Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro architektoniczne Kraków
Temat: czy studiowanie budownictwa się opłaca? > Od dziecka chciałem być architektem, no ale u nas w społeczeństwie robi się > skróty myślowe i często jest mylnie stawiany znak równości między architektem a > inżynierem budownictwa Może w społeczeństwie robi się skróty myślowe, ale w biurze już nie. Od dwóch miesięcy szukam pracy, mam zdobyty tytuł inżyniera spec. KBI i teraz robię magistra zaocznie, odpowiadam w sumie na wszystkie oferty pt asystent czy kreślarz. Niejednokrotnie są to biura architektoniczne czy ostatnio w biurze drogowym (potrzebowali kreślarza) CV przesyłam głównie drogą elektoniczną i za każdym razem mam telefon z propozycją rozmowy kwalifikacyjnej. Za każdym razem jako pierwsze słyszę pytanie co ja tu robię skoro jestem po konstrukcjach w dalszej części rozmowy okazuje się, że szukają osoby z uprawnieniami lub kogoś z praktyką i ze skończonym konkretnym kierunkiem studiów. Poza tym w moim przypadku sprawdziło się jedno z praw Murphiego, jeszcze do niedawna mieszkałam w Krakowie i ogłoszeń z mojej branży było jak na lekarstwo, a jak już coś było to za kwotę 700zł natomiast w moich rodzinnych stronach nie było problemu z zaczepieniem się do biura nawet bezpośrednio po studiach i wynagrodzenie zaczynało się od 1500zł. Teraz jak się przeprowadziłam to sytuacja się zmieniła znajduję coraz więcej ogłoszeń na Kraków (nie wiem za jakie kwoty), a w Bielsku nic. W zaprzyjaźnionym biurze powiedzieli mi, że kryzys dotknął wszystkich i raczej myślą o zwalnianiu pracowników. No nic na jakiś czas odstawiłam swoje ambicje do szafy i szukam czegokolwiek i gdziekolwiek i mam nadzieję, że do lata coś się ruszy i może wtedy się uda. Ponoć łatwiej zmienić pracę jak już sie ma jedną niż szukać jak się nie ma żadnej. Temat: Rzeźnicza sprzedana! Maciej Miskiewicz 20-06-2005 , ostatnia aktualizacja 20-06-2005 21:12 Prawie 3 mln 900 tys. zł zapłaci zwycięzca przetargu za niezabudowanę działkę naprzeciwko Teatru Współczesnego. Krakowski deweloper wybuduje tam kompleks biurowo-apartamentowy czytaj dalej » r e k l a m a Wczorajsza licytacja zapowiadała się emocjonująco. Na przetargu pojawili się m.in. przedstawiciele znanych wrocławskich deweloperów: Archicomu, Profit Development, GEO Mieszkanie i Dom oraz biura architektonicznego Ozone. - Nie dziwi tak duże zainteresowanie. Działka przy ul. Rzeźniczej 16/Łaziennej 6 to jedno z ostatnich niezabudowanych miejsc w pobliżu Rynku - mówi Regina Danek, dyrektor Wydziału Nabywania i Sprzedaży Nieruchomości Urzędu Miejskiego. Miasto wyznaczyło cenę wywoławczą na poziomie 1 mln 150 tys. zł. Do licytacji stanęło siedmiu chętnych. Początkowo cenę podbijali anglik Abbas Jafarian, reprezentant zagranicznego funduszu inwestycyjnego, oraz GEO Mieszkanie i Dom. Ta ostatnia firma chciała kupić grunt pod budowę apartamentowca. Gdy cena osiągnęła dwa miliony, do gry wszedł Archicom. Dwa i pół miliona wywołali architekci z biura Ozone. Jednak cały czas cenę podbijał Abbas Jafarian. Pokerową zagrywkę zastosował Piotr Adamek, prezes Profit Development. Jednak i jego propozycja - trzy miliony sto tysięcy zł - została przebita przez Anglika, który kupił grunt za 3 mln 195 tys. zł. Ostatecznie zapłaci jednak blisko 3 mln 900 tys. zł - czyli 2796 zł za mkw. - bo do ceny trzeba doliczyć 22 proc. podatku VAT. Inwestor planuje budowę kompleksu biurowo-apartamentowego klasy A. Realizacją budowy zajmie się krakowski deweloper GD&K Group. - W środku będą apartamenty o powierzchni od 50 do 120 mkw. Towarzyszyć im będzie biurowo-handlowa część komercyjna - mówi Henryk Gaertner, adwokat z kancelarii Kubas Kos Gaertner, która reprezentuje interesy inwestora. To pierwsze przedsięwzięcie GD&K we Wrocławiu. W Krakowie firma wybudowała m.in. nowoczesny kompleks biurowy przy ul. Rakowieckiej i kameralne apartamentowce na Kazimierzu przy ul. Kupa. Przedstawiciel inwestora nie chce podawać informacji o przewidywanych kosztach budowy. Ale przyznaje, że zwycięzca przetargu jest zainteresowany kolejnymi inwestycjami w nieruchomości w centrum Wrocławia. Temat: Co dalej z remontem Centrum Kultury? Modernizacja Centrum Kultury Grzegorz Józefczuk 01-08-2005, ostatnia aktualizacja 01-08-2005 21:19 "Po roku pracy firma Czegeko z Krakowa dostarczyła wczoraj do Urzędu Miasta projekt przebudowy kompleksu poklasztornego przy Peowiaków, siedziby Centrum Kultury. Jednak wciąż nie zostały rozstrzygnięte kontrowersje, czy przetarg na projekt był przeprowadzony prawidłowo. Umowę z Czegeko Urząd Miasta podpisał w lipcu 2004 roku, z nierealnym, jak się okazało, terminem wykonania projektu na listopad tegoż roku. Termin przesuwano dwa razy, w końcu projekt trafił wczoraj do Wydziału Strategii i Rozwoju Urzędu Miasta. Chodzi o największą miejską inwestycję kultury w Lublinie - projekt modernizacji liczącego prawie 6 tys. mkw. zespołu poklasztornego przy ul. Peowiaków z przeznaczeniem na wielofunkcyjny obiekt Centrum Kultury. W kompleksie tym znajdą się trzy wirydarze, dwa z nich - mniejsze - mają być według projektu zadaszone (w jednym będzie nowa sala Biura Wystaw Artystycznych). Zgodnie ze wskazaniami konserwatora, największa będzie główna nawa dawnego kościoła, dotychczas podzielona na dwie sale. Obecnie górna z tych sal to tzw. sala Nowa CK, gdzie odbywają się spektakle i koncerty. Projekt zakłada podniesienie poddaszy, wcześniej w ogóle nie nadających się do użytkowania. - Teraz przekażemy projekt do konserwatora zabytków. Dalsza perspektywa to przetarg na prace wykonawcze - zapowiada Zbigniew Choduń, kierownik z Wydziału Strategii i Rozwoju Urzędu Miasta. Wcześniej miasto musi pozyskać fundusze unijne, bo samo nie udźwignie takiej inwestycji. Sytuację komplikuje jednak fakt oprotestowania przetargu, w chwili jego ogłoszenia w kwietniu 2004, przez Biuro Architektoniczne "Idea" w Lublinie. Przed miesiącem Sąd Okręgowy podzielił zdanie "Idei" i unieważnił fragment treści zamówienia przetargowego Urzędu Miasta. Zdaniem reprezentującego "Ideę" radcy Zbigniewa Borsukiewicza, wyrok ten oznacza unieważnienie całego postępowania przetargowego. W opinii Zbigniewa Chodunia, który zajmował się przetargiem z ramienia Wydziału Strategii i Rozwoju, wyrok co najwyżej kwestionuje fragment opisu zamówienia, a nie samo zamówienie. Prezydent Lublina zapowiedział, że kontrowersje skomentuje po otrzymaniu uzasadnienia wyroku" A pan redaktor Józefczuk znowu poszedł zapytać urzędników czy przetarg który zorganizowali a sąd unieważnił za złanmanie prawa przetargowego jest w porządku czy może nie? I po wymianie myśli z panem urzędnikiem Choduniem (odpowiedzialnym za ten skandal) doszedł do wniosku że: "wciąż nie zostały rozstrzygnięte kontrowersje, czy przetarg na projekt był przeprowadzony prawidłowo." Brawo panie redaktorze!!! Temat: Co dalej z remontem Centrum Kultury? Teraz Teatr Stary - czyli wredni leniwi architekci Wredni ci architekci nie chce im się projektować i zarabiać dużej kasy!!!!! Taki atrakcyjny, unikalny temat a tu nikt nie chce go brać???? Lenie!!!! Przecież pan dyr.Korczewski osobiście ten przetarg przygotował wzorując się na swym nadzwyczaj udanym przetargu na projekt CENTRUM KULTURY! Gdzie się podziali wypróbowani projektnci z krakowskiej firmy CZEGEKO? Czyżby oni też zawiedli swego dobroczyńcę? A tak dobrze i owocnie im się współpracowało z panem dyrektorem! NIEWDZIĘCZNICY! Wykorzystali jego dobroć i porzucili????? Na szczęście zostali jeszcze w Lublinie miejscy urzędnicy których CZEGEKO zatrudniło do pomocy w projektowaniu CK, może pomogliby teraz bezradnemu panu Korczewskiemu, w końcu pracują w tej samej firmie, w tym samym budynku. Bo na architektów nierobów obiboków nie ma już co liczyć! Teatr Stary czeka na projekt sys2006-09-11, ostatnia aktualizacja 2006-09-11 19:38 Po raz drugi trzeba będzie unieważnić przetarg na wykonawcę projektu budowlanego i wykonawczego zabytku przy Jezuickiej. Nie ma chętnych, by go zrobić Przetarg miał się rozstrzygnąć wczoraj. Jednak nie poznaliśmy wykonawcy projektu, bo nie zgłosiło się żadne biuro architektoniczne. - Ogłosimy kolejny przetarg - zapowiada Henryk Korczewski, dyrektor Wydziału Strategii i Rozwoju w Urzędzie Miasta. Oprócz planu przebudowy zabytku, projekt ma obejmować jego iluminację i zagospodarowanie otoczenia wokół. Cała dokumentacja ma być gotowa do końca czerwca 2007 roku, ale nie wiadomo, czy termin zostanie dotrzymany, jeśli znów nie uda się znaleźć projektanta. W budynku ma powstać m.in. teatr impresaryjny, kino (nad sceną zostanie zamontowany ekran, który będzie opuszczany na projekcje filmowe), będzie tam można także organizować kameralne koncerty. - To ma być wielofunkcyjny obiekt kulturalny - dodaje Korczewski. W budynku będą zaplecza na garderoby, nisza dla orkiestry, a jedna kondygnacja zasypanych piwnic ma zostać wykorzystana na szatnie i sanitariaty. Widownia pomieści prawie 200 osób - ok. 140 na parterze i ok. 50 w lożach na piętrze. Przebudowa ma kosztować ok. 8 mln zł. To kiedy zakończą się prace, zależy od pieniędzy, dlatego miasto liczy na wsparcie z ministerstwa. Urzędnicy zamierzają też wystąpić o środki unijne na ten cel. Temat: Mieszkania komunalne bez sensu od 2,2 tys. euro do 3,1 tys. euro za metr kwadratowy, ile to jest w złotówkach? :-) juz sie nie pytam jak sie do ma do czynszu płaconego przez "naszych" lokatorow miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,3764515.html Anioł w Krakowie al 2006-11-30, ostatnia aktualizacja 2006-11-30 13:07 Jedne z droższych apartamentowców w Krakowie buduje tuż obok Galerii Krakowskiej firma Angel Poland Holdings. Za metr kwadratowy powierzchni trzeba zapłacić nawet ponad 3 tys. euro. Angel City Apartamentowce koło Galerii KrakowskiejAngel City - to nowy kompleks mieszkaniowy, między ulicami Szlak i Warszawską, naprzeciw Politechniki Krakowskiej. Inwestorem jest grupa Angel, która buduje już przy ul. Zwierzynieckiej apartamentowiec Angel Plaza. W planach firmy jest także biurowiec przy ul. Pawiej oraz inwestycje w śródmieściu. - Terenem naszego działania jest ścisłe centrum miasta. W tej chwili negocjujemy kolejne lokalizacje przyszłych realizacji budowlanych. Za wcześnie jest jednak jeszcze, żeby zdradzać szczegóły - mówi Ron Ben Shahar, prezes Angel Poland Holdings. Chociaż termin oddania do użytku Angel City planowany jest na I kwartał 2008 roku ponad połowa mieszkań jest już zarezerwowana, a część już sprzedana. Ceny metra kwadratowego powierzchni wahają się od 2,2 tys. euro do 3,1 tys. euro. - Zainteresowanie kupnem apartamentów jest spore. W ciągu najbliższych 3-4 miesięcy planujemy sprzedać 80 proc. powierzchni - szacuje Małgorzata Nowosielska, odpowiedzialna za sprzedaż w Angel City. Nabywcami mieszkań w połowie są Polacy, a w połowie Anglicy i Irlandczycy. Do 2008 roku powstaną dwa siedmiokondygnacyjne budynki mieszkaniowe - A i B, gdzie znajdzie się około 350 mieszkań. W podziemiu ulokowany zostanie dwupoziomowy parking na 414 miejsc. Zaprojektowano także wewnętrzne patio i zielone tarasy na dachu. Angel City zaprojektowało krakowskie biuro IQ Konsorcjum we współpracy z paryską firmą architektoniczną Gottesman Szmelcman. - Kompleks ma formę klasyczną. Bryłą nawiązuje do Politechniki Krakowskiej i innych budynków przy ul. Warszawskiej. Do wykończenia elewacji zostaną użyte naturalne materiały, takie jak cegła ceramiczna, drewno, uzupełnione detalami ze szkła i metalu - mówi Piotr Nawara, jeden z architektów projektujących Angel City. Temat: Wieżowce u bram Starego Miasta Wieżowce u bram Starego Miasta Hej. Zgadzam się z ludźmi, którzy mówią o tym, że nowe krakowskie wieżowce powinny powstać nieco dalej od historycznego centrum, ponieważ niemal wszyscy wiedzą o wyjątkowości tego miejsca. To jest chyba oczywiste, że jak te wysokie budynki staną blisko tego centrum to po prostu popsują panoramę (przynajmniej dzielnicy I i najbliższych okolic) Krakowa. Po prostu powiedzmy sobie szczerze- historyczne centrum to historyczne centrum, a fakt, że w Krakowie znajduje się najcenniejszy zespół zabytkowy w Polsce mówi chyba sam za siebie. Szanujmy to co mamy i nie ulegajmy wszystkim wzorcom (niekoniecznie dobrym) przychodzącym z innych części świata. Skoro jesteśmy miastem turystycznym to podkreślajmy swoją wyjątkowość i oryginalność. Również zgadzam się z osobami, które twierdzą, że Kraków powinien być połączeniem szeroko rozumianej nowoczesności i historii, tradycji i kilku innych cennych wartości. Przy rozsądnym planowaniu przestrzeni miejskiej z pewnością uda się zrównoważyć te dwa jakże odległe bieguny. Zresztą jest Krakowski Business Park w gminie Zabierzów (przedmieścia), który chyba doskonale spełnia swoją biznesową funkcję. Wiadomo, że nie wszystkie centra biznesowe będą dobrze funkcjonować na peryferiach, więc i w pobliżu centrum przydałoby się nieco więcej powierzchni biurowych nie zapominając o parkingach podziemnych i sprawnej komunikacji. Ale jeżeli mówimy o tych planowanych miejscach odpowiednich dla biznesu znajdujących się niedaleko centrum to wydaje mi się, że właśnie tam powinna być zabudowa skrajnie nieodbiegająca (mam na myśli wysokość) od otaczających ją innych budynków. Przecież wszyscy wiemy, że nowoczesne biura wcale nie muszą liczyć kilkadziesiąt pięter. Wystarczy kilka dobrze zagospodarowanych i dobrze zarządzanych a z pewnością zyska na tym i wygląd miasta i struktury biznesowe tak potrzebne Krakowowi. Według mnie nie powinniśmy się niczego wstydzić i od czasu do czasu sięgnąć po pomysły wykorzystania przestrzeni miejskiej, komunikacji etc. z innych miast (nie chcę się nikomu narażać, ale jeśli chodzi o komunikację to godnym uwagi jest Poznań). Ale chyba najważniejszą rzeczą będzie skierowanie tej sprawy pod adres tych architektów, którzy dobrze znają to miasto i wiedzą, w którym (architektonicznym) kierunku powinno się ono rozwijać - oczywiście nie zapominając o środowiskach biznesowych, ale w tym przypadku to ludzie kreujący przestrzeń powinni mieć pierwszeństwo w tym temacie. Na koniec powiem jeszcze, że my mieszkańcy Krakowa nie powinniśmy wdawać się w niekonstruktywne spory tylko powinniśmy działać i włączyć się do szeroko rozumianego rozwoju Krakowa. Temat: Pliva wybrała Warszawę Zawiązać stowarzyszenie narzecz rozwoju ..... Myślę, ze są w Krakowie ludzie myślący podobnie jak pulemiot, być moze stanowią oni większość, choć nie mają siły przebicia. W mediach lokalnychdominują głównie przedstawiciele, jak to określiłeś "religii knajpiano - artystycznej". Jednym z powodów jest wg mnie to, że Kraków nie ma nowoczesnego centrum, niezaleznego od Starego Miasta. A Stare Miasto nadaje się tylko do kultywowania takiej religii. A więc potrzeba jasno sprecyzowanych planów zagospodarowania miasta. Zeby o dopuszczalności danej inwestycji na danym terenie decydowały zapisy planu a nie opinie i listy otwarte (najczęściej negatywne) różnych "autorytetów". A to nasza kolejna "krakowska" specjalność. Oto w niedzielnym wydaniu DP jest artykuł przypominający planowaną inwestycję w rejonie ul. Kordylewskiego - wiezowiec biurowy autorstwa biura DDJM. Sprawa ponoć jest aktualna, choć zawieszona z powodu złej koniunktury. I to jeste w stanie zrozumieć. Ale nad sprawą jak cień wisi też co innego - niektórzy w Krakowie w ogóle nie uznają takiej architektury. Łącznie z architektem miasta, panem Wyżykowskim. WZiZT wydane, konserwator zabytków wyraża zgodę (!) a niektórzy dalej kontestują. Q... mać, albo wolno albo nie, a jak nie proszę o konkretne argumenty a nie gadanie w stylu "Kraków nie potrzebuje". Jak widzę takie podejście to poważnie zaczynam rozważać zasadność rozdziału np. Krakowa od Nowej Huty. Kraków udupia powszechna, obiegowa opinia że jest stary i zabytkowy. Faktem jest że takie miasta funkcji biznesowych nie pełnią. Podsumowując - Kraków jest udupiany z trzech stron - przez Warszawę (niewątpliwie), przez ogólne załamanie koniunktury na swiecie z koncem lat 90- tych , oraz od środka - przez tępych prowincjonalistów, skansenistów i pseudo intelektualistów. Temat: Pliva wybrała Warszawę Myślę, ze są w Krakowie ludzie myślący podobnie jak pulemiot, być moze stanowią oni większość, choć nie mają siły przebicia. W mediach lokalnychdominują głównie przedstawiciele, jak to określiłeś "religii knajpiano - artystycznej". Jednym z powodów jest wg mnie to, że Kraków nie ma nowoczesnego centrum, niezaleznego od Starego Miasta. A Stare Miasto nadaje się tylko do kultywowania takiej religii. A więc potrzeba jasno sprecyzowanych planów zagospodarowania miasta. Zeby o dopuszczalności danej inwestycji na danym terenie decydowały zapisy planu a nie opinie i listy otwarte (najczęściej negatywne) różnych "autorytetów". A to nasza kolejna "krakowska" specjalność. Oto w niedzielnym wydaniu DP jest artykuł przypominający planowaną inwestycję w rejonie ul. Kordylewskiego - wiezowiec biurowy autorstwa biura DDJM. Sprawa ponoć jest aktualna, choć zawieszona z powodu złej koniunktury. I to jeste w stanie zrozumieć. Ale nad sprawą jak cień wisi też co innego - niektórzy w Krakowie w ogóle nie uznają takiej architektury. Łącznie z architektem miasta, panem Wyżykowskim. WZiZT wydane, konserwator zabytków wyraża zgodę (!) a niektórzy dalej kontestują. Q... mać, albo wolno albo nie, a jak nie proszę o konkretne argumenty a nie gadanie w stylu "Kraków nie potrzebuje". Jak widzę takie podejście to poważnie zaczynam rozważać zasadność rozdziału np. Krakowa od Nowej Huty. Kraków udupia powszechna, obiegowa opinia że jest stary i zabytkowy. Faktem jest że takie miasta funkcji biznesowych nie pełnią. Podsumowując - Kraków jest udupiany z trzech stron - przez Warszawę (niewątpliwie), przez ogólne załamanie koniunktury na swiecie z koncem lat 90- tych , oraz od środka - przez tępych prowincjonalistów, skansenistów i pseudo intelektualistów. Temat: Archi-Szopa, czyli obrona Krakowa Moim zdaniem na otrzymanie Archi-szopy zasługują jej twórcy. Konkurs ten jest tak absurdalny i głupi jak ludzie, którzy uważają iż Galeria Krakowska, pawilon Wyspiański 2000 czy hotel Sheraton to złe inwestycje. Budowle które wymieniłem, a także inne, które powstały w ostatnim czasie a nie zostały przeze mnie odnotowane dodają naszemu miastu blasku i sprawiają iż staje się jeszcze piękniejsze. Galeria Krakowska to dla mnie cudo architektoniczne. Nie można było bowiem wymyślić lepszego miejsca na ulokowanie tej inwestycji. Ludzie, którzy wysiadają z pociągu od razu widzą jak wspaniałym i nowoczesnym miejscem jest Kraków. Galeria Krakowska doskonale wpisuje się w otoczenie i sprawia że okolice Dworca Głównego zmieniły swe oblicze. Ludzie którzy negatywnie wypowiadają się na jej temat zapewne nie mają pojęcia o architekturze oraz o tym, czym jest dobry gust i prawdziwe piękno. Żal mi was, poniważ nie zależy wam kompletnie na wizerunku Krakowa. Wolelibyście pewnie ażeby w oklicach Pl. Dworcowego nadal straszyły przyjezdnych bar "Smok", osikane przez meneli budy z hot-dogami i opdrapane kible. Turyści zaczynają sobie wyrabiać o mieście do którego przyjeżdżają zdanie już od samego początku. Odkąd w Krakowie otoczenie Dworca Głównego wypiękniało nie musimy się już wstydzić. Sam Pl. Dworcowy jest dosłownie przepiękny! To miejsce które emanuje nowoczesnością i sprawia, że Krakowianie mogą być dumni z tej części miasta. Za Galerią Krakowską jest jeszcze trochę miejsca. Podobno mają tam powstać biura i jakiś hotel. Marzy mi się aby powstał tam jakiś nowoczesny drapacz chmur, tak z 30 pięter... No ale cóż, te marzenia... W tym mieście jest niestety zbyt dużo malkontentów i ciemniaków waszego pokroju i nigdy nie dościgniemy Warszawy w liczbie wieżowców. Teraz pewnie zaczniecie mi opowiadać że miarą dobrej architektury nowoczesnej nie są drapacze chmur... Znam tę waszą beznadziejną gadkę. Jesteście z nią po prostu żałośni. Mnie i chyba każdemu z moich znajomych (normalnych ludzi, a nie jakichś wykształciuchów bez żadnej ineligencji) marzy się aby w Krakowie powstało kilka wysokich wieżowców. nasze miasto wypiękniało by wówczas jeszcze bardziej. To moje marzenie, mam nadzieję że dożyję jego spełnienia. Temat: Urocza atmosfera plucia na wszystko Pluję na knoty. Niestety, "Nowe Miasto" w Krakowie, w zaprezentowanej postaci, to knot. I nie chodzi mi o krytykowanie "dzieła" konkretnego architekta - wielu zrobiło by to zlecenie gorzej, ale też, mam nadzieję, paru lepiej. To co można zobaczyć na paru fotkach, uwidacznia porażkę dotychczasowej polityki władz miasta wobec inwestorów i środowisk twórczych (w tym przypadku: architektów). W ogólnokrajowym amoku pozyskiwania za wszelką cenę inwestorów (przynajmniej politycznie deklarowanym), władze gmin i miast prawie zupełnie zatraciły proporcje. "Nowe Miasto" w dzisiejszym wydaniu, to kilka kwartałów supermarketów, multikino i trochę biur. Czy to jest Miasto? Najatrakcyjniejsze tereny pod inwestycje w Krakowie powinny być zagospodarowywane - ale nie na warunkach inwestorów. Miasto i "środowiska" muszą miec coś do powiedzenia. Niedopuszczalny jest tryb, w którym inwestor przedstawia swoją wizję i albo się zgadzamy, albo się obrazi. W takim przypadku zawsze będzie to "wizja" poprzez zielone okulary z dolarem, czyli traktowanie miejscowych w sposób kolonizatorski. Nawet największy koncern międzynarodowy na pierwszym miejscu będzie miał zysk (i należy to przyjąć do wiadomości), ale nie znaczy to, że niczego od niego nie można wymagać. Jestem za rozwojem itd, ale nie w formie powiększonego supermarketu w centrum Krakowa. I nie chodzi mi o rodzaj architekutry. Może być ultranowoczesna, lub nie. Ważne, żeby była ciekawa, przyjazna dla ludzi, tworząca place, piesze uliczki, pasaże itp. Frazesy o kontynuacji są czystą kpiną. Architektura "elewacyjna" jest listkiem figowym na megapudle, którego jedyną ideą powstania jest robienie szmalu. Czy w tym projekcie widzicie jakieś MIASTO?! Jakąkolwiek kontynuację (oprócz nowych hipermarketów)? I nie można mieć o to pretensji do inwestora (choć w historii są przykłady innego podejścia). Jeśli TO powstanie w takiej formie, winni będą miejscy samorządowcy i urzędnicy, oraz wszyscy ci, którzy mają coś do powiezdenia a milczą. Nowe Miasto: TAK - piętrowe kurniki z kamiennymi i szklanymi elewacjami - NIE!!! Dlaczego na tak ważną dla Krakowa inwestycję nie rozpisano konkursu? I to najlepiej dwustopniowego (Urbanistyczny i, na poszczególne obiekty, architektoniczny)? Temat: rozbieżność gustów Osobiscie tak - raz widzialem,ale tylko z zewnatrz.Nie mam tam swojego biura. "Co sprawia, że niektóre miasta są „magiczne”, mają niepowtarzalną atmosferę? Takie pytanie zostalo zadane w wywiadzie z Normanem Fosterem,autorem projektu. Norman Foster: "Właśnie w miastach najbardziej fascynujące jest to, ze żyją, przekształcają się, ewoluują. Tym samym odzwierciedlają różne epoki, są lustrem, w którym odbija się historia miejsca. Jednak piękne, czy, jak to pani ujęła, magiczne są te miasta, które rozwijają się harmonijnie, w sposób przemyślany, nieprzypadkowy. Dlatego tak istotne jest, by każdy budynek, pomnik, czy kosz na śmieci dopasowywał się charakterem do istniejących już budynków i nie burzył ustalonego porządku." "Każdy budynek jest odrębnym bytem, dlatego powinien mieć własny charakter, wyraz. Jednak, chciał nie chciał, musi pasować do otoczenia, wtapiać się w nie, współgrać z nim i jednocześnie je wzbogacać. Dlatego tak wielkim wyzwaniem dla mnie było zaprojektowanie „Metropolitan”, obiektu który ma stanąć na jednym z najważniejszych placów w Warszawie." No wlasnie,czy ten budynek pasuje do otoczenia,czy sie w to otoczenie "wtopil"? Mysle ze absolutnie nie. Fotster minal sie calkowicie ze swoimi,slusznymi zreszta,zalozeniami teoretycznymi i swoja "filozofia" architektoniczna.Ten projekt i jego realizacja sa kleska dla tego renomowanego swiatowej slawy architekta. Prawdopodobmie glowna role odegraly wzgledy komercyjne:110 milionow dolarow budynek biurowy musi sie szybko "zwrocic" poprzez wynajmowanie powierzchni bogatym firmom z calego swiata. www.strona.krakow.pl/arch/2/foto/forester2.jpg Miedzy innymi,tego typu projekty powoduja ze dzisiejsza Warszawa nazywana przed wojna "Paryzem wschodu" dzisiaj zyskala miano "miasta bez tozsamosci". Caly wywiad z Fosterem: www.strona.krakow.pl/arch/2/architektura1_4.html Temat: Wielki desant architektów Wielki desant architektów < Wielki desant architektów Tygodnik "Wprost", Nr 1162 (13 marca 2005) Czy Foster, Gehry, Liebeskind i Piano zmienią oblicza polskich miast? "Architektura staje się sztuką, gdy przekroczy granice. Wcześniej jest rzemiosłem" - mawiał szwajcarski architekt Le Corbusier. Jeśli miał rację, w najbliższych latach w Polsce czeka nas wysyp dzieł sztuki w architekturze. Bo architekci ze świata rozbijają właśnie bank nagród w polskich konkursach. Tylko w ostatnich dwóch miesiącach triumfowali w czterech konkursach na prestiżowe realizacje. Brytyjskie zespoły Design Engine Architects i Nissen Adams LLP podzieliły się z Włochem Renato Rizzim nagrodami za projekty teatru elżbietańskiego w Gdańsku. Londyńczycy z Ashen/Dyer zrealizują gmach wydziału zarządzania i komunikacji społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. W Krakowie powstanie budynek sądu apelacyjnego autorstwa architekt-w z polskiej filii niemieckiej pracowni RKW. Z kolei berlińskie biuro Pysall-Ruge Architekten wraz z Bartłomiejem Kisielewskim wyróżniono w konkursie na ratusz w Legionowie. Jeszcze w tym roku ogłoszone zostaną wyniki konkursów na Muzeum Żydów Polskich w Warszawie, Centrum Nauki Kopernik w Warszawie i filharmonię w Olsztynie. Znani architekci ze świata stnowią blisko połowę uczestników tych konkursów. Polskie miasta mają w nabliższych latach szansę na architekturę najwyższej klasy. A tak się składa, że tylko taka archietektura przyciąga turystów i buduje prestiż metropolii.> Nie ma tym tekście mowy o Wrocławiu. Czy we Wrocławiu powstanie jakiś obiekt zaprojestowany przez któregoś ze sławnych architektów? NBardzo bym chciał żeby tak się stało, pod warunkiem, że będzie to coś wyjątkowego, a nie przeciętny projekt. Tylko dlatego warto płacić dobrym i znanym architektom. Michał Zaczyński Pełny tekst w najnowszym 1162 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 7 marca > Temat: Deptak... Z Krupówek pod Gubałówkę Marmury, szkło, klejone drewno, windy. Nowoczesne technologie, jakie mają być zastosowane przy budowie przejścia podziemnego pod ulicą Kościeliską, będą kosztowały ponad pięć milionów złotych. Wątpliwości radnych co do projektu rozwiewał podczas poniedziałkowego spotkania naczelnik wydziału drogownictwa i transportu Urzędu Miasta Zakopanego Dariusz Wysłouch. I dyskusje... moze Forumowicze pomogom? Kilkugodzinną dyskusję radnych podczas obrad Komisji Ekonomiki wywołał projekt przejścia podziemnego łączącego Krupówki z targowiskiem pod Gubałówką. Opracowany przez Biuro Inżynierskie Fijałkowski z Krakowa projekt będzie niebawem realizowany kosztem ponad 5 milionów złotych. - Moim zdaniem to zbyt nowoczesna forma. Szkło, konstrukcje z drewna klejonego. Budzi to mój dyskomfort w obliczu zabytkowej uliczki, jaką jest ul. Kościeliska. Nieopodal Stary Kościółek, ponadstuletnie chałupy góralskie, a wejście stanowić będzie taki nowoczesny obiekt, przykryty szkłem o kształcie jakby żagli - wyraża opinie części radnych Janusz Majcher. Naczelnik wydziału drogownictwa i transportu Dariusz Wysłouch przypomniał, że w sprawie projektu wypowiedziała się już tzw. emkuła. - Fachowcy z Miejskiej Komisji Urbanistyki i Architektury wypowiedzieli się o projekcie w 2004 roku. To właśnie wtedy zwycięska propozycja, jaką okazał się projekt wykonany przez Biuro Inżynierskie Fijałkowski z Krakowa, poddana została dokładnej analizie. Specjaliści określili, że trzeba zmian w projekcie, np. pochylnie zastąpić windami. Tak też zrobiono - tłumaczył wzrost pierwotnie zakładanych kosztów z 3 do 5 milionów Dariusz Wysłouch. Niedawno odrębną koncepcję budowy przejścia dla pieszych postulowało stowarzyszenie Zakopiańska Racja Stanu. Jego lider Adam Machowski w piśmie do przewodniczącego Rady Miasta pisał o "przejściu nadziemnym o konstrukcji stalowej, ozdobionej motywami drewnianymi w stylu góralskim nawiązującymi do bogatej tradycji Podhala". Jego zdaniem ten pomysł byłby tańszy w realizacji i atrakcyjniejszy z turystycznego punktu widzenia. Pozwoliłby też ocalić karczmę "Redykołka", w której Machowski prowadzi biuro turystyczne. (RAV) Temat: Co jest potrzebne, zeby nie powstalo blokowisko? Blokowiska to wytwor modernistycznego planowania ktore zerwalo radykalnie z historycznym planowaniem miast i przestrzeni proponujac w zamian budynki jako przedmiot wolnostojacy w załozeniach jednofunkcyjnych - tu mieszkalnictwo, tam biura, tu zakupy itd. Powody które mogły prowadzić do takiej jak się okazało w toku wieku XX mylnej i niszczącej koncepcji dziś nie istnieją -( choć ideologiczne podłoża modernizmu pozostają silne.) Zeby nie powstawaly blokowiska trzeba budowac miasto, to znaczy zamiast osiedli budować dzielnice: tradycyjne ulice a dalej parki skwery, place wszystko łaczące sie ze sobą i połaczone z tkanką miejską istniejącą. Ksztalt tych ulic i przestrzeni wynika z architektury i zieleni (na odwrót jak w modernizmie) - to one nadają jej zarazem charakter i określajac granice. Bez tego rodzi się "sprawl" - czyli niokiełzane, chaotyczne rozrastanie się zabudowy, o nijakim charakterze - to juz bardzo wyrazne w okolicach Warszawy a także Krakowa gdzie podmiejskie sypialnie i blokiowiska wykorzeniają lokalny charakter, albo niszczą tkanka miejska. Nowe dzielnice moga byc zaplanowane bardzo gesto przy przystankach komunikacji miejskiej- (mogą to być nawet wiezowce cofnięte tak by człowiek rejestrował ulicę jako 4-6 pietrową zabudowę )- to logiczne miejsce na biura, sklepy, szkoly - co umozliwi kontakty miedzyludzkie, pracę w pobliżu zamieszkania, niezaleznosć osób starszych i dzieci. Dalej może to przechodzić stopniowo zabudowę niżsżą - "willowa". Jedna ulica może byc "willowa", następna o gęstszej zabudowie. Wprowadzanie nowej zabudowy na terenach istniejacych dzielnic musi byc zaplanowane jak wyżej. Sródmiescie Krakowa jest laboratorium z którego można się nauczyc co działa a co nie. Jeszcze lepiej Paryż. Nowe prądy w urbanistyce na Zachodzie łaczą obecnie planowanie tradycyjne miast z nowymi sposobami okiełzania auta, sklepów wielko powierzchniowych itd. Zapewne potrzeba w Krakowie wiedzy i urbanistow praktyków i oświeconego zarządu miejskiego. Temat: miasta z plusem, miasta z minusem Dziwi mnie tak wiele plusow dla Krakowa - miasto samo w sobie piekne, ale ludzie okropni. Panuje taka komercja i wysrubowane do granic niemozliwosci ceny za byle jak usluge, zwykly kit - i wszechobecna zasada - plac duzo i spadaj szybko, bo juz inni czekaja. Zawsze wracam do Krakowa z nadzieja, ze to miasto magiczne i zawsze dostaje po lapach. Zedra ze mnie skore, dostane jakies swinstwo i paskudztwo w zamian, a wszystko to z takim zadeciem... Zdarzylo sie to dziesiatki razy, sparzylam sie a ciagle ulegam jakiejs nieuleczalnej glupocie, ze moze tym razem doswiadcze czegos z tej legendarnej magii. Niestety. Na przyklad. Jama Michalika. Niedawno zrobili z niej mordownie smierdzaca daniami obiadowymi, a od stu lat byla to nastrojowa kawiarnia ( "kawusia, ciastka i paczki" - jak pisal Boy). Rezerwowalam kiedys tam wieczor dla ok 100 gosci z Holandii. W biurze Jamy nie mieli nawet faksu!!! (1998 rok). Wysylalam faks do Wierzynka i ktos z Jamy lecial przez rynek odebrac (!!!). Ale to jeszcze nie bylo najgorsze. Komunikacja fatalna, a kierowniczka zupelnie ponizej poziomu, mowiaca jakas gwara. Sprawiala wrazenie wiejskiej baby-przekupy, i na sile wymusila na mnie konsumpcje kawiarniana (nie obiadowa) po 20 zl od glowy ( pare lat temu to bylo troche, a jak ktos az tyle nie bedzie chcial zamowic, to jej nie obchodzi). Chcielismy w Jamie spedzic wieczor - zarezerwowalam kawiarnie na 20.00. Nie powiedziano mi (rezerwowalam z zagranicy, gdzie normalnych kawiarni nie zamykaja o 21.00), ze poza sezonem o 21.00 zamykaja i ze dla 100 osob nie zrobia wyjatku. Postawiono mnie przed faktem dokonanym juz na miejscu. Przyszla kelnerka i kiedy grupa zaczela sie dopiero rozkrecac, oswiadczyla ze musza zamknac, bo "panie na zapleczu maja autobus" (!!!). Podkreslam byla to grupa prawie 100 osob (!!!). Takich historii moge mnozyc na peczki... Dla mnie Krakow 10 minusow, chociaz architektonicznie jest super. Temat: Rozbiórka baraków operetki Co jest wartościowym zabytkiem... klojo napisał: > nie napisalem ze mi sie ten hotel podoba, bo mi sie nie podoba, > tak jak i "gargamele", chodzilo mi o to ze ten "browar" nie > posiadal ani zbytniej wartosci historycznej ani estetycznej, > zeby takie larum o niego podnosic. OK. Zostawmy więc Sheratona na boku i przyjrzyjmy się kwestii wartości historycznej i estetycznej. Problem jest taki, że w Polsce (a w Krakowie szczególnie) brak jest szacunku dla architektury młodszej niż XVI wieczna a budynki będące zabytkami techniki (przemysłowej lub militarnej) idą pod buldożer. Zburzono ujeżdżalnię i browar przy Zwierzynieckiej, zburzono fabrykę Zieleniewskiego, planuje się zburzenie ujeżdżalni - operetki. Wcześniej, w latach 50-tych zburzono odwach przy wieży ratuszowej, fort "Krakus", fort "Krzemionki", pół fortu "Kościuszko" i wiele innych zabytków. Obecnie niszczeje choćby fort "Benedykt" na Krzemionkach w łapach , pożal się Boże, "artystów" czy dawny magazyn zbożowy a później koszary kawalerii przy ul. Na Zjeździe użytkowany jako bezinwestycyjna powierzchnia handlowa. Równocześnie widać przykłady pozytywne. W centrum handlowym "Zakopianka" uratowano i zaadaptowano do nowych celów część budynków pofabrycznych "Solvay", koszary FJI na Rajskiej zrujnowane co najmniej tak samo jak browar pod Wawelem zaadaptowano na bibliotekę, w forcie Krzesławice urządzono dom kultury, w ocalałej części fortu "Krakus" działa hotel, w koszarach Arcyksięcia Rudolfa - politechnika a w budynku koszar artylerii przy Limanowskiego (gdzie oddział por. Stawarza rozpocząła wyzwalanie Krakowa) restauracja. Na całym świecie odchodzi sie od bezmyślnego burzenia zabytków techniki i robi się wiele by ocalić zabytki "z duszą" i przywrócić je do używalności (choćby adaptacje dawnych magazynów nad kanałami w Manchesterze na biura i galerie) - Kraków dowodząc swoich kompleksów i zaściankowości wciąż posługuje się buldożerem. Temat: Andersia - marzenia!!!!! Gość portalu: DJanos napisał(a): > to co teraz czytam w gazetach jaka jest sytuacja na rynku, ile biur w > poznaniu swieci pustkami mozemy sobie tylko pomarzyc o andersi bo moge sie > załozyc na 100% ze nie powstanie nie mowiac juz o innych inwestycjach, mozemy > sie podniecac tylko ogladajac wizualizacje oraz patrzec jak inne miasta bija > nas na łeb i szyje - wystarczy popatrzec tylko na warszawke ile tam jest > wiezowców i ile w najblizszym czasie powstanie!!!!! kraków - nowe miasto i > nowa nitka szybkiego tramwaju. denerwuja mnie porownania ze stolica jak nie > jestesmy w stanie konkurowac nawet z wrocławiem!!!! nie rzucaj słów na wiatr, podaj jakieś dane 1. Andersja Kończy się zmiana projektu architektonicznego. nowy projekt na stronie architekta www.sipinski.com.pl/mainpl.html Inwestor Der Heyden Group znalazł już klientów na lokale biurowe. Budowa ruszy wiosną php.vdhgroup.com/ 2. ile biur świeci pustkami, skąd masz takie dane?? 3. jakie miasta biją nas na łeb i szyje, czym nas biją?? 4. Warszawa to inna rzeczywistość, obecnie nikt jej nie dorówna, jednak sa inwestycje których W-wa Poznaniowi zazdrości 6. Kraków nowa nitka szybkiego tramwaju. Spoko. Poznan 2 nitkę PST rozpocznie budowac na wiosnę, teraz powstaje most Rocha, który do szybkiego tramwaju będzie przystosowany 7. Dlaczego nie jesteśmy w stanie konkurowac z Wrocławiem. Wiesz w ogóle co powstaje we Wrocławiu lub innych miastach. Pewnie nie wiesz, więc nie gadaj bzdur dzieciaku. Temat: WYDZIAŁ ARCHITEKTURY PK WYDZIAŁ ARCHITEKTURY PK Ceny,o których przeczytałam w D.F. są i tak niskie w porównaniu z cennikiem na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej.Tutaj NAJTAŃSZY(!) powtarzany przedmiot,odbywajacy się co dwa tygodnie po półtorej godziny kosztuje 300zł.Również mamy punkty,system taki jak w wymienionym artykule (30pkt do uzyskania podczas jesnego semestru)z ta róznicą,że aby móc studiować dalej nie moge przekroczyć limitu 6 pkt,bo wtedy jestem wysyłana na przymusowy urlop,który jest w cenie 3000 zł. Przy czym najważniejszy przedmiot-projektowanie, ma punktów 7, a więc automatycznie-wystarczy, że nie zaliczę tego jednego przedmiotu-i mam "wolne". "Dodatkami" są opłaty za niewykonane praktyki wakacyjne-przykład: niezrobiona w terminie, dwutygodniowa praktyka,podczas której wykonuje się za darmo "czarną robotę"- (inwentaryzacje za które normalne biuro projektowe żąda naprawadę dużo pieniędzy)jest wyceniona na 1200 zł.Ponowny wpis na liste studentów-230 zł,i wiele innych "drobiazgów". Godnym zwrócenia uwagi,jest fakt przyjmowania na mój Wydział,studentów tzw.:"wieczorowych",którzy za swoją naukę na tym wydziale płacą 9600 za cały rok-przy czym studenci uczęszczaja na wszystkie zajęcia z dziennymi- nie ma systemu wieczorowego. I kryje się tutaj sprytne obejście prawa, gdyż według niego, nie mozna pobierać opłaty za studia dzienne.Dodam ,że studenci "wieczorowi", to w tej chwili,50% studiujących na pierwszym roku.I ciekawostka- taki cennik obowiązuje tylko na moim Wydziale-reszta jest o połowę tańsza.Nasz Dziekan jest ponad Prorektorem ds.studentów- np.nie uznaje anulowania opłat przez Prorektora.I można tak bez końca wymieniać... Temat: Na ul. Grodzkiej powstanie chodnik nad Odrą Niekończące się pytania (sprawa podobna - węzeł mogilski) [...] Gdy stało się jasne, że projekt przewiduje stworzenie gigantycznego węzła drogowego w odległości zaledwie półtora kilometra od krakowskiego Rynku, w środowisku architektów zawrzało. Urbaniści biją na alarm [...] W Krakowie od dziesięcioleci nie zaprojektowano ani jednego placu i tylko jeden park. Czy zatem żal o to, że przy takiej inwestycji poprawia się wyłącznie jakość jednego aspektu funkcjonowania przestrzeni publicznej, bez poprawy jej jakości, wynika wyłącznie z krakowskiej mentalności? O czym świadczy fakt, że eskalacja społecznego niezadowolenia, braku zaufania i krytyki następuje zazwyczaj w momencie rozpoczęcia budowy? Czy chodzi tu o niefachowych urzędników, "dziurawe prawo", brak wizji rozwoju miasta czy o zwykłe malkontenctwo? Co zrobić, żeby tego uniknąć, nie tylko w Krakowie, ale we wszystkich polskich miastach, które mają jeszcze coś do stracenia? [...] Czy polskiej urbanistyki nie stać na "wizję", za to polskie miasta stać na rozrastanie się bez planu? Dlaczego najostrzejsza debata nie poprzedza zatwierdzenia projektu, lecz towarzyszy jego realizacji? Czy ustawa o konkursach i zamówieniach publicznych nie powinna być zmodyfikowana tak, by wielkie konkursy wygrywały zagraniczne pracownie bez konieczności współpracy z rodzimymi biurami, jeżeli nikt inny nie potrafi "udźwignąć" tematu? Co zrobić, by rozwiązania przyjęte w zatwierdzonej koncepcji nie dezaktualizowały się w wyniku trwających w nieskończoność uzgodnień? Jak uczytelnić biurokratyczny łańcuch powiązań: kto decyduje o tym, że ktoś o czymś decyduje? Gdzie kończy się odpowiedzialność architekta, a zaczyna odpowiedzialność urzędnika i który z nich ma mieć rację? Te wszystkie pytania mamy jeszcze nadzieję zadać na łamach "A&B". Anna PORĘBSKA pełna wersja artykułu w A&B 02/2005 Temat: ZGROZA - UWZGLEDNIONO PROTEST WYKONAWCY KOMUNALEK! Caly artykul z Dziennika Powtórna ocena Urząd Zamówień Publicznych uwzględnił protest firmy, która odwołała się od wyniku przetargu na budowę osiedla bloków komunalnych na osiedlu Ruczaj. Przetarg zorganizowano na 300 mieszkań komunalnych, które mają powstać na działce o powierzchni 3 ha, w rejonie ul. Magnolii na osiedlu Ruczaj. Mieszkania zaplanowano w 5 lub 6 blokach. Przeciwko tej planowanej przez Urząd Miasta inwestycji zaprotestowali mieszkańcy osiedla Ruczaj, którzy obawiali się, że bloki komunalne przekształcą się w slumsy. W ostatnim etapie przetargu wzięły udział trzy firmy: Warbud z Warszawy, konsorcjum składające się ze spółki Dombud i Biura Projektów Architektonicznych z Katowic oraz firma Budimex-Dromex z Krakowa. Wszystkie przedstawiły koncepcję zagospodarowania osiedla. Komisja przetargowa dopatrzyła się jednak w każdej z nich uchybień, uznała, że koncepcje są niezgodne z warunkami zabudowy i zagospodarowania terenu i przetarg nie został rozstrzygnięty. Komisja zarzuciła m.in. konsorcjum Dombud i Biuro Projektów Architektonicznych, że przekroczona została dozwolona szerokość elewacji frontowej budynku. Konsorcjum uznało jednak takie zastrzeżenia za bardzo dyskusyjne i złożyło protest do Urzędu Zamówień Publicznych. Protest też został 8 sierpnia uwzględniony. - Komisja przetargowa będzie musiała jeszcze raz ocenić oferty trzech firm z ostatniego etapu przetargu. Rozstrzygnięcie powinno nastąpić w ciągu 2 tygodni - powiedział Filip Szatanik z oddziału prasowego Urzędu Miasta. Firma, która zostanie wybrana, będzie zarówno projektantem osiedla, jak jego wykonawcą. Gdyby Urząd Zamówień Publicznych odrzucił protest, przetarg musiałby zostać zorganizowany jeszcze raz. (AM) Temat: Co dalej z remontem Centrum Kultury? EM Sp z OO to prywatne biuro projektów pani architekt Elżbiety Mącik znanej i bardzo zasłużonej dla Lublina osoby, obecnie wicedyrektora Wydziału Strategii i Rozwoju Urzedu Miejskiego który przygotował i zrealizował przetarg na projekt remontu Centrum Kultury. Prawdopodobnie jako doświadczony Główny Architekt miasta Lublina pani E.Mącik współuczestniczyła w zorganizowaniu tego przetargu i doradzała swemu dyrektorowi panu Korczewskiemu, który architektem nie jest ale zna się na tym fachu lepiej od większości architektów, jak doprowadzić go do końca z najlepszym pożytkiem dla naszego miasta. W sprawach architektury Lublina pani Elżbieta zawsze służy dobrą radą każdemu potrzebującemu -jest z tego znana nie od dziś! A jak ktoś jest dobry to zazdrośników a nawet wrogów wkoło nie brakuje! Szkoda że nie zrobiła sama tego projektu, byłoby to najlepszym rozwiązaniem przecież kto jak kto ale pani Mącik jest najlepszym w mieście znawca śródmieścia Lublina a projekty z jej prywatnego biura wyróżniają się na tle innych lubelskich pracowni profesjonalizmem i nowoczesnością, co też niestety budzi zawiść wielu niedorastających do jej poziomu. Uważam że jeśli nie chciała zrobić całego projektu Centrum Kultury to powinna była jakoś pomóc architektom z Krakowa dokończyć ten projekt na czas i nie byłoby wtedy problemu z funduszami z Unii. Uważam że w tak ważnej sprawie mogła odłożyć inne projekty i zaangażować swoich pracowników z firmy EM jak i urzędu by wraz z architektami z CZEGEKO stworzyć dobry i terminowy projekt. A na drugi raz zamiast organizować drogie i czasochłonne przetargi lepiej żeby pan prezydent od razu poprosił panią Mącik żeby zrobiła projekt i nie byłoby tych historii. Temat: Ludzkie szczątki powtórnie pochowane nie kumasz czaczy. Miasto ma swoje prawa i Kraków to nie wieś, też musi się tym prawom podporządkować. Ale prawdziwy kłopot polega na czym innym. Mamy bardzo niską intensywność zabudowy (co nie jest dla miast charakterystyczne) i bardzo niskie rezerwy terenu pod komunikację i życie publiczne. Kraków jest zabudowywany w żenujący, chaotyczny sposób, bez pomysłu urbanistycznego, z narastającym widmem katastrofy komunikacyjnej. Monte Cassino, zamiast stać się nowoczesną aleją miejską, współczesną kontynuacją Plant Dietlowskich, staje się dezurbanizacyjnym koszmarkiem ozdabianym radosnymi "wykwitami" w stylu siedziby PZPN-u, budynku skadinąd bardzo dobrego wydawnictwa "Biały Kruk", hotelu Park Inn, czy neosnobistycznych "kamienic" na południowej stronie ulicy. Podobnie wnętrze ul. Konopnickiej, zmienione w arterię samochodową, z drobnymi budynkami Dębnik, dawnymi halami Zakładu Oczyszczania Maista, japońskim rodzynkiem Wajdy, węzłem Grunwaldzkim (bo tak powinno się określać to miejsce), resztkami dawnej zabudowy Barskiej, smutnym "Kongresowym", sztampbetonowym "hotelem ze stacją benzynową" (zresztą tego samego biura co PZPN). Nic z kontynuacji wielkomiejskich Alej Trzech Wieszczów. Nic. Oczywiście, do tych "skarbów architektury i myśli inżynierskiej" można dodać kolejny kwiatek, ale nie będzie to krok w dobrym kierunku. Niestety. Węzeł Grunwaldzki dusi się w ramach obecnych rozwiązań komunikacyjnych i jest oczywiste, że kolejne modenizacje pasów ruchu i zmiany cykli świateł wiele nie pomogą. Trzeba dodać bezkolizyjne rozjazdy, przejścia podziemne, a nawet parkingi i infrastrukturę handlową. Dodatkowo, skrzyżowanie spełnia bardzo ważną rolę, która urzędnikom miejskim jest nieuświadomiona (niestety). Mianowicie, w czasie wszystkich masowych imprez organizowanych nad Wisłą i pod Wawelem, pełni rolę widowni, miejsca przyjazdu i odjazdu widzów, a przede wszystkim awaryjnego parkingu. Chciałbym się mylić, ale po wybudowaniu nowej hali konferencyjnej miasto utraci możliwośc rozbudowy węzła komunikacyjnego, pogłębi się zapaść parkingowa, znikną miejsca dla autokarów taniej turystyki, a zamiast ładnego kawałka miasta dostaniemy kolejny "cud" Jet'owej architektury. Temat: nowczesna architektura w Krakowie U nas też już krystalizują się biura, które specjalizują się a to w supermarketach, a to w stacjach benzynowych. Wymusili to głównie inwestorzy zagraniczni (sieci hiperków , BP czy inny State Oil ). No , prawdą jest , że są obiekty w których istotniejsza jest tzw. technologia. Różnica jest taka, że takie biuro projektujące u nas dla sieci zachodniej przedstawia to jako swój atut. Zawsze mnie to u nas zdumiewało, bo jakie są obiekty handlowe wielkopowierzchniowe- każdy widzi i nie wydaje się, aby było się czym chwalić. O stacjach benzynowych nie wspominając. Ale pewnie przejdziemy ten etap za jakiś czas. Co do mieszkaniówki, to jednak paru architektów – szczególnie projektujących obiekty bliżej centrum- popełniło całkiem niezłe projekty. Ale to było raczej następstwem braku uregulowań urbanistycznych, które u nas dopiero się zaczynają. To znaczy prawodawstwo w tym zakresie jest- tylko planów miejscowych jeszcze brak. Tak – zoning to jest to, co przewija się tu w większości dyskusji, – czyli jego brak. Prawdopodobnie uregulowania, o których piszesz, (co od frontu, ile ogródek itp.) idą trochę za daleko, jednak niektóre krakowskie dzielnice „wołają” o takie rozwiązania. Właściwie trudno mi odnieść Twoje wrażenia do swoich, bo cały czas siedzę w Polsce (no, prawie), ale zdaje się , że u nas też nie widzi się tak przypadkiem nowoczesnych i godnych uwagi obiektów. Choć musze przyzna się , że zdecydowanie zwróciło moją uwagę „miasteczko” radia RMF przy autostradzie Kraków – Katowice. Mało tego- całość dość mi się podobała ( patrząc z samochodu). Interesujące jest jak „znajdziesz” nasz architektoniczno- urbanistyczny krajobraz bezpośrednio po powrocie. Tandeta- owszem. Ale czy kasa? – no nie wiem. pozdrawiam Temat: Uwagi do planu zagospodarowania Kobierzyn-Zalesie Dzieki serdecznie za wiesci. Bylem w BPP UMK i ogladalem projekty i zlozymy wnioski z trzech ulic sasiadujacych z inwestycja - ale obawiam sie, ze "wszyscy" zrobia wszystko zeby to pozwolenie bylo wydane przez Plan Zagosp Przest. Powiem szczerze, ze w BPP osoba bardzoooo niechetnie cokolowiek mi chciala powiedziec o tej inwestycji - co mnie bardzo zdziwilo, bo jak sie telefonicznie pytalem ogolnie o mozliwosć zasiegniecia info to bardzo chetnie. Skad ta zmiana. nie wiem - moze wiedza cos, co nie powinno wiedziec zbyt wiele osob.. :-) ?? Neistety nie jestes strona, mieszkam kawalek od tego, ale zal mi ze to tak po prostu ktos przejedzie linia i to wszystko zniszycy - jak ....... przedzielili nasz kraj. :-(( Z kim sie kontaktowac, jesli chcialbym miec poparcie Rady Dzielnicy - jakies nazwisko lub email. pozdrowionka Macierzki pinkdotr napisał: > Witam na forum. > > Uwagi do planu może składać pisemnie każdy mieszkaniec objętego nim terenu. > Pisz prosto do Biura Planowania Przestrzennego - dokładny adres masz tu > www.bip.krakow.pl/?dok_id=12962&sub_dok_id=12962. Możesz poprosić o > poparcie Twojego wniosku przez Radę Dzielnicy. > > Co do procesu wydawania pozwolenia na budowę, to obawiam się, że urzędników > obowiązuje obecny stan prawny a nie plan który jeszcze jest na etapie > uchwalania. Proponuję zrobić dwie rzeczy: > 1. Zapytać również w Biurze Planowania Przestrzennego jak to wygląda > 2. Jeśli jesteś stroną w sprawie tej budowy (Twoja działka sąsiaduje z tą > będącą przedmiotem inwestycji) to przeciągać maksymalnie proces wydawania > pozwolenia na budowę pisząc odwołania od WZiZT do Wydziału Architektury. > > pozdrowionka > > pinkdotR Temat: Co dalej z remontem Centrum Kultury? wdzięczny klient napisał: EM Sp z OO to prywatne biuro projektów pani architekt Elżbiety Mącik znanej i bardzo zasłużonej dla Lublina osoby, obecnie wicedyrektora Wydziału Strategii i Rozwoju Urzedu Miejskiego który przygotował i zrealizował przetarg na projekt remontu Centrum Kultury. Prawdopodobnie jako doświadczony Główny Architekt miasta Lublina pani E.Mącik współuczestniczyła w zorganizowaniu tego przetargu i doradzała swemu dyrektorowi panu Korczewskiemu, który architektem nie jest ale zna się na tym fachu lepiej od większości architektów, jak doprowadzić go do końca z najlepszym pożytkiem dla naszego miasta. W sprawach architektury Lublina pani Elżbieta zawsze służy dobrą radą każdemu potrzebującemu -jest z tego znana nie od dziś! A jak ktoś jest dobry to zazdrośników a nawet wrogów wkoło nie brakuje! Szkoda że nie zrobiła sama tego projektu, byłoby to najlepszym rozwiązaniem przecież kto jak kto ale pani Mącik jest najlepszym w mieście znawca śródmieścia Lublina a projekty z jej prywatnego biura wyróżniają się na tle innych lubelskich pracowni profesjonalizmem i nowoczesnością, co też niestety budzi zawiść wielu niedorastających do jej poziomu. Uważam że jeśli nie chciała zrobić całego projektu Centrum Kultury to powinna była jakoś pomóc architektom z Krakowa dokończyć ten projekt na czas i nie byłoby wtedy problemu z funduszami z Unii. Uważam że w tak ważnej sprawie mogła odłożyć inne projekty i zaangażować swoich pracowników z firmy EM jak i urzędu by wraz z architektami z CZEGEKO stworzyć dobry i terminowy projekt. A na drugi raz zamiast organizować drogie i czasochłonne przetargi lepiej żeby pan prezydent od razu poprosił panią Mącik żeby zrobiła projekt i nie byłoby tych historii. TO CHYBA ŻART ALBO JA ŚNIĘ! Temat: Warszawa podobno najbrzydsza na kontynencie nawet w porownaniu z Krakowem. To co pan Oakville chce , to Warszawa wysoka jak Manhattan i juz bedzie ciekawie, wspaniale. Otoz Bankfurt uwazany jest przez wszystkich Niemcow jako okaz brzydoty i jako najmniej ciekawe miasto Niemiec. Defence w Paryzu moglby nieistniec, a Londyn bez kreacji 20 wieku bylby pieknym miastem. Londynski Pickle i Canary Wharf to nietylko brzydota sama w sobie, przynosza one mnostwo biedy po drugiej stronie Tamizy. Kiedy jade do Angli uciekam zaraz z Londynu do Cantenbury, Cambridge, Oxford albo Salisbury. Kupa wiara, lepiej pojdzie - drapacze chmur sa przezytkiem. W NY zaczynaja to rozumiec i lord Richard Rogers stracil wielkie projekty w WTC. Pozostanie jedynie Freedom Tower, ktora pewnie bedzie sie nazywac wieza pustoty i przekupstwa. Obecny kryzys finansowy bedzie trwac najmniej 10 lat, rozwoj komputerow sprawi to ze bedziemy pracowac z domu. Wielkie miasta sa strategicznym nonsensem, przypomne 9/11 i bombardowanie Belgradu i Bagdadu. W Rosji zatrzymano wielkioe projekty, lord Foster i Zaha Hadid zamkneli biura moskiewskie. Wielkie wykretne wiezowce sa budowane w biednych i nierozwinietych krajach, sa przykladem rzadow skorupowanych, Rzym, Zurich, Berlin, Praga, Kopenhaga, Sztokholm wiezowcow nie maja. W Wiedniu polozone sa poza centrum i turysci nawet nie zdaja sobie sprawe ze cos takiego istnieje poza Donau Kanal. Piekne stolice maja piekne opery, muzea zielen wpleciona do centrum, Katedry, budynki w skali czlowieka, place, fontanny, sa czyste, z dobra komunikacja, dobrym planowaniem. Warszawa ma stara Saska czesc i tam idziemy na przechadzke. Nie sadze zeby ktos podziwial wiezowce na zachod od Palacu Kultury. Nie ma tam nic do ogladania, to nie jest raj nawet dla biurokratow ! Miasta powinny bardzo ostroznie przyjmowac propozycje rozwoju przez developerow Amerykanskich. Berlinczycy to zrozumieli po budowie Potchdamer Platz. W Polsce fascynacja Nowym Jorkiem jeszcze trwa czego przykladem bylo biennale architektury w Krakowe pod tytulem '50 wiezowcow dla Krakowa'. Temat: Czy będą lofty na Zabłociu? A kolega szanowny to się ślicznie denerwuje Kolegę zdenerwować, to jest nawet pewnien rodzaj artystycznej satysfakcji. Kłoot polega na tym,że lofty to nie strychy, nawet jesli to SŁOWO oznacza po jakiemuś-tam strychy. Lofty to osobna i osadzona w słownictwie architektonicznym światowym kategoria zamiany i rewitalizacji - albo i zamiany bez rewitalizacji - pomieszczeń poprzemysłowych na mieszkania, studia, biura, firmy, galerie dla .... i tak dalej. Tu zaczyna się historia. Kiedyś w WPROST był niezły tekst o loftach, przegląd tego, co się robi i po co,oraz opis początków zdarzenia z Nowego Jorku i tak dalej.Mam zeskanowany. W Polsce kopalnią projektów loftowych jest Uć, ale i inne miasta mają osiągnięcia. Teza, jakoby w Krakowie wszystkie fabryki XIX wieczne wywalono w powietrze jest nieprawdziwa. Sporo się zachowało, ale nie wiadomo, czyna długo. Jeśli powodzeniem wśród gó..arstwa będą się cieszyły takie zapłacone bokiem (zapewne przez rozgrywających-architektów) parady bełkotu architektoniczno-budowlanego jak portal "krakowskie inwestycje" prowadzony w stylu rusko-sowieckiego zachwytu nad wszystkim co nowe, wysokie i z glancem, to zburzone zostaną WSZYSTKIE stare fabryki i wszędzie nawali się kloców stal/szkło/alu/blazdig, które następnie sprzeda się komu popadnie (bo jak wiadomo ten co ma kasę od razu jest super)po 10.000 za mkw. Po tym wszystkim zostanie cudne miasto, z jednym wszakże zastrzeżeniem: nie da się w nim już wtedy mieszkać. Jak Kolega ma fobię na terminy obcojęzyczne zasiedziałe w polszczyźnie, to doradzam na poczatek kontestować takie termniny jak komputer i Internet. Niezłym rozwiązaniem dla ortodoksów językowych jest wyjazd na Islandię. Tam wszystko jestpo islandzku i jesli coś nie nazywa sięczysto po islandzku to Wysoka Komisja Uczonych Mężów ustala, jak to będzie po islandzkiu.I jakkolwiek wszyscy we wszystkich szkołach uczą się po angielsku i gadają też niezgorzej lepiej niż my, to uczą się też po islandzku ( czyli prawdziwych runów). Temat: wieżowce,... Gość portalu: X napisał(a): > Gość portalu: behemot napisał(a): > > > Gość portalu: X napisał(a): > > > > > tu potrzebny bylby kompromis (miedzy tym, by budowac na > > obrzeżach a miedzy tym, > > > > > > by śródmieście pozostało w nienaruszonym obecnie i > > przyjemnym dla ludzi stanie. > > > ) > > > > > > Po pierwsze zalezy co sie rozumie przez srodmiescie- bo > > jezeli miasto lokacyjne to rzeczywiscie nie nalezy tam > > prawie nic zmieniac.. > > nom > > > tylko ze srodmiescie to znacznie > > wiecej a poza plantami jest duzo wolnych dzialek albo > > obiektow (po)przemyslowych ktore swietnie sie nadaja na > > adaptacje > > Wykorzystamy je mądrzej niż przez biurowce. Ostatnio cos slyszalem o muzeum sztuki nowoczesnej ale nie wiadomo czy cos z tego bedzie....jak to zawsze w Krakowie A tak poza tym to jak chcesz je wykorzystac??centra handlowe??hotele??ile tego mozna miec. Prestizowe biura w centrum sa potrzebne i bardzo poszukiwane (vide palac Pugetow). A dzieki nim przynajmniej kamienice moga odzyskac blask. > > > > Po drugie- czas najwyzszy wyznaczyc krakowskie la Defense > > Tak! > > > - oczywiscie uwzgledniajac ze Krakow jest lekko liczac 10 > > razy mniejszy od Paryza. W takiej dzielnicy moglaby > > panowac pelna swoboda (w granicach rozsadku i dobrego > > smaku oczywiscie) architektoniczna.Aha tylko taka > > dzielnica musi byc w rozsadnej odleglosci od rynku a nie > > 20 km bo nikt tam nie bedzie chcial nic budowac > > Przy obwodnicach. ktorej?? Temat: Stwierdzenie nieważności WZiZT - wniosek złożony!! Jest dzisiaj Pełny tekst z DP: Wniosek o unieważnienie Przeciwko komunalnym Mieszkańcy osiedla Ruczaj złożyli wniosek o unieważnienie decyzji na budowę osiedla bloków komunalnych przy ul. Magnolii. Dla inwestycji przy ul. Magnolii wydana została wstępna decyzja budowlana - o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Zdaniem mieszkańców doszło do uchybień w czasie jej przygotowywania. - Urzędnicy uznali, że właściciele działek, które znajdują się za drogą, nie są już stroną. W ten sposób wiele osób zostało pominiętych w postępowaniu - mówi Andrzej Mucha, prezes Stowarzyszenia "Przyjazny i Bezpieczny Ruczaj". Mieszkańcy uważają także, że naruszone zostały przepisy ustawy o planowaniu przestrzennym, ponieważ przy opracowaniu oddziaływania na środowisko nie wzięto pod uwagę sąsiednich działek. - W decyzji wzizt jest także wiele nieścisłości, raz pisze się o 300 miejscach parkingowych, w innym miejscu o 240. Poza tym na decyzji przysłanej stronom nie ma okrągłej pieczęci prezydenta Krakowa, która określa organ wydający wzizt - mówi Andrzej Mucha. "Wuzetka" została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Zdaniem członków stowarzyszenia prezydent powinien teraz wstrzymać prace przygotowujące inwestycje. SKO może unieważnić decyzje, może także nakazać wznowienie postępowania. Tymczasem trwa procedura przetargowa, która ma wyłonić projektanta i wykonawcę osiedla. Mieszkańcy obawiają się, że zanim SKO rozpatrzy sprawę, zakończy się przetarg. Jak nam powiedziano w biurze prasowym Urzędu Miasta, Wydział Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta wydał prawomocną decyzję wzizt, do której w ciągu 14 dni od jej wydania nikt nie zgłosił zastrzeżeń. Kontrolę na temat wydania "wuzetki" dla osiedla bloków komunalnych przy ul. Magnolii przeprowadza także Komisja Rewizyjna Rady Miasta. Komisje Infrastruktury i Praworządności skierowały natomiast do prezydenta wniosek, aby wycofał się z budowy na os. Ruczaj Zaborze ponad 700 mieszkań komunalnych (ok. 400 ma powstać w drugim etapie inwestycji). W I etapie przy ul. Magnolii planuje się wybudowanie 300 mieszkań komunalnych, na działce o powierzchni ok. 3 ha. Mieszkania będą oddane do użytku w 2006 roku. Pierwotnie osiedle miało być przeznaczone w całości dla najbiedniejszych mieszkańców Krakowa, którym miasto przydzieli mieszkania. Według najnowszej wersji - zamieszka tam jednak tylko 20 proc. lokatorów z przydziału, pozostałe mieszkania będą na zamiany, dla mieszkańców wspólnot czy spółdzielni. Musieliby dopłacić, jeśli nowe mieszkanie będzie w lepszym standardzie. (AM) Temat: a prezydent dalej buduje swoje komunalne a prezydent dalej buduje swoje komunalne za DP: "Przygotowania do budowy osiedla komunalnego na Ruczaju posuwają się powoli do przodu, mimo ingerencji prokuratury w tę sprawę. Prezydent Jacek Majchrowski dalej obstaje przy koncepcji wybudowania osiedla komunalnego w rejonie ul. Magnolii. Nie pomogły ani protesty mieszkańców, ani radnych, którzy sprzeciwiali się tej inwestycji. Do sprawy wkroczyła także prokuratura: nakazała Wydziałowi Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta wznowić postępowanie w sprawie wydania warunków zabudowy dla tej inwestycji. Prokurator argumentował, że "wuzetka" została wydana bez wcześniejszego powiadomienia wszystkich stron postępowania. Wydział dostosował się do poleceń prokuratura. - Postępowanie zostało wznowione, ale okazało się, że na razie nie może zostać zakończone, ponieważ umarła jedna ze stron. Teraz trwają poszukiwania spadkobiercy. "Wuzetka" jednak w dalszym ciągu jest ważna - powiedział Filip Szatanik z oddziału prasowego Urzędu Miasta. Według radcy prawnego urzędu "wuzetka" jest ważna do czasu wydania decyzji o jej uchyleniu. W styczniu władze miasta podpisały z firmą "Inwestprojekt" umowę na pełnienie nadzoru inwestorskiego nad budową osiedla. Obecnie trwają prace związane z przygotowaniem dokumentacji projektowej. W ubiegłym roku Rada Miasta przyjęła uchwałę w sprawie określenia zasad pozyskiwania mieszkań przez gminę, w której uznała, że znacznie lepszym sposobem niż budowanie osiedli komunalnych będzie kupowanie nowych mieszkań na wolnym rynku, w różnych częściach Krakowa. Prezydent nie musi realizować tej uchwały, która - zgodnie z opinią wojewody - jest tylko wytyczną. Po protestach mieszkańców prezydent postanowił jednak, że do bloków przy ul. Magnolii zostaną przeniesieni lokatorzy komunalni, którzy do tej pory nie sprawiali kłopotów, np. ci, którzy zajmują mieszkania służbowe w szkołach. Zakończenie budowy zaplanowano na 9 września 2008 roku, ale już teraz wiadomo, że nie da się tego terminu dotrzymać. Przetarg zorganizowano na ok. 300 mieszkań komunalnych, które mają powstać na działce o powierzchni 3 ha. Osiedle przy ul. Magnolii ma wybudować konsorcjum z Katowic składające się z Przedsiębiorstwa Budowlanego "Dombud" i Biura Projektów Architektonicznych. W budżecie miasta zarezerwowano na tę inwestycje pieniądze. (AM)" Temat: Napisali o nas: DP Napisali o nas: DP Przeciwko komunalnym Mieszkancy osiedla Ruczaj zlozyli wniosek o uniewaznienie decyzji na budowe osiedla blokow komunalnych przy ul. Magnolii. Dla inwestycji przy ul. Magnolii wydana zostala wstepna decyzja budowlana - o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Zdaniem mieszkancow doszlo do uchybien w czasie jej przygotowywania. - Urzednicy uznali, ze wlasciciele dzialek, ktore znajduja sie za droga, nie sa juz strona. W ten sposob wiele osob zostalo pominietych w postepowaniu - mowi Andrzej Mucha, prezes Stowarzyszenia "Przyjazny i Bezpieczny Ruczaj". Mieszkancy uwazaja takze, ze naruszone zostaly przepisy ustawy o planowaniu przestrzennym, poniewaz przy opracowaniu oddzialywania na srodowisko nie wzieto pod uwage sasiednich dzialek. - W decyzji wzizt jest takze wiele niescislosci, raz pisze sie o 300 miejscach parkingowych, w innym miejscu o 240. Poza tym na decyzji przyslanej stronom nie ma okraglej pieczeci prezydenta Krakowa, ktora okresla organ wydajacy wzizt - mowi Andrzej Mucha. "Wuzetka" zostala zaskarzona do Samorzadowego Kolegium Odwolawczego. Zdaniem czlonkow stowarzyszenia prezydent powinien teraz wstrzymac prace przygotowujace inwestycje. SKO moze uniewaznic decyzje, moze takze nakazac wznowienie postepowania. Tymczasem trwa procedura przetargowa, ktora ma wylonic projektanta i wykonawce osiedla. Mieszkancy obawiaja sie, ze zanim SKO rozpatrzy sprawe, zakonczy sie przetarg. Jak nam powiedziano w biurze prasowym Urzedu Miasta, Wydzial Architektury i Urbanistyki Urzedu Miasta wydal prawomocna decyzje wzizt, do ktorej w ciagu 14 dni od jej wydania nikt nie zglosil zastrzezen. Kontrole na temat wydania "wuzetki" dla osiedla blokow komunalnych przy ul. Magnolii przeprowadza takze Komisja Rewizyjna Rady Miasta. Komisje Infrastruktury i Praworzadnosci skierowaly natomiast do prezydenta wniosek, aby wycofal sie z budowy na os. Ruczaj Zaborze ponad 700 mieszkan komunalnych (ok. 400 ma powstac w drugim etapie inwestycji). W I etapie przy ul. Magnolii planuje sie wybudowanie 300 mieszkan komunalnych, na dzialce o powierzchni ok. 3 ha. Mieszkania beda oddane do uzytku w 2006 roku. Pierwotnie osiedle mialo byc przeznaczone w calosci dla najbiedniejszych mieszkancow Krakowa, ktorym miasto przydzieli mieszkania. Wedlug najnowszej wersji - zamieszka tam jednak tylko 20 proc. lokatorow z przydzialu, pozostale mieszkania beda na zamiany, dla mieszkancow wspolnot czy spoldzielni. Musieliby doplacic, jesli nowe mieszkanie bedzie w lepszym standardzie. Temat: wieżowce,... Gość portalu: behemot napisał(a): > Gość portalu: X napisał(a): > > > Gość portalu: behemot napisał(a): > > > > > Gość portalu: X napisał(a): > > > > > > > tu potrzebny bylby kompromis (miedzy tym, by budowac na > > > obrzeżach a miedzy tym, > > > > > > > > by śródmieście pozostało w nienaruszonym obecnie i > > > przyjemnym dla ludzi stanie. > > > > ) > > > > > > > > > Po pierwsze zalezy co sie rozumie przez srodmiescie- bo > > > jezeli miasto lokacyjne to rzeczywiscie nie nalezy tam > > > prawie nic zmieniac.. > > > > nom > > > > > tylko ze srodmiescie to znacznie > > > wiecej a poza plantami jest duzo wolnych dzialek albo > > > obiektow (po)przemyslowych ktore swietnie sie nadaja na > > > adaptacje > > > > Wykorzystamy je mądrzej niż przez biurowce. > > Ostatnio cos slyszalem o muzeum sztuki nowoczesnej ale > nie wiadomo czy cos z tego bedzie....jak to zawsze w Krakowie > > A tak poza tym to jak chcesz je wykorzystac??centra > handlowe??hotele??ile tego mozna miec. Prestizowe biura w > centrum sa potrzebne i bardzo poszukiwane (vide palac > Pugetow). A dzieki nim przynajmniej kamienice moga > odzyskac blask. iura w centrum owszem. Ale ukryte, rozdrobnione. Usytuowane pomiędzy miezkalnymi kamienicami. Można ich sporo nabudować (i dziki technologii informatycznej nie muszą być blisko siebie). Ukryjemy je w mieście. Jeśli chodzi o rozrywkę, to nigdy jej za wiele. Ja zaczynam mieć obawę czy na tą skalę starczy nam miejsca. > > > > > > > > Po drugie- czas najwyzszy wyznaczyc krakowskie la Defense > > > > Tak! > > > > > - oczywiscie uwzgledniajac ze Krakow jest lekko liczac 10 > > > razy mniejszy od Paryza. W takiej dzielnicy moglaby > > > panowac pelna swoboda (w granicach rozsadku i dobrego > > > smaku oczywiscie) architektoniczna.Aha tylko taka > > > dzielnica musi byc w rozsadnej odleglosci od rynku a nie > > > 20 km bo nikt tam nie bedzie chcial nic budowac > > > > Przy obwodnicach. > ktorej?? jedna La defance południowy zachód , druga południowy wschód, trzecia północny wschód, czwarta północny zachód. Dokładne lokalizacje ciężko określić. Temat: Euro 2012: trzy dworce PKP czeka rewolucja Euro 2012: trzy dworce PKP czeka rewolucja biznes.onet.pl/0,1799063,wiadomosci.html Remonty trzech dworców kolejowych w miastach, w których jest planowane Euro 2012 będą częściowo sfinansowane z funduszy unijnych - poinformowało PAP biuro prasowe PKP SA. Chodzi o pierwszy etap modernizacji Warszawy Centralnej, a także remonty Wrocławia Głównego oraz Krakowa Głównego Podziemnego. Inwestycje będą kosztowały łącznie około 337 mln zł, w tym środki unijne mają wynieść około 236 mln zł. Pierwszy etap modernizacji dworca Warszawa Centralna obejmie m.in. wymianę instalacji elektrycznej i oświetlenia oraz wind i schodów, w tym ruchomych. Wyremontowane mają być perony a hala główna zmodernizowana. Inwestycja będzie realizowana w latach 2009 - 2012 r., a jej koszt to 138,25 mln zł, w tym kwota dofinansowania z UE wyniesie 96,78 mln zł. W ramach rewitalizacji zabytkowego historycznego dworca Wrocław Główny zostaną wykonane m.in. takie prace jak: wymiana konstrukcji dachu wraz z pokryciem, całkowita wymiana wszystkich instalacji, wykonanie elewacji z odtworzeniem detali architektonicznych oraz nowa aranżacja wnętrz. Prace będą przeprowadzane w latach 2009- 2012. Mają one kosztować 112,33 mln zł, z czego 78,63 mln zł to pieniądze unijne. Modernizacja dworca Kraków Główny Podziemny obejmie m.in.: remont konstrukcji żelbetowej z wymianą izolacji układu torowo- peronowego, wykonanie odwodnienia i izolacji hali dworca kolejowego, wykonanie instalacji wentylacyjnej i klimatyzacyjnej, a także budowę ruchomych schodów. Inwestycja będzie realizowana w latach 2008 - 2011 r. Prace pochłoną 86,41 mln zł, w tym dofinansowanie z UE wyniesie 60,49 mln zł. Temat: bielany Dobrze pamiątasz dxf. Nawrat i PZU... Przypomnienie tamtego projektu, jaki mial powstać w miejscu po Cukrowni Klecina: Aquapark większy i nowocześniejszy od polkowickiego, multikino, hotele, hipermarket, w środku wielki parking - tak ma za kilka lat wyglądać teren po byłej wrocławskiej Cukrowni Klecina. (...) Najwięcej zajmie hipermarket (26,5 tys m2). Otoczony będzie pawilonami handlowymi, sklepikami i restauracjami. Ta część nazywana jest centrum handlowym. Tuż obok powstanie część sportowo-rekreacyjna: aquapark (15,8 tys m2), hala widowiskowo-sportowa i park krajobrazowy: "Polska w miniaturze". Nasz aquapark będzie cztery razy większy od polkowickiego - zapowiada Grzegorz Babczyński, dyrektor administracyjny wrocławskiej spółki TGG, która w imieniu inwestora, krakowskiej spółki Code, zarządza terenem po cukrowni. Trzecia część zostanie oddzielona od reszty parkingiem na 3,5 tys samochodów. Tu będzie multikino, hotel o podwyższonym standardzie, centrum rozrywki oraz centrum konferenyjne. - O podobnym charakterze jak Hala Ludowa - informuje dyrektor Babczyński. - Będzie jednak nowocześniejsze. Do wyboru będzie równiez drugi hotel, jednak już mniej luksusowy. Poza tym powstanie też stacja paliw, urząd pocztowy i biurowiec z powierzchnią do wynajęcia. Pozostanie budynek Cukrobanku. Nowi właściciele jeszcze nie znają szczegółów. Mówią, ze najpierw wszystko musi być zatwierdzone i sprawdzone przez miejskich architektów oraz służby ochrony środowiska. Formalności powinny zakończyć sięlatem przyszłego roku. Centrum prawdopodobnie będzie gotowe w 2003 roku. Wrocławskie biuro projektowe Studio EL przygotowało koncepcję wyglądu tego terenu. Właśnie te plany przedstawiono komisji przetargowej. Szczegółowe projekty są dopiero przygotowywane przez kilku archtektów. Radosław Krępiec - Gazeta Wyborcza Temat: Z tej matni się nie wychodzi.System punktów. Z tej matni się nie wychodzi.System punktów. To może troszkę o moim Wydziale...Ceny,o których przeczytałam w D.F. są i tak niskie w porównaniu z cennikiem na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej.Tutaj NAJTAŃSZY(!) powtarzany przedmiot,odbywajacy się co dwa tygodnie po półtorej godziny kosztuje 300zł.Również mamy punkty,system taki jak w wymienionym artykule (30pkt do uzyskania podczas jesnego semestru)z ta róznicą,że aby móc studiować dalej nie moge przekroczyć limitu 6 pkt,bo wtedy jestem wysyłana na przymusowy urlop,który jest w cenie 3000 zł. Przy czym najważniejszy przedmiot-projektowanie, ma punktów 7, a więc automatycznie-wystarczy, że nie zaliczę tego jednego przedmiotu-i mam "wolne". "Dodatkami" są opłaty za niewykonane praktyki wakacyjne-przykład: niezrobiona w terminie, dwutygodniowa praktyka,podczas której wykonuje się za darmo "czarną robotę"- (inwentaryzacje za które normalne biuro projektowe żąda naprawadę dużo pieniędzy)jest wyceniona na 1200 zł.Ponowny wpis na liste studentów-230 zł,i wiele innych "drobiazgów". Godnym zwrócenia uwagi,jest fakt przyjmowania na mój Wydział,studentów tzw.:"wieczorowych",którzy za swoją naukę na tym wydziale płacą 9600 za cały rok-przy czym studenci uczęszczaja na wszystkie zajęcia z dziennymi- nie ma systemu wieczorowego. I kryje się tutaj sprytne obejście prawa, gdyż według niego, nie mozna pobierać opłaty za studia dzienne.Dodam ,że studenci "wieczorowi", to w tej chwili,50% studiujących na pierwszym roku.I ciekawostka- taki cennik obowiązuje tylko na moim Wydziale-reszta jest o połowę tańsza.Nasz Dziekan jest ponad Prorektorem ds.studentów- np.nie uznaje anulowania opłat przez Prorektora.I można tak bez końca wymieniać... Temat: TishmanSpeyer z ECE Gość portalu: Lajkonik napisał(a): > gregry napisał: min.: > > >> (ja uważam, że bryła się wiele nie zmieni [bo ta makieta to tylko ogól > ny > zarys > > brył] - więc na pewno nie śpieszą się z kolejną wizualizacją) ale nie > wykluczam > > > > przeprojektowania - mowie to dlatego, ze dowiedzialem sie ze ma to robic t > a > > sama firma, wiec moje przypuszczenia moga byc prawdziwe. > > > >Gregry, jak sie czyta Twoje posty, to sprawiasz wrażenie sensownego gościa, > a > wydajesz się nie rozumieć, że projekt w takiej fazie prawie wcale nie zależy od > > architektów tylko od inwestora, zwłaszcza jeśli architekt jest b. dyspozycyjny > a tak jest w przypadku tej firmy - zrobią wszystko, żeby utrzymać się przy tym > zleceniu - przecież to największa robota projektowa w Krakowie od lat zmienią > więć wszystko żeby to była "Die schoenste wuerstund > bierundsauerkfautkaufgallerie" taka jąką chce ECE, tak jak kiedyś słuchali > poleceń Tishman współprojektując Nowe Miasto... A tak nawiasem - ich wkład w > projekt Tishmana - Nowe Miasto (ten stale dostepny na łebstronie TSP - wcale > nie był taki duży, pracowało nad nim wiele osób i firm, zwłaszcza nad > wizualizacjami i makietą, w szczególności duży udział był firmy RTKL, a > zwłaszcza jej biura londyńskiego... > Lajkonik > > > > > > E tam sensownego. Przecież po poprzednim poście najlepiej widać, że tak nie jest :P Napiszę jeszcze raz, aby stać się bardziej sensownym.. "(ja uważam, że bryła się wiele nie zmieni [bo ta makieta to tylko ogólny zarys brył] - więc na pewno nie śpieszą się z kolejną wizualizacją) mowie to dlatego, ze dowiedziałem się, że ma to robić ta sama firma, wiec moje przypuszczenia mogą być prawdziwe. nie wykluczam jednak przeprojektowania" Masz rację pisząc o mocy decyzyjnej inwestora. Ja celowo o tym nie wspominałem, bo sądzę, że Tishman będzie miał nadal wielki wpływ na ten projekt. Poprzedni projekt na pewno spełniał jego wymagania, więc pomyślałem sobie, że będzie się starał utrzymać ową "bryłę" o jakiej pisałem. Napisałem jednak o projektantach, bo uważam, że jeżeli pozostaną ci sami, to im również będzie zależało na utrzymaniu poprzedniej koncepcji. Inaczej zupełnie miała by się sprawa gdyby wybrano innego projektanta. No ale to wszystko tylko tak gwoli ścisłości. Jest to również tylko moje gdybanie. Temat: Aquapark Wrocław Historia projektu pierwszego Aquaparku na Klecinie Kurcze, nie znalazłem opisu tamtego biurowca TFL :( Tzn nie dokopałem się :( Za to ze skrótami w tekście wstawiem Wam tekst sprzed kilku lat z GW o projekcie gigantycznego centrum z Aquaparkiem, jakie miał powstać w miejscu po wyburzonej Cukrowni Klecina: Aquapark większy i nowocześniejszy od polkowickiego, multikino, hotele, hipermarket, w środku wielki parking - tak ma za kilka lat wyglądać teren po byłej wrocławskiej Cukrowni Klecina. (...) Najwięcej zajmie hipermarket (26,5 tys m2). Otoczony będzie pawilonami handlowymi, sklepikami i restauracjami. Ta część nazywana jest centrum handlowym. Tuż obok powstanie część sportowo-rekreacyjna: aquapark (15,8 tys m2), hala widowiskowo-sportowa i park krajobrazowy: "Polska w miniaturze". Nasz aquapark będzie cztery razy większy od polkowickiego - zapowiada Grzegorz Babczyński, dyrektor administracyjny wrocławskiej spółki TGG, która w imieniu inwestora, krakowskiej spółki Code, zarządza terenem po cukrowni. Trzecia część zostanie oddzielona od reszty parkingiem na 3,5 tys samochodów. Tu będzie multikino, hotel o podwyższonym standardzie, centrum rozrywki oraz centrum konferenyjne. - O podobnym charakterze jak Hala Ludowa - informuje dyrektor Babczyński. - Będzie jednak nowocześniejsze. Do wyboru będzie równiez drugi hotel, jednak już mniej luksusowy. Poza tym powstanie też stacja paliw, urząd pocztowy i biurowiec z powierzchnią do wynajęcia. Pozostanie budynek Cukrobanku. Nowi właściciele jeszcze nie znają szczegółów. Mówią, ze najpierw wszystko musi być zatwierdzone i sprawdzone przez miejskich architektów oraz służby ochrony środowiska. Formalności powinny zakończyć sięlatem przyszłego roku. Centrum prawdopodobnie będzie gotowe w 2003 roku. Wrocławskie biuro projektowe Studio EL przygotowało koncepcję wyglądu tego terenu. Właśnie te plany przedstawiono komisji przetargowej. Szczegółowe projekty są dopiero przygotowywane przez kilku archtektów. Radosław Krępiec - Gazeta Wyborcza Temat: Bielska starówka będzie szybciej pięknieć Gość portalu: mała napisał(a): > Katowice, wbrew pozorom też są ciekawe architektonicznie, nie brakuje tam > pięknych secesyjnych kamienic, które niestety są w opłakanym stanie. Podobnie > jak bielskie kamienice (nie tylko te na Rynku, ale również te przy 3 Maja i > wiele innych) nie widziały ręki tynkarza, alo choćby malarza fasad od czasów > wojny. Coś w tym racji jest, choć jeśli chodzi o BB to ciekawiej wygląda sprawa na Cechowej, Pl Chrobrego czy 11 listopada... A co do Krakowa, to moim zdaniem jest dla snobów. Nie chciałabym, żeby > Bielsko też do takich miast należało. Studiowałem tam 5 lat i snobizmu nie wyczułem... Bielsko ma wspaniałe tradycje jeśli chodzi o wielokulturowość i otwartość na > świat. Wolałabym jednak, żeby wizerunek miasta aspirował do takiego jaki jest > we Wrocławiu. Do Wrocka to nam niestety daleko..choć tam renowacje wyszły udanie, nawet bardziej niż w Kr...dla BB dobrym przykładem byłaby znacznie mniejsza Świdnica czy Szczecin, gdzie starowkę muszą budować od podstaw... > Korzystajmy z położenia Bielska na Śląsku, a przestańmy już płakać, > że "Katowice to, czy tamto", Jakoś jesteśmy w woj śląskim od 6 lat i niespecjalnie widzę różnicę w tej współpracy z Kato niż miało to miejsce przed reformą....niestety. >Śląsk, zwłaszcza w historycznym aspekcie (Oesterreichisch Schlesien). Śląsk Austriacki, czyli Austro-Wegry, to każdy chyba tu wie..i podkreśla tę różnicę wobec Śląska pruskiego... Kamienice co prawda należą dziś do miasta, ale w kilku z nich znajdują > się biura notariuszy i adwokatów. Myślę, że niewielkim nakładem pieniężnym > mogliby ONI SAMI coś z tym zrobić Ci ONI to pewnie wynajmują te lokale, takie kwestie trzeba kierować do właścicieli.. Temat: Newsletter 24 Kierunek zabytki Kierunek zabytki Piątek, 22 lipca 2005r. W centrum Wrocławia stanęło kilkadziesiąt drogowskazów dla turystów Tabliczki z nazwami atrakcji i odległością (np. „Arsenał – 150 m”) mają przyjezdnym ułatwić poruszanie się po mieście. Są zielone (wskazują te miejsca, gdzie warto wybrać się na spacer) i brązowe (informują o zabytkach i muzeach). A jak goście odwiedzający stolicę Dolnego Śląska oceniają turystyczne oznakowanie? – Na pewno jest lepsze niż w Łodzi, ale gorsze niż w Krakowie i Warszawie – powiedział nam Łukasz Michiewicz, łodzianin zwiedzający Wrocław. – Dobrze oznaczone są nazwy ulic, a wczoraj dzięki brązowym drogowskazom szybko znalazłem uniwersytet. Dzisiaj natomiast nie natknąłem się jeszcze na żadną wskazówkę, więc idę według mapy. Urzędnicy do tabliczek, których stanęło blisko 100, przygotowują jeszcze dwa przewodniki, które będą miały formę poręcznej mapki pokazującej przebieg trasy zielonej i brązowej z ich opisem. – Szykujemy też przetarg na 12 podświetlanych tablic typu citylight, które rozstawione zostaną w obrębie starego miasta. Będzie na nich plan pokazujący, którędy przebiegają obie trasy – dodaje Małgorzata Naskręt z biura promocji wrocławskiego magistratu. Możliwe, że citylighty staną na ulicach jeszcze w tym sezonie. Dwie trasy Trasa turystyczna (brązowe tabliczki) wiedzie z Ostrowa Tumskiego przez bulwary nad Odrą, obok Muzeum Architektury, kościoła św. Wojciecha, przez pl. Nankiera do uniwersytetu i dalej ul. Więzienną do Jatek, przez Rynek do Dzielnicy Czterech Świątyń, a stamtąd koło kościoła św. Doroty do pl. Teatralnego. Trasa spacerowa (zielone tabliczki) zaczyna się i kończy na wyspach odrzańskich i prowadzi przez tereny zielone wokół centrum – m.in. przez park Słowackiego i promenadę Staromiejską wzdłuż fosy. (BW) - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska Temat: SKANDAL Z PROJEKTEM CENTRUM KULTURY BYŁO 150 TYS.JEST 400, BYŁO 5 MILIONÓW JEST 30 Gość portalu: odpowiedź napisał(a): > Wyjaśnienie jest częściowo proste: 9,5 miliona miał kosztować remont Centrum > Kultury według koncepcji Biura Projektowego "IDEA" państwa Cieplińskich z ich > pomysłem na salę dla 600 widzów pod szklanym dachem w wirydarzu klasztornym. > Projekt ten był zatwierdzony przez Konserwatora zabytków i nawet rozpoczęto > jego realizację budowlaną w postaci sali Nowej na I pietrze w której odbywają > sie od wielu lat Międzynarodowe Konfrontacje Teatralne. > Ale ten projekt został wyrzucony przez urzędników do kosza W ARTYKULE GwL Z DNIA 02 lipca 2003 POD TYTUŁEM "PREZYDENT MILCZY" red.GRZEGORZ JÓZEFCZUK NAPISAŁ : "Jakie będą losy pomieszczeń Centrum Kultury? Zostaną przeznaczone na działalność kulturalną czy sprzedane bankowi - zdecyduje prezydent Lublina. Ale prezydent milczy. Z tego powodu miasto może stracić dotacje na modernizację z Unii Europejskiej. Poblemem są pieniądze - przyznaje Lidia Chojnowska. Na remont odzyskiwanych pomieszczeń (po Akademii Medycznej) miasto pieniędzy nie ma. Natomiast może siegnąć po środki z Unii Europejskiej, ale wcześniej musi coś samo wyłożyć: najpierw na dokumentrację modernizacji: minimum 150 tys.żłotych" oraz: "Według wstępnego projektu architekta Jacka Cieplińskiego remont całego Centrum Kultury kosztować będzie 5 mln złotych" TAK WIĘC W LIPCU PROJEKT OPARTY NA KONCEPCJI LUBELSKIEGO ARCHITEKTA JACKA CIEPLIŃSKIEGO MIAŁ KOSZTOWAĆ 150 000 złotych A OSZACOWANY KOSZT REMONTU 5 000 000 złotych. POTEM OGŁOSZONO SŁYNNY PRZETARG NA PROJEKT I WYBRANO ARCHITEKTÓW Z FIRMY CZEGEKO Z KRAKOWA KTÓRYCH PROJEKT KOSZTUJE 400 000 złotych A REMONT WEDŁUG TEGO PROJEKTU POCHŁONIE 30 000 000 złotych!!!! JEŚLI PROKURATURA MA JESZCZE JAKIEŚ WĄTPLIWOŚCI CZY ZAJĄĆ SIE TĄ SPRAWĄ TO PO ZESTAWIENIU TYCH RACHUNKÓW POWINNA JE ROZWIAĆ !!!! 400 000 ZAMIAST 150 000 ZŁOTYCH I 30 000 000 ZAMIAST 5 000 000 ZŁOTYCH. Temat: czytajac na zupelnie inny temat... "ukąszenie heglowskie" z 1979 zaowocowało w 1980 Solidarnością choć "Ogród Nauk" Miłosza z 1979 traktował o konieczności komunizmu. Bolesław Bierut będąc szefem SM na Saskiej Kępie i na Żolibożu skorzystał z architektów - komunizujących wyznawców Le Corbusiera i dlatego możemy się pochwalić nowoczesnymi obiektami z ówczesnej epoki. Adam Polewka - czołowy krakowski intelektualista z KPP został otruty po 1956 roku, gdy na posiedzeniu Biura Politycznego PZPR domagał się wyższych kar dla Jakuba Bermana i innych dostojników z Urzędu Bezpieczeństwa. Pomnik Polewki stanął potem w parku jego imienia. Usunięto go po 1989 roku. L. Chwistek światowej sławy logik Uniwersytetu im. Jana Kazimierza. Podczas wojny uciekł do Rosji i stał się jednym z założycieli Związku Patriotów Polskich. Uratowany cudem podczas wojny (wygrzebał się nocą z masowej mogiły, gdzie wrzucono go wraz ze zmarłymi), Stern był zajadłym stalinistą. Należał już do KPP przed wojną. Oprócz malarstwa pisał także donosy na kolegów, które odkryto w 1956 roku, gdy otworzono sejfy kadr na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Olsztyńska "szubienica" to jeden z niewielu pomników Armii Czerwonej nierozebranych po przewrocie w 1989 roku ze względu na osobę autora. Uniknął procesu o morderstwo w czasach carskich (w biały dzień zabił człowieka w kawiarni i do końca życia pilnował, by wdowa po nim nie dostała odpowiednich świadczeń). W miarę bezpiecznie przeżyć Oświęcim (robił makietę przedstawiającą obóz, choć, jak twierdził, strasznie go to męczyło, bo miał słaby wzrok), oraz być pupilkiem zarówno sanacji, jak i władzy ludowej. A kto dziś - w świetle tych przykładów - jest ukąszony? Temat: ANGEL WINGS - kolejny gigant - 1 mld zł Mówi się o ponad 1000 apartamentów,to rzeczywiście niemożliwe by na tym terenie od Szybkiej do biurowca Fortum przy Walońskiej i moście Oławskim zmieściła się taka ilość w niskich budynkach. Ciekawe co wyburzą? Na pewno budynki WPO ALBA-na pierwszy ogień,potem OTIS i pewnie te małe budynki obok{jeden Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej remontowali,ciekawe po co?}. Z budynków mieszkalnych ciekawe czy: -rozwalą te oficyny obok Biedronki -rozwalą ten czerwony,brzydki budynek obok Domu Pomocy Społecznej prowadzonego przez siostry Albertynki -czy rozwalą samą BIEDRONKĘ? Warto zauważyć,że za Szybką obok tego dobudowywanego budynku jest sporo miejsca,kawałek terenu po Eltorze jest ogrodzony i bliżej szpitala Marciniaka gdzie teren nieogrodzony też może coś powstać.Tu gdzie jest ogrodzony na pewno już jest coś zaprojektowane ale bliżej szpitala już pewnie nie. Jedziemy dalej w stronę Krakowskiej. Szpital Marciniaka ciągle się modernizuje ale najprawdopodobniej ma być przeniesiony do nowego wybudowanego za cztery lata na Złotnikach.I tu będzie też można coś innego zrobić-biura,szkoły a nawet apartamenty. Tuż za szpitalem Marciniaka i przed samą nową plombą WROBUDU widzimy trzy zrujnowane kamienice.Jedna jest wysiedlona gdyż ściany przy budowie plomby zaczęły pękać i grozi tej ruinie zawalenie.Te budynki nie mają piwnic i są za słabe oraz za brzydkie bez żadnych walorów architektonicznych.Znajomy z tej pierwszej mówi że niedługo dostaną mieszkania na Górniczej czy Pułaskiego i te budynki idą do wyburzenia.Tu będzie można wkomponować ładny budynek nawiązujący architekturą do szpitala i budynków obok. Biorąć jeszcze pod uwagę mającą powstać promenadę od Walońskiej do Niskich Łąk i oby remonty kamienic od kościółka Łazarza do Żabiej Ścieżki to szczególnie ta strona Przedmieścia Oławskiego zmieni się nie do poznania. Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 150 rezultatów • 1, 2, 3 |