Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: biuro zatrudnienia
Temat: jakie mozliwosci... > mieszkam w Luton, UK. Absolwentka anglistyki, obecnie studiuje na > kierunkuTŁUMACZ ANG-POL, POL-ANG... studia part-time... No wlasnie. Nie sadze, zeby po ukonczeniu studiow miala pani lepsze szanse w pracy, chyba, ze ma pani jakies talenty literackie i zajmie sie tlumaczeniami ksiazek, w ostatecznosci jakis papierow. Znam pewna pania w Polsce, ktora nie zna nawet biegle angielskiego ale zajmuje sie profesjonalnie tlumaczeniami ksiazek w dosc powaznym wydawnictwie.....tak to jest w Polsce. A w UK musi pani znalezc jakas ciekawa polska ksiazke i przetlumaczyc przynajmiej jeden jej rozdzial a nastepnie zlozyc to w jakims 1)angielskim wydawnictwie. Dalej zlozyc papiery w 2) miedzynarodowych organizacjach, ktorych Polska jest czlonkiem, 3) w angielskich bankach na pewno znajdzie sie dla pani jakas praca 4) zalozyc wlasne biuro tlumaczen: daje glowe znajdzie sie praca niech pani zacznie od prostego ogloszenia w gazecie : "Zawodowy tlumacz, Zofia Kowalska absolwet takich to a takich szkol prowadzi biuro tlumaczen. Telefon.... " 5)Na pani miejscu udalbym sie takze do biura zatrudnien na uczelni, moze tam znajdzie sie dla pani praca. W ostatecznosci moze pani pracowac jako recepcjonistka w jakis firmach, jezeli nie ma pani bardzo ciezkiego polskiego akcentu, co czasami sie zdarza. Rozumiem, ze chcialaby pani pracowac zgodnie z kierunkiem studiow, teraz jest jednak bardzo trudno z wcieleniem pragnien w zycie a bedzie jeszcze gorzej, bo jeszcze nie osiagnelismy dna w ekonomii. To zdaje sie czeka nas w polowie 2009 roku.... Na pani miejscu pomyslalbym o skonczeniu jakis kursow w biochemii, chemii czy temu podobnych. Praca zawsze sie znajdzie w jakims laboratorium, a sa to dosc dobrze platne prace. Umiejetnosc poslugiwania sie jezykiem jest bardzo wazna ale nie daje zadnych wymiernych umiejetnosci a takie musi pani posiadac, jezeli chce pani przetrwac w UK i w ogole na emigracji. Zanim pani sie juz kompletnie zniecheci do nauki radze natychmiast zaczac kolejne studia. Nawet bibliotekarstwo da pani wieksze szanse zatrudnienia. Nawiasem powinna pani zrobic research czy nie moze pani robic graduate studies w pokrewnych kierunkach, na pewno gdzies znajdzie pani swoje miejsce. Zycze pani powodzenia i mam nadzieje, ze osiagnie pani w zyciu zamierzony cel. Najwazniejsze, to nie zniechecac sie. Kazdy moze osiagnac wszystko, co zamierza, jezeli tylko naprawde tego chce i jest pracowity. Temat: Miasto przejmuje parkomaty Miasto przejmuje parkomaty Na marginesie decyzji radnych, pozwolę sobie zacytować to, co o problemie płatnych parkingów w Gorzowie, pisałem dwa lata wstecz. Parę lat temu, jako panaceum na brak miejsc parkingowych w centrum, wytyczono tzw. "strefę ograniczonego parkowania". w charakterze parkingowych znalazło tam pracę parudziesięciu bezrobotnych. Z czasem "strefę" powiększono. Jednocześnie jednak, parkingowych zastąpiły estetyczne,lśniące chromem parkomaty. Z tego co zdążyłem się zorientować, skromne dochody Miasta prawie nie wzrosły w wyniku tej "reformy". Tymczasem dla kierowców nastał prawdziwy "czas sądu". biada tym, którzy nie posiadają przy sobie monet o właściwym nominale. Na 90% nie uda im się w porę zmienić pieniędzy. Nim tego dokonają, przywita ich za szybą estetyczna karteczka, równoznaczna z koniecznością odwiedzenia biura "strefy", celem uiszczenia stosownej oplaty karnej. dodatkową szykaną będzie konieczność przebicia się samochodem, przez zatłoczone centrum, do owego biura. taka sama przyjemność czeka spóźnialskich oraz tych naiwnych, którzy sądzili, że uda im się w ciągu pół godziny załatwić jakąś sprawę w jednym z licznych w centrum biur czy urzędów. A przecież było tak pięknie. Uprzejmy parkingowy pomógł przy parkowaniu, wydał resztę z dziesięciozłotowego banknotu, obliczył rzeczywisty czas postoju i co najważniejsze - Miał pracę! I komu to przeszkadzało? A teraz na poważnie. Utrzymanie owych kilkudziesięciu miejsc pracy, było w interesie kierowców, ale także w interesie władz miejskich. W dobie tak wysokiego bezrobocia, dla kilku tysięcy złotych wiekszych wpływów do kasy Miasta, nie należało podejmować takiej decyzji. Winą za jej podjęcie obarczyłbym swoisty klimat i nasze zaściankowe pojęcie nowoczesności. W takich państwach jak: Japonia, Francja, Kanada, Niemcy, Kraje Skandynawskie i innych, zatrudnienie socjalne jest na porządku dziennym. Obsługa konduktorska w środkach komunikacji, zatrudnianie bezrobotnych do prac porządkowych i kosmetycznych oraz na wielu innych stanowiskach, stanowi tam codzienność, ale my za to mamy piękne parkomaty... Temat: Bezpłatne szkolenia komputerowe - Brwinów Bezpłatne szkolenia komputerowe - Brwinów Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego Projekt „Kuźnia kadr społeczeństwa informacyjnego” realizowany w ramach Priorytetu VIII Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki Działanie 8.1 „Rozwój pracowników i przedsiębiorstw w regionie” Poddziałanie 8.1.1 „Wspieranie rozwoju kwalifikacji zawodowych i doradztwo dla przedsiębiorstw” Jakie szkolenia? E-OBYWATEL – certyfikowane szkolenie z zakresu podstaw obsługi komputera oraz korzystania z Internetu dla osób, którym brakuje elementarnej wiedzy z zakresu IT (1 edycja szkolenia = 40 h); Warunki uczestnictwa: - W szkoleniach mogą uczestniczyć osoby spełniające poniższe kryteria: - Wiek powyżej 18 roku życia - Zamieszkanie i miejsce pracy w woj. mazowieckim - Zatrudnienie na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania, spółdzielczej umowy o pracę, umowy zlecenia lub umowy o dzieło (z wyłączeniem osób zatrudnionych w firmach / instytucjach należących do sektora technologicznego) - Posiadanie niskich kwalifikacji w zakresie obsługi komputera lub ich brak - Zgłoszenie z własnej inicjatywy chęci podwyższenia lub dostosowania własnych kwalifikacji do potrzeb rynku pracy – uczestnictwo w kursie poza godzinami pracy!!! - W jednym terminie mogą uczestniczyć najwyżej 2 osoby z jednej firmy Miejsce szkolenia: Szkolenia realizowane będą w Brwinowie w Zespole Szkół nr 2 przy ul. Żwirowej 16. Zajęcia planowane są w godzinach popołudniowych (17:30 – 20:45). Zapisz się – spytaj o najbliższe terminy i dokumenty rekrutacyjne w biurze projektu. Napisz: kuznia@bit-polska.pl lub zadzwoń 022 465 60 80 Biuro projektu: ul. Ostrobramska 101A, 04-041 Warszawa tel.: (022) 465 60 80, fax: (022) 465 60 81 www.kuznia.bit-polska.pl/ e-mail: kuznia@bit-polska.pl Temat: Równość jest? _helga napisała: > Gość portalu: wikul napisał(a): > > > lady_hawk napisała: > > > > > Gość portalu: Perła napisał(a): > > > > > > > Przy rządzie RP istnieje coś takiego jak "Urząd RÓWNEGO stastusu > kobi > > et i > > > > mężczyzn". Rządzi tym pani Jaruga - Nowacka, tak bodajby ta nies > zczęs > > na > > > > kobieta nazywa się. W randze ministra jest. Otóż zgodnie z duche > m urz > > ędu > > > > zatrudnienie w nim powinno równe być. To znaczy pół na pół właśn > ie. A > > le tu > > > > > > > Panie niezbyt za równością są i w urzędzie same kobiety pracują. > Ciek > > awe j > > > ak > > > > to do haseł ich się ma. > > > > > > > > Perła > > > > > > Gdyby w takim urzedzie zatrudnienie bylo pol na pol, cala idea i nadz > ieje > > na > > > poprawe statusu spolecznego kobiet, spalilaby na panewce. Jesli jest > to > > > urzad "rownego statusu", wykracza chyba zakresem swojej dzialalnosci > poza > > > sfery ustaw. Na przyklad powinien zajmowac sie kontrola tresci podrec > zniko > > w > > > szkolnych. Mamy w nich stoja przy patelni a tatusiowie wracaja zmecze > ni z > > > pracy. Jak to wplywa na nastepne pokolenia! A ile stresow i watpliwos > ci > > > przezywaja dzieci nie widzace takich obrazkow na codzien. > > > Aby wychwycic te subtelnosci potrzeba wrazliwego, tworczego kobiecego > umys > > lu. > > > Po co szydercze usmiechy "wszystkowiedzacych" panow? Mezczyzna w tym > urzed > > zie > > > bylby jak kon trojanski. > > > Bardzo slusznie, jesli pracuja tam tylko panie. > > > POzdrawiam > > > L_h > > > > > > To bardzo ciekawy pogląd . W Polsce określa sie go jako syndrom Kalego . > > P.S.Wolisz jak tatusiowie przy patelni ? > > > Nie syndrom Kalego tylko syndrom lawki w gettcie, niestety > Rzadko sie z toba nie zgadzam, Lady, ale bardzo nie lubie gett. Wybacz! Jezeli tam pracuja prawdziwe babiszony, to beda mialy sukcesy. I nie dadza swojego biura zaklasyfikowac, jak sugerujesz. Gorzej, jesli te panie to niewiastki. Wtedy z getta nie wyjda. Pozdr L_h Temat: Indywidualnie... Odpowiedz: Szanowna Pani, uslugi architekta to nie tylko wykonanie projketu, lecz rowniez, a moze nawet przede wszystkim, wybudowanie domu. Porownujac zadania architekta do zadan lekarza: projekt jest jedynie diagnoza- niech Pani sobie teraz wyobrazi diagnoze- gotowca, ktora podporzadkowuje sie kolejnym przypadkowym pacjentom. Przy kazdej bolesci, jak w Szwejku, lewatywa! No, a gdzie leczenie? Gdzie opieka lekarza przy komplikacjach itp.? Praca architekta polega na: 1. przygotowaniu prawnym projektu, odpowiednich dokumentow, pozwolen itd. 2. opracowaniu wspolnie z klientem koncepcji 3. zatwierdzeniu projektu budowlanego w odpowiednich urzedach 4. wykonaniu projektu technicznego 5. wybraniu wykonawcy, ew. wykonawcow na podstawie ofert i "przetargow"- tu sie niezle oszczedza 6. na koniec nadzor budowlany. I to wszystko za ca. 10% kosztow inwestycji :-) czyli w sumie niewiele zakladajac, ze dom jest inwestycja na 20 lat albo na cale zycie. Zgadza sie, ze w tej branzy duzo jest "olewusow" i parciarzy, ale- zwlaszcza poslugujac sie cennikami Izby Architektow, dostrzeze Pani fakt, ze projket kosztuje tyle samo nie zaleznie od renomy biura architektonicznego- inaczej: honorarium architekta zalezy od kosztow inwestycji- wybor biura opiera wiec sie jedynie na jakosci pracy zatrudnionych w nim architektow i preferencjach estetycznych inwestora. Niech Pani wiec "wali" do najlepszych. Takze ci najlepsi dostosuja sie do budzetu, ktory Pani dysponuje do budowy domu. Dobra architektura nie jest architektura drogich materialow, czy kosztownych technologii- dobra architektura to umiejetne wykorzystanie nawet najskromniejszych srodkow do stworzenia dziela (lubie patos). Wasz opiniodawca. Temat: Jak was wylali? Mnie też wylali kilka razy. 1. bo nie lubiłam szefa. Szef zapytał mnie: ty chyba mnie nie lubisz i mam wrażenie, że nawet jak się ze mną zgadzasz, to myślisz co innego. tak było w istocie, był wyjątkowym s-synem i krwiopijcą. 2. szef potrącił mi z wynagrodzenia 600zł za rozmowy na komórkę. Kiedy powiedziałam, że się nie zgadzam i zapłacę za wszystkie rozmowy po pokazaniu billingu, wyrzucił mnie z pracy. Oczywiście nie zobaczyłam ani billingu ani tych 600zł. 3. Nie chciałam pracować w nocy (całą noc 24 h). Kiedy zapytałam, dlaczego mam to robić, skoro zakończyłam swój projekt 3 dni temu i że nie będę zostawać po godzinach dlatego, że ktoś nie potrafi sobie organizować pracy, usłyszałam, że nie nadaję się do tej pracy. 4. Wylano mnie z pracy przez koleżankę, którą przyjęto do pracy razem ze mną. Koleżanka była bardzo zdesperowana, bo pochodziła z małego miasta. Szybko więc dała d. komu trzeba, to jest niemieckiemu kierownikowi biura (synowi najbliższego przyjaciela szefa). Wkrótce doprowadziła do zatrudnienia swoich 4 pracowników z byłego biura, bo jak twierdziła, lubi otaczać się swoimi ludźmi.Zwolniono również polskiego kierownika pracowni (człowieka o ogromnym autorytecie i doświadczeniu), który przyjął ją do pracy. 5.Ostatnio zwolniono mnie dlatego (jak się domyślam), że na moje nieszczęście przy moim projekcie wyszło na jaw, że szef bierze a wręcz wymusza łapówki od wszystkich podwykonawców (szantażując) i pozwano go do sądu. W sumie jestem zadowolona ponieważ pracowałam po kilkanaście godzin dziennie z narażeniem życia. Byłam stale manipulowana i szantażowana. Miałam wypadek samochodowy w podróży służbowej (czterokrotnie dachowałam).Na szczęście nic mi się nie stało. Po tym wypadku szef ustawiał mi zajęcia tak, że przez 4 tygodnie nie miałam czasu, żeby pójść do lekarza. Oficjalny powód zwolnienia ( po 20 m- cach pracy!) był taki, że nie sprawdziłam się na tym stanowisku. Dostałam referencje i 3- miesięczną odprawę. Ren P.S. Jestem architektem, a wszyscy moi szefowie byli tzw ludźmi na poziomie. Temat: Opiekun osób starszych - Anglia Opiekun osób starszych - Anglia Dla naszego klienta wiodącej firmy w branży prywatnej ochrony zdrowia w Wielkiej Brytanii, poszukujemy osoby na stanowisko: Opiekun/Opiekunka Miejsce Pracy: Leeds albo Macclesfield / blisko Manchesteru/ Wielka Brytania Wymagania: Chęć do pracy i niesienia pomocy innym Nienaganna kultura osobista Podstawy znajomości języka angielskiego, Doświadczenie w opiece nad osobami starszymi Niekaralność, Zadania: Pomoc pensjonariuszom w codziennych czynnościach, Zapewnienie im jak najlepszej opieki i dbałość o ich dobre samopoczucie, Oferujemy: Stabilne zatrudnienie w jednej z najbardziej dynamicznie rozwijających się organizacji w Wielkiej Brytanii Podpisanie umowy przed wylotem do Wielkiej Brytanii, Uczciwy i odpowiedzialny pracodawca! Stały kontakt i opiekę polskojęzycznego biura, Pełen pakiet wsparcia dla pracownika – konto w banku, odbiór z lotniska i pomoc w zakwaterowaniu, rejestracji w Home Office, ubezpieczenie, Możliwość dłuższej współpracy, możliwość rozwoju i awansu w strukturach firmy, Zatrudnienie w pełnym wymiarze godzin, atrakcyjne wynagrodzenie, Kandydatów zainteresowanych powyższą ofertą pracy prosimy o przesłanie aplikacji, zawierających CV oraz list motywacyjny na adres: rekrutacja@hands2work.pl W temacie emaila prosimy o podanie numeru referencyjnego OLM/FOR/08/08 Więcej informacji można też otrzymać pod numerem 514 250 251 Prosimy o dopisanie następującej klauzuli "Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zawartych w mojej ofercie pracy dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z ustawą z dn. 29.08.97 roku o Ochronie Danych Osobowych Dz. Ust Nr 133 poz. 883)". Link do strony: www.hands2work.pl/index.php? other=1&id_praca=64 Temat: Marnotrawstwo Również moim zdaniem polskiemu szkolnictwu potrzebne są zmiany atytutów wobec nowej rzeczywistości. Przyszłe miejsca zadtrudnienia dla obecnych studentów istnieją nie dla wszystkich satysfakcji,tymbardziej,że w dobie koputeryzacji tabuny biurokratów z maturalnym lub wyższym wykształceniem pozostało bezproduktywnych (ich zatrudnianie jest dofinansowywane przez często w bezprawny sposób). Firmy państwowe nie mają szans konkurowania pod względom indywidualnego zarobku z tak znienawidzonymi przez poprzedni ustrój "prywaciarzami", trzeba pamiętać,że obecna kadra nauczycielska wywodzi się z tego systemu, wraz z odzidzieczonymi atytutami,jakoby świadectwo szkolne gwarantowało zatrudnienie,to jest pożywką szkodnika społecznego "tytuomani".Do tej pory biurokrata z tytułem magistra,zatrudniał tabun biurokratów nie magistrów, aż Stefan Woźniak wynalazł personalny komputer,który pracuje bez pomyłek,szybko,bez szemrania itd.obecnie wykonując pracę tabuna biurokratów za ułamek procenta kosztów. Polski system szkolny zdaje się nie zauważać tego faktu i ciągle szkoli biurokratów do biura pana magistra,chciaż pan magister ich nie potrzebuje. Prywaciarza bardziej interesuje co kanydat do pracy potrafi robić w pierwszym miejscu, świadectwo szkolne jest mniej istotne. Moim zdaniem jedyną logiczną odpowiedzią na ten problem jest zbalansowanie rynku pracy i szkolnictwa zawodowego.Wymaga to przeszkolenia obecnych,jak również zatrudnienie nowych kadr nauczycielskich finansowanych z innych źródeł niż państwowe.Powinno powstać więcej szkół katolickich,których absolwenci to znacznie lepiej przygotowani do życia od absolwentów innych typów szkół. Temat: Neckermann Polska - Epoka kamienia lupanego Neckermann Polska - Epoka kamienia lupanego Neckermann Polska - Epoka kamienia lupanego Zrobilem rezerwacje w Neckermann Polska na wyjazd do Grecji (duzy blad). Mieszkam na stale w Nowym Jorku i nie bede w Polsce do sierpnia. Od paru dnie staram sie zaplacic za wycieczke karta kredytowa.(kwota okolo 7000 zl). Proste? Proste, niestety nie w Polsce. Nie moge dokonac przelewu w zlotowkach, poniewaz nie posiadam konta zlotowkowego.Pracownicy Neckermann nie byli mi w stanie powiedziec jako kwote w dolarach mam przeslac na konto Neckermanna. ( "Tu jest Polska i u nas placi sie zlotowkami") Niestety wiem, ze jest to Polska, coraz bardziej przypominajaca Bialorus. (przynajmniej pod wzgledem poziomu umyslwego zatrudnionych tam osob). Rozmawialem z kazdym szczeblem w firmie Neckermann i im wyzej dochodzilem tym wiekszy spotykalem opor. W koncu pani "manager" (22-536-98-71) tak sie zdenerwowala, z powodu tego ze chcialem jej zaplacic przy pomocy karty kredytowej, ze zaczela krzyczec. Najpierw powiedziala, ze nie wie z kim rozmawia, (wczesniej podalem jej moj numer rezerwacji, czyli miala moje imie i nazwisko na ekranie komputera), potem przyznala sie do tego, ze wie jak sie nazywam. Kiedy poprosilem o numer telefonu do lokalnego agenta w (tam gdzie byla robiona rezerwacja) powiedziala, ze nie ma do niego dostepu. Po moim kolejnym zadaniu, wykrzyczala numer agenta . Jest mi bardzo przykro, ze przeszkodzilem biurwie w piciu kawy. Najmocniej przepraszam. Przyrzekam , ze nigdy sie to nie powtorzy bo nie bede korzystal z uslug tej "miedzynarodowej" firmy. Jesli Neckerman stwarza juz takie problemy przed wyjazdem, czegoz mozna sie spodziewac na miejscu po przyjezdzie W Niemczech z obsluga klienta nie jest tez najlepiej. Pol biura bylo w szoku, i nigdy nie slyszalo o mozliwosci platnosci przy pomocy kart kredytowych. Straszne. mam nadzieje, ze po wejsciu Polski do UE takie wypierdki jak Neckermann upadna a ich miejsce zajma firmy, ktorym zalezy na zarabianiu pieniedzy i wychodzeniu na przeciw zapotrzebowaniom klientow. Jedno jest pewne. Moich pieniedzy Neckermann Polska nie chce. Moja opinia o firmie nie jest odosobniona Odpowiedz od kolegi mieszkajacego w Polsce Neckermann nie ma dobrej opinii. To moloch, ktory znany jest z nienajlepszej obslugi, szczegolnie w Polsce. Wiedzac o tym nie nalezy korzystac z ich uslug. Maja taki przerob ze moga sobie pozwolic na olewanie klientow i niekompetencje pracownikow. Nigdy (oprocz jednego razu) nie korzystalem z zadnych biur turystycznych. Do Aten zaczely latac tanie linie Airpolonia: bilety po 650 albo 850 zl. Latwiej kombinowac na wlasna reke niz uzerac sie z durniami. pozdrawiam Jarek Temat: Zginął Waldemar Milewicz Mialam juz na ten temat nie pisac, ale nie moge przestac myslec o Waldku. A jeszcze dzis ten cholerny Superexpress przy kasie w sklepie. Nie takim jednak chce i bede go pamietac. Dla mnie zawsze pozostanie mlodym, troche niesmialym chlopakiem o niebieskich oczach, skromnym i nielicznym z tych "przejmujacych sie" w tlumie telewizyjnych "gwiazd", cwaniakow i olewusow. Zaczynal swa kariere zawodowa w miejscu, do ktorego zupelnie nie pasowal, w jednym z telwizyjnych biur, pelnym rozplotkowanych, wciaz popijajacych kawke bab, traktujacych go troche jak maskotke. Tam wlasnie go poznalam w stanie wojennym, zalatwiajac jakies durne przepustki dla zagranicznych dziennikarzy. Przegadalismy niejedna godzine, glownie o tym, jak bardzo jestesmy oboje rozczarowani nasza pierwsza praca, o naszych oczekiwaniach z nia zwiazanych, o marzeniach i planach. Ja chcialam sie jak najwiecej nauczyc i postanowilam przetrwac w swojej redakcji, on juz wiedzial, ze dlugo za biurkiem nie wytrzyma i marzyl tylko, by moc sie stamtad wyrwac i zaczac robic cos ciekawszego. Chcial byc w ruchu, bo przeciez byl mlodym, wysportowanym (skonczyl AWF) mezczyzna, ciekawym swiata, z glowa pelna pomyslow. Trafila mu sie mozliwosc zatrudnienia w redakcji reportazu Dziennika TV, ale warunkiem bylo znalezienie kogos na jego miejsce. zaproponowal to mnie - odmowilam. Nie wyobrazalam sobie, ze moglabym tam pracowac, tez mnie nosilo, chociaz nie tak bardzo, jak jego. Na szczescie kogos znalezli i Waldek mogl, chociaz z trudem, bo przebijajac sie przez kolejne uklady i uladziki, zaczac rozwijac skrzydla. Kiedy po raz pierwszy zobaczylam go na ekranie, prawie go nie poznalam. Byl jeszcze troche spiety, ale widac bylo, ze to , co robi sprawia mu cholerna frajde. Mowil z pasja, chociaz bylo widac, ze ma wielka treme. Zadzwonilam z gratulacjami i odnalazlam tego samego, skromnego i nieco zazenowanego Waldka. Bez gwiazdorstwa, bez pychy, sprawial wrazenie, ze autentycznie sie cieszy, ze podobal mi sie jego wystep, domagal sie krytycznych uwag, chociaz bylam tylko jedna z wielu kolezanek z pracy i jednym z milionow telewidzow. I taki byl zawsze pozniej, ilekroc spotykalismy sie na naszych zawodowych sciezkach. Zawsze poznal i pogadal, chociaz byli tacy, co nie poznawali po miesiacu, gdy tylko udalo im sie "zablysnac". Szkoda czlowieka, szkoda rzetelnego fachowca, szkoda jego iskry i prawdziwej pasji. Szkoda mojego kolegi Waldka. Przepraszam, jesli zabrzmialo to jak laurka, ale musialam w koncu gdzies sie wygadac. Temat: deweloperzy przed Prezydium? windyga napisała: > Zatem, jak uczyni ten cud, żeby > nie stać w kolejkach i urzedników było mało, a w dodatku, żeby nie chcieli brac > > pieniedzy za swoja prace, cooo? Masz taki patent? Bo ja nie. To może ja podpowiem. Dawniej istniał Wydział Urbanistyki, Architektury i Nadzoru Budowlanego. I wszelkie sprawy związane z budownictwem załatwiało się w miarę sprawnie. Dziś nadzór jest wyłączony z urzędu i stanowi odrębną instytucję (ustawowo). A mimo tego w miejsce starego wydziału powstały 3 nowe! Osobno Architektury, Urbanistyki i Biuro Planowania. Teraz wszelkiego rodzaju "kwity" krążą pomiędzy wydziałami i nie ma jednego władnego podjęcia wiążącej decyzji. W dodatku te wydziały podlegają różnym wiceprezydentom! Podobnie z dawniejszym Wydziałem komunikacji, który się "rozdwoił" na inżynierię ruchu i wydział dróg. Uproszczenie skomplikowanych procedur wewnętrznych i ilości wydziałów (a w tym drogich w utrzymaniu stanowisk kierowniczych), to powinien być pierwszy krok. > Wiem natomiast, że sa w urzedzie (gdyńskim) nieobsadzone etaty, bo ludzi do > roboty nie ma. Fachowcy uciekaja albo za granicę, albo do firm prywatnych. Jeżeli z jakiegoś wydziału odchodzi więcej osób, niż z innego, to warto się może zastanowić nad przyczynami. > Kiedy porónujesz liczbe zatrudnionych w rozmaitych urzedach, pamietaj o > przybywajacych kompetencjach, których przed laty te urzędy nie miały. Chocby > zwiazane z obróbka tysiecy nowych praw jazdy, rejestracji działalnosci > gospodarczej, aplikacji o pieniądze unijne itd. itp. > Oczywiscie, troche mniej jest pracy w liczeniu (recznym) kartek na cukier, > mieso i buty.Niestosowny żart? Moze. Ale pojawiło się coś takiego jak informatyzacja, która znacznie usprawnia pracę. Pod warunkiem dobrej organizacji. Temat: Kto wyburzy i odbuduje estakady na Bielanach Kto wyburzył i odbuduje tam ścieżki rowerowe ? Przy wspomnianych estakadach Wisłostrady biegnie ścieżka rowerowa. Nie będzie ona wyburzana, gdyż (jak twierdzi ZDM) nie ma takiej potrzeby. Sami cykliści nadmiernym ruchem swoich pojazdów spowodowali tak dalekoidące zniszczenia ścieżki, że nie nadaje się ona nawet do remontu. Opinię tę potwierdziła rzeczniczka ZDM, która mieszka na Bielanach i jeżdżąc czasem (bardzo oszczędnie) tą trasą obserwowała rowerzystów bez umiaru korzystających z nadwiślańskiej ścieżki. Niektórych nawet jeżdżących tam i z powrotem po kilka razy! Podczas remontu estakad ścieżka zostanie więc zamknięta na 2 lata. Rowerzystów powinno to nauczyć umiaru w korzystaniu z tak kosztownej infrastruktury, którą funduje im miasto słysząc w zamian same narzekania i dąsy. Nie ma jeszcze decyzji co do tego, kto, kiedy i za co tę scieżkę odbuduje. Rozważa się zatrudnienie bezrobotnych do jej "przedeptania", a także opodatkowanie cyklistów celem zdobycia niezbędnych środków finansowych. Pierwsza z tych koncepcji stoi jednak pod znakiem zapytania, bowiem planowany rozmach inwestycji komunikacyjnych (nowe trasy i mosty, linie tramwajowe i podziemne) niechybnie może spowodować w stolicy zanik bezrobocia. Przedstawiciel Biura Sportu, Turystyki i Wypoczynku Urzędu m.st. Warszawy nie wyklucza, że miasto zaproponuje cyklistom na tym odcinku rowery wodne w ramach promocji Wisły i otwierania miasta ku matce wszystkich polskich rzek. Ks. Wojciech, proboszcz pobliskiej pokamedulskiej parafii zapytany, czy jego osiołek nie mógłby w wolnych chwilach wspierać transportowo cyklistów na trasie objazdowej przez Las Bielański, odniósł się do tego sceptycznie z uwagi na nienajlepszą kondycję zwierzaka. Ale obecuje pamiętać o nich w modlitwach. Temat: Statystyki miedzynarodowe to czysta fantazja... Jak to się dzieje, że BLS trzeci raz z rzedu w tym roku nie podaje na czas US PPI, przesuwając termin podania na bliżej nieokreśloną przyszłość, a potem podając cichaczem, by jak najmniej osób zauważyło? Raz? OK, może się zdarzyć. Dwa razy? Ktoś powinien za to wylecieć z hukiem. Ale trzy razy w ciągu pięciu miesięcy 2004? Co tu jest grane? Amatorzy w Biurze LS, nie umieją policzyć? Nie wierzę...Więc co? Albo to: W liczbie bezrobotnych najbardziej podatnym na manipulację jest wskaźnik zatrudnionych w nowych biznesach/zwalnianych z plajtujących firm - te dane przychodzą z opóźnieniem, więc BLS tworzy swoje szacunki, teraz prawdopodobnie podkręcane pod potrzeby Walczącego o Reelekcję - jakby co, zawsze można po fakcie powiedzieć - no cóż, nasz model nie jest doskonały i będziemy go poprawiać, nie?: As they note on their site (www.bls.gov/), "The most significant potential drawback to this or any model-based approach is that time series modeling assumes a predictable continuation of historical patterns and relationships and therefore is likely to have some difficulty producing reliable estimates at economic turning points or during periods when there are sudden changes in trend. BLS will continue researching alternative model-based techniques for the net birth/death component; it is likely to remain as the most problematic part of the estimation process." Last month, 195,000 jobs were in that category across the entire spectrum of the employment markets. They estimate over 700,000 new businesses have been created in the last four months alone, or more than double the amount created in the preceding 10 months. Were those 195,000 real, or were they the creation of a government agency desperate to show employment growth? Uchylam się od powiedzenia czy to prawda, czy fałsz, ale czas pokaże, jaka jest prawda, tak jak pokazał oszustwo administracji Busha z bronią masowego rażenia w Iraku. Mnie to jednak śmierdzi podkolorowaniem raportów, co jest w stylu obecnej administracji waszyngtońskiej. Lepiej dla Was w USA ( i dla mnie pośrednio też - to Wy ze swoim ślepym konsumpcyjnym zauroczeniem na kredyt jesteście ciągle motorem tego świata), żebym się mylił. Temat: Związki zawodowe chcą odwołania zarządu PLL LOT... Gość portalu: 767abc napisał(a): > Z twojego komentarza wynika ze jestes stewardesa lub stewardem ztrudnionym w > LOT. Piszac zas taka opinie jak twoja, ze zarzad pobieral apanaze a biedna > zaloga ponosila ciezary chce ci przypomniec, ze program oszczednosciowy > rozpoczal sie w pazdzierniku 2001 r a wiec juz po zaprzestaniu wyplat przez > szwajcarow. Grupy zawodowe piolotow i stewardes nie byly objete zadnymi > redukcjami zatrudnienia, zas zwolnienia w wysokosci 800 osob (wliczajac do tej > liczby, zaoszczedzone etaty wynikjace z czasowej obnizki pensji pilotow i > mechanikow na okres 12 miesiecy, ciagna sie do 2003 roku.) . Uzywanie argumentu > > o drzwiach awaryjnych, ze 3 stewardesy nie sa w stanie ich obsluzyc takze jest > bzdura i straszeniem klientow. Zgodnie z zasadami podanymi przez Urzad > Lotnictwa i obowiazyjacymi do dziaiaj 1 stewardesa przypada na 50 zabudowanych > foteli, a w b737 jest ich 108 lub 147 wiec 3 w zupelnosci wystarcza. Prwada > jest takze to ze na atlantyku lata kolko rozancowe, ktore w przeciwienstwie do > takze wiekowej obslugi w lh i sas jest wyjatkowo nieuprzejme. > Wydaje mi sie takze ze zanim wyglosisz publiczne swoja opinie na zwodowe tematy > > to sie zastano ze nalezy podawc prawde i tylko prawde a bedzie to z korzyscia > takze dla was. Moze przestaniecie nareszcie sprawiac wrazenie ze ciemnogrod to > wasze ulubione miejsce. > > > Drogi faceciku z biura (w loci 100 biurokratów przypada na jednego pilota) co do prawdomówności to nie przedłużono umów stewardesom i dwunastu pilotom. Urząd Przeciw Lotniczy to nie zawsze dobry przykład zwłaszcza jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, a jak widzę masz o tym raczej blade pojęcie. Po twojej domenie widzę że zamiast pracować bawisz się komputerem, a może ty rzecznikujesz Jaśkowi? Temat: Czy system Linux ma szansę zagrozić Microsoftowi? Gość portalu: arty5ta napisał(a): > teraz to juz tylko kwestia czasu. wszystko jak zwykle zalezy od > pieniedzy...kiepska sytuacja na rynlkach finansowych juz zmusila > firmy jak i instytucje do ciecia budzetow i szukania tanszych > rozwiazan informatycznych. To skolei kieruje ich do linuksa. I > to wlasnie wtedy jak jan kowalski bedzie mial na biurku w biurze > red hata i zobaczy co to jest i ja to dzila to kupi takiego > sobie do domu. > dokad kowalski bedzie mial na biurku windows to linux zostanie > dalej domena profesjonalistow i hobbystow. Tylko ze jak Kowalski juz ma na biurku w pracy Windows to firma z oszczednosci nie zmieni tego na Linux, bo to jest operacja ktora kosztuje. A co kosztuje? Ano czas instalacji nowego systemu i oprogramowania, zakup nowego kontraktu na utrzymanie, przeszkolenie ludzi w obsludze, a czasem nawet zatrudnienie kogos kto jest zawodowcem Linux'a. Jesli Microsoft to wszystko juz ma w firmie, gdzie pracuje Kowalski to trudno podajac decyzje o tak radykalnej zmianie. Zwykle uaktualnienia z Microsoft nie beda tak duzo drozsze niz te od dystrybutorow Linuxa a jesli nawet to rynek wywiera obecnie nacisk na Microsoft a nie odwrotnie. Z mojego doswiadczenia wynika ze uaktualnienie Linux'a do nowej wersji (co czasem jednak moze byc potrzebne) nie jest zawsze tak niezawodna i bezbolowa operacja a wymaga i tak czasu ludzkiego. Owszem jesli firma planuje nowe wdrozenia (co w dobie kryzysu nie jest czestym zjawiskiem z racji wspmnianych oszczednosci) to moze sie udac po rozwiazanie zwiazane z Linux'em. Wtedy owszem moze wystapic efekt domina czy lawiny. Pozdrawiam Temat: NYT - U.S. in Worst Hiring Slump Gość portalu: MACIEJ napisał(a): > Zalozmy ze tygodniowo masz 600 brutto i z tego 450 netto. > Po obnizeniu podatkow masz 600 brutto i 480 a moze nawet 500 netto. > Dostajesz wiecej pieniedzy na reke przy tym samym brutto. > Czyli idziesz kupowac,najlepiej krajowe. > I jak wiecej kupujesz to trzeba wiecej produkowac,czyli zatrudnic nowych ludzi > do zwiekszonej produkcji. ma to sens ale jesli kupie samochod na kredyt (splacajac 50 doll na tydzien) i jesli samochod byl zbudowany w 100% przez maszyne to jedymie na tym zarobi fabryka (nie ma potrzeby na zwiekszenie zatrudnienia), sprzedawca no i moze dostawca auta. sprawa ma sie podobnie z elektronika. niestety wiekszosc tych towarow jest i tak importowanych... > Powiedzmy za ok 1 doll za godz. > Na tej zasadzie produkcja przeniesie sie do Chin i Indii ,a z biegiem czasu > uslugi jak programowanie komputerowe do Indii. > Projekt na odbudowe WTC wygral architekt niemiecki. > Biura architektoniczne mozna miec wszedzie,aby projekty robic dobre. > > pozostaje jedno cieszyc sie dobrobytam bo niewiele czasu nam zostalo... > > Stanom pozostana takie uslugi na najwyzszym poziomie swiatowym jak szkolnictwo, > lecznictwo,R&D itd. > Hollywood,NHL,NBA, tak a na te lecznictwo beda miec tylko ci pieniadze co pracuja w hollywood albo nba. problemem jest ze amerykanie, anglicy i australijczycy cieszyli sie jednym wielkim monopolem ale czasy nadchodza ze kazdy bedzie mowil po angielsku i tysiace utalentowanych imigrantow wygryza gwiazdy amerykanskie za cwiartke ceny. kretynsko wysokie place dla pilkarzy juz powoduja ze kluby bankrutuja - czas na obnizki plac. zaczelo sie juz we wloszech czas na hiszpanie i anglie. zobaczymy jak dlugo pociagnie ameryka... Temat: Profesjonalna aranżatorka wnętrz mon-ya napisała: > Korzystamy z pomocy swietnej projektantki wnetrz (indywidualnej, nie biura), > ktora bardzo nam pomogla w stworzeniu szegolowej, jednorodnej wizji naszego > mieszkania. Tak sie zlozylo, ze mamy prawie identyczny gust, wiec bylo latwo > osiagnac zadowalajacy nas efekt. To Twoja znajoma? Przyjaciółka? Myślę, że miałaś szczęście znaleźć taką osobę. To podstawa późniejszej współpracy. Jak szukać, jak znaleźć taką osobę? > Zaproponowala kilka rozwiazan, dostalismy dokladnie rozrysowany projekt > mieszkania po zmianach, zestawienia kolorystyczne, projekty szaf i innych > rzeczy. Zrobiła to recznie, czy też były to wydruki komputerowe? Mieliście do pierwszych projektów jakieś uwagi? Uwzględniała je i przedstawiała poprawki? Dostaliście kilka wariantowych rozwiązań? Zadaje sporo pytań, bo to co piszesz jest interesujące. Fajnie że się odezwałaś! > Kilka banalnych, a jednak w praktyce genialnych pomyslow, ktorych na > prozno szukalismy sami, zmienilo i 'ufunkcjonalnilo' nam mieszkanie, np. nie > miescilo nam sie wszystko do lazienki, a pokoj czesciowo polaczony z kiszkowata > > kuchnia byl nieustawny. Dwoma ruchami przestawila sciany, a wszystko nabralo > sensu. Co z realizacją? Miała swoją ekipę remontową, czy też poszukiwaliście kogoś samodzielnie? > To, co dla nas wazne, to to, ze na biezaco mozemy konsultowac z nia wszystkie > watpliwosci, ktore wynikaja w trakcie robot. > Ogolnie, jestesmy bardzo zadowoleni. Na pewno w ten sposob uniknelismy wielu > bledow. Na koniec pytanie o finanse? Zdradzisz ile wynosiło jej wynagrodzenie? Sama mam problem by opłacić wszystkie nowe meble i remont mieszkania, dodatkowe koszty w postaci zatrudnienia aranżatora wnętrz mogą być trudne do przeskoczenia. Dziękuję - kasia Temat: LESZEK BALCEROWICZ MINISTREM FINANSÓW Pan B. jest socjaldemokratą, ale jest najbardziej liberalnym politykiem mającym wpływ na rzeczywistość. Ja bardzo chętnie będę popierał lepszych liberałów (JKM ?) tylko gdzie ich znaleźć (i poparcie dla nich). Jak policzył Wprost dotacje do nierentownych dziedzin kosztowały 250mld zł w ciągu ostatnich 13 lat. Za to naprawdę można było uzyskać parę milionów dobrych miejsc pracy. To że nikt nie chce przerwać tego zaklętego kręgu to tylko źle świadczy o nas wszystkich. Dlatego mówię o potrzebie ożeźwiającego kryzysu. (W Argentynie bezrobocie w ciągu roku spadło z 30 do 15%, ale obywatele stracili ok. 40 mld$ oszczędnośći) Praca nie jest celem sama w sobie Podatek liniowy nie spowoduje obniżenia poziomu życia najbiedniejszych (zwłaszcza przy takich transferach socjalnych) Z tym bezrobociem to też jest śmiesznie. W moim otoczeniu każdy kto stracił pracę, szybko znalazł nową. Problemem może być pensja, dojazd itp Skoro spora część dorabia w szarej strefie, jest 500 tys. obcokrajowców pracujących na czarno, to może nie jest tak źle ? Skoro rząd każe za zatrudnienie 100% narzutem to i tak bezrobocie nie jest wysokie ! W Polsce do tej pory zlikwidowano 6 mln (? ) miejsc pracy , ale jednocześnie powstało chyba 4 mln. Drogą do rozwoju jest tworzenie nowych, a nie utrzymywanie starych. W Norwegii do projektu przy którym pracowałem zatrudniono kilkaset osób. Po roku większość tych osób już nie pracuje, a biuro wynajmuje kto inny. Elastyczność. Nikt ich nie zatrudnia do końca życia. W Szwecji pewnie jest tak samo ? Lubisz wynajdywać wyjątki przeczące oczywistym stwierdzeniom. Masz coś przeciwko niskiej inflacji ? Moim zdaniem czym szybciej tym lepiej. Pamiętasz boom giełdowy z 1994r - to jedna z oznak nadmiernej ilości pieniądza na rynku. Kupowaliśmy samochody (na kredyt) itp. Rząd dokładał do BGŻ itp. Obligacje odpisywaliśmy od podatku. Teraz płacimy odsetki. Na prywatyzacji można było więcej zarobić, ale to nie zmienia faktu że był to proces korzystny dla wszystkich. Co daje utrzymywanie kilku tysięcy firm państwowych ? Polacy za dużo konsumują. Płace w Polsce rok temu były o 20% większe niż na Węgrzech. Teraz na Węgrzech rządzą szaleńcy więc proporcje się chyba zmieniły. A zadłużanie się jest receptą na pomyślność ? Temat: sam sobie winny ważne sprawy unsatisfied6 napisał: > unsatisfied6 napisał: > > > unsatisfied6 napisał: > > > > > nie twierdzę , że moje kwalifikacje przewyższają kwalifikacje wszystk > ich > > > nauczycieli nauki angielskiego ale z pewnością przewyższają wielu ( c > hoć z > > > > roku > > > na rok te umiejetności są coraz słabsze ) - w rywalizaji o pracę > > > w szkole średniej decyduje w moim przypadku nieodpowiednie obywatelst > wo . > > > jestem Polakiem i mimo wyższych kwalifkacji od wielu obcokrajwoców > > > zatrudnionych w szkole , mnie nie zatrudnią z powodu wykształcenia > > > amerykańskiego i (jak inaczej to interpretować skoro zatrudniają > > obcokrajowców > > > z podobnymi i niższymi od mojego kwalifikacjami ?) mojego obywatelstw > a > > > polskiego . > > > > > > w świetle przepisów unijnych , poinformowano mnie na mojej uczelni,ma > m pra > > wo > > do > > > > > > nauczania angielskiego w każdej szkole średniej języka angielskiego i > > > > matematyki . wg przepisów amerykańskich mam odpowiednie kwalifikacje > do > > > nauczania angielskiego obcokrajwców na uniwersytetach takich jak UC . > > > > > > pani z kuratorium w Polsce swojego czasu powiedziała , bym zaliczył > FC , > > > to będzie odpowiedni papierek ... > > > > > > zwyczajna bzdura - czy szkoły szukają kogoś kto ma nauczyć , czy w > > > nieskończoność uczyć i nie nauczyć ale realizować PROGRAM . > > > > > > w tej sprawie dzwoniłem do poseł Grażyny Ciemniak , która jako osoba > > > ( wg broszurki i rekomenfacji Oleksego ) świetnie mówi po angielsku , > > > zatem będzie w stanie choćby w jakims zakresie ocenić moje kwalifikac > je > > > i ewentualnie ustosunkować się do takiej niedorzeczności - > > > nie szukam pracy , chcę wyjaśnień . > > > > dzisiaj nikt z biura pani poseł nie miał ochoty o tym porozmawiać . > > może jutro ? > > > > > dzisiaj też brak reakcji , może jutro ? > > sprawa , w której dzwoniłem jest zapewne mało ważna dla pani poseł . ciekawe jakie sprawy są dla niej ważne - do tej pory , mimo obietnicy , że się ze mną skontaktują , nikt się nie zadzwonił . Temat: LOT Co wie skarb państwa? Jak powstawał rapor... To prawda, że organizacja LOT jest fatalna. Ale w mojej opinii najgorzej dzieje się na poziomie dyrektorów biur i z tym dotychczasowy zarząd próbował walczyć. Występują tu problemy przerostów zatrudnienia w administracji/finansach i zastojów kadrowych powodujących, że kierownictwo średniego szczebla jest słabe merytorycznie i organizacyjnie, zaś na najniższym szczeblu (tzw. stanowisko specjalisty) pracują nieraz wprawdzie poczciwi ludzie, ale bez żadnych kompetencji, którzy niestety mówiąc szczerze powinni być zamienieni na inteligenych świeżych absolwentów uczelni. A co do 6,5 tys. - cóż takie są fakty. Co nie oznacza, że nie ma osób zarabiających 1700PLN (+premie + dodatki +in.). Pozostaje współczuć, ale w końcu nie zajmowała Pani pozycji Prezesa. asia1977 napisała: > 6,5 tys? Super. Pracowałam w PLL LOT i moje zarobki nigdy nie przekroczyły > 1700PLN. Praca 24/h na dobę, soboty,niedziele, święta. Znam 3 języki obce > (angielski,rosyjski i niemiecki, skończyłam niezłe studia i miałam w locie > doświadczenie w pionie S - handlowym. I co? Bez znajomości nie mogłam > awansować, tkwiłam na najniższym stanowisku blokowana przez kierownictwo. > Znalazłam lepszą pracę.Dziwi mnie że kadra kierownicza w locie nie widzi, że za > > chwilę LOT stanie się jedynie taksówką podwożącą pasażerów Lufthansie. Kiedys > był już taki projekt, ale upadł, blokowanyt przez starszą kadrę. LOT powinien > kierować się na Wschód. Nikt inny nie lata do Mińska, Kaliningradu,Wilna, Rygi. > > OTo powinna być linia Lotnicza wożąca naszych wschodnich i południowych sąsiadó > > po Europie i za Ocean. Ale jakoś każdy "manager" ma to gdzieś. Kiedy wejdą do > Polski tanie linie lotnicze, nie pomogą gwarancje skarbu państwa. Potrzebna > będzie reforma zarządzania i strategii. Ale struktury zarządzania w PLL LOT są > tak skostniałe,jest tyle dublujących się działów w działach, że żadna reforma > nie przejdzie. > Życze Lotowi jak najlepiej. > Była LOTKA Temat: sam sobie winny unsatisfied6 napisał: > nie twierdzę , że moje kwalifikacje przewyższają kwalifikacje wszystkich > nauczycieli nauki angielskiego ale z pewnością przewyższają wielu ( choć z roku > na rok te umiejetności są coraz słabsze ) - w rywalizaji o pracę > w szkole średniej decyduje w moim przypadku nieodpowiednie obywatelstwo . > jestem Polakiem i mimo wyższych kwalifkacji od wielu obcokrajwoców > zatrudnionych w szkole , mnie nie zatrudnią z powodu wykształcenia > amerykańskiego i (jak inaczej to interpretować skoro zatrudniają obcokrajowców > z podobnymi i niższymi od mojego kwalifikacjami ?) mojego obywatelstwa > polskiego . > > w świetle przepisów unijnych , poinformowano mnie na mojej uczelni,mam prawo do > > nauczania angielskiego w każdej szkole średniej języka angielskiego i > matematyki . wg przepisów amerykańskich mam odpowiednie kwalifikacje do > nauczania angielskiego obcokrajwców na uniwersytetach takich jak UC . > > pani z kuratorium w Polsce swojego czasu powiedziała , bym zaliczył FC , > to będzie odpowiedni papierek ... > > zwyczajna bzdura - czy szkoły szukają kogoś kto ma nauczyć , czy w > nieskończoność uczyć i nie nauczyć ale realizować PROGRAM . > > w tej sprawie dzwoniłem do poseł Grażyny Ciemniak , która jako osoba > ( wg broszurki i rekomenfacji Oleksego ) świetnie mówi po angielsku , > zatem będzie w stanie choćby w jakims zakresie ocenić moje kwalifikacje > i ewentualnie ustosunkować się do takiej niedorzeczności - > nie szukam pracy , chcę wyjaśnień . dzisiaj nikt z biura pani poseł nie miał ochoty o tym porozmawiać . może jutro ? Temat: Rosną koszty utrzymania urzędników w Bydgoszczy. Rosną koszty utrzymania urzędników w Bydgoszczy. Rosną koszty utrzymania urzędników w Bydgoszczy. A maleją w Toruniu. Toruń należy do tych polskich miast, w których najmniej pieniędzy podatników idzie na utrzymanie magistratu - wynika z najnowszego raportu Centrum Badań Regionalnych. CBR porównało wydatki poszczególnych samorządów na utrzymanie administracji. Toruń znalazł się wśród 14 miast od 200 do 500 tys. mieszkańców. Centrum badało wydatki w latach 2000-2004. Przez pierwsze trzy lata, z roku na rok, aż do 2002 z kieszeni torunian na utrzymanie magistrackich urzędników władze miasta wydawały coraz więcej. W 2000 r. były to 153 zł (w przeliczeniu na jednego mieszkańca), rok później 157 zł, za to w 2002 już 162 zł. Od 2003 roku koszty Urzędu Miasta maleją. Dwa lata temu było to 147 zł, rok temu 138 zł. Dla porównania Bydgoszcz od trzech lat wydaje na swoich urzędników po 164 zł. Czyli 26 zł więcej niż my. Utrzymanie Urzedu Miasta na jednego obywatela jest więc o 20% droższe niz w Toruniu. Dobrze Toruń wypada też na tle innych dużych miast w Polsce. Wydają one na administrację około 142-143 zł rocznie. To o 4 do 5 zł więcej niż u nas. Tendencja ta ma się utrzymać. W tym roku bowiem z budżetu Torunia na utrzymanie magistratu zostanie przeznaczone 24, 44 mln zł. To o 771,5 tys. zł mniej niż rok temu i o 883,2 tys. zł mniej niż przed dwoma laty. 446 tys. zł prezydent Michał Zaleski zaoszczędził na płacach urzędników. Nic dziwnego, skoro w ciągu dwóch lat zatrudnienie w magistracie zmalało o ponad sto osób (z około 550 do 440). Udało się też, i to wyraźnie, ograniczyć koszty telefonów, energii, materiałów biurowych. W 2002 roku miasto przeznaczyło na ten cel jeszcze 4,1 mln zł, w tym roku jedynie, 3,69 mnl zł. To zapewne efekt rezygnacji z wynajmowania budynków i skomasowania magistrackich biur w kilku punktach. W 2002 roku wydziały rozrzucone były po całym Toruniu, w 17 miejscach. Temat: Czy pracodawcy mają trociny w głowach? Załóż własną. I pogadamy. Jak widać wszyscy wiedzą lepiej od pracodawców jak prowadzić biznes. Tylko czemu go nie prowadzą. Praktykant czy stażysta to jest koszt finansowy (nawet jak pracuje za darmo, trzeba mu zapewnić stanowisko pracy, a to kosztuje) i organizacyjny (ktoś musi mu poświęcić czas). Dlatego firmy które nie planują naboru tak niechętnie biorą praktykantów. I to jest normalne!!! Nawet jeżeli ktoś zwróci koszty finansowe, to organizacyjnych już nie. Ktoś powie, ale praktykant może robić rzeczy pożyteczne. Może, ale wcześniej musi poznać firmę, branżę metody działania itp. Więc trzeba w niego zainwestować. A po co, jeżeli nie planuję go zatrudnić? Piszesz co miesiąc zmieniać praktykanta. To gorszy "sajgon" jakby się co miesiąc przeprowadzać z rodziną z miasta do miasta. Jeden się jeszcze nic nie nauczył, drugi nic nie umie. To jest pomył na to by praktykant był "od kawy, paluszków, ksero, itp.". Minimalny sensowny okres do oceny czy się nadaje to 2-3 miesiące. Tylko po co jak nie planuję go zatrudnić? Zastępstwo za pracownika na urlopie? A skąd kompetencje? Żeby zastąpić kogoś trzeba mieć jego kompetencje. Praca (w biurze) to nie przekładanie papierków tylko podejmowanie decyzji (chyba że w administracji państwowej - tam jest różnie:). Ale są firmy które planują zatrudnienie nowych pracowników. I one szukają praktykantów i stażystów. I to jest możliwość wykazania się. A że nie jest łatwo znaleźć taką firmę? Nic nie jest proste. W życiu, wbrew temu co powszechnie słychać, niewiele rzeczy "się należy". O większość trzeba "walczyć pazurami". A o pracodawców się nie martwcie - oni znajdą pracowników, jak będą potrzebowali i będzie ich stać. Choćby biorąc praktykantów i stażystów - tylko nie takich którzy nie mając doświadczenia "wiedzą" lepiej jak prowadzić firmę :). Temat: Nie nadaję się do żadnej pracy... Ja też miałam podobne przeżycia. Pracowałam wiele lat w kancelarii radcowskiej. Od początku jej działalności. Zatrudniona była na stanowisku prawnika, zgodnie z wykształceniem. Muszę przyznać że przez pierwsze 3 lata bardzo dużo się tam uczyłam. Po kilku latach kancelaria prosperowała już nieźle, duzi klienci stałe zlecenia obsługa tylko bogatych klientów żednej drobnicy. I tak z czasem liczba klinetów i obowiązków rosła stan zatrudnienia niestety nie. W końcu zostałam sama i do moich obowiązków należało: pisane pismo procesowych, opinii prawnych, opiniowanie umów, odbieranie wszystkich telefonów, zaopatrzenie biura, odbiór i wysyłka poczty (po kilkadziesiąt listów dziennie i każdy musiał być wpisywany do systemy pcoztowego) pilnowanie terminów sądowych swoich i szefów, sporządzenia szczegółowych faktur dla wszystkich klientów co miesiąc, obsługa około 300 spraw, które prowadziłam zupełnie sama oraz zlecanych dodatkowo przez szefó ad hoc, organizowanie napraw wszystkich szwankujących sprzętów i milion takich drobiazgów. Zaczęłam zawalać. Nie dawałam rady. Na moje prośby i monity ostrzeżenia, że w końcu zaczną się sypać terminy i będą straty było wzruszenie ramion. Oraz informacja że jeśli zatrudnią sekretarkę to obetną mi pensję o połowę. Oczywiśćie stało się tak zę zawaliłam kilka spraw na szczęście nie było strat finansowych ale nerwówa koszmarna. Zero snu i wiecznie skurczony żołądek. Nie wytrzymałam i odeszłam. Dodam że zarabiałam 1800 netto. Teraz pracuję gdzie indziej i jest mi bosko. Moi starzy szefowie dają sygnały że jakbym chciała wrócić to oni mnie chętnie przyjmą. Szkoda, że jak pracowałam tam to o dobre słowo było baaaardzo trudno. Temat: Polskie sekretarki szturmują Brukselę Polskie sekretarki szturmują Brukselę Sława! Polskie sekretarki szturmują Brukselę info.onet.pl/990205,11,item.html "Rzeczpospolita": Proporcjonalnie do liczby ludności Polska będzie miała w instytucjach europejskich mniej urzędników niż większość krajów, które przystąpiły wraz z nami do Unii Europejskiej. Rekordowo dużo będzie natomiast sekretarek z naszego kraju. Takie są wnioski ogłoszonych właśnie wyników pierwszego konkursu na eurokratów organizowanego w nowych państwach członkowskich. Na listy, z których unijne instytucje rekrutują urzędników, dostało się 252 Polaków. Czechów i Węgrów jest tam niewiele mniej, choć oba te kraje są znacznie mniejsze od Polski. "Jesteśmy niezadowoleni z tych rezultatów, bo docelowo wśród wszystkich pracowników Unii Europejskiej z nowych krajów członkowskich powinno być około 40 procent Polaków" - powiedział "Rzeczpospolitej" Tomasz Nowakowski, wiceszef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Guy van Biesen z Biura Rekrutacji Komisji Europejskiej przyznał zaś, że Bruksela zakładała zatrudnienie proporcjonalnie mniej Polaków. Jego zdaniem, kandydaci z naszego kraju nie wypadli źle. Urząd Komisji i Integracji Europejskiej liczy, że Polacy zakwalifikowani na listy będą zatrudniani szybciej od kandydatów z innych krajów. "Rzeczpospolita" podkreśla jednak, że rząd nie może w tej mierze nic zrobić. Stanowiska objęte konkursem są stosunkowo nisko w unijnej hierarchii, a tu możliwości nacisku są niewielkie. Polacy. a raczej Polki, świetnie sobie poradzili natomiast w staraniach o posady sekretarek. Bruksela w pierwszym etapie chce ich zatrudnić 460. To rekord wśród wszystkich dotychczasowych naborów organizowanych przez Unię Europejską. Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie Temat: Biznes w skansenie Biznes w skansenie Biznes w skansenie Czwartek, 9 września 2004r. W Trójwsi (Istebna, Jaworzynka, Koniaków) powstanie Centrum Kultury Górali Beskidu Śląskiego, które zintegruje mieszkańców, pomoże rozwijać się i zarabiać twórcom ludowym oraz uratuje popadające w ruinę drewniane chałupy. Potrzeba na nie jednak co najmniej 4 mln zł. Na pomysł budowy centrum wpadli członkowie Stowarzyszenia Agroturystycznego „Natura”. Wymyślili, że gdzieś w Trójwsi, być może koło Muzeum Regionalnego „Na Grapie” w Jaworzynce powstanie skansen, do którego przenoszone będą stare drewniane chaty. Skansen będzie pełnił rolę centrum, w którym spotykają się górale, rzemieślnicy i twórcy ludowi oferując swoje prace i usługi. Ponadto w centrum działały będą karczma, hotel, biura, sklepy, sale wystawowe, warsztaty rękodzieła, informacja turystyczna. Powstanie też duży parking na samochody osobowe i autokary. — Z czasem takich miejsc byłoby więcej. Mogłyby powstawać również w Wiśle, Ustroniu, Brennej i być zarządzane przez jedną organizację, która opracuje wspólny system działań marketingowych i promocyjnych — wyjaśnia Magdalena Goryczka, naczelniczka wydziału rozwoju i funduszy europejskich cieszyńskiego starostwa. — W ten sposób zintegrujemy środowisko artystów, podtrzymamy tradycje, a także zwiększymy zatrudnienie i polepszymy sytuację w sektorze turystyki. Na razie jeszcze dokładnie nie wiadomo, gdzie Centrum Kultury Górali Beskidu Śląskiego mogłoby powstać. Wstępnie mówi się, że jego budowa pochłonie co najmniej 4 mln zł i może być współfinansowana przez fundusze europejskie. — Na razie chcemy zarezerwować w przyszłorocznym budżecie 50 tys. zł na koncepcję, która pomoże nam wskazać najlepsze miejsce dla centrum i koszty jego tworzenia — przekonuje Magdalena Goryczka. Witold Dzierżawski, starosta cieszyński: Może być atrakcja! Centrum Kultury Górali Beskidu Śląskiego może być niezłą atrakcją turystyczną. Strasznie mi szkoda tego, co się przez ostatnie dziesiątki lat działo z tradycyjną beskidzką zabudową. Gont zamieniano na płyty eternitowe, drewniane ściany pokrywano saidingiem. W skansenie mogłyby stanąć piękne stare chałupy, które dzisiaj niszczeją albo są przebudowywane. Trzeba je ocalić i pokazać, jak kiedyś w Istebnej wyglądało tradycyjne budownictwo. Wojciech Trzcionka - Dziennik Zachodni Temat: emigracja,ale gdzie ? Dania, Kanada ? To ty napisalas: "Twierdzisz, ze Dunki nie znaja jezyka angielskiego? Jakie szczescie, ze moga nauczyc sie od od Ciebie ..." W dalszym ciagu pytam gdzie napisalam ze Dunki nie znaja angielskiego. Bo ja napisalam ze trafilas kula w plot ze stwierdzeniem ze na 100% lepiej znaja agielski niz ja. Jak ci z tego wyszlo ze nie znaja angielskiego wytlumaczy pewnie tylko ta twoja logika. Bo IMHO napisalam jedynie ze nie znaja go lepiej ode mnie. Co do znajomosci jezyka dusnkiego to wyobraz sobie ze pracujac w ponad 100osobowej firmie ktora jest czescia miedzynarodowego koncernu ktory ma firmy na calym swiecie mozna znalezc zatrudnienie na stanowisku ktore nie wymaga pisania elaboratow po dunsku. A z pisaniem drobnych maili do wspolpracownikow nie mam problemu - a jesli mam watpliwosci to wiem kogo zapytac (Dunczycy bardzo chetnie pomagaja w tym wypadku) - poza tym moja szefowa nie oczekuje ode mnie rzeczy ktore wie ze mnie przerastaja i podobna taktyke stosuje do innych pracownikow. I wierz mi ze jakos to dziala bo pracujemy jako zespol. Mi ktos pomaga z dunskim, ja komus pomagam z komputerem itd.. Kazdy ma jakies ograniczenia a madry szef umie sobie z tym poradzic i stworzyc dobry zespol wykorzystujac ludzki potencjal a ja mam szczescie pracowac z bardzo madrym szefostwem. Nie wiem czy twoja znajoma Polka pracuje w Danii czy w jakims innym kraju ale w Danii do pracy w biurze nie trzeba miec wyzszego wyksztalcenia - to nie Polska. Tu licza sie realne umiejetnosci a nie papierki. Mozna miec normalna prace, z normalna pensja bez wyzszego wyksztalcenia . Ja nie uwazam ze zrobilam kariere, ale juz ten pierwszy etap znalezienia sie w nowym kraju mam za soba a teraz musze sie zastanowic czy mam ochote na cos wiecej. Na szczescie sytuacja na dunskim rynku pracy jest bardzo korzystna dla imigrantow i dla osob z chocby minimalna ambicja. Temat: sam sobie winny dzisiaj też unsatisfied6 napisał: > unsatisfied6 napisał: > > > nie twierdzę , że moje kwalifikacje przewyższają kwalifikacje wszystkich > > nauczycieli nauki angielskiego ale z pewnością przewyższają wielu ( choć z > > roku > > na rok te umiejetności są coraz słabsze ) - w rywalizaji o pracę > > w szkole średniej decyduje w moim przypadku nieodpowiednie obywatelstwo . > > jestem Polakiem i mimo wyższych kwalifkacji od wielu obcokrajwoców > > zatrudnionych w szkole , mnie nie zatrudnią z powodu wykształcenia > > amerykańskiego i (jak inaczej to interpretować skoro zatrudniają > obcokrajowców > > z podobnymi i niższymi od mojego kwalifikacjami ?) mojego obywatelstwa > > polskiego . > > > > w świetle przepisów unijnych , poinformowano mnie na mojej uczelni,mam pra > wo > do > > > > nauczania angielskiego w każdej szkole średniej języka angielskiego i > > matematyki . wg przepisów amerykańskich mam odpowiednie kwalifikacje do > > nauczania angielskiego obcokrajwców na uniwersytetach takich jak UC . > > > > pani z kuratorium w Polsce swojego czasu powiedziała , bym zaliczył FC , > > to będzie odpowiedni papierek ... > > > > zwyczajna bzdura - czy szkoły szukają kogoś kto ma nauczyć , czy w > > nieskończoność uczyć i nie nauczyć ale realizować PROGRAM . > > > > w tej sprawie dzwoniłem do poseł Grażyny Ciemniak , która jako osoba > > ( wg broszurki i rekomenfacji Oleksego ) świetnie mówi po angielsku , > > zatem będzie w stanie choćby w jakims zakresie ocenić moje kwalifikacje > > i ewentualnie ustosunkować się do takiej niedorzeczności - > > nie szukam pracy , chcę wyjaśnień . > > dzisiaj nikt z biura pani poseł nie miał ochoty o tym porozmawiać . > może jutro ? > > dzisiaj też brak reakcji , może jutro ? Temat: ŻYCIE W EDYNBURGU Ceny w Edynburgu sa o ok. 20-50 % nizsze od cen polskich, ale... koncowka jest inna :-). Przyklad : Chleb w Polsce kosztuje 2 zl , a w Edynburgu 1,25 £. Zycie dla osoby , ktora pracuje tutaj jest bardzo, bardzo tanie. Wynajecie pokoju - ok. 50 £ /tydzien nie wiem niestety, jak ksztaltuja sie ceny kawalerek, ale powinno tez byc podobnie - ok. 200-300£ miesiecznie Aby znalezc prace na terenie Edynburga MUSISZ znac jezyk angielski, jesli go znasz NIE MA ZADNYCH problemow ze znalezieniem pracy. Co musisz miec, aby pracowac? CV w jezyku angielskim ! Tylko ! Za kazdym razem przechodzisz rozmowe kwalifikacyjna. Co do zarobkow... minimalna stawka godzinowa to 4,50 £ za godzine minus podatki : skladka zdrowotna (National Insurance) i dochodowa (Tax Income) Stawka obowiazuje dla osob powyzej 22 lat. Co wazne, jesli przyjezdzasz na krotki okres i nie przekroczysz progu podatkowego, mozesz uzyskac zwrot podatku dochodowego w Inland revenue, czyli cos a'la nasz Urzad Skarbowy. Warto od pierwszego tygodnia po znalezieniu pracy zmienic sobie kod podatkowy , aby wogle pracodawca nie musial Ci potracac podatku dochodowego. Zmieniasz go w Inland Revenue. Co do skladki zdrowotnej- musisz go placic bez wzgledu ile masz ubezpieczen w Polsce. Po oplaceniu pierwszej skladki mozesz korzystac z opieki zdrowotnej. Legalizacja pracy : Przed uplynieciem 30 dni od poczatku okresu zatrudnienia musisz wypelnic formularz rejestracyjny z Home Office i wyslac go razem z (najlepiej) dowodem osobistym lub paszportem do biura Home Office w Londynie poczta rejestrowana. Certyfikat i dokument zwracaja ci po ok. miesiacu. Im lepiej znasz jezyk , tym lepsza prace mozesz dostac. Warto tez przetlumaczyc sobie referencje z ostatnich miejsc pracy. Szkoci i anglicy maja bzika na punkcie referencji i dla nich sa wazniejsze od kwalifikacji. Bo w przeciwienstwie do polskich realiow , tutaj musisz znac jezyk angielski i wykazywac chec do przyswojenia nowej wiedzy , a niezbedne kwalifikacje zdobedziesz w pracy. Ogolnie polecam pobyt w Edynburgu . Szkoci maja dobra opinie o polskich pracownikach (jeszcze) i uwazaja nas za solidnych i pracowitych ludzi. A atmosfera i klimat panujacy w Edynburgu .... NIESAMOWITE !!! Powiem tylko, ze najpiekniejsze widoki w moim zycu widzalem wlasnie w Szkocji ... Pozdrawiam! Pablo Temat: Szwecja Gość portalu: Marcin napisał(a): > Witaj > > Ciałbym wyjechać z rodziną na stałe do Szwecji. Mam wyższe wykształcenie > (Turystyka i niedługo Politologia)znam trzy języki na poziomie > średniozaawansowanym (w tym szwedzki). Czy wedle twojej aktualnej wiedzy i > doświadczeń mam szanse zrealizować ten plan czy tez powinienem jeszcze dwa razy > > przemyśleć tą sytuację? Inaczej mówiąc czy w Szwecji jest zapotrzebowanie na > osoby takie jak ja? Turystyka i politologia sa w moim mniemaniu bardzo odlegle od siebie nie bardzo wiem co chcialbys po tym robic. Szwedzki na sredniozaawansowanym poziomie na pewno ulatwia sprawe zatrudnienia. Byc moze ze majac tak odlegle specjalnosci mozesz wskaczyc w jakies interesujace i rozwijajace miejsce. Jezeli masz dzieci w wieku powyzej 4 lat to musisz pomyslec o tym ze bedzie im latwiej zaprzyjaznic sie z rowiesnikami jezeli bedzie Was stac na prowadzenie zycia na podobnym poziomie do ich rodzicow. np. dziewczynki prawie wszystkie jezdza konno. Wiekszosc dzieci ma lekcje muzyki, chlopcy czesto sa w klubach sportowych. Dzieci bardzo przezywaja samotnosc. W zwiazku z tym zamiast przemysliwac, lepiej zebys szukal pracy bedac w Polsce i wyjezdzal majac pewny dochod. Mysle ,ze inaczej wyglada sytuacja jezeli szuka sie pracy nie majac na sobie odpowiedzialnosci za rodzine, tudziez jezeli ktos jest zdesperowany i szuka bylejakiej pracy albo ma fach w reku. Powinienes szukac pracy przez prywatne biura posrednctwa pracy. To kosztuje do okolo 600 sek za pol roku . PS przyslij mi jakis adres emalowy jest jedno miejsce gdzie mozesz probowac. Ale to na priv. Temat: Prosba o radę pracujących legalnie we Pld Francji Prosba o radę pracujących legalnie we Pld Francji Mam prośbę, dotyczy ona zasad legalnej pracy na Południu Francji. Moja siostra od ładnych paru lat mieszka tam i pracuje. Właśnie o tę pracę chodzi. Zaczynała jako Au-pair- więc zasady prawne miała ustalone. Zaraz po wejściu do UE udąło jej się zaczepić w biurze, właścicielka zapłaciła za nią dość duża sumę, jako iż była obcokrajowcem,dostała pobyt tymczasowy i tymczasowe pozwolenie o pracę. W międzyczasie przeniosła się do lepszej pracy- pracując ciagle na tym zaświadczeniu od poprzedniego pracodawcy (iż zapłacił za nią ten pareset euro) spokojnie się orzwijała. Parę miesięcu temu skończyła jej się umowa o pracę i poszłą po nowe- jako kontraktowy pracownik z wszystkimi dokumentami. Zbiegło się to z czasem gdy we rancji było referendum o konstytucji i całą nagonką na Polaków. Pani w okienku powiedziała jej, że żadnego pozwolenia na pracę nie dostanie i że nigdy nie powinna go była nawet dostać i że pewnie wtedy ktoś się pomylił! Zagubiona wróciła na pewien czas do Polski Po powrocie, spróbowała ponownie i...dostała zezwolenie o pracę ot tak! Tylko, iż pracodawca wtedy miał już następcę :( Aktualnie jest na bezrobociu, i dostaje ich świadczenia, ale nidługo kończy jej się pozwolenie na pobyt- a ponoć bez pozwolenia na pracę nie dostanie pobytu, a pobytu nie dostanie nie pracując! Tak przynajmniej twierdzą na prefekturze w Marsylii. Bardzo proszę o poradę, czy tak rzeczywiscie jest??? Ma aktualnie szanse na dość drogie kursy, któe w ramch bezrobocia mialaby za darmo, ale jak jej sie skonczy pozwolenie na prace a potem na pobyt to jej nikt nie pozwoli wziac w nich udzial :( No i nikt teraz jej nie chce zatrudnic, bo musialby zaplacic znow te sumke paruset euro za zatrudnienie obcokrajowca :( Bardzo mi naprawde zalezy, by osoba mieszkajaca tam podzielila sie swoim doswiadczeniem i rada.. co ona ma poczac??? Serdecznie pozdrawiam i z gory bardzo dziekuje!!! Podam swoj email, by moze nawiazac lepszy kontakt: aniaabac@yahoo.co.uk Temat: Proszę o radę pracujących legalnie we Pld Francji Proszę o radę pracujących legalnie we Pld Francji Mam prośbę, dotyczy ona całej biurokracji na Południu Francji. Moja siostra od ładnych paru lat mieszka tam i pracuje. Właśnie o tę pracę chodzi. Zaczynała jako Au-pair- więc zasady prawne miała ustalone. Zaraz po wejściu do UE udąło jej się zaczepić w biurze, właścicielka zapłaciła za nią dość duża sumę, jako iż była obcokrajowcem,dostała pobyt tymczasowy i tymczasowe pozwolenie o pracę. W międzyczasie przeniosła się do lepszej pracy- pracując ciagle na tym zaświadczeniu od poprzedniego pracodawcy (iż zapłacił za nią ten pareset euro) spokojnie się orzwijała. Parę miesięcu temu skończyła jej się umowa o pracę i poszłą po nowe- jako kontraktowy pracownik z wszystkimi dokumentami. Zbiegło się to z czasem gdy we rancji było referendum o konstytucji i całą nagonką na Polaków. Pani w okienku powiedziała jej, że żadnego pozwolenia na pracę nie dostanie i że nigdy nie powinna go była nawet dostać i że pewnie wtedy ktoś się pomylił! Zagubiona wróciła na pewien czas do Polski Po powrocie, spróbowała ponownie i...dostała zezwolenie o pracę ot tak! Tylko, iż pracodawca wtedy miał już następcę :( Aktualnie jest na bezrobociu, i dostaje ich świadczenia, ale nidługo kończy jej się pozwolenie na pobyt- a ponoć bez pozwolenia na pracę nie dostanie pobytu, a pobytu nie dostanie nie pracując! Tak przynajmniej twierdzą na prefekturze w Marsylii. Bardzo proszę o poradę, czy tak rzeczywiscie jest??? Ma aktualnie szanse na dość drogie kursy, któe w ramch bezrobocia mialaby za darmo, ale jak jej sie skonczy pozwolenie na prace a potem na pobyt to jej nikt nie pozwoli wziac w nich udzial :( No i nikt teraz jej nie chce zatrudnic, bo musialby zaplacic znow te sumke paruset euro za zatrudnienie obcokrajowca :( Bardzo mi naprawde zalezy, by osoba mieszkajaca tam podzielila sie swoim doswiadczeniem i rada.. co ona ma poczac??? Serdecznie pozdrawiam i z gory bardzo dziekuje!!! Podam swoj email, by moze nawiazac lepszy kontakt: aniaabac@yahoo.co.uk Temat: I kto jeszcze zazdrości Czechom i Słowakom? I jeszcze jedno doniesienie Sława! Poważny zastrzyk finansowy dla Daewoo-FSO (IAR, MN/30.04.2004, godz. 15:42) biznes.onet.pl/0,911849,wiadomosci.html Poważny zastrzyk finansowy dostanie Daewoo-FSO. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgodził się na przyznanie żerańskiej spółce pomocy publicznej w kwocie ponad 52 mln zł - powiedział IAR Dariusz Łomowski z biura prasowego Urzędu. Za połowę tej sumy Skarb Państwa ma wykupić nowe akcje firmy, przez co zwiększy swoją obecność w spółce, reszta będzie przeznaczona między innymi na opłacenie zwolnień części pracowników. Prezes Daewoo FSO Janusz Woźniak potwierdził ostatnio, że w związku z trudną sytuacją w spółce, w najbliższym czasie odejdzie z niej 650-700 osób z obecnych trzech tysięcy zatrudnionych. Decyzja UOKiK pozwoliła na podniesienie, podczas dzisiejszego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy spółki, kapitału Daewoo FSO. Dariusz Łomowski powiedział, że Urząd pozytywnie zaopiniował też pomoc publiczną przyznaną Daewoo FSO przez prezydenta Warszawy w wysokości 10 milionów złotych tytułem zaniechania poboru podatku od nieruchomości. Oprócz dokapitalizowania ratunkiem dla Daewoo FSO jest znalezienie nowego inwestora. Szanse na to zwiększyły się po przedłużeniu o dwa lata praw do produkcji dwóch modeli samochodów - Lanosa i Matiza. Zgodnie z podpisaną ostatnio w Seulu umową auta te będzie można produkować na Żeraniu do końca 2006 roku, a sprzedawać do czerwca 2007 roku na uzgodnionym terytorium, między innymi, na Ukrainie. wszystkie wiadomości » Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ: www.pajacyk.pl Ignorant +++ Temat: Pracujac za granica MUSICIE placic podatki w PL www.holandia.org/podatek_2.html płaca, dwa podatki...Czyżby zrzutka na brukselską składkę ??? Pracujesz za granicą? No to płać dwa razy! W ostatnim czasie w Holandii, wśród osób zatrudnionych przez polskie biura pośrednictwa pracy, krąży pewien nie do końca jasny dokument. Poniżej przedstawiam jego treść: "Z dniem 1 stycznia weszła w życie nowa Konwencja - umowa podatkowa między Polską a Holandią. Pociąga ona za sobą daleko idące skutki dla każdego, kto pracuje w Holandii. Począwszy od 2004 roku musi bowiem Pan/i brać pod uwagę konieczność zapłaty podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) w Polsce od otrzymanych w Holandii wynagrodzeń. Polski Urząd Skarbowy zawarł w nowej Konwencji tak zwaną "metodę kredytową". Oznacza ona, że ma Pan/i obowiązek zgłoszenia w Polsce do opodatkowania wynagrodzeń otrzymanych w Holandii. Urząd Skarbowy obliczy na podstawie polskiej ordynacji podatkowej, jaką kwotę podatku - normalnie rzecz biorąc - musiałby Pan/i zapłacić w Polsce. Zapłacony już wcześniej w Holandii podatek od wynagrodzeń będzie Pan/i mógł/mogła następnie odliczyć od tej kwoty. Konkretnie oznacza to, że począwszy od 2004 roku musi pan/i płacić w Polsce podatek od zarobionych w Holandii pieniędzy. Przykład Zarobił/a Pan/i w Holandii kwotę 20.000 € brutto rocznie. Wówczas musiał(a)by Pan/i zapłacić w Polsce średnio 24% podatku dochodowego od osób fizycznych. Daje to kwotę 4.800 € podatku do zapłaty. Wysłałem zapytanie do Ministerstwa Finansów z prośbą o dokładną wykładnię. Mam nadzieję, że ktoś to poważnie potraktuje i udzieli wyczerpującej odpowiedzi. Zapraszam do dyskusji na forum PIT 53 zapraszam do dyskusji free4web.pl/3/2,77881,164059,2307648,Thread.html;jsessionid=650D06FDD5178AAA4F25F2E8ED741D3D Temat: UWAGA: Gollumy na forum, sztuczny tłok w nagonkach Nie jest to takie proste jak się wydaje. W każdym biurze zakres obowiązków jest inny. Nie oczekuj od pracowników lokalnych biur podróży (od ludzi zatrudnionych w Egipcie) wielkich narzędzi do rozwiązywania problemów. proste rzeczy, które sa kwestią tłumaczenia, rezerwacji, choroby, informacji, samochodów, wycieczek, sdamodzielnego zwedzamnia etc - to obowiązek każdego rezydenta. Pracownicy niektórych tour operatorów mogą samodzielnie rozwiązywać zaistniałe problemy (ale to wyjątek!!!) na płaszczyżnie finansowej. czyli jeśli coś nawaliło (niezależnie czy w winy hotelu, agenta, wypożyczalni samochodu z której był rezerwowany samochód, tour operatora etc) następuje natychmiastowa rekompensata (max 24 godziny na rozwiazanie problemu). rezydent nie ma obowiazku podawac swojego numeru telefonu. Powinien byc numer kontaktowuy, ale nie zawsze do Twojego rezydenta. Rezydent jesli dysponuje samochodem - nie powinien "podwozic" Gosci (kwestia "wyróżniania" jednostek) nie p[owinien sie umawiac z jednostkami "na szisze" czy nie dac sie zaprasza "na drinka". Teoretycznie obowiazkiem jest zalatwianie spraw typu zalatwianie "papieru toaletowego" ale do tego sa dyzury hotelowe (zaleznie od ilosci Gosci hotelowych 1-6 razy w tygodniu od 30 do 120 minut - dane z mojego doświadczenia) jesli ma się 2-4 osob sensowniejsze jest umowienie sie na telefon (nie nalezy miec wtedy pretensji ze nie ma dyzuró of course...:). Nie jest obowiazkiem rezydenta jezdzic na wycieczki (od tego sa przewodnicy, chyba ze osoba ta pelni obie te funkcje, a wlasciwie TŁUMACZA przewodnika lokalnego...) Obowiązkiem jest dostarczanie listy przyjazdowych i wyjazdowych, transferowych, wycieczkowych w formie pisemnej np. na tablicy czy w ksiazce hotelowej, lub w ppostaci ustnej informacji. Zaleznie od firmy rezydent uczestniczy w transferze lub tez nie. I zeby bylo zabawniej, firmy uwazane za najlepsze p[od wzgledem jakosci uslug nie gwarantuja transferu z polskim transfermanem czy rezydentem (kwestia mozliwosci personalnych, jeden rezydent nie "rozdwoi" sie jadac jednoczesnie do Makadi i do el gouny...), ale i zaznaczam ze klienci tych biur sa duzo lepiej poinformowani przez agentow, a i materialy typu katalogi sa duzo lepsze. (OK, zaryzykuje stwierdzeniam ze klienci tych biur sa duzo bardziej samodzielni). Check-in w hotelu.... tez roznie. czasami rezydent jest obecny przy check-inie. W duzych firmach rzadko, ale hotele boja się "podstkoczyc" duzym firmom, wiec tam nie za czasto zdarza sie jakikolwiek problem. Spotkanie informacyjne. w swoim hotelu rzadziej w jakims obok. Dyzury juz mowilem, pomoc przy odprawie na lotnisku 9ale nie wchodzi na zadnycm lotnisku poza odprawe paszportowa.). To tak plus minus, ale temat bardzo sliski a do tego bardzo szeroki. Zeby byloi ciekawiej: ile firm, tyle zakresow odpowiedzialnosci. Pozdrawiam Temat: Wirtualna FIRMA. Wirtualna FIRMA. Ponieważ jest tu tylu chętnych do robienia interesów proponuję założyć wirtualną FIRMĘ np. " INTERNATIONAL biuro ' czy " The WORLD OFFICE " lub na samą Europą " EURO biuro " czy inną nazwę. Każdy wniesie aport w postaci pomysłu i dokładnie opisze co potrafi najlepiej robić czyli swoje CV. Po wykonaniu Biznes Planu zaczniemy zarabiać. Traktuję serio tę propozycję i oto moje CV, czyli to co potrafię i w czym mogę pomóc pracując samodzielnie lub na zlecenie: · napisać pismo, przejrzeć i zadekretować pocztę czy oferty handlowe, przygotować odpowiedzi · ułożyć biznes plan, ofertę reklamową - wysłać do kontrahentów, pozyskać nowych klientów · pamiętać o ważnych terminowych sprawach czy spotkaniach · sprawdzać nieuczciwych kontrahentów i partnerów handlowych · wyszukać korzystną, krótkoterminową lokatę dla kapitału firmy, czyli jak zarabiać na oszczędnościach w banku - lokata overnight do 7 % · pozbyć się zalegającego towaru i nadwyżek - poszukać klienta - w co zainwestować, ciekawe pomysły, myster shopper · projektować i nadzorować budowę, ekspertyzy, porady, wyceny · odbierać telefony podczas wyjścia z biura, narad, ważnych spotkaniach, urlopu, po godzinach pracy, / przekierowanie / · wyszukać w Internecie potrzebną informację czy poradę · towarzyszyć w podróży, pomagać za granicą w prowadzeniu biznesu czy domu, załatwiać wszystkie sprawy z tym związane · filmowanie uroczystości, wykonywanie zdjęć okazjonalnych · zadbać o zdrowiem, wyleczyć z choroby, pozbyć uzależnień, · wyszukać co i gdzie tanio i dobrze kupić, wypocząć – masaż leczniczy · prać, sprzątać, robić zakupy, gotować - kuchnia polska i orientalna · pilnować dzieci, rozmawiać z teściami, wychodzić z psem na spacer · i pomóc w wielu innych uciążliwych, terminowych i pracochłonnych czynnościach ku zadowoleniu pracodawcy. Jeżeli o czymś zapomniałem to z góry przepraszam i proszę o pytanie to uzupełnię CV. Przy dobrym planowaniu, odpowiedniej organizacji pracy i zwiększeniu wydajności pracy zatrudnionych pracowników, możemy zwiększyć, w krótkim czasie, obroty każde firmy - na początek o 10 - 15 % . Znam rynek polski i widzę powstające nisze rynkowe. Oświadczam, że w swojej pracy zawsze całkowicie utożsamiam się z firmą, która mnie zatrudnia i zrobię wszystko ażeby podwoić jej obroty Do doskonałości dużo mi brakuje lecz szybko się uczę. Nigdy nie wypowiadam się negatywnie o pracy , albowiem postępuję zawsze zgodnie z zasadą: ” nie mówi się źle o nieobecnych ” Mogę pracować na umowę o pracę, umowę – zlecenie, umowę o dzieło, w formie telepracy, samozatrudnić się - czy inna forma zatrudnienia, która najbardziej będzie wygodna. Mogę pracować 24 / 7 / 365 Mam jeszcze jakieś dyplomy, uprawnienia, zawodowe prawo jazdy znam komputer, programy i Internet, ale to już szczegóły. Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do FIRMY. Mój e-mail: justynn@poczta.gazeta.pl Temat: Praca w Angli z firmą Harvest Staff PL z Gdyni Moi Drodzy.To jest mail ktory dostalam po zlozeniu cv.Nie wiem na jakie stanowiska wy aplikujecie ale ja chce byc kelnerka. z tego wynika ze jest oplata 100 Ł czyli nie malo. co o tym sadzicie, zdaje sie ze kazdy ma inne doswadczenia z ta firma. badzmy czujni. do mnie sie jeszcze nie odezwali choc obiecali ze sie w piatek skontaktuja. HARVEST STAFF EUROPE PL AGENCJA POŚREDNICTWA PRACY ZA GRANICĄ 81-388 Gdynia, ul. Świętojańska 64, Tel. 058 620 91 14 PRACA W WIELKIEJ BRYTANII Do kogo skierowana jest oferta? Oferta dotyczy pracy w Hotelach oraz innych instytucjach cateringowych na terenie Wielkiej Brytanii w charakterze kelnerów i kelnerek. Zatrudnienie jest legalne, zgodne z przepisami określającymi zasady zatrudnienia cudzoziemców na terenie Wielkiej Brytanii po rozszerzeniu Unii Europejskiej. Po zapoznaniu się z ofertą pracownicy podpisują kontrakt szczegółowo określający zasady zatrudnienia oraz prawa i obowiązki pracownika. Jakie wymagania muszę spełniać? Oferta zatrudnienia skierowana jest do osób, które moją doświadczenie w tej branży i mogą je udokumentować (referencje z pracy w restauracjach, kuchniach zbiorowego żywienia, dyplomy ukończenia szkoły lub kursu). Kandydaci powinni posługiwać się językiem angielskim w stopniu komunikatywnym. Oferta dotyczy osób poniżej 55 roku życia. Ile mogę zarobić? Wynagrodzenie uzależnione jest od określonego miejsca pracy. Gwarantowana kontraktem stawka to 5-6 funtów za godzinę, oraz 40 godzin pracy w tygodniu. Oprócz pensji podstawowej istnieje możliwość uzyskania dodatkowych dochodów za nadgodziny. Podatek od dochodów oraz składki na ubezpieczenie społeczne zostają odprowadzone przez pracodawcę. Po zakończeniu kontraktu można starać się o zwrot zapłaconego podatku. Gdzie będę mieszkać? Zakwaterowanie organizuje pracodawca. Koszt takiej kwatery to ok. 35-65 funtów tygodniowo, w zależności od rejonu Wielkiej Brytanii. Jaka jest procedura rekrutacyjna? Proces rekrutacji rozpoczyna się w momencie otrzymania cv (najlepiej w języku angielskim). Po jego wstępnej ocenie wybrany kandydat zostanie zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną, podczas której zapozna się z konkretnymi ofertami pracy oraz dodatkowymi informacjami. Osoby zaproszone na spotkanie rekrutacyjne, po uzyskaniu akceptacji ze strony pracodawcy, powinny dostarczyć do biura Harvest Staff Europe PL następujące dokumenty: cv 2 referencje (świadectwa pracy oraz dyplomy ukończonych kursów, szkoleń, szkół potwierdzających nabyte doświadczenie i kwalifikacje); zaświadczenie o niekaralności; kopia paszportu; 2 aktualne zdjęcia paszportowe; zaświadczenie lekarskie o zdolności wykonywania pracy za granicą. Ostatni etap rekrutacji to uzgodnienie i zaakceptowanie warunków umowy poprzez podpisanie kontraktu oraz zorganizowanie podróży do Wielkiej Brytanii, w której zorganizowaniu pomaga Harvest Staff Europe PL. Ile będzie mnie kosztował wyjazd? Koszty, które ponosi kandydat obejmują: opłatę manipulacyjną w wysokości 100 funtów uiszczaną w momencie podpisywania kontraktu; podróż do Wielkiej Brytanii. Niniejsza informacja nie stanowi oferty w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny Temat: Zaproszenie na bezpłatną konferencję Zaproszenie na bezpłatną konferencję Szanowni Państwo, Informujemy, że Fundacja „Fundusz Inicjatyw” (FFI) realizuje kampanię informacyjną „Formalne kształcenie ustawiczne szansą dla regionu i jego mieszkańców”- współfinansowaną przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. W ramach projektu zorganizowane zostaną BEZPŁATNE konferencje pod tytułem: „Formalne kształcenie ustawiczne szansą dla regionu i jego mieszkańców” w : ·Chełmie 19 października 2009 (poniedziałek), Hotel Duet, ul. Hrubieszowska 54 ·Zamościu 16 listopada 2009 (poniedziałek), Centrum konferencyjno – hotelowe ALEX, ul. Okrzei 32 ·Białej Podlaskiej 7 grudnia 2009 (poniedziałek), Hotel Delfin, Al. Jana Pawła II nr 11 Planowane rozpoczęcie każdej z konferencji godz. 10:00 Zakres tematyczny konferencji: ·miejsce formalnego kształcenia ustawicznego w systemie edukacyjnym, ·rola kształcenia ustawicznego w kontekście rynku pracy województwa lubelskiego, ·nowe metody nauczania szansą na rozwój kształcenia ustawicznego, ·edukacja ustawiczna w Polsce i na Lubelszczyźnie – szanse i zagrożenia. Konferencja ma wymiar merytoryczny i przedstawione na niej informacje będą użyteczne m in. dla celów opracowania projektów, planowania kierunków i metod kształcenia, zarządzania placówką kształcenia. Serdecznie zapraszamy: ·osoby w wieku 25 – 64 lat (oraz osoby nie uczące się w wieku 18 – 24 lat), ·przedstawicieli szkół dla dorosłych, placówek kształcenia ustawicznego, praktycznego i doskonalenia zawodowego, ·przedstawicieli partnerów społeczno – gospodarczych, ·przedstawicieli pracodawców Zapraszamy również osoby pozostające bez zatrudnienia Organizator zapewnia: materiały szkoleniowe oraz poczęstunek w postaci zimnego i ciepłego bufetu. Zgłoszenia na konferencje przyjmowane są: 1. Poprzez e-mail - przesłanie wypełnionego Formularza zgłoszeniowego na adres e-mail: o.jankowska@ffi.org.pl 2. Poprzez fax – przesłanie wypełnionego Formularza zgłoszeniowego na nr telefax-u: 081 532 10 30 lub 081 532 10 32, 3. Telefonicznie – skomunikowanie się z pracownikiem FFI pod numerem telefonu: 081 532 10 30 lub 519 144 742 i przekazanie wymaganych danych, 4. Elektronicznie – wypełnienie Elektronicznego Formularza Zgłoszeniowego, który znajduje się na stronie internetowej www.ffi.org.pl w zakładce „Kształcenie" 5. Osobiście – dostarczenie wypełnionego Formularza zgłoszeniowego do biura projektu mieszczącego się przy ul. Narutowicza 57/6 w Lublinie lub wypełnienie Formularza bezpośrednio w biurze. Każda z zakwalifikowanych osób zostanie e-mailowo poinformowana o zakwalifikowaniu się na konferencję. Szczegółowe informacje dostępne są na stronie internetowej www.ffi.org.pl, pod numerem telefonu 081 532 10 30, 081 532 10 32, 519 144 742 oraz w biurze projektu przy ul. Narutowicza 57/6 (II piętro) w Lublinie od poniedziałku do piątku w godzinach 8 – 18. Serdecznie zapraszamy - Zespół Projektu! Temat: Szansa młodzieży- szkolenia, doradztwo, staże Szansa młodzieży- szkolenia, doradztwo, staże Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej Regionalny Ośrodek w Lublinie rozpoczyna realizację projektu „Teraz MY! Młodzież wchodzi na rynek pracy”, współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Poddziałania 6.1.1 POKL Wsparcie osób pozostających bez zatrudnienia na regionalnym rynku pracy. Wsparciem w ramach projektu zostanie objętych 60 młodych osób, w szczególności do 25 roku życia, pozostających bez zatrudnienia, niebędących zarejestrowanymi jako bezrobotne lub poszukujące pracy, w szczególności studenci zaoczni i absolwenci studiów prawniczych, informatycznych, politologii, socjologii, kierunków ekonomicznych. Dla studentów innych kierunków bądź pow. 25 roku życia gwarantujemy do 25% miejsc w projekcie. Ponadto, uczestnicy muszą być zameldowani na terenie województwa lubelskiego (stale lub czasowo) oraz posiadać dyplom ukończenia określonego rodzaju studiów licencjackich lub magisterskich. Jeśli uczestnik oczekuje na wydanie dyplomu może aplikować o uczestnictwo w projekcie przedkładając zaświadczenie poświadczające zaliczenie egzaminu wydane przez dziekanat. Nabór potencjalnych uczestników projektu i przyjmowanie aplikacji trwa. Dokumenty aplikacyjne udostępnione są na stronie www. projektu- WWW.TERAZMY.LUBLIN.PL (możliwość pobrania). Kompletna aplikacja składa się z karty BO, uzasadnienia chęci uczestnictwa w projekcie oraz potwierdzonych za zgodność z oryginałem (najlepiej przez referenta ds. administracyjno- biurowych) dyplomu ukończenia określonego rodzaju studiów (licencjackie/ magisterskie) oraz dowodu osobistego. Po zamknięciu procesu rekrutacji decyzję o ostatecznej kwalifikacji do projektu podejmie Komisja Rekrutacyjna. Każdy z uczestników uzyska wsparcie w postaci: - grupowego doradztwa zawodowego (16 h), stymulującego aktywność i mobilność zawodową, doskonalącego umiejętność pisania CV i LM oraz przygotowującego do rozmów kwalifikacyjnych u potencjalnych pracodawców, - indywidualnego doradztwa zawodowego (4h), w ramach którego dla każdego uczestnika zostanie odrębnie opracowana ścieżka rozwoju zawodowego, - szkolenia z umiejętności kluczowych (24 h) między innymi z zakresu asertywności, autoprezentacji oraz radzenia sobie ze stresem, - specjalistycznego kursu (56h), którego zadaniem będzie uaktualnienie wiedzy z zakresu odpowiadającego wybranej dziedzinie oraz przygotowanie do podjęcia stażu. - dla 20 BO przewidziano również kurs „Moja Firma” (40h) przygotowujący do założenia i prowadzenia własnej działalności gospodarczej oraz pozyskiwanie na jej funkcjonowanie zewnętrznych źródeł finansowania. Na 3- miesięczny staż w ramach projektu spośród uczestników zostaną skierowane 32 osoby wykazujące się największym zaangażowaniem w zdobywaniu wiedzy, postępie merytorycznym i frekwencji na zajęciach. Zakończenie uczestnictwa w projekcie będzie udokumentowane uzyskaniem zaświadczenia ukończenia kursu oraz certyfikatu long life learning. Zapewniamy: materiały szkoleniowe, poczęstunek w trakcie szkolenia, możliwość zwrotu kosztów dojazdu. Zajęcia już w październiku - decyduje kolejność zgłoszeń. Planowane rozpoczęcie zajęć: - X. 2008 moduł „Podatki” - XII.2008 moduł „Prawnicy” - XII.2008 moduł „III sektor” - III.2009 moduł „Informatycy” Dodatkowe informacje: Agata Załęska, Tel. 0 81 534 77 17/ 37 17; Biuro projektu pon -pt 9-16 ul. Chopina 11/ 4b Lublin, e-mail: a.zaleska@lublin.frdl.pl/ info@terazmy.lublin.pl. Serdecznie zapraszamy! Strona 2 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 152 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |