Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: biznesplan budowlany
Temat: Irlandia Ja juz znam ten panienki po filozofii, studiowalem filozofie, w wiekszosci to puste lale, bo jakze inaczej wytlumaczyc to ze szukala pracy w pubie, czy hotelu? I niby w niczym winna jest Irlandia, ze spadla w anteresoli, albo ze skoczyla? Ja tu sie nawet ostatnio usmielem, jak uslyszalem na ulicy jakas poleczke co mowila do znajomych 'wyjechalam za granice i w koncu mi sie uklada'. I jakos nikt nie skacze. Artyukul jest tendencyjny. Moze by tak mogla odzwiedzic job center, a czy ona w ogole po angielsku mowila? (bo na mojej filozofii zajecia z anglieskiego to byla kpina, prowadzona przez kretyna po szkole jezuickiej ukonczonej w usa...zenujace, cofnelo mnie w rozwoju jezykowym) Poza tym - ja nie pisze ze Irlandia to eldorado, napisalem wyraznie ze to dobry kraj dla specjalistow, oferuje dla nich fantystyczne zarobki. W Dublinie co 10-ty to polak, wiec do miotly juz tak duzo nie trzeba, ale jak widze tych skretynialych zoltych i czarnych, ktory nie potrafia jednego zdania skelecic po angielsku, a i tak pracuja za minimalna krajowa (no w monopolu kolesiowi wszytko trzeba na migi pokazywac, on zna tylko liczebniki i to tak nie wszystkie ;P), to ja nie wiem jak tepnym trzeba byc polakiem, zeby nie dostac tutaj pracy... Drugi przypadek - schizofrenii sie przez irlandie nie nabawia, schizofrenia to choroba wrodzona, warunkowana genetycznie. Wiec sie mu ujawnila, wiec mial osobowosc schizoidalna - dziwne ze sobie nie poradzil? Wiesz - ja tez jak pierwszy raz wyladowalem w szkocji to podkulilem ogon i ucieklem, bo chcielem sie wyrwac z polszy, myslalem ze bedzie lepiej - a tu horror! I nie chodzilo o kase...chodzilo o caloksztalt. Ale jak sobie czlowiek postawi priorytety i jest silny to do nich dazy. A jezeli ktos jest slabym maminsynkiem niech w ogole nie wyjezdza, czyzby oczekiwal ze wszystko mu z niebo skapnie? Poza tym - pracujac za 6 ojro zarowno pracowawca jak i pracownik lamie kodeks pracy, mozna to bylo bardzo szybko rozwiazac - pracodawca zabulilby takie odszkodowanie, ze by mu sie do konca zycia odechialo ciac w bambusa. Ale jezeli polaczki daja sie doic i nic z tym nie robia, to czemu ich nie wykorzystywac? No i 'pracownik naukowy' powinien dwa razy pomyslec zanim sie zrobi z siebie idiote. Mala ilosc mieszkancow jest wlasnie powodem wielkiego zapotrzebowania i luki na rynku pracy, ogromnej ilosci miejsc pracy, dlatego ze kraj sie rozwija i brakuje mu kadry. Ale powtarzam - nie do miotly, choc i taka prace idzie znalezc juz latwiej niz UK. W ogole art o o samobojcach i nieudacznikach...ja natomiast mam znajomych zarabiajacych po 40tys i lepiej tysiecy rocznie w IT, widze zwyklych polskich robotnikow budowlanych, co ciagnac po 12 ojro na godzine jak chodza z bananem na ryju i wybieraja coraz to nowsze graty do swego mieszkania...ludzi rozkrecajacych wlasne interesy (fryzjerzy)...po prostu, trzeba byc silnym i inteligentnym czlowikiem, jezeli sie wyjezdza i miec tzw biznes plan, a nie jechac z mysla ze jakos to bedzie, najczesniej nie znajac prawie w ogole jezyka... Temat: Kazachowie prą nad Bałtyk... Kazachowie prą nad Bałtyk... Sława! Rozmowy o projekcie rurociągu Odessa-Płock (PAP, pb/19.12.2005, godz. 17:16) biznes.onet.pl/0,1215236,wiadomosci.html Na temat projektu przedłużenia do Płocka rurociągu z Odessy przez Brody na Ukrainie rozmawiali prezes PERN "Przyjaźń" Wojciech Tabiś, prezes Ukrtransnafty Aleksander Todijczuk oraz Zhanat Yertlesova z KazMunaiGaz, kazachskiego przedsiębiorstwa naftowego. R E K L A M A czytaj dalej Poinformował o tym PAP w komunikacie rzecznik prasowy PERN "Przyjaźń", Tomasz Zakrzewski. Nie podano szczegółów rozmów. Pod koniec listopada dyrektor generalny Międzynarodowego Przedsiębiorstwa Rurociągowego Sarmatia, Cezary Filipowicz oświadczył, że wstępny biznesplan projektu rozbudowy rurociągu Odessa-Brody do Płocka zostanie przedstawiony polskiemu rządowi 20 grudnia. Filipowicz zapowiedział wtedy, iż na prezentacji biznesplanu będą obecni przedstawiciele kazachskiego KazMunaiGaz, co jego zdaniem wskazuje, "że wstępnie jest zabezpieczona ropa dla tego projektu". Zaznaczył też, że biznesplan dotyczył będzie nie tylko kosztów budowy magistrali, ale także szerszego kontekstu ekonomicznego tego przedsięwzięcia, w tym prognoz dostaw surowca. "Mam nadzieję, że będzie to materiał, który pozwoli na podjęcie decyzji, kiedy ten projekt będzie realizowany" - powiedział wtedy szef Sarmatii. Międzynarodowe Przedsiębiorstwo Rurociągowego Sarmatia jest polsko-ukraińską spółką, powstałą w lipcu 2004 roku, która ma przygotować plany rozbudowy rurociągu Odessa-Brody do Płocka. Po 50 proc. udziałów w tym podmiocie mają polski PERN "Przyjaźń" i ukraińska Ukrtransnafta. Koszt budowy magistrali szacuje się na około 500 mln euro. Rządy Polski i Ukrainy zawarły umowę w sprawie użytkowania magistrali Odessa- Brody i jej integracji z siecią polskich rurociągów w listopadzie 2003 roku. List intencyjny w sprawie projektu przedłużenia rurociągu do Płocka, wykorzystującego surowiec z rejonu Morza Kaspijskiego, 16 stycznia 2004 roku podpisały PERN "Przyjaźń" i ukraińska Ukrtransnafta. Wkrótce potem rozpoczęły się prace przygotowawcze do powołania spółki studyjnej, mającej ocenić m.in. opłacalność tego przedsięwzięcia. W lutym 2004 roku ukraiński rząd zdecydował, że naftociąg Odessa- Brody powinien służyć wyłącznie do transportowania kaspijskiej ropy z terminalu "Piwdennyj" w Odessie do Brodów. Później pojawiły się informacje o odwróceniu przesyłu ropy naftowej z Brodów do Odessy i transporcie tą drogą rosyjskiego surowca. Parametry odcinka rurociągu między Odessą a Brodami pozwalają przesyłać surowiec w obie strony. Uruchomienie rurociągu Brody-Płock, wykorzystującego ropę naftową ze złóż Morza Kaspijskiego, miałoby zdywersyfikować dostawy tego surowca do Polski i częściowo uniezależnić nasz kraj, a także Ukrainę, od dostaw z Rosji. Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie Temat: Czy Kazachowie będą inwestować w słowiańską NAFTE? Czy Kazachowie będą inwestować w słowiańską NAFTE? Sława! Sektor naftowy Plany budowy rurociągu Odessa-Brody - Kazachska firma zainteresowana udziałem w projekcie O możliwościach bez konkretów www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040327/ekonomia/ekonomia_a_2.html Kazachska narodowa firma naftowa KazMunaiGas (KMG) jest zainteresowana udziałem w projekcie budowy rurociągu do transportu ropy kaspijskiej z Ukrainy do Polski i dalej na zachód Europy. Nie ma jednak pewności, że zaangażuje odpowiedni kapitał. Podczas piątkowej konferencji w Warszawie, mimo deklarowanego zainteresowania, przedstawiciele KMG nie złożyli oferty przystąpienia do polsko-ukraińskiej spółki, która ma być powołana do budowy gazociągu. Wartość projektu szacuje się na minimum 337 mln euro. Udział firmy kazachskiej w finansowaniu inwestycji byłby więc bardzo korzystny. KMG osiągnął w ubiegłym roku 490 mln dolarów zysku, przy 2,8 mld przychodów. Firma jest właścicielem oraz eksploatuje cześć złóż ropy w Kazachstanie, więc jako potencjalny dostawca byłaby bardzo pożądanym partnerem. Podczas konferencji Sabr S. Yessimbekov, dyrektor wykonawczy KazMunaiGas, mówił, że ropociąg przez Ukrainę i Polskę jest "bardzo dobrym projektem". - Pozwala ominąć cieśniny tureckie, które mają ograniczone możliwości transportu ropy. A dla Kazachstanu to dodatkowa, alternatywna droga transportu z pominięciem systemu rurociągów rosyjskich. Dlatego - zdaniem dyrektora KMG - rozmowy o zaangażowaniu tej firmy w projekt polsko-ukraiński powinny być kontynuowane. Sabr S. Yessimbekov dyrektor wykonawczy firmy KazMunaiGas: Nie możemy dziś zadeklarować, że na pewno wejdziemy do spółki polsko- ukraińskiej, która planuje budowę rurociągu Brody - Płock. Ta konferencja daje nam możliwość zapoznania się z projektem i rozmów z zaangażowanymi w niego stronami. Wszystko zależy od inicjatorów tego przedsięwzięcia. Jeśli przedstawią nam analizy i biznesplan, będziemy mogli podjąć decyzję o zaangażowaniu się. Trudno dziś ocenić opłacalność. Z naszych wstępnych analiz wynika, że przy dobrych warunkach realizacja projektu jest pod względem biznesowym celowa. Kazachska firma liczy też na udział w prywatyzacji firm rafineryjnych w Europie Środkowej. KazMunaiGas kilka miesięcy temu złożył ofertę zakupu akcji czeskiej firmy paliwowej Unipetrol. Choć - jak wynika z nieoficjalnych informacji - zaproponował najwyższą cenę, to jednak nie znalazł się na tzw. krótkiej liście inwestorów. Czekanie na ropę Jednym z głównych problemów, który ma rozwiązać ukraińska firma UkrTransNafta, jest zorganizowanie pierwszego transportu ropy dla rurociągu. - Nie ma powodu, by wątpić w zapewnienia strony ukraińskiej o trwających negocjacjach w tej sprawie, ale czekamy, kiedy ropa znajdzie się w rurociągu - mówił Faouzi Bensarsa z Dyrektoriatu Generalnego ds. Energii i Transportu Komisji Europejskiej na wczorajszej konferencji. - Termin "pierwszego tłoczenia" kaspijskiej ropy do ropociągu Odessa-Brody już był kilkakrotnie przesuwany. Obecnie cały rurociąg, który ma długość ponad 600 km, jest wykorzystywany tylko na odcinku ok. 50 km. Niewiadomą pozostają koszty dostarczenia ropy kaspijskiej na Ukrainę, na które składają się cena za transport rurociągiem do portu Noworosyjsk lub Supsa oraz przewóz tankowcem do terminalu w rejonie Odessy. Gdy pierwszy transport przypłynie na Ukrainę, wtedy będzie przynajmniej szacunkowo można określić, ile będzie kosztować potencjalnych odbiorców ropa kaspijska. Nieoficjalnie wiadomo, że UkrTransNafta do 15 kwietnia ma ostatecznie zorganizować pierwszy transport. Polski udział Partnerem UkrTransNafty jest PERN, który jest właścicielem i użytkownikiem polskich rurociągów, w tym głównego "Przyjaźń", transportującego ropę rosyjską do polskich i niemieckich rafinerii. Właśnie do Płocka, leżącego na trasie "Przyjaźni", ma być wybudowane przedłużenie rurociągu z Ukrainy. W wariancie podstawowym, który zaprezentowano na konferencji, przewiduje się, że nowy rurociąg będzie przesyłał 10 mln t ropy rocznie. W takim przypadku koszt budowy wyniósłby 337 mln euro. Gdyby rurociąg miał większe możliwości - do 20 - 25 mln t rocznie - koszty budowy wzrosną o 80 - 100 mln euro. PERN i UkrTransNafta od kilu tygodni negocjują warunki utworzenia spółki, która ma zlecić opracowanie wstępnego projektu inwestycji. W piątek w Warszawie też nie zdeklarowano, kiedy spółka może ostatecznie powstać. - AGNIESZKA ŁAKOMA Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ: www.pajacyk.pl Ignorant +++ Temat: & & #35 8364; na układ drogowy wokół ikei & & #35 8364; na układ drogowy wokół ikei taki przykład z bydgoszczy: Budowa Ikei ruszy najwcześniej za rok ks 26-09-2003, ostatnia aktualizacja 26-09-2003 18:52 Bydgoski sklep szwedzkiego koncernu Ikea będzie jednym z pierwszych na świecie, zgodnych z udoskonaloną koncepcją jego działania. Potrzeba jednak jeszcze przynajmniej roku, by na terenie dawnego Rometu rozpoczęły się prace budowlane Rozmowy z władzami miasta Ikea rozpoczęła ponad trzy lata temu. Przeciągające się negocjacje opóźniały realizację przedsięwzięcia. Półtora roku temu koncern zawarł porozumienie z zarządem miasta, w którym zobowiązał się do wykonania przebudowy układu komunikacyjnego w okolicy miejsca, gdzie zbuduje centrum handlowe. Pierwszy etap inwestor ma za sobą: wyburzył budynki należące kiedyś do Rometu. Materiały budowlane podzielono na trzy grupy: beton będzie użyty do budowy dróg wokół marketu, metalowe konstrukcje pojechały na złomowisko, a azbestowe dach i zaolejone posadzki do utylizacji. Wczoraj przedstawiciele koncernu przyjechali do ratusza. - Nie było mowy o konkretach, tylko uzupełnili dokumentację potrzebną do realizacji kolejnych etapów inwestycji - mówi Robert Jaworski, dyrektor wydziału administracji budowlanej Urzędu Miasta. Spółka wzięła na siebie koszt modernizacji układu drogowego w swoim sąsiedztwie. Prace w sumie pochłoną 16-17 mln zł. Na Ikei spoczywa przebudowa węzła Fordońskiego, budowa wiaduktu ze ślimakami przypominającego ten przy Auchan, budowa ulicy prowadzącej w głąb terenów Rometu i jezdni łączącej ul. Wiślaną z Łowicką. Dodatkowo przekazuje na rzecz miasta grant w wysokości 1 mln zł. Na konto wpłynęło już 650 tys. zł, które przeznaczone są na dofinansowanie kładki dla pieszych przy ul. Fordońskiej i cele oświatowe. Pozostałe 350 tys. zł będzie wpłacone, gdy koncern uzyska pozwolenie na budowę. Zanim to nastąpi, musi jeszcze uregulować sprawę własności gruntów, na których powstanie sklep. Nie wszystkie tereny są już bowiem formalnie własnością Ikei. Rzeczniczka koncernu, Joanna Łozińska, zdradziła, co jeszcze opóźnia działania firmy w Bydgoszczy: - Od nowa szacujemy koszty inwestycji i aktualizujemy stworzony już dość dawno biznesplan. W ramach kilku programów pilotowych na świecie trwają prace dotyczące możliwości zastosowania nowej, udoskonalonej koncepcji funkcjonowania domu meblowego Ikea i jej zastosowania na rynku bydgoskim. Więcej na ten temat będziemy mogli powiedzieć za dwa miesiące. Jeśli przebudowa drogi ruszy wiosną przyszłego roku, jesienią zaczną się prace na placu budowy. Wzniesienie i wyposażenie marketu o powierzchni 20 tys. m kw. trwać będzie równy rok. Bydgoszczanie będą więc mogli przestać jeździć na zakupy do Ikei w innych miastach najwcześniej jesienią 2005 roku. Temat: Lotnisko Lotnisko Ma powstać dziewięć nowych lotnisk (Gazeta Prawna/12.01.2007, godz. 05:00) Bez dziewięciu nowych lotnisk, krajowa sieć lotniskowa nie obsłuży spodziewanego w 2010 roku ruchu lotniczego - stwierdza resort transportu w nowym programie rozwoju sieci lotnisk. Przygotowanym dopiero co przez resort transportu programem rozwoju sieci lotnisk w Polsce wkrótce zajmie się Rada Ministrów. Na ten dokument czeka Komisja Europejska, która zgodnie z zawartymi w nim wytycznymi dofinansuje budowę nowych lub modernizację istniejących już portów lotniczych w Polsce. ] - Obecnie nieomal każde województwo chce mieć u siebie port lotniczy. Program z jednej strony studzi lokalne ambicje, a z drugiej, istniejącym portom lotniczym da podstawę do składania wniosków o dofinansowanie zaawansowanych już projektów - mówi Zbigniew Sałek, szef Związku Regionalnych Portów Lotniczych. W latach 2007-2013 do wykorzystania ze środków unijnych jest blisko 350 mln euro pochodzących z Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz 372 mln euro z Regionalnych Programów Operacyjnych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Te pieniądze, przy współudziale środków własnych portów, pieniędzy samorządów oraz kredytów bankowych, mają dostosować krajową sieć lotnisk do standardów unijnych. Przepaść do UE Obecnie sieć lotnisk w Polsce jest sześciokrotnie mniejsza od rozwiniętych krajów europejskich. Jedno krajowe lotnisko obsługuje bowiem 3,1 mln mieszkańców, podczas gdy średnia europejska to 459 tys. osób. Według czterostopniowej kategorii Komisji Europejskiej mamy tylko jedno lotnisko kat. B, obsługujące 5-10 mln pasażerów. Jest nim Okęcie. Są też cztery porty lotnicze kat. C, czyli uważane przez UE za duże porty regionalne, obsługujące 1-5 mln pasażerów. Zaliczają się do nich Kraków, Katowice, Gdańsk i Wrocław. Pozostałe osiem lotnisk to, zgodnie z nazewnictwem UE, małe i nieznaczące porty kategorii D. W takich warunkach - zdaniem resortu transportu - sieć lotnisk nie jest w stanie sprostać prognozowanemu dla Polski w najbliższych latach wzrostowi ruchu lotniczego. Według Instytutu Turystyki i Urzędu Lotnictwa Cywilnego w 2010 roku ruch lotniczy ma wzrosnąć do 25 mln pasażerów, a 10 lat później o kolejne 10 mln pasażerów. Dla porównania w 2006 roku krajowe porty obsłużyły 15 mln pasażerów. Potrzebne nowe porty Autorzy raportu stwierdzają więc, że do 2010 roku należy rozbudować obecną infrastrukturę lotniskową o kilka nowych portów lotniczych. - Z analizy funkcjonujących już portów lotniczych wynika, że celowe jest uzupełnienie infrastruktury transportu naziemnego o 2-3 porty regionalne. Mogłyby one być zlokalizowane w województwie warmińsko-mazurskim, podlaskim lub lubelskim - czytamy w programie. W programie sugerowane jest również zlokalizowanie portów o charakterze lokalnym lub regionalnych na Pomorzu Zachodnim oraz w województwie świętokrzyskim. Dodatkowo, w związku z porzuceniem planów budowy nowego centralnego portu lotniczego dla Polski, autorzy programu wskazują na konieczność budowy tak zwanych lotnisk wspomagających Okęcie. Zdaniem resortu transportu możliwe są cztery lokalizacje takich lotnisk: Modlin, Sochaczew, Mińsk Mazowiecki i Radom. Najważniejszy Modlin Dla urzędników ważna jest zwłaszcza inwestycja w Modlinie. Ten port, który mógłby już powstać w 2008 roku, ma przejąć z Okęcia ruch niskokosztowy, czartery i uciążliwe ze względu na hałas operacje nocne. Do budowy lotniska jeszcze w grudniu 2006 r. zawiązana została spółka. Jej udziałowcami są Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL), Agencja Mienia Wojskowego, Mazowiecki Sejmik Wojewódzki i gmina Nowy Dwór Mazowiecki; ogłoszą dziś biznesplan przedsięwzięcia. - Inwestycja o wartości 180-250 mln zł powinna zostać ukończona w połowie 2008 roku - zapowiada Paweł Łatacz, dyrektor naczelny PPL. Ma to być lotnisko, którego przepustowość roczna wyniesie 2 mln pasażerów, a opłaty lotniskowe będą o 40-50 proc. niższe od tych obowiązujących na Okęciu. Zdaniem Tomasza Kułakowskiego, dyrektora marketingu na Europę Środkową w Ryanair, to stanowczo za mało. - Jeżeli taki jest docelowy plan spółki, to już w drugim roku działania tego portu lotniczego będą tam się działy gorsze sceny niż obecnie w ciasnym terminalu Etiuda - uważa Kułakowski. Jego zdaniem roczna przepustowość terminala w Modlinie powinna wynieść 8-10 mln pasażerów rocznie. - Tylko Ryanair w ciągu pięciu lat swojej obecności na tanim lotnisku pod Warszawą jest w stanie wygenerować ruch na poziomie 5-6 mln pasażerów! A co z innymi liniami lotniczymi - zastanawia się Kułakowski. Cezary Pytlos Temat: Ropociąg z Brodów do Płocka ma być opłacalny Ropociąg z Brodów do Płocka ma być opłacalny Sława! Ropociąg z Brodów do Płocka ma być opłacalny www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060217/ekonomia/ekonomia_a_14.html Rurociąg z Ukrainy do Polski, który dostarczać ma kaspijską ropę, kosztować będzie 650 mln dolarów Tak wynika z biznesplanu, do którego dotarła "Rz". Przewidziano dwie fazy budowy. W pierwszej powstałoby połączenie istniejącego rurociągu Odessa - Brody z Płockiem o długości 550 km. Prace planuje się na lata 2007 - 2009, ten rurociąg mógłby transportować 15 mln t ropy rocznie. W drugiej fazie - dzięki rozbudowie baz w Odessie i Brodach (do 2010 r.) ropociąg dostarczałby do Płocka 25 mln t surowca. Pierwszy etap najważniejszych prac ma kosztować ok. 535 mln dolarów, drugi - 118 mln dolarów. Rurociąg ma znaczenie nie tylko dla Ukrainy i Polski, których rafinerie korzystają wyłączenie z ropy rosyjskiej. Umożliwi alternatywne wobec rosyjskich dostawy na Stary Kontynent. Prognozy wskazują, że w 2015 r. eksport kaspijskiej ropy wzrośnie do 190 mln t - teraz wynosi ok. 72 mln t. Do terminalu w Odessie ropa dostarczana będzie statkami. Z analiz finansowych wynika, że nowa trasa eksportu kaspijskiego surowca będzie opłacalna i to od pierwszego roku eksploatacji. Wstępnie oszacowano na 1,3 mld dolarów tzw. wolne środki, które wygeneruje projekt do 2028 r. Projekt jest przygotowywany od siedmiu lat, ale dopiero w ubiegłym roku - w efekcie zmian politycznych na Ukrainie - prace nabrały przyśpieszenia. Polsko- ukraińska spółka Sarmatia, odpowiedzialna za inwestycję, otrzymała w grudniu ub.r. wstępny biznesplan od firm doradczych. Po poprawkach pod koniec stycznia został on przedstawiony w Brukseli. Komisja Europejska zgodziła się bowiem dofinansować analizy projektu. W harmonogramie prac zakłada się, że ostateczna wersja biznesplanu będzie gotowa w lipcu. Pod koniec roku udziałowcy Sarmatii powinni uzgodnić szczegóły budowy, a do połowy 2007 roku mogą potrwać negocjacje z dostawcami i odbiorcami ropy. Do końca 2007 r. powinny być zapewnione źródła finansowania. Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział wczoraj przyspieszenie prac nad projektem przedłużenia rurociągu Odessa - Brody do Płocka. - Musieliśmy dokonać pewnych zmian w spółkach, które są zainteresowane i mogą realizować ten projekt. Po tych zmianach prace ulegają znaczącemu przyspieszeniu - powiedział premier na konferencji po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO. W ostatnich tygodniach zmieniły się władze PERN. Prezesem spółki został w efekcie konkursu Lech Marek Gorywoda, który dotychczas nie pracował w branży paliwowej, był m.in. prezydentem Gorzowa Wielkopolskiego i jest specjalistą od unijnych funduszy pomocowych. Wcześniej wymieniono rady nadzorcze PKN Orlen i Grupy Lotos, które to firmy są potencjalnymi odbiorcami ropy z nowego rurociągu. Do zarządu Orlenu wszedł Cezary Filipowicz, który wcześniej kierował spółką Sarmatia. Rurociąg będzie jednym z tematów dzisiejszego spotkania w Ministerstwie Gospodarki. Najpewniej wezmą w nim udział wiceminister Piotr Naimski oraz szefowie ukraińskich firm NAK Naftogaz i UkrTransNafta (zaangażowane w projekt), a także PERN i Sarmatii. a.ła Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie Temat: Kaspijska ropa i gaz coraz bliżzej Polski... Kaspijska ropa i gaz coraz bliżzej Polski... Sława! Jest pierwszy partner Kazachska narodowa firma paliwowa zaangażuje się w budowę rurociągu z Ukrainy do Polski do transportu kaspijskiej ropy Po kilku miesiącach przygotowań szefowie KazMunai Gazu i PERN Przyjaźń wczoraj w Astanie podpisali porozumienie w tej sprawie. W ubiegłym tygodniu wstępnie uzgodniono jego treść razem z szefem UkrTransNafty oraz przedstawicielem Komisji Europejskiej, która popiera inwestycję i dofinansowuje biznesplan. Memorandum to znak, że PERN i UkrTransNafta - dotąd samodzielnie przygotowujące projekt - teraz zyskały partnera mającego dostęp do złóż kaspijskiej ropy i do pieniędzy. Dalsze plany KazMunai Gaz wydobywa obecnie 12 mln t ropy rocznie, za pięć lat będzie to dwa razy tyle (24 mln t). W 2015 r. planuje się sprzedaż 30 mln t rocznie. W samym Kazachstanie zasoby ropy naftowej szacowane są na 8 mld ton. Obecnie wydobywa się ok. 54 mln t, a za 10 lat będzie to niemal trzy razy tyle (150 mln t). W memorandum zaznaczono, że kazachski koncern może zaangażować się kapitałowo w projekt, na przykład przystępując do spółki polsko-ukraińskiej i obejmując w niej udziały. Inne możliwości to bezpośrednie dofinansowanie budowy lub wieloletnia umowa na transport ropy nowym rurociągiem. Będzie on biegł z miejscowości Brody do Płocka. W Brodach kończy się ropociąg z Odessy, a w Płocku zaczyna ropociąg do Gdańska, skąd dalej przez Bałtyk surowiec kaspijski może być transportowany do Europy Zachodniej. Odcinek ukraińsko- polski do Płocka (ok. 540 km długości) będzie mógł przesyłać minimum 25 mln t ropy rocznie. Ma powstać już na przełomie 2008 i 2009 r. - taki plan przedstawił wczoraj w Astanie przed podpisaniem memorandum szef PERN Wojciech Tabiś. Koszty inwestycji szacuje się na minimum 450 mln euro. Na początku przyszłego roku będzie gotowy biznesplan wraz z analizami możliwości pozyskania ropy i odbiorców dla niej w Europie. W przyszłym tygodniu znane będzie konsorcjum firm, które przygotuje te dokumenty. Finansuje je Unia Europejska - przeznaczyła na ten cel 2 mln euro. Nie tylko ropociąg Znacznie trudniej niż w przypadku ropociągu będzie innym polskim firmom uzyskać z KazMunai Gazem porozumienie w sprawie dostępu do złóż kaspijskich. Minister gospodarki Jacek Piechota starał się wczoraj w Astanie przekonać ministra energetyki, by poparł ten rodzaj współpracy, ale bez skutku. Władimir Szkolnikow stwierdził, że nie może wskazywać firmie KazMunai Gaz kierunków współpracy. - To byłoby niezręczne. Jest to wprawdzie koncern narodowy, ale też spółka akcyjna, zatem musi być dochodowa - dodał minister energetyki. Przyznał też, że KazMunai Gaz otrzymuje wiele ofert współpracy od różnych firm, polskie nie są jedynymi. - Ale jeśli polska oferta będzie najlepsza, zostanie przyjęta - powiedział kazachski minister. Największe polskie firmy sektora: PKN Orlen, Grupa Lotos i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, zawarły w czerwcu umowę o wspólnym poszukiwaniu możliwości eksploatacji złóż ropy i gazu poza granicami Polski. Wówczas zgodnie też przyznały, że Kazachstan jest dla nich interesującym krajem. Jeszcze wcześniej o porozumienie z KazMunai Gazem zabiegało samodzielnie PGNiG, ale bez żadnego skutku. Kazachskie oczekiwania Wczorajsze stanowisko ministra energetyki to jasny sygnał, że dostęp do pól i koncesji będzie bardzo trudny. Wiadomo też, że kazachski rząd oczekiwać będzie czegoś w zamian. Być może chodzi o udział w prywatyzacji firm sektora paliwowego i gazowego. Wczoraj o takie możliwości pytali przedstawiciele rządu kazachskiego. Jak dotąd jedyną obecną w tym kraju firmą z branży jest należąca do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa krakowska spółka Poszukiwania Nafty i Gazu. Wykonuje od ośmiu lat prace wiertnicze na zlecenie zachodnich firm obecnych w Kazachstanie. Ma jednak duże problemy z uzyskaniem zgody na zatrudnienie na miejscu polskich specjalistów. Daje pracę 350 Kazachom, a potrzebuje ok. 120 osób z Polski. Mimo kilku prób spółka nie otrzymała dla nich zezwoleń. AGNIESZKA ŁAKOMA z Astany www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_050708/ekonomia/ekonomia_a_3.html Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie Temat: Będzie rura Odessa - Brody - Płock:))) Będzie rura Odessa - Brody - Płock:))) Sława! ENERGIA Ropociąg Odessa - Brody - Płock Inwestycja za pół miliarda dolarów www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_051221/ekonomia/ekonomia_a_8.html Przygotowania do budowy rurociągu do transportu ropy kaspijskiej przez Ukrainę i Polskę zakończą się za rok. Zacznie działać najpewniej w 2009 roku. Tak wynika ze wstępnej wersji biznesplanu inwestycji, jaką doradcy przygotowali dla polsko-ukraińskiej spółki Sarmatia, która odpowiada za projekt. Rurociąg ma szczególne, strategiczne znaczenie, bo umożliwi dostawy alternatywnej wobec rosyjskiej ropy kaspijskiej do krajów Europy Zachodniej. Inwestycja uzyskała poparcie Komisji Europejskiej, która dofinansowała biznesplan. - Ostateczna wersja dokumentu będzie gotowa w połowie stycznia, wtedy zaprezentujemy go potencjalnym dostawcom ropy i odbiorcom - powiedział "Rz" przedstawiciel Komisji Europejskiej Faouzi Bensarsa po spotkaniu w Ministerstwie Gospodarki z szefami Sarmatii i doradcami. Także w styczniu 2006 r. wytyczona zostanie trasa rurociągu przez Polskę (z Brodów na Ukrainie do Płocka). Faouzi Bensarsa zapewnia, że dotychczasowe analizy wykazały, iż pod względem prawnym, technicznym i z punktu widzenia ochrony środowiska inwestycja nie będzie stwarzać problemów. - Koszty oszacowano na mniej niż 500 mln dolarów przy założeniu, że rurociąg będzie transportować rocznie 25 mln t ropy - dodał przedstawiciel Komisji Europejskiej. Jego zdaniem do ustalenia są jeszcze kwestie finansowania projektu. - Na pewno rozważą go Europejski Bank Inwestycyjny oraz EBOR, ale teraz na rynku nie brakuje źródeł kredytowania, istotnejest tylko, czy projekt zapewni odpowiedni zwrot nakładów; biznesplan, jaki mamy, pokazuje, że inwestycja jest opłacalna - dodaje Faouzi Bensarsa. Jego zdaniem wszystkie przygotowania - administracyjne, prawne, finansowe - powinny zakończyć się w 2006 r. Rurociąg do Płocka będzie przedłużeniem istniejącego już na Ukrainie odcinka z Odessy do Brodów. Ropę kaspijską (najpewniej kazachską) do portu w Odessie dostarczą tankowce. Potem rurociągiem trafi do Płocka, dalej do Gdańska i znów tankowcami przez Bałtyk do innych krajów europejskich. (Odcinek Płock - Gdańsk istnieje od wielu lat i służy przede wszystkim płockiej rafinerii). Rozważana jest też możliwość przedłużenia ukraińsko-polskiego rurociągu do portu niemieckiego Wilhelmshaven (na Morzu Północnym) oraz dostawy ropy kaspijskiej tankowcami do portu łotewskiego Ventspils. - Bez względu na to warto możliwie najszybciej rozpocząć inwestycję ukraińsko-polską, a rurociąg przez Niemcy może być kolejnym etapem przedsięwzięcia - uważa Faouzi Bensarsa. Zapowiedział, że na początek marca zaplanowano spotkanie regionalne na temat inwestycji z udziałem przedstawicieli krajów nadbałtyckich oraz Słowacji i Czech (które mają rurociągowe połączenie z Ukrainą). Szczególne znaczenie dla projektu ma Kazachstan. Kazachska firma KazMunai Gaz zapewnia o zainteresowaniu inwestycją. Właściciele Sarmatii - polska spółka PERN i ukraińska UkrTransNafta - liczą także na udział amerykańskich potentatów naftowych, eksploatujących kaspijskie złoża. a.ła. Temat: Parkingowa karuzela w centrum Krakowa widzę, że nie rozstajesz się z różowymi okularami, to pomaga w życiu, czasem jednak warto spojrzeć realnie Nikt, nigdy nie informował o żadnym wątku słowackim, bardzo ciekawe, że tego typu sprawa nie wypłynęła w mediach lub podczas procesu sądowego. Za to każdy mógł dowiedzieć się w mediach, że miasto przestało płacić a następnie zerwało kontrakt. Mówię tutaj o oficjalnej wersji. ehh Co samo było by tylko kolejnym potwierdzeniem fatalnego stylu sprawowania władzy przez Majchrowskiego, zamiast rzetelnie informować mieszkańców, większość istotnych spraw jest ukrywana. Wygrywa jedna firma, następnie jest usuwana, następnie wygrywa kolejna firma za dużo, dużo większe pieniądze. I tyle na ten temat. Kto zna troszkę Kraków rozumie co się stało. Bardzo mnie cieszy, że podoba ci się podziemny parking dla turystów, tylko nie bardzo wiem jak chcesz ich niby zmusić do korzystania z tego typu obiektu. Ci zagraniczni raczej nie przyjeżdżają do Krakowa samochodami, a ci weekendowi z Polski (gwarantuje ci) nie będą chcieli płacić po 60-70zł za dzień postoju, zamiast tego zaparkują na niezbyt odległym Kazimierzu czy w okolicach Błoń. więc dla kogo tak właściwie wybrano to miejsce, skoro mamy w Krakowie politykę zachęcania do korzystania z komunikacji miejskiej?? O ile korzystniejsze było by wybudowanie pierwszego parking w bardziej dostępnym miejscu np. przy Hotelu Cracovia, dla osób korzystających z parkingu *(za rozsądną cenę, więc nie więcej niż 300zł miesięcznie) możliwe byłoby bezpłatne korzystanie z komunikacji miejskiej w obrębie 2 obwodnicy. Dojazd do wygodnego parkingu przesiadka na tramwaj odjeżdżający co 3-4 min. Szybko i przyjemnie. Można odnieść wrażenie, że w tym mieście nie ma żadnego Master Planu, i to w żadnej ze znanych mi dziedzin. Wszystko ad hoc, tutaj coś zaproponujemy, tu się wycofamy... "Ja z synowcem na czele, i - jakoś to będzie!" Dalej, skoro miasto chce zachęcać ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej GDZIE na boga są parkingu P+R. Mówisz, że nie przekonamy ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej? a jak niby mamy przekonać mieszkańca Zielonek czy jakiegoś podmiejskiego krakowskiego osiedla do spędzania powyżej 1h30 i 3 przesiadek w podróży do pracy? Żeby taki system miał sens, mieszkaniec Zielonek czy Klinów musi mieć zagwarantowany w miarę szybki dojazd do P+R, tam darmowe i bezpieczne miejsce postojowe, do tego możliwość skorzystania z szybkiej i dobrze zaplanowanej komunikacji miejskiej. Do tego polityka zniechęcania do wjazdu do centrum, więc opłata za wjazd w obręb 2 obwodnicy (patrz rozwiązanie londyńskie) i gwarantuje ci, że w takim przypadku budowa parkingu w okolicach twojego miejsca zamieszkania nie miała by żadnego sensu. Ale ups! u nas w obrębie 2 obwodnicy ktoś wybudował największe centrum handlowe w Krakowie. "Kraków przemyślane rozwiązania" ;) Centrum handlowe generuje wielokrotnie większy ruch niż biurowce o tej samej kubaturze, to zupełnie oczywiste, przykład AK jest chybiony tam zwyczajnie miasto nie wymusiło na inwestorze budowy odpowiedniej ilości miejsc postojowych (gdzie nie spojrzeć tam sukces Majchrowskiego;). Podobnie bardzo istotne wydaje się wykorzystanie linii kolejowych przebiegających przez miasto i budowa punktów przesiadkowych w okolicach stacji. a w tym temacie Co miasto przez 8 lat zrobiło w celu wybudowania łącznicy pomiędzy linią ze Skawiny a Dworcem Głównym ?? Mamy gotową super wydajną opcje dojazd do centrum z południa Krakowa (np. w rzeczonych Klinach jest możliwość budowy stacji) trzeba tylko wybudować łącznice, żeby podróż nie była opóźniana przez manewry na stacji Płaszów. To jest rozwiązanie wielokrotnie proponowane przez ludzi z Biznes Parku Zawiła, więc nie jest tak, że prezydent nie ma o tym wiedzy. (Podobnie znakomicie ulokowana jest stacja Bonarka, co więcej w koło jest mnóstwo miejsca na parkingi dla samochodów.) Co więc miasto zrobiło w temacie łącznicy? Stworzono odpowiedni plan zagospodarowania dla rejony Hetmańskiej? Zaczęto wykupywać grunty? Lobbowano w Warszawie za tym tematem? Nic z tych rzeczy. Nic drogi współdyskutancie, dobrze mi się z tobą rozmawia, ale muszę się zbierać w góry przywitać Nowy Rok. do siego roku i życzę zmian w Krakowie, bardzo, ale to bardzo ich potrzebujemy Temat: Amerykanie inwestują w Katowicach Amerykanie inwestują w Katowicach biznes.onet.pl/0,1404856,wiadomosci.html "Co najmniej 500 nowych miejsc pracy zamierza stworzyć w ciągu najbliższych trzech lat w Katowicach amerykański producent elementów automatyki przemysłowej, Rockwell Automation. Oprócz budowy fabryki, koncern planuje uruchomienie tu centrum obliczeniowego oraz inżynieryjnego. W poniedziałek na 4-hektarowej działce w Katowicach- Szopienicach uroczyście rozpoczęto budowę. Pierwszy etap przedsięwzięcia ma być zrealizowany w połowie przyszłego roku. Zatrudnienie wyniesie wówczas ok. 150 osób. Będzie to dopiero początek całej inwestycji. "Docelowo, w perspektywie trzech lat, myślimy o zatrudnieniu ok. 500 osób, z których ok. 200 będzie pracować w niezwiązanym bezpośrednio z fabryką centrum księgowym, obsługującym nasz koncern w Europie. Pozostała część załogi to pracownicy fabryki oraz blisko 100 inżynierów, którzy będą pracować nad rozwojem oprogramowania" - mówił dyrektor generalny koncernu w Polsce, Sławomir Szpak. W katowickiej fabryce wytwarzane będą przede wszystkim elementy automatyki przemysłowej, takie jak włączniki i przełączniki oraz napędy niskiego i średniego napięcia do urządzeń przemysłowych. Odbiorcami będą firmy najróżniejszych branż. Rockwell Automation nie ujawnia wartości swojej inwestycji, tłumacząc to przyjętymi w tej korporacji standardami informowania. Przedstawiciele katowickiego samorządu szacują wartość samych tylko obiektów - jak mówią nieoficjalnie - na co najmniej 11 mln euro, nie licząc wyposażenia i technologii. Teren gdzie powstanie fabryka (oraz centrum księgowe i inżynieryjne) ma zostać wkrótce włączony do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE), która dotąd przyciągała inwestorów na tereny w położone w różnych częściach Górnego Śląska, ale nigdy do samych Katowic. Teraz ma się to zmienić. Obszarem KSSE objęto niedawno m.in. jeden z biurowców w centrum miasta, gdzie ma powstać duże centrum księgowo-obliczeniowe. Prezes KSSE, Piotr Wojaczek poinformował, że procedura włączenia terenu inwestycji Rockwella do strefy jest już zaawansowana, a w ciągu miesiąca należy spodziewać się sfinalizowania tego procesu. Potem inwestor wystąpi o pozwolenie na działalność w KSSE, które ma otrzymać do listopada. Wojaczek uważa, że inwestor stworzy ogółem w ciągu kilka lat znacznie więcej nowych miejsc pracy niż deklarowane ostrożnie ok. 500. Prezydent Katowic Piotr Uszok liczy na kolejne inwestycje w mieście. Przyznał, że w Katowicach nie ma bardzo wielu rozległych terenów inwestycyjnych, jednak te, które są dostępne, są znakomicie położone. Samorząd chciałby, aby lokował się tam przemysł wysokich technologii lub np. centra rozwojowe lub obliczeniowe. Miasto oferuje inwestorom m.in. możliwość 3-letniego zwolnienia z podatku od nieruchomości, w zależności od skali inwestycji. Może też np. finansować przebudowę infrastruktury wokół nowych fabryk. Rockwell Automation należy do największych światowych dostawców usług i systemów zautomatyzowanych napędów przemysłowych. Siedziba koncernu znajduje się w Milwaukee w USA. Grupa zatrudnia ok. 21 tys. pracowników, świadczących usługi na rzecz klientów w 80 krajach. W Europie koncern zatrudnia 3,2 tys. osób. KSSE to największa z 14 polskich stref ekonomicznych. Od jej powołania 10 lat temu inwestorzy stworzyli w niej ponad 24 tys. nowych miejsc pracy, inwestując ponad 8,3 mld zł. W tym roku KSSE pozyskała 16 nowych inwestorów, którzy zadeklarowali przedsięwzięcia o łącznej wartości blisko 340 mln zł, tworzące niespełna 2 tys. nowych miejsc pracy. Dodatkowo dalsze inwestycje deklaruje bielska fabryka silników Fiat-GM Powertrain; ogłosiła ona plan zainwestowania kolejnych ponad 320 mln zł i stworzenia 300 nowych miejsc pracy. Niedawno pozwolenie na nową inwestycję w KSSE otrzymał działający już w strefie amerykański koncern TRW, producent podzespołów dla motoryzacji, który zainwestuje w Częstochowie dodatkowych 35 mln USD w rozwój fabryki i centrum badawczo- rozwojowego, tworząc ok. 600 nowych miejsc pracy. Ogółem KSSE spodziewa się w tym roku nowych inwestycji o wartości blisko 1 mld zł, sprzedaży ok. 75-80 hektarów gruntu oraz stworzenia ok. 3,5-4 tys. nowych miejsc pracy. W ubiegłym roku 26 nowych inwestorów zadeklarowało inwestycje za ok. 880 mln zł, co ma dać ponad 4,1 tys. miejsc pracy" Temat: W MLM-ach nie wszystko jest OK Cd postu poprzedniego Ba jeszcze jedna sprawa, o której mało się mówi. W której umowie (regulaminie) jest napisane, że firma może rozwiązać umowę. Prawie w każdej. W którymś z postów czytałem o rozwiązaniu umowy, bo coś tam...??? Budujemy dużą organizację i nagle firma wypowiada nam umowę bez podania przyczyny. To jest jeden z powodów, dla którego zacząłem się przyglądać innym firmom (na szczęście nigdy nie znalazłem się w takiej sytuacji, ale dotknąć może to każdego). O dziwo, znalazłem taką!!! Większość firm zastrzega sobie, że nie można podejmować współpracy z innymi sieciami. Prowadząc skład budowlany nie możemy współpracować z kilkoma producentami cegieł? Podobno budujemy nasz własny biznes i to my o nim decydujemy. To dlaczego firmy nas straszą, że zabiorą nam naszą organizację. W imię czego. Plan marketingowy to też umowa, nasze bezpieczeństwo i warunki wspołpracy. Firma dostarcza nam produkty – jak hurtownia do sklepu. Dlaczego coraz częściej słyszymy w strukturach „Jak zaczniesz współpracę z inną firmą, to rozwiążą z Tobą umowę”. MLM w Polskim wykonaniu (nie każdego się to tyczy) zaczął przyjmować bardzo dziwną formę ochrony struktur przed innymi firmami. To o czym osoba zaczynająca ten wątek napisała, poczęści jest spowodowane takim właśnie podejściem. Ale nad tym sami musimy się zastanowić. Jeżeli firma ma produkt, który nie koliduje z oferowanym przez nas dotychczas i mamy pojęcie jak budować biznes, to trzeba się dobrze jej przyjrzeć i rozważyć współpracę. Pisałem, że wspołpracuję z dwoma firmami i jedną jest AKUNA, drugą nowa firma o nazwie AJRA.eu. AJRA właśnie dobrze zabezpiecza NASZE interesy i dlatego pisałem O DZIWO! Jest jeszcze jedna sprawa, którą chcę podkreślić. Przynależność poszczególnych firm do Stowarzyszenia Firm MLM-owych, nie stanowi o tym czy dana firma jest lepsza czy gorsza od innych. Przykład: wiele hoteli należy do Stowarzyszenia Hoteli Polskich, ale jeszcze więcej nie. Czy znaczy to, że tylko te hotele, które mają członkostwo są lepsze od innych. Na rynku jest wiele nowych firm MLM-owych, które nie przynależą do tej organizacji, a wg mnie mają duże powodzenie w Polsce i działają całkiem legalnie. Niektóre z nich są młode, inne stare lecz dopiero wkraczajace na nasz rynek. Nie możemy generalizować, że te młode są złe. Reasumując to wszystko stwierdzam, że w MLM-mie może być OK. Dużo zależy od firm, ale jeszcze więcej od nas. To my wybieramy firmę i decydujemy dlaczego chcemy z nią pracować. Wybieramy o ile zaczniemy rozumieć system. Jeżeli jesteśmy młodymi dystrybutorami, to wstępujemy do danej firmy pod wpływem emocji. A w biznesie emocje są ważne, lecz jeżeli mamy współpracować przez kilka-kilkanaście lat to musimy jak najszybciej dowiedzieć się najdrobniejszych szczegółów dotyczących zasad pracy w MLM-ie i gwarancji ze strony firmy. Temat: Czy wyższe podatki wymiotą inwestorów ? Czy wyższe podatki wymiotą inwestorów ? Czy tylko dobiją lokalne firmy ? Budowa pola golfowego wstrzymana Artur Brykner 17-12-2003, ostatnia aktualizacja 17-12-2003 18:49 Firma Rajole wstrzymała budowę pola golfowego w Gorzowie po decyzji Rady Miasta o podniesieniu prawie o 200 proc. podatku gruntowego We wrześniu prezydent i firma Rajole Sp. z o.o., przedstawiciel duńskiego Rajole V.M.B.A z Randers, porozumiały się co do dzierżawy 80 ha popoligonowej ziemi na pole golfowe. Firma miała objąć teren w 25-letnią dzierżawę, płacąc rocznie 20 gr za metr kw. Dodatkowo co roku miała odprowadzać do kasy miasta podatek gruntowy. Podczas podpisywania porozumienia stawka wynosiła 9 gr za metr kw. - W dżentelmeńskiej umowie ustaliliśmy, że podatek gruntowy nie będzie rósł skokowo. Pod taki podatek przygotowano wieloletni biznesplan dla całej inwestycji. Podniesienie przez Radę Miasta podatku do 25 gr za metr kwadratowy zmienia reguły gry. To jest rocznie ponad 160 tys. zł dodatkowych kosztów. Firma wstrzymuje więc inwestycję w Gorzowie. W pierwszej kolejności budować będzie pole w Słubicach - tłumaczy Andrzej Górzny reprezentujący Duńczyków w rozmowach z władzami miasta. Właściciele Rajole V.M.B.A są zaskoczeni 200-procentową podwyżką. Chociaż był już gotowy projekt pola i wydane warunki jego budowy, wstrzymano prace nad projektem technicznym. Nie wiadomo, czy budowa pola ruszy, jak zapowiadano wcześniej, już w marcu i czy w ogóle dojdzie do budowy pola golfowego w Gorzowie. Zgodnie z planem najpierw miała ruszyć budowa w Gorzowie, a pół roku później w Słubicach. Teraz jeśli firma nie porozumie się z miastem w sprawie skokowego podnoszenia podatku i przyszłych planowanych podwyżek, żeby nie tracić czasu, najpierw rozpocznie inwestycje w Słubicach. - Pole golfowe miało świetnie przygotowany biznesplan, który zakładał podwyżki podatku gruntowego, ale w wysokości od stopy inflacji do maksymalnie kilkunastu procent rocznie, ale nie podwyżki bez uprzedzenia o 200 procent! - mówi Górzny. - Zresztą, jaką mamy pewność, że za rok podatek nie wzrośnie o kolejne 200, a może 300 procent? Nikt nie zechce zaryzykować inwestycji bez przewidywalnych podatków. Dlatego bez porozumienia z miastem co do jasnych i czytelnych reguł gry nie rozpoczniemy inwestycji. - Zgodnie z porozumieniem musieliśmy w uchwale o podatkach lokalnych wydzielić podatki od pól golfowych, bo to nie są tzw. nisko opodatkowane "pozostałe grunty". I tak jest to podatek dużo niższy niż od terenów pod działalność komercyjną. Miastu tak samo jak firmie zależy na budowie pola golfowego i jesteśmy gotowi do porozumienia. Prezydent może przecież umorzyć część podatku, ale my także musimy widzieć, że tam coś się dzieje, że inwestor inwestuje, a nie tylko planuje - mówi prezydent Mariusz Guzenda. - Czekamy na rzeczową rozmowę z firmą. Wirtualne pole Radni zgodzili się na wydzierżawienie firmie Rajole Sp. z o.o., przedstawicielowi duńskiego Rajole V.M.B.A z Randers, do 100 ha poligonu. Duńczycy zapowiadali nawet pierwsze rozgrywki w golfa już na jesień. Niestety przy negocjowaniu warunków umowy strony miały wiele zastrzeżeń. Miasto chciało np., aby stroną umowy była firma duńska, a nie jej przedstawicielstwo w Polsce. Ostatecznie zgodzono się na spółkę polską po podniesieniu jej kapitału do 200 tys. zł i uzyskaniu gwarancji bankowych na inwestycje w Gorzowie. Zmniejszono także ze 100 do 80 ha wielkość terenów, które firma ma objąć w 25-letnią dzierżawę. Całe pole golfowe miało być gotowe w trzy lata. Temat: Nowe inwestycje w Gliwicach Nowe inwestycje w Gliwicach biznes.onet.pl/0,1377632,wiadomosci.html Belgowie i Japończycy zainwestują w Gliwicach (PAP, tm/29.08.2006, godz. 12:56) 400 nowych miejsc pracy stworzy w Gliwicach, belgijska firma Vlassenroot z branży konstrukcji stalowych. Na inwestycję w mieście zdecydowała się też firma logistyczna Meiko Trans z japońskiej grupy kapitałowej. We wtorek zarząd Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej KSSE - jak poinformowali PAP jego przedstawiciele - zatwierdził wyniki przetargów, w których inwestorzy kupili grunty i otrzymali pozwolenia na działalność w strefie. Vlassenroot w ciągu dwóch lat zainwestuje ok. 48,8 mln zł, a Meiko Trans 12,8 mln zł. Pierwsza firma będzie produkować konstrukcje stalowe, m.in. do budowy mostów, wież, masztów i dźwigów. Natomiast inwestor japoński, inwestujący za pośrednictwem swojej zarejestrowanej w Belgii spółki, będzie obsługiwał logistycznie inne japońskie firmy, m.in. NGK, produkującą w Gliwicach filtry do katalizatorów samochodowych. Według wiceprezesa KSSE, Ryszarda Hapety, inwestycja belgijskiej firmy Vlassenroot jest dla strefy szczególnie cenna, ze względu na duże deklarowane zatrudnienie. Inwestycja japońska jest mniejsza, ale prestiżowa. Wymagających Japończyków bardzo trudno przekonać do lokowania swoich przedsięwzięć w danym miejscu. Zwykle firmy z tego kraju znacząco przekraczają deklarowane wartości inwestycji i zatrudnienia (NGK zatrudnia 1,6 tys. osób, wobec deklarowanych 200). Meiko Trans formalnie zatrudni 10 osób, ale zamierza korzystać m.in. z outsorsingu i leasingu pracowniczego. Przetargi, które wyłoniły Meiko Trans i firmę Vlassenroot jako nowych inwestorów w KSSE, były piętnastym i szesnastym w tym roku w strefie. Od początku roku nowi inwestorzy zadeklarowali przedsięwzięcia o łącznej wartości blisko 340 mln zł, tworzące niespełna 2 tys. nowych miejsc pracy. Dodatkowo dalsze inwestycje deklaruje bielska fabryka silników Fiat-GM Powertrain; ogłosiła ona plan zainwestowania kolejnych ponad 320 mln zł i stworzenia 300 nowych miejsc pracy. Niedawno pozwolenie na nową inwestycję w KSSE otrzymał działający już w strefie amerykański koncern TRW, producent podzespołów dla motoryzacji, który zainwestuje w Częstochowie dodatkowe 35 mln USD w rozwój fabryki i centrum badawczo-rozwojowego, tworząc ok. 600 nowych miejsc pracy. Wcześniej do grona inwestorów w KSSE dołączyły m.in. hiszpańska firma Mecacontrol, która za 8,4 mln euro zbuduje w Dąbrowie Górniczej fabrykę podzespołów z tworzyw sztucznych i aluminium na potrzeby motoryzacji (zatrudni 50 osób), oraz Magneti Marelli Suspension Systems Bielsko, która na terenie dzierżawionym od Fiata będzie wytwarzać części i akcesoria samochodowe. Zatrudnienie znajdzie ok. 400 osób. KSSE spodziewa się w tym roku nowych inwestycji wartości blisko 1 mld zł, sprzedaży ok. 75-80 hektarów gruntu oraz stworzenia ok. 3,5-4 tys. nowych miejsc pracy. W ubiegłym roku 26 nowych inwestorów zadeklarowało inwestycje na ok. 880 mln zł, co da ponad 4,1 tys. miejsc pracy. Od początku istnienia KSSE inwestorzy stworzyli w niej ponad 24 tys. nowych miejsc pracy, inwestując ponad 8,3 mld zł. Temat: I jeszcze jedno: Okęcie blokuje Modlin I jeszcze jedno: Okęcie blokuje Modlin Okęcie blokuje Modlin Krzysztof Śmietana, Włodzimierz Pawłowski2006-09-12, ostatnia aktualizacja 2006-09-12 08:50 Porty Lotnicze torpedują założenie nowego lotniska dla Warszawy w Modlinie, bo nie chcą konkurencji dla Okęcia - oskarża samorząd Mazowsza. Spór wykorzystuje Sochaczew. To stąd mają startować samoloty z warszawiakami. Fot. Jerzy Gumowski / AG Otwarcie lotniska w Modlinie miało nam ułatwić tanie podróżowanie w powietrzu. Planowano tam przeniesienie części linii lotniczych, samolotów transportowych i uciążliwych lotów nocnych. Teraz z powodu remontu pasa startowego na Okęciu niemal do północy co kilka minut samoloty lecą nad głowami mieszkańców Ursynowa. Cierpią też na tym pasażerowie: dziesiątki samolotów mają nawet kilkugodzinne opóźnienia. O Modlinie z wojskiem Wiosną minister transportu Jerzy Polaczek obiecał, że lotnisko w Modlinie zacznie działać we wrześniu przyszłego roku. Choć zarzucał poprzednikom ogłaszanie nierealnych terminów, sam postąpił podobnie. Według ekspertów podana przez niego data jest już nieosiągalna, bo przynajmniej rok potrwa przygotowanie i budowa urządzeń nawigacyjnych. A konkretne prace budowlane w Modlinie wciąż nie zaczęły się i nie wiadomo, kiedy się to stanie. Nadal trwa przygotowywanie projektu. Wbrew innym zapowiedziom ministra Polaczka do spółki port lotniczy Modlin nie wszedł samorząd wojewódzki. - Wciąż czekamy na ruch Portów Lotniczych. Nie wiem, dlaczego tak zwlekają - niecierpliwi się Maciej Kalita, pełnomocnik marszałka Mazowsza ds. lotnisk. Jeden z wyższych urzędników województwa, który chce zachować anonimowość, mówi bardziej dosadnie: - Władze Okęcia hamują ten projekt, bo zależy im na utrąceniu każdej możliwej konkurencji. Artur Burak, rzecznik PPL: - Niczego nie blokujemy. Bardzo nam zależy na uruchomieniu lotniska w Modlinie. Przecież zdajemy sobie sprawę, jaki tłok panuje w terminalu Etiuda dla tanich linii na Okęciu. Jak więc wytłumaczy kolejne opóźnienia? - Trwają rozmowy z Agencją Mienia Wojskowego, właścicielem terenu lotniska, o jej udziale w tym przedsięwzięciu - odpowiada rzecznik Burak. Dlaczego jednak ciągną się tak długo, nie mówi. Przypomina, że minister Polaczek, ogłaszając wiosną nowy termin uruchomienia portu, zaznaczył, że warunkiem dotrzymania tego terminu jest przekazanie przez Agencję lotniska samorządowi. Wojsko na to nie przystało. - Przecież było wiadomo, że prawo nie dopuszcza komunalizacji terenów wojskowych. Padła propozycja, żeby Agencja, samorząd Mazowsza i PPL miały po 33 proc. udziałów w spółce, ale szefowie portów na to się nie zgodzili - przypomina Maciej Kalita. Nie wyklucza, że Mazowsze spróbuje bezpośrednio porozumieć się z Agencją Mienia Wojskowego. Marszałek Mazowsza Adam Struzik w zeszłym tygodniu o Modlinie rozmawiał z szefem MON Radosławem Sikorskim. Chce też spotkać się w tej sprawie z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Sochaczew szykuje plan Równocześnie Struzik zaczął wspierać starania o budowę lotniska w Sochaczewie. Mazowsze dało właśnie 185 tys. zł na prace przygotowawcze. - Z tą lokalizacją wiążemy spore nadzieje. Zwłaszcza że tamtejsze lotnisko ma lepsze parametry niż Modlin - twierdzi skarbnik Mazowsza Marek Miesztalski. Na razie gospodarzem blisko 700-hektarowego terenu w Bielicach pod Sochaczewem jest wojsko. - MON zapowiedział jednak, że wycofa się stąd do 2010 r. Dla nas to szansa, której nie możemy zmarnować - przekonuje Krzysztof Brymora, wiceburmistrz Sochaczewa. Władze miasta zawiązały spółkę z otaczającą je gminą. Właśnie dołączył do niej samorząd Mazowsza. - Do października będziemy mieli profesjonalny biznesplan całego przedsięwzięcia. Eksperci wyliczą liczbę pasażerów, pokażą mocne i słabe strony naszego pomysłu. Powiedzą też, czy ma on ręce i nogi i czy warto w to brnąć dalej. My już dziś wiemy, że warto. Eksperci zapewniają, że od chwili podpisania porozumienia między ministrami potrzeba nie więcej niż dwa i pół roku, by na naszym lotnisku pojawiły się pierwsze samoloty - planuje wiceburmistrz Sochaczewa. No i co Wy na to? Jest źle, hałaśliwie i nieekologicznie. Są mozliwości poprawy sytuacji (Modlin), ale władze PPL robią wszystkio, by budowe Modlina opóźnić. Na szczęści politycy już wyczuli temat. Wszyscy kandydaci na fotel prezydenta Warszawy obiecuja przyspieszenie budowy lotniska w Modlinie. He he A co do narzekań mieszkańców wysokiego Ursynowa: dobrze im tak! Remont powinien potrwać 3 miesiące. Wtedy dopiero więcej ludzi zrozumiałoby nasz problem. A przy nastepnym remoncie powinno sie uruchomić pas zapasowy w kierunku Rakowca i Ochoty. Temat: Zapraszam wszystkie mamy Zapraszam wszystkie mamy Potrzebujesz dodatkowego dochodu? Nie ważne, jakie masz wykształcenie czy doświadczenie zawodowe. Z nami możesz dorobić do pensji, zbudować własny biznes w oparciu o nasz plan marketingowy, poznać ciekawych ludzi, zarobić konkretne Firma BETTERWARE powstała w 1928 r. w Londynie, założyli ją Albert Edward Clark i Edward Ernest Willis i zajęli się sprzedażą produktów stworzonych z myślą o ułatwianiu wszystkich domowych czynności. Bardzo szybko okazało się, że oferta BETTERWARE to artykuły niezbędne w każdym gospodarstwie domowym. 1 stycznia 2007 r. nastąpiło oficjalne otwarcie firmy w Polsce. Oferta Betterware jest w bardzo przystępnej cenie!!! U nas nie ma ukrytych opłat jak w innych firmach sprzedaży bezpośredniej. Z uwagi na fakt, że firma rozwija się w Polsce dopiero od dwóch lat konkurencja jest mała, masz więc szansę znaleźć wielu klientów i dużo zarabiać polecając produkty z katalogu. Masz też ogromną szansę budowy własnej grupy!!! Możesz budować własną grupę już od momentu rejestracji. Masz możliwość szybkiego rozwoju, ale możesz wspinać się po szczeblach kariery w takim tempie jakie TOBIE samemu odpowiada. W BETTERWARE możesz: Możesz mieć wszystkie produkty bez 30% marży. Możesz korzystać z dodatkowych rabatów i promocji. Możesz mieć dostęp do nowości jeszcze przed wypuszczeniem katalogu w obieg. Poza tym: * ZARABIAJ NA MARŻY POLECAJĄC PRODUKTY ZNAJOMYM- ZYSK NATYCHMIASTOWY 30% * OSZCZĘDZAJ KUPUJĄC PRZEDMIOTY CODZIENNEGO UŻYTKU TANIEJ NIŻ W TRADYCYJNYM SKLEPIE * KREDYT - 14 DNI NA SPŁATĘ ZAMÓWIENIA * PACZKA Z TOWAREM BEZPOŚREDNIO DO TWOJEGO DOMU * GWARANCJA SATYSFAKCJI - 30 DNI NA ZWROT PRODUKTU, JEZELI NIE SPEŁNIA ON OCZEKIWAŃ KLIENTA!!! * 1 ROK GWARANCJI NA WADY UKRYTE * PROGRAM LOJALNOŚCIOWE PEŁNE PREZENTÓW A jeżeli lubisz pracę z ludźmi, zależy Ci na elastycznym czasie pracy, chcesz budować swój biznes nie ryzykując przy tym i nie wnosząc własnego kapitału, to oferuję Ci: * DARMOWE SZKOLENIA MARKETINGOWE (nieważne z jakiego jesteś regionu Polski) * POMOC W POSTACI MATERIAŁÓW, KATALOGÓW, PRODUKTÓW * MOJE 100% ZAANGAŻOWANIE I POMOC PRZY BUDOWANIU WŁASNEJ STRUKTURY I DOPROWADZENIA CIĘ DO NIEZALEŻNOŚCI FINANSOWEJ... NIE MA ŻADNYCH ZOBOWIĄZAŃ!!! NIE MUSISZ SKŁADAĆ REGULARNYCH ZAMÓWIEŃ!!! NIE MA LIMITÓW - TO TY DECYDUJESZ ILE I KIEDY ZAMAWIASZ!!! Współpracę z nami rozpoczynają ludzie z różnych środowisk, w różnym wieku, niezależnie od wykształcenia czy doświadczenia: Osoby które chcą zmienić swoje życie , a my dajemy im taką właśnie szansę. Ludzie młodzi, dla których współpraca z BETTERWARE jest ich pierwszą pracą. Osoby, które potrzebują dodatkowego dochodu. Wykwalifikowani pracownicy sprzedaży bezpośredniej. Osoby, dla których praca w MLM jest ich pasją. Spróbuj i TY … Zobacz najnowszy katalog: www.bwlib.home.pl/kat/c509fin_.pdf Jeden katalog = jeden Twój sklep 50 katalogów = 50 sklepów Sam zadecyduj czy wolisz mieć jeden sklep czy całą ich sieć Jeśli masz pytania - śmiało pisz e-mail: pres@betterware.com.pl CZAS ZACZĄĆ ZARABIAĆ Zarejestruj się od razu ! Wejdź na: www.betterware.pl W polu nr sponsora wpisz: PL-04023 Imię i nazwisko sponsora: Michał Preś PO PEŁNEJ REJESTRACJI WYŚLEMY DO PAŃSTWO POCZTĄ POLSKĄ KATALOG + INFORMACJE NA TEMAT WSPÓŁPRACY. Szukam osób z całej POLSKI ! Serdecznie pozdrawiam Dagmara Preś Temat: Lotniska walczą o przewoźników Władze Okęcia blokują nowe lotnisko w Modlinie Krzysztof Śmietana, Włodzimierz Pawłowski2006-09-12, ostatnia aktualizacja 2006-09-12 11:43 Porty Lotnicze torpedują założenie nowego lotniska dla Warszawy w Modlinie, bo nie chcą konkurencji dla Okęcia - oskarża samorząd Mazowsza. Spór wykorzystuje Sochaczew. To stąd mają startować samoloty z warszawiakami. Otwarcie lotniska w Modlinie miało nam ułatwić tanie podróżowanie w powietrzu. Planowano tam przeniesienie części linii lotniczych, samolotów transportowych i uciążliwych lotów nocnych. Teraz z powodu remontu pasa startowego na Okęciu niemal do północy co kilka minut samoloty lecą nad głowami mieszkańców Ursynowa. Cierpią też na tym pasażerowie: dziesiątki samolotów mają nawet kilkugodzinne opóźnienia. O Modlinie z wojskiem Wiosną minister transportu Jerzy Polaczek obiecał, że lotnisko w Modlinie zacznie działać we wrześniu przyszłego roku. Choć zarzucał poprzednikom ogłaszanie nierealnych terminów, sam postąpił podobnie. Według ekspertów podana przez niego data jest już nieosiągalna, bo przynajmniej rok potrwa przygotowanie i budowa urządzeń nawigacyjnych. A konkretne prace budowlane w Modlinie wciąż nie zaczęły się i nie wiadomo, kiedy się to stanie. Nadal trwa przygotowywanie projektu. Wbrew innym zapowiedziom ministra Polaczka do spółki port lotniczy Modlin nie wszedł samorząd wojewódzki. - Wciąż czekamy na ruch Portów Lotniczych. Nie wiem, dlaczego tak zwlekają - niecierpliwi się Maciej Kalita, pełnomocnik marszałka Mazowsza ds. lotnisk. Jeden z wyższych urzędników województwa, który chce zachować anonimowość, mówi bardziej dosadnie: - Władze Okęcia hamują ten projekt, bo zależy im na utrąceniu każdej możliwej konkurencji. Artur Burak, rzecznik PPL: - Niczego nie blokujemy. Bardzo nam zależy na uruchomieniu lotniska w Modlinie. Przecież zdajemy sobie sprawę, jaki tłok panuje w terminalu Etiuda dla tanich linii na Okęciu. Jak więc wytłumaczy kolejne opóźnienia? - Trwają rozmowy z Agencją Mienia Wojskowego, właścicielem terenu lotniska, o jej udziale w tym przedsięwzięciu - odpowiada rzecznik Burak. Dlaczego jednak ciągną się tak długo, nie mówi. Przypomina, że minister Polaczek, ogłaszając wiosną nowy termin uruchomienia portu, zaznaczył, że warunkiem dotrzymania tego terminu jest przekazanie przez Agencję lotniska samorządowi. Wojsko na to nie przystało. - Przecież było wiadomo, że prawo nie dopuszcza komunalizacji terenów wojskowych. Padła propozycja, żeby Agencja, samorząd Mazowsza i PPL miały po 33 proc. udziałów w spółce, ale szefowie portów na to się nie zgodzili - przypomina Maciej Kalita. Nie wyklucza, że Mazowsze spróbuje bezpośrednio porozumieć się z Agencją Mienia Wojskowego. Marszałek Mazowsza Adam Struzik w zeszłym tygodniu o Modlinie rozmawiał z szefem MON Radosławem Sikorskim. Chce też spotkać się w tej sprawie z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Sochaczew szykuje plan Równocześnie Struzik zaczął wspierać starania o budowę lotniska w Sochaczewie. Mazowsze dało właśnie 185 tys. zł na prace przygotowawcze. - Z tą lokalizacją wiążemy spore nadzieje. Zwłaszcza że tamtejsze lotnisko ma lepsze parametry niż Modlin - twierdzi skarbnik Mazowsza Marek Miesztalski. Na razie gospodarzem blisko 700-hektarowego terenu w Bielicach pod Sochaczewem jest wojsko. - MON zapowiedział jednak, że wycofa się stąd do 2010 r. Dla nas to szansa, której nie możemy zmarnować - przekonuje Krzysztof Brymora, wiceburmistrz Sochaczewa. Władze miasta zawiązały spółkę z otaczającą je gminą. Właśnie dołączył do niej samorząd Mazowsza. - Do października będziemy mieli profesjonalny biznesplan całego przedsięwzięcia. Eksperci wyliczą liczbę pasażerów, pokażą mocne i słabe strony naszego pomysłu. Powiedzą też, czy ma on ręce i nogi i czy warto w to brnąć dalej. My już dziś wiemy, że warto. Eksperci zapewniają, że od chwili podpisania porozumienia między ministrami potrzeba nie więcej niż dwa i pół roku, by na naszym lotnisku pojawiły się pierwsze samoloty - planuje wiceburmistrz Sochaczewa. Temat: Eurofobi macie temat snajper55 napisał: > 1tomasz1 napisał: > > > No popatrz, a ja myślałem, że o tym mają decydować finansiści, szpece od > > ekonomi, fachowcy, którzy potrafią przeprowadzić rachunek ekonomiczny. > > Ależ wysokość podatków nie ma nic wspólego z rachunkiem ekonomicznym, tylko z > decyzją polityczą o sposobie redystrybucji dochodu arodowego. Jak chcesz > obliczać najbardziej opłacalną wysokość zasiłku macierzyńskiego ? Jak chcesz > obliczać najbardziej opłacalną długość urlopu wychowawczego ? To są decyzje > polityczne, wynikające z wybranego modelu pastwa. To są decyzje polityczne. Niestety. Dlatego nie lubię jak nieudacznicy decydują jak wydawane są moje pieniądze. Weźmy choćby podatek na materiały budowlane (przez litość nie wspomnę o samej wysokości stawki podstawej VAT w Polsce). Ktoś sobie wymyślił, że z tego tytułu będą większe wpływy do budżetu. Efekt? Sam wiesz. Dlaczego tak? Bo decyzja polityczna czyt. populistyczna nie poprata żadnymi analizami. Aby wszystko było jasne. Teza o nie istnieniu polityków nie jest do obrony. Odnosiło się to jedynie do ludzi pokroju Sentencjusza. Zwracam jedynie uwagę na jakość ich pracy. Przygotowanie merytoryczne, hierarchię wartości, uczciwość. Zresztą co ja Ci będę pisał. Zobacz sobie jakikolwiek cywilizowany kraj zachodni z W. Brytanią na czele. > > > Tobie odpowiada jak populiści w stylu Leppera czy Giertycha będą decydowa > li o > > podatkach? Nie patrząc na to jak to się odbije na gospodarce? > > O podatkach muszą decydować politycy. Od tego właśnie są. Chleba nie piecze > ślusarz, chorego nie leczy strażak, o podatkach nie decyduje finansista. Zaraz, zaraz. Biznesplan przygotowuje rząd. Parlament przyklepuje lub nie, co najwyżej wprowadza niewielkie korekty. Rząd, to nie tylko minister, ale rzesza apolitycznych specjalistów, którzy mają tak naprawdę wiele do powiedzenia. U nas wygląda to tak, że jest to TYLKO polityczna decyzja. A skutki? Tym niech się martwią następni. Głupie społeczeństwo zapomni i znów wybierze. > > > Jednym słowem: zdemoralizowanych. Nie dorobiliśmy się społeczeństwa > > obywatelskiego, odpowiedzialnego za podejmowane wybory. To takie błędne k > oło. > > Dorośniemy. Czy ostatnie 15 lat wykazuje jakiś progres w tym względzie? Czy normalnym jest państwo, w którym marszałkiem Sejmu jest Lepper, a co drugi parlamentarzysta umoczony jest w jakąś aferę? Na poziomie samorządowym wcale nie wygląda to lepiej. Przykład z mojego podwórka: 2 lata temu ponaddziesięciokrotnie podwyższono podatek od nieruchomości dla MZ Wodociągów i Kanal. Zakład musiał więc podnieść ceny na wodę i ścieki. W tym roku przeprowadzono bilans i okazało się, że są z tego tytułu w plecy, bo ludzie mniej zużywają. :) Więc, znów podnoszą cenę. Takie decyzje podejmuje polityk nie chcący korzystać z analiz finansowych. A szczególnie, nie chcący ich upubliczniać. > > > Na marginesie mówiąc, przypominam Ci, że na na przełomie lat 80-tych i 90 > -ych, > > kiedy to następowało masowe uwałaszczanie się komunistycznej nomenklatury > i > > kiedy budowano podwaliny obecnego systemu, nie do końca mieliśmy do czyni > enia > > z demokratycznymi wyborami. > > Ale wszak mówimy o obecnej klasie polityczej. Która do władzy doszła właśnie wtedy lub raczej nie oddała władzy. Stosując różne socjologiczne sztuczki i mając źródło pieniędzy (połączenia biznes - polityka) utrzymała się przy władzy. To jest tak jak z klubem piłkarskim. Jak jest kasa, to są wyniki (wygrane wybory). Nie oszukujmy się Snajpier. To jest chore państwo. > > > Wyżej pisałem, że do tego potrzebne jest świadome społeczeństwo. Czego je > dnak > > wymagać jak głosować idzie 20-30% uprawnionych? > > Zgadza się. Choć niska frekwencja nie zawsze świadczy o niedojrzałości > społeczeństwa. Często świadczy o zaufaniu do polityków i współwyborców. Na > przykład w Szwajcarii rzadko przekracza 50%. > > S. W Szwajcarii mamy do czynienia z demokracja bezpośrednią. Nawet ich to już męczy. A 50% to doskonały wynik. Byłbym zadowlony, gdybyśmy z takim mieli do czynienia w Polsce w każdych wyborach. Temat: Lotnisko Lotnisko Apeluje do władz miasta i województwa o to,by nie rozbudowywać lotniska w Masłowie, a zainwestować w budowę całkiem nowego w Niewachlowie,tuż za obwodnicą (kiedyś w Wyborczej zstanawiano sie nad tą lokalizacją). Minusy Masłowa : -gęsta okoliczna zabudowa; -konieczne wykupy terenów pod rozbudowę lotniska, -zły dojazd z Kielc (kręta,wąska droga); -lotnisko należy do Aeroklubu Kieleckiego... Plusy Niewachlowa: -bardzo duża działka należąca do Skarbu Państa (zarząd województwa mógłby wnieść teren do spółki); -bardzo dobre położenie przy obwodnicy i trasie na Łódź; -bardzo blisko do Targów Kielce; -dobre połączenie komunikacyjne z centrum miasta (więcej linii autobusowych, poszerzona zostanie ul.Łódzka) I jesze artykuł o budowie lotniska w Białymstoku: Jak ma wyglądać planowany port lotniczy? Projekt jest następujący - w miejscu obecnych Krywlan (rozłożonych na obszarze ponad 200 ha) miałoby powstać lotnisko regionalne (o powierzchni 76 ha) W praktyce będzie to pas startowy długości 1420 metrów (z tego tzw. efektywna droga startowa to 1300 metrów, plus 60-metrowe zakładki na obu jej końcach). Będzie też droga kołowania, urządzenie radionawigacyjne, ułatwiające pilotom lądowanie (również w trudnych warunkach), zabudowania portu lotniczego, a cały teren będzie ogrodzony. W planach jest także lądowisko dla helikopterów (którym już jest zainteresowana straż graniczna, policja i służba zdrowia). Na Krywlanach mogłyby lądować samoloty typu ATR 42, zabierające do 50 pasażerów, tzw. powietrzne taksówki, samoloty sportowe i szybowce Aeroklubu Białostockiego. Tereny pod inwestycję przekaże samorząd miejski, a inwestorem będzie Urząd Marszałkowski. Według wstępnych szacunków pierwszy etap prac - pas, lądowisko dla helikopterów, ogrodzenie i naprawa infrastruktury - kosztować ma ok. 15 mln zł. Środki te mają pochodzić z kontraktu wojewódzkiego. Wszelkie analizy, projekty i pomiary wykonuje Biuro Studiów i Projektów Lotniskowych "Polconsult" z Warszawy. Powstał już projekt organizacyjny lotniska (układ pasów, analizy wysokościowe itp.) i ekspertyza poziomu hałasu w okolicy lotniska. Z tego ostatniego opracowania wynika, że strefa hałasu ma kończyć się w sporej odległości od osiedli mieszkaniowych: półtora kilometra od lotniska (północna część Dojlid Górnych) poziom hałasu nie przekroczy 55 decybeli (podczas gdy norma dla zabudowy mieszkaniowej to 60 decybeli). W przyszłym tygodniu magistrat i Rada Miejska Białegostoku otrzymają kompletną dokumentację dotyczącą modernizacji, zawierającą między innymi biznesplan przedsięwzięcia i studium wykonalności. W sprzyjających okolicznościach lotnisko ma szanse powstać do końca tego roku. Czyli 15 mln za pas startowy,ogrodzenie,ladowisko dla helikopterów... Zostaje jeszcze wybudowanie obiektów...Porównajcie to z kosztami budowy np. stadionu... Podsumowując rozbudowa Masłowa to bardzo zły pomysł...Co sądzicie na ten temat? Temat: Radny pyta o Hortex&Przedwiośnie Hortex : dokument pdf niechlujny w części dotyczącej Hortexu - dwa razy zeskanowano stronę 3,brakuje strony 2,tak więc z punktu 2 skaczemy od razu do punktu 6 i nie wiem o co tam chodzi. Przedwiośnie : tu sprawa jest dla mnie czytelna : Stroną dla miasta jest nie Max-Film tylko Kuria,która jest właścicielem gruntów i ona w imieniu M-F porozumiewa się z miastem. Kuria daje tereny i budynek,załatwia formalności,Max-Film daje kasę. Dalej : 1 lipca prezydent ustalił warunki zabudowy dla Kurii - pisano o tym że na ten ważny papierek M-F czeka i nie może się doczekać,i że po tym wszelkie przeszkody zostały pokonane i mogą ruszać. Dalej : 19 sierpnia dzięki papierkowi z 1 lipca Kuria składa wniosek na pozwolenie na budowę. Dalej : 28 września ktoś Max-Film lub Kuria rozmyśla się i chce wstrzymania postępowania - Max-Film nie chce już budować? Dalej : 30 września zostaje podjęta decyzja o zawieszeniu - na wniosek Kurii z 28 września. Pewnie do 30.09.2008 wniosek o pozwolenie na budowę może sobie leżeć,potem ulegnie przedawnieniu,o ile Kuria i Max-Film znowu nie zechcą budować.Dla mnie z pisma wynika że zawieszono na wniosek samej strony (Kurii) to co mają do tego urzędnicy? Należy się zastanowić co mogło być powodem wystąpienia o zawieszenie ze strony Kurii/Max-Filmu? - Max-Film obawia się ryzyka związanego z Nowym Rynkiem? - Max-Film nie chce ruszać z pracami dopóki nie wyjaśni się sytuacja Hortexu? - W Siedlcach-tak przyjaznych Max-Filmowi - nic się nie dzieje,raczej przeważa sceptycyzm i wyczekiwanie oraz pogląd że nic z tego nie będzie : [wypowiedź z forum Sd-ce] "Nie chcę krakać, ale skoro pilotujący sprawę siedleckiego multikina marszałek Czartoryski ma już swoje wymarzone miejsce w Sejmie, to czy przypadkiem temat kina nie obumrze teraz szybciutko, jak nieprzymierzając kasztanowce w parku. Teamat budowy kina wielosalowego od początku był przecież polityczny. MAX-FILM nie jest profesjonalną firmą inwestującą w nowe kina w Polsce z chęci zysku, lecz dziwotworem, dla którego organem założycielskim jest marszałek województwa, który może wprawdzie zarządzić budowę wielkiego kina w Płocku, Siedlcach lub Ostrołęce, pomimo braku opłacalności takiego przedsięwzięcia, jednak niekoniecznie będzie w stanie przekonać do takiego projektu bank kredytujący inwestora. No chyba, że Struzik sfinansuje nam kino z budżetu województwa, ale na to chyba co się jednak nie zanosi." -Max-Film ma sto pomysłów : chcieli budować multipleks nawet w Lublinie i na Śląsku w Tychcach w centrum handlowym,przeróbka ich kin w Warszawie na multipleksy,Płock,Siedlce,Radom,a może i Otwock i Ostrołęka,itp. Jak na razie tylko mają środki na przebudowę Praha w W-wie ? -Może biznesplan spalił na panewce? Skoro w Radomiu Helios kończy budować multipleks,w Lublinie zaczyna się budowa centrum z Cinema City,same Siedlce i Płock to za mało? -Historia lubi się powtarzać,"krowa która dużo ryczy mało mleka daje",szum medialny i epopeje w lokalnych mediach pt. "Multikino na Podolszycach" i "Multikino MaxFilmu" - czym więcej się o tym naczytamy - że już niedługo już za momencik ... a do celu coraz dalej. -na stronie M-F określenie terminu przebudowy przesunięto z "koniec 2005" na ogólnikowe "rok 2006" Ostatnim śladem życia M-F była zapowiedź sprzed miesiąca że chcą budować,Podkowy się nie boją - i zrobili jakieś przyłącze z ulicy Tumskiej. Na ciąg dalszy trzeba poczekać pewnie do wiosny-mam nadzieję że prasa lokalna przebada całą sytuację dokładniej. Oby "Multikino MaxFilmu" nie stało się czymś na kształt "Multikina Era-Budu". Temat: Co dalej z budową Rembielińska róg Wyszogrodzkiej? I tak po latach dzięki Syndykowi szczęśliwy finał! Artykuł z Rzeczpospolitej z 19.03 www.rzeczpospolita.pl/dodatki/nieruchomosci_070319/nieruchomosci_a_8.html Szczęśliwe zakończenie inwestycji przy ul. Rembielińskiej Dokończyli budowę z syndykiem i nowym deweloperem. Pod koniec marca pierwsi szczęśliwcy otrzymają klucze do swych mieszkań w Pasażu Bródnowskim przy ul. Rembielińskiej. Czekali na nie osiem lat. Domy wybudował im nie deweloper, który czeka na wolności na proces, lecz syndyk. W 1999 r. klienci PIB War Inwest wpłacali po 1450 zł za mkw. mieszkania. Odsetki od tej kwoty wyniosłyby dziś ok. 2,5 tys. zł. Ale ofiary nieuczciwych deweloperów są w naszym kraju w beznadziejnej sytuacji: w razie upadłości nie należą im się odsetki, gdyż trafiają do VI grupy wierzycieli, zaspokajanych w ostatniej kolejności. Po ogłoszeniu w listopadzie 2001 r. upadłości PIB War Inwest, syndyk Alina Dłużewska chciała sprzedać Pasaż Bródnowski, ale nie znalazła nabywców. Jego niedoszli mieszkańcy założyli więc spółdzielnię mieszkaniową, która za wierzytelności członków chciała kupić nieruchomość od syndyka i dokończyć budowę. - 29 czerwca 2003 r. zorganizowałem zebranie. Przedstawiłem na nim wstępny biznesplan, z którego wynikało, że jeśli sprzedamy na wolnym rynku część planowanych mieszkań, garaży i pasaż handlowy, to przy sprzyjających okolicznościach nie dopłacimy nic, a przy rosnących kosztach dopłacimy ok. tysiąca złotych do metra mieszkania - mówi Henryk Skoczeń, prezes Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej Rembielińska. Te założenia zrealizowała jednak nie spółdzielnia, lecz Irena Buczyńska, która - na wniosek spółdzielców - została w 2003 r. nowym syndykiem PIB War Inwest. - Spółdzielnia była lepszym rozwiązaniem niż sprzedaż przedsiębiorstwa na wolnym rynku i podział jakichś groszy między ludzi, ale koncepcja syndyk, która miała pomysł na finansowanie budowy i doświadczenie w tego typu przedsięwzięciu, była jeszcze lepsza, ponieważ zakładała, że ludzie będą dopłacać wtedy, kiedy budowa będzie oddawana i kiedy będą podpisywać akty notarialne - tłumaczy dr Krzysztof Rożniatowski, były członek spółdzielni, który zrezygnował z mieszkania przy ul. Rembielińskiej i poprzestał na zwrocie wierzytelności (jak dotąd odzyskał 70 proc., a według planu opracowanego przez syndyk odzyska w sumie ponad 90 proc.). - Po analizie statutu okazało się, że spółdzielnia oferowała jedynie mieszkania lokatorskie, a więc upośledzoną formę własności, co nie odpowiadało większości wierzycieli - precyzuje Łukasz Grodzicki, założyciel i administrator internetowego forum mieszkańców Pasażu Bródnowskiego. Łukasz Grodzicki zalicza się do grupy 270 byłych klientów Dariusza Radziszewskiego, którzy skorzystali z oferty syndyk Ireny Buczyńskiej i dopłacili różnicę do nowej ceny: 2,9 tys. za metr kwadratowy mieszkania. - Rada wierzycieli i ja współpracujemy z Edbudem, żeby wierzyciele nie mieli wrażenia, że zostali pozostawieni sami sobie, bo wiadomo, że w dalszym ciągu nie mają pewności, że odzyskają swoje pieniądze - mówi Irena Buczyńska, która w czerwcu zeszłego roku sprzedała Pasaż Bródnowski spółce deweloperskiej Edbud kończącej inwestycję. Paweł Jasica Temat: Zabudowa placu 13 Straconych w Płocku Zabudowa placu 13 Straconych w Płocku No więc tak: Rezultaty ekonomiczne inwestycji są naturalną konsekwencją sposobu jej przygotowania. Rozczarowanie Inwestora bawi,ale też budzi nadzieję na zmianę sposobu myślenia i pracy urzędników. Natomiast dużo gorszy,niż finansowy jest efekt urbanistyczno-architektoniczny. Po kolei: 1."Najpierw ogłoszono konkurs na opracowanie koncepcji programowo- przestrzennej placu 13 Straconych". O ile pamiętam (z lektury "Wyborczej",wygrał go zespół śląskich architektów. Wygrał,bo przedstawił najlepszą,najbardziej atrakcyjną,zdaniem jury, propozycję [nie tylko merytorycznie ale,co może nie mieściło się w percepcji urzędników - ekonomicznie]. DLACZEGO NIE REALIZOWANO TEGO PROJEKTU??? A nie realizowano,bo najprawdopodobniej wydawał się za drogi. To,co wybudowano,jak jeszcze trochę "poświeci pustkami",zacznie wydawać się znacznie droższe. 2."Szczegółowy projekt to praca Teresy Szalkiewicz z Miastoprojekt Bydgoszcz" Na tablicy budowy można też było dostrzec,iż autorem jest biuro projektowe "Mapro" z Płocka.Mniejsza o to. Jestem ciekaw jak rozwiązano kwestie etyczne wobec zwycięskiego zespołu? PO CO CAŁY TEN KONKURS? 3."Dawniej była tu dzielnica żydowska. Dziś inwestycja ARS miała całkowicie zmienić oblicze placu 13 Straconych..." i: "Chociaż tak naprawdę są to tylko dwa budynki przedzielone pasażem spacerowym, robią wrażenie dwóch ciągów kamieniczek o różnej kolorystyce i dekoracyjnych wykończeniach.." Więc teraz o urbanistyce i architekturze: - Ta enklawa staromiejska leży w obrębie XIII-wiecznego osadnictwa. Materiały ikonograficzne dowodzą,iż historycznie ukształtowany plac był niegdyś przestrzenią sprzężoną,o doskonałych proporcjach,z dwoma obiektami sakralnymi. - To,co zostało wybudowane jest całkowitą degrengoladą układu i ciągłości historycznej,czy jak kto woli kulturowej. - postawiono czworobok przypominający kamery pruskie czy tanie bloki budowane dla robotników w okresie przedwojennym (porównaj zabudowę przy ul.Sienkiewicza czy przy ul.ul.Kilińskiego, Warszawska) Tyle,że przywołana obiekty były stawiane solidnie i zgodnie ze sztuką budowlaną (proporcje,właściwy stylistycznie detal,a przede wszystkim materiał). "Blok" udający tanią kamienicę z początku XX wieku KOMPLETNIE I CAŁKOWICIE NIE HARMONIZUJE Z MIEJSCEM,W KTÓRYM POWSTAŁ. Lukarny okładane płytą pilśniową są z pewnością świetną dekoracją na planie filmowym,lecz nie w architekturze. -"Architektura z pozoru prosta i surowa to efekt kompromisu między inwestorem, architektem a konserwatorem zabytków" A co z kompromisem z historią,z miastem,z jego dziedzictwem? Sztuka niestety nie znosi ani kompromisów ani nieudaczników, panie i panowie Urzędnicy i Projektanci z Bydgoszczy!!! 4.Standart: Standart mieszkań "zaciśniętych" w zamkniętym czworoboku,z dziedzińcem o wielkości wybiegu dla faraonek oraz doświetleniem,obliczonym na całkowite zaćmienie słońca,nie wspominając już o braku jakichkolwiek rozwiązań zieleni "wewnętrznej",byłby wskazany przy rozbudowie "Marconiego" przy Sienkiewicza. 5."Nie pomagają nawet ciągłe promocje ARS. Dziś każdy, kto kupi mieszkanie i miejsce garażowe, dostanie aż 20 tys. zł upustu". To był niewątpliwie piękny biznesplan... Temat: przetwórnia owocowo-warzywna w Sitańcu przetwórnia owocowo-warzywna w Sitańcu za rozotcze.net Będzie zielona fabryka 10 tys. ton warzyw i owoców rocznie będzie przerabiał zakład, jaki ma zostać wybudowany w Sitańcu Wolicy pod Zamościem. Będzie to największe i najnowocześniejsze tego typu przedsiębiorstwo w regionie. W ubiegłym roku Leszek Maroszek, prezes Zakładu Przetwórstwa Owocowo- Warzywnego „Roztocze” sp. z o.o. szukał terenu pod inwestycję. Wójt gminy Zamość Ryszard Gliwiński zaproponował nieruchomość gminną o pow. 4,35 ha, położoną w Sitańcu (800 metrów od drogi krajowej Zamość - Lublin). - W naszym regionie jest mało firm, które zajmują się przetwórstwem oraz przechowywaniem warzyw i owoców - wyjaśnia Leszek Maroszek, który jest także współwłaścicielem giełdy usługowo-handlowej w podzamojskich Kalinowicach. - Gdy taki zakład powstanie, rolnicy znajdą zbyt na swoje towary. W sezonie zamierzam zatrudniać ok. 200 osób. Maroszka, który gromadził dokumenty potrzebne do rozpoczęcia inwestycji wspierali Józef Niklewicz, były prezes zakładów w Nieledwi (teraz Vin-Kon) oraz prof. Waldemar Martyn, dyrektor Instytutu Nauk Rolniczych w Zamościu. To m.in. dzięki nim Maroszek mógł zorientować się w rodzajach technologii stosowanych w tego typu przedsiębiorstwach w Europie Zachodniej (w tym celu wyjeżdżał do Włoch i Niemiec). Obaj panowie pomogli w opracowaniu biznesplanu. - Technologia, jaka zostanie zastosowana w mojej fabryce będzie nowocześniejsza od włoskiej i niemieckiej, choć urządzenia produkcyjne będą sprowadzane z tych krajów. Zakład musi spełniać normy, jakie w Europie Zachodniej zaczną obowiązywać dopiero za kilka lat - zapowiada Maroszek i zastrzega: Na razie nie chcę zdradzać szczegółów. Rozpoczęcie inwestycji zaplanowano na wiosnę 2005 roku. W Sitańcu Wolicy stanie obiekt o pow. 4,5 tys. m kw. Oprócz hali, w której będzie linia produkcyjna, znajdą się w nim chłodnia, pomieszczenia magazynowe, kotłownia. Przy zakładzie zostanie wybudowana nowoczesna oczyszczalnia ścieków. Dzięki zastosowaniu, po raz pierwszy w Polsce, technologii wstępnej obróbki i magazynowania półproduktów uzyska się możliwość automatycznego sterowania procesem produkcyjnym. To także gwarantuje zachowanie pierwotnych, naturalnych cech surowców w gotowych produktach, czyli przetworach. Planowana wartość inwestycji szacowana jest na ok. 35 - 40 mln złotych. Uruchomienie zakładu przewidziane jest na kwiecień 2006. Wytwarzane produkty będą dostarczane na rynki wschodnie, ale głównie krajów Unii Europejskiej. Roczna wydajność kompletnej linii technologicznej wyniesie 8 - 10 000 ton surowca. ZPOW Roztocze ubiega się o dofinansowanie inwestycji w ramach sektorowego Programu Operacyjnego pn. „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich w latach 2004-2006”. Projekt budowy pod Zamościem zakładu przetwórstwa owocowo-warzywnego został wstępnie pozytywnie zaopiniowany przez ekspertów, od których opinii zależy, czy zostanie udzielona unijna dotacja (50 proc. kosztów kwalifikowanych; maks. 20 mln zł). Inicjatywę prezesa Leszka Maroszka i wójta Ryszarda Gliwińskiego poparł marszałek województwa lubelskiego Henryk Makarewicz. Leszek Maroszek ma nadzieję, że z czasem znajdą się firmy, które zechcą z nim współpracować. Mogą to być np. rolnicy czy przedsiębiorcy, chcący zająć się wytwarzaniem półproduktów (tzw. wstępna obróbka owoców i warzyw) lub inwestorzy. hmm...tak się pozyskuje nowe miejsca pracy :) Temat: Pieniądze na Odessa-Brody-Płock Pieniądze na Odessa-Brody-Płock Sława! Pieniądze na Odessa-Brody-Płock www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_050511/ekonomia/ekonomia_a_4.html Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju jest gotów dofinansować budowę polsko- ukraińskiego rurociągu do transportu kaspijskiej ropy, ale stawia warunki Na budowę ropociągu z Brodów do Płocka potrzeba ok. 400 - 450 mln euro. Z naszych informacji wynika, że bank może udzielić kredytu wystarczającego do pokrycia większości tych kosztów. Oczekuje jednak, że eksploatująca rurociąg spółka Sarmatia zapewni sobie wieloletnie umowy na dostawy ropy kaspijskiej. - Chodzi o umowy gwarantowane przez firmy eksploatujące złoża w rejonie Morza Kaspijskiego, które zobowiążą się na przykład do korzystania z nowo wybudowanego rurociągu do Płocka przez 10 lat- powiedziała "Rz." jedna z osób zaangażowanych w projekt. To oznacza, że przedstawiciele Sarmatii powinni przekonać do inwestycji takie firmy, jak KazMunaiGaz, Chevron czy Conoco Phillips. Według informacji "Rz" jeszcze w maju do Kazachstanu pojedzie delegacja spółki, by rozmawiać z tamtejszą narodową firmą KazMunaiGaz o współpracy. Być może Kazachowie zadeklarują wówczas chęć zawarcia umowy gwarancyjnej. Przedstawiciele KazMunaiGaz, jak i amerykańskiego koncernu Chevron, znają plany budowy i wcześniej deklarowali zainteresowanie nią. Jeśli to się potwierdzi, na wynegocjowanie konkretnych umów potrzeba będzie kilku miesięcy. Przedstawiciele Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego już kilka tygodni temu rozmawiali wstępnie o finansowaniu rurociągu w Warszawie z ministrem gospodarki i szefami Sarmatii. Założyciele tej spółki - czyli PERN i Ukratransnafta, nie są w stanie samodzielnie sfinansować inwestycji. Budowa, do której przygotowania trwają od pięciu lat, zyskała poparcie Unii Europejskiej. Wspólnota traktuje rurociąg jako nową drogę dostaw ropy spoza Rosji dla państw członkowskich. Po zmianie władz na Ukrainie, Komisja Europejska zdecydowała się na przekazanie 2 mln euro na przygotowanie wstępnych analiz. Trwa przetarg na wybór konsorcjum firm, które opracują biznesplan i analizy opłacalności projektu. Zwycięzca przetargu będzie znany ok. 17 czerwca. Konsorcjum przedstawi też prognozy podaży i popytu na kaspijską ropę. Potem doradca pomoże spółce w zorganizowaniu finansowania inwestycji. Wszystkie dokumenty powinny być gotowe w połowie przyszłego roku. Rurociąg z miejscowości Brody do Płocka będzie mieć 540 km długości. Do granicy z Polską trzeba wybudować odcinek o długości ok. 90 km, a do Płocka - dalsze 460 km. Nie wiadomo jeszcze, ile ropy powinien transportować, by był dochodowy. Wstępnie szacuje się, że chodzi o 15 - 20 mln ton rocznie. Prace mogłyby rozpocząć się pod koniec 2006 r., a na przełomie 2008 i 2009 roku powinien dotrzeć do Polski pierwszy transport kaspijskiej ropy nowym rurociągiem z Ukrainy. Do Odessy będzie ona dostarczana tankowcami. AGNIESZKA ŁAKOMA Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 147 rezultatów • 1, 2, 3 |