Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro informacji numerów komórkowych
Temat: pytanie do UKE pytanie do UKE W jednym we wcześniejszych wątków była mowa że TP może zawiesić nr tel na czas do 12 m-cy na wniosek abonenta z opłaceniem za ww okres opłaty "z góry".Zgoda,jest tak w regulaminie i kropka ale co w sytuacji gdy to TP nie ma możliwości przeniesienia nr do innej lokalizacji a ja chciałbym korzystać z dotychczasowego numeru? Sytuacja wygląda pokrótce tak : wiedząc że przeprowadzę się do nowego domu pod miasto w ubiegłym roku 2 razy składałem drogą elektroniczną do "Błękitnej Linii" zlecenie na użytkowany przez mnie telefon na nowy adres i 2 razy odpowiedź była negatywna(brak możliwości technicznych).Ze względu na to że odpowiedzi z niezrozumiałego dla mnie powodu przychodziły z drugiego końca Polski (raz z Rzeszowa a drugi z Opola)dotarłem do działu TP w moim mieście i w kwietniu br złożyłem pismo z prośba o przeniesienie po raz kolejny,i nie powiem zainteresowano się nim, już po miesiącu zadzwoniła miła pani która poprosiła o mapkę geodezyjną tego terenu i osobiste stawiennictwo w jej biurze,po spełnieniu prośby zostałem poinformowany że jeszcze nie jest pewna czy to możliwe ale będzie w kontakcie,po kolejnych tygodniach telefon z informacją że pracują nad odpowiedzią ale chyba będzie negatywna (do wykonania jest linia kablowa o długości ok.250 mb w polnej drodze bez innych przeszkód).Zasugerowano mi że gdyby było więcej chętnych to może ...Zmobilizowałem sasiadów, złożyli jeszcze wnioski (częśc zrobiła to już dużo wcześniej od mnie) Summa summarum dzisiaj przyszła kolejna odpowiedź tym razem z Gdyni że oprócz braku możliwości technicznych realizacja nie przyniesie wymiernych korzyści ekonomicznych - a co z moim nr tel którego używam już 9 rok,nigdy nie zalegałem z opłatami o nadal chciałbym z niego korzystać,czy po wyprowadzcce na nowy adres muszę Telekomunie oddać to co nie jest jej ?Trochę się rozpisałem ale sprawa ciągnie się tak długo że w tym czasie 20 razy ręcznie łopatą przekopałbym u ułożył kabel dla siebie i sasiadów ? Czy jakiś ekspert mógłby mi poradzić jak walczyć Goliatem w formie TP S.A, może dać spokój,zlać temat i przejść kompletnie na komórki choć zasięg szczególnie wewnątrz budynków różny ? Temat: problemy z Triadą w Egipcie To był mój czwarty pobyt w Egipcie, więc wiem jak powinien pracowac rezydent i co to jest transfer. Nas wykwaterowano o 12 :oo, a w Nuweibie byśmy ok.19:oo trasa przejazdo ok. 200 km.Dotychczas ja bylem zadowoluny z biór podróży, a biura ze mnie.Zreszta reklamacji w Triadzie mimo wszystko nie skladałem.Kilkanaście osób z naszego autokaru taką reklamacje złozyło , o ich zasdności rostrzygną sądy cywilne, gdyż w naszej grupie byli równiez prawnicy. Kilka słow o kosztach. Obniżka cen zazwyczaj odbywa się kosztem pogorszenia jakości. Tak było na mojej objazdówce : - pilot, który miał z nami jechać do Izraela, jeszcze rano był w Jordanii, i nikt nie był pewien o ktorej wroci. Godzine wyjazdu : 14:30 Pani Kasia (rezydentka) wzięła więc z "sufitu". O opóźnieniach nie powiadomia nas choćby telefonicznie. Jeden pilot obsługuje więc w jednym dniu dwie objazdówki.Gdyby Go zatrzymano np. na granicy jordańskiej, to pewnie czekalibyśmy w nieskończoność bez żadnej informacji bo : - pilot nie ma aktywaji swojej "komórki" na Izrael i Jordanię.Nie może więc zadzwonić z trasy. Naszym telefonem kontaktowym w Izraelu był numer nie mówiącego po polsku przewodnika izraelskiego (ozczędności) - Z powodu braku telefonów, w drodze powrotnej czekajiśmy na pozostałe autobusy ok 2 godz. na granicy, gdyż polscy piloci nie byli w stanie skoordynowac między sobą godziny powrotu. PS. Jestes świetnie zorientowany w szczegółach. Byc może byłaś w naszejgrupie nielicznym optymista (pozdrawiam), albo jesteś zakonspirowanym rzecznikiem PR Triady ( równiez pozdrawiam. ) Po namysle nadal śledze oferty Triady, ale trudno się połączyc z Ich stroną. Temat: Prof.Bartoszewski sekretarzem stanu w Kancelari... Konkrety okres wojny II wojna światowa We wrześniu 1939 uczestniczył w cywilnej obronie Warszawy jako noszowy. Od maja 1940 pracował w administracji Przychodni Społecznej nr 1 Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie. 19 września 1940 został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie zorganizowanej przez hitlerowców. Od 22 września 1940 więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau (numer obozowy 4427). Z obozu został zwolniony 8 kwietnia 1941 dzięki działaniom Polskiego Czerwonego Krzyża. Po opuszczeniu obozu nawiązał kontakt ze Związkiem Walki Zbrojnej. Wydziałowi Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK przekazał w lecie 1941 sprawozdanie ze swojego pobytu w obozie. W lecie 1942 włączył się w działalność Frontu Odrodzenia Polski – konspiracyjnej katolickiej organizacji społeczno-wychowawczej i charytatywnej, kierowanej przez Zofię Kossak. W sierpniu 1942 został żołnierzem Armii Krajowej. Pracował jako referent w Podwydziale "P" Wydziału Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK pod pseudonimem "Teofil" (inspiracją dla przyjęcia pseudonimu była postać bohatera powieści Jana Parandowskiego Niebo w płomieniach, Teofila Grodzickiego). W dwuosobowym referacie "P-1" Podwydziału "P" współpracował z Kazimierzem Moczarskim. Od września 1942 zaangażował się z ramienia FOP w działalność Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom "Żegota" (od 4 grudnia 1942 działającego jako Rada Pomocy Żydom "Żegota" przy Delegacie Rządu RP na Kraj), był członkiem "Żegoty" do wybuchu powstania warszawskiego. Od listopada 1942 do września 1943 pracował jako sekretarz redakcji katolickiego miesięcznika "Prawda" – organu prasowego FOP, zaś od jesieni 1942 do wiosny 1944 był redaktorem naczelnym katolickiego miesięcznika "Prawda Młodych", związanego z FOP, a skierowanego do młodzieży akademickiej i licealnej. W listopadzie 1942 został zastępcą kierownika Komórki Więziennej Wydziału Bezpieczeństwa Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu na Kraj, która zajmowała się organizowaniem pomocy dla więźniów, m.in. osadzonych na Pawiaku. W lutym 1943 rozpoczął pracę na stanowisku referenta informacyjnego i zastępcy kierownika Referatu Żydowskiego Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu na Kraj Witolda Bieńkowskiego ps. Wencki. [2]W ramach działalności w "Żegocie" i Referacie Żydowskim zajmował się współorganizowaniem pomocy dla uczestników powstania w getcie warszawskim w kwietniu 1943. Od 1 sierpnia 1944 uczestniczył w powstaniu warszawskim. Był adiutantem dowódcy placówki informacyjno-radiowej "Asma" i redaktorem naczelnym czasopisma Wiadomości z Miasta i Wiadomości Radiowe. 20 września został rozkazem komendanta Okręgu Warszawa AK gen. Antoniego Chruściela "Montera" odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami (na wniosek szefa Biura Informacji i Propagandy KG AK płk. Jana Rzepeckiego). 1 października mianowany przez dowódcę AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora" na stopień podporucznika (również na wniosek Rzepeckiego). 4 października odznaczony Krzyżem Walecznych. Warszawę opuścił 7 października 1944. Działalność konspiracyjną kontynuował w Biurze Informacji i Propagandy KG AK w Krakowie. Od listopada 1944 do stycznia 1945 pełnił funkcję sekretarza redakcji "Biuletynu Informacyjnego". Pod koniec lutego 1945 powrócił do Warszawy, gdzie rozpoczął służbę w pionie informacyjno-propagandowym organizacji "Nie". Od maja do sierpnia 1945 służył w Oddziale VI sztabu Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj (ds. informacji i propagandy). Jego przełożonym był Kazimierz Moczarski. 10 października 1945 przed Komisją Likwidacyjną AK Obszaru Centralnego ujawnił fakt służby w AK. Jesienią 1945 podjął współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej przy Prezydium Rady Ministrów oraz z Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, w czym bardzo pomocne okazywały się zebrane przez niego w okresie okupacji informacje o zbrodniach hitlerowskich, sytuacji w obozach koncentracyjnych i więzieniach oraz o zagładzie Żydów. W lutym 1946 rozpoczął pracę w redakcji "Gazety Ludowej" (centralny organ prasowy PSL). Wkrótce wstąpił w szeregi PSL, które było w tym czasie jedynym liczącym się ugrupowaniem opozycyjnym wobec władz komunistycznych. W tekstach publikowanych w "Gazecie Ludowej" przypominał wybitne postaci Polskiego Państwa Podziemnego (wywiad ze Stefanem Korbońskim, sprawozdanie z pogrzebu Jana Piekałkiewicza) i wydarzenia związane z walką o wyzwolenie kraju (cykl szkiców o powstaniu warszawskim pt. Dzień walczącej stolicy). Temat: IPN ujawnił zawartość katalogów o W. Bartoszewskim We wrześniu 1939 uczestniczył w cywilnej obronie Warszawy jako noszowy. Od maja 1940 pracował w administracji Przychodni Społecznej nr 1 Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie. 19 września 1940 został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie zorganizowanej przez hitlerowców. Od 22 września 1940 więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau (numer obozowy 4427). Z obozu został zwolniony 8 kwietnia 1941 dzięki działaniom Polskiego Czerwonego Krzyża. Po opuszczeniu obozu nawiązał kontakt ze Związkiem Walki Zbrojnej. Wydziałowi Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK przekazał w lecie 1941 sprawozdanie ze swojego pobytu w obozie. W lecie 1942 włączył się w działalność Frontu Odrodzenia Polski – konspiracyjnej katolickiej organizacji społeczno-wychowawczej i charytatywnej, kierowanej przez Zofię Kossak. W sierpniu 1942 został żołnierzem Armii Krajowej. Pracował jako referent w Podwydziale "P" Wydziału Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK pod pseudonimem "Teofil" (inspiracją dla przyjęcia pseudonimu była postać bohatera powieści Jana Parandowskiego Niebo w płomieniach, Teofila Grodzickiego). W dwuosobowym referacie "P-1" Podwydziału "P" współpracował z Kazimierzem Moczarskim. Od września 1942 zaangażował się z ramienia FOP w działalność Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom "Żegota" (od 4 grudnia 1942 działającego jako Rada Pomocy Żydom "Żegota" przy Delegacie Rządu RP na Kraj), był członkiem "Żegoty" do wybuchu powstania warszawskiego. Od listopada 1942 do września 1943 pracował jako sekretarz redakcji katolickiego miesięcznika "Prawda" – organu prasowego FOP, zaś od jesieni 1942 do wiosny 1944 był redaktorem naczelnym katolickiego miesięcznika "Prawda Młodych", związanego z FOP, a skierowanego do młodzieży akademickiej i licealnej. W listopadzie 1942 został zastępcą kierownika Komórki Więziennej Wydziału Bezpieczeństwa Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu na Kraj, która zajmowała się organizowaniem pomocy dla więźniów, m.in. osadzonych na Pawiaku. W lutym 1943 rozpoczął pracę na stanowisku referenta informacyjnego i zastępcy kierownika Referatu Żydowskiego Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu na Kraj Witolda Bieńkowskiego ps. Wencki. [2]W ramach działalności w "Żegocie" i Referacie Żydowskim zajmował się współorganizowaniem pomocy dla uczestników powstania w getcie warszawskim w kwietniu 1943. Od 1 sierpnia 1944 uczestniczył w powstaniu warszawskim. Był adiutantem dowódcy placówki informacyjno-radiowej "Asma" i redaktorem naczelnym czasopisma Wiadomości z Miasta i Wiadomości Radiowe. 20 września został rozkazem komendanta Okręgu Warszawa AK gen. Antoniego Chruściela "Montera" odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami (na wniosek szefa Biura Informacji i Propagandy KG AK płk. Jana Rzepeckiego). 1 października mianowany przez dowódcę AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora" na stopień podporucznika (również na wniosek Rzepeckiego). 4 października odznaczony Krzyżem Walecznych. Warszawę opuścił 7 października 1944. Działalność konspiracyjną kontynuował w Biurze Informacji i Propagandy KG AK w Krakowie. Od listopada 1944 do stycznia 1945 pełnił funkcję sekretarza redakcji "Biuletynu Informacyjnego". Pod koniec lutego 1945 powrócił do Warszawy, gdzie rozpoczął służbę w pionie informacyjno-propagandowym organizacji "Nie". Polska Ludowa Okres stalinowski Od maja do sierpnia 1945 służył w Oddziale VI sztabu Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj (ds. informacji i propagandy). Jego przełożonym był Kazimierz Moczarski. 10 października 1945 przed Komisją Likwidacyjną AK Obszaru Centralnego ujawnił fakt służby w AK. Jesienią 1945 podjął współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej przy Prezydium Rady Ministrów oraz z Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, w czym bardzo pomocne okazywały się zebrane przez niego w okresie okupacji informacje o zbrodniach hitlerowskich, sytuacji w obozach koncentracyjnych i więzieniach oraz o zagładzie Żydów. W lutym 1946 rozpoczął pracę w redakcji "Gazety Ludowej" (centralny organ prasowy PSL). Wkrótce wstąpił w szeregi PSL, które było w tym czasie jedynym liczącym się ugrupowaniem opozycyjnym wobec władz komunistycznych. W tekstach publikowanych w "Gazecie Ludowej" przypominał wybitne postaci Polskiego Państwa Podziemnego (wywiad ze Stefanem Korbońskim, sprawozdanie z pogrzebu Jana Piekałkiewicza) i wydarzenia związane z walką o wyzwolenie kraju (cykl szkiców o powstaniu warszawskim pt. Dzień walczącej stolicy). W związku z działalnością w opozycyjnym PSL został wkrótce poddany represjom przez organy bezpieczeństwa. 15 listopada 1946 pod fałszywym zarzutem szpiegostwa został aresztowany i uwięziony w siedzibie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Proszę. A teraz PIS :) Temat: żenująca przygoda z "Sigma Travel" Wróciliśmy z wycieczki Syria+Jordania 06-20 września 2008 r.W wycieczce uczestniczyło 48 osób.Z żoną byliśmy w Jordanii w 2004 r. na 4-o dniowej wycieczce z zakwaterowaniem w hotelach 4*.Spowodowało to zachęcenie do wyjazdu w br. naszej 10-cio osobowej grupy przyjaciół. w związku z kontrowersyjnymi opiniami internautów przekazuję odczucia całej naszej grupy . 1. Program wycieczki bogaty,obejmujący najważniejsze miejsca i zabytki godne zwiedzenia.Rozplanowanie programu dostosowane optymalnie do trasy ,dysponowanego czasu,uwarunkowań dojazdów czy też postojów na granicach. 2. Zmodyfikowanie trasy pierwotnego "Programu Sigmy-Travel" zaowocowało ograniczeniem przejazdów tą samą trasą w Jordanii i pozwoliło zwiększyc czas na zwiedzanie,czas wolny i rozszerzenie programu wycieczek fakultatywnych o wyjazd do koscioła św. Szymona Słupnika/pobyt na Wadi Rum był sygnalizowany przez internautów /. 3. Kierowcy,klimatyzacja,czystośc i standard autobusów bez zarzutu. 4. Hotele zgodne z ofertą biura,zdarzała się opieszałośc boyów hotelowych z bagażami. 5. Wyżywienie "arabskie",urozmaicone,dobre i wystarczające. 6. Pilot p.Tomasz na "6".Dotyczy to: - sprawności zakwaterowania grupy, - przekazu informacji na trasie przejazdu, - bezpośredniego kontaktu śmiało można powiedziec ze wszystkimi. - organizowania wycieczek fakultatywnych - doradztwa w organizowaniu czasu wolnego i pomocy w jego realiz. /Akaba-dojazd na plażę dla europej.,kurs łodzią ze szklanym dnem,zakupy w Akabie/, - możliwością uzyskania pomocy w każdej chwili / podany numer tel. komórkowego,numer pokoju hotelowego/, - pomocą językową, kulinarną i każdą inną na punktach postoju, - umiejętnością ogarnięcia rozpierzchłej grupy w wielopoziomowym obiekcie handlowym w Ammanie i pomocy w nim potrzebującym. PRAWDZIWY ANIOŁ STROŻ !!! 7. Wycieczki fakultatywne; -bezdyskusyjnie warte zobaczenia to przejazd po Wadi Rum, oraz ruiny kośc. św. Szymona Słupnika, -warto zobaczyc miejsce chrztu Chrystusa i Petra nocą, -dla oczekujących wrażeń specjalnych w zaprzyjażnionych grupach nocleg u beduinów na Wadi Rum w namiotach 2-u osobowych w dobrych warunkach,zachód/wschód słońca i przejażdżka po pustyni. Oczywiście nie korzystający z fakultetów zdani są na przymusowe przerwy,no cóż?! 8. W Palmyrze oświetlone nocą wykopaliska-bardzo przyjemny spacer niedaleko od hotelu, 9. Wolnocłowa Akaba - bardzo tanie perfumy!!! 10.Sklepy wolnocłowe na granicy jordańsko-syryjskiej,oraz bardzo duży,bogato zaopatrzony na syryjsko- jordańskiej. Nasze zainteresowania zwiazane ze Starym Testamentem,Dziejami Apostolskimi,Wczesnym Chrześciaństwem, Wyprawami Krzyżowymi i zawiłą historią regionu od najdawniejszych czasów były inspiracją do bardzo bogatego przygotowania się do tej wycieczki.Wróciliśmy z niej w pełni usatysfakcionowani tak z programu uzupełnionego fakultetami, jego sprawną realizacją,oraz uzyskanymi informacjami. Warto pojechac -polecamy Harem!!! Temat: Jak sprawdzić agencję nieruchomości? Oszustwa "pelna geba". Mam pytanie: czy kiedykolwiek na lamach prasy/telewizji byl poruszany temat takich Biur Informacji Mieszkaniowej, dzialajacych na terenie Warszawy? Czy temat sposobu, w jaki dzialaja nikt dotad publicznie nie poruszyl, ani sie za to nie wzial? Przeciez jest tego zatrzesienie w W-wie. U mnuie bylo to tak: Szukam mieszkania dla syna, studenta. Wiec biore Gazete Wyborcza i Oferte. Przegladam sterty ogloszen. Wiele z nich jest szokujaco atrakcyjnych. Za czynsz plus oplaty licznikowe, umeblowane, z AGD, TV - okreslane, jako bardzo ladne. Zaczynam dzwonic... Na takie ogloszenie, gdzie cena nie przekracza 600 zl plus oplaty i czynsz, zawsze zglasza sie Biuro. Tu dowiaduje sie, ze mam sie do nich zglosic (dostaje dokladny adres firmy i imie osoby, ktora bedzie "prowadzic" moja sprawe). Przybywam. Na poczatku warunki umowy - wplacam 200-250 zl (zaleznie od biura) i wtedy oni kontaktuja mnie z wlascicielem interesujacego mnie mieszkania. Na miejscu wybieraja numer, oddaja mi sluchawke i z drugiej strony wlasciciel umawia sie ze mna przed blokiem (tu podany TYLKO numer bloku; zawsze sa to wieeeelorodzinne bloki). Przy okazji zbieg okolicznosci - z Biur , ktore "wyprobowalam" umawiaja sie wlasciciele ZAWSZE po 20-tej (do tej godziny pracuja Biura Informacji Mieszkaniowej). Wtedy sie czeka, ile sie chce; telefon, ktory zostal podany (komorkowy), mimo ze na miejscu wyprobowany, nie odpowieda. Wlacza sie tylko poczta glosowa, albo dostaje komunikat, ze skrzynka glosowa jest przepelniona. Jakby tego bylo malo, pod blokiem czeka jeszcze inny chetny, tyle ze ow adres dostal z innego Biura. I.... numer kontaktowy do "wlasciela" rowniez inny. Reklamacje nic nie dadza. Obiecane w umowie oferty droga telefoniczna lub SMS'em nie nadchodza. Wizyta w firmie konczy sie niczym - dostaje na miejscu adresy, a ze nie otrzymywalam SMS'ow, to pewnie wina polaczen. Oferty ktore dostaje, juz nie sa tak atrakcyjne cenowo. Takie moglabym wyszukac bez posrednictwa firm w ogloszeniach (zreszta Biuro wlasnie z gazet wiekszosc spisuje). Czyli firma tylko czyta za mnie. Wracam do domu, dzwonie do firmy pytajac o konkretne mieszkanie z ogloszenia, oczywiscie za czynsz czy po atrakcyjnej cenie. Nie jestem oczywiscie rozpoznana, bo pytam jako kolejna "ofiara". Otrzymuje odpowiedz, ze mieszkanie aktualne i jestem zaproszona do biura celem podpisania umowy i skontaktowania mnie z wlascicielem. Ale godzine wczesniej ZADNYCH TEGO TYPU OFERT W BIURZE NIE BYLO, gdy ich odwiedzilam. Dzwonie jeszcze raz. Wymyslam jakies ogloszenie, bo pracownik Biura prosi o dokladne przeczytanie ogloszenia. Potem prosi o chwile na sprawdzenie, po czym dowiaduje sie, ze mieszkanie jest jeszcze aktualne itd. A adres zmyslony i ogloszenia takowego NIE BYLO! Tak sprawdzilam kilka Biur; nawet te, z ktorymi umowy nie zawieralam. Umowe podpisalam z dwoma biurami. Na wiecej eksperymentow mnie nie stac. Poza tym nie widze celu, jesli nikogo te oszustwa i tak nie interesuja. Oczywiscie o zerwaniu umowy nie ma mowy. Za 200 zl sprawy Agencji wytaczac nikt nie bedzie. Wystarczy kikunastu takich klientow dziennie. Chcialabym tyle zarabiac dziennie. Tylko uczciwie. I ponoc nie ma na nich haczyka. Biura, za ktorych posrednicwem chcialam wynajac mieszkanie i zostalam oszukana, to: 1. Biuro Informacyjno Reklamowe, Biuro Bazy Danych "GAMMA", ul. Warecka 9, reprezentowana przez Andrzeja Kurylaka, telefonow kilka, m. in. 826 69 02 2. A&B Śliwińska Agnieszka, Biuro Informacji Mieszkaniowej Ogolnodostępnwej, ul. Hoża 66/68 pokoj. 124; Zas zmyslonymi adresami sprawdzilam firmy na Marszalkowskiej 83/75, Krolewska 43 m. 17 i jeszcze ze trzy. Upewnilam sie tylko, co do procederu postepowania. Czy to kogokolwiek zainteresuje, czy moga bezkarnie tak naciagac ludzi i nabijac naiwnych "w butelke"? Wiadomo, ze tanich lokali nie szukaja zamozni. I czeto ufaja, ze jesli firma zarejestrowana, to na pewno jest OK. Temat: ktory kandydat zajmie sie zrealizowaniem CPR -112 profanator napisał: > Taka krotka informacja dla > niezorientowanych w tym co sie dzieje w miescie. - Kłopoty z numerem, który ma ratować życie Od początku przyszłego roku ma w pełni funkcjonować system zintegrowanego powiadamiania ratunkowego. Dziś, pół roku wcześniej, nie działa poprawnie europejski numer alarmowy 112, nawet w tych miastach, gdzie są już centra koordynacji ratunkowej. Strategiczną rolę w nowym systemie mają odgrywać centra powiadamiania ratunkowego, przyjmujące zgłoszenia na numer 112. Tworzenie takich centrów należeć będzie do obowiązków wojewody. - Na podstawie tych informacji, które posiadam, w naszym regionie może być pięć do sześciu CPR-ów - powiedział "Pomorskiej" Piotr Murawski, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Mają być one odpowiedzialne za odbiór zgłoszeń z numerów alarmowych, w tym ze 112 oraz przekazanie ich do stosownej służby. - Pracownicy powinni znać także kilka języków - dodał dyrektor. Ludzie zaangażowani w tematykę koordynacji ratownictwa są bardzo sceptyczni wobec ambitnych zapisów w projekcie ustawy o ratownictwie medycznym, który we wtorek przyjął rząd. Wysokiej rangi oficer Państwowej Straży Pożarnej przekonywał nas, że od 1 stycznia przyszłego roku nic się nie zmieni. - W żadnym kraju nie jest tak, żeby powstał CPR prawie w każdym powiecie - tłumaczył. - Kiedy byłem w Niemczech zadzwoniłem pod numer 112. Po kilku moich słowach po polsku połączenie zostało zerwane - dodał. Dowodem potwierdzającym te obawy są problemy z europejskim numerem ratunkowym 112. Wszyscy pod ten numer dzwoniący powinni być połączeni z centrum powiadamiania ratunkowego, którego zadaniem ma być dobór właściwych służb oraz koordynacja pomocy. A tak w tej chwili nie jest. Chociaż w Toruniu działa Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności, zorganizowane na wzór podobnych jednostek w Niemczech oraz Czechach, dzwoniących z telefonów komórkowych pod numer 112 spotyka rozczarowanie. Z "komórki" jest problem - Abonenci telefonów stacjonarnych połączą się z nami. Kiedy jednak ktoś używa komórki, w słuchawce odezwie się dyspozytor z policji - wyjaśniał "Pomorskiej" Krzysztof Rządkowski, kierownik centrum. Analogiczna sytuacja jest we Włocławku. Postanowiliśmy sprawdzić, kto odpowiada za kłopoty z numerem 112. - Technologicznie od września 2005 roku jesteśmy gotowi i świadczymy usługi przekierowywania połączeń z numeru 112 - zapewniła nas Maria Piechocka z Telekomunikacji Polskiej. Podkreśla, że to MSWiA wskazuje do jakich placówek mają być łączone osoby dzwoniące na numer 112. Marcin Gruszka z biura prasowego PTK Centertel (Orange) powiedział nam, że "takie rozwiązania wynikają z umów ze służbami". - Generalnie powinno być tak, że dzwoniący pod 112 przekierowywany jest do centrum powiadamiania ratunkowego. W Polsce to jednak jest na razie nieosiągalne - dodał Gruszka. ??? pozdrawiam Profanatorze i dziekuje za informacje....a tak poza tym, to troche jestem zorientowany - o tym " co sie dzieje na miescie " :} pozdrowienia radca Temat: Legia SMS Legia SMS Czy Legia Warszawa posiada ponad 6.000.000 kibiców, jak podają miarodajne źródła 'Sportfive"? Począwszy od dzisiaj kibice Legii będą mieli okazję sprawdzić te dane, a jednocześnie wziąć udział we wspólnej zabawie dającej możliwość wygrania atrakcyjnych nagród. Legia Warszawa S.S.A. otwiera własny serwis SMS-owy dla kibiców. Dzięki różnym poziomom SMS-ów kibice będą mogli wziąć udział w programie lojalnościowym, nabyć poprzez SMS-y atrakcyjne dzwonki i logosy, otrzymać szybciej niż za pośrednictwem prasy, radia i telewizji oraz portali internetowych najświeższe informacje z klubu oraz wziąć udział w konkursach odbywających się podczas spotkań rozgrywanych na Legii (turniej rzutów karnych). Poniżej zamieszczamy dane techniczne dotyczące wejścia do różnych poziomów serwisu SMS-owego Legii: * Program lojalnościowy Wysyłąjąc SMS na numer 7101 z hasłem LEGIA (1zł + VAT) stajesz się automatycznie zarejestrowanym kibicem klubu oraz otrzymujesz logosa z przyznanym Ci numerem porządkowym. Wysyłając SMS z hasłem LEGIA wraz z litera producenta komórki N - dla telefonów Nokia S - dla telefonów Siemens E - dla telefonów Ericsson, Alcatel, Siemens Np. dla telefonów Nokia SMS będzie wyglądał następująco: LEGIA N W przypadku braku możliwości otrzymania logosa kibic otrzyma wiadomość tekstową informującą go o przyznaniu numeru kibica. Uwaga! Istnieje możliwość zarejestrowania w ten sposób kolegi poprzez wpisanie hasła LEGIA, następnie litery oznaczającej producenta telefonu komórkowego oraz numeru telefonu osoby, któą chcemy zarejestrować w formacie dziewięciocyfrowym. Np. dla kolegi posiadającego aparat marki Nokia o numerze 601121212 SMS będzie wyglądał następująco: LEGIA N 601121212. Nagrody! Wśród kibiców, którzy nadeślą SMS-y do klubu zostaną wylosowane atrakcyjne nagrody. Po zakończeniu każdej rundy spośród przyznanych numerów zostaną wylosowane zagraniczne wczasy dla dwojga ufundowane przez biuro podróży "Triada" - wylosowana osoba będzie mogła wybrać miejsce wycieczki z oferty "Triady". Po zakończeniu każdego sezonu spośród przyznanych numerów zostanie wylosowany samochód osobowy. * Wiadomości z Legii Jeśli chcesz otrzymywać najświeższe wiadomości z Legii szybciej, niż robią to środki masowego przekazu, wystarczy wysłać SMS na numer 7909 z hasłem LEGIA NEWS (9zł + VAT). W zamian w pakiecie 28-dniowym otrzymasz 20 wiadomości z klubu. Istnieje również możliwość posiadania tańszej opcji systemu news. Wysyłając SMS na numer 7303 z hasłem LEGIA NEWS (3zł + VAT). W zamian otrzymasz pakiet 10-dniowy z 7 wiadomościami z klubu. * W przygotowaniu Już od połowy marca twoje powitanie może być wykonane przez twojego ulubionego zawodnika lub trenera Legii. www.legia.pl Temat: Przygoda w nocy. Przygoda w nocy. Kilka lat temu moja znajoma podala moj numer telefonu agencji ochroniarskiej, jako osobe do informowania, na wypadek, gdyby wlaczyl sie u niej w domu alarm. W miedzyczasie stracilam kontakt ze znajoma (wtedy gdy potracilam numery telefonow, a kontakt z wlascicielka domu mocno sie rozluznil.) Przez dlugi czas byl spokoj, az dzis w nocy dostalam telefon. Dzwonil pan z agencji ze w posiadlosci na ul. X zalaczyl sie alarm. Bardzo zdenerwowana spytalam: "a co z wlascicielka". Pan odrzekl, ze nie wiadomo, jej komorka nie odpowiada, zalacza sie poczta glosowa. No i problem: co teraz zrobic. W glowie oczywiscie pojawily sie najczarniejsze scenariusze, znajoma juz raz miala wlamania do domu i ja okradziono, na szczescie wlascicielki nie bylo, wiec bandyci nic jej nie zrobili. Pytam sie co w domu sie dzieje tym razem? - "Rozpoznanie z zewnatrz" - jak sie wyrazil pracownik biura ochrony - nic nie wykazuje, brak sladow zewnetrznych wlamania. Zrozumialam, ze po polsku chodzi o to, ze szyby nie sa wybite, ale moja chora wyobraznia znow popracowala i wyobrazilam sobie moja znajoma zbroczona krwia, ktora resztka sil wlaczyla alarm, bo np. do telefonu nie miala sil sie doczolgac. Kolezanka wpuscila napastnika, ten jej zrobil krzywde i wyszedl. Wiec pytam dalej: byliscie w srodku? Odpowiedz brzmiala "nie". - No to na co czekacie? - znow zapytalam. - Bo nie mamy prawa wchodzic na teren posesji. - beznamietnym glosem odparl pan z ochrony. Najlepiej jesli pani tu przyjedzie. Nie wiedzialam co zrobic: w sumie moglam wsiasc w taksowke i podjechac, ale nie mam kluczy do domu, furtka - wedlug zeznania ochroniarza jest zamknieta, wiec nie mialabym jak sie dostac do srodka. Wytlumaczylam wiec panom, ze skoro sa na miejscu, to powinni przeskoczyc przez plot, i zobaczyc czy nie sa wybite szyby od strony ogrodu. Okazuje sie, ze panowie nie moga tego zrobic, bo byloby to wtargniecie. - No dobra - kombinowalam. - Jezeli ona jest w srodku i np. jest nieprzytomna, to czy pomozecie mi przejsc przez plot, bo nie robilam tego ponad 20 lat, a nawet jezeli zlamie prawo, to mam to w nosie - moja wyobraznia byla silniejsza niz respekt dla prawa. Ochrona jednak odmowila pomocy, bo nie moze brac udzialu we wtargnieciu na cudza posesje. (a moze wiedzieli ile waze?:>) Wzielam gleboki oddech (to naprawde pomaga!!!) i stwierdzilam ze w sumie moge histeryzowac. Najpierw musze ustalic, czy A. - wlascicielka domu jest w srodku, czy nie pojechala na swieta do rodziny pod miasto. Skoro jej komorka nie odpowiada to moze byc po prostu wylaczona na noc. A. na kazde swieta jezdzila pod Warszawe, do malego miasteczka, gdzie mieszka jej mama i siostra z rodzina. Niestety, nie znam nawet nazwy tej miejscowosci, kiedys mialam tam telefon, i jedyne co pamietalam to fakt, ze byl inny niz w Wawie numer kierunkowy. Spytalam sie ochorniarza, czy ma taki numer wsrod telefonow do powiadamiania. Okazalo sie ze nie, wszystkie numery sa komorkowe i w kazdym wlacza sie poczta glosowa. Powiedzialam, ze oddzwonie i rozlaczylam sie. Pomimo poznej godziny zadzwonilam do naszej wspolnej znajomej: mojej i A. o ktorej wiem, ze z A. byla dosc blisko. R. obudzona byla nieprzytomna, wiec powiedziala ze oddzwoni za chwile, bo gdzies miala stacjonarny do mamy A. Na szczescie ma lepsza pamiec do nazw, bo znajac nazwisko i miejscowosc uzyskala numer do mamy w informacji. Zadzwonilam: odebrala A. i powiedziala ze juz wie wszystko i wraca do domu. Czyli moja znajoma zyje, nic jej nie jest, prawdopodobnie alarm sie wlaczyl bo byl wadliwy, na razie nie mam od niej zadnych informacji, ale gdyby cos sie dzialo to R. - nasza kolezanka by mnie poinformowala, bo A. wracajac do miasta miala do niej przyjechac i wraz z R,. i jej mezem dotrzec do domu razem. To nie jest kolejna powiesc w odcinkach (chociaz... moze kiedys wykorzystam), to mi sie dzis w nocy przytrafilo naprawde. Pisze o tym, bo musialam sie z tego wygadac. Co prawda teraz juz wiem, ze znajomej nic nie jest, ale nadal w srodku kotluja sie nocne przezycia. Temat: Zacznijmy od organizacji, precyzji i komunikacji. jszhc napisała: > Wybaczcie, ale bedzie to krzyk wyladowania negatywnych emocji, bo jakos 3 > minuty krzyczenia w telefon chlopaka mnie nie rozladowalo;p. > Nasze spoleczenstwo jest bardzo niezorganizowane, co taka osobe jak ja, ktora > nie znosi marnowac czasu (a jesli juz marnowac, to na siedzenie w cieplym > domku na Internecie;p czy drzemanie)drazni 2 razy bardziej. Poki ludzie > pracujacy w roznych instytucjach nie zaczna organizowac swego czasu pracy, > nie naucza sie precyzji architekta i wykorzystywania wspolczesnych srodkow > komunikowania sie, zawsze obywatel skazany na wspolprace z nimi bedzie > poszkodowany. Szanujmy czyjs czas! Jesli zaczniemy od tych podstaw, to moze > za 100lat dojdziemy do czegos pozytywnego;). > Wpierw Pani z dziekanatu w szkole. Dzwonilam tam z 3 razy - "Pani Justyno, my > poinforumujemy o zajeciach". Dowiedzialam sie o nich tego samego dnia od > kolezanki (niestety mialam juz plany). Wydzwaniam pod podany numer 2 dni pod rząd ale abonent jest niedostępny. Podobno rozsylali maile, ale dziwnym > trafem trafily one do 30% studentow tylko:/ (moj mieli). Wysyłam maila, powtarzam jeszcze kilka razy a potem się okazuje że klient podał mi nie tego maila > Wizyta u lekarza. Przychodze na umowiona godzine - "Ale Pani Zawadzkiej dzis > nie ma, my dzwonilimsy do umowionych, ale Pani nie zostawila numeru" (jeszcze > z pretensja....no ja przepraszam, ale od 4 lat chodze do tej przychodni i > przez ten czas zadna inteligentna kobietka 'za lada' nie prosila o numer, juz > nie bede sie rozpisywac o tym, ze maja moje dane adresowe i ustalenie > stacjonarnego numeru to kwestia AZ 1 MINUTY....Tak, tak, na takie technologie > to by Panie 'za lady' nie wpadly! Też nie wiem że na informacji można uzyskać numer komórki na kartę. > Niezawodna technika! Wazne maile rozeslane do konsultantow z mojej firmy. > Niby powinny dojsc. Ale prosze o potwierdzenia w ciagu 30 minut. Mijaja 2 > godziny. Wychodze z biura i otrzymuje sms- „Ale nic nie mam na mailu, pos > lij > raz jeszcze”….chyba telepatycznie;/. A nie wiesz o tym że czasem maile przychodzą po kilku dniach, już miałem tak kilka razy. > Starsza historia. Ustalenie nipu, jeszcze za czaso stazu z UP. Wpierw do > odpowiedniej Instytucji, ale tam Pani mowi, ze my musimy miec jakis papierek > z UP. Szybko do UP, ale tam twierdza, ze to bzdury i nic nam dawac nie musza. > Wracay z kolezanka do US i slyszymy, ze musimy cos tam miec z UP....ale Pani > laskawie juz sama sie z nimi dogada - WSPANIALOMYSLNOSC URZEDNIKOW! > I na koniec….ilez można znosic zagracony plac w miejscu zamieszkania prze > z > bardzo kłopotliwego sasiada, który sprowadza rozne zdezelowanie auta > zajmujace miejsce i dogorywajace w blocie przez kilka lat. Za niedługo mój > glos będą już rozpoznawac w Strazy Miejskiej;p. > To sa takie sprawy dnia codziennego, ale to wlasnie te sprawy przysparzaja > nam najwięcej ‘siwych wlosow’. A mnie nie, i mi to wali. Temat: AABA SHARM w Sharm el Sheikh - na wszystkie wycieczki zabieramy Panstwa sprzed hotelu, a po zakonczonej imprezie rowniez odwozimy pod hotel. Wyjatek stanowia jedynie wycieczki: delfinarium i plywanie z delfinami , w wypadku tych 2 w/w wycieczek cena nie zawiera transportu - od samego początku naszej dzialalnosci jedynymi osobami z ktorymi opiniami bardzo się liczymy sa nasi Turysci. To oni jako jedyni sa w stanie wydac prawdziwe, obiektywne opinie na temat naszych wycieczek i tylko ich opinie sa dla nas wazne. Dlatego tez rowniez Panstwa zachecamy bardzo serdecznie do tego aby, juz po odbyciu wycieczek z nami i po powrocie do kraju podzielili sie Panstwo z nami opiniami (wysylajac email na nasz adres firmowy), jak się Panstwu podobala ich organizacja i co ewentualnie moglibysmy w przyszlosci zmienic lub ulepszyc. Wszystkie Panstwa komentarze sa dla nas bardzo cenne. Bedzie nam rowniez bardzo milo, jezeli zostawia Panstwo swoj obiektywny komentarz z wrazeniami z naszych wycieczek na dwoch najpopularniejszych forach internetowych: www. gazeta.pl (forum – turystyka - Egipt) oraz www. wakacje.pl (forum-wybierz region - Egipt Sharm El Sheikh) NASZE BIURO W NAAMA BAY: Zapraszam, aby juz po wyladowaniu w Sharmie odwiedzila nas Pani w naszym biurze w Naama Bay. Znajdzie nas Pani przy glownej ulicy PEACE ROAD niedaleko postoju taksowek ( NA DEPTAKU SULTAN KABOS) w budynku MALL 8 dokladnie obok rosyjskiej dyskoteki CCCP, wejscie do budynku jest przy sklepie BACCHUS MARKET nad ktorym wisi duza reklama HEINEKEN. Wchodzi Pani schodami na I pietro i zaraz nas zobaczy PO LEWEJ STRONIE! Biuro jest czynne codziennie w godz. 11:00- 24:00. Jezeli wjechalaby Pani do Naama Bay od innej strony niz glowny deptak, najpierw nalezy udac sie w poblize dyskoteki CCCP, a nastepnie zapytac o MALL 8. Sugeruje aby jezeli to mozliwe miala Pani przy sobie telefon komorkowy. Jezeli bedzie Pani miala problem aby do nas trafic, zawsze mozna sie z nami porozumiec przez tefefon i my Pania pokierujemy. Jezeli z jakichkolwiek powodow nie bedzie Pani w stanie odwiedzic nas w biurze, prosze o wyslanie smsa, zaraz po przylocie, bedac w pokoju hotelowym na nasz egipski, firmowy numer telefonu + 201- 218- 28- 287, podajac Pani nazwisko, nazwe hotelu oraz numer pokoju wowczas skontaktujemy sie z Pania. BARDZO WAZNA INFORMACJA! Bazujac na naszym doswiadczeniu, kiedy to niektore lokalne biura podrozy zlokalizowane zarowno obok naszego biura jak i w samym Naama Bay na pytania turystow szukajacych nas po prostu podszywaja sie pod nas i odpowiadaja, ze to oni sa Aaba-Sharm pragniemy bardzo wyraznie zaznaczyc, ze JEDYNA SIEDZIBA AABA-SHARM miesci sie w BUDYNKU MALL 8 NA PIERWSZYM PIETRZE PO LEWEJ STRONIE!!!Nie wiemy dlaczego ( aczkolwiek domyslamy sie) ale większość lokalnych, polskich biur obecnych teraz na rynku z Sharmie bardzo wzoruje sie na nas celowo wprowadzajac turystow w blad i liczac na to, ze pomyla oni ich biuro z Aaba-Sharm i u nich wykupia drozsze wycieczki! Rowniez dotarly do nas sluchy, ze niektorzy rezydenci na pierwszym spotkaniu informacyjnym, zaraz po Panstwa zameldowaniu sie w hotelu, po prostu strasza turystow aby nie wykupywali Panstwo wycieczek w naszej firmie.Twierdza oni ze jadac na wycieczki z nami: nie beda Panstwo ubezpieczeni, ze nasza firma nie dziala legalnie oraz, ze np. zostawimy Panstwa bez zadnej opieki na pustyni. Pragne wiec Pania poinformowac, ze po pierwsze Panstwa ubezpieczenie jest wazne przez Panstwa caly okres pobytu w Egipcie, niezaleznie od tego, czy pojedzie Pani na wycieczki z nami, czy ze swoim rezydentem. Jezeli dokladnie przeczyta Pani broszurke o ubezpieczeniu dolaczona do Panstwa dokumentow podrozy sama Pani zobaczy, ze ubezpieczenie jest wazne przez caly urlop w Egipcie. Po drugie, nasza firma dziala legalnie, posiadamy wszystkie wymagane licencje oraz dokumenty zezwalajace nam na tego typu dzialalnosc, zgodnie z wymogami Ministerstwa Turystyki w Egipcie. Wszystkie dokumenty sa do Panstwa wgladu w naszym biurze. Po trzecie nigdy nie miala miejsca zadna sytuacja typu pozostawienie turystow bez naszej opieki na pustyni. Przed kazda wycieczka dostarczamy dokladny raport o szczegolach wycieczki do Policji Turystcznej i na jego podstawie otrzymujemy przepustke na wycieczke. Zadna wycieczka na Polwyspie Synaj nie odbedzie sie bez przepustki, gdyz po prostu autokar lub jeep nie opusci miasta. Odpowiadamy wiec za Panstwa na wycieczkach w takim samym stopniu co Panstwa rezydenci. Powyzsze, nieprawdziwe informacje podawane przez rezydentow maja jeden cel: odwiezc Panstwa od zamiaru zakupu tanszych wycieczek u nas ( my dzialamy bez zadnych posrednikow i dlatego jestesmy w stanie zaoferowac Panstwu tak atrakcyjne ceny! ) i zakupu ich drozszej wersji u rezydenta, gdyz od kazdej sprzedanej wycieczki otrzymuje on prowizje. Dotyczy to przede wszystkim turystow, ktorzy sa w Egipcie po raz pierwszy i nie wiedza, ze zakup drozszych wycieczek u rezydenta nie musi byc jedynym rozwiazaniem. Jezeli bedzie Pani miala mozliwosc aby przy okazji podzielic sie moimi komentarzami z innymi turystami , bardzo o to prosze. Pozdrawiam serdecznie Monika "AABA-SHARM" telefon firmowy w Egipcie to + 201- 218 - 28 - 287 Zapraszamy rowniez do odwiedzenia naszej strony internetowej www.taniewycieczkisharm.com Znajda tam Panstwo wiele cennych informacji oraz wskazowek! Temat: Legia SMS Gość portalu: Tuzin napisał(a): > Czy Legia Warszawa posiada ponad 6.000.000 kibiców, jak podają miarodajne > źródła 'Sportfive"? > Począwszy od dzisiaj kibice Legii będą mieli okazję sprawdzić te dane, a > jednocześnie wziąć udział we wspólnej zabawie dającej możliwość wygrania > atrakcyjnych nagród. > Legia Warszawa S.S.A. otwiera własny serwis SMS-owy dla kibiców. Dzięki > różnym poziomom SMS-ów kibice będą mogli wziąć udział w programie > lojalnościowym, nabyć poprzez SMS-y atrakcyjne dzwonki i logosy, otrzymać > szybciej niż za pośrednictwem prasy, radia i telewizji oraz portali > internetowych najświeższe informacje z klubu oraz wziąć udział w konkursach > odbywających się podczas spotkań rozgrywanych na Legii (turniej rzutów > karnych). > Poniżej zamieszczamy dane techniczne dotyczące wejścia do różnych poziomów > serwisu SMS-owego Legii: > * Program lojalnościowy > Wysyłąjąc SMS na numer 7101 z hasłem LEGIA (1zł + VAT) stajesz się > automatycznie zarejestrowanym kibicem klubu oraz otrzymujesz logosa z > przyznanym Ci numerem porządkowym. > Wysyłając SMS z hasłem LEGIA wraz z litera producenta komórki > N - dla telefonów Nokia > S - dla telefonów Siemens > E - dla telefonów Ericsson, Alcatel, Siemens > Np. dla telefonów Nokia SMS będzie wyglądał następująco: > LEGIA N > W przypadku braku możliwości otrzymania logosa kibic otrzyma wiadomość > tekstową informującą go o przyznaniu numeru kibica. > Uwaga! > Istnieje możliwość zarejestrowania w ten sposób kolegi poprzez wpisanie hasła > LEGIA, następnie litery oznaczającej producenta telefonu komórkowego oraz > numeru telefonu osoby, któą chcemy zarejestrować w formacie > dziewięciocyfrowym. > Np. dla kolegi posiadającego aparat marki Nokia o numerze 601121212 SMS > będzie wyglądał następująco: > LEGIA N 601121212. > Nagrody! > Wśród kibiców, którzy nadeślą SMS-y do klubu zostaną wylosowane atrakcyjne > nagrody. Po zakończeniu każdej rundy spośród przyznanych numerów zostaną > wylosowane zagraniczne wczasy dla dwojga ufundowane przez biuro > podróży "Triada" - wylosowana osoba będzie mogła wybrać miejsce wycieczki z > oferty "Triady". > Po zakończeniu każdego sezonu spośród przyznanych numerów zostanie wylosowany > samochód osobowy. > * Wiadomości z Legii > Jeśli chcesz otrzymywać najświeższe wiadomości z Legii szybciej, niż robią to > środki masowego przekazu, wystarczy wysłać SMS na numer 7909 z hasłem LEGIA > NEWS (9zł + VAT). W zamian w pakiecie 28-dniowym otrzymasz 20 wiadomości z > klubu. > Istnieje również możliwość posiadania tańszej opcji systemu news. Wysyłając > SMS na numer 7303 z hasłem LEGIA NEWS (3zł + VAT). W zamian otrzymasz pakiet > 10-dniowy z 7 wiadomościami z klubu. > * W przygotowaniu > Już od połowy marca twoje powitanie może być wykonane przez twojego > ulubionego zawodnika lub trenera Legii. > > www.legia.pl Temat: Specjalnie dla Starego Wiarusa Specjalnie dla Starego Wiarusa Juz niedlugo w Polsce :) "Pizza" Bo wyobraź tylko sobie, że za kilka lat najdzie cię przypadkiem chętka na pizzę i nieopatrznie zadzwonisz pod ten numer... [operator]: Dziekujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o pański numer pesel ? [klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie. [o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer pesel ? [k]: Mój pesel, tak.... już ...chwileczkę...to jest 21052031412. [o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to 54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan dzwoni? [k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ? [o]: Jesteśmy podłączeni do systemu, proszę pana. [k]: (wzdychając) A... tak... Chcialbym zamówić dwa razy waszą Pizza Samo Mięcho. [o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana. [k]: Co pan ma na myśli ? [o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej pisze, że ma pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie. [k]: Cholera. To co pan proponuje ? [o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością panu zasmakuje. [k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje ? [o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem. [k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty kredytowej. [o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył pan limit na koncie karty kredytowej. [k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca dostarczy pizzę. [o] : Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane. [k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak długo to zajmie ? [o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień. Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne. [k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?! [o]: Pisze tutaj, że oczekuje się na pana pierwszą wpłatę na samochód. Ale motocykl ma pan już spłacony. [k]: ********** ******** ******* [o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan juz przecież kolegium za obrażenie policjanta w lipcu 2006 roku. [k]: (Zamilkł) [o]: Czy chce pan coś jeszcze ? [k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli. [o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli cukrzykom..... Temat: "Wolność" u UE w roku 2009... + cos ekstra "Wolność" u UE w roku 2009... + cos ekstra [operator]: Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o pański numer EUROPESEL? [klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie. [o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer EUROPESEL? [k]: Mój EUROPESEL, tak.... już ...chwileczkę...to jest 2165052031412341123221854332223. [o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to 54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan dzwoni? [k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje? [o]: Jesteśmy podłączeni do Systemu, proszę pana. [k]: (wzdychając) A... tak... Chciałbym zamówić dwa razy waszą Pizzę Samo Mięcho. [o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana. [k]: Co pan ma na myśli? [o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej jest napisane, że ma pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie. [k]: Cholera. To co pan proponuje? [o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością panu zasmakuje [k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje? [o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem. [k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty kredytowej. [o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył pan limit na koncie karty kredytowej. [k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca dostarczy pizzę. [o]: Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane. [k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak długo to zajmie? [o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień. Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne. [k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze?! [o]: Tutaj jest napisane, że oczekuje się na pana z pierwszą wpłatą na samochód. Ale motocykl ma pan już spłacony. [k]: !!kur...!! [o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan już przecież kolegium za obrażenie policjanta w lipcu 2006 roku oraz wyrok za opowiedzenie nietolerancyjnego dowcipu o nekrofilach. [k]: (Milczenie) [o]: Czy chce pan coś jeszcze? [k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli. [o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli cukrzykom. EXTRA forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=70&w=25176215 Temat: kiedy wyleci Laskowski? kto jest kto dziś dostałem na pocztę naturalnie służbową w godzinach pracy;) >[operator]: Dziekujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o >pański numer pesel ? >[klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie. >[o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer pesel ? >[k]: Mój pesel, tak.... już ...chwileczkę...to jest 21052031412. >[o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a >pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to >54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan >dzwoni? >[k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ? >[o]: Jesteśmy podłączeni do systemu, proszę pana. >[k]: (wzdychając) A... tak... Chcialbym zamówić dwa razy waszą Pizza Samo >Mięcho. >[o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana. >[k]: Co pan ma na myśli ? >[o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej pisze, że ma pan za >wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój >Narodowy >Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie. >[k]: Cholera. To co pan proponuje ? >[o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością >panu zasmakuje. >[k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje ? >[o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z >biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem. >[k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty >kredytowej. >[o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył >pan >limit na koncie karty kredytowej. >[k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca >dostarczy pizzę. >[o] : Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane. >[k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak >długo to zajmie ? >[o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo >zamówień.Chyba,że >jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po >zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne. >[k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?! >[o]: Pisze tutaj, że oczekuje się na pana pierwszą wpłatę na >samochód.Alemotocykl ma pan już spłacony. >[k]: ********** ******** ******* >[o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan juz przecież kolegium za obrażenie >policjanta w lipcu 2006 roku. >[k]: (Zamilkł) >[o]: Czy chce pan coś jeszcze ? >[k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli. >[o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli >cukrzykom..... > Temat: moze żarcik?? Smaczna i zdrowa pizza sojowa... ... czyli europizza 2001 Malbork w natarciu (dziękujemy nadobna Czarownico!): "UNIA EUROPEJSKA XXI w. [operator]: Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o pański numer EUROPESEL ? [klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie. [o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer EUROPESEL ? [k]: Mój EUROPESEL, tak.... już ...chwileczkę...to jest 2165052031412341123221854332223. [o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to 54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan dzwoni? [k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ? [o]: Jesteśmy podłączeni do Systemu, proszę pana. [k]: (wzdychając) A... tak... Chciałbym zamówić dwa razy waszą Pizzę Samo Mięcho. [o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana. [k]: Co pan ma na myśli? [o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej jest napisane, że ma pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie. [k]: Cholera. To co pan proponuje? [o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością panu zasmakuje. [k]:, Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje? [o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem. [k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty kredytowej. [o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył pan limit na koncie karty kredytowej. [k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca dostarczy pizzę. [o]: Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane. [k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak długo to zajmie ? [o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień. Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne. [k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?! [o]: Pisze tutaj, że oczekuje się na pana pierwszą wpłatę na samochód. Ale motocykl ma pan już spłacony. [k]: ********** ******** ******* [o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan już przecież kolegium za obrażenie policjanta w lipcu 2006 roku oraz wyrok za opowiedzenie nietolerancyjnego dowcipu o nekrofilach. [k]: (Milczenie) [o]: Czy chce pan coś jeszcze ? [k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli. [o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli cukrzykom..." /Prochazkowie powinni się ucieszyć;-)/ Pozdrawiam cat_s Temat: Unia Europejska rok 2009 ! Unia Europejska rok 2009 ! Unia Europejska, rok 2009... > > [operator]: Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o > > pański numer EUROPESEL? > > [klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie. > > [o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer EUROPESEL? > > [k]: Mój EUROPESEL, tak.... już ...chwileczkę...to jest > > 2165052031412341123221854332223. > > [o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, > > a pański numer telefonu to 56320302. Numer telefonu w pańskim biurze to > > 54356326 a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan > > dzwoni? > > > > [k]: Co ? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje? > > [o]: Jesteśmy podłączeni do Systemu, proszę pana. > > [k]: (wzdychając) A... tak... Chciałbym zamówić dwa razy waszą Pizzę > > Samo Mięcho. > > [o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana. > > [k]: Co pan ma na myśli? > > [o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej jest napisane, że ma > > pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój > > Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie. > > > > [k]: Cholera. To co pan proponuje? > > [o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z > > pewnością panu zasmakuje > > [k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje? > > [o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu " Sojowe przepisy kulinarne" z > > biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem. > > > > [k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty > > kredytowej. > > [o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył > > pan limit na koncie karty kredytowej. > > [k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz > > kierowca dostarczy pizzę. > > [o]: Pańskie konto czekowe, również jest już wyczerpane. > > [k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak > > długo to zajmie? > > [o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień. > > Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan > > podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być > > ryzykowne. > > > > [k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze?! > > [o]: Tutaj jest napisane, że oczekuje się na pana z pierwszą wpłatą na > > samochód. Ale motocykl ma pan już spłacony. > > [k]: !!kur...!! > > [o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan już przecież kolegium za obrażenie > > policjanta w lipcu 2006 roku oraz wyrok za opowiedzenie > > nietolerancyjnego dowcipu o nekrofilach. > > > > [k]: (Milczenie) > > [o]: Czy chce pan coś jeszcze? > > [k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli. > > [o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli > > cukrzykom. > > Temat: Turcja z Wezyrem - jestem zadowolony No coz... czterech rezydentow i ich szefowa (ciekawe kogo ma Pani na mysli:))...a rezydentow Wezyra jest ponad 30 w tych okolicach. Prosze indywidualnie skladac zazalenia do osob, do ktorych ma Pani jakies pretensje. W ogole wypowiada sie Pani bardzo ogolnikowo. Prosze opisac kiedy i gdzie roznych informacji udzielaja rezydenci na temat jednej wycieczki? Prosze tez napisac KTO Pani udzielil informacji, ze indywidualny transfer na lotnisko bedzie BEZPLATNY, bo jak sama nazwa mowi, podjezdza po Panstwa INDYWIDUALNY samochod, (a nie autokar z goscmi z kilku hoteli, co jest standardem) i jest to dodatkowa usluga, wiec placi sie za nia jak np. za wszystkie dodatkowe wycieczki. No przeciez byla Pani rezydentka i powinna to Pani wiedziec. Nie rozumiem...to w koncu zgodzili sie Panstwo na ten transport indywidualny i jak juz byli Panstwo na lotnisku to dopiero sie PAnstwo dowiedzieli o oplacie od rezydentki? Bo jesli tak to rzeczywiscie problem. A jesli wczesniej Panstwo byli poinformowani, to chyba nie ma powodu do robienia afery. Juz wczesniej przeze mnie bylo zaznaczane, ze rezydenci MAJA BLOKADE NA ROZMOWY WYCHODZACE Z TELEFONOW KOMORKOWYCH ( i to nie oni sobie to wymyslili tylko biuro). Zapewniam, ze gdyby tak nie bylo, to rezydent zadzwonilby i zapytal jak sie czuje Pani maz. Wie Pani... turystow w 2006 roku bylo z Wezyra w Turcji 20 000 i jakby tak rezydent mial sie pytac jak sie goscie maja, musialby kupowac karty telefoniczne do budki i dzwonic. Troche wyrozumialosci. Poza tym mysli Pani, ze jak rezydent zachoruje, to ktokolwiek z biura, juz nie mowie o Szanownych Turystach zadzwoni i zapyta jak sie ma??? MARZENIE!!! Ale nikt TAK nie narzeka, bo kazdy z rezydentow zna ta prace!!! Jesli chodzi o klinike i ubezpiecznie to : NA SPOTKANIU INFORMACYJNYM Z REZYDENTEM W HOTELU DZIEN PO PRZYJEZDZIE TURYSTOW (ALBO W TEN SAM DZIEN), OTRZYMUJA PANSTWO INFORMACJE MIEDZY INNYMI O UBEZPIECZENIU I REZYDENT WSKAZUJE TABLICE INFORMACYJNA W HOTELU, GDZIE JEST NUMER DO REZYDENTA HOTELOWEGO I NUMER DO LEKARZA POD KTORY NALEZY DZWONIC W RAZIE POTRZEBY. Tyle! Jesli cokolwiek sie wydarzy, to rezydent wiele nie moze, moze tylko podac numer do tego lekarza i turysci radza sobie dalej sami!!! Bo to rzeczywiscie juz poza jego kompetencjami. Nawet rezydenci maja nakaz, by nie ingerowac miedzy Turysta a lekarzem. NEUTRALNOSC! TRUDNE? Co rezedent wg Pani mialby zrobic wiecej w tej sytuacji? REZYDENT mogl byc w momencie wypadku Pani meza na wycieczce w Kapadocji. Co moglby zrobic dla PAni wiecej? Przyleciec odzutowcem i pojechac do kliniki z Pani mezem? No nie rozumiem. Jesli Pani pracowala w tym zawodzie, to nie znaczy, ze zasady byly takie same wtedy i w tamtej firmie jak w Wezyrze.MA MA SWOJA POLITYKE. Tym bardzie specyficzna polityke ma firma, ktorej wlascicielami sa Turcy. Jak Pania to interesuje, to prosze zostawic maila, moge Pania troche uswiadomic. Ciekawe swoja droga jaka Pani byla profesjonalna rezydentka/ Temat: pytanie do UKE Gość portalu: chris65 napisał(a): > W jednym we wcześniejszych wątków była mowa że TP może zawiesić nr tel na czas > do 12 m-cy na wniosek abonenta z opłaceniem za ww okres opłaty "z góry".Zgoda,j > est tak w regulaminie i kropka ale co w sytuacji gdy to TP nie ma możliwości pr > zeniesienia nr do innej lokalizacji a ja chciałbym korzystać z dotychczasowego > numeru? Sytuacja wygląda pokrótce tak : wiedząc że przeprowadzę się do nowego d > omu pod miasto w ubiegłym roku 2 razy składałem drogą elektroniczną do "Błękitn > ej Linii" zlecenie na użytkowany przez mnie telefon na nowy adres i 2 razy odpo > wiedź była negatywna(brak możliwości technicznych).Ze względu na to że odpowied > zi z niezrozumiałego dla mnie powodu przychodziły z drugiego końca Polski (raz > z Rzeszowa a drugi z Opola)dotarłem do działu TP w moim mieście i w kwietniu br > złożyłem pismo z prośba o przeniesienie po raz kolejny,i nie powiem zaintereso > wano się nim, już po miesiącu zadzwoniła miła pani która poprosiła o mapkę geod > ezyjną tego terenu i osobiste stawiennictwo w jej biurze,po spełnieniu prośby z > ostałem poinformowany że jeszcze nie jest pewna czy to możliwe ale będzie w kon > takcie,po kolejnych tygodniach telefon z informacją że pracują nad odpowiedzią > ale chyba będzie negatywna (do wykonania jest linia kablowa o długości ok.250 m > b w polnej drodze bez innych przeszkód).Zasugerowano mi że gdyby było więcej ch > ętnych to może ...Zmobilizowałem sasiadów, złożyli jeszcze wnioski (częśc zrobi > ła to już dużo wcześniej od mnie) Summa summarum dzisiaj przyszła kolejna odpow > iedź tym razem z Gdyni że oprócz braku możliwości technicznych realizacja nie > przyniesie wymiernych korzyści ekonomicznych - a co z moim nr tel którego używa > m już 9 rok,nigdy nie zalegałem z opłatami o nadal chciałbym z niego korzystać, > czy po wyprowadzcce na nowy adres muszę Telekomunie oddać to co nie jest jej ?T > rochę się rozpisałem ale sprawa ciągnie się tak długo że w tym czasie 20 razy r > ęcznie łopatą przekopałbym u ułożył kabel dla siebie i sasiadów ? Czy jakiś eks > pert mógłby mi poradzić jak walczyć Goliatem w formie TP S.A, może dać spokój,z > lać temat i przejść kompletnie na komórki choć zasięg szczególnie wewnątrz budy > nków różny ? Zgodnie z Art. 70. ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne (Dz. U. Nr 171, poz. 1800 z późn. zm.) w przypadku zmiany miejsca zamieszkania, siedziby lub miejsca wykonywania działalności abonent będący stroną umowy z dostawcą usług zapewniającym przyłączenie do publicznej sieci telefonicznej operatora może żądać przeniesienia przydzielonego numeru w ramach istniejącej sieci tego samego operatora na obszarze: 1) strefy numeracyjnej - w przypadku numerów geograficznych; 2) całego kraju - w przypadku numerów niegeograficznych. W przypadku braku możliwości technicznych do realizacji przeniesienia numeru operator może odmówić realizacji powyższego uprawnienia. Telekomunikacja Polska S.A. jako operator wyznaczony zobowiązana jest do świadczenia na terenie całego kraju usługi powszechnej. Zgodnie z art. 56 ww. ustawy świadczenie usług telekomunikacyjnych odbywa się na podstawie podpisanej umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Zgodnie z § 8 pkt 2 Regulaminu Świadczenia Usług Telekomunikacyjnych w tym Usługi Powszechnej przez Telekomunikację Polską S.A. umowa zostaje zawarta na podstawie zamówienia przyszłego Abonenta w terminie 30 dni od dnia jego złożenia, a zgodnie § 17 powyższego regulaminu, rozpoczęcie świadczenia publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych następuje w terminie określonym w Umowie, nie dłuższym jednak niż 10 miesięcy od dnia złożenia zamówienia. Po przekroczeniu tego terminu przysługuje abonentowi prawo do złożenia reklamacji oraz odszkodowanie w wysokości 1/30 opłaty abonamentowej za każdy dzień przekroczenia terminu (art. 105 pkt 4 Prawa telekomunikacyjnego). Tak więc w opisywanym przypadku, operator może faktycznie odmówić realizacji usługi przeniesienia dotychczasowego numeru telefonu, jednakże w sytuacji, gdy podpisze Pan umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych w nowej lokalizacji wraz z nowym numerem telefonu Telekomunikacja Polska S.A. nie może odmówić realizacji Pańskiego zamówienia i w terminie nie dłuższym niż 10 miesięcy zobowiązana jest zrealizować zawartą umowę. Tomasz Hupało Departament Detalicznego Rynku Telekomunikacyjnego Urząd Komunikacji Elektronicznej Temat: OSTRZEŻENIE WŁADYSŁAWOWO Gość portalu: Kazimierz_Naludk napisał(a): > WWŁAŚNIE PRZED CHWILKĄ PRZECZYTAŁEM TĘ INFORMACJĘ. JEST SZOKUJĄCA!!!!. ale > muszę ,zaoponować przeciw pewnym niebezpiecznym stwierdzeniom(proszę,"nie > wylewajmy dziecka z kąpielą") zawartymi w tej informacji. Jestem właścicielem > domków letniskowych nad morzem a mieszkam na stałe 500km dalej. Żadne prawo nie > > zabrania prowadzenia działalności w dowolnym miejscu w Polsce i na świecie. > Nie można w żaden sposób łączyć miejsca zamieszkania z miejscem prowadzenia > biznesu. Dlatego często podaję swój nr.telefonu komórkowego (jestem bardziej > dyspozycyjny i uchwytny). Moja rada. Każda działalność gospodarcza wymaga > zezwolenia,usługi turystyczne ,zgodnie z prawem muszą być zarejestrowane w > Urzędzie Miasta czy Gminy(zależy pod kogo podlega teren na którym funkcjonuje > ta działalność. Można sprawdzić to (tak sądzę) na stronie każdej gminy. Można > wejsć na stronę danej Gminy wybrać 'Kwatery "-Noclegi,czy działalność > gospodarczą,w danej miejscowości i posiąść pełną informację ( w każdej gminie > jest też kompetentny pracownik i on dopełni Wam informację o osobie, która > proponuje kwaterę,czy np. domek letniskowy. > Każdy podmiot winien,posiadać numer STATYSTYCZNY REGON,mówiący o tym > podmiocie, w tym o rodzaju działalności na jakie ma zezwolenie. Oczywiście że > wynajmowanie(poprzez ogłoszenia) kwatery u osoby nie rejestrującej działalności > > gospodarczej jest dużym ryzykiem, ale prawdą jest,że wiele osób z tej formy > korzysta,bo zazwyczaj takie osoby oferują zdecydowanie tańsze kwatery ,ponieważ > > nie rozliczają się z fiskusem.Dopóki tak będzie to funkcjonowało,dopóty będą > przekręty oszustwa,wprowadzanie w błąd,byle "zdobyć klienta". > Na marginesie podam taką ciekawostkę?? w pociągu z Lęborka do Łeby, na > rogatkach Łeby,na peronach stacji "grasują tzw. "łapacze ". Mają zarobek > od "łebka",zawsze wyłapują Łatwowiernych turystów (młodzieży wpadającej w ich > sidła nie brakuje), i oferują "ciut" niższą cenę za kwaterę.Wielokrotnie, > kończy się to gorszymi i nienajtańszymi finalnie kosztami. Nie szukajcie > takicjh okazji. Po to są urzędy gminy ,Miasta. Sądzę,że jest to pewniejsza by > nie rzec, najpewniejsza baza informacyjna, dlaczego?? powiem Wam -Wszystkim > chcącym wypocząć nad morzem.Otóż,dlatego,że każdy prowadzący działalność jest > obowiązkowo zarejestrowany w takim urzędzie. Wiele podmiotów podobnie jak i ja > to czynię, nie korzysta z pośrednictwa wszelkiego rodzaju biur zajmujących się > turystyką w danej miejscowości,gdyż biura te "każą sobie słono za tę > przyjemność płacić(a to odbija się znacząco w obciązeniach turystów .Podoobnie > robią to inni reklamodawcy, ich prawo,choć zbójeckie, ale prawo. Internet jest > to dobra i póki co niedroga forma gdzie możecie o takich "Małych rodzinnych > firemkach jak moja się dowiedzieć. Nie stać Mnie na opłacenie Anonsu na "PÓŁ > strony."za 1000zł.czy za 3000zł.Dajemy ogłoszenia warte,30,50,no może > 100złotych, aby jak najtaniej.Dlatego,byście ponosili jak najniższe koszty > Wypoczynku, szukajcie i sprawdzajcie mądrze w Urzędach Miast i > Gmin.Korzystajcie z usług takich małych firm,które uczcie dzielą się tym co > zarobią z "Nie napasionym i zbiurokratyzowanym Fiskusem ". Przepraszam za taki > > długi wywód.Ale oburza mnie to,że oszusci i złodzieje niszczą w ten sposób > działalność małych firm turystycznych,choćby takich jak moja. Proszę ,nie > traktujcie nas jako oszustów. Kochamy Was jak najbliższą rodzinę przyjmiemy ,i > ugościmy po rodzinnemu. Tak czynię to ja ,a to, że mój bizes prosperuje w > Nowęcinie/k/ Łebyb aż 500km od mojego miejsca zamieszkania Bełchatowa, nie ma > żadnego negatywnego wpływu na serdeczne goszczenie u siebie chętnych > wypoczynku nad morzem, czego dowodem od wielu lat > są pozytywne komentarze, tych których goszczę u siebie. Pozdrawiam Wszystkich i > > życzę słonecznych,upalnych i upojnych chwil w nadmorskim wypoczynku. Jestem > przekonany,iż w podobny sposób wielu posiadaczy małych biznesów,myśli tak jak > moja skromna osoba. Mówię więc to też w ich imieniu. POzdrawiam, i zachęcam do > wypoczynku nad naszym pięknym morzem,ktore swoimi walorami przewyższa > wiele "przereklamowanych" uroczych zakątków w innych krajach.Polskie morze i > Polska przyroda są cudowne i urocze, a pogoda choćby najupalniejsza bądż > zroszona strugami ulewnego deszczu,nie ma na to praktycznie żadnego negatywnego wpływu. > Gosciem bylem osobiście ale jest błąd w moim podpisie Prawidłowo brzmi Kazimierz Nałudka. Pozdrawiam > Temat: OSTRZEŻENIE WŁADYSŁAWOWO WWŁAŚNIE PRZED CHWILKĄ PRZECZYTAŁEM TĘ INFORMACJĘ. JEST SZOKUJĄCA!!!!. ale muszę ,zaoponować przeciw pewnym niebezpiecznym stwierdzeniom(proszę,"nie wylewajmy dziecka z kąpielą") zawartymi w tej informacji. Jestem właścicielem domków letniskowych nad morzem a mieszkam na stałe 500km dalej. Żadne prawo nie zabrania prowadzenia działalności w dowolnym miejscu w Polsce i na świecie. Nie można w żaden sposób łączyć miejsca zamieszkania z miejscem prowadzenia biznesu. Dlatego często podaję swój nr.telefonu komórkowego (jestem bardziej dyspozycyjny i uchwytny). Moja rada. Każda działalność gospodarcza wymaga zezwolenia,usługi turystyczne ,zgodnie z prawem muszą być zarejestrowane w Urzędzie Miasta czy Gminy(zależy pod kogo podlega teren na którym funkcjonuje ta działalność. Można sprawdzić to (tak sądzę) na stronie każdej gminy. Można wejsć na stronę danej Gminy wybrać 'Kwatery "-Noclegi,czy działalność gospodarczą,w danej miejscowości i posiąść pełną informację ( w każdej gminie jest też kompetentny pracownik i on dopełni Wam informację o osobie, która proponuje kwaterę,czy np. domek letniskowy. Każdy podmiot winien,posiadać numer STATYSTYCZNY REGON,mówiący o tym podmiocie, w tym o rodzaju działalności na jakie ma zezwolenie. Oczywiście że wynajmowanie(poprzez ogłoszenia) kwatery u osoby nie rejestrującej działalności gospodarczej jest dużym ryzykiem, ale prawdą jest,że wiele osób z tej formy korzysta,bo zazwyczaj takie osoby oferują zdecydowanie tańsze kwatery ,ponieważ nie rozliczają się z fiskusem.Dopóki tak będzie to funkcjonowało,dopóty będą przekręty oszustwa,wprowadzanie w błąd,byle "zdobyć klienta". Na marginesie podam taką ciekawostkę?? w pociągu z Lęborka do Łeby, na rogatkach Łeby,na peronach stacji "grasują tzw. "łapacze ". Mają zarobek od "łebka",zawsze wyłapują Łatwowiernych turystów (młodzieży wpadającej w ich sidła nie brakuje), i oferują "ciut" niższą cenę za kwaterę.Wielokrotnie, kończy się to gorszymi i nienajtańszymi finalnie kosztami. Nie szukajcie takicjh okazji. Po to są urzędy gminy ,Miasta. Sądzę,że jest to pewniejsza by nie rzec, najpewniejsza baza informacyjna, dlaczego?? powiem Wam -Wszystkim chcącym wypocząć nad morzem.Otóż,dlatego,że każdy prowadzący działalność jest obowiązkowo zarejestrowany w takim urzędzie. Wiele podmiotów podobnie jak i ja to czynię, nie korzysta z pośrednictwa wszelkiego rodzaju biur zajmujących się turystyką w danej miejscowości,gdyż biura te "każą sobie słono za tę przyjemność płacić(a to odbija się znacząco w obciązeniach turystów .Podoobnie robią to inni reklamodawcy, ich prawo,choć zbójeckie, ale prawo. Internet jest to dobra i póki co niedroga forma gdzie możecie o takich "Małych rodzinnych firemkach jak moja się dowiedzieć. Nie stać Mnie na opłacenie Anonsu na "PÓŁ strony."za 1000zł.czy za 3000zł.Dajemy ogłoszenia warte,30,50,no może 100złotych, aby jak najtaniej.Dlatego,byście ponosili jak najniższe koszty Wypoczynku, szukajcie i sprawdzajcie mądrze w Urzędach Miast i Gmin.Korzystajcie z usług takich małych firm,które uczcie dzielą się tym co zarobią z "Nie napasionym i zbiurokratyzowanym Fiskusem ". Przepraszam za taki długi wywód.Ale oburza mnie to,że oszusci i złodzieje niszczą w ten sposób działalność małych firm turystycznych,choćby takich jak moja. Proszę ,nie traktujcie nas jako oszustów. Kochamy Was jak najbliższą rodzinę przyjmiemy ,i ugościmy po rodzinnemu. Tak czynię to ja ,a to, że mój bizes prosperuje w Nowęcinie/k/ Łebyb aż 500km od mojego miejsca zamieszkania Bełchatowa, nie ma żadnego negatywnego wpływu na serdeczne goszczenie u siebie chętnych wypoczynku nad morzem, czego dowodem od wielu lat są pozytywne komentarze, tych których goszczę u siebie. Pozdrawiam Wszystkich i życzę słonecznych,upalnych i upojnych chwil w nadmorskim wypoczynku. Jestem przekonany,iż w podobny sposób wielu posiadaczy małych biznesów,myśli tak jak moja skromna osoba. Mówię więc to też w ich imieniu. POzdrawiam, i zachęcam do wypoczynku nad naszym pięknym morzem,ktore swoimi walorami przewyższa wiele "przereklamowanych" uroczych zakątków w innych krajach.Polskie morze i Polska przyroda są cudowne i urocze, a pogoda choćby najupalniejsza bądż zroszona strugami ulewnego deszczu,nie ma na to praktycznie żadnego negatywnego wpływu. Temat: Czy ktoś zna firmę Prosperita z Mielca Prosperita z Mielca oszukała 150 osób: Samochody z zagranicy miały być sprowadzane szybko i w miarę tanio. Okazało się zupełnie inaczej. Firma Prosperita z Mielca oszukała około 150 osób w Polsce przypuszcza policja. Na konto firmy ludzie chcący sprowadzić auto wpłacali zaliczkę 4 - 10 tys. zł. Biuro Prosperity znajdowało się w Mielcu przy ul. Szewskiej. Jeden z jej właścicieli kilka dni temu przepadł bez śladu drugi już dziś jest przesłuchiwany w Prokuraturze Rejonowej w Mielcu. Skontaktowaliśmy się z panem Piotrem z Warszawy, który zaufał Prospericie. O firmie dowiedział się przez Internet. – Na Allegro znalazłem ofertę sprowadzenia zza granicy samochodu, którym byłem zainteresowany. Przy aukcji były podane informacje o firmie Prosperita z Mielca. A więc skontaktowałem się z nimi pod koniec grudnia ur. Później podpisałem umowę i wpłaciłem umówioną zaliczkę 4 tys zł., na ich konto. Samochód miałem dostać na początku lutego. Ten termin mi nie odpowiadał, więc umówiłem się z panem Piotrem przedstawicielem Prosperity sprowadzającym auta w ubiegłym tygodniu o godz. 10.00 w warsztacie samochodowym, aby sprawdzić stan samochodu. Pan Piotr się spaźniał. Więc zadzwoniłem do Mielca. Tam mnie połączono z panem Ryszardem A., on mi powiedział, że Piotr znikną bez śladu i teraz on przejmuje jego obowiązki – relacjonował Piotr z Warszawy. Ten scenariusz był taki sam w przypadku pana Andrzeja z Wrocławia, Tomasza z Warszawy, Jacka spod Szczucia, czy Pani Renaty z Radomia, z którymi udało nam się skontaktować. Prosperita miała swój oddział w Mielcu przy ul. Szewskiej 4. Byliśmy na miejscu. A tam pusty lokal i przy tabliczce w oknie przyklejona kartka, pod jakim nr tel. można uzyskać informacje o Prospericie. Dzwoniąc pod podany numer dodzwonicie się na komendę policji. Znaleźliśmy nr tel. stacjonarnych do biura w Mielcu i na tel. komórkowe. Zadzwoniliśmy. Efekty? Telefon stacjonarny cały czas zajęty, a komórkowy wyłączony. St. asp Wiesław Kluk z KPP w Mielcu powiedział nam, że już w piątek na komendę zgłaszano przypadki oszustwa przez Prosperitę. - Do tej pory takich osób zgłosiło się do nas 12. W sobotę wieczorem w Krakowie zatrzymano Ryszarda A., głównego podejrzanego w tej sprawie. Dziś jest on przesłuchiwany. Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia – dodał W. Kluk. Policja także zablokowała konto prosperity, aby ułatwić ewentualne odzyskanie pieniędzy. Wszystkie osoby, które wpłaciły na konto prosperity zaliczkę i teraz czekają na obiecany samochód proszone są o natychmiastowy kontakt z KPP w Mielcu z kierownikiem sekcji do walki z przestępczością gospodarczą pod nr 017 58 45 335 lub z najbliższą jednostką policji. Temat: Wenezuela, Margarita - parę informacji Wenezuela, Margarita - parę informacji 1. Telefonia komórkowa - brak roamingu jakiejkolwiek sieci z Polski na terenie wyspy Margarita. Można kupić sobie kartę prepaid w sklepie z komórkami. Na terenie wyspy funkcjonuje sieć infonet - z tym, że nie udało mi się nigdzie kupić karty prepaid dedykowanej dla tej sieci. Wszędzie sprzedają karty digicel (sieć komórkowa obsługująca okolice Caracas) - karty tej sieci działają jednak bez problemu na terenie Margarity (to się zdaje się nazywa roaming wewnętrzny - czyli sieci obsługują wzajemnie abonentów innych sieci z z tego samego kraju). Problem z takimi kartami jest inny. Nie da się zadzwonić na taką kartę z Polski (z Czech również - próbowaliśmy). SMSyz polskich sieci komórkowych nie docierają na ten wenezuelski numer - w drugą stronę smsy również nie docierają. Inaczej mówiąc - kupuje się bardzo drogą kartę która służy jedynie do dzwonienia po Wenezueli i można z niej zadzwonić do Polski (ale w drugą stronę już nie). Jedyny kontakt jaki udało mi się w drugą stronę uzyskać to smsy wysyłane ze strony www sieci www.digicel.net.ve/ Ponadto da się zadzwonić na ten numer telefonu z Polski z uzywając programu Tlenofon (jakość tragiczna, różnica czasu ponad 4 sekundy ale działa). 2. Jak ktoś jedzie na wycieczkę zorganizowaną przez biuro podróży Exim i chce kupować wycieczki fakultatywne od rezydenta - po przyjeździe od razu decydować się na zakup. Liczba miejsc na wielu wycieczkach jest ograniczona a rezydentowi nie bardzo zależy na sprzedaniu większej ilości wycieczek. Potem może być przykro jak się okaże że wszystkie miejsca na Deltę, Canaimę lub Los Roques są wyprzedane. 3. Nie wymieniać dolarów u rezydenta! Stosują przelicznik od 2000 do 2200Bs za 1USD. Wystarczy przejść się do supermarketu koło kafejki internetowej (dotyczy hotelu Pueblo Caribe) aby uzyskać kurs 2500Bs za 1USD - wymianą zajmuje się tam sprzedawczyni na stoisku z papierosami (zaraz przy wejściu do sklepu). 4. Kafejka internetowa koło hotelu Pueblo Caribe jest tania - 2000Bs za godzinę - liczą czas co 15 minut. KOmputery bardzo leciwe z zainstalowanym windows XP - można sobie wyobrazić jak szybko to działa :) Większość monitorów nie obsługuje rozdzielczości wiekszych niż 800x600 a spora część pracuje tylko w standardzie VGA (640x480) - praca z XP w takiej rozdzieloczości to koszmar. Nie ma co wybierać się do kafejki przed południem - szybkość działania netu w takich godzinach jest tragiczna. Zwykle więc bywałem tam wieczorami - dało się wejść na onet i popracować (na stronę gazety nie udało mi się nigdy wejść). Klawiatury w standardzie hiszpańskim - co oznacza problemy z uzysknaniem np znaku @ (małpa) - uzyskuje się go wciskając jednocześnie ALT i 64 na klawiaturze numerycznej. 5. Wycieczka na Los Roques - obowiązkowo - co najmniej z jednym noclegiem na miejscu - inaczej szkoda kasy i czasu. 6. Los Frailes odpuścić sobie. Nie ma co porównywać rafy i ryby do Los Roques. 7. Wycieczka do Canaimy obowiązkowo również z conajmniej jednym noclegiem (np . Delta Orinoco i Canaima). Do Delty zabrać bardzo dużo repelentów zawierających DEET w conajmniej 30% stężeniu (inne szkoda brać - strata kasy). W życiu nie widziałem tyle komarów co tam :) Niektórzy uciekali z lasu robiąc "wiatraki" rękami - tyle tego syfu było. Warto zabrać wodoodporny futerał na aparat lub kamerę - sprzydaje się podczas pływania po rzece kajakiem. Długie spodnie i koszula z długim rękawem - obowiązkowo. Temat: BEST TOUR s.c.!!!! cd: Tydzień obozu minął jak z bicza strzelił. Trzeba odebrać naszych chłopców ze Szklarskiej. Nam z Górnego Śląska trochę daleko (prawie 300 km). Wpadliśmy na pomysł, żeby poprosić firmę B-T, aby przywieźli chłopców do Wrocławia, mimo iż wcześniej zanaczyliśmy, że sami odbierzemy dzieci. Tutaj kolejna gehenna. Po konsultacjach z kierownikiem obozu zostajemy odesłani do organizatora. W porządku – to wydaje się normalne. Tylko dodzwonić się nie można. To znaczy można dzwonić, ale nikt nie odbiera. Wszystkie telefony, nawet na numer stacjonarny lądują w poczcie głosowej komórki. A ja nie chcę rozmawiać z automatem!. Po kilku próbach jednak poddaję się i nagrywam się na poczcie głosowej (ok. 14:00). Odzew pojawia się ok. godz. 20:30! Rozumieją naszą prośbę i sprawdzą możliwości załatwienia większego busa. Następnego dnia – jest bus, kosztuje tyle i tyle, tylko że telefon znowu ok. 20:00. W końcu dało się załatwić i chłopców odbieramy we Wrocławiu! Tutaj przepraszam kierownika obozu i inne osoby wiezione tym busem. W sobotę – dzień powrotu – dzwonie do syna, żeby poinformował mnie, kiedy WJADĄ w granice Wrocławia, bo my na pewno będziemy wcześniej we Wrocławiu i nie zamierzamy czekać cały czas na przystanku. Po godz. 13:00 (pierwsza możliwa pora przyjazdu busa do Wrocławia) dzwonię do syna „Jak leci podróż i czy są daleko od Wrocławia?” – „Już 5 minut czekamy na przystanku.” !@#$%^&*()_!!!!!! Jeszcze raz bardzo przepraszam za 20 minutowe spóźnienie. Podsumowanie 1: Obaj chłopcy tj. mój syn i syn znajomych określili te wakacje jako NAJLEPSZE z tych na które ich wysłaliśmy do tej pory (kilka już było). Na obozie była super atmosfera, dużo dobrej zabawy, wycieczki ciekawe, zajęcia z angielskiego na dobrym poziomie, jedzenia wystarczająco i do tego smaczne. Będą dobrze wspominać ten wyjazd. Podsumowanie 2: Dla dzieci były to „Wakacje z językiem.” Dla nas były to „Wakacje z dreszczykiem.” Przez nieustające kłopoty z kontaktem z biurem podróży odczuwaliśmy nieustające napięcie, czy wszystko się uda, czy się w ogóle odbędzie. Życie pokazało, że ten obóz nawet nieźle zorganizowali i chwała im za to. Niemniej jednak zwracam się z apelem do biura podróży „BEST-TOUR”: Kochani. Trochę więcej uwagi na konieczność kontaktu z klientami. Jak dzwonicie, że coś wysyłacie, to wyślijcie. Jak nie zamierzacie niczego wysyłać, to powiedzcie, że nie potrzebujecie żadnych papierków z naszej strony, Wam wystarczy informacja telefoniczna i nie zawracajmy sobie wtedy głowy zbędną pisaniną. Jeśli nie poprawicie tej strony działalności, to narazicie się na niechęć ze strony klientów. Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak jesteście postrzegani przez innych. To jest jedyny zarzut z mojej strony. Poprawcie się! :-) Podsumowanie 3: Odpowiadając na pytanie postawione jeszcze w czerwcu: Jeżeli ktoś pozna tę opowieść i stwierdza, że kłopoty z dodzwonieniem nie są problemem, to warto. Zapewne Malina posłała dziecko na podobny obóz, jak i ja. Może to ten sam turnus:-) Teraz sama zna odpowiedź. Malina - dopisz się! Pozdrawiam Jan G. z Rybnika Na tym kończę moją opowieść w tym wątku. Jeśli ktoś miał cierpliwość przeczytać to wszystko, gratuluję :-). Temat: Nauczyciel zabierajacy telefony ;) "Rzecznik" Czwartek, 10 stycznia (07:29) Zadawanie zadań domowych powinno być zabronione, a uczniowie powinni nagrywać komórkami dziwne zachowania nauczycieli - to najnowsze pomysły ogólnopolskiego rzecznika praw ucznia, Krzysztofa Olędzkiego. Uczniowie są zachwyceni. Nauczyciele nieco mniej. Ministerstwo Edukacji Narodowej przestrzega: Olędzki to samozwaniec - informuje "Gazeta Krakowska". Od kilku dni w mediach głośno jest o kontrowersyjnej propozycji wprowadzenia zakazu zadawania uczniom prac domowych, który zgłosił Krzysztof Olędzki. To zresztą nie pierwsza taka inicjatywa rzecznika. Kilka miesięcy temu apelował o... likwidację szkół publicznych. Domagał się też zwolnienia dyrektorki szkoły, która ukarała uczniów za obrzucenie staruszki kamieniami. W Ministerstwie Edukacji Narodowej dobrze rzecznika znają: prowadzi z resortem obfitą korespondencję. - Otrzymywaliśmy od Krzysztofa Olędzkiego różne pisma dotyczące systemu edukacji - przyznaje Anna Żdan z biura prasowego MEN. - De facto nie ma jednak czegoś takiego jak rzecznik praw ucznia. Może się nim obwołać każdy - podkreśla. Sprawdziliśmy. Krzysztof Olędzki mieszka w Warszawie. Ma 32 lata, wykształcenie średnie i wspólnie z żoną prowadzi działalność gospodarczą. Nigdy nie miał nic wspólnego ze szkolnictwem. We wrześniu 2006 r. założył Biuro Praw Ucznia i Rodzica. Instytucja funkcjonuje jednak jedynie w świecie wirtualnym: nie ma siedziby, adresu, telefonu, numeru konta. Jedyna możliwość kontaktu z Olędzkim to mailowo albo na Gadu-Gadu. On przyznaje, że na stanowisko rzecznika praw ucznia powołał się... sam. - Instytucje powoływane przez rząd, jak np. Najwyższa Izba Kontroli, są niewiarygodne - podkreśla. To nie jedyna jego prowokacyjna teza. Na stronie internetowej Krzysztofa Olędzkiego można przeczytać m.in.: "Zachowania nauczycieli w publicznych szkołach bardzo często są niewłaściwe i nienormalne. Poza szkołą jest wielu ludzi, którzy inaczej postępują, są uczciwi, lojalni, brzydzą się przemocą, przymusem, kłamstwem, donosicielstwem. To z nich i ze swoich rodziców powinieneś brać przykład, a nie z swoich nauczycieli" - apeluje do uczniów Olędzki. Uczniowie podchwytują ten ton. Na stronie można przeczytać setki ich wpisów. Podają tam m.in. adresy szkół, w których nauczyciele odbierają młodzieży dzwoniące w czasie lekcji komórki. Olędzki zachęca do tego pod pretekstem "poszanowania tajemnicy korespondencji". "Jak będziecie karać tych nauczycieli?" - zapytuje rzecznika anonimowy 15-latek. Marcin S. z 3 kl. Gimnazjum nr 4 w Oświęcimiu narzeka natomiast: "Na przerwach nauczycielka od historii się czepia, żeby schować telefon, bo np. kolega sobie muzyki słucha". I dopisuje: "Od razu mówię, że zadania są dalej zadawane obowiązkowo. Jeśli potrafi pan to jakoś zmienić, to z góry dziękuję". Józef Rostworowski, małopolski kurator oświaty, nie kryje oburzenia. - Swoim zachowaniem tak zwany rzecznik praw ucznia robi krzywdę nauczycielom, rodzicom i przede wszystkim uczniom! Prawdopodobnie chodzi mu nie o dobro młodzieży, ale o rozgłos wokół własnej osoby. I to mu się udało - mówi. Pomysły Olędzkiego dotyczące zadań i filmowania nauczycieli nie podobają się też pe- dagogom. - Uczeń powinien utrwalić wiadomości, nauczyć się samodzielnie rozwiązywać zadania. Jak ma to zrobić, jeżeli nie poprzez zadania domowe? - zastanawia się Anna Kurek z SP nr 155 w Krakowie. - Ten pomysł to bzdura - dodaje. - Nie wyobrażam sobie, aby uczniowie mnie filmowali. To naruszenie moich dóbr osobistych - zauważa Lucyna Szubelak z XI LO w Krakowie. - Podobnie niedopuszczalna byłaby sytuacja, gdybym ja filmowała uczniów - podkreśla. Na początku przyszłego tygodnia Krzysztof Olędzki zamierza ruszyć z kolejną wielką akcją... Źródło informacji: Gazeta Krakowska polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/krakow/news/uczniowie-powinni-nagrywac-wybryki-belfrow,1039378 Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 89 rezultatów • 1, 2, 3 |