Biuro architektoniczne Kraków

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro architektoniczne Kraków




Temat: czy studiowanie budownictwa się opłaca?
> Od dziecka chciałem być architektem, no ale u nas w społeczeństwie robi się
> skróty myślowe i często jest mylnie stawiany znak równości między architektem a
> inżynierem budownictwa

Może w społeczeństwie robi się skróty myślowe, ale w biurze już nie. Od dwóch miesięcy szukam pracy, mam zdobyty tytuł inżyniera spec. KBI i teraz robię magistra zaocznie, odpowiadam w sumie na wszystkie oferty pt asystent czy kreślarz. Niejednokrotnie są to biura architektoniczne czy ostatnio w biurze drogowym (potrzebowali kreślarza) CV przesyłam głównie drogą elektoniczną i za każdym razem mam telefon z propozycją rozmowy kwalifikacyjnej. Za każdym razem jako pierwsze słyszę pytanie co ja tu robię skoro jestem po konstrukcjach w dalszej części rozmowy okazuje się, że szukają osoby z uprawnieniami lub kogoś z praktyką i ze skończonym konkretnym kierunkiem studiów. Poza tym w moim przypadku sprawdziło się jedno z praw Murphiego, jeszcze do niedawna mieszkałam w Krakowie i ogłoszeń z mojej branży było jak na lekarstwo, a jak już coś było to za kwotę 700zł natomiast w moich rodzinnych stronach nie było problemu z zaczepieniem się do biura nawet bezpośrednio po studiach i wynagrodzenie zaczynało się od 1500zł. Teraz jak się przeprowadziłam to sytuacja się zmieniła znajduję coraz więcej ogłoszeń na Kraków (nie wiem za jakie kwoty), a w Bielsku nic. W zaprzyjaźnionym biurze powiedzieli mi, że kryzys dotknął wszystkich i raczej myślą o zwalnianiu pracowników. No nic na jakiś czas odstawiłam swoje ambicje do szafy i szukam czegokolwiek i gdziekolwiek i mam nadzieję, że do lata coś się ruszy i może wtedy się uda. Ponoć łatwiej zmienić pracę jak już sie ma jedną niż szukać jak się nie ma żadnej.





Temat: Rzeźnicza sprzedana!
Maciej Miskiewicz 20-06-2005 , ostatnia aktualizacja 20-06-2005 21:12

Prawie 3 mln 900 tys. zł zapłaci zwycięzca przetargu za niezabudowanę działkę
naprzeciwko Teatru Współczesnego. Krakowski deweloper wybuduje tam kompleks
biurowo-apartamentowy

czytaj dalej »

r e k l a m a

Wczorajsza licytacja zapowiadała się emocjonująco. Na przetargu pojawili się
m.in. przedstawiciele znanych wrocławskich deweloperów: Archicomu, Profit
Development, GEO Mieszkanie i Dom oraz biura architektonicznego Ozone.

- Nie dziwi tak duże zainteresowanie. Działka przy ul. Rzeźniczej 16/Łaziennej
6 to jedno z ostatnich niezabudowanych miejsc w pobliżu Rynku - mówi Regina
Danek, dyrektor Wydziału Nabywania i Sprzedaży Nieruchomości Urzędu Miejskiego.

Miasto wyznaczyło cenę wywoławczą na poziomie 1 mln 150 tys. zł. Do licytacji
stanęło siedmiu chętnych.

Początkowo cenę podbijali anglik Abbas Jafarian, reprezentant zagranicznego
funduszu inwestycyjnego, oraz GEO Mieszkanie i Dom. Ta ostatnia firma chciała
kupić grunt pod budowę apartamentowca.

Gdy cena osiągnęła dwa miliony, do gry wszedł Archicom. Dwa i pół miliona
wywołali architekci z biura Ozone. Jednak cały czas cenę podbijał Abbas
Jafarian. Pokerową zagrywkę zastosował Piotr Adamek, prezes Profit Development.
Jednak i jego propozycja - trzy miliony sto tysięcy zł - została przebita przez
Anglika, który kupił grunt za 3 mln 195 tys. zł. Ostatecznie zapłaci jednak
blisko 3 mln 900 tys. zł - czyli 2796 zł za mkw. - bo do ceny trzeba doliczyć
22 proc. podatku VAT.

Inwestor planuje budowę kompleksu biurowo-apartamentowego klasy A. Realizacją
budowy zajmie się krakowski deweloper GD&K Group. - W środku będą apartamenty o
powierzchni od 50 do 120 mkw. Towarzyszyć im będzie biurowo-handlowa część
komercyjna - mówi Henryk Gaertner, adwokat z kancelarii Kubas Kos Gaertner,
która reprezentuje interesy inwestora.

To pierwsze przedsięwzięcie GD&K we Wrocławiu. W Krakowie firma wybudowała
m.in. nowoczesny kompleks biurowy przy ul. Rakowieckiej i kameralne
apartamentowce na Kazimierzu przy ul. Kupa.

Przedstawiciel inwestora nie chce podawać informacji o przewidywanych kosztach
budowy. Ale przyznaje, że zwycięzca przetargu jest zainteresowany kolejnymi
inwestycjami w nieruchomości w centrum Wrocławia.






Temat: Co dalej z remontem Centrum Kultury?
Modernizacja Centrum Kultury

Grzegorz Józefczuk 01-08-2005, ostatnia aktualizacja 01-08-2005 21:19

"Po roku pracy firma Czegeko z Krakowa dostarczyła wczoraj do Urzędu Miasta
projekt przebudowy kompleksu poklasztornego przy Peowiaków, siedziby Centrum
Kultury. Jednak wciąż nie zostały rozstrzygnięte kontrowersje, czy przetarg na
projekt był przeprowadzony prawidłowo.

Umowę z Czegeko Urząd Miasta podpisał w lipcu 2004 roku, z nierealnym, jak się
okazało, terminem wykonania projektu na listopad tegoż roku. Termin przesuwano
dwa razy, w końcu projekt trafił wczoraj do Wydziału Strategii i Rozwoju Urzędu
Miasta. Chodzi o największą miejską inwestycję kultury w Lublinie - projekt
modernizacji liczącego prawie 6 tys. mkw. zespołu poklasztornego przy ul.
Peowiaków z przeznaczeniem na wielofunkcyjny obiekt Centrum Kultury.

W kompleksie tym znajdą się trzy wirydarze, dwa z nich - mniejsze - mają być
według projektu zadaszone (w jednym będzie nowa sala Biura Wystaw
Artystycznych). Zgodnie ze wskazaniami konserwatora, największa będzie główna
nawa dawnego kościoła, dotychczas podzielona na dwie sale. Obecnie górna z tych
sal to tzw. sala Nowa CK, gdzie odbywają się spektakle i koncerty. Projekt
zakłada podniesienie poddaszy, wcześniej w ogóle nie nadających się do
użytkowania.

- Teraz przekażemy projekt do konserwatora zabytków. Dalsza perspektywa to
przetarg na prace wykonawcze - zapowiada Zbigniew Choduń, kierownik z Wydziału
Strategii i Rozwoju Urzędu Miasta. Wcześniej miasto musi pozyskać fundusze
unijne, bo samo nie udźwignie takiej inwestycji.

Sytuację komplikuje jednak fakt oprotestowania przetargu, w chwili jego
ogłoszenia w kwietniu 2004, przez Biuro Architektoniczne "Idea" w Lublinie.
Przed miesiącem Sąd Okręgowy podzielił zdanie "Idei" i unieważnił fragment
treści zamówienia przetargowego Urzędu Miasta. Zdaniem reprezentującego "Ideę"
radcy Zbigniewa Borsukiewicza, wyrok ten oznacza unieważnienie całego
postępowania przetargowego. W opinii Zbigniewa Chodunia, który zajmował się
przetargiem z ramienia Wydziału Strategii i Rozwoju, wyrok co najwyżej
kwestionuje fragment opisu zamówienia, a nie samo zamówienie. Prezydent Lublina
zapowiedział, że kontrowersje skomentuje po otrzymaniu uzasadnienia wyroku"

A pan redaktor Józefczuk znowu poszedł zapytać urzędników czy przetarg który
zorganizowali a sąd unieważnił za złanmanie prawa przetargowego jest w porządku
czy może nie? I po wymianie myśli z panem urzędnikiem Choduniem
(odpowiedzialnym za ten skandal) doszedł do wniosku że: "wciąż nie zostały
rozstrzygnięte kontrowersje, czy przetarg na projekt był przeprowadzony
prawidłowo." Brawo panie redaktorze!!!



Temat: Co dalej z remontem Centrum Kultury?
Teraz Teatr Stary - czyli wredni leniwi architekci
Wredni ci architekci nie chce im się projektować i zarabiać dużej kasy!!!!!
Taki atrakcyjny, unikalny temat a tu nikt nie chce go brać???? Lenie!!!!
Przecież pan dyr.Korczewski osobiście ten przetarg przygotował wzorując się na
swym nadzwyczaj udanym przetargu na projekt CENTRUM KULTURY!
Gdzie się podziali wypróbowani projektnci z krakowskiej firmy CZEGEKO? Czyżby
oni też zawiedli swego dobroczyńcę? A tak dobrze i owocnie im się
współpracowało z panem dyrektorem! NIEWDZIĘCZNICY!
Wykorzystali jego dobroć i porzucili?????
Na szczęście zostali jeszcze w Lublinie miejscy urzędnicy których CZEGEKO
zatrudniło do pomocy w projektowaniu CK, może pomogliby teraz bezradnemu
panu Korczewskiemu, w końcu pracują w tej samej firmie, w tym samym budynku.
Bo na architektów nierobów obiboków nie ma już co liczyć!

Teatr Stary czeka na projekt
sys2006-09-11, ostatnia aktualizacja 2006-09-11 19:38
Po raz drugi trzeba będzie unieważnić przetarg na wykonawcę projektu
budowlanego i wykonawczego zabytku przy Jezuickiej. Nie ma chętnych, by go
zrobić
Przetarg miał się rozstrzygnąć wczoraj. Jednak nie poznaliśmy wykonawcy
projektu, bo nie zgłosiło się żadne biuro architektoniczne. - Ogłosimy kolejny
przetarg - zapowiada Henryk Korczewski, dyrektor Wydziału Strategii i Rozwoju w
Urzędzie Miasta.

Oprócz planu przebudowy zabytku, projekt ma obejmować jego iluminację i
zagospodarowanie otoczenia wokół. Cała dokumentacja ma być gotowa do końca
czerwca 2007 roku, ale nie wiadomo, czy termin zostanie dotrzymany, jeśli znów
nie uda się znaleźć projektanta.

W budynku ma powstać m.in. teatr impresaryjny, kino (nad sceną zostanie
zamontowany ekran, który będzie opuszczany na projekcje filmowe), będzie tam
można także organizować kameralne koncerty. - To ma być wielofunkcyjny obiekt
kulturalny - dodaje Korczewski.

W budynku będą zaplecza na garderoby, nisza dla orkiestry, a jedna kondygnacja
zasypanych piwnic ma zostać wykorzystana na szatnie i sanitariaty. Widownia
pomieści prawie 200 osób - ok. 140 na parterze i ok. 50 w lożach na piętrze.

Przebudowa ma kosztować ok. 8 mln zł. To kiedy zakończą się prace, zależy od
pieniędzy, dlatego miasto liczy na wsparcie z ministerstwa. Urzędnicy
zamierzają też wystąpić o środki unijne na ten cel.




Temat: Mieszkania komunalne bez sensu
od 2,2 tys. euro do 3,1 tys. euro
za metr kwadratowy, ile to jest w złotówkach? :-) juz sie nie pytam jak sie do
ma do czynszu płaconego przez "naszych" lokatorow

miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,3764515.html

Anioł w Krakowie
al 2006-11-30, ostatnia aktualizacja 2006-11-30 13:07
Jedne z droższych apartamentowców w Krakowie buduje tuż obok Galerii
Krakowskiej firma Angel Poland Holdings. Za metr kwadratowy powierzchni trzeba
zapłacić nawet ponad 3 tys. euro.

Angel City
Apartamentowce koło Galerii KrakowskiejAngel City - to nowy kompleks
mieszkaniowy, między ulicami Szlak i Warszawską, naprzeciw Politechniki
Krakowskiej. Inwestorem jest grupa Angel, która buduje już przy ul.
Zwierzynieckiej apartamentowiec Angel Plaza. W planach firmy jest także
biurowiec przy ul. Pawiej oraz inwestycje w śródmieściu. - Terenem naszego
działania jest ścisłe centrum miasta. W tej chwili negocjujemy kolejne
lokalizacje przyszłych realizacji budowlanych. Za wcześnie jest jednak jeszcze,
żeby zdradzać szczegóły - mówi Ron Ben Shahar, prezes Angel Poland Holdings.

Chociaż termin oddania do użytku Angel City planowany jest na I kwartał 2008
roku ponad połowa mieszkań jest już zarezerwowana, a część już sprzedana. Ceny
metra kwadratowego powierzchni wahają się od 2,2 tys. euro do 3,1 tys. euro. -
Zainteresowanie kupnem apartamentów jest spore. W ciągu najbliższych 3-4
miesięcy planujemy sprzedać 80 proc. powierzchni - szacuje Małgorzata
Nowosielska, odpowiedzialna za sprzedaż w Angel City. Nabywcami mieszkań w
połowie są Polacy, a w połowie Anglicy i Irlandczycy.

Do 2008 roku powstaną dwa siedmiokondygnacyjne budynki mieszkaniowe - A i B,
gdzie znajdzie się około 350 mieszkań. W podziemiu ulokowany zostanie
dwupoziomowy parking na 414 miejsc. Zaprojektowano także wewnętrzne patio i
zielone tarasy na dachu.

Angel City zaprojektowało krakowskie biuro IQ Konsorcjum we współpracy z
paryską firmą architektoniczną Gottesman Szmelcman. - Kompleks ma formę
klasyczną. Bryłą nawiązuje do Politechniki Krakowskiej i innych budynków przy
ul. Warszawskiej. Do wykończenia elewacji zostaną użyte naturalne materiały,
takie jak cegła ceramiczna, drewno, uzupełnione detalami ze szkła i metalu -
mówi Piotr Nawara, jeden z architektów projektujących Angel City.




Temat: Wieżowce u bram Starego Miasta
Wieżowce u bram Starego Miasta
Hej.

Zgadzam się z ludźmi, którzy mówią o tym, że nowe krakowskie wieżowce powinny
powstać nieco dalej od historycznego centrum, ponieważ niemal wszyscy wiedzą o
wyjątkowości tego miejsca. To jest chyba oczywiste, że jak te wysokie budynki
staną blisko tego centrum to po prostu popsują panoramę (przynajmniej
dzielnicy I i najbliższych okolic) Krakowa. Po prostu powiedzmy sobie
szczerze- historyczne centrum to historyczne centrum, a fakt, że w Krakowie
znajduje się najcenniejszy zespół zabytkowy w Polsce mówi chyba sam za siebie.
Szanujmy to co mamy i nie ulegajmy wszystkim wzorcom (niekoniecznie dobrym)
przychodzącym z innych części świata. Skoro jesteśmy miastem turystycznym to
podkreślajmy swoją wyjątkowość i oryginalność.
Również zgadzam się z osobami, które twierdzą, że Kraków powinien być
połączeniem szeroko rozumianej nowoczesności i historii, tradycji i kilku
innych cennych wartości. Przy rozsądnym planowaniu przestrzeni miejskiej z
pewnością uda się zrównoważyć te dwa jakże odległe bieguny.
Zresztą jest Krakowski Business Park w gminie Zabierzów (przedmieścia), który
chyba doskonale spełnia swoją biznesową funkcję. Wiadomo, że nie wszystkie
centra biznesowe będą dobrze funkcjonować na peryferiach, więc i w pobliżu
centrum przydałoby się nieco więcej powierzchni biurowych nie zapominając o
parkingach podziemnych i sprawnej komunikacji. Ale jeżeli mówimy o tych
planowanych miejscach odpowiednich dla biznesu znajdujących się niedaleko
centrum to wydaje mi się, że właśnie tam powinna być zabudowa skrajnie
nieodbiegająca (mam na myśli wysokość) od otaczających ją innych budynków.
Przecież wszyscy wiemy, że nowoczesne biura wcale nie muszą liczyć
kilkadziesiąt pięter. Wystarczy kilka dobrze zagospodarowanych i dobrze
zarządzanych a z pewnością zyska na tym i wygląd miasta i struktury biznesowe
tak potrzebne Krakowowi.
Według mnie nie powinniśmy się niczego wstydzić i od czasu do czasu sięgnąć
po pomysły wykorzystania przestrzeni miejskiej, komunikacji etc. z innych
miast (nie chcę się nikomu narażać, ale jeśli chodzi o komunikację to godnym
uwagi jest Poznań).
Ale chyba najważniejszą rzeczą będzie skierowanie tej sprawy pod adres tych
architektów, którzy dobrze znają to miasto i wiedzą, w którym
(architektonicznym) kierunku powinno się ono rozwijać - oczywiście nie
zapominając o środowiskach biznesowych, ale w tym przypadku to ludzie kreujący
przestrzeń powinni mieć pierwszeństwo w tym temacie.
Na koniec powiem jeszcze, że my mieszkańcy Krakowa nie powinniśmy wdawać się
w niekonstruktywne spory tylko powinniśmy działać i włączyć się do szeroko
rozumianego rozwoju Krakowa.



Temat: Pliva wybrała Warszawę
Zawiązać stowarzyszenie narzecz rozwoju .....
Myślę, ze są w Krakowie ludzie myślący podobnie jak pulemiot, być moze stanowią
oni większość, choć nie mają siły przebicia. W mediach lokalnychdominują
głównie przedstawiciele, jak to określiłeś "religii knajpiano - artystycznej".
Jednym z powodów jest wg mnie to, że Kraków nie ma nowoczesnego centrum,
niezaleznego od Starego Miasta. A Stare Miasto nadaje się tylko do kultywowania
takiej religii. A więc potrzeba jasno sprecyzowanych planów zagospodarowania
miasta. Zeby o dopuszczalności danej inwestycji na danym terenie decydowały
zapisy planu a nie opinie i listy otwarte (najczęściej negatywne)
różnych "autorytetów". A to nasza kolejna "krakowska" specjalność. Oto w
niedzielnym wydaniu DP jest artykuł przypominający planowaną inwestycję w
rejonie ul. Kordylewskiego - wiezowiec biurowy autorstwa biura DDJM. Sprawa
ponoć jest aktualna, choć zawieszona z powodu złej koniunktury. I to jeste w
stanie zrozumieć. Ale nad sprawą jak cień wisi też co innego - niektórzy w
Krakowie w ogóle nie uznają takiej architektury. Łącznie z architektem miasta,
panem Wyżykowskim. WZiZT wydane, konserwator zabytków wyraża zgodę (!) a
niektórzy dalej kontestują. Q... mać, albo wolno albo nie, a jak nie proszę o
konkretne argumenty a nie gadanie w stylu "Kraków nie potrzebuje". Jak widzę
takie podejście to poważnie zaczynam rozważać zasadność rozdziału np. Krakowa
od Nowej Huty. Kraków udupia powszechna, obiegowa opinia że jest stary i
zabytkowy. Faktem jest że takie miasta funkcji biznesowych nie pełnią.
Podsumowując - Kraków jest udupiany z trzech stron - przez Warszawę
(niewątpliwie), przez ogólne załamanie koniunktury na swiecie z koncem lat 90-
tych , oraz od środka - przez tępych prowincjonalistów, skansenistów i pseudo
intelektualistów.



Temat: Pliva wybrała Warszawę
Myślę, ze są w Krakowie ludzie myślący podobnie jak pulemiot, być moze stanowią
oni większość, choć nie mają siły przebicia. W mediach lokalnychdominują
głównie przedstawiciele, jak to określiłeś "religii knajpiano - artystycznej".
Jednym z powodów jest wg mnie to, że Kraków nie ma nowoczesnego centrum,
niezaleznego od Starego Miasta. A Stare Miasto nadaje się tylko do kultywowania
takiej religii. A więc potrzeba jasno sprecyzowanych planów zagospodarowania
miasta. Zeby o dopuszczalności danej inwestycji na danym terenie decydowały
zapisy planu a nie opinie i listy otwarte (najczęściej negatywne)
różnych "autorytetów". A to nasza kolejna "krakowska" specjalność. Oto w
niedzielnym wydaniu DP jest artykuł przypominający planowaną inwestycję w
rejonie ul. Kordylewskiego - wiezowiec biurowy autorstwa biura DDJM. Sprawa
ponoć jest aktualna, choć zawieszona z powodu złej koniunktury. I to jeste w
stanie zrozumieć. Ale nad sprawą jak cień wisi też co innego - niektórzy w
Krakowie w ogóle nie uznają takiej architektury. Łącznie z architektem miasta,
panem Wyżykowskim. WZiZT wydane, konserwator zabytków wyraża zgodę (!) a
niektórzy dalej kontestują. Q... mać, albo wolno albo nie, a jak nie proszę o
konkretne argumenty a nie gadanie w stylu "Kraków nie potrzebuje". Jak widzę
takie podejście to poważnie zaczynam rozważać zasadność rozdziału np. Krakowa
od Nowej Huty. Kraków udupia powszechna, obiegowa opinia że jest stary i
zabytkowy. Faktem jest że takie miasta funkcji biznesowych nie pełnią.
Podsumowując - Kraków jest udupiany z trzech stron - przez Warszawę
(niewątpliwie), przez ogólne załamanie koniunktury na swiecie z koncem lat 90-
tych , oraz od środka - przez tępych prowincjonalistów, skansenistów i pseudo
intelektualistów.




Temat: Archi-Szopa, czyli obrona Krakowa
Moim zdaniem na otrzymanie Archi-szopy zasługują jej twórcy. Konkurs ten jest
tak absurdalny i głupi jak ludzie, którzy uważają iż Galeria Krakowska, pawilon
Wyspiański 2000 czy hotel Sheraton to złe inwestycje. Budowle które wymieniłem,
a także inne, które powstały w ostatnim czasie a nie zostały przeze mnie
odnotowane dodają naszemu miastu blasku i sprawiają iż staje się jeszcze
piękniejsze. Galeria Krakowska to dla mnie cudo architektoniczne. Nie można
było bowiem wymyślić lepszego miejsca na ulokowanie tej inwestycji. Ludzie,
którzy wysiadają z pociągu od razu widzą jak wspaniałym i nowoczesnym miejscem
jest Kraków. Galeria Krakowska doskonale wpisuje się w otoczenie i sprawia że
okolice Dworca Głównego zmieniły swe oblicze. Ludzie którzy negatywnie
wypowiadają się na jej temat zapewne nie mają pojęcia o architekturze oraz o
tym, czym jest dobry gust i prawdziwe piękno. Żal mi was, poniważ nie zależy
wam kompletnie na wizerunku Krakowa. Wolelibyście pewnie ażeby w oklicach Pl.
Dworcowego nadal straszyły przyjezdnych bar "Smok", osikane przez meneli budy z
hot-dogami i opdrapane kible. Turyści zaczynają sobie wyrabiać o mieście do
którego przyjeżdżają zdanie już od samego początku. Odkąd w Krakowie otoczenie
Dworca Głównego wypiękniało nie musimy się już wstydzić. Sam Pl. Dworcowy jest
dosłownie przepiękny! To miejsce które emanuje nowoczesnością i sprawia, że
Krakowianie mogą być dumni z tej części miasta. Za Galerią Krakowską jest
jeszcze trochę miejsca. Podobno mają tam powstać biura i jakiś hotel. Marzy mi
się aby powstał tam jakiś nowoczesny drapacz chmur, tak z 30 pięter... No ale
cóż, te marzenia... W tym mieście jest niestety zbyt dużo malkontentów i
ciemniaków waszego pokroju i nigdy nie dościgniemy Warszawy w liczbie
wieżowców. Teraz pewnie zaczniecie mi opowiadać że miarą dobrej architektury
nowoczesnej nie są drapacze chmur... Znam tę waszą beznadziejną gadkę.
Jesteście z nią po prostu żałośni. Mnie i chyba każdemu z moich znajomych
(normalnych ludzi, a nie jakichś wykształciuchów bez żadnej ineligencji) marzy
się aby w Krakowie powstało kilka wysokich wieżowców. nasze miasto wypiękniało
by wówczas jeszcze bardziej. To moje marzenie, mam nadzieję że dożyję jego
spełnienia.



Temat: Urocza atmosfera plucia na wszystko
Pluję na knoty.
Niestety, "Nowe Miasto" w Krakowie, w zaprezentowanej postaci, to knot. I nie
chodzi mi o krytykowanie "dzieła" konkretnego architekta - wielu zrobiło by to
zlecenie gorzej, ale też, mam nadzieję, paru lepiej. To co można zobaczyć na
paru fotkach, uwidacznia porażkę dotychczasowej polityki władz miasta wobec
inwestorów i środowisk twórczych (w tym przypadku: architektów). W
ogólnokrajowym amoku pozyskiwania za wszelką cenę inwestorów (przynajmniej
politycznie deklarowanym), władze gmin i miast prawie zupełnie zatraciły
proporcje. "Nowe Miasto" w dzisiejszym wydaniu, to kilka kwartałów
supermarketów, multikino i trochę biur. Czy to jest Miasto? Najatrakcyjniejsze
tereny pod inwestycje w Krakowie powinny być zagospodarowywane - ale nie na
warunkach inwestorów. Miasto i "środowiska" muszą miec coś do powiedzenia.
Niedopuszczalny jest tryb, w którym inwestor przedstawia swoją wizję i albo się
zgadzamy, albo się obrazi. W takim przypadku zawsze będzie to "wizja" poprzez
zielone okulary z dolarem, czyli traktowanie miejscowych w sposób
kolonizatorski. Nawet największy koncern międzynarodowy na pierwszym miejscu
będzie miał zysk (i należy to przyjąć do wiadomości), ale nie znaczy to, że
niczego od niego nie można wymagać.
Jestem za rozwojem itd, ale nie w formie powiększonego supermarketu w centrum
Krakowa. I nie chodzi mi o rodzaj architekutry. Może być ultranowoczesna, lub
nie. Ważne, żeby była ciekawa, przyjazna dla ludzi, tworząca place, piesze
uliczki, pasaże itp. Frazesy o kontynuacji są czystą kpiną.
Architektura "elewacyjna" jest listkiem figowym na megapudle, którego jedyną
ideą powstania jest robienie szmalu. Czy w tym projekcie widzicie jakieś
MIASTO?! Jakąkolwiek kontynuację (oprócz nowych hipermarketów)? I nie można
mieć o to pretensji do inwestora (choć w historii są przykłady innego
podejścia). Jeśli TO powstanie w takiej formie, winni będą miejscy samorządowcy
i urzędnicy, oraz wszyscy ci, którzy mają coś do powiezdenia a milczą. Nowe
Miasto: TAK - piętrowe kurniki z kamiennymi i szklanymi elewacjami - NIE!!!
Dlaczego na tak ważną dla Krakowa inwestycję nie rozpisano konkursu? I to
najlepiej dwustopniowego (Urbanistyczny i, na poszczególne obiekty,
architektoniczny)?




Temat: rozbieżność gustów

Osobiscie tak - raz widzialem,ale tylko z zewnatrz.Nie mam tam swojego biura.

"Co sprawia, że niektóre miasta są „magiczne”, mają niepowtarzalną atmosferę?

Takie pytanie zostalo zadane w wywiadzie z Normanem Fosterem,autorem projektu.

Norman Foster:
"Właśnie w miastach najbardziej fascynujące jest to, ze żyją, przekształcają
się, ewoluują. Tym samym odzwierciedlają różne epoki, są lustrem, w którym
odbija się historia miejsca. Jednak piękne, czy, jak to pani ujęła, magiczne są
te miasta, które rozwijają się harmonijnie, w sposób przemyślany,
nieprzypadkowy. Dlatego tak istotne jest, by każdy budynek, pomnik, czy kosz na
śmieci dopasowywał się charakterem do istniejących już budynków i nie burzył
ustalonego porządku."

"Każdy budynek jest odrębnym bytem, dlatego powinien mieć własny charakter,
wyraz. Jednak, chciał nie chciał, musi pasować do otoczenia, wtapiać się w nie,
współgrać z nim i jednocześnie je wzbogacać. Dlatego tak wielkim wyzwaniem dla
mnie było zaprojektowanie „Metropolitan”, obiektu który ma stanąć na jednym z
najważniejszych placów w Warszawie."

No wlasnie,czy ten budynek pasuje do otoczenia,czy sie w to otoczenie "wtopil"?
Mysle ze absolutnie nie.
Fotster minal sie calkowicie ze swoimi,slusznymi zreszta,zalozeniami
teoretycznymi i swoja "filozofia" architektoniczna.Ten projekt i jego realizacja
sa kleska dla tego renomowanego swiatowej slawy architekta.
Prawdopodobmie glowna role odegraly wzgledy komercyjne:110 milionow dolarow
budynek biurowy musi sie szybko "zwrocic" poprzez wynajmowanie powierzchni
bogatym firmom z calego swiata.

www.strona.krakow.pl/arch/2/foto/forester2.jpg
Miedzy innymi,tego typu projekty powoduja ze dzisiejsza Warszawa nazywana przed
wojna "Paryzem wschodu" dzisiaj zyskala miano "miasta bez tozsamosci".

Caly wywiad z Fosterem:
www.strona.krakow.pl/arch/2/architektura1_4.html




Temat: Wielki desant architektów
Wielki desant architektów
< Wielki desant architektów
Tygodnik "Wprost", Nr 1162 (13 marca 2005)

Czy Foster, Gehry, Liebeskind i Piano zmienią oblicza polskich miast?

"Architektura staje się sztuką, gdy przekroczy granice. Wcześniej jest
rzemiosłem" - mawiał szwajcarski architekt Le Corbusier. Jeśli miał rację, w
najbliższych latach w Polsce czeka nas wysyp dzieł sztuki w architekturze. Bo
architekci ze świata rozbijają właśnie bank nagród w polskich konkursach.
Tylko w ostatnich dwóch miesiącach triumfowali w czterech konkursach na
prestiżowe realizacje. Brytyjskie zespoły Design Engine Architects i Nissen
Adams LLP podzieliły się z Włochem Renato Rizzim nagrodami za projekty teatru
elżbietańskiego w Gdańsku. Londyńczycy z Ashen/Dyer zrealizują gmach wydziału
zarządzania i komunikacji społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. W Krakowie
powstanie budynek sądu apelacyjnego autorstwa architekt-w z polskiej filii
niemieckiej pracowni RKW. Z kolei berlińskie biuro Pysall-Ruge Architekten
wraz z Bartłomiejem Kisielewskim wyróżniono w konkursie na ratusz w
Legionowie.
Jeszcze w tym roku ogłoszone zostaną wyniki konkursów na Muzeum Żydów
Polskich w Warszawie, Centrum Nauki Kopernik w Warszawie i filharmonię w
Olsztynie. Znani architekci ze świata stnowią blisko połowę uczestników tych
konkursów. Polskie miasta mają w nabliższych latach szansę na architekturę
najwyższej klasy. A tak się składa, że tylko taka archietektura przyciąga
turystów i buduje prestiż metropolii.>

Nie ma tym tekście mowy o Wrocławiu. Czy we Wrocławiu powstanie jakiś obiekt
zaprojestowany przez któregoś ze sławnych architektów? NBardzo bym chciał
żeby tak się stało, pod warunkiem, że będzie to coś wyjątkowego, a nie
przeciętny projekt. Tylko dlatego warto płacić dobrym i znanym architektom.

Michał Zaczyński

Pełny tekst w najnowszym 1162 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od
poniedziałku 7 marca >




Temat: Deptak...
Z Krupówek pod Gubałówkę

Marmury, szkło, klejone drewno, windy. Nowoczesne technologie, jakie mają być
zastosowane przy budowie przejścia podziemnego pod ulicą Kościeliską, będą
kosztowały ponad pięć milionów złotych. Wątpliwości radnych co do projektu
rozwiewał podczas poniedziałkowego spotkania naczelnik wydziału drogownictwa i
transportu Urzędu Miasta Zakopanego Dariusz Wysłouch.

I dyskusje... moze Forumowicze pomogom?

Kilkugodzinną dyskusję radnych podczas obrad Komisji Ekonomiki wywołał projekt
przejścia podziemnego łączącego Krupówki z targowiskiem pod Gubałówką.

Opracowany przez Biuro Inżynierskie Fijałkowski z Krakowa projekt będzie
niebawem realizowany kosztem ponad 5 milionów złotych.

- Moim zdaniem to zbyt nowoczesna forma. Szkło, konstrukcje z drewna klejonego.
Budzi to mój dyskomfort w obliczu zabytkowej uliczki, jaką jest ul.
Kościeliska. Nieopodal Stary Kościółek, ponadstuletnie chałupy góralskie, a
wejście stanowić będzie taki nowoczesny obiekt, przykryty szkłem o kształcie
jakby żagli - wyraża opinie części radnych Janusz Majcher. Naczelnik wydziału
drogownictwa i transportu Dariusz Wysłouch przypomniał, że w sprawie projektu
wypowiedziała się już tzw. emkuła.

- Fachowcy z Miejskiej Komisji Urbanistyki i Architektury wypowiedzieli się o
projekcie w 2004 roku. To właśnie wtedy zwycięska propozycja, jaką okazał się
projekt wykonany przez Biuro Inżynierskie Fijałkowski z Krakowa, poddana
została dokładnej analizie. Specjaliści określili, że trzeba zmian w projekcie,
np. pochylnie zastąpić windami. Tak też zrobiono - tłumaczył wzrost pierwotnie
zakładanych kosztów z 3 do 5 milionów Dariusz Wysłouch.

Niedawno odrębną koncepcję budowy przejścia dla pieszych postulowało
stowarzyszenie Zakopiańska Racja Stanu. Jego lider Adam Machowski w piśmie do
przewodniczącego Rady Miasta pisał o "przejściu nadziemnym o konstrukcji
stalowej, ozdobionej motywami drewnianymi w stylu góralskim nawiązującymi do
bogatej tradycji Podhala". Jego zdaniem ten pomysł byłby tańszy w realizacji i
atrakcyjniejszy z turystycznego punktu widzenia. Pozwoliłby też ocalić
karczmę "Redykołka", w której Machowski prowadzi biuro turystyczne. (RAV)




Temat: Co jest potrzebne, zeby nie powstalo blokowisko?
Blokowiska to wytwor modernistycznego planowania ktore zerwalo radykalnie z
historycznym planowaniem miast i przestrzeni proponujac w zamian budynki jako
przedmiot wolnostojacy w załozeniach jednofunkcyjnych - tu mieszkalnictwo, tam
biura, tu zakupy itd. Powody które mogły prowadzić do takiej jak się okazało w
toku wieku XX mylnej i niszczącej koncepcji dziś nie istnieją -( choć
ideologiczne podłoża modernizmu pozostają silne.)

Zeby nie powstawaly blokowiska trzeba budowac miasto, to znaczy zamiast osiedli
budować dzielnice: tradycyjne ulice a dalej parki skwery, place wszystko
łaczące sie ze sobą i połaczone z tkanką miejską istniejącą. Ksztalt tych ulic
i przestrzeni wynika z architektury i zieleni (na odwrót jak w modernizmie) -
to one nadają jej zarazem charakter i określajac granice. Bez tego rodzi
się "sprawl" - czyli niokiełzane, chaotyczne rozrastanie się zabudowy, o
nijakim charakterze - to juz bardzo wyrazne w okolicach Warszawy a także
Krakowa gdzie podmiejskie sypialnie i blokiowiska wykorzeniają lokalny
charakter, albo niszczą tkanka miejska.
Nowe dzielnice moga byc zaplanowane bardzo gesto przy przystankach komunikacji
miejskiej- (mogą to być nawet wiezowce cofnięte tak by człowiek rejestrował
ulicę jako 4-6 pietrową zabudowę )- to logiczne miejsce na biura, sklepy,
szkoly - co umozliwi kontakty miedzyludzkie, pracę w pobliżu zamieszkania,
niezaleznosć osób starszych i dzieci. Dalej może to przechodzić stopniowo
zabudowę niżsżą - "willowa". Jedna ulica może byc "willowa", następna o
gęstszej zabudowie.

Wprowadzanie nowej zabudowy na terenach istniejacych dzielnic musi byc
zaplanowane jak wyżej.

Sródmiescie Krakowa jest laboratorium z którego można się nauczyc co działa a
co nie. Jeszcze lepiej Paryż. Nowe prądy w urbanistyce na Zachodzie łaczą
obecnie planowanie tradycyjne miast z nowymi sposobami okiełzania auta, sklepów
wielko powierzchniowych itd. Zapewne potrzeba w Krakowie wiedzy i urbanistow
praktyków i oświeconego zarządu miejskiego.




Temat: miasta z plusem, miasta z minusem

Dziwi mnie tak wiele plusow dla Krakowa - miasto samo w sobie piekne, ale ludzie
okropni. Panuje taka komercja i wysrubowane do granic niemozliwosci ceny za byle
jak usluge, zwykly kit - i wszechobecna zasada - plac duzo i spadaj szybko, bo
juz inni czekaja.
Zawsze wracam do Krakowa z nadzieja, ze to miasto magiczne i zawsze dostaje po
lapach. Zedra ze mnie skore, dostane jakies swinstwo i paskudztwo w zamian, a
wszystko to z takim zadeciem... Zdarzylo sie to dziesiatki razy, sparzylam sie a
ciagle ulegam jakiejs nieuleczalnej glupocie, ze moze tym razem doswiadcze czegos
z tej legendarnej magii. Niestety. Na przyklad.
Jama Michalika. Niedawno zrobili z niej mordownie smierdzaca daniami obiadowymi,
a od stu lat byla to nastrojowa kawiarnia ( "kawusia, ciastka i paczki" - jak
pisal Boy). Rezerwowalam kiedys tam wieczor dla ok 100 gosci z Holandii. W biurze
Jamy nie mieli nawet faksu!!! (1998 rok). Wysylalam faks do Wierzynka i ktos z
Jamy lecial przez rynek odebrac (!!!). Ale to jeszcze nie bylo najgorsze.
Komunikacja fatalna, a kierowniczka zupelnie ponizej poziomu, mowiaca jakas
gwara. Sprawiala wrazenie wiejskiej baby-przekupy, i na sile wymusila na mnie
konsumpcje kawiarniana (nie obiadowa) po 20 zl od glowy ( pare lat temu to bylo
troche, a jak ktos az tyle nie bedzie chcial zamowic, to jej nie obchodzi).
Chcielismy w Jamie spedzic wieczor - zarezerwowalam kawiarnie na 20.00. Nie
powiedziano mi (rezerwowalam z zagranicy, gdzie normalnych kawiarni nie zamykaja
o 21.00), ze poza sezonem o 21.00 zamykaja i ze dla 100 osob nie zrobia wyjatku.
Postawiono mnie przed faktem dokonanym juz na miejscu. Przyszla kelnerka i kiedy
grupa zaczela sie dopiero rozkrecac, oswiadczyla ze musza zamknac, bo "panie na
zapleczu maja autobus" (!!!). Podkreslam byla to grupa prawie 100 osob (!!!).

Takich historii moge mnozyc na peczki...
Dla mnie Krakow 10 minusow, chociaz architektonicznie jest super.



Temat: Rozbiórka baraków operetki
Co jest wartościowym zabytkiem...
klojo napisał:

> nie napisalem ze mi sie ten hotel podoba, bo mi sie nie podoba,
> tak jak i "gargamele", chodzilo mi o to ze ten "browar" nie
> posiadal ani zbytniej wartosci historycznej ani estetycznej,
> zeby takie larum o niego podnosic.

OK. Zostawmy więc Sheratona na boku i przyjrzyjmy się kwestii wartości
historycznej i estetycznej.

Problem jest taki, że w Polsce (a w Krakowie szczególnie) brak jest szacunku
dla architektury młodszej niż XVI wieczna a budynki będące zabytkami techniki
(przemysłowej lub militarnej) idą pod buldożer.

Zburzono ujeżdżalnię i browar przy Zwierzynieckiej, zburzono fabrykę
Zieleniewskiego, planuje się zburzenie ujeżdżalni - operetki. Wcześniej, w
latach 50-tych zburzono odwach przy wieży ratuszowej, fort "Krakus",
fort "Krzemionki", pół fortu "Kościuszko" i wiele innych zabytków.

Obecnie niszczeje choćby fort "Benedykt" na Krzemionkach w łapach , pożal się
Boże, "artystów" czy dawny magazyn zbożowy a później koszary kawalerii przy ul.
Na Zjeździe użytkowany jako bezinwestycyjna powierzchnia handlowa.

Równocześnie widać przykłady pozytywne.
W centrum handlowym "Zakopianka" uratowano i zaadaptowano do nowych celów część
budynków pofabrycznych "Solvay", koszary FJI na Rajskiej zrujnowane co najmniej
tak samo jak browar pod Wawelem zaadaptowano na bibliotekę, w forcie
Krzesławice urządzono dom kultury, w ocalałej części fortu "Krakus" działa
hotel, w koszarach Arcyksięcia Rudolfa - politechnika a w budynku koszar
artylerii przy Limanowskiego (gdzie oddział por. Stawarza rozpocząła wyzwalanie
Krakowa) restauracja.

Na całym świecie odchodzi sie od bezmyślnego burzenia zabytków techniki i robi
się wiele by ocalić zabytki "z duszą" i przywrócić je do używalności (choćby
adaptacje dawnych magazynów nad kanałami w Manchesterze na biura i galerie) -
Kraków dowodząc swoich kompleksów i zaściankowości wciąż posługuje się
buldożerem.



Temat: Andersia - marzenia!!!!!
Gość portalu: DJanos napisał(a):

> to co teraz czytam w gazetach jaka jest sytuacja na rynku, ile biur w
> poznaniu swieci pustkami mozemy sobie tylko pomarzyc o andersi bo moge sie
> załozyc na 100% ze nie powstanie nie mowiac juz o innych inwestycjach, mozemy
> sie podniecac tylko ogladajac wizualizacje oraz patrzec jak inne miasta bija
> nas na łeb i szyje - wystarczy popatrzec tylko na warszawke ile tam jest
> wiezowców i ile w najblizszym czasie powstanie!!!!! kraków - nowe miasto i
> nowa nitka szybkiego tramwaju. denerwuja mnie porownania ze stolica jak nie
> jestesmy w stanie konkurowac nawet z wrocławiem!!!!

nie rzucaj słów na wiatr, podaj jakieś dane

1. Andersja
Kończy się zmiana projektu architektonicznego.
nowy projekt na stronie architekta

www.sipinski.com.pl/mainpl.html
Inwestor Der Heyden Group znalazł już klientów na lokale biurowe. Budowa ruszy
wiosną

php.vdhgroup.com/
2. ile biur świeci pustkami, skąd masz takie dane??
3. jakie miasta biją nas na łeb i szyje, czym nas biją??
4. Warszawa to inna rzeczywistość, obecnie nikt jej nie dorówna, jednak sa
inwestycje których W-wa Poznaniowi zazdrości
6. Kraków nowa nitka szybkiego tramwaju. Spoko. Poznan 2 nitkę PST rozpocznie
budowac na wiosnę, teraz powstaje most Rocha, który do szybkiego tramwaju
będzie przystosowany
7. Dlaczego nie jesteśmy w stanie konkurowac z Wrocławiem. Wiesz w ogóle co
powstaje we Wrocławiu lub innych miastach. Pewnie nie wiesz, więc nie gadaj
bzdur dzieciaku.




Temat: WYDZIAŁ ARCHITEKTURY PK
WYDZIAŁ ARCHITEKTURY PK
Ceny,o których przeczytałam w D.F. są i tak niskie w porównaniu z cennikiem
na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej.Tutaj NAJTAŃSZY(!)
powtarzany przedmiot,odbywajacy się co dwa tygodnie po półtorej godziny
kosztuje 300zł.Również mamy punkty,system taki jak w wymienionym artykule
(30pkt do uzyskania podczas jesnego semestru)z ta róznicą,że aby móc
studiować dalej nie moge przekroczyć limitu 6 pkt,bo wtedy jestem wysyłana na
przymusowy urlop,który jest w cenie 3000 zł. Przy czym najważniejszy
przedmiot-projektowanie, ma punktów 7, a więc automatycznie-wystarczy, że nie
zaliczę tego jednego przedmiotu-i mam "wolne". "Dodatkami" są opłaty za
niewykonane praktyki wakacyjne-przykład: niezrobiona w terminie,
dwutygodniowa praktyka,podczas której wykonuje się za darmo "czarną robotę"-
(inwentaryzacje za które normalne biuro projektowe żąda naprawadę dużo
pieniędzy)jest wyceniona na 1200 zł.Ponowny wpis na liste studentów-230 zł,i
wiele innych "drobiazgów".
Godnym zwrócenia uwagi,jest fakt przyjmowania na mój Wydział,studentów
tzw.:"wieczorowych",którzy za swoją naukę na tym wydziale płacą 9600 za cały
rok-przy czym studenci uczęszczaja na wszystkie zajęcia z dziennymi- nie ma
systemu wieczorowego. I kryje się tutaj sprytne obejście prawa, gdyż według
niego, nie mozna pobierać opłaty za studia dzienne.Dodam ,że
studenci "wieczorowi", to w tej chwili,50% studiujących na pierwszym roku.I
ciekawostka- taki cennik obowiązuje tylko na moim Wydziale-reszta jest o
połowę tańsza.Nasz Dziekan jest ponad Prorektorem ds.studentów- np.nie uznaje
anulowania opłat przez Prorektora.I można tak bez końca wymieniać...



Temat: Na ul. Grodzkiej powstanie chodnik nad Odrą
Niekończące się pytania (sprawa podobna - węzeł mogilski)

[...] Gdy stało się jasne, że projekt przewiduje stworzenie gigantycznego węzła
drogowego w odległości zaledwie półtora kilometra od krakowskiego Rynku, w
środowisku architektów zawrzało. Urbaniści biją na alarm [...]

W Krakowie od dziesięcioleci nie zaprojektowano ani jednego placu i tylko jeden
park. Czy zatem żal o to, że przy takiej inwestycji poprawia się wyłącznie
jakość jednego aspektu funkcjonowania przestrzeni publicznej, bez poprawy jej
jakości, wynika wyłącznie
z krakowskiej mentalności? O czym świadczy fakt, że eskalacja społecznego
niezadowolenia, braku zaufania i krytyki następuje zazwyczaj w momencie
rozpoczęcia budowy? Czy chodzi tu o niefachowych urzędników, "dziurawe prawo",
brak wizji rozwoju miasta czy o zwykłe malkontenctwo? Co zrobić, żeby tego
uniknąć, nie tylko w Krakowie, ale we wszystkich polskich miastach, które mają
jeszcze coś do stracenia? [...]

Czy polskiej urbanistyki nie stać na "wizję", za to polskie miasta stać na
rozrastanie się bez planu? Dlaczego najostrzejsza debata nie poprzedza
zatwierdzenia projektu, lecz towarzyszy jego realizacji? Czy ustawa o konkursach
i zamówieniach publicznych nie powinna być zmodyfikowana tak, by wielkie
konkursy wygrywały zagraniczne pracownie bez konieczności współpracy z rodzimymi
biurami, jeżeli nikt inny nie potrafi "udźwignąć" tematu? Co zrobić, by
rozwiązania przyjęte w zatwierdzonej koncepcji nie dezaktualizowały się w wyniku
trwających
w nieskończoność uzgodnień? Jak uczytelnić biurokratyczny łańcuch powiązań: kto
decyduje o tym, że ktoś o czymś decyduje? Gdzie kończy się odpowiedzialność
architekta, a zaczyna odpowiedzialność urzędnika i który z nich ma mieć rację?
Te wszystkie pytania mamy jeszcze nadzieję zadać na łamach "A&B".

Anna PORĘBSKA

pełna wersja artykułu w A&B 02/2005



Temat: ZGROZA - UWZGLEDNIONO PROTEST WYKONAWCY KOMUNALEK!
Caly artykul z Dziennika
Powtórna ocena

Urząd Zamówień Publicznych uwzględnił protest firmy, która odwołała się od
wyniku przetargu na budowę osiedla bloków komunalnych na osiedlu Ruczaj.

Przetarg zorganizowano na 300 mieszkań komunalnych, które mają powstać na
działce o powierzchni 3 ha, w rejonie ul. Magnolii na osiedlu Ruczaj.
Mieszkania zaplanowano w 5 lub 6 blokach. Przeciwko tej planowanej przez Urząd
Miasta inwestycji zaprotestowali mieszkańcy osiedla Ruczaj, którzy obawiali
się, że bloki komunalne przekształcą się w slumsy.

W ostatnim etapie przetargu wzięły udział trzy firmy: Warbud z Warszawy,
konsorcjum składające się ze spółki Dombud i Biura Projektów Architektonicznych
z Katowic oraz firma Budimex-Dromex z Krakowa. Wszystkie przedstawiły koncepcję
zagospodarowania osiedla. Komisja przetargowa dopatrzyła się jednak w każdej z
nich uchybień, uznała, że koncepcje są niezgodne z warunkami zabudowy i
zagospodarowania terenu i przetarg nie został rozstrzygnięty.

Komisja zarzuciła m.in. konsorcjum Dombud i Biuro Projektów Architektonicznych,
że przekroczona została dozwolona szerokość elewacji frontowej budynku.
Konsorcjum uznało jednak takie zastrzeżenia za bardzo dyskusyjne i złożyło
protest do Urzędu Zamówień Publicznych. Protest też został 8 sierpnia
uwzględniony. - Komisja przetargowa będzie musiała jeszcze raz ocenić oferty
trzech firm z ostatniego etapu przetargu. Rozstrzygnięcie powinno nastąpić w
ciągu 2 tygodni - powiedział Filip Szatanik z oddziału prasowego Urzędu Miasta.
Firma, która zostanie wybrana, będzie zarówno projektantem osiedla, jak jego
wykonawcą. Gdyby Urząd Zamówień Publicznych odrzucił protest, przetarg musiałby
zostać zorganizowany jeszcze raz. (AM)




Temat: Co dalej z remontem Centrum Kultury?
EM Sp z OO to prywatne biuro projektów pani architekt Elżbiety Mącik znanej i
bardzo zasłużonej dla Lublina osoby, obecnie wicedyrektora Wydziału Strategii i
Rozwoju Urzedu Miejskiego który przygotował i zrealizował przetarg na projekt
remontu Centrum Kultury. Prawdopodobnie jako doświadczony Główny Architekt
miasta Lublina pani E.Mącik współuczestniczyła w zorganizowaniu tego przetargu
i doradzała swemu dyrektorowi panu Korczewskiemu, który architektem nie jest
ale zna się na tym fachu lepiej od większości architektów, jak doprowadzić go
do końca z najlepszym pożytkiem dla naszego miasta.
W sprawach architektury Lublina pani Elżbieta zawsze służy dobrą radą każdemu
potrzebującemu -jest z tego znana nie od dziś! A jak ktoś jest dobry to
zazdrośników a nawet wrogów wkoło nie brakuje!
Szkoda że nie zrobiła sama tego projektu, byłoby to najlepszym rozwiązaniem
przecież kto jak kto ale pani Mącik jest najlepszym w mieście znawca
śródmieścia Lublina a projekty z jej prywatnego biura wyróżniają się na tle
innych lubelskich pracowni profesjonalizmem i nowoczesnością, co też niestety
budzi zawiść wielu niedorastających do jej poziomu. Uważam że jeśli nie chciała
zrobić całego projektu Centrum Kultury to powinna była jakoś pomóc architektom
z Krakowa dokończyć ten projekt na czas i nie byłoby wtedy problemu z
funduszami z Unii. Uważam że w tak ważnej sprawie mogła odłożyć inne projekty i
zaangażować swoich pracowników z firmy EM jak i urzędu by wraz z architektami z
CZEGEKO stworzyć dobry i terminowy projekt. A na drugi raz zamiast organizować
drogie i czasochłonne przetargi lepiej żeby pan prezydent od razu poprosił
panią Mącik żeby zrobiła projekt i nie byłoby tych historii.



Temat: Ludzkie szczątki powtórnie pochowane
nie kumasz czaczy. Miasto ma swoje prawa i Kraków to nie wieś, też
musi się tym prawom podporządkować. Ale prawdziwy kłopot polega na
czym innym. Mamy bardzo niską intensywność zabudowy (co nie jest dla
miast charakterystyczne) i bardzo niskie rezerwy terenu pod
komunikację i życie publiczne.

Kraków jest zabudowywany w żenujący, chaotyczny sposób, bez pomysłu
urbanistycznego, z narastającym widmem katastrofy komunikacyjnej.
Monte Cassino, zamiast stać się nowoczesną aleją miejską,
współczesną kontynuacją Plant Dietlowskich, staje się
dezurbanizacyjnym koszmarkiem ozdabianym radosnymi "wykwitami" w
stylu siedziby PZPN-u, budynku skadinąd bardzo dobrego
wydawnictwa "Biały Kruk", hotelu Park Inn, czy
neosnobistycznych "kamienic" na południowej stronie ulicy.

Podobnie wnętrze ul. Konopnickiej, zmienione w arterię samochodową,
z drobnymi budynkami Dębnik, dawnymi halami Zakładu Oczyszczania
Maista, japońskim rodzynkiem Wajdy, węzłem Grunwaldzkim (bo tak
powinno się określać to miejsce), resztkami dawnej zabudowy
Barskiej, smutnym "Kongresowym", sztampbetonowym "hotelem ze stacją
benzynową" (zresztą tego samego biura co PZPN). Nic z kontynuacji
wielkomiejskich Alej Trzech Wieszczów. Nic.

Oczywiście, do tych "skarbów architektury i myśli inżynierskiej"
można dodać kolejny kwiatek, ale nie będzie to krok w dobrym
kierunku. Niestety. Węzeł Grunwaldzki dusi się w ramach obecnych
rozwiązań komunikacyjnych i jest oczywiste, że kolejne modenizacje
pasów ruchu i zmiany cykli świateł wiele nie pomogą. Trzeba dodać
bezkolizyjne rozjazdy, przejścia podziemne, a nawet parkingi i
infrastrukturę handlową. Dodatkowo, skrzyżowanie spełnia bardzo
ważną rolę, która urzędnikom miejskim jest nieuświadomiona
(niestety). Mianowicie, w czasie wszystkich masowych imprez
organizowanych nad Wisłą i pod Wawelem, pełni rolę widowni, miejsca
przyjazdu i odjazdu widzów, a przede wszystkim awaryjnego parkingu.

Chciałbym się mylić, ale po wybudowaniu nowej hali konferencyjnej
miasto utraci możliwośc rozbudowy węzła komunikacyjnego, pogłębi się
zapaść parkingowa, znikną miejsca dla autokarów taniej turystyki, a
zamiast ładnego kawałka miasta dostaniemy kolejny "cud" Jet'owej
architektury.




Temat: nowczesna architektura w Krakowie
U nas też już krystalizują się biura, które specjalizują się a to w
supermarketach, a to w stacjach benzynowych. Wymusili to głównie inwestorzy
zagraniczni (sieci hiperków , BP czy inny State Oil ). No , prawdą jest , że są
obiekty w których istotniejsza jest tzw. technologia. Różnica jest taka, że
takie biuro projektujące u nas dla sieci zachodniej przedstawia to jako swój
atut. Zawsze mnie to u nas zdumiewało, bo jakie są obiekty handlowe
wielkopowierzchniowe- każdy widzi i nie wydaje się, aby było się czym chwalić.
O stacjach benzynowych nie wspominając. Ale pewnie przejdziemy ten etap za
jakiś czas.
Co do mieszkaniówki, to jednak paru architektów – szczególnie projektujących
obiekty bliżej centrum- popełniło całkiem niezłe projekty. Ale to było raczej
następstwem braku uregulowań urbanistycznych, które u nas dopiero się
zaczynają. To znaczy prawodawstwo w tym zakresie jest- tylko planów miejscowych
jeszcze brak. Tak – zoning to jest to, co przewija się tu w większości
dyskusji, – czyli jego brak. Prawdopodobnie uregulowania, o których piszesz,
(co od frontu, ile ogródek itp.) idą trochę za daleko, jednak niektóre
krakowskie dzielnice „wołają” o takie rozwiązania.
Właściwie trudno mi odnieść Twoje wrażenia do swoich, bo cały czas siedzę w
Polsce (no, prawie), ale zdaje się , że u nas też nie widzi się tak przypadkiem
nowoczesnych i godnych uwagi obiektów. Choć musze przyzna się , że zdecydowanie
zwróciło moją uwagę „miasteczko” radia RMF przy autostradzie Kraków – Katowice.
Mało tego- całość dość mi się podobała ( patrząc z samochodu).
Interesujące jest jak „znajdziesz” nasz architektoniczno- urbanistyczny
krajobraz bezpośrednio po powrocie.
Tandeta- owszem. Ale czy kasa? – no nie wiem.
pozdrawiam




Temat: Uwagi do planu zagospodarowania Kobierzyn-Zalesie
Dzieki serdecznie za wiesci. Bylem w BPP UMK i ogladalem projekty i zlozymy
wnioski z trzech ulic sasiadujacych z inwestycja - ale obawiam sie, ze "wszyscy"
zrobia wszystko zeby to pozwolenie bylo wydane przez Plan Zagosp Przest.

Powiem szczerze, ze w BPP osoba bardzoooo niechetnie cokolowiek mi chciala
powiedziec o tej inwestycji - co mnie bardzo zdziwilo, bo jak sie telefonicznie
pytalem ogolnie o mozliwosć zasiegniecia info to bardzo chetnie. Skad ta zmiana.
nie wiem - moze wiedza cos, co nie powinno wiedziec zbyt wiele osob.. :-) ??

Neistety nie jestes strona, mieszkam kawalek od tego, ale zal mi ze to tak po
prostu ktos przejedzie linia i to wszystko zniszycy - jak ....... przedzielili
nasz kraj. :-((

Z kim sie kontaktowac, jesli chcialbym miec poparcie Rady Dzielnicy - jakies
nazwisko lub email.

pozdrowionka
Macierzki

pinkdotr napisał:

> Witam na forum.
>
> Uwagi do planu może składać pisemnie każdy mieszkaniec objętego nim terenu.
> Pisz prosto do Biura Planowania Przestrzennego - dokładny adres masz tu
> www.bip.krakow.pl/?dok_id=12962&sub_dok_id=12962. Możesz
poprosić o
> poparcie Twojego wniosku przez Radę Dzielnicy.
>
> Co do procesu wydawania pozwolenia na budowę, to obawiam się, że urzędników
> obowiązuje obecny stan prawny a nie plan który jeszcze jest na etapie
> uchwalania. Proponuję zrobić dwie rzeczy:
> 1. Zapytać również w Biurze Planowania Przestrzennego jak to wygląda
> 2. Jeśli jesteś stroną w sprawie tej budowy (Twoja działka sąsiaduje z tą
> będącą przedmiotem inwestycji) to przeciągać maksymalnie proces wydawania
> pozwolenia na budowę pisząc odwołania od WZiZT do Wydziału Architektury.
>
> pozdrowionka
>
> pinkdotR




Temat: Co dalej z remontem Centrum Kultury?
wdzięczny klient napisał:
EM Sp z OO to prywatne biuro projektów pani architekt Elżbiety Mącik znanej i
bardzo zasłużonej dla Lublina osoby, obecnie wicedyrektora Wydziału Strategii i
Rozwoju Urzedu Miejskiego który przygotował i zrealizował przetarg na projekt
remontu Centrum Kultury. Prawdopodobnie jako doświadczony Główny Architekt
miasta Lublina pani E.Mącik współuczestniczyła w zorganizowaniu tego przetargu
i doradzała swemu dyrektorowi panu Korczewskiemu, który architektem nie jest
ale zna się na tym fachu lepiej od większości architektów, jak doprowadzić go
do końca z najlepszym pożytkiem dla naszego miasta.
W sprawach architektury Lublina pani Elżbieta zawsze służy dobrą radą każdemu
potrzebującemu -jest z tego znana nie od dziś! A jak ktoś jest dobry to
zazdrośników a nawet wrogów wkoło nie brakuje!
Szkoda że nie zrobiła sama tego projektu, byłoby to najlepszym rozwiązaniem
przecież kto jak kto ale pani Mącik jest najlepszym w mieście znawca
śródmieścia Lublina a projekty z jej prywatnego biura wyróżniają się na tle
innych lubelskich pracowni profesjonalizmem i nowoczesnością, co też niestety
budzi zawiść wielu niedorastających do jej poziomu. Uważam że jeśli nie chciała
zrobić całego projektu Centrum Kultury to powinna była jakoś pomóc architektom
z Krakowa dokończyć ten projekt na czas i nie byłoby wtedy problemu z
funduszami z Unii. Uważam że w tak ważnej sprawie mogła odłożyć inne projekty i
zaangażować swoich pracowników z firmy EM jak i urzędu by wraz z architektami z
CZEGEKO stworzyć dobry i terminowy projekt. A na drugi raz zamiast organizować
drogie i czasochłonne przetargi lepiej żeby pan prezydent od razu poprosił
panią Mącik żeby zrobiła projekt i nie byłoby tych historii.

TO CHYBA ŻART ALBO JA ŚNIĘ!




Temat: Warszawa podobno najbrzydsza na kontynencie
nawet w porownaniu z Krakowem. To co pan Oakville chce , to
Warszawa wysoka jak Manhattan i juz bedzie ciekawie, wspaniale.
Otoz Bankfurt uwazany jest przez wszystkich Niemcow jako okaz
brzydoty i jako najmniej ciekawe miasto Niemiec. Defence w Paryzu
moglby nieistniec, a Londyn bez kreacji 20 wieku bylby pieknym
miastem. Londynski Pickle i Canary Wharf to nietylko brzydota sama w
sobie, przynosza one mnostwo biedy po drugiej stronie Tamizy. Kiedy
jade do Angli uciekam zaraz z Londynu do Cantenbury, Cambridge,
Oxford albo Salisbury. Kupa wiara, lepiej pojdzie - drapacze chmur
sa przezytkiem. W NY zaczynaja to rozumiec i lord Richard Rogers
stracil wielkie projekty w WTC. Pozostanie jedynie Freedom Tower,
ktora pewnie bedzie sie nazywac wieza pustoty i przekupstwa. Obecny
kryzys finansowy bedzie trwac najmniej 10 lat, rozwoj komputerow
sprawi to ze bedziemy pracowac z domu. Wielkie miasta sa
strategicznym nonsensem, przypomne 9/11 i bombardowanie Belgradu i
Bagdadu. W Rosji zatrzymano wielkioe projekty, lord Foster i Zaha
Hadid zamkneli biura moskiewskie. Wielkie wykretne wiezowce sa
budowane w biednych i nierozwinietych krajach, sa przykladem rzadow
skorupowanych, Rzym, Zurich, Berlin, Praga, Kopenhaga, Sztokholm
wiezowcow nie maja. W Wiedniu polozone sa poza centrum i turysci
nawet nie zdaja sobie sprawe ze cos takiego istnieje poza Donau
Kanal.
Piekne stolice maja piekne opery, muzea zielen wpleciona do centrum,
Katedry, budynki w skali czlowieka, place, fontanny, sa czyste, z
dobra komunikacja, dobrym planowaniem. Warszawa ma stara Saska czesc
i tam idziemy na przechadzke. Nie sadze zeby ktos podziwial wiezowce
na zachod od Palacu Kultury. Nie ma tam nic do ogladania, to nie
jest raj nawet dla biurokratow ! Miasta powinny bardzo ostroznie
przyjmowac propozycje rozwoju przez developerow Amerykanskich.
Berlinczycy to zrozumieli po budowie Potchdamer Platz. W Polsce
fascynacja Nowym Jorkiem jeszcze trwa czego przykladem bylo biennale
architektury w Krakowe pod tytulem '50 wiezowcow dla Krakowa'.




Temat: Czy będą lofty na Zabłociu?
A kolega szanowny to się ślicznie denerwuje
Kolegę zdenerwować, to jest nawet pewnien rodzaj artystycznej satysfakcji.
Kłoot polega na tym,że lofty to nie strychy, nawet jesli to SŁOWO oznacza po
jakiemuś-tam strychy.
Lofty to osobna i osadzona w słownictwie architektonicznym światowym kategoria
zamiany i rewitalizacji - albo i zamiany bez rewitalizacji - pomieszczeń
poprzemysłowych na mieszkania, studia, biura, firmy, galerie dla .... i tak
dalej. Tu zaczyna się historia. Kiedyś w WPROST był niezły tekst o loftach,
przegląd tego, co się robi i po co,oraz opis początków zdarzenia z Nowego Jorku
i tak dalej.Mam zeskanowany.
W Polsce kopalnią projektów loftowych jest Uć, ale i inne miasta mają osiągnięcia.
Teza, jakoby w Krakowie wszystkie fabryki XIX wieczne wywalono w powietrze jest
nieprawdziwa. Sporo się zachowało, ale nie wiadomo, czyna długo. Jeśli
powodzeniem wśród gó..arstwa będą się cieszyły takie zapłacone bokiem (zapewne
przez rozgrywających-architektów) parady bełkotu architektoniczno-budowlanego
jak portal "krakowskie inwestycje" prowadzony w stylu rusko-sowieckiego zachwytu
nad wszystkim co nowe, wysokie i z glancem, to zburzone zostaną WSZYSTKIE stare
fabryki i wszędzie nawali się kloców stal/szkło/alu/blazdig, które następnie
sprzeda się komu popadnie (bo jak wiadomo ten co ma kasę od razu jest super)po
10.000 za mkw.
Po tym wszystkim zostanie cudne miasto, z jednym wszakże zastrzeżeniem: nie da
się w nim już wtedy mieszkać.

Jak Kolega ma fobię na terminy obcojęzyczne zasiedziałe w polszczyźnie, to
doradzam na poczatek kontestować takie termniny jak komputer i Internet.
Niezłym rozwiązaniem dla ortodoksów językowych jest wyjazd na Islandię. Tam
wszystko jestpo islandzku i jesli coś nie nazywa sięczysto po islandzku to
Wysoka Komisja Uczonych Mężów ustala, jak to będzie po islandzkiu.I jakkolwiek
wszyscy we wszystkich szkołach uczą się po angielsku i gadają też niezgorzej
lepiej niż my, to uczą się też po islandzku ( czyli prawdziwych runów).




Temat: wieżowce,...
Gość portalu: X napisał(a):

> Gość portalu: behemot napisał(a):
>
> > Gość portalu: X napisał(a):
> >
> > > tu potrzebny bylby kompromis (miedzy tym, by budowac na
> > obrzeżach a miedzy tym,
> > >
> > > by śródmieście pozostało w nienaruszonym obecnie i
> > przyjemnym dla ludzi stanie.
> > > )
> >
> >
> > Po pierwsze zalezy co sie rozumie przez srodmiescie- bo
> > jezeli miasto lokacyjne to rzeczywiscie nie nalezy tam
> > prawie nic zmieniac..
>
> nom
>
> > tylko ze srodmiescie to znacznie
> > wiecej a poza plantami jest duzo wolnych dzialek albo
> > obiektow (po)przemyslowych ktore swietnie sie nadaja na
> > adaptacje
>
> Wykorzystamy je mądrzej niż przez biurowce.

Ostatnio cos slyszalem o muzeum sztuki nowoczesnej ale
nie wiadomo czy cos z tego bedzie....jak to zawsze w Krakowie

A tak poza tym to jak chcesz je wykorzystac??centra
handlowe??hotele??ile tego mozna miec. Prestizowe biura w
centrum sa potrzebne i bardzo poszukiwane (vide palac
Pugetow). A dzieki nim przynajmniej kamienice moga
odzyskac blask.

>
>
> > Po drugie- czas najwyzszy wyznaczyc krakowskie la Defense
>
> Tak!
>
> > - oczywiscie uwzgledniajac ze Krakow jest lekko liczac 10
> > razy mniejszy od Paryza. W takiej dzielnicy moglaby
> > panowac pelna swoboda (w granicach rozsadku i dobrego
> > smaku oczywiscie) architektoniczna.Aha tylko taka
> > dzielnica musi byc w rozsadnej odleglosci od rynku a nie
> > 20 km bo nikt tam nie bedzie chcial nic budowac
>
> Przy obwodnicach.
ktorej??




Temat: Stwierdzenie nieważności WZiZT - wniosek złożony!!
Jest dzisiaj
Pełny tekst z DP:

Wniosek o unieważnienie

Przeciwko komunalnym

Mieszkańcy osiedla Ruczaj złożyli wniosek o unieważnienie decyzji na budowę
osiedla bloków komunalnych przy ul. Magnolii.

Dla inwestycji przy ul. Magnolii wydana została wstępna decyzja budowlana - o
warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Zdaniem mieszkańców doszło do
uchybień w czasie jej przygotowywania. - Urzędnicy uznali, że właściciele
działek, które znajdują się za drogą, nie są już stroną. W ten sposób wiele
osób zostało pominiętych w postępowaniu - mówi Andrzej Mucha, prezes
Stowarzyszenia "Przyjazny i Bezpieczny Ruczaj".

Mieszkańcy uważają także, że naruszone zostały przepisy ustawy o planowaniu
przestrzennym, ponieważ przy opracowaniu oddziaływania na środowisko nie wzięto
pod uwagę sąsiednich działek. - W decyzji wzizt jest także wiele nieścisłości,
raz pisze się o 300 miejscach parkingowych, w innym miejscu o 240. Poza tym na
decyzji przysłanej stronom nie ma okrągłej pieczęci prezydenta Krakowa, która
określa organ wydający wzizt - mówi Andrzej Mucha.

"Wuzetka" została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Zdaniem
członków stowarzyszenia prezydent powinien teraz wstrzymać prace przygotowujące
inwestycje. SKO może unieważnić decyzje, może także nakazać wznowienie
postępowania. Tymczasem trwa procedura przetargowa, która ma wyłonić
projektanta i wykonawcę osiedla. Mieszkańcy obawiają się, że zanim SKO
rozpatrzy sprawę, zakończy się przetarg.

Jak nam powiedziano w biurze prasowym Urzędu Miasta, Wydział Architektury i
Urbanistyki Urzędu Miasta wydał prawomocną decyzję wzizt, do której w ciągu 14
dni od jej wydania nikt nie zgłosił zastrzeżeń.

Kontrolę na temat wydania "wuzetki" dla osiedla bloków komunalnych przy ul.
Magnolii przeprowadza także Komisja Rewizyjna Rady Miasta. Komisje
Infrastruktury i Praworządności skierowały natomiast do prezydenta wniosek, aby
wycofał się z budowy na os. Ruczaj Zaborze ponad 700 mieszkań komunalnych (ok.
400 ma powstać w drugim etapie inwestycji).

W I etapie przy ul. Magnolii planuje się wybudowanie 300 mieszkań komunalnych,
na działce o powierzchni ok. 3 ha. Mieszkania będą oddane do użytku w 2006
roku. Pierwotnie osiedle miało być przeznaczone w całości dla najbiedniejszych
mieszkańców Krakowa, którym miasto przydzieli mieszkania. Według najnowszej
wersji - zamieszka tam jednak tylko 20 proc. lokatorów z przydziału, pozostałe
mieszkania będą na zamiany, dla mieszkańców wspólnot czy spółdzielni. Musieliby
dopłacić, jeśli nowe mieszkanie będzie w lepszym standardzie.

(AM)




Temat: a prezydent dalej buduje swoje komunalne
a prezydent dalej buduje swoje komunalne
za DP:

"Przygotowania do budowy osiedla komunalnego na Ruczaju posuwają się powoli do przodu, mimo ingerencji prokuratury w tę sprawę.

Prezydent Jacek Majchrowski dalej obstaje przy koncepcji wybudowania osiedla komunalnego w rejonie ul. Magnolii. Nie pomogły ani protesty mieszkańców, ani radnych, którzy sprzeciwiali się tej inwestycji. Do sprawy wkroczyła także prokuratura: nakazała Wydziałowi Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta wznowić postępowanie w sprawie wydania warunków zabudowy dla tej inwestycji. Prokurator argumentował, że "wuzetka" została wydana bez wcześniejszego powiadomienia wszystkich stron postępowania. Wydział dostosował się do poleceń prokuratura. - Postępowanie zostało wznowione, ale okazało się, że na razie nie może zostać zakończone, ponieważ umarła jedna ze stron. Teraz trwają poszukiwania spadkobiercy. "Wuzetka" jednak w dalszym ciągu jest ważna - powiedział Filip Szatanik z oddziału prasowego Urzędu Miasta. Według radcy prawnego urzędu "wuzetka" jest ważna do czasu wydania decyzji o jej uchyleniu.

W styczniu władze miasta podpisały z firmą "Inwestprojekt" umowę na pełnienie nadzoru inwestorskiego nad budową osiedla. Obecnie trwają prace związane z przygotowaniem dokumentacji projektowej.

W ubiegłym roku Rada Miasta przyjęła uchwałę w sprawie określenia zasad pozyskiwania mieszkań przez gminę, w której uznała, że znacznie lepszym sposobem niż budowanie osiedli komunalnych będzie kupowanie nowych mieszkań na wolnym rynku, w różnych częściach Krakowa. Prezydent nie musi realizować tej uchwały, która - zgodnie z opinią wojewody - jest tylko wytyczną.

Po protestach mieszkańców prezydent postanowił jednak, że do bloków przy ul. Magnolii zostaną przeniesieni lokatorzy komunalni, którzy do tej pory nie sprawiali kłopotów, np. ci, którzy zajmują mieszkania służbowe w szkołach.

Zakończenie budowy zaplanowano na 9 września 2008 roku, ale już teraz wiadomo, że nie da się tego terminu dotrzymać. Przetarg zorganizowano na ok. 300 mieszkań komunalnych, które mają powstać na działce o powierzchni 3 ha. Osiedle przy ul. Magnolii ma wybudować konsorcjum z Katowic składające się z Przedsiębiorstwa Budowlanego "Dombud" i Biura Projektów Architektonicznych. W budżecie miasta zarezerwowano na tę inwestycje pieniądze. (AM)"




Temat: Napisali o nas: DP
Napisali o nas: DP
Przeciwko komunalnym

Mieszkancy osiedla Ruczaj zlozyli wniosek o uniewaznienie decyzji na budowe osiedla blokow komunalnych przy ul. Magnolii.

Dla inwestycji przy ul. Magnolii wydana zostala wstepna decyzja budowlana - o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Zdaniem mieszkancow doszlo do uchybien w czasie jej przygotowywania. - Urzednicy uznali, ze wlasciciele dzialek, ktore znajduja sie za droga, nie sa juz strona. W ten sposob wiele osob zostalo pominietych w postepowaniu - mowi Andrzej Mucha, prezes Stowarzyszenia "Przyjazny i Bezpieczny Ruczaj".

Mieszkancy uwazaja takze, ze naruszone zostaly przepisy ustawy o planowaniu przestrzennym, poniewaz przy opracowaniu oddzialywania na srodowisko nie wzieto pod uwage sasiednich dzialek. - W decyzji wzizt jest takze wiele niescislosci, raz pisze sie o 300 miejscach parkingowych, w innym miejscu o 240. Poza tym na decyzji przyslanej stronom nie ma okraglej pieczeci prezydenta Krakowa, ktora okresla organ wydajacy wzizt - mowi Andrzej Mucha.

"Wuzetka" zostala zaskarzona do Samorzadowego Kolegium Odwolawczego. Zdaniem czlonkow stowarzyszenia prezydent powinien teraz wstrzymac prace przygotowujace inwestycje. SKO moze uniewaznic decyzje, moze takze nakazac wznowienie postepowania. Tymczasem trwa procedura przetargowa, ktora ma wylonic projektanta i wykonawce osiedla. Mieszkancy obawiaja sie, ze zanim SKO rozpatrzy sprawe, zakonczy sie przetarg.

Jak nam powiedziano w biurze prasowym Urzedu Miasta, Wydzial Architektury i Urbanistyki Urzedu Miasta wydal prawomocna decyzje wzizt, do ktorej w ciagu 14 dni od jej wydania nikt nie zglosil zastrzezen.

Kontrole na temat wydania "wuzetki" dla osiedla blokow komunalnych przy ul. Magnolii przeprowadza takze Komisja Rewizyjna Rady Miasta. Komisje Infrastruktury i Praworzadnosci skierowaly natomiast do prezydenta wniosek, aby wycofal sie z budowy na os. Ruczaj Zaborze ponad 700 mieszkan komunalnych (ok. 400 ma powstac w drugim etapie inwestycji).

W I etapie przy ul. Magnolii planuje sie wybudowanie 300 mieszkan komunalnych, na dzialce o powierzchni ok. 3 ha. Mieszkania beda oddane do uzytku w 2006 roku. Pierwotnie osiedle mialo byc przeznaczone w calosci dla najbiedniejszych mieszkancow Krakowa, ktorym miasto przydzieli mieszkania. Wedlug najnowszej wersji - zamieszka tam jednak tylko 20 proc. lokatorow z przydzialu, pozostale mieszkania beda na zamiany, dla mieszkancow wspolnot czy spoldzielni. Musieliby doplacic, jesli nowe mieszkanie bedzie w lepszym standardzie.



Temat: wieżowce,...
Gość portalu: behemot napisał(a):

> Gość portalu: X napisał(a):
>
> > Gość portalu: behemot napisał(a):
> >
> > > Gość portalu: X napisał(a):
> > >
> > > > tu potrzebny bylby kompromis (miedzy tym, by budowac na
> > > obrzeżach a miedzy tym,
> > > >
> > > > by śródmieście pozostało w nienaruszonym obecnie i
> > > przyjemnym dla ludzi stanie.
> > > > )
> > >
> > >
> > > Po pierwsze zalezy co sie rozumie przez srodmiescie- bo
> > > jezeli miasto lokacyjne to rzeczywiscie nie nalezy tam
> > > prawie nic zmieniac..
> >
> > nom
> >
> > > tylko ze srodmiescie to znacznie
> > > wiecej a poza plantami jest duzo wolnych dzialek albo
> > > obiektow (po)przemyslowych ktore swietnie sie nadaja na
> > > adaptacje
> >
> > Wykorzystamy je mądrzej niż przez biurowce.
>
> Ostatnio cos slyszalem o muzeum sztuki nowoczesnej ale
> nie wiadomo czy cos z tego bedzie....jak to zawsze w Krakowie
>
> A tak poza tym to jak chcesz je wykorzystac??centra
> handlowe??hotele??ile tego mozna miec. Prestizowe biura w
> centrum sa potrzebne i bardzo poszukiwane (vide palac
> Pugetow). A dzieki nim przynajmniej kamienice moga
> odzyskac blask.

iura w centrum owszem. Ale ukryte, rozdrobnione. Usytuowane pomiędzy
miezkalnymi kamienicami. Można ich sporo nabudować (i dziki technologii
informatycznej nie muszą być blisko siebie). Ukryjemy je w mieście.

Jeśli chodzi o rozrywkę, to nigdy jej za wiele. Ja zaczynam mieć obawę czy na
tą skalę starczy nam miejsca.

>
> >
> >
> > > Po drugie- czas najwyzszy wyznaczyc krakowskie la Defense
> >
> > Tak!
> >
> > > - oczywiscie uwzgledniajac ze Krakow jest lekko liczac 10
> > > razy mniejszy od Paryza. W takiej dzielnicy moglaby
> > > panowac pelna swoboda (w granicach rozsadku i dobrego
> > > smaku oczywiscie) architektoniczna.Aha tylko taka
> > > dzielnica musi byc w rozsadnej odleglosci od rynku a nie
> > > 20 km bo nikt tam nie bedzie chcial nic budowac
> >
> > Przy obwodnicach.
> ktorej??

jedna La defance południowy zachód , druga południowy wschód, trzecia północny
wschód, czwarta północny zachód. Dokładne lokalizacje ciężko określić.




Temat: Euro 2012: trzy dworce PKP czeka rewolucja
Euro 2012: trzy dworce PKP czeka rewolucja
biznes.onet.pl/0,1799063,wiadomosci.html
Remonty trzech dworców kolejowych w miastach, w których jest planowane Euro
2012 będą częściowo sfinansowane z funduszy unijnych - poinformowało PAP biuro
prasowe PKP SA.

Chodzi o pierwszy etap modernizacji Warszawy Centralnej, a także remonty
Wrocławia Głównego oraz Krakowa Głównego Podziemnego.

Inwestycje będą kosztowały łącznie około 337 mln zł, w tym środki unijne mają
wynieść około 236 mln zł.

Pierwszy etap modernizacji dworca Warszawa Centralna obejmie m.in. wymianę
instalacji elektrycznej i oświetlenia oraz wind i schodów, w tym ruchomych.
Wyremontowane mają być perony a hala główna zmodernizowana. Inwestycja będzie
realizowana w latach 2009 - 2012 r., a jej koszt to 138,25 mln zł, w tym kwota
dofinansowania z UE wyniesie 96,78 mln zł.

W ramach rewitalizacji zabytkowego historycznego dworca Wrocław Główny zostaną
wykonane m.in. takie prace jak: wymiana konstrukcji dachu wraz z pokryciem,
całkowita wymiana wszystkich instalacji, wykonanie elewacji z odtworzeniem
detali architektonicznych oraz nowa aranżacja wnętrz. Prace będą
przeprowadzane w latach 2009- 2012. Mają one kosztować 112,33 mln zł, z czego
78,63 mln zł to pieniądze unijne.

Modernizacja dworca Kraków Główny Podziemny obejmie m.in.: remont konstrukcji
żelbetowej z wymianą izolacji układu torowo- peronowego, wykonanie odwodnienia
i izolacji hali dworca kolejowego, wykonanie instalacji wentylacyjnej i
klimatyzacyjnej, a także budowę ruchomych schodów. Inwestycja będzie
realizowana w latach 2008 - 2011 r. Prace pochłoną 86,41 mln zł, w tym
dofinansowanie z UE wyniesie 60,49 mln zł.



Temat: bielany
Dobrze pamiątasz dxf. Nawrat i PZU...

Przypomnienie tamtego projektu, jaki mial powstać w miejscu po Cukrowni Klecina:

Aquapark większy i nowocześniejszy od polkowickiego, multikino, hotele,
hipermarket, w środku wielki parking - tak ma za kilka lat wyglądać teren po
byłej wrocławskiej Cukrowni Klecina.

(...) Najwięcej zajmie hipermarket (26,5 tys m2). Otoczony będzie pawilonami
handlowymi, sklepikami i restauracjami. Ta część nazywana jest centrum
handlowym.
Tuż obok powstanie część sportowo-rekreacyjna: aquapark (15,8 tys m2), hala
widowiskowo-sportowa i park krajobrazowy: "Polska w miniaturze". Nasz aquapark
będzie cztery razy większy od polkowickiego - zapowiada Grzegorz Babczyński,
dyrektor administracyjny wrocławskiej spółki TGG, która w imieniu inwestora,
krakowskiej spółki Code, zarządza terenem po cukrowni.

Trzecia część zostanie oddzielona od reszty parkingiem na 3,5 tys samochodów.
Tu będzie multikino, hotel o podwyższonym standardzie, centrum rozrywki oraz
centrum konferenyjne. - O podobnym charakterze jak Hala Ludowa - informuje
dyrektor Babczyński. - Będzie jednak nowocześniejsze.
Do wyboru będzie równiez drugi hotel, jednak już mniej luksusowy. Poza tym
powstanie też stacja paliw, urząd pocztowy i biurowiec z powierzchnią do
wynajęcia. Pozostanie budynek Cukrobanku.

Nowi właściciele jeszcze nie znają szczegółów. Mówią, ze najpierw wszystko musi
być zatwierdzone i sprawdzone przez miejskich architektów oraz służby ochrony
środowiska. Formalności powinny zakończyć sięlatem przyszłego roku. Centrum
prawdopodobnie będzie gotowe w 2003 roku.

Wrocławskie biuro projektowe Studio EL przygotowało koncepcję wyglądu tego
terenu. Właśnie te plany przedstawiono komisji przetargowej. Szczegółowe
projekty są dopiero przygotowywane przez kilku archtektów.

Radosław Krępiec - Gazeta Wyborcza




Temat: Z tej matni się nie wychodzi.System punktów.
Z tej matni się nie wychodzi.System punktów.
To może troszkę o moim Wydziale...Ceny,o których przeczytałam w D.F. są i tak
niskie w porównaniu z cennikiem
na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej.Tutaj NAJTAŃSZY(!)
powtarzany przedmiot,odbywajacy się co dwa tygodnie po półtorej godziny
kosztuje 300zł.Również mamy punkty,system taki jak w wymienionym artykule
(30pkt do uzyskania podczas jesnego semestru)z ta róznicą,że aby móc
studiować dalej nie moge przekroczyć limitu 6 pkt,bo wtedy jestem wysyłana na
przymusowy urlop,który jest w cenie 3000 zł. Przy czym najważniejszy
przedmiot-projektowanie, ma punktów 7, a więc automatycznie-wystarczy, że nie
zaliczę tego jednego przedmiotu-i mam "wolne". "Dodatkami" są opłaty za
niewykonane praktyki wakacyjne-przykład: niezrobiona w terminie,
dwutygodniowa praktyka,podczas której wykonuje się za darmo "czarną robotę"-
(inwentaryzacje za które normalne biuro projektowe żąda naprawadę dużo
pieniędzy)jest wyceniona na 1200 zł.Ponowny wpis na liste studentów-230 zł,i
wiele innych "drobiazgów".
Godnym zwrócenia uwagi,jest fakt przyjmowania na mój Wydział,studentów
tzw.:"wieczorowych",którzy za swoją naukę na tym wydziale płacą 9600 za cały
rok-przy czym studenci uczęszczaja na wszystkie zajęcia z dziennymi- nie ma
systemu wieczorowego. I kryje się tutaj sprytne obejście prawa, gdyż według
niego, nie mozna pobierać opłaty za studia dzienne.Dodam ,że
studenci "wieczorowi", to w tej chwili,50% studiujących na pierwszym roku.I
ciekawostka- taki cennik obowiązuje tylko na moim Wydziale-reszta jest o
połowę tańsza.Nasz Dziekan jest ponad Prorektorem ds.studentów- np.nie uznaje
anulowania opłat przez Prorektora.I można tak bez końca wymieniać...



Temat: TishmanSpeyer z ECE
Gość portalu: Lajkonik napisał(a):

> gregry napisał: min.:
>
> >> (ja uważam, że bryła się wiele nie zmieni [bo ta makieta to tylko ogól
> ny
> zarys
> > brył] - więc na pewno nie śpieszą się z kolejną wizualizacją) ale nie
> wykluczam
> >
> > przeprojektowania - mowie to dlatego, ze dowiedzialem sie ze ma to robic t
> a
> > sama firma, wiec moje przypuszczenia moga byc prawdziwe.
> >
> >Gregry, jak sie czyta Twoje posty, to sprawiasz wrażenie sensownego gościa,
> a
> wydajesz się nie rozumieć, że projekt w takiej fazie prawie wcale nie zależy
od
>
> architektów tylko od inwestora, zwłaszcza jeśli architekt jest b.
dyspozycyjny
> a tak jest w przypadku tej firmy - zrobią wszystko, żeby utrzymać się przy
tym
> zleceniu - przecież to największa robota projektowa w Krakowie od lat zmienią
> więć wszystko żeby to była "Die schoenste wuerstund
> bierundsauerkfautkaufgallerie" taka jąką chce ECE, tak jak kiedyś słuchali
> poleceń Tishman współprojektując Nowe Miasto... A tak nawiasem - ich wkład w
> projekt Tishmana - Nowe Miasto (ten stale dostepny na łebstronie TSP - wcale
> nie był taki duży, pracowało nad nim wiele osób i firm, zwłaszcza nad
> wizualizacjami i makietą, w szczególności duży udział był firmy RTKL, a
> zwłaszcza jej biura londyńskiego...
> Lajkonik
> >
> >
> >

E tam sensownego. Przecież po poprzednim poście najlepiej widać, że tak nie
jest :P

Napiszę jeszcze raz, aby stać się bardziej sensownym..

"(ja uważam, że bryła się wiele nie zmieni [bo ta makieta to tylko ogólny zarys
brył] - więc na pewno nie śpieszą się z kolejną wizualizacją)

mowie to dlatego, ze dowiedziałem się, że ma to robić ta
sama firma, wiec moje przypuszczenia mogą być prawdziwe.

nie wykluczam jednak przeprojektowania"

Masz rację pisząc o mocy decyzyjnej inwestora. Ja celowo o tym nie wspominałem,
bo sądzę, że Tishman będzie miał nadal wielki wpływ na ten projekt. Poprzedni
projekt na pewno spełniał jego wymagania, więc pomyślałem sobie, że będzie się
starał utrzymać ową "bryłę" o jakiej pisałem. Napisałem jednak o projektantach,
bo uważam, że jeżeli pozostaną ci sami, to im również będzie zależało na
utrzymaniu poprzedniej koncepcji. Inaczej zupełnie miała by się sprawa gdyby
wybrano innego projektanta. No ale to wszystko tylko tak gwoli ścisłości. Jest
to również tylko moje gdybanie.




Temat: Aquapark Wrocław
Historia projektu pierwszego Aquaparku na Klecinie
Kurcze, nie znalazłem opisu tamtego biurowca TFL :( Tzn nie dokopałem się :(

Za to ze skrótami w tekście wstawiem Wam tekst sprzed kilku lat z GW o
projekcie gigantycznego centrum z Aquaparkiem, jakie miał powstać w miejscu po
wyburzonej Cukrowni Klecina:

Aquapark większy i nowocześniejszy od polkowickiego, multikino, hotele,
hipermarket, w środku wielki parking - tak ma za kilka lat wyglądać teren po
byłej wrocławskiej Cukrowni Klecina.

(...) Najwięcej zajmie hipermarket (26,5 tys m2). Otoczony będzie pawilonami
handlowymi, sklepikami i restauracjami. Ta część nazywana jest centrum
handlowym.
Tuż obok powstanie część sportowo-rekreacyjna: aquapark (15,8 tys m2), hala
widowiskowo-sportowa i park krajobrazowy: "Polska w miniaturze". Nasz aquapark
będzie cztery razy większy od polkowickiego - zapowiada Grzegorz Babczyński,
dyrektor administracyjny wrocławskiej spółki TGG, która w imieniu inwestora,
krakowskiej spółki Code, zarządza terenem po cukrowni.

Trzecia część zostanie oddzielona od reszty parkingiem na 3,5 tys samochodów.
Tu będzie multikino, hotel o podwyższonym standardzie, centrum rozrywki oraz
centrum konferenyjne. - O podobnym charakterze jak Hala Ludowa - informuje
dyrektor Babczyński. - Będzie jednak nowocześniejsze.
Do wyboru będzie równiez drugi hotel, jednak już mniej luksusowy. Poza tym
powstanie też stacja paliw, urząd pocztowy i biurowiec z powierzchnią do
wynajęcia. Pozostanie budynek Cukrobanku.

Nowi właściciele jeszcze nie znają szczegółów. Mówią, ze najpierw wszystko musi
być zatwierdzone i sprawdzone przez miejskich architektów oraz służby ochrony
środowiska. Formalności powinny zakończyć sięlatem przyszłego roku. Centrum
prawdopodobnie będzie gotowe w 2003 roku.

Wrocławskie biuro projektowe Studio EL przygotowało koncepcję wyglądu tego
terenu. Właśnie te plany przedstawiono komisji przetargowej. Szczegółowe
projekty są dopiero przygotowywane przez kilku archtektów.

Radosław Krępiec - Gazeta Wyborcza




Temat: Bielska starówka będzie szybciej pięknieć
Gość portalu: mała napisał(a):

> Katowice, wbrew pozorom też są ciekawe architektonicznie, nie brakuje tam
> pięknych secesyjnych kamienic, które niestety są w opłakanym stanie. Podobnie
> jak bielskie kamienice (nie tylko te na Rynku, ale również te przy 3 Maja i
> wiele innych) nie widziały ręki tynkarza, alo choćby malarza fasad od czasów
> wojny.

Coś w tym racji jest, choć jeśli chodzi o BB to ciekawiej wygląda sprawa na
Cechowej, Pl Chrobrego czy 11 listopada...

A co do Krakowa, to moim zdaniem jest dla snobów. Nie chciałabym, żeby
> Bielsko też do takich miast należało.

Studiowałem tam 5 lat i snobizmu nie wyczułem...

Bielsko ma wspaniałe tradycje jeśli chodzi o wielokulturowość i otwartość na
> świat. Wolałabym jednak, żeby wizerunek miasta aspirował do takiego jaki jest
> we Wrocławiu.

Do Wrocka to nam niestety daleko..choć tam renowacje wyszły udanie, nawet
bardziej niż w Kr...dla BB dobrym przykładem byłaby znacznie mniejsza Świdnica
czy Szczecin, gdzie starowkę muszą budować od podstaw...

> Korzystajmy z położenia Bielska na Śląsku, a przestańmy już płakać,
> że "Katowice to, czy tamto",

Jakoś jesteśmy w woj śląskim od 6 lat i niespecjalnie widzę różnicę w tej
współpracy z Kato niż miało to miejsce przed reformą....niestety.

>Śląsk, zwłaszcza w historycznym aspekcie (Oesterreichisch Schlesien).

Śląsk Austriacki, czyli Austro-Wegry, to każdy chyba tu wie..i podkreśla tę
różnicę wobec Śląska pruskiego...

Kamienice co prawda należą dziś do miasta, ale w kilku z nich znajdują
> się biura notariuszy i adwokatów. Myślę, że niewielkim nakładem pieniężnym
> mogliby ONI SAMI coś z tym zrobić

Ci ONI to pewnie wynajmują te lokale, takie kwestie trzeba kierować do
właścicieli..




Temat: Newsletter 24
Kierunek zabytki
Kierunek zabytki

Piątek, 22 lipca 2005r.

W centrum Wrocławia stanęło kilkadziesiąt drogowskazów dla turystów
Tabliczki z nazwami atrakcji i odległością (np. „Arsenał – 150 m”) mają
przyjezdnym ułatwić poruszanie się po mieście. Są zielone (wskazują te miejsca,
gdzie warto wybrać się na spacer) i brązowe (informują o zabytkach i muzeach).
A jak goście odwiedzający stolicę Dolnego Śląska oceniają turystyczne
oznakowanie?
– Na pewno jest lepsze niż w Łodzi, ale gorsze niż w Krakowie i Warszawie –
powiedział nam Łukasz Michiewicz, łodzianin zwiedzający Wrocław. – Dobrze
oznaczone są nazwy ulic, a wczoraj dzięki brązowym drogowskazom szybko
znalazłem uniwersytet. Dzisiaj natomiast nie natknąłem się jeszcze na żadną
wskazówkę, więc idę według mapy.
Urzędnicy do tabliczek, których stanęło blisko 100, przygotowują jeszcze dwa
przewodniki, które będą miały formę poręcznej mapki pokazującej przebieg trasy
zielonej i brązowej z ich opisem.
– Szykujemy też przetarg na 12 podświetlanych tablic typu citylight, które
rozstawione zostaną w obrębie starego miasta. Będzie na nich plan pokazujący,
którędy przebiegają obie trasy – dodaje Małgorzata Naskręt z biura promocji
wrocławskiego magistratu. Możliwe, że citylighty staną na ulicach jeszcze w tym
sezonie.

Dwie trasy
Trasa turystyczna (brązowe tabliczki) wiedzie z Ostrowa Tumskiego przez bulwary
nad Odrą, obok Muzeum Architektury, kościoła św. Wojciecha, przez
pl. Nankiera do uniwersytetu i dalej ul. Więzienną do Jatek, przez Rynek do
Dzielnicy Czterech Świątyń, a stamtąd koło kościoła św. Doroty do pl.
Teatralnego.
Trasa spacerowa (zielone tabliczki) zaczyna się i kończy na wyspach odrzańskich
i prowadzi przez tereny zielone wokół centrum – m.in. przez park Słowackiego i
promenadę Staromiejską
wzdłuż fosy.

(BW) - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: SKANDAL Z PROJEKTEM CENTRUM KULTURY
BYŁO 150 TYS.JEST 400, BYŁO 5 MILIONÓW JEST 30
Gość portalu: odpowiedź napisał(a):
> Wyjaśnienie jest częściowo proste: 9,5 miliona miał kosztować remont Centrum
> Kultury według koncepcji Biura Projektowego "IDEA" państwa Cieplińskich z ich
> pomysłem na salę dla 600 widzów pod szklanym dachem w wirydarzu klasztornym.
> Projekt ten był zatwierdzony przez Konserwatora zabytków i nawet rozpoczęto
> jego realizację budowlaną w postaci sali Nowej na I pietrze w której odbywają
> sie od wielu lat Międzynarodowe Konfrontacje Teatralne.
> Ale ten projekt został wyrzucony przez urzędników do kosza

W ARTYKULE GwL Z DNIA 02 lipca 2003 POD TYTUŁEM
"PREZYDENT MILCZY" red.GRZEGORZ JÓZEFCZUK NAPISAŁ :

"Jakie będą losy pomieszczeń Centrum Kultury? Zostaną przeznaczone na
działalność kulturalną czy sprzedane bankowi - zdecyduje prezydent Lublina.
Ale prezydent milczy.
Z tego powodu miasto może stracić dotacje na modernizację z Unii Europejskiej.
Poblemem są pieniądze - przyznaje Lidia Chojnowska. Na remont odzyskiwanych
pomieszczeń (po Akademii Medycznej) miasto pieniędzy nie ma. Natomiast może
siegnąć po środki z Unii Europejskiej, ale wcześniej musi coś samo wyłożyć:
najpierw na dokumentrację modernizacji: minimum 150 tys.żłotych"

oraz:

"Według wstępnego projektu architekta Jacka Cieplińskiego remont całego Centrum
Kultury kosztować będzie 5 mln złotych"

TAK WIĘC W LIPCU PROJEKT OPARTY NA KONCEPCJI LUBELSKIEGO ARCHITEKTA JACKA
CIEPLIŃSKIEGO MIAŁ KOSZTOWAĆ 150 000 złotych A OSZACOWANY KOSZT REMONTU 5 000
000 złotych.
POTEM OGŁOSZONO SŁYNNY PRZETARG NA PROJEKT I WYBRANO ARCHITEKTÓW Z FIRMY
CZEGEKO Z KRAKOWA KTÓRYCH PROJEKT KOSZTUJE 400 000 złotych A REMONT WEDŁUG TEGO
PROJEKTU POCHŁONIE 30 000 000 złotych!!!!
JEŚLI PROKURATURA MA JESZCZE JAKIEŚ WĄTPLIWOŚCI CZY ZAJĄĆ SIE TĄ SPRAWĄ TO PO
ZESTAWIENIU TYCH RACHUNKÓW POWINNA JE ROZWIAĆ !!!!
400 000 ZAMIAST 150 000 ZŁOTYCH I 30 000 000 ZAMIAST 5 000 000 ZŁOTYCH.




Temat: czytajac na zupelnie inny temat...
"ukąszenie heglowskie" z 1979 zaowocowało w 1980
Solidarnością choć "Ogród Nauk" Miłosza z 1979 traktował o
konieczności
komunizmu.

Bolesław Bierut będąc szefem SM na Saskiej Kępie i na Żolibożu
skorzystał z architektów - komunizujących wyznawców Le Corbusiera i
dlatego możemy się pochwalić nowoczesnymi obiektami z ówczesnej
epoki.

Adam Polewka - czołowy krakowski intelektualista z KPP został otruty
po 1956 roku, gdy na posiedzeniu Biura Politycznego PZPR domagał się
wyższych kar dla Jakuba Bermana i innych dostojników z Urzędu
Bezpieczeństwa.
Pomnik Polewki stanął potem w parku jego imienia. Usunięto go po
1989 roku.

L. Chwistek światowej sławy logik Uniwersytetu im. Jana Kazimierza.
Podczas wojny uciekł do Rosji i stał się jednym z założycieli
Związku Patriotów Polskich. Uratowany cudem podczas wojny (wygrzebał
się nocą z masowej mogiły, gdzie wrzucono go wraz ze zmarłymi),
Stern był zajadłym stalinistą. Należał już do KPP przed wojną.
Oprócz malarstwa pisał także donosy na kolegów, które odkryto w 1956
roku, gdy otworzono sejfy kadr na krakowskiej Akademii Sztuk
Pięknych.

Olsztyńska "szubienica" to jeden z niewielu pomników Armii Czerwonej
nierozebranych po przewrocie w 1989 roku ze względu na osobę autora.
Uniknął procesu o morderstwo w czasach carskich (w biały dzień zabił
człowieka w kawiarni i do końca życia pilnował, by wdowa po nim nie
dostała odpowiednich świadczeń). W miarę bezpiecznie przeżyć
Oświęcim (robił makietę przedstawiającą obóz, choć, jak twierdził,
strasznie go to męczyło, bo miał słaby wzrok), oraz być pupilkiem
zarówno sanacji, jak i władzy ludowej.

A kto dziś - w świetle tych przykładów - jest ukąszony?



Temat: ANGEL WINGS - kolejny gigant - 1 mld zł
Mówi się o ponad 1000 apartamentów,to rzeczywiście niemożliwe by na
tym terenie od Szybkiej do biurowca Fortum przy Walońskiej i moście
Oławskim zmieściła się taka ilość w niskich budynkach.
Ciekawe co wyburzą? Na pewno budynki WPO ALBA-na pierwszy
ogień,potem OTIS i pewnie te małe budynki obok{jeden Zarządu
Wspólnoty Mieszkaniowej remontowali,ciekawe po co?}.
Z budynków mieszkalnych ciekawe czy:
-rozwalą te oficyny obok Biedronki
-rozwalą ten czerwony,brzydki budynek obok Domu Pomocy Społecznej
prowadzonego przez siostry Albertynki
-czy rozwalą samą BIEDRONKĘ?
Warto zauważyć,że za Szybką obok tego dobudowywanego budynku jest
sporo miejsca,kawałek terenu po Eltorze jest ogrodzony i bliżej
szpitala Marciniaka gdzie teren nieogrodzony też może coś powstać.Tu
gdzie jest ogrodzony na pewno już jest coś zaprojektowane ale bliżej
szpitala już pewnie nie.
Jedziemy dalej w stronę Krakowskiej. Szpital Marciniaka ciągle się
modernizuje ale najprawdopodobniej ma być przeniesiony do nowego
wybudowanego za cztery lata na Złotnikach.I tu będzie też można coś
innego zrobić-biura,szkoły a nawet apartamenty.
Tuż za szpitalem Marciniaka i przed samą nową plombą WROBUDU widzimy
trzy zrujnowane kamienice.Jedna jest wysiedlona gdyż ściany przy
budowie plomby zaczęły pękać i grozi tej ruinie zawalenie.Te budynki
nie mają piwnic i są za słabe oraz za brzydkie bez żadnych walorów
architektonicznych.Znajomy z tej pierwszej mówi że niedługo dostaną
mieszkania na Górniczej czy Pułaskiego i te budynki idą do
wyburzenia.Tu będzie można wkomponować ładny budynek nawiązujący
architekturą do szpitala i budynków obok.
Biorąć jeszcze pod uwagę mającą powstać promenadę od Walońskiej do
Niskich Łąk i oby remonty kamienic od kościółka Łazarza do Żabiej
Ścieżki to szczególnie ta strona Przedmieścia Oławskiego zmieni się
nie do poznania.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 150 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex