Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro Ministra
Temat: +Terorysci-islamisci_poszukiwani na Uczelniach-USA +Terorysci-islamisci_poszukiwani na Uczelniach-USA >Wyplenic_islamistow-terorystow_Uczelnie_USA_!!!!! Autor: wojo!!!!@NOSPAM.gazeta.pl Data: 26-12-2002 14:54 + dodaj do ulubionych wątków Terroryści poszukiwani na uczelniach PAP 2002-12-25 (12:27) FBI wezwała amerykańskie uczelnie, aby dostarczały szczegółowych informacji o studentach i wykładowcach z zagranicy. W ten sposób rząd chce walczyć z terroryzmem - napisał w środę "Washington Post". "Dane zdobyte ze szkół będą porównywane z informacjami uzyskanymi przez wyspecjalizowany wydział Ministerstwa Sprawiedliwości, który zajmuje się tworzeniem szczegółowej bazy znanych terrorystów oraz podejrzanych o próby zamachów" - napisał dziennik powołując się na źródła. Od ubiegłego miesiąca FBI rozsyła listy do collegów i uniwersytetów z prośbą, aby dostarczały "imiona, adresy, numery telefonów, informacje o obywatelstwie, miejscu i dacie urodzenia, a także o kontaktach z zagranicą" studentów i wykładowców z innych krajów. Biuro odmówiło udzielenia informacji, do ilu placówek wysłało listy, ani ile odpowiedziało. Poinformowało tylko, że udział w programie jest dobrowolny. "Nie wymuszamy na uczelniach dzielenia się z nami takimi informacjami. Możemy prosić, a one mogą nam ich udzielać. Nie muszą się jednak stosować (do naszych próśb)" - powiedział rzecznik FBI, Bill Carter. Cześć zamachowców, którzy uprowadzili cztery samoloty 11 września ubiegłego roku, uczęszczała wcześniej do amerykańskich szkół nauki latania. (reb) Ten sam rodzaj "studentow" islamskich terorystow byl i jest w POLSCE . Moze trzeba wyczyscic takze w Polsce !!!!!!!!! Temat: _Goscinnosc_Islamu___morduja zakladnikow +Algeria+ _Goscinnosc_Islamu___morduja zakladnikow +Algeria+ Algieria Kilkunastu zachodnich turystów od pięciu miesięcy w rękach islamskich porywaczy - Niemiecka zakładniczka nie żyje Ślady wiodą do Mali Ten plakat ze zdjęciami czworga uprowadzonych na Saharze Niemców (byli wśród 32 zagranicznych turystów) opublikowało w marcu niemieckie biuro śledcze (C) AP Algierskie źródła wojskowe, cytowane w środę przez dziennik "Al-Watan", potwierdziły śmierć niemieckiej turystki, która była zakładniczką islamskich fundamentalistów. Wraz z wieloma innymi cudzoziemcami uprowadzono ją na przełomie lutego i marca tego roku na algierskiej Saharze. Czternaście osób jest nadal przetrzymywanych przez porywaczy, prawdopodobnie na terytorium Mali. 45-letnia Michaela Spitzer, matka dwojga dzieci, pochodziła z Ausburga. Zmarła przed kilkoma tygodniami z powodu porażenia słonecznego i braku pomocy medycznej. Porywacze z dużą grupą zakładników poruszają się po szlakach pustynnych, gdzie brakuje wody i możliwości zaopatrzenia w żywność. Temperatura w regionie oscyluje wokół 50 stopni Celsjusza w cieniu. Kobieta prawdopodobnie została pogrzebana na pustyni - podały niemieckie media. Telewizja ARD twierdzi, że otrzymała informację w tej sprawie ze źródeł zbliżonych do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec. Ministerstwo powiadomiło również rodzinę zmarłej. Władze niemieckie oficjalnie nie wspomniały dotychczas ani słowem o losie pani Spitzer. Rzecznik MSZ wyjaśnił, iż nie chcą publicznie wypowiadać się w tej sprawie, aby nie narażać życia innych zakładników, którzy znajdują się w rękach porywaczy. Przed pięcioma miesiącami islamiści uprowadzili dwie grupy cudzoziemców, razem 32 osoby. Michaela Spitzer znajdowała się w gronie 15 zagranicznych turystów, którzy zaginęli po wyruszeniu w głąb Sahary. Według ARD, która powołuje się na źródła niemieckiego wywiadu, z tej grupy przetrzymywanych jest jeszcze dziewięć osób z Niemiec, cztery ze Szwajcarii i jedna z Holandii. Są wśród nich trzy kobiety. Temat: Kim są Jeźdźcy? "Jezdzcy" czyli IBDA/C (dopełnienie) IBDA/C to po prostu Islamski Front Bojowników Wielkiego Wschodu, który działa(ł) głównie na zachodzie Turcji. Organizacja została założona w połowie lat 70-tych przez Saliha Izzeta Erdisa (vel Salih Mirzabeyoglu), który wstąpił na początku lat 70-tych do ówczesnej MSP Erbakana. Tam stworzył paramilitarne skrzydło Bojowników (Akincilar). Wkrótce jednak opuścił szeregi partii, krytykując przy tym jej nadmierny „pacyfizm” i założył własną organizację, której celem ma być stworzenie federacyjnego państwa islamskiego. Oskarżany o działalność terrorystyczną został w grudniu 1998 r. aresztowany, a następnie w 2001 r. skazany na karę śmierci. Wyrok nie został wykonany. Front był szczególnie aktywny w latach 90-tych. Jego celem były na ogół kościoły, biura organizacji mniejszościowych, nadajniki telewizyjne, redakcje gazet, pomniki Atatürka, dyskoteki ergo wszelkie symbole przejawów laickości i „wrogie islamowi”. Ofiarami aktów przemocy Frontu padali min. biznesmeni, dziennikarze i intelektualiści. Wśród ofiar był min. b. minister kultury, publicysta Ahmet Taner Kislali, który zginął w październiku 1999 r.; w tym samym roku Front miał przygotowywać zamach na ówczesnego premiera Bülenta Ecevita. W latach 1998-99 zatrzymano 166 podejrzanych o działalność IBDA/C oraz jej szefa. W grudniu 2001 r. aresztowano dalszych sześciu działaczy Frontu, którzy mieli przygotowywać zamachy na kościoły w Nowy Rok 2002. W przeszłości miało dochodzić do współpracy IBDA/Cz innymi ugrupowaniami dążącymi do destabilizacji Turcji (m.in. z b. PKK). Temat: Arabscy bandyci terroryzuja Krakow i Omara Faris Piekarz w grodzie Kraka. Czy Omar et consortes znalezl sie w Polsce przypadkiem czy tez byla to planowa akcja naczelnego dowodztwa AL-Fatah, a moze kogos innego? Bardziej "wplywowego" i potezniejszego niz Arafat? Nie da sie jednoznacznie na to pytanie odpowiedziec. Sprobujmy jednak - poszlak nie brakuje. W pewnym okresie, na poczatku lat 70-tych, we wszystkich krajach europejskich wyrastac zaczely - jak grzyby po deszczu - "biura przedstawicielskie" OWP recte Al-Fatah i zwiekszac liczbe "uchodzcow" z "Palestyny". Najbardziej drapiezny element stosunkowo wczesnie dotarl do Szwecji, w ktorej z uwagi na lagodne ustawodastwo dotyczace imigrantow oraz "neutralna" polityke zagraniczna, szybko znalezli odpowiedni klimat do dalszej dzialanosci "politycznej". W Sztokholmie powstalo pierwsze oficjalne biuro OWP w Europie i ludzie Arafata poczeli urabiac opinie publiczna w kierunku "wyzwolenia Palestyny spod okupacji Izraela". W tamtych czasach znalezli wsparcie wsrod najwyzszych szwedzkich politykow, jak np. Olofa Palmego (wedle slow Arafata -"najlepszego przyjaciela Palestynczykow"), Stena Anderssona (bylego ministra spraw zagranicznych), zacieklego, no powiedzmy "antyizraelczyka", a od kiedy jego syn zginal w Izraelu w wypadku motocyklowym czlowiek ten kompletnie zatracil nawet pozory dyplomatyczno-polityczne. 28 lutego 1986 r. wieczorem Olof Palme zostaje zastrzelony w centrum Sztokholmu i z miejsca "ambasada Palestyny" kieruje uwage prowadzacej sledztwo Tajnej Policji Panstwowej na... Mosad (ktozby inny). Ale szyta zbyt grubymi nicmi intryga spalila na panewce. ZASIEDLANIE. Za czolowymi bojowcami arabskimi podazyla hurmem cala armia "uchodzcow"-dzis walnie wspomagana "uchodzcami" ze wszystkich zakatkow islamskiego swiata. Kolejne fale brodatych wyznawcow niepismiennego proroka sterowane przez imamow, poczely osiedlac sie w Szwecji, koncentrujac sie glownie na Sztokholmie (dzielnica Rinkeby, w ktorej powstal nawet osobny "jezyk" szwedzki, niezrozumialy dla nikogo, kto tam nie mieszka) i Malmö. Nie moze ujsc uwagi co baczniejszych obserwatorow, ze lwia czesc arabskich "politycznych uchodzcow", gesto przetykana szyitami i Kurdami z Iraku, uwila swe gniazdo w Szwecji Poludniowej-glownie w portowym miescie Malmö, majacym z uwagi na bliskie sasiedztwo Danii o wiele dogodniejsze polaczenia komunikacyjne z reszta Europy. Temat: ______Oj___DOKU,DoKu!__Nierobie! Wlasnych rodakow tak okradasz!.....nt bimi_ napisała: > Pracownicy Ministerstwa Finansow, zamiast pracowac > Autor: Gość: Waclawa IP: *.dialsprint.net > Data: 02-09-2002 18:39 + dodaj do ulubionych wątków > > > > obijaja sie w pracy ZA KTORA placi jemu POLSKI > PODATNIK !!! > > TO SKANDAL ze taki osobnik jak np. "Doku" urzywa > SLUZBOWEGO komputera w PRACY, > ktory moze TYLKO uzywac w celach sluzbowych i z > kozyzscia dla Ministerstwa > Finasow w Warszawie. > > Prosze o uwage wszystkich Forumowiczow ze JEST > NAGMINNYM ZJAWISKIEM ze > pracownicy Ministerstwa Finansow w Warszawie (IPO: > *.mofnet.gov.pl) i innych > bardzo WIELU waznych CENTRALNYCH instytucji > panstwowych OPLACANYCH przez > POLSKIEGO PODATNIKA, czyli wysokoopacani “pracownicy” > tych ministerstw, > zamaiast pracowac na rzecz Panstwa Polskiego “wisza” > na internecine czytajac > prase, uczestnicza na tym czy innym forum – czyli > zamiast pracowac w > przynajmniej w GODZINACH PRACY tych waznych > centralnych instytucji sie po > prostu obijaja !!! > > > Jest ZUPELNYM SKANDALEM i poawaznym NADUZYCIEM ze > godziny pracy, za ktore w > koncu PLACI zatrudniajace Ministerstwo czy firma, > przeznaczasz na uczestnictwo > w jakim kolwiek Forum beszczelnie zakladasz “niki’ ze > sluzbowego komputera !!! > > Polskie Ministerstwo Finasow posiada SCISLE > sprecyzowane zasady uzywania > komputerow SLUZBOWYCH w godzinach pracy i poza > godzinami pracy przez swich > pracownikow swim networku. > > Zasady i prawa okreslone przez wydzaial kadrowy > MINISTERSTWO WYRAZNIE > ZABARANAIAJA uzywania sluzbowego komputera do innych > celow POD GROZBA > NATYCHMIASOWEGO ZWOLNIENA z pracy w przypadkakach > takich jak: > - prowadzenia dzilalnosci agitacyjnej nie zwiazanej z > dzialanoscia > Ministerstwa > - prowadzenia dzialanosci politycznej > - prowadzenia dzailanosci religijnej > - rozsylania prywatnych ogloszen > - prowadzenia korespondencji PRYWATNEJ > - kozystania internetu NIE majacego BEZPOSREDNIEGO > zwiazku z wykonywana > praca itp. > > ty "doku" NIE MASZ absolutnie SZCUNKU do Polskiego > Ministerstwa Finansow w > ktorej pracujesz i powinienes byc z Ministerstwa > ZWOLNIONY w trybie > NATYCHMIASTOWYM, gdyz ZLAMALES Regulamin Pracy WIELE > RAZY uczestniczac AKTYWNIE > w dzilanosci tego “forum” w godzinach pracy (pierwsze > twoje powazne > wykroczenie) a nastepnie wykozystujesz komputer > SLUZBOWY do dzalanosci > agitacyjno-politycznej stawiajac nowe "niki". > > Wszystkich ktorzy zgadzaja sie z moja opinia zachecam > do poinformowania > providera MInisterstwa Finasow w Warszawie o > ROZWYDRZENIU sie jednego z ich > pracownikow ktory nazywa siebie “doku” : > > "doku" postawil swoj nik dnia: 02-09-2002 o godzinie > 13:49 z IP: > *.mofnet.gov.pl - czyli ministerstwa Finansow. > > Proponuje aby powidamic o tym naduzyciu: > > > > Biuro Kadr i Szkolenia Ministerstwa Finasow > > tel. 0 (prefix) 22 694 50 22 > fax 0 (prefix) 22 694 36 39 > e-mail: Katarzyna.Wolewicz@mofnet.gov.pl > > Dyrektor: Kazimierz Muszyński > > Na podstwaie daty i czasu postawienia "niku" z IPO: > *.mofnet.gov.pl opiekun > netlorku w tym ministerstwie USTALI DOKLADNIE ze moze > nowy minister Koldko > zamiast "ministrowac" siedzi sobie w foteliku i > surfuje na internecie!! > > A jak bedziecie pisac do ministerstwa w sprawe > Autor: _tete@NOSPAM.gazeta.pl > Data: 02-09-2002 18:54 + dodaj do ulubionych wątków > > + odpowiedz na list > > + odpowiedz cytując > > > Temat: ______Oj___DOKU,DoKu!__Nierobie! ______Oj___DOKU,DoKu!__Nierobie! Pracownicy Ministerstwa Finansow, zamiast pracowac Autor: Gość: Waclawa IP: *.dialsprint.net Data: 02-09-2002 18:39 + dodaj do ulubionych wątków obijaja sie w pracy ZA KTORA placi jemu POLSKI PODATNIK !!! TO SKANDAL ze taki osobnik jak np. "Doku" urzywa SLUZBOWEGO komputera w PRACY, ktory moze TYLKO uzywac w celach sluzbowych i z kozyzscia dla Ministerstwa Finasow w Warszawie. Prosze o uwage wszystkich Forumowiczow ze JEST NAGMINNYM ZJAWISKIEM ze pracownicy Ministerstwa Finansow w Warszawie (IPO: *.mofnet.gov.pl) i innych bardzo WIELU waznych CENTRALNYCH instytucji panstwowych OPLACANYCH przez POLSKIEGO PODATNIKA, czyli wysokoopacani “pracownicy” tych ministerstw, zamaiast pracowac na rzecz Panstwa Polskiego “wisza” na internecine czytajac prase, uczestnicza na tym czy innym forum – czyli zamiast pracowac w przynajmniej w GODZINACH PRACY tych waznych centralnych instytucji sie po prostu obijaja !!! Jest ZUPELNYM SKANDALEM i poawaznym NADUZYCIEM ze godziny pracy, za ktore w koncu PLACI zatrudniajace Ministerstwo czy firma, przeznaczasz na uczestnictwo w jakim kolwiek Forum beszczelnie zakladasz “niki’ ze sluzbowego komputera !!! Polskie Ministerstwo Finasow posiada SCISLE sprecyzowane zasady uzywania komputerow SLUZBOWYCH w godzinach pracy i poza godzinami pracy przez swich pracownikow swim networku. Zasady i prawa okreslone przez wydzaial kadrowy MINISTERSTWO WYRAZNIE ZABARANAIAJA uzywania sluzbowego komputera do innych celow POD GROZBA NATYCHMIASOWEGO ZWOLNIENA z pracy w przypadkakach takich jak: - prowadzenia dzilalnosci agitacyjnej nie zwiazanej z dzialanoscia Ministerstwa - prowadzenia dzialanosci politycznej - prowadzenia dzailanosci religijnej - rozsylania prywatnych ogloszen - prowadzenia korespondencji PRYWATNEJ - kozystania internetu NIE majacego BEZPOSREDNIEGO zwiazku z wykonywana praca itp. ty "doku" NIE MASZ absolutnie SZCUNKU do Polskiego Ministerstwa Finansow w ktorej pracujesz i powinienes byc z Ministerstwa ZWOLNIONY w trybie NATYCHMIASTOWYM, gdyz ZLAMALES Regulamin Pracy WIELE RAZY uczestniczac AKTYWNIE w dzilanosci tego “forum” w godzinach pracy (pierwsze twoje powazne wykroczenie) a nastepnie wykozystujesz komputer SLUZBOWY do dzalanosci agitacyjno-politycznej stawiajac nowe "niki". Wszystkich ktorzy zgadzaja sie z moja opinia zachecam do poinformowania providera MInisterstwa Finasow w Warszawie o ROZWYDRZENIU sie jednego z ich pracownikow ktory nazywa siebie “doku” : "doku" postawil swoj nik dnia: 02-09-2002 o godzinie 13:49 z IP: *.mofnet.gov.pl - czyli ministerstwa Finansow. Proponuje aby powidamic o tym naduzyciu: Biuro Kadr i Szkolenia Ministerstwa Finasow tel. 0 (prefix) 22 694 50 22 fax 0 (prefix) 22 694 36 39 e-mail: Katarzyna.Wolewicz@mofnet.gov.pl Dyrektor: Kazimierz Muszyński Na podstwaie daty i czasu postawienia "niku" z IPO: *.mofnet.gov.pl opiekun netlorku w tym ministerstwie USTALI DOKLADNIE ze moze nowy minister Koldko zamiast "ministrowac" siedzi sobie w foteliku i surfuje na internecie!! A jak bedziecie pisac do ministerstwa w sprawe Autor: _tete@NOSPAM.gazeta.pl Data: 02-09-2002 18:54 + dodaj do ulubionych wątków + odpowiedz na list + odpowiedz cytując Temat: czy jesteście za atakiem na Irak? Pracownicy Ministerstwa Finansow, zamiast pracowac obijaja sie w pracy ZA KTORA placi jemu POLSKI PODATNIK !!! TO SKANDAL ze taki osobnik jak np. "Doku" urzywa SLUZBOWEGO komputera w PRACY, ktory moze TYLKO uzywac w celach sluzbowych i z kozyzscia dla Ministerstwa Finasow w Warszawie. Prosze o uwage wszystkich Forumowiczow ze JEST NAGMINNYM ZJAWISKIEM ze pracownicy Ministerstwa Finansow w Warszawie (IPO: *.mofnet.gov.pl) i innych bardzo WIELU waznych CENTRALNYCH instytucji panstwowych OPLACANYCH przez POLSKIEGO PODATNIKA, czyli wysokoopacani “pracownicy” tych ministerstw, zamaiast pracowac na rzecz Panstwa Polskiego “wisza” na internecine czytajac prase, uczestnicza na tym czy innym forum – czyli zamiast pracowac w przynajmniej w GODZINACH PRACY tych waznych centralnych instytucji sie po prostu obijaja !!! Jest ZUPELNYM SKANDALEM i poawaznym NADUZYCIEM ze godziny pracy, za ktore w koncu PLACI zatrudniajace Ministerstwo czy firma, przeznaczasz na uczestnictwo w jakim kolwiek Forum beszczelnie zakladasz “niki’ ze sluzbowego komputera !!! Polskie Ministerstwo Finasow posiada SCISLE sprecyzowane zasady uzywania komputerow SLUZBOWYCH w godzinach pracy i poza godzinami pracy przez swich pracownikow swim networku. Zasady i prawa okreslone przez wydzaial kadrowy MINISTERSTWO WYRAZNIE ZABARANAIAJA uzywania sluzbowego komputera do innych celow POD GROZBA NATYCHMIASOWEGO ZWOLNIENA z pracy w przypadkakach takich jak: - prowadzenia dzilalnosci agitacyjnej nie zwiazanej z dzialanoscia Ministerstwa - prowadzenia dzialanosci politycznej - prowadzenia dzailanosci religijnej - rozsylania prywatnych ogloszen - prowadzenia korespondencji PRYWATNEJ - kozystania internetu NIE majacego BEZPOSREDNIEGO zwiazku z wykonywana praca itp. ty "doku" NIE MASZ absolutnie SZCUNKU do Polskiego Ministerstwa Finansow w ktorej pracujesz i powinienes byc z Ministerstwa ZWOLNIONY w trybie NATYCHMIASTOWYM, gdyz ZLAMALES Regulamin Pracy WIELE RAZY uczestniczac AKTYWNIE w dzilanosci tego “forum” w godzinach pracy (pierwsze twoje powazne wykroczenie) a nastepnie wykozystujesz komputer SLUZBOWY do dzalanosci agitacyjno-politycznej stawiajac nowe "niki". Wszystkich ktorzy zgadzaja sie z moja opinia zachecam do poinformowania providera MInisterstwa Finasow w Warszawie o ROZWYDRZENIU sie jednego z ich pracownikow ktory nazywa siebie “doku” : "doku" postawil swoj nik dnia: 02-09-2002 o godzinie 13:49 z IP: *.mofnet.gov.pl - czyli ministerstwa Finansow. Proponuje aby powidamic o tym naduzyciu: Biuro Kadr i Szkolenia Ministerstwa Finasow tel. 0 (prefix) 22 694 50 22 fax 0 (prefix) 22 694 36 39 e-mail: Katarzyna.Wolewicz@mofnet.gov.pl Dyrektor: Kazimierz Muszyński Na podstwaie daty i czasu postawienia "niku" z IPO: *.mofnet.gov.pl opiekun netlorku w tym ministerstwie USTALI DOKLADNIE ze moze nowy minister Koldko zamiast "ministrowac" siedzi sobie w foteliku i surfuje na internecie!! socoow napisał: > anglicy uznali, że najbardziej zagrażają pokojowi na świecie Bin Laden, > Husajn i... Bush > a czy my, Polacy, tak strasznie zakochani w Amerykanach znowu będziemy > popierać każdy ich krok, czy może nasza cierpliwość do Amerykanów się już > kończy? > no i czy w ogóle ktokolwiek powinien atakować Irak? > jak myślicie? > > socoow Temat: CO TO ZA DEBIL TEN DOKU ??? Doku SPAMUJE z Ministerstwa Finansow w Warszawie Placie, placie podatki na "pracownikow" Ministerstwa Finansow takich jak "doku", ktory zamiast pracowac obijaja sie w pracy lub jego etatat jest wogole NIE potrzebny gdzyz nie ma co robic. TO SKANDAL ze taki osobnik jak np. "Doku" urzywa SLUZBOWEGO komputera w PRACY, ktory moze TYLKO uzywac w celach sluzbowych i z kozyzscia dla Ministerstwa Finasow w Warszawie. Prosze o uwage wszystkich Forumowiczow ze JEST NAGMINNYM ZJAWISKIEM ze pracownicy Ministerstwa Finansow w Warszawie (IPO: *.mofnet.gov.pl) i innych bardzo WIELU waznych CENTRALNYCH instytucji panstwowych OPLACANYCH przez POLSKIEGO PODATNIKA. Jest normalka w Polsce ze wysokooplacani “pracownicy” tych ministerstw, zamaiast pracowac na rzecz Panstwa Polskiego “wisza” na internecine czytajac prase, uczestnicza na tym czy innym forum – czyli zamiast pracowac w przynajmniej w GODZINACH PRACY tych waznych centralnych instytucji sie po prostu obijaja !!! Jest ZUPELNYM SKANDALEM i poawaznym NADUZYCIEM ze godziny pracy, za ktore w koncu PLACI zatrudniajace Ministerstwo czy firma, przeznaczasz na uczestnictwo w jakim kolwiek Forum beszczelnie zakladasz “niki’ ze sluzbowego komputera !!! Polskie Ministerstwo Finasow posiada SCISLE sprecyzowane zasady uzywania komputerow SLUZBOWYCH w godzinach pracy i poza godzinami pracy przez swich pracownikow swim networku. Zasady i prawa okreslone przez wydzaial kadrowy MINISTERSTWO WYRAZNIE ZABARANAIAJA uzywania sluzbowego komputera do innych celow POD GROZBA NATYCHMIASOWEGO ZWOLNIENA z pracy w przypadkakach takich jak: - prowadzenia dzilalnosci agitacyjnej nie zwiazanej z dzialanoscia Ministerstwa - prowadzenia dzialanosci politycznej - prowadzenia dzailanosci religijnej - rozsylania prywatnych ogloszen - prowadzenia korespondencji PRYWATNEJ - kozystania internetu NIE majacego BEZPOSREDNIEGO zwiazku z wykonywana praca itp. ty "doku" NIE MASZ absolutnie SZCUNKU do Polskiego Ministerstwa Finansow w ktorej pracujesz i powinienes byc z Ministerstwa ZWOLNIONY w trybie NATYCHMIASTOWYM, gdyz ZLAMALES Regulamin Pracy WIELE RAZY uczestniczac AKTYWNIE w dzilanosci tego “forum” w godzinach pracy (pierwsze twoje powazne wykroczenie) a nastepnie wykozystujesz komputer SLUZBOWY do dzalanosci agitacyjno-politycznej stawiajac nowe "niki". Wszystkich ktorzy zgadzaja sie z moja opinia zachecam do poinformowania providera MInisterstwa Finasow w Warszawie o ROZWYDRZENIU sie jednego z ich pracownikow ktory nazywa siebie “doku” : Proponuje aby powidamic o tym naduzyciu: Biuro Kadr i Szkolenia Ministerstwa Finasow tel. 0 (prefix) 22 694 50 22 fax 0 (prefix) 22 694 36 39 e-mail: Katarzyna.Wolewicz@mofnet.gov.pl Dyrektor: Kazimierz Muszyński Na podstwaie daty i czasu postawienia "niku" z IPO: *.mofnet.gov.pl opiekun netlorku w tym ministerstwie USTALI DOKLADNIE ze moze nowy minister Koldko zamiast "ministrowac" siedzi sobie w foteliku i surfuje na internecie!! Temat: Izrael nie wyda winnego ludobójstwa! Izrael nie wyda winnego ludobójstwa! Ave, Nie dziwi mnie to .Taki ekspert od zbrodni przeciwko ludzkości jest potrzebny w Izraelu, aby doradzać SSzaronowi. Andrzej Izrael odrzuca litewską prośbę o ekstradycję Przedawnione zbrodnie Izrael odmawia ekstradycji na Litwę Nachmana Duszanskiego, oskarżanego tam o ludobójstwo. Duszanski w latach 1940-1971 był pracownikiem radzieckich służb specjalnych i brał udział w zamordowaniu litewskiego opozycjonisty Antanasa Kraujelisa, a także uczestniczył w operacjach skierowanych przeciw litewskiemu ruchowi oporu i dysydentom. Litewskie media cytowały wczoraj list ministra sprawiedliwości Izraela Meira Szeetrita, w którym odmówił on odesłania 83-letniego Duszanskiego na Litwę, gdyż zarzucane mu czyny są przedawnione, a ponadto zbrodnie nie były związane z nazizmem. Duszanski od 1940 roku pracował w różnych formacjach radzieckich służb specjalnych, w tym (do 1971 roku) w KGB, gdzie dosłużył się wysokiego stopnia oficerskiego. Według prokuratury generalnej Litwy w 1965 r. uczestniczył w zamordowaniu litewskiego opozycjonisty Antanasa Kraujelisa. W sumie oskarżono go dotychczas o organizację i udział w co najmniej dziewięciu operacjach służb specjalnych, skierowanych przeciwko litewskiemu ruchowi oporu i dysydentom. Już w zeszłym roku wileński sąd dzielnicowy wydał decyzję o "aresztowaniu prewencyjnym" Duszanskiego. Najprawdopodobniej Nachman Duszanski mieszkał na Litwie jeszcze w 1989 roku, a więc rok przed odrodzeniem niepodległości kraju. Nie wiadomo, kiedy dokładnie wyemigrował do Izraela, gdzie uzyskał izraelskie obywatelstwo. "Duszanski nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej, ponieważ zarzucane mu czyny zostały przedawnione zgodnie z przewidzianym w izraelskim prawodawstwie 20-letnim terminem przedawnienia" - napisał w liście do litewskich prokuratorów minister sprawiedliwości Izraela. Jak podawały media litewskie, minister dodał, że w przypadku Duszanskiego nie mają zastosowania przepisy o ludobójstwie, ponieważ zarzucane mu zbrodnie nie były związane z nazizmem. Poza tym podkreślił, że w sprawy mu przypisywane zaangażowanych było ponad 20 wyższych rangą pracowników KGB, czy wcześniej NKWD, którzy są obywatelami Litwy, a w stosunku do nich - jak mu wiadomo - nie wszczęto spraw karnych. Sugeruje to dyskryminację Duszanskiego ze względu na jego żydowską narodowość. "Przy podejrzeniu o dyskryminację rasową ekstradycja jest zgodnie z europejską konwencją niedozwolona" - zakończył izraelski minister. Te same argumenty powtórzyło "Rzeczpospolitej" biuro prasowe izraelskiego Ministerstwa Sprawiedliwości. - Ubolewam, że takie jest oficjalne stanowisko państwa Izrael w sprawie osoby oskarżonej o ludobójstwo - oświadczyła w czwartek litewska prokuratura generalna. Prokurator Rimvydas Valentukevicius powiedział, że jest absurdem sugerowanie, iż Duszanski jest dyskryminowany z powodów rasowych: - Jest on oskarżony o zbrodnie nie tylko przeciwko Litwinom, ale i Żydom. Miał m.in. przyczynić się do zesłania na Syberię żydowskiej rodziny Wolpertów z Telsz w północnej Litwie. Valentukevicius zaprzeczył też, jakoby na Litwie żyli jacyś wysocy oficerowie KGB, którzy brali udział w ludobójstwie, a nie są ścigani karnie. W wykazie, który przysłał izraelski minister, są nazwiska osób dawno zmarłych, a także urodzonych po wojnie, a więc zbyt młodych na to, by uczestniczyć w zbrodniach przypisywanych także Duszanskiemu. D.Z. Temat: Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi Tajemnice andrzejkowego wieczoru Tajemnice andrzejkowego wieczoru 08 Gru 2006 - 07:54 "Dziennik" ustalił, że dyrektor w MSW Tomasz Serafin nie był jedyną osobą, którą w piątek 1 grudnia odwozili do domu policjanci z komisariatu kolejowego w Warszawie. Według gazety, z policyjnego transportu skorzystała także pracownica ministerstwa Maria K. "Dziennik" dowiedział się, że Serafin w piątkową noc bawił się w klubie "Melodia" w Warszawie w towarzystwie kilku wysokich rangą urzędników MSWiA. Wśród grupy urzędników była właśnie Maria K. oraz podwładny Serafina, naczelnik jednego z wydziałów w resorcie Paweł Ch. Gazeta pisze, że znają się oni od lat. Paweł Ch. pracował w komisariacie kolejowym, z czasem awansował do Centralnego Biura Śledczego. Zajmował się między innymi rozpracowaniem gangu pruszkowskiego. Informatorzy "Dziennika" twierdzą, że do departamentu Serafina można się było dostać właśnie dzięki pracy w komisariacie kolejowym. On sam był na Dworcu Centralnym szefem prewencji, potem awansował do komendy stołecznej, skąd przeszedł do ministerstwa - pisze "Dziennik". Niewykluczone, że alkoholowe spotkania urzędników odbywały się regularnie, a policyjne radiowozy jako taksówki używane były częściej - czytamy w gazecie, która przypomina, że wyjaśni to śledztwo prokuratury oraz wewnętrzne dochodzenie w policji. Jakub Stachowiak, Robert Zieliński Adres WWW tego artykułu to: www.ifp.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=1614 Minister w Sejmie odpiera zarzuty 07 Gru 2006 - 11:26 "Nie podzielam opinii, by w tej sprawie panował całkowity chaos informacyjny" - uważa wicepremier Ludwik Dorn. Szef MSWiA odpowiadał w Sejmie na pytania posłów w sprawie śmierci dwójki policjantów. Zaprzeczał w ten sposób słowom dziennikarzy, którzy od kilku dni mówią o kłamstwach jego rzecznika: Tomasza Skłodowskiego. Szczególnie często posłowie pytali o problem tak zwanych "niebieskich taksówek". Chodzi o wykorzystywanie przez wysoko postawionych funkcjonariuszy policyjnych samochodów do prywatnych celów. Ta praktyka w ciągu ostatniego roku wybitnie się zmniejszyła, choć nikt rozsądny nie może ręczyć za to, że to był tylko jedyny całkowicie odosobniony przypadek - odpowiadał minister. Dorn nie zgodził się jednak z opiniami posłów i przede wszystkim dziennikarzy, że w sprawie śmierci policjantów od początku panował całkowity chaos informacyjny. W takim razie przypominamy: MSWiA ogłosiło, że stołeczni policjanci wypełniali "specjalną misję". Potem okazało się, że pojechali odwieźć urzędnika resortu. Najpierw była informacja, że ten urzędnik wyjechał służbowo do Rumunii. A potem się wyjaśniło, że przez cały czas był w Polsce. Dla nas to jest chaos informacyjny. rmf, in. własna Adres WWW tego artykułu to: www.ifp.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=1611 Nieudolni , niewydolni , skorumpowani i wiecznie pijani : www.policyjnyserwisinformacyjny.fora.pl/viewforum.php?f=3 Temat: najlepszy i najgorszy rząd III RP 100 dni rządu Marcinkiewicza Czy rząd Marcinkiewicza jest lepszy czy gorszy od poprzedników? Poniżej zaprezentowany jest komentarz z wymienionymi jego plusami i minusami. wiadomosci.onet.pl/682341192251785,11,itemblog.html Jednak nie z wszystkimi tymi cechami się zgadzam. Plusy: - premier - dość dobry przyznaję, choć sam stwierdził ostatnio, że zajmuje się formą a nie treścią - sukces w negocjacjach brukselskich nad budżetem UE - to z pewnością sukces, choć opozycja chciała pokazać, że można było "ugrać" więcej - dobra decyzja o niepodnoszeniu akcyzy na benzynę - zgoda - bardzo dobra polityka informacyjna - śmiem wątpić; jak może być dobra polityka informacyjna, jeśli prederuje się jedne media kosztem drugich? dla mnie ta cecha to minus - duża aktywność ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro - czy coś z tej aktywności wynikło? - przygotowanie budżetu z deficytem niższym niż założony przez rząd Belki (mógłby być jeszcze lepszy, ale bądźmy realistami...) - bzdura totalna!!! mniejszy deficyt był rezultatem li-tylko kreatywnej księgowości! - doprowadzenie do porozumienia z protestującymi lekarzami (działania ministra zdrowia i stanowcza postawa szefa MSWiA) - zgodzę się, choć akurat postawa w tej sprawie ministra spraw wewnętrznych powinna być oceniona negatywnie - słuszne decyzje o wymianie kadr w dyplomacji - to będzie można ocenić dopiero po dłuższym okresie; mam nadzieję, że ci "nowi" to fachowcy a nie kolesie - rozpoczęcie prac nad powołaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego - kolejny organ, które dubluje kompetencje np. z prokuraturą; to ma być "tanie państwo"? - prawidłowa reakcja na katastrofę w Katowicach - a w czym panowie ministrowie pomogli? uśmiechem i poklepywaniem strażaków po ramieniu? Minusy: - zastój prac ministerstwa skarbu – do dziś nie wiemy jak będzie wyglądała prywatyzacja - to oczywiście DUŻY minus, ale tego można się było spodziewać - brak konkretów dotyczacych zmian w systemie podatkowym (jeden z filarów programu wyborczego PiS) - patrz punkt wyżej - chybiona pierwsza podróż premiera do Wielkiej Brytanii (wkrótce potem tony Blair odwrócił się do Polski plecami w sprawie budżetu unijnego) - nie uznawałbym tego za minus; po prostu Marcinkiewicz nie mógł znać wcześniej postawy Blaira, próbował, ale się nie udało - ustawa becikowa - zgadzam się - propozycja zniesienia konkursów przy powoływaniu wysokich urzedników państwowych - to już niemal granda - Zbigniew Wasserman, jego rury i wanny - media trochę przeceniają rolę tej wanny i rur Wynik: Na 10 plusów autora (pana Janke) ja wytypowałem 4, 3 kolejne to ewidentne minusy, a 3 neutralne bądź zbyt "świerze" na ocenę Na 6 minusów - popieram 4, a 2 neutralne Ogólnie oceniam ten rząd jako znacznie lepszy od rządu Millera, ale jednak gorszy od rządu Belki. Temat: Trudny charakter marszałka Trudny charakter marszałka Walter ten artykul o Marku Borowskim specjalnie dla Ciebie!!!!!!!!!!! Z polityką - jak sam mawiał - był związany od zawsze, czyli od momentu, kiedy zaczął coś rozumieć. Dlaczego? - Zauważyłem, że polityka jest nieodłącznym elementem rzeczywistości - tłumaczył w jednym z wywiadów. Na jego zainteresowania wpływ miał zapewne ojciec Aron Berman, przedwojenny komunista, członek sekretariatu KPP, a po wojnie - z nadania komunistycznej partii - szef Życia Warszawy i wiceszef Trybuny Ludu. - W domu rozmawiało się o poważnych sprawach, wcześnie więc zacząłem zadawać sobie różne pytania: dlaczego świat jest taki, jaki jest? Jakie prawa rządzą społeczeństwami? Kim ja jestem? Tak troszeczkę filozofowałem - wspominał. kiosk.onet.pl/art.asp?DB=162&ITEM=1143199&KAT=239 Rodzina marszalka Berman Jakub (1901-1984) brat Adolfa, działacz komunistyczny, w latach dwudziestych członek Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej od 1928 w Komunistycznej Partii Polski. W 1938 na polecenie Kominternu rozwiązał w Polsce komórki KPP. W X 1939 przedostaje się do Mińska (ZSRR), od początku 1941 redaktor “Sztandaru Wolności” - organu Komunistycznej Partii Białorusi. Po agresji niemieckiej na Związek Radziecki pracował w polskojęzycznej radiostacji “Kościuszko”, następnie kierował kursem komunistów polskich, członków tzw. grupy inicjatywnej w Puszkino k/Moskwy. Członek Związku Patriotów Polskich (ZPP), od IV 1944 sekretarz Wydziału Krajowego ZPP, jeden z inicjatorów utworzenia Centralnego Biura Komunistów Polskich. 1944-956 członek Biura Politycznego PPR następnie PZPR. 1952-1954 członek Prezydium Rady Ministrów, 1954-1956 wicepremier. Poseł do KRN 1944-1947 i na sejm 1947- 1957. W partii odpowiedzialny za problemy ideologiczne, oświatowe, kulturę, sprawy zagraniczne i bezpieczeństwo, 1949-1954 członek Komisji Biura Politycznego KC PZPR d/s Bezpieczeństwa Publicznego. Stalinista, stawiał na pierwszym miejscu interes Moskwy, inspirator działań skierowanych gł. przeciwko polskim działaczom niepodległościowym. Pozycja Bermana ulegała osłabieniu wraz z napływającą z ZSRR falą antysemityzmu, mimo to utrzymał się na stanowisku do 1956. W 1957 wykluczony z PZPR. Obciążony m.in. za zbrodnie dokonane przez aparat bezpieczeństwa w okresie stalinowskim, nie stanął przed sądem, 1957-1969 redaktor wydawnictwa “Książka i Wiedza”. wiem.onet.pl/wiem/00d538.html Berman Adolf Abraham, pseudonim Borowski (1906-1978), brat Jakuba, polityk liberalny syjonista, publicysta. Członek Poalej Syjonu-Lewicy, redaktor “Arbeter Cajtung”. W czasie okupacji współtwórca Bloku Antyfaszystowskiego, jako przedstawiciel Żydowskiego Komitetu Narodowego brał udział w rozmowach z przedstawicielami Armii Krajowej i Delegatury Rządu RP na Kraj, reprezentował stronę żydowską w Radzie Pomocy Żydom “Żegota. Przy pomocy kurierów i sieci łączności radiowej Armii Krajowej wysyłał apele do centrali żydowskich na Zachodzie i aliantów o pomoc dla żydów polskich, szczególnie dramatyczne w czasie powstania w getcie warszawskim (IV 1943). Po wojnie współtwórca Centralnego Komitetu Żydów w Polsce. Od 1947 poseł na Sejm Ustawodawczy. 1950 emigrował do Izraela. Poseł do Knessetu, działacz Komunistycznej Partii Izraela. wiem.onet.pl/wiem/00381a.html Temat: i gdzie ta demokracja i rownosc? Wyskrobać wicemarszałka Wojciech Wierzejski (LPR), wicemarszałek woj. mazowieckiego, wykorzystuje służbowe stanowisko do propagowania swoich przekonań światopoglądowych. Posługując się pieczęcią Zarządu Województwa Mazowieckiego w Warszawie, rozesłał do dyrektorów Samodzielnych Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej pismo z nakazem niewykonywania aborcji, nawet w przypadku wskazań potwierdzonych badaniami prenatalnymi. Zakaz ma trwać do czasu wyjaśnienia przez Trybunał Konstytucyjny, czy obowiązująca ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności ciąży jest niezgodna z Konstytucją RP. W piśmie czytamy: " (...) Informuje się, iż nawet w przypadkach, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, dokonywanie przerywania ciąży jest zabronione do czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (...)". Pismo wicemarszałek dyrektorom placówek nakazał wywiesić na tablicy informacyjnej szpitala. - Pan marszałek nie jest od interpretowania, czy od stanowienia prawa - powiedział "TRYBUNIE" Leszek Sikorski, minister zdrowia. - W przypadku gdy Trybunał Konstytucyjny wydaje orzeczenie o niekonstytucyjności danego przepisu, określa także czas jego obowiązywania. Pan Wierzejski nie ma prawa wykorzystywać swojego stanowiska służbowego i nawoływać lekarzy do bezprawnych działań w podległych mu placówkach, dla których jest organem założycielskim. Jako urzędnik administracji samorządowej musi stosować przepisy prawa obowiązujące w Polsce. Wynika z tego, że będę musiał przygotować stosowne pismo, które przypomni, jaki jest porządek prawny w tym zakresie - dodaje minister. Niekompetencją wicemarszałka zaskoczony jest prof. Stanisław Radowicki, krajowy konsultant ds. ginekologii i położnictwa. - Uprawnienia do wydawania zarządzeń związanych z funkcjonowaniem ZOZ-ów posiada minister zdrowia. Mam wrażenie, że wicemarszałek do końca nie rozumie, jaką pełni funkcję - stwierdza prof. Radowicki. Jednak to nie koniec światopoglądowych harców wicemarszałka. Kilka miesięcy temu do szkół porozsyłał miesięcznik dla nauczycieli i wychowawców katolickich - "Wychowawca", którego treści, jak twierdzi, mogłyby pomóc nauczycielom w pracy pedagogicznej. A czytamy w nim m.in.: "Nie możemy dopuścić, aby postkomuniści drogą ustaw państwowych narzucili całemu społeczeństwu elementy skompromitowanej doktryny marksistowsko-leninowskiej - legalizację zbrodni aborcji", albo że " wkładka wewnątrzmaciczna niszczy poczęte życie ludzkie". Zachowaniem wicemarszałka zbulwersowana jest Wanda Nowicka, przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Twierdzi, że nadużywanie stanowiska do promowania własnego światopoglądu jest sprzeczne z zasadami obowiązującymi w demokratycznym państwie prawa. - Ponadto w Polsce jest wciąż bardzo silne poczucie posłuszeństwa władzy. Niektóre dyrekcje szkół zalecenia te mogą potraktować jako polecenie do wykonania. Tymczasem przekazywanie młodzieży tego typu wiedzy jest niedopuszczalne. Może doprowadzić do poważnych skutków emocjonalnych - uważa Nowicka. Podobnie uważa jedna z warszawskich nauczycielek. - Całe szczęście, że mamy na tyle przytomną dyrekcję, iż nie przywiązuje ona wagi do nachalnej działalności pana Wierzejskiego - mówi nauczycielka z jednej ze szkół. Według niej, podobnie uważają także pedagodzy z innych placówek. - Szkoda tylko, że materiały te rozsyłane są za nasze pieniądze - dodaje. Edukacyjnych zapędów Wierzejskiego nie podziela także etyk dr Magda Środa. Jej zdaniem, wicemarszałek promując za nie swoje pieniądze prywatne przekonania, narusza neutralność sfery publicznej. - Jest to zachowanie niedopuszczalne, które natychmiast powinno się spotkać z reakcją przełożonych - twierdzi etyk. - Natomiast w przypadku promowania życia, wrażliwemu działaczowi zalecałabym opiekę nad którymś z domów dziecka lub bezpośrednią pomoc dla jakiejś wielodzietnej rodziny. Przeznaczanie własnych pieniędzy na cele, które są nam drogie, może budzić jedynie społeczną pochwałę. W innym przypadku oburzenie - stwierdza Środa. Nic złego w zachowaniu Wierzejskiego nie widzi marszałek Adam Struzik (PSL). Pracownicy jego biura prasowego stwierdzili, że wicemarszałek Wierzejski ma prawo do propagowania własnych poglądów. Temat: A co myśli policja o nowej ustawie A co myśli policja o nowej ustawie Policja przeciw liberalizacji ustawy narkotykowej Obecne przepisy karne Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii dobrze służą walce z przestępczością narkotykową. Planowana liberalizacja przepisów w stosunku do osób posiadających niewielką ilość narkotyków spowoduje zwiększenie przestępczości i utrudni pracę funkcjonariuszom - uważa śląska policja. Według ministra zdrowia Marka Balickiego, karanie osób, które mają przy sobie niewielką ilości narkotyków, nie jest skutecznym sposobem walki z problemem narkomanii. Resort zdrowia przygotował propozycję zmiany ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, zgodnie z którą posiadanie małej ilości narkotyków na własny użytek nie będzie karane, choć nadal będzie czynem zabronionym. Jak oświadczył w sobotę rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska, z danych, dotyczących zwalczania przestępczości narkotykowej w województwie śląskim wynika, że narkomani stanowią mniejszość zatrzymanych i aresztowanych w porównaniu z dilerami narkotyków. Na blisko 6 tys. przestępstw narkotykowych wykrytych w 2004 r. w województwie śląskim, posiadanie środków odurzających lub psychotropowych stanowiło jedną trzecią. W przypadku 2021 z nich wszczęto 1211 spraw, w których tymczasowo aresztowano 41 osób. Natomiast w przypadkach wprowadzania do obrotu i sprzedaży narkotyków śląscy policjanci wykryli ponad 3,5 tys. przestępstw i wszczęli 434 sprawy, w których zarzuty przedstawiono 803 osobom, a tymczasowo aresztowano podejrzanych. 70 proc. aresztowanych za przestępstwa narkotykowe stanowią więc w woj. śląskim dilerzy - podsumował Gąska. Policjanci zajmujący się na co dzień przestępczością narkotykową podkreślają, że w grupie zatrzymanych narkomanów znajdują się także dilerzy, którzy mieli przy sobie niewielką ilość narkotyków lub podejrzani, którym zarzucono kilka czynów z różnych artykułów Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii lub innych aktów prawnych. Policjanci ze śląskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego zwalczający zorganizowaną przestępczość uważają, że dopuszczenie posiadania niewielkiej ilości narkotyków spowoduje, iż grupy przestępcze natychmiast dostosują się do nowych realiów, zatrudniając na szeroką skalę młodych sprzedawców, którzy będą mieli przy sobie jedynie 2-3 działki narkotyku, co nie będzie groziło wpadką. Gąska podkreślił też, że już teraz, przy obowiązywaniu surowego prawa, policja wykrywa coraz więcej przestępstw narkotykowych i zatrzymuje coraz więcej sprawców. Policjanci z Wydziału II śląskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego, którzy ścigają członków zorganizowanych grup narkotykowych, w 2004 r. przejęli ponad 100 tys. działek narkotyków, gdy roczna średnia w kilku poprzednich latach wahała się w granicach 35 - 55 tys. działek środków odurzających. Nie zgadzamy się z zarzutem, że policja zatrzymując narkomanów, poprawia sobie statystyki wykrywalności. Uważamy natomiast, że liberalizacja przepisów zwiększy przestępczość narkotykową i utrudni pracę policji - podsumował Andrzej Gąska. Temat: Jak nas okradają i ciągle im mało... Jak nas okradają i ciągle im mało... Gazeta.pl > Gospodarka > Wiadomości Niedziela, 20 października 2002 Gdzie posłowie poszukają budżetowych oszczędności... Agata Nowakowska 20-10-2002 Nad budżetem wicepremiera Kołodki zawisła groźba utraty 0,6 mld zł z abolicji, bo prezydent skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Posłowie wiedzą jednak, gdzie szukać dodatkowych pieniędzy: tnąc budżety NIK, IPN, Kancelarii Prezydenta... czytaj dalej » Wicepremier Kołodko nie kryje irytacji, gdy mówi o budżetach 14 instytucji pozarządowych, na które nie ma wpływu. Plany wydatków przygotowują same instytucje, a przyciąć je mogą tylko parlamentarzyści. - Te wydatki rosną na daleko większą skalę niż pozostałe wydatki i rząd nie będzie protestował, jeśli Sejm część z nich skreśli - zachęcał posłów wicepremier Kołodko podczas debaty budżetowej. Dał nawet wskazówkę o ile można by je ograniczyć: o 1,141 mld zł. - Po te pieniądze ustawiła się już długa kolejka, w grę wchodzą dodatki mieszkaniowe, dofinansowanie przewozów regionalnych - wylicza Zbigniew Kuźmiuk (PSL). Planowanie budżetów przez instytucje, które robią to niezależnie od Ministra Finansów, przypomina "gospodarkę socjalistyczną". W czasach niedoborów dyrektor przedsiębiorstwa wiedział, że dostanie mniej deficytowego surowca niżby chciał, więc składał wysokie zamówienie. Miał wtedy pewność, że po koniecznych cięciach, dostanie mniej więcej tyle, ile mu potrzeba. Wszystkie instytucje chcą więcej pieniędzy niż w ubiegłym roku, z jednym wyjątkiem: Trybunał Konstytucyjny sam się ograniczył i sporządził niższy budżet. Najmocniej wyśrubował swój budżet, w porównaniu z ubiegłorocznymi, NSA (wzrost o 156,8 proc.). Ma to związek z planowaną reformą sądownictwa administracyjnego. Spore wydatki na inwestycje zaplanowała w tym roku Kancelaria Prezydenta - 28,615 mld zł, w tym remonty Pałacu Prezydenckiego (1,1 mln zł), biura na Frascati (4,1 mln), hotelu "Klonowa" (2 mln). Dodatkowe 2,5 mln jest w rezerwie na remont prezydenckiego ośrodka w Wiśle. Kancelaria Sejmu chce założyć klimatyzację na sali posiedzeń (4,7 mln zł) i zmodernizować kabiny tłumaczy (2,6 ml zł). Na zakup samochodów chciałaby przeznaczyć 1,55 mln zł. O klimatyzacji (350 tys.) i samochodach (400 tys.) marzy też Kancelaria Senatu. KS chce też budować i unowocześniać polskie domy i szkoły na Wschodzie, w Rumunii, Francji i Brazylii. Nową siedzibę chce pobudować sobie KRRiTV, ma już działkę w atrakcyjnym miejscu w Warszawie, potrzebuje jeszcze 689 tys. na rozpoczęcie budowy. Prawie wszystkie instytucje chcą kupować samochody: jedne drogo jak Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych za 150 tys. zł, inne, jak Rzecznik Praw Obywatelskich, nieco taniej: za 130 tys. zł. Znaczną pozycję w budżetach stanowi sprzęt i materiały biurowe: kancelaria Sejmu chciałaby na to 1,95 mln zł, NIK - 220 tys. zł, RPO - 353 tys. zł, PIP - 250 tys. zł. Co roku instytucje chcą rozbudowywać swoje siedziby, remontować, kupować samochody i zatrudniać nowych pracowników. I co roku posłowie odchudzają ich budżety. Tak będzie i tym razem. Kancelaria Prezydenta - 160,1 mln zł (137,9 w 2002r.) Kancelaria Sejmu - 343,8 mln zł (303,7) Kancelaria Senatu - 117,7 mln zł (112,5) Sąd Najwyższy - 63,1 mln zł (51,9) NSA - 281,5 mln zł (109,6) Trybunał Konstytucyjny - 22 mln zł (23,5) NIK - 220,5 mln zł (196,2) RPO - 25,9 mln zł (22,2) KRRiTV - 22,7 mln zł (19,1) Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych - 10,1 mln zł (9,5) Krajowe Biuro Wyborcze - 35,6 mln zł (28,8) Państwowa Inspekcja Pracy - 206,5 mln zł (184,9) IPN - 98,2 mln zł (83,59) Rzecznik Praw Dziecka - 3,6 mln zł (3,5) Temat: kicha na basenie przy Potockiej Nie chce mi się powtarzać, bo zaraz Mod się będzie wściekał że mu forum zaśmiecam. Był już jeden wątek albo dwa poświęcony OSiR – owi na Potockiej. Sytuacja na basenie zgodnie z moimi wcześniejszymi informacjami jest bardzo zła i nic nie wskazuje na to by do jesieni coś uległo poprawie na lepsze. Gołym okiem widać, że basen pod względem technicznym jest w opłakanym stanie i nie jest to tylko wina inwestora, który budował ten obiekt. W ciągu dwóch lat degradacja budynku postępuje w iście zawrotnym tempie. Winę za to ponoszą dyrektorzy obiektu pan Gorzkowski i pan Karwoski, którym osobiście nie dał bym pod opiekę nawet konia bo by go zagłodzili i zajeździli na śmierć. Dwóch dyletantów z partyjnego nadania PiS przyszło na basen tylko z jedną misją przejąć obiekt i otaczające basen grunty ok. 10 ha. Rozkaz brzmiał za wszelką cenę doprowadzić do budowy olbrzymiej hali sportowej, w której swoją siedzibę miała by sekcja koszykówki KKS Polonia. W tym celu należało oczyścić przedpole. Na pierwszy ogień poszedł klub Marymont, którego dni są policzone. Bez terenów, siedziby, stadionu, toru łuczniczego dalsze istnienie tego najstarszego klubu Warszawy nie będzie możliwe. Formalnie teren Marymontu należy od 2000 r. do m.st Warszawy. W 2002 r. pod koniec bytności nieboszczki Gminy Centrum wydawało się, że zatliła się iskierka nadziei. Ówczesny burmistrz Gminy Centrum niejaki Wieteska dał polecenie by wstrzymano wszelkie działania eksmitujące klub z zajmowanych terenów. Na nieszczęście dla Marymontu zmienił się ustrój Warszawy a władzę absolutna objęli PiS – owcy. Wówczas po wygranych przez PiS wyborach zawiązała się grupa inicjatywna popierania wzajemnych interesów. W skład grupy weszli, były prezydent Warszawy Wojciech Kozak do 2003 r. PO (prezes sekcji koszykówki KKS Polonia), Mariusz Kamiński - Liga Republikańska obecnie Pis ( szef Centralnego Biura Antykoprupcyjnego), Cezary Karwowski – Liga Republikańska obecnie PiS (przyjaciel Mariusza Kamińskiego), Rafał Gorzkowski (po zwycięstwie PiS zatrudniony w miejskim biurze audytu, następnie zatrudniony jako dyr. OSiR przy ul. Potockiej), Grzegorz Jędras – Liga Republikańska obecnie PiS ( radny Żoliborza od 2000 r. obecnie zatrudniony w jednej z komórek Rady Ministrów, Michał Wołłejko – Liga Republikańska obecnie PiS (radny Żoliborza od 2002 r. przewodniczący komisji rewizyjnej Rady Żoliborz ), Maciej Więckowski – PiS (były pracownik OSiR przy ul. Potockiej, obecnie burmistrz Bielan). Od samego początku działania tych panów miały jeden cel oczyścić tereny Marymontu i przygotować je pod przyszłą inwestycję. Jednym z nielicznych, którzy nie chcieli podporządkować się nowym władzom na basenie był Marcin Kozaczuk, założyciel, trener UKS Żoliborz a w latach 2000 – 2002 zastępca dyrektora basenu. Przykładem idącym z góry złożyli kilka wniosków do prokuratury przeciwko Kozaczkowi. Za każdym razem sąd uniewinniał byłego wicedyrektora nie dopatrując się jego winy. Wniosek nie udało się zabić Kozaczuka i jego UKS – u to zaczęto realizować plan B polegający do doprowadzenia do skrajnej dewastacji obiektu, tak by w pewnym momencie nadzór techniczny miasta mógł go zamknąć ponieważ nie będzie spełniał wymogów bezpieczeństwa. Obecnie dyrektor Gorzkowski wraz z wybraną w ustawionym konkursie vice dyrektor a prywatnie kochanką, stosują metodę spalonej ziemi. Jak odleci płytka to tak zostawić, jak spali się żarówka to też. Szanowni państwo, nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji. Pisze te słowa po to by być może zajmą się ta sprawą media w tym Gazeta Wyborcza. Od tego są dziennikarzami by sprawdzić czy to co piszę jest prawdą. Jak zamkną basen to już go więcej nie otworzą chyba, że pod szyldem KKS Polonia. I jeszcze jedno były vice dyrektor OSiR Cezary Karwoski został powołany przez swojego przyjaciela posła Kamińskiego na odpowiedzialne stanowisko w CBA. Oni nie spoczną dopóki nie wykończą tych co stoją im na drodze do zrealizowania szatańskiego planu, chyba że w wyniku jesiennych wyborów samorządowych zostaną pognani w diabły. Pozdrawiam Barbapapa Temat: Czy Ameryka oddala się od Europy? Czy Europa oddala się od Ameryki? Profesor Andrzej Walicki napisał bardzo ciekawy esej, ale pomimo tego, że cytuje Alexisa de Tocqueville’a, nie zrozumiał wiele z myśli autora. Ameryki nie da się zrozumieć z perspektywy „wieży z kości słoniowej” i rozlicznych naukowych (choć chyba raczej często pseudonaukowych) książek. Ustrój Ameryki, chociaż w dużej mierze oparty na ustroju Anglii, ma kilka zalet, które potwierdziły się w ciągu istnienia tego kraju. Należy do tego rozdział władzy i duża niezależność stanów i innych władz lokalnych. Dzięki temu, zmiany a Ameryce zachodzą bardzo powoli a ludzie mają większe zrozumienie dla mechanizmów politycznych i gospodarczych niż w jakimkolwiek innym kraju. Ameryka jest chyba jedynym krajem na świecie, który nie zaznał epidemii fascynacji socjalizmem czy też podobnym millenaryzmem (raj obiecujemy już jutro). Być może, tak jest, ponieważ w Ameryce religijność jest tak powszechna, że ludzie potrafią oddzielić zbawienie przez religię od zbawienia przez Biuro Polityczne czy też charyzmatycznego taksówkarza z wykształceniem niepełnym średnim, Joschkę Fischera (bożyszcze 70% Niemców i Gazety Wyborczej). W Europie, bardzo mało ludzi chodzi do kościoła, więc może w tym coś jest? Patriotyzm Amerykanów, nawet świeżo przybyłych emigrantów jest też czymś trudnym do zrozumienia. Oriana Fallaci powiedziała, że podczas wizyty pierwszej Busha po 11 września 2001 roku w Nowym Jorku (Ground Zero), wśród tłumu, który bardzo długo skandował „U S A” było może 40% obywateli tego kraju. Powiedziała też, że Włosi skandują „Italia” tylko w czasie meczów piłki nożnej i nikt nie może sobie wyobrazić we Włoszech tłumu skandującego „Italia” na widok Berlusconiego czy Mortadeli (Romano Prodi). Wreszcie autor przytacza kilka anegdotek popisując się znajomością elit. Panie Profesorze, czy wie Pan, że w rządzie USA nie ma Ministra Kultury? Czy wie Pan, że to, co widzi Pan jako „kulturę amerykańską” jest produktem komercyjnym, który wygrał konkurencję z innymi produktami. Czy to jest dobre? Czy jest dobre to, że wśród Murzynów propaguje się kulturę gangsterów i ludzi, czekających na wyrok śmierci? Jeśli jest to złe, jak proponuje Pan Profesor zapobiec temu? Ameryka jest także „Świątynią Kapitalizmu” i widać to przede wszystkim w dynamizmie gospodarki i w poziomie życia. Amerykański mechanik samochodowy żyje lepiej, niż niemiecki inżynier i z czegoś to wynika. W rządzie amerykańskim niezależnie od tego, która partia jest przy władzy, jest niemożliwe, aby jakiś minister (czy jego odpowiednik) wygłaszał mowy na temat „o złym kapitalizmie jest to piosenka” lub proponował nacjonalizację jakiejś gałęzi gospodarki. Jeśli Pan, Panie Profesorze prześledzi wypowiedzi ludzi u władzy w Europie, to nawet w XXI wieku prawie w każdym rządzie zasiadali ludzie, wygłaszający różne zabawne bzdurni o złych korporacjach, zapominając, że socjalizm, a raczej sprytni socjaliści przy władzy okradli ludzi na znacznie większe pieniądze, niż najbardziej brutalni kapitaliści. Reasumując, to Europa przy pomocy chytrych polityków i łatwowiernych wyborców oddaliła się od Ameryki a nie Ameryka od Europy. Rewolucja Francuska (Wielka?) pokazała, jak łatwo uwierzyć, że my politycy już dziś powinniśmy zacząć prowadzić ciemny lud do raju. Trwa to w Europie do dziś. Jan K. Temat: Kto wyrzucił żydow z PRL w 68 roku Pare ciekawostek o Moczarze i Jaruzelskim Moczar (wtedy wiceminister MSW) od 1961 roku razem z gen. W.Jaruzelskim, Piotrem Jaroszewiczem, gen. Jerzym Bordzilowskim i Ryszardem Strzeleckim znalezli sie w tzw. "grupie koordynacyjnej ds. obronnosci kraju" powolanej moca specjalnej uchwaly KC PZPR. Grupa ta zajmowala sie dzialalnoscia wywiadu, kontrwywiadu, technikami operacyjnymi, itp. W 1964 roku Moczar objal teke ministra MSW, i stopniowo zaczal obsadzac strategiczne miejsca w resorcie "partyzantami". Sam wspomina, ze jego dwoma najwiekszymi sukcesami tamtego okresu byla wygrana walka na terenie Biura Politycznego KC o zdjecie ze stanowiska wiceministra MON gen. Z. Duszynskiego, nie powiazanego z "partyzantami", i zastapienie go "partyzantem", gen. G. Korczynskim; drugim sukcesem byla rowniez wygrana walka na terenie BP KC PZPR o przeniesienie wiceministra MON gen. Jaruzelskiego na stanowisko Szefa Sztabu Generalnego i sekretarza Komitetu Obrony Kraju. Fakty te byly jednoznacznie komentowane jako wzmocnienie pozycji "partyzantow" w wojsku. Po rozwodzie z zona Irena Moczar zwiazal sie z mlodsza o 17 lat sekretarka, pracujaca z nim w MSW od 1956 roku. 24 lipca 1969 w Warszawie wzieli slub. Swiadkami na slubie byli: zona wieloletniego przyjaciela Moczara - I. Logi- Sowinskiego oraz general W. Jaruzelski, "w tym czasie bardzo z nim blisko zwiazany" - (relacja A.Moczar z 12.VI.1991) Rzeczywiscie, az do konca szefowania w MON Moczar organizowal u siebie w domu (willa przy ul. Karwinskiej) tzw. "czwartki u Mieczyslawa". Jaruzelski byl tam stalym bywalcem juz od objecia funkcji szefa GZP WP w 1960 roku. W kwietniu 1968 po strajkach studenckich w Moczar przeforsowal w Biurze Politycznym KC PZPR powazne zmiany u steru wladzy. Kilka dni pozniej po dramatycznej awanturze zmiany te zatwierdzil Sejm. M.in. ze stanowiska przewodniczacego Rady Panstwa ustapil E.Ochab, ze wzgledu na jednoznacznie formulowana przez niego (takze na pismie) teze, ze cala marcowa akcja w kraju steruje Moczar i aparat bezpieczenstwa po to, by przygotowac posady dla swoich ludzi. Zastapil go Marian Spychalski, zaufany Gomulki, ktory zostal wczesniej odwolany ze stanowiska szefa MON. O to wlasnie chodzilo Moczarowi - przewodniczacy Rady Panstwa niewiele znaczyl, za to na stanowisko szefa MON powolano W. Jaruzelskiego. Droga do interwencji w Czechoslowacji stanela otworem. Oto cytat na ten temat: "jesli faktycznie Moczar wybieral Miedzy gen. W.Jaruzelskim, a gen.G.Korczynskim, to za gen. Jaruzelskim przemawiala wieksza fachowosc, ale zarazem kandydatura ta wiazala sie chyba z silniejsza kontrola ZSRR nad Wojskiem Polskim." Nawiasem mowiac, obaj, tj. Moczar i Jaruzelski bardzo intensywnie dzialali rowniez w Zarzadzie Glownym ZBOWID, bedacym w jezyku propagandy "reakcja kraju na antypolska kampanie syjonistyczna w swiecie". To poprzez ZBOWID organizowano nieslawne "robotnicze wiece", inspirowano wystapienia w rozglosniach radiowych i telewizyjnych, kontaktowano sie z dziennikarzami i prasa. To rowniez poprzez ZG ZBOWID organizowano marcowych "harcownikow". Szczytem farsy bylo odebranie Towarzystwu Spoleczno-Kulturalnemu Zydow w Polsce prawa do zorganizowania obchodow 25 rocznicy powstania w gettcie warszawskim. Obchody zorganizowal wlasnie ZBOWID z Moczarem na czele. Komentator RWE skwitowal to stwierdzeniem, ze szkoda ze Gogol nie dozyl do tych czasow. Jaruzelski odwdzieczyl sie Moczarowi za wieloletnie wsparcie tym samym. Po udanej interwencji w Pradze wszystkie drzwi w Moskwie staly przed nim otworem. Do korzystnego zaprezentowania Moczara w Moskwie wykorzystal wizyte w ZSRR z okazji 25-lecia powstania LWP. W skladzie delegacji znalazl sie Moczar. W kulminacyjnym momencie odsloniecia 15.X.1968 w Lenino pomnika polsko- radzieckiego braterstwa broni Jaruzelski "oddal" przemowienie Moczarowi. W efekcie na uroczystym koncercie z okazji 51 rocznicy rewolucji pazdziernikowej, 6.XI.1968 w Teatrze Wielkim w Warszawie okolocznosciowe przemowienie wyglosil wlasnie Moczar, stwierdzajac ze sednem polskiej racji stanu jest wiernosc ZSRR. W efekcie na V Zjezdzie PZPR pierwszego dnia obrad Moczar zostal owacyjnie przyjety do Prezydium Zjazdu. 5 dnia obrad odbyly sie wybory do nowego KC. Moczar dostal 1687 glosow, Gomulka- 1684. i tak dalej.... Temat: Czy Polska powinna poprzec Izrael ? ELIE HOBEIKA - AGENT IZRAELA I AMERYKI W artykule napisanym przez Lorena Jenkensa w "Washington Post" podano, że według dobrze poinformowanych źródeł w administracji amerykańskiej, istniało powiązanie między CIA a sprawcami masakry. W artykule stwierdza się, że biuro CIA zostało założone w Bejrucie w celu "wymiany informacji i utrzymania łączności" ze służbami wywiadowczymi w armii libańskiej. Wymieniony już wcześniej Elie Hobeika został mianowany dyrektorem biura. Gazeta Izraelska "Ydeiot Aharonot" podała, że Elie Hobeika (28 lat) był jednym z pierwszych członków pierwotnej grupy falangistowskiej, która udała się w tajemnicy do Izraela w roku 1976 i została przeszkolona przez wywiad izraelski (Mosad) i armię izraelską. Był jednym z ludzi stojących najbliżej Beszira Dżemajela. Należy podkreślić, że Elie Hobeika wystąpił w telewizji izraelskiej zaraz po masakrze w obozach Sabra i Szatila i przyznał się do kierowania oddziałami milicji prawicowej, która dokonała zbrodni na ludności libańskiej i palestyńskiej zamieszkującej obozy Sabra i Szatila. "Nida Al-Watan" - główny organ Demokratycznego Frontu Wyzwolenia Palestyny podał, opierając się na wiarygodnych źródłach arabskich i libańskich, że milicja falangistowska która dokonała masakry w Sabrze i Szatili posuwała się z dwóch kierunków. Pierwszy atak nastąpił bezpośrednio ze wschodniego Bejrutu. Drugi nastąpił poprzez przyczółek Syjonistyczny w porcie lotniczym koło Bejrutu za pomocą trzech samolotów izraelskich. Agenci izraelscy rekrutowali się głównie z falangistów pochodzących z miasta Damour. Każdy z nich nosił na sobie trzy mundury wojskowe, jeden na drugim, pierwszy mundur był falangistowski, drugi miał znak milicji Saad Haddada, a trzeci mundur był izraelski. Zarówno Fadi Afram, dowódca "Libańskiej milicji", jak Elie Hobeika, szef wywiadu Falangi, ujawnili przed Libańską Komisją (pod przewodnictwem prokuratora wojskowego As'ada Jaramanusa) badającą sprawę masakry, że izraelski minister wojny Szaron "zwrócił się do Falangi z prośbą o przeprowadzenie masakry w jednym z obozów palestyńskich na południu Libanu na początku lipca". Jednak wówczas falangiści zaproponowali Szaronowi, żeby Izrael sam dokonał takiej masakry. Szaron odpowiedział, że "tego nie może zrobić armia izraelska". Afram i Hobeika dodali, że prosili Szarona o wyjaśnienie celu jego prośby. W odpowiedzi Szaron powiedział, że "celem było wytworzenie terroru i spowodowanie masowej emigracji wśród palestyńczyków, tak jak to było w roku 1948. Po drugie, aby Falanga uczestniczyła w tej wojnie razem z armią Izraelską w celu wdrożenia decyzji podjętej przez rząd Izraela w połowie czerwca". (Protokół Libańskie komisji śledczej pod kierownictwem Jaramanusa) "To co się stało w Libanie niczym się nie różni ot tego, co hitlerowcy uczynili z francuskim miastem Oradur". (Prezydent Miterandt) "Obecne kierownictwo izraelskie jest na wpół faszystowskie". (Prezydent Kreisky) "To co Izrael robi jest daleko gorsze od tego, co robili faszyści i hitlerowcy w Europie. Można to tylko określić jako "beginizm". (Prezydent Komitetu Przyjaźni Fancusko-Arabskiej) www.republika.pl/swiatowa/sabrasz.htm Temat: Izrael i sąsiedzi (bliżsi i dalsi) Londyn walczy z osiedlami żydowskimi wyborcza.pl/1,76842,6357445,Londyn_walczy_z_osiedlami_zydowskimi.html Londyn walczy z osiedlami żydowskimi Mariusz Zawadzki Wielka Brytania, która walnie przyczyniła się do powstania Izraela, od kilku miesięcy wyjątkowo krytycznie patrzy na swoje "dziecko", a szczególnie na żydowskie osiedla na palestyńskim Zachodnim Brzegu Jordanu Kilka dni temu brytyjski MSZ ogłosił, że wznowi kontakty z libańskim Hezbollahem, śmiertelnym wrogiem Izraela. - W obliczu pewnych pozytywnych sygnałów z Libanu zamierzamy podjąć oficjalne rozmowy z politycznym skrzydłem tego ruchu, w tym z deputowanymi Hezbollahu do parlamentu - oświadczył rzecznik ministerstwa Bill Rammell. "Pozytywne sygnały" to głównie to, że szyicki Hezbollah w zeszłym roku zrezygnował ze zbrojnego obalenia rządu w Bejrucie i z rozpętania wojny domowej, na co się zanosiło. Wszedł za to do rządu jedności narodowej. Rammell zapowiedział, że Londyn nie planuje rozmów z militarnym skrzydłem szyickiej organizacji, która USA, Izrael i sama Wielka Brytania uznaje za grupę terrorystyczną. A Hezbollah nie rozróżnia u siebie dwóch skrzydeł. Jego bojownikom i politykom wydaje rozkazy szejk Hasan Nasrallah. To on w 2006 r. nakazał zaatakować izraelski patrol graniczny, co skończyło się wojną, w której zginęło 1,2 tys. Libańczyków i 140 Izraelczyków. Przez cały miesiąc północny Izrael, ostrzeliwany rakietami Hezbollahu, był całkowicie sparaliżowany. Nic zatem dziwnego, że oświadczenie Rammella nie wywołało w Jerozolimie entuzjazmu. Tym bardziej że było to kolejne zaskakujące lub nieprzyjemne oświadczenie, które w ostatnich miesiącach przyszło z Londynu. Tego samego Londynu, w którym 2 listopada 1917 r. minister Arthur Balfour wydał słynną deklarację poparcia rządu brytyjskiego dla stworzenia w Palestynie "domu dla narodu żydowskiego", co otworzyło drogę do powstania Izraela. Odkąd urząd szefa MSZ objął 43-letni David Milliband, którego dziadkowie od strony ojca byli Żydami z Warszawy, rząd Jej Królewskiej Mości zaczął bardzo pryncypialnie odnosić się do sprawy żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu i we wschodniej Jerozolimie. Izrael okupuje te ziemie od 1967 r., kiedy w wojnie sześciodniowej rozgromił sąsiednie państwa arabskie. W rezolucji nr 242 ONZ potępił okupację i zażądał wycofania Izraelczyków (choć trwają debaty, czy z całego Zachodniego Brzegu, czy tylko z części). Żaden kraj nie przeniósł ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy, choć Izrael oficjalnie uznał ją za swoją stolicę i przeprowadził do niej najważniejsze instytucje rządowe. Świat oficjalnie uznaje żydowskie osiedla za nielegalne, ale w praktyce niewiele z tego wynika. Są wciąż rozbudowywane (dziś żyje w nich pół miliona Izraelczyków) i stanowią jedną z przeszkód w rozmowach pokojowych Izraela z Palestyńczykami. Wątłe protesty przeciw osiedlom, nawet jeśli płyną z Waszyngtonu, są przez Izrael ignorowane. Kilka lat temu bardziej zdecydowanie postawiła się w tej sprawie Unia Europejska. Wykluczyła ona z umowy o handlu bezcłowym z Izraelem produkty wytwarzane w osiedlach na Zachodnim Brzegu. Osadnicy nagminnie obchodzą jednak ten przepis, zakładając fikcyjne biura swoich firm we "właściwym" Izraelu (czyli w granicach z 1967 r.). Często trudno określić konkretne miejsce produkcji - kiedy np. pomidory z regionów "właściwego" Izraela wymieszane są z pomidorami wyhodowanymi w osiedlach. Jesienią ubiegłego roku brytyjskie MSZ zaproponowało Komisji Europejskiej stworzenie dodatkowych mechanizmów kontrolnych, które wykrywałyby takie oszustwa. Brytyjczycy chcą też, by klienci supermarketów w całej UE mogli świadomie wybierać, czy chcą kupować towary z osiedli. Miałyby one po prostu metki "Wyprodukowano w żydowskim osiedlu na Zachodnim Brzegu". Obecnie w brytyjskich supermarketach najczęściej oznaczane są metką "Wyprodukowano na Zachodnim Brzegu". Dlatego niektórzy klienci mylnie uważają, że towary te wyprodukowane są przez Palestyńczyków, którzy wciąż stanowią większość mieszkańców Zachodniego Brzegu. Tydzień temu Londyn znów wywołał awanturę o osiedla. Brytyjska ambasada w Tel Awiwie zrezygnowała z przenosin do wieżowca firmy Africa-Israel, ponieważ realizuje ona budowy na Zachodnim Brzegu. Izraelski ambasador w Londynie Ron Prosor nazwał tę decyzję absurdem: - Brytyjscy dyplomaci w Izraelu powinni również zrezygnować z bułeczek, które również wytwarzane są w osiedlach. A także z izraelskich lekarstw, które są przecież sprzedawane w palestyńskich aptekach na Zachodnim Brzegu! Źródło: Gazeta Wyborcza Temat: Wzdecie po wigilii Wzdecie po wigilii Wzdęcie po Wigilii Siądź przy wigilijnym stole. Popatrz na te dwanaście potraw, kompot wliczając, i opłatek bielszy niż śnieg. Zanim przełamiesz się opłatkiem, niezależnie, czyś ruski postkomuch, czy żydowski postsolidaruch, zanim zaczniesz życzyć najbliższym wszystkiego najlepszego, czyli tego, czego nie udało im się jeszcze osiągnąć, uśmiechnij się! W przyszłym roku będzie zajebiście! l Naród opowie się za Unią. Unia za narodem. Strudzeni chłopi polscy dostaną więcej dopłat na każdy "ha", niż się spodziewali. Dzięki temu od maja 2004 r. będą mogli co drugi dzień kupować sobie buteleczkę beaujolais w każdym geesie. No i tanią, dotowaną przez Unię żywność w supermarketach. Dodatkowo na święta każdy świnkę sobie uchowa. Spracowana polska ziemia wreszcie odpocznie. l Każdy Niemiec i inne psie juchy uroczyście zadeklarują, że nas nie wykupią. Nawet w twarz nam nie spluną, bo taka u nich recesja. l Naród odwróci się od telewizji. I tej abonamentowej, publicznej, i tych prożydowskich, komercyjnych. Zwróci się ku niebu. Ku satelitarnej telewizji ojca dyrektora Rydzyka, papieża prawdziwego Kościoła katolickiego. Telewizji czystej, wolnej od liberalnego brudu. Nowoczesnej technicznie. Przeszkolonej przez najlepszych fachowców z "Al Jazziry". l Miesiąc po wygranym przez euroentuzjastów referendum odbędzie się kongres SLD. Do partii uroczyście wstąpi postępowa część Episkopatu polskiego Kościoła kat. Biskup Tadeusz Pieronek zostanie wybrany przez aklamację na wiceprzewodniczącego partii. l Kierownictwo Agory posiłkując się ponadpodziałowymi publicystami "Gazety Wyborczej" wskrzesi Unię Wolności, teraz pod nową nazwą: Partia Umiarkowanego Centrum w Granicach Prawa. Na jej demokratycznie wybranego przewodniczącego prezydent Kwaśniewski oddeleguje któregoś ze swoich ministrów. l Platforma Obywatelska rozpadnie się zaraz po referendum. W Sejmie spadnie liczebnie nawet poniżej osłabionej Samoobrony. Donald Tusk straci legitymizację do pełnienia funkcji wicemarszałka Sejmu RP. Z nudów weźmie się do roboty. l Przewodniczący Andrzej Lepper po referendum powróci na stanowisko wicemarszałka Sejmu RP. Będzie mu się to, jako liderowi trzeciego co do wielkości klubu parlamentarnego, zwyczajowo i regulaminowo należało. Pod koniec 2003 r. otrzyma on Nagrodę Kisiela za skuteczne usuwanie blokujących mównicę sejmową. Donalda Tuska i innych sfrustrowanych posłów z rozpadłej Platformy Obywatelskiej. l Wzorem brytyjskim prące do władzy Prawo i Sprawiedliwość ogłosi swój gabinet cieni. Prezydentem RP wyznaczony będzie Lech Kaczyński. Premierem RP – Jarosław Kaczyński. Funkcję tę łączyć będzie z posadą szefa prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego i szefa Kancelarii Prezydenta RP. W rządzie Jarosława Kaczyńskiego ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym zostanie Lech Kaczyński. Funkcję łączyć będzie z posadą szefa Kancelarii Premiera oraz ministra obrony narodowej, a także spraw wewnętrznych i administracji. To zagwarantuje pełne zaufanie podstawowych ogniw władzy i wzorową kohabitację prezydenta i premiera. l Światłe, proeuropejskie kierownictwo PSL przez rok prawie cały będzie szantażować przenajświętsze kierownictwo SLD wyjściem z koalicji. W grudniu 2003 r. Jarosław Kalinowski ze świeżą nominacją na komisarza ds. rolnych rozszerzonej Unii Europejskiej wyjedzie do Brukseli wraz z najbliższymi współpracownikami w zaplombowanym wagonie. l Ligą Polskich Rodzin wstrząsną kolejne rozwody. Powodem zdrad będą atrakcyjni Kaczyńscy. l Żony puszczać się będą jeszcze częściej niż w 2002 r. Córki pójdą na tirówki. Synowie – na tiry. Wszystko zostanie w rodzinie, którą Polska silna. Wesołych świąt. Autor : Piotr Gadzinowski Temat: Będzie w końcu reprywatyzacja? Będzie w końcu reprywatyzacja? Sejmowa komisja Skarbu Państwa zajmie się dziś losami projektu ustawy reprywatyzacyjnej autorstwa rządu. Posłowie chcą się przede wszystkim dowiedzieć, dlaczego prace nad ustawą idą tak opornie. Na pytania będą odpowiadać przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa i Finansów. - Obecnie w resorcie trwają mocno przyspieszone prace nad projektem - powiedział nam Andrzej Król z biura prasowego resortu. Przypomnijmy, że jeszcze w marcu br. rzecznik rządu Michał Tober twierdził, iż rząd nie przygotowuje żadnej inicjatywy ustawodawczej dotyczącej reprywatyzacji. Tłumaczył, że państwa nie stać na taki wydatek. Gdy do gry wkroczyły środowiska żydowskie, które poskarżyły się Komisji Europejskiej w Brukseli na opieszałość polskich władz w kwestii zwrotu mienia byłym właścicielom, politycy koalicji uspokajali, że to pismo nie wpłynie na przyspieszenie tempa prac. Potem jednak sprawa reprywatyzacji pojawiła się w rozmowie szefa polskiej dyplomacji Włodzimierza Cimoszewicza z komisarzem UE Guenterem Verheugenem. Ten ostatni stwierdził wprost, że brak takiej regulacji może zagrozić negocjacjom Polski z UE. To wtedy dowiedzieliśmy się, że prace nad ustawą trwają, i to od bardzo dawna. Zgodnie z planem Rady Ministrów na II półrocze 2002 r., projekt założeń ustawy miał być przedłożony na posiedzeniu rządu już w listopadzie. Według informacji uzyskanych w resorcie Skarbu Państwa, celem przygotowywanej ustawy ma być zrekompensowanie skutków przejęcia przez państwo majątku w wyniku nacjonalizacji w latach 1944-62. Jest pewne, że projekt nie będzie dotyczył tzw. mienia zabużańskiego i gruntów warszawskich. Najwięcej wątpliwości wśród ekspertów i twórców projektu budzą zagadnienia związane z kręgiem osób uprawnionych do dochodzenia roszczeń. Wiadomo, że MSP chce, by osobami uprawnionymi byli dawni właściciele nieruchomości położonych na obecnym terytorium Polski, którzy w chwili utraty majątku posiadali obywatelstwo polskie, niezależnie od tego, jakie obywatelstwo posiadają obecnie i jakiej są narodowości. Wiadomo jednak, że rząd zastanawia się nad rozszerzeniem kręgu uprawnionych także o tych, którzy tracili majątki bez naruszenia prawa. Uprawnienie do rekompensaty byłoby dziedziczne, a miejsce obecnego zamieszkania spadkobierców nie miałoby znaczenia. Rząd bierze jednak pod uwagę, że Polska jest stroną 12 umów zawartych z rządami państw europejskich i USA, na mocy których w zamian za wypłatę przez stronę polską zryczałtowanych odszkodowań, państwa te przejęły odpowiedzialność z tytułu nacjonalizacji wobec ich obywateli, którzy ponieśli szkodę wskutek przejęcia mienia przez państwo polskie. Projekt ma też zachować zasadę dobrowolności wyboru ścieżki dochodzenia roszczeń reprywatyzacyjnych. Oznacza to, że będzie można ich dochodzić na mocy ustawy, w trybie administracyjnym lub w postępowaniu sądowym. Prawie 55 tys. wniosków Z danych Departamentu Reprywatyzacji i Udostępniania Akcji MSP, opracowanych na podstawie informacji zebranych od organów centralnych i terenowych w okresie od września do listopada 2002 r., wynika, że liczba wniosków roszczeń reprywatyzacyjnych wynosi 54 499, a ich wartość szacuje się na ok. 35 mld zł. To wielkość zbliżona do przyszłorocznego deficytu budżetowego. Ministerialni eksperci prof. dr hab. Wojciech Katner i prof. dr hab. Stanisława Kalus uważają, że realna wartość rekompensaty, na jaką może liczyć osoba dochodząca roszczeń, może wynosić ok. 50 proc. lub nawet mniej wartości utraconego majątku. Tymczasem na tak duży procentowo zwrot nie ma co liczyć. Gdy w poprzedniej kadencji parlamentu stawkę tę zaproponował rząd AWS - UW, SLD i PSL zgłaszały gotowość poparcia stawki co najwyżej 10-procentowej. Dziś, gdy uważają, że możliwości finansowe państwa są jeszcze mniejsze, wydaje się, że nie ma co liczyć na zapisanie nawet tej stawki. Jeszcze kilka miesięcy temu, gdy rządowy projekt był po raz pierwszy w uzgodnieniach międzyresortowych, MSP proponowało 5-procentowy zwrot. Osoba, której przysługuje prawo do rekompensaty, będzie mogła nabyć w zamian nieruchomości Skarbu Państwa lub skarbowe papiery dłużne emitowane przez Skarb Państwa, z okresem wykupu po 10 latach. W ustawie ma znaleźć się nieprzekraczalny termin, po którym wszelkie roszczenia reprywatyzacyjne ulegną przedawnieniu. Spośród państw byłego bloku wschodniego reprywatyzacji w formie ustawy nie przeprowadzono jedynie w Polsce i na Białorusi. Mikołaj Wójcik www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20021203&id=po31.txtSława! Zatem pod rządami czerwonych bliżej nam do Białorusi? Temat: J.Nowak-J.kiedy wraca, ktoś wie? zobacz co ten jezioranski wypisuje. To Rasista jego tezy sa bardzo antysemistyczne bo uzywa slowa zyd we wszyskich przypadkach oprocz radosnego wolacza! Racje ma Jerzy Robert Nowak, gdy w jednym ze swych artykulow zamieszczanych na lamach "Slowa - Dziennik Katolicki" stwierdza, ze obsadzanie ogromnej czesci kluczowych stanowisk w UB osobami zydo- wskiego pochodzenia nie zwiazanych uczuciowo z polskoscia, polskim tradycjami narodowymi i patriotyzmem, stawalo sie dla sterujacych w Polsce dygnitarzy sowieckich najlepsza gwarancja bezwzglednoci w walce z polskimi patriotami. W Ministerstwie Bezpieczetistwa Publicznego byli zatrudnieni i tacy pracownicy, ktorzy byli w czasie hitlerowskiej okupacji policjantami zydowskimi w gettach. Do nich m.in. nalezeli: mjr Fegman, mjr. Trochimowicz, kpt Branda, kpt Dabrowski, kpt Grunblat, por. Tron i por. Madalinska. W Ministerstwie Bezpieczetistwa Publicznego i jego organach terenowych wszystkie kierownicze stanowiska obsadzone byly przez oficerow i pracownikow cywilnych narodowogci zydowskiej. Jak wiadomo glownym zarzadca nad cala bezpieka w Polsce byl Jakub Berman, czlonek Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR. To on patronowal okrutnym, wciaz udoskonalanym ubeckim metodom znecania sie i mordowania polskich patriotow z AK i innych ugrupowan politycznych. To on ponosi za to, co wyrabiali ubowscy oprawcy z polskimi patriotami calkowita i niezmazalna wine. Sekundowali mu w tej zbrodniczej dziaalnosci tacy wiceministrowie tego resortu jak: gen. Roman Romkowski (Natan Grunspan - Kikiel), gen. Alster, gen. Bukojemski, gen. Matejewski (Kugelschwanz) - gangster od przemytu zlota i dukatow w MBP (fikcyjnie skazany na 5 lat, wyroku nie odsiedzial, zloto zas zostalo podzielone miedzy takimi jak on "kolezkami"); gen. Milewski- czolowy mafioso od przemytu i pozaprawnych zbrodni, szef afery "zelazo", pozostal bezkamy; Mieczystaw Mietkowski (Moj- zesz Bobrowicki) - byly policjant zydowski w gettcie; doradca Mi- nistra Bezpieki - plk Gajewski i dyrektor gabinetu Ministra BP - Leon Andrzejewski (Lajb Wof Ajzen). W niczym nie byli gorsi od nich dyrektorzy departamentow MBP: Jozef Rozanski (Josek Goldberg) - dyrektor departamentu sledczego; plk Czaplicki - dyrektor departamentu III nazywany ,,Akowerem" gdyz specjalizowal sie w znecaniu sie nad Akowcami; plk. Galczewski - dyrektor departamentu IV; plk. Julia Brustygier (Brustiger) - dyrektor departamentu V (politycznego) zwana ,krwawa "Luna"; plk. Duliasz - dyrektor departamentu VI; plk. Zabawski - dyrektor departamentu VIII, do 1939 r. byl agentem NKWD na Polske; plk Gorecki (Goldberg) - dyrektor departamentu IX; plk. Anatol Fejgin - dyrektor departamentu X; plk. Orechwa - dyrektor departamentu Kadr MBP, plk. Stuczek dyrektor departamentu Lacznogci i Podsluchu; plk. Grzybowski dyrektor departamentu Ochrony rzadu MBP; plk. Kisielew - dyrektor departamentu finansowego MBP; plk. Jozef Kratko - dyrektor departamentu szkolenia; plk. Jarczewski - dyrektor departamentu, adwokat od prawa mojzeszowego i PRL-owskiego; plk. Modecki - dyrektor departamentu, specjalista od "zlotego Banku"; plk Kowalik - dyrektor departamentu , specjalista od ,Zlotego Cielca" oraz grupa pozostalych dyrektorow departamentow w osobach: plk Sienkiewicz (Lewi), plk Gangel, plk. Kalecki, Rubinsztejn, Sajewski, Krupski, Drzewiecki, inz. Wolski, Siedlecki, Zabludowski, Burgin, Tyborski ktory byl policjantem zydowskim w getcie oraz plk. Jozef Switalo (Izaak Fleischfarb) - zastepca dyrektora departamentu X. Temat: PHS i US Steel PHS i US Steel Polskie Huty Stali US Steel nie rezygnuje z walki - Grupa LNM zakończyła badanie spółki Amerykańskie podchody Do redakcji "Rzeczpospolitej" dotarł raport przygotowany przez doradców koncernu US Steel, szczegółowo opisujący niejasności związane z dotychczasowymi inwestycjami grupy LNM - konkurenta Amerykanów w walce o przejęcie Polskich Hut Stali. LNM zakończył właśnie badanie finansów tej spółki i prowadzi ostateczne rozmowy z polskim rządem na temat jej przejęcia. Zgodnie z decyzją ministra skarbu Piotra Czyżewskiego, ogłoszoną w połowie lipca, koncern LNM do 22 sierpnia ma czas na wynegocjowanie z polskim rządem porozumienia w sprawie przejęcia PHS. Jeżeli tego nie zrobi, przetarg na kupno największego krajowego koncernu hutniczego może zostać rozpisany na nowo lub do rozmów przystąpi amerykańska spółka US Steel. Jak ogłosił wczoraj LNM, jego przedstawiciele zakończyli badania stanu finansowego i prawnego (due diligence) PHS. - Rezultaty badania potwierdzają poprawę wyników finansowych PHS za drugi kwartał 2003 - napisali przedstawiciele LNM w rozesłanym wczoraj oświadczeniu. Ich zdaniem negocjacje w sprawie kupna polskich hut przebiegają pomyślnie dla spółki i zakończą się w terminie. Tymczasem odsunięty miesiąc temu od rozmów koncern US Steel nie rezygnuje z walki o PHS. Pod koniec lipca do "Rz" dotarł obszerny raport opracowany przez doradzającą US Steel kancelarię Dewey Ballantine, który opisuje nieprawidłowości, jakich dopuścić się miała grupa LNM podczas inwestycji w innych krajach (m.in. Czechach, Wielkiej Brytanii, Kazachstanie). Z naszych informacji wynika, iż w tłumaczeniu tekstu raportu na język polski pomagać mogła ambasada USA w Warszawie. Placówka ta już wcześniej angażowała się w lobbing na rzecz oferty przedstawionej przez US Steel. Poza tym, jak udało się nam ustalić, przedstawiciele związków zawodowych działających w PHS zaproszeni zostali na spotkanie do ambasady amerykańskiej. Sami zainteresowani zaprzeczyli, jakoby fakt ten miał miejsce. Tymczasem, jak powiedziano nam w biurze prasowym ambasady: - Niewykluczone, iż informacja o spotkaniu jest prawdziwa. - Od dłuższego czasu działania Amerykanów przekraczają zasady normalnego prowadzenia biznesu. Przykładem jest chociażby manipulowanie związkami zawodowymi. Wiedzą oni, iż LNM musi dojść do porozumienia z pracownikami PHS w sprawie przyszłego pakietu socjalnego. Negatywne nastawienie związków wobec potencjalnego inwestora może doprowadzić do wyeliminowania go z prywatyzacji hut - powiedział nam jeden z przedstawicieli władz resortu skarbu. Wybrany przez rząd inwestor dla PHS zobowiązany będzie do wykupienia co najmniej 1,6 mld zł wierzytelności polskich hut, podniesienia ich kapitału o równowartość ok. 100 - 150 mln USD, następnie odkupienia akcji od skarbu państwa za co najmniej 900 mln zł, a także do realizacji określonego pakietu socjalnego. Jeżeli prywatyzacja PHS nie nastąpi przed końcem tego roku, spółce grozi upadłość, gdyż niemożliwa stanie się realizacja programu restrukturyzacji koncernu wynegocjowanego z Unią Europejską. PHS skupia 70 proc. (ok. 5 mln ton) rodzimej produkcji stali. Andrzej Michalski Temat: Tolerancja Drogi "fanie" sky! )) Azaliz to przystoi tak publicznie lechtac moje stare i opasle ego? Dzieki ci jednak za te komplimenta, ktore glownie mnie rozbawily. Ale zaczne od sprawy dosc powaznej: w kontekscie prob atomowych przeprowadzonych przez Francje w poczatku I kadencji prezydenckiej J.Chiraca - proby te odbyly sie przy akompaniamencie protestow z calego swiata, w tym ROWNIEZ glosow z Francji. Chirac jest niestety dosc kiepskim prezydentem (ktorego z ogromnym trudem sama ledwie TOLERUJE), wlasnie demagogiem, arogantem i przedstawicielem schylkowego "franszujardyzmu, a swoje drugie wybory prezydenckie wygral...z baraku wyboru, poniewaz zaden przyzwoity Francuz nie oddalby swojego glosu na Le Pena. To moze byc argument na rzecz i TOLERANCJI Francuzow i ich braku tejze, braku poparcia dla nietolerancyjnej, rasistowskiej i xenofobicznej linii politycznej FN I tu wyjatkowo w calej rozciaglosci nietolerancje popieram i sie z nia solidaryzuje. Jako antymilitarystka nie wiedzialam do tej pory, kto stanowil trzon Legii Cudzoziemskiej, coz, nie gratuluje Polakom wspierania tej formacji, fakt, maja Francuzi do niej sentyment, glownie z okazji defilad - dorodni, opaleni, ladnie sie prezentujacy w mundurach i maszerujacy chlopcy. Defilady 14 lipca to czastka francuskiego folkloru, dalibog, Sky, masz wyjatkowo czule ucho, jesli w zgielku zgromadzonego na pokazach ogni sztucznych i w halasie detonacji byles w stanie wylowic slowa "Vive la France". No, moze, dzieki temu, ze to w koncu zawolanie dosyc krotkie i nieskomplikowane fonetycznie, juz ze znajomoscia Marsylianki tzn SLOW Marsylianki - hymnu) bywa baaaaardzo roznie, zreszta mozec to i lepiej, tekst ow jest bowiem OGROMNIE nietolerancyjny. A ktoz to Cie, moj drogi fanie tak tlusto nakarmil we Francji? Miales wrecz wyjatkowego pecha. I to, o dziwo, jak rozumiemw lecie i na poludniu Francji? Tam, gdzie ogolnie przyjeta jest najzdrowsza tzw "srodziemnomorska dieta" (w skrocie:oparta na oliwie z oliwek, duzej ilosci zielono - czerwonych warzyw, MALEJ ilosci tluszczu a w tym w przewadze oliwie z oliwek i ogromnej ilosci ryb morskich, wszystkiego podlanego dobrym czerwonym winkiem /dopuszczalne rowniez doskonale rozowe, ale dopuszczalne tez niegorsze biale, wszystkie pite z umiarkowaniem, jak glosi obowiazkowy slogan Ministerstwa Zdrowia). Owszem, sa w tradycyjnej kuchni francuskiej i tluste potrawy (ze slawnymi "foiee gras" na czele, alisci tak sie sklada, ze chocby ze wzgledu na cene tego specyjalu nie jada sie za wiele (zreszta akurat tluszcz kaczy i gesi, ktore to szlachetne, acz nieszczesne ptaki sa podstawowym nan przeznaczonym surowcem sa najzdrowsze dla naszego ludzkiego gatunku. I znowu towarzysza im antalki zbawiennego rubinowego trunku. Takie tradycyjne, tluste jadlo obficie serwowane jest glownie zima, w NIEKTORYCH okolicach i przy tzw "specjalnych okazjach" (w tym i dla "dogodzenia" zagranicznemu zwlaszcza turyscie. Na codzien jada Francuz lekko i chudo a poziom cholesterolu u przewazajacej czesci populacji miesci sie w przyzwoitych granicach, aczkolwiek niestety sa wyjatki ( i znowu jak leitmotive powtorze glownie u ludzi ze starszego pokolenia uparcie holdujacemu tradycji "bonne chair"). I na koniec znowu powazniej: "France - Terre d'Accueil" NIGDY nie bylo sloganem turystycznym a wywodzi sie z okresu, kiedy Ciotka Marianna na osciez szeroko otwierala drzwi wszelkim uchodzcom z calego swiata. Nie przecze, ze niektore biura turystyczne mogly to haslo przechwycic w celach merkantylnych, ale prosze, "ne pas confondre les serviettes et les torchons". P.s Prowansja jest cudowna, ale zapewniam cie, ze i inne regiony Francji maja nie mniejsze uroki, osobiscie jestem niemal fanatyczka Bretanii, ale toleruje i milosnikow Savoie czy Auvergne. zapraszam )) P.s bis: Mam nadzieje, ze i o moich kolegach z (?) Cannes masz dobre wspomnienia ;-P Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 97 rezultatów • 1, 2, 3 |