać jak tylko
odbiorę modem(ojjjj, nieprawda, ale Oni z Warszawy nie wiedzą jak jest w
Kielcach z portami...). Modem odebrałem 19 listopada. I do dziś (28.XII)
miga, tylko miga. Nie świeci, tylko miga a to znaczy że usługa jest
nieaktywna, linia nie skrosowana, port nie przyznany. Moje wizyty w
telepunktach, telefony na błękitna linię(równie błękitną jak bezkres oceanu w
którym giną moje pytania pozostawiane bez odpowiedzi), a także wizyty w
Biurze Obsługi Klienta na Targowej są nieskuteczne. Jedyne co wiem to że
będzie działać jak pojawią się możliwości techniczne. Kiedy, tego nie wiedza
w żadnej placówce z logo TP SA, takim samym jak mam nad migającą diodą na
modemie NEOSTRADY. Po co więc wspaniałe TP S.A. reklamuje w TV usługę
Neostrada nie potrafiąc zapewnić jej chętnym. Czekam 3 miesiące na aktywacje
tej usługi. Reklamy wciąż są puszczane w TV, a usługa u mnie, zdecydowanego i
czekającego już 3 miesiące nadal nie działa. Dlaczego TP S.A. promuje coś,
czego nie może uruchomić zdecydowanemu klientowi? Po co szuka nowych
klientów, nie mogąc zadowolić tych których już skusiła ta reklama. Święta
minęły, migają lampki na choince, miga dioda w modemie Neostrady dostarczonym
przez TP S.A., a hasło „Zrób sobie prezent na Święta” z choinką w tle, jakoś
dziwnie się teraz zdezaktualizowało. Prezent zrobiłem, ale czy sobie???
Zamówiłem usługę 3 miesiące temu, w promocji „miesiąc za 1 zł”. Nie płacę
obecnie abonamentu, czekam na ten promocyjny miesiąc. Po co reklamujecie coś
czego nie macie???
Macie problemy z Neostrdą, wpiszcie się.



Temat: koniec kariery z cityrunnerami
Gość portalu: Ja napisał(a):

> Ale co tu gdybać - wytrzyma czy nie. Łódź nie wynajdzie pieniędzy, żeby przez
> 15 lat wymienić całyt tabor tramwajowy. Nawet nie ma o czym marzyć! A długie
> tramwaje potrzebne są na wszystkich trasach jeżdżących po dwóch podstawowych
> ciągach komunikacyjnych tj. Piłsudskiego - Mickiewicza i Zachodnia -
> Kościuszki. Czyli 7 linii (2,3,6,8,10,11,14) + spokojnie linie 12 i 15.

Tyle ze popatrz co dzis sie dzieje na Al. Kosciuszki. Ta trasa juz ma
wyczerpana porzepustowosc. Dlugie wagony musza oznaczac rzadsze kursowanie.

Wedlug mnie dlugie tramy to na trasach gdzi emalo przystankow i tory
wydzielone. Czyli 10, 8, 13.

Moze nalezaloby przemyslec uklad komunikacyjny i lepiej wykorzystac AL.
Politechniki.

Ich
> obłożenie jest tak duże, że spokojnie mogłyby jeździć tam tramy pięcio i
> siedmioczłonowe. Oczywiście sprawa leży (i to we wszystkich możliwych
> znaczeniach) też w torowiskach, ale to inna bajka. Jeśli na te 9 lini udałoby
> się wymienić tabor przez te 15 lat to byłby to cud! Jak Ci mało to można
> dopisać także Łódzki tramwaj regionalny czyli połączenie 11, 41 i 45. No i w
> przypadku przedłużenia 9 na Olechów również i ta linia byłaby z
pewnością "pod"

Tramwaj regionalny prdeze znikna tramwaje podmiejskie - w przypadku linii 41
mpoze to nastapic w najblizszy sylwester.

>
> długie wagony. Czyli 10 z 15 lini (i to te 10 o największych
częstotliwościach)
> .
> A w weekendy i poza szcytem po to tramwaje jeżdżą rzadziej, aby w miarę
> optymalnie wykorzystać wagony.

Tak tyle ze mala czestotliwosc przy koniecznosci przesiadek zniecheca. Tu
nacikalbmy na wariant krotsze ale czesciej!!!!

Ewentualnie po godzinach szczytu
> można "podmieniać" wagony na krótsze, ale to raczej gierka niewarta świeczki.
> Dyskusja tego samego typu co przy minibusach - owszem, znalazłoy się dla nich
> zastosowanie, ale są znacznie bardziej palące potrzeby.
> A dowodem, że 805 jak będzie musiało to wytrzyma można mnozyć. Wystarczy
> wspomnieć o tramwajach warszawskich - nie ma innych to stare wytrzymują, czy
> też słynnej lini 38 w GOPie obsługiwanej Nkami mającymi już ponad pół wieku.

38 w Zabrzu to raczej linia zabytkowa. Krociutka trasa na uboczu.




Temat: Po premierze "Krainy uśmiechu" w Teatrze Muzycz...
teraz to chyba wstyd się do tego przyznawać ale lubię chodzić do teatrów.
Wszystkich. Nie jestem zachwycony premierą. Orkiestra niezgrana, nienastrojona,
kiksujacy trębacz. Mimo to lepsza niż w poprzednie lata. Ale jej potencjał
niewykorzystany. Bardzo dobra dyrygentka poprzednie dwie panie zamiast
dyrygować machały batuta jak cepem. Orkiestra jednak to nie suma dobrych nawet
muzyków, lecz zgrany, wzajemnie rozumiejący się zespół. Tego jeszcze
brakuje. "Nowoczesność" przedstawienia polega chyba na szarzyźnie scenografii.
W dalszym ciągu nie brakuje operetkowych szmirusów. Dwa lata temu odwiedziłem w
Wiedniu rodzinę. Zaciągneli mnie tam na Krainę uśmiechu. Wystawiona klasycznie,
kolorowo i wystawnie, była rodzajem bajki dla dorosłych. Znakomicie zagrana
przez orkiestrę, wspaniale zaśpiewana przez urodziwych solistów. Nikt
nie "sadził się" na unowocześnianie czegoś, czego nie da się unowocześnić. Tam
nowoczesność polegała na doskonałym wykonawstwie. I albo się ma takich
wykonawców albo się tego nie wystawia. Konia z rzędem temu, kto wytłumaczy mi
jaką linię repertuarową realizuje ten teatr. Jak się ma "Opera za trzy grosze
do Krainy uśmiechu. Po diabła wrócono do starej, hitlerowskiej nazwy teatru?
Brakuje tylko żeby ul. Piłsudskiego przemianować na Hitlerstrasse. To
w "Capitolu" zebrali się bojówkarze z NSDAP w czasie "Kryształowej Nocy", to
stąd wyruszyli w miasto. To tutaj odbywały się mitingi hitlerowskie. Tak
zapamiętali to miejsce nieliczni Polacy mieszkający wtedy we Wrocławiu.
Wystarczy sięgnąć doich pamiętników i niemieckiej prasy z tamtego okresu. To
tak na marginesie. A przedstawienie to raczej "Ukraina uśmiechu", ani
nowoczesna ani klasyczna, coś na kształt świdra. Sukcesem jest to, że
wystawiona została w języku polskim a nie po niemiecku.



Temat: dzieci forumszczecin
co mamy, co potrzeba i numer konta
czesc,
piszecie do mnie i pytacie co jeszcze kupic, co potrzeba. wlasciwie to niby
wiadomo co, ale jak przychodzi do kupna to juz nie bardzo:) ponizej wklejam wam
liste rzeczy, ktore juz zebralismy. wszystko, to czego na niej nie ma, przyda
sie.
-karton długopisów (30szt),ołowki ze 20 zeszytów - sheki
- 10 zeszytow w kratke i tylez w linie - gryf
- "bajerancki" plecak - laura
- plecak z wyprawka - naim
- transport - aras
- paczka chalwy dla kazdego - skuter
LISTA KSIAZEK OD JOTTKI I JOSEPHA:)

- juliusz verne, dzieci kapitana granta
- edgar allan poe, opowieści niesamowite
- edith nesbit, czarodziejskie miasto
- e. nestbit, pięcioro dzieci i coś
- charles perrault, bajki
- hans christian andersen, baśnie
- artur conan doyle, przygody sherlocka holmesa
- howard pyle, wesołe przygody robin hooda
- edmund niziurski, jutro klasówka
- lewis carroll, przygody alicji w krainie czarów
- l.carroll, o tym, co alicja odkryła po drugiej stronie lustra
- james matthew barrie, przygody piotrusia pana
- antonina domańska, paziowie króla zygmunta
- james fenimore cooper, czerwony korsarz
- frances hodgson burnett, tajemniczy ogród
- frank baum, czarnoksiężnik z krainy oz
- mark twain, książę i żebrak

-atlas, cos do malowania i klejenia + t-shirty – gabi:)

-blizej nie okreslone artykuly szkolne - rabarbarian
- jeszcze nie wiadomo co – milseog +rodzina

-100 zl na konto – hannad :)

-112,43 zl + 50-60 zł (od krakforum za jottki przewodem) - bluetab70, skks,
krzychut, mtq, tomCrac, mikołaj7, Zbigniew, kathy38, viking73, swing, kazik_4,
luckystrike, peteen, przedstawicielstwo krakowskiej 'gw' oraz Piotr, barman
pubu 'Impresja' na Miodowej :)))

tyle juz mamy.
w razie czego podaje numer konta: PKO BP I/o w Szczecinie 10204795-31091-270-1
dzieki i pozdrawiam,
milseog




Temat: Wiersze Germanusa (i nie tylko)
Zima trzyma się mocno, za mocno. Nic na to nie poradzę. Nie lubię zimy,
nienawidzę wprost...
A teraz - kilka dni temu nasz nieoceniony Gatto przypomniał nam pytania Jana B.
w moim wątku Rozmówki. To mnie tchnęło poniższym tekstem, który Gattowi (Gatto,
Gattu?) posłałem. A ponieważ się nie obraził, wychodzi na to, że jest ok, więc
udostępniam. Miłej... Zimowo pozdr.

Z cyklu: Rzeczywistości wbrew

Puenta

Na tak postawione pytania mieszane
odpowiedź jest jedna, że wielu jest dane,
że wiele jest dane, choc nieraz co dano,
to zaraz zabrano, wieczorem lub rano,
zabrano, bo pytać to sztuka jest duża,
tak pytać, by ludzi niektórych nie wkurzać,
i choć są teorie, że nie ma złych pytań,
to jednak teoria ta linii nie trzyma,
gdy trzeba powiedzieć, jak prawda wygląda,
pytanie z pozoru nieśmiało się pląta,
a nikt nie potrafi rozsądnie rozsądzić,
i myli pojęcia i lubi pobłądzić,
a jeszcze do tego bez związku marudzi
i już nie wiadomo, jak wiele w nim z ludzi,
a jeszcze do tego, gdy lubi gaworzyć,
to wszystko, co mówi, trzeba w bajki włożyć.

Nie każdy kto pyta, od razu nic nie wie,
niektóry wszak chciałby się nieco dowiedzieć,
pytając nie schodzi na lewe manowce,
pytając nie staje się półprawicowcem,
pytając nie stawia się w rzędzie idiotów,
i nie jest zachłanny na bogactwo kotów,
nie staje się dzikiem, nie wali po rymach,
nie orze bez końca i z diabłem nie trzyma,
nie śledzi sąsiada, bo ten się sam chwali,
zagryza sardynkę, gdy chce się nawalić,
chce w cyrku wystąpić na draba drabinie,
i strzelić numerem z podatkiem na linie,
skołuje pół sali, gdy w blond się przerodzi,
po twarzy się bije, gdy komar mu szkodzi,
od Łodzi do Nysy, jak Budrys się pęta,
i tylko zginęły mi gdzieś sens i puenta.




Temat: WASZE ULUBIONE REKLAMY
Ja, Panna Młoda, wzruszona do łez...
... uroczyście, wobec zebranych tu licznie Świadków i obecnego duchem Admina
mówię TAK ;)
Szczegóły później.

A oto dedykacja na tę okoliczność (nie umiem tak pieknie mówić, jak Ty ;))

"Gdy nie bawi Cię już
Świat zabawek mechanicznych
Kiedy dręczy cię ból nie fizyczny
Zamiast słuchać bzdur głupich
Telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz
Spytaj siebie czego pragniesz
Dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko ;P
Gdy udając że śpisz
W głowie tropisz bajki z gazet(y) ;P
Kiedy nie chcesz już śnić
Cudzych marzeń
Bosa do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie powiedz mi
Czego chcesz
Słuchaj jak dwa serca biją
Co ludzie myślą - to nieistotne !!! (niech nas nawet spalą na stosie, jak
naszą św. Patronkę ;P)

Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka płomień
Jak sucha studnia wodę
Kochaj mnie namiętnie tak
Jakby świat się skończyć miał
Swoje miejsce znajdź
I nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens
Słuchaj co twe ciało mówi
W miłosnej studni już nie utoniesz
Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka płomień
Jak sucha studnia wodę
Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz
Na linie nad przepaścią tańcz
Aż w jedną krótką chwilę
Pojmiesz po co żyjesz"

;)

Zastrzeżenia do sygnaturki mojej Żony przyjęte pod warunkiem, że będzie to
ostatni post Autorstwa Panny Młodej tej nocy.
Wstaję o 5.45 ;(

Resztę ureguluje ustawa ;P

Teraz możesz.... pocałować Pannę Młodą ;)
<cmoooook>

Dobranoc ;)




Temat: Plany rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotnicze...
Gość portalu: Lajkonik napisał(a):

> Trzeba te plany rozbudowy realizować możliwie szybko bo radni Warszawy
właśnie
> wczoraj zablokowali rozwój Okęcia, któr już jest kompletnie zakorkowane, a
> pomysły budowy nowego lotniska w Nowym Mieście nad Pilicą nie bedą
zrealizowane
>
> w tym wieku! To wielka szansa dla Balic i dla rozwoju Krakowa ! Tym bardziej,
> że Warszawa zgodnie z ambitnymi planami nowej stołecznej władzy nie będzie
> miała połączenia autostradowego a Kraków już ma !
> Lajkonik

chyba podnieciłeś sie na wyrost, po pierwsze radni niczego nie zablokowali
tylko przyjeli stanowisko, bierne stanowisko poniewaz oni o tym nie decyduja,
to wojewoda wyznacza strefe wokol lotniska i on jest za jego rozbudowa, co
wiecej musi to zrobic bo takie jest prawo, rozbudowa Okecia to proces
nieunikniony, Balice natomiast zawsze beda jedynie portem regionalnym, przyrost
pasazerow na Okeciu to ponad 200 tys rocznie, i obecnie siega 5mln, tymczasem
Balice obsluguja zaledwie nieco pond 200 tys i liczba pasazerow ostatnio spada,
co wiecej od kiedy w Pradze pojawily sie tanie linie lotnicze to wiekszosc
potencjalnych pasazerow z Malopolski wybiera Prage a nie Krakow
co do autostrady to bedzie ona przebiegac pod Warszawa i jest to bez roznicy,
zreszta Warszawa ma bardzo dobre polaczenia drogami szybkiego ruchu, wiec z
autostrada czy bez jest to bez roznicy, w Krakowie jest juz autostrada i co ???
i nic, wystarczy porownac poziom inwestycji w obu miastach, przepasc, wielu
jednak zyje mitycznymi wyobrazeniami ze autostarda da rozwoj, bajki, ona
niewiele zmienia, powstanie pare magazynow, pare inwestycji przemysowych i tyle




Temat: Plany rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotnicze...
Gość portalu: Zbigniew napisał(a):

> Gość portalu: Piotr napisał(a):
>
> > pasazerow na Okeciu to ponad 200 tys rocznie, i obecnie siega 5mln, tymcza
> sem
> > Balice obsluguja zaledwie nieco pond 200 tys i liczba pasazerow ostatnio
> spada,
>
> Nie ledwo ponad 200 tys. tylko około 500 tys. to jednak różnica, najpierw
> sprawdź potem pisz.

> pomyliło mi sie zarówno do Balic jak i Okęcia, mam te dane ale na nie nie
spojrzałem wczesniej, jak je znajde to przedstwie dane które mówią same za
siebie
>
> > co wiecej od kiedy w Pradze pojawily sie tanie linie lotnicze to wiekszosc
>
> > potencjalnych pasazerow z Malopolski wybiera Prage a nie Krakow
>
> A skąd masz takie dane, pewnie znowu z sufitu jak te o 200 tys.:)))

no nie wiem czy przedstwiciel Polski w Brukseli jest wzięty z sufitu
>
> > co do autostrady to bedzie ona przebiegac pod Warszawa i jest to bez rozni
> cy,
> > zreszta Warszawa ma bardzo dobre polaczenia drogami szybkiego ruchu, wiec
> z
> > autostrada czy bez jest to bez roznicy,
>
> A z jakim to miastem oprócz Katowic macie to takie wspaniałe połączenie?
> Autostrada to autostrada zawsze się jedzie szybciej i bezpieczniej niż
> gierkówką:)
>
nie dziwne że znasz tylko ta, bo tą jeździesz do Warszawy :)) a Wawa ma drogi
szybkiego ruch w każdym kierunku, najbardziej znana jest Via Baltica która
bedzie zmodernizowana, a wraz z autostrada A2 Berlin-Warszawa-Moskwa planuje
sie tez budowe szybkiej kolei
>
> > w Krakowie jest juz autostrada i co ???
> >
> > i nic, wystarczy porownac poziom inwestycji w obu miastach, przepasc, wiel
> u
> > jednak zyje mitycznymi wyobrazeniami ze autostarda da rozwoj, bajki, ona
> > niewiele zmienia, powstanie pare magazynow, pare inwestycji przemysowych i
>
> tyle
>
> Chyba jesteś jednym z nielicznych w Polsce przeciwników autostrad !!!

chyba nie rozumiesz co czytasz, nie jestm przeciwnikiem autostrad ale ich
zwolennikiem, twierdze jednak że nie przynosi ona cudu gospodarczego jak sie
niektórym marzy
>
> Ps. Jakbyś nie zauważył to Lajkonik nadaje z Warszawy

no i co z tego ?? Warszawa przyciąga ludzi z całej Polski :))




Temat: Narodziny lotniczego giganta ?
Prowadzil slepy kulawego
no znowu komus sie wydaje, ze jak doda liczbe pasazerow dwoch
lub wiecej linii lotniczych to powstanie silny sojusz lotniczy.
Otoz NIE. Istotne jest kim sa te linie, gdzie sa polozone ich
wezly (tzw. hub'y) oraz to jak nakladaja sie na siebie siatki i
potoki pasazerskie, ktore obsluguja.
A tak sie sklada, ze KLM (KL), Air France (AF) i Alitalia (AZ)
biją sie miedzy soba o tego samego klineta, ich hub'y sa
polozone jeden obok drugiego i same linie naleza raczej do
klubu slabeuszy i linii o marnym standardzie serwisu.
A zatem Panie Redaktorze i drodzy Poprzednicy nie snujcie
bajek, ze to 'te trzy cieniasy' (nazywajac sprawe po imieniu)
zawojuja rynek i wyprzedza pozostale dwa sojusze. Wezcie pod
uwage - ze regula matematyczna 1+1=2 w tej branzy nie dziala. i
w zaleznosci od przypadku 1+1=1 lub 1+1=3. W przypadku KL, AZ i
AF bedzie to przypadek 1+1+1=1 lub 1+1+1=1,5. Dlaczego? Ano
dlatego, ze skyTeam (czyli sojusz lotniczy jakie tworza dzis
m.in. Af i AZ, a dolaczyc ma KL) jest grupa linii, ktora nie
zalapala sie na tzw. 'pierwsze ani drugie rozdanie' i nie
trafily do dwoch pozostalych aliansow albo z powodu swojej
beznadziejnej sytuacji, albo z powodu przespania wlasciwego
momentu. Dlatego powstal skyTeam, ktory za wszelka cene chce
pretendowac do roli lidera - ale po pierwsze nie w tym
skladzie, a po drugie poziom oferty i serwis sa ponizej
krytyki. Oczywiscie znajda sie chwalacy KL i AZ za niskie ceny,
ale te pochwaly wynikaja stad, ze te osoby nie mialy okazji
leciec dobrymi liniami lotniczymi.
skyTeam to cos takiego jakby zebrac najgorszych uczniow ze
wszystkich klas i stworzyc dla nich jedna klase. bedzie ona
liczebna - ale silna swoja slaboscia.
A skoro po za obecnymi czlonkami sojuszu (AeroMexico AM, Air
France AF, ALitalia AZ, czeskie linie CSA OK, amerykanska Delta
Air Lines DL i Korean Air KE) do grupy tej dolacza pewno 'tuzy'
tej wielkosci co KLM, wegierski Malev (MA), rumunski Tarom (RO)
czy rosyjski Aeroflot (SU) oraz dwie inne amerykanskie linie
Continental (CO) i Northwest (NW) - to sojuszowi temu nie mozna
wrozyc rozwoju. Upasc tez nie upadnie, ale nie bedzie w zaden
sposob stanowic konkurencji dla Star Alliance i oneworld. W
aliansach nie jest istotna ilosc linii, ale jakosc i to gdzie
lataja, a takze to, czy sobie nawzajem nie podbieraja ruchu.

Szkoda tylko DL, bo to jedna dobra linia wsrod obecnych i
potencjalnych skyTeam'owcow. No coz, moze niepotrzebnie tak
szybko rozstawala sie ze Swissair'em. Choc moze sie wydawac, ze
Swissair i jego alians, ktory juz nie istnieje, nie mogl wyjsc
na zdrowie - to jednak niektorym przewoznikom bardzo dopomogl
sie rozwinac biznesowo, tak, ze ci przewoznicy zaczeli liczyc
sie na rynku i odnosza sukcesy. Przyklady: Austrian Airlines i
LOT (jako jedna z niewielu linii ma wzrosty przewozow ok 10-
15%, kiedy w calej branzy przewozy spadly o 10-15%). Delta
rowniez mogla dzieki niemu zyskac. Ale wolala aliansowac sie z
molochem francuskim panstwowym.



Temat: jesli nie rownouprawnienie, to co?
Sprostowania
midnight napisała:

> To zupelnie inna bajka. Raczej trudno nazwac uprawianiem polityki pojscie na
wy
> bory.
To ta sama bajka. Wszystko opiera się na tym, czy dostatecznie wiele osób ma
ochotę *być* obywatelami. Zresztą, ja pisałem o 'zainteresowaniu polityką', z
którego ty zrobiłaś uprawianie itd.

> No wiesz, nie mozna mowic ze demokracja atenska kwitla na slowianszczyznie,
w t
> ym sensie to nie byla powszechna ;)
Weź w garść podręcznik do historii i znajdź jeszcze kilka innych 'sensów'.

> Nic nie przesuwa, konsultacje daja wieksze mozliwosci stanowienia
> praw, z ktorymi ludzie sie identyfikuja, wieksze mozliwosci konsensusu.
Zamord
> yzm nie jest demokratyczny.
Oczywiście, że dają - po to są. Nie sugeruję porzucenia konsulacji wogóle,
pisałem o czymś innym.

> > Tak - odnośnie czego?
>
> jw, sprzeciwiac sie mozna wszystkiemu i zawsze, inna sprawa jakie jest tego
pod
> loze
Nic nie wyjaśniłaś.

> Skoro ma tak kapitalne znaczenie to dlaczego o tym nic nie napisales?
Wstyd mi było pisać o oczywistościach.

Napisałem nieco wcześniej. Równość wobec prawa, a równość

> A jakiez to specjalne prawa nadawane sa parytetem? Myslalam, ze takie same
jak
> i bez parytetu - bierne prawo wyborcze.
Zapewnienie minimalnego udziału jest szczególnym prawem nadanym grupie. Co do
innych efektów ubocznych - dyskutuj z BD. Zdaje się, że wyrażał do tego
gotowość.

> Po raz drugi przypisujesz mi to czego nie napisalam, prosilam podaj cytat z
moj
> ej wypowiedzi, ze przypisuje Tobie irracjonalne motywacje.
Nieprawda. Pisałaś, że osoby sprzeciwiające się parytetom (również ja)
powodowane są 'irracjonalnym strachem'.

> Akurat. Cos taki nagle zatroskany o kobiety? Kobiety na rozbiegu sobie
poradza,
> a im wieksza konkurencja tym lepiej, co nie?
????

> Roznica bylaby i tego sie boja Ci, ktorym tak na sercu rownouprawnienie
byleby
> sie kobiety do wladzy nie pchaly i o sobie nie stanowily.
Czyli jednak Ci, co są przeciw - boją się? Rozumiem, że Barbinator, która w
sprawie parytetów i równouprawnienia ma pogląd z grubsza taki, jak ja,
powodowana jest w tej sprawie czymś innym, *ponieważ jest kobietą*. Płeć jest
wyznacznikiem intencji.

Nuży mnie ta dyskusja, więcej czasu spędzam na odpieraniu insynuacji i
prostowaniu nieporozumień , niż na wymianie poglądów (na czym zresztą i tak
tracę). Nie odpowiada mi taka formuła, pozwól więc, że ze swej strony zakończę
tę rozmowę.

Pozdrawiam,

mk.

PS. Twoją linię argumentacji da się sprowadzić do tego oto wyimka:
"Nie, nie i nie, parytety nie godza w rownosc szans. One ja przyblizaja."
W szczególności zaś do tego: 'nie, nie i nie'.



Temat: Stare slowianskie miejsca kultu
Kręgi kamienne

prof. dr hab. Tadeusz Grabarczyk, Zakład Archeologii Pomorza Uniwersytetu
Łódzkiego

Kręgi kamienne, to występujący na Pojezierzach Kaszubskim i Krajeńskim oraz
Pobrzeżu Słowińskim zespół tajemniczo wyglądających konstrukcji. Kręgi
zbudowane są z głazów rozstawionych w odstępach kilkumetrowych na obwodzie koła
(czasem owalu) o średnicy od 10 m do 40 m, w którego centrum znajdują się
pojedyncze lub 2-4 stele kamienne. Z występowaniem kręgów kamiennych wiąże się
cały szereg legend, baśni i szeroko rozumianej mitologii ludowej. Racjonalne
zainteresowanie kręgami datuje się od wczesnej jesieni 1874 r., kiedy dr
Abraham Lissauer prezes sekcji antropologicznej Towarzystwa Przyrodniczego w
Gdańsku razem z malarzem gdańskim Wilhelmem Stryowskim (Stryjowskim) i
nadleśniczym z Czerska Feussnerem wykonali inwentaryzację oraz przeprowadzili
prace wykopaliskowe na wybranych obiektach cmentarzyska w Odrach, gm. Czersk.
Pierwszą próbę interpretacji i opisu kręgów kamiennych podjął w 1877 r. Georg
von Hirschfeld, prezes Towarzystwa Starożytności w Kwidzynie.

Badania A. Lissauera dostarczyły grobów jamowych i popielnicowych ze spalonymi
kośćmi oraz zabytków krzemiennych, dlatego też postawiono wówczas hipotezę o
datowaniu wspomnianych kręgów na schyłek neolitu (młodszej epoki kamienia) tj.
ok. 2000-1700 p.n.e.. Koncepcję ową ugruntował w 1915 r. mierniczy z Poznania
Paul Stephan, który uznał, że mamy do czynienia w Odrach z pozostałościami
pradziejowego obserwatorium. Uważał on mianowicie, że gdyby przeprowadzić linie
przez środki niektórych kręgów, to jedna z linii wskaże nam kierunek wschodu
gwiazdy Capella w 1760 r. p.n.e. a inne z kolei linie miejsca wschodu Słońca w
momentach przesileń letniego i zimowego.

W 1926 r. zostały przeprowadzone pierwsze profesjonalne badania wykopaliskowe
przez Józefa Kostrzewskiego z Uniwersytetu Poznańskiego. Po blisko 50-letniej
dyskusji uczony ten ustalił chronologię kręgów kamiennych w Odrach na pierwsze
wieki naszej ery.

W latach 1956 – 1961 badane było cmentarzysko z kręgami kamiennymi w Węsiorach,
gm. Sulęczyno przez Jerzego Kmiecińskiego z Uniwersytetu Łódzkiego a następnie
w latach 1997 – 2000 przez autora niniejszej notatki, gdzie również datowano
tam występujące kręgi na początek naszej ery. Kontynuuje się badania od 1962 r.
do chwili obecnej w Odrach, gdzie mamy do czynienia z największą ilością kręgów
(10). Wszystkie zostały już zbadane i nie ulega wątpliwości, że zostały
postawione w latach 70 – 80-tych I wieku n.e. Ich skandynawskie pochodzenie, w
świetle tych badań, a także prowadzonych w Grzybnicy, gm. Kłanino i w Babim
Dole – Borczu, gm. Somonino, nie ulega już żadnej wątpliwości.

Mamy zatem do czynienia z „okupacją” tej części Pomorza przez przybyłe na
przełomie er w okolicy ujścia Wisły plemiona germańskie, w których powszechnie
widzi się Gotów. Oni to przynieśli ze swojej ojczyzny zwyczaj stawiania kręgów
kamiennych, które podczas ich obecności nie były używane, jako miejsca
składania zmarłych. Obecnie przyjmuje się, że mogły one stanowić miejsca zebrań
starszyzny rodowej (pierwowzór późniejszego skandynawskiego tingu). Dopiero po
opuszczeniu Pomorza przez Gotów, co nastąpiło w początkach III w. n.e.,
pozostała ludność zaczęła chować swoich zmarłych w obrębie kręgów.

Pozostaje jeszcze sprawa owych, wspomnianych przez P. Stephana, obserwatoriów
astronomicznych. Późniejsze, bardzo dokładne pomiary przeprowadzone w Odrach
przez astronomów z Uniwersytetu Poznańskiego pozwoliły stwierdzić, że zarówno w
czasach pradziejowych, jak i współczesnych obserwacja wschodu Capelli czy
wschodów Słońca jest niemożliwa, z powodu usytuowania terenu, na którym
znajdują się kręgi. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że cykliczne roczne
zmiany położenia wschodów i zachodów Słońca były z pewnością dobrze znane od
tysiącleci i orientacyjne umieszczanie kręgów wzdłuż takich linii nie powinno
budzić niczyjego zdziwienia, tak samo jak nie budzi takiego zdziwienia np. fakt
orientacji grobów na tym cmentarzysku zawsze na osi północ-południe.

Zaś wszystko inne, co zostało powiedziane i napisane na temat kręgów
kamiennych, jest tylko i wyłącznie piękną bajką (z najrozmaitszymi wariantami),
w którą wierzą nie tylko dzieci. Ale cóż, każdemu wolno wierzyć w to, co chce.




Temat: Lepszy intel celeron czy AMD athlon
zdzichu napisał(a):

> wiec jestem mgikiem bo tak uruchamiam nawet na srocku k7s8x (powiesz ze
> asrock nie ma takiej magistrali od 50Mhz do 250Mhz z krokiem co 1Mhz)
> a co do dual chanelu to idzie na 400 pamiec ale podwarunkiem ze nie sa to
> elixiry (z tanszych polecam good rama) a jak niewierzysz to zrobie print
> scrina z sis of sandry.

ASRock to tansza linia ASUS. Nie znam jej, bo uzywam tylko Top of the
Line.
Nie mam powodu zeby ci nie wierzyc. Nic za to nie dostane! ;-)))

> A jak nie wiesz to teraz w churtowniach są dostepne kosci tylko 400Mhz

AMD Athlon XP2500+ 1.83GHZ BARTON Retail Full Package Processor
Specifications:
CPU Speed: 1.83 GHz
Cache: 512K on chip
Bus Speed: 333MHz
Retail Box Kit - CPU Fan Included
3 Year Limited Manufacturer Warranty

U nas nie sprzedaja 400FSB, sa tylko 333
Slyszalem ze mieli puscic 400, ale chyba nie na stany.
Tu teraz chodza 754/939 socket.
Ten ktorego mam ma 333 FSB na pudle.
Co jest smiesznego ma wydruk EXTREME performance for Windows XP.

Model: AMD Athlon 64 3500
Manufacturer SKU: # ADA3500AWBOX
Core: Newcastle
Operating Frequency: 2.2GHz
FSB: Integrated into Chip
Cache: Level 1 64KB+64KB; Level 2 512KB
Voltage: 1.5V
Process: 0.13 Micron
Socket: Socket 939
Multimedia Instruction: MMX, SSE, SSE2, 3DNow!™
Warranty: 3-year MFG
Packaging: Retail box (with Heatsink and Fan)

> Zdaza sie ze barton nie startuje na 400 wtedy trzeba mu dodac napiecie 5%
Tak, bo oni teraz na 2500 uzywaja odpady z 3200/3400 tak ze moga tez
byc 400 FSB, i moga miec felery.

W US w zwiazku z sytuacja prawna mogli by miec klopoty gdyby
puscili je na rynek.

Czy to znaczy ze ty chodzisz na ponad 1.75V +?

> A co do temperatury procka to wiem dokładnie ile ma na boxowym wentlu bo
> niemierze wskaznikiem na płycie bo on moze pokazac 35 albo i nawet 60 stopni
> tylko mam do tego elektroniczny termometr i na boxowym wentlu potrafi nawet
> miec 55 stopni zalezy od parti procesorów.

Piekno ASUS ze ma program ktory ci pokazuje temperatury na bierzaco.
;-))))

www.asus.com/pub/ASUS/misc/utils/probe22301.zip

> A słowo overclocking to chyba słyszales bo ja nie twierdze ze barton ma
> 400Mhz ale ze wiekszosć pujdzie na tej magistrali a wmiare scislej to 200Mhz
> bo to tak sie liczy.

Tutaj sie nie oplaca OCP bo jak ciagniesz na godzine $ 50 - 100 to
nie ma co czasu tracic na taka zabawe po za tym temperatury sa
wysokie i nie warto "finansowac chlodzenia" co wyjdzie drozej.

To dobre dla entuzjastow i hobbystow bez pieniedzy. Inne warunki
ekonomiczne. Komputer MUSI byc stabilny, a te minimalne zmiany
predkosci nie maja tu znaczenia.

> A co do asusa to niechce mi sie szukac a co do msi to wiem ze idzie tak a
> nawet na epoxie 8rda3+

Ja nie skacze juz z Brand do Brand, znam ASUSA i mam tam juz
kontaky, tak ze nie warto zmieniac, CHYBA ze by byly rzeczywiszie inne
lepsze. To oszczedza czas i pieniadze.

Epox, Gigabyte, MSI, SOYO, robia dobre plyty.
Roznica jest bardzo mala ASUS moim zdaniem jest najlepszy.

> A tak wogóle to dual chanel nforce to bajka bo na msi kt6 delta z tymi samymi
> komponentami w 3d marku jest srednio o 5% punktów wiecej
> a co do twojego asusa to jest na tych samych mostkach co msi k7n2 delta

Przeprowadzisz 10 testow bedziesz mial 10 wynikow.
To zalezy od karty, BIOS, pamieci i od pogody.
Pamiec z Samsung Chips HY5 (?) podobno byla lepsza (OCZ, CORSAIR,
MUSHKIN mialy z nia kafelkach). Co jest ciekawe ze z wiekszymi
kafelkami jest szybszy.

> Północny nForce2 SPP
> a południowy nForce2 MCP-T

Zgada sie

> tylko ze asus jest drozszy o jakies 50zł

ASUS moze byc drozszy bo z regoly ma wiecej funkcj wliczajac G-LAN
To nie ma takiego znaczenia, te karty spadly ze $ 135.00 jak kupowalem na
$ 85 po wyjsciu A64 jak widzialem ostatnio. Przesylka tez kosztuje $
20.00! Tak ze to wash.

K7N2 Delta to chodzi od U$ 65 - 100 w zaleznosci od wersji.

Przy takich cenac nikt nie patrzy na nie i bierze top of the line.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 168 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex