Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Podrozy bilety
Temat: wstęp do dolphinelli - ceny? Gość portalu: Piotr napisał(a): > Wczoraj wróciłem z Sharm el Sheik. > Mnie wstęp kosztował 25 USD, dziecko 3 letnie połowę. Pływanie kosztowało 89 > USD za jakieś 30 min (podwyżka). Wszystko to załatwiane było przez biuro > podróży i w cenę wliczony był dojazd. Acha - zrobienie zdjęcie z delifinem 10 i 15 USD, film na DVD z pływania 25 USD. Piotrze, jestem zdziwiona tym, co piszesz. Wróciłam dziś i ceny, o których piszesz są zawyżone !! Którego dnia pływałeś ? Na bank jeszcze 3 dni temu było 60 USD !!! Natomiast na pewno wzięli od Ciebie dodatkowe 5 USD za pokaz, bo oficjalny bilet w kasie kosztuje 20 USD. Nie dawajcie zarobić innym, idzcie prosto do Dolphinelli, po co przepłacać ? Delfinarium znajduje się tuż koło hotelu Regency w Hadabie, na przeciwko Meczetu, obok którego skręca się w dół do Old Sharmu. My z Amar Sina szliśmy piechotką 15 min. Taksówką z Naama zapłacicie nie więcej niż 15 LE. pzdr Kasia PS Kupiliśmy płytę, która miała być formalnie dvd, ale oczywiście dla nich vcd a dvd to jedno i to samo i wszelkie kłótnie i prośby po dobroci o zmianę nie pomogły, gdyż uważali, że mamy w ręku dvd. Może ktoś będzie umiał im następnym razem wytłumaczyć tą subtelną różnicę, nam się nie udało. Ale pamiątka jest jak cholera (nasza kamera uległa nieodwracalnemu uszkodzeniu). Temat: Triada Rejs + pobyt W programie Triady rejs + wypoczynek nie ma Kairu. Mozna go wykupic w Hurghadzie za 30 USD - 1 dzien - lub 50 USD - 2 dni - w miejscowym biurze. W czasie rejsu przewidzianych jest kilka wycieczek za ktore pobierane jest 91 USD na bilety wstepow, autobusy, pilotow egipskich itp. Sa to: Luxor - Dolina Krolow + autobus Luxor - Swiatynia Hatchepsut + kolosy Memnona + autobus Luxor - Karnak Luxor - swiatynia Luxorska Edfu - swiatynia Horusa + dojazd dorozkami Komo Ombo - swiatynia Aswan - niedokonczony obelisk + rejs feluka Aswan - tama Asuanska + autobus Dodatkowo mozna wykupic z Aswanu wycieczki (ceny Triady): Abu Simbel - 35 USD wioska nubijska - podroz lodzia Nilem + wyspa Kitchenera - 15 USD swiatynia Isis na Filae - 15 USD Z tym, ze te 91 USD jest obowiazkowe, natomiast dodatkowe wycieczki - tylko dla chetnych. Temat: Bułgaria Złote Piaski,hotel Delfin,był ktos? Nom z tego biura nie bylo za bardzo nic zorganizowane . Wycieczka jedenie do Wrny , a jak jechalismy do centrum złotych piasków to trzeba bylo placic za bilety lub za bus osobno . Jak przyjechalismy do chotelu to na pokoje czekaliśmy od 11 do okolo 18 ;/;/ . To było uciążliwe , tym bardziej ze po długiej podróży każdy chciał się wykompać a nie było jak . Ale ogulnie było fajnie ;) Nie załamujcie sie szczegułami :P Temat: Agencja czy internet ?? najlepiej agnecja ale mieszczaca sie w kraju do ktorego jedziesz bo wtedy to rodzinka placi . a te 700 zl wydasz napewno lepiej na podroz i potrzebne pierdoly mnie moj wyjad bez agencji kostowal jakis 1000 ( bilet kosmatyki i inne potrzebne pierdolki) a przez internet to bym sie zbyt bala wiec zrob tak jak ci radze :) ja trafilam naprawde super poszukaj na stronie IAPA ktore biura w tym kraju co sie wybierasz naleza i sprobuj powodzenia Temat: czy placic bakszysz rezydentowi z gory? Drogi gościu "D". Naprawdę bakszysz jest wpisany w ofertach wycieczek objazdowych / na dole oferty w "cena nie zawiera"/ I jest to umieszczone na stronie Eximu - wejdź w oferta do wydruku i otwórz. My - jako biuro agencyjne informujemy o tym klienta i umieszczamy w uwagach na umowie uczestnictwa. Nasi klienci dostają pełną informację o wyjeździe /łącznie ze zwyczajami panującymi w krajach arabskich, koszcie biletów do obiektów poza programowych itp/, tak więc, nie mamy reklamacji. Miłej podróży Temat: Kolej transyberyjska 1. Podroz W-wa - Moskwa trwa 24h (dlugosc 1310km), Moskwa - Pekin trwa ok. 7 dni (dlugosc 7661 km). 2. Koszt przejazdu zalezy od: - klasy pociagu (pociag Nr 4 jest drozszy niz Nr 20) - standardu (klasa 1. - dwuosobowy przedzial- jest drozsza niz platzkartny) - terminu, w kotrym jedziesz (czas letni to wzrost cen o ok. 30%) - biura, w ktorym kupujesz bilet (np w Intourist: Moskwa-Pekin przez Ulan Bator - 378USD+7%Vat) 3. Jechalam na trasie Moskwa-Wladywostok. Wrazenia? Bylo swietnie! Skonkretyzuj pytania, chetnie odpowiem. Pozdrawiam L. Temat: Rusza autobus Praga-Wrocław Rusza autobus Praga-Wrocław Witam! Mamy dobrą wiadomość: od 11 grudnia będzie zorganizowany autobus z Pragi do Wrocławia. Pierwszy kurs Praga-Wrocław 11 grudnia, piątek, o 17:30 (wyjazd z Černého Mostu, za przystankiem MHD dla wysiadających), powrót Wrocław-Praga 13 grudnia, niedziela, o 17:30 (wyjazd z Dworca Autobusowego, ul. Sucha). Cena kursu to 950 Kč w obie strony. Warunkiem jest wykupienie biletu tam i z powrotem oraz zarejestrowanie się i rezerwacja miejsca najpóźniej na 5 dni przed odjazdem (tj. do 7 grudnia) pod adresem mailowym cadenk@seznam.cz. Wszelkie dalsze informacje będziemy posyłali mailem osobom zarejestrowanym. Równocześnie informujemy, że z dniem 13 grudnia będzie zlikwidowany pociąg bezpośredni z Pragi do Wrocławia. Jeśli natomiast ktoś z Państwa byłby zainteresowany weekendowym transportem do Krakowa (wyjazd w piątek, powrót w niedzielę), prosimy o rejestrację i posyłanie sugerowanych godzin odjazdu pod ww. adresem mailowym. Z goóry dziękujemy za Państwa zainteresowanie. Pozdrawiamy - Biuro Podróży Denk. Temat: Jakie "papiery" muszę wydusić od biura podróży.... Jakie 'papiery' muszę wydusić od biura podróż Wynika z tego, że bilet miesięczny na dwa miasta mi wystarczy Temat: rezerwacja biletów na samolot w Rosji bilet na takie linie linie możesz kupic w biurze podróży 5M w Warszawie przy ul. Chmielnej Temat: 280 zł-bilet w 2 strony na Istrię - wyjazd 27.08 280 zł-bilet w 2 strony na Istrię - wyjazd 27.08 Są to ceny LAST MINUTE na wyjazd 27.08 lub 03.09. Wyjeżdżamy w każdy piątek z Polski i w każdą sobotę z Chorwacji. Biuro Podróży EURO POL TOUR, Katowice www.europol.com.pl, tel. 032/253 02 07 Temat: Dojazd autokarem do Estonii Bilety autobusowe mozna kupic doslownie w kazdym biurze podrozy obecnie, ponadto online na stronie www.eurolinespolska.pl i nie ma problemu z dostaniem biletu nawet dzien przed odjazdem lub w dniu odjazdu, gdyz autobusy jezdza pustawe. Temat: Wyprawa rowerowa Japonia 2006 Marcinie, może poszukajcie w jakiegoś kasjera lotniczego. Czy to w www.bluesky.pl czy może nawet w biurze podróży. Często biura oprócz wycieczek sprzedają także bilety lotnicze. Powodzenia! Temat: jak kupić DOLOT w Locie? Na umowie z biura podrozy powinno byc napisane ze lecisz charterem LOTu. Z ta umowa idziesz do biura Lotu i tam Ci sprzedaja bilet. Koszt 250 zl za dwie strony/os. Temat: info o dojeździe na Krym Witam wszystkich ,ja zakupiłem bilet w jednym ze śląskich biur podróży z Lwowa do Symferopola i z powrotem koszt tych biletów wyniósł 270 zł.Pozdrawiam i życzę miłego pobytu na Krymie. Temat: Wenezuela w listopadzie-bilety lotnicze!? Zrobilam wlasnie rezerwacje na 24 listopada, Iberia w biurze podrozy TUI za 2720, jak masz karte kredytowa to sprawdz oferte Air Europa rezerwacja internetowa, z Madrytu okolo 500 euro plus tani bilet do Madrytu. Raczej szybko stamtad nie wroce. Pozdrawiam! Temat: rezerwacja biletów na samolot w Rosji Gość portalu: albert napisał(a): > bilet na takie linie linie możesz kupic w biurze podróży 5M w Warszawie przy > ul. Chmielnej a ja dozuce jeszce telefon donich 022 827 48 27 Temat: Przelot samolotem we własnym zakresie 1dzieki za odp.a jakimi liniami leciałeś? nasuwa mi się jeszcze jedno pytanko czy moze taniej byłoby kupic bilety w samolotach czarterowych przez biuro podrózy? jest w ogóle taka mozliwość? nie mam zupełnie doświadczenia w tej kwestii Temat: Może lepiej płynąć promem z Rijeki do Dubrovnika?? Mozna - bardzo fajna przygoda. Bilety najlepiej kupic w Polsce. Sprzedaje je biuro podrozy Croatia z Rybnika. Maja swoja strone WWW. Powodzenia. Piotr Temat: Czy z Białegostoku jedzie jakis autobus na Okęcie? Zapomniałem, że Biuro Podróży Cristal Travel dowozi busem na Okęcie. Koszt chyba 50 zł. Taniej, jeżeli bilet na samolot kupuje się u nich. Temat: Obowiązkowy bakszysz???? A co mnie obchodza inne biura podrozy ? Jezeli w mojej ofercie pisza tylko o 90 $ platne na miejscu za bilety, przewodnikow i transport, to jest ok, ale dodatkowo 20$ na napiwki ? Niech sie ida bujac. Temat: Wycieczki samochodowe po Europie. podobnie jak ja,my olalismy prom,i mielismy spore problemy z przerezerwopwaniem biletu na dwa dni pozniej,jednak przemily pan z lokalnego biura podrozy w Villasimius nam je przerezerwowal po mozliwie najnizszych kosztach ;) Temat: Regency Travel ***Sharm Widzialam ten hotel bo bylam tam zalatwic bilet do polski , jest tam biuro podrozy. Hotel obrzydliwy!!, brudny w srodku i dookola , rozsypane smieci wszedzie dookola hotelu jak na wysypisku. Okropny syf Temat: !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Biuro Podrozy Campus dysponuje biletami studenckim albo jesli ci sprzedadza to sprobuj kupic czarter do HRG Temat: Z Egiptu do Jordanii czy promy te pływają codziennie czy tylko w określone dni. czy bilety kupuje się w porcie czy prze jakieś miejscowe biuro podróży? kupować tego samego dnia czy wcześniej rezerwować? dzięki za odpowiedź Temat: ile pks a autobus do Chorwacji Chyba najtańsze bilety autokarowe ma Biuro Podróży "Skarpa" z Krakowa W dwie strony 300zł. Z tym że możesz pojechać na Murter ew. wysiaść w Zadarze. Jeżdzą też do Sibenika. Pozdrawiam Temat: Znow dzien dobry w Israelu, zlapano 3 szalencow. Znow dzien dobry w Israelu, zlapano 3 szalencow. maja trytol i brakuje im tylko biletu do islamskiego Raju, ale tym sie zajmnie IDF-skie Biuro Podrozy.Jeszcze dzisiaj odlot. Temat: PRZEWODNIKI PO KRYMIE JAKIE SĄ? No ale po co kupowac bilety na ukrainską kolej w biurze podróży ? Temat: KOLEJ TRANSSYBERYJSKA ja kupowałem albo przez znajomych w Moskwie, albo osobiscie. UDalo mi sie nawet rano kupic bilet na wieczor dla 6 osob. Ale nie wiem, jak rezerwowac. Biura podrozy biora duzo za pomoc. Pamietaj o wizie, bo to w tym roku trudne. Temat: To juz 7-mka ami kadawerow dzisiaj!!! On musi do Adolfa Arafata, tylko ma problemy z biletem wystawionym przez IDF-wskie Biuro Podrozy do Allaha. Temat: PRZEWODNIKI PO KRYMIE JAKIE SĄ? ja mam przewodnik bezdroża, niektore informacje sa lekko przestarzałe, np. nie ma aktualnych informacji ktore biuro podrozy w Polsce oferuje zakup biletów na ukrainskie linie kolejowe ze Lwowa na krym Temat: sankt petersburg samodzielnie Twoja opcja podroży przez Wilno jest dla nas bardzo interesująca. Ile to w sumie kosztowało? Przez ktore biuro zalatwialas bilety?Będę wdzięczna za wszystkie praktyczne wskazówki.Pozdrawiam serdecznie Temat: Nie chcę jechać do Bułgarii samochodem bilet autobusowy z brna kosztuje 1800 koron w obie strony. biuro nazywa sie euroturs. bulgarskie, z przedstawicielstwamie w czechach i na slowacji. podroz trwa 22 godziny, ale jest ciekawie - duzo postojow. Temat: Wizy - czyżby szczęśliwy finał?! Do zbulwersowanych Ludzie, wydajecie w sumie kilka tysięcy złociszy na wymarzony i oczekiwany przez cały rok urlop, wypoczynek i relaks w magicznym, egzotycznym, obfitującym w cudowne zabytki kraju i jednocześnie pełni świętego oburzenia na perfidnych „oszustów” z biura podróży trzęsiecie się nad pożałowania godną kwotą około 10 zł (3 USD). To upokarzające i żałosne. Z drugiej strony dziwi mnie, że biura podróży dla świętego spokoju nie wliczą od razu w cenę całej wycieczki kwoty 15, 18 czy 22 USD za wizę i pośrednictwo w jej sprzedaży, a wtedy nikt nie dojdzie do tego, ile faktycznie kosztuje go wiza egipska w cenie wycieczki, bo nikomu z klientów nie przyjdzie przecież do głowy analizowanie struktury kosztów funkcjonowania biura podróży. Choć, znając nas Polaków, można przypuszczać, iż znajda się i tacy delikwenci, którzy dojdą do wnioski, że wycieczki są za drogie, bo firmy płacą za wysokie pensje swoim pracownikom. Moim zdaniem nie warto kruszyć kopii o 10 zł, jeżeli wcześniej za upragnioną wakacyjną wycieczkę wydaje się 2-3 tys. zł, a na miejscu kolejne kilkaset zł na wycieczki fakultatywne, napoje i lody, taksówki i busy oraz na przeróżne tandetne, zwykle całkowicie nieprzydatne i bezwartościowe duperele w rodzaju „papirusów”, figurek i innego tego rodzaju pamiątek „podróbkarskich”. Jak kogoś nie stać na 10 zł, niech jedzie na wakacje pod namiot na pole kempingowe. Nie będzie musiał przepłacać za wizę 10 zł i będzie miał poczucie, że nie dał się narżnąć bezczelnym naciągaczom i złodziejom, którzy zbijają fortuny na niewiedzy zagubionych, zdezorientowanych, naiwnych i bezbronnych turystów. A zaoszczędzone, uratowane w ten sposób 10 zł niech wyda na 2 duże piwa z kija. Na zdrowie! 10 zł to tylko połowa ceny biletu do Multikina lub 3 cienkie piwa w hipermarkecie. Czy jest ono warte takich nerwów? Owszem warto wiedzieć, że za wizę można zapłacić, kupując ją samemu w okienku bankowym na lotnisku w Hurghadzie, 15 USD, ale jak ktoś o tym nie wie i kupi ją u pośrednika to po prostu jego strata, na pewno nie problem wagi państwowej czy sprawa z rodzaju afery gospodarczej. Temat: bilety lotnicze Hmm, z tymi najtańszymi biletami to jest problem. Bo jeśli jest promocja, to o promocji dowiadujesz się kilka dni przed rozpoczęciem promocji (ja jestem zapisany do kilku list u różnych przewoźnikow np. AUA, KLM, BA) i bez szukania (bez codziennego przeglądania stron) wiem, co się u tych przewoźnikow dzieje. Ale niestety promocje obejmujące Japonie ( a już najlepiej Osakę ) nie są zbyt częste. Orientacyjne ceny mozesz sprawdzic wchodząc na stronę jakiegoś biura podróży (ja np. wchodzę na samoloty.onet.pl) i wiesz mniej więcej ile to będzie kosztowało. W tej chwili wyrzuciło mi że jest jakaś promocja Swiss i do Tokio cena biletu (bez opłat i podatków) 1990 zł, ale jakoś nigdy nie udało mi się znaleźć jakiegokolwiek miejsca w promocji tej linii (nie tylko loty do Japonii), więc jakoś nie mam zaufania ... ale cóż, zawsze możesz popróbować znaleźć jakąś datę w której będą miejsca. Aha, jeszcze jedna uwaga, jak masz dużo czasu to warto też wejść na strony linii lotniczej i tam popróbować, czasami są promocje, które są tylko na stronie i nie ma ich przy zakupie przez biuro podróży. PS. Ja preferuje (lubie) Austrian Airlines, kiedyś był to KLM, ale jak się połączył z Air France to boje się, że się zepsuł. Nie lubię (słyszałem dużo złego) o Air France i Aeroflocie. A co do preferencji ... jeśli szukasz najtańszych biletów, to preferowana linia lotnicza to ta najtańsza (ale ja bym chciał nawet dopłacic te 100 dolarów byle nie lecieć Air France, albo Aeroflotem) PS2. Lipiec to jest szczyt sezonu, dlatego nie sądze by były jakieś duże promocje. Ja na twoim miejscu, jakbym mógł, to poleciał bym we wrześniu (bo i bilety tańsze i PS3) PS3. Jeśli nie polecisz na Hokkaido, to bycie w lipcu nie jest zbyt przyjemne (ja byłem we wrześniu i jeszcze było gorąco, więc mogę sobie wyobrazić co się dzieje w lipcu...) Temat: ! egipskie biura podróży - kontakty poszukiwane ! Witam serdecznie z Hurghady... Pragne zaoferowac wycieczki z lokalnego biura podrozy, zajmujacego sie tego typu imprezami juz kilka lat. Biuro jest ubezpieczone i posiada licencje. Program przedstawiam ponizej. Pragne zwrocic uwage na atrakcyjne ceny pakietow. Gwarantujemy polskiego przewodnika, lunche, bilety wstepu w cenie. Kair+Luxor+Safari Jeep 65$ Kair+Luxor+Safari+Giftun 80$ Kair 2 dni=70$ KONTAKT: 0103745885 w Hurghadzie lub nija@poczta.onet.pl SAFARI Wycieczka zaczyna sie wczesnym popoludniem, kiedy to klienci wyruszaja w podroz na pustynie. Po dojechaniu na miejsce zwane „Beduinska Wioska”, oddalone o 15 km od Hurghady, mozna bedzie poznac codzienne zycie Beduinow ze wszystkimi jego aspektami. Nastepnie przejazdzka na wielbladach (ok. 20 min.), wspinaczka na wzgorze skad mozna podziwiac przepiekny zachod slonca. Kolacja z barbecue powrot do hotelu okolo godz. 20.30. KAIR 1 dzien Wycieczka do Kairu - kipiacej zyciem metropolii, harmonijnie laczacej slady najstarszej cywilizacji ze zdobyczami nowoczesnej kultury, uwazanego za jedno z najbardziej imponujacych miejsc, stanowi od setek lat glowna atrakcje dla przybywajacych do Egiptu turystow. Podczas tej wycieczki zobacza Panstwo, Piramidy i Sfinksa w Gizie, Muzeum Egipskie. W trakcie wycieczki lunch w restauracji. LUXOR 1 dzien W programie tej calodniowej wycieczki beda Panstwo mieli okazje zwiedzic swiatynie Luksor i Karnak, Doline Krolow, swiatynie Krolowej Hatszepsut, Kolosy Memnona a takze przeplynac przez Nil, feluka. W trakcie wycieczki lunch w restauracji. REJS STATKIEM - wyspa Giftun Statek wyrusza z portu w Hurghadzie rano ok 08:30, po dotarciu do miejsca oddalonego o ok. 200 m od wyspy Giftun, turysci beda mieli mozliwosc sprobowania swoich sil w nurkowaniu i podziwiania wspanialych raf koralowych. Obiad na pokladzie przygotowany zostanie przez pokladowych kucharzy. po przybiciu na wyspe Giftun czas wolny na kapiel w morzu i wypoczynek. O godz. 14.00 wejscie na poklad i powrot do Hurghady. W drodze powrotnej jeszcze jeden przystanek na nurkowanie. Przyjazd do hotelu okolo 18:30. Temat: Neckermann - wspomnienia 2002 Neckermann - wspomnienia 2002 W lipcu 2002 byłem z Neckermanem w Hurghadzie - hotel Helnan Regina. Z Neckermanem było tak: - rezydentka była po to by sprzedać wycieczki dwa razy drożej niż w okolicznych biurach podróży - wystarczy przejść się po okolicy i zebrać kilka ofert. - rezydentka była po to, by oświadczyć, że w hotelu pojawia się raz na tydzień, a tak właściwie lepiej jej głowy nie zawracać, chyba że chcemy coś u niej kupić. - przewodniczka wycieczek (p. Jasmina) była zainteresowana zaprowadzeniem frajerów do tzw. muzeum papirusu, perfum i alabastru. Są to zwykłe sklepy, w których po wyjeździe frajerów z Polski ceny są obniżane 2-3 krotnie. Tak też nie róbmy tam zakupów. Spróbujmy zrobić zakupy samodzielnie po powrocie do Hurghady. W Kairze i Luksorze Neckerman zmarnuje nasz cenny czas na pobyty w "muzeach" (dla frajerów) i nie zdążymy zrobić jakichkolwiek samodzielnych zakupów. - Jasmina wmawiała, że oferowane figurki (b. drogie) są bazaltowe, a nie gipsowe. Nie wierzmy w te bzdury. Warto wziąć ze sobą coś ostrego i sprawdzić (w tzw. "muzeum"), że pod czarną farbą jest biały gips. Aha. Tylko ostrożnie. Po zdemaskowaniu oszustwa musiałem szybko ewakuować się do autobusu, gdyż oszustom zepsułem biznes. - Jasmina nie dawała niskim dzieciom biletów wstępu do muzeum, próbując przemycić je za darmo (dzieci czuły się pokrzywdzone i niektóre z nich płakały!) - tzw. jeep safari = stara toyota land cruiser safari. Radzę nie słuchać rezydentki, która zaproponuje wzięcie czegoś do picia, tylko wziąć bardzo dużo picia (3 litry wody na głowę powinno starczyć). W trakcie safari bedziemy mieli godzinny przymusowy postój na pustyni (w lipcu 42 stopnie w cieniu gwarantowane - ale tam nie ma cienia! jest tylko słońce!). Oczywiście obok będzie stał Arab proponujący napoje po kilka dolców za butelkę. - przewodniczka odmówiła wyjścia z turystami do świątyni w karnaku. Na szczęście spotkałem wycieczkę z Exim'u. - wycieczki po morzu są identyczne z tymi oferowanymi na ulicy. Może się zdarzyć, że kupując rejs u Neckermana za 30$ spotkamy na tym samym statku znajomych, którzy zapłacili na ulicy 15$. - wszystkie wycieczki są obsługiwane przez lokalne biuro podróży z hurghady - Blue Sky. Standard b. dobry. - do muzeum w kairze dotarliśmy w godzinach szczytu - godzina w kolejce po bilety i 10 osób na metr kwadratowy. Na zakończenie powiem, że pobyt w Helnan Regina był bardzo udany, a to dlatego, że znajomi uprzedzili mnie o praktykach Neckermana i starałem się radzić sobie na własną rękę. W tym roku wybrałem Oasis - chyba gorszy być nie może. Temat: jak do Japonii? proszę o radę... ippo napisał: > Witam raz jeszcze... wiedzę, że nie za bardzo jesteście mi w stanie pomóc. > Myślałem, że posypią się różne uwagi i rady, sugestie, itp. No trudno,poczekam > jeszcze, może ktoś się odezwie.... pozdro Hmm, co rozumiesz pod słowem "pomóc"? Napisałem co myślę, jeśli czujesz się na siłach by pojechać sama, to dlaczego nie spróbować? Kup sobie dobry(!) przewodnik najświeższe wydanie(!!!). Jeśli będziesz się trzymała miejscowości wymienionych w tym przewodniku (tzn. miejscowości gdzie bywają cudzoziemcy, to nie sądze byś nie mogła się w ten czy inny sposób porozumieć). IMHO wyjazd na cały wyjazd do Japonii z biura podróży, jest niezbyt opłacalny, ale także nie jest zbyt dobry. Jak jesteś z grupą to nie masz impulsu by kontaktować się z Japończykami (bo wszystko załatwia przewodnik/tłumacz), a rozmawianie na migi i przy pomocy kulawego angielskiego bywa całkiem fajne. Z grupą robisz to co robi grupa, zatrzymujesz się w hotelach (pewnie biznesowych (?) ). A za podobną (taka jak cena pokoju w hotelu) cenę możesz sie zatrzymać w schronisku młodzieżowym przypominającym ryoukan (tatami na podłodze, ogródek, itp. jak jedno schronisko w Sendai) i nawiązać kontakty z Japończykami. Ale to wszystko zależy od podejścia, jeśli chcesz oglądnąć zabytki (i inne popularne rzeczy) Japonii to wyjazd z biurem podróży jest dla Ciebie. Jeśli chcesz zobaczyć (poczuć) Japonię (i masz trochę odwagi), to wyjazd na własną rękę to jest to. PS. Jak już napisałem Japonia jest cywilizowana, dużo bezpieczniejsza od Polski i nie słyszałem by tam kogoś wilki zjadły jak nie znał Japońskiego ( )) ) PS2. Jest jakaś promocja w KLM/Air France , bilet do Tokio (wylot do 18 czerwca) kosztuje 1850 zl (oczywiście bez opłat lotniskowych itp.), więc tanio. PS3. Nie spotkałem się ze stacją kolejową JR (i kilku prywatnych przewoźników), na której nazwa miejscowości nie była by napisana alfabetem... (co oczywiście nie świadczy że takich stacji nie ma, ale nie sądze by był to duży procent... Czy ktoś się z tym spotkał? Temat: Tysiące Polaków ma szansę na pracę na Cyprze O TAKIE OPŁATY ANIU CI CHODZIŁO? Ostatnio media podały wiadomość ze biedni Cypryjczycy czekają na Polskich pracowników a ci jak to powiada jedna z wielu wybitnych osobowości Polskiej sceny politycznej Pan Wałęsa "ani be ani me ani..." Na dodatek jak się zdenerwują to zatrudnią innych! Chcecie znać prawdę? Turystyka została rozjechana walcem, ale organizatorzy przeżyli. Aby utrzymać się na powierzchni wpadli na pomysł, aby turystów zastąpić Wami. Pokusa jest ogromna! Tym, którzy nie słyszeli śpieszę donieść, iż Cypryjczycy przygotowali dla Polaków kilka tysięcy miejsc pracy. Taka informacja dla biur turystycznych jest dosłownie "manna z nieba". Oczywiście jest kilka problemów. Prawo zabrania pobierania prowizji za załatwienie pracy. Sposób na to jest prosty. Pracodawca zgłasza się do pośrednika i prosi na przykład o pomoc domową. Biuro pośredniczące otrzymuje od pracodawcy 100 CYP prowizji + pracodawca wykupuje bilet lotniczy w tymże biurze dla pracownika za $250. Następnie w biurze zjawiacie się Wy. Teraz w zależności od pazerności firmy płacicie od 1500 PLZ niby za bilet lub do €600 za koszta organizacyjne, bilet, spotkania, testy itp. W żadnym przypadku nie jest to oplata za pośrednictwo pracy (pytanie do przedstawicieli Temidy, czy aby na pewno?). Teraz policzmy, 200$+250$ + prowizja od biletu + koszta organizacyjne. Co Wam wyszło?!!! W turystyce nie istnieją takie zyski od osoby!!!!! A teraz najlepsze niektóre firmy pobierają wpisowe, co jest zwykłym BANDYTYZMEM!!!! Cala ta zabawa to lepsze niz. jakąś zakichana piramida. Zapytacie, dlaczego? Dlatego ze tu niema tyle miejsc pracy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Niektóre biura ambitnie pieją że po 400 osób wyślą a ja się pytam gdzie? Do pracy w hotelach? Chcecie żebym Wam napisał jak cudownie rozwija się turystyka po wojnie w Iraku, ciągle trwającym konflikcie w Izraelu i 2 latach kryzysu w sektorze turystycznym na Cyprze?!! Bójcie się Boga dziennikarze, bo ludzi macie za nic! Nie wspominając o szefach biur. Przerażające jest to że jak to bywa od wieków oberwą najbiedniejsi. Chciałbym abyście wszyscy zamieszkali na Cyprze! Tutaj jest praca, ale nie tyle ile chcieliby organizatorzy wyjazdów. Zresztą niektórzy z nich zacierają ręce będąc w błędnym przeświadczeniu, iż cala zabawa będzie trwała latami. Zapytajcie ich, jakie doświadczenie posiadają, co do współpracy z tym krajem. Ja mogę już teraz Wam powiedzieć ze żadnego! Nigdy wcześniej nie słyszałem o tych firmach czy fundacjach, aby z kimkolwiek tu pracowały a możecie mi wierzyć że wiem, co pisze! Nie jestem żadnym prorokiem ale możecie być pewni że o Cyprze usłyszycie jeszcze wiele razy. Robert (dyr. Biura Podróży na Cyprze) Temat: Magawish**** z Triada ? Do Egiptu wyjechałam z Triadą w ramach oferty TRAF**** 7+7 - 1. tydzień (pobyt w hotelu Magawish), 2. tydzień (rejs po Nilu na statku Akhnaton od Luksoru do Asuanu i z powrotem, połączony ze zwiedzaniem). Jeszcze przed wyjazdem dowiedziałam się w biurze, że cena katalogowa nie obejmuje biletów wstępu do odwiedzanych miejsc (w sumie trzeba było dopłacić 90$ za bilety + 10$ bakszyszu). W ramach zwiedzania moglibyśmy obejrzeć kolosy Memnona nieopodal mostu Horusa na Nilu, trzy grobowce w Dolinie Królów, fabrykę alabastru, świątynię królowej Hatszepsut, Karnak i oświetloną wieczorem świątynię Luksorską, świątynię boga Horusa w Edfu, świątynię w Kom Ombo, Wielką Tamę Asuańską, perfumerię w Asuanie oraz fabrykę papirusu w Luksorze. Niestety wspomniana cena nie objęła wycieczki do świątyń w Abu Simbel - była organizowana tylko jako wycieczka fakulatywna w czasie, kiedy dopłynęliśmy do Asuanu (cena ok. 30-40$, nie pamiętam dokłądnie). Podczas rejsu wykupiłam wycieczkę fakultatywną do wioski nubijskiej (cena 18$). Jest to niezapomniana wyprawa i gorąco ją polecam - odbywa się łodzią motorową, po dotarciu do wioski obejrzeliśmy tamtejszą szkołę i nawet odbyliśmy lekcję alfabetu arabskiego i nubijskiego (co było wspaniałe i zabawne jednocześnie). Oglądaliśmy okoliczne domy, podziwialiśmy ich rzemieślnicze wyroby, zaś w drodze powrotnej zahaczyliśmy o piaszczysty brzeg, gdzie można było spróbować przejażdżki wielblądem, a następnie dotarliśmy na wyspę stanowiącą ogród botaniczny (miejsce przepiękne!). W Kairze również nie byłam - będzie to dla mnie bodziec do powrotu. Wiele biur w Hurghadzie organizuje wycieczki fakultatywne zarówno do Górnego, jak i dolnego Egiptu. Podczas tygodnia pobytu w jednym z miejscowych biur (Fayed Travel) wykupiliśmy całodzienną wycieczkę na wyspę Giftun (cena: 15$ od osoby), obejmuje rejs jachtem połączony z ok. 1-godzinnym postojem przy rafach, podczas którego są udostępniane okulary z fajką i płetwy do snorklingu (pływanie na powierzchni z zanurzoną twarzą i oglądanie raf koralowych), potem jest lunch i przepłynięcie do innego miejsca, gdzie można łowić ryby, a następnie punkt docelowy - wyspa Giftun). Całość wywodów podsumuję jedną radą - jeśli to możliwe, postaraj się wybrać do egipskiego biura podróży i tam wykupić wycieczkę fakulatywną - polscy rezydenci i piloci oferują wycieczki po cenie conajmniej dwukrotnie wyższej! Mam nadzieję, że te informacje Ci dopomogą. Serdecznie pozdrawiam Temat: do Paryza Do Paryża najlepiej z nami! Wybieramy sie do Paryża najprawdopodobniej 12 lipca. Oto plan podróży. poszukujemy 4 osób, które chciałyby przetransportować się do FRANCJI, bądź FRANKFURTU nad Menem, KASSEL, HALLE i NORDHAUSEN. oto plan podróży: - wyjazd z Berlina Wansee pociągiem o 0:40 - Przejeżdżamy do Saarbrucken miasta położonego dokładnie na granicy Niemiecko - Francuskiej (granica przechodzi przez jego środek). Po drodze mamy 5 przesiadek, gdyz jeździmy tylko pociągami regionalnymi (dlatego przejazd kosztuje 5 euro). Przesiadki odbywają się w następujących miastach: Halle (2:25), Nordhousen (6:01), Kassel (7:53) oraz Frankfurt nad Menem (10:32). Osoba, która zdecydowałaby się z nami jechać mogłaby wysiąść po drodze lub dojechać z nami do samego Saarbrucken. - Mamy zamiar zrobic 4- godzinny postój na zwiedzanie Frankfurtu. - O godzinie 16:18 mamy pociąg do Saarbrucken - Tak oto o 18:55 docieramy do francusko-niemieckiego miasta Saarbrucken - Następnie wsiadamy w pociag do Metz, gdzie przesiadamy się na pociąg do Paryża. Bilet z Saarbrucken do Paryża (31,40 euro). CENY BILETÓW ZE ZNIŻKAMI STUDENCKIMI Cały wyjazd opiera się na weekendowym bilecie Niemieckich Koleji (DB). Cena 5 euro obejmuje tylko i wyłącznie przejezd do wyżej wymienionych miescowości. Nie gwarantujemy żadnych noclegów, powrotu ani wyżywienia, gdyż nie jestesmy biurem podróży, możemy jednak słuzyć naszym doświadczeniem i poradą. Jesteśmy młodymi globtroterami i po prostu szukamy chętnych do taniego i w miarę wygodnego przemieszczenia się na trasie Berlin - Saarbrucken, zaznaczam, że możesz wysiąść w interesującyn Ciebie miejscu, nie musisz zatem trzymać się naszego scenariusza. TERMIN: 5 lub 12 lipca KONTAKT frais@gazeta.pl tel. 0502-528-799 Temat: wrociłam z Hurgady gg nie mam, proponuje mail: marta11@gazeta.pl. Co do Kairu i Luksoru, napewno nie było idealnie ale uważam, że warto i lepiej niż przepłacac u rezydenta. Rezydent (w naszym przypadku była to kobieta, miła zreszta) od razu w drodze z lotniska uprzedza żeby nie brac wycieczek z lokalnych biur podroży straszac ich brakami np. ze nie bedzie biletow wstepu itd. Bzdura to oczywiscie jest! Nasza rezydentka nawet mowila o Sonii i informacjach z internetu o jej aresztowaniu, że ona sie tam (czyli tu)reklamuje i taka dzialalnosc jest nielegalna ble ble ble. Lekki niepokoj jaki sie w mym umysle pojawił skutecznie rozwiało małżenstwo spotkane w windzie hotelu gdy pierwszego dnia jechalismy do pokoju. Oni byli ostatni dzien my pierwszy (białasy sie rzucaja w oczy haha. Od razu zaznaczyli by brac z lokalnego biura tego obok hotelu (discovery), że byli i polecaja. Generalnie mozna brac od razu z tego biura niz przez Nije (z nia mialam kontakt tylko tel.)ale to drugie rozwiazanie zapewnialo platnosc w autokarze. Przy Kairze i Luksorze to nie sa male kwoty wiec tak wolałam bo to kto wezmie za to prowizje mniej mnie obchodzi ;-) Przewodniczka polska w obu wycieczkach. Kair oczywiscie do wyboru 1 albo 2 dniowy. Wiekszosc bierze 1 dniowy ale z uwagi, że jest to daleko my wzielsmy 2 dniowy. Pierwszy dzien: 9 godzin w konwoju, zbiorka o 3.40. Po dojezdzie muzeum kairskie (nie mozna w srodku robic zdjec w ogole, kontrola prawie jak na lotnisku. Potem piramidy, sfinks. w miedzy czasie lunch. Obowiazkowo instytut papirusu i perfumeria (drogo). Potem ok. 17 ci co 1 dzien powrot, reszta zostaje. Program dwudniowy napewno da sie zrobic w 1 dzien, ale z uwagi na powrot jest to nie mozliwe. Dojezdza sie do Hurgady ok 24 lub pozniej (my ok 1.30). Autokary takie sobie, ale da sie wytrzymac. Ci co zostaja maja wolny wieczor. Obiad w cenie wycieczki w hotelu od 19.00. Hotel bez otwieranych okien z kiepska klimatyzacja (da sie przeżyc) i wszystkie okna z cudnym!!!!!!!!!!!!!!!!!!widokiem na piramidy!!!! Wiem, ze ludzie ktorzy jechali z rezydentem ecco mieli inny hotel. Wieczorem pojechalismy pod piramidy (indywidulanie). Nastepnego dnia cytadela i meczet. Dla chetnych kascioly koptyjskie za 15 $ od osoby, reszta 4h na bazarze. Brak lunchu, trzeba samemu sie pozywic. I tyle.Powrot szybszy bo nie w konwoju. Luksor-pierwsze wrazenie goraco jak w piekle(ok 43 stopnie. Dojeżdza sie (z konwojem w dwie strony) na 11-12.00 (zbiorka ok 4.45) Koniecznie dlugie stroje!!!!!!! Inaczej płacz i ból, wszystkie zabytki sa na otwartej przestrzeni. Program zrealizowano nam bez doliny krolow za to z dolina krolowych, nie wiem dlaczego... Polecam wyspa bananowa, niby nic ale piekne bananowce, rejs do nich łodzia(chlodniej) i tylko 5 dolarow wiecej. Temat: WYCIECZKI FAKULTATYWNE witaj... Witam serdecznie z Hurghady... Pragne zaoferowac wycieczki z lokalnego biura podrozy, zajmujacego sie tego typu imprezami juz kilka lat. Biuro jest ubezpieczone i posiada licencje. Program przedstawiam ponizej. Pragne zwrocic uwage na atrakcyjne ceny pakietow. Gwarantujemy polskiego przewodnika, lunche, bilety wstepu w cenie. Kair+Luxor+Safari Jeep 65$ Kair+Luxor+Safari+Giftun 80$ KONTAKT: 0103745885 w Hurghadzie lub nija@poczta.onet.pl SAFARI Wycieczka zaczyna sie wczesnym popoludniem, kiedy to klienci wyruszaja w podroz na pustynie. Po dojechaniu na miejsce zwane „Beduinska Wioska", oddalone o 15 km od Hurghady, mozna bedzie poznac codzienne zycie Beduinow ze wszystkimi jego aspektami. Nastepnie przejazdzka na wielbladach (ok. 20 min.), wspinaczka na wzgorze skad mozna podziwiac przepiekny zachod slonca. Kolacja z barbecue powrot do hotelu okolo godz. 20.30. KAIR 1 dzien Wycieczka do Kairu - kipiacej zyciem metropolii, harmonijnie laczacej slady najstarszej cywilizacji ze zdobyczami nowoczesnej kultury, uwazanego za jedno z najbardziej imponujacych miejsc, stanowi od setek lat glowna atrakcje dla przybywajacych do Egiptu turystow. Podczas tej wycieczki zobacza Panstwo, Piramidy i Sfinksa w Gizie, Muzeum Egipskie. W trakcie wycieczki lunch w restauracji. KAIR 2 dni jw. plus Cytadela i Meczet Alabastrowy oraz Kair noca... LUXOR 1 dzien W programie tej calodniowej wycieczki beda Panstwo mieli okazje zwiedzic swiatynie Luksor i Karnak, Doline Krolow, swiatynie Krolowej Hatszepsut, Kolosy Memnona a takze przeplynac przez Nil, feluka. W trakcie wycieczki lunch w restauracji. REJS STATKIEM - wyspa Giftun Statek wyrusza z portu w Hurghadzie rano ok 08:30, po dotarciu do miejsca oddalonego o ok. 200 m od wyspy Giftun, turysci beda mieli mozliwosc sprobowania swoich sil w nurkowaniu i podziwiania wspanialych raf koralowych. Obiad na pokladzie przygotowany zostanie przez pokladowych kucharzy. po przybiciu na wyspe Giftun czas wolny na kapiel w morzu i wypoczynek. O godz. 14.00 wejscie na poklad i powrot do Hurghady. W drodze powrotnej jeszcze jeden przystanek na nurkowanie. Przyjazd do hotelu okolo 18:30. Temat: jade do Hurghad. POMOCY Witam serdecznie z Hurghady... Pragne zaoferowac wycieczki z lokalnego biura podrozy, zajmujacego sie tego typu imprezami juz kilka lat. Biuro jest ubezpieczone i posiada licencje. Program przedstawiam ponizej. Pragne zwrocic uwage na atrakcyjne ceny pakietow. Gwarantujemy polskiego przewodnika, lunche, bilety wstepu w cenie. Kair+Luxor+Safari Jeep 65$ Kair+Luxor+Safari+Giftun 80$ KONTAKT: 0103745885 w Hurghadzie lub nija@poczta.onet.pl SAFARI Wycieczka zaczyna sie wczesnym popoludniem, kiedy to klienci wyruszaja w podroz na pustynie. Po dojechaniu na miejsce zwane „Beduinska Wioska”, oddalone o 15 km od Hurghady, mozna bedzie poznac codzienne zycie Beduinow ze wszystkimi jego aspektami. Nastepnie przejazdzka na wielbladach (ok. 20 min.), wspinaczka na wzgorze skad mozna podziwiac przepiekny zachod slonca. Kolacja z barbecue powrot do hotelu okolo godz. 20.30. KAIR 1 dzien Wycieczka do Kairu - kipiacej zyciem metropolii, harmonijnie laczacej slady najstarszej cywilizacji ze zdobyczami nowoczesnej kultury, uwazanego za jedno z najbardziej imponujacych miejsc, stanowi od setek lat glowna atrakcje dla przybywajacych do Egiptu turystow. Podczas tej wycieczki zobacza Panstwo, Piramidy i Sfinksa w Gizie, Muzeum Egipskie. W trakcie wycieczki lunch w restauracji. LUXOR 1 dzien W programie tej calodniowej wycieczki beda Panstwo mieli okazje zwiedzic swiatynie Luksor i Karnak, Doline Krolow, swiatynie Krolowej Hatszepsut, Kolosy Memnona a takze przeplynac przez Nil, feluka. W trakcie wycieczki lunch w restauracji. REJS STATKIEM - wyspa Giftun Statek wyrusza z portu w Hurghadzie rano ok 08:30, po dotarciu do miejsca oddalonego o ok. 200 m od wyspy Giftun, turysci beda mieli mozliwosc sprobowania swoich sil w nurkowaniu i podziwiania wspanialych raf koralowych. Obiad na pokladzie przygotowany zostanie przez pokladowych kucharzy. po przybiciu na wyspe Giftun czas wolny na kapiel w morzu i wypoczynek. O godz. 14.00 wejscie na poklad i powrot do Hurghady. W drodze powrotnej jeszcze jeden przystanek na nurkowanie. Przyjazd do hotelu okolo 18:30. Temat: Egipt na własną rękę ...i tylko tak. Rok temu wykupiliśmy tygodniowy pobyt w hotelu w Sharm i wylot na za 2 tyg. Czas ten poświęciliśmy na podziwianie najłaniejszej rafy (Ras Um Sid) i przyzwyczajenie do panujących tam temperatur. Od momentu kiedy wyruszyliśmy z Synaju zaczęły się nasze najlepsze wakacje. Przykładowe ceny hoteli: Luksor 25LE za pokój i Dahab 25LE za pokój(hotel Jewel of Dahab), kamping w Nuweibie 10LE za chatkę, podobno hotel w Kairze 8LE. Spod dworca wskoczyliśmy w metro (1,5LE) do stacji Giza a z tamtąd na minibus (około 2LE) pod piramidy. W Egipcie kursują niedrogie linie klimatyzowanych autobusów. Pociąg z Kairu do Luksoru kosztował 65LE (jak zobaczyłam te ogromne wygodne fotele to mi się micha uśmiechnęła ale koszmarem była klima, jak w lodówce. Podróż gdzieś od 22 do 8 rano). W Luksorze w okolicach Świątyni jest przystań - przepłyneliśmy do Teb promem za 2LE (bilet w obie strony) i po negocjacjach wynajeliśmy taxi na cały dzień za 100LE. Wycieczki po Synaju tylko z Dahab - jeepem Biały Kanion+oaza(posiłek)+Kolorowy Kanion = 100LE (a nie 40$ jak chcą w Sharm). Góra Mojżesza z miejscowego biura podróży w Dahab za 30LE (minibus podwozi i zabiera spod Klasztoru) a nie 40$! Bilety wstępu są niskie, nawet bez ISIC udało mi się wejść w kilka miejsc. W połowie sierpnia wybieramy się też na 3 tyg, tymrazem chcemy dotrzeć do Assuanu i więcej czasu przeznaczyć na Kair (Sakkara, Dahszur) i jak się uda to przeskoczyć z Synaju do Petry. Możliwości jest dużo i tylko podróżowanie samemu daje komfort nacieszenia się w pełni zabytkami. Śmieszna rzecz, spędzaliśmy cały dzień czy pod piramidami czy w świątyniach SAMI - od czasu do czasu wpadał tłum wymęczonych turystów prosto z klimatyzowanych autobusów na dosłownie chwile szybkiego zwiedzania poczym umierając wracali pod klimę. A my siedzieliśmy sobie w cieniu pod kolumienką... Życzę udanych wakacji. Pozdrowienia. Ola Temat: WYCIECZKI FAKULTATYWNE WYCIECZKI FAKULTATYWNE Witam serdecznie z Hurghady... Pragne zaoferowac wycieczki z lokalnego biura podrozy, zajmujacego sie tego typu imprezami juz kilka lat. Biuro jest ubezpieczone i posiada licencje. Program przedstawiam ponizej. Pragne zwrocic uwage na atrakcyjne ceny pakietow. Gwarantujemy polskiego przewodnika, lunche, bilety wstepu w cenie. Kair+Luxor+Safari Jeep 65$ Kair+Luxor+Safari+Giftun 80$ KONTAKT: 0103745885 w Hurghadzie lub nija@poczta.onet.pl SAFARI Wycieczka zaczyna sie wczesnym popoludniem, kiedy to klienci wyruszaja w podroz na pustynie. Po dojechaniu na miejsce zwane „Beduinska Wioska”, oddalone o 15 km od Hurghady, mozna bedzie poznac codzienne zycie Beduinow ze wszystkimi jego aspektami. Nastepnie przejazdzka na wielbladach (ok. 20 min.), wspinaczka na wzgorze skad mozna podziwiac przepiekny zachod slonca. Kolacja z barbecue powrot do hotelu okolo godz. 20.30. KAIR 1 dzien Wycieczka do Kairu - kipiacej zyciem metropolii, harmonijnie laczacej slady najstarszej cywilizacji ze zdobyczami nowoczesnej kultury, uwazanego za jedno z najbardziej imponujacych miejsc, stanowi od setek lat glowna atrakcje dla przybywajacych do Egiptu turystow. Podczas tej wycieczki zobacza Panstwo, Piramidy i Sfinksa w Gizie, Muzeum Egipskie. W trakcie wycieczki lunch w restauracji. LUXOR 1 dzien W programie tej calodniowej wycieczki beda Panstwo mieli okazje zwiedzic swiatynie Luksor i Karnak, Doline Krolow, swiatynie Krolowej Hatszepsut, Kolosy Memnona a takze przeplynac przez Nil, feluka. W trakcie wycieczki lunch w restauracji. REJS STATKIEM - wyspa Giftun Statek wyrusza z portu w Hurghadzie rano ok 08:30, po dotarciu do miejsca oddalonego o ok. 200 m od wyspy Giftun, turysci beda mieli mozliwosc sprobowania swoich sil w nurkowaniu i podziwiania wspanialych raf koralowych. Obiad na pokladzie przygotowany zostanie przez pokladowych kucharzy. po przybiciu na wyspe Giftun czas wolny na kapiel w morzu i wypoczynek. O godz. 14.00 wejscie na poklad i powrot do Hurghady. W drodze powrotnej jeszcze jeden przystanek na nurkowanie. Przyjazd do hotelu okolo 18:30. Temat: Do Egiptu na własną rękę Do Egiptu na własną rękę • Do egiptu na własną rękę adres: *.gdansk.cvx.ppp.tpnet.pl Gość: yennefer 19-01-2003 14:34 odpowiedz na list odpowiedz cytując czy ktos z was byl w egipcie sam(tzn. nie z biurem podróży). Ja mam namiar na tańsze bilety lotnicze i chcialabym sie wybrać. Moglibyście poradzić, czy to w ogole ma sens, gdzie sie zatrzymac, jak szukać noclegu itp. itd.? Z gory dziekuje • Re: Do egiptu na własną rękę chaladia 19-01-2003 14:52 odpowiedz na list odpowiedz cytując Odważna jesteś. Osobiście odradzam. Egipt nie bardzo do tego rodzaju turystyki jest przystosowany. Spędziłem w tym kraju ponad rok pracując jako expatriat, potem byłem jeszcze razy kilka przy różnych okazjach, potrafię się jakoś dogadać w egipskim dialekcie arabskiego i myślę, że nie zdecydowałbym się na taki wyjazd. Po prostu "skórka za wyprawkę". Zaczynając od tego, że jadąc np. z "Sigmą" (najtańsza opcja zwiedzania "objazdowego") masz pozałatwiane hotele, przejazdy, wyżywienie itp, bez obowiązkowego dla turysty indywidualnego targowania się, załatwiania itp. Poprzez fakt, że Egipt nie jest całkiem bezpiecznym miejscem poza trasami turystycznymi (te są niemal całkowicie bezpieczne, powiedzmy nie mniej bezpieczne niż austriackie kurorty zimą, bo i tam zdarzają się wypadki). Gdybyś się przypadkiem zabłąkała do Asjut, co gorsza w czasie jakiegoś riotu (a to stan niemal permanentny), to łatwo mogłby Ci się coś stać. Na koniec - ceny dla turystów indywidualnych są zdecydowanie wyższe, włąsnie po to, by ich zniechęcić. Egipt to ciekawy kraj i myślę, że jeżeli Ci się naprawdę tam spodoba, to drugiem albo trzecim razem będziesz mogła zaryzykować wyjazd indywidualny, ale już w konkretnym celu. Np. Do Dahabu ponurkować - wtedy biuro nie jest konieczne, a itk lepiej pojechać w grupie. takie grupy nurkowe są w Polsce organizowane przez instruktorów i bardzo to jest fajna rzecz. Temat: NIE POLECAM KRYMU... W życiu nie pojechałbym z żadnym biurem podróży, nigdzie i za nic na świecie, choć nigdy nie byłem, ale cenię sobie wolność i niezależność. Krym jest superowy, ale rzyczwiście nie dla kazdego. tam podoba sie ludzim którzy cenią sobie wyjazdy żywe i zaskakujące, a nie hotelowo-morsko-wycieczkowe. Jadąc tam na własną rękę trzeba być przygotowanym na niespodzianki. Np w zeszłym roku chcąc kupić bilet w Lwowie do Symferopolu lub Odessy (było nam bez różnicy bo Odessę też chcieliśmy zwiedzić) pani w okienku powiedziała że bilety są na przyszły miesiąc:) trzeba było pokombinować - nam akurat pomógł jeden z autochtonów, przemiły Ukrainiec mówiacy po polsku. Ludzie tam są fantastyczni. Ceny cóż, dla niewybrednych to prawdziwa gradka cenowa 3$ i już, byle przekimać i móc sie odświeżyć, żadnych ekstrawagancji bo i po co. A ten komu potrzeba ekstrawagancji Krym nigdy sie nie bedzie podobał, tak jak i Indie i inne wschodnie kraje. Inna kultura, ludzie, środowisko. Dla tych tylko Majorka, basen i morze i hotel (oczywiście z klimatyzacją). Dla mnie i żony są ważniejsze rzeczy anizeli to. Przez cały rok człowiek żyje w luksusowaych warunkach więc dwa tygodnie niedogodności to nawet sam plus, a wypoczynek psychiczny to super sprawa. Nigdy nie narzekaliśmy chociać czasami było ciężko, jak np w Ałupce do któej zmierzaliśmy z SUdaku i miły marszrutkowiec wysadził nas 5 km od miasta. Kto był to wie jaki tam jest górzysty teren, a my z plecakami. Straciliśmy 4 godziny na znalezienie noclegu, aż w koncu spasowaliśmy i o 20 wylądowaliśmy w najdroższej Jałcie. Było późno noclegami już krucho. Ale jeden zdesperowany podobnie jak i my sie znalazł i z 15 $ za noc zjechał do 5$ i już. Po to człowiek ma język w gębie zeby rozmawiać. Nie zamieniłbym tego na nic innego. Wyjazdy indywidualne mają dodatkową zaletę. Człowiekowi odpada problem narzekania na warunki. NIe po to są wakacje aby przez cały czas narzekać że warunki miały być inne a są inne. A tak nie podoba CI sie pakujesz sie i na drug dzień śpisz gdzie indziej. kocham to i pozdrawiam tych co myślą podobnie. Temat: Malta Byłam w Hotelu Limelight, wyjazd zorganizowany był prez Triadę. Bardz, bardzo skromne warunki, hotel prezentowany był jako 3 gwiazdkowy, a w istocie było brudno, karaluchy w pokojach i "restaracji", brudny basen, wiatraki przy suficie nie dawały ukojenia przy trzydziestoparostopniowych upałach. Na szczę?cie czas przebywania w hotelu można ograniczyć do minimum jeżdząc na wycieczki. Matla jest mała, ale ciekawa. OSTRZEGAM nie dłużej niż jeden tydzień! Nad zatoką St. Paul Bay najlepiej zdecydować się na apartamenty. Wyposazone są w lodówki, co jest absolutnie niezbędne. Pyszne i tanie wino i niezłe piwo CISK. Uwaga na knajpy! Bardzo Łatwo nadziać się na minę. Przestrzegam przed jedzeniem w knajpach wokół placyku z zegarem (to centralne miejsce na styku dwóćh kurortów). Katastrofa. Polecam włoskę knajpkę w Buggibie "Don VittO, można tam doj?ć nadmorską promenadą (start - stojąc twarzą do zegara na placyku skręć w lewo. Jest pięknie usytuowana i serwuje pyszne jedzenie. Duża pizza (może być na dwie osoby) kosztuje około 22 złotych. Uwaga, Maltańczycy, choć ortodoksyjnie katoliccy oszukują jak psy, trzeba być czujnym np. płacąc za bilety w autobusach, bo z jednej strony dynda rózaniec a drugiej kierowca łaszczy się na jakie? grosiny, bo to po prostu uwialbia. Polecam transport autobusowy, jest dobrze zorganizowany. Nie dajcie się naciągnąć na wycieczki organizowane przez Wasze biuro podróży, każą sobie słono płacic za co?, co możńa sobie samemu zorganizować za pół darmo. Oczywi?cie polecam zakup przewodnika, który podpowie gdzie warto. POlecam La Valettę z katerdrą ?w. JAna Chrzciciela (cudo), i piękne, położóne obok siebie Rabat i Mdinę. Fajna jest wycieczka na wyspę Comino (nie byłąma na wyspie Gozo, jest znacznie większa, zatem może jest tu więcej atrakcji. Comnio jest absolutnie rekreacyjna. Je?li lubicie kąpiele w morzu to nie obędzie się bez gumowych sandałów czy czego?, co pozwoli nie zrypać sobie nogi wchodząc do wody po bambulcach. Plaże kamieniste. W czerwcy była bardzo wysoka wilgotno?ć. Miłej podróży Temat: Wakacyjna praca polskich studentów w USA to czę... Wakacyjna praca polskich studentów w USA to czę... Mam kilka rad dla wszystkich studentów wybierających się do wakacyjnej pracy w Stanach Zjednoczonych: - NAJPIER NAUCZCIE SIĘ PORZĄDNIE JĘZYKA ANGIESKIEGO - to Wam pomoże przetrwać na miejscu, moi drodzy;bo po to się ma język w gębie, żeby radzić sobie w trudnych sytuacjach za granicą SAMEMU - nie polegając na oszustach - zanim podpiszecie umowę z jakąkolwiek firmą - sprawdźcie ją - czym się zajmuje; czy jest to renomowane biuro podróży, czy ma odpowiednie zezwolenia na pośrednictwo w poszukiwaniu pracy w Stanach, jakie ma oferty itp. - sprawdźcie pracodawcę, u którego firma ta proponuje Wam pracę - czy jest w Internecie; zadzwońcie do niego - czy spodziewa się Was na miejscu; czytajcie umowy, jeszcze raz czytajcie umowy - przecież po to zdobywacie wyższe wykształcenie, żeby umieć samodzielnie myśleć - kilka miesięcy przed planowanym wyjazdem np. listopad- grudzień roku poprzedzającego wyjazd) zacznijcie SAMI szukać ofert na amerykańskich stronach pośrednictwa pracy w Internecie; piszcie aplikacje -zapewniajcie potencjalnych pracodawców że będziecie mieć wizę i pozwolenie na pracę; szukajcie pracy w miejscowościach turystycznych - hotelach,restauracjach itp. - tam jest mnóstwo miejsc pracy sezonowej - jeśli ktoś przyśle Wam umowę - bingo! Idziecie z tą umową do Almaturu, JDJ, Lingwisty czy jakiejkolwiek innej ZNANEJ firmy i płacicie tylko za pośrednictwo w załatwieniu wizu j-1 i promesy(bodajże IAP -66). Ja bilet do Stanów i pracę na Alasce załatwiłam sobie sama. W Almaturze zapłaciłam za program i TYLKO za to. Było to dwa lata temu, ale sądzę,że nadal jest tak, jak ktoś jest naiwny to stanowi łatwy kąsek dla oszusta, po prostu nie można być naiwnym! - no ale stało się - na miejscu, zamiast dać się dalej prowadzić osustom za rękę (mój Boże, kto jest na tyle głupi, żeby oddawać swój paszport obcej osobie!) - należy NATYCHMIAST kupić gazetę, iść na Internet, wchodzić do barów i firmm - pytać i SZUKAĆ PRACY - przecież macie już pozwolenie na pracę, jesteście w Stanach legalnie! Gwarantuję, że w ciągu tygodnia DA SIĘ JĄ ZNALEŹĆ NA MIEJSCU. Pewnie już "po ptokach" i na nic zda się to pouczanie -ale może młodsi absolwenci liceów czytają te artykuły, dyskusje i wyciągną wnioski na przyszłość dla siebie. Powodzenia, była uczestniczka W&T Temat: Do Beduinki Do Beduinki Witaj. Czytam sobie od dłuższego czasu Twoje wypowiedzi na tym ciekawym (niewątpliwie) forum. I tak czytam i czytam, i... dopatruję się kilku niekonsekwencji. Przedstawiając się, piszesz, że studiujesz Arabistykę i Islamistykę, drugim razem natomiast, kompletnie temu zaprzeczasz (dość obcesowo zresztą traktując kolesia; dyskusja na temat konfliktu izraelsko - palestyńskiego). Studiując uważnie Twoje wypowiedzi, zdecydownie daje się odczuć, że jesteś fascynatką i posiadasz dość dużą wiedzę na dany temat, jednak nie wiem czy ta Arabistyka jest wymyślona (wszakże zaprzeczasz w poście do niego, że masz z nią cokolwiek wspólnego) czy nie. Nie to, żeby mnie to aż sen z oczu spędzało (choć może pora na to wskazuje ;), ale może warto zachować jakąś konsekwencję, nie sądzisz? Wiem, że zjednałaś już sobie dość spore grono wiernych i oddanych Ci forumowiczek, pozostaje mieć nadzieję, że mnie nie zlinczują ;) w najlepszym wypadku dostanę wilczy bilet :)) Nie traktuj tego jak jakiś atak na siebie (niepotrzebnie), ale odnoszę wrażenie, że nie ma w Tobie wiele pokory i szacunku, przynajmniej do ludzi, którzy probują podejmować jakąś debatę na tym forum (do tej pory myślałam, że forum na tym własnie polega). Wybacz, ale atak na kolesia dlatego, że Hezbollah napisał inaczej... sorry, czytałam to jak niezły scenariusz Tarantino. Odpowiedz mi jeszcze, łaskawie, na jedno pytanie: uważasz, że pilot wycieczek ma monopol na traktowanie wszystkich z wysokości zadartego nosa? (oprócz wiernych Ci znajomych/przyjaciółek/forumowiczek). Bo takie odnoszę wrażenie. Może się mylę, ale wydaje mi się, że ktoś kto był kilka razy w Egipcie, Tunezji, Syrii i Jordanii (może coś pominęłam, wybacz) nie ma podstaw, by uważać się za absolut w dziedzinie życia po arabsku. Byłaś w którymś z tych miejsc dłużej niż trwa turnus z biurem podróży? Pozdrawiam i mimo wszytko liczę na spójną odpowiedź. Temat: skandal z firma autokarowa skandal z firma autokarowa pasazer z Gdanska napisal: "Chciałbym opisać, ku przestrodze, mój powrót do Gdańska z Londynu autokarem biura podróży ACORN. Tuż po wyjeźdźie z tunelu pod kanałem La Manche jeden z pasażerów bardzo żle się poczuł. Siedziałem blisko niego i mogę powiedzieć, że wyglądało to na zawał serca. Te przypuszczenia potwierdziły cztery studentki medycyny znajdujące sie w autobusie. Wezwaliśmy panią pilot i zasugerowaliśmy, że należy natychmiast zatrzymać autobus i wezwać pomoc. Podczas kiedy ten człowiek z trudem oddychał, krzywił sie z bólu, łapiąc za serce i aplikując sobie nitroglicerynę, nasza pani stwierdziła, że nic mu nie jest, bo sie na tym zna, gdyż jest po przeszkoleniu medycznym i postój zrobimy sobie za cztery godziny. W ciągu kilku następnych minut stan zdrowia chorego pogorszył się, mimo iż brał stale jakieś leki wraz z nitrogliceryną. Jedynym pomysłem pani pilot było przenieśienie człowieka na przód autobusu "bo tam jest więcej powietrza". Spytałem się ponownie, kiedy robimy postój, bo jeśli coś się stanie temu człowiekowi, to ona wraz z kierowcami i całą firmą bedzie odpowiadać nawet za nieumyślne spowodowanie śmierci. Na to pani stwierdziła, że nic się nie dzieje i pan już czuje się lepiej. Po czterech godzinach autobus zatrzymał się na stacji benzynowej w Duseldorfie. Po długich naradach, czy go wieść do Szczecina, dokąd jechał, czy może nie, załoga autokaru postanowiła jednak wezwać pomoc. W ciągu kilku minut przyjechało pogotowie. Konieczna okazała się reanimacja. Chorego odwieziono do szpitala. Z tego co wiem, mimo braku przeszkolenia medycznego, w przypadku zawału serca największe szanse na uratowanie człowieka są w ciągu pierwszej godziny od ataku. Czekali cztery! Nie wiem jakie są dalsze losy tego pasażera. Pomijam fakt, że przed odprawą okazało się, że nie ma na liście pasażerów kilku osób z ważnymi biletami! Pani pilot powiedziała jednej z nich, że nic ją to nie obchodzi! Pomijam fakt, że klimatyzacja była uszkodzona i jechaliśmy przez ponad 24 godz. w upale. Nie ważne przy tym były głupie teksty naszej pani, która na wieść, że jednego z pasażerów boli brzuch odparła "mam nadzieje, że nie będziemy musieli wzywać karetki"(sic!). Zdażyło się to 01.08.02 w autobusie firmy ACORN INTERNATIONAL TRAVEL LTD wyjeżdżającym z Londynu do Gdańska o godz. 14.00." Od siebie tylko dodam, ze jesli macie na ten temat komentarz, to warto jego kopie wyslac pod adres w/w firmy: acorneuropa@btinternet.com Temat: Wakacyjna praca polskich studentów w USA to czę... Gość portalu: Ania napisał(a): > Mam kilka rad dla wszystkich studentów wybierających się do > wakacyjnej pracy w Stanach Zjednoczonych: > - NAJPIER NAUCZCIE SIĘ PORZĄDNIE JĘZYKA ANGIESKIEGO - to Wam > pomoże przetrwać na miejscu, moi drodzy;bo po to się ma język w > gębie, żeby radzić sobie w trudnych sytuacjach za granicą > SAMEMU - nie polegając na oszustach > - zanim podpiszecie umowę z jakąkolwiek firmą - sprawdźcie ją - > czym się zajmuje; czy jest to renomowane biuro podróży, czy ma > odpowiednie zezwolenia na pośrednictwo w poszukiwaniu pracy w > Stanach, jakie ma oferty itp. > - sprawdźcie pracodawcę, u którego firma ta proponuje Wam > pracę - czy jest w Internecie; zadzwońcie do niego - czy > spodziewa się Was na miejscu; czytajcie umowy, jeszcze raz > czytajcie umowy - przecież po to zdobywacie wyższe > wykształcenie, żeby umieć samodzielnie myśleć > - kilka miesięcy przed planowanym wyjazdem np. listopad- > grudzień roku poprzedzającego wyjazd) zacznijcie SAMI szukać > ofert na amerykańskich stronach pośrednictwa pracy w > Internecie; piszcie aplikacje -zapewniajcie potencjalnych > pracodawców że będziecie mieć wizę i pozwolenie na pracę; > szukajcie pracy w miejscowościach turystycznych - > hotelach,restauracjach itp. - tam jest mnóstwo miejsc pracy > sezonowej - jeśli ktoś przyśle Wam umowę - bingo! Idziecie z tą > umową do Almaturu, JDJ, Lingwisty czy jakiejkolwiek innej > ZNANEJ firmy i płacicie tylko za pośrednictwo w załatwieniu > wizu j-1 i promesy(bodajże IAP -66). Ja bilet do Stanów i pracę > na Alasce załatwiłam sobie sama. W Almaturze zapłaciłam za > program i TYLKO za to. Było to dwa lata temu, ale sądzę,że > nadal jest tak, jak ktoś jest naiwny to stanowi łatwy kąsek dla > oszusta, po prostu nie można być naiwnym! > - no ale stało się - na miejscu, zamiast dać się dalej > prowadzić osustom za rękę (mój Boże, kto jest na tyle głupi, > żeby oddawać swój paszport obcej osobie!) - należy NATYCHMIAST > kupić gazetę, iść na Internet, wchodzić do barów i firmm - > pytać i SZUKAĆ PRACY - przecież macie już pozwolenie na pracę, > jesteście w Stanach legalnie! Gwarantuję, że w ciągu tygodnia > DA SIĘ JĄ ZNALEŹĆ NA MIEJSCU. > Pewnie już "po ptokach" i na nic zda się to pouczanie -ale może > młodsi absolwenci liceów czytają te artykuły, dyskusje i > wyciągną wnioski na przyszłość dla siebie. > > Powodzenia, była uczestniczka W&T Ania my sie wydaja ze to wszystko nie Legalnie i mozna sie w wiezeniu znales ?! Temat: Top 10 argumentów pacyfistów i lewaków ;-> Młodość globalna Młodość globalna MACIEJ RYBIŃSKI Dawno temu widziałem w jakimś amerykańskim piśmie taki rysunek: przed wigwamem, przy ognisku, siedzi grupa Indian w pióropuszach. Na horyzoncie Góry Skaliste, a za nimi grzyb atomowego wybuchu. Wódz pyta: - Co sygnalizują biali bracia? Dziś taki rysunek nie ma sensu. Dziś Indianie oglądają atomowy grzyb w telewizji, tak jak Czukcze, Samojedzi, a nawet Yanomani. Kiedy nie wiedzą, czy to program naukowy, czy dziennik telewizyjny, łapią za komórkę albo wchodzą do Internetu. Na tym między innymi polega globalizacja, która ma tak wielu przeciwników. Zadziwiające, że wśród ludzi młodych, którzy najwięcej na niej korzystają. Przeciwnicy jednoczenia się globu i gospodarczej integracji i wolnego handlu zamiast dawać reszcie ludzkości przykład, jak należy postępować, aby stawić czoło ohydnej globalizacji, sami korzystają z niej pełnymi rękoma. Taki antyglobalista, dajmy na to, z Australii, zamiast pomalować się wapnem, siedzieć w jaskini i polować z bumerangiem na kangury, jak mu to nakazuje logika jego ideologii, czyta w globalnym Internecie, że gdzieś w jakiejś Barcelonie czy innej Warszawie odbędzie się protest antyglobalny. Przez globalną sieć telefoniczną porozumiewa się ze współwyznawcami. Potem w transkontynentalnych liniach lotniczych kupuje bilet, przez globalne biuro podróży rezerwuje pokój w hotelu, a za pośrednictwem globalnej agencji wynajmuje samochód, żeby dotrzeć jak najbliżej miejsca protestu bez zbytniej fatygi. Na miejscu, dajmy na to w Warszawie, je takie same globalne hamburgery, jak w Sydney, bo przecież paszy tubylców, jakiegoś bigosu albo żurku by nie przełknął. Popija to globalną coca-colą albo piwem, irlandzkim, meksykańskim, a nawet australijskim. Potem wrzeszczy antyglobalne hasła w globalnej angielszczyźnie i nosi takież same transparenty. Jak się zdarzy okazja, wybija szyby w globalnym banku albo w sklepie globalnego koncernu, które mógłby wybić też u siebie w Australii znacznie tańszym kosztem. Jak go złapią, płaci za szkody globalną kartą kredytową i wraca do domu syt wrażeń i dumny, że wstrząsnął posadami świata. Młodości, ty nad poziomy wylatuj, ale tylko globalnymi liniami lotniczymi. - Temat: Kraniewo Co wy wogole piszecie?!!!!Polecam z cala odpowiedzialnoscia Kranevo, odradzam Albene i Zlote Piaski jako m-sca noclegowe!!!Kranevo ma same plusy:dobry dojazd do Varny i tam proponuje zakupy!!!!przede wszystkim tanie torebki-sa to podrobki ale tak dobre,ze spokojnie mozna reklamowac jako oryginaly sama kupilam sobie Channela i Diorka rowniez to samo co do jeansow-spodnie DG,Diesla...i buty!!!!rewelacja!odradzam jakiekolwiek wycieczki fakultatywne proponowane przez biura podrozy na m-scu, gdyz wszystko to mozna zobaczyc osobiscie i za wiele mniejsze pieniazki np.wieczor bulgarski-smiech na sali!!!!!!oraz wycieczki do Turcji-masakra!!!jak chcecie zrobic zakupy to zrobicie je rowniez w Varnie w tych samych cenach-jak nie taniej(nawet zloto)a jesli chcecie cokolwiek poogladac to lepiej jechac bezposrednio na wycieczke do Turcji!!!Albena osobiscie wogole mi sie nie podobala!!!chyba,ze ktos chce sie pobawic!!ale i tu wole Zlote Piaski a taxa powrotna kosztuje niewiele wiecej niz z Albeny!!jesli wymieniac wieksze pieniazki to tylko w Varnie bo wtedy nawet zwroci sie wam bilet w obydwie strony gdyz tam kurs jest 1,95 a w Kranevie-1,90 natomiast w Albenie zdaza sie 1,87-1,89!!!!!w Zlotych Piaskach jest rowniez lepiej bo 1,92!!!!!!!!W Kranevie jadlam w knajpach za smieszne pieniadze i jest tam duzy wybor m-sc i kazdy znajdzie cos dla siebie-ja polecam"U Iwana"!!!!!pomimo,ze w hotelu mialam super sniadanko i obiadokolacje- tak,ze kazdy sie naje bez podjadania w knajpach! W Kranievie tez nie mam nic do zarzucenia plazy!!!!plaza jak plaza, rowniez i u nas zdarzaja sie smieci!!!!!!a ludzi w sezonie jest wszedzie pelno a jesli ktos sie wysili do znajdzie spokojny kawalek dla siebie!!!jesli wybieracie gdziekolwiek hotele to zwracajcie uwage glownie na to zeby plaza byla naprwde blisko tak jak u mnie bo gleboko wspolczulam tym co musieli przemierzac do niej kilometry bo tak nie wypoczniecie!tylko bedziecie sie wsciekac!!!!lepeij mniej gwiazdek a blisko plazy i w samym centrum m0sca, w ktorym bedziecie przebywac!!!!Rok temu bylam w Rawdzie,ktora tez polecam szczegolnie na dobry dojazd do Nesseberu,Slonecznego Brzegu gdzie sami mozecie dojechac oraz Burgas!!!!i tam oczywiscie zakupy:)!!!! Za rok jade swoim autkiem i jade do Varny gdzie planuje znalezc dobry hotel!!!i wypoczac!!!Pozdr. Temat: Alternatywa dla globalizacji Propozycja (1) - Młodość globalna Młodość globalna - MACIEJ RYBIŃSKI Dawno temu widziałem w jakimś amerykańskim piśmie taki rysunek: przed wigwamem, przy ognisku, siedzi grupa Indian w pióropuszach. Na horyzoncie Góry Skaliste, a za nimi grzyb atomowego wybuchu. Wódz pyta: - Co sygnalizują biali bracia? Dziś taki rysunek nie ma sensu. Dziś Indianie oglądają atomowy grzyb w telewizji, tak jak Czukcze, Samojedzi, a nawet Yanomani. Kiedy nie wiedzą, czy to program naukowy, czy dziennik telewizyjny, łapią za komórkę albo wchodzą do Internetu. Na tym między innymi polega globalizacja, która ma tak wielu przeciwników. Zadziwiające, że wśród ludzi młodych, którzy najwięcej na niej korzystają. Przeciwnicy jednoczenia się globu i gospodarczej integracji i wolnego handlu zamiast dawać reszcie ludzkości przykład, jak należy postępować, aby stawić czoło ohydnej globalizacji, sami korzystają z niej pełnymi rękoma. Taki antyglobalista, dajmy na to, z Australii, zamiast pomalować się wapnem, siedzieć w jaskini i polować z bumerangiem na kangury, jak mu to nakazuje logika jego ideologii, czyta w globalnym Internecie, że gdzieś w jakiejś Barcelonie czy innej Warszawie odbędzie się protest antyglobalny. Przez globalną sieć telefoniczną porozumiewa się ze współwyznawcami. Potem w transkontynentalnych liniach lotniczych kupuje bilet, przez globalne biuro podróży rezerwuje pokój w hotelu, a za pośrednictwem globalnej agencji wynajmuje samochód, żeby dotrzeć jak najbliżej miejsca protestu bez zbytniej fatygi. Na miejscu, dajmy na to w Warszawie, je takie same globalne hamburgery, jak w Sydney, bo przecież paszy tubylców, jakiegoś bigosu albo żurku by nie przełknął. Popija to globalną coca-colą albo piwem, irlandzkim, meksykańskim, a nawet australijskim. Potem wrzeszczy antyglobalne hasła w globalnej angielszczyźnie i nosi takież same transparenty. Jak się zdarzy okazja, wybija szyby w globalnym banku albo w sklepie globalnego koncernu, które mógłby wybić też u siebie w Australii znacznie tańszym kosztem. Jak go złapią, płaci za szkody globalną kartą kredytową i wraca do domu syt wrażeń i dumny, że wstrząsnął posadami świata. Młodości, ty nad poziomy wylatuj, ale tylko globalnymi liniami lotniczymi. - Temat: USA-prawdy i mity dla Polaka Chyba trafiłeś w "sedno tarczy" - jak powiedział W. Mann. Na ten temat będzie dykteryjka poniżej. Co do zasad: prasa donosi, że bez wiz mogą wjechać do USA tylko z tych krajów, których nie więcej niż 3% obywateli zostaje poza limit czasu/wizy. Polska - ponad 30%, więc jeszcze nasze dzieci będą jeździć z wizą. Teraz dykteryjka. Morał: Zamiast wskaźników, moglibyście tam w USA zainwestować w linie telefoniczne, żeby CIA i FBI mogły pogadać o planowanych zamachach, zamiast wydawać tą kasę w Polsce. Historia z życia wzięta: Odwożę w lipcu rodzinę pod ambasadę w celu wizy. Jadę od Placu Konstytucji i próbuję zaparkować na chodniku przy Pięknej - naprzeciw wejścia. Jeszcze nie stanąłem, a rusza do mnie żołnierz z kevlarem na łbie i UZI w łapie i macha tym karabienem, żebym spierdalał z Pięknej, bo widocznie jestem AL KAIDA. Nie zdążyłem wypuścić rodziny, już wchodzi na jezdnię i sięga prawie, żeby przeładować karabin. Brakuje tylko "Aussweiss". Na szczęście zdążyłem uciec sprawiedliwości dziejowej.... Ciąg dalszy - rodzina (co za zbrodnia) zabrała ze sobą telefon do ambasady. Następny palant na bramce do metalu - "nie wpuszczę, nie obchodzi mnie co zrobita z komórką - tu nie wolno". Podchodzi inny kolejkowicz: "ja zaprowadzę, tu jest takie miejsce, gdzie można zostawić telefon". I prowadzi do biura podróży naprzeciwko. Tu mają taką usługę - przechowanie komórki za 10 złotych. Telefonów w szufladzie leży od metra, kasa fiskalna bynajmniej nie włączona. No dobra - wiza dostana. Tera jeszcze przejść przez bramkę na lotnisku w W-wie, przejść przesłuchanie na lotnisku w US, dowieść cel turystyczny i już jesteś w Ziemi Obiecanej... Tylko jakiś squat załatwić i jest git... W d**pie mam taką walkę z terroryzmem. Ja np. nie zamierzam do was jechać i wydawać centa na bilet, pobyt, itd. Pozdrowienia, Kibic Temat: Galapagos Najlepiej jeśli wylądujesz w GYE, a wracać bedziesz z Quito. Nie jest trudno kupic taki bilet jesli wracasz takimi samymi liniami. Popytaj o taką możliwość w biurach podroży i sprawdz w necie. Jeśli do Quito to pierwsze co robisz to idziesz do naszego konsulatu i robisz kopie paszportu poswiadczoną przez konsula. Paszport zawsze przy sobie, kopia w bagażach. Nocujesz w nowej, rozrywkowej i turystycznej części miasta(zapomnialem jak sie nazywa), która jest dużo bezpieczniejsza(to rady konsula). Cantrum w którym mieści się lotnisko jest ładne, zabytkowe, zatłoczone, pełne muzeów i kościołów, więc bedziesz miała co fotografowac. Wiele agencji organizuje stamtąd wycieczki do okolicznych wulkanów i na lodowce. Wybór będzie spory, nie jestem w stanie teraz Ci powiedzieć , która oferta jest najciekawsza. GYe osobiście nie przypadło mi do gustu. Brudne, każdy wyglądał mi na przestępce.. Policja zwróciła nam uwage, żeby nie spacerować samemu z dala od centrum, bo niebezpiecznie. Z ciekawych rzeczy warto zobaczyć niewielki park w centrum..(ach ta moja pamięć.. ) w którym zobaczysz zółwie, iguany i rózne dziwne stworzenia na wyciągnięcie ręki. Piękne zdjęcia. Mieści się przy ładnym kościele o nazwie...??? Co warto zabaczyć skoro nalegasz na moje osobiste odczucia: 1.Cuenca i okolice wraz z katedrą w której był nasz papież.(4dni) 2.Riobamba wraz z pociągiem..:, który jest dość drogi i okoliczne wulkany(2-3dni) 3 BANOS !!! Minimum tydzień!!! To perła Ekwadoru, drugie co do częstotliwości odwiedzania miejsce turystyczne po Galapagos. Urocze miasteczko w dolinie pod wulkanem i kanionem rzecznym. Atrakcje wszelkie: gorące żródła,spływy, bungee,wspinaczka na wulkan, lodowce, wyprawy do dzungli,rowery, jazda konna, zoo...i dwa razy więcej. Właśnie zbieram kase by tam postawić hotelik rodzinny i zostac na stałe. To powinno wystarczyc za wszelką rekomendacje.. Miesiąc na Ekwador będzie ok, niewiem, czy chcesz zachaczyć o dzungle, lepeiej i taniej to zrobić w Peru, ale to juz zupełnie inna historia. Temat: Dlaczego warto być pacyfistą w Europie ;> Młodość globalna - MACIEJ RYBIŃSKI Młodość globalna - MACIEJ RYBIŃSKI Dawno temu widziałem w jakimś amerykańskim piśmie taki rysunek: przed wigwamem, przy ognisku, siedzi grupa Indian w pióropuszach. Na horyzoncie Góry Skaliste, a za nimi grzyb atomowego wybuchu. Wódz pyta: - Co sygnalizują biali bracia? Dziś taki rysunek nie ma sensu. Dziś Indianie oglądają atomowy grzyb w telewizji, tak jak Czukcze, Samojedzi, a nawet Yanomani. Kiedy nie wiedzą, czy to program naukowy, czy dziennik telewizyjny, łapią za komórkę albo wchodzą do Internetu. Na tym między innymi polega globalizacja, która ma tak wielu przeciwników. Zadziwiające, że wśród ludzi młodych, którzy najwięcej na niej korzystają. Przeciwnicy jednoczenia się globu i gospodarczej integracji i wolnego handlu zamiast dawać reszcie ludzkości przykład, jak należy postępować, aby stawić czoło ohydnej globalizacji, sami korzystają z niej pełnymi rękoma. Taki antyglobalista, dajmy na to, z Australii, zamiast pomalować się wapnem, siedzieć w jaskini i polować z bumerangiem na kangury, jak mu to nakazuje logika jego ideologii, czyta w globalnym Internecie, że gdzieś w jakiejś Barcelonie czy innej Warszawie odbędzie się protest antyglobalny. Przez globalną sieć telefoniczną porozumiewa się ze współwyznawcami. Potem w transkontynentalnych liniach lotniczych kupuje bilet, przez globalne biuro podróży rezerwuje pokój w hotelu, a za pośrednictwem globalnej agencji wynajmuje samochód, żeby dotrzeć jak najbliżej miejsca protestu bez zbytniej fatygi. Na miejscu, dajmy na to w Warszawie, je takie same globalne hamburgery, jak w Sydney, bo przecież paszy tubylców, jakiegoś bigosu albo żurku by nie przełknął. Popija to globalną coca-colą albo piwem, irlandzkim, meksykańskim, a nawet australijskim. Potem wrzeszczy antyglobalne hasła w globalnej angielszczyźnie i nosi takież same transparenty. Jak się zdarzy okazja, wybija szyby w globalnym banku albo w sklepie globalnego koncernu, które mógłby wybić też u siebie w Australii znacznie tańszym kosztem. Jak go złapią, płaci za szkody globalną kartą kredytową i wraca do domu syt wrażeń i dumny, że wstrząsnął posadami świata. Młodości, ty nad poziomy wylatuj, ale tylko globalnymi liniami lotniczymi. - Temat: Dlaczego protestujemy ? Dlaczego protestujemy ? Bo jesteśmy młodzi ... i przeżywamy globalną młodość Dawno temu widziałem w jakimś amerykańskim piśmie taki rysunek: przed wigwamem, przy ognisku, siedzi grupa Indian w pióropuszach. Na horyzoncie Góry Skaliste, a za nimi grzyb atomowego wybuchu. Wódz pyta: - Co sygnalizują biali bracia? Dziś taki rysunek nie ma sensu. Dziś Indianie oglądają atomowy grzyb w telewizji, tak jak Czukcze, Samojedzi, a nawet Yanomani. Kiedy nie wiedzą, czy to program naukowy, czy dziennik telewizyjny, łapią za komórkę albo wchodzą do Internetu. Na tym między innymi polega globalizacja, która ma tak wielu przeciwników. Zadziwiające, że wśród ludzi młodych, którzy najwięcej na niej korzystają. Przeciwnicy jednoczenia się globu i gospodarczej integracji i wolnego handlu zamiast dawać reszcie ludzkości przykład, jak należy postępować, aby stawić czoło ohydnej globalizacji, sami korzystają z niej pełnymi rękoma. Taki antyglobalista, dajmy na to, z Australii, zamiast pomalować się wapnem, siedzieć w jaskini i polować z bumerangiem na kangury, jak mu to nakazuje logika jego ideologii, czyta w globalnym Internecie, że gdzieś w jakiejś Barcelonie czy innej Warszawie odbędzie się protest antyglobalny. Przez globalną sieć telefoniczną porozumiewa się ze współwyznawcami. Potem w transkontynentalnych liniach lotniczych kupuje bilet, przez globalne biuro podróży rezerwuje pokój w hotelu, a za pośrednictwem globalnej agencji wynajmuje samochód, żeby dotrzeć jak najbliżej miejsca protestu bez zbytniej fatygi. Na miejscu, dajmy na to w Warszawie, je takie same globalne hamburgery, jak w Sydney, bo przecież paszy tubylców, jakiegoś bigosu albo żurku by nie przełknął. Popija to globalną coca-colą albo piwem, irlandzkim, meksykańskim, a nawet australijskim. Potem wrzeszczy antyglobalne hasła w globalnej angielszczyźnie i nosi takież same transparenty. Jak się zdarzy okazja, wybija szyby w globalnym banku albo w sklepie globalnego koncernu, które mógłby wybić też u siebie w Australii znacznie tańszym kosztem. Jak go złapią, płaci za szkody globalną kartą kredytową i wraca do domu syt wrażeń i dumny, że wstrząsnął posadami świata. Młodości, ty nad poziomy wylatuj, ale tylko globalnymi liniami lotniczymi. - M.Rybiński Temat: Peru w maju witam, wlasnie kilka godzin temu wrocilam z Peru. Wprawdzie nie jechalam koleja Malinowskiego, ale jechali nia moi znajomi, z ktorymi zwiedzalismy Peru. Od kilku miesiecy przekladano pierwszy przejazd (przez kilka lat trasa byla zamknieta). Znajomi wykupili bilet przez jakies niemieckie biuro. Na trasie dowiedzieli sie, ze przejazd zostal odwolany i dopiero na dzien przed dostali maila, ze z powodu duzego zainteresowania, biuro postanowilo zorganizowac przejazd, wprawdzie nie z samej Limy, ale kilka stacji dalej. Z Limy wszyscy samochodami pojechali do pierwszej stacji. Oto mały opis przygod na trasie. Mysle, ze moj znajomy sie nie obrazi, za przytoczenie tego fragmentu: "Pobudka nastepnego ranka nastapila znowu wczesniej niz zwykle. Zerwalismy sie o 5:45, zeby na 6:15 zameldowac sie na STACJI kolejowej. Tego dnia bowiem mielismy w planach podroz koleja przez Andy do miejscowosci Huancayo. Okazalo sie, ze nasz pociag zostal wykreslony z rozkladu, ale poniewaz my i kilkanascie innych osob kupilo juz bilety, to tutejsze PKP doczepilo jeden wagon pasazerski do jadacego i tak tego dnia w tym samym kierunku pociagu towarowego. Akurat byl to wagon restauracyjny, wiec cala podroz spedzilismy bardzo wygodnie jedzac i popijajac to i owo. Najelpszy moment podrozy nastapil oczywiscie w momencie osiagania najwyzszego punktu - czyli wysokosci prawie 5.000 m npm. Jedna z pasazerek nawet z wrazenia zaslabla i obsluga musiala podac jej tlen. Nam nic sie nie dzialo i podziwialismy przez okno widoki. Nie tylko zreszta przez okno. Pociag czesto sie zatrzymywal. A to trzeba bylo obrocic lokomotywe o 180 stopni, a to doczepianie innych wagonow, a to przerwa na fotostopa i rozprostowanie kosci przez podroznych - czyli nas. Widoki rzeczywiscie przepiekne. U gory bardzo zimno - raptem kilka stopni. W wyzszych partiach wieczna zmarzlina. Dojechalismy do Huancayo wieczorem i od razu uderzylismy w kimono." Temat: OSTRZEGAM PRZED BIUREM OSKAR!!! dokładnie Kika... Jeżeli chodzi o apartamety to też uważam że były ok... Ale podróż okropna... Z innych uwag które mam (ale to już ma mniejsze znaczenie) to wycieczki... pojechałam tylko na jedną zorganizowaną do Parku Narodowego Krk... Sama wycieczka była fajna, ale zdecydowanie nie warta pieniędzy które zapłaciliśmy (30 EUR). Wstęp do parku kosztował 55 kun, więc cały pozostały koszt to podróż... Zdecydowanie przesadzili. W pierwszy dzień, podczas zebrania Pan rezydent poinformował nas o wycieczkach a gdy zapytałam o ewentualne ceny biletów na dworcu (w przypadku gdybym chciała jechać indywidualnie) powiedział, że zupełnie to się nie opłaca. Pojechałam na własną rękę do Trogiru i Splitu i cała wycieczka wyniosła mnie 90 kun w obie strony (u nich kosztowała 25 Eur). Z Dubrownikiem bylo podobnie... Wynajęliśmy auto (nawiasem mówiąc CABRIO:)) na 4 osoby i wycieczka (benzyna + wynajęcie + wejście na mury) wyniosła nas ok. 26,7 EUR (w biurze zapłacilibyśmy za 3-4 gdziny pobytu w Dubrowniku 30 EUR bez wstępu na mury). Tak przy okazji polecam świetną wypożyczalnię samochodów (we wszystkich innych żądają karty kredytowej jako zastawu lub 1.000 EUR, a tutaj nie:). Przy ul. Jordanskiej niedaleko portu, firma nazywa się rent a fun, najlepiej kontaktować się tam z JOSIPEM; mówią po angielsku więc nie ma problemu z dogadaniem się... W zasadzie to nie mam pretensji do cen wycieczek, bo przecież nie kazdy musi mieć ochotę jeździć indywidualnie, niektórzy wolą aby ich zawieziono oprowadzono itd. Rozumiem to... chodzi mi tylko o wprowadzanie w błąd osób które chciałyby jechać indywidualnie i "wciskanie" im że to się nie opłaci... Ehhh... dużo by pisać... Wiem tylko że to jest mój pierwszy i ostatni wyjazd z OSKAREM i odradzam każdemu to biuro... Pozdrawiam Kika... Temat: kto był z Triadą? Ja bylem z Triadą 7+7 i po przeczytaniu wypowiedzi na forum dochodze do wniosku że jest to chyba najlepsza forma odpoczynku i zwiedzenia Egiptu.Tu kilka uwag 1- do jakiego hotelu trafisz to kwestia przypadku - dużo ludzi trafia do Megawish- u ja akurat do Romy wpływu na to nie miałem żadnego . 2 - wycieczka powinna sie zacząć od objazdówki a u mnie zaczęła się od pobytówki / nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - zemstę faraona przeżyliśmy w hotelu co jest lepsze niż w podróży /ale znowu nie ma się na to zupełnie wpływu . 3 - Safari i nurkowanie trzeba wykupywać w lokalnych biurach ale uwaga FORUMOWICZE pisza iż tam / u Arabów /wycieczki podrożały !!!!?????. 4 - Triada pobiera za objazdówke 95 $ + Abu Simbell 30 $ niby za bilety a realny koszt biletów ok 40-50 $ . Pieniądze pobiera pilot i z reguły wszyscy płacą . Na forum były pojedyncze osoby które wykłóciły sie z pilotem i same płaciły za wstępy / Ciekawe czy tak można ? ale tam w końcu panuje wolnoamerykanka no przepraszam wolnoarabka >>> Biuro motywuje tę opłatę kosztami konwojów ,.arabskich przewodników itp. 5 - jak masz międzynarodową legitymacje studencką to płaciśz nieco ponad połowę ceny chyba ok 55 $ legitymacje szkolne są nieuznawane. 6 - wszystkie ostre przedmioty schowaj do bagażu głównego bo inaczej twoje np pilniczki nożyki i co tam jeszcze do manicure pójdą na Okęciu do słynnego kosza którego i ja byłem ofiarą. Teraz już możesz spokojnie jechać z Triadą 7 + 7 i życzę wspaniałych wrażeń , z żadnym innym biurem tyle nie zobaczysz co z Triadą a opalać to się mozna w solarium a nie koniecznie w Egipcie . Egipt trzeba zobaczyć to w końcu 4000lat historii nigdzie na świecie nie ma zachowanych w całości zabytków z tamtych lat. Pozdrawiam Wit Temat: sankt petersburg samodzielnie witam, w tym roku byłam w petersburgu... zamiast jechać przez Białorus i płacic wizę, radze ci wybrac połączenie przez Wilno... nie wiem skad jestes, ale z Warszawy odchodzi wieczorem (z Dworca Centralnego) autobus bezposredni do Wilna... cena przyzwoita, kupuje się w kasie PKP.... W Wilnie byłam na rano... tam zamówiłam noclegi w schronisku młodzieżowym i 3 dni zwiedzałam stolice i okolice... z Wilna jechałam pociagiem (miejsca do lezenia) do samego Petersburga - było wygodnie i bez problemu... byłam zaskoczona poziomem, bo w myslach miałam wczesniejsze wyjazdy, jeszcze za komuny.... teraz to juz inna bajka... podróz była nocą, wiec zaoszczędziłam na noclegu, bo spędziłam go w pociągu.... powrót podobnie odbył sie - nocny pociag do Wilna... tu zwiedzanie i nastepna noc to autobus do Warszawy.... w autobusie w obie strony było mało osób, wiec tez przespałam lezac na dwóch miejscach, jeszcze nogi wyciagnełam na inne siedzenia... wize i voucher zamawiałam w biurze turystycznym, bilety kolejowe też... będąc w Wilnie byłam specjalnie na dworcu, by dowiedziec sie o mozliwosc zakupienia biletów kolejowych i nie było zadnych problemów, do tego sporo taniej niż w biurze turystycznym, bo oni przeciez zyją z posrednictwa... Po Petersburgu najlepiej poruszac się metrem... Co do noclegów, to cholernie drogie... Rosja to już nie ten kraj co kiedyś i teraz sporo pieniędzy wszystko kosztuje... trzeba niezle kombinować... ceny nawet w schronisku młodziezowym były zabojcze.... Najlepiej poszukaj kwatere prywatna... Bardzo tez zdzierają na biletach wstepu do muzeum, galerii, teartu itp.... chca od inastrancow duzo wiecej niz od tubylcow, traktuja nas jak Amerykanów, czy Niemców... na to jednak jest sposób... Temat: Biura OK, dziewczyny, nie panikujmy. Wezcie oid uwage, ze dla mnie, osoby, ktora wyjechala na au pair do USA wyjazd do byla kupa kasy i przy tym wszystkim, te 800 zl dla biura nie bylo jeszcze takie zle. Chcialabym rowniez przypomniec, ze do Stanow, nie ty placisz za bilet, tylko Twoja host rodzina. W wypadku wyjazdu do Stanow Twoje koszty to: ok.800 zl dla biura 1600 zl kaucji ok.400 zl ubezpieczenie obowiazkowe [wiele osobo wykupywalo suplementacje ubezpieczenia za bagatela $275] wyrobienie miedzynarodowego prawa jazdy [bodajze kolo 50zl] zaswiadczenie o niekaralnosci 100zl wiza 400 zl [plus podroz do Wawy ok.250 zl, bo mimo iz mieszkalam w K-wie nie bylam tam zameldowana i nie moglam isc do konsulatu] prezenty dla rodzinki ok 150 zl o zakupach przed wyjazdem to nawet nie wspomne bo to zalezy tylko i wylacznie od kazdego. Aha, no i jeszcze dostanie sie na lotnisko do Wawy, ja akurat pojechalam samochodem, ale to zupa tez kosztuje, wiec jeszcze dorzucmi 100 zl za paliwo No. Suma sumarum wyszlo 3850 zl, jesli bym wykupila dodatkowe ubezpieczenie [a nie karte Euro26. O! Wiec 3900, bo ona kosztowala 50 zl!] to by bylo 1100 zl wiecej, czyli 4950zl. No wlasnie. Moi rodzice nawet wiecej na mnie wydali, bo jeszcze dostalam od nich $180 na poczatek i troche zlotowek w razie co. Aha, i jeszcze jedno. Nie pochodze z bogatej rodziny. U mnie w domu pracuje tylko moj starszy, a jest nas oprocz niego jeszcze czworka [mama, brat i siostra. O psie i chomiku nie wspomne]. Zarowno brat jak i siostra sa na utrzymaniu rodzicow. Takie sa koszty wyjazdu do Stanow. Nie wiem jakie sa koszty wyjazdu do Anglii czy do jakiegokolwiek innego kraju... Nie chcialam nikogo urazic, ale prawda jest taka, ze jak sie gotujesz na wydatek rzedu kilku tysiecy zlotych to niektore sumy wydaja ci sie bagatelne... Pzdrf, Mia Temat: lokalne BP w Hurghadzie Rówież byłam z Orbit Tour, te same warunki, grupa osób, cena Luksoru negocjowana do 20$, Hatszepsut wstęp na życzenie indywidualny też obsługa Soni. Soni zapytała w autokarze o chęć wstępu do świątyni Hatszepsut "jak ktoś chce to po 5 $ od osoby lub po 30 funtów egipskich". Chciało pół autokaru, wpłaty po 30 funtów... niestety bilet wstępu kosztuje jedynie 12 funtów egipskich, już po powrocie do autokaru (Sonia nie towarzyszyła nam w świątyni) na pytanie na co poszło 18 funtów Sonia po iluśtam naciskach najpierw oświadczyła że na parkig a potem oświadczyła że na kierowcę, towarzyszącego młodego egipcjanina z biura i na nią (bakszysze). A potem dodała przecież pytałam kto chce i mówiłam że po 5$ od osoby . O tu sie nie pomyliła. Mówiła, fakt. Ceny biletów odkrylismy jednak sami już w świątyni.Na koniec wycieczki stwierdziła, że składka na kierowcę po 5 funtów od łebka, to już było za dużo, autokar wrzał. Przypuszczaliśmy że kierowca nawet nie zrozumiał o co chodzi i swej doli nie dostał więc na koniec jednak złozyliśmy się na niego. Dodam jeszcze, że w sąsiednim obsługiwanym równocześnie przez przez nią autokarze z Polakam i Rosjanami od Rosjan zbierała po 20 funtów. W sumie Luksor bardzo udany jednak pozostał pewien niesmak. Podobie miało sie z wyspą bananową - też kto chce i po 5$ lub 30 futów. Też chciało pół autokaru. Cały koszt tej króciótkiej wyprawy to tylko moim zdanie koszty kilkuminutowych przejazdów łódkami na wyspę i z powrotem. No ale zobaczyłam jak wyglądają drzewa bananowe, zjadłam kilka małych bananków, widziałam kwiat banaba. Podróże kształcą. Teraz nie żałuję tych kosztów ale lubię grę "fair". Temat: Dziennik Łódzki podjudził p-ko Kropiwnickiemu Dziennik Łódzki dalej judzi Gdzie wylądował prezydent? Czwartek, 11 września 2003r. Jerzy Kropiwnicki od wczoraj przebywa w USA. Wraz z nim pojechała trójka bliskich współpracowników. Próbowaliśmy dowiedzieć się jaki jest cel wyjazdu i ile będzie kosztować kasę miejską prezydencka wyprawa za "wielką wodę". Odpowiedź sprawiła pracownikom łódzkiego magistratu nie lada problem. Już na początku nie zgadzało się miasto, od którego zaczął zagraniczną wizytę Jerzy Kropiwnicki. Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta, powiedział, że chodzi o Chicago. Zdaniem jego zastępczyni, Marzeny Korosteńskiej, prezydent wylądował w Waszyngtonie. Służby prasowe wiedziały, że w Waszyngtonie prezydent Łodzi miał wygłosić wykład o sytuacji politycznej w Polsce. Miał też spotkać się z profesorem Zbigniewem Brzezińskim, odwiedzić Klub Profesorów Polskich i zwiedzić Muzeum Holocaustu. Jerzy Kropiwnicki miał też odwiedzić Narodowe Biuro Bezpieczeństwa, Departament Stanu USA i Ambasadę RP. W Austin łódzka delegacja ma rozmawiać z władzami tamtejszego uniwersytetu o offsecie i akceleratorze przedsiębiorczości. Wiadomo, że prezydent ma potem lecieć do Filadelfii i Nowego Jorku. Co ma tam robić, nie udało się nam dowiedzieć od jego podwładnych w Łodzi. Nieznane są też plany pobytu prezydenta w Kanadzie. Wiadomo, że ma odbyć szereg spotkań w sprawie przyszłorocznych obchodów 60. rocznicy likwidacji łódzkiego getta. Nie wiadomo jednak, czy spotka się z przedstawicielami środowisk żydowskich (w każdym razie nie wiedzą o tym urzędnicy). Nie do końca są także znane koszty wyprawy. - Podróż prezydenta kosztuje miasto 12.100 złotych, uwzględniając bilet lotniczy. Resztę dopłaca strona amerykańska - mówi Marzena Korosteńska. Wraz z prezydentem polecieli: asystentka Dominika Ostrowska, Wojciech Łaszkiewicz, koordynator zespołu prezydenckich doradców i Jarosław Nowak, dyrektor biura promocji UMŁ. Ile kosztuje kasę miejską ich pobyt za granicą? - nie uzyskaliśmy wczoraj odpowiedzi w magistracie. O szczegółach prezydenckiej wizyty w USA i Kanadzie oraz o jej dokładnych kosztach będziemy informować. (k) - Dziennik Łódzki Temat: Lublinek będzie rozbudowywany! To nie było w "Gazecie Białostockiej" tylko w GW, która przedrukowała ten artykuł z "The Economist" lub "International Herald Tribune" . Tam było dokładnie opisane w jaki sposób lotnisko doprowadziło do rozkwitu tego miasta. I nie dzięki pielgrzymom, bo ci mają kiepski potencjał finansowy, a poza tym w Pau się nie zatrzymują i w ogóle tą kwestię uznano za nieistotną dla ożywienia tego miasta. Pau rozkwitło dzięki temu, że ULOKOWAŁY się w nim siedziby firm, banków, centra finansowo-księgowe i szkoleniowe. Mówiąc, ze 1440 m to normalne lotnisko, nie zbyt orientujesz się w problemie. To lotnisko, na którym mogą lądować jedynie samoloty typu STOL - czyli mogące operować z krótkich pasów startowych, które charakteryzują się tym, że ich eksploatacja jest droższa od innych i bilety nigdy nie będą tanie. Obecna długość pasa pozwala własciwie jedynie na utrzymanie połączenia z Warszawą i to na krótką metę, bo ATRy długo nie będą eksploatowane w PLL LOT. Jeżeli uważasz, że z takim pasem można mieć połączenia z Europą, to się mylisz. Na takich trasach są użytkowane samoloty odrzutowe, bo turbośmigłowe są zbyt wolne i czas podróży nie byłby konkurencyjny. W PLL LOT jest 50-miejscowy Embraer, który WYMAGA pasa startowego ok. 2200 m. Wiele linii europejskich, w ogóle nie posiada samolotów, które mogłyby lądować na Lublinku. Samolot BAE spełniający wymagania typy STOL jest drogi i jedynie pojedyncze linie europejskie go posiadają. Zresztą i on nie może lądować na Lublinku przy pełnym obciążeniu i to było powodem, że zrezygnowało tureckie biuro turystyczne zainteresowane uruchomieniem czarterów z Łodzi. Na koniec przypominam, że nie podałeś drugiej takiej jak Łódź milionowej aglomeracji w Europie, która nie posiada normalnego lotniska. Mam nadzieję, że nie poświęcisz świąt na poszukiwanie, bo i tak nie znajdziesz od Atlantyku po Ural, nawet w Rosji. Temat: Hurgada, Alfa-Star dzisiaj wróciliśmy - Pytania?? Nasza wycieczka w skrócie: Przylot do Hurgady po północy. Rano spotkanie z rezydentką. Nas za bardzo nie interesowało, ponieważ podróż statkiem z Luxoru do Assuanu mieliśmy opłaconą już w Polsce, a z lokalnych imprezek (również z Kairu w wersji fakultatywnej) nie interesowały nas z powodu ceny. Wycieczka do Luxoru odbyła się w trzecim dniu. Luxor jest bardzo napiętym programem, mieliśmy przyjemność być pilotowani przez 2 przewodników - polski p. Radek Krobski (lubi to co robi i zna się na tym **** i pół * dla niego na 5 możliwych)pół gwiazdki odejmuję jedynie za to, że nie wspomniał o świątyni w Esnie gdzie statek cumował na noc, a można było ją spokojnie zaliczyć choćby z zewnątrz, a fotki nocne byłyby cudowne. Zamiast tego poszliśmy na sziszę. Dla niektórych była to z pewnością większa atrakcja niż "przesyt" zabytków. Ogólnie gość ratował honor polskich rezydentów, którzy... wolę nie rozwijać tego tematu, bo szczerze mówiąc nam nie podpadli, bo od nich niczego nie oczekiwaliśmy, więc nas nie zawiedli :D. Drugim przewodnikiem był Shazly Zidan Hessen - młody Egipcjanin (bardzo skromny, nieśmiały, ale bardzo pracowity i obrotny), załatwiał sprawy biletów, zezwoleń, konwojów. Ogólnie chłopak od czarnej roboty - jemu należy się *****. Abu-Simbel wykupiliśmy na statku u p. Radka. Jest to zdecydowanie taniej niż mielibyśmy robić to w Hurgadzie i stamtąd telepać się przez pół Egiptu. Wrażenia baaaardzo pozytywne. Choć jeśli jedzie się tam bez wyprawy do Asuanu może to być nieco za drogo. Jeśli są jeszcze jakieś pytania - proszę bardzo. Sami z żoną nie mieliśmy żadnych negatywnych zdarzeń, ale byliśmy takowych świadkami. Więc sądzę, że nasza relacja nie jest obarczona skazą nerwów, czy uprzedzeń do żadnej ze stron. Staraliśmy patrzeć na wszystko obiektywnie, choć szczególnie osoby jadące tram bez pewnego rozeznania już w Polsce niestety mogą się srogo zawieść licząc jedynie na którekolwiek biuro z którego jadą. Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 202 rezultatów • 1, 2, 3 |