Biuro Olsztyn

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Olsztyn




Temat: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką?
Witam wszyskich ciepło, to ja mała. Macie rację z tym logowaniem. Najpierw
wcale nie mogłam was znaleźć, a potem wkurzyłam się tym logowaniem. Dziś jednak
zajrzałam do was i zrobiło mi się miło jak przeczytałam, że zastanawiacie się
gdzie jestem, więc specjalnie dla was przebrnęłam przez te procedury i jestem.
Bardzo sie cieszę, mam nadzieję, że wy też :))
Adamie, przeczytałam, że urządzasz się we własnym mieszkanku, gratuluję. Ale
widzę też, że nie ustajesz w działaniach na rzecz kupna domu w Dolinie Popradu.
Ja ostatnio też ćwiczę temat: kupno działki budowlanej ale w ok. Olsztyna tak
do 20 km. To jest horror. Biura nieruchomości nie oferuja w zasadzie żadnej
pomocy, oprócz wprowadzania w błąd, podawania niepełnych informacji i czekania
na prowizję - do 3% nie mniej niż 1000 zł. Musiałam sama w ekspresowym tempie
dokształcić się w tym temacie i teraz przynajmniej wiem o co pytać i co
sprawdzać. W tej pogoni po biurach pośrednictwa trafiłam do prywatnej osoby i
jestem bliska finalizacji zakupu. W ładnej spokojnej wsi z dobrym dojazdem do
Olsztyna z jeziorami w okolicy (2-3 km). Chcę to mieć za sobą jak najszybciej
bo jestem tym wszystkim zmęczona. Jeżdżeniem, oglądaniem, a potem okazuje się,
że działka która miała być budowlana i uzbrojona tak naprawdę jest rolna a
uzbrojona będzie kiedyś. W kazdym razie z obrotu działkami budowlanymi jestem w
tej chwili niezła, jak coś to służę radą.
U mnie rzeczywiście sporo pracy ale od jakiegoś czasu jestem zainternetowana
także w domu więc od czasu do czasu wpadam na pogaduchy.
Przyznam się jeszcze, że zdradziłam w pewnym sensie Rytro (chyba pierwszy raz )
i na majowy weekend jadę na 4 dni do Gdańska. Wszystko to przez promocję na
pobyt w nowym hotelu nad Motławą. Mam jednak nadzieję, że w tym roku będę w
naszych ukochanych stronach.
Uff, ale się rozpisałam. Dziękuję, że mnie wywołaliście, Warmia pozdrawia
Ziemię Sądecką i oczywiście cała Małopolskę, Mała





Temat: Orbis
Właśnie wróciłam z 7-dniowej wycieczki organizowanej przez "ORBIS"
Olsztyn pod nazwą "Paryż i Zamki nad Loarą" i jestem ZACHWYCONA!!!
Postanowiłam sie podzielić z innymi swoimi wrażeniami, ponieważ
wpisów o "Orbisie" jest niewiele, a dobry wypoczynek zasługuje na
pochwałę.
Był to mój pierwszy wyjazd z biurem podróży i trochę sie obawiałam,
jak się to wszystko ułoży, jednak zostałam bardzo mile zaskoczona.
Niewątpliwie ten udany wypoczynek był zasługą naszego rewelacyjnego
pilota - Pana Jurka (nazwiska niestety nie pamiętam), który okazał
się świetnym znawcą Paryża i nie tylko. Jego organizacja była godna
podziwu. Dzięki wcześniejszemu wykupieniu biletów wstępu uniknęliśmy
stania w kolejkach i mogliśmy przeznaczyć więcej czasu na
zwiedzanie. Dodatkowo, oprócz atrakcji przewidzianych w programie,
udało nam się wejść na taras widokowy na wieży Montparnasse (wg mnie
najlepsza panorama Paryża) i odwiedzić galerię figur woskowych
Grevin (bez rewelacji).
Nocowaliśmy pod Paryżem w hotelu należącym do sieci "Campanile" -
warunki bardzo dobre. Polecam wykupienie obiadokolacji - po całym
dniu zwiedzania chce się jeść, a wieczorny posiłek, który serwowały
nam restauracje sieci "Bistro Romain" to poezja! My Polacy nie
jesteśmy przyzwyczajeni do obfitych kolacji, dlatego byłam bardzo
zaskoczona wieczornym menu, a właściwie ilością serwowanych dań:
wino dla pobudzenia apetytu, przystawka, danie główne (jak nasze
drugie danie), sery i na koniec deser. I wszystko tak pyszne, że żal
było z czegoś rezygnować (z powodu przejedzenia:).
Ogólnie mam same pozytywne wrażenia z tej wycieczki. Mimo że długa
jazda autokarem (28 godz. z Olsztyna) nie należy do przyjemności, a
na zwiedzanie nie zawsze mieliśmy tyle czasu, ile byśmy chcieli,
chciałabym gorąco polecić ten wyjazd wszystkim niezdecydowanym.
Ja myślę już o przyszłym roku i kolejnej wyprawie również z Orbisem.
Tym razem będzie to chyba 8-dniowy "Londyn i Hampton Court". Czy
ktoś był na tej wycieczce i może sie podzielić ze mną swoimi
wrażeniami?





Temat: Współpraca policji Polski i Rosji
Współpraca policji Polski i Rosji

Po tamtej stronie istnieje nadal milicja, ci ludzie znają się, co najmniej od
60 lat. Autor z ostrożności nie używa tej poprawnej nazwy.
Przez wiele lat nie tylko sami uczyli się języka Rosyjskiego, ale jeszcze
zmuszali do tego wszystkich Polaków.
Czyżby tak szybko zapomnieli języka?

Afera korupcyjna w straży granicznej

Małgorzata Bujara 15-04-2004, ostatnia aktualizacja 14-04-2004 19:55

Co trzeci pogranicznik z przejścia w Korczowej trafił w środę do aresztu za
łapówki. Większość wprost ze szkolenia na temat... korupcji

Skorumpowani policjanci z Braniewa
aw 27-07-2004 , ostatnia aktualizacja 27-07-2004 20:16

Finał korupcyjnej afery w braniewskiej komendzie: prokuratura oskarża 15
policjantów o przyjęcie ponad 73 tys. zł łapówek od przemytników. Tak wielu
funkcjonariuszy naraz jeszcze nigdy nie stanęło przed sądem

Według Mieczysława Orzechowskiego, rzecznika olsztyńskiej prokuratury
okręgowej, policjanci dopuścili się przestępstw od wiosny 2002 r. do
października 2003 r. - W tym czasie szeregowi funkcjonariusze z patroli,
ruchu drogowego i dzielnicowi przyjmowali pieniądze od osób, które przemycały
papierosy przez przejście graniczne w Gronowie - mówi prokurator. - Za
przejazd auta kasowali średnio po 50 zł. W ten sposób Mieczysław R. "zarobił"
14,8 tys. zł, Roman B. i Grzegorz L. po ponad 12 tys., a Jacek S. - 11, 6 tys
zł.

Policjanci gwarantowali w zamian przemytnikom bezpieczny przejazd przez swój
powiat. Auta wypełnione po brzegi kontrabandą nie były zatrzymywane do
kontroli.

O podobne czyny oskarżono funkcjonariuszy z posterunków Płoskini i
Wilczętach. Łapówki - w sumie 5,7 tys. zł - miał przyjmować nawet kierownik
komisariatu Zbigniew S. Między tamtejszymi policjantami a ich kolegami z
Braniewa była jednak zasadnicza różnica: pierwsi brali "ryczałtem" za cały
miesiąc, drudzy inkasowali za każdy przejazd oddzielnie.

Na trop skorumpowanych funkcjonariuszy wpadły Centralne Biuro Śledcze i Biuro
Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej. Po aresztowaniu podejrzanych, by nie
sparaliżować pracy posterunków, komendant wojewódzki wydelegował do Braniewa
i okolic mundurowych z innych jednostek.

Żaden z oskarżonych policjantów już nie pracuje - odeszli na emerytury lub
zostali wyrzuceni ze służby. Proces będzie toczył się w Sądzie Rejonowym w
Braniewie. Oskarżonym grozi od roku do 10 lat więzienia.
Policja chroniła przemyt

Następni chcą zarobić?




Temat: Olsztyniacy mogliby zarobic na....
Hey Fred, swieta prawda...Dokladnie to samo robie i przyjezdzam jak czesto
moge.. jest jedno ale... Ja sie tu urodzilem i wychowalem mnie tu ciagnie... Z
turysta jest jednak troszke innaczej... Moze i ty jestes zadowolony, ale czy
Olsztyniacy i ludzie z okolicy sa? Bezrobocie wielkie, ale tez i szansa na
jego pozbycie sie jest...

Mozna nadal utrzymac to co jest... w mniej wiecej ten sam sposob, tyle ze
rozdadniej...Ostatnimi laty Agro-turystyka staje sie bardzo popularna...
Dlaczego nie rozwinac tematu... czy Ty myslisz ze ludzie wala do Grecji,
Hiszpani itp. tylko dlatego ze plaze tam ladne... Mylisz sie... Jesli masz
dobra baze innych rozrywek to ludzie beda walic...

Podstawa jest:...

Uno: Ladne i ciekawe miejsca, mozliwosc zatrzymania sie (hotele, pensjonaty,
motele)

Secundo: dobre jedzenie (Dobre Restauracje i bary

Tercio: Rozrywka (Dyskoteki, puby, rozrywka dla milusinskich, lapanie ryb etc.
etc...)

Quadro: Mozliwosc zachowania dobrego wspomnienia (upominki, wspomnienia,
zdjecia itp.)

Wszystkie te punkty do kupy wziete sa mozliwoscia sukcesu dla Olsztyna i
Regionu...Tylko od czegos trzeba zaczac... Skonczyly sie czasy kiedy jedynymi
turystami ktorzy zjezdzali w ten region to Niemcy...Ja w czasie tego lata
zauwazylem rozno narodowosciowe grupy: Wlosi, Amerykani, Brytyjczycy, Francuzi,
Rosjanie etc etc etc... wyliczac mozna dlugo...

Zeby zaczac trzeba reklamy...Z tego co sie orientuje Olsztyn nie propaguje w
zaden sposob reklamy miasta i regionu. Smutne...Wydanie folderow to przeciez
nie majatek...Biura podrozy musza przeciez tez dysponowac jakims materialem aby
zachecic swoich klijentow do przyjazdu w nieznana Polske... Nie oszukujmy sie
dla wiekszosc mieszkancow zachodniej Europy czy polnocnej Ameryki, Polska to
nieznana czesc swiata... Pojecia o histori czy kulturze tej czesci Europy nie
jest za wielkie... Trzeba wiec troche zachecic... Lokalizacja Polski w Europie
moze w tym wypadku byc plusem biorac pod uwage iz wielu turystow lubi dokonywac
miedzynarodowych podrozy za jednym przysiadem...

Z Polski wlasciwie blisko wszedzie....Sama Polska jest bardzo interesujaca:
Morze i Gory, Historia i kultura, sztuka i folklor... Wszystko do kupy sciagnie
nie jednego... Tylko trzeba troche ludzi z glowa i pieniedzmi zeby ruszyli z
tym do przodu... Za pare lat moze juz nie byc szansy zrobienia grubego
szmalu... Pomyslcie...



Temat: Czy władze Olsztyna złamały prawo?
Tytuł wątku i treść pod nim zawarta jest wręcz niezwykle zasadna i trafna.
Gratukuję spostrzeżenia drogi Free. W tych sprawach nawet sądy i prasa nabrały
wody w usta. Widać, że teoria interesów i tutaj odcisnęła swoje znamienne
pętno. O tym, jak władze miasta szanują prawo państwowe, świadczą przegrywane
kolejno procesy. Cóż zatem mówić o prawie miejscowym, które każda ekipa ustawia
po swojemu i najczęściej za kotarą. Wręcz doskonałym przykładem może być tu np.
plan przestrzennego zagospodarowania miasta Olsztyna. Kolejne zmiany
wprowadzane w celu zatwierdzenia już faktów dokonanych jest tutaj wyjątkową
hipokryzją świadczącą przynajmniej o niezbyt poważnym traktowani mieszkańców
naszego miasta przez jego władze. Zarówno nadzór prawny jak i administracyjny
nad tego rodzaju działalnością - jak widać - cieszy się dobrym zdrowiem. Ba,
jest nawet akceptowany. Za ewidentny przykład takiej postawy może słuzyć sprawa
ZBK-ów od lat działających na niekorzyść Wspólnot Mieszkaniowych. Monity do
wszystkich swiętych (Urząd Skarbowy, Urząd Miejski, Urząd wojewódzki,
Wojewódzkie Biuro Obrachunkowe, Prokuratura) o przeprowadzenie chociaż w jednym
z nich rzetelnej kontroli funkcjonowania zarówno pod względem prawnym jak i
finansowym zawsze trafia w jakąś przediwną mgłę. Dla kandydatów na kandydatów
tak przecież "obeznanych" ze sprawami miasta problem leży poza zasięgiem ich
zainteresowań. Lepiej jest mamić Aqua Parkiem, pływalnią da Dajtkach czy
Zatorzu a nawet stadniną koni w byłym kinie Grunwald. To wszystko przypomina
raczej znaną grę "co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" niż elementarne zasady
prawa.



Temat: „Fundusze wsparcia dla przedsiębiorców w nowym okr
Do podziału 5,5 miliona
Aż 665 wniosków, z pomysłem na rozpoczęcie działalności gospodarczej, wpłynęło
do Działdowskiej Agencji Rozwoju, w związku z realizacją projektu finansowanego
z funduszy Unii Europejskiej, w ramach Programu Operacyjnego "Kapitał Ludzki".
Szanse na pieniądze - do 40 tysięcy zł - ma ok. 180 osób.Są to mieszkańcy z
dziesięciu powiatów z woj. warmińsko-mazurskiego, w tym z działdowskiego. Po
analizie wniosków wyłoniono 203 osoby, a po testach psychologicznych - 180.Osoby
te przeszkolono w sześciu grupach, po trzy w Olsztynie i Działdowie. Dzięki
zajęciom rozwinęły swoją wiedzę na temat dostępności finansowych środków
zewnętrznych, tworzenia biznes planu, prowadzenia ksiąg rachunkowych,
rozliczania się z ZUS i Urzędem Skarbowym. Nauczyły się nawet obsługi kasy
fiskalnej.
Jakie pomysły na rozpoczęcie działalności gospodarczej mieli wnioskodawcy?
— Różne. Najwięcej z nich chciało zorganizować warsztat samochodowy, stolarnię
produkującą meble „pod wymiar” (na zamówienie), biuro projektowania,
zagospodarowania i konserwacji terenów zielonych oraz firmę budowlaną. Wyjątkowo
oryginalnych pomysłów nie było. Sporo było związanych z grafiką komputerową,
zarządzaniem stronami internetowymi, warsztatami ślusarskimi, kowalstwem
artystycznym — wylicza prezes DAR Zenon Szacherski.
Jak dodaje, dużo punktów uzyskiwały te wnioski, które dotyczyły usług
materialnych. Natomiast nie uzyskały akceptacji propozycje otwarcia sklepu z
używanymi ciuchami, biura audytu energetycznego czy handlu samochodami. Projekt
DAR jest dla osób bezrobotnych i innych, które chcą utworzyć stanowisko pracy
dla siebie.

Teraz przeszkolone osoby złożą biznes plany (mogąc korzystać z pomocy doradców
DAR) i na ich podstawie zostanie wyłoniona grupa, która otrzyma dotacje.
— Kto i w jakiej kwocie jeszcze nie wiemy. Średnio będzie to prawdopodobnie 35
tys. zł, przy maksymalnej kwocie 40 tys. Uważamy, że nawet te średnie kwoty nie
będą wykorzystane. Ogólna pula środków do rozdysponowania wynosi 5,5 miliona zł
— informuje prezes Szacherski.

ako




Temat: był kiedyś w Siemiatyczach teatr...
odc. 3 - zaczęli przyjeżdżać znani aktorzy
Takie to były początki, a w niedługim czasie zespół przygotował i wystawił na
scenie Powiatowego Domu Kultury szereg innych sztuk, na przykład "Oświadczyny"
Czechowa, "Grube ryby", "Dom otwarty" i "Teatr amatorski" Bałuckiego. Tu
ciekawostka - tekst "Teatru amatorskiego" nie był nigdy wydany drukiem, aby go
zdobyć, pani Zofia napisała do Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie i stamtąd
otrzymała tekst na... mikrofilmie! Nie było dla pani Zofii rzeczy niemożliwych.

Potem przyszła kolej na sztukę Leona Kruczkowskiego "Niemcy" a po niej "Grzech"
Stefana Żeromskiego. Jako kolejną ciekawostkę trzeba wspomnieć, że zespół nie
miał pieniędzy na kostiumy ani na dekoracje, zatem kostiumy do "Niemców" pani
Zofia wypożyczyła w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie (!) zaś niektóre elementy
scenografii do obu sztuk pochodziły... z mieszkania pani Zofii, przenoszone na
scenę na plecach członków zespołu. To był chyba przełomowy moment dla zespołu,
gdyż, jak w 1965 roku wspomina pani Zofia na łamach "Gazety Białostockiej" -
"Wiele wysiłku kosztowało przekonanie siemiatyckiej społeczności o naszych
możliwościach i w zasadzie dopiero od premiery "Niemców" przyznano nam w
mieście prawo egzystencji. Prawo tym silniejsze, że trudno byłoby znaleźć
instytucję czy biuro, w którym nie pracowaliby obecni bądź dawni członkowie
zespołu".

O siemiatyckim zespole zaczęło się mówić, pisać w prasie, i to nie tylko
lokalnej, pojawiły się pierwsze wyróżnienia i nagrody. W tym czasie w
Siematyczach został oddany we władanie Powiatowego Domu Kultury wyremontowany
budynek, w którym była już prawdziwa scena i zaplecze dla aktorów. Dla pani
Zofii nastał czas jeszcze większej aktywności. Oprócz młodzieżowego teatru
poezji, noszącego wówczas nazwę "Metafora", działały w Siemiatyczach teatralne
zespoły dziecięce "Patałaszki" i "Skrzaty" oraz zespół dramatyczny osób
dorosłych "Elenium". Cztery zespoły, kierowane przez panią Zofię, stanowiły
swego rodzaju fenomen, gdyż uczestnicy ruchu amatorskiego, dorastając,
przechodzili często z jednego zespołu do drugiego! Oprócz sztuk i przedstawień
na scenie lokalnej i w okolicznych wsiach i miasteczkach zespoły wyjeżdżały na
Litwę, do Wilna. Do Siemiatycz zaczęli przyjeżdżać znani aktorzy i reżyserzy,
została nawiązana ścisła współpraca z zawodowymi zespołami teatralnymi, takimi
jak Teatr im. Aleksandra Węgierki z Białegostoku czy Teatr Ziemi Mazowieckiej z
Warszawy.



Temat: Modernizacja dworca kolejowego
Modernizacja dworca kolejowego
SN:

Przy budynku dworca PKP w Rzeszowie powstanie centrum handlowe. W ubiegłym
tygodniu kolej podpisała umowę z doradcami inwestycyjnymi, którzy w większych
miastach będą zagospodarowywać nieruchomości PKP. W stolicy Podkarpacia
zajmie się tym amerykańskie konsorcjum Cushman&Wakefield Polska i EC Harris.

- W najbliższym czasie w Polsce podobnie jak w innych krajach europejskich
dworce będą spełniały dwie role: kolejową i komercyjną - powiedział Paweł
Olczyk, dyrektor Biura Nieruchomości Strategicznych PKP w Warszawie. -
Budynki trzeba jednak najpierw zmodernizować i dostosować do nowych warunków.
Do tych celów będą też wykorzystywane działki, które są w pobliżu dworców.

Dyrektor Olczyk dodał, że konsorcjum Cushman&Wakefield Polska i EC Harris do
końca roku podejmie decyzje w jakim stopniu zostanie zmodernizowany
rzeszowski dworzec PKP. Będzie to jedno z pierwszych miast, co do którego
podjęte będą plany, jak będzie zagospodarowany budynek kolejowy i pobliska
działka za torami. Pod koniec roku przygotowany zostanie projekt tego
przedsięwzięcia.

- Firmy Cusman&Wakefield utworzyły konsorcjum po to, aby w sposób pełny i
profesjonalny doradzać PKP w dziedzinie zagospodarowania nieruchomości - mówi
Jerzy Dobrowolski z firmy Cushman. - Kolejowe nieruchomości to zamrożone
miliardy złotych. W ciągu następnych lat spróbujemy je odmrozić i wiemy, że
się to uda. W obiektach PKP mogą być punkty usługowe, bary, restauracje i
centra handlowe.

Renomowane w świecie konsorcjum Cushmana będzie odpowiadać za doradztwo
inwestycyjne dotyczące też dworców m.in. w Katowicach, Krakowie, Lublinie,
Przemyślu, Warszawie Wschodniej, Bielsku-Białej i Tarnowie. Natomiast drugie
konsorcjum CB Richard Ellis i ''R.Smoktunowicz&L.Falandysz'' zajmie się m.in.
dworcami w Warszawie Śródmieściu, Gdyni, Gdańsku, Bydgoszczy, Łodzi, Radomiu,
Olsztynie i Elblągu.




Temat: W wypadku w Bułgarii zginął Janusz Krzyżewski z...
Kim był Janusz Krzyżewski, dla tych którzy...
... nie wiedzą...

Janusz Krzyżewski urodził się 19 kwietnia 1938 roku w Krzemieńcu. Był
absolwentem Wydziału Prawa na Uniwersytecie Warszawskim.

Od 8 stycznia 1998 roku był członkiem Rady Polityki Pieniężnej, powołanym
przez Sejm na sześcioletnią kadencję.

W 1976 roku został radcą prawnym o specjalności prawo finansowe i bankowe. W
latach 1963-66 pracował w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych, później, do
1970 roku, w Instytucie Organizacji i Mechanizacji Budownictwa. Był radcą
prawnym w Instytucie Informacji Naukowej i Ekonomicznej, od 1987 roku radcą
prawnym w PHZ "BUMAR".

Od 1 stycznia 1990 roku pracował jako główny specjalista w Biurze
Legislacyjnym Kancelarii Senatu RP. Od 31 stycznia 1992 roku był wiceministrem
przekształceń własnościowych. Był członkiem Komisji Papierów Wartościowych,
członkiem Rady Giełdy, członkiem Rady Nadzorczej "RUCH"-u, PLL "LOT"
SA, "Interbank" SA i prezesem Rady Banku "ABN AMRO".

Ukończył kurs europejskiego prawa bankowego i ubezpieczeniowego w Instytucie
Uniwersyteckim w Luksemburgu. Był wykładowcą prawa bankowego i prawa
instrumentów finansowych na Wydziale Ekonomii i Finansów UW oraz na Wydziale
Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

Autor kilkunastu publikacji na tematy związane z bankowością, finansami,
papierami wartościowymi. Był negocjatorem Konwencji dotyczących prawa
bankowego w międzynarodowym prawie prywatnym, opracowywanych przez ONZ.

Prześladowany i więziony za przekonania, wielokrotnie represjonowany; członek
ruchu chrześcijańsko-demokratycznego; współorganizator Regionu Śląskiego
NSZZ "Solidarność" w strajkach w Hucie "Katowice" od 8 września 1980 roku.
Później doradca Związku i uczestnik pracy w okresie konspiracyjnym.

"Wprost"



Temat: Rasistowski atak na uczestnika festiwalu teatralne
"Sprawą zajął się też Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. - Poprosił
prokuratora okręgowego w Olsztynie, by zapoznał go z wynikami postępowania,
szczególnie z ustaleniami, czy do napaści doszło na tle rasistowskim i czy
służby porządkowe na festiwalu dopełniły obowiązków - mówi Stanisław Wileński z
biura RPO.(..)
(...)Co to była za impreza?
- O 22 przy remizie strażackiej w Węgajtach zaczął się improwizowany koncert
kilku muzyków z różnych krajów, ludzie tańczyli. Towarzystwo było mieszane, ze
stu gości festiwalu, w większości młodych, i drugie tyle miejscowych.
Dużo alkoholu?
- Wino na szklanki, wielkiego picia nie było.
Coś się działo niepokojącego? Podobno ktoś wołał "Bambi" za członkami zespołu
Migrator. Ktoś popchnął innego czarnoskórego aktora.
- Ja tego nie widziałem, ale też o tym słyszałem. Do Abdela dołączył jakiś młody
facet. Myślałem, że to jego znajomy. Podeszli do nas i namawiali, by iść do
sklepu po wódkę. Abdel twierdził, że właściciel mu otworzy. Sklep jest ze sto
metrów dalej, Węgajty to mała wioska. W końcu tylko ja poszedłem z nimi. Abdel
opowiadał mi o liceum w podwarszawskim Milanówku, gdzie uczy angielskiego. Był
lekko wstawiony. Tak dobrze nam się rozmawiało, że minęliśmy sklep.
Powiedziałem, żeby zawrócić i w tym momencie spod ogrodzenia, z ciemności
wyskoczyło dwóch zakapturzonych facetów. Rzucili się na Abdela. Usłyszałem brzęk
tłuczonej butelki i Abdel upadł.
Coś mówił?
- Zawołał: Ale za co? Odpowiedzieli: Za to, że jesteś czarny, ciemny.
Ciemny czy czarny?
- Nie pamiętam.
Bili go we dwóch czy we trzech?
- Nie mam pewności, czy ten, który go przyprowadził, dołączył do bicia. Ale
chyba się zamachnął.
To by znaczyło, że specjalnie odciągnął na bok Abdela?
- Prawdopodobnie, ale nie wiem. Byłem przerażony. Krzyczałem, nie pamiętam, co.
Jeden z nich ruszył w moim kierunku, wymachując łapami, zacząłem uciekać tyłem,
potem przodem. Uciekłem kawałek, on się cofnął, wróciłem, znowu mnie
przegonił.(...)
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3507416.html
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=902&w=45854137=====
relacja świadka napaści




Temat: pulapka paszportowa - Libia
Co za jajca z tymi wakacjami w Tunezji??
Najpierw on ją naciął na Tunezję a potem ona jego??
Ciekawe z jakiego biura podróży jeździ się do tej Tunezji tak wte i wewte?
JasyrCipaBlond Spółka ZOO Tours and Vacations?

"Detektyw Rutkowski naprawia blad polskiego konsula w Libii -
Wykradziona arabskiemu mezowi!

Polka, ktora wraz z nieletnimi corkami byla przetrzymywana w Libii przez
arabskiego meza, przyleciala w czwartek do Warszawy. Powrot do Polski byl
mozliwy dzieki akcji detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Wczesniej polski
konsul bezpodstawnie wykreslil corki z paszportu Beaty H.

Beata H. przed wyjazdem mieszkala w Olsztynie razem z Libijczykiem i ich
corkami. Pod pretekstem wspolnych wakacji w Tunezji mezczyzna wywiozl kobiete
wraz z dziecmi, Sama i Amira, do Libii. Beata H. przebywala w Libii od 2001
roku. Po przybyciu na miejsce zostala zmuszona do zawarcia malzenstwa.
Libijski maz zazadal nastepnie od polskiego konsula w Trypolisie wykreslenia
corek z paszportu matki. "W ten sposob pozbawiono corke mozliwosci decydowania
o losie dzieci, nie mogla wraz z nimi opuscic Libii" ­ powiedziala na lotnisku
matka Beaty H.

Jak wyjasnil naczelnik wydzialu ruchu osobowego Ministerstwa Spraw
Zagranicznych Wlodzimierz Zdanowski, wykreslenie dzieci z paszportu rodzicow
mozliwe jest jedynie w przypadku wydania mu osobnego paszportu badz zmiany
obywatelstwa dziecka. W tej sprawie takie okolicznosci nie zaszly. Matka Beaty
H. twierdzi, ze kobieta, mimo staran, nie uzyskala pomocy od polskiej placowki
dyplomatycznej w Trypolisie. Wedlug detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, ktory
pomogl kobiecie wyjechac z Afryki, "zachowanie konsula bylo oczywistym bledem".

Wyjazd Beaty H. z Libii stal sie mozliwy dzieki fortelowi. Kobieta namowila
meza na wakacje w Tunezji. Tam czekal zawiadomiony przez jej matke detektyw
Rutkowski. Polski konsulat w Tunisie wystawil dziewczynkom tymczasowe
paszporty, umozliwiajac w ten sposob legalny powrot do kraju.

tb, (PAP, IAR




Temat: Hobby na stres 3
Hej!
Udalo mi sie znalezc chwile czasu i troche dorzucilem na serwer. Niestety,
zabraklo go wraz z inwencja aby jakos podzielic dluzsze ulice, wiec te dluzsze
trzeba bedzie po prostu kilka razy ladowac :o(
Co do Mrongowiusza, to mialas racje - jeden z tych budynkow ma numer 4, nie
10 ;o)
Co do noclegu, to prawde mowiac nie orientuje sie za bardzo w bazie hotelowej
Olsztyna ;o)

> Dwa zdjęcia zatytułowane "Od Wysokiej Bramy do Lelewela" - czy mam rozumieć,
> że wschodnia część Rybnego Targu została znowu zabudowana, bo na zdjeciu z
> lewej jest pusty plac z kościołem (ewangelickim chyba?).

Dokladnie :)

> Ciekawy jest też narożny dom "z nawisem".Czy nawis jest od od przedwojny, czy
> po wojnie?

Nie wiem, musialbym poszukac po zdjeciach

> Zjeżdżam niżej, prawa strona, widzę znowu te chyba nowe cudeńka, łojezu jak
> ślicznie zrobione. Troszku udziwnione ale nie tak jak zamek królewny Śniezki
> na rogu Dąbrowszczaków i Mrongowiusza.Koniecznie muszę to zobaczyć! Nawet ta
> masa szkła nie szpeci! Czy tam są też mieszkania, czy tylko biura, firmy?

Jesli sa tam mieszkania, to raczej niewiele ;o) Trzeba przyznac, ze te
kamienice calkiem im sie udaly. Kiedy publikowano w prasie pierwsze projekty,
plakac sie chcialo... ;o)

> Prawa strona do Lelewela do rynku - chyba niezbyt szczęśliwie odudowana (choć
> dobrze, że w ogóle). Odbudowa przypadła na lata 50-te? Bo wygląda trochę jak
> warszawski Mariensztat - taka quasi starówka.

Tak, socjalistyczny renesans :o/

> Lewa stona chyba troche lepiej sie zachowała, wydaje się, że widać więcej
> oryginałów, szczególnie miła dla oka jest perełka pod nr 7.
> No i domiszcze pod nr 10 - to chyba kawał porządnej czynszowej kamienicy bo
> zbyt duża na jedną rodzinę? Tylko szczyt mi trochę nie pasuje - bardziej z
> lubelszczyzny niż z Warmii - ale nie traktuj tego serio, nie mam nic
> wspólnego w jakimkolwiek wykształceniem w kierunku architektura, urbanistyka.
> Tak tylko się wymądrzam ... :)))

Pod 10 kiedys mieszkal podobnoz slawny architekt Mendelsohn. Podobnoz slawny,
bo to co tworzyl ni groma mi sie nie podoba :o)



Temat: Alexis wyszła z aresztu
Ministerstwo Zdrowia ukarało karami pieniężnymi wysokich urzędników Narodowego Funduszu Zdrowia.
Choć kary w trybie decyzji administracyjnej zostały nałożone 25 lutego tego roku, komunikat informujący o nich MZ umieściło na swoich stronach internetowych dopiero w piątek.
Wiceprezes NFZ ds. medycznych został ukarany kwotą 13,6 tys. zł za brak nadzoru nad Funduszem w zakresie kontrolowania realizacji umów z placówkami medycznymi i monitorowania udzielania świadczeń zdrowotnych. PAP nieoficjalnie dowiedziała się ze źródeł zbliżonych do NFZ, że chodzi o obecnego wiceprezesa Michała Kamińskiego.

Ukaranych zostało także 14 dyrektorów oddziałów wojewódzkich NFZ: dolnośląskiego, kujawsko*pomorskiego, łódzkiego, podkarpackiego, lubuskiego, mazowieckiego, warmińsko*mazurskiego, wielkopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego, podlaskiego, opolskiego, pomorskiego i zachodniopomorskiego. Ukarano ich - jak czytamy na stronie internetowej - "za naruszenie zasady jawności umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej". Nałożono na nich kary w wysokości 1 tys. zł.

Oddział NFZ w Olsztynie odwołał się od kary nałożonej przez MZ na dyrektora oddziału. Jak powiedział PAP rzecznik prasowy olsztyńskiego oddziału Funduszu Grzegorz Adamowicz, w uzasadnieniu ministerstwo kary podało, że oddział nie umieścił na swojej stronie internetowej zsumowanej wartości kontraktu udzielonego Szpitalowi Powiatowemu w Bartoszycach.

"W naszym linku do informacji o kontrakcie podaliśmy w rozbiciu kwoty kontraktu na lecznictwo szpitalne i na inne usługi w tym ratownictwa medycznego. Między nami jest rozbieżność w zdaniach, czy musieliśmy dodawać te kwoty" - podkreślił Adamowicz.
Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z biurem prasowym Ministerstwa Zdrowia.




Temat: Zaginione w resorcie gospodarki
Zaginione w resorcie gospodarki

RZECZPOSPOLITA 22.04.04 Nr 95

Urzędnicy zgubili dokumenty niezbędne do uruchomienia unijnej pomocy

Skandal w Ministerstwie Gospodarki. Urzędnikom zginęły dokumenty z Komisji
Europejskiej, przyznające polskim samorządom około 300 milionów euro w ramach
unijnego programu ISPA.

Samorządy czekają na te środki od wielu miesięcy, bo od tego uzależnione jest
rozpoczęcie inwestycji związanych z gospodarką wodno-ściekową. Były
przekonane, że zwłoka z ich przekazaniem wynika z opieszałego działania
urzędników w Brukseli. Tymczasem okazuje się, że Komisja Europejska podpisała
memoranda finansowe jeszcze w grudniu zeszłego roku i natychmiast zostały
przekazane do podpisania stronie polskiej, co skutkuje bezzwłocznym
przekazaniem środków przez Komisję Europejską. Dokumenty, które mają
charakter umów międzynarodowych, zaginęły jednak w szufladach,
najprawdopodobniej Ministerstwa Gospodarki. Przez trzy miesiące sprawę
trzymano w tajemnicy. Ujawniła to dopiero 30 marca wiceminister gospodarki
Krystyna Gurbiel, która w piśmie do wiceministra środowiska Krzysztofa
Szamałka, pełnomocnika ds. realizacji projektów ISPA pisze: "Z przykrością
pragnę poinformować, że zaginęły podpisane przez Komisję Europejską memoranda
finansowe dla następujących projektów ISPA". Uspokajała, że wystąpiono już do
Komisji Europejskiej, by jeszcze raz podpisano memoranda.

Chodzi o projekty z Programu ISPA 2003 złożone przez dziesięć miast w kraju:
Nowy Targ, Olsztyn, Żywiec, Sosnowiec, Rzeszów, Wałbrzych, Stalową Wolę,
Chorzów, Tarnów i Kędzierzyn-Koźle. Wszystkie dotyczą inwestycji z zakresu
gospodarki wodno-ściekowej. Samorządowcy nie chcą się jednak oficjalnie
wypowiadać, by - jak mówią - nie zadzierać z urzędami, które mogą ich ukarać
w przyszłości. Mówią, że w głowie im się nie mieści, jak mogły zaginąć umowy
międzynarodowe.

W Ministerstwie Gospodarki nie chcą mówić o tej sprawie. Padają tylko
zapewnienia, że nikt nie ucierpi z tego powodu, bo dokumenty są właśnie
odtwarzane.

- Nie potrafię powiedzieć, dlaczego zaginęły te dokumenty i kto jest za to
odpowiedzialny - taką lakoniczną informację przekazała wczoraj "Rz" Monika
Majewska z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki. Równocześnie do
beneficjentów funduszu rozsyłano pisma uspokajające, że już wkrótce mogą się
spodziewać unijnych pieniędzy.

Józef Matusz




Temat: Hobby na stres 3
Hobby na stres 3
W wolnej chwili zajrzyj proszę na nr 2 i ewentualnie re-skomentuj
Mrongowiusza.
A dzisiaj - Staromiejska.
Będę szukała pomysłu na nocleg kiedy wreszcie zawitam do Olsztyna. Czy
polecasz Wysoką Bramę? Duchy skazańców straszą? Jakies inne atrakcje? Prycze
i kajdany w pokojach hotelowych a pokojówki przebrane za katów/katowniczki?
A serio, serio - przepiękny zabytek.
Dwa zdjęcia zatytułowane "Od Wysokiej Bramy do Lelewela" - czy mam rozumieć,
że wschodnia część Rybnego Targu została znowu zabudowana, bo na zdjeciu z
lewej jest pusty plac z kościołem (ewangelickim chyba?).
Ciekawy jest też narożny dom "z nawisem".Czy nawis jest od od przedwojny, czy
po wojnie?
Zjeżdżam niżej, prawa strona, widzę znowu te chyba nowe cudeńka, łojezu jak
ślicznie zrobione. Troszku udziwnione ale nie tak jak zamek królewny Śniezki
na rogu Dąbrowszczaków i Mrongowiusza.Koniecznie muszę to zobaczyć! Nawet ta
masa szkła nie szpeci! Czy tam są też mieszkania, czy tylko biura, firmy?
Prawa strona do Lelewela do rynku - chyba niezbyt szczęśliwie odudowana (choć
dobrze, że w ogóle). Odbudowa przypadła na lata 50-te? Bo wygląda trochę jak
warszawski Mariensztat - taka quasi starówka.
Lewa stona chyba troche lepiej sie zachowała, wydaje się, że widać więcej
oryginałów, szczególnie miła dla oka jest perełka pod nr 7.
No i domiszcze pod nr 10 - to chyba kawał porządnej czynszowej kamienicy bo
zbyt duża na jedną rodzinę? Tylko szczyt mi trochę nie pasuje - bardziej z
lubelszczyzny niż z Warmii - ale nie traktuj tego serio, nie mam nic
wspólnego w jakimkolwiek wykształceniem w kierunku architektura, urbanistyka.
Tak tylko się wymądrzam ... :)))



Temat: Jak banki rozwalają polskie firmy
Bankowy tytuł egzekucyjny stworzono po to, by ochronić bank, a co za tym idzie
pieniądze jego klientów, przed niesolidnymi dłużnikami. W wypadku gdy dłużnik
nie wywiązuje się z umowy kredytowej, bank tę umowę wypowiada. Zgłasza swoją
wierzytelność do sądu, który wydaje tzw. bankowy nakaz egzekucyjny.

Niedoskonałość tego rozwiązania polega na tym, że postępowanie sądowe odbywa
się w sposób niejawny, a strona, na której ma być wykonana egzekucja, nie jest
informowana o toczącym się wobec niej postępowaniu. Dowiaduje się o nim w
chwili, gdy komornik zastuka do drzwi z policją i nakazem egzekucji w ręku.

Takie rozwiązanie umożliwia jednak bankom dokonywanie nadużyć, zwłaszcza na
szkodę małych i średnich firm. Bank doprowadził np. do zlicytowania za
niespełna 10 mln zł hotelu w budowie pod Olsztynem wycenianego na 65 mln zł.
W „Gazecie Prawnej” (poniedziałek 4 bm., nr 150) opisywaliśmy przykład
przedsiębiorcy z Piły, któremu zlicytowano za 716 tys. zł fabrykę wartą 22 mln
zł. Wśród ofiar banków są też osoby prywatne.

Kredytobiorca z woj. śląskiego, który spłacił cały kredyt na rozbudowę domu, po
trzech latach nieoczekiwanie dostał od banku nakaz płatniczy, i to na sumę
pięciokrotnie wyższą od kwoty kredytu. Sąd wydał bankowy tytuł wykonawczy
prawdopodobnie bez zapoznania się z umową kredytową, bo tej w aktach sprawy nie
było. Na jego podstawie komornik zajął majątek kredytobiorcy i poręczycieli.

Stowarzyszeniu Poszkodowanych przez System Bankowy znane jest kilkaset
podobnych spraw, z których wiele zostało udokumentowanych, a w 150 przypadkach
nadużyciami zajmuje się prokuratura.

Związek Banków Polskich nie uważa jednak, że problem nadużyć w bankach jest
znaczący. Zdaniem dyrektora generalnego Związku Banków Polskich Andrzeja
Wolskiego, przy tej ilości transakcji nieprawidłowości występują bardzo rzadko.
Osoby uważające się za pokrzywdzone mogą skorzystać z procedury odwoławczej
wewnątrz banku, od dyrektora oddziału aż do centrali. Istnieje jeszcze droga
sądowa, sądy powszechne i polubowne oraz arbiter bankowy. Do jego biura ze
wszystkich banków trafiło zaledwie 300 skarg klientów na banki. Połowa z nich
jest uzasadniona.




Temat: Bananowa republika?
DZIWNE LOSY DYREKTOROW LOTNISKA
Jerzy Kos

Był prezesem spółki PPL Mazury w latach 2003-2004, a więc w chwili, gdy w
Szymanach lądował boeing CIA. Los prezesa Kosa związał się przedziwnie z
amerykańskimi operacjami specjalnymi.

W maju 2004 r. dwa miesiąca po odejściu z Szyman jako przedstawiciel
wrocławskiej firmy budowlanej Jedynka Kos poleciał do Iraku. Miał nadzorować
budowę trzech osiedli w Bagdadzie. Po kilku dniach pobytu został uprowadzony z
biura razem z Radosławem Kadri. Współpracownik Kosa zdołał jednak uciec z
samochodu. Sam Kos zniknął. Ponoć między przedstawicielami Jedynki a
porywaczami trwały negocjacje na temat uwolnienia Kosa za okup.

Tydzień później Kosa odbili z rąk porywaczy amerykańscy komandosi. Do dziś nie
ujawniono, jak Amerykanie odnaleźli kryjówkę terrorystów.

- Amerykanie niechętnie narażają życie swoich ludzi do odbijania obywateli
innych państw. Chyba że ten ktoś jest dla nich bardzo ważny - komentuje polski
specjalista od operacji specjalnych.

Tomasz M. Starowieyski

Obecny szef lotniska w Szymanach ma również szczęście do dziwnych konotacji
sytuacyjno-personalnych. Na początku lat 90. Starowieyski był dyrektorem PGR-u
w Klewkach pod Olsztynem. Tego samego, w którym według lidera Samoobrony
Andrzeja Leppera widywano talibów lądujących helikopterami. Talibowie -
afgańscy fundamentaliści islamscy - mieli produkować w Klewkach śmiercionośne
bakterie wąglika.

Były właściciel PGR w Klewkach Rudolf Skowroński przyznał, że faktycznie miał
dość bliskie biznesowe kontakty z Afganistanem.

- Sprowadzałem stamtąd kamienie szlachetne - tłumaczył. Afgańczycy mieli
kilkakrotnie gościć w jego mazurskich posiadłościach. Skowroński przywoził ich
śmigłowcem.

Starowieyski nie chce rozmawiać o epizodzie kariery w Klewkach. Nie powie, czy
widział tam talibów. Nie wytłumaczy też tych wszystkich zbiegów okoliczności. -
Tak. Pracowałem w tym gospodarstwie. Ale to było dawno i nieprawda - ucina
rozmowę Starowieyski."




Temat: Kaczyński: to jest zemsta na warszawiakach i be...
Gość portalu: elblążanin napisał:
> A z jakiej racji ja mam fundowac ze swoich podatkow wasze
> zasrane metro? Chcecie je mieć, to sobie je sami sfinansujcie,
> pasożyty! Potraficie tylko łapę wyciągać po wszystko, bo
> oczywiście tylko 'stolyca' ma potrzeby, zaś inne miasta w
Polsce
> w ogóle się dla was nie liczą. Może najpierw oddajcie te
cegły,
> które wyszabrowaliście po wojnie z Malborka, Elbląga,
Kwidzyna,
> Dzierzgonia, Sztumu, Wrocławia, Olsztyna, Szczecina, Gdańska
> itd. na odbudowę waszej zapyziałej 'Starówky', a potem
> wyciągajcie łapy po więcej? Na Dolnym Śląsku do dziś nie
> odbudowano wszystkiego po powodzi w 1997, ale co to was
> obchodzi, przecież wy musicie sobie z naszych podatków
> sfinansować metro! Są miasta, gdzie bezrobocie wynosi ponad
35%,
> ale co tam, niech zrzucają wam się na metro! A jak ktoś już
nie
> pozwoli wam położyć łapy na wspólnych pieniądzach, wtedy
krzyk -
> komuchy się mszczą na Kaczyńskim.. Psychiatra zrobiłby na was
> dobry interes, na leczeniu pacjentów z manią prześladowczą
można
> sporo zarobić...

he, he, he, ale nerwowy gosc. ciekawe skad u niego taka agresja
wobec warszawy i jej mieszkancow. moze ma jakies kompleksy
mieszkanca prowincjonalnego miasta, albo boi sie kobiet i np.
pohukiwania w nocy. anonimowosc internetu sprawia, ze rozne
zakompleksione stworzenia wychodza z nor i smaruja swoje
wynrzuenia ile wlezie; opluwaja innych ludzi zupelnie bezkarnie
i lecza w ten sposob swoje chore umysly.
chociaz sam mieszkam w stolicy, to jednak delikatnienie mowiac
nie uwazam jej za ideal (bo jest brzydka, smierzdzaca,
zakorkowana, nieprzyjazna dla ludzi, niebezpieczna itd.), a
wiekszosc jej mieszkancow za rewelacyjnych (bo czesto sa
ksenofobiczni, zarozumiali, jezdza samochodami po chamsku itp.),
ale trzeba miec troche obiektywizmu. nalezy pamietac, ze
warszawa jest jedyna gmina w polsce, ktora wiecej wplaca do
budzetu panstwa (z tytulu podatkow itd.), niz dostaje z
powrotem. jest wiec tak, ze to warszawa jest jedyny miastem w
calej polsce, ktore "funduje ze swoich podatkow" zasilki dla
bezrobotnych, budowe drog krajwych itd. poza tym, jesli np.
elblag wzialby na siebie sejm, senat, ambasady, biura, strajki
itd., to w warszawie zyloby sie lzej, zdrowiej i przyjemniej.
zapraszam do takiej inicjatywy, ja odetchne z ulga - w elblagu
beda korki od 7 rano do 20 wieczorem, a w warszawie nie, to i
metro nie bedzie nam potrzebne...



Temat: swiatecznie (dlugie)
swiatecznie (dlugie)
witam,

Pewnie będę marudził, świąteczny dołek. To tylko parę historyjek z dziś.

Czemu tak jest z tymi lokalnymi służbami? Czemu do stołków dochodzą ludzie,
mający słabe kompetencje, kiepski wójt, słaba, bo nieliczna komenda? Chwalą
sie na swojej stronie, ze zatrzymali grupę z Modlina. Znaczy się dwie osoby.
Ale potem juz w tekście: "zrobili to koledzy z Olsztyna". To w Olsztynie
potrafią, a w Legionowie nie? To może trzeba zastanowić się, czym się różnią
te dwie komendy?

Byłem dziś w biurach Warty, Panie widząc mnie po raz kolejny, wyciągały mnie,
żeby im opowiedzieć moja historie, musiałem chyba nie najlepiej wyglądać. Te
same złote rady, te same proste rozwiązania, że "najlepszy byłby Ukrainiec z
kalachem" albo "wie pan, wielu jest policjantów na emeryturze, maja pozwolenie
na broń, może by tak..." albo "to niech Pan zbuduje tak pancerną przybudówkę,
wie Pan, grube ściany i metalowe drzwi i tam niech pan schowa wszystko".

Pan ślusarz, który produkuje właśnie dla mnie kotwy ze specjalnej stali, gdzie
będę musiał zakotwić w podłodze telewizor, komputer i inne, co bardziej
wartościowe rzeczy, az sie popłakał ze śmiechu, jak mu powiedziałem, po co to
robi... Bo robi balkony, konstrukcje z kwasówki, ale po co komu kotwa do
zabetonowania tuż obok telewizora??? "psze Pana, 20 cm wpuszczone w beton to
do banku sie nadaje a może chce Pan utwardzany łańcuch?"

Wieczór na moście grota zacięty kretyn w granatowej Carismie z rej WL....
zrobił wszystko, by pokazać, ze jednak zajedzie drogę i mi i całej reszcie
skazańców w korku. OK, dał radę, za grotem się zagapił i został wyprzedzony
przez parę samochodów, zwykła rzecz. Przu Auchan wyprzedza prawym paem,
zajeżda droge autobusowi. W gęstym uchu nie uzyskał przewgi, jakiej chciał.
Tak bardzo chciał być "fajniejszy", że sforsował znak STOP przy prędkości
powyżej 70 km/h (pod wiaduktem między BP a Statoil), dopiero potem dostrzegł
kobietę na pasach. Pomyślałem sobie "stres świąteczny, lepiej zjadę i nie
będę prowokował losu, może coś zjem". Pod KFC na Modlińskiej w najlepsze
odbywa sie dilerka dragów z czarnego terenowca. Dzwonicie na 112, czekacie
ponad 5 minut, bo przecież "wszystkie linie są zajęte" a po 5 min Pan pyta"
"to gdzie jest ta modlińska?"

Czy nie zastanawia Was fakt, że miesiąc po kolejnym włamaniu, w okolicy ani
ochrony, ani policji nie widać? Nie wiedziałem, gdzie jest policja, aż
poczytałem najnowsze pytania ludzi do wójta ze strony jablonna.pl. Otóż nic
dziwnego, że ich nie widać po zmroku, oni rano (7.00-8.00) wyłapują kierowców,
którzy w korku skręcają nie z tego pasa na wiecznie zapchanym skrzyżowaniu.

Byłem na zdejmowanu odcisków palców "eliminacyjnym". Cztery biurka, czterech
policjantów, wszyscy na komendzie, biegają w giwarami przy pasku. Kto w
terenie? jak w żydowskim kawale: nikt.

Czy tu kiedyś będzie normalnie, czy lepiej już teraz dać ogłoszenie
"ukradnijcie wszystko, mam was gdzieś, graty są ubezpieczone a ja i tak się
stąd wynoszę"? Trochę juz mi spada wola do walki. Może lepiej kupić apartament
na KEN, handryczyć sie z sąsiadami z obsranej klatki w bloku, gdzie każde
mieszkanie kosztuje circa 1 mln zł i mieć wszystkich gdzieś i co najwyżej
uzbroić sie, bo jak przyjdzie co do czego, to i tak człowiek jest sam? Moj
znajomy tak właśnie robi. Po paru przygodach wychodzi na spacer z psem o 16.00
z bronią w kurtce. A przecież to jest chore, czemu ludzie, odpowiedzialni za
nasze bezpieczeństwo nie kumają, ze to nic dobrego nie przyniesie? Dlaczego
tak jest, ze pracuje jak wół, zasuwam na 3 etatach, robię po nocach jakieś
dodatkowe projekty, z tego wszystkiego Państwo bierze tyle, ile mu się podoba
z tego, co zostaje, kraj kasuje mnie na podatku vat, akcyzie itp, a potem
policjant czy urzędnik samorządu, opłacany z tej kasy, nie jest w stanie nawet
przejść się po mojej ulicy? Nie protestuję przeciw podatkom, ok., niech sobie
będą. Ale co w zamian? Gmina nie znajduje czasu na postawienie 10-ciu latarni?
Na Boga, to co oni robią??? Czym sie zajmuje ta zbieranina???

Od jutra pochowamy się w domach, z rodzinami. Miejmy nadzieje, ze bezpiecznie
z nich wrócimy. A potem w Nowym Roku, "na abarot" witaj Polsko, szczęśliwa
kraino złodziei i kretynów. Witaj mój kraju, gdzie myśląca i przyzwoita
większość normalnych ludzi nie wychyla sie, bo to i tak nic nie zmienia. Witaj
słodka bezczynności, mateczniku wszystkich, którzy miast działać - udają.
Witaj mój kraju, w którym zmiana homo-sovieticus w homo-polacus nie zmieniła
niczego. Świeć im wszystkim gwiazdko. Niech im idzie w najlepsze.

m




Temat: Olsztyn jest piękny XXXVI
Tymrazem wpis będzie długi
Będzie on inny niż inne, bo otrzymać Akt lokacyjny miasta Olsztyna z 31
pażdziernika 1353 roku oznacza że jestem prawowitym poddanym miasta Olsztyna.
Uczynił to thor_tr i reszta bandy forumowiczów zatwierdzając i osobiście
podpisując ten akt joko dowód związania na stałe z tymi terenami. Otrzymując
ten akt jestem już związana z Olsztynem na śmierć i życie i tak jak załozyciele
miasta Olsztyna będę miała na uwadze nasze potrzeby i naszej ziemi.
Otrzymalismy 100 łanów na swobodne posiadanie po wieczne czasy. Mamy więc swoje
łany, mamy Olsztyn Piękny i myslę, że ten Akt może nam posłużyć jako akt
notarialny Olsztyna Pięknego po wieczne czasy. Ten Akt lokacyjny oznacza
również, że mamy miejsce w wirtualnym świecie i że to właśnie Olsztynowi
przypadło takie godne miejsce.
Przełużmy to teraz na wirtual , z tych 100 łanów zrobiliśmy 3600 łanów. Tak
wygląda teraz Olsztyn Piękny. Władamy nim i cięgle się rozwijamy. Nie obce nam
są smutki , radości, zabawy i balangi. Taki teraz mamy Olsztyn 13 listopada
2003 roku. Czy zalożyciele miasta są z nas dumni ? :))) Przetrwał niezmieny
herb, niezmienny zamek, niezmienna Wysoka Brama i przetrwałam ja niezmienna.
Będę walczyć o Olsztyn jak wojownik thor rzucający swym magicznym młotem i nie
ma na niego siły i mocy by go zatrzymać - tak thor - ten akt lokacyjny
mobilizuje nas i upoważnia do wirtualnego rozwoju Olsztyna Pięknego. Niech żyje
wraz z hymnem naszym:
Olsztynie - ty domie szlachetny
Wywież chorągiew swą
Każ jej na wietrze wiać
Olsztyn musi wiecznie trwać !

A wszyscy podpisani pod aktem mają trzymać pieczę, jako, że pieczęci nie
podbito - może to będzie następny gadzet Olsztyna - pieczęć ;)
Thor- jak na przyszłego prawnika przystało, zachowałeś się godnie i
profesjonalnie podając mi akt własności Olsztyna :) - dzięki :)
Lustro - soli u mnie pod dostatkiem, ale i tą przyjmę na znak przyjażni ;) Jest
w tej soli kolorowa magia co oznacza, że życie jest słone ale kolorowe. Niech
ta sól oznacza wieczność Olsztyna. Chcę ci jeszcze powiedzieć, że jak pomyslę,
że to jest dzieło twoich rąk to usmiech mam na twarzy i coraz więcej zmarszczek.
Dziękuję ci Lustro, że pomyślałaś o mnie i nie zapomnę razem spędzonego czasu.
Lustro - trzymaj się i bądż wolna na forum i przybieraj kwiatuszkiem Olsztyn
Piękny :)jak tylko masz czas.
Zbyszek - teraz na ciebie kolej - zrobiłam obiektowi zdjęcie, jest w godnym
miejscu i na godnej głowie. Jest na wystawie, reklamuje Olsztyn chłopczyk,
który popija szampan Piccolo :)
Nie można było lepszego miejsca znaleść na czapeczkę. Klienci się pytają czy
czasmi nie przebranżawuję się na biuro podróży do Olszyna ? ;)
Ognista woda jaka pojechała do was dzięki kozie, bo to jego podróż do Krakowa
zainspirowała paczkę myślę ,pobudziła Olsztyn do działania na rzecz Lady
olsztyńskiej, która dzięki beingowi nabrała mocy twórczej.
Nie martwcie się, że było was tak mało, nie o ilość chodzi ale o jakoś, czasami
samemu można się wspaniale zabawić, a Angela nie umrze z nudów, bo wszyscy
wiedzą , że mają wpaść na piwo i napewno ich oczekuje.
Kto nie ryzykuje ten nie jedzie, a w tym wypadku ryzyko się opłaca :)
Kto miał czas przyszedł, kto będzie miał czas przyjdzie i tym optymistycznym
akcentem kończe swój post dziękczyny, dziękując za przyjęcie prezentu.
Ja wiem, że wymieniam nikami, ale tych co nie wymieniłam niki, proszę o
wyrozumiałość, na bank są w moim sercu. :) Czy pozwolicie, że zakończę ten
niekończący się post ?
Trzymajcie się Olsztyniacy , to wszystko było dla was. :)

ps. dla szkoły nr7 też coś jest - tylko nie wiem kto się po niego zgłosi ?:)
pozdrawiam
Olsztyńska Rita




Temat: Jak SLD tłumaczy się po wyrzuceniu Zuzanny Dziży
JAKA JEST SLD - DLA KASI I INNYCH IDEALISTÓW
OTO ARTYKUŁ Z SUPEREXPRESSU CZYLI COŚ O SDL:
Wcięło komputer
Działacze SLD z Olsztyna obrzucają się błotem. Poszło o składki
Z siedziby rady miejskiej SLD w Olsztynie zginął komputer.
Działacze SLD nawzajem obrzucają się błotem i oskarżają o
kradzież. Radny SLD Marek Około-Kułak nie ma wątpliwości, że
komputer zginął po to, aby na jaw nie wyszły przekręty w jego
partii.

Olsztyn
- Członkowie SLD w Olsztynie na konto rady miejskiej partii w
2001 roku wpłacili blisko 100 tysięcy złotych z tytułu składek.
Do dzisiaj rada miejska i zarząd miejski w Olsztynie nie
rozliczyli się z tych pieniędzy. Dlatego od maja członkowie
mojego koła, i ja też, nie płacimy składek członkowskich. I nie
będziemy płacić, dopóki nie zobaczymy, na co władze naszej
partii wydały te pieniądze - mówi olsztyński radny SLD Marek
Około-Kułak - Teraz dowiedziałem się, że do siedziby SLD było
włamanie i zginął partyjny komputer, a policja nie została o tym
poinformowana. Dla mnie jest to oczywiste, dlaczego tak się
stało.

Przeprowadzka

Rada miejska SLD w Olsztynie do ostatniej środy miała siedzibę w
pomieszczeniach biura senatora Janusza Lorenza przy ul. 11
Listopada. Tego dnia biuro zostało przeniesione do siedziby SLD
przy Wyzwolenia. W czasie tej przeprowadzki "zginęły" ważne
partyjne papiery i komputer. Według naszych informacji na
twardym dysku komputera była księgowość partii.

- Nikt nie ukradł komputera. Ma go Monika Brzezińska, która
pracowała w biurze rady miejskiej. Obiecała, że go dzisiaj odda -
mówi bardzo zdenerwowany Janusz Mackiewicz, sekretarz rady
miejskiej SLD w Olsztynie.

- Nie mam komputera. Ktoś go ukradł - mówi bez ogródek Monika
Brzezińska. - A jak pan Mackiewicz będzie mówił takie rzeczy pod
moim adresem, to podam go do sądu.

Koperty z biurka

Młodej i ładnej Brzezińskiej kilka lat temu przepowiadano wielką
karierę w SLD.

- Ja jestem idealistką, a to jest partia kłamców, krętaczy i
złodziei. Teraz przed wyborami znów ludziom obiecują gruszki na
wierzbie. A pan Mackiewicz, który jest pracownikiem Urzędu
Miasta w Olsztynie, okradał ratusz z papieru i kopert - ujawnia
Brzezińska. - Jak partia potrzebowała tych rzeczy, to ja szłam
do ratusza do pana Mackiewicza, a on wyciągał ze swojego biurka
urzędowy papier zakupiony za pieniądze podatników i mi go dawał.

Mackiewicz, gdy dowiedział się o zarzutach Brzezińskiej, zaczął
się jąkać.

- Nie okradałem ratusza. Po prostu kupowałem papier za swoje
pieniądze, przynosiłem do ratusza i trzymałem w swoim biurku.
Jak partia go potrzebowała, to go dawałem - tłumaczy Mackiewicz.

Do dzisiaj nikt z władz SLD nie poinformował policji o kradzieży
partyjnego komputera.

Mariusz Korzus



Temat: Kogo popiera wiekszosc wyborcow?
Kogo popiera wiekszosc wyborcow?
Rzecz pochodzi z dyskusji na forum nt. ostatnich wydarzen w Bydgoszczy.
To tylko fragment wydarzen przed ustawieniem sie w blokach do startu w biegu,
ktory rozpocznie sie (oby) w 2004 r.
Kalinowski probuje dosc otwarcie, uzywa przy tym Bentkowskiego.
Leszek - wiadomo, z mina pokerzysty czeka na rozwoj wydarzen, ale plan juz
realizuje.
Mlody Roman - on juz na pewno liczy, ze w Parlamencie Europejskim bedzie
szerzyl dobra nowine.
Uwazajcie jednak panowie, bo mozecie sie przeliczyc.

OTO ARTYKUŁ Z SUPEREXPRESSU CZYLI COŚ O SDL:
Wcięło komputer
Działacze SLD z Olsztyna obrzucają się błotem. Poszło o składki
Z siedziby rady miejskiej SLD w Olsztynie zginął komputer.
Działacze SLD nawzajem obrzucają się błotem i oskarżają o
kradzież. Radny SLD Marek Około-Kułak nie ma wątpliwości, że
komputer zginął po to, aby na jaw nie wyszły przekręty w jego
partii.

Olsztyn
- Członkowie SLD w Olsztynie na konto rady miejskiej partii w
2001 roku wpłacili blisko 100 tysięcy złotych z tytułu składek.
Do dzisiaj rada miejska i zarząd miejski w Olsztynie nie
rozliczyli się z tych pieniędzy. Dlatego od maja członkowie
mojego koła, i ja też, nie płacimy składek członkowskich. I nie
będziemy płacić, dopóki nie zobaczymy, na co władze naszej
partii wydały te pieniądze - mówi olsztyński radny SLD Marek
Około-Kułak - Teraz dowiedziałem się, że do siedziby SLD było
włamanie i zginął partyjny komputer, a policja nie została o tym
poinformowana. Dla mnie jest to oczywiste, dlaczego tak się
stało.

Przeprowadzka

Rada miejska SLD w Olsztynie do ostatniej środy miała siedzibę w
pomieszczeniach biura senatora Janusza Lorenza przy ul. 11
Listopada. Tego dnia biuro zostało przeniesione do siedziby SLD
przy Wyzwolenia. W czasie tej przeprowadzki "zginęły" ważne
partyjne papiery i komputer. Według naszych informacji na
twardym dysku komputera była księgowość partii.

- Nikt nie ukradł komputera. Ma go Monika Brzezińska, która
pracowała w biurze rady miejskiej. Obiecała, że go dzisiaj odda -
mówi bardzo zdenerwowany Janusz Mackiewicz, sekretarz rady
miejskiej SLD w Olsztynie.

- Nie mam komputera. Ktoś go ukradł - mówi bez ogródek Monika
Brzezińska. - A jak pan Mackiewicz będzie mówił takie rzeczy pod
moim adresem, to podam go do sądu.

Koperty z biurka

Młodej i ładnej Brzezińskiej kilka lat temu przepowiadano wielką
karierę w SLD.

- Ja jestem idealistką, a to jest partia kłamców, krętaczy i
złodziei. Teraz przed wyborami znów ludziom obiecują gruszki na
wierzbie. A pan Mackiewicz, który jest pracownikiem Urzędu
Miasta w Olsztynie, okradał ratusz z papieru i kopert - ujawnia
Brzezińska. - Jak partia potrzebowała tych rzeczy, to ja szłam
do ratusza do pana Mackiewicza, a on wyciągał ze swojego biurka
urzędowy papier zakupiony za pieniądze podatników i mi go dawał.

Mackiewicz, gdy dowiedział się o zarzutach Brzezińskiej, zaczął
się jąkać.

- Nie okradałem ratusza. Po prostu kupowałem papier za swoje
pieniądze, przynosiłem do ratusza i trzymałem w swoim biurku.
Jak partia go potrzebowała, to go dawałem - tłumaczy Mackiewicz.

Do dzisiaj nikt z władz SLD nie poinformował policji o kradzieży
partyjnego komputera.

Mariusz Korzus




Temat: Informacje za Inter -media
Najlepszy Produkt i Usługa Warmii i Mazur
III edycja Konkursu „Najlepszy Produkt i Usługa Warmii i Mazur” 2007
Województwo Warmińsko – Mazurskie we współpracy z redakcjami „Gazety
Olsztyńskiej”, „Dziennika Elbląskiego” oraz Polskiego Radia Olsztyn organizuje
konkurs na najlepszy produkt i usługę Warmii i Mazur.

Konkurs organizowany jest w ramach Warmińsko-Mazurskiego Programu Promocji
Jakości oraz programu „Poprawa jakości usług gastronomicznych i hotelarskich w
regionie Warmii i Mazur w latach 2004 – 2013” wpisanych w Strategię Rozwoju
Społeczno-Gospodarczego Województwa Warmińsko-Mazurskiego.

Celem konkursu jest wyłonienie najlepszego produktu i usługi w regionie Warmii
i Mazur oraz ich promocja na rynku lokalnym, krajowym i UE.

Do konkursu zgłaszać mogą się producenci i usługodawcy z Warmii i Mazur, w tym
producenci żywności i artykułów przemysłowych, przedsiębiorstwa turystyczne i
gastronomiczne oraz usługodawcy związani z medycyną (szpitale, przychodnie).
Warunkiem uczestnictwa jest dostarczenie do Biura Jakości i Znaków Regionalnych
poprawnie wypełnionego zgłoszenia z dokumentami potwierdzającymi zalety
produktu/usługi w terminie do 15 maja 2007 r. Wzór zgłoszenia znajdą Państwo w
załączeniu.

Podstawowymi kryteriami branymi pod uwagę w kategorii produkt będą: jakość
produktu, innowacyjność, konkurencyjność, trwałość i bezpieczeństwo produktu,
opinie odbiorców, zgodność z normami ekologicznymi, usługi dodatkowe, estetyka
opakowania, promocja regionu poprzez produkt.

Kryteria, które będą brane pod uwagę w kategorii usługa to: jakość obsługi,
zgodność usługi z oczekiwaniami klienta, innowacyjność, konkurencyjność, opinie
odbiorców, usługi dodatkowe, promocja regiony poprzez usługę.

Szczegółowe informacje znajdą Państwo w regulaminie konkursu.

O tym, kto zostanie najlepszym, zdecyduje w oparciu o powyższe kryteria
powołane przez Marszałka Województwa Jury Konkursu, które przy wydawaniu
werdyktu będzie również brało pod uwagę głosy czytelników „Gazety
Olsztyńskiej”, „Dziennika Elbląskiego”, internautów odwiedzających stronę
www.wm.pl i słuchaczy Radia Olsztyn. Od 1 czerwca do 30 września b.r.
czytelnicy będą mogli wysyłać oryginalny kupon, ukazujący się w dodatku
Gospodarcza Gazeta „Gazety Olsztyńskiej” i „Dziennika Elbląskiego”, słuchacze
Radia Olsztyn dzwonić do Radia a internauci zagłosować elektronicznie na
stronie www.wm.pl.

Regulamin konkursu oraz kartę zgłoszenia lidzbarskich przedsiębiorstw można
otrzymać w Biurze Promocji i Turystyki, Lidzbark, ul. Dworcowa 2, tel. 023/ 696
11 82, e - mail promocja@lidzbark.pl

Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego

Biuro Jakości i Znaków Regionalnych

ul. Partyzantów 87

10-402 Olsztyn

tel./fax. 089 527 49 45

e-mail: depie12@warmia.mazury.pl




Temat: Olsztyn nie jest piękny cz. II
Kwietniki, remonty... super, super...
To przykre, ze Ci nie zależy na tym, żeby w Olsztynie pojawił sie "las żurawi",
bo taki widok oznaczałby niechybnie, ze panuje tu bardzo dobra koniunktura i
inwestorzy licznie przyjeżdżają wydawać swoje pieniadze. To z kolei przełożyło
by się na nowe miejsca pracy i wzrost dochodów większości Olsztyniaków. Nie
chcesz tego? To czego chcesz? Zapyzialstwa, prowincjonalności, biedy,
bezrobocia?

Piszesz, ze remontują Wysoką bramę, Pocztę główną, czy budynek PKP. Piękne to,
ale wciąż rozpaczliwie mało. A gdzie cokolwiek nowego? Mam sie cieszyć, że w
ostaniej chwili ratują przed popadnieciem w ruinę ostatnie zabytki? I jaka w
tym zasługa władz miasta? Poczta remontuje swoje, PKP też i tyle. Z zewnątrz i
tak niewiele zmieni się ich wygląd, czyli dla wizualnej strony miasta jest to
po prostu utrzymanie obecnego status quo. A rozwój? Postęp?

"Wykupiono koszary na Jagielońskiej" też piszesz. No i co z tego? Gdzie
konkrety? Co się z tym dalej stanie? Stawiam dolara (bo tylko tyle mam teraz w
portfelu), że upłynie co najmniej kilkanaście miesięcy zanim zapadnie
jakakolwiek decyzja nie mówiąc już o jakichkolwiek działaniach.

"Nowe ulice" "drogi"???? Gdzie???? Niech dokońcą wreszcie jakąś inwestycję.
Tuwima - nie dokończona, budowa ciągnie się w nieskońcozność. Sielska -
rozgrzebana i mam paskudne przeczucie, termin nie zostanie dotrzymany - obym
się mylił bo często jeżdżę drogą nr 16 od strony Ostródy i miałbym ochotę dać
wytchnąć i sobie i mieszkańcom Dajtek.

Od 1989 roku zbudowano praktycznie z nowych głównych dróg tylko Obrońców
Tobruku i wiadukty nad i pod torami na Sielskiej i Bałtyckiej. Śmiem twierdzić,
że to bardzo, bardzo mało jak na miasto skali Olsztyna.
Jeśli chcesz pisać, ze wyasfaltowali czy wykostkowali parę osiedlowych uliczek,
czy postawili pare klombów z kwiatami to nie takiej skali przedsięwzięcia mam
na myśli, bo one w żaden lub nikły sposób wpływają na szanse rozwojowe Olsztyna
i jego mieszkańców.

Wisi Ci, że komunikacja miejska funkcjonuje źle, bo sam jesteś cyklistą
zapalonym, ale pomyśl o tłumach emerytów, czy studentów, którzy mają utrudniony
dojazd - oni też są częścia tego miasta. A podobno kochasz Olsztyn...

Uważasz, że parki są niepotrzebne, bo nieopłacalne. Znowu się mylisz, Parki to
żaden luksus, to konieczny element w każdym mieście. Te miasta które to
zaniedbują wiele tracą, moze poza takimi gigapoliami jak Hong Kong. Ja
nawiązuję do tradycji europejskiej, która powinna być nam najbliższa.
Tereny zielone zgrabnie wkomponowane w miasto są miejscem spotkań i odpoczynku
dla tysięcy zmęczonych mieszkańców.

Jeśli tego zabraknie ludzie zaczną z Olsztyna uciekać i to wcale nie tylko Ci
najbogatsi i nawet 7 jezior nic tu nie pomoze kiedy będzie się o nie dbać tak
jak dotychczas.

Co do terenów vis a vis wiezienia to na zdrowy rozum faktycznie powinno powstać
tam szybko centrum handlowe, żeby inwestor nie stracił, tylko, że póki co
Olsztyn przyciąga samych pseudoinwestorów, którzy, albo nie kończą swoich budów
(Sami swoi obok Dworca), albo konstruują budowlane potworki (Grobowiec), które
i tak stoją puste przez długie miesiące bo nikt w takim badziestwie za taką
cenę nie chce wynajmować biura.

Obym się mylił co do losów centrum handlowego. Wizja rozwalonego "Dukata" i
rozgrzebanej budowy na wiele lat w samym centrum przyprawia mnie o zimne
dreszcze...

Na koniec chciałbym dodać, że nie bardzo rozumiem, dlaczego tak łatwo się
godzisz z obecnym stanem rzeczy, choć zapewniasz, że Olsztyn jest Ci bliski.
Sam sobie zaprzeczasz, albo jesteś wyjatkowym egoistą - Tobie dobrze tak jak
jest, masz minimalne potrzeby, a to, ze ludziom ciężko dojechać, albo to, że
mieszkają w złych warunkach to pies ich trącał - pozwól, że pozwolę sobie na
tak daleko idącą interpretację twoich słów.
Wedle Ciebie, jak rozumiem Olsztyn to miasto biedaków, ludzi ograniczonych,
których byle kwietnik ucieszy, a ja na ten przykład chciałbym sobie do
porządnego kina się wybrać, albo zrobić zakupy w jakimś centrum handlowym.

Kwietniki i latarnie takich potrzeb nie zaspokoją, choćby był ich las cały i we
wszystkich kolorach tęczy...




Temat: OSTROCKREGGAE 2003 KOLEJNA EDYCJA 30.08
OSTROCKREGGAE 2003 KOLEJNA EDYCJA 30.08
Ost-rock-reggae festival
-DZIEDZINIEC ZAMKU
Już 30.08.2003 odbędzie sie kolejna edycja ost-rock-reggae festival. W tym
roku siedemdziesiąt zespołów z całej Polski zgłosiło swój akces uczestnictwa
w rock-reggae" festiwalu. Organizatorzy ograniczyli ilość zgłoszeń,przyjmujac
je tylko na płytach CD.

Poziom zaprezentowany przez wykonawców był bardzo wysoki i jury miało duży
problem z wyborem najciekawszych.Po wstępnych przesłuchaniach do udziału w
konkursie zakwalifikowano osiem kapel. W częsci pozakonkursowej,czy jak kto
woli,gwiazdorskiej wystapi krajowa czołówka zespołów spod znaku reggae.
Zespół Indios Bravos to nowy projekt Piotra Banacha,którego znamy jako
kompozytora największych przebojów zespołu Hey. Habakuk to już w tej chwili
kultowy zespół a nowa płyta "muzyka,słowo,liczba,kolor" nagrana w towarzystwie
znakomitych muzyków (min.Mateo Pośpieszalski) jest jedna z
najciekawszych,jakie mieliśmy okazję ostatnio usłyszeć. Tumbao to
band,który znamy z zeszłorocznej edycji imprezy. Paprika Korps to
w tej chwili jedyny polski eksportowy band "heavy- reggae". Panowie grają za
granicą więcej koncertów niż w Polsce. Koncert na ostródzkim festiwalu będzie
ich jedynym wakacyjnym występem w kraju.Duberman,to nowy projekt muzyków
Bakshisha i Papriki Korps. Rewelacyjny dub w profesjonalnym
warsztacie.Legenda muzyki reggae,czyli zespół Bakshish z Kluczborka to
gwiazda,której przedstawiać nie trzeba. Zagrają w Ostródzie w nowym 11-to
osobowym składzie. Podobno są w znakomitej formie. Na koniec wystąpi słowacki
zespół Polemic,który jest w tej chwili najpopularniejszym bandem reggae-ska w
swoim kraju. Są laureatami wszystkich możliwych nagród muzycznych na Słowacji.

Skład zespołów występujących na festiwalu

zespoły konkursowe:
ANALOG-WARSZAWA
CAŁA GÓRA BARWINKÓW-KŁOBUCK
CHANT-SZCZECIN
HELICOBACTER-GDAŃSK
LE ILLJAH-RADOM
INSIDE THE OUTSIDE-KRAKÓW
NOWA KULTURA-OLSZTYN
PARALIŻ BAND-TORUŃ
+ zwycięzca "małej sceny ostrock"

zespoły pozakonkursowe:
JOINT VENTURE SOUND SYSTEM www.jvss.independent.pl
INDIOS BRAVOS www.banach.prv.pl
HABAKUK www.habakuk.art.pl
TUMBAO www.tumbao.art.pl
PAPRIKA KORPS www.paprika.reggae.pl
DUBERMAN
BAKSHISH www.bakshish.webstyle.pl
POLEMIC(sk) www.polemic.sk www.independent.pl/polemic

Jury

Grzegorz Kasjaniuk(dziennikarz muzyczny Radia Olsztyn- przewodniczący)

Adam Celiński(właściciel studia "RADIOAKTYWNI")

Piotr Klatt(muzyk oraz dziennkiarz radiowy)

Mirosław Dzięciołowski(znany jako Xiądz Maken I-promotor muzyczny)

Piotr Maślanka(Karrot Kommando-muzyk zespołu Paprika Korps i Duberman)

Bartłomiej Rusiński(przedstawiciel portalu independent.pl)

Przemysław Malina(dziennkiarz radia UWM.FM)

Ryszard Bazarnik(muzyk)

Wojciech Maślewski(przedstawiciel Biura Promocji Miasta Ostródy)

Jacek"Petara"Dawidko(przedstawiciel Positive Music Promotion -konferansjer)

Nagrody

Nagrody dla zwycięzkich zespołów podzielono na trzy kategorie:

kategoria reggae-zwycięzcaotrzyma możliwość nagrania materiału w
studio "Radioaktywni" w Częstochowie plus nagrodę pieniężną 1000 pln
kategoria rock-zwycięzcaotrzyma możliwość nagrania materiału w studio "Radia
Olsztyn" plus nagrodę pieniężną 1000 pln
kategoria nagroda publiczności-zwycięzca otrzyma możliwość nagrania materiału
w studio "Radia UWM.FM" plus nagrodę pieniężną 500 pln

Sponsorzy

Główny: Komisja ds. Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych

Sponsorzy nagród:Radio Olsztyn,studio "Radioaktywni" Częstochowa,Radio UWM.FM-
Olsztyn,Burmistrz Miasta Ostródy,Case Pack-Luboń

Organizatorzy

Positive Music Promotion,Biuro Promocji Miasta Ostródy,CKiS

Bilety

Bilety do nabycia w przedsprzedaży w cenie 15 pln a w dniu koncertu w cenie
20 pln.
Przedsprzedaż: sklep muzyczny "Grześ",Żegluga Ostródzko Elbląska,Biuro
Promocji Miasta.
Planowana jest przedsprzedaż w miastach ościennych takich
jak:Olsztyn,Iława,Toruń ale o tym będziemy informować na bieżąco.

Początek festiwalu planowany jest na godz.14.00 a zakończenie ok.02.00 w nocy.

Teks Piotr Kolaj , powiela www.wm.pl




Temat: Studenci szukają mieszkań
Miejsc w olsztyńskich akademikach nie wystarczy dla wszystkich studentów. Wielu
z nich musi wynająć mieszkanie. Dla osób poszukujących stancji nadszedł czas
wertowania ogłoszeń

Wydziałowe komisje mieszkaniowe rozdzieliły miejsca w uniwersyteckich
akademikach na przełomie maja i czerwca. Było ich ponad 4 tys., a chętnych trzy
razy więcej. I tak jest już od kilku lat - studentów przybywa, a miejsc nie.

W niektórych akademikach udaje się jedynie wygospodarować pojedyncze
pomieszczenia. - To kropla w morzu potrzeb - przyznaje Marianna Pietrzak z
Fundacji "Żak", która administruje olsztyńskimi Domami Studenta. - Niestety,
nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miejsc mogło przybyć. Nie mamy
na to środków.

Studentom, którzy nie będą mieszkali w akademiku pozostaje jedynie znalezienie
stancji. Bardziej zapobiegliwi już zaczęli poszukiwania. Można to robić na
kilka sposobów, m.in. przeglądając ogłoszenia prasowe czy też oferty biur
nieruchomości, a także skorzystać z pomocy organizacji studenckich, np.
samorządu studenckiego.

Na razie w olsztyńskich biurach nieruchomości panuje jeszcze spokój. Młodych
ludzi można jedynie spotkać przy tablicach ogłoszeń w holu uczelni.

W najtrudniejszej sytuacji są studenci pierwszego roku. W akademikach mogą
liczyć jedynie na 10-20 proc. miejsc.

Ich wnioski wydziałowe komisje mieszkaniowe rozpatrzą dopiero w drugiej połowie
sierpnia. Wówczas większość najkorzystniejszych ofert wynajęcia mieszkania
będzie już nieaktualna.

Mniejszy problem mają osoby, których rodzeństwo bądź znajomi studiują w
Olsztynie. Zazwyczaj bowiem pomagają w znalezieniu stancji.

Często mieszkania studentom pierwszego roku szukają rodzice.

- Przyjechaliśmy z Inowrocławia. Syn dostał się na pierwszy rok studiów, chcemy
więc szybko znaleźć mu pokój - mówi Elżbieta Rogowska.

Co robić, by w przyszłości uniknąć mieszkaniowej gorączki? Warto wynajmować
pokój u tej samej osoby. Jest tylko jeden warunek: nie można podpaść sąsiadom,
organizując np. zbyt głośne imprezy.

DLA GAZETY

Małgorzata Dyrda, właścicielka biura nieruchomości AS: Mieszkań do wynajęcia w
Olsztynie jest więcej niż w poprzednich latach. Kiedyś właściciele niechętnie
przyjmowali studentów. Jednak czasy się zmieniły. Ludzie są coraz biedniejsi,
dlatego chcą zarobić.

W tej sytuacji coraz częściej rezygnują z kaucji. Kiedyś osoba, która
wprowadzała się do mieszkania, musiała zapłacić z góry za kilka miesięcy.

Bożena Tłoczkowska, właścicielka biura nieruchomości Drągowski: Studenci
częściej poszukują samodzielnego pokoju niż mieszkania.

Zdarza się, że osoby, które korzystają z naszych usług, nie życzą sobie, by
wynajmować mieszkanie studentom. Wolą uniknąć sytuacji, gdy po roku akademickim
ich mieszkanie będzie się nadawało tylko do remontu.

Andrzej Woźniak, właściciel biura nieruchomości Komes: Studenci mają w czym
wybierać. Ceny mieszkań spadły i wynoszą teraz ok. 500 zł plus opłaty za duże
dwupokojowe mieszkanie.

Jednak połowa naszych klientów zaznacza, że niechętnie wynajęłaby mieszkanie
studentom, ponieważ ci nie dbają o nie.

Rady dla studentów

Znajdź mieszkanie, w którym samemu płaci się za media. W przeciwnym razie może
się zdarzyć, że właściciel powie po miesiącu, że zużywasz za dużo wody albo za
często korzystasz z kuchni.

Zasady wynajmu trzeba omówić na początku, np. kwestię przyjmowania gości.
Trzeba również ustalić cenę, termin i sposoby wnoszenia opłat.

Koniecznie trzeba spisać dane wynajmującego, bo zdarza się, że ktoś chce
wynająć cudze mieszkanie, choć nie ma do tego prawa.

Jeśli zdecydujemy się na pomoc pośrednika, warto zapytać, czy posiada licencję.
Licencjonowany pośrednik nie weźmie od nas pieniędzy przed zakończeniem
transakcji. Poza tym sprawdzi właściciela i powie, ile rzeczywiście może
kosztować wynajęcie mieszkania w wybranej dzielnicy.

Warto sprawdzić stan techniczny mieszkania, najlepiej w świetle dziennym i gdy
mieszkańcy bloku czy kamienicy są w swoich domach. Nawet jeżeli po oględzinach
okaże się, że w mieszkaniu jest kilka usterek, nie musimy od razu z niego
rezygnować. Na tej podstawie możemy wynegocjować niższy czynsz albo poprosić
właściciela o konieczne naprawy.

Dla właścicieli mieszkań

właściciele samodzielnych mieszkań powinni sprawdzać, czy lokatorzy wnoszą
regularnie opłaty.

warto też zaglądać do mieszkania co jakiś czas, by sprawdzić, co się dzieje,
jak mieszkanie wygląda i ile osób rzeczywiście w nim mieszka.

WYNAJMĘ

Otwieramy coroczną giełdę informacji o stancjach w Olsztynie. Jesteś studentem,
poszukujesz mieszkania albo masz pokój lub mieszkanie, w którym chcesz
zakwaterować studenta




Temat: OSTRÓDA REGGAE FESTIWAL 2004
OSTRÓDA REGGAE FESTIWAL 2004
W dniach 13, 14, 15 sierpnia w ramach Ostróda Summer Hot Days odbędzie się
Ostróda Reggae Festiwal, który jest kontynuacją legendarnego już festiwalu
Ost-Rock i jest największą imprezą tego typu w Polsce.

Festiwal odbędzie się w dawnych koszarach wojskowych (tzw. Białych Koszarach).

PROGRAM FESTIWALU

13.08.2004 - PIĄTEK

DUŻA SCENA:
LE ILLJAH 18.00-19.00
SYDNEY POLAK 19.00-20.15
PAPRIKA KORPS 20.15-21.45
RADIKAL DUB KOL(HR) 21.45-23.30
BAKSHISH 23.30-01.15
WSZYSTKIE WSCH. 01.15-02.30

SCENA SOUNDSYSTEMOWA:
16:00 - 05:00
Kuri Selecta (Olsztyn/Kłobuck)
El Mariachi (Ostróda)
Joint Me Squad (Warszawa)
Positive Ferment (Łódź/Toruń/Piła)
Singledread (Węgorzewo/Warszawa)
Love Sen-C Music (Lublin)
Gwoździu Selekta feat. Kristofari (Warszawa)

14.08.2004 - SOBOTA

KONKURS (13.00-16.30):
AFRICONNECT
AVE LION
DUBSKA SYTSTEM
JORDAN
KULTURA DE NATURA
NOWA KULTURA

DUŻA SCENA:
ESTREPITO BANDITOS(DE) 17.00-18.00
POSITIVE 18.00-19.00
VAVAMUFFIN 19.00-20.00
INDIOS BRAVOS 20.00-21.30
GEDEON JERUBBAAL 21.30-23.00
LOVE GROCER(GB) 23.00-01.00
DADDY TEACHA(GB) 01.00-03.00

SCENA SOUMDSYSTEMOWA:
12:00 - 20:00
Zion Check
3Kolory Reggae (Inowrocław/Toruń)
Kadubra Dynamite Sound (Gdynia)
Zjednoczenie (Warszawa)
djFeel-X (mad crew/axe soundsystem)
20:00 - 03:00 Przerwa na dużą scenę
03:00 - 05:00 lub 06:00
Dreadzone Soundsystem (GB)

15.08.2004 - NIEDZIELA

DUŻA SCENA:
PARALIŻ BAND 17.00-18.30
DUBERMAN 18.30-19.30
INITY DUB MISSION 19.30-21.30
HABAKUK 21.30-23.30
MALEO RR 23.30-01.30

SCENA SOUNDSYSTEMOWA:
14:00 - 18:00
Olsztyn Reggae Amatorz (Olsztyn/Warszawa)
Obora Rekords (Poznań)
18:00 - 22:00 Przerwa na dużą scenę
22:00 - 04:00
Bass Medium Trinity (Poznań)
Tisztelet (Warszawa)
JSM Rootskontrolla (Warszawa)

W miejscu imprezy będzie bezpłatne pole namiotowe dla posiadaczy karnetów z
całkowitym zapleczem sanitarnym. Będą również stoiska z płytami i gadżetami
oraz stoiska gastronomiczne z kuchnią wegetariańską, a w kinie festiwalowym
będzie można obejrzeć filmy i koncerty reggae! Zwycięzca konkursu otrzyma
2000 pln od Burmistrza Ostródy oraz możliwość nagrania singla w studio Radia
Olsztyn i jego profesjonalne wydanie i promocja na terenie kraju.

Organizatorzy:

Positive Music Promotion
Piotr Kolaj-dyrektor artystyczny
Biuro Promocji Miasta
Artur Munje-dyrektor biura organizacyjnego
Radio Olsztyn
Grzegorz Kasjaniuk-public relations

Wszystkie informacje na temat festiwalu festiwal@positive-music.pl
Oficjalna strona festiwalu www.reggae.ostroda.pl

Artur Zabłocki
www.apr.zabart.com



Temat: Piractwo wydawcy GO
Piractwo wydawcy GO
Janusz
Szostak
Sochaczew 12 czerwca 2003 rok
96-500 Sochaczew
Kożuszki Parcel 77
Biuro:
Sochaczew
Plac Kościuszki 14
Tel./fax(46) 862 15 82
e-mail: express-media@wp.pl

Szanowni Państwo

Wydawca Gazety Olsztyńskiej łamie prawo

Przesyłam Państwu informację na temat łamania moich praw do tytułu
prasowego REPORTER przez spółkę Edytor z Olsztyna wydawcę Gazety
Olsztyńskiej. Spółka ta od początku roku dodaje do piątkowego wydania Gazety
Olsztyńskiej i Dziennika Elbląskiego
periodyk zatytułowany REPORTER. Tytuł ten od grudnia 2001 roku jest wpisany
do rejestru dzienników i czasopism przeze mnie. I ja jestem jego wydawcą od
2002 roku. Tytuł ten jest zgłoszony jako znak słowno graficzny w Urzędzie
Patentowym RP.
W maju tego roku zorientowałem się o bezprawnych działaniach spółki
Edytor i próbowałem nakłonić ją do zaprzestania nielegalnego działania . bez
skutku.
prezes tej spółki utrzymuje, że jeśli tytuł jest dodatkiem to nie stosuje
się do niego prawo prasowym, autorskie, własności przemysłowej oraz ustawę o
nieuczciwej konkurencji. Pan prezes twierdzi, że można wydać dowolnie
zatytułowany dodatek np. WPROST czy POLITYKA bez jego sądowej rejestracji, co
jest oczywistą bzdurą. Można zatem wydawać dodatek Gazeta Olsztyńska do np.
Super Expressu? Nonsens.
Zgodnie z prasowym:
Art. 7.
1. Ustawa reguluje prasową działalność wydawniczą i dziennikarską.
2. W rozumieniu ustawy:
1.prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej,
jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone
stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności:
dzienniki i czasopisma,

Art. 20.
§ 1. Wydawanie dziennika lub czasopisma wymaga rejestracji w sądzie
wojewódzkim właściwym miejscowo dla siedziby wydawcy, zwanym dalej "organem
rejestracyjnym". Do postępowania w tych prawach stosuje się przepisy kodeksu
postępowania cywilnego o postępowaniu nieprocesowym, ze zmianami wynikającymi
z niniejszej ustawy.
Art. 21.
Organ rejestracyjny odmówi rejestracji, jeżeli wniosek nie zawiera danych, o
których mowa w art. 20 ust. 2, lub jej udzielenie stanowiłoby naruszenie
prawa do ochrony nazwy istniejącego już tytułu prasowego.
Art. 45.
Kto wydaje dziennik lub czasopismo bez rejestracji albo zawieszone podlega
grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Zatem jak wynika z ustawy - prasą , jest każda publikacja periodyczna
oznaczona tytułem datą i numerem. Parsa powinna być rejestrowane, nie
zarejestrowanie jest karane. Nie może być dwóch identycznych tytułów
prasowych.
I nie ma tu rozróżnienia na dodatki bezpłatne czy też czasopisma sprzedawane.
Zastosowanie w tym przypadku mają także przepisy :
USTAWA z dnia 28 stycznia 1984 r. Prawo prasowe: Art. 7, Art. 20, Art. 21,
Art. 45.

USTAWA Prawo autorskie z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach
pokrewnych: Art. 1, Art. 17, Art. 78., Art. 79., Art. 80, Art. 115. Art. 121.
USTAWA z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz.
U. z dnia 8 czerwca 1993 r.) Art. 3, Art. 5, Art. 6, Art.18, Art 18 Art 21,
Art 24, Art 25.
USTAWA z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (Dz.U. z dnia
21 maja 2001r.): Art. 123, Art. 124, Art. 153, Art. 296, Art. 303.
Kodeks Cywilny: Art. 23, Art. 24.
W związku z bezprawnym działaniem spółki Edytor zawiadomiłem o tym procederze
wydział ds. zwalczania przestępstw gospodarczych KW Policji w Olsztynie oraz
właściwe Sądy.
Uważam, że to piractwo intelektualne, które uprawia wydawca Gazety
Olsztyńskiej kompromituje ten dziennik odbiera mu wiarygodność.
Z poważaniem
Janusz Szostak

1




Temat: Pobity? Okradziony? Chcesz wiedzieć gdzie policja?
Skandal w olsztyńskiej policji

Krzysztof Olszewski 24-07-2003, ostatnia aktualizacja 24-07-2003 22:15

Dwaj wysocy oficerowie Komendy Wojewódzkiej przez dwa lata prowadzili w
Olsztynie agencję ochrony zarejestrowaną na członków rodzin. Jeden z
funkcjonariuszy odwiedzał w mundurze właścicieli sklepików i firm, proponując
im opiekę za pieniądze

Agencją ochrony A. olsztyńska prokuratura zajęła się po tym, jak urząd skarbowy
odkrył, że szefowie firmy od dwu lat zawyżają koszty jej działalności, by
płacić mniejsze podatki. Poszło o fikcyjne delegacje służbowe na łączną kwotę
100 tys. zł.

Agencję prowadziły oficjalnie dwie osoby blisko spokrewnione z wysokimi
oficerami Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie:

Krystyna P. jest żoną podinspektora Henryka P., byłego dowódcy oddziałów
prewencji, a obecnie pracownika Sztabu Komendy Wojewódzkiej,

Mieczysław S. jest ojcem podkomisarza Piotra S., ostatnio zatrudnionego w
laboratorium Komendy Wojewódzkiej Policji, a wcześniej wykładowcy w olsztyńskim
ośrodku szkolenia policji. Kilka dni temu zrezygnował on jednak z pracy w
komendzie.

- Podczas śledztwa wyszło na jaw, że Piotr S. był nieformalnym właścicielem
agencji - kierował nią, podpisując m.in. fikcyjne delegacje - mówi Zbigniew
Czerwiński, zastępca prokuratora rejonowego Olsztyn-Południe. - Postawiliśmy mu
zarzut fałszerstwa dokumentów.

Prokuratorskie śledztwo dotyczy wyłącznie fałszowania delegacji służbowych.
Fiskus już wystawił podejrzanym nakaz zapłaty zaległego podatku.

Do osobnego postępowania wyłączono natomiast sprawę podinsp. Henryka P.
Prokurator Czerwiński nie chce jednak ujawniać szczegółów. - Musimy jeszcze
sprawdzić wiele wątków - ucina.

Zgodnie z ustawą o policji żaden funkcjonariusz nie ma prawa dorabiać poza
służbą. Praca "po godzinach" w agencji ochrony byłaby możliwa jedynie za zgodą
przełożonego. Żaden z policjantów takiej zgody nie miał.

Jak ustaliła "Gazeta", sprawą zajęła się już tzw. wewnętrzna policja. Biuro
Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji bada, jaki udział w kierowaniu
agencją miał nadkom. Henryk P. i czy wykorzystywał do tego informacje
wyniesione z komendy.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policjant w służbowym mundurze odwiedzał
właścicieli niewielkich firm i sklepików. Wybierał takie, w okolicy których
dochodziło w ostatnim czasie do włamań. Pracując w komendzie, miał bowiem dane
o popełnianych na terenie Olsztyna przestępstwach.

- Wiedział, że ci ludzie mogą czuć się zagrożeni przestępczością - ocenia jeden
z funkcjonariuszy KWP. - Proponował im ochronę profesjonalnej firmy, która
potrafi być skuteczniejsza niż policja. Mundur wzbudza zaufanie, więc
właściciele sklepów zwykle zgadzali się na podpisanie umowy.

Policja dysponuje co najmniej kilkunastoma adresami firm i sklepów, które miał
odwiedzić z taką ofertą Henryk P.

Jak to możliwe, że szefowie komendy wojewódzkiej nie wiedzieli o procederze
swoich podwładnych? Zwłaszcza że pozwolenia na działalność agencji ochrony
wydaje podległy im wydział postępowań administracyjnych.

Monika Wejknis z biura prasowego KWP nie potrafiła tego wczoraj wytłumaczyć.

- Jeżeli śledztwo prokuratury wykaże, że Henryk P. łamał prawo, będzie musiał
odejść ze służby - stwierdziła Wejknis. - W przypadku drugiej osoby nic nie
możemy zrobić, bo ta osoba nie jest już policjantem.




Temat: Może się w końcu coś ruszy :-)
Może się w końcu coś ruszy :-)
Dziennik Elblaski napisal:

"Kiedy obiekty PKP przestaną straszyć?

Stan techniczny i estetyczny elbląskiego dworca Głównego PKP w Elblągu budzi
wiele zastrzeżeń. Po modernizacji sąsiadującego z nim dworca PKS, potrzeba
remontu stała się aż nazbyt widoczna.

Sprawą zajął się, m. in. Henryk Słonina, prezydent Elbląga. Z jego inicjatywy
doszło do spotkania z dyrekcją Zakładu Linii Kolejowych w Olsztynie.

- Prezydent wielokrotnie zwracał się do PKP o wykonanie niezbędnych prac
remontowych i dbałość o wygląd obiektów i terenów należących do PKP,
znajdujących się w Elblągu - wyjaśnia Agnieszka Staszewska, rzecznik prasowy
prezydenta Elbląga. - Podczas spotkania poinformował dyrekcję zakładu o
zastrzeżeniach dotyczących stanu obiektu technicznego i estetycznego tych
obiektów. Poinformował też o inwestycjach miejskich zlokalizowanych w
sąsiedztwie obiektów PKP, planach nowego zagospodarowania Placu Dworcowego.

Przeprowadzona została kontrola stanu technicznego dworca Głównego PKP. Jej
wyniki nie pozostawiają złudzeń. Konieczna jest naprawa bądź uzupełnienie
niektórych elementów architektonicznych oraz remont peronów. Sprawą odnowienia
dworca Głównego w Elblągu zajmuje się Biuro Gospodarowania Nieruchomościami
PKP w Elblągu.

- Zostały już podjęte działania w tym kierunku. Będą one kontynuowane i
przyniosą w najbliższym czasie widoczną poprawę wizerunku dworców kolejowych -
zapewnił Zbigniew Gietka, dyrektor Biura Gospodarowania Nieruchomościami PKP w
Warszawie. - Ograniczone środki finansowe nie pozwalają objąć działaniami
równocześnie wszystkich dworców.
Za remont elbląskiego dworca odpowiedzialne jest Biuro Gospodarowania
Nieruchomościami PKP w Warszawie. Decyzji w tej sprawie nie może podejmować
Zakład Linii Kolejowych w Olsztynie.

Natasza Jatczyńska

Potrzebny jest projekt
Elżbieta Dzikiewicz z Zakładu Nieruchomości PKP SA, rejon Elbląg
- Kontaktuję się z Wydziałem Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu
Miejskiego w Elblągu. Uważam, że należy stworzyć taki projekt remontu dworca,
który współgrałby kolorystycznie z nowym budynkiem dworca PKS. Cały czas
czekamy jednak na konkretną odpowiedź z Warszawy dotyczącą remontu dworca
Głównego PKP w Elblągu.

Inne obiekty
Remontu wymaga nie tylko dworzec Główny PKP w Elblągu. Jednym z innych
obiektów jest most kolejowy przy Trasie Unii Europejskiej. Prezydent Elbląga
podczas spotkania uzyskał zapewnienie, że dokonana zostanie ekspertyza,
dotycząca jego stanu technicznego i określone zostaną koszty modernizacji. Od
dłuższego czasu zainteresowanie mieszkańców miasta budzi dworzec PKP Elbląg
Zdrój. W sierpniu rozpoczęła się naprawa elewacji budynku dworca. Konieczny
jest jeszcze remont dachu oraz wiaty przylegającej do tego obiektu."

Dobrze, ze przynajmniej to nie zalezy od Olsztyna, bo wtedy bysmy sie
naczekali. A tak, to jeszcze ten problem dosyc szybko powinno sie rozwiazac:)




Temat: RankinG popul. miast "Gazety Wyborczej" POLECAM!!!
RankinG popul. miast "Gazety Wyborczej" POLECAM!!!
Ranking obejmuje 21 miast, w których "Gazeta Wyborcza" ma swoje biura
regionalne (FORA regionalne). Został on przeprowadzony dnia 24 sierpnia 2004
r. (godz. 1.00-1.12).

Nie będzie chyba dla nikogo niespodzianką, że Wa-wa zajęła pierwsze miejsce.
Do jej wyniku (328084) trzeba jeszcze doliczyć fora z poszczególnych dzielnic
i działów, które dopiero dadzą nam rządany wynik.
Na drugim miejscu jest Łódz (236378). Tak trzymaćBardzo dobry wynik. Musicie
jednak uważać, żeby nie stracić swojej pozycji. Wrocław (231518) depcze wam
po piętach.
Jestem pelen uznania dla Wrocławia (trzecie miejsce). Uzyskaliście wynik
bardzo zbliżony do większej od was Łodzi. Brawo!!!
Miejsce czwarte przypadło miastu królewskiemu. Kraków (192946) za Wrocławiem?
Co jest? Trzeba trochę podgonić...
A co z miejscem piątym? Komu przypafło? Nikowu innemu jak Szczecinowi
(180181). Gratulację. Jak na ponad 400- tysięczne miasto to naprawdę nieźle.
Wyprzedziliście Trójmiasto i Poznań. Macie się czym szczycić...
Miejsce szóste zajęły Katowice (164269). 360 tys. (1992)mieszkańców. Ok.
Ujdzie. Biorąc jednak pod uwadę fakt, że jesteście stolicą Śląska to nie jest
najlepiej. Na waszym forum często wypowiadają się również ludzie z sąsiednich
miast. Radzę się wziąść do roboty.
Siudemka przypadła Bydgoszczy (155123). Wynik do pozazdroszczenia...
szczególnie, że zostawiliście w tyle Poznań. 384 tysięczny (1992) Bydgoszcz
musi podgonić Katowice (164269). Nie wiele wam brakuje...
Na miejscu ósmym znalazł się Poznań (108376). 583 tys. mieszkańców (1993).
Wstyd. Pozostawię to bez większego komentarza. Dodam tylko, że nawet Szczecin
(180181) był od was lepszy. PS: Uważajcie na Białystok, bo i on was wyprzedzi.
I to właśnie on (Białystok) zajął w rankingu popularności dziewiąte miejsce.
275 tys. mieszkańców (1992) potrafi zdziałać cuda. Wynik naprawdę niezły.
Zwłaszcza, że poza waszym miastem (woj. Podlaskie) nie mieszka za wielu
ludzi. Gratualcje i uwaga- gońcie Poznań, gońcie...
Dzieciąte miejsce- Trójmiasto (91638). Żenada. 3 miasta z Gdańskiem na czele
nie daly rady Szczecinowi (180181)? Komentarz pozostwię dla siebie...
Lublin (82802). To kolejne miasto w rankingu, które zajęło jedenaste miejsce.
350 tys. mieszkańców (1992) troszkę leniuchuje. Miejsce nie najgorsze, ale
mogłoby być lepiej. Cudem was Kielce (82646) nie prześcignęły.
Kielce (82646)- dwunaste miejsce. Jest dobrze. Powiedziałbym nawet bardzo
dobrze jak na 210 tysięczne miasto (1999). Nie spoczywajcie na laurach.
Gońcie Lublin, i uważajcie na Olsztyn.
Miejsce trzynaste przypadło Olsztynowi (77878). Wynik uważam za dobry. Tak
trzymać...
Następne miejsce (czternaste) zajął Gorzów Wielkopolski (74633). Ścigacie się
z Zieloną Górą? Jeśli tak to uważajcie, bo jest tuż za wami.
Zielona Góra (69177). Wy też się ścigacie z Gorzowem Wlkp.?. Zajeliście
pietnaste miejsce. Wynik nawet dobry, ale mógłby być lepszy... Powodzenia w
wyścigach...
Miejsce szesnaste przypada miastu Radom (69169). Nie jest to dobry wynik.
Wyprzedzają was mniejsze Kielce i Olsztyn, i dużo mniejsze: Zielona Góra i
Gorzów. Wstyd. Weźcie się do roboty... bo czeka was zapomnienie.
Na miejscu siedemnastym jest Częstochowa (67490). Jak na tak znane miasto w
całej Europie to wypadliście gorzej niż źle! Katastrofa. Sądzilem, że
zajmiecie conajmniej miejsce 9. A tu niespodzianka... 17 miejsce...
Na osiemnastym miejscu jest Toruń (62652). Miasto 170- tysięczne nie pokazalo
się z najlepszej strony. Pomijam już fakt, że wyprzedziła was stolica waszego
województwa. No ale, żeby wyprzedził was Gorzów i Zielona Góra? Skandal...
Opole (58327) na dziewietnastm miejscu. Wleczecie się w ogonie. Jeszcze
trochę i was Rzeszów przegoni(58296).
Miejsce dwudzieste (przedostatnie) zajął 160 tys. (1994) Rzeszów (58296). Nie
jest dobrze. Jest tragicznie. Sami to skomentujcie...
OSTATNIE miejsce (dwudzieste pierwsze) zajął Płock (53728). Tego nawet nie
odważę się
kometować.

1. Warszawa (328084)
2. Łódź (236378)
3. Wrocław (231518)
4. Kraków (192946)
5. Szczecin (180181)
6. Katowice (164269)
7. Bydgoszcz (155123)
8. Poznań (108376)
9. Biuałystok (107391)
10. Trójmiasto ((91638)
11. Lublin (82802)
12. Kielce (82646)
13. Olsztyn (77878)
14. Gorzów Wlkp. (74633)
15. Zielona Góra (69177)
16. Radom (69169)
17. Częstochowa (67490)
18. Toruń (62652)
19. Opole (58327)
20.l Rzeszów (58296)
21. Płock (53728)

Tak, więc internauci wszystkich polskich miast... podnoście poziom
popularności waszego miasta.
PS do admina: Może byś coś skomentował. Po takim czymś będziesz mial więcej
pracy...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 161 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex