Biuro Alternatywa Poznan

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Alternatywa Poznan




Temat: [pr] Trzeba postawić na III ramę i tramwaje


IMHO - ze wzgledu na czas dojazdu do centrum - duze i stanowcze NIE.
Z Junikowa na Kaponiere jest 21 minut, z Gorczyna jest 14. Poza tym z
Gorczyna
mamy korzystne przesiadki w kierunku Ogrodow i Grochowskiej, a z
Glogowskiej/Hetmanskiej w kierunku Rataj. Z Junikowa jest z tym o wiele


gorzej.

Ze wzgledu na wiele przedsiębiorstw i urzędów na Grunwaldzkiej i w okolicy
węzeł będzie jak najbardziej na miejscu. Wspomnę o Glaxo na Grunwaldzkiej,
Sądzie na Kamieniogórskiej,  Polam na Jeleniogórskiej, cefarmie i biurach
np. Alcatela i PEC przy Bułgarskiej i Marcelińskiej, wielu małych firmach w
rejonie Junikowa, os. Kwiatowego, Plewisk. Można dodać szkołę np. na
Ziębickiej (księgowość). A przecież ludzie do Pracy jeżdżą do Poznania i
poza Poznań.
Tak więc Karolu, Górczyn czy Kaponiera nie jest za bardzo alternatywą dla
przesiadki przy Grunwaldzkiej dla judzi dojeżdżająch do w/w zakładów pracy i
instytucji.
MR







Temat: Nowa oferta PKP-SuperNight


centralnego w kraju, co sprawia, ze generalnie do kazdego wazniejszego
punktu na skraju (Szczecin, Poznan, Wroclaw, Katowice, Krakow,
Przemysl, Lublin, Bialystok, Olsztyn, Gdansk).


...chciales dodac: jest blisko, zbyt blisko zeby te trase pokonywac cala
noc. Ale nie tTy Jarku jestes marketingowcem.

Ja zas, ze wzgledu na postepujacy warszawocentryzm kolejowy proponuje usunac
nazwe miasta Warszawa z oznaczen relacji, i tak bedziemy wiedziec ze pociag
Szczecin to Warszawa-Szczecin, Wroclaw to Warszawa-Wroclaw itp.

Nie zebym mial cos przeciwko warszawiakom. Zastanawiajaca jest dupowatosc
POZAwarszawskich biur przewozow pasazerskich ktore nic nie robia w kierunku
poprawienia komunikacji innych centrow aglomeracyjnych kraju.

I tak nie doczekam sie sensownego pociagu Katowice-Poznan w nowym rozkladzie
bo nikt tu nie mysli, a przez Warszawe nie pojade. chociaz za pewne bedzie
to jedyna mozliwosc przejazdu z Katowic do rzeczonego Poznania wkrotce. Dla
Ciebie , Jarku, tez nie bedzie alternatywy - z Gdanska do Szczecina czy
Poznania tez bedziesz przez Warszawe musial jezdzic. Nasza siec polaczen
kolejowych pasazerskich skorczy  sie i bedzie tak przejrzysta jak polaczenia
LOTu, ktorego badania marketingowe sa podstawa dla marketingowcow PKP

Jakub







Temat: Wybory 2006 - na kogo głosujemy?
efixie drogi racja, ale ja nie mam zamiaru się fatygować do jakiegoś biura, to przyszłemu radnemu zależy na wyborcach a nie wyborcom na radnym. Ja mogę iść wcale nie głosować. Kandydat powinien przejść się po mieszkaniach, poznać ludzi, opowiedzieć o sobie, osiągnięciach, przygotować program - co mi po spotkaniu z wiecem - każdy ma swoje spostrzeżenia, na wiecu się zrobi harmider niesamowity. ja chcę poznać kandydata aby jako nowy obywatel osiedla poznać go, jego pomysły na osiedle, podzielić się własnymi spostrzeżeniami. Żadne tam "resztę się dowiecie na mojej stronie" - to dla mnie oznacza że radny nie ma czasu dla mnie. To po co mi taki radny? Program programem i tak guzik z tego będzie, jeden radny nic nie zrobi, kilku radnych może tak...
Proszę - największe problemy: stan wałbrzyskiej i cukrowej (i pozostałych ulic), jakość usług pocztowych, brak filtrów do kawy w pobliskich sklepach, alternatywa dla "kościelnych" festynów, jakiś żłobek w pobliżu by się przydał ...




Temat: Poznań Student Rock Festival 24-25 kwietnia!
To nie jest rzadkie zjawisko że jak zespół nie ma nadmiaru środków na studio to nagrania na płytach zdarzają mu się "bardzo przecietne". Ja Heavyweighta również polecam, bo chociaż jest to często zespół supportowy to chłopaki grają fajnie i nie oszczędzają sie na scenie.

Impreza jest jakąś alternatywą dla dotychczasowych propozycji imprezowych organizowanych w Tubie, tak by poszerzyć choć odrobinę horyzonty.

EDYCJA CO BY MOICH DWÓCH POD RZĄD NIE BYŁO

Dla osób które pojawią się w okolicach godziny 11.45 w biurze PSAE mamy darmowe wejściówki na poznań student rock festiwal. Do rozdania mamy 6 wejściówek na pierwszy dzień i 2 wejściówki na drugi, wejsciówki zostaną rozdane w drodze losowania chwile później żeby poczekać na tych co się spóźnią. Ta niestandardowa lczba wejścióek wynika z tego że tyle dostaliśmy a nie że taką ilośc została nam po obdzieleniu znajomych, sąsiadów i braci bliżniaków, rozdajemy WSZYSTKIE bilety które dostaliśmy.



Temat: Całe zło tego świata...

Teraz czasy się bardzo zmieniły i młodzież woli iść posiedzieć na rynku w fajką lub piwem w ręku A co mają robić, jak nie ma innej alternatywy? Pójdą zapisać się za wycieczkę autokarową z emerytami w jakimś biurze turystycznym? Skąd wezmą na to pieniądze? I ja o tym wiem, że ten sam problem jest w Lądku Zdroju jak i w Poznaniu i innych miastach. Jak napisałem, padły kluby sportowe i szkolne koła turystyczne, organizacje studenckie już nie działają tak prężnie, szkoły nie organizują turystyki wędrówkowej. Powody dlaczego tak się dzieje, przedstawiłem aż nadto wyraziście. Turystyka wędrówkowa nie jest wcale wymysłem PRL-u, jak to niektórym się wydaje. Już w okresie międzywojennym PTT rozkręciło turystykę wędrowną w polskich górach, pobudowano w tym celu schroniska, we Lwowie działał Akademicki Klub Turystyczny, a dr Mieczysław Orłowicz, którego imieniem został nazwany Główny Szlak Sudecki wsławił się w prowadzeniu górskich wędrówek z młodzieżą akademicką...

Co mamy dziś? Młodzież - zamiast mieć możliwość wyjechania ze swoim wychowawcą w góry np. na letni na letni obóz wędrowny, bo nauczycieli i działaczy społecznych pozbawiono prawa do prowadzenia grup w górach, grożąc im wysokimi karami - wystaje nudząc się pod bramami w miastach i sama znajduje sobie różne sposoby na "rekreację ruchową"... Nie mają szans przeżyć przygody i poznać uroku górskich wędrówek z plecakiem i gitarą, pośpiewać piosenek turystycznych przy ognisku i poczuć ten "klimat"...




Temat: Gdzie najlepiej szukać mieszkania?
słuchajcie nie ma co robić sobie złudzeń, że znajdzie się mieszkanie z gazety , tylko strata czasu.

W tym tygodniu wybrałem się do Poznania, przedzwoniłem pół dnia i nic!!!

Na szczęscie są jeszcze biura obrotu nieruchomościami!!

Co prawda zapłaiłem 150 zł , ale po 2 godzinach miałem wypozyczony pokój

Polecam >> ,,ALTERNATYWA'' ul.Winogrady 38

ps to nie żadna reklama , po prostu chcę pomóc innym,bo sam szukałem i wiem że łato nie jest

pozdr



Temat: Monitor 17" do 500 zl lub 15" do 300 zl
Chyba oczywista sprawa jest, ze za takie pieniadze, to albo ostatni rzech
sprowadzony z zachodu i kupiony na wyprzedazy z biura, albo kradziony...
Ktos widzi inna alternatywe !?

Robcio


Witam,
Kupie Monitor 17" do 500 zl lub 15" do 300 zl
w bardzo dobrym stanie

Najlepiej z Wielkopolski - Poznan lub Pila i okolice






Temat: Zajecia Klubu Webmastera - alternatywa dla młodych
Stowarzyszenie Edukacja przez Internet rozpoczyna realizację projektu, pt.:
"Klub Webmastera"

Webmaster, to osoba, która tworzy strony internetowe. Podczas 7 spotkań wybrana grupa młodzieży (uczniowie gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych z regionu), będzie miała możliwość poznania tajników projektowania i tworzenia stron www.

Zajęcia będą odbywać się od początku marca do końca czerwca.
W nieodpłatnych zajęciach będzie mogło wziąć udział 6 osób.
Aby zostać członkiem Klubu Webmastera nie trzeba posiadać żadnych umiejętności w zakresie tworzenia stron www.
Zapraszamy do udziału w zajęciach młode osoby z Kielc i pobliskich miejscowości, uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.

Swoje kandydatury, do końca lutego, prosimy przesyłać na adres:
biuro@epi.kielce.com

Prosimy podać:
1. imię i nazwisko
2. wiek
3. nazwę szkoły do której uczęszczasz
4. miejscowość zamieszkania
5. informacje o ewentualnych umiejętnościach związanych z tematyką projektu

Do 5 marca skontaktujemy się z wybranymi przez nas osobami i zaprosimy je na spotkanie informacyjne.
Osoby przez nas nie wybrane będą mogły uczestniczyć w podobnych zajęciach w nowym roku szkolnym, w przypadku pozyskania środków finansowych na ich realizację.

Projekt jest realizowany dzięki wsparciu Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce i Polskiej Telefonii Cyfrowej.
Dofinansowano w ramach programu Pracownia Umiejętności.



Temat: biuro nieruchomosci
Olicama miałem ten sam problem ...mieszkam 5 godzin od poznania i wiem co to znaczy przyjechać na miejsce i dowiedzieć sie że lokum już nieaktualne. Razem z paczką szukaliśmy mieszkania 2pokojowego. Kupiliśmy gazete ..chyba 'głos wielkopolski' i zawiedliśmy sie bo wcale tyle tych ofert to nie było a w necie też nie ma rewelki bo zazwyczaj po 2 dniach to nie ma sie co fatygować...tylko Cie właściciel wyśmieje że tak późno dzwonisz wybraliśmy sie więc do biura ALTERNATYWA na winogradach 38. Pojechaliśmy, przyjeła nas miła Pani, wytłumaczyła jakie sa opłaty no i zgodzilismy sie na szukanie mieszkania. Dajesz 100 zł, ona rozpoczyna procedure szukania mieszkań. Po 10 minutach ... wyjechalismy razem z nia obejrzeć 2 mieszkania bo akurat mieli już do nich klucze. Pierwsze takie sobie (było mnóstwo starych mebli typu meblościanka która zajmuje pól pokoju czego nie cierpie) ale drugie za to niezłe. może nie jakiś zarąbisty standard ale da sie spokojnie spac i uczyć no i przekonała nas sama lokalizacja - 15 minut do ae z buta. niedaleko park basen kino siłka centrum handlowe Stary browar...żyć nie umierać . Chyba nam sie poszczęściło
W sumie jadąc do poznania miałem przy sobie 21 ogłoszeń o lokum...wszystkie z neta z ostatnich 3 dni. A jak przyszło na odwiedziny to raptem 2 mieszkania obejrzeliśmy, bo albo ktoś wyjechał albo nie moze sie spotkać albo po prostu już nieaktualne. Wcale nie jest tak kolorowo. Byliśmy wkurzeni bo chcieliśmy mieć już to mieszkanie żeby było z głowy wiec zdecydowalismy sie na to biuro...i dobrze sie stało. Pani nam jeszcze wytargowała obniżke najmu o symboliczne 50 zł. Na osobe wychodzi 380 zł ze wszystkimi opłatami(woda, prąd, ogrzewanie, gaz). Prowizja dla biura wynosi tak jak pisali inni czyli 1,22x(najem-w naszym przypadku 1250) i odjąc to 100 zł które wpłacilismy wcześniej. A i co dobre ...za sierpień płacimy tylko połowe czyli 190
Ogólnie polecam to biuro na dobry początek. Szukaja ofert do bólu czyli do momentu aż coś Ci sie spodoba. Wystarczy ze umówisz sie z babką na dany dzień i ona pokaże Ci X mieszkań. A i proponowałbym sie spieszyć, bo np. w krakowie znalezienie dobrego mieszkania graniczy już z cudem o tej porze



Temat: [pr] Trzeba postawić na III ramę i tramwaje


Ze wzgledu na wiele przedsiębiorstw i urzędów na Grunwaldzkiej i w okolicy
węzeł będzie jak najbardziej na miejscu. Wspomnę o Glaxo na Grunwaldzkiej,
Sądzie na Kamieniogórskiej,  Polam na Jeleniogórskiej, cefarmie i biurach
np. Alcatela i PEC przy Bułgarskiej i Marcelińskiej, wielu małych firmach w
rejonie Junikowa, os. Kwiatowego, Plewisk. Można dodać szkołę np. na
Ziębickiej (księgowość). A przecież ludzie do Pracy jeżdżą do Poznania i
poza Poznań.
Tak więc Karolu, Górczyn czy Kaponiera nie jest za bardzo alternatywą dla
przesiadki przy Grunwaldzkiej dla judzi dojeżdżająch do w/w zakładów pracy i
instytucji.


Te 7 minut roznicy w dojezdzie do centrum przez Grunwaldzka czy przez Glogowska
moga oznaczac ladnych kilka tysiecy ludzi zniecheconych do podrozy tramwajem
dwusystemowym do centrum. A co mamy na trasie przez Gorczyn? Dogodna przesiadke
na Rataje i Wilde (HCP, ZNTK, CH Selgros, Stomil, WSK, Politechnika Poznanska),
dalej VIII LO, MTP i szybszy dojazd w kierunku ul. Krolowej Jadwigi.

Kluczem do sukcesu systemu Karlsruhe jest odpowiednie dobranie miejsca
polaczenia sie trasy tramwajowej z trasa kolejowa. Musi byc to miejsce, gdzie
kolej traci przewage nad tramwajem i vice versa. Przewaga kolei jest szybkosc
przewozu przez dluzsze dystanse, przewaga tramwaju jest dokladna penetracja
obszaru gestej zabudowy miejskiej i dowoz do miejsc pracy. Junikowo to niestety
totalne wygwizdowo i powolne toczenie sie wzdluz Grunwaldzkiej do Polfy
(dopiero tam to ma jakis sens...) uwazam za strate czasu dla pasazerow jadacych
z Buku czy Dopiewa i chcacych dojechac jak najszybciej na uczelnie i w inne
miejsca miasta. Nie widze tutaj dostatecznego potoku pasazerskiego, ani tez
potencjalu na zwiekszenie go. Ewentualnie mozna to rozwazyc jako propozycje
drugorzedna.

Pzdr
Karol Tyszka





Temat: Ekspresowa jedenastka? Teraz albo nigdy!

Wszystko wskazuje na to, że obwodnice w Wielkopolsce powstaną szybciej, niż wcześniej zakładano. A to za sprawą przesunięcia środków na budowę dróg we wschodniej części Polski na tereny zachodnie.

Senatorowie PO Mieczysław Augustyn i Piotr Głowski zorganizowali w ubiegłym tygodniu konferencję prasową, na której poinformowali o przyspieszeniu działań związanych z budową obwodnic w Wielkopolsce. Konferencja ta odbyła się 26 listopada w pilskim biurze Platformy Obywatelskiej.
Jak poinformowali senatorowie, wielkopolskie obwodnice powstaną szybciej w związku z tym, że do Wielkopolski przeniesione zostaną niewykorzystane środki, przeznaczone na realizację programu budowy dróg we wschodniej części kraju. Taką decyzję podjęła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Dzięki temu szybciej zostaną wybudowane obwodnice Jarocina, Kępna i Ostrowa Wielkopolskiego. Za to w ramach programu „Euro” powstanie zachodnia obwodnica Poznania, która będzie alternatywą dla zmory kierowców - odcinka drogi nr 11 między Obornikami a Poznaniem.
Co najważniejsze dla północnej części województwa, senatorowie poinformowali, że w końcu ustalono przebieg obwodnicy Piła – Ujście, której budowa rozpocznie się w roku 2010.
Kolejna dobra wiadomość, to informacja o przyspieszeniu budowy obwodnicy Wyrzyska. Budowa tego ośmiokilometrowego odcinka drogi wystartuje już w przyszłym roku, a nie, jak zakładano wcześniej w roku 2009.
- Znalazły się pieniądze z rezerw i wszystko wskazuje na to, że w roku 2009 ta obwodnica będzie już gotowa – powiedział senator Piotr Głowski.

źródło TN


Gdzie można zasięgnąc informacji na temat wybranego wariantu obwodnicy? Na stronie (pilskiego jak i ujskiego) BIP ani słowa o tym.



Temat: Biuro Promocji i Karier UŚ
SZKOLENIA BPiK DLA STUDENTÓW I ABSOLWENTÓW UŚ W OKRESIE WIOSENNYM 2006

Szkolenia, prowadzone przez pracowników BPiK, Wydziału Nauk Społecznych oraz firm Kadry Polskie i Lauren Peso, będą się odbywać w auli im. K. Lepszego w rektoracie UŚ (ul. Bankowa 12, Katowice), od godz. 9.00 - 14.00.

Harmonogram szkoleń:

15 lutego 2006 - Kreatywne rozwiązywanie problemów (prowadzi BPiK) - Zastosowanie technik twórczego myślenia do potrzeb rozwiązywania problemów, pobudzenie kreatywności poszczególnych uczestników, nabycie umiejętności skutecznego i oryginalnego radzenia sobie z nietypowymi wyzwaniami.

22 lutego 2006 - Zarządzanie projektem (prowadzi BPiK) - Planowanie i wdrażanie projektu, wyznaczanie etapów realizacji, cel główny i cele poboczne, delegowanie zadań i odpowiedzialności, ewaluacja projektu.

1 marca 2006 - Assessment Centre (prowadzi BPiK) - Uczestnicy poznają jedną z najczęściej stosowanych spośród zaawansowanych metod selekcji pracowników. Teoria i praktyka.

8 marca 2006 - Jak profesjonalnie zaprezentować się pracodawcy? (prowadzi firma Kadry Polskie) - zasady kreowania profesjonalnego wizerunku, zasady konstruowania curriculum vitae oraz listu motywacyjnego, przygotowanie do rozmowy kwalifikacyjnej.

15 marca 2006 - Komunikacja (prowadzi BPiK) - style i bariery komunikacyjne, rozwinięcie umiejętności komunikacyjnych, aktywne słuchanie, komunikacja werbalna, niewerbalna, pisemna, telefoniczna, perswazyjna – omówienie i ćwiczenia.

22 marca 2006 - Przedsiębiorczość (prowadzi BPiK) - szkolenie kierowane do osób myślących o samozatrudnieniu jako alternatywie dla pracy etatowej, ocena predyspozycji zawodowych, przedsiębiorczość jako aktywna postawa, zaradność, umiejętność rozwiązywania problemów , radzenia sobie w trudnych sytuacjach życiowych.

29 marca 2006 - Jak pokonać stres? (prowadzi BPiK) - diagnoza poziomu stresu i napięć w różnych sytuacjach życiowych, poznanie własnych reakcji na stres, nabycie umiejętności radzenia sobie ze stresem m.in. poprzez techniki relaksacyjne.

12 kwietnia 2006 - Metody aktywnego poszukiwania pracy (prowadzi dr Rafał Muster – WNS) - szkolenie związane z aktywizacją zawodową. Jego podstawą jest zmotywowanie uczestników do samodzielnego, odpowiedzialnego i intensywnego poszukiwania pracy.

26 kwietnia 2006 - Techniki sprzedaży (prowadzi Lauren Peso) - techniki sprzedaży, kontakt z klientem, komunikacja i autoprezentacja.

Zapisy przyjmowane są w okresie 7 dni przed danym szkoleniem - poprzez osobiste zgłoszenie w siedzibie Biura (Katowice, ul. Bankowa 12A), poprzez formularz na stronie internetowej Biura lub telefon (032/ 359 19 82).



Temat: Superszybka kolej z Kalisza do Wrocławia, Poznania, Łodzi
To bardzo realne biorąc pod uwagę fakt, że Kalisz będzie jednym z ważnych punktów mającej powstać w Polsce kolei dużych prędkości. Tzw. „Trasa Y” przebiegać ma przez Wrocław/Poznań, Kalisz, Łódź aż do Warszawy. Trwają analizy przygotowawcze do tego dużego przedsięwzięcia.

Nad jego opracowaniem pracuje w ramach Ministerstwa Infrastruktury specjalnie powołany zespół oraz Komitet ds. Budowy Kolei Dużych Prędkości przy PKP Polskie Linie Kolejowe.

System kolei dużych prędkości daje możliwość osiągnięcia prędkości od stu kilkudziesięciu do 250 km/h. Zakłada gruntowną modernizację istniejących linii a także budowę nowych elementów. Także nasze miasto zostanie włączone w ten system.

Do czerwca br. strona rządowa powinna przygotować harmonogram prac nad realizacją projektu. Ustalany jest dokładny przebieg trasy. Wiemy już jednak, że linia będzie przebiegać także przez Kalisz. Trasa składałaby się z czterech odcinków: Warszawa – Łódź, Łódź – Kalisz, Kalisz – Wrocław, Kalisz – Poznań.

Zespół rządowy zamierza do 2012 roku wykonać wszelkie prace administracyjne związane z budową linii – informuje Rzecznik PKP SA Michał Wrzosek – Być może rozpoczną się już jakieś prace budowlane jak choćby wykup gruntu pod budowę. Jakaś część linii powinna zostać uruchomiona w 2015 roku, całość ma działać około 2019/2020 roku.

Projekt wart w dużym przybliżeniu około 20 mld zł zostanie w 50 – 70% zrealizowany ze środków z Unii Europejskiej.

Jednym z celów powstawania kolei dużej prędkości jest stworzenie alternatywy dla innych środków transportu w Polsce – informuje Tomasz Sztube z Biura Prasowego Wojewody Wielkopolskiego.



Temat: Re: 86 rocznica powstania KPRP
Źródło:
http://www.geocities.com/lbc_1917/1262kosai.htm

Autor jest redaktorem strony o historii Komunistycznej Partii Polski http://www.geocities.com/kpp_1918/ - na której nie dawno była aktualizacja. Jak przystało na tekst rocznicowy, jest dość krótki - i jeśli ktoś chce lepiej poznać historię przedwojennych komunistów - powinien poczytać teksty na stronie - i oczywiście Archiwum LBC. Osoby nie wwtajemniczone mogą nie zrozumieć fragmentu: "Za to części pozostałej lewicy zapewne nie przeszkadza poparcie dla $olidarno$ciowej kontrrewolucji i odwoływanie się do tradycji KPP . Jako zabawny przykład można tu podać pewnego pana który jest wnukiem prominentnego działacza dawnej KPP . Od ćwierć wieku buduje partie robotniczą poprzez.... wleczenie się w ogonie $olidarnosci , bycie konfidentem i bronienie nienarodzonych dzieci w jednym szeregu z Glempem i Giertychem ." Dlatego polecamy tekst Jacka Hugo Badera "Ostatni komuniści", który jest w Archiwum LBC http://www.geocities.com/lbc_1917_2/186ostatnikomunisci.htm gdzie ta zagadka jest wyjaśniona: "W 1957 r. przyjeżdża ze Związku Radzieckiego sześcioletni Włodek Bratkowski z rodzicami i babką. Nazwisko Bratkowski nie jest prawdziwe. Dziadek Włodka - Jerzy - używał go jako pseudonimu partyjnego i tak zostało. Dziadek był członkiem Biura Politycznego Komunistycznej Partii Polski, nazywał się Czeszejko-Sochacki. Poseł frakcji komunistycznej dwóch kadencji Sejmu II RP.". Z jednym zaś fragmentem zdecydowanie się nie zgadzamy: "Polscy komuniści organizowali liczne strajki w latach dwudziestych , posiadali własną reprezentację w sejmie . Mimo nieuchronnej stalinowskiej degeneracji , robili co mogli by do niej nie doszło ". Gdyby stalinizm był czymś nieuchronnym - to cała działalność Trockiego była by pozbawiona sensu. Stalinizm powstał po upadku fali rewolucyjnej, która ogarnęła Europę po pierwszej wojnie światowej. I gdyby fala rewolucyjna wróciła - to proces stalinizacji został by zahamowany. Zarówno w Chinach w latach dwudziestych - jak i podczas podczas wojny domowej w Hiszpanii - doszło do szansy na zwycięstwo rewolucji, która była by alternatywą, dla ZSRR i stalinowskiego kominternu. Choć Stalin miał swoich agentów w każdym kraju, którzy mogli czasem kogoś zamordować (np. systematyczna likwidacja rodziny Trockiego) - to jednak nie byli by oni w stanie zniszczyć całej KPP. KPP została zniszczona przez głupotę kierownictwa, które nie potrafiło zerwać ze Stalinem. Polscy komuniści wysłani do ZSRR w 1938 r. przypominali owieczki prowadzone na rzeź. Nie wszyscy komuniści musieli należeć do kominternu - czego dowodem jest powstanie Czwartej Międzynarodówki - jak też działanie partii komunistycznych, które nie należały do żadnej międzynarodówki (hiszpańska POUM, francuska LO).



Temat: Po co komu uprawnienia
Jestem projektantem od 1976r (otrzymałem uprawnienia), ale od 1969 przeszedłem 7 letni staż - w tym 3 lata jako asystent projektanta i cztery lata jako starszy asystent projektanta. Wiedz zdobyta na studiach nie jest wystarczająca aby poznać zasady projektowania i z biegu uzyskać uprawnienia.W moim "komunistycznym" okresie pracy nie do pomyślenia było, żeby spod ręki projektanta wyszedł knot.

Sito "sprawdzania" było za gęste-od kierownika zespołu projektowego, poprzez Zespół Weryfikacyjny (który musiał zatwierdzić klauzulą sprawdzenia i dopuszczenia do realizacji) ale na koniec Inwestor, który mógł projekt "zwrócić" do poprawy. Ale w Biurach Projektowych organizowane były szkolenia branżowe młodych pracowników oraz szkolenia z dziedziny innych branż (architektury, konstrukcji ,instalacji sanitarnych). Tak zdobywało się wiedzę, która pozwalała "wchodzić" w samodzielne projektowanie. I też nie od razu na głęboką wodę. Najpierw "mieszkaniówka" potem pawilony usługowe..... i coraz głębiej w las. Dzisiaj nic z tego nie zostało. Alternatywą są szkolenia Producentów, bardzo cenne, lecz tylko ukierunkowane na sprzedaż swoich wyrobów. Często (jako również weryfikator) spotykam się z niewiedzą z zasad budownictwa ogólnego (jak w tym nieszczęsnym drewnianym domku), bo niby skąd mlody projektant ma się o tym dowiedzieć. A na pewno cały bałagan z Normami tylko szkodzi, i przykro mi, że wprowadzili ten bałagan, przerośnięci ambicjami niektórzy moi rówieśnicy- z dawnego COBRU- , którzy załapali sie na pojazd UNIA i wypuszczają legalizowaną makulaturę.

Jestem członkiem SEP-u ale już tylko, jako figurant, bo spotkania w Oddziale
służą tylko umacnianiu "kolesiów" do ustawiania się: na rzeczoznawców, doradców, w komisjach egzaminacyjnych - jest to niesmaczne, ale jakże
przypomina elity polityczne.Samo życie.

Ja jeszcze parę lat popracuję w projektowaniu, ale współczuję ambitnej młodzieży i mogę tylko doradzić aby ich ciekawość wiedzy zawodowej była "nienasycona", a zlecenia ambitne same do nich przyjdą.

Bardzo sobie cenię Forum ISE.PL, i myślę ,że jest to kierunek , który przynosi
wiele pożytku i wiedzy Środowisku.
Pozdrawiam Wszystkich .
Janusz Warecki



Temat: Architektura
Architektura, Architektura Wnętrz i Architektura Krajobrazu.Anna Siry

Architektura
Po studiach, architekci powinni znaleźć pracę w biurach projektowych, deweloperskich, urzędach administracji, czasopismach branżowych oraz w firmach, które specjalizują się w designowaniu wszystkiego, co cieszy oko ludzkie.

Trzeba miec zdolności plastyczne a takze podstawową wiedzę na temat historii architektury, sztuki. Na studiach zajęcia z konstrukcji, mechaniki, fizyki budowli, instalacji, geometrii wykreślanej oraz siatki przedmiotów humanistycznych.

Architektura Wnętrz

Alternatywą dla takich nieszczęśliwców może być architektura wnętrz.. Są to idealne studia dla osób, którym o wiele lepiej wychodzi projektowanie od liczenia wytrzymałości marmurowych stropów. Egzaminy na ten kierunek również nie należą do łatwych, składają się z kilku praktycznych części m.in. z rysunku martwej natury, pejzażu, zaprojektowania kompozycji na podstawie czytanego tekstu itd. Na każdym kroku sprawdzane są predyspozycje do tego zawodu. Jednak studenci architektury wnętrz nie narzekają na swój kierunek. Zastanawiacie się może, dlaczego? Otóż, zdają sobie sprawę z tego, iż dostanie się na owe studia graniczy z cudem - limit miejsc plasuje się w przedziale 15- 20 osób na miejsce! Studiować można również w szkołach prywatnych, gdzie rekrutacja przebiega podobnie, jak w przypadku szkół państwowych. Poziom kształcenia nie odbiega od programu akademii sztuk pięknych. Na szczęśliwców czekają zajęcia z grafiki, projektowania architektonicznego, fotografii, malarstwa, kultury, estetyki itd. Po zdobyciu licencjata, bądź magistra studenci zdobywają specjalizację w projektowaniu: mebli; wystaw; form przemysłowych lub po prostu architektury wnętrz.. Polskiemu rynkowi nadal brakuje specjalistów w tej dziedzinie, bowiem dopiero od kilku lat Polacy zaczęli odczuwać potrzebę posiadania "ładnego" i funkcjonalnego mieszkania.

Architektura Krajobrazu

Mniej popularnym, ale również interesującym kierunkiem jest architektura krajobrazu, którą można studiować głównie na uczelniach rolniczych i prywatnych. Każdego roku o jedno miejsce walczą 3, 4 osoby, a egzaminy wyglądają podobnie, jak w przypadku pozostałych architektur.

Program zajęć również nie należy do najprostszych. Studenci obok przedmiotów związanych z historią sztuki, materiałoznawstwem, projektowaniem ogrodów muszą także poznać tajniki urządzania i pielęgnowania roślin, gleboznawstwa, ekologii i inżynierii środowiska.

Można studiować na Uniwersytecie Warmińsko - Mazurskim w Olsztynie; Akademii Rolniczej w Szczecinie; w Wyższej Szkole Zawodowej Administracji Publicznej w Sulechowie i w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie

arykul z www.studiuj.pl




Temat: Jak się tępi KULTURĘ


Po wielu latach tworzenia Domu Kultury Śródmieście, począwszy od
1990 roku i małego klubu na Hożej, została odwołana ze stanowiska
dyrektora Pani Elżbieta Staręga.


No w zasadzie, to jeszcze chciało by się dodać "Spieprzaj babo".

Czy nam to nie przypomina serialu Alternatywy 4?
Tam też, Stanisław A., najpierw był dyrektorem domu kultury, a na koniec
dyrektorem osiedla.

http://www1.gazeta.pl/warszawa/1,34888,1757956.html

Jak Ratusz odwołał urzędniczkę

Mało elegancko, tuż po godz. 15 w przedświąteczny piątek 31 października
wymówienie dostała Elżbieta Staręga, dyrektor Domu Kultury Śródmieście. We
wtorek na jej miejsce zostanie powołany Andrzej Tadeusz Kijowski, twórca
Konkursu Teatrów Ogródkowych

Domem Kultury Śródmieście przy Smolnej Elżbieta Staręga kierowała od dwóch
lat. Nagle, tuż po godz. 15 w przedświąteczny piątek 31 października -
wręczono jej odwołanie z funkcji. - Nie usłyszałam uzasadnienia tej
decyzji. Nigdy nie było zastrzeżeń do moich działań. Środowiska kulturalne
chwaliły nasz program - opowiada.

Październik to w programie domu kultury m.in. jednoaktówki Czechowa,
występy kabaretów, warsztaty filmowe i tańca nowoczesnego, biesiada
poetycka, recitale i start Warszawskiego Przeglądu Kina Niezależnego.
Ratusz chce więcej.

- W poprzedniej kadencji samorząd wydał grube pieniądze na stworzenie tego
domu kultury - tak dymisję jego dotychczasowej szefowej uzasadnia
Małgorzata Naimska, dyrektor miejskiego biura kultury. Dodaje: - To miała
być wielka, promieniująca na całą Warszawę placówka. Tak się nie stało.

Dyrektor Naimska podkreśla liczne zasługi Elżbiety Staręgi dla edukacji
kulturalnej, znakomite dokonania w klubie kultury na Hożej. - Chcemy
jednak, by Dom Kultury Śródmieście zaczął promieniować. Dotąd korzystało z
niego zbyt mało osób - przekonuje.

W przeciwieństwie do "Gazety" Elżbieta Staręga nie poznała przyczyn swego
odwołania. Do emerytury zostało jej niecałe półtora roku: - Nie wiem, gdzie
znajdę pracę - niepokoi się.

Małgorzata Naimska zapewnia, że zwolniona dyrektor nie zostanie na lodzie:
dziś ma usłyszeć propozycję nowego stanowiska. Nie potrafi jednak wyjaśnić,
skąd gwałtowna decyzja o zwolnieniu: - Ten pośpiech nie był dobrym
pomysłem - przyznaje.

Barbara Kasprzycka





Temat: Microsoft w 3city?
Dnia 2006-02-03 16:32 Piotru$ nabazgral:


No ok, dlatego łączenie kierunkow jak najbardziej wskazane.. a Ty sie
dziwiles ze po ETI w finansach...


Mnie tylko zaskoczylo, ze ktos wpadl na pomysl, ze w ksiegowosci firmy
komputerowej lepiej sie sprawdza ludzie po PG niz po _prawdziwych_
studiach zarzadzeniowo-ekonomicznych (administracja).


tym bardziej ze ktos sie pomylil i nie dzial finansowy tylko inzynierii
oprogramowania ma powstac...


Za pozno pomylka wyszla na jaw. Ale dzieki niej poznalismy twoj poglad,
ze w ksiegowosci M$ lepiej by sie spradzil ktos po ETI.


a ja sie powtorze, chocaz nie wiem po co 3ci raz -nie ma na dzisiaj innego
lepszego programu niz windows kompatybilnego z kazdym wypuszczanym softem!
proste...


Windows nie jest kompatybilny z kazdym wypuszczonym softem! Sa programy
pod Winzgroze, sa programy pod Linuksa, sa programy pod MacOS i wreszcie
sa tez takie, z wersja na dwa systemy.
A co do lepszego- zalezy co kto robi. Artysta grafik raczej wybierze
jakiegos Maca z MacOS, inzynier fizyki atomowe wybierze Linuksa, a
programisci gier wybiora Winzgroze. Wszystko zaleznie od potrzeb.


bo (znow sie powtorze) calkowicie przesiasc sie na linuksa po prostu NIE
MOGE...


Nie wiem czy probowales. W niektorych przypadkach nie jest latwo (do
dzisiaj szukam kogos, kto bawi sie podobnym kalkulatorem jak moj spod
Linuksa), ale w wielu przypadkach ostatecznie sie da. Ta spolecznosc
kocha rozwiazywac problemy- wielu ma ubaw w rozwiazywaniu problemow
poczatkujacych.


no tylko co ma piernik do wiatraka!
ja tez lubie miec za free, ale reklama kosztuje, prad, woda, biura kosztuja,
lobby kosztuje.. itd.
bez tego darmowy program ma duuuzo mniejsza sile przebicia.. chyba ze bogaci
pasjonaci, ale to inna bajka...


Windows ma sliczne reklamy w telewizji, zasypuje skrzynki e-mailowe
reklamami, ma ladna strone internetowa i kase na walke z wolnym
oprogramowaniem.
Linux jest "reklamowany" na forach, grupach dyskusyjnych (wlasnie to
robie), rozmowach itp. Ta spolecznosc ma wysoce rozwinieta komunikacje
(zwykly uzytkownik Windowsa ogranicza sie do przegladanie www, Linuksa
natomiast opiera sie glownie na grupach dyskusyjnych i forach).


nie ma haczyka, jest kwestia braku promocji, itp. itd. (to o czym m.in.
pisalem wyzej)


Jakosc jest najlepsza reklama.


tez sie dziele i tez wole korzystac z darmowych...
ale nie ma 100% alternatywy dla windowsa i NIESTETY dlugo nie bedzie :/ a
szkoda...


Jest, co wlasnie udowadniam uzywajac od roku jedynie Linuksa.





Temat: [pr] Jak minął Europejski Dzień b


Skoro dresy wolą kraść niż pracować, to państwo powinno im w tym pomóc.


Jezdzac samochodme nie popelniasz przestepstwa. Kradnac tak. Widzisz
subtelna roznice?


BTW: mogę do sygnaturki?


Prosze bardzo...


Dla ludzi, nie dla samochodów.


Pamietaj, ze za kierownica siedzi czlowiek. I z pewnoscia ma jakis
powod, zeby tam wlasnie siedziec.


1) Marnując czyjś przy okazji


W jaki sposob marnuje komus czas przez to ze chce jak najszybciej
dojechac do pracy czy gdziekolwiek?


2) Guzik prawda, jeżeli w poszukiwaniu ciszy i spokoju, m. in. od
samochodów, wyprowadzają się daleko od miasta.


No bo maja IMHO sluszne podejscie. Cisza i spokoj za miastem - tam
mieszkamy. W miescie biura, sklepy, zaklady - tam jedziemy, bo musimy. W
wielu krajach tak jest.


Tak, zwłaszcza na prywatne szpitale, pomoc drogową i zakłady pogrzebowe.


Nie dramatyzuj - wiadomo, nie ma nic za darmo, ale tak patrzac to zaden
srodek transportu nie jest bezpieczny. Oczywiscie w przypadku samochodu
nie bezpieczenstwo wzrasta, ale w miescie (a tu na tej kwestii sie
glownie skupiamy) jest ono znikome jesli chodzi o ofiary. Swoja droga w
Poznaniu do powaznych w skutkach wypadkow dochodzi nie podczas
zdzerzenia dwoch aut, nie podczas potracenia pieszego, a podczas
zderzenia samochodu i tramwaju. A wina raz lezy po jednej, raz po
drugiej stronie...


Aha. To piesi są wszystkiemu winni. Najlepiej w ogóle ich wyrzucić z
miasta, bo przeszkadzają.


Nalezy ich nauczyc pewnego wspolzycia z otoczeniem. W Niemczech bardzo
czesto od jednego przejscia do drugiego jest powiedzmy 100 metrow albo i
wiecej. Nikt tu nie przebiega przez ulice - ludzie ida w jedna lub w
druga strone i jakos nie narzekaja na to. Moze dlatego, ze tam prawie
kazdy dorosly obywatel ktory idzie ulica, jest rowniez posiadaczem
samochodu, wiec potrafi sie nalezycie na ulicy zachowac.


| Do tego w wielu miastach jest sporo rzeczy lepiej zorganizowanych: w
| centrum zakladow pracy, biur itp wlasciwie nie ma.
Lepiej, jak dla kogo.


A kto ma na tym tracic?


| Centrum jest tam do
| robiena zakupow, zwiedzania, zjedzenia czegos w restauracji. Sa
| gigantyczne parkingi, bardzo czesto pod samym centrum.
Taa... Przyjechać, użyć, nasmrodzić, opuścić. Wolę jednak nieco inny
model miasta.


Potem ktos do tego centrum pojedzie, wysprzata, ulice sa lsniace, a
delikwent dostaje za to pieniadze. Czy rzeczywiscie gorsze rozwiazanie?


Też łatwo wyeliminować ;-


Tak. I bede ku*** w kazdej sprawie ponad godzine busami zapierd***l.


Noo, znów to samo. Wyprowadzić się daleko od miasta, bo lepiej się
mieszka, a potem zatruwać innym życie.


Taka jest tendencja w USA, taka jest tendecja w Eurpie Zachodniej,
pojawia sie ona powoli w Polsce, jak wiekszosc zachowan
zachodnioeuropejskich nasili sie i przybieze taka forme, jak w innych
panstwach.


A miasto na granicy powinno im szlaban postawić: witamy, jeżdżenie po
mieście kosztuje. Oczywiście przedstawić także sensowną alternatywę,
czyli zintegrowany system komiunikacji.


No wlasnie: alternatywe. A pokaz mi w Poznaniu alternatywe ktora bedzie
korzystna zarowno pod wzgledem finansowym, jak i czasowym. Juz nie
mowie, zeby bylo szybciej niz autem, bo sie po prostu nie da. Ale zeby
nie bylo 3 razy dluzej.


Ludzie muszą tam chodzić, a mają to naprawdę utrudnione.


Chodniki sa szerokie, przejscia dla pieszych co kawalek.


Dopóki "kompromisem" między samochodami a pieszymi w centrum miasta
będzie zielone światło na przejściu przez 10 sekund, raz na 120 minut,
dopóty będę uważać, że samochodów z miasta należy się pozbyć.


Ale tu nie nalezy miec pretensji do samochodow, a do panow z ZDM. Jakos
tak jest ze zawsze jak ide przez skrzyzowanie, to natrafiam na czerwone
i sobie musze troche poczekac. Jak jade autem, rowniez.


Są "ważniejsze inwestycje", prawda?


Polskie miasta sa strasznie zacofane i waznych inwestycji sa setki. Ale
jesli nadal dla miasta priorytetem bedzie zakupywanie pegeutow 607 dla
rajcow, to faktycznie nic sie nigdy nie da zrobic.


Tak, niektórzy dalej myślą, że więcej samochodów na ulicach to więcej
szczęśliwych ludzi.


Wiesz, gdyby kazdy mogl sobie na ten samochod pozwolic, to kto wie, kto
wie...





Temat: Drugi oddech Fordonu
Za 'Expressem Samorządowym' z 26 czerwca. Błędów nie poprawiałem :
(dla ciekawych, ten paszkwil na linię do Fordonu który iedyś tu podsyłałem
też był w Expressie)

45 tysiące na dobę

Drugi oddech dla Fordonu

Być może jeszcze w tym miesiącu podpisana zostanie
umowa na budowę linii tramwajowej do Fordonu.
Przedstawiciele amerykańskiej firmy "Lemna" sprawdzają
teraz projekt porozumienia. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie
z planem, za trzy lata komunikacja z największym
bydgoskim osiedlem powinna złapać "drugi oddech".

- To kolejny etap przygotowywania tej inwestycji - mówi
Witold Dębicki, dyrektor Miejskich Zakładów
Komunikacyjnych. - Wcześniej przejęliśmy dokumentację i
kosztorysy przygotowane już przez Zarząd Dróg Miejskich i
Komunikacji Publicznej, które posłużyły nam do
przygotowania projektu umowy. Jej - mam nadzieję -
ostateczny kształt był już konsultowany z polskim
przedstawicielstwem "Lemny", teraz czas na decyzję
zarządu tej firmy. Niezależnie od wyników rozmów z Amerykanami
prowadzone są prace przygotowawcze. Trzeba wykupić
prywatne działki pod przyszłą inwestycję, jest już wstępna
zgoda dyrekcji Lasów Państwowych na przejęcie terenów
znajdujących się w ich władaniu.

Po podpisaniu porozumienia potrzebny będzie jeszcze rok
na zakończenie prac przygotowawczo - projektowych.
Kolejne dwa lata zajmie budowa połączenia.

Linia tramwajowa do Fordonu będzie jedną z największych
inwestycji miejskich ostatnich lat. Jej długość od ul.
Wyścigowej (gdzie dziś kończy się linia tramwajowa z
centrum) do ul. Piłsudskiego wyniesie 8 kilometrów, na
przestrzeni których zlokalizowanych zostanie dziesięć
przystanków. Połączenia obsługiwać ma początkowo 20
składów dwuwagonowych (umożliwi to wycofanie tyluż
autobusów z linii obsługujących Fordon), zdolnych do
przewiezienia w szczycie do 4,5 tysiąca pasażerów w
jedną stronę w ciągu godziny, a średnio do 45 tysięcy
pasażerów na dobę w jedną stronę. Badania
przeprowadzone przez naukowców z bydgoskiej Akademii
Techniczno-Rolniczej oraz poznańskiego Biura Inżynierii
Transportu wskazują, iż takie natężenie ruchu w istotny
sposób poprawi komunikację z Fordonem ograniczając
ruch samochodowy. Po zakończeniu budowy trasy wschód
- zachód (ul. Kamienna) mieszkańcy będą mieli wreszcie
alternatywę dla zatłoczonej dziś Fordońskiej.

Największym wyzwaniem dla drogowców będzie
przebudowa układu drogowego w rejonie ul. Wyścigowej.
Bezkolizyjne połączenie z pętlą tramwajową (a tym samym
z resztą miasta) nastąpić ma dzięki wiaduktowi
przerzuconemu nad ul. kamienną oraz torami kolejowymi.
Od tego miejsca linia pobiegnie już przez las do
przedłużenia ulicy Akademickiej i dalej.

Tarhimdugurth





Temat: [pr] Jak minął Europejski Dzień b
Karol Cieśla najlepiej wie, co nas kręci, a co nie:


| Skoro ludzie wola jezdzic samochodami, to miasto powinno im w tym pomoc
| ROTFL.

Co Cie tak smieszy?


Skoro dresy wolą kraść niż pracować, to państwo powinno im w tym pomóc.
BTW: mogę do sygnaturki?


To w koncu panstwo jest dla ludzi, a nie ludzie dla
panstwa.


Dla ludzi, nie dla samochodów.


| Z tego co zauważyłem, samochody psują miasto. Miasto więc nie powinno im
| zbytnio ułatwiać wciskania się w każdy kąt.
| Faktem jest, ze bedzie ich wiecej - pod tym wzgledem niestety Polska
| jest strasznie zacofana, ale to tez sie zmieni.
| Niestety???

Po pierwsze dobrze rozwiniety przemysl samochodowy, to nowe miejsca
pracy. Ludzie jezdzac samochodami do pracy oszczedzaja czas.


1) Marnując czyjś przy okazji
2) Guzik prawda, jeżeli w poszukiwaniu ciszy i spokoju, m. in. od
samochodów, wyprowadzają się daleko od miasta.


Ogolny
dobrobyt - to, ze w USA na przecietna rodzine przypadaja 3 samochody
pokauzje tylko, ze tam przecietna rodzina ma duzo pieniedzy i stac ich
na to. Tu jest w ogole pelno roznych zaleznosci i czy chcemy tego czy
nie, samochody wplywaja na gospodarke pozytywnie.


Tak, zwłaszcza na prywatne szpitale, pomoc drogową i zakłady pogrzebowe.


| Raczej mieli więcej kasy i robili różnorakie obwodnice itp.

Obwodnice to tez, ale zauwaz ze w przecietnej wielkosci miastach w
Niemczech jezdzac po centrum masz zazwyczaj 2x2 pasy. Nie ma co chwile
skrzyzowan i przejsc dla pieszych - sa za to przejscia nad i podziemne.


Aha. To piesi są wszystkiemu winni. Najlepiej w ogóle ich wyrzucić z
miasta, bo przeszkadzają.


Do tego w wielu miastach jest sporo rzeczy lepiej zorganizowanych: w
centrum zakladow pracy, biur itp wlasciwie nie ma.


Lepiej, jak dla kogo.


Centrum jest tam do
robiena zakupow, zwiedzania, zjedzenia czegos w restauracji. Sa
gigantyczne parkingi, bardzo czesto pod samym centrum.


Taa... Przyjechać, użyć, nasmrodzić, opuścić. Wolę jednak nieco inny
model miasta.


Wowczas mozna
ruch stamtad bez problemu wyeliminowac. A jak sobie to wyobrazasz w
Polsce, gdzie pelno roznych biur, firm, zakladow miesci sie w samym
centrum miasta?


Też łatwo wyeliminować ;-


Jak komus na czasie zalezy, samochod jest najlepszym
wyjsciem - i w zaden sposob tego nie zmienisz.


Nie martw się, da się zmienić. A na razie - niech ten, któremu zależy na
czasie, nie odbiera go innym.


Jesli komus zalezy na
pieniadzach, to w zasadzie rowniez. Bilety w Poznaniu sa dosc drogie, a
coraz wiecej ludzi wyprowadza sie poza Poznan. Bardoz duza czesc
samochodow w Poznaniu to ludzie, ktorzy tam tylko
pracuja/kupuja/zalatwiaja interesy.


Noo, znów to samo. Wyprowadzić się daleko od miasta, bo lepiej się
mieszka, a potem zatruwać innym życie.


I co, w imie jazdy tramwajem powinni
wykupywac bilety miesieczne u dwoch strasznie drogich przewoznikow,
jechac w jedna strone 1,5h do pracy, skoro moga wziac auto, to samo
zrobic w pol godziny, mniejszym, albo podobnym kosztem.


A miasto na granicy powinno im szlaban postawić: witamy, jeżdżenie po
mieście kosztuje. Oczywiście przedstawić także sensowną alternatywę,
czyli zintegrowany system komiunikacji.


O tym sie wypowiadac nie bede, bo Szczecina nie znam. Owszem, czasem
robiono za komuny szersze trasy, ale to zazwyczaj niewielki fragment "na
pokaz" - vide al Niepodleglosci w Poznaniu. Ale tu chodzi o ruch w
scislym centrum. Ludzie tam musza jezdzic, a maja to naprawde
utrudnione.


Ludzie muszą tam chodzić, a mają to naprawdę utrudnione.

Dopóki "kompromisem" między samochodami a pieszymi w centrum miasta
będzie zielone światło na przejściu przez 10 sekund, raz na 120 minut,
dopóty będę uważać, że samochodów z miasta należy się pozbyć.


Zreszta dojazd w Poznaniu tramwajem do centrum z niektorych
stron miasta jest fatalny, co juz niejednokrotnie bylo na grupie
poruszane. I wszystko wskazuje na to, ze przez najblizszych 10 lat zadna
trasa tramwajowa w Poznaniu nie powstanie.


Są "ważniejsze inwestycje", prawda?


Jak juz mowilem, osoby "niezdecydowane", albo te ktorym na czasie tak
bardzo nie zalezy, mozna zachecic w prosty sposob: pieniedzmi. Ale
widac, ze komus na tym specjalnie nie zalezy...


Tak, niektórzy dalej myślą, że więcej samochodów na ulicach to więcej
szczęśliwych ludzi.





Temat: "PrzywrĂłcić Godnoı›Ä‡ Prawu"
Poniżej zamieszczamy treść apelu o uratowanie historycznego napisu "Przywrócić godność prawu" na gmachu kaliskiego Sądu Okręgowego. Prosimy o przesyłanie w swoim imieniu tego apelu na wskazane poniżej adresy. Za pomoc w ratowaniu pomników historii najnowszej - dziękujemy.

"Zwracam się do Prezydenta Miasta Kalisza, Rady Miasta Kalisza, Posłów i Senatorów Ziemi Kaliskiej, Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Diecezji Kaliskiej, Prezesa Sądu Okręgowego w Kaliszu, Prokuratora Okręgowego w Kaliszu, Przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Wielkopolska Południowa w Kaliszu, Prezesa Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Prezesa Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w Kaliszu, Prezesa Towarzystwa Miłośników Kalisza, Wielkopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu, oraz do wszystkich pozostałych ludzi dobrej woli, którym droga jest historia naszego Miasta, Wielkopolski i Kraju z apelem o

uratowanie historycznego napisu "Przywrócić godność prawu" na gmachu Sądu Okręgowego w Kaliszu.

Napis na dawnym Pałacu Trybunalskim pojawił się jednej z mrocznych nocy stanu wojennego. Jego odręczym autorem był Bogusław Śliwa, kaliski prawnik, członek Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO), redaktor i wydawca konspiracyjnego "Wolnego Słowa", doradca strajkujących robotników '80, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" w Kaliszu, delegat na I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ "Solidarność" w Gdańsku i autor przyjętego przez Zjazd słynnego "Posłania do ludzi pracy Europy Wschodniej", internowany, zmuszony do opuszczenia Kraju i zmarły na obczyźnie wielki człowiek i patriota, pamięć o którym powinniśmy zachować na zawsze.

Napis Bogusława Śliwy, który przed laty podnosił na duchu, a dziś nam samym przypomina o historii Polski i Kalisza, istnieje od blisko ćwierć wieku – nie zdołał go zniszczyć ani reżim komunistyczny, ani ząb czasu.
Napis Bogusława Śliwy stał się nie tylko pamiątką historii współczesnej, ale jest już także żywym elementem świadomości społecznej, czytanym każdego dnia przez tysiące przechodniów. Napis Bogusława Śliwy jest już cząstką Kalisza i kaliszan.

Jednak, jak w ciągu ostatnich dni informują media, w związku z prowadzoną renowacją dawnego Pałacu Trybunalskiego, kierownik Dalegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków zamierza w najbliższych dniach podjąć dezycję o zniszczeniu historycznego napisu. Po wykonaniu dokumentacji fotograficznej i złożeniu jej w Archiwum Państwowym w Kaliszu napis miałby zostać ostatecznie usunięty, a w jego miejscu na gmachu Sądu Okręgowego miałaby pojawić się tablica pamiątkowa.

Uważam, że taki zamiar nie jest uzasadniony. Nie należy niszczyć pamiątki historycznej tylko po to, by zastąpić ją jej namiastką. Napis Bogusława Śliwy należy w całości zabezpieczyć, poddać konserwacji i osłonić przezroczystą tablicą, na której umieszczona zostanie odpowiednia informacja o napisie i jego autorze (znakomitym przykładem takiego działania może być zabezpieczenie krasnoludka Pomarańczowej Alternatywy na ścianie domu przy ulicy Madalińskiego w Warszawie). Umiejętne i przeprowadzone pod nadzorem konserwatora zabytków postępowanie nie naruszy substancji zabytkowej dawnego Pałacu Trybunalskiego.

Wierzę, że napis ocaleje – jego zniszczenie w dwudziestą piątą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego byłoby okrutnym paradoksem. Napis Bogusława Śliwy to tylko trzy słowa, ale słowa, które mogą przekazać nam wszystkim więcej niż tomy podręczników historii.

Pozostaję z wyrazami szacunku,
imię i nazwisko"

Prosimy o przesyłanie tego listu na następujące adresy:
wosoz@poznan.uw.gov.pl, soz.kalisz@poznan.uw.gov.pl, region@solidarnosc.kalisz.pl, przewodn@solidarnosc.org.pl, wiceprze@solidarnosc.org.pl, kknszz@solidarnosc.org.pl, krm@um.kalisz.pl, mgabrysiak@um.kalisz.pl, ugoral@um.kalisz.pl, ilewnadowski@um.kalisz.pl, kmajewska@um.kalisz.pl, rmalecka@um.kalisz.pl, jmancewicz@um.kalisz.pl, aplichta@um.kalisz.pl, mnowak@um.kalisz.pl, prezydent@um.kalisz.pl, so.kalisz@ms.gov.pl, prezesr@kalisz.so.gov.pl, sekretariat@prokuratura.kalisz.pl, do@ms.gov.pl, bm@ms.gov.pl, pth@ihpan.edu.pl, piotr.patejuk@interia.pl, ktpn@neostrada.pl, rzecznik@mkidn.gov.pl, biuro@kalisz.pl, adam.rogacki@sejm.pl, biuro@grupinski.pl

Sprawa dotyczy tego napisu:


Więcej tutaj: http://kalisz.koliber.org/index.php?option=com_content&task=view&id=81&Itemid=47



Temat: Powiedzcie mi to
Elo:))))


nap

| Zostaje jeszcze jedna alternatywa nr 5 - zawierzyc w teorie o tej jednej
| jedynej i w to, ze istnieja w przyrodzie jakies nieznane nam mechanizmy
| pozwalajace na to, by Ona Ciebie odnalazla w rozsadnym czasie, lub ty Ją
 ;-)

W moim przypadku prawdopodobieństwo jest równe możliwości wyładowania
statku
kosmicznego w ogrodzie :-)
Oczywiście możliwość spotkania zawsze istnieje aczkolwiek mój przypadek
kwal
ifikuje się do obszaru błędu statystycznego.
Aby poznać ta jedyną kobieta musiałaby:
1 - wpaść mi przez okno
2 - teleportować się z danego obszaru ziemi do mojego pokoju
3 - wszelkie inne rozwiązania paranormalne :-)

| Mozna zakonczyc myslenie. Szkoda sie wysilac, cale to myslenie sprowadza
s
ie
| juz chyba tylko do tych 5 podanych alternatyw.

    A gdyby tak spojrzeć na problem przez odmienną optykę. Myślę często o
te
j sprawie i może jest tak iż ten swoisty "brak czegoś" jest w istocie
nadmia
rem i przesytem. Człowiek żyje w ciągłym "bombardowaniu" informacjami i
nowy
mi "uciechami", jest tego tyle iż nie ma się za co zabrać tak "od początku
d
o końca". Może taki stan czyni z nas niezadowolonych z życia bo nie mamy
się
o co zaczepić ("Jak już wszystko można, to już nic nie można"). Taki stan
z
pewnością tworzy lęk i poczucie odosobnienia  a w rezultacie pustkę i
poczuc
ie bezsensu. Może to to?

| Najwiecej mozliwosci daje ta druga - szukac kobiety samemu, jak nie po
dysk
otekach to po internecie, lub... biuro
| matrymonialne (chyba tez nigdy bym tam nie poszedl) - wszystko to do
d...
| jest, ma pewne ZASADNICZE wady. Wymysl INNE alternatywy, jesli zdolasz
;-)

    Wszelkie inne środki to tylko kompensacja. Może powinienem zmniejszyć

j (niewątpliwy) egocentryzm a wtedy byłoby lepiej. Nie to chyba nie to!
Wiem
że ludzie lubią kontakt ze mną, wnoszę tam wiele potencjału i "świeżego
spoj
rzenia" a mimo to.....wiadomo jak jest :-)

| Ja jeszcze mam te nadzieje ze móglbym zakochac sie z wzajemnoscia w
kobiec
ie
| i zapomniec w jej objeciach o wszystkim. To jednak chyba tylko kwestia
jej
| znalezienia.

    Czasem też tak myślę, ale to są te dni kiedy słońce świeci jaśniej a
świ
at oplata pieśń niezmąconego optymizmu. Potem "idę znów na swoja wojnę" i
w
poczuciu braku potrzeby bliskości kogoś, zaczynam swój wyścig: kolejne
trans
akcje, kolejne gadżety, kolejne zaspokojone potrzeby................oprócz
t
ej jednej, niedoścignionej.

| A filozof swoja droga mial racje - chodzi tylko o to, ze nie majac uczuc
n
ie
| mialbys w ogóle tego tu problemu w tej grupie ;-)

Tak, i to mnie cieszy :-)

Moze wazniejsze aby za zycia zachowywac
| pozory, ze nie jest sie dziwakiem :))

Taaa. tą sztukę opanowałem do perfekcji!

Pozdrawiam Max






Temat: Buduje się w Gdańsku
A wracając do tematu... czy o tym było?

Hiszpanie zbudują nową dzielnicę


Trzynastopiętrowe wieżowce, kilkadziesiąt domów jednorodzinnych i nowa droga łącząca Morenę z Wrzeszczem. Tak będzie wyglądać wielkie osiedle między ulicami Potokową a Słowackiego w Gdańsku.

Miejsce inwestycji to grunty po byłych magazynach wojskowych – ograniczone od północy terenem szpitala psychiatrycznego, od zachodu nasypem kolejowym, od południa dzielnicą Morena, a od wschodu – cmentarzem Srebrzysko.

Kilka lat temu działkę położoną w malowniczej dolinie kupił od Agencji Mienia Wojskowego trójmiejski deweloper – firma Invest Komfort. Nic jednak tam nie zbudował, a wczoraj udało nam się dowiedzieć, że zrezygnował z tego terenu. Sprzedał go hiszpańskiej firmie Neinver, znanej w Polsce z centrum handlowego Malta w Poznaniu i trzech outletów (sklepów z tanią markową odzieżą): także w Poznaniu oraz Wrocławiu i Warszawie.

Kwota transakcji jest tajemnicą, ale Hiszpanie kupili grunt w dobrym momencie. Rada Miasta zakończyła właśnie prace nad planem zagospodarowania przestrzennego. Wynika z niego, że deweloper będzie miał duże pole do popisu: na 37-hektarach powstanie właściwie nowa dzielnica, w której zamieszka cztery tysiące osób.
Planiści wyraźnie zaznaczyli też, na co inwestor może sobie pozwolić.

Powierzchnia sklepów nie ma prawa przekroczyć 2 tys. metrów kwadratowych – to tyle, ile ma niewielki osiedlowy market. Szczególne obostrzenia dotyczą budynków – mogą mieć maksymalnie 13 pięter, ale tylko od strony Moreny. Na zachodnim skraju osiedla (na stoku powyżej nasypu kolejowego), widocznym od ul. Potokowej, powstaną domy jednorodzinne. Inwestor musi także pozostawić w środku doliny zalesione wzgórze – ma ono pełnić funkcję centrum rekreacyjnego. Wiadomo już, gdzie będą się uczyć dzieci mieszkańców tego terenu. Przyjmie je Szkoła Podstawowa nr 27 przy ul. Srebrniki, która w przeciwnym wypadku uległaby likwidacji. Inwestycja ma także ważny element komunikacyjny: osiedle przetnie droga, która połączy Morenę (w rejonie ul. Kruczkowskiego) z ulicą Partyzantów we Wrzeszczu (przez ul. Srebrniki). Będzie to alternatywa dla zakorkowanych ulic Jaśkowa Dolina i Słowackiego.

Deweloper na razie nie chce zdradzać terminu rozpoczęcia budowy – Ujawnimy te informacje za kilka tygodni – usłyszeliśmy w polskim biurze Neinver. Dla hiszpańskiej firmy będzie to pierwsze osiedle mieszkaniowe – jej dotychczasowy dorobek w Europie to biura, fabryki i centra handlowe.



Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska ds. polityki przestrzennej:

Zmiana inwestora nie jest dla nas istotna – ważne jest to, że mamy poważną zachodnią firmę, która chce wybudować w mieście nową dzielnicę. Dzięki szczegółowemu planowi zagospodarowania przestrzennego wiemy już, jaki będzie jej kształt. Sytuacja jest komfortowa – to inwestor przygotuje infrastrukturę, w tym drogę, z której korzystać będą przecież wszyscy mieszkańcy Gdańska, nie tylko nowej dzielnicy. To wszystko cieszy, tym bardziej, że to już kolejny hiszpański deweloper u nas – firmy z tego kraju będą też realizować inwestycje na Wyspie Spichrzów. Czemu tak chętnie przyjeżdżają? Korzystają z boomu budowlanego, który rozpoczął się po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Dobrze, że tak często wybierają Gdańsk.






Temat: Powiedzcie mi to


nap

| Zostaje jeszcze jedna alternatywa nr 5 - zawierzyc w teorie o tej jednej
| jedynej i w to, ze istnieja w przyrodzie jakies nieznane nam mechanizmy
| pozwalajace na to, by Ona Ciebie odnalazla w rozsadnym czasie, lub ty Ją
 ;-)

W moim przypadku prawdopodobieństwo jest równe możliwości wyładowania
statku
kosmicznego w ogrodzie :-)
Oczywiście możliwość spotkania zawsze istnieje aczkolwiek mój przypadek
kwal
ifikuje się do obszaru błędu statystycznego.
Aby poznać ta jedyną kobieta musiałaby:
1 - wpaść mi przez okno
2 - teleportować się z danego obszaru ziemi do mojego pokoju
3 - wszelkie inne rozwiązania paranormalne :-)

| Mozna zakonczyc myslenie. Szkoda sie wysilac, cale to myslenie sprowadza
s
ie
| juz chyba tylko do tych 5 podanych alternatyw.

    A gdyby tak spojrzeć na problem przez odmienną optykę. Myślę często o
te
j sprawie i może jest tak iż ten swoisty "brak czegoś" jest w istocie
nadmia
rem i przesytem. Człowiek żyje w ciągłym "bombardowaniu" informacjami i
nowy
mi "uciechami", jest tego tyle iż nie ma się za co zabrać tak "od początku
d
o końca". Może taki stan czyni z nas niezadowolonych z życia bo nie mamy
się
o co zaczepić ("Jak już wszystko można, to już nic nie można"). Taki stan
z
pewnością tworzy lęk i poczucie odosobnienia  a w rezultacie pustkę i
poczuc
ie bezsensu. Może to to?

| Najwiecej mozliwosci daje ta druga - szukac kobiety samemu, jak nie po
dysk
otekach to po internecie, lub... biuro
| matrymonialne (chyba tez nigdy bym tam nie poszedl) - wszystko to do
d...
| jest, ma pewne ZASADNICZE wady. Wymysl INNE alternatywy, jesli zdolasz
;-)

    Wszelkie inne środki to tylko kompensacja. Może powinienem zmniejszyć

j (niewątpliwy) egocentryzm a wtedy byłoby lepiej. Nie to chyba nie to!
Wiem
że ludzie lubią kontakt ze mną, wnoszę tam wiele potencjału i "świeżego
spoj
rzenia" a mimo to.....wiadomo jak jest :-)

| Ja jeszcze mam te nadzieje ze móglbym zakochac sie z wzajemnoscia w
kobiec
ie
| i zapomniec w jej objeciach o wszystkim. To jednak chyba tylko kwestia
jej
| znalezienia.

    Czasem też tak myślę, ale to są te dni kiedy słońce świeci jaśniej a
świ
at oplata pieśń niezmąconego optymizmu. Potem "idę znów na swoja wojnę" i
w
poczuciu braku potrzeby bliskości kogoś, zaczynam swój wyścig: kolejne
trans
akcje, kolejne gadżety, kolejne zaspokojone potrzeby................oprócz
t
ej jednej, niedoścignionej.

| A filozof swoja droga mial racje - chodzi tylko o to, ze nie majac uczuc
n
ie
| mialbys w ogóle tego tu problemu w tej grupie ;-)

Tak, i to mnie cieszy :-)

Moze wazniejsze aby za zycia zachowywac
| pozory, ze nie jest sie dziwakiem :))

Taaa. tą sztukę opanowałem do perfekcji!

Pozdrawiam Max






Temat: Powiedzcie mi to


Zostaje jeszcze jedna alternatywa nr 5 - zawierzyc w teorie o tej jednej
jedynej i w to, ze istnieja w przyrodzie jakies nieznane nam mechanizmy
pozwalajace na to, by Ona Ciebie odnalazla w rozsadnym czasie, lub ty Ją


 ;-)

W moim przypadku prawdopodobieństwo jest równe możliwości wyładowania statku
kosmicznego w ogrodzie :-)
Oczywiście możliwość spotkania zawsze istnieje aczkolwiek mój przypadek kwal
ifikuje się do obszaru błędu statystycznego.
Aby poznać ta jedyną kobieta musiałaby:
1 - wpaść mi przez okno
2 - teleportować się z danego obszaru ziemi do mojego pokoju
3 - wszelkie inne rozwiązania paranormalne :-)


Mozna zakonczyc myslenie. Szkoda sie wysilac, cale to myslenie sprowadza s
ie
juz chyba tylko do tych 5 podanych alternatyw.


    A gdyby tak spojrzeć na problem przez odmienną optykę. Myślę często o te
j sprawie i może jest tak iż ten swoisty "brak czegoś" jest w istocie nadmia
rem i przesytem. Człowiek żyje w ciągłym "bombardowaniu" informacjami i nowy
mi "uciechami", jest tego tyle iż nie ma się za co zabrać tak "od początku d
o końca". Może taki stan czyni z nas niezadowolonych z życia bo nie mamy się
o co zaczepić ("Jak już wszystko można, to już nic nie można"). Taki stan z
pewnością tworzy lęk i poczucie odosobnienia  a w rezultacie pustkę i poczuc
ie bezsensu. Może to to?


Najwiecej mozliwosci daje ta druga - szukac kobiety samemu, jak nie po dysk


otekach to po internecie, lub... biuro


matrymonialne (chyba tez nigdy bym tam nie poszedl) - wszystko to do d...
jest, ma pewne ZASADNICZE wady. Wymysl INNE alternatywy, jesli zdolasz ;-)


    Wszelkie inne środki to tylko kompensacja. Może powinienem zmniejszyć mó
j (niewątpliwy) egocentryzm a wtedy byłoby lepiej. Nie to chyba nie to! Wiem
że ludzie lubią kontakt ze mną, wnoszę tam wiele potencjału i "świeżego spoj
rzenia" a mimo to.....wiadomo jak jest :-)


Ja jeszcze mam te nadzieje ze móglbym zakochac sie z wzajemnoscia w kobiec
ie
i zapomniec w jej objeciach o wszystkim. To jednak chyba tylko kwestia jej
znalezienia.


    Czasem też tak myślę, ale to są te dni kiedy słońce świeci jaśniej a świ
at oplata pieśń niezmąconego optymizmu. Potem "idę znów na swoja wojnę" i w
poczuciu braku potrzeby bliskości kogoś, zaczynam swój wyścig: kolejne trans
akcje, kolejne gadżety, kolejne zaspokojone potrzeby................oprócz t
ej jednej, niedoścignionej.


A filozof swoja droga mial racje - chodzi tylko o to, ze nie majac uczuc n
ie
mialbys w ogóle tego tu problemu w tej grupie ;-)


Tak, i to mnie cieszy :-)

Moze wazniejsze aby za zycia zachowywac


pozory, ze nie jest sie dziwakiem :))


Taaa. tą sztukę opanowałem do perfekcji!

Pozdrawiam Max





Temat: Nieruchomości
Źródło: Bankier.pl

Poważny spadek cen na "napompowanym" rynku nieruchomości?

Banki nie chcą już kredytować zbyt drogich mieszkań, a biura nieruchomości nie przyjmują zbyt drogich ofert. To wyraźny sygnał, że w 2008 r. czeka nas nie stabilizacja, lecz poważny spadek cen na wciąż "napompowanym" rynku nieruchomości.

Pozornie wszystko jest po staremu - względna równowaga. Z danych portalu Oferty.net wynika, że za metr kwadratowy mieszkania w Warszawie sprzedający żądają średnio 9,556 zł, o 0,5 proc. więcej niż miesiąc temu. W Krakowie 8,248 zł (plus 2,4 proc.), w Poznaniu 6,278 zł (plus 0,2 proc.), tylko w Łodzi jest taniej o,3 proc. (4,760 zł).

Mimo że obroty biur nieruchomości spadły aż o 70 proc. w porównaniu z przełomem lat 2006 i 2007, ich klienci coraz częściej odprawiani są z kwitkiem. Właściciele mieszkań i domów słyszą: albo pan opuści cenę, albo szkoda naszej fatygi i tak nabywca nie dostanie kredytu na tak dużą kwotę.

- Sprzedający ciągle żyją przeszłością, nie chcą opuszczać cen. Część kupujących nie ma rozeznania w rynku i godzi się na postawione warunki. Banki jednak wiedzą, że mamy korektę. Nieruchomości nie są już tyle warte, co trzy miesiące temu i że za trzy miesiące będą warte jeszcze mniej - mówi Michał Macierzyński, ekspert portalu Bankier.pl.

Jak tłumaczy, coraz mniej banków skłonnych jest pożyczyć 500 tys. zł na nieruchomość, która lada chwila może kosztować 400 tys. zł. Mieszkanie jest bowiem zabezpieczeniem, na wypadek gdyby klient nie spłacił pożyczki. Dlatego banki zaczynają zaniżać wartości nieruchomości i, co za tym idzie, kwoty udzielanych kredytów.

Macierzyński podkreśla, że z tego samego powodu skończyło się udzielanie kredytów nawet do 130 proc. wartości mieszkania. Na to instytucje finansowe mogły sobie pozwolić tylko wtedy, gdy ceny nieruchomości szły z miesiąca na miesiąc średnio o 10 proc. do góry.

Dla przykładu, w Łodzi, gdzie średnie ofertowe ceny wciąż utrzymują się na poziomie 4,7 tys. zł za metr kwadratowy mieszkania, rzeczoznawcy wyceniają przeciętnie lokale na 3,8 do 4,3 tys. zł, a więc 10-20 proc. mniej. W rezultacie sprzedający staje przed alternatywą: albo sprzeda taniej, albo będzie tygodniami czekał na kolejnego kupca. Coraz więcej osób wybiera to pierwsze rozwiązanie. Dlatego, obok ostrożnych prognoz zapowiadających stabilizację, pojawiają się też opinie specjalistów rynku przewidujące, iż wiosną może dojść do krachu i spadku cen niektórych lokali nawet o 30 proc.

- Problemy z uzyskaniem odpowiednio wysokiego kredytu są głównie w tych bankach, które obligatoryjnie żądają wyceny rzeczoznawcy - wyjaśnia Krzysztof Iwan, szef łódzkiego oddziału Goldenegg, firmy doradzającej w inwestycjach.

- Biegli sporządzają operaty szacunkowe na podstawie aktów notarialnych sporządzanych w ostatnim czasie w okolicy. Powszechną zaś praktyką jest zaniżanie w tych dokumentach wartości mieszkań, by zaoszczędzić nieco na podatkach - mówi Iwan.

W opinii ekspertów, za banki łagodnie podchodzące do wyceny nieruchomości uchodzą m.in. MultiBank, Lukas, Nordea czy Dom Bank. Po środku stawki lokuje się Pekao SA. Opinię najbardziej restrykcyjnych mają niezmiennie Millenium, PKO BP, GE Bank.

Jakub Królikowski, specjalista ds. kredytów hipotecznych w MultiBanku, mówi, że w przypadku mieszkań praktycznie się nie zdarza, by bank kwestionował ustaloną cenę. Przyznaje natomiast, że jeśli chodzi o działki i domy, w 20-30 proc. przypadków ceny te są podważane, a ewentualne kredyty opiewają na niższe kwoty.

- Chronimy w ten sposób nie tylko siebie, ale tak-że klienta. Często jest tak, że nie zna się on na nieruchomościach, nie wie, że przepłaca - mówi Krzysztof Iwan.

4700 zł - chcą sprzedający za 1 mkw. mieszkania w Łodzi. Banki wyceniają metr na 4300 zł

30 proc. - mogą stracić na wartości najmniej atrakcyjne mieszkania w blokach



Temat: Wycieczka w sudety



Proponuję następujący plan (mój syn był w gimnazjum na takiej wycieczce i był zachwycony).

Dojazd do Kłodzka - noclegi w PTSM w Kłodzki (cena około 15 zł za nocleg) zwiedzanie twierdzy w Kłodzku (przewodnik po twierdzy w cenie zwiedzania). Coś kapitalnego dla miłośników militariów.

Kolejny dzień - wyjazd do Błędnych Skał i na Szczeliniec Wielki.
Przewodnik potrzebny tylko do zwiedzania tych grup skalnych (w obu miejscach płaci się bilety wstępu).

Niestety nie znam aktualnych realiów i nie wiem ile to konkretnie kosztuje, na pewno znajdziesz informacje na stronie Parku Narodowego Gór Stołowych.

Kolejny dzień - zwiedzanie twierdzy w Srebrnej Górze, znów coś dla miłosników militariów, też się płaci za wstęp na teren twierdzy i na miejscu jest przewodnik.

Kiedy syn tam był nauczyciele załatwili dla grupy zajęcia "szkoły przetrwania" z miejscowym biurem, które prowadzi tego typu działalnosć - jakas nocna wyprawa do sztolni, elementy wspinaczki skalnej.

Nie mam tutaj namiarów na to biuro, ale mogę poszukać.

Wycieczka nie jest forsowna, a zawiera mnóstwo ciekawych obiektów - głownie ciekawych dla chłopaków w wieku od lat 2 do 100.

W każdym razie na pewno bedzie to dla nich ciekawsze niż zwiedzanie uzdrowiska.

Jak potrzebne są bliższe namiary - mogę poszukać.

Alternatywą dla noclegów w PTSM w Kłodzku są noclegi w jakimś niedrogim obiekcie w Srebnej Górze - tam konkretnie spała grupa z którą był syn.
No ale też musze poszukać namiarów, bo ta wycieczka była już 3 lata temu.

Pozdrowienia.

Basia


Coś się tak uparła na tą Srebrną Górę? W przypadku noclegu w PTSM w Kłodzku tracenie całego dnia na przejazd i powrót ze Srebrnej Góry (bardzo kiepskie połączenia), po to tylko, aby zwiedzić tamten obiekt nie ma sensu, ponieważ Kłodzko jest aż nadto ciekawe i nie mniej bogate w tego typu fortyfikacje.

Jeżeli młodzież ma poznać trochę gór, przyrodę i historię Ziemi Kłodzkiej, to także nie ma sensu pchać się tam, gdzie jest tłoczno. Dlatego odradzam również Błędne Skały i Szczeliniec. W dodatku trzeba wykupić bilety wstępu i stracić sporo czasu na dojazd z Kłodzka, bo połączeń też nie za wiele.

Jeśli już by grupa miała być ulokowana w PTSM w Kłodzku, to proponuję krótki przejazd pociągiem do Barda, zwiedzenie miejscowych zabytków, potem wejście na Kalwarię Bardzką (piękne widoki znad obrywu skalnego na przełom Nysy Kłodzkiej o okoliczne góry) i stamtąd przez Góry Bardzkie (Grzbiet Wschodni) wrócić pieszo do Kłodzka.

Drugiego dnia przejazd do Szczytnej, a stamtąd pieszo na Szczytnik (ciekawy zamek na skałach i punkt widokowy) i przez ten fragment Gór Stołowych (Piekielna Góra) pojść do Polanicy, albo pojechać do Dusznik Zdroju (w Dusznikach bardzo ciekawa papiernia z XVI w.) a stamtąd pieszo szlakiem do Polanicy obok schr. "Pod Muflonem" lub do Bystrzycy Kłodzkiej i stamtąd wycieczka piesza do Długopola Zdroju skąd również powrót PKP...

Ja jednak niezmiennie polecam przede wszystkim w pierwszym dniu dojazdu zwiedzić Kłodzko, a dwa następne poświęcić na okolice Ladka Zdroju.



Temat: Co ten Linux moze?? Bo Windowsy to potrafia...



emediapolbox nakibordziła:
| 3. Brak wewnetrznych linii telefonicznych. Telefony zewnetrzne laczone
sa
| z
| "call center" gdzie:
|    A) odnotowywane sa wszystkie kontakty z klientami, zadawane pytania,
| zglaszane problemy, etc.
|    B) w razie potrzeby przelaczenia na "linie wewnetrzne" odbywac sie
to
| powinno poptrzez siec wewnetrzna. Siec wymuszac powinna zrobienie
notatki
| z
| kazdego polaczenia z klientem lub potencjalnym klientem (np. poprzez
| wypelnienie formularza).

Nie rozumiem, prawda ?


Chodzi o to by informacja o kliencie automatyczmnie upgradowala wiedze o
kliencie i zadna z informacji nie moze pozostac utracona. Np. po kazdym
telefonire do klienta (albo w jego trakcie) na ekranie pokazuje sie
formularz i nakazuje jego wypelnienie. Gdy nie zostanie wypelniony no to
"bunt komputera" i poinformowanie szefa o nie przestrzeganiu zasad procedur
wewnetrznych. Jednym slowem po premi.


| 4. Telefony lub faxy, o emailach nie wspomne) na zewnatrz powinny byc
| przesylane (laczone) poprzez Internet,m a system powinien rejestrowac
je i
| wymuszac dojkonanie opisu kontaktu (np. poprzez wypelnienie
formularza).

  Znaczy  chciałbyś z Poznańskiej dzwonić na Hirszfelda przez i-net ? Cie-
  kawe rozwiązanie.


Obecnie w biurach obok siebie sa sieci informatyczne, telekomunikacyjne, a
czasem jeszcze jakies tam. Chodzi o to by zastapic jej tylko siecia
Intranetowa. A w przypadku kontaktow z placowkami zewnetrznymi poprzez
Internet.


| 5. System powinien zapewniac lacznosc zdalna z firma, np. wysylac faksy
na
| podstawie trafiajacych do sieci emaili,

Taaak. Najlepiej jakby wysyłał Nieustającą_Czarną_Wstęgę_Wdzięczności ;-)


W oprogramowaniu widzianym na windzie polega to na ty,m, ze e-mail trafia na
serwer faksow, ktory rozsyla je zgodnie z zyczeniem nadawcy. W systemie
natomiast pozostaje informacje o adresacie, nadawcy oraz tersc faksu.


| pobierac dane potrzebne do pracy
| (np. handlowcow).

I jeszcze najlepiej sam system zgadywałby jakie dane ?


Wystarczy by osoba pobietrajaca okreslila klucze. Zreszta klucze wedlug
ktorych przekazywane sa dane moga byc pobierane z notbooka handlowca. Innym
rozwiazaniem jest aktualizacja danych poprzez e-maila, gdy wskazane dane
trafiaja najpierw do skrzynki adresata.


| 6. Rejestracja czasu opieralaby sie na zasadzie zalogowanie do sieci i
| aktywnosc pracy w systemie zarzadzania informacja oznacza czas pracy

A po polsku ?


??? Po prostu, nie jestes w sieci, albo nie pracujesz w systemie, o ktorym
pisalem, a jednoczesnie nie podales w terminarzu, ze pracujesz poza siecia,
to znaczy, ze nie pracujesz...


| Czy jest ktos kto potrafi zrobic to co pod winda inni potrafia zrobic?

Tak.

Pozdrawiam


Doprawdy?

Twoj kpiarski styl tylko swiadczy, ze wciaz Linux nie dorasta Windzie do
piet, a jesli chodzi o istniejace rozwiazania i aplikacje to nie jest zadna
alternatywa dla Windy, ale slepy zaulek dla hobbystow i ludzi, ktorzy nie
maja po kolei w glowie.





Temat: Całe zło tego świata...

Kto tu raczy żartować? Od lat chodzimy po czeskich górach i nawet na szlakach bliskich granicy z Polską zawsze spotykamy o wiele więcej Czechów i turystów z innych krajów niż Polaków.
Czesi mają dużo większy dochód z turystyki, bo umieją to robić z głową i potrafią umiejętnie przyciągnąć turystów do zwiedzania ich kraju.
Podobnie powtarzasz jak mantra argument w rodzaju, że góry trzeba odkrywać samemu albo poznawać z rodzicami. Nie wyobrażam sobie, żeby pobyt w "klimatycznym obiekcie" pod okiem rodziców dawał możliwość cieszenia się pełnią wolności.
Doprawdy nie sposób zrozumieć dlaczego uparcie negujesz rolę edukacji górskiej w zorganizowanej turystyce wędrówkowej, rolę szkolnych klubów turystycznych, organizacji studenckich itp?
A to co stwierdzam, że wielu obecnych dorosłych turystów górskich nabrało kiedyś ochoty poznawania gór właśnie przez szkolne obozy wędrowne i różne zorganizowane imprezy studenckie w górach, nie jest żadną mantrą.
Tych dorosłych jednak ubywa, świeżego "narybku" nie przybywa, to i skutki zaczynają być widoczne, o czym świadczy problem poruszany w tym wątku, jakim jest zanikanie obiektów z "klimatem" w Sudetach, których kiedyś był wcale niemały wybór.
A co mają robić, jak nie ma innej alternatywy? Pójdą zapisać się za wycieczkę autokarową z emerytami w jakimś biurze turystycznym? Skąd wezmą na to pieniądze?
Co mamy dziś? Młodzież - zamiast mieć możliwość wyjechania ze swoim wychowawcą w góry np. na letni na letni obóz wędrowny, bo nauczycieli i działaczy społecznych pozbawiono prawa do prowadzenia grup w górach,
Nie mają szans przeżyć przygody i poznać uroku górskich wędrówek z plecakiem i gitarą, pośpiewać piosenek turystycznych przy ognisku i poczuć ten "klimat"...
odczepcie się w końcu od tego PRLu
Zapomiałeś o jednym. Aby to robić indywidualnie, nie tylko trzeba w jakiś sposób z tym się zetknąć, poczuć "bakcyla" i zdobyć się na odwagę, ale trzeba mieć też za co i czegoś trzeba się na na początek uchwycić. A tu koszty niemałe, począwszy od środków na zakup map i literatury przewodnikowej, kosztów dojazdu, noclegów, wyżywienia itp
ale oczywiście obozy wędrowne były tańsze? ba, może za darmo w ogóle? nie chrzańmy o wysokich kosztach - jak się dobrze pokombinuje to można spać w miarę tanio (prawda, że głównie poza Sudetami), jedzenie też nie musi kosztować fortunę, młodzież ma zniżki na transport itp. zakup map to musi być rzeczywiście droooogi (literaturę przewodnicką sobie daruję...). kosztowny jest zakup butów, plecaka, śpiwora... ale jeśli ktoś jedzie na obóz, to raczej też to ma, chyba, że to obóz na Krupówkach![/quote]




Temat: słaby transfer - sprzęt czy zła konfiguracja NND?
Zrobilem maly tescik i powiem Ci tak: w przypadku pap nic nie trzeba dekodowac. Zarowno login jak i haslo leci otwartym tekstem. W chapie idzie najpierw challenge od serwera i pozniej odpowiedz z zaszyfrowanym haslem i loginem w czystym tekscie. Podobnie w mschap1 i mschap2. Na kryptografii sie nie znam, ale skoro cisco pisze ze chapa i mschapa1 mozna bezproblemowo zlamac, a microsoft wprowadzil v2, to nie mam powodu, aby im nie wierzyc. Wszystko byloby pieknie, bo mamy mschapv2. Niestety podszywajac sie pod istniejacy serwer pppoe wymusilem na kliencie windowsowym w domyslnej konfiguracji autoryzacje za pomoca papa (oczywiscie jest mozliwosc zmiany tego, ale ide o zaklad, ze wiekszosc tego nie zrobila). Nie testowalem autoryzacji sprzetowych apekow po pppoe, ale konfigurujac kilka modeli w zadnym nie przewinela mi sie taka mozliwosc. Jesli jestem w bledzie, to mnie popraw i podaj modele na jakich to jest mozliwe. Chetnie to sprawdze.
Wyraznego spadku wydajnosci w przypadku stosowania WPA2 nie zauwazylem. 15 osob online na jednej karcie zalatwia sie pollingiem z MT, lub podobno mozna tez za pomoca RTS/CTS ktore jest w standardzie wifi. Myslisz, ze na pppoe nie tracisz wydajnosci? Powiedz mi w takim razie co z dodatkowa enkapsulacja?

Wracajac do tematu watku: klientem byl apek sprzetowy. Mschap 2 raczej nie byl wymuszony. Na WPA2 wszystko dzialalo szybciej i w najgorszym wypadku tak samo bezpiecznie.

PPPoE nadaje sie do sieci z duza iloscia klientow, bo zapewnia m.in ich izolacje. Musi jednak byc zrobione z glowa (wymuszenie autoryzacji wylacznie po mschapv2). Stosowanie go do linka p2p to czysta glupota i strata wydajnosci (dodatkowe naglowki zwiekszaja rozmiar kazdego pakietu). W takim wypadku lepsze jest WPA2. Do podlaczania klientow to juz kwestia upodobania admina, ale nie pisz, ze nie ma alternatywy poza pppoe. Proponuje tez je lepiej poznac, zanim napiszesz, ze podobno pap mozna zlamac

EDIT: zeby nie byc goloslownym:

19:09:37.358689 PPPoE PADO [Host-Uniq 0x2D00000059000000] [Service-Name] [AC-Name "Hotspot Biuro"] [Service-Name "dnet"]
19:09:37.358780 PPPoE PADR [Service-Name] [Host-Uniq 0x2D0000005A000000]
19:09:37.363394 PPPoE PADS [ses 0x2e] [Host-Uniq 0x2D0000005A000000] [Service-Name]
19:09:37.369087 PPPoE  [ses 0x2e] LCP, Conf-Request (0x01), id 0, length 19
19:09:37.372818 PPPoE  [ses 0x2e] LCP, Conf-Request (0x01), id 1, length 20
19:09:37.373308 PPPoE  [ses 0x2e] LCP, Conf-Reject (0x04), id 0, length 9
19:09:37.378161 PPPoE  [ses 0x2e] LCP, Conf-Ack (0x02), id 1, length 20
19:09:37.378268 PPPoE  [ses 0x2e] LCP, Conf-Request (0x01), id 1, length 16
19:09:37.378825 PPPoE  [ses 0x2e] LCP, Conf-Ack (0x02), id 1, length 16
19:09:37.392651 PPPoE  [ses 0x2e] LCP, Ident (0x0c), id 2, length 20
19:09:37.392717 PPPoE  [ses 0x2e] LCP, Ident (0x0c), id 3, length 29
19:09:37.393078 PPPoE  [ses 0x2e] PAP, Auth-Req (0x01), id 23, Peer tasior, Name haslo_tasiora
19:09:37.532000 PPPoE  [ses 0x2e] PAP, Auth-ACK (0x02), id 0, Msg Login ok
KUNIEC

To kawalek komunikacji miedzy podstawionym serwerem pppoe wymuszajacym autoryzacje po pap, a klientem. Dla potrzeby testow login tasior, haslo haslo_tasiora. Jak widac mozna je znalezc w czystym tekscie.




Temat: Zwężenie na Powstańców - dom Gmurków
Tu jest też ciekawy artykuł i mapka: http://www.zw.com.pl/artykul/244831,362 ... unele.html



Szerzej przy Gmurkach, dalej zakorkowane tunele

W czwartek komornik zajmie siłą fragment działki przy ul. Powstańców Śląskich. Wąskie gardło zostanie poszerzone. Ale jeśli nie powstanie ul. Nowolazurowa, na amen zakorkują się tunele na Dźwigowej – kilkaset metrów za Gmurkami.

Egzekucja komornicza zacznie się w czwartek o godz. 10. Urzędnicy przyjdą w asyście policji i straży miejskiej. Do wieczora buldożery mają rozjechać stary garaż (po drugiej stronie działki robotnicy zbudują nowy). Ustawią też nowe ogrodzenie odcinając 300 mkw. posesji, żeby umożliwić budowę kolejnych pasów. Na tę chwilę kierowcy czekali od 1987 roku.

W ubiegłym tygodniu Biuro Gospodarki Nieruchomościami podjęło nieudaną próbę dobrowolnego przejęcia działki. Dyrektor BGN Marcin Bajko powiedział ‼ŻW”, że drugiej próby już ze strony ratusza nie będzie. Czy możliwa jest powtórka z komisu Bogdan-Car przy ul. Płowieckiej, którego właściciele odstąpili tuż przed eksmisją? Według Bajki, jeszcze tak, ale rodzina Gmurków ma już tylko 24 godziny na taką deklarację.

Dwa pasy w ogródku

Do czwartkowego wieczoru sporny teren musi być ‼czysty”. A do końca sierpnia, zamiast wąskiego gardła, ul. Powstańców Śląskich w stronę Włoch będzie miała trzy pasy, obok których pobiegnie torowisko (teraz auta i tramwaje muszą się pomieścić na jednym pasie). Kiedy na działkę Gmurków wjedzie ciężki sprzęt budowlany?

– Na przełomie maja i czerwca – mówi rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Agata Choińska. – W ciągu najbliższych dni podpiszemy umowę z budżetowym Zakładem Remontów i Konserwacji Dróg. Kosztorys ZRiKD wynosi 3,1 mln zł. Ale wciąż negocjujemy cenę – ujawnia.Kto zyska na poszerzeniu ul. Powstańców Śląskich? – Prawie wszyscy.

Szacowany koszt traconego tutaj rocznie czasu, spalonego paliwa itp. to 30 mln zł – mówi prezes Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji Jan Jakiel. – Po likwidacji wąskiego gardła szybciej dojedziemy do Połczyńskiej, żeby skręcić do centrum albo na Poznań – wyjaśnia.

Ale nie ma róży bez kolców. Jan Jakiel przyznaje, że po poszerzeniu jezdni obok Gmurków pogorszy się – i tak już dramatyczna – sytuacja w tunelach na Dźwigowej, czyli na przedłużeniu Powstańców Śląskich. Rozwiązaniem mogłoby być poszerzenie odcinka między Globusową i Połczyńską (z przebiciem nowego tunelu pod gęstwiną torów przy Dźwigowej). Ale dla tej inwestycji nie ma żadnych projektów ani pozwoleń. Zaawansowane były jeszcze niedawno przygotowania do budowy tzw. ul. Nowolazurowej, która miała połączyć budowaną przez rząd Trasę S8 – przedłużenie Trasy AK przez Bemowo – z planowaną drogą Salomea – Wolica (nową wylotówką na Kraków i Katowice). Nowolazurowa byłaby wówczas idealną alternatywą dla zakorkowanej Dźwigowej. Miejscy drogowcy mają pozwolenie na budowę wiaduktów i tuneli przez tory PKP, a latem powinni dostać dokumentację na pozostałą część.

Budowa Nowolazurowej miała ruszyć na przełomie 2008 i 2009 roku. Ratusz w ostatniej chwili się z niej wycofał. Powód – astronomiczne wyceny: od do 800 mln zł (ostatnie przetargi zbijają jednak ceny o kilkadziesiąt proc.). W efekcie w listopadzie tego roku zdezaktualizuje się część mozolnie zdobywanych zezwoleń.

Wyrok dla trzech dzielnic

Bez Nowolazurowej Ursus, Włochy i Bemowo uduszą się w korku. Mieszkańcy zebrali prawie 2 tys. podpisów pod apelem o jej budowę. Nazywani ‼trzema muszkieterami” burmistrzowie dzielnic lobbują w ratuszu na pl. Bankowym. Bez skutku.

– Nowolazurowa to absolutny miejski priorytet. Jeśli mówi się ‼A” z poszerzaniem ul. Powstańców Śląskich, trzeba powiedzieć ‼B” i budować Nowolazurową – mówi burmistrz Bemowa Jarosław Dąbrowski.

– Zaproponowaliśmy miastu budowę pierwszego fragmentu: od Al. Jerozolimskich do ul. Posagu 7 Panien i Gierdziejewskiego, które poprowadzą do Połczyńskiej. Szacowany koszt: 200 mln zł – mówi burmistrz Ursusa Bogdan Olesiński.

W miejskich planach inwestycyjnych na lata 2007 – 2013 ratusz zarezerwował na budowę Nowolazurowej... 10 mln zł. Prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz tłumaczy, że pieniędzy na tę inwestycję nie ma w budżecie. Zamiast Nowolazurowej powstanie więc oczyszczalnia ścieków Czajka, centralny odcinek drugiej linii metra, most Północny i stadion Legii.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex