Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: bjki on-line
Temat: PYCHOWICE - nowa linia Gość portalu: mouset napisał(a): >> Hehehehe zwłaszcza że Krakowska zmyśla pisząc że jedynie linie jak dotychczas w tamtym miejscu to ......112 i 162 lekka rozbieżność, zwłaszcza że już wiadomo > że pętla tramwaju będzie między osiedlem Europejskim a ostatnimi blokami na > Szuwarowej vis a vis biblioteki, Pychowicom właściwym nic nie zmienią o czym > tak trąbi Krakowska a ten Bodzów......to już zmyślenia a la Filka > Nie mówcie mi, że macie złudzenia, że dziennikarze to aniołki. Przecież połowa z tego, co piszą, to zmyślenia, albo bajki dla naiwnych. Często nie wiedzą w ogóle o czym piszą, a udają znawców. Ten przykładzik jest tu bardzo dobry. Nie dziwiłbym się, gdyby kiedyś napisali np. że jedyną linią jaka jeździ do Chełmu jest 152 (bo ma napisane na wyświetlaczu "Chełm", a inne nie). Temat: Widziane 06.11.2003 Paweł - ZJEM CIĘ !!! Żadnych dwuskładów na "13" Linia "23" w soboty powinna być obsługiwana 2x105Na. Widziałem wczoraj tę linię kilka razy (chłopaki pewnie też) i każda solówka była zapchana. Ponadto (ale to już inna bajka), tramwaj ten powinien także kursować troszkę dłużej w soboty, a także w niedziele. I uwaga techniczna do Przekupy. Czy możesz cytować tylko te zdania, do których się odnosisz. Mieni się w oczach, jak się taki post czyta. Paweł stosuje proponowaną taktykę i jest o wiele lepiej. Temat: problem z numerem konta > Łatwo tu o pomyłkę tiaa, bajki Waść opowiadasz > a i nie nalezy to > to rzeczy tanich (niestety SWIFT kosztuje). tiaa, jeśli chodzi o PRL-bis zwany IV RP to rzeczywiście, w prawdziwej UE zdaje się koszt przelewu wewnątrzunijnego (+kraje nieunijne a cywilizowane- Szwajcaria, Norewegia, Wyspy Owcze :) etc.) tak wysoki nie jest a i koszt przelewu zewnątrzunijnego sądzę, że również > No i oczywiscie rzadko kiedy > normalny urzytkowink takie rzeczy wysyła. tiaa,"normalny użytkownik" w PRL-bis może rzeczywiście - z powodu kosztu & problemów z wykonaniem takiej operacji, przelew (płatność kartą nie zawsze jest możliwa-np. do innych mało cywilizowanych krajów typu PL :) takich np. jak Czechy, Rosja czy Argentyna) to przecież najwygodniejszy, najszybszy & najbardziej bezpieczny sposób płatności przy kupowaniu online z zagranicy (oczywiście nie w PRL-bis) ale z powodu spisku bankowych złodziei Polacy są nadal skazani na wysyłanie pieniędzy w listach Temat: Bajki on-line gdzie znajde? Bajki on-line gdzie znajde? witam szukam stronek z bajkami i piosenkami w sieci. moze ktos zna jakas, z gory dzieki za info Temat: Jak zasugerować ZTM zmianę trasy autobusu właśnie. 518 ot inna bajka niz linie na Marszałkowską. Ma łączyć z Traktem Królewskim, wiec zostawić... Temat: Mazowsze chce kupić WKD Te nowe linie to bajka. Nie ma rezerwy terenowej. Temat: Jak zasugerować ZTM zmianę trasy autobusu gacus2 napisał: > właśnie. 518 ot inna bajka niz linie na Marszałkowską. Ma łączyć z Traktem > Królewskim, wiec zostawić... A kto, kiedy i gdzie powiedział że 518 ma zostać zlikwidowana ??? Temat: zawsze proszę o cierpliwośc i wyrozumienie Aha i jeszcze jedno, to , że nie od razu odpowiadam na GG lub na e-maile to nie znaczy, że kogoś olewam ! czasem przy komputerze siedzi mąż, czasem synek oglada bajkę, nie jestem on-line 24 godz. na dobę ! lea Temat: Szukam bajek po rosyjsku Szukam bajek po rosyjsku Może wiecie grze mogę znaleźć bajki po rosyjsku w formie książki bądź on line?? Z góry dziękuję Temat: Polska Telewizja online za darmo for free Polnet Polska Telewizja online za darmo for free Polnet Bardzo fajna telewizja online i wszystko po polsku filmy bajki seriale to link do tej strony Polnet Television www.polnettv.pl.tl Temat: Polecam strone - biblioteka dla dzieci on-line Polecam strone - biblioteka dla dzieci on-line Polecam stronę: www.dziecionline.pl/Biblioteka/spis_ksiazek.htm Mnóstwo bajek, wierszyków, piosenek. Temat: A propos hipermarketow A ja uważam, ze te linie hipermarketowe są nieuczciwe i wprowadzają zamieszanie w systemie komunikacji miejskiej. Choć z punktu widzenia pasażera to jest fajna sprawa jechać za darmo zamiast płacić. Ale generalnie te ich linie są jakies takie - nooooo, z innej bajki. Temat: Dzisiejsze spotkanie blue line jest 24h wiec powinno jezdzic. a ja tez zaczne dzis dluuuugi weekend bez netu ;O) i jeszcze bez kliku waznych spraw w moim zyciu, ale to juz inna bajka... do zobaczenia nad jeziorem! Temat: obsada 95 Najprostsze wytłumaczenie w obu przypadkach to że to rezerwa. Co prawda wzrusza mnie, jak kilka z całych 10 niskopodłogowców na Nowych Sadach obsługuje rezerwy, albo np linię 63, ale to już inna bajka. Temat: Ryanair- Wroclaw pokonal pierwsza przeszkode Na razie jedyną oficjalną informacją od Ryanaira jest to, że w marcu uruchomią linię do Wrocławia. Wszelkie inne opowieści proponuję włożć między bajki. Nawet sam Ryanair nie wie jakie połączenia uruchomi w przyszłym roku, Get-Jet już o tym pisze. Temat: Skręt z Julianowskiej w Kameralną w lewo generalnie sprawę by załatwiły znaki poziome+wymalowane pasy (linie ciągłe, przerywane itp.), ale to nie u nas ta bajka niestety....... Temat: Czy kupujecie gazetki? No widzę, że następny pasjonat milionerów. Mój syn ogląda same teleturnieje, rezygnuje nawet z bajki na rzecz koła fortuny. Milionerzy i Clever to jego ulubione programy...(też gramy on line)... Pozdrowienia Temat: Do Płocka tylko autobusem? No i właśnie podobno nie koniec Mają remontować linię do Płocka. Ciekawe, czy to nie jest jakaś bajka. Temat: Skręt z Julianowskiej w Kameralną w lewo witkoim napisał: > generalnie sprawę by załatwiły znaki poziome+wymalowane pasy (linie > ciągłe, przerywane itp.), ale to nie u nas ta bajka > niestety....... > Musiałoby być na czym malować ;-) Temat: [C]Test na sprawdzenie samego siebie :)) rozumiem ze w tym wzorze masz sume po kelejnych punktach, dx = x2-x1, x1y1 to punkt 'aktualny', a x2y2 - 'natepny'? troszke Cie zmartwe - to nie tak.. ten wzor to zywcem wzieta calka z 'linii lamanej' ale.. liczaca pole miedzy ta linia a osia OX. to w zaden sposob nie policzy Ci Pola np. trojkata (0,0),(1,10),(5,5). ogolnie, kazda figure mozna rozbic na 'linie lamane' (np. najprosicej linie rysujaca 'gorna granice figury' i 'dolna granice', polaczone koncami daja figure). dla kazdej takiej 'linii lamanej' mozna przy pomocy tego wzoru co podales obliczyc pole pod ta linia (tzn. miedzy ta linia a osia OX). teraz, w zaleznosci od tego jak dokladnie te linie sa ulozone w przestrzeni, wystarczy pododawac lub poodejmowac je odpowiednio miedzy soba (co dokladnie - zalezy jak podzieliles figure na linie.. w przypadku podzialu liniagorna/liniadolna wystarczy odjac). figura z zaznaczonymi wierzcholkami wyraznie: _____________ ____X___X____ ___/_\_/_\___ __/___X___\__ _X_________X_ __\___X___/__ ___\_/_\_/___ ____X___X____ _____________ (ciekawe czy obrazek sie skopie.. jak tak, wklej go do notatnika) figura wyglada tak (wierzcholki nie maja szerokosci ani wysokosci!!): __________ ___//\___ __/____\__ __\____/__ ___//___ __________ lewy-dolny rog obrazka to 0,0. wierzcholki figury to: (4,1),(5,2),(6,1),(8,3),(6,5),(5,4),(4,5),(2,3),(4,1) 'linia gorna' figury: (2,3),(4,5),(5,4),(6,5),(8,3) 'linia dolna' figury: (2,3),(4,1),(5,2),(6,1),(8,3) pole pod gorna: 2*4 + 1*4,5 + 1*4,5 + 2*4 = 25kratek kwadratowych pole pod dolna: 2*2 + 1*1,5 + 1*1,5 + 2*2 = 11kratek kw. czyli pole figury to: 25-11 = 14kratek kw. liczac z rysunku - 8 pelnych kratek, pole pelnej wartosci => 8 12 lini ukosnych, pole=polowa kratki => 6 razem = 14kratek kw. sposob zawsze dziala, jest to dokaldne przeniesienie matematycznej metody obliczania powierzchni figur. niestety.. czesto trudno jest napisac kawalek kodu ktory dokladnie podzieli nam figure na 'linie gorna' i 'linie dolna', zwlaszcza gdy na przyklad figura sama sie przecina ze soba - np. narysuj figure: (0,0)->(4,4)->(0,4)->(4,0)->(0,0) widac od razu, ze tylko i wylacznie operujac na zbiorze punktow ktory rysujesz nie da sie okreslic 'linii gornej' i 'linii dolnej' bo.. rysujacy sprytnie pozbyl sie punktu (2,2). algorytm ktory by okreslal linie gorne i dolne figur, musialby zauwazac ze linie figury sie przecinaja, i dodawac ten punkt do zbioru rysujacego figure. ale to juz inna bajka :) Temat: IMPREZY, KONCERTY CZY WYSTAWY ARABSKIE THE FIRE OF ANATOLIA 6 i 7 marca W-wa THE FIRE OF ANATOLIA 6 i 7 marca 2007 sprowadzamy do Polski The Fire of Anatolia - największy i najbardziej widowiskowy na świecie show taneczny z Turcji; perełkę kultury tureckiej, gwiazdę Eurowizji 2004. Grupa Taneczna The Fire of Anatolia powstała w roku 1999 pod nazwą “ Sultans of the Dance”. W 2002 roku rozpoczęła występy z choreografią - The Fire of Anatolia, na którą składają się tureckie tańce ludowe, przeplatane tańcem nowoczesnym i baletem. Jest to pierwszy turecki wielkoskalowy show choreograficzny. FIRE OF ANATOLIA: to 65 tancerzy jednocześnie na scenie i ponad 3000 figur tanecznych. nominowana do Księgi Rekordów Guinnesa, jako najbardziej unikatowy, widowiskowy i najszybszy SHOW TANECZNY na całym świecie. dostąpiła zaszczytu bycia pierwszą od 2300 lat Grupą występującą w Teatrze Antycznym Bodrum. Fire of Anatolia prezentowała swoje magiczne show taneczno – baletowe ponad 10 milionom widzów; między innymi w: Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Izraelu, Niemczech, Belgii, Holandii, Szwajcarii, Austrii, Rosji, Chinach, Japonii, Azerbejdżanie, Jordanii, Libii, Katarze, Rumunii, Egipcie, Bułgarii, Syberii, Francji, Grecji. Bilety: Sala Kongresowa 6 marca 2007 roku godz. 19.00 Sala Kongresowa 7 marca 2007 roku godz. 19.00 Bilety w cenie 140 pln , 120 pln , 100 pln Bilety do nabycia między innymi w: Kasa Sali Kongresowej tel 022 656 72 99 w godz. 12.00-18.00 Kasa Teatru Bajka tel 022 826 69 66 w godz. 9.00-19.00 TOP Ticket LINE 0801 450 450 Bileterie Empik Roland SDH Sezam Hala Wola Kasy ZASP / Eventim Bilety do nabycia także na stronach: Eventim | eBilet | Ticket Online | Bilecik.info | ShortCut Travel | Bileteria | TicketPortal | Bilety On-Line | Dodatkowe informacje , zamówienia grupowe : Maciej Wilk Production, tel. 0604 683 721 | , Kino-Teatr Bajka | Temat: "Po czemu koperek?" zajechany napisał: > W latach 70-tych na targowisku w Gdańsku Oliwie tak pytano o cenę towaru. Czy > to poprawnie? "Po czemu" ma długą tradycje literacką: 1. "Żydóweczka Szajka sprzedawała jajka - a po czemu? Po złotemu! - I skończona bajka. " www.rudykot.pl/~irielle/wyliczanki.htm 2. "Na próbę może nam sprzedasz te kurczęta. Ile ich tu jest? - Dwadzieścioro i dwoje - odezwała się Ślimakowa. - Po czemu chcecie? - Ile łaska panów." 3. "A Domuntowie po stronie swojej dwóch Siemaszków mający gromko i groźnie krzyknęli: - Kto o siestrze naszej jedne jeszcze złe słowo wypowie, dowie się, po czemu u nas czupryny targują!" www.matura-online.pl/matura-online/nn14.htm Ale o takim znaczeniu "po czemu", jak w poniższych przykładach, to ja juz zapomniałam i byłam trochę zaskoczona. To z gogli, oczywiście: "Jednym slowem powstaly: pseudokoszyczki wypelnione bibulka z pisanka posrodku. "Po co panie wydawaly tyle pieniedzy?" Dla radosci, kurde, a po czemu innemu? ... " "Karczma zaczęła się już zaludniać. Postanowił sobie zapamiętać obraz tej kobiety choć nie bardzo wiedział po czemu. " "Po czemu panowie tak buczą jak stare babki". Czy to rusycyzm? A jakie jest znaczenie "po czemu" w tym przykładzie: "Chciałabym tylko żeby ten mecz nie był znów powodem mojej kłótni z Przemkiem. Już raz po czemu było źle, drugi raz mogło być... A trzeci raz zobaczymy." Pozdrawiam. Ala Temat: największe taneczne show w Warszawie w lipcu !!! największe taneczne show w Warszawie w lipcu !!! W lipcu gościmy w Polsce The Fire of Anatolia - największy i najbardziej widowiskowy na świecie show taneczny z Turcji; perełkę kultury tureckiej, gwiazdę Eurowizji 2004. Grupa Taneczna The Fire of Anatolia powstała w roku 1999 pod nazwą “ Sultans of the Dance”. W 2002 roku rozpoczęła występy z choreografią - The Fire of Anatolia, na którą składają się tureckie tańce ludowe, przeplatane tańcem nowoczesnym i baletem. Jest to pierwszy turecki wielkoskalowy show choreograficzny. FIRE OF ANATOLIA: to 65 tancerzy jednocześnie na scenie i ponad 3000 figur tanecznych. nominowana do Księgi Rekordów Guinnesa, jako najbardziej unikatowy, widowiskowy i najszybszy SHOW TANECZNY na całym świecie. dostąpiła zaszczytu bycia pierwszą od 2300 lat Grupą występującą w Teatrze Antycznym Bodrum. Fire of Anatolia prezentowała swoje magiczne show taneczno – baletowe ponad 10 milionom widzów; między innymi w: Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Izraelu, Niemczech, Belgii, Holandii, Szwajcarii, Austrii, Rosji, Chinach, Japonii, Azerbejdżanie, Jordanii, Libii, Katarze, Rumunii, Egipcie, Bułgarii, Syberii, Francji, Grecji. Bilety: 08.07 i 15.07 Warszawa, Torwar godz. 20.00: 140, 120, 100 i 80 pln kasa Torwar: telefon: 22 529 89 54 10.07 Kołobrzeg Amfiteatr, godz. 21.30 : 90, 80 pln 11 i 12.07 Gdańsk Hala Olivia, godz. 20.00: 130, 110, 90, 70 pln 13.07 Katowice Spodek, godz. 20.00 : 110, 90, 70, 50 pln 14.07 Wrocław Hala Ludowa, godz. 20.00 : 110, 90, 70, 50 pln Punkty sprzedazy biletow Spodek Katowice REMIX Dabrowa Gornicza ul.Sienkiewicza 15 EMPIK, Katowice, ul. Piotra Skargi 6 ALL Katowice ul.Mickiewicza 14 Salon muzyczny Katowice ul.Mlynska 7 Ksiegarnia B moll Katowice ul.Mlynska 2 DUO Bytom ul.Dworcowa 3 POD NAZWA Tarnowskie Gory ul.pilsudskiego 8 CZAS Gliwice ul.Zwyciestwa 1 MUSIC CENTER Zabrze pl. Dworcowy 2 LUZAK, Tychy, ul. Jana Pawla II. 5d DISC CENTRE, Sosnowiec, ul. Modrzejowska 12 Bilety do nabycia w kasach, w miejscu występów a także na stronach: Eventim | eBilet | Ticket Online | Bilecik.info | ShortCut Travel | Bileteria | TicketPortal | Bilety On-Line | Dodatkowe informacje , zamówienia grupowe : Maciej Wilk Production | , Andromeda-Art | , Kino-Teatr Bajka telefon: 22 826 69 66, www.bajka.com.pl| Temat: Mądre bajki i ćwiczenia online - "Wartości Życia" Mądre bajki i ćwiczenia online - "Wartości Życia" Drogie Mamy i Nianie, Pragnę podzielić się z Wami pięknymi, mądrymi bajkami i wspaniałymi ćwiczeniami dla dzieci ( 3-7 lat, 8-14 lat i dla nastolatków ) Znajdziecie je po angielsku na stronie livingvalues.net/values/index.html. Książeczki zostały też przetłumaczone na język polski i wydane przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne: WYCHOWANIE W DUCHU WARTOŚCI. Wchodzenie w świat (3-7 lat) Diane Tillman, Diana Hsu WYCHOWANIE W DUCHU WARTOŚCI. Poszerzanie świata (8-14 lat) Diane Tillman WYCHOWANIE W DUCHU WARTOŚCI. Wchodzenie w dorosłość Diane Tillman WYCHOWANIE W DUCHU WARTOŚCI. Przewodnik Diane Tillman, Pilar Quera Colomina www.sklep.wsip.com.pl/pl.cgi/web/szukaj0100typ=1&szukaj=wychowanie+w+du chu+warto%B6ci&I2.x=15&I2.y=8 Po Angielsku dostępny jest jeszcze: Living Values Parent Groups: A Facilitator Guide by Diane Tillman Autorzy: DIANE TILLMAN jest międzynarodowym koordynatorem Living Values: An Educational Program (LVEP) – programu edukacyjnego wspieranego przez UNESCO; licencjonowanym psychologiem wychowawczym, autorką książek dotyczących realizacji programu. Wiele podróżuje po świecie – prowadzi treningi LVEP i wykłady na temat rozwoju jednostki. Zanim zajęła się programem, przez 23 lata pracowała w szkołach publicznych w Kalifornii. Uczestniczy w wielu międzynarodowych programach na rzecz lepszego świata. DIANA HSU jest nauczycielką. Przez 23 lata pracowała z dziećmi w wieku 2-14 lat w Niemczech, Hongkongu i Wielkiej Brytanii. Pisze opowiadania dla dzieci. Obecnie autorka pracuje w Londynie z uczniami wyrzucanymi ze szkoły. PILAR QUERA COLOMINA jest pedagogiem, od 20 lat pracuje w państwowym systemie oświaty Hiszpanii. Jej doświadczenie jest wykorzystywane w wychowaniu na poziomie przedszkolnym, szkół podstawowych oraz gimnazjum. Autorka wchodzi w skład grupy 20 pedagogów, którzy zebrali się w biurze UNICEF-u w Nowym Jorku, by rozpocząć program edukacyjny LVEP (Living Values: An Educational Program). Opracowuje materiały na użytek tego projektu, wiele podróżuje, prowadzi treningi. Pozdrawiam Serdecznie, Aleksandra PS. Bajeczka o miłości: The Happy Sponges by Teresa Garcia Ramos Excerpts from LVE's Living Values Activities for Children Ages 3-7 Once upon a time there was an ocean where some very happy sponges lived. It was not just any ocean, but an ocean of love. That was the reason for their happiness Temat: Porównajmy komunikację miejską w Bydzi i Toruniu To nieprawda, że za transport do Fordonu płaci się podwójnie (4,40 zamiast 2,20 za bilet normalny; coś o tym wiem;p). Podwójnie w Bydzi płaci się za kursy pośpieszne, a do Fordonu prowadzą tylko dwie takie (93 z Zygmunta Augusta przy dworcu PKP na Tatrzańskie - przeciętna częstotliwość kursowania, 94 z Dworca PKP na osiedle Nad Wisłą - kursy co 6-10 minut w szczycie). Poza tym jest bardzo dużo linii zwykłych, w tym najdłuższa w mieście 69 (23 km z Błonia na Tatrzańskie, częstotliwość 6-10 minut w szczycie, 8-15 poza szczytem), 65 z Leśnego do Rynku Fordońskiego (częstotliwość przeciętna), 82 z Placu Kościeleckich do Centrum Onkologii w Przylesiu (1-2 kursy na godzinę), 77 z Placu Kościeleckich do Rynku Fordońskiego (kilka kursów w ciągu dnia w szczycie, nie więcej niż jeden na godzinę). Także dalekobieżnych linii (regularnych) zwykłych do Fordonu jest tyle samo (+ linie 77 i 82), co pośpiesznych. Zysk na linii pośpiesznej jest taki, że te autobusy nie zatrzymują się na pomniejszych przystankach (tak jest z 94) albo dodatkowo przejeżdżają mniej ruchliwą i szybszą trasą (93 ulicą Kamienną - trasą W-Z). Poza tymi liniami jest też cała gama zaczynających się przy Wyścigowej (tam, gdzie kończy się zasięg sieci tramwajowej): 70 - Nad Wisłą, 72 - Tatrzańskie przez Przylesie, 74 - Tatrzańskie przez Bajkę. Jest też pomniejsza linia wewnętrzna w Fordonie - 81 z Rynku Fordońskiego na Tatrzańskie z licznymi pętelkami, np. przy Centrum Onkologii i Auchan (częstotliwość - 1 kurs na godzinę). Te wszystkie linie, mimo dość dużej liczby, są niewydolne. Wyjątek stanowi linia pośpieszna 93 ze względu kurs przez ulicę Kamienną. Dlatego budowa linii tramwajowej jest bardzo ważną inwestycją. Nieprawdą natomiast jest, że organizacja sieci w obecnym kształcie uniemożliwia przejazd do Fordonu za normalną cenę. Cóż wtedy byłby warty mój bilet miesięczny... Każdemu normalnemu (takiemu, który nie chce przepłacać) człowiekowi proponowałbym transport do Fordonu autobusami 65 lub 69. Jednak przyjezdi często mają problem. Z dworca PKP jedynymi autobusami do Fordonu są pośpieszne 93 i 94, ten drugi jest przejazdem przy dworcu PKS, przy którym ta sprawa też za ciekawie nie wygląda, bowiem jedyne linie zwykłe do Fordonu stamtąd, to wybitnie rzadki 77 i cogodzinny dość krótki (bo tylko do RCO) 82. Być może przez to outsiderzy sądzą, że w Bydzi komunikacja jest bardzo droga (jest droga, ale nie bardzo) i na rozwiązaniu tego problemu bydgoski ZDMiKP powinien się skupić. Pozdrawiam Temat: Prowizorki w Lodzi W pelni zgadzam sie z "przedmowca".Delikatnie mowiac ludzie, ktorzy zajmuja sie komunikacja w naszym miescie to zupelnie oderwane od rzeczywistosci osoby , ktore mentalnie sa na poziomie glebokiego PRL-u zwlaszcza jesli chodzi o dialog. Mysle, ze z inicjatywa poprawiania komunikacji w miescie moglaby wystapic nasz Gazeta Lodzka - dziennikarze maja wieksza sile przebicia i moga przycisnac czasami(chociaz efekty bywaja rozne:( ).Pomysl,zeby urzednicy zaczeli jezdzic tramwajami nie jest nowy ale dobry.Oczywiscie nie na zasadzie przymusu ale jako profesjonalisci powinni wiedziec jak sprawy wygladaja od strony pasazera. Widocznie nie jest to jednak im potrzebne. W Lodzi obserwujemy chaos.Wladze nie wiedza czego chca.Tramwaje sa spychane na margines choc strategia glosi inaczej. Autobusy to najczesciej linie, ktore jezdza stadnie(patrz:55,96,82 lub 70,96) na tych samych odcinkach tras lub ich trasy pokrywaja sie z liniami tramwajowymi. Na niektorych liniach autobusy "sluza" blokowaniu tras komunikacyjnych nie przewozac do tego duzo ludzi. W nowoczesnych systemach komunikacyjnych autobusy sa srodkiem, ktorym ludzie dostaja sie do innego, szybszego i sprawniejszego srodka transportu. W Lodzi tym drugim jest (lub moglby byc) tramwaj. Niektore linie(zwlaszca te z miejscowosci pod Lodzia lub lodzkich osiedli) pelnia takie funkcje, np. 90 czy 91, ktora dowozi ludzi do Pilsudskiego i konczy bieg. Wiekszosc jednak irracjonalnie jedzie przez cale miasto stojac w korkach, dublujac sie etc. Brak koncepcji jest podstawowym problemem. Mowiono o wyrzuceniu autobusow z centrum tak aby centrum i dojazdy do niego obslugiwal tramwaj - a jak jest kazdy widzi. Tramwaje jezdza za soba (patrz: 8 i 10!),stoja na swiatlach co skrzyzowanie, sa blokowane przez samochody(patrz:Przedzalniana/Pilsudskiego).Slowem w Lodzi rozwijane sa rownolegle dwa systemy:autobusowy i tramwajowy, ktory pomalu zaczyna sie ograniczac. Wladze dzialaja takze w mysl zasady:samochodem do centrum! Remonty to juz zupelnie inna bajka. Jak juz nic nie zostanie poza smrodzacymi autobusami to moze wtedy zaczna odbudowywac tory i unowoczesniac tabor.Moga tak zrobic przeciez oni za to nie zaplaca! Temat: Komentuje Adam Wajrak Gość portalu: misiek napisał(a): > A może tak jak z mostem siekierkowskim w Warszawie.... liny > zostały pomalowane na stosowny kolor, który ptaki widzą z > daleka.... pomalować tak wiatraki (wprawdzie będą i dla ludzi > bardziej widoczne), natomiast będzie jakiś kompromis - między > ochroną ptaków z jednej strony, a potrzebą przeżycia i > zarobienia na życie społeczności lokalnej>>>> zanim zaczniesz pisać głupoty uruchom nieco wyobraźnię - czy liny mostu się kręcą z dużą prędkością kątową? czy widziałeś w wielu filmach akcji bohaterów przechodzących przez kręcący się wielki wentylator? czy jego kolor jest istotny dla bohaterów? skrzydła wiatraków elektrowni wiatrowych są jak olbrzymia szatkownica, teraz wyobraź sobie tysiące ptaków przecinających płaszczynę obrotu wiatraków, niektórym się uda... ewolucja wyposażyła ptaki w narządy ostrzegające przed niebezpieczeństwem - być może niektóre ptaki po jakimś czasie, raczej dłuższym, przystosują się, tylko ile zdąży jeśli komuś się wydaję się, że życie bez niektórych gatunków, wszystko jedno których, będzie się toczyło tak samo to jest w błędzie, natura, biosfera jest systemem bardzo wielu, na ogół subtelnych powiązań, zależności jednych stworzeń od drugich i my, ludzie dowiemy się być może kiedyś jakie skutki spowodowało wyginięcie czy wybicie konkretnego gatunku, łancuchy zależności są bardzo długie a człowiek zachowuje się jak słoń w składzie porcelany - to co na Ziemii to wszystko jego, czy chęć przeżycia, przetrwania w rejonach biedy musi odbijać się na środowisku, czy wszystko należy sprzedawać, w przyrodzie tak jest, że zużyć zniszczyć coś można względnie łatwo ale koszt odtworzenia jest bardzo wysoki chyba, że chcemy żyć w betonowej pustyni, tylko czy warto i czy to jest jeszcze życie czy wegetacja lub walka o przeżycie gatunku...ludzkiego... ps. i nie zwalajmy tego wszystkiego na pseudo-ekologów czy eko-faszystów, to jest zupełnie inna bajka ps2. Adamie Wajraku - jestem z Tobą Temat: w co bawicie sie z 4 latkami Moja czterolatka za bardzo nie chce się sama bawić i "jęczy" pobaw się ze mną. robimy różne rzeczy: - malowanie balonów; dmuchamy balony i flamastrem rysujemy na nich buzie uśmiechniętą, smutną, zdziwioną itp - nawlekanie makaronu; to może zabawa dla młodszych dzieci ale córka ją lubi tak samo jak przesypywanie z kubeczków kaszy - bawimy się w sklep; wykładamy na niskie półeczki w kuchni różne towary i raz ja jestem ekspedientką a raz ona (przerabiamy przy tym dzień dobry, proszę, dziękuję, dowidzenia) - prawda czy fałsz; z reguły to ja zadaję pytania a Julka odpowiada, pytania są proste takie żeby znała odpowiedź - zgadnij o czym myślę; umawiamy się na kategorię np zwierzęta i ja opisuję jakieś zwierzątko a Julka zgaduje - rzucanie do celu; ustawiamy pudło albo pusty kosz i rzucamy do niego z określonej odległości pluszowe piłeczki jak kilka razy trafimy to zwiększamy odległość od celu - gra w kręgle; ustawiamy puste butelki po wodzie mineralnej i gramy - segregowanie rzeczy; wymieniamy np wszystkie owoce jakie znamy, warzywa, marki samochodów itp - ustawiam na podłodze np butelki i Julka skacze slalomem np na jednej nodze, na obu, skacze jak żabka itp - bawimy się w kolory; wymieniamy wszystkie rzeczy jakie znamy w wybranym kolorze - chodzenie po linie; rozwijam sznurek a ona chodzi tak żeby "nie spaść" z liny raz szybko raz wolno - gotujemy w plastikowych naczyniach - układamy klocki - czytamy książeczki - gramy w gry planszowe ulubione jest grzybobranie ale gramy też w inne - układamy puzzle - bawimy się logico primo i PUS-em (naprawdę warto kupić Julka często sama się tym bawi ale wiadomo, że z mamą albo tatą lepiej) - rysujemy, kolorujemy, robimy wycinanki, przyklejamy wycięte elementy na kartkę, lepimy z plasteliny, ciastoliny - kupuję jej książeczki edukacyjne i rozwiązujemy je ostatnio na topie jest liczenie - odgrywamy różne bajki; ostatnio do znudzenia "Mój szczęśliwy dzień" przeczytamy bajeczkę a potem ja jestem lisem a ona prosiaczkiem i odwrotnie - bawimy się w chowanego, scigamy się - pieczemy ciasto uwielbia mi pomagać wsypuje mąkę, cukier No i oczywiście ulubione łaskotanie i turlanie się po dywanie głównie z tatą. Temat: Tanie latanie na Okęciu? Na pewno nie jest to p... Naiwność ludzka nie zna granic Jakiemuś dziennikarzynie obiło się o uszy, że jest coś takiego jak tanie linie. Będąc za granicą widział reklamę "Z Londynu do Rzymu za 5 Euro". Obiło mu się też o uszy, że jakaś firma rozważa uruchomienie tanich połączeń z Polską, więc niewiele myśląc napisał artykuł o tym, że niedługo będziemy latać za 5 euro po całej europie... Ludzie przeczytali i mu uwierzyli. Tak działa radio erewań, tak się rodzą legendy. Tylko, że coś takiego mógł napisać tylko człowiek, który nie ma zielonego pojęcia na temat lotnictwa pasażerskiego, a uwieżyć w to mogli tylko naiwniacy, którzy o niczym nie mają zielonego pojęcia. W rzeczywistości bowiem nie ma bajki. Może komuś kiedyś udało się polecieć za 5 euro, ale jest to absolutnie wyjątkowa sytuacja. Owszem istnieją tanie linie, ale 1. rzeczywista różnica w cenie nie jest aż taka wielka jak się tu wszyscy spodziewają. 2. Tanie latanie wiąże się zawsze z niedogodnościami: trzeba dojechać na własny koszt do oddalonego lotniska, lecieć w określonym terminie bez możliwości odwołania, czy też zmiany terminu wylotu, biler kupić duuużo wcześniej, zapłacić dodatkowe opłaty lotniskowe, nie można brać bagażu, albo bardzo mały, po przylocie też dojechać dalego do miasta itp, itd. 3. Uruchomienie nowego połączenia to bardzo skomplikowana sprawa i nie robi się tego ot, tak. Jeżeli na Okęciu opłaty lotniskowe wynoszą tyle, to a tyle, to dlaczego firma XYZ miała by płacić taniej? Puknijcie się w czoło. Albo chcecie latać z Okęcia, albo tanio, bo to jest niemożliwe. Nie wiem z czego się utrzymują autorzy oburzonych komentarzy, przypuszczam, że to uczniowie gimnazjum, ale pszypuśćmy, że są krawcami i szyją garnitury z materiału po 100 zł/m. Co by zrobili, gdyby przyszedł do nich klient i zarządał gotowego garnituru za 100 zł, podczas gdy sam koszt materiału wynosi 200 zł? Wyśmiali by go. Ale dalej wierzą w cuda. Podumowując - zamiast wygłupiać się tu publicznie zacznijcie odrobinę pracować mózgownicą szanowni oburzeni. Zresztą wy jesteście zawsze oburzeni niezależnie od tego co się dzieje. Gdyby tu pojawiła się informacja, że ministerstwo na polecenie Pola tworzy taką spółkę, to bylibyście oburzeni, że za pieniądze podatników Pol tworzy spółkę. Nieistotne co się robi, zawsze można się przypieprzyć i tyłko na to was stać. Temat: Rynek fotostory. drogba666 napisał: > Proponuje konkurs na wymyślenie sposobu wymiany rur bez rozkopywania > nawierzchni. Stawiam na radnego Zenona, on na pewno ma juz na to gotowy super > pomysł. Ale Zenon ma racje - przeciez infrastuktura miala byc uporzadkowna przed polozeniem nowej nawierzchni. Mialo to byc tak zorbione, by przez lata nie rozkopywac rynku. Co bedzie jak za rok TPSA postanowi sobie za rok wymienic swiatlowod a dyrekcja w Zgorzelcu uzna, ze nie zaszkodziloby jeszcze wieksza gazrurke sobie wkopac na rynku? Byly trzy lata na zrobienie tego. Skoro tyle kasy ma kosztowac rynek i zaakceptowano projekt, ktory nie gwarantuje latwego demontazu i ponowego montazu nawierzchni to trzeba bylo zbudowac pare duzych kanalow, ktorymi szlyby wszystkie przewody, linie, kable etc. obecne i przyszle. Kosztowne? Pewnie, ale wtedy mialaby sens robienie takiej nawierzchni jak dzis. > Jeśli inwestycja prowadzona jest z nadzorem archeologa to przeważnie prace > przedłużają sie, zawsze cos w tej ziemi ciekawego można znaleść. Trzebo to > opisac i skatalogowac. Archeolog mial najwiecej pracy trzy lata temu, wtedy powstala dokladna dokumentacja rynku. Jedyne wieksze prace interwencyjne byly na miejscu budowy fontanny i juz dawno zostaly zakonczone. Teraz w gre wchodzily tylko znaleziska pojedynczych przedmiotow. > Poza tym Zenon w gazecie psioczy na to ze rozkopuje sie > rynek drugi raz. Ale widocznie nie wiedział ze nie robi tego urząd w ramach > kanalizacji tylko gazownia i to ona poniesie koszty robót. i co z tego? Jak za pare lat inny inwestor bedzie kopal, to kto bedzie ponosil koszty ponownego ukladnia bruku, czy wymiany polamanych lastrykowych plyt? > Gość z podstawowym wykształceniem opowiadał juz tyle bajek a pomimo to gazety > piszą o tych głupotach. Az sie boje pomyślec co bedzie jak Zenon wygra wybory. Przynajmniej jego gadanina sprawila, ze ktos zmusil w koncu Steinbudex do przyspieszenia pracy. Temat: zydzi robia komputery a palestyny wysadzaja sie Wlasnie, 4000 lat temu to IX wiek Moze zaczniesz swoje CCCP bajki dzieciom w arabskich szkolach opowiadac. LA STORIA DEL FERRO DA STIRO In principio Camminando tra le imponenti colonne del tempio di Karnak a Luxor, l’antica Tebe, o ammirando le meravigliose Cariatidi del Partenone ad Atene, è difficile immaginare che chi costruì questi edifici 4000 anni fa si alzasse, si vestisse e andasse a lavorare ogni giorno esattamente come noi oggi. Magari, lamentandosi dell’alzataccia o, perché no, dell’abito stirato male! Invece, possiamo ritrovare le radici della nostra cultura non solo nell’imponenza delle opere e delle gesta dei nostri progenitori, ma anche nelle loro piccole abitudini quotidiane. Torniamo in Egitto e in Grecia. Del tempio di Luxor e di quello delle Cariatidi, colpisce la grazia delle linee architettoniche, ma ad un occhio più attento ai particolari non può sfuggire l’eleganza delle tuniche delle Cariatidi, eleganti kitoni dal drappeggio finissimo, semplici pieghe di cui tuttavia tanto si studia sui libri di storia dell’arte. Anche il Faraone Ramesse II indossa un finissimo gonnello plissettato, fermato in vita da una cintura, che immaginiamo preziosissima. Così dettava la moda. Gli affreschi rinvenuti nelle Tombe egizie della Valle dei Re e delle Regine o quelli di Santorini nelle Cicladi - testimoni dell’evoluta civiltà minoica - ci mostrano un gusto ineccepibile per il bello, per il tessuto fine, curato, soprattutto plissettato. Le pieghe dovevano essere la vera tendenza 4000 anni fa e certamente status symbol dell’epoca, visto che la “massa” poteva permettersi una semplice pezza di lana o di lino rettangolare, da indossare così come usciva dalle mani del tessitore, senza alcuna cucitura o confezione. Ma come venivano realizzate delle pieghe così perfette, così precise, a volte piccolissime? Gli Egizi immergevano il tessuto in una soluzione di gomma e lo pieghettavano aiutandosi con uno strumento piatto, molto pesante, che aumentava la pressione delle mani. Erano i primi lisciatoi, che venivano adoperati a freddo, talvolta con l’ausilio di acqua per inumidire i tessuti. Eccolo, dunque, il primo ferro da stiro della storia di cui si abbia testimonianza. In pietra, in legno, in marmo, in terracotta o in vetro, non si sa quando l’uomo abbia iniziato ad utilizzarlo. Possiamo solo immaginare che allora fosse molto faticoso far scivolare questi oggetti pesantissimi e che, senza l’aiuto del calore, fosse altrettanto difficile ottenere plissettature tanto perfette. caly link:www.elit.it/stiro/storiaferrostiro.htm Temat: FORUMOWA BIBLIOTEKA Nick Cave "Nocturama" - Ydorius Dyskusja na temat tej recenzji w wątku: www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=78&w=4269478&a=4269478 =============================================================================== Chciałem poinformować wszystkich zainteresowanych, że Nick Cave na swojej nowej płycie (która jeszcze oczywiście nie wyszła, a której słucham od przedwczoraj) zarówno kontynuuje linię No more shall we part, jak i wraca do korzeni. Nie byłbym sobą, gdybym poprzestał na tym enigmatycznym stwierdzeniu. Pierwsze czery piosenki utwierdzają nas w przekonaniu, że mamy do czynienia z godną następczynią NMSWP. Ale nagle, w piątej piosence, Straszny Nick znajduje trupa w swoim łóżku (niewyjaśnione szczątki) i zaczyna się drzeć darciem, jakiego nie słyszeliśmy od, co najmniej, Let Love In. Zresztą - spójrzmy prawdzie w oczy. Jeśli znajduje się martwe ciała w swoich óżkach, to czy można się nie drzeć? Następnie znów dwie spokojne piosenki, Nick w swym lirycznym, pięknym wcieleniu, za które wszyscy go kochamy (noo... ja przynajmniej ) A później bardzo radosna piosenka o skale Gibraltaru, która troszkę jakby z innej bajki wyjęta - ale nie mówię, ze zła... Tylko coś takiego w niej jest... No nie wiem, być może przyzwyczaiłem się do Strasznego Nicka śpiewającego o rozterkach życia ludzkiego i etceterach, i stąd pitupitu o skałach nie bardzo mi pasuje. Ale wcale nie wykluczone, że po prostu nie zrozumiałem, o czym śpiewa (jest to jakaś hipoteza). Dziewiąta piosenka znów liryczna i znów Nick kołysze. I ostatnia, dziesiąta. Trwa przez minut dwanaście z hakiem i jest to dwanaście minut hałasowania, darcia, szczękania, rozbijania i tym podobnych harców. No, od czasu, jak znalazł martwe cało to najostrzejszy kawałek na płycie. Zwie się "baby I'm on fire" i - zważywszy na długość kawałka - Nick chyba do łatwopalnych nie należy. Ale za to jak pięknie się pali! Reasumując. Jeśli NMSWP w zastraszającej większości nadawało się do tego, by przy niej popłakać, pospać lub poczynić inne rzeczy wymagające umiarkowanego spokoju, o tyle Nocturama przynajmniej w dwu miejscach to uniemożliwi. Ale - cholera - jaka to jest zajebiście fajna płyta!!! )) modrzew, .y. Temat: Nocturama Nocturama Chciałem poinformować wszystkich zainteresowanych, że Nick Cave na swojej nowej płycie (która jeszcze oczywiście nie wyszła, a której słucham od przedwczoraj) zarówno kontynuuje linię No more shall we part, jak i wraca do korzeni. Nie byłbym sobą, gdybym poprzestał na tym enigmatycznym stwierdzeniu. Pierwsze czery piosenki utwierdzają nas w przekonaniu, że mamy do czynienia z godną następczynią NMSWP. Ale nagle, w piątej piosence, Straszny Nick znajduje trupa w swoim łóżku (niewyjaśnione szczątki) i zaczyna się drzeć darciem, jakiego nie słyszeliśmy od, co najmniej, Let Love In. Zresztą - spójrzmy prawdzie w oczy. Jeśli znajduje się martwe ciała w swoich óżkach, to czy można się nie drzeć? Następnie znów dwie spokojne piosenki, Nick w swym lirycznym, pięknym wcieleniu, za które wszyscy go kochamy (noo... ja przynajmniej ) A później bardzo radosna piosenka o skale Gibraltaru, która troszkę jakby z innej bajki wyjęta - ale nie mówię, ze zła... Tylko coś takiego w niej jest... No nie wiem, być może przyzwyczaiłem się do Strasznego Nicka śpiewającego o rozterkach życia ludzkiego i etceterach, i stąd pitupitu o skałach nie bardzo mi pasuje. Ale wcale nie wykluczone, że po prostu nie zrozumiałem, o czym śpiewa (jest to jakaś hipoteza). Dziewiąta piosenka znów liryczna i znów Nick kołysze. I ostatnia, dziesiąta. Trwa przez minut dwanaście z hakiem i jest to dwanaście minut hałasowania, darcia, szczękania, rozbijania i tym podobnych harców. No, od czasu, jak znalazł martwe cało to najostrzejszy kawałek na płycie. Zwie się "baby I'm on fire" i - zważywszy na długość kawałka - Nick chyba do łatwopalnych nie należy. Ale za to jak pięknie się pali! Reasumując. Jeśli NMSWP w zastraszającej większości nadawało się do tego, by przy niej popłakać, pospać lub poczynić inne rzeczy wymagające umiarkowanego spokoju, o tyle Nocturama przynajmniej w dwu miejscach to uniemożliwi. Ale - cholera - jaka to jest zajebiście fajna płyta!!! )) modrzew, .y. Temat: dzisiaj... dużo byłoby do opowiadania... przede wszystkim - kompletne zaskoczenie, tego, jak wygląda Portugalia nie można ani opowiedzieć, ani sobie wyobrazić - to trzeba zobaczyć! Po drugie - podobnie, jak w innych krajach o wspaniałej antycznej przeszłości (Włochy, Grecja, a przypuszczam, że również np. Turcja, Egipt itd) - kontrast pomiędzy śladami dawnej świetności a szarą rzeczywistością. Trzecia rzecz - kapitalne poczucie estetyki, np. lizbońskie stacje metra - zwiedziłem tylko niebieską linię, za to od początku do końca - kompletny odjazd, a stacja Parque kwalifikuje się do nagrody Nobla. Ludzie - dziwna sprawa, albo bardzo przychylni (tych więcej) albo kompletne gbury (taksówkarze w Porto byli w tej konkurencji mistrzami świata, recepcjoniści w hotelu Miraparque w Lizbonie niewiele im ustępowali). Kobiety, wbrew temu, co tu czytałem - piękne, o szczególnym typie urody, przy tym brak plastiku, który rzuca się od razu w oczy po powrocie do Kraju. Kierowcy - świetni, wcale nie wariaci; prowadzą szybko i pewnie, trąbią trochę, ale i tak mniej niż ja, kiedy jestem u siebie ;-) Jedzenie - bajka, próbowałem sardynki i robalo z grilla, porco a alentejano, tripas (trochę mnie zawiodły, to była prawie sama fasola), catapalana z halibuta, poza tym przystawki - rózne pasteis z bacalhau; świetne ciastka, genialne espresso. Nie udało się znaleźć bacalhau com natas, naprawdę! Największe zaskoczenia - po pierwsze, czy oni nie znają pojęcia "remont"? Centra miast wyglądają jak po wojnie albo zarazie, cała masa opuszczonych ruder, niektóre wręcz zawalone. Po drugie - czy oni nie znają takiego urządzenia jak "kabina prysznicowa"? - w każdym hotelu jest wanna i podtynkowa bateria prysznicowa (z sitkiem wystającym ze ściany) oraz plastikowa zasłonka. Trzecie - czy każdy Portugalczyk musi codziennie coś wywiesić za okno? Wszędzie wiszą jakieś gacie i ręczniki, a jak nie to, to przynajmniej flaga Portugalii :- ) Czwarte - skąd oni biorą tyle tych czarnych i białych kostek na chodniki i czy nie znają innych materiałów, z kórych taki chodnik można zrobić prościej i lepiej? :-) Ale to wszystko tworzy specyficzny, genialny klimat, którego próżno byłoby szukać w jakimkolwiek innym kraju. tyle pierwszych wrażeń... jeśli potencjalnych podrózników interesują szczegóły techniczne (samolot, samochód, hotele itd), chętnie podam. Na koniec quiz dla znawców Lizbony: ile stopni maja kręte schody prowadzące z górnej stacji elevadora Santa Justa na najwyższy taras widokowy? (Policzyłem!!! :-) ) Temat: Ta okropna, wspaniała Ameryka "ze chce Pana obrazac..." Gość portalu: J.K. napisał(a): > Powtarza Pan opowiadania niemieckiej lewicowej studenterii i tyle... Nie znam "opowiadan niemieckiej lewicowej studenterii i tyle...", ale jesli "lewicowej studenterii" powie, ze 2+2=4, to sie zgodze. Jesli Pan powie, ze 2+2=4, to tez sie z Panem sie zgodze... > Tylko niech mi Pan nie mowi, ze chce Pana obrazac... > Tak... USA nie maja szans za 50 lat... To jest wlasnie smiechu warte... To jest tylko nieco nieprecyzyjne. Powinienem powiedziec: ceteris paribus i dodac: "na korzystne porownania z EU". Prawdopodobne jest jednak, ze USA uwiklaja sie w fatalna dla siebie wojne partyzancka z Arabami i poniosa ogromne straty. Uwzgeldniajac bron biologiczna i ignorancje USA wychodze z zalozenia epidemii w USA i smierci okolo 50 (moze 100 ?) mln Amerykanow w najblizszych 20-30 latach. > "Pieciopietrowe domy Indian Pueblo, ktore zniszczylo USA"..., > - to nie bylo Pana dzielo...? Na moich stronach internetowych przypominam, ze niszczac jedyna w swoim rodzaju linie rozwojowa ludzkosci USA zaszkodzily ludzkosci w skali milionow lat, i ze nie sa wstanie to wyrownac. Zniszczone jezyki i kultura to zniszczone sposoby myslenia = niepowtarzalne i jedyne instrumenty czlowieka w walce o przetrwanie homo sapiens w kosmosie. Widze, ze Pan tego nie rozumie... > Nie ma systemow idealnych, to wiadomo... > Ale roznica poziomem zycia miedzy Niemcami a USA od 20 tu > lat nic sie nie zmienila, prawda? Nieprawda. W USA place realne w ostatnich 20 latach nieco spadly. W RFN rosna. Podzial dochodu w RFN jest sensowniejszy niz w USA, wiec wiecej ludzi ma wiecej z przyrostu bogactwa. Zjednoczenie Niemiec obnizylo srednia materialnego dobrobytu, ale korzysc ze Zjednoczenia ma tez wymiar niematerialny. > (i to mimo olbrzymich wydatkow zbrojeniowych USA). > Bezrobocie tez pozostaje w Niemczech o wiele wieksze... Koszt Zjednoczenia. Tego nie mozna porownywac. Odsylam Pana do moich postingow "Porzucenie Ameryki". Nie chce sie powtarzac. > Oczywiscie, ze Amerykanie stawiaja na imigracje... > Gdyby na to samo stawiala UNia, to jej system socjalny, > ktory tak Pan chwali, w przeciagu roku by sie zalamal... Nie rozumie Pan roli tego systemu w pokonywaniu problemow wynikajacych z imigracji. > Co do jakosci niemieckiego systemu nauczania, w ktorym > siedze 20 lat tez mam > zstrzezenia... Nareszcie nieco samokrytyki. > Nie chwale specjalnie Ameryki... > Ale miedzy bajki mozna wlozyc, ze tu wszystko jest lepsze... Nikt tego nie mowi. Temat: Trudny dojazd z osiedla Romanów Paranoja Już dawno poprosiłem Zarząd Dróg i Transportu (ZDT) o przetarg na tę linię!!!! Nawet niech nie myślą o wprowadzeniu tutaj czegoś, co nie akceptowałoby bilety "chamskiego" MPK! TP olewają sobie nas totalnie. Lepiej przewożone są kartofle niż my. Zawsze znajdują jakieś wytłumaczenie, czy oni są na tyle głupi, że sobie myślą, że my wierzymy w ich bajki? "Nikt się nie skarży, tylko Pan do nas dzwoni, wszyscy są zadowoleni, tylko panu nic nie pasuje." - to mówią każdemu kto do nich zadzwoni. Polecam kierowanie się bezpośrednio do ZDT i tylko pisemnie. Po kontakcie z ZDT (po znajomości) powiedziano mi, że "powinniśmy się cieszyć", że Romanów obsługuje cokolwiek!!! Tak? UMŁ jest zobowiązany do zapewnienia swoim mieszkańcom podstawowych świadczeń. Każdy z nas płaci podatki! Nie wiem, dlaczego jeszcze kupuję te migawki!!! Za co? Za to, że jeżeli będę miał szczęście to uda mi się wepchać do tego minibusika? Że zmarznę, że może będzie miał busik kolejny wypdek, awarię? Za "półgodzinki" Panie Kocur, a czy wie Pan, że wiele razy nie udaje się zabrać, za te półgodzinki? Te wasze tandetne Solbusy (zwane "dużym busem") to jakiś niewypał, nie spełniają podstawowych norm bezpieczeństwa! A przyciksi pod dachem nie mają służyć do informacji, że ktoś chce wysiąść, właściwie to nie wiem, czemu mają one służyć. Informacji o niebezpieczeństwie w busie? Tak? Nie jest wielu tak bardzo wysokich ludzi, które mogłyby ich dosięgnąć. Forma waszych "lotniczych" jest wyprofilowana w celu otrzymania garba, czy już dla ludzi garbatych? Przy pierwszym lepszym hamowaniu, grupka dzieci z Niesięcina stojących w przejściu, leci sobie prosto na szybę kierowcy, który do nich z tekstami typu: „Gdzie się pchacie?” Dodatkowo, te wasze wraki nigdy nie jeżdżą zgodnie z rozkładem! A kiedy będzie jakiś normalny przystanek na tym Romanowie? Ogólnie ten Romanów to jeden wielki niewypał. Administracja z identyczna jak rząd w Chinach czy Rosji. Jedynie jej szef oddziałowy, to Miller!!!, Krzysztof z imienia. Dziad, jakich na szczęście już coraz mniej! Jeżeli wg nich 20 stopni w mieszkaniu to wystarczająco ciepło, to zapraszam na nocleg do mnie, gdzie już od ok. godz. 18.00 do rana kaloryfery stygną! Polecam GW, o zainteresowanie się głębiej Zielonym Romanowem, może być wiele ciekawych atykułów, np. o przekrętach firmy INSTEX – która nigdy nie odpowiada na zgłoszenia lokatorów. A co się szykuje – sprawa z Wspólnotą Mieszkaniową, prokuratura wkrótce się tym zajmie! zromanow@o2.pl Temat: II AKCJA 'FORUMOWICZE DLA DOMU SAMOTNEJ MATKI' uaktualnienie #6 czesc, dolaczyl do nas faciu z krakowa, ktory wyslal juz paczke do jottki. aktualna lista ponizej. pozdrawiam :) milseog -karton długopisów (30szt),ołowki ze 20 zeszytów - sheki - 10 zeszytow w kratke i tylez w linie - gryf - "bajerancki" plecak - laura - plecak z wyprawka - naim - transport - aras - paczka chalwy dla kazdego - skuter LISTA KSIAZEK OD JOTTKI I JOSEPHA:) - juliusz verne, dzieci kapitana granta - edgar allan poe, opowieści niesamowite - edith nesbit, czarodziejskie miasto - e. nestbit, pięcioro dzieci i coś - charles perrault, bajki - hans christian andersen, baśnie - artur conan doyle, przygody sherlocka holmesa - howard pyle, wesołe przygody robin hooda - edmund niziurski, jutro klasówka - lewis carroll, przygody alicji w krainie czarów - l.carroll, o tym, co alicja odkryła po drugiej stronie lustra - james matthew barrie, przygody piotrusia pana - antonina domańska, paziowie króla zygmunta - james fenimore cooper, czerwony korsarz - frances hodgson burnett, tajemniczy ogród - frank baum, czarnoksiężnik z krainy oz - mark twain, książę i żebrak -atlas, cos do malowania i klejenia + t-shirty – gabi -blizej nie okreslone artykuly szkolne - rabarbarian -jeszcze nie wiadomo co – milseog +rodzina -100 zl na konto – hannad - 12,43 zl + 50-60 zł (od krakforum za jottki przewodem) - bluetab70, skks, krzychut, mtq, tomCrac, mikołaj7, Zbigniew, kathy38, viking73, swing, kazik_4, luckystrike, peteen, m.in, przedstawicielstwo krakowskiej 'gw' oraz Piotr, barman pubu 'Impresja' na Miodowej w Krakowie:))) - zestaw raczej plastyczny - bloki rysunkowe, plastelina, modelina, kredki zwykłe i pastelowe, flamastry – faciu (krakow) Temat: Wieczor nad cisnina Torrensa... A skad! Rekiny w Australii NIE sa pod ochrona... obiektywna (czy my sie gniewamy, czy nie?), z tego co wiem jest tylko kilka gatunkow, ktore sa chronione. Tych kilka gatunkow jest chronionych, bo po prostu bardzo rzadko wystepuja. Nie jest trudno zlowic rekina. Spory hak, gruba lina, na przynete zywa, albo martwa ryba (taka kolo 5kg jest w sam raz). Wrzuca sie ja do wody i jak rekin jest w poblizu, to branie gwarantowane po kilku minutach, albo i szybciej. Pozniej jest pisk linki na kolowrotku. Wedka wygina sie w palak i po kilku minutach walki rekin z reguly wygrywa. Ma tak twarde zeby, ze przecinaja nawet stalowe przypony (kawal linki zaraz przy haczyku). Poza tym ten stalowy przypon musi byc przynajmniej 2 metrowej dlugosci, bo skora rekina jest jak papier scierny i zetrze kazda zylke. No, a jak sie uda rekina juz wciagnac do lodzi, albo na pomost (np. zlapie sie warge i nie przetnie przyponu), to co z nim robic? Zaczyna sie prawdziwy rock 'n' roll. Jest bardziej niebezpieczny w lodzi lub na pomoscie niz w wodzie, bo skaczac moze powaznie zranic, albo zebami, albo sama swoja skora. Najsmaczniejsze rekiny to: Shoavel Nose Shark, Port Jackson Shark i Gummy Shark. Takie mniej wiecej do 5-6 kilo. Wiekszego nie idzie zjesc. Bo ile go mozna jesc? A lapac, mordowac i wyrzucac, to jest grzech. obiektywna, nie chce wdawac sie w szczegoly ichtiologiczne i tym samym zanudzac Cie, wymieniac Ci gatunki, metody polowu, bo jestes dziewczyna, a dziewczyny nie znaja sie lowieniu ryb. I do tego dziewczyny sa pod tym wzgledem anty- socjalne. Wiecznie marudza, ze to ze tamto. W takich chwilach najlepiej nadaja sie na przynete. Ale z drugiej strony, moze i lepiej isc do jakiejs przytulnej kawiarenki np. w Darling Harbour. To jest taka bardzo ladna dzielnica w samym centrum Sydnej. Z widokiem na zatoke Sydnejska. Przytulna, czysta, nowoczesna... mozna posluchac na zywo bardzo dobrej muzyki. Tam zawsze cos sie dzieje. Mozna napic sie dobrego australijskiego piwa, albo wina, zjesc kolacje przy swicach z widokiem na oswietlone centrum Sydnej... Bajka. A woda jest tuz tuz... Nawet tam kiedys lowilem. Tutaj gdzie jestem nie ma kawiarenek. Jest za to ciezka praca, tropik i upaly... Temat: Korytarz do Kaliningradu Gość portalu: Piort napisał(a): > Jesteście bandą złośliwych matołków! Komu zależy na utrudnianiu życia Rosjanom? > To są słowianie, jak my, i jezeli już wstapienie do unii zmusza nas do > zamknięcia granicy, to powinniśmy umozliwić komunikację Rosji z Kaliningradem. > Czy to szosa, czy linia kolejowa byłaby zbudowana przez Rosjan i to nic by nas > nie kosztowało. Warto pamiętać, że w 1939 Niemcy nie wytrzymali dwutygodniowego > > przetrzymywania ich pociągu w Tczewie i wszczęli wojnę. Utrudnianie życia > Rosjanom i przeszkadzanie Europie w komunikacji z nimi skończy się rozbiorem > Polski. Prowadzenie przez Polskę wiekomocarstwowej polityki jest śmieszne, > jesteśmy bankrutem i żadne sojusze ani NATO nam nie pomogą w przypadku gdy > Rosja straci cierpliwość. Dla przypomnienia, gdy wyjeżdżały z Polski wojska > radzieckie, to różne polskie władze chciały zarobić i żądały wysokich opłat za > przewóz lub przejazd. Jeden dowódca radzieckiej jednostki pancernej z okolic > Torunia pojechał czołgami i całym sprzętem szosami prosto do Kaliningradu i > zrobiło się cicho na ten temat. Chamstwo, takie jak wy, zawsze boi się i > szanuje silnych, którzy moga im dac w mordę. Szanowny Panie Piotrze ! Podziwiam pański zapał do pisania dyrdymał, że autostradę lub linię kolejową z Kaliningradu do Rosji wybuduje Rosja na swój koszt !!!!!!!! Zapewne nie jest panu znani panu ludzie o takich nazwiskach jak : Liberadzki i Pol, którzy to nic ale to absolutnie nic nie mają wspólnego z decyzjami , iż te inwestycje finansować będzie nie kto inny jak polski podatnik , czyli między innymi ty mój drogi matole !!!!. Jak twierdzili ci dwaj panowie z SLD, ( którzy to na pewno nie są agentami centrali ), Polacy będą mieć zysk z tych inwestycji bo będą miejsca pracy, i zysk z podróżnych korzystających z tych połączeń !!! Prawda , że to piekna bajka !! Dziwne , że autostrady z zachodu na wschód i z południa na pólnoć nie mamy , a przecież z tego zysk miałaby Polska i polscy podatnicy. Nic to matoł proponuje nam grube inwestycje na innym kierunku( czyli z Kaliningradu do Rosji) bo to jest kierunek pilniejszy , ktory da nam pewno większe zyski niż autostrady ww. Co do zarzutu , iż chamstwo takie jak my utrudnia życie Rosjanom , czyli silniejszym , jest drogi matole chybionym, bo o ile mi wiadomo istnieje połączenie promowe a i lotnicze też jest do wykorzystania. Jest takie powiedzenie chcesz by cię szanowano ? szanuje się sam ! Jak wygląda matoł , który się nie szanuje ?? on wygląda właśnie tak jak ty drogi Piotrze ! Temat: Już 21 śmiertelnych ofiar huraganu Isabel Nie pomylilem sie wiele z budzetem Rzeczypospolitej: planowane dochody państwa w 2003: 155,677 mld zł, planowane wydatki: 194,411 mld zl. www1.gazeta.pl/gospodarka/1,37543,1233001.html Co do predkosci wiatru, o ktorej wczesniej pisalem powolywalem sie na portal www.weather.com - sadze, ze jest to wiarygodne zrodlo informacji - podawali, ze wiatr wial w Balto z predkoscia ~40 mph. Co do Twoich strat finansowych - przykro mi, ze Ci sie to przytrafilo. Z tego co piszesz przypuszczam, ze mieszkasz blisko wody, co tylko zwielokrotnilo zniszczenia :(. Gość portalu: Infected napisał(a): > Bylem i widzialem ... poza tym, czemu nie piszesz o wybrzezu > chesapeake? Bowley's Quaters? Caroll Island? Fakt ze w NC bylo > znacznie wiecej uszkodzen, ale to nie znaczy ze to nie bylo nic. > Heh, ja to juz swojego JetSki nie znajde napewno. Fell's Point > to bylo nic w porownaniu nawet z East Baltimore County. > Waszyngton ... nie wiem, nie bylem po burzy, ale moge sie > zalorzyc ze w TV przesadzili. > > Mowisz ze nie mozna przeliczac ... no tak, to teraz sluchaj jak > firmy ubezpieczeniowe to podsumuja. Jedna marina to juz ogromne > straty, a jeszcze ludzie, biznesy ... nie bylo az tak zle - ale > nie bylo tez fajnie. > > 600 tys. abonentow nie mialo pradu - to jest jakies 1.6 miliona > ludzi jak bys nie wiedzial ze 1 abonent ma statystycznie 2.7 > osoby w domu jak juz tak sie zaczales w statystyki bawic ... i > to tylko w Baltimore Metro (county tez.), a ze przez > przestarzale linie, to prawda niestety. > > Chcesz powiedziec ze polska ma 160 miliardow !!! zlotych budzetu? > > Ciebie to nie dotknelo, to sadzisz ze nic sie nie stalo, jakby > ci zalalo garaz i cale pierwsze pietro, zabralo deck i > zniszczylo ogrod, to bys zmienil bajke ... ale widze ze nie > bardzo cie to interesuje ... wazne jest to ze nie napisali w usa > ze zalalo Wroclaw, i tu sie rowniez mylisz. > > Powodzenia ... > > Temat: Moje magiczne miejsce w Gdyni hala targowa w Gdyni sprzed remontu:) Pamiętam gdy razem z mamą wsiadlaiśmy w trajtek 23 (mieszkałem na Kaczewskiej) i tam jechaliśmy na zakupy (wtedy 23 jeździło jeszcze przez 10 Lutego). Najbardziej pamiętam kupowaną tam kaszankę. Podsmażana z cebulką mniam:) Nigdy już takiej nie znalazłem. Ulica Legionów (wtedy Dzierżyńskiego). Teraz gdzie jest nowe osiedle kiedyś były bunkry oraz wspaniała górka do zjazdów na sankach. Jak się dobrze sanki świecą nasmarowało to jechało się z górki do samej ulicy. Rzeka Kacza a szczególnie ten odcinek zalesiony. Miejsce niekończących się i za każdym razem tajemniczych wypadów rowerowych. Zajezdnia przy Al. Zwycięstwa. Z kuchennego okna mialem na nią widok. Widziałem trolejbusy i autobusy (bo kiedyś tam były) zawsze się tam coś działo i mozna było chodząc wzdłuż płotu obserwować co się dzieje w środku. Magiczne w Gdyni są tez trajtki. pamiętam czasy kiedy tylko dwie linie się "ostały" 22 i 25 :( bo miały być wogóle likwidowane na szczęście tego nie zrobiono!!! Pamiętam jak pojawiły się pierwsze dwa rosyjskie ZiU-tki pomimo, że nie nowoczesne to jednak w porównaniu do starych i rozlatujących się Skód były wręcz czymś zupełnie z innej bajki (pachniały nowością). Jeden z tych "ruskich" psuł się dość często i to zazwyczaj na Al. Zwycięstwa przy zajezdni - dlaeko holowac go nie musiano:) Delikatesy na Świętojańskiej - no to było coś wielkiego i wielkomiejskiego. Zakupy tam stanowiły przyjemność. Natomisat do tej pory moim magicznym miejscem jest (i zawsze tam docieram gdy w Gdyni jestem) bulwar nadmorski a szczególnie jego częśc nieopodal pętli autobusu 128 na Piłsudskiego. Lubię sobie tam dojść, usiąść na ławeczce i oddać się "nicnierobieniu" patrząc w morską dal, słuchając szumu morza i czując jego zapach:))) ech... Temat: Neostrada, jest ale jej nie ma.... Neostrada, jest ale jej nie ma.... Jestem juz uczulony na TP SA i dziwnie nietrafiona reklamę, "Zrób sobie prezent na Święta", otóż głównym nietrafionym elementem reklamy jest to że kojarzy się ze Świętami Bożego Narodzenia, w powinna... chyba z Wielkanocnymi (no chyba że z Wigilią za rok....). Ale zaraz, zaraz, od początku. Telefony namawiające na usługę Neostrada zaczęły się w lipcu. Było ich kilka, każdy był przekonujący i miły głos zawsze wysyłał do biura TP bo już na pewno mogę odebrać modem Neo. Nie mogłem, a pracownicy mówili wprost: "oni dzwonią z Warszawy, nie wiedzą jak jest w Kielcach z portami". Czekałem i czekałem. Minęła promocja wakacje za 1zl, mój zapał też minął(wiadomo, przyjemniej się coś kupuje, jak jest jakiś gratis). W październiku znów zgłosiłem chęć zamówienia usługi. Oczywiście zamówienie zostało przyjęte w Kielcach, miła Pani z Warszawy dzwoniła nadal, ale słuchałem Jej ze skupieniem równym temu z jakim słucham bajek przez telefon, za każdym razem znów podawała nieprawdziwe informacje że modem już jest(to prawda), że wszystko będzie działać jak tylko odbiorę modem(ojjjj, nieprawda, ale Oni z Warszawy nie wiedzą jak jest w Kielcach z portami...). Modem odebrałem 19 listopada. I do dziś (28.XII) miga, tylko miga. Nie świeci, tylko miga a to znaczy że usługa jest nieaktywna, linia nie skrosowana, port nie przyznany. Moje wizyty w telepunktach, telefony na błękitna linię(równie błękitną jak bezkres oceanu w którym giną moje pytania pozostawiane bez odpowiedzi), a także wizyty w Biurze Obsługi Klienta na Targowej są nieskuteczne. Jedyne co wiem to że będzie działać jak pojawią się możliwości techniczne. Kiedy, tego nie wiedza w żadnej placówce z logo TP SA, takim samym jak mam nad migającą diodą na modemie NEOSTRADY. Po co więc wspaniałe TP S.A. reklamuje w TV usługę Neostrada nie potrafiąc zapewnić jej chętnym. Czekam 3 miesiące na aktywacje tej usługi. Reklamy wciąż są puszczane w TV, a usługa u mnie, zdecydowanego i czekającego już 3 miesiące nadal nie działa. Dlaczego TP S.A. promuje coś, czego nie może uruchomić zdecydowanemu klientowi? Po co szuka nowych klientów, nie mogąc zadowolić tych których już skusiła ta reklama. Święta minęły, migają lampki na choince, miga dioda w modemie Neostrady dostarczonym przez TP S.A., a hasło „Zrób sobie prezent na Święta” z choinką w tle, jakoś dziwnie się teraz zdezaktualizowało. Prezent zrobiłem, ale czy sobie??? Zamówiłem usługę 3 miesiące temu, w promocji „miesiąc za 1 zł”. Nie płacę obecnie abonamentu, czekam na ten promocyjny miesiąc. Po co reklamujecie coś czego nie macie??? Macie problemy z Neostrdą, wpiszcie się. Temat: koniec kariery z cityrunnerami Gość portalu: Ja napisał(a): > Ale co tu gdybać - wytrzyma czy nie. Łódź nie wynajdzie pieniędzy, żeby przez > 15 lat wymienić całyt tabor tramwajowy. Nawet nie ma o czym marzyć! A długie > tramwaje potrzebne są na wszystkich trasach jeżdżących po dwóch podstawowych > ciągach komunikacyjnych tj. Piłsudskiego - Mickiewicza i Zachodnia - > Kościuszki. Czyli 7 linii (2,3,6,8,10,11,14) + spokojnie linie 12 i 15. Tyle ze popatrz co dzis sie dzieje na Al. Kosciuszki. Ta trasa juz ma wyczerpana porzepustowosc. Dlugie wagony musza oznaczac rzadsze kursowanie. Wedlug mnie dlugie tramy to na trasach gdzi emalo przystankow i tory wydzielone. Czyli 10, 8, 13. Moze nalezaloby przemyslec uklad komunikacyjny i lepiej wykorzystac AL. Politechniki. Ich > obłożenie jest tak duże, że spokojnie mogłyby jeździć tam tramy pięcio i > siedmioczłonowe. Oczywiście sprawa leży (i to we wszystkich możliwych > znaczeniach) też w torowiskach, ale to inna bajka. Jeśli na te 9 lini udałoby > się wymienić tabor przez te 15 lat to byłby to cud! Jak Ci mało to można > dopisać także Łódzki tramwaj regionalny czyli połączenie 11, 41 i 45. No i w > przypadku przedłużenia 9 na Olechów również i ta linia byłaby z pewnością "pod" Tramwaj regionalny prdeze znikna tramwaje podmiejskie - w przypadku linii 41 mpoze to nastapic w najblizszy sylwester. > > długie wagony. Czyli 10 z 15 lini (i to te 10 o największych częstotliwościach) > . > A w weekendy i poza szcytem po to tramwaje jeżdżą rzadziej, aby w miarę > optymalnie wykorzystać wagony. Tak tyle ze mala czestotliwosc przy koniecznosci przesiadek zniecheca. Tu nacikalbmy na wariant krotsze ale czesciej!!!! Ewentualnie po godzinach szczytu > można "podmieniać" wagony na krótsze, ale to raczej gierka niewarta świeczki. > Dyskusja tego samego typu co przy minibusach - owszem, znalazłoy się dla nich > zastosowanie, ale są znacznie bardziej palące potrzeby. > A dowodem, że 805 jak będzie musiało to wytrzyma można mnozyć. Wystarczy > wspomnieć o tramwajach warszawskich - nie ma innych to stare wytrzymują, czy > też słynnej lini 38 w GOPie obsługiwanej Nkami mającymi już ponad pół wieku. 38 w Zabrzu to raczej linia zabytkowa. Krociutka trasa na uboczu. Temat: Po premierze "Krainy uśmiechu" w Teatrze Muzycz... teraz to chyba wstyd się do tego przyznawać ale lubię chodzić do teatrów. Wszystkich. Nie jestem zachwycony premierą. Orkiestra niezgrana, nienastrojona, kiksujacy trębacz. Mimo to lepsza niż w poprzednie lata. Ale jej potencjał niewykorzystany. Bardzo dobra dyrygentka poprzednie dwie panie zamiast dyrygować machały batuta jak cepem. Orkiestra jednak to nie suma dobrych nawet muzyków, lecz zgrany, wzajemnie rozumiejący się zespół. Tego jeszcze brakuje. "Nowoczesność" przedstawienia polega chyba na szarzyźnie scenografii. W dalszym ciągu nie brakuje operetkowych szmirusów. Dwa lata temu odwiedziłem w Wiedniu rodzinę. Zaciągneli mnie tam na Krainę uśmiechu. Wystawiona klasycznie, kolorowo i wystawnie, była rodzajem bajki dla dorosłych. Znakomicie zagrana przez orkiestrę, wspaniale zaśpiewana przez urodziwych solistów. Nikt nie "sadził się" na unowocześnianie czegoś, czego nie da się unowocześnić. Tam nowoczesność polegała na doskonałym wykonawstwie. I albo się ma takich wykonawców albo się tego nie wystawia. Konia z rzędem temu, kto wytłumaczy mi jaką linię repertuarową realizuje ten teatr. Jak się ma "Opera za trzy grosze do Krainy uśmiechu. Po diabła wrócono do starej, hitlerowskiej nazwy teatru? Brakuje tylko żeby ul. Piłsudskiego przemianować na Hitlerstrasse. To w "Capitolu" zebrali się bojówkarze z NSDAP w czasie "Kryształowej Nocy", to stąd wyruszyli w miasto. To tutaj odbywały się mitingi hitlerowskie. Tak zapamiętali to miejsce nieliczni Polacy mieszkający wtedy we Wrocławiu. Wystarczy sięgnąć doich pamiętników i niemieckiej prasy z tamtego okresu. To tak na marginesie. A przedstawienie to raczej "Ukraina uśmiechu", ani nowoczesna ani klasyczna, coś na kształt świdra. Sukcesem jest to, że wystawiona została w języku polskim a nie po niemiecku. Temat: dzieci forumszczecin co mamy, co potrzeba i numer konta czesc, piszecie do mnie i pytacie co jeszcze kupic, co potrzeba. wlasciwie to niby wiadomo co, ale jak przychodzi do kupna to juz nie bardzo:) ponizej wklejam wam liste rzeczy, ktore juz zebralismy. wszystko, to czego na niej nie ma, przyda sie. -karton długopisów (30szt),ołowki ze 20 zeszytów - sheki - 10 zeszytow w kratke i tylez w linie - gryf - "bajerancki" plecak - laura - plecak z wyprawka - naim - transport - aras - paczka chalwy dla kazdego - skuter LISTA KSIAZEK OD JOTTKI I JOSEPHA:) - juliusz verne, dzieci kapitana granta - edgar allan poe, opowieści niesamowite - edith nesbit, czarodziejskie miasto - e. nestbit, pięcioro dzieci i coś - charles perrault, bajki - hans christian andersen, baśnie - artur conan doyle, przygody sherlocka holmesa - howard pyle, wesołe przygody robin hooda - edmund niziurski, jutro klasówka - lewis carroll, przygody alicji w krainie czarów - l.carroll, o tym, co alicja odkryła po drugiej stronie lustra - james matthew barrie, przygody piotrusia pana - antonina domańska, paziowie króla zygmunta - james fenimore cooper, czerwony korsarz - frances hodgson burnett, tajemniczy ogród - frank baum, czarnoksiężnik z krainy oz - mark twain, książę i żebrak -atlas, cos do malowania i klejenia + t-shirty – gabi:) -blizej nie okreslone artykuly szkolne - rabarbarian - jeszcze nie wiadomo co – milseog +rodzina -100 zl na konto – hannad :) -112,43 zl + 50-60 zł (od krakforum za jottki przewodem) - bluetab70, skks, krzychut, mtq, tomCrac, mikołaj7, Zbigniew, kathy38, viking73, swing, kazik_4, luckystrike, peteen, przedstawicielstwo krakowskiej 'gw' oraz Piotr, barman pubu 'Impresja' na Miodowej :))) tyle juz mamy. w razie czego podaje numer konta: PKO BP I/o w Szczecinie 10204795-31091-270-1 dzieki i pozdrawiam, milseog Temat: Wiersze Germanusa (i nie tylko) Zima trzyma się mocno, za mocno. Nic na to nie poradzę. Nie lubię zimy, nienawidzę wprost... A teraz - kilka dni temu nasz nieoceniony Gatto przypomniał nam pytania Jana B. w moim wątku Rozmówki. To mnie tchnęło poniższym tekstem, który Gattowi (Gatto, Gattu?) posłałem. A ponieważ się nie obraził, wychodzi na to, że jest ok, więc udostępniam. Miłej... Zimowo pozdr. Z cyklu: Rzeczywistości wbrew Puenta Na tak postawione pytania mieszane odpowiedź jest jedna, że wielu jest dane, że wiele jest dane, choc nieraz co dano, to zaraz zabrano, wieczorem lub rano, zabrano, bo pytać to sztuka jest duża, tak pytać, by ludzi niektórych nie wkurzać, i choć są teorie, że nie ma złych pytań, to jednak teoria ta linii nie trzyma, gdy trzeba powiedzieć, jak prawda wygląda, pytanie z pozoru nieśmiało się pląta, a nikt nie potrafi rozsądnie rozsądzić, i myli pojęcia i lubi pobłądzić, a jeszcze do tego bez związku marudzi i już nie wiadomo, jak wiele w nim z ludzi, a jeszcze do tego, gdy lubi gaworzyć, to wszystko, co mówi, trzeba w bajki włożyć. Nie każdy kto pyta, od razu nic nie wie, niektóry wszak chciałby się nieco dowiedzieć, pytając nie schodzi na lewe manowce, pytając nie staje się półprawicowcem, pytając nie stawia się w rzędzie idiotów, i nie jest zachłanny na bogactwo kotów, nie staje się dzikiem, nie wali po rymach, nie orze bez końca i z diabłem nie trzyma, nie śledzi sąsiada, bo ten się sam chwali, zagryza sardynkę, gdy chce się nawalić, chce w cyrku wystąpić na draba drabinie, i strzelić numerem z podatkiem na linie, skołuje pół sali, gdy w blond się przerodzi, po twarzy się bije, gdy komar mu szkodzi, od Łodzi do Nysy, jak Budrys się pęta, i tylko zginęły mi gdzieś sens i puenta. Temat: WASZE ULUBIONE REKLAMY Ja, Panna Młoda, wzruszona do łez... ... uroczyście, wobec zebranych tu licznie Świadków i obecnego duchem Admina mówię TAK ;) Szczegóły później. A oto dedykacja na tę okoliczność (nie umiem tak pieknie mówić, jak Ty ;)) "Gdy nie bawi Cię już Świat zabawek mechanicznych Kiedy dręczy cię ból nie fizyczny Zamiast słuchać bzdur głupich Telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz Spytaj siebie czego pragniesz Dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko ;P Gdy udając że śpisz W głowie tropisz bajki z gazet(y) ;P Kiedy nie chcesz już śnić Cudzych marzeń Bosa do mnie przyjdź I od progu bezwstydnie powiedz mi Czego chcesz Słuchaj jak dwa serca biją Co ludzie myślą - to nieistotne !!! (niech nas nawet spalą na stosie, jak naszą św. Patronkę ;P) Kochaj mnie Kochaj mnie Kochaj mnie nieprzytomnie Jak zapalniczka płomień Jak sucha studnia wodę Kochaj mnie namiętnie tak Jakby świat się skończyć miał Swoje miejsce znajdź I nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens Słuchaj co twe ciało mówi W miłosnej studni już nie utoniesz Kochaj mnie Kochaj mnie Kochaj mnie nieprzytomnie Jak zapalniczka płomień Jak sucha studnia wodę Kochaj mnie Kochaj mnie Kochaj mnie nieprzytomnie Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz Na linie nad przepaścią tańcz Aż w jedną krótką chwilę Pojmiesz po co żyjesz" ;) Zastrzeżenia do sygnaturki mojej Żony przyjęte pod warunkiem, że będzie to ostatni post Autorstwa Panny Młodej tej nocy. Wstaję o 5.45 ;( Resztę ureguluje ustawa ;P Teraz możesz.... pocałować Pannę Młodą ;) <cmoooook> Dobranoc ;) Temat: Plany rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotnicze... Gość portalu: Lajkonik napisał(a): > Trzeba te plany rozbudowy realizować możliwie szybko bo radni Warszawy właśnie > wczoraj zablokowali rozwój Okęcia, któr już jest kompletnie zakorkowane, a > pomysły budowy nowego lotniska w Nowym Mieście nad Pilicą nie bedą zrealizowane > > w tym wieku! To wielka szansa dla Balic i dla rozwoju Krakowa ! Tym bardziej, > że Warszawa zgodnie z ambitnymi planami nowej stołecznej władzy nie będzie > miała połączenia autostradowego a Kraków już ma ! > Lajkonik chyba podnieciłeś sie na wyrost, po pierwsze radni niczego nie zablokowali tylko przyjeli stanowisko, bierne stanowisko poniewaz oni o tym nie decyduja, to wojewoda wyznacza strefe wokol lotniska i on jest za jego rozbudowa, co wiecej musi to zrobic bo takie jest prawo, rozbudowa Okecia to proces nieunikniony, Balice natomiast zawsze beda jedynie portem regionalnym, przyrost pasazerow na Okeciu to ponad 200 tys rocznie, i obecnie siega 5mln, tymczasem Balice obsluguja zaledwie nieco pond 200 tys i liczba pasazerow ostatnio spada, co wiecej od kiedy w Pradze pojawily sie tanie linie lotnicze to wiekszosc potencjalnych pasazerow z Malopolski wybiera Prage a nie Krakow co do autostrady to bedzie ona przebiegac pod Warszawa i jest to bez roznicy, zreszta Warszawa ma bardzo dobre polaczenia drogami szybkiego ruchu, wiec z autostrada czy bez jest to bez roznicy, w Krakowie jest juz autostrada i co ??? i nic, wystarczy porownac poziom inwestycji w obu miastach, przepasc, wielu jednak zyje mitycznymi wyobrazeniami ze autostarda da rozwoj, bajki, ona niewiele zmienia, powstanie pare magazynow, pare inwestycji przemysowych i tyle Temat: Plany rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotnicze... Gość portalu: Zbigniew napisał(a): > Gość portalu: Piotr napisał(a): > > > pasazerow na Okeciu to ponad 200 tys rocznie, i obecnie siega 5mln, tymcza > sem > > Balice obsluguja zaledwie nieco pond 200 tys i liczba pasazerow ostatnio > spada, > > Nie ledwo ponad 200 tys. tylko około 500 tys. to jednak różnica, najpierw > sprawdź potem pisz. > pomyliło mi sie zarówno do Balic jak i Okęcia, mam te dane ale na nie nie spojrzałem wczesniej, jak je znajde to przedstwie dane które mówią same za siebie > > > co wiecej od kiedy w Pradze pojawily sie tanie linie lotnicze to wiekszosc > > > potencjalnych pasazerow z Malopolski wybiera Prage a nie Krakow > > A skąd masz takie dane, pewnie znowu z sufitu jak te o 200 tys.:))) no nie wiem czy przedstwiciel Polski w Brukseli jest wzięty z sufitu > > > co do autostrady to bedzie ona przebiegac pod Warszawa i jest to bez rozni > cy, > > zreszta Warszawa ma bardzo dobre polaczenia drogami szybkiego ruchu, wiec > z > > autostrada czy bez jest to bez roznicy, > > A z jakim to miastem oprócz Katowic macie to takie wspaniałe połączenie? > Autostrada to autostrada zawsze się jedzie szybciej i bezpieczniej niż > gierkówką:) > nie dziwne że znasz tylko ta, bo tą jeździesz do Warszawy :)) a Wawa ma drogi szybkiego ruch w każdym kierunku, najbardziej znana jest Via Baltica która bedzie zmodernizowana, a wraz z autostrada A2 Berlin-Warszawa-Moskwa planuje sie tez budowe szybkiej kolei > > > w Krakowie jest juz autostrada i co ??? > > > > i nic, wystarczy porownac poziom inwestycji w obu miastach, przepasc, wiel > u > > jednak zyje mitycznymi wyobrazeniami ze autostarda da rozwoj, bajki, ona > > niewiele zmienia, powstanie pare magazynow, pare inwestycji przemysowych i > > tyle > > Chyba jesteś jednym z nielicznych w Polsce przeciwników autostrad !!! chyba nie rozumiesz co czytasz, nie jestm przeciwnikiem autostrad ale ich zwolennikiem, twierdze jednak że nie przynosi ona cudu gospodarczego jak sie niektórym marzy > > Ps. Jakbyś nie zauważył to Lajkonik nadaje z Warszawy no i co z tego ?? Warszawa przyciąga ludzi z całej Polski :)) Temat: Narodziny lotniczego giganta ? Prowadzil slepy kulawego no znowu komus sie wydaje, ze jak doda liczbe pasazerow dwoch lub wiecej linii lotniczych to powstanie silny sojusz lotniczy. Otoz NIE. Istotne jest kim sa te linie, gdzie sa polozone ich wezly (tzw. hub'y) oraz to jak nakladaja sie na siebie siatki i potoki pasazerskie, ktore obsluguja. A tak sie sklada, ze KLM (KL), Air France (AF) i Alitalia (AZ) biją sie miedzy soba o tego samego klineta, ich hub'y sa polozone jeden obok drugiego i same linie naleza raczej do klubu slabeuszy i linii o marnym standardzie serwisu. A zatem Panie Redaktorze i drodzy Poprzednicy nie snujcie bajek, ze to 'te trzy cieniasy' (nazywajac sprawe po imieniu) zawojuja rynek i wyprzedza pozostale dwa sojusze. Wezcie pod uwage - ze regula matematyczna 1+1=2 w tej branzy nie dziala. i w zaleznosci od przypadku 1+1=1 lub 1+1=3. W przypadku KL, AZ i AF bedzie to przypadek 1+1+1=1 lub 1+1+1=1,5. Dlaczego? Ano dlatego, ze skyTeam (czyli sojusz lotniczy jakie tworza dzis m.in. Af i AZ, a dolaczyc ma KL) jest grupa linii, ktora nie zalapala sie na tzw. 'pierwsze ani drugie rozdanie' i nie trafily do dwoch pozostalych aliansow albo z powodu swojej beznadziejnej sytuacji, albo z powodu przespania wlasciwego momentu. Dlatego powstal skyTeam, ktory za wszelka cene chce pretendowac do roli lidera - ale po pierwsze nie w tym skladzie, a po drugie poziom oferty i serwis sa ponizej krytyki. Oczywiscie znajda sie chwalacy KL i AZ za niskie ceny, ale te pochwaly wynikaja stad, ze te osoby nie mialy okazji leciec dobrymi liniami lotniczymi. skyTeam to cos takiego jakby zebrac najgorszych uczniow ze wszystkich klas i stworzyc dla nich jedna klase. bedzie ona liczebna - ale silna swoja slaboscia. A skoro po za obecnymi czlonkami sojuszu (AeroMexico AM, Air France AF, ALitalia AZ, czeskie linie CSA OK, amerykanska Delta Air Lines DL i Korean Air KE) do grupy tej dolacza pewno 'tuzy' tej wielkosci co KLM, wegierski Malev (MA), rumunski Tarom (RO) czy rosyjski Aeroflot (SU) oraz dwie inne amerykanskie linie Continental (CO) i Northwest (NW) - to sojuszowi temu nie mozna wrozyc rozwoju. Upasc tez nie upadnie, ale nie bedzie w zaden sposob stanowic konkurencji dla Star Alliance i oneworld. W aliansach nie jest istotna ilosc linii, ale jakosc i to gdzie lataja, a takze to, czy sobie nawzajem nie podbieraja ruchu. Szkoda tylko DL, bo to jedna dobra linia wsrod obecnych i potencjalnych skyTeam'owcow. No coz, moze niepotrzebnie tak szybko rozstawala sie ze Swissair'em. Choc moze sie wydawac, ze Swissair i jego alians, ktory juz nie istnieje, nie mogl wyjsc na zdrowie - to jednak niektorym przewoznikom bardzo dopomogl sie rozwinac biznesowo, tak, ze ci przewoznicy zaczeli liczyc sie na rynku i odnosza sukcesy. Przyklady: Austrian Airlines i LOT (jako jedna z niewielu linii ma wzrosty przewozow ok 10- 15%, kiedy w calej branzy przewozy spadly o 10-15%). Delta rowniez mogla dzieki niemu zyskac. Ale wolala aliansowac sie z molochem francuskim panstwowym. Temat: jesli nie rownouprawnienie, to co? Sprostowania midnight napisała: > To zupelnie inna bajka. Raczej trudno nazwac uprawianiem polityki pojscie na wy > bory. To ta sama bajka. Wszystko opiera się na tym, czy dostatecznie wiele osób ma ochotę *być* obywatelami. Zresztą, ja pisałem o 'zainteresowaniu polityką', z którego ty zrobiłaś uprawianie itd. > No wiesz, nie mozna mowic ze demokracja atenska kwitla na slowianszczyznie, w t > ym sensie to nie byla powszechna ;) Weź w garść podręcznik do historii i znajdź jeszcze kilka innych 'sensów'. > Nic nie przesuwa, konsultacje daja wieksze mozliwosci stanowienia > praw, z ktorymi ludzie sie identyfikuja, wieksze mozliwosci konsensusu. Zamord > yzm nie jest demokratyczny. Oczywiście, że dają - po to są. Nie sugeruję porzucenia konsulacji wogóle, pisałem o czymś innym. > > Tak - odnośnie czego? > > jw, sprzeciwiac sie mozna wszystkiemu i zawsze, inna sprawa jakie jest tego pod > loze Nic nie wyjaśniłaś. > Skoro ma tak kapitalne znaczenie to dlaczego o tym nic nie napisales? Wstyd mi było pisać o oczywistościach. Napisałem nieco wcześniej. Równość wobec prawa, a równość > A jakiez to specjalne prawa nadawane sa parytetem? Myslalam, ze takie same jak > i bez parytetu - bierne prawo wyborcze. Zapewnienie minimalnego udziału jest szczególnym prawem nadanym grupie. Co do innych efektów ubocznych - dyskutuj z BD. Zdaje się, że wyrażał do tego gotowość. > Po raz drugi przypisujesz mi to czego nie napisalam, prosilam podaj cytat z moj > ej wypowiedzi, ze przypisuje Tobie irracjonalne motywacje. Nieprawda. Pisałaś, że osoby sprzeciwiające się parytetom (również ja) powodowane są 'irracjonalnym strachem'. > Akurat. Cos taki nagle zatroskany o kobiety? Kobiety na rozbiegu sobie poradza, > a im wieksza konkurencja tym lepiej, co nie? ???? > Roznica bylaby i tego sie boja Ci, ktorym tak na sercu rownouprawnienie byleby > sie kobiety do wladzy nie pchaly i o sobie nie stanowily. Czyli jednak Ci, co są przeciw - boją się? Rozumiem, że Barbinator, która w sprawie parytetów i równouprawnienia ma pogląd z grubsza taki, jak ja, powodowana jest w tej sprawie czymś innym, *ponieważ jest kobietą*. Płeć jest wyznacznikiem intencji. Nuży mnie ta dyskusja, więcej czasu spędzam na odpieraniu insynuacji i prostowaniu nieporozumień , niż na wymianie poglądów (na czym zresztą i tak tracę). Nie odpowiada mi taka formuła, pozwól więc, że ze swej strony zakończę tę rozmowę. Pozdrawiam, mk. PS. Twoją linię argumentacji da się sprowadzić do tego oto wyimka: "Nie, nie i nie, parytety nie godza w rownosc szans. One ja przyblizaja." W szczególności zaś do tego: 'nie, nie i nie'. Temat: Stare slowianskie miejsca kultu Kręgi kamienne prof. dr hab. Tadeusz Grabarczyk, Zakład Archeologii Pomorza Uniwersytetu Łódzkiego Kręgi kamienne, to występujący na Pojezierzach Kaszubskim i Krajeńskim oraz Pobrzeżu Słowińskim zespół tajemniczo wyglądających konstrukcji. Kręgi zbudowane są z głazów rozstawionych w odstępach kilkumetrowych na obwodzie koła (czasem owalu) o średnicy od 10 m do 40 m, w którego centrum znajdują się pojedyncze lub 2-4 stele kamienne. Z występowaniem kręgów kamiennych wiąże się cały szereg legend, baśni i szeroko rozumianej mitologii ludowej. Racjonalne zainteresowanie kręgami datuje się od wczesnej jesieni 1874 r., kiedy dr Abraham Lissauer prezes sekcji antropologicznej Towarzystwa Przyrodniczego w Gdańsku razem z malarzem gdańskim Wilhelmem Stryowskim (Stryjowskim) i nadleśniczym z Czerska Feussnerem wykonali inwentaryzację oraz przeprowadzili prace wykopaliskowe na wybranych obiektach cmentarzyska w Odrach, gm. Czersk. Pierwszą próbę interpretacji i opisu kręgów kamiennych podjął w 1877 r. Georg von Hirschfeld, prezes Towarzystwa Starożytności w Kwidzynie. Badania A. Lissauera dostarczyły grobów jamowych i popielnicowych ze spalonymi kośćmi oraz zabytków krzemiennych, dlatego też postawiono wówczas hipotezę o datowaniu wspomnianych kręgów na schyłek neolitu (młodszej epoki kamienia) tj. ok. 2000-1700 p.n.e.. Koncepcję ową ugruntował w 1915 r. mierniczy z Poznania Paul Stephan, który uznał, że mamy do czynienia w Odrach z pozostałościami pradziejowego obserwatorium. Uważał on mianowicie, że gdyby przeprowadzić linie przez środki niektórych kręgów, to jedna z linii wskaże nam kierunek wschodu gwiazdy Capella w 1760 r. p.n.e. a inne z kolei linie miejsca wschodu Słońca w momentach przesileń letniego i zimowego. W 1926 r. zostały przeprowadzone pierwsze profesjonalne badania wykopaliskowe przez Józefa Kostrzewskiego z Uniwersytetu Poznańskiego. Po blisko 50-letniej dyskusji uczony ten ustalił chronologię kręgów kamiennych w Odrach na pierwsze wieki naszej ery. W latach 1956 – 1961 badane było cmentarzysko z kręgami kamiennymi w Węsiorach, gm. Sulęczyno przez Jerzego Kmiecińskiego z Uniwersytetu Łódzkiego a następnie w latach 1997 – 2000 przez autora niniejszej notatki, gdzie również datowano tam występujące kręgi na początek naszej ery. Kontynuuje się badania od 1962 r. do chwili obecnej w Odrach, gdzie mamy do czynienia z największą ilością kręgów (10). Wszystkie zostały już zbadane i nie ulega wątpliwości, że zostały postawione w latach 70 – 80-tych I wieku n.e. Ich skandynawskie pochodzenie, w świetle tych badań, a także prowadzonych w Grzybnicy, gm. Kłanino i w Babim Dole – Borczu, gm. Somonino, nie ulega już żadnej wątpliwości. Mamy zatem do czynienia z „okupacją” tej części Pomorza przez przybyłe na przełomie er w okolicy ujścia Wisły plemiona germańskie, w których powszechnie widzi się Gotów. Oni to przynieśli ze swojej ojczyzny zwyczaj stawiania kręgów kamiennych, które podczas ich obecności nie były używane, jako miejsca składania zmarłych. Obecnie przyjmuje się, że mogły one stanowić miejsca zebrań starszyzny rodowej (pierwowzór późniejszego skandynawskiego tingu). Dopiero po opuszczeniu Pomorza przez Gotów, co nastąpiło w początkach III w. n.e., pozostała ludność zaczęła chować swoich zmarłych w obrębie kręgów. Pozostaje jeszcze sprawa owych, wspomnianych przez P. Stephana, obserwatoriów astronomicznych. Późniejsze, bardzo dokładne pomiary przeprowadzone w Odrach przez astronomów z Uniwersytetu Poznańskiego pozwoliły stwierdzić, że zarówno w czasach pradziejowych, jak i współczesnych obserwacja wschodu Capelli czy wschodów Słońca jest niemożliwa, z powodu usytuowania terenu, na którym znajdują się kręgi. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że cykliczne roczne zmiany położenia wschodów i zachodów Słońca były z pewnością dobrze znane od tysiącleci i orientacyjne umieszczanie kręgów wzdłuż takich linii nie powinno budzić niczyjego zdziwienia, tak samo jak nie budzi takiego zdziwienia np. fakt orientacji grobów na tym cmentarzysku zawsze na osi północ-południe. Zaś wszystko inne, co zostało powiedziane i napisane na temat kręgów kamiennych, jest tylko i wyłącznie piękną bajką (z najrozmaitszymi wariantami), w którą wierzą nie tylko dzieci. Ale cóż, każdemu wolno wierzyć w to, co chce. Temat: Lepszy intel celeron czy AMD athlon zdzichu napisał(a): > wiec jestem mgikiem bo tak uruchamiam nawet na srocku k7s8x (powiesz ze > asrock nie ma takiej magistrali od 50Mhz do 250Mhz z krokiem co 1Mhz) > a co do dual chanelu to idzie na 400 pamiec ale podwarunkiem ze nie sa to > elixiry (z tanszych polecam good rama) a jak niewierzysz to zrobie print > scrina z sis of sandry. ASRock to tansza linia ASUS. Nie znam jej, bo uzywam tylko Top of the Line. Nie mam powodu zeby ci nie wierzyc. Nic za to nie dostane! ;-))) > A jak nie wiesz to teraz w churtowniach są dostepne kosci tylko 400Mhz AMD Athlon XP2500+ 1.83GHZ BARTON Retail Full Package Processor Specifications: CPU Speed: 1.83 GHz Cache: 512K on chip Bus Speed: 333MHz Retail Box Kit - CPU Fan Included 3 Year Limited Manufacturer Warranty U nas nie sprzedaja 400FSB, sa tylko 333 Slyszalem ze mieli puscic 400, ale chyba nie na stany. Tu teraz chodza 754/939 socket. Ten ktorego mam ma 333 FSB na pudle. Co jest smiesznego ma wydruk EXTREME performance for Windows XP. Model: AMD Athlon 64 3500 Manufacturer SKU: # ADA3500AWBOX Core: Newcastle Operating Frequency: 2.2GHz FSB: Integrated into Chip Cache: Level 1 64KB+64KB; Level 2 512KB Voltage: 1.5V Process: 0.13 Micron Socket: Socket 939 Multimedia Instruction: MMX, SSE, SSE2, 3DNow!™ Warranty: 3-year MFG Packaging: Retail box (with Heatsink and Fan) > Zdaza sie ze barton nie startuje na 400 wtedy trzeba mu dodac napiecie 5% Tak, bo oni teraz na 2500 uzywaja odpady z 3200/3400 tak ze moga tez byc 400 FSB, i moga miec felery. W US w zwiazku z sytuacja prawna mogli by miec klopoty gdyby puscili je na rynek. Czy to znaczy ze ty chodzisz na ponad 1.75V +? > A co do temperatury procka to wiem dokładnie ile ma na boxowym wentlu bo > niemierze wskaznikiem na płycie bo on moze pokazac 35 albo i nawet 60 stopni > tylko mam do tego elektroniczny termometr i na boxowym wentlu potrafi nawet > miec 55 stopni zalezy od parti procesorów. Piekno ASUS ze ma program ktory ci pokazuje temperatury na bierzaco. ;-)))) www.asus.com/pub/ASUS/misc/utils/probe22301.zip > A słowo overclocking to chyba słyszales bo ja nie twierdze ze barton ma > 400Mhz ale ze wiekszosć pujdzie na tej magistrali a wmiare scislej to 200Mhz > bo to tak sie liczy. Tutaj sie nie oplaca OCP bo jak ciagniesz na godzine $ 50 - 100 to nie ma co czasu tracic na taka zabawe po za tym temperatury sa wysokie i nie warto "finansowac chlodzenia" co wyjdzie drozej. To dobre dla entuzjastow i hobbystow bez pieniedzy. Inne warunki ekonomiczne. Komputer MUSI byc stabilny, a te minimalne zmiany predkosci nie maja tu znaczenia. > A co do asusa to niechce mi sie szukac a co do msi to wiem ze idzie tak a > nawet na epoxie 8rda3+ Ja nie skacze juz z Brand do Brand, znam ASUSA i mam tam juz kontaky, tak ze nie warto zmieniac, CHYBA ze by byly rzeczywiszie inne lepsze. To oszczedza czas i pieniadze. Epox, Gigabyte, MSI, SOYO, robia dobre plyty. Roznica jest bardzo mala ASUS moim zdaniem jest najlepszy. > A tak wogóle to dual chanel nforce to bajka bo na msi kt6 delta z tymi samymi > komponentami w 3d marku jest srednio o 5% punktów wiecej > a co do twojego asusa to jest na tych samych mostkach co msi k7n2 delta Przeprowadzisz 10 testow bedziesz mial 10 wynikow. To zalezy od karty, BIOS, pamieci i od pogody. Pamiec z Samsung Chips HY5 (?) podobno byla lepsza (OCZ, CORSAIR, MUSHKIN mialy z nia kafelkach). Co jest ciekawe ze z wiekszymi kafelkami jest szybszy. > Północny nForce2 SPP > a południowy nForce2 MCP-T Zgada sie > tylko ze asus jest drozszy o jakies 50zł ASUS moze byc drozszy bo z regoly ma wiecej funkcj wliczajac G-LAN To nie ma takiego znaczenia, te karty spadly ze $ 135.00 jak kupowalem na $ 85 po wyjsciu A64 jak widzialem ostatnio. Przesylka tez kosztuje $ 20.00! Tak ze to wash. K7N2 Delta to chodzi od U$ 65 - 100 w zaleznosci od wersji. Przy takich cenac nikt nie patrzy na nie i bierze top of the line. Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 168 rezultatów • 1, 2, 3 |