Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biurka BYDGOSZCZ
Temat: 65 rocznica przekazania Enigmy 65 rocznica przekazania Enigmy www.bydgoszcz.pl/article/aktualnosci/article.php/id_item_tree/4ec95e0a223edf96cdb481d85d7f6185/id_art/4753d7bd59183fa4a1932864600e5b4f Tajemnice Enigmy - nieznana wielka rocznica W dniach 24 – 27 lipca 1939 roku nastąpiło wielkie wydarzenie (dotychczas nie zaznaczone w kalendarzu historii), które kreślić można jako decydujący wkład Polski w zwycięstwo państw Sprzymierzonych w II wojnie światowej. W tych dniach z inicjatywy polskiej odbyła się trójstronna tajna konferencja z udziałem przedstawicieli wywiadów: angielskiego, francuskiego i polskiego. Dnia 25 lipca 1939 roku w ukrytym w lesie i pilnie strzeżonym ośrodku kryptologii w Pyrach pod Warszawą, Polacy ujawnili aliantom rozwiązane tajemnice niemieckiego wojskowego systemu szyfrującego Enigma. Rozwiązanie to było dziełem trzech polskich matematyków - kryptologów z Biura Szyfrów: 27-letnigo Mariana Rejewskigo z Bydgoszczy, 23-letniego Jerzego Różyckiego z Olszany na Kijowszczyźnie i 25-letniego Henryka Zygalskiego z Poznania. Nastąpiło to dzięki ich specjalistycznej wiedzy i uporczywości, nie mających sobie równych w świecie. Pokonali trudności, które Niemcy uważali za „niemożliwe do przezwyciężenia”. W sprawie złamania szyfru Enigma rolę zupełnie wyjątkowa odegrał generał armii francuskiej Gustave Bertrand. W roku 1932 G. Bertrand (w randze kapitana wywiadu francuskiego) zdobył i dostarczył polskiemu Biuru Szyfrów dokumenty wywiadowcze o olbrzymim znaczeniu. Poza tym jeszcze kilkakrotnie wpłynął w sposób istotny na los polskich kryptologów. W 1973 r. ujawnił przed światem ich decydujący udział w złamaniu Enigmy. W Pyrach zdumionym gościom pokazano precyzyjny duplikat niemieckiej maszyny do szyfrowania Enigma, bombę kryptologiczną i inne urządzenia. Brytyjczycy od razu nabrali życia, pochylili się nad maszyną i poczęli ją oglądać z największym zainteresowaniem. Wszyscy przeszli do drugiego pokoju i tam wskazano im sześć szafek wysokości około 1,20 cm, wyglądających jak maszyny do prania. Przekręcono kontakt i wszystkie maszyny z dyskretnym szmerem rozpoczęły pracę: bębenki zaczęły się poruszać, małe żarówki zapalać i gasnąć. Tym razem wyjaśnienia podjął M. Rejewski, bo maszyny zbudowano na podstawie jego wynalazku. Nie wierzyli własnym uszom, gdy usłyszeli, że dwa egzemplarze - skonstruowane przez wytwórnię AVA w Warszawie - są przeznaczone po jednym dla Paryża i Londynu. Jaki był stan wiedzy Anglików o Enigmie latem 1939 roku, przed przybyciem do Warszawy? Najznakomitsi kryptolodzy brytyjscy, mający za sobą lata walki z niemieckimi szyframi od I wojny światowej, uważali, że niemiecka Enigma jest nierozwiązalna. Minęły dwa tygodnie i francuska poczta dyplomatyczna przywiozła do Paryża dwie Enigmy. Dnia 16 sierpnia na dworcu Victoria w Londynie nastąpiło spotkanie mjr. Bertranda i pułkownika Stewarta Menziesa, zastępcy szefa brytyjskiego wywiadu (MI – 6). Tylko kilku wtajemniczonych ludzi wiedziało, że w ciągu paru minut rozegrał się jeden z ważniejszych aktów, mających duży wpływ na przebieg nadciągającej wojny. Na podstawie: - Rejewski M. Wspomnienia z mej pracy w Biurze Szyfrów Oddziału II Sztabu Głównego w latach 1930 –45, Bydgoszcz, marzec 1967 - Garliński J. Enigma. Tajemnica drugiej wojny światowej, Lublin 1999 - Kozaczuk W. W kręgu Enigmy, Warszawa 1986 - Nowak – Jeziorański J. Nieznana wielka rocznica, „Rzeczpospolita” 31.07.1999 r. W dniach 9 – 10 listopada 2004 roku w Bydgoszczy dla upamiętnienia tego wydarzenia odbędzie się konferencja zatytułowana: TAJEMNICE ENIGMY - 65 rocznica przekazania Enigmy przez polski wywiad Państwom Sprzymierzonym organizowana przez Urząd Miasta Bydgoszczy wraz z Instytutem Pamięci Narodowej – Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Honorowy patronat nad konferencją obejmują: prof. Władysław Bartoszewski - Kustosz Pamięci Narodowej, Jan Nowak – Jeziorański, były Dyrektor Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, rzecznik idei wolnej Polski za oceanem i prof. Józef Garliński - historyk emigracyjny z Londynu, autor wielu publikacji, w tym na temat Enigmy. Wśród zaproszonych gości są m.in.: Ambasadorowie Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i USA. Nareszcie jest okazja należytego uhonorowania Mariana Rejewskiego i jego kolegów. Ciekawy artykuł na temat Enigmy i Rejewskiego znajduje się również w dzisiejszym Expressie. Temat: Za GROSZ do wiezienia Za GROSZ do wiezienia www.info.bydgoszcz.pl/wydarz.asp?i=28570 " 155 wniosków do prokuratury, 50 do sądu Więzienie za grosz? Co piąty komitet wyborczy złamał prawo wpłacając grosze pozostałe po ubiegłorocznej kampanii na konta Domów Dziecka i komitetów rodzicielskich działających w szkołach. Do bydgoskiej prokuratury wpłynie 155 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Przekaże je delegatura Krajowego Biura Wyborczego informując o tym, że 155 uczestników ubiegłorocznych wyborów samorządowych złamało przepisy ordynacji wyborczej dotyczące rozliczenia finansowego kampanii. - Nadwyżki, a więc pieniądze, których komitety nie wydały na kampanię zostały przekazane na cele charytatywne; wpłacono je na konto Domu Dziecka, komitety rodzicielskie... zgodnie z prawem winny one trafić na konta instytucji charytatywnych takich jak Polski Czerwony Krzyż, Polski Komitet Pomocy Społecznej - wyjaśniał Marek Krawczak , dyrektor bydgoskiej delegatury. Nadwyżki, o których mówił pan dyrektor to kwoty: 1 grosz, 2 grosze, 13 groszy, 20 groszy, 60 groszy... - Największa nadwyżka to 10 złotych i dwa grosze - dodał dyrektor delegatury podkreślając, że bez względu na kwoty wnioski muszą trafić do prokuratury. Będzie ich 155. Jeśli przestępstwo zostanie stwierdzone, winowajcom grozi kara... pozbawienia wolności do lat dwóch. Dodajmy, za cięższe przewinienia, w tym złożenie po ustawowym terminie rozliczenia kampanii, bydgoska delegatura przygotowuje 50 wniosków do sądów grodzkich. Tzw. "przepadki" na rzecz skarbu państwa, czyli korzyści materialne pozyskane przez komitety wbrew prawu, wyniosą ok. 60 tys. złotych. Każdy sam Jak nam tłumaczył Jan Bednarek , rzecznik bydgoskiej prokuratury okręgowej, każdy z wniosków delegatury KBW zostanie oceniony indywidualnie. - W uzasadnionych przypadkach odstąpimy od wszczęcia postępowania przygotowawczego. Taką decyzję podejmiemy wtedy, kiedy uznamy, że ktoś źle zinterpretował przepisy i "działał w błędzie" - stwierdził rzecznik prokuratury. Ordynacja wyborcza Art. 83f. (...) W przypadku uzyskania nadwyżki pozyskanych środków na cele kampanii wyborczej nad poniesionymi wydatkami przez komitety wyborcze, o których mowa w art. 64e i art. 64f, komitety te przekazują ją na rzecz instytucji charytatywnej. Informacje o przekazaniu nadwyżki pełnomocnik finansowy podaje do wiadomości publicznej (...) Art. 84d. Korzyści majątkowe przyjęte przez komitet wyborczy z naruszeniem przepisów ustawy podlegają przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa. Jeżeli korzyść majątkowa została zużyta lub utracona, przepadkowi podlega jej równowartość. Temat: metropolia bydgosko-toruńska metropolia bydgosko-toruńska "Polska": Platforma zapowiada szybkie uchwalenie ustawy metropolitalnej, która pozwoli na łączenie się miast i przyległych do nich gmin w wielkie aglomeracje. Dzięki temu powstaną twory w rodzaju supermiast - będzie im łatwiej wspólnie inwestować i walczyć o pieniądze z UE. Nad ustawą metropolitalną pracowali już w poprzednim Sejmie politycy PiS. Ustawy jednak nie uchwalili. - Stworzyliśmy jej założenia, na uchwalenie po prostu zabrakło czasu - tłumaczy były wiceminister MSWiA w rządzie PiS Jarosław Zieliński. Według zapowiedzi MSWiA, do końca tego miesiąca mają powstać założenia ustawy metropolitalnej. A sama ustawa miałaby być uchwalona do końca tego roku. W Polsce może powstać co najmniej kilka aglomeracji. Z trzema wyjątkami (Śląsk, Trójmiasto i Bydgoszcz z Toruniem) byłyby to największe polskie miasta i otaczające je gminy. Na ustawę najbardziej czekają na Śląsku. Kilkanaście miast Górnego Śląska i Zagłębia chciałoby stworzyć największą aglomerację w Polsce, liczącą w sumie ponad 2 mln mieszkańców - więcej, niż ma Warszawa. 14 miast jeszcze w 2005 r. powołało do życia Górnośląski Związek Metropolitalny. Teraz chcą doprowadzić do jak najszybszego uchwalenia ustawy o aglomeracjach. wiadomosci.onet.pl/1690356,11,item.html Procedowanie ustawy metropolitalnej ostro rusza do przodu. Nie bardzo rozumiem zdanie o tym że wyjątkami są m.in Bydgoszcz i Toruń. Pytanie jak lokalni politycy są do wejścia w życię ustawy przygotowani? Założenia ustawy to: "W Polsce, zgodnie z propozycjami Unii Metropolii Polskich, wyodrębniono 12 obszarów metropolitalnych (Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawa i Wrocław). Są to układy przestrzenne, składające się z dużego miasta oraz otaczających je terenów funkcjonalnie z nim powiązanych. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych i administracji, funkcjonowanie tych obszarów należy uznać za niewystarczające. Związki metropolitalne mają koordynować i wykonywać zadania, które będą w sposób istotny zaspokajać potrzeby mieszkańców metropolii. Chodzi przede wszystkim o zadania związane z gospodarką przestrzenną, zarządzaniem transportem zbiorowym oraz drogami. Przyjęto, że w skład związku metropolitalnego powinno wchodzić co najmniej jedno miasto na prawach powiatu, z określoną liczbą mieszkańców, oraz wszystkie gminy spełniające kryteria przynależności funkcjonalnej i urbanistycznej do związku. Kryteria te to m.in.: charakter gminy, gęstość zaludnienia oraz minimalna liczba ludności niezbędna do ustanowienia obszaru metropolitalnego, wysoki stopień urbanizacji, odległość od centralnego ośrodka, powiązania funkcjonalne (komunikacja). Członkowie związku mogliby wspólnie realizować m.in. przedsięwzięcia w ochronie środowiska, gospodarce odpadami oraz wodno-ściekowej, zarządzać w sytuacjach kryzysowych, podejmować wspólne działania w edukacji, ochronie zdrowia i kulturze. Tego typu związki celowe gmin mogłyby również promować obszar metropolitalny oraz pozyskiwać środki unijne. Rządowa propozycja zakłada, że związek gmin i miast na prawach powiatu tworzących metropolię będzie obligatoryjny, ale nie będzie stanowić kolejnego poziomu samorządu terytorialnego. Jednostki administracyjne, które nie widzą korzyści w członkostwie w związku, będą mogły z niego wystąpić. Ustawa metropolitalna określi zasady powstawania związku, przyjmowania nowych członków oraz zasady rezygnacji z członkostwa. Do zadań obszarów metropolitalnych będzie należało m.in. uchwalanie metropolitalnego aktu planistycznego, sporządzanie planów zrównoważonego rozwoju transportu publicznego, zarządzanie najważniejszymi drogami z punktu widzenia tych obszarów. Władzę zwierzchnią będą tworzyć prezydenci, burmistrzowie i wójtowie gmin oraz przewodniczący ich organów stanowiących. Szefem związku ma być osoba wybrana w konkursie na 4 letnią kadencję. Będzie zarządzać związkiem przy pomocy zastępców oraz biura. Ich kompetencje oraz status biura zostaną określone w ustawie. Nadzór nad pracami związków mają sprawować premier i wojewodowie, a monitorowaniem finansów zajmą się regionalne izby obrachunkowe. Rząd proponuje realizację programu pilotażowego, który sprawdzi w praktyce funkcjonowanie związków metropolitalnych. Może być przeprowadzony na Górnym Śląsku i w Trójmieście" www.kprm.gov.pl/s.php?doc=1075 Czy możecie podać przykłady inicjatyw przybliżających "implementowanie" (sic) metropolitalniści połączonych aglomeracji Bydgoszczy i Torunia? Temat: Tanie wycieczki do USA zaoisy... Tanie wycieczki do USA zaoisy... CZYTELNICY MAJĄ GŁOS Urlop służbowy Czytelnicy "Pomorskiej" są zbulwersowani podróżą prezydenta Konstantego Dombrowicza do Stanów Zjednoczonych. - To wycieczka, a nie delegacja! - uważają. Nasza wczorajsza publikacja na temat wyprawy prezydenta Dombrowicza do USA zbulwersowała bydgoszczan. Wczoraj okazało się też, że wraz z prezydentem wyjechał jego zastępca Przemysław Nowak i szef wodociągów Stanisław Drzewiecki. Jak nas poinformował Jerzy Wiśniewski z biura prasowego ratusza za prezydentów zapłaci urząd. Mniej więcej - 11 tys. zł. Bydgoszczanie odwiedzą Nowy Orlean i miasto New Britain. W tej sprawie odebraliśmy kilkadziesiąt telefonów.: - Czy na konferencję o nowych metodach renowacji kanalizacji nie powinien jechać specjalista od Wodociągów? - pyta Czytelniczka. - Fajnie się lata za cudze pieniądze. Zgodził się z nią nasz stały Czytelnik.: - Prezydent nie musi uczestniczyć w szkoleniach na temat kanalizacji - twierdzi. - Ma do tego ludzi, specjalistów w tej dziedzinie. Jego obecność tam niczego nie wniesie. Pan Dombrowicz już dawno nadużył cierpliwości swoich wyborców. Ten wyjazd to gwóźdź do jego trumny. Wszyscy wiemy, że miastu potrzeba pieniędzy. On marnotrawi je na wakacje za oceanem! - Wydaje kupę forsy na swoje rozrywki zamiast zapobiegać likwidacji linii autobusowych i tramwajowych w mieście - dodaje Czytelnik z Fordonu. - W innych miastach rozbudowuje się sieć komunikacyjną. Dlaczego u nas musi być odwrotnie? Czy w ten sposób ratusz zarabia na prezydenckie podróże? We wczorajszym komentarzu wywołaliśmy "do tablicy" eksprezydenta, który pojechał do USA po szybki tramwaj do Frodonu. - Byłem w Stanach 36 godzin i przywiozłem do Bydgoszczy 100 milionów USD kredytu na budowę. Był to kredyt wyjątkowy - bez żyrantów i gwarancji. Niestety, ówcześni radni nie zgodzili się na takie finansowanie tej inwestycji. Mój sukces był dla innych niewygodny. Uroczystości z udziałem prezydentów Polski i USA nie było - przypomniał Roman Jasiakiewicz, były prezydent Bydgoszczy. (aga) 20 Marca 2004 Wersja do druku. Wyślij wiadomość znajomemu: Wiadomość: Twoje imię: Twój adres e-mail: E-mail znajomego: CZYTELNICY MAJĄ GŁOS Urlop służbowy Czytelnicy "Pomorskiej" są zbulwersowani podróżą prezydenta Konstantego Dombrowicza do Stanów Zjednoczonych. - To wycieczka, a nie delegacja! - uważają. Nasza wczorajsza publikacja na temat wyprawy prezydenta Dombrowicza do USA zbulwersowała bydgoszczan. Wczoraj okazało się też, że wraz z prezydentem wyjechał jego zastępca Przemysław Nowak i szef wodociągów Stanisław Drzewiecki. Jak nas poinformował Jerzy Wiśniewski z biura prasowego ratusza za prezydentów zapłaci urząd. Mniej więcej - 11 tys. zł. Bydgoszczanie odwiedzą Nowy Orlean i miasto New Britain. W tej sprawie odebraliśmy kilkadziesiąt telefonów.: - Czy na konferencję o nowych metodach renowacji kanalizacji nie powinien jechać specjalista od Wodociągów? - pyta Czytelniczka. - Fajnie się lata za cudze pieniądze. Zgodził się z nią nasz stały Czytelnik.: - Prezydent nie musi uczestniczyć w szkoleniach na temat kanalizacji - twierdzi. - Ma do tego ludzi, specjalistów w tej dziedzinie. Jego obecność tam niczego nie wniesie. Pan Dombrowicz już dawno nadużył cierpliwości swoich wyborców. Ten wyjazd to gwóźdź do jego trumny. Wszyscy wiemy, że miastu potrzeba pieniędzy. On marnotrawi je na wakacje za oceanem! - Wydaje kupę forsy na swoje rozrywki zamiast zapobiegać likwidacji linii autobusowych i tramwajowych w mieście - dodaje Czytelnik z Fordonu. - W innych miastach rozbudowuje się sieć komunikacyjną. Dlaczego u nas musi być odwrotnie? Czy w ten sposób ratusz zarabia na prezydenckie podróże? We wczorajszym komentarzu wywołaliśmy "do tablicy" eksprezydenta, który pojechał do USA po szybki tramwaj do Frodonu. - Byłem w Stanach 36 godzin i przywiozłem do Bydgoszczy 100 milionów USD kredytu na budowę. Był to kredyt wyjątkowy - bez żyrantów i gwarancji. Niestety, ówcześni radni nie zgodzili się na takie finansowanie tej inwestycji. Mój sukces był dla innych niewygodny. Uroczystości z udziałem prezydentów Polski i USA nie było - przypomniał Roman Jasiakiewicz, były prezydent Bydgoszczy. (aga) 20 Marca 2004 Wersja do druku. Temat: Kogo popiera wiekszosc wyborcow? Kogo popiera wiekszosc wyborcow? Rzecz pochodzi z dyskusji na forum nt. ostatnich wydarzen w Bydgoszczy. To tylko fragment wydarzen przed ustawieniem sie w blokach do startu w biegu, ktory rozpocznie sie (oby) w 2004 r. Kalinowski probuje dosc otwarcie, uzywa przy tym Bentkowskiego. Leszek - wiadomo, z mina pokerzysty czeka na rozwoj wydarzen, ale plan juz realizuje. Mlody Roman - on juz na pewno liczy, ze w Parlamencie Europejskim bedzie szerzyl dobra nowine. Uwazajcie jednak panowie, bo mozecie sie przeliczyc. OTO ARTYKUŁ Z SUPEREXPRESSU CZYLI COŚ O SDL: Wcięło komputer Działacze SLD z Olsztyna obrzucają się błotem. Poszło o składki Z siedziby rady miejskiej SLD w Olsztynie zginął komputer. Działacze SLD nawzajem obrzucają się błotem i oskarżają o kradzież. Radny SLD Marek Około-Kułak nie ma wątpliwości, że komputer zginął po to, aby na jaw nie wyszły przekręty w jego partii. Olsztyn - Członkowie SLD w Olsztynie na konto rady miejskiej partii w 2001 roku wpłacili blisko 100 tysięcy złotych z tytułu składek. Do dzisiaj rada miejska i zarząd miejski w Olsztynie nie rozliczyli się z tych pieniędzy. Dlatego od maja członkowie mojego koła, i ja też, nie płacimy składek członkowskich. I nie będziemy płacić, dopóki nie zobaczymy, na co władze naszej partii wydały te pieniądze - mówi olsztyński radny SLD Marek Około-Kułak - Teraz dowiedziałem się, że do siedziby SLD było włamanie i zginął partyjny komputer, a policja nie została o tym poinformowana. Dla mnie jest to oczywiste, dlaczego tak się stało. Przeprowadzka Rada miejska SLD w Olsztynie do ostatniej środy miała siedzibę w pomieszczeniach biura senatora Janusza Lorenza przy ul. 11 Listopada. Tego dnia biuro zostało przeniesione do siedziby SLD przy Wyzwolenia. W czasie tej przeprowadzki "zginęły" ważne partyjne papiery i komputer. Według naszych informacji na twardym dysku komputera była księgowość partii. - Nikt nie ukradł komputera. Ma go Monika Brzezińska, która pracowała w biurze rady miejskiej. Obiecała, że go dzisiaj odda - mówi bardzo zdenerwowany Janusz Mackiewicz, sekretarz rady miejskiej SLD w Olsztynie. - Nie mam komputera. Ktoś go ukradł - mówi bez ogródek Monika Brzezińska. - A jak pan Mackiewicz będzie mówił takie rzeczy pod moim adresem, to podam go do sądu. Koperty z biurka Młodej i ładnej Brzezińskiej kilka lat temu przepowiadano wielką karierę w SLD. - Ja jestem idealistką, a to jest partia kłamców, krętaczy i złodziei. Teraz przed wyborami znów ludziom obiecują gruszki na wierzbie. A pan Mackiewicz, który jest pracownikiem Urzędu Miasta w Olsztynie, okradał ratusz z papieru i kopert - ujawnia Brzezińska. - Jak partia potrzebowała tych rzeczy, to ja szłam do ratusza do pana Mackiewicza, a on wyciągał ze swojego biurka urzędowy papier zakupiony za pieniądze podatników i mi go dawał. Mackiewicz, gdy dowiedział się o zarzutach Brzezińskiej, zaczął się jąkać. - Nie okradałem ratusza. Po prostu kupowałem papier za swoje pieniądze, przynosiłem do ratusza i trzymałem w swoim biurku. Jak partia go potrzebowała, to go dawałem - tłumaczy Mackiewicz. Do dzisiaj nikt z władz SLD nie poinformował policji o kradzieży partyjnego komputera. Mariusz Korzus Temat: Polacy szturmuja Londyn Polacy szturmuja Londyn Sława! Polacy szturmują Londyn Fot. Piotr Ulanowski / AG Fot. Piotr Ulanowski / AG ZOBACZ TAKŻE • Legalna praca (05-05-04, 02:00) • Na Okęciu (05-05-04, 02:00) • Jakie będą mocne i słabe strony Polaków w UE? (29-04-04, 21:02) • Szwecja zezwala na pracę nowych obywateli UE (28-04-04, 16:30) SERWISY ¤ Praca Marcin Kowalski, mska 05-05-2004, ostatnia aktualizacja 04-05-2004 21:48 Polacy masowo wyruszyli do pracy w Wielkiej Brytanii. Autobusy do Londynu pękają w szwach Wtorek, bydgoski dworzec PKS. Przystanek, z którego odjeżdżają autokary do Anglii, jest pełen ludzi. W tłumie najwięcej młodych, za nimi rodzice taszczą wypchane torby i plecaki. W kasie bydgoskiej firmy Tourbus pytam o bilet do Londynu. - Na dzisiaj? Pan żartuje - Wioletta Szychulska z Tourbusa robi zdziwioną minę. - Najwcześniej za dwa tygodnie. Cena biletu do Londynu - 399 zł w obie strony. Przed 1 maja autobusy do stolicy Anglii odjeżdżały z Bydgoszczy dwa razy w tygodniu. Teraz kursują codziennie. Bydgoszcz nie jest wyjątkiem - tłok panuje w Katowicach, Lublinie, Krakowie. Małopolscy przewoźnicy mówią, że tylu pasażerów wyjeżdżających na Wyspy nie było w żadnym sezonie turystycznym. - Do Anglii ruszyły nawet maleńkie busy przewożące po dziesięć osób - opowiada Adrianna Bąk, właścicielka krakowskiego biura przewozowego. Jeszcze kilka tygodni wcześniej jej biuro wysyłało na Zachód najwyżej jeden autobus dziennie. Wczoraj wysłała cztery wypełnione do ostatniego miejsca autokary po 60 miejsc każdy. - Od roku siedzę bezczynnie - opowiada 25-letni Michał z Krakowa, który rok temu skończył historię na UJ. - Znam angielski i niemiecki, a jedyna praca, jaką mi oferowano, to akwizycja. Jak się nie uda, to wrócę. - Mam wstępnie nagraną pracę w hotelu, będę sprzątać pokoje i pomagać w restauracji - mówi Agnieszka Łukomska, 23-letnia bydgoszczanka, studentka rachunkowości. - Kiedy było już pewne, że w Anglii można pracować bez ograniczeń, zdałam wszystkie egzaminy. Teraz do października mogę zająć się tylko pracą. Liczę na 500 funtów miesięcznie. Kto w Polsce da mi takie pieniądze? W ciągu roku do pracy w Wielkiej Brytanii chce wyjechać ok. 140 tys. Polaków w wieku 19-26 lat - wynika z raportu "Młodzi w Unii" przygotowanego na zlecenie "Gazety" i AIG OFE. Większość z nich planuje pracę na dwa, trzy miesiące. Brytyjskie służby zatrudnienia szacują, że na pracowników z nowych państw Unii czeka ok. 500 tys. wakatów. Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ: www.pajacyk.pl Ignorant +++ Temat: Torunianie się "cieszą" Torunianie się "cieszą" Na oficjalnej stronie internetowej tegorocznego Auto-Tunnig Show, który ma odbyć się w Toruniu w dniach 26-27 czerwca pojawiła się wczoraj informacja, że impreza dojdzie do skutku w terminie. Organizatorzy piszą, że są w posiadaniu nieoficjalnych informacji o umożliwieniu im realizacji samochodowego show. "Pochodzą one od posła Jerzego Dziewulskiego, który podjął się mediacji" - tłumaczy Krzysztof Gula, przedstawiciel organizatora ATS - podają "Nowości". Ubiegłoroczny Auto-Tuning Show został przerwany, bo podczas imprezy doszło do śmiertelnego wypadku. W tym roku toruńscy policjanci uznali ATS za imprezę o podwyższonym ryzyku. We wniosku przedstawionym przez organizatorów stwierdzili wiele braków. Między innymi nie wyznaczono kierownika ds. bezpieczeństwa, nie wytyczono drogi dojazdowej dla służb ratowniczych oraz nie uwzględniono kategorycznego zakazu parkowania samochodów na polu namiotowym. Po przeprowadzeniu analiz policjanci uznali, że na toruńskim lotnisku może pojawić się w tym roku 3,5 tys. uczestników i 20 tys. gości. A zapewnienie bezpieczeństwa takiemu tłumowi, co jasno wynika z ustawy o imprezach masowych, wiąże się z obecnością 1452 pracowników ochrony - pisze gazeta. Organizatorzy odwołali się od tej decyzji do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. Bo, jak mówi Krzysztof Gula, droga dojazdowa dla pogotowia i straży pożarnej jest już przygotowana od dawna i wyznaczone zostało pole biwakowe, na którym nie będą parkowały auta. Organizatorzy zapewniają również, że jednorazowo na płycie lotniska będzie tylko 10 tysięcy ludzi. A więc ochroniarzy potrzeba znacznie mniej. Krzysztof Gula twierdzi, że organizatorzy samochodowego show są w posiadaniu nieoficjalnych informacji, że opinia Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy będzie dla nich bardziej przychylna niż toruńskich policjantów - informuje dziennik. "Przede wszystkim zostaniemy zobowiązani do zapewnienia mniejszej liczby ochroniarzy" - mówi Krzysztof Gula. "Skoro pozostałe zalecenia toruńskich policjantów zostały już spełnione, otrzymamy z bydgoskiej komendy pozytywną opinię na temat organizacji naszego zlotu. Takie informacje przekazał nam poseł Jerzy Dziewulski, który podjął się mediacji dotyczących organizacji toruńskiej imprezy" - piszą "Nowości". Katarzyna Witkowska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy poinformowała nas wczoraj, że ostateczna opinia nie została jeszcze sporządzona. "Mamy ustawowy termin do 21 czerwca, ale postaramy się, żeby była wcześniej" - dodała Katarzyna Witkowska, która nie chciała komentować tego, co mówią organizatorzy. Policja sporządza tylko swoją opinię na temat imprezy, wydanie ostatecznej zgody zależy od władz miasta Torunia - przypomina gazeta. motoryzacja.interia.pl/news?inf=512845 Ciekawe jak ten burdel bedzie wygladal w tym roku... Wspolczje z calego serca mieszkancom - nie dosc, ze maja "ojca dyrektora", kilka mafii, to jeszcze zdziczalaa holote pn. "Auto-Tuning Show". A pan Dziewulski powinien wrocic do tego co umie robic, a nie wpieprzac sie tam, gdzie tylko traci pysk (twarz? :) ). Temat: Bydgoszczanie w Toruniu nie popracują Tym razem to pan panie M.D. mija sie z prawda. Zatrudniliscie przeciez osoby ktore zajmowaly sie kadrami (p.R.Ch.), hotelem (p.M.M.) i administracja (p.D.L). Sa trzy za jedna czy nie? Nawiasem mowiac kompetencja i fachowosc np. p.R.Ch. pozostawiala wiele do zyczenia ("jak tu wystawic swiadectwo pracy osobie ktora go potrzebuje a nie pracuje juz jakis czas w firmie?) Jesli chodzi o oblozenie hotelu to panskie statystyki nie maja nic wspolnego z prawda no chyba ze oblozenie hotelu spadlo do 44% nan skutek dzialan o ktorych za chwile. Owszem Ślosarek byl nagradzany szczegolnie za organizowanie turniejow szachowych wlasnego imienia (cyt. z "Nowosci" z ktorym calkowicie sie zgadzam bo obserwuje od wielu lat to co sie dzieje i dzialo w Domu Harcerza). Nawiasem mowiac 3 dni opijano odejscie Slósarka z tej instytucji bo wreszcie skonczylo sie schizofreniczne podejscie pracodawcy do rzeczywiscie wyksztalconych pracownikow tej instytucji. Pan najlepiej powinien wiedziec jak przygotowane zostaly do konkursu papiery panskiego wuja i na jakiej zasadzie zostal on dyrektorem Domu Harcerza (stare przyslowie pszczol mowi: trzeba kogos wywalic zeby wstawic swojego). Slosarek nie tyle nie znal sie na niektorych rzeczach on na niczym sie nie znal. A wasze jak to Pan mowi sprawne zarzadzanie sprowadzalo sie do panskich dzialan po omacku. W jednostach podleglych Urzedowi Miasta nie wolno zawierac umow wolontariatu. A zreszta mam uwierzyc, ze siedzial Pan w firmie przez trzy miesiace jako wolontariusz za darmo? Czlowiek tak fachowy i znajacy sie na rzeczy? Owszem zatrudniono ludzi z biura pracy po to by wprowadzic dzialania pozorowane, a przy okazji ciocia mogla sie wykazac dzialaniami, nieprawda? Przeciez te osoby z biura pracy siedzialy i nic nie robily. No moze grabily liscie na basenie ale te czynnosc ze znajomoscia rzeczy wykonywali stali pracownicy MOSiR. Natomiast pracownicy administracji zatrudnieni w komorce marketingu pracowali za was podczas gdy Pan "testowal" gierki komputerowe. A komorka marketingu i promocji z p.K.K na czele (dobrze Panu znana) to przeciez fikcja. No chyba, ze wezmiemy pod uwage ceny za dzierzawienie i wynajmowanie obiektow jakie wymyslila chyba ta pani - calkowicie nie do przyjecia dla szkol i klubow sportowych. Wracajac do hotelu, owszem Centrex jest tyle, ze jak linia jest zajeta (bo zostala tylko jedna linia telefoniczna do hotelu) to nie mozna sie dodzwonic i zarezerwowac pokoju. Lacznosc internetowa do dzis w hotelu nie dziala (zlikwidowane zostaly doskonale funkcjonujace skrzynki e-mail) co powoduje, ze mnostwo rezerwacji niestety przechodzi "kolo nosa". Wiec skad ten podobno wzrost oblozenia? Komorki rzeczywiscie byly w waszej super sprawnej dzialalnosci niezbedne (wszyscy siedzieli na terenie Tor-Toru) a z Wodnikiem istniala przeciez lacznosc za pomoca Centrex-u. Absolutnie uwazam, ze Linux i darmowe oprogramowanie to przyszlosc. Jednak nie sadze aby bylo to dobre rozwiazanie w firmie w ktorej nikt na oczy tego systemu nie widzial i nie byl przeszkolony. Rozumiem, ze w Bydgoszczy wszyscy pracuja wykorzystujac te platforme?! Kontrola, ktora ciagle trwa pokaze chyba jednak inna przyczyne zwolnienia "ekipy" z Bydgoszczy a nie to, ze byli to mieszkancy tego lubianego przeze mnie miasta. Nie pisalem nic o falszowaniu czy predatowaniu umow. Sam Pan o tym napisal wiec chyba najlepiej Pan wie o czym mowi. Na zakonczenie - nie bawilem sie z Panem p.M.D. w piaskownicy wiec prosze o odrobine szacunku. Brudzia tez nie pilismy. I prosze nie pisac glodnych kawalkow o plotkach z trzeciej reki bo ja tez jak Pan widzi znam sporo faktow z panskiej dzialalnosci w Toruniu. Wiem, ze uwiezyl Pan w siebie i swoje umiejetnosci i mam nadzieje, ze juz nigdy nie bedzie podejmowal takich "wyzwan" w swej pracy. Boze bron nas w Toruniu, w Bydgoszczy i innych miastach od takich "fachowcow" od rozwalania firm. Temat: Ranking popul.miast "Gazety Wyborczej" POLECAM!!! Ranking popul.miast "Gazety Wyborczej" POLECAM!!! Ranking obejmuje 21 miast, w których "Gazeta Wyborcza" ma swoje biura regionalne (FORA regionalne). Został on przeprowadzony dnia 24 sierpnia 2004 r. (godz. 1.00-1.12). Nie będzie chyba dla nikogo niespodzianką, że Wa-wa zajęła pierwsze miejsce. Do jej wyniku (328084) trzeba jeszcze doliczyć fora z poszczególnych dzielnic i działów, które dopiero dadzą nam rządany wynik. Na drugim miejscu jest Łódz (236378). Tak trzymaćBardzo dobry wynik. Musicie jednak uważać, żeby nie stracić swojej pozycji. Wrocław (231518) depcze wam po piętach. Jestem pelen uznania dla Wrocławia (trzecie miejsce). Uzyskaliście wynik bardzo zbliżony do większej od was Łodzi. Brawo!!! Miejsce czwarte przypadło miastu królewskiemu. Kraków (192946) za Wrocławiem? Co jest? Trzeba trochę podgonić... A co z miejscem piątym? Komu przypafło? Nikowu innemu jak Szczecinowi (180181). Gratulację. Jak na ponad 400- tysięczne miasto to naprawdę nieźle. Wyprzedziliście Trójmiasto i Poznań. Macie się czym szczycić... Miejsce szóste zajęły Katowice (164269). 360 tys. (1992)mieszkańców. Ok. Ujdzie. Biorąc jednak pod uwadę fakt, że jesteście stolicą Śląska to nie jest najlepiej. Na waszym forum często wypowiadają się również ludzie z sąsiednich miast. Radzę się wziąść do roboty. Siudemka przypadła Bydgoszczy (155123). Wynik do pozazdroszczenia... szczególnie, że zostawiliście w tyle Poznań. 384 tysięczny (1992) Bydgoszcz musi podgonić Katowice (164269). Nie wiele wam brakuje... Na miejscu ósmym znalazł się Poznań (108376). 583 tys. mieszkańców (1993). Wstyd. Pozostawię to bez większego komentarza. Dodam tylko, że nawet Szczecin (180181) był od was lepszy. PS: Uważajcie na Białystok, bo i on was wyprzedzi. I to właśnie on (Białystok) zajął w rankingu popularności dziewiąte miejsce. 275 tys. mieszkańców (1992) potrafi zdziałać cuda. Wynik naprawdę niezły. Zwłaszcza, że poza waszym miastem (woj. Podlaskie) nie mieszka za wielu ludzi. Gratualcje i uwaga- gońcie Poznań, gońcie... Dzieciąte miejsce- Trójmiasto (91638). Żenada. 3 miasta z Gdańskiem na czele nie daly rady Szczecinowi (180181)? Komentarz pozostwię dla siebie... Lublin (82802). To kolejne miasto w rankingu, które zajęło jedenaste miejsce. 350 tys. mieszkańców (1992) troszkę leniuchuje. Miejsce nie najgorsze, ale mogłoby być lepiej. Cudem was Kielce (82646) nie prześcignęły. Kielce (82646)- dwunaste miejsce. Jest dobrze. Powiedziałbym nawet bardzo dobrze jak na 210 tysięczne miasto (1999). Nie spoczywajcie na laurach. Gońcie Lublin, i uważajcie na Olsztyn. Miejsce trzynaste przypadło Olsztynowi (77878). Wynik uważam za dobry. Tak trzymać... Następne miejsce (czternaste) zajął Gorzów Wielkopolski (74633). Ścigacie się z Zieloną Górą? Jeśli tak to uważajcie, bo jest tuż za wami. Zielona Góra (69177). Wy też się ścigacie z Gorzowem Wlkp.?. Zajeliście pietnaste miejsce. Wynik nawet dobry, ale mógłby być lepszy... Powodzenia w wyścigach... Miejsce szesnaste przypada miastu Radom (69169). Nie jest to dobry wynik. Wyprzedzają was mniejsze Kielce i Olsztyn, i dużo mniejsze: Zielona Góra i Gorzów. Wstyd. Weźcie się do roboty... bo czeka was zapomnienie. Na miejscu siedemnastym jest Częstochowa (67490). Jak na tak znane miasto w całej Europie to wypadliście gorzej niż źle! Katastrofa. Sądzilem, że zajmiecie conajmniej miejsce 9. A tu niespodzianka... 17 miejsce... Na osiemnastym miejscu jest Toruń (62652). Miasto 170- tysięczne nie pokazalo się z najlepszej strony. Pomijam już fakt, że wyprzedziła was stolica waszego województwa. No ale, żeby wyprzedził was Gorzów i Zielona Góra? Skandal... Opole (58327) na dziewietnastm miejscu. Wleczecie się w ogonie. Jeszcze trochę i was Rzeszów przegoni(58296). Miejsce dwudzieste (przedostatnie) zajął 160 tys. (1994) Rzeszów (58296). Nie jest dobrze. Jest tragicznie. Sami to skomentujcie... OSTATNIE miejsce (dwudzieste pierwsze) zajął Płock (53728). Tego nawet nie odważę się kometować. 1. Warszawa (328084) 2. Łódź (236378) 3. Wrocław (231518) 4. Kraków (192946) 5. Szczecin (180181) 6. Katowice (164269) 7. Bydgoszcz (155123) 8. Poznań (108376) 9. Biuałystok (107391) 10. Trójmiasto ((91638) 11. Lublin (82802) 12. Kielce (82646) 13. Olsztyn (77878) 14. Gorzów Wlkp. (74633) 15. Zielona Góra (69177) 16. Radom (69169) 17. Częstochowa (67490) 18. Toruń (62652) 19. Opole (58327) 20.l Rzeszów (58296) 21. Płock (53728) Tak, więc internauci wszystkich polskich miast... podnoście poziom popularności waszego miasta. PS do admina: Może byś coś skomentował. Po takim czymś będziesz mial więcej pracy... , Temat: RaNkInG ppul. miast "Gazety Wyborczej" POLECAM!!! RaNkInG ppul. miast "Gazety Wyborczej" POLECAM!!! Ranking obejmuje 21 miast, w których "Gazeta Wyborcza" ma swoje biura regionalne (FORA regionalne). Został on przeprowadzony dnia 24 sierpnia 2004 r. (godz. 1.00-1.12). Nie będzie chyba dla nikogo niespodzianką, że Wa-wa zajęła pierwsze miejsce. Do jej wyniku (328084) trzeba jeszcze doliczyć fora z poszczególnych dzielnic i działów, które dopiero dadzą nam rządany wynik. Na drugim miejscu jest Łódz (236378). Tak trzymaćBardzo dobry wynik. Musicie jednak uważać, żeby nie stracić swojej pozycji. Wrocław (231518) depcze wam po piętach. Jestem pelen uznania dla Wrocławia (trzecie miejsce). Uzyskaliście wynik bardzo zbliżony do większej od was Łodzi. Brawo!!! Miejsce czwarte przypadło miastu królewskiemu. Kraków (192946) za Wrocławiem? Co jest? Trzeba trochę podgonić... A co z miejscem piątym? Komu przypafło? Nikowu innemu jak Szczecinowi (180181). Gratulację. Jak na ponad 400- tysięczne miasto to naprawdę nieźle. Wyprzedziliście Trójmiasto i Poznań. Macie się czym szczycić... Miejsce szóste zajęły Katowice (164269). 360 tys. (1992)mieszkańców. Ok. Ujdzie. Biorąc jednak pod uwadę fakt, że jesteście stolicą Śląska to nie jest najlepiej. Na waszym forum często wypowiadają się również ludzie z sąsiednich miast. Radzę się wziąść do roboty. Siudemka przypadła Bydgoszczy (155123). Wynik do pozazdroszczenia... szczególnie, że zostawiliście w tyle Poznań. 384 tysięczny (1992) Bydgoszcz musi podgonić Katowice (164269). Nie wiele wam brakuje... Na miejscu ósmym znalazł się Poznań (108376). 583 tys. mieszkańców (1993). Wstyd. Pozostawię to bez większego komentarza. Dodam tylko, że nawet Szczecin (180181) był od was lepszy. PS: Uważajcie na Białystok, bo i on was wyprzedzi. I to właśnie on (Białystok) zajął w rankingu popularności dziewiąte miejsce. 275 tys. mieszkańców (1992) potrafi zdziałać cuda. Wynik naprawdę niezły. Zwłaszcza, że poza waszym miastem (woj. Podlaskie) nie mieszka za wielu ludzi. Gratualcje i uwaga- gońcie Poznań, gońcie... Dzieciąte miejsce- Trójmiasto (91638). Żenada. 3 miasta z Gdańskiem na czele nie daly rady Szczecinowi (180181)? Komentarz pozostwię dla siebie... Lublin (82802). To kolejne miasto w rankingu, które zajęło jedenaste miejsce. 350 tys. mieszkańców (1992) troszkę leniuchuje. Miejsce nie najgorsze, ale mogłoby być lepiej. Cudem was Kielce (82646) nie prześcignęły. Kielce (82646)- dwunaste miejsce. Jest dobrze. Powiedziałbym nawet bardzo dobrze jak na 210 tysięczne miasto (1999). Nie spoczywajcie na laurach. Gońcie Lublin, i uważajcie na Olsztyn. Miejsce trzynaste przypadło Olsztynowi (77878). Wynik uważam za dobry. Tak trzymać... Następne miejsce (czternaste) zajął Gorzów Wielkopolski (74633). Ścigacie się z Zieloną Górą? Jeśli tak to uważajcie, bo jest tuż za wami. Zielona Góra (69177). Wy też się ścigacie z Gorzowem Wlkp.?. Zajeliście pietnaste miejsce. Wynik nawet dobry, ale mógłby być lepszy... Powodzenia w wyścigach... Miejsce szesnaste przypada miastu Radom (69169). Nie jest to dobry wynik. Wyprzedzają was mniejsze Kielce i Olsztyn, i dużo mniejsze: Zielona Góra i Gorzów. Wstyd. Weźcie się do roboty... bo czeka was zapomnienie. Na miejscu siedemnastym jest Częstochowa (67490). Jak na tak znane miasto w całej Europie to wypadliście gorzej niż źle! Katastrofa. Sądzilem, że zajmiecie conajmniej miejsce 9. A tu niespodzianka... 17 miejsce... Na osiemnastym miejscu jest Toruń (62652). Miasto 170- tysięczne nie pokazalo się z najlepszej strony. Pomijam już fakt, że wyprzedziła was stolica waszego województwa. No ale, żeby wyprzedził was Gorzów i Zielona Góra? Skandal... Opole (58327) na dziewietnastm miejscu. Wleczecie się w ogonie. Jeszcze trochę i was Rzeszów przegoni(58296). Miejsce dwudzieste (przedostatnie) zajął 160 tys. (1994) Rzeszów (58296). Nie jest dobrze. Jest tragicznie. Sami to skomentujcie... OSTATNIE miejsce (dwudzieste pierwsze) zajął Płock (53728). Tego nawet nie odważę się kometować. 1. Warszawa (328084) 2. Łódź (236378) 3. Wrocław (231518) 4. Kraków (192946) 5. Szczecin (180181) 6. Katowice (164269) 7. Bydgoszcz (155123) 8. Poznań (108376) 9. Biuałystok (107391) 10. Trójmiasto ((91638) 11. Lublin (82802) 12. Kielce (82646) 13. Olsztyn (77878) 14. Gorzów Wlkp. (74633) 15. Zielona Góra (69177) 16. Radom (69169) 17. Częstochowa (67490) 18. Toruń (62652) 19. Opole (58327) 20.l Rzeszów (58296) 21. Płock (53728) Tak, więc internauci wszystkich polskich miast... podnoście poziom popularności waszego miasta. PS do admina: Może byś coś skomentował. Po takim czymś będziesz mial więcej pracy... Temat: RankinG popul. miast "Gazety Wyborczej" POLECAM!!! RankinG popul. miast "Gazety Wyborczej" POLECAM!!! Ranking obejmuje 21 miast, w których "Gazeta Wyborcza" ma swoje biura regionalne (FORA regionalne). Został on przeprowadzony dnia 24 sierpnia 2004 r. (godz. 1.00-1.12). Nie będzie chyba dla nikogo niespodzianką, że Wa-wa zajęła pierwsze miejsce. Do jej wyniku (328084) trzeba jeszcze doliczyć fora z poszczególnych dzielnic i działów, które dopiero dadzą nam rządany wynik. Na drugim miejscu jest Łódz (236378). Tak trzymaćBardzo dobry wynik. Musicie jednak uważać, żeby nie stracić swojej pozycji. Wrocław (231518) depcze wam po piętach. Jestem pelen uznania dla Wrocławia (trzecie miejsce). Uzyskaliście wynik bardzo zbliżony do większej od was Łodzi. Brawo!!! Miejsce czwarte przypadło miastu królewskiemu. Kraków (192946) za Wrocławiem? Co jest? Trzeba trochę podgonić... A co z miejscem piątym? Komu przypafło? Nikowu innemu jak Szczecinowi (180181). Gratulację. Jak na ponad 400- tysięczne miasto to naprawdę nieźle. Wyprzedziliście Trójmiasto i Poznań. Macie się czym szczycić... Miejsce szóste zajęły Katowice (164269). 360 tys. (1992)mieszkańców. Ok. Ujdzie. Biorąc jednak pod uwadę fakt, że jesteście stolicą Śląska to nie jest najlepiej. Na waszym forum często wypowiadają się również ludzie z sąsiednich miast. Radzę się wziąść do roboty. Siudemka przypadła Bydgoszczy (155123). Wynik do pozazdroszczenia... szczególnie, że zostawiliście w tyle Poznań. 384 tysięczny (1992) Bydgoszcz musi podgonić Katowice (164269). Nie wiele wam brakuje... Na miejscu ósmym znalazł się Poznań (108376). 583 tys. mieszkańców (1993). Wstyd. Pozostawię to bez większego komentarza. Dodam tylko, że nawet Szczecin (180181) był od was lepszy. PS: Uważajcie na Białystok, bo i on was wyprzedzi. I to właśnie on (Białystok) zajął w rankingu popularności dziewiąte miejsce. 275 tys. mieszkańców (1992) potrafi zdziałać cuda. Wynik naprawdę niezły. Zwłaszcza, że poza waszym miastem (woj. Podlaskie) nie mieszka za wielu ludzi. Gratualcje i uwaga- gońcie Poznań, gońcie... Dzieciąte miejsce- Trójmiasto (91638). Żenada. 3 miasta z Gdańskiem na czele nie daly rady Szczecinowi (180181)? Komentarz pozostwię dla siebie... Lublin (82802). To kolejne miasto w rankingu, które zajęło jedenaste miejsce. 350 tys. mieszkańców (1992) troszkę leniuchuje. Miejsce nie najgorsze, ale mogłoby być lepiej. Cudem was Kielce (82646) nie prześcignęły. Kielce (82646)- dwunaste miejsce. Jest dobrze. Powiedziałbym nawet bardzo dobrze jak na 210 tysięczne miasto (1999). Nie spoczywajcie na laurach. Gońcie Lublin, i uważajcie na Olsztyn. Miejsce trzynaste przypadło Olsztynowi (77878). Wynik uważam za dobry. Tak trzymać... Następne miejsce (czternaste) zajął Gorzów Wielkopolski (74633). Ścigacie się z Zieloną Górą? Jeśli tak to uważajcie, bo jest tuż za wami. Zielona Góra (69177). Wy też się ścigacie z Gorzowem Wlkp.?. Zajeliście pietnaste miejsce. Wynik nawet dobry, ale mógłby być lepszy... Powodzenia w wyścigach... Miejsce szesnaste przypada miastu Radom (69169). Nie jest to dobry wynik. Wyprzedzają was mniejsze Kielce i Olsztyn, i dużo mniejsze: Zielona Góra i Gorzów. Wstyd. Weźcie się do roboty... bo czeka was zapomnienie. Na miejscu siedemnastym jest Częstochowa (67490). Jak na tak znane miasto w całej Europie to wypadliście gorzej niż źle! Katastrofa. Sądzilem, że zajmiecie conajmniej miejsce 9. A tu niespodzianka... 17 miejsce... Na osiemnastym miejscu jest Toruń (62652). Miasto 170- tysięczne nie pokazalo się z najlepszej strony. Pomijam już fakt, że wyprzedziła was stolica waszego województwa. No ale, żeby wyprzedził was Gorzów i Zielona Góra? Skandal... Opole (58327) na dziewietnastm miejscu. Wleczecie się w ogonie. Jeszcze trochę i was Rzeszów przegoni(58296). Miejsce dwudzieste (przedostatnie) zajął 160 tys. (1994) Rzeszów (58296). Nie jest dobrze. Jest tragicznie. Sami to skomentujcie... OSTATNIE miejsce (dwudzieste pierwsze) zajął Płock (53728). Tego nawet nie odważę się kometować. 1. Warszawa (328084) 2. Łódź (236378) 3. Wrocław (231518) 4. Kraków (192946) 5. Szczecin (180181) 6. Katowice (164269) 7. Bydgoszcz (155123) 8. Poznań (108376) 9. Biuałystok (107391) 10. Trójmiasto ((91638) 11. Lublin (82802) 12. Kielce (82646) 13. Olsztyn (77878) 14. Gorzów Wlkp. (74633) 15. Zielona Góra (69177) 16. Radom (69169) 17. Częstochowa (67490) 18. Toruń (62652) 19. Opole (58327) 20.l Rzeszów (58296) 21. Płock (53728) Tak, więc internauci wszystkich polskich miast... podnoście poziom popularności waszego miasta. PS do admina: Może byś coś skomentował. Po takim czymś będziesz mial więcej pracy... Temat: Ranking popul. miast "Gazety Wyborczej".POLECAM!!! Ranking popul. miast "Gazety Wyborczej".POLECAM!!! Ranking obejmuje 21 miast, w których "Gazeta Wyborcza" ma swoje biura regionalne (FORA regionalne). Został on przeprowadzony dnia 24 sierpnia 2004 r. (godz. 1.00-1.12). Nie będzie chyba dla nikogo niespodzianką, że Wa-wa zajęła pierwsze miejsce. Do jej wyniku (328084) trzeba jeszcze doliczyć fora z poszczególnych dzielnic i działów, które dopiero dadzą nam rządany wynik. Na drugim miejscu jest Łódz (236378). Tak trzymaćBardzo dobry wynik. Musicie jednak uważać, żeby nie stracić swojej pozycji. Wrocław (231518) depcze wam po piętach. Jestem pelen uznania dla Wrocławia (trzecie miejsce). Uzyskaliście wynik bardzo zbliżony do większej od was Łodzi. Brawo!!! Miejsce czwarte przypadło miastu królewskiemu. Kraków (192946) za Wrocławiem? Co jest? Trzeba trochę podgonić... A co z miejscem piątym? Komu przypafło? Nikowu innemu jak Szczecinowi (180181). Gratulację. Jak na ponad 400- tysięczne miasto to naprawdę nieźle. Wyprzedziliście Trójmiasto i Poznań. Macie się czym szczycić... Miejsce szóste zajęły Katowice (164269). 360 tys. (1992)mieszkańców. Ok. Ujdzie. Biorąc jednak pod uwadę fakt, że jesteście stolicą Śląska to nie jest najlepiej. Na waszym forum często wypowiadają się również ludzie z sąsiednich miast. Radzę się wziąść do roboty. Siudemka przypadła Bydgoszczy (155123). Wynik do pozazdroszczenia... szczególnie, że zostawiliście w tyle Poznań. 384 tysięczny (1992) Bydgoszcz musi podgonić Katowice (164269). Nie wiele wam brakuje... Na miejscu ósmym znalazł się Poznań (108376). 583 tys. mieszkańców (1993). Wstyd. Pozostawię to bez większego komentarza. Dodam tylko, że nawet Szczecin (180181) był od was lepszy. PS: Uważajcie na Białystok, bo i on was wyprzedzi. I to właśnie on (Białystok) zajął w rankingu popularności dziewiąte miejsce. 275 tys. mieszkańców (1992) potrafi zdziałać cuda. Wynik naprawdę niezły. Zwłaszcza, że poza waszym miastem (woj. Podlaskie) nie mieszka za wielu ludzi. Gratualcje i uwaga- gońcie Poznań, gońcie... Dzieciąte miejsce- Trójmiasto (91638). Żenada. 3 miasta z Gdańskiem na czele nie daly rady Szczecinowi (180181)? Komentarz pozostwię dla siebie... Lublin (82802). To kolejne miasto w rankingu, które zajęło jedenaste miejsce. 350 tys. mieszkańców (1992) troszkę leniuchuje. Miejsce nie najgorsze, ale mogłoby być lepiej. Cudem was Kielce (82646) nie prześcignęły. Kielce (82646)- dwunaste miejsce. Jest dobrze. Powiedziałbym nawet bardzo dobrze jak na 210 tysięczne miasto (1999). Nie spoczywajcie na laurach. Gońcie Lublin, i uważajcie na Olsztyn. Miejsce trzynaste przypadło Olsztynowi (77878). Wynik uważam za dobry. Tak trzymać... Następne miejsce (czternaste) zajął Gorzów Wielkopolski (74633). Ścigacie się z Zieloną Górą? Jeśli tak to uważajcie, bo jest tuż za wami. Zielona Góra (69177). Wy też się ścigacie z Gorzowem Wlkp.?. Zajeliście pietnaste miejsce. Wynik nawet dobry, ale mógłby być lepszy... Powodzenia w wyścigach... Miejsce szesnaste przypada miastu Radom (69169). Nie jest to dobry wynik. Wyprzedzają was mniejsze Kielce i Olsztyn, i dużo mniejsze: Zielona Góra i Gorzów. Wstyd. Weźcie się do roboty... bo czeka was zapomnienie. Na miejscu siedemnastym jest Częstochowa (67490). Jak na tak znane miasto w całej Europie to wypadliście gorzej niż źle! Katastrofa. Sądzilem, że zajmiecie conajmniej miejsce 9. A tu niespodzianka... 17 miejsce... Na osiemnastym miejscu jest Toruń (62652). Miasto 170- tysięczne nie pokazalo się z najlepszej strony. Pomijam już fakt, że wyprzedziła was stolica waszego województwa. No ale, żeby wyprzedził was Gorzów i Zielona Góra? Skandal... Opole (58327) na dziewietnastm miejscu. Wleczecie się w ogonie. Jeszcze trochę i was Rzeszów przegoni(58296). Miejsce dwudzieste (przedostatnie) zajął 160 tys. (1994) Rzeszów (58296). Nie jest dobrze. Jest tragicznie. Sami to skomentujcie... OSTATNIE miejsce (dwudzieste pierwsze) zajął Płock (53728). Tego nawet nie odważę się kometować. 1. Warszawa (328084) 2. Łódź (236378) 3. Wrocław (231518) 4. Kraków (192946) 5. Szczecin (180181) 6. Katowice (164269) 7. Bydgoszcz (155123) 8. Poznań (108376) 9. Biuałystok (107391) 10. Trójmiasto ((91638) 11. Lublin (82802) 12. Kielce (82646) 13. Olsztyn (77878) 14. Gorzów Wlkp. (74633) 15. Zielona Góra (69177) 16. Radom (69169) 17. Częstochowa (67490) 18. Toruń (62652) 19. Opole (58327) 20.l Rzeszów (58296) 21. Płock (53728) Tak, więc internauci wszystkich polskich miast... podnoście poziom popularności waszego miasta. PS do admina: Może byś coś skomentował. Po takim czymś będziesz mial więcej pracy... Temat: Konstal: Achtung! (nie spac!) Konstal: Achtung! (nie spac!) gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,3237881.html Cała Polska wymienia tramwaje Po polskich torowiskach jeżdżą przede wszystki wagony z Konstalu liczące nawet po 20-30 lat Lech Bojarski, Przemysław Poznański, Poznań 26-03-2006 , ostatnia aktualizacja 26-03-2006 20:06 Nawet kilkaset milionów złotych może dostać Polska od Unii na nowe tramwaje. Szykuje się bitwa o rynek Jest o co się bić, bo tramwaje to od lat podstawowy środek komunikacji w dużych miastach. Jednak przez lata nie inwestowano w tabor i dziś po kiepskich torowiskach jeżdżą wagony z Konstalu liczące po 20-30 lat, a nawet 40-letnie niemieckie maszyny z demobilu. Dostęp do unijnych funduszy spowodował ogromne ożywienie wśród dotowanych przez samorządy firm przewozowych. Unia chętnie daje pieniądze na inwestycje w transport zbiorowy, więc miasta ubiegają się o miliony euro. Warszawa dostała blisko 100 mln zł na remont torów w Al. Jerozolimskich i zakup 15 tramwajów. Do Trójmiasta trafi 80 mln zł na budowę nowych linii i kupno trzech tramwajów. Za unijne pieniądze tabor kupują Wrocław i Kraków, a Poznań buduje nową trasę. W ciągu najbliższych dwóch lat polskie miasta kupią kilkadziesiąt nowych tramwajów. Wszystkie będą zgodnie z europejskim standardem niskopodłogowe. - Polskie przedsiębiorstwa transportowe należą do największych w Europie, zapotrzebowanie na nowy tabor będzie wciąż rosło - uważa dr Andrzej Krych z poznańskiego Biura Inżynierii Transportu. - Zachodni producenci dostrzegli to już dawno, krajowi dopiero się budzą - dodaje. Do tej pory polskie firmy nie budowały niskopodłogowych tramwajów własnej konstrukcji, jedynie składały zagraniczne. Teraz mają szansę na rozwój, której nie chcą przegapić. Ich atutem ma być cena. Najtańszy tramwaj sprowadzony z Zachodu kosztuje 8 mln zł, a produkowany w Polsce niecałe 6. - Rozwiązania technicznie wszędzie stosuje się podobne - mówi Jerzy Korycki, szef marketingu w bydgoskiej Pesie, która już w lipcu będzie testować prototyp swojego niskopodłogowca. Być może wcześniej światło dzienne ujrzy konkurencyjna konstrukcja z Fabryki Pojazdów Szynowych przy Zakładach Cegielskiego w Poznaniu. To pomiędzy tymi firmami rozegra się bitwa o polski rynek tramwajowy. Niedawno walczyły w przetargu, który ogłosiły Tramwaje Warszawskie. Zwyciężyła Pesa. Niewykluczone jednak, że niedługo zamiast walczyć, rywale połączą siły. Pierwsze rozmowy w sprawie przejęcia spółki należącej do Cegielskiego przez Pesę już się odbyły. Po takiej fuzji polska firma byłaby bardzo poważnym graczem na europejskim rynku. Jeśli skonstruowane w Bydgoszczy i Poznaniu tramwaje pomyślnie przejdą testy na torach, to zachodnim producentom trudno będzie konkurować na polskim rynku. We wspomnianym przetargu w Warszawie niemiecki Siemens swój najnowszy tramwaj wycenił na ponad 11 mln zł. Nie bez znaczenia jest także wcześniejsza wpadka tej firmy, która sprzedała Poznaniowi 14 niskopodłogowców Combino z ukrytą wadą konstrukcyjną. Poważnym rywalem naszych fabryk jest czeska Skoda, której udało się sprzedać 17 niskopodłogowych tramwajów Wrocławiowi. Czesi oferują konkurencyjną cenę - ok. 6,8 mln zł za jeden tramwaj. Jednak zdaniem dr. Krycha z BIT polskich producentów stać na pobicie południowych sąsiadów, bo produkowane w Polsce tramwaje mogą być dużo tańsze. Za produkcję tramwajów bierze się nawet... poznański producent autobusów Solaris Bus & Coach. Wszedł do konsorcjum, które dostarczy tramwaje do Krakowa. Solaris będzie je budował z kanadyjskim Bombardierem i niemieckim Vossloh Kiepe. Konsorcjum zbuduje dla Krakowa 24 niskopodłogowe tramwaje, a kontrakt opiewa na ponad 42 mln euro. Pierwsze tramwaje pojawią się w Krakowie we wrześniu 2007 r., a ostatnie - wiosną 2008 r. Po krakowskich ulicach jeździ obecnie już 26 podobnych niskopodłogowych tramwajów Bombardiera. Jaka będzie w tym konsorcjum rola Solarisa znanego dotąd z produkcji autobusów? Zmontuje pojazdy, do których Bombardier dostarczy karoserie, a Vossloh Kiepe - osprzęt elektryczny. Temat: Wincenty Gall z Nie-Kadłubkow Gość portalu: Gall napisał: > Na marginesie - od lat w Europie trwa spór w przedmiocie > definicji "czekolady". Interesy rozmaitych grup nacisku są tak odległe, że > kompromis jeszcze przez kilka lat wydaje się niemożliwy. > Wiem, ustalono jakis % zawartosci kakao, dolna granice, od ktorej produkt moze nosic nazwe czekolady, tylko nie pamietam ile %. > > - "Pan poeta, pan poeta" (pamietasz ten cytat?) - Niestety przyznaję z lek > kim > zażenowaniem, że nie. Cytat pochodzi z "Wesela" (rozmowa Maryny z Poeta). Ja uwazam "Wesele" za najlepszy polski dramat, ciagle sobie czytam dialogi z niego, moze stad jestem troche na biezaco (mam go "lezec" na biurku :-))) >No cóż, to faktycznie problem. Co do Pana Ojro, to jak każdy baran da się > pewnie wodzić za nos przez sprytną owieczkę (a może rekompensata nastąpić winna w Bogocie ?).< Gall, Ty mi nie przypominaj tej Bogoty, bo bedzie mnie zmora dusila w nocy ;-) Nie wiem, jak by to sie wtedy skonczylo, ale jedno wiem: do Kolumbii bym za nic nie wyjechala! Mnie ciagnie do Polski, a nie w druga strone. > Ale poważniej, to rzeczywiście jest zgryz. Praca dobra, trzeba ją szanować. > Niestety wiąże się to z mobilnością. Myślę, że niestety bez względu na rozterkę wewnętrzną i żałość przenosiny są konieczne. Żal bo znowu zmiana otoczenia i co gorsza, jak podejrzewam, brak pewności, co do stałości nowego lokum. Jesteś prawie tak jak żona żołnierza.< Co do stalosci nowego miejsca (Karlsruhe), to pewnosc jest taka sama, (100%- towa), jaka byla tu, w Monachium :-). I choc wiaze sie to z podniesieniem naszego standardu zycia, ja jeszcze sie nie pogodzilam z wyjazdem, i ciagle jeszcze mysle... Monachium, troche wieksze od W-wy, jest miastem wyjatkowym Niemczech! Mowisz: zona zolnierza? - dobrze, ze poznalam swojego meza dopiero wtedy, kiedy akurat wrocil po paru latach pobytu z Afryki :-) >Jeśli to nie wypali, to nie ma wyjścia - musisz sama sobie > obrzydzić to obecne miejsce - zrób sobie listę jego wad. Możesz zacząc od tej, że dlaeko od Bydgoszczy itd. < Gall, jesli zaczne robic taka wlasnie liste, to nic mnie stad nie wyciagnie! Z Karlsruhe mam jakies 60km dalej do Bydgoszczy, niz teraz :-) Jedynym argumentem przemawiajacym na plus jest fakt, ze niedaleko Karlsruhe mieszka moj najblizszy kolega ze studiow, ktory tez bardzo duzo czyta, a przede wszystkim swietnie gotuje! :-)A poniewaz mamy ten sam zawod, moze moglibysmy tez razem pracowac. > A zmieniając temat - jak tam postępy we wiadomej sprawie (ja się ociągam, ale > idę do przodu)< U mnie podobnie :-) Zzera mnie ciekawosc, co Ty tam takiego piszesz? :-)) > PS Chyba źle zrozumiałem, ale w takim razie macie podobną profesję - raczej > wyuczoną, niż wykonywaną (bo jeśli nie to zupełnie się pogubiłem)< Profesja wyuczona to antypody, wykonywana rowniez :-) Gall, czytales cos ciekawego ostatnio? Czy moze akurat czytasz? pozdrawiam Ojro Temat: Fordon -4VII .1424 r Gość portalu: wojt napisał(a): > Sa na szcęscie ludzie społecznicy którzy Fordon rozsławiają ks.Bulinski z > parafii Mikołaja ks.Bucholz z Wiatraka , duzo robią Salezjanie np.Fordonski > klub sportowy Salos oprócz srodowisk katolickich radni szczególnie pani > Żydowicz pan Kozłowski pani Berendt ( konkursy wiedzy o Fordonie) jest pewna > grupka zapaleńców no i ja tez coś tam robię nawet wspólpracuje z niektórymi z > tych osób , my mozemy jedynie Fordon rozsławiac ale jak wiesz na wszystko > brakuje pieniedzy które na pewno kilka inicjatyw by wsparły... - ukaze tutaj Wojcie - na poparcie Twoich slow : " Wiatrak buduje Sobota, 12 lipca 2003r. Jeszcze przez tydzień pięćdziesięcioro dzieci z Fordonu będzie uczestniczyć w półkoloniach organizowanych przez Centrum Kultury Katolickiej "Wiatrak". Chętnych było więcej, ale pomieszczenia CKK nie były w stanie pomieścić wszystkich, a na budowę nowej siedziby wciąż brakuje blisko 3 milionów złotych. Półkolonie trwają już od poniedziałku. Dla wielu maluchów jest to jedyne miejsce, w którym mogą odczuć, że trwają wakacje. Tym bardziej, że na ten czas organizatorzy przygotowali wiele atrakcji. Dzieci były już w piekarni i dowiedziały się na czym polega praca piekarza. W czwartek zaprezentowały swoje talenty, a w piątek spacerowały po Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku. Przed nimi jest jeszcze m. in. jednodniowy wyjazd do Gdańska, wycieczka do sortowni śmieci, zajęcia teatralne i olimpiada sportowa. Wakacyjna oferta "Wiatraka" nie ogranicza się jednak tylko do półkolonii. - Dla ponad stu dzieci przygotowaliśmy wakacyjne wyjazdy do Nadola, Karpacza oraz do Zakopanego, połączone z tygodniowym pobytem w Bułgarii - wymienia Anna Leszczyńska z CKK "Wiatrak". Na te - płatne - wyjazdy pozostało jeszcze kilka miejsc. Zabrakło ich, niestety, dla rodziców, którzy chcieli wysłać swoje pociechy na półkolonie. Pomieszczenia "Wiatraka" nie były w stanie pomieścić wszystkich chętnych. Dlatego już od półtora roku trwa budowa nowej siedziby centrum - Domu Jubileuszowego. Ma on mieć powierzchnię blisko trzech tysięcy metrów kwadratowych. - Piwnicę chcemy wykorzystać na wszelkie zajęcia sportowe. Na parterze znajdą się sala widowiskowa i kawiarnia, na pierwszym piętrze - sale do zajęć ruchowych, świetlica i biura, a na poddaszu będą pracownie, oratorium i pokoje gościnne - oprowadza po nieistniejącym jeszcze budynku ks. Krzysztof Buchholz, dyrektor CKK. - W tym tygodniu położyliśmy strop na pierwszym piętrze. W przyszłym planujemy wylewać beton. Dom Jubileuszowy ma być ogrzewany ekologicznymi metodami. Ciepło ma pochodzić z odzyskiwalnych źródeł energii. Dzięki temu jego eksploatacja ma być tańsza. - Wszystko jest możliwe dzięki pomocy wielu firm, które dają nam swoich pracowników, sprzęt, a nieraz nawet materiały - podkreśla ks. Buchholz. Najwięcej ofiarowały Rawex, Budopol, Ebud i Projprzem. Jednak mimo tej pomocy budowa już pochłonęła 2 miliony złotych, a na dokończenie potrzeba jeszcze blisko trzech. Dlatego podajemy numer konta "Wiatraka": Bank Pocztowy I O/Bydgoszcz 13201117-93028-27003-100-0/0. Wolontariusze opiekujący się dziećmi w "Wiatraku" wierzą, że po zakończeniu budowy przyjmą na kolonie wszystkich chętnych. bt - Express Bydgoski " Temat: astma-czy homeopatia ją moze leczyć? Nie wiem, czy to o moim doktorze, ale jeśli nie, to też się stosunkuję > - taki młody? - pewnie niedawny student, który nie ma jeszcze specjalizacji.. No doktor młodo wygląda, ale ponieważ homeopatią zajmuje się od jakichś 12 (chyba, może więcej) lat, a zajął się nią dopiero po studiach, AŻ tak młody nie jest. Zresztą, młody to względne pojęcie;) Ja sama często się na tym łapię, że jak słyszę, że ktoś na przykład umarł w wieku 40 lat, to myślę sobie, taki młody i kurczę koniec. Ale potem spotykam faceta, okazuje się, że ma 35 i myślę sobie, kurde, starawy;) Szczerze mówiąc, wiek lekarza abosolutnie nie gra dla mnie roli - są na przykład młodzi, ale aroganccy, są starzy, ale na przykład zeżarci przez rutynę > - bez fartucha? - a może to nie lekarz, tylko jakiś "pseudouzdrowiciel"?, Brrrrr, nie lubię lekarzy w fartuchach! Na szczęście wystarczająco mało szwędam się po przychodniach, żeby patrzeć na fartuchy. Fartuch nie czyni lekarza, a potrzebny jest w szpitalach i przychodniach ze względów praktycznych - widać na nim brud. Ale żrąca biel ma sens tylko tam, gdzie najmniejszy brudek stanowi zagrożenie > - patrz: powyżej+ brak tytułu na drzwiach gabinetu? - pewnie "wyleciał" z > jakiegoś szpitala za błąd w sztuce lekarskiej i jest bez prawa do wykonywania > zawodu, A czego oczekujesz? "Lek. med." to jak najbardziej tytuł, osoba bez dyplomu akademii medynczej nie ma prawa się tak podpisywać > - ksiązki na pólkach tylko w zakresie psychiatrii?- to po co mu u licha tyle > zabawek dla dzieci w gabinecie? No nie mów, czyżby Twoje dzieci nie miały zabawek? Każdy lekarz, który ma kontakt z dziećmi, powinien mieć jakieś zabawki w gabinecie. Szczerze mówiąc, od pediatry, który nie ma w gabinecie nic poza podstawowym wposażeniem krzesło biurko leżanka taboret, uciekałabym gdzie pieprz rośnie To samo dotyczy książek. Jak już jestem w gabinecie jakiegokolwiek lekarza, który wystawił sobie półkę z książkami, to zawsze patrzę, czy są tam książki w obcych językach. Szukam ludzi o szerszych horyzontach, którzy nie poprzestają na tym, co oferują im polskie księgarnie. > - na szyldzie, który jest na ogrodzeniu apteki nie ma wymienionego jego > nazwiska wśród leczących lekarzy- pewnie nawet nie ma pozwolenia na > działalność?, Bo ci lekarze to po prostu inna firma, oni mają swój gabinet, a gabinet doktora to zupełnie osobna sprawa > - sam sugerował zapytanie o skuteczność swojego leczenia innych pacjentów > (drogą internetową) a gdzie? Bo ja o tym nic nie wiem, a chciałabym;). Strona homeopatia.edu.pl to strona bardziej dla lekarzy, jeśli o tej stronie mówimy - po sprawdzeniu okazało się, że wszyscy polecają tylko > jego -jaki dziwny zbieg okolicznośc?, co dla "maniakalnego podejrzliwca" > wydaję się być juz zdecydowanym dowodem na "pseudofachowość". Nie obraź się, ale to już naprawdę jakaś paranoja. Albo nerwica natręctw... Doktor wie o tym forum, bo sama mu powiedziałam, ale jego postów tu nie ma - poznałabym od razu. Na liście adresów jest tylko jeden łódzki lekarz, bo innych nie znamy, jak dopiszesz dr S, to będzie dwóch. Spójrz na Bydgoszcz - tylko jeden lekarz. Hmmmm, to na pewno Beba się pod niego podszywa i chce napiędzić sobie pacjentów, sprytna bestia, no no... No ale cóż, nas to przypuszczenie szczerze rozbawiło, mnie szczególnie - i dziękujemy za to, że dostarczyłaś nam rozrywki 16%VOL 22%VAT Takie tam... Forum homeopatia Temat: AUCHAN AUCHAN Jeszcze w tym roku ruszy nowe centrum handlowe na granicy Wrocławia Maciej Miskiewicz, Marek Szempliński 27-07-2003, ostatnia aktualizacja 27-07- 2003 21:45 Jeszcze przed Bożym Narodzeniem ma być otwarte nowe centrum handlowe na południowej granicy Wrocławia. By zdążyć na czas, francuska sieć Auchan już poszukuje pracowników. Nowe centrum ma przyjąć pierwszych klientów przed Bożym Narodzeniem. Francuska sieć Auchan już poszukuje pracowników. Przed biurem firmy na Bielanach przy ulicy Dwa Światy stoi grupka mężczyzn. Liczą na posady m.in.: kasjera, ochroniarza i dekoratora. - Jest szansa, bo wygląda na to, że będą potrzebowali dużo ludzi - mówi mężczyzna po szkole plastycznej. W kilka dni po ogłoszeniu naboru wpłynęło już ponad tysiąc podań. Na drzwiach biura zachęca kandydatów "pakiet korzyści dla pracowników". Firma oferuje m.in.: wynagrodzenie wyższe od minimalnego, dodatek za dojazd do pracy (31 zł miesięcznie), bony i szkolenia. Budowa centrum rozpoczęła się na początku tego roku. Kierowcy jeżdżący ul. Karkonoską i Czekoladową mogą podziwiać postępy prac i ogrom przedsięwzięcia. Hale już stoją. Największym sklepem będzie hipermarket Auchan. Kusi niskimi cenami. Skutki takiej polityki może odczuć zwłaszcza sąsiednie Centrum Bielany. - Byliśmy pierwsi. To nasz atut. Może nie będą nas zwalniali, ale obroty pewnie i tak spadną - martwi się jeden z pracowników hipermarketu Tesco. W nowym centrum ma być też duży market budowlany sieci Leroy Merlin z pierwszym w Polsce krytym składem materiałów budowlanych. W tym przypadku powody do obaw może mieć kierownictwo pobliskich marketów Obi i Castorama. - Na początku ludzi zawsze ciągnie do nowego, ale to nie powinno mieć dla nas większego znaczenia. Jesteśmy mocni i damy sobie radę - powiedział nam przedstawiciel jednego z nich. - Z konkurencją zawsze trzeba się liczyć, ale nie sądzę, by miało to duży wpływ na naszą sytuację - mówi Wiesław Jagusz, kierownik hali w Praktikerze przy ul. Krakowskiej. Handlowcy innych branż nie mogą lekceważyć podobno najdłuższej galerii we Wrocławiu - w jednym ciągu 50 sklepów i butików. Ma też tu powstać drugi w mieście salon Media Markt, duży sklep sportowy i stacja benzynowa. www1.gazeta.pl/im/1595/z1595789G.jpg Co znaczy "Auchan" aga 27-07-2003, ostatnia aktualizacja 27-07-2003 21:44 Wiele osób, spoglądając na nazwę Auchan, a właściwie na charakterystycznego ptaszka siedzącego obok niej, sądzi, że auchan to jaskółka, wróbelek czy też słowik. Nic bardziej błędnego. To słowo nie oznacza nic. Jest tylko fonetycznym zapisem pewnej nazwy. Na peryferiach Lilles, dokładnie w dzielnicy zwanej Hauts Champs - czyli "wysokie łąki" - Gerard Mulliez, założyciel Auchan, postanowił otworzyć swój pierwszy sklep. Auchan w Polsce i na świecie oprac. aga 27-07-2003, ostatnia aktualizacja 27-07-2003 21:46 Bydgoszcz organizuje kino samochodowe; aby dostać bilet, należy zrobić zakupy na określoną kwotę Płock przy centrum powstaje punkt Norauto - sklep motoryzacyjny i stacja obsługi samochodów Piaseczno 23 tys. produktów na powierzchni 8 tys. mkw. Większość pochodzi od polskich dostawców. Dziennie odwiedza go ok. 6 tys. klientów, są specjalne wózki na zakupy przypinane do wózków inwalidzkich. Francja sieć hipermarketów chce sprzedawać auta. Będą one o wiele tańsze niż w salonach samochodowych. Posiadacze kart klienta sieci Auchan (karta kosztuje ok. 50 dol.) będą mieli do wyboru 25 modeli aut takich koncernów, jak Renault, Peugeot, Ford czy VW. Auchan sprowadzi samochód w ciągu ośmiu tygodni i dostarczy go z francuską rejestracją, załatwiając wszelkie formalności. Skąd ceny niższe nawet o jedną czwartą niż w cennikach francuskich dealerów? Auchan sprowadzi auta z innych krajów Unii Europejskiej, gdzie są one tańsze o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. Źródło: francuski dziennik "Le Journal du Dimanche" Temat: Plan zagospodarowania przestrzennego Wrocławia Plan zagospodarowania przestrzennego Wrocławia Solny bez aut Piątek, 18 lipca 2003r. WROCŁAW Centrum handlowe przy pl. Bema, park technologiczny w południowo- zachodniej części miasta i wycofanie ruchu kołowego z okolic Rynku, m.in. z pl. Solnego - to tylko niektóre pomysły zawarte w planach zagospodarowania przestrzennego Wrocławia. Czy zostaną zrealizowane - nie wiadomo. - Od jesiennych wyborów samorządowych udało się uchwalić aż 21 miejscowych planów przestrzennego zagospodarowania miasta. W sumie, od 1994 r. uchwalono ich 74 - chwalił wczoraj Dawid Jackiewicz, wiceprezydent Wrocławia odpowiedzialny za architekturę. - Znacznie zmieniła się polityka przestrzenna. Nie tracąc na jakości, chcemy zwiększyć liczbę tworzonych planów do 25-30 rocznie - dodał. 11 lipca, kiedy weszła w życie nowa ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym, we Wrocławiu trwała praca nad setką planów. - W związku z nowymi przepisami, nie udało się uratować mniej więcej połowy z nich - mówił Jackiewicz. Udział planów uchwalonych po 1 stycznia 1995 roku w powierzchni Wrocławia wynosi w sumie ponad 8 proc. Nasze miasto nie ma specjalnego powodu do wstydu, ale i nie jest w czołówce. Dla porównania: w Białymstoku jest to 1,7 proc, w Bydgoszczy 8,2 proc, w Łodzi 2,3 proc., ale na przykład w Gdańsku już 35 proc. Kolejna galeria Wśród uchwalonych po wyborach planów najciekawszy zdaje się być pomysł zagospodarowania okolic pl. Bema. Najprawdopodobniej pojawi się tam duże centrum handlowo-usługowe, przypominające Galerię Dominikańską oraz hotel. W południowo-zachodniej części miasta miałby natomiast powstać park technologiczny, który będzie przygotowany do przyjęcia inwestycji związanych z najnowocześniejszą techniką. Niewykluczone, że powstanie też duży, nowy szpital. - Wiem, że w obecnej sytuacji może się to wydawać dyskusyjne, ale niewykluczone, ze któryś z obecnych szpitali będzie musiał być przeniesiony i przyda się taka rezerwa - tłumaczył Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia. Rada już nie musi Ossowicz wspomniał też o najważniejszych zmianach, które przyniosła ze sobą ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni, m.in. zrezygnowanie ze skarg i zażaleń. Co to oznacza w praktyce? Każdy może zgłosić uwagi, ale rada miejska nie będzie musiała ich uwzględnić. Zaskarżyć będzie można dopiero plan, który już wszedł w życie. - Ma to swoje dobre i złe strony - twierdził szef BRW. - Takie postępowanie znacznie przyspieszy realizowanie planów, ale jeżeli już po fakcie sąd wykaże nieprawidłowości, trzeba będzie zapłacić odszkodowania. To ryzyko ustawodawcy. Do tej pory nie wiadomo dokładnie, kto odszkodowanie zapłaci. Sam Ossowicz przyznał w tej sprawie brakuje precyzyjnych wytycznych. - Myślę, że będzie wiele skomplikowanych przypadków - mówi. Pozostałe większe zmiany związane są m.in. z analizą finansową (teraz radni będą musieli wziąć pod uwagę wszystkie skutki finansowe uchwalenia planu). Michał Raińczuk - Gazeta Wrocławska Temat: E70 z Pomorza do Belgii, Holandii i Litwy E70 z Pomorza do Belgii, Holandii i Litwy Sława! www.portalmorski.pl/caly_artykul.php?ida=6595 Pomorze. Szlaki wodne z Pomorza do Belgii, Holandii i Litwy powstaną za unijne pieniądze Opublikowano: 1 sierpnia, 2007 Zakończyły się prace przygotowawcze nad budową szlaku wodnego E 70, który połączy Belgijski port w Antwerpii oraz Litewską Kłajpedę. Trasa E 70 - będzie jednym z najważniejszych szlaków żeglugi śródlądowej w Europie i najważniejszym na Pomorzu. Prowadzi z Antwerpii, przez Berlin, Bydgoszcz, Malbork i Kaliningrad do Kłajpedy na Litwie. W Województwie Pomorskim szlak E 70 biegnie od granicy regionu na Wiśle, przez Kwidzyn i port w Malborku do ujścia Wisły do Zalewu Wiślanego. - Na Pomorzu trasa łączy się z inną trans europejską trasą żeglugową, E 40 biegnącą z Gdańska, przez Tczew, Warszawę, Brześć na Białorusi do Dniepru i dalej do portu w Odessie nad Morzem Czarnym - wyjaśnia Anna Cieśla z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. - Dlatego Pomorze jest ważne nie tylko na mapie portów morskich, ale także żeglugi śródlądowej. Mimo wielkiego znaczenia, jakie ma projektowana trasa, do dzisiaj szlaki żeglugowe na Pomorzu są słabo rozwinięte i niedoinwestowane. - Trzeba wykonać prace pogłębiające i zmodernizować oznakowanie nawigacyjne na wielu odcinkach - tłumaczy Rafał Wafil z Biura Rozwoju Szlaków Wodnych przy Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. - To bardzo drogie prace i bez wsparcia z Unii Europejskiej, nie wykonamy tych robót. Projekt jest dobrze oceniany przez środowiska naukowe, które od dawna optują za rozwojem śródlądowych dróg wodnych. - Szkarpawa po pogłębieniu może być lepszym szlakiem wodnym niż Zalew Wiślany - ocenia prof. Jan Marcin Węsławski z Polskiej Akademii Nauk. - Przy dobrym oznakowaniu i promocji trasy, mogłaby się ona stać alternatywnym kanałem dostępu do portu w Elblągu. Kilka dni temu zakończyły się konsultacje, w których wybrano do realizacji projekty niezbędne do wykonania szlaku E 70. - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku zgłosił sześć projektów - wyjaśnia Anna Cieśla. - Chcemy zmodernizować tzw. Wisłę Królewiecką, wykonać oznakowanie i pomosty do obsługi ruchu turystycznego na śluzach, zmodernizować napędy śluz na głównych szlakach, wybudować dojazd do śluzy "Gdańska Głowa" oraz oczyścić dno i umożliwić ruch turystyczny na rzece Drewnicy. To jednak nie jedyne roboty jakie trzeba wykonać. Kilkadziesiąt innych projektów zgłosiły samorządy i organizacje pozarządowe, jednak zazwyczaj nie są one związane z żeglownością odcinka a jedynie zagospodarowaniem turystycznym. Jeśli wszystkie prace pójdą zgodnie z harmonogramem, trasa E 70 będzie żeglowna już za cztery lata. ADAM SITO Forum Słowiańskie gg 1728585 Temat: Powstaje Lodz Art Center Powstaje Lodz Art Center Powstaje Lodz Art Center Zobacz powiększenie Małgorzata Ludwisiak 12-10-2005 , ostatnia aktualizacja 12-10-2005 19:58 To już pewne: w Łodzi powstanie olbrzymie centrum sztuki w budynkach po bawełnianym imperium Karola Scheiblera Lodz Art Center skupi całe łódzkie środowisko artystyczne. Zakładają je wspólnie Międzynarodowe Muzeum Artystów oraz Fundacja Edukacji Wizualnej na terenie dawnych zakładów Scheiblera, a późniejszego Unionteksu (ul. Tymienieckiego 3). Muzeum wsławiło się Konstrukcją w Procesie (międzynarodowe wystawy i spotkania artystów organizowane w Łodzi od 1981 r. niezależnie od instytucji i urzędów, następnie edycje gościły w Izraelu, Australii i Bydgoszczy). Fundacja z powodzeniem przygotowuje festiwale fotografii. W zniszczonych i nieużywanych od 2003 r. budynkach rok temu artyści z MMA zorganizowali międzynarodowe Łódź Biennale. Na tę okazję hale fabryczne zostały pomalowane. Wkrótce narodził się pomysł, by życie wróciło do nich na stałe. Łodzianie przyjeżdżali tu na wystawy, m.in. na Międzynarodowy Festiwal Fotografii. Wkrótce na 8 tys. mkw. powierzchni w czterech halach będą na stałe wystawiane dzieła sztuki alternatywnej: kolekcja Muzeum Artystów i Konstrukcji w Procesie. Przeniosą się tu Festiwal Dialogu Czterech Kultur, Festiwal Komiksu i Triennale Tkaniny oraz festiwale filmowe. Galeria Wschodnia i Galeria 86 będą organizować tu wystawy, z projektami mogą zgłaszać się studenci ASP i filmówki. - Projekty "fabryki sztuki" narodziły się już w 1981 roku. Teraz w końcu będzie centrum, które pokaże historię awangardowej Łodzi - cieszy się Janusz Głowacki, dyrektor Łódź Biennale. - Ważne, że nie tworzymy kolejnej instytucji czy organizacji - dodaje Marek Janiak, prezes Fundacji Ulicy Piotrkowskiej, architekt i członek grupy Łódź Kaliska. - Artyści i ludzie kultury skonsolidowali się spontanicznie, jak w stanie wojennym lub w czasach, gdy powstawało Muzeum Sztuki. Może pokażemy, jak duże jest nasze środowisko. Twórcy Lodz Art Center podkreślają, że ono tylko podejmuje wątek awangardowych tradycji Łodzi: międzywojennej grupy a.r. z Władysławem Strzemińskim i Katarzyną Kobro na czele, Warsztatu Formy Filmowej Józefa Robakowskiego, Konstrukcji w Procesie, podziemnych pielgrzymek artystycznych w stanie wojennym. Powstaniem Centrum zainteresował się Robert Suliborski z Łódź Destination Alliance. To stowarzyszenie na wzór Warsaw Destination Alliance, promującego Warszawę w BBC i CNN pod hasłem "Let's Warsaw Together". Suliborski uważa, że można promować Łódź jako miasto sztuki. Budynek czeka dalsza adaptacja: remont dachu, podłączenie wodociągu, odremontowanie sieci elektrycznej, odgrzybianie ścian i na samym końcu remont elewacji. Część pieniędzy na remonty trzeba zdobyć u sponsorów, cześć wyłoży miasto, a część wpłynie dzięki unijnemu projektowi "Kultura 2000". Pomysłodawcy Lodz Art Center prowadzą rozmowy z Urzędem Miasta na temat warunków utrzymania budynku. - Chcemy pomóc w stworzeniu inkubatora dla sztuki, ale nie będziemy ingerować w jego program - obiecuje Jarosław Nowak, dyrektor Biura Promocji UMŁ. Pierwsze imprezy pod szyldem Lodz Art Center przewidziano w maju. Temat: Ilu Polakow dorownac moze Ammarowi? Ilu Polakow dorownac moze Ammarowi? Poręczamy za Ammara ! Pan Marek Siwiec - szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - powiedział wczoraj w czwartek w Publicznym Radiu Merkury że argumenty za wydaleniem imama Wielkopolski Jemeńczyka Ahmeda Ammara z Polski są bardzo poważne. Jakie tego nie chciał zdradzić mimo iż sprawą zainteresowała się już cała Polska. Pan Siwiec dodał także, że jeżeli znajdzie się ktoś, kto poręczy za Ammara, to decyzja o jego wydaleniu może zostać skorygowana. Właśnie dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o wysyłanie swojego imienia i nazwiska do naszej redakcji z adnotacją, że wyrażają Państwo wolę "poręczenia" (cokolwiek to dla ABW znaczy) za Pana Ammara. Poręczycieli prosimy o kontakt: admin@viva.palestyna.pl - z dopiskiem "poręczenie". Swoje poręczenie złożyli m.in. Stowarzyszenie Doktorantów i Absolwentów Socjologii Na Uniwersytecie Wrocławskim: „Interakcja”, Abdul Karim Aglany - Prezes Stowarzyszenia Arabskiego w Polsce, Stefan Sokolowski z Polskiej Akademii Nauk w Sopocie, Anna Wajda, Narmi Joanna Michejda - Absolwentka biochemii UW, Sebastian Sturgulewski, Rafal Przekop, doktorant Wydzialu Inzynierii Chemicznej i Procesowej Politechniki Warszawskiej, Sebastian Salkiewicz, Wrocławska Koalicja Antywojenna (22 osoby), Lucyna Króliczak, Mohamed Sassi, Inicjatywa STOP-WOJNIE, Mariusz Ślubowski wraz z żoną i córką Magdaleną Ślubowską i Amelią Ślubowską, Dr. hab. Bruno Drweski - Narodowy Instytut Jezykow i Cywilizacji Wschodnich w Paryżu, dyrektor czasopisma "La nouvelle Alternative - Revue d'études sur les pays de l'Est", Czlonek rady administracyjnej agencji prasowej "Réseau Voltaire", Anna Stężały, Dorota Małek, Albin Ja’far Szot, Paweł Kisiel, Beata Filipiak, mgr Hanna Ackermann, Duisburg - Absolwentka Uniwersystetu Lodzkiego, wlascicielka i redaktorka strony www.friedenszeitung-duisburg.de, Magdalena Hamadi, Adam Tkaczyk, Jakub Maciejczyk, Grzegorz Kaffanke, Łukasz Pietraczuk, Hani Hraish, Khaled El-Ali, Kamil Szehidewicz, Paulina Wiśniewska, Dżafar Alizade, Mikołaj Janowski, Samer Jamous: Gmina muzulmanska MZR w Bydgoszczy, Tkaczyk Adam, Paweł Wilczyński, Aneta Jerska, Ewa Konieczna, Beata Konieczna, Krzysztof Konieczny, Mahdi'Amin, Sebastian Magnowski... Zaświadczenia Zamieszczamy na prośbę Ammara zaświadczenia z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Pliki dla naszych czytelników (otworzy się nowe okno): - Zaświadczenie 1 - Zaświadczenie 2 - Zaświadczenie 3 - Zaświadczenie 4 Pliki dla prasy (wersja TIF): - Zaświadczenie 1 - Zaświadczenie 2 - Zaświadczenie 3 - Zaświadczenie 4 Decyzja Wojewody Wielkopolskiego i Odwołanie się od niej Pana Ammara: (wersja dla czytelników) - Odwołanie 1 część - Odwołanie 2 część - Decyzja 1 część - Decyzja 2 część - Postanowienie (wersja dla prasy - TIF) - Odwołanie 1 część - Odwołanie 2 część - Decyzja 1 część - Decyzja 2 część - Postanowienie > www.viva.palestyna.pl/news/news.php?news=special/ammar.php > Gdyby tak oproznic Polske tylko z tych, ktorzy nie potrafia dorownac Ammarowi, to bylby to bardzo przestrzenny kraj do zamieszkania. > Chetnie bym wowczas powrocil do Poznania! Temat: Prawda o tzw "wypedzonych" Historycy do Moskwy... "Bydgoska krwawa niedziela. Śmierć legendy" - to tytuł książki niemieckiego historyka dr Güntera Schuberta, w której autor rozprawił się z mitem niemieckich krzywd popełnionych rzekomo przez Polaków. Książka ukazała w się Niemczech w 1989 r., ale dopiero teraz trafia do rąk polskiego czytelnika. Wczoraj w wypełnionej do ostatniego miejsca sali sesyjnej bydgoskiego ratusza odbyła się promocja tego dzieła. Obecny był m.in. autor, dr GSchubert z małżonką, bydgoszczanie, władze miasta i historycy. Autor zawarł w książce wiele informacji o wrześniowej dywersji hitlerowskiej, przedstawiając dziesiątki wiarygodnych relacji i poszlak. - Jeśli ktoś mówi, że nie było dywersji - podkreślał z naciskiem dr Schubert - to znaczy, że ułatwia sobie zadanie. Prócz znanych dokumentów są jeszcze niezbadane - w moskiewskim Archiwum Armii Czerwonej. Rosjanie przejęli większość akt służb specjalnych III Rzeszy z Gdańska i Królewca. A Bydgoszcz była w zasięgu ich działania. Dr Schubert dziwił się, dlaczego z naszego miasta nie wyszła dotąd inicjatywa zbadania tych archiwów. Szkoda, że nie słyszał tego nieobecny (choć zaproszony na spotkanie) prof. Włodzimierz Jastrzębski, autor kontrowersyjnych tez o "polskich zbrodniach". W najbliższy piątek opublikujemy kolejny materiał o historycznym skandalu związanym z bydgoskim wrześniem 1939. RATUSZ. Prosto z drukarni "Bydgoska krwawa niedziela" Biały kruk? Wczoraj zakończono druk książki "Bydgoska krwawa niedziela - śmierć legendy" niemieckiego autora Güntera Schuberta. Na biurko zastępcy prezydenta Bydgoszczy trafił wczoraj pierwszy egzemplarz książki poświęconej bydgoskiej "krwawej niedzieli". Czy wyniki badań niemieckiego historyka rozwieją wszelkie wątpliwości? Fot. Jarosław Pruss Kilka lat temu podczas sympozjum przygotowanego przez Miejski Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Bydgoszczy zapadała decyzja o wydaniu publikacji. Miała ona omówić wydarzenia z 3 i 4 września 1939 roku. Pomysłodawcy chcieli, aby jej autorem był historyk niemiecki, który zaprezentowałby inną niż dotąd ocenę. Dlatego też postanowiono przedstawić polskiemu czytelnikowi pracę GSchuberta, berlińskiego historyka, dziennikarza i korespondenta telewizji niemieckiej ZDF. - Na początku września w ratuszu odbędzie się spotkanie promujące tę książkę. Moim zdaniem, zawiera ona obiektywną ocenę tamtych wydarzeń. Po publikacjach profesora Jastrzębskiego wielu (nie tylko polskich) historyków zaczęło domagać się wyjaśnień - powiedział nam Maciej Obremski, zastępca prezydenta miasta, który wczoraj otrzymał pierwsze egzemplarze tej książki. - Nie możemy uciekać od odpowiedzi na trudne pytania. Nawet wówczas, kiedy "krwawą niedzielę" określa się mianem "bydgoskie Jedwabne". Jak nas poinformował Mariusz Krupa, dyrektor wydziału kultury książkę wydano w 500 egzemplarzach. Koszt tłumaczenia i druku wyniesie ok. 20 tys. złotych. Spotkanie promocyjne odbędzie się 2 września o godz. 12 w sali sesyjnego bydgoskiego ratusza. www.pomorska.pl/ Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 161 rezultatów • 1, 2, 3 |