Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: BIURO PODRÓŻY SNOW
Temat: Odszkodowania od biur podróży Złożyliśmy reklamację, uwaga co piszecie Witam i odpowiadam... Tak, byliśmy na Prince Omar, niestety. Zazdroszczę tym, których Alfa Star wysłała w innym terminie na inny statek. Czy to pech?... Złożyliśmy reklamację na miejscu, ale nie na statku. Na statku nie było z nami rezydenta. Był egipski przewodnik oraz polski przewodnik - nota bene ponoć siostra rodzona właścicielki Alfa Star. Na statku składaliśmy ustne reklamacje obojgu przewodnikom, nie licząc zalów ujętych w pisemnej opinii o statku - takiej standardowej ankiety statku wypełnionej na koniec rejsu. Nie chcieliśmy zmuszać Egipcjanina do potwierdzenia przyjęcia reklamacji (mimo, że w końcu był gotów to zrobić). Nie chcieliśmy mu robic tyłów u pani Basi, bo i tak przed nią trzęsą portkami wszyscy ci przewodnicy... Pani Basia, natomiast, chyba nie widziała problemu panującego na statku syfu, gdyż powiedziała nam, że "gówno ją to obchodzi" albo że "ma to wszystko w d..." (jedno z dwóch - nie pamiętam już które, musiałbym spytać żony...). Pisemną reklamację podpisał nam egipcjanin w hotelu, o którym mysleliśmy, że jest rezydentem. Potem, porównując jego nazwisko z wywieszoną na tablicy ogłoszeń listą rezydentów AS, okazało się - że ten chłopak nie był rezydentem. Musieliśmy więc poprosić o podpis drugiego Egipcjanina - prawdziwego rezydenta AS. Do dziś nie mamy odpowiedzi. Ale jeszcze parę dni cierpliwie poczekamy. A propos "uwaga co piszecie" - to racja. Hosanka [rozpoznaję Cię ;-) ] - nie piszmy epitetów pod adresem biur podróży. Możemy ograniczyć się do opowiedzenia ludziom faktów - jak było. To w zupełności wystarczy. Każdy może sobie sam wyciągnąć wnioski. A - jak pisałem przy innej okazji - być może będziemy mieli powód, aby napisać też parę ciepłych słów o postępowaniu biura podróży... Zależy jak się ustosunkują do naszych reklamacji i propozycji... Nie będziemy owijać w bawełnę - propozycji odszkodowania. Pozdrowienia. Michał PS.: Może się wreszcie spotkamy na oglądanie zdjęć? Zapraszamy do nas, albo gdzieś na mieście. Dajcie znać niepublicznie. ;-) Temat: Carewo-czy ktoś był? Witaj, ja byłem z biura podróży intertour. Byłem 3, jak i 2 lata temu. Przejazd autokarem typu lux i faktycznie był super; wygodny, dobrze klimatyzowany, z kibelka nic nie śmierdziało. Jechaliśmy przez Słowację gdzie zatrzymujemy się na posiłek w knajpce (polecam knedliczki z gulaszem i do tego piwo złoty bażant). Następnie przez Węgry i piękną stolicę Budapeszt, wjeżdżamy na Serbię. Jak jechałem pierwszy raz mieliśmy 8-godzinny postój w Belgradzie. Szkoda że już go nie ma bo to naprawde piękna stolica, wszędzie przepych marmury, piękne fontanny i muzeum zbrojeniowe (ak myślę) gdzie stoi pełno dział, armat a i nawet replika rudego 102:) można zwiedzic także prawosławną cerkiew na terenie tej praktycznie fortecy i zabrać wodę z podobno uzdrawiającego źródełka. Po Serbii wjeżdżamy do Bułgarii, jedziemy przez piękną Sofię, Starą Zagorę i Burgas. Teraz podróż trwa 26h (nie ma postoju w Belgradzie) podróż przyjemna, piętnasto minutowe przerwy co około 2 godziny na papieroska, czy rozprostowanie kości. Po dojeździe jesteśmy kwaterowani w prywatnych mieszkaniach. Każdy pokój dostaje swój klucz. Zmiana pościeli i ręczników w połowie turnusu. Mam super wspomnienia z tym biurem podróży. Naprawdę warto jechac bo jest wygodnie i tanio. Nudzić się nie można, a bogactwo kuchni aż brak słów, zwłaszcza sałatki, i kawarma (coś na wzór naszego gulaszu). Jako klienci biura możemy w biurze u rezydenta prosić o karnet upoważniający do 10% zniżki w restauracji corner (bardzo przyjemny klimatyzowany lokal z bardzo pyszną kuchnią), oczywiście w tesalonikach większy wybór i ceny niższe. Owoce tanie i soczyste. Zależy od kwatery. Praktycznie każda ma altanke przed domem gdzie można wieczorami posiedzieć, a niektórzy właściciele wręcz nalegają żeby korzystać z dobrodziejstwa ich ogrodów, czyli pięknych grubych winogron, brzoskwini czy papryki i pomidorów, które sa chybe najsłodsze jakie jadłem. Jedynym minusem tego biura jest to, że trzeba opuścić kwatery zanim przyjedzie turnus, który nas zmienia, a jako że autokar musi odpocząć to z tymi walizkami trzeba siedzieć na korytarzu. Oczywiście można sie złożyć (jak to zwykle robimy) i wynająć pokój na więcej osób żeby przetrzymać bagaże czy wykąpać się przed podróżą:) Naprawdę jest świetnie, polecam i 7 sierpnia znowu jadę, tym razem z rodziną i znajomymi:) A czy ja także mógłbym prosić o mapkę i przewodnik?:) POZDRAWIAM WSZYSTKICH FORUMOWICZÓW marcin_bochnak@o2.pl Temat: obsługa w biurze ...na ul.Jana Pawla Gość portalu: opole napisał(a): > ty stary pierdzielu a nie przyszlo ci do glowy ze moze pani pracujaca w tym > biurze wyszla 10 przed zamknieciem biura to nie znaczy ze nie skonczyla pracy > np o 17.00 moze miala tylu klientow ze i tak siedziala po godzinach i byla > ponad dziewiec godzin w pracy.I to co robi poza godzinami pracy to jej prywatna > > sprawa ja rozumiem ze klient ma zawsze racje ale bez przesady!!!!!!!!!!! > Nie wymagaj od ludzi zbyt wiele, prowizja tej pani za ta wycieczke jezeli > wogole ja ma napewno jest tak niska ze chetnie by ci ja oddala za chwile > spokoju i zrozumienia. ludzie pracujacy w obsludze klienta sa mieszani z blotem > > codziennie po kilka razy a klient uwaza ze wszystko mu wolno i moze sie odzywac > > do KONSULTANTOW jak do psow. A moze to pan ktory tak sie skarzy i jest taki > rozzalony byl nie mily dla pani obslugujacej i upierdliwy i przyszedl sobie > pogadac a pani miala swoje plany i swoje zycie i nie musi spedzac calego dnia > poswiecajac sie i wysluchujac innych, duzo jest klientow typu gawedziasz.ktorzy > > z nudow przylaza do biur tak sobie... Szkoda słów!!! Większość klientów przychodzących do biur podróży liczy na to, że rozwinie sie przed nimi czerwony dywan, postawi kawę, ciasto i będzie sympatycznie gawędzić godzinami o ich wędrówkach, jak świat wielki i szeroki. Wystarczy, że źle się spojrzysz, czy powiesz coś nie po ich myśli, dostajesz etykietkę wulgarnej smarkuli, która powinna pracować w szalecie miejskim, a nie w biurze podróży. Nikogo nie interesuje, że inni klienci czekają, że jest cała masa pracy itp. Normalny klient = rzadkość, a takich jak "Mario" nalezy olewać, I TYLE! Temat: Z jakim biurem do Egiptu ? ben07 napisał: > No cóż czytając list niejakiego madmortigana, musze również stwierdzić, że > Internet stał się polem poisu dla róznych mitomanów piszących rózne bełkotliwe > listy. > Mają sprawa jest jak zarabiam na wyjazdy. Co do Egitu to jakbyś poczytał to > forum to wiedziałbys o rzeczach o których piszę, np w sprawie statku którym > pływała Triada w ubiegłym roku (własnie wtedy przymierzałem się do rejsu). > > Nie mam zamiaru się wdawać z Toba w polemikę, ale nie zamierzać siedzieć cicho > jak ktoś tu będzie robił ludziom wodę z mózgu.Może nie stać Ciebie na > uwierzenie że napisałem to po to aby ludzie którzy planują wyjazd, zanim się na > > coś zdecydują, wiedzieli o pewnych rzeczach wczesniej niz póżniej. I robie to > bezinteresowanie - co chyba wprowadza ciebie w zdumienie, to tylko świdczy o > Ciebie.... > Jak widać na przykładzie cytowanego postu samodzielne pisanie sprawia Benowi większe trudności niż wklejenie fragmentów katalogu RT i wpisywanie wyuczonych formułek. Musiałem trafić w czuły punkt! Gdzież jest ten filantrop, literat i światowy człowiek? Zmienił się w gbura z trudem sklecającego zdania, który najwyraźniej używa słów bez ich zrozumienia? Mitoman? Drogi Benie! Czy wiesz co znaczy to słowo? Proponuje, abyś zamiast katalogów biur podróży poczytał również jakąś Literaturę i zajrzał do zasad pisowni. Opinię kogoś o RT (osoba wypowiadająca się po Tobie nie podała przydomku) nazywasz „robieniem wody z mózgu”? Rozumiem, że istnieje tylko jeden słuszny punkt widzenia – Twój! Oceniasz mnie negatywnie, choć nic o mnie nie wiesz. Ja z Twoim poglądem, że RT jest dobrym biurem zgodziłem się, pytam więc, cóż takiego było w moim poście, że Cię tak rozsierdziło? Prawda? Nie mogłeś przecież obrazić się za to, że uznałem Cię za pracownika dobrego biura podróży! Ben, to naprawdę żaden wstyd! Uśmiechnij się HABIBI! :) Temat: Wycieczka objazdowa po Egipcie Wycieczka objazdowa po Egipcie Witam! Chciałabym dodać swoją propozycję do programów wycieczek objazdowych po Egipcie. Razem z grupą znajomych mamy zamiar pojeździć po tym kraju (14 dni). Nie jest to mój pierwszy wyjazd w tamte strony i nie mam zamiaru jeździć tak całkiem na własną rękę (na miejscu wszystko zostanie zorganizowane przez miejscowe biuro podróży). Program wycieczki jest dosyć intensywny, ale sądzę że ciekawy. W skrócie: przylot do Hurgady, przejazd do Kairu na cztery noclegi a tam zwiedzanie m.in.: Sakkary, Dahszur, Gizy, Muzeum Kairskie, Cydadela i Alabastrowy Meczet, dzielnica koptyjska. Potem przejazd autokarem do Tell El-Amarna (czyli starożytnej stolicy faraona heretyka), dalej Abydos i Dendera. Po dotarciu do Luxoru zwiedzanie Wschodniego i Zachodniego Brzegu (Dolina Królów, Deir el-Bahari, Karnak, Medinet Habu, Deir el-Medina itp. W planie jest też rejs po Nilu statkiem (zwiedzanie Edfu i Kom Ombo) oraz pobyt w Asuanie, zakończenie wycieczki będzie miało miejsce rzecz jasna w Hurgadzie, a tak naprawdę to na lotnisku w Warszawie. Oczywiście mamy pomysly również na wycieczki dodatkowe np. do Oazy Fajum, do Aleksandrii, do Abu Simbel, ale to zależy czy będziemy mieli na to ochotę. Wyjazd nie jest organizowany przez żadne biuro podróży w Polsce, tylko przeze mnie. Jeżeli jest ktoś zainteresowany to proszę o kontakt pod moim adresem mailowym wzrogal@gazeta.pl, a prześlę dokładniejszy program oraz info na temat kosztów. Wyjazd planowany jest na luty (9 lub 16 lutego 2006). Czas na kilka słów zachęty, ale mam nadzieję, że sam progam wyjazdu jest wystarczającą zachętą. Mogę tylko dodać, że dla mnie Egipt jest magicznym miejscem. Chciałabym zeby inni również poczuli tę magię. Wśród uczestników wycieczki będą moi znajomi, więc na pewno dołożę wszelkich starań, żeby ten pobyt był niezwykły. Temat: Erica - Side Erica - Side Autor: Asienia 05-08-2004 23:52 Witam wszystkich! Tydzień temu wróciliśmy z mężem z Side z hotelu Erika. Cała wycieczka zaczęła się nieciekawie: po wylądowaniu w Alanyi nikt na nas nie czekał, chodzi mi oczywiście o rezydentkę. Była godz. 2 w nocy. W końcu znależliśmy jakąś Turczynkę która trzymała kartkę z napisem ORBIS (biuro podróży z którego lecieliśmy). Nie można sie było z nią dogadać, bo panienka umiała tylko po turecku i niemiecku, ale w końcu znaleźliśmy nasze nazwiska u niej na liście i dowiedzieliśmy sie do którego busa wsiąść. Po dotarciu do hotelu zostawiono nas samych sobie. Gość na recepcji spał a kiedy go obudziliśmy poleciał po jakiegoś drugiego ciecia - obaj gadali tylko po turecku. Ale i tym razem znaleźliśmy nasze nazwiska na liście i dostaliśmy klucz do pokoju. Zmęczeni, upoceni mażyliśmy o kąpieli i spanku. Jakie było nasze zdziwienie kiedy z kranu poleciała zimna woda, po odkręceniu kurka z ciepłą wodą nie wyleciała ani jedna kropla. I jak się później okazało do końca pobytu nic się miałonie zmienić. Jak na hotel który świadczy usługi All incluisve to niezła jazda. Jak się okazało to mieliśmy szczęście bo niektórzy nie mieli ani zimnej ani ciepłej. Teraz kilka słów o jedzonku:monotoniaaaa. Śniadanie - bułka, ser żółty, ser biały, masło, dżem wiśniowy, miód, pomidor i ogórek (o wędlinie zapomnij, o mleku jak ktoś lubi też). Na obiad ten sam zestw surówek, mięso mielone na różne sposoby no i arbuz (żadnych innych owoców). Kolacja bardzo podobna do obiadu, jak coś nie poszło na obiad to trzeba zjeść na kolacje:) A przekąski to dopiero ubaw - codziennie to samo dwa wafelki jeden kakaowy a drugi waniliowy. Alkohole rozrabiane z wodą - wódka, piwo. Jak zrobiliśmy w barze dym to dostawaliśmy później koniak - całakiem, całkiem smakował. Soki w saturatorach nie wymieniane tylko dolewane, robiły się po kilku dniach kwaśne (z pianką jak kto woli). Odległość od plaży to nie 1000 metrów jak podają na folderach, a ok 2000 metrów. Co by tu jeszcze napisać! Aha i to wcale nie jest tak, że tylko Polacy narzekają. Codziennie Holendrzy i Niemcy składali u swoich rezydentów zarzalenia - tylko że oni mają gotowe druki na takie wypadki, a my musieliśmy wszystko pisać na czystych kartkach. Podczas naszego pobytu kilka rodzin zostało przez swoje biura podróży przeniesionych do innych hoteli. Teraz wiem że my mogliśmy również się tego domagać. Ale Polak mądry po szkodzie. Ostatnie zdanie na temat rezydentki: baba jest beznadziejna, nie interesuje się wogóle "swoimi" polskimi turystami. Temat: "Atrakcja turystyczna" "Atrakcja turystyczna" No, to się spisują ludziska, nie ma co!! Przeczytajcie ten artykuł, słow mi brak. (z Wirtualnej Polski dziś) "Slumsy cygańskie "atrakcją turystyczną" na Słowacji PAP 12:50 Polskie biura podróży w miastach leżących przy granicy ze Słowacją oferują nową "atrakcję turystyczną": oglądanie osady zamieszkanej przez słowackich Romów - informuje czwartkowe wydanie dziennika "Sme". Polskie firmy turystyczne, oferujące kilkugodzinne zwiedzanie słowackiej części Tatr i Spisza, jako szczególną atrakcję wymieniają obejrzenie "typowej osady zamieszkanej przez Romów" - donosi gazeta. Oficjalnie w ofercie jest zwiedzanie Popradu - słowackiej stolicy Tatr - oraz Zamku Spiskiego. Ale w kilku biurach zapewniono nas, że zobaczymy też cygańskie slumsy - dowiedzieli się w Zakopanem udający angielskich turystów reporterzy "Sme". Autobus jedzie koło Zamku Spiskiego, a po drugiej stronie drogi jest romska osada. Nie zatrzymujemy się, ale zwalniamy, aby turyści mogli zrobić zdjęcia. Nie zatrzymujemy się, aby uniknąć próśb o pieniądze, żywność czy cukierki dla dzieci - powiedział słowackim dziennikarzom proszący o anonimowość pracownik biura podróży z Zakopanego. Te wyjazdy cieszą się dużym zainteresowaniem przebywających w Zakopanem zagranicznych turystów, zwłaszcza Anglików - dodał. W liczącej 5,4 mln ludności Słowacji mieszka - według oficjalnych danych - niespełna 100 tys. Romów, jednak według analiz rządowych, jest ich ok. 400 tysięcy. Wielu mieszka w nielegalnych osiedlach zbudowanych z drewna i gliny, często pozbawionych nie tylko gazu i prądu, ale także wody i kanalizacji. Zdecydowana większość mieszkańców takich osad jest bezrobotna, a źródłem utrzymania wielodzietnych rodzin są zasiłki z opieki społecznej i drobne kradzieże. Dariusz Wieczorek (mj)" Temat: PC odezwij się ...!!! bez sensu ta cala dyskusja i jak zwykle , nie na temat. O ile pamietam to deo nie zalozyl watku pt. oplujmy kogo sie da + ustalmy definicje slow "na wlasna reke" Co do Beduinki , znam ja jedynie z jej forum i wydaje mie sie , ze reprezentuje duzo wyzszy poziom kultury osobistej niz "r" , wiec mam nadzieje , ze to naprawde nie ona ukrywa sie pod tym nickiem.Poza tym z tego co pamietam Pc sam radzil sie Beduinki w paru kwestiach i nie wyglada mi na to , zeby toczyli miedzy soba wojne. Beduinka oczywiscie jest bardziej doswiadczona podrozniczka , ale wynika to raz, ze znajomosci jezyka , dwa , jak sama nie raz pisala , ze podroze i kraje arabskie to jej zycie. Natomiast Pc_maniac , opisuje swoja podroz na wlasna reke , bardziej jako poczatkujacy podroznik i rady tam zawarte sa wlasnie dla osob , ktore dopiero co zaczynaja. Z Pipipipi zgadzam sie w jednym : Beduinka czy jakikolwiek inny podroznik , nie porusza sie po Egipcie na wielbladzie czy pieszo. Wiec nie za bardzo rozumiem czego "r" sie tak czepil. No chyba , ze podroz na wlasna reke , przestaje nia byc w momencie ,gdy lecimy do Egiptu z biurem podrozy ? Jesli tak to moze "r" powinien sobie uswiadomic , ze nie kazdy , moze sobie pozwolic na lot liniowy, albo na siedzenie na walizce i sledzenie czarterow z last minute ( chocby ze wzgledu na to , ze wiekszosc osob musi sobie zaplanowac termin urlopu). Dlatego najlepsza opcja jest wykupienie najtanszej oferty w b.podrozy ,a nastepnie zwiedzanie na wlasna reke. Moim zdanie podroz Pc_maniaca byla jak najbardziej podroza na wlasna reke. Z reszta , to nie zadna licytacja . Jesli ktos uwaza , ze tego typu opowiesci sa banalne i w ogole nie pomocne , to moze niech splynie na forum dla globtroterow. Poza tym jakos nigdzie nie zauwazylam relacji z "tych prawdziwych podrozy" autorstwa "r". Nigdy sama nie podrozowalam po obcym kraju , dopiero w tym roku pojechalismy z mezem ( z Hurghady) na 3 dni do Luksoru. Miedzy innymi korzystalam z porad Pc i sporo mi one pomogly. Nastepnym razem zamierzam wyruszyc dalej. Tak krok po kroku. I wlasnie o to chodzi , zeby ulatwic innym zrobienie tego pierwszego kroku. Natomiast wypowiedzi "r" mozna zrozumiec : ja wielki podroznik , nakazuje siedziec cicho wszystkim tym , ktorzy nie przemierzyli Afryki wzdluz i wszerz, albowiem nie jestescie godni poslugiwania sie wyrazeniem "na wlasna reke" Temat: Austria czy Włochy? Austria czy Włochy? uwagi techniczne. witam. 1. > Dzięki za tak obszerne info. Możesz podać na jaki termin przypadają promocje > first i last snow? w tej sytuacji musisz popatrzec na oferty konkretnych dolin. wchodzisz na wybrana stronke i tam jest cala rozpiska z cenami i terminami. z reguly sa kolumny z "wysokim" (drozszym, bardziej uczeszczanym sezonem) i "niskim" tanszym. przykladowo first snow dla soelden www.soelden.com/main/EN/WI/Skigebiet_Ort/Skipaesse/Winter05_06/index,meth od=main.html jest np. przed wigilia 2005 (w linku nowy cennik 2005/2006!) odczytujesz kiedy jest "main season", reszta to tanszy okres. 2. > skipass jest wliczony w cene noclegu - nie bardzo to rozumiem. z reguly, to tez zalezy od doliny, na first snow i last snow cena skipass jest 0EUR (slownie zero), czyli placi sie tylko za nocleg. pani wynajmujaca pokoje daje ci potwierdzenie zameldowania w dolinie, idziesz z tym do kasy i dostajesz skipass (niemiecka dokladnosci precyzja!). ale uwaga. niektore doliny, szczegolnie te najlepsze, maja takie oblozenie, ze im niezalezy, zeby skipass byl tani. i tak, niestety w ishgl znizka na first snow obejmuje okolo 40%-50% w tym okresie. niestety. na 100% tak dziala w Lasis- Serfaus, bylem, testowalem. i znowu uwaga. cos za cos. na siweicie nie ma nic za darmo. first i last snow jest w okresie, kiedy istnieje "zwiekszone" ryzyko brzydkiej narciarskiej pogody. czyli brak sniegu, albo niewielkie opady. zarzady dolin w ten sposob przedluzaja dlugosci sezonow. trzeba sie spokojnie zastanwoic. ja na wszelki wypadek w takiej sytuacji wybieram doline z lodowcem. 3. wydaje mi sie, ze nie byles w alpach. dodatkowe info. wykupienie skipass upowaznia do darmowego jezdzenia na wszystkich liniach skibus, czyli autobusami dla narciarzy. z reguly nie trzeba jezdzic samochodem. dodatkowo czasami skipass jest znizka na baseny i ine atrakcje w okolicy. 4. jeszcze raz zwracam uwage: jesli organizujesz wyjazd najwazniejsze (podkreslam najwazniejsze) elementy koszty do uwzglednienia to: - koszty dojazdu (paliwo, winiety, zielona karta itp) - skipass - nocleg - jedzenie z Poslki - ubezpieczenie 5. jesli masz pytania daj znac. 6. nie jestem przedstawicielem biura turystycznego. organizacja dla siebie i znajomych zajmuje sie totalnie amatorsko i tylko dla przyjemnosci. nie zmienia to faktu, ze niektore biura podrozy (reklamujace sie na forum) moga byc tanie i rzetelne!!! pozdrawiam! Temat: Ostrzegam przed Biurem Oskar- Ravda- Wczasy- :(! Ostrzegam przed Biurem Oskar- Ravda- Wczasy- :(! Warto przeczytać! Podróż autokarem trwa ok 38h i ani w jedną ani drugą stronę nie zwiedzicie Budapesztu (zawsze wytłumaczeniem jest brak czasu!) Na miejscu zobaczycie plac budowy i śmieci walające sie po ulicach- jednym słowem brud- smród i ubóstwo....do tego można się przyzwyczaić ale do tego że jeśli ktoś tam kradnie to nie są to Bułgarzy tylko Polacy w postaci "REZYDENTÓW" a ich zachowanie w stosunku do turystów których mają pod opieką jest po prostu Chamskie i bezczelne!!!!! Tylko nie hotel Cristal!!!! Biuro Oskar zachwala go na swojwj stronie zdjęciami i opisem tej treści cyt."...Oddany w 2004roku, wysokiej klasy czterokondygnacyjny hotel***+ położony w centrum Ravdy 150m od plaży. Posiada duże przestronne, klimatyzowane pokoje z balkonami, każdy wyposażony w TV i lodówkę (klimatyzacja dodatkowo płatna). W hotelu recepcja czynna 24h, sejf, winda oraz restauracja otwarta do późnych godzin nocnych. Polecany dla rodzin z dziećmi jak i osób oczekujących wyższego standartu zakwaterowania..." Prawda jast zupełnie inna...pokój który dostaliśmy był typową jedynką z dostawką, mały, ciasny, bez balkonu, od klimy tylko kable w ścianie sterczały owinięte taśmą papierową, lodóweczka nie działała, a w telewizorku tylko jeden program, a i co najważniejsze łazienki nie posiadają wanny ani brodzika tak jak na zdjęciach w ofercie:) tylko prysznic zamontowany w ścianie, nie dostaliśmy również balkonu- tak jakby ktoś zapomniał go dobudować!!!!!!!!!!!!!!!! A na drzwiach naszego pokoiczku widniała tabliczka "ofis" Restauracja? raczej jadalnia - bo tak to wygląda a sejf to szafka zamykana na klucz u pani w recepcji!!!!!!!!!!!!!!!! TO SKANDAL A NIE WYŻSZY STANDART w polsce agroturystyka oferuje lepsze warunki!!!!! Straciliśmy cały dzień żeby spotkać się z rezydentem, wieczorem nam się udało zażądaliśmy zmiany pokoju na taki za który zapłaciliśmy a on odpowiedział że nasz pokój wygląda prawie tak jak na zdjęciu- a my na to że prawie robi wielką różnicę!!!! W końcu na drugi dzień po godz. 11:00 przeniesiono nas do innego Hotelu dwu gwiazdkowego "Zagora" i dostaliśmy przestronny pokój z dużym balkonem z TV z restauracją w której panował wspaniały klimat i oczywiście pyszne jedzenie- szkopół polega na tym że Hotel Zagora nie podlega pod żadne biuro turystyczne:) Wycieczki fakultatywne nie pokrywają się z ofertą bióra podróży a koszty w porównaniu z oferowanymi "atrakcjami" są niewspółmierne i niewarte wydawania pieniędzy!!!!!!!!!!!!! Rezydenci zamiast pracować sami się wczasują a klientów ich bióra mają w głębokim poważaniu.... Brak słów!!!!!!!!! BIURO OSKAR NIŹLE ŚCIEMNIA Temat: Bułgaria-polecamy, ale nie z biurem Open Travel Kilka słów o Bułarii. Znam ten kraj od 27 lat. Pierwszy raz byłem jak miałem 7 lat w 77r. Był to jedyny pobyt z biura do Bułgarii. Poźniej tylko prywatnie. Ile razy nie wiem, dawno straciłem rachubę. 1. Jedźcie prywatnie!!! Biura podróży nie mają pojęcia o Bułgarii, tylko im się wydaje. Sami sobie dacie radę i o wiele taniej. Autokar rejsowy do Burgas kosztuje 620 PLN np. Orbis, polecam samolot do Sofii (lot ok. 2h.)w promocji ok 800 PLN tam i powrót. Potem taksówką (RADIO TAXI!)na dworzec autokarowy (www.centralnaavtogara.bg)ok 20 PLN (jak znasz bułgarski to pojedziesz za 4PLN!!! :-) )i klimatyzowanym autokarem nad morze (ok. 8h., 40 PLN, z stewardesą!!!). Autokary nad morze odjeżdżają co godzina!!! Pod dworcem będą już czekać na ciebie waściciele hoteli i kwater. Wybierzesz sobie co chcesz od 10 do 40 PLN za osobę. Za 40 njlepszy hotel w miejscowości. Dla leniwych - www.journey.bg Reszta już z górki. 2. Nie jedźcie do: Albeny, Złotych Piasków, Słonecznego Brzegu (tam jadą tylko bułgarzy snoby i cała zagranica zielonych turystów i oczywiście wszyscy kieszonkowcy z całej Bułgarii :-))) ) i do Kiten (tam odpoczywa chyba pół Bułgarii!!!) W Albenie woda jak w bałtyku 19-21 C. Jak na Czarne Morze - lodowata!!! W innych miejscach 24-25 na płn. od Burgas, 26-28 na płd od Burgas. 3. Ogólnie jedźcie na płd od Burgas. Jak ktoś chce koniecznie w kurorcie to polecam Nesebar i Sozopol. 4. Z menu plecam: chodnik tarator, kebabcze, oczywiście szopską, winen kebab, pełnene czuszki,piwo Zagorka i Rakiję Peszczerska najlepiej "odleżała". 5. Do płacenia zabierzcie kartę do bankoamtu, i macie z głowy kantory. Bankomaty są wszędzie tak jak w Polsce. Jeśli ktoś chciłaby dodatkowych informacji piszcie na: anna@arg.pl Pozdrawiam. Temat: ATRION - Kreta-Agia Marina ATRION - Kreta-Agia Marina Autor: ~Asia666 04-09-2006 14:36 wyślij odpowiedź Witam Wróciliśmy właśnie z mężem w środę z dwytygodniowego pobytu w hotelu Atrion w Agia Marina. Wrażenie ogólne jest bardzo dobre. Hotel wygląda tak jak na zdjęciach katalogowych, położony jest bardzo blisko morza. Jedzenie jest bardzo dobre a personel hotelu przemiły. Re: Itaka-hotel Atrion Dotyczy: Grecja / Wyspa Kreta - dodatkowe informacje z przewodnika wakacje.pl Autor: ~wmłw 05-09-2006 10:48 wyślij odpowiedź Do słów przedmówczyni mogę jedynie dodać: ogromny basen z ciepłą, słodką i przede wszystkim czystą wodą oraz blisko morza (wystarczy przejść przez ulicę). Myślę, że atutem hotelu jest również jego położenie. W odróżnieniu od Elektry i Santa Mariny Atrion nie jest położony przy samej "głównej" drodze, ale w bocznej uliczce, dzięki czemu nie jest tak głośno. Jedyna rzecz, do której można mieć zastrzeżenia, to niezbyt przyjemny zapach z ubikacji (kanalizacja). Ale znalazłem na to sposób: wystarczyło pojemnik ze szczotką od kibla postawić na kratkę od kanalizacji i zapach byl mniej uciążliwy - Polak potrafi Odnośnie wycieczek fakultatywnych oferowanych przez biuro podróży to my skorzystaliśmy jedynie z dwóch: Santorini i wąwóz Samaria. Rejs na Santorini kosztował nas 115 EUR od osoby. Wyjazd spod hotelu o 5.30, prom z Rethymnonu odpływa około 7. Około 11 dobija do Santorini i z portu autokarem (klimatyzowanym of kors) zabierają na objazd wyspy. Najpierw Iyia, potem Fira i z Firy promem z powrotem do Rethymnonu. Śniadanie i obiadokolacja oczywiście na pokładzie promu. No i polskojęzyczny pilot. Wycieczka do wąwozu Samaria: koszt 32 EUR bierze rezydent, 5 EUR za wstęp do Parku Narodowego Samaria i 4,5 EUR za rejs promem z Aghia Roumeli do Soughi. Warto. W Agia Marina jest kilka biur oferujących wycieczki. I tak za rejs na Santorini biuro prowadzone przez małżeństwo Skandynawów życzy sobie 88 EUR. Niby taniej, ale jest to koszt jedynie transportu do i z portu w Rethymnonie, rejsu promem i posiłków. Do tego trzeba doliczyć 25 EUR, które trzeba wyłożyć, żeby zabrać się z jakimś autokarem i zwiedzić samą wyspę. Czyli suma sumarum wychodzi niewiele taniej. Ale chcąc zobaczyć prawdziwą Kretę najlepiej oczywiście wypożyczyć samochód Polecam AUTOWAY No ale na Santorini się nie dojedzie Temat: Kilka słów PRAWDY o Ani i Saidzie z Hurghady!!!! Kilka słów PRAWDY o Ani i Saidzie z Hurghady!!!! postanowiłam napisać bo myślę, że warto aby ktoś usłyszał w końcu prawdę o tych osobach. Mieszkają w Hurghadzie prowadzą biuro podróży i nie tylko. naczytałam, się swego czasu o nich uwierzyłam w to co czytałam i ... był to błąd z mojej strony. !!!!!!!!!!!!!!!!!! nie piszcie głupot o ludziach na tym forum - dodam kłamliwych napiszę wam jak było. mój mąż pojechał z synkiem do Hurghady.Wyleciał nagle bo nie planowaliśmy tego wczesniej. Na miejscu wydarzył mu się wypadek i złamał rękę. wylądował w szpitalu, szukałam pomocy bo nie wiedziałąm, co sięz nim dzieje ani co z synem. Prosiłam o pomoc Gaję przez która kupilismy wycieczkę i ona skontaktowała się z Anią i Saidem. Oni pojechali do mojego męża - OBCEGO TURYSTY- ZAOPIEKOWALI SIĘ MOIM MĘŻEM I SYNEM MIĘDZY INNYMI PRZENOCOWALI MOJE DZIECKO U NICH W DOMU NAKARMILI I ODWIEŹLI DO MĘŻA KIEDY JUŻ TEN MÓGŁ PRZEJĄC NAD NIM OPIEKĘ!!!! jak by tego było mało wszystko to zrobili bezinteresownie!!! Gdyby nie oni mój syn nocował by w szpitalu w czasie gdy mój mąż miał operację!! jesli ktoś kiedy kolwiek napisze tu coś złego o tych ludzich - Gajisirocco, Ani i Saidzie - to sama zwymyślam bezpodstawne zarzuty!! nie sądze aby tak mili i szczerzy ludzie mogli coś komuś celowo złego uczynić powiedziec lub w jakiś sposób inny się narazić. Mój synek ma 7 lat jest łobuziakiem ale sam mówi, że Said to super facet i że jest bardzo troskliwy. Mój maż też jest nimi zachwycony. Jestem im wdzięczna za wszystko - dziękuje gorąco za opiekę pomoc i za poświęcenie jakim obdarzyliście nas tam na miejscu. jeśli macie jakieś pytanie oto mój numer tel. 0889 626 001 odpowiem na wasze pytania. aha no i jeszcze jedno wiem, że to za mało ale PRZEPRASZAM że byłam taką ignorantką Wybaczcie mi Saidzie i Aniu. Ewa Kozikowska Miałam wcześniej kontakt z Anią (ale zachowałam sie jak idiotka wierząc waszym opisom); jednak to co się tam wydarzyło sprawiło, że straciłam wiarę w waszą prawdomówność Temat: Moją przewodniczką była Beduinka Oszustwo prędzej czy później wypływa na wierzch Aby nie być posądzony o przeinaczanie słów zacytuję tutaj co Beduinka odpowiedziała na zarzuty podania nieprawdziwej informacji o cenie wizy do Egiptu: "ten post napisałam, gdy jeszcze nie pracowałam jako rezydentka Kopernika. Pisałam go jako osoba prywatna. Napisałam tę informację - sądząc wówczas, że jest to prawda, na podstawie informacji, jaką uzyskałam z innego biura podróży" (koniec cytatu). OK, rozumiem, ktoś ją wpuścił w maliny, a ona przez pomyłkę wpuściła innych. To się nazywa plotka, pomyłka, nie ważne. Nie można mieć do niej o to pretensji. OWSZEM, ale do pewnego momentu. Do momentu aż zorientowała się, że swoją pomyłką uwierzytelnia kłamstwa BP i naraża setki osób na bezprawny proceder oskubania prze nieuczciwe biura. Jeśli na początku była to pomyłka, to MILCZENIE i NIE ZDEMENTOWANIE TEGO nawet po fakcie, gdy dowiedziała się od Derducha, że swoją pomyłką wywołała taką wrzawę - potwierdza fakt, że TA POMYŁKA była jej na rękę. Pomyłka przerodziła się w kłamstwo z premedytacją. I tutaj przytoczę jeszcze jeden fakt - nie wiedziała o tym wątku, o pretensjach, że wporwadza ludzi w błąd? Przecież jej rodzona mama tam się wpisała, matka wiedziała, że ta informacja wywołała lawinę oburzenia - i NIE POWIEDZIAŁA O NICZYM CÓRCE? BZDURA - Beduinko zarzucam Ci oszustwo z premedytacją. A jeśli chcesz, możesz mnie nawet zaskarżyć mnie o pomówienie, nie będziesz miała z tym kłopotów, bo znasz moje dane, adres, nawet numer tel. komórkowego, chętnie zmierzę się z Twoimi argumentami. I to już koniec jakiejkolwiek mojej forumowej wypowiedzi dot. uczestnictwa Beduinki w aferze wizowej. Myślę, że wszystko już bna ten temat powiedziałem. KONIEC Temat: ANGELOS (ANGEL) - Rodos - Faliraki cd. wątku. Po dwóch dniach i nieprzespanych nocach zaproponowano nam zmianę na pokoje po drugiej stronie ulicy, na tyłach dyskoteki. Miejsce wydało się nam bardziej kameralne (nazwa STUDIOS ANGELOS IV) - jak się póżniej okazało, tylko z pozoru. Była to jedyna oferta na zmianę - właściciel nie dysponował "lepszymi" pokojami a powrót do kraju okazał się niemożliwy. Zmuszenie zostaliśmy do zaakceptowanie tego co trudno nazwać apartamentem. Pominę szczegóły - opis Aneczki jest bardzo precyzyjny i mogę tylko to potwierdzić. Dodam jedynie, że urlop rozpoczęliśmy od rozmrażania lodówki i przepychania niedrożnej instalacji kanalizacyjnej prysznica. Oczywiście problemy te wcześniej zgłosiliśmy właścicielowi - bez jakiegokolwiek odzewu. Nasze opinie nt. hotelu nie są odosobnione, ale o tym dowiedzieliśmy się niestety dopiero na miejscu. Przyznaję, że z tego powodu byłem szczególnie wściekły. Spędziłem wiele godzin śledząc fora internetowe - szczególnie stronę www.wakacje.pl. Miałem dużo czasu - ofertę wykupiłem prawie pół roku przed wyjazdem. Wiem na pewno, że niejeden został oszukany przez TRIADĘ - tak - OSZUKANY i nie pisnął pary z gęby. A przecież nie musiał pisać elaboratów, wystarczyło zalogować się na pierwszym lepszym forum i napisać parę słów ostrzeżenia. Byle przeglądarka załatwiłaby resztę. Drodzy Internauci, piszmy i ostrzegajmy się nawzajem. Takich biur jak Triada, które nabiają nas w butelkę jest więcej. Reklamujmy też to co dobre, pozwoli to nam uniknąć przykrych niespodzianek. Nic bowiem gorszego, gdy upragniony wyjazd kończy się koszmarem. Uwaga na "piszących zawodowo" przedstawicieli biur podróży. Temat: Kleopatra West (***) - Alanya Kleopatra West (***) - Alanya Właśnie dzisiaj wróciliśmy z otelu kleopatra west, Naszczęście pogoda była piękna i okolica też nie najgorsza bo jeżeli jeszcze tego by nie było to z pewnością były by to najgorsze wakacje. W okresie naszego pobytu szczególnie w drugim tygodniu jak w otelu zostało ok 10 osób było tragicznie, jedzenie non stop to samo tylko podgrzewane, sałatki mieszane ze sobą, żeby było widać że jest coś nowego, obsługa w tym sprzątaczki zawsze jedli pierwsi, a co do obsługi - Ali - brak słów, basen w cieniu (2 godziny słonca na dobe) woda spuszczona do połowy, leżaki połamane brudne, na około basenu pobite szkło, przez 2 tygodnie pobytu nie widziałem ani jednej osoby na basenie :), bar all inclusiv - pod warunkiem że się, gdzieś w hotelu znajdzie aliego bo w drugim tygodniu reszte obsługi już zwolnili, raz go znalazłem dopiero na plaży, baroczywiście pusty w tym czasie:) winda była ale bezpieczniej było chodzić schodami :) firanki na stołówce chyba z 5 lat nie prane, brak ciepłej wody, zimnej często też, rezydenci są - na lotnisku :) i przy naciąganiu na bardzo drogie wycieczki, Więcej nie będe pisał bo można by było troche jeszcze ponarzekać. Jedno jest pewne alfa star wysłało tam bardzo dobrego fotografa, który chyba czekał pare godzin żeby zrobić zdjęcie basenu w słońcu (a jeszcze podam wymiary basenu 3x5 m - to nie żart) Otel według kategoryzacji alfa star dostał 3 gwiazdki ale to tylko świadczy o tym jacy ludzie w tym biurze pracują i jakie mają pojęcie o *, według mnie zastanawiałbym się czy otel zasługuje na 1. Jeżeli ktoś się wybiera do alani to bardzo polecam ale tylko nie w tym otelu i radziłbym się zastanowić nad wyborem biura podróży, jedno jest pewne, w tym otelu nie ma Niemców, dlaczego? a oni też jeżdżą do 3 gwiazdkowych hoteli. W ostatnim dniu nawet kawy brakło - all inclusiv Zdecydowanie odradzam - są lepsze hotele za podobną cene. ja, wakacje.pl Temat: Ecco Holiday - Teneryfa - Tropical Playa Ecco Holiday - Teneryfa - Tropical Playa Witam po powrocie ze wspaniałych wakacji.Postanowiłem pdzielić się kilkoma spostrzeżeniami ,które być może pomogą innym podjąć decyzję o wybraniu Wysp Kanaryjskich na odpoczynek. 1.Biuro podróży Ecco Holiday.Pierwszy raz z tym biurem poleciałem na urlop i jestem pod wrażeniem organizacji na lotnisku (wszystko bardzo sprawnie i z uśmiechem), przyjęcia na Teneryfie i opieki podczas pobytu.Tutaj chciałbym kilka słów więcej.Otóż, spotykałem się z różnym podejściem do wykonywanego zawodu przez rezydentów w kilku destynacjach. Nie korzystam z pomocy rezydentów (raz tylko w Egipcie potrzebowałem reakcji - pozytywnie!),ale zauważam kto i jak pracuje.Otóż wielka pochwała dla Pań Wiesławy i Marty ,za profesjonalizm i wdzięk.Prfekcja. 2.Lot.Na Wyspy linie LTe , z powrotem IBERIA.Samolot AIRBUS 320( troszkę zuzyty ,ale OK!.)Nie podają cateringu , ale mozna sobie zakupić przekąski i cos do picia.Przykładowe ceny:Dla Panów - "Zestaw obowiązkowy" - hihihi -50ml Whisky Jacka Danielsa -4"Ojre"(czytaj:EURO"),piwo puszkowe 0,33l Heineken - 3E ,kawa czarna -1,5E.Inne ceny :jakies bułki ,kanapki od 3 do 5.Napoje w puszkach 2-3 E.I inne tam .Da się przeżyć te 5,5 godziny lotu. 3.Hotel.W pełni zasługuje na swoje 3,5 gwiazdki.Pokoje ładne ,przestronne ,czyste - typu studio.Wyposażone w lodówkę,mikrofalówkę ,ekspress do kawy,toster i cały sprzęt kuchenny typu ,noże otwieracze ,sztućce itp. drobiazgi.Mebelki rattanowe ,łóżka wygodne , tarasik ok!.Jedzenie - dla każdego coś odpowiedniego.A propo jedzonka ,to muszę kończyć ,bo żonka na obiadek wzywa.Reszta później .Pozdrawiam. Temat: TABA - czy ktos byl? TABA - czy ktos byl? Witam, Bylem juz w Egipcie kilka razy - planuje po raz kolejny w styczniu wybrac sie wraz z Rodzina i... Babcia dlatego szukam ladnego hotelu z opcja all za rozsadna cene (5 osob) - bylem juz w Sharm i osobiscie mi sie podobalo ale patrzac na ceny hoteli w Tabie wydaly mi sie one bardzo zachecajace. Moje pytanie - do osob, ktore byly w Tabie; jak tam jest? Czy to "oaza" na pustyni, skad nie ma wyjazdu (chodzi mi glownie o wycieczki fakulatywne - Kair, Jerozolima; jakie ceny?), zero sklepow, zero "cywilizacji" w postaci deptaku czy lokalnego rynczku. Ot, typowe miesjce na mapie dla spragnionych slonca turystow? Jako, ze strona internetowa alfa star prezentuje sie ciekawie - chyba zdecyduje sie na wyjazd za posrdenictwem tego biura (chyba, ze ktos goraco moze polecic inne). Ogolnie, nie potrzebujemy rezydentki - jestesmy doroslymi ludzmi, ktorzy potrafia sami sobie kupic wycieczke, znamy jezyki i bylismy nieraz za granica wiec "niania" nie jest priorytetem. Glownie chodzi nam o organizacje i niespodzianki (a raczej ich brak) ze strony biura podrozy. Wracajac jednak do czesci drugiej mojego watku - czy ktos byl w ktoryms z wymienionych hoteli i moglby kilka slow napisac (dla ogolnego rozeznania; ja i moja dziewczyna po 25 lat + Rodzice 40 lat + Babcia 70 lat; glownie chodzi mi o ta ostatnia osobe - lagodne zejscie do morza, ladny hotel, duzo zieleni...) W gre whodza nastepujace: - Sonesta Beach Resort - Morgana Beach Resort - Movenpick Resort - Radisson Sas Taba - Holiday Taba Resort bylbym wdzieczny za sugestie a jesli ktos dysponowalby "prywatnymi" zdjeciami w/w obiektow to tym bardzie, camuss@gazeta.pl dziekuje slicznie Kamil Temat: ANGELOS (ANGEL) - Rodos - Faliraki a_graf napisał: > cd. wątku. > > Po dwóch dniach i nieprzespanych nocach zaproponowano nam zmianę na pokoje po > drugiej stronie ulicy, na tyłach dyskoteki. Miejsce wydało się nam bardziej > kameralne (nazwa STUDIOS ANGELOS IV) - jak się póżniej okazało, tylko z pozoru. > > Była to jedyna oferta na zmianę - właściciel nie dysponował "lepszymi" pokojami > > a powrót do kraju okazał się niemożliwy. Zmuszenie zostaliśmy do zaakceptowanie > > tego co trudno nazwać apartamentem. Pominę szczegóły - opis Aneczki jest bardzo > > precyzyjny i mogę tylko to potwierdzić. Dodam jedynie, że urlop rozpoczęliśmy > od rozmrażania lodówki i przepychania niedrożnej instalacji kanalizacyjnej > prysznica. Oczywiście problemy te wcześniej zgłosiliśmy właścicielowi - bez > jakiegokolwiek odzewu. > Nasze opinie nt. hotelu nie są odosobnione, ale o tym dowiedzieliśmy się > niestety dopiero na miejscu. Przyznaję, że z tego powodu byłem szczególnie > wściekły. Spędziłem wiele godzin śledząc fora internetowe - szczególnie stronę > www.wakacje.pl. Miałem dużo czasu - ofertę wykupiłem prawie pół roku przed > wyjazdem. Wiem na pewno, że niejeden został oszukany przez TRIADĘ - tak - > OSZUKANY i nie pisnął pary z gęby. A przecież nie musiał pisać elaboratów, > wystarczyło zalogować się na pierwszym lepszym forum i napisać parę słów > ostrzeżenia. Byle przeglądarka załatwiłaby resztę. > Drodzy Internauci, > piszmy i ostrzegajmy się nawzajem. Takich biur jak Triada, które nabiają nas w > butelkę jest więcej. Reklamujmy też to co dobre, pozwoli to nam uniknąć > przykrych niespodzianek. Nic bowiem gorszego, gdy upragniony wyjazd kończy się > koszmarem. Uwaga na "piszących zawodowo" przedstawicieli biur podróży. cd. wątku Ci z Państwa, którzy mają podobne opinie nt. pobytu w hotelu Angelos i zamierzają reklamować lub już złożyli reklamację - proszę o kontakt na e-mail: a_graf@gazeta.pl. Proszę się nie łudzić, bez pozwu do sądu się nie obejdzie. Temat: Good Egipt Good Egipt To ja może dla odmiany napiszę co miłego spotkało mnie w Egipcie. Byłam tam dokładnie rok temu czyli na przełomie września i października. Było super poza jednym faktem którym akurat ja na szczęście niebardzo się przejęłam (jestem osobą która na szczęście logicznie mysli i nie przejmuję się rzeczami niewartymi tego), ale o tym później. Pierwsze co bardzo mi się podobało to Polacy którzy tam byli. Naprawdę nie musialam się wstydzić, że jestem z Polski, pomagali kiedy trzeba było, nie rzucali się na jedzenie, można było pogadać, naprawdę życzyłabym sobie takich na każdym wyjeździe. :-) Po drugie oczywiście to po co większość tam jedzie czyli piramidy (naprawdę robią wrażenie), Morze Czerwone (wprawdzie tylko snurking, ale niezapomniane przeżycie), Luksor i oczywiście Hurghada która jest tak magicznym miejscem, że jak ktoś raz pojedzie to chce tam wracać ciągle. Po trzecie Egipcjanie. Nie miałam z nimi najmniejszego problemu, zawsze pomogli (może to też zasługa tego, że jestem kobietą), pogadali, z naczalnością sobię świetnie radziłam (wystarczyło kilka ostrych słów). Teraz muszę wrócić do tego co pisałam na początku, czyli mniej miłej sprawy. Niestety trafiłam na ten okres kiedy zbankrutowało biuro Big Blue. Na szczęście (chyba jestem urodzona pod szczęśliwą gwiazdą:-))ogłośili bankructwo w czwartek a my w piątek wracaliśmy już do Polski. Panika była w całym hotelu, ale ja stwierdziłam, że i tak nasz wyjazd już się skończył, jakoś wrócić musimy i nie ma się co przejmować i psuć sobie ostatniego dnia wyjazdu. Tu też muszę powiedzieć, że zaskoczyło nas to iż też w razie czego pomoc zaproponowali Egipcjanie których tam poznaliśmy (bez podtekstów). W razie potrzeby mielibyśmy co jeść, gdzie spać, gdyby trzeba było pożyczyć pieniądze też nie było problemu. Naprawdę zrobiło mi się miło. Chyba nawet gdybym chciała nie miałam się do czego przyczepić. Zyczę każdemu tak udanej wycieczki, może oprócz tego jednego faktu bankructwa biura podróży. Temat: problemy z Triadą w Egipcie To był mój czwarty pobyt w Egipcie, więc wiem jak powinien pracowac rezydent i co to jest transfer. Nas wykwaterowano o 12 :oo, a w Nuweibie byśmy ok.19:oo trasa przejazdo ok. 200 km.Dotychczas ja bylem zadowoluny z biór podróży, a biura ze mnie.Zreszta reklamacji w Triadzie mimo wszystko nie skladałem.Kilkanaście osób z naszego autokaru taką reklamacje złozyło , o ich zasdności rostrzygną sądy cywilne, gdyż w naszej grupie byli równiez prawnicy. Kilka słow o kosztach. Obniżka cen zazwyczaj odbywa się kosztem pogorszenia jakości. Tak było na mojej objazdówce : - pilot, który miał z nami jechać do Izraela, jeszcze rano był w Jordanii, i nikt nie był pewien o ktorej wroci. Godzine wyjazdu : 14:30 Pani Kasia (rezydentka) wzięła więc z "sufitu". O opóźnieniach nie powiadomia nas choćby telefonicznie. Jeden pilot obsługuje więc w jednym dniu dwie objazdówki.Gdyby Go zatrzymano np. na granicy jordańskiej, to pewnie czekalibyśmy w nieskończoność bez żadnej informacji bo : - pilot nie ma aktywaji swojej "komórki" na Izrael i Jordanię.Nie może więc zadzwonić z trasy. Naszym telefonem kontaktowym w Izraelu był numer nie mówiącego po polsku przewodnika izraelskiego (ozczędności) - Z powodu braku telefonów, w drodze powrotnej czekajiśmy na pozostałe autobusy ok 2 godz. na granicy, gdyż polscy piloci nie byli w stanie skoordynowac między sobą godziny powrotu. PS. Jestes świetnie zorientowany w szczegółach. Byc może byłaś w naszejgrupie nielicznym optymista (pozdrawiam), albo jesteś zakonspirowanym rzecznikiem PR Triady ( równiez pozdrawiam. ) Po namysle nadal śledze oferty Triady, ale trudno się połączyc z Ich stroną. Temat: Turkish Dreams - Alanya (***) Hotel Turkish Dreams położony jest o trzy dwukierunkowe przecznice (i kilka mniejszych uliczek) biegnace rownolegle do morza w góre od plaży. Do plaży od hotelu w dół prowadzi jedna ulica niestety bez nazwy. Na rogu jej i promenady nadmorskiej stoi niewykończony jeszcze meczet. o ścianach i minarecie koloru popielatego. Łatwo do niego trafić bo pomiędzy półwyspem w samym centrum a krzyżówką dróg(z pomnikiem sułtana Keykubata) od ktorej zaczyna się właściwa Alanya od strony Antalyi, czyli na całej długości plaży Kleopatry jest to jedyny meczet który stoi nad samym morzem. Chcę jeszcze przestrzec, że znajdujące się tuż obok hotelu biuro podróży Bugra oferuje bardzo tanie wycieczki nie uprzedzając, że podane ceny nie obejmują wstępów do zabytków a tymczasem np. sam bilet wstępu do ruin Perge kosztuje 10 dolarów. No i nie mającym skłonnosci do biegunek (a wrecz przeciwnie) i pijącym na codzień chlorowaną wodę w dużych polskich miastach mogę powiedzieć ,że od pierwszego dnia robiłam herbatę z wody z kranu a i łyka niegotowanej przy myciu zębów też połykałam bez żadnych negatywnych skutków. Na zdrowy rozum - przecież turecki kucharz nie parzy hotelowej herbaty na wodzie mineralnej ani nie gotuje na niej zup. Wszyscy turysci też popijają herbatę parzoną przez Turków w sklepach. i żyją Radzę zdrowym zabrać na wszelki wypadek lekarstwa na biegunkę ale na miejscu zaryzykować i nie obciążać się niepotrzebnie ciężarem butelek bo w upale dźwiganie nie jest miłe. Tutejsze napoje są dla mnie za słodkie, rozcieńczałam je przegotowana wodą. Turcy są na dorobku i tak strasznie chcą zarobić że jak na nasz gust to przesadzają. To jest stara wschodnia tradycja ale ja jej nie znoszę. Robią wszystko żeby zdobyć klienta. Pół biedy jeśli wygląda to w ten sposob, że w ogródku jednej restauracji stoi naganiacz w poncho i sombrero, w drugiej ma na głowie dinozaura, w trzeciej czapkę z lampkami choinkowymi. Najgorsze są te nieustanne zaczepki i zapraszania. Po rozmowach łatwo odróżniają narodowość a parę słów znają w każdym języku. Nas czasem mylą z Rosjanami których tu jest dość dużo. Mała pociecha, że Holendrów i Niemców zapraszają jeszcze natrętniej niż nas ale też ci jedzą o wiele wiecej niż my. No i jeszcze na koniec coś pięknego. W Alanyi na ulicach widzi sie wiele dzieci tak jak kiedyś w Polsce. Dzieci biegają do późnej nocy i są prześliczne i przemiłe. Okarynka Temat: wrocilem z Marmaris, hotel Hooneymon ogolnie wrazenia nie za ciekawe. Zacznijmy od sniadan, totalna porazka:) Przez dwa tygodnie szwedzki stol na ktorym jest dziennie to samo i za bardzo nie ma w czym wybierac. Wedlin wogole tam nie znajdziecie, jest cos podobnego do martadeli ale po dwoch trzech dniach nie mozna juz na to patrzec:) Kolacje nawet spoko, mozna wybrac z 3 rzeczy. powtarzaja sie co tydzien,tylko radze sie nie spoznic choc 5min, kolega to doswiadczyl i juz niestety nie podano mu nic do jedzenia. Jesli chodzi o czystosc w hotelu to nie jest z tym najlepiej,co prawda sprzataczka sprzata prawie co dzien ale nie jest w tym za dobra. Recznikow nie uzywalem hotelowych tylko mialem swoje wiec nie wiem jak jest z wymiana. Lezaki nie odplatne dla gosci hotelowych,plaza waska i brudna. Zakaz wnoszenia na plaze wlasnych napoi, oczywiscie wnosilismy ale za bardzo sie tym nie afiszuj bo napewno im sie to nie spodoba;) O lodowkach to zapomnij, nie ma nawet na korytarzach, proponuje zrobic sobie lodowke ze zlewu tak jak my to robilismy,wkladasz napoje i puszczasz zimna wode:)Az strach pomyslec jak przyjdzie im rachunek za wode;) Polecam basen hotelowy, pracuje tam dwoch milych barmanow, jednego z nich nauczylismy sporo slow po Polsku wiec z dogadaniem nie bedzie problemu,no i maja tam najnizsze ceny. Polecam rowniez biuro podrozy naprzeciw basenu, pracuje tam niejaki Rosjanin borys ktory ma chyba najnizsze ceny w okolicy ale trzeba sie z nim targowac. Opuszcza ceny bez problemu. Ogolnie Marmaris jest ładne i ciekawe, duzo dyskotek i imprez. Jesli zamierzasz chodzic wczesnie spac to moze byc problem z zasnieciem, w hotelowej restauracji dziennie odbywaja sie imrezy do 1 w nocy. Jesli chcesz cos wiedziec jeszcze to pisz smialo:) Temat: tanie linie lotnicze od stycznia do rumunii avroml napisał: > zachodni turysci: angielska stonka, o ktorej piszesz, to turysci kategorii nr. > 4, nazwijmy to po prstu patologia. to nie sa bogaci turysci. ci goscie maja nap > rawde niewiele kasy, nie wiecej niz studenci z polski przyjezdzajacy do rumunii > z plecakami. tylko wydaja ja szybciej i glosniej. Bogaci turyści nie latają "tanimi liniami" tylko kupują wakacje a już biuro podróży czarteruje samoloty. Bogaci turyści nie mają na swoich mapach Rumunii ;) A 'Poland' myli im się z 'Holland' :)) więc raczej nie liczyłbym na ich pieniądze w kontekście Rumunii. > a co do zakonserwowana tradycyjnej obyczajowosci i calej reszty: obawiam sie, z > e nie bierzesz pod uwage dazenia rumunow, gospodarzy tego kraju, do tego, by z > yc w nowoczesnym kraju, a nie w muzeum... Ale dlaczego uważasz, że nie biorę? > oczywiscie zachodzi tu pewna sprzeczn > osc, bo szansa na rozwoj i modernizacje rumunii jest turystyka, a turystow, tyc > h normalnych turystow, pociaga tu wlasnie tradycja i natura, ktore wraz z moder > nizacja kraju doznaja uszczerbku. ale miejmy nadzieje, ze rumuni jakos to pogod > za. Rumunia nie ma szans na "masowego, bogatego" turystę. Polska jest tu doskonałym przykładem - ruch rośnie ale przełomu nie ma, bo niby w czym wygrywamy np. z Chorwacją czy Turcją?? Jak już to będzie to turystyka "weekendowa" z całą tego konsekwencją. Ja widzę, że Rumunia w wiekszości nie jest przygotowana, od strony logistyki i infrastruktury, do przyjmowania dużego ruchu turystycznego ale rozłożonego nierównomiernie (czasowo i terytorialnie). Choćby prozaiczny brak WC i koszy na śmieci w newralgicznych miejscach etc etc. > a co do twoich slow: > To może bywam w innej Rumunii :)) > odparuje, rozniez zartem, ze ty w rumunii bywasz, a ja tu zyje :) > > uwazam, ze chciwi cwaniaczkowie juz dominuja, zwlaszcza na wybrzezu i w delcie. > w tym roku duzo traca, bo coraz mniej ludzi tam jezdzi, nawet rumunscy wcasowi > cze wybieraja tansza bulgarie, gdzie jakosc uslug jest wyzsza. mam nadzieje, ze > glosowanie nogami i wplynie na poprawe jakosci uslug w rumunii. o to mi chodzi > lo. Ano sam widzisz... pzdr., PB Temat: KRETA Apartamenty Spiros&Soula Jedynie dla osób "elastycznych", z kontretnym planem urlopu + wypożyczonym samochodem... Do milej kameralnej plaży jest ok. 2 km (idziemy wzdłuż asfaltowej drogi, cieżkie podejście z powrotem). Sam obiekt - bardzo skromny, Triada sprzedaje najtansze pokoje na parterze, wlasciciele hotelu - nie chcac miec klopotow - oddaja, jesli jest to mozliwe - pokoje na 1 lub 2 pietrze. A te sa nawet niezle, choc b. skromnie wyposazone: dwu pokojowe, przestronne, z malutkim aneksem, lazienka, balkonem (ladny widok!).Te na dole sa bardzo male, ciasne, ponoc sa tam insekty. Na miejscu barek + knajpka: mozna wypic drinka, zjesc smakowita salatke grecka + skosztowac desery. Jedzienie - nie polecam wykupienia posilkow w biurze podrozy - nie oplacalne. Okazuje sie bowiem na miejscu, ze jedzienie jest niskiego sortu dla tej grupy gosci, a wystarczy doplacic i od razu jakosc potraw jest o niebo wyzsza, mimo, że przygotowywane w tym samym miejscu! Atrakcje: w samym obiekcie raczej ich brak: stol bilardowy (platny), basen - czynny do 21.00. Co sobote - mala impreza pn. "wieczor grecki", choc raczej jest to wyciaganie pieniedzy. Na terenie obiektu maly sklepik - oczywiscie drogi (forma zarobienia), ale mozna tu zaopatrzec sie w podstawowe produkty. Pierwsze wieksze sklepy: Heraklion, albo miejscowosc oddalona o ok. 6 km rowniez przy plazy (tam tez knajpki). Mozna tam dojechac (podobnie jak na plaze) dzieki uprzejmosci wlascicieli (usluga platna). Przystanki autobudow w kierunku stolicy lub Hanii - oddalone o ok. 500 m od obiektu. Same przystanki nie sa oznaczone, trzeba po prostu stac i machac. Niektorzy bardzo chwalili poziom tej formy komunikacji. Atrakcie dla dzieci - przebywala tam rodzina (z dwojka dzieci), zauwazylam, ze korzystaly z brodzika + hustawek Pare slow o wlascicielach: rodzina (malzenstwo + 2 braci), raczej otwarci. Staraja sie jak to tylko mozliwe. Chlod i ladny widok pokoi od strony morza okupiony jest nocnym halasem (codziennie do godz. 24.00 gra muzyka). Temat: JAK NAJDALEJ OD SANTANY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wydaje mi sie ze przesadzasz nie bylam w tym hotelu, wiec nie moge stwierdzic prawdziwosci twojej wypowiedzi, ale i tak mysle, ze przesadzasz nawet nie podalas pasntwa, po walucie domyslam sie, ze to Turcja > co do posilkow byly ustawione tak zeby sniadanie jak najwczesniej a kolacja > jak > najpozniej, zeby i ch barze cos w ciagu dnia kupic... za jedyne 5 euro jaka > to ''okazja'' a w tym barze bylo to co nei poszlo na sniadanie tylko > dolaczali > jeszcze jakis np. kebab. to jest normalne we wszytskich hotelach w Turcji nie tylko ze wzgledu na wyglodzenie ludzi, ale rowniez ze wzgledu na temperature dla Turkow kolacja o 19 czy 20 to tez abstrakcja oni jedza o 22-23 nie zapominaj, ze pojechalas do kraju o odmiennych zwyczajach, a "when in Rome, do as the Romans do" > 5 REZYDENTKI obiboki!!!!!!! tak naprawde nic nie robily, nic je nie > obchodzilo > i kazdy problem wysylaly do 'menagera'. sa tak denerwujace, wydzieraja sie, > na > sile kaza tanczyc, spierwac, maja jakies tance klubowe na ktorych nikt nie > tanczy... WSZYSTKIE PANIE DO WYMIANY!!!!!!!!!!!!!!!! a to tez wina hotelu? czy juz moze biura podrozy... > 6.NACIAGANIE LUDZI!!!!!!!! JAKIES MASAZE, raftingi, ciagle pokazy skor i > zlota wycieczki co centrow handlowych... gdzie ceny maja....ahu ahu.... nie > dajcie sie naciagnac!!!! znowu wina hotelu? > 8.BASEN I OKOLICE -nastepna tragedia!!!!! za duzo ludzi za malo miejsca... > poprostu brak slow... wszyscy ludzi nad basenen (ok powiekszonym ale miejsce > obok niego nie), zeby miec lezak trzeba bylo rano wstac i sobie zajac, bo > potem juz nie bylo duze baseny w Turcji sa tylko w ogromnych hotelach 5* na totalnym zadupiu... z tego co piszesz domyslam sie ze nie bylas w 5*, wiec nie wiem czego sie spodziewalas... basenu o wymiarach olimpijskich? > jakies stare baby zajmowaly sobie lezaki a pote w ogole na nic nie siedzialy, > moze z 10 min w ciagu dnia niech szef hotelu pojdzie sie pociac, ze tacy ludzie przyjezdzaja... Temat: czy z VII LO nikt nie ma dostępu do internetu? Z ogromną sympatią przejrzałam wszystkie wspomnienia. Jestem "dinozaurem" (matura 1976 - pierwsi absolwenci!!!!). Zapewne do historii szkoły przejdzie prof. Bachorska (wielopokoleniowa belferka), ucząca już nasze dzieci - od tego roku jest na emeryturze (pozdrawiam!). Pamiętam jej niesamowite sprawdziany z przeczytanych lektur typu: jak był ubrany bohater... Była nieco złośliwa, ale potrafiła nauczyć! Pamiętacie "Helmuta?" (kilka lat temu widziałam go w śródmieściu - teraz powinien mieć ze 100 lat!). Na XXX leciu mówiło się, że "Nenek" podobno nie żyje. Czy ktoś coś wie na ten temat? (pseud. "Nenek" to wymysł naszego rocznika - wspomnienie jego nieporęczności z rajdu turystycznego wraz z p. Tobolską od geografii). Ale garnitur koloru "palona śliwka" z białymi od kredy plamami wokół kieszeni zapewne pamięta każdy!!! P. Sadowska to rónież historia (kiedy kompletnie myliła nazwiska z imionami i w rezultacie do odpowiedzi szło dwóch uczniów). Najważniejszy i najsympatyczniejszy był z całą pewnością nasz "dyro" Stramowski. Z pozoru groźny, w głębi duszy niesamowicie nam przyjazny i oddany. Mile wspominam ostatnie wspólne "balety" dyrcia z nami na XXX lecie w "Medze" - kto tego nie widział, niech żałuje!!! Wych. fiz. uczył nas p. Dworski - wieloletni dyr. Biura Podróży "Orbis". A histora z prof. Jaromirską (byłą rzeczniczką prasową UW) - już wtedy (lata 70 - te!) nie "wciskałą nam kitu", kiedy dopytywaliśmy się o Katyń! Nasze pokolenie ma już 45 lat (tak obliczył kalkulator, bo mi jakoś to się nie zgadza) i co niektórzy, mimo wieku, trochę korzystają z Internetu. Wiecznie młodzi z mojego okresu - "skrobnijcie" kilka miłych słów dla dzisiejszych uczniaków! Zapomniałam o najważniejszym - z naszego rocznika nasz kolega (Janusz K.) jest obecnie dyrektorem VII (to chyba dziedziczne, przejął "pałeczkę"), a nasz kolega - Romek K. jest wojewodą (obydwaj z jednej klasy). Pozdrawiam. XYZ Temat: Czy Liguria do dobre miejsce na urlop? pozwole wyrazic sobie moje zdanie, ktore jest rozne od zdania poprzednikow Liguria to najpopularniejsze miejsce urlopowe w Italii od bardzo wielu lat, mozna powiedziec od poczatkow ubieglego wieku plaze rozciagaja sie na dlugosci 300 km, nie sa zbyt szerokie, miejscami nawet dosc waskie co spowodowane jest bliskoscia gor, miejscami wysokich i wpadajacyh prosto do morza, na sezon piasek dosypuje sie wszedzie tam, gdzie jest go za malo ale jakie to ma znaczenie dla turysty !!! ktos, kto jest przyzwyczajony do wybrzeza Adriatyku, plaz na Sardynii, spalonej Sycylii itd. moze sie troche rozczarowac, plaze nie takie szerokie, woda gleboka i zimniejsza, droga tuz przy plazy, halas od drogi i torow kolejowych, miejscami na glowami wijaca sie autustrada, olbrzymi tlok w sezonie dla Polakow, Lazurowe Wybrzeze bo tak ten region sie zwie, bylo przez dziesieciolecia wyrazem blichtu i festiwali piosenki, czyms co ludziom sie snilo w kolorowych snach i widzieli na filmach, bylo to cos nieosiagalnego z powodu braku forsy ale nie tylko forsy Lazurowe Wybrzeze bylo na ustach niemalze wszystkich Polakow, ten co mial szczescie byc tam, byl przyjmowany wsrod znajomych a jesli byla to osoba prominetna w TV, jako ktos wyjatkowy ktos kto urodzil sie w czepku, to byl Gosc, to byl swiatowiec, stawal sie niemalze idolem z innych regionow Wloch poza Rzymem, znany byl Neapol i to raczej z piosenki o sole mio no i Capri "pamietasz capri jak mysmy sie drapli ..... czy cos w tym rodzaju, spiewala kapela czerniakowska, na sam dzwiek Lazurowe Wybrzeze ludzie przewracali oczy z upojenia, to bylo IN jak sie dzisiaj mowi tak bylo, jesli nie wierzycie popytajcie rodzicow czasy sie zmieniaja, dla ludzi starszego pokolenia, po odzyskaniu wolnosci wyskok do Wloch wiazal sie z byciem w miejscach, o ktorych sie marzylo dzis jest inaczej, inne pokolenie i inne miejsca staly sie "popularne" nie tylko dlatego, za sa rzeczywiscie atrakcyjne ale tez dlatego, ze biura podrozy zaistniale w Polsce, zaczely wozic ludzi przed wszystkim tam gdzie bylo pustawo i gdzie mozna szybciej i wiecej zarobic dla Niemcow i Skandynawow, poludnie Wloch to za daleko, oni sa wygodni, jak najszybciej na miejsce i jak najwiecej czasu na byczenie sie, samolotem tak ale autokrem czy autem absolutnie wykluczone lub prawie wykluczone oni w swojej masie, wojaze ograniczaja na Toskanii, powiedzmy do Sieny i koniec, dalej za daleko co tu mozna jeszcze powiedziec, chyba tylko to, ze Lazurowe Wybrzeze raczej nie dla rodzin z malymi dziecmi, zbyt halasliwie, zbyt tloczno ale jesli komus odpowiada bycie na basenie lub dziecko nie musi sie koniecznie pluskac w wodzie to dlaczego nie, mozna i tam Temat: Majorka z Ecco Holiday na poczatek pare slow wyjasnienia. nie zgodze sie ze przynaleznosc do PIT nic nie daje... to tak jak z ISO teoretycznei jest to tylko papierek ale wybierajac firme posiadajaca taki certyfikat mozesz spodziewac sie mniej niespodzianek i dotrzymania umowy. Jest to swojego rodzaju gwarancja jakosci, i jesli biuro ja straci mowiloby to samo za sibie. Ecco natommiast nie dba o to i sie nie dziwie, bo straciloby baaaardzo szybko No coz jesli twierdzisz ze biuro nie potrafi zorganizowac wiekszej ilosci wycieczek to znaczy tylko ze potwierdzasz moje slowa ze nie jest to powazne biuro... OC - racja warto zwrocic uwage. Jakie biuro polecam - to jest baaardzo dobre pytanie. W sumie zawsze robie tak ze najpierw przechodze sie po biurach podrozy zbieram oferty w domu odrzucam te mniej interesujace zostaje mi kilka i ide wyberac najlepsza. W sumie warto sie jeszcze spytac czy biuro przynalezy do izby turystyki (mozna to nawet sprawdzic w internecie), dokladnie przeczytaj umowe!!! wiekszosc biur w polsce nadal stosuje zakazane punkty w umowach :/ i sprawdz na forum co ludzie sadzo o tym biurze. Przy czym mniej mi chodzi tu o opinie w stylu rezydentka byla do d... bo niestety dobrych rezydentow czy przewodniko spotkalem podczas swoich podrozy zaledwie kilka razy - dobrych mam na mysli dysponujacych wiedza, wladajacym miejscowym jezykiem, znajacym miejsca gdzie warto udac sie cos przekasic aaa i umiejacych opowiadac jak rowniez pomoc czy zalagodzic konflikty. Ale poszukalbym na forum hotelu do ktorego chcesz jechac, urzyj tez google do [przeszukania wpisz "nazwe_hotelu +forum" moze nie byc to forum wyborczej ale powinnas znalezc jakies opinie to da ci wyobrazenie gdzie sie wybierasz.... Temat: Biuro Pes Travel - o p i n i e !!!!!!!!! Witam, chciałem dorzucić kilka pozytywnych słów dla jadących z Podróżami Tv. Właśnie wróciliśmy z Hotelu Filerimos Village na Rodos. Były pewne obawy, zwłaszcza po takich opiniach na forum, ale jesteśmy jak najbardziej zadowloleni z wyjazdu. Pozytywnie oceniamy hotel. Byliśmy przygotowani na trzy gwiazdki, w związku z czym byliśmy mile zaskoczeni. Oczywiście nie jest to hotel na poziomie pięciogwiazdkowym, ale my dalibyśmy przynajmniej trzy i pół. Według oferty miało nie być klimatyzacji, na miejscu dostaliśmy ją i to bez dopłat. Pokoje w naszym budynku były bardzo duże - duże łoże plus dwie dostawki (byłem tylko z żoną) + balkon. Łazienka na cztery gwiazdki, tylko szafy trochę starodawne. Jedzenie dobre, śniadania trochę monotonne. Baseny i bary bardzo przyjemne. Na korzyśc hotelu przemawia fakt, że mają go w ofercie biura z polskiego Scan Holiday oraz Holanderskiego Neckermana. Poza tym 80% gości to Niemcy. Hotel polecam głównie rodzinom z dziećmi. Co do kontaktu z rezydentem to faktycznie ograniczał się on do transferu z i na lotnisko i spotkania organizacyjnego w pierwszym dniu po przylocie. Z góry powiedziała, że będzie dostępna tylko pod telefonem i na ewentualnych wycieczkach fakultatywnych. Chociaż nie wiem w czym miałaby i mogłaby w czymś pomóc -nam w trakcie pobyty nie była potrzebna. Jedyną niedogodnodnością są godziny lotu Centralwings. Powrót jest o 3:20 w nocy, nie ma natomiast opłaconej ósmej doby, pokój trzeba opóścić do 12tej w południe, ale posiłki są opłacone do wieczora. My dopłacaliśmy za ostatnią dobę, ale było dość drogo bo 30 Eur za pokój. Z opinii które znalazłem przewijają się głównie dwa hotele w których były większe problemy. Co do mniejszych problemów można przyczepić się każdego biura, Triada czy Itaka mają jeszcze więcej negatywnych komentarzy. Podsumowując podróże tv według mnie jest dobrym wyborem w dobrej cenie jeżeli nie oczekuje się gruszek na wierzbie. Pozdrawiam i życzę udanych wakacji spędzonych na odpoczynku a nie na szukaniu dziur w całym. P. Temat: ni chce wracac do pracy!!!!!!!!! ni chce wracac do pracy!!!!!!!!! Mam troje dzieci dwoje z poprzedniego malzenstwa i malego ,ktory wlasnie skonczyl 5 miesiecy z obecnym partnerem.On ciagle mnie nagabuje zebym wrocila do pracy a najlepiej poszukala sobie innej.Wczesniej pracowalam u niego w firmie (ma biura kredytowe)jezdzilismy razem na szkolenia ,na imprezy teraz mam wiecej obowiazkow.Jak bylam w ciazy nie jezdzilam z nim bo zle znosilam podroz i obiecal ze jak tylko urodze to bedziemy wszedzie jezdzili razem .Niestety potrafi wrocic o 6 rano (bo ma duzo pracy w biurze)a po 4 godzinach snu pojechac na szkolenie.Jestem wsciekla bo w ten weekend wlasnie tak zrobil .kiedy do niego zadzwonilam zeby mu powiedziec ze jade z malym na pogotowie(mial 39,2 temperatury)mial wylonczony tel.musialam zadzwonic do jednej z jego pracownic .Zanim zadzwonil minelo 3 godz.mialam akurat wylonczony telefon potem ja probowalam zadzwonic do niej jeszcze raz ale ona miala wylonczony.Udalo mi sie dodzwonic do niej dopiero po 22 .Bylam tak wsciekla ze powiedzialam ze ma mu powiedziec ze pakuje jego rzeczy i nie chce go widziec.Maly lezal z temperatura balam sie usnac napisalam sms-a ze nie wiem co mam robic.Oddzwonil i zrobil mi awanture ze panikuje ,nie moze wychodzic bo ja zaraz go wyprowadzam i najlepiej by bylo gdybym poszla do pracy to zmienie otoczenie bede miala innych znajomych bo on uwaza ze powinnismy wychodzic na imprezy osobno.Dobil mnie .Staram sie o siebie dbac jestem zawsze dobrze ubrana ,umalowana itd.Faceci ciagle ogladaja sie za mna na ulicy mimo ze urodzilam 3 dzieci i mam 31 lat.Nie pomaga mi przy malym wiec ciagle sie o to klocimy ja musze miec 2 godziny dziennie dla starszych chlopcow i tak ich zaniedbuje.Nie chce isc do pracy czuje ze jestem potrzebna moim dzieciom.Poradzcie bo ja niewiem moze powinnismy sie rozstac? Temat: El Hana Beach (***) - Sousse Może przyda sie kilka słów dla osób które sie tam wybierają od kogoś kto nie będzie narzekał. BYŁO SUPER !!!!!!! Jechalismy z biurem Selectours do hotelu El Hana Beach w Sousse. W hotelu ( i tu uwaga) pokój z widokiem na morze to kwestia tylko chęci recepcjonisty (albo miły uśmiech towarzyszki podróży,a jeszcze lepiej kasa- 10$). Kategoria 3*** nie ma luksusów ale jest spoko. Zapomnijcie o odchudzaniu: wyżerka w hotelu taka,że ciężko to przejęść ( niestety napoje do obiado-kolacji płatne). Jeżli chcecie kupować coś do picia-po drugiej stronie ulicy jest market gdzie ceny są o połowe niższe niż w hotelu (ale wnoście je do hotelu w plecaku). UWAGA!!! na plażowych złodzieji- nie noście na plażę nic cennego (nie zostawiajcie też w pokoju) proponuje depozyt hotelowy 8DT/tydz.+10 DTzwrotna kaucja za kluczyk.Jeżeli już coś cennego zabieracie to korzystajcie z plaży najbliżej porasoli lub wynajmujcie leżak pod parasolem (1,5 - 2 DT/leżak)bo jest tam ochrona.W innym miejscu jesteście narażeni na kradzież rzeczy przez 12- 16to latków którzy obserwuja plaże z promenady. Jeśli chodzi o rezydenta Samira- nie mamy do niego żadnych zastrzeżeń- jest facet konkretny,pomocny do samego odlotu. Polecamy wycieczki fakultatywne. Reszta informacji dla zainteresowanych na maila. Wyjeżdżajcie, "smażcie sie " na plaży i bawcie sie dobrze.......!!!!!! Pozdrawiamy Olgierd i Agnieszka, dualek@poczta.onet.pl p.s. Hotel Elhana Beach ( 3 ***) jest "połączony" z hotelem El Hanna ( 4 ****) wspólnym basenem .Jak widzisz róznią się ilościa gwiazdek i faktycznie w El Hana jest TV i to jest jedyna róznica w pokojach. A jeżeli chodzi o wycieczki od miejscowych to można (polecam) jechać na karawane -koszt 18 dinarów /os., sprzedają rejsy statkami oraz jazdy kładem ( niestety cen nie znam bo nie byłem zainteresowany ale napewno mozna sietargowac jak o wszystko w tym kraju) Temat: moje wrażenia z Avsallar - Alanya Gunaydin Ja rowniez jak karrolla-blue z Turcją obcuję 3 lata,tzn.od 3 lat tam jezdzę bo nie wyobrazam sobie innego miejsca na swiecie ani wakacji w innym miejscu Ja aktualnie jezdze do Didim,niedaleko Bodrum,Izmiru itd I to jest cudowne miejsce ,tak jak wiekszosc w Turcji... I udalo mi sie ja rowniez zwiedzic od tej drugiej strony I oczywiscie przewodnikiem byl zaprzyjazniony Turek Mnie osobiscie najbardziej podoba sie w Turcji ich kultura,to ze wszedzie Cie witaja,zapraszaja,sa bardzo mili,chca abys poczula sie jak u siebie...Ze zawsze zaprosza na herbatke,zawsze maja czas,sa bezposredni itd A takze targowanie się z nimi i kulejące "Dzien dobry Polska i Jestes piekna dziewcina " Takze ich zycie nocne,wystepy w pubach,dyskoteki na swiezym powietrzu,piana party,i to ze obojetnie o ktorej Ci sie cos zachce jesc albo pic to wszedzie sklepy otwarte...Ja nie mam slow do Turcji ani Turkow,jestem zakochana na maxa w kraju,kulturze,obyczajach,staram sie duzo czytac o niej,uczyc sie podstaw jezyka,caly czas tylko turecka muzyka...I oczywiscie jak wiekszosc z nas Polek zostawilam tam swoja polowke serduszka i chyba jej juz nie odzyskam,bo w przyszlosci chce tam pracowac jako rezydentka,jestem jeszcze bardzo mloda osobka wiec moge jeszcze swobodnie wybrac swoja droge zyciowa Oczywiscie dla innych,moich znajomych a nawet rodziny jest to wszystko dziwne i bardzo skomplikowane ...Dobrze ze mam jedna przyjaciolke ktora tak samo kocha Turcje jak ja i mnie rozumie...Ludzie jeszcze zyja takimi glupimi stereotypami...Jak pierwszy raz wyjezdzalam do Turcji to kolezanka mojej mamy mowila "Nie puszczaj jej tam,okradna ja,w haremie zamkna,uprowadza' itd... Do zadnej z takiej rzeczy nie doszlo i nawet sobie tego nie wyobrazam heh ...Chcialam nawet napisac ze czulam sie tam bardziej bezpiecznie niz w swojej Czestochowie,a takze raz zostawiajac duza ilosc pieniadzy,apart i telefon na plazy,mimo zdziwieniu lezaly na swoim miejscu...wiec naparwde Turcy sa jak bracia i turystow traktuja szczegolnie wyjatkowo Mimo blond wlosow wcale nie bylo tak zle jak inni pisali,wiecej mialam zabawniejszych sytuacji typu : Jestes prawdziwa czy sztuczna,albo czy jestem lalka barbie ze mam takie wlosy...Ja naparwde podrozujac po Turcji odnalazlam tam siebie i swoje powolanue i polecam kazdemu to miejsce i nie sugerujcie sie glupimi stereotypami,ze zacofanie,ze kradna i uprowadzaja kobiety,ze brudasy ,bo duzo razy tak slyszlalam ... Naparwde kazda podroz do Turcji bd ta niezapomniana !! Ja zawsze jezdze z biura Almatur i miejscem ktore znam bardzo dobrze jest Didim,w razie pytan prosze pisac Pozdrawiam i goraco sciskam wszystkich fascynatow Turcji,jej kultury,muzyki,kuchni i jezykoznawcow a takze osob ktore zostawily tam swoje serce ... Keira Temat: Beno uodwiedzi Polska Papież Benedykt XVI przyjedzie do Polski i będzie to miało miejsce najpewniej w czerwcu przyszłego roku. Nie ustalono jeszcze, jak długo wizyta będzie trwała, ani jakie miasta obejmie. Ale jeśli ma to być pielgrzymka krótka – a tylko taką możliwość dopuszcza Benedykt XVI – na pewno odwiedzi najważniejsze w Polsce miejsca związane z Janem Pawłem II. Możemy być więc pewni, że zawita w nasze okolice. O wizycie Benedykta XVI mówiło się w zasadzie już od finału konklawe. Pojawiły się nawet pogłoski, że następca Jana Pawła II będzie chciał pierwszą podróż zagraniczną odbyć właśnie do Polski. Te nieuprawnione spekulacje towarzyszyły Polakom do maja, kiedy stało się jasne, że Benedykt XVi pojedzie najpierw do Kolonii. W sierpniu najpierw bp Kazimierz Nycz, a potem bp Piotr Libera ogłosili, że wizyta w Polsce jest rzeczywiście planowana i może odbyć się w przyszłym roku. Ale konkretów wciąż nie było, tym bardziej, że biuro prasowe Watykanu odmówiło komentowania słów polskich biskupów. W ostatnią niedzielę wszystko stało się jasne. W wywiadzie dla TVP Benedykt XVI powiedział, że rozmawiał już o wizycie z abp Stanisławem Dziwiszem. Natychmiast pojawiły się spekulacje na temat miast, które papież mógłby odwiedzić. Pamiętano przy tym, że już kiedyś wyraził wolę bycia w miejscach bliskich Janowi Pawłowi II. Założenie pierwsze wszelkich spekulacji było proste – Benedykt XVI przeciwny wielkim spektaklom religijnym będzie chciał uczestniczyć w krótkich pielgrzymkach. Zatem w Polsce wybierze miejsca tylko najistotniejsze. Wiadomo więc, że będzie to Kraków ze względu na Jana Pawła II, a także fakt, że Ojciec Święty to miasto trochę zna. Pierwsza wizyta głowy Kościoła katolickiego, a do tego w kraju z nowym gospodarzem (prezydentem) powinna objąć też stolicę. Minimum trzydniowa wizyta pozwalałaby na włączenie w pielgrzymkę jeszcze Jasnej Góry lub Wadowic. Nie jest wykluczone, że jeśli trzeba będzie wybierać, to Watykan zdecyduje się na Wadowice. Cała ta pielgrzymka będzie miała bowiem zapewne charakter dziękczynienia za posługę papieża Jana Pawła II. Może być też symbolicznym zamknięciem okresu wspomnień i ciągłych odniesień Benedykta XVI do Jana Pawła II. Temat: Na ziemi Hezbollahu ograniczone zaufanie Nie dziwię się, iz nasz pan redaktor nie budził tam zaufania - u mnie tez. Jak pisze, ponieważ skuterek "z trudem wyciaga 40 km na godzinę" w ciągu godziny "przejechał 90 km". A ponieważ paliwa "wystarcza na 100 km" to "po 4 godzinach na ostatnich kroplach dojechał do stacji benzynowej". To juz maturzysta Giertycha zorientuje się że matematyka nie pasuje... A jeśli reszta relacji jest tak samo ścisła? Skoro zaś to nie pierwsza jego podróż w tamte strony, mogłby się choć jeszcze paru słów nauczyć. Albo stosować metodę polskich poliglotów i powtarzać bardzo głośno i powoli: "JESTEM DZIENNIKARZEM GAZETY WYBORCZEJ I MAM ZAŚWIADCZENIE ŻE NIE JESTEM TW. MOJA KRAJ LUBIĆ WASZ KRAJ CHOĆ SIĘ NIE PRZYZNAWAĆ. JA UMIEĆ PO EGIPSKU - ŹLE JAK KALEMU UKRAŚĆ KROWA, DOBRZE JAK KALI UKRAŚĆ KROWA. WIĘC JA PISAC ANNĘ LIZĘ WASZEGO KONFLIKTU DLA POLSKA. TO TEŻ DZIWNY KRAJ" W tym czasie polscy studenci arabistyki wprawdzie ewakuowali się z Bejrutu i Damaszku do stolicy Jordanii, ale można ich tam znaleźć w biurze Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, gdzie szykuja transporty z pomocą humanitarną dla Libanu, organizują przedszkola dla będących w szoku dzieci uchodźców. W międzynarodowej brygadzie gdzie obok nich, Jordańczyków i Palestyńczyków są Niemcy, Holendrzy, młodzi Amerykanie. Też nie zgadzajacy się z polityką swoich rządów. Mają swoje zdjecia tych samych miejsc i ludzi przed bombardowaniem i po atakach izraelskich, "gorące" relacje od uciekinierów, kontakty telefoniczne i mailowe z ludźmi z Libanu i Izraela. Bo znając język arabski nie tylko mogą się komunikować, ale są bardziej wiarygodni, budzą zaufanie rozmówców. Znacznie ciekawsze byłyby więc ich relacje, niż tego redakcyjnego "specjalisty" na skuterku i z komórką robiącą zdjęcia (cholera, przehandlował aparat i laptop? ukradli mu? stracił w bombardowaniu? dał w zastaw za skuterek albo w hotelowym barze?) Korespondent bez sprzętu i bez znajomości języka robiący dokumentację wojny i zbierający relacje... Temat: Wieliczka - nasza sol, zycie i milosc Z Alp do Kartaginy nie jest znów tak daleko. Słynny, zabytkowy pociąg z powieści Agathy Christie przywiezie na dwa dni do Krakowa 120 pasażerów - Oryginalny, zabytkowy, ślicznie błyszczący - tak wedle słów Piotra Rabczaka z biura Intercrac prezentuje się słynny pociąg Orient Express, który 12 lipca w samo południe wjedzie na peron pierwszy Dworca Głównego w Krakowie. To ten sam odrestaurowany pociąg, który na przełomie XIX i XX wieku przemierzał - nabity po brzegi bogatymi pasażerami - pierwszą transeuropejską linię między Paryżem a Stambułem (ówczesny Konstantynopol) liczącą 2880 km. Wysłużony skład poddano renowacji w 1982 roku i od tej pory jeździ on po Europie jako luksusowa propozycja dla pasażerów stęsknionych dawnych, kolejowych klimatów. Orient Express jeździ obecnie pod oficjalną nazwą Venice Simplon-Orient Express, gdyż francuska kolej nie zgodziła się na użyczenie historycznej nazwy nowemu właścicielowi. Ten zarabia krocie na organizowanych głównie w lecie sentymentalnych podróżach po europejskich metropoliach. Cena biletu jednej podróży wynosi - bagatelka - około 6 tys. euro. W programie zwiedzanie miast z wykwalifikowanymi przewodnikami, noclegi w pięciogwiazdkowych hotelach, luksusowe kolacje, bankiety, wydarzenia artystyczne. Orient Express przywiezie do Krakowa około 120 pasażerów. W ciągu dwóch dni odwiedzą m.in. kopalnię soli w Wieliczce, Wawel, historyczne centrum Krakowa, po czym 14 lipca odjadą do Warszawy (tam spędzą tylko jeden dzień). Podróżni spragnieni będą z pewnością hotelowych luksusów, bowiem w "luksusowych" wnętrzach pociągu jak za dawnych lat nie ma klimatyzacji ani łazienek w dwuosobowych przedziałach. www.orient-express.com/web/vsoe/journeys/3_74566.jsp#dates Temat: Triada - Egipt+Jordania Witam! Witam tych, ktorzy juz byli w Jordanii i tych, ktorzy chcieliby odwiedzic ten kraj i poznac skalne miasto - Petre. Nazywam sie Jarek Wisniewski i bylem pilotem wycieczki objazdowej Egipt + Jordania w dniach 26.09 - 03.10.2004 organizowanej przez Biuro Podrozy Triada. Pozdrawiam cala grupe z autokaru nr 2, ktorej bylem pilotem oraz te osoby z autokaru nr 1, ktore mialem okazje blizej poznac. Witam rowniez osobe niezadowolona z mojej pracy i organizacji imprezy, Pana "triadowca", wedlug ktorego zaden element wycieczki nie byl zrealizowany jak nalezy. I tutaj rada dla Pana. Nastepnym razem chcac poznac jakies miejsce, moze powinien Pan zdecydowac sie na zwiedzanie indywidualne. Sprawy organizacyjne beda wtedy tylko w Pana rekach i na pewno wszystko bedzie dopiete na ostatmi guzik, a do tego jaka satysfakcja i zadowolenie.... Po Pana wypowiedzi na forum, postanowilem zamiescic kilka uwag, ktore Panu przypomna fakty, a dla innych beda informacjami dotyczacymi tej wycieczki. Opoznienie rozpoczecia wycieczki spowodowane bylo opoznieniem wylotu z kraju. Posilek tego dnia byl po 22:00. W ciagu kolejnych dni objazdowki, obiadokolacje byly przed 21:00. W dniu powrotu (8 dzien) - przed 23:00. Pisze Pan, ze nigdy nic nie wiedzialem. Hmm... ciekawe.... No ale coz, ma Pan swoje zdanie. Czytalem przewodnik? W autokarze? I to jeszcze pieknie? Prosze Pana, ja mam problemy z czytaniem. Moze to kierowca czytal Koran? Ale glosno? W czasie jazdy? Cos tu sie nie zgadza. Czy Pan na pewno byl ze mna na tej objazdowce? Jedyny tekst, ktory czytalem, to fragmenty Ksiegi Wyjscia. Przyznaje, ladnie czytalem. Donosnym glosem. Staralem sie. To bylo na terenie klasztoru sw. Katarzyny. Ale chyba nie pomylil Pan tekstu Starego Testamentu z przewodnikiem....? Prosze Pana, to ze najprawdopodobniej z Panem nie rozmawialem, nie oznacza, ze nie potrafilem porozumiec sie z grupa. Przekrety finansowe? Powazne oskarzenie. Pieniadze, ktore sa zbierane podczas objazdowki: 110 USD, tzw. pakiet, czyli oplaty obejmujace wstepy, konwoje, ochrone, przewodnikow w Jordanii i Egipcie, prom-katamaran ma trasie Nuweiba - Aqaba - Nuweiba; 18 USD - wiza egipska, 7 USD - oplata wyjazdowa z Jordanii; 10 USD - napiwki dla obslugi w hotelach i kierowcow (podczas 7-dniowego objazdu). Razem 145 USD. Kazdy z uczestnikow moze od pilota wycieczki otrzymac potwierdzenie wplaty. Pierwszego dnia doszlo do pomylki i razem z kolega z autokaru nr 1 zbieralismy, zgodnie z informacja w katalogu biura, 35 USD na wize jordanska. Niedawno ta oplata zostala zniesiona o czym poinformowal mnie jordanski urzednik na promie plynacym do Aqaby. Pieniadze zostaly oddane. Ja zrobilem to w autokarze na trasie Aqaba - Petra. Podczas pobytu w Sharm El Sheikh byly wyznaczone godziny spotkan w hotelu. Moze Pana po prostu na nich nie bylo. Gowniarskie zachowanie? Mocne slowo. Brzydkie slowo. Wstyd prosze Pana, wstyd! Godzine wylotu ustala przewoznik, a nie biuro podrozy i moze ona ulec zmianie nawet dzien przed wyznaczonym terminem. Doba hotelowa konczy sie o 12:00. Jezeli hotel ma wystarczajaca ilosc miejsc, mozna za oplata przedluzyc pobyt w pokoju do godziny wyjazdu na lotnisko. Jest to zasada obowiazujaca na calym swiecie. Nie sa to ustalenia biura. Teraz kilka slow do osob, ktore zastanawiaja sie nad ta forma odwiedzenia Jordanii i poznania czesci Egiptu. Zwiedzanie glownej atrakcji turystycznej Jordanii - Petry, bedzie na pewno zacheta do dluzszego pobytu w tym kraju i poznania wspanialych miejsc i zabytkow przy innej okazji. Podroz po Egipcie to przejazd przez Synaj, mozliwosc wejscia na Gore Mojzesza, zwiedzanie klasztoru sw. Katarzyny, poczucie atmosfery najwiekszej aglomeracji Afryki jaka jest Kair, zobaczenie dawnej stolicy Egiptu - Aleksandrii i oczywisci piramidy i sfinks. Bedziemy tez w Sakkarze przy najstarszej, tzw. schodkowej piramidzie i zwiedzimy dzielnice chrzescijanska w Kairze. Naprawde warto to wszystko zobaczyc. Pozdrawiam! Jarek Wisniewski Temat: Trasa samodzielnej podróży po Chinach, pomożecie? podziwiam Twoja odwage na podroz z plecakiem! Kreola, podziwiam Twoja odwage na podroz z plecakiem po Chinach. Na wlasna reke podroz po tym ogromnym kraju jak sama zauwazylas - jest nie tylko trudna, uciazliwa, meczaca, ale rowniez wyrabiajaca do daleko posunieta nauke cierpliwosci oraz wytrzymalosci nerwow. Gratuluje przezycia tych nowych doswiadczen podroznika! To rowniez byl moj (nasz z zona) powod, zeby absolutnie nie jechac do Chin na wlasna reke, a tylko zorganizowana tura zapieta na wysoki guzik. Przeloty samolotami, aleganckie autokary z przewodnikiem z Kanady plus lokalny Chinski przewodnik w danym docelowym miejscu. Nasze hotele 5* lub 4*, restauracje serwujace chinskie jedzenie zjadliwe dla cudzoziemca. Nasze kontakty z miejscowymi byly na tyle, na ile nasza tolerancja mogla je zniesc w miejscach publicznych. Jednym slowem nasza podroz do Chin i po Chinach to bylo jak cudzoziemcy odwiedzali w latach szescdziesiatych PRL przez Orbis. Co prawda nasze biuro podrozy jest b. znamnym biurem podrozy z Vancouver specjalizujacym sie w Chinach i nie bylo zadnego bull...tu oraz propagandy komunistycznej, natomiast jakosc byla podana na b. wysokim poziomie. Nasze doswiadczenia z podrozy po Chinach sa b. pozytywne. Pozwolily nam spojrzec na ten kraj o 1.3 miliarda ludzi z duzej perspektywy. Zauwazyc mnostwo naduzyc podstawowych praw czlowieka, pracy niewolniczej, katastrofy srodowiska naturalnego jak zarazem zauwazyc nowe, mlode pokolenie pelne energi, pewnosci siebie oraz patrzenia na swoja przyszlosc z duza doza optymizmu. Mielismy szanse na kilka rozmow z miejscowymi, ktorzy lepiej lub gorzej dukali po angielsku czy tez po francusku. Nasza znajomosc mandarynskiego ogranicza sie raczej tylko do podstawowych zdan typowych dla turysty, wiec nie bylo szans na wymiane zdan w tym jezyku. Natomiast duzo, bardzo duzo dalo nam obserwowanie tzw. "body language" i duzo wiecej nam dalo do myslenia niz sto zdan wczesniej wypowiedzianych. Oboje z zona jechalismy swietnie przygotowani, obeznani z literatura fachowa na temat naszych miejsc docelowych. Natomiast styk z rzeczywistoscia jest zupelnie czyms innym niz tysiace napisanych slow wczesniej przeczytanych. Uwazam, ze kazdy kto wyjezdza do tego kraju powinien byc uzbrojony w specjalne wydawnictwo dla cudzoziemcow np. jezyk angielski z odpowiednikiem w pisanych znakach chinskich. Nam taki przewodnik oddal nie ocenione uslugi i stwierdzilismy, ze na wlasna reka nie ma zadnego problemu w poruszaniu sie w duzych metropoliach. W kilku miejscach widzielismy polskie grupy z plecakami i widac, ze byli strasznie stlamszeni oraz zmeczeni. A szkoda, bo duzo stracili, gdyby jechali na ciut ciut wyzszym poziomie i byloby dla nich mniej zmeczenia, a wiecej korzysci w obserwacji oraz zwiedzaniu. Na zakonczenie- kazda podroz rozwija oraz otwiera nowe horyzonty. Twoje opisane doswiadczenia sa rowniez tego dowodem. Pozdrawiam, Temat: Sandra Club (****) - Hammamet Yasmine Byłam w tym hotelu od 20.06 do 03.07.2009 r. (all inclusive) Obsługa bardzo miła... warto dać podczas posiłków 1 dinara kelnerowi wtedy jeszcze dobrze nie zdążysz usiąść a on już nakryje stolik, przyniesie napoje, które podczas posiłku będzie donosił tyle razy ile chcecie. Zatem 3 dinary na 2 osoby na dzień to żaden wydatek a kelner będzie Was obsługiwać ciągle. Należy pamietać aby płacić zawsze temu samemu kelnerowi :) Drinki podawane w szklanych naczyniach lub w plastikowych wielokrotnego użycia :) (nie są to te cienkie jednorazówki) Jedzenie świetne ilościowo i rodzajowo :) niektóre rzeczy sie powtarzają owszem, ale jest tyle różnych rodzajów tego jedzenia więc nie jest się skazanym na to samo :) kuchnia tunezyjska jest w 90% podobna do kuchni egipskiej, więc jak komuś smakowało jedzenie w Egipcie to z tunezyjskiej kuchni również będzie zadowolony. Hotel czysty... wiele biur podróży podaje, że hotel jest 3,5 * ale przy wejściu do hotelu widnieje tabliczka, iż jest on 4* i na tyle też zasługuje :) Rezydentka Pani Ania strasznie miła osoba. Potrafi doradzić gdzie i co kupować a czego nie kupować :) Oferta wycieczkowa jest dość uboga. Sahara i Kartagina była nam prezentowana. Saharę zachwalało wiele osób. My osobiście byliśmy tylko w Kartaginie, zwiedzlaiśmy Tunis, Sidi Bou Said i muzeum Bordo. Pokoje czyste, sprzątane codziennie, ręczniki wymieniane codziennie, dodatkowo średnio co drugi dzień mieliśmy ułożoną pościel w różne kształty i często były kwiaty na łóżkach i w łazience :) polecam pokoje 3110 i 3112 :) są od strony ulicy, słychać muzykę z sąsiedniego Lella Baya i El Mouradi ale to nie przeszkadza w ogóle, biorąc pod uwagę, że w pokoju przebywa się tylko podczas snu i ewentualnego przebrania sie idąc na miasto :) Pokoje te mają balkony (3112 ma 2 razy większy balkon od 3110:) Klmatyzacja i telewizor działały bez zarzutów :) Dzielnica, w której mieści się ten hotel to Yasmine :) czysta, zadbana, pełna kwiatów, palm i kaktusów :) przepiękny deptak wzdłuż plaży ciągnie się ok 2 może 3 kilometrów. Jest tam śliczny port z przepięknymi jachtami. Wieczorem warto wyjść na maisto. Nie ma się czego bać, ze ktoś nas okradnie czy będzie częstował haszem, co jest nagminne w Sousse z kolei. Szczerze polecam spędzenie wakacji w tym hotelu ale nie z biurem podróży VIVA CLUB. Nie polecam tego biura. Wysłali nas do sousse do Chams El Hana (sousse) wmawiając , ze to 4* hotel a okazało się, że to hotel 3*. Beznadzieja tam nie jeździe. Warto też pojechać do hotelu Zodiak w Hammamecie. Almaz, graniczący z Sandra Club odradzam. Na plaży są parasole i leżaki w cenie. Pilnuje tam porządku jeden facet, który przegania stamtąd wszystkich handlarzy obnośnych :) jest tam budka w formie baru.. ale niestety nie działa :) natomiast w lobby barze w hotelu dostaje się butelkę wody mineralnej na osobę.. oczywiście można wziąć więcej ale jedna w zupełności wystarcza. Do plaży jest ok 250 m spod hotelu. Idzie się szeroką spokojną ulicą na której nie ma praktrycznie ruchu :) Polecam z całą odpowiedzialnością ten hotel :) Marzena Temat: SPIROS & SOULA - Kreta - Lygaria Re: KRETA Apartamenty Spiros&Soula wbmac 02.08.07, 14:36 Odpowiedz Apartamenty SPIROS&SOULA polożone są w spokojnej okolicy,jeśli ktoś nastawiony jest na rozrywki to może sie tam zanudzić bo wieczorami nie ma co robić.Do plaży spory kawalek drogi,według mojej oceny dluższy niż podają katalogi biur podróży.Sam hotel czysty,wokół zadbany teren,ładny ogród,atmosfera bardzo sympatyczna.Jeśli chodzi o wyżywienie na terenie ośrodka to nie mialam go wykupionego ale raz czy dwa zamówiłam tam obiado-kolację i była smaczna w wystarczającej ilości.Polecam ten hotel osobom ktore lubią dużo chodzić ,bo wszędzie daleko i na plażę i do AGIA PELAGIA.Chyba że ma sie samochód ) Re: KRETA Apartamenty Spiros&Soula nelin2 03.11.07, 10:22 Odpowiedz Jedynie dla osób "elastycznych", z kontretnym planem urlopu + wypożyczonym samochodem... Do milej kameralnej plaży jest ok. 2 km (idziemy wzdłuż asfaltowej drogi, cieżkie podejście z powrotem). Sam obiekt - bardzo skromny, Triada sprzedaje najtansze pokoje na parterze, wlasciciele hotelu - nie chcac miec klopotow - oddaja, jesli jest to mozliwe - pokoje na 1 lub 2 pietrze. A te sa nawet niezle, choc b. skromnie wyposazone: dwu pokojowe, przestronne, z malutkim aneksem, lazienka, balkonem (ladny widok!).Te na dole sa bardzo male, ciasne, ponoc sa tam insekty. Na miejscu barek + knajpka: mozna wypic drinka, zjesc smakowita salatke grecka + skosztowac desery. Jedzienie - nie polecam wykupienia posilkow w biurze podrozy - nie oplacalne. Okazuje sie bowiem na miejscu, ze jedzienie jest niskiego sortu dla tej grupy gosci, a wystarczy doplacic i od razu jakosc potraw jest o niebo wyzsza, mimo, że przygotowywane w tym samym miejscu! Atrakcje: w samym obiekcie raczej ich brak: stol bilardowy (platny), basen - czynny do 21.00. Co sobote - mala impreza pn. "wieczor grecki", choc raczej jest to wyciaganie pieniedzy. Na terenie obiektu maly sklepik - oczywiscie drogi (forma zarobienia), ale mozna tu zaopatrzec sie w podstawowe produkty. Pierwsze wieksze sklepy: Heraklion, albo miejscowosc oddalona o ok. 6 km rowniez przy plazy (tam tez knajpki). Mozna tam dojechac (podobnie jak na plaze) dzieki uprzejmosci wlascicieli (usluga platna). Przystanki autobudow w kierunku stolicy lub Hanii - oddalone o ok. 500 m od obiektu. Same przystanki nie sa oznaczone, trzeba po prostu stac i machac. Niektorzy bardzo chwalili poziom tej formy komunikacji. Atrakcie dla dzieci - przebywala tam rodzina (z dwojka dzieci), zauwazylam, ze korzystaly z brodzika + hustawek Pare slow o wlascicielach: rodzina (malzenstwo + 2 braci), raczej otwarci. Staraja sie jak to tylko mozliwe. Chlod i ladny widok pokoi od strony morza okupiony jest nocnym halasem (codziennie do godz. 24.00 gra muzyka). Strona 2 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 161 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |