Biuro Napraw

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Napraw




Temat: neostrada
neostrada
Krótka historia z neostradą w tle. Chcesz mieć problemy, zafunduj sobie
neaotradę...

W dniu 01.11.2004 ok. godz. 19 dokonano zgłoszenia na bezpłatny nr 0-800 102
102 awarii systemu. Awaria polegała na niemożnosci wejścia do internetu. Cały
czas migotała dioda ADSL. Jak się później dowiedziałem, oznaczało to brak
synchronizacji.
W środę na call-center uzyskałem informację, że 3 dni owszem ale ROBOCZE, co
oznaczało, że czas usuniecia awarii minie dopiero w czwartek. W czwartek po
południu dowiedziałem się, że jeszcze nie ma odpowiedzi z centrali (taka
dziwaczna nazwa, chodzi o tych co zarzadzaja łączami; dla uproszczenia będę
dalej nazywał ich po prostu centralą).
Wieczorem zadzwoniłem jeszcze raz. Rozmowa znowu była bardzo uprzejma i nic
poza tym.
Tego to już miałem dość. Zapytałem, jak mogę porozumieć się z kimś z szefów
tego „kafkowskiego zamku” bo osoby siedzące na call-center w gruncie rzeczy
guzik mogą i są wystawione przez swoich dobrze opłacanych szefów jako ściany
płaczu i do zbierania jobów (tu przepraszam wrażliwych) . W odpowiedzi
usłyszałem, że jedynym sposobem komunikowania się z szefami neostrady jest e-
mail (sic!). Pogratulowałem im geniuszu i poprosiłem o wyjaśnienie mi
możliwości skomunikowania się poprzez e-maila w sytuacji, gdy z winy tych
nierobów mam uszkodzoną linię. Oczywiście odpowiedzi nie uzyskałem.
W piątek po południu moja cierpliwość już pomału zaczęła się kończyć.
Usłyszałem, że muszę jeszcze poczekać na odpowiedź z centrali. Po godz. 18
zadzwoniłem ponownie i dowiedziałem się, że już tam nikt nie pracuje a w
sobotę jest wolne i muszę cierpliwie czekać do poniedziałku.
Zażądałem podania numeru do jakiegos szefa. Oczywiście odmówiono mi
grzecznie. Byłem jednak na tyle upierdliwy, że przełączony zostałem na
jakiegoś typka. Kiedy mu wyraziłem moje zdanie o takim załatwianiu klienta,
usłyszałem - UWAGA!- że odłoży słuchawkę. Teraz to już tego typa wyśmiałem.
Ale się opamiętał i ciągnął ze mną temat.
Obiecałem mu solennie, że następnego dnia pójdę do telepunktu, gdzie
załatwiałem zakup neostrady i będę długo i głośno rozmawiał na temat sposobu
traktowania klientów, licząc na to, że paru wypłoszę. Słowa dotrzymałem. Były
za mną dwie osoby a w lokalu jeszcze parę. Najgorzej się miał ten biedak,
który musiał mnie słuchać, bo klient jest trzeźwy, nie bluzga a że
niezadowolony... W każdym razie nie mógł wezwać ani ochrony, ani policji.
Niestety szybko mnie to znudziło i wyszedłem.
Cały czas nie do końca dowierzałem tym z call-center więc na wszelki wypadek
w piątek o godz. 20 zadzwoniłem do lokalnego biura napraw z pytaniem, czy do
nich cokolwiek zgłaszano (w rozmowach już ustaliłem, że awaria może być na
tut. ‘zwykłej’ centrali albo nawet u mnie, na kompie). Dyżurujacy tam pan
rzeczowo ze mną porozmawiał, poinformował mnie, że żadnego zgłoszenia z
centrali nie miał po czym rozłączyliśmy się a on dokonał pomiaru mojej sieci
i po paru minutach zadzwonił z informacją, że sieć (po mojemu: druty) mam w
doskonałym stanie. Obiecał przekazać sprawę swojemu koledze od netu.
W sobotę zadzwonił z przeprosinami (uwaga!), że kolega ma jednak wolne. Ale
doszedł do wniosku, że może jednak plącze się gdzies po mojej dzielnicy i
zadzwoni do niego na komórkę. Okazało się, że jednak nie jest osiągalny i
poprosił o cierpliwość do poniedziałku.
W poniedziałek ok. g. 11 zadzwonił do mnie na komórke ten pan od netu.
Powiadomił mnie, że jedzie na centralę telefoniczną sprawdzić synchronizację.
Po ok. godzinie zadzwonił i poniformował, że usunieto awarię portu i teraz
powino wszystko być OK.
I istotnie tak było.
We wtorek jednak zadzwoniłem jeszcze raz pod numer 0-800 102 102 z pytaniem,
jakie są losy mojego zgłoszenia. Po perypetiach, pan z call-center powiedział
mi, że ma zgłoszenie usunięcia awarii. Niestety nie odpowiedział mi na
pytanie, czy jest to wynikiem dbałości o klienta, czy raczej strach, bo w
poniedziałek (przed telefonem pana od netu) powiadomiłem ich, że we wtorek
idę do TPSA i w dyrekcji robię pikietę.
W ciągu tego tygodnia udało mi się kilkakrotnie wejść do netu na kilka-
kilkanaście minut, po czym out! Od czwartku już nawet na minutę.

Jaki z tego morał ? Masz dużo wolnego czasu ? Kup sobie neostradę a walka o
jej funcjonowanie zajmie ci minimum kilka dni.

Cały obraz TPSA popsuło mi natomiast tych dwóch dziwaków z lokalnego biura
napraw, którzy zadali sobie tyle trudu, żeby taki jeden zbzikowany
internauta - zamiast się miotać przy telefonie oraz biegać zdrowo po mieście
od punktu do punktu - siedział sobie cicho i niezdrowo przed monitorem...

PS
Obiecałem wielu moim rozmówcom z call-center i przede wszystkim temu typkowi,
który chciał rzucać słuchawką, że to opiszę i puszczę w sieć.






Temat: TP SA wali w rogi jeleni
Nowe oblicze telekomunikacji

Czemu ma służyć akcja reklamowa TPSA? Według mnie ma zatuszować radykalne
obniżenie poziomu usług. Kilka miesięcy temu TPSA w Toruniu likwiduje punkty
obsługi abonenta - jak nieoficjalnie mówią jej pracownicy - zgodnie z zasadą,
że tym mniej skarg im mniej miejsc, gdzie można je składać. Od tego czasu
kolejka w ostatnim istniejącym jest tak długa, że niemożliwe staje się
załatwienie jakiejkolwiek sprawy. Ostatnio wprowadzenie "błękitnej linii" wiąże
się z likwidacją numeru do lokalnego Biura Napraw. Zgłoszenie awarii zapisywane
jest w jakimś ogólnopolskim systemie i kiedy nie ma możliwości skontaktowania
się z technikami na miejscu, czyli w tym wypadku w Toruniu, termin naprawy to 2
dni. Moje SDI psuje się notorycznie, zazwyczaj o 16-tej, a włączane z powrotem
było 8.00-9.00 na drugi dzień. Tak co 2-3 dni. W piątki prawie zawsze. Wtedy
cały weekend nie ma internetu. Kiedy wyraziłem swoje oburzenie, że moje SDI
działa praktycznie tylko w godzinach pracy techników i to musiało się
zmienić. "Doradcy" z błękitnej linii zapewniają, że nie ma w tym żadnej
złośliwości i że mam cierpliwie czekać, tym razem przez 2 dni naprawy - bo na
to pozwala TPSA umowa. Ten list będę musiał wysłać z kafejki internetowej.
Dzisiaj jest piątek. Czyli TPSA świadczy swoje usługi, i to jak dobrze pójdzie,
w dni powszednie od poniedziałku do piątku, w godzinach od 9.00 do 16.00.
Nie wspomnę już, że to moje łącze cały czas działa wadliwie i znalezienie
przyczyny przekracza możliwości intelektualne toruńskiej TPSA. Próbowano mi
wmówić, że to wada komputera, lub że adresy w internecie są zbyt obciążone.
Pewnego razu dzwoni telefon i kolsuntant z TPSA zaoferował mi Neostradę.
Powiedziałem, że jestem zdecydowany (może to jedyny sposób na pozbycie się
problemów z SDI - rezygnacja) i zapytałem, jak długo to potrwa. Pan zapisał
wszystkie dane potrzebne do sporządzenia umowy i obiecał zadzwonić w ciągu
trzech dni z informacją, że umowa i zestaw czekają w telepunkcie. Minęło prawie
2 tygodnie. I nic. Po co ktoś zawracał mi głowę. Znam jeszcze osobę namówioną w
podobny sposób. Po kilku wizytach w telepunkcie znajomy odpuścił sobie.
Były reklamy TPSA, że po domach będą chodzić "doradcy". Nawet, jeśli to prawda
(a nie sądzę), to po co. Żeby pogadać i odesłać gdzie indziej. Przecież nie
przyniosą zestawu instalacyjnego.
Jeszcze inne słynne już oszustwo. ISDN. Przestarzała, strasznie droga w
eksploatacji technologia. Kilka lat temu, podobno, telekomunikacja kupiła
olbrzymią ilość urządzeń do tej usługi. Do dziś, kosztem szeroko zakrojonej
kampanii reklamowej, próbują wciskać to klientom. Ludzie, nie dajcie się
nabrać. ISDN nie nadaje się ani do domu, ani do firmy. A jeśli się chce
korzystać z obydwu kanałów - płaci się za podwójne impulsy. Miałem kiedyś ISDN
w firmie. Kiedy zapłaciłem rachunek 3000 zł szybko zrezygnowałem i czekałem na
POLPAK-T (tylko 1640 miesięcznie za 1 MB i ok. 2500 instalacja).
Był już taki moment, może 2-3 lata temu, że jakość usług TPSA poprawiała się.
Nie na długo. Wolą wydawać pieniądze na drogą reklamę telewizyjną, za którą nie
idzie żadna poprawa jakości usług. TPSA wystarcza świat pozorów. Wystarczy
być... [monopolistą].
Może ktoś jeszcze ma podobne problemy. Może to po prostu jakiś technik
przełącza sobie SDI na popołudnia i weekendy. A może tylko mam pecha.





Temat: ZAINWESTUJEMY W STADION NA RAKOWIE
ZAINWESTUJEMY W STADION NA RAKOWIE
Częstochowa, 9 czerwca 2004 roku

KOMUNIKAT BIURA
PRASOWEGO URZĘDU MIASTA CZĘSTOCHOWY

ZAINWESTUJEMY W STADION NA RAKOWIE

Co najmniej 10 tysięcy miejsc na widowni, hala sportowa, jeszcze jedno boisko
treningowe o sztucznej powierzchni – Miejski Stadion na Rakowie ma być
obiektem, na którym mają się odbywać międzynarodowe spotkania piłkarskie.
Rozbudowa i remont kompleksu sportowego ma kosztować 20 mln złotych, w dużej
części z poza budzetu miasta.
Już rozpisano przetarg na opracowanie projektu. Zgłosiło się 6 firm.

Przypominamy, iż niszczejący stadion na Rakowie został przejęty przez miasto
od huty przed rokiem. Dziś podczas konferencji prasowej przedstawiono
szczegółową informację na temat rocznego administrowania tym obiektem przez
MOSiR. Zaprezentowano także plany przebudowy i rozbudowy kompleksu sportowego
na Rakowie.

Poniżej szczegółowy zakres planowanych robót i inwestycji.

1. Remont budynku w 2004 roku (z puli remontów Urzędu Miasta):
Propozycje:
· Wymiana całej instalacji centralnego ogrzewania, oraz okien w sali
gimnastycznej
· Wymiana instalacji elektrycznej (moc 40 KW )
· Wymiana instalacji wodno-kanalizacyjnej
· Naprawa i docieplenie elewacji zewnętrznej

Pozostały zakres prac w budynku

1. Sala gimnastyczna:
- wymiana nawierzchni sali
- wymiana okien
- naprawa i malowanie ścian
- nagłośnienie sali
- zainstalowanie tablicy wyników
2. Remont szatni:
- usunięcie starych kafelek i położenie nowych
- naprawa i malowanie ścian
3. Remont korytarzy
- usunięcie boazerii
- tynkowanie malowanie ścian
- wymiana drzwi wejściowych
4. Gruntowny remont pralni:
- skucie ścian
- odgrzybienie ścian
- remont odpływów wody
- tynkowanie , ułożenie glazury, malowanie
5. Remont dachu:
- wymiana rynien
- wymiana pozostałej blacharki
- naprawa instalacji odgromowej
- naprawa kominów wentylacyjnych
- naprawa dachu technologią bez spoinową
6. Remont pozostałych pomieszczeń biurowych, świetlicy
- zerwanie tynków
- tynkowanie , malowanie
- układanie kafelek
7. Wymiana pozostałych okien w całym budynku
8. Kasy biletowe
- przebudowa 2 kas biletowych i wykonanie nowego wjazdu na obiekt
- wykonanie nowej bramy wjazdowej na pilota oraz furki dla pieszych
- remont pozostałych kas biletowych
- montaż urządzeń zliczających kibiców
2. Renowacja boiska bocznego i naprawa pozostałych boisk:
- budowa boiska sztucznego o wym. 105 X 69 m z trybunami na 300 – 500
miejsc siedzących z oświetleniem , nagłośnieniem, oraz tablicą wyników i
ogrodzeniem boiska
- kapitalny remont pozostałych dwóch boisk piłkarskich
3. Wykonanie monitoringu całego obiektu:
- wykonanie monitoringu wizualnego z możliwością rejestracji zdarzeń
4. Boisko główne:
- renowacja płyty głównej
- montaż siedzisk na zadaszonych trybunach, przebudowa trybun wokół
boiska( wymiana siedzisk pozostałych )
- modernizacja nagłośnienia
- wykonanie oświetlenia płyty głównej
- wykonanie nowej tablicy wyników – zegar boiskowy
- pod trybunami budowa pomieszczeń socjalnych ( szatnie dla zawodników,
trenerów, sędziów , punktu medycznego, magazynu sportowego, suszarni, toalet
w tym toalety dla osób niepełnosprawnych
5. Budowa Hali z boiskiem o sztucznej nawierzchni, z łącznikiem do
budynku głównego.
- hala ze sztuczną nawierzchnią z wyposażeniem sportowym do gier
zespołowych (piłka nożna halowa, siatkówka, koszykówka, piłka ręczna)
- widownia na 300 – 500 miejsc
- nagłośnienie
- tablica wyników , zegar
- szatnie zawodnicze
- sauna i gabinet hydroterapii
- siłownia
- szatnia i łazienka dla osób niepełnosprawnych
- kawiarenka klubowa
- sala konferencyjna
6. Modernizacja boisk przed budynkiem do mini piłki nożnej i koszykówki
i siatkówki:
- naprawa boisk , poprawa ich wyglądu
7. Parking:
- budowa parkingu przed budynkiem
- budowa parkingu dla kibiców w sąsiedztwie stadionu
8. Budowa 3 zadaszonych kortów:
- wybudowanie trzech zadaszonych kortów z małym zapleczem socjalnym,
nagłośnieniem, oświetleniem, minikawiarenka.

Ireneusz Leśnikowski
rzecznik prasowy Urzędu Miasta Częstochowy



Temat: Ostrzeżenie przed firmą FORMAT
Ostrzeżenie przed firmą FORMAT
Oto uwagi z kontaktów w firmą Format w Warszawie (ul. Bracka, ul.
Jagiellońska), w celu przetrzeżenia potencjalnych klientów.

Firma odmawia przyjęcia mojego komputera do naprawy gwarancyjnej z powodu ...
rzekomej zerwanej plomby. Plomba była w stanie identycznym jak po odebraniu z
ich serwisu, choć zakurzona. Wezwany informatyk nie miał wątpliwości iż
plomba nadal jest na miejscu. Widać wyraźnie taśmę przezroczystą dowodzącą iż
obudowa nie została zdjęta. Srebrna, wierzchnia część plomby istotnie musiała
odpaść lub też, co bardziej prawdopodobne została wadliwie założona przez
pracowników Formatu. Gość z sewisu na ul. Jagiellońskiej z miejsca odmówił
naprawy, nawet nie zajrzał do środka, za to długo ze mną dyskutował. W tym
czasie zdążyłby wymienić w komputerze uszkodzony zasilacz za ok. 40 zł. Wolał
jednak zniechęcić klienta. W firmie Format dokonałem zakupów na ponad 10 tys.
zł, a przy próbie skorzystania z przysługującego mi prawa do naprawy
gwarancyjnej zostałem odprawiony z kwitkiem. Na moje żądanie wydania na
piśmie decyzji o odmowie przyjęcia sprzętu do naprawy gwarancyjnej, pojawił
sie człowiek w garniturze podający sie za właściciela firmy, nieciekawy
typek. Oto najciekawsza część incydentu: mimo iż sie nie znamy, z miejsca
zasugerował że mamy wspólnych znajomych i on przez to wie iż na pewno
grzebałem w komputerze i celowo zerwałem plombę. Następnie sie z tego wycofał
gdyż jak stwierdził "chciał sie czegoś ode mnie dowiedzieć a ja nadal swoje".
Powtórzył kilkakrotnie iż zerwałem plombę i chcę ich oszukać. Aby ostatecznie
zniechęcić klienta, ośmielił sie zaproponować bym oddał komputer do ich
serwisu po to, by Format, po14 dniach przetrzymywania w serwisie, oficjalnie
odmówił naprawy z powodu rzekomego braku plomby. Oczywiście płatną naprawę
zleciłem bardziej przyjaznemu sklepowi komputerowemu, który w całości
podzielił moje racje. Proszę zwrócić uwagę na postępowanie właściciela firmy
Format - z miejsca oskarża klienta o kłamstwo i próbę oszustwa.

Wniosek jest taki iż Format pod byle powodem nie wywiązuje sie ze zobowiązań
gwarancyjnych. Ale taka polityka ma krótkie nogi. Kolejne kilkanaście tysięcy
złotych, przeznaczone na sprzęt komputerowy, z pewnością wydam u innego
sprzedawcy. Oszczędzili 40 zł, stracili klienta, przyszłe zakupy mojej firmy
(prowadzę biuro tłumaczeń) oraz dobrą reputację, przynajmniej u mnie i wśród
znajomych, którym oczywiście opisałem postępowanie Formatu.

Ostrzegam przed korzystaniem z usług firmy Format, gdyż odwraca sie do swoich
klientów plecami i nie wywiązuje sie ze swoich zobowiązań w zakresie naprawy
gwarancyjnej sprzedawanego przez siebie sprzętu (jak widać coraz gorszej
jakości - zasilacz nie powinien psuć sie po zaledwie 1 roku pracy).



Temat: Może się w końcu coś ruszy :-)
Może się w końcu coś ruszy :-)
Dziennik Elblaski napisal:

"Kiedy obiekty PKP przestaną straszyć?

Stan techniczny i estetyczny elbląskiego dworca Głównego PKP w Elblągu budzi
wiele zastrzeżeń. Po modernizacji sąsiadującego z nim dworca PKS, potrzeba
remontu stała się aż nazbyt widoczna.

Sprawą zajął się, m. in. Henryk Słonina, prezydent Elbląga. Z jego inicjatywy
doszło do spotkania z dyrekcją Zakładu Linii Kolejowych w Olsztynie.

- Prezydent wielokrotnie zwracał się do PKP o wykonanie niezbędnych prac
remontowych i dbałość o wygląd obiektów i terenów należących do PKP,
znajdujących się w Elblągu - wyjaśnia Agnieszka Staszewska, rzecznik prasowy
prezydenta Elbląga. - Podczas spotkania poinformował dyrekcję zakładu o
zastrzeżeniach dotyczących stanu obiektu technicznego i estetycznego tych
obiektów. Poinformował też o inwestycjach miejskich zlokalizowanych w
sąsiedztwie obiektów PKP, planach nowego zagospodarowania Placu Dworcowego.

Przeprowadzona została kontrola stanu technicznego dworca Głównego PKP. Jej
wyniki nie pozostawiają złudzeń. Konieczna jest naprawa bądź uzupełnienie
niektórych elementów architektonicznych oraz remont peronów. Sprawą odnowienia
dworca Głównego w Elblągu zajmuje się Biuro Gospodarowania Nieruchomościami
PKP w Elblągu.

- Zostały już podjęte działania w tym kierunku. Będą one kontynuowane i
przyniosą w najbliższym czasie widoczną poprawę wizerunku dworców kolejowych -
zapewnił Zbigniew Gietka, dyrektor Biura Gospodarowania Nieruchomościami PKP w
Warszawie. - Ograniczone środki finansowe nie pozwalają objąć działaniami
równocześnie wszystkich dworców.
Za remont elbląskiego dworca odpowiedzialne jest Biuro Gospodarowania
Nieruchomościami PKP w Warszawie. Decyzji w tej sprawie nie może podejmować
Zakład Linii Kolejowych w Olsztynie.

Natasza Jatczyńska

Potrzebny jest projekt
Elżbieta Dzikiewicz z Zakładu Nieruchomości PKP SA, rejon Elbląg
- Kontaktuję się z Wydziałem Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu
Miejskiego w Elblągu. Uważam, że należy stworzyć taki projekt remontu dworca,
który współgrałby kolorystycznie z nowym budynkiem dworca PKS. Cały czas
czekamy jednak na konkretną odpowiedź z Warszawy dotyczącą remontu dworca
Głównego PKP w Elblągu.

Inne obiekty
Remontu wymaga nie tylko dworzec Główny PKP w Elblągu. Jednym z innych
obiektów jest most kolejowy przy Trasie Unii Europejskiej. Prezydent Elbląga
podczas spotkania uzyskał zapewnienie, że dokonana zostanie ekspertyza,
dotycząca jego stanu technicznego i określone zostaną koszty modernizacji. Od
dłuższego czasu zainteresowanie mieszkańców miasta budzi dworzec PKP Elbląg
Zdrój. W sierpniu rozpoczęła się naprawa elewacji budynku dworca. Konieczny
jest jeszcze remont dachu oraz wiaty przylegającej do tego obiektu."

Dobrze, ze przynajmniej to nie zalezy od Olsztyna, bo wtedy bysmy sie
naczekali. A tak, to jeszcze ten problem dosyc szybko powinno sie rozwiazac:)




Temat: Studenci szukają mieszkań
Miejsc w olsztyńskich akademikach nie wystarczy dla wszystkich studentów. Wielu
z nich musi wynająć mieszkanie. Dla osób poszukujących stancji nadszedł czas
wertowania ogłoszeń

Wydziałowe komisje mieszkaniowe rozdzieliły miejsca w uniwersyteckich
akademikach na przełomie maja i czerwca. Było ich ponad 4 tys., a chętnych trzy
razy więcej. I tak jest już od kilku lat - studentów przybywa, a miejsc nie.

W niektórych akademikach udaje się jedynie wygospodarować pojedyncze
pomieszczenia. - To kropla w morzu potrzeb - przyznaje Marianna Pietrzak z
Fundacji "Żak", która administruje olsztyńskimi Domami Studenta. - Niestety,
nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miejsc mogło przybyć. Nie mamy
na to środków.

Studentom, którzy nie będą mieszkali w akademiku pozostaje jedynie znalezienie
stancji. Bardziej zapobiegliwi już zaczęli poszukiwania. Można to robić na
kilka sposobów, m.in. przeglądając ogłoszenia prasowe czy też oferty biur
nieruchomości, a także skorzystać z pomocy organizacji studenckich, np.
samorządu studenckiego.

Na razie w olsztyńskich biurach nieruchomości panuje jeszcze spokój. Młodych
ludzi można jedynie spotkać przy tablicach ogłoszeń w holu uczelni.

W najtrudniejszej sytuacji są studenci pierwszego roku. W akademikach mogą
liczyć jedynie na 10-20 proc. miejsc.

Ich wnioski wydziałowe komisje mieszkaniowe rozpatrzą dopiero w drugiej połowie
sierpnia. Wówczas większość najkorzystniejszych ofert wynajęcia mieszkania
będzie już nieaktualna.

Mniejszy problem mają osoby, których rodzeństwo bądź znajomi studiują w
Olsztynie. Zazwyczaj bowiem pomagają w znalezieniu stancji.

Często mieszkania studentom pierwszego roku szukają rodzice.

- Przyjechaliśmy z Inowrocławia. Syn dostał się na pierwszy rok studiów, chcemy
więc szybko znaleźć mu pokój - mówi Elżbieta Rogowska.

Co robić, by w przyszłości uniknąć mieszkaniowej gorączki? Warto wynajmować
pokój u tej samej osoby. Jest tylko jeden warunek: nie można podpaść sąsiadom,
organizując np. zbyt głośne imprezy.

DLA GAZETY

Małgorzata Dyrda, właścicielka biura nieruchomości AS: Mieszkań do wynajęcia w
Olsztynie jest więcej niż w poprzednich latach. Kiedyś właściciele niechętnie
przyjmowali studentów. Jednak czasy się zmieniły. Ludzie są coraz biedniejsi,
dlatego chcą zarobić.

W tej sytuacji coraz częściej rezygnują z kaucji. Kiedyś osoba, która
wprowadzała się do mieszkania, musiała zapłacić z góry za kilka miesięcy.

Bożena Tłoczkowska, właścicielka biura nieruchomości Drągowski: Studenci
częściej poszukują samodzielnego pokoju niż mieszkania.

Zdarza się, że osoby, które korzystają z naszych usług, nie życzą sobie, by
wynajmować mieszkanie studentom. Wolą uniknąć sytuacji, gdy po roku akademickim
ich mieszkanie będzie się nadawało tylko do remontu.

Andrzej Woźniak, właściciel biura nieruchomości Komes: Studenci mają w czym
wybierać. Ceny mieszkań spadły i wynoszą teraz ok. 500 zł plus opłaty za duże
dwupokojowe mieszkanie.

Jednak połowa naszych klientów zaznacza, że niechętnie wynajęłaby mieszkanie
studentom, ponieważ ci nie dbają o nie.

Rady dla studentów

Znajdź mieszkanie, w którym samemu płaci się za media. W przeciwnym razie może
się zdarzyć, że właściciel powie po miesiącu, że zużywasz za dużo wody albo za
często korzystasz z kuchni.

Zasady wynajmu trzeba omówić na początku, np. kwestię przyjmowania gości.
Trzeba również ustalić cenę, termin i sposoby wnoszenia opłat.

Koniecznie trzeba spisać dane wynajmującego, bo zdarza się, że ktoś chce
wynająć cudze mieszkanie, choć nie ma do tego prawa.

Jeśli zdecydujemy się na pomoc pośrednika, warto zapytać, czy posiada licencję.
Licencjonowany pośrednik nie weźmie od nas pieniędzy przed zakończeniem
transakcji. Poza tym sprawdzi właściciela i powie, ile rzeczywiście może
kosztować wynajęcie mieszkania w wybranej dzielnicy.

Warto sprawdzić stan techniczny mieszkania, najlepiej w świetle dziennym i gdy
mieszkańcy bloku czy kamienicy są w swoich domach. Nawet jeżeli po oględzinach
okaże się, że w mieszkaniu jest kilka usterek, nie musimy od razu z niego
rezygnować. Na tej podstawie możemy wynegocjować niższy czynsz albo poprosić
właściciela o konieczne naprawy.

Dla właścicieli mieszkań

właściciele samodzielnych mieszkań powinni sprawdzać, czy lokatorzy wnoszą
regularnie opłaty.

warto też zaglądać do mieszkania co jakiś czas, by sprawdzić, co się dzieje,
jak mieszkanie wygląda i ile osób rzeczywiście w nim mieszka.

WYNAJMĘ

Otwieramy coroczną giełdę informacji o stancjach w Olsztynie. Jesteś studentem,
poszukujesz mieszkania albo masz pokój lub mieszkanie, w którym chcesz
zakwaterować studenta




Temat: Afera z Kupcem to małe piwo AQANET to dopiero...
AQANET był spółką z o.o., teraz jest S.A.

<Archiwum Głosu Wielkopolskiego
ROK 2003 : 06 Października 2003

W radach nadzorczych spółek, w których Miasto Poznań ma akcje lub udziały
zasiadają nie tylko przedstawiciele delegowani przez magistrat.

AQUANET
Stanisław Tamm (były wicewojewoda), Wojciech Kulak (były
sekretarz zarządu Miasta Poznania).
Wynagrodzenie: 2133,63 2370,70 zł.

Poznańska Energetyka Cieplna
Maciej Musiał (były wojewoda),
Paweł Leszek Klepka (były wiceprezydent Poznania).
Wynagrodzenie tajemnicahandlowa.

Targowiska
Michał Prymas (Wydział Mienia Komunalnego UMP).
Wynagrodzenie: 1896,56 2370,70 zł.

MPGM
Krystyna Smogur (dyrektor Biura Prawnego UMP),
Maciej Frankiewicz (zastępca prezydenta Poznania),
Ryszard Szulc (były wysoki funkcjonariusz Ministerstwa Skarbu Państwa,
a obecnie pełnomocnik w UMP),
Marek Zieliński (były poseł UW).
Wynagrodzenie: 2133,63 2370,70 zł.

Centrum Kongresowe
Janusz Krysiak (dyrektor Biura Promocji Inwestycji UMP),
Zbigniew Hoffman (pełnomocnik w UMP).
Wynagrodzenie: 1185,35 1422,42 zł.

Zakład Naprawy Autobusów
Dariusz Jędraszak (sekretarz Miasta w UMP),
Bożena Przewoźna (dyrektor Wydziału Inżyniera Miasta UMP),
Tomasz Witkowski(szef AWS w poprzedniej kadencji).
Wynagrodzenie: 2133,63 2370,70 zł.

C&M
Konrad Maciejewski (dyrektor Wydziału Mienia Komunalnego),
Przemysław Smulski (były członek zarządu Miasta Poznania).
Wynagrodzenie tajemnica handlowa.

Telewizja Kablowa Poznań
Tadeusz Makowski (dyrektor Biura Rady Miasta Poznania).
Wynagrodzenie tajemnica handlowa.

Kupiec Poznański
Aleksandra Konieczna (wicedyrektor Wydziału Mienia
Komunalnego w UMP).
Wynagrodzenie tajemnica handlowa.

TBS-y
Przedstawicielami miasta są pracownicy Urzędu Miasta Poznania.
Funkcja nieodpłatna.

Rethmann-Sanitech
Kazimierz Łętowski (osoba kojarzona bezpośrednio z prezydentem Ryszardem Grobelnym).
Wynagrodzenie tajemnica handlowa (podobno około 4000 zł).

MTP Zbigniew Czerwiński (radny sejmiku wojewódzkiego z PiS),
Ryszard Grobelny (prezydent Poznania),
Tomasz Kayser (zastępca prezydentaPoznania).
Wynagrodzenie tajemnica handlowa (podobno około 2000 zł).

WTC
Lech Łangowski (dyrektor Wydziału Rozwoju Miasta UMP).
Wynagrodzenie tajemnica handlowa.

Port Lotniczy Ławica
Jerzy Stępień (zastępca prezydenta Poznania).
Wynagrodzenie tajemnica handlowa.

MPK
Jan Grabkowski (starosta poznański),
Mirosław Kruszyński (zastępca prezydenta Poznania),
Sławomir Stelmasiak (były radny PO),
Agnieszka Sylwia Purgat (pełnomocnik w UMP).
Wynagrodzenie: 2133,63 2370,70 zł.

Termy Maltańskie
Michał Parysek (były członek zarządu Miasta).
Funkcja nieodpłatna. n pit



Temat: Posłowie o swoich komputerach: Nie chcemy być p...
Gość portalu: PP napisał:

> No cóż - jak brak wiedzy to bijmy w obie strony:
> 1. Usługa, którą dla Biur Poseslkich kupuje durna Kancelaria
> objemuje sprzęt komputerowy, oprogramowanie, połączenie
szybkie
> z internetem
============
to chyba jest już standard i nie trzeba być Fujtsu żeby potrafić
to zagwarantować
============
, usługi telekomunikacyjne, serwis 24x7 , naprawy

> jeśli nie z winy użytkownika, wymianę w razie dłuższej naprawy
> itd (to wszystko we wszystkich biurach poselskich w całej
Polsce
============
No faktycznie serwis 7x24 jest b. ważny dla posłów - szczególnie
w niedzielę o 1:30 w nocy. Teraz jakby co to poseł z Chełma
dzwoni do Fujtsu i o 1:35 zjawia się uśmiechnięty i nformatyk, a
jak to nie pomaga to najdalej za pół godziny zjawia się z
nowiutkim komputerem. Usługi telekomunikacyjne - to co zwykły
telefon już nie wystarcza do dzwonienia?
============
> a nie tylko w Warszawie gdzie dostawcy telekomunikacyjn biją
się
> o klienta).
========================
szanowny PP czy uważasz że firmy komputerowe w Bydgoszczy czy
Zielonej Górze mają tak wielu klientów, że zawyżają ceny?
========================
> 2. Być może to co wyżej mozna kupic taniej (dlaczego nikt się
> nie zgłosił?!) - wśród ofert złozonych do Kancelarii były
tylko
> droższe - postępowanie zgodnie z procedurą zamówień
publicznych.
> 3. Poczytajcie ogólnie dostępne dokumenty - np. buletyn
zamówień
> publicznych, gdzie to wszytko zostało określone.
==========
Bardzo kolegę przepraszam, ale chyba już tylko najbardziej
naiwni ludzie wierzą w uczciwość zamówień publicznych - zawsze
można ustawić parametry zamówienia tak aby nikt nie mogł się
wciąć wytypowanej firmie
==========
> 4. Łapówki i korupcja jest realna, ale może nie nurzajmy w
> błocie wszystkich, o których usłyszymy w wielkonakładowych
> dziennikach - tu dziennikarze tym bardziej polują na sensacje
> niekoniecznie sprawdzając wszystko - dlaczego Wybiórcza
napisała
> artykulik i nie postarała się jak Rzepa aby powstało z tego
> jakieś porządne opracowanie z podaniem faktów ogólnie
dostępnych
> a nie tylko wyrwanych z kontekstu komentarzy (czy uważacie, że
> cytowane osoby z jednej i drugiej strony naprawdę są tak
naiwne
> i niedoświadczone)
> 5 Jak nie wiadomo o co chodzi to oczywiście chodzi o pieniądze
> i tu nasuwają się mi dwie możliwości:
> - albo komuś z lokalnych informatyków w Biurach Poselskich
> odcina się źródełko
> - albo ktoś chce odwrócić naszą uwagę od innych spraw
> związanych z informatyką - KBW, Prokom i wybory
> - albo dziennikarze GW poczuli, że odstają od towarzystwa i
> szukają sposobu na dziennikarstwo śledcze - tym razem raczej
> ślepe.
>
> A tak wogóle to o jakich poufnych dokumentach, o jakim
> podglądaniu i czego tu jest mowa. Zgdonie z ustawą o
informacji
> publicznej raczej nie ma spraw pomiędzy Sejmem a posłami,
które
> mają klauzulę poufne i mogłyby być przetwarzane przez
komputery
> poselskie.
> I jeszcze jedno - na przełomie poprzednich kadencji nieźle
było
> poczytać o tym ilu posłów nie rozlicza się ze sprzętu
> komputerowego. Zdarzały się nawet procesy wytaczane przez
> Kancelarię aby byli posłowie raczyli oddać sprzęt. Teraz nie
> bedzie to ich sprzęt i tu też boli.
==========
No ale tu chodzi o 9,6 ml zł - bądźmy rozsądni. Nie trzeba być
analitykiem finansowym, żeby stwierdzić że to trochę zadużo jak
na komputeryzację 460 biur. Poza tym jeszcze raz nie zapominajmy
do czego powinny służyć te komputery - gadanie o tym, że
potrzebne jest super szybkie podłączenie do internetu niezbędne
do wysyłania bardzo długich plików z tekstami ustaw itp. Na Boga
to jak duże one są 10 GB, 100 GB, czy może max. 10 MB. Bo jeśli
odpowiedź nr 3 to myślę że ISDN świetnie się do tego nadaje.
PS
Coś mi podpowiada, że jesteś albo pracownikiem Fujtsu albo
autorem lub współautorem tej komputeryzacji.



Temat: Gran Canaria-Maspalomas-Hotel Gran Costa Meloneras
Gran Canaria-Maspalomas-Hotel Gran Costa Meloneras
Poniżej kilka wiadomości (może dla kogoś przydatnych) o Gran Canarii
Gran Canaria bardzo fajna wyspa, ale bardziej podobała mi się Teneryfa.. Jest
mniej urozmaicona krajobrazowo i bardziej skomercjalizowana. Może mnie nie
urzekła tak bardzo (niektórzy ciągle na nią wracają) dlatego że byłam na niej
za krótko (tylko tydzień) i nie odkryłam w niej tego o czym nie piszą
przewodniki. Na pewno to naprawię.
Co warto lub nie zwiedzić:
1. Największy krater na Wyspie Bandama- jeżeli ktoś był na Nissyros to
można sobie odpuścić. Przy ładnej pogodzie fajne widoki.
2. Palmitos Park- ładnie położony w takim wąwozie, jeżeli ktoś był w
Loro i Las Aguilas może pojechać dla porównania. Dużo mniejszy od tych
dwóch.. Dla dzieci nie ma takich atrakcji, jak pokazy delfinów czy fok w
Loro. Pokaz orłów, ale mniej atrakcyjny niż w Parku Aquilas na Teneryfie.
3. Teror – dość ciekawe miasteczko ze starymi kamieniczkami z
drewnianymi balkonami wokół placu. Warto.
4. Puerto de Mogan –urocze miasteczko i prowadzi do niego ładna droga.
Piękna zatoczka z białą plażą. Niestety raczej zaludnioną. W Mogan, troszkę
dalej fajne knajpki.
5. Po wydmach warto się przejść. Wydmy są śliczne wieczorem, kiedy
zachodzi słońce. Cisza, mało ludzi i naprawdę jest wtedy pięknie. Ponieważ
mieszkaliśmy w pobliżu bywaliśmy tam codziennie. Polecam wędrówkę z Playa del
Ingles do Maspalomas (lub odwrotnie w zależności od miejsca zamieszkania)
przez wydmy i zatrzymanie się w Maspalomas w jednej z knajp (szczególnie
polecam Grand Italia podają tam świetną zupę-krem z pomidorów, wyśmienite
prawns in garlic-najlepsze, chyba jakie jadłam, a trochę tego jadłam zarówno
na Teneryfie i GC, bo to moja ulubiona przekąska- i carpaccio. Wrócić można
do Playa del Ingles autobusem - kursują dosyć często.
Polecam też (chyba najbardziej) wycieczkę na Lanzarotte. Wycieczka odbywa się
samolotem.
Ja byłam na objazdowej wycieczce po wyspie z biurem, ale najlepiej jak zwykle
wypożyczyć samochód i zwiedzać wyspę samemu.

Ceny w knajpach
Wypad do knajpy to wydatek minimum 30-40 euro (dla dwóch osób), bez szaleństw
i nie mam na myśli pizzy. Np. prawns in garlic 9 euro, carpaccio 9,75, małe
piwo 2,90, zupa z owoców morza 9,00, sangria champane 0,5 litra 8,00.
Ceny alkoholu w sklepach
Canario rom miel (lokalny rum z miodem)1 litr 5,95; bacardi 1 litr 10,75;
Ballantine 1 litr 12,95; Grant’s 11,75.
Kosmetyki
Fahrenheit 100 ml 39 euro, dezodorant Far. 16 euro, dezodorant Lancome 11,80
euro, szampon do włosów Lancome 11,70, odżywka do włosów Lancome 14 euro,
Gucci Rush 30 ml 23 euro, 50 ml 36 euro.

Dla ludzi szukających spokoju nie polecam Playa del Ingles. Dla estetów
również. Straszne blokowisko. Tą miejscowość polecam ludziom lubiącym
dyskoteki i rozrywkowe życie nocne. Ceniących sobie spokój na urlopie polecam
Maspalomas. Spokojna miejscowość, przy pięknej piaszczystej plaży tuż przy
wydmach z ładnymi hotelami o ciekawej architekturze (w PI prawie same
wieżowce). W pobliżu knajpki ciągnące się wzdłuż promenady i przy plaży,
centrum handlowe, kilka sklepów z ciuchami, kilka dużych sklepów
kosmetycznych, spożywczych.
Ja mieszkałam w Maspalomas w hotelu Gran Costa Meloneras
(www.ghcmeloneras.com) położony nad morzem, blisko latarni morskiej.
Hotel rewelacyjny!!! Obsypany wieloma nagrodami. Polecam go najbardziej
wymagającym klientom. Mimo, że duży to absolutnie nie przytłaczający.
Wybudowany z ogromnych rozmachem z wieloma dziedzińcami i balkonami
posiadającymi urok architektury kolonialnej. Położony na terenie blisko 8
hektarów, na którym znajduje się 5 podgrzewanych basenów, jeden wielkości
małego jeziorka ze sztuczną plażą, jacuzzi, wodospady, mini golf, korty, 6
restauracji, 6 barów, pijalnia piwa, kino, galeria sklepowa, podziemne
przejścia itd.
Pokoje bardzo komfortowe, TV-satelitarna, marmurowa łazienka z wanną,
oddzielna kabina prysznicowa, WC, suszarka, płaszcze kąpielowe, telefonem,
klimatyzacją, podłączeniem do Internetu, itd.
Wyżywienie rewelacja. Do śniadania codziennie szampan. Posiłki można było
spożywać w kilku restauracjach. Trudno było wypróbować wszystko przez
tydzień, wybór ogromny. Niestety byliśmy jedynymi Polakami w tym hotelu, ale
gorąco polecam. Z przyjemnością pojadę tam jeszcze raz. Byliśmy tam z biurem
Neckermann.




Temat: W Polsce panuje dobrobyt !
Moja siostra mieszka od 10 lat w Niemczech, ma średnie wykształcenie, jest sama
z dzieckiem (po rozwodzie -były mąż wrócił do Polski, nic jej nie daje),
pracuje w biurze.
Ma 3 pokojowe mieszkanie na przedmieściu, samochód, lepiej je, lepiej żyje, ma
nowego Renault clio.Nigdy nie skarzyła mi się na wyzysk w pracy, a mamy ze sobą
bardzo dobry kontakt i wiem o niej dużo.
Mieszkam w Polsce, mam wyzsze wykształcenie, jestem specjalistą w dużej firmie,
mam dwoje dzieci, mąż tez pracuje. Mam o połowe mniejsze mieszkanie,na które
zrzuciły się obie rodziny, oszczędzam na jedzeniu (lepszym) dla siebie i męża,
zeby dzieci jadły jak nalezy. Nasz samochód ma 12 lat i nie wiem co bedzie
dalej bo już nie stać nas na naprawy, nie mówiąc o nowym. Nie pamiętam kiedy
byłam w kinie, a modne ciuchy to dla mnie wyłącznie prezenty od siostry.Na
wakacje jeździmy do znajomej rodziny na wieś, wtedy dopiero widzimy
jaki "dobrobyt" jest w Polsce - zapraszam na Mazury.Albo zabieram dzieci i
jedziemy do siostry pociągiem - na jej koszt.
Gdybym była samotną matka jak moja siostra to zupełnie nie wiem jak bym sobie
dała radę, chyba musiałabym pracowac na dwóch etatach.Tylko co bym wtedy
zrobiła z dzieciakami?
W Niemczech jest zupełnie inny standard życia, często widuję się z siostrą i
coś niecoś o tym wiem. Np. ile ty, Zdziwiony, płacisz za naprawę zębów? Bo ja
od roku nie byłam u dentysty.Na koniec roku chyba dostanę nagrodę to się
wybiorę.
Dodam jeszcze, że na polskie warunki wcale nie jesteśmy biedną rodziną, a ja
daleka jestem od narzekania.Moje zycie jest komfortowe - mamy z mężem stałą
pracę, a to bardzo dużo.
Co do wyzysku w pracy, to powiedz jak go moze nie być, jeżeli jest takie
bezrobocie jakie jest? Jeżeli pracownik się postawi i odmówi np. pracy po 10
godzin dziennie, to oczywiscie może. Tyle , że jutro juz nie pracuje,
kandydatów na rynku pracy nie brakuje.
Wiele firm zalega z wypłatami wynagrodzeń, sądy rozpatrują takie sprawy latami.
a jak taka firma upadnie, to wbrew prawu najpierw dostają pieniądze silni
wierzyciele(instytucje, banki), a pracownicy tylko jeżeli coś zostanie czyli
nie dostają nic za wiele miesięcy swojej pracy. W sadzie nikt jeszcze nie
doszedł sprawiedliwości czyli nie dostał zaległych iluś - tam pensji.
Widzisz ludzi w centrach handlowych. Owszem , sa też bogaci ludzie, oczywiście.
A przepaść między nimi a resztą jest ogromna. Prezes mojej(panstwowej) firmy
zarabia ponad 10.000 miesięcznie, a ja 1.750 zł brutto. Jego stać na zakupy w
galerii handlowej, mnie nie.A takich prezesów mamy w firmie czterech.Czy
widziałeś ile jest w miastach lumpeksów z używaną odzieżą, ilu ludzi tam
kupuje? Nie robią tego dlatego bo lubią oryginalne ciuchy z drugiej ręki, tylko
dlatego , że nie stać ich na kupowanie nowych rzeczy.
Pozdrawiam i zapraszam do powrotu na stałe do Polski, kraju dobrobytu i braku
wyzysku w pracy.



Temat: Nietrafiona polityczna "awaria":)))
Premier Litwy o dostawach ropy do Możejek
Sława!
gielda.onet.pl/2,1364801,wiadomosci.html
Premier Litwy o dostawach ropy do Możejek
(PAP, pr/01.08.2006, godz. 17:32)

Premier Litwy Gediminas Kirkilas uważa, że przerwanie dostaw rosyjskiej ropy do
litewskiej rafinerii Mażeikiu Nafta (Możejki), którą przejmuje PKN Orlen, to
nie dramat.

"Sytuacja jest pod kontrolą" - powiedział we wtorek dziennikarzom Kirkilas,
informując, że PKN Orlen prowadzi negocjacje w sprawie przejęcia litewskiej
rafinerii i na temat dostaw ropy naftowej od rosyjskich spółek.

Dostawy ropy naftowej do Możejek zostały przerwane w ubiegłym tygodniu, ale
fakt ten ujawniono dopiero w poniedziałek.

Oficjalnym powodem przerwania dostaw surowca jest awaria rurociągu "Przyjaźń"
pomiędzy Briańskiem w Rosji a Nowopołockiem na Białorusi. Litewscy eksperci nie
wykluczają jednak, że w ten sposób Moskwa i rosyjskie kręgi biznesowe usiłują
wywrzeć presję na Litwę i przeszkodzić PKN Orlen w przejęciu litewskiej
rafinerii.

"Gdy się zakończą negocjacje, będzie wiadomo, czy ropa będzie dostarczana do
Możejek. Sądzę, że Mażeikiu Nafta i po zmianie właściciela pozostanie dobrym
partnerem. Wiadomo, że sam PKN Orlen jest dobrym użytkownikiem, dziwne więc
byłoby, gdyby nie doszli oni do porozumienia" - powiedział premier.

Jak poinformowała rafineria Możejki w komunikacie, w związku z awarią, spółka
nie otrzymywała dodatkowych ilości ropy naftowej zaplanowanych w terminie od 29
do 31 lipca 2006 roku, co wymusiło obniżenie poziomu produkcji.

Według danych rafinerii Możejki, naprawa rurociągu została dokonana w czasie
ostatniego weekendu i obecnie mniejsze ilości surowca są już dostarczane do
Nowopołocka, jednak litewska spółka nie została poinformowana o terminie
wznowienia dostaw ropy naftowej.

Obecnie Możejki importują ropę naftową przez terminal w Butyndze nad Morzem
Bałtyckim - na 1 sierpnia zaplanowano rozpoczęcie przepompowywania 100 tys. ton
surowca dostarczonych tankowcem; kolejne dwie dostawy będą zrealizowane w
sierpniu.

W lipcu rafineria Możejki otrzymała 500 tys. ton ropy rurociągami oraz 100 tys.
ton drogą morską przez terminal w Butyndze. W sierpniu spółka planuje przerobić
800 tys. ton ropy naftowej.

Paweł Poręba z biura prasowego PKN Orlen podkreślił, iż awaria rosyjskiego
rurociągu "Przyjaźń" nie zagraża dostawom ropy naftowej do rafinerii płockiego
koncernu oraz Unipetrolu w Czechach (PKN Orlen posiada 62,99 proc. akcji
Unipetrolu).

Pod koniec maja PKN Orlen podpisał umowę kupna 53,7 proc. akcji Możejek
należących do upadającego rosyjskiego Jukosu za kwotę 1,49 mld USD;
jednocześnie płocki koncern zgodził się kupić od rządu Litwy 30,66 proc. akcji
Możejek za sumę 852 mln USD. Zamknięcie transakcji, czyli ostateczne przejęcie
większościowego pakietu udziałów w litewskiej rafinerii, ma nastąpić najpóźniej
w pierwszym kwartale przyszłego roku. PKN Orlen ma już opracowany system dostaw
surowca do Możejek, w tym awaryjny.

Forum Słowiańskie
gg 1728585



Temat: Police zaorali??

plosie

CENTRUM Elektrotechnika Instalacje Serwis Sp. z o.o.

Prezes Zarządu - Dyrektor 41 - 01
Sekretariat 35 - 54
Sekretariat - Fax 31 - 13
Zastępca Dyrektora ds. Produkcyjno-Technicznych 31 - 89
Referent Techniczny 41 - 26
Główny Specjalista ds. Ekonomiczno-Administracyjnych 38 - 12
Specjalista ds. Księgowo-Finansowych 26 - 92
Kierownik Działu Rozwoju i Marketingu 41 - 91
Kierownik Działu Zapotrzebowania i Magazynów 40 - 34
Dział Zapotrzebowania i Magazynów - Fax 24 - 60
Specjalista ds. Zaopatrzenia 25 - 01
Magazyn 46 - 89
Zespół Transportowy 21 - 74
Główny Inżynier ds. Eksploatacji 38 - 98
Referent Techniczny Wydziału Eksploatacji 36 - 60
Kierownik Wydziału Eksploatacji Polic I 22 - 43
Kierownik Wydziału Eksploatacji Polic II 32 - 29
Starszy Mistrz ds. Eksploatacji Kompleksu Energetycznego 13 - 60
Starszy Mistrz ds. Eksploatacji Kompleksu Pigmentowego 12 - 98
Starszy Mistrz ds. Eksploatacji Kompleksu Nawozowego 42 - 17
Starszy Mistrz ds. Eksploatacji Kompleksu Azotowego 32 - 26
Brygadzista Zmianowy 15 - 03
Warsztat Elektryczny 21 - 86
Warsztat Elektryczny PWA 18 - 54
Warsztat Elektryczny PWN 19 - 59
Warsztat Elektryczny PWM 43 - 91
Warsztat Elektryczny PWS 13 - 33
Warsztat Elektryczny PWF 13 - 97
18 - 20
Warsztat Elektryczny PEC I 41 - 25
Warsztat Elektryczny PEW 14 - 55
Warsztat Elektryczny PEW II 35 - 08
Elektryk Dyżurny PWS 13 - 79
Elektryk Dyżurny NPK/PWF 19 - 41
Elektryk Dyżurny PWB 32 - 62
Elektryk Dyżurny PEC 35 - 07
Elektryk Dyżurny PEW 10 - 51
Kierownik Biura Projektowo-Rozwojowego 31 - 15
Specjalista Kierujący Zespołem Energoelektroniki i Zabezpieczeń 22 - 62
Zespół Energoelektroniki i Zabezpieczeń 10 - 09
Specjalista Kierujący Zespołem Pomiarów i Remontów WN 21 - 41
Specjalista ds. Pomiarów i Prób Urządzeń Elektrycznych 14 - 47
Elektromonterzy Pomiarowi 10 - 08
Elektromonterzy Napraw Kabli i Urządzeń WN 39 - 52
Elektromonterzy Elektroenergetyki i Zabezpieczeń 14 - 45
Główny Inżynier ds. Remontów i Inwestycji 41 - 27
Referent Techniczny Wydziału Remontów i Inwestycji 48 - 88
Specjalista ds. Przygotowania i Rozliczania Remontów 20 - 12
46 - 56
Kierownik Wydziału Inwestycji 36 - 44
Wydział Inwestycji - Fax 22 - 83
Specjalista ds. Projektowania 21 - 85
Starszy Mistrz Wydziału Inwestycji 42 - 61
Brygada Inwestycji I 48 - 66
Brygada Inwestycji II 10 - 07
Kierownik Wydziału Remontów Warsztatowych 41 - 94
Starszy Mistrz Wydziału Remontów Warsztatowych 16 - 21
Brygada Remontowa Silników WN 13 - 63
Brygada Remontowa Silników NN 38 - 15
Brygada Nawijania silników WN 13 - 90
Brygada Nawijania silników NN 14 - 46
Brygada Remontowa Transformatorów, Wyłączników, Urządzeń EX, Transportu 14 - 40
Brygada Ślusarsko-Mechaniczna 39 - 51
Narzędziownia 48 - 96




Temat: z czym kojarzy się swam zczecin?
Gość portalu: Smutas napisał(a):

> zaryzykuje teze, ze konglomerat spoleczenstw zamieszkujacy szczecin i okolice
> jest przedsiebiorczy (ilosc podmiotow gospodarczych) i stosunkowo dobrze
> wyedukowany (ilosc osob studiujacych). jednak, proste rezery wynikajace
> z tego faktu zostaly wyeksploatowane. recesja lat ubieglych doskonale wskazala
> na slabosc tych zasobow. caly czas bede bazowal na przykladach innych
regionow,

W Szczecinie poki co place sa na 5 miejscu w kraju, po Warszawie, Poznaniu,
Gdansku i Wrocku. Myzle ze to niezly wynik, szczegolnie ze wyprzedzamy Krakow i
Lodz.

> ktore dzialajac w podobnych warunkach poczynily ogromne postepy, utrzymaly
> dotychczasowe pozycje i rozwijaly swoj potencjal. jestem jak najdalszy od
> gloszenia manifestow politycznych, ale nasze wladze samorzadowe, wojewodzkie,
> poslowie - popelnily caly szereg kardynalnych bledow i zaniedban. oddanie
> energetyki, gazownictwa, autostrady a3, porta-holding. przez 15 lat nie
> wybudowano ani jednego znaczacego zakladu produkcyjnego w miescie i okolicach.

To prawda. Ale nie tedy droga. Wymienione zaklady (poza Porta) wszystkie
nalezaly do panstwa. To nie byla wlasnosc prywatna ani akcyjna.
A teraz popatrzmy inaczej. Do czego sa mi potrzebne dzialania wladz, Jurczyk,
wojewoda itp. jesli chce otworzyc firme sowtware'owa, prywatna klinike,
outsorcingowac calling centre, podpisac umowy z niemieckimi kasami chorych na
leczenie stomatologiczne pacjentow, badz z niemieckim ubezpieczalniami na
naprawy aut? Jak moga mi pomoc wladze jesli ruszam z biurem projektowym i
szykuje realizacje inzynierskie dla Holandii, otworzyc wellness hotel, albo
produkowac reklamowki tv???

W kazdym z powyzszych przypadkow wladze moga mnie na pewno dobic dajac ulgi
podatkowe zagranicznej konkurencji.

Trzeba sobie wybic z glowy 2 podstawowe mity. Ze zatrudnienie to fabryka, hale
i tasma (przemysl sie juz konczy. mamy ere uslug). Dwa - ze istnieje tylko
rynek w Polsce.
3 landy lezace przy Szczecinie - Brandenburgia, MV i Berlin maja wieksze PKB
niz cala Polska! Znajdujemy sie w jednym z niewielu miejsc w Europie gdzie na
przestrzeni 150 km autostrady roznice w placach siegaja od 1:3 (dla
niewykwalifikowanych) po 1:5 (dla specjalistow!). Jest to jak worek zlotych
monet lezacy pod nogami. Nie ma komu sie po niego schylic. I to na pewno nie
jest wina Jurczyka!!!

> powiadasz, ze inwestorzy zewnetrzni nie dziela sie z pracownikami. to prawda.
> ale jakie to ma znaczenie ?

Ma to fundamentalne znaczenie. Kapital plynie do wlascicieli, a oni wydaja go w
miejscu zamieszkania. Czy to budujac sobie nowa rezydencje, inwestujac, czy
sponsorujac kluby sportowe, czy tez dzialajac charytatywnie (vide Kulczyk).
Wlasnie dlatego Szczecin niemiecki byl taki jaki byl - bo mieszkali w nim
wlasciciele firm. To oni fundowali parki, wieze widokowe, sponsorowali kluby,
muzea i domy starcow. Miasto jest bogate bogactwem swoich mieszkancow.

> wraz z pojawieniem sie zakladu pracy - nie tylko
> pojawija sie niskoplatne miejsca pracy, ale takze praca dla kadry
inzynieryjnej
> (jestem jej przedstawicielem), menedzerskiej, pojawia sie cala masa powiazan
> biznesowych i kooperecyjnych. ale ty o tym wszystkim wiesz, tylko oderwany od
> rzeczywistosci snujesz opowiastki o korei i niemczech.

Wlasnie pracujac w Niemczech i USA zrozumialem doskonale jak sie patrzy na
kraje typu Meksyk czy Bangladesz. Jak VW buduje hale w Polsce to nie po to zeby
opracowywac nowe projekty samochodow, silnikow, badac nowe stopy czy lakiery.
Nie, stawiaja hale w ktorych faceci w kombinezonach, pod nadzorem inzynierow
skrecaja skody. Czy naprawde marzymy o tym by sie stac krajem roboli i kelnerow
a nie wlascicieli?

> z mojego roku zostalo w szczecinie juz tylko kilka osob, wiekszosc na
> bezrobotnym. ja bardzo kocham to miasto ale z glodu przymierac nie bede dla
> tej milosci.

No patrz, a z mojego nie dosc ze prawie nikt nie wyjechal, to jeszcze mostwo
ludkow z regionu, od Pyrzyc po Slupsk zostalo.



Temat: TPSA wysłała tysiące błędnych not odsetkowych
REKLAMA NEOSTRADY+
- po dwoch miesiacach uswiadamiana totalnie bezmyslnych bab na
Podgornej co to jest neo, jak brzmi jej regulamin na jakich
zasadach mozna ja zamowic - przyslali wreszcie montera;
- monter przyszedl, "zalozyl" i wyszedl. po 5 minutach przestalo
dzialac;
- miesiac na telefonie, na faksie - bez rezultatu. na zadne
pismo nie odpowiedzieli;
- zadzialalo, gdy sami sciagnelismy sobie sterowniki z
internetu, wiec wlasciwie sami zainstalowalismy sobie neo;
- dzialalo tydzien i wyskoczyl slynny blad 713. pod infolinia
neo prob by zlokalizowac problem bylo wiele. dopiero zapytana
przez nas ktoras tam z rzedu kilkunasta osoba, czy jeszcze ktos
ma ten problem, odpowiedziala, ze tak, bo jest awaria
ogolnopolska. miala zostac usunieta w ciagu tygodnia, nam neo
nie dzialala od listopada do stycznia;
- dostalismy pismo, ze zmniejsza za ten czas abonament o polowe.
oczywiscie na rachunku nie uwzgledniono tego. na pisma w tej
sprawie nikt nie odpowiedzial;
- dzwonia z ankieta, czy jestesmy zadowoleni z uslug. kazalismy
im...
- 1 maja neo przestaje dzialac: brak synchronizacji modemu.
dioda miga, ewidentnie albo modem walniety, albo linia.
zglaszamy na infolinii. wedlug regulaminu maja miesiac na
naprawe;
- 15 maja zglaszamy ponownie. umawiaja montera na konkretny
dzien i godzine. nie przychodzi;
- 17 maja robimy awanture na infolinii. umawiaja znowu montera
na konkretny dzien i godzine. nie przychodzi;
- 18 maja mowia, ze to wina monterow, bo oni zgloszenie wyslali.
dzwonimy do monterow - twierdza, ze nie dostali zgloszenia.
umawiamy sie osobiscie z monterami na wymiane modemu;
- 20 maja zamiast ekipy wymieniajacej modem, przyszla ta od
linii telefoniczej. dzwonimy ponownie i umawiamy sie jeszcze raz;
- 26 maja wymienili modem. dzial przez dobe...;
- znowu zglaszamy na infolinii, ze mamy brak synchronizacji
modemu, i ze nie jest to wina modemu. za 4 dni minie
regulaminowy termin naprawy zgloszenia. przyjmuja zgloszenie,
mamy czekac;
- w polowie czerwca dzwonimy na infolinie. mowia, ze wyslali
zgloszenie do pionu sieci, mamy czekac. dzwonimy do pionu sieci,
nie maja zgloszenia...;
- dzwonimy do kierownictwa infolinii - maja zajac sie sprawa;
- 30 czerwca dzwoni pion sieci, umawiamy sie na zbadanie
parametrow linii. monter nie przychodzi;
- awantura w pionie sieci. mowimy, ze jesli natychmiast nikt nam
tego nie naprawi, zrywamy umowe, ktorej nie przestrzegaja. po
godzinie jest u nas monter. naprawil. dziala;
- 7 lipiec nadal dziala. wysylamy faks o odszkodowanie za
miesiac maj i czerwiec (1/30 abonamentowa). za jeden przyznaja
pelny zwrot abonamentu, za drugi niecale 80%. klocimy sie o te
20%, bo z jakiej okazji mamy robic im prezent? ciagle jeszcze
sie klocimy;
- 20 lipca dzwonia z infolinii, ze oni przyjrzeli sie naszej
reklamacji i wiedza juz, gdzie tkwi problem!!!! na nasza
informacje, ze naprawili nam to wreszcie miesiac temu
uslyszelismy: aha, to po co ja dzwonie, nie mogla pani zadzwonic
i powiedziec? nastepnym razem zadzwonie i powiem im, gdy oni
sami mi cos naprawia...
- jak myslicie odpowiedzieli na ktores z naszych pism wysylanych
do biura obslugi klienta, do pionu sieci, do pionu kontaktow z
klientami, do pionu multimediow? a pod 9576 totalna porazka...
- jeszcze 4 miesiace do konca umowy. czekamy.



Temat: Hospicjum dla Dzieci
www.hospicjum.lublin.pl/
Każda choroba dziecka wywołuje niepokój w sercach najbliższych, choroba
nieuleczalna rodzi rozpacz. Rozpacz, która na zawsze rani serca. Czy można coś
jeszcze zrobić, gdy lekarz w szpitalu wykorzystał już wszelkie możliwości, gdy
dalsze leczenie przynosi już tylko ból... Gdy stajemy się bezradni wobec
okrutnej niesprawiedliwości losu, śmierci niewinnego dziecka...
Wtedy rozpoczyna pracę Hospicjum.

Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia jest zespołem opieki domowej
działającym na terenie województwa lubelskiego. Swoją pomocą otacza dzieci oraz
młodzież z chorobami nieuleczalnymi i postępujacymi. Ta opieka ma na celu
przede wszystkim uśmierzenie bólu i innych dokuczliwych objawów oraz niesienie
ulgi w cierpieniu, także duchowym. Opieka prowadzona przez Hospicjum jest
bezpłatna. Działalność jest finansowana z budżetu miasta Lublina, z darowizn
osób prywatnych, firm i instytucji.

nr konta: Bank MILLENIUM S.A. 0311 6022 0200 0000 0060 1760 58

Nasz adres:
ul. Hutnicza 20B
20-218 Lublin
tel. (081) 746 19 00
tel./fax. 746 19 01

Jak pomóc?
Ciągle poszukujemy wolontariuszy naszego hospicjum. Pomóc można na wiele
sposobów:
Comiesięczne wsparcie finansowe, choćby 10 złotych lub wielokrotność tej sumy.
Pozwoli nam to mierzyć siły na zamiary i planować skuteczniej realizację
naszych celów.
nr konta:
Bank Millennium S.A. 0311 6022 0200 0000 0060 1760 58

Druki wpłat są dostępne we wszystkich placówkach Poczty Polskiej w
województwie.
Zamieściliśmy również na naszej stronie blankiet wpłaty na konto Hospicjum w
formacie MS Excel 97-2000 i 5.0.

Informowanie nas o możliwości pomocy w zakresie przeróżnych usług. Czasami
dotyczą one spraw budowlanych, remontowych, przewozu dzieci, napraw samochodów,
organizacji różnych sprzętów, począwszy od medycznych, kończąc na zabawkach,
które umilają życie naszych dzieci.
(Biuro Hospicjum czynne jest od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 - 16.00)
My ze swojej strony zapewniamy:
* darmowy egzemplarz "Małego Księcia" (wydawanego dzięki uprzejmości drukarni
Multidruk S.A.)
* roczne sprawozdanie finansowe z działalności hospicjum (powinni Państwo
wiedzieć na co przeznaczyliśmy Wasze pieniądze).

Osoby zainteresowane odliczeniem darowizny od podatku proszone są o zachowanie
dowodów wpłat na nasze konto w celu okazania ich na życzenie Urzędu Skarbowego,
jak dowodu dokonania darowizny.

"- Tej nocy... wiesz... nie przychodź...
- Nie opuszczę Cię.
- Będę robił wrażenie cierpiącego... będę wyglądał tak, jakbym umierał. O, tak!
Nie przychodź patrzeć na to, nie warto.
- Nie opuszczę Cię."
Antoine de Saint-Exupery
"Mały Książę"




Temat: Budimex-Nieruchomości jaka wasza opinia?
Gość portalu: Domator napisał(a):

> 2. Jakość wykonania.
> Ogólnie nie najgorzej, ściany w miarę proste, najważniejsze instalacje
narazie
> działają OK., gorzej z wentylacją, domofonem i RTV. Okna i drzwi zewnętrzne
po
> wyregulowaniu od biedy ujdą, natomiast drzwi wewnętrzne zdążyły się już
> wypaczyć. Usterki były drobne, i całe szczeście, bo na usunięcie nawet
> drobiazgu czeka się miesiącami.
> Mieszkanie jest świetnie izolowane termicznie, natomiast akustyka niestety
> niewiele lepsza niż w wielkiej płycie.
Usterki niestety są uciążliwe - szczególnie nieszczelne okna, problemy z
wentylacją, pęknięcia przy elementach ścian z karton-gipsu. Przyjmują
reklamacje i nie reagują.

> 4. Rozliczenie transakcji kupna.
> Takiego bałaganu w księgowości jeszcze nie widziałem. Przy rozliczeniu
prostej
> transakcji zrobili tyle błędów, że w głowie się nie mieści. Np. naliczyli mi
> VAT, którego sami nie odprowadzili, a potem VAT od tego pierwszego VAT-u! Co
> innego było w akcie notarialnym, co innego w rozliczeniu, co innego w
> fakturach! Na szczęście różnice były tylko o kilkaset zł i w końcu, po dwóch
> wizytach w biurze i pięciu telefonach, po pół roku zwrócili mi nadpłatę. Moja
> przygoda nie jest wcale wyjątkiem.
To niestety prawda i to dość łagodna.

> 5. Zarządzanie.
> Tu dopiero jest wesoło. W Budimeksie panuje taki bałagan, że wszystko jest
> możliwe. Na porządku dziennym jest czeski film. Komunikacja między działami
> praktycznie nie istnieje. Pracownicy są nawet pełni dobrych chęci, ale
> załatwienie sprawy średnio skomplikowanej sprawy przekracza ich możliwości.
> Nikt nad niczym nie panuje. Żeby cokolwiek załatwić, trzeba molestować
różnych
> pracowników całymi tygodniami.Parę przykładów: od marca nie udało im się
> zorganizować naprawy windy; od dwóch miesięcy czekam na naprawę drobnej
> usterki; przez ostatnie 5 miesięcy instalacja RTV działała może łącznie może
3
> tygodnie; instalacja domofonowa jest tak sprytnie zbudowana, że gdy ktoś
dzwoni
>
> do jednego mieszkania, to dzwonek słychać również w kliku sąsiednich i nikt z
> biedaków z Budimeksu nie wie, co z tym zrobić; itd, itp.
> W dodatku niektórzy pracownicy Budimeksu są aroganccy, bezczelnie kłamią lub
> rzucają teksty typu "linia na chodniku to też rodzaj ogrodzenia", dyrektorzy
> nie odpowiadają na pisma.
> Podsumowując, Budimeks buduje może w miarę solidnie i nie sprzedaje dziur w
> ziemi, strasznych bubli czy obciążonych hipotek, ale zarządzanie
> nieruchomością i obsługa posprzedażowa są fatalne (choć pewnie są i gorsze
> firmy pod tym względem).
> Gdybym miał kupować dzisiaj, bez ulgi mieszkaniowej, na pewno bym podziękował
> tej firmie i poszukał na rynku wtórnym.

To prawda. Ale zachęcam wszystkich do kupowania, bo mieszkania i lokalizacja są
naprwdę bardzo fajne, szczególnie jak nie będzie obok supermarketu. Ponadto
przy większej ilości sprzedanych mieszkań łatwiej będzie się pozbyć Budimeksu
jako zarządcy. Ludzie są dość zorganizowani i sprawni w działaniu (vide obrona
parku przed supermarketem i pozbycie się PPI SA jako potencjalnego operatora
telefonów i internetu), ale Budimex ma większość udziałów we wspólnocie
mieszkaniowej. Dopiero nie związany z Budimeksem zarządca wyegzekwuje od nich
naprawę usterek w ramach rękojmi oraz być może pełne ogrodzenie.

Pozdrawiam.
Mieszkaniec




Temat: Rękojmia i gwarancja
załącznik 1
Załącznik nr l do Protokołu z przeglądu usterek okresu rękojmi w Z.M. przy Al.
Wyścigowej 4 I rejon - Korytarze piętrowe wraz z pomieszczeniami technicznymi w
Wieży A.

1. XIII p. sprawdzić pod wszystkimi kratkami, Zabrudzona posadzka pod
kratką wentylacji z klatki schodowej, GLAZBUD,
2. Wszystkie pomieszczenia techniczne piętrowe A i B, Otwory w drzwiach po
żaluzjach zabezpieczyć od wewnątrz poziomym prętem tak, aby dziecko nie mogło
wsadzić ręki, GLAZBUD
3. XIII p., XII p., I p. oraz sprawdzić wszystkie pomieszczenia techniczne
piętrowe, Zamurować otwory w ściankach szachów oraz w sufitach podwieszonych,
styki ścianek z sufitem i przejścia p.poż dla kabli - uszkodzone przez TP, USP,
TV itp., GLAZBUD, CI: obciążyć instalatorów nn.
4. Wszystkie otwory po projektowych drzwiach zamurowane, Naprawić tapetę i
jej styki z projektową na zamurowanych drzwiach wg zmian lokatorskich, GLAZBUD
5. (-1) przedsionek (przedsionek) hallu windowego, Zdemontować
niepotrzebną (za długą)drabinkę elektryczna pionową na ścianie otwór po niej w
suficie KG – uszczelnić, GLAZBUD
6. Wszystkie korytarze piętrowe A i B, Płytki korytarzowe na posadzce i
cokoliku: - wyczyścić spoiny po ostatniej wymianie płytek - „naturalne
dylatacje" wypełnić elastyczną masą fugową a paski granitu przełamane w tych
miejscach naciąć i wypełnić masą j.w. - po sprawdzeniu wszystkich spoin
cokolików z posadzką: oczyścić jeż nadmiaru masy po ostatniej naprawie oraz w
miejscach, takich jak np. Vp. B k/66, VI p. k/pom.techniczne (N), A k/102,
uzupełnić brakującą spoiną wzdłuż ściany, HTPL, Np. k/B66, Vp. B k/p.t. (N),
VII p. B, Vp. B
7. Część korytarzy piętrowych A i B, Płytki na posadzkach korytarzy
zabrudzone w różny sposób ( z wyjątkiem zabrudzeń póz. 1 i 6, CI: Są to
zabrudzenia eksploatacyjne i od robót ekip budowlanych klientów/
8. Większość pomieszczeń technicznych piętrowych AiB, Niedomknięte lub
wręcz otwarte głowice instalacji telefonicznej, TP S.A.
9. Część drzwi „BEM" z korytarzy na klatkach schodowych A i B, Brak
zaślepek (guzików plastikowych) w ościeżnicach drzwi BEM (otwory fabryczne),
HTPL
10. IV piętro – korytarz, Obudowa KG szachtów instalacyjnych k/42 –
przedmuch, HTPL
11. IV piętro – korytarz, Odparzona tapeta k/lustra - 1 m. w prawo, HTPL
12. IV p. – korytarz, Malowanie tapety całej ściany z went. na kl. Schód.,
GLAZBUD
13. I p. – korytarz, „głuchy" tynk ściany k/48, HTPL
14. I p./parter kl. Schodowa, „garby" na płytach KG obudowy szachu - naciąć
tam dy latać j e, HTPL
15. Parter, wózkownia, Uszczelnić tynk ściany wokół anemostatu, HTPL
16. Parter, biuro, Pęknięcia ściany nad drzwiami, HTPL
17. Parter A i B, Brak cokolików na schodach z wys. na niski parter -
brudzenie tynku przy myciu schodów, GP SZR, Wykonano zgodnie 3
projektem




Temat: Lista Morderstw Popelnionych przez Zydow
Renesans żydowskiej kultury we Lwowie
Renesans żydowskiej kultury we Lwowie
Krzysztof Dzięciołowski

[LWÓW]

Małym autobusem jedzie wesoły i hałaśliwy 9 osobowy, zespół "Sheyne Mejdelach".
Chwilę później, już na stołówce, pierwsze takty znanej ludowej piosenki, na
harmonii gra Konstantin Sokolow: "Wo iz majn Sztetl, majn Gesle, majn Sztib? Wo
iz majn Tajchle un majn Mejdle, dos ich lib ?" Gdzie jest ta wioska, gdzie jest
ten dom, gdzie ta dziewczyna co kocham ją? Kobiety, z których najmłodsza ma 71
lat, mogą śpiewać w jidysz, po ukraińsku, rosyjsku i polsku. Cały charakter
wielokulturowej Galicji sprzed II wojny światowej. "Piosenki w jidysz to
ostanie ślady nie istniejącego już tak na prawdę języka" - zdaje sobie sprawę
Sokolow.

Pod polską jak i habsburską władzą dzisiejszy, należący do Ukrainy Lwów
(Lemberg) przez stulecia uchodził za kulturowe centrum galicyjskich Żydów. W
1941 roku, gdy do miasta wkroczyli żołnierze Wermachtu jedną trzecią populacji
miasta stanowili Żydzi - 110 000. Do nich należało 16 teatrów, 8 gimnazjów, 18
synagog. "Cała ta kultura została praktycznie zniszczona" - mówi Ada Dianowa,
dyrektor Hessed Arie.

Na początku lat 80-tych starsi, pamiętający jeszcze galicyjskie czasy żydzi,
próbowali rozbudzić zainteresowanie kulturą, którą znali jeszcze z
przedwojennych czasów. "Od 1939 do 1980 dwa pokolenia żydów wyrosły pozbawione
tożsamości, dostępu od własnej historii. Są jak nie zapisana karta papieru"
stwierdza Dianowa. Żydowska tradycja była im obca, rozmawiali po rosyjsku, nie
wiedzieli nic o religii, świętach. Polityczna odwilż, pierestrojka oraz
późniejszy upadek Związku Radzieckiego sprzyjały powolnemu wskrzeszaniu
żydowskiej społeczności. Boom nastąpił wraz z pojawieniem się pierwszych
organizacji i trwa do dziś. Coraz więcej ludzi odkrywa swoje korzenie, angażuje
się w życie społeczności, która po wojnie właściwie do lat dziewięćdziesiątych
nie istniała. "Przychodzą do nas aby odkryć kulturę, odnaleźć swoją tożsamość,
to dobre dla duszy" mówi szefowa "Klubu rodzinnego" Elena Powolocka. "Klub
rodzinny" to jeden z projektów Hesedu skierowany głównie do pokoleń 30, 40 i 50-
latków. Uczą się historii narodu żydowskiego, poznają tradycję, ale przede
wszystkim poznają siebie nawzajem.

Hessed Arie powstał we Lwowie w maju 1998 roku. Pieniądze na działalność
dostaje od Jointu oraz od prywatnych sponsorów i organizacji. Obecnie zrzesza
4000 członków, co w praktyce oznacza, że skupia połowę lwowskich żydów, których
liczbę szacuję się na 6 do 8 tysięcy. W początkowym okresie organizacja
zajmowała się przede wszystkim pomocą dla najstarszych członków żydowskiej
społeczności. Trzeba było ich odnaleźć i zaproponować im przystąpienie do
programu pomocowego. Dla nich Hessed otworzył we Lwowie dwie stołówki, z czego
jedna przy synagodze, koszerną. "Z naszych kantyn staramy się uczynić miejsce
spotkań o charakterze klubowym, a nie punkty pomocy socjalnej" - tłumaczy nam
zza olbrzymich okularów Ludmila Bondarewa. Dziś organizacja rozwozi jedzenie,
odzież i inne potrzebne produkty do 52 miejscowości na terenie lwowszczyzny, w
lutym 2001 otworzyła nowy ośrodek w Drohobyczu.

Działalność organizacji opiera się głównie na zasadzie wolontariatu. Lekarze,
fryzjerzy, krawcy, technicy od naprawy sprzętu domowego przychodzą wykonywać
drobne usługi nieodpłatnie. Dla niektórych, jak dla 79-letniego mechanika-
inżyniera Jakowa Grabowieckiego samo przychodzenie do zakładu jest bardzo
ważne - "muszę coś robić, nie mogę siedzieć bezczynnie" - mówi. Jakow wykonuje
zaprojektowane w biurze wynalazków sprzęty ułatwiające życie - maszynkę do
krojenia kiełbasy, krzesło z siedzeniem ułatwiającym wstanie i inne.

Przy Hessedzie działa obecnie "Klub rodzinny", teatr młodzieżowy "Debiut"
zespoły: tańca, klezmerski, wokalny "Sheyne Mejdelach", rodzaj
przedszkola "Mazel Tow", projekt "Gadająca książka" - nagrywane są książki o
tematyce żydowskiej na kasety, tak aby niedowidzący mogli ja odsłuchiwać,
program dofinansowywania leków, pomoc osobom starszym, które nie są w stanie
wychodzić z domu i wiele innych. Część tych projektów obecnie jest zagrożona z
powodu braku finansowych środków. Po 11 września subwencje dla Hesed Arie we
Lwowie drastycznie spadły, co najprawdopodobniej odbije się na osobach
najbardziej potrzebujących.

Dziś renesans żydowskiej kultury we Lwowie wydaje się faktem. Duża liczba Żydów
ukraińskich wyemigrowała (obecny poziom to około 100 osób na miesiąc) do
Izraela i Niemiec, jednak ci, którzy zostali, są zdecydowani tworzyć i
odbudowywać żydowską tradycję na terenie Galicji. Ada Dianowa mówi,
że "najbardziej ortodoksyjnym obecnie Żydem we Lwowie jest rabin, który
przyjechał tu... z Ameryki". Czy będziemy mieli jeszcze szansę zobaczyć
ortodoksyjnych żydów na lwowszczyźnie? Czas pokaże.




Temat: Miejski Zarząd Dróg odchudzony
KOMUNIKAT URZĘDU MIASTA CZĘSTOCHOWY

KOMUNIKAT PRASOWY URZĘDU MIASTA
www.czestochowa.um.gov.pl

Reorganizacja w Miejskim Zarządzie Dróg

Nowy dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Kazimierz Augustyn zdecydował o
przeprowadzeniu reorganizacji tej jednostki. Jej celem jest zmniejszenie
kosztów funkcjonowania zarządu.

Przypomnijmy, że w okresie gdy Kazimierz Augustyn wspólnie ze Zbigniewem
Chmielewskim organizowali w I połowie lat 90-tych MZD, planowano zatrudnienie
docelowo na ok. 50 – 70 osób. Obecnie w MZD pracuje blisko 100 osób. Największe
koszty rodziła jednak wadliwa struktura, w której na trzech pracowników
przypadał jeden kierownik – łącznie z dyrektorami było 25 stanowisk
kierowniczych. Drastycznym był przykład Wydziału Audytu, w którym Naczelnik
miał jednego podwładnego. W niektórych przypadkach zarobki kierowników
poszczególnych komórek MZD przekraczały pensje naczelników Wydziałów Urzędu
Miasta.
Po reorganizacji, liczba stanowisk kierowniczych z 25 zmniejszona zostanie do
10. Z 20 funkcjonujących dotychczas komórek organizacyjnych stworzono pięć
wydziałów:
- utrzymania dróg
- planowania i realizacji zadań
- inżynierii ruchu drogowego ( wraz z oświetleniem drogowym)
- parkingów
- finansowo – organizacyjny ( z zamówieniami publicznymi).
Pozostało dotychczasowych dwóch dyrektorów – pan Jerzy Kocyga ( pion
utrzymania, planowania i realizacji zadań) pan Zbigniew Przedziński ( pion
ekonomiczno-administracyjny). Oprócz wymiernych oszczędności, na które składają
się zmniejszone koszty osobowe, zmniejszone abonamenty i koszty obsługi
kilkudziesięciu aparatów komórkowych, w zdecydowany sposób poprawi się
sprawność działania MZD.
W ramach reorganizacji podjęto decyzję o likwidacji liczącej 7 pracowników tzw.
grupy interwencyjnej (zajmowała się naprawą i montażem znaków drogowych).
Koszt wykonywania tych zadań przez własnych pracowników jest stosunkowo duży,
gdyż oprócz pensji ponoszono także koszty obsługi tej komórki (księgowość
itp.). W podobnych jednostkach w kraju zlikwidowano te jednostki powierzając
ich zadania zewnętrznym firmom wyłonionym w drodze przetargu nieograniczonego.
Obecny stan był nie do utrzymania - 7 pracowników zajmowało się niekiedy w
ciągu dnia wymianą znaków w zaledwie kilku miejscach Częstochowy...
Przetarg zostanie rozstrzygnięty w ciągu najbliższego miesiąca. Majątek będący
obecnie w dyspozycji grupy interwencyjnej ( m.in. dwa samochody, narzędzia
itd.) zostanie zagospodarowany na potrzeby MZD lub innych jednostek miejskich.
Zmniejszenie kosztów funkcjonowania MZD przyniesie wymierne oszczędności, które
przeznaczone będą na remonty i utrzymanie dróg.

Biuro Prasowe Urzędu Miasta Częstochowy




Temat: Budimex-Nieruchomości jaka wasza opinia?
Budimex Sulejkowska opinia mieszkańca
Witam obecnych i przyszłych sąsiadów.
Mieszkam od kilku miesięcy we wschodniej części inwestycji i mogę podzielić się
klikoma uwagami.
1. Najważniejsze rzeczy były OK, to znaczy mieszkanie odebrałem w terminie,
zapłaciłem tyle, ile miałem zaplacić mam akt notarialny, wszystko gra z
hipoteką, no i mieszkam.
2. Jakość wykonania.
Ogólnie nie najgorzej, ściany w miarę proste, najważniejsze instalacje narazie
działają OK., gorzej z wentylacją, domofonem i RTV. Okna i drzwi zewnętrzne po
wyregulowaniu od biedy ujdą, natomiast drzwi wewnętrzne zdążyły się już
wypaczyć. Usterki były drobne, i całe szczeście, bo na usunięcie nawet
drobiazgu czeka się miesiącami.
Mieszkanie jest świetnie izolowane termicznie, natomiast akustyka niestety
niewiele lepsza niż w wielkiej płycie.
3. Okolica na razie całkiem nieźle, na razie, bo mam nadzieję, że wszyscy
wiecie, że w miejscu skwerku od Grochowskiej, klikadziesiąt metrów od naszych
okien, prawdopodobnie powstanie centrum handlowe z hipermarketem. Na razie
udaje nam się blokować tę inwestycję,ale ostatecznych decyzji nie ma.
4. Rozliczenie transakcji kupna.
Takiego bałaganu w księgowości jeszcze nie widziałem. Przy rozliczeniu prostej
transakcji zrobili tyle błędów, że w głowie się nie mieści. Np. naliczyli mi
VAT, którego sami nie odprowadzili, a potem VAT od tego pierwszego VAT-u! Co
innego było w akcie notarialnym, co innego w rozliczeniu, co innego w
fakturach! Na szczęście różnice były tylko o kilkaset zł i w końcu, po dwóch
wizytach w biurze i pięciu telefonach, po pół roku zwrócili mi nadpłatę. Moja
przygoda nie jest wcale wyjątkiem.
5. Zarządzanie.
Tu dopiero jest wesoło. W Budimeksie panuje taki bałagan, że wszystko jest
możliwe. Na porządku dziennym jest czeski film. Komunikacja między działami
praktycznie nie istnieje. Pracownicy są nawet pełni dobrych chęci, ale
załatwienie sprawy średnio skomplikowanej sprawy przekracza ich możliwości.
Nikt nad niczym nie panuje. Żeby cokolwiek załatwić, trzeba molestować różnych
pracowników całymi tygodniami.Parę przykładów: od marca nie udało im się
zorganizować naprawy windy; od dwóch miesięcy czekam na naprawę drobnej
usterki; przez ostatnie 5 miesięcy instalacja RTV działała może łącznie może 3
tygodnie; instalacja domofonowa jest tak sprytnie zbudowana, że gdy ktoś dzwoni
do jednego mieszkania, to dzwonek słychać również w kliku sąsiednich i nikt z
biedaków z Budimeksu nie wie, co z tym zrobić; itd, itp.
W dodatku niektórzy pracownicy Budimeksu są aroganccy, bezczelnie kłamią lub
rzucają teksty typu "linia na chodniku to też rodzaj ogrodzenia", dyrektorzy
nie odpowiadają na pisma.
Podsumowując, Budimeks buduje może w miarę solidnie i nie sprzedaje dziur w
ziemi, strasznych bubli czy obciążonych hipotek, ale zarządzanie
nieruchomością i obsługa posprzedażowa są fatalne (choć pewnie są i gorsze
firmy pod tym względem).
Gdybym miał kupować dzisiaj, bez ulgi mieszkaniowej, na pewno bym podziękował
tej firmie i poszukał na rynku wtórnym.
Pozdrawiam.
Domator.




Temat: Miało być tak pięknie a pewnie wyjdzie jak zawsze.
Madzilec, nie o to chodzi czy się znam na prowadzeniu fitnes czy też nie ale o to jak będzie zarządzana ta inwestycja, tym bardziej, że jej koszt jest nie mały. Nie chodzi tu o żaden spisek ale rzeczowe podejście do sprawy tak prestiżowej i niezbędnej inwestycji każdemu legionowianinowi. Niestety brak informacji o planach wykorzystania i zasad funkcjonowania tej inwestycji budzi obawy, poza szumnymi hasłami niczego nie wiadomo a każda informacja jest zdawkowa.
Ja nie neguję wynajęcia części pomieszczeń hali ale wynajęcie pomieszczeń na 20 lat, jest przesadą. Za 20 lat to tę halę będzie trzeba gruntownie remontować. Co oznacza, że zamiast wynajmować - taniej byłoby sprzedać te pomieszczenia, bo najemca nie dołoży się do remontu.
Można się pokusić o wyliczenia zysków z wynajmu w oparciu o ceny bieżące.
Według ofert biur nieruchomości w tej okolicy miasta 1 m2 powierzchni średnio kosztuje 40-50 zł/m2, przyjmując stawkę 50zł (za lokal w stanie surowym, który będzie potrzebował sporych nakładów) można oszacować koszt rocznego wynajmu tej powierzchni na poziomie ok. 660 tys. zł. Czyli 20 letnie wynajęcie części komercyjnej wynosi ok. 13 mln zł. Czy to dużo?
Reasumując koszt zbudowania hali na dziś ma się zamykać w koszcie 36 mln zł, przyjmując 19% (koszt zbudowania pomieszczeń komercyjnych, których udział powierzchni wynosi 19% powierzchni całkowitej hali) = 6,8 mln zł + koszt gruntu. Można się pokusić o wyliczenie kosztów gruntu: koszt gruntu w tej okolicy to min 500 zł/m2 (według rzeczoznawcy, który szacował wartość działek w tej okolicy na potrzeby miasta) a powierzchnia uwzględniając udział w ścieżkach i parkingach (zgodnie z wymogami uchwał miasta) to min. 2000 m2. Czyli łatwo policzyć koszt udziałowy gruntu – to 1 mln zł.
Podatek od nieruchomości (lokale i grunt) – to bagatela 150 tys. zł po 20 latach (według stawki na 2010 r.) – to banalna kwota - 3 mln zł, ponieważ właścicielem jest miasto wpływów z podatku nie będzie.
Czyli razem wartość wynajmowanej powierzchni wynosi bagatela 9,8 mln zł. Do tego należy jeszcze doliczyć koszty ewentualnych napraw substancji budynku przez 17 lat.
Co oznacza, że przy hipotetycznej cenie wynajmu zysk miasta w przeciągu 20 lat wyniesie około 3,2 mln zł, czyli około 160 tys. zł rocznie.

Najważniejsze pytanie na dziś pozostaje bez odpowiedzi: Kto będzie zarządzał całością i na jakich zasadach? Czy będzie to MOSIR oraz czy będzie zarządzał całą halą łącznie z częścią komercyjna czy też tylko częścią nie komercyjną? To powinno być ustalone zanim podejmie się decyzje o wynajmowaniu. Jeżeli całością ma zarządzać MOSIR to w jego gestii powinno być wynajmowanie pomieszczeń. Zarządca dba o to aby był zapewniony odpowiedni poziom usług i bilansowanie kosztów utrzymania hali.

A co do dostępności dla przeciętnego mieszkańca to wcale nie jest tak różowo, według pojawiających się w mediach informacji: „W Arenie Legionowo, będą mogły odbywać się zawody na szczeblu ogólnopolskim i międzynarodowym. Na co dzień obiekt będzie użytkowany przez legionowskie kluby sportowe. Możliwe też będzie udostępnianie Areny na potrzeby klubów sportowych z innych miast, polskich związków sportowych, na organizacje rozgrywek, treningów i zgrupowań.” Czyli przeciętnym mieszkańcom naszego miasta poza udziałem jako kibice na meczach lub klienci targów i koncertów pozostanie jedynie korzystanie z części, którą obecnie miasto planuje wynająć w monopol na 20 lat. Super!
Przy takich założeniach hala ta powinna powstać jako projekt w partnerstwie publiczno-prywatnym, gdzie prywatni biznesmeni powinni zapłacić za zbudowanie części komercyjnej a później łożyć na jej utrzymanie i płacić podatki od tej części nieruchomości.




Temat: Administracje bez zmian
"Witam was w największej polskiej wsi"
www.lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/902477.html
Autor wielu słynnych aforyzmów, filozof Tadeusz Kotarbiński (1886 -
1981), zainaugurował swój pierwszy po wojnie wykład dla studentów
Uniwersytetu Łódzkiego słowami: "Witam was w największej polskiej
wsi".
Z jednej strony - dziś jest lepiej, bo z kilku tysięcy drewnianych
domów, które upodabniały Łódź do gigantycznego sioła, zostało tylko
(a może aż?) kilkaset. Z drugiej strony - gorzej, bo lokatorzy
gnieżdżący się w rozpadających się chatach są wciąż przesuwani na
koniec kilkutysięcznej kolejki oczekujących na kilka metrów podłogi
w kamienicach komunalnych, którym rozbiórka na razie nie grozi.

Stoją, bo muszą

Barbara Zawadzka, szefowa działu zarządzania nieruchomościami w
łódzkim magistracie, oblicza, że spośród 3.500 budynków
mieszkalnych, których właścicielem jest gmina, około 440 to domy z
drewna, nierzadko stuletnie i jeszcze starsze. Najbardziej "wiejską"
dzielnicą jest Górna z 232 drewnianymi domami. Na Bałutach jest ich
124, na Polesiu - 53, na Widzewie - 32.

Chałupki zbite z desek zniknęły jedynie z centrum Łodzi, nie licząc
otwartego dla zwiedzających skansenu w Muzeum Włókiennictwa, gdzie
przeniesiono w całości kilka zabytkowych obiektów z końca XIX i
początku XX wieku: kościółek z Nowosolnej i sześć domków (z
Wólczańskiej 68, Scaleniowej 18, Mazowieckiej 47 i 61, Żeromskiego
68 i Kopernika 42).

Pozostałymi kilkuset drewniakami nikt sobie w magistracie głowy nie
zawraca. Dopóki będzie do czego przybijać kolejne łaty z desek, będą
stały ku udręce ich mieszkańców.

Z tym łataniem bywa zresztą różnie. Administracje domów
mieszkalnych, na których terenie dogorywają drewniaki, bieżące
naprawy najchętniej zrzucają na lokatorów.

- Nasz zarządca zapomina, że nam coś się od miasta należy -
wzdychają Maria Tucholska z domku przy ul. Doły 12 i jej 90-letnia
mama Stanisława Piątek. - Proszę popatrzeć. Kiedy zapadł się nad tą
pralnią dach, to go nie zreperowali, lecz zamknęli na kłódkę,
wywiesili ostrzeżenie i już. Za potrzebą chodzimy do sławojki. Nad
drzwiami wejściowymi zagnieździły się dzikie pszczoły. Przyszli
ludzie z administracji, dałam im drabinę. Wyrwali deski,
zlikwidowali rój, ale dziury do dziś nie załatali. Innym razem woda
ciekła po drewnianym szalunku. Zjawiła się trzyosobowa szanowna
komisja i rozwiązała problem: - Jak będzie padało, niech pani
podstawi jakąś wanienkę - rzekła pani z komisji. Czy to po bożemu
tak ludźmi pomiatać? W domu mamy tylko wodę i to doprowadzoną za
nasze pieniądze. Na więcej nas nie stać, a tu wszystko trzeszczy ze
starości. Takich domków jest na Dołach kilka. Ludzie, żeby jakoś
mieszkać, wymieniają sami okna, coś łatają, malują, dobudowują,
przebudowują. Ale toto się przecież zawali! Co wtedy z nami będzie?

Korniki przed konserwatorem

Wzdłuż ulicy Spornej stoi kilka wiekowych domków tkackich. W jednym
z nich mieszka Zdzisława Wiesławska.

- To dom z połowy XIX wieku, dawnych tkaczy niemieckich, bo na
Spornej wielu Niemców się budowało - opowiada. - Moi teściowie
wspominali, że gdy go kupowali, wszystkie dokumenty były po
rosyjsku. Mąż św. pamięci nogi uchodził, żeby wpisać domek do
rejestru zabytków, ale nic nie wychodził.

Niczego nie wychodzą również pozostali właściciele i lokatorzy
zjadanych przez korniki drewniaków.

- Chronione są tylko budynki z rejestru zabytków, ale nie dotyczy to
około sześćdziesięciu obiektów znajdujących się w ewidencji
zabytków, bez względu na to, czy ich właścicielem jest gmina, Skarb
Państwa, czy osoba prywatna. One nie są chronione prawem i dożywają
swego czasu - usłyszeliśmy w biurze łódzkiego konserwatora zabytków.

Lokatorzy zjadanych przez korniki drewnianych domków już nie liczą
na remonty, wodę w kranach, a tam, gdzie ona jest - na klozet i
prysznic. Marzą tylko o jednym - by ich chałupiny zostały jak
najszybciej zrównane z ziemią. Przymusowi wysiedleńcy mają bowiem
ten przywilej, że ich nazwiska przesuwane są z ogona na czoło listy
osób oczekujących na mieszkanie w murowańcu.

- Niestety, od zakwalifikowania drewnianego domu do rozbiórki do
faktycznego zburzenia go upływa zazwyczaj kilka lat - studzi
nadzieję mieszkańców łódzkich chat na przenosiny pod solidniejszy
dach Barbara Zawadzka z wydziału budynków.

Bohdan Dmochowski - Express Ilustrowany




Temat: auto zastępcze dla ON
madziach1 napisała:

> Witam
>
> Mam orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprwności. Ze
względu na problemy
> zdrowotne (SM, dyskopatię i pourazowe zmiany w kr. szyjnym)
prowadzę wyłącznie
> auto z automatyczną skrzynią biegów.
> Dziś miałam stłuczkę (nie z mojej winy). Auto jeździ, ale ma oba
boczne drzwi d
> o wymiany. Naprawa niestety potrwa.
> Próbuję teraz starać się prawo do auta zastępczego z automatyczną
skrzynią bieg
> ów. Czy są jakieś przepisy, które regulują powyższe kwestie?
> Narazie kazali mi wysłać dokumenty udowadniające, że auto jest
przystosowane do
> ON (czy automatyczna skrzynia biegów może być traktowana jako
przystosowanie d
> la ON?), kazali udokumentować niepełnosprawność (to akurat proste,
bo mam orzec
> zenie), ale też jakiś dokumetn określający zakres
niepełnosprawności (to już ni
> e wiem co ma być).
> Auto jest mi niezbędne bo do jednej pracy dojeżdżam 25 km :(, w
związku z druga
> mam dużo wizyt po mieście.
>
> Pozdrawiam, Magdalena

Zakres usług np .powypadkowych, naprawczych, w ramach OC, AC
zawarty jest w indywidualnej umowie pomiędzy konkretnym
ubezpieczycielem a właścicielem samochodu – polisie
ubezpieczeniowej. Należy przede wszystkim dokładnie przeczytać,
jakie usługi w danej polisie zostały objęte ubezpieczeniem.
Uregulowania prawne w stosunkowo wąskim zakresie podane są na
stronie Rzecznika Ubezpieczonych:
www.rzu.gov.pl/skargi/najczestsze-problemy/Pojazd_zastepczy_w_przypadku_korzystania_z_ubezpieczenia_OC_
Posiadaczy_pojazdow_mechanicznych_sprawcy__47
Pomocna może być też poniższa informacja ( za:
ipolisa.pl/Samochod-zastepczy-dla-poszkodowanego,info,5 : )
”Samochód zastępczy dla poszkodowanego
W przypadku gdy szkoda likwidowana jest z tytułu obowiązkowego
ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów (...) zakład ubezpieczeń jest
obowiązany - zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 361 § 2 k.c. - do
pokrycia normalnych następstw szkody . Jeżeli zatem poszkodowany
wykaże, iż koszty które poniósł tytułem wynajmu pojazdu były
konieczne, wówczas zakład ubezpieczeń jest obowiązany do ich
wyrównania. Sprawa jest stosunkowo prosta gdy poszkodowany prowadzi
działalność gospodarczą, której charakter wymaga posługiwania się
pojazdem. Podobnie jest gdy charakter naszej pracy wiąże się z
koniecznością dyspozycyjności i możliwością ciągłego przemieszczenia
się. Również gdy poszkodowany w związku ze stanem zdrowia musi
dojeżdżać na leczenie lub rehabilitację i korzysta z taksówki lub
samochodu zastępczego (wybór powinien być dyktowany kosztem usługi
tj. należy działać na rzecz minimalizacji kosztów) przysługuje mu
zwrot poniesionych na ten cel kosztów.

W praktyce wiele trudności sprawia poszkodowanym przekonanie zakładu
ubezpieczeń o konieczności wynajmu samochodu zastępczego gdy
zachodzą inne od wymienionych przesłanki np. brak samochodu
dezorganizuje nam życie zawodowe czy rodzinne. Zdaniem Rzecznika
Ubezpieczonych w przypadku gdy do normalnego funkcjonowania rodziny
nie wystarczy przemieszczenie się jej członków powszechnie
dostępnymi środkami komunikacji - wówczas mamy prawo domagać się
pokrycia kosztów wynajmu samochodu. Pamiętajmy aby był to samochód
mniej więcej tej klasy co nasz oraz by koszt wynajmu nie odbiegał od
średniej ceny za ta usługę na danym terenie, nadto musi być on
udokumentowany np. fakturą, umową użyczenia itd.”

Nie ma odrębnych przepisów, które określałyby, że automatyczna
skrzynia biegów jest dostosowaniem dla osób z niepełnosprawnością,
ponieważ każda niepełnosprawność wymaga innego dostosowania.
Wymaganym w Pani przypadku dokumentem określającym rodzaj
niepełnosprawności oprócz orzeczenia o niepełnosprawności może być
dodatkowo zaświadczenie od lekarza, w którym szczegółowo opisane
będą konkretne problemy ruchowe.
W razie wątpliwości proponujemy skorzystać z pomocy Biura rzecznika
Ubezpieczonych:
www.rzu.gov.pl/
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 168 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex