Biuro Wydawniczo Propagandowe

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Wydawniczo Propagandowe




Temat: historia prasy - ćw.
Egzamin u prof. Staniszewskiego będzie polegał (najprawdopodobniej) na teście z wykładów.

Być może będą 3 pytania otwarte,
np.
"Porównanie PAT-u z PAP-em".

Ale my pewnie będziemy mieli inne pytania, bo to poprawka razem z dziennymi...

Pytania
1. Który z królów Polski jako pierwszy zabierał na wyprawy wojenne polowe prasy drukarskie? Stefan Batory
2. Jaki polski periodyk zawierał w podtytule „Dzieje wszystkiego świata w sobie zawierający”? Makurjiusz Polski Ordynaryjny
3. Zabawy Przyjemne i Pożyteczne 1770-1777 pierwsze polskie czasopismo literackie założone i redagowane było przez: Jana Alberta Randi.
4. Bolesław Prus był prezesem pierwszej organizacji dziennikarskiej o charakterze zawodowym założonej w Warszawie w 1909 r. Jej nazwa to: Towarzystwo Literatów i Dziennikarzy Polskich.
5. Rudolf Okręt przyczynił się w 1879 r. do otwarcia agencji prasowej: Agencja Warszawska.
6. Dwutygodnik polonii amerykańskiej 1870-1872 z inicjatywy ks. Aleksandra Matuszka, zapoczątkował wydawanie prasy polskiej USA: Orzeł Polski.
7. Organem Związku Narodowego Polskiego 1881 w Nowym Jorku był tygodnik polonijny: Zgoda
8. Kraków był na początku XX w. w czasie zaborów centrum czasopiśmiennictwa kulturalnego. W jakim piśmie prezentowano szatę graficzną według Stanisława Wyspiańskiego? Życie
9. Jędrzej Giertych był publicystą w latach 30. Gazety Porannej Warszawskiej. Stronnictwa: Prasy Obozu Narodowego.
10. W latach 1935-1939 był wydawcą Skamandra w czasie wojny, wydawał na emigracji „Wiadomości polskie, polityczne i literackie” Mieczysław Grydzewski.
11. Był felietonistą Londyńskiego „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierzy” dla emigrantów był symbolem i uosobieniem patrioty polskiego. Felietony jego określano mianem „Dzwonu Zygmunta”. Zygmunt Nowakowski.
12. Bogusław Miedziński i Wojciech Spiczyński kierowali 1926-1939: prasą sanacji.
13. Czerwonaki czyli zastosowanie czerwonej farby do druku winiet gazet dzienników było pomysłem prasowego koncernu: Koncern Prasa Polska (Dom Prasy).
14. Wielki ośrodek poligraficzny, propagandowy w Teresinie pod Warszawą należał w okresie międzywojennym do: zakonu ojców Franciszkanów (Kolbe).
15. Publicysta, profesor uniwersytetu Stefana Batorego, został pobity przez oficerów garnizonu wileńskiego za domniemane obrażenie w gazecie marszałka Piłsudskiego: Stanisław Cywiński.
16. Przegląd Sportowy był wydawany w okresie sanacji przez koncern Prasa Polska dwa razy w tygodniu, redagował go: Kazimierz Wierzyński.
17. Sygnały należały do najlepszych w okresie sanacji pism orientacji lewicowej, komunistycznej, pismo to redagował Jerzy Putrament, w mieście: Lwów.
18. Największym pismem ludowym w okresie sanacji nakład jednorazowy 80tys. Egzemplarzy była: Gazeta Grudziącka Wiktora Kulerskiego.
19. Dekret prasowy tzw. Kagańcowy wydany przez władze sanacyjne podnosił m.in. wysokość kar pieniężnych dla dziennikarzy, wprowadzony w: 1938.
20. Pałac Prasy znajdował się w okresie międzywojennym w: Krakowie.
21. Pod jakim pseudonimem Janusz Korczak w okresie międzywojennego wydawał pismo „Mały przegląd”” Henryk Goldschmid.
22. Który ze słynnych dziennikarzy i polityków redagował dziennik Słowo Pilne, a w 1939 został uwięziony w obozie koncentracyjnym” Stanisław Cat-Mackiewicz.
23. Marian Dąbrowski był dziennikarzem, przedsiębiorcą, przemysłowcem, właścicielem koncernu prasowego IKC (Ilustrowany Kurier Codzienny). Od którego roku był redaktorem naczelnym i wydawcą? 1910
24. Fenomenem wydawniczym prasy kobiecej w okresie sanacji wydawany w Żminie przez Alfreda Koryckiego, nakład do 100tys: Moja Przyjaciółka.
25. Polskie Towarzystwo Księgarń Kolejowych Ruch zajmujące się kolportażem prasy, powstało: w okresie dwudziestolecie międzywojennego (sanacja).
26. Adam Napieraalski slynny slaski potentant prasowy potrafil wydawac czasopisma na slasku, ktore takze czytano w niemczech. Jaki byl wiodacy tytul prasowy Napieralskiego: Katolik
27. Ktora z instytucji wyd. W PRL byla wczesniejsza: Spoldzielnia wydawniczo oswiatowa czytelnik.
28. Ktora z wymienionych instytucji nadzoru byla wczesniejsza w PRLu: Centralne biuro Kontroli Prasy, Publikacji, przy ministerstwie Bezpieczenstwa Publicznego
29. Naczelnym pismem delegatury Rzadu RP na kraj ukazującym sie takze w czasie powstania warszawskiego byl: Rzeczpospolita Polska
30. Byl red. Naczelnym pisma Odrodzenie ukazujacym sie w latach, a pozniej byl prezesem spoldzielni Wydawniczo-Oswiatowej Czytelnik: Jerzy Borejsza
31. Byl zalozycielem i red. Naczelnym „Ekspresu Wieczornego” od 1946 najpopularniejszej popoludniowki w PRLu: Rafal Praga
32. „Swiat kobiety”, Ulica Sezamkowa, Teletydzien, Tina, w Polsce wydaje konccern prasowy: Koncern Bauera.






Temat: PO przeciw rozdawnictwu budżetowemu !!!
PO, która szła do wyborów z hasłami respektowania zasad, generuje mechanizmy korupcyjne

Gdańskie układy

Politycy Platformy Obywatelskiej często podkreślają swój krytyczny stosunek do "rozdawnictwa budżetowego". Sami jednak nie mają żadnych obiekcji w sięganiu po publiczny grosz. Prywatna Fundacja Liberałów, której założycielem i członkiem rady był m.in. Donald Tusk, w latach 2001-2002 otrzymywała dotacje z budżetu województwa pomorskiego. Doradca prezydenta Gdańska - czołowego działacza miejscowej PO Pawła Adamowicza - Lech Parell jako udziałowiec spółki wydawniczej Millenium Media zarabiał jednocześnie na umowach z miastem. Na transakcji z tytułu praw autorskich korzystał też sam Donald Tusk. Miasto zamieszczało również płatne reklamy w miesięczniku "30 dni", wydawanym przez... Millenium Media.

W 1995 r. Donald Tusk założył Fundację Pomocy Dzieciom Skrzywdzonym "Dar Gdańska". Idea szczytna; jednym z celów działalności fundacji była "wszechstronna pomoc dzieciom i młodzieży Pomorza Gdańskiego, pozbawionym odpowiednich warunków życia i rozwoju z powodów zdrowotnych i społecznych". Fundacja miała też "upowszechniać dziedzictwo kulturowe i historię Gdańska i Pomorza Gdańskiego wśród dzieci i młodzieży". Spore przychody, nawet rzędu 160 tys. zł rocznie, na swoją działalność fundacja uzyskiwała przez szereg lat z tytułu sprzedaży serii wydawnictw "Był sobie Gdańsk". Najbardziej znana publikacja z tej serii, o tym samym tytule, stała się sławna po tym, gdy Jacek Kurski w wywiadzie dla jednego z tygodników zapytał o przeszłość dziadka Tuska, który służył w Wehrmachcie.

Książka sprzedawała się bardzo dobrze, tak jak i inne tytuły z tej serii: "Dawny Sopot" czy "Oliwa". Dlaczego więc nagle rada fundacji doszła do wniosku, że kolejne edycje będą nieopłacalne, i przekazała prawa autorskie prywatnej spółce Millenium Media? Nieco światła na tę sprawę może rzucić kilka szczegółów: po pierwsze, dyrektorem fundacji był jednoczesny większościowy udziałowiec spółki MM Grzegorz Fortuna. Po drugie, siedziba spółki, "Daru Gdańska", Fundacji Liberałów i biuro poselskie Donalda Tuska mieszczą się pod tym samym adresem, mają ten sam numer telefonu.
Fundatorem i członkiem Rady Nadzorczej Fundacji Liberałów był jeszcze w styczniu br. Donald Tusk. To także on odpowiada za zarzuty, które w 2003 r. Najwyższa Izba Kontroli postawiła fundacji. Kontrolerzy NIK stwierdzili mianowicie, że specjalnie podzielono na części zamówienia dotyczące usług związanych z przygotowaniem do druku czasopisma wydawanego przez Fundację Liberałów "Przegląd Polityczny" i zastosowano tryb zamówienia z wolnej ręki, by uniknąć obowiązku wynikającego z ustawy o zamówieniach publicznych. Fundacja jej podlegała, gdyż pismo w latach 2001-2002 było dofinansowywane z budżetu województwa pomorskiego.

Dlaczego Tusk nie wpisał do swojego oświadczenia majątkowego faktu, że według stanu na 31 grudnia 2004 r. był członkiem Rady Nadzorczej Fundacji Liberałów? Dlaczego sam nie respektuje kryteriów, których tak domagał się chociażby od Włodzimierza Cimoszewicza? W oświadczeniu przekazanym Kancelarii Sejmu 27 kwietnia 2005 r. w rubryce "jestem członkiem rady nadzorczej (od kiedy?)" nie ma ani słowa. A przecież Tusk w 2004 r. uczestniczył w posiedzeniach rady Fundacji Liberałów, co odnotowuje Krajowy Rejestr Sądowy. Zapytany o to przez nas, wyjaśnił, że faktu zasiadania w radzie fundacji nie wpisał w oświadczeniu poselskim, bo była to "funkcja honorowa i nie wziął za to pieniędzy".

Zarobi spółka kolegi

Fakt, że Fundacja "Dar Gdańska" scedowała prawa do wydawania albumów spółce, dziwi tym bardziej, że publikacje dalej świetnie się sprzedawały, choć rzeczywiście suma honorariów z tytułu praw autorskich, które inkasował Tusk, zaczęła maleć z ponad 44 tys. zł w 2003 r. do niespełna 10 tys. zł rok później.

Mniej zarabiał Tusk, ale mniej dostawały też dzieci z tytułu realizowania celów statutowych fundacji. Ostatecznie na początku sierpnia br. Tusk podjął decyzję o likwidacji "wobec wyczerpania się środków finansowych i majątkowych fundacji". W ostatnich latach przynosiła tylko straty. Takich problemów nie miał z pewnością doradca prezydenta Gdańska - czołowego działacza miejscowej PO Pawła Adamowicza - Lech Parell jednocześnie... udziałowiec spółki Millenium Media. Spółka zarabia na umowach z miastem. Urząd kupuje od nich albumy, w 2003 r. - 200 sztuk. Na tym pośrednio zarabia sam Tusk z tytułu praw autorskich. Miasto zamieszcza też płatne reklamy w miesięczniku "30 dni", wydawanym przez Millenium Media. Jeszcze w lutym ub.r., gdy sprawę opisała jedna z lokalnych gazet, krytykowała ją surowo ówczesna szefowa polskiego oddziału Transparency International Julia Pitera, obecnie... posłanka Platformy Obywatelskiej.

Obelgi zamiast wyjaśnień
"'Nasz Dzien nik' dał popis PRL-owskiej szkoły propagandy komunistycznej, bo nie opisuje faktów, tylko nimi manipuluje" - skarży się po naszych publikacjach szef sztabu Tuska, Jacek Protasiewicz, na łamach "Gazety Wyborczej", której wrocławski dodatek wziął w obronę polityków "skrzywdzonych" artykułami ujawniającymi ich niejasne interesy. Zdecydowanie łatwiej nazwać je "atakiem politycznym" niż merytorycznie odpowiedzieć na zarzuty o nepotyzm i wspieranie koleżeńskich układów za publiczne pieniądze. Paweł Piskorski tworzył "układ warszawski", Schetyna - "układ wrocławski". Trudno oczekiwać, by Donald Tusk reagował na zarzuty, skoro sam jest uwikłany w niejasną siatkę interesów w Gdańsku.
"Dziennik sugeruje, że agencja Kaliny Rowińskiej-Schetyny dostała zlecenie tylko dlatego, że szefem biura promocji w mieście był Jacek Protasiewicz, wtedy protegowany Schetyny, dziś szef sztabu wyborczego Donalda Tuska" - czytamy w "Gazecie". Otóż, niczego nie sugerujemy. Zawarcie umowy było faktem. Obracanie publicznymi pieniędzmi wymaga całkowitej przejrzystości, a tego typu transakcji urzędnicy ratusza nie powinni podpisywać ze znajomymi czy członkami rodzin. Takie standardy obowiązują we wszystkich cywilizowanych państwach. - Gdyby Kalina siedziała w domu i robiła na drutach, byłoby dobrze, a że działa w biznesie, to jest problem - wyłuszcza obecny szef Agencji ARRS Effectica Dariusz Franckiewicz. No cóż, nic dodać, nic ująć! Trudno się nie zgodzić z taką opinią.
Mikołaj Wójcik

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20051021&id=po01.txt





Temat: Podium - hala widowiskowo-sportowa
Witam!

Tak ten tekst jest charakterystyczny dla propagandy miasta KC.
I jak zaraz wykażę w części prawdziwy - tak jak "bohaterska obrona Katowic w 1939r "harcerze zrzucani z wieży spadochronowej" czy też życiorys Jeżego Zientka /z którym przyjaciele mojej rodziny są spokrewnieni/.
Najstarszą instytucją muzealną mają Gliwice a potem Bytom. I ten ostatni już przed wojną miał największe i najcenniejsze zasoby. Boli mnie stwierdzenie "niemieckie muzeum" - myślałem że tą lekcję już odrobiliśmy - Śląsk jest jeden i historycznie rzecz biorąc i zamieszkiwany był przez różne kultury czy też nacje z których to żadna nie powinna być tą lepszą.

Zbiory Katowickie przejęte w 1939 przez Bytom nie stanowiły nigdy i nie stanowią częsci najcenniejszej. Wręcz przeciwnie bo i skąd 150 letnie miasto miało je mieć /chyba że zabierze innym/.

Budowa nowego, wielkiego i kosztownego muzeum /będzie problem z nazwą - Bytom jej nie odda/ w KC jest działaniem tylko próżnym i mającym na celu podniesienie prestiżu miasta. Zasoby własne i te które przejął Bytom nie uzasadniają tak wielkiej inwestycji - są po prostu historycznie słabe i jest ich mało. Co nie oznacza że miasto nie powinno wybudować takiego budynku lecz - nie za pieniądze wspólnotowe a za własne.
Co by nie robili to i tak muzeum to zbiory a nie budynki, to historia a tej KC nie mają.

A teraz tekst z publikacji Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.

"Muzeum Górnośląskie w Bytomiu - początki bytomskiego muzeum sięgają 1910 roku, kiedy przez grupę miłośników dziejów Bytomia zostało założone Bytomskie Towarzystwo Historyczno-Muzealne (Beuthener Geschichts- und Museumsvereins). Towarzystwo utworzyło wówczas lokalne muzeum w oparciu o depozyty z prywatnych kolekcji kupca Simona Machy i nauczyciela Kurta Bimlera oraz zbiór pamiątek miejskich i cechowych, a także archiwaliów przekazanych przez bytomski magistrat. Ranga tej lokalnej placówki stale wzrastała, co potwierdza fakt, że w 1922 roku znalazł w nim miejsce referent do spraw zabytków archeologicznych dla Prowincji Górnośląskiej. W 1928 roku muzeum zostało przejęte przez samorząd Bytomia. Współpraca z miłośnikami miasta i regionu, własna akcja kolekcjonerska i zakupy nierzadko cennych i pokaźnych zbiorów umożliwiły jego awans do statusu instytucji o charakterze regionalnym. Siedziba placówki zmieniała się wielokrotnie, nim w latach 1929-1930 zbudowano nowy gmach muzeum według projektu A. StĂźtza i H. Hatlera. Z powodu światowego kryzysu ekonomicznego budynek zrealizowano tylko w połowie, druga część nigdy nie została wzniesiona. Parter i piwnice skrzydła wystawowego zajęły Miejska Kasa Oszczędności i Biblioteka Miejska. Rozmieszczone w kilku miejscach zbiory przeniesiono w 1931 roku do nowej siedziby, a oficjalne otwarcie Górnośląskiego Muzeum Krajowego (Oberschlesisches Landesmuseum) nastąpiło 24 października 1932 roku. W muzeum funkcjonowało pięć działów merytorycznych: Przyrody, Dziejów Pierwotnych i Prehistorii, Etnografii i Historii Miasta, Etnologii, Sztuki oraz Biblioteka Muzealna i archeologiczna pracownia konserwatorska. Ponadto swoją siedzibę miał tu okręgowy referat do spraw ochrony przyrody i filia Urzędu Ochrony Zabytków Archeologicznych. W salach wystawowych prezentowano liczne ekspozycje stałe poświęcone przyrodzie, pradziejom, kulturze ludowej i mieszczańskiej Górnego Śląska, historii Bytomia, rozwojowi przemysłu górnośląskiego i sztuce cechowej. W 1927 roku w Katowicach, będących stolicą polskiej części Górnego Śląska (autonomiczne województwo śląskie) rozpoczęto organizację pierwszej placówki muzealnej - Muzeum Śląskiego. Utworzone w 1929 roku, na stałą siedzibę musiało czekać do 1939 roku, kiedy to został wzniesiony jeden z najnowocześniejszych w Europie gmachów wystawienniczych. Niestety, wybuch wojny uniemożliwił zorganizowanie od lat przygotowywanych ekspozycji, a nowy gmach Niemcy wkrótce rozebrali. W październiku 1939 roku całość zbiorów zlikwidowanego przez Niemców Muzeum Śląskiego w Katowicach została przewieziona do placówki bytomskiej i umieszczona w magazynach. W latach 1943-1944 najcenniejsze zbiory (również katowickie) ewakuowano do zachodniej części Górnego Śląska. W wyniku walk frontowych, działalności zarządu radzieckiego komisarza wojennego i szabrowników budynek uległ uszkodzeniu, a część zbiorów zniszczeniu i rozproszeniu. Prace zabezpieczające i akcja rewindykacyjna prowadzone od marca 1945 roku przez grupę przedwojennych pracowników Muzeum Śląskiego, pozwoliły na uratowanie i odzyskanie części kolekcji katowickich i bytomskich. Kolekcje te stały się podstawą do reaktywowania w Bytomiu placówki muzealnej, mającej kontynuować tradycje i program przedwojennego Muzeum Śląskiego. 10 maja 1946 roku w Muzeum Śląskim w Bytomiu zorganizowano pierwszą wystawę poświęconą powstaniom śląskim. Ekspozycje stałe: przyrodniczą, archeologiczną, etnograficzną i galerię malarstwa polskiego udostępniono zwiedzającym w 1946 i 1947 roku. W 1950 roku placówka została upaństwowiona i przyjęła nazwę: Muzeum Górnośląskie w Bytomiu. Przez wiele lat pełniła rolę muzeum okręgowego, centralnej instytucji górnośląskiego muzealnictwa. W latach 1992-1999 w wyniku umowy zawartej między Wojewodą Katowickim i Prezydentem Miasta Bytomia, muzeum funkcjonowało jako jednostka państwowo-samorządowa, a w roku 1999 zostało przejęte przez samorząd nowo utworzonego województwa śląskiego. Zbiory Muzeum Górnośląskiego to ponad 750 tys. eksponatów, a ich charakter ma bezpośredni wpływ na działalność placówki, która koncentruje się zarówno wokół problemów regionalnych, jak i ponadregionalnych. W muzeum funkcjonuje siedem działów merytorycznych: Archeologii, Etnografii, Historii, Historii i Kultury Lwowa i Kresów Południowowschodnich, Przyrody i Sztuki oraz trzy działy pomocnicze: Dział Edukacyjno-Promocyjny, Wydawniczy i Administracyjny. Muzeum posiada także specjalistyczną bibliotekę, w której zgromadzono 50.000 woluminów. Muzeum Górnośląskie zajmuje obecnie dwa budynki: wzniesiony w latach 1929-1930 dwuskrzydłowy gmach główny, mieszczący sale wystaw, magazyny, pracownie i biura oraz budynek (wraz z oficyną) byłego starostwa powiatu bytomskiego (tzw. "pałacyk"), pochodzący z lat 1899-1902 o interesującej architekturze. Dziś Muzeum Górnośląskie to poważna, licząca się w kraju placówka muzealna o niekwestionowanym dorobku, bogatych zbiorach i autonomicznym programie".
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex