Biuro podróży do Włoch

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro podróży do Włoch




Temat: do Portugali samochodem
Byłem w Portugalii samochodem w tym roku, w lipcu. Jechałem w dwa
samochody (dwie rodziny po 4 osoby). Wczasy rezerwowałem (internet)
przez miejscowe niemieckie biuro podróży "Beroli". Wynająłem willę;
dwa oddzielne mieszkania (parter i I piętro) za 70€ za mieszkanie 3
pokojowe z łazienką i kuchnią na dzień. Jedzenie we własnym
zakresie. Na miejscu był Lidl. Ceny minimalnie wyższe niż w Polsce.
Miejscowość Ferragudo k. Portimao na wybrzeżu Algarve. Przepiękne
klifowe plaże. Woda cieplejsza od naszego Bałtyku lecz chłodniejsza
niż w Morzu Śródziemnym. Trasa z Katowic przez Niemcy, Francję,
Hiszpanię łącznie 3400 km. Miałem przed wyjazdem wątpliwości, czy
nie przesadziłem; może powinienem lecieć samolotem. Ale nie
zawiodłem się. To była wspaniała przygoda. Samolotem bym tego nie
zobaczył. Jechałem 3 i pół dnia. Samochód z klimatyzacja, benzyna,
kombi. Wyjechałem w niedzielę na noc: Katowice, Wrocław,
Jędrzychowice, Drezno, Erfurt, Frankfurt, Saarbrucken,Nancy, St.
Dizier, Troyes, Auxerre, Vierzon, Angouleme, Bordeaux, San
Sebastian, Alsasua, Vitoria, Burgos, Valladolid, Salamanca,
Plasencia, Badajoz, Elvas, Borba, Beja, Castro Verde, Ferragudo.
Pierwszy etap do 4 nad ranem i 3 godzinna drzemka przed granicą
francuską w samochodzie. Drugi etap to Angouleme we Francji gdzie
miałem rezerwowane (kartą kredytową) przez internet 3 pokoje (3
osobowe) w hotelu Formule 1 za 30€ za noc za pokój.III etap do
przejazd do Valladolid na kolejny nocleg w Formule 1 . Tutaj pokójn
kosztował 25€ i był z klimatyzacją. Ostatni etap to dojazd na
miejsce. Podstawą planowania trasy było założenie zminimalizowania
kosztów. Dlatego ograniczałem autostrady we Francji ( przez Niemcy
za darmo); przez Austrię ew. Szwajcarię i Włochy jest drożej.
Również w Hiszpanii ominąłem klilka autostrad tym bardziej, że drogi
główne są wysokiej klasy, często na poziomie autostrady. Tak samo w
Portugalii. Autostrada na wybrzeżu Algarve jest bezpłatna tak samo
jak we Francji od Vierzon do Limoges. Podstawą sprawnej jazdy był
mój GPS. Bez niego nie wyobrażam sobie tej drogi. Na południe od
Bordeaux w stronę granicy z Hiszpanią skręciłem w prawo w stronę
wybrzeża Atlantyku aby zobaczyć Duna du Pyla, największą wydmę w
Europie; warto. Za Valldolid przepiękna jest Salamanca i Caceres.
Benzyna w Niemczech na poziomie 1,4€, we Francji 1,36€, tak samo w
Porugalii a w Hiszpanii taniej niż w Polsce - 1,04€. Na miejscu
pogada "murowana", czas cofnięty o 1 godzinę, mili ludzie, piękne
widoki, czysta woda. W drodze powrotnej jechałem przez Lizbonę
(obowiązkowo). Nocleg znalazłem z "marszu"; pokój 4 osobowy za 50€ w
centrum. Potem pojechałem na przylądek Roca, Obidos, Batalha, Fatima
i nocą przez Coimbre i Porto w stronę Hiszpanii do Santiago de
Compostela. Przez północną Hiszpanię wzdłuż wybrzeża dotarłem na
nocleg w Bilbao za 30€ w Formule 1. Na następny dzień dotarłem do
Lourdes i dalej na nocleg w Clermont-Ferrand za 33€ w Formule.
Ostatni etap to wjazd do Paryża. Wyskok pod wieżę Eifela oraz
katedrę Notre Damm. Byłem już drugi raz w Paryżu, dlatego był to
tylko krótki przejazd. Dalej jechałem do Essen gdzie do rodziny
dotarłem o 1 w nocy. Całość wyprawy, w tym 10 dni pobytu na miejscu,
wynisła 8300 zł. To tyle na gorąco. O resztę pytaj na Forum.
Odpowiem!





Temat: Bałkany - Albania 2005
Witam:
Wyjazd zaplanowaliśmy na 2 tygodnie (ze względu na ograniczenie terminem
urlopu). Celowo wybraliśmy okres poza sezonem - liczyliśmy na niższe ceny w
hotelach i brak tłumów podczas podróżowania. Trasę przejazdu podzieliliśmy na
kilka etapów: Sofia (2 noclegi), Grecja (2 noclegi), główny punkt- Albania,
powrót przez Czarnogórę, Belgrad i Budapeszt.
Z Polski znależliśmy tylko jednego przewoźnika, który jechał do Sofii -
Transport Orbis z bułgarską obsługą. Bilet w jedną stronę /osobę to 300 zł. W
Sofii nie możemy polecić hotelu w którym spaliśmy. Chyba, że ze względu na cenę
(w przeliczeniu jest to 70zł. za pokój 2 osobowy). W poszukiwaniu miejsc
hotelowych można najpierw udać się na dworzec - 31Euro za pokój 2 osobowy, w
następnej kolejności proponuję ulicę Maria-Luisa (główna odchodząca od dworca)-
obsiana hotelami(ceny podobne jak na dworcu).
Do Grecji dotarliśmy pociągiem prosto z Sofii do Salonik o godz.7.00, czas
przejazdu 5.50h (bilet II kl. 122zł za 2 osoby)- komfortowe warunki. Przejście
graniczne z Grecją (Promachon)- szybko i sprawnie. Sofia dysponuje dużą ilościa
połączeń z Grecją(Saloniki) - zwłaszcza autobusowych -cena biletu 30% drożej od
pociągu.
W Salonikach w informacji na dworcu pokierowali nas do tanich hoteli (jakieś 7-
10 minut spacerkiem). Hotel ARGO - 25 euro za pokój 2 os.z łazienką i TV.
Za 8.50 Euro/osobę dojechaliśmy pociągiem do Kalampaki (Meteory).
Dalej autobusem do Ioanniny 9Euro za osobę (nocleg 20Euro - hotel Paris, 3
minuty od dworca, duży wybóry miejsc noclegowych tej klasy).
Połączenie Ioannina z przejściem granicznym z Albanią - Kakavija - 4.40 Euro za
osobę - autobus. Wyjazd z dworca średnio co 1.5 godz ( 7.00, 8.30, 10.00 ).
Przejście graniczne w Kakaviji - uwaga na opłaty 10 Euro pobierane bezprawnie
przez celników. Poza tym obsługa sprawna i miła.
Do Albanii dotarliśmy szóstego dnia podróży. Zapewne można zrobić to o wiele
sprawniej - my celowo zatrzymywaliśmy się w wyżej wymienionych miejscach -
zwiedzanko.
W sezonie otwarte( bez wiz) było przejście graniczne z Macedonią- znacznie
skraca podróż.
Przymierzaliśmy się również do przejazdu przez Włochy. Połączenia autobusowe do
Bari (w promocji bilet kosztował 160 zł -biuro Eurolines, tak normalnie to
około 300zł), z Bari do Durres promem za około 50 Euro/osobę. Czas podróży do
Albani wynosi wtedy około 2 doby.
Wracając do naszej wyprawy - z granicy zabrał nas pracownik banku Alfa
(mieliśmy dużo szczęścia). Tłum naciągaczy taksówkowych- cena transportu z
granicy do najbliższej Gjirokaster rośnie 10 krotnie. Są połączenia autobusowe
za około 150 leków (100 leków -1 dolar). Proponujemy skierować się do banku
Alfa- pracownik mówi po angielsku i chętnie udziela wskazówek- proponuję
nauczyć się kilku ważnych zwrotów grzecznościowych po albańsku.
Założyliśmy bazę wypadową w Sarrande - dobry punkt wypadowy. Hotel za 20 euro -
z pełnym wyposażeniem. Wybór miejsc w hotelach b. duży. Należy skierować się z
dworca w stronę morza. Wzdłuż linii brzegowej można bez problemu znaleźć dobry
hotel. Kilka razy dziennie (poranne godziny) odjeżdzają autobusy do Tirany -
900leków.
Drugą bazą wypadową było Durres. Względem Sarrande to już metropolia, same
hotele i znacznie większy wybór sklepów. Olbrzymia ilość połączeń z Tiraną (100
leków). W Durres są dwa dworce. Jeden na starym mieście-blisko portu, drugi na
przedmieściach. Krótsza droga do Tirany to z dworca znajdujacego się przy
porcie a autobusy zatrzymują się blisko centrum Tirany (korzystne rozwiązanie).
Z Tirany łatwo jest się dostać do Kruji i do Shkodry.
Przejścia graniczne z Czarnogórą - my przechodziliśmy w Muriquan (14 km od
Shkodry). Można tam się dostać busikiem - kursują, ale dość rzadko. Połączenie
Shkodra - Ulcinj o 9.00 i o 15.00.
My dotarliśmy z Ulcinj do Baru piękną trasą widokową i tunelami za 2 euro/os.
Nocleg w Barze za 30 Euro w hotelu "Sidro" - uwaga w Barze są tylko 2 hotele,
ten nasz był tańszy, bo 2**. Bar- Belgrad - pociąg - miejsce w wagonie
sypialnym kosztuje 20Euro/os. Podróż długa, ale dość przyjemna i można sie
wyspać.W Belgradzie byliśmy o 7.30, szybka przesiadka do autobusu do Suboticy,
potem przejście graniczne z Węgrami w miejscowości Tompa. Wspierał nas tutaj
Boliwijczyk - stały mieszkaniec Węgier. Podróż przez Węgry należała do najmniej
przyjemnych - fatalne połączenia, obsługa na dworcach w małych miasteczkach
niemiła. Natomiast w Budapeszcie było już dobrze. Nocleg znaleziony dzięki
informacji dworcowej znajdował się ok. 500m. od Keleti. Cena 32 Euro - za całe
mieszkanie w kamienicy. Pociągiem "Batory" dotarliśmy do Warszawy za około 300
zł na os.
Podsumowując- wyjechaliśmy w niedzielę 25.09 a powróciliśmy 08.10.2005 sobota.
Koszt wyjazdu to około 4 tyś na dwie osoby gdzie 25% to cena noclegów, 50% to
wszelki transport, reszta to jedzenie plus "napoje".
Chętnie odpowiem na kolejne pytania - zatem czekam na posty.





Temat: OC za samochod w PL
Wygląda na to, że polskie ubezpieczenie będzie można po 1 maja realizować
zagranicą. Patrząc na tutejsze stawki OC w PL wydaje się być niezłym
rozwiązaniem:

Dzisiejsze Życie Warszawy pisze:

Małgorzata Lewandowska

Podróże z europejską polisą

Na wypłatę odszkodowania nie trzeba będzie już czekać latami

Wyjeżdżając po 1 maja do krajów Unii Europejskiej, nie będziemy potrzebowali
tzw. zielonej karty. Wystarczy nasze polskie OC. A w razie wypadku o
odszkodowanie będzie można ubiegać się w Polsce. Lato w Hiszpani albo Francji,
narty w Austrii czy Włoszech - spędzanie urlopu za granicą jest już dosyć
popularne w Polsce. Coraz częściej też Polacy wyjeżdżają za granicę w sprawach
służbowych.
Z kartą i bez Szanse i Bariery

Poszkodowana

Wszystko dobrze, gdy z zagranicznych wojaży wracamy cali i zdrowi. Jeśli jednak
komuś przydarzy się wypadek, a sprawca jest obcokrajowcem - zaczyna się
problem. Na odszkodowanie trzeba czekać nawet kilka lat.

- To było prawie dwa lata temu. Spędzałam wakacje z rodziną na południu Włoch.
W połowie urlopu przydarzył mi się wypadek, na przejściu dla pieszych potrącił
mnie samochód, kierował nim Francuz. Nie jechał szybko, ale kierowca zamyślił
się, nie widział mnie - opowiada Małgorzata Lewandowska. Była porządnie
poobijana, złamany nos, uraz głowy, poszarpane ciało na nogach i rękach. -
Trafiłam do szpitala, po tygodniu lekarze stwierdzili, że mogę być przewieziona
do Polski. Tym zajął się mój ubezpieczyciel - opowiada.

- Dzięki radzie moich włoskich znajomych jeszcze przed wyjazdem zostawiłam
włoskiemu adwokatowi pełnomocnictwo do reprezentowania mnie przed
ubezpieczycielem sprawcy wypadku - opowiada nasza Czytelniczka. Dzięki temu
zaoszczędziła na kosztownych wyjazdach na rozprawy sądowe czy rozmowy z
ubezpieczycielem. Jedynie raz musiała się zjawić na wezwanie włoskiego lekarza
orzecznika.

Odszkodowanie

- Moi znajomi podpowiedzieli mi jeszcze jedną ważną rzecz, o której chyba nie
pamięta żaden turysta, któremu przydarzy się wypadek za granicą: bardzo ważne
jest, by wychodząc ze szpitala, poprosić o wypis. Niestety to kosztuje, np. we
Włoszech ok. 10-12 euro, więc może dlatego niektórzy nie biorą tego dokumentu -
zwraca uwagę Małgorzata Lewandowska. - Tymczasem taki dokument jest jednym z
podstawowych, jakie trzeba dostarczyć ubezpieczycielowi, starając się o
odszkodowanie - dodaje.

Małgorzata Lewandowska wciąż czeka na odszkodowanie. Spodziewa się, że za trzy
miesiące może dopiero dostanie decyzję o tym, ile pieniędzy za utratę zdrowia,
leczenie, utratę zysków z pracy zarobkowej, której nie mogła wykonywać, zwróci
jej firma ubezpieczeniowa sprawcy wypadku. - Jeśli uznam, że to za mało, mogę
się procesować, a to może potrwać kolejne miesiące, a nawet lata - stwierdza.

Łatwiej u rezydenta

W podobnej sytuacji, jak pani Małgorzata, znajduje się wielu Polaków. Jest
jednak szansa, że w przyszłości nie będzie takich problemów z uzyskaniem
odszkodowania. Po 1 maja znacznie łatwiejsze będzie dochodzenie roszczeń.
Towarzystwa ubezpieczeniowe działające w każdym z krajów, do których będzie
można jeździć bez zielonej karty, będą musiały ustanowić swoich rezydentów w
innych krajach tego systemu.

- Takim rezydentem będzie mogła być np. kancelaria prawnicza albo inny
ubezpieczyciel - poinformowano nas w biurze rzecznika ubezpieczonych. W
praktyce oznacza to, że zarówno polskie towarzystwa ubezpieczeniowe, jak i
zagraniczne, będą musiały mieć swoich przedstawicieli w każdym innym kraju
systemu.

- Dzięki temu poszkodowany będzie sam mógł zadecydować, czy chce likwidować
szkodę i domagać się odszkodowania w kraju, gdzie wydarzył się wypadek czy też
u nas w Polsce - dodaje przedstawiciel biura rzecznika ubezpieczonych. - W ten
sposób z pewnością dochodzenie roszczeń będzie i łatwiejsze, i mniej kosztowne,
choćby ze względu na zniknięcie barier językowych czy kosztów dojazdów do
zagranicznego ubezpieczyciela - stwierdza.

Dwa światy

Gdy podróżujemy własnym samochodem, za każdym razem potrzebujemy specjalnej
polisy tzw. zielonej karty. Obecnie już coraz częściej zielona karta jest
sprzedawana łącznie z OC komunikacyjnym. Ale zdarzają się sytuacje, kiedy
trzeba ją kupić oddzielnie. Po 1 maja, wyjeżdżając do krajów Unii Europejskiej,
a także do przyszłych krajów członkowskich oraz do Norwegii, Szwajcarii,
Islandii i Chorwacji, nie będziemy potrzebowali zielonej karty. Będzie jednak
niezbędna przy wjeździe m.in. do Bułgarii, Rumunii czy Turcji.

Po co nam zielona karta? Jest to potwierdzenie ubezpieczenia się od
odpowiedzialności finansowej za szkody wyrządzone innym osobom w czasie podróży
za granicą. Dotyczy to zarówno Polaków wyjeżdżających za granicę, jak i
cudzoziemców przyjeżdżających do Polski czy innych krajów.

Data: 2004-03-04




Temat: co mieszkancy Lublina sadza o Rzeszowie?
RZESZÓW. Tylko godzinę będzie trwała podróż pociągiem z Rzeszowa do Krakowa.
Będzie to jednak możliwe dopiero za kilka lat dzięki modernizacji linii
kolejowej na tym odcinku. Po zakończeniu inwestycji pociągi będą jeździć z
prędkością od 200 do 250 kilometrów na godzinę.

Prace przy wymianie torów, rozjazdów, przebudowie przejazdów kolejowych,
wiaduktów i innych obiektów rozpoczną się jednak dopiero po 2010 roku. Gotowa
jest już wstępna koncepcja tej inwestycji. Przygotowało ją włoskie biuro
projektów Delta Triazone. Modernizacja tej linii będzie realizowana dzięki
umowie, jaką zawarły rząd polski z włoskim.
- Kilka lat temu podczas konferencji na Krecie wyznaczono w różnych częściach
Europy korytarze transportowe, w tym kolejowe, o strategicznym znaczeniu -
poinformował Andrzej Kościelniak, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w
Rzeszowie. – Korytarz transeuropejski wschód-zachód o numerze trzy przebiega od
Drezna przez Wrocław, Kraków, Rzeszów, Przemyśl do Kijowa. Dlatego też
postanowiono dostosować technicznie tę linię o dodatkowej nazwie E-30 do
dyrektyw unijnych dotyczących standardów transportu kolejowego.

Etapy modernizacji

Biuro Inwestycji centrali PKP poinformowało rzeszowski Zakład Linii Kolejowych,
że za 5 lat rozpocznie się modernizacja odcinka Tarnów-Rzeszów. Prawdopodobnie
już od 2006 roku takie prace będą prowadzone od strony Wrocławia. Na razie nie
jest znany termin modernizacji kolejnego etapu, z Rzeszowa do Medyki.

Po modernizacji torów pociągi pasażerskie będą mogły jeździć z minimalną
prędkością 140 -160 kilometrów, a maksymalną od 200 do 250 km na godzinę,
towarowe zaś 120 km na godzinę. W związku z dużymi prędkościami trzeba będzie
zmniejszyć liczbę stacji. Muszą być od siebie oddalone od 15 do 20 km. Teraz te
odległości wynoszą 5-6 kilometrów. Nie przewiduje się natomiast likwidacji
przystanków kolejowych (różnią się od stacji mniejszą liczbą torów).

Tak więc na pewno na tej trasie pozostanie stacja Sędziszów Młp., a przestanie
nią być Świlcza, która stanie się tylko przystankiem. Powstaną też nowe
obiekty, m.in. w Olchowej wybudowany zostanie tunel. Linia kolejowa E-30 będzie
ogrodzona z obu stron torów. Wymienione zostaną pod torami drewniane podkłady i
w ich miejscu pojawią się stalowobetonowe. Z niektórych miejsc, w których
będzie realizowana inwestycja, zostaną wywłaszczani prywatni właściciele
działek.

Prędkości

Specjaliści z Włoch we wstępnej koncepcji już określili, z jakimi prędkościami
na danych odcinkach będą jeździć pociągi: przez Dębicę 140 km na godzinę, a
dalej do Sędziszowa z prędkością 200 km, przez Sędziszów 140 km, dalej do
Rudnej 200 kilometrów i od tej miejscowości do Rzeszowa 140 kilometrów na
godzinę.

Wyliczono też wstępne koszty modernizacji wspomnianej linii kolejowej. Za każdy
kilometr trzeba będzie zapłacić kilkanaście milionów złotych. Wiadomo już, że
70 procent tej inwestycji pokryje Unia Europejska, a reszta będzie pochodzić z
budżetu PKP.

MARIUSZ ANDRES

******

Andrzej Kościelniak, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Rzeszowie

- Za kilka lat, po modernizacji linii kolejowej, z Rzeszowa do Krakowa
dojedziemy w godzinę (obecnie przejazd trwa ponad dwie godziny), a z Przemyśla
do Krakowa w dwie godziny, czyli szybciej niż samochodem, którym ze stolicy
Podkarpacia do Krakowa jedzie się dwie i pół godziny. Mamy już wagony
dostosowane do prędkości 200 kilometrów na godzinę, musimy jeszcze zakupić
odpowiednie lokomotywy.

Grzegorz Cioch, naczelnik Działu Technicznego w Zakładzie Linii Kolejowych w
Rzeszowie:

- Ze strony polskiej działam w komitecie sterującym przygotowującym
modernizację linii kolejowej w strategicznym korytarzu numer 3 na odcinku
Tarnów-Rzeszów. Do przygotowywanej przez Włochów koncepcji dostosowywania
infrastruktury kolejowej w naszym regionie do wymogów unijnych wnosiłem istotne
poprawki. Biuro projektowe Delta Triazone już je uwzględniło

Super Nowości z dnia 02_02_2005




Temat: Wycieczki samochodowe po Europie.
Wycieczki samochodowe - dookoła Grecji
Chciałem podzielić się pomysłami na podróże po lądowej Grecji.
Kilka lat temu uczestniczyłem w objeździe autokarem , a w 2003 roku
zorganizowałem
wyjazd w dwa samochody. Dla znających Grecję nie będzie to odkrywcze, ale dla
wahających się, czy samochodem , czy z biurem, zwłaszcza, gdy ktoś wybiera się
pierwszy raz może moje opisy się przydadzą. Warto samemu autem!

Podróż I ( w oryginale autokarem, ale spokojnie do zrobienia samochodem):
Był to nietypowy wyjazd, tylko 25 osób, wynajęty prywatny autokar z klimą.
Trasa była w ostatniej chwili zmodyfikowana, ze względu na skutki nalotów na
Jugosławię nie dało się jechać przez Serbię. Noclegi na kempingach (oprócz
Meteorów z basenem, wszystkie z plażami nad morzem).
A oto przebieg wycieczki rozpisany na dni:
Dzień 1-2. Start wieczorem koło Ostródy, przejazd non-stop Warszawa-Zwardoń-
Sahy- Budapeszt-kemping nad Balatonem;
Dzień 3: Balaton-Szeged-Nagylak-Timisoara(RO)-Arad(RO)-Calafat(RO), z powodu
przerwy w kursowaniu promu na Dunaju postój do rana następnego dnia ;
Dzień 4:przeprawa Calafat(RO)-Vidin(BG)-Sofia(BG)- Kulata- kemping EOT w
Asprowalcie nad morzem;
Dzień 5: zwiedzanie Salonik : Biała Wieża (galeria 400 ikon) , Łuk Demetriusza,
kościoły Agios Dimitrios, Agia Sofia, Muzeum Archeologiczne; przejazd na
kemping Corali na płw. Athos;
Dzień 6: rejs z Ouranopouli wzdłuż płw. Athos, po południu przejazd do
Philippi, zwiedzanie ruin starożytnego miasta z I w n.e. (nocleg Corali)
Dzień 7: przejazd na Riwierę Olimpijską, zwiedzanie wykopalisk i Muzeum
Archeologicznego w Dionie, wjazd przez Litochoro na Olimp, wieczór grecki przy
hotelu Aleksandros, kemping Olimpic Beach;
Dzień 8: Przejazd do Kalambaki (pracownia ikon), zwiedzanie Meteorów- klasztory
Megalo Meteoro, Agia Triada, św.Stefana, nocleg kamping Vrachos Kastraki;
Dzień 9:Kalambaka-Delfy, zwiedzanie Muzeum i ruin, przejazd na kemping k/Rafiny;
Dzień 10: przejazd do Aten, zwiedzanie miasta, Akropol, Areopag, zmiana warty
pod Parlamentem, Agora, Muzeum Archeologiczne, stadion starożytny;
nocleg k/Rafiny
Dzień 11: przejazd Rafina-Ateny-Pireus-Korynt (kanał Koryncki), zwiedzanie
Starożytnego Koryntu i muzeum; kemping Assini Kastraki k/Nafplio;
Dzień 12: zwiedzanie :wykopaliska Mykeny, Argos, teatr w Epidauros, Nafplio,
Nocleg Assini;
Dzień 13: przejazd Assini-Tripoli-Olimpia, zwiedzanie kolebki starożytnych
Igrzysk, Kemping Aginara Beach nad Morzem Jońskim, z widokiem na wyspę
Zakynthos;
Dzień 14: plażowanie, odpoczynek w Aginara Beach;
Dzień 15: przejazd przez Watras, przeprawa promem z Rio do Andirio (dziś jest
tu most), Przejazd do Pargi (zwiedzanie miasta), kemping w Lychnos k/Pargi;
Dzień 16: Przejazd do Igumenitsy, wycieczka na wyspę Korfu, zwiedzanie stolicy
wyspy, wieczorem powrót do Igumenitsy, zaokrętowanie na prom do Brindisi (I),
nocny rejs do Włoch;
Dzień 17: przejazd Brindisi – Gargano, zwiedzanie Alberobello, zwiedzanie
zabytkowej dzielnicy miasteczka (domy z kopułami zwane trulli), San Giovanni
Rotundo – miasteczko z klasztorem związanym z życiem i pracą Ojca Pio, kemping
k/ Manfredonii,
Dzień 18:zwiedzanie Monte San Angelo, przejazd autostradą nadmorską do Loreto,
Kemping w Loreto;
Dzień 19:zwiedzanie miasta i bazyliki w Loreto, cmentarz żołnierzy polskich,
przejazd do Wenecji z przystankiem na zakupy w San Marino, przejazd vaporetto
na plac św.Marka, wieczorne koncerty orkiestr i tańce na placu, wieczorny
spacer po Wenecji przez most Rialto na Piazzale Roma; w nocy wyjazd do Polski
Dzień 20-21: przejazd non-stop przez Wiedeń-Brno-Cieszyn-Warszawę.

Podróż II – w następnym wpisie

Pozdrawiam
fran




Temat: Wycieczki samochodowe po Europie.
Gość portalu: bah7 napisał(a):

> > No w linki to az tak sie nie zaglebialam :)
> Szkoda, bo właśnie o ciekawe linki na tym wątku chodziło mi najbardziej... :)
> I tam jest wiele odpowiedzi na Twoje pytania...
> Ja np. wiele rzeczy widziałem dotychczas tylko w przewodnikach i w necie -
nie
> byłem poniżej Rzymu, a chcę...

No to bede musiala jeszcze raz przejzec watek i pozagladac tam.

> > Z Trojmiasta.
> > # Wiem, Sąsiadko :))) Ale byłem ciekaw Twojej odpowiedzi... :)))
> > A coz innego mialam odpowiedziec, ze z Zakopanego? ;))))))
> I tak bym nie uwierzył... ;)

No wiesz... potrafie byc przekonywujaca ;^)

> ># 1 Aquapark wystarczy ?... :)
> > Jak nie ma wiecej to co zrobic, ale przydalyby sie tak 2 conajmniej... :)
> Jeden mamy koło naszych domków...

Juz sie nam znudzil, a poza tym ostatnie ceny nie nastrajaja do kolejnych
odwiedzin tak sobie z nudow ;)

> > Wiec tak, czy warto wyskoczyc na Capri?
> Dla mnie - tak...

A jak z dojazdem tam?

> >Moj maz namawia mnie aby dodac jeden dzien i wyskoczyc na elbe.
> 1 dzień ? Hmmm... Mam trochę inną propozycję : podróż wokół M.
Tyrreńskiego...

Hehe... byl na Elbie dwa razy i stwierdzil, ze jest to mozliwe i warte. ;)

> >Jest szansa, aby wstapic np. do pizy i zobaczyc
> > wieze, czy raczej tego typu atrakcje sobie podarowac?
> Stracisz mnóstwo czasu na cóś, co jest w każdym albumie o I...
> A całkiem uroczy krzywy dom jest w Toruniu, widziałaś ? :)

Wiesz to co na pocztowce to nie to samo co IRL. :)

> >Jak w Rzymem, czy calkowicie ominac, czy obejrzec jakies najciekawsze miejs
> ca.
> >Przejazalam sobie oferty biur turystycznych dotyczace wyceczek do Wloch i z
>
> >reguly siedza 1-2 dni w Rzymie, nie dluzej, w tym Watykan.
> Stracisz jeszcze więcej czasu i nałykasz się świeżutkich spalinek... :)
> Zresztą tam możesz się wybrać z byle BP...

Nie lubie zorganizowanych wycieczek bo mam jezyk pozniej dluzszy niz pies na
pustyni ;)

> >No i wstyd sie przyznac, ale nie moge znalezc 5Terre...
> I jak tu odpowiedzieć bez linku ?
> www.5terre.com/FrameSet.php?TopPriMenu=005&TopFile=index.php

Obejrzane dzieki :)

> >A trasa jest dość wymagająca... :)))
> :o))
> I dlatego powinnaś ją sobie dokładnie rozpisać 'dzień po dniu'... ;)

No aby zrobic to tak dokladnie to musze jeszcze duzo pownikac gdzie i na ile
zagladac. Poki co to tylko ogolny zarys :)

> > Jak przyjade do domku to zaraz usiade do mapy i zaczne studiowac :)
> > # I jak Ci idzie ?... ;o)
> > Dość późno wracasz... ;)
> > Pozno?? hmmm... ja bym raczej powiedziala, ze bardzo wczesnie ;>
> Ciekawe...

Hehehe trybiki pracuja ;) ano ciekawe ciekawe ;)

> > I lepiej wszystko zmieścić w bagażniku !
> > O klimie to moge sobie pomarzyc, wiec wybiore pewnie owiewki ;)
> Ja WOLĘ owiewki - genialny wynalazek... :D

No i o ile tanszy :)

> > Czy sa problemy ze znalezieniem noclegow z marszu, czy lepiej rezerwo
> > wac sobie wczesniej?
> > # To dłuższy, bardzo barwny temat, raczej poza Forum... ;o)
> > A jakies strzepki informacji? ;)
> Hmmm... bah7@wp.pl :o)))

No to odezwe sie na priva :)

> > > Ale nie zawsze będzie tanio... :(
> > No z tym niestety trzeba sie liczyc :(
> Ale czasem bardzo miło... :)

To najwazniejsze :)

> Codziennie dość dużo km...
> Przez cały urlop... ;)

To akurat nie przeszkadza, a jak juz bede miala dosc to poprostu skroci sie
trasa kosztem byczenia sie w jednym miejscu :)

> > > # Miłych wrażeń na Majorce ! ;)
> > A dziekuje, bylo rewelacyjnie! ;)
> Czytałem Twoje opowieści... :D
> A... dużo fotek ?... :)

1,8 giga :) Relacja jest tez na www.tripstop.com :)

Pozdrawiam,

Erta
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 187 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex