Biuro informacji numerów komórkowych

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro informacji numerów komórkowych




Temat: pytanie do UKE
pytanie do UKE
W jednym we wcześniejszych wątków była mowa że TP może zawiesić nr tel na czas do 12 m-cy na wniosek abonenta z opłaceniem za ww okres opłaty "z góry".Zgoda,jest tak w regulaminie i kropka ale co w sytuacji gdy to TP nie ma możliwości przeniesienia nr do innej lokalizacji a ja chciałbym korzystać z dotychczasowego numeru? Sytuacja wygląda pokrótce tak : wiedząc że przeprowadzę się do nowego domu pod miasto w ubiegłym roku 2 razy składałem drogą elektroniczną do "Błękitnej Linii" zlecenie na użytkowany przez mnie telefon na nowy adres i 2 razy odpowiedź była negatywna(brak możliwości technicznych).Ze względu na to że odpowiedzi z niezrozumiałego dla mnie powodu przychodziły z drugiego końca Polski (raz z Rzeszowa a drugi z Opola)dotarłem do działu TP w moim mieście i w kwietniu br złożyłem pismo z prośba o przeniesienie po raz kolejny,i nie powiem zainteresowano się nim, już po miesiącu zadzwoniła miła pani która poprosiła o mapkę geodezyjną tego terenu i osobiste stawiennictwo w jej biurze,po spełnieniu prośby zostałem poinformowany że jeszcze nie jest pewna czy to możliwe ale będzie w kontakcie,po kolejnych tygodniach telefon z informacją że pracują nad odpowiedzią ale chyba będzie negatywna (do wykonania jest linia kablowa o długości ok.250 mb w polnej drodze bez innych przeszkód).Zasugerowano mi że gdyby było więcej chętnych to może ...Zmobilizowałem sasiadów, złożyli jeszcze wnioski (częśc zrobiła to już dużo wcześniej od mnie) Summa summarum dzisiaj przyszła kolejna odpowiedź tym razem z Gdyni że oprócz braku możliwości technicznych realizacja nie przyniesie wymiernych korzyści ekonomicznych - a co z moim nr tel którego używam już 9 rok,nigdy nie zalegałem z opłatami o nadal chciałbym z niego korzystać,czy po wyprowadzcce na nowy adres muszę Telekomunie oddać to co nie jest jej ?Trochę się rozpisałem ale sprawa ciągnie się tak długo że w tym czasie 20 razy ręcznie łopatą przekopałbym u ułożył kabel dla siebie i sasiadów ? Czy jakiś ekspert mógłby mi poradzić jak walczyć Goliatem w formie TP S.A, może dać spokój,zlać temat i przejść kompletnie na komórki choć zasięg szczególnie wewnątrz budynków różny ?





Temat: problemy z Triadą w Egipcie
To był mój czwarty pobyt w Egipcie, więc wiem jak powinien pracowac rezydent i
co to jest transfer. Nas wykwaterowano o 12 :oo, a w Nuweibie byśmy ok.19:oo
trasa przejazdo ok. 200 km.Dotychczas ja bylem zadowoluny z biór podróży, a
biura ze mnie.Zreszta reklamacji w Triadzie mimo wszystko nie
skladałem.Kilkanaście osób z naszego autokaru taką reklamacje złozyło , o ich
zasdności rostrzygną sądy cywilne, gdyż w naszej grupie byli równiez prawnicy.
Kilka słow o kosztach. Obniżka cen zazwyczaj odbywa się kosztem pogorszenia
jakości. Tak było na mojej objazdówce :

- pilot, który miał z nami jechać do Izraela, jeszcze rano był w Jordanii, i
nikt nie był pewien o ktorej wroci. Godzine wyjazdu : 14:30 Pani Kasia
(rezydentka) wzięła więc z "sufitu". O opóźnieniach nie powiadomia nas choćby
telefonicznie. Jeden pilot obsługuje więc w jednym dniu dwie objazdówki.Gdyby Go
zatrzymano np. na granicy jordańskiej, to pewnie czekalibyśmy w nieskończoność
bez żadnej informacji bo :
- pilot nie ma aktywaji swojej "komórki" na Izrael i Jordanię.Nie może więc
zadzwonić z trasy. Naszym telefonem kontaktowym w Izraelu był numer nie
mówiącego po polsku przewodnika izraelskiego (ozczędności)
- Z powodu braku telefonów, w drodze powrotnej czekajiśmy na pozostałe autobusy
ok 2 godz. na granicy, gdyż polscy piloci nie byli w stanie skoordynowac między
sobą godziny powrotu.
PS. Jestes świetnie zorientowany w szczegółach. Byc może byłaś w naszejgrupie
nielicznym optymista (pozdrawiam), albo jesteś zakonspirowanym rzecznikiem PR
Triady ( równiez pozdrawiam. ) Po namysle nadal śledze oferty Triady, ale trudno
się połączyc z Ich stroną.






Temat: Prof.Bartoszewski sekretarzem stanu w Kancelari...
Konkrety okres wojny
II wojna światowa

We wrześniu 1939 uczestniczył w cywilnej obronie Warszawy jako noszowy. Od maja
1940 pracował w administracji Przychodni Społecznej nr 1 Polskiego Czerwonego
Krzyża w Warszawie.

19 września 1940 został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie zorganizowanej
przez hitlerowców. Od 22 września 1940 więzień obozu koncentracyjnego
Auschwitz-Birkenau (numer obozowy 4427). Z obozu został zwolniony 8 kwietnia
1941 dzięki działaniom Polskiego Czerwonego Krzyża.

Po opuszczeniu obozu nawiązał kontakt ze Związkiem Walki Zbrojnej. Wydziałowi
Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK przekazał w lecie
1941 sprawozdanie ze swojego pobytu w obozie. W lecie 1942 włączył się w
działalność Frontu Odrodzenia Polski – konspiracyjnej katolickiej organizacji
społeczno-wychowawczej i charytatywnej, kierowanej przez Zofię Kossak.

W sierpniu 1942 został żołnierzem Armii Krajowej. Pracował jako referent w
Podwydziale "P" Wydziału Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy
Głównej AK pod pseudonimem "Teofil" (inspiracją dla przyjęcia pseudonimu była
postać bohatera powieści Jana Parandowskiego Niebo w płomieniach, Teofila
Grodzickiego). W dwuosobowym referacie "P-1" Podwydziału "P" współpracował z
Kazimierzem Moczarskim. Od września 1942 zaangażował się z ramienia FOP w
działalność Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom "Żegota" (od 4 grudnia 1942
działającego jako Rada Pomocy Żydom "Żegota" przy Delegacie Rządu RP na Kraj),
był członkiem "Żegoty" do wybuchu powstania warszawskiego.

Od listopada 1942 do września 1943 pracował jako sekretarz redakcji katolickiego
miesięcznika "Prawda" – organu prasowego FOP, zaś od jesieni 1942 do wiosny 1944
był redaktorem naczelnym katolickiego miesięcznika "Prawda Młodych", związanego
z FOP, a skierowanego do młodzieży akademickiej i licealnej.

W listopadzie 1942 został zastępcą kierownika Komórki Więziennej Wydziału
Bezpieczeństwa Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu na Kraj, która
zajmowała się organizowaniem pomocy dla więźniów, m.in. osadzonych na Pawiaku. W
lutym 1943 rozpoczął pracę na stanowisku referenta informacyjnego i zastępcy
kierownika Referatu Żydowskiego Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu
na Kraj Witolda Bieńkowskiego ps. Wencki. [2]W ramach działalności w "Żegocie" i
Referacie Żydowskim zajmował się współorganizowaniem pomocy dla uczestników
powstania w getcie warszawskim w kwietniu 1943.

Od 1 sierpnia 1944 uczestniczył w powstaniu warszawskim. Był adiutantem dowódcy
placówki informacyjno-radiowej "Asma" i redaktorem naczelnym czasopisma
Wiadomości z Miasta i Wiadomości Radiowe. 20 września został rozkazem komendanta
Okręgu Warszawa AK gen. Antoniego Chruściela "Montera" odznaczony Srebrnym
Krzyżem Zasługi z Mieczami (na wniosek szefa Biura Informacji i Propagandy KG AK
płk. Jana Rzepeckiego). 1 października mianowany przez dowódcę AK gen. Tadeusza
Komorowskiego "Bora" na stopień podporucznika (również na wniosek Rzepeckiego).
4 października odznaczony Krzyżem Walecznych.

Warszawę opuścił 7 października 1944. Działalność konspiracyjną kontynuował w
Biurze Informacji i Propagandy KG AK w Krakowie. Od listopada 1944 do stycznia
1945 pełnił funkcję sekretarza redakcji "Biuletynu Informacyjnego". Pod koniec
lutego 1945 powrócił do Warszawy, gdzie rozpoczął służbę w pionie
informacyjno-propagandowym organizacji "Nie".

Od maja do sierpnia 1945 służył w Oddziale VI sztabu Delegatury Sił Zbrojnych na
Kraj (ds. informacji i propagandy). Jego przełożonym był Kazimierz Moczarski. 10
października 1945 przed Komisją Likwidacyjną AK Obszaru Centralnego ujawnił fakt
służby w AK.

Jesienią 1945 podjął współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej przy Prezydium
Rady Ministrów oraz z Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, w
czym bardzo pomocne okazywały się zebrane przez niego w okresie okupacji
informacje o zbrodniach hitlerowskich, sytuacji w obozach koncentracyjnych i
więzieniach oraz o zagładzie Żydów.

W lutym 1946 rozpoczął pracę w redakcji "Gazety Ludowej" (centralny organ
prasowy PSL). Wkrótce wstąpił w szeregi PSL, które było w tym czasie jedynym
liczącym się ugrupowaniem opozycyjnym wobec władz komunistycznych. W tekstach
publikowanych w "Gazecie Ludowej" przypominał wybitne postaci Polskiego Państwa
Podziemnego (wywiad ze Stefanem Korbońskim, sprawozdanie z pogrzebu Jana
Piekałkiewicza) i wydarzenia związane z walką o wyzwolenie kraju (cykl szkiców o
powstaniu warszawskim pt. Dzień walczącej stolicy).




Temat: IPN ujawnił zawartość katalogów o W. Bartoszewskim
We wrześniu 1939 uczestniczył w cywilnej obronie Warszawy jako noszowy. Od maja
1940 pracował w administracji Przychodni Społecznej nr 1 Polskiego Czerwonego
Krzyża w Warszawie.

19 września 1940 został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie zorganizowanej
przez hitlerowców. Od 22 września 1940 więzień obozu koncentracyjnego
Auschwitz-Birkenau (numer obozowy 4427). Z obozu został zwolniony 8 kwietnia
1941 dzięki działaniom Polskiego Czerwonego Krzyża.

Po opuszczeniu obozu nawiązał kontakt ze Związkiem Walki Zbrojnej. Wydziałowi
Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK przekazał w lecie
1941 sprawozdanie ze swojego pobytu w obozie. W lecie 1942 włączył się w
działalność Frontu Odrodzenia Polski – konspiracyjnej katolickiej organizacji
społeczno-wychowawczej i charytatywnej, kierowanej przez Zofię Kossak.

W sierpniu 1942 został żołnierzem Armii Krajowej. Pracował jako referent w
Podwydziale "P" Wydziału Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy
Głównej AK pod pseudonimem "Teofil" (inspiracją dla przyjęcia pseudonimu była
postać bohatera powieści Jana Parandowskiego Niebo w płomieniach, Teofila
Grodzickiego). W dwuosobowym referacie "P-1" Podwydziału "P" współpracował z
Kazimierzem Moczarskim. Od września 1942 zaangażował się z ramienia FOP w
działalność Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom "Żegota" (od 4 grudnia 1942
działającego jako Rada Pomocy Żydom "Żegota" przy Delegacie Rządu RP na Kraj),
był członkiem "Żegoty" do wybuchu powstania warszawskiego.

Od listopada 1942 do września 1943 pracował jako sekretarz redakcji katolickiego
miesięcznika "Prawda" – organu prasowego FOP, zaś od jesieni 1942 do wiosny 1944
był redaktorem naczelnym katolickiego miesięcznika "Prawda Młodych", związanego
z FOP, a skierowanego do młodzieży akademickiej i licealnej.

W listopadzie 1942 został zastępcą kierownika Komórki Więziennej Wydziału
Bezpieczeństwa Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu na Kraj, która
zajmowała się organizowaniem pomocy dla więźniów, m.in. osadzonych na Pawiaku. W
lutym 1943 rozpoczął pracę na stanowisku referenta informacyjnego i zastępcy
kierownika Referatu Żydowskiego Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu
na Kraj Witolda Bieńkowskiego ps. Wencki. [2]W ramach działalności w "Żegocie" i
Referacie Żydowskim zajmował się współorganizowaniem pomocy dla uczestników
powstania w getcie warszawskim w kwietniu 1943.

Od 1 sierpnia 1944 uczestniczył w powstaniu warszawskim. Był adiutantem dowódcy
placówki informacyjno-radiowej "Asma" i redaktorem naczelnym czasopisma
Wiadomości z Miasta i Wiadomości Radiowe. 20 września został rozkazem komendanta
Okręgu Warszawa AK gen. Antoniego Chruściela "Montera" odznaczony Srebrnym
Krzyżem Zasługi z Mieczami (na wniosek szefa Biura Informacji i Propagandy KG AK
płk. Jana Rzepeckiego). 1 października mianowany przez dowódcę AK gen. Tadeusza
Komorowskiego "Bora" na stopień podporucznika (również na wniosek Rzepeckiego).
4 października odznaczony Krzyżem Walecznych.

Warszawę opuścił 7 października 1944. Działalność konspiracyjną kontynuował w
Biurze Informacji i Propagandy KG AK w Krakowie. Od listopada 1944 do stycznia
1945 pełnił funkcję sekretarza redakcji "Biuletynu Informacyjnego". Pod koniec
lutego 1945 powrócił do Warszawy, gdzie rozpoczął służbę w pionie
informacyjno-propagandowym organizacji "Nie".

Polska Ludowa

Okres stalinowski

Od maja do sierpnia 1945 służył w Oddziale VI sztabu Delegatury Sił Zbrojnych na
Kraj (ds. informacji i propagandy). Jego przełożonym był Kazimierz Moczarski. 10
października 1945 przed Komisją Likwidacyjną AK Obszaru Centralnego ujawnił fakt
służby w AK.

Jesienią 1945 podjął współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej przy Prezydium
Rady Ministrów oraz z Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, w
czym bardzo pomocne okazywały się zebrane przez niego w okresie okupacji
informacje o zbrodniach hitlerowskich, sytuacji w obozach koncentracyjnych i
więzieniach oraz o zagładzie Żydów.

W lutym 1946 rozpoczął pracę w redakcji "Gazety Ludowej" (centralny organ
prasowy PSL). Wkrótce wstąpił w szeregi PSL, które było w tym czasie jedynym
liczącym się ugrupowaniem opozycyjnym wobec władz komunistycznych. W tekstach
publikowanych w "Gazecie Ludowej" przypominał wybitne postaci Polskiego Państwa
Podziemnego (wywiad ze Stefanem Korbońskim, sprawozdanie z pogrzebu Jana
Piekałkiewicza) i wydarzenia związane z walką o wyzwolenie kraju (cykl szkiców o
powstaniu warszawskim pt. Dzień walczącej stolicy).

W związku z działalnością w opozycyjnym PSL został wkrótce poddany represjom
przez organy bezpieczeństwa. 15 listopada 1946 pod fałszywym zarzutem
szpiegostwa został aresztowany i uwięziony w siedzibie Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego.

Proszę. A teraz PIS :)




Temat: żenująca przygoda z "Sigma Travel"
Wróciliśmy z wycieczki Syria+Jordania 06-20 września 2008 r.W
wycieczce uczestniczyło 48 osób.Z żoną byliśmy w Jordanii w 2004 r.
na 4-o dniowej wycieczce z zakwaterowaniem w hotelach 4*.Spowodowało
to zachęcenie do wyjazdu w br. naszej 10-cio osobowej grupy
przyjaciół.
w związku z kontrowersyjnymi opiniami internautów przekazuję
odczucia całej naszej grupy .
1. Program wycieczki bogaty,obejmujący najważniejsze miejsca i
zabytki godne zwiedzenia.Rozplanowanie programu dostosowane
optymalnie do trasy ,dysponowanego czasu,uwarunkowań dojazdów czy
też postojów na granicach.
2. Zmodyfikowanie trasy pierwotnego "Programu Sigmy-Travel"
zaowocowało ograniczeniem przejazdów tą samą trasą w Jordanii i
pozwoliło zwiększyc czas na zwiedzanie,czas wolny i rozszerzenie
programu wycieczek fakultatywnych o wyjazd do koscioła św. Szymona
Słupnika/pobyt na Wadi Rum był sygnalizowany przez internautów /.
3. Kierowcy,klimatyzacja,czystośc i standard autobusów bez zarzutu.
4. Hotele zgodne z ofertą biura,zdarzała się opieszałośc boyów
hotelowych z bagażami.
5. Wyżywienie "arabskie",urozmaicone,dobre i wystarczające.
6. Pilot p.Tomasz na "6".Dotyczy to:
- sprawności zakwaterowania grupy,
- przekazu informacji na trasie przejazdu,
- bezpośredniego kontaktu śmiało można powiedziec ze wszystkimi.
- organizowania wycieczek fakultatywnych
- doradztwa w organizowaniu czasu wolnego i pomocy w jego realiz.
/Akaba-dojazd na plażę dla europej.,kurs łodzią ze szklanym
dnem,zakupy w Akabie/,
- możliwością uzyskania pomocy w każdej chwili / podany numer tel.
komórkowego,numer pokoju hotelowego/,
- pomocą językową, kulinarną i każdą inną na punktach postoju,
- umiejętnością ogarnięcia rozpierzchłej grupy w wielopoziomowym
obiekcie handlowym w Ammanie i pomocy w nim potrzebującym.

PRAWDZIWY ANIOŁ STROŻ !!!
7. Wycieczki fakultatywne;
-bezdyskusyjnie warte zobaczenia to przejazd po Wadi Rum, oraz
ruiny kośc. św. Szymona Słupnika,
-warto zobaczyc miejsce chrztu Chrystusa i Petra nocą,
-dla oczekujących wrażeń specjalnych w zaprzyjażnionych grupach
nocleg u beduinów na Wadi Rum w namiotach 2-u osobowych w
dobrych warunkach,zachód/wschód słońca i przejażdżka po pustyni.
Oczywiście nie korzystający z fakultetów zdani są na przymusowe
przerwy,no cóż?!
8. W Palmyrze oświetlone nocą wykopaliska-bardzo przyjemny spacer
niedaleko od hotelu,
9. Wolnocłowa Akaba - bardzo tanie perfumy!!!
10.Sklepy wolnocłowe na granicy jordańsko-syryjskiej,oraz bardzo
duży,bogato zaopatrzony na syryjsko- jordańskiej.

Nasze zainteresowania zwiazane ze Starym Testamentem,Dziejami
Apostolskimi,Wczesnym Chrześciaństwem, Wyprawami Krzyżowymi i zawiłą
historią regionu od najdawniejszych czasów były inspiracją do bardzo
bogatego przygotowania się do tej wycieczki.Wróciliśmy z niej w
pełni usatysfakcionowani tak z programu uzupełnionego fakultetami,
jego sprawną realizacją,oraz uzyskanymi informacjami.

Warto pojechac -polecamy
Harem!!!



Temat: Jak sprawdzić agencję nieruchomości?
Oszustwa "pelna geba".
Mam pytanie: czy kiedykolwiek na lamach prasy/telewizji byl
poruszany temat takich Biur Informacji Mieszkaniowej,
dzialajacych na terenie Warszawy? Czy temat sposobu, w jaki
dzialaja nikt dotad publicznie nie poruszyl, ani sie za to nie
wzial? Przeciez jest tego zatrzesienie w W-wie.

U mnuie bylo to tak:
Szukam mieszkania dla syna, studenta. Wiec biore Gazete
Wyborcza i Oferte. Przegladam sterty ogloszen. Wiele z nich jest
szokujaco atrakcyjnych. Za czynsz plus oplaty licznikowe,
umeblowane, z AGD, TV - okreslane, jako bardzo ladne. Zaczynam
dzwonic... Na takie ogloszenie, gdzie cena nie przekracza 600 zl
plus oplaty i czynsz, zawsze zglasza sie Biuro. Tu dowiaduje
sie, ze mam sie do nich zglosic (dostaje dokladny adres firmy i
imie osoby, ktora bedzie "prowadzic" moja sprawe). Przybywam.
Na poczatku warunki umowy - wplacam 200-250 zl (zaleznie od
biura) i wtedy oni kontaktuja mnie z wlascicielem interesujacego
mnie mieszkania. Na miejscu wybieraja numer, oddaja mi sluchawke
i z drugiej strony wlasciciel umawia sie ze mna przed blokiem
(tu podany TYLKO numer bloku; zawsze sa to wieeeelorodzinne
bloki). Przy okazji zbieg okolicznosci - z Biur ,
ktore "wyprobowalam" umawiaja sie wlasciciele ZAWSZE po 20-tej
(do tej godziny pracuja Biura Informacji Mieszkaniowej). Wtedy
sie czeka, ile sie chce; telefon, ktory zostal podany
(komorkowy), mimo ze na miejscu wyprobowany, nie odpowieda.
Wlacza sie tylko poczta glosowa, albo dostaje komunikat, ze
skrzynka glosowa jest przepelniona.
Jakby tego bylo malo, pod blokiem czeka jeszcze inny chetny,
tyle ze ow adres dostal z innego Biura. I.... numer kontaktowy
do "wlasciela" rowniez inny.

Reklamacje nic nie dadza. Obiecane w umowie oferty droga
telefoniczna lub SMS'em nie nadchodza. Wizyta w firmie konczy
sie niczym - dostaje na miejscu adresy, a ze nie otrzymywalam
SMS'ow, to pewnie wina polaczen. Oferty ktore dostaje, juz nie
sa tak atrakcyjne cenowo. Takie moglabym wyszukac bez
posrednictwa firm w ogloszeniach (zreszta Biuro wlasnie z gazet
wiekszosc spisuje). Czyli firma tylko czyta za mnie.

Wracam do domu, dzwonie do firmy pytajac o konkretne
mieszkanie z ogloszenia, oczywiscie za czynsz czy po atrakcyjnej
cenie. Nie jestem oczywiscie rozpoznana, bo pytam jako
kolejna "ofiara". Otrzymuje odpowiedz, ze mieszkanie aktualne i
jestem zaproszona do biura celem podpisania umowy i
skontaktowania mnie z wlascicielem. Ale godzine wczesniej
ZADNYCH TEGO TYPU OFERT W BIURZE NIE BYLO, gdy ich odwiedzilam.

Dzwonie jeszcze raz. Wymyslam jakies ogloszenie, bo
pracownik Biura prosi o dokladne przeczytanie ogloszenia. Potem
prosi o chwile na sprawdzenie, po czym dowiaduje sie, ze
mieszkanie jest jeszcze aktualne itd. A adres zmyslony i
ogloszenia takowego NIE BYLO! Tak sprawdzilam kilka Biur; nawet
te, z ktorymi umowy nie zawieralam.

Umowe podpisalam z dwoma biurami. Na wiecej eksperymentow
mnie nie stac. Poza tym nie widze celu, jesli nikogo te oszustwa
i tak nie interesuja. Oczywiscie o zerwaniu umowy nie ma mowy.
Za 200 zl sprawy Agencji wytaczac nikt nie bedzie. Wystarczy
kikunastu takich klientow dziennie. Chcialabym tyle zarabiac
dziennie. Tylko uczciwie. I ponoc nie ma na nich haczyka.

Biura, za ktorych posrednicwem chcialam wynajac mieszkanie i
zostalam oszukana, to:
1. Biuro Informacyjno Reklamowe, Biuro Bazy Danych "GAMMA", ul.
Warecka 9, reprezentowana przez Andrzeja Kurylaka, telefonow
kilka, m. in. 826 69 02
2. A&B Śliwińska Agnieszka, Biuro Informacji Mieszkaniowej
Ogolnodostępnwej, ul. Hoża 66/68 pokoj. 124;

Zas zmyslonymi adresami sprawdzilam firmy na Marszalkowskiej
83/75, Krolewska 43 m. 17 i jeszcze ze trzy. Upewnilam sie
tylko, co do procederu postepowania.

Czy to kogokolwiek zainteresuje, czy moga bezkarnie tak
naciagac ludzi i nabijac naiwnych "w butelke"? Wiadomo, ze
tanich lokali nie szukaja zamozni. I czeto ufaja, ze jesli firma
zarejestrowana, to na pewno jest OK.




Temat: ktory kandydat zajmie sie zrealizowaniem CPR -112
profanator napisał:

> Taka krotka informacja dla
> niezorientowanych w tym co sie dzieje w miescie.

- Kłopoty z numerem, który ma ratować życie

Od początku przyszłego roku ma w pełni funkcjonować system zintegrowanego
powiadamiania ratunkowego. Dziś, pół roku wcześniej, nie działa poprawnie
europejski numer alarmowy 112, nawet w tych miastach, gdzie są już centra
koordynacji ratunkowej.

Strategiczną rolę w nowym systemie mają odgrywać centra powiadamiania
ratunkowego, przyjmujące zgłoszenia na numer 112. Tworzenie takich centrów
należeć będzie do obowiązków wojewody.

- Na podstawie tych informacji, które posiadam, w naszym regionie może być pięć
do sześciu CPR-ów - powiedział "Pomorskiej" Piotr Murawski, dyrektor Wydziału
Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Mają być one
odpowiedzialne za odbiór zgłoszeń z numerów alarmowych, w tym ze 112 oraz
przekazanie ich do stosownej służby. - Pracownicy powinni znać także kilka
języków - dodał dyrektor.

Ludzie zaangażowani w tematykę koordynacji ratownictwa są bardzo sceptyczni
wobec ambitnych zapisów w projekcie ustawy o ratownictwie medycznym, który we
wtorek przyjął rząd. Wysokiej rangi oficer Państwowej Straży Pożarnej
przekonywał nas, że od 1 stycznia przyszłego roku nic się nie zmieni. - W
żadnym kraju nie jest tak, żeby powstał CPR prawie w każdym powiecie -
tłumaczył. - Kiedy byłem w Niemczech zadzwoniłem pod numer 112. Po kilku moich
słowach po polsku połączenie zostało zerwane - dodał.

Dowodem potwierdzającym te obawy są problemy z europejskim numerem ratunkowym
112. Wszyscy pod ten numer dzwoniący powinni być połączeni z centrum
powiadamiania ratunkowego, którego zadaniem ma być dobór właściwych służb oraz
koordynacja pomocy. A tak w tej chwili nie jest.

Chociaż w Toruniu działa Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności,
zorganizowane na wzór podobnych jednostek w Niemczech oraz Czechach,
dzwoniących z telefonów komórkowych pod numer 112 spotyka rozczarowanie.

Z "komórki" jest problem

- Abonenci telefonów stacjonarnych połączą się z nami. Kiedy jednak ktoś używa
komórki, w słuchawce odezwie się dyspozytor z policji - wyjaśniał "Pomorskiej"
Krzysztof Rządkowski, kierownik centrum. Analogiczna sytuacja jest we
Włocławku.

Postanowiliśmy sprawdzić, kto odpowiada za kłopoty z numerem 112.

- Technologicznie od września 2005 roku jesteśmy gotowi i świadczymy usługi
przekierowywania połączeń z numeru 112 - zapewniła nas Maria Piechocka z
Telekomunikacji Polskiej. Podkreśla, że to MSWiA wskazuje do jakich placówek
mają być łączone osoby dzwoniące na numer 112.

Marcin Gruszka z biura prasowego PTK Centertel (Orange) powiedział nam,
że "takie rozwiązania wynikają z umów ze służbami". - Generalnie powinno być
tak, że dzwoniący pod 112 przekierowywany jest do centrum powiadamiania
ratunkowego. W Polsce to jednak jest na razie nieosiągalne - dodał Gruszka.

???
pozdrawiam Profanatorze i dziekuje za informacje....a tak poza tym, to troche
jestem zorientowany - o tym " co sie dzieje na miescie " :}

pozdrowienia
radca




Temat: Legia SMS
Legia SMS
Czy Legia Warszawa posiada ponad 6.000.000 kibiców, jak podają miarodajne
źródła 'Sportfive"?
Począwszy od dzisiaj kibice Legii będą mieli okazję sprawdzić te dane, a
jednocześnie wziąć udział we wspólnej zabawie dającej możliwość wygrania
atrakcyjnych nagród.
Legia Warszawa S.S.A. otwiera własny serwis SMS-owy dla kibiców. Dzięki
różnym poziomom SMS-ów kibice będą mogli wziąć udział w programie
lojalnościowym, nabyć poprzez SMS-y atrakcyjne dzwonki i logosy, otrzymać
szybciej niż za pośrednictwem prasy, radia i telewizji oraz portali
internetowych najświeższe informacje z klubu oraz wziąć udział w konkursach
odbywających się podczas spotkań rozgrywanych na Legii (turniej rzutów
karnych).
Poniżej zamieszczamy dane techniczne dotyczące wejścia do różnych poziomów
serwisu SMS-owego Legii:
* Program lojalnościowy
Wysyłąjąc SMS na numer 7101 z hasłem LEGIA (1zł + VAT) stajesz się
automatycznie zarejestrowanym kibicem klubu oraz otrzymujesz logosa z
przyznanym Ci numerem porządkowym.
Wysyłając SMS z hasłem LEGIA wraz z litera producenta komórki
N - dla telefonów Nokia
S - dla telefonów Siemens
E - dla telefonów Ericsson, Alcatel, Siemens
Np. dla telefonów Nokia SMS będzie wyglądał następująco:
LEGIA N
W przypadku braku możliwości otrzymania logosa kibic otrzyma wiadomość
tekstową informującą go o przyznaniu numeru kibica.
Uwaga!
Istnieje możliwość zarejestrowania w ten sposób kolegi poprzez wpisanie hasła
LEGIA, następnie litery oznaczającej producenta telefonu komórkowego oraz
numeru telefonu osoby, któą chcemy zarejestrować w formacie
dziewięciocyfrowym.
Np. dla kolegi posiadającego aparat marki Nokia o numerze 601121212 SMS
będzie wyglądał następująco:
LEGIA N 601121212.
Nagrody!
Wśród kibiców, którzy nadeślą SMS-y do klubu zostaną wylosowane atrakcyjne
nagrody. Po zakończeniu każdej rundy spośród przyznanych numerów zostaną
wylosowane zagraniczne wczasy dla dwojga ufundowane przez biuro
podróży "Triada" - wylosowana osoba będzie mogła wybrać miejsce wycieczki z
oferty "Triady".
Po zakończeniu każdego sezonu spośród przyznanych numerów zostanie wylosowany
samochód osobowy.
* Wiadomości z Legii
Jeśli chcesz otrzymywać najświeższe wiadomości z Legii szybciej, niż robią to
środki masowego przekazu, wystarczy wysłać SMS na numer 7909 z hasłem LEGIA
NEWS (9zł + VAT). W zamian w pakiecie 28-dniowym otrzymasz 20 wiadomości z
klubu.
Istnieje również możliwość posiadania tańszej opcji systemu news. Wysyłając
SMS na numer 7303 z hasłem LEGIA NEWS (3zł + VAT). W zamian otrzymasz pakiet
10-dniowy z 7 wiadomościami z klubu.
* W przygotowaniu
Już od połowy marca twoje powitanie może być wykonane przez twojego
ulubionego zawodnika lub trenera Legii.

www.legia.pl



Temat: Przygoda w nocy.
Przygoda w nocy.
Kilka lat temu moja znajoma podala moj numer telefonu agencji ochroniarskiej,
jako osobe do informowania, na wypadek, gdyby wlaczyl sie u niej w domu
alarm.

W miedzyczasie stracilam kontakt ze znajoma (wtedy gdy potracilam numery
telefonow, a kontakt z wlascicielka domu mocno sie rozluznil.) Przez dlugi
czas byl spokoj, az dzis w nocy dostalam telefon. Dzwonil pan z agencji ze w
posiadlosci na ul. X zalaczyl sie alarm.

Bardzo zdenerwowana spytalam: "a co z wlascicielka". Pan odrzekl, ze nie
wiadomo, jej komorka nie odpowiada, zalacza sie poczta glosowa.

No i problem: co teraz zrobic. W glowie oczywiscie pojawily sie
najczarniejsze scenariusze, znajoma juz raz miala wlamania do domu i ja
okradziono, na szczescie wlascicielki nie bylo, wiec bandyci nic jej nie
zrobili. Pytam sie co w domu sie dzieje tym razem?
- "Rozpoznanie z zewnatrz" - jak sie wyrazil pracownik biura ochrony - nic
nie wykazuje, brak sladow zewnetrznych wlamania.
Zrozumialam, ze po polsku chodzi o to, ze szyby nie sa wybite, ale moja chora
wyobraznia znow popracowala i wyobrazilam sobie moja znajoma zbroczona krwia,
ktora resztka sil wlaczyla alarm, bo np. do telefonu nie miala sil sie
doczolgac. Kolezanka wpuscila napastnika, ten jej zrobil krzywde i wyszedl.
Wiec pytam dalej: byliscie w srodku? Odpowiedz brzmiala "nie".
- No to na co czekacie? - znow zapytalam.
- Bo nie mamy prawa wchodzic na teren posesji. - beznamietnym glosem odparl
pan z ochrony. Najlepiej jesli pani tu przyjedzie.
Nie wiedzialam co zrobic: w sumie moglam wsiasc w taksowke i podjechac, ale
nie mam kluczy do domu, furtka - wedlug zeznania ochroniarza jest zamknieta,
wiec nie mialabym jak sie dostac do srodka.
Wytlumaczylam wiec panom, ze skoro sa na miejscu, to powinni przeskoczyc
przez plot, i zobaczyc czy nie sa wybite szyby od strony ogrodu. Okazuje sie,
ze panowie nie moga tego zrobic, bo byloby to wtargniecie.
- No dobra - kombinowalam. - Jezeli ona jest w srodku i np. jest
nieprzytomna, to czy pomozecie mi przejsc przez plot, bo nie robilam tego
ponad 20 lat, a nawet jezeli zlamie prawo, to mam to w nosie - moja
wyobraznia byla silniejsza niz respekt dla prawa.
Ochrona jednak odmowila pomocy, bo nie moze brac udzialu we wtargnieciu na
cudza posesje. (a moze wiedzieli ile waze?:>)
Wzielam gleboki oddech (to naprawde pomaga!!!) i stwierdzilam ze w sumie moge
histeryzowac. Najpierw musze ustalic, czy A. - wlascicielka domu jest w
srodku, czy nie pojechala na swieta do rodziny pod miasto. Skoro jej komorka
nie odpowiada to moze byc po prostu wylaczona na noc.
A. na kazde swieta jezdzila pod Warszawe, do malego miasteczka, gdzie mieszka
jej mama i siostra z rodzina. Niestety, nie znam nawet nazwy tej
miejscowosci, kiedys mialam tam telefon, i jedyne co pamietalam to fakt, ze
byl inny niz w Wawie numer kierunkowy. Spytalam sie ochorniarza, czy ma taki
numer wsrod telefonow do powiadamiania. Okazalo sie ze nie, wszystkie numery
sa komorkowe i w kazdym wlacza sie poczta glosowa.

Powiedzialam, ze oddzwonie i rozlaczylam sie. Pomimo poznej godziny
zadzwonilam do naszej wspolnej znajomej: mojej i A. o ktorej wiem, ze z A.
byla dosc blisko. R. obudzona byla nieprzytomna, wiec powiedziala ze oddzwoni
za chwile, bo gdzies miala stacjonarny do mamy A. Na szczescie ma lepsza
pamiec do nazw, bo znajac nazwisko i miejscowosc uzyskala numer do mamy w
informacji. Zadzwonilam: odebrala A. i powiedziala ze juz wie wszystko i
wraca do domu.

Czyli moja znajoma zyje, nic jej nie jest, prawdopodobnie alarm sie wlaczyl
bo byl wadliwy, na razie nie mam od niej zadnych informacji, ale gdyby cos
sie dzialo to R. - nasza kolezanka by mnie poinformowala, bo A. wracajac do
miasta miala do niej przyjechac i wraz z R,. i jej mezem dotrzec do domu
razem.

To nie jest kolejna powiesc w odcinkach (chociaz... moze kiedys wykorzystam),
to mi sie dzis w nocy przytrafilo naprawde. Pisze o tym, bo musialam sie z
tego wygadac. Co prawda teraz juz wiem, ze znajomej nic nie jest, ale nadal w
srodku kotluja sie nocne przezycia.



Temat: Zacznijmy od organizacji, precyzji i komunikacji.
jszhc napisała:

> Wybaczcie, ale bedzie to krzyk wyladowania negatywnych emocji, bo jakos 3
> minuty krzyczenia w telefon chlopaka mnie nie rozladowalo;p.
> Nasze spoleczenstwo jest bardzo niezorganizowane, co taka osobe jak ja, ktora
> nie znosi marnowac czasu (a jesli juz marnowac, to na siedzenie w cieplym
> domku na Internecie;p czy drzemanie)drazni 2 razy bardziej. Poki ludzie
> pracujacy w roznych instytucjach nie zaczna organizowac swego czasu pracy,
> nie naucza sie precyzji architekta i wykorzystywania wspolczesnych srodkow
> komunikowania sie, zawsze obywatel skazany na wspolprace z nimi bedzie
> poszkodowany. Szanujmy czyjs czas! Jesli zaczniemy od tych podstaw, to moze
> za 100lat dojdziemy do czegos pozytywnego;).
> Wpierw Pani z dziekanatu w szkole. Dzwonilam tam z 3 razy - "Pani Justyno, my
> poinforumujemy o zajeciach". Dowiedzialam sie o nich tego samego dnia od
> kolezanki (niestety mialam juz plany).

Wydzwaniam pod podany numer 2 dni pod rząd ale abonent jest niedostępny.

Podobno rozsylali maile, ale dziwnym
> trafem trafily one do 30% studentow tylko:/ (moj mieli).

Wysyłam maila, powtarzam jeszcze kilka razy a potem się okazuje że klient podał
mi nie tego maila

> Wizyta u lekarza. Przychodze na umowiona godzine - "Ale Pani Zawadzkiej dzis
> nie ma, my dzwonilimsy do umowionych, ale Pani nie zostawila numeru" (jeszcze
> z pretensja....no ja przepraszam, ale od 4 lat chodze do tej przychodni i
> przez ten czas zadna inteligentna kobietka 'za lada' nie prosila o numer, juz
> nie bede sie rozpisywac o tym, ze maja moje dane adresowe i ustalenie
> stacjonarnego numeru to kwestia AZ 1 MINUTY....Tak, tak, na takie technologie
> to by Panie 'za lady' nie wpadly!

Też nie wiem że na informacji można uzyskać numer komórki na kartę.

> Niezawodna technika! Wazne maile rozeslane do konsultantow z mojej firmy.
> Niby powinny dojsc. Ale prosze o potwierdzenia w ciagu 30 minut. Mijaja 2
> godziny. Wychodze z biura i otrzymuje sms- „Ale nic nie mam na mailu, pos
> lij
> raz jeszcze”….chyba telepatycznie;/.

A nie wiesz o tym że czasem maile przychodzą po kilku dniach, już miałem tak
kilka razy.

> Starsza historia. Ustalenie nipu, jeszcze za czaso stazu z UP. Wpierw do
> odpowiedniej Instytucji, ale tam Pani mowi, ze my musimy miec jakis papierek
> z UP. Szybko do UP, ale tam twierdza, ze to bzdury i nic nam dawac nie musza.
> Wracay z kolezanka do US i slyszymy, ze musimy cos tam miec z UP....ale Pani
> laskawie juz sama sie z nimi dogada - WSPANIALOMYSLNOSC URZEDNIKOW!
> I na koniec….ilez można znosic zagracony plac w miejscu zamieszkania prze
> z
> bardzo kłopotliwego sasiada, który sprowadza rozne zdezelowanie auta
> zajmujace miejsce i dogorywajace w blocie przez kilka lat. Za niedługo mój
> glos będą już rozpoznawac w Strazy Miejskiej;p.
> To sa takie sprawy dnia codziennego, ale to wlasnie te sprawy przysparzaja
> nam najwięcej ‘siwych wlosow’.

A mnie nie, i mi to wali.



Temat: AABA SHARM w Sharm el Sheikh
- na wszystkie wycieczki zabieramy Panstwa sprzed hotelu, a po zakonczonej imprezie rowniez odwozimy pod hotel. Wyjatek stanowia jedynie wycieczki: delfinarium i plywanie z delfinami , w wypadku tych 2 w/w wycieczek cena nie zawiera transportu

- od samego początku naszej dzialalnosci jedynymi osobami z ktorymi opiniami bardzo się liczymy sa nasi Turysci. To oni jako jedyni sa w stanie wydac prawdziwe, obiektywne opinie na temat naszych wycieczek i tylko ich opinie sa dla nas wazne. Dlatego tez rowniez Panstwa zachecamy bardzo serdecznie do tego aby, juz po odbyciu wycieczek z nami i po powrocie do kraju podzielili sie Panstwo z nami opiniami (wysylajac email na nasz adres firmowy), jak się Panstwu podobala ich organizacja i co ewentualnie moglibysmy w przyszlosci zmienic lub ulepszyc. Wszystkie Panstwa komentarze sa dla nas bardzo cenne.

Bedzie nam rowniez bardzo milo, jezeli zostawia Panstwo swoj obiektywny komentarz z wrazeniami z naszych wycieczek na dwoch najpopularniejszych forach internetowych:

www. gazeta.pl (forum – turystyka - Egipt) oraz www. wakacje.pl (forum-wybierz region - Egipt Sharm El Sheikh)

NASZE BIURO W NAAMA BAY:

Zapraszam, aby juz po wyladowaniu w Sharmie odwiedzila nas Pani w naszym biurze w Naama Bay. Znajdzie nas Pani przy glownej ulicy PEACE ROAD niedaleko postoju taksowek ( NA DEPTAKU SULTAN KABOS) w budynku MALL 8 dokladnie obok rosyjskiej dyskoteki CCCP, wejscie do budynku jest przy sklepie BACCHUS MARKET nad ktorym wisi duza reklama HEINEKEN. Wchodzi Pani schodami na I pietro i zaraz nas zobaczy PO LEWEJ STRONIE!

Biuro jest czynne codziennie w godz. 11:00- 24:00.

Jezeli wjechalaby Pani do Naama Bay od innej strony niz glowny deptak, najpierw nalezy udac sie w poblize dyskoteki CCCP, a nastepnie zapytac o MALL 8. Sugeruje aby jezeli to mozliwe miala Pani przy sobie telefon komorkowy. Jezeli bedzie Pani miala problem aby do nas trafic, zawsze mozna sie z nami porozumiec przez tefefon i my Pania pokierujemy. Jezeli z jakichkolwiek powodow nie bedzie Pani w stanie odwiedzic nas w biurze, prosze o wyslanie smsa, zaraz po przylocie, bedac w pokoju hotelowym na nasz egipski, firmowy numer telefonu + 201- 218- 28- 287, podajac Pani nazwisko, nazwe hotelu oraz numer pokoju wowczas skontaktujemy sie z Pania.

BARDZO WAZNA INFORMACJA!

Bazujac na naszym doswiadczeniu, kiedy to niektore lokalne biura podrozy zlokalizowane zarowno obok naszego biura jak i w samym Naama Bay na pytania turystow szukajacych nas po prostu podszywaja sie pod nas i odpowiadaja, ze to oni sa Aaba-Sharm pragniemy bardzo wyraznie zaznaczyc, ze JEDYNA SIEDZIBA AABA-SHARM miesci sie w BUDYNKU MALL 8 NA PIERWSZYM PIETRZE PO LEWEJ STRONIE!!!Nie wiemy dlaczego ( aczkolwiek domyslamy sie) ale większość lokalnych, polskich biur obecnych teraz na rynku z Sharmie bardzo wzoruje sie na nas celowo wprowadzajac turystow w blad i liczac na to, ze pomyla oni ich biuro z Aaba-Sharm i u nich wykupia drozsze wycieczki!

Rowniez dotarly do nas sluchy, ze niektorzy rezydenci na pierwszym spotkaniu informacyjnym, zaraz po Panstwa zameldowaniu sie w hotelu, po prostu strasza turystow aby nie wykupywali Panstwo wycieczek w naszej firmie.Twierdza oni ze jadac na wycieczki z nami: nie beda Panstwo ubezpieczeni, ze nasza firma nie dziala legalnie oraz, ze np. zostawimy Panstwa bez zadnej opieki na pustyni. Pragne wiec Pania poinformowac, ze po pierwsze Panstwa ubezpieczenie jest wazne przez Panstwa caly okres pobytu w Egipcie, niezaleznie od tego, czy pojedzie Pani na wycieczki z nami, czy ze swoim rezydentem. Jezeli dokladnie przeczyta Pani broszurke o ubezpieczeniu dolaczona do Panstwa dokumentow podrozy sama Pani zobaczy, ze ubezpieczenie jest wazne przez caly urlop w Egipcie. Po drugie, nasza firma dziala legalnie, posiadamy wszystkie wymagane licencje oraz dokumenty zezwalajace nam na tego typu dzialalnosc, zgodnie z wymogami Ministerstwa Turystyki w Egipcie. Wszystkie dokumenty sa do Panstwa wgladu w naszym biurze. Po trzecie nigdy nie miala miejsca zadna sytuacja typu pozostawienie turystow bez naszej opieki na pustyni. Przed kazda wycieczka dostarczamy dokladny raport o szczegolach wycieczki do Policji Turystcznej i na jego podstawie otrzymujemy przepustke na wycieczke. Zadna wycieczka na Polwyspie Synaj nie odbedzie sie bez przepustki, gdyz po prostu autokar lub jeep nie opusci miasta. Odpowiadamy wiec za Panstwa na wycieczkach w takim samym stopniu co Panstwa rezydenci. Powyzsze, nieprawdziwe informacje podawane przez rezydentow maja jeden cel: odwiezc Panstwa od zamiaru zakupu tanszych wycieczek u nas ( my dzialamy bez zadnych posrednikow i dlatego jestesmy w stanie zaoferowac Panstwu tak atrakcyjne ceny! ) i zakupu ich drozszej wersji u rezydenta, gdyz od kazdej sprzedanej wycieczki otrzymuje on prowizje. Dotyczy to przede wszystkim turystow, ktorzy sa w Egipcie po raz pierwszy i nie wiedza, ze zakup drozszych wycieczek u rezydenta nie musi byc jedynym rozwiazaniem. Jezeli bedzie Pani miala mozliwosc aby przy okazji podzielic sie moimi komentarzami z innymi turystami , bardzo o to prosze.

Pozdrawiam serdecznie

Monika
"AABA-SHARM" telefon firmowy w Egipcie to + 201- 218 - 28 - 287
Zapraszamy rowniez do odwiedzenia naszej strony internetowej www.taniewycieczkisharm.com
Znajda tam Panstwo wiele cennych informacji oraz wskazowek!



Temat: Legia SMS
Gość portalu: Tuzin napisał(a):

> Czy Legia Warszawa posiada ponad 6.000.000 kibiców, jak podają miarodajne
> źródła 'Sportfive"?
> Począwszy od dzisiaj kibice Legii będą mieli okazję sprawdzić te dane, a
> jednocześnie wziąć udział we wspólnej zabawie dającej możliwość wygrania
> atrakcyjnych nagród.
> Legia Warszawa S.S.A. otwiera własny serwis SMS-owy dla kibiców. Dzięki
> różnym poziomom SMS-ów kibice będą mogli wziąć udział w programie
> lojalnościowym, nabyć poprzez SMS-y atrakcyjne dzwonki i logosy, otrzymać
> szybciej niż za pośrednictwem prasy, radia i telewizji oraz portali
> internetowych najświeższe informacje z klubu oraz wziąć udział w konkursach
> odbywających się podczas spotkań rozgrywanych na Legii (turniej rzutów
> karnych).
> Poniżej zamieszczamy dane techniczne dotyczące wejścia do różnych poziomów
> serwisu SMS-owego Legii:
> * Program lojalnościowy
> Wysyłąjąc SMS na numer 7101 z hasłem LEGIA (1zł + VAT) stajesz się
> automatycznie zarejestrowanym kibicem klubu oraz otrzymujesz logosa z
> przyznanym Ci numerem porządkowym.
> Wysyłając SMS z hasłem LEGIA wraz z litera producenta komórki
> N - dla telefonów Nokia
> S - dla telefonów Siemens
> E - dla telefonów Ericsson, Alcatel, Siemens
> Np. dla telefonów Nokia SMS będzie wyglądał następująco:
> LEGIA N
> W przypadku braku możliwości otrzymania logosa kibic otrzyma wiadomość
> tekstową informującą go o przyznaniu numeru kibica.
> Uwaga!
> Istnieje możliwość zarejestrowania w ten sposób kolegi poprzez wpisanie hasła
> LEGIA, następnie litery oznaczającej producenta telefonu komórkowego oraz
> numeru telefonu osoby, któą chcemy zarejestrować w formacie
> dziewięciocyfrowym.
> Np. dla kolegi posiadającego aparat marki Nokia o numerze 601121212 SMS
> będzie wyglądał następująco:
> LEGIA N 601121212.
> Nagrody!
> Wśród kibiców, którzy nadeślą SMS-y do klubu zostaną wylosowane atrakcyjne
> nagrody. Po zakończeniu każdej rundy spośród przyznanych numerów zostaną
> wylosowane zagraniczne wczasy dla dwojga ufundowane przez biuro
> podróży "Triada" - wylosowana osoba będzie mogła wybrać miejsce wycieczki z
> oferty "Triady".
> Po zakończeniu każdego sezonu spośród przyznanych numerów zostanie wylosowany
> samochód osobowy.
> * Wiadomości z Legii
> Jeśli chcesz otrzymywać najświeższe wiadomości z Legii szybciej, niż robią to
> środki masowego przekazu, wystarczy wysłać SMS na numer 7909 z hasłem LEGIA
> NEWS (9zł + VAT). W zamian w pakiecie 28-dniowym otrzymasz 20 wiadomości z
> klubu.
> Istnieje również możliwość posiadania tańszej opcji systemu news. Wysyłając
> SMS na numer 7303 z hasłem LEGIA NEWS (3zł + VAT). W zamian otrzymasz pakiet
> 10-dniowy z 7 wiadomościami z klubu.
> * W przygotowaniu
> Już od połowy marca twoje powitanie może być wykonane przez twojego
> ulubionego zawodnika lub trenera Legii.
>
> www.legia.pl




Temat: Specjalnie dla Starego Wiarusa
Specjalnie dla Starego Wiarusa
Juz niedlugo w Polsce

:)

"Pizza"

Bo wyobraź tylko sobie, że za kilka lat najdzie cię przypadkiem chętka na
pizzę i nieopatrznie zadzwonisz pod ten numer...

[operator]: Dziekujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o
pański numer pesel ?

[klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie.

[o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer pesel ?

[k]: Mój pesel, tak.... już ...chwileczkę...to jest 21052031412.

[o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a
pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to
54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan dzwoni?

[k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ?

[o]: Jesteśmy podłączeni do systemu, proszę pana.

[k]: (wzdychając) A... tak... Chcialbym zamówić dwa razy waszą Pizza Samo
Mięcho.

[o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana.

[k]: Co pan ma na myśli ?

[o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej pisze, że ma pan za wysokie
ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój Narodowy Opiekun
Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie.

[k]: Cholera. To co pan proponuje ?

[o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością
panu zasmakuje.

[k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje ?

[o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z
biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem.

[k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty
kredytowej.

[o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył pan
limit na koncie karty kredytowej.

[k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca
dostarczy pizzę.

[o] : Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane.

[k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak długo
to zajmie ?

[o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień. Chyba, że
jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po
zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne.

[k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?!

[o]: Pisze tutaj, że oczekuje się na pana pierwszą wpłatę na samochód. Ale
motocykl ma pan już spłacony.

[k]: ********** ******** *******

[o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan juz przecież kolegium za obrażenie
policjanta w lipcu 2006 roku.

[k]: (Zamilkł)

[o]: Czy chce pan coś jeszcze ?

[k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli.

[o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli
cukrzykom.....




Temat: "Wolność" u UE w roku 2009... + cos ekstra
"Wolność" u UE w roku 2009... + cos ekstra
[operator]: Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o
pański numer EUROPESEL?
[klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie.
[o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer EUROPESEL?
[k]: Mój EUROPESEL, tak.... już ...chwileczkę...to jest
2165052031412341123221854332223.
[o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14,
a pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to
54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan
dzwoni?

[k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje?
[o]: Jesteśmy podłączeni do Systemu, proszę pana.
[k]: (wzdychając) A... tak... Chciałbym zamówić dwa razy waszą Pizzę
Samo Mięcho.
[o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana.
[k]: Co pan ma na myśli?
[o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej jest napisane, że ma
pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój
Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie.

[k]: Cholera. To co pan proponuje?
[o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z
pewnością panu zasmakuje
[k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje?
[o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z
biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem.

[k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty
kredytowej.
[o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył
pan limit na koncie karty kredytowej.
[k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz
kierowca dostarczy pizzę.
[o]: Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane.
[k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak
długo to zajmie?
[o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień.
Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan
podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być
ryzykowne.

[k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze?!
[o]: Tutaj jest napisane, że oczekuje się na pana z pierwszą wpłatą na
samochód. Ale motocykl ma pan już spłacony.
[k]: !!kur...!!
[o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan już przecież kolegium za obrażenie
policjanta w lipcu 2006 roku oraz wyrok za opowiedzenie
nietolerancyjnego dowcipu o nekrofilach.

[k]: (Milczenie)
[o]: Czy chce pan coś jeszcze?
[k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli.
[o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli
cukrzykom.

EXTRA
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=70&w=25176215



Temat: kiedy wyleci Laskowski?
kto jest kto
dziś dostałem na pocztę naturalnie służbową w godzinach pracy;)

>[operator]: Dziekujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o
>pański numer pesel ?
>[klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie.
>[o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer pesel ?
>[k]: Mój pesel, tak.... już ...chwileczkę...to jest 21052031412.
>[o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a
>pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to
>54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan
>dzwoni?
>[k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ?
>[o]: Jesteśmy podłączeni do systemu, proszę pana.
>[k]: (wzdychając) A... tak... Chcialbym zamówić dwa razy waszą Pizza Samo
>Mięcho.
>[o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana.
>[k]: Co pan ma na myśli ?
>[o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej pisze, że ma pan za
>wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój
>Narodowy
>Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie.
>[k]: Cholera. To co pan proponuje ?
>[o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością
>panu zasmakuje.
>[k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje ?
>[o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z
>biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem.
>[k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty
>kredytowej.
>[o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył
>pan
>limit na koncie karty kredytowej.
>[k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca
>dostarczy pizzę.
>[o] : Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane.
>[k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak
>długo to zajmie ?
>[o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo
>zamówień.Chyba,że
>jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po
>zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne.
>[k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?!
>[o]: Pisze tutaj, że oczekuje się na pana pierwszą wpłatę na
>samochód.Alemotocykl ma pan już spłacony.
>[k]: ********** ******** *******
>[o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan juz przecież kolegium za obrażenie
>policjanta w lipcu 2006 roku.
>[k]: (Zamilkł)
>[o]: Czy chce pan coś jeszcze ?
>[k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli.
>[o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli
>cukrzykom.....
>



Temat: moze żarcik??
Smaczna i zdrowa pizza sojowa...
... czyli europizza 2001

Malbork w natarciu (dziękujemy nadobna Czarownico!):

"UNIA EUROPEJSKA XXI w.
[operator]: Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerię.
Czy mogę prosić o pański numer EUROPESEL ?
[klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie.
[o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer EUROPESEL ?
[k]: Mój EUROPESEL, tak.... już ...chwileczkę...to jest
2165052031412341123221854332223.
[o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej
14, a pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim
biurze to 54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego
numeru pan dzwoni?
[k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ?
[o]: Jesteśmy podłączeni do Systemu, proszę pana.
[k]: (wzdychając) A... tak... Chciałbym zamówić dwa razy waszą Pizzę
Samo Mięcho.
[o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana.
[k]: Co pan ma na myśli?
[o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej jest napisane, że ma
pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu.
Twój Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe
zamówienie.
[k]: Cholera. To co pan proponuje?
[o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z
pewnością panu zasmakuje.
[k]:, Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje?
[o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z
biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem.
[k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty
kredytowej.
[o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo
przekroczył pan limit na koncie karty kredytowej.
[k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz
kierowca dostarczy pizzę.
[o]: Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane.
[k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową.
Jak długo to zajmie ?
[o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień.
Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan
podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być
ryzykowne.
[k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?!
[o]: Pisze tutaj, że oczekuje się na pana pierwszą wpłatę na samochód.
Ale motocykl ma pan już spłacony.
[k]: ********** ******** *******
[o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan już przecież kolegium za
obrażenie policjanta w lipcu 2006 roku oraz wyrok za opowiedzenie
nietolerancyjnego dowcipu o nekrofilach.
[k]: (Milczenie)
[o]: Czy chce pan coś jeszcze ?
[k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli.
[o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania
coli cukrzykom..."

/Prochazkowie powinni się ucieszyć;-)/

Pozdrawiam
cat_s




Temat: Unia Europejska rok 2009 !
Unia Europejska rok 2009 !
Unia Europejska, rok 2009...

> > [operator]: Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o
> > pański numer EUROPESEL?
> > [klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie.
> > [o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer EUROPESEL?
> > [k]: Mój EUROPESEL, tak.... już ...chwileczkę...to jest
> > 2165052031412341123221854332223.
> > [o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14,
> > a pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to
> > 54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan
> > dzwoni?
> >
> > [k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje?
> > [o]: Jesteśmy podłączeni do Systemu, proszę pana.
> > [k]: (wzdychając) A... tak... Chciałbym zamówić dwa razy waszą Pizzę
> > Samo Mięcho.
> > [o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana.
> > [k]: Co pan ma na myśli?
> > [o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej jest napisane, że ma
> > pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój
> > Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie.
> >
> > [k]: Cholera. To co pan proponuje?
> > [o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z
> > pewnością panu zasmakuje
> > [k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje?
> > [o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z
> > biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem.
> >
> > [k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty
> > kredytowej.
> > [o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył
> > pan limit na koncie karty kredytowej.
> > [k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz
> > kierowca dostarczy pizzę.
> > [o]: Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane.
> > [k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak
> > długo to zajmie?
> > [o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień.
> > Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan
> > podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być
> > ryzykowne.
> >
> > [k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze?!
> > [o]: Tutaj jest napisane, że oczekuje się na pana z pierwszą wpłatą na
> > samochód. Ale motocykl ma pan już spłacony.
> > [k]: !!kur...!!
> > [o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan już przecież kolegium za obrażenie
> > policjanta w lipcu 2006 roku oraz wyrok za opowiedzenie
> > nietolerancyjnego dowcipu o nekrofilach.
> >
> > [k]: (Milczenie)
> > [o]: Czy chce pan coś jeszcze?
> > [k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli.
> > [o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli
> > cukrzykom.
> >




Temat: Turcja z Wezyrem - jestem zadowolony
No coz... czterech rezydentow i ich szefowa (ciekawe kogo ma Pani na
mysli:))...a rezydentow Wezyra jest ponad 30 w tych okolicach. Prosze
indywidualnie skladac zazalenia do osob, do ktorych ma Pani jakies pretensje. W
ogole wypowiada sie Pani bardzo ogolnikowo. Prosze opisac kiedy i gdzie roznych
informacji udzielaja rezydenci na temat jednej wycieczki?
Prosze tez napisac KTO Pani udzielil informacji, ze indywidualny transfer na
lotnisko bedzie BEZPLATNY, bo jak sama nazwa mowi, podjezdza po Panstwa
INDYWIDUALNY samochod, (a nie autokar z goscmi z kilku hoteli, co jest
standardem) i jest to dodatkowa usluga, wiec placi sie za nia jak np. za
wszystkie dodatkowe wycieczki. No przeciez byla Pani rezydentka i powinna to
Pani wiedziec. Nie rozumiem...to w koncu zgodzili sie Panstwo na ten transport
indywidualny i jak juz byli Panstwo na lotnisku to dopiero sie PAnstwo
dowiedzieli o oplacie od rezydentki? Bo jesli tak to rzeczywiscie problem. A
jesli wczesniej Panstwo byli poinformowani, to chyba nie ma powodu do robienia
afery.
Juz wczesniej przeze mnie bylo zaznaczane, ze rezydenci MAJA BLOKADE NA ROZMOWY
WYCHODZACE Z TELEFONOW KOMORKOWYCH ( i to nie oni sobie to wymyslili tylko
biuro). Zapewniam, ze gdyby tak nie bylo, to rezydent zadzwonilby i zapytal jak
sie czuje Pani maz. Wie Pani... turystow w 2006 roku bylo z Wezyra w Turcji 20
000 i jakby tak rezydent mial sie pytac jak sie goscie maja, musialby kupowac
karty telefoniczne do budki i dzwonic. Troche wyrozumialosci. Poza tym mysli
Pani, ze jak rezydent zachoruje, to ktokolwiek z biura, juz nie mowie o
Szanownych Turystach zadzwoni i zapyta jak sie ma??? MARZENIE!!! Ale nikt TAK
nie narzeka, bo kazdy z rezydentow zna ta prace!!!
Jesli chodzi o klinike i ubezpiecznie to : NA SPOTKANIU INFORMACYJNYM Z
REZYDENTEM W HOTELU DZIEN PO PRZYJEZDZIE TURYSTOW (ALBO W TEN SAM DZIEN),
OTRZYMUJA PANSTWO INFORMACJE MIEDZY INNYMI O UBEZPIECZENIU I REZYDENT WSKAZUJE
TABLICE INFORMACYJNA W HOTELU, GDZIE JEST NUMER DO REZYDENTA HOTELOWEGO I NUMER
DO LEKARZA POD KTORY NALEZY DZWONIC W RAZIE POTRZEBY. Tyle! Jesli cokolwiek sie
wydarzy, to rezydent wiele nie moze, moze tylko podac numer do tego lekarza i
turysci radza sobie dalej sami!!! Bo to rzeczywiscie juz poza jego
kompetencjami. Nawet rezydenci maja nakaz, by nie ingerowac miedzy Turysta a
lekarzem. NEUTRALNOSC! TRUDNE? Co rezedent wg Pani mialby zrobic wiecej w tej
sytuacji? REZYDENT mogl byc w momencie wypadku Pani meza na wycieczce w
Kapadocji. Co moglby zrobic dla PAni wiecej? Przyleciec odzutowcem i pojechac
do kliniki z Pani mezem? No nie rozumiem.
Jesli Pani pracowala w tym zawodzie, to nie znaczy, ze zasady byly takie same
wtedy i w tamtej firmie jak w Wezyrze.MA MA SWOJA POLITYKE. Tym bardzie
specyficzna polityke ma firma, ktorej wlascicielami sa Turcy. Jak Pania to
interesuje, to prosze zostawic maila, moge Pania troche uswiadomic.
Ciekawe swoja droga jaka Pani byla profesjonalna rezydentka/



Temat: pytanie do UKE
Gość portalu: chris65 napisał(a):

> W jednym we wcześniejszych wątków była mowa że TP może zawiesić nr
tel na czas
> do 12 m-cy na wniosek abonenta z opłaceniem za ww okres opłaty "z
góry".Zgoda,j
> est tak w regulaminie i kropka ale co w sytuacji gdy to TP nie ma
możliwości pr
> zeniesienia nr do innej lokalizacji a ja chciałbym korzystać z
dotychczasowego
> numeru? Sytuacja wygląda pokrótce tak : wiedząc że przeprowadzę
się do nowego d
> omu pod miasto w ubiegłym roku 2 razy składałem drogą
elektroniczną do "Błękitn
> ej Linii" zlecenie na użytkowany przez mnie telefon na nowy adres
i 2 razy odpo
> wiedź była negatywna(brak możliwości technicznych).Ze względu na
to że odpowied
> zi z niezrozumiałego dla mnie powodu przychodziły z drugiego końca
Polski (raz
> z Rzeszowa a drugi z Opola)dotarłem do działu TP w moim mieście i
w kwietniu br
> złożyłem pismo z prośba o przeniesienie po raz kolejny,i nie
powiem zaintereso
> wano się nim, już po miesiącu zadzwoniła miła pani która poprosiła
o mapkę geod
> ezyjną tego terenu i osobiste stawiennictwo w jej biurze,po
spełnieniu prośby z
> ostałem poinformowany że jeszcze nie jest pewna czy to możliwe ale
będzie w kon
> takcie,po kolejnych tygodniach telefon z informacją że pracują nad
odpowiedzią
> ale chyba będzie negatywna (do wykonania jest linia kablowa o
długości ok.250 m
> b w polnej drodze bez innych przeszkód).Zasugerowano mi że gdyby
było więcej ch
> ętnych to może ...Zmobilizowałem sasiadów, złożyli jeszcze wnioski
(częśc zrobi
> ła to już dużo wcześniej od mnie) Summa summarum dzisiaj przyszła
kolejna odpow
> iedź tym razem z Gdyni że oprócz braku możliwości technicznych
realizacja nie
> przyniesie wymiernych korzyści ekonomicznych - a co z moim nr tel
którego używa
> m już 9 rok,nigdy nie zalegałem z opłatami o nadal chciałbym z
niego korzystać,
> czy po wyprowadzcce na nowy adres muszę Telekomunie oddać to co
nie jest jej ?T
> rochę się rozpisałem ale sprawa ciągnie się tak długo że w tym
czasie 20 razy r
> ęcznie łopatą przekopałbym u ułożył kabel dla siebie i sasiadów ?
Czy jakiś eks
> pert mógłby mi poradzić jak walczyć Goliatem w formie TP S.A, może
dać spokój,z
> lać temat i przejść kompletnie na komórki choć zasięg szczególnie
wewnątrz budy
> nków różny ?

Zgodnie z Art. 70. ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo
telekomunikacyjne (Dz. U. Nr 171, poz. 1800 z późn. zm.) w przypadku
zmiany miejsca zamieszkania, siedziby lub miejsca wykonywania
działalności abonent będący stroną umowy z dostawcą usług
zapewniającym przyłączenie do publicznej sieci telefonicznej
operatora może żądać przeniesienia przydzielonego numeru w ramach
istniejącej sieci tego samego operatora na obszarze:
1) strefy numeracyjnej - w przypadku numerów geograficznych;
2) całego kraju - w przypadku numerów niegeograficznych.
W przypadku braku możliwości technicznych do realizacji
przeniesienia numeru operator może odmówić realizacji powyższego
uprawnienia.
Telekomunikacja Polska S.A. jako operator wyznaczony zobowiązana
jest do świadczenia na terenie całego kraju usługi powszechnej.
Zgodnie z art. 56 ww. ustawy świadczenie usług telekomunikacyjnych
odbywa się na podstawie podpisanej umowy o świadczenie usług
telekomunikacyjnych. Zgodnie z § 8 pkt 2 Regulaminu Świadczenia
Usług Telekomunikacyjnych w tym Usługi Powszechnej przez
Telekomunikację Polską S.A. umowa zostaje zawarta na podstawie
zamówienia przyszłego Abonenta w terminie 30 dni od dnia jego
złożenia, a zgodnie § 17 powyższego regulaminu, rozpoczęcie
świadczenia publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych
następuje w terminie określonym w Umowie, nie dłuższym jednak niż 10
miesięcy od dnia złożenia zamówienia.
Po przekroczeniu tego terminu przysługuje abonentowi prawo do
złożenia reklamacji oraz odszkodowanie w wysokości 1/30 opłaty
abonamentowej za każdy dzień przekroczenia terminu (art. 105 pkt 4
Prawa telekomunikacyjnego).
Tak więc w opisywanym przypadku, operator może faktycznie odmówić
realizacji usługi przeniesienia dotychczasowego numeru telefonu,
jednakże w sytuacji, gdy podpisze Pan umowę o świadczenie usług
telekomunikacyjnych w nowej lokalizacji wraz z nowym numerem
telefonu Telekomunikacja Polska S.A. nie może odmówić realizacji
Pańskiego zamówienia i w terminie nie dłuższym niż 10 miesięcy
zobowiązana jest zrealizować zawartą umowę.
Tomasz Hupało
Departament Detalicznego Rynku Telekomunikacyjnego
Urząd Komunikacji Elektronicznej




Temat: OSTRZEŻENIE WŁADYSŁAWOWO
Gość portalu: Kazimierz_Naludk napisał(a):

> WWŁAŚNIE PRZED CHWILKĄ PRZECZYTAŁEM TĘ INFORMACJĘ. JEST SZOKUJĄCA!!!!. ale
> muszę ,zaoponować przeciw pewnym niebezpiecznym stwierdzeniom(proszę,"nie
> wylewajmy dziecka z kąpielą") zawartymi w tej informacji. Jestem właścicielem
> domków letniskowych nad morzem a mieszkam na stałe 500km dalej. Żadne prawo
nie
>
> zabrania prowadzenia działalności w dowolnym miejscu w Polsce i na świecie.
> Nie można w żaden sposób łączyć miejsca zamieszkania z miejscem prowadzenia
> biznesu. Dlatego często podaję swój nr.telefonu komórkowego (jestem bardziej
> dyspozycyjny i uchwytny). Moja rada. Każda działalność gospodarcza wymaga
> zezwolenia,usługi turystyczne ,zgodnie z prawem muszą być zarejestrowane w
> Urzędzie Miasta czy Gminy(zależy pod kogo podlega teren na którym funkcjonuje
> ta działalność. Można sprawdzić to (tak sądzę) na stronie każdej gminy. Można
> wejsć na stronę danej Gminy wybrać 'Kwatery "-Noclegi,czy działalność
> gospodarczą,w danej miejscowości i posiąść pełną informację ( w każdej gminie
> jest też kompetentny pracownik i on dopełni Wam informację o osobie, która
> proponuje kwaterę,czy np. domek letniskowy.
> Każdy podmiot winien,posiadać numer STATYSTYCZNY REGON,mówiący o tym
> podmiocie, w tym o rodzaju działalności na jakie ma zezwolenie. Oczywiście że
> wynajmowanie(poprzez ogłoszenia) kwatery u osoby nie rejestrującej
działalności
>
> gospodarczej jest dużym ryzykiem, ale prawdą jest,że wiele osób z tej formy
> korzysta,bo zazwyczaj takie osoby oferują zdecydowanie tańsze
kwatery ,ponieważ
>
> nie rozliczają się z fiskusem.Dopóki tak będzie to funkcjonowało,dopóty będą
> przekręty oszustwa,wprowadzanie w błąd,byle "zdobyć klienta".
> Na marginesie podam taką ciekawostkę?? w pociągu z Lęborka do Łeby, na
> rogatkach Łeby,na peronach stacji "grasują tzw. "łapacze ". Mają zarobek
> od "łebka",zawsze wyłapują Łatwowiernych turystów (młodzieży wpadającej w
ich
> sidła nie brakuje), i oferują "ciut" niższą cenę za kwaterę.Wielokrotnie,
> kończy się to gorszymi i nienajtańszymi finalnie kosztami. Nie szukajcie
> takicjh okazji. Po to są urzędy gminy ,Miasta. Sądzę,że jest to pewniejsza by
> nie rzec, najpewniejsza baza informacyjna, dlaczego?? powiem Wam -Wszystkim
> chcącym wypocząć nad morzem.Otóż,dlatego,że każdy prowadzący działalność jest
> obowiązkowo zarejestrowany w takim urzędzie. Wiele podmiotów podobnie jak i
ja
> to czynię, nie korzysta z pośrednictwa wszelkiego rodzaju biur zajmujących
się
> turystyką w danej miejscowości,gdyż biura te "każą sobie słono za tę
> przyjemność płacić(a to odbija się znacząco w obciązeniach
turystów .Podoobnie
> robią to inni reklamodawcy, ich prawo,choć zbójeckie, ale prawo. Internet
jest
> to dobra i póki co niedroga forma gdzie możecie o takich "Małych rodzinnych
> firemkach jak moja się dowiedzieć. Nie stać Mnie na opłacenie Anonsu na "PÓŁ
> strony."za 1000zł.czy za 3000zł.Dajemy ogłoszenia warte,30,50,no może
> 100złotych, aby jak najtaniej.Dlatego,byście ponosili jak najniższe koszty
> Wypoczynku, szukajcie i sprawdzajcie mądrze w Urzędach Miast i
> Gmin.Korzystajcie z usług takich małych firm,które uczcie dzielą się tym co
> zarobią z "Nie napasionym i zbiurokratyzowanym Fiskusem ". Przepraszam za
taki
>
> długi wywód.Ale oburza mnie to,że oszusci i złodzieje niszczą w ten sposób
> działalność małych firm turystycznych,choćby takich jak moja. Proszę ,nie
> traktujcie nas jako oszustów. Kochamy Was jak najbliższą rodzinę
przyjmiemy ,i
> ugościmy po rodzinnemu. Tak czynię to ja ,a to, że mój bizes prosperuje w
> Nowęcinie/k/ Łebyb aż 500km od mojego miejsca zamieszkania Bełchatowa, nie ma
> żadnego negatywnego wpływu na serdeczne goszczenie u siebie chętnych
> wypoczynku nad morzem, czego dowodem od wielu lat
> są pozytywne komentarze, tych których goszczę u siebie. Pozdrawiam Wszystkich
i
>
> życzę słonecznych,upalnych i upojnych chwil w nadmorskim wypoczynku. Jestem
> przekonany,iż w podobny sposób wielu posiadaczy małych biznesów,myśli tak jak
> moja skromna osoba. Mówię więc to też w ich imieniu. POzdrawiam, i zachęcam
do
> wypoczynku nad naszym pięknym morzem,ktore swoimi walorami przewyższa
> wiele "przereklamowanych" uroczych zakątków w innych krajach.Polskie morze i
> Polska przyroda są cudowne i urocze, a pogoda choćby najupalniejsza bądż
> zroszona strugami ulewnego deszczu,nie ma na to praktycznie żadnego
negatywnego wpływu.

> Gosciem bylem osobiście ale jest błąd w moim podpisie Prawidłowo brzmi
Kazimierz Nałudka. Pozdrawiam

>




Temat: OSTRZEŻENIE WŁADYSŁAWOWO
WWŁAŚNIE PRZED CHWILKĄ PRZECZYTAŁEM TĘ INFORMACJĘ. JEST SZOKUJĄCA!!!!. ale
muszę ,zaoponować przeciw pewnym niebezpiecznym stwierdzeniom(proszę,"nie
wylewajmy dziecka z kąpielą") zawartymi w tej informacji. Jestem właścicielem
domków letniskowych nad morzem a mieszkam na stałe 500km dalej. Żadne prawo nie
zabrania prowadzenia działalności w dowolnym miejscu w Polsce i na świecie.
Nie można w żaden sposób łączyć miejsca zamieszkania z miejscem prowadzenia
biznesu. Dlatego często podaję swój nr.telefonu komórkowego (jestem bardziej
dyspozycyjny i uchwytny). Moja rada. Każda działalność gospodarcza wymaga
zezwolenia,usługi turystyczne ,zgodnie z prawem muszą być zarejestrowane w
Urzędzie Miasta czy Gminy(zależy pod kogo podlega teren na którym funkcjonuje
ta działalność. Można sprawdzić to (tak sądzę) na stronie każdej gminy. Można
wejsć na stronę danej Gminy wybrać 'Kwatery "-Noclegi,czy działalność
gospodarczą,w danej miejscowości i posiąść pełną informację ( w każdej gminie
jest też kompetentny pracownik i on dopełni Wam informację o osobie, która
proponuje kwaterę,czy np. domek letniskowy.
Każdy podmiot winien,posiadać numer STATYSTYCZNY REGON,mówiący o tym
podmiocie, w tym o rodzaju działalności na jakie ma zezwolenie. Oczywiście że
wynajmowanie(poprzez ogłoszenia) kwatery u osoby nie rejestrującej działalności
gospodarczej jest dużym ryzykiem, ale prawdą jest,że wiele osób z tej formy
korzysta,bo zazwyczaj takie osoby oferują zdecydowanie tańsze kwatery ,ponieważ
nie rozliczają się z fiskusem.Dopóki tak będzie to funkcjonowało,dopóty będą
przekręty oszustwa,wprowadzanie w błąd,byle "zdobyć klienta".
Na marginesie podam taką ciekawostkę?? w pociągu z Lęborka do Łeby, na
rogatkach Łeby,na peronach stacji "grasują tzw. "łapacze ". Mają zarobek
od "łebka",zawsze wyłapują Łatwowiernych turystów (młodzieży wpadającej w ich
sidła nie brakuje), i oferują "ciut" niższą cenę za kwaterę.Wielokrotnie,
kończy się to gorszymi i nienajtańszymi finalnie kosztami. Nie szukajcie
takicjh okazji. Po to są urzędy gminy ,Miasta. Sądzę,że jest to pewniejsza by
nie rzec, najpewniejsza baza informacyjna, dlaczego?? powiem Wam -Wszystkim
chcącym wypocząć nad morzem.Otóż,dlatego,że każdy prowadzący działalność jest
obowiązkowo zarejestrowany w takim urzędzie. Wiele podmiotów podobnie jak i ja
to czynię, nie korzysta z pośrednictwa wszelkiego rodzaju biur zajmujących się
turystyką w danej miejscowości,gdyż biura te "każą sobie słono za tę
przyjemność płacić(a to odbija się znacząco w obciązeniach turystów .Podoobnie
robią to inni reklamodawcy, ich prawo,choć zbójeckie, ale prawo. Internet jest
to dobra i póki co niedroga forma gdzie możecie o takich "Małych rodzinnych
firemkach jak moja się dowiedzieć. Nie stać Mnie na opłacenie Anonsu na "PÓŁ
strony."za 1000zł.czy za 3000zł.Dajemy ogłoszenia warte,30,50,no może
100złotych, aby jak najtaniej.Dlatego,byście ponosili jak najniższe koszty
Wypoczynku, szukajcie i sprawdzajcie mądrze w Urzędach Miast i
Gmin.Korzystajcie z usług takich małych firm,które uczcie dzielą się tym co
zarobią z "Nie napasionym i zbiurokratyzowanym Fiskusem ". Przepraszam za taki
długi wywód.Ale oburza mnie to,że oszusci i złodzieje niszczą w ten sposób
działalność małych firm turystycznych,choćby takich jak moja. Proszę ,nie
traktujcie nas jako oszustów. Kochamy Was jak najbliższą rodzinę przyjmiemy ,i
ugościmy po rodzinnemu. Tak czynię to ja ,a to, że mój bizes prosperuje w
Nowęcinie/k/ Łebyb aż 500km od mojego miejsca zamieszkania Bełchatowa, nie ma
żadnego negatywnego wpływu na serdeczne goszczenie u siebie chętnych
wypoczynku nad morzem, czego dowodem od wielu lat
są pozytywne komentarze, tych których goszczę u siebie. Pozdrawiam Wszystkich i
życzę słonecznych,upalnych i upojnych chwil w nadmorskim wypoczynku. Jestem
przekonany,iż w podobny sposób wielu posiadaczy małych biznesów,myśli tak jak
moja skromna osoba. Mówię więc to też w ich imieniu. POzdrawiam, i zachęcam do
wypoczynku nad naszym pięknym morzem,ktore swoimi walorami przewyższa
wiele "przereklamowanych" uroczych zakątków w innych krajach.Polskie morze i
Polska przyroda są cudowne i urocze, a pogoda choćby najupalniejsza bądż
zroszona strugami ulewnego deszczu,nie ma na to praktycznie żadnego negatywnego
wpływu.




Temat: Czy ktoś zna firmę Prosperita z Mielca
Prosperita z Mielca oszukała 150 osób:

Samochody z zagranicy miały być sprowadzane szybko i w miarę tanio. Okazało się
zupełnie inaczej. Firma Prosperita z Mielca oszukała około 150 osób w Polsce
przypuszcza policja. Na konto firmy ludzie chcący sprowadzić auto wpłacali
zaliczkę 4 - 10 tys. zł. Biuro Prosperity znajdowało się w Mielcu przy ul.
Szewskiej. Jeden z jej właścicieli kilka dni temu przepadł bez śladu drugi już
dziś jest przesłuchiwany w Prokuraturze Rejonowej w Mielcu. Skontaktowaliśmy
się z panem Piotrem z Warszawy, który zaufał Prospericie. O firmie dowiedział
się przez Internet. – Na Allegro znalazłem ofertę sprowadzenia zza granicy
samochodu, którym byłem zainteresowany. Przy aukcji były podane informacje o
firmie Prosperita z Mielca. A więc skontaktowałem się z nimi pod koniec grudnia
ur. Później podpisałem umowę i wpłaciłem umówioną zaliczkę 4 tys zł., na ich
konto. Samochód miałem dostać na początku lutego. Ten termin mi nie odpowiadał,
więc umówiłem się z panem Piotrem przedstawicielem Prosperity sprowadzającym
auta w ubiegłym tygodniu o godz. 10.00 w warsztacie samochodowym, aby sprawdzić
stan samochodu. Pan Piotr się spaźniał. Więc zadzwoniłem do Mielca. Tam mnie
połączono z panem Ryszardem A., on mi powiedział, że Piotr znikną bez śladu i
teraz on przejmuje jego obowiązki – relacjonował Piotr z Warszawy. Ten
scenariusz był taki sam w przypadku pana Andrzeja z Wrocławia, Tomasza z
Warszawy, Jacka spod Szczucia, czy Pani Renaty z Radomia, z którymi udało nam
się skontaktować. Prosperita miała swój oddział w Mielcu przy ul. Szewskiej 4.
Byliśmy na miejscu. A tam pusty lokal i przy tabliczce w oknie przyklejona
kartka, pod jakim nr tel. można uzyskać informacje o Prospericie. Dzwoniąc pod
podany numer dodzwonicie się na komendę policji. Znaleźliśmy nr tel.
stacjonarnych do biura w Mielcu i na tel. komórkowe. Zadzwoniliśmy. Efekty?
Telefon stacjonarny cały czas zajęty, a komórkowy wyłączony.
St. asp Wiesław Kluk z KPP w Mielcu powiedział nam, że już w piątek na komendę
zgłaszano przypadki oszustwa przez Prosperitę. - Do tej pory takich osób
zgłosiło się do nas 12. W sobotę wieczorem w Krakowie zatrzymano Ryszarda A.,
głównego podejrzanego w tej sprawie. Dziś jest on przesłuchiwany. Mężczyźnie
grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia – dodał W. Kluk.
Policja także zablokowała konto prosperity, aby ułatwić ewentualne odzyskanie
pieniędzy. Wszystkie osoby, które wpłaciły na konto prosperity zaliczkę i teraz
czekają na obiecany samochód proszone są o natychmiastowy kontakt z KPP w
Mielcu z kierownikiem sekcji do walki z przestępczością gospodarczą pod nr 017
58 45 335 lub z najbliższą jednostką policji.




Temat: Wenezuela, Margarita - parę informacji
Wenezuela, Margarita - parę informacji
1. Telefonia komórkowa - brak roamingu jakiejkolwiek sieci z Polski na
terenie wyspy Margarita. Można kupić sobie kartę prepaid w sklepie z
komórkami. Na terenie wyspy funkcjonuje sieć infonet - z tym, że nie udało mi
się nigdzie kupić karty prepaid dedykowanej dla tej sieci. Wszędzie sprzedają
karty digicel (sieć komórkowa obsługująca okolice Caracas) - karty tej sieci
działają jednak bez problemu na terenie Margarity (to się zdaje się nazywa
roaming wewnętrzny - czyli sieci obsługują wzajemnie abonentów innych sieci z
z tego samego kraju). Problem z takimi kartami jest inny. Nie da się
zadzwonić na taką kartę z Polski (z Czech również - próbowaliśmy). SMSyz
polskich sieci komórkowych nie docierają na ten wenezuelski numer - w drugą
stronę smsy również nie docierają. Inaczej mówiąc - kupuje się bardzo drogą
kartę która służy jedynie do dzwonienia po Wenezueli i można z niej zadzwonić
do Polski (ale w drugą stronę już nie). Jedyny kontakt jaki udało mi się w
drugą stronę uzyskać to smsy wysyłane ze strony www sieci
www.digicel.net.ve/ Ponadto da się zadzwonić na ten numer telefonu z
Polski z uzywając programu Tlenofon (jakość tragiczna, różnica czasu ponad 4
sekundy ale działa).
2. Jak ktoś jedzie na wycieczkę zorganizowaną przez biuro podróży Exim i chce
kupować wycieczki fakultatywne od rezydenta - po przyjeździe od razu
decydować się na zakup. Liczba miejsc na wielu wycieczkach jest ograniczona a
rezydentowi nie bardzo zależy na sprzedaniu większej ilości wycieczek. Potem
może być przykro jak się okaże że wszystkie miejsca na Deltę, Canaimę lub Los
Roques są wyprzedane.
3. Nie wymieniać dolarów u rezydenta! Stosują przelicznik od 2000 do 2200Bs
za 1USD. Wystarczy przejść się do supermarketu koło kafejki internetowej
(dotyczy hotelu Pueblo Caribe) aby uzyskać kurs 2500Bs za 1USD - wymianą
zajmuje się tam sprzedawczyni na stoisku z papierosami (zaraz przy wejściu do
sklepu).
4. Kafejka internetowa koło hotelu Pueblo Caribe jest tania - 2000Bs za
godzinę - liczą czas co 15 minut. KOmputery bardzo leciwe z zainstalowanym
windows XP - można sobie wyobrazić jak szybko to działa :) Większość
monitorów nie obsługuje rozdzielczości wiekszych niż 800x600 a spora część
pracuje tylko w standardzie VGA (640x480) - praca z XP w takiej
rozdzieloczości to koszmar. Nie ma co wybierać się do kafejki przed
południem - szybkość działania netu w takich godzinach jest tragiczna. Zwykle
więc bywałem tam wieczorami - dało się wejść na onet i popracować (na stronę
gazety nie udało mi się nigdy wejść). Klawiatury w standardzie hiszpańskim -
co oznacza problemy z uzysknaniem np znaku @ (małpa) - uzyskuje się go
wciskając jednocześnie ALT i 64 na klawiaturze numerycznej.
5. Wycieczka na Los Roques - obowiązkowo - co najmniej z jednym noclegiem na
miejscu - inaczej szkoda kasy i czasu.
6. Los Frailes odpuścić sobie. Nie ma co porównywać rafy i ryby do Los Roques.
7. Wycieczka do Canaimy obowiązkowo również z conajmniej jednym noclegiem
(np . Delta Orinoco i Canaima). Do Delty zabrać bardzo dużo repelentów
zawierających DEET w conajmniej 30% stężeniu (inne szkoda brać - strata
kasy). W życiu nie widziałem tyle komarów co tam :) Niektórzy uciekali z lasu
robiąc "wiatraki" rękami - tyle tego syfu było. Warto zabrać wodoodporny
futerał na aparat lub kamerę - sprzydaje się podczas pływania po rzece
kajakiem. Długie spodnie i koszula z długim rękawem - obowiązkowo.



Temat: BEST TOUR s.c.!!!!
cd:

Tydzień obozu minął jak z bicza strzelił. Trzeba odebrać naszych chłopców ze
Szklarskiej. Nam z Górnego Śląska trochę daleko (prawie 300 km). Wpadliśmy na
pomysł, żeby poprosić firmę B-T, aby przywieźli chłopców do Wrocławia, mimo iż
wcześniej zanaczyliśmy, że sami odbierzemy dzieci. Tutaj kolejna gehenna. Po
konsultacjach z kierownikiem obozu zostajemy odesłani do organizatora. W
porządku – to wydaje się normalne. Tylko dodzwonić się nie można. To znaczy
można dzwonić, ale nikt nie odbiera. Wszystkie telefony, nawet na numer
stacjonarny lądują w poczcie głosowej komórki. A ja nie chcę rozmawiać z
automatem!. Po kilku próbach jednak poddaję się i nagrywam się na poczcie
głosowej (ok. 14:00). Odzew pojawia się ok. godz. 20:30! Rozumieją naszą prośbę
i sprawdzą możliwości załatwienia większego busa. Następnego dnia – jest bus,
kosztuje tyle i tyle, tylko że telefon znowu ok. 20:00. W końcu dało się
załatwić i chłopców odbieramy we Wrocławiu!

Tutaj przepraszam kierownika obozu i inne osoby wiezione tym busem. W sobotę –
dzień powrotu – dzwonie do syna, żeby poinformował mnie, kiedy WJADĄ w granice
Wrocławia, bo my na pewno będziemy wcześniej we Wrocławiu i nie zamierzamy
czekać cały czas na przystanku. Po godz. 13:00 (pierwsza możliwa pora przyjazdu
busa do Wrocławia) dzwonię do syna „Jak leci podróż i czy są daleko od
Wrocławia?” – „Już 5 minut czekamy na przystanku.” !@#$%^&*()_!!!!!!

Jeszcze raz bardzo przepraszam za 20 minutowe spóźnienie.

Podsumowanie 1: Obaj chłopcy tj. mój syn i syn znajomych określili te wakacje
jako NAJLEPSZE z tych na które ich wysłaliśmy do tej pory (kilka już było). Na
obozie była super atmosfera, dużo dobrej zabawy, wycieczki ciekawe, zajęcia z
angielskiego na dobrym poziomie, jedzenia wystarczająco i do tego smaczne. Będą
dobrze wspominać ten wyjazd.

Podsumowanie 2: Dla dzieci były to „Wakacje z językiem.” Dla nas były
to „Wakacje z dreszczykiem.” Przez nieustające kłopoty z kontaktem z biurem
podróży odczuwaliśmy nieustające napięcie, czy wszystko się uda, czy się w
ogóle odbędzie. Życie pokazało, że ten obóz nawet nieźle zorganizowali i chwała
im za to.
Niemniej jednak zwracam się z apelem do biura podróży „BEST-TOUR”:
Kochani. Trochę więcej uwagi na konieczność kontaktu z klientami. Jak
dzwonicie, że coś wysyłacie, to wyślijcie. Jak nie zamierzacie niczego wysyłać,
to powiedzcie, że nie potrzebujecie żadnych papierków z naszej strony, Wam
wystarczy informacja telefoniczna i nie zawracajmy sobie wtedy głowy zbędną
pisaniną. Jeśli nie poprawicie tej strony działalności, to narazicie się na
niechęć ze strony klientów. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak
jesteście postrzegani przez innych.
To jest jedyny zarzut z mojej strony.
Poprawcie się! :-)

Podsumowanie 3: Odpowiadając na pytanie postawione jeszcze w czerwcu: Jeżeli
ktoś pozna tę opowieść i stwierdza, że kłopoty z dodzwonieniem nie są
problemem, to warto. Zapewne Malina posłała dziecko na podobny obóz, jak i ja.
Może to ten sam turnus:-) Teraz sama zna odpowiedź.

Malina - dopisz się!

Pozdrawiam
Jan G. z Rybnika

Na tym kończę moją opowieść w tym wątku. Jeśli ktoś miał cierpliwość przeczytać
to wszystko, gratuluję :-).




Temat: Nauczyciel zabierajacy telefony ;)
"Rzecznik"
Czwartek, 10 stycznia (07:29)

Zadawanie zadań domowych powinno być zabronione, a uczniowie powinni
nagrywać komórkami dziwne zachowania nauczycieli - to najnowsze
pomysły ogólnopolskiego rzecznika praw ucznia, Krzysztofa Olędzkiego.

Uczniowie są zachwyceni. Nauczyciele nieco mniej. Ministerstwo
Edukacji Narodowej przestrzega: Olędzki to samozwaniec -
informuje "Gazeta Krakowska".

Od kilku dni w mediach głośno jest o kontrowersyjnej propozycji
wprowadzenia zakazu zadawania uczniom prac domowych, który zgłosił
Krzysztof Olędzki. To zresztą nie pierwsza taka inicjatywa
rzecznika. Kilka miesięcy temu apelował o... likwidację szkół
publicznych. Domagał się też zwolnienia dyrektorki szkoły, która
ukarała uczniów za obrzucenie staruszki kamieniami.

W Ministerstwie Edukacji Narodowej dobrze rzecznika znają: prowadzi
z resortem obfitą korespondencję. - Otrzymywaliśmy od Krzysztofa
Olędzkiego różne pisma dotyczące systemu edukacji - przyznaje Anna
Żdan z biura prasowego MEN.

- De facto nie ma jednak czegoś takiego jak rzecznik praw ucznia.
Może się nim obwołać każdy - podkreśla. Sprawdziliśmy. Krzysztof
Olędzki mieszka w Warszawie. Ma 32 lata, wykształcenie średnie i
wspólnie z żoną prowadzi działalność gospodarczą.

Nigdy nie miał nic wspólnego ze szkolnictwem. We wrześniu 2006 r.
założył Biuro Praw Ucznia i Rodzica. Instytucja funkcjonuje jednak
jedynie w świecie wirtualnym: nie ma siedziby, adresu, telefonu,
numeru konta.

Jedyna możliwość kontaktu z Olędzkim to mailowo albo na Gadu-Gadu.
On przyznaje, że na stanowisko rzecznika praw ucznia powołał się...
sam.

- Instytucje powoływane przez rząd, jak np. Najwyższa Izba Kontroli,
są niewiarygodne - podkreśla. To nie jedyna jego prowokacyjna teza.
Na stronie internetowej Krzysztofa Olędzkiego można przeczytać
m.in.:

"Zachowania nauczycieli w publicznych szkołach bardzo często są
niewłaściwe i nienormalne. Poza szkołą jest wielu ludzi, którzy
inaczej postępują, są uczciwi, lojalni, brzydzą się przemocą,
przymusem, kłamstwem, donosicielstwem. To z nich i ze swoich
rodziców powinieneś brać przykład, a nie z swoich nauczycieli" -
apeluje do uczniów Olędzki.

Uczniowie podchwytują ten ton. Na stronie można przeczytać setki ich
wpisów. Podają tam m.in. adresy szkół, w których nauczyciele
odbierają młodzieży dzwoniące w czasie lekcji komórki. Olędzki
zachęca do tego pod pretekstem "poszanowania tajemnicy
korespondencji". "Jak będziecie karać tych nauczycieli?" - zapytuje
rzecznika anonimowy 15-latek. Marcin S. z 3 kl. Gimnazjum nr 4 w
Oświęcimiu narzeka natomiast: "Na przerwach nauczycielka od historii
się czepia, żeby schować telefon, bo np. kolega sobie muzyki
słucha". I dopisuje: "Od razu mówię, że zadania są dalej zadawane
obowiązkowo. Jeśli potrafi pan to jakoś zmienić, to z góry
dziękuję". Józef Rostworowski, małopolski kurator oświaty, nie kryje
oburzenia. - Swoim zachowaniem tak zwany rzecznik praw ucznia robi
krzywdę nauczycielom, rodzicom i przede wszystkim uczniom!
Prawdopodobnie chodzi mu nie o dobro młodzieży, ale o rozgłos wokół
własnej osoby. I to mu się udało - mówi. Pomysły Olędzkiego
dotyczące zadań i filmowania nauczycieli nie podobają się też pe-
dagogom.

- Uczeń powinien utrwalić wiadomości, nauczyć się samodzielnie
rozwiązywać zadania. Jak ma to zrobić, jeżeli nie poprzez zadania
domowe? - zastanawia się Anna Kurek z SP nr 155 w Krakowie.

- Ten pomysł to bzdura - dodaje. - Nie wyobrażam sobie, aby
uczniowie mnie filmowali. To naruszenie moich dóbr osobistych -
zauważa Lucyna Szubelak z XI LO w Krakowie.

- Podobnie niedopuszczalna byłaby sytuacja, gdybym ja filmowała
uczniów - podkreśla. Na początku przyszłego tygodnia Krzysztof
Olędzki zamierza ruszyć z kolejną wielką akcją...

Źródło informacji: Gazeta Krakowska
polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/krakow/news/uczniowie-powinni-nagrywac-wybryki-belfrow,1039378
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 89 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex