Biuro konsumenta Wrocław

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro konsumenta Wrocław




Temat: akt notarialny
Jeśli chodzi o Rzecznika to:

Szanowny Panie,

Uprzejmie informujemy, że wniosek/zapytanie kierowane do rzecznika konsumentów musi zawierać m. in. dane dotyczące konsumenta, tj. poza imieniem i nazwiskiem, także pełny adres stałego zameldowania (miejscowość, kod, nazwę ulicy, nr domu i nr mieszkania).
W przypadku posiadania dowodów pisemnych w sprawie należy je również przedstawić (tu: w szczególności umowa i korespondencja z deweloperem).
Prosimy też o informację: czy przedmiotowa umowa została zawarta w celu prywatnym, czy też związanym z prowadzoną działalnością zawodową lub gospodarczą (na firmę).
Informacje te są niezbędne - mają bowiem na celu m.in. skuteczną pomoc konsumentowi, a także ustalenie,
czy rzecznik konsumentów, do którego skierowane zostało zapytanie jest rzeczowo i miejscowo właściwy w sprawie.

Z poważaniem
Biuro Miejskiego Rzecznika Konsumentów
we Wrocławiu





Temat: Gdzie dzial obslugi konsumenta we Wroclawiu
Hej!


Mam pytanie - gdize we Wroclawiu znajduje sie jakis oddzial
federacji ochrony praw konsumenta lub czegos podobnego,
gdzie moge sie poradzic odnosnie roszczen zwiazanych
z proba wyegzekwowania gwarancyjnej wymiany dysku twardego.
A moze w jakis inny sposob?


Napisz coś więcej. Może ktoś z grupy Ci pomoże.
Np. ja... ;-)
Mam za sobą kilka podobnych sytuacji, wszystkie załatwiłem korzystnie
dla siebie... :-)

BTW: łatwo znajdziesz numer telefoniczny za pośrednictwem biura
numerów, potem adres ustalisz z łatwością.







Temat: Newsy 2008
Bedzie popyt na nowe biura we Wrocławiu w najbliższych latach czy juz koniec boomu?


Pawlak w Kalifornii nakłaniał gigantów IT do inwestycji w Polsce

PAP 01.05.2008 08:54

Przebywający w Kalifornii wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak spotkał się tam z przedstawicielami korporacji Hewlett Packard i Intel i odwiedził Uniwersytet Stanforda w Los Angeles.

Wicepremier zachęcał firmy amerykańskie do dalszego inwestowania w Polsce i całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, który stanowi rynek liczący ponad 150 milionów konsumentów. Jak powiedział, z HP i Intelem rozmawiał o możliwościach większego zaangażowania tych firm w prace badawczo-rozwojowe w Polsce.

Z racji licznych talentów informatycznych w Polsce, nasz kraj może stać się Doliną Krzemową Europy Środkowo-Wschodniej - powiedział.

Na Uniwersytecie Stanforda wygłosił wykład o roli Polski w integrującej się Europie. Spotkał się też z liderami amerykańskiego biznesu komputerowego.

W czwartek wicepremier odwiedzi instytut politologiczny World Affairs Council i siedzibę korporacji Cisco Systems, czołowego producenta sprzętu do połączeń internetowych. W sobotę w "wietrznym mieście" będzie uczestniczył w miejscowych obchodach święta 3 maja.


JaGo wkrótce będzie miał chyba sporo dodatkowej pracy



Temat: Serwis NOKIA - koszmar dla klientów
Arch, czy miales kiedys przyjemnosc korzystac z serwisu noki czy jestes jego pracownikiem? Ja kiedys czekalem na naprawe mikrofonu w noki n93 2 miesiace. Po wyslaniu pisma od rzecznika praw konsumenta dostalem nowy telefon koloru srebrnego(moj byl czarny). Kiedy poinformowalem pania pracujaca w biurze obslugi klienta noki,ze chce taki sam telefon jak moj(srebrny to nie czarny) uslyszalem,ze w takim mam sobie czekac,az naprawia moj(ile? nie wiadomo). I to jest podejscie do klienta,ktory placi 2,5k za telefon? Troche kpina! Jedynie serwis we Wroclawiu na Mosbacha probowal mi jakos pomoc i przydusic Warszawe.



Temat: CYFRA+ WYŁUDZA PIENIĄDZE!!!!!!!

Seryozha nabazgrał:
| Płaciłem dotąd przez rok 38 zł /miesiąc. Była promocja i umowa na rok.
| Minął 1 miesiąc od końca umowy i okazuje się, że nie mogę zrezygnować z
| umowy wcześniej niż za 4 miesiące!
| Co więcej MUSZĘ TERAZ PŁACIĆ WIĘCEJ bo 60 złotych za miesiąc!

| SKANDAL I ZŁODZIEJSTWO!!!!!!!!!!!!!!!

| Czy RZECZYWIŚCIE "MUSZĘ" zapłacic im te NIEPLANOWANE 200 zł ???????

We Warszawie i Krakowie musisz, a we Wrocławiu i Poznaniu nie musisz.


Podobnie jest z neostradą w tpsa.tyle ze mnie naliczyli 220zł za
miesiąć.Złozyłem rezygnacjie ze wszystkiego[tel.również]w telepunkcie nic sie
nie dało załatwic.
po tyg.dostałem tel.od pani z tpsa.z pytaniem dlaczego? po przedłuzeniu umowy na
nastepne 2 lata[promocja]okazało sie ze nie musze płacic podwyzszonej
opłaty-dało sie??
2.kolega chciał dostać nokie[juz nie wiem jaki model]w erze w ramach
przedłuzenia umowy,wg.konsultanta musiał za niego zapłacić 400zł.Upierał sie ze
che ten model ale za 1zł.Niestety nic nie wskórał.Złozył rezygnacje-po
tel.konsultanta do biura okazłao sie ze sie da.
Do przemyslenia.
pozatym jest cos takiego jak ochrona konsumenta-nie pamietam strony.
pozdro.jack





Temat: 1

co znaczy wielka kasa ... to znaczy ze bez duzego kapitalu ..sory ale agencji turystycznej (zwanej przez was biurem podrozy) nie zalozysz ... po pierwsze lokal ... biur jest tyle ze aby sie wybic musisz miec genialne miejsce na biuro ... sory ale ja jako konsument wybieram biura ladne, gdzie moge usiasc .. ladnie zostane przyjety .. oferta elegancko przedstawiona ... a nie biuro w bramie, czy na 16stym pietrze w bloku ... a jak centrum miasta to od razu czyns wynajmu taki ze szkoda gadac ...
po drugie ... aby sprzedawac oferty touroperatorow musisz byc dla nich wiarygodny ... to nie jest tak ze od razu hop siup daja tobie oferte od a do z i sprzedawaj nas ... dla nich liczy sie takze renoma miejsca do ktorego przyjdzie klient i bedzie chcial sie zapoznac z oferta ... wiec na to takze potrzebna gotowka
po trzecie ... bilety lotnicze ... kto mowil o sprzdazy ?? ja mowie .. bo jak chcesz miec biuro bez biletow to ja z gory daje ci krzyzyk na droge i milo bylo cie poznac ....
w czasach rozwoju podrozy lotniczych to podstawa egzystencji b.p.
ale zeby je sprzedawac .. to juz wyzsza szkola jazdy .. bo trzeba miec powazne gwarancje bankowe dla linii lotniczych i obracanie pieniedzmi za pomoca pokaznej sumy na karcie debetowej / kredytowej

pozdrawiam


Okej zmieniam zdanie, przyznaje Ci racje... zrobie cos co mnie bedzie kosztowalo na poczatek tylko duzo pracy. Mianowicie mam zamiar organizowac wcieczki ale nie jako biuro podrozy. Przyklad:

Wycieczka jednodniowa do Szczecina (z Kostrzyna) koszty: bilet 21,50 zł, przewodnik np. niech bedzie 500 zł. Jedzie przypuśćmy 30 osob, wiec koszt wyjazdu 21,50+16 zł= 36,50 zł. Ja przedstawiam dyrektorowi propozycje 40 zł od osoby. Zarabiam 3,50 zł od osoby czyli mam 105 zł od wycieczki...

Przedstawiam kilka takich propozycji (Wrocław, Kraków, Warszawa, Trójmiasto, Toruń itp, itd. moge podzielic to na grupy wielkowe, np. mlodsze klasy: wycieczka do Gorzowa, Zielonej Góry, Szczecina, Poznania itp- starsze grupy: Warszawa, Wrocław, Kraków-Wieliczka, Trójmiasto, Toruń itp.)

Ten pomysl uwazam za bardziej realny, ale najgorsze jest to, ze studiuje, a na poczatku musialbym na kazda taka wycieczke jechac, by zdobywac kolejne kontakty biznesowe, by w przyszłości ewentualnie zalozyc biuro podrozy.

Jak myslicie, teraz jest to bardziej.. wykonalne z takim kapitalem (6 tys)?
pozdrawiam



Temat: Nieruchomości
Dolnośląskie Targi Mieszkań, 25-26 października 2008,
Wrocław, Hala Orbita, ul. Wejherowska 2

25-26 Października w Hali Orbita we Wrocławiu odbędzie się kolejna edycja Dolnośląskich Targów Mieszkań, organizowanych przez firmę Nowy Adres. Po sukcesie pierwszej edycji targów, która odbyła się na początku marca, DTM na stale wpisały się w kalendarz wrocławskich imprez. Firmy, które nie zdecydowały się zaprezentować swojej oferty w trakcie inauguracyjnej edycji, mogą jeszcze nadrobić straty rezerwując stoisko na jesienną edycję.

Na początku jesieni 2008 r. możemy powiedzieć, że stało się to, na co wszyscy od dawna czekali: ceny nieruchomości mieszkaniowych we Wrocławiu zaczęły spadać. Ci, którzy dotąd wstrzymywali się z zakupem domu czy mieszkania, mogą zacierać ręce – rynek nieruchomości mieszkaniowych staje się w końcu rynkiem kupującego. Na naszych targach zwiedzający będą mieli pełny przegląd rynku mieszkaniowego na Dolnym Śląsku w jednym miejscu i czasie; to znakomite miejsce na poszukiwanie cenowych okazji – mówi Katarzyna Cyprynowska, Prezes Zarządu Nowego Adresu S.A.

Nad pierwszą edycją Dolnośląskich Targów Mieszkań honorowy patronat objął Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, Polskie Stowarzyszenie Budowniczych Domów oraz Polski Związek Pracodawców Budownictwa. Złotym Sponsorem Targów była firma Verity Development.

Targi Mieszkań to jedna z nielicznych imprez konsumenckich, podczas których zwiedzający dokonują najważniejszego w swoim życiu wyboru przyszłego mieszkania, domu, działki czy inwestycji. Wydarzeniu towarzyszy cykl bezpłatnych seminariów i konferencji poświęconych zagadnieniom związanym z zakupem nieruchomości. Podczas imprezy można skorzystać z indywidualnych porad specjalistów rynku. Wystawcy dysponują najnowszymi ofertami domów i mieszkań oraz specjalnymi promocjami trwającymi tylko podczas dni targowych. Imprezie zawsze towarzyszy ponad 100 stronicowe wydawnictwo albumowe ‼Nieruchomości Mieszkaniowe – Wrocław i okolice”, które każdy zwiedzający otrzyma bezpłatnie w biurze targowym. Na terenie imprezy można skorzystać z placu zabaw dla dzieci i pod profesjonalną opieką zostawić na nim pociechy. Po trudach poszukiwań zapraszamy do kawiarenki z gorącą kawą i przekąskami.

Dolnośląskie Targi Mieszkań to dla wystawców okazja do weryfikacji oczekiwań ze strony zwiedzających, ich preferencji, ilości środków, które mogą przeznaczyć na zakup nieruchomości, a dla zwiedzających - możliwość przeglądu dolnośląskiego rynku nieruchomości w jednym miejscu i czasie.

http://info.nowyadres.pl/targi_nierucho ... rgach.html



Temat: Wyższa Szkoła Bankowa zaprasza!
Witamy Was bardzo serdecznie,

W imieniu studentów Wyższej Szkoły Bankowej serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych na piąta edycję Akademii Zarządzania, czyli na cykl wykładów, poświęcony w tym roku reklamie jako jednemu z najszybciej ewoluujących zjawisk współczesności. Wykłady poprowadzą dla Was specjaliści, którzy mają wieloletnie doświadczenie w marketingu i reklamie. Wszystkie wykłady odbędą się w siedzibie WSB w Wrocławiu na ul. Fabrycznej 29-31.

Zaczynamy 20 marca od mocnego uderzenia. Interaktywny wykład dotyczący strategii reklamy oraz konsumpcji mediów poprowadzi Pan Marcin Sawicki, z którym wspólnie przejdziemy kręta drogę, prowadzącą od strategii do ostatecznej kreacji. Marcin Sawicki jest Menedżerem ds. Komunikacji Marketingowej AIG Bank Polska SA. W latach 90-tych w agencjach reklamowych (BDJ, Zebra) pracował jako client service director. Następnie, w latach 2002-2004 był dyrektorem promocji dzienników: Słowo Polskie i Wieczór Wrocławia.

22 marca natomiast poznamy techniki oddziaływania obrazem, dźwiękiem i słowem oraz umiejętnego wykorzystania schematów i stereotypów w reklamach. Prelekcję Zarządzanie umysłem klienta – jak wpłynąć reklamą na życie innych poprowadzi dr Agnieszka Dejnaka, która zajmuje się wdrażaniem marketingu wewnętrznego w firmach oraz strategiami wykorzystania kapitału ludzkiego w budowaniu przewagi konkurencyjnej firm na rynku. Autorka wielu publikacji m.in. książki „Strategia reklamy marki, produktów i usług”.

26 marca spróbujemy opanować rynki międzynarodowe – prelekcja o Reklamach etnicznych pozwoli nam zrozumieć mentalność innych narodów, otwierając drogę do ich umysłów, dając możliwość i narzędzia kreacji reklamy skutecznej i atrakcyjnej dla międzynarodowego konsumenta. Wykład poprowadzi Pani Anna Pospieszna – prezes firmy InterCulturalis specjalizującej się w szkoleniach międzynarodowych i negocjacjach.

Na koniec zbadamy pod kątem reklamy Internet. 29 marca będziemy mówić o strategii internetowej dla firm: w jaki sposób skutecznie wykorzystywać narzędzia e-marketingu. Nauczymy się jak sprawić, aby strony internetowe były interesujące, funkcjonalne i przede wszystkim użyteczne dla potencjalnego klienta - czyli Skuteczne wykorzystanie Internetu w działaniach reklamowych. Wykład poprowadzi Pani Anna Czarkowska - Kierownik Działu E- Biznes z Centrum Zastosowań i Analiz Marketingowych NORTE.

Wszystkie prelekcje będą odbywać się od godz.16:30 do 18:30. Kurs Akademii kończy się uzyskaniem CERTYFIKATU. Koszt uczestnictwa to 20 zł, w ramach których zapewniamy materiały szkoleniowe i promocyjne, płytę CD z prelekcjami oraz certyfikat. Zapisy w Biurze Karier WSB, pok. 221 i pod adresem mailowym: dppz@wsb.wroclaw.pl
Dodatkowe informacje można uzyskać pod adresem mailowym: gp@wsb.wroclaw.pl



Temat: Zastraszanie Plusa.
E tam takie gadanie,lej na to z gory,wiem z doswiadczenia,pier*&%^& ale

pozdro

Witam.
Czy ktos z grupowiczow mial podobna sytuacje?
Naleze do grupy tych osob ktore mam nadzieje zgodnie z polskim prawem
rozwiazaly umowe z Polkomtelem w zwiazku ze zmiana regulaminu ktora byla
wedlug mnie poprostu nie do przyjecia.(rozwiazywalem umowe w grudniu)

Otrzymalem od szlachetnego łaskawcy Polkomtel S.A. dwa listy polecone. Z
dnia 12.04  i 14.04 br.. W pismie pierwszym, " Informacja o przekazaniu
danych do Biura Inforamcji Gospodarczej" szlachetny laskawca Plus pisze iz
zostalem zakwalifikowany do wpisu do Biur Informacji Gospodarczej
dzialajacych na terenie RP.
1. Infomonitor Biuro Informacji Gospodarczej w Warszawie
2. KRD we Wroclawiu
3. KSV w Warszawie
Oczywiscie w/w konsekwecji moge uniknac wplacajac 835zl (mialem nadplate
wiec nie jest to 850) w nieprzekraczalnym terminie 14dni.
Drugie pismo: Wezwanie do zaplaty, (dwa dni pozniej). Mowi ono
jednoznacznie, iz jesli nie zaplace 835zl to:
1. Polkomtel przekaze obsluge mojego zadluzenia firmom windykacyjnym
zajmujacym sie egzekwowaniem dlugow
2. Skieruja sprawe za posrednictwem kancelarii praniczej na droge
postepowania sadowego wnoszac o wydanie nakazu zaplaty. W wyniku podjecia
tych czynnosci dochodzona wierzytelnosc powiekszy sie o koszty
postepowania
sadowego oraz cytuje " wysokie koszty zastępstwa adwokackiego".
3. Polkomtel sprzeda moja wierzytelnosc  innym podmiotom w trybie art. 509
i
nast. KC.
W tym samym pismie zostalem poinformowany o zagrozeniu wpisania do KRD i
ze
ogolnie to bede mial strasznie przewalone ... ..tak ze az zobacze ...

W tym drugim pismie , moj pan i wladca Polkomtel S.A nakazuje mi zaplacic
moje pseudo wierzytelnosci w terminie 7 dni. od daty wystawienia tego
pisma.

Mam pytanie. Czy ktos z Was otrzymal podobne pisemka, a jesli tak , to
jaką
podjeliscie strategie???  Czy przypadkiem nie mam prawa czuc sie
zastraszony?
Mam w planie jutro udac sie do Rzecznika Praw Konsumenta w tej sprawie ..
Niestety ..smutny fakt , ale taki kolos moze zrobic z malym robaczkiem
raczej co bedzie chcial.....(to tylko taka smutna refleksja) ...
Czekam na opinie...






Temat: Zastraszanie Plusa.
Witam.
Czy ktos z grupowiczow mial podobna sytuacje?
Naleze do grupy tych osob ktore mam nadzieje zgodnie z polskim prawem
rozwiazaly umowe z Polkomtelem w zwiazku ze zmiana regulaminu ktora byla
wedlug mnie poprostu nie do przyjecia.(rozwiazywalem umowe w grudniu)

Otrzymalem od szlachetnego łaskawcy Polkomtel S.A. dwa listy polecone. Z
dnia 12.04  i 14.04 br.. W pismie pierwszym, " Informacja o przekazaniu
danych do Biura Inforamcji Gospodarczej" szlachetny laskawca Plus pisze iz
zostalem zakwalifikowany do wpisu do Biur Informacji Gospodarczej
dzialajacych na terenie RP.
1. Infomonitor Biuro Informacji Gospodarczej w Warszawie
2. KRD we Wroclawiu
3. KSV w Warszawie
Oczywiscie w/w konsekwecji moge uniknac wplacajac 835zl (mialem nadplate
wiec nie jest to 850) w nieprzekraczalnym terminie 14dni.
Drugie pismo: Wezwanie do zaplaty, (dwa dni pozniej). Mowi ono
jednoznacznie, iz jesli nie zaplace 835zl to:
1. Polkomtel przekaze obsluge mojego zadluzenia firmom windykacyjnym
zajmujacym sie egzekwowaniem dlugow
2. Skieruja sprawe za posrednictwem kancelarii praniczej na droge
postepowania sadowego wnoszac o wydanie nakazu zaplaty. W wyniku podjecia
tych czynnosci dochodzona wierzytelnosc powiekszy sie o koszty postepowania
sadowego oraz cytuje " wysokie koszty zastępstwa adwokackiego".
3. Polkomtel sprzeda moja wierzytelnosc  innym podmiotom w trybie art. 509 i
nast. KC.
W tym samym pismie zostalem poinformowany o zagrozeniu wpisania do KRD i ze
ogolnie to bede mial strasznie przewalone ... ..tak ze az zobacze ...

W tym drugim pismie , moj pan i wladca Polkomtel S.A nakazuje mi zaplacic
moje pseudo wierzytelnosci w terminie 7 dni. od daty wystawienia tego pisma.

Mam pytanie. Czy ktos z Was otrzymal podobne pisemka, a jesli tak , to jaką
podjeliscie strategie???  Czy przypadkiem nie mam prawa czuc sie
zastraszony?
Mam w planie jutro udac sie do Rzecznika Praw Konsumenta w tej sprawie ..
Niestety ..smutny fakt , ale taki kolos moze zrobic z malym robaczkiem
raczej co bedzie chcial.....(to tylko taka smutna refleksja) ...
Czekam na opinie...





Temat: Ścigające się autobusy
Marek Szempliński 04-01-2006 , ostatnia aktualizacja 04-01-2006 19:58

Autobusy do Siechnic jeżdżą dosłownie na wyścigi. W zawodach na tej samej
trasie i według podobnych rozkładów jazdy od 1 stycznia startują 501 i nowy
901

501 kursuje tędy od siedmiu lat. - Byliśmy tu pierwsi - zaznacza Wanda
Zielińska, pełnomocnik zarządu firmy. - Przejęliśmy trasę od ZDiK-u, bo dla
nich była nieopłacalna. A kiedy zdobyliśmy pasażerów, to chcą ją nam zabrać.

Autobusy 901 jeżdżą od 1 stycznia. Należą do firmy Polbus (dawny PKS), która
wygrała przetarg ogłoszony przez gminę Święta Katarzyna i wrocławski ZDiK. -
Każdy mógł w nim wystartować - mówi Stanisław Nadkierniczny, prezes spółki.

DLA wystartowało, ale przegrało. Wanda Zielińska: - Nie odwoływaliśmy się,
ponieważ nikt nie mówił o likwidacji linii 501.

Kogo wybierają pasażerowie?

- Wsiadam do 501, bo jest tańszy, jeżdżą tą trasą od dawna, mają cichsze
autobusy, no i są szybsi - tłumaczy Grażyna Grubicka, która z przystanku
przy Galerii Dominikańskiej często podróżuje do siostry w Radwanicach.

Sławomir Małecki z Wrocławia: - 901 ma spóźnienia, bo kierowca wolno
sprzedaje bilety. Poważny plus: można jechać na miejski bilet.

W komunikacyjnej wojnie Polbus zyskał sojusznika we wrocławskim Zarządzie
Dróg i Komunikacji, który zakazał DLA korzystania z przystanku pod Galerią
Dominikańską. - Nie mamy nic przeciw konkurencji, ale musimy dbać o
bezpieczeństwo pasażerów, a na tym przystanku nie mieszczą się wszystkie
autobusy - tłumaczy rzeczniczka prasowa ZDiK Ewa Mazur. - Przystanek jest
nasz, a Polbus jeździ na nasze zlecenie. Zresztą 501 miało zostać
zlikwidowane po wprowadzeniu dziewięćsetek. To pilotażowy program połączenia
Wrocławia z gminami ościennymi.

DLA nie zamierza jednak ustąpić. Wanda Zielińska: - Zastanawiamy się nad
złożeniem skargi w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

W zeszłym roku UOKiK prowadził postępowanie antymonopolowe przeciwko
Kielcom, których władze nie pozwoliły prywatnym przewoźnikom bezpłatnie
korzystać z przystanków. Dariusz Łomowski z biura prasowego urzędu: -
Nałożyliśmy karę, ale Kielce odwołały się do sądu. Sprawa jeszcze nie
została rozstrzygnięta.

Według Łomowskiego zarządy miast mogą regulować sprawy transportu, ale
niedopuszczalne jest nierówne traktowanie przedsiębiorstw: - Jeśli któreś z
nich czuje się skrzywdzone, to chętnie rozpatrzymy skargę.





Temat: nowa linia autobusowa 900
Coś na początek dnia z Wyborczej

Ścigające się autobusy

Marek Szempliński 04-01-2006 , ostatnia aktualizacja 04-01-2006 19:58

Autobusy do Siechnic jeżdżą dosłownie na wyścigi. W zawodach na tej samej trasie i według podobnych rozkładów jazdy od 1 stycznia startują 501 i nowy 901

501 kursuje tędy od siedmiu lat. - Byliśmy tu pierwsi - zaznacza Wanda Zielińska, pełnomocnik zarządu firmy. - Przejęliśmy trasę od ZDiK-u, bo dla nich była nieopłacalna. A kiedy zdobyliśmy pasażerów, to chcą ją nam zabrać.

Autobusy 901 jeżdżą od 1 stycznia. Należą do firmy Polbus (dawny PKS), która wygrała przetarg ogłoszony przez gminę Święta Katarzyna i wrocławski ZDiK. - Każdy mógł w nim wystartować - mówi Stanisław Nadkierniczny, prezes spółki.

DLA wystartowało, ale przegrało. Wanda Zielińska: - Nie odwoływaliśmy się, ponieważ nikt nie mówił o likwidacji linii 501.

Kogo wybierają pasażerowie?

- Wsiadam do 501, bo jest tańszy, jeżdżą tą trasą od dawna, mają cichsze autobusy, no i są szybsi - tłumaczy Grażyna Grubicka, która z przystanku przy Galerii Dominikańskiej często podróżuje do siostry w Radwanicach.

Sławomir Małecki z Wrocławia: - 901 ma spóźnienia, bo kierowca wolno sprzedaje bilety. Poważny plus: można jechać na miejski bilet.

W komunikacyjnej wojnie Polbus zyskał sojusznika we wrocławskim Zarządzie Dróg i Komunikacji, który zakazał DLA korzystania z przystanku pod Galerią Dominikańską. - Nie mamy nic przeciw konkurencji, ale musimy dbać o bezpieczeństwo pasażerów, a na tym przystanku nie mieszczą się wszystkie autobusy - tłumaczy rzeczniczka prasowa ZDiK Ewa Mazur. - Przystanek jest nasz, a Polbus jeździ na nasze zlecenie. Zresztą 501 miało zostać zlikwidowane po wprowadzeniu dziewięćsetek. To pilotażowy program połączenia Wrocławia z gminami ościennymi.

DLA nie zamierza jednak ustąpić. Wanda Zielińska: - Zastanawiamy się nad złożeniem skargi w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

W zeszłym roku UOKiK prowadził postępowanie antymonopolowe przeciwko Kielcom, których władze nie pozwoliły prywatnym przewoźnikom bezpłatnie korzystać z przystanków. Dariusz Łomowski z biura prasowego urzędu: - Nałożyliśmy karę, ale Kielce odwołały się do sądu. Sprawa jeszcze nie została rozstrzygnięta.

Według Łomowskiego zarządy miast mogą regulować sprawy transportu, ale niedopuszczalne jest nierówne traktowanie przedsiębiorstw: - Jeśli któreś z nich czuje się skrzywdzone, to chętnie rozpatrzymy skargę.



Temat: [80 B4 1.9 TD AAZ ] za niskie ciśnienie oleju? ponownie
Witam Szanownych Kolegów:)
1- zegar zamontuję niebawem;
2- silnik, jak w tytule AAZ
3- filmik sygnalizuje stan jaki jest u mnie;
4- po ostatnich zdarzeniach mogę z 99% pewnością powiedzieć, że najprawdopodobniej moje kłopoty wynikają ze sprawności turbiny. Jest taka firma we Wrocławiu przy ul Sienkiewicza - NIE polecam:( skasowali mnie 2650 zł wstawili jakieś regenerowane badziewie no i ściemniali, że to, że źle działa to wina głowicy, złego stanu silnika itd. Zamierzam sprawę zgłosić do Biura Ochrony Konsumenta. Potem zatrał się silnik. All wymienione
+ turbina. Parę dni jadąc podczas przyspieszenia poczułem, że ciąg nagle zmalał, ponieważ turbina jest na gwarancji mechanik pojechał dziś do autoryzowanego warsztatu (innego od tego z Sienkiewicza) - od razu stwierdzili, że coś się stało z turbiną.
Za duży luz osiowy. Wszystko naprawią. Teraz juz podczas przyspieszania, w mieście (co nie miało miejsca) lampka włączała się i słychać było pipkanie.
5- nie mam dokumentacji serwisowej... w A80 TD są 3 czujniki ciśnienia: przed filtrem, za filtrem i w głowicy. Wiecie jakie wartości cisnienia sygnalizują i jakie są ich kolory?

Taka sobie uwaga na podsumowanie ... nie kupujcie samochodu od handlarzy. Ja jestem tego zdania przykładem. Nie wiem, czy mam prawo jakiejkolwiek reklamacji... 'sprzedawczyk' wiedział co jest źle w tym aucie. Wstawił 2 czujniki uszkodzone, albo je celowo uszkodził. Myślę, że 'walczył' z problemem - nie dał sobie rady to znalazł 'głupiego' czyli mnie Chcę sprzedać ten samochód, gdyż starciłem do niego serce, ale tylko wtedy, kiedy bedę wiedział, że nikogo nie oszukuję, nie wprowadzam w błąd!
Pozdrawiam i dziękuję za życzliwość, bye



Temat: Nowe polskie ustawy
Polska rośnie w siłę , a ludzie żyją dostatniej, to było hasło propagandowe z epoki Gierka.
Dzisiaj w trochę innym brzmieniu jest notorycznie powtarzane i odmieniane przez media.

Przerażający raport o długach Polaków
(PAP, ak/22.08.2008, godz. 14:08)
Na prawie 60 miliardów złotych są zadłużeni Polacy - wynika z raportu o długach opracowanego przez Krajowy Rejestr Długów (KRD). Zalegamy z płatnościami m.in. wobec banków, spółdzielni mieszkaniowych, za mandaty, prąd, gaz oraz telefon. Z raportu przysłanego wynika, że 59,2 miliarda złotych wynoszą nieuregulowane w terminie zobowiązania konsumentów i przedsiębiorców z całego kraju.

Największe zaległości mamy wobec banków - ponad 29,8 mld zł. Są to niespłacone w terminie raty wraz z odsetkami.

Następne 19,14 mld zł - to zaległe podatki do skarbu państwa. Rekordzistami pod tym względem są mieszkańcy województwa mazowieckiego - 3,69 mld zł, śląskiego - 3,39 mld zł. Najmniejsze zadłużenie jest w województwie podlaskim - 209 mln zł.

Na kwotę 8,41 mld zł opiewają niespłacone podatki i opłaty lokalne stanowiące dochody gmin. W tej dziedzinie przoduje Warszawa, Kraków, Łódź, Szczecin i Wrocław.

206 mln zł - to zaległe płatności za mandaty. Najczęściej dotyczą one jazdy "na gapę" w komunikacji miejskiej, międzymiastowej i pociągami.

Zadłużenie lokatorów oraz najemców lokali z tytułu niezapłaconego czynszu wynosi ok. 1,53 mld zł i nieznacznie spadło w ostatnim roku. Za niezapłacony rachunek za prąd i gaz - średnie zadłużenie konsumentów, wynosi nieco ponad 1000 zł i jest aż 26 razy niższe do przeciętnego długu przedsiębiorców, którzy zalegają z opłatami na rzecz zakładu energetycznego czy gazowni.

W przypadku telefonii stacjonarnej, klienci-dłużnicy zalegają średnio na ponad 1000 zł, a przedsiębiorcy ponad 2,5 tys. zł. Gorzej jest z telefonami komórkowymi; dłużnicy indywidualni są średnio winni 1643 zł. W przypadku zadłużonych przedsiębiorców suma ta wynosi aż 4789 zł.

Z raportu wynika, że najwięcej dłużników mieszka w województwach śląskim i mazowieckim. Są oni winni - 10 mld zł. Za nimi jest Wielkopolska (6 mld), województwo dolnośląskie (ponad 5 mld zł) i pomorskie (ponad 4 mld zł).

Wśród zadłużonych konsumentów dominują zdecydowanie mężczyźni, stanowiący aż 2/3 dłużników.

KRD opracował pierwszy kompleksowy raport o poziomie zadłużenia Polaków. Analiza powstała we współpracy i przy wykorzystaniu informacji gromadzonych przez Narodowy Bank Polski, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz danych pochodzących z Krajowego Rejestru Długów.

Krajowy Rejestr Długów to biuro informacji gospodarczej w Polsce, działające od 4 sierpnia 2003 r. Posiada największą własną bazę zadłużonych konsumentów i przedsiębiorców. Rejestr współpracuje m.in: z bankami, firmami leasingowymi, zakładami energetycznymi i gazowniczymi.

źródło: http://biznes.onet.pl/0,1811904,wiadomosci.html



Temat: Zatrzymany Inter-City bo wycieczka sie spoznila...
Panu obiezyswiatowi polecam wytluszczony akapit. On rowniez powinien zostac opisany jako skandal!

http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3101763.html

Wystarczyło kilka dni mroźnej pogody i opadów śniegu, a podróżowanie z PKP
stało się udręką. Pociągi się spóźniają, a pasażerowie nawet kilka godzin
czekają na wlekące się składy

W czwartek pasażerowie w Ostródzie czekali na pociąg z Wrocławia do Ełku 2
godziny. Od Nowego Roku pociąg ten spóźnił się już cztery razy. - Ten pociąg
spóźnia się prawie codziennie. To karygodne, myślałem o możliwości odzyskania
kosztów podróży, bo kupiłem bilet na pociąg, a w końcu zamiast PKP pojechałem
autobusem - mówi zdenerwowany Janusz Mieczkowski, pracownik jednostki
wojskowej w Ostródzie, który codziennie dojeżdża do Olsztyna.

Pasażerowie czekający na opóźniony pociąg skarżyli się też, że kolejarze
dopiero w ostatniej chwili przekazali informację o spóźnieniu. Przez dłuższy
czas nie wiedzieli, jak długo będą czekać na przyjazd pociągu i czy mają
szukać innego środka lokomocji.

Nie lepiej jeździ pociąg relacji Wrocław - Olsztyn. W czwartek spóźnił się do
Olsztyna o godzinę. Niektórzy pasażerowie zrezygnowali z podróży pociągiem i
przesiedli się do prywatnych busów.

Kolejarze tłumaczą, że wszystkiemu winne są pogoda i drobne usterki
techniczne. Najczęściej psują się pantografy - metalowe konstrukcje na dachu
lokomotywy, które odbierają prąd z trakcji elektrycznej. Nawet najmniejsza
grudka lodu na linii trakcyjnej powoduje zwarcie, większa przeszkoda łamie
urządzenie.

<b>Ale awaria jednego pociągu powoduje problemy dla podróżujących również innymi
składami. Pociąg z Wrocławia powinien być w Olsztynie o godz. 20.50. W
czwartek na jego przyjazd czekali pasażerowie jadący do Elbląga, Braniewa,
Szczytna i Ełku. Wszystkie połączenia są skomunikowane z pociągiem
wrocławskim. Kilkaset osób czekało na 28 pasażerów, którzy mieli się
przesiąść z pociągu jadącego z Wrocławia.

Kolej tłumaczy się, że tak musi być. - Rozumiem czekających, ale musimy
pamiętać o wszystkich pasażerach - mówi Antoni Orłowski, naczelnik przewozów
i gospodarki taborem w Olsztynie. - Gdyby pociągi na nich nie poczekały, te
osoby nie miałyby jak wydostać się z Olsztyna. To były ostatnie pociągi do
ich miast.</b>

Czy PKP nie opłaca się wprowadzić komunikacji zastępczej dla pasażerów
spóźniających się pociągów? - Nie ma na to pieniędzy - odpowiada Orłowski.

Teraz większość pociągów jest skomunikowana ze sobą. Gdy spóźnia się jeden,
odczuwają to pasażerowie innych pociągów. Problemu by nie było, gdyby
połączeń było więcej. Ale połączenia regionalne wciąż są likwidowane. Po
zmianach w listopadzie 2004 r. z rozkładu w woj. warmińsko-mazurskim ubyło 41
pociągów. Teraz kolejarze grożą, że wiosną zlikwidują jedną trzecią
wszystkich połączeń, jeśli nie dostaną więcej pieniędzy z budżetu
województwa, więc może być jeszcze gorzej.

Kolej jest przygotowana na zwrot części pieniędzy za bilet dla pasażerów,
którzy podróżowali spóźnionym pociągiem. Mogą oni składać pisemne reklamacje,
wystarczy, że dołączą do niej bilet jednorazowy lub kopię biletu
miesięcznego. O zwrot kosztów mogą też się starać osoby, które zrezygnowały z
podróży spóźniającym się pociągiem i pojechały autobusem (do reklamacji też
muszą dołączyć bilet autobusowy, na którym widnieje godzina przejazdu i
niewykorzystany bilet PKP lub kopię biletu miesięcznego). Reklamacje należy
przesyłać do Biura Kontroli Dochodów, ul. Lubelska 46, 10-410 Olsztyn.

KALENDARZ PKP NA 2006r.

PKP wydało kalendarz na 2006 r. Na jego stronie tytułowej czytamy "W podróży
świat wygląda inaczej [...] - czas ma inny wymiar". Na każdej stronie prócz
zdjęć podróżnych jest też refleksja. Przy styczniu czytamy: "Nie muszę się
spieszyć, będę na czas, tak dawno tam nie byłam...". Przy lutym zaś
znajdziemy puentę: "Tak pięknie za oknem, tak biało, wszystko się zlewa w
jedną całość...". Poprosiliśmy o komentarz specjalistę od promocji.

Dla Gazety

Marcin Bogłowski, szef domu medialnego Mediacom

- To trochę bez sensu. Hasła są niespójne z tym, co charakteryzuje koleje.
Powinno się komunikować takie cechy jak punktualność, wygoda, bezpieczeństwo.
Wyrażenia są sprzeczne, bo nie pasują do tego, co konsument widzi w
rzeczywistości, ani co chciałby zobaczyć. Mamy stwierdzenia odwrotne do
oczekiwań i atutów PKP. To jak pisanie o proszku do prania - "to co, że taki
brudny..." albo "o jak miło potaplać się w błocie..."



Temat: Późny jak pociąg
http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3101763.html

Wystarczyło kilka dni mroźnej pogody i opadów śniegu, a podróżowanie z PKP
stało się udręką. Pociągi się spóźniają, a pasażerowie nawet kilka godzin
czekają na wlekące się składy

W czwartek pasażerowie w Ostródzie czekali na pociąg z Wrocławia do Ełku 2
godziny. Od Nowego Roku pociąg ten spóźnił się już cztery razy. - Ten pociąg
spóźnia się prawie codziennie. To karygodne, myślałem o możliwości odzyskania
kosztów podróży, bo kupiłem bilet na pociąg, a w końcu zamiast PKP pojechałem
autobusem - mówi zdenerwowany Janusz Mieczkowski, pracownik jednostki
wojskowej w Ostródzie, który codziennie dojeżdża do Olsztyna.

Pasażerowie czekający na opóźniony pociąg skarżyli się też, że kolejarze
dopiero w ostatniej chwili przekazali informację o spóźnieniu. Przez dłuższy
czas nie wiedzieli, jak długo będą czekać na przyjazd pociągu i czy mają
szukać innego środka lokomocji.

Nie lepiej jeździ pociąg relacji Wrocław - Olsztyn. W czwartek spóźnił się do
Olsztyna o godzinę. Niektórzy pasażerowie zrezygnowali z podróży pociągiem i
przesiedli się do prywatnych busów.

Kolejarze tłumaczą, że wszystkiemu winne są pogoda i drobne usterki
techniczne. Najczęściej psują się pantografy - metalowe konstrukcje na dachu
lokomotywy, które odbierają prąd z trakcji elektrycznej. Nawet najmniejsza
grudka lodu na linii trakcyjnej powoduje zwarcie, większa przeszkoda łamie
urządzenie.

Ale awaria jednego pociągu powoduje problemy dla podróżujących również innymi
składami. Pociąg z Wrocławia powinien być w Olsztynie o godz. 20.50. W
czwartek na jego przyjazd czekali pasażerowie jadący do Elbląga, Braniewa,
Szczytna i Ełku. Wszystkie połączenia są skomunikowane z pociągiem
wrocławskim. Kilkaset osób czekało na 28 pasażerów, którzy mieli się
przesiąść z pociągu jadącego z Wrocławia.

Kolej tłumaczy się, że tak musi być. - Rozumiem czekających, ale musimy
pamiętać o wszystkich pasażerach - mówi Antoni Orłowski, naczelnik przewozów
i gospodarki taborem w Olsztynie. - Gdyby pociągi na nich nie poczekały, te
osoby nie miałyby jak wydostać się z Olsztyna. To były ostatnie pociągi do
ich miast.

Czy PKP nie opłaca się wprowadzić komunikacji zastępczej dla pasażerów
spóźniających się pociągów? - Nie ma na to pieniędzy - odpowiada Orłowski.

Teraz większość pociągów jest skomunikowana ze sobą. Gdy spóźnia się jeden,
odczuwają to pasażerowie innych pociągów. Problemu by nie było, gdyby
połączeń było więcej. Ale połączenia regionalne wciąż są likwidowane. Po
zmianach w listopadzie 2004 r. z rozkładu w woj. warmińsko-mazurskim ubyło 41
pociągów. Teraz kolejarze grożą, że wiosną zlikwidują jedną trzecią
wszystkich połączeń, jeśli nie dostaną więcej pieniędzy z budżetu
województwa, więc może być jeszcze gorzej.

Kolej jest przygotowana na zwrot części pieniędzy za bilet dla pasażerów,
którzy podróżowali spóźnionym pociągiem. Mogą oni składać pisemne reklamacje,
wystarczy, że dołączą do niej bilet jednorazowy lub kopię biletu
miesięcznego. O zwrot kosztów mogą też się starać osoby, które zrezygnowały z
podróży spóźniającym się pociągiem i pojechały autobusem (do reklamacji też
muszą dołączyć bilet autobusowy, na którym widnieje godzina przejazdu i
niewykorzystany bilet PKP lub kopię biletu miesięcznego). Reklamacje należy
przesyłać do Biura Kontroli Dochodów, ul. Lubelska 46, 10-410 Olsztyn.

KALENDARZ PKP NA 2006r.

PKP wydało kalendarz na 2006 r. Na jego stronie tytułowej czytamy "W podróży
świat wygląda inaczej [...] - czas ma inny wymiar". Na każdej stronie prócz
zdjęć podróżnych jest też refleksja. Przy styczniu czytamy: &#8222;Nie muszę się
spieszyć, będę na czas, tak dawno tam nie byłam...". Przy lutym zaś
znajdziemy puentę: &#8222;Tak pięknie za oknem, tak biało, wszystko się zlewa w
jedną całość...". Poprosiliśmy o komentarz specjalistę od promocji.

Dla Gazety

Marcin Bogłowski, szef domu medialnego Mediacom

- To trochę bez sensu. Hasła są niespójne z tym, co charakteryzuje koleje.
Powinno się komunikować takie cechy jak punktualność, wygoda, bezpieczeństwo.
Wyrażenia są sprzeczne, bo nie pasują do tego, co konsument widzi w
rzeczywistości, ani co chciałby zobaczyć. Mamy stwierdzenia odwrotne do
oczekiwań i atutów PKP. To jak pisanie o proszku do prania - "to co, że taki
brudny..." albo "o jak miło potaplać się w błocie..."





Temat: Ważne dla właścicieli komórek BenQ-Siemens
Właściciele telefonów Siemensa nie stracą gwarancji

Firma sprzedająca komórki BenQ Siemens lub Siemens w Polsce - BenQ Poland - jest w trakcie likwidacji. A to oznacza, że niebawem mogą pojawić się kłopoty z obsługą gwarancyjną tych aparatów.
Biuro BenQ w Polsce jest stopniowo zamykane.

- Jeśli firma handlowa nie ma co sprzedawać, nie ma sensu, by istniała. Dziś zajmujemy się sprawą zapewnienia serwisu dla telefonów już sprzedanych oraz sprawą znalezienia pracy dla osób zatrudnionych w Centrum Rozwoju Oprogramowania we Wrocławiu - mówił w poniedziałek dziennikarzom Dietmar Lerch, szef firmy w Polsce.

Kłopoty polskiego BenQ to pochodna bankructwa niemieckiego oddziału tej firmy. BenQ Mobile powstało w 2005 roku po przejęciu przez tajwańskie BenQ przynoszącego wielkie straty działu telefonów komórkowych Siemensa. Jesienią tego roku BenQ przestało finansować niemiecką spółkę.

W Polsce w zajmującym się m.in. sprzedażą komórek biurze pracowało 35 osób, a kolejne 350 we wrocławskim centrum badawczo-wdrożeniowym. Większość pracowników z Warszawy otrzymała wypowiedzenie.

1,5 mln sztuk telefonów komórkowych marki Siemens obejmuje w Polsce gwarancja.

- Szukamy pracy dla 170 osób z Wrocławia. O ich zatrudnieniu rozmawiamy z trzema międzynarodowymi firmami - mówił Dietmar Lerch i dodał, że reszta znalazła już pracę w Siemensie oraz dwóch firmach współpracujących dotąd z wrocławskim centrum oprogramowania.

Lerch poinformował, że sprzedażą komórek BenQ w Polsce i Europie Wschodniej (w 2007 roku ma pojawić się na rynku co najmniej 10 nowych modeli) zajmuje się firma Polconcept. I ona odpowiada za zapewnienie serwisu nowo kupowanych komórek.

MOŻNA SKŁADAĆ REKLAMACJE U SPRZEDAWCY

Istnieją dwa tryby reklamacyjne. Pierwszy - to złożenie zwykłej reklamacji u sprzedawcy, drugi - skorzystanie z gwarancji. Udzielenie gwarancji (zwykle przez producenta, niekiedy - przez sprzedawcę lub importera) jest jednak zawsze dobrowolne. Udzielenie gwarancji to prawo, a nie obowiązek przedsiębiorcy, może on dowolnie ustalić m.in. czas jej obowiązywania, miejsce napraw itp. Przedsiębiorca, który zamierza zlikwidować punkty serwisowe, powinien kontynuować zawarte wcześniej umowy. Może więc przestać wydawać gwarancje nowym klientom, ale musi zapewnić możliwość realizowania uprawnień reklamacyjnych w tym trybie konsumentom, którzy wcześniej dokonali zakupu - przez okres wskazany w dokumencie gwarancyjnym (czyli np. 2 lata od momentu sprzedaży telefonu). Tak więc, zarówno w sytuacji, gdy takie gwarancje nie będą udzielane, jak i wówczas, gdy będą kończone tylko stare umowy, będzie można złożyć reklamację u sprzedawcy (w ciągu 2 lat od dnia wydania towaru i nie później niż w ciągu 2 miesięcy od dnia dostrzeżenia wady). Wyłącznie od konsumenta zależy, czy skorzysta z reklamacji u sprzedawcy czy z gwarancji - można nawet korzystać z tych trybów na przemian.

- Serwis wcześniej kupionych telefonów mamy zapewniony do końca roku. Autoryzowani partnerzy serwisowi mają części - zapewniał Lerch. - Pracujemy nad tym, by także w 2007 roku był serwis. Oficjalny komunikat podamy w przyszłym tygodniu.

Lerch nie chciał ujawnić, ile telefonów Siemensa i BenQ Siemens jest w Polsce objętych gwarancją. Na podstawie danych o udziale firmy w polskim rynku można szacować, że w grę wchodzi ok. 1,5 mln sztuk.

źródło: Gazeta Prawna



Temat: [Wrocław] Magnolia Park (+ rozbudowa)
Klientka centrum handlowego oblana fekaliami

Joanna Banaś 2007-11-14, ostatnia aktualizacja 2007-11-14 16:04

Oglądasz w sklepie dziecięce ciuszki i nagle na głowę lecą ci kupy. Zły sen? Nie, to zdarzyło się naprawdę we wrocławskiej Magnolii Park.

W sobotę po południu pani Agata z mężem wybrała się na zakupy do centrum handlowego Magnolia Park przy ul. Legnickiej. Tuż po 16 weszła do sklepu z odzieżą dziecięcą 5-10-15. Nagle z góry spadła na nią masa wody. Po kilku sekundach do klientki dotarło, że nie była to woda, ale zawartość toalet z pękniętej rury kanalizacyjnej biegnącej pod sufitem.

Pani Agata została zalana od stóp do głów, a strumień śmierdzących odchodów zniszczył jej ubrania, buty i torebkę z całą zawartością. Nadawały się tylko do wyrzucenia. Poszkodowana została także inna klientka, ale ona miała tylko ochlapane spodnie.

Gdy sprzedawcy ratowali towar, pani Agata na zapleczu sklepu usiłowała doprowadzić się do porządku za pomocą papierowych ręczników. - Pracownicy sklepu wezwali służby porządkowe, które od razu zaczęły zbierać wodę i odchody z podłogi, a mną w dalszym ciągu nikt się nie zainteresował. Nikt nie dał koca ani ręcznika. Nie zaprowadzono mnie również pod prysznic, którego Magnolia podobno nie posiada. Musiałam czekać z mokrymi włosami, bluzce na ramiączkach i w cieknących butach na kogoś z zarządu Magnolii - relacjonuje pani Agata. - Po pewnym czasie na miejsce dotarła wicedyrektorka centrum, którą tak odstraszył smród, że nie raczyła nawet wstąpić do środka. Stojąc przed wejściem, zaproponowała mi tylko powrót do domu taksówką.

Ale pani Agata nie dała się zbyć. Mokra i umorusana przeszła kilkaset metrów (na dworze były wtedy 2 stopnie) do biura dyrekcji, by spisać protokół strat.

- Wręczono mi tylko przepastną kurtkę z napisem "ochrona", a po naciskach z mojej strony kupiono mi rajstopy i kozaki - wspomina pani Agata, która tak przemarzła, że jeszcze tego samego dnia wieczorem się rozchorowała. - Pani dyrektor obiecała, że skontaktuje się ze mną w poniedziałek z samego rana. Nie zadzwoniła. Gdy sama dodzwoniłam się do niej po południu, dowiedziałam się, że sprawa została przekazana towarzystwu ubezpieczeniowemu.

Świadkiem sobotniej awarii był Paweł Okpisz, regionalny przedstawiciel firmy Komex, właściciela sieci 5-10-15. Straty sklepu szacuje na kilka tysięcy złotych: - O odszkodowanie zgłosiliśmy się do naszego ubezpieczyciela. Być może potem firma ściągnie te pieniądze od Magnolii Park.

Pani Agata wynajęła już prawnika, któremu zleciła uzyskanie odszkodowania za straty materialne (szacuje je na 3,5 tys. zł) oraz moralne.

- W trybie pilnym na podstawie pisemnych zgłoszeń obu klientek złożyliśmy wniosek do ubezpieczyciela centrum Magnolia Park o zwrot kosztów zniszczonej odzieży poszkodowanych. Procedura ta jest już w toku. Wyrażamy żal z powodu sytuacji, która spotkała nasze klientki. Ze względu na nieprzyjemny i niekomfortowy charakter całego zdarzenia rozważamy przyznanie dodatkowej rekompensaty. Będziemy w tej sprawie prowadzić rozmowy z poszkodowanymi osobami - przekazał nam Gilbert Boulanger, dyrektor zarządzający firmy Redis, zarządcy Magnolii Park.

** Przypomnijmy, że centrum przy Legnickiej zostało otwarte z opóźnieniem, ponieważ brakowało zabezpieczeń przeciwpożarowych. W pierwszym tygodniu działania zerwał się podwieszany sufit w jednym ze sklepów. Prewencyjnie zamknięto także kilkanaście innych sklepów, w których zastosowano ten sam rodzaj wadliwej izolacji.

Dla Gazety: dr Jerzy Barański, miejski rzecznik konsumentów

Szkoda i wina centrum handlowego jest niewątpliwa. Ale oni bawią się w urzędasów zamiast w dobrych kupców. Nie wczuwają się w interes konsumenta. Powinni dysponować kwotą umożliwiającą natychmiastowe pokrycie strat, nie czekając na wypłatę ubezpieczenia. Nie ma wprawdzie przepisów, kiedy sprawca powinien wyrównać szkodę, ale na ich miejscu starałbym się sprawę załatwić jak najszybciej, tak by nie została nagłośniona. Poszkodowana klientka jak najbardziej będzie mogła wystąpić nie tylko o pokrycie strat, ale i zadośćuczynienie za szkody moralne i rozstrój zdrowia.

Komentarz: Kupiecki honor

Zdarzyło mi się całkiem niedawno w sklepie spożywczym oblać nowe spodnie domestosem z wadliwej butelki. Właściciel sklepu, kupiec z prawdziwego zdarzenia, powiedział od razu: - Proszę kupić spodnie na rachunek sklepu, a ja zwrócę pani pieniądze.

Po półgodzinie miałam na sobie nowe spodnie i sprawa była załatwiona. Ale to nie działo się w Magnolii Park.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław


Mąż pokrzywdzonej klientki robił zdjęcia po awarii, zanim usunięto ekskrementy z podłogi sklepu



Temat: Przygoda w sklepie.....
W sobotę po południu pani Agata z mężem wybrała się na zakupy do centrum handlowego Magnolia Park przy ul. Legnickiej. Tuż po 16 weszła do sklepu z odzieżą dziecięcą 5-10-15. Nagle z góry spadła na nią masa wody. Po kilku sekundach do klientki dotarło, że nie była to woda, ale zawartość toalet z pękniętej rury kanalizacyjnej biegnącej pod sufitem.

Pani Agata została zalana od stóp do głów, a strumień śmierdzących odchodów zniszczył jej ubrania, buty i torebkę z całą zawartością. Nadawały się tylko do wyrzucenia. Poszkodowana została także inna klientka, ale ona miała tylko ochlapane spodnie.

Gdy sprzedawcy ratowali towar, pani Agata na zapleczu sklepu usiłowała doprowadzić się do porządku za pomocą papierowych ręczników. - Pracownicy sklepu wezwali służby porządkowe, które od razu zaczęły zbierać wodę i odchody z podłogi, a mną w dalszym ciągu nikt się nie zainteresował. Nikt nie dał koca ani ręcznika. Nie zaprowadzono mnie również pod prysznic, którego Magnolia podobno nie posiada. Musiałam czekać z mokrymi włosami, bluzce na ramiączkach i w cieknących butach na kogoś z zarządu Magnolii - relacjonuje pani Agata. - Po pewnym czasie na miejsce dotarła wicedyrektorka centrum, którą tak odstraszył smród, że nie raczyła nawet wstąpić do środka. Stojąc przed wejściem, zaproponowała mi tylko powrót do domu taksówką.

Ale pani Agata nie dała się zbyć. Mokra i umorusana przeszła kilkaset metrów (na dworze były wtedy 2 stopnie) do biura dyrekcji, by spisać protokół strat.

- Wręczono mi tylko przepastną kurtkę z napisem "ochrona", a po naciskach z mojej strony kupiono mi rajstopy i kozaki - wspomina pani Agata, która tak przemarzła, że jeszcze tego samego dnia wieczorem się rozchorowała. - Pani dyrektor obiecała, że skontaktuje się ze mną w poniedziałek z samego rana. Nie zadzwoniła. Gdy sama dodzwoniłam się do niej po południu, dowiedziałam się, że sprawa została przekazana towarzystwu ubezpieczeniowemu.

Świadkiem sobotniej awarii był Paweł Okpisz, regionalny przedstawiciel firmy Komex, właściciela sieci 5-10-15. Straty sklepu szacuje na kilka tysięcy złotych: - O odszkodowanie zgłosiliśmy się do naszego ubezpieczyciela. Być może potem firma ściągnie te pieniądze od Magnolii Park.

Pani Agata wynajęła już prawnika, któremu zleciła uzyskanie odszkodowania za straty materialne (szacuje je na 3,5 tys. zł) oraz moralne.

- W trybie pilnym na podstawie pisemnych zgłoszeń obu klientek złożyliśmy wniosek do ubezpieczyciela centrum Magnolia Park o zwrot kosztów zniszczonej odzieży poszkodowanych. Procedura ta jest już w toku. Wyrażamy żal z powodu sytuacji, która spotkała nasze klientki. Ze względu na nieprzyjemny i niekomfortowy charakter całego zdarzenia rozważamy przyznanie dodatkowej rekompensaty. Będziemy w tej sprawie prowadzić rozmowy z poszkodowanymi osobami - przekazał nam Gilbert Boulanger, dyrektor zarządzający firmy Redis, zarządcy Magnolii Park.

** Przypomnijmy, że centrum przy Legnickiej zostało otwarte z opóźnieniem, ponieważ brakowało zabezpieczeń przeciwpożarowych. W pierwszym tygodniu działania zerwał się podwieszany sufit w jednym ze sklepów. Prewencyjnie zamknięto także kilkanaście innych sklepów, w których zastosowano ten sam rodzaj wadliwej izolacji.

Dla Gazety: dr Jerzy Barański, miejski rzecznik konsumentów

Szkoda i wina centrum handlowego jest niewątpliwa. Ale oni bawią się w urzędasów zamiast w dobrych kupców. Nie wczuwają się w interes konsumenta. Powinni dysponować kwotą umożliwiającą natychmiastowe pokrycie strat, nie czekając na wypłatę ubezpieczenia. Nie ma wprawdzie przepisów, kiedy sprawca powinien wyrównać szkodę, ale na ich miejscu starałbym się sprawę załatwić jak najszybciej, tak by nie została nagłośniona. Poszkodowana klientka jak najbardziej będzie mogła wystąpić nie tylko o pokrycie strat, ale i zadośćuczynienie za szkody moralne i rozstrój zdrowia.

Komentarz: Kupiecki honor

Zdarzyło mi się całkiem niedawno w sklepie spożywczym oblać nowe spodnie domestosem z wadliwej butelki. Właściciel sklepu, kupiec z prawdziwego zdarzenia, powiedział od razu: - Proszę kupić spodnie na rachunek sklepu, a ja zwrócę pani pieniądze.

Po półgodzinie miałam na sobie nowe spodnie i sprawa była załatwiona. Ale to nie działo się w Magnolii Park.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław



Temat: [Wrocław] Rozbudowa terminala i nowy port lotniczy
UOKiK: Polskie lotniska mogą dostać 250 mln euro na inwestycje

PAP 24.09.2008 14:13

Ponad 250 mln euro wsparcia finansowego na inwestycje może otrzymać w najbliższych latach osiem polskich lotnisk. UOKiK przekazał projekt rozporządzenia ministra infrastruktury w tej sprawie do akceptacji Komisji Europejskiej.
Jak poinformował w środowym komunikacie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na pomoc finansową mogą liczyć lotniska znajdujące się w sieci TEN-T (Transeuropejska Sieć Transportowa): Kraków- Balice, Gdańsk-Rębiechowo, Katowice-Pyrzowice, Poznań-Ławica, Szczecin-Goleniów, Wrocław-Strachowice, Warszawa-Okęcie i Rzeszów- Jasionka.

Wsparcie będzie pochodziło z Funduszu Spójności, w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007- 2013. Przewiduje się, że jest to kwota ok. 251,5 mln euro.

Jak podał UOKiK, w 2007 r. polskie porty lotnicze obsłużyły ponad 19 mln pasażerów, z czego ok. 18,7 mln przypada na osiem znajdujących się w sieci TEN-T. Urząd Lotnictwa Cywilnego (na którego dane powołał się Urząd) prognozuje, że w 2010 r. będzie to 28ĂĄmln osób, a pięć lat później Äź 40ĂĄmln.

"Aby sprostać temu wyzwaniu konieczne jest przeprowadzenie szeregu inwestycji w infrastrukturę lotniskową" - zaznaczył UOKiK.

Zgodnie z projektem rozporządzenia, pomoc może być udzielona na m.in: budowę, przebudowę lub remont infrastruktury lotniskowej, realizację przedsięwzięć w zakresie ochrony środowiska oraz prace projektowe i dokumentację związaną z inwestycjami.

Jak podał UOKiK, pomoc nie może być natomiast udzielona na wspieranie działalności komercyjnej niezwiązanej bezpośrednio z podstawową działalnością portu lotniczego, obejmującej m.in: budowę, przebudowę i remont powierzchni oraz nieruchomości przeznaczonych na biura i magazyny, hotele, sklepy, restauracje oraz parkingi.

Ponadto wyłączona jest możliwość udzielania pomocy przedsiębiorcom znajdującym się w trudnej sytuacji ekonomicznej oraz takim, w stosunku do których Komisja Europejska wydała decyzję o zwrocie pomocy.

Zdaniem Urzędu udzielane wsparcie stanowi (w rozumieniu przepisów wspólnotowych) pomoc publiczną, ponieważ spełnione są jednocześnie m.in. następujące warunki: jest ono udzielane ze środków publicznych, ma charakter selektywny Äź dotyczy przedsiębiorców z jednego sektora gospodarki (sektor lotnictwa cywilnego) oraz stanowi korzyść dla przedsiębiorcy.

W opinii UOKiK, mimo że udzielane wsparcie stanowi pomoc publiczną, jest ono zgodne z Traktatem ustanawiającym Wspólnotę Europejską oraz odpowiada warunkom dopuszczalności pomocy finansowej dla portów lotniczych. "Tym samym udzielana pomoc publiczna może zostać uznana przez Komisję za zgodną z regułami wspólnego rynku" - czytamy w komunikacie.

Urząd poinformował, że udzielenie wsparcia przedsiębiorcy możliwe jest dopiero po zaakceptowaniu przez KE. Za zgłoszenie projektu Komisji, a następnie uczestniczenie w postępowaniu przed KE, odpowiedzialny jest prezes UOKiK. Komisja ma ponadto ma dwa miesiące na wydanie decyzji stwierdzającej zgodność planowanego wsparcia z przepisami wspólnotowymi. Termin ten może być przedłużony, jeżeli w trakcie postępowania KE poprosi o dodatkowe wyjaśnienia.

(PAP)



Temat: Pytanie o oieplanie styropianem

No ale one wczesniej trzymaly sie jednak kilkadzieisat lat. Poloz tynk na
emulsje i wrocimy do rozmowy za lat 10.


Nie kladzie sie tynku na emulsje tylko na odwyrtke, nie odwracaj kota...

A jako, ze OT dodane w topicu....


Kurde nic nie kumam napisz to po polskiemu chociazby.


Wiesz, na poczatku lat 90-tych zylem z Amerykanow majacych potrzebe wydania
pieniedzy na wprowadzanie demokracji w Polsce.

Jak jacys byli bardzo nieznosci, to pralem ich na wycieczke do Wroclawia
albo Gdanska.


 Nie wiem jak Wroclaw ale Starowka Gdanska, ul. Dlugi Targ czy jakos tak, byla
od fundamentow odbudowana w latach 50-tych, po wojnie.

W miastach, gdzie - omalze - kosze na smieci sa starsze niz ichnia
cywilizacja miekla im rura strasznie. I byli o wiele bardziej sklonni do
uwzgledniania lokalnych (z ich punktu widzenia), ale majacych podstawy w
dwoch tysiacach lat tradycji  realiow.

Ale to tylko tak OT...


Znowu to OT a ja jestem MIB.

 Ale wracajac do rzeczy. Na swiezy tynk, czy drewno stosuje sie najpierw
zawsze "primer" czyli farbe, lakier czy jak to nazwac, penetrujaco-podkladowy,
w ktorym duzy procent stanowi substancja klejaca. Z praktyki wiem, ze tego
primera zawsze wchodzi na sciane znacznie wiecej, niz nazwijmy to drugiej
warstwy czyli koloru. I nie ma wiekszych roznic w tych "primerach" a stosuje
sie je zarowno do drewna, w tym wrednego jakim jest np cedr, jak i do betonu,
tynku czy plyt KG. I najlepsze, najtrwalsze, sa niestety te podklady na bazie
oleju czyli olejne. I rowniez niestety, one czynia powierzchnie calkowice
szczelna zarowno dla wody jak i dla pary wodnej. Po kilku dniach na to naklada
sie lakier i to sobie tu stoi po lat kilkadziesiat. Mozna to oczywiscie myc
normalnie, cisnieniowo, czy malowac do kilku warstw i jest to i wygodne i
praktyczne. Dlatego dziwi mnie Twoja opinia, ze te stare emulsje byly
nieprzepuszczalne a te nowe niby przepuszcalne dla pary. Czy masz na to jakies
dane, wyniki badan czy pomiarow, czy to tylko taka fama? Teraz emulsja, toc to
przeciez nic innego jak rowniez farba olejna tyle, ze rozbita ultradzwiekowo,
czy tam jakos, na mikroskopije kropelki, ktore sa zawieszone w wodzie. Latwiej
sie tym maluje, niby szybciej schnie ale tylko woda, akryl czy co tam jest,
ten olej, schnie kilka dob i daje rowniez nieprzepuszczalna dla wody, znacznie
ciensza w porownaniu z olejna, ale rowniez calkowice szczelna powloke. Chyba,
ze ktos dla oszczednosci miesza to pol na pol z woda no to oczywiscie
powstanie sito.
 Nie wiem, byc moze teraz w Polsce sprzedaja jakies badziewie gdyz bedac w
wakcje widzialem jak kolega mial problemy z "kryciem", cos mu tam odparzalo
myli to-to, trzy razy malowali, co tu w Usa jest, jak to mowia, nie do
pomyslenia; oddalbym taki lakier z hukiem i zagrozil skarga do biura ochrony
konsumenta.
Skoro jestes zwolennikiem oddychania murow no to czy Twoim zdaniem posadzka
betonowa np. w garazu tez musi oddychac lub czy beton w zaporze solinskiej
dusi sie z braku powietrza?
 Moim zdaniem to oddychanie wiaze sie raczej z czynnikiem ludzkim, wiekszosc
ma przeswiadczenie, ze w pomieszczeniu ze scianami nie oddychajacymi braknie
powietrza i czlowiek sie udusi. Tymczasem sciany sa hermetyczne a okna i drzwi
nieszczelne i to wystarcza.
 Pzdr.





Temat: pOszukiwani z umową na Neostradę Plus
Witam

Osoby które: podpisały umowę na NEOSTRADĘ PLUS
w okresie wrzesien - grudzień 2003 na czas 12 Miesięcy oraz:
- na stronie hostingowej mają całkowitą przestrzeń 50MB

- na wydruku z konfiguracji z procesu rejestracyjnego jest "Rodzaj usługi:
Neostrada plus"
- na FV abonament za neostradę to "Neostrada TP 640."

-------------------------------------------------------------
Jak potwierdzają moje rozmowy z TPSA oraz konsultacja z osobą dobrze
zoriętowaną w prawie
Telekomunikacja bezprawnie ograniczyła przestrzeń hostingową ze 100MB do
50MB dla
osób wykupujących usługę NEOSTRADA PLUS.
Dlatego, że w bieżącym cenniku
http://www.neostrada.pl/tpsa/run?n=info&p1=cennik_neostrada_plus
Aby zmienić plan taryfowy wymagane jest podpisanie aneksu!
W związku z czym obcięcie 50MB można uznać za nie wywiązywanie się TPSA z
umowy a co za tym
idzie odzyskanie abonamentu za okres maj-sierpień.

Osoby takie powinny zgłościć problem albo poleconym do biura reklamacji pod
adresem znajdującym się na fakturze
ew. telefonicznie (odradzam chyba, że nagracie rozmowę - informując
oczywiście rozmówcę o tym fakcie) prosząc
o nazwisko rozmówcy i nr reklamacji oraz żądając odpowiedzi pisemnej
powołując się na Kodeks Cywilny.
Gdzie określone jest iż odpowiedź negatywna ma być w formie pisemnej w ciągu
14 dni.
W przypadku nieotrzymania odpowiedzi pisemnej po 14 dniach +5 do 8 dla
poczty sprawa jest prawie wygrana.

Zgłoszenie reklamacyjne powinno zawierać mniej więcej treść:
Wykupiona usługa - NEOSTRADA PLUS
nie było aneksu do umowy.
na fv otrzymuję NEOSTRADA TP a więc usługę niewykupioną
Cennik na dzień dzisiejszy mówi o 100MB przestrzeni.
Jeżeli zmieniono plan taryfowy to wykonano to bezprawnie,
a jeżeli nie to wykupiona usługa nie jest zgodna z obowiązującym
regulaminem i cennikiem.
W związku z powyższym żądam przywrócenia stanu zgodnego
z umową oraz cennikiem i zgodnie z regulaminem, żądam
zwrotu abonamentu za okres nienależytego świadczenia usługi.

W przypadku formy pisemnej dobrze byłoby dopisać
iż kopia tego listu została wysłana do:

-Urzędu ochrony Konkurencji i Konsumenta
-Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty

I wysłać takowe kopie na adresy podane poniżej.
Wraz z informacją iż jest to treść zgłoszenia reklamacyjnego z dnia....

Niestety takie działanie kosztuje 10zł ale wydaje mi się, że zyski mogą być
znaczące.

Adresy Urzędów

URZĄD REGULACJI TELEKOMUNIKACJI I POCZTY
ul. Kasprzaka 18/20, 01-211 Warszawa

Urzędu ochrony Konkurencji i Konsumenta
poczczególne delegatury:

ul. Powstańców 41a, 40-024 Katowice
Pl. Szczepański 5, 31-011 Kraków
ul. Walońska 3-5, 50-413 Wrocław
Al. Piłsudskiego 8, 90-051 Łódź
ul. Dolna 3-go Maja 5, 20-079 Lublin
Pl. Powstańców Warszawy 1, 00-950 Warszawa
ul. Zielona 8, 61-851 Poznań
ul. Jagiellońska 34, 85-097 Bydgoszcz
ul. Podwale Przedmiejskie 30, 80-824 Gdańsk

Zasięg terytorialny jest na stronie
http://www.uokik.gov.pl/index.php?id=delegatury&lang=0&samSession=28f...





Temat: Nowy komp z Polski nie wlacza sie w Anglii???
Witam!

Po bardzo dlugim czasie wracam do tematu.
Od chwili kiedy zakupilem kompa, tj. grudzien zeszlego roku minelo juz 8 miesiecy, a moj komp jak mial awarie tak dalej ja ma

Okolo 2 miesiecy temu zabralem kompa do tutejszego sklepu w Anglii, tam przebadali kompa, stwierdzili usterke, ale nie mogli dojsc co jest grane, pozniej wspolnymi silami stwierdzilismy ze cos nie tak jest z karta graficzna. Wkladajac inna komp odpalal bez problemu, z moja niekoniecznie. Dokladnie z moja raz sie zalaczal, raz nie, a tak poza tym wszystko chodzilo bez zarzutu. Dodam, ze wczesniej wymienilem plyte glowna i pamieci, bo myslelismy ze one uszkodzone.
Zdecydowalismy wyslac karte bezposrednio do serwisu (EVGA) do Niemiec.
Przebadali, stwierdzili ze wszystko jest ok Odeslali spowrotem.

Jadac na urlop (4 tygodnie temu) zabralem karte ze soba do Wroclawia, tam zakupiona byla karta. Oddalem na gwarancje, dzien pozniej odebralem, oczywiscie z komentarzem ze karta chodzi, tyle ze problemy z uruchomieniem powoduje uszkodzony PIN'em. No i kto jest winny? Ja uszkodzilem sobie karte

Po powrocie napisalem do EVGA, z zalem ze kupujac taki produkt mialem nadzieje ze wsparcie bedzie lepsze i ze cos sie da zrobic, etc. Odpisali zeby wyslac karte ponownie do nich oni sprawdza.

Wyslalem, sprawdzili, wszytsko gra (nie znalezli na poczatku nawet tego PIN'a). Dzwonie, tlumacze o co chodzi (nawet trafila sie tam Polka, wiec nie mialem problemu z komunikacja, bo ten angielski niemcow byl naprawde tragiczny ), po czym serwisanci pierw mowili, ze ja chyba karte zle wkladam, nie doklecam i dlatego nie odpala jak powinna. Zdecydowali odeslac karte do mnie, a ja powiedzialem ze nagram im film, jak to ja wkladam i uruchamiam. Na tym nasza rozmowa sie zakonczyla.

Dwie godzinki pozniej odbieram maila od nich, ze znalezli na karcie uszkodzony PIN, PINs,ze to napewno nie stalo sie u nich, ale ze poza tym karta chodzi super i nic sie nie da zrobic. Nie wymienia, nie naprawia nawet odplatnie!!!

I ja sie pytam, to po kiego taki serwis, tym bardziej ze karta byla z najwyzszej polki, ich topowy model!
Oczywiscie moja wina, ze dopiero teraz im to wyslalem, itd., ale wczesniej wymienialem plyte glowna i pamiec i wogole szukalem nie wiem gdzie, no bo skoro karta chodzila (jak juz sie zalaczyla) to nawet nie podejrzewalem ze to moze byc ona winna (nie tylko ja).

I tak sie konczy historia mojego kompa, a raczej usterki. Winnego nie znajde, a moim zdaniem to albo karta byla uszkodzona od poczatku, albo uszkodzili ja Panowie przy skladaniu kompa.
Teraz musze pobaniakowac jak zrobic by bylo polaczenie przez caly czas miedzy ta karta a plyta glowna.

Swoja droga czy warto wogole walczyc dalej o karte, mam na mysli wymiane przez producenta (np. biuro ochrony konsumenta), czy dac sobie spokoj bo i tak sie nic nie wywalczy?

No to juz wszystko.

Pozdrawiam i sorki za takie dlugie przynudzanie



Temat: Ogólnokrajowy spis abonentów mocno okrojony
TP SA wydała na płycie DVD książkę telefoniczną zawierającą numery klientów 60 operatorów. Sama jednak nie wie, ilu jest tam abonentów, pisze Nowa Trybuna Oploska.

W telepunktach, czyli biurach obsługi klientów Telekomunikacji Polskiej, każdy - niezależnie od tego, czy ma telefon stacjonarny, komórkowy czy nie ma żadnego - może bezpłatnie odebrać płytę DVD z elektronicznym "Ogólnokrajowym spisem abonentów", wydanym na zlecenie Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Teoretycznie powinni w nim być klienci wszystkich sieci kablowych i bezprzewodowych.

- Skorzystałem z tej oferty i wciąż nie mogę się nadziwić, jak "Tepsa" trwoni pieniądze podatników - mówi Czytelnik gazety z Kędzierzyna-Koźla.

Czytelnik najpierw wpisał swoje nazwisko, by sprawdzić, czy numery jego telefonów są podane bez błędu. Okazało się, że w ogóle w spisie ich nie ma. Podobnie było z numerami jego znajomych. Nie odnalazł żadnego szukanego numeru.

Jak dowiedziała się NTO, to nie wynik błędu twórców płyty, lecz decyzji Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który uznał, że tzw. domniemana zgoda na publikacje danych abonenta jest niezgodna z prawem. Chodzi o to, że jeśli dotychczas nie protestowaliśmy przeciw umieszczaniu naszego numeru w książce telefonicznej, to wcale nie oznacza, iż się na to zgadzaliśmy.

- Nowe prawo telekomunikacyjne mówi wyraźnie, że zgoda na umieszczenie numeru telefonu w publicznym spisie musi być wyrażona jednoznacznie na piśmie - informuje Małgorzata Kałurzyńska-Jasak, rzecznik GIODO.

Dlatego TP wysłała do swoich abonentów formularze, które należało wypełnić i odesłać. - Zrobiła to tylko niewielka część naszych klientów, lecz ilu dokładnie, nie wiemy - przyznaje Maria Piskier z Telekomunikacji Polskiej we Wrocławiu. - Ci, którzy zgody nie przysłali, nie znaleźli się na płycie ze spisem. Nie figurują też w informacji telefonicznej.

TP przygotowuje właśnie nowe książki ze spisami numerów. - Liczymy, że wielu klientów na wiadomość, iż nie figurują w książce, przyśle nam stosowną zgodę i za rok sytuacja wróci do normy - ma nadzieję Maria Piskier.

Ogólnokrajowy Spis Abonentów zawiera dane zarówno abonentów TP, jak i innych przedsiębiorców telekomunikacyjnych, a także jest bezpłatny dla wszystkich użytkowników, w tym:

abonentów TP,
abonentów pozostałych operatorów,
użytkowników publicznych aparatów samoinkasujących.

Każdy użytkownik uprawniony jest do otrzymania po jednym egzemplarzu wybranych przez siebie tomów spisu zarówno w formie elektronicznej, jak i drukowanej oraz jednego kompletnego spisu w postaci elektronicznej, pod warunkiem złożenia odpowiedniego zamówienia.

Na stronie internetowej Urzędu dostępny jest poradnik dla konsumentów "Twój numer w książce telefonicznej", zawierający szczegółowe informacje na temat tego, w jaki sposób umieścić numer telefonu w Ogólnokrajowym Spisie Abonentów i Ogólnokrajowym Biurze Numerów.

ź/telix.pl



Temat: Jaka centrala ?
Dzieńdooobry!
Wstaję ciut niewyspany, zapodaję inecik i czytam...
Więc jest to topic o warszawskich cross-bar słiczach:


To tez jedna centrala.


Że się znaczy, tylko jedna krzyżówka w Warszawce zachowuje się
nienależycie...?
No cóż, polecimy po numerach wobec tego:

818 - Stara Praga
Trzecia, ostatnia marszruta a potem ciiiisza, tylko szum albo w tle
daleeeekie tu! ti! di!
Wniosek prosty, że przez moją Penacontę przeszło jak burza, CeTa też sobie
poradziła, tylko ta ostatnia, docelowa coś ma kłopoty.... pewnie wybierak
zaśniedziały...

Next:

679 - Targówek

Boska K66 utrudniająca funkcjonowanie wielu firm w okolicach ulicy
Łodygowej.
- Dzieńdobry, czy to serwis Citroena?
- Nie, pomyłka, to biuro projektów geodezyjnych.

Takie jazdy to codzienność i proszę niech nikt nie zapiera się, że
inicjujący połączenie źle wybiera numer, skoro wybiera go z książki
telefonicznej swojej komórki...

Lecimy dalej:

643 - Ursynów

Niedawno podczas cotygodniowego spotkania grupy pl.reg.warszawa jedna panna
z Ursynowa opowiadała, że wqrza ją sytuacja, gdy musi zadzwonić do siebie do
pracy i jest zmuszona do użycia GSM, bo........ jakoś dziwnie nie ma sygnału
po podniesieniu słuchawki albo słychać czyjąś rozmowę.
Oczywiście telefony omyłkowe to norma.

Na plus Telekomunie dam fakt wypierniczenia rozjechanej Penty z ulicy
Pięknej, która "dziwnie" zestawiała zakłady fryzjerskie z Ambasadą
Słowacji...


W Warszawie tez jest sporo krzyzowek i sa one dobre.


Tjaaaaa.... bardzo dobre.....
Z 5ESS od siebie z second line dodzwaniam się w sekundę do Wrocławia, w ~2
seknundy do Londynu a w cztery do Auckland w Nowej Zelandii.
Oczywiście dzwoniąc z Pentaconty na drugi brzeg Wisły, na w/w K66 Targówek
mam okazję nasłuchać się trzech marszrut, w tle skrawków czyjejś rozmowy i
cieszyć się, jeśli na którejś marszrucie się nie skończy...


No wlasnie ale...nie zmienia to faktu, ze w paru miejscach (tez w Polsce)
sa linie na ktorych tylko parowozy moga obslugiwac ruch ze wzgledu na to,
ze tylko taka lokomotywa jest wstanie uciagnac sklad przy pewnych
parametrach wzniesienia.


Znam też takie miejsca, że telefon może służyć tylko i wyłącznie do rozmów,
gdyż na transmisję danych informatycznych nie ma możliwości - poziom
zakłóceń powoduje zerwanie połączenia.
Tym miejscem jest Stołeczne Miasto Warszawa, dwumilionowa stolyca kraju
podobno pukającego do wrót Zjednoczonej Europy...


Proponuje poczytac troche na tematy, na ktore sie
powoluje, bo znowu nie trafiles z argumentacja.


Ależ Lesiu Drogi!

Ty patrzysz oczyma magistra, inżyniera telekomunikacji, odmniennymi od moich
oczu, oczu konsumenta, który wychodzi z założenia, że jak się płaci, to się
wymaga.
Mnie guzik obchodzą trakty międzycentralowe, zaśniedziałe krosownice czy
zamokłe studzienki.
Poprostu domagam się, że po podniesieniu słuchawki słyszę dial-ton a nie
czyjąś rozmowę a żeby dodzwonić się dwie dzielnice dalej nie muszę
podchodzić cztery razy....
Ale widać moje żądania są zbyt wygórowane dla Narodowego Operatora
odznaczonego przez Akademię Marki Polskiej....

Dobra, zmykam... pa!pa!

Rico.





Temat: Ekolodzy apelują przed świętami: kupuj jajka z głową!
metro.pl
Statystyczny Polak rocznie je ponad 200 jaj. I staje się coraz bardziej wybredny. Nie interesują go jaja od kur ściśniętych w klatkach. Żąda jaj ekologicznych. - Co roku zapotrzebowanie na nie rośnie o jedną trzecią. Gospodarstwa nie nadążają z dostawami - mówi Andrzej Czachorowski, właściciel firmy Czachorowski, która skupuje jaja od producentów i sprzedaje je potem w całym kraju. - Mam zamówienia z Warszawy, Wrocławia, Lublina i Bydgoszczy - dodaje Henryka Kozłowska, właścicielka gospodarstwa ekologicznego w Sulimierzu na Dolnym Śląsku.

Klientowi cena nie przeszkadza. Za osiem eko-jaj w delikatesach takich jak Bomi czy Piotr i Paweł płaci ok. 10 zł. Dziesięć zwykłych jaj klatkowych kosztuje ok. 5 zł. Ekologiczne muszą być droższe. - Przy kurach chodzę od 5 rano do 23. Karmię je zbożem, łubinem, chronię przed drapieżnymi ptakami - opowiada Henryka Kozłowska. Za jedno jajo zniesione przez kurę zielononóżkę w jej gospodarstwie (ma ich 800), trzeba zapłacić 85-90 groszy. Jednak jako wiejskie można kupić też jajka od kur, z którymi nikt tak humanitarnie się nie obchodzi, choć etykieta sugeruje co innego. Np. w Tesco pod nazwą "wsie jaja" sprzedawane są jaja od kur chowanych w klatkach. - Nazwa nie odnosi się do pochodzenia jaj. Wszystkie informacje na temat wytworzenia produktu umieszczone są na opakowaniu. Poza tym chów klatkowy nie wyklucza tego, że jaja zostały wyprodukowane na wsi. Część producentów, od których kupujemy jajka, ma swoje firmy na wsiach. Przy tworzeniu nazwy chodzi o stworzenie dobrych skojarzeń. Np. mleko "Łaciate" nie jest łaciate, tylko białe - mówi Michał Kubajek z biura prasowego Tesco.

Z kontroli Inspekcji Handlowej wynika, że tego typu zabiegi stosuje się na szeroką skalę: aż 46 proc. sprzedawanych w sklepach i hurtowniach jaj ma niewłaściwe oznaczenia. Najczęściej nieprawidłowości dotyczą właśnie oznaczenia sposobu chowu kur oraz ilustracji zamieszczonych na opakowaniach. - To chwyt marketingowy, który celowo wprowadza klientów w błąd - ocenia Paweł Olek, prezes kaliskiego oddziału Federacji Konsumentów. Kara za manipulację jest raczej symboliczna - sprzedawca może dostać od Inspekcji Handlowej mandat do 500 zł.

Jak bronić się przed "podrobionymi" jajami? - Należy czytać oznaczenia na opakowaniach. Zero wskazuje na ekologiczny chów, dobra jest też jedynka - kury korzystają z wolnego wybiegu. Dwójka to chów ściółkowy, kura może się poruszać. Zdecydowanie najgorsza jest trójka - kura całe życie spędziła ściśnięta z czterema innymi w klatce i była karmiona tylko paszą - mówi Ewa Rudzińska, koordynatorka akcji "Dobre jaja od szczęśliwych kur".

Jednak zdaniem dr Józefy Krawczyk z Instytutu Zoologii w Krakowie jaja z ferm nie są takie złe. - O jakości jajka nie świadczy to, czy kura chodziła wolno po podwórku, ale to, co dostaje do jedzenia. A tu lepiej wypadają jaja z dużych ferm. Kury dostają zbilansowany pokarm. Nie przesadzałabym też ze stresem u kur - oceniła w rozmowie z "Metrem". - Są już specjalne modyfikowane genetycznie gatunki, które po prostu lubią siedzieć w klatkach i nie odnalazłyby się na wolności. A tych, które chodzą po polu, czasem mi bardziej żal - czy deszcz, czy słota, taplają się w błocie.




Temat: [pr] Eko-logiczna Polska: Razem zmienimy nasze środowisko
Eko-logiczna Polska: Razem zmienimy nasze środowisko

Dziś rusza nowa akcja społeczna dziennika "Polska". Będziemy się wspólnie uczyć, czym jest ekologia.

Hasło "ekologia" spowszedniało i znudziło się. I choć trudno o termin, który przez ostatnie dziesięciolecia zrobił większą karierę, jego nadużywanie powoduje, że traci pozytywne znaczenie.

Mamy ekologiczne problemy, ekologiczną żywność, ekologiczną turystykę, ekologiczne ubrania, ekologiczne kosmetyki, ekologiczny transport i ekologiczny rozwój. Ta klęska urodzaju spowodowała, że ekologia kojarzy się też z ekoterrorystami, którzy każdą sferę życia człowieka chcą podporządkować naturze. Albo z biznesem, który nadużywa hasła "ekologia", by wcisnąć nam niepotrzebne produkty.

210 kg - tyle śmieci wytwarza rocznie przeciętny Polak. Najwięcej mieszkańcy miast - 350 kg

Równocześnie ze wszystkich stron atakują nas apokaliptyczne wieści o ociepleniu klimatu, kończących się zasobach surowców i coraz to nowych wymierających gatunkach zwierząt i roślin.

I co? I nic. Jakoś nie widać, byśmy masowo zaczęli segregować śmieci, oszczędzać prąd, wodę i papier czy kupować naturalną żywność. Bo chociaż panuje moda na ekologię, do ochrony środowiska przekonać nas bardzo trudno. Szacunek dla przyrody oznacza bowiem samoograniczenie. Ekologia stała się słowem wytrychem, za którym łatwo się schować, ale którego nie chce się wprowadzać w życie. Bo: nie mamy czasu, pieniędzy, nie wiemy, jak i po co. Jakiś powód zawsze się znajdzie.

Efekt: tylko znikoma liczba Polaków aktywnie uczestniczy w ochronie środowiska. Choć jak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez Eurobarometer, większość z nas uważa, że jakość środowiska przekłada się na jakość życia. Kiedy mówi się o środowisku, 26 proc. Polaków w pierwszym rzędzie myśli o krajobrazie, 20 proc. o zanieczyszczeniu w miastach, a 17 proc. o ochronie przyrody. Tylko dla 4 proc. z nas pierwszym skojarzeniem ze środowiskiem jest jakość życia w najbliższym otoczeniu.
Dlatego ruszając z akcją społeczną "Eko-logiczna Polska", nie chcemy nudzić o pozostawianiu planety dla przyszłych pokoleń, walce o lasy deszczowe i ochronie waleni. Nie chcemy też przekonywać do jednorazowego wyłączenia światła na godzinkę.

Na początek zabawimy się, niczym w czasach PRL, w zbiórkę makulatury. A to, co było zgrzebne, postaramy się naszym czytelnikom uprzyjemnić. W siedmiu miastach - Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Łodzi i Gdańsku - za 5 kg gazet (nie musi to być tylko "Polska", chętnie przejmiemy także konkurencję) będziemy rozdawać sadzonki drzewek.

Malkontentów, którzy oburzą się i powiedzą: a cóż to zmieni?, uspokajamy - może zmienić wszystko. Bo choć 10 tys. sadzonek, które mamy do rozdania, to może nic wielkiego, ale 50 ton gazet, które dzięki temu chcemy zebrać, pozwoli ochronić 85 drzew, zaoszczędzić 1 mln 325 tys. litrów wody i 76 tys. 300 litrów ropy.

Od dziś w "Polsce" cała seria tekstów - reportaży, wywiadów, listów. Nie chcemy budzić opinii publicznej, chcemy obudzić Polaków. Chcemy pokazać, że tylko wtedy, gdy ekologia stanie się integralną częścią życia każdego z nas, możliwa jest realna zmiana. Nie musi być to drogie i skomplikowane, ale wprost przeciwnie: bycie proeko uczyni życie łatwiejszym, bardziej przyjaznym, pozwoli zaoszczędzić i najzwyczajniej w świecie poczuć się dobrze.

Chcemy, by obudzili się w nas świadomi swoich praw do zdrowego środowiska konsumenci. I chcemy, byśmy sami potrafili to prawo na biznesmenach, politykach i urzędnikach wymóc.

Papierzyska wymień na drzewko
Czy w twoim domu lub na biurku w pracy piętrzą się stare gazety i papiery, z którymi nie bardzo wiesz, co zrobić? Nie masz ochoty zanosić ich do skupu makulatury i po prostu wyrzucasz do śmietnika? Teraz zyskasz motywację, by przynieść je do jednego z punktów naszej akcji "Drzewko za makulaturę".

Pokażemy, jaką przyjemnością może być zbieranie makulatury. Każdy, kto w przyszły weekend pojawi się z pięcioma kilogramami papieru, będzie mógł go wymienić na sadzonkę drzewka.
Wymiana odbędzie się w sobotę i niedzielę - 18 i 19 kwietnia. W Warszawie makulaturę będzie można wymienić na sadzonki od godz. 11 do 18 w sobotę i od 9 do 16 w niedzielę przed biurem ogłoszeń dziennika "Polska" przy ul. Chmielnej 21. Dziedziniec kamienicy Jabłkowskich, gdzie mieści się biuro, zamieni się w ekologiczne centrum.

Na tych, którzy przyniosą do nas niepotrzebne gazety, czekać będzie 1,5 tys. sadzonek. Można sobie wybrać drzewko do posadzenia w ogrodzie lub takie, które ozdobi balkon mieszkania.

Modę na oddawanie makulatury postanowiły wesprzeć gwiazdy. Przez cały weekend będą nam pomagały w wymianie papieru na drzewka. W Warszawie wspomogą nas Sebastian Karpiel-Bułecka, lider zespołu Zakopower, oraz aktorskie małżeństwo Katarzyny i Cezarego Żaków. Będzie ich można spotkać w punktach wymiany makulatury na sadzonki.
Do akcji zapraszamy też uczniów i nauczycieli z całego miasta. Szkoły, które najliczniej włączą się do wymiany makulatury, dostaną od nas specjalne dyplomy i sadzonki do ozdobienia szkolnych boisk.

Akcja "Drzewko za makulaturę" odbędzie się też w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu i Wrocławiu.

Tekst: Alicja Bobrowicz

dziennik „Polska”



Temat: Zydowscy kandydaci przezynaja wybory w Stanach
Koniec ze sztuczkami reklamowymi banków?
PAP dd 26.06.2008, godz. 06:00
Reklamy banków i towarzystw ubezpieczeniowych coraz częściej świadomie wprowadzają klientów w błąd, pisze "Dziennik" i podaje przykłady. Komisja Nadzoru Bankowego zamierza ten proceder ukrócić. Kary mogą iść w miliony złotych.

PKO BP w reklamie MAX Lokaty obiecywał 6 proc. zysku, ale nie informował, że naliczanie odsetek rozpocznie dopiero po jakimś czasie. Manipulacja okazała się skuteczna. Dzięki tej kampanii bank w ciągu kilku tygodni zebrał gigantyczną kwotę 7,5 mld zł.

Aktor Piotr Fronczewski z psem Fąflem zachwala 8-procentową lokatę Getin Banku. Nie dodaje jednak, że takie oprocentowanie dostaniemy, zamrażając pieniądze nie na rok, ale na dwa lata. Hubert Urbański reklamował lokatę Banku Millennium z oprocentowaniem 10-proc. Niestety, obowiązywało ono tylko w ostatnim miesiącu jej trwania.

Sztuczki reklamowe stosują także ubezpieczyciele. Allianz dostał od Komisji Etyki Reklamy nakaz wycofania kampanii, w której twierdził, że ma najtańsze AC i OC na rynku. Okazało się bowiem, że można znaleźć lepszą ofertę.

W Ministerstwie Finansów jest już propozycja zmian w przepisach, wprowadzająca ostre, sięgające nawet miliona złotych - kary na nierzetelnych reklamodawców.

(Hi hi ha )

Biznes PAP, pb /14:21

Dane 17 mln Polaków dostępne w jednej bazie danych
Informacje gospodarcze dotyczące 17 mln osób są już dostępne w jednej bazie danych, która powstała m.in. z inicjatywy Związku Banków Polskich (ZBP).
Baza ma służyć m.in. przedsiębiorcom, którzy chcą wiedzieć, czy podpisują umowę z uczciwym kontrahentem.

Informacje można uzyskać w jednym z tzw. Centrów Informacji Gospodarczej (CIG), które pozwalają na sprawdzenie m.in. zdolności kredytowej kontrahenta przed podpisaniem umowy handlowej - poinformował w czwartek na konferencji prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz. CIG-i to wspólna inicjatywa Związku Banków Polskich, Biura Informacji Kredytowej oraz InfoMonitora Biura Informacji Gospodarczej.

Każda z tych instytucji prowadzi rejestry gospodarcze, w których zgromadzono ponad 44 mln informacji dotyczących umów i zobowiązań ponad 17 milionów konsumentów i przedsiębiorców. Teraz są one dostępne w Centrach Informacji Gospodarczej, które już działają w Warszawie, Gdańsku, Szczecinie, Katowicach, Wrocławiu, Łodzi, Krakowie, Poznaniu i Rzeszowie.

Docelowo w całej Polsce ma działać 50 placówek CIG. "Jeżeli rynek wymiany informacji gospodarczej będzie się rozwijał, jest to realne w ciągu najbliższych 5 lat" - powiedział na konferencji Dariusz Kozłowski, wiceprezes zarządu Centrum Prawa Bankowego i Informacji, firmy, która zajmuje się stroną organizacyjną przedsięwzięcia.

"Każdego roku polski sektor bankowy udziela ponad 22 mln pożyczek i kredytów. Żeby te operacje mogły być wykonywane bezbłędnie, potrzebne są systemy informacji gospodarczej - powiedział na konferencji Pietraszkiewicz.

Dodał, że CIG-i mają promować rzetelnych klientów. "Takich obywateli jest w Polsce ponad 95 proc. To właśnie im chcemy szczególnie pomagać" - poinformował prezes ZBP.

Pietraszkiewicz dodał, że CIG-i chcą rozwijać współpracę z setkami tysięcy przedsiębiorców, a w Polsce z informacji gospodarczej powinny korzystać wszystkie firmy.

przykładny komentarz

JA MAM DANE NA TEMAT WSZYSTKICH BANKÓW
działających w Polsce Które uczciwe, a które uczciwe inaczej. Dlatego, Droga Niezmiernie Arystokracjo Pieniądza - możesz mnie pocałować w końcówkę serwera. Pozdrawiam

~ggamorozo , 26.06.2008 16:40

: )

Fala podwyżek
Podwyżki wykończą naszą gospodarkę

Ceny w Polsce zaczynają wariować. Inflacja rośnie niemal wszędzie, co może sugerować, że jej przyczyny są wyłącznie natury globalnej.

Dlaczego jednak Ministerstwo Finansów zamiast zahamować skalę lawinowych podwyżek cen regulowanych: gazu energii, paliw, akcyz, w tym oleju napędowego, które potęgują wzrost cen produkcyjnych, usług, kosztów utrzymania i widząc, co się dzieje na rynku paliw i żywności na świecie udaje, że nic nie może? Żaden z bogatych krajów starej Unii nie zdecydował się w ostatnim okresie na skokowe podwyżki nośników energii – z wyjątkiem Polski.

Niepełnosprawni stracą pracę
11:31 26.06.2008
czwartek

Od 1 stycznia przyszłego roku nasz rząd będzie musiał ściąć o 20 proc. dotacje dla pracodawców zatrudniających inwalidów. Docelowo dotacje mają zostać zlikwidowane, a osoby niepełnosprawne mogą stracić pracę - dowiedział się dziennik "Polska".

Tymczasem nasz rząd nie ma nawet pomysłu, jak temu zapobiec.
KE domaga się likwidacji dotacji. Uważa, że polski rząd nie kontroluje, gdzie dokładnie trafiają pieniądze. Prowadzi to do wielu nadużyć. Najwyższa Izba Kontroli w raporcie za 2007 r. wykazała, że aż 18 z 45 prześwietlonych przez nią zakładów pracy chronionej, które zatrudniają inwalidów, nie wydało pieniędzy na ich rehabilitację.

Wiadomości
Polacy wolą kupować materiały budowlane w Niemczech
(IAR, md/26.06.2008, godz. 15:33)
Mieszkańcy przygranicznych powiatów, którzy budują domy lub remontują mieszkania, masowo zaopatrują się w materiały budowlane za Nysą. Dzięki mocnej złotówce wobec euro, wiele z nich jest dużo tańszych niż w Polsce i dostępnych od ręki.

Również polskie firmy coraz chętniej korzystają z niemieckich składów, gdyż po odliczeniu niemieckiego VAT-u, zakupy opłacają się jeszcze bardziej.

Mimo tego, że po polskiej stronie znajduje się hipermarket budowlany, a wkrótce ma zostać otwarty drugi, wiele osób nadal wyjeżdża do Niemiec.

Plusem niemieckich składów, oprócz niższych cen, jest też obsługa i transport, bowiem Niemcy zatrudniają polskojęzycznych sprzedawców i oferują dowóz zakupów do Polski.

Wiadomości
Raty kredytów przekroczyły próg bólu
(Open Finance, pb/25.06.2008, godz. 16:11)
Dzisiejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej jest już uwzględniona przez rynek pieniężny, który zdyskontował nie tylko tę, ale i następną podwyżkę.

Szef OPEC nie wyklucza 170 USD za baryłkę ropy tego lata
16:00 26.06.2008
czwartek

Ceny ropy naftowej prawdopodobnie wzrosną tego lata do 150-170 dolarów za baryłkę - powiedział szef Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) Chakib Khelil we francuskiej telewizji France 24.

A ja jaj jaki git interes
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex