Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Napraw
Temat: neostrada neostrada Krótka historia z neostradą w tle. Chcesz mieć problemy, zafunduj sobie neaotradę... W dniu 01.11.2004 ok. godz. 19 dokonano zgłoszenia na bezpłatny nr 0-800 102 102 awarii systemu. Awaria polegała na niemożnosci wejścia do internetu. Cały czas migotała dioda ADSL. Jak się później dowiedziałem, oznaczało to brak synchronizacji. W środę na call-center uzyskałem informację, że 3 dni owszem ale ROBOCZE, co oznaczało, że czas usuniecia awarii minie dopiero w czwartek. W czwartek po południu dowiedziałem się, że jeszcze nie ma odpowiedzi z centrali (taka dziwaczna nazwa, chodzi o tych co zarzadzaja łączami; dla uproszczenia będę dalej nazywał ich po prostu centralą). Wieczorem zadzwoniłem jeszcze raz. Rozmowa znowu była bardzo uprzejma i nic poza tym. Tego to już miałem dość. Zapytałem, jak mogę porozumieć się z kimś z szefów tego „kafkowskiego zamku” bo osoby siedzące na call-center w gruncie rzeczy guzik mogą i są wystawione przez swoich dobrze opłacanych szefów jako ściany płaczu i do zbierania jobów (tu przepraszam wrażliwych) . W odpowiedzi usłyszałem, że jedynym sposobem komunikowania się z szefami neostrady jest e- mail (sic!). Pogratulowałem im geniuszu i poprosiłem o wyjaśnienie mi możliwości skomunikowania się poprzez e-maila w sytuacji, gdy z winy tych nierobów mam uszkodzoną linię. Oczywiście odpowiedzi nie uzyskałem. W piątek po południu moja cierpliwość już pomału zaczęła się kończyć. Usłyszałem, że muszę jeszcze poczekać na odpowiedź z centrali. Po godz. 18 zadzwoniłem ponownie i dowiedziałem się, że już tam nikt nie pracuje a w sobotę jest wolne i muszę cierpliwie czekać do poniedziałku. Zażądałem podania numeru do jakiegos szefa. Oczywiście odmówiono mi grzecznie. Byłem jednak na tyle upierdliwy, że przełączony zostałem na jakiegoś typka. Kiedy mu wyraziłem moje zdanie o takim załatwianiu klienta, usłyszałem - UWAGA!- że odłoży słuchawkę. Teraz to już tego typa wyśmiałem. Ale się opamiętał i ciągnął ze mną temat. Obiecałem mu solennie, że następnego dnia pójdę do telepunktu, gdzie załatwiałem zakup neostrady i będę długo i głośno rozmawiał na temat sposobu traktowania klientów, licząc na to, że paru wypłoszę. Słowa dotrzymałem. Były za mną dwie osoby a w lokalu jeszcze parę. Najgorzej się miał ten biedak, który musiał mnie słuchać, bo klient jest trzeźwy, nie bluzga a że niezadowolony... W każdym razie nie mógł wezwać ani ochrony, ani policji. Niestety szybko mnie to znudziło i wyszedłem. Cały czas nie do końca dowierzałem tym z call-center więc na wszelki wypadek w piątek o godz. 20 zadzwoniłem do lokalnego biura napraw z pytaniem, czy do nich cokolwiek zgłaszano (w rozmowach już ustaliłem, że awaria może być na tut. ‘zwykłej’ centrali albo nawet u mnie, na kompie). Dyżurujacy tam pan rzeczowo ze mną porozmawiał, poinformował mnie, że żadnego zgłoszenia z centrali nie miał po czym rozłączyliśmy się a on dokonał pomiaru mojej sieci i po paru minutach zadzwonił z informacją, że sieć (po mojemu: druty) mam w doskonałym stanie. Obiecał przekazać sprawę swojemu koledze od netu. W sobotę zadzwonił z przeprosinami (uwaga!), że kolega ma jednak wolne. Ale doszedł do wniosku, że może jednak plącze się gdzies po mojej dzielnicy i zadzwoni do niego na komórkę. Okazało się, że jednak nie jest osiągalny i poprosił o cierpliwość do poniedziałku. W poniedziałek ok. g. 11 zadzwonił do mnie na komórke ten pan od netu. Powiadomił mnie, że jedzie na centralę telefoniczną sprawdzić synchronizację. Po ok. godzinie zadzwonił i poniformował, że usunieto awarię portu i teraz powino wszystko być OK. I istotnie tak było. We wtorek jednak zadzwoniłem jeszcze raz pod numer 0-800 102 102 z pytaniem, jakie są losy mojego zgłoszenia. Po perypetiach, pan z call-center powiedział mi, że ma zgłoszenie usunięcia awarii. Niestety nie odpowiedział mi na pytanie, czy jest to wynikiem dbałości o klienta, czy raczej strach, bo w poniedziałek (przed telefonem pana od netu) powiadomiłem ich, że we wtorek idę do TPSA i w dyrekcji robię pikietę. W ciągu tego tygodnia udało mi się kilkakrotnie wejść do netu na kilka- kilkanaście minut, po czym out! Od czwartku już nawet na minutę. Jaki z tego morał ? Masz dużo wolnego czasu ? Kup sobie neostradę a walka o jej funcjonowanie zajmie ci minimum kilka dni. Cały obraz TPSA popsuło mi natomiast tych dwóch dziwaków z lokalnego biura napraw, którzy zadali sobie tyle trudu, żeby taki jeden zbzikowany internauta - zamiast się miotać przy telefonie oraz biegać zdrowo po mieście od punktu do punktu - siedział sobie cicho i niezdrowo przed monitorem... PS Obiecałem wielu moim rozmówcom z call-center i przede wszystkim temu typkowi, który chciał rzucać słuchawką, że to opiszę i puszczę w sieć. Temat: TP SA wali w rogi jeleni Nowe oblicze telekomunikacji Czemu ma służyć akcja reklamowa TPSA? Według mnie ma zatuszować radykalne obniżenie poziomu usług. Kilka miesięcy temu TPSA w Toruniu likwiduje punkty obsługi abonenta - jak nieoficjalnie mówią jej pracownicy - zgodnie z zasadą, że tym mniej skarg im mniej miejsc, gdzie można je składać. Od tego czasu kolejka w ostatnim istniejącym jest tak długa, że niemożliwe staje się załatwienie jakiejkolwiek sprawy. Ostatnio wprowadzenie "błękitnej linii" wiąże się z likwidacją numeru do lokalnego Biura Napraw. Zgłoszenie awarii zapisywane jest w jakimś ogólnopolskim systemie i kiedy nie ma możliwości skontaktowania się z technikami na miejscu, czyli w tym wypadku w Toruniu, termin naprawy to 2 dni. Moje SDI psuje się notorycznie, zazwyczaj o 16-tej, a włączane z powrotem było 8.00-9.00 na drugi dzień. Tak co 2-3 dni. W piątki prawie zawsze. Wtedy cały weekend nie ma internetu. Kiedy wyraziłem swoje oburzenie, że moje SDI działa praktycznie tylko w godzinach pracy techników i to musiało się zmienić. "Doradcy" z błękitnej linii zapewniają, że nie ma w tym żadnej złośliwości i że mam cierpliwie czekać, tym razem przez 2 dni naprawy - bo na to pozwala TPSA umowa. Ten list będę musiał wysłać z kafejki internetowej. Dzisiaj jest piątek. Czyli TPSA świadczy swoje usługi, i to jak dobrze pójdzie, w dni powszednie od poniedziałku do piątku, w godzinach od 9.00 do 16.00. Nie wspomnę już, że to moje łącze cały czas działa wadliwie i znalezienie przyczyny przekracza możliwości intelektualne toruńskiej TPSA. Próbowano mi wmówić, że to wada komputera, lub że adresy w internecie są zbyt obciążone. Pewnego razu dzwoni telefon i kolsuntant z TPSA zaoferował mi Neostradę. Powiedziałem, że jestem zdecydowany (może to jedyny sposób na pozbycie się problemów z SDI - rezygnacja) i zapytałem, jak długo to potrwa. Pan zapisał wszystkie dane potrzebne do sporządzenia umowy i obiecał zadzwonić w ciągu trzech dni z informacją, że umowa i zestaw czekają w telepunkcie. Minęło prawie 2 tygodnie. I nic. Po co ktoś zawracał mi głowę. Znam jeszcze osobę namówioną w podobny sposób. Po kilku wizytach w telepunkcie znajomy odpuścił sobie. Były reklamy TPSA, że po domach będą chodzić "doradcy". Nawet, jeśli to prawda (a nie sądzę), to po co. Żeby pogadać i odesłać gdzie indziej. Przecież nie przyniosą zestawu instalacyjnego. Jeszcze inne słynne już oszustwo. ISDN. Przestarzała, strasznie droga w eksploatacji technologia. Kilka lat temu, podobno, telekomunikacja kupiła olbrzymią ilość urządzeń do tej usługi. Do dziś, kosztem szeroko zakrojonej kampanii reklamowej, próbują wciskać to klientom. Ludzie, nie dajcie się nabrać. ISDN nie nadaje się ani do domu, ani do firmy. A jeśli się chce korzystać z obydwu kanałów - płaci się za podwójne impulsy. Miałem kiedyś ISDN w firmie. Kiedy zapłaciłem rachunek 3000 zł szybko zrezygnowałem i czekałem na POLPAK-T (tylko 1640 miesięcznie za 1 MB i ok. 2500 instalacja). Był już taki moment, może 2-3 lata temu, że jakość usług TPSA poprawiała się. Nie na długo. Wolą wydawać pieniądze na drogą reklamę telewizyjną, za którą nie idzie żadna poprawa jakości usług. TPSA wystarcza świat pozorów. Wystarczy być... [monopolistą]. Może ktoś jeszcze ma podobne problemy. Może to po prostu jakiś technik przełącza sobie SDI na popołudnia i weekendy. A może tylko mam pecha. Temat: ZAINWESTUJEMY W STADION NA RAKOWIE ZAINWESTUJEMY W STADION NA RAKOWIE Częstochowa, 9 czerwca 2004 roku KOMUNIKAT BIURA PRASOWEGO URZĘDU MIASTA CZĘSTOCHOWY ZAINWESTUJEMY W STADION NA RAKOWIE Co najmniej 10 tysięcy miejsc na widowni, hala sportowa, jeszcze jedno boisko treningowe o sztucznej powierzchni – Miejski Stadion na Rakowie ma być obiektem, na którym mają się odbywać międzynarodowe spotkania piłkarskie. Rozbudowa i remont kompleksu sportowego ma kosztować 20 mln złotych, w dużej części z poza budzetu miasta. Już rozpisano przetarg na opracowanie projektu. Zgłosiło się 6 firm. Przypominamy, iż niszczejący stadion na Rakowie został przejęty przez miasto od huty przed rokiem. Dziś podczas konferencji prasowej przedstawiono szczegółową informację na temat rocznego administrowania tym obiektem przez MOSiR. Zaprezentowano także plany przebudowy i rozbudowy kompleksu sportowego na Rakowie. Poniżej szczegółowy zakres planowanych robót i inwestycji. 1. Remont budynku w 2004 roku (z puli remontów Urzędu Miasta): Propozycje: · Wymiana całej instalacji centralnego ogrzewania, oraz okien w sali gimnastycznej · Wymiana instalacji elektrycznej (moc 40 KW ) · Wymiana instalacji wodno-kanalizacyjnej · Naprawa i docieplenie elewacji zewnętrznej Pozostały zakres prac w budynku 1. Sala gimnastyczna: - wymiana nawierzchni sali - wymiana okien - naprawa i malowanie ścian - nagłośnienie sali - zainstalowanie tablicy wyników 2. Remont szatni: - usunięcie starych kafelek i położenie nowych - naprawa i malowanie ścian 3. Remont korytarzy - usunięcie boazerii - tynkowanie malowanie ścian - wymiana drzwi wejściowych 4. Gruntowny remont pralni: - skucie ścian - odgrzybienie ścian - remont odpływów wody - tynkowanie , ułożenie glazury, malowanie 5. Remont dachu: - wymiana rynien - wymiana pozostałej blacharki - naprawa instalacji odgromowej - naprawa kominów wentylacyjnych - naprawa dachu technologią bez spoinową 6. Remont pozostałych pomieszczeń biurowych, świetlicy - zerwanie tynków - tynkowanie , malowanie - układanie kafelek 7. Wymiana pozostałych okien w całym budynku 8. Kasy biletowe - przebudowa 2 kas biletowych i wykonanie nowego wjazdu na obiekt - wykonanie nowej bramy wjazdowej na pilota oraz furki dla pieszych - remont pozostałych kas biletowych - montaż urządzeń zliczających kibiców 2. Renowacja boiska bocznego i naprawa pozostałych boisk: - budowa boiska sztucznego o wym. 105 X 69 m z trybunami na 300 – 500 miejsc siedzących z oświetleniem , nagłośnieniem, oraz tablicą wyników i ogrodzeniem boiska - kapitalny remont pozostałych dwóch boisk piłkarskich 3. Wykonanie monitoringu całego obiektu: - wykonanie monitoringu wizualnego z możliwością rejestracji zdarzeń 4. Boisko główne: - renowacja płyty głównej - montaż siedzisk na zadaszonych trybunach, przebudowa trybun wokół boiska( wymiana siedzisk pozostałych ) - modernizacja nagłośnienia - wykonanie oświetlenia płyty głównej - wykonanie nowej tablicy wyników – zegar boiskowy - pod trybunami budowa pomieszczeń socjalnych ( szatnie dla zawodników, trenerów, sędziów , punktu medycznego, magazynu sportowego, suszarni, toalet w tym toalety dla osób niepełnosprawnych 5. Budowa Hali z boiskiem o sztucznej nawierzchni, z łącznikiem do budynku głównego. - hala ze sztuczną nawierzchnią z wyposażeniem sportowym do gier zespołowych (piłka nożna halowa, siatkówka, koszykówka, piłka ręczna) - widownia na 300 – 500 miejsc - nagłośnienie - tablica wyników , zegar - szatnie zawodnicze - sauna i gabinet hydroterapii - siłownia - szatnia i łazienka dla osób niepełnosprawnych - kawiarenka klubowa - sala konferencyjna 6. Modernizacja boisk przed budynkiem do mini piłki nożnej i koszykówki i siatkówki: - naprawa boisk , poprawa ich wyglądu 7. Parking: - budowa parkingu przed budynkiem - budowa parkingu dla kibiców w sąsiedztwie stadionu 8. Budowa 3 zadaszonych kortów: - wybudowanie trzech zadaszonych kortów z małym zapleczem socjalnym, nagłośnieniem, oświetleniem, minikawiarenka. Ireneusz Leśnikowski rzecznik prasowy Urzędu Miasta Częstochowy Temat: Ostrzeżenie przed firmą FORMAT Ostrzeżenie przed firmą FORMAT Oto uwagi z kontaktów w firmą Format w Warszawie (ul. Bracka, ul. Jagiellońska), w celu przetrzeżenia potencjalnych klientów. Firma odmawia przyjęcia mojego komputera do naprawy gwarancyjnej z powodu ... rzekomej zerwanej plomby. Plomba była w stanie identycznym jak po odebraniu z ich serwisu, choć zakurzona. Wezwany informatyk nie miał wątpliwości iż plomba nadal jest na miejscu. Widać wyraźnie taśmę przezroczystą dowodzącą iż obudowa nie została zdjęta. Srebrna, wierzchnia część plomby istotnie musiała odpaść lub też, co bardziej prawdopodobne została wadliwie założona przez pracowników Formatu. Gość z sewisu na ul. Jagiellońskiej z miejsca odmówił naprawy, nawet nie zajrzał do środka, za to długo ze mną dyskutował. W tym czasie zdążyłby wymienić w komputerze uszkodzony zasilacz za ok. 40 zł. Wolał jednak zniechęcić klienta. W firmie Format dokonałem zakupów na ponad 10 tys. zł, a przy próbie skorzystania z przysługującego mi prawa do naprawy gwarancyjnej zostałem odprawiony z kwitkiem. Na moje żądanie wydania na piśmie decyzji o odmowie przyjęcia sprzętu do naprawy gwarancyjnej, pojawił sie człowiek w garniturze podający sie za właściciela firmy, nieciekawy typek. Oto najciekawsza część incydentu: mimo iż sie nie znamy, z miejsca zasugerował że mamy wspólnych znajomych i on przez to wie iż na pewno grzebałem w komputerze i celowo zerwałem plombę. Następnie sie z tego wycofał gdyż jak stwierdził "chciał sie czegoś ode mnie dowiedzieć a ja nadal swoje". Powtórzył kilkakrotnie iż zerwałem plombę i chcę ich oszukać. Aby ostatecznie zniechęcić klienta, ośmielił sie zaproponować bym oddał komputer do ich serwisu po to, by Format, po14 dniach przetrzymywania w serwisie, oficjalnie odmówił naprawy z powodu rzekomego braku plomby. Oczywiście płatną naprawę zleciłem bardziej przyjaznemu sklepowi komputerowemu, który w całości podzielił moje racje. Proszę zwrócić uwagę na postępowanie właściciela firmy Format - z miejsca oskarża klienta o kłamstwo i próbę oszustwa. Wniosek jest taki iż Format pod byle powodem nie wywiązuje sie ze zobowiązań gwarancyjnych. Ale taka polityka ma krótkie nogi. Kolejne kilkanaście tysięcy złotych, przeznaczone na sprzęt komputerowy, z pewnością wydam u innego sprzedawcy. Oszczędzili 40 zł, stracili klienta, przyszłe zakupy mojej firmy (prowadzę biuro tłumaczeń) oraz dobrą reputację, przynajmniej u mnie i wśród znajomych, którym oczywiście opisałem postępowanie Formatu. Ostrzegam przed korzystaniem z usług firmy Format, gdyż odwraca sie do swoich klientów plecami i nie wywiązuje sie ze swoich zobowiązań w zakresie naprawy gwarancyjnej sprzedawanego przez siebie sprzętu (jak widać coraz gorszej jakości - zasilacz nie powinien psuć sie po zaledwie 1 roku pracy). Temat: Może się w końcu coś ruszy :-) Może się w końcu coś ruszy :-) Dziennik Elblaski napisal: "Kiedy obiekty PKP przestaną straszyć? Stan techniczny i estetyczny elbląskiego dworca Głównego PKP w Elblągu budzi wiele zastrzeżeń. Po modernizacji sąsiadującego z nim dworca PKS, potrzeba remontu stała się aż nazbyt widoczna. Sprawą zajął się, m. in. Henryk Słonina, prezydent Elbląga. Z jego inicjatywy doszło do spotkania z dyrekcją Zakładu Linii Kolejowych w Olsztynie. - Prezydent wielokrotnie zwracał się do PKP o wykonanie niezbędnych prac remontowych i dbałość o wygląd obiektów i terenów należących do PKP, znajdujących się w Elblągu - wyjaśnia Agnieszka Staszewska, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. - Podczas spotkania poinformował dyrekcję zakładu o zastrzeżeniach dotyczących stanu obiektu technicznego i estetycznego tych obiektów. Poinformował też o inwestycjach miejskich zlokalizowanych w sąsiedztwie obiektów PKP, planach nowego zagospodarowania Placu Dworcowego. Przeprowadzona została kontrola stanu technicznego dworca Głównego PKP. Jej wyniki nie pozostawiają złudzeń. Konieczna jest naprawa bądź uzupełnienie niektórych elementów architektonicznych oraz remont peronów. Sprawą odnowienia dworca Głównego w Elblągu zajmuje się Biuro Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Elblągu. - Zostały już podjęte działania w tym kierunku. Będą one kontynuowane i przyniosą w najbliższym czasie widoczną poprawę wizerunku dworców kolejowych - zapewnił Zbigniew Gietka, dyrektor Biura Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Warszawie. - Ograniczone środki finansowe nie pozwalają objąć działaniami równocześnie wszystkich dworców. Za remont elbląskiego dworca odpowiedzialne jest Biuro Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Warszawie. Decyzji w tej sprawie nie może podejmować Zakład Linii Kolejowych w Olsztynie. Natasza Jatczyńska Potrzebny jest projekt Elżbieta Dzikiewicz z Zakładu Nieruchomości PKP SA, rejon Elbląg - Kontaktuję się z Wydziałem Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu Miejskiego w Elblągu. Uważam, że należy stworzyć taki projekt remontu dworca, który współgrałby kolorystycznie z nowym budynkiem dworca PKS. Cały czas czekamy jednak na konkretną odpowiedź z Warszawy dotyczącą remontu dworca Głównego PKP w Elblągu. Inne obiekty Remontu wymaga nie tylko dworzec Główny PKP w Elblągu. Jednym z innych obiektów jest most kolejowy przy Trasie Unii Europejskiej. Prezydent Elbląga podczas spotkania uzyskał zapewnienie, że dokonana zostanie ekspertyza, dotycząca jego stanu technicznego i określone zostaną koszty modernizacji. Od dłuższego czasu zainteresowanie mieszkańców miasta budzi dworzec PKP Elbląg Zdrój. W sierpniu rozpoczęła się naprawa elewacji budynku dworca. Konieczny jest jeszcze remont dachu oraz wiaty przylegającej do tego obiektu." Dobrze, ze przynajmniej to nie zalezy od Olsztyna, bo wtedy bysmy sie naczekali. A tak, to jeszcze ten problem dosyc szybko powinno sie rozwiazac:) Temat: Studenci szukają mieszkań Miejsc w olsztyńskich akademikach nie wystarczy dla wszystkich studentów. Wielu z nich musi wynająć mieszkanie. Dla osób poszukujących stancji nadszedł czas wertowania ogłoszeń Wydziałowe komisje mieszkaniowe rozdzieliły miejsca w uniwersyteckich akademikach na przełomie maja i czerwca. Było ich ponad 4 tys., a chętnych trzy razy więcej. I tak jest już od kilku lat - studentów przybywa, a miejsc nie. W niektórych akademikach udaje się jedynie wygospodarować pojedyncze pomieszczenia. - To kropla w morzu potrzeb - przyznaje Marianna Pietrzak z Fundacji "Żak", która administruje olsztyńskimi Domami Studenta. - Niestety, nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miejsc mogło przybyć. Nie mamy na to środków. Studentom, którzy nie będą mieszkali w akademiku pozostaje jedynie znalezienie stancji. Bardziej zapobiegliwi już zaczęli poszukiwania. Można to robić na kilka sposobów, m.in. przeglądając ogłoszenia prasowe czy też oferty biur nieruchomości, a także skorzystać z pomocy organizacji studenckich, np. samorządu studenckiego. Na razie w olsztyńskich biurach nieruchomości panuje jeszcze spokój. Młodych ludzi można jedynie spotkać przy tablicach ogłoszeń w holu uczelni. W najtrudniejszej sytuacji są studenci pierwszego roku. W akademikach mogą liczyć jedynie na 10-20 proc. miejsc. Ich wnioski wydziałowe komisje mieszkaniowe rozpatrzą dopiero w drugiej połowie sierpnia. Wówczas większość najkorzystniejszych ofert wynajęcia mieszkania będzie już nieaktualna. Mniejszy problem mają osoby, których rodzeństwo bądź znajomi studiują w Olsztynie. Zazwyczaj bowiem pomagają w znalezieniu stancji. Często mieszkania studentom pierwszego roku szukają rodzice. - Przyjechaliśmy z Inowrocławia. Syn dostał się na pierwszy rok studiów, chcemy więc szybko znaleźć mu pokój - mówi Elżbieta Rogowska. Co robić, by w przyszłości uniknąć mieszkaniowej gorączki? Warto wynajmować pokój u tej samej osoby. Jest tylko jeden warunek: nie można podpaść sąsiadom, organizując np. zbyt głośne imprezy. DLA GAZETY Małgorzata Dyrda, właścicielka biura nieruchomości AS: Mieszkań do wynajęcia w Olsztynie jest więcej niż w poprzednich latach. Kiedyś właściciele niechętnie przyjmowali studentów. Jednak czasy się zmieniły. Ludzie są coraz biedniejsi, dlatego chcą zarobić. W tej sytuacji coraz częściej rezygnują z kaucji. Kiedyś osoba, która wprowadzała się do mieszkania, musiała zapłacić z góry za kilka miesięcy. Bożena Tłoczkowska, właścicielka biura nieruchomości Drągowski: Studenci częściej poszukują samodzielnego pokoju niż mieszkania. Zdarza się, że osoby, które korzystają z naszych usług, nie życzą sobie, by wynajmować mieszkanie studentom. Wolą uniknąć sytuacji, gdy po roku akademickim ich mieszkanie będzie się nadawało tylko do remontu. Andrzej Woźniak, właściciel biura nieruchomości Komes: Studenci mają w czym wybierać. Ceny mieszkań spadły i wynoszą teraz ok. 500 zł plus opłaty za duże dwupokojowe mieszkanie. Jednak połowa naszych klientów zaznacza, że niechętnie wynajęłaby mieszkanie studentom, ponieważ ci nie dbają o nie. Rady dla studentów Znajdź mieszkanie, w którym samemu płaci się za media. W przeciwnym razie może się zdarzyć, że właściciel powie po miesiącu, że zużywasz za dużo wody albo za często korzystasz z kuchni. Zasady wynajmu trzeba omówić na początku, np. kwestię przyjmowania gości. Trzeba również ustalić cenę, termin i sposoby wnoszenia opłat. Koniecznie trzeba spisać dane wynajmującego, bo zdarza się, że ktoś chce wynająć cudze mieszkanie, choć nie ma do tego prawa. Jeśli zdecydujemy się na pomoc pośrednika, warto zapytać, czy posiada licencję. Licencjonowany pośrednik nie weźmie od nas pieniędzy przed zakończeniem transakcji. Poza tym sprawdzi właściciela i powie, ile rzeczywiście może kosztować wynajęcie mieszkania w wybranej dzielnicy. Warto sprawdzić stan techniczny mieszkania, najlepiej w świetle dziennym i gdy mieszkańcy bloku czy kamienicy są w swoich domach. Nawet jeżeli po oględzinach okaże się, że w mieszkaniu jest kilka usterek, nie musimy od razu z niego rezygnować. Na tej podstawie możemy wynegocjować niższy czynsz albo poprosić właściciela o konieczne naprawy. Dla właścicieli mieszkań właściciele samodzielnych mieszkań powinni sprawdzać, czy lokatorzy wnoszą regularnie opłaty. warto też zaglądać do mieszkania co jakiś czas, by sprawdzić, co się dzieje, jak mieszkanie wygląda i ile osób rzeczywiście w nim mieszka. WYNAJMĘ Otwieramy coroczną giełdę informacji o stancjach w Olsztynie. Jesteś studentem, poszukujesz mieszkania albo masz pokój lub mieszkanie, w którym chcesz zakwaterować studenta Temat: Afera z Kupcem to małe piwo AQANET to dopiero... AQANET był spółką z o.o., teraz jest S.A. <Archiwum Głosu Wielkopolskiego ROK 2003 : 06 Października 2003 W radach nadzorczych spółek, w których Miasto Poznań ma akcje lub udziały zasiadają nie tylko przedstawiciele delegowani przez magistrat. AQUANET Stanisław Tamm (były wicewojewoda), Wojciech Kulak (były sekretarz zarządu Miasta Poznania). Wynagrodzenie: 2133,63 2370,70 zł. Poznańska Energetyka Cieplna Maciej Musiał (były wojewoda), Paweł Leszek Klepka (były wiceprezydent Poznania). Wynagrodzenie tajemnicahandlowa. Targowiska Michał Prymas (Wydział Mienia Komunalnego UMP). Wynagrodzenie: 1896,56 2370,70 zł. MPGM Krystyna Smogur (dyrektor Biura Prawnego UMP), Maciej Frankiewicz (zastępca prezydenta Poznania), Ryszard Szulc (były wysoki funkcjonariusz Ministerstwa Skarbu Państwa, a obecnie pełnomocnik w UMP), Marek Zieliński (były poseł UW). Wynagrodzenie: 2133,63 2370,70 zł. Centrum Kongresowe Janusz Krysiak (dyrektor Biura Promocji Inwestycji UMP), Zbigniew Hoffman (pełnomocnik w UMP). Wynagrodzenie: 1185,35 1422,42 zł. Zakład Naprawy Autobusów Dariusz Jędraszak (sekretarz Miasta w UMP), Bożena Przewoźna (dyrektor Wydziału Inżyniera Miasta UMP), Tomasz Witkowski(szef AWS w poprzedniej kadencji). Wynagrodzenie: 2133,63 2370,70 zł. C&M Konrad Maciejewski (dyrektor Wydziału Mienia Komunalnego), Przemysław Smulski (były członek zarządu Miasta Poznania). Wynagrodzenie tajemnica handlowa. Telewizja Kablowa Poznań Tadeusz Makowski (dyrektor Biura Rady Miasta Poznania). Wynagrodzenie tajemnica handlowa. Kupiec Poznański Aleksandra Konieczna (wicedyrektor Wydziału Mienia Komunalnego w UMP). Wynagrodzenie tajemnica handlowa. TBS-y Przedstawicielami miasta są pracownicy Urzędu Miasta Poznania. Funkcja nieodpłatna. Rethmann-Sanitech Kazimierz Łętowski (osoba kojarzona bezpośrednio z prezydentem Ryszardem Grobelnym). Wynagrodzenie tajemnica handlowa (podobno około 4000 zł). MTP Zbigniew Czerwiński (radny sejmiku wojewódzkiego z PiS), Ryszard Grobelny (prezydent Poznania), Tomasz Kayser (zastępca prezydentaPoznania). Wynagrodzenie tajemnica handlowa (podobno około 2000 zł). WTC Lech Łangowski (dyrektor Wydziału Rozwoju Miasta UMP). Wynagrodzenie tajemnica handlowa. Port Lotniczy Ławica Jerzy Stępień (zastępca prezydenta Poznania). Wynagrodzenie tajemnica handlowa. MPK Jan Grabkowski (starosta poznański), Mirosław Kruszyński (zastępca prezydenta Poznania), Sławomir Stelmasiak (były radny PO), Agnieszka Sylwia Purgat (pełnomocnik w UMP). Wynagrodzenie: 2133,63 2370,70 zł. Termy Maltańskie Michał Parysek (były członek zarządu Miasta). Funkcja nieodpłatna. n pit Temat: Posłowie o swoich komputerach: Nie chcemy być p... Gość portalu: PP napisał: > No cóż - jak brak wiedzy to bijmy w obie strony: > 1. Usługa, którą dla Biur Poseslkich kupuje durna Kancelaria > objemuje sprzęt komputerowy, oprogramowanie, połączenie szybkie > z internetem ============ to chyba jest już standard i nie trzeba być Fujtsu żeby potrafić to zagwarantować ============ , usługi telekomunikacyjne, serwis 24x7 , naprawy > jeśli nie z winy użytkownika, wymianę w razie dłuższej naprawy > itd (to wszystko we wszystkich biurach poselskich w całej Polsce ============ No faktycznie serwis 7x24 jest b. ważny dla posłów - szczególnie w niedzielę o 1:30 w nocy. Teraz jakby co to poseł z Chełma dzwoni do Fujtsu i o 1:35 zjawia się uśmiechnięty i nformatyk, a jak to nie pomaga to najdalej za pół godziny zjawia się z nowiutkim komputerem. Usługi telekomunikacyjne - to co zwykły telefon już nie wystarcza do dzwonienia? ============ > a nie tylko w Warszawie gdzie dostawcy telekomunikacyjn biją się > o klienta). ======================== szanowny PP czy uważasz że firmy komputerowe w Bydgoszczy czy Zielonej Górze mają tak wielu klientów, że zawyżają ceny? ======================== > 2. Być może to co wyżej mozna kupic taniej (dlaczego nikt się > nie zgłosił?!) - wśród ofert złozonych do Kancelarii były tylko > droższe - postępowanie zgodnie z procedurą zamówień publicznych. > 3. Poczytajcie ogólnie dostępne dokumenty - np. buletyn zamówień > publicznych, gdzie to wszytko zostało określone. ========== Bardzo kolegę przepraszam, ale chyba już tylko najbardziej naiwni ludzie wierzą w uczciwość zamówień publicznych - zawsze można ustawić parametry zamówienia tak aby nikt nie mogł się wciąć wytypowanej firmie ========== > 4. Łapówki i korupcja jest realna, ale może nie nurzajmy w > błocie wszystkich, o których usłyszymy w wielkonakładowych > dziennikach - tu dziennikarze tym bardziej polują na sensacje > niekoniecznie sprawdzając wszystko - dlaczego Wybiórcza napisała > artykulik i nie postarała się jak Rzepa aby powstało z tego > jakieś porządne opracowanie z podaniem faktów ogólnie dostępnych > a nie tylko wyrwanych z kontekstu komentarzy (czy uważacie, że > cytowane osoby z jednej i drugiej strony naprawdę są tak naiwne > i niedoświadczone) > 5 Jak nie wiadomo o co chodzi to oczywiście chodzi o pieniądze > i tu nasuwają się mi dwie możliwości: > - albo komuś z lokalnych informatyków w Biurach Poselskich > odcina się źródełko > - albo ktoś chce odwrócić naszą uwagę od innych spraw > związanych z informatyką - KBW, Prokom i wybory > - albo dziennikarze GW poczuli, że odstają od towarzystwa i > szukają sposobu na dziennikarstwo śledcze - tym razem raczej > ślepe. > > A tak wogóle to o jakich poufnych dokumentach, o jakim > podglądaniu i czego tu jest mowa. Zgdonie z ustawą o informacji > publicznej raczej nie ma spraw pomiędzy Sejmem a posłami, które > mają klauzulę poufne i mogłyby być przetwarzane przez komputery > poselskie. > I jeszcze jedno - na przełomie poprzednich kadencji nieźle było > poczytać o tym ilu posłów nie rozlicza się ze sprzętu > komputerowego. Zdarzały się nawet procesy wytaczane przez > Kancelarię aby byli posłowie raczyli oddać sprzęt. Teraz nie > bedzie to ich sprzęt i tu też boli. ========== No ale tu chodzi o 9,6 ml zł - bądźmy rozsądni. Nie trzeba być analitykiem finansowym, żeby stwierdzić że to trochę zadużo jak na komputeryzację 460 biur. Poza tym jeszcze raz nie zapominajmy do czego powinny służyć te komputery - gadanie o tym, że potrzebne jest super szybkie podłączenie do internetu niezbędne do wysyłania bardzo długich plików z tekstami ustaw itp. Na Boga to jak duże one są 10 GB, 100 GB, czy może max. 10 MB. Bo jeśli odpowiedź nr 3 to myślę że ISDN świetnie się do tego nadaje. PS Coś mi podpowiada, że jesteś albo pracownikiem Fujtsu albo autorem lub współautorem tej komputeryzacji. Temat: Gran Canaria-Maspalomas-Hotel Gran Costa Meloneras Gran Canaria-Maspalomas-Hotel Gran Costa Meloneras Poniżej kilka wiadomości (może dla kogoś przydatnych) o Gran Canarii Gran Canaria bardzo fajna wyspa, ale bardziej podobała mi się Teneryfa.. Jest mniej urozmaicona krajobrazowo i bardziej skomercjalizowana. Może mnie nie urzekła tak bardzo (niektórzy ciągle na nią wracają) dlatego że byłam na niej za krótko (tylko tydzień) i nie odkryłam w niej tego o czym nie piszą przewodniki. Na pewno to naprawię. Co warto lub nie zwiedzić: 1. Największy krater na Wyspie Bandama- jeżeli ktoś był na Nissyros to można sobie odpuścić. Przy ładnej pogodzie fajne widoki. 2. Palmitos Park- ładnie położony w takim wąwozie, jeżeli ktoś był w Loro i Las Aguilas może pojechać dla porównania. Dużo mniejszy od tych dwóch.. Dla dzieci nie ma takich atrakcji, jak pokazy delfinów czy fok w Loro. Pokaz orłów, ale mniej atrakcyjny niż w Parku Aquilas na Teneryfie. 3. Teror – dość ciekawe miasteczko ze starymi kamieniczkami z drewnianymi balkonami wokół placu. Warto. 4. Puerto de Mogan –urocze miasteczko i prowadzi do niego ładna droga. Piękna zatoczka z białą plażą. Niestety raczej zaludnioną. W Mogan, troszkę dalej fajne knajpki. 5. Po wydmach warto się przejść. Wydmy są śliczne wieczorem, kiedy zachodzi słońce. Cisza, mało ludzi i naprawdę jest wtedy pięknie. Ponieważ mieszkaliśmy w pobliżu bywaliśmy tam codziennie. Polecam wędrówkę z Playa del Ingles do Maspalomas (lub odwrotnie w zależności od miejsca zamieszkania) przez wydmy i zatrzymanie się w Maspalomas w jednej z knajp (szczególnie polecam Grand Italia podają tam świetną zupę-krem z pomidorów, wyśmienite prawns in garlic-najlepsze, chyba jakie jadłam, a trochę tego jadłam zarówno na Teneryfie i GC, bo to moja ulubiona przekąska- i carpaccio. Wrócić można do Playa del Ingles autobusem - kursują dosyć często. Polecam też (chyba najbardziej) wycieczkę na Lanzarotte. Wycieczka odbywa się samolotem. Ja byłam na objazdowej wycieczce po wyspie z biurem, ale najlepiej jak zwykle wypożyczyć samochód i zwiedzać wyspę samemu. Ceny w knajpach Wypad do knajpy to wydatek minimum 30-40 euro (dla dwóch osób), bez szaleństw i nie mam na myśli pizzy. Np. prawns in garlic 9 euro, carpaccio 9,75, małe piwo 2,90, zupa z owoców morza 9,00, sangria champane 0,5 litra 8,00. Ceny alkoholu w sklepach Canario rom miel (lokalny rum z miodem)1 litr 5,95; bacardi 1 litr 10,75; Ballantine 1 litr 12,95; Grant’s 11,75. Kosmetyki Fahrenheit 100 ml 39 euro, dezodorant Far. 16 euro, dezodorant Lancome 11,80 euro, szampon do włosów Lancome 11,70, odżywka do włosów Lancome 14 euro, Gucci Rush 30 ml 23 euro, 50 ml 36 euro. Dla ludzi szukających spokoju nie polecam Playa del Ingles. Dla estetów również. Straszne blokowisko. Tą miejscowość polecam ludziom lubiącym dyskoteki i rozrywkowe życie nocne. Ceniących sobie spokój na urlopie polecam Maspalomas. Spokojna miejscowość, przy pięknej piaszczystej plaży tuż przy wydmach z ładnymi hotelami o ciekawej architekturze (w PI prawie same wieżowce). W pobliżu knajpki ciągnące się wzdłuż promenady i przy plaży, centrum handlowe, kilka sklepów z ciuchami, kilka dużych sklepów kosmetycznych, spożywczych. Ja mieszkałam w Maspalomas w hotelu Gran Costa Meloneras (www.ghcmeloneras.com) położony nad morzem, blisko latarni morskiej. Hotel rewelacyjny!!! Obsypany wieloma nagrodami. Polecam go najbardziej wymagającym klientom. Mimo, że duży to absolutnie nie przytłaczający. Wybudowany z ogromnych rozmachem z wieloma dziedzińcami i balkonami posiadającymi urok architektury kolonialnej. Położony na terenie blisko 8 hektarów, na którym znajduje się 5 podgrzewanych basenów, jeden wielkości małego jeziorka ze sztuczną plażą, jacuzzi, wodospady, mini golf, korty, 6 restauracji, 6 barów, pijalnia piwa, kino, galeria sklepowa, podziemne przejścia itd. Pokoje bardzo komfortowe, TV-satelitarna, marmurowa łazienka z wanną, oddzielna kabina prysznicowa, WC, suszarka, płaszcze kąpielowe, telefonem, klimatyzacją, podłączeniem do Internetu, itd. Wyżywienie rewelacja. Do śniadania codziennie szampan. Posiłki można było spożywać w kilku restauracjach. Trudno było wypróbować wszystko przez tydzień, wybór ogromny. Niestety byliśmy jedynymi Polakami w tym hotelu, ale gorąco polecam. Z przyjemnością pojadę tam jeszcze raz. Byliśmy tam z biurem Neckermann. Temat: W Polsce panuje dobrobyt ! Moja siostra mieszka od 10 lat w Niemczech, ma średnie wykształcenie, jest sama z dzieckiem (po rozwodzie -były mąż wrócił do Polski, nic jej nie daje), pracuje w biurze. Ma 3 pokojowe mieszkanie na przedmieściu, samochód, lepiej je, lepiej żyje, ma nowego Renault clio.Nigdy nie skarzyła mi się na wyzysk w pracy, a mamy ze sobą bardzo dobry kontakt i wiem o niej dużo. Mieszkam w Polsce, mam wyzsze wykształcenie, jestem specjalistą w dużej firmie, mam dwoje dzieci, mąż tez pracuje. Mam o połowe mniejsze mieszkanie,na które zrzuciły się obie rodziny, oszczędzam na jedzeniu (lepszym) dla siebie i męża, zeby dzieci jadły jak nalezy. Nasz samochód ma 12 lat i nie wiem co bedzie dalej bo już nie stać nas na naprawy, nie mówiąc o nowym. Nie pamiętam kiedy byłam w kinie, a modne ciuchy to dla mnie wyłącznie prezenty od siostry.Na wakacje jeździmy do znajomej rodziny na wieś, wtedy dopiero widzimy jaki "dobrobyt" jest w Polsce - zapraszam na Mazury.Albo zabieram dzieci i jedziemy do siostry pociągiem - na jej koszt. Gdybym była samotną matka jak moja siostra to zupełnie nie wiem jak bym sobie dała radę, chyba musiałabym pracowac na dwóch etatach.Tylko co bym wtedy zrobiła z dzieciakami? W Niemczech jest zupełnie inny standard życia, często widuję się z siostrą i coś niecoś o tym wiem. Np. ile ty, Zdziwiony, płacisz za naprawę zębów? Bo ja od roku nie byłam u dentysty.Na koniec roku chyba dostanę nagrodę to się wybiorę. Dodam jeszcze, że na polskie warunki wcale nie jesteśmy biedną rodziną, a ja daleka jestem od narzekania.Moje zycie jest komfortowe - mamy z mężem stałą pracę, a to bardzo dużo. Co do wyzysku w pracy, to powiedz jak go moze nie być, jeżeli jest takie bezrobocie jakie jest? Jeżeli pracownik się postawi i odmówi np. pracy po 10 godzin dziennie, to oczywiscie może. Tyle , że jutro juz nie pracuje, kandydatów na rynku pracy nie brakuje. Wiele firm zalega z wypłatami wynagrodzeń, sądy rozpatrują takie sprawy latami. a jak taka firma upadnie, to wbrew prawu najpierw dostają pieniądze silni wierzyciele(instytucje, banki), a pracownicy tylko jeżeli coś zostanie czyli nie dostają nic za wiele miesięcy swojej pracy. W sadzie nikt jeszcze nie doszedł sprawiedliwości czyli nie dostał zaległych iluś - tam pensji. Widzisz ludzi w centrach handlowych. Owszem , sa też bogaci ludzie, oczywiście. A przepaść między nimi a resztą jest ogromna. Prezes mojej(panstwowej) firmy zarabia ponad 10.000 miesięcznie, a ja 1.750 zł brutto. Jego stać na zakupy w galerii handlowej, mnie nie.A takich prezesów mamy w firmie czterech.Czy widziałeś ile jest w miastach lumpeksów z używaną odzieżą, ilu ludzi tam kupuje? Nie robią tego dlatego bo lubią oryginalne ciuchy z drugiej ręki, tylko dlatego , że nie stać ich na kupowanie nowych rzeczy. Pozdrawiam i zapraszam do powrotu na stałe do Polski, kraju dobrobytu i braku wyzysku w pracy. Temat: Nietrafiona polityczna "awaria":))) Premier Litwy o dostawach ropy do Możejek Sława! gielda.onet.pl/2,1364801,wiadomosci.html Premier Litwy o dostawach ropy do Możejek (PAP, pr/01.08.2006, godz. 17:32) Premier Litwy Gediminas Kirkilas uważa, że przerwanie dostaw rosyjskiej ropy do litewskiej rafinerii Mażeikiu Nafta (Możejki), którą przejmuje PKN Orlen, to nie dramat. "Sytuacja jest pod kontrolą" - powiedział we wtorek dziennikarzom Kirkilas, informując, że PKN Orlen prowadzi negocjacje w sprawie przejęcia litewskiej rafinerii i na temat dostaw ropy naftowej od rosyjskich spółek. Dostawy ropy naftowej do Możejek zostały przerwane w ubiegłym tygodniu, ale fakt ten ujawniono dopiero w poniedziałek. Oficjalnym powodem przerwania dostaw surowca jest awaria rurociągu "Przyjaźń" pomiędzy Briańskiem w Rosji a Nowopołockiem na Białorusi. Litewscy eksperci nie wykluczają jednak, że w ten sposób Moskwa i rosyjskie kręgi biznesowe usiłują wywrzeć presję na Litwę i przeszkodzić PKN Orlen w przejęciu litewskiej rafinerii. "Gdy się zakończą negocjacje, będzie wiadomo, czy ropa będzie dostarczana do Możejek. Sądzę, że Mażeikiu Nafta i po zmianie właściciela pozostanie dobrym partnerem. Wiadomo, że sam PKN Orlen jest dobrym użytkownikiem, dziwne więc byłoby, gdyby nie doszli oni do porozumienia" - powiedział premier. Jak poinformowała rafineria Możejki w komunikacie, w związku z awarią, spółka nie otrzymywała dodatkowych ilości ropy naftowej zaplanowanych w terminie od 29 do 31 lipca 2006 roku, co wymusiło obniżenie poziomu produkcji. Według danych rafinerii Możejki, naprawa rurociągu została dokonana w czasie ostatniego weekendu i obecnie mniejsze ilości surowca są już dostarczane do Nowopołocka, jednak litewska spółka nie została poinformowana o terminie wznowienia dostaw ropy naftowej. Obecnie Możejki importują ropę naftową przez terminal w Butyndze nad Morzem Bałtyckim - na 1 sierpnia zaplanowano rozpoczęcie przepompowywania 100 tys. ton surowca dostarczonych tankowcem; kolejne dwie dostawy będą zrealizowane w sierpniu. W lipcu rafineria Możejki otrzymała 500 tys. ton ropy rurociągami oraz 100 tys. ton drogą morską przez terminal w Butyndze. W sierpniu spółka planuje przerobić 800 tys. ton ropy naftowej. Paweł Poręba z biura prasowego PKN Orlen podkreślił, iż awaria rosyjskiego rurociągu "Przyjaźń" nie zagraża dostawom ropy naftowej do rafinerii płockiego koncernu oraz Unipetrolu w Czechach (PKN Orlen posiada 62,99 proc. akcji Unipetrolu). Pod koniec maja PKN Orlen podpisał umowę kupna 53,7 proc. akcji Możejek należących do upadającego rosyjskiego Jukosu za kwotę 1,49 mld USD; jednocześnie płocki koncern zgodził się kupić od rządu Litwy 30,66 proc. akcji Możejek za sumę 852 mln USD. Zamknięcie transakcji, czyli ostateczne przejęcie większościowego pakietu udziałów w litewskiej rafinerii, ma nastąpić najpóźniej w pierwszym kwartale przyszłego roku. PKN Orlen ma już opracowany system dostaw surowca do Możejek, w tym awaryjny. Forum Słowiańskie gg 1728585 Temat: Police zaorali?? plosie CENTRUM Elektrotechnika Instalacje Serwis Sp. z o.o. Prezes Zarządu - Dyrektor 41 - 01 Sekretariat 35 - 54 Sekretariat - Fax 31 - 13 Zastępca Dyrektora ds. Produkcyjno-Technicznych 31 - 89 Referent Techniczny 41 - 26 Główny Specjalista ds. Ekonomiczno-Administracyjnych 38 - 12 Specjalista ds. Księgowo-Finansowych 26 - 92 Kierownik Działu Rozwoju i Marketingu 41 - 91 Kierownik Działu Zapotrzebowania i Magazynów 40 - 34 Dział Zapotrzebowania i Magazynów - Fax 24 - 60 Specjalista ds. Zaopatrzenia 25 - 01 Magazyn 46 - 89 Zespół Transportowy 21 - 74 Główny Inżynier ds. Eksploatacji 38 - 98 Referent Techniczny Wydziału Eksploatacji 36 - 60 Kierownik Wydziału Eksploatacji Polic I 22 - 43 Kierownik Wydziału Eksploatacji Polic II 32 - 29 Starszy Mistrz ds. Eksploatacji Kompleksu Energetycznego 13 - 60 Starszy Mistrz ds. Eksploatacji Kompleksu Pigmentowego 12 - 98 Starszy Mistrz ds. Eksploatacji Kompleksu Nawozowego 42 - 17 Starszy Mistrz ds. Eksploatacji Kompleksu Azotowego 32 - 26 Brygadzista Zmianowy 15 - 03 Warsztat Elektryczny 21 - 86 Warsztat Elektryczny PWA 18 - 54 Warsztat Elektryczny PWN 19 - 59 Warsztat Elektryczny PWM 43 - 91 Warsztat Elektryczny PWS 13 - 33 Warsztat Elektryczny PWF 13 - 97 18 - 20 Warsztat Elektryczny PEC I 41 - 25 Warsztat Elektryczny PEW 14 - 55 Warsztat Elektryczny PEW II 35 - 08 Elektryk Dyżurny PWS 13 - 79 Elektryk Dyżurny NPK/PWF 19 - 41 Elektryk Dyżurny PWB 32 - 62 Elektryk Dyżurny PEC 35 - 07 Elektryk Dyżurny PEW 10 - 51 Kierownik Biura Projektowo-Rozwojowego 31 - 15 Specjalista Kierujący Zespołem Energoelektroniki i Zabezpieczeń 22 - 62 Zespół Energoelektroniki i Zabezpieczeń 10 - 09 Specjalista Kierujący Zespołem Pomiarów i Remontów WN 21 - 41 Specjalista ds. Pomiarów i Prób Urządzeń Elektrycznych 14 - 47 Elektromonterzy Pomiarowi 10 - 08 Elektromonterzy Napraw Kabli i Urządzeń WN 39 - 52 Elektromonterzy Elektroenergetyki i Zabezpieczeń 14 - 45 Główny Inżynier ds. Remontów i Inwestycji 41 - 27 Referent Techniczny Wydziału Remontów i Inwestycji 48 - 88 Specjalista ds. Przygotowania i Rozliczania Remontów 20 - 12 46 - 56 Kierownik Wydziału Inwestycji 36 - 44 Wydział Inwestycji - Fax 22 - 83 Specjalista ds. Projektowania 21 - 85 Starszy Mistrz Wydziału Inwestycji 42 - 61 Brygada Inwestycji I 48 - 66 Brygada Inwestycji II 10 - 07 Kierownik Wydziału Remontów Warsztatowych 41 - 94 Starszy Mistrz Wydziału Remontów Warsztatowych 16 - 21 Brygada Remontowa Silników WN 13 - 63 Brygada Remontowa Silników NN 38 - 15 Brygada Nawijania silników WN 13 - 90 Brygada Nawijania silników NN 14 - 46 Brygada Remontowa Transformatorów, Wyłączników, Urządzeń EX, Transportu 14 - 40 Brygada Ślusarsko-Mechaniczna 39 - 51 Narzędziownia 48 - 96 Temat: z czym kojarzy się swam zczecin? Gość portalu: Smutas napisał(a): > zaryzykuje teze, ze konglomerat spoleczenstw zamieszkujacy szczecin i okolice > jest przedsiebiorczy (ilosc podmiotow gospodarczych) i stosunkowo dobrze > wyedukowany (ilosc osob studiujacych). jednak, proste rezery wynikajace > z tego faktu zostaly wyeksploatowane. recesja lat ubieglych doskonale wskazala > na slabosc tych zasobow. caly czas bede bazowal na przykladach innych regionow, W Szczecinie poki co place sa na 5 miejscu w kraju, po Warszawie, Poznaniu, Gdansku i Wrocku. Myzle ze to niezly wynik, szczegolnie ze wyprzedzamy Krakow i Lodz. > ktore dzialajac w podobnych warunkach poczynily ogromne postepy, utrzymaly > dotychczasowe pozycje i rozwijaly swoj potencjal. jestem jak najdalszy od > gloszenia manifestow politycznych, ale nasze wladze samorzadowe, wojewodzkie, > poslowie - popelnily caly szereg kardynalnych bledow i zaniedban. oddanie > energetyki, gazownictwa, autostrady a3, porta-holding. przez 15 lat nie > wybudowano ani jednego znaczacego zakladu produkcyjnego w miescie i okolicach. To prawda. Ale nie tedy droga. Wymienione zaklady (poza Porta) wszystkie nalezaly do panstwa. To nie byla wlasnosc prywatna ani akcyjna. A teraz popatrzmy inaczej. Do czego sa mi potrzebne dzialania wladz, Jurczyk, wojewoda itp. jesli chce otworzyc firme sowtware'owa, prywatna klinike, outsorcingowac calling centre, podpisac umowy z niemieckimi kasami chorych na leczenie stomatologiczne pacjentow, badz z niemieckim ubezpieczalniami na naprawy aut? Jak moga mi pomoc wladze jesli ruszam z biurem projektowym i szykuje realizacje inzynierskie dla Holandii, otworzyc wellness hotel, albo produkowac reklamowki tv??? W kazdym z powyzszych przypadkow wladze moga mnie na pewno dobic dajac ulgi podatkowe zagranicznej konkurencji. Trzeba sobie wybic z glowy 2 podstawowe mity. Ze zatrudnienie to fabryka, hale i tasma (przemysl sie juz konczy. mamy ere uslug). Dwa - ze istnieje tylko rynek w Polsce. 3 landy lezace przy Szczecinie - Brandenburgia, MV i Berlin maja wieksze PKB niz cala Polska! Znajdujemy sie w jednym z niewielu miejsc w Europie gdzie na przestrzeni 150 km autostrady roznice w placach siegaja od 1:3 (dla niewykwalifikowanych) po 1:5 (dla specjalistow!). Jest to jak worek zlotych monet lezacy pod nogami. Nie ma komu sie po niego schylic. I to na pewno nie jest wina Jurczyka!!! > powiadasz, ze inwestorzy zewnetrzni nie dziela sie z pracownikami. to prawda. > ale jakie to ma znaczenie ? Ma to fundamentalne znaczenie. Kapital plynie do wlascicieli, a oni wydaja go w miejscu zamieszkania. Czy to budujac sobie nowa rezydencje, inwestujac, czy sponsorujac kluby sportowe, czy tez dzialajac charytatywnie (vide Kulczyk). Wlasnie dlatego Szczecin niemiecki byl taki jaki byl - bo mieszkali w nim wlasciciele firm. To oni fundowali parki, wieze widokowe, sponsorowali kluby, muzea i domy starcow. Miasto jest bogate bogactwem swoich mieszkancow. > wraz z pojawieniem sie zakladu pracy - nie tylko > pojawija sie niskoplatne miejsca pracy, ale takze praca dla kadry inzynieryjnej > (jestem jej przedstawicielem), menedzerskiej, pojawia sie cala masa powiazan > biznesowych i kooperecyjnych. ale ty o tym wszystkim wiesz, tylko oderwany od > rzeczywistosci snujesz opowiastki o korei i niemczech. Wlasnie pracujac w Niemczech i USA zrozumialem doskonale jak sie patrzy na kraje typu Meksyk czy Bangladesz. Jak VW buduje hale w Polsce to nie po to zeby opracowywac nowe projekty samochodow, silnikow, badac nowe stopy czy lakiery. Nie, stawiaja hale w ktorych faceci w kombinezonach, pod nadzorem inzynierow skrecaja skody. Czy naprawde marzymy o tym by sie stac krajem roboli i kelnerow a nie wlascicieli? > z mojego roku zostalo w szczecinie juz tylko kilka osob, wiekszosc na > bezrobotnym. ja bardzo kocham to miasto ale z glodu przymierac nie bede dla > tej milosci. No patrz, a z mojego nie dosc ze prawie nikt nie wyjechal, to jeszcze mostwo ludkow z regionu, od Pyrzyc po Slupsk zostalo. Temat: TPSA wysłała tysiące błędnych not odsetkowych REKLAMA NEOSTRADY+ - po dwoch miesiacach uswiadamiana totalnie bezmyslnych bab na Podgornej co to jest neo, jak brzmi jej regulamin na jakich zasadach mozna ja zamowic - przyslali wreszcie montera; - monter przyszedl, "zalozyl" i wyszedl. po 5 minutach przestalo dzialac; - miesiac na telefonie, na faksie - bez rezultatu. na zadne pismo nie odpowiedzieli; - zadzialalo, gdy sami sciagnelismy sobie sterowniki z internetu, wiec wlasciwie sami zainstalowalismy sobie neo; - dzialalo tydzien i wyskoczyl slynny blad 713. pod infolinia neo prob by zlokalizowac problem bylo wiele. dopiero zapytana przez nas ktoras tam z rzedu kilkunasta osoba, czy jeszcze ktos ma ten problem, odpowiedziala, ze tak, bo jest awaria ogolnopolska. miala zostac usunieta w ciagu tygodnia, nam neo nie dzialala od listopada do stycznia; - dostalismy pismo, ze zmniejsza za ten czas abonament o polowe. oczywiscie na rachunku nie uwzgledniono tego. na pisma w tej sprawie nikt nie odpowiedzial; - dzwonia z ankieta, czy jestesmy zadowoleni z uslug. kazalismy im... - 1 maja neo przestaje dzialac: brak synchronizacji modemu. dioda miga, ewidentnie albo modem walniety, albo linia. zglaszamy na infolinii. wedlug regulaminu maja miesiac na naprawe; - 15 maja zglaszamy ponownie. umawiaja montera na konkretny dzien i godzine. nie przychodzi; - 17 maja robimy awanture na infolinii. umawiaja znowu montera na konkretny dzien i godzine. nie przychodzi; - 18 maja mowia, ze to wina monterow, bo oni zgloszenie wyslali. dzwonimy do monterow - twierdza, ze nie dostali zgloszenia. umawiamy sie osobiscie z monterami na wymiane modemu; - 20 maja zamiast ekipy wymieniajacej modem, przyszla ta od linii telefoniczej. dzwonimy ponownie i umawiamy sie jeszcze raz; - 26 maja wymienili modem. dzial przez dobe...; - znowu zglaszamy na infolinii, ze mamy brak synchronizacji modemu, i ze nie jest to wina modemu. za 4 dni minie regulaminowy termin naprawy zgloszenia. przyjmuja zgloszenie, mamy czekac; - w polowie czerwca dzwonimy na infolinie. mowia, ze wyslali zgloszenie do pionu sieci, mamy czekac. dzwonimy do pionu sieci, nie maja zgloszenia...; - dzwonimy do kierownictwa infolinii - maja zajac sie sprawa; - 30 czerwca dzwoni pion sieci, umawiamy sie na zbadanie parametrow linii. monter nie przychodzi; - awantura w pionie sieci. mowimy, ze jesli natychmiast nikt nam tego nie naprawi, zrywamy umowe, ktorej nie przestrzegaja. po godzinie jest u nas monter. naprawil. dziala; - 7 lipiec nadal dziala. wysylamy faks o odszkodowanie za miesiac maj i czerwiec (1/30 abonamentowa). za jeden przyznaja pelny zwrot abonamentu, za drugi niecale 80%. klocimy sie o te 20%, bo z jakiej okazji mamy robic im prezent? ciagle jeszcze sie klocimy; - 20 lipca dzwonia z infolinii, ze oni przyjrzeli sie naszej reklamacji i wiedza juz, gdzie tkwi problem!!!! na nasza informacje, ze naprawili nam to wreszcie miesiac temu uslyszelismy: aha, to po co ja dzwonie, nie mogla pani zadzwonic i powiedziec? nastepnym razem zadzwonie i powiem im, gdy oni sami mi cos naprawia... - jak myslicie odpowiedzieli na ktores z naszych pism wysylanych do biura obslugi klienta, do pionu sieci, do pionu kontaktow z klientami, do pionu multimediow? a pod 9576 totalna porazka... - jeszcze 4 miesiace do konca umowy. czekamy. Temat: Hospicjum dla Dzieci www.hospicjum.lublin.pl/ Każda choroba dziecka wywołuje niepokój w sercach najbliższych, choroba nieuleczalna rodzi rozpacz. Rozpacz, która na zawsze rani serca. Czy można coś jeszcze zrobić, gdy lekarz w szpitalu wykorzystał już wszelkie możliwości, gdy dalsze leczenie przynosi już tylko ból... Gdy stajemy się bezradni wobec okrutnej niesprawiedliwości losu, śmierci niewinnego dziecka... Wtedy rozpoczyna pracę Hospicjum. Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia jest zespołem opieki domowej działającym na terenie województwa lubelskiego. Swoją pomocą otacza dzieci oraz młodzież z chorobami nieuleczalnymi i postępujacymi. Ta opieka ma na celu przede wszystkim uśmierzenie bólu i innych dokuczliwych objawów oraz niesienie ulgi w cierpieniu, także duchowym. Opieka prowadzona przez Hospicjum jest bezpłatna. Działalność jest finansowana z budżetu miasta Lublina, z darowizn osób prywatnych, firm i instytucji. nr konta: Bank MILLENIUM S.A. 0311 6022 0200 0000 0060 1760 58 Nasz adres: ul. Hutnicza 20B 20-218 Lublin tel. (081) 746 19 00 tel./fax. 746 19 01 Jak pomóc? Ciągle poszukujemy wolontariuszy naszego hospicjum. Pomóc można na wiele sposobów: Comiesięczne wsparcie finansowe, choćby 10 złotych lub wielokrotność tej sumy. Pozwoli nam to mierzyć siły na zamiary i planować skuteczniej realizację naszych celów. nr konta: Bank Millennium S.A. 0311 6022 0200 0000 0060 1760 58 Druki wpłat są dostępne we wszystkich placówkach Poczty Polskiej w województwie. Zamieściliśmy również na naszej stronie blankiet wpłaty na konto Hospicjum w formacie MS Excel 97-2000 i 5.0. Informowanie nas o możliwości pomocy w zakresie przeróżnych usług. Czasami dotyczą one spraw budowlanych, remontowych, przewozu dzieci, napraw samochodów, organizacji różnych sprzętów, począwszy od medycznych, kończąc na zabawkach, które umilają życie naszych dzieci. (Biuro Hospicjum czynne jest od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 - 16.00) My ze swojej strony zapewniamy: * darmowy egzemplarz "Małego Księcia" (wydawanego dzięki uprzejmości drukarni Multidruk S.A.) * roczne sprawozdanie finansowe z działalności hospicjum (powinni Państwo wiedzieć na co przeznaczyliśmy Wasze pieniądze). Osoby zainteresowane odliczeniem darowizny od podatku proszone są o zachowanie dowodów wpłat na nasze konto w celu okazania ich na życzenie Urzędu Skarbowego, jak dowodu dokonania darowizny. "- Tej nocy... wiesz... nie przychodź... - Nie opuszczę Cię. - Będę robił wrażenie cierpiącego... będę wyglądał tak, jakbym umierał. O, tak! Nie przychodź patrzeć na to, nie warto. - Nie opuszczę Cię." Antoine de Saint-Exupery "Mały Książę" Temat: Budimex-Nieruchomości jaka wasza opinia? Gość portalu: Domator napisał(a): > 2. Jakość wykonania. > Ogólnie nie najgorzej, ściany w miarę proste, najważniejsze instalacje narazie > działają OK., gorzej z wentylacją, domofonem i RTV. Okna i drzwi zewnętrzne po > wyregulowaniu od biedy ujdą, natomiast drzwi wewnętrzne zdążyły się już > wypaczyć. Usterki były drobne, i całe szczeście, bo na usunięcie nawet > drobiazgu czeka się miesiącami. > Mieszkanie jest świetnie izolowane termicznie, natomiast akustyka niestety > niewiele lepsza niż w wielkiej płycie. Usterki niestety są uciążliwe - szczególnie nieszczelne okna, problemy z wentylacją, pęknięcia przy elementach ścian z karton-gipsu. Przyjmują reklamacje i nie reagują. > 4. Rozliczenie transakcji kupna. > Takiego bałaganu w księgowości jeszcze nie widziałem. Przy rozliczeniu prostej > transakcji zrobili tyle błędów, że w głowie się nie mieści. Np. naliczyli mi > VAT, którego sami nie odprowadzili, a potem VAT od tego pierwszego VAT-u! Co > innego było w akcie notarialnym, co innego w rozliczeniu, co innego w > fakturach! Na szczęście różnice były tylko o kilkaset zł i w końcu, po dwóch > wizytach w biurze i pięciu telefonach, po pół roku zwrócili mi nadpłatę. Moja > przygoda nie jest wcale wyjątkiem. To niestety prawda i to dość łagodna. > 5. Zarządzanie. > Tu dopiero jest wesoło. W Budimeksie panuje taki bałagan, że wszystko jest > możliwe. Na porządku dziennym jest czeski film. Komunikacja między działami > praktycznie nie istnieje. Pracownicy są nawet pełni dobrych chęci, ale > załatwienie sprawy średnio skomplikowanej sprawy przekracza ich możliwości. > Nikt nad niczym nie panuje. Żeby cokolwiek załatwić, trzeba molestować różnych > pracowników całymi tygodniami.Parę przykładów: od marca nie udało im się > zorganizować naprawy windy; od dwóch miesięcy czekam na naprawę drobnej > usterki; przez ostatnie 5 miesięcy instalacja RTV działała może łącznie może 3 > tygodnie; instalacja domofonowa jest tak sprytnie zbudowana, że gdy ktoś dzwoni > > do jednego mieszkania, to dzwonek słychać również w kliku sąsiednich i nikt z > biedaków z Budimeksu nie wie, co z tym zrobić; itd, itp. > W dodatku niektórzy pracownicy Budimeksu są aroganccy, bezczelnie kłamią lub > rzucają teksty typu "linia na chodniku to też rodzaj ogrodzenia", dyrektorzy > nie odpowiadają na pisma. > Podsumowując, Budimeks buduje może w miarę solidnie i nie sprzedaje dziur w > ziemi, strasznych bubli czy obciążonych hipotek, ale zarządzanie > nieruchomością i obsługa posprzedażowa są fatalne (choć pewnie są i gorsze > firmy pod tym względem). > Gdybym miał kupować dzisiaj, bez ulgi mieszkaniowej, na pewno bym podziękował > tej firmie i poszukał na rynku wtórnym. To prawda. Ale zachęcam wszystkich do kupowania, bo mieszkania i lokalizacja są naprwdę bardzo fajne, szczególnie jak nie będzie obok supermarketu. Ponadto przy większej ilości sprzedanych mieszkań łatwiej będzie się pozbyć Budimeksu jako zarządcy. Ludzie są dość zorganizowani i sprawni w działaniu (vide obrona parku przed supermarketem i pozbycie się PPI SA jako potencjalnego operatora telefonów i internetu), ale Budimex ma większość udziałów we wspólnocie mieszkaniowej. Dopiero nie związany z Budimeksem zarządca wyegzekwuje od nich naprawę usterek w ramach rękojmi oraz być może pełne ogrodzenie. Pozdrawiam. Mieszkaniec Temat: Rękojmia i gwarancja załącznik 1 Załącznik nr l do Protokołu z przeglądu usterek okresu rękojmi w Z.M. przy Al. Wyścigowej 4 I rejon - Korytarze piętrowe wraz z pomieszczeniami technicznymi w Wieży A. 1. XIII p. sprawdzić pod wszystkimi kratkami, Zabrudzona posadzka pod kratką wentylacji z klatki schodowej, GLAZBUD, 2. Wszystkie pomieszczenia techniczne piętrowe A i B, Otwory w drzwiach po żaluzjach zabezpieczyć od wewnątrz poziomym prętem tak, aby dziecko nie mogło wsadzić ręki, GLAZBUD 3. XIII p., XII p., I p. oraz sprawdzić wszystkie pomieszczenia techniczne piętrowe, Zamurować otwory w ściankach szachów oraz w sufitach podwieszonych, styki ścianek z sufitem i przejścia p.poż dla kabli - uszkodzone przez TP, USP, TV itp., GLAZBUD, CI: obciążyć instalatorów nn. 4. Wszystkie otwory po projektowych drzwiach zamurowane, Naprawić tapetę i jej styki z projektową na zamurowanych drzwiach wg zmian lokatorskich, GLAZBUD 5. (-1) przedsionek (przedsionek) hallu windowego, Zdemontować niepotrzebną (za długą)drabinkę elektryczna pionową na ścianie otwór po niej w suficie KG – uszczelnić, GLAZBUD 6. Wszystkie korytarze piętrowe A i B, Płytki korytarzowe na posadzce i cokoliku: - wyczyścić spoiny po ostatniej wymianie płytek - „naturalne dylatacje" wypełnić elastyczną masą fugową a paski granitu przełamane w tych miejscach naciąć i wypełnić masą j.w. - po sprawdzeniu wszystkich spoin cokolików z posadzką: oczyścić jeż nadmiaru masy po ostatniej naprawie oraz w miejscach, takich jak np. Vp. B k/66, VI p. k/pom.techniczne (N), A k/102, uzupełnić brakującą spoiną wzdłuż ściany, HTPL, Np. k/B66, Vp. B k/p.t. (N), VII p. B, Vp. B 7. Część korytarzy piętrowych A i B, Płytki na posadzkach korytarzy zabrudzone w różny sposób ( z wyjątkiem zabrudzeń póz. 1 i 6, CI: Są to zabrudzenia eksploatacyjne i od robót ekip budowlanych klientów/ 8. Większość pomieszczeń technicznych piętrowych AiB, Niedomknięte lub wręcz otwarte głowice instalacji telefonicznej, TP S.A. 9. Część drzwi „BEM" z korytarzy na klatkach schodowych A i B, Brak zaślepek (guzików plastikowych) w ościeżnicach drzwi BEM (otwory fabryczne), HTPL 10. IV piętro – korytarz, Obudowa KG szachtów instalacyjnych k/42 – przedmuch, HTPL 11. IV piętro – korytarz, Odparzona tapeta k/lustra - 1 m. w prawo, HTPL 12. IV p. – korytarz, Malowanie tapety całej ściany z went. na kl. Schód., GLAZBUD 13. I p. – korytarz, „głuchy" tynk ściany k/48, HTPL 14. I p./parter kl. Schodowa, „garby" na płytach KG obudowy szachu - naciąć tam dy latać j e, HTPL 15. Parter, wózkownia, Uszczelnić tynk ściany wokół anemostatu, HTPL 16. Parter, biuro, Pęknięcia ściany nad drzwiami, HTPL 17. Parter A i B, Brak cokolików na schodach z wys. na niski parter - brudzenie tynku przy myciu schodów, GP SZR, Wykonano zgodnie 3 projektem Temat: Lista Morderstw Popelnionych przez Zydow Renesans żydowskiej kultury we Lwowie Renesans żydowskiej kultury we Lwowie Krzysztof Dzięciołowski [LWÓW] Małym autobusem jedzie wesoły i hałaśliwy 9 osobowy, zespół "Sheyne Mejdelach". Chwilę później, już na stołówce, pierwsze takty znanej ludowej piosenki, na harmonii gra Konstantin Sokolow: "Wo iz majn Sztetl, majn Gesle, majn Sztib? Wo iz majn Tajchle un majn Mejdle, dos ich lib ?" Gdzie jest ta wioska, gdzie jest ten dom, gdzie ta dziewczyna co kocham ją? Kobiety, z których najmłodsza ma 71 lat, mogą śpiewać w jidysz, po ukraińsku, rosyjsku i polsku. Cały charakter wielokulturowej Galicji sprzed II wojny światowej. "Piosenki w jidysz to ostanie ślady nie istniejącego już tak na prawdę języka" - zdaje sobie sprawę Sokolow. Pod polską jak i habsburską władzą dzisiejszy, należący do Ukrainy Lwów (Lemberg) przez stulecia uchodził za kulturowe centrum galicyjskich Żydów. W 1941 roku, gdy do miasta wkroczyli żołnierze Wermachtu jedną trzecią populacji miasta stanowili Żydzi - 110 000. Do nich należało 16 teatrów, 8 gimnazjów, 18 synagog. "Cała ta kultura została praktycznie zniszczona" - mówi Ada Dianowa, dyrektor Hessed Arie. Na początku lat 80-tych starsi, pamiętający jeszcze galicyjskie czasy żydzi, próbowali rozbudzić zainteresowanie kulturą, którą znali jeszcze z przedwojennych czasów. "Od 1939 do 1980 dwa pokolenia żydów wyrosły pozbawione tożsamości, dostępu od własnej historii. Są jak nie zapisana karta papieru" stwierdza Dianowa. Żydowska tradycja była im obca, rozmawiali po rosyjsku, nie wiedzieli nic o religii, świętach. Polityczna odwilż, pierestrojka oraz późniejszy upadek Związku Radzieckiego sprzyjały powolnemu wskrzeszaniu żydowskiej społeczności. Boom nastąpił wraz z pojawieniem się pierwszych organizacji i trwa do dziś. Coraz więcej ludzi odkrywa swoje korzenie, angażuje się w życie społeczności, która po wojnie właściwie do lat dziewięćdziesiątych nie istniała. "Przychodzą do nas aby odkryć kulturę, odnaleźć swoją tożsamość, to dobre dla duszy" mówi szefowa "Klubu rodzinnego" Elena Powolocka. "Klub rodzinny" to jeden z projektów Hesedu skierowany głównie do pokoleń 30, 40 i 50- latków. Uczą się historii narodu żydowskiego, poznają tradycję, ale przede wszystkim poznają siebie nawzajem. Hessed Arie powstał we Lwowie w maju 1998 roku. Pieniądze na działalność dostaje od Jointu oraz od prywatnych sponsorów i organizacji. Obecnie zrzesza 4000 członków, co w praktyce oznacza, że skupia połowę lwowskich żydów, których liczbę szacuję się na 6 do 8 tysięcy. W początkowym okresie organizacja zajmowała się przede wszystkim pomocą dla najstarszych członków żydowskiej społeczności. Trzeba było ich odnaleźć i zaproponować im przystąpienie do programu pomocowego. Dla nich Hessed otworzył we Lwowie dwie stołówki, z czego jedna przy synagodze, koszerną. "Z naszych kantyn staramy się uczynić miejsce spotkań o charakterze klubowym, a nie punkty pomocy socjalnej" - tłumaczy nam zza olbrzymich okularów Ludmila Bondarewa. Dziś organizacja rozwozi jedzenie, odzież i inne potrzebne produkty do 52 miejscowości na terenie lwowszczyzny, w lutym 2001 otworzyła nowy ośrodek w Drohobyczu. Działalność organizacji opiera się głównie na zasadzie wolontariatu. Lekarze, fryzjerzy, krawcy, technicy od naprawy sprzętu domowego przychodzą wykonywać drobne usługi nieodpłatnie. Dla niektórych, jak dla 79-letniego mechanika- inżyniera Jakowa Grabowieckiego samo przychodzenie do zakładu jest bardzo ważne - "muszę coś robić, nie mogę siedzieć bezczynnie" - mówi. Jakow wykonuje zaprojektowane w biurze wynalazków sprzęty ułatwiające życie - maszynkę do krojenia kiełbasy, krzesło z siedzeniem ułatwiającym wstanie i inne. Przy Hessedzie działa obecnie "Klub rodzinny", teatr młodzieżowy "Debiut" zespoły: tańca, klezmerski, wokalny "Sheyne Mejdelach", rodzaj przedszkola "Mazel Tow", projekt "Gadająca książka" - nagrywane są książki o tematyce żydowskiej na kasety, tak aby niedowidzący mogli ja odsłuchiwać, program dofinansowywania leków, pomoc osobom starszym, które nie są w stanie wychodzić z domu i wiele innych. Część tych projektów obecnie jest zagrożona z powodu braku finansowych środków. Po 11 września subwencje dla Hesed Arie we Lwowie drastycznie spadły, co najprawdopodobniej odbije się na osobach najbardziej potrzebujących. Dziś renesans żydowskiej kultury we Lwowie wydaje się faktem. Duża liczba Żydów ukraińskich wyemigrowała (obecny poziom to około 100 osób na miesiąc) do Izraela i Niemiec, jednak ci, którzy zostali, są zdecydowani tworzyć i odbudowywać żydowską tradycję na terenie Galicji. Ada Dianowa mówi, że "najbardziej ortodoksyjnym obecnie Żydem we Lwowie jest rabin, który przyjechał tu... z Ameryki". Czy będziemy mieli jeszcze szansę zobaczyć ortodoksyjnych żydów na lwowszczyźnie? Czas pokaże. Temat: Miejski Zarząd Dróg odchudzony KOMUNIKAT URZĘDU MIASTA CZĘSTOCHOWY KOMUNIKAT PRASOWY URZĘDU MIASTA www.czestochowa.um.gov.pl Reorganizacja w Miejskim Zarządzie Dróg Nowy dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Kazimierz Augustyn zdecydował o przeprowadzeniu reorganizacji tej jednostki. Jej celem jest zmniejszenie kosztów funkcjonowania zarządu. Przypomnijmy, że w okresie gdy Kazimierz Augustyn wspólnie ze Zbigniewem Chmielewskim organizowali w I połowie lat 90-tych MZD, planowano zatrudnienie docelowo na ok. 50 – 70 osób. Obecnie w MZD pracuje blisko 100 osób. Największe koszty rodziła jednak wadliwa struktura, w której na trzech pracowników przypadał jeden kierownik – łącznie z dyrektorami było 25 stanowisk kierowniczych. Drastycznym był przykład Wydziału Audytu, w którym Naczelnik miał jednego podwładnego. W niektórych przypadkach zarobki kierowników poszczególnych komórek MZD przekraczały pensje naczelników Wydziałów Urzędu Miasta. Po reorganizacji, liczba stanowisk kierowniczych z 25 zmniejszona zostanie do 10. Z 20 funkcjonujących dotychczas komórek organizacyjnych stworzono pięć wydziałów: - utrzymania dróg - planowania i realizacji zadań - inżynierii ruchu drogowego ( wraz z oświetleniem drogowym) - parkingów - finansowo – organizacyjny ( z zamówieniami publicznymi). Pozostało dotychczasowych dwóch dyrektorów – pan Jerzy Kocyga ( pion utrzymania, planowania i realizacji zadań) pan Zbigniew Przedziński ( pion ekonomiczno-administracyjny). Oprócz wymiernych oszczędności, na które składają się zmniejszone koszty osobowe, zmniejszone abonamenty i koszty obsługi kilkudziesięciu aparatów komórkowych, w zdecydowany sposób poprawi się sprawność działania MZD. W ramach reorganizacji podjęto decyzję o likwidacji liczącej 7 pracowników tzw. grupy interwencyjnej (zajmowała się naprawą i montażem znaków drogowych). Koszt wykonywania tych zadań przez własnych pracowników jest stosunkowo duży, gdyż oprócz pensji ponoszono także koszty obsługi tej komórki (księgowość itp.). W podobnych jednostkach w kraju zlikwidowano te jednostki powierzając ich zadania zewnętrznym firmom wyłonionym w drodze przetargu nieograniczonego. Obecny stan był nie do utrzymania - 7 pracowników zajmowało się niekiedy w ciągu dnia wymianą znaków w zaledwie kilku miejscach Częstochowy... Przetarg zostanie rozstrzygnięty w ciągu najbliższego miesiąca. Majątek będący obecnie w dyspozycji grupy interwencyjnej ( m.in. dwa samochody, narzędzia itd.) zostanie zagospodarowany na potrzeby MZD lub innych jednostek miejskich. Zmniejszenie kosztów funkcjonowania MZD przyniesie wymierne oszczędności, które przeznaczone będą na remonty i utrzymanie dróg. Biuro Prasowe Urzędu Miasta Częstochowy Temat: Budimex-Nieruchomości jaka wasza opinia? Budimex Sulejkowska opinia mieszkańca Witam obecnych i przyszłych sąsiadów. Mieszkam od kilku miesięcy we wschodniej części inwestycji i mogę podzielić się klikoma uwagami. 1. Najważniejsze rzeczy były OK, to znaczy mieszkanie odebrałem w terminie, zapłaciłem tyle, ile miałem zaplacić mam akt notarialny, wszystko gra z hipoteką, no i mieszkam. 2. Jakość wykonania. Ogólnie nie najgorzej, ściany w miarę proste, najważniejsze instalacje narazie działają OK., gorzej z wentylacją, domofonem i RTV. Okna i drzwi zewnętrzne po wyregulowaniu od biedy ujdą, natomiast drzwi wewnętrzne zdążyły się już wypaczyć. Usterki były drobne, i całe szczeście, bo na usunięcie nawet drobiazgu czeka się miesiącami. Mieszkanie jest świetnie izolowane termicznie, natomiast akustyka niestety niewiele lepsza niż w wielkiej płycie. 3. Okolica na razie całkiem nieźle, na razie, bo mam nadzieję, że wszyscy wiecie, że w miejscu skwerku od Grochowskiej, klikadziesiąt metrów od naszych okien, prawdopodobnie powstanie centrum handlowe z hipermarketem. Na razie udaje nam się blokować tę inwestycję,ale ostatecznych decyzji nie ma. 4. Rozliczenie transakcji kupna. Takiego bałaganu w księgowości jeszcze nie widziałem. Przy rozliczeniu prostej transakcji zrobili tyle błędów, że w głowie się nie mieści. Np. naliczyli mi VAT, którego sami nie odprowadzili, a potem VAT od tego pierwszego VAT-u! Co innego było w akcie notarialnym, co innego w rozliczeniu, co innego w fakturach! Na szczęście różnice były tylko o kilkaset zł i w końcu, po dwóch wizytach w biurze i pięciu telefonach, po pół roku zwrócili mi nadpłatę. Moja przygoda nie jest wcale wyjątkiem. 5. Zarządzanie. Tu dopiero jest wesoło. W Budimeksie panuje taki bałagan, że wszystko jest możliwe. Na porządku dziennym jest czeski film. Komunikacja między działami praktycznie nie istnieje. Pracownicy są nawet pełni dobrych chęci, ale załatwienie sprawy średnio skomplikowanej sprawy przekracza ich możliwości. Nikt nad niczym nie panuje. Żeby cokolwiek załatwić, trzeba molestować różnych pracowników całymi tygodniami.Parę przykładów: od marca nie udało im się zorganizować naprawy windy; od dwóch miesięcy czekam na naprawę drobnej usterki; przez ostatnie 5 miesięcy instalacja RTV działała może łącznie może 3 tygodnie; instalacja domofonowa jest tak sprytnie zbudowana, że gdy ktoś dzwoni do jednego mieszkania, to dzwonek słychać również w kliku sąsiednich i nikt z biedaków z Budimeksu nie wie, co z tym zrobić; itd, itp. W dodatku niektórzy pracownicy Budimeksu są aroganccy, bezczelnie kłamią lub rzucają teksty typu "linia na chodniku to też rodzaj ogrodzenia", dyrektorzy nie odpowiadają na pisma. Podsumowując, Budimeks buduje może w miarę solidnie i nie sprzedaje dziur w ziemi, strasznych bubli czy obciążonych hipotek, ale zarządzanie nieruchomością i obsługa posprzedażowa są fatalne (choć pewnie są i gorsze firmy pod tym względem). Gdybym miał kupować dzisiaj, bez ulgi mieszkaniowej, na pewno bym podziękował tej firmie i poszukał na rynku wtórnym. Pozdrawiam. Domator. Temat: Miało być tak pięknie a pewnie wyjdzie jak zawsze. Madzilec, nie o to chodzi czy się znam na prowadzeniu fitnes czy też nie ale o to jak będzie zarządzana ta inwestycja, tym bardziej, że jej koszt jest nie mały. Nie chodzi tu o żaden spisek ale rzeczowe podejście do sprawy tak prestiżowej i niezbędnej inwestycji każdemu legionowianinowi. Niestety brak informacji o planach wykorzystania i zasad funkcjonowania tej inwestycji budzi obawy, poza szumnymi hasłami niczego nie wiadomo a każda informacja jest zdawkowa. Ja nie neguję wynajęcia części pomieszczeń hali ale wynajęcie pomieszczeń na 20 lat, jest przesadą. Za 20 lat to tę halę będzie trzeba gruntownie remontować. Co oznacza, że zamiast wynajmować - taniej byłoby sprzedać te pomieszczenia, bo najemca nie dołoży się do remontu. Można się pokusić o wyliczenia zysków z wynajmu w oparciu o ceny bieżące. Według ofert biur nieruchomości w tej okolicy miasta 1 m2 powierzchni średnio kosztuje 40-50 zł/m2, przyjmując stawkę 50zł (za lokal w stanie surowym, który będzie potrzebował sporych nakładów) można oszacować koszt rocznego wynajmu tej powierzchni na poziomie ok. 660 tys. zł. Czyli 20 letnie wynajęcie części komercyjnej wynosi ok. 13 mln zł. Czy to dużo? Reasumując koszt zbudowania hali na dziś ma się zamykać w koszcie 36 mln zł, przyjmując 19% (koszt zbudowania pomieszczeń komercyjnych, których udział powierzchni wynosi 19% powierzchni całkowitej hali) = 6,8 mln zł + koszt gruntu. Można się pokusić o wyliczenie kosztów gruntu: koszt gruntu w tej okolicy to min 500 zł/m2 (według rzeczoznawcy, który szacował wartość działek w tej okolicy na potrzeby miasta) a powierzchnia uwzględniając udział w ścieżkach i parkingach (zgodnie z wymogami uchwał miasta) to min. 2000 m2. Czyli łatwo policzyć koszt udziałowy gruntu – to 1 mln zł. Podatek od nieruchomości (lokale i grunt) – to bagatela 150 tys. zł po 20 latach (według stawki na 2010 r.) – to banalna kwota - 3 mln zł, ponieważ właścicielem jest miasto wpływów z podatku nie będzie. Czyli razem wartość wynajmowanej powierzchni wynosi bagatela 9,8 mln zł. Do tego należy jeszcze doliczyć koszty ewentualnych napraw substancji budynku przez 17 lat. Co oznacza, że przy hipotetycznej cenie wynajmu zysk miasta w przeciągu 20 lat wyniesie około 3,2 mln zł, czyli około 160 tys. zł rocznie. Najważniejsze pytanie na dziś pozostaje bez odpowiedzi: Kto będzie zarządzał całością i na jakich zasadach? Czy będzie to MOSIR oraz czy będzie zarządzał całą halą łącznie z częścią komercyjna czy też tylko częścią nie komercyjną? To powinno być ustalone zanim podejmie się decyzje o wynajmowaniu. Jeżeli całością ma zarządzać MOSIR to w jego gestii powinno być wynajmowanie pomieszczeń. Zarządca dba o to aby był zapewniony odpowiedni poziom usług i bilansowanie kosztów utrzymania hali. A co do dostępności dla przeciętnego mieszkańca to wcale nie jest tak różowo, według pojawiających się w mediach informacji: „W Arenie Legionowo, będą mogły odbywać się zawody na szczeblu ogólnopolskim i międzynarodowym. Na co dzień obiekt będzie użytkowany przez legionowskie kluby sportowe. Możliwe też będzie udostępnianie Areny na potrzeby klubów sportowych z innych miast, polskich związków sportowych, na organizacje rozgrywek, treningów i zgrupowań.” Czyli przeciętnym mieszkańcom naszego miasta poza udziałem jako kibice na meczach lub klienci targów i koncertów pozostanie jedynie korzystanie z części, którą obecnie miasto planuje wynająć w monopol na 20 lat. Super! Przy takich założeniach hala ta powinna powstać jako projekt w partnerstwie publiczno-prywatnym, gdzie prywatni biznesmeni powinni zapłacić za zbudowanie części komercyjnej a później łożyć na jej utrzymanie i płacić podatki od tej części nieruchomości. Temat: Administracje bez zmian "Witam was w największej polskiej wsi" www.lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/902477.html Autor wielu słynnych aforyzmów, filozof Tadeusz Kotarbiński (1886 - 1981), zainaugurował swój pierwszy po wojnie wykład dla studentów Uniwersytetu Łódzkiego słowami: "Witam was w największej polskiej wsi". Z jednej strony - dziś jest lepiej, bo z kilku tysięcy drewnianych domów, które upodabniały Łódź do gigantycznego sioła, zostało tylko (a może aż?) kilkaset. Z drugiej strony - gorzej, bo lokatorzy gnieżdżący się w rozpadających się chatach są wciąż przesuwani na koniec kilkutysięcznej kolejki oczekujących na kilka metrów podłogi w kamienicach komunalnych, którym rozbiórka na razie nie grozi. Stoją, bo muszą Barbara Zawadzka, szefowa działu zarządzania nieruchomościami w łódzkim magistracie, oblicza, że spośród 3.500 budynków mieszkalnych, których właścicielem jest gmina, około 440 to domy z drewna, nierzadko stuletnie i jeszcze starsze. Najbardziej "wiejską" dzielnicą jest Górna z 232 drewnianymi domami. Na Bałutach jest ich 124, na Polesiu - 53, na Widzewie - 32. Chałupki zbite z desek zniknęły jedynie z centrum Łodzi, nie licząc otwartego dla zwiedzających skansenu w Muzeum Włókiennictwa, gdzie przeniesiono w całości kilka zabytkowych obiektów z końca XIX i początku XX wieku: kościółek z Nowosolnej i sześć domków (z Wólczańskiej 68, Scaleniowej 18, Mazowieckiej 47 i 61, Żeromskiego 68 i Kopernika 42). Pozostałymi kilkuset drewniakami nikt sobie w magistracie głowy nie zawraca. Dopóki będzie do czego przybijać kolejne łaty z desek, będą stały ku udręce ich mieszkańców. Z tym łataniem bywa zresztą różnie. Administracje domów mieszkalnych, na których terenie dogorywają drewniaki, bieżące naprawy najchętniej zrzucają na lokatorów. - Nasz zarządca zapomina, że nam coś się od miasta należy - wzdychają Maria Tucholska z domku przy ul. Doły 12 i jej 90-letnia mama Stanisława Piątek. - Proszę popatrzeć. Kiedy zapadł się nad tą pralnią dach, to go nie zreperowali, lecz zamknęli na kłódkę, wywiesili ostrzeżenie i już. Za potrzebą chodzimy do sławojki. Nad drzwiami wejściowymi zagnieździły się dzikie pszczoły. Przyszli ludzie z administracji, dałam im drabinę. Wyrwali deski, zlikwidowali rój, ale dziury do dziś nie załatali. Innym razem woda ciekła po drewnianym szalunku. Zjawiła się trzyosobowa szanowna komisja i rozwiązała problem: - Jak będzie padało, niech pani podstawi jakąś wanienkę - rzekła pani z komisji. Czy to po bożemu tak ludźmi pomiatać? W domu mamy tylko wodę i to doprowadzoną za nasze pieniądze. Na więcej nas nie stać, a tu wszystko trzeszczy ze starości. Takich domków jest na Dołach kilka. Ludzie, żeby jakoś mieszkać, wymieniają sami okna, coś łatają, malują, dobudowują, przebudowują. Ale toto się przecież zawali! Co wtedy z nami będzie? Korniki przed konserwatorem Wzdłuż ulicy Spornej stoi kilka wiekowych domków tkackich. W jednym z nich mieszka Zdzisława Wiesławska. - To dom z połowy XIX wieku, dawnych tkaczy niemieckich, bo na Spornej wielu Niemców się budowało - opowiada. - Moi teściowie wspominali, że gdy go kupowali, wszystkie dokumenty były po rosyjsku. Mąż św. pamięci nogi uchodził, żeby wpisać domek do rejestru zabytków, ale nic nie wychodził. Niczego nie wychodzą również pozostali właściciele i lokatorzy zjadanych przez korniki drewniaków. - Chronione są tylko budynki z rejestru zabytków, ale nie dotyczy to około sześćdziesięciu obiektów znajdujących się w ewidencji zabytków, bez względu na to, czy ich właścicielem jest gmina, Skarb Państwa, czy osoba prywatna. One nie są chronione prawem i dożywają swego czasu - usłyszeliśmy w biurze łódzkiego konserwatora zabytków. Lokatorzy zjadanych przez korniki drewnianych domków już nie liczą na remonty, wodę w kranach, a tam, gdzie ona jest - na klozet i prysznic. Marzą tylko o jednym - by ich chałupiny zostały jak najszybciej zrównane z ziemią. Przymusowi wysiedleńcy mają bowiem ten przywilej, że ich nazwiska przesuwane są z ogona na czoło listy osób oczekujących na mieszkanie w murowańcu. - Niestety, od zakwalifikowania drewnianego domu do rozbiórki do faktycznego zburzenia go upływa zazwyczaj kilka lat - studzi nadzieję mieszkańców łódzkich chat na przenosiny pod solidniejszy dach Barbara Zawadzka z wydziału budynków. Bohdan Dmochowski - Express Ilustrowany Temat: auto zastępcze dla ON madziach1 napisała: > Witam > > Mam orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprwności. Ze względu na problemy > zdrowotne (SM, dyskopatię i pourazowe zmiany w kr. szyjnym) prowadzę wyłącznie > auto z automatyczną skrzynią biegów. > Dziś miałam stłuczkę (nie z mojej winy). Auto jeździ, ale ma oba boczne drzwi d > o wymiany. Naprawa niestety potrwa. > Próbuję teraz starać się prawo do auta zastępczego z automatyczną skrzynią bieg > ów. Czy są jakieś przepisy, które regulują powyższe kwestie? > Narazie kazali mi wysłać dokumenty udowadniające, że auto jest przystosowane do > ON (czy automatyczna skrzynia biegów może być traktowana jako przystosowanie d > la ON?), kazali udokumentować niepełnosprawność (to akurat proste, bo mam orzec > zenie), ale też jakiś dokumetn określający zakres niepełnosprawności (to już ni > e wiem co ma być). > Auto jest mi niezbędne bo do jednej pracy dojeżdżam 25 km :(, w związku z druga > mam dużo wizyt po mieście. > > Pozdrawiam, Magdalena Zakres usług np .powypadkowych, naprawczych, w ramach OC, AC zawarty jest w indywidualnej umowie pomiędzy konkretnym ubezpieczycielem a właścicielem samochodu – polisie ubezpieczeniowej. Należy przede wszystkim dokładnie przeczytać, jakie usługi w danej polisie zostały objęte ubezpieczeniem. Uregulowania prawne w stosunkowo wąskim zakresie podane są na stronie Rzecznika Ubezpieczonych: www.rzu.gov.pl/skargi/najczestsze-problemy/Pojazd_zastepczy_w_przypadku_korzystania_z_ubezpieczenia_OC_ Posiadaczy_pojazdow_mechanicznych_sprawcy__47 Pomocna może być też poniższa informacja ( za: ipolisa.pl/Samochod-zastepczy-dla-poszkodowanego,info,5 : ) ”Samochód zastępczy dla poszkodowanego W przypadku gdy szkoda likwidowana jest z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów (...) zakład ubezpieczeń jest obowiązany - zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 361 § 2 k.c. - do pokrycia normalnych następstw szkody . Jeżeli zatem poszkodowany wykaże, iż koszty które poniósł tytułem wynajmu pojazdu były konieczne, wówczas zakład ubezpieczeń jest obowiązany do ich wyrównania. Sprawa jest stosunkowo prosta gdy poszkodowany prowadzi działalność gospodarczą, której charakter wymaga posługiwania się pojazdem. Podobnie jest gdy charakter naszej pracy wiąże się z koniecznością dyspozycyjności i możliwością ciągłego przemieszczenia się. Również gdy poszkodowany w związku ze stanem zdrowia musi dojeżdżać na leczenie lub rehabilitację i korzysta z taksówki lub samochodu zastępczego (wybór powinien być dyktowany kosztem usługi tj. należy działać na rzecz minimalizacji kosztów) przysługuje mu zwrot poniesionych na ten cel kosztów. W praktyce wiele trudności sprawia poszkodowanym przekonanie zakładu ubezpieczeń o konieczności wynajmu samochodu zastępczego gdy zachodzą inne od wymienionych przesłanki np. brak samochodu dezorganizuje nam życie zawodowe czy rodzinne. Zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych w przypadku gdy do normalnego funkcjonowania rodziny nie wystarczy przemieszczenie się jej członków powszechnie dostępnymi środkami komunikacji - wówczas mamy prawo domagać się pokrycia kosztów wynajmu samochodu. Pamiętajmy aby był to samochód mniej więcej tej klasy co nasz oraz by koszt wynajmu nie odbiegał od średniej ceny za ta usługę na danym terenie, nadto musi być on udokumentowany np. fakturą, umową użyczenia itd.” Nie ma odrębnych przepisów, które określałyby, że automatyczna skrzynia biegów jest dostosowaniem dla osób z niepełnosprawnością, ponieważ każda niepełnosprawność wymaga innego dostosowania. Wymaganym w Pani przypadku dokumentem określającym rodzaj niepełnosprawności oprócz orzeczenia o niepełnosprawności może być dodatkowo zaświadczenie od lekarza, w którym szczegółowo opisane będą konkretne problemy ruchowe. W razie wątpliwości proponujemy skorzystać z pomocy Biura rzecznika Ubezpieczonych: www.rzu.gov.pl/ Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 168 rezultatów • 1, 2, 3 |