Biuro reklamy zdięcia

Widzisz wiadomości znalezione dla frazy: Biuro reklamy zdięcia




Temat: uwaga znowu belkot Viri -Palestyny - wazne
AKTUALNE PRODUKTY W OFERCIE QUANT :)))))))
Oferta QUANT zawiera wiele interesujących produktów znanych producentów
światowych jak: 3Com, ACER, Adaptec, APC, Asus, Canon, Cerberus, Compaq, DPS,
IBM, Intel, Infotrend, FAST Multimedia, Fujitsu, Hewlett Packard, JVC, Knürr,
KRONE, Microsoft, Motorola, Mylex, Panasonic, Philips, Sanyo, Segate, Siemens,
SONY, TELSY, Tehalit, Ulead, Quantum, Yamaha.
QUANT jest wyłączonym dystrybutorem na Polskę firmy TELSY Electronics
Telecommunications, pozostałe produkty oferuje jako autoryzowany integrator
systemów, lub jako bezpośredni Partner. Starannie dobrana oferta renomowanych
produktów znajdujących się w ścisłej czołówce światowej umożliwia firmie QUANT
stworzenie kompleksowej obsługi klienta w bardzo szerokim zakresie:

Sprzęt telekomunikacyjny: prywatne lokalne sieci telefonii komórkowej,
centrale telefoniczne, telefaksy, radiotelefony, osprzęt instalacyjny

Sprzęt telekomunikacyjny specjalny: terminale do szyfracji Głos/Fax/Dane,
szyfratory zewnętrzne i wewnętrzne do radiotelefonów i telefonów komórkowych,
radiotelefony UHF/VHF z modułem szyfratora, telefaksy do pracy z szyfratorem,
szyfratory do zastosowań bankowych w systemie TELEBANK;

Sprzęt komputerowy: serwery, komputery, drukarki, monitory, skanery, zasilanie
awaryjne, oprogramowanie;

Komponenty instalacyjne i wyposażenie: szafy sterownicze 19" dla urządzeń
komputerowych, klimatyzatory szaf, pomieszczeń, wyposażenia mechaniczne studia
monitorującego (CCITV, TV) panele, listwy, ekrany maskujące;

Elektroniczne urządzenia biurowe: kopiarki, niszczarki, bindownice termiczne,
tablice samo-kopiujące, panele wyświetlające;

Systemy archiwizacji dokumentów: zestaw do skanowania dokumentów, ich
archiwizacji elektronicznej na dysku lub macierzy dysków magnetycznych.

Oprogramowanie umożliwia szukanie dokumentów, wydruk, kopiowanie na dowolnym
nośniku (CD, CD-RW, DVD), oraz przesyłanie plików dokumentów poprzez sieć LAN
lub WAN;

Systemy alarmowe: system kontroli dostępu do obiektu z możliwością zdalnego
monitorowania oraz rozbudowy w sieci LAN, WAN, INTRANET;

Systemy Telewizji Przemysłowej i Zabezpieczeń: kamery, multipleksery,
monitory, dzielniki obrazu, komputerowe systemy cyfrowej rejestracji wideo ze
zintegrowanym multiplekserem i detektorem ruchu;

Systemy Edycyjne nieliniowe i hybrydowe: kompletne zestawy do montażu filmów
wideo w technice on-line, of-line, oraz hybrydowej w oparciu o komponenty
Canopus, Como, FAST, JVC, Matrox, Panasonic, Pinnacle, SONY;

Urządzenia Telewizji Profesjonalnej i Semi Profesjonalnej: kamery, monitory,
magnetowidy, oświetlenie, systemy do montażu filmów video, wideo serwery,
wyposażenie studia, statywy.

USŁUGI W OFERCIE QUANT

QUANT świadczy usługi w konieczne do kompleksowej obsługi nowoczesnego biura.
Usługi te zapewniają nienaganne działanie biura w podstawowych dyscyplinach
jak: telekomunikacja, komputeryzacja, bezpieczeństwo, archiwizacja, prezentacja
i reklama firmy. Usługi obejmują w szczególności:

Projektowanie i wykonawstwo sieci teletechnicznych dla inteligentnego budynku:
sieci strukturalnych, sieci telewizji przemysłowej, telefaksowych sieci
retransmisyjnych, systemów kontroli dostępu, systemów monitorowania przeciw-
pożarowego;

Serwery sieciowe i internetowe, administracja i zarządzanie sieciami LAN, WAN;
Opracowania w zakresie automatyzacji biura: projekt wyposażenia biura w
urządzenia teleinformatyczne, zabezpieczenia, oprogramowanie, urządzenia
pomocnicze;

Opracowania w zakresie: automatyzacji procesów technologicznych z robotyką
włącznie;

Szkolenia specjalistyczne w zakresie obsługi oferowanych urządzeń, obsługi
programów;

Import na zlecenie: sprowadzenie produktów wybranych przez zleceniodawcę z
dowolnego kraju do Polski lub na wskazany adres w innym kraju. Logistyka
transportu, opłat celnych;

Usługi serwisowe, oraz serwisu pogwarancyjnego na dostarczone urządzenia na
terenie całego kraju;

Produkcja nisko-budżetowych filmów w technice wideo DVCAM: montaż i
udźwiękowienie, kopiowanie na kasety wideo, CR-ROM, DVD dla zastosowań
szkoleniowych oraz reklamy;

Fotografia reklamowa: zdjęcia katalogowe;

Druk: plakatów, banerów reklamowych;

Tworzenie multimedialnych materiałów reklamowych (prezentacje, katalogi, ...);
Usługi Internetowe: serwery wirtualne, konta e-mail, promocja i reklama,
strony www, i inne;

Telekomunikacja i przesyłanie danych przez Internet (Voice Over IP, Print Over
IP) i inne.






Temat: Internetowe dialery
Internetowe dialery
Abonenci korzystający z internetu za pomocą modemu nigdy nie byli
rozpieszczani wysoką jakością usług. Niezadowalająca szybkość transferu
danych, trudności z uzyskaniem połączeń lub ich zrywanie to nie jedyne
problemy, przed jakimi stają abonenci- internauci. W ostatnich miesiącach
pojawiło się nowe zjawisko, które wielu z nich kosztuje sporo zdrowia i
pieniędzy. Internetowe dialery, czyli programy zastępujące zwykły numer
dostępowy numerem 0- 700... okazały się zmorą tysięcy osób.
Dialer to program komputerowy, przy użyciu którego przeglądarki internetowe
i programy do przeglądania poczty elektronicznej łączą się z internetem.
Wybiera on numer telefonu, który umożliwia abonentowi dostęp do sieci. Może
to być zarówno numer TP SA, innego operatora, jak i 0-700 lub zagraniczny.
Umożliwianie dostępu po wyższych cenach (0-700... i zagraniczne) jest
legalne pod warunkiem, że abonent zostaje przy jego uruchomieniu
powiadomiony o zmianie numeru dostępowego, cenie usługi i wyraża zgodę na
taką zmianę. Jeżeli wymienione obowiązki informacyjne nie zostaną
wypełnione, działanie takie jest przestępstwem.

Dialer instaluje się na dysku twardym po kliknięciu na element witryny
internetowej, który powinien mieć postać “Zgadzam się na łączenie z
internetem za pomocą programu (NAZWA PROGRAMU)”. Jednak w praktyce dialer
można podlinkować do dowolnego elementu strony www. Najczęściej są to
bannery reklamowe, zdjęcia i przyciski “dalej” i “zobacz więcej”. Jeśli
istnieje podejrzenie, że kliknięcie czegokolwiek może spowodować
zainstalowanie dialera, należy zamknąć okno przeglądarki internetowej
klawiszami Alt+F4, ewentualnie w przypadku stron nie dających się zamknąć (a
i takie się zdarzają) należy zakończyć pracę przegladarki internetowej
>Managerem zadań< (Ctrl+Alt+Del).
W żadnym wypadku nie należy klikać myszą na elementach witryny ani na x
oznaczającym "zamknij okno", gdyż najprawdopodobniej spowoduje to otworzenie
kolejnych okien z tzw. autolinku. Dialery są często niezwykle trudne do
usunięcia, dlatego lepiej ich unikać.

Jeśli jednak informacji o wysokości opłaty za korzystanie z dialera nie
było, a jego instalacja została dokonana bez zgody abonenta, to podmiotem
odpowiedzialnym jest administrator (właściciel strony internetowej). Dane
takiego podmiotu można uzyskać od TP SA, które jednak niechętnie je
udostępnia, zasłaniając się tajemnicą handlową lub ochroną danych osobowych.

W związku z tym Federacja Konsumentów podjęła działania zmierzające do
wyjaśnienia stanowiska TP SA w omawianej kwestii. Uzyskane stanowisko trudno
kwestionować, a poszkodowany abonent powinien je poznać, aby wiedzieć, od
kogo domagać się naprawienia szkody.

TP SA dzierżawi linie 0-700 podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą w
zakresie audiotekst, audiotele oraz dostępu do internetu. W związku z tym TP
SA nie jest stroną w sporze, choć można uznać za słuszne, że czerpie
korzyści z opisywanego procederu. Niemniej pozwanie TP SA w takiej sytuacji
kończy się oddaleniem pozwu ze względu na niewłaściwość pozwanego (brak
legitymacji biernej).

Dzierżawcy wykorzystują numery 0-700 miedzy innymi do pobierania opłat za
płatne serwisy internetowe. Najczęściej są to serwisy informacyjne i
archiwa, ale także strony erotyczne. Polskie prawo nie zabrania pobierania
opłat w ten sposób, jednak konsument przed udzieleniem zgody powinien być
informowany o zmianie ceny jednostkowej (za minutę) za połączenie
telefoniczne z internetem.

Jeśli informacji o opłacie za korzystanie z dialera nie było, a jego
instalacja była spowodowana wprowadzeniem w błąd lub wyłudzeniem, to
administrator (właściciel strony internetowej) ponosi odpowiedzialność
karną.

Podstawą odpowiedzialności są artykuły Kodeksu karnego:

Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną
osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą
wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego
pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Art. 287. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia
innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie,
gromadzenie lub przesyłanie informacji lub zmienia, usuwa albo wprowadza
nowy zapis na komputerowym nośniku informacji, podlega karze pozbawienia
wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Dlatego właśnie najwłaściwsze będzie zwrócenie się do prokuratury właściwej
dla miejsca zamieszkania abonenta. Należy złożyć wniosek o wszczęcie
postępowania dotyczącego wyłudzenia oraz wniosek o udostępnienie danych
pozwalających na zidentyfikowanie dzierżawcy linii 0-700.

Po ustaleniu tych danych poszkodowany abonent ma dwie możliwości odzyskania
pieniędzy, które od niego wyłudzono. Pierwszy sposób to odszkodowanie
zasądzone przez sąd w sprawie karnej. Drugi to powództwo cywilne o
naprawienie szkody z art. 415 Kodeksu cywilnego. Polecamy ten pierwszy
sposób, gdyż z reguły jest tańszy i szybszy. Natomiast powództwo cywilne nie
wymaga udziału prokuratora.

I na koniec ważna uwaga. Jeśli nie chcemy opłacać całości kwoty faktury
przed uzyskaniem odszkodowania, należy powiadomić TP SA o skierowaniu sprawy
do prokuratury i negocjować zawieszenie wymagalności spornej należności do
czasu zakończenia sprawy. W przypadku oporu ze strony TP SA należy
zaznaczyć, że zgodnie z art. 292 § 1 Kodeksu karnego: Kto rzecz, o której na
podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że
została uzyskana za pomocą czynu zabronionego, nabywa lub pomaga do jej
zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia, podlega grzywnie,
karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Jak wiadomo, TP S.A. czerpie korzyści z połączeń 0-700...

Sprawy dialerów są dla abonentów dość trudne. Nie należy się jednak
poddawać, zwłaszcza, że często w grę wchodzą znaczne kwoty. Federacja
Konsumentów czeka na wszelkie informacje na temat przebiegu tego typu spraw,
pomoże nam to skuteczniej pomagać konsumentom, poszkodowanym przez
nieuczciwe praktyki podczas korzystania z internetu.

Jeżeli obawiamy się tego typu kłopotów, szczególnie gdy z internetu
korzystają dzieci, możemy zablokować połączenia z numerem 0-700...Wystarczy
w Biurze Obsługi Klienta TP SA wypełnić odpowiedni dokument.

Deron






Temat: Autobusy w czasie ciszy wyborczej mają stać!"
Autobusy w czasie ciszy wyborczej mają stać!"
Autobusy w czasie ciszy wyborczej mają stać!"
Dominik Uhlig, pcg2006-11-10, ostatnia aktualizacja 2006-11-11 17:42
Po Polsce jeżdżą setki autobusów z reklamami kandydatów na radnych, wójtów,
burmistrzów i prezydentów. Jeśli od piątku o północy do 20 w niedzielę wyjadą
w trasę - to według Krajowego Biura Wyborczego - złamią ciszę wyborczą.

Fot. Paweł Małecki / AG
Jeśli autobus się nie rusza to nie ma problemu. Ale jego przemieszczanie to
element kampanii wyborczej - uważa PKW.
ZOBACZ TAKŻE
PKW odnotowała zakłócenia ciszy wyborczej (11-11-06, 16:25)
- Jeśli przed rozpoczęciem ciszy autobus zostanie gdzieś postawiony, to może
stać, nawet jeśli będzie miał na sobie reklamy. Będzie wtedy traktowany jak
nośnik statyczny - jak np. billboardy, czy plakaty naklejone przed ciszą. Ale
jeśli będzie się przemieszczał po mieście, to to jest dynamicznym nośnikiem
informacji. I to będzie naruszenie ciszy wyborczej - powiedział nam Lech
Gajzler, ekspert Krajowego Biura Wyborczego, obsługującego Państwową Komisję
Wyborczą.

Ewidentny przypadek to autobus, który jeździ tylko po to, by reklamować
kandydata. Taki miał np. w Warszawie jeden z kandydatów na stanowisko
prezydenta miasta. Ale co z setkami autobusów komunikacji miejskiej i
prywatnych przewoźników, którzy podpisali z komitetami wyborczymi umowy na
ekspozycję reklam? - Nie ma różnicy. Czym się różni prywatny samochód
oklejony reklamami, auto ciągnące lawetę z billboardem i autobus komunikacji
miejskiej? Chyba tylko tym, że reklamy w autobusie może zobaczyć więcej osób.
Przemieszczane się autobusu stanowi element kampanii wyborczej. Autobusy z
reklamami w czasie ciszy wyborczej nie powinny wyjeżdżać w trasę - powtarza
Lech Gajzler.

Czy to nowa interpretacja przepisów? Jeden z b. pracowników KBW powiedział
nam, że kiedyś zasada była taka: - Reklamy naklejone przed ciszą wyborczą
zostają tam, gdzie je naklejono. Nie ma znaczenia, czy ich nośnik jeździ czy
stoi. Choć oczywiście są ewidentne przypadki - gdyby np. autobus dowoził
niepełnosprawnych wyborców na głosowanie.

Podobnie traktują sprawę niektórzy komisarze wyborczy w kraju. Gajzler jest
pewien: - Sprawdziłem. Taka sama była interpretacja PKW w czasie poprzednich
wyborów.

Za złamanie ciszy wyborczej sąd może wymierzyć grzywnę. Nie jest jasne czy
przewoźnikowi, czy komitetowi, którego kandydat jest reklamowany? - Nie mogę
odpowiedzieć na to pytanie, bo nie decyduje o tym PKW. Każdą sprawę
indywidualnie ocenia sąd - mówi Gajzler.

Przewoźnicy: autobusy będą jeździć

Na Śląsku oplakatowane autobusy nie zostaną w zajezdni. Henryk Szary, prezes
PKM w Gliwicach, jednego z największych na Śląsku, mówi, że nawet gdyby
chciał szybko zerwać plakaty wyborcze, to i tak nie ma do tego wystarczającej
liczby ludzi. - Zresztą, nie widzę różnicy między billboardem wyborczym a
autobusem. Billboardów nikt nie będzie ściągał więc dlaczego nie mogą
kursować autobusy oklejone plakatami?- dziwi się Szary. Prezes MPK
Częstochowa Krzysztof Nabrdalik odwołuje się do zasad wolnego rynku: - Mnie
nie interesuje, czy reklamowana jest osoba kandydata czy np. kurs prawa
jazdy. Nas wiążą z komitetami umowy zawarte w glorii prawa, które wygasają po
wyborach.

Również Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Radomiu nie zamierza
zatrzymywać 150 autobusów oklejonych reklamami kandydatów na radnych,
prezydenta czy do sejmiku. Nie będzie ich także zrywać. - Skonsultowaliśmy
się z państwową komisją wyborczą w Radomiu i okazało się, że zakaz dotyczy
tylko takich przypadków, w których kandydat ma oklejony swoimi plakatami
samochód i jeździ nim podczas ciszy - mówi Tadeusz Socha, prezes MPK.
Podobnie w Szczecinie. - Czym się różni plakat na autobusie od plakatu na
słupie naklejonym w mieście? - pyta Włodzimierz Sołtysiak, prezes
Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego "Dąbie".

W Bydgoszczy - to samo. Po mieście jeździ ponad 70 autobusów i tramwajów z
reklamami. Umowy z komitetami wyborczymi nie przewidują zdjęcia z pojazdów
wizerunków kandydatów na sobotę i niedzielę. - Kontaktowaliśmy się z
komitetami i one nic nie wiedzą o takich przepisach. Dlatego nie mam podstaw
do zdejmowania reklam - mówi Witold Dębicki, dyrektor MZK w Bydgoszczy.

Kielce posłuchają Komisji

Najbardziej świadomi wykładni KBW są przewoźnicy z kielecczyzny. PKS w
Ostrowcu Świętokrzyskim podpisał osiem umów z komitetami wyborczymi. -
Zgodnie z nimi plakaty mają być eksponowane do piątku - mówi Sławomir Pędzik,
zastępca dyrektora ostrowieckiego PKS. Nie był jednak pewien czy plakaty
znikną przed ciszą.- Kontaktowaliśmy się z Państwową Komisją Wyborczą i
powiedziano nam, że nie musimy ich usuwać. Może więc zaproponujemy komitetom
wyborczym przedłużenie umowy. Za to w Ostrowcu Świętokrzyskim z zajezdni nie
wyjadą dwa miejskie autobusy oklejone reklamami kandydata na prezydenta
miasta. MPK nie chce ich zdejmować póki nie będzie wiadomo, czy dojdzie do
drugiej tury. Usunięcie wyborczych plakatów zapowiadają za to prywatni
przewoźnicy.
A W OPOLU CO BEDĄ ROBIŁY ?BEDA SIE ROZPADAŁY< BO ZDEJMA PLAKATY.

Wyślij Wydrukuj Podyskutuj na forum

Wasze opinie (39) + DODAJ swoją opinię



Temat: Wszystko o kandydacie Piotrowskim
Folwark Kusiaka cz. V

Kończy się czwarta kadencja samorządu. Zdążyłem jeszcze na jednej z ostatnich
sesji Rady Miejskiej Jeleniej Góry złożyć kilka interpelacji. Pan Prezydent
Józef Kusiak zdążył zaś nawet szybko na nie odpowiedzieć, a jakże. Szkoda
tylko, że nie na temat.
Panu Michałowi Stokłosie Prezydent Kusiak przyznał mieszkanie socjalne, o które
się od lat ubiegał. Przyznał wraz z żywym inwentarzem – obcym lokatorem. Jako
współnajemcę w akcie najmu władze miasta Jeleniej Góry wpisały byłą żonę pana
Michała, której już dawno wygasło prawo najmu do tego lokalu i która zalega
grube tys. zł za niepłacony czynsz gminie Jelenia Góra. Mało tego, pan Kusiak
wie, że nielegalna lokatorka ma wyrok karny za znęcanie się nad dzieckiem, do
którego wyłączne prawa rodzicielskie ma obecnie tylko pan Michał. Nie wiem jak
sobie wyobraża nasz guru wspólne zamieszkiwanie ojca z dzieckiem wraz z
patologiczną przestępczynią (druga sprawa sądowa o katowanie dziecka jest w
toku). Głośne ostatnio były w telewizji przypadki maltretowania włącznie z
zabójstwami dzieci przez wyrodnych rodziców. Czy pan Prezydent przyjmie
współodpowiedzialność za ewentualną tragedię jaka się może wydarzyć na ul.
Panieńskiej? Przesłanki wszystko na to wskazują, albowiem dzika lokatorka nie
zamierza w ogóle wpuścić do mieszkania głównego najemcy. Elżbieta D. Nadal
urządza tam libacje alkoholowe, ciągnie prąd, zużywa wodę, gaz, a za czynsz ma
płacić pan Michał? Ciekawe podejście Miasta do tej sprawy i scedowanie
wszystkich obowiązków na głowę pana Michała. Znam osobiście przykłady wyroków o
eksmisję z lokali gminnych na bruk po sprawach, jakie władze Jeleniej Góry
wytoczyły mieszkańcom za zaleganie kilku miesięcy z płaceniem czynszów.
Zastanawiające jest, dlaczego pani Elżbieta podlega szczególnej ochronie, a
dziecko pana Michała narażane jest na różne okrucieństwa. Mała Wiktoria nie
chce wracać do przeszłości; na samą myśl, że zamieszka na powrót z bestialską
matką zanosi się płaczem...
Sprawa druga.
Pan Jan Zaborski, członek wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Złotniczej 8 w
Jeleniej Górze podnosił zarzuty o nielegalności prowadzenia Biura Porad
Obywatelskich w tej kamienicy przez panią Danutę Rybicką-Jakubiec. Wadze
Jeleniej Góry przyznały tej organizacji, a właściwie Stowarzyszeniu Ośrodek
Edukacji Makrobiotycznej z siedzibą w Jeleniej Górze przy ul. Strumykowej 2
kilka tysięcy złotych na realizację bezpłatnego poradnictwa prawnego
obywatelom. Ile stowarzyszeń zostało powiadomionych o rzekomym konkursie na te
zadania Bóg jeden wie. Wiemy za to, że Prezydent Miasta Jeleniej Góry Józef
Kusiak na ofertę przekazania w ramach darowizny zamortyzowanego komputera
Ruchowi Ochrony Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją nie raczył nawet
odpowiedzieć. Zdezelowane komputery stały w biurze Rady przez wiele miesięcy i
nie wiemy gdzie poszły. Wiemy również, że Biuro Porad Obywatelskich przy ul.
Złotniczej 8 nie wywiązuje się należycie ze swoich zobowiązań, bo ludzie
przychodzą ze skargami na BPO i prośbami o interwencję właśnie do ROPOiWzK na
ul. Drzymały 25 i tam otrzymują dopiero merytoryczną pomoc. Pan Jan Zaborski
sugeruje, że pani Danuta Jakubiec wykorzystuje swoje znajomości jako
przewodnicząca Rady Ławniczej w Sądzie Okręgowym Jeleniej Góry i „nagania”
tylko klientów różnym prawnikom. Faktem natomiast jest, że pod przykrywką
organizacji non-profit prowadzona jest ukryta działalność gospodarcza w BPO
pt.: „Pokazy zdrowej żywności” – coś na zasadzie sprzedaży bezpośredniej jak
garnki Zepter. Są na to dowody i zdjęcia. I pomyśleć, że kiedyś sam broniłem
panią Jakubiec, kiedy byłe władze Jeleniej Góry likwidowały jej sklep ze zdrową
żywnością „Natura” przy ul. 1-go Maja.
Idźmy dalej. ZGL „Północ” pod dyrekcją Lucyny Januszewskiej napisał w piśmie z
dnia 26.09.2006 r. do SOEM, że powieszenie kasetonu i szyldów na ścianie
budynku bez uchwały wspólnoty mieszkaniowej (i opłat za reklamę) jest
nielegalne i nakazało pani Jakubiec zdjęcie reklam w terminie do dnia
09.10.2006 r. Zagrożono, że w przeciwnym wypadku tablice zostaną usunięte przez
pracowników ZGL na koszt stowarzyszenia. Niestety szyldy wiszą nadal; ani pani
Jakubiec, ani ZGL nie kwapi się do przywrócenia porządku prawnego. Odrębną
sprawą jest samowolne pomalowanie elewacji na czerwono przez ekipę pani
Jakubiec i wykonanie podjazdu dla sprawnych inaczej. Najbardziej żałosne w tej
sprawie jest to, że taka pani ławnik i „działaczka społeczna” ubiega się o
mandat radnego z pierwszego miejsca na liście wyborczej komitetu wyborczego
Eugeniusza Piotrowskiego. Jak zamierza reprezentować mieszkańców za nic mając
prawo pozostawiam ocenie wyborców i sumieniu kandydata na prezydenta miasta
Jeleniej Góry. Jednym słowem należy podejrzewać, że BPO jest fikcyjną
działalnością społeczną, katalizatorem fuszerek Folwarku Kusiaka i furtką do
tego, aby płacić niższy czynsz za lokal Barku „Natura”. Sprawozdania można
napisać różne, papier wszystko przyjmie.
Niezależnie od powyższego, w sprawie postawy etycznej pani Jakubiec zostanie
skierowana skarga do Prezesa Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.
Podsumowanie.
Archaiczny i antyspołeczny Folwark Kusiaka trzeba zburzyć. PO i PiS nie oferuje
nic lepszego, świadczy o tym fakt cichych roszad i brak kadr – niekompletne
listy wyborcze „papagejów”. LPR i Samoobrona – szkoda słów. Zbieranina
obłudników, faryzeuszy już rolujących środki unijne, „żebraków” i ludzi z
przypadku oraz ich szwagrów. Piotrowski i Czernow – koniunkturaliści,
karierowicze, próżniacy i zdrajcy ideałów. Nadzieję daje tylko Miłosz Sajnog i
niektórzy kandydaci płci męskiej na radnych z KWW Wspólnego Miasta. Nie wolno
się obrażać na demokrację i siedzieć w domach...
Grzegorz Niedźwiecki




Temat: Amphoras Holiday Sharm -reminiscencje :)
Amphoras Holiday Sharm -reminiscencje :)
Witam :) Przed wyjazdem na swoje wymarzone wakacje do Egiptu dosyc
intensywnie korzystałam z tego forum. Postanowiłam również podzielic sie
swoimi wspomniniami i spostrzezeniami. Moze komus sie przyda? :)

BIURO

Byliśmy z biura Sun&Fun. W zasadzie prawie wszystko bez zarzutu. Rezydentka –
pani Kasia – zupełnie w porządku. Na pierwszym spotkaniu dosyć wyczerpująco
omówiła ważne kwestie w tym ceny taksówek, leków itd. Doradziła nam tez robić
zakupy w czasie kiedy szykują się do śniadania Ramadanowego – wtedy nie mają
czasu i ochoty się zbytnio upierać przy swoich cenach z kosmosu. I
skutkowało !!! Udało nam się w tych godzinach dokonać kilku fajnych
transakcji J
Jedna rzecz z jaką biuro dało plame to przeloty. Nie wiem na ile biuro ma
wpływ na godziny odlotów czarterów ale chyba wpływ na wybór linii chyba jakiś
ma??? Czy ktoś wie?? Początkowo mięliśmy lecieć Fisherem ale wiadomo co się
stało i nie dość, że nam przesunęli termin wylotu o 10 godzin to jeszcze
wpakowali nas do jakiegoś AIR CAIRO. Dawno się tak nie bałam jak podczas tego
lotu – coś odpadało, cos się odklejało. To i tak jeszcze było nic w porówniu
do rejsu powrotnego – samolotem ... Tupolew!!!4 godziny potwornego stresu,
podchodzenie do lądowania fatalne... Mam dość latania na jakis czas.

HOTEL

Hotel Amphoras jest fantastycznym hotelem. Teren hotelu jest ogromny
(obiecywalismy sobie, że zwiedzimy cały ale w końcu nie dotarliśmy do
wszystkich basenów a jest ich z tego co naliczyłam - pięć). Pokój dostaliśmy
na parterze, przy basenie i przy restauracji. Na początku byłam przerażona,
że będzie głośno ale nic a nic nie było słychać w pokoju (tylko kojąco
buczącą klime:) a wszędzie mięliśmy blisko.
Jedzenie było okej, sniadania monotonne ale za to kolacje i ich ciasta -
pycha! Obsługa bardzo miła, dyskterna, wesoła. Strażnik przy głównych
drzwiach - niesamowity. O 2 nad ranem tryskający humorem !!
Plaża przy hotelu bardzo mi sie podobała. Rafa - cudna. Małym minusem jest
to, ze wejście do wody tylko z pomostu - od razu na głębinę - jak tylko ktoś
próbował sie potaplać przy brzegu - gwizdali. Duuuzże fale. Wprawdzie mój
chłopak, zapalony surfer upierał sie, że takie fale to nie fale ale jak sie
snurkowałao przy rafie trzeba było dosyć mocno sie kontrolować by nie zniosło
na rafę. Kilka osób troche sie pokiereszowało. Wprawdzie to nic poważnego ale
potem piecze przy kąpielach w słonym morzu. No i prądy. Jak ktoś nie pływa za
dobrze to lepiej nie wchodzić bez płetw. Widoki pod wodą za to bajkowe.
Ponieważ mój chłopak robił OWD udało nam sie odwiedzić tez plaże przy Sharks
Bay. Polecam !! Snurkuje sie nad rafą i nad nurkami ;) a plaża jest z żółtym
piaseczkiem.

SHARM

To był mój pierwszy raz w Egipcie i szczerze mówiąc na początku Sharm troche
mnie rozczarowało. Wprawdzie czytałam wcześniej, że jest to kurort i są tam
same hotele ale nie spodziewam sie, że az do tego stopnia jest to zrobione
pod tutystów (od razu zaznaczam, że wycieczki zrekompensowały mi wszytsko i
zobaczyłam nieco prawdziwego Egiptu). W Naama Bay spacerowało sie bardzo
sympatycznie, generalnie bawiło nas spławianie naganiaczy i różnej maści
handlowców. Niesamowite jest to jak potrafią rozpoznać z jakiego sie jest
kraju. Czasem się mylili i zakładaliśmy sie codziennie z moim miskiem za kogo
nas dziś wezmą ;)Oczywiście są namolni - ale taka ich już uroda. Czasem na
pytanie „where are yoy from my friend ?” odpowiadalismy – z Dummlandi ;)
Chwile konsternacji wykorzystywaliśmy na dyskretne odejście J
W Naama Bay - polecam przejść sie popołudniem/wieczorkiem brzegiem morza -
piekny zachod słońca - a potem wrócić promenedą.

WYCIECZKI

Wszystkie wycieczki zaliczyliśmy z Abba Sharm. Zdecydowanie polecam !!
Profesjonalnie i sympatycznie. No i tanio!!
Wycieczka do Kairu była rewelacyjna - piramidy trzeba zobaczyć raz w zyciu -
wiadomo. Największe wrażenie zrobiła na mnie jednak islamska dzielnica Kairu
i bazar AL KHAN KHALILI. Byliśmy tam około 16, 17 i zaczynało sie właśnie ich
śniadanie Ramadanowe. Trudno opisać te wrażenia. W zasadzie tylko kilka osób
odważyło sie wysiąść z autokaru. Poszliśmy małą grupką i staraliśmy sie nie
rozdzielać. National Geografic sie chowa....
Z Abba Sharm pojechaliśmy też na quady po pustynii. Frajda wielka. Oczywiście
większa dla mojego chłopaka niż dla mnie, bo siedziałam za jego plecami i
plułam piaskiem. Cudowne widoki. Piękne góry. I pustynia, pustynia, pustynia.
Kolejnym niezapomnianym przeżyciem było Wielkie Safari (oczywiście z Abba
Sharm) jeepami po pustyni. Kierowca nie oszczędzał nas i przez godzinę
telepaliśmy się po całym jeepie. Było bardzo wesoło. Plus dla polskiego
pracownika Abba Sharm – pana Tomka, który cierpliwie odpowiadał na wszystkie
nasze pytania podczas całego safari. Byliśmy w oazie u Beduinów, u nich też
jedliśmy obiad. Najfajniejszym doświadczeniem była około godzinna przejażdżka
na wielbłądach. SUPER!!! Po jednej stronie morze po drugiej góry a my na
grzbietach tych milusich zwierzątek. Jak przeglądam zdjęcia i filmik to
widzę, że szeroki uśmiech nie schodził mi z twarzy J Na wielbładach
dojechaliśmy do Blue Hole i tam snukowalismy. Blue Hole wyglada cudnie i z
powierzchni i pod wodą.. Tak samo w lagunie (na lagunie?). Takiego koloru
wodę widziałam do tej pory tylko na folderach reklamowych. Bajka.

I tak w skrócie to moje reminiscencje z cudownych wakacji.

Jeśli ktoś ma pytania na temat hotelu, miasta itp. Top służe pomocą :)
Pozdrawiam!!!




Temat: RATUJEMY ZWIERZĘTA - APEL DO REDAKCJI !!!!
RATUJEMY ZWIERZĘTA - APEL DO REDAKCJI !!!!
Apel do redakcji-Stowarzyszenia Empatia-Dzień bez futra
empatia.pl/str.php?dz=35&id=251
Z pewnością wiele razy widzieliście w kolorowych pismach reklamy ubrań
zrobionych z futer naturalnych. Wielu projektantów wciąż ubiera swoje
modelki, nie używając przy tym ani odrobiny wyobraźni, która mogłaby im
podpowiedzieć, jakie są koszty tej beztroski. Część z nich liczy się z tym
kosztami i z rachunku wychodzi im, że opłaca się nie poddawać głębszym
refleksjom i przyłożyć rękę do rzezi. Zapewne dla samych redakcji również
jest opłacalne nie pamiętać, że futra nie rosną na drzewach. Przypomnijmy im
wspólnie, skąd się biorą naturalne futra.

Napiszcie jeden mail dla zwierząt.

Zajmie Wam to kilka sekund, a będzie wspaniałym i mocnym gestem. Tysiące
takich listów być może przekonają redakcje, żeby nie myślały o zysku za
wszelką cenę, za cenę miliona zwierząt. Tyle właśnie zwierząt ginie co roku w
Polsce dla kaprysu amatorów futer naturalnych.

Przekażcie znajomym informację o akcji. Dziękujemy za to, że nie jesteście
obojętni.

Maile wysyłajcie pod następujące adresy (wklejcie je w odpowiednią rubrykę w
programie pocztowym):

elle@elle.com.pl, cosmo@cosmo.pl, skrzynkanalisty@glamour.pl,
redakcja@twojstyl.com.pl, uroda.redakcja@edipresse.pl, redakcja@pani.pl,
obcasy-p@agora.pl, skred@bauer.pl, marieclaire@hfp.com.pl, biuro@moda.com.pl

Oto przykładowa treść listu (zachęcamy do pisania własnej):

Szanowni Państwo,

Proszę o zaprzestanie promowania na łamach Państwa pisma wyrobów z futer
naturalnych. Okrucieństwo nie jest modne! Dla uszycia jednego futra musi
zginąć wiele zwierząt. Te wciąż dzikie zwierzęta, jak norki czy lisy, są
więzione na fermach, w długich rzędach niewielkich, drucianych klatek. Stres
związany z przebywaniem w takich warunkach powoduje samookaleczanie,
kanibalizm, szaleństwo. Ich krótkie życie kończy się śmiercią zadawaną w
przerażający sposób, np. za pomocą elektrody włożonej w odbyt. Udostępniając
swoje łamy dla promocji okrucieństwa, stajecie się Państwo częścią przemysłu,
który je zadaje. Jest co najmniej milion powodów, żeby tego nie robić. Tyle,
ile co roku ginie zwierząt w Polsce dla zaspokojenia ludzkiego kaprysu
posiadania ich futra.

Imię i nazwisko
Miasto

________________________________________________________

W ramach akcji "Dzień Bez Futra" również jako Empatia rozsyłamy do wielu
redakcji apel z prośbą o zaprzestanie promowania futer naturalnych na łamach
ich czasopism. Czekamy na, mamy nadzieję, poztywną reakcję. Oto treść naszego
apelu:

Szanowni Państwo,

Z niepokojem obserwujemy powracającą modę na futra naturalne. Redakcje wielu
czasopism promują futrzane kolekcje. Jako stowarzyszenie zajmujące się
ochroną zwierząt, z całego serca prosimy: nie róbcie tego! Niezależnie od
zysku finansowego związanego z reklamą futer, nie wpuszczajcie na swoje łamy
mody okupionej cierpieniem. Wasz gest zaprzestania promocji futer naturalnych
miałby znaczenie nie tylko etyczne. Uświadomiłby także opinii publicznej
ogrom cierpienia, które stoi za tym niewinnie wyglądającym, miłym i
puszystym „produktem”. Z przyjemnością nagłośnimy Państwa pozytywną odpowiedź
na nasz list, wyszczególniając Państwa pismo na specjalnie przygotowanej
liście Redakcji Przyjaznych Zwierzętom.

Każdy wyrób z futra naturalnego ma swoja historię: krwawą, okrutną i
wypełnioną cierpieniem. Nie zapominajmy, że futra nie rosną na drzewach.
Tylko w Polsce milion zwierząt rocznie jest bestialsko mordowanych dla
potrzeb przemysłu futrzarskiego. Na naszych stronach www.empatia.pl, w
dziale „Do obejrzenia”, możecie Państwo znaleźć zdjęcia z hodowli tych
zwierząt. Po ich obejrzeniu trudno jest przestać myśleć o tym, jakie są
koszty kaprysu posiadania futra.

Zastanówmy się, czym naprawdę jest futro naturalne? Czy jest jedynym, dającym
wystarczające ciepło okryciem, czy też symbolem zbytku i ostentacyjnie
obnoszonego bogactwa? Czy wybierając futro w sklepie lub promując futrzane
kolekcje wiemy w jaki sposób traktowane są zwierzęta hodowane na futra?
Dlaczego świat wciąż zezwala na funkcjonowanie fabryk śmierci, w których
krótkie życie zwierząt, zamkniętych w małych klatkach w warunkach
prowadzących do ich choroby psychicznej, kończy okrutna śmierć?

Także od Państwa zależy czy ludzie będą chcieli przerwać swój sen i zobaczą
coś, co tak drastycznie nie pasuje do wizji eleganckiego świata, jaki
kreowany jest w mediach. Zdajemy sobie sprawę z tego, że bardzo trudno jest
uprzytomnić sobie związek pomiędzy futrami prezentowanymi przez piękne
modelki, a realiami ferm futrzarskich. Jednak zakazy i ograniczenia hodowli
zwierząt z przeznaczeniem na futra w wielu krajach europejskich każą mieć
nadzieję, że wkrótce noszenie naturalnych futer będzie powszechnie
postrzegane jako barbarzyństwo.

Wiele znanych osób wspiera kampanie antyfutrzarskie. Ostatnio także Charlize
Theron, wielka aktorka i piękna kobieta. Charlize Theron uważa, że futra
noszą piękne zwierzęta i brzydcy ludzie. Prosimy, weźcie to pod uwagę.
Tekst za empatia.pl/str.php?dz=35&id=251

OM MANI PADME HUNG
lekshey



Temat: Czy TOK FM zasłużyło na tytuł hieny roku?

Autorzy "Fenomenu Ojca Rydzyka" wyemitowanego w TVN w październiku br.
otrzymali w tym tygodniu nagrodę Grand Press w kategorii reportażu
telewizyjnego. Czemu trudno się nawet i dziwić, skoro Janusz Szpotański
zauważył już przed laty, że "duraczenie", czyli ogłupianie, może być
skuteczniejsze od bombardowania. Autorzy reportażu, pani Anna Machowska i pan
Grzegorz Kuczek, pochwalili się, odbierając nagrodę, że "największą trudnością
w naszym materiale było przełamanie bariery milczenia", dając tym samym do
zrozumienia, że odkryli "nowe fakty" z życia ojca Tadeusza Rydzyka, nieznane
dotąd opinii publicznej. Jednak jak sami przyznali, "większość osób, które
prosiliśmy o pomoc, nie potrafiło nic powiedzieć". Nie potrafiło czy nie dało
się naciągnąć na powiedzenie tego, co redaktorzy z TVN chcieli usłyszeć. Co za
nieposłuszne "osoby"! Albo wręcz "martwe dusze", wszystko być może.
"Zdziwienie budzi fakt, że z góry założoną tezę reporterzy TVN uwiarygodniają,
emitując wypowiedzi osób anonimowych, bez pokazywania twarzy i ze
zniekształconym głosem. (...) W materiale tym nie było żadnego dowodu na
potwierdzenie tez wysuwanych przez reporterów, a sposób zbierania informacji,
zdjęcia kręcone z ukrytej kamery odsłaniają intencje, jakimi kierowali się
twórcy reportażu" - zauważyła pani Anna Sobecka. "Reportaż był realizowany
przez ok. 3 miesiące. Jest to rzetelna robota, rzeczywiście według standardów
TVN - czyli rzetelnego dziennikarstwa (...). To, co mówi posłanka Sobecka, to
bzdura, a jej argumentacja jest wzięta z kapelusza" - obruszył się pan Andrzej
Sołtysik, rzecznik TVN. No, no... żeby w tych czasach kapelusz z beretem
pomylić, to trzeba być już zdenerwowanym nie na żarty.
Patrząc na plon "rzetelnej roboty" TVN, trudno się jednak nie denerwować. Całe
szczęście, że dzieci w czasie emisji późnym wieczorem już spały! Redaktorzy
bowiem zwęszyli spisek, zdemaskowali Radio Maryja, jako - jak napisał pan
Krajski - "struktury wszechobecnej mafii, która spenetrowała i zniewoliła
wszystkie instytucje władzy w Polsce (policję, prokuraturę, służby skarbowe i
celne, sądy, ministerstwa i Sejm) oraz podporządkowała sobie Episkopat, księży
i znaczną część społeczeństwa. Stosując - według autorów filmu - podsłuchy,
grożąc śmiercią, zastraszając na wszelkie możliwe sposoby, Radio Maryja
zniewoliło wszystkich, nawet potencjalnych świadków swojej niegodnej
działalności". Stąd też, w wyniku tego "zastraszenia" reporterzy TVN nie mogli
znaleźć praktycznie żadnego wiarygodnego świadka, który by się przedstawił,
pokazał i jeszcze opowiedział o "przerażających" faktach. Poszły więc na marne
trzy miesiące "rzetelnej roboty", ukończonej dosłownie "za pięć
dwunasta", "dokument" wyglądał bowiem na zrobiony "na kolanie". Nie było jednak
już co dłużej zwlekać z emisją. TVN pokazała reportaż 2 października, to jest
tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich. Skoro już wiadomo, że nie
będzie "premiera z Krakowa", to niech przynajmniej będzie "prezydent
Tusk"! "Dokument" miał w końcu pośrednio skompromitować pana Lecha Kaczyńskiego
i PiS, że zadają się z taką "mafią".
Wysiłek autorów reportażu poniesiony w walce na froncie ideologicznym został,
jak już wspomniałam, doceniony. Otrzymali oni Grand Press 2005 - doroczną
nagrodę miesięcznika dziennikarskiego "Press", przyznawaną przy uwzględnieniu
takich kryteriów, jak: wybitne walory warsztatowe, znaczenie materiału dla
opinii publicznej, zachowanie standardów etycznych dziennikarstwa. Reportaż nie
spełnia żadnego z nich i bardziej kwalifikuje się do przyznania Hieny Roku
2005, antynagrody dziennikarskiej. Widać jednak, że "Press" działa na tym
samym, znajomym skądinąd z przeszłości, froncie ideologicznym, co TVN. Mimo że
pani Machowska i pan Kuczek to ludzie młodzi, nawiązali w swoim filmie do
klimatu zamierzchłych czasów, kiedy to działało do 1947 Ministerstwo Informacji
i Propagandy, a później m.in. Biuro Prasy KC PZPR, którym w epoce Gomułki
kierowali kolejno Artur Starewicz i Stefan Olszowski.
Za takie przywiązanie do tradycji i zaangażowanie w zwalczanie ekstremistów
premia się bezwzględnie należała. Podobnie jak odpowiednie uhonorowanie na
początku tego roku prezesa spółki Gazeta Pomorska Media, wydawcy "Gazety
Pomorskiej", pana Marka Trzebiatowskiego, który został prezesem Związku
Kontroli Dystrybucji Prasy. Miło, że pan Trzebiatowski awansował, ale tak się
złożyło, że "Gazeta Pomorska" to ta, która wyprodukowała fakt prasowy o
maybachu ojca Rydzyka.
Żal tylko pana Jerzego Morawskiego, który tak się natrudził w 2002 r., że
najpierw obsmarował na łamach "Rzeczpospolitej" ("Grzech w Pałacu
Arcybiskupim") ks. abp. Juliusza Paetza w związku z wiadomą "sprawą", później
pod koniec tego samego roku nakręcił dla TVP film science fiction "Imperium
ojca Rydzyka" i jeszcze napisał podobny reportaż, który ukazał się na drugi
dzień po emisji filmu w "Rzeczpospolitej", żeby wszystkim się utrwaliło, jakich
to "przestępstw" dopuścił się Ojciec Dyrektor. I za to wszystko nie dostał
Grand Press w 2002 r., a znalazł się jedynie w pierwszej piątce laureatów
konkursu na Dziennikarza Roku. Nieładnie, zwłaszcza że "dokument" pana
Morawskiego z helikopterem i z dilerkami, które w reklamówkach transportowały
gotówkę, bardziej przemawia do wyobraźni aniżeli "dokument" TVN, ponury jak
propaganda stanu wojennego, że aż z żalu chce się płakać.
Ciekawe, ale na tym samym "froncie" walczy też obok TVP, Polsat, "Gazeta
Wyborcza", "Rzeczpospolita", "Newsweek", "Trybuna", "Nie". Osobliwa to
sytuacja, że media prywatne nie konkurują ze sobą, tylko współpracują na
froncie ideologicznym w sposób skoordynowany, bo ukazują się w nich materiały o
tym samym, w tym samym czasie i w ramach tej samej linii, co by wskazywało na
działanie jakiegoś Wydziału Propagandy KC PZPR - Reaktywacja w jakimś sekretnym
miejscu, być może nawet w redakcji u pana Michnika, kto to wie.
Tejże koordynacji należałoby się jednak wreszcie przyjrzeć przez lupę. Radio
Maryja jako nadawca społeczny nie zamieszcza reklam, nie jest to więc jakaś
zwyczajna wojna o odbieranie, dajmy na to, reklamodawców, ale wojna
nadzwyczajna. Musi być zatem jakieś centrum dowodzenia albo i nawet oficerowie
prowadzący oraz "haki" w niektórych przypadkach. Lustracja dziennikarzy mediów
publicznych i prywatnych byłaby najskuteczniejszym środkiem na przeczyszczenie.
Julia M. Jaskólska
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 91 rezultatów • 1, 2, 3
    Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex