Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Zarządu
Temat: Rewolucja w tramwajch Rewolucja w tramwajch Rewolucja w tramwajach - planuje miasto Jakimi tramwajami jeździmy najczęściej, chcą wiedzieć w Ratuszu. A gdy się dowiedzą, zaczną zmieniać ich trasy tak, żeby wreszcie przestały kursować stadami! Czy potrzebny jest tramwaj do Tarchomina? Czy powinna powstać linia z Nowego Bemowa do ul. Broniewskiego? A może czwórka znów będzie skręcać na Pragę? Odpowiedzi na te pytania ma przynieść opracowanie (warte 200-300 tys. zł), które wczoraj zamówiło miejskie biuro komunikacji. Lada dzień do ratusza zaczną wpływać oferty wykonania projektu "zmian marszrutyzacji" linii tramwajowych. Co to takiego? Adam Kotuszewski, odpowiedzialny za konkurs: - Ta skomplikowana nazwa oznacza po prostu korekty tras. Dowiedzieliśmy się, że miasto jeszcze w tym roku (do 5 grudnia) chce mieć w ręku analizę częstotliwości kursowania warszawskich tramwajów. Zbadane zostanie: którędy, skąd i dokąd najczęściej jeździmy; pomiędzy jakimi dzielnicami ruch jest największy; gdzie wśród pasażerów przeważają uczniowie i studenci, gdzie klienci wielkich centrów handlowych, a gdzie pacjenci szpitali i ludzie starsi; w jakim miejscu brakuje połączeń tramwajowych. Zbliżenia nie wystarczą W rezultacie sieć tramwajową czeka rewolucja podobna do tej, jaka dwa lata temu przetoczyła się przez Łódź. Na pewno zniknie kilka linii (te, które w badaniu okażą się słabo wykorzystane), część tras zostanie skrócona, zapewne pojawią się zupełnie nowe połączenia. Zmienią się też częstotliwości kursowania. - Nie będzie już takiego przypadku, że na przystanek przyjeżdża kilka tramwajów w tym samym czasie, a potem przez kwadrans żaden - zapewnia Adam Kotuszewski. Pierwsze zmiany będą widoczne w mieście prawdopodobnie jeszcze w styczniu. Jednak największej korekty tras należy się spodziewać w kolejne wakacje. - Nie wiemy jeszcze, jakie linie znikną - uspokajał wczoraj Grzegorz Dziemieszczyk z Zarządu Transportu Miejskiego. - Mamy też własne analizy. Opierają się one na tym, ile razy pasażerowie zbliżali do kasowników karty miejskie. Nie są one jednak ani kompletne, ani miarodajne. Z ustaleń "Gazety" wynika, że najwięcej uwag, jakie wpływają do ZTM, dotyczy linii 4 (ludzie chcą jej powrotu na Pragę), 33 (notorycznie się spóźnia) i 36 (zamiast na Ochotę powinna znowu kursować na Mokotów). Rada na przesiadki Robert Człapiński, warszawski motorniczy, choć pomysł miasta uważa za trafiony, wskazuje też jego wady: - Może wyjść, że wiele tras jest niepotrzebnych. W rezultacie zostanie zlikwidowane np: połączenie z Huty na Gocławek linią nr 6. Pasażerowie będą się musieli przesiadać i więcej płacić za bilet. Jednak stojący wczoraj na przystanku przy ul. Puławskiej Jerzy Kosmal nie miał wątpliwości: - Od tego mam miesięczny. Jeśli zrobiliby coś, żeby tramwaje nie przyjeżdżały "stadami" zamiast co kilka minut po kolei, będę się tylko cieszyć. A czy ZDiK nie planuje zrobić projektu "zmian marszrutyzacji" na wzór Warszawy. Może dzieki temu okazałoby się między innymi, że tramwaje na Szewskiej to rzecz święta dla Wrocławian ??? Temat: Samorządowcy i biznesmeni o lotnisku na Krywlanach Mieszkańcy Dojlid i Nowego Miasta boją się hałasu samolotów startujących i lądujących na Krywlanach. Nie ma czego. Nie będzie głośniej niż na Lipowej Hałas da żyć Nawet gdyby na Krywlanach samoloty pasażerskie startowały i lądowały co pół godziny, normy hałasu nie zostaną przekroczone - wynika z analizy, którą dostali wczoraj białostoccy urzędnicy. Ekspertyzę przygotowało Biuro Studiów i Projektów Lotniskowych "Polconsul" z Warszawy. Jak powstał raport? Specjaliści założyli, że od 2010 do 2015 roku z Krywlan dziennie startowałyby i lądowały cztery samoloty typu ATR-42 (40-50 pasażerów) i dwanaście maszyn "Turbolet" lub An-28 (odpowiednio 19 i 17 pasażerów), a także samoloty sportowe i szybowce Aeroklubu Białostockiego. Lepiej niż w mieście Okazało się, że mieszkańcy domów i osiedli położonych najbliżej lotniska nie mają się czego bać. W odległości półtora kilometra od lotniska (północna część Dojlid Górnych (ulice Krótka i Browarowa) poziom hałasu został obliczony na 55 decybeli. To tyle, że nie przeszkadza nawet w normalnym funkcjonowaniu szpitali. - Taki hałas nie szkodzi zdrowiu człowieka. Przypomnę, że norma dla zabudowy mieszkaniowej to 60 decybeli i na większości ulic w Białymstoku jest ona przekroczona - mówi inspektor Stefan Kuroczycki-Saniutycz z Wojewódzkiego Inspektoratu Sanitarnego w Białymstoku. - Oczywiście skala uciążliwości zależy od czasu oddziaływania dźwięku, w tym wypadku częstotliwości przelotów. Dla porównania, hałas na Lipowej to w tej chwili już 77 decybeli, a na Mickiewicza - 73 decybele. Tak głośno będzie jedynie wokół samego pasa startowego, w granicach lotniska. Nawet w ogródkach działkowych, przy wjeździe na giełdę samochodową, poziom hałasu powinien utrzymać się w granicach 60-70 decybeli. A na tym obszarze nie ma żadnej zabudowy jedno i wielorodzinnej, czy zagrodowej. Wszystko w normie - Cieszę się z wyników tej ekspertyzy, bo wyliczenia jednoznacznie potwierdzają, że lotnisko można i trzeba modernizować - mówi Karol Tylenda, członek zarządu województwa podlaskiego. Wkrótce magistrat i Rada Miejska Białegostoku otrzymają kompletną dokumentację dotyczącą modernizacji. Pod koniec marca radni będą mogli podjąć decyzję, czy zgadzają się na budowę lotniska czy nie. Inwestorem ma być Urząd Marszałkowski, który zapłaci też za budowę pasa startowego i modernizacje budynków. - Liczymy, że miasto przekaże nam teren na czas inwestycji. Potem powołamy spółkę do eksploatacji i zarządzania lotniskiem, ale podkreślam: lotnisko pozostaje własnością miasta - dodaje Karol Tylenda. Rafał Malinowski rmalinowski@poranny.pl raster Wojna o las Przeciwko planom modernizacji Krywlan, zwłaszcza wycince drzew na podejściu do lądowania, protestuje grupa mieszkańców Białegostoku oraz część mieszkańców Dojlid Górnych. Zbierają podpisy pod protestem, który ma trafić do białostockich radnych. Zebrali ich ponad 600. - Podpisy mnożą się w nieoczekiwanym nawet przez nas tempie . Nie są na bieżąco liczone i ze względu na kilka krążących niezależnie list, nie znam stanu na chwilę obecną - poinformowała Małgorzata Kondratowicz, z białostockiego komitetu protestacyjnego. Protestujący zwracają uwagę między innymi na to, że obecna Rada Miejska przyjęła w czerwcu ubiegłego roku "Program ochrony środowiska dla miasta Białegostoku na lata 2004-2015" , który potwierdza konieczność zachowania obecnie istniejącego drzewostanu, także Lasu Solnickiego. /.../ - Ze względu na bezpieczeństwo startujących i lądujących samolotów chcemy obniżyć drzewostan do poziomu dziesięciu metrów w części istniejącego lasu, a wycięte drzewa zastąpić nowymi nasadzeniami. Las pozostanie lasem, a lotnisko będzie mogło normalnie działać - odpowiada Karol Tylenda. Kurier Poranny Temat: 16 protestów przykładowy list protestacyjny Warszawa, 28.09.2005 Biuro Naczelnego Architekta Miasta Plac Defilad 1, p. 1347 00-110 Warszawa Dotyczy wniosku nr AM-PU/7331/370/05: LIST PROTESTACYJNY Szanowni Państwo W nawiązaniu do wniosku o wydanie decyzji o warunkach zabudowy dotyczącego realizacji budynku mieszkalnego z garażem przy Alei Wyścigowej róg Granitowej (działki 40, 25/4 oraz 25/5), złożonego przez firmę Catalina Residence reprezentowaną przez Wiceprezesa Zarządu Pawła Putkowskiego (data wystawienia wniosku: 19 sierpnia 2005) składam stanowczy protest przeciwko tej inwestycji. Powstanie tak dużego budynku w tym miejscu wiązałoby się nieodłącznie z niżej wymienionymi, negatywnych i nieodwracalnymi konsekwencjami: Planowana inwestycja wymaga wycięcia starodrzewu, co spowoduje dalszą degradację ekologiczną tej zielonej części miasta. Planowana inwestycja spowoduje paraliż komunikacyjny najbliższej okolicy. Już obecnie dojazd do pracy Al. Wyścigową w godzinach porannych jest wyjątkowy uciążliwy, tuż obok rozpoczęta jest budowa nowego budynku firmy Ronson, w którym mieszkać będzie już za rok kolejne 80 rodzin, a do pobliskich wcześniej wybudowanych wieżowców firmy Catalina stale wprowadzają się nowi mieszkańcy. Wkrótce wprowadzą się również najemcy do nowego biurowca. W tej sytuacji postawienie kolejnego, tak gigantycznego budynku całkowicie sparaliżuje tą okolicę. Planowana inwestycja znacząco utrudni dostęp światła dziennego do wielu mieszkań w już istniejącym budynku przy Al. Wyścigowej 8B. Proszę o zwrócenie uwagi, że budynek ten będzie położny w stosunku do budynku przy Al. Wyścigowej 8B w odległości mniejszej niż ma wynosić jego planowana wysokość. Planowana inwestycja drastycznie zakłóca ład przestrzenny w okolicy – jedyna sąsiednia działka dostępna z tej samej drogi publicznej posiada zabudowę trzykondygnacyjną – postawienie obok budynku o 11 pięter wyższego na dodatek w bezpośredniej bliskości obszaru będącego pod opieką konserwatora zabytków (tory wyścigów konnych Służewiec) będzie stanowiło pogwałcenie zasady zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska. Będzie to również pogwałcenie Prawa ochrony środowiska, które stanowi, m.in. iż przeznaczenie i sposób zagospodarowania terenu powinny w jak największym stopniu zapewniać zachowanie jego walorów krajobrazowych. W tej sytuacji jako osoba, bezpośrednio narażona na wszelkie wyżej opisane, negatywne skutki powstania planowanej inwestycji wnioskuję o ich wnikliwe przeanalizowanie i odrzucenie wniosku firmy Catalina Residence. Z poważaniem Xxx xxxxx Al. Wyścigowa xx m. xx 02-681 Warszawa Temat: Po Cannes Zainteresowanie Wawą w Cannes www1.gazeta.pl/warszawa/1,34862,1371410.html Oto artykuł: Wstydliwy problem blaszaków na pl. Defilad się skończy Rozmawiał Dariusz Bartoszewicz 13-03-2003, ostatnia aktualizacja 13-03-2003 22:08 Rozmowa ze Sławomirem Skrzypkiem, wiceprezydentem Warszawy ds. inwestycji. Dariusz Bartoszewicz: Jak Pan ocenia zainteresowanie zagranicznych inwestorów Warszawą podczas tegorocznych międzynarodowych targów nieruchomości w Cannes? Sławomir Skrzypek, wiceprezydent Warszawy ds. inwestycji: Było szczególnie duże. Czy rzeczywiście pojawiły się firmy, które chciałyby budować na pl. Defilad czy pl. Piłsudskiego? - Zainteresowanie tymi dwoma placami określiłbym jako przeogromne. Trudno się zresztą dziwić, gdyż są to dla inwestorów najatrakcyjniejsze miejsca w Warszawie. O co pytali w przypadku pl. Defilad? - Kiedy można zacząć budowę. I co Pan odpowiadał? - W tym roku chcemy zakończyć prace nad projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wprowadzamy do niego jeszcze pewne zmiany. Są też roszczenia do gruntów. - Pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu, ale szczegółów nie zdradzę. Miejskie biuro nieruchomości inwentaryzuje działki. Za naszej kadencji wstydliwy problem blaszaków na pl. Defilad się skończy. Jest Pan tego pewien? - Pl. Defilad można porównać do równania z wieloma niewiadomymi. Obiecuję jednak, że dołożymy wszelkich starań, by w najbliższych latach zaczęły się inwestycje w sąsiedztwie Pałacu Kultury. A co z pl. Piłsudskiego? Jedną z pierwszych decyzji nowego zarządu miasta było unieważnienie konkursu ofert, który miał wyłonić partnera miasta przy odbudowie Pałacu Brühla? - Musieliśmy to zrobić. Do drugiego etapu konkursu miało przejść od trzech do pięciu firm. Tak było napisane w regulaminie. Tymczasem wpłynęły tylko dwie oferty w pierwszym etapie. Decyzja władz miasta odwlecze jednak odbudowę. - Nie szkodzi. Niedawno spacerowałem po pl. Piłsudskiego. I zdałem sobie sprawę, że gdyby odtworzono Pałac Brühla i projektowane kamieniczki u zbiegu z ul. Królewską, to te inwestycje przytłoczyłyby Grób Nieznanego Żołnierza. Uniemożliwiłoby to odbudowę Pałacu Saskiego. Dlaczego? - Po wcześniejszym odtworzeniu Pałacu Brühla i kamienic przy Królewskiej do zrekonstruowanego Pałacu Saskiego [zachował się z niego relikt kolumnady z Grobem Nieznanego Żołnierza - red.] można by dojechać tylko przez pl. Piłsudskiego. Tego trzeba uniknąć. Z poziomu placu powinno być wejście główne, reprezentacyjne. Podjazd samochodem byłby dopuszczony tylko w wyjątkowych sytuacjach. Natomiast stałe wejście robocze powinno się znaleźć pod placem. Tam też można urządzić podziemny dojazd i parking. Jaką funkcję powinien pełnić odbudowany Pałac Saski? - Nad tym będzie pracować specjalny zespół fachowców. Na pewno w sąsiedztwie Grobu Nieznanego Żołnierza nie może się znaleźć obiekt typowo komercyjny. To urągałoby powadze miejsca. W Pałacu Saskim powinna się znaleźć przestrzeń dla warty honorowej. Potrafię sobie też wyobrazić np. centrum kongresowe czy jakiś inny reprezentacyjny obiekt. Niedługo ogłosimy warunki konkursu. Czyli teraz władze miasta są zainteresowane równoczesną odbudową dwóch pałaców na pl. Piłsudskiego? - Tak. I po targach w Cannes jestem przekonany, że realizacja tego zadania w całości łącznie z podziemnym przejazdem pod placem jest możliwa. Oceniam to po zainteresowaniu inwestorów. Co jeszcze ciekawego zdarzyło się na targach w Cannes? - Zgłosiła się pewna brytyjska firma, która chce zbudować szybką kolejkę łączącą lotnisko Okęcie z centrum miasta. Jednak taka inwestycja nie może spocząć wyłącznie na barkach miasta. Powinna się odbyć w porozumieniu z Ministerstwem Infrastruktury i PKP. Co więc zamierza Pan zrobić? - Teraz pochylimy się nad planami, by ustalić optymalny przebieg kolejki. Jest absolutnie konieczna, bo dojazd na lotnisko jest dziś bardzo utrudniony. Pozdrawiam Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 90 rezultatów • 1, 2, 3 |