biznesplan budowlany

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: biznesplan budowlany




Temat: Irlandia
Ja juz znam ten panienki po filozofii, studiowalem filozofie, w wiekszosci to
puste lale, bo jakze inaczej wytlumaczyc to ze szukala pracy w pubie, czy
hotelu? I niby w niczym winna jest Irlandia, ze spadla w anteresoli, albo ze
skoczyla?
Ja tu sie nawet ostatnio usmielem, jak uslyszalem na ulicy jakas poleczke co
mowila do znajomych 'wyjechalam za granice i w koncu mi sie uklada'. I jakos
nikt nie skacze. Artyukul jest tendencyjny. Moze by tak mogla odzwiedzic job
center, a czy ona w ogole po angielsku mowila? (bo na mojej filozofii zajecia z
anglieskiego to byla kpina, prowadzona przez kretyna po szkole jezuickiej
ukonczonej w usa...zenujace, cofnelo mnie w rozwoju jezykowym)
Poza tym - ja nie pisze ze Irlandia to eldorado, napisalem wyraznie ze to dobry
kraj dla specjalistow, oferuje dla nich fantystyczne zarobki. W Dublinie co
10-ty to polak, wiec do miotly juz tak duzo nie trzeba, ale jak widze tych
skretynialych zoltych i czarnych, ktory nie potrafia jednego zdania skelecic po
angielsku, a i tak pracuja za minimalna krajowa (no w monopolu kolesiowi wszytko
trzeba na migi pokazywac, on zna tylko liczebniki i to tak nie wszystkie ;P), to
ja nie wiem jak tepnym trzeba byc polakiem, zeby nie dostac tutaj pracy...
Drugi przypadek - schizofrenii sie przez irlandie nie nabawia, schizofrenia to
choroba wrodzona, warunkowana genetycznie. Wiec sie mu ujawnila, wiec mial
osobowosc schizoidalna - dziwne ze sobie nie poradzil?
Wiesz - ja tez jak pierwszy raz wyladowalem w szkocji to podkulilem ogon i
ucieklem, bo chcielem sie wyrwac z polszy, myslalem ze bedzie lepiej - a tu
horror! I nie chodzilo o kase...chodzilo o caloksztalt. Ale jak sobie czlowiek
postawi priorytety i jest silny to do nich dazy. A jezeli ktos jest slabym
maminsynkiem niech w ogole nie wyjezdza, czyzby oczekiwal ze wszystko mu z niebo
skapnie?
Poza tym - pracujac za 6 ojro zarowno pracowawca jak i pracownik lamie kodeks
pracy, mozna to bylo bardzo szybko rozwiazac - pracodawca zabulilby takie
odszkodowanie, ze by mu sie do konca zycia odechialo ciac w bambusa. Ale jezeli
polaczki daja sie doic i nic z tym nie robia, to czemu ich nie wykorzystywac?
No i 'pracownik naukowy' powinien dwa razy pomyslec zanim sie zrobi z siebie
idiote. Mala ilosc mieszkancow jest wlasnie powodem wielkiego zapotrzebowania i
luki na rynku pracy, ogromnej ilosci miejsc pracy, dlatego ze kraj sie rozwija i
brakuje mu kadry. Ale powtarzam - nie do miotly, choc i taka prace idzie znalezc
juz latwiej niz UK.
W ogole art o o samobojcach i nieudacznikach...ja natomiast mam znajomych
zarabiajacych po 40tys i lepiej tysiecy rocznie w IT, widze zwyklych polskich
robotnikow budowlanych, co ciagnac po 12 ojro na godzine jak chodza z bananem na
ryju i wybieraja coraz to nowsze graty do swego mieszkania...ludzi
rozkrecajacych wlasne interesy (fryzjerzy)...po prostu, trzeba byc silnym i
inteligentnym czlowikiem, jezeli sie wyjezdza i miec tzw biznes plan, a nie
jechac z mysla ze jakos to bedzie, najczesniej nie znajac prawie w ogole jezyka...





Temat: Kazachowie prą nad Bałtyk...
Kazachowie prą nad Bałtyk...
Sława!
Rozmowy o projekcie rurociągu Odessa-Płock
(PAP, pb/19.12.2005, godz. 17:16)
biznes.onet.pl/0,1215236,wiadomosci.html

Na temat projektu przedłużenia do Płocka rurociągu z Odessy przez Brody na
Ukrainie rozmawiali prezes PERN "Przyjaźń" Wojciech Tabiś, prezes
Ukrtransnafty Aleksander Todijczuk oraz Zhanat Yertlesova z KazMunaiGaz,
kazachskiego przedsiębiorstwa naftowego.

R E K L A M A czytaj dalej

Poinformował o tym PAP w komunikacie rzecznik prasowy PERN "Przyjaźń", Tomasz
Zakrzewski. Nie podano szczegółów rozmów.

Pod koniec listopada dyrektor generalny Międzynarodowego Przedsiębiorstwa
Rurociągowego Sarmatia, Cezary Filipowicz oświadczył, że wstępny biznesplan
projektu rozbudowy rurociągu Odessa-Brody do Płocka zostanie przedstawiony
polskiemu rządowi 20 grudnia.

Filipowicz zapowiedział wtedy, iż na prezentacji biznesplanu będą obecni
przedstawiciele kazachskiego KazMunaiGaz, co jego zdaniem wskazuje, "że
wstępnie jest zabezpieczona ropa dla tego projektu".

Zaznaczył też, że biznesplan dotyczył będzie nie tylko kosztów budowy
magistrali, ale także szerszego kontekstu ekonomicznego tego przedsięwzięcia,
w tym prognoz dostaw surowca. "Mam nadzieję, że będzie to materiał, który
pozwoli na podjęcie decyzji, kiedy ten projekt będzie realizowany" -
powiedział wtedy szef Sarmatii.

Międzynarodowe Przedsiębiorstwo Rurociągowego Sarmatia jest polsko-ukraińską
spółką, powstałą w lipcu 2004 roku, która ma przygotować plany rozbudowy
rurociągu Odessa-Brody do Płocka. Po 50 proc. udziałów w tym podmiocie mają
polski PERN "Przyjaźń" i ukraińska Ukrtransnafta. Koszt budowy magistrali
szacuje się na około 500 mln euro.

Rządy Polski i Ukrainy zawarły umowę w sprawie użytkowania magistrali Odessa-
Brody i jej integracji z siecią polskich rurociągów w listopadzie 2003 roku.
List intencyjny w sprawie projektu przedłużenia rurociągu do Płocka,
wykorzystującego surowiec z rejonu Morza Kaspijskiego, 16 stycznia 2004 roku
podpisały PERN "Przyjaźń" i ukraińska Ukrtransnafta.

Wkrótce potem rozpoczęły się prace przygotowawcze do powołania spółki
studyjnej, mającej ocenić m.in. opłacalność tego przedsięwzięcia.

W lutym 2004 roku ukraiński rząd zdecydował, że naftociąg Odessa- Brody
powinien służyć wyłącznie do transportowania kaspijskiej ropy z
terminalu "Piwdennyj" w Odessie do Brodów. Później pojawiły się informacje o
odwróceniu przesyłu ropy naftowej z Brodów do Odessy i transporcie tą drogą
rosyjskiego surowca. Parametry odcinka rurociągu między Odessą a Brodami
pozwalają przesyłać surowiec w obie strony.

Uruchomienie rurociągu Brody-Płock, wykorzystującego ropę naftową ze złóż
Morza Kaspijskiego, miałoby zdywersyfikować dostawy tego surowca do Polski i
częściowo uniezależnić nasz kraj, a także Ukrainę, od dostaw z Rosji.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie





Temat: Czy Kazachowie będą inwestować w słowiańską NAFTE?
Czy Kazachowie będą inwestować w słowiańską NAFTE?
Sława!
Sektor naftowy Plany budowy rurociągu Odessa-Brody - Kazachska firma
zainteresowana udziałem w projekcie
O możliwościach bez konkretów
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040327/ekonomia/ekonomia_a_2.html
Kazachska narodowa firma naftowa KazMunaiGas (KMG) jest zainteresowana
udziałem w projekcie budowy rurociągu do transportu ropy kaspijskiej z
Ukrainy do Polski i dalej na zachód Europy. Nie ma jednak pewności, że
zaangażuje odpowiedni kapitał.

Podczas piątkowej konferencji w Warszawie, mimo deklarowanego
zainteresowania, przedstawiciele KMG nie złożyli oferty przystąpienia do
polsko-ukraińskiej spółki, która ma być powołana do budowy gazociągu. Wartość
projektu szacuje się na minimum 337 mln euro. Udział firmy kazachskiej w
finansowaniu inwestycji byłby więc bardzo korzystny. KMG osiągnął w ubiegłym
roku 490 mln dolarów zysku, przy 2,8 mld przychodów. Firma jest właścicielem
oraz eksploatuje cześć złóż ropy w Kazachstanie, więc jako potencjalny
dostawca byłaby bardzo pożądanym partnerem. Podczas konferencji Sabr S.
Yessimbekov, dyrektor wykonawczy KazMunaiGas, mówił, że ropociąg przez
Ukrainę i Polskę jest "bardzo dobrym projektem". - Pozwala ominąć cieśniny
tureckie, które mają ograniczone możliwości transportu ropy. A dla
Kazachstanu to dodatkowa, alternatywna droga transportu z pominięciem systemu
rurociągów rosyjskich. Dlatego - zdaniem dyrektora KMG - rozmowy o
zaangażowaniu tej firmy w projekt polsko-ukraiński powinny być kontynuowane.

Sabr S. Yessimbekov dyrektor wykonawczy firmy KazMunaiGas:
Nie możemy dziś zadeklarować, że na pewno wejdziemy do spółki polsko-
ukraińskiej, która planuje budowę rurociągu Brody - Płock. Ta konferencja
daje nam możliwość zapoznania się z projektem i rozmów z zaangażowanymi w
niego stronami. Wszystko zależy od inicjatorów tego przedsięwzięcia. Jeśli
przedstawią nam analizy i biznesplan, będziemy mogli podjąć decyzję o
zaangażowaniu się. Trudno dziś ocenić opłacalność. Z naszych wstępnych analiz
wynika, że przy dobrych warunkach realizacja projektu jest pod względem
biznesowym celowa.

Kazachska firma liczy też na udział w prywatyzacji firm rafineryjnych w
Europie Środkowej. KazMunaiGas kilka miesięcy temu złożył ofertę zakupu akcji
czeskiej firmy paliwowej Unipetrol. Choć - jak wynika z nieoficjalnych
informacji - zaproponował najwyższą cenę, to jednak nie znalazł się na tzw.
krótkiej liście inwestorów.

Czekanie na ropę

Jednym z głównych problemów, który ma rozwiązać ukraińska firma
UkrTransNafta, jest zorganizowanie pierwszego transportu ropy dla rurociągu. -
Nie ma powodu, by wątpić w zapewnienia strony ukraińskiej o trwających
negocjacjach w tej sprawie, ale czekamy, kiedy ropa znajdzie się w rurociągu -
mówił Faouzi Bensarsa z Dyrektoriatu Generalnego ds. Energii i Transportu
Komisji Europejskiej na wczorajszej konferencji. -

Termin "pierwszego tłoczenia" kaspijskiej ropy do ropociągu Odessa-Brody już
był kilkakrotnie przesuwany. Obecnie cały rurociąg, który ma długość ponad
600 km, jest wykorzystywany tylko na odcinku ok. 50 km.

Niewiadomą pozostają koszty dostarczenia ropy kaspijskiej na Ukrainę, na
które składają się cena za transport rurociągiem do portu Noworosyjsk lub
Supsa oraz przewóz tankowcem do terminalu w rejonie Odessy.

Gdy pierwszy transport przypłynie na Ukrainę, wtedy będzie przynajmniej
szacunkowo można określić, ile będzie kosztować potencjalnych odbiorców ropa
kaspijska.

Nieoficjalnie wiadomo, że UkrTransNafta do 15 kwietnia ma ostatecznie
zorganizować pierwszy transport.

Polski udział

Partnerem UkrTransNafty jest PERN, który jest właścicielem i użytkownikiem
polskich rurociągów, w tym głównego "Przyjaźń", transportującego ropę
rosyjską do polskich i niemieckich rafinerii. Właśnie do Płocka, leżącego na
trasie "Przyjaźni", ma być wybudowane przedłużenie rurociągu z Ukrainy. W
wariancie podstawowym, który zaprezentowano na konferencji, przewiduje się,
że nowy rurociąg będzie przesyłał 10 mln t ropy rocznie. W takim przypadku
koszt budowy wyniósłby 337 mln euro. Gdyby rurociąg miał większe możliwości -
do 20 - 25 mln t rocznie - koszty budowy wzrosną o 80 - 100 mln euro.

PERN i UkrTransNafta od kilu tygodni negocjują warunki utworzenia spółki,
która ma zlecić opracowanie wstępnego projektu inwestycji. W piątek w
Warszawie też nie zdeklarowano, kiedy spółka może ostatecznie powstać. -

AGNIESZKA ŁAKOMA

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++



Temat: & & #35 8364; na układ drogowy wokół ikei
& & #35 8364; na układ drogowy wokół ikei

taki przykład z bydgoszczy:

Budowa Ikei ruszy najwcześniej za rok
ks 26-09-2003, ostatnia aktualizacja 26-09-2003 18:52

Bydgoski sklep szwedzkiego koncernu Ikea będzie jednym z pierwszych na
świecie, zgodnych z udoskonaloną koncepcją jego działania. Potrzeba jednak
jeszcze przynajmniej roku, by na terenie dawnego Rometu rozpoczęły się prace
budowlane

Rozmowy z władzami miasta Ikea rozpoczęła ponad trzy lata temu. Przeciągające
się negocjacje opóźniały realizację przedsięwzięcia. Półtora roku temu
koncern zawarł porozumienie z zarządem miasta, w którym zobowiązał się do
wykonania przebudowy układu komunikacyjnego w okolicy miejsca, gdzie zbuduje
centrum handlowe. Pierwszy etap inwestor ma za sobą: wyburzył budynki
należące kiedyś do Rometu. Materiały budowlane podzielono na trzy grupy:
beton będzie użyty do budowy dróg wokół marketu, metalowe konstrukcje
pojechały na złomowisko, a azbestowe dach i zaolejone posadzki do utylizacji.

Wczoraj przedstawiciele koncernu przyjechali do ratusza. - Nie było mowy o
konkretach, tylko uzupełnili dokumentację potrzebną do realizacji kolejnych
etapów inwestycji - mówi Robert Jaworski, dyrektor wydziału administracji
budowlanej Urzędu Miasta.

Spółka wzięła na siebie koszt modernizacji układu drogowego w swoim
sąsiedztwie. Prace w sumie pochłoną 16-17 mln zł. Na Ikei spoczywa przebudowa
węzła Fordońskiego, budowa wiaduktu ze ślimakami przypominającego ten przy
Auchan, budowa ulicy prowadzącej w głąb terenów Rometu i jezdni łączącej ul.
Wiślaną z Łowicką. Dodatkowo przekazuje na rzecz miasta grant w wysokości 1
mln zł. Na konto wpłynęło już 650 tys. zł, które przeznaczone są na
dofinansowanie kładki dla pieszych przy ul. Fordońskiej i cele oświatowe.
Pozostałe 350 tys. zł będzie wpłacone, gdy koncern uzyska pozwolenie na
budowę. Zanim to nastąpi, musi jeszcze uregulować sprawę własności gruntów,
na których powstanie sklep. Nie wszystkie tereny są już bowiem formalnie
własnością Ikei. Rzeczniczka koncernu, Joanna Łozińska, zdradziła, co jeszcze
opóźnia działania firmy w Bydgoszczy: - Od nowa szacujemy koszty inwestycji i
aktualizujemy stworzony już dość dawno biznesplan. W ramach kilku programów
pilotowych na świecie trwają prace dotyczące możliwości zastosowania nowej,
udoskonalonej koncepcji funkcjonowania domu meblowego Ikea i jej zastosowania
na rynku bydgoskim. Więcej na ten temat będziemy mogli powiedzieć za dwa
miesiące.

Jeśli przebudowa drogi ruszy wiosną przyszłego roku, jesienią zaczną się
prace na placu budowy. Wzniesienie i wyposażenie marketu o powierzchni 20
tys. m kw. trwać będzie równy rok. Bydgoszczanie będą więc mogli przestać
jeździć na zakupy do Ikei w innych miastach najwcześniej jesienią 2005 roku.



Temat: Lotnisko
Lotnisko
Ma powstać dziewięć nowych lotnisk
(Gazeta Prawna/12.01.2007, godz. 05:00)

Bez dziewięciu nowych lotnisk, krajowa sieć lotniskowa nie obsłuży
spodziewanego w 2010 roku ruchu lotniczego - stwierdza resort transportu w
nowym programie rozwoju sieci lotnisk.

Przygotowanym dopiero co przez resort transportu programem rozwoju sieci
lotnisk w Polsce wkrótce zajmie się Rada Ministrów. Na ten dokument czeka
Komisja Europejska, która zgodnie z zawartymi w nim wytycznymi dofinansuje
budowę nowych lub modernizację istniejących już portów lotniczych w Polsce. ]

- Obecnie nieomal każde województwo chce mieć u siebie port lotniczy. Program
z jednej strony studzi lokalne ambicje, a z drugiej, istniejącym portom
lotniczym da podstawę do składania wniosków o dofinansowanie zaawansowanych
już projektów - mówi Zbigniew Sałek, szef Związku Regionalnych Portów
Lotniczych.

W latach 2007-2013 do wykorzystania ze środków unijnych jest blisko 350 mln
euro pochodzących z Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego
Infrastruktura i Środowisko oraz 372 mln euro z Regionalnych Programów
Operacyjnych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Te pieniądze, przy współudziale środków własnych portów, pieniędzy samorządów
oraz kredytów bankowych, mają dostosować krajową sieć lotnisk do standardów
unijnych.

Przepaść do UE

Obecnie sieć lotnisk w Polsce jest sześciokrotnie mniejsza od rozwiniętych
krajów europejskich. Jedno krajowe lotnisko obsługuje bowiem 3,1 mln
mieszkańców, podczas gdy średnia europejska to 459 tys. osób.

Według czterostopniowej kategorii Komisji Europejskiej mamy tylko jedno
lotnisko kat. B, obsługujące 5-10 mln pasażerów. Jest nim Okęcie. Są też
cztery porty lotnicze kat. C, czyli uważane przez UE za duże porty
regionalne, obsługujące 1-5 mln pasażerów. Zaliczają się do nich Kraków,
Katowice, Gdańsk i Wrocław. Pozostałe osiem lotnisk to, zgodnie z
nazewnictwem UE, małe i nieznaczące porty kategorii D.

W takich warunkach - zdaniem resortu transportu - sieć lotnisk nie jest w
stanie sprostać prognozowanemu dla Polski w najbliższych latach wzrostowi
ruchu lotniczego.

Według Instytutu Turystyki i Urzędu Lotnictwa Cywilnego w 2010 roku ruch
lotniczy ma wzrosnąć do 25 mln pasażerów, a 10 lat później o kolejne 10 mln
pasażerów.

Dla porównania w 2006 roku krajowe porty obsłużyły 15 mln pasażerów.

Potrzebne nowe porty

Autorzy raportu stwierdzają więc, że do 2010 roku należy rozbudować obecną
infrastrukturę lotniskową o kilka nowych portów lotniczych.

- Z analizy funkcjonujących już portów lotniczych wynika, że celowe jest
uzupełnienie infrastruktury transportu naziemnego o 2-3 porty regionalne.
Mogłyby one być zlokalizowane w województwie warmińsko-mazurskim, podlaskim
lub lubelskim - czytamy w programie.

W programie sugerowane jest również zlokalizowanie portów o charakterze
lokalnym lub regionalnych na Pomorzu Zachodnim oraz w województwie
świętokrzyskim.

Dodatkowo, w związku z porzuceniem planów budowy nowego centralnego portu
lotniczego dla Polski, autorzy programu wskazują na konieczność budowy tak
zwanych lotnisk wspomagających Okęcie. Zdaniem resortu transportu możliwe są
cztery lokalizacje takich lotnisk: Modlin, Sochaczew, Mińsk Mazowiecki i
Radom.

Najważniejszy Modlin

Dla urzędników ważna jest zwłaszcza inwestycja w Modlinie. Ten port, który
mógłby już powstać w 2008 roku, ma przejąć z Okęcia ruch niskokosztowy,
czartery i uciążliwe ze względu na hałas operacje nocne.

Do budowy lotniska jeszcze w grudniu 2006 r. zawiązana została spółka. Jej
udziałowcami są Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL), Agencja
Mienia Wojskowego, Mazowiecki Sejmik Wojewódzki i gmina Nowy Dwór Mazowiecki;
ogłoszą dziś biznesplan przedsięwzięcia.

- Inwestycja o wartości 180-250 mln zł powinna zostać ukończona w połowie
2008 roku - zapowiada Paweł Łatacz, dyrektor naczelny PPL.

Ma to być lotnisko, którego przepustowość roczna wyniesie 2 mln pasażerów, a
opłaty lotniskowe będą o 40-50 proc. niższe od tych obowiązujących na Okęciu.

Zdaniem Tomasza Kułakowskiego, dyrektora marketingu na Europę Środkową w
Ryanair, to stanowczo za mało.

- Jeżeli taki jest docelowy plan spółki, to już w drugim roku działania tego
portu lotniczego będą tam się działy gorsze sceny niż obecnie w ciasnym
terminalu Etiuda - uważa Kułakowski.

Jego zdaniem roczna przepustowość terminala w Modlinie powinna wynieść 8-10
mln pasażerów rocznie.

- Tylko Ryanair w ciągu pięciu lat swojej obecności na tanim lotnisku pod
Warszawą jest w stanie wygenerować ruch na poziomie 5-6 mln pasażerów! A co z
innymi liniami lotniczymi - zastanawia się Kułakowski.

Cezary Pytlos




Temat: Ropociąg z Brodów do Płocka ma być opłacalny
Ropociąg z Brodów do Płocka ma być opłacalny

Sława!
Ropociąg z Brodów do Płocka ma być opłacalny
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060217/ekonomia/ekonomia_a_14.html
Rurociąg z Ukrainy do Polski, który dostarczać ma kaspijską ropę, kosztować
będzie 650 mln dolarów

Tak wynika z biznesplanu, do którego dotarła "Rz". Przewidziano dwie fazy
budowy. W pierwszej powstałoby połączenie istniejącego rurociągu Odessa -
Brody z Płockiem o długości 550 km. Prace planuje się na lata 2007 - 2009,
ten rurociąg mógłby transportować 15 mln t ropy rocznie. W drugiej fazie -
dzięki rozbudowie baz w Odessie i Brodach (do 2010 r.) ropociąg dostarczałby
do Płocka 25 mln t surowca. Pierwszy etap najważniejszych prac ma kosztować
ok. 535 mln dolarów, drugi - 118 mln dolarów.

Rurociąg ma znaczenie nie tylko dla Ukrainy i Polski, których rafinerie
korzystają wyłączenie z ropy rosyjskiej. Umożliwi alternatywne wobec
rosyjskich dostawy na Stary Kontynent. Prognozy wskazują, że w 2015 r.
eksport kaspijskiej ropy wzrośnie do 190 mln t - teraz wynosi ok. 72 mln t.
Do terminalu w Odessie ropa dostarczana będzie statkami.

Z analiz finansowych wynika, że nowa trasa eksportu kaspijskiego surowca
będzie opłacalna i to od pierwszego roku eksploatacji. Wstępnie oszacowano na
1,3 mld dolarów tzw. wolne środki, które wygeneruje projekt do 2028 r.

Projekt jest przygotowywany od siedmiu lat, ale dopiero w ubiegłym roku - w
efekcie zmian politycznych na Ukrainie - prace nabrały przyśpieszenia. Polsko-
ukraińska spółka Sarmatia, odpowiedzialna za inwestycję, otrzymała w grudniu
ub.r. wstępny biznesplan od firm doradczych. Po poprawkach pod koniec
stycznia został on przedstawiony w Brukseli. Komisja Europejska zgodziła się
bowiem dofinansować analizy projektu.

W harmonogramie prac zakłada się, że ostateczna wersja biznesplanu będzie
gotowa w lipcu. Pod koniec roku udziałowcy Sarmatii powinni uzgodnić
szczegóły budowy, a do połowy 2007 roku mogą potrwać negocjacje z dostawcami
i odbiorcami ropy. Do końca 2007 r. powinny być zapewnione źródła
finansowania.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział wczoraj przyspieszenie prac nad
projektem przedłużenia rurociągu Odessa - Brody do Płocka. - Musieliśmy
dokonać pewnych zmian w spółkach, które są zainteresowane i mogą realizować
ten projekt. Po tych zmianach prace ulegają znaczącemu przyspieszeniu -
powiedział premier na konferencji po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO.

W ostatnich tygodniach zmieniły się władze PERN. Prezesem spółki został w
efekcie konkursu Lech Marek Gorywoda, który dotychczas nie pracował w branży
paliwowej, był m.in. prezydentem Gorzowa Wielkopolskiego i jest specjalistą
od unijnych funduszy pomocowych. Wcześniej wymieniono rady nadzorcze PKN
Orlen i Grupy Lotos, które to firmy są potencjalnymi odbiorcami ropy z nowego
rurociągu. Do zarządu Orlenu wszedł Cezary Filipowicz, który wcześniej
kierował spółką Sarmatia.

Rurociąg będzie jednym z tematów dzisiejszego spotkania w Ministerstwie
Gospodarki. Najpewniej wezmą w nim udział wiceminister Piotr Naimski oraz
szefowie ukraińskich firm NAK Naftogaz i UkrTransNafta (zaangażowane w
projekt), a także PERN i Sarmatii.

a.ła

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Kaspijska ropa i gaz coraz bliżzej Polski...
Kaspijska ropa i gaz coraz bliżzej Polski...
Sława!
Jest pierwszy partner

Kazachska narodowa firma paliwowa zaangażuje się w budowę rurociągu z Ukrainy
do Polski do transportu kaspijskiej ropy

Po kilku miesiącach przygotowań szefowie KazMunai Gazu i PERN Przyjaźń
wczoraj w Astanie podpisali porozumienie w tej sprawie. W ubiegłym tygodniu
wstępnie uzgodniono jego treść razem z szefem UkrTransNafty oraz
przedstawicielem Komisji Europejskiej, która popiera inwestycję i
dofinansowuje biznesplan. Memorandum to znak, że PERN i UkrTransNafta - dotąd
samodzielnie przygotowujące projekt - teraz zyskały partnera mającego dostęp
do złóż kaspijskiej ropy i do pieniędzy.

Dalsze plany
KazMunai Gaz wydobywa obecnie 12 mln t ropy rocznie, za pięć lat będzie to
dwa razy tyle (24 mln t). W 2015 r. planuje się sprzedaż 30 mln t rocznie. W
samym Kazachstanie zasoby ropy naftowej szacowane są na 8 mld ton. Obecnie
wydobywa się ok. 54 mln t, a za 10 lat będzie to niemal trzy razy tyle (150
mln t).

W memorandum zaznaczono, że kazachski koncern może zaangażować się kapitałowo
w projekt, na przykład przystępując do spółki polsko-ukraińskiej i obejmując
w niej udziały. Inne możliwości to bezpośrednie dofinansowanie budowy lub
wieloletnia umowa na transport ropy nowym rurociągiem. Będzie on biegł z
miejscowości Brody do Płocka. W Brodach kończy się ropociąg z Odessy, a w
Płocku zaczyna ropociąg do Gdańska, skąd dalej przez Bałtyk surowiec
kaspijski może być transportowany do Europy Zachodniej. Odcinek ukraińsko-
polski do Płocka (ok. 540 km długości) będzie mógł przesyłać minimum 25 mln t
ropy rocznie. Ma powstać już na przełomie 2008 i 2009 r. - taki plan
przedstawił wczoraj w Astanie przed podpisaniem memorandum szef PERN Wojciech
Tabiś. Koszty inwestycji szacuje się na minimum 450 mln euro. Na początku
przyszłego roku będzie gotowy biznesplan wraz z analizami możliwości
pozyskania ropy i odbiorców dla niej w Europie. W przyszłym tygodniu znane
będzie konsorcjum firm, które przygotuje te dokumenty. Finansuje je Unia
Europejska - przeznaczyła na ten cel 2 mln euro.

Nie tylko ropociąg
Znacznie trudniej niż w przypadku ropociągu będzie innym polskim firmom
uzyskać z KazMunai Gazem porozumienie w sprawie dostępu do złóż kaspijskich.
Minister gospodarki Jacek Piechota starał się wczoraj w Astanie przekonać
ministra energetyki, by poparł ten rodzaj współpracy, ale bez skutku.
Władimir Szkolnikow stwierdził, że nie może wskazywać firmie KazMunai Gaz
kierunków współpracy. - To byłoby niezręczne. Jest to wprawdzie koncern
narodowy, ale też spółka akcyjna, zatem musi być dochodowa - dodał minister
energetyki.

Przyznał też, że KazMunai Gaz otrzymuje wiele ofert współpracy od różnych
firm, polskie nie są jedynymi. - Ale jeśli polska oferta będzie najlepsza,
zostanie przyjęta - powiedział kazachski minister.

Największe polskie firmy sektora: PKN Orlen, Grupa Lotos i Polskie Górnictwo
Naftowe i Gazownictwo, zawarły w czerwcu umowę o wspólnym poszukiwaniu
możliwości eksploatacji złóż ropy i gazu poza granicami Polski. Wówczas
zgodnie też przyznały, że Kazachstan jest dla nich interesującym krajem.
Jeszcze wcześniej o porozumienie z KazMunai Gazem zabiegało samodzielnie
PGNiG, ale bez żadnego skutku.

Kazachskie oczekiwania
Wczorajsze stanowisko ministra energetyki to jasny sygnał, że dostęp do pól i
koncesji będzie bardzo trudny. Wiadomo też, że kazachski rząd oczekiwać
będzie czegoś w zamian. Być może chodzi o udział w prywatyzacji firm sektora
paliwowego i gazowego. Wczoraj o takie możliwości pytali przedstawiciele
rządu kazachskiego.

Jak dotąd jedyną obecną w tym kraju firmą z branży jest należąca do Polskiego
Górnictwa Naftowego i Gazownictwa krakowska spółka Poszukiwania Nafty i Gazu.
Wykonuje od ośmiu lat prace wiertnicze na zlecenie zachodnich firm obecnych w
Kazachstanie. Ma jednak duże problemy z uzyskaniem zgody na zatrudnienie na
miejscu polskich specjalistów. Daje pracę 350 Kazachom, a potrzebuje ok. 120
osób z Polski. Mimo kilku prób spółka nie otrzymała dla nich zezwoleń.

AGNIESZKA ŁAKOMA z Astany
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_050708/ekonomia/ekonomia_a_3.html
Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Będzie rura Odessa - Brody - Płock:)))
Będzie rura Odessa - Brody - Płock:)))
Sława!
ENERGIA Ropociąg Odessa - Brody - Płock

Inwestycja za pół miliarda dolarów
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_051221/ekonomia/ekonomia_a_8.html
Przygotowania do budowy rurociągu do transportu ropy kaspijskiej przez
Ukrainę i Polskę zakończą się za rok. Zacznie działać najpewniej w 2009 roku.

Tak wynika ze wstępnej wersji biznesplanu inwestycji, jaką doradcy
przygotowali dla polsko-ukraińskiej spółki Sarmatia, która odpowiada za
projekt. Rurociąg ma szczególne, strategiczne znaczenie, bo umożliwi dostawy
alternatywnej wobec rosyjskiej ropy kaspijskiej do krajów Europy Zachodniej.
Inwestycja uzyskała poparcie Komisji Europejskiej, która dofinansowała
biznesplan.

- Ostateczna wersja dokumentu będzie gotowa w połowie stycznia, wtedy
zaprezentujemy go potencjalnym dostawcom ropy i odbiorcom - powiedział "Rz"
przedstawiciel Komisji Europejskiej Faouzi Bensarsa po spotkaniu w
Ministerstwie Gospodarki z szefami Sarmatii i doradcami.

Także w styczniu 2006 r. wytyczona zostanie trasa rurociągu przez Polskę (z
Brodów na Ukrainie do Płocka).

Faouzi Bensarsa zapewnia, że dotychczasowe analizy wykazały, iż pod względem
prawnym, technicznym i z punktu widzenia ochrony środowiska inwestycja nie
będzie stwarzać problemów. - Koszty oszacowano na mniej niż 500 mln dolarów
przy założeniu, że rurociąg będzie transportować rocznie 25 mln t ropy -
dodał przedstawiciel Komisji Europejskiej.

Jego zdaniem do ustalenia są jeszcze kwestie finansowania projektu. - Na
pewno rozważą go Europejski Bank Inwestycyjny oraz EBOR, ale teraz na rynku
nie brakuje źródeł kredytowania, istotnejest tylko, czy projekt zapewni
odpowiedni zwrot nakładów; biznesplan, jaki mamy, pokazuje, że inwestycja
jest opłacalna - dodaje Faouzi Bensarsa.

Jego zdaniem wszystkie przygotowania - administracyjne, prawne, finansowe -
powinny zakończyć się w 2006 r. Rurociąg do Płocka będzie przedłużeniem
istniejącego już na Ukrainie odcinka z Odessy do Brodów. Ropę kaspijską
(najpewniej kazachską) do portu w Odessie dostarczą tankowce. Potem
rurociągiem trafi do Płocka, dalej do Gdańska i znów tankowcami przez Bałtyk
do innych krajów europejskich. (Odcinek Płock - Gdańsk istnieje od wielu lat
i służy przede wszystkim płockiej rafinerii).

Rozważana jest też możliwość przedłużenia ukraińsko-polskiego rurociągu do
portu niemieckiego Wilhelmshaven (na Morzu Północnym) oraz dostawy ropy
kaspijskiej tankowcami do portu łotewskiego Ventspils. - Bez względu na to
warto możliwie najszybciej rozpocząć inwestycję ukraińsko-polską, a rurociąg
przez Niemcy może być kolejnym etapem przedsięwzięcia - uważa Faouzi
Bensarsa.

Zapowiedział, że na początek marca zaplanowano spotkanie regionalne na temat
inwestycji z udziałem przedstawicieli krajów nadbałtyckich oraz Słowacji i
Czech (które mają rurociągowe połączenie z Ukrainą). Szczególne znaczenie dla
projektu ma Kazachstan. Kazachska firma KazMunai Gaz zapewnia o
zainteresowaniu inwestycją. Właściciele Sarmatii - polska spółka PERN i
ukraińska UkrTransNafta - liczą także na udział amerykańskich potentatów
naftowych, eksploatujących kaspijskie złoża.

a.ła.




Temat: Parkingowa karuzela w centrum Krakowa
widzę, że nie rozstajesz się z różowymi okularami, to pomaga w życiu, czasem jednak warto spojrzeć realnie

Nikt, nigdy nie informował o żadnym wątku słowackim, bardzo ciekawe, że tego typu sprawa nie wypłynęła w mediach lub podczas procesu sądowego. Za to każdy mógł dowiedzieć się w mediach, że miasto przestało płacić a następnie zerwało kontrakt.
Mówię tutaj o oficjalnej wersji. ehh

Co samo było by tylko kolejnym potwierdzeniem fatalnego stylu sprawowania władzy przez Majchrowskiego, zamiast rzetelnie informować mieszkańców, większość istotnych spraw jest ukrywana.

Wygrywa jedna firma, następnie jest usuwana, następnie wygrywa kolejna firma za dużo, dużo większe pieniądze.
I tyle na ten temat. Kto zna troszkę Kraków rozumie co się stało.

Bardzo mnie cieszy, że podoba ci się podziemny parking dla turystów, tylko nie bardzo wiem jak chcesz ich niby zmusić do korzystania z tego typu obiektu.
Ci zagraniczni raczej nie przyjeżdżają do Krakowa samochodami, a ci weekendowi z Polski (gwarantuje ci) nie będą chcieli płacić po 60-70zł za dzień postoju, zamiast tego zaparkują na niezbyt odległym Kazimierzu czy w okolicach Błoń.

więc dla kogo tak właściwie wybrano to miejsce, skoro mamy w Krakowie politykę zachęcania do korzystania z komunikacji miejskiej??

O ile korzystniejsze było by wybudowanie pierwszego parking w bardziej dostępnym miejscu
np. przy Hotelu Cracovia, dla osób korzystających z parkingu *(za rozsądną cenę, więc nie więcej niż 300zł miesięcznie) możliwe byłoby bezpłatne korzystanie z komunikacji miejskiej w obrębie 2 obwodnicy. Dojazd do wygodnego parkingu przesiadka na tramwaj odjeżdżający co 3-4 min. Szybko i przyjemnie.
Można odnieść wrażenie, że w tym mieście nie ma żadnego Master Planu, i to w żadnej ze znanych mi dziedzin.
Wszystko ad hoc, tutaj coś zaproponujemy, tu się wycofamy...
"Ja z synowcem na czele, i - jakoś to będzie!"

Dalej, skoro miasto chce zachęcać ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej GDZIE na boga są parkingu P+R.
Mówisz, że nie przekonamy ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej?
a jak niby mamy przekonać mieszkańca Zielonek czy jakiegoś podmiejskiego krakowskiego osiedla do spędzania powyżej 1h30 i 3 przesiadek w podróży do pracy?

Żeby taki system miał sens, mieszkaniec Zielonek czy Klinów musi mieć zagwarantowany w miarę szybki dojazd do P+R, tam darmowe i bezpieczne miejsce postojowe, do tego możliwość skorzystania z szybkiej i dobrze zaplanowanej komunikacji miejskiej.

Do tego polityka zniechęcania do wjazdu do centrum, więc opłata za wjazd w obręb 2 obwodnicy (patrz rozwiązanie londyńskie) i gwarantuje ci, że w takim przypadku budowa parkingu w okolicach twojego miejsca zamieszkania nie miała by żadnego sensu.

Ale ups! u nas w obrębie 2 obwodnicy ktoś wybudował największe centrum handlowe w Krakowie.
"Kraków przemyślane rozwiązania" ;)

Centrum handlowe generuje wielokrotnie większy ruch niż biurowce o tej samej kubaturze, to zupełnie oczywiste, przykład AK jest chybiony tam zwyczajnie miasto nie wymusiło na inwestorze budowy odpowiedniej ilości miejsc postojowych
(gdzie nie spojrzeć tam sukces Majchrowskiego;).

Podobnie bardzo istotne wydaje się wykorzystanie linii kolejowych przebiegających przez miasto i budowa punktów przesiadkowych w okolicach stacji.
a w tym temacie
Co miasto przez 8 lat zrobiło w celu wybudowania łącznicy pomiędzy linią ze Skawiny a Dworcem Głównym ??
Mamy gotową super wydajną opcje dojazd do centrum z południa Krakowa (np. w rzeczonych Klinach jest możliwość budowy stacji) trzeba tylko wybudować łącznice, żeby podróż nie była opóźniana przez manewry na stacji Płaszów.
To jest rozwiązanie wielokrotnie proponowane przez ludzi z Biznes Parku Zawiła, więc nie jest tak, że prezydent nie ma o tym wiedzy.
(Podobnie znakomicie ulokowana jest stacja Bonarka, co więcej w koło jest mnóstwo miejsca na parkingi dla samochodów.)

Co więc miasto zrobiło w temacie łącznicy?
Stworzono odpowiedni plan zagospodarowania dla rejony Hetmańskiej?
Zaczęto wykupywać grunty?
Lobbowano w Warszawie za tym tematem?
Nic z tych rzeczy.

Nic drogi współdyskutancie, dobrze mi się z tobą rozmawia, ale muszę się zbierać w góry przywitać Nowy Rok.

do siego roku
i życzę zmian w Krakowie, bardzo, ale to bardzo ich potrzebujemy



Temat: Amerykanie inwestują w Katowicach
Amerykanie inwestują w Katowicach
biznes.onet.pl/0,1404856,wiadomosci.html
"Co najmniej 500 nowych miejsc pracy zamierza stworzyć w ciągu najbliższych
trzech lat w Katowicach amerykański producent elementów automatyki
przemysłowej, Rockwell Automation.

Oprócz budowy fabryki, koncern planuje uruchomienie tu centrum obliczeniowego
oraz inżynieryjnego.

W poniedziałek na 4-hektarowej działce w Katowicach- Szopienicach uroczyście
rozpoczęto budowę. Pierwszy etap przedsięwzięcia ma być zrealizowany w połowie
przyszłego roku. Zatrudnienie wyniesie wówczas ok. 150 osób. Będzie to dopiero
początek całej inwestycji.

"Docelowo, w perspektywie trzech lat, myślimy o zatrudnieniu ok. 500 osób, z
których ok. 200 będzie pracować w niezwiązanym bezpośrednio z fabryką centrum
księgowym, obsługującym nasz koncern w Europie. Pozostała część załogi to
pracownicy fabryki oraz blisko 100 inżynierów, którzy będą pracować nad
rozwojem oprogramowania" - mówił dyrektor generalny koncernu w Polsce,
Sławomir Szpak.

W katowickiej fabryce wytwarzane będą przede wszystkim elementy automatyki
przemysłowej, takie jak włączniki i przełączniki oraz napędy niskiego i
średniego napięcia do urządzeń przemysłowych. Odbiorcami będą firmy
najróżniejszych branż.

Rockwell Automation nie ujawnia wartości swojej inwestycji, tłumacząc to
przyjętymi w tej korporacji standardami informowania. Przedstawiciele
katowickiego samorządu szacują wartość samych tylko obiektów - jak mówią
nieoficjalnie - na co najmniej 11 mln euro, nie licząc wyposażenia i technologii.

Teren gdzie powstanie fabryka (oraz centrum księgowe i inżynieryjne) ma zostać
wkrótce włączony do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE), która
dotąd przyciągała inwestorów na tereny w położone w różnych częściach Górnego
Śląska, ale nigdy do samych Katowic. Teraz ma się to zmienić. Obszarem KSSE
objęto niedawno m.in. jeden z biurowców w centrum miasta, gdzie ma powstać
duże centrum księgowo-obliczeniowe.

Prezes KSSE, Piotr Wojaczek poinformował, że procedura włączenia terenu
inwestycji Rockwella do strefy jest już zaawansowana, a w ciągu miesiąca
należy spodziewać się sfinalizowania tego procesu. Potem inwestor wystąpi o
pozwolenie na działalność w KSSE, które ma otrzymać do listopada.

Wojaczek uważa, że inwestor stworzy ogółem w ciągu kilka lat znacznie więcej
nowych miejsc pracy niż deklarowane ostrożnie ok. 500.

Prezydent Katowic Piotr Uszok liczy na kolejne inwestycje w mieście. Przyznał,
że w Katowicach nie ma bardzo wielu rozległych terenów inwestycyjnych, jednak
te, które są dostępne, są znakomicie położone. Samorząd chciałby, aby lokował
się tam przemysł wysokich technologii lub np. centra rozwojowe lub
obliczeniowe. Miasto oferuje inwestorom m.in. możliwość 3-letniego zwolnienia
z podatku od nieruchomości, w zależności od skali inwestycji. Może też np.
finansować przebudowę infrastruktury wokół nowych fabryk.

Rockwell Automation należy do największych światowych dostawców usług i
systemów zautomatyzowanych napędów przemysłowych. Siedziba koncernu znajduje
się w Milwaukee w USA. Grupa zatrudnia ok. 21 tys. pracowników, świadczących
usługi na rzecz klientów w 80 krajach. W Europie koncern zatrudnia 3,2 tys. osób.

KSSE to największa z 14 polskich stref ekonomicznych. Od jej powołania 10 lat
temu inwestorzy stworzyli w niej ponad 24 tys. nowych miejsc pracy, inwestując
ponad 8,3 mld zł.

W tym roku KSSE pozyskała 16 nowych inwestorów, którzy zadeklarowali
przedsięwzięcia o łącznej wartości blisko 340 mln zł, tworzące niespełna 2
tys. nowych miejsc pracy.

Dodatkowo dalsze inwestycje deklaruje bielska fabryka silników Fiat-GM
Powertrain; ogłosiła ona plan zainwestowania kolejnych ponad 320 mln zł i
stworzenia 300 nowych miejsc pracy.

Niedawno pozwolenie na nową inwestycję w KSSE otrzymał działający już w
strefie amerykański koncern TRW, producent podzespołów dla motoryzacji, który
zainwestuje w Częstochowie dodatkowych 35 mln USD w rozwój fabryki i centrum
badawczo- rozwojowego, tworząc ok. 600 nowych miejsc pracy.

Ogółem KSSE spodziewa się w tym roku nowych inwestycji o wartości blisko 1 mld
zł, sprzedaży ok. 75-80 hektarów gruntu oraz stworzenia ok. 3,5-4 tys. nowych
miejsc pracy. W ubiegłym roku 26 nowych inwestorów zadeklarowało inwestycje za
ok. 880 mln zł, co ma dać ponad 4,1 tys. miejsc pracy"




Temat: W MLM-ach nie wszystko jest OK
Cd postu poprzedniego

Ba jeszcze jedna sprawa, o której mało się mówi. W której umowie (regulaminie)
jest napisane, że firma może rozwiązać umowę. Prawie w każdej. W którymś z
postów czytałem o rozwiązaniu umowy, bo coś tam...???
Budujemy dużą organizację i nagle firma wypowiada nam umowę bez podania
przyczyny. To jest jeden z powodów, dla którego zacząłem się przyglądać innym
firmom (na szczęście nigdy nie znalazłem się w takiej sytuacji, ale dotknąć może
to każdego). O dziwo, znalazłem taką!!! Większość firm zastrzega sobie, że nie
można podejmować współpracy z innymi sieciami.
Prowadząc skład budowlany nie możemy współpracować z kilkoma producentami cegieł?
Podobno budujemy nasz własny biznes i to my o nim decydujemy. To dlaczego firmy
nas straszą, że zabiorą nam naszą organizację. W imię czego. Plan marketingowy
to też umowa, nasze bezpieczeństwo i warunki wspołpracy. Firma dostarcza nam
produkty – jak hurtownia do sklepu. Dlaczego coraz częściej słyszymy w
strukturach „Jak zaczniesz współpracę z inną firmą, to rozwiążą z Tobą umowę”.
MLM w Polskim wykonaniu (nie każdego się to tyczy) zaczął przyjmować bardzo
dziwną formę ochrony struktur przed innymi firmami. To o czym osoba zaczynająca
ten wątek napisała, poczęści jest spowodowane takim właśnie podejściem. Ale nad
tym sami musimy się zastanowić.

Jeżeli firma ma produkt, który nie koliduje z oferowanym przez nas dotychczas i
mamy pojęcie jak budować biznes, to trzeba się dobrze jej przyjrzeć i rozważyć
współpracę.
Pisałem, że wspołpracuję z dwoma firmami i jedną jest AKUNA, drugą nowa firma o
nazwie AJRA.eu.
AJRA właśnie dobrze zabezpiecza NASZE interesy i dlatego pisałem O DZIWO!

Jest jeszcze jedna sprawa, którą chcę podkreślić. Przynależność poszczególnych
firm do Stowarzyszenia Firm MLM-owych, nie stanowi o tym czy dana firma jest
lepsza czy gorsza od innych.
Przykład: wiele hoteli należy do Stowarzyszenia Hoteli Polskich, ale jeszcze
więcej nie. Czy znaczy to, że tylko te hotele, które mają członkostwo są lepsze
od innych. Na rynku jest wiele nowych firm MLM-owych, które nie przynależą do
tej organizacji, a wg mnie mają duże powodzenie w Polsce i działają całkiem
legalnie. Niektóre z nich są młode, inne stare lecz dopiero wkraczajace na nasz
rynek.
Nie możemy generalizować, że te młode są złe.

Reasumując to wszystko stwierdzam, że w MLM-mie może być OK. Dużo zależy od
firm, ale jeszcze więcej od nas. To my wybieramy firmę i decydujemy dlaczego
chcemy z nią pracować. Wybieramy o ile zaczniemy rozumieć system. Jeżeli
jesteśmy młodymi dystrybutorami, to wstępujemy do danej firmy pod wpływem
emocji. A w biznesie emocje są ważne, lecz jeżeli mamy współpracować przez
kilka-kilkanaście lat to musimy jak najszybciej dowiedzieć się najdrobniejszych
szczegółów dotyczących zasad pracy w MLM-ie i gwarancji ze strony firmy.




Temat: Czy wyższe podatki wymiotą inwestorów ?
Czy wyższe podatki wymiotą inwestorów ?
Czy tylko dobiją lokalne firmy ?

Budowa pola golfowego wstrzymana

Artur Brykner 17-12-2003, ostatnia aktualizacja 17-12-2003 18:49

Firma Rajole wstrzymała budowę pola golfowego w Gorzowie po decyzji Rady
Miasta o podniesieniu prawie o 200 proc. podatku gruntowego

We wrześniu prezydent i firma Rajole Sp. z o.o., przedstawiciel duńskiego
Rajole V.M.B.A z Randers, porozumiały się co do dzierżawy 80 ha popoligonowej
ziemi na pole golfowe. Firma miała objąć teren w 25-letnią dzierżawę, płacąc
rocznie 20 gr za metr kw. Dodatkowo co roku miała odprowadzać do kasy miasta
podatek gruntowy. Podczas podpisywania porozumienia stawka wynosiła 9 gr za
metr kw. - W dżentelmeńskiej umowie ustaliliśmy, że podatek gruntowy nie
będzie rósł skokowo. Pod taki podatek przygotowano wieloletni biznesplan dla
całej inwestycji. Podniesienie przez Radę Miasta podatku do 25 gr za metr
kwadratowy zmienia reguły gry. To jest rocznie ponad 160 tys. zł dodatkowych
kosztów. Firma wstrzymuje więc inwestycję w Gorzowie. W pierwszej kolejności
budować będzie pole w Słubicach - tłumaczy Andrzej Górzny reprezentujący
Duńczyków w rozmowach z władzami miasta.

Właściciele Rajole V.M.B.A są zaskoczeni 200-procentową podwyżką. Chociaż był
już gotowy projekt pola i wydane warunki jego budowy, wstrzymano prace nad
projektem technicznym. Nie wiadomo, czy budowa pola ruszy, jak zapowiadano
wcześniej, już w marcu i czy w ogóle dojdzie do budowy pola golfowego w
Gorzowie. Zgodnie z planem najpierw miała ruszyć budowa w Gorzowie, a pół
roku później w Słubicach. Teraz jeśli firma nie porozumie się z miastem w
sprawie skokowego podnoszenia podatku i przyszłych planowanych podwyżek, żeby
nie tracić czasu, najpierw rozpocznie inwestycje w Słubicach. - Pole golfowe
miało świetnie przygotowany biznesplan, który zakładał podwyżki podatku
gruntowego, ale w wysokości od stopy inflacji do maksymalnie kilkunastu
procent rocznie, ale nie podwyżki bez uprzedzenia o 200 procent! - mówi
Górzny. - Zresztą, jaką mamy pewność, że za rok podatek nie wzrośnie o
kolejne 200, a może 300 procent? Nikt nie zechce zaryzykować inwestycji bez
przewidywalnych podatków. Dlatego bez porozumienia z miastem co do jasnych i
czytelnych reguł gry nie rozpoczniemy inwestycji.

- Zgodnie z porozumieniem musieliśmy w uchwale o podatkach lokalnych
wydzielić podatki od pól golfowych, bo to nie są tzw. nisko
opodatkowane "pozostałe grunty". I tak jest to podatek dużo niższy niż od
terenów pod działalność komercyjną. Miastu tak samo jak firmie zależy na
budowie pola golfowego i jesteśmy gotowi do porozumienia. Prezydent może
przecież umorzyć część podatku, ale my także musimy widzieć, że tam coś się
dzieje, że inwestor inwestuje, a nie tylko planuje - mówi prezydent Mariusz
Guzenda. - Czekamy na rzeczową rozmowę z firmą.

Wirtualne pole

Radni zgodzili się na wydzierżawienie firmie Rajole Sp. z o.o.,
przedstawicielowi duńskiego Rajole V.M.B.A z Randers, do 100 ha poligonu.
Duńczycy zapowiadali nawet pierwsze rozgrywki w golfa już na jesień. Niestety
przy negocjowaniu warunków umowy strony miały wiele zastrzeżeń. Miasto
chciało np., aby stroną umowy była firma duńska, a nie jej przedstawicielstwo
w Polsce. Ostatecznie zgodzono się na spółkę polską po podniesieniu jej
kapitału do 200 tys. zł i uzyskaniu gwarancji bankowych na inwestycje w
Gorzowie. Zmniejszono także ze 100 do 80 ha wielkość terenów, które firma ma
objąć w 25-letnią dzierżawę. Całe pole golfowe miało być gotowe w trzy lata.




Temat: Nowe inwestycje w Gliwicach
Nowe inwestycje w Gliwicach
biznes.onet.pl/0,1377632,wiadomosci.html
Belgowie i Japończycy zainwestują w Gliwicach
(PAP, tm/29.08.2006, godz. 12:56)

400 nowych miejsc pracy stworzy w Gliwicach, belgijska firma Vlassenroot z
branży konstrukcji stalowych. Na inwestycję w mieście zdecydowała się też
firma logistyczna Meiko Trans z japońskiej grupy kapitałowej.

We wtorek zarząd Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej KSSE - jak
poinformowali PAP jego przedstawiciele - zatwierdził wyniki przetargów, w
których inwestorzy kupili grunty i otrzymali pozwolenia na działalność w
strefie.

Vlassenroot w ciągu dwóch lat zainwestuje ok. 48,8 mln zł, a Meiko Trans 12,8
mln zł. Pierwsza firma będzie produkować konstrukcje stalowe, m.in. do budowy
mostów, wież, masztów i dźwigów. Natomiast inwestor japoński, inwestujący za
pośrednictwem swojej zarejestrowanej w Belgii spółki, będzie obsługiwał
logistycznie inne japońskie firmy, m.in. NGK, produkującą w Gliwicach filtry
do katalizatorów samochodowych.

Według wiceprezesa KSSE, Ryszarda Hapety, inwestycja belgijskiej firmy
Vlassenroot jest dla strefy szczególnie cenna, ze względu na duże deklarowane
zatrudnienie.

Inwestycja japońska jest mniejsza, ale prestiżowa. Wymagających Japończyków
bardzo trudno przekonać do lokowania swoich przedsięwzięć w danym miejscu.
Zwykle firmy z tego kraju znacząco przekraczają deklarowane wartości
inwestycji i zatrudnienia (NGK zatrudnia 1,6 tys. osób, wobec deklarowanych
200). Meiko Trans formalnie zatrudni 10 osób, ale zamierza korzystać m.in. z
outsorsingu i leasingu pracowniczego.

Przetargi, które wyłoniły Meiko Trans i firmę Vlassenroot jako nowych
inwestorów w KSSE, były piętnastym i szesnastym w tym roku w strefie. Od
początku roku nowi inwestorzy zadeklarowali przedsięwzięcia o łącznej
wartości blisko 340 mln zł, tworzące niespełna 2 tys. nowych miejsc pracy.
Dodatkowo dalsze inwestycje deklaruje bielska fabryka silników Fiat-GM
Powertrain; ogłosiła ona plan zainwestowania kolejnych ponad 320 mln zł i
stworzenia 300 nowych miejsc pracy.

Niedawno pozwolenie na nową inwestycję w KSSE otrzymał działający już w
strefie amerykański koncern TRW, producent podzespołów dla motoryzacji, który
zainwestuje w Częstochowie dodatkowe 35 mln USD w rozwój fabryki i centrum
badawczo-rozwojowego, tworząc ok. 600 nowych miejsc pracy.

Wcześniej do grona inwestorów w KSSE dołączyły m.in. hiszpańska firma
Mecacontrol, która za 8,4 mln euro zbuduje w Dąbrowie Górniczej fabrykę
podzespołów z tworzyw sztucznych i aluminium na potrzeby motoryzacji
(zatrudni 50 osób), oraz Magneti Marelli Suspension Systems Bielsko, która na
terenie dzierżawionym od Fiata będzie wytwarzać części i akcesoria
samochodowe. Zatrudnienie znajdzie ok. 400 osób.

KSSE spodziewa się w tym roku nowych inwestycji wartości blisko 1 mld zł,
sprzedaży ok. 75-80 hektarów gruntu oraz stworzenia ok. 3,5-4 tys. nowych
miejsc pracy. W ubiegłym roku 26 nowych inwestorów zadeklarowało inwestycje
na ok. 880 mln zł, co da ponad 4,1 tys. miejsc pracy. Od początku istnienia
KSSE inwestorzy stworzyli w niej ponad 24 tys. nowych miejsc pracy,
inwestując ponad 8,3 mld zł.




Temat: I jeszcze jedno: Okęcie blokuje Modlin
I jeszcze jedno: Okęcie blokuje Modlin
Okęcie blokuje Modlin
Krzysztof Śmietana, Włodzimierz Pawłowski2006-09-12, ostatnia aktualizacja
2006-09-12 08:50
Porty Lotnicze torpedują założenie nowego lotniska dla Warszawy w Modlinie,
bo nie chcą konkurencji dla Okęcia - oskarża samorząd Mazowsza. Spór
wykorzystuje Sochaczew. To stąd mają startować samoloty z warszawiakami.

Fot. Jerzy Gumowski / AG Otwarcie lotniska w Modlinie miało nam ułatwić tanie
podróżowanie w powietrzu. Planowano tam przeniesienie części linii
lotniczych, samolotów transportowych i uciążliwych lotów nocnych. Teraz z
powodu remontu pasa startowego na Okęciu niemal do północy co kilka minut
samoloty lecą nad głowami mieszkańców Ursynowa. Cierpią też na tym
pasażerowie: dziesiątki samolotów mają nawet kilkugodzinne opóźnienia.

O Modlinie z wojskiem

Wiosną minister transportu Jerzy Polaczek obiecał, że lotnisko w Modlinie
zacznie działać we wrześniu przyszłego roku. Choć zarzucał poprzednikom
ogłaszanie nierealnych terminów, sam postąpił podobnie. Według ekspertów
podana przez niego data jest już nieosiągalna, bo przynajmniej rok potrwa
przygotowanie i budowa urządzeń nawigacyjnych. A konkretne prace budowlane w
Modlinie wciąż nie zaczęły się i nie wiadomo, kiedy się to stanie. Nadal trwa
przygotowywanie projektu.

Wbrew innym zapowiedziom ministra Polaczka do spółki port lotniczy Modlin nie
wszedł samorząd wojewódzki.

- Wciąż czekamy na ruch Portów Lotniczych. Nie wiem, dlaczego tak zwlekają -
niecierpliwi się Maciej Kalita, pełnomocnik marszałka Mazowsza ds. lotnisk.
Jeden z wyższych urzędników województwa, który chce zachować anonimowość,
mówi bardziej dosadnie: - Władze Okęcia hamują ten projekt, bo zależy im na
utrąceniu każdej możliwej konkurencji.

Artur Burak, rzecznik PPL: - Niczego nie blokujemy. Bardzo nam zależy na
uruchomieniu lotniska w Modlinie. Przecież zdajemy sobie sprawę, jaki tłok
panuje w terminalu Etiuda dla tanich linii na Okęciu.

Jak więc wytłumaczy kolejne opóźnienia? - Trwają rozmowy z Agencją Mienia
Wojskowego, właścicielem terenu lotniska, o jej udziale w tym
przedsięwzięciu - odpowiada rzecznik Burak. Dlaczego jednak ciągną się tak
długo, nie mówi. Przypomina, że minister Polaczek, ogłaszając wiosną nowy
termin uruchomienia portu, zaznaczył, że warunkiem dotrzymania tego terminu
jest przekazanie przez Agencję lotniska samorządowi. Wojsko na to nie
przystało.

- Przecież było wiadomo, że prawo nie dopuszcza komunalizacji terenów
wojskowych. Padła propozycja, żeby Agencja, samorząd Mazowsza i PPL miały po
33 proc. udziałów w spółce, ale szefowie portów na to się nie zgodzili -
przypomina Maciej Kalita.

Nie wyklucza, że Mazowsze spróbuje bezpośrednio porozumieć się z Agencją
Mienia Wojskowego. Marszałek Mazowsza Adam Struzik w zeszłym tygodniu o
Modlinie rozmawiał z szefem MON Radosławem Sikorskim. Chce też spotkać się w
tej sprawie z premierem Jarosławem Kaczyńskim.

Sochaczew szykuje plan

Równocześnie Struzik zaczął wspierać starania o budowę lotniska w
Sochaczewie. Mazowsze dało właśnie 185 tys. zł na prace przygotowawcze.

- Z tą lokalizacją wiążemy spore nadzieje. Zwłaszcza że tamtejsze lotnisko ma
lepsze parametry niż Modlin - twierdzi skarbnik Mazowsza Marek Miesztalski.

Na razie gospodarzem blisko 700-hektarowego terenu w Bielicach pod
Sochaczewem jest wojsko.

- MON zapowiedział jednak, że wycofa się stąd do 2010 r. Dla nas to szansa,
której nie możemy zmarnować - przekonuje Krzysztof Brymora, wiceburmistrz
Sochaczewa. Władze miasta zawiązały spółkę z otaczającą je gminą. Właśnie
dołączył do niej samorząd Mazowsza. - Do października będziemy mieli
profesjonalny biznesplan całego przedsięwzięcia. Eksperci wyliczą liczbę
pasażerów, pokażą mocne i słabe strony naszego pomysłu. Powiedzą też, czy ma
on ręce i nogi i czy warto w to brnąć dalej. My już dziś wiemy, że warto.
Eksperci zapewniają, że od chwili podpisania porozumienia między ministrami
potrzeba nie więcej niż dwa i pół roku, by na naszym lotnisku pojawiły się
pierwsze samoloty - planuje wiceburmistrz Sochaczewa.

No i co Wy na to?
Jest źle, hałaśliwie i nieekologicznie. Są mozliwości poprawy sytuacji
(Modlin), ale władze PPL robią wszystkio, by budowe Modlina opóźnić.
Na szczęści politycy już wyczuli temat. Wszyscy kandydaci na fotel prezydenta
Warszawy obiecuja przyspieszenie budowy lotniska w Modlinie. He he

A co do narzekań mieszkańców wysokiego Ursynowa: dobrze im tak! Remont
powinien potrwać 3 miesiące. Wtedy dopiero więcej ludzi zrozumiałoby nasz
problem.
A przy nastepnym remoncie powinno sie uruchomić pas zapasowy w kierunku
Rakowca i Ochoty.



Temat: Zapraszam wszystkie mamy
Zapraszam wszystkie mamy
Potrzebujesz dodatkowego dochodu?
Nie ważne, jakie masz wykształcenie czy doświadczenie zawodowe.
Z nami możesz dorobić do pensji, zbudować własny biznes w oparciu o
nasz plan marketingowy, poznać ciekawych ludzi, zarobić konkretne
Firma BETTERWARE powstała w 1928 r. w Londynie, założyli ją Albert
Edward Clark i Edward Ernest Willis i zajęli się sprzedażą produktów
stworzonych z myślą o ułatwianiu wszystkich domowych czynności.
Bardzo szybko okazało się, że oferta BETTERWARE to artykuły niezbędne
w każdym gospodarstwie domowym. 1 stycznia 2007 r. nastąpiło
oficjalne otwarcie firmy w Polsce.
Oferta Betterware jest w bardzo przystępnej cenie!!! U nas nie ma
ukrytych opłat jak w innych firmach sprzedaży bezpośredniej.
Z uwagi na fakt, że firma rozwija się w Polsce dopiero od dwóch lat
konkurencja jest mała, masz więc szansę znaleźć wielu klientów i
dużo zarabiać polecając produkty z katalogu.
Masz też ogromną szansę budowy własnej grupy!!!
Możesz budować własną grupę już od momentu rejestracji. Masz
możliwość szybkiego rozwoju, ale możesz wspinać się po szczeblach
kariery w takim tempie jakie TOBIE samemu odpowiada.
W BETTERWARE możesz:
Możesz mieć wszystkie produkty bez 30% marży. Możesz korzystać z
dodatkowych rabatów i promocji.
Możesz mieć dostęp do nowości jeszcze przed wypuszczeniem katalogu w
obieg.
Poza tym:
* ZARABIAJ NA MARŻY POLECAJĄC PRODUKTY ZNAJOMYM- ZYSK NATYCHMIASTOWY
30%
* OSZCZĘDZAJ KUPUJĄC PRZEDMIOTY CODZIENNEGO UŻYTKU TANIEJ NIŻ W
TRADYCYJNYM SKLEPIE
* KREDYT - 14 DNI NA SPŁATĘ ZAMÓWIENIA
* PACZKA Z TOWAREM BEZPOŚREDNIO DO TWOJEGO DOMU
* GWARANCJA SATYSFAKCJI - 30 DNI NA ZWROT PRODUKTU, JEZELI NIE
SPEŁNIA ON OCZEKIWAŃ
KLIENTA!!!
* 1 ROK GWARANCJI NA WADY UKRYTE
* PROGRAM LOJALNOŚCIOWE PEŁNE PREZENTÓW

A jeżeli lubisz pracę z ludźmi, zależy Ci na elastycznym czasie
pracy, chcesz budować swój biznes nie ryzykując przy tym i nie
wnosząc własnego kapitału, to oferuję Ci:
* DARMOWE SZKOLENIA MARKETINGOWE (nieważne z jakiego jesteś regionu
Polski)
* POMOC W POSTACI MATERIAŁÓW, KATALOGÓW, PRODUKTÓW
* MOJE 100% ZAANGAŻOWANIE I POMOC PRZY BUDOWANIU WŁASNEJ STRUKTURY I
DOPROWADZENIA
CIĘ DO NIEZALEŻNOŚCI FINANSOWEJ...

NIE MA ŻADNYCH ZOBOWIĄZAŃ!!!
NIE MUSISZ SKŁADAĆ REGULARNYCH ZAMÓWIEŃ!!!
NIE MA LIMITÓW - TO TY DECYDUJESZ ILE I KIEDY ZAMAWIASZ!!!

Współpracę z nami rozpoczynają ludzie z różnych środowisk, w różnym
wieku, niezależnie od wykształcenia czy doświadczenia:
Osoby które chcą zmienić swoje życie , a my dajemy im taką właśnie
szansę.
Ludzie młodzi, dla których współpraca z BETTERWARE jest ich pierwszą
pracą.
Osoby, które potrzebują dodatkowego dochodu.
Wykwalifikowani pracownicy sprzedaży bezpośredniej.
Osoby, dla których praca w MLM jest ich pasją.
Spróbuj i TY …
Zobacz najnowszy katalog: www.bwlib.home.pl/kat/c509fin_.pdf
Jeden katalog = jeden Twój sklep
50 katalogów = 50 sklepów
Sam zadecyduj czy wolisz mieć jeden sklep czy całą ich sieć 

Jeśli masz pytania - śmiało pisz
e-mail: pres@betterware.com.pl
CZAS ZACZĄĆ ZARABIAĆ

Zarejestruj się od razu !

Wejdź na: www.betterware.pl

W polu nr sponsora wpisz: PL-04023

Imię i nazwisko sponsora: Michał Preś

PO PEŁNEJ REJESTRACJI WYŚLEMY DO PAŃSTWO POCZTĄ POLSKĄ KATALOG +
INFORMACJE NA TEMAT WSPÓŁPRACY.

Szukam osób z całej POLSKI !

Serdecznie pozdrawiam
Dagmara Preś




Temat: Lotniska walczą o przewoźników
Władze Okęcia blokują nowe lotnisko w Modlinie

Krzysztof Śmietana, Włodzimierz Pawłowski2006-09-12, ostatnia aktualizacja
2006-09-12 11:43

Porty Lotnicze torpedują założenie nowego lotniska dla Warszawy w Modlinie, bo
nie chcą konkurencji dla Okęcia - oskarża samorząd Mazowsza. Spór wykorzystuje
Sochaczew. To stąd mają startować samoloty z warszawiakami.

Otwarcie lotniska w Modlinie miało nam ułatwić tanie podróżowanie w powietrzu.
Planowano tam przeniesienie części linii lotniczych, samolotów transportowych i
uciążliwych lotów nocnych. Teraz z powodu remontu pasa startowego na Okęciu
niemal do północy co kilka minut samoloty lecą nad głowami mieszkańców Ursynowa.
Cierpią też na tym pasażerowie: dziesiątki samolotów mają nawet kilkugodzinne
opóźnienia.

O Modlinie z wojskiem

Wiosną minister transportu Jerzy Polaczek obiecał, że lotnisko w Modlinie
zacznie działać we wrześniu przyszłego roku. Choć zarzucał poprzednikom
ogłaszanie nierealnych terminów, sam postąpił podobnie. Według ekspertów podana
przez niego data jest już nieosiągalna, bo przynajmniej rok potrwa przygotowanie
i budowa urządzeń nawigacyjnych. A konkretne prace budowlane w Modlinie wciąż
nie zaczęły się i nie wiadomo, kiedy się to stanie. Nadal trwa przygotowywanie
projektu.

Wbrew innym zapowiedziom ministra Polaczka do spółki port lotniczy Modlin nie
wszedł samorząd wojewódzki.

- Wciąż czekamy na ruch Portów Lotniczych. Nie wiem, dlaczego tak zwlekają -
niecierpliwi się Maciej Kalita, pełnomocnik marszałka Mazowsza ds. lotnisk.
Jeden z wyższych urzędników województwa, który chce zachować anonimowość, mówi
bardziej dosadnie: - Władze Okęcia hamują ten projekt, bo zależy im na utrąceniu
każdej możliwej konkurencji.

Artur Burak, rzecznik PPL: - Niczego nie blokujemy. Bardzo nam zależy na
uruchomieniu lotniska w Modlinie. Przecież zdajemy sobie sprawę, jaki tłok
panuje w terminalu Etiuda dla tanich linii na Okęciu.

Jak więc wytłumaczy kolejne opóźnienia? - Trwają rozmowy z Agencją Mienia
Wojskowego, właścicielem terenu lotniska, o jej udziale w tym przedsięwzięciu -
odpowiada rzecznik Burak. Dlaczego jednak ciągną się tak długo, nie mówi.
Przypomina, że minister Polaczek, ogłaszając wiosną nowy termin uruchomienia
portu, zaznaczył, że warunkiem dotrzymania tego terminu jest przekazanie przez
Agencję lotniska samorządowi. Wojsko na to nie przystało.

- Przecież było wiadomo, że prawo nie dopuszcza komunalizacji terenów
wojskowych. Padła propozycja, żeby Agencja, samorząd Mazowsza i PPL miały po 33
proc. udziałów w spółce, ale szefowie portów na to się nie zgodzili - przypomina
Maciej Kalita.

Nie wyklucza, że Mazowsze spróbuje bezpośrednio porozumieć się z Agencją Mienia
Wojskowego. Marszałek Mazowsza Adam Struzik w zeszłym tygodniu o Modlinie
rozmawiał z szefem MON Radosławem Sikorskim. Chce też spotkać się w tej sprawie
z premierem Jarosławem Kaczyńskim.

Sochaczew szykuje plan

Równocześnie Struzik zaczął wspierać starania o budowę lotniska w Sochaczewie.
Mazowsze dało właśnie 185 tys. zł na prace przygotowawcze.

- Z tą lokalizacją wiążemy spore nadzieje. Zwłaszcza że tamtejsze lotnisko ma
lepsze parametry niż Modlin - twierdzi skarbnik Mazowsza Marek Miesztalski.

Na razie gospodarzem blisko 700-hektarowego terenu w Bielicach pod Sochaczewem
jest wojsko.

- MON zapowiedział jednak, że wycofa się stąd do 2010 r. Dla nas to szansa,
której nie możemy zmarnować - przekonuje Krzysztof Brymora, wiceburmistrz
Sochaczewa. Władze miasta zawiązały spółkę z otaczającą je gminą. Właśnie
dołączył do niej samorząd Mazowsza. - Do października będziemy mieli
profesjonalny biznesplan całego przedsięwzięcia. Eksperci wyliczą liczbę
pasażerów, pokażą mocne i słabe strony naszego pomysłu. Powiedzą też, czy ma on
ręce i nogi i czy warto w to brnąć dalej. My już dziś wiemy, że warto. Eksperci
zapewniają, że od chwili podpisania porozumienia między ministrami potrzeba nie
więcej niż dwa i pół roku, by na naszym lotnisku pojawiły się pierwsze samoloty
- planuje wiceburmistrz Sochaczewa.



Temat: Eurofobi macie temat
snajper55 napisał:

> 1tomasz1 napisał:
>
> > No popatrz, a ja myślałem, że o tym mają decydować finansiści, szpece od
> > ekonomi, fachowcy, którzy potrafią przeprowadzić rachunek ekonomiczny.
>
> Ależ wysokość podatków nie ma nic wspólego z rachunkiem ekonomicznym, tylko z
> decyzją polityczą o sposobie redystrybucji dochodu arodowego. Jak chcesz
> obliczać najbardziej opłacalną wysokość zasiłku macierzyńskiego ? Jak chcesz
> obliczać najbardziej opłacalną długość urlopu wychowawczego ? To są decyzje
> polityczne, wynikające z wybranego modelu pastwa. To są decyzje polityczne.

Niestety. Dlatego nie lubię jak nieudacznicy decydują jak wydawane są moje
pieniądze. Weźmy choćby podatek na materiały budowlane (przez litość nie
wspomnę o samej wysokości stawki podstawej VAT w Polsce). Ktoś sobie wymyślił,
że z tego tytułu będą większe wpływy do budżetu. Efekt? Sam wiesz. Dlaczego
tak? Bo decyzja polityczna czyt. populistyczna nie poprata żadnymi analizami.
Aby wszystko było jasne. Teza o nie istnieniu polityków nie jest do obrony.
Odnosiło się to jedynie do ludzi pokroju Sentencjusza. Zwracam jedynie uwagę na
jakość ich pracy. Przygotowanie merytoryczne, hierarchię wartości, uczciwość.
Zresztą co ja Ci będę pisał. Zobacz sobie jakikolwiek cywilizowany kraj
zachodni z W. Brytanią na czele.

>
> > Tobie odpowiada jak populiści w stylu Leppera czy Giertycha będą decydowa
> li o
> > podatkach? Nie patrząc na to jak to się odbije na gospodarce?
>
> O podatkach muszą decydować politycy. Od tego właśnie są. Chleba nie piecze
> ślusarz, chorego nie leczy strażak, o podatkach nie decyduje finansista.

Zaraz, zaraz. Biznesplan przygotowuje rząd. Parlament przyklepuje lub nie, co
najwyżej wprowadza niewielkie korekty. Rząd, to nie tylko minister, ale rzesza
apolitycznych specjalistów, którzy mają tak naprawdę wiele do powiedzenia. U
nas wygląda to tak, że jest to TYLKO polityczna decyzja. A skutki? Tym niech
się martwią następni. Głupie społeczeństwo zapomni i znów wybierze.

>
> > Jednym słowem: zdemoralizowanych. Nie dorobiliśmy się społeczeństwa
> > obywatelskiego, odpowiedzialnego za podejmowane wybory. To takie błędne k
> oło.
>
> Dorośniemy.

Czy ostatnie 15 lat wykazuje jakiś progres w tym względzie? Czy normalnym jest
państwo, w którym marszałkiem Sejmu jest Lepper, a co drugi parlamentarzysta
umoczony jest w jakąś aferę? Na poziomie samorządowym wcale nie wygląda to
lepiej. Przykład z mojego podwórka: 2 lata temu ponaddziesięciokrotnie
podwyższono podatek od nieruchomości dla MZ Wodociągów i Kanal. Zakład musiał
więc podnieść ceny na wodę i ścieki. W tym roku przeprowadzono bilans i okazało
się, że są z tego tytułu w plecy, bo ludzie mniej zużywają. :) Więc, znów
podnoszą cenę. Takie decyzje podejmuje polityk nie chcący korzystać z analiz
finansowych. A szczególnie, nie chcący ich upubliczniać.

>
> > Na marginesie mówiąc, przypominam Ci, że na na przełomie lat 80-tych i 90
> -ych,
> > kiedy to następowało masowe uwałaszczanie się komunistycznej nomenklatury
> i
> > kiedy budowano podwaliny obecnego systemu, nie do końca mieliśmy do czyni
> enia
> > z demokratycznymi wyborami.
>
> Ale wszak mówimy o obecnej klasie polityczej.

Która do władzy doszła właśnie wtedy lub raczej nie oddała władzy. Stosując
różne socjologiczne sztuczki i mając źródło pieniędzy (połączenia biznes -
polityka) utrzymała się przy władzy. To jest tak jak z klubem piłkarskim. Jak
jest kasa, to są wyniki (wygrane wybory). Nie oszukujmy się Snajpier. To jest
chore państwo.

>
> > Wyżej pisałem, że do tego potrzebne jest świadome społeczeństwo. Czego je
> dnak
> > wymagać jak głosować idzie 20-30% uprawnionych?
>
> Zgadza się. Choć niska frekwencja nie zawsze świadczy o niedojrzałości
> społeczeństwa. Często świadczy o zaufaniu do polityków i współwyborców. Na
> przykład w Szwajcarii rzadko przekracza 50%.
>
> S.
W Szwajcarii mamy do czynienia z demokracja bezpośrednią. Nawet ich to już
męczy. A 50% to doskonały wynik. Byłbym zadowlony, gdybyśmy z takim mieli do
czynienia w Polsce w każdych wyborach.



Temat: Lotnisko
Lotnisko
Apeluje do władz miasta i województwa o to,by nie rozbudowywać lotniska w
Masłowie, a zainwestować w budowę całkiem nowego w Niewachlowie,tuż za
obwodnicą (kiedyś w Wyborczej zstanawiano sie nad tą lokalizacją).

Minusy Masłowa :
-gęsta okoliczna zabudowa;
-konieczne wykupy terenów pod rozbudowę lotniska,
-zły dojazd z Kielc (kręta,wąska droga);
-lotnisko należy do Aeroklubu Kieleckiego...

Plusy Niewachlowa:
-bardzo duża działka należąca do Skarbu Państa (zarząd województwa mógłby
wnieść teren do spółki);
-bardzo dobre położenie przy obwodnicy i trasie na Łódź;
-bardzo blisko do Targów Kielce;
-dobre połączenie komunikacyjne z centrum miasta (więcej linii autobusowych,
poszerzona zostanie ul.Łódzka)

I jesze artykuł o budowie lotniska w Białymstoku:

Jak ma wyglądać planowany port lotniczy?

Projekt jest następujący - w miejscu obecnych Krywlan (rozłożonych na
obszarze ponad 200 ha) miałoby powstać lotnisko regionalne (o powierzchni 76
ha)

W praktyce będzie to pas startowy długości 1420 metrów (z tego tzw. efektywna
droga startowa to 1300 metrów, plus 60-metrowe zakładki na obu jej końcach).

Będzie też droga kołowania, urządzenie radionawigacyjne, ułatwiające pilotom
lądowanie (również w trudnych warunkach), zabudowania portu lotniczego, a
cały teren będzie ogrodzony. W planach jest także lądowisko dla helikopterów
(którym już jest zainteresowana straż graniczna, policja i służba zdrowia).

Na Krywlanach mogłyby lądować samoloty typu ATR 42, zabierające do 50
pasażerów, tzw. powietrzne taksówki, samoloty sportowe i szybowce Aeroklubu
Białostockiego. Tereny pod inwestycję przekaże samorząd miejski, a inwestorem
będzie Urząd Marszałkowski.

Według wstępnych szacunków pierwszy etap prac - pas, lądowisko dla
helikopterów, ogrodzenie i naprawa infrastruktury - kosztować ma ok. 15 mln
zł. Środki te mają pochodzić z kontraktu wojewódzkiego.

Wszelkie analizy, projekty i pomiary wykonuje Biuro Studiów i Projektów
Lotniskowych "Polconsult" z Warszawy. Powstał już projekt organizacyjny
lotniska (układ pasów, analizy wysokościowe itp.) i ekspertyza poziomu hałasu
w okolicy lotniska. Z tego ostatniego opracowania wynika, że strefa hałasu ma
kończyć się w sporej odległości od osiedli mieszkaniowych: półtora kilometra
od lotniska (północna część Dojlid Górnych) poziom hałasu nie przekroczy 55
decybeli (podczas gdy norma dla zabudowy mieszkaniowej to 60 decybeli).

W przyszłym tygodniu magistrat i Rada Miejska Białegostoku otrzymają
kompletną dokumentację dotyczącą modernizacji, zawierającą między innymi
biznesplan przedsięwzięcia i studium wykonalności. W sprzyjających
okolicznościach lotnisko ma szanse powstać do końca tego roku.

Czyli 15 mln za pas startowy,ogrodzenie,ladowisko dla helikopterów...
Zostaje jeszcze wybudowanie obiektów...Porównajcie to z kosztami budowy np.
stadionu...
Podsumowując rozbudowa Masłowa to bardzo zły pomysł...Co sądzicie na ten
temat?




Temat: Radny pyta o Hortex&Przedwiośnie
Hortex : dokument pdf niechlujny w części dotyczącej Hortexu - dwa razy
zeskanowano stronę 3,brakuje strony 2,tak więc z punktu 2 skaczemy od razu do
punktu 6 i nie wiem o co tam chodzi.
Przedwiośnie : tu sprawa jest dla mnie czytelna :
Stroną dla miasta jest nie Max-Film tylko Kuria,która jest właścicielem gruntów
i ona w imieniu M-F porozumiewa się z miastem. Kuria daje tereny i
budynek,załatwia formalności,Max-Film daje kasę.
Dalej : 1 lipca prezydent ustalił warunki zabudowy dla Kurii - pisano o tym że
na ten ważny papierek M-F czeka i nie może się doczekać,i że po tym wszelkie
przeszkody zostały pokonane i mogą ruszać. Dalej : 19 sierpnia dzięki papierkowi
z 1 lipca Kuria składa wniosek na pozwolenie na budowę. Dalej : 28 września ktoś
Max-Film lub Kuria rozmyśla się i chce wstrzymania postępowania - Max-Film nie
chce już budować? Dalej : 30 września zostaje podjęta decyzja o zawieszeniu - na
wniosek Kurii z 28 września. Pewnie do 30.09.2008 wniosek o pozwolenie na budowę
może sobie leżeć,potem ulegnie przedawnieniu,o ile Kuria i Max-Film znowu nie
zechcą budować.Dla mnie z pisma wynika że zawieszono na wniosek samej strony
(Kurii) to co mają do tego urzędnicy?

Należy się zastanowić co mogło być powodem wystąpienia o zawieszenie ze strony
Kurii/Max-Filmu?
- Max-Film obawia się ryzyka związanego z Nowym Rynkiem?
- Max-Film nie chce ruszać z pracami dopóki nie wyjaśni się sytuacja Hortexu?
- W Siedlcach-tak przyjaznych Max-Filmowi - nic się nie dzieje,raczej przeważa
sceptycyzm i wyczekiwanie oraz pogląd że nic z tego nie będzie :
[wypowiedź z forum Sd-ce]
"Nie chcę krakać, ale skoro pilotujący sprawę siedleckiego multikina marszałek
Czartoryski ma już swoje wymarzone miejsce w Sejmie, to czy przypadkiem temat
kina nie obumrze teraz szybciutko, jak nieprzymierzając kasztanowce w parku.
Teamat budowy kina wielosalowego od początku był przecież polityczny. MAX-FILM
nie jest profesjonalną firmą inwestującą w nowe kina w Polsce z chęci zysku,
lecz dziwotworem, dla którego organem założycielskim jest marszałek
województwa, który może wprawdzie zarządzić budowę wielkiego kina w Płocku,
Siedlcach lub Ostrołęce, pomimo braku opłacalności takiego przedsięwzięcia,
jednak niekoniecznie będzie w stanie przekonać do takiego projektu bank
kredytujący inwestora. No chyba, że Struzik sfinansuje nam kino z budżetu
województwa, ale na to chyba co się jednak nie zanosi."
-Max-Film ma sto pomysłów : chcieli budować multipleks nawet w Lublinie i na
Śląsku w Tychcach w centrum handlowym,przeróbka ich kin w Warszawie na
multipleksy,Płock,Siedlce,Radom,a może i Otwock i Ostrołęka,itp. Jak na razie
tylko mają środki na przebudowę Praha w W-wie ?
-Może biznesplan spalił na panewce? Skoro w Radomiu Helios kończy budować
multipleks,w Lublinie zaczyna się budowa centrum z Cinema City,same Siedlce i
Płock to za mało?
-Historia lubi się powtarzać,"krowa która dużo ryczy mało mleka daje",szum
medialny i epopeje w lokalnych mediach pt. "Multikino na Podolszycach" i
"Multikino MaxFilmu" - czym więcej się o tym naczytamy - że już niedługo już za
momencik ... a do celu coraz dalej.
-na stronie M-F określenie terminu przebudowy przesunięto z "koniec 2005" na
ogólnikowe "rok 2006"
Ostatnim śladem życia M-F była zapowiedź sprzed miesiąca że chcą budować,Podkowy
się nie boją - i zrobili jakieś przyłącze z ulicy Tumskiej. Na ciąg dalszy
trzeba poczekać pewnie do wiosny-mam nadzieję że prasa lokalna przebada całą
sytuację dokładniej. Oby "Multikino MaxFilmu" nie stało się czymś na kształt
"Multikina Era-Budu".



Temat: Co dalej z budową Rembielińska róg Wyszogrodzkiej?
I tak po latach dzięki Syndykowi szczęśliwy finał!
Artykuł z Rzeczpospolitej z 19.03
www.rzeczpospolita.pl/dodatki/nieruchomosci_070319/nieruchomosci_a_8.html
Szczęśliwe zakończenie inwestycji przy ul. Rembielińskiej

Dokończyli budowę z syndykiem i nowym deweloperem.

Pod koniec marca pierwsi szczęśliwcy otrzymają klucze do swych mieszkań w
Pasażu Bródnowskim przy ul. Rembielińskiej. Czekali na nie osiem lat.
Domy wybudował im nie deweloper, który czeka na wolności na proces, lecz
syndyk. W 1999 r. klienci PIB War Inwest wpłacali po 1450 zł za mkw.
mieszkania. Odsetki od tej kwoty wyniosłyby dziś ok. 2,5 tys. zł. Ale ofiary
nieuczciwych deweloperów są w naszym kraju w beznadziejnej sytuacji: w razie
upadłości nie należą im się odsetki, gdyż trafiają do VI grupy wierzycieli,
zaspokajanych w ostatniej kolejności.

Po ogłoszeniu w listopadzie 2001 r. upadłości PIB War Inwest, syndyk Alina
Dłużewska chciała sprzedać Pasaż Bródnowski, ale nie znalazła nabywców. Jego
niedoszli mieszkańcy założyli więc spółdzielnię mieszkaniową, która za
wierzytelności członków chciała kupić nieruchomość od syndyka i dokończyć
budowę.

- 29 czerwca 2003 r. zorganizowałem zebranie. Przedstawiłem na nim wstępny
biznesplan, z którego wynikało, że jeśli sprzedamy na wolnym rynku część
planowanych mieszkań, garaży i pasaż handlowy, to przy sprzyjających
okolicznościach nie dopłacimy nic, a przy rosnących kosztach dopłacimy ok.
tysiąca złotych do metra mieszkania - mówi Henryk Skoczeń, prezes Spółdzielni
Budowlano-Mieszkaniowej Rembielińska.

Te założenia zrealizowała jednak nie spółdzielnia, lecz Irena Buczyńska, która -
na wniosek spółdzielców - została w 2003 r. nowym syndykiem PIB War Inwest. -
Spółdzielnia była lepszym rozwiązaniem niż sprzedaż przedsiębiorstwa na wolnym
rynku i podział jakichś groszy między ludzi, ale koncepcja syndyk, która miała
pomysł na finansowanie budowy i doświadczenie w tego typu przedsięwzięciu, była
jeszcze lepsza, ponieważ zakładała, że ludzie będą dopłacać wtedy, kiedy budowa
będzie oddawana i kiedy będą podpisywać akty notarialne - tłumaczy dr Krzysztof
Rożniatowski, były członek spółdzielni, który zrezygnował z mieszkania przy ul.
Rembielińskiej i poprzestał na zwrocie wierzytelności (jak dotąd odzyskał 70
proc., a według planu opracowanego przez syndyk odzyska w sumie ponad 90
proc.).

- Po analizie statutu okazało się, że spółdzielnia oferowała jedynie mieszkania
lokatorskie, a więc upośledzoną formę własności, co nie odpowiadało większości
wierzycieli - precyzuje Łukasz Grodzicki, założyciel i administrator
internetowego forum mieszkańców Pasażu Bródnowskiego. Łukasz Grodzicki zalicza
się do grupy 270 byłych klientów Dariusza Radziszewskiego, którzy skorzystali z
oferty syndyk Ireny Buczyńskiej i dopłacili różnicę do nowej ceny: 2,9 tys. za
metr kwadratowy mieszkania.

- Rada wierzycieli i ja współpracujemy z Edbudem, żeby wierzyciele nie mieli
wrażenia, że zostali pozostawieni sami sobie, bo wiadomo, że w dalszym ciągu
nie mają pewności, że odzyskają swoje pieniądze - mówi Irena Buczyńska, która w
czerwcu zeszłego roku sprzedała Pasaż Bródnowski spółce deweloperskiej Edbud
kończącej inwestycję.

Paweł Jasica




Temat: Zabudowa placu 13 Straconych w Płocku
Zabudowa placu 13 Straconych w Płocku
No więc tak:
Rezultaty ekonomiczne inwestycji są naturalną konsekwencją sposobu jej
przygotowania.
Rozczarowanie Inwestora bawi,ale też budzi nadzieję na zmianę
sposobu myślenia i pracy urzędników.
Natomiast dużo gorszy,niż finansowy jest efekt urbanistyczno-architektoniczny.
Po kolei:
1."Najpierw ogłoszono konkurs na opracowanie koncepcji programowo-
przestrzennej placu 13 Straconych".
O ile pamiętam (z lektury "Wyborczej",wygrał go zespół śląskich architektów.
Wygrał,bo przedstawił najlepszą,najbardziej atrakcyjną,zdaniem jury,
propozycję [nie tylko merytorycznie ale,co może nie mieściło się w percepcji
urzędników - ekonomicznie].
DLACZEGO NIE REALIZOWANO TEGO PROJEKTU???
A nie realizowano,bo najprawdopodobniej wydawał się za drogi.
To,co wybudowano,jak jeszcze trochę "poświeci pustkami",zacznie wydawać się
znacznie droższe.
2."Szczegółowy projekt to praca Teresy Szalkiewicz z Miastoprojekt Bydgoszcz"
Na tablicy budowy można też było dostrzec,iż autorem jest biuro projektowe
"Mapro" z Płocka.Mniejsza o to.
Jestem ciekaw jak rozwiązano kwestie etyczne wobec zwycięskiego zespołu?
PO CO CAŁY TEN KONKURS?
3."Dawniej była tu dzielnica żydowska. Dziś inwestycja ARS miała całkowicie
zmienić oblicze placu 13 Straconych..." i:
"Chociaż tak naprawdę są to tylko dwa budynki przedzielone pasażem
spacerowym, robią wrażenie dwóch ciągów kamieniczek o różnej kolorystyce i
dekoracyjnych wykończeniach.."
Więc teraz o urbanistyce i architekturze:
- Ta enklawa staromiejska leży w obrębie XIII-wiecznego osadnictwa.
Materiały ikonograficzne dowodzą,iż historycznie ukształtowany plac był
niegdyś przestrzenią sprzężoną,o doskonałych proporcjach,z dwoma obiektami
sakralnymi.
- To,co zostało wybudowane jest całkowitą degrengoladą układu i ciągłości
historycznej,czy jak kto woli kulturowej.
- postawiono czworobok przypominający kamery pruskie czy tanie bloki budowane
dla robotników w okresie przedwojennym
(porównaj zabudowę przy ul.Sienkiewicza czy przy ul.ul.Kilińskiego,
Warszawska)
Tyle,że przywołana obiekty były stawiane solidnie i zgodnie ze sztuką
budowlaną (proporcje,właściwy stylistycznie detal,a przede wszystkim
materiał).
"Blok" udający tanią kamienicę z początku XX wieku KOMPLETNIE I
CAŁKOWICIE NIE HARMONIZUJE Z MIEJSCEM,W KTÓRYM POWSTAŁ.
Lukarny okładane płytą pilśniową są z pewnością świetną dekoracją
na planie filmowym,lecz nie w architekturze.
-"Architektura z pozoru prosta i surowa to efekt kompromisu między
inwestorem, architektem a konserwatorem zabytków"
A co z kompromisem z historią,z miastem,z jego dziedzictwem?
Sztuka niestety nie znosi ani kompromisów ani nieudaczników,
panie i panowie Urzędnicy i Projektanci z Bydgoszczy!!!
4.Standart:
Standart mieszkań "zaciśniętych" w zamkniętym czworoboku,z dziedzińcem o
wielkości wybiegu dla faraonek oraz doświetleniem,obliczonym na całkowite
zaćmienie słońca,nie wspominając już o braku jakichkolwiek
rozwiązań zieleni "wewnętrznej",byłby wskazany przy rozbudowie
"Marconiego" przy Sienkiewicza.
5."Nie pomagają nawet ciągłe promocje ARS. Dziś każdy, kto kupi mieszkanie i
miejsce garażowe, dostanie aż 20 tys. zł upustu".
To był niewątpliwie piękny biznesplan...




Temat: przetwórnia owocowo-warzywna w Sitańcu
przetwórnia owocowo-warzywna w Sitańcu
za rozotcze.net

Będzie zielona fabryka
10 tys. ton warzyw i owoców rocznie będzie przerabiał zakład, jaki ma zostać
wybudowany w Sitańcu Wolicy pod Zamościem. Będzie to największe i
najnowocześniejsze tego typu przedsiębiorstwo w regionie.

W ubiegłym roku Leszek Maroszek, prezes Zakładu Przetwórstwa Owocowo-
Warzywnego „Roztocze” sp. z o.o. szukał terenu pod inwestycję. Wójt gminy
Zamość Ryszard Gliwiński zaproponował nieruchomość gminną o pow. 4,35 ha,
położoną w Sitańcu (800 metrów od drogi krajowej Zamość - Lublin).
- W naszym regionie jest mało firm, które zajmują się przetwórstwem oraz
przechowywaniem warzyw i owoców - wyjaśnia Leszek Maroszek, który jest także
współwłaścicielem giełdy usługowo-handlowej w podzamojskich Kalinowicach. -
Gdy taki zakład powstanie, rolnicy znajdą zbyt na swoje towary. W sezonie
zamierzam zatrudniać ok. 200 osób.

Maroszka, który gromadził dokumenty potrzebne do rozpoczęcia inwestycji
wspierali Józef Niklewicz, były prezes zakładów w Nieledwi (teraz Vin-Kon)
oraz prof. Waldemar Martyn, dyrektor Instytutu Nauk Rolniczych w Zamościu. To
m.in. dzięki nim Maroszek mógł zorientować się w rodzajach technologii
stosowanych w tego typu przedsiębiorstwach w Europie Zachodniej (w tym celu
wyjeżdżał do Włoch i Niemiec). Obaj panowie pomogli w opracowaniu
biznesplanu.

- Technologia, jaka zostanie zastosowana w mojej fabryce będzie
nowocześniejsza od włoskiej i niemieckiej, choć urządzenia produkcyjne będą
sprowadzane z tych krajów. Zakład musi spełniać normy, jakie w Europie
Zachodniej zaczną obowiązywać dopiero za kilka lat - zapowiada Maroszek i
zastrzega: Na razie nie chcę zdradzać szczegółów.

Rozpoczęcie inwestycji zaplanowano na wiosnę 2005 roku. W Sitańcu Wolicy
stanie obiekt o pow. 4,5 tys. m kw. Oprócz hali, w której będzie linia
produkcyjna, znajdą się w nim chłodnia, pomieszczenia magazynowe, kotłownia.
Przy zakładzie zostanie wybudowana nowoczesna oczyszczalnia ścieków. Dzięki
zastosowaniu, po raz pierwszy w Polsce, technologii wstępnej obróbki i
magazynowania półproduktów uzyska się możliwość automatycznego sterowania
procesem produkcyjnym. To także gwarantuje zachowanie pierwotnych,
naturalnych cech surowców w gotowych produktach, czyli przetworach.
Planowana wartość inwestycji szacowana jest na ok. 35 - 40 mln złotych.
Uruchomienie zakładu przewidziane jest na kwiecień 2006. Wytwarzane produkty
będą dostarczane na rynki wschodnie, ale głównie krajów Unii Europejskiej.
Roczna wydajność kompletnej linii technologicznej wyniesie 8 - 10 000 ton
surowca.

ZPOW Roztocze ubiega się o dofinansowanie inwestycji w ramach sektorowego
Programu Operacyjnego pn. „Restrukturyzacja i modernizacja sektora
żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich w latach 2004-2006”. Projekt
budowy pod Zamościem zakładu przetwórstwa owocowo-warzywnego został wstępnie
pozytywnie zaopiniowany przez ekspertów, od których opinii zależy, czy
zostanie udzielona unijna dotacja (50 proc. kosztów kwalifikowanych; maks. 20
mln zł). Inicjatywę prezesa Leszka Maroszka i wójta Ryszarda Gliwińskiego
poparł marszałek województwa lubelskiego Henryk Makarewicz.
Leszek Maroszek ma nadzieję, że z czasem znajdą się firmy, które zechcą z nim
współpracować. Mogą to być np. rolnicy czy przedsiębiorcy, chcący zająć się
wytwarzaniem półproduktów (tzw. wstępna obróbka owoców i warzyw) lub
inwestorzy.

hmm...tak się pozyskuje nowe miejsca pracy :)




Temat: Pieniądze na Odessa-Brody-Płock
Pieniądze na Odessa-Brody-Płock
Sława!
Pieniądze na Odessa-Brody-Płock
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_050511/ekonomia/ekonomia_a_4.html
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju jest gotów dofinansować budowę polsko-
ukraińskiego rurociągu do transportu kaspijskiej ropy, ale stawia warunki

Na budowę ropociągu z Brodów do Płocka potrzeba ok. 400 - 450 mln euro. Z
naszych informacji wynika, że bank może udzielić kredytu wystarczającego do
pokrycia większości tych kosztów. Oczekuje jednak, że eksploatująca rurociąg
spółka Sarmatia zapewni sobie wieloletnie umowy na dostawy ropy kaspijskiej. -
Chodzi o umowy gwarantowane przez firmy eksploatujące złoża w rejonie Morza
Kaspijskiego, które zobowiążą się na przykład do korzystania z nowo
wybudowanego rurociągu do Płocka przez 10 lat- powiedziała "Rz." jedna z osób
zaangażowanych w projekt.

To oznacza, że przedstawiciele Sarmatii powinni przekonać do inwestycji takie
firmy, jak KazMunaiGaz, Chevron czy Conoco Phillips. Według informacji "Rz"
jeszcze w maju do Kazachstanu pojedzie delegacja spółki, by rozmawiać z
tamtejszą narodową firmą KazMunaiGaz o współpracy. Być może Kazachowie
zadeklarują wówczas chęć zawarcia umowy gwarancyjnej. Przedstawiciele
KazMunaiGaz, jak i amerykańskiego koncernu Chevron, znają plany budowy i
wcześniej deklarowali zainteresowanie nią. Jeśli to się potwierdzi, na
wynegocjowanie konkretnych umów potrzeba będzie kilku miesięcy.

Przedstawiciele Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Europejskiego
Banku Inwestycyjnego już kilka tygodni temu rozmawiali wstępnie o
finansowaniu rurociągu w Warszawie z ministrem gospodarki i szefami Sarmatii.
Założyciele tej spółki - czyli PERN i Ukratransnafta, nie są w stanie
samodzielnie sfinansować inwestycji.

Budowa, do której przygotowania trwają od pięciu lat, zyskała poparcie Unii
Europejskiej. Wspólnota traktuje rurociąg jako nową drogę dostaw ropy spoza
Rosji dla państw członkowskich. Po zmianie władz na Ukrainie, Komisja
Europejska zdecydowała się na przekazanie 2 mln euro na przygotowanie
wstępnych analiz. Trwa przetarg na wybór konsorcjum firm, które opracują
biznesplan i analizy opłacalności projektu. Zwycięzca przetargu będzie znany
ok. 17 czerwca. Konsorcjum przedstawi też prognozy podaży i popytu na
kaspijską ropę. Potem doradca pomoże spółce w zorganizowaniu finansowania
inwestycji. Wszystkie dokumenty powinny być gotowe w połowie przyszłego roku.

Rurociąg z miejscowości Brody do Płocka będzie mieć 540 km długości. Do
granicy z Polską trzeba wybudować odcinek o długości ok. 90 km, a do Płocka -
dalsze 460 km. Nie wiadomo jeszcze, ile ropy powinien transportować, by był
dochodowy. Wstępnie szacuje się, że chodzi o 15 - 20 mln ton rocznie. Prace
mogłyby rozpocząć się pod koniec 2006 r., a na przełomie 2008 i 2009 roku
powinien dotrzeć do Polski pierwszy transport kaspijskiej ropy nowym
rurociągiem z Ukrainy. Do Odessy będzie ona dostarczana tankowcami.

AGNIESZKA ŁAKOMA

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 147 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex