Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biurko czarne
Temat: Optyczna myszka bez przewodowa :-(
Temat: "Miejsce gdzie żyjemy" Ja zawsze mam porządek - nawet, jeśli coś się wala, leży gdzieś, w dziwnym miejscu, to nie dlatego, bo mi się nie chciało tego sprzątnąć, tylko dlatego, że tam właśnie ma być. Mnie dotyczą dwa pokoje. Pracownia - hardware, software, gadgety, książki, dokumenty... Spędzam tu większość tej części dnia, w której nie jestem w szkole. Biurka są czarne, ściany białe. Na ścianie po lewej mam okno. Zwykle żaluzje zasłaniają dostęp słońcu, które świeci z całą mocą wprost przez taflę szkła między 14 a 20. Z siódmego piętra mam świetny widok na zachody słońca. Jednakże gdy godzina nie należy do (14:00;20:00), żaluzje są otwarte - gdyż nie uczę się/czytam przy sztucznym świetle. Zwykle wcale go nie zapalam, więc jeśli jestem w mieszkaniu sam, to panuje tu ciemność - w której egzystuję z najwyższą wydajnością. Drugi zaś pokój to sypialnia ma ( i mojego brata, który rzadko bywa w domu.). Łóżko - stalowe, twarde, biurko: stalowo - szklane. szafki z jasnego drewna i stali, na białych ścianach liczne antyramy, pod sufitem kilka dzwonków wietrznych - drewniane, gliniane, stalowe. Wyjście na balkon, który, jak i okna tego pokoju, jest skierowany tak, jak "wizjer" pracowni. Oba pokoje są mimo to surowe. Jednakże każda osoba, która była w mojej sypialni, stwierdziła, iż wewnątrz panuje wręcz namacalny spokój oraz "gęsta" cisza - a kolorystyka pokoju jakoś dziwne pasuje do mnie - mimo, iż jam zawsze w czerni. Temat: mysz optyczna
Temat: Mysz optyczna - CHYBA USTERKA :( | A podkładkę masz dobrą? Powinieneś mieć podkładkę w jednolitym kolorze. | Na innych takie zachowania są normalne. Dokladnie popieram w całej rozciągłości!!! Temat: zabic arabow!!! ? Co to wo ogole za porownanie arabow do chrzescijan? To niby ma byc jakis antagonizm? Cos biale a czarne? Biurko obok mnie siedzi wlasnie arab ktory jest chrzescijaninem. Od wielu pokolen ich rodzina to chrzescijanie, wywadza sie z obrzadku koptyjskiego. Gosc urodzil sie w Aleksandrii w Egipcie. Z dziada pradziada Arab i chrzescijanin. Zastanow sie nad tym troszeczke... Pozderawiam. Michal. P.S. Smutne. Po 11 wrzesnia zgolil brode, zeby nie wygladac na muzulmanina, Temat: Niech żyją komputery : Change comes slowly : But this is what you'll be : Somehow it snows in the summer : And the sun is freezing me "Otherworld" - Ronnie James Dio "Magica"? Rewelacyjna płyta... Konrado tax: Temat: do kobiet!!!!!!! | Tako Zbigniew Cofala zapodaje na pl.listserv.chomor-l: | | | Pewnie bylo ale ku przestrodze nalezy to przypominac: | [---8<---] | Nie obowiązuje i nigdy nie obowiązywał. Ten tekst to żart z | pl.rec.hihot gdzieś sprzed roku. | | Hm... A ja na 99% widziałem ten text w xiążce. I nie była to xiążka z | textami humorystycznymi. Na 99%, bo są pewne nieścisłości. Tj w | wersji drukowanej nie było mowy o tzw. "obowiązku małżeńskim". Aha, i | ta xiążka nie była wtedy zaakceptowana przez MEN - to była jedna z | propozycji zaakceptowanych przez "to coś od rodzin" w rządzie. | Na pl.soc.polityka ktoś twierdził, że to Tax: Temat: żeby dobrze grało i nie szpeciło biurka ;) pytania o głośniki dosyć często tu się pojawiają, ale ja mam dodatkowe kryteria ;) ponieważ potrzebuję drugiej pary głośników do niezbyt ekstremalnych no i po wstępnym zwiadzie zgroza... nie ma teraz ładnych* głośników? idealne by były Inspire T3000, ale ciężko to teraz dostać... na placu boju zostają: Creative Inspire T3100, parametry chyba identyczne jak T3000, taka sobie Logitech Z-3e, no... żeby to nie było takie błyszczące, tylko czarne... ewentualnie poleci ktoś coś innego o ładnym wyglądzie, dobrej firmy i *ładne: czarne, albo chociaż bez świecących sie jak psu jajca Temat: Czy kloniarze wymysla kiedys wreszcie cos nowego? *** Bartosz Skowronek:
Temat: 1.Wiecie może jak sie nazywa... 1.Wiecie może jak sie nazywa i czy moge znalesc na jakis internetowych aukcjach typu allegro.pl taki taki zagar ktory ma takie male czarne tabliczki z liczbami (jak np w zegarach telefonicznych HTC Diamond )abym mogl go na biurko postawic?Takie czarne tabliczki ktore sie zmieniaja co sekunde,minute,godzine(jak to w zegarku ). Nie chodzi mi o zaden zegar ktory wisi na scianach,tylko porpostu aby stal na biurku. Chodzi Ci o coś takiego ? http://www.ceneo.pl/739874 Temat: 1.Wiecie może jak sie nazywa... 1.Wiecie może jak sie nazywa i czy moge znalesc na jakis internetowych aukcjach typu allegro.pl taki taki zagar ktory ma takie male czarne tabliczki z liczbami (jak np w zegarach telefonicznych HTC Diamond )abym mogl go na biurko postawic?Takie czarne tabliczki ktore sie zmieniaja co sekunde,minute,godzine(jak to w zegarku ). Nie chodzi mi o zaden zegar ktory wisi na scianach,tylko porpostu aby stal na biurku. 2.Czy wiecie moze ile pamieci dodatkowej (wkladajac karte pamieci)moze włożyć do Samsung Omnia? BARDZO PROSZE O ODPOWIEDZI NA TE 2 PYTANIA Temat: Urwiska (domostwo Szemhazaja) (Piekło) -Szemhazaj- wymówił Ameon. Huk umilkł. Płomienie zostały jakby wessane do wewnątrz postaci. Skrzydła znikły. Cały pokój zawirował, zmieniając dziwacznie perspektywę. Z podłogi wyrosło mahoniowe biurko, na przeciwległej ścianie pojawił się kominek z wesoło trzaskającym ogniem. Serafin skłonił się - w tej chwili był niewysokim mężczyzną o ostrych rysach i smagłej cerze latynosa. Czarne, ludzkie oczy wpatrywały się przez chwilę w Lilith. Wypielegnowana dłoń wskazała krzesło, które jakimś sposobem znalazło swe miejsce przed biurkiem. -Lilith Temat: Hala sportowa McCoy zatrzasnął drzwi, razem z Maxem wyglądali jak Goliat i Dawid, z tą małą różnicą, że tę walkę Max miał przegrać. Postawny, trzydziestoparoletni trener, któremu nie można było odmówić przystojności i uroku przeczesał czarne włosy i poprawił okulary, znad których patrzyły jasno niebieskie oczy. Siadaj Parker... powiedział i obszedł biurko. Siadł ciężko w fotelu, który zatrzeszczał w próbie protestu przed takim ciężarem, nie mniej Hank McCoy nie miał na sobie ani grama zbędnego tłuszczu. Chciałem z Tobą porozmawiać bo... Takie zachowanie jest niedopuszczalne. Parker przygryzł dolną wargę siadając na krześle Nie mam nic do waszego związku, ale w szkole musicie się zachowywać przyzwoicie. - Tak jest trenerze. McCoy kiwnął głową Druga sprawa to taka, że powinieneś teraz koncentrować się na meczu, a nie tracić siły na... Skądinąd przyjemniejsze rzeczy. Parker uśmiechnął się pod nosem. - Zabezpieczacie się? - Trenerze, ja bym wolał... Tak, ale to... - Okej chłopcze... Chcę się Ciebie zapytać o coś ważnego. zapadła chwila milczenia Chciałbym mianować Nathana kapitanem, co o tym myślisz? - Co myślę? To fantastyczny pomysł, chłopak na pewno sobie poradzi, a ja go wesprę. - Dobrze... Na to właśnie liczyłem. powiedział wstając. Znów obszedł biurko i klepnął w ramię Maxa, który już stał Idź na lekcje, bo się spóźnisz. powiedział spokojnie, a kiedy Parker wyszedł sięgnął do szuflady i wyjął z niej butelkę Whisky, nalał do kubka na kawę i upił łyk. Przeniesienie akcji. Temat: Prośba o pomoc dla ośrodka w Bacikach Gadżety, drobiazgi, zabawki: 50 sztuk tabliczek (breloków) z imionami. 25 sztuk z laminatu, jako wizytówki (oznaczenia) paczek, oraz 25 ze stali kwasoodpornej jako breloki (wygląda jak wojskowy nieśmiertelnik) 36 łyżeczek 35 opakowań herbaty owocowej fusiastej + ok 26 opakowań herbaty owocowej rozpuszczalnej + pieniądze na cukier 25 notatników A5 30 kubeczków (w tym 5 z reniferem) 25 breloczków 24 czarne markery 20 różnorakich przedmiotów świecących (małe latarki, lampki z klipsem, świecące długopisy itp.) 20 piórników 20 długopisów (w tym m10 czarnych i 10 niebieskich) 15 kompletów klocków magnetycznych o takich: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=497304935 18 kpl farb + 18 kpl pędzelków 7 kompletów: kredki + farby + pędzle 12 kompletów pióro + długopis 10 kalkulatorów 8 zegarów z przybornikami na biurko 8 smyczy 7 kompletów mazaków 5 etui na klucze 5 skarpetek Mikołaja na szyję, np. na klucze 5 szt jabłek do zjeżdżania na śniegu 4 notesiki kieszonkowe 3 świecące budziki 3 op. kolorowych długopisów żelowych 3 mp4 2 klipsy na zdjęcia w kształcie kwiatka 2 portfeliki dziecięce 2 pamiętniki z szyfrem 2 zestawy klocków, z których można zbudować autko 2 komputery 2 resoraki książeczki i filmy video oraz maskotki dla młodszych - ale jeszcze nie wiemy ile duże rolki papieru do rysowania Temat: Ninja of the Hidden Leaf Okha Hyuga Akademia ukończona, to był pewien sukces ale dla młodej kunoichi z klanu Hyuga nie był on wystarczający. Stanie na prażącym słońcu uznała za odpowiednią karę, więc znosiła ją cierpliwie i w milczeniu, wpatrując się w podłoże. Dopiero gdy usłyszała swoje wyczytane dane uniosła głowę wpatrując się w czytającego. Białe oczy wyglądały na nieobecne. Całe ciało poderwało się do ruchu dopiero na końcu, zamykając pochód drużyny dziewiątej zmierzającej na spotkanie z Senseiem. W sali czas ciągną się jeszcze bardziej niemiłosiernie. Okha spuściła głowę opierając się o ławkę. Jej długie, czarne włosy zasłoniły twarz. Palce rąk nieznacznie wbiły się w róg ławki odreagowując stres. W końcu drzwi zaskrzypiały a do sali wszedł ninja. Okha nieznacznie podniosła głowę. Ich przyszły Sensei nie wyglądął na zainteresowanego grupą. Oparł się o biurko i po prostu czytał książkę. Jeden z geninów go przywitał ale nie doczekał się odpowiedzi. Trzeba było przyznać, że dziewczynie się nawet spodobał ich przyszły nauczyciel. Cisza wciąż trwała, co było nieco denerwujące. Okha chciała coś robić, działać, z drugiej strony intrygowało ją co Sensei czyta. Dyskretnie wykonała parę pieczęci i włączyła byakugan, by to sprawdzić…… Z jej ust wydobyło się tylko ciche: Byakugan widzi nie tylko czakre. Temat: ANIOŁKI Na stronie anielskiej (oj, jak przyzwyczaiłam się do niej) żegnam się z Wami na dni 11 lub 12. Wreszcie urlop!!! W planach urlopowych "morze czarne-j" roboty... ale za to - zero cywilizacji, daleko od szosy (przynajmniej 8 przęseł płotu), wyłączony budzik (wróg mój największy), jedyne techniczne urządzenie jakiego będę używać to grabie (z napędem ręcznym), no i - rzecz jasna - szydełko (o ile wystarczy czasu i siły). Postaram się Wam pokazać po powrocie "poprzecznego anioła", którego dziergam od kilku dni, a który wciąż daleki jest od moich wyobrażeń angelologicznych. Za to umie już mieszkać w koszu, fruwać po pokoju, lądować pod szafą i bawić się z kotami... Życzcie mi przyjemnego urlopu!!! :skacze: :tak: :ok: PS - będę tęsknić za Wami i forum. Po powrocie, jak tylko ucałuję biurko, rzucę sie do oglądania Waszych nowych arcydzieł. Proszę, nie zaskoczcie mnie za bardzo. Zdziczeję trochę w tej głuszy, więc nadmiar wrażeń może mi zaszkodzić... Temat: Od i do Kasi no ja mysle wiecie co teraz dopiero zaczyna urzadzanie sprawiac przyjemnosc,w nastepnych mieisacach kupie narzute na sofe,odmlodze stare lozko tzeta-nwy pokrowiec na materac i poszewki na poduszki,obrazki,lustra,bedziemy za dwa tygodnie dokupywac szafe dla mnie,z tego samego systemu co mamy,wybieram wlasnie jakie kosze,szuflady,wreszcue bede miala miejsce powolutku ladnieje mieszkanie mi sie tu bardzo podoba..wiem powtarzam sie baks sie troche uspokoil,juz tylko siedzi na balkonie i obserwuje,nie probuje sie wydostac.Zrealizowalismy dzis jeden z bonow ktory dostalismy na slub i kupilismy duza bardzo gleboka patelnie,taka jaka od dawnia chcielismy,dzis byla pierwsza chinszczyzna w niej smazona powolutku codziennymi juz teraz drobiazgami urzadzamy sie.Nie mozemy znalezc ladnego lustra w ramie wiec narazie kupilam zwykle bez ramy do szafy,a te z rama do przedpokoju na spokojnie poszukamy az trafimy.Chce w pokoju do pracy w ktorym sa tylko stare meble i komputer zastosowac jakies odwazniejsze barwy,narazie mam braz,krem i biel,chce cos dla kontrastu w tym malym pokoju´-mysle o charakterze angielskim,uszyc pokrowiec na lozko w angielskie roze,w tym tonie doniczki,metalowe czarne stojaki na kwiaty,a moze wy macie jakies pomysly?jak narazie w pokoju jest biale biurko,biale regaly na ksiazki oraz lozko z drewniana rama i obiciem ktore chce zakryv pokrowcem,oraz witryna ktora jest w kolorze drewna jak i lozko.Czekam na jakies pomysly,marza mi sie style dosyc staroswieckie,babcinie Przytulne,nic nowoczesnego i zimnego Temat: Sala Oren"a Ugyou Rima odziwo weszła do sali spojrzala na biurko i na uczniów w klasie opierając dłon o biodro zrobiła dziwną minę, czy to miało jakieś znaczenia do jakiego nauczyciela uda się na lekcje ? Dla niej nie bardzo na dodatek nie mogła usiedzieć w swojej klasie więc poszła pozwiedzać, jej czarne oczy bładziły po klasie, w koncu spojrzała na Takeshiego i zaczeła wolnym krokiem podchodzić w stronę jego ławki kiedy już doszła usiadła przy nim ze spokojem, westchneła cicho. - Ohayou Powiedziała spokojnym tonem. - Przyszłam w odwiedziny. Nie mam nic lepszego do roboty więc... Tu wzruszyła ramionami i zerknela na niego kątem oka westchneła i dotkneła palcem jego czoła w miejscu gdzie miał czerwony ślad po uderzeniu się w głowe. - Baka...gdzieś się tak urządził hmm ? Zapytała z zainteresowaniem w głosie. Temat: Radiation hardened electronics. | PS: To jest temat rzeka .... A gdzie można sobie o tym poczytać? Jakieś linki, producenci? Pozdrawiam PS: Właściwie to się sam powinienem nieco douczyć, bo temat znam nad wyraz Temat: mysz
Ma półprzezroczystą dolną obudowę (świeci na czerwono, poruszona jaśniej) - Ja jestem jednak zadowolony bo najbardziej mi zależało na płynnym i Temat: Swiat Thiefa na ekranie Ale ze mnie ofiara, zapomniałem dodać w podnieceniu , że w filmoe obowiązkowy znalazłyby się maszkary rodem z gotyckich płaskorzeźb. Bestie, które zamiast kończyn miałyby kikuty, a zamiast oczu - czarne oczodoły. Już mi ciarki przechodzą wzdłuż kręgosłupa. Siła gry tkwi moim zdaniem w tym, iż nigdy nie wiadomo, co człowieka spotka: żywe trupy, roboty, demoniczni magowie, bestie, roboty na węgiel, upiory... (można uszkodzić sobie serce). Wiem, że zabrzmi to górnolotnie (sam nie znoszę takich frazesów), ale moim zdaniem programiści z Looking Glass wykreowali najbardziej surrealistyczną rzeczywistość, jaką tylko można sobie wyobrazić. To nie jest wyłącznie prozaiczne skrzyżowanie epoki wieków średnich z erą przełomu technologicznego. To coś znacznie więcej, choć sam nie potrafię sprecyzować tego czegoś. Surrealizm to chyba najbardziej adekwatne sformułowanie. Świat odrealniony, poruszony... już się gmatwam... niektóre epizody sprawiają wrażenie jakby zostały wydarte wprost z mózgu schizofrenika, inne zaś - to istne koszmary, atmosfera mnie przynajmniej przytłacza. Pamiętam w Mrocznym Projekcie Więzienie i Katedrę. W drugiej odsłonie - las i te drzewa, myślałem, że się zeszczam pod biurko z przerażenie. Autentycznie! Najpierw opadają konary, później cały pień zrywa się do ataku. Masakra. I te dźwięki - niczym ze szpitala dla szaleńców. Tego nie sposób zwerbalizować. Sądzę, że twórcy trylogii utrwalali na piśmie swoje najgorsze sny. Temat: Nowa buda - mój pierwszy mod ! (dużo fotków) KAmilos: chyba zduplikuje towj pomysl. Tylko ze drewienko na czarno dam,bo biurko mam czarne. Tylko nie widzilaem jeszcze wiatraka swiecocego na czarno:) Swoja droga - jak wylaczyc podswietlanie w wiatrakach? Przerwac ten obwod co idzie bo obwodzie (wiecie o co chodzi)? Temat: 2nd Solo Video by Modzel Słabo widać pena(pen czarny i czarne biurko xD)ale ogolnie mi się podobało Temat: KBN - rewolucje jak ja spaliłam mój pokój to oprócz tego że wszystko było czarne na zewnątrz (czyli ściany, sufit, parapet, łóżko, biurko i wszystko co na nich) to wyobraźcie sobie, że rzeczy w szafie też miały grzbiety czarne Temat: Mój nowy pokój i Wasze pokoje :) mój jak każdy inny. meble biało-czarne.. na regale kolekcja butelek po alkoholach. na ścianie rózne obrazki, głupoty leśny dzban ee. biurko wygląda jak pobojowisko. a.. na półce w połówce skorupki kokosa są pęcherze pławne ryb. zasuszone oczywiście, Temat: oddam biurko komputerowe, tapczany dwa i kuchenke Oddam czarne biureczko pod komputer, dwa tapczany (jeden jednoosobowy w dobrym stanie, drugi narożnik rozkładany lekko zniszczony, ale na działkę będzie idealny:)) oraz kuchenkę elektryczną firmy Amica w stanie bardzo dobrym. Zapraszam Temat: Opowie Wam Koral... -Izabell(zawsze tak mowil)pozycze na godzinke twoj samochod,potem ci go odstawie pod redakcje,poczekam ,az skonczysz i pojedziemy...oj!to niespodzianka! Biale zeby zalsnily w usmiechu.Iza po wyjsciu z pracy stala 3 godziny wypatrujac Mariusza.Pal licho samochod!,nie pojawil sie ,nic, jak mogl ja tak zostawic?Nawet nie wiedziala gdzie go szukac(mowilismy-zakochana kobieta..) Minieczka wtedy po jej placzu,smutku walnela :"W zyciu trzeba sobie radzic,powiedzial goral ,zawiazujac kierpce glista".Stan na nogi,obudz sie dziewczyno,nie on pierwszy,ne ostatni. -Ale jedynyyyy-Iza spojrzala lzawo -G...a nie jedyny,do roboty,do zabawy sie rusz,ty tlumoku!-huknela Mini. -Dd...dobrze. Jakos zaczela funkcjonowac,powoli wrocila do swojego rytmu.A teraz to!Skad ten zolty dziad wie o Mariuszu! Mlody chlopiec pojawil sie z taca i filizankami z parujaca herbata. To ci laka i prcelana u skubanca-przelecialo przez glowe Mini. -Taaak,to on przyniosl przesylke dla ciebie,to byla taka mala zagadka,mial racje Mario jestes i niebrzydka i nieglupia.A ten maly..moze to moj syn..a moze nie..odkupilem go od matki,teraz pracuje dla mnie.Lodowaty usmieszek pojawil sie na jego ustach.Skosnookie dziecko zniknelo momentalnie.Z przyzwoitosci wypili herbate,fakt kaktem byla pyszna i wyszli.Iza byla zamyslona,nieobecna,Mini wreszcie powiedziala:-No sanal,mial prawdziwy sandal! Mlody spojrzal ze zdziwieniem -Mamo,ja widzialem ,ze on nosil czarne buty,sandaly kiedy zalozyl?! -O drzewie sandalowym mowie dziecko.To biurko,takie biurko! Izunia sie nie odzywala,po paru chwilach otworzyla usta:-I Chobunsai Eishi .. -Znasz tego dziada ciotka?mlody spojrzal z zaskoczeniem -Tak kochasiu ,od paru wiekow..wisial w gabinecie.No jak to oryginaly to... -Zostaw tego Chobusia i jedziemy po twoj samochod. Mlody byl dziwnie rzeski.Wzial kluczyki z rak matki,zadowolony usiadl za kierownica.Swiezutkie prawko grzalo mu piers.Ruszyli i po 20 min byli na lotnisku.Iza rozpoznala swoje niebieskie autko.Wlasciwie to nie bylo w swoim kolorze,bloto bylo wszedzie ,nawet na dachu. -Ciota,lekko brudne,ale dziala. Mlody zdazyl sprawdzic silnik.W srodku tez w porzadeczku,tylko cos smierdzi. -Jak smierdzi to twoje nogi,skarpetek nie zmieniales-Mini spojrzala surowo. -Matka!wczoraj zakladalem! -A dzis co?wczorajsze? -Ja tu mowie,ze w samochodzie jakby cos cuchnie . Mlody sie wykrecil.-Zobacze w bagazniku. Obie kobiety podeszly blizej,Olek pogrzebal kluczykiem. -Jezuuu tu jest ktos !Mlody skamienial z podniesiona reka.Iza i Mini spojrzaly w glab.Zwiniety w klebek lezal mezczyzna,cialo okrywal koc,wystawala tylko twarz.W kacikach ust byly slady zaschnietej krwi,broda miala gleboka rane. -W moim samochodzie?zapytala sie sama Iza- o zesz ty ! -Wez go moze khe khe sprawdz.-Mini mala zaschniete gardlo. -Patykiem-podsunal Mlody. Temat: Obiekt pożądania Sytuacja stawała się naprawdę nieznośna. Już, już mieliście dostać się do czarnoksiężnika, zaskoczyć go przy wpatrywaniu się w gwiazdy, a tu taki mały kłopot z otwarciem drzwi. Drzwi co prawda dosyć dużych, ale cóż to za problem dla specjalistów od otwierania zamków i ogólnego zaglądania w miejsca dostępne tylko niektórym. Bermar coraz bardziej się denerwował, zaczynał porastać futrem, a jego ciało przybierało na wadze. Tymczasem Dżahar najpierw cicho zapukał w drzwi tajemniczym pierścieniem, a gdy to nie pomogło, zaczął recytować różne słowa, które mogłyby przypadkiem przełamać zaklęcie. - Otwórz, Biały Płomień, jestem Nazir Al-Azrad, … W tym momencie dał się słyszeć poirytowany głos z worka: - Ale bęcwały. Nie „otwórz Biały Płomień”, ale „przejście przez Biały Płomień”... Nigdy nawet nie dotrą do czarnoksiężnika. Co za idioci… Cóż, siedząc w worku (i będąc w dodatku małpą) można było nie zauważyć otwierających się w tym momencie wrót. Zwłaszcza, że otwierały się naprawdę cicho, napędzane siłą zaklętej w nich magii. Po ich drugiej stronie ujrzeliście okrągłe, oszklone pomieszczeni o średnicy około dwudziestu kroków. Znajdowaliście się chyba na samym szczycie góry, bo wszędzie wokół widać było rozgwieżdżone niebo. Nie mieliście jednak zbyt wiele czasu, żeby je podziwiać, bo waszą uwagę przyciągnęło sporych rozmiarów marmurowe biurko stojące na środku pomieszczenia, pośród porozrzucanych na pięknym dywanie poduszek z frędzlami i kadzielnic – a jeszcze bardziej waszą uwagę przyciągnął mężczyzna siedzący za biurkiem i studiujący porozkładane wszędzie mapy nieba i wykresy. Czarodziejska szklana kula leżała nieco z boku na biurku. Bermar momentalnie rozpoznał haczykowaty nos i ciemne oczy, które wcześniej widział w swoich brzoskwiniowych wizjach. Brodaty mężczyzna ubrany był w czarne szaty przepasane złotą szarfą, a widząc was, przyozdobioną pierścieniem ze znakiem Białego Płomienia dłonią momentalnie chwycił za zwieńczoną kryształem laskę opartą wcześniej o biurko. - Kim jesteście? Po co tu przychodzicie? – nie było to może najmilsze powitanie, ale przynajmniej póki co nie zesłał na was jakiejś morderczej magii. Może mieliście jeszcze szansę? W obserwatorium znajdowały się jeszcze trzy istotne sprzęty. Po lewej stronie stał sporych rozmiarów mosiężny teleskop wycelowany w gwiazdy, po prawej znajdowała się niewielka oszklona elegancka biblioteczka pełna różnorakich ksiąg i zwojów, a zupełnie z tyłu, za czarnoksiężnikiem, można było dostrzec kryształowy posąg przepięknej dziewczyny. W jego wnętrzu, mniej więcej na wysokości piersi, pulsowało tajemnicze czerwone światło. Temat: Kolor obrazu monitora do CAD | Napewno siedziałeś kiedyś przy przy kompie np 12 godzin, również | wieczorami, z białym ekranem i plątaniną kolorowych linii, w tym | również np żółtych, zielonkawych, czy jakichś innych chorych | pastelowych? ;-) Ja tylko tak pracuje. :-) kolorowe linie na ciemnym tle są tak Jacku, co do białego tła dla kolorowych obiektów to nie ma z tym żadnego Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne -- często poruszane w tym wątku -- to Zresztą, gdyby jasne tło było szkodliwe to masa ludzi (sekretarki, graficy, Reasumując, pawciu pytał "jaki kolor preferujecie" to mu odpowiedziałem jak I, na zakończenie, jeszcze jedna ważna sprawa: monitor *nie_może* być Pozdrawiam wszystkich, Temat: Trochę dowcipu dla duszy..... Jak zreperować zepsutą zmywarkę?? Dać jej klapsa i kazać natychmiast wracać do kuchni. Mężczyzna w aptece: - Czy są czarne prezerwatywy?? - Po co Panu czarne prezerwatywy? - Kolega zmarł i chciałem jego żonie zlożyc kondolencje... Dobra wiadomość: - Twoja żona jest w ciąży Zła: - Ma urodzić trojaczki Bardzo zła: - Masz podwiązane nasieniowody od 5 lat... Kobieta wpatruje się w lustro i narzeka na swój wygląd: - Jestem taka gruba i brzydka. Piersi zwisają mi do pępka, pośladki mam blade i pomarszczone... Patrzy błagalnie na męża: - Powiedz, czy jest jeszcze coś, co ci się we mnie podoba?? - Jasne - odpowiada mąż - Cieszę się, że przynajmniej nie masz problemu ze wzrokiem. Dwaj kumple spotykają się w zakładowej stołówce. - Nie uwierzysz - mówi jeden - ale zarząd sprawił mi sekretarkę robota. - Widziałem ją, jest naprawdę niezła. - Racja, a jaka funkcjonalna... jak ściśniesz ją za lewą pierś, zaczyna robić za ciebie notatki, jak ściśniesz za prawą, odpisuje na twoją korespondencję. Jeśli chcesz to mogę ci ją na trochę pożyczyć. Po miesiącu faceci spotykają sie znowu. - Co ostatnio robiłeś, nie widziałem cię w pracy. Jak sekretarka, sprawdziła się? - Byłem w szpitalu. Jakieś 3 tygodnie temu poprosiłem ją o skopiowanie dokumentów. Jak zaczęła kręcić się po moim biurze, strasznie się napaliłem. Zadarłem jej spodniczkę, przewróciłem na biurko i zacząłem się z nią kochać. - No ładnie, i wtedy się dowiedziałeś, że ma między nogami ukrytą hydrauliczną temperówkę... Wchodzi Nowy Ruski do eleganckiej francuskiej restauracji: - Kelner, jajka! - Jakie jajka Szanowny Pan sobie życzy? Na miękko, na twardo, sadzone, faszerowane, po wiedeńsku, a może jajecznicę?? - Podrap. Temat: Rezerwat, dęby, opiętek - czyli o tym jak chronić przyrodę! Wycinka dębów: czarne chmury nad leśnikami Jakub Medek Zarówno powołany przez ministra środowiska ekspert, jak i Państwowa Rada Ochrony Przyrody nie zostawili suchej nitki na decyzji konserwatora środowiska, zezwalającej na kwietniową wycinkę prawie 200 dębów w rezerwacie Starodrzew Szyndzielski. - Wycinka była bezzasadna, pogorszyła walory przyrodnicze rezerwatu. Aby chociaż trochę odwrócić jej skutki, wywiezione z lasu drewno należałoby przywieźć tam z powrotem - napisał na temat "zabiegów ochronnych" w rezerwacie Starodrzew Szyndzielski dr Krzysztof Bucholtz, wysłany tam na inspekcję przez ministra środowiska. Podczas majowej wizji lokalnej wykrył, że znacząca część zbadanych wyciętych drzew w ogóle nie była zasiedlona przez chrząszcza opiętka. To właśnie walką z tym owadem leśnicy uzasadniali wycinkę. Ich zdaniem usunięcie zasiedlonych przez niego drzew było jedyną metodą ocalenia reszty dębów. Ówczesny wojewódzki konserwator przyrody przychylił się do ich zdania. Od jego decyzji ekolodzy odwołali się do ministra środowiska. Zanim ten zareagował, dęby zostały wycięte. Teraz minister bada, czy zasadnie. Opinia dr. Bucholtza trafiła na biurko ministra kilka dni temu. Dzisiaj trafi na nie opinia Państwowej Rady Przyrody. Równie miażdżąca. - Co do kwestii merytorycznych, czyli sporu o to, czy wycinkami można było walczyć skutecznie z opiętkiem, to nasze zdanie nie jest jednoznaczne. Teoretycznie bowiem, przy specyficznym rozumieniu sytuacji i celów ochrony, podejmujący decyzję mogli uznać, że usuwanie dębów pomoże. Natomiast w kwestiach prawnych i proceduralnych to pasmo naruszeń obowiązujących przepisów - streszcza wnioski Państwowej Rady Ochrony Przyrody jej wiceprzewodniczący Paweł Pawlaczyk. I wymienia: wojewoda konsekwentnie, przez kilka lat godząc się na wycinki w rezerwacie, działał wbrew uchwalonemu przez siebie planowi ochrony rezerwatu, który wycinek jako działań ochronnych nie przewidywał. Leśnicy zaś, wycinając dęby porośnięte chronionymi porostami brodaczkami, łamali przepisy konsekwentnie i świadomie, bo tego robić nie wolno. Kolejnym naruszeniem, tym razem unijnych dyrektyw siedliskowych, było prowadzenie wyrębu na terenie, na którym występuje ściśle chroniony chrząszcz zgniotek cynobrowy, wykryty na wyciętych dębach. Sami leśnicy zgłaszali rok wcześniej, że żyje on w tym regionie. Ostateczną decyzję co do zasadności kwietniowej wycinki, podpierając się otrzymanymi opiniami, minister podejmie najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. źródło: Gazeta Wyborcza Białystok http://miasta.gazeta.pl/b..._lesnikami.html Temat: Monitor LCD - pytanie From: brodzky | From: brodzky | Witam | Mam takie niestandardowe mysle pytanko. Otoz jest w linuksie | Jedno z dwóch. Zależy, jak sobie ustawisz.
| Możesz rozwinąć obie myśli?
R. Temat: Jak zostać faszystą w tydzień Lata 60. Ron Jones, młody nauczyciel historii w Cubberli High School, chciał pokazać uczniom, jak działa mechanizm podporządkowania jednostki totalitaryzmowi. Zaczęło się niewinnie – od nauki nowej, wyprostowanej postawy. Potem każdy, kto chciał zabrać głos, stawał na baczność i zaczynał swoją wypowiedz od powiedzenia: Panie Jones. Eksperyment trwał pięć dni. Nazwali się Trzecią Falą. Mieli swoje przywitania (gest ręką). Czarne opaski z godłem TF. Specjalne legitymacje - osoby, których były oznaczone X, miały donosić na tych, którzy łamią reguły nowej organizacji, np. nieprzepisowe poruszanie się po kampusie czy nieodpowiedni kolega/koleżanka. Po kilku godzinach na biurko nauczyciela trafiły „raporty”, nierzadko na serdecznych przyjaciół donosicieli. Reszta klasy zajęła się gadżetami propagandowymi. Werbowano nowych członków, powołano Egzekutorów (tajną policję) – ich zadaniem była obserwacja grupy na terenie szkoły, jak i poza jej terenem. Jones doczekał się osobistego ochroniarza. Czwarty dzień – 200 sympatyków. Nagonki wymknęły się spod kontroli. Trzy buntowniczki, najzdolniejsze uczennice, którym zrównanie z kolegami nie było w smak, zostały „aresztowane” i zamknięte w bibliotece. Piąty dzień. Jones zbiera członków organizacji w auli. Włącza im film. Kroniki kręcone w Trzeciej Rzeszy – tłumy salutują Hitlerowi, zdyscyplinowane oddziały transportują więźniów do obozów koncentracyjnych, a potem na śmierć. Jones przemawia: „Nie ma Trzeciej Fali, nie ma wodza. Wy i ja jesteśmy nie lepsi i nie gorsi od obywateli Trzeciej Rzeszy. Też pracowalibyśmy dla wojennej machiny. Patrzylibyśmy, jak zabierają naszych sąsiadów, i nic byśmy nie zrobili. (…) Oddalibyśmy naszą wolność za szansę bycia wyjątkowym”. Większość milczy, niektórzy płaczą. Po latach są wdzięczni za ten eksperyment na żywej materii… W człowieku drzemie zło i dobro. Taka jest nasza natura. Zło nigdy nie umiera, ujawnia się przede wszystkim w sytuacjach ekstremalnych, w chwilach szczególnego zagrożenia. Dobroć i wielkoduszność człowieka wynika z walki, który prowadzi z samym sobą. Dobro jest o wiele słabsze od zła… Znacie jeszcze jakieś przykłady? Bo ja tak Jakie macie odczucia do powyższego tekstu? Jeśli jakieś wystąpiły Jak walczyć/przeciwdziałać aktywacji zła? Jak to przedstawia się u Was? Dlaczego nie rozmawia się o tym na codzień, by unikać takich sytuacji? Każdy (no, prawie) wie czym była Trzecia Rzesza. Czy ktoś zastanawia się dlaczego? Jak to możliwe by takie masy ludzi stały się jednym aparatem/organizmem,mózgiem? Temat: Relatywistyka
| No to przynajnmniej Ty teraz wiesz już czemu. Jeżeli inteligencja polega na tym, że kto potrafi sobie I NIKT CI TAK ŻYĆ NIE ZABRANIA.
Temat: [WFRP 1] Przeklęte mgły Towarzysze wkroczyli do obszernego namiotu. Był prawie pusty. Po prawicy strało kilka skrzyń różnej wielkości z okuciami i solidnymi kłudami, natomiast po lewej stało samotne polowe łóżko, jakby zapomniane przez cały świat. Na wprost wejścia stała ława, która służyła za biurko Lordowi, który właśnie odciskał pierścień w świeżym laku na kopercie. Po chwili spojrzał na czekających: -Witam, witam. Przykro mi, że musieliście tak długo czekać na mnie-rozejrzał się po namiocie-nie za bardzo tu gościnnie, więc niestety będziecie zmuszeni stać. -Wczoraj zostaliście wyrwani z szponów sprawiedliwości. czasami ryzykujemy takie rzeczy bo nie zawsze starcza nam ludzi. jak zauważyliście dowodzę kompanią, którą zwą Czarne Strząły. Jest to kontraktowa kompania , która działa tam gdzie płacą. Lecz nie sądzcie, że nie jestem wybredny w wyborze pracodawców-uśmiechnął się lekko. -Walczyliśmy już z nie jednym złem tego świata. Lecz nie o tym na dziś przyszło rozmawiać. Więc przejedzmy do konkretów. Wczoraj podczas uwalniania was jeden ze strażników uciekł, więc miejsce skąd jesteście wiezieni, jest dla was spalone. jeśli tomiast ów strażnik jest za bardzo inteligentny to w niedługim czasie wywieszą za wami listy gończe, a jaka będzie kara to zależy od tego co zrobiliście. Znaczy to tyle, że pewnie zostaniecie skazani na banicje, lecz ja mogę wam pomóc. Zagwarantuję wam bezpieczeństwo w zamian za uczciwy roczny kontrakt w mojej kompanii, lecz o tym przy następnym spotkaniu.-zamyślił się na chwilę. Nie interesuje mnie za co zostaliście skazani, to już wasza sprawa. Zresztą spodziewam się, że i tak sądzicie, że jesteśnie niewinni. Jak powiedziałem nie interesuje mnie to. Proponuję wam uczciwy kontrakt... lecz tym czasem mam do was prośbę, możecie ją potraktować jako przysługę za przysługę. Chciałbym, żebyście odwiedzili małą osadę u podnóża Gór Środkowych. Mieszka tam stary weteran naszej kompanii. Potrzebuję jego pomocy. Droga nie jest długa, i raczej bezpieczna. Czasu też nie jest mało. Niestety po ostatnich wojarzach mój oddział jest przetrzebiony i muszę zając się solidnym szkoleniem nowych rekrutów, więc każdy doświadczony w boju człowiek jest teraz dla mnie na wagę złota, dlatego proszę was o to... Oczywiście sowicie zostaniecie wynagrodzeni i w podróży będziecie mieć czas na przemyślenie mojej propozycji kontraktu. Jeśli powiecie nie po powrocie rozjedziemy się każdy w swoją stronę...-spojrzał na każdego z nich. Zawiesił na chwilę spojrzenie na twarzy Ernsta-Magnusa i dało się zauważyć, że nad czymś się przez chwilę zastanawiał. -Wiem, że to dziwne prosić obcych o coś takiego, ale jak wspomniałem nie stać mnie teraz na wysyłanie wyszkolonych z tym zadaniem. Co wy na to? Temat: Potężny cios w imię Sprawy. Okej, opisuję: Panienka z okienka:" Na koniec Faktów historia która zdarzyła się dziś w Warszawie, a zaczęła dość niewinnie od rowerzysty z plecakiem. A ponieważ jechał zygzakiem w ślad za nim ruszyła Policja. W plecaku znalazła pociski a w mieszkaniu cały potęzny arsenał wszelkiej broni. Zobaczmy:" Facet z napisem Policja pirotechnik na ostrzu noża szturmowego WP zapala coś co się skwiercząc pali na zielono. ZZa kadru głos kobiety: "tu naprawdę jest coś niebezpiecznego?" Skwierczadło spala się po trzech sekundach. Policjant: "Ło jezuuu!". Ktoś zza kadru: "chy, chy., chy..." Widać rękę i plecy kogoś w koszulce szarej barwy, kogo policjant skuwa w kajdanki trzymając za prawą rękę. J.J. : " Ja sobie nie życzę..." Policjant: "Dooobrze nie będzie pan życzył sobie." NA podłodze stoi stołek a na nim na nożu znowu ktoś po cywilnemu w koszuli jeansowej znowu zapala coś. Pali się powoli i na czerwono. "Czarne" - pada orzeczenie. " Ktoś inny: " To jest ten,... czerwony?". NAstępne ujęcie. Widać biurko a przy nim siedzi skuty J.J. Pyta" Z jakiej racji, przepraszam?." Odpowiedź zza kadru " Takie procedury są." "J.J. pyta: "Jak to procedury są?. Cięcie. Dwu gości: Jeans i czarnomorowiec policyjny grzebią po pólkach. Czarnomorowiec sięga na górę i powiada ściągając pudełko: "trzeba poszukać wyrobów." Stawia coś na stole koło prasy do elaboracji. Stwierdza: "Sałatka selerowa, proszę bardzo". To jakiś słoik, może naprawdę sałatka selerowa. NIe widać dokładnie. "Zjemy i będzie dobrze>" Mówi policjant. Sięga następnie do kubka porcelitowego na stole i wyciąga z niego woreczek kul tak na oko .36. Więcej kul leży na stole rozwleczonych tu i tam wśród gratów. Widać kilka pocisków jak do Volunteera. Pytanie: "NIc więcej pani nie ma?" NA dłoni policjanta leżą dwa pociski w płaszczu miedzianym które pokazuje do kamery. NA stole obok foremka Lee. NAwet chyba dwie. "Pytam się czy nic więcej nie ma w szufladach, jakichś pieniędzy, złota?" Koniec materiału. Temat: Mieszkanie Amy Carlson Gdzieś na Manhattanie, nie wyróżniający się niczym szczególnym, stoi sobie blok pełen niewielkich, tanich mieszkań. Obskurne drzwi prowadzą do obskurnej klatki schodowej z porysowanymi przez dzieciaki ścianami, na schodach której znajduje się takie miejsce, że kiedy na nim usiądziesz, masz przez okno doskonały widok na wejście do znajdującego się naprzeciwko apartamentowca. Apartamentowiec ów nie słynie z nadzwyczajnych przestrzeni i luksusów, pozostaje jednak faktem, iż mieszkańcy bloku z miłą chęcią zamieniliby się na jedno ze znajdujących się w nim mieszkań. Wyjątkiem jest niejaka Amy Carlson, przesiadująca na schodach w bloku i z papierosem w zębach wypatrująca, czy jej matka nie wraca właśnie do domu. Bowiem Anette i Amy mieszkają razem właśnie w tym apartamentowcu. Ich mieszkanie jest całkiem spore. Składa się na nie przestronny salon połączony z kuchnią, trzy sypialnie i łazienka. Całość (poza jednym wyjątkiem) urządzona jest w stylu nowoczesnym, wedle upodobań prawniczki. Cechą charakterystyczną salonu są bez wątpienia okna zajmujące całą jedną ścianę, lewą, jeśli patrzeć od wejścia. Kiedy Anette nie ma w domu, zazwyczaj zasłaniają je ciężkie i ogromne kotary, wiszące tu tylko dlatego, że matka nie mogła już znieść lamentów córki, których musiała wysłuchiwać, kiedy kotary były zdjęte ("jeśli ich nie powiesisz, powieszę się ja!"). Zimnej i zawsze wypolerowanej podłogi nie przykrywają żadne dywany. Surowego wystroju wnętrza nie łagodzą też ani czterdziestodwucalowy, płaski telewizor, znajdujący się na tej samej ścianie, co drzwi wejściowe, ani metalowo-skórzane, białe kanapy i fotel, ani szklana ława, ani tym bardziej elektryczny kominek dający mniej więcej tyle domowego ciepła, co klimatyzator zamontowany pod sufitem. Na wprost znajduje się odgrodzona od salonu wysepką kuchenną, kuchnia. Urządzona w tym samym stylu, co reszta domu, jest rzadko używana, można by powiedzieć, że stojący w niej stół z kompletem krzeseł lśni nowością. Kiedy wejdziesz do tego mieszkania, w oczy rzucić ci się może przejście znajdujące się po prawej stronie. Prowadzi ono do korytarzyka równoległego do ściany z oknami, oddzielonego od salonu niezbyt solidną ścianą sklejkową. W korytarzu tym znajduje się kilka drzwi. Prowadzą one do sypialń Anette, Amy oraz gościnnej, a także dwóch łazienek, z których jedna jest połączona także z kuchnią. Do pokoju prawniczki Amy nie ma wstępu, więc wie tyle tylko, iż oprócz łóżka Anette urządziła sobie tam także gabinet. Natomiast sypialnia Amy jest czymś, co można nazwać "odpoczynkiem" od całości apartamentu. Pierwszą rzeczą, na którą zwraca się uwagę, po wejściu do środka, jest czerń. Czarne ściany, czarny sufit... Podłoga na szczęście jest drewniana. Czarna pościel na łóżku, brązowe meble pokryte wykonanymi czarnym flamastrem rysunkami oraz plakatami różnych zespołów. Drewniane biurko, które Amy udało się ocalić od sprzedaży na aukcji, kiedy Anette postanowiła zrobić coś z pozostawionymi przez jej zmarłą matkę rzeczami. Lampka w kształcie kwiatu lotosu. Czarno-czerwony dywan. Ściany pokrywają, oprócz plakatów, także rysunki Gotek, Gotów, szatanów i mrocznych elfów w kabaretkach. Całości dopełnia wszechobecny bałagan. Radioodtwarzacz stoi gdzieś koło łóżka zatopiony w powodzi płyt i brudnych ubrań, dookoła niego walają się jakieś kartki, książki, talerzyki i kubki - innymi słowy wszystko, czego Amy używa, a czego nie chce jej się schować. Ten pokój można podsumować krótko - mrok. Temat: cała góra rzeczy do sprzedania Komputer ( cały zestaw ) komputer obudowa OPTIMUS GoldenLine ATX Celeron 700 RAM 256 MB HDD 8,4 GB HDD 4,2 GB CD RW 24/10/40 LG ( nagrywarka na gwarancji ) FDD 1.44 Karta Graficzna Viper 550 16 MB Karta dzwiekowa SBPCI 128 modem wewnetrzny 56 000 bps głosniki Boeder 20 W Camera Philips PCVC 675 USB Skaner Plustek OptiPro UT 12 USB Drukarka Laserowa HP Laser Jet 6L ( nowy toner ) Monitor Samsung SyncMaster 755 DF ( płaski ) ( na gwarancji ) Klawiatura bezprzewodowa wraz z bezprzewodowa myszka Logitech ( na gwarancji ) cena 3500 PLN za całosc Wieża Kenwood XD-6000W 80 W z kolumnami 1100 PLN Telewizor Philips 28" ,stereo, telegazeta,pilot 600 PLN Lampa halogenowa stojaca ze sciemniaczem 150W ( czarna ) 200 PLN Lampa Halogenowa wiszaca ze sciemniaczem 300 W ( czarna ) 250 PLN Kuchenka elektryczna wolnostojaca , biała Wrozamet-Marta z płyta ceramiczna Philips Video VR 800/58 6 głowicowy Turbo Drive................ prawie - 2 Radiotelefony Motorola S 240 + ładowarka 600 PLN za komplet - Duża ilosc płyt kompaktowych oryginalne składanki 5 PLN/szt - Kamera wideo MATZ mecavision MOVE 9622 VHSC Camcorder Akku ładowarka , - WebCam Philips PCV 675 K + sterownik 200 PLN - Skaner OptiPro UT 12 300 PLN - Skaner OptiPro 4830 P 150 PLN - Antyramy aluminowe ze szkłem 100x70 10 szt 50 PLN/szt - Antyramy aluminium białe 80x60 3szt. 30 PLN/szt - Antyramy aluminiowe czarne 50x40 3 szt 20 PLN/szt - Antyramy aluminowe czarne 40x30 2 szt 15 PLN/szt - Wiertarka udarowa elektroniczna reg. Blac&Decker 500W 80 PLN - Lustra 2 szt 115x150 cm 80 - Pralka Whirlpool AWG 691 Super T12 1000/obr 700 PLN - Racklet + Gril elektryczny 50 PLN - Słuchawi bezprzewodowe, nadajnik, zasilacz 50 PLN - Biurko komputerowe + fotel 100 PLN - szklanna póła z zawieszeniem 160x1300x10 40 PLN - Lampa stojaca z białym kloszem 1800 cm 30 PLN - Lampa halogenowa na biurko Granatowa 50 W 30 PLN - Telefon stacjonarny Simens Euroset 2010 50 PLN - Dywan wełniany 2x2 mtr. ciekawy wzór geometryczny 300 PLN - Komputer obudowa ATX Temat: wycinka drzew w rezerwacie na terenie Puszczy Knyszyńskiej! kolejna informacja w tej sprawie, czyli tzw. szczęście w nieszczęściu. może leśnicy zaczną się zastanawiać zanim pójdą w ruch piły i siekiery! Wycinka dębów: czarne chmury nad leśnikami Jakub Medek Zarówno powołany przez ministra środowiska ekspert, jak i Państwowa Rada Ochrony Przyrody nie zostawili suchej nitki na decyzji konserwatora środowiska, zezwalającej na kwietniową wycinkę prawie 200 dębów w rezerwacie Starodrzew Szyndzielski. - Wycinka była bezzasadna, pogorszyła walory przyrodnicze rezerwatu. Aby chociaż trochę odwrócić jej skutki, wywiezione z lasu drewno należałoby przywieźć tam z powrotem - napisał na temat "zabiegów ochronnych" w rezerwacie Starodrzew Szyndzielski dr Krzysztof Bucholtz, wysłany tam na inspekcję przez ministra środowiska. Podczas majowej wizji lokalnej wykrył, że znacząca część zbadanych wyciętych drzew w ogóle nie była zasiedlona przez chrząszcza opiętka. To właśnie walką z tym owadem leśnicy uzasadniali wycinkę. Ich zdaniem usunięcie zasiedlonych przez niego drzew było jedyną metodą ocalenia reszty dębów. Ówczesny wojewódzki konserwator przyrody przychylił się do ich zdania. Od jego decyzji ekolodzy odwołali się do ministra środowiska. Zanim ten zareagował, dęby zostały wycięte. Teraz minister bada, czy zasadnie. Opinia dr. Bucholtza trafiła na biurko ministra kilka dni temu. Dzisiaj trafi na nie opinia Państwowej Rady Przyrody. Równie miażdżąca. - Co do kwestii merytorycznych, czyli sporu o to, czy wycinkami można było walczyć skutecznie z opiętkiem, to nasze zdanie nie jest jednoznaczne. Teoretycznie bowiem, przy specyficznym rozumieniu sytuacji i celów ochrony, podejmujący decyzję mogli uznać, że usuwanie dębów pomoże. Natomiast w kwestiach prawnych i proceduralnych to pasmo naruszeń obowiązujących przepisów - streszcza wnioski Państwowej Rady Ochrony Przyrody jej wiceprzewodniczący Paweł Pawlaczyk. I wymienia: wojewoda konsekwentnie, przez kilka lat godząc się na wycinki w rezerwacie, działał wbrew uchwalonemu przez siebie planowi ochrony rezerwatu, który wycinek jako działań ochronnych nie przewidywał. Leśnicy zaś, wycinając dęby porośnięte chronionymi porostami brodaczkami, łamali przepisy konsekwentnie i świadomie, bo tego robić nie wolno. Kolejnym naruszeniem, tym razem unijnych dyrektyw siedliskowych, było prowadzenie wyrębu na terenie, na którym występuje ściśle chroniony chrząszcz zgniotek cynobrowy, wykryty na wyciętych dębach. Sami leśnicy zgłaszali rok wcześniej, że żyje on w tym regionie. Ostateczną decyzję co do zasadności kwietniowej wycinki, podpierając się otrzymanymi opiniami, minister podejmie najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. źródło: Gazeta Wyborcza Białystok http://miasta.gazeta.pl/b..._lesnikami.html Temat: Fragmenty opowiadania Fabryka. Skąd się wzięła. Odkąd sięgał pamięcią stała w tym miejscu, to samo twierdził jego ojciec i jeśli wierzyć zapisom historycznym, tak naprawdę nikt nie wiedział, kiedy i w jakim celu powstała. Ani kto ją zbudował. Jednolita, szara bryła, monolit górujący nad otaczającymi ją wzgórzami od zawsze wzbudzał w nim nieokreślony niepokój. Nie znano jej przeznaczenia, nikomu jeszcze nie udało się do niej dostać. Nie była strzeżona, o nie – po prostu dziwna bryła jeszcze nigdy nie stanęła przed nikim otworem. Próbowało wielu, bez powodzenia. Sam nie wiedział dlaczego tutaj przyszedł. Był stary, najstarszy spośród wszystkich znanych mu ludzi. A dziś umierał, odczuwał to jakimś ponadzmysłowym instynktem. I chyba dlatego zapragnął po raz ostatni zobaczyć obiekt, który trwał, towarzyszył całemu jego życiu..On odchodzi a Fabryka pozostaje, w czym tkwił jej sekret? Podszedł bliżej, dotknął niesamowicie gładkiej, jednolicie szarej ściany. Mrowienie. Zawsze, ilekroć dotykał tej niesamowitej, zbudowanej z nieznanego materiału powierzchni, czuł lekkie mrowienie. Czuł jak powoli uchodzi z niego życie, całym ciałem oparł się o kolosalną bryłę. To już koniec – odchodzę w nicość – pomyślał. Zabiłbym, żeby przeżyć jeszcze trochę - pomyślał, gasnąc – choćby rok. Mrowienie przybrało na sile.... Obudził się nagle, właściwie oprzytomniał, z przeraźliwym bólem głowy. Co się stało? Skąd sie tu wziął? Właściwie to gdzie jest? Niezdarnie, próbował zrekonstruować jakiekolwiek wydarzenia z przeszłości. Pamiętał tylko jakieś błyski, jasność, huk. Spróbował rozejrzeć się dookoła, wyłowić jakieś fragmenty otoczenia poród mroczków wirujących mu przed oczyma. Pomieszczenie pulsowało. Przetarł dłonią czoło, jakby chciał doprowadzić do ładu odmawiające mu posłuszeństwa zmysły. Złapał kilka głębszych oddechów, podejmując kolejne próby zlustrowania otaczającej go rzeczywistości. Znajdował się na podłodze dość obszernego, luksusowo wyposażonego pokoju., który wyglądał mu na hotelowy – nie dostrzegał żadnych znajomych mu przedmiotów, wszystko lśniło czystością, promieniowało ułożonym ładem obcego miejsca. Nienagannie upięte firany, okno na wpół zasłonięte grubymi, ciężkimi kotarami ledwie przepuszczały promienie wschodzącego słońca. Leżał a właściwie gramolił się nieporadnie z miękkiego, wzorzystego dywanu, wyściełającego większą część podłogi. Przytomniejąc dostrzegł jeszcze pozostałe elementy umeblowania, biurko, ogromny skórzany fotel, wiszący na przeciwległej ścianie pokaźnych rozmiarów ekran oraz dwoje drzwi wiodące zapewne do dalszych pomieszczeń. Nie zastanawiając się wybrał te z prawej, otworzył je i wspierając sie o futrynę zajrzał do środka. Trafił do komfortowo urządzonej łazienki, rozglądając się, napotkał w lustrze spojrzenie twarzy – zupełnie obcej twarzy. Spod ciemnych, wyraziście zarysowanych brwi wpatrywała sie w niego para stalowobłękitnych, błyszczących oczu. Przecież... Właściwie to nie pamiętał swojej twarzy, wiedział jedynie, że ta na pewno nią nie była. Przyjrzał się z ciekawością wąskim, w dziwny sposób zmysłowym, ustom, wysuniętemu podbródkowi, ostro zarysowanym nozdrzom i ocenił, że właściwie nie jest tak źle. Machinalnie przygładził czarne, krótko ścięte włosy i potarł dłonią gęściejący, twardy zarost na policzkach. Temat: Opowiadanko - prosze o komentarze <ciach
Obudziłem się na krześle w ciasnym pokojiku. Stał przede mną jeden gangster. "WYPRZEDAŻ KALKULATORÓW!!! Ps. To wcale nie jest pułapka!!!" - Chmmm - pomyślałem - przy okazji kupię mojemu koledze kalkulator!!! Ale mu Nadal ładnie proszę o skomentowanie tego "dzieła" :) MP Copyright 2003, wszelkie prawa zastrzeżone :) Ps Przynajmniej moge zagwarantować że tego wcześniej nie było :) |