Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro księgowe
Temat: Obywatelski projekt ustawy o ochronie zdrowia Ja o szczegółach kontaktu pacjenta z lecznictwem. Projekt o kt. mowa - nie wiem co proponuje, ale podoba mi się rozwiązanie zastosowane w Australii. Pacjent idzie do prywatnej przychodni, płaci, a potem otrzymuje zwrot poniesionego kosztu od ubezpieczyciela. Identycznie z lekami. Podstawowe usługi zdrowotne - ze składki zbieranej przez (nie znam szczegółów organizacyjnych) Państwo i gromadzonej w centralnym jakimśtam funduszu. Pewnie analogocznym do naszego Funduszu Zdrowia. Koszty tych transakcji to koszty KSIĘGOWOŚCI. Myśle, że skromne w dobie komputerów. OPRÓCZ TEGO każdy może się ubezpieczyć u prywatnego ubezpieczyciela w zakresie na jaki go stać albo na jaki ma ochotę. Leczenie bez ubezpieczenia jest drogie, ale kto ma pieniądze - nie ma sprawy! Leczenie szpitalne - podstawowe i w razie nagłego wypadku - w ramach "państwowego" ubezpieczenia. Też - płacisz, a potem otrzymujesz zwrot od centralnego funduszu. Tu, rzecz jasna, następuje kontrola czy nie żadasz zwrotu za koszt pobytu w szpitalu z powodu np. ciężkiego kaca i wtedy nikt takiego rachunku nie uzna. I znów rozliczenie (komputer - wg stałego wzoru) nie wymaga istnienia dziesiątków dyrektorów i wice, sekretarek, biur, samochodów i czynszów za biura. I znów: oprócz podstawowych usług szpitalnych z centralnego funduszu powstałego ze składek - można się ubezpieczyć dodatkowo prywatnie i poszerzyć zakres usług objętych ubezpieczeniem o takie, za jakie się zapłaci. A jeśli kogoś stać na luksusowy prywatny szpital - nie ma sprawy. Część szpitali jest jednak skromnie wyposażona, ale wystarczająco na podstawowe leczenie. To co mnie się najbardziej podoba - szpitale, ani przychodnie (o ile mogłam się zorientować!) nie zawierają umów na ILOŚĆ chorych którzy będą leczeni. Leczeni będą ci którzy będą chorzy. Wszyscy. Różnice w standardzie są ogromne, ale nikt nie umiera pod drzwiami szpitala, bo LIMIT USŁUG się wyczerpał. Z powodu braku limitu. Temat: Firma Informatyczna poszukuje pracowników Firma Informatyczna poszukuje pracowników Specjalista do spraw wdrożeń systemów wspomagających zarządzanie w MSP MAP-P.Groszyk Złoty Autoryzowany Partner Systemów SYMFONIA® poszukuje osób na stanowisko Specjalista do spraw wdrożeń systemów wspomagających zarządzanie w MSP Oczekiwania: Wykształcenie wyższe informatyczne Wiek do 35 lat Prawo jazdy Własny samochód Biegła znajomość MS SQL Biegła znajomość Microsoft Visual Basic Znajomość pakietu Office i narzędzi internetowych Znajomość języka angielski na poziomie czytania dokumentacji technicznej Silna motywacja zawodowa (chęć osiągnięcia sukcesu) Wysoka komunikatywność, umiejętność pracy w zespole, dyspozycyjność Mile widziana: Znajomość innych języków programowania Znajomość Systemu Zarządzania Symfonia Znajomość zagadnień Księgowych i Kadrowo-Płacowych Znajomość procesów biznesowych w zakresie gospodarki magazynowej Oferujemy: Wynagrodzenie ( podstawa + premia od wyników ) Szkolenia wstępne i doszkalanie Pracę od poniedziałku do piątku Zatrudnienie na umowę o pracę Możliwość rozwoju zawodowego i awansu Osoby zainteresowane prosimy o przesyłanie e -mailem (cv) na adres: biuro@mappg.pl z zaznaczeniem w temacie: DZIAŁ WDROŻEŃ Kontaktujemy się z wybranymi osobami. Nie zwracamy nadesłanych aplikacji. Handlowiec systemów wspomagających zarządzania w MSP MAP-P.Groszyk Złoty Autoryzowany Partner Systemów SYMFONIA® poszukuje osób na stanowisko Handlowiec systemów wspomagających zarządzania w MSP Oczekiwania: Wykształcenie średnie, preferowane wyższe Wiek do 35 lat Znajomość pakietu Office i narzędzi internetowych; Umiejętność nawiązywania kontaktów handlowych i prezentacji produktów Przedsiębiorczość, zaangażowanie i samodzielność w organizowaniu pracy Silna motywacja zawodowa (chęć osiągnięcia sukcesu) Zdolności i umiejętności negocjacyjnych, przygotowywania umów Wysoka komunikatywność, umiejętność pracy w zespole Mile widziana: Znajomości języka angielskiego Preferowane doświadczenia w sprzedaży systemów do zarządzania Firmą Prawo jazdy kat B Znajomości rynku informatycznego oraz ofert konkurencyjnych Oferujemy: Wynagrodzenie ( podstawa + premia od wyników) Szkolenia wstępne i doszkalanie Pracę od poniedziałku do piątku Zatrudnienie na umowę o pracę Możliwość rozwoju zawodowego i awansu Osoby zainteresowane prosimy o przesyłanie e -mailem (cv) na adres: biuro@mappg.pl z zaznaczeniem w temacie: Handlowiec Kontaktujemy się z wybranymi osobami. Nie zwracamy nadesłanych aplikacji. Temat: do jadących Santorini-Perissa-Meltemi z Big Blue Gość portalu: Karol napisał(a): > Ja akurat pisze z Grecji, z Kamari. Mieszkam w hotelu Makarios i jest na prawde > > ok!!! Drogo, upal, tlumy turystow, ale ok! Mam znajomych z mojego miasta, > ktorzy sa wlasnie w Meltemi. Przyjechali tydzien przede mna i na biezaco zdaja > mi relacje, co, gdzie i jak... Sa zadowoleni, a wszelkie uwagi i "uszczypliwe" > komentarze sa nie na miejscu. Po pierwsze, studio to studio, a nie apartament. ale chyba można liczyć na adekwatną do ilości opłaconych osób ilość miejsc do spania ... > Animacja zla? A ktore polskie biuro podrozy proponuje kogos, kto jest w hotelu > dluzej niz godzine i zabawia nasze pociechy??? Sam, wybierajac sie z dziecmi > myslalem o Meltemi pod katem wakacji, ale uwaga!!! Pani Elzbieto!!! Czytalem > katalog przed wyjazdem, a hotel Meltemi to nie hotel klubowy!!! To tylko hotel > z animacja!!! Ludzie, którzy byli najbardziej wkurzeni wykupili hotel z oferty - wakacje rodzinne - to chyba coś znaczy. Niech Pan poczyta katalogi - w jaki sposób przedstawiona jest tam oferta hotelu z animacją. Jeśli się czegoś nie umie zrobić dobrze, to należy tego nie robić i nie mamić ludzi "animacją", bo są tacy, którzy się na to narywają. Po jakiego grzyba animator na jedną godzinę - i po co dodatkowo opłacać "animatora" ? Żeby rzucił piłeczkę do basenu ? Rezydentow mam gdzies, bo nie jestem w sanatorium, jezyki znam > tyle o ile, ale zawsze sie dogadam. I na koniec: moi znajomi maja tez wlasnie > taki dwupietrowy pokoik, chyba na 4-5osob, choc sa we dwojke, ale dokladnie > taka oferte kupili. A ci co opłacili 4 doresłe osoby i dostali 2 i pół łóżka ?. Byli tacy ludzie, znajomi z biura. Czy pan Kazio z finansów miał spać z panią wiesią z księgowości, a pani Marysia z kadr na podłodze ? Jedynie pan Jasio z marketingu miał osobne łóżko ... A wszyscy zapłacili tyle samo ... Dostawki trzeba było załatwić sobie samemu, przydział pościeli też. Obsługa hotelowa nie znała polskiego, turyta kupujący wczasy w biurze podróży też nie ma obowiązku znać angielskiego i greckiego. Po to są rezydenci, żeby wyjaśniać sprawy na styku klient-hotel a nie znikać jak sen złoty ... Jedyny minus??? Maja straszny upal (no, ale to przeciez > lipiec) A tzw. rozdzielnik??? To juz nie te czasy... > Pozdrawiam z internet cafe- strasznie tu drogo, 3E za 30 min. > K. Ja też całkiem zadowolona, uważam, że stosunek cena - obsługa nie był zły przywieżli, odwieźli, jeść dali. e. Temat: Buchalteria Biznes Buchalteria Biznes Witam, poszukuję kreatywnych i przedsiębiorczych, którzy mają własne małe biznesy w zakresie prowadzenia księgowości lub z obszarów zawodowo pochodnych, a mają problemy na rynku ze względu na brak nowych zleceń, na to, że są nieznani na rynku itp. Proponuję stworzenie takiej grupy np Grupy Księgowych lub innej, którzy by działali w ramach tej grupy ale jako oddzielnie - każdy podmiot miałby nadal swoją niezależność. Chodzi o to, aby przy potencjalnym nowym zleceniu, kontrakcie zleceniodawca nie odrzucił przedstawionej oferty z powodu Twojego lub mojego rozmiaru działalności - a takie przypadki już doświadczyłem. Zawsze można zaoferować taką usługę, iż pomomimo małego rozmiaru działalności działamy w ramach profesjonalnej grupy zawodowej, która może cześć usług przyjąć . Np ja mam zlecenie, kontrakt, który wiem z góry że sam nie dam rady ze względu na istniejące ograniczenia, ale wiem że mam w zanadrzu osoby (nie pracowników), którzy mogą czesc mojego zlecenia przyjąć na podstawie określonej umowy. Umowa miałaby charakter określający zadanie oraz klauzulę o nieuczciwej konkurencji (wiadomo przekazanie zlecenia może skutkować tym, iż przyjmujący zlecenie tzw " podwykonawca" może w stosunku do mnie zachować się nieuczciwe - proponując mojemu klientowi stawkę niższą od uzgodnionej ze mną). Oczywiście zasady te obowiązywałby mnie oraz pozostałych dziających w tzw. Grupie. Ponadto chodzi też o korzyści skali, czyli mozliwości zdobycia większego pola działania. Przynależność do grupy byłaby wyłącznie dobrowolna i niezwiązana z jakimiś powiązaniami kapitałowymi między sobą. Oczywiście w takiej grupie mogą również znaleźć się podmioty oferujące inne usługi niż buchalteria, czym większy związek tym silniejsze oddziaływanie na rynku oraz oraz większa szansa na sukces. Ponadto przepływy pieniężne krążyłyby w danej grupie za pomocą wręczania sobie nowych zleceń. W obliczu niezbyt ciekawej sytuacji gospodarczej w naszym kraju sądzę, że należy wpadać na pomysły, które mogą potencjalnie wzmocnić i rozszerzyć swoją działalność. Pomimo proponowania podobnych usług nie trzeba konkurencję traktować jako coś negatywnego, tylko można to wykorzystać do ustalonego pomiędzy sobą projektu. Jeśli zgadzacie się z takim wstępnym "projektem" propozycją współpracy proszę o kontakt pod nr 600 528 440 lub jareksu@gazeta.pl, lub biuro@pareto.com.pl. Pozdrawiam. A jeśli nie wyrażacie chęci , to proszę o Waszą opinię na temat takiego projektu. Temat: Chcę kupić mieszkanie. Zdolność kred.-dz.gosp. Chcę kupić mieszkanie. Zdolność kred.-dz.gosp. Witam, Przymierzamy sie do mysli o wlasnym M. Zanim wogole zaczne biegac po doradcach lub bankach to z checia zasięgnęłabym porady specjalisty, czy wogole mamy zdolnosc kredytowa i ewentualnie co anlezaloby zrobic, zeby ja poprawic. Sytuacja jest skoplikowana niestety: 1)Nasza rodzina: mąż+dziecko+ja 2)Wiek męża-31 lat, moj-30 lat, dziecka- 2 lata :). Maz inżynier, ja wyższe pełne 3)Mąż prowadzi dzialalność gosp od IV 2001. Ja od 3 lat nie pracuje, wychowuję dziecko. Przymierzam sie rowniez do wlasnej dzialanosci gosp. - profil handlowy 4)Wynajmujemy na "lewo" od 4 lat mieszkanie w Warszawie. 5) Chcemy przeprowadzic sie teraz do Siedlec i tam kupic mieszkanie. 6)Sytuacja finansowa rodziny: **dochod na miesiac na rodzine wedlug PIT za 2005 = 7200zl netto (to z dzialalnosci meza, wyglada na to,ze bedzie w tym roku wiekszy) **nasze miesieczne zobowiazania: - wynajem mieszkania w W-wie = 1150zł - rachunki za media = 200zł - internet = 100zł - komórki+internet = 350zł - rata kredytu za samochód = 1455zł - księgowość = 300zł netto - biuro męża = 576zł netto - Niania = 600zł RAZEM: = 4730zł 7)Tak wyglada to teraz, a od maja po przeniesieniu sie do Siedlec odpadły by nam oplaty za: - wynajem 1150zł -internet 100zł - Niania na część etatu - 600zł - RAZEM: 1850zł 9) Mamy: - wartosc kredytu samochodowego z odsetkami - poniżej 35 tys (splacone 8 rat, kredyt na 3 lata) - obecnie jakies 8 tys pobrane z kredytu w mBanku (kredyt mamy tam na 15 tys) Korzystamy z tego kredytu doraznie, jak sie firmy spozniaja z zapłata mezowi -karta kredytowa mBanku na 6800zł (nie korzystamy z niej) -karta kredytowa PKO BP na 5000zł (nie korzystamy z niej) Czyli obecne nasze zadluzenie rzeczywiste to jakies 43 tys zł. Mieszkanie w Siedlcach chcemy kupic średniej wielkosci w granicach 60-65 m2., czyli ponizej 140tys. No i jak sie klaruja szanse? Oczywiscie mieszkanie kupimy z rynku pierwotnego, a interesowalby nas kredyt konsolidacyjny, zeby z mniejszyc miesieczne obciazenia do minium. Czy kredyt konsolidacyjny mozna od razu wziac starajac sie o kredyt hipoteczny, czy to dpiero potem sie przeksztalca wszystkie kredyty w konsolidacyjny??? Najchetniej wzielibysmy kredyt mieszkaniowy na 100% wartosci + koszty kredytu, jezeli w naszej sytuacji bylaby szansa... Z góry dziękuję za wszelkie sugestie. DD Temat: Dyskryminacja w zatrudnieniu hmmmm Ja uważam że nie ma co się oglądać za siebie i na innych. Jeśli jest wsparcie to OK ale jesli go nie ma musimy sami sobie dawać radę. Myślę że musimy umieć więcej nić pełnosprawni żeby własnie zatkać usta takim co to mówią "niepełnosprawny jest mniej wydajny". Jeśli ktoś "wyrobi sobie markę" że jest rzetelny itp. to myślę że dla pracodawcy czy on będzie sprawny czy nie będzie mało znaczące. Uważam że wszystkie popony PFRONy itp źle podhcodzą do pracy bo nie szukają informacji u źródeł. W zeszłym roku o 38% więcej osób niepełnosprawnych skończyło studia. Chyba nie po to żeby składać szczotki? Ofert dla niepełnosprawnych wykształconych niestety nie ma oferowanych przez giełdy pracy itp. (W Poznaniu była w zeszły piątek i nic nie było). Jeśli można skorzystać z wsparcia to OK ale jeśli nie ma to trzeba się łokciami przepychać na otwartym rynku pracy. Proponuję szukać pracy przez internet. Dlaczego? Człowieka nie widzą to nie wiedzą że jest niepełnosprawny i oceniają po tym czego dokonał a nie po niepełnosprawności. Są zawody które można wykonywać w ten sposób. Np.: - progamista - webmaster - grafik komputerowy - tłumacz - wprowadzanie danych (ktoś dostarcza dokumenty a my wprowadzamy) - przepisywanie prac (z dyktafonów jak i notatek ręcznych) - wyszukiwanie informacji - księgowość - prowadzenie sklepu internetowego - zbieranie zamówień itd. Zaleta dla pracodawcy ze nie musi wynajmować biura i płacić za dojazdy a pracownik się nie spóźnia. Zaleta dla pracownika że nie musi dojeżdżać i pracuje w swoim środowisku w domu. Na zachodzie 40% osób ma być wkrótce zatrudnionych w tzw telepracy (teraz jest ponad 20%) Niestety w polsce to raczkuje ale warto powiedzieć o tym pracodawcy bo na pomoc nie ma co liczyć a są to pożyteczne rzeczy Minusem jest to że osoba niepełnosprawna nadal siedzi w domu. Jednak dla niektórych osób może to być bardzo dobre wyjście. Poza tym ON mogą spotykać się z ludźmi po pracy (a nawet powinny) Ja jestem w tej sytuacji że aktualnie mam pracę do sierpnia. potem nie wiem ale wiem że jesli ją stracę to dam sobie radę bo jak pisałem już pracowałem na zlecenia i nie ma problemu żeby tego niepowtórzyć. Jedyny problem to znaleźć chętnych których przekonają moje kwalifikacje. Ale ogłoszeń troszkę jest. Poza tym robię renomę sobie wśród znajomych i już mam kilku chętnych na tworzenie stron internetowych. Ostry jeśli znasz angielski może szukaj pracy on-line za granicą. (wierzę że masz duże kwalifikacje i zdolności interpersonalne.) Temat: irytuje mnie reklama "pełnosprawni w pracy" Hmmm Moralną czy nie moralną. Etyczną czy nie etyczną cóż nie wiem i nie znam się na tym bo nie jestem etykiem. Powiem jednak ze jest to rzecz nie normalna. powinno być tak że biorą cię dlatego że jesteś dobrym specjalistą i jesli jesteś lepszy od sprawnego to masz pracę. Ponadto każda firma nie powinna mieć barier i niepełnosprawność nie powinna być brana pod uwagę przy naborze. Ale niestety tak nie jest i długo nie będzie. Są bariery i architektoniczne i psychiczne które czesto gorzej wytępić. Mam fuksa bo jak byłem teraz tydzień na takim "przyuczeniu" do nowej pracy nikt nie dał mi odczuć że jestem inny bo na wózku. Moze to wynika z tego że pracowali wcześniej u innego pracodwacy (ojca właściciela tej firmy gdzie będę pracował) i tam był ZPChr i mieli kontakt z osobami niepełnosprawnymi. A więc odpadł ten problem. Miejsce pracy jak prawie cała firma jest na parterze i jedynie biuro szefa i ksiegowości jest na piętrze więc też nie ma barier. Ale to fuks. Często jest stereotyp "niepełnosprawny = kiepsko wykształcony lub głupi = mało wydajny" co jest uproszczeniem i nie prawdą. Puki to podejście się nie zmieni to będzie jak jest i takie dofinansowania i ulgi z okazji "niepłacenia na PFRON" będą jedynym wybawieniem. Z drugiej strony spójrż na to tak. Pracodawcy zatrudniają samych niepełnosprawnych i i nie ma problemu. I co Ano to że nikt nie wpłaca nic do PEFRONu i niepełnosprawni ani nie mają płacone za turnusy rhabilitacyjne ani za inne rzeczy pokrywane z PFRONu. Tak więc paradoksalnie dobrze że nie wszyscy pracują i pracodawcy muszą płacić na PFRON. A teraz moja wizja ideału. Pracodawcy zatrudniają niepełnosprawnych bo mają lepsze kwalifikacje od sprawnych nie płacą żadnych kar bo ich nie ma i dotacji też nie a dofinansowania dla niepełnosprawnych idą z jakiejś innej puli z budżetu państwa. Wiem wiem mażenia ściętej głowy no cóż na razie żyjemy tak jek jest i spróbujmy zmienić wizerunek że niepełnosprawny też człowiek. Można to jak pisałem już osiągnąć w pracy przez internet bo tam nikt nie widzi niepełnosprawności aliczą się efekty a nie schorzenie. No to tyle Temat: Otworzenie firmy w Niemczech. Odpowiadasz na : Gość portalu: Wojtas napisał(a): > zalatwienie kosztuje ok 400 pln /koszty zwiazane z zalatwieniem formalnosci/ > Później płacisz co miesięczną prowizję dla niemieckiego Maklera który organizuj > e > ci wszystkie formalnośći, prowadzenie księgowości itp a co najważniejsze kolejn > e > kontrkaty na roboty /kontrakty są długości 6 - 8 tygodni/ Działa to na zasadzie > tydzień przed końcem roboty informujesz biuro że Kierownik budowy poinformował > Cię o końcu pracy i wtedy przekazujemy ci kolejny adres budowy..... Masz wiecej > pytań to napisz maila to z zadzownie i pogadamy. Co do fantastyczności tej > oferty to żadna to rewelacja poprostu są to porządne niemieckie stawki. Nie ma > 100 pośredników itp itd. Płacą tobie na konto a ty musisz się poprostu wywiązać > z kontraktu ktory notabene otrzymujesz przetłumaczony /oczywiście tłumaczenie > jest zaprzysiężone/ Co my dodatkowo wymagamy?? Najważniejsze żebyś był dobry w > tym co robił, umiał czytać dokumentacje budowlaną, choć troszke znał niemiecki > oraz posiadał jakiś transport /odległośći na budowę od pensjonatu to ok 20km/. > Jak masz więcej pytań i jesteś zainteresowany to pisz do mnie. Odezwe się. ********************* Umiesz naprawde bajeczki pisac, wojtusiu. To wszystko wyglada tak rozowo ze wystarczy reka siegnac a laury same spadaja z nieba. A skad te zlecenia? Plyna one same z nieba albo makler ma je na dloni czekajac na tych wspaniale wyksztalconych z najnowsza wiedza i technika ludzi z Polski? Jak myslisz makler zrobi ci to za 400pln? Szukasz naiwniakow? Takich naiwnosci jakie tu spotykam nie czytalam w zadnej europejskiej prasie ani na zadnych europejskich forach jakie czytam tutaj!!! To sie w glowie nie miesci jakie wyobrazenie maja Polacy o pracy zagranica a w ogole o zagranicy. Najwnosc, ograniczona wyobraznia jaki i plytkosc mysli rodaow w Polsce nie zna granic. Obozy pracy Polakow w Wloszech to nie przypadek!!! Temat: Problem: jak odzyskać vat? Oto kilka porad : 1. Najpierw zarejestruj firme w US,zaloz sobie konto w banku, pozniej kupuj samochod na fakture na firme. 2. Umowa kupna auta i faktura VAT u dealera musza byc na firme. 3. Zaplata za fakture powinna byc przelana do dealera z konta firmowego Twojej firmy (czyli jak dostaniesz kredyt "prywatny" na auto , to kase przelej na to konto) 4. Jak juz kupisz, bedziesz mial fakture vat i bedziesz sie z vat-u rozliczal z urzedem skarbowym, to przy skladaniu deklaracji VAT-7 za miesiac w ktorym kupiles auto dolacz do niej ksera : - faktury zakupu auta - homologacji - dokumentu potwierdzajacego odbior auta z salonu (protokol odbioru) - dowod wplaty / zlecenie przelewu kasy za fakture na auto Jest to mile widziene przez US i moze to uchronic Cie od czepiania sie US lub ewentualnej kontroli. 5. US zwraca Ci VAT w okresie do 60 dni od zlozenia deklaracji VAT-7 I jeszcze kilka "haczykow" auta z krata: 1. Pamietaj ze kiedykolwiek przy sprzedazy tego auta jako firma lub jezelibys zrezygnowal z dzialalnosci i przekazal to auto na swoje wlasne potrzeby zawsze bedziesz musial VAT oddac (ale w mniejszej wartosci, bo liczy sie go od ceny sprzedazy lub rynkowej auta w momencie sprzedazy lub "przekazania" sobie) 2. Wez pod uwage, ze jezeli bedziesz kiedykolwiek to auto sprzedawal jako firma lub osoba prywatna (jak zlikwidujesz dzialalnosc i "przekazesz" auto na swoje potrzeby) istnieje ryzyko, ze bedziesz musial zaplacic podatek dochodowy od tej transakcji. Czyli generalnie oplaca sie kupowac "z kratka" jak masz pewnosc ze bedziesz przez kilka lat tym autem jezdzil, prowadzil firme i odpisywal amortyzacje. Jezeli istnieje ryzyko, ze bedziesz zmuszony szybko to auto sprzedac (nie daj Boze jako osoba prywatna po likwidacji dzialalnosci i przekazaniu sobie auta) to radze porozmawiac przed zakupem z dobra ksiegowa, bo wartosc podatku dochodowego (min 19% ceny sprzedazy auta) moze byc duza ... Ale do odwaznych swiat nalezy, zycze sukcesow. Biura rachunkowe doradzaja obecnie zakup aut z kratka, bo ponoc maja wejsc znowelizowane przepisy co do warunkow homologacji, a moze i zmiany w sposobie odliczen VAT od takich aut. Temat: ŻEGANAM WAS przepraszam bardzo, ale ja nie bronię Allegro, tylko rozróżniam używanie znaków firmowych do oznaczania: - własnej działalności Konsultanta / KRD / OKS Avonu - prywatnej osoby, nie prowadzącej takiej działalności i tylko w obrębie tych dwóch zagadnień stwierdzam co napisałam wielokrotnie już pisałam, że nie popieram ani Allegro ani sklepów internetowych czy też jakichkolwiek stoisk Koordynatorów/OKS jednak zwróć uwagę na fakt, iż logo Avonu na stoisku prospectingowym Avonu jest aprobowane przez Avon, jednak gdy to stoisko zmieni się w sklep to już Avon nie wyraża zgody, by swoim znakiem towarowym promować tak prowadzoną sprzedaż zresztą to Avon jest właścicielem znaku, logo i ma prawo ograniczyć zakres gdzie i do jakich celów używa się jego nazwy, logo i znaków oraz nazw produktów zresztą na pewno OKS / KRD mają większą swobodę do dysponowania znakiem, np. poprzez ulotki, ogłoszenia, tablice do swoich biur itd. niż Konsultantka, lecz jednak sprawa Internetu i stanowisko firmy wobec reklamy w tym środowisku jest jasna, czytelna i obowiązuje wszystkich bez wyjątku i na pewno ŻADEN sklep nie ma ulgi a że ktoś prowadzi na tym forum lobbing - to na pewno robią to osoby, które zajmująsię "hurtową" sprzedażą na Allegro, co oczywiście mnie śmieszy, gdy znane wszystkim osoby z tego forum sprzedająna Allegro, ale z drugiej strony "obsmarowują" Emilię, że ona to nie może. Ale jak zapytasz je o Allegro to albo masz ciszę albo usprawiedliwienie, że to tylko kilka sztuk. Jednak jak zaglądam na Allegro i widzę te niby "kilka sztuk" to chyba jest tego więcej. Zastanawia mnie także czy te osoby znają się choć trochę na matematyce (bo księgowości zapewne nie znają, bo gdyby tak było to byłaby sprawa kasy fiskalnej, faktur, itd.) - bo jak odejmie się najwyższy opust w Avonie, doda koszty prowizji Allegro, opakowania to często albo wychodzi na zero albo ciut ktoś dokłada. Chyba, że teraz nastała prostacka moim zdaniem moda na ilość gwiazdek, słoneczek na Allegro a że podjerzewam kogoś że podaje się za kogoś innego to mam takie prawo, tak mi się skojarzyło i już pozdrawiam, Krysia Temat: Rekordowe bezrobocie Zgoda, moj post nie mial 150 stron manifestu nowej partii politycznej, bo jak by mial nawet 50 stron to bys go nie przeczytal. Eliminacja korupcji i biurokracji jest fundamentem i podstawa do calego rozwoju nowoczesnego panstwa. Korupcja to zaraza co niszczy wszystko, ale mozna wprowadzic system ktory patrzy scierwu na brudne lapy. Ludzie ucza sie szybko, a ci co sie nie ucza wypadaja zza biurka na ulice albo za kratki. Pomysl jesli by zmniejszyc panstwowa biurokracje i ilosc darmozjadow o 25 0 30% i wprowadzic nowoczesne systemy kontroli i zalatwiania nawet prostych spraw, w ciagu kilku lat byloby zupelnie inaczej. Czy jesli odpowiedni rzad wprowadzi system ktory ulatwi tobie zycie na tyle, ze bedziesz sie musial martwic tylko i wylacznie o to jak zwiekszyc produkcje, jak zwiekszyc zysk, jak i gdzie sprzedac wiecej i gdzie znalezc odpowiednich pracownikow, to myslisz ze marnowal bys czas np. tutaj na forum? Nie chlopie! Myslalbys jak znalezc goscia co potrafilby prowadzic twoja ksiegowosc albo otwieralbys biura w kilku innych miejscach. Problem jest ze polska komuna i polscy pazerniacy chca uzaleznic ludzi od panstwa na tyle, ze ludzie bez panstwa nie potrafia zyc, jak dzieci bez rodzicow. Czy wiesz procentowo ilu Amerykanow pracuje w wielkich konglomeratach jak IBM, GM, GE, Ford itp? 0,025%... Reszta pracuje w malych i srednich firmach, albo pracuje dla siebie. I w tym jest caly sek ich sukcesu - umozliwic ludziom samodzielnosc dzialania. Ludzie sobie poradza, trzeba im tylko stworzyc klimat do rozwoju. pzdr. CD rycho7 napisał: > countdrakula napisał: > > > Po prostu moja odpowiedz byla > > sprowokowana twoja odpowiedzia. Albo dyskutujemy albo rzucamy slowa na wia > tr > i > > sprowadzamy dyskusje do sarkazmow. Wiec jak bedzie? > > countdrakula napisał: > > > rycho7 napisał: > > > > > countdrakula napisał: > > > > > > > - Eliminacja korupcji w sferach parlamentarnych (w ciagu pierwsz > ego > > > > roku kadencji) > > > > > > Proponuje dodatkowo: > > > > > > - dalszy dynamiczny wzrost korupcji w sferach pozaparlamentarnych. > > Czy nie zauwazasz, ze wyjatkowa ograniczonosc Twojej propozycji walki z > korupcja az sie prosi o kpine? Korupcja aparatu podatkowego (czyli > pozaparlamentarna) niszczy panstwo absolutnie i dzis. Koncentrowanie sie na > parlamentarnych korytach jest typowa wspolczesna kanapowa prawicowoscia. > Oczekujesz, ze wzruszy mnie takie przyklejanie sie do prawicowosci? > > Pozdrawiam Temat: Lublinek będzie rozbudowywany! To nie było w "Gazecie Białostockiej" tylko w GW, która przedrukowała ten artykuł z "The Economist" lub "International Herald Tribune" . Tam było dokładnie opisane w jaki sposób lotnisko doprowadziło do rozkwitu tego miasta. I nie dzięki pielgrzymom, bo ci mają kiepski potencjał finansowy, a poza tym w Pau się nie zatrzymują i w ogóle tą kwestię uznano za nieistotną dla ożywienia tego miasta. Pau rozkwitło dzięki temu, że ULOKOWAŁY się w nim siedziby firm, banków, centra finansowo-księgowe i szkoleniowe. Mówiąc, ze 1440 m to normalne lotnisko, nie zbyt orientujesz się w problemie. To lotnisko, na którym mogą lądować jedynie samoloty typu STOL - czyli mogące operować z krótkich pasów startowych, które charakteryzują się tym, że ich eksploatacja jest droższa od innych i bilety nigdy nie będą tanie. Obecna długość pasa pozwala własciwie jedynie na utrzymanie połączenia z Warszawą i to na krótką metę, bo ATRy długo nie będą eksploatowane w PLL LOT. Jeżeli uważasz, że z takim pasem można mieć połączenia z Europą, to się mylisz. Na takich trasach są użytkowane samoloty odrzutowe, bo turbośmigłowe są zbyt wolne i czas podróży nie byłby konkurencyjny. W PLL LOT jest 50-miejscowy Embraer, który WYMAGA pasa startowego ok. 2200 m. Wiele linii europejskich, w ogóle nie posiada samolotów, które mogłyby lądować na Lublinku. Samolot BAE spełniający wymagania typy STOL jest drogi i jedynie pojedyncze linie europejskie go posiadają. Zresztą i on nie może lądować na Lublinku przy pełnym obciążeniu i to było powodem, że zrezygnowało tureckie biuro turystyczne zainteresowane uruchomieniem czarterów z Łodzi. Na koniec przypominam, że nie podałeś drugiej takiej jak Łódź milionowej aglomeracji w Europie, która nie posiada normalnego lotniska. Mam nadzieję, że nie poświęcisz świąt na poszukiwanie, bo i tak nie znajdziesz od Atlantyku po Ural, nawet w Rosji. Temat: Wieżowiec Libeskinda będzie niższy Widzisz, to jest ta różnica, że ja bym tu widziała bardziej Frankfurt nad Menem. Zresztą takie były założenia władz Poznania jeszcze parę lat temu! Mówiono, mamy być stolicą finansową Polski! I co i zastanawiamy się nadal czy być ładnym kameralnym miasteczkiem z niską zabudową, czy może miastem budowanym z rozmachem. Porównanie do Gniezna, Szczecina nie jest przypadkowe ze względu na to, że osoba przyjeżdżająca do Poznania nie zauważy różnicy! Właśnie wysokie budynki w centrum miasta świadczą o tym, że mamy do czynienia z metropolią a nie zadupiem! I argumenty typu w Barcelonie jest inaczej nie trafiają do mnie bo Poznań nie miał i nie będzie miał takich budynków jak Włoskie, Hiszpańskie czy Francuskie miasta! Twoim zdaniem biurowce klasy A nie przyciągają inwestorów!? Też chce się krzyknąć, Boże co za bzdura! To wyjaśnij proszę w kilku zdaniach jakiego biura szuka inwestor planujący otworzyć centrum księgowe lub call center? Jeżeli w tych 147m nie będę pracował to nie zmienia faktu, że te 147m będzie pracowało na wizerunek miasta. Dyskusja jest i tak bez sensu bo budynki w centrum będą miały do 110 metrów. Wyżej się nie da bo lotnisko blokuje. I tego w żaden sposób nie przeskoczymy do momentu, w którym nie powstanie inny port lotniczy. Czyli za jakieś 30 lat. A mam nadzieję, że choć dla mnie 110 to za mało to będzie to jakiś kompromis. Takie budynki czy chcesz tego czy nie będą budowane. Bo ziemia droga, bo łatwo zaplanować w środku przestrzeń, bo z góry ładny widok, bo ktoś ma kompleksy i można by wymienić jeszcze 1000 powodów. Ale jest to tak samo przesądzone jak to, że wyżej niż 110m przez następne lata nie pójdziemy! Temat: Jak zarejestrować firmę Korzystając z okazji podzielę się wrażeniami bo rejestrowałem firmę w tym tygodniu. 1. Ewidencja działalności gospodarczej. Mieszkam poza miejscem stałego zameldowania. Nie jestem tam zameldowany. Poszedłem więc do urzedu miasta w miejscu miejsca zamieszkania i dowiedziałem się, że muszę być zameldowany. Wprawdzie mogą mnie zarejestrować w EDG ale powiadomia ewidencję ludności i będe miał problemy. Poszedłem więc do właściciela mieszkania żeby sie zmaledować. Nie mas prawy. Ale jak się dowiedział, że ma być na ten adres rejestrowana działalność porposiłe, żeby nie albo podwyższy czynsz o 200 zł. Więc podziękowałem i udałem się do miasta stałego zameldowania. W jeden dzień załatwiłem wpis (pół godziny bo była awaria systemu)- 100 zł. i regon (też pół godziny) - za free. Nie chciało mi się więcej bo mogłem w tym samym dniu załatwić ZUS i US. Postanowiłem to zrobic pocztą. Zus banalnie prosty. Przemiła informacja, Wszystko doradzają (zobaczymy jak będzie dalej). Deklaracje i zgłoszenia wysyłam pocztą z miasta, w którym mieszkam. W US telefoniczna informacja poniżej poziomu krytki. Za piątym razem trafiłem na faceta, który sensownie wszystko wytłumaczył. Powiedział, że teoretycznie mogę zgłosić do US pocztą ale lepiej osobiście bo trzeba przedstawiac oryginały dokumentów. Do tego trzeba wypełnić kartę zgłoszenia do podatku dochodoweg, która nie jest ustalona przez żadne przepisy. Po dwóch dniach telefonowania dowiedziałem się jakie zawiera dane. Wysyłam wszystko wraz notarialnie uwierzytelnionymi kopiami dokumentów - koszt ok, 27 zł. W związku z innym adresem zamieszkania założyłem skrytke pocztową - 25 zł jednorazowo. Pieczątkę zamówiłem full wypas na Allegro - 27 zł i dostałem za dwa dni na skrytkę. Między czasie założyłem dwa rachunki firmowe w mBanku - za free. Mam już ich numery jednak nie są aktywne bo trzeba podpisac umowę - pewnie kurier zjawi się na początku tygodnia. Zainstalowałem Małą Księgowość Rzeczypospolitej i zacząłem się uczyć prowadzenia podatkowej księgi. W moim przypadku nie będzie to sakomplikowane a nie stać mnie na razie na biuro rachunkowe. Tym bardzeij, że trochę jestem pojętny i zorientowany. Zamówiłem domenę i serwer na strone www, opracowuję teraz ofertę i pozyskuje potencjalnych klientów. Musze jeszcze zapłacić za VAT 152 zł i mam zamiar się rozhulać. Uważam, że na rawdę bardzo sprawnie wszystko mi poszło. :)- to nie jest ironia. Pozdrawiam! Temat: Posłowie chcą ograniczyć do 3 tys. zł zwrot pod... Gość portalu: Doki napisał(a): > Pitz napisal: "Moze ktos by znalazl metode na nieuzywanie autek sluzbowych do > celow prywatnych i by wystarczylo" > > A po co metoda. Jest samochod, to trzeba go uzywac, niewazne, czy cel prywatny, > czy sluzbowy. A moze, tak jak jest tutaj, zastosowac te same zasady dla > prywatnych samochodow uzywanych do celow sluzbowych i do sluzbowych aut > uzywanych prywatnie? To idzie tak: jesli masz prywatne auto i dojezdzasz nim do > pracy, to uzywasz go do celow sluzbowych. Mozesz zbierac fakturki i wg > przelicznika odliczac od dochodu czesc przebiegu: trasa tam i z powrotem razy > liczba dni roboczych. Mozesz inaczej: liczba kilometrow razy ryczalt za > kilometr, zalezny od pojemnosci skokowej i mocy auta. > Teraz auto "na firme". Fiskus z definicji zaklada, ze co najmniej 5000 km > rocznie przejezdzasz nim prywatnie, chociaz mozesz dyskutowac. Fiskus tez moze > dowodzic, ze przejechales znacznie wiecej- np mieszkasz dwie ulice od biura, do > klientow nie jezdzisz, a roczny przebieg 50000 km- wtedy roznica pomiedzy > kilometrami przejechanymi faktycznie a kilometrami w dojazdach to uzytek > prywatny. Mnozymy to przez w/w ryczalt i doliczamy do dochodu podatnika. Proste > ? Zatrudnij do tego osobnego księgowego. Papieru też napsujesz. A fiskus zatrudni dwóch i to wszystko zakwestionuje. Sędzia będzie sądził a adwokat zarobi swoje. Kpisz, czy o drogę pytasz z tym "rozliczaniem" ? Najważniejsze to żeby wszyscy płacili jednakowo podatek VAT od zakupu prywatnych aut. Że za wysoki, to inna para kaloszy. Uchwalajmy rozsądne podatki i trudne do obejścia to wszyscy będą je płacili. Czy to takie trudne? Pzdr Temat: Śląska Telewizja Kablowa nadaje na Exact Software Śląska Telewizja Kablowa nadaje na Exact Software Śląska Telewizja Kablowa nadaje na Exact Software Śląska Telewizja Kablowa wdraża systemy Exact Software Poland: front office'owy e-Synergy zintegrowany z systemem back office'owym Exact Globe 2000. Zakupione systemy będą wspomagały pracę działów finansowych: naliczającego abonament oraz księgowość. Pierwsze prace wdrożeniowe rozpoczęły się w lipcu br. od analizy procedur oraz inwentaryzacji zmian. Te same osoby, które obecnie zajmują się wdrożeniem, w przeszłości brały udział we wdrożeniu systemu DOS- owego. "Współpracujemy z pracownikami, którzy w przeszłości brali udział we wdrożeniu systemu w wersji DOS. Niektóre z procedur wymagały dodatkowego oprogramowania, dlatego specjalnie dla klienta zostało ono przygotowane i będzie miało na celu tworzenie należności za abonament według żądanych kryteriów. Projekt będzie też obejmował konwersję istniejącej bazy danych oraz połączenie wszystkich istniejących baz danych. Do tej pory współpraca obu firm układa się bardzo dobrze, a prace wdrożeniowe realizowane są zgodnie z planem. Po ponad sześcioletniej współpracy zaufanie jest podstawą wzajemnych kontaktów. " - powiedziała Bożena Soczywko, Kierownik Projektu ze strony Exact Software Poland. Wdrożenie integrować będzie 30 użytkowników (wewnątrz ŚTK), pozwalając im zapanować nad ogromną bazą danych liczącą 130 tys. gospodarstw domowych. "Wdrażane rozwiązanie stanie się dla nich w przyszłości platformą informacyjną, umożliwiającą dwukierunkową komunikację klientów z dostawcą usług. Klienci uzyskają w ten sposób możliwość bieżącej kontroli swoich rozliczeń finansowych, dostęp do wszelkich nowości z zakresu oferty firmy oraz bezpośredni kontakt z personelem dostawcy. ŚTK natomiast, zyska niezwykle sprawne narzędzie do utrzymywania i zarządzania relacjami ze swoimi klientami" - powiedział Bartosz Lewandowicz, Dyrektor ds. Sprzedaży z katowickiego biura Exact Software Poland. Ze względu na skalę przedsięwzięcia projekt wdrożeniowy zaplanowano przeprowadzić w kilku fazach, szczególny nacisk kładąc na testowanie wydajności systemu. Zakończenie projektu planowane jest na luty 2004. Temat: Deweloper - zarzadca Gość portalu: janer napisał(a): > Panie Macieju, chyba uwierzył Pan w "nowy zawód- zarządca nieruchomości", co > przynosi mitologizacje najprostszych czynności. Jako inżynier budowlany (i też > zarządca) muszę Panu powiedzieć, że pobieranie 0,75 do 1,0 zł z każdego metra > to rozbójnictwo. Przecież jedyna stała pozycja usług niematerialnych to > księgowość kosztująca od 250 do 500 zł. Pan raczy mnie podpuszczac! :-) > W mojej firmie wszystko to załatwia żona, technik budowlany, jest na dodatek > blondynką. Pozazdroscic zony. Serio. > Przecież UWL jest przepisem szczególnym wobec kodeksu cywilnego. I o czym tu > mówić. Jeżeli właściciele zgadzają się na określony sposób zarządu, nawet przez > > brak własnej inicjatywy to nie trzeba zebrań, uchwał, notariuszów.... czyli tej > > całej sztucznie tworzonej otoczki uzasadniającej branie kasy za zarząd. Wciaz jednak trzeba sie w ich interesie napracowac. nie mam nic przeciwko powierzaniu zarzadu. Jestem nawet za. Ale nie za darmo. > "PRECZ Z KORPORACYJNOŚCIĄ" Raczy Pan preferowac biuro w postaci dwoch komorek w kieszeni szefa? A gdzie wiarygodnosc firmy? > Lobby korporacyjne tworzy > biurokratyczne przepisy,uzasadniające oszukiwanie zwykłych ludzi. Otoczka tego > jest jak najbardziej słuszna. Ale proszę Państwa, do tego by dbać o swoje nie > trzeba być specjalistą od finansów z dyplomem profesora. Metoda "cash flow" tak > > bardzo lansowana na kursach może dotyczyć tylko 1% nieruchomości komercyjnych. O swoje tak. Ale by dbac o pieniadze (duze) innych trzeba troche wiecej wiedziec i troche wiecej robic. > Czy Pan wie, że w przeciwieństwie do wielu osób z branży zdobyłem licencję w > sposób zwykły (chociaż zarządzam od 85 roku). Śmieję się z tych szczególnych, > widziałem nawet ogłoszenia w prasie- przyjmę ale .... I dobrze Pan wie, ze nawet takie zdobycie licencji o niczym nie swiadczy. Licencje jako obligatoryjna kartka do zarzadzania jest moim prywatnym zdaniem zbedna. Wystarczy ubezpieczenie. I konkurencyjny rynek. Pozdrawiam i gratuluje fachowosci. Jak Pan sobie wszystko dobrze poukladal, to i idzie bez problemow... Temat: Stowarzyszenie Nie-grzeczne Dzieci - pocalujcie... Ale czy wpłaciła cokolwiek? Pani Madziulec? Proszę podać datę i kwotę wpłaty? Zanim pomawiać kogoś o coś, warto się zastanowić, ile w tym jest prawdy i jak to się może odbić na innych. Ma Pani w sobie dużo złości i próbuje ją wyładować na kimś Kłania się tu także nieznajomość podstawowych zagadnień - czym właściwie jest Stowarzyszenie. To są tacy sami rodzice jak Wy, którzy pracują, zajmują się swoimi dziećmi z ZA, a ponadto charytatywnie (podkreślam) w wolnym czasie próbują cokolwiek zrobić SWOIMI WŁASNYMI SIŁAMI, a więc przy udziale wszystkich członków... Zresztą na tym forum jest conajmniej kilkunastu członków Stowarzyszenia, którzy na pewno wiedzą, jak to wygląda od wewnątrz. Cały czas przewija się kwestia finansowa. Tak bezpłatne serwery i brak wynajętej siedziby i sekretarki, która by cały czas odpowiadała na maile i telefony, ale skąd na to brać środki? Pomijany jest fakt że składka miesięczna członka wynosi tylko 10 zł. Z tego są opłacane różne rzeczy - księgowa, telefon, strona, internet, rzeczy biurowe Większości rodziców nie stać na wyższe składki, dlatego nie ma biura, sekretarki i t.d. i wszystko odbywa się najniższym kosztem - za przyzwoleniem wszystkich członków. Celem działania organizacji jest pomoc dzieciom a nie reprezentacja na zewnątrz. Jak ktoś tego nie rozumie, to nie wiem, czy jest sens żeby dana osoba w to wchodziła, no bo co ona może dać z siebie organizacji i innym? Jaką rolę może pełnić? Jeśli się chce, żeby ktoś tu i teraz zorganizował mi pomoc rzeczową, finansową i terapeutyczną, to się idzie do Fundacji typu Zdążyć z Pomocą, a nie do Stowarzyszenia.... To jak, kiedy Pani wpłaciła i ile? Temat: Co myślicie o takich zarobkach? Co myślicie o takich zarobkach? Wiem, że to nie forum "Praca", ale interesuje mnie bardziej taka opinia jak Wasza, trochę "po znajomości" Jako świeżo upieczony "bismesmem" zatrudniłem do zarządzanej przeze mnie firmy ludzi. O całym przebiegu tworzenia spółki, rekrutacji i rozmowach kwalifikacyjnych (pierwszy raz w życiu przeprowadzałem takie jako pracodawca) można opowiadać i opowiadać, ale chodzi mi o coś innego. Mianowicie, razem z moim wspólnikiem i z naszymi "mocodawcami" z Holandii ustaliliśmy generalną zasadę zróżnicowania wynagrodzeń, teraz i w przyszłości - robotnicy, pracujący przy produkcji i w magazynie nigdy nie będą zarabiali więcej niż pracownicy biurowi - z obsługi klienta, logistyki, księgowości, itp. - wszyscy po studiach. Nie zawsze są to wielkie różnice, ale zawsze tzw. "umysłowy" ma przynajmniej stówę więcej niż "fizyczny". Uznaliśmy, że nie po to ludzie uczą się i inwestują w siebie, żeby później zarabiać mniej niż Ci, którzy edukację zakończyli na zawodówce. W firmie, w której obaj wcześniej pracowaliśmy, zdarzało się, że razem z nadgodzinami robotnicy wyciągali nawet 2 razy tyle, co pracownik biura i rodziło to dość nieprzyjemną atmosferę. Moi znajomi różnie to komentują, część chwali, ale zdarzały się opinie, że powinniśmy wziąć pod uwagę jakość czyjejś pracy, a nie wykształcenie. Grozi nam ponoć, że możemy promować jakiegoś lenia, tyle, że z tytułem magistra, a z kolei słabe wykształcenie nie zawsze wynika z lenistwa, ale czasem z sytuacji życiowej, materialnej, problemów rodzinnych etc. etc., więc z racji samego wykształcenia nie można skazywać kogoś na gorsze warunki pracy. Przyznam, że nie bardzo do nas dotarły takie argumenty, bo, po pierwsze, nie zamierzamy utrzymywać nierobów bez względu na dyplom, a po drugie, nie obniżyliśmy robotnikom zarobków w stosunku do średnich na rynku pracy, ale podnieśliśmy nieco ponad średnią zarobki "umysłowych". Co myślicie? Ludzkie to czy nieludzkie podejście? Kapitalizm z ludzką twarzą czy nie bardzo? (Nie ukrywam, że cholernie mnie ciekawi opinia Doćka )) Sorry, jeśli ktoś uważa, że za ciężką cegłę wrzuciłem na to dość "lekkie" forum, ale już poszło Pozdrawiam. Temat: dyskryminacja w pracy nie wiem nigdy nie doswiadczylam lajtowego traktowania nawet z zaszczepieniem dziecka zawsze byl problem (szczepienie 8-16 akurat godziny mojej eks pracy) mimo ze wszystko odpracowywalam co do minuty a obowiazki nie byly na TERAZ mogly byc wykonywane nawet do 18stej co do urlopu w ostatnim roku mojej ostatniej pracy nie dostalam ZADNEGO przez caly rok - w sumie wykorzystalam 6 dni - z 26 i to pojedynczo pamietam jak jednego roku siedzialam w zaawansowanej ciazy dzien po usunieciu 8 (bol jak cholera a wiadomo ze nie mozna bylo przeca faszerowac sie lekami do oporu) a bylo to 2 maja (3go byl w pt) przez caly cholerny dzien NIC sie nie dzialo wiec sobie grzebalam w papierach z nudow w przerwach placzac z bolu i przytulajac policzek do biurka, firma w zasadzie pusta - ja i jeden dyzurny gapiacy sie w serwery - i to nie z mojej firmy tylko z firmy siostry - ten sam wlasciciel ten sam budynek rok wczesniej tez siedzialam 2 maja rok pozniej tez potem sie zwolnilam - za moja wyrobnicza prace dostawalam grosze w porownaniu z innymi - a obowiazkow mialam za 3 osoby (ksiegowa, kadry, organizacja szkolen, przetargi az po obsluge biura wlacznie ze sprzataniem calej firmy) pamietam jak dziecko mi chorowalo w zlobku, - bylam na zwolnieniu na dziecko - jak maz przyjezdzal z pracy to jechalam o 16 do swojej i siedzialam do 2 a nawet 4 nad ranem - w czasie zwolnienia! ale przeciez nie moge zaniedbac bla bla bla w tym roku sie zwolnilam - dostalam premie swiateczna (odeszlam z koncem roku, to byl ten rok ze zapieprzalam po nocach) wraz z "becikowym" od fimy - caaaaaale 400 zl a inni dostali po minimum 1200zl!!!!! pamietam jak prosilam o podwyzke i uslyszalam NIE pamietam jak rok wczesniej zgodzilismy sie ze na papierze beda nanizsze pobory a do lapy to co zwykle - bedac na zwolnieniu na dziecko w roku nastenym (w tym w ktorym pracowalam po 10-12 h dzienne po nocach!!!!) to dostawalam zasilek z ZUSu - srednia poborow z ostatniego roku - ok 300 zl mniej niz powinnam, leki kosztowaly, ciagle bylam pod kreska maz nie mogl wziac nic dorywczego bo przeciez ja po poludniu jezdzilam do pracy w imie czego? i gdzie do cholery te przywileje? przerobilam ta sytuacje w dwch firmach - jedna mala - druga korporacja - wszedzie to samo! ja nie mialam zadnych przywilejow ja zawsze mialam wiecej roboty niz inni mniej urlopow (jak po ostatnim macierzynskim wzielam wszystko wyszlo tego 2,5 m-ca!) Temat: Komisja Europejska pozywa Belgie A to jest roznie w roznych krajach. Lekarze, gdy negocjuja z centralnym platnikiem zwrot z ubezpieczenia za ich uslugi, posluguja sie pojeciem "cost per QALY" na ten przyklad. QALY to quality-adjusted life year. To znaczy, ile trzeba wydac, zeby pacjentowi (statystycznemu, nie konkretnemu) dodac rok zycia, biorac poprawke na jakosc tego zycia, jak ja oceniaja sami pacjenci. Tak wiec owszem, zycie JEST przeliczalne na pieniadze i to sie robi. Nie pamietam dokladnych kwot, zdaje sie np, ze Medicare nie zwraca, jesli cost per QALY jest ponad $200000. Przy lozku pacjenta te rozliczenia z koniecznosci sa mniej ksiegowe. Ale w omawianym przypadku przeszlismy z kategorii statystycznych (gdzie mowimy o ryzyku wyrazanym ulamkiem) do konkretu (gdzie zdarzyl sie wypadek i sa skutki). Shit happens. Ryzykujemy wszyscy, idac do pracy, chocby byl to dojazd samochodem do biura. Zenekbxl czepnal sie, jego prawo. Mi chodzilo jednak o cos ogolniejszego: nie ma sensu zadna rzeczowa dyskusja o ekonomii, jesli jednym z przyjmowanych zalozen jest to, ze zycie ludzkie jest bezcenne. Osobiscie uwazam, ze nie jest (tzn nie jest tak, ze ZAWSZE wartosc zycia jest nieskonczona, ani nawet ze nie istnieja wartosci wieksze niz zycie, bywa zreszta, ze wartosc zycia jest ujemna, tzn lepiej jest nie zyc niz zyc, ale to temat na gruba ksiazke). Czy wartosc jest wymierna i wyrazalna w jakiejs walucie? To trudny rachunek, a "kurs zycia" podlega fluktuacjom spoza europejskiego weza walutowego. Na ogol zreszta nie ma potrzeby takiego przeliczania. Wystarczy swiadomosc, ze sa takie sumy pieniedzy, ktore sa wobec konkretnego zycia ekwiwalentne lub nawet wieksze. Sorry, jesli ktos to uwaza za cyniczne- to nie ja wymyslilem rzeczywistosc. Temat: _Czy_to_uchodzcy_czy__jedno_wielkie_oszustwo___?@@ c.d.______Czy_to_uchodzcy_czy_to_wielkie_oszustwo_ Definicja Wysokiej Komisji powoduje, że populacje uchodźców z czasem zanikają; definicja UNRWA powoduje, że liczba uchodźców [palestyńskich] nieograniczenie rośnie. Zastosujmy każdą z tych definicji do uchodźców palestyńskich z roku 1948, których liczba, według (przesadnych) obliczeń ONZ, wynosiła wówczas 726,000. (W ocenie naukowców, ta liczba waha się pomiędzy 420,000 a 539,000). Definicja Wysokiej Komisji ograniczyłaby status uchodźcy do tych 726,000 ludzi, jeszcze żyjących. Ale, według danych demograficznych, tylko około 200,000 uchodźców z 1948 roku żyje do dziś. Definicja UNRWA obejmuje dzieci, wnuki i prawnuki uchodźców [z 1948 roku], jak również tych Palestyńczyków, którzy opuścili swoje domy w roku 1967. Liczba wszystkich uchodźców wynosi dziś 4.25 miliona. Globalnie, liczba 200,000 nadal żyjących uchodźców [z 1948r.] stanowi mniej niż 5 procent z 4.25 miliona uchodźców, policzonych według definicji UNRWA. Zgodnie z normami międzynarodowymi, pozostałe 95 procent to wcale nie uchodźcy. Poprzez fałszywe przyznanie statusu uchodźcy tym Palestyńczykom, którzy nigdy do nikąd nie uciekli, UNRWA skazuje tych twórczych i zaradnych ludzi na życie w odosobnieniu, w żalu nad samymi sobą i w nihiliźmie. Polityka rządów arabskich pogarsza jeszcze sprawę, trzymając Palestyńczyków – jak owady w bursztynie – w stanie niekończącego się uchodźstwa. Na przykład w Libanie, gdzie 400,000 bezpaństwowych Palestyńczyków nie ma prawa uczęszczać do szkół publicznych, posiadać własności lub nawet odnawiać swojego gospodarstwa domowego. Czas najwyższy pomóc pokoleniom, które nie są już uchodźcami, wyjść ze statusu uchodźcy w ten sposób, by ludzie ci mogli uzyskać obywatelstwo [krajów pobytu], przyjąć odpowiedzialność za siebie samych i budować własną przyszłość. Najlepszym rozwiązaniem dla nich byłoby zamknięcie agencji UNRWA i pozwolenie Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych na przejęcie opieki nad topniejącą liczbą rzeczywistych uchodźców palestyńskich. Tak może się stać tylko wówczas, gdy rząd Stanów Zjednoczonych uzna rolę UNRWA w przedłużaniu w nieskończoność palestyńskiej nędzy. W źle pojętym duchu „głębokiego zaangażowania w sprawę dobrobytu uchodźców palestyńskich”, Waszyngton aktualnie finansuje 40 procent rocznego budżetu UNRWA, który wynosi 306 milionów dolarów. Budżet ten powinien być sprowadzony do zera. Szczęśliwie Kongres USA budzi się. Chris Smith, republikański członek Komitetu Kongresu ds. Stosunków Międzynarodowych, niedawno zaapelował o rozszerzenie śledztwa Głównego Biura Księgowości na sprawę finansowania przez Stany Zjednoczone agencji UNRWA. Tom Lantos, znaczący członek tego samego Komitetu z ramienia demokratów, idzie nawet dalej. Krytykując „uprzywilejowany i przedłużający się” sposób postępowania z uchodźcami palestyńskimi, apeluje o zlikwidowanie UNRWA i przekazanie zakresu jej odpowiedzialności Wysokiej Komisji. Inne rządy Zachodu powinny przyłączyć się do Waszyngtonu, by rozwiązać problem uchodźców palestyńskich przez cofnięcie poparcia dla UNRWA w czerwcu 2005 roku, kiedy przypada decyzja o jego odnowieniu. Teraz jest właśnie czas by stworzyć podstawy dla wyeliminowania tej chorej instytucji, jej szkodliwej definicji uchodźcy i jej monstrualnych działań. Temat: _Czy_niemieccy_uchodzcy_tez_licza_miliony???????_? reszta_tekstu___:_Czy_niemieccy_uchodzcy? Definicja Wysokiej Komisji powoduje, że populacje uchodźców z czasem zanikają; definicja UNRWA powoduje, że liczba uchodźców [palestyńskich] nieograniczenie rośnie. Zastosujmy każdą z tych definicji do uchodźców palestyńskich z roku 1948, których liczba, według (przesadnych) obliczeń ONZ, wynosiła wówczas 726,000. (W ocenie naukowców, ta liczba waha się pomiędzy 420,000 a 539,000). Definicja Wysokiej Komisji ograniczyłaby status uchodźcy do tych 726,000 ludzi, jeszcze żyjących. Ale, według danych demograficznych, tylko około 200,000 uchodźców z 1948 roku żyje do dziś. Definicja UNRWA obejmuje dzieci, wnuki i prawnuki uchodźców [z 1948 roku], jak również tych Palestyńczyków, którzy opuścili swoje domy w roku 1967. Liczba wszystkich uchodźców wynosi dziś 4.25 miliona. Globalnie, liczba 200,000 nadal żyjących uchodźców [z 1948r.] stanowi mniej niż 5 procent z 4.25 miliona uchodźców, policzonych według definicji UNRWA. Zgodnie z normami międzynarodowymi, pozostałe 95 procent to wcale nie uchodźcy. Poprzez fałszywe przyznanie statusu uchodźcy tym Palestyńczykom, którzy nigdy do nikąd nie uciekli, UNRWA skazuje tych twórczych i zaradnych ludzi na życie w odosobnieniu, w żalu nad samymi sobą i w nihiliźmie. Polityka rządów arabskich pogarsza jeszcze sprawę, trzymając Palestyńczyków – jak owady w bursztynie – w stanie niekończącego się uchodźstwa. Na przykład w Libanie, gdzie 400,000 bezpaństwowych Palestyńczyków nie ma prawa uczęszczać do szkół publicznych, posiadać własności lub nawet odnawiać swojego gospodarstwa domowego. Czas najwyższy pomóc pokoleniom, które nie są już uchodźcami, wyjść ze statusu uchodźcy w ten sposób, by ludzie ci mogli uzyskać obywatelstwo [krajów pobytu], przyjąć odpowiedzialność za siebie samych i budować własną przyszłość. Najlepszym rozwiązaniem dla nich byłoby zamknięcie agencji UNRWA i pozwolenie Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych na przejęcie opieki nad topniejącą liczbą rzeczywistych uchodźców palestyńskich. Tak może się stać tylko wówczas, gdy rząd Stanów Zjednoczonych uzna rolę UNRWA w przedłużaniu w nieskończoność palestyńskiej nędzy. W źle pojętym duchu „głębokiego zaangażowania w sprawę dobrobytu uchodźców palestyńskich”, Waszyngton aktualnie finansuje 40 procent rocznego budżetu UNRWA, który wynosi 306 milionów dolarów. Budżet ten powinien być sprowadzony do zera. Szczęśliwie Kongres USA budzi się. Chris Smith, republikański członek Komitetu Kongresu ds. Stosunków Międzynarodowych, niedawno zaapelował o rozszerzenie śledztwa Głównego Biura Księgowości na sprawę finansowania przez Stany Zjednoczone agencji UNRWA. Tom Lantos, znaczący członek tego samego Komitetu z ramienia demokratów, idzie nawet dalej. Krytykując „uprzywilejowany i przedłużający się” sposób postępowania z uchodźcami palestyńskimi, apeluje o zlikwidowanie UNRWA i przekazanie zakresu jej odpowiedzialności Wysokiej Komisji. Inne rządy Zachodu powinny przyłączyć się do Waszyngtonu, by rozwiązać problem uchodźców palestyńskich przez cofnięcie poparcia dla UNRWA w czerwcu 2005 roku, kiedy przypada decyzja o jego odnowieniu. Teraz jest właśnie czas by stworzyć podstawy dla wyeliminowania tej chorej instytucji, jej szkodliwej definicji uchodźcy i jej monstrualnych działań. Temat: Co to jest Instytucja Kultury - kto tam zasiada? Dyrektorka Instytucji Kultury Łódź. Jest dyrektorka nowej instytucji kultury EC 1 Łódź - Miasto Kultury Małgorzata Szpakowska-Korkiewicz, dyrektorka biura prawnego UMŁ, została dyrektorem nowej instytucji kultury EC 1 Łódź - Miasto Kultury, która ma koordynować prace rewitalizacyjne w zabytkowej elektrociepłowni przy ul. Targowej i budowę Nowego Centrum Łodzi «W ramach nowego centrum znajdą się: Rynek Kobro, Specjalna Strefa Sztuki (muzeum sztuki współczesnej; konkurs architektoniczny zostanie zamknięty 6 czerwca), interaktywne muzeum techniki Energopolis, centrum sztuki Fundacji Sztuk Świata i nowoczesna hala festiwalowo-kongresowa. Zgodnie z umową między Urzędem Miasta Łodzi i Fundacją Sztuki Świata reżysera Davida Lyncha, Marka Żydowicza (dyrektora Plus Camerimage) i Andrzeja Walczaka (współwłaściciela Grupy Atlas) kandydata na szefa EC 1 Łódź - Miasto Kultury wskazała fundacja. Małgorzatę Szpakowską zaakceptowała komisja kultury Rady Miejskiej, a nominował prezydent. - Myślę, że ta decyzja powinna wielu z państwa uspokoić - mówi Żydowicz. - Tworzymy instytucję partnerstwa publiczno-prywatnego. Rozumiałem niepokój o to, że przywilej wskazywania dyrektora będzie po stronie podmiotu prywatnego. Wskazanie Małgorzaty Szpakowskiej jest wyrazem naszego poważnego traktowania partnerstwa z miastem. Pracujemy w oparciu o pieniądze publiczne i chcemy dać pewność łodzianom, że będą one rozsądnie zagospodarowane. O kompetencjach nowej dyrektor nie trzeba zapewniać. Ponieważ instytucja ma się zajmować z początku nie tyle działaniami artystycznymi, co logistyczno-organizacyjnymi, nie ma lepszej gwarancji bezpieczeństwa. Praca EC 1 Łódź - Miasto Kultury będzie podzielona na dwie części: obejmie rewitalizację budynków EC 1 oraz współpracę z PKP w projekcie przebudowy centrum Łodzi. Przypomnijmy, że uchwała Rady Miejskiej z sierpnia 2007 r. zakłada utworzenie na powierzchni 90 hektarów - między ulicami Tuwima, Narutowicza, Sienkiewicza i Kopcińskiego - nowego centrum miasta. Pod ziemię zostanie przeniesiony dworzec Łódź Fabryczna, a cała sieć komunikacji kolejowej, pieszej i samochodowej zostanie przebudowana. Dworzec ma być zamknięty na początku przyszłego roku. Nowe Centrum zaprojektował dla Łodzi Rob Krier, luksemburski architekt i urbanista i to według jego koncepcji powstanie nowy system komunikacyjny. - Ważne, żeby rożne projekty w ramach EC 1 były jednolite koncepcyjnie i stanowiły całość - tłumaczy Małgorzata Szpakowska. Jako dotychczasowa dyrektorka biura prawnego jest od poniedziałku na urlopie bezpłatnym. EC 1 Łódź - Miasto Kultury będzie mieć siedzibę przy ul. Targowej 1/3, w budynku między portiernią a stuletnią secesyjną halą maszyn. Trzeba go jeszcze wyremontować. Znajdzie w niej zatrudnienie na początek dziesięć osób: księgowa i pracownicy administracji. Marek Żydowicz poinformował, że prace projektowe przy EC 1 Wschód, czyli najstarszym budynku elektrociepłowni, przekazanym przez miasto Fundacji Sztuk Świata, prowadzi poznańskie biuro projektowe MTT Architecture Group Rafała Mysiaka i Piotra Poniatowskiego. Wcześniej pracowało przy rewitalizacji Słoniarni w zoo i zajezdni na Jeżycach. - Znajomość problematyki rewitalizacyjnej była dla nas jednym z ważniejszych kryteriów wyboru. Z drugiej strony przyda się też trochę świeżej myśli architektonicznej. Architekci niedługo lecą ze mną do Stanów Zjednoczonych, żeby skonsultować koncepcję z Davidem Lynchem - zapowiada Żydowicz.» "EC 1- 90 hektarów w całości" Monika Wasilewska Gazeta Wyborcza - Łódź nr 125 30-05-2008 Wątki: Temat: O autach z kratką - wasze opinie. bart_ napisał: > Ja też ryzykuję dojeżdżając "własnym środkiem" na który mam drogi kredyt (taki > sam jak na firme). Ryzyko przede wszytkim rozumiem pod pojęciem kapitału który musisz zainwestować aby cokolwiek zrobić. Ty kolego bierzesz kredyt na auto za 30 tys a przedsiębiorca często na setki tysięcy lub milionów i nie ma gwarancji że spłaci go do końca życia w razie kiedy mu sprytny urzędnik zamknie firme bo stwierdzi że cos jest nie tak. Ludzie posiadajacy firmy wkładaja w nie całe życie oraz swoje środki > > 2. Narażają się na nerwicę w walce z idiotycznymi przepisami > > To trzeba sobie wziąć biuro rachunkowe, a koszty z tym związane wrzucić w > koszty.Chętnie tyle żeby miec koszty to trzeba wypracować przychód kosztów zresztą też nie można generować w nieskończoność Widze że masz zawężoną percepcję otaczającego cie świata. Biuro rachunkowe nie rozwiązuje wszystkich kłopotów związanych z przepisami polecam spotkania z Państwową Inspekcją Pracy oraz inne liczne wymysły urzędnicze. Zwykle biur rachunkowe sa w małych firmach w średnich juz musisz mieć sztab księgowych za słone pieniądze. > > 3. poświęcają życie rodzinne pracy > > Ooooo... pracując na etacie też się poświęca rodzinne życie. W niejednym > przypadku. Nie twierdzę że nie jednak ty pracujesz od 8 do 16 a właściciel firmy często w nocy i w weekendy załatwiając kontrakty na Twoje osiem godzin dziennie > > > 4. W końcu gdy już stworzą parę miejsc pracy to zastają ukarani wyższym > > podatkiem niż inni. > > A my etatowcy wkrótce będziemy ukarani zniesieniem wspólnego rozliczania się > małżonków. Moja żona nie pracuje bo musi sie zając dwójką małych dzieci. W jaki Niestety czarodziejem nie jestem i na to wpływu nie mam > sposób utrzymam rodzinę, kiedy nowe przepisy pozbawią nas ok. 20% dochodu > netto ? Nie moja wina > > Czy to jest w porządku inteligencie że ty płacisz 19 proc podatku > > Pieprzysz. Ja płacę 19%, potem 30 a potem 40%. Średnia roczna wychodzi 30%. I > nie mam nic do wrzucenia w koszty. > > Polecam zapisanie sie do takich dwóch głośnych polskich ugrupowań > > A ja polecam żeby kolega arafat "wziął koło i się jebnął w czoło", bo plecie > bzdury od których krew sie gotuje. To dowód na Twój poziom dyskusji i być może poziom wykształcenia > > Tak to jest gdy edukacje kończy sie na podstawówce > Tak to jest ARAFACIE, gdy edukacje kończy sie na podstawówce. Jest zgoła inaczej ale to nie dla ciebie zdobyłem wykształcenie... > P.S. Zgadzam sie w 100% z inicjatorem wątku. Nigdy nie zrozumiesz że to przedsębiorczość powoduje lepszą pozycje państwaa co za tym idzie ludzi w nim żyjących. Rozumiem Romana Kluskę i jemu podobnych z frustracji wynikającej z kraju gdzie przyszło im robić interesy. Również jestem za likwidacją kratek bo to ewenement na skalę europejską ALE niech państwo stworzy warunki rozwoju dla firm a wtedy nie bedą musiały sie uciekać do tych "tanich" chwytów. Dlaczego mamy płaćić aż 22 proc Vatu gdy w innych krajach płaci się od 7 proc do 16 proc (oczywiście znajdziesz parę państw z 20 proc Vatem) jeśłi nic nie dostaje w zamian. jedyne co mogę otrzymac to winiety plus biopaliwa Pozdrawiam zycząc kultury duskusji oraz szerokich horyzontów myślowych nie kończących sie na własnym etacie oraz nosie. Temat: EFS Bezpłatne szkolenie dla osób bezrobotnych EFS Bezpłatne szkolenie dla osób bezrobotnych Global Training Centre Sp.z.o.o. informuje o rekrutacji do II edycji projektu "Nowe kwalifikacje – szkolenia dla kobiet wracających do pracy", współfinansowanego przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Poddziałania 6.1.1 "Wsparcie dla osób pozostających bez zatrudnienia na regionalnym rynku pracy" Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Celem projektu jest aktywizacja zawodowa 48 kobiet wracających do pracy, zwiększenie ich konkurencyjności i aktywności poprzez podwyższenie, uaktualnienie i dostosowanie do potrzeb rynku pracy ich kwalifikacji i umiejętności zawodowych. Beneficjentami Ostatecznymi projektu będą kobiety wracające do pracy, pozostające bez zatrudnienia (w tym zarejestrowane jako bezrobotne lub poszukujące pracy), zameldowane na terenie województwa łódzkiego. Do udziału w projekcie w szczególności zapraszamy Panie: wracające do pracy po przerwie związanej z urodzeniem i wychowaniem dzieci, po 45 roku życia, samotne matki, osoby niepełnosprawne oraz zamieszkujące tereny wiejskie, miejsko-wiejskie, miasta do 25 tys. Preferencje dla Pań z powiatów: zgierski, radomszczański, opoczyński, kutnowski i tomaszowski. Z uwagi na program szkoleniowy projekt skierowany jest do kobiet z minimum średnim wykształceniem. Uczestnictwo w projekcie jest całkowicie bezpłatne. W ramach projektu realizowane są następujące zajęcia: Moduły szkoleniowe wspólne dla wszystkich edycji: •Szkolenie z języka angielskiego – j. angielski w środowisku pracy – 120 godzin. Kurs zakończony egzaminem LCCI •Szkolenie komputerowe – komputer w środowisku pracy 60 godzin •Kurs obsługi kas fiskalnych - 12 h •Warsztaty technik aktywnego poszukiwania pracy - 12 godzin •Warsztaty kompetencji społecznych – 30 godzin •Szkolenie prawo pracy – 6 godzin •Doradztwo zawodowe indywidualne – 2 godziny •Doradztwo prawne indywidualne – 1 godzina •Doradztwo psychologiczne indywidualne – 2 godziny Kursy zawodowe: II edycja szkolenia: Kurs „Pracownik biurowy” – 120 godzin III edycja szkolenia: Kurs „Księgowość” - 120 godzin Oprócz szkoleń tematycznych uczestniczki projektu otrzymują bezpłatnie: •materiały szkoleniowe, •catering (przerwy kawowe i obiadowe), •refundację kosztów dojazdu na szkolenie •refundację kosztów opieki nad dziećmi do lat 7 dla mam samotnych, •stypendium za każdą godzinę obecności na zajęciach •ubezpieczenie od NNW Rekrutacja do projektu zostanie przeprowadzona w biurze projektu w Łodzi, Plac Komuny Paryskiej 5A, pok. 204, II p. budynek Domu Technika. Rekrutacja ciągła: poniedziałek-piątek: 10.00-15.00 Terminy realizacji szkoleń II edycja: czerwiec – wrzesień 2009, 1 grupa – 16 Uczestniczek III edycja: wrzesień-grudzień 2009, 1 grupa – 16 uczestniczek Global Training Centre Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie Biuro Projektu w Łodzi: 90-007 Łódź Plac Komuny Paryskiej 5A, pok. 204, II p. (budynek Domu Technika) tel./fax 042 633 82 63, e-mail: biuro.lodz@globaltc.eu, Temat: Jak SLD tłumaczy się po wyrzuceniu Zuzanny Dziży JAKA JEST SLD - DLA KASI I INNYCH IDEALISTÓW OTO ARTYKUŁ Z SUPEREXPRESSU CZYLI COŚ O SDL: Wcięło komputer Działacze SLD z Olsztyna obrzucają się błotem. Poszło o składki Z siedziby rady miejskiej SLD w Olsztynie zginął komputer. Działacze SLD nawzajem obrzucają się błotem i oskarżają o kradzież. Radny SLD Marek Około-Kułak nie ma wątpliwości, że komputer zginął po to, aby na jaw nie wyszły przekręty w jego partii. Olsztyn - Członkowie SLD w Olsztynie na konto rady miejskiej partii w 2001 roku wpłacili blisko 100 tysięcy złotych z tytułu składek. Do dzisiaj rada miejska i zarząd miejski w Olsztynie nie rozliczyli się z tych pieniędzy. Dlatego od maja członkowie mojego koła, i ja też, nie płacimy składek członkowskich. I nie będziemy płacić, dopóki nie zobaczymy, na co władze naszej partii wydały te pieniądze - mówi olsztyński radny SLD Marek Około-Kułak - Teraz dowiedziałem się, że do siedziby SLD było włamanie i zginął partyjny komputer, a policja nie została o tym poinformowana. Dla mnie jest to oczywiste, dlaczego tak się stało. Przeprowadzka Rada miejska SLD w Olsztynie do ostatniej środy miała siedzibę w pomieszczeniach biura senatora Janusza Lorenza przy ul. 11 Listopada. Tego dnia biuro zostało przeniesione do siedziby SLD przy Wyzwolenia. W czasie tej przeprowadzki "zginęły" ważne partyjne papiery i komputer. Według naszych informacji na twardym dysku komputera była księgowość partii. - Nikt nie ukradł komputera. Ma go Monika Brzezińska, która pracowała w biurze rady miejskiej. Obiecała, że go dzisiaj odda - mówi bardzo zdenerwowany Janusz Mackiewicz, sekretarz rady miejskiej SLD w Olsztynie. - Nie mam komputera. Ktoś go ukradł - mówi bez ogródek Monika Brzezińska. - A jak pan Mackiewicz będzie mówił takie rzeczy pod moim adresem, to podam go do sądu. Koperty z biurka Młodej i ładnej Brzezińskiej kilka lat temu przepowiadano wielką karierę w SLD. - Ja jestem idealistką, a to jest partia kłamców, krętaczy i złodziei. Teraz przed wyborami znów ludziom obiecują gruszki na wierzbie. A pan Mackiewicz, który jest pracownikiem Urzędu Miasta w Olsztynie, okradał ratusz z papieru i kopert - ujawnia Brzezińska. - Jak partia potrzebowała tych rzeczy, to ja szłam do ratusza do pana Mackiewicza, a on wyciągał ze swojego biurka urzędowy papier zakupiony za pieniądze podatników i mi go dawał. Mackiewicz, gdy dowiedział się o zarzutach Brzezińskiej, zaczął się jąkać. - Nie okradałem ratusza. Po prostu kupowałem papier za swoje pieniądze, przynosiłem do ratusza i trzymałem w swoim biurku. Jak partia go potrzebowała, to go dawałem - tłumaczy Mackiewicz. Do dzisiaj nikt z władz SLD nie poinformował policji o kradzieży partyjnego komputera. Mariusz Korzus Temat: Wspólnota Mieszkaniowa > uważam , że trzeba jak najszybciej zniszczyć twór pt. spółdzielnia. A ja myślę, że aby móc tak kategorycznie się wypowiadać trzeba mieć konkretne propozycje o ekonomicznych podstawach. Jeśli takowe przedstawisz, przy gwarancji zachowania obecnego poziomu działań administracyjnych i wyeliminowaniu niedociągnięć, które nam dokuczają - stworzysz przynajmniej klimat do tego, by coś wywracać do góry nogami. Chętnie się podpiszę - ale jak zobaczę jakieś liczby na papierze. > Mój ojciec administruje ... biuro ma w zaadoptowanej wózkowni (płaci wspólnocie 500zł) A dlaczego Wspólnocie trzeba płacic za lokal? Ta sama wspólnota opłaca też Administratora. Najpierw daje a potem zabiera. A chyba jeszce trzeba gdzieś to opodatkować po drodze? Nie lepiej, aby wspólnota użyczała lokal? > i nikt nie martwi się czy ma komputer, fax, Przecież to jakiś horror - wózkownia, bez sprzętu itd. - jeśli to mają być wzorce do naśladowania. Chyba nie chciałbym, aby teraz licytować majątek i zaczynać bez tych dóbr - jeśli już są > księgową , ludzi do roboty , maszyny itd. jest menadżerem, > cieciem(24h pod > telefonem) i zap..., bo na jego miejsce jest stado chętnych. Nasz Pan Co Sprząta budzi mój szacunek - bo jest na miejscu od wczesnego ranka i też dzielnie pracuje. Może jednak bez eksperymentów - co do sprzątania to raczej nie ma na co narzekać, cóż - może jedynie na brak należytej dbałości lokatorów. Jakoś nie widzi mi się, że jeden administrator jednocześnie odgarnia śnieg, naprawia lub załatwia coś innego np. w Banku, urzędzie, STOENie itp. - sorry - ale pewnych spraw nawet przy ogromnym wysiłku nie da się pogodzić - bo albo nie będzie sprzątnięte - albo sprawy niepodomykane i wieczna "maniana". Zapiszesz w umowie z administratorem, że ma zamiatać 3h dziennie? OK! - ale jak doprowadzisz, by w nawale innych spraw nie odkładał tego na bok? > Myślę , że z powodzeniem znaleźlibyśmy kogoś kompetentnego na stanowisko > administratora. OK - tylko to o czym piszesz wyżej to nie kompetencje - tylko jakaś prowizora. >Pomieszczenie - chociażby w klatce d1 , stoi puste... > A u nas , 200m2 , kasa , komputery , faxy , xera ,nie miłe sekretarki pierdzące Od kiedy 100 = 200? Kasa - takie chyba są wymogi "pracy z kasą" - wolałbym nie chodzić do wózkowni, w której drzwiach otwiera się okienko z szyldem KASA. > remonty w nowym biurze i zniszczenia w starym . Stare się chyba sprzedało już. Biuro powstało z połączenia dwóch kawalerek, jedynych na parterze mieszkalnych pomieszczeń - niezbyt atrakcyjnych - zreszta ciagle jest to własność spółdzielni - czyli nas, to nie przepadło. > Wy... każdego z nas na duży hajs (średnio na 50 tys.) Niestety i przemnóż to przez liczbę mieszkań... i gdzie to jest??? > i dalej jesteśmy dojeni ...być może moglibyśmy być mniej dojeni - ale to wymagałoby wysiłku, wykonania kalkulacji, znalezienia dostawców, i PRZEKONANIA innych do nowego, a to nie musi być łatwe! Poczytajcie sobie post od lokatora na Stryjeńskich. i nie miejmy pretensji do obecnej > spółdzielni . Po to są barany żeby je strzyc. Ja tam wolę rozstawać się z własnym dobrem na własne życzenie ))))) > Wspólnota - jak najbardziej !!!! - jak najszybciej !!! Tylko prawdziwa i uczciwa - jak najbardziej! Ale, że dowodów "uczciwości" już trochę tu mieliśmy. Niech to wszystko sie wyjaśni - może wtedy nie będzie żadnych niedomówień. Bo cóż znaczy słowo "wspólnota"??? W czym - w zgodzeniu się na to co było? Temat: Kogo popiera wiekszosc wyborcow? Kogo popiera wiekszosc wyborcow? Rzecz pochodzi z dyskusji na forum nt. ostatnich wydarzen w Bydgoszczy. To tylko fragment wydarzen przed ustawieniem sie w blokach do startu w biegu, ktory rozpocznie sie (oby) w 2004 r. Kalinowski probuje dosc otwarcie, uzywa przy tym Bentkowskiego. Leszek - wiadomo, z mina pokerzysty czeka na rozwoj wydarzen, ale plan juz realizuje. Mlody Roman - on juz na pewno liczy, ze w Parlamencie Europejskim bedzie szerzyl dobra nowine. Uwazajcie jednak panowie, bo mozecie sie przeliczyc. OTO ARTYKUŁ Z SUPEREXPRESSU CZYLI COŚ O SDL: Wcięło komputer Działacze SLD z Olsztyna obrzucają się błotem. Poszło o składki Z siedziby rady miejskiej SLD w Olsztynie zginął komputer. Działacze SLD nawzajem obrzucają się błotem i oskarżają o kradzież. Radny SLD Marek Około-Kułak nie ma wątpliwości, że komputer zginął po to, aby na jaw nie wyszły przekręty w jego partii. Olsztyn - Członkowie SLD w Olsztynie na konto rady miejskiej partii w 2001 roku wpłacili blisko 100 tysięcy złotych z tytułu składek. Do dzisiaj rada miejska i zarząd miejski w Olsztynie nie rozliczyli się z tych pieniędzy. Dlatego od maja członkowie mojego koła, i ja też, nie płacimy składek członkowskich. I nie będziemy płacić, dopóki nie zobaczymy, na co władze naszej partii wydały te pieniądze - mówi olsztyński radny SLD Marek Około-Kułak - Teraz dowiedziałem się, że do siedziby SLD było włamanie i zginął partyjny komputer, a policja nie została o tym poinformowana. Dla mnie jest to oczywiste, dlaczego tak się stało. Przeprowadzka Rada miejska SLD w Olsztynie do ostatniej środy miała siedzibę w pomieszczeniach biura senatora Janusza Lorenza przy ul. 11 Listopada. Tego dnia biuro zostało przeniesione do siedziby SLD przy Wyzwolenia. W czasie tej przeprowadzki "zginęły" ważne partyjne papiery i komputer. Według naszych informacji na twardym dysku komputera była księgowość partii. - Nikt nie ukradł komputera. Ma go Monika Brzezińska, która pracowała w biurze rady miejskiej. Obiecała, że go dzisiaj odda - mówi bardzo zdenerwowany Janusz Mackiewicz, sekretarz rady miejskiej SLD w Olsztynie. - Nie mam komputera. Ktoś go ukradł - mówi bez ogródek Monika Brzezińska. - A jak pan Mackiewicz będzie mówił takie rzeczy pod moim adresem, to podam go do sądu. Koperty z biurka Młodej i ładnej Brzezińskiej kilka lat temu przepowiadano wielką karierę w SLD. - Ja jestem idealistką, a to jest partia kłamców, krętaczy i złodziei. Teraz przed wyborami znów ludziom obiecują gruszki na wierzbie. A pan Mackiewicz, który jest pracownikiem Urzędu Miasta w Olsztynie, okradał ratusz z papieru i kopert - ujawnia Brzezińska. - Jak partia potrzebowała tych rzeczy, to ja szłam do ratusza do pana Mackiewicza, a on wyciągał ze swojego biurka urzędowy papier zakupiony za pieniądze podatników i mi go dawał. Mackiewicz, gdy dowiedział się o zarzutach Brzezińskiej, zaczął się jąkać. - Nie okradałem ratusza. Po prostu kupowałem papier za swoje pieniądze, przynosiłem do ratusza i trzymałem w swoim biurku. Jak partia go potrzebowała, to go dawałem - tłumaczy Mackiewicz. Do dzisiaj nikt z władz SLD nie poinformował policji o kradzieży partyjnego komputera. Mariusz Korzus Temat: Komunistyczny Eksperyment Komunistyczny Eksperyment Eksperymentowali na stoczni to mi przypomina rzady czerwonych chamow oni Eksperymentowali przeszlo 50 lat w polsce i nie ma winnych... Podejrzani o popełnienie przestępstwa byli prezesi Stoczni Szczecińskiej, którzy za poręczeniem majątkowym opuścili już areszt, twierdzą, że... są niewinni. Ich zdaniem, nie może być mowy o przestępstwie i celowej niegospodarności, a jedynie eksperymencie ekonomicznym, który okazał się nieudany. Przed kilkoma miesiącami byłych członków zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta Holding na mocy decyzji poznańskiej prokuratury zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Prokuratura początkowo zarzuciła im działanie na szkodę kierowanej przez nich Stoczni Szczecińskiej i tzw. wyprowadzenie z kasy ok. 35 mln zł. Po zbadaniu materiałów księgowych przez specjalnie powołanych do tego celu biegłych wiadomo już, że strata, na jaką w wyniku prawdopodobnej celowej niegospodarności byli członkowie zarządu narazili stocznię, sięga co najmniej 70 mln zł. Tymczasem podejrzani o popełnienie przestępstwa byli prezesi, którzy za poręczeniem majątkowym opuścili już areszt, twierdzą, że... są niewinni. Ich zdaniem, nie może być mowy o przestępstwie i celowej niegospodarności, a jedynie o eksperymencie ekonomicznym, który okazał się nieudany. Ta linia obrony spowoduje, że śledztwo w sprawie ewentualnej niegospodarności w Stoczni Szczecińskiej i skierowanie do sądu aktu oskarżenia mogą znacznie się opóźnić. - Powołamy kolejnego biegłego, który zbada te wyjaśnienia i ustali, czy można tu mówić o eksperymencie gospodarczym - tłumaczy prokurator Świtoński. W świetle ujawnionych do tej pory faktów, o których informowaliśmy na łamach "Naszego Dziennika", trudno jednak przypuszczać, by działania podejmowane przez byłych zarządzających Stocznią Szczecińską, które spowodowały wielomilionową stratą finansową i w efekcie upadek zakładu, były tylko wynikiem - jak twierdzą podejrzani prezesi - eksperymentu. Przypomnijmy bowiem, iż strata, jaką przynosiła Stocznia Szczecińska, okazywała się jednocześnie - w przypadku wielu transakcji - zyskiem dla spółki o nazwie Grupa Przemysłowa. A głównych jej udziałowców stanowili właśnie byli członkowie zarządu Stoczni Szczecińskiej (sic!): Krzysztof Piotrowski i czterech jego zastępców - Ryszard K., Grzegorz H., Zbigniew G., Andrzej Ż. Jedynym członkiem zarządu stoczni, który nie posiadał udziałów w Grupie Przemysłowej, był Marek T. Jednak z racji pełnionej funkcji wiceprezesa zarządu Stoczni Szczecińskiej najprawdopodobniej doskonale wiedział o wszystkich działaniach gospodarczych. Grupa Przemysłowa S.A. powstała w 1993 r. jako spółka z o.o., a założyli ją byli prezesi holdingu. Już w 1993 r. - w ramach programu prywatyzacji - spółka skupiająca przecież zarząd stoczni stała się jednym z jej udziałowców. Co ciekawe, począwszy od 1993 r. aż do 2000 r.. spółka nie zatrudniała żadnego pracownika na etacie, a jej adres pokrywał się z adresem stoczni. W 1998 r. Grupa (przekształcona w spółkę akcyjną) w zamian za kredyty zaczęła skupywać akcje stoczni od banków, by wkrótce stać się większościowym udziałowcem powstałej w 1999 r. Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A. W tym czasie Grupa korzystała z wielu kredytów, także w obrębie holdingu. W 1998 r. pożyczyła 8 mln zł od Porty Patrol, należącej do holdingu, na zakup akcji stoczni. Jak udało nam się ustalić już wcześniej, co najmniej 7 z podejmowanych przez byłych prezesów Stoczni Szczecińskiej operacji, które okazały się nadzwyczaj korzystne, ale nie dla zarządzanego przez nich zakładu, a właśnie Grupy Przemysłowej, w trakcie śledztwa zostało zakwestionowanych przez Prokuraturę Apelacyjną w Poznaniu. Prowadzący śledztwo podważyli transakcje kupna- sprzedaży akcji. Grupa Przemysłowa kupowała akcje spółek, a Stocznia Szczecińska Porta Holding S.A. odkupywała je potem od niej po zawyżonej cenie. Tak było m.in. z Portą Petrol, której akcje Grupa Przemysłowa kupiła od banku i szybko z zyskiem sprzedała innej spółce holdingu, Porcie Eko Cynk. Podobnie rzecz się miała z akcjami firmy Centromor, wchodzącej w skład holdingu stoczniowego. Centromor miał 28 proc. akcji Stoczni Północnej. Grupa Przemysłowa odkupiła od Centromoru ten pakiet za 6 mln zł. Następnie odsprzedała go Porcie Holding już za 17 mln zł. Porta Holding zapłaciła więc o 11 mln zł drożej niż Grupa Przemysłowa, a to, co było niegospodarnością w stoczni, okazało się zyskiem dla udziałowców Grupy Przemysłowej. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Nasz Dziennik", podejrzenia Urzędu Kontroli Skarbowej i prokuratury budzą wielomilionowe pożyczki udzielane przez zarząd stoczni w latach 1999 i 2000 Grupie Przemysłowej, czyli w praktyce udzielane samym sobie przez członków zarządu Stoczni Szczecińskiej. Temat: najlepszy i najgorszy rząd III RP 100 dni rządu Marcinkiewicza Czy rząd Marcinkiewicza jest lepszy czy gorszy od poprzedników? Poniżej zaprezentowany jest komentarz z wymienionymi jego plusami i minusami. wiadomosci.onet.pl/682341192251785,11,itemblog.html Jednak nie z wszystkimi tymi cechami się zgadzam. Plusy: - premier - dość dobry przyznaję, choć sam stwierdził ostatnio, że zajmuje się formą a nie treścią - sukces w negocjacjach brukselskich nad budżetem UE - to z pewnością sukces, choć opozycja chciała pokazać, że można było "ugrać" więcej - dobra decyzja o niepodnoszeniu akcyzy na benzynę - zgoda - bardzo dobra polityka informacyjna - śmiem wątpić; jak może być dobra polityka informacyjna, jeśli prederuje się jedne media kosztem drugich? dla mnie ta cecha to minus - duża aktywność ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro - czy coś z tej aktywności wynikło? - przygotowanie budżetu z deficytem niższym niż założony przez rząd Belki (mógłby być jeszcze lepszy, ale bądźmy realistami...) - bzdura totalna!!! mniejszy deficyt był rezultatem li-tylko kreatywnej księgowości! - doprowadzenie do porozumienia z protestującymi lekarzami (działania ministra zdrowia i stanowcza postawa szefa MSWiA) - zgodzę się, choć akurat postawa w tej sprawie ministra spraw wewnętrznych powinna być oceniona negatywnie - słuszne decyzje o wymianie kadr w dyplomacji - to będzie można ocenić dopiero po dłuższym okresie; mam nadzieję, że ci "nowi" to fachowcy a nie kolesie - rozpoczęcie prac nad powołaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego - kolejny organ, które dubluje kompetencje np. z prokuraturą; to ma być "tanie państwo"? - prawidłowa reakcja na katastrofę w Katowicach - a w czym panowie ministrowie pomogli? uśmiechem i poklepywaniem strażaków po ramieniu? Minusy: - zastój prac ministerstwa skarbu – do dziś nie wiemy jak będzie wyglądała prywatyzacja - to oczywiście DUŻY minus, ale tego można się było spodziewać - brak konkretów dotyczacych zmian w systemie podatkowym (jeden z filarów programu wyborczego PiS) - patrz punkt wyżej - chybiona pierwsza podróż premiera do Wielkiej Brytanii (wkrótce potem tony Blair odwrócił się do Polski plecami w sprawie budżetu unijnego) - nie uznawałbym tego za minus; po prostu Marcinkiewicz nie mógł znać wcześniej postawy Blaira, próbował, ale się nie udało - ustawa becikowa - zgadzam się - propozycja zniesienia konkursów przy powoływaniu wysokich urzedników państwowych - to już niemal granda - Zbigniew Wasserman, jego rury i wanny - media trochę przeceniają rolę tej wanny i rur Wynik: Na 10 plusów autora (pana Janke) ja wytypowałem 4, 3 kolejne to ewidentne minusy, a 3 neutralne bądź zbyt "świerze" na ocenę Na 6 minusów - popieram 4, a 2 neutralne Ogólnie oceniam ten rząd jako znacznie lepszy od rządu Millera, ale jednak gorszy od rządu Belki. Temat: 1% 1% Zgodnie z artykułem 27 Ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie od 1 stycznia tego roku każdy podatnik - osoba fizyczna może w zeznaniu rocznym (PIT36 lub PIT37) pomniejszyć kwotę należnego podatku o kwotę przekazaną na rzecz organizacji pożytku publicznego do wysokości odpowiadającego 1% należnego podatku , pod warunkiem , że kwotę tę podatnik w okresie od 1 stycznia tego roku do momentu złożenia zeznania wpłacił na konto organizacji pożytku publicznego. Więcej informacji na ten temat można uzyskać także w serwisie: www.ksiegowosc.ngo.pl oraz na stronach www.jedenprocent.pl, administrowanych przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce. Proponuję wpłacanie pieniędzy na konot fundacji "Zwierzęta Eulali". Fundację powołano w celu popularyzowania i rozwoju sportów konnych oraz sportów z użyciem zwierząt zaprzęgowych, a przede wszystkim propagowania idei humanitarnego stosunku do zwierząt. Ma też na celu wspomaganie budowy schronisk dla bezdomnych czworonogów. www.eulalia.pl 11-700 Mrągowo, ul. Giżycka 6, tel. +48 (0-89) 741-16-85 , fax: 741-16-86 tel. kom. 0606648799 KONTO FUNDACJI BANK PEKAO S.A. Oddział w Mrągowie 93124016171111000013708919 NIP 742-18-27-686 KRS: 38479 REGON: 510720113 bazy.ngo.pl/search/info.asp?id=59918&p=daneOgolne 1 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego (IAR, pr/07.01.2005) Do końca kwietnia możemy przekazać 1 procent swojego podatku za rok ubiegły na rzecz organizacji pożytku publicznego. O kwotę tej darowizny fiskus pomniejszy nam podatek. Organizacje pożytku publicznego, które możemy wesprzeć swoją darowizną to różne stowarzyszenia , kluby, towarzystwa i fundacje dobroczynne. Lista tych organizacji znajduje się na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości i liczy już ponad 2200 podmiotów. Wicedyrektor Biura Komunikacji Społecznej resortu finansów Anna Adamkiewicz przypomina, że dokonane wpłaty powinny być udokumentowane. Dowód wpłaty na rachunek bankowy organizacji pożytku publicznego powinien zawierać: imię, nazwisko oraz adres wpłacającego, kwotę dokonanej wpłaty a także nazwę organizacji, na rzecz której jej dokonano. 1 procent swojego podatku na organizacje pożytku publicznego możemy wpłacać od 1 stycznia do dnia złożenia zeznania podatkowego. Dla składających zeznania PIT-36 i PIT-37 jest to 30 kwietnia. Jedynie składający zeznanie PIT- 28 mają termin do końca stycznia. Fiskus zdecydował, że 1 procentu swojego podatku nie będą mogli przekazać organizacjom pożytku publicznego prowadzący działalność gospodarczą, opodatkowaną 19-procentową stawką. Ekspert Centrum im.Adama Smitha Andrzej Sadowski powiedział, że nasze społeczeństwo, choć w znaczącej części ubogie jest szczodre. Większe możliwości niesienia pomocy ma niezbyt liczna elita. To ona z przyczyn moralnych, a nie z powodu ewentualnych korzyści podatkowych powinna dzielić się z potrzebującymi - uważa Andrzej Sadowski. W ubiegłym roku z możliwości przekazania jednego procentu swojego podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego, skorzystało jedynie kilkadziesiąt tysięcy podatników. podatki.onet.pl/1034373,1,0,wiadomosci.html Temat: Wykorzystać piotra_mrówczyńskiego! piotr_mrowczynski napisał: > Istota sprawy, o której w "Dzienniku" pisaliśmy wczoraj i 2 sierpnia, polega > na tym, że administracja nieruchomościami, zarządzająca lokalami wspólnoty > mieszkaniowej, do ceny dostarczanego ciepła doliczała - jako płatnik podatku > od towarów i usług - 22 proc. VAT. Zaraz, coś się tu kupy nie trzyma. Adaministracja nie powinna nic dodawać, tylko REFAKTUROWAĆ, czyli przepisać rachunek od Elektrociepłowni. > > Problem w tym, że podatek ten był już wcześniej doliczony przez dostawcę, np. > przez Zespół Elektrociepłowni. Administracja mogłaby ów VAT odliczyć, gdyby od > wspólnoty mieszkaniowej, z którą się rozlicza, dostała fakturę VAT. Dostawała > jednak notę obciążeniową, bo wspólnoty nie są podatnikami VAT. To kto komu wystawiał rachunek? Administracja Wspólnocie, czy Wspólnota Administracji? Jak to idzie? Elektrociepłownia - Administracja - Wspólnota? Niezły łańcuch pokarmowy, nie ma co > > W efekcie lokator mieszkania komunalnego otrzymywał od administracji rachunek, > w którym ceny CO, ciepłej wody, odprowadzania ścieków i wywozu nieczystości > były obciążone podwójnie podatkiem VAT. Teraz sytuacja ma się zmienić, gdyż > wszystkie wspólnoty mieszkaniowe będą musiały zarejestrować się jako podatnicy > VAT. Ha! ha! ha! Bardzo zabawne. I taka Wspólnota, która ma 4 lokatorów będzie musiała prowadzić księgowość albo zatrudnić biuro rachunkowe, rejestrować się w KRS-ie (za opłatą - 250 zł), w urzedzie skarbowym, wypełniać deklaracje, wysyłac co miesiąc, odprowadzać VAT, arc hiwizować dokumenty... Rzeczywiście, bardzo proste. W kamienicy mojej matki mieszka 6 emerytek. Najmłodsza ma 73 lata. Do tej pory wszystkimi sprawami zajmowała sie Administracja. A teraz one mają sie rejestrować i być podmiotem gospodarczym? Rzeczywiście, uprości im to zycie jak ta lala. Chcę to zobaczyć :))))) A co z domami, w których jest część właścicieli prywatnych, a część komunalnych? A jeśli wspólnota nie prowadzi działalności gospodarczej, to co ma zrobić? Bo to będzie jakiś cud gospodarczy: podmiot gospodarczy, który nie prowadzi działalności gospodarczej. Znaczy - wydaje pieniądze, ale ich nie zarabia. To skąd je ma? Kradnie? Drukuje? Pomyślał ktoś? > Według władz miasta, nowe zasady rozliczeń będą obowiązywały już od września. > Dzięki temu ponad 8 mln zł rocznie pozostanie w rękach podatników. No, jak władze miasta tak mówią, to tak musi być! > - Sprawa będzie bardzo trudna do przeprowadzenia - uważa Halina Wysocka, > prezes firmy "Nieruchomości-Wysocka" zarządzającej czterdziestoma wspólnotami > na Dąbrowie. - Różna jest sytuacja prawna poszczególnych wspólnot. Tych, które > nie prowadzą działalności gospodarczej ani Izba Skarbowa ani prezydent nie > może zmusić do płacenia VAT. (pp)" No własnie. I co władza na to? Przepraszam Piotrze, ale zadam głupie pytanie: czy ktoś, kto to wymyślił, przeczytał kodeks handlowy? Bo to, co zacytowałeś, jest zupełnie niezgodne z ustawą. Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 158 rezultatów • 1, 2, 3 |