Biuro Maklerskie Wrocław

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Maklerskie Wrocław




Temat: NO _TEGO_ to jeszcze nie było.......


a czy ten adres nadawcy to nie jest czasem jakiś akademik nr 4 polibudy
wrocławskiej?


tzn email by sie zgadzal ale na niektorych (wiekszosci?) serwerow nie trzeba
sie uwierzytelniac zeby wyslac mail'a z danego konta.Wystarczy znac
konfiguracje (m.in. adres serwera i loginname)
jedyny adres IP w tym naglowku NNTP-Posting-Host: 195.117.238.34
wskazuje z kolei na
PBK-BIURO-MAKLERSKIE
Biuro Maklerskie PBK S.A.
Warszawa
country:      PL







Temat: Biura maklerskie + kredyt na zakup akcji


nie polecam DM-BIGBG


CZEMU ????

wg mnie to jedno z lepszych biur w Polsce

Profesjonalnie i z glowa podchodza do rzeczy , a jesli chodzi o niektore
uslugi to inne biura moga im tylko pozazdroscic

Pozdrawiam
Marcin Sagan


Marcin

| Witam

| mam pytanie... czy ktos moglby polecic jakies biuro maklerskie, ktore na
| korzystnych warunkach pozwala uzyskac kredyt na zakup akcji (hehehe...
| PNK sie zbliza)... Na razie mam rachunek w DM BSK, ale to mozna latwo
| zmienic...
| Acha.. Jestem z Wroclawia, jesli cos to zmienia.. ;-)

| pozdrawiam i zycze wielu udanych inwestycji.

| Adam








Temat: WBK on-line

Sent: Monday, April 30, 2001 9:48 PM
Subject: Re: WBK on-line/BMT/TSG


| PS
| Sa bankowe biura maklerskie, w ktorych nigdy nie bedzie lepiej. Mowie o
| wszystkich POK-ach poza Warszawa.

Barbaro, nie powinnas generalizowac. Na Warszawie swiat sie nie konczy.
Korzystam z  POK-u w prowincjonalnym miescie. Sa do dyspozycji trzy
niezalezne serwisy (Reuters i Cait oraz program dystrybujacy notowania w
czasie rzeczywistym za posrednictwem wewnetrznej sieci BM). Jest CNBC albo
Bloomberg jak komu wygodniej. Jest dostep do inetrnetu wiec ukazujace sie
w

Sporo jeszcze pracy przed nimi ale widac, ze cos sie dzieje. I to wszystko
w
bankowym biurze maklerskim poza Warszawa.
Pozdrawiam
woda


Pozostaje zatem wyrazic tylko uznanie.

Ja mialam na mysli bankowe, czyli: PKO SA, PKO BP, WBK, PBK.
A ze mieszkam we Wroclawiu i czasem tam zagladam, ot, choby przy okazji
wizyty w banku, stad moje generalizowanie. A ostatnie wizyty to grudzien
2000.

Pozdrowka :-)
Barbara





Temat: Biura maklerskie + kredyt na zakup akcji
nie polecam DM-BIGBG

Marcin


Witam

mam pytanie... czy ktos moglby polecic jakies biuro maklerskie, ktore na
korzystnych warunkach pozwala uzyskac kredyt na zakup akcji (hehehe...
PNK sie zbliza)... Na razie mam rachunek w DM BSK, ale to mozna latwo
zmienic...
Acha.. Jestem z Wroclawia, jesli cos to zmienia.. ;-)

pozdrawiam i zycze wielu udanych inwestycji.

Adam






Temat: No pieknie jednak wtopilem :-//////


No ja rozumiem, ze dla Ciebie to jest latwe proste i przyjemne. Dla mnie
jednak szukanie czegos takiego jak biuro maklerskie i zakladanie tam
rachunku po to tylko, zeby sobie wplacic kilka zlotych na rachunek w
mBanku
mija sie z sensem. Marzy mi sie takie rozwiazanie jak ma Inteligo- nie mam
tam konto bo nie lubie PKO i juz. Jednak mBank powinien podpisac jakas
umowe z BZWBK czy z jakims innym bankiem. Nie sadzisz, ze to jest chore,
jesli w takim miescie jak Wrocław nie ma ANI JEDNEGO miejsca, gdzie mozna
wplacic pieniadze na konto w mBank bez oplaty?
Jest juz JEDEN mKiosk, czy jak tam to oni nazywaja, ale wplacic tam
pieniedzy nie mozna.


Jasne, że to jest chore... Ale skoro już tak jest to zamiast marudzić trzeba
sobie z tym jakoś radzić.
Można:
1) zmienić bank,
2) płacić prowizję albo
3) znaleźć rozwiązanie alternatywne.
"Mój sposób" wynika właśnie z konieczności radzenia sobie w tą sytuacją.
Na szczęście każdy ma wolny wybór. Prawda jest taka, że najłatwiej trwać w
zaistniałej sytuacji i marudzić. Albo płacić za swoją niechęć do zmiany tej
sytuacji (zmianę banku, załozenie rachunku w biurze maklerskim...). To jest
indywidualna sprawa każdego z nas.
Ja chciałem tylko powiedzieć, że wcale nie jest tak, że zawsze trzeba płacić
za przelewy do mBanku. I podałem na to przepis. Czy ktoś z tego skorzysta -
to już jego sprawa...
Pozdrawiam,
tomekk





Temat: Biura maklerskie + kredyt na zakup akcji
dziwny nick

tom


Witam

mam pytanie... czy ktos moglby polecic jakies biuro maklerskie, ktore na
korzystnych warunkach pozwala uzyskac kredyt na zakup akcji (hehehe...
PNK sie zbliza)... Na razie mam rachunek w DM BSK, ale to mozna latwo
zmienic...
Acha.. Jestem z Wroclawia, jesli cos to zmienia.. ;-)

pozdrawiam i zycze wielu udanych inwestycji.

Adam






Temat: Biura maklerskie + kredyt na zakup akcji
Witam

mam pytanie... czy ktos moglby polecic jakies biuro maklerskie, ktore na
korzystnych warunkach pozwala uzyskac kredyt na zakup akcji (hehehe...
PNK sie zbliza)... Na razie mam rachunek w DM BSK, ale to mozna latwo
zmienic...
Acha.. Jestem z Wroclawia, jesli cos to zmienia.. ;-)

pozdrawiam i zycze wielu udanych inwestycji.

Adam





Temat: No pieknie jednak wtopilem :-//////


| kazdemu odradzam. Teraz jestem fanatykiem mBanku. mBank ma jedna powazna
| wade - nie mozna wplacic pieniedzy na swoje konto bez prowizji :(

Nieprawda.
Ja mam konto w biurze maklerskim (rachunek inwestycyjny) i z niego mogę
przelewać gdziekolwiek dowolne kwoty... Jak mam większą kwotę do wpłacenia
do mBanku - najpierw wpłacam je do Penetratora, a potem daje dyspozycje
przelania całości do mBanku.
Bez opłat, bez zwłoki, bez kolejek.
tomekk

ps. Rachunek inwestycyjny jest oczywiście bezpłatny i nie ma obowiązku bycia
rekinem giełdowym żeby takowy mieć... :-)


No ja rozumiem, ze dla Ciebie to jest latwe proste i przyjemne. Dla mnie
jednak szukanie czegos takiego jak biuro maklerskie i zakladanie tam
rachunku po to tylko, zeby sobie wplacic kilka zlotych na rachunek w mBanku
mija sie z sensem. Marzy mi sie takie rozwiazanie jak ma Inteligo- nie mam
tam konto bo nie lubie PKO i juz. Jednak mBank powinien podpisac jakas
umowe z BZWBK czy z jakims innym bankiem. Nie sadzisz, ze to jest chore,
jesli w takim miescie jak Wrocław nie ma ANI JEDNEGO miejsca, gdzie mozna
wplacic pieniadze na konto w mBank bez oplaty?
Jest juz JEDEN mKiosk, czy jak tam to oni nazywaja, ale wplacic tam
pieniedzy nie mozna.





Temat: Biura maklerskie + kredyt na zakup akcji
hehe...
fakt... pomylka moja...
nie tak dawno wysylalem list za kolezanke i zeby uniknac glupich docinkow
zmienilem namiary w programie pocztowym... i po wyslaniu tego listu
zapomnialem wrocic do swoich... ;-)

nic to... jak mawial Maly Rycerz... juz jestem soba... ;-)

Adam


dziwny nick

tom

| Witam

| mam pytanie... czy ktos moglby polecic jakies biuro maklerskie, ktore na
| korzystnych warunkach pozwala uzyskac kredyt na zakup akcji (hehehe...
| PNK sie zbliza)... Na razie mam rachunek w DM BSK, ale to mozna latwo
| zmienic...
| Acha.. Jestem z Wroclawia, jesli cos to zmienia.. ;-)

| pozdrawiam i zycze wielu udanych inwestycji.

| Adam






Temat: Newsy 2008

[WROCŁAW]

Zapowiedż kilku inwestycji?

Wrocławska firma Budopol Wrocław, w której 33 proc. należy do giełdowego Ganta, szykuje się do przejęcia dwóch firm: jednej z sektora drogowego z zachodniej Polski, drugiej – spółki instalacyjnej z Wrocławia. Prawdopodobnie będzie to 100 proc. udziałów. Obecnie Budopol realizuje 6 kontraktów, z czego 3 dla Ganta. Większość z nich zakończy się w tym roku. Spółka prowadzi też rozmowy z trzema inwestorami. Jeden z nich planuje wybudować duży kompleks biurowo-handlowo-usługowy we Wrocławiu, kolejny - hale produkcyjne pod miastem. Szykują się też dwa zlecenia z Ganta, na inwestycje mieszkaniowe. Jedna z nich, we Wrocławiu na kilka tysięcy mkw. powierzchni użytkowej, druga w Poznaniu na kilkanaście tys. mkw. Analitycy Biura Maklerskiego BGŻ uważają, że tegoroczny przychód Budopolu wyniesie149,4 mln zł, z 9 mln zł zysku netto. Rentowność firmy przypuszczalnie sięgnie 7-8 proc.

(Źródło: „Puls Biznesu”)


Jeden z tych projektów to Legnicka 17.



Temat: Newsy 2008
[WROCŁAW]

Zapowiedż kilku inwestycji?

Wrocławska firma Budopol Wrocław, w której 33 proc. należy do giełdowego Ganta, szykuje się do przejęcia dwóch firm: jednej z sektora drogowego z zachodniej Polski, drugiej – spółki instalacyjnej z Wrocławia. Prawdopodobnie będzie to 100 proc. udziałów. Obecnie Budopol realizuje 6 kontraktów, z czego 3 dla Ganta. Większość z nich zakończy się w tym roku. Spółka prowadzi też rozmowy z trzema inwestorami. Jeden z nich planuje wybudować duży kompleks biurowo-handlowo-usługowy we Wrocławiu, kolejny - hale produkcyjne pod miastem. Szykują się też dwa zlecenia z Ganta, na inwestycje mieszkaniowe. Jedna z nich, we Wrocławiu na kilka tysięcy mkw. powierzchni użytkowej, druga w Poznaniu na kilkanaście tys. mkw. Analitycy Biura Maklerskiego BGŻ uważają, że tegoroczny przychód Budopolu wyniesie149,4 mln zł, z 9 mln zł zysku netto. Rentowność firmy przypuszczalnie sięgnie 7-8 proc.

(Źródło: „Puls Biznesu”)



Temat: Grzegorz Z. & 4Media
Witam!
Jacek gubisz sie juz w tym potoku blkotu informacyjnego "Ministerstwo
finansow chce obnizenia liczby pracownikow". "Moze gielda powinna otworzyc
punkty informacyjne, swoje biura w
wiekszych wojewodztwach, Krakowie, Poznaniu, Wroclawiu, Katowicach,
Lodzi, w Trojmiescie, Szczecinie" - w tychze miastach masz szkoly gieldowe.
Tutaj jestes lekko
niedoinformowany jako expert. Kazdy punkt POK-u w biurze maklerskim udzieli
ci
podstawowych informacji o GPW.
Wiec na brak informacji nie narzekaj !!
 Jak zwykle wnosisz troche ozywienia na grupie, trzymaj tak do konca roku :)




Temat: arbitrazysta - bankrut /rozwazania w teorii/


To robia pewnie same biura maklerskie i rozne fundusze, wiec problem braku
gotowki na depozyt ich raczej nie dotyczy, a zysk jest pewny - w ciagu
trzech miesiecy nawet 10% w stosnku rocznym, a co dopiero gdy baza
wyzeruje
sie np. po dwoch tygodniach - w ciagu tych dwoch tygodni maja wowczas zysk
rzedu 50% w stosunku rocznym (i to z zainwestowanych wielu milionow zl)!

Pawel Rejczak, Analityk Rynku Futures,
Bankier.pl S.A. Polski Portal Finansowy, ul. Swidnicka 13, 50-066 Wroclaw
tel.(71) 343-92-25, fax (71) 346-08-48
-- http://www.bankier.pl - o finansach wiemy wszystko ! -<-


Pewnie jest tak jak piszesz. Ja jednak nie mogę zrozumieć kto w takich
ilościach kupuje kontrakty przy  takiej bazie. Przecież skoro np. biuro ma
pewny zysk to kupujący ma pewną stratę. Czy tak czy coś mylę?? an.





Temat: Grzegorz Z. & 4Media


Witam!
Jacek gubisz sie juz w tym potoku blkotu informacyjnego "Ministerstwo
skarbu chce obnizenia liczby pracownikow". "Moze gielda powinna otworzyc
punkty informacyjne, swoje biura w
wiekszych wojewodztwach, Krakowie, Poznaniu, Wroclawiu, Katowicach,
Lodzi, w Trojmiescie, Szczecinie" - w tychze miastach masz szkoly gieldowe.


a co ma wspolnego szkola gieldowa z gielda, poza zbieznoscia jednego
wyrazu ?


Tutaj jestes lekko
niedoinformowany jako expert.


j.w.


Kazdy punkt POK-u w biurze maklerskim udzieli ci  podstawowych informacji o GPW.


Dokladnie.
Takich informacji udziela tez ta grupa, ale nie sama gielda w swoim
imieniu.


Wiec na brak informacji nie narzekaj !!


przeciez nie chodzi o informacje, ale o ich zrodlo


 Jak zwykle wnosisz troche ozywienia na grupie, trzymaj tak do konca roku :)


mysl czasem
zobacz czym zyja swiatowe gieldy,
moge podeslac 1000 stron materialow
jezeli sie chce to mozna nawet w kryzysie doskonale promowac spolki i
generowac zyski zamiast strat

Jacek





Temat: Idąc dalej.... dlaczego 500 sztuk kontraktów w zleceniu, skoro..





PS.
Z jednego z opisow zdarzenia wynika, ze gostek chcial wprowadzic
zlecenie na  4 kontrakty a wprowadzil 4000
i "gdy sie zorientowal" to zlozyl zlecenie odwracajace - SZOK!!!


Moglo chodzic o to, ze ktos myslal, ze zlozyl pomylkowe zlecenie sprzedazy 4
szt. i od razu dal drugie zlecenie kupna 4 szt.
Gdybam, ale niewykluczone, ze program mial mozliwosc zrobienia skrotu - tzn.
np. zamiast wpisywac zlecenie na 5 tys. akcji TPS czy innych pisze 5 i jakas
kombinacje np. z "ctrl" i program przyjmuje to jako 5 tys. (a z klawiatury
wklepal tylko "5").
Po prostu moglo sie czlowiekowi wydawac, ze jednoczesnie dal S x 4 i K x 4,
co by nie wplynelo wlasciwie w zaden sposob na kurs.
Biorac pod uwage to, ze tego typu operacji - zlecen biura maklerskie przez
lata przeprowadzaja setki tysiecy, to juz z samego prawdopodobiesntwa
wynika, ze co pewien czas musi byc katastrofa jesli nie ma zabezpieczen lub
tak jak do tej pory limitu. Oczywiscie mogla byc takze manipulacja i celowe
dzialanie - to juz kompetencje KWPiG, zeby sprawdzic.
Druga sprawa - wprowadzono limit ilosci akcji na kontrakty, a co z
przypadkami typu PEO sprzed paru tygodni (20 tys. szt. PKC na fiksingu).
Ktos zyskal, ktos stracil, sprawa ucichla...

Pawel Rejczak, Analityk Rynku Futures,
Bankier.pl S.A. Polski Portal Finansowy, ul. Swidnicka 13, 50-066 Wroclaw
tel.(71) 343-92-25, fax (71) 346-08-48
-- http://www.bankier.pl - o finansach wiemy wszystko ! -<-





Temat: SmartCard zamiast tokena?


Ciekawe - moze w Citi w Handlobanku zastosuje SmartCards?


Wielki Citi na pewno nie będzie pierwszy w Polsce.
Pko BP stosuje już karty elektroniczne w biurze maklerskim!
http://www.supermakler.pkobp.pl/

MJ pozdrawia

+-------------------------- [MJ] --------------------------+
|           Mariusz Jasiński  -  Wrocław                   |

+----------------------------------------------------------+





Temat: notowania gieldowe na www i java
witam


| Czy wie ktos jak to sie aktualizuje.
| Strasznie mi na tym zalezy

| przyklad takiego apletu jest n www.dziennik.pl

1. Trzeba miec dostep do danych gieldowych (kupic, przepisywac,
ukrasc).


sciagnac z FTP'a ktoregos z biur maklerskich?


3. Skomponowac strone WWW z tymze appletem.


hehehehe... ta strona to bedzie najwiekszy problem... ;-)))))

A tak powazniej...
Czy ktos ma moze jakowys przykladowy program w javie sciagajacy pliki z ftp o
podanym adresie oraz podanej nazwie/sciezce dostepu pliku? Bylbym wdzieczny za
jakowes namiary... ;-)

BTW. Tez zaczynam cos pisac zwiazanego z gielda, precyzyjniej gre gieldowa... ;-)
Uczelnia tego ode mnie wymaga... chlip, chlip... Jesli ktos moglby sluzyc rada
(prawie) laikowi w tej sprawie (mam tu na mysli raczej Jave, a nie gielda),
bylbym wdzieczny, a jesli osoba ta bylaby z okolic Opola/Wroclawia, to nawet
bylbym sklonny sie zrewanzowac jakowyms piwem (bezalkoholowym, naturalnie)... ;-)

Pozdrawiam

Adam





Temat: Wszystkie atomy juz graja na wybicie ze zmiennosci i nikt nie zgra


| 13 maja 2004 system był na plusie 894 pkt

| Pytanie ile zarobił system od 29 grudnia 2003 do 13 maja  2004? ;-))

ok 30 transakcji *24 zl = 720 zl  - tyle zarobilo biuro maklerskie.
894 - 936 = - 420 zl - tyle zarobil gosc ktory na kazda sesje skladal
zlecenia wg systemu E.M.

pytanie:
dla kogo zarabia system ??

;-))


Strata systemu miala miejsce w styczniu kiedy po przejezdzie kontraktow 8
stycznia (pewnie manipulacji jak tej pozniejszej z 4 lutego) rynek wszedl w
nerwowa konsolidacje. Wczesniej od czerwca do stycznia zarobil na czysto ok.
900 pkt.
Co ciekawe, zamkniecie 29 grudnia 1610 pkt., zamkniecie 13 maja 1629 pkt.

Pawel Rejczak, Analityk Rynku Futures,
Bankier.pl S.A. Polski Portal Finansowy, ul. Swidnicka 13, 50-066 Wroclaw
tel.(71) 343-92-25, fax (71) 346-08-48
-- http://www.bankier.pl - o finansach wiemy wszystko ! -<-





Temat: Emakler - zapisy na spolke FAMUR - paranoja


| Witam,

| Jestem zainteresowany debiutem spolki Famur wczoraj juz mozna bylo sie
| zapisywac. Dzwonie do mBanku aby zapisac sie i tlumacze osobie ktora
| mne obslugiwala co chce zrobic. Wtedy Pani laczy sie z ekspertem z nim
| rozmawia ponownie laczy sie ze mna i mowi ze aktualnie nie ma takiej
| mozliwsoci. No to jej mowie ze zapsiy sa od wczoraj na to ona ze
| jeszcze raz sie polaczy i spyta. Okazalo sie ze e-makler wogole takich
| zapisow nie prowadzi..... jaki jest powod ??? calkowicie tego nie
| rozumiem ??? czy moge jakos te akcje nabyc ?? (zmiana biura)

| A moze u Was grupowicze w innych biurach maklerskich jest podobna
| sytuacja ?

Dzieki za pouczenie, debiut obsluguje Milenium DM i Mercurius Dom
Maklerski. Jedank nie ma POK`u we Wroclawiu czy Opolu najblizej do
Katowic :(


Jeżeli chcesz kupić korzystając z kredytu to mozna sie zapisać w każdym
oddziale Banku Millennium, bez kredytu tylko w Domu Maklerskim.
Dodatkowo akcje muszą byc zdeponowane na koncie w Domu Maklerskim
Millennium, czyli trzeba załozyć tam rachunek, jeżeli się go nie ma,
robią to od ręki.

Pozdrawiam,
Rocco Lampone





Temat: newsy 2007
Następna spółka z Wrocławia - Blue Tax Group wybiera się na NewConnect.

14.09.2007 16:54

CEE Capital, spółka zależna Wrocławskiego Domu Maklerskiego, podpisała z Blue Tax Group umowę o świadczenie usług autoryzowanego doradcy i wprowadzenie spółki do obrotu na NewConnect.

Działający od 1992 roku Blue Tax Group rozpoczął w tym roku budowę pierwszej w Polsce sieci franczyzowej centrów obsługujących przedsiębiorców. Centra te obejmują biura rachunkowe, obsługi finansowej i prawnej, kancelarie podatkowe. Wielkość prywatnej oferty akcji Blue Tax Group szacowana jest na 5 mln zł. Oczekiwany termin wprowadzenia akcji spółki do obrotu na NewConnect, to grudzień 2007 r.

MD

http://www.bankier.pl/wiadomosc/WDMSA-Z ... 39325.html



Temat: Emakler - zapisy na spolke FAMUR - paranoja


Witam,

Jestem zainteresowany debiutem spolki Famur wczoraj juz mozna bylo sie
zapisywac. Dzwonie do mBanku aby zapisac sie i tlumacze osobie ktora mne
obslugiwala co chce zrobic. Wtedy Pani laczy sie z ekspertem z nim
rozmawia ponownie laczy sie ze mna i mowi ze aktualnie nie ma takiej
mozliwsoci. No to jej mowie ze zapsiy sa od wczoraj na to ona ze jeszcze
raz sie polaczy i spyta. Okazalo sie ze e-makler wogole takich zapisow nie
prowadzi..... jaki jest powod ??? calkowicie tego nie rozumiem ??? czy
moge jakos te akcje nabyc ?? (zmiana biura)

A moze u Was grupowicze w innych biurach maklerskich jest podobna sytuacja
?


Dzieki za pouczenie, debiut obsluguje Milenium DM i Mercurius Dom Maklerski.
Jedank nie ma POK`u we Wroclawiu czy Opolu najblizej do Katowic :(





Temat: DM MILLENNIUM

interesuja mnie opinie na temat tego Domu Maklerskiego, mam w Millennium konto i zastanawiam sie nad utworzeniem tu rachunku inwestycyjnego. Myslalem wczesniej o otwarciu konta i rachunku w mBanku (eMakler). Czy Millenium to lepsza opcja
Jeśli tylko przez internet chcesz grać, to bossa oczywiście. Co do personelu to znjalepiej znam się z tymi ze Szczecina, Poznania, Wrocławia i Wawy a nie wiem skąd jesteś.
Przez internet w Millenium jest ok. Ale eMakler przy usłudze maklerskiej każdego biura przegrywa w przedbiegach - odpuść ich sobie;)

pozdrawiam
Karol Szczepański
ProLans Investments



Temat: praca legalna - korzysci ?

dominik666 to ja ci porpstu radze jeśli posiadasz jakieś oszczędności to wez je zainwestuj np. jakies akcje i to co zarobisz na nich bedziesz miał dla siebie na imprezy wycieczki znajdz dobre biuro maklerskie w berlinie a jesli masz zaufana osobe niech ona ci gra i bedzie gitara sprawdzony sposb wielu polskich studentów tylko fakt faktem jest taki ze pewnego dnia mozesz stracic nawet wszytsko ale jak bedziesz miał to na uwadze mozesz uniknoac i miec połowe tego co tam zarobisz na siebie a dla czego ludzie nie graja bo nie wierza bo odrazu by chcieli miec miliony mi wystarczy 1000 zł miesiecznie na swoje wydatki jak jest cos wiecej odkładam chyba ze jade do Berlina to zawsze jest mi mało
Pozdrawiam i życze powodzenia


No to podziwiam że ty z 1000 peelenów jeszcze coś odkładasz,np. we wrocławiu życie jest bardzo drogie - wynajem mieszkania to koszt od 900 pln (nora!) żarcie,benzyna,prąd (w polsce prąd to chyba 4x tyle co tu w niemczech!)
ja za mieszkanie płaciłem 2000 pln/mieś i to nie żaden luksus,nowe w spokojnej dzielnicy ale 90% moich zarobków to było mieszkanie
http://wroclaw.gumtree.pl...jme_1878_1.html
zobaczcie sobie linka - ceny mieszkań do wynajmu...

co do inwestowania na giełdzie ... z tego co wiem,giełda to nie lotto - nie kupisz akcji za 1000 euro i za miesiąc sprzedasz za milion albo nawet za 2 tyś,żeby zarobić trzeba kupić akcje za 100 mln $ i sprzedać za 110 $,jak kupisz za 1000 euro cena wzrośnie o 001% to ile zarobisz ? gów...o

z drugiej strony jak bym miał 100mln $ to bym leżał na wyspie na karaibach i miał w du.. giełde



Temat: Wiadomosci z dolnoslaskich spolek gieldowych
Spółki Czarneckiego odrabiają straty

Ryszard Żabiński 2008-07-03, aktualizacja: 2008-07-03 10:29:39

W środę akcje spółek związanych z Leszkiem Czarneckim nie taniały. Cena walorów Noble Banku zwiększyła się o 5 proc., a kurs LC Corp. i Getinu nie zmienił się.

Nie potwierdziły się więc przypuszczenia, że wtorkowa informacja "Rzeczpospolitej" o współpracy wrocławskiego biznesmena ze Służbą Bezpieczeństwa zachwieje jego biznesem. Wrocławscy przedsiębiorcy nie spodziewają się, że interesy najbogatszego Polaka ucierpią.

Jedna ze spółek Leszka Czarneckiego - LC Corp. - buduje największy we Wrocławiu wieżowiec Sky Tower. Czy teraz ludzie zechcą wydawać miliony na te apartamenty?
- Sytuacja na rynku apartamentowców nie jest najlepsza - mówi Leszek Michniak, prezes Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości. - Ludzie coraz częściej zastanawiają się, czy wybierać mieszkania o podwyższonym standardzie deweloperskim, czy też decydować się na droższe apartamentowce. Jednak Sky Tower to prestiżowa lokalizacja i ze sprzedażą tych mieszkań nie powinno być kłopotów.

Podobnie uważa Marcin Kląskała, właściciel wrocławskiego biura nieruchomości.
- Apartamentowiec musi mieć dobrą lokalizację - mówi Marcin Kląskała. A Sky Tower taką ma. Klienci raczej nie interesują się, z kim jest związana firma, która im sprzedaje mieszkanie.

Leszek Michniak sądzi, że informacje o przeszłości Czarneckiego nie zaszkodzą jego biznesowi. Nieco inaczej uważa Wiesław Gałązka, wrocławski specjalista ds. wizerunku publicznego i medialnego.
- Istnieje pojęcie dobrego imienia, które w tym wypadku ucierpiało - mówi Wiesław Gałązka. - Najbliższe dni będą decydujące dla wizerunku Leszka Czarneckiego.

We wtorek najbogatszy Polak dawał do zrozumienia, że mogło dojść do manipulacji kursami jego spółek.
- Jest wiele przyczyn, dla których kurs Getinu zaczął się gwałtownie obniżać - mówi Mirosław Saj, analityk Domu Maklerskiego DnB Nord. - Przede wszystkim zła sytuacja na giełdzie. Wtorkowa informacja o Leszku Czarneckim tylko przechyliła czarę goryczy i spotęgowała spadki. Jednak o manipulacji kursami Getinu raczej nie może być mowy.

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... .html.html



Temat: dlaczego spolki zwiazane z miesem i stala tak zwyzkuja ?


DUDA, SOKOLOW, STALEXPORT wszystko dzisiaj okolo 10% i wiecej, a przeciez to
juz jakis czas trwa....

dlaczego wejscie do unii powoduje taki ich wzrost ?

i co bedzie po pierwszym maja ??


a kolega to ostatni czas spedzil na ksiezycu ze tak spytam ?
bo chyba tylko ksiezycowy lutek nie slyszal o swiatowej hossie na rynku
stali... Pekin i olimipiada = duze zapotrzebowanie na stal, a jako ze Europa
zachodnia uspila swoje hutnictwo, a my nie, stad polskie huty i firmy
posredniczace czerpia i czerpac beda bardzo powazne profity co ma obecnie
odzwierciedlenie w obecnych skokach cen na GPW a i tak wszystko sie jeszcze
bardziej nakreci po tym jak spolki stalowe okaza swe dobre kwartalne raporty.

przyklad: by kupic wyroby takich hut jak ferrum, pokoj, florian trzeba miec
naprawde dobe chody, chyba ze interesuje nas kilkumiesieczne oczekiwanie na
realizacje zamowienia... cos jeszcze dodac ? moze to ze w CALEJ polsce
wszyscy "robole i menele" pracuje dla stalexportu. Czemu ? ano stalexport
kontroluje rynek surowcow przetorczych ( czytaj zlomu ) a jako ze cena zlomu
stala sie tak atrakcyjna ze obecnie wszyscy zbieraja wszystko co ma
jakakolwioek wartosc powoduje ze stalexport ma czym handlowac ( czytaj :
exportowac ) Cos tu jeszcze dodac ? Moze to ze planowana na czerwiec emisja
akcji o wart 190 mln PLN wbrew pobieznej opini zamiast wplynac negatywnie
wplynie i tak ale pozytywnie na ceny akcji stalexportu. Firma ta do niedawna
pewny bankrut, po ukladzie z wierzycielami odzyskal wiatr w zagle. Rok 2003
zakonczyla na powaznym plusie, a owe 190 mnl PLN stanawiace 2/3 kapitalu
zakladowego jest dobrym gwarantem na to ze firma ma koncepcje i szanse na
szybkie i wlasciwe wykorzystanie tychze srodkow. ( Autostrada opole -
wroclaw, wiekszy udzial w rynku stali ).
Jedyna rzecza jaka mnie zaniepokoila i ktora moze wplynac negatywnie na kurs
stalexportu to niewiadoma co do tego kto skupuje akcje tej spolki. Okaze sie
to na NWZA ktore ma odbyc sie w czerwcu. Zle jesli ujawni sie Dombas i MLM...
wiadomo czemu.
Niestety ja stawiam ze to beda wlasnie oni. Obym sie mylil...

Co do rynku stalowego to wiem co mowie, przytocze moze pewien fakt sprzed
roku gdzie tutaj na tej liscie piasalem o tym ze przed branza stalowa jest
najlepszy w historii rok, ze huta ferrum bedzie inwestycja roku WSZYSCY mnie
wysmiali. Teraz ci ktorzy to zrobili jakos nie maja odwagi przyjsc i
przeprosic, a taki mentor jak daxior i baxior to juz wogole skonczyli z
gielda i tym ich pseudo biurem maklerskim, pewnie poszli w skarpetkach oni i
ci ktorzy ich sluchali.

pozdrowienia dla normalnych.





Temat: Wiadomosci z dolnoslaskich spolek gieldowych
Błękitne akcje

Pomysł na ten biznes nie jest skomplikowany Jego ideą jest pomoc w starciu ze skarbówką
Od stycznia na New Connect będą notowane akcje wrocławskiej spółki Blue Tax Group. Z reguły podczas debiutów na tym rynku ceny akcji gwałtownie rosną.

Szefowie Blue Tax Group tworzą sieć franczyzową centrów obsługi przedsiębiorców, która obejmuje biura rachunkowe, kancelarie podatkowe, biura obsługi finansowej i biura obsługi prawnej.
Obiecują, że dzięki temu przedsiębiorcy będą lepiej obsługiwani, dostaną kompleksową obsługę prowadzonych biznesów i nie staną się łatwym łupem dla urzędników skarbowych.
- Ta spółka powinna być atrakcyjna dla inwestujących długoterminowo - uważa Adrian Dzielnicki, wiceprezes Wrocławskiego Domu Maklerskiego. - Ich pomysł na biznes jest ciekawy, po raz pierwszy realizuje się go w Polsce. Takie grupy podatkowe, jaką tworzy Blue Tax Group, funkcjonują z powodzeniem w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej.
Adrian Dzielnicki zwraca uwagę na to, że rynek usług finansowo-księgowych jest w Polsce bardzo rozdrobniony. Funkcjonuje bardzo wiele małych firm, które nie mogą zapewnić szerokiego zakresu usług, których coraz bardziej potrzebują rozwijające się firmy.
Nasz rozmówca dodaje, że rozwój sieci franczyzowej BTG nie wymaga ze strony tej spółki dużych nakładów inwestycyjnych. Dzięki temu ryzyko działalności BTG nie jest wcale duże.
- Najpierw utworzymy oddziały w Krakowie, Katowicach i Łodzi - mówi Mirosław Stanisławski, prezes Blue Tax Group.
Zasada tworzenia sieci franczyzowej jest prosta. Jedna silna firma rozwija działalność, współpracując z mniejszymi.
Pierwszy typ takiej współpracy to Blue Tax Partner adresowany do istniejących biur rachunkowych. Drugim jest Blue Tax Express - zaprojektowany dla małych firm, świadczących proste usługi rachunkowo-księgowe. Wszyscy mają wspólne logo, otrzymują od grupy technologie, szkolenia, pomoc przy finansowaniu inwestycji.
Mirosław Stanisławski i Dariusz Wesołowski chcą, by ich firma Blue Tax Group miała za kilka lat partnerów w każdym polskim mieście powyżej 10 tys. mieszkańców.

Ryszard Żabiński - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/gospodarka/796690.html



Temat: Newsy 2008
Debiut wrocławskiej spółki na New Connect

Wczoraj na rynku New Connect zadebiutowała wrocławska spółka Blue Tax Group.
Inwestorzy kupowali akcje po 20 groszy, a podczas otwarcia były one warte 25 groszy. Zysk wyniósł więc 25 procent.
- Biorąc pod uwagę to, co się dzieje na rynkach giełdowych, nasz debiut uważam za bardzo udany - powiedział nam Mirosław Stanisławski, prezes Blue Tax Group.
Szefowie tej firmy tworzą sieć franczyzową centrów obsługi przedsiębiorców. Obejmuje ona biura rachunkowe, kancelarie podatkowe, biura obsługi finansowej i prawnej.
Gracze giełdowi będą niedługo mieli na rynku New Connect wiele okazji do zrobienia prawdziwej fortuny. Spore nadzieje wiąże się z wiedeńską spółką ATS, która na przełomie marca i kwietnia zadebiutuje na NC. Wprowadzi ją tam Wrocławski Dom Maklerski.
- To będzie największa emisja na tym rynku - mówi Wojciech Gudaszewski, prezes WDM. - Po raz pierwszy też na NC zadebiutuje firma zagraniczna.
Będzie się ona bardzo szybko rozwijać, z giełdy chce pozyskać 30 milionów złotych. Pod koniec roku planowana jest emisja na rynku podstawowym Giełdy Papierów Wartościowych. Wówczas ATS będzie chciał zdobyć 300 milionów złotych.
Właścicielem ATS-u jest Tadeusz Synowiec, absolwent krakowskiej politechniki. W 1981 roku poślubił Austriaczkę i wyjechał do jej ojczyzny. Główna siedziba firmy jest w Wiedniu, ale fabryka telewizorów LCD, odtwarzaczy DVD i dekoderów do telewizji cyfrowej znajduje się w Wierzbicach pod Wrocławiem. Z pozyskanych z giełdy pieniędzy ATS chce wybudować trzy zakłady w Polsce.
Na parkiet wybiera się też wrocławska spółka budowlana As Bau. Za pieniądze pozyskane z giełdy chce zrealizować cztery projekty deweloperskie. Ponadto w Kotlinie Kłodzkiej firma zamierza, kosztem ok. 120 mln złotych, wybudować ośrodek sportów zimowych z kolejką linową, wyciągami, hotelami itp.
Na giełdę wybiera się też podwrocławska spółka Color Press. Zajmuje się produkcją etykiet do napojów alkoholowych. Sprzedaje je w ogromnych ilościach na rynkach wschodnich, zwłaszcza w Rosji i na Ukrainie. Teraz chce pozyskać z giełdy 10 mln złotych na rozwój produkcji nakrętek do wódek. W tym roku na giełdzie zadebiutuje też firma Doradcy24 założona przez absolwentów wrocławskiej Akademii Ekonomicznej i Centrum Funduszy Inwestycyjnych freeFUND.
- W tym roku na New Connect wprowadzimy dwadzieścia spółek, a na rynek podstawowy Giełdy Papierów Wartościowych od 5 do 10 podmiotów - mówi Wojciech Gudaszewski. - Mimo złej sytuacji na giełdach zgłasza się do nas wiele firm, które chcą zadebiutować na parkiecie. Zainteresowanie jest nawet większe niż w ubiegłym roku.

Ryszard Żabiński - POLSKA Gazeta Wrocławska



Temat: newsy 2007
Na gaśnicach można nieźle zarobić

Wrocławska firma rodziny Garwolów - Security System Integration - chce przejąć spółkę ochroniarską i wejść w przyszłym roku na podstawowy rynek giełdy.

Obecnie akcje firmy notowane są na New Connect. To działający od zaledwie kilku miesięcy rynek dla maleńkich firm, które mogą dać duże zyski inwestorom, ale oznaczają też większe ryzyko.
SSI wyposaża biura w różne systemy związane z bezpieczeństwem, np. alarmowe czy przeciwpożarowe. Sprzedaje systemy do gaszenia pożarów gazem. Gaz usuwa tlen z powietrza i ogień gaśnie. Takie rozwiązania trzeba stosować np. w serwerowniach.
Pracownicy przy kasie w jednym z wrocławskim hipermarketów nie skanowali czytnikiem wszystkich towarów. Zawyżoną wartością obciążali klientów, a różnicę chowali do własnych kieszeni.
Sprawa była nie do wykrycia, ponieważ tradycyjna kamera nie mogła zarejestrować, czy rzeczywiście towar był skanowany, czy nie. Inżynierowie SSI zaoferowali więc system, w którym monitorująca kamera przekazuje tzw. obraz zintegrowany.
Nadzorca widzi zarówno kasjera, jak wydruk rachunku. To rozwiązało problem nieuczciwych kasjerów.
Zatrudniająca obecnie 50 osób firma powstała niedawno - w 2004 r. Ale szybko odniosła sukces - rok później jej obroty wzrosły aż 15-krotnie. Na początku listopada tego roku debiutowała na rynku New Connect. Inwestorzy zarobili 160 proc. na debiucie, a sama firma pozyskała 4,5 mln zł na dalszy rozwój.
Kiedy w ostatnich tygodniach kursy małych spółek mocno ucierpiały, akcje SSI również traciły, ale i tak kurs spółki wciąż przewyższa o 40-50 proc. cenę emisyjną.
W przyszłym roku firma chce przejąć spółkę ochroniarską. Szefowie SSI odmawiają jednak podania szczegółów. Dzięki transakcji wartość całej spółki zwiększy się kilkukrotnie.
- Połączenie z firmą ochroniarską ma sens - mówi Waldemar Garwol, dyrektor finansowy SSI. - W ten sposób bowiem będziemy oferowali kompleksowe usługi - od ochrony po systemy przeciwpożarowe.
Wojciech Gudaszewski, doradca inwestycyjny Wrocławskiego Domu Maklerskiego: - Inwestorzy spodziewają się, że po tym przejęciu kurs akcji spółki może wzrosnąć nawet dwukrotnie. Nie zdziwiłbym się, gdyby tak się stało. Spółki zajmujące się bezpieczeństwem obiektów mają duży potencjał rozwojowy. Jest jeszcze dużo miejsca na rynku.

690 tys. zł
ma wynieść w tym roku zysk netto firmy (470 tys. przed rokiem)

Ryszard Żabiński - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/gospodarka/792540.html



Temat: newsy 2007
Czarnecki przyciągnął 11 mld zł

Andrzej Stec 2007-06-24, ostatnia aktualizacja 2007-06-24 19:18

Tyle w ciągu tygodnia Polacy wyłożyli na akcje nowej spółki deweloperskiej Leszka Czarneckiego - LC Corp, która wybiera się na giełdę. Średnia wartość każdego zlecenia opiewała na astronomiczną kwotę 2,7 mln zł! Skąd mieli tyle pieniędzy?
Na warszawskiej giełdzie znów zadziałała magia nazwiska Leszka Czarneckiego. To jeden z najbogatszych Polaków, który kilka lat temu zarobił fortunę na Europejskim Funduszu Leasingowym, a dziś z powodzeniem buduje giełdową grupę finansową Getin (m.in. Getin Bank i Noble Bank).

W ubiegłym tygodniu zakończyła się oferta publiczna kolejnej jego firmy - wrocławskiego dewelopera LC Corp. Spółka szukała na giełdzie pieniędzy na kilka projektów, z których najważniejszy to budowa we Wrocławiu najwyższego budynku mieszkalnego w kraju - Sky Tower (220 metrów i 56 pięter). To jedna z największych ofert w tym roku. Dla instytucji zarezerwowano papiery za prawie 850 mln zł, dla drobnych inwestorów - 210 mln.

Zainteresowanie inwestorów przekroczyło najśmielsze oczekiwania - wynika z ujawnionego komunikatu giełdowego. Drobni inwestorzy chcieli kupić ponad 50 razy więcej akcji, niż im zaoferowano - za bagatela 11,3 mld zł. Co ciekawe, zlecenia złożyło zaledwie 4,2 tys. osób. Oznacza to, że średnia wartość każdego zamówienia opiewała na astronomiczną kwotę 2,7 mln zł! Inwestorów nie zniechęciła krótka, zaledwie roczna historia LC Corp czy też sprzedaż w ofercie akcji przez samego Czarneckiego za prawie 700 mln zł.

Skąd krajowi inwestorzy indywidualni mieli aż tyle pieniędzy? Pytani analitycy nie mają wątpliwości - to efekt łatwo dostępnych i tanich kredytów udzielanych przez biura maklerskie oferujące akcje. Chodzi o krakowski IDM oraz BM BPH. Ten pierwszy oferował cieszące się dużym wzięciem kredyty z rekordowym tzw. lewarem. Na każdą przyniesioną do brokera złotówkę ten pożyczał nawet 99 zł! Jak wynika z sygnałów od naszych czytelników, po kredyty ustawiały się długie kolejki. W ubiegłym tygodniu przełożyło się to na gwałtowny wzrost kursu samego IDM notowanego na warszawskiej giełdzie. W BM BPH kredyt mógł przekraczać wkład własny inwestora "tylko" pięć razy.

Ostatnio tak duża akcja kredytowa towarzyszyła ofercie publicznej państwowego PGNiG w 2005 r. Wtedy drobni inwestorzy chcieli kupić papiery za blisko 13 mld zł. Było ich jednak dużo więcej (60 tys. osób), a zlecenia przyjmowała większość biur maklerskich.

Rekord padł jednak rok wcześniej przy największej w historii ofercie publicznej państwowego banku PKO BP. Inwestorzy indywidualni (było ich ponad 140 tys.) złożyli w biurach maklerskich zamówienia na akcje za bagatela 20 mld zł. Wtedy w akcję kredytową włączyli się wszyscy krajowi brokerzy.

Teraz akcjonariusze LC Corp czekają na debiut giełdowy zaplanowany na najbliższy piątek. Apetyt inwestorów na wysokie zyski rozpalił niedawny debiut innej spółki kontrolowanej przez Czarneckiego - Noble Banku. Na pierwszej sesji papiery banku kosztowały nawet o 100 proc. więcej niż w ofercie publicznej.

W przypadku LC Corp o taką przebitkę będzie trudno, bo wartość dewelopera już przy cenie emisyjnej była wysoka - prawie 3 mld zł. Aby inwestorom zwróciły się koszty zaciągniętych kredytów, kurs LC Corp musi wzrosnąć o ponad 10 proc. (dotyczy kredytów, które przekraczały wkład własny inwestora dziesięć razy, a prowizja wyniosła 0,2 proc. wartości kredytu.

Szybciej osiągną zysk ryzykanci, którzy wzięli jeszcze większe kredyty.

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 48890.html



Temat: newsy 2007
Przygotowania do debiutu

Późną jesienią na warszawskim parkiecie zadebiutuje wrocławska spółka Work Service SA. Firma jest liderem pracoserwisu, czyli wszystkich usług związanych z pracą. Zajmuje się doradztwem personalnym, zarządzaniem zasobami ludzkimi i outsourcingiem funkcji personalnych. Grupa Work Service obecna jest w 10 krajach Europy. Już ponad 1200 firm wybrało Work Service na swojego partnera w biznesie. Każdego roku za pośrednictwem spółki pracę znajduje ponad 100 tysięcy osób.

Decyzja o konieczności wejścia na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie zapadła na początku 2006 roku, kiedy to zarząd spółki zorientował się, że przyszłość rynku pośrednictwa pracy leży przede wszystkim w rozwoju części zagranicznej przedsiębiorstwa. Wynikało to z zaobserwowanej przez właścicieli firmy dużej migracji pracowników. Było to krótko po otwarciu granic Unii Europejskiej. Dziesiątki tysięcy osób zaczęły wyjeżdżać do Wielkiej Brytanii i Holandii w poszukiwaniu zatrudnienia. - Zaistniała w tym czasie potrzeba skorzystania z usług takiej firmy, jak nasza. Dobrze znanej, doświadczonej, z solidną marką, bezpiecznej i godnej zaufania. Takiej, która skutecznie pomoże nie tylko w znalezieniu pracy, ale także mieszkania czy odpowiedniego banku, w którym prowadzony będzie rachunek pracownika - mówi Tomasz Misiak, wiceprezes zarządu Work Service. W styczniu 2006 roku zarząd podjął uchwałę o przystąpieniu do przygotowania giełdowego debiutu. Obecnie spółka jest już po decyzji o wyborze doradcy inwestycyjnego - biura maklerskiego, doradcy prawnego oraz audytora.

W przygotowaniu jest prospekt emisyjny, który musi zostać zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego. Według planu wszystkie te czynności powinny się zakończyć w ciągu dwóch miesięcy od chwili złożenia dokumentów. Takie są zazwyczaj terminy oczekiwania na realizację procedur formalno-prawnych. Zarząd firmy planuje debiut na koniec listopada tego roku.

Cele i ceny

Work Service, jak każda spółka, która wchodzi na giełdę, chce pozyskać środki na rozwój. Ma on polegać przede wszystkim na zakupie spółek zagranicznych z branży. Chodzi o nabycie gotowych sieci sprzedaży, które z powodzeniem funkcjonują w Wielkiej Brytanii i innych krajach UE.

- Ponadto poszukujemy spółek na rynku polskim. Uważamy, że akwizycja przeprowadzona w kraju również może wzbogacić ofertę naszej firmy na wielu płaszczyznach zarządzania personelem i outsourcingiem personalnym - informuje prezes Misiak. Oprócz tego przedsiębiorstwo potrzebuje wzmocnienia technologicznego. W związku z tym planowane jest stworzenie dodatkowych doskonalszych metod rekrutacyjnych, takich jak na przykład portal internetowy, specjalne narzędzia informatyczne służące do wspomagania procesu rekrutacji, a także system zarządzania kadrami przedsiębiorstwa i naliczania płac.

Jeszcze nie wiadomo, jak ukształtuje się cena akcji Work Service, ale zarząd spółki deklaruje, że zamierza pozyskać z giełdy od 60 do 80 milionów złotych. Na sprzedaż wystawionych zostanie maksymalnie 30 procent akcji spółki. Obecni właściciele chcą bowiem zachować kontrolę nad firmą. Celem strategicznym jest wprowadzenie wrocławskiego przedsiębiorstwa do europejskiej ekstraklasy w branży.

Gwarancja sukcesu
Zainteresowanie akcjami wrocławskiej spółki wśród inwestorów może się okazać bardzo duże. Wystarczy prześledzić krótką, ale dynamiczną historię firmy, by się przekonać, że jej szefom i właścicielom nie brakuje dobrych pomysłów na biznes oraz determinacji w ich realizacji. Firma powstała w 1999 roku na wrocławskiej Akademii Ekonomicznej.

Założyli ją trzej studenci tej uczelni, a obecnie udziałowcy spółki - Tomasz Szpikowski, Tomasz Hanczarek i Tomasz Misiak. Pierwszą siedzibą firmy była piwnica w akademiku Ślężak, odziedziczona po starej rozgłośni radiowej. Spółka od początku zajmowała się zarządzaniem kadrami, co wynikało z kierunku studiów, który wybrali jej założyciele.

Dziś Work Service to blisko 370 milionów złotych przychodu, ponad 400 pracowników i rzesze zadowolonych osób, które dzięki Work Service znalazły pracę.

"BIZNES WROCŁAWSKI"



Temat: Nieruchomości
Mieszkania będą tańsze

Marcin Zwierzchowski 12-06-2008, ostatnia aktualizacja 12-06-2008 03:57

Ceny transakcyjne po raz pierwszy od wielu miesięcy wzrosły. Zdaniem analityków nie oznacza to jednak końca przeceny. Jesienią mieszkania będą jeszcze tańsze

– Od początku roku ceny transakcyjne spadły, zależnie od regionu i lokalizacji, od 5 do 9 proc. – szacuje Piotr Sumara, główny analityk Północ Nieruchomości.

Najnowsze dane pokazują jednak, że trend się odwrócił. Jeszcze w kwietniu za metr mieszkania w dziewięciu największych polskich aglomeracjach płacono mniej niż miesiąc wcześniej. Mimo że nie zawsze widać to było w ofertach, faktycznie płacona cena za metr lokalu spadała od kilku miesięcy. Maj przyniósł zaskakujące dane. Spadki zanotowano jedynie w Lublinie i Krakowie. Na pozostałych rynkach był wzrost, które we Wrocławiu i Poznaniu przekroczył nawet poziom 3 proc. – wyliczyli eksperci Open Finance na podstawie cen z zawieranych transakcji.

– Wzrost w Poznaniu i Wrocławiu to nie efekt drożejących tam mieszkań, ale zmiany struktury oferty – uważa Waldemar Oleksiak, szef zespołu analiz Emmerson. – W obu miastach ostatnio zaczeło się sprzedawać droższe apartamenty – dodaje. Jednak jego zdaniem majowe dane nie zwiastują jeszcze odwrócenia tendencji na rynku. – Dane z jednego miesiąca to nie trend. Za wcześnie na wyciąganie wniosków – potwierdza Emil Szweda, analityk Open Finance.

Według ekspertów korekta cenowa potrwa przynajmniej do jesieni, a być może nawet do wakacji 2009. – Transakcji jest średnio o połowę mniej niż rok temu. Do końca roku ceny spadną jeszcze o kilka procent – prognozuje Piotr Sumara. Jego zdaniem także początek przyszłego roku przyniesie spadki o 5 – 10 proc. w największych miastach. – Dno korekty cenowej będzie dopiero wiosną, latem 2009. Wówczas ceny znowu zaczną rosnąć – uważa analityk.

Zatem kupować, czy nadal czekać? – Już teraz można wyszukać bardzo atrakcyjne oferty, ale jesień będzie jeszcze lepszym czasem do zakupu – mówi Tomasz Lebiedź z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. – Kolejni właściciele, zmęczeni czekaniem na kupujących, będą się decydować na obniżkę cen – przewiduje. Zaznacza jednak, że na spadki rzędu 20 proc. nie ma co liczyć. W grę wchodzi raczej kilkuprocentowa przecena do końca roku. Za tym, że to jeszcze nie koniec korekty, przemawia też wysyp tzw. mieszkań inwestycyjnych. Klienci, którzy kupowali je w czasie hossy z myślą o odsprzedaży z zyskiem, teraz próbują się ich pozbywać. – Zaraz pojawi się jeszcze jeden czynnik, który do tej pory nie miał wpływu na rynek – uważa Sumara. – To kłopoty ze spłatą kredytów. Już pojawiają się u nas klienci, którzy nie radzą sobie za spłatą kredytu i chcą jak najszybciej sprzedać mieszkanie. A banki częściej mogą decydować się na przejmowanie lokali w przypadku zagrożonych kredytów. Takie mieszkania trafią na rynek i dodatkowo mogą mieć wpływ na ceny – uważa. Zdaniem Sumary pojawienie się takich lokali w ofercie to kwestia najbliższych kwartałów.

Zdaniem Sobiesława Kozłowskiego z Biura Maklerskiego Banku BPH dno cenowe na rynkach pierwotnym i wtórnym wyznaczą decyzje Rady Polityki Pieniężnej. – Niedobór mieszkań na rynku wciąż jest duży, ale dla części klientów ceny wzrosły szybciej niż ich zdolność kredytowa. Niektórzy klienci, posiadający zdolność do obsługi odpowiedniego długu, i tak wstrzymują się z zakupem. Koniec zacieśniania polityki pieniężnej przez RPP będzie sygnałem do wzrostu realnego popytu, a co za tym idzie także wzrostu cen – uważa Kozłowski.

Źródło : Rzeczpospolita

http://grafik.rp.pl/grafika2/156145.jpg

http://www.rp.pl/artykul/147331.html



Temat: Gospodarka - Polska
22 czerwca 2007 - 21:12

Lato z podwyżkami

W wakacje czeka nas wzrost cen. Owoców, nabiału, piwa... Na pewno podrożeje to, na co tradycyjnie jest największy popyt - benzyna i mięso.

Specjaliści od analiz cen żywności, towaru i usług zastrzegają: jedyną przewidywalną rzeczą na tym rynku jest jego nieprzewidywalność. Zboża niszczy zarówno upał, jak i nadmierne opady. Prognozowanie cen zawsze jest więc wielką niewiadoma, ale można wskazać pewne prawidłowości - w okresie wakacji zawsze drożeje to, na co jest największy popyt. Na przykład mięso, bo grill to nasz nowy sport narodowy. Już w zeszłym tygodniu podrożały kurczaki.

- Ruszają stołówki w ośrodkach wypoczynkowych. A kurczaków jest mniej na rynku, bo ustał import z Brazylii - wylicza inne przyczyny podwyżki hodowca drobiu spod Świebodzina. Jeśli warunki się nie zmienią, ocenia, że w sklepach cena za kilogram kurczaka powinna wynosić 6,40 zł. I ewentualnie wahać się o 20-30 gr.

Kiełbaska i piwo

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w stosunku maj do kwietnia br. już wzrosły o 0,5 proc. Mięso na pewno jeszcze podrożeje, bo trzyma się cena benzyny, a także kukurydzy paszowej. Zboża w ogóle są bardzo drogie. Żyto konsumpcyjne rok temu kosztowało 520 zł za tonę, teraz - 560 zł. A to może oznaczać podwyżkę cen mąki, a potem i chleba. Piwo też może zdrożeć.

- Warzywa są droższe niż rok temu, ale ogólnie zaczęły tanieć - pociesza Leszek Szewczuk z biura maklerskiego Zielonogórskiego Rynku Rolno-Towarowego S.A. Zastrzega jednak, że i rynek warzyw i zbóż jest chimeryczny. Czasami naprawdę nie wiadomo, dlaczego cena spada albo idzie w górę. Kilogram marchwi potaniał (ze 1,20 zł na 90 gr), ale podrożała kapusta czerwona (z 2,50 na 2,80 zł). Wciąż bardzo droga jest cebula - 1,20 zł za kg, a było już 90 groszy...

Jabłka i gruszki mają być nawet o połowę droższe! Już w maju mieliśmy wyższy niż zapowiadany wskaźnik inflacji (2,3 proc. zamiast 2,1 proc.) właśnie z powodu nagłego wzrostu cen warzyw i owoców. W ocenie premier Zyty Gilowskiej hurtownicy wykorzystali efekt psychologiczny po niedawnych przymrozkach. Ale są one faktem i taniej owoców w tym roku nie kupimy.

Na pewno nie zdrożeje cukier. Bo całkowicie steruje nim Unie Europejska...

Piątaka za litr

To nie plotki. Za dwa, trzy tygodnie - gdy wejdziemy w urlopowy szczyt - litr benzyny Pb 95 może kosztować nawet 5 zł! Analityk wrocławskiej spółki e-petrol.pl (zajmującej się analizą rynku paliw) Szymon Araszkiewicz uspokaja. Tyle będziemy płacić w miejscowościach turystycznych, dlatego wybierając się nad morze albo w góry, zatankuj w rodzinnym mieście. Średnia przewidywana cena ma wynosić ok. 4,6 zł. Na pocieszenie, od września benzyna ma być tańsza. I autogaz nie podrożeje, bo ministerstwo finansów zrezygnowało z akcyzy.

Jednak podwyżka cen benzyny tradycyjnie już odbije się na innych produktach. Płynne mleko, twaróg, jogurt, śmietana i masło mają kosztować 5-15 proc. więcej. Na ich cenę wpłynie także i to, że naszych regionalnych dostawców mleka podbierają zagraniczni partnerzy. Jak mówią w OSM Szprotawa, do Niemiec i Włoch płynie od nas szeroka rzeka mleka...

DROŻSZE OC

O 20 proc. ma zdrożeć komunikacyjna polisa OC. To już niemal pewne, że każdy kierowca dołoży się do leczenia i rehabilitacji ofiar wypadków drogowych. Ustawa, popierana przez rząd i Sejm, już trafiła do Sejmu. Decyzja ma zapaść na dniach. Mówi się o podwyżkach od lipca.

KOMÓRKA TAŃSZA, ALE...

Niestety, zagraniczne rozmowy z telefonu komórkowego realnie stanieją dopiero po sezonie. Unijne przepisy o obniżeniu cen roamingu nawet o 80 proc. realnie wejdą w życie dopiero pod koniec sierpnia.

Katarzyna Borek



Temat: MOTOR LUBLIN

Na szefa Motoru wybrali prezesa z ciemną przeszłością

Prezes Grzegorz Bednarz wyłudzał kredyty i poszukiwano go za niepłacenie alimentów - twierdzi policja. Ale ubiegając się o tę posadę w Motorze, nie wspomniał o tym ani słowem. Może stracić stanowisko.

W poniedziałek nowy szef klubu miał spotkać się z urzędnikami lubelskiego Ratusza. Mieli mówić o bezpieczeństwie na jutrzejszym meczu Motoru. Na miejscu na prezesa czekała… policja.

- Grzegorz Bednarz był poszukiwany do ustalenia miejsca jego pobytu - wyjaśnia Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Ma to związek z prowadzoną egzekucją komorniczą.

Mało tego. - Kilka lat temu policjanci zatrzymali Bednarza. Miał odbyć karę w jednym z zakładów karnych - dodaje Wójtowicz. Chodziło o zaległości w płaceniu alimentów.

Z kolei w 2004 roku - jak twierdzi Wójtowicz - Komisariat I Policji w Lublinie zajmował się sprawą wyłudzenia przez Bednarza kredytu z banku. - Natomiast IV komisariat w Lublinie prowadził postępowanie w sprawie wystawiania przez niego czeków bez pokrycia na łączną kwotę 32 tys. zł.

- Nic nie wiem o takich postępowaniach - odcina się od wszystkiego Grzegorz Bednarz. - Ma pan kontakt z policją, więc proszę pytać policję.

Nowy szef Motoru jest mało znany w lubelskim środowisku piłkarskim. Wiadomo, że jest doradcą personalnym i agentem sportowym. Ostatnio pracował w katowickim biurze maklerskim.

Kariera Bednarza w Motorze trwa od tygodnia. Wszedł wówczas do pięcioosobowego zarządu. Tak zdecydowali członkowie klubu na walnym zgromadzeniu. Dwa dni później zarząd wybrał Bednarza na prezesa Motoru.

- Przedstawił wiarygodny plan naprawczy. Uznaliśmy, że warto postawić na kogoś z zewnątrz - tłumaczy Marek Sadowski, wiceprezes klubu. A przeszłość Bednarza? Sadowski: Pytaliśmy o nią. Ale o "tych” rewelacjach dowiedzieliśmy się dopiero od dziennikarzy.

Zarząd wezwał nowego prezesa na dzisiejszy wieczór. Spotkanie jednak nie przyniosło rozstrzygnięcia. - Musimy poznać wszystkie fakty w tej sprawie. Czekamy też na wyjaśnienia prezesa - podkreśla Sadowski.

• Czy Bednarz może stracić funkcję?

- Jest taka możliwość - ucina wiceprezes.

Co prezes, to kłopot

W styczniu CBA zatrzymało byłego prezesa Motoru Waldemara P. We wrocławskiej prokuraturze usłyszał aż 33 zarzuty. Dotyczyły wręczania i proponowania korzyści majątkowych na łączną kwotę 100 tys. zł w zamian za korzystne wyniki meczów. Chodzi o sezony 2003/2004 i 2004/2005. Waldemar P. przyznał się do wszystkiego. Po wpłaceniu 15 tys. zł poręczenia wyszedł na wolność i wrócił do Lublina. Akt oskarżenia w jego sprawie jeszcze nie trafił do sądu.


Źródło: Dziennik Wschodni

Co Wy na to?



Temat: Ferrum (Alchemia)---> FER(u)R(y)UM cz. 2
Palm , naprawde szukasz pracy ??

We Wrocławiu ?

PZDR


Moje dzisiejsze (i nie tylko) analizy i przemyślenia :

Struktura akcjonariatu Ferrum

28,2% Nystal S.A.
22,9% "B.S.K RETURN" Sp.z o.o.
12,1% Fundusze ING TFI S.A.   (obecnie 5,27%)
7,4% Piotr Wolnicki
5,6% Bank Gospodarstwa Krajowego
5,6% Józef Jędruch wraz z "Colloseum" sp.z o.o.
5,0% Absolute East West Fund Limited
13,3% Pozostali

R.K. dogaduje się z któryś z akcjonariuszy (jak wiadomo RK nie wchodzi
do spółki po to żeby być akcjonariuszem mniejszościowym!)
Teraz widze takie możliwości:
RK dogaduje się z Nystal http://www.nystal.hostingpro.pl/
i powiedzmy BSK Return http://www.bskreturn.com.pl/index1.php
(mozemy sobie sprawdzić wszystkie dane (i "niektórzy już tego dokonali
:) ) zapisane w KRS'ie, który jest jawny i upubliczniany)

z ING jak domniemywam już się dogadał bądź też nie i ING chciało
zrealizować zysk wchodząc jeszcze po 9zł.

I teraz pytanie jak stać się akcjonariuszem większościowym ?? - kusi
kusi to pytanie - no jak Palm, no jak !?!? :-)

Ano przyszło mi do głowy coś takiego:

"Rząd Chorwacji rozpoczął 9 września nowy przetarg na Valjaonica
Civeji
Sisak. Zainteresowanie firmą deklarowała polska spółka giełdowa
Alchemia,
kontrolowana przez Romana Karkosika (...)
"Zakup dobrze wpisywałby się w deklarowaną przez Alchemię strategię
budowy
średniej wielkości koncernu produkującego rury (...)
Gdyby jednak spółka Romana Karkosika

"Rz".

Alchemia lub RK osobiscie wygrywa przetarg na Sisaka.

Ponieważ głupotą (i chyba to mało realne ;]!!!) byłoby kupowanie
większościowego pakietu przez giełdę (wtedy byśmy mieli z 500 zł ;] )

więc moje analizy przynoszą mi takie oto rozwiązanie.

Pan Roman K. nabywa walcowie w Chorwacji i dogaduje się z
akcjonariuszami (nie wszystkimi - wystarczy przecież 50% i jedna akcja
;D - decyduje w tym przypadku WZA), żeby skierowali EMISJĘ PRYWATNĄ do
jednego inwestora za np. 1zł za akcje (a konkretnie 3zł bo taka jest
wartość nominalna jesli mnie pamięć nie myli w przypadku Ferrum) a w
zamian wnosi APORTEM nowo nabytą walcownie wzamian za nowe akcje
dzięki którym staje się "51%" !

Oczywiście wkład ten może zrobić Alchemia (no chyba na jedno wychodzi)
przejmując tym samym spółke giełdową Ferrum, która stanie się
podmiotem zależnym a co za tym idzie zyski będą szły do
skonsolidowanej grupy kapitałowej.
Akcjonariusze Ferrum mają wtedy mniej akcji, ale za to wartość $ ich
akcji robi up up up ;D!

I wszyscy są szczęśliwi ;-)

Dlatego 80zł za Ferrum - nie rozśmieszajcie mnie, że w przypadku
takiego scenariusza wartość ta nie może ulec choćby zwielokrotnieniu.

Acha, właśnie :-)  - wspominałem już może, że przydałaby mi się
większa zdolność kredytowa i poszukuje pracy przede wszystkim w biurze
maklerskim, (any intresting?-oferty na maila) :-)))) ?

Miłego wieczoru wszystkim życzę





Temat: newsy 2007
Gra dla twardzieli

03.09.2007

Trzech młodych wrocławian pomnaża pieniądze na warszawskiej giełdzie
Najstarszy z trójki młodych biznesmenów ma 29 lat.
Dawni koledzy ze studiów wspólnie obracają teraz milionami złotych powierzonymi przez klientów i właśnie zadebiutowali na parkiecie

O ponad 150 procent skoczyły akcje Wrocławskiego Domu Maklerskiego podczas pierwszego notowania na nowym rynku New Connect (patrz ramka), uruchomionym przez warszawską Giełdę Papierów Wartościowych. Wspólnie z nim zadebiutowały jeszcze cztery firmy, z których każda przyniosła graczom potężne zyski.
– Już na samym otwarciu notowań kursy były przynajmniej o kilkadziesiąt procent wyższe od cen emisyjnych, co zmobilizowało inwestorów do dalszych zakupów i wywindowało ceny – komentuje Łukasz Mickiewicz, analityk z Open Finance.
Zaznacza jednak, że jest jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie, żeby mówić o sukcesie New Connect.
Wśród firm, które w ostatni czwartek zadebiutowały na warszawskim parkiecie, znalazł się Wrocławski Dom Maklerski, działająca od niespełna roku firma założona przez trzech absolwentów Akademii Ekonomicznej.
Wojciech Gudaszewski, Adrian Dzielnicki i Michał Hnatiuk tuż po studiach wyjechali do Warszawy, by w praktyce poznać finansowy fach. Jeden został bankierem, drugi maklerem, a trzeci trafił do funduszu inwestycyjnego.
– Taki mieliśmy plan. Umówiliśmy się, że zdobędziemy doświadczenie, aby potem rozkręcić własny biznes – opowiada Wojciech Gudaszewski, prezes WDM. Przyznaje, że chociaż przez cały czas bardzo ciągnęło ich do Wrocławia, to bez epizodu w stolicy plan z własną firmą mógłby nie wypalić. Teraz każdy ze wspólników może pochwalić się potrzebnymi do tego typu działalności certyfikatami i licencjami. Do Wrocławia wrócili po dwóch latach. Założyli spółkę i zaczęli inwestować oszczędności bogatych klientów.
– Kwoty, które ludzie nam powierzają, to co najmniej 100 tysięcy złotych – mówi Gudaszewski. – Pieniądze inwestujemy w zależności od tego, czy osoba, która do nas przychodzi, akceptuje większe ryzyko czy woli więcej bezpieczeństwa – tłumaczy. W ciągu kilku miesięcy klienci powierzyli WDM aż 25 milionów złotych.
Ale obracanie kasą to niejedyne zajęcie młodych wrocławian. Postanowili także, że będą pomagać firmom w wejściu na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych. W ciągu roku chcą wprowadzić na parkiet 15 spółek, których wartość emisji przekroczy w sumie miliard złotych. Dwie pierwsze zadebiutowały już razem z WDM w ostatni czwartek. •

Nowe biura
Jakie plany ma przed sobą wrocławska spółka? Pozyskane z giełdy pieniądze biznesmeni chcą zainwestować w otwieranie nowych biur w dużych miastach, jak Warszawa, Poznań czy Kraków. Spółka zakłada, że tegoroczne przychody wyniosą 5,5 miliona złotych przy 3,5 miliona złotych zysku.

naszemiasto.pl/gospodarka/765484.html



Temat: Giełdowy rekin o interesach Jacka Dębskiego
Miał też niezłe żródełko kapitału
do ewentualnego uzupełniania depozytu ;))
Ciekawe co było pierwsze- zyski z giełdy czy z Kredyt Banku ......

" We Wrocławiu będzie miał proces o współudział w wyłudzeniu klikudziesięciu
milionów złotych z Kredyt Banku. To fragment afery fundacji prowadzonej
przez zakon Salezjan. Salezjanie obok Dębskiego byli - jak mówił w piątek -
jego największymi klientami. - W obu tych sprawach nie mam nic do ukrycia. I
pokażę, że nie trzeba kraść, żeby rozliczyć się z tych pieniędzy - zapewnił
"Gazetę".


Ryszard Cz., giełdowy gracz z Krakowa, któremu b. minister sportu Jacek
Dębski powierzył w 2000 r. 800 tys. zł do zainwestowania i pomnożenia,
zeznawał na procesie "Inki", oskarżonej o pomoc w zabójstwie byłego
ministra.

38-letni Ryszard Cz. jest nauczycielem w jednej z krakowskich szkół
zawodowych. Jego głównym  ródłem utrzymania jest jednak gra na giełdzie,
obraca tam milionami i osiąga poka ne zyski. W ród fachowców zyskał opinię
niezwykle zdolnego gracza. Jego piątkowe zeznania zdają się ją
potwierdzać -
wbrew wyglądowi i ubiorowi: znoszonym, "niemarkowym" jeansom, wygniecionej
koszuli i taniemu zegarkowi elektronicznemu.

"Gram na kontraktach terminowych, ale polska giełda już mnie nie
interesuje,
bo jest za mała. Inwestuję w Danii i USA. Na 120 tysięcy kontraktów w
Polsce, ja mam 30 tysięcy. Kupić można, ale zamknąć kontrakty... to by
zatrzęsło całą giełdą" - powiedział przed sądem. "I dalej jest pan
nauczycielem? - pytał sąd. "No, tak" - padła odpowied . "Chyba
społecznie..." - skomentował prowadzący rozprawę sędzia Janusz Jankowski.
"Amerykanie, z którymi współpracuję, nie chcieli mi w to uwierzyć" -
odpowiedział Ryszard Cz.

 wiadek powiedział, że popadł w kłopoty finansowe, gdy zbankrutowało biuro
maklerskie Warsaw Future Trading. "To była fikcja, oszukano mnie na 3-4
miliony dolarów, starałem się odzyskać te pieniądze, złożyłem doniesienie
w
prokuraturze" - powiedział. Wtedy porozumiał się z szefem innego domu
maklerskiego, by ten "podesłał mu" człowieka, który chciałby zainwestować
większą sumę w papiery warto ciowe. Inwestor miałby zagwarantowany swój
zysk, a Ryszard Cz. odzyskałby swoje stracone pieniądze, obracając tym
kapitałem.

W ten sposób  wiadek miał poznać Dębskiego, który chciał zainwestować na
giełdzie. Według Ryszarda Cz., Dębski przekazał na giełdowy rachunek około
800 tys. złotych w kilku ratach. Rachunek był jednak założony na Jolantę
Dębską, żonę ministra. Z kolei stronami kolejnych umów na współpracę
(zawieranych za każdym razem na kwartał) były różne osoby fizyczne i
prawne:
raz firma Durango z siedzibą w Zurychu, której przedstawicielem był
Dębski,
raz Jolanta Dębska, a innym razem sam minister.

"Przyjąłem to za normalne, że w  wiecie polityki nie funkcjonuje się
samemu,
tylko przepisuje się różne rzeczy na najbliższą rodzinę. Poza tym rachunek
był otwarty na panią Dębską, której nigdy nie widziałem" - powiedział
sądowi
Ryszard Cz.

Potem przyznał, że z początkowych 150 tys. zł powierzonych mu przez
Dębskiego, przez dwa kwartały wygenerował 400-procentowy zysk: 600 tys.
zł.
Tyle jest teraz winny Jolancie Dębskiej. "Dogadamy się, złotówki z tego
nie
wezmę, tylko proszę o możliwo ć zwrotu w ratach" - zapewnił Ryszard Cz.
Andrzeja Werniewicza, pełnomocnika żony ministra. Tuż po ogłoszeniu
przerwy
w procesie obaj mężczy ni wyszli razem z sali sądu i omawiali szczegóły
tej
transakcji.

Giełdowy gracz zwierzył się jednocze nie Dębskiemu ze swojego kłopotu z
Warsaw Future Trading. Wiedział już wtedy z prokuratury, że szefowie tego
biura maklerskiego są w Austrii. "To być może będę mógł ci pomóc, mam tam
kuzyna" - powiedział mu Dębski.

W ten sposób Ryszard Cz. poznał Jeremiasza Barańskiego - "Baraninę",
nieżyjącego już mafijnego bossa mieszkającego w Austrii, domniemanego
zleceniodawcę zabójstwa ministra. Wcze niej Barański wmówił Dębskiemu, że

kuzynami, co nie było prawdą, lecz Dębski w to uwierzył. Zebrane dotąd
materiały  wiadczą o tym, że motywem zabójstwa byłego ministra mogło być
zagarnięcie przez Barańskiego 400 tysięcy dolarów, które Dębski mu
powierzył.

Ryszard Cz. spotkał się z Barańskim trzy razy. Mieszkający w Austrii
mafijny
boss zgodził się pomóc giełdowemu graczowi w odzyskaniu pieniędzy, ale
zażądał 50 procent z tych 3-4 milionów dolarów. Te 50 proc. miało zostać
zainwestowane i przynie ć dodatkowy zysk. "Ale potem był kwiecień, zabito

odechciało się tych pieniędzy" - powiedział  wiadek.

Miał on złożyć zeznania na poprzedniej rozprawie, ale wtedy się nie
stawił.
Sąd ukarał go za to wówczas kilkusetzłotową grzywną. Sąd potwierdził, że
 wiadek powinien był się stawić na tamtą rozprawę i kary mu nie cofnął.
"Adwokat mówił mi wtedy, że nie muszę przyjeżdżać, bo nie dostałem
wezwania,
tylko prokurator mi mówił przez telefon, żebym się stawił - więc nie
przyjechałem" - tłumaczył Ryszard Cz. "To niech mu pan potrąci te
pieniądze
z jego honorarium" - poradził  wiadkowi sędzia Jankowski.

Proces "Inki" dobiega końca. Ryszard Cz. był ostatnim  wiadkiem do
przesłuchania. Na następnej rozprawie, 11 czerwca, sąd zamierza odczytać
zeznania "Baraniny", w których twierdzi on, że jest niewinny. Potem
pozostanie tylko końcowe przejrzenie akt sprawy, zamknięcie przewodu
sądowego, wygłoszenie mów końcowych przez oskarżycieli i obrońców oraz
wydanie wyroku. Zaplanowano to na 24 czerwca. (aka)

Wiecie może co to za go ć? Faktycznie jest taki dobry? Czy to może jedna
wielka  ciema, a kole  jest tylko podstawiony przez mafie do obienia
ciemnych interesów?


---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.481 / Virus Database: 277 - Release Date: 03-05-13





Temat: Wiadomosci z dolnoslaskich spolek gieldowych
Kierunek - parkiet

W poprzednim numerze Biznesu Wrocławskiego poinformowaliśmy o planach zarządu wrocławskiej spółki Work Service SA dotyczących wejścia na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. Czas na rozwinięcie tematu i przedstawienie szczegółowych informacji związanych z debiutem firmy ma parkiecie. O tym z Tomaszem Misiakiem, wiceprezesem zarządu Work Service SA rozmawia Marek Łuszczki

Kiedy zapadła decyzja o debiucie na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie? Co legło u jej podstaw?

Samą decyzję o konieczności wejścia na parkiet podjęliśmy na początku roku 2006, kiedy się zorientowaliśmy, że przyszłość naszego rynku leży przede wszystkim w rozwoju części zagranicznej ze względu na bardzo duże migracje pracowników. Było to krótko po otwarciu granic Unii Europejskiej, kiedy pierwsze dziesiątki tysięcy osób zaczęły wyjeżdżać do Wielkiej Brytanii, do Holandii w poszukiwaniu zatrudnienia. Zaistniała w tym czasie potrzeba skorzystania z usług takiej firmy, jak nasza. Dobrze znanej, z solidną marką, godnej zaufania - takiej, która skutecznie pomoże nie tylko w znalezieniu pracy, ale także mieszkania czy odpowiedniego banku, w którym prowadzony będzie rachunek pracownika. Wtedy właśnie stwierdziliśmy, że musimy pozyskać kapitał na tego typu rozwój, a giełda, to przecież najlepszy sposób na zgromadzenie środków inwestycyjnych.

Na czym polegały przygotowania do wejścia na warszawski parkiet?

W styczniu 2006 roku zarząd podjął uchwałę o podjęciu przygotowań do wejścia na giełdę. Obecnie jesteśmy już po decyzji o wyborze doradcy inwestycyjnego - biura maklerskiego, doradcy prawnego oraz audytora. W krótkim czasie zakończymy etap przygotowawczy. Do końca sierpnia zamierzamy napisać prospekt emisyjny, który następnie musimy zatwierdzić w Komisji Nadzoru Finansowego. Mamy nadzieję, że uda się to zrobić w ciągu dwóch miesięcy od złożenia dokumentów, takie są zazwyczaj terminy oczekiwania na realizację tego typu procedur. Chcielibyśmy, aby debiut spółki na parkiecie odbył się pod koniec listopada.

Jakie cele inwestycyjne wyznaczył sobie zarząd Work Service?

Zasadniczym naszym celem jest oczywiście rozwój przedsiębiorstwa. Przede wszystkim poprzez akwizycję spółek zagranicznych, bo są to dla nas gotowe do nabycia sieci sprzedaży, które z powodzeniem funkcjonują z Wielkiej Brytanii czy Holandii. Ponadto poszukujemy spółek na rynku polskim. Uważamy, że akwizycja na rodzimym rynku również może wzbogacić ofertę naszej firmy na wielu płaszczyznach zarządzania personelem i outsourcingiem personalnym. Oprócz tego potrzebujemy wzmocnienia technologicznego, planujemy stworzenie dodatkowych metod rekrutacyjnych, takich jak na przykład portal internetowy, jak specjalne narzędzia informatyczne służące do wspomagania procesu rekrutacji, jak też system zarządzania kadrami przedsiębiorstwa i naliczania płac. To są te podstawowe cele, na które chcemy przeznaczyć środki z giełdy. Oczywiste jest też to, że pojawią się nowe cele w ramach funkcjonowania przedsiębiorstwa. Na przykład gdy pojawi się atrakcyjna spółka do kupienia na terenie Niemiec, to będziemy przekonywali inwestorów do takiej inwestycji i jako zarząd firmy będziemy zabiegali o jej realizację.

Na jakim poziomie według waszych prognoz ukształtuje się cena akcji Work Service i jakiej łącznej kwoty ze sprzedaży udziałów się spodziewacie?

Chcielibyśmy, aby pozyskana przez nas kwota mieściła się w widełkach od 60 do 80 milionów złotych. Oczywiście będzie to zależne od projektów inwestycyjnych, które uda się nam w tym czasie pozyskać. Gdyby się okazało, że w tak krótkim terminie nie zdołamy zaprezentować tych projektów, to bardzo poważanie rozważamy możliwość przeprowadzenia emisji akcji w dwóch etapach. W pierwszej na kwotę 50 milionów złotych i drugiej na podobną, ale już w kolejnym roku, kiedy będziemy mieli więcej projektów inwestycyjnych.

Póki co jesteśmy jednak bardzo dobrej myśli. Nasze dotychczasowe działania ukierunkowane na zakup nowych firm, które prowadzimy z londyńskim doradcą wyspecjalizowanym w zakupie spółek z rynku outsourcingu personalnego i pracy czasowej prognozują finalny sukces. Mamy już za sobą kilkanaście spotkań z zagranicznymi podmiotami, część z nich zareagowała bardzo optymistycznie na szanse rozwoju, które wiążą się ze współpracą z nami. Jesteśmy pełni optymizmu jeśli chodzi o zamknięcie co najmniej kilku procesów inwestycyjnych krótko po uzyskaniu środków z rynku publicznego.

A jaka będzie cena waszych akcji?

To będzie określane i wyznaczane wspólnie z naszym doradcą kapitałowym, teraz więc nie mogę podać konkretnej kwoty. Komunikat w tej sprawie ukaże się jednak już niebawem.

Co z pakietem kontrolnym spółki? Sprzedacie go czy zachowacie dla siebie?

Na sprzedaż wystawimy około 25-30 procent akcji spółki. Zachowamy na firmą kontrolę, bo chcemy się razem z nią rozwijać. Zamierzamy budować dużą, międzynarodową grupę zajmującą się zarządzaniem personelem w skali Europy i uzupełnianiem brakujących kompetencji na poszczególnych europejskich rynkach.

Jak wyobrażacie sobie dalsze funkcjonowanie firmy i jej rozwój już po wejściu na Giełdę Papierów Wartościowych?

Uważamy, że Work Service ma przed sobą ogromną szansę, jaką mają także inne polskie podmioty. Jest to szansa i realna możliwość udowodnienia, że firmy z Polski potrafią się rozwijać również na rynkach zagranicznych. Jestem przekonany, że w ciągu najbliższych pięciu czy ośmiu lat stworzymy bardzo konkurencyjnego gracza, który z powodzeniem będzie konkurował z największymi przedsiębiorstwami sektora pracy czasowej w Europie. Mówię tu o ADECCO, mówię też o MANPOWER, są to firmy o miliardowej kapitalizacji i miliardowych przychodach. Uważam, że jesteśmy w stanie stworzyć wobec nich konkurencję. Będzie to konkurencja bazująca przede wszystkim na pracownikach z Europy Środkowowschodniej, którzy mogą przecież pracować na Zachodzie kontynentu, a także na doskonałości operacyjnej naszego przedsiębiorstwa na rynkach takich jak Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia, Bułgaria czy Węgry. Taką legendę budujemy i taką przedstawiamy inwestorom. Work Service jest młodym przedsiębiorstwem, przeciętna wieku pracowników to około 30 lat, w związku z tym mamy czas, aby udowodnić, że nasze plany są do zrealizowania i po prostu je wdrożyć. W ciągu najbliższych kilku lat planujemy uzyskać roczny przychód w kwocie ponad miliarda złotych, będziemy więc wartościową spółką, w którą na pewno warto już teraz zainwestować.

http://www.biznespolska.pl/gazeta/artic ... tid=144990



Temat: newsy 2007
Z garażu na giełdę

Data: 2007-05-07
Autor: Ryszard Mulek

Działalność gospodarczą rozpoczęli zaledwie sześć lat temu. Dziś wrocławska firma TelForceOne jest liderem dystrybucji akcesoriów do telefonów komórkowych w Polsce. Pod koniec marca spółka zadebiutowała także na parkiecie warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych

Sebastian Sawicki, prezes TelForceOne SA: - Przez cały rok przygotowywaliśmy się do wejścia na giełdę. Pomagali nam w tym między innymi prawnicy z wrocławskiej Kancelarii Prawniczej Marek Brachmański & Ryszard Ptasiński Spółka Cywilna. Natomiast emisji akcji podjął się Beskidzki Dom Maklerski SA z Bielska-Białej. W sumie sprzedaliśmy 2,5 miliona akcji i pozyskaliśmy 62,5 miliona złotych, w tym 1 mln 675 tys. transz trafiło do inwestorów instytucjonalnych, a 825 tys. do inwestorów indywidualnych. Nasze wejście na Giełdę Papierów Wartościowych można więc uznać za udane.

W grupie kapitałowej
TelForceOne znaczną część środków pozyskanych z emisji akcji (35 mln zł) przeznaczy na wzmocnienie pozycji rynkowej grupy kapitałowej. W jej strukturach, oprócz wrocławskiej spółki, są również R2 Invest sp. z o.o. z Wrocławia, Telcon sp. z o.o. z Łodzi, RED DOG sp. z o.o. z Poznania, gorzowski Admax sp. z o.o. oraz warszawska Forever Europe sp. z o.o.

- Naszym głównym celem jest zdobycie pozycji lidera dystrybucji akcesoriów do telefonów komórkowych w Europie Środkowej - mówi Wiesław Żywicki, wiceprezes TelForceOne. - Dlatego też w kwietniu przejęliśmy 100 procent udziałów czeskiej spółki CPA Czech, która jest największym dystrybutorem akcesoriów GSM w Czechach, a jej roczne obroty wynoszą około 35 miliona złotych.

Siedemdziesiąt procent udziałów mamy również w słowackiej CPA Slovakia, której roczny obrót wynosi około 800 tysięcy złotych. Przejęcie obu spółek, które były naszym największym konkurentem w Czechach i na Słowacji, będzie nas kosztowało ponad 15,6 miliona złotych. Ponad 2,3 miliona złotych wydamy również na opłacenie pozostałej kwoty z tytułu przejęcia 100 procent udziałów łódzkiej spółki Telcon sp. z o.o.

Czechy i Słowacja to nie jedyne kraje europejskie, w których wrocławska spółka chce prowadzić biznes. TelForceOne jeszcze w tym kwartale powoła zależną spółkę dystrybucyjno-handlową na Ukrainie, a do końca roku w Rumunii.

- Na zorganizowanie obu spółek przeznaczymy około pięciu milionów złotych - dodaje Sawicki.- Natomiast w następnych latach podobne spółki planujemy utworzyć w Rosji i krajach nadbałtyckich.

Produkują w Chinach i Korei

TelForceOne jest prężnie rozwijającą się firmą i od kilku lat ma pozycję lidera na polskim rynku akcesoriów markowych do telefonów komórkowych. W ubiegłym roku odnotowała około czterech milionów złotych (netto) zysku, a jej obrót przekroczył kwotę 51,5 miliona złotych. Prognozy na ten rok przewidują wzrost zysku do 9,2 miliona złotych, a przychodów do 110 milionów złotych.

- W 2001 roku naszą działalność zaczynaliśmy w niewielkim 49-metrowym garażu przy pl. Strzeleckim - wspomina prezes TelForceOne. - Firma zatrudniała wówczas jedynie trzech pracowników. Byliśmy jednak pełni optymizmu i wierzyliśmy w sukces. Po roku na rynek wprowadziliśmy pierwszy własny produkt marki Forever. Natomiast dziś sprzedajemy aż siedem własnych marek. Są to Forever, TF1, FOOF, Millennium, BeSt, callmc i RedPower, które dystrybuujemy do 24 europejskich państw.

Produkty, które TelForceOne oferuje klientom, powstają w spółkach wchodzących w skład grupy kapitałowej, a także w niezależnych od niej firmach. Dziewięćdziesiąt procent produktów spółka jednak zamawia, nadzorujemy też ich produkcję w azjatyckich firmach, w tym w Korei i Chinach. TelForceOne razem ze spółkami należącymi do grupy kapitałowej ma do zaoferowania w sumie około 35 tysięcy pozycji, w tym najwyższej klasy telefony komórkowe, akumulatory, pokrowce i kabury, części zamienne do telefonów komórkowych, ładowarki, zestawy głośnomówiące, akcesoria do innych urządzeń mobilnych, jak palmtopy, laptopy i odtwarzacze mp3 oraz szeroką gamę urządzeń drukujących i materiałów eksploatacyjnych do drukarek atramentowych i laserowych. W ofercie ma również produkty światowych liderów produkcji telefonów komórkowych, w tym takich firm, jak: Motorola, Samsung, Sony Ericsson, Jabra, MobileAction, Pierr Cardin i Supertooth.

Nowe centrum logistyczne
Wrocławska spółka zatrudnia dziś 240 osób. Od trzech lat ma własne centrum magazynowo-logistyczne w podwrocławskich Psarach. Ma również swoje biuro handlowe w Warszawie, pięć własnych punktów sprzedaży detalicznej oraz 23 punkty franczyzowe. W ciągu najbliższych 12-15 miesięcy, z myślą o dalszym rozwoju firmy, planuje utworzyć kolejnych 100 punktów sprzedaży detalicznej, w tym 15 powstanie do końca czerwca, a kolejnych 48 w drugiej połowie tego roku. W sumie na rozwój sieci sprzedaży detalicznej spółka przeznaczy około 10 milionów złotych. W kwietniu TelForceOne rozpoczął także budowę nowego centrum logistycznego przy ulicy Krakowskiej, które będzie służyło wszystkim spółkom grupy kapitałowej.

- Jeszcze w tym roku powinniśmy się przeprowadzić do nowej siedziby - przewiduje Wiesław Żywicki.- Natomiast obiekt w Psarach najprawdopodobniej sprzedamy lub wydzierżawimy. Centrum przy ulicy Krakowskiej, które powstaje na 2,5-hektarowej działce, będzie miało 14 tysięcy metrów kwadratowych. Koszt jego budowy pochłonie 20 milionów złotych, w tym cztery miliony złotych będzie pochodziło ze środków pozyskanych ze sprzedaży akcji.

Plany inwestycyjne spółki przewidują również modernizację systemu informatycznego, który umożliwi sprawniejsze zarządzanie finansowe i handlowo-logistyczne międzynarodową grupą kapitałową oraz siecią sprzedaży detalicznej. TelForceOne przeznaczy na ten cel cztery miliony złotych.

Trochę historii
Historia firmy zaczęła się w 2001 r. od powołania firmy PolTelkom SC. Po roku firma przekształcona została w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Jej założycielami byli Sebastian Sawicki oraz jego żona Agnieszka. W 2004 r. wrocławska firma z ul. Kamieńskiego, przy której dzierżawiła 450-metrowy magazyn od Hamiltona, przenosi się do własnej siedziby w podwrocławskich Psarach. W tym samym roku rozpoczyna budowę własnej sieci franczyzowej i kupuje udziały spółki Red Dog. Swoje marki zaczyna eksportować do Czech, Słowacji, Francji, Niemiec i krajów nadbałtyckich, uzyskuje również certyfikat ISO 9001:2000. W 2005 r. PolTelkom przekształca się w spółkę akcyjną i rozpoczyna współpracę z Simensem, Samsungiem i Motorolą. Rok później rozpoczyna budowę grupy kapitałowej, przejmując spółki R2Invest, Telcon i Red Dog oraz zmienia dotychczasową nazwę na TelForceOne SA.

http://www.biznespolska.pl/gazeta/artic ... tid=140800



Temat: Wiadomości - materiały Gabree
Była szefowa NBP ukarana grzywną

Mimo wezwania prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawiła się wczoraj przed sejmową bankową komisją śledczą, ta zaś zadecydowała o ukaraniu jej grzywną. Jeśli była prezes NBP nie stawi się na koleje wezwanie komisji na początku lipca, wówczas zostanie najprawdopodobniej doprowadzona przez policję. Sejmowi śledczy chcą ją zapytać m.in. o okoliczności sprzedaży upadłego w 1994 r. Dolnośląskiego Banku Gospodarczego. "Nasz Dziennik" ujawnił w czwartek, że przejęciem DBG zainteresowani byli wrocławscy gangsterzy, a w całej transakcji - jak twierdzą - miała pomóc im właśnie Hanna Gronkiewicz-Waltz, ówczesna prezes NBP. Prezydent Warszawy nie potrafiła udzielić nam odpowiedzi na pytania o kontakty z gangsterem Wiesławem Michalskim ps. "Olsen".

- Dla dobra porządku konstytucyjnego w Polsce ta sprawa musiała być tak rozstrzygnięta, nie w imię sporu politycznego, ale w imię ochrony norm konstytucyjnych, które podważa Hanna Gronkiewicz-Waltz - uważa poseł Artur Zawisza (Prawica Rzeczypospolitej).
Sejmowa komisja śledcza ds. banków wystąpi do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie kary pieniężnej na byłą prezes Narodowego Banku Polskiego Hannę Gronkiewicz-Waltz za to, że nie stawiła się na przesłuchanie. Posłowie chcieli zapytać ją m.in. o ujawnione przez "Nasz Dziennik" informacje dotyczące ewentualnych kontaktów byłej prezes NBP z dolnośląskim podziemiem przestępczym. Uzasadniając wczoraj konieczność jej przesłuchania, przewodniczący bankowej komisji śledczej powołał się na naszą publikację.
- W kontekście tego artykułu bardzo dobrze byłoby, aby Gronkiewicz-Waltz stawiła się przed komisją i jeśli tezy zawarte w artykule są nieprawdziwe, mogła je sprostować - mówił poseł Adam Hofman (PiS).
Chodzi o opisaną przez nas w czwartek próbę przejęcia upadłego w 1994 r. Dolnośląskiego Banku Gospodarczego przez "Olsena". Michalski, który po ośmiu latach ukrywania się za granicą oddał się pod koniec maja w ręce Centralnego Biura Śledczego, w latach 90. uchodził za jednego z najbogatszych Polaków. Prowadził m.in. transakcje związane z handlem węglem, kupił w kontrowersyjnych okolicznościach wrocławski Dwór Wazów należący wówczas do zarządzanego przez Marka Ungiera "Juventuru". Polskie służby specjalne dysponują informacjami wskazującymi na bardzo silne związki "Olsena" ze światem zorganizowanej przestępczości w całej Europie Zachodniej. Według naszych informacji, Michalski był jedną z kilkunastu najbardziej wpływowych osób tzw. polskiej mafii. Na kilka tygodni przed oddaniem się w ręce policji Michalski zgodził się spotkać z nami na neutralnym gruncie - najpierw w okolicach Hamburga, a później we Wrocławiu. Michalski mówił wówczas o próbie kupienia upadłego DBG.
- Tak to było skombinowane, że ja swoje 10 mln dolarów wkładam, ale je wyjmuję bez straty i jeszcze mam bank - twierdzi "Olsen".

Pytania bez odpowiedzi
W przejęciu upadłego DBG miał pomóc Michalskiemu - jak utrzymuje gangster - Władysław Frasyniuk, wówczas bardzo wpływowy polityk. Sam Frasyniuk zdecydowanie zaprzecza jakimkolwiek kontaktom z Michalskim. O sprawę pytaliśmy również Hannę Gronkiewicz-Waltz. - Zasady pomocy dla każdego inwestora przejmującego bank były takie same. Skoro bank został przejęty przez Prosper należący do NBP, oznacza to, że żaden inwestor nie został zaakceptowany i uznany za wiarygodnego - odpowiedziała nam prezydent Warszawy. Pytania o swoje kontakty w sprawie DBG z Michalskim i Frasyniukiem przemilczała. Nie stawiła się również na posiedzeniu komisji, na której właśnie o to chcieli pytać posłowie.
- Nie ma żadnych wątpliwości, że powinna stawić się na posiedzeniu komisji. Pani Gronkiewicz-Waltz nie ma prawnych podstaw do odmowy złożenia wyjaśnień. W związku z jej nieobecnością podejmujemy stosowne kroki prawne - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" poseł Adam Hofman, przewodniczący komisji śledczej.

Nieusprawiedliwione niestawiennictwo
Jego wniosek o ukaranie byłej prezes NBP grzywną poparli również pozostali członkowie sejmowej bankowej komisji śledczej, uzasadniając to tym, że skierowane do komisji pisma Hanny Gronkiewicz-Waltz, w których przedstawia swoją argumentację, nie tłumaczą jej niestawiennictwa. Tym bardziej że pytana miała być nie tylko o sprawę DBG, ale również o jeden z domów maklerskich, który nie był w stanie potwierdzić wszystkich świadectw udziałowych akcjonariuszy indywidualnych przed sesją giełdową, na której po raz pierwszy notowane były walory Banku Śląskiego. W piśmie przysłanym do komisji wyjaśniała, że komisja nie ma konstytucyjnych uprawnień do przesłuchania jej jako byłej szefowej NBP. Tymczasem sejmowa komisja bankowa dysponuje ekspertyzami, które jednoznacznie wskazują na to, że Gronkiewicz-Waltz nie ma podstaw do odmowy złożenia zeznań przed sejmowymi śledczymi. Z ekspertyzy Małgorzaty Bajor-Stachańczyk wynika, iż brak jest podstawy prawnej wyłączającej prezesa NBP z przesłuchań komisji. Z kolei w opinii prof. Bogusława Banasiaka, przepisy Konstytucji RP umożliwiają przesłuchanie byłego i obecnego prezesa NBP w kwestiach związanych z przedmiotem śledztwa sejmowego, którego celem jest zbadanie organów państwa w procesie przekształceń całego banku.
- Niestawiennictwo Gronkiewicz-Waltz jest sprawą bardzo poważną. To nie jest prosty spór prawny, ale kwestia o charakterze ustrojowym, decydująca o statusie tej i wszystkich innych komisji śledczych, które kiedykolwiek przez Sejm RP będą powoływane - zwraca uwagę poseł Artur Zawisza.

Przesłuchają również gangstera
Jeżeli grzywna nie skłoni Hanny Gronkiewicz-Waltz do stawiennictwa na posiedzenie komisji, wówczas posłowie - jak zapowiedzieli - złożą do sądu kolejny wniosek o doprowadzenie byłej prezes NBP na przesłuchanie pod przymusem przez policję.
W związku z publikacją "Naszego Dziennika" sejmowa bankowa komisja śledcza zadecydowała również o przesłuchaniu gangstera Wiesława Michalskiego ps. "Olsen". O tym, że taki wniosek zostanie złożony, informowaliśmy jako pierwsi już wczoraj.
- Wiesław Michalski może mieć wiedzę na temat nieprawidłowości w działalności organów, które zajmowały się nadzorowaniem polskiego systemu bankowego. Myślę, że do przesłuchania dojdzie w sądzie na przesłuchaniu tajnym - powiedział nam Adam Hofman. Po wysłuchaniu "Olsena" komisja w dalszej kolejności zamierza wezwać na przesłuchanie byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Wojciech Wybranowski
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex