Biuro Pracy Kielce oferty

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Pracy Kielce oferty




Temat: oferta pracy-Plus Gsm
Autoryzowany Przedstawiciel Plus Gsm
zatrudni konsultantów oraz operatywnego kierownika
do pracy w Punkcie Obsługi Klienta w Kielcach.
Wymagania:
-doświadczenie na stanowisku konsultanta , preferowane Plus Gsm (szkolenia,
certyfikat)
-duże ambicje zawodowe
-dyspozycyjność
-kreatywność
-zaangażowanie
-komunikatywność oraz pogodne usposobienie.

Oferty (CV+ zdjęcie) proszę kierować na adres biuro(małpa)macac.pl
z tematem : praca w Kielcach-konsultant (lub kierownik)

Odpowiadamy tylko na wybrane oferty.

Pozdrawiam
Mariusz





Temat: Poszukujemy tłumacza języka włoskiego
A.A.U. Largo Biuro Tłumaczeń Specjalistycznych poszukuje osób ze
znajomością                  j. włoskiego oraz angielskiego do pracy w
charakterze tłumacza.

Miejsce pracy: Chęciny k/Kielc
Czas pracy: kwiecień 2007 - grudzień 2007 (z możliwością przedłużenia)

Wymagania:
- biegła znajomość j. włoskiego
- komunikatywna znajomość j. angielskiego
- dyspozycyjność
- wiedza ogólna na temat budownictwa

Oferujemy:
-pracę w międzynarodowym zespole
-atrakcyjne wynagrodzenie.

Oferty z dopiskiem "praca- Chęciny" prosimy wysyłać na adres

www.largo.net.pl







Temat: Promocja Kielc i regionu - realizacja

Trudno znaleźć kierownika do Brukseli
jak
2008-12-05, ostatnia aktualizacja 2008-12-05 19:33

Nie udało się rozstrzygnąć konkursu na kierownika świętokrzyskiego biura w Brukseli. Przyczyną jest brak kandydatów spełniających postawione wymagania.

Na ogłoszony w listopadzie konkurs swoje oferty złożyły trzy osoby. Barierą nie do pokonania okazał się podstawowy warunek: co najmniej pięcioletni staż pracy, w tym dwa lata na stanowisku urzędniczym. - Zgłosiły się ciekawe osoby, władające językami. Jednak takiej, która miałaby doświadczenie zawodowe, nie było - informuje marszałek województwa Adam Jarubas. Dodaje, że prawdopodobnie spośród kandydatów wybrana zostanie osoba, która będzie pracownikiem biura. Kierownik natomiast nadal będzie poszukiwany. Jak pisaliśmy, województwo świętokrzyskie jako jedyne z Polski nie ma obecnie swojego biura w Brukseli. Poprzednie, otwarte z pompą w maju 2004 roku, zostało w następnym roku po cichu zlikwidowane. Marszałek zapowiadał, że nowe rozpocznie działalność od stycznia 2009 roku.

Źródło: http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,6031988,Trudno_znalezc_kierownika_do_Brukseli.html




Temat: Volumetric MK Polska - Jagiellońska Point [M]
Z tymi cenami to jest efekt sytuacji na rynku. Wojna cenowa w Kielcach dopiero się zacznie, więc nie ma co ułatwiać pracy i podawać na talerzu danych konkurencji. W przyszłym tygodniu podamy "ceny od...", bo już będą znane wstępne oferty wykonawców i ruszymy ostro z wielokanałową kampanią reklamową: billboardy, prasa, internet, wydruki wielkoformatowe, ulotki, makieta etc.
No i dzięki za pozytywną opinię o stronie. Mam nadzieję, że na koniec dnia okaże się, że i sama inwestycja się przyjmie. Zapraszam od przyszłego tygodnia do biura sprzedaży na Koziej. Będzie już wyposażone i urządzone, więc można będzie się napić dobrej kawy i zapoznać się z projektem.
Jeśli podoba się Wam strona i spodobają się pozostałe elementy działać marketingowych poczekajcie na Solną. Szykujemy coś, czego do tej pory nie widziałem nawet na Bliskim Wschodzie, ani nawet w Moskwie.



Temat: Korzyści z UE - info dla eurowrogów i sceptyków też ;-)
Lublin: Caritas pomaga bezrobotnym z funduszy UE

Lublin, 04.01.2003

Lubelska Caritas uruchomiła Biuro Aktywizacji Bezrobotnych korzystając z funduszy uzyskanych od Komisji Europejskiej. W biurze nie znajdzie się pracy, lecz naukę, jak jej aktywnie szukać.

Lubelskie Biuro Aktywizacji Bezrobotnych oficjalnie działa od dwóch dni, a już zgłosiło się do niego ok. 30 bezrobotnych. Wyszkoleni doradcy poprzez indywidualny kontakt pomagają im przygotować się do aktywnego poszukiwania pracy. Bezrobotni otrzymają tu także informacje o lokalnym rynku pracy oraz pomoc w przygotowaniu dokumentów niezbędnych w kontaktach z pracodawcą. Mogą też przejrzeć prasę i mają dostęp do internetu, gdzie znajdują się oferty pracy. W Biurze dyżuruje psycholog i ksiądz.

- Do tej pory, od mniej więcej roku prowadziliśmy Ośrodek Pomocy Bezrobotnym, w działalność którego zaangażowani byli wolontariusze. Z naszej pomocy skorzystało 250 bezrobotnych, zatrudnieni znalazło kilkunastu - powiedział KAI ks. Wiesław Kosicki, dyrektor Biura. - Ośrodek powstał bezpośrednio po apelu metropolity lubelskiego abp. Józefa Życińskiego. - Udało nam się wypracować dobre, stałe kontakty z Miejskim Urzędem Pracy. Jedna z pracownic tego urzędu dzieli się z nimi swoim wieloletnim doświadczeniem - dodał.

Od 2 stycznia br. Caritas zatrudniła doradców, kupiła komputery i niezbędny do otwarcia Biura sprzęt. Wcześniej, od września do grudnia 2002 roku, wolontariusze przechodzili specjalne przeszkolenie, podczas którego uczyli się jak efektywnie pomagać bezrobotnym. Szkolenie i Biura sfinansowała Komisja Europejska, z którą Caritas Polska podpisała roczną umowę 20 września 2002 roku.

Biuro mieści się przy Domu Nadziei Caritas Archidiecezji Lubelskiej, al. Unii Lubelskiej 15, czynne jest od poniedziałku do piątku w godz. 9.00 do 17.00, tel. 0 (81) 532 20 12 w. 321. Biuro ma współpracować z Miejskim Urzędem Pracy w Lublinie oraz innymi instytucjami zajmującymi się wspieraniem bezrobotnych.

Bezrobocie w Lubelskiem w październiku ub.r. sięgało 18 proc.

Podobne trzy Biura, korzystające z unijnej pomocy, powstały w Bartoszycach, Grudziądzu i Kielcach. Koordynatorem programu jest Caritas Polska, a partnerem unijnym Caritas Francja (Secours Catholique).

KAI (im //ad)

VIDE http://e.kai.pl/



Temat: Bezrobocie w Kielcach i w województwie
Zwolnienia w RR Donnelly
Artykuł dodany: 2009-02-03 13:02:47, ostatnia aktualizacja: 2009-02-03 15:30:54

Związkowcy z drukarni Donnelly, którzy wczoraj dowiedzieli się, że stracą pracę spotkali się w tej sprawie z władzami świętokrzyskiej Solidarności. Przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarności Artur Sieruga powiedział Radiu Kielce, że pracownicy zostali zaskoczeni decyzją RR Donnelly.
Teraz przygotowują się do negocjacji z zarządem w sprawie pakietu socjalnego.
Artur Sieruga mówi, że pracownicy nie wierzą w zapowiedzi pracodawcy, który obiecuje kilkadziesiąt miejsc pracy w innych zakładach należących do RR Donnelly.

Władze Kielc zapowiedziały już pomoc dla zwalnianych. Prezydent Kielc Wojciech Lubawski spotkał sie w tej sprawie z likwidatorem spółki.
Pracę w drukarni ma stracić 340 osób. W komunikacie prasowym firmy czytamy, że "Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy RR Donnelly w Kielcach postanowiło z dniem 1 lutego postawić spółkę w stan likwidacji."

Spółka zakończy działalność 31 marca. Przedstawiciele biura prasowego w komunikacie tłumaczą, że spółka, była zmuszona podjąć taką decyzję pod wpływem światowego spowolnienia gospodarczego. Zapewniają jednak, że w ciągu najbliższych miesięcy spółka przedstawi kieleckim pracownikom kilkadziesiąt ofert pracy w innych oddziałach spółki w Polsce.

Tymczasem w SHL Kielce pracownicy zgodzili się na skrócenie tygodnia pracy. Do końca kwietnia będą mieli 10 piątków wolnych. Reprezentujący zakładową Solidarność Dariusz Kozak mówi, ze zarząd spółki zapowiedział gwarancję pracy dla 420 pracowników. Obecnie załoga liczy 470 osób.

źródło: http://www.radio.kielce.pl/page,,Zwolnienia-w-RR-Donnelly,96270c15a982dc4ce0447176eded33c6.html




Temat: PKS
Prezes PKS schował oferty?
Prezes PKS-u Kielce mógł złamać prawo i ponieważ ukrył oferty w konkursie na stanowisko swojego następcy - wynika z zawiadomienia złożonego w prokuraturze przez radę nadzorczą kieleckiego przewoźnika
Zawiadomienie złożono 5 września. - Zostało przekazane policji do sprawdzenia - informuje Sławomir Mielniczuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Więcej szczegółów zdradza Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa. - Zawiadomiono o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na ukryciu dokumentów, czyli ofert w konkursie na stanowisko prezesa zarządu. Istnieje podejrzenie, że zostały one ukryte w celu udaremnienia przeprowadzenia tego konkursu - mówi rzecznik. Przypomina, że to obecny prezes zarządu PKS-u Kielce Grzegorz Kowalczyk został zobowiązany do przyjmowania, przechowywania i przekazania radzie nadzorczej złożonych ofert. - Miały być otwarte 27 sierpnia podczas posiedzenia RN. Rozmowy kwalifikacyjne zaplanowano na 4-5 września - mówi rzecznik. Ale do tego nie doszło. Rady nadzorczej do biur nie wpuściła załoga PKS-u, która domaga się wstrzymania całej procedury wymiany prezesa do czasu wyjaśnienia sprawy komunalizacji spółki, czyli przejęcia jej przez miasto.
- Więc kolejne pilne posiedzenie zwołano na 2 września. Ale ofert nie było. Prezes korzystał ze zwolnienia lekarskiego, nieobecna była sekretarka, a osoba, która ją zastępowała, nie wiedziała, gdzie są te oferty. Prezes, z którym skontaktowaliśmy się telefonicznie, powiedział, że nie może wydać ofert i nie wie, gdzie są. Co więcej, ich śladu nie było w ewidencji korespondencji. Dlatego RN zdecydowała o złożeniu zawiadomienia - mówi rzecznik ministerstwa.

Kowalczyk, który sam też ubiega się o ponowny wybór, sprawy nie komentuje. Jest w szpitalu. - Dla mnie wniosek do prokuratury to złośliwość i zemsta za to, że bronimy prezesa - uważa Zbigniew Zwierzyński z zakładowej "Solidarności".

Dodaje, że sekretarki rzeczywiście jakiś czas nie było w firmie. - Musiała wziąć wolne, bo miała poważne kłopoty rodzinne - twierdzi Zwierzyński. Nieoficjalnie wiadomo, że kobieta wysłała dokument na adres przewodniczącej rady nadzorczej kilka dni temu, gdy tylko wróciła do pracy.

- To nie zemsta. Rozumiem, że prezes mógł być chory, ale rozmawiał przez telefon i mógł wskazać osobę, która wydałaby radzie dokumenty - odpowiada rzecznik ministerstwa i przyznaje, że sytuacja jest patowa, bo w tej chwili nie można ani rozstrzygnąć konkursu, ani odwołać prezesa PKS-u.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce
http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5713818,Prezes_PKS_schowal_oferty_.html?skad=rss




Temat: Wieści z kieleckich uczelni
Astronom - w poszukiwaniu "gwiazd" przedsiębiorczości akademickiej 2008-09-03

"Astronom - w poszukiwaniu "gwiazd" przedsiębiorczości akademickiej” to tytuł projektu, który dziś Kielecki Inkubator Technologiczny i Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy Jana Kochanowskiego w ramach nawiązanego partnerstwa złożyły w Świętokrzyskim Biurze Rozwoju Regionalnego w Kielcach.

Projekt posiada bardzo innowacyjny charakter, gdyż zakłada opracowanie koncepcji i implementacje instrumentów mających wzmocnić konkurencyjność Kielce i regionu poprzez stworzenie powiązań pomiędzy instytucjami sfery naukowej a przedsiębiorcami. Przeprowadzone badania i analizy wykazały, iż konieczność szerokiego i trwałego połączenia uczelni wyższych i środowiska akademickiego ze sferą przedsiębiorczości wywołuje sporo wahań, rozterek czy wątpliwości. Dlatego też, przewidziane działania w projekcie zakładają m.in. opracowanie Regionalnego Modelu Funkcjonowania Przedsiębiorczości Akademickiej, którego wdrożenie pozwoli na uporządkowanie rozproszonych inicjatyw w regionie.

Bardzo ważnym elementem projektu oprócz wizyt studyjnych do najlepiej rozwijających się ośrodków w kraju i zagranicą, jest opracowanie oferty współpracy pomiędzy ośrodkiem akademickim a biznesem, w formie ekspertyzy dot. zapotrzebowania przedsiębiorców na wynalazki i prace naukowe, które mogą zostać wykonane na kieleckich uczelniach wyższych i posiadają wysokie możliwości komercjalizacji.

Wartością dodaną projektu będzie możliwość zaimplementowania opracowanego przez KIT Modelu Funkcjonowania Przedsiębiorczości Akademickiej w innych miastach akademickich kraju.

Źródłem finansowania przedsięwzięcia będzie Program Operacyjny Kapitał Ludzki na lata 2007-2013, Działanie 8.2. Transfer wiedzy. Wspólne przedsięwzięcie jest kolejnym krokiem w realizacji podpisanego w zeszłym roku porozumienia pomiędzy, wówczas jeszcze Akademią Świętokrzyską a Gminą Kielce dotyczącą wspierania przedsiębiorczości akademickiej.

źródło: http://www.um.kielce.pl/pl/biuro_prasowe/aktualnosci/art1926.html




Temat: Lotnisko Kielce
Tak będzie wyglądało lotnisko w Obicach!

W poniedziałek rozstrzygnięto konkurs na koncepcję architektoniczną. Projekt zakłada budowę lotniska etapami. W tym roku mają ruszyć prace przy wyrównywaniu terenu pod port lotniczy.

Spośród pięciu prac, które zostały zgłoszone na konkurs zdecydowanie zwyciężyła oferta złożona przez konsorcjum firm - Biuro Studiów i Projektów Lotniskowych "Polconsult” i Autorską Pracownię Architektury "Kuryłowicz”.

Przestawiona koncepcja zakłada budowę lotniska etapami. - Lotnisko finansowano wychodzi na zero, jak obsługuje 300 tysięcy pasażerów rocznie. Wiadomo, że przyrost pasażerów następuje w perspektywie lat. Wyszliśmy więc z założenia, że lepiej wystartować z niższego pułapu. Zrealizować te obiekty, które są konieczne do obsługi, następnie możliwa będzie dalsza rozbudowa lotniska, łącznie z terminalem mogącym obsłużyć półtora miliona pasażerów rocznie - wyjaśniał Ryszard Zaręba, prezes zarządu spółki "Polconsult”.
- Początkowo obsługa pasażerów odbywałaby się na parterze i pierwszym piętrze w budynku administracyjnym, zlokalizowanym przy wieży kontroli lotów. Tak byłoby w etapie pierwszym, gdzie port obsługiwałby od 300 do 500 tysięcy pasażerów rocznie. W drugim etapie założyliśmy budowę dużego terminala - mówił Jacek Syropolski z APA Kuryłowicz. - Na starcie jest najtrudniej, nasza koncepcja, która zakłada budowę etapami, pozwoli inwestorowi zaoszczędzić pieniądze - dodaje.

- W naszym interesie jest, by jak najszybciej rozpocząć realizację tego projektu. Jesienią tego roku, najpóźniej wiosną przyszłego chcemy rozpocząć makroniwelację, czyli wyrównywanie terenu w miejscu, gdzie ma być lotnisko - mówił Wojciech Lubawski, prezydent Kielc.

- To będą bodaj największe prace ziemne prowadzone w Polsce - dodał Mieczysław Pastuszko, dyrektor Wydziału Projektów Strukturalnych i Strategii Miasta w kieleckim magistracie. Szacuje się, że do "przeorania” będzie od ośmiu do dziesięciu milionów metrów sześciennych ziemi. Część wydobytego kruszywa zostanie sprzedana, co pomniejszy koszty inwestycji.

Prezydent Wojciech Lubawski na konferencji prasowej mówił, że trwają rozmowy z potencjalnymi inwestorami, którzy gotowi byliby partycypować w kosztach budowy Regionalnego Portu Lotniczego Kielce. Nie zdradził jednak szczegółów. Szacuje się, że budowa lotniska kosztować będzie kilkaset milionów złotych.

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090216/POWIAT0104/546915678




Temat: Polscy urbaniści z wizytą w Rzeszowie.

Polscy urbaniści z wizytą w Rzeszowie

Od środy, 23 maja, Rzeszów gościł uczestników XIII Zjazdu Konferencji Gminnych Służb Planowania i Zagospodarowania Przestrzennego. Konferencja skupia wszystkie jednostki samorządowe, zajmujące się planowaniem przestrzennym na obszarze 16 polskich miast: Bełchatowa, Białegostoku, Bielska-Białej, Bydgoszczy, Gdańska, Kielc, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Przemyśla, Skierniewic, Szczecina, Torunia, Wrocławia oraz – oczywiście – Rzeszowa.
Przed kilku laty, z inicjatywy przedstawicieli tych miast zawiązana została KGSPiZP. Jej celem była wymiana doświadczeń i rozwiązywanie wspólnych problemów całego środowiska polskich urbanistów. Ich zjazdy odbywają się dwa razy w roku w miastach tworzących Konferencję, i tym razem przyszła kolej na Rzeszów. W czasie spotkania architekci dyskutowali o problemach zachowania ładu przestrzennego wobec dwoistości prawa w zakresie zagospodarowania przestrzennego (czyli relacjach: plany – studia – decyzje o warunkach zabudowy) oraz randze Biur Rozwoju w budowaniu ładu przestrzennego.
Ale architekci z całej Polski nie tylko obradowali, ale też i zwiedzali Rzeszów. Już w środę po południu goście przeszli Podziemną Trasą Turystyczną (na fot.). – Trasa jest super, to nie są zwykłe piwnice, jak w kilku innych miastach, ale bardzo ciekawe podziemia o wielu poziomach i bogatej historii. To kapitalna oferta dla turystów odwiedzających wasze miasto – chwalili. Podobnie oceniali też Rzeszów w czasie przejażdżki po mieście (gości woził autobus rzeszowskiego MPK napędzany gazem ziemnym CNG). Swymi opiniami na temat miasta urbaniści podzielili się z prezydentem Tadeuszem Ferencem na spotkaniu w Ratuszu (na fot.).
– Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem Rzeszowa, tempa powiększania jego obszaru czystości i porządku, ogromnej ilości zieleni, dobrej jakości ulic którymi można wygodnie jeździć. Jak pan to robi? – pytali prezydenta. – To ogromna praca wszystkich mieszkańców, a do tego ciągła walka o zdobywanie funduszy z zagranicy – odpowiadał Tadeusz Ferenc. – A, żartując oczywiście, jeśli chcecie aby u was było podobnie to... weźcie mnie do siebie – dodał z uśmiechem prezydent.
Urbaniści obejrzeli też, eksponowaną w Liceum Sztuk Plastycznych, wystawę wybranych prac planistycznych Biura Rozwoju Miasta Rzeszowa i prac dyplomowych młodych pracowników BRMR.

www.rzeszow.pl




Temat: Co robia darmozjady z PUP?

No panowie angryfire dla was na razie zolta dlaczego ? na tym forum nikogo obrażać nie wolno. Rozumiem że można mieć różne doświadczenia w kontakcie z urzędnikami PUP, ale to nieuprawnia Was do nazywania ich w ten sposób. Powiem więcej sam kiedyś pracowałem w biurze pracy i praca tam naprawdę nie polega tylko na odsyłaniu ludzi z kwitkiem i piciu kawy. Co prawda było to dość dawno, ale pewnie do tego czasu ilość bzdurnych przepisów i sprawozdań się conajmniej podwoiła. Zresztą jaki jest rynek pracy w Jędrzejowie to każdy widzi, a że firmy choć mają obowiązek nie zatrudniają nikogo przez PUP to już inna sprawa.

No coz nie zgadzam sie z tymi zarzutami ze kogos obrazam!
Sprobuj tam cos zalatwic, a o pomocy w sprawie znalezienia pracy juz zapomnij. Popytal ludzi ktorzy stali tam po 3-4 dni i odchodzili z kwitkiem (tez tam stalem po calych dniach - dwa razy).

Nie bede sie wdawal w szczegoly ale moge pokazac przypadek mojego ojca. Chodzilo o odwieszenie decyzji o zawieszeniu "kurowniowki" przed przejsciem na świadczenie przedemerytalne", po tym jak taka decyzje podjeto w Wojewodzkim Urzedzie Pracy, tzn ojciec mial decyzje na pismie z Kielc, ze maja odwiesic ta decyzje w Jędrzejowie a Pan u nas powiedział że takie pismo dla niego za mało, i żeby ojciec napisal do ministerstwa w tej sprawie.
Ojciec zadzwonil od razu do Kielc do WUP, bo nie mial zamiaru pisać do ministrerstwa i Pan od nas się doigrał !! Dostal niezly op...... z Wojewodzkiego, i zaraz potem kierowniczka od nas dzwonila do ojca z przeprosinami.
Wiec jednak sie dalo, to o czym to swiadczy????????????????
Dla mnie to oni maja bardzo niskie kompetencje, a takich przypadkow jak mojego ojca jest pewnie sporo.
Czy oni maja pojecie o tym co robia czy maja w glebokim powazaniu reszte ludzi ??????
Czuja sie jak Panowie sytuacji bo sami maja prace, wiec niech ja szanuja, i ludzi ktorzy przychodza do nich po pomoc.
Poza tym jestesmy w Unii Europejskiej, wiec niech ktos w takim Urzedzie jak nasz, dowie się jak pracuje taki urzad np w Wielkiej Brytanii.
Tam to sie nazywa naprawde Urzad, oferty czekaja, ludzie sa mili, uczynni, w sprawie ofert mozna dzwonic z urzedu za darmo.
Czy kiedys bedzie tak u nas ?????? Czy ludzie pracujacy w Urzedach zdadza sobie sprawe ze maja prace dzieki tym ludziom ktorych obsluguja a nie odwrotnie. Nie bedzie poszukujacych pracy, to urzednicy pojda na grzybki.
Chociaz biorac pod uwage chaos u nas panujacy to moze byc i tak jak bylo z Komitetem d/s Integracji Europejskiej. Jestesmy w Unii od ponad roku, Komitet istnieje, ludzie biora kase za darmo (budzet roczny 120 mln zl) i wszystko jest w porzadku.
Ot to Polska wlasnie!!!!!!!

A w sprawie zatrudniania pracownikow, gdzie posrednikiem jest PUP, jak to firmy nie zatrudniaja??
To jak ludzie znajduja sie na stazach???? Przeciez to darmowy pracownik, robi tyle ile zwykly pracownik, a jest za darmo, bo urzad pracy placi za jego zatrudnienie.
Po zmianie przepisow nakazujacych zatrudnienie stazysty po okresie stazu w danej firmie po uplywie roku stazu, drastycznie skrocila sie dlugosc stazow, teraz to max 4 miesiecy. Ale zatrudnia sie nowego i znow sie ciagnie kase z PUP.
Poszukaj ogloszenia o prace w lokalnej prasie, czy na necie. Firmy poszukuja pilnie absolwentow wlasnie na staz!!

Mysle ze moja argumetacja teraz jest przekonujaca na poparcie poprzedniej tezy. Jesli jednak malo Ci argumentow i chcesz mnie zbanowac to znaczy ze nie jestes obiektywny.
Pozdrawiam



Temat: W Kielcach rozpoczęło działalność biuro pośrednictwa pracy
źródło: Gazeta Wyborcza, autor Bartosz Śmietański

W Kielcach rozpoczęło działalność biuro pośrednictwa pracy Straight. Dzięki innowacyjnym pomysłom jest szansą dla bezrobotnych

Więcej bezrobotnych z Kielc i okolic będzie miało szansę na znalezienie zatrudnienia. Z pomocą w tej sprawie wychodzi nowe biuro pośrednictwa Straight - Doradztwo Personalne, które na kieleckim rynku działa dopiero od dwóch miesięcy, a już znalazło 200 miejsc pracy.

- Nie czekamy na pracodawców ani pracowników, naszym zadaniem jest aktywne poszukiwanie potencjalnych miejsc pracy - mówi Kinga Maćkowska, kierownik kieleckiego Biura pośrednictwa Straight - Doradztwo Personalne. - Poprzez umowy zawarte z powiatowymi urzędami pracy w województwie po znalezieniu takiego miejsca możemy je zaoferować bezrobotnym lub osobom, które chcą zmienić pracę - dodaje. Kielecki oddział firmy, podobnie jak 14 innych w Polsce, od dwóch miesięcy realizuje projekt "Lotny konsultant - pilotażowy model współdziałania instytucji rynku pracy". Dzięki niemu w Kielcach i powiecie w grudniu znaleziono 40 miejsc pracy, a w styczniu już 160. - Biura kieleckie i katowickie działają najprężniej - przyznaje Tomasz Kulczycki, dyrektor regionalny Straight w południowej Polsce.

Funkcjonowanie projektu jest bardzo proste. Na początku konsultanci określają, ilu i jakich pracowników potrzebuje pracodawca - na tej podstawie jest tworzony profil idealnego kandydata. Kolejnym krokiem jest zgłoszenie zapotrzebowania do urzędu pracy, znalezienie kandydata z odpowiednimi kwalifikacjami na takie stanowisko i skierowanie go do miejsca pracy. - Dzięki wstępnej rekrutacji unikamy takich sytuacji, że o pracę w firmie wędliniarskiej stara się np. mechanik samochodowy, a tak bywa często w poszukiwaniu pracy na własną rękę - mówi Maćkowska.

Program jest również bardzo korzystny dla samych pracodawców, bowiem usługi agencji są darmowe. - To dzięki temu, że projekt jest finansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego. Na jego realizację dostaliśmy 3,5 mln zł - podkreśla Maćkowska.

Oprócz oferowania konkretnej pracy firma Straight służy wszystkim bezrobotnym doradztwem. - Jeśli nie mamy oferty dla jakiejś osoby, wtedy informujemy ją, jakie stanowiska są poszukiwane na rynku pracy i jak można się przekwalifikować - zapewnia dyrektor Kulczycki.

Projekt firmy Straight jest bardzo dobrze oceniany przez same urzędy pracy. - To pierwsza prywatna firma, która rozpoczęła z nami współpracę, i bardzo dobrze, że tak się stało, bowiem wzrastają szanse dotarcia do wszystkich bezrobotnych - twierdzi Edward Kurek, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach.

Pierwsi kandydaci z projektu zostali już skierowani do pracodawców. - Są u nas dopiero jeden dzień, ale już po wstępnych rozmowach okazało się, że spełniają nasze wymagania - mówi Agnieszka Wiśniewska, szef biura reklamy gazety Anonse. - Wstępna rekrutacja u pośrednika jest bardzo pomocna, bowiem przychodzą do nas osoby, które mają takie kwalifikacje, jakich oczekujemy. To duże ułatwienie dla nas - podkreśla.

Biuro Straight przyjmuje wszystkich bezrobotnych w godz. od 8 do 17. Mieści się przy ul. Starodomaszowskiej 30/53. Można też dzwonić - tel. 041 343 25 90.



Temat: Bezrobocie w Kielcach i w województwie

W Świętokrzyskiem co piąta osoba bez pracy nie ma 25 lat!

Są młodzi, w dużej części wykształceni i nie mogą znaleźć żadnej pracy, bo nie mają doświadczenia. Jedyna szansa na zajęcie to staż i nadzieja, że zdołają pokazać w firmie co potrafią.

W kraju ponad 370 tysięcy młodych ludzi nie ma pracy - to oficjalne statystyki, uzupełnione o absolwentów szkół średnich i uczelni wyższych, którzy rejestrowali się tłumnie w pośredniakach w wakacje. Widać to było także w naszych urzędach.

- W naszych statystykach młodych bezrobotnych jest o 130 osób więcej niż przed wakacjami. Liczba ta wyglądałaby gorzej, ale spora część osób do 25 roku życia i absolwentów uczelni, którzy nie skończyli 27 lat już pracuje na stażach. To główne oferty, na które młodzi ludzie mogą liczyć, bo większość pracodawców wymaga doświadczenia, a tego młodzież nie ma - mówi Rafał Szwed z Miejskiego Urzędu Pracy w Kielcach, do którego trafiają osoby mieszkające w stolicy województwa.

W TERENIE GORZEJ
W mniejszych miastach powiatowych regionu sytuacja młodych ludzi szukających pracy jest jeszcze trudniejsza. Słabsze wykształcenie, mniejsza ilość ofert i brak szans na cokolwiek innego niż staż.
- U nas co piąty bezrobotny to młoda osoba. Statystyka na poziomie 21 procent nie odbiega od krajowej. Większość tych ludzi to osoby z wykształceniem średnim, które dzięki stażowi mogą nabyć doświadczenie i mieć co wpisać do cv. Na szczęście widzimy też, że wielu pracodawców którzy przyjmują młodzież na staż, stara się potem zatrudnić tych ludzi, których sami szkolili - mówi Danuta Stachyra z Powiatowego Urzędu Pracy w Starachowicach.

Niemalże identycznie jest w Ostrowcu Świętokrzyskim - bez pracy 1803 młodych, co daje dokładnie 21 procent z pośród wszystkich zarejestrowanych. Tu też stawia się na staże na które skierowano 1206 osób - prawie dwa razy tyle co rok temu.

DOŚWIADCZENIE W CENIE
Pracodawcy potwierdzają, że poszukując pracownika kierują się przede wszystkim jego doświadczeniem i umiejętnościami, którymi może wykazać się przy wykonywanych zadaniach. Chętnie korzystają także ze stażystów - za pracę płaci pośredniak, a młodego człowieka można wyszkolić i jeśli sprawdza się w firmie, zostawić w niej już na "prawdziwym” etacie.

- To się sprawdza, zresztą sam ostatnio poszukiwałem stażysty i widziałem jak bardzo ci młodzi ludzie są zdesperowani. Za wszelką cenę chcą znaleźć jakąkolwiek pracę i podchodzą do tego bardzo ambitnie. W kilku przypadkach aż żałowałem, że możemy zatrudnić tylko jedną osobę - mówi Marian Piotrowicz, dyrektor biura Stowarzyszenia Forum Pracodawców w Kielcach.

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090921/POWIAT01/997258226




Temat: Jaka będzie średnia cena m2 mieszkania w K-cach w IV kw "09

Zwróccie uwagę, że za miesięczny czynsz w każdym z tych miast można spokojnie kupić mieszkanie o ok. 10% większe, niż się wynajmuje. Jeszcze raz stawiam tezę, że ludzie przestaną wynajmować, a będą kupować. Tak się już dzieje od ponad miesiąca w Warszawie. Jeśli ta tendencja się nie odwróci to do Kielc dotrze ona za 2-3 miesiące. Poza tym, jak już wielokrotnie pisałem, banki dają kredyty. Potwierdził to na spotkaniu Dyrektor I Oddziału PKO BP na otwarciu naszego biura w Kielcach. Jeśli wziąć pod uwagę kredyt "Rodzina na swoim" to za najem można kupić 2 mieszkania (ale nie na to samo nazwisko ).
http://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news/w-lutym-nieznacznie-potanialo,1270584


Witam wszystkich forumowiczów. To mój inauguracyjny wpis na forum.
Ja z kolei posługuję się dwoma wskaźnikami, które obrazują mi rynek nieruchomości:
1. capitalisation rate („cap rate”), czyli stosunek ceny najmu do ceny nieruchomości;
2. stosunek ceny standardowego 2pok. mieszkania (przyjmuję, że takich jest najwięcej) do rocznych dochodów brutto rodziny.
ad 1) Na normalnych rynkach, pozbawionych baniek, historia pokazuje, że standardowa stopa zwrotu z najmu wynosi ok. 10-12%. Stopa zwrotu powyżej 15% sugeruje, że nieruchomość jest niedowartościowana, a stopa poniżej 8% świadczy o przewartościowaniu nieruchomości i im ona znajduje się niżej, tym większa bańka na rynku.
Policzmy jaki wskaźnik wychodzi w chwili obecnej w Kielcach. Mieszkanie od dewelopera 50 m2 w stanie surowym * (cena ok. 4.800/m2 + wykończenie z drobnym umeblowaniem 600 zł/m2) = 270.000 zł. W serwisie gratka oferty najmu nowszych mieszkań oscylują wokół ceny ok. 1.500 zł/m-c, czyli 18.000/rok. Daje nam to wskaźnik 6,67%, który sugeruje, że mamy do czynienia ze stosunkowo niewielkim przewartościowaniem mieszkań. Ten wskaźnik dużo gorzej wygląda np. dla Krakowa.
Ad 2) Wartość tego wskaźnika na stabilnych rynkach w okolicach 1-2 sugeruje niedoszacowanie wartości, 2-3 prawidłowe wartościowanie, powyżej 3 mamy przeszacowanie. Przeciętna płaca w Kielcach to ok. 2.900 brutto, czyli przy 2 osobach pracujących daje to rocznie 69.600 zł. Posługując się mieszkaniem z ad1) wskaźnik wyjdzie nam ok.3,88, co również sugeruje, że rynek kielecki jest za drogi.
Do tego wszystkiego można dodać pomocniczo do porównania sąsiednie miasto o podobnej wielkości – Radom, w którym ceny są ok. 20-30% niższe niż w Kielcach, przy bardzo zbliżonych kosztach wykonawstwa, a nie sądzę żeby w Kielcach działki kosztowały więcej o ok.1.500 zł /m2, żeby nie dało się budować taniej z zyskiem...
Konkluzja.
Wg mnie rynek mieszkań w Kielcach czeka korekta, choć jest skala nie będzie tak duża jak w większych miastach. Kielce przekraczają te wskaźniki, ale nie kosmicznie. Obstawiam cenę 4.200 zł/m2 (transakcyjną), z tym że nasz rynek jest tak płytki, że jedna większa inwestycja może tą cenę „wywalić”.
Ponadto Kielce to dość specyficzny rynek. Podaż jest ograniczana na życzenie władz miasta (jak wszedłem na zumi i zobaczyłem setki hektarów, które nadają się pod budownictwo mieszkaniowe to mi ręce opadły), które nie kwapią się z pomocą mieszkańcom i inwestorom.
W tej chwili rynek w Kielcach się trzyma chyba siłą rozpędu + kredytami „rodzina na swoim”. Niestety za kilka tygodni GUS ogłosi nową cenę budowy metra, która obniży próg ceny metra kwadratowego kwalifikowanego do preferencyjnego kredytu. Do tego dojdzie dalszy wzrost bezrobocia w wyniku nadchodzącego ochłodzenia gospodarki, a także obawy ludzi o przyszłość, nawet tych, którzy pracy nie stracą. Produkcja przemysłowa w świętokrzyskim spadła w styczniu 09r. o ponad 20%, przy średniej krajowej ok. -15%, więc to chyba źle wróży na przyszłość dla naszego regionu, a może się okazać, że złe dane to dopiero nadejdą.
Mimo tego osobiście życzę deweloperom jak najlepiej i bardzo się cieszę, że mamy w Kielcach nową inwestycję od nowego na naszym rynku dewelopera VM. Pozdrawiam.

Brawo za te wyliczenia, moje argumenty poparte matematyka, ztym ze w cenie przewidywanej 4200 nie uwzględniłes jednak skutków kryzysu co moim zdanie obniży o dalsze 500-700pln i mamy moje przewidywane 3,500 za m2 z tym że słusznie zauważyłes ze kielecki rynek jest płytki i sztucznie trzymany przez durnia Lubawksiego który zablokował tereny pod budownictwo, wiec wiele zależy od nowych władz miasta po wyborach.



Temat: Jaka będzie średnia cena m2 mieszkania w K-cach w IV kw "09

Zwróccie uwagę, że za miesięczny czynsz w każdym z tych miast można spokojnie kupić mieszkanie o ok. 10% większe, niż się wynajmuje. Jeszcze raz stawiam tezę, że ludzie przestaną wynajmować, a będą kupować. Tak się już dzieje od ponad miesiąca w Warszawie. Jeśli ta tendencja się nie odwróci to do Kielc dotrze ona za 2-3 miesiące. Poza tym, jak już wielokrotnie pisałem, banki dają kredyty. Potwierdził to na spotkaniu Dyrektor I Oddziału PKO BP na otwarciu naszego biura w Kielcach. Jeśli wziąć pod uwagę kredyt "Rodzina na swoim" to za najem można kupić 2 mieszkania (ale nie na to samo nazwisko ).
http://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news/w-lutym-nieznacznie-potanialo,1270584


Witam wszystkich forumowiczów. To mój inauguracyjny wpis na forum.
Ja z kolei posługuję się dwoma wskaźnikami, które obrazują mi rynek nieruchomości:
1. capitalisation rate („cap rate”), czyli stosunek ceny najmu do ceny nieruchomości;
2. stosunek ceny standardowego 2pok. mieszkania (przyjmuję, że takich jest najwięcej) do rocznych dochodów brutto rodziny.
ad 1) Na normalnych rynkach, pozbawionych baniek, historia pokazuje, że standardowa stopa zwrotu z najmu wynosi ok. 10-12%. Stopa zwrotu powyżej 15% sugeruje, że nieruchomość jest niedowartościowana, a stopa poniżej 8% świadczy o przewartościowaniu nieruchomości i im ona znajduje się niżej, tym większa bańka na rynku.
Policzmy jaki wskaźnik wychodzi w chwili obecnej w Kielcach. Mieszkanie od dewelopera 50 m2 w stanie surowym * (cena ok. 4.800/m2 + wykończenie z drobnym umeblowaniem 600 zł/m2) = 270.000 zł. W serwisie gratka oferty najmu nowszych mieszkań oscylują wokół ceny ok. 1.500 zł/m-c, czyli 18.000/rok. Daje nam to wskaźnik 6,67%, który sugeruje, że mamy do czynienia ze stosunkowo niewielkim przewartościowaniem mieszkań. Ten wskaźnik dużo gorzej wygląda np. dla Krakowa.
Ad 2) Wartość tego wskaźnika na stabilnych rynkach w okolicach 1-2 sugeruje niedoszacowanie wartości, 2-3 prawidłowe wartościowanie, powyżej 3 mamy przeszacowanie. Przeciętna płaca w Kielcach to ok. 2.900 brutto, czyli przy 2 osobach pracujących daje to rocznie 69.600 zł. Posługując się mieszkaniem z ad1) wskaźnik wyjdzie nam ok.3,88, co również sugeruje, że rynek kielecki jest za drogi.
Do tego wszystkiego można dodać pomocniczo do porównania sąsiednie miasto o podobnej wielkości – Radom, w którym ceny są ok. 20-30% niższe niż w Kielcach, przy bardzo zbliżonych kosztach wykonawstwa, a nie sądzę żeby w Kielcach działki kosztowały więcej o ok.1.500 zł /m2, żeby nie dało się budować taniej z zyskiem...
Konkluzja.
Wg mnie rynek mieszkań w Kielcach czeka korekta, choć jest skala nie będzie tak duża jak w większych miastach. Kielce przekraczają te wskaźniki, ale nie kosmicznie. Obstawiam cenę 4.200 zł/m2 (transakcyjną), z tym że nasz rynek jest tak płytki, że jedna większa inwestycja może tą cenę „wywalić”.
Ponadto Kielce to dość specyficzny rynek. Podaż jest ograniczana na życzenie władz miasta (jak wszedłem na zumi i zobaczyłem setki hektarów, które nadają się pod budownictwo mieszkaniowe to mi ręce opadły), które nie kwapią się z pomocą mieszkańcom i inwestorom.
W tej chwili rynek w Kielcach się trzyma chyba siłą rozpędu + kredytami „rodzina na swoim”. Niestety za kilka tygodni GUS ogłosi nową cenę budowy metra, która obniży próg ceny metra kwadratowego kwalifikowanego do preferencyjnego kredytu. Do tego dojdzie dalszy wzrost bezrobocia w wyniku nadchodzącego ochłodzenia gospodarki, a także obawy ludzi o przyszłość, nawet tych, którzy pracy nie stracą. Produkcja przemysłowa w świętokrzyskim spadła w styczniu 09r. o ponad 20%, przy średniej krajowej ok. -15%, więc to chyba źle wróży na przyszłość dla naszego regionu, a może się okazać, że złe dane to dopiero nadejdą.
Mimo tego osobiście życzę deweloperom jak najlepiej i bardzo się cieszę, że mamy w Kielcach nową inwestycję od nowego na naszym rynku dewelopera VM. Pozdrawiam.



Temat: Modernizacja biurowca "Kolportera" ul. Strycharska
Alternatywy dla biurowca przy Strycharskiej
Ziemowit Nowak2008-09-07, ostatnia aktualizacja 2008-09-07 19:33

Cztery budynki spółka Becher i jeden NSZZ "Solidarność" proponują na nowe biura dla Urzędu Miasta w Kielcach. Znaleźliśmy je w półtorej godziny. A urzędnicy przekonują, że nie ma alternatywy i najlepszym wyjściem jest kupienie budynku Kolportera przy ul. Strycharskiej

Sprawa zakupu budynku przy ul. Strycharskiej wywołała burzę na ostatniej sesji rady miejskiej. Wszystko zrobiono w ekspresowym tempie. Prezydent Wojciech Lubawski przekonywał radnych i dziennikarzy, że w ciągu miesiąca musiał znaleźć nowy biurowiec dla urzędników ratusza. Dlatego zdecydował się na pochodzący z 1975 roku, ale gruntownie wyremontowany i nowocześnie wyposażony, budynek grupy Kolporter przy ul. Strycharskiej 6 o szacunkowej wartości 10 mln zł i powierzchni biurowej 3700 m kw.

Radnym prezydent dał zaledwie dwa dni na zastanowienie się, czy warto go kupić. Uzasadnienia do tej uchwały praktycznie nie było. W czwartek głosami koalicji: Porozumienia Samorządowego i PiS-u przy gremialnej krytyce opozycji rada miejska dała prezydentowi na to przyzwolenie, choć radni PO postulowali, by tę uchwałę zdjąć z porządku obrad. Padały oskarżenia, że ten pośpiech może mieć związek z zakupem przez miasto od Kolportera klubu piłkarskiego Korony. Prezydent przekonywał, że te dwie sprawy nie mają ze sobą nic wspólnego. - Magistrat pęka w szwach. Chcemy wyprowadzić z urzędu wojewódzkiego ośrodek dokumentacji geologiczno-kartograficznej i stworzyć miejski urząd pracy. Biura są potrzebne od zaraz - mówił, tłumacząc pośpiech magistratu. Natomiast dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami Filip Pietrzyk przekonywał z kolei, że dla Strycharskiej nie ma alternatywy.

Postanowiliśmy to sprawdzić. Bo oprócz zalet, czyli wysokiego standardu i możliwości przeprowadzenia urzędu "od zaraz", Strycharska ma wady - m.in. od rynku jest daleko. Okazało się, że znalezienie kilku innych miejsc, gdzie mogliby przenieść się urzędnicy, zajęło nam półtorej godziny.

Najpierw sprawdziliśmy wieżowiec należący do NSZZ "Solidarność", który jest rzut kamieniem od ratusza. W dodatku właśnie rozpoczął się jego generalny remont, po którym będzie to jeden z najnowocześniejszych takich budynków w mieście. - Wszystko jest do dogadania. Jesteśmy otwarci na rozmowy, jeżeli tylko urząd miasta jest zainteresowany. Nie mamy jeszcze podpisanych umów z żadnym najemcą, do wzięcia są wszystkie piętra - mówi Paweł Śliwski, prezes spółki Dekom, która zarządza nieruchomościami NSZZ "Solidarność". Oferta wynajęcia "związkowca" jest na stronie internetowej Dekomu.

Równie blisko powstaną dwa bliźniacze biurowce, które planuje wybudować spółka Becher - pierwszy na rogu al. IX Wieków i ul. Cichej, drugi między ul. Kozią a al. IX Wieków. Będą miały po 4926 m kw. powierzchni użytkowej, w tym dla usług i handlu 1025 m kw. i 3005 m kw. powierzchni biurowej. Jest już projekt, spółka wystąpiła o wydanie zezwolenia budowlanego na pierwszy budynek. W tym rejonie uchwalony jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zezwalający na takie budynki. - Biurowiec można postawić w rok, półtora. Z chęcią sprzedałbym go miastu, jeśli będzie taka oferta - mówi Andrzej Siłakiewicz, współwłaściciel spółki Becher.

Oferuje on ratuszowi jeszcze dwie lokalizacje. Jedna działka leży równolegle do ul. Panoramicznej, między kinem Romantica a budynkiem PKP, druga przy ul. Wspólnej przy KCMB. W obu tych przypadkach mogą powstać biurowce odpowiadające powierzchnią budynkowi Kolportera.

Prezydent Lubawski jest jednak sceptyczny. - Nowego biurowca nie da się wybudować szybko i na pewno nie za takie pieniądze. 20 lat zajmowałem się budownictwem, wiem, co mówię. Mówienie, że za 3 tys. zł za m kw. da się zbudować, to są mrzonki. Jestem przekonany, że w takim standardzie nikt nie zbuduje za taką cenę - argumentuje. W związku z tym nie rozważa on rozpisania konkursu na zaoferowanie miastu podobnej przestrzeni biurowej.

Okazało się też, że miasto wcześniej nie szukało żadnego innego budynku. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi sekretarza miasta Janusza Kozy, odpowiedzialnego m.in. za funkcjonowanie urzędu. Zapytaliśmy go, czy są bliżej rynku jakieś biurowce, które mógłby zagospodarować lub zbudować urząd miasta?

- Nie wiem, czy są. Zajmował się tym wydział gospodarki nieruchomościami - odpowiedział. Natomiast dyrektor Pietrzyk o innych lokalizacjach nic nie mówił; przekonywał radnych w czwartek, że dla Strycharskiej nie ma alternatywy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5668879,Alternatywy_dla_biurowca_przy_Strycharskiej.html




Temat: Spółka Wolność - Hala Targowa ul. Paderewskiego
Hala przy Paderewskiego OK, lecz bez mieszkań

Nie będzie mieszkań, ale będzie pawilon. Kupcy z pl. Wolności co prawda w pawilonie handlowym przy ul. Paderewskiego nie będą mogli mieć mieszkań, ale dostaną bez przetargu działkę, na której on stanie.

Wczoraj radni z komisji ładu przestrzennego rady miasta pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały dotyczącej miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla działki przy ul. Paderewskiego, obok Agrocentrum. Zakłada on, że może tam powstać budynek z częścią handlową o powierzchni od 400 do 2 tys. m kw. Zostanie też trochę miejsca na rekreację.

To ważny plan, bo to właśnie tam na części działki należącej do miasta kupcy ze spółki Przedsiębiorstwo Usługowe "Wolność" chcą postawić pawilon handlowy. Dzierżawę tego terenu mają dostać na preferencyjnych warunkach, bez przetargu. Ma to być rekompensata za to, że stracą możliwość handlowania na pl. Wolności, którego przebudowę planują władze. Takie rozwiązanie popiera prezydent Wojciech Lubawski.

Projekt miejscowego PZP powstał po tym, jak spółka Wolność wystąpiła o wydanie warunków zabudowy.

Dyrektor biura planowania przestrzennego Artur Hajdorowicz rekomendował go wczoraj radnym. - Wniosek spółki Wolność to inwestycja podobna do hali na ul. Planty. Umieszczanie galerii handlowych w centrum miasta to element rewitalizacji śródmieścia i wspierania kupiectwa. Galerie przyciągają ludzi, dzięki czemu śródmieście nie zamiera - przekonywał.

Radni mieli sporo wątpliwości. - Co to za galeria na 80 stanowisk? Klienci przyjdą na nogach? Co z parkingami, przecież tam już dzisiaj nie ma gdzie zaparkować? - pytała Katarzyna Zapała, radna PO.

- Czy to dobre miejsce? Jeśli handlowcy je wybrali, to chyba wiedzą, co robią. Rzeczywiście, miejsc parkingowych nie przewidujemy, ale galeria powstaje z myślą o pieszych - odpowiadał Hajdorowicz.

Miejscy planiści nie zgodzili się na wszystkie propozycje kupców. Występując o warunki zabudowy, chcieli oni oprócz handlu i usług umieścić w budynku też mieszkania. - Co z funkcją mieszkalną? - dopytywał Marek Wołowiec (PO). Okazuje się, że projekt PZP tego nie przewiduje.

Zapała i Wołowiec chcieli się też dowiedzieć, dlaczego miasto preferuje jedną grupę zawodową, najpierw budując halę dla kupców z Plant, a teraz forsując PZP pod kupców z pl. Wolności. - Skoro tyle dajemy jednym, to zaraz upomną się o to samo ci z Seminaryjskiej. Co z nimi? - dopytywała Zapała.

- Wszystkie miasta stosują podobne preferencje dla kupców. Drobny handel zawsze występuje w centrach miast i rolą władz jest jego ucywilizowanie - odpowiadał Hajdorowicz. Zdradził, że trwają już zaawansowane prace nad ofertą dla kupców z największego miejskiego bazaru przy ul. Seminaryjskiej. - To będą nowe bazary pod dachem, czyli hala targowa. Mamy już lokalizację, pracujemy nad konstrukcją i wielkością hali targowej. Jeszcze nie zdradzę gdzie, bo trwają ostatnie uzgodnienia - powiedział dyrektor. Ostatecznie radni pozytywnie zaopiniowali uchwałę. Przeciwko preferowaniu kupców protestuje grupa kieleckich deweloperów. Pisaliśmy o tym obszernie w "Gazecie". Wysłali oni do prezydenta Lubawskiego i rady miejskiej pismo z propozycją, że sami zbudują budynek z miejscem do handlu dla kupców z pl. Wolności - przy ul. Paderewskiego albo w innym miejscu. Gotowi byli stanąć w przetargu, aby miasto nie musiało oddawać działki za bezcen. - To, że w projekcie PZP nie ma mieszkań, w niczym nie zmienia sytuacji, że z jakiegoś przedsięwzięcia prospołecznego robi się komercyjne preferencje dla spółki Wolność. My cały czas liczymy na to, że miasto wystawi tę działkę na przetarg i dostanie pieniądze, za które zbuduje np. boiska dla dzieci, bo ich brakuje - skomentował wczorajszą opinię komisji Andrzej Siłakiewicz, właściciel firmy Becher Sp.j.

Według kupców brak mieszkań nie przeszkodzi w ich planach. - Od początku planowaliśmy, że to będzie pawilon handlowo-usługowy. Dodaliśmy funkcję mieszkalną, myśląc ewentualnie o jakimś służbowym mieszkaniu, to wszystko. Szykujemy się do budowy, to będą nasze nowe miejsca pracy - mówi Bogusław Głuszek, prezes spółki PU "Wolność".

Uchwała o miejscowym planie dla tego terenu będzie głosowana na poniedziałkowej sesji rady miasta.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5335259,Hala_przy_Paderewskiego_OK__lecz_bez_mieszkan.html




Temat: Autosan znów na topie?


TRANSEXPO 2008: Rewolucyjne zmiany w Autosanie

O nowej filozofii produkcji autobusów i o premierowych modelach pokazanych w Kielcach rozmawiamy z Wiesławem Wyżyckim, prezesem firmy Autosan S.A.

W tym roku Autosan zaimponował szerokimi zmianami. Wprowadzenie zupełnie nowego autobusu międzymiastowego, który wyznacza nowy kierunek rozwoju firmy;rozpoczęcie zabudowywania minibusów;wejście w segment miejski i opracowywanie nowej generacji niskowejściowych i niskopodłogowych autobusów to całkiem sporo jak na jeden rok. O tych wszystkich zmianach rozmawialiśmy podczas targów z Wiesławem Wyżyckim, prezesem firmy Autosan S.A.
Wiesław Wyżycki - prezes Autosan S.A.

InfoBus.pl: Jak po wprowadzeń tylu nowych modli będzie wyglądał system produkcyjny Autosana?
Wiesław Wyżycki, prezes Autosan S.A.: Przede wszystkim zostanie on znacząco uproszczony, co pozwoli nam ograniczyć koszty. Po restrukturyzacji w naszej autobusowej ofercie będziemy mieli trzy linie produkcyjne: pierwsza z nich będzie bazowała na integralnym autobusie międzymiastowym Eurolider, który zadebiutował w tym roku na targach w Kielcach;druga linia będzie produkowała również integralne autobusy miejskie z rodziny Sancity –czyli obecnie jest to model A-08M Sunnity długości 8,5 m;i trzecia linia, gdzie będą powstawały autobusy klasy mini na obcych podwoziach –obecnie jest to rodzina autobusów Wetlina, która zastąpiła serię Solina. Występuje ona w trzech wersjach: miejskiej –prezentowanej w tym roku na targach w Kielcach, turystycznej –pokazywanej w zeszłym roku jako premiera TRANSEXPO 2007 i międzymiastowej. Uzupełnieniem tutaj naszej oferty jest zabudowa Mercedes-Benz Sprinter.
InfoBus.pl: Najważniejszym punktem tegorocznej prezentacji w Kiecach był premierowy model A12-13C Eurolider o długości 13,2 m, który również został wyróżniony przez komisję konkursową Targów Kielce.
Wiesław Wyżycki, prezes Autosan S.A
Premiera Eurolidera to rzeczywiście bardzo ważny moment w historii naszej firmy. W Kielcach pokazaliśmy premierowy autobus, który jest początkiem zupełnie nowej generacji autobusów międzymiastowych Autosana. Bazuje on na konstrukcji modułowej, która może występować w trzech zakresach długości: 10,5, 12,3 i 13,2 m. Dodatkowo zbudujemy w przyszłości wersją niskowejściową, dostosowaną do potrzeb komunikacji podmiejskiej i lokalnej. Powstanie ona z myślą o rynkach zagranicznych, gdyż jak na razie polscy klienci nie zgłaszają większego zainteresowania tego typu konstrukcjami. W naszej strategii przewidujemy produkcję Eurolidera w dwóch wersjach wysokości –podstawową i podwyższoną do 3,5 m z przeznaczeniem do obsługi dłuższych tras. Nie będzie to jednak prawdziwy autobus turystyczny, gdyż nie mamy aspiracji wchodzić w ten segment rynku. To nie jest domena Autosana. Chcemy się skupić na wytwarzaniu autobusów, które służą do ciężkiej, codziennej pracy i na tym znamy się najlepiej. Zmiany w międzymiastowej ofercie zaczynamy wprowadzać już teraz, tak aby do końca 2009 r. wycofać poprzednią generację pojazdów A10.
InfoBus.pl: Przejdźmy teraz do miejskiej oferty, która będzie teraz domeną Autosana w ramach Polskich Autobusów…
Wiesław Wyżycki, prezes Autosan S.AW tym roku w Kielcach pokazujemy dwa miejskie modele: Wetlina-City na podwoziu Mercedes-Benz Vario z obniżonym wejściem na zwisie tylnym oraz integralny, niskowejściowy Sancity 8 o długości 8,5 metra. Pierwszy z nich będzie produkowany na linii zabudowującej pojazdy na obcych podwoziach. Natomiast Sancity 8 zostanie w naszej ofercie do momentu wejścia zupełnie nowej generacji autobusów miejskiej, opracowanej od początku do końca przez zewnętrzne biura projektowe. Jedna firma opracowywała design, a druga –projekt techniczny. Produkcja zostanie zapoczątkowana od niskowejściowego modelu Sancity 12, który wyjedzie na pierwsza badania już wiosną 2009 r. Pod względem stylistycznym będzie on się różnił od rodziny Eurolider, natomiast w obu tych seriach zastosujemy podobne komponenty. Ta unifikacja pozwoli nam oraz klientowi zaoszczędzić dodatkowych kosztów. Kolejne wersje Sancity będą bazowały na konstrukcji niskopodłogowej, napędach gazowych, a w ciągu najbliższych trzech lat powinniśmy dojść do wersji przegubowej, 18-metrowej. W układzie napędowym nowych autobusów miejskich przewidujemy zastosowanie silników Cummins.
InfoBus.pl: Bardzo dziękuję za rozmowę.

Infobus
link: http://www.infobus.pl/tex...m=main&id=21103


Sancity vel. Libero jest tymczasowo w ofercie Autosana !!



Temat: BĘDZIE NOWY STADION i HALA W SOSNOWCU?

A kto powiedział, że przyszły inwestor ma wybudować blaszaną halę, a nie hotel, salon samochodowy, restaurację, a może ktoś z inwestujących w parku chciałby wynająć biuro pod trybunami nowego stadionu...Tak jak pisałem wcześniej we współczesnych parkach technologicznych jest miejsce na sport, rekreację a nawet kulturę.
Nikt, masz rację. Po prostu zakładam, że najatrakcyjnieszy dla miasta jest duży inwestor, który stworzy możliwie najwięcej miejsc pracy.
Co do pojemności to myślę, że wystarczy podwoić ilość publiki z meczu 3. ligi ze Śląskiem Wrocław i styknie Proponowane przez PO 15-18 to za mało, jesteśmy jako miasto i region więksi od Kielc, potrzeby też mamy większe, ale np. 30 tys. to już będzie za dużo. Widełki 20-25 uważam za w sam raz.
Co do tej trybuny to nie napisałem, że ma ją wykonać inna firma, ale jeśli byłaby ona budowana później niż cały stadion to pewnie byłby przetarg, którego nie musi wygrać to samo przedsiębiorstwo.

@kwachu
Rozumiem, ale weź pod uwagę to co napisałem wcześniej. Asekurowanie się w tym przypadku może mieć bardzo negatywne konsekwencje. Prezio sobie chyba zdaje z tego sprawę dlatego nie wyklucza wariantu emisji obligacji 10-letnich. To wbrew pozorom nie jest złe wyjście, biorąc pod uwagę co się dzieje na rynku budowlanym i będzie działo przez najbliższe lata. Spójrz na to:

Kielce: zdrożał drogowy węzeł Północ
Gazeta Wyborcza21.04.2007 17:24

200 mln zł ma kosztować budowa kieleckiego węzła Północ. To dlatego, że tańszy wykonawca uznał, że jest zbyt tani.

Chodzi o największą inwestycję drogową w regionie, czyli przebudowę wyjazdu z Kielc w kierunku Warszawy. To gigantyczna inwestycja rozpoczynająca się w Wiśniówce, a kończąca w granicach Kielc m- pisze "Gazeta Wyborcza".

O zwycięstwo w przetargu na jej wykonanie walczyły cztery konsorcja, które wzajemnie oprotestowywały oferty i kolejne decyzje komisji przetargowej. Było aż osiem protestów i sześć odwołań, kilka trafiło nawet do sądu. Ostatecznie na początku marca wybrano konsorcjum, w skład którego wchodzi m.in. Kieleckie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych i Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego.

Zwycięzcy zadeklarowali, że chcą zrealizować kontrakt, ale równocześnie poprosili o waloryzację ceny, bo od czasu otwarcia ofert gwałtownie podrożały koszty materiałów.

Drogowcy się na to nie zgodzili. Komisja przetargowa zaproponowała podpisanie umowy z firmą, która złożyła jedyną ważną teraz ofertę. Jeżeli UZP po sprawdzeniu dokumentacji przychyli się do takiego wniosku, może dojść do podpisania umowy.

Jedyna ważna teraz oferta należy do przedsiębiorstwa Strabag i wyceniona jest na około 200 mln zł. Tańsza o około 20 mln zł oferta konsorcjum Budimex i Dromex straciła swoją ważność.

wnp.pl

To tylko przykład tego jak sytuacja będzie się zmieniała z dnia na dzień, także im szybciej powstanie cały stadion w jego finalnej postaci tym lepiej, czytaj taniej.



Temat: Zagłębie Lubin

Pietryszyn: Miliony na transfery i nowy stadion

Poważne wzmocnienia, budowę zespołu o europejskiej klasie i nowy stadion zapowiada prezes świeżo upieczonego piłkarskiego mistrza Polski, Zagłębia Lubin - Robert Pietryszyn

Trzy dni po zdobyciu mistrzostwa wciąż jest pan w euforii?

Robert Pietryszyn: Cały czas jest euforia, ale jestem realistą, twardą stopą stąpam po ziemi. Już dziś od rana przygotowujemy się do Ligi Mistrzów. Tak naprawdę, to mamy teraz więcej pracy, niż w zeszłym tygodniu. Pojawiają się nowi zawodnicy, wczoraj przyleciał Brazylijczyk. Będą też inni, pytanie tylko jakiej klasy. W przyszłym tygodniu mamy spotkanie z zarządem KGHM.

To znaczy, że będziecie przekonywać zarząd, by przeznaczył na wzmocnienia dodatkowe środki? Chodzi o setki tysięcy złotych, czy miliony?

Raczej to drugie.

Wiadomo, gdzie będziecie grać w Lidze Mistrzów?

Te mecze, które będziemy mogli tu zagrać, to zagramy u nas. Ale na pewno będę rozmawiał z Poznaniem i Kielcami. W przyszłym tygodniu przyjeżdża do nas delegacja UEFA i dużo zależy od tego, jak nas ocenią.

Czy w Lubinie powstanie stadion z prawdziwego zdarzenia?

Z początkiem stycznia wystosowaliśmy zaproszenie do przetargu, który zakończy się w maju. Biuro architektoniczne występuje razem z wykonawcą, przychodzą dwie oferty, wygrywa najlepsza i realizujemy inwestycję. Na fecie mistrzowskiej prezes KGHM Krzysztof Skóra powiedział oficjalnie, że są na to środki. Nie bardzo mogę powiedzieć, ile tych pieniędzy będzie, bo oferenci też tego nie wiedzą.

Tyle, co stadion w Kielcach, czy więcej?

Więcej, dużo więcej. Powiedzmy, że prawie dwa razy więcej. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to z końcem roku rozpoczniemy prace, które potrwają 20 miesięcy. W tym czasie jednak Zagłębie będzie musiało grać na innym obiekcie, np. w Polkowicach.

Co z przyszłością trenera Czesława Michniewicza? Szkoleniowiec podkreślał, że ma ważny kontrakt, ale nie wykluczał rezygnacji.

Rozmawiał ze mną i mówił zupełnie co innego. Trener zostaje i pracuje w Zagłębiu. Ale oczywiście gdyby nie chciał, to go na siłę nie zatrzymam. Nie ma ludzi niezastąpionych. On doskonale natomiast wie, że będą wzmocnienia. Być może uda się stworzyć klub na rangę Europy, a nie tylko ligi polskiej.

Czy z klubem ktoś się pożegna?

Na pewno będą rozstania, ale nie powiem na razie, o których piłkarzy chodzi, bo byłoby to nieeleganckie, gdyby się dowiedzieli o tym z mediów. To dotyczy kilku osób z szeroko pojętego składu.

Rozmawiacie z Herthą Berlin o wykupieniu Łukasza Piszczka?

Po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Łukasz pojedzie do Berlina i porozmawia o swojej przyszłości. Myślę, że w ciągu dwóch tygodni zapadnie w jego sprawie ostateczna decyzja. Chcemy go pozyskać na stałe, ale jeśli to się nie uda, wchodzi w grę dalsze wypożyczenie, choć wiem, że on marzy o Bundeslidze. Z drugiej jednak strony u nas może grać w Lidze Mistrzów lub Pucharze UEFA, więc Niemcy też powinni być zadowoleni.

Bierzecie pod uwagę fakt ukarania Zagłębia w związku z aferą korupcyjną i ewentualną degradację?

Nie jestem ponad prawem, jeśli będzie prawomocny wyrok niekorzystny dla mnie, to będę się musiał do niego dostosować. Nie można czarnego wariantu wykluczyć, ale się nad nim nie zastanawiałem. Nie dopuszczam tego w ogóle do swoich myśli.


Czyli pozostaje poczekać do przyszłego tygodnia na spotkanie władz klubu z zarządem KGHM. Zobaczymy jaka kwota zostanie przyznana na wzmocnienia.



Temat: Projekt Mały Watykan
A zatem chodzi o to, by doprowadzić do:

- ścisłej współpracy wszystkich wymienionych wyżej instytucji,

- ułożenia spójnego, atrakcyjnego planu zwiedzania całego Wzgórza i dostosowania do tego planu godzin pracy poszczególnych placówek,

- wydania wspólnego przewodnika i materiałów promocyjnych,

- możliwości kupienia - o czym wspomniał Cyniczny Optymista - jednego biletu obejmującego wszystkie muzea wzgórza Zamkowego (bilet powinien mieć formę pamiątkowego gadżetu),

- przygotowania specjalnej grupki przewodników (tym razem ludzi, nie folderów ) "oddelegowanych" do realizacji programu "Wzgórze",

- rozesłania do agencji turystycznych, biur podróży, szkół oferty "Kielce-Wzgórze Zamkowe),

- przygotowania logo Wzgórza na potrzeby "wzgórzowych" wydawnictw i imprez,

- wspólnej organizacji cyklicznych imprez (np. nieistniejące już Słowo organizowało przez dwa lata sympatyczne "Imieniny Biruty" przy źródełku Biruty). Myślę, że patronami kolejnych imprez powinny być znane (lub zapomniane ale bardzo ciekawe) osoby związane ze Wzgórzem Zamkowym (wiele jest takich postaci)

- przygotowania i wyeksponoiwania modelu Wzgórza w wersji z II poł. XVIII w.,

- połołania bractwa historycznego odtwarzającego realia miasta biskupiego (gwardia biskupia, gwarkowie-górnicy), w tym scholi grającej z balkonu dzwonnicy,

- znalezienia sponsorów na przygotowanie tablic z aksonometrycznym rysunkiem Wzgórza Zamkowego Tadeusza Wróbla i dokładnym opisem, co w którym obiekcie sie znajduje (i przekonanie władz miasta do udzielnia zgody na ustawienie tych tablic). ).

Czyli potrzebujemy przekonać do tego pomysłu m.in.:

- dyrektora Muzeum Narodowego (będzie nowy, co może dawać nadzieję, że zechce zaistnieć zaangażowanie w nowy pomysł),

- proboszcza parafii katedralnej,

- dyrektora DŚT,

- dyrektora Muzeum Wsi Kieleckiej,

- kustosza Muzeum Diecezjalnego,

- kustosza Muzeum Lat Szkolnych Żeromskiego (które co prawda jest oddziałem MN, ale ma autonomię).

- szefową Galerii Wspołczesnej Sztuki Sakralnej "Dom praczki" (podobna sytuacja - formalnie podlega dyrektorowi DŚT)

- właścicieli kina Moskwa,

- Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków,

- ewentualnie dyr. Jacka Kowalczyka z Urzędu Marszałkowskiego,

- dziennikarzy kieleckich mediów.

Wydział Kultury, Turystyki i Promocji UM na początku bym ominął - sądzę, że chcieliby sprawę przejąć, a nie wierzę by zachowali spójność projektu. Generalnie straciłem do nich zaufanie.

I teraz - najważniejsze by mądrze dotrzeć do tych wszystkich osób i nie spalić tematu na starcie. Niesłychanie ważne byłoby poparcie mediów.

Jesli ktoś z Was zna osobiście którąś z w/w osób a także pozytywnych i mających w swoich redakcjach siłe przebicia dziennikarzy i mógłby przygotować grunt byłoby wspaniale.

Sądzę, że dyrektorów DŚT, MWK i kina M byłoby stosunkowo łatwo namówić,

WKZ, kustosza MD i dyr. Jacka Kowalczyka znam osobiście. Mogę też urucfhomić jednego z dziennikarze TVP Kielce, moje znajome dziennikarki z Echa Dnia już chyba nie pracują tutaj - muszę to sprawdzić.

Sądzę, że po uzyskaniu wstępnej akceptacji w/w osób powinniśmy doprowadzić do spotkania wszystkich z udziałem dziennikarzy.

Kto z Was chciałby mi pomóc w realizacji tego projektu?

Kontakt:

Rafał Zamojski

tel. 508 267 375

r_z@gazeta.pl




Temat: Produkcja "Wilgi" z Polski do Kanady?


Produkcja "Wilgi" z Polski do Kanady?
Marcin Sztandera, Kielce
2006-12-13, ostatnia aktualizacja 2006-12-13 20:46

Wstrzymano produkcję PZL-104 "Wilga", najpopularniejszego polskiego samolotu sportowego. Od razu pojawiła się kanadyjska firma zainteresowana zakupem linii produkcyjnej.



- Teraz, gdy wreszcie zaczynają się zamówienia na zmodernizowaną wersję wilgi, zapadła decyzja o wstrzymaniu produkcji. Dla nas to wielka tragedia. Trudno opisać, ile pracy włożono w modernizację i ile to kosztowało - mówi jeden z pracowników zarządu spółki EADS-PZL, dotychczasowego producenta samolotu. Prosi o niepodawanie nazwiska, bo informacji może udzielać tylko hiszpański prezes spółki Jose Manuel Rocafull. - Na ten temat spółka nie może się wypowiadać, bo nie ma autoryzacji z centrali. Proszę czekać na komunikat - usłyszeliśmy w biurze spółki.

Udało nam się ustalić, że decyzja zapadła kilka tygodni temu, na posiedzeniu rady nadzorczej. Nasz informator wyjaśnia, że argumentowano ją brakiem środków na rozkręcenie produkcji najnowszej wersji samolotu. - Do tej pory sprzedano cztery samoloty, były kolejne zamówienia.

Jednak w zakładzie pojawił się również inwestor, który chce przejąć produkcję wilg. To Sealand Aviation, kanadyjski diler samolotu na rynku północno-amerykańskim, który chce przenieść linię do Kanady. - Złożyliśmy ofertę i czekamy na odpowiedź - informuje Bill Alder, prezes Sealand Aviation. - Ta propozycja jest traktowana bardzo poważnie. Bo oznacza kontynuację produkcji tego samolotu. Ale nasza strona mogłaby liczyć co najwyżej na pieniądze ze sprzedaży praw - potwierdza nasz informator w EADS-PZL.

- Samolot cieszy się tam bardzo dużym zainteresowaniem. Podczas prestiżowego salonu lotniczego w Oshkosh najnowsza wersja zrobiła prawdziwą furorę. Pokazany egzemplarz sprzedano na pniu - mówi Grzegorz Sobczak, redaktor naczelny miesięcznika "Skrzydlata Polska". Samolot został również wybrany przez kanadyjską Air Cadet League szkolącą pilotów jako podstawowy samolot. - Szkoda tylko, że te wilgi nie będą już pochodzić z Okęcia, ale z Kanady. Myślę, że nie taki był zamiar polskiego rządu przy sprzedaży fabryki - mówi Sobczak.

Propozycja kanadyjskiego dilera, który teraz ma dwa zakłady serwisowe, może wpłynąć na zmianę decyzji w sprawie wstrzymania produkcji. - W przyszłym tygodniu jeszcze raz ma się zebrać rada nadzorcza i dyskutować na ten temat. Mam nadzieje, że wilga zostanie u nas - mówi nasz informator.


Czyli rozmontowywania polskiego przemysłu lotniczego ciąg dalszy (ciekawe czy policzą to jako offset za dwie nowe C-295). Zaczyna się na Wildze, zapewne nie przyjdzie nam długo czekać na podobne decyzje w sprawie Orlika, (a po przejęciu Mielca przez Sikorskego) Bryzy i Dormadera. Miłośnikom "europejskiego przemysłu lotniczego" przypominam że PZL-Okęcie jest własnością EADS (podobnie jak Eurocopter).



Temat: Lotnisko Kielce
Architektoniczna sława zaprojektuje Obice

Joanna Gergont

Pracownia jednego z najsłynniejszych polskich architektów prof. Stefana Kuryłowicza zaprojektuje Port Lotniczy Kielce w Obicach. - To marka sama w sobie. To jeszcze bardziej uwiarygodnia nasze przedsięwzięcie - mówi prezydent Wojciech Lubawski

Zwycięska koncepcja zdobyła 87 punktów i I nagrodę - 75 tys. zł. Jej autorem jest konsorcjum, w skład którego wchodzi Autorska Pracownia Architektury Kuryłowicz&Associates oraz Biuro Studiów i Projektów Lotniskowych Polconsult. Wczoraj po ogłoszeniu wyników konkursu, odbywało się to w urzędzie miasta przy ulicy Strycharskiej, po sali konferencyjnej przebiegł szmer uznania.

Chociaż dla zwykłego śmiertelnika najistotniejsza jest wizualizacja samego pasa startowego, portu i jego otoczenia, to dla sądu konkursowego znacznie ważniejsze były koszty projektu, możliwość realizacji inwestycji w etapach, a przede wszystkim rozwiązania makroniwelacji terenu lotniska. Bo to pierwszy element jego budowy i do tego niezwykle kosztowny. Wynosi średnio 30 proc. wartości całej inwestycji. Do wyrównania terenu pod potrzeby pasa startowego potrzeba przenieść kilka milionów metrów sześciennych ziemi. - Zaletą koncepcji przedstawionej przez Konsorcjum APAKA - Polconsult są cztery propozycje rozwiązań makroniwelacji. Od wariantu kosztownego wywozu ziemi, przez częściową jej sprzedaż, bo do rozbicia są pokłady skalne wysokiej jakości dolomitu, który doskonale nadaje się na podbudowę dróg, aż po wariant całkowitego wykorzystania ziemi w różnych obszarach lotniska. Projektanci opisali także konsekwencje podjęcia każdej z tych decyzji - podkreśla Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego.

O zwycięstwie przesądziła także propozycja, żeby na początek terminal umieścić na parterze i piętrze budynku biurowego. - Uznaliśmy, że możemy tak zaprojektować obiekty, żeby zminimalizować koszty. Po co od razu terminal, który obsłuży półtora miliona pasażerów, skoro w pierwszych latach działalności portu może to być od 300 do 500 tysięcy osób - mówi architekt Jacek Syropolski z APAKi.

Od podpisania umowy Konsorcjum ma sześć miesięcy na przygotowanie dokumentacji, ale nie budowy całego portu, a właśnie makroniwelacji terenu. Inwestycja miałaby się rozpocząć jesienią albo na wiosnę przyszłego roku. - Nie do końca wiemy, czy to się uda. Jeżeli przepisy pozwolą nam na "podzielenie" przedsięwzięcia i najpierw pozyskanie uzgodnienia budowlanego na makroniwelację, to te terminy są realne. Jeżeli musielibyśmy przygotować całą dokumentację, łącznie z budową obiektów i pasa, to potrzeba na to dwóch lat - mówi prezydent Lubawski. Dodaje, że w wariancie optymistycznym, lotnisko mogłoby być gotowe około 2014-2015 roku.

Miasto wciąż szuka inwestora strategicznego dla inwestycji. Prezydent Lubawski nie chciał mówić o szczegółach tych rozmów. "Gazecie" zdradził, że pod uwagę biorą dwie bardzo poważne oferty. Jedna firmy niemieckiej, druga chińskiej. - Ale to jest nie tylko decyzja biznesowa, lecz także polityczna. My chcemy wybudować lotnisko towarowe Cargo, to jest biznes. Największy taki port przeładunkowy, z którego tirami rozwozi się towar do całej Europy Środkowej i Wschodniej, jest w Niemczech. Nie wiemy, czy wchodząc w spółkę z Niemcami, nie utopilibyśmy lotniska, czy tak naprawdę nie chodziłoby o to, żeby przyblokować inwestycję - mówi prezydent Kielc. I dodaje, że są przykłady, np. ze Słowacji, które pozwalają na snucie takich przypuszczeń. Z kolei na chińskiego inwestora, który gotów byłby "wejść z marszu", potrzebne są szczególne zgody polskiego rządu i całej Unii Europejskiej. - Nie ukrywam, że dla potencjalnych partnerów ważny byłby także udział państwa w tym przedsięwzięciu. Choćby jakaś część udziałów, które w spółce Port Lotniczy Kielce mogłyby mieć Polskie Porty Lotnicze, spółka Skarbu Państwa - podkreśla prezydent Kielc. Dlatego miasto "czeka na rozwój sytuacji". - Dla nas najważniejsze teraz jest techniczne przygotowanie inwestycji i jej rozpoczęcie. Mamy już 460 hektarów, do kupienia pozostało nam jeszcze około 50. Co najważniejsze, mamy na to pieniądze - podkreśla prezydent Lubawski.

Wyniki konkursu

Zwycięska koncepcja zdobyła 87 punktów i I nagrodę - 75 tys. zł. Jej autorem jest konsorcjum, w skład którego wchodzi Autorska Pracownia Architektury Kuryłowicz&Associates oraz Biuro Studiów i Projektów

II nagrodę i 50 tys. zł zdobyło Konsorcjum DB Projekt oraz ATI Architektura Technika Inwestycje z Warszawy. Zdobyło 74 punkty

III miejsce otrzymała praca, która uzyskała 71 punktów. Nie wiadomo, kto jest jej autorem, bo numeru, który jest na planszach (były kodowane), członkowie sądu konkursowego nie odnaleźli w kartach identyfikacyjnych. - Tym samym autorzy wykluczyli się z konkursu i raczej nie otrzymają nagrody - 25 tys. zł. Sąd konkursowy musi podjąć decyzję w tej sprawie. To naprawdę niespotykana sytuacja - mówi Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,6284261,Architektoniczna_slawa_zaprojektuje_Obice.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex