Biuro Nieruchomości sczcecin

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Nieruchomości sczcecin




Temat: CBA w Szczecinskim Centrum Renowacyjnym - SCR
CBA w Szczecinskim Centrum Renowacyjnym - SCR
CBA prowadząc zakrojone na szeroką skalę dochodzenie w sprawie
przestępstw popełnianych przez urzędników miejskich związanych z
nieruchomościami należącymi do gminy, nazywane
eufemistycznie "nieprawidłowosciami" trafiło w końcu do SCR.

SCR - Szczecinskie Centrum Renowacyjne - bywało częstym tematem na
tym forum w związku ze swoją działalnością...
Dotychczasowe zarzuty skupiały się głównie na:

1. zastraszanie mieszkańców przez prezesa spółki i jego pracowników,
zmuszanie ich do zmiany lokali mieszkalnych tak by opuszczali rejon
działania spółki SCR..

2. haniebne postępowanie z najemcami lokali jak miało to miejsce np.
w przypadku kawiarni DUET, lokalu PRAGA oraz restauracji CHIEF... z
czego dwa pierwsze dzięki SCR-owi i jego przedstawicielom
zlikwidowano, również zastraszanie najemców..

3. bardzo uciażliwe i hałaśliwe koncerty i imprezy na tzw. Deptaku
Bogusława, które wg mieszkańców w oparciu o przeprowadzone badania
przekraczały dopuszczalne normy hałasu oraz brak nadzoru ze strony
SCR nad bezpieczeństwem na Deptaku, którego administratorem jest ww.
spółka..

Jak donosi Radio Szczecin, czytamy...

radio.szczecin.pl/index.php?idp=0&idx=45313
CBA zabiera dokumenty z SCR-u

Dokumentację mieszkaniową kilkuset mieszkań, którymi zarządza
Szczecińskie Centrum Renowacyjne zarekwirowało Centralne Biuro
Antykorupcyjne.

Dokumenty mają być analizowane i mogą posłużyć jak dowody w sprawie
afery w szczecińskiej lokalówce. - CBA zabrało dokumenty lokali
które znajdowały się w zasobach miejskich, a obecnie zarządza nimi
SCR - poinformował Szymon Dominiak-Górski, rzecznik prasowy
Szczecińskiego Centrum Renowacyjnego. ........[.......]

[Aresztowany w sprawie pracownik SCR] Andrzej R. twierdzi, że w
aferę zamieszany jest Piotr Krzystek. Według R. to prezydent
Szczecina sam ustawił porozumienie między magistratem, a Skarbem
Państwa, które pozwoliło mu kupić jego mieszkanie za bezcen.

Tyle Radio Szczecin .. wielu mieszkańców Śródmieścia oraz tych
którzy czują się poszkodowani przez spółkę jest zainteresowanych
dalszymi informacjami w sprawie SCR i jego działalności... co
jeszcze wykryje CBA???





Temat: Zachodniopomorskie gminy zdominowały ranking "R...
Szkoda, że dziwnym trafem nikt z forumowiczów nie zauważył kiepskich wyników
zachodniopomorskiego na tzw. powiatowej mapie edukcji (wczorajsza GW).
O czym to świadczy.
Gminy w szale inwestycyjnym zupełnie zaniedbały prawdopodobnie nakłady na
edukcję. Co z tego, że budują nowe szkoły. Trzeba je póżniej utrzymć, ściągnąć
dobrych nauczycieli, inwestować w tzw. pomoce naukowe - nakłady na te cele nie
liczą sie w rankingu. Powiedzcie teraz, czy chcielibyście mieszkać w gminie
która ma pełną infrastrukturę a wasze dzieci będą chodzić do niedoinwestowanych
szkół. W Stanach (USA) cena nieruchomości w dzielnicy zależy od poziomu szkoły.
No cóż inwestorzy też patrzą na takie rzeczy. Wobec takich faktów nie sądzę, że
w zachodniopomorskiem powstanie jakaś "dolina krzemowa" - kilka zakładów które
istnieją to za mało.

Ps. Mike jeśli jeszcze nie wiesz to popatrz co możesz dodać do swoich dobrych
wiadomości:

Biuletyn Zamówień Publicznych Nr 89 z dnia 30.06.2003
POZYCJA 37608

INFORMACJA O WSTĘPNEJ KWALIFIKACJI

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Szczecinie, 70-340
Szczecin, ul. Bohaterów Warszawy 33, woj. zachodniopomorskie, pow. m. Szczecin,
tel. 091 432 53 00, fax 091 484 39 97, 4843873, www.gddkia.szczecin.pl, e-mail:
biuro@gddkia.szczecin.pl, informuje, że przeprowadzona zostanie wstępna
kwalifikacja w sprawie udzielenia zamówienia publicznego w trybie przetargu
nieograniczonego na opracowanie dokumentacji projektowej dla budowy drogi
ekspresowej S-3 na odcinku Węzeł Klucz-Węzeł Gorzów Północ.(PKWiU: 74.20.1)

Ale co dobre dla Szczecina to niekoniecznie dobre dla Koszalina.
Żeby tak wreszcie coś ruszyło z drogą nr 6.






Temat: Znów o jednego klienta mniej
Znów o jednego klienta mniej
Urzędnicy listonoszami w Szczecinie
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,2560728.html
PAP, pi 18-02-2005, ostatnia aktualizacja 18-02-2005 18:58

Poczta Polska weszła w konflikt z Urzędem Miejskim w Szczecinie po tym jak
magistrat postanowił, że na miesiąc zrezygnuje z jej usług. Od marca to
urzędnicy, a nie listonosze, będą doręczać mieszkańcom pisma dotyczące
wieczystej dzierżawy i podatku od nieruchomości.

"To jest niezgodne z prawem pocztowym. Nadawcy, którzy chcą dostarczać
korespondencję o wadze do 350 gramów nie korzystając z Poczty Polskiej, mogą
to robić przy pomocy innego operatora, ale jest to droższe. Dany podmiot nie
może również dostarczać poczty przez swoich pracowników na podstawie umowy-
zlecenia" - poinformowała w piątek PAP zastępca dyrektora Okręgu Poczty
Polskiej w Szczecinie, Danuta Sochaczewska.

Sochaczewska zapowiada, że o planach szczecińskiego urzędu poinformuje Urząd
Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Twierdzi, że roznoszenie korespondencji
przez pracowników przyniesie straty, ponieważ poczta "żyje z tego, co klienci
nadadzą".

Magistrat tłumaczy swoją decyzję oszczędnościami i niekorzystną ofertą
poczty. Każde z 90 tysięcy pism dotyczących wieczystej dzierżawy lub podatku
od nieruchomości urzędnicy muszą nadać za potwierdzeniem odbioru, co kosztuje
5 zł 40 gr.

"Możemy to zrobić o połowę taniej, dlatego chcemy wykorzystać lukę w prawie,
które mówi, że organ podatkowy lub administracyjny może samodzielnie
dostarczać korespondencję. Tak przygotujemy umowę-zlecenie z urzędnikami, aby
nie było żadnych wątpliwości, że są pracownikami szczecińskiego magistratu" -
tłumaczy dyrektor Biura Obsługi Interesanta Urzędu Miejskiego Agnieszka
Marciniak.

Marciniak szacuje, że urząd może zaoszczędzić do 200 tys. zł. Jej zdaniem
magistrat nie ma żadnych ulg z tytułu liczby wysyłanych przesyłek, a oferta
Poczty Polskiej jest gorsza niż w ubiegłym roku. "Rozważamy pomysł zerwania
współpracy z pocztą i zatrudnienia bezrobotnych do roznoszenia korespondencji
urzędowej" - zaznaczyła Marciniak.

Za roznoszenie przesyłek po godzinach pracy urzędnicy otrzymają
wynagrodzenie, którego wysokość może sięgnąć 1500 zł.



Temat: Kim jest Tadeusz C. - były radny SLD?
Kim jest Tadeusz C. - były radny SLD?
BYŁY radny Rady Miasta Szczecina jest oskarżony o przyjęcie 170 tys. złotych
łapówki w zamian za obietnicę załatwienia działek budowlanych. Twierdził, że
pieniądze miały trafić m.in. do jednego z byłych wiceprezydentów miasta.
Szczecińska Prokuratura Okręgowa ujawniła wyniki śledztwa w tej sprawie.
Proces rozpocznie się na początku marca br.
Śledztwo zaczęło się po złożeniu zawiadomienia przez jednego z właścicieli
biura obrotu nieruchomościami - Andrzeja M. Stwierdził on, że wręczył
Tadeuszowi C. - byłemu radnemu Rady Miasta Szczecina oraz byłemu
przewodniczącemu jednego z kół miejskich Sojuszu Lewicy Demokratycznej
pieniądze - prawie 170 tys. złotych w zamian za załatwienie dla jego klientów
trzech działek budowlanych pod inwestycje.
Według prokuratury, w styczniu 2001 roku były radny po spotkaniu z Andrzejem
M. zobowiązał się do znalezienia i załatwienia takich działek od Urzędu
Miasta w Szczecinie. Twierdził, że miał tam znajomości i w dodatku znał
osobiście ówczesnego wiceprezydenta miasta ds. gospodarczych - Dariusza W. I
to właśnie m.in. "dla Darka" miały być przeznaczone pieniądze, które Tadeusz
C. otrzymał od klientów za pośrednictwem Andrzeja M. Eks-radny zaproponował
najpierw działkę przy al. Piłsudskiego. Na tzw. koszty załatwienia sprawy
przyjął 10 proc. wartości gruntu - 20 tys. złotych. W lutym 2001 roku Tadeusz
C. zaproponował kolejną działkę - przy ulicy Malczewskiego (obok przejścia
podziemnego). Tłumaczył, że poprzedni inwestor wycofał się z transakcji. "Na
koszty" zażądał 10 proc. wartości gruntu. Tym razem wynosiło to jednak 50
tys. złotych. Jak twierdził, pieniądze miały ponownie trafić "do Darka" - to
był warunek pozytywnego rozpatrzenia i załatwienia sprawy. Trzecią działkę
Tadeusz C. zaproponował przy skrzyżowaniu ulic Mochnackiego i Wita Stwosza.
Były radny zażądał najpierw 150 tys. złotych. Po negocjacjach stwierdził,
że "Darek" zgodził się na 100 tys.
www.kurier.szczecin.pl/?d=regiony1&id=23399




Temat: Szczecin na targach w Cannes.
Targi ruszyly
adelmus napisał:

>
> Juz niedługo odbędą się w Cannes największe targi nieruchomości w Europie ,
> udział w nich zapowiedziały wszystkie duże miasta Polski. Nie zabraknie na
> nich także Szczecina , co jest dobrą wiadomością , bo jest to doskonałe
> miejsce do znalezienia odpowiedniego inwestora.
> W tym roku oferta miasta będzie obejmowała następujące tereny i inwestycje :
> - Grunty wokół miasta przeznaczone pod zabudowę przemysłową.
> - Łasztownia.
> - Wyspa Grodzka.
> - Dziewoklicz.
> - Hala widowiskowo-sportowa.
> - Także tereny przeznaczone w tym roku do zbycia.
> - Zarząd Morskich Portów Szczecin-Świnoujście SA, który chce znaleźć
> inwestora na centrum logistyczne i bazę kontenerową.
> - Planowane jest ich spotkanie z inwestorami, którzy zainteresowani są
> budową centrum finansowego na pl. Solidarności i aquaparku.
>
> Powodzenia! , trzymam kciuki żeby chociaż niektóre z tych projektów
> zainteresowały potencjalnych inwestorów.

Od wczoraj trwaja targi w Cannes. Na polskim stoisku pokażą się: Warszawa,
Poznań, Wrocław, Szczecin, Gdańsk, Bydgoszcz, Małopolska oraz Agencja Mienia
Wojskowego.
Wystawcy z naszego kraju zaprezentują się wspólnie na polskiej uliczce, choć
jeszcze do niedawna wystawiali się rozproszeni. Skąd taka zmiana?
- Przedstawiciele miast nieznanych na świecie zrozumieli, że będzie można je
łatwiej skojarzyć, jeśli pokażą się na polskim stoisku, niż gdy staną sami
gdzieś w kącie - wyjaśnia Tomasz Zgoda z Biura Promocji Miasta Warszawy, które
organizuje wyjazd polskich samorządowców do Cannes. - Poza tym wspólna
ekspozycja jest tańsza, jeśli chodzi o transport materiałów i wynajęcie
powierzchni.

Szczecin wyda na udzial w targach ok. 60 tys. zlotych. Mam nadzieje ze bedzie
przynajmniej jeden hit!




Temat: Krzystek "pomaga" stowarzyszeniom
Krzystek "pomaga" stowarzyszeniom
"Brak miejsca na dobrą robotę
Wyrzucają TPD!

Po ponad 60 latach Towarzystwo Przyjaciół Dzieci w Szczecinie traci
siedzibę przy ul. Jarowita. Na przeniesienie działalności ma trzy miesiące i
żadnej alternatywy. Miasto - mimo próśb TPD - nie wskazało innego lokalu. A to
oznacza paraliż bardzo prężnej działalności pomocowej na rzecz dzieci, której
dorobek wysoko ceni sam magistrat.

W pomieszczeniach przy ul. Jarowita 2 znajduje się zarząd wojewódzki i miejski
TPD. Na parterze starej kamienicy jest jak w ulu - funkcjonują tu kadry i
księgowość dla całej zachodniopomorskiej organizacji (zatrudnia około 250
osób, w tym 160 na umowę o pracę), koordynowana jest praca 47 wiejskich ognisk
przedszkolnych i 120 świetlic środowiskowych Szczecina i regionu, działa
Ośrodek Metodyczny, Rodzinny Ośrodek Interwencyjno-Mediacyjny, siedzibę ma
Rzecznik Praw Dziecka. Jest to również punkt spotkań Koła Rodziców Dzieci z
ADHD, Koła Rodziców Dzieci z Zespołem Downa oraz Koła Rodziców Dzieci Chorych
na Gościec Przewlekle Postępujący. Poza tym codziennie prowadzona jest
świetlica środowiskowa dla ponad 20 uczniów z okolicy. Część korytarzy zajmuje
archiwum organizacji, prowadzone od 1945 r., część pomieszczeń służy za
magazynek żywności i ubrań.

- Panuje ścisk, bo zadań nam wciąż przybywa - mówi Zygmunt Pyszkowski, prezes
zarządu wojewódzkiego TPD. - W styczniu br. prosiliśmy prezydenta Szczecina o
przekazanie nam pomieszczeń w zarząd, użytkowanie bądź sprzedaż na
preferencyjnych warunkach tej lub innej siedziby. Odpowiedziano nam, że
nieruchomość jest niezbędnym zapleczem do rozwoju działalności statutowej LO
nr 2, w tym jako baza lokalowa pozwalająca na wprowadzenie Programu
Międzynarodowej Matury. Prosiliśmy też o wskazanie innej lokalizacji, jednak
bez skutku. Pod koniec września dowiedzieliśmy się, że 31 grudnia kończy się
użyczenie lokalu. Mimo naszych interwencji innego miejsca miasto nie wskazało.
Jesteśmy lekceważeni, to przykre.

Paweł Szczyrski, szef biura ds organizacji pozarządowych Urzędu Miejskiego w
Szczecinie pracę TPD ocenia tak:

- To świetna organizacja, robi wielką robotę. Przynosi splendor miastu i
regionowi. Przyciąga duże pieniądze, po które sięga m.in. z Unii Europejskiej.
Wyrównuje szanse nie tylko wśród dzieci, ale też poprzez zatrudnianie młodych
mam. Pośredniczy w dystrybucji żywności najuboższym rodzinom. Moja ocena ich
pracy jest bardzo wysoka.

O lokal dla TPD zapytaliśmy Biuro Prasowe UM. Wczoraj urzędnikom nie udało się
uzyskać informacji...

Anna GNIAZDOWSKA"

stowarzyszenia to nie deweloperzy




Temat: jeszcze o targach w Cannes
jeszcze o targach w Cannes
Jutro w Pałacu Festiwalowym w Cannes rozpoczynają się targi MIPIM -
Międzynarodowy Rynek Nieruchomości. W imprezie, która potrwa do piątku, weźmie
udział 16 tys. wystawców z blisko 60 krajów świata. Nie zabraknie też Polski,
nieco skromniej reprezentowanej niż w ostatnich latach.

W czasie targów 227 miast przedstawi swoje oferty inwestycyjne, blisko tysiąc
firm deweloperskich zaprezentuje plany realizacyjne, a prawie 400 biur
architektonicznych pokaże nowe projekty.

Polskę będzie reprezentowała warszawska Gmina Centrum, która organizuje wspólne
stoisko dla 9 miast: Warszawy, Łodzi, Poznania, Katowic, Szczecina, Wrocławia,
Bydgoszczy, Białegostoku i Zielonej Góry.

Leszek Cisło z Wydziału Rozwoju i Polityki Gospodarczej Gminy Centrum
powiedział "Rz", że w Cannes zostanie zaprezentowana koncepcja zagospodarowania
placu Defilad (do zabudowy którego poszukiwani są inwestorzy) oraz 7- -
hektarowy teren przy ul. Bitwy Warszawskiej. Wojciech Kozak, prezydent
Warszawy, twierdzi, że zależy mu na przedstawieniu w Cannes nowej polityki
przestrzennej centrum miasta, w której skład wchodzą m.in. plany rozwoju metra,
budowa mostów i oczyszczalni ścieków.

Andrzej Krysiak, naczelnik Wydziału Promocji i Współpracy z Zagranicą Urzędu
Miasta Katowice chce, aby miasto zaprezentowało możliwości inwestycyjne
związane z zagospodarowaniem terenów położonych wokół południowego odcinka
autostrady A4, a szczególnie w pięknie położonej Dolinie Trzech Stawów.

W Cannes na 10-metrowym stoisku ofertę nieruchomości z Polski i zagranicy
zaprezentuje też Wrocławska Giełda Nieruchomości, która liczy na poszerzenie
sieci franszyzowej.

W Cannes pochwalą się przedsięwzięciami realizowanymi w naszym kraju także
zachodni inwestorzy, współpracujący z polskimi biurami architektonicznymi.

Dobrym przykładem może tu być zapowiedź prezentacji w Cannes nowego projektu:
kompleksu budynków biurowych Hampton Park, który będzie realizowany w Warszawie
przez belgijską firmę deweloperską Liebrecht & wooD, we współpracy z niedawno
utworzonym na zasadzie joint venture biurem architektonicznym Aukett i APA
Wojciechowski. To samo biuro architektoniczne zaprezentuje w trakcie MIPIM
trzecią część projektu amerykańskiego dewelopera AIG/Lincoln: zespołu budynków
biurowych Saski Business Point.

Natomiast amerykańska firma deweloperska Hines przedstawi biurowiec
Metropolitan przy placu Piłsudskiego, zaprojektowany przez słynnego
brytyjskiego architekta Normana Fostera.




Temat: Niemcy szukają współwinnych i współzałożycieli
dodo. Może się zdziwisz,ale nie tylko w bRD każdy może mieszkać gdzie chce. W
całej uE tak jest. Czasy kiedy Polacy zbierali ogórki już mijają.To fragment
artykułu:
Co z tego, że mamy piękne okolice, jeśli wkrótce może tu nie być żywej duszy?
Polacy to dla nas ostatnia nadzieja. Oni mają więcej grosza, niż się wydaje -
twierdzi Wolfgang Horn. Handluje nieruchomościami w Penkunie. Wodzi palcem po
planie miasta i objaśnia: - Tu, na Kupferstrasse, jest kilka domów do
sprzedania i tu, na Schulenburgstrasse. Polacy nie marudzą, tylko kładą gotówkę
na stół. To interes dla obu stron. Miejscowych nie stać, bo nie ma pracy, a w
oddalonym o 25 km Szczecinie domy kosztują dwa razy tyle.

Niektórzy klienci Biura Sąsiedzkiego otwierają w Niemczech sklepy z polskimi
wędlinami, słodyczami czy meblami, jak rodzina Agnieszki i Wojciecha Kropidłów
w Eggesin, inni po prostu kupują domy z ogrodami i wynoszą się z portowego
molocha na niemiecką prowincję. Ruch jest tak duży, że Beata Wasser otworzyła w
Pasewalku filię biura, które pomaga osiedleńcom w załatwianiu różnych
formalności, od meldunkowych po ubezpieczenia w kasach chorych. "Świat do góry
nogami - bogaci Polacy, biedni Niemcy" - skomentował "Die Zeit". Przybysze zza
Odry, którzy ściągają dziś na tereny po enerdowskich LPG (odpowiedniki PGR),
mają z czego wybierać. Opuszczonych mieszkań wciąż przybywa.
Gdy Thomas Linsler dostał pracę "po polskiej stronie", jego rodacy kiwali
głowami: "Do czego to doszło - Niemcy gastarbeiterami u Polaków". Linsler
pochodzi z Zittau. To miasto bankrut, jedno z wielu na terenie byłej NRD, które
znalazło się w krytycznej sytuacji.
Coraz więcej Niemców chce się uczyć polskiego - mówi Klaus Prinz, szef Biura
Informacji Turystycznej w Penkunie. To samo mówią mieszkańcy Usedom -
niemieckiej części wyspy Uznam. Po polskiej stronie jest port w Świnoujściu, po
niemieckiej - pustka. W Szczecinie jest stocznia i potężny przemysł, na zachód
od Kołbaskowa nie ma nic. W ubiegłym roku na kurs polskiego w Pasewalku
zgłosiło się pół tysiąca chętnych
Hans Reichert z Berlina nie liczy na pracę. W tym roku idzie na emeryturę i
wraz z żoną przeprowadzi się do Międzyzdrojów. - Bo taniej, klimat dobry,
okolice ładne i ludzie sympatyczni - tłumaczy. Mieszkanie w Berlinie komuś
wynajmie i "będzie dodatek do renty". Żona już nieźle mówi po polsku, on ma
trudności. - Od wiosny będziemy już Polako-Niemcami czy też Niemco-Polakami -




Temat: Modehpolmo buduje przy ul. Moniuszki
Gość portalu: stsiek napisał(a):

> Gość portalu: zj napisał(a):
>
> > Abyście mieli się nad czym pastwić oraz pozdrowienia dla
> > forumowiczów, którzy lubią Szczecin i chcą by żyło się w
> > tym mieście nam wszystkim po prostu DOBRZE ...
> >
> >
> >
> > Szczecin 03 października 2003
> >
> >
> > Komisja ds. Budownictwa i Mieszkalnictwa RM
> > Biuro Rady Miasta Szczecin
> >
> > Kopia: Gazeta Wyborcza – Szczecin
> >
> >
> >
> > Szanowni Państwo,
> >
> > Dziękuje Komisji i GW za ponowne podjęcie tematu budowanego tzw. ‘bl
> okowi
> > ska’
> > przy styku ulicy Tuwima i Moniuszki.
>
> > Konkludując, na obecnym etapie rozpoznania sprawy uważam, że prowadzona
> > inwestycja i jej charakter naruszy status prawny mojej nieruchomości,
> > intymność mojego i okolicznych ogrodów oraz wpłynie negatywnie na jej
> wartość.
> > Sądzę też, że niezależnie od prawidłowości wszelkich pozwoleń, opinii itp.
>
> > wydanych i uzyskanych przez Inwestora, prowadzona inwestycja przy styku
> > Moniuszki i Tuwima mocno naciąga obowiązujące prawo, a na pewno nie liczy
> się
> > z zdaniem okolicznych mieszkańców.
> >
> >
> > Z poważaniem,
> > zj
>
>
> zj, to nie inwestycja naciaga obowiązujące prawo, to ludzie(urzędnicy)je
> naciągają

Oczywiście zj, ci urzędnicy robią to w "wąsko pojętym" własnym interesie !



Temat: Afera mieszkaniowa kto rządził w latach 94-98
Afera mieszkaniowa kto rządził w latach 94-98
Afera mieszkaniowa: chaos w dokumentach, Szczecin stracił 3 mln
Monika Stefanek

- Mieszkanie komunalne wykupione za 5 czy 10 tysięcy złotych w ciągu
miesiąca było odsprzedawane nawet za 300 tysięcy zł - mówi Stefania
Biernat, radna PiS. - Mimo to, w wielu przypadkach miasto nie
występowało o zwrot bonifikaty.

Wideo

Radni o dokumentach
Radni z komisji rewizyjnej Rady Miasta skontrolowali 608 przypadków
oddania w najem i sprzedaży mieszkań komunalnych, jakich dokonano w
Szczecinie w latach 1994-1998. W aktach wykryto wiele
nieprawidłowości. Zgodnie z przepisami mieszkanie, które objęto przy
wykupie bonifikatą nie może być sprzedane przed upływem 5 lat. Jeśli
zaś się tak stanie, miasto ma prawo wystąpić do sprzedającego o
zwrot bonifikaty łącznie z waloryzacją kwoty. Zwykle jednak nie
występowało. Duża część spraw uległa po 10 latach przedawnieniu.

- Gmina mogła odzyskać te pieniądze - mówi Marzena Kopacka, radna
PiS, przewodnicząca komisji rewizyjnej. - Mimo to, tego nie zrobiła.

W dokumentach prywatyzacji mieszkań komunalnych radni stwierdzili
wiele nieprawidłowości. Brak decyzji, na jakiej podstawie
przydzielono mieszkanie, brak pełnomocnictw, aktów notarialnych i
innych ważnych dokumentów były niemal na porządku dziennym. Radna
Jolanta Balicka doszukała się przypadku, w której druga wycena
nieruchomości, przeprowadzona po odwołaniu się najemcy od pierwszej
wyceny, była dużo niższa. Obu dokonał ten sam rzeczoznawca. Radny
Marcin Napieralski zauważył natomiast, że niektóre daty wniosków
dotyczących sprzedaży lokali były nieczytelne. Zdarzało się też
wprowadzanie zmian długopisem przy niektórych datach.

- Zauważyłam, że najwięcej nieprawidłowości jest w teczkach
dotyczących sprzedaży lokali mieszczących się na parterze -
przyznaje Stefania Biernat, radna PiS. - Bywało, że były one
sprzedawane na cukiernie czy sklep.

Dzisiaj protokół trafił do zastępcy prezydenta Szczecina Beniamina
Chochulskiego. Ma on siedem dni na ustosunkowanie się do niego.
Komisja rewizyjna nie zajęła się natomiast aktami z lat 1999-2006,
gdyż były one badane już przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Według CBA, miasto w wyniku nieprawidłowości przy prywatyzacji
lokali komunalnych straciło blisko 3 miliony złotych.




Temat: PiS pilnuje naszej własności
PiS pilnuje naszej własności
Kurier Szczeciński napisał o inicjatywie PiS w sejmiku na temat
zabezpieczenia naszych interesów na ziemiach zachodnich a Gazeta Wyborcza
nie. Czyżby działacze PiS nie zaprosili GW. czy też raczej GW nie ma zamiaru
występować w obronie naszych interesów?

PiS o niemieckich roszczeniach
Dmuchać na zimne
Klub radnych Prawa i Sprawdliwości w zachodniopomorskim sejmiku chce, by
samorząd województwa zajął stanowisko wobec niepokojących wyroków polskich
sądów przywracających prawo do nieruchomości ich byłym niemieckim
właścicielom i przyjął uchwałę popierającą projekt ustawy Senatu RP w sprawie
regulacji problemu roszczeń niemieckich. Tekst proponowanej uchwały trafił
już do rąk przewodniczącego sejmiku.

To reakcja na inicjatywę, by kompleksowo ujawnić w księgach wieczystych
rzeczywistą polską własność nieruchomości na terenach, które weszły po II
wojnie światowej w skład RP. Senatorowie PiS w kwietniu br. złożyli projekt
ustawy, która zabezpieczałaby wygaśnięcie tytułów własności sprzed 1945 r. i
zmianę w księgach wieczystych na tych terenach. Zakłada ujednolicenie
przepisów wewnętrznych prawa polskiego, aby nie mogły one być wykorzystywane
do dochodzenia odszkodowań lub zwrotu majątków przez obywateli niemieckich.

Zdaniem senator Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk, wzrasta skala i fala
roszczeń byłych właścicieli nieruchomości w Polsce bądź ich spadkobierców. W
naszym województwie nie odnotowano dotąd złożenia takich wniosków, co - jak
dodała - nie znaczy, że się nie pojawią. Z kolei na Opolszczyźnie złożono -
jak na razie - 7 takich wniosków. Z danych Biura Antyroszczeniowego (prowadzi
je eurodeputowany Bogusław Rogalski) wynika, że co najmniej 150 wniosków
złożyli za to obywatele niemieccy na Warmii i Mazurach. Chodzi przede
wszystkim o mienie tzw. późnych przesiedleńców, którzy w latach 70.
opuszczali Polskę. Tam też zapadły pierwsze prawomocne wyroki polskich sądów
w takich sprawach.

- Wieści o sukcesach w rozpatrywaniu wniosków niemieckich szybko się
rozchodzą w zainteresowanych środowiskach. To rodzi nadzieje dla następnych
obywateli RFN. Mamy do czynienia ze zorganizowaną akcją - podkreśliła wczoraj
w Szczecinie Dorota Arciszewska-Mielewczyk, senator PiS-u i prezes
Powiernictwa Polskiego. - Na pozwach i roszczeniach na pewno nie zbudujemy
dobrych relacji polsko-niemieckich. Musimy kwestię rozwiązać sami, naprawić
grzechy zaniechań i lekceważenia tematu przez lata. Trzeba też zdecydowanie
domagać się od władz Niemiec jasnych rozstrzygnięć zamiast nic nieznaczących
deklaracji politycznych.
Mirosław Winconek




Temat: Kolejna POrażka
>>>> dlaczego mendo obcinasz cytaty? <<<&#
teraz mnie wkurzyliscie smieci.

wklejasz tylko to co jest ci wygodne. jestes smrodem w gaciach i
propagandzista.


dlaczego nie wkleiles calego tekstu w ktorym sa wyjasnione przyczyny?
takich burakow na forum jest coraz wiecej, manipulujacych informacja
gdzie popadnie.


- Regionalna Izba Obrachunkowa uchyliła budżet jednego z miast na
południu Polski, uznając, że wydatkowanie środków na „Nasz Dom” nie
jest zadaniem własnym gminy. W Szczecinie się tego wystraszyli i
program odłożyli na półkę - słyszymy w jednej z firm administrujących
nieruchomościami.

Wersja magistratu jest nieco inna.

- Bierzemy pod uwagę zapadające w wielu innych miastach uchwały RIO i
wyroki sądów administracyjnych, dotyczące niezgodności z ustawą o
finansach publicznych uchwał w zakresie przekazywania z budżetu gminy
dotacji na rzecz wspólnot mieszkaniowych, na dofinansowanie remontów
części wspólnych nieruchomości - informuje Tomasz Klek z biura
promocji i informacji UM.

Czy to oznacza, że upadek „Naszego Domu” zamyka wspólnotom
mieszkaniowym drogę do wsparcia finansowego miasta? Obecnie tak.

- Ważne, że chcemy dalej udzielać wsparcia wspólnotom mieszkaniowym z
udziałem Gminy Miasto Szczecin. Podjęliśmy kroki dla opracowania innej
formy pomocy - informuje magistrat. - Program wspierania wspólnot
będzie obowiązywał nadal, ale nie w tym co dziś kształcie.

Jednak chodzi o czas. Bo obecnie bez szans na dotacje pozostają np.
budynki zagrożone katastrofą budowlaną oraz popadające w ruinę na
reprezentacyjnym „Złotym Szlaku”. Co więcej, coroczny wzrost środków z
miasta na „Nasz Dom” wpływał na aktywizację lokalnego rynku
przedsiębiorstw, wytwarzających i sprzedających materiały budowlane
oraz świadczących usługi remontowe. Bez programu kryzys ich dotknie
szczególnie.


wiec czyja to jest wina pieprzony klamco?



Temat: Gdańsk będzie miał symbol a Szczecin ?
Poniedziałek, 30 lipca, 2007

Przestarzały biurowiec Zakładów Przemysłu Odzieżowego "Dana" zniknie
z panoramy Szczecina. Zamiast niego właściciel nieruchomości firma
J.W. Construction chce postawić budynek mieszkalno-biurowy
zaprojektowany przez amerykańskich architektów z
firmy "Laguarda.low". Dziś radni mają zgodzić się na zmiany w planie
zagospodarowania przestrzennego okolicy inwestycji.

Dziś budynek biurowy „Dany" to zaniedbany prostopadłościan. Według
projektantów z Dallas, ma go zastąpić strzelista, skrzydlata
konstrukcja wyrastająca ponad sąsiednie obiekty. Duży przeszklony
budynek z daleka będzie przyciągał wzrok. W środku znajdzie się
miejsce dla biur i apartamentów. Na niższych poziomach przewidywane
są butiki, a w podziemiach garaż.

„Dana" to nie tylko stary biurowiec, ale także urodziwy,
przedwojenny dom handlowy. On, w planach spółki J.W. Construction,
pozostaje. Ma być połączony z nowym budynkiem specjalnym łącznikiem.

Według planów miasta i firmy cała nieruchomość miałaby być objęta
prawami strefy. Dzięki temu przedsiębiorstwa z branży zaawansowanych
technologii będą miały szansę na ulgi podatkowe.

Wszystko wskazuje na to, że po latach zastoju, w okolicach alei
Wyzwolenia znów zacznie powstawać szczecińskie „City". Oprócz
budynku, w miejsce „Dany", ma też powstać nowoczesny biurowiec „Echo
Investment", vis-a-vis również należącego do kieleckiej spółki
koszmarka, jakim jest Centrum Handlowe „Galaxy". Coraz głośniej się
mówi o kolejnym wysokościowcu - tuż przy kamienicy przy ul.
Malczewskiego. Są też koncepcje zakładające likwidację
hotelu „Neptun" i postawienie w jego miejscu kolejnego
wielopiętrowego budynku.




Temat: Wiceprezydenci Mariana Jurczyka
za GW:Piotr Krzystek

Poleciał, bo stanął na drodze Czesnemu

Wiceprezydent z czasów pierwszej, fachowej ekipy Jurczyka. Obecny kandydat PO
na prezydenta Szczecina. Prawnik o liberalnych poglądach. Na stanowisku z-cy
prezydenta ds. nieruchomości przyszło mu się zmierzyć z pomysłami Jurczyka.
Miał m.in. wprowadzić w życie sprzedaż mieszkań za złotówkę - pomysł Jurczyka z
wyborczej kampanii. Wprawdzie zwiększył bonifikaty, ale nie do takich
rozmiarów, jakich oczekiwał Jurczyk.

Jego dni były policzone, gdy nowym wiceprezydentem ds. gospodarczych został
Mirosław Czesny, kolega łódzkiego biznesmena Antoniego Ptaka. Stanął na drodze
Czesnemu, a to Czesny miał wpływ na decyzje Jurczyka. Krzystek sprzeciwiał się
kompromitującej Szczecin współpracy z firmą Deutsche Africa. Nie zgodził się na
bezprzetargowe przekazanie Pogoni atrakcyjnej kamienicy po byłej przychodni w
centrum miasta. Spółka należała przecież do Antoniego Ptaka, bliskiego
znajomego i byłego pracodawcy Czesnego. Krzystek zdecydował o sprzedaży budynku
w przetargu. Kupił ją hiszpański inwestor - miasto zarobiło na tym 6,1 mln zł.

Dlaczego Jurczyk odwołał Krzystka? - Odwołałem, bo mam takie prawo - powiedział
dziennikarzom Jurczyk. Później był oficjalny komunikat biura prasowego
informujący, że Krzystek musiał rozstać się ze stanowiskiem, bo "sprawy, za
które był odpowiedzialny, wymagają jeszcze bardziej zdecydowanych działań w
związku z planowanymi inwestycjami".

DROGA PANI REDAKTOR, CZY JEST TO ZGODNE Z ETYKĄ DZIENNIKARSKĄ, ŻE UKRYWA PANI
CZĘŚĆ PRAWDY O TYM ZASTEPCY PREZYDENTA, KTÓRY OBECNIE KANDYDUJE. POMINIĘTY
ZOSTAŁ FAKT PRZEKAZANIA SETEK, MOŻE TYSIĄC MIESZKAŃ KOMUNALNYCH DO TBSÓW.
NALEŻY DODAĆ, ŻE WSZYSTKO ODBYŁO SIĘ W IŚCIE EKSPRESOWYM TEMPIE JEDNEGO
MIESIĄCA, A WIĘC NALEŻY MOŻNA SĄDZIĆ, ŻE PRZYCZYNĄ BYŁA JAKAŚ NAGŁA POTRZEBA
ZWIĘKSZENIA KAPITAŁU TBS, A WIĘC RATOWANIE TBS KOSZTEM MIESZKAŃCÓW PRZEKAZANYCH
BUDYNKÓW. A MOŻE UMKNĘŁO TO PANI UWADZE, JEŻELI TAK TO ODSYŁAM PANIĄ TAKŻE DO
JEJ WŁASNYCH ARTYKUŁÓW.



Temat: Marianomorgana - nowe, ciekawe wiadomości
> Okazuje się, że Jorg Duske i reprezentowana przez niego Deutsch Africa nie
> wybudowała Century City w Kapsztadzie. Nie uczestniczyli w tym projekcie -
> takie ustalenia poczynili będący na zaproszenie Duskego w RPA magistraccy
> urzędnicy.
> - Przecież to było wiadomo od początku - twierdzi Jerzy Krawiec, dyrektor
> wydziału gospodarki nieruchomościami.

W takim razie po co pan Krawiec pojechał do Kapsztadu i za czyje pieniadze?

1. Jeżeli rozerwać się w Century City to powinien zrobic to w ramach urlopu i
za swoje pieniadze

2. Jezeli wiedział, ze zapraszająca firma nie ma z tym nic wspólnego i pojechał
na ich koszt to nosi to ewidentne znamiona korupcji. Wycieczka do Kapsztadu też
jest korzyścia majatkową.

3. Jezeli wiedział i pojechał na koszt miasta to jest to niegospodarność i
dodatkowo dochodzi podejrzenie korupcji

> Biuro prasowe Urzędu Miejskiego przedstawiało jednak firmę jako tę, która
> wybudowała Century City w Kapsztadzie. Na kapsztadzkie doświadczenia
> powoływał się też sam Duske i prawnik reprezentujący firmę w Szczecinie.

Na stronie Urzedu Miejskiego wisi nadal sprawozdanie z konferencji prasowej w
dniu 19 maja 2004 roku. Na konferencji tej przedstawiano Deutsch Africa jako
firmę która budowała Century City. Dzisiaj pan Krawiec mówi "to było wiadomo od
samego początku".
Dziwnym trafem nigdzie nie mozna znaleźć informacji o firmie Deutsch Africa.
Dziwnym bo firmy majace mniejsze realizacje na koncie dbaja aby ich działalność
była publicznie znana.

> Wiceprezydent Mirosław Czesny nadal planuje podpisać z Deutsch Africa list
> intencyjny na zagospodarowanie lotniska w Dąbiu.
>
> - Przecież ta firma będzie tylko pośrednikiem - mówi Czesny. - Ich
> pośrednictwo jest nam potrzebne do nawiązania współpracy z firmami, które
> uczestniczyły w budowie Century City w Kapsztadzie.

Zazwyczaj do tego typu posrednictwa angażuje się najpierw znane firmy
konsultingowe i biura prawne, a nie wyciągnietego z kapelusza developera.
Nie wdając się w szczegóły bo opisywanie zajęłoby całe forum, sprawa śmierdzi
na kilometr drobnymi cwaniaczkami i oddaniem w obce rece potężnego kawałka
terenu w mieście.
Pan Czesny planuje list intencyjny, a ja mam pytanie czy zostało sporzadzone
jakiekolwiek "Studium wykonalności"?




Temat: Polickie zobowiązania Janusza Maksymiuka
Polickie zobowiązania Janusza Maksymiuka
Szef klubu parlamentarnego Samoobrony, poseł Janusz Maksymiuk, jest winny
Zakładom Chemicznym Police SA ponad 1,5 miliona złotych. Tak wynika z
oświadczenia majątkowego posła. Tylko że w dwóch poprzednich twierdził, że
jest winny zakładom tylko 657 tys. złotych. Oprócz tego Maksymiuk jest winny
byłemu koledze klubowemu Ryszardowi Bondzie ponad 230 tys. złotych.
Ponad 1,5 mln zł to dług z okresu, kiedy parlamentarzysta zajmował się handlem
nawozami. Zadłużenie powstało w 1999 roku, kiedy wiceszef Samoobrony (inżynier
rolnik z wykształcenia) był współwłaścicielem firmy zajmującej się m.in.
handlem nawozami i środkami ochrony roślin. Dotyczy ono transakcji zakupu
około 850 ton nawozów. Maksymiuk miał je spłacać solidarnie ze wspólnikiem.
Ten jednak jest niewypłacalny. Jednak te 1,5 mln zł pojawia się w
oświadczeniach majątkowych posła po raz pierwszy. W dwóch poprzednich
parlamentarzysta twierdził, że zalega ze spłatą Zakładom Chemicznym Police SA
ponad 657 tys. zł.
- Potwierdzamy, że występuje takie zobowiązanie. Należność główna to ponad 600
tys. zł. Natomiast kwota 1 551 783,07 zł podana w ostatnim oświadczeniu
majątkowym wynika z rosnących odsetek pierwotnego zadłużenia - stwierdził
Rafał Kuźmiczonek z biura prasowego ZCh Police SA.
Zakłady przestały czekać, aż poseł sam ureguluje dług. Wszczęły postępowanie
windykacyjne wobec parlamentarzysty na podstawie prawomocnego wyroku sądowego,
który zapadł w połowie 2004 roku. W 2005 roku w wyniku egzekucji zadłużenia z
nieruchomości Police odzyskały 20 tys. zł. Postępowanie jest nadal prowadzone.
Z najnowszego oświadczenia majątkowego Maksymiuka wynika także, że jest on
również (razem ze wspólnikami) dłużnikiem swego byłego kolegi partyjnego -
byłego posła Samoobrony i zachodniopomorskiego przedsiębiorcy rolnego Ryszarda
Bondy. Zalega mu ze spłatą ponad 230 tys. zł. Ale i sam Bonda jest dłużnikiem
ZCh Police SA. Jego zobowiązania wobec spółki sięgają prawie pół miliona
złotych. Police również wobec niego prowadzą postępowanie windykacyjne.
www.kurier.szczecin.pl/?d=regiony1&id=105104




Temat: Nowy plan rozwoju polskiej kolei
Nowy plan rozwoju polskiej kolei
Dla mnie pan Juliusz Engelhardt jest takim samym"fantastą-oszustem" jak jego
poprzednicy. Ten facet jest ze Szczecina, miasta gdzie brak drzwi na stacji,
syf totalny na dworcu, brudne kible czy brak organizacji nie przeszkadza.
Ludzie, oni z tą prywatyzacja KŁAMIĄ. To tylko"kąski" dla kolesiów i ich firm.
Dlaczego nie stosuje się prywatyzacji pracowniczej, dlaczego jest tyle
biurokracji kolejowej-patrz budynek na Korzeniowskiego w Szczecinie, We
Wrocławiu, Warszawce na Chałubińskiego czy innych miastach. Tyle linii
zlikwidowali a tylu leniwych, śmierdzących urzędasów kolejowych siedzi latami
na tych stanowiskach, jedynie śmierć lub emerytura pozwala czyścić szeregi.
Jest taki twór-Zakłady Nieruchomości PKP, tam jest dopiero cyrk, tam tylko SS
potrzeba i strzelanie w łeb. Tam siedzą"betonowcy". Nic, dosłownie nic nie
robią, a jak zarządzają powierzonym mieniem? Widać stan stacji, budynków,
placów/ jest spóła kolejna Dworce Kolejowe-poprzesuwana banda z innych
działów/. Zobaczcie jaki tam jest marketing, q..wa to jest hańba. Należy
wywalić związki zawodowe, ukrócić nepotyzm i kolesiostwo i wprowadzić spółki
pracownicze. Rozbraja mnie senator Kogut z PKP, który o rzeczach, faktach,
nominacjach dokonanych będzie rozmawiał z ministrem Grabarczykiem. On
oczywiście jest niewinny, gęba pełna frazesów a efektów zero. Zwalnia się
kolejarzy na samym dole, biura zostają, a wagony, dworce syf totalny. NIE
KŁAMCIE tylko wprowadźcie zarząd komisaryczny z RFN czy Włoch. Oni potrafią.
Ps: aby nie być gołosłownym niech NIK lub prokuratorzy zobaczą ile zarabia
kolejarz a ile jego"nadzorcy". Zmiany ekip na górze są niczym innym, jak
nabijaniem kasy kolegom, a ci, co odchodzą nie ponoszą żadnej
odpowiedzialności, żadnej, w tym ponoć praworządnym państwie.



Temat: Tak może wyglądać urząd marszałka
Nie będę dyskutował czy ma sens łączenia urzedu czy nie. Nie mam
danych, żeby to ocenić.
Firmy postepuję różnie jak są w tym samym mieście to raczej łączą
wszystko w jedno choć nie wszystkie.
Dla mnie w tym pomyśle bzdurą jest co innego. Jeżeli już decydujemy
się na wybudowanie takiego urzedu to niech choć będzie on spójny ze
strategią miasta i zdobi to miasto.
Po pierwsze lokalizacja. Czysta tragedia, miasto twierdzi, że chce
zbliżyć się do Odry i przy okazji stworzyć tzw. serce miasta, a
wszystkie możliwe publiczne inwestycje rozrzuca po mieście Pleciuga
tu, filharmonia tam, urząd jeszcze gdzie indziej. Jeżeli chcemy
trzymać się strategii to urząd powinien mieć lokalizację nad Odrą.
Mógłby to być np. początek zagospodarowania Międzyodrza. Przecież
miasto może się z marszałkiem wymienić lub sprzedać teren.

Druga jeszcze ważniejsza sprawa to architaktura. Wszyscy twierzą, że
śródmieście Szczecina najbardziej szpecą PRL-owskie bloki. Zamiast
je burzyć to chcemy postawić kolejny i to w strefie objętej
programem rewitalizacji. Nie chcę bloku który będzie szpecił miasto
i to jeszcze bloku wybudowanego przez mającego dbać o rozwój i
etetykę regionu marszałka.
Haken też mógł na terasach wybudować blok, ale nie wybudował,
ponieważ wszędzie na świecie budynki użyteczności publicznej mają
zdobić, a nie szpecić miasta. Jest tak nawet w Polsce wystarczy
spojrzeć na projekty urzedów w Krakowie czy Gdyni.

Dlatego jestem za tym, zeby sprawdzić czy rzeczywiście jest taka
potrzeba (może tak być), jeżeli jest miasto powinno zamienić się na
teren Nadodrzański (lub sprzedać) z marszałkiem. Powinien być
ogłoszony konkurs architektoniczny na gmach. Nie powinne go
zaprojektować marna ale wierna marszałkowi firma tylko taka, która
wymyśli coś trudniejszego niż blok z czasów PRL. Po wybudowniu
marsząłek powinien sprzedać obecne nieruchomości co da mu
kilkadziesiąt milionów na "ładniejszy" projekt.

Jest jeszcze jeden pomysł, którzy pewnie zaproponowaliby mądrzy
Szwajcarzy. Poszukaliby czego brakuje miastu i jak to można
powiązać. Spokojnie biura marsząłka mogłyby się mieścić pod
trybunami nowej hali widowiskowej która tym sposobem mogłaby urosnać
do wymaganych dla takiego miasta 10tyś.. Mógłby też marszałek razem
z miastem wybudować 2 trybuny nowego stadionu w Dąbiu i w nich
zmieścić swój urząd. Biura pod trybunami to w tej chwili na świecie
standard tym bardziej, ze godziny pracy urzedu i rozgrywania zawodów
są całkiem inne. Oszczędności przy obydwu wariantach ogromne i do
tego nie ma problemu z parkingami czy komunikacją.



Temat: "To nieprawdopodobne -dziwi się Jędrzej Wijas SLD"
"To nieprawdopodobne -dziwi się Jędrzej Wijas SLD"
zdzziwił się że jego kolesie w UM zarabiają tak dużo - hehe :-)))
SKANDAL
"Miliony dla urzędnika
Ponad 3 mln zł zabraknie na płace dla szczecińskich urzędników. Prezydent Marian Jurczyk w ciągu trzyletnich rządów powiększył zatrudnienie o 200 osób. W tym roku wynagrodzenia wypłacane w magistracie przekroczą 51 mln zł.

Radni Szczecina dostali właśnie do zatwierdzenia zmiany w budżecie miasta. Jedną z większych pozycji jest ponad 3 mln zł na płace dla urzędników. Tym sposobem miasto wyda na wynagrodzenia rekordową kwotę ponad 51 mln zł. To o 9 mln zł więcej niż w 2004 roku.

- To nieprawdopodobne - dziwi się Jędrzej Wijas, szef klubu SLD.

- O co tu chodzi? - zastanawia się Janusz Modrzejewski, radny niezależny. - Taki był bój o zatrudnienie dodatkowych 6 osób, które rozładowałyby kolejkę osób czekających na przekształcenie wieczystego we własność. A teraz lekką ręką wydaje się takie pieniądze?

- Może chcą dać ludziom podwyżki? - zastanawia się Arkadiusz Litwiński, szef klubu POPiS.

Prezydent Edmund Runowicz pilnował, by za jego kadencji liczba etatów nie przekroczyła 870. Marian Jurczyk stwierdził, że zadania są większe, to i zatrudnienie powinno być odpowiednie. Jeszcze pół roku temu było 937 urzędników i 73 osoby z robót interwencyjnych, a teraz mamy 953 etaty i 125 osób skierowanych do magistratu z Powiatowego Urzędu Pracy.

Najwyższy wzrost zatrudnienia jest w Wydziale Zdrowia i Polityki Społecznej, Wydziale Oświaty oraz Wydziale Gospodarki Nieruchomościami. To - jak twierdzi biuro prasowe - wynik zwiększonych zadań. Dlatego ponad 200 osób dostało pracę. Wśród nich jest np. nowy doradca prezydenta, szef miejskiego PSL Jarosław Ościłowski.

Średnia płaca w urzędzie niedawno wynosiła 2,5 tys. zł, teraz sięga prawie 3 tys. zł. Dyrektor wydziału dostaje nieco ponad 6 tys. zł, kierownik biura prawie 5 tys. zł. Prezydent Marian Jurczyk w październiku przyznał urzędnikom podwyżki - po 100 zł dla każdego. Gest w skali miesiąca kosztował 107 tys. zł.

W projekcie zmian budżetu są także zapisane pieniądze dla oświaty. Mimo to będzie brakowało 3 mln zł na utrzymanie szkół. Nie będzie na opłaty za media: energię cieplną, elektryczną, wodę i gaz, na urlopy zdrowotne dla nauczycieli oraz kontynuowanie programu pracy z uczniem zdolnym i program nauki języków obcych."



Temat: Prosba mala,malutka

Jaki serwis mamy, jestem pod wrazeniem !
Masz problem zapytasz i zaraz najbystrzejsze i najmadrzejsze kobitki
z forum zarzucaja linkami, informacjami, komentarzani, publikacjami - jednym
slowem masz wszystko ))

Sam artykul Moniki Adamowskiej to jakies tragiczne wypociny zreszta nie pierwszy
raz publikowane w Wyborczej:

"Pan Roman ze Szczecina (imię zmienione) na czarno jeździ taksówką.
Zarejestrował ją na brata. Oficjalnie jest bezrobotny, bez grosza przy duszy."
-absolutnie niemozliwe, chyba ze miejscowe wladze to banda idiotow !

"W Poznaniu, jak informuje Katarzyna Grabowska, kierowniczka działu zaliczek,
sprawdzanych jest właśnie 150 dłużników. Powoli zaczyna się też w Lublinie. Czy
ojciec pracuje? Czy ma samochód? Jeśli jest bezrobotny, czy zarejestrował się?
Nawet: jakie ma wykształcenie? Bo jeśli tata jest bezrobotny, gmina musi
najpierw starać się mu pomóc. Jak nie ma dla niego pracy, prosi o skierowanie go
do robót publicznych."
- nic nie trzeba sprawdzac, biura meldunkowe i ewidencyjne posiadaja
wszystkie te informacje i jak mozna skierowac kogos do robot publicznych ???

"Wolno nam też występować do starostów o zatrzymanie prawa jazdy dłużnika."
- totalna bzdura - posiadanie waznego prawa jazdy jest bardzo czesto warunkiem
otrzymania pracy. Nie ma takiej mozliwosci jezeli ktos poszukuje pracy.

"Informacje ustalone podczas wywiadu dostanie komornik"
- ???, komornik jest wykonawca postanowienia sadowego o ewentualnym zajeciu
nieruchomosci, kont bankowych i innych dobr materialnych.

Pytanie do ekspertow forumowych Jutki i Mantry:
"jakie jest minimum socjalne w Polsce na osobe/miesiac ?"




Temat: Polacy wykupują domy w Niemczech
Polacy wykupują domy w Niemczech
Przed przystąpieniem Polski do Unii straszono, że Niemcy wykupią naszą
ziemię. Jednak to Polacy kolonizują pogranicze - informuje "Życie Warszawy".

Polacy wykupują domy we wschodnich landach Niemiec. W firmie, która handluje
nieruchomościami za Odrą, zarejestrowało się w ostatnich miesiącach aż 700
naszych rodaków.

"I co z tego, że to malownicze okolice, jak wkrótce nie będzie tu żywej
duszy? Polacy to dla nas ostatnia deska ratunku" - Klaus Prinz wodzi palcem
po planie miasta. Prinz ma 49 lat. Prowadzi Biuro Informacji Turystycznej w
Penkun. Leżący na pograniczu Przedpomorza i Brandenburgii region jest jednym
z najbardziej opustoszałych i najbiedniejszych w Niemczech. "Tu było trochę
obaw przed przyjęciem Polski do Unii. Kto by pomyślał, że nagle wszyscy u nas
zaczną brać lekcje polskiego" - komentuje na łamach "Życia Warszawy" Prinz z
uśmiechem.

Działki można dostać już po 15 euro za mkw. "W Szczecinie kosztują dwa razy
tyle. Na dodatek u nas przysługuje do 40 proc. zwrotu kosztów remontu" -
reklamuje Wolfgang Horn szef Towarzystwa Mieszkaniowego Penkuner
Wohnungsgesellschaft. Polakom zwrot kosztów też przysługuje, bo "nie ważne,
kto będzie mieszkał, tylko żeby mieszkał i dbał o swoje". Co zrobi w środku,
wynajmie czy otworzy interes - jego sprawa. Ma inwestować. Ale pieniądze
zwracać będą "jeszcze tylko przez trzy-cztery lata, a potem schluss".

Z myślą o nowych mieszkańcach i gościach zza Odry stawiane są polskie tablice
informacyjne - pisze "Życie Warszawy".

biznes.onet.pl/0,1090218,wiadomosci.html



Temat: Zarządca
dlugopis napisał(a):

> Witam
> Moja wspolnota przed chwila wyrzucila poprzedniego zarzadce i zrobilismy
> przetarg na zarzadce. W komisji weryfikacyjnej byl prawnik o facet z
> uprawnieniami do zarzadzania nieruchomosciami. Ofert bylo okolo 20.
> Wygrala firma , ktora ma kilku zarzadcow z uprawnieniami, wlasnych prawnikow,
> rzeczoznawcow budowlanych i ogolnie sprawiajaca wrazenie solidnej i
> profesjonalnej oraz zazyczyla sobie stosunkowo nieduzo pieniedzy za
> zarzadzanie. Nie mamy jeszcze doswiadczen jak beda zarzadzac , wiec ciezko o
> oceny. Jak wam zalezy to podam nazwe firmy na priva, ale dopiero jutro, bo sie
> musze skontaktowac z zona we Wrocku.
> Pozdrawiam
> dlugopis@yahoo.com

No prosze! Mechanizm jednak zaczyna funkcjonowac! Dlugopis, jesli mozna to tez
jestem zainteresowany, nawet ta cala dwudziestka! :)

A DuzEmu i Jankowi dedykuje cytat z artykulu w Slowie:
"Próbowaliśmy sprawdzić, ile kosztuje zarządzanie lokalami w Poznaniu, Łodzi i
Szczecinie. Nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi, bowiem tam gminy nadal zarządzają
swoimi zasobami same. Sytuacja jest więc taka, jaka była we Wrocławiu dwa lata
temu - nikt nie wie, ile kosztuje zarządzanie.
- Nawet orientacyjnie nie można powiedzieć, czy zarządzanie lokalami użytkowymi
kosztuje u nas więcej, czy mniej niż 1,93 złotego - poinformowała Karolina
Walkowiak z biura prasowego Zarządu Miasta Poznania. - Zajmuje się tym Zarząd
Komunalnych Zasobów Lokalowych. Czerpie on dochody z lokali, za to się utrzymuje,
a nadwyżki finansowe przekazuje gminie. Dotacje dostaje tylko na inwestycje. Nie
da się kosztów jego funkcjonowania przeliczyć na metr kwadratowy."

A u nas nie tylko sie da, i dzieki temu mozna jego wysokosc krytykowac, ale nawet
da sie go obnizyc, jesli wspolnota tak zdecyduje. I to wlasnie uroda Wroclawskiej
reformy mieszkaniowej!

Pozdrawiam!

P.S.
Moj adres: wedzonka@poczta.gazeta.pl
Z gory dziekuje Dlugopis! :)



Temat: Szczecińskie synekury a meandry gminnej polityki
Szczecińskie synekury a meandry gminnej polityki
Kurier napisał:

"W Szczecińskim urzędzie miasta są wydziały, w których statystycznie jeden
dyrektor kontroluje pracę 53 pracowników, w innym tylko 8,5. Kuriozum
pozostaje Wydział Sportu, gdzie dwóch dyrektorów rządzi ośmioma pracownikami.
Przedstawiciele magistratu zapewniają, że wszystko jest zgodne z "praktyką
samorządową".
Przeciętny wydział szczecińskiego urzędu zatrudnia od 25 do 40 pracowników. Z
reguły ich pracę nadzorują 2 osoby na etatach dyrektorskich. W większych
jednostkach Wydział Urbanistyki i Administracji Budowlanej (66 urzędników)
czy Wydział Księgowości (52 etaty) dyrektorów jest 3. Wyjątkiem jest w tym
wypadku Wydział Zdrowia i Polityki Społecznej, który ma 70 pracowników i
tylko 2 dyrektorów. Także "molochy" w skali urzędu Biuro Obsługi Interesanta
(160 etatów) i Wydział Gospodarki Nieruchomościami (105 etatów) radzą sobie z
3 stanowiskami dyrektorskimi. Za to wydziały: Inwestycji Miejskich,
Informatyki, Strategii, Rozwoju i Promocji, choć liczą po 34-36 osób, mają po
4 dyrektorów. I nie wiadomo, dlaczego akurat one muszą być tak mocne kadrą
kierowniczą.
Przesłanką utworzenia stanowisk zastępców dyrektorów wydziałów nie jest
liczba zatrudnionych, lecz zakres oraz stopień złożoności zadań realizowanych
przez wydział tłumaczy Piotr Landowski, p.o. rzecznika prasowego prezydenta
Jurczyka. Praktyka samorządowa wskazuje, iż w niektórych przypadkach
zwłaszcza w kontaktach zewnętrznych, gdzie wymagane jest podejmowanie decyzji
lub dokonywanie ustaleń wskazane jest utworzenie stanowiska zastępcy
dyrektora, który może działać skuteczniej, aniżeli z pozycji inspektora,
gdzie każdorazowo wymagane są uzgodnienia z przełożonym.
Taka filozofia ma wyjaśniać także organizację Wydziału Sportu, który ma
dyrektora oraz zastępcę, a zatrudnia zaledwie 8 osób. W pierwotnej wersji,
gdy na jego czele stał Bogusław Baniak, zastępca urzędnik miał wspierać
Baniaka menadżera. Po niesławnym odejściu byłego trenera "Pogoni" dyrektorem
został jego zastępca Marcin Pracz. Ten rzecz jasna także powołał swego
zastępcę.
* * *
Gdyby dosłownie traktować słowa przedstawicieli prezydenta szczeciński
magistrat byłby najlepszy, gdyby każdy z urzędników był w randze minimum
wicedyrektora. W rzeczywistości spora część stanowisk "wice-" to trudne do
uzasadnienia synekury przyznawane bez konkursów i uzasadnień.(A.Ratuszyński)"

- Czytając to zastanawiam się, czy w takiej sytuacja jaka tam panuje, świeżo
powołany dyrektor sportu jest w stanie powołać swojego zastępcę?




Temat: Costa del Sol - trudno o tańsze wczasy... :)
1. Fakt. Można Norwegianem z Warszawy. Ale jeśli się mieszka w okolicach
Szczecina - to bezkonkurencyjny jest Berlin...
2. Pogoda w styczniu była różna. Deszcz zasadniczo padał w nocy. Jeśli padał.
Nad morzem - w Fuengiroli i Marbelli - po południu bywało i po 21 stopni w
cieniu (i zero chmur). Najzimniej w Granadzie (bo blisko Sierra Nevada), mniej
niż 10 stopni. Ronda tez chłodna. Gibraltar oglądaliśmy przy ok. 15 stopniach.
3. Kilka słów więcej o apartamencie. Przeznaczony był on dla 6 osób (w jednej
sypialni było łóżko małżeńskie, podwójne - w dwóch pozostałych po dwa
pojedyncze). Nie było zimno, wstawiono dodatkowe ogrzewanie. Co do cen -
rzeczywiście zimą jest najtaniej. Dla porównania, jeśli zimą apartament
kosztował nas 325 euro za tydzień + 35 euro za każdy kolejny dzień, to w lipcu,
sierpniu i wrześniu ta cena wzrasta do 600 euro za tydzień + 55 euro za każdy
dodatkowy dzień. Kwiecień, maj, czerwiec i październik to wydatek 425 euro + 50
euro za dodatkowy dzień. Przy dłuższych pobytach jest fajna opcja - przy
wynajmie na miesiąc, 7 dni jest gratis. Oczywiście przed budynkiem jest basen.
Nie korzystałem z żadnej wyszukiwarki apartamentów. Po prostu osobiste
znajomości ;) Poza sezonem nie ma żadnego problemu z apartamentami. Wiele stoi
pustych. W każdym biurze pośrednictwa nieruchomości w Fuengiroli jest spora
oferta lokali na wynajem - w fajnych cenach. Zdjęcia w witrynach, na balkonach
sporo bannerów z numerem telefonu - napisem "wynajmę". Jedynym mankamentem może
być czas. Preferowane są dłuższe pobyty - ale to żaden problem zimą.
4. Dla wyjątkowo oszczędnych i wtajemniczonych - istnieje na Costa del Sol
niewielki rynek kwater prywatnych. Taki, znany z Polski, pokój u gospodarzy :)
Ale to już nie przez internet...



Temat: I o to chodzi...
www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4753533.html?as=2&ias=2&startsz=x

Jak Polacy wykupują Niemcy
Jolanta Kowalewska, Adam Zadworny, współpraca Alex Kuehl2007-12-12,
ostatnia aktualizacja 2007-12-11 18:02

RAPORTY
Polska w strefie Schengen
- Co cię najbardziej tu zdziwiło?

- Nie można tak po prostu rozpalić ogniska w swoim ogrodzie. Trzeba
mieć pozwolenie straży pożarnej i jeszcze zapłacić jakieś 10 euro.

Kurs dokarmiania saren

Joanna i Tadeusz Czapscy we wrześniu odebrali klucze od leśniczówki
koło Tantow, którą kupili wraz z trzema hektarami ziemi,
dziesięcioma sarnami, nietoperzem i oczkiem wodnym pełnym karasi.

Ich posiadłość leży 25 km od centrum Szczecina. W Polsce Czapscy
mieszkali w blokowisku-sypialni. - Dojazd z naszego osiedla do
centrum zajmuje tyle samo co dojazd z Tantow - tłumaczy Tadeusz. -
Po Schengen wsiadam i jadę. Keine grenzen!

No i ta cena - za wszystko zapłacili 90 tys. euro.

Leśniczówkę Joanny i Tadeusza okalają drewniane żerdzie i żywopłot.
Z daleka widać paśnik i wysoką siatkę, do której podchodzą sarny.
Mają dla siebie 2 ha lasu. Tylko zimą trzeba je dokarmiać.

- Jak zobaczyłam te sarny, to postanowiłam: ten dom albo żaden -
wspomina Joanna. - Były właściciel powiedział nam, że jak wyjedzą
wszystkie pokrzywy wokół paśnika, to znak, że musimy je dokarmiać.

Najbardziej zaskoczyło ich to, że aby zatrzymać sarny, muszą
ukończyć kurs opieki nad dzikimi zwierzętami.

Joanna chodzi po domu i powtarza: chleb - brot, bułki - brotchen,
masło - butter. - Zakupy będziemy robić po polskiej stronie, bo
wciąż u nas taniej. Ale jak nam czegoś zabraknie, to muszę znać
podstawowe słowa - mówi.

Za płotem kręci się sąsiad. Niemiec. Trzydziestoparolatek.

- Popsuła mi się kosiarka. Zaraz przybiegł ze swoją - opowiada
Tadeusz. - I tak się poznaliśmy. Fajny gość.

Mamy równe chodniki

- Ten dom był cztery razy tańszy niż taki sam w polskiej wsi. Na
dodatek mamy równe chodniki, oświetloną jezdnię, jest bezpiecznie -
tłumaczy Bartek Wójcik.

Dom z 1865 roku ma 200 m kw. i 1000 m działki. W przeliczeniu na
złotówki - 100 tys.

Bartek z żoną Danką prowadzą w Szczecinie stowarzyszenie OFFicyna
znane z organizowania imprez kulturalnych, m.in. Festiwalu Filmów
Europejskich "Dokument Art". W ubiegłym roku postanowili porzucić
wynajmowane lokum i zamieszkać w czymś własnym. Próbowali kupić
mieszkanie w Szczecinie, potem domek na wsi. Drogo. Zdecydowali się
na Niemcy.

Dom stoi na niewielkim wzniesieniu, podjazd wyłożony kocimi łbami.
Po bokach świerki i tuje. Na wprost stodoła z wielkimi drzewami,
czerwoną cegłę porasta bordowy bluszcz.

Zgłębiają reguły życia w Schwennentz. Najbardziej zaskoczyła ich
oszczędność Niemców. Np. wczesną jesienią mieszkańcy wsi
przygotowują wspólne zamówienie na olej opałowy, którym ogrzewają
domy. Bo wychodzi taniej. - Do pracy dojeżdżamy w 20 minut, a gdy
wejdziemy do Schengen, to jakbyśmy mieszkali w jakiejś dzielnicy
Szczecina.

Miasteczka prawie polskie

- Większość Polaków szuka domu o powierzchni stu kilkudziesięciu
metrów kwadratowych położonego nie dalej niż 30 km od granicy - mówi
Mariola Dadun, która wraz z niemieckim mężem prowadzi biuro
nieruchomości (mają oddziały po obu stronach Odry).

Szacuje się, że domy w Meklemburgii i Brandenburgii kupiło w
ostatnim czasie 2 tys. Polaków.

Najwięcej mieszka ich w Penkun, Gartz i Loecknitz, w tym ostatnim
już 200 polskich rodzin. Od kilku lat w Loecknitz działa niemiecko-
polskie gimnazjum. Ponad jedna trzecia uczniów - około 160 osób - to
Polacy. Stację benzynową buduje biznesmen ze Szczecina. Inny stawia
osiedle. Niedawno Polacy kupili w przetargu od gminy starą
kamienicę, którą przerobili na hotel. Salon fryzjerski też założyła
mieszkanka Szczecina.

Źródło: Gazeta Wyborcza




Temat: I o to chodzi...
I o to chodzi...
To jest to co postulujemy tu od dłuższego czasu i dzieje się to w
sposób naturalny, spowodowane przyczynami ekonoemicznymi,
społecznymi i demograficznymi...
Tak trzymać!
))
www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4753533.html?as=1&ias=2&startsz=x

Jak Polacy wykupują Niemcy
Jolanta Kowalewska, Adam Zadworny, współpraca Alex Kuehl2007-12-12,
ostatnia aktualizacja 2007-12-11 18:02

Trzeba mieć skrzynkę na listy, niebieską beczkę i konto w niemieckim
banku
RAPORTY
Polska w strefie Schengen
Piotr Wychadończuk ze Szczecina za 50 tys. zł kupił przedwojenny,
dwustumetrowy dom w malutkiej niemieckiej wsi Hochenseldoff kilka
kilometrów od granicy. A do tego ponad 5,5 tys. m ziemi.

- Na mieszkanie w Polsce mnie nie stać. W Szczecinie za te pieniądze
mógłbym kupić sobie garaż - mówi. - Poza tym urodziły mi się
bliźniaczki, więc musiałem poszerzyć przestrzeń życiową, idąc na
Zachód.

- Eurosceptycy z LPR straszyli, że po wejściu do Unii przyjdą Niemcy
i nas wykupią. A jest dokładnie na odwrót - śmieje się mecenas
Bartłomiej Sochański, znany szczeciński adwokat i konsul honorowy
Niemiec.

Polacy nie czekając na traktat z Schengen, masowo osiedlają się za
Odrą.

Ognisko, ale ze strażakiem

W Niemczech trzeba mieć: skrzynkę na listy, niebieską beczkę i konto
w niemieckim banku. Podstawowe zasady życia po niemieckiej stronie
granicy zdradza Jacek. Ma 31 lat, trzypokojowe mieszkanie w
Szczecinie i handluje materiałami biurowymi. Od wiosny 2007 r. ma 3
tys. m kw. niemieckiej ziemi w Radekow. Kupił ją razem z budynkiem
po straży pożarnej. Na wiosnę zamieszka tam z żoną, czteroletnim
synkiem i rodzicami. Błyszcząca skrzynka na listy już wisi na jego
płocie.

- To pierwsza rzecz, którą trzeba zamontować - mówi Jacek. - Żeby
odbierać pisma z urzędów. Najbardziej się cieszę, że tu nie ma
poleconych i nie trzeba biegać na pocztę.

- A niebieska beczka?

- Niemiecka oszczędność, oni wszyscy podlewają ogródki deszczówką, a
nie wodą z węża jak my.

- Konto?

- Niemiecki porządek. Zatrudniłem architekta. Chciałem mu zapłacić,
ale okazało się, że nie można tak z ręki do ręki. Tu tylko przelew
się liczy.

Jacek pokazuje kolejne domy kupione przez Polaków. Wszystkie domy w
okolicy mają zamontowane solary. Energią słoneczną Niemcy ogrzewają
domy i wodę. Płaskich płytek łapiących słońce nie ma tylko na psich
budach i domu Jacka. To długi parterowy budynek, którego nie opłaca
się remontować. Na jego fundamentach stanie bliźniak.

- Jak sobie poradzisz z dojazdem do pracy?

- Będę miał łatwiej niż teraz. A wieczorem z imprezy w Polsce to i
taksówką można podjechać.

- Jak się dogadujesz w niemieckich urzędach?

- W ogóle nie znam niemieckiego.

- Jak to?

- Pani z biura nieruchomości też się zdziwiła.

Jacek zastanawia się, czy nie oddać syna do przedszkola w Niemczech.
Na razie maluch ćwiczy niemiecki podczas spotkań z sąsiadami. To
starsze małżeństwo. Cieszą się, że mają nowych sąsiadów. Przynoszą
konfitury.

Jacek: - Znajomi straszyli mnie jakimiś neofaszystowskimi partiami.
Nikogo takiego na oczy nie widziałem.




Temat: sprzedali mieszkanie Potockiej za bezcen
CBA w magistracie..........
www.lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/882803.html
Do Urzędu Miasta Łodzi w ostatnim dniu lipca wkroczyli
funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Będą badać, czy
w ciągu ośmiu lat popełniano przestępstwa przy przyznawaniu i
sprzedaży mieszkań komunalnych. Kontrola będzie bardzo szczegółowa.
Ma potrwać wiele miesięcy.

- Przewidywany termin jej zakończenia to czwarty kwartał tego roku.
Wyniki będą jawne i podane do publicznej wiadomości - mówi Piotr
Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA w Warszawie.

Takie kontrole prowadzone są również w wielu innych miastach.
Wszystko zaczęło się od Szczecina, gdzie trwa śledztwo w związku z
działaniami korupcyjnymi tamtejszych urzędników.

W Łodzi wystąpiło podobne zjawisko. Jak podawaliśmy, w zeszłym
tygodniu do aresztu trafiły dwie dyrektorki i dwoje zastępców
dyrektorów łódzkich administracji domów komunalnych. Podejrzewani są
o branie łapówek za przyznawanie mieszkań. Zarządzali oni
administracjami na Górnej, w Śródmieściu i na Bałutach. Ich
wspólnikiem był Tomasz S., właściciel biura nieruchomości z ul.
Piotrkowskiej, który pośredniczył w nielegalnych transakcjach.
Polegały one m.in. na fikcyjnym meldowaniu klienta w prywatnej
kamienicy, a następnie przeprowadzaniu zamiany na mieszkanie
komunalne. Za taką transakcję płaciło się co najmniej kilkanaście
tysięcy.

Dwie dyrektorki administracji po wpłaceniu 20 tys. kaucji zostały
zwolnione z aresztu. Dwie osoby mają pozostać w nim co najmniej 3
miesiące.

To prawdopodobnie jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Fikcyjne
zamiany na mieszkania komunalne za tzw. odstępne były w Łodzi bardzo
popularne. Czy zatem władze miasta zamierzają skontrolować pozostałe
administracje? Otóż nie.

- Pan prezydent Marek Michalik (wiceprezydent Łodzi - przyp. red.)
wyjechał właśnie na urlop i nic mi nie wiadomo, byśmy mieli zamiar
prowadzić jakieś dodatkowe kontrole w innych administracjach - mówi
Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta miasta.

Takie kontrole zapewne przeprowadzą jednak bardziej dociekliwi
funkcjonariusze CBA, a być może wówczas posypią się następne głowy.

Na razie czworgu zatrzymanym urzędnikom niewiele się stało.
Prezydent cofnął im upoważnienia i nie mogą wydawać żadnych decyzji,
ale nikt z nich nie został zwolniony.

- W ciągu roku, od chwili, gdy zawiadomiliśmy prokuraturę o naszych
podejrzeniach, nie uzyskaliśmy pewności, że popełnili oni
przestępstwo. Dlatego zgodnie z kodeksem pracy nie możemy ich
zwolnić - wyjaśnia rzecznik.

Rzecznik się myli, bo kodeks pracy pozwala zwolnić pracownika, gdy
pracodawca utracił do niego zaufanie, a tu najwyraźniej taka
sytuacja miała miejsce, skoro o podejrzeniach łapówkarstwa urząd
miasta zawiadomił prokuraturę.

* * * * *

Dyrektorki administracji, którym przedstawiono zarzuty, z racji
pełnionych funkcji musiały złożyć w tym roku oświadczenia majątkowe:

- Barbara Cz., dyrektor administracji na Górnej, podała, że ma 10
tys. złotych i tysiąc euro oszczędności, 57-metrowe mieszkanie
spółdzielcze, a jako dyrektor administracji zarobiła w 2007 r. 68
tys. zł. Jeździ 3-letnim peugeotem 307. Dodatkowo z tytułu
członkostwa w radzie nadzorczej w Łódzkiej Spółce Infrastrukturalnej
zarobiła 29 tys. złotych.

- Maria M., dyrektor administracji w Śródmieściu, na koncie bankowym
miała tylko 4400 zł, dorobiła się też domu wartego, jak podaje, 630
tys. zł i mieszkania własnościowego o powierzchni 31 mkw. wartości
120 tys. złotych. W 2007 roku zarobiła 67 tys. zł. Inny jej majątek
to fiat seicento z 2002 roku, ford sierra 2,0 combi z 1991 roku oraz
4-osobowy jacht kabinowy.

(kz) - Express Ilustrowany




Temat: JAK WY MIERZYCIE UPADEK MIASTA???
mike102 napisał:

> Gość portalu: paco napisał(a):
>
> > mike102 napisał:
> >
> > > adelmus napisał:
> > >
> > > > Znacznej poprawie uległy również wyniki ekonomiczne, uzyskiwane
> przez
> > ,
> > > należącą
> > > > w całości do PŻM, spółkę Pazim. Obecnie nie tylko samodzielnie s
> płaca
> > ona
> > > > kredyt zaciągnięty na budowę kompleksu Pazim, ale również wyprac
> owuje
> > zysk
> > > . W
> > > > ubiegłym roku wyniósł on ok. 10 mln zł.
> > >
> > > O Pazimie warto powiedziec troche wiecej bo jest to pierwszy biurowie
> c z
> > > prawdziwego zdarzenia, ktory zostal wybudowany poza Warszawa (katowic
> kie U
> > ni
> > > Centrum 2000 poki co sie opoznia).
> > > Jeszcze kilka lat temu byl prawdziwa kula u nogi PZM-u, przynosil str
> aty.
> > > Jednak sytuacja sie zmienila. W zeszlym roku wynajetych bylo 90% powi
> erzch
> > ni
> > > biurowej i to przy wysokiej (2 x wyzszej od przecietnej) cenie wynajm
> u m2.
> >
> > > Obecnie po wybudowaniu nowej siedziby przy pl.Batorego z wynajmu zrez
> ygnow
> > al
> > > Bank Slaski, i wskaznik wynajmu spadl do 80% co i tak jest doskonalym
>
> > wynikiem
> > > zwazywszy ze niektore warszawskie drapacze nie osiagaja nawet 40%.
> >
> > wszystkie wieżowce sa wynajete w 90 i wiecej procentach, z wyjatkiem Warsa
> w
> > Trade Tower który jest wynajety w 40% ale on od grudnia nalezy do Amerykan
> ów
> i szybko się to zmieni bo lada dzień zostanie podpisana umowa z Polkomtelem
na
> 25 yus i wtedy będzie wynajetych w ponad 90%, ogólnie w centrum niewynajetych
> jest 15% i współczynnik ten spada
>
> to dobre wiadomosci bo oznaczaja lekkie drgniecie na plus! co do wskazniku
> wynajecia to co z np. Reform Plaza (nie moge sobie przypomniec jego nowej
> nazwy)? Posrednicy twierdza je jest b. niepopularny i byly duze trudnosci z
> jego wynajeciem. Mowiac o 40% mialem na mysli wlasnie wiezowiec Daewoo (WTT),
> ktory jest moim zdaniem najladniejszy i 2. najwyzszy po PKiN w Warszawie.

Witam

Reform Plaza nazywa sie teraz Milennium Plaza, niepopularny to raczej nie,
chodziło o to że miał kilka wad jak za mało wind i mało miejsc parkingowych, od
kiedy budynek ma nowego właściciela od razu widać efekty zmian, został
dobudowany parking, w budowie sa 3 nowe windy, własciciel też postarał się o
nowe ciekawe punkty gastronomiczne na dole oraz o nowe usługi itp. i szybko
znaleźli się najemcy, obecnie wynajęty jest w ponad 90%, wykanczane sa już
biura dla BIG Banku który zajmię chyba 13 pięter i wynajmie ok. 20 tys m2
podobna sytuacja była z WTT, od początku cieszył się dużym zainteresowaniem ale
bankructwo Daewoo czyli właściciela spowodowało że wiele firm zrezygnowało z
obawy przed niewiadomym i tak stał wynajęty w ok. 40% i dopiero po tym jak go
pod koniec zeszłego roku kupili Amerykanie to wiele firm znowu się
zainteresowało i niedługo bedzie wynajety w 100%, trwają np. bardzo
zaawansowane rozmowy z Polkomtelem który szuka siedziby i chce wynająć 25 tys m2
oba przypadki pokazały że profesjonalne zarządzanie budynkiem to niezwykle
wazna sprawa, dopóki Turcy i Koreańczycy sie tym zajmowali to budynki miały
sporo powierzchni wolnej, wystarczyło że kupili go doswiadczeni gracze na rynku
nieruchomości i budynki odnoszą sukces i zdaje się że Pazim sukces odniósł
skoro pomimo niedużego popytu na biura w Szczecinie jest wynajęty w duzym
stopniu a to już o czymś świadczy

pozdrawiam

ps. a jak sie ma sprawa z biurowcem który mieli budować Hiszpanie, to miał być
chyba biurowiec podobnej wysokości co Pazim, wiesz coś może o tym ???

pzdr




Temat: W Szczecinie urzędnicy bawią się za nasze podatki
W Szczecinie urzędnicy bawią się za nasze podatki
Witam.
Dlaczego napisałam że się bawią bo:
1.Dyskryminują wspólnoty inne niż te związane z Gminą
2.Właściciele większości firm zarzadzajacych mieniem pokomunalnym i
komunalnym powiązani są z przedstawicielami samorządu i urzędnikami.
3.Gdzie i do kogo trafi wygrana łatwo się domyśleć
4.W taki o to sposób Gmina "inwestuje "w swoje wspólnoty

Konkurs na Najlepszą Wspólnotę Mieszkaniową

Prezydent Miasta ogłosił konkurs na najlepszą wspólnotę mieszkaniową 2005
roku. Wszelkich dodatkowych informacji dotyczących konkursu udziela Zastępca
Dyrektora Wydziału Mieszkalnictwa i Lokali Użytkowych - Paweł Rutkowski tel.
42-45-428.

Prezydent Miasta Szczecina
ogłasza konkurs
na najlepszą Wspólnotę Mieszkaniową 2005 roku

Konkurs prowadzi Wydział Mieszkalnictwa i Lokali Użytkowych Urzędu Miejskiego
w Szczecinie w ramach funkcjonowania PROGRAMU NASZ DOM.

Konkurs otwarty jest dla wspólnot mieszkaniowych, których członkiem jest lub
była Gmina Szczecin.

Termin składania zgłoszeń upływa 02 grudnia 2005 r.

Zgłoszenia należy składać w zamkniętych kopertach zaadresowanych:
Urząd Miejski w Szczecinie Pl. Armii Krajowej 1
Biuro Obsługi Interesantów, Delegatura Wydziału Mieszkalnictwa i Lokali
Użytkowych.
Koperta winna być opisana hasłem "Konkurs Wspólnot 2005".

Wyniki konkursu oraz termin i miejsce uroczystości wręczenia Nagrody
Prezydenta Miasta Szczecina, zostaną podane do publicznej wiadomości w
lokalnych środkach masowego przekazu nie później niż do 30 grudnia 2005 r.
Dodatkowo uczestnicy i laureaci konkursu zostaną powiadomieni na piśmie.

Celem konkursu jest:
a) propagowanie gospodarności i praworządności we wspólnotach mieszkaniowych,
b) promowanie wszelkich działań mających na celu efektywniejsze zarządzanie
nieruchomościami, a zwłaszcza podnoszenie ich wartości,
c) zachęcanie mieszkańców Szczecina do aktywniejszego uczestnictwa w
zarządzaniu nieruchomościami, nagradzanie za osiągnięcia w zakresie dbałości
o należyty stan techniczny i estetykę nieruchomości oraz jej otoczenia.

Ocenie konkursowej podlegać będzie przede wszystkim działalność i
funkcjonowanie wspólnoty mieszkaniowej w 2005 r., na podstawie kryteriów
przyjętych przez organizatora i zawartych w ankiecie dla Zarządu wspólnoty.
Dodatkowo ocenie takiej zostanie poddana wspólnota za swoją działalność w
2004 roku.

W ramach dokonanej oceny zostaną przyznane nagrody i wyróżnienia:
a) I nagroda - Dyplom Prezydenta Miasta i 10 tysięcy złotych,
b) II nagroda - Dyplom Prezydenta Miasta i 5 tysięcy złotych,
c) III nagroda - Dyplom Prezydenta Miasta i 3 tysiące złotych,
d) IV nagroda - Dyplom Prezydenta Miasta i 1 tysiąc złotych,
e) Wyróżnienie - Dyplom Prezydenta Miasta i 500 złotych,
f) Wyróżnienie - Dyplom Prezydenta Miasta i 500 złotych.

Wszystkie nagrodzone i wyróżnione wspólnoty, zostaną wymienione w ogłoszeniu
prasowym Prezydenta Miasta. Ogłoszenie będzie zawierało także informację
identyfikującą zarząd lub zarządcę danej nieruchomości. Ogłoszenie takie
ukaże się także na głównej stronie internetowej Urzędu Miejskiego
www.um.szczecin.pl oraz stronie internetowej Wydziału Mieszkalnictwa i Lokali
Użytkowych.

Regulamin konkursu udostępniony jest:
a) w Biurze Obsługi Interesantów Urzędu Miejskiego w Szczecinie - Delegatura
Wydziału Mieszkalnictwa i Lokali Użytkowych, Pl. Armii Krajowej 1, prawe
skrzydło, sala 62,
b) na stronach internetowych Wydziału Mieszkalnictwa i Lokali Użytkowych
Urzędu Miejskiego w Szczecinie www.um.szczecin.pl,
c) w siedzibie podmiotów zarządzających zasobem komunalnym, tj.:
- Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych - ul. Mariacka 25,
- STBS sp. z o.o. - ul. Bohaterów Getta Warszawskiego 1,
- TBSP sp. z o.o. - ul. Batalionów Chłopskich 61 b,




Temat: SZCZECIN - DOBRE WIADOMOSCI cz. II
Biuro Informacji Gospodarczej SA w Szczecinie
Za Kurierem Szczecińskim

Zadłużenie trudno będzie ukryć
Bat na niesolidnych

Rozmowa z Piotrem Szmidtem, dyrektorem Okręgu Krajowego Rejestru Długów -
Biuro Informacji Gospodarczej SA w Szczecinie.
- Od 4 sierpnia Biuro Informacji Gospodarczej rozpoczęło komercyjną działalność
jako pierwsza tego typu instytucja w kraju. Jaki jest jej cel?
- BIG ma doprowadzić do udrożnienia zatorów płatniczych, które nawarstwiły się
w polskiej gospodarce. W myśl ustawy biuro gromadzi i udostępnia informacje
gospodarcze dotyczące zadłużenia firm i prywatnych osób.
- Kto może zgłaszać te informacje do BIG?
- Informacje na temat klientów indywidualnych mają prawo zgłaszać do nas
podmioty wymienione w ustawie. Są to m.in.: spółdzielnie mieszkaniowe, zarządcy
nieruchomości, firmy komunalne, zakład wodociągów, energetyka, banki,
operatorzy telekomunikacyjni, firmy leasingowe. Muszą one wcześniej podpisać z
nami umowę.
- W jaki sposób można sprawdzić, czy ktoś nie znajduje się na liście BIG?
- Może to zrobić każdy przedsiębiorca, który podpisze z nami umowę. Otrzymuje
wtedy swój login i hasło. Następnie poprzez Internet loguje się na stronę
Krajowego Rejestru Długów, podaje numer NIP swojego kontrahenta i sprawdza, czy
nie ma on gdzieś zadłużenia. Jeśli dotyczy to osoby prywatnej, to musi ona
najpierw zgodzić się na sprawdzenie jej danych w BIG.
- Biuro działa na zasadach komercyjnych. Jak pobiera pieniądze za swoje usługi?
- Odbywa się to na zasadzie płacenia abonamentu - 250 zł miesięcznie. W ramach
tego abonamentu nasz klient ma dostep do wszelkich informacji, które znajdują
się w naszej bazie informacji gospodarczych. Dodatkowo płaci się za inne
usługi, które oferuje biuro. Sprawdzenie potencjalnego kontrahenta to wydatek
2,5 zł. Jest też opcja monitorowania klientów. Jeśli któryś z nich znajdzie się
w bazie danych BIG, otrzymuje się o tym informację mailem lub SMS-em. Ta opcja
pozwala również śledzić stan zadłużenia.
- Czy w bazie danych biura można znaleźć się przez pomyłkę?
- Wprowadzając dane posługujemy się numerami PESEL i NIP. Na tej podstawie
można bezbłędnie zidentyfikować zgłaszany podmiot.
- Zdarza się jednak, że kwestia zadłużenia jest sprawą problematyczną. Ktoś
może nie zgadzać się np. z kwotą, którą został obciążony na fakturze i dlatego
jej nie płaci. Sprawa jest w sądzie. Co w takiej sytuacji?
- Za prawdziwość danych odpowiada firma, która zgłasza je do BIG. Jeżeli zgłosi
kogoś, kto faktycznie nie jest jej dłużnikiem, grozi jej za to kara do 30 tys.
zł. W przypadku przedsiębiorstw konsekwencje mogą być jeszcze poważniejsze.
Jeśli w wyniku podania nieprawdziwej informacji dojdzie do zaburzeń w
funkcjonowaniu firmy, sprawą może zająć się prokurator.
- Czy prywatne osoby mogą liczyć tu na jakąś dodatkowa ochronę?
- Tak. Żeby do bazy danych BIG zgłosić prywatną osobę jej saldo zadłużenia musi
przekroczyć 200 zł. Od daty powstania tego zadłużenia musi upłynąć co najmniej
60 dni. Po drugie musi minąć co najmniej 30 dni od wysłania do dłużnika
wezwania do zapłaty z informacją, że może on zostać umieszczony w biurze
informacji gospodarczej.
- Czy istnieje możliwość sprawdzenia, jakie dane na nasz temat znajdują się w
BIG?
- Każdy ma prawo dwa razy w ciągu roku bezpłatnie zasięgnąć informacji na swój
temat. Można to robić częściej, ale wtedy ta usługa jest płatna. W przypadku
prywatnych osób kosztuje to 25 zł.
- Czy działalność BIG rzeczywiście przyczyni się do lepszej ściągalności długów
w naszej gospodarce?
- Tak i to już widać. Firmy, które z nami współpracuja, od początku lipca
zaczęły wysyłać do swoich dłużników wezwania do zapłaty z adnotacją o
możliwości umieszczenia ich danych w BIG. W niektórych przypadkach kwota
zadłużenia spadła nawet o 30 proc., więc jest to bardzo wysoki wskaźnik.
- Co dzieje się w sytuacji, kiedy ktoś spłaci zadłużenie?
- Wpis na jego temat musi zostać usunięty z BIG. Jest ustawowy termin, w którym
musi to zrobić zgłaszający go przedsiębiorca. Tak samo jeżeli następuje
częściowa spłata, również powinien on skorygować podane wcześniej informacje.
- Jakie firmy są klientami BIG w Szczecinie?
- Są to przede wszystkim zarządcy nieruchomości oraz agencje pośrednictwa w
handlu nieruchomościami. Poza tym są to firmy z bardzo różnych gałęzi
gospodarki - usługowe, handlowe, produkcyjne.
- Jak firmy reagują na nieznaną u nas dotychczas ofertę BIG?
- Spotykam się z bardzo pozytywnym przyjęciem. Generalnie rynek szczeciński
jest specyficzny. Ludzie znają tu realia niemieckiej gospodarki, a tam od
klikudziesięciu lat działa biura informacji gospodarczej Schufa.
- Dziękuję za rozmowę




Temat: ATS - System na kontrakty - sprawdz!
Zgadzam sie z Toba calkowicie. To nie Regulamin tworzy prawo, ale ustawodawca.
Regulamin jednak wyjaśnia kwestie sporne i ewentualna nadinterpretacje
niektorych sformulowan, to jakich moze dojsc osoba chcaca wyniesc wiedze o
firmie tylko po jej nazwie.

Dla wlasnej ciekawosci sprawdzilem cos w PKT, zobacz efekt:

Angra SC. Kosztorysowanie i doradztwo inwestycyjne. Bajoński Marek, Przyłuski
Jerzy
02-610 Warszawa, 0 22 848 28 33

Autorskie Atelier Architekta Leszka Horodyskiego. Kompleksowe projektowanie i
doradztwo inwestycyjne
66-400 Gorzów Wielkopolski, 0 95 720 62 46

Awis Nieruchomości. Pośrednictwo nieruchomości, doradztwo inwestycyjne
87-720 Ciechocinek, 0 54 283 48 96

Axen. Wyceny nieruchomości i majątków, doradztwo inwestycyjne
01-192 Warszawa, 0 22 723 89 84

Bilski Ryszard. Usługi projektowe, budownictwo, doradztwo inwestycyjne
71-023 Szczecin, 0 507 76 49 48

DGE Bruxelles. Konsulting i doradztwo inwestycyjne
20-704 Lublin, 0 81 444 15 99

Diaconescu Magdalena. Doradztwo inwestycyjne
54-609 Wrocław, 0 510 27 55 95

Diip. Doradztwo inwestycyjne i projektowe. Skrzypczak S.
43-384 Jaworze, 0 33 497 11 15

Euro Star SC. Europejskie Doradztwo Inwestycyjne. Starżyk A., P.
68-208 Łęknica, 0 68 375 30 28

Euro-Consulting. Doradztwo inwestycyjne, inwestor zastępczy
45-071 Opole, 0 77 454 56 54

Eurofinanz. Sp. z o.o. Doradztwo finansowe i usługi inwestycyjne
90-568 Łódź, 0 42 633 55 00

Hexacon Polska. Sp. z o.o. Doradztwo handlowo - inwestycyjne
81-404 Gdynia, 0 58 661 17 27

Hossfinanse. Doradztwo finansowo inwestycyjne
02-304 Warszawa, 0 22 659 22 99

INC. Doradztwo inwestycyjne
37-200 Przeworsk, 0 16 648 87 31

Inwesbor. Doradztwo inwestycyjne. Borowiec H.
85-137 Bydgoszcz, 0 52 373 73 55

Legat. Wyceny nieruchomości, doradztwo inwestycyjne, porady
91-089 Łódź, 0 42 650 00 69

Loco. Biuro doradcze SC. Wycena nieruchomości, firm, doradztwo inwestycyjne
20-069 Lublin, 0 81 533 02 09

Majewska B. Doradztwo inwestycyjne. Rzeczoznawstwo
80-299 Gdańsk, 0 58 554 61 66

Malczewski Sebastian. Doradztwo finansowe. Fundusze inwestycyjne
32-340 Wolbrom, 0 502 10 29 29

Meritum. Doradztwo kredytowe i inwestycyjne
85-034 Bydgoszcz, 0 52 327 07 00

Mgs. Doradztwo inwestycyjne. Nowakowski R.
02-952 Warszawa, 0 609 44 52 09

Novum. Doradztwo inwestycyjne
80-273 Gdańsk, 0 58 306 37 01

Oblicki Dariusz. Doradztwo inwestycyjne
70-781 Szczecin, 0 691 84 74 05

Pajewska Bożena. Wycena nieruchomości, doradztwo majątkowe i inwestycyjne
82-500 Kwidzyn, 0 55 279 67 29

Popowicz Propertys. Licencjonowane zarządzanie nieruchomościami, doradztwo
inwestycyjne, pozyskiwanie nieruchomości
37-700 Przemyśl, 0 16 670 60 35

Preiss Elżbieta. Ubezpieczenia PZU, doradztwo finansowe, fundusze inwestycyjne
10-347 Olsztyn, 0 609 60 02 05

Rosicki Bogdan. Doradztwo prawne i inwestycyjne
61-677 Poznań, 0 609 68 97 79

Rózga Andrzej. Doradztwo inwestycyjne, rzeczoznawca majątkowy
83-200 Starogard Gdański, 0 58 563 97 68

reklama

Spychała Paweł. Pracownia projektowa. Architektura, doradztwo inwestycyjne
53-325 Wrocław, 0 71 783 37 72

Zaborowski. Doradztwo finansowo - inwestycyjne
82-300 Elbląg, 0 55 237 93 22

Uzywanie sformuowania "doradztwo inwestycyjne" nie jest niezgodne z prawem.
Uzywanie TYTULU "doradca inwestycyjny" jest. Ale ja takiego tytulu nie uzywam,
tak jak nie uzywam tytulu MAKLERA.

Wydaje mi sie, ze w tym wypadku nie stoje w sprzecznosci z prawem...

pzdr



Temat: Awantura o Dolinę Siedmiu Młynów
Awantura o Dolinę Siedmiu Młynów
Z serwisu ZIELONEGO SZCZECINA (niedługo na stronie www.gajanet.pl):
Wobec zdecydowanego protestu obecnych przedstawicieli różnych środowisk po
burzliwej dyskusji Miasto zostało zmuszone do przeprowadzenia dalszego ciągu
zapoczątkowanej dyskusji, a 2 września o godz. 10.00 wszyscy spotykamy się na
parkingu szczecińskiej Gubałówki na inspekcji (wizji) lokalnej. Po niej ma się
odbyć kolejne spotkanie. Mamy nadzieję, że tym razem urzędnicy staną na
wysokości zadania, aby zaprosić szczecinian i nie będziemy dowiadywali się o
takich ważnych wydarzeniach przypadkiem, z internetu!

Jeśli chodzi o kwestie merytoryczne, należy zauważyć, że bez żadnego
uzasadnienia pominięto w planach Urzędu Miasta inne społeczne, jak najbardziej
interesujące i proekologiczne propozycje, jak np. azyl dla dzikich zwierząt czy
projekt botanicznego ogrodu wodnego. Poza tym ekolodzy postulują zajęcie się w
pierwszej kolejności zaburzonymi stosunkami wodnymi, problemem zanikających
cieków wodnych i obniżaniem lustra wody w jeziorach zasilanych przez Osówkę,
ściekami w Lesie itp. Dopiero wtedy można myśleć o kolejnych inwestycjach na
tym terenie.

Zresztą gospodarskie i jednocześnie w tym przypadku naukowo-przyrodnicze
podejście do tematu wskazuje na wybór propozycji zarówno dające gwarancje
przyrodniczej ochrony cennych terenów, jak i akcentujące aspekt wykorzystania
turystycznego. Miejsce jest zbyt wyjątkowe i zbyt wiele można stracić
nieprzemyślanymi inwestycjami.

Niestety wczorajsze spotkanie nie dało możliwości poznania szczegółów
propozycji Magistratu, nie było odpowiednio wcześniej nagłośnione, a także, co
wytknęli naukowcy, nieprofesjonalnie zaprezentowano plan.

Kolejny raz jesteśmy świadkami pospiesznego i w zaciszu gabinetów planowania
inwestycyjnego w naszym mieście. Raz już Miasto przyznało się do błędu –
przypadek pl. Orła Białego – teraz jest podobnie, ale nadzieję na zwycięstwo
rozsądku i nakaz ochrony tego co mamy najcenniejsze daje wspólne społeczne
działanie i wymaganie od decydentów przestrzegania obywatelskich,
demokratycznych standardów. Nie zgadzamy się na narzucanie jedynie słusznych
pomysłów, tym bardziej tak kontrowersyjnych i nie dających gwarancji skutecznej
ochrony wartości przyrodniczych.

Czytaj też:

Na styku ekologii i biurokracji. Co piszczy w Dolinie 7 Młynów? Kurier Szcz.:
www.kurier.szczecin.pl/?d=regiony&id=98387

O historii i przyrodzie Doliny Siedmiu Młynów i Szlaku Turystycznym „Siedem
Młynów – Gubałówka” przeczytasz na stronie: bip.um.szczecin.pl/showpage?
chapter=11700

Park Leśny Arkoński - Dolina Siedmiu Młynów

Na stronie Szczecina, pod adresem:

bip.um.szczecin.pl/files/C9D44EA46E93490FAB3A53A8EA177484/wylozenie_zm_7m
lynow.doc jest już OBWIESZCZENIE Prezydenta Miasta o wyłożeniu do publicznego
wglądu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Park Leśny
Arkoński - Dolina Siedmiu Młynów”, wraz z prognozą oddziaływania na środowisko.
Plan jest dostępny w dniach od 18 sierpnia 2006r. do 7 września 2006 r. w
siedzibie Biura Planowania Przestrzennego Miasta, pl. Armii Krajowej 1, pokój
336 (sala konferencyjna), III piętro, w godz. od 9.00 do 15.00.

Zgodnie z art. 18 ust. 1 ustawy, każdy, kto kwestionuje ustalenia przyjęte w
projekcie planu miejscowego, może wnieść uwagi. Uwagi należy składać na piśmie
do Prezydenta Miasta Szczecin z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki
organizacyjnej i adresu, oznaczenia nieruchomości, której uwaga dotyczy, w
nieprzekraczalnym terminie do dnia 21 września 2006 r.
Zachęcamy do udziału w dyskusji.

przygotował: AK



Temat: Zyciorys Kandydata na Prezydenta-Michał Chrobrowsk
Zyciorys Kandydata na Prezydenta-Michał Chrobrowsk
Życiorys
Michał Chrobrowski (ur.1946), żonaty, dwoje dorosłych dzieci: Karolina i
Tomasz .

Absolwent Politechniki Szczecińskiej, specjalność elektronika.
Zawsze interesowały go komputery, współprojektował i tworzył większość
powstających w latach 80 w Szczecinie ośrodków komputerowych. Jego przygoda z
biznesem rozpoczęła się, kiedy pojawiły się pierwsze mikroprocesory. W tym
czasie kierował ośrodkiem komputerowym na Politechnice Szczecińskiej na
Wydziale Inżynieryjno-Ekonomicznym, robił doktorat, publikował z zakresu
teleinformatyki (kilkadziesiąt publikacji) . Pieniądze na pierwsze
konstrukcje mikroprocesorowe zarobił w Niemczech, pracując w budownictwie. Po
powrocie do Szczecina zajął się produkcją mikroprocesorowych urządzeń
teleinformatycznych, w tym 8-bitowego nowoczesnego mikrokomputera. Byli
jedyni w Europie. Dopiero wejście procesorów 16-bitowych i produkcja
Dalekiego Wschodu – wyparły ich. Ale udało mu się zarobić na tym pierwszy
milion. I to w czasach PRL. Mieli świadomość, że na Pogodnie rodzi się
Dolina Krzemowa. Byłaby może do dziś. Ich szybki rozwój jednak przeszkadzał
zbyt wielu ludziom. Inicjatywę w tym zakresie przejął Gdańsk.
Z czasem z informatyki i elektroniki została mu firma internetowa,
a on zaczął coraz częściej korzystać z doświadczeń z dziedziny budownictwa,
które zdobył w Niemczech. Zajął się nieruchomościami, a dokładnie – renowacją
starych budynków. Robi to z powodzeniem od 10 lat. Przywrócił do życia
gospodarczego, rozbudował i poprawił m.in. estetykę takich obiektów jak dawny
hotel „Bolko” (obecnie wynajmuje dla banku WBK ), dawna siedziba „Westy”
przy Monte Cassino 24 (obecnie biurowiec i siedziba licznych firm oraz
fitnessu z basenem) i ruina po mleczarni przy ul. Jagiellońskiej 67. W tym
ostatnim miejscu, po renowacji i przebudowie mieści się kilkadziesiąt firm,
sklepów, pub, klub bilardowy i nowoczesny, największy w Szczecinie
fitness. Z tego tytułu gmina ma wpływy z podatków od nieruchomości, a skarb
państwa – wpływy z podatków dochodowych. Był czas, że chciał dokonać
renowacji kwartałów norweskich. Skończyło się na jednym budynku („Bolko” –
obecnie bank WBK), bo nasze władze zawsze wolały inwestorów z zewnątrz –
Norwegów, Amerykanów. I wiadomo, jak się to skończyło...
Jest człowiekiem czynu i nie toleruje marnotrawstwa. Uważa, że
Szczecin ma olbrzymi potencjał rozwojowy, który tylko w minimalnym stopniu
jest wykorzystywany. W skali Szczecina są narzędzia, aby przywrócić miastu
jego rozwój. Twierdzi, że kapitału jest dostateczna ilość, ludzie jednak
nie inwestują, nie rozwijają swoich przedsiębiorstw, bo im się to nie opłaca,
nie mają do tego dobrych warunków, a władze miasta i nie tylko zamiast
pomagać –przeszkadzają. Na przykład można było w strefie wolnocłowej portu
szczecińskiego utworzyć sortownię zwrotów ze sprzedaży wysyłkowej „OTTO”. To
mogło być ogromne przedsięwzięcie. Port wolał jedna wyburzyć magazyny i
biura po dawnym „Hortexie”, w których mieli prowadzić działalność. Na
wybudowanie nowych pomieszczeń w strefie wolnocłowej portu nie było czasu.
Sortownia powstała w Czechach. Zatrudnia ponad tysiąc osób...
Jego zainteresowania łączą się z planami na przyszłość . Chce
wykorzystać swoja wiedzę i bardzo duże doświadczenie gospodarcze dla
przywrócenia Szczecinowi rozwoju gospodarczego, a mieszkańcom Szczecina wiary
i nadziei w lepszą przyszłość.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 143 rezultatów • 1, 2, 3, 4
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex